Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bruksela Polacy płaccie koncernom!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:40, 25 Kwi 2008    Temat postu: Bruksela Polacy płaccie koncernom!

Tymczasem eurobiurwy smaza kolejna dyrektywe!
Ma ona polegac na tym ze straty jakich narobia globalne koncerny w Polsce maja byc pokrywane z ... BUDZETU PANSTWA!!!
A wiec nie bedzie pieniedzy na oswiate kulture bo bedzie na dyretywy UE...
Cusz na marzeniach sie nie oszczedza...
Nic tylko robic straty!!!
>>>
Widzimy tu przyklad czym staje sie UE.Jest to organizacja na uslugach globalych koncernow.Niszczaca gospodarki krajowe na rzecz tych koncernow.Oczywiscie eurobiurwy otrzymuja prywatne korzysci za te dzialania!Jakzeby inaczej!
Nie jest to nic nowego!Wybitny ekonomista Doboszynski zauwazyl ze system liberalno-kapitalistyczny polega na sojuszu kapitalu ze strukturami lwdzy tak ze wladza sluzy monopolom...
Tylko ze tu jest gorzej!EUROBIRWY SA POZA JAKAKOLWIEK KONTROLA!
W panstwie jak rzad cos popsuje to rzuca sie na niego krytycy!I moze przegrac wybory!
A tu eurobiurwy sa NIEWYBIERALNE!Tacy cfani...
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/coz-mozna-powiedziec-w-tej-tragicznej-chwili,530.html
I dlatego to paskudztwo jest takie gozne!
Wbrew pozorom oni nie zabieraja rzadom wszystkiego O NIE!
Bruksela zabiera tylko zyski!Kompetencje,sprawowanie wladzy wydawanie ustaw!
Natomiast koszty zostawia na miejscu!
No bo po co oni maja placic koszty szarpac sie z niezadowolnym ludem!
Nie!
Od tego maja takich ciuli jak Donaldu Tusku czy inna Angela Merkel...
Co UE popsuje to oni za to odpowiedza!
>>>
Tu by ktos mogl odpowiedziec to dlaczego sie na to godza?Przeciez kazdy normalny czlowiek gdy mu kaza placic cudze rachunki powie-to ja rezygnuje z takiego stanowiska!Nie maja godnosci?
Nie nie maja!
Poza tym wladza to narkotyk.Nawet pozorna nedzna wlasciwie tylko ceremonialna!Ale wielu ciuli zrobi wszystko aby nawet do takiej nedznej pseudowladzy sie dorwac!Nawet gdy trzeba ponosic koszty za kogos.Bo lud sie buntuje.No to co?Bedziemy oklamywac lud a jak to nie pomoze to represje!W imie obcej wladzy...
Ta patologia az nadto czesto wystepuje w historii!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:32, 07 Wrz 2013    Temat postu:

Nielegalna wycinka z łupkami w tle

W Ministrówce w gm. Miączyn ktoś nielegalnie wyciął dziesiątki drzew. Tędy ma prowadzić do wiertni firmy Chevron. Mieszkańcy oskarżają amerykański koncern, ale ten zaprzecza.

Chevron szykuje dojazd do swojej wiertni w Ministrówce. Formalnościami zajmowały się władze gminy. Kiedy określono granice działek, okazało się, że na drodze rośnie las. Jak tłumaczą gminni urzędnicy, w takim przypadku zgodę na wycinkę drzew powinien wydać starosta.

– Wystąpiliśmy z odpowiednim wnioskiem, była wizja lokalna i wtedy drzewa rosły na swoim miejscu – wyjaśnia Krzysztof Ferenckiewicz z Urzędu Gminy Miączyn.

Starostwo poprosiło o opinię Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. – 2 września odbyła się kolejna wizytacja. Wtedy okazało się, że części drzew już nie ma. Ktoś je wyciął – dodaje Ferenckiewicz.

Sprawę pogarsza fakt, że władze powiatu nie zgodziły się na wycinkę. – Decyzja była odmowna – przyznaje Henryk Matej, starosta zamojski. – Dokumenty wysłaliśmy już do gminy. Czekamy również na opinię RDOŚ.

Powinna się tam też znaleźć informacja o wycince.

– W takiej sytuacji sięgamy do ewidencji gruntów i kontaktujemy się z właścicielem działki – dodaje Matej. – W tym przypadku jest to gmina. Jeśli właściciel nie przyzna się do nielegalnej wycinki, kierujemy sprawę do organów ścigania, by ustaliły sprawcę.

Za wycięcie drzew bez zezwolenia grożą wysokie kary. Urzędnicy szacują, że w przypadku Ministrówki mogą one sięgnąć miliona złotych. Dodają jednocześnie, że w tej chwili trudno ustalić sprawców wycinki. Nie ma żadnych dowodów. Nie oznacza to jednak, że gmina automatycznie zapłaci karę. Możliwe, że wystawi rachunek Chevronowi. Według samorządowców, firma jest obecnie gospodarzem terenu, więc odpowiada za jego stan.

– Chevron nie wyciął żadnych drzew w Ministrówce – zapewnia tymczasem Grażyna Bukowska, rzecznik firmy. – Złożyliśmy wniosek o pozwolenie na wycięcie kilku drzew. Czekamy na decyzję lokalnych władz. Jeśli pozwolenie zostanie wydane, drzewa będą usunięte. Informacja opublikowana przez protestujących w mediach społecznościach jest niezgodna z prawdą.

Jacek Szydłowski / dziennikwschodni.pl

...

Tak nas niszczy zachod .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:37, 29 Sty 2009
PRZENIESIONY
Czw 19:40, 10 Gru 2015    Temat postu: Bruksela znowu grozi Polsce!

Tymczasem plugawe brukselskie dziwki po kompletnym osmieszeniu i kompromitacji gazowej gdzie wyszlo ze nikt ich sie nie boi probuja w ramach oderagowania psychiatrycznego zapaskudzic Polske!
Biorac pod uwage jakie dno w Polsce doszlo do glosu TO MOZE SIE UDAC!
Chodzi o to aby popsuc zbyt dobra sytuacje w gospodarce Polski poprzez:
Komisja Europejska zagroziła Polsce, pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, za niewdrożenie dyrektywy z 2006 r.,
której celem jest spadek efektywności końcowej gospdarki.
Wysyłając tzw. uzasadnioną opinię,(taki brukselski sposb grozenia widzimy jak to szambo ,,rozwinelo'' ,,terminologie'') KE wszczęła drugi etap procedury, która może zakończyć się sprawą przed Trybunałem w Luksemburgu -
chyba że KE uzna, iż kraje członkowskie wypełniły ciążący na nich obowiązek pełnego wdrożenia dyrektywy "w sprawie efektywności końcowego wykorzystania energii i usług energetycznych".
(Czyli grozby w stylu Putinowskim niby groza ale tak faktycznie nic przeciez nie mowili...)

Weszła ona w życie w maju 2006 r., a kraje członkowskie miały dwa lata na jej wdrożenie do krajowych porządków prawnych. Kraje, które tego nie zrobiły, pierwsze pisemne "wezwania do usunięcia uchybienia" wysłane przez KE dostały w lipcu zeszłego roku.
>>>
Papierkowe grozby.Oczywiscie nikt normalny nie boi sie papierkow.Ale POPiS to nie sa normalni...
>>>>

Dyrektywa dotyczy budownictwa, transportu, rolnictwa i przemysłu
>>>>
A wiec ma zniszczyc cala gospodarke.
>>>>>
i obliguje kraje członkowskie do wprowadzenia systemu zachęt instytucjonalnych,
>>>>
A wiec kasa z budzetu...
>>>
prawnych
>>>>
A wiec kasa z budzetu...
>>>>
i finansowych
>>>>
JESZCZE WIECEJ KASY Z BUDZETU!!!
>>>>
na rzecz bardziej efektywnego wykorzystania energii oraz do usuwania barier, ,promować rozwój rynku usług energetycznych dla użytkowników końcowych, które przyczynią się do wzrostu efektywności energetycznej.
>>>>
Takie ple ple ple aby pokazac jak Bruksela troszczy sie o efektywnosc!
A w gruncie rzeczy to marnowanie srodkow budzetowych w sytuacji gdy stefa Euro I TAK MA GIGANTYCZNE DLUGI!
>>>>

Dyrektywa zakłada m.in. wzorcową rolę sektora publicznego (np. przy przetargach publicznych) w promowaniu wysokiej efektywności energetycznej
>>>>>
Z tego belkotu wynika tylko jedno.OLBRZYMIE KOSZTY!
>>>>
i wprowadza system raportowania danych o oszczędności energii.
>>>>
No to prawdziwy koszmar!Kto bedzie robil raporty?Przesylal?Opracowywal?Przetwarzal?Analizowal?Zbieral?Korygowal... itd. itp.
BIURWY BIURWY BIURWY!!!
Prawdziwa katastrofa!A ILE ONI ENERGII ZMARNUJA NA TO!!!
>>>>
Narzuca też cel indykatywny oszczędności energii, który wynosi 9 proc. średniego rocznego zużycia krajowego (mierzony po skumulowaniu rocznych oszczędności po 9 latach obowiązywania dyrektywy).
>>>>
No widzicie!CO 2 to malo teraz jescze cel indykatywny!!!
Narzucony itp. itd.
To jest pieklo...
Co ja bede tutaj mowil...
>>>>
Oszczędność energii i wzrost efektywności energetycznej są jednymi z priorytetów Unii Europejskiej w ramach polityki energetycznej i walki ze zmianami klimatycznymi.
>>>>
O tak TOWARZYSZE jeden z wielu bo nie tylko CO2!
Kazdy widzi!
Limity,regulacje,kwoty,indykatywy,regulacje,dewiacje,sodomizacje CO2 energii metanu eteanu propanu butanu
Zwiazkow chemicznych ktore mozna stworzyc i regulowac jest pewnie nieskonczona ilosc!
>>>>
A wiec widzicie !
Plugawe media wciskaja wam ze jak wypelnimy limity CO2 to juz skoncza sie uciazliwosci Brukseli i bedzie raj!!!
NIE MA ZMILUJ!!!
Jak nas nie wykoncza CO2 to oszczednoscia energii jak nie oszczednoscia energii to walka z dziura ozonowa...
A jeszcze taki drobiazg jak wspolna waluta Euro!!!
NIE MA SZANS!
Nie ma zadnych szans na jakikolwiek rozwoj w ramach UE dopadna Polske i zniszcza nie tym to innym zarzadzeniem...(Inne kraje zreszta tez ale to ich sprawa).
Jedyne wyjscie to spuscic na Bruksele bombe atomowa...


Wtedy bedzie spokoj!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:52, 14 Lip 2010
PRZENIESIONY
Czw 19:42, 10 Gru 2015    Temat postu: Typowa brukselska podłość!

KE drugi raz upomina Polskę: "Gdzie mapy ryzyka?"

Komisja Europejska zdecydowała o wysłaniu do Polski drugiego ponaglenia za brak informacji o wdrożeniu unijnej dyrektywy z 2007 roku o zapobieganiu powodziom - poinformował serwis prasowy KE.

>>>>>

I juz wiemy kto winny...Rzad bo nie UE oni wydali ,,dyrektywe''...
I sprawe zaltawili...
Oczywiscie brukselska przebieglosc moze byc hitra jedynie w oczach takich nedznikow intelektualnych jak kolesie z brukseli i przy takich ,,graczach'' jak okraglostolowcy...
Coz za problem?
To i ja moge naprodukowac dyrektyw na tym forum:
O zwalczaniu pozarow...
Zwalczaniu otylosci...
Zwalczaniu grypy...
Przeciwdzialniu wulkanom...
itp.
I jakby co to moge od razu na rzad WYDALEM DYREKTYWE!A nie mowilem...
WASZA WINA!
Oczywiscie ja tego nie zrobie bo jest to wyjatkowa podlosc ktora sie brzydze...Robic sobie kpiny z nieszczesc...
Ale Bruksela to wlasnie takie bagno moralne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:45, 10 Gru 2015    Temat postu:

KE pozywa Polskę za smog. Grożą nam milionowe kary
Piotr Ogórek
Dziennikarz Onetu

Komisja Europejska pozywa Polskę za Smog - Shutterstock

Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawę przeciwko Polsce, za długotrwałe łamanie norm jakości powietrza, które wynikają z dyrektywy z roku 2008. Polsce mogą grozić wielomilionowe kary. Rafał Trzaskowski, były minister ds. europejskich, mówi Onetowi, że to "ważny dzwonek alarmowy".

Polska została pozwana za nie wdrożenie europejskiego prawa dotyczącego norm dla trujących pyłów zawieszonych PM10. Normy te są w Polsce notorycznie przekraczane. W 2014 roku na 46 stref monitoringu jakości powietrza w jedynie 4 strefach normy te zostały dotrzymane. Jako główne źródło zanieczyszczenia KE podaje niską emisję, czyli emisję z domowych kotłów i pieców na węgiel i drewno.
REKLAMA


- Zakończyła się formalna procedura o naruszenie prawa i Komisja zdecydowała się skierować sprawę do sądu. Wniosek o ukaranie Polski do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczy notorycznego i uporczywego łamanie prawa o ochronie powietrza oraz wieloletnich zaniedbań w tej sprawie. Polska obok Bułgarii ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie – mówi Onetowi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Teraz od ETS będzie zależało czy ten ukarze Polskę i w jakiej wysokości nałoży ewentualne kary. Trybunał będzie brał pod uwagę m.in. skalę naruszenia prawa. Ta skala w stosunku do krajów, które mają małe przekroczenia norm, jest nieporównywalnie większa. - Mamy gigantyczną skalę zanieczyszczenia i duży stopień narażenia zdrowia ludności. Do tego taki stan rzeczy trwa od dłuższego czasu – dodaje Guła. Ewentualne kary nałożone na Polskę mogą sięgać kilkudziesięciu lub nawet kilkuset milionów euro.

Rafał Trzaskowski, do niedawna minister ds. europejskich, zaznacza, że sytuacje, kiedy nieprzestrzeganiem prawa unijnego przez państwo członkowskie zajmuje się ETS, są w miarę częste, ale nie zawsze kończą się nałożeniem kar. – Kary za opóźnienie wcielenia prawa unijnego oczywiście się zdarzają, ale jednak rzadko. Gdy sprawa już trafia do ETS, to państwo członkowskie z reguły stara się wprowadzić przepisy w życie i wtedy do nakładania sankcji już nie dochodzi. Prawo unijne jednak się zmieniło i ETS może nałożyć kary za samo opóźnienie, nawet jeśli prawo zostanie wprowadzone – mówi Onetowi Trzaskowski.

Poseł Platformy Obywatelskiej podkreśla, że Polska nieraz skutecznie już broniła się, gdy dana sprawa trafiała do ETS. Pytanie, czy tak samo będzie teraz. – Wszystko zależy od danej kwestii. Np. Polska ma duże opóźnienia we wprowadzaniu dyrektywy o unii bankowej. To bardzo skomplikowane przepisy i większość państw UE ma problem z ich wcieleniem w życie. Kwestie związane z ochroną środowiska bywają kosztowne. Mamy na szczęście ustawę antysmogową i program pozostawiony przez poprzedni rząd, który ma przeciwdziałać niskiej emisji. Teraz trzeba szybko wcielić w życie ustawę i program zachęt do wymiany palenisk – mówi Trzaskowski.

Były minister przypomina, że w całej sprawie był spór polityczny i obecny rząd niechętnie reagował w kwestii np. zakazów palenia węglem. – Pamiętajmy, że największym problemem jest palenie węglem o niskiej jakości. Skierowanie sprawy do ETS to ważny dzwonek alarmowy i nie można go lekceważyć. Trzeba szybko reagować, a KE musi zauważyć postęp – dodaje Trzaskowski.

W zmiany wierzy Polski Alarm Smogowy. Jego działacze liczą, że wszczęcie procedury przed Trybunałem zmotywuje władze Polski – zarówno na szczeblu centralnym, jak i samorządowym, do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz poprawy jakości powietrza w Polsce. Przypominają przy tym, że z powodu zanieczyszczenia powietrza każdego roku w Polsce przedwcześnie umiera 43 000 osób.

...

I mamy zagrozenie demokracji. W Brukseli ktos doniosl o Krakowie i wpadli na pomysl ataku na Polske niby dla naszego dobra. Typowa obluda Zachodu. Polska zla eurocar dobry. Wy tego nue wiecie ale taka byla propaganda CARATU! Panska Polska gnebioca lud ktory jest milowany przez cara. Jak Polska bedzie niepodlegla to lud polski czeka tragedia. Trzeba stac przy carze. KAZDY ZABORCA WBIJA KLIN MIEDZY POLSKA A POLAKOW!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:46, 18 Maj 2016    Temat postu:

KE daje Polsce "żółtą kartkę" i stawia ultimatum ws. TK
wjk/
2016-05-18, 16:40
Skomentuj
0
KE dała Polsce czas do poniedziałku na podjęcie działań zmierzających do usunięcia zastrzeżeń dotyczących Trybunału Konstytucyjnego wskazując, że jeśli do tego dnia to się nie stanie przyjęta zostanie opinia dotycząca praworządności w naszym kraju. W imieniu delegacji PO w europarlamencie, apel w tej sprawie wystosował już do polskiej premier Janusz Lewandowski.


Świat
Zamieszanie z wizytą unijnych urzędników w...

Świat
Projekt rezolucji PE: paraliż TK zagraża...

Jak poinformowała Komisja Europejska, na środowym posiedzeniu jej pierwszy wiceprzewodniczący Frans Timmermans przedstawił wyniki rozmów na temat Trybunału Konstytucyjnego prowadzonych od 13 stycznia z władzami polskimi.



Ostrzeżenie Komisji



KE ostrzegła, że jeżeli do 23 maja "nie nastąpi żaden znaczący postęp" w sprawie rozwiązania sytuacji wokół TK, jej wiceszef Frans Timmermans, zgodnie z otrzymanym upoważnieniem, przyjmie omawiany w środę przez komisarzy projekt opinii na temat praworządności w Polsce.



Po przyjęciu opinii i przekazaniu jej polskim władzom Warszawa będzie miała dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi. - W oparciu o otrzymaną odpowiedź Komisja podejmie konstruktywny dialog z polskim rządem w celu znalezienia rozwiązania dotyczącego kwestii podniesionych w opinii. Jeżeli zastrzeżenia wyrażone przez Komisję w opinii nie zostaną zadowalająco uwzględnione w rozsądnym terminie, Komisja może wydać zalecenie - zapowiedziano



W styczniu KE rozpoczęła wobec Polski procedurę ochrony praworządności w związku ze sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans na początku kwietnia był w Warszawie, gdzie spotkał się z przedstawicielami rządu oraz Trybunału Konstytucyjnego. Zapowiadał ponowną wizytę w Polsce, jednak dotychczas do niej nie doszło.



Według wysokiej rangi urzędnika KE Komisja jest zniecierpliwiona brakiem rezultatów dialogu z Polską i utrzymującym się kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. - To ma być "żółta kartka" dla Polski od Komisji Europejskiej - powiedział o środowej debacie komisarzy na temat Polski.



KE: niemożliwa kontrola przestrzegania praw podstawowoych przez TK



"Dopóki TK nie jest w stanie całkowicie zagwarantować skutecznego procesu stwierdzania zgodności ustaw z konstytucją, niemożliwa jest skuteczna kontrola przestrzegania praw podstawowych w przyjmowanych aktach ustawodawczych w Polsce" - oceniła Komisja Europejska



Jak podkreślono w komunikacie, obecne zastrzeżenia KE dotyczą: mianowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wykonywania wyroków TK w tej sprawie, nowelizacji ustawy o TK z grudnia 2015 roku, a także skuteczności procesu stwierdzania zgodności z konstytucją nowych aktów prawnych przyjętych i wprowadzonych w życie w 2016 roku, w tym nowej ustawy medialnej.



Oświadczenie delegacji PO w Parlamencie Europejskim



"Apelujemy do rządu pani Premier Beaty Szydło o poważne potraktowanie ostrzeżenia ze strony Komisji Europejskiej i wykorzystanie szansy, jaka kryje się w odroczeniu opinii Komisji do poniedziałku 23 maja. Oznacza to konieczność wycofania się z decyzji podważających niezależność Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to konieczność zaniechania działań naruszających polski ład konstytucyjny, widocznych dla całego demokratycznego świata" - napisał europoseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski.



"Nie leży w interesie Polaków, by Polska zapisała niechlubną kartę, jako pierwszy kraj członkowski Unii Europejskiej objęty procedurą nadzoru nad przestrzeganiem praworządności. Zagraża to nie tylko naszej pozycji międzynarodowej, ale także interesom ekonomicznym kraju. Poniesione już straty wizerunkowe, rujnujące dorobek całego ćwierćwiecza odrodzonej Rzeczpospolitej, są wystarczająco dotkliwe" - dodał.



Jego zdaniem "zlekceważenie tej kolejnej żółtej kartki, jaką jest komunikat Komisji Europejskiej, może oznaczać zmarnowanie ostatniej szansy na uniknięcie strat jeszcze bardziej dotkliwych i namacalnych dla polskiego społeczeństwa". "Ostrzegamy: jest to droga donikąd! Rosnącą cenę za nadużycie władzy ze strony PiS płaci cała Polska. Polacy sobie na to nie zasłużyli" - wskazano.



Szydło interweniowała u Timmermansa



Według dwóch źródeł w Brukseli premier Beata Szydło rozmawiała we wtorek z Timmermansem na temat kryzysu wokół TK i prowadzonej przez KE wobec Polski procedury. Rozmówcy nie zdradzają szczegóły rozmowy; miało do niej dojść z inicjatywy naszego kraju.



Po kwietniowej wizycie w Polsce Timmermans ocenił, że punktem wyjścia do rozwiązania kryzysu wokół TK powinna być publikacja i wdrożenie jego wyroku o niezgodności z konstytucją grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale. Jednak premier Szydło przekonywała, że nie może opublikować niedawnego orzeczenia TK w sprawie tzw. ustawy naprawczej, bo złamałaby w ten sposób konstytucję. Opozycja zarzuca jej natomiast, że wstrzymywanie się z publikacją orzeczenia jest naruszeniem prawa.



Spór o Trybunał Konstytucyjny w Polsce posłużył KE do przetestowania przyjętych w 2014 roku ram prawnych dotyczących ochrony państwa prawnego w UE. Mają one być narzędziem umożliwiającym odpowiednie reagowanie na szczeblu unijnym na systemowe zagrożenia dla państwa prawa i są uzupełnieniem art. 7 Traktatu o UE, który przewiduje sankcje dla kraju naruszającego wartości, na jakich opiera się Unia.



Proces ten składa się z trzech etapów. Pierwszym jest ocena KE, podczas której gromadzone i oceniane są wszystkie informacje dotyczące ewentualnych zagrożeń. Kolejny etap to dialog z władzami państwa członkowskiego oraz przyjęcie opinii, która jest de facto ostrzeżeniem ze strony Brukseli. Na końcu tej drogi jest wniosek o stwierdzenie poważnego ryzyka naruszenia wartości UE przez kraj unijny. Do objęcia sankcjami państwa członkowskiego potrzebna jest zgoda wszystkich krajów UE.



PAP

...

W brukselskie ścierwa! Kara was nie minie! Gdyby nie ciul prezes dla którego ,,UE to Europa" to już byscie mieli Polexit. ALE CO SIĘ ODWIECZNE TO NIE UCIECZE! ZA KAŻDE ZNIEWAŻENIE POLSKI BĘDZIE KARA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:08, 22 Maj 2016    Temat postu:

Poseł Kukiz’15: UE stawia nas pod ścianą. Stosują szantaż
Dodano dzisiaj 13:14
Marek Jakubiak (fot.Marek Jakubiak/Facebook)
Marek Jakubiak na antenie TVP Info stwierdził, że Komisja Europejska „stawia nas pod ścianą”, dając Polsce czas do poniedziałku na dokonanie „istotnego postępu” w sprawie wokół Trybunału Konstytucyjnego.

– Unia Europejska nie ma obaw, ale stawia nas pod ścianą, oni zwyczajnie używają w tej chwili szantażu i oczekują od nas, że my się zastosujemy do jedynych słusznych tez. Wszystko by było w porządku, gdyby nie to, że Trybunał Konstytucyjny jest nie we wszystkich krajach UE. Co myśleć o tych, które nie mają Trybunału? – mówił Marek Jakubiak.

Wcześniej decyzję Komisji Europejskiej skomentował m.in. rzecznik rządu Rafał Bochenek. – Ten termin jest nierealny z uwagi na długość procesu legislacyjnego w Polsce – powiedział. – Wszyscy doskonale wiemy, że to będzie trwało. Jednak dążymy do tego, żeby ustawa powstała już w czerwcu. Jesteśmy w kontakcie z urzędnikami KE – dodał.


KE daje czas do 23 maja

Komisja Europejska zadecydowała, że do 23 maja polskie władze mają czas na dokonanie "istotnego postępu" w rozwikłaniu tych kwestii dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, co do których zastrzeżenia zgłosiła Komisja Europejska. Jeżeli politycy nie wykorzystają tego czasu zgodnie z życzeniem KE, wówczas wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans wyda ostateczną opinię. Będzie to oznaczało równocześnie rozpoczęcie działań zmierzających do drugiej fazy procedury praworządności.


/ Źródło: TVP Info

...

Dlatego trzeba z tym burdelem skonczyc raz na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:41, 23 Maj 2016    Temat postu:

„Procedura KE wobec Polski wykracza poza traktat unijny”
łz, dmilo publikacja: 23.05.2016 aktualizacja: 10:36 wyślijdrukuj

Witold Waszczykowski dziwi się działaniom Brukseli (fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET)
Szef MSZ Witold Waszczykowski dziwi się prowadzeniu przez Komisję Europejską procedury ochrony praworządności wobec Polski. – Jest procedurą pozatraktatową i Polska nie powinna być nią objęta – podkreślił podczas wizyty w Brukseli.

„W KE nie ma diabłów, a tu aniołów; wszędzie są politycy”
– Ta procedura daleko wykracza poza traktat europejski, nie na taką Unię, nie na taką obecność się umawialiśmy z Unią, nie w takim referendum Polacy uczestniczyli – przekonywał szef polskiej dyplomacji w trakcie spotkania z dziennikarzami.

Poniedziałek został wskazany jako termin, do którego Bruksela czeka na „znaczący postęp, zmierzający do rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego”; po jego upływie KE zamierza wydać opinię w sprawie naszego kraju.

Na pytanie, czy Polska prześle do Komisji propozycje rozwiązania kryzysu, szef MSZ odparł, że nic o tym nie wie. – Ja nic nie przywiozłem – stwierdził Waszczykowski.

Niejasne powody

– Propozycje zostały wysłane w ubiegłym tygodniu we wtorek. Sam byłem świadkiem tej rozmowy pani premier (Beaty Szydło) z (wiceprzewodniczącym KE) Fransem Timmermansem. I to były daleko idące propozycje kompromisowe. Wtedy w rozmowie telefonicznej zostały przyjęte bardzo pozytywnie przez pana Timmermansa, natomiast potem zostały odrzucone z powodów, jakich nie rozumiemy – zaznaczył minister.

W ubiegłym tygodniu Komisja oceniła, że „dopóki polski Trybunał Konstytucyjny nie jest w stanie całkowicie zagwarantować skutecznego procesu stwierdzania zgodności ustaw z Konstytucją, niemożliwa jest skuteczna kontrola przestrzegania praw podstawowych w przyjmowanych aktach ustawodawczych”.
#wieszwiecej | Polub nas

Bruksela ma zastrzeżenia do: mianowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wykonywania wyroków TK w tej sprawie z 3 i 9 grudnia 2015 roku; nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia ubiegłego roku, w tym poszanowania wyroku z 9 marca bieżącego roku w sprawie konstytucyjności tej ustawy oraz innych wyroków, wydanych po tym dniu; skuteczności procesu stwierdzania zgodności z konstytucją nowych aktów prawnych przyjętych i wprowadzonych w życie w 2016 roku, w tym nowej ustawy medialnej.
PAP, TVP Info

....

UE i praworzadnosc to sprzeczmosc. To organizacja mafijna.
Ale musicie sluchac bo jak powiedzial prezes UE to Europa. A poza Unia nie ma zycia. A kto chce opuscic UE to szalony czy co tam bredzil prezes. Nie zapamietuje tego belkotu. Ale skoro tak to musicie sluchac Brukseli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:42, 01 Cze 2016    Temat postu:

Komisja Europejska przyjęła krytyczną opinię w sprawie Polski
Dodano dzisiaj 12:09 /4 27
/
45
/1664
Frans Timmermans (fot. Twitter)
Komisja Europejska przyjęła opinię o praworządności w Polsce. Rzecznik instytucji potwierdził, że jest ona negatywna.

Opinia Komisji Europejskiej w sprawie Polski miała zostać wydana już w ubiegłym tygodniu. KE dała jednak Polsce czas na rozwiązanie problemu TK. Ponadto, Frans Timmermans, wiceszef KE przybył do Polski na rozmowy z rządem. – Miałem dobre spotkanie z panią premier Beatą Szydło i oczekuję, że polski rząd wystąpi z rozwiązaniem sporu wokół TK bardzo szybko – zaznaczył wiceszef KE. Timmermans podkreślił, że „obecnie jesteśmy na etapie dialogu”. – Jeśli rozmowy przyniosą efekty, wówczas wydanie opinii nie będzie potrzebne, ale zobaczmy, jak się to potoczy – mówił unijny polityk. Zgodził się także z premier Beatą Szydło, że spór wokół Trybunału Konstytucyjnego to wewnętrzna sprawa Polski i musi zostać rozwiązana w naszym kraju.

Przyjecie opinii oznacza, że Polska otrzyma czas na złożenie stosowanych wyjaśnień, ale jeśli nie uda się dojść do porozumienia, Komisja Europejska wyda zalecenia dla danego państwa. Może on zostać poproszony o rozwiązanie problemów we wskazanym terminie oraz poinformowanie o działaniach podjętych w tym celu.


Komisja Europejska przyjęła negatywną opinię na temat praworządności w Polsce.
— Adam Szejnfeld (@szejnfeld) 1 czerwca 2016
Komisja analizuje informacje, które pozwalają jej stwierdzić, czy istnieją przesłanki, iż pojawia się zagrożenie systemowe dla państwa prawa. Kraj otrzymuje szansę na złożenie stosownych wyjaśnień. W kolejnym etapie Komisja Europejska monitoruje to, jak państwa wykonuje jej zalecenia. Jeżeli dane państwo nie wywiązuje się z zobowiązań, mogą na nie zostać nałożone sankcje z artykułu 7. Traktatu o Unii Europejskiej.


KE przyjęła opinię o zagrożeniu dla praworządności w Polsce; według źródeł opinia "jest mocno krytyczna". Jej treść będzie poufna.
— PAP (@PAPinformacje) 1 czerwca 2016

/ Źródło: Wprost.pl, Twitter, TVP Info, Polskie Radio

Maniek IP
/dzisiaj 14:56
...zła opinia od komisarza- to znaczy że Polska idzie w dobrym kierunku!

bobobo IP
/dzisiaj 14:04
pora pożegnać UE , teraz jest dobry moment

Papasmerf IP
/dzisiaj 13:28
Mea culpa. Obserwując wielkie zaangażowanie Unii Europejskiej w naprawę Rzeczypospolitej jest mi ogromnie wstyd za to, że my Polacy nie okazujemy daleko zaawansowanej wdzięczności. Czuję się jak niewdzięczny smarkacz, którego Mateczka Unia chce naprowadzić na drogę cnoty a ja krnąbrny niewdzięcznik staję jej okoniem. Ogarnia mnie głębokie zażenowanie widząc ogromny wkład emocjonalny i czasowy cennych urzędników Mateczki Unii w połajanie polskiego rządu, przekładając to nad mniej ważnymi sprawami, chociażby takimi jak sfałszowanie wyborów w Austrii czy pacyfikację we Francji przez policję strajkujących pracowników składów paliw.
Mea culpa, Mateczko Unio. Nie zważając na niemiecką cenzurę i blokadę informacji w mediach zrób ze mnie świętszego od Papierza. Ucz mnie demokracji przymykając oko jak we Francji łamana jest demokracja. Ucz mnie prawości na przykładzie sfałszowanych wyborów w Austrii. Z całej mocy uświadamiaj mnie, że suwerenność to niemoralność a ja jestem intruzem we własnym kraju, domu. Przekonuj mnie całą swą mocą, że pas szahida to niewinne fajerwerki.
Quo vadis Unio Europejska? Ad infernum.

...

Czyz to nie symbol? Tlumy dzikich zalewaja UE gwalca bija. Miejscowi boja sie wyjsc na ulice bo nie kontroluja juz kraju. Francja kona. Brytania exituje. Poparcie nazistow rosnie...
I W TAKIEJ SYTUACJI BRUKSELA WYRUSZA NA WOJNE Z POLSKA! DO PSYCHIATRY! W sumie Kaczynski tez do psychiatry. Trafil swoj na swego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:44, 01 Cze 2016    Temat postu:

Chadecy, socjaliści i liberałowie w PE popierają decyzję KE w sprawie Polski
az/
2016-06-01, 18:28



Skomentuj
1
Liderzy frakcji chadeckiej, socjaldemokratycznej i liberałów w PE poparli w środę decyzję Komisji Europejskiej o przyjęciu opinii na temat praworządności w Polsce. Wezwali polski rząd do dialogu w celu rozwiązania sporu o TK i poszanowania zasad rządów prawa.
Manfred Weber fot.PAP/EPA/CUGNOT MATHIEU

Kraj
PiS: KE powinna się zająć się realnymi...

Świat
Timmermans: opinia przyjęta. Nadal bez...

- UE potrzebuje polskiego przywództwa. Wzywamy (polski) rząd, by szybko nawiązał dialog i rozwiązał kryzys konstytucyjny - oświadczył szef frakcji chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej, Niemiec Manfred Weber.



- Wykonywanie i publikacja wyroków najwyższego sądu w kraju jest kluczowa dla praworządności - napisał Weber na Twitterze.



"Nastawienie polskich władz jest mało pomocne"



Przewodniczący frakcji socjalistów i demokratów w PE, Włoch Gianni Pittella oświadczył, że "polski rząd musi zacząć poważnie traktować obawy o rządy prawa".



- Praworządność to podpora naszej Unii oraz polskiego sukcesu w minionych 20 latach. Na UE spoczywa odpowiedzialność, by interweniować, gdy uważa, że praworządność jest zagrożona. To nie jest polityczna decyzja ani niesprawiedliwa ingerencja w wewnętrzną politykę. UE nie może pouczać, ale - tak jak wszystkie kraje członkowskie - Polska musi przestrzegać wartości i zasad UE - oświadczył Pittella.



- Uważamy, że dialog to właściwa droga naprzód i popieramy starania Komisji Europejskiej o podtrzymanie tego dialogu z Warszawą, choć nastawienie polskich władz jest mało pomocne - dodał.



- Oczekujemy, że polskie władze w pełni zastosują się do rekomendacji Komisji Weneckiej (Rady Europy) i podtrzymają historyczną polską tradycję wolności i demokracji - podkreślił Pittella.



"Sygnał dla tysięcy ludzi, którzy demonstrowali na ulicach polskich miast"



Lider liberałów, Belg Guy Verhofstadt także zaapelował do polskiego rządu o znalezienie rozwiązania kryzysu wokół TK. - Czas, by polski rząd usiadł do rozmów z siłami opozycji politycznej i wyszedł, możliwie szybko, z konstruktywną propozycją wyjścia z kryzysu konstytucyjnego - oświadczył.



- Zamiast stale dążyć do konfrontacji z polskimi obywatelami i UE, czas, by rząd znalazł wyjście z tej zawinionej przez siebie izolacji - dodał.



Verhofstadt podkreślił, że decyzja KE to także "sygnał dla tysięcy ludzi, którzy demonstrowali na ulicach polskich miast w minionych tygodniach".



- Chcą oni, by Polska była dumnym, a zarazem konstruktywnym członkiem UE - podkreślił. - Europa potrzebuje Polski, a Polska - Europy - dodał.



Lewandowski: europosłowie PO i PSL chcą być głosem milionów ludzi



Przewodniczący polskiej delegacji w Europejskiej Partii Ludowej, europoseł PO Janusz Lewandowski oświadczył z kolei, że "przyjęcie przez KE negatywnej opinii o stanie praworządności w Polsce jest świadectwem zagrożeń, jakie nadużycia władzy ściągają na Polskę".



- Wola dialogu ze strony Komisji została zaprzepaszczona. Niszczenie demokracji i ładu konstytucyjnego w Polsce widzi nie tylko opozycja, widzi to już cała demokratyczna Europa - powiedział Lewandowski.



- Droga do rozwiązania problemu jest prosta i musi być zgodna z zaleceniami praworządnego świata: rząd musi uszanować wyroki Trybunału Konstytucyjnego, opublikować je i powołać na stanowisko trzech legalnie wybranych sędziów - ocenił.



- Konsekwencje awanturniczej, nieprzewidywalnej polityki PiS w kraju i na arenie międzynarodowej rosną. Koszty tych działań nie obciążą prywatnego konta Jarosława Kaczyńskiego. Cenę będą za nie płacić wszyscy Polacy - oświadczył europoseł PO.



Jego zdaniem polski rząd "rujnuje pozycję i dobrą markę Polski na świecie". Lewandowski dodał, że eurodeputowani PO i PSL chcą być "głosem milionów ludzi, którzy nadal pragną zachować nasze miejsce w Unii Europejskiej".



PAP

...

To poparcie dla tysiecy protestujacych na ulicach polskich miast! SETEK TYSIECY! Co tak malo?
Z tymi psycholami nie da sie rozmawiac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:51, 02 Cze 2016    Temat postu:

Bruksela przygląda się ustawom o ziemi rolnej. Polska może mieć kłopoty
bz, dmilo publikacja: 02.06.2016 aktualizacja: 08:28
wyślij
drukuj
fot
KE dała Węgrom, Słowacji Litwie, Łotwie i Bułgarii dwa miesiące na zmianę przepisów dotyczących nabywania gruntów (fot. pixabay.com/AnnaER)
Komisja Europejska przyjrzała się zasadom nabywania gruntów i dała Węgrom, Słowacji Litwie, Łotwie i Bułgarii dwa miesiące na zmianę przepisów. Następna może być Polska. 30 kwietnia weszła u nas w życie nowa ustawa o obrocie ziemią. Pisze o tym „Dziennik Gazeta Prawna”.

Od dziś ziemia rolna tylko dla rolnika
KE tłumaczy, że obowiązujące w wymienionych krajach regulacje naruszają zasady wspólnego rynku: swobody przepływu kapitału i przedsiębiorczości. Jak podkreśla „Dziennik Gazeta Prawna” to zła wiadomość dla polskich władz, ponieważ na pewno unijni urzędnicy zajmą się teraz obowiązującą od 30 kwietnia w Polsce ustawie o obrocie ziemią.

– Oczywiste jest, że skoro Unia wezwała kilka krajów do zmiany przepisów regulujących obrót ziemią rolną, to następna w kolejce jest Polska. Obecnie mamy prawdopodobnie najbardziej restrykcyjne przepisy w całej UE – uważa adwokat Maciej Górski z Instytutu Badań nad Prawem Nieruchomości.
Polub nas | Twoje Info
Na Węgrzech obowiązuje całkowity zakaz kupowania gruntów rolnych przez osoby prawne, a na Litwie i Łotwie ziemię może kupić tylko rolnik.

Nowa polska ustawa zakłada m.in., że nabywcą ziemi rolnej może być jedynie rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, która osobiście gospodaruje na gruntach do 300 ha, ma kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie, gdzie jest położona co najmniej jedna działka jego gospodarstwa.
„Dziennik Gazeta Prawna”, tvp.info

>>>

Musimy opuscic UE TO SAMO ZLO! Za ile sprzedalibyscie kraj? Widze po was ze za niewiele! WSZEDZIE WOKOL ZDRAJCY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:21, 16 Cze 2016    Temat postu:

KE pozywa Węgry do unijnego sądu ws. ustawy o sprzedaży ziemi
prz/
2016-06-16, 19:41
Skomentuj
0
Komisja Europejska pozwała w czwartek Węgry do sądu unijnego w związku z ich kontrowersyjnym ustawodawstwem dotyczącym obrotu gruntami rolnymi, ograniczającym prawa cudzoziemców, co - według Brukseli - stoi w sprzeczności ze "swobodą przepływu kapitałów" w UE.

Pixabay.com

Kraj
Będzie nowelizacja ustawy o obrocie gruntami...

"Komisja Europejska postanowiła przekazać do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko Węgrom o naruszenie przepisów UE dotyczących praw inwestorów transgranicznych na terenach rolnych" - głosi komunikat KE.


Ustawa o obrocie ziemią jest jednym z punktów spornych między KE a prawicowym rządem Węgier premiera Viktora Orbana.


Komisja Europejska, która stoi na straży traktatów i strzeże stosowania prawa unijnego, wielokrotnie domagała się wyjaśnień od władz w Budapeszcie w sprawie ustawy z grudnia 2013 roku, która - jak twierdzi - dyskryminuje inwestorów z innych państw unijnych.


Inwestorzy ci, mający wcześniej 20-letnie umowy użytkowania wieczystego, zostali zmuszeni do zakończenia kontraktów po czteromiesięcznym okresie przejściowym, co naraziło ich na ogromne straty - pisze AFP.

PAP

...

Brukselscy psychole stracili rozum. Za chwile Brexit i koniec UE a ci wyruszaja na wojenke z ... Orbanem!!! DEBILE!

Widzicie jak to dobrze ze UE upada. Nie stracimy ziemi a tak by ja Zachod wykupil oczywiscie wciskajac kit o ,,wolnym rynku" ,,inwestycjach" i ,,rownym traktowaniu". Obluda w ich stylu. Kazdy Polak patriota nie moze sie doczekac upadku UE ktory dzieje sie na naszych oczach SmileSmileSmileSmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:51, 30 Cze 2016    Temat postu:

UE chce ukarać Bułgarię za to, że nie udostępnia swojej sieci dystrybucji gazu
ml/
2016-06-30, 05:50
- Bułgaria jest zagrożona przez KE karą w wysokości 300 mln euro jeśli odmówi sprzedaży krajowej sieci dystrybucji gazu - poinformował w środę premier Bojko Borysow. Jego wypowiedź przytoczyła rządowa służba prasowa.
Flickr/Roy Luck/CC BY 2.0

Według szefa rządu, Komisja Europejska, działając na podstawie przepisów antymonopolowych, zamierza zmusić Bułgarię do zmiany własności krajowej sieci gazociągów i stacji kompresorowych. - Nie możemy do tego dopuścić - podkreślił.



Borysow powiedział, że rozmawiał o tej sprawie na marginesie brukselskiego szczytu z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem i szefem KE Jean-Claude Junckerem, próbując wyjaśnić im, że "byłby to ciężki cios dla Bułgarii".



Według Borysowa kara unijna postawiłaby w bardzo trudnej sytuacji Bułgarię, która kilkanaście dni temu została skazana przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy na wypłatę 550 mln euro odszkodowania rosyjskiemu koncernowi Atomstrojeksport za zerwanie umowy w sprawie budowy elektrowni atomowej w Belene.



Borysow nie po raz pierwszy wyraził w sprawie gazociągów stanowisko sprzeczne ze stanowiskiem Komisji Europejskiej, która jeszcze w marcu 2015 r. zarzuciła Bułgarii, że narusza unijne ustawodawstwo antymonopolowe ograniczając dostęp do bułgarskiej infrastruktury gazowej.



Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest przez KE od 2011 r., kiedy pojawiły się zarzuty, że krajowa spółka gazowa Bułgargaz i jej spółka-córka Bułgartransgaz nie dopuszczają innych uczestników do przesyłania gazu przez swoje rury.



Premier podkreślił, że będzie bronić własności skarbu państwa sieci gazociągowej podczas zaplanowanej na najbliższe dni wizyty w Bułgarii unijnej komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.

...

Nie dajcie sie kolonizatorom! Imperium Brukseli pada i dlugo juz nie pociagnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:11, 01 Sie 2016    Temat postu:

Leki drogie jak w Niemczech? Unia chce zmian
wyślij
drukuj
adom, kaien | publikacja: 01.08.2016 | aktualizacja: 16:22 wyślij
drukuj
Zrównanie cen oznacz obniżki np. … w Niemczech, we Francji i Szwecji (fot. pixabay.com/Pexels)
Europarlamentarzyści chcą, aby w Polsce leki kosztowały tyle co w Niemczech i Skandynawii. Dostęp do nich powinien być według nich równy we wszystkich państwach członkowskich. Oznacza to jednak dla nas podwyżki, nawet o kilkaset procent – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Emerytura w banku to nie emerytura? Komornik wyczyścił konto 84-latka
Eksperci ostrzegają: realizacja tego planu byłaby najgorszym, co może spotkać przeciętnego Polaka ze strony UE.

Unijni politycy bronią swojego planu twierdząc, że zrównanie cen leków we wszystkich państwach członkowskich doprowadzi do obniżek. Nie dodają jednak, że stanie się tak tylko tam, gdzie są one najdroższe – w Niemczech, we Francji czy Szwecji.

W krajach, w których leki są relatywnie tanie, jak w Polsce, obywateli w aptekach czeka koszmar. Eksperci oceniają, że w optymistycznym wariancie ceny leków wzrosłyby o 1/3, ale niewykluczony jest nawet dwukrotny wzrost.
#wieszwiecej | Polub nasPAP/„Dziennik Gazeta Prawna”

...

UE konsekwentnie dazy do zniszczenia Polski. Teraz czas na eu tanazje emerytow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:03, 02 Sie 2016    Temat postu:

Jednolite ceny leków w UE? „Nigdy się na to nie zgodzimy”
wyślij
drukuj
pl, kaien | publikacja: 01.08.2016 | aktualizacja: 16:53 wyślij
drukuj
Minister zdrowia skrytykował pomysł ujednolicenia cen leków (fot. PAP/Rafał Guz)
Komentując medialne doniesienia o planach ujednolicenia cen leków w krajach UE, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział, że Polska nigdy się na to nie zgodzi. Ocenił, że skutkowałoby to obniżeniem cen leków w Europie Zachodniej i znaczną podwyżką w naszym kraju.

Leki drogie jak w Niemczech? Unia chce zmian
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Radziwiłł przyznał, że niektórzy ministrowie zdrowia krajów Europy Zachodniej lobbują na rzecz wspólnego ustalania cen leków w Europie.

– Ale chcę powiedzieć, że na ostatnim wspólnym posiedzeniu ministrów zdrowia w ramach Rady Europejskiej bardzo ostro sprzeciwiłem się i mam dobre wsparcie (...) ministrów zdrowia krajów naszego regionu Unii Europejskiej, że takie rozwiązanie jest zupełnie nie do przyjęcia dla nas – powiedział. – Myślę, że skutecznie będziemy działać, żeby zablokować taką możliwość – dodał.

– Zwracam uwagę, że ujednolicenie cen w całej Europie oznaczałoby w sposób bezdyskusyjny wprawdzie obniżenie cen leków w Europie Zachodniej, ale na pewno znaczną podwyżkę cen leków w Polsce i naszym regionie Europy, w krajach Europy Środkowej i na to po prostu zgody z naszej strony nigdy nie będzie – podkreślił.
#wieszwiecej | Polub nas
Zaznaczył jednocześnie, że resort nie chce się izolować „od tego typu inicjatyw”. –Współpracujemy na przykład z krajami Grupy Wyszehradzkiej, z państwami naszego regionu, żeby ewentualnie wspólnie negocjować z przemysłem farmaceutycznym, po to żeby uzyskać lepsze warunki zakupywania leków, ale w krajach o podobnym poziomie zamożności – powiedział. Ocenił, że ta inicjatywa „ma duże szanse powodzenia”.
Odwrócony łańcuch dystrybucji

Minister przyznał, że efektem niskich cen leków w Polsce jest tzw. odwrócony łańcuch dystrybucji, czyli wywożenie medykamentów za granicę. Zjawisko to skutkuje problemami z dostępnością niektórych leków w aptekach. Radziwiłł podkreślił, że tego rodzaju nielegalna działalność jest ścigana i już udało się ją częściowo ograniczyć.

Dodał, że resort pracuje nad nowelizacją przepisów dotyczących mechanizmów ustalania cen leków. – To bardzo skomplikowane procesy, które być może doprowadzą – zwłaszcza poprzez stosowanie tzw. mechanizmów dzielenia ryzyka – do tego, że efektywne ceny leków w Polsce zachowamy na niskim poziomie, ale ceny urzędowe (...) będą na tyle wysokie, że to zjawisko (wywożenia leków) ograniczymy – powiedział.

W poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna” informował, że europarlamentarzyści chcą, aby w Polsce leki kosztowały tyle, co w Niemczech i Skandynawii; dostęp do nich powinien być bowiem równy we wszystkich państwach członkowskich. Wskazano, że efekcie oznaczałoby to znaczny wzrost cen leków w Polsce. PAP

...

Czy Polska przetrwa biologicznie w UE? Oczywiscie przetrwa bo UE NA SZCZESCIE ZDYCHA! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:23, 08 Wrz 2016    Temat postu:

700 mln zł kary dla Polski. Za nieprawidłowe wydatkowanie pieniędzy
prz/
2016-09-08, 21:47
Polska odwołuje się od decyzji Komisji Europejskiej, która nałożyła na nasz kraj 700 mln zł kary. Chodzi o nieprawidłowe wydatkowanie pieniędzy dla wsparcia grup producenckich z branży owocowo-warzywnej.
Pixabay.com

Biznes
Szwecja: 19 ton polskich jabłek wycofano ze...

Biznes
Nikt nie chce zbierać ani skupować pomidorów....

Jak powiedział wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki, grupy producenckie z branży owocowo-warzywnej nie stały się silnym partnerem dla przemysłu, mimo że na pomoc dla nich w poprzednich latach przeznaczono ok. 7,6 mld zł. Dodał, że w ocenie resortu rolnictwa, grupy te nieefektywnie wykorzystały środki.


Bogucki podkreślił, że struktury Komisji Europejskiej wskazują, iż to wykorzystanie unijnych funduszy na wsparcie grup producenckich było niewłaściwe, niezgodne z prawem unijnym. Z tego tytułu na Polskę została nałożona już kara w wysokości ok. 700 mln zł, tj. 10 proc. przyznanej kwoty. Pierwsza kara było to 55 mln euro za lata 2010-11, za lata 2012-2013 - 110 mln euro - wyliczał Bogucki.


W tej chwili kara polega na zmniejszeniu o 20 proc. bieżącego finansowania grup producenckich. - Są to ogromne kary z tytułu przeprowadzonych przez ETO kontroli - ocenił wiceminister.


Wina po stronie "nieprecyzyjnych przepisów UE"


Jak poinformował, Polska odwołuje się od decyzji i wyjaśnia, że "nieprawidłowości były nie po stronie polskiej, ale nieprecyzyjnych przepisów Unii Europejskiej w tym zakresie" i wdrażania tego programu. - Realizowany jest program naprawczy, który został nałożony na Polskę jako warunek nienakładania kolejnych kar - zaznaczył Bogucki. Dodał, że w ramach tego programu wznawiane są postępowania co do "wstępnego uznania grupy" i zdarzają się decyzje o zwrocie unijnej pomocy - wyjaśnił wiceminister. Zakwestionowano prawidłowość wykorzystania unijnych pieniędzy w przypadku 53 grup.


Zarzuty Komisji Europejskiej


KE zarzuciła Polsce, że środki były przeznaczone niecelowo dla grup tworzonych przez osoby związane rodzinnie i powstawały w wyniku wcześniejszego podziału gospodarstw. Bogucki podkreślił, że ani polskie, ani unijne przepisy nie zakazywały tego wprost.


KE zwróciła też uwagę, że te grupy w dużej mierze niegospodarnie wykorzystywały środki poprzez zawieranie umów na zakup środków produkcji i nieruchomości z członkami grupy, zarzuciła zawyżanie kosztów inwestycji. W przypadku kilkudziesięciu grup trwają postępowania wyjaśniające.


Bez wsparcia dla producentów owoców i warzyw


Bogucki poinformował, że w bieżącej perspektywie finansowej (2014-2020) nie ma wsparcia dla grup producentów owoców i warzyw, gdyż "wcześniej udzielona pomoc była w tak dużej wysokości".


Tworzenie grup producenckich miało być jednym ze sposobów na poprawę sytuacji producentów rolnych wobec przetwórstwa. Obecnie w Polsce jest ok. 300 grup producentów owoców i warzyw, dostarczają one na rynek ok. 20 proc. ogólnej produkcji owoców i warzyw. Według resortu rolnictwa, podmioty te nie są w stanie skutecznie ograniczać podaży, tak by stabilizować ceny na rynku. Gospodarstwa sadownicze są rozdrobione i niewielkie, pojedynczy rolnik nie ma możliwości negocjowania ceny.


Niezadowolenie rolników


W tym roku producenci owoców po raz kolejny skarżą się na niskie ceny owoców skupowanych przez przemysł. Ceny skupu m.in. wiśni, czarnych porzeczek, a obecnie jabłek są znacznie poniżej kosztów produkcji. Rolnicy wskazują na złą wolę przetwórstwa i celowe zaniżanie cen, przetwórstwo tłumaczy się koniunkturą na zagranicznych rynkach i brakiem popytu.


Ministerstwo rolnictwa ma ograniczone możliwości pomocy producentom rolnym. Bogucki poinformował, że sadownicy, których zbiory zostały zniszczone w wyniku klęsk żywiołowych, mogą liczyć na krajową pomoc. Ponadto w ramach unijnych mechanizmów przewidziano pieniądze na tzw. wycofanie produktów z rynku, m.in. chodzi o przeznaczenie 90,4 tys. ton jabłek i gruszek np. na cele charytatywne w zamian za rekompensatę. Jednak z takiej pomocy będą mogli skorzystać tylko nieliczni sadownicy.



PAP

...

COOO? TO PROWOKACJA! CHYBA IM SIE ZERA POMYLILY! Jak zaczniemy sypac miliardami to w koncu budzet sie zawali. Strach bo Pisoskie ciule zaplaco z waszych kieszeni. Brytyjczycy sa najmadrzejsi. Oni maja juz spokoj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:58, 21 Wrz 2016    Temat postu:

Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy w Polsce. Jest reakcja polskiego rządu
wyślij
drukuj
pch,k | publikacja: 19.09.2016 | aktualizacja: 11:54 wyślij
drukuj
Zdaniem Brukseli konstrukcja podatku może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną (fot.Mark Renders/Getty Images)
Komisja Europejska zakwestionowała wprowadzony w Polsce podatek od sprzedaży detalicznej. Bruksela rozpoczęła postępowanie w tej sprawie, bo podejrzewa, że przepisy naruszają unijne prawo o pomocy publicznej. O ogłoszeniu tej decyzji zdecydował przewodniczący Komisji Europejskiej. Resort finansów spodziewając się negatywnej decyzji przygotował już nowelizację ustawy. Projekt zostanie przestawiony jutro podczas konferencji prasowej.

Wchodzi w życie „podatek handlowy”. Ma dać budżetowi 1,6 mld zł
– „Ministerstwo Finansów spodziewało się zajęcia przez KE stanowiska w sprawie podatku już od kilku tygodni. Trwała wymiana korespondencji, otrzymywaliśmy informacje na ten temat od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i naszego przedstawicielstwa w Brukseli. MF brało pod uwagę zarówno wariant pozytywny, tj. zaprzestanie postępowania przez KE jak i negatywny. Dlatego MF przygotowało plan działań na tą drugą okoliczność. Plan zostanie zakomunikowany opinii publicznej we wtorek podczas konferencji prasowej” - poinformował w komunikacie resort finansów. Jak dowiedziało się nieoficjalnie TVP Info ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej będzie nowelizowana.

Wątpliwości KE

Komisja europejska uważa, że zróżnicowanie stawek podatkowych i progów powoduje nierówne traktowanie firm różniących się wielkością, daje przewagę tym mniejszym i zakłóca konkurencję na rynku co jest niezgodne z unijnymi zasadami dotyczącymi przyznawania pomocy publicznej.

Komisja zastrzegła, że takie są jej podejrzenia i nie przesądza ostatecznie czy tak rzeczywiście jest, odpowiedź ma dać ogłoszone dziś postępowanie podczas którego Bruksela będzie kontaktować się z Warszawą. Postępowanie jest z klauzulą natychmiastowego zawieszenia przepisów do czasu zakończenia dochodzenia.

Tak jak na Węgrzech

Podobnie Bruksela zareagowała na wprowadzenie podatku handlowego na Węgrzech i ten przykład przywołany jest także w komunikacie prasowym. Komisja napisała w nim, że nie kwestionuje prawa Polski do decydowania o systemie podatkowym. Dodała, że wszystko powinno odbyć się zgodnie z unijnymi zasadami, by żadna grupa firm nie była faworyzowana.
Ekspert o decyzji Komisji Europejskiej

Minister finansów: nie będzie interwencji, by bronić złotówki po ewentualnym Brexicie
Założenia ustawy

Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie 1 września. Wprowadza ona dwie stawki podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwota wolna od podatku w skali roku będzie więc wynosić 204 mln zł.

Według założeń rządu w przyszłym roku podatek ten miał przynieść budżetowi 1,6 miliarda złotych wpływów.

Polskie władze od dłuższego czasu były w kontakcie w tej sprawie z Komisją Europejską. W pismach wysłanych w lipcu i czerwcu do Brukseli Warszawa przekonywała, że konstrukcja podatku (dokładnie progresja) nie powoduje zróżnicowania pomiędzy podatnikami, czyli nie może być mowy o pomocy publicznej. IAR, PAP

...

Akt ohydnej agresji pokazujacy prawdziwy charkater UE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:22, 21 Wrz 2016    Temat postu:

Szałamacha: decyzja KE w sprawie podatku handlowego jest sukcesem lobbystów
wyślij
drukuj
dm,az | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 12:57 wyślij
drukuj
Paweł Szałamacha, szef resortu finansów (fot. PAP/Paweł Supernak)
– Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie podatku handlowego jest zwycięstwem lobbystów dużego biznesu i nie uwzględnia interesu państwa – ocenił na konferencji prasowej szef resortu finansów Paweł Szałamacha. Poinformował, że podatek handlowy na razie zostanie zawieszony.

„W Polsce powiedzieć, że mniejsze sklepy są uprzywilejowane, to powiedzieć coś niedorzecznego”
Komisja Europejska wszczęła w poniedziałek postępowanie o naruszenie prawa UE przez Polskę w związku z wprowadzeniem podatku handlowego. Zdaniem Brukseli jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną.

KE wydała też nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję.

Odpowiedź resortu

Minister finansów Paweł Szałamacha zapowiedział we wtorek na konferencji prasowej, że resort finansów zawiesi pobór podatku od handlu detalicznego w obecnej formie oraz przedstawi projekt ustawy o podatku od handlu wielkopowierzchniowego według innej formuły. Zostanie też skorygowany projekt budżetu na przyszły rok.
#wieszwiecej | Polub nas

Min. #Szałamacha: Nie spodziewaliśmy się, że KE będzie tak uprzedzona, że wyda decyzję sprzeczną z traktatami europejskimi
— Min. Finansów (@MF_GOV_PL) 20 września 2016

Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy w Polsce. Jest reakcja polskiego rządu
Propozycje najpierw pozna Rada Ministrów

– Będzie podatek opodatkowujący handel wielkopowierzchniowy według innej formuły i w pierwszej kolejności chciałbym, aby to Rada Ministrów, rząd zapoznał się z naszymi propozycjami. (...) On będzie wprowadzony 1 stycznia 2017 w związku z zawieszeniem podatku sklepowego w obecnej formule. W tym roku budżet nie uzyska tych wpływów, które założyliśmy – to jest oczywiste – powiedział minister na wtorkowej konferencji prasowej.

Wyjaśnił, że aby chronić przedsiębiorców przed konsekwencjami „kontrowersyjnej, nieroztropnej decyzji” Komisji Europejskiej Ministerstwo Finansów zawiesi pobór podatku od sprzedaży detalicznej w obecnej formie. – Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów projekt ustawy, który wprowadzi podatek obciążający handel wielkopowierzchniowy według innej formuły, w pewnym zakresie dokona korekt w projekcie ustawy budżetowej na rok 2017” – powiedział.

Min. #Szałamacha: Zaproponujemy Radzie Ministrów ustawę o podatku od sprzedaży detalicznej w nowej formie.
— Min. Finansów (@MF_GOV_PL) 20 września 2016
Będzie skarga do Trybunału w Luksemburgu?

Szałamacha wskazał, że wobec formalnego wszczęcia postępowania przez KE strona Polska będzie mogła składać wyjaśnienia dotyczące podatku od sprzedaży i przedstawiać swoje argumenty.

– Decyzja (...) będzie mogła być zaskarżona przez RP do Trybunału Luksemburskiego. Jeżeli ostateczna decyzja (KE – red.) będzie negatywna, to będziemy ją zaskarżać – zapowiedział. Zapewnił, że Polska wykorzysta wszelkie uprawnienia traktatowe i procesowe, które przysługują nam z tytułu przynależności do UE. TVP Info, PAP

...

UE to organizacja gangsterska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:56, 21 Wrz 2016    Temat postu:

„Decyzja oparta na faktach”. KE odpowiada ministrowi Szałamasze
wyślij
drukuj
łz, kaien | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 15:26 wyślij
drukuj
Komisja Europejska wymusiła zmianę podatku handlowego (fot. Flickr/Cancillería Ecuador)
Komisja Europejska odrzuciła we wtorek oskarżenia ministra finansów Pawła Szałamachy w sprawie przesłanek, jakie stały za decyzją o wszczęciu postępowania i nakazie zawieszenia podatku handlowego w Polsce. Brukselscy urzędnicy zapewniają, że decyzja jest bezstronna i została podjęta na podstawie faktów.

Szałamacha: decyzja KE w sprawie podatku handlowego jest sukcesem lobbystów
Szef resortu finansów ocenił, że decyzja w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej jest sukcesem lobbystów, a Komisja Europejska wsparła międzynarodowe korporacje, które nie płacą podatków w Polsce.

– Stosowaliśmy i będziemy stosować zasady dotyczące pomocy państwa bezstronnie i konsekwentnie. Dotyczy to zarówno państw członkowskich, jak i przedsiębiorstw. Wielokrotnie mówiłem, że nasze dochodzenia zawsze są oparte na faktach i przepisach prawnych – podkreślił rzecznik KE Ricardo Cardoso.

Węgrom również

Cardoso zaznaczył, że podobną decyzję co wobec Polski podjęto w lipcu w przypadku Węgier. Tamtejszy rząd również chciał uzależnić wysokość podatku handlowego, jaki mieli odprowadzać sprzedawcy, od ich obrotów.

Szałamacha zapowiedział, że w ślad za decyzją Komisji zawiesi pobór podatku od handlu detalicznego w obecnej formie. Wkrótce resort ma przedstawić projekt ustawy o podatku od handlu wielkopowierzchniowego według innej formuły, która miałaby obowiązywać od 1 stycznia nowego roku. Będzie to również wymagało korekty budżetu na przyszły rok.
#wieszwiecej | Polub nas
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie 1 września. Bruksela zakwestionowała fakt, że faworyzuje on – poprzez progresywne stawki oparte na wielkości przychodów – mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. Nie przygotowano jednak ostatecznego rozstrzygnięcia w tej sprawie.

Rząd zakładał, że nowy podatek miał zapewnić wpływy na poziomie ok. 1,6 mld zł rocznie. PAP

..

JAKA POMOC PUBLICZNA? TO JEST PODATEK HANDLOWY! O CZYM WY PIEPRZYCIE? WIECIE W OGOLE O CZYM MOWA? CZY TYLE WÓDY WYŻŁOPALIŚCIE ZE JUZ WAS ZAMROCZYLO?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:57, 22 Wrz 2016    Temat postu:

„KE nie powinna narzekać na komunikację ws. podatku handlowego”
11:22, 20.09.2016; autor: akune; źródło: PAP
– Komisja Europejska nie powinna narzekać na komunikację z polskim rządem w sprawie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej – ocenił we wtorek w Brukseli wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański, odpowiedzialny za sprawy europejskie.
KE wydała nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania podatku handlowego (fot. flickr.com/Francois Schnell)
Podziel się:
Więcej
Komisja Europejska bada, czy ustawa nie narusza unijnych zasad.

– Ministerstwo finansów odpowiadało na wszystkie wątpliwości w tej sprawie. Sprawa w oczywisty sposób od początku miała silny związek z reżimem pomocy publicznej czy też z niedyskryminacją, nieograniczaniem swobody przepływu kapitału. To były dwa główne problemy, które były omawiane jeszcze na etapie przygotowywania ustawy. Myślę, że KE nie powinna narzekać na komunikację w tej sprawie – powiedział Szymański.

Przypomniał, że we wtorek wypowie się na ten temat minister finansów Paweł Szałamacha, który przedstawi też „środki zaradcze” w związku z decyzją KE o wszczęciu postępowania w sprawie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej i nakazem zawieszenia jej wdrażania.

Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy w Polsce. Jest reakcja polskiego rządu
Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy w Polsce

W poniedziałek KE poinformowała, że rozpoczyna postępowanie o naruszenie prawa UE przez Polskę w związku z wprowadzeniem podatku handlowego. Zdaniem Brukseli jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną.

KE wydała też nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia jego analizy przez urzędników w Brukseli. Oznacza to, że do budżetu w najbliższych miesiącach nie trafi ani złotówka z tej daniny.

Wchodzi w życie „podatek handlowy”. Ma dać budżetowi 1,6 mld zł
Dwie stawki podatku

Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie 1 września. Wprowadza ona dwie stawki podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwota wolna od podatku w skali roku miała wynosić 204 mln zł. Według założeń rządu w przyszłym roku podatek ten miał przynieść 1,6 mld zł wpływów.

W komunikacie prasowym Komisja poinformowała, że postępowanie wszczęto w następstwie doniesień medialnych, a także skargi na działania polskich władz. Polski rząd nie notyfikował formalnie ustawy do KE, jednak władze od dłuższego czasu były w kontakcie w tej sprawie z Komisją Europejską. W pismach wysłanych w lipcu i czerwcu do Brukseli przekonywały, że konstrukcja podatku (jego progresja) nie powoduje zróżnicowania pomiędzy podatnikami i nie może być mowy o pomocy publicznej.

...

UWAGA UWAGA! PANSTWA EUROPY NATYCHMIAST ZNOSCIE PROGI PODATKOWE! TO NIEDOPUSZCZALNA POMOC PUBLICZNA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:10, 22 Wrz 2016    Temat postu:

Szałamacha: pobór podatku od handlu zostanie zawieszony. Nowy podatek od 1 stycznia
zdr/
2016-09-20, 12:07
Resort finansów zawiesi pobór podatku od handlu detalicznego w obecnej formie; przedstawi projekt ustawy o podatku od handlu wielkopowierzchniowego według innej formuły oraz skoryguje projekt budżetu na przyszły rok - poinformował we wtorek minister finansów Paweł Szałamacha.


Świat
KE wszczyna postępowanie przeciwko Polsce ws....

- Będzie podatek opodatkowujący handel wielkopowierzchniowy według innej formuły i w pierwszej kolejności chciałbym, aby to Rada Ministrów, rząd zapoznał się z naszymi propozycjami. (...) On będzie wprowadzony 1 stycznia 2017 w związku z zawieszeniem podatku sklepowego w obecnej formule. W tym roku budżet nie uzyska tych wpływów, które założyliśmy - to jest oczywiste - powiedział minister na wtorkowej konferencji prasowej.



Wyjaśnił, że aby chronić przedsiębiorców przed konsekwencjami "kontrowersyjnej, nieroztropnej decyzji" Komisji Europejskiej Ministerstwo Finansów zawiesi pobór podatku od sprzedaży detalicznej w obecnej formie. - Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów projekt ustawy, który wprowadzi podatek obciążający handel wielkopowierzchniowy według innej formuły, w pewnym zakresie dokona korekt w projekcie ustawy budżetowej na rok 2017 - powiedział.



"Decyzja będzie mogła być zaskarżona do Trybunału Luksemburskiego"



Szałamacha wskazał, że wobec formalnego wszczęcia postępowania przez KE strona Polska będzie mogła składać wyjaśnienia dotyczące podatku od sprzedaży i przedstawiać swoje argumenty. - Decyzja (...) będzie mogła być zaskarżona przez RP do Trybunału Luksemburskiego. Jeżeli ostateczna decyzja (KE- red.) będzie negatywna, to będziemy ją zaskarżać - zapowiedział. Zapewnił, że Polska wykorzysta wszelkie uprawnienia traktatowe i procesowe, które przysługują nam z tytułu przynależności do UE.



PAP

...

A W JAKIM TO NIBY TRYBIE?! OD KIEDY TO MINISTERSTWO ANULUJE NA ROZKAZ USTAWY SEJMOWE? CO TO JEST! LAMANIE PRAWA! PiSowska podleglosc Brukseli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:33, 22 Wrz 2016    Temat postu:

„W Polsce powiedzieć, że mniejsze sklepy są uprzywilejowane, to powiedzieć coś niedorzecznego”
wyślij
drukuj
dm,az | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 08:46 wyślij
drukuj
Prof. Ryszard Legutko (fot. TVP Info)
– Nie da się ukryć, że lobbing dużych podmiotów , czy to politycznych, czy gospodarczych bywa skuteczny – ocenił w programie „Gość poranka” TVP Info eurodeputowany PiS prof. Ryszard Legutko. Skomentował w ten sposób zakwestionowanie przez KE podatku handlowego w Polsce. – Decyzje Komisji są nieczytelne i uargumentowane w sposób który budzi wątpliwości – powiedział.

Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy w Polsce. Jest reakcja polskiego rządu
Komisja Europejska wszczęła w poniedziałek postępowanie o naruszenie prawa UE przez Polskę w związku z wprowadzeniem podatku handlowego. Zdaniem Brukseli jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną.

KE wydała też nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję.
#wieszwiecej | Polub nas

PiS nie wycofuje się z podatku handlowego, ale przygotowuje nowelizację
„Typowy język KE”

– To jest typowy język Komisji Europejskiej, język dziwny, wewnętrznie sprzeczny. Z jednej strony mówi się, że właściwie Komisja nie ma nic przeciwko progresji podatkowej, czyli żeby jedni płacili trochę większe podatki niż inni , ci bardziej zamożni, a z drugiej strony mówi się, że jest podejrzenie, że to zakłóca konkurencję, ponieważ te mniejsze firmy będą uprzywilejowane – mówił gość TVP Info prof. Ryszard Legutko.

– W Polsce powiedzieć, że mniejsze sklepy są uprzywilejowane wobec tych wielkich giga sklepów, to powiedzieć coś kompletnie niedorzecznego. Stąd ten komunikat wywołuje wrażenie niezbyt przemyślanej decyzji – ocenił europoseł.
„Lobbing dużych podmiotów bywa skuteczny”

– Nie da się ukryć, że lobbing dużych podmiotów , czy to politycznych, czy gospodarczych bywa skuteczny – mówił prof. Legutko. Wskazał, że dobrym przykładem może być tutaj sprawa pomocy publicznej ze strony państwa dla firm. Co prawda jest ona zakazana, jednak w niektórych sytuacjach okazuje się dopuszczalna, jak np. w przypadku niemieckich stoczni.

– Stąd decyzje komisji są nieczytelne i uargumentowane w sposób, który budzi wątpliwości, tak jak w przypadku Polski ostatnio – ocenił gość TVP Info. TVP Info

...

Pomysl ze mali sa uorzywilejowani w Polsce mogl sie zrodzic tylko w umysle psychopaty radujacego sie z krzywdy biednych. ALE TO SA PSYCHOPACI!
Skoro podatki progresywne sa zle i uprzywilejowuja biednych to moze i procentowe sa zle? Bogaty musi placic milion a bidok 10. BIDOK UPRZYWILEJOWANY! NIEDOZWOLONA POMOC PUBLICZNA! Moze wszyscy jedna kwote?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:09, 27 Wrz 2016    Temat postu:

„Nie powinniśmy wchodzić z KE na wojenną ścieżkę”
bz,az publikacja: 20.09.2016 aktualizacja: 11:31 wyślijdrukuj

Andrzej Halicki w „Gościu poranka” w TVP Info
– Niezręcznym jest prowadzenie wojennej polityki w stosunku do KE. Wiele spraw można załatwiać inaczej – mówił w programie „Gość poranka” Andrzej Halicki z PO. Wyjaśnił, że od sposobu negocjacji z organizacjami europejskimi zależy skuteczność rządu, a Europa nie jest obojętna na sytuację w Polsce. Halicki odniósł się do zakwestionowania przez KE polskiego podatku od sprzedaży detalicznej.

Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy w Polsce. Jest reakcja polskiego rządu
W poniedziałek Komisja Europejska zakwestionowała wprowadzony w Polsce podatek od sprzedaży detalicznej. Bruksela rozpoczęła postępowanie w tej sprawie, bo podejrzewa, że przepisy naruszają unijne prawo o pomocy publicznej. O ogłoszeniu tej decyzji zdecydował przewodniczący Komisji Europejskiej. Resort finansów spodziewając się negatywnej decyzji przygotował już nowelizację ustawy.
#wieszwiecej | Polub nas

Zdaniem Andrzeja Halickiego, obecny rząd wchodzi na „wojenną ścieżkę” z instytucjami europejskimi, tymczasem powinien stawiać przede wszystkim na porozumienie. Jak podkreślił, Europie zależy na tym, by Polska wypełniała podjęte wcześniej zobowiązania i była państwem demokratycznym.

– Generalnie jestem przeciwny wyższym podatkom wobec wielkich sklepów, bo to nie ma sensu ekonomicznego. Węgrzy wycofali się z tego po roku obowiązywania przepisów – mówił polityk PO.

Wyrzuceni z PO zakładają koło poselskie. „Na trzech nazwiskach się nie skończy”
„Nikomu nie zamykamy drzwi”

Komentując informacje, że trzej posłowie, którzy zostali wyrzuceni z PO – Michał Kamiński, Jacek Protasiewicz i Stanisław Huskowski – będą tworzyć swój klub w Sejmie odpowiedział, że „każdy wybiera inną drogę działania”, a na sugestie, że mogą do nich dołączyć inni politycy PO odparł, że „nikomu nie zamykamy drzwi”.

Halicki nie chciał zdradzić żadnych szczegółów nt. przygotowywanego przez PO gabinetu cieni i jego składu. Jak wyjaśnił, nie musi się on składać z byłych ministrów, choć „nie jest to wykluczone”.
„Gość poranka” , TVP Info

...

Co za plugawe monstrum. Powtarza za Wyborcza. Oni mowia na czarne biale.
1 wrzesnia 39 powiedzieli by ,,nie powinnismy wchodzic z Hitlerem na wojenna sciezke". A 17 wrzesnia ,, nie powinnismy wchodzic ze Stalinem na wojenna sciezke". Kupą cie nazwac dziadu to komplement. Kupa ma wiecj godnosci niz ty. Ale syf. Nie do wytrzymania. Puscic ich z pradem szamba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:43, 28 Wrz 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Raport KE ws. przyjmowania uchodźców. Polska wypadła fatalnie
Raport KE ws. przyjmowania uchodźców. Polska wypadła fatalnie

Dzisiaj, 28 września (11:07)
Aktualizacja: Dzisiaj, 28 września (12:19)

Komisja Europejska opublikowałą raport pokazujący, ilu uchodźców przyjął każdy z krajów. Przy Polsce widnieje cyfra zero - mimo że wyznaczono nam 7 tys. osób.
Obóz imigrantów w Calais, zdj. archiwalne
/RMF FM


Polska wypada źle - ale wszyscy wypadają bardzo słabo, nawet te kraje, które opowiedziały się za przymusowym przyjmowaniem uchodźców, jak np. Niemcy. To kompletne fiasko tego programu. Z Grupy Wyszehradzkiej tylko Czechy przyjęły 52 osoby, natomiast Polska, Węgry i Słowacja nikogo.

Polski rząd przyłączył się zresztą do skargi Węgier, które zaskarżyły do Trybunału UE decyzję o przymusowej relokacji. Żaden z krajów Unii nie doszedł nawet do połowy przyznanej mu kwoty. Trochę jednak zawstydzające jest, że nienależący do UE malutki Liechtenstein przyjął 20 osób, a Islandia 48.

(mpw)
Katarzyna Szymańska-Borginon

...

TO SKANDALICZNY GEBBELSOWSKI OPARATY NA KLAMSTWIE ATAK!
W POLSCE PRACUJE SAMYCH UKRAINCOW MILION! A TAM ZERO! ZADAM NALOTOW NA BRUKSELE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:28, 02 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Gorąca linia
Awantura na placu targowym w Krakowie. Nie żyje Wietnamczyk
Awantura na placu targowym w Krakowie. Nie żyje Wietnamczyk

Dzisiaj, 2 października (14:00)
Aktualizacja: Dzisiaj, 2 października (15:4Cool

Śmierć obywatela Wietnamu na placu targowym przy ulicy Krzywda w Krakowie. Mężczyzna został śmiertelnie zraniony w czasie awantury z drugim Wietnamczykiem. Informację i zdjęcie dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Zdjęcie z miejsca zdarzenia
/Gorąca Linia RMF FM /Gorąca Linia RMF FM


Około godz. 12 policja otrzymała zgłoszenie o incydencie przy krakowskiej ulicy Krzywda. Na miejsce pojechał patrol funkcjonariuszy.

Okazało się, że doszło tam do awantury między dwoma Wietnamczykami. Podczas kłótni jeden z mężczyzn - 52-latek - został poważnie zraniony. Pogotowie, które przyjechało na miejsce nie było w stanie go uratować. Najprawdopodobniej w poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok.

Funkcjonariusze zatrzymali 47-latka biorącego udział w zajściu.

...

Migrantow w Polsce nie ma. Bruksela wie lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:04, 03 Paź 2016    Temat postu:

„Odejść od ekonomii chciwości i premiowania koncernów i banków”
wyślij
drukuj
ab, kaien | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 16:40 wyślij
drukuj
W TVP Info o zakwestionowanym przez KE podatku handlowym w Polsce (fot.Sean Gallup/Getty Images)
– Eurokraci woleliby, aby duże koncerny i banki były uprzywilejowane, a nie te małe podmioty – powiedział Janusz Szewczak z PiS w programie „Gość dnia” w TVP Info, komentując stanowisko KE wobec podatku handlowego w Polsce.

„W Polsce powiedzieć, że mniejsze sklepy są uprzywilejowane, to powiedzieć coś niedorzecznego”
Komisja Europejska w poniedziałek wszczęła postępowanie o naruszenie przez Polskę prawa UE w związku z wprowadzeniem podatku handlowego. Zdaniem Brukseli podatek może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną.

– Eurokraci woleliby, aby duże koncerny i banki były uprzywilejowane, a nie te małe podmioty. Od dawna twierdzę, że wysocy funkcjonariusze KE, PE i struktur biurokratycznych działają w interesie wielkich koncernów i banków – mówił w TVP Info polityk PiS.

Zdaniem Janusza Szewczaka KE w ogóle się nie martwi ani Trybunałem Konstytucyjnym, ani uchodźcami. – Których nie mogą nam wcisnąć, tylko martwią się podatkiem bankowym, handlowym i kredytami tzw. frankowymi – przekonywał.

„Zastępcze działanie”

„Gość dnia” przekonywał, że nie możemy być chłopcem do bicia. – Musimy pokazać, że mamy charakter i wiemy czego chcemy, również w kwestii opodatkowania – mówił. Dodał, że spokojnie trzeba robić swoje i nie ulegać presji.

– To zastępcze działania i być może również inspirowane przez środowiska opozycyjne w Polsce, bo to jest forma nacisku na polski rząd – mówił Szewczak. Podkreślił, że to problem całego świata, by odejść od ekonomii chciwości i premiowania tych wielkich koncernów i wielkich banków.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info

....

Oczywiscie, ze to forma agresji. Nikt zdrowy na umysle nie wierzy przeciez w milosc do praworzadnosci u Brukseli Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:21, 13 Paź 2016    Temat postu:

Umowa ​CETA. Stracimy ok. 200 tys. miejsc pracy?

Wczoraj, 12 października (19:14)

18 października na Radzie Unii Europejskiej państwa członkowskie podejmą decyzję, czy umowa o wolnym handlu między UE a Kanadą zostanie podpisana. Jak podpisanie umowy CETA wpłynie na rynek pracy - dziennikarze Interia.pl zapytali Marcina Wojtalika z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.
/Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM
Ankieta
Czy jesteś za podpisaniem umowy CETA między Unią Europejską a Kanadą
Tak
Nie

CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) to umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą. Przed wejściem w życie musi zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski oraz rządy państw członkowskich UE.

Szczegóły umowy możesz sprawdzić w raporcie Interia prześwietla CETA.
Rynek pracy pod ostrzałem

W założeniu, CETA ma ułatwić eksporterom i inwestorom z UE zabezpieczenie miejsc pracy w Europie. Wśród ekspertów nie ma jednak jednomyślności, co do tego, jak umowa wpłynie na rynek pracy. Zwolennicy umowy przekonują, że napędzi ona wzrost gospodarczy i eksport, tworząc nowe miejsca pracy. Przeciwnicy twierdzą z kolei, że zniknie kilkaset tysięcy miejsc pracy, bo zlikwiduje je konkurencja z Kanady.

...

To chyba glownie chodzi o firmy z USA ktore przez Kanade beda zalewac. Oznacza kolejne bankructwa polskich i rosnace zacofanie technologiczne. Bu upadnie wysoka technologia nie fryzjer czy dentysta ale ten co produkuje sprzet dentystyczny juz tak. Przecwiczylismy juz otwieranie rynku po 89. Gdy w 89 slabo zarzadzany ale nowoczesny sektor upadl po prostu w wyniku otwarcia rynku. Nikt nie poszedl siedziec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:05, 18 Paź 2016    Temat postu:

"Solidarność" jest przeciwna podpisaniu umowy CETA i apeluje o publiczną debatę w tej sprawie

Wczoraj, 17 października (21:45)

Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” sprzeciwia się podpisaniu umowy CETA w obecnym kształcie i domaga się od rządu podjęcia działań zmierzających do zablokowania przyjęcia tej umowy, a także przeprowadzenia publicznej debaty - podali przedstawiciele Komisji.
Niedzielny protest przeciwko CETA w Warszawie
/PAP/Jacek Turczyk /PAP


"Komisja Krajowa NSZZ Solidarność z ogromnym niepokojem obserwuje dotychczasowe działania przedstawicieli rządu RP dotyczące ewentualnego przyjęcia umowy CETA (ang. Comprehensive Economic and Trade Agreement) w obecnym kształcie. Za całkowicie niedopuszczalne uważamy wdrożenie tak kontrowersyjnego dokumentu bez przeprowadzenia wcześniej jakiejkolwiek publicznej debaty na temat konsekwencji tej decyzji" - poinformowali przedstawiciele Komisji. W przesłanym komunikacie zaznaczyli, że treść umowy CETA "została opracowana bez udziału rządów czy parlamentów państw członkowskich UE, a więc z pominięciem instytucji posiadających demokratyczny mandat oraz poddanych społecznej kontroli obywateli. Brak transparentności podczas prac nad treścią umowy stanowi pogwałcenie elementarnych zasad demokracji".
Ankieta
Czy jesteś za podpisaniem umowy CETA między Unią Europejską a Kanadą
Tak
Nie


CETA - jak poinformowała Komisja - jest przedstawiana przez zwolenników umowy jako dokument mający na celu liberalizację handlu i współpracy gospodarczej pomiędzy Unią Europejska a Kanadą. "Owa liberalizacja ma teoretycznie przynieść wzrost gospodarczy wszystkim krajom-sygnatariuszom umowy. Jednak pod hasłami wzajemnego otwarcia rynków, zniesienia barier i deregulacji, kryją się konkretne zapisy prawne, które w opinii wielu ekspertów prowadzą do tego, że na rynku pracy, w przemyśle, handlu, usługach, a nawet w służbie zdrowia czy w edukacji decyzje będą należały nie do demokratycznych władz państwa narodowego, lecz do wielkich korporacji".

Zdaniem przedstawicieli Komisji umowa zmierza do zwiększenia uprawnień międzynarodowych korporacji kosztem ograniczenia praw pracowniczych, konsumenckich i obywatelskich mieszkańców UE oraz Kanady. CETA narusza też - jak wskazano - w sposób oczywisty suwerenność państw-sygnatariuszy w dziedzinie stanowienia prawa oraz ochrony interesu publicznego.

W opinii przedstawicieli Komisji CETA poprzez mechanizm ICS (ang. Investment Court System, czyli ponadpaństwowy sąd arbitrażowy do rozwiązywania konfliktów korporacje-państwo) daje korporacjom możliwość zaskarżenia praktycznie jakiejkolwiek wewnątrzkrajowej lub wewnątrzwspólnotowej regulacji prawnej, jeśli w ocenie korporacji zagraża ona jej spodziewanym zyskom. "Co warte szczególnego podkreślenia, pozwy te będą rozstrzygane przez zewnętrzne trybunały arbitrażowe, czyli z pominięciem systemu sądowniczego funkcjonującego zarówno na poziomie poszczególnych krajów, jak i Unii Europejskiej. Z kolei poprzez zawarty w umowie mechanizm współpracy regulacyjnej korporacje zyskają prawo do bezpośredniego uczestniczenia w procesie stanowienia prawa zarówno na poziomie poszczególnych krajów, jak i Unii Europejskiej" - napisano. "Komisja Krajowa NSZZ Solidarność stanowczo sprzeciwia się podpisaniu umowy CETA w obecnym kształcie oraz domaga się od rządu RP podjęcia wszelkich działań zmierzających do zablokowania przyjęcia tej umowy, przeprowadzenia publicznej debaty, przedstawienia przewidywanych korzyści i zagrożeń dla Polski i jej obywateli przed podjęciem ostatecznej decyzji dotyczącej jej ratyfikacji" - podkreślono.

...

Zdecydowanie. Wolny handel tylko wtedy jest dobry GDY SA REGULY! Jak wolnosc. Gdy wszystko wolno wolnosc sie konczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:07, 20 Sty 2017    Temat postu:

Unia nie zarejestruje wódki "Lubelskiej". Przez Niemców
PAP
dodane 19.01.2017 19:07 Zachowaj na później

Butelka wódki z banderolą
Józef Wolny / Foto Gość


Sąd UE uznał w czwartek, że polska nazwa alkoholi, w tym wódki "Lubelska", jest zbyt podobna w wymowie do niemieckiej marki "Lubeca", co może być mylące dla klientów, i odrzucił wniosek o jej rejestrację w charakterze unijnego znaku towarowego.

W 2013 r. przedsiębiorstwo Stock Polska, producent m.in. wódki "Lubelska", a także alkoholi smakowych pod tą samą nazwą, wniosło do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) o rejestrację graficznego znaku "Lubelska" jako unijnego znaku towarowego dla swoich napojów alkoholowych. Znak składa się z czarnych liter pisanych po łuku, a nad literą "e" i "l" umieszczona jest złota korona.

Sprzeciw wobec rejestracji tego znaku zgłosiło jednak niemieckie przedsiębiorstwo Lass & Steffen GmbH Wein- und Spirtuosen-Import, tłumacząc, że już w 1985 r. zarejestrowało słowny znak towarowy "Lubeca" także dla alkoholi. W następstwie zgłoszonego sprzeciwu EUIPO oddalił wniosek Polaków, argumentując, że podobieństwo fonetyczne obu nazw może być mylące dla klientów, tym bardziej że chodzi o tę samą grupę produktów, czyli alkohole.

Spółka Stock bezskutecznie odwoływała się od tej decyzji, podkreślając, że urząd skupił się jedynie na brzmieniu nazwy, a nie na znaku jako całości. Argumentowano, że pod względem graficznym polskie logo jest zupełnie inne od niemieckiego, a korona i łukowaty zapis liter sprawiają, że znak jest "niestandardowy i niebanalny". Ponadto pisownia "Lubelska" i "Lubeca" jest różna, bo w polskim wyrazie występują litery "lsk" a w niemieckim "c". Nie przekonało to jednak urzędników.

Sprawa trafiła do Sądu UE. Ten w wydanym w czwartek wyroku przychylił się do decyzji EUIPO. Unijny sąd uznał, że urząd miał rację twierdząc, że konsumenci w tym wypadku raczej nie będą zwracać uwagi na grafikę, ale na brzmienie nazwy produktu. Tym bardziej że zdaniem EUIPO znak nie jest wystarczająco charakterystyczny - wykorzystany graficzny zapis nazwy jest powszechnie stosowany na etykietach naklejanych na butelki, a korona stanowi jedynie dodatek dekoracyjny. Dlatego w tym wypadku należy skoncentrować się głównie na nazwie produktu, bo to na niej, a nie na logo skupiać się będą konsumenci zamawiający produkt.

Zdaniem Sądu obie nazwy są do siebie zbyt podobne w brzmieniu, a biorąc pod uwagę, że artykuły obu marek, czyli alkohole, zamawiane są głównie werbalnie i w takich miejscach jak bary, restauracje czy kluby nocne, to fonetyczne podobieństwo obu wyrazów może prowadzić do pomyłek i powodować zamieszanie.

Dlatego też Sąd UE uznał, że EUIPO nie popełnił błędu, uznając oba znaki za zbyt podobne, i podtrzymał jego odmowę zarejestrowania "Lubelskiej" w charakterze unijnego znaku towarowego. Spółka Stock Polska została ponadto obarczona kosztami postępowania sądowego.

...

TO JEST HORROR! SZOK! ANALFABECI NIE MAJACY POJECIA ANI O LUBLINIE ANI O JEZYKU POLSKIM BEDA NAS SADZIC! Trzeba opuscic UE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:34, 14 Lut 2017    Temat postu:

150 tys. polskich transportowców może stracić pracę przez nową dyrektywę unijną

Dzisiaj, 14 lutego (11:2Cool

"Nawet 150 tysięcy polskich kierowców ciężarówek może stracić pracę przez nową dyrektywą unijną" - alarmuje Związek Pracodawców Transport i Logistyka. Chodzi o unijną dyrektywę o delegowaniu pracowników na codzienne funkcjonowanie branży transportowej w Unii Europejskiej, która nakazuje firmom transportowym opłacanie swoich kierowców inaczej w każdym kraju, przez jaki przejeżdżają. "Europa jest zbyt mała, by ją dzielić. Aby umożliwić utrzymanie stanowisk pracy, poprawę jakości pracy oraz inwestycje w zwiększanie liczby pracowników i przeznaczonej dla nich infrastruktury, konieczne jest wyeliminowanie niepotrzebnej biurokracji i utrzymanie zintegrowanego jednolitego rynku" - czytamy w raporcie, który transportowcy planują wszystkim europarlamentarzystom.
Zdj. ilustracyjne
/Marcin Bielecki /PAP


W innych krajach Unii brakuje zdecydowanych działań lobbingowych przeciwko tej dyrektywie. Chcemy to zmienić i uzupełnić tę lukę - mówi reporterowi RMF FM Maciej Wroński, prezes Związku Transport i Logistyka. Uważamy, że rewizja Dyrektywy o delegowaniu pracowników to jedno wielkie oszustwo i manipulacja. Odbywa się to pod hasłem: jednakowa praca i jednakowa płaca w tym samym miejscu. gdy spojrzymy na konkretne przedsiębiorstwo transportowe: mamy kierowcę, który dostaje zlecenie wyjazdu na Białoruś, Ukrainę i do Bułgarii. Dostanie równowartość 1500 euro. Drugi kierowca, który miał szczęście pojedzie do Francji, Niemiec i Hiszpanii, gdzie są wyższe stawki i dodatki. I on zarobi równowartość 3700 euro. Mają takim sam staż pracy, mają takie same kwalifikacje, wykonali tyle samo kilometrów, równie długo byli poza domem, ich dzieci mają takie same żołądki. To pozorna równość i wielkie nierówności w jednym przedsiębiorstwie! - alarmuje Maciej Wroński.
"Będą konflikty między pracownikami"

Wyobrażam sobie ogromne konflikty miedzy pracownikami, którzy będą czuli się pokrzywdzeni. Będą pytać: "Szefie, dlaczego ja mam jechać do Czech czy na Węgry, gdzie stawki są niższe, a mój kolega jedzie do Francji czy Hiszpanii?". Nie chcę wiedzieć, co może dziać się. Szacujemy, że w najgorszym przypadku polska branża transportowa może stracić nawet połowę zleceń - dodaje prezes Związku Transport i Logistyka.

Unijna dyrektywa nie reguluje tego, kto zaopiekuje się kierowcą w trudnych momentach, na przykład wypadku. Powstaje też pytanie o to, jak będą zbierane jego składki emerytalne, jaki będzie jego status. Czy odpowiedzialny będzie za to rząd polski czy może rządy poszczególnych krajów, przez które przejeżdżał i od których zależały wtedy jego minimalne zarobki i inne uregulowania prawne - komentuje adwokat Joanna Jasiewicz.

Rewizja Dyrektywy o delegowaniu pracowników może wywrzeć ogromny wpływ na codzienne funkcjonowanie branży transportowej na obszarze Unii Europejskiej. Projekt rewizji Dyrektywy o delegowaniu pracowników (96/71/WE) przewiduje stosowanie tych samych zasad wynagradzania i pracy pracowników na terenie danego kraju członkowskiego. Oznacza to, że zarówno pracownicy krajowi, jak i Ci zza granicy (delegowani) będą musieli mieć zarówno takie same wynagrodzenie za tę samą pracę, jak i te same dodatkowe uprawnienia wynikające z prawa pracy i układów zbiorowych, które obowiązują w danym państwie członkowskim UE. Takie zasady stworzą ogromne utrudnienia dla pracodawców z sektora transportu międzynarodowego. Ich pracownicy - kierowcy - w ciągu miesiąca niejednokrotnie przejeżdżają przez teren kilku państw członkowskich UE, które mają kompletnie odmienne systemy prawne, systemy płac czy składniki wynagradzania. W związku z tym, często wręcz niemożliwe będzie stworzenie dla nich jednej umowy obejmującej wszystkie przepisy - czytamy w apelu przygotowanym przez branże transportową.
Rząd: Dyrektywą nie powinni zostać objęci międzynarodowi transportowcy

Uważamy, że dyrektywą o delegowaniu pracowników nie powinni zostać objęci pracownicy z sektora międzynarodowego transportu drogowego, gdyż przeczy to jego istocie. Trudno przecież byłoby w zakresie tej jednej kwestii wracać do granic państw członkowskich. Trudno też sobie wyobrazić jedno optymalne dla wszystkich państw członkowskich UE rozwiązanie w zakresie płacy minimalnej, które uwzględniałoby wciąż obecne różnice w poziomie rozwoju gospodarczego poszczególnych państw - powiedziała PAP wiceminister infrastruktury i budownictwa Justyna Skrzydło.

Podtrzymujemy swoje stanowisko, fundamentalne zasady wspólnego rynku gwarantujące swobodę przepływu towarów i usług w odniesieniu do międzynarodowego transportu drogowego powinny zostać zachowane. Transport międzynarodowy ma swoją specyfikę, a jego sprawne, pozbawione barier funkcjonowanie, służy gospodarce i sprzyja wymianie handlowej między państwami. Przecież większość towarów w UE jest przewożona transportem drogowym - dodała wiceminister.

Bardzo szczegółowo analizujemy sygnały, które do nas docierają. Będziemy robić wszystko, tak jak to czyniliśmy dotychczas, aby polski sektor transportowy nie stracił swojej konkurencyjnej pozycji - powiedziała Skrzydło.

(az)
Michał Dobrołowicz
RMF FM/PAP

...

Bruksela przewyzsza PiS w mundrosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy