Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zagłada polskiej myśli technicznej!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:04, 06 Lut 2015    Temat postu:

22-letni Polak odebrał sygnał ze stacji kosmicznej za pomocą… tunera i anteny

Polak odebrał sygnał ze stacji kosmicznej za pomocą… tunera i anteny

Kontakt ze przebywającymi w przestrzeni kosmicznej astronautami za grosze? Dla Polaka – to nic trudnego! Amator z Polski przy pomocy prostego sprzętu odebrał sygnał nadawany przez Międzynarodową Stację Kosmiczną, a następnie odkodował zapisane w nim obrazy – donosi "Daily Mail".

- Historia wydarzyła się, gdy pożyczyłem od kolegi tuner RTL-SDR i antenę. W skrócie, urządzenie wielkości pendrive’a, które może odebrać sygnały z zakresu 20MHz-2GHz – opowiadał Radosław Karwacki na łamach przeznaczonego dla astronomów portalu astropolis.pl. - Wyszukałem częstotliwość, na której nadaje ISS, poczekałem na lot i przyczaiłem się, nasłuchując. Jakie było moje zdziwienie, kiedy usłyszałem komunikat "This is Romeo Sierra Zero India Sierra Sierra, International Space Station", a potem dziwne piszczenie – relacjonował.

Kiedy Polak zaczął analizować niespotykany dźwięk zorientował się, że to zakodowany obrazek. - Odkodowałem go używając darmowego programu MMSTV! W ciągu trzech przelotów odebrałem trzy obrazki, wszystkie nawiązują do osoby Jurija Gagarina (pierwszego człowieka w przestrzeni kosmicznej) i były stworzone z okazji 80. rocznicy jego urodzin - wyjaśnił. Jak tłumaczył potem na łamach "Daily Mail", nie wiedział wówczas, na jaki ewenement trafił. Podobne przekazy nie są bowiem nadawane codziennie.

Swoją historię Polak opisał na popularnym portalu Reddit. Niedługo po tym, jak zetknęła się z olbrzymim zainteresowaniem internautów, do mężczyzny odezwały się zagraniczne media, które opublikowały także nagranie przedstawiające proces odkodowania obrazu wysłanego ze stacji.

...

Dla Polaka nic trudnego ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:44, 07 Mar 2015    Temat postu:

Innowacyjna metoda odzysku krzemu z baterii słonecznych

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej opracowali innowacyjną metodę recyklingu krzemu z ogniw fotowoltaicznych (baterii słonecznych). Zapewniają, że metoda pozwala odzyskać krzem ze zużytych baterii szybciej i taniej niż w obecnie stosowanych technologiach.

Kierownik Katedry Aparatury i Maszynoznawstwa Chemicznego Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej, prof. dr hab. Ewa Klugmann-Radziemska, która kierowała badaniami, powiedziała, że w ciągu czterech lat zespół naukowców opracował nie tylko technologię odzyskiwania krzemu, ale także półautomatyczny prototyp urządzenia, które jest w stanie przeprowadzić odzysk. Rozwiązanie może być stosowane do recyklingu dominujących na rynku technologii baterii słonecznych I generacji – krzemowych.

Fotowoltaika jest jedną z najpopularniejszych metod wykorzystywania energii odnawialnej na świecie. Do przetwarzania światła słonecznego na energię elektryczną wykorzystuje się moduły fotowoltaiczne, które mogą działać ok. 25- 30 lat. Później producenci mają obowiązek poddać je recyklingowi. Głównym surowcem do produkcji ogniw jest krystaliczny krzem o 99 procentowej czystości. Wytworzenie takiego surowca wymaga drogich, energo- i czasochłonnych technologii oczyszczania krzemu.

Prof. Klugmann-Radziemska wyjaśniła, że "ideą opracowania technologii recyklingu krystalicznego krzemu było odzyskanie płytek, czyli podłoża krzemowego, na którym osadzane są ogniwa". Podała, że w przypadku zużytych ogniw starszego typu, zawierających stosunkowo grubą warstwę krzemu, można odzyskać podłoże krzemowe w całości i po raz kolejny wytworzyć na jego bazie ogniwa o parametrach elektrycznych nie gorszych niż w przypadku produkcji z użyciem nowego materiału.

Zaznaczyła, że jeżeli podłoża nie uda się odzyskać w całości, to krzem może być wykorzystany do powtórnego przetworzenia. - Uszkodzone, połamane płytki mogą być przetopione i powtórnie zastosowane w fotowoltaice czy np. w elektronice do produkcji mikroprocesorów, mikrokomponentów i innych układów scalonych oraz jako dodatek do stali, podnoszący jej jakość - dodała.

Zarówno metoda, jak i prototyp urządzenia, które jest w stanie przeprowadzić odzysk, zostały opatentowane. Przyznała, że chociaż opublikowane prace na ten temat wzbudziły zainteresowanie, to jednak naukowcy nie otrzymali konkretnej propozycji współpracy ze strony biznesu. Powiedziała, że zgłosili się np. przedstawiciele firm z Polski. - Zgłaszają się przedsiębiorcy, którzy chcą zainwestować w innowacje, ale oni nie zdają sobie sprawy z tego, że w Polsce w tej chwili nie mamy czego poddawać recyklingowi - tłumaczy. W naszym kraju nie instalowano modułów fotowoltaicznych 25-30 lat temu. - Współpracy nie ma, bo nie mamy w Polsce tego odpadu - dodała.

Profesor podała, że w minionych 30 latach światowy przemysł systemów fotowoltaicznych rozwijał się z roczną stopą wzrostu na poziomie 34 procent. Niemal 90 proc. światowej produkcji stanowią ogniwa z krystalicznego krzemu. Oceniła, że "poważniejsza sytuacja dotyczy zagospodarowania zużytych modułów II generacji, tzw. cienkowarstwowych, których udział w światowym rynku wciąż rośnie". - Jeżeli ogniwa trafią na wysypisko śmieci czy do spalarni odpadów, to metale ciężkie mogą przedostać się do środowiska a cenne materiały, które mogą być powtórnie użyte, zostaną bezpowrotnie utracone - tłumaczy. Moduły mogą też zawierać nieznaczne ilości kadmu, ołowiu, miedzi, niklu i selenu.

Prof. Klugmann-Radziemska uważa, że "recykling może rozwiązać zarówno problemy środowiskowe, jak również uzupełnić podaż czystego krzemu i innych cennych materiałów, które mogą być powtórnie wykorzystane w produkcji nowych ogniw". Przewiduje, że w 2020 r. ilość zużytych modułów może wynieść ok. 35 tys. ton.

Obecnie zespół prof. Klugmann-Radziemskiej rozpoczyna prace nad opracowaniem technologii odzysku materiału dla ogniw II generacji – cienkowarstwowych.

...

Brawo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:49, 16 Mar 2015    Temat postu:

USA: Sukces studentów Politechniki Wrocławskiej na zawodach konstruktorów

Brązowy medal w klasyfikacji generalnej kategorii micro w prestiżowych zawodach młodych konstruktorów modeli samolotów SAE Aero Design zdobyli studenci z zespołu JetStream z Politechniki Wrocławskiej. Zawody odbyły się 13-15 marca w Lakeland na Florydzie.

Jak poinformował dziś Andrzej Charytoniuk z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej, oprócz brązu w kategorii micro w dwóch pozostałych kategoriach wrocławianie uplasowali się: w klasie regular - na piątym miejscu, a w advanced, w której debiutowali - na czwartym.

Jak dodał Charytoniuk, oprócz medalu za trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej micro zespół JetStream dostał też inne medale: srebro w kategorii stosunku masy ładunku do masy samolotu oraz brąz w kategorii najcięższego podniesionego ładunku.

Studenci z zespołu JetStream w zawodach SAE Aero Design wzięli udział już po raz siódmy. W tym roku rywalizowali z 75 ekipami z całego świata. W ub. roku wrocławscy studenci wygrali organizowane w USA zawody w kategorii micro.

W tym roku wrocławscy studenci po raz pierwszy wystawili modele samolotów we wszystkich trzech kategoriach konkursu: micro, regular i advanced. W poprzednich latach startowali tylko w kategoriach micro i regular.

Głównym zadaniem modeli startujących w konkursie SAE Aero Design jest podniesienie jak najcięższego ładunku w stosunku do swojej masy. Dodatkowo jury ocenia niezawodność modeli i liczbą startów, które zakończyły się sukcesem.

Oceniane są też rozwiązania techniczne zastosowane przy konstrukcji samolotów. W kategorii micro model samolotu musi zmieścić się w jak najmniejszej tubie i w jak najszybszym czasie zostać złożony do lotu. Wrocławscy studenci skonstruowali do tej kategorii model ważący mniej niż 250 gramów.

Z kolei model zgłoszony do kategorii regular waży 3,5 kilograma, a rozpiętość jego skrzydeł wynosi 2,5 metra. W jego konstrukcji nie można używać wysokowydajnych materiałów, na przykład włókien szklanych, węglowych czy aramidowych.

W kategorii advanced model musi podnieść 7,5 kilograma ładunku oraz zrzucić drugi ładunek z wysokości ponad 30 metrów jak najbliżej wyznaczonego celu.

SAE Aero Design to konkurs, który współorganizują amerykański koncern zbrojeniowy Lockheed Martin oraz amerykańska agencja kosmiczna NASA. Te prestiżowe zawody, w których biorą udział studenci z całego świata, rozgrywane są od 1986 r. Zadaniem młodych inżynierów jest zaprojektowanie, skonstruowanie, zbudowanie i oblatanie zdalnie sterowanego modelu samolotu udźwigowego. Wygrywa drużyna, która zdoła wynieść jak największy ciężar w powietrze przy jak najmniejszej masie własnej modelu.

...

Brawo ! To cieszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:23, 19 Maj 2015    Temat postu:

Łódzki wynalazek pomoże chronić policjantów przed agresją zatrzymanych

Łódzki wynalazek pomoże chronić policjantów przed agresją zatrzymanych - Specjalny kask nakładany osobom zatrzymanym ma zmniejszyć ryzyko ich samookaleczenia oraz chronić np. policjantów przed uderzeniem głową czy ugryzieniem. Kask opracował łódzki Instytut Technologii Bezpieczeństwa "Moratex". Jeszcze w tym roku ma on trafić do policji. - PAP

Specjalny kask nakładany osobom zatrzymanym ma zmniejszyć ryzyko ich samookaleczenia oraz chronić np. policjantów przed uderzeniem głową czy ugryzieniem. Kask opracował łódzki Instytut Technologii Bezpieczeństwa "Moratex". Jeszcze w tym roku ma on trafić do policji.

Kask zabezpieczający - zgodnie z ustawą z maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej - został oficjalnie włączony do grupy środków przymusu bezpośredniego. W sytuacjach szczególnych powinni go stosować m.in. funkcjonariusze policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej czy żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Dotąd jednak nie było w Polsce takiego kasku.

Jego wzór opracował Instytut Technologii Bezpieczeństwa "Moratex" w Łodzi przy współpracy ze specjalistami Komendy Głównej Policji. Kask, który w szczególnych przypadkach może być zakładany osobom zatrzymanym, ma za zadanie zmniejszyć ryzyko ich samookaleczenia - przede wszystkim ma zapobiegać urazom głowy i twarzy.

- Jednocześnie służy zwiększeniu bezpieczeństwa funkcjonariuszy służb nadzorujących osoby zatrzymane. Ma chronić ich przed atakiem - uderzeniem głową, ugryzieniem czy opluciem - powiedziała Grażyna Redlich z ITB "Moratex".

Kask posiada konstrukcję ażurową, segmentową. W skład każdego z segmentów wchodzą co najmniej dwa materiały porowate o różnym stopniu pochłaniania energii uderzenia. - Segmenty osłaniające czoło, żuchwę i potylicę skuteczniej niż pozostałe amortyzują uderzenia - wyjaśniła.

Dodatkowym wyposażeniem jest zestaw jednorazowych wkładów higienicznych zabezpieczających kask przed zabrudzeniem, szczególnie płynami i wydzielinami ustrojowymi osób zatrzymanych.

Kask przeszedł pozytywnie testy zarówno laboratoryjne jak i w warunkach rzeczywistych; został zgłoszony do ochrony patentowej w Polsce i finalizowane jest jego zgłoszenie do ochrony przez Europejski Urząd Patentowy (EPO). - Jego zakupem jest zainteresowanych wiele służb MSW. Jeszcze w tym roku policja kupi około 1000 kasków, co będzie miało przełożenie na wzrost bezpieczeństwa funkcjonariuszy w trakcie wykonywania działań interwencyjnych - dodała Redlich.

>>>

Ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:33, 25 Maj 2015    Temat postu:

Polscy specjaliści opracowali namiot do wykrywania odcisków palców w terenie
Niedziela, 24 maja 2015, źródło:PAP
Specjalistyczny namiot do ujawniania śladów daktyloskopijnych bezpośrednio na miejscu zdarzenia opracowało polskie konsorcjum naukowo-przemysłowe. Dzięki jego konstrukcji po 30-40 minutach możliwe jest wykrycie linii papilarnych np. na samochodzie. Namioty mają trafić na wyposażenie policji.


Udostępniamy nagranie wideo:

[link widoczny dla zalogowanych]

Mobilne laboratorium, w którym wykorzystano chemiczną, cyjanoakrylową metodę ujawniania śladów, jest przeznaczone dla służb kryminalistycznych policji - do ujawniania śladów daktyloskopijnych bezpośrednio na miejscu zdarzenia, a także w przypadkach, gdy przedmioty są zbyt duże do badania w komorach stacjonarnych w laboratoriach.

Składa się ono ze specjalnego namiotu na pneumatycznym stelażu oraz systemu do emisji gazu. Namiot lub namioty, w przypadku badania śladów np. na ciągniku, samochodzie czy naczepie, rozkłada się na miejscu zdarzenia. Po uruchomieniu agregatu rozpoczyna się wydzielanie par estrów kwasu cyjanoakrylowego, który stanowi środowisko do wykrywania śladów metodą daktyloskopową.

"Po osiągnięciu odpowiedniego stężenia i wymaganej temperatury przedmiot, na którym planuje się zidentyfikowanie śladów jest umieszczany na 30-40 minut w namiocie. Po oczyszczeniu powietrza wewnątrz namiotu można na nim zaobserwować wyraźne linie papilarne" - opowiadała PAP kierownik projektu Elżbieta Witczak, dyrektor Instytutu Technologii Bezpieczeństwa "Moratex" w Łodzi, który był liderem konsorcjum.

Do konstrukcji namiotów konieczne było dobranie materiału odpornego na działanie par estrów cyjanoakrylowych, a także wszystkich dodatków tj. zamków, elementów mocujących, folii na okna.

"Namiot musi być odpowiednio szczelny i odporny na podwyższoną temperaturę. Najważniejsze jednak jest to, że został wyposażony w odpowiednią aparaturę, która gwarantuje wydzielanie, przechowywanie i oczyszczanie par" - dodała Witczak.

Aparatura składa się z modułu sterującego warunkami środowiskowymi wewnątrz namiotu oraz urządzeń do zapewnienia wymaganych warunków klimatycznych: czujników wilgotności i temperatury, nawilżacza powietrza, nagrzewnicy elektrycznej, urządzenia do wytwarzania par estrów kwasu cyjanoakrylowego. Jest także urządzenie do oczyszczania powietrza po wykonaniu badania.

Namiot umożliwia badania w warunkach terenowych, ale może być też wykorzystywany w komendach policji do badania dużych prób, których nie można umieścić w komorach w laboratoriach kryminalistycznych.

"Nie zawsze jest możliwe umieszczenie dużych elementów badanych w stacjonarnych laboratoryjnych szafach. Jeszcze większy problemem jest +wycinanie+ próbek z przedmiotów znajdujących się w terenie, np. fragmentów karoserii samochodu i ich dowożenie do laboratorium kryminalistycznego" - wyjaśniła szefowa projektu. Do takich badań ma się przydać mobilny namiot.

Użytkowanie laboratorium "NUS" - bo tak zostało nazwane - dopuszczone jest przy określonych warunkach atmosferycznych otoczenia m.in. temperatura powietrza musi wynosić od +5 do +30 stopni C, a siła wiatru nie może przekraczać 20 km/godz.

Dotąd w ramach projektu wykonano dwa takie mobilne laboratoria, które przeszły wszelkie badania. Obecnie trwają przygotowania do ich oceny w warunkach rzeczywistych.

Pierwsze dwa namioty trafiły do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (CLKP) w Warszawie. "Policyjne laboratoria kryminalistyczne oczekują na zakup takich namiotów. Zakłada się, że w 2016 r. namioty zostaną zakupione do laboratoriów we wszystkich komendach wojewódzkich" - zaznaczyła dyrektor "Morateksu".

Innowacyjność polskiego rozwiązania doceniono także za granicą - mobilne laboratorium zdobyło nagrody m.in. na Międzynarodowych Targach Wynalazczości w Brukseli, Londynie i w Paryżu. Obok Instytutu Technologii Bezpieczeństwa "Moratex", partnerami w konsorcjum były: Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji z Warszawy, Przedsiębiorstwo Sprzętu Ochronnego Maskpol oraz firma Stanimex z Lublina. Projekt sfinansowano ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:36, 01 Cze 2015    Temat postu:

Radio Rzeszów

Sukces studentów z Politechniki Rzeszowskiej


Drużyna Legendary Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej zwyciężyła w zawodach łazików marsjańskich, które zakończyły się w USA. Trzecie miejsce zajął zespół Scorpio z Politechniki Wrocławskiej, a czwarte drużyna Politechniki Białostockiej. W tym konkursie polscy studenci triumfują już po raz czwarty.

University Rover Challenge to prestiżowe, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich zbudowanych przez studentów. Rozgrywane są na amerykańskiej pustyni w stanie Utah.
REKLAMA


To kolejny sukces zespołu z Politechniki Rzeszowskiej. Zwycięzcy tegorocznej edycji zawodów, w ubiegłym roku stanęli na trzecim stopniu podium. Jak informują organizatorzy konkursu, zwycięski łazik Legendary III zdobył 460 punktów na 500 możliwych. Drugi na podium zespół z amerykańskiego Brigham Young University - Rzeszowianie wyprzedzili aż o 89 punktów.

Regulamin konkursu przewiduje pięć konkurencji, z czego cztery to terenowe zadania, których celem jest m.in. zbadanie danego obszaru pod względem geologicznym oraz możliwości występowania życia. Łazik ma także zastąpić człowieka np. przy konserwacji urządzeń, dostarczyć pakunki we wskazane miejsce i pokonać przeszkody terenowe.

Do finału konkursu zakwalifikowały się 23 drużyny z sześciu krajów.

...

Prosze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:37, 15 Cze 2015    Temat postu:

Studenci AGH znowu najlepsi. Zajęli całe podium w prestiżowym konkursie
Robert Kulig
15 czerwca 2015, 13:18
Studenci krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej pokonali ponad czterdzieści zespołów ze szkół wyższych z całej Polski i zajęli całe podium w prestiżowym konkursie. Organizatorzy byli pod wrażeniem, ponieważ takiej sytuacji jeszcze nigdy wcześniej nie było.

Koncern ABB, czyli organizator konkursu, co roku wyłania najlepsze prace magisterskie, inżynierskie oraz doktorskie z kilkunastu dziedzin (m.in. elektroenergetyki, automatyki i diagnostyki przemysłowej czy inżynierii i zarządzania procesami wytwarzania). AGH okazała się bezkonkurencyjna.

- Pierwsze miejsce i nagrodę w wysokości 25 000 zł zdobył zespół „µKLIMAT” (Jakub Porębski, Żaneta Błaszczuk, Jakub Szczepankiewicz, Wydział Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej) za urządzenie do kontroli klimatu w mieszkaniu. Rozwiązanie ma na celu monitorowanie poziomu stężenia CO2, wilgotności, temperatury oraz natężenia światła – przekazał Wirtualnej Polsce Bartosz Dembiński, rzecznik prasowy AGH.

W założeniu system ma przekazywać na urządzenia mobilne użytkownika wiadomość o zalecanym przewietrzeniu pokoju, zakręceniu kaloryfera czy włączeniu światła.
Na drugim miejscu uplasował się zespół „Mechatronicy” (Michał Soida, Jakub Żak, Bartosz Widera, Wydział Inżynierii Mechanicznej i Robotyki) z pracą „Domowy pomocnik”.

- Propozycja zakłada budowę mechanicznego ramienia pełniącego funkcję trzeciej ręki wraz z układem sensorycznym, programem komputerowym i aplikacją mobilną. Wymienne końcówki robocze manipulatora, np. lampka pozwalająca na eliminację cienia z miejsca pracy czy pisak asystujący przy rysowaniu, mają pomagać w codziennych czynnościach - relacjonuje Dembiński.

Trzecie miejsce zdobył zespół „IH-Project” (Mateusz Czeluśniak oraz Tomasz Gawlik, Wydział EAIiB), który zaprezentował system mobilnego zarządzania budynkiem mieszkalnym.

- Projekt umożliwia wykrywanie włamania czy odczyt stanów czujników na stronie www oraz aplikacji mobilnej. Domownicy dzięki tym rozwiązaniom będą mogli kilkoma kliknięciami włączyć oświetlenie na podwórku, otworzyć bramę czy też sterować podajnikiem karmy dla zwierząt - słyszymy.

Jak podkreślają organizatorzy, po raz pierwszy w historii konkursu mamy do czynienia z sytuacją, gdy całe podium zajęli przedstawiciele jednej uczelni - AGH.

...

Marnują w Polsce talenty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:11, 03 Lip 2015    Temat postu:

Studenci z Łodzi zaprezentowali pojazd solarny własnego projektu

Studenci z Łodzi zaprezentowali pojazd solarny własnego projektu - PAP

Bolid o napędzie solarnym zaprezentowali studenci z Politechniki Łódzkiej, którzy w październiku chcą wziąć w nim udział w australijskim World Solar Challenge – prestiżowym konkursie pojazdów zasilanych energią słoneczną.

Pojazd, który miał dzisiaj premierę, to oryginalny projekt stworzony – poza programem studiów - przez grupę dwudziestu studentów różnych wydziałów Politechniki Łódzkiej we współpracy ze studentami marketingu Uniwersytetu Łódzkiego pod wspólną marką Lodz Solar Team.
REKLAMA


Napędzany jest dwoma silnikami o mocy 4 kW, które umożliwiają osiągnięcie prędkości do 100 km/h. Źródło zasilania to energia słoneczna, uzyskiwana za pomocą 6 m kw. elastycznych ogniw fotowoltaicznych. Ogniwa zamontowane zostały na poszyciu dachu bolidu aby zmaksymalizować pozyskiwanie energii.

- Parametry bolidu przypominają tradycyjne auto; jego długość wynosi 4 metry. Sama karoseria jest lekka, waży ok. 70 kg, natomiast cały pojazd ma ok. 400 kg. Auto bez problemu osiąga 100 km/h. Pobrana ze słońca przez panele energia jest przekazywana bezpośrednio do silników lub – gdy jest jej więcej – kumulowana w akumulatorach. Jeśli słońca zabraknie, korzystamy z akumulatorów - wyjaśniła szefowa projektu Beata Mordzak.

Studenci podziękowali kilkunastu sponsorom, którzy wspomogli ich półtoraroczną pracę przy projekcie. Koszt budowy bolidu to ponad 500 tys. zł. Jak zaznaczyła Mordzak, budżet jeszcze nie został zamknięty. - Jeśli uda nam się znaleźć więcej sponsorów, lepiej wyposażymy auto. Przed nami całe wakacje pracy, aby bolid dopracować na skalę międzynarodową – dodała.

- Projekt wymagał jak najszerszego spektrum specjalizacji. Mamy w zespole elektroników, programistów, mechaników, projektantów - konstruktorów oraz designera wyspecjalizowanego w wzornictwie przemysłowym, a także dział PR, który nagłaśnia to przedsięwzięcie. W USA, gdzie realizowane są tego typu projekty, pracuje nad nimi 40-60 osób, czyli kilka razy więcej. My część inżynierską wykonujemy w kilkanaście osób i pokazujemy, że Polacy potrafią - zaznaczył koordynator działu mechaniki w projekcie Paweł Wilk.

Łodzianie mają być pierwszym polskim i jedynym z Europy środkowo-wschodniej zespołem, którego pojazd weźmie udział w organizowanym w październiku w Australii konkursie World Solar Challenge. Ich zadaniem będzie przejechanie 3000 km z Darwin do Adelaidy. Będą mogli tylko dwukrotnie naładować silniki - na starcie i po przejechaniu 1500 km. Im więcej energii słonecznej pozyskają, tym lepszy będzie ich wynik końcowy.

- Organizator monitoruje to, co robimy w czasie rajdu, ale w żaden sposób nie organizuje nam noclegów czy posiłków. To wszystko zapewniamy sobie sami. Przygotowujemy się do wyścigu od strony kondycyjnej. Trenujemy, aby przetrwać w trudnych warunkach. W bolidzie będzie panować temperatura ok. 50 stopni. Nie ma w nim klimatyzacji, ponieważ musimy oszczędzać energię - powiedziała Mordzak.

W czasie premiery bolidu prorektor ds. edukacji PŁ prof. Sławomir Wiak podkreślił, że jest pod ogromnym wrażeniem rozmachu, z jakim studenci zrealizowali swój projekt oraz skuteczności ich działania w pozyskiwaniu sponsorów. - To ogromne wydarzenie w życiu uczelni, przykład świetnej organizacji studenckiej. To także świadectwo tego, jak kształcimy studentów i że dajemy im swobodę do realizacji ich marzeń - podkreślił.

Lodz Solar Team skupi się teraz na testowaniu swego pojazdu. W najbliższą niedzielę bolid wyruszy na ulice Łodzi, m.in. zaparkuje przed magistratem, a potem w asyście policji pokona trasę do Łęczycy.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:12, 13 Sie 2015    Temat postu:

Wrocław: Naukowcy skonstruowali kleszczołapa. Robot rozwiąże problem z owadami?


Wrocławscy naukowcy skonstruowali robota do wyłapywania kleszczy – urządzenie na razie jest testowane, a młodzi ludzie szukają inwestora, który pomoże im wdrożyć pomysł.

Kleszczołap ma wbudowaną butlę z dwutlenkiem węgla – rozpylając gaz imituje obecność człowieka lub zwierzęcia i prowokuje kleszcze do ataku – te przyczepiają się do specjalnej płachty. Płachta jest obrotowa, w drugiej części robota znajduje się nóż, który odczepia te kleszcze. Kleszcze mogą zostać uśmiercone lub oddane do badań w odpowiednich instytucjach.

Łagodne zimy sprawiają, że kleszczy jest w Polsce coraz więcej. Rośnie też liczba zachorowań na niebezpieczne choroby odkleszczowe.

...

Nigdy nie wiadomo do czego ostatecznie sie przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:06, 17 Sie 2015    Temat postu:

Polacy opracowali innowacyjne narzędzie do analizy marketingowej stron www
Sobota, 15 sierpnia 2015, źródło:PAP
Polacy z zespołu Blink.pl opracowali pierwsze na świecie narzędzie do audytu stron www pod kątem marketingowym. Analizator sprawdza, czy zamieszczone treści są atrakcyjne dla odbiorcy - powiedział PAP pomysłodawca projektu Artur Pajkert.


Analizator bada na razie tylko strony w języku polskim. Dzięki niemu można sprawdzić podstawowe zagadnienia, pomagające w wysokim pozycjonowaniu w wynikach wyszukiwania internetowego; bada także atrakcyjność marketingową strony dla potencjalnego odbiorcy.



Jak wyjaśnił Pajkert, do tej pory tego typu audyty były możliwe do wykonania tylko przez ludzi, którzy podejmowali się interpretacji, jak dana strona wpływa na człowieka.

"W marketingu strony internetowej ważne są dwie rzeczy: żeby robot indeksujący mógł ją dobrze przeczytać i żeby znalazła się wysoko w wynikach wyszukiwania, co przekłada się na przekazywanie ruchu na stronę. Ważne jednak, aby użytkownicy dokonali tego, czego od nich oczekujemy - np. zapisali się na newsletter, dokonali zakupu itp." - powiedział PAP Pajkert.

Zwrócił też uwagę, że jest to unikatowa, niespotykana nigdzie indziej, funkcja narzędzia. "Postanowiliśmy wypełnić tę lukę, czyli w automatyczny sposób przeanalizować treści strony internetowej pod kątem ich wpływu nie na wyszukiwarkę, ale na żywego człowieka" - dodał.

Jak powiedział, analizator klasyfikuje to, co odbiorcy uznają na stronach internetowych jako pożądane i niepożądane.

"Korzystaliśmy w niewielkim stopniu z narzędzi informatycznych, oczywiście wykorzystaliśmy jakieś algorytmy, które analizują pewne językowe konstrukcje. (...) Sprawdzane są m.in. wszelkiego typu wezwania do akcji, np. czasowniki w trybie rozkazującym - +zapisz się+, +wyprodukuj+, +kup+ itp." - wyjaśnił Pajkert.

Wynik w jednej kategorii nie przesądza o dobrej lub złej ocenie jakości strony, ale dzięki analizowaniu wielu aspektów, m.in. przejawów nadmiernej koncentracji na sobie można wypracować ogólną ocenę, która okazuje się trafna dla ok. 80-90 proc. analizowanych stron - dodał pomysłodawca projektu.

"Wielu właścicieli małych i średnich firm ma tendencję do budowania treści na stronie przez pryzmat siebie: +my+, +nasza firma+, +my istniejemy od+, jednak użytkownik jest także skoncentrowany na sobie i chciałby wiedzieć, co on może z tego mieć. (...) Dlatego wykrywając różne struktury językowe, możemy stwierdzić, czy treści wykazują zbyt duże skoncentrowanie na sobie" - zaznaczył pomysłodawca projektu.

Jak podkreślił, analizator cieszy się dużym zainteresowaniem, szczególnie, że przed jego opublikowaniem twórcy szacowali, że skorzysta z niego 200-300 osób. Tymczasem do tej pory liczba przeanalizowanych stron sięgnęła 5 tys. Dodał, że we wrześniu lub październiku br. rozpoczną się pierwsze testy narzędzia w wersji angielskiej. Nadal będą też trwać prace nad rozbudową analizatora polskich stron.

...

Prosze bardzo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:11, 18 Sie 2015    Temat postu:

Polski wynalazek ma zwiększyć bezpieczeństwo na morzu
Wtorek, 18 sierpnia 2015, źródło:PAP
Polscy naukowcy opracowali system nawigacyjny, który nie tylko prowadzi statek bezpiecznymi trasami, ale też sugeruje jaki manewr należy wykonać w sytuacji zagrożenia kolizją. Navdec został już zainstalowany na kilkunastu statkach - mówi PAP dr Piotr Borkowski z Akademii Morskiej w Szczecinie.


Udostępniamy nagranie wideo:



[link widoczny dla zalogowanych]

"Dotychczasowe systemy wspomagały nawigatorów, system Navdec idzie o krok dalej - obok tego, że informuje o sytuacji, z którą mamy do czynienia, to uwzględnia również przepisy międzynarodowego prawa drogi morskiej i wskazuje, który statek ma pierwszeństwo. Jeśli dochodzi do sytuacji kolizyjnej, podpowiada nawigatorowi, jak zmienić kurs, by bezpiecznie minąć się z pozostałymi jednostkami" - tłumaczy Borkowski.

Navdec powstał na Akademii Morskiej w Szczecinie. Obecnie jest wdrażany przez spółkę Sup4Nav - tzw. spin-out Akademii Morskiej w Szczecinie. "Zostaliśmy docenieni przez Unię Europejską, otrzymaliśmy 50 tys. euro w ramach programu przeznaczonego dla małych i średnich przedsiębiorstw Horyzont 2020" - dodaje Borkowski.

"Navdec został zainstalowany już na kilkunastu statkach różnego typu (...) u różnych armatorów. W chwili obecnej jest testowany, wszelkie uwagi od kadry nawigacyjnej, nawigatorów, kapitanów wpływają na ulepszanie, poprawę działania samego systemu" - podkreśla rozmówca PAP. System został zainstalowany m.in. na chemikaliowcach, promach i statkach żaglowych.

Borkowski podkreśla, że większość wypadków morskich jest wynikiem błędu ludzkiego, a system nawigacyjny opracowany na Akademii Morskiej w Szczecinie minimalizuje ryzyko jego wystąpienia, a tym samym ryzyko kolizji.

Spółki "spin-out" to podmioty tworzone przez jednostki naukowe lub ich pracowników w celu komercjalizacji wiedzy lub technologii. Sup4Nav została założona w 2013 r.; zespół pod kierunkiem profesora Zbigniewa Pietrzykowskiego składa się z pracowników naukowych Wydziału Nawigacyjnego w tym specjalistów z dziedziny nawigacji, transportu, matematyki, informatyki, elektroniki oraz telekomunikacji.

...

Polska i morze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:33, 27 Sie 2015    Temat postu:

Polacy stworzyli niezwykły długopis: przetwarza cyfrowo wszystko, co napiszemy

Zobacz na TVP

Ten niezwykły projekt wykładowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu ułatwi życie wszystkim tym, którzy dużo piszą. Uczeni stworzyli... pióro i skaner w jednym.

Elektroniczny długopis, za pomocą małej kamery rejestruje wszystko to, co zapiszemy i przetwarza to na formę elektroniczną. Zaledwie w ciągu minuty podpisany dokument może znaleźć się w komputerze.

Urządzenie jest już używane w szpitalach w Warszawie, przy wypisywaniu dokumentacji medycznej. Z kolei petenci w poznańskim sądzie okręgowym wypełniają nim ankietę. Testują go także studenci UAM.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:14, 27 Sie 2015    Temat postu:

Konstruktorzy z Wrocławia stworzyli uniwersalną łódź. Interesują się nią Norwegowie
Michał Dzierżak
akt. 27 sierpnia 2015, 13:19
Bez problemu może pokonywać płycizny i łatwo dostosować ją do konkretnych potrzeb. Konstruktorzy z Politechniki Wrocławskiej zaprojektowali uniwersalną łódź płaskodenną, której kupnem zainteresowani są już Norwegowie.

Nowoczesna uniwersalna łódź płaskodenna została zaprojektowana przez naukowców z Politechniki Wrocławskiej, a wykonana przez firmę Rafann z Łowicza, specjalizująca się w produkcji łodzi aluminiowych. Pomysłodawcą projektu jest dr inż. Damian Derlukiewicz z Wydziału Mechanicznego PWr.

- Powstające obecnie łodzie aluminiowe są najczęściej budowane z konkretnym przeznaczeniem, a cechą charakterystyczną, a zarazem innowacyjną naszej konstrukcji jest możliwość "elastycznej" zabudowy i łatwej rekonfiguracji wyposażenia - mówi Derlukiewicz.

Łódź jest w całości aluminiowa, a jej specjalna konstrukcja pozwala na pokonywanie płycizn oraz wpływanie na plażę. Przystosowana jest przede wszystkim do poruszania się po rzekach, jeziorach i terenach powodziowych. W pierwotnym założeniu, łódź miała być przeznaczona dla potrzeb służb ratowniczych, policji czy wojska, jednak w każdej chwili stać się ona może np. łodzią turystyczną.

Prototyp skonstruowany przez Rafann jest przystosowany dla potrzeb straży pożarnej – osiąga prędkość do 58 km/h, może na pokładzie przewieźć 1,5 tony sprzętu i zaopatrzenia, a także posiada specjalną instalację zaciągającą bezpośrednio spod kadłuba wodę potrzebną do gaszenia pożarów.

- Opuszczany trap dziobowy pozwala na szybką ewakuację poszkodowanych, a jego szerokość umożliwia wjechanie na pokład niewielkim pojazdom, np. quadom. Szczególnie istotny w jej zastosowaniu dla straży pożarnej jest fakt, że łódź nie posiada elementów mogących się stopić lub spalić, a w wersji dla strażaków wyposażona będzie dodatkowo w hartowane szyby - dodaje pomysłodawca projektu, Damian Derlukiewicz.

Łódź jest dopiero w fazie testów, jednak projektem są już zainteresowani Norwegowie oraz dolnośląscy strażacy. Prace nad jej stworzeniem trwały trzy lata i jest ona owocem kooperacji Politechniki i firmy Rafann.

...

Znakomicie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:40, 28 Sie 2015    Temat postu:

Wrocławianie zaprojektowali łódź do zadań specjalnych
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu

Prototyp został przystosowany do potrzeb straży pożarnej - Materiały prasowe

Inżynierowie z Politechniki Wrocławskiej zaprojektowali łódź, która z powodzeniem będzie mogła być wykorzystywana podczas akcji służb ratowniczych, straży pożarnej, policji czy wojska. Pierwsze testy prototypu już się odbyły.

Zaprojektowana przez Politechnikę Wrocławską łódź została wykonana w całości z aluminium. Budową prototypu zajęła się firma Rafann z Łowicza. Wiadomo, że łódź jest przystosowana do pływania po rzekach, jeziorach i terenach powodziowych. Dzięki specyficznej konstrukcji pokonuje płycizny i może wpłynąć na plaże.
REKLAMA


– Powstające obecnie łodzie aluminiowe są najczęściej budowane z konkretnym przeznaczeniem, a cechą charakterystyczną, a zarazem innowacyjną naszej konstrukcji jest możliwość "elastycznej" zabudowy i łatwej rekonfiguracji wyposażenia – mówi pomysłodawca projektu dr inż. Damian Derlukiewicz z Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej.

Zdaniem ekspertów łódź bez większych problemów można przystosować do potrzeb służb ratowniczych, policji, wojska czy straży granicznej. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zmieniła się ona w łódź typowo turystyczną.

Prototyp został przystosowany do potrzeb straży pożarnej. – Osiąga prędkość 58 km/h, może przewieźć sprzęt i zaopatrzenie o wadze ok. 1,5 tony, zamontowano w nim m.in. specjalną instalację zaciągającą wodę do gaszenia pożarów bezpośrednio spod kadłuba – wyjaśnia Michał Ciepielski z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej.
O nasz projekt pytali m.in. przedstawiciele z Norwegii
Damian Derlukiewicz

– Opuszczany trap dziobowy pozwala natomiast na szybką ewakuację poszkodowanych osób. Jest na tyle szeroki, że na pokład może wjechać nawet quad. Łódź nie ma żadnych elementów, które mogłyby się stopić bądź spalić, docelowo wersja dla straży pożarnej wyposażona będzie również w hartowane szyby – dodaje Derlukiewicz.

Pierwsze testy prototypu odbyły się na zamkniętym zbiorniku wodnym pod Łowiczem. Kolejne będą miały miejsce już na Odrze, podczas przyszłorocznej edycji Odra River Cup.

Mimo że łódź nie jest jeszcze gotowa, to już wzbudza spore zainteresowanie. – O nasz projekt pytali przedstawiciele z Norwegii, a także dolnośląska straż pożarna, której komendant miał okazję nią płynąć – dodaje Damian Derlukiewicz. Obecnie supernowoczesna łódź jest na etapie wdrożenia do produkcji.

...

Znow brawa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:28, 09 Lis 2015    Temat postu:

Bolid "na słońce" najlepszy w swojej klasie. Wielki sukces łódzkich studentów
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu


Najlepszy debiut i nagroda za najbezpieczniejszy przejazd – z takimi osiągnięciami łódzcy studenci wracają z Australii, gdzie brali udział w wyścigu pojazdów solarnych. Zbudowany przez nich bolid zasilany energią słoneczną okazał się być najlepszy w swojej klasie.

7Zobacz zdjęcia




KGHM Lodz Solar Team w swoim pierwszym starcie w Bridgestone World Solar Challenge 2015 osiągnął najlepszy wynik pośród debiutantów. Łódzki bolid zajął 6. miejsce w swojej klasie – Cruiser, czyli pojazdów najbardziej przypominających tradycyjne samochody.

Dodatkowo, łódzka drużyna zdobyła także nagrodę Safety Award, przyznaną za najbezpieczniejszy bolid oraz najlepsze przygotowanie zespołu do przejazdu trzech tysięcy kilometrów przez cały kontynent australijski.

- Pokazaliśmy, że Polak potrafi – mówi Szymon Bukowicz z łódzkiego zespołu. – Okazało się, że nasze standardy pracy są wyjątkowo wysokie. Bo zrobiliśmy coś, co nam wydawało się zaledwie w porządku - a podczas testów nasz bolid wypadł po prostu doskonale. I równie dobrze sprawdził się na trasie.

A ta była wyjątkowo wymagająca – przez niespełna tydzień uczestnicy musieli pokonać trzy tysiące kilometrów z Darwin do Adelaide, także po terenie pustynnym.

- Bardzo gorąco i bardzo długo, to zapamiętam najlepiej – mówi Bukowicz. I wyjaśnia, jak wyglądała podróż. – Jechaliśmy po osiem godzin dziennie, na dwie zmiany, bo każdy z kierowców mógł spędzić za kółkiem tylko cztery godziny. Po zmierzchu musieliśmy przerywać podróż. Wszystko przez kangury. Okazało się, że są po prostu niemądre i mogą być niebezpieczne. Gdy tylko zobaczą źródło światła, pędzą do niego, nie zwracając na nic uwagi. Gdybyśmy więc podróżowali po zmierzchu, efekty mogłyby być opłakane – mówi Bukowicz.

Cała, 23-osobowa grupa podróżowała za bolidem, w specjalnej ciężarówce. – Tam jechał nasz sprzęt kempingowy, namioty, zapasy. Co noc rozbijaliśmy obóz w innym miejscu. To było naprawdę niesamowite, przygoda życia – wspomina Bukowicz.

Łódzki zespół, po "australijskim" sukcesie nie zamierza teraz spocząć na laurach. Studenci już szykują się do kolejnego wyścigu pojazdów solarnych. Najprawdopodobniej, najbliższy, w którym wezmą udział, odbędzie się w połowie przyszłego roku w Afryce.

- Poza wyścigami, chcemy też popularyzować, gdzie tylko będzie to możliwe technologię, którą zastosowaliśmy w naszym bolidzie. Bo wierzę głęboko, że to może być technologia przyszłości. Osiągnęliśmy niewiarygodny niemal efekt. Podczas wyścigu był moment, kiedy nasz bolid jechał z prędkością 60 kilometrów na godzinę całkowicie za darmo. Napędzała go wyłącznie energia słoneczna, w ogóle nie czerpał z baterii. To może być paliwo jutra, trzeba tylko zwiększyć efektywność paneli – mówi Bukowicz.

Bolid, który tak doskonale wypadł w Australii, kosztował około pół miliona złotych, pieniądze na jego budowę pochodziły głównie z grantu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pojazd ma pięć metrów kwadratowych paneli słonecznych oraz dwa silniki elektryczne, po 4 kW każdy. Bolidem podróżować mogą dwie osoby, mieszczą się także bagaże. Osiąga prędkość do stu kilometrów na godzinę.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:12, 10 Lut 2016    Temat postu:

Polscy studenci światową potęgą w programowaniu zespołowym
Polscy studenci mistrzami w programowaniu zespołowym

Jest zespołowa dyscyplina, w której Polacy są ścisłą światową czołówką - to programowanie zespołowe. Nasz kraj ma jednych z najlepszych informatyków na świecie. W Warszawie zmierzyli się w zawodach w tej dyscyplinie najlepsi z najlepszych polskich uczelni.

Pierwsze miejsce zdobyli studenci z Uniwersytetu Warszawskiego. Jarosław Błasiok, Tomasz Kociumaka i Jakub Oćwieja rozwiązali poprawnie 10 z 11 zadań. Drugie miejsce zdobył zespół z Uniwersytetu Jagielońskiego, trzecie inna drużyna z UW, a czwarte i piąte przypadło dwóm zespołom z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Kierownik zawodów profesor Krzysztof Diks mówi, że ci młodzi ludzie nie będą mieli żadnych problemów ze znalezieniem pracy. Międzynarodowe korporacje polują na nich już na etapie studiów. - To już widać w tej chwili. Największe światowe firmy przychodzą na polskie uczelnie rekrutować na początek na wakacyjne praktyki. Studenci nie wysyłają już CV do firm, tylko te firmy przychodzą i na uczelni chcą rozmawiać ze studentami - mówi profesor.

Młodzi programiści potwierdzają: z pracą w przyszłości nie będzie żadnego problemu. To oni mogą wybierać, gdzie chcą pracować. - Ja już trzy razy byłem na praktykach. Nie ma problemu, ostatnie dwa lata na praktyki latałem do USA. Jak się człowiek raz dostanie to potem idzie lawinowo - mówi jeden ze studentów czwartego roku.

Profesor Krzysztof Diks mówi, że wcale by się nie zdziwił, gdyby wśród młodych polskich informatyków znalazł się jakiś następny Bill Gates, czy Steve Jobs. - W ostatnim dziesięcioleciu studenci z Uniwersytetu Warszawskiego dwukrotnie byli mistrzami świata w programowaniu. W ostatnim roku UW zajęło 6 miejsce w świecie, Jagiellonka była 8. To jest ścisła światowa czołówka - mówi naukowiec i opiekun młodych informatyków.

Zwycięska drużyna otrzymała w nagrodę stypendia naukowe - po 5 tysięcy złotych dla każdego z trzech studentów. Podczas mistrzostw Polski w programowaniu zawodnicy musieli rozpracować jedenaście skomplikowanych zadań, do których rozwiązania trzeba było napisać specjalne programy. W sumie w zawodach zmierzyły się 52. trzyosobowe zespoły z najlepszych krajowych uczelni.

...

~szoszoN : Szkoda tylko, że tak świetnie wykształceni ludzie, wykształceni za pieniądze polskich podatników, będą przynosić chwałę i pieniądze bogatym ZAGRANICZNYM korporacjom. W krajach z których pochodzą te firmy, człowiek kształci się za własne (rodziców) pieniądze lub jeśli należy do czołówki, uzyskuje stypendium. U nas kształcimy fachowców za ciężkie pieniądze i za darmo, ciesząc się z tego, oddajemy ich w "obce" ręce. Czy to jest sposób na rodzimą gospodarkę? Jeśli tak, to zdecydowanie ANTYPOLSKI sposób !

...

Niestety. Trudno zreszta mowic o takich gdy prostej pracy nie ma. Polska jest zniszczona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:31, 09 Cze 2016    Temat postu:

Pierwsze produkty z grafenem. Polscy naukowcy proponują praktyczne zastosowanie tego materiału
ptw/
2016-06-09, 08:00



Skomentuj
2
Polscy badacze wyprodukowali pierwszy na świecie prototyp grzejnika z przezroczystej szyby z nałożoną warstwa grafenu, który rozgrzewa się do 50 stopni Celsjusza i może mieć zastosowanie w budownictwie i motoryzacji. Pracują też nad kolejnymi projektami - czujnikami, bateriami, papierem grafenowym i substancją do oczyszczania wody. To początek walki o rynek wart globalnie 2 mld dolarów.


Technologie i Medycyna
Polska metoda produkcji grafenu z patentem w...

Grafen to materiał zbudowany z atomów węgla, połączonych w sześciokąty, kształtem przypomina plaster miodu.



Według naukowców materiał nadaje się do wytwarzania przejrzystych, zwijanych w rolkę wyświetlaczy dotykowych oraz do produkcji energii odnawialnej z baterii słonecznych i magazynowania jej w wysokowydajnych akumulatorach; czujniki z grafenu potrafią zarejestrować obecność pojedynczej cząsteczki szkodliwej substancji, znajdując zastosowanie np. w monitoringu i ochronie środowiska.



Grafen może posłużyć do budowy elastycznych urządzeń elektronicznych, nieprzepuszczalnych powłok barierowych, baterii o zwiększonej wydajności czy przewodzących tworzyw sztucznych.



– Obecnie przechodzimy z fazy badań podstawowych do aplikacyjnych, czyli prac nad komercyjnym zastosowaniem grafenu - podkreśla dr inż. Włodzimierz Strupiński z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME). Instytut od 10 lat prowadzi badania nad tym materiałem. Celem jest zdobycie przez Polskę mocnej pozycji na rynku, który według firmy badawczej BCC Research do 2025 r. osiągnie wartość 2 mld dolarów. Na razie na świecie nie ma jeszcze produktów grafenowych powszechnego użytku.



Grafenowy czujnik dla przemysłu



Najdalej posuniętym projektem jest wytworzony przez naukowców z ITME grafenowy czujnik pola magnetycznego do mierzenia prądów o wysokim natężeniu. - To pierwsze urządzenie tego typu na świecie gotowe do komercyjnego zastosowania - opisuje Tymoteusz Ciuk , koordynator prac badawczych w tym projekcie.



Wynalazek działa w temperaturze do 300 stopni Celsjusza. – Inne czujniki wytrzymują o połowę mniej - dodaje naukowiec. Urządzenie może znaleźć zastosowanie w kolejnictwie, fotowoltaice czy budowie pojazdów elektrycznych. Pierwszą partię 26 czujników już testuje firma zajmująca się produkcją sprzętu pomiarowego.



Grzejąca szyba, papier grafenowy



Naukowcy z ITME opracowali też niewidoczne warstwy grzejne z grafenu, które mogą rozgrzać szybę nawet do maksymalnie 500 stopni Celsjusza. - Ta technologia pozwala produkować takie warstwy na zwykłych szybach oraz elastycznych podłożach - zaznacza Włodzimierz Strupiński.



Kolejne zastosowanie to tworzywa sztuczne z dodatkiem grafenu. - Jego niewielka ilość wystarczy, aby kauczuk był dwukrotnie bardziej wytrzymały na rozrywanie - zauważa Ludwika Lipińska z ITME. Grafen wytwarzany w instytucie z powodzeniem wykorzystali także naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Na bazie grafenu i tlenku tytanu opracowali materiał do oczyszczania wody o ok. 20 proc. wydajniejszy od obecnie stosowanego.

Kolejnym wynalazkiem jest papier grafenowy, który może zostać użyty m.in. do produkcji elastycznych baterii litowych. Polscy naukowcy podkreślają, że nikt dotąd nie wytworzył tego papieru większego niż pięciocentymetrowy krążek, a jej zespół opatentował sposób, który pozwala produkować całe zwoje.

Tydzień z grafenem

W ramach Graphene Week (13-17 czerwca) do Warszawy przyjedzie około 600 czołowych badaczy pracujących nad wytwarzaniem i wykorzystaniem grafenu.

W trakcie konferencji odbędą się liczne sesje i prelekcje dotyczące stanu badań nad grafenem i jego zastosowaniem w przemyśle, w tym w elektronice czy biomedycynie. Uczestnicy będą mogli zobaczyć prototypy urządzeń wykorzystujących grafen oraz odwiedzić stoiska m.in. polskich firm i instytucji naukowych zaangażowanych w projekty grafenowe.

O szczegółach można przeczytać na stronie internetowej tego wydarzenia.

polsatnews.pl
...

Mam nadzieje ze nie zostanie to zmarnowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:04, 23 Cze 2016    Temat postu:

Polacy stworzyli zasilany elektrycznie laser polimerowy. Pierwszy na świecie
grz/
2016-06-23, 17:46
Pierwszy na świecie laser polimerowy zasilany elektrycznie stworzyli naukowcy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Według jego twórców, laser może w przyszłości zrewolucjonizować medycynę czy elektronikę.
Flickr/Beatnik Photos/CC BY 2.0

Technologie i Medycyna
Wkrótce pierwsza operacja z użyciem polskiego...

Technologie i Medycyna
Dostęp do zasobów genetycznych regulowany...

Prace nad stworzeniem lasera polimerowego prowadzone były w Poznaniu od ponad 10 lat. Nad podobnym urządzeniem pracowały ośrodki naukowe na całym świecie.


Według prof. Jerzego Langera, kierownika Pracowni Fizykochemii Materiałów i Nanotechnologii Wydziału Chemii UAM, zasilany elektrycznie laser polimerowy jest rozwiązaniem tańszym od dotychczas stosowanych laserów, szybszy w produkcji, może też mieć bardziej wszechstronne zastosowanie w przemyśle czy medycynie.



"To jest taki Święty Graal"


Naukowcom udało się uzyskać akcję laserową z zastosowaniem polimeru przewodzącego – polianiliny. Jest ona pierwszym polskim polimerem przewodzącym otrzymanym w tym samym laboratorium UAM już w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku.


- Od wielu lat czołowe laboratoria na świecie starały się stworzyć laser polimerowy, który będzie zasilany prądem elektrycznym. Dla ludzi, którzy zajmują się tą dziedziną jest to taki Święty Graal. Polianilina, którą zastosowaliśmy od dawna wykazywała odbiegające od normalnej emisji efekty świecenia. Efektem naszych badań nad tym polimerem jest laser - powiedział prof. Langer.



Laser trzeba zrobić bardziej poręcznym


Stworzone przez poznańskich naukowców rozwiązanie jest na razie na etapie urządzenia laboratoryjnego.- Materiał czynny stanowi tabletka o średnicy 3 mm, grubości 0,5 mm, można ją jeszcze bardziej zminiaturyzować. Potrzebne są dalsze prace, by uczynić laser bardziej poręcznym i stabilnym w działaniu - powiedział.


- Nowy laser w przyszłości może znaleźć zastosowanie w optoelektronice; wszędzie tam, gdzie zaistnieje potrzeba generowania modulowanego promieniowania laserowego. Nasze rozwiązanie będzie mogło zastąpić obecnie stosowane lasery. Przewaga nad obecnymi rozwiązaniami to przede wszystkim użycie zupełnie nowego rodzaju materiału aktywnego, jego niższy koszt i zastosowana, zdecydowanie szybsza technologia produkcji - dodał prof. Langer.



Laser jest w stanie generować światło o różnej długości fal


Naukowiec podkreślił, że nowy laser jest w stanie generować światło o różnej długości fal.


- Można uzyskać świecenie monochromatyczne, lub polichromatyczne, od nadfioletu do podczerwieni. To wyjątkowo cenna właściwość w przypadku laserów - dodał.


Biuro Prasowe UAM podało, że doniesienie o wynikach badań poznańskich naukowców zostało w ostatnich dniach opublikowane w Journal of Materials Chemistry C, wydawanym przez brytyjskie Królewskie Towarzystwo Chemiczne.

PAP

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:00, 12 Wrz 2016    Temat postu:

Studenci z Łodzi wygrali zawody łazików marsjańskich European Rover Challenge
az/
2016-09-12, 17:48
Drużyna Raptors z Politechniki Łódzkiej wygrała trzecią edycję zawodów łazików marsjańskich European Rover Challenge. Zawody, które są największym wydarzenie kosmiczno-robotyczne w Europie, od soboty odbywały się w Jasionce k. Rzeszowa.
PAP/Darek Delmanowicz

Technologie i Medycyna
Zawody Łazików Marsjańskich w Jasionce. Po...

Drugie miejsce w Jasionce zajął zespół Impuls z Politechniki Świętokrzyskiej, a trzecie drużyna McGill z Queens University z Kanady. Nagroda specjalna przypadła ekipie Continuum z Uniwersytetu Wrocławskiego.



European Rover Challenge (ERC) to prestiżowe zawody robotów marsjańskich skonstruowanych przez studenckie zespoły. ERC są europejską wersją odbywającej się w Stanach Zjednoczonych znanej już w świecie nauki imprezy University Rover Challenge. ERC po raz pierwszy zorganizowano w 2014 r.



- Do udziału w tegorocznej imprezie zgłosiło się 65 zespołów. Pierwszy etap kwalifikacji przeszło 45, w finale startowało 25 drużyn. Rywalizowały zespoły z Polski, Turcji, Australii, Kanady, Bangladeszu i Indii - powiedział wiceprezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej Mateusz Józefowicz. Polskę reprezentowało 15 drużyn.



Odwzorowano powierzchnię Marsa



Drużyny rywalizowały na 450 tonach gruntu, który został wyłożony w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce. Grunt, po którym poruszały się łaziki, był odwzorowaniem powierzchni Marsa.



Łazikami zawodnicy kierowali, nie widząc swoich pojazdów (korzystając np. z kamer). Specjalnie przygotowana do zawodów arena stała się polem rywalizacji w czterech konkurencjach, będących odbiciem rzeczywistych zadań wykonywanych przez łaziki na powierzchni Marsa.



- Każdego roku zmieniamy ukształtowanie terenu. Zakładamy, że konstruktorzy muszą być elastyczni. Nie mogą do końca wszystkiego przewidzieć - zauważył Józefowicz.



Organizatorem zawodów jest Europejska Fundacja Kosmiczna i woj. podkarpackie.



PAP

..

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:43, 14 Wrz 2016    Temat postu:

Polski dron, który lata, pływa i nurkuje
hlk/
2016-09-13, 19:26
Polski superdron, który może sprawnie latać i wykonywać zadania w powietrzu, a następnie w całości zanurza się w wodzie i pracuje pod powierzchnią, ma stać się wsparciem dla grup ratunkowych. Producent twierdzi, że w kraju, a nawet na świecie, takiej konstrukcji jeszcze nie było.
centrum-drony.pl
Polski superdron, który może pracować w powietrzu i wodzie na przemian.

Technologie i Medycyna
Studenci z Łodzi wygrali zawody łazików...

Polski superdron, który w całości może zanurzyć się w wodzie i pracować pod powierzchnią, ma stać się wsparciem dla grup ratunkowych i poszukiwawczych zwłaszcza podczas działań na wodzie. Producent twierdzi, że w kraju, a nawet na świecie, takiej konstrukcji jeszcze nie było.



Woda mu niestraszna



Urządzenie, które premierę będzie mieć na krakowskich targach Kompozyt-Expo w dniach 5-6 października 2016 r., zostało skonstruowane przez firmę Drony Sp. z o.o. Producent podkreśla, że woda to dla wielu urządzeń nadal bariera nie do pokonania. Elektroniczne podzespoły w kontakcie z wilgocią przestają funkcjonować. Konstruktorzy z firmy nie chcą jednak zaoferować drona w wodoszczelnej obudowie. Wolą, aby ich dron zanurzył się w wodzie bez takiej obudowy i wytrzymał kontakt z wilgocią.



- Dążymy do kompletnej odporności na wodę, do skonstruowania drona nie obudowanego, ale odsłoniętego i prezentującego układy elektroniczne, z których jest zrobiony - powiedział Marek Augustyński, prezes zarządu spółki Drony.



Z drona do gogli



Producent z Czechowic-Dziedzic zamierza na targach w Krakowie pokazać także zdalnie sterowane urządzenie latające, które przesyła obraz z zamontowanej na nim kamery wprost do gogli. Ułatwia to operatorowi sterowanie urządzeniem i pracę z nim.



Drony tej samej firmy są już wykorzystywane m.in. w PKP Cargo do ochrony ładunków przewożonych koleją. Producent oferuje drony dla rolnictwa, do pomiarów geodezyjnych, dla służb mundurowych i ochrony, branży filmowej, inspekcji technicznych i do celów ochrony środowiska.



polsatnews.pl

...

Brawo kolejny raz !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:17, 20 Lis 2016    Temat postu:

Bez dofinansowania z ministerstwa odnieśli sukces. 27 medali dla Polaków na targach wynalazczości

Dzisiaj, 20 listopada (06:59)

Mimo braku wsparcia ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego polscy wynalazcy odnieśli sukces na targach wynalazczości w Brukseli - BRUSSELS INNOVA 2016. Na 50 polskich wynalazków 24 otrzymały złote medale, a 3 srebrne. Podczas targów nasi wynalazcy krytykowali resort nauki, które po raz pierwszy od 24 lat nie przyznał im dofinansowania na udział w targach. Sami musieli pokryć koszty transportu i udziału w imprezie.
Targi wynalazczości w Brukseli - BRUSSELS INNOVA 2016 (15 zdjęć)




+ 12

To mnie boli, bo po raz pierwszy pozwoliłem sobie napisać do ministerstwa nauki, że warto to wspierać, żeby było lżej takim instytucjom jak nasza i nawet tym przemysłowym, bo to są pewne koszty. Szkoda, że ministerstwo nie wyczuło. Są pieniądze dla przedsiębiorców, na misje, na inne, nie znalazły się na wsparcie tychże organizacji - mówił w rozmowie z naszą korespondentką Katarzyną Szymańską-Borginon Ryszard Chmielewski z Przemysłowego Instytutu Maszyn Rolniczych w Poznaniu.

Polacy prezentowali różnorodne wynalazki np. z dziedziny medycyny. To biodegradowalne aerożele chitozanowe, stosowane jako rusztowania do hodowli komórek ludzkich. Nasz wynalazek ma służyć jako podłoże do hodowli nowych tkanek w celu wyhodowania narządu bądź jego fragmentu, aby zastąpić utraconą tkankę, fragment tkanki czy narządu np. w wypadku - mówiła Emilia Radwa z Politechniki Krakowskiej.

Inne wynalazki to m.in. maska, która ułatwi leczenie chrapania. Znakomitość naszego wynalazku polega na tym, że możemy badać osobno każdy otwór oddechowy. Ten prawdziwy, czyli nos, każdy otwór, każde nozdrze, ale również jamę ustną - mówił Andrzej Kukwa, szef Kliniki Laryngologii w Olsztynie.

Wśród wynalazków znalazł się także instrument szybko diagnozujący białaczkę u psa. My proponujemy tak prosty test jak test ciążowy praktycznie, który w ciągu 5 minut każdy weterynarz mógłby zastosować i otrzymać wynik czy jest chłoniak u psa czy nie - mówi Arkadiusz Miazek z Polskiej Akademii Nauk.

Przypomnijmy - po raz pierwszy od 24 lat nasi wynalazcy nie otrzymali dofinansowania z ministerstwa nauki. Jak ujawniła w rozmowie z korespondentką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon Barbara Haller - oficjalny przedstawiciel Polski na międzynarodowe targi wynalazczości w Brukseli - BRUSSELS INNOVA 2016, chodzi o 200 tys. złotych, co daje dofinansowanie w kwocie 3,5 tys. zł na jeden projekt. Na targach prezentowanych było 50 polskich wynalazków. Z powodu braku dofinansowania, liczba ta była o połowę mniejsza niż w latach poprzednich. Ministerstwo nauki nie poinformowało, dlaczego odmówiło wsparcia naszym wynalazcom.

(abs)
Katarzyna Szymańska-Borginon

...

Wielkie brawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:11, 11 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Polski wynalazek zrewolucjonizuje rynek pojazdów elektrycznych?
Polski wynalazek zrewolucjonizuje rynek pojazdów elektrycznych?

Dzisiaj, 11 lutego (17:40)

​Czy wynalazek z Politechniki Lubelskiej zrewolucjonizuje rynek pojazdów elektrycznych? To całkiem możliwe. Młody naukowiec Dariusz Zieliński dzięki swoim konstrukcjom będzie reprezentował Polskę na 45. Międzynarodowej Wystawie Wynalazków w Genewie.
Polski wynalazek zrewolucjonizuje rynek pojazdów elektrycznych? (6 zdjęć)




+ 3

Zielińskiemu udało się skonstruować zasobnik ciepła i chłodu do ogrzewania, czy klimatyzowania np. elektrycznych autobusów. Dzięki urządzeniu można zrezygnować nawet z 40 proc. akumulatorów. Ma to niebagatelne znaczenie - koszt akumulatorów to bowiem 80 proc. ceny pojazdu.

Okazuje się, że np. miejski autobus elektryczny, żeby w lecie schłodzić pasażerów zużywa nawet więcej niż połowę energii z akumulatorów. Identyczna sytuacja ma miejsce zimą, gdy pojazd trzeba ogrzewać. Przez to zasięg pomiędzy ładowaniem znacznie się skraca. To jest podstawowy problem tych pojazdów - wyjaśnia Dariusz Zieliński.

Zastosowanie zasobnika ciepła i chłodu po pierwsze jest dziesięciokrotnie tańsze, a po drugie można zrezygnować z około 40 proc. akumulatorów przy utrzymaniu dotychczasowych zasięgów. Gdy zostawimy je wszystkie automatycznie, to wydłuży się zasięg, ponieważ urządzenie zapewnia, że energia elektryczna z akumulatorów służy tylko do jazdy.

Przy rezygnacji z części akumulatorów obniżamy też wagę pojazdu, co ma przełożenie na potencjalny zasięg.

Zasobnik ładuje się np. na postoju, gdy pojazd jest podłączony do stacji zasilającej, dołączony jak lubelskie trolejbusy do trakcji (jeżdżą dwusystemowe albo zasilane z trakcji lub po opuszczeniu pantografów z akumulatorów). Poza tym ciepło odbierane jest w momentach, kiedy zjeżdża z górki lub hamuje.

Istnieją co prawda systemy, które pozwalają odbierać częściowo energię, ale należy pamiętać, że akumulator litowo-jonowy zużywa się, kiedy jest często doładowywany. To rozwiązanie nie ma tego problemu, możemy je doładowywać praktycznie w nieskończoność - zapewnia Dariusz Zieliński.

Generalnie chodzi o to, żeby ciąć koszty tych pojazdów, które są drogie. Dzięki temu możemy z części tych akumulatorów zrezygnować - to pierwsza sprawa. Druga - akumulatory się zużywają. Żeby nie wymieniać ich w trakcie życia pojazdu dwu- czy trzykrotnie. Dochodzi jeszcze kwestia ekologii i konieczności utylizacji akumulatorów. Zasobnik ciepła czy chłodu jest całkowicie biodegradowalny.

Co ciekawe, urządzenie może mieć również zastosowanie w budynkach. W nocy może magazynować np. chłód, gdy temperatury są niższe, a klimatyzatory bardziej wydajne. Potem oddaje go w dzień, gdy przy upałach klimatyzatory nie zawsze dają radę schłodzić pomieszczenia. Takie testy były już z powodzeniem robione na lubelskiej Politechnice.

Zasobniki stosowane w pojazdach będą w rozmiarach dostosowanych do gabarytów auta czy autobusu.

(az)
Krzysztof Kot

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:24, 14 Kwi 2018    Temat postu:

Senator zarzuca twórcom Syreny, że ich auto to fikcja. Odpowiadają prezentując kolejne wcielenie modelu
Michał Zieliński MICHAŁ ZIELIŃSKI • 14 godzin temu • 2 komentarze
Polski rząd chce, żeby w Polsce, za polskie pieniądze powstawał polski samochód elektryczny na polski prąd. Jednym z zainteresowanych przedsięwzięciem jest spółka AK Motors przywracająca do życia Syrenę. Wbrew opinii jednego z senatorów, firma ma się dobrze, a prace nad autem trwają.
Wlot powietrza do paki to jedna z rewolucyjnych cech nowej, elektrycznej Syreny.
WLOT POWIETRZA DO PAKI TO JEDNA Z REWOLUCYJNYCH CECH NOWEJ, ELEKTRYCZNEJ SYRENY. (FOT. MATERIAŁY PRASOWE/AK MOTOR)
— Jeśli pan wejdzie na stronę Syreny, to już jest zawieszona, wiec już jest nieuprawnione jej prezentowanie. Ta koncepcja jest już zawieszona, bo zbankrutowali panowie, którzy ją robili – mówił podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności senator Grzegorz Peczkis. Członek partii PiS wypowiedział te słowa przed wiceministrem energii Michałem Kurtyką oraz dyrektorem zarządzającym ElectroMobility Poland Piotrem Zarembą.

Czy podświetlony "grill" ma nawiązywać do KITT z "Nieustraszonego"?
Czy podświetlony "grill" ma nawiązywać do KITT z "Nieustraszonego"? (Fot. AK Motors)
Słowa te mocno zaskoczyły założyciela AK Motor, firmy odpowiedzialnej za wspomnianą Syrenę. "Jestem w szoku!" – napisał w informacji prasowej wysłanej do dziennikarzy. "Nie mogę uwierzyć, że takie słowa padły od Pana Senatora Peczkisa" – stwierdził Arkadiusz Kamiński, dyrektor generalny niezbankrutowanej spółki. Żeby udowodnić, jak daleka od upadku jest idea powrotu na polskie drogi Syreny przedstawił projekty dwóch kolejnych wersji auta: radiowozu bazującego na modelu Meluzyna E3 i dostawczaka.


Polskie projekty samochodów. Sprawdzamy, co się z nimi dzieje
Zaczyna się od szkiców i hucznych zapowiedzi. Deklaracji o wielkim powrocie. Potem przechodzimy do realiów i powoli zapada cisza. Tak można opisać…
Co prawda to tylko wizualizacje, ale pokazują, że nowa Syrena będzie mocno przemyślanym samochodem. Twórcy szykują auto, które jest tzw. projektem modularnym. Z łatwością będą mogli wprowadzać na rynek kolejne iteracje modelu, ponieważ uważają, że tylko dzięki mnogości opcji uda się odnieść sukces w Polsce. Niestety taki pojazd wymaga sporo pracy, więc na premierę przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jak długo? Tego nie wiemy.

Niestety to tylko rysunki.
Niestety to tylko rysunki. (Fot. Materiały prasowe/AK Motor)
Jedno jest pewne. Założona w Kanadzie firma jest zdeterminowana, żeby przywrócić dawną świetność polskiej motoryzacji. – Po raz pierwszy odkąd Polska może w pełni cieszyć się wolnością, jest rząd, który zadeklarował społeczeństwu odrodzenie polskiego przemysłu motoryzacyjnego i udzielenie wsparcia finansowego dla takich inicjatyw jak rozwój polskich samochodów – zauważa Kamiński.

...

Znowu psuja jakas ciekawa inicjatywe. Niech robia zycze powodzenia! Elekroauta to wciaz gownie ciekawostka ale to nie znaczy aby je utrącać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:34, 05 Sie 2018    Temat postu:

Tomasz Andrzej Krajewski to inżynier znany w świadku techniki i motoryzacji, ale gdyby trafił na inne czasy lub miał nad sobą inną władzę, to mógłby zostać kimś w formacie gwiazdy muzyki rockowej. Jego mało porywająca praca w Centrum Badawczo-Konstrukcyjnym Obrabiarek w Pruszkowie pod Warszawą stanowiła kontynuację pasji połączonej ze sposobem na życie. Do pracy tej trafił po studiach na Politechnice Warszawskiej, gdzie ukończył wydział Mechaniczno-Technologiczny.
Centrum to powstało w roku 1950 w nieistniejącej już Fabryce Obrabiarek "Mechanicy” (później zmieniono nazwę na Zakłady mechaniczne "I Maja”), której historia sięga I wojny światowej. Fabryka ta była Akcyjnym Towarzystwem Fabryki Maszyn Gerlach i Pulst. W 1914 r. została przeniesiona do Charkowa. Po wojnie natomiast grupa konstruktorów powróciła i została zatrudniona w nowopowstałej fabryce obrabiarek Stowarzyszenia Mechaników Polskich z Ameryki w Pruszkowie.
(Fot. Jakub Tujaka)
Z informacji znalezionych w materiałach archiwalnych wynika, że po 1970 r. Polska utrzymywała się na 11. miejscu na świecie pod względem eksportu obrabiarek, a w 1980 r. CBKO osiągnęło najwyższy poziom rozwoju i zatrudniało 1300 pracowników, z czego 700 osób pracowało w pruszkowskiej centrali.
W okresie transformacji, po 1989 r., ograniczono państwowe dofinansowanie i zamówienia zmalały. CBKO zwolniło część pracowników administracyjnych i wydzierżawiło fragment budynku biurowego. W 2013r. nastąpiła prywatyzacja zakładu, a akcjonariuszem większościowym stała się firma Glimag Sp. z o.o.
Inż. Tomasz Krajewski w 1982r. przeniósł się w okolice Wałcza, gdzie tworzy i realizuje wiele projektów wzorniczych i aranżacji wnętrz.
Mikroskopijne wielozadaniowce
Warto jednak wrócić do czasów, kiedy Krajewski pracował w Pruszkowie. Oprócz realizowania zadań stawianych przez pracodawcę, pan Tomasz projektował i budował bardzo ciekawe pojazdy. Na początku lat 70. XX wieku przewidział, że wielu mieszkańców miast zamiast korzystać z transportu publicznego, mogłoby zdecydować się na używanie małego, poręcznego, oszczędnego pojazdu jednośladowego, który bez problemu mieściłby się w windzie.
Właściciel mógłby zabrać go do mieszkania lub trzymać w klatce schodowej czy też w schowku lokatorskim. Odpadłby problem garażowania takiego pojazdu. Małe rozmiary trzeba było połączyć z funkcjonalnym nadwoziem, a nie od dziś wiadomo, że łatwiej zbudować maszynę osiągającą wielkie prędkości i kosztującą wielkie pieniądze, niż stworzyć coś taniego do powszechnego użytku.
(Fot. Jakub Tujaka)
Silniki zastosowane w pojazdach inżyniera Krajewskiego to znane z motorowerów produkowanych przez firmę Dezamet dwusuwowe jednostki o pojemności mniejszej niż 50 cm³ . To spora zaleta, ponieważ pojazd taki nie wymagałby posiadania specjalnych uprawnień. Karta motorowerowa lub dowód osobisty wystarczał do legalnego jeżdżenia takim sprzętem.
Poza tym, mały zbiornik na mieszankę benzyny i oleju, dwubiegowa skrzynka i absolutnie minimalne wyposażenie obejmujące światła, siedzenie i lusterko to wszystko, czego potrzeba do jazdy.
Geniusz w prostocie
Minimalne wymiary, łatwość złożenia kierownicy i możliwość przewożenia w bagażniku auta to kolejne zalety mikroskopijnych motocykli. Dziś podobne urządzenia pochodzenia japońskiego zyskują status klasyków i są poszukiwane przez motocyklistów na całym świecie.
Jeśli chodzi o nasze podwórko, to śmiało można mówić o tym, że motorynka Pony produkowana przez Dezamet jest w naszym kraju sprzętem kultowym. Ceny dobrze zachowanych egzemplarzy rosną, a posiadanie w garażu zarejestrowanej motorynki to powód dumy większej niż kiedykolwiek.
Oczywiście jak każdy właściciel spalinowego Rometa sprzed kilku dekad wiem, że sprzęty te bywały kapryśne. Tylko znający się na temacie mechanik potrafił je wyregulować, ale prosta konstrukcja pozwalała uczyć się podstaw mechaniki i trenować mięśnie w czasie pchania zepsutego motoroweru do garażu.
(Fot. Jakub Tujaka)
Jednak wracając do projektów mikromotocykli warto zwrócić uwagę na przednie zawieszenie. Rozwiązanie z wahaczem sprawdza się i wygląda znacznie lepiej niż prosty widelec, a chromowane dodatki i metalowa konstrukcja nadają sprzętowi charakteru.
Nie wiem, czy to przez sentyment mam zaburzony obraz rzeczywistości, ale uważam, że to mógł być potencjalny hit eksportowy, ale początek lat 70. XX wieku to nie był w Polsce dobry moment dla genialnego konstruktora.

...

Wspaniałe jak na tamte czasy. Przeciez w 1970 swiat nie byl tak zmotoryzowany. Owszem USA ale to bylo 200 mln ludzi a pozostale miliardy?
System komunistyczny nie byl jednak zdolny do czegos takiego jak rzucic hit na rynki swiatowe. Widzimy ze obecnie robia to nasi przedsiebiorcy bez pomocy panstwa. Wiele pomyslow komuna popsula. A nawet gdy wdrozyli to taka Syrenka nie byla juz hitem. A liczy sie czas. Po 10 latach biurokracji przestaje to byc hit.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:02, 04 Sie 2023    Temat postu:

Radziwiłł i Plater skonstruowali wysokoprężny silnik z wirującym tłokiem.

Niestety prototyp rozpadł się w trakcie badań, a na ich dokończenie już nie starczyło funduszy. Cały PRL.

...

Dokladnie. Nie da się bez kosztów robić takich rzeczy! To jest technologia z najwyższej półki! Potem zwraca się 200 krotnie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy