Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zagłada polskiej myśli technicznej!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:07, 07 Maj 2014    Temat postu:

Krzysztof Gram | Onet
Olga Malinkiewicz - Polka, która może dokonać przełomu w energetyce

Ma dopiero 31-lat, ale jej nazwisko jest wymieniane wśród najwy­bitniejszych naukowców na świecie. Polka, Olga Malinkiewicz, od­kryła nowy sposób na czerpanie energii słonecznej - dzięki pe­rowskitom. Kryształy, które pokryją dowolną powierzchnię, mogą zmienić nasze życie.

Olga Malinkiewicz,31-letnia Polka, może zrewolucjonizować energetykę. Opracowała nową technologię, która z pewnością przyczyni się do technologicznych zmian i łatwiejszego czerpa­nia energii wprost ze słońca. Przełomu możemy się spodziewać dopiero za kilka lat, ale my już jesteśmy dumni z młodej fizyczki i jej odkrycia - perowskitów w energii odnawialnej.

- Perowskity to taka ciekawa grupa materiałów, która ma bardzo charakterystyczną strukturę krystaliczną. Może występować natu­ralnie w postaci np. minerałów (tak właśnie zostały odkryte), ale można je również wytworzyć sztucznie w laboratorium (przez niezbyt skomplikowaną syntezę chemiczną). Są to zwykłe związ­ki nieorganiczne - mówi w rozmowie z Onetem Olga Malinkie­wicz, fizyk.

- Obecnie używane w ogniwach słonecznych perowskity są tak atrakcyjne, bo z jednej strony zachowują się jak krzem (doskona­le pochłaniają światło, doskonale przewodzą prąd), a z drugiej strony dużo łatwiej z nich zrobić ogniwo niż z krzemu, który trze­ba stopić w temperaturach nieraz przekraczających 1000 st. C. Metoda, którą teraz stosujemy, w ogóle nie wymaga stosowania wysokich temperatur ani użycia drogich materiałów. Prognozy są takie, że będzie dużo tańsza od jakiejkolwiek innej technologii w dziedzinie fotowoltaiki, ze względu na łatwość pozyskania ma­teriału i procesu wytworzenia ogniwa - opowiada młoda fizycz­ka.

Dzięki temu będzie można nim pokryć budynki, samochody, a nawet ubrania, które będą korzystały z energii słonecznej. To właśnie zauważyła i doceniła Komisja Europejska, wręczając na­grodę w ramach konkursu Photonics21. Ale początki nie były tak różowe.

Na początku był chaos

- W podstawówce najbardziej lubiłam biologię. Do Pałacu Kultu­ry i Nauki za naprawdę niewielkie pieniądze można było wtedy chodzić po szkole na dodatkowe zajęcia. Zapisałam się więc na dodatkowe zajęcia z biologii i choreografii. Tancerka ze mnie była słaba, ale biologia sprawiała mi ogromną frajdę. Kiedy i ona zaczęła mnie w końcu trochę nudzić, poszłam na zajęcia z foto­grafii. Lubiłam siedzieć godzinami w ciemni i wywoływać zdję­cia. Do dziś lubię fotografię, choć nie mam już na to tyle czasu, co kiedyś - opowiada Malinkiewicz.

- Fizyka to otaczający nas świat. Świat mnie zadziwiał i fascyno­wał od dziecka. Myślę, że odziedziczyłam dużo genów po dziad­ku, Bogumile Szwabiku, który był doskonałym inżynierem. Nigdy nie lubiłam wkuwać wzorów na pamięć, dlatego nauka w szkole różnie mi szła. Może dlatego, że fizyka była taka "sucha", oderwana od rzeczywistości. Mało intuicyjna. Jednak i tak w końcu trafiłam na studia z fizyki - mówi o swoich szkolnych po­czątkach.

Kariera przebiegała niestandardowo i jako młody naukowiec długo nie mogła się odnaleźć. Ale jak pokazuje historia, wybitne osoby ciężko znoszą zamknięcie w skostniałym systemie eduka­cji.
Czytaj dalej na stronie 2: Hiszpański temperament, polska precyzja...
Ciąg dalszy artykułu...

- Studiowałam na Uniwersytecie Warszawskim, również miałam krótką przygodę z Politechniką Warszawską (gdzie wzięłam udział w pierwszych w życiu warsztatach z fotowoltaiki SOLTRA­IN), potem był Erasmus, powrót do kraju, wyjazd do Barcelony. Dużo, bardzo dużo kręcenia się i szukania swojego miejsca w świecie - opowiada.

Hiszpański temperament, polska precyzja

Ostatecznie Olga Malinkiewicz wróciła do Hiszpanii i tam osia­dła. - Do Walencji przyjechałam z Barcelony, żeby pisać dokto­rat. W Barcelonie uczyłam się i pracowałam, i to tam po raz pierwszy zetknęłam się z nowoczesnymi laboratoriami i techno­logiami (np. tzw. "clean room"). Bardzo mi się to spodobało i po­stanowiłam zrobić z tego doktorat. Akurat w Walencji była grupa, która się podobnymi rzeczami zajmowała. Grupa dr. Henka Bolinka, chociaż była bardzo mała, generowała zaskakują­co dużo publikacji. Tematy były bardzo współczesne, "życiowe" można powiedzieć, dużo w tej grupie było eksperymentowania i po pierwszej wizycie w ich laboratorium już byłam pewna, że zo­staję. Henk to świetny szef, dał mi dużo swobody naukowej, po raz pierwszy w życiu poczułam, że mam decydujący wpływ na swoje badania i nagle w głowie otworzył się worek z pomysłami. Perowskity wpadły w moje ręce dzięki współpracy, jaką na prze­strzeni lat miała nasza grupa z Politechniką Federalną w Lozan­nie (EPFL), gdzie powstały jedne z pierwszych na świecie ogniw bazujących na perowskicie - mówi Olga.

Dzięki współpracy, już można się cieszyć z osiągnięć młodej pani naukowiec. Niestety, na razie na niewielką skalę.

- Pierwszą i jak na razie jedyną na świecie firmę bazującą na tej technologii założył w Oksfordzie dr Henry Snaith, niekwestiono­wany lider w dziedzinie perowskitów. Firma się nazywa Oxford Photovoltaics i planuje już wkrótce wypuścić na rynek serię okien z perowskitem. Szyba będzie lekko przyciemniona, ale przechodzące przez nią światło wytworzy prąd. Oczywiście jest o wiele więcej zastosowań tej technologii. My na przykład rozsze­rzyliśmy zastosowanie ogniw perowskitowych nie tylko do szkła, ale do praktycznie każdego podłoża. Dzięki temu będzie można

perowskitem pokryć dowolną powierzchnię i to małym kosztem - wyjaśnia.

Utalentowana fizyczka twierdzi, że mimo wyjazdu z Polski, w na­szym kraju też możemy znaleźć profesjonalne miejsca pracy i badań.

- Najlepszym przykładem będzie tu niedawno powstałe Wrocław­skie Centrum Badań EIT+. Idea, jaka przyświeca temu centrum, to połączenie nauki z przedsiębiorczością. Coś, czego bardzo brako­wało. Patentowanie i szybkie wdrażanie nowych technologii na rynek. Centrum to zajmuje się wieloma współczesnymi dziedzi­nami nauki, jest wśród nich również fotowoltaika. Wyposażenie Laboratorium Elektroniki Drukowanej i Ogniw Słonecznych pod kierownictwem dr. inż. Filipa Granka jest na najwyższym świato­wym poziomie. Warto jednak zaznaczyć, że nie tylko świetnie wy­posażone laboratoria mogą zajmować się perowskitami. Całe piękno tej technologii polega na tym, że nawet średnio wyposażo­ne laboratorium jest w stanie sprostać wyzwaniu. Trzeba tylko trochę poczytać i mieć odwagę spróbować - relacjonuje dalej.

Wchodzimy w erę perowskitów, które na pewno w najbliższych latach będą tematem dominującym wielu konferencji i badań po­święconych fotowoltaice. Jednak biorąc pod uwagę, jak rozwinię­ta jest infrastruktura przemysłu krzemowego, pewne jest, że w którymś momencie technologie się

połączą. Niewielkim nakładem finansowym będzie można na przykład wykorzystać perowskit do ulepszenia tanich ogniw krzemowych. Technologia rozwija się w tak zawrotnym tempie, że w zasadzie wszystko jest możliwe.

Olga Malinkiewicz na razie nie ma planów powrotu do kraju, cho­ciaż, jak mówi, będzie Polskę odwiedzać.

- Przede wszystkim nie chcę spoczywać na laurach tylko kształcić się dalej w najlepszych placówkach świata. Owocne badania nad perowskitem otworzyły przede mną wiele drzwi i nie zamie­rzam zmarnować takiej okazji. W Walencji wierzymy w perow­skity i niezmiernie bym się cieszyła, gdyby nie skończyło się tylko na projektach w skali laboratorium. Spotkał mnie zaszczyt wygłoszenia seminarium we wcześniej już wspomnianym EIT+. Data jest jeszcze do ustalenia, ale już się nie mogę tej wizyty docze­kać - mówi na zakończenie rozmowy z Onetem wybitna polska fi­zyczka.

...

Bardzo pieknie SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:36, 17 Maj 2014    Temat postu:

Złom jak szczere złoto

W jednej tonie zużytych telefonów komórkowych znajduje się m.in. 130 kg miedzi, 3,5 kg srebra i 340 g złota. W sumie jest to majątek wart około 25000 zł! Taka "ruda miejska" ze złomowanych urządzeń może być więc cennym źródłem surowców. Nad efektywnym odzyskiwaniem tych zasobów pracują polscy naukowcy.

Jak wyjaśnia prof. Marcin Leonowicz z Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej, w produkcji urządzeń elektrycznych i elektronicznych wykorzystywane są w sporych ilościach cenne surowce. Z miedzi tworzone są w urządzeniach obwody i kable. Ze złota robi się styki.

- W Japonii największa ilość złota jest nie w skarbcach, nie w biżuterii, ale właśnie w elektronice - mówi prof. Leonowicz. Badacz wyjaśnia, że z tego metalu szlachetnego tworzone są m.in. połączenia między akumulatorem a telefonem komórkowym. Bo złoto - w przeciwieństwie do metali nieszlachetnych - nie pokrywa się z czasem tlenkami i przewodzi prąd nawet po długim czasie użytkowania. Dawniej w urządzeniach zamiast złota w stykach stosowano inny metal szlachetny - srebro. Poza tym w lutowanych starszych urządzeniach często stosowano cynę, a nawet ołów (teraz go się już nie używa ze względu na toksyczność). Z kolei z zawierającej żelazo stali tworzone są elementy obudowy.

- W zakładach przeróbki odpadów metale te odzyskiwać można wrzucając do kotła zużytą elektronikę. Tworzywa sztuczne spalają się tam w odpowiednich warunkach, a pozostaje z nich sam stop metali - opisuje prof. Leonowicz i żartobliwie nazywa tę mieszankę "rudą miejską". Wyjaśnia, że materiał taki sprzedawany jest zwykle za granicę i dopiero tam metale te są rozdzielane. - Sprzedajemy więc surowiec, a moglibyśmy już tu, w kraju, odzyskiwać z niego czyste metale i sprzedawać je znacznie drożej - uważa.

W ramach projektu "REMET - Opracowanie metod odzysku metali ze złomu elektronicznego" badacze z Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Politechniki Warszawskiej, we współpracy z firmą P.P.H.U. POLBLUME Zbigniew Miazga, pracują nad tym, by z "rudy miejskiej" oddzielać poszczególne metale. Prof. Leonowicz wyjaśnił, że o ile złoto i srebro odzyskać jest z takiego materiału najłatwiej, to ciężej np. rozdzielić miedź i cynę. Takie metody oddzielania metali są już na świecie wykorzystywane, ale uczestnicy projektu z Akademii Górniczo-Hutniczej chcą zaadaptować istniejące rozwiązania do polskich warunków. - Nie trzeba tu wyważać otwartych drzwi, tylko opracować urządzenia, które spiszą się w przypadku typowego złomu - zaznaczył prof. Leonowicz.

Projekt jest realizowany w ramach programu INNOTECH Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

...

Wazne jest tez to aby nie truli ludzi tymi akumulatorami jak na Mazurach . Zatem utylizacja to zagadnienie pierwszej wagi w cywilizacji konsumpcyjnej ktora jest cywilizacja smieciowa na kazdym kroku .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:55, 30 Maj 2014    Temat postu:

Studenci z Lublina skonstruowali wykrywacz piorunów

Nagłe za­ła­ma­nie po­go­dy, czar­ne chmu­ry przy­sła­nia­ją niebo a Ty wła­śnie za­sta­na­wiasz się, czy brać pa­ra­sol lub wy­brać się na gór­ski szlak? Sprawdź naj­pierw, co po­ka­zu­je de­tek­tor wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych.

Urzą­dze­nie skon­stru­owa­li stu­den­ci fi­zy­ki UMCS. De­tek­tor dzia­ła przy współ­pra­cy z sie­cią po­dob­nych sobie "czuj­ni­ków" (blitzortung.​org - przyp. red.), roz­miesz­czo­nych w całej Eu­ro­pie. W piw­ni­cy In­sty­tu­tu Fi­zy­ki UMCS na mia­stecz­ku aka­de­mic­kim dzia­ła już od roku. Oka­zu­je się, że mimo małej pro­mo­cji, "wy­kry­wacz pio­ru­nów" jest bar­dzo po­pu­lar­ny w in­ter­ne­cie.

- Od mo­men­tu uru­cho­mie­nia, na na­szej stro­nie [link widoczny dla zalogowanych] na któ­rej po­da­je­my ra­port z wszyst­kich wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych, było ponad mi­lion od­wie­dzin. - re­la­cjo­nu­je Marek Kop­ciu­szyń­ski, dok­to­rant i czło­nek Koła Na­uko­we­go Stu­den­tów Fi­zy­ki.

In­ter­nau­ci naj­chęt­niej ko­rzy­sta­ją ze wska­zań de­tek­to­ra, gdy syn­op­ty­cy za­po­wia­da­ją burze. - Jeśli jest ładna po­go­da, mamy za­le­d­wie 100-200 gości dzien­nie. Na­to­miast, je­że­li wPol­sce są za­po­wia­da­ne lub sza­le­ją burze, in­ter­nau­ci za­glą­da­ją na naszą stro­nę nawet 100-150 ty­się­cy razy na dobę - do­da­je Marek Kop­ciu­szyń­ski.

To nie je­dy­ny suk­ces mło­dych na­ukow­ców. Ostat­nio zwró­cił się do­nich kie­row­nik dzia­łu ope­ra­cyj­ne­go z lot­ni­ska w Byd­gosz­czy. Po­pro­sił o udo­stęp­nie­nie da­nych na temat wy­ła­do­wań w oko­li­cach lot­ni­ska, aby zwięk­szyć bez­pie­czeń­stwo pra­cu­ją­cych tam ludzi.

Na stro­nie in­ter­ne­to­wej [link widoczny dla zalogowanych] znaj­dzie­my mapę Pol­ski oraz Lu­belsz­czy­zny i na­nie­sio­ną na nie, au­to­ma­tycz­nie ak­tu­ali­zo­wa­ną, drogę prze­miesz­cza­nia się wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych. Mo­że­my spraw­dzić pra­wie co do mi­nu­ty, w któ­rym miej­scu strze­lił pio­run. Wczo­raj w Pol­sce do godz. 17 na­stą­pi­ło 4013 wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych, z czego 1880 na Lu­belsz­czyź­nie.

Pa­mię­taj­my, że mo­że­my też po­brać mo­bil­ną wer­sję stro­ny in­ter­ne­to­wej i spraw­dzić, czy nie za­no­si się na burzę, gdy je­ste­śmy np. w gó­rach lub nad­mo­rzem.

>>>>

Prosze bardzo :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:13, 03 Cze 2014    Temat postu:

Ewelina Potocka | Onet
Młodzież z Trójmiasta mistrzami świata. Zostawili w tyle ponad 40 drużyn

Wiel­kie zwy­cię­stwo trój­miej­skiej mło­dzie­ży w świa­to­wym fi­na­le Ody­sei Umy­słu w USA. Grupa z Ośrod­ka Twór­czej Psy­cho­edu­ka­cji Damb w Gdań­sku Wrzesz­czu po­ko­na­ła 41 dru­żyn z ca­łe­go świa­ta i zdo­by­ła pierw­sze miej­sce w ka­te­go­rii tech­nicz­nej. We wto­rek rano zwy­cię­ska dru­ży­na hucz­nie wi­ta­na była na gdań­skim lot­ni­sku.

Zda­niem grupy było zbu­do­wa­nie po­jaz­du wy­po­sa­żo­ne­go w GPS, który bę­dzie w sta­nie prze­wieźć przy­naj­mniej jed­ne­go człon­ka dru­ży­ny i nie bę­dzie kosz­to­wać wię­cej niż 150 do­la­rów.

- Po­jazd nie robi wi­zu­al­ne­go wra­że­nia, po­nie­waż zbu­do­wa­ny jest przede wszyst­kim ze śmie­ci, sta­rych desek i zu­ży­tych ma­te­ria­łów. Jed­nak, gdy do­wiesz się, w jaki spo­sób dzia­ła i co jest w sta­nie zro­bić, robi ogrom­ne wra­że­nie - za­pew­nia Tomek Sko­czy­las ze zwy­cię­skiej dru­ży­ny "Ody­se­uszy".

Mło­dzi lu­dzie swój po­jazd bu­do­wa­li przez pół roku, po czym sta­nę­li do re­gio­nal­nych i ogól­no­pol­skich eli­mi­na­cji Ody­sei Umy­słu. Dru­ży­na z Ośrod­ka Twór­czej Psy­cho­edu­ka­cji Damb w Gdań­sku oka­za­ła się być naj­lep­sza w swo­jej ka­te­go­rii w Pol­sce, dla­te­go mogła wal­czyć o głów­ną na­gro­dę już w USA.

- Przed po­dró­żą po­jazd mu­sie­li­śmy roz­ło­żyć na czę­ści, które prze­wo­żo­ne były w róż­nych wa­liz­kach. Nie­ste­ty, jedna z nich po dro­dze się zgu­bi­ła i od­zy­ska­li­śmy ją do­pie­ro po trzech dniach - wspo­mi­na Magda Wa­siu­kie­wicz.

O tym, że nie było łatwo mówi także tre­ner­ka trój­miej­skiej dru­ży­ny, Do­ro­ta Ha­zu­ka-Fur­gal­ska: - To były naj­trud­niej­sze świa­to­we fi­na­ły, po­nie­waż do ostat­niej se­kun­dy nic nam nie dzia­ła­ło. Nie było sty­ków, nie dzia­ła­ły nam aku­mu­la­to­ry. Tuż przed pre­zen­ta­cją sty­ka­li­śmy kable na krót­ko. Emo­cje nie­zwy­kłe. To, że to wszyst­ko za­dzia­ła­ło na przed­sta­wie­niu, to nie­mal­że cud! Je­stem bar­dzo młoda z na­szej mło­dzie­ży.

Fi­na­ły świa­to­we trwa­ły w sumie pięć dni i od­by­wa­ły się na Iowa State Uni­ver­si­ty. Pod­czas te­go­rocz­ne­go kon­kur­su pol­skie dru­ży­ny w róż­nych ka­te­go­riach wie­ko­wych zdo­by­ły w sumie sześć me­da­li.

>>>

To juz stalo sie norma .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:18, 07 Lip 2014    Temat postu:

Wielki sukces wrocławskich studentów. Ich konstrukcja zwyciężyła w Barcelonie

Lekki Motocykl Elektryczny (LEM) skonstruowany przez studentów Politechniki Wrocławskiej został zwycięzcą Smart Moto Challenge 2014 w Barcelonie. Poza triumfem w ogólnej klasyfikacji, polski projekt zwyciężył także w 2 z 4 konkurencji.

LEM jest projektem członków Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych. Autorzy konstrukcji w konkursie musieli przedstawić swój pojazd w konkurencjach statycznych i dynamicznych. Do tych pierwszych należał plan wdrożenia jednośladu na rynek oraz prezentacja prototypu fachowcom z branży motoryzacyjnej. Część "dynamiczna" obejmowała testy techniczne oraz wyścig na dystansie 22 km po ulicach Barcelony.

Polski projekt triumfował w kategoriach Business Plan oraz Design. Okazał się także najlepszy w klasyfikacji ogólnej, wyprzedzając 10 innych konstrukcji m.in. z Hiszpanii, Rosji czy Ekwadoru. Skuter studentów PWr. jest zasilany z baterii, która jednorazowo pozwala na przejechanie 70 km. Wyposażony jest także w niemal bezawaryjny silnik zamontowany w piaście koła. Radosław Czahajda, koordynator projektu dodaje: - Nasi studenci nie zamierzają spoczywać na laurach. Najbliższe zawody odbędą się w październiku w Moskwie.

Ponadto, motocykl może być skomunikowany z telefonem komórkowym przez bluetooth. Pojazd przesyła informacje o zużyciu prądu i ilości kilometrów, jaką może przejechać. Można będzie także zdalnie ustawić maksymalną prędkość skutera.

Smart Moto Challenge to międzynarodowy konkurs studenckich projektów rowerów i motocykli elektrycznych. Szczególnie ważna jest możliwość odzyskiwania energii elektrycznej przez pojazdy oraz wdrożenie w projekt najnowszych technologii. W ubiegłorocznej edycji konkursu młodzi konstruktorzy z Politechniki Wrocławskiej zajęli wraz ze swoim projektem 3. miejsce. Niestety, motocykl tuż po ceremonii wręczenia nagród został skradziony.

...

Proszę SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:28, 26 Lip 2014    Temat postu: Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy

Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy


Onet

Inwestując w innowacje polskich badaczy, firmy mogą nie tylko zyskać nową ofertę, ale i oszczędzić. Wśród polskich rozwiązań, którymi zainteresowały się przedsiębiorstwa są m.​in. wóz bojo­wy, ekopaliwo czy panele słoneczne instalowane na dachach au­tobusów.

O tym, że inwestowanie w badania polskich uczonych może być opłacalne, przekonują się kolejne firmy. Wśród motywacji, które skłaniają sektor prywatny do nawiązania współpracy z uczelnia­mi może być m.​in. chęć opracowania innowacyjnych produktów czy usług. Przykładem na to są prace konsorcjum Wydziału Me­chanicznego Politechniki Wrocławskiej oraz Domu Samochodo­wego Germaz. Opracowano tam wóz bojowy M-ATV G10 o zwięk­szonej odporności na działanie materiałów wybuchowych. Nad­wozie tego pojazdu opancerzonego może przetrwać wybuch kilku ładunków. Naukowcy opracowali oryginalne rozwiązanie ochrony przeciwminowej, układ mocowania kadłuba do podwo­zia, a także od podstaw zbudowali fotele antywybuchowe.

Dzięki współpracy biznesu z nauką, na rynku pojawiać się mogą nowe usługi, które odpowiadają na nowe potrzeby. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysło­wionych oraz śląskiej firmy Tech-form opracowali automatyczny biodetektor toksyczności ogólnej wody. System ten - wykorzystu­jący działanie miliardów baterii - wykryje szybko skażenie wody i powiadomi o nich właściwe służby. Przy wsparciu UŚ powołano spółkę, która wprowadza unikatowe rozwiązanie na rynek.

Z kolei białostockiej firmie ChM we współpracy z chirurgami z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej Uniwersy­teckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku udało się wykonać w technice druku 3D precyzyjnie dostosowany do potrzeb pacjen­ta tytanowy implant kości żuchwy. Ten opracowany dzięki nowo­czesnym technikom implant wszczepiono już pacjentowi.

Przedsiębiorstwa często liczą na to, że innowacje kreowane na uczelniach pomogą zmniejszyć koszty funkcjonowania firmy. I tak na przykład we wspólnym projekcie Politechnika Lubelska i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Sp. z o.o. w Lublinie chcą wykorzystywać panele fotowoltaiczne do zasilania w ener­gię elektryczną autobusów. Po mieście już jeżdżą trzy autobusy MPK z panelami fotowoltaicznymi na dachach. Testują one nowe instalacje, które mają obniżyć zużycie paliwa i emisję spalin. We­dług szacunków badaczy autobus zaopatrzony w ogniwo słonecz­ne na dachu zużywałby 5 proc. paliwa mniej, co oznacza około 10 tys. zł oszczędności na jednym pojeździe rocznie.

Na realne oszczędności przełożyć się ma także technologia wy­tworzona w Akademii Morskiej w Szczecinie. Opracowane tam urządzenie do diagnostyki układów wtryskowych silników o za­płonie samoczynnym ma przede wszystkim zapewnić armato­rom zachowanie sprawności układu wtryskowego jednostek pły­wających, co przekłada się na zmniejszenie kosztów ich funkcjo­nowanie. Rozwiązanie to chce już wdrożyć spółka Diacoustic Sys­tems.

Naukowcy mogą również pomóc przedsiębiorstwom wdrażać tań­sze technologie produkcji. Badacze z Politechniki Lubelskiej oraz spółek SIGMA i Kuźnia Ostrowiec pokazali, jak można zaoszczę­dzić w procesie wytwarzaniu kul stosowanych m.​in. w maszy­nach górniczych. Kule takie służą np. do rozdrabniania żwiru, węgla czy rud metali. Jak pokazały badania, do produkcji takich elementów można wykorzystać złom z szyn kolejowych. To mate­riał znacznie tańszy niż ten pozyskiwany dotychczas z hut.

Polskie opracowania mogą się też przyczynić do poprawy jakości produktów oferowanych przez firmy. I tak np. rozwiązania doty­czące produkcji zasilaczy opracowywane na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie znajdą zastosowanie w zasilaczach prze­znaczonych do oświetlenia LED, ładowarkach do akumulatorów oraz pojazdach elektrycznych. Technologie te mają pozwolić na znaczące ograniczenie strat energii w tych urządzeniach, a także na zmniejszenie rozmiarów i wagi zasilaczy (co przy okazji zmniejszy koszty produkcji urządzeń). Zasilacz rezonansowy z dławikiem wielouzwojeniowym z AGH zdecydowała się już wdro­żyć firma Fideltronik Poland.

Badania prowadzone na uczelniach pomagają też polskim fir­mom zrobić użytek z odpadów. Jeden z projektów AGH dotyczy wykorzystania jako surowca w przemyśle drogowym i budowla­nym popiołów zalegających na składowiskach. Partnerzy przemy­słowi, w tym Elektrownia w Połańcu, zawarli już z uczelnią ponad 20 umów licencyjnych dotyczących wykorzystania tego po­mysłu. "Uszlachetnione popioły mogą znaleźć zastosowanie w przemyśle produkującym cegły, pustaki, wyroby klinkierowe, da­chówki aż po produkty takie jak ścienne płytki okładzinowe czy płytki podłogowe" - tłumaczy prof. Jerzy Dyczek z Wydziału Inży­nierii Materiałowej i Ceramiki AGH. Popiół może też zastąpić kil­kukrotnie droższą mączkę wapienną stosowaną w asfaltach.

Na to, że uda się zrobić pożytek z wodoru, który powstaje jako odpad w procesie produkcyjnym liczą z kolei spółki SKOTAN S.A i Horus-Energia oraz Zakłady Azotowe Kędzierzyn Koźle. Wspól­nie z Instytutem Pojazdów Samochodowych i Silników Spalino­wych Politechniki Krakowskiej chcą zaprojektować i wdrożyć urządzenia, które przetworzą taki wodór odpadowy na energię użytkową tj. na prąd i na ciepło. Dzięki takiemu rozwiązaniu firmy mogą nie tylko osiągnąć oszczędności, ale i zmniejszyć ilość zanieczyszczeń, jakie trafiają w czasie produkcji do środowiska.

Rozwiązania naukowców dają też przedsiębiorstwom szansę wej­ścia z nowymi produktami na nowe rynki. Przykładem na to jest opracowany w Polsce sposób produkcji ekowęgla palącego się nie­mal bez szkodliwych spalin. Rozwiązanie powstałe we współpra­cy spółki Polski Koks, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla oraz Stowarzyszenia Klaster Kotlarski. Opracowane na Śląsku paliwo powstaje na bazie tzw. flotokoncentratu, surowca, który spalany w sposób tradycyjny był źródłem emisji bardzo wielu groźnych dla zdrowia zanieczyszczeń. Z tego powodu surowiec stosowany był głównie w zakładach energetycznych wyposażonych w filtry. Nowa technologia przeróbki sprawia, że paliwo przygotowane z tego surowca nie będzie wytwarzać podczas spalania groźnych substancji. Dlatego też ekowęgiel będzie można również wyko­rzystywać w gospodarce komunalnej i gospodarstwach indywidu­alnych.

Uczelnie mogą także pomagać przedsiębiorcom w rozwiązywa­niu problemów. Np. badacze z Uniwersytetu Rzeszowskiego wspólnie z firmą WSK PZL-Rzeszów rozwiązali kłopot, jaki przed­siębiorstwo miało z pękaniem ceramicznych rdzeni - małych ele­mentów wchodzących w skład silników lotniczych. Okazało się, że w sprawnej diagnozie tych elementów przydatny okazał się właściwy spektroskop - urządzenie, które potrafi zidentyfikować w badanej próbce śladowe ilości zanieczyszczeń. Z kolei dzięki badaniom z Politechniki Opolskiej udało się opracować i wdro­żyć oprogramowanie wspomagające zarządzanie stratami ener­gii elektrycznej dla Tauronu Dystrybucja S.A. w Krakowie.

Na razie w Polsce środki, jakie państwo i prywatne firmy prze­znaczają na badania i rozwój (B+R) stanowią zaledwie 0,7-0,9 proc. PKB. Tymczasem według unijnych wytycznych, nakłady na B+R do 2020 r. powinny osiągnąć 2 proc. PKB. UE chce, by poło­wa środków na badania i rozwój pochodziła z sektora prywatne­go.

...

To jest koszmar jak wszystko po 89 zniszczyli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:28, 26 Lip 2014    Temat postu: Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy

Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy


Onet

Inwestując w innowacje polskich badaczy, firmy mogą nie tylko zyskać nową ofertę, ale i oszczędzić. Wśród polskich rozwiązań, którymi zainteresowały się przedsiębiorstwa są m.​in. wóz bojo­wy, ekopaliwo czy panele słoneczne instalowane na dachach au­tobusów.

O tym, że inwestowanie w badania polskich uczonych może być opłacalne, przekonują się kolejne firmy. Wśród motywacji, które skłaniają sektor prywatny do nawiązania współpracy z uczelnia­mi może być m.​in. chęć opracowania innowacyjnych produktów czy usług. Przykładem na to są prace konsorcjum Wydziału Me­chanicznego Politechniki Wrocławskiej oraz Domu Samochodo­wego Germaz. Opracowano tam wóz bojowy M-ATV G10 o zwięk­szonej odporności na działanie materiałów wybuchowych. Nad­wozie tego pojazdu opancerzonego może przetrwać wybuch kilku ładunków. Naukowcy opracowali oryginalne rozwiązanie ochrony przeciwminowej, układ mocowania kadłuba do podwo­zia, a także od podstaw zbudowali fotele antywybuchowe.

Dzięki współpracy biznesu z nauką, na rynku pojawiać się mogą nowe usługi, które odpowiadają na nowe potrzeby. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysło­wionych oraz śląskiej firmy Tech-form opracowali automatyczny biodetektor toksyczności ogólnej wody. System ten - wykorzystu­jący działanie miliardów baterii - wykryje szybko skażenie wody i powiadomi o nich właściwe służby. Przy wsparciu UŚ powołano spółkę, która wprowadza unikatowe rozwiązanie na rynek.

Z kolei białostockiej firmie ChM we współpracy z chirurgami z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej Uniwersy­teckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku udało się wykonać w technice druku 3D precyzyjnie dostosowany do potrzeb pacjen­ta tytanowy implant kości żuchwy. Ten opracowany dzięki nowo­czesnym technikom implant wszczepiono już pacjentowi.

Przedsiębiorstwa często liczą na to, że innowacje kreowane na uczelniach pomogą zmniejszyć koszty funkcjonowania firmy. I tak na przykład we wspólnym projekcie Politechnika Lubelska i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Sp. z o.o. w Lublinie chcą wykorzystywać panele fotowoltaiczne do zasilania w ener­gię elektryczną autobusów. Po mieście już jeżdżą trzy autobusy MPK z panelami fotowoltaicznymi na dachach. Testują one nowe instalacje, które mają obniżyć zużycie paliwa i emisję spalin. We­dług szacunków badaczy autobus zaopatrzony w ogniwo słonecz­ne na dachu zużywałby 5 proc. paliwa mniej, co oznacza około 10 tys. zł oszczędności na jednym pojeździe rocznie.

Na realne oszczędności przełożyć się ma także technologia wy­tworzona w Akademii Morskiej w Szczecinie. Opracowane tam urządzenie do diagnostyki układów wtryskowych silników o za­płonie samoczynnym ma przede wszystkim zapewnić armato­rom zachowanie sprawności układu wtryskowego jednostek pły­wających, co przekłada się na zmniejszenie kosztów ich funkcjo­nowanie. Rozwiązanie to chce już wdrożyć spółka Diacoustic Sys­tems.

Naukowcy mogą również pomóc przedsiębiorstwom wdrażać tań­sze technologie produkcji. Badacze z Politechniki Lubelskiej oraz spółek SIGMA i Kuźnia Ostrowiec pokazali, jak można zaoszczę­dzić w procesie wytwarzaniu kul stosowanych m.​in. w maszy­nach górniczych. Kule takie służą np. do rozdrabniania żwiru, węgla czy rud metali. Jak pokazały badania, do produkcji takich elementów można wykorzystać złom z szyn kolejowych. To mate­riał znacznie tańszy niż ten pozyskiwany dotychczas z hut.

Polskie opracowania mogą się też przyczynić do poprawy jakości produktów oferowanych przez firmy. I tak np. rozwiązania doty­czące produkcji zasilaczy opracowywane na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie znajdą zastosowanie w zasilaczach prze­znaczonych do oświetlenia LED, ładowarkach do akumulatorów oraz pojazdach elektrycznych. Technologie te mają pozwolić na znaczące ograniczenie strat energii w tych urządzeniach, a także na zmniejszenie rozmiarów i wagi zasilaczy (co przy okazji zmniejszy koszty produkcji urządzeń). Zasilacz rezonansowy z dławikiem wielouzwojeniowym z AGH zdecydowała się już wdro­żyć firma Fideltronik Poland.

Badania prowadzone na uczelniach pomagają też polskim fir­mom zrobić użytek z odpadów. Jeden z projektów AGH dotyczy wykorzystania jako surowca w przemyśle drogowym i budowla­nym popiołów zalegających na składowiskach. Partnerzy przemy­słowi, w tym Elektrownia w Połańcu, zawarli już z uczelnią ponad 20 umów licencyjnych dotyczących wykorzystania tego po­mysłu. "Uszlachetnione popioły mogą znaleźć zastosowanie w przemyśle produkującym cegły, pustaki, wyroby klinkierowe, da­chówki aż po produkty takie jak ścienne płytki okładzinowe czy płytki podłogowe" - tłumaczy prof. Jerzy Dyczek z Wydziału Inży­nierii Materiałowej i Ceramiki AGH. Popiół może też zastąpić kil­kukrotnie droższą mączkę wapienną stosowaną w asfaltach.

Na to, że uda się zrobić pożytek z wodoru, który powstaje jako odpad w procesie produkcyjnym liczą z kolei spółki SKOTAN S.A i Horus-Energia oraz Zakłady Azotowe Kędzierzyn Koźle. Wspól­nie z Instytutem Pojazdów Samochodowych i Silników Spalino­wych Politechniki Krakowskiej chcą zaprojektować i wdrożyć urządzenia, które przetworzą taki wodór odpadowy na energię użytkową tj. na prąd i na ciepło. Dzięki takiemu rozwiązaniu firmy mogą nie tylko osiągnąć oszczędności, ale i zmniejszyć ilość zanieczyszczeń, jakie trafiają w czasie produkcji do środowiska.

Rozwiązania naukowców dają też przedsiębiorstwom szansę wej­ścia z nowymi produktami na nowe rynki. Przykładem na to jest opracowany w Polsce sposób produkcji ekowęgla palącego się nie­mal bez szkodliwych spalin. Rozwiązanie powstałe we współpra­cy spółki Polski Koks, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla oraz Stowarzyszenia Klaster Kotlarski. Opracowane na Śląsku paliwo powstaje na bazie tzw. flotokoncentratu, surowca, który spalany w sposób tradycyjny był źródłem emisji bardzo wielu groźnych dla zdrowia zanieczyszczeń. Z tego powodu surowiec stosowany był głównie w zakładach energetycznych wyposażonych w filtry. Nowa technologia przeróbki sprawia, że paliwo przygotowane z tego surowca nie będzie wytwarzać podczas spalania groźnych substancji. Dlatego też ekowęgiel będzie można również wyko­rzystywać w gospodarce komunalnej i gospodarstwach indywidu­alnych.

Uczelnie mogą także pomagać przedsiębiorcom w rozwiązywa­niu problemów. Np. badacze z Uniwersytetu Rzeszowskiego wspólnie z firmą WSK PZL-Rzeszów rozwiązali kłopot, jaki przed­siębiorstwo miało z pękaniem ceramicznych rdzeni - małych ele­mentów wchodzących w skład silników lotniczych. Okazało się, że w sprawnej diagnozie tych elementów przydatny okazał się właściwy spektroskop - urządzenie, które potrafi zidentyfikować w badanej próbce śladowe ilości zanieczyszczeń. Z kolei dzięki badaniom z Politechniki Opolskiej udało się opracować i wdro­żyć oprogramowanie wspomagające zarządzanie stratami ener­gii elektrycznej dla Tauronu Dystrybucja S.A. w Krakowie.

Na razie w Polsce środki, jakie państwo i prywatne firmy prze­znaczają na badania i rozwój (B+R) stanowią zaledwie 0,7-0,9 proc. PKB. Tymczasem według unijnych wytycznych, nakłady na B+R do 2020 r. powinny osiągnąć 2 proc. PKB. UE chce, by poło­wa środków na badania i rozwój pochodziła z sektora prywatne­go.

...

To jest koszmar jak wszystko po 89 zniszczyli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:57, 29 Sie 2014    Temat postu:

Pracownik Politechniki Gdańskiej wynalazł osłonę przed promieniowaniem komórek

Młody pracownik Politechniki Gdańskiej wynalazł sposób jak uchronić użytkowników popularnych komórek od negatywnego wpływu promieniowania emitowanego przez telefony.

Pracownik gdańskiej politechniki Przemysław Kitowski wymyślił rewolucyjną folię na telefon, która pozwoli uniknąć niebezpiecznych dla zdrowia fal, jakie są emitowane przez telefony komórkowe. Osłona, którą przyczepia się na ekran aparatu pozwala uniknąć promieniowania elektromagnetycznego, które jest wysyłane w czasie prowadzonych rozmów.

Popularne komórki są tak naprawdę nadajnikami fal radiowych niskiej mocy, pracujących na częstotliwościach pomiędzy 450 i 2700 MHz, i maksymalnej mocy w zakresie od 0, 1 do 2 watów. Emitowane przez aparat fale przenikają we wszystkich kierunkach i przez wszystkie ciała w tym czaszkę ludzką oraz mózg. Wynalazek Przemysława Kitowskiego, pracownika Katedry Inżynierii Zarządzania Operacyjnego Politechniki Gdańskiej ma przed tym uchronić. Przezroczysta nakładka jest całkowicie niewidoczna i nie utrudnia korzystania z urządzenia. Badacz swój wynalazek zgłosił już w urzędzie patentowym, gdzie prowadzone są obecnie wszystkie niezbędne procedury związane z jego zatwierdzeniem.

Pomysł młodego naukowca zdobył już uznanie w oczach społeczności akademickiej. W kwietniu tego roku jego projekt zajął drugie miejsce w konkursie "Jaskółki Przedsiębiorczości". Konkurs ten jest skierowany do studentów i doktorantów Politechniki Gdańskiej. Ma on na celu propagowanie innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej. Zadaniem uczestników jest przygotowanie pomysłu biznesowego dotyczącego rozpoczęcia działalności gospodarczej. Projekt został również zgłoszony do pierwszego naboru Inkubatora Innowacyjności, prowadzonego przez Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Politechniki Gdańskiej.

Jak do tej pory żadne oficjalne badania nie są w stanie wykazać jednoznacznie jakiejkolwiek zależności pomiędzy używaniem telefonów komórkowych oraz stanem zdrowia człowieka. Wynika to z faktu, że poza telefonami komórkowymi duża liczba innego sprzętu elektronicznego emituje podobne fale. Poza tym skutki korzystania z telefonu powstają po wielu latach użytkowania. Szwedzki zespół naukowców z Instytutu Karolinska sugerował, że regularne korzystanie z telefonu komórkowego przez ponad dekadę jest powiązane ze zwiększeniem ryzyka powstania guza mózgu

...

Brawo pięknie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:35, 02 Wrz 2014    Temat postu:

Bolid studentów Politechniki Białostockiej po starcie we Włoszech

Stu­den­ci Po­li­tech­ni­ki Bia­ło­stoc­kiej za­ję­li 27. miej­sce w za­wo­dach For­mu­la SAE Italy 2014. Wczo­raj na torze Au­to­dro­mo Ric­car­do Pa­let­ti – Va­ra­no de’ Me­le­ga­ri w oko­li­cach Parmy za­koń­czy­ły się za­wo­dy, w któ­rych star­to­wa­ło kil­ka­dzie­siąt dru­żyn re­pre­zen­tu­ją­cych uczel­nie z ca­łe­go świa­ta. To do­pie­ro drugi bolid skon­stru­owa­ny, wy­bu­do­wa­ny i te­sto­wa­ny na eu­ro­pej­skich to­rach przez Crber Mo­tor­sport For­mu­la Stu­dent Team

W lipcu bia­ło­stoc­ka re­pre­zen­ta­cja wy­star­to­wa­ła na to­rach wy­ści­go­wych w An­glii i w Cze­chach, w sierp­niu – na Wę­grzech i we Wło­szech.

Na Au­to­dro­mo Ric­car­do Pa­let­ti nie obyło się bez przy­gód. - Pod­czas prze­glą­du tech­nicz­ne­go oka­za­ło się, że do­szło do pęk­nię­cia w jed­nym z ele­men­tów za­wie­sze­nia. To było zmę­cze­nie ma­te­ria­łu – re­la­cjo­nu­je ko­or­dy­na­tor dru­ży­ny Ma­riusz Mej­łun. Kiedy bia­ło­stoc­ka ekipa roz­wa­ża­ła udział w ko­lej­nych kon­ku­ren­cjach, z po­mo­cą przy­szli stu­den­ci z Czech. - Wspól­nie zna­leź­li­śmy spo­sób na­pra­wy ele­men­tu za­wie­sze­nia. Całą noc pra­co­wa­li­śmy, by w dzień wy­star­to­wać w kon­ku­ren­cjach dy­na­micz­nych – opo­wia­da Ma­riusz.

W czę­ści dy­na­micz­nej Bolid CMS- 02 ra­dził sobie bar­dzo do­brze: 10 lo­ka­ta w ka­te­go­rii Skid Pad (test jazdy po torze w kształ­cie ósem­ki), 20 lo­ka­ta w ka­te­go­rii Au­to­cross (sprint na torze o ok. 1 km dłu­go­ści ), 25 lo­ka­ta w ka­te­go­rii Ac­ce­le­ra­tion (przy­spie­sze­nie na od­cin­ku 75 m). Ko­lej­na przy­go­da spo­tka­ła na­szych stu­den­tów pod­czas En­du­ran­ce (prze­jazd 22 km ze zmia­ną kie­row­cy w po­ło­wie kon­ku­ren­cji). - Po zmia­nie kie­row­cy nie by­li­śmy w sta­nie w wy­zna­czo­nym cza­sie od­pa­lić sil­ni­ka. Nie do­tarł na czas nowy aku­mu­la­tor – opo­wia­da Ma­riusz Mej­łun.

Re­pre­zen­tan­ci Po­li­tech­ni­ki Bia­ło­stoc­kiej nie­źle ra­dzi­li sobie w kon­ku­ren­cjach sta­tycz­nych, za­ję­li wy­so­ką, 11 po­zy­cję w ka­te­go­rii Pre­sen­ta­tion (65,816 pkt.) i 22 po­zy­cję w ka­te­go­rii De­sign (91,97 pkt.).

W ka­te­go­rii Cost stu­den­ci PB za­ję­li 35 lo­ka­tę (37,559 pkt.).

Ma­riusz Mej­łun pod­su­mo­wu­je te­go­rocz­ne star­ty - Mamy po­ten­cjał na na­stęp­ne lata! Oby tylko nie za­bra­kło chło­pa­kom de­ter­mi­na­cji. Z pew­no­ścią bra­ku­je nam te­re­nu do te­stów, na to­rach wy­ści­go­wych jest inna na­wierzch­nia niż np. na lot­ni­sku w Kryw­la­nach. Zu­peł­nie inny pro­blem to fi­nan­se i np. moż­li­wość te­stów na torze w Bia­łej Pod­la­skiej.

>>>

Bardzo pieknie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:14, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Polskie ziarno kiełkuje w Stanach Zjednoczonych

In­te­li­gent­ny moduł z Kra­ko­wa może nie­dłu­go za­go­ścić w wielu do­mo­wych urzą­dze­niach - do­no­si "Puls Biz­ne­su".

Od po­cząt­ku tego roku Rafał Han, jako pre­zes Seed (z ang. ziar­no) Labs Inc. z sie­dzi­bą w San Fran­ci­sco, piel­grzy­mu­je po Krze­mo­wej Do­li­nie szu­ka­jąc in­we­sto­rów. Pierw­szy etap za­koń­czył się suk­ce­sem: Seed Labs ze­brał ponad 1 mln USD i wpro­wa­dza swoje pro­duk­ty do ma­so­wej sprze­da­ży.

Ser­cem prac kra­kow­skich in­for­ma­ty­ków i in­ży­nie­rów two­rzą­cych na po­trze­by Seed Labs jest chip wiel­ko­ści znacz­ka pocz­to­we­go. To ma być do­stęp­na ce­no­wo pro­po­zy­cja dla osób ma­rzą­cych o in­te­li­gent­nym domu, ste­ro­wa­nym za po­mo­cą smart­fo­na.

Moduł in­sta­lu­je się np. w punk­tach za­si­la­ją­cych urzą­dze­nia, kost­ka zaś od­bie­ra sy­gna­ły w tech­no­lo­gii smart blu­eto­oth. Po­nie­waż ro­zu­mie wy­da­wa­ne te­le­fo­nem po­le­ce­nia, apli­ka­cja na smart­fo­na po­zwa­la w pro­mie­niu 300 me­trów ste­ro­wać pod­łą­czo­ny­mi urzą­dze­nia­mi.

Spół­ka twier­dzi, że tak za­awan­so­wa­ne­go pro­jek­tu mo­du­łu spię­te­go z apli­ka­cją do ca­ło­ścio­we­go za­rzą­dza­nia pod­łą­czo­ny­mi urzą­dze­nia­mi nie ma na świe­cie nikt, choć nad tego typu pro­jek­ta­mi pra­cu­je m.​in. Go­ogle pod marką Nest.

>>>

I znow polska mysl zarabiaja USA ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:11, 20 Lis 2014    Temat postu:

Uczony z Gdańska wynalazł system ogrzewania ciepłem zmagazynowanym w ziemi .

Oryginalny i tani system, pozwalający ogrzewać zimą budynki dzięki ciepłu zgromadzonemu latem w ziemi, opracował dr hab. inż. Marek Krzaczek z Politechniki Gdańskiej. Metodą zainteresowane są firmy budowlane. Na Kaszubach powstaje dom, w którym system będzie testowany.

Pomysł dr hab. inż. Krzaczka – pracownika Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska PG, oparty jest na wykorzystaniu rurek polipropylenowych, które będą montowane w połaci dachu, wewnątrz ścian zewnętrznych domu oraz w ziemi wokół niego.

Jak wyjaśnił Krzaczek, w rurkach znajdzie się woda, której przepływ będzie sterowny dzięki zasilanym prądem pompom. System rurek na dachu - odpowiednio zamaskowany, tak by nie rzucał się w oczy - ma pełnić rolę kolektora słonecznego. Przewody w ścianach mają spełniać funkcję "kaloryferów" ogrzewających dom, z kolei rurki umieszczone pod ziemią będą latem przekazywać glebie ciepło, które zimą ma być wykorzystane do ogrzewania domu.

- Rurki w ziemi ułożone będą w obrysie budynku, na poziomie fundamentów, czyli około dwóch, trzech metrów pod poziomem gruntu, gdzie dzięki ciepłu pochodzącemu z jądra Ziemi panuje wyższa temperatura niż na powierzchni. Ziemia ma dobre właściwości akumulacyjne i choć oczywiście część energii cieplnej rozproszy się, to ta, którą uda się zmagazynować, wystarczy do ogrzania domu za pomocą systemu rurek ułożonych w jego zewnętrznych murach tworzącego coś, co nazwaliśmy Ścienną Barierą Termiczną – powiedział Krzaczek.

Dodał, że cały projekt opracowano tak, by – w razie potrzeby – np. w czasie bardzo ciepłego lata, system schładzał zewnętrzne mury domu.

Naukowiec zaznaczył, że niemal wszystkie elementy, które będą służyły do budowy systemu są ogólnodostępne, świetnie znane i szeroko wykorzystywane w budownictwie. - Oryginalność pomysłu polega tu na użyciu unikatowego systemu sterowania, który potrafi tak zarządzać przepływem wody, by utrzymać stałą temperaturę wytworzoną przez rurki w ścianach. Tajemnica tkwi też w sposobie ułożenia rurek – powiedział Krzaczek.

Nie chciał zdradzić zbyt dużo szczegółów dotyczących systemu, w tym pomysłu na rozkład rurek w murach. Wyjaśnił, że niektóre elementy projektu są unikatowe i trwają właśnie starania o objęcie ich europejskim patentem.

Zdaniem Krzaczka zaletą jego systemu jest nie tylko uniwersalność, ale też nieduży koszt montażu stanowiący około 4-5 proc. całkowitych wydatków na budowę domu. - Poza tym system skonstruowany jest tak, że powinien działać bez jakichkolwiek wymiany części itp. przez około 50 lat – powiedział dodając, że znane dotąd systemy służące ogrzewaniu budynków dzięki odnawialnym źródłom energii są droższe, a niektóre części użyte do ich budowy wymagają wymiany już po 10 latach.

Jak poinformował naukowiec, w położonej na Kaszubach miejscowości Warzno kończy się właśnie budowa domu testowego, w którym zastosowano wymyślony przez niego i opracowywany od 2009 r. system. Budynek ma około 300 metrów kw. powierzchni - trwają w nim właśnie ostatnie prace, a zainstalowany w nim nowatorski system grzewczy ma zostać uruchomiony wczesną wiosną.

Krzaczek wyjaśnił, że już w tej chwili na terenie działki w Warznie prowadzone są różnego rodzaju pomiary, w tym np. temperatury w gruncie. Wyniki pomiarów posłużą jako dane porównawcze w czasie testowania domu. Próba, która pokaże, jak system sprawdzi się w praktyce, ma trwać dwa lata. Ale – jak zaznaczył naukowiec - zainteresowanie jego projektem jest tak duże, że jest bardzo prawdopodobne, iż jeszcze przed zakończeniem testów jego system zostanie wykorzystany w budownictwie komercyjnym.

Budowa domu i badania na terenie działki w Warznie były możliwe dzięki grantowi, jaki w 2013 r. – współpracująca z naukowcem z Politechniki firma Sewaco, uzyskała z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Projekt wsparło też Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Politechniki Gdańskiej.

System opracowany przez Krzaczka zdobył wiele nagród na konkursach związanych z innowacyjnością. Choćby w 2011 r. projekt otrzymał drugą nagrodę w międzynarodowym konkursie "afarge Invention Awards". Został także wyróżniony przez europejskie konsorcjum KIC InnoEnergy w ramach inicjatywy Call for Proposals 2014.

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:04, 03 Gru 2014    Temat postu:

Studenci stworzyli prototyp motocykla elektrycznego

Studenci Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego stworzyli prototyp drugiego na świecie motocykla elektrycznego - czytamy na stronie TVP.

Studenci stworzyli pojazd za niewielkie pieniądze. Mają już w dorobku elektryczny skuter i elektryczny wózek inwalidzki.

Zaletą motocykla jest jego niewielka waga. Rama wykonana jest z aluminium i jest bardzo lekka. Zastosowano silnik bezszczotkowy o mocy szczytowej 10 kW. Pojazdem można osiągnąć prędkość do 110 km/h. Ładowanie, które kosztuje dwa złote wystarczy na 60 km jazdy.

...

Bardzo ciekawe . Na razie chyba cos w stylu roweru bylo by najlepsze . Z gorki jechac w gore wlaczyc silnik to chyba by najdalej zajechal .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:22, 07 Gru 2014    Temat postu:

Inżynierowie z Akademii Morskiej stworzą hybrydową łódź

Inżynierowie z Akademii Morskiej w Szczecinie i Politechniki Warszawskiej zaprojektują wspólnie jacht o napędzie hybrydowym. Łódź, która wykorzystuje siłę wiatru, energię słoneczną i fal, to unikatowy projekt na skalę światową.

- Powstanie nowoczesna żaglówka, która wyznaczy rozwój napędu i konstrukcji na najbliższe 20 lat - mówi doktor inżynier Maciej Gucma, kierownik projektu "RepSail": - Planujemy użyć nowoczesnych paneli słonecznych, turbin wiatrowych o poziomej osi przebiegu oraz dodatkowych generatorów prądu pochodzących z falowania morskiego - mówi.

Konstruktorzy zapowiadają, że jacht będzie mógł pływać w każdych warunkach. Systemy konwersji energii pozwolą na doładowanie energii podczas podróży pod żaglami. Będzie ją można wykorzystać również w porcie.

Jacht dla 6-osobowej załogi powstanie w tureckiej stoczni w Tuzli. Pierwszy rejs jednostki zaplanowano w 2016 roku na Morzu Marmara. Projekt o wartości 1 miliona euro powstaje w ramach programu Era Net Transport, w którym uczestniczy 18 krajów.

...

Prosze bardzo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:51, 20 Sty 2015    Temat postu:

Polski wynalazek odmienił wieprzowinę

Mięso produkowane w technologii autorstwa naukowców znad Wisły jest nietuczące, zdrowe dla serca i niewywołujące alergii – donosi "Puls Biznesu".

Polski eksport spożywczy od lat bije kolejne rekordy. W dużej mierze sprzedajemy jednak mało przetworzone towary. Technologia produkcji i przetwórstwa wieprzowiny funkcjonalnej, opracowana na Wydziale Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i w Instytucie Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu, ma szansę to zmienić. Zdobyła już liczne nagrody na Światowych Targach Wynalazczości w Brukseli.

"Opracowane przez nas technologie sprawiają, że mięso i wyroby są o 40 proc. mniej kaloryczne, mają o połowę mniej soli, zawierają natomiast dodatkowe antyoksydanty i więcej tłuszczów nienasyconych kosztem nienasyconych" - mówi prof. Agnieszka Wierzbicka, współkierująca projektem Biożywność, w ramach którego opracowano i wdrożono mięsną technologię.

Projekt właśnie wkracza w etap komercjalizacji. Naukowcy chcą nieodpłatnie udostępniać technologię rolnikom i zakładom przetwórczym, aby ułatwić szerokie wdrożenie w przemyśle mięsnym. Jak obliczyła SGGW, hodowla w innowacyjnej technologii jest 5-10 proc. droższa niż tradycyjna.

...

Prosze bardzo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:17, 21 Sty 2015    Temat postu:

"Daily Mail" zachwycone wynalazkiem Polaków. Mysz z komputerem w środku

Polski start-up opracował rozwiązanie, które może być przełomowe w sposobie korzystania z komputerów. Jest to Mouse Box – mysz, która mieści w sobie komputer osobisty.

Angielska wersja "Huffington Post", podobnie jak "Daily Mail" widzą w urządzeniu szansę na przełom w segmencie PC.

Urządzenie jest wielkości zwykłej myszki. W środku znajduje się procesor 1,4GHz, podobny do tego, który posiada choćby Samsung Galaxy Note 10.

Mysz łączy się bezpośrednio z monitorem, albo projektorem przy użyciu kabla HDMI lub poprzez Wi-Fi. Ładuje się bezprzewodowo i indukcyjnie przy użyciu podkładki do myszki. Oznacza to, że urządzenie nie powinno się nigdy rozładować.

Zespół szuka obecnie inwestorów. Następnie stworzy prototyp urządzenia i ustali jego cenę dla masowego odbiorcy.

...

Sami widzicie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:04, 06 Lut 2015    Temat postu:

22-letni Polak odebrał sygnał ze stacji kosmicznej za pomocą… tunera i anteny

Polak odebrał sygnał ze stacji kosmicznej za pomocą… tunera i anteny

Kontakt ze przebywającymi w przestrzeni kosmicznej astronautami za grosze? Dla Polaka – to nic trudnego! Amator z Polski przy pomocy prostego sprzętu odebrał sygnał nadawany przez Międzynarodową Stację Kosmiczną, a następnie odkodował zapisane w nim obrazy – donosi "Daily Mail".

- Historia wydarzyła się, gdy pożyczyłem od kolegi tuner RTL-SDR i antenę. W skrócie, urządzenie wielkości pendrive’a, które może odebrać sygnały z zakresu 20MHz-2GHz – opowiadał Radosław Karwacki na łamach przeznaczonego dla astronomów portalu astropolis.pl. - Wyszukałem częstotliwość, na której nadaje ISS, poczekałem na lot i przyczaiłem się, nasłuchując. Jakie było moje zdziwienie, kiedy usłyszałem komunikat "This is Romeo Sierra Zero India Sierra Sierra, International Space Station", a potem dziwne piszczenie – relacjonował.

Kiedy Polak zaczął analizować niespotykany dźwięk zorientował się, że to zakodowany obrazek. - Odkodowałem go używając darmowego programu MMSTV! W ciągu trzech przelotów odebrałem trzy obrazki, wszystkie nawiązują do osoby Jurija Gagarina (pierwszego człowieka w przestrzeni kosmicznej) i były stworzone z okazji 80. rocznicy jego urodzin - wyjaśnił. Jak tłumaczył potem na łamach "Daily Mail", nie wiedział wówczas, na jaki ewenement trafił. Podobne przekazy nie są bowiem nadawane codziennie.

Swoją historię Polak opisał na popularnym portalu Reddit. Niedługo po tym, jak zetknęła się z olbrzymim zainteresowaniem internautów, do mężczyzny odezwały się zagraniczne media, które opublikowały także nagranie przedstawiające proces odkodowania obrazu wysłanego ze stacji.

...

Dla Polaka nic trudnego ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:44, 07 Mar 2015    Temat postu:

Innowacyjna metoda odzysku krzemu z baterii słonecznych

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej opracowali innowacyjną metodę recyklingu krzemu z ogniw fotowoltaicznych (baterii słonecznych). Zapewniają, że metoda pozwala odzyskać krzem ze zużytych baterii szybciej i taniej niż w obecnie stosowanych technologiach.

Kierownik Katedry Aparatury i Maszynoznawstwa Chemicznego Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej, prof. dr hab. Ewa Klugmann-Radziemska, która kierowała badaniami, powiedziała, że w ciągu czterech lat zespół naukowców opracował nie tylko technologię odzyskiwania krzemu, ale także półautomatyczny prototyp urządzenia, które jest w stanie przeprowadzić odzysk. Rozwiązanie może być stosowane do recyklingu dominujących na rynku technologii baterii słonecznych I generacji – krzemowych.

Fotowoltaika jest jedną z najpopularniejszych metod wykorzystywania energii odnawialnej na świecie. Do przetwarzania światła słonecznego na energię elektryczną wykorzystuje się moduły fotowoltaiczne, które mogą działać ok. 25- 30 lat. Później producenci mają obowiązek poddać je recyklingowi. Głównym surowcem do produkcji ogniw jest krystaliczny krzem o 99 procentowej czystości. Wytworzenie takiego surowca wymaga drogich, energo- i czasochłonnych technologii oczyszczania krzemu.

Prof. Klugmann-Radziemska wyjaśniła, że "ideą opracowania technologii recyklingu krystalicznego krzemu było odzyskanie płytek, czyli podłoża krzemowego, na którym osadzane są ogniwa". Podała, że w przypadku zużytych ogniw starszego typu, zawierających stosunkowo grubą warstwę krzemu, można odzyskać podłoże krzemowe w całości i po raz kolejny wytworzyć na jego bazie ogniwa o parametrach elektrycznych nie gorszych niż w przypadku produkcji z użyciem nowego materiału.

Zaznaczyła, że jeżeli podłoża nie uda się odzyskać w całości, to krzem może być wykorzystany do powtórnego przetworzenia. - Uszkodzone, połamane płytki mogą być przetopione i powtórnie zastosowane w fotowoltaice czy np. w elektronice do produkcji mikroprocesorów, mikrokomponentów i innych układów scalonych oraz jako dodatek do stali, podnoszący jej jakość - dodała.

Zarówno metoda, jak i prototyp urządzenia, które jest w stanie przeprowadzić odzysk, zostały opatentowane. Przyznała, że chociaż opublikowane prace na ten temat wzbudziły zainteresowanie, to jednak naukowcy nie otrzymali konkretnej propozycji współpracy ze strony biznesu. Powiedziała, że zgłosili się np. przedstawiciele firm z Polski. - Zgłaszają się przedsiębiorcy, którzy chcą zainwestować w innowacje, ale oni nie zdają sobie sprawy z tego, że w Polsce w tej chwili nie mamy czego poddawać recyklingowi - tłumaczy. W naszym kraju nie instalowano modułów fotowoltaicznych 25-30 lat temu. - Współpracy nie ma, bo nie mamy w Polsce tego odpadu - dodała.

Profesor podała, że w minionych 30 latach światowy przemysł systemów fotowoltaicznych rozwijał się z roczną stopą wzrostu na poziomie 34 procent. Niemal 90 proc. światowej produkcji stanowią ogniwa z krystalicznego krzemu. Oceniła, że "poważniejsza sytuacja dotyczy zagospodarowania zużytych modułów II generacji, tzw. cienkowarstwowych, których udział w światowym rynku wciąż rośnie". - Jeżeli ogniwa trafią na wysypisko śmieci czy do spalarni odpadów, to metale ciężkie mogą przedostać się do środowiska a cenne materiały, które mogą być powtórnie użyte, zostaną bezpowrotnie utracone - tłumaczy. Moduły mogą też zawierać nieznaczne ilości kadmu, ołowiu, miedzi, niklu i selenu.

Prof. Klugmann-Radziemska uważa, że "recykling może rozwiązać zarówno problemy środowiskowe, jak również uzupełnić podaż czystego krzemu i innych cennych materiałów, które mogą być powtórnie wykorzystane w produkcji nowych ogniw". Przewiduje, że w 2020 r. ilość zużytych modułów może wynieść ok. 35 tys. ton.

Obecnie zespół prof. Klugmann-Radziemskiej rozpoczyna prace nad opracowaniem technologii odzysku materiału dla ogniw II generacji – cienkowarstwowych.

...

Brawo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:49, 16 Mar 2015    Temat postu:

USA: Sukces studentów Politechniki Wrocławskiej na zawodach konstruktorów

Brązowy medal w klasyfikacji generalnej kategorii micro w prestiżowych zawodach młodych konstruktorów modeli samolotów SAE Aero Design zdobyli studenci z zespołu JetStream z Politechniki Wrocławskiej. Zawody odbyły się 13-15 marca w Lakeland na Florydzie.

Jak poinformował dziś Andrzej Charytoniuk z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej, oprócz brązu w kategorii micro w dwóch pozostałych kategoriach wrocławianie uplasowali się: w klasie regular - na piątym miejscu, a w advanced, w której debiutowali - na czwartym.

Jak dodał Charytoniuk, oprócz medalu za trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej micro zespół JetStream dostał też inne medale: srebro w kategorii stosunku masy ładunku do masy samolotu oraz brąz w kategorii najcięższego podniesionego ładunku.

Studenci z zespołu JetStream w zawodach SAE Aero Design wzięli udział już po raz siódmy. W tym roku rywalizowali z 75 ekipami z całego świata. W ub. roku wrocławscy studenci wygrali organizowane w USA zawody w kategorii micro.

W tym roku wrocławscy studenci po raz pierwszy wystawili modele samolotów we wszystkich trzech kategoriach konkursu: micro, regular i advanced. W poprzednich latach startowali tylko w kategoriach micro i regular.

Głównym zadaniem modeli startujących w konkursie SAE Aero Design jest podniesienie jak najcięższego ładunku w stosunku do swojej masy. Dodatkowo jury ocenia niezawodność modeli i liczbą startów, które zakończyły się sukcesem.

Oceniane są też rozwiązania techniczne zastosowane przy konstrukcji samolotów. W kategorii micro model samolotu musi zmieścić się w jak najmniejszej tubie i w jak najszybszym czasie zostać złożony do lotu. Wrocławscy studenci skonstruowali do tej kategorii model ważący mniej niż 250 gramów.

Z kolei model zgłoszony do kategorii regular waży 3,5 kilograma, a rozpiętość jego skrzydeł wynosi 2,5 metra. W jego konstrukcji nie można używać wysokowydajnych materiałów, na przykład włókien szklanych, węglowych czy aramidowych.

W kategorii advanced model musi podnieść 7,5 kilograma ładunku oraz zrzucić drugi ładunek z wysokości ponad 30 metrów jak najbliżej wyznaczonego celu.

SAE Aero Design to konkurs, który współorganizują amerykański koncern zbrojeniowy Lockheed Martin oraz amerykańska agencja kosmiczna NASA. Te prestiżowe zawody, w których biorą udział studenci z całego świata, rozgrywane są od 1986 r. Zadaniem młodych inżynierów jest zaprojektowanie, skonstruowanie, zbudowanie i oblatanie zdalnie sterowanego modelu samolotu udźwigowego. Wygrywa drużyna, która zdoła wynieść jak największy ciężar w powietrze przy jak najmniejszej masie własnej modelu.

...

Brawo ! To cieszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:23, 19 Maj 2015    Temat postu:

Łódzki wynalazek pomoże chronić policjantów przed agresją zatrzymanych

Łódzki wynalazek pomoże chronić policjantów przed agresją zatrzymanych - Specjalny kask nakładany osobom zatrzymanym ma zmniejszyć ryzyko ich samookaleczenia oraz chronić np. policjantów przed uderzeniem głową czy ugryzieniem. Kask opracował łódzki Instytut Technologii Bezpieczeństwa "Moratex". Jeszcze w tym roku ma on trafić do policji. - PAP

Specjalny kask nakładany osobom zatrzymanym ma zmniejszyć ryzyko ich samookaleczenia oraz chronić np. policjantów przed uderzeniem głową czy ugryzieniem. Kask opracował łódzki Instytut Technologii Bezpieczeństwa "Moratex". Jeszcze w tym roku ma on trafić do policji.

Kask zabezpieczający - zgodnie z ustawą z maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej - został oficjalnie włączony do grupy środków przymusu bezpośredniego. W sytuacjach szczególnych powinni go stosować m.in. funkcjonariusze policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej czy żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Dotąd jednak nie było w Polsce takiego kasku.

Jego wzór opracował Instytut Technologii Bezpieczeństwa "Moratex" w Łodzi przy współpracy ze specjalistami Komendy Głównej Policji. Kask, który w szczególnych przypadkach może być zakładany osobom zatrzymanym, ma za zadanie zmniejszyć ryzyko ich samookaleczenia - przede wszystkim ma zapobiegać urazom głowy i twarzy.

- Jednocześnie służy zwiększeniu bezpieczeństwa funkcjonariuszy służb nadzorujących osoby zatrzymane. Ma chronić ich przed atakiem - uderzeniem głową, ugryzieniem czy opluciem - powiedziała Grażyna Redlich z ITB "Moratex".

Kask posiada konstrukcję ażurową, segmentową. W skład każdego z segmentów wchodzą co najmniej dwa materiały porowate o różnym stopniu pochłaniania energii uderzenia. - Segmenty osłaniające czoło, żuchwę i potylicę skuteczniej niż pozostałe amortyzują uderzenia - wyjaśniła.

Dodatkowym wyposażeniem jest zestaw jednorazowych wkładów higienicznych zabezpieczających kask przed zabrudzeniem, szczególnie płynami i wydzielinami ustrojowymi osób zatrzymanych.

Kask przeszedł pozytywnie testy zarówno laboratoryjne jak i w warunkach rzeczywistych; został zgłoszony do ochrony patentowej w Polsce i finalizowane jest jego zgłoszenie do ochrony przez Europejski Urząd Patentowy (EPO). - Jego zakupem jest zainteresowanych wiele służb MSW. Jeszcze w tym roku policja kupi około 1000 kasków, co będzie miało przełożenie na wzrost bezpieczeństwa funkcjonariuszy w trakcie wykonywania działań interwencyjnych - dodała Redlich.

>>>

Ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:33, 25 Maj 2015    Temat postu:

Polscy specjaliści opracowali namiot do wykrywania odcisków palców w terenie
Niedziela, 24 maja 2015, źródło:PAP
Specjalistyczny namiot do ujawniania śladów daktyloskopijnych bezpośrednio na miejscu zdarzenia opracowało polskie konsorcjum naukowo-przemysłowe. Dzięki jego konstrukcji po 30-40 minutach możliwe jest wykrycie linii papilarnych np. na samochodzie. Namioty mają trafić na wyposażenie policji.


Udostępniamy nagranie wideo:

[link widoczny dla zalogowanych]

Mobilne laboratorium, w którym wykorzystano chemiczną, cyjanoakrylową metodę ujawniania śladów, jest przeznaczone dla służb kryminalistycznych policji - do ujawniania śladów daktyloskopijnych bezpośrednio na miejscu zdarzenia, a także w przypadkach, gdy przedmioty są zbyt duże do badania w komorach stacjonarnych w laboratoriach.

Składa się ono ze specjalnego namiotu na pneumatycznym stelażu oraz systemu do emisji gazu. Namiot lub namioty, w przypadku badania śladów np. na ciągniku, samochodzie czy naczepie, rozkłada się na miejscu zdarzenia. Po uruchomieniu agregatu rozpoczyna się wydzielanie par estrów kwasu cyjanoakrylowego, który stanowi środowisko do wykrywania śladów metodą daktyloskopową.

"Po osiągnięciu odpowiedniego stężenia i wymaganej temperatury przedmiot, na którym planuje się zidentyfikowanie śladów jest umieszczany na 30-40 minut w namiocie. Po oczyszczeniu powietrza wewnątrz namiotu można na nim zaobserwować wyraźne linie papilarne" - opowiadała PAP kierownik projektu Elżbieta Witczak, dyrektor Instytutu Technologii Bezpieczeństwa "Moratex" w Łodzi, który był liderem konsorcjum.

Do konstrukcji namiotów konieczne było dobranie materiału odpornego na działanie par estrów cyjanoakrylowych, a także wszystkich dodatków tj. zamków, elementów mocujących, folii na okna.

"Namiot musi być odpowiednio szczelny i odporny na podwyższoną temperaturę. Najważniejsze jednak jest to, że został wyposażony w odpowiednią aparaturę, która gwarantuje wydzielanie, przechowywanie i oczyszczanie par" - dodała Witczak.

Aparatura składa się z modułu sterującego warunkami środowiskowymi wewnątrz namiotu oraz urządzeń do zapewnienia wymaganych warunków klimatycznych: czujników wilgotności i temperatury, nawilżacza powietrza, nagrzewnicy elektrycznej, urządzenia do wytwarzania par estrów kwasu cyjanoakrylowego. Jest także urządzenie do oczyszczania powietrza po wykonaniu badania.

Namiot umożliwia badania w warunkach terenowych, ale może być też wykorzystywany w komendach policji do badania dużych prób, których nie można umieścić w komorach w laboratoriach kryminalistycznych.

"Nie zawsze jest możliwe umieszczenie dużych elementów badanych w stacjonarnych laboratoryjnych szafach. Jeszcze większy problemem jest +wycinanie+ próbek z przedmiotów znajdujących się w terenie, np. fragmentów karoserii samochodu i ich dowożenie do laboratorium kryminalistycznego" - wyjaśniła szefowa projektu. Do takich badań ma się przydać mobilny namiot.

Użytkowanie laboratorium "NUS" - bo tak zostało nazwane - dopuszczone jest przy określonych warunkach atmosferycznych otoczenia m.in. temperatura powietrza musi wynosić od +5 do +30 stopni C, a siła wiatru nie może przekraczać 20 km/godz.

Dotąd w ramach projektu wykonano dwa takie mobilne laboratoria, które przeszły wszelkie badania. Obecnie trwają przygotowania do ich oceny w warunkach rzeczywistych.

Pierwsze dwa namioty trafiły do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (CLKP) w Warszawie. "Policyjne laboratoria kryminalistyczne oczekują na zakup takich namiotów. Zakłada się, że w 2016 r. namioty zostaną zakupione do laboratoriów we wszystkich komendach wojewódzkich" - zaznaczyła dyrektor "Morateksu".

Innowacyjność polskiego rozwiązania doceniono także za granicą - mobilne laboratorium zdobyło nagrody m.in. na Międzynarodowych Targach Wynalazczości w Brukseli, Londynie i w Paryżu. Obok Instytutu Technologii Bezpieczeństwa "Moratex", partnerami w konsorcjum były: Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji z Warszawy, Przedsiębiorstwo Sprzętu Ochronnego Maskpol oraz firma Stanimex z Lublina. Projekt sfinansowano ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:36, 01 Cze 2015    Temat postu:

Radio Rzeszów

Sukces studentów z Politechniki Rzeszowskiej


Drużyna Legendary Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej zwyciężyła w zawodach łazików marsjańskich, które zakończyły się w USA. Trzecie miejsce zajął zespół Scorpio z Politechniki Wrocławskiej, a czwarte drużyna Politechniki Białostockiej. W tym konkursie polscy studenci triumfują już po raz czwarty.

University Rover Challenge to prestiżowe, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich zbudowanych przez studentów. Rozgrywane są na amerykańskiej pustyni w stanie Utah.
REKLAMA


To kolejny sukces zespołu z Politechniki Rzeszowskiej. Zwycięzcy tegorocznej edycji zawodów, w ubiegłym roku stanęli na trzecim stopniu podium. Jak informują organizatorzy konkursu, zwycięski łazik Legendary III zdobył 460 punktów na 500 możliwych. Drugi na podium zespół z amerykańskiego Brigham Young University - Rzeszowianie wyprzedzili aż o 89 punktów.

Regulamin konkursu przewiduje pięć konkurencji, z czego cztery to terenowe zadania, których celem jest m.in. zbadanie danego obszaru pod względem geologicznym oraz możliwości występowania życia. Łazik ma także zastąpić człowieka np. przy konserwacji urządzeń, dostarczyć pakunki we wskazane miejsce i pokonać przeszkody terenowe.

Do finału konkursu zakwalifikowały się 23 drużyny z sześciu krajów.

...

Prosze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:37, 15 Cze 2015    Temat postu:

Studenci AGH znowu najlepsi. Zajęli całe podium w prestiżowym konkursie
Robert Kulig
15 czerwca 2015, 13:18
Studenci krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej pokonali ponad czterdzieści zespołów ze szkół wyższych z całej Polski i zajęli całe podium w prestiżowym konkursie. Organizatorzy byli pod wrażeniem, ponieważ takiej sytuacji jeszcze nigdy wcześniej nie było.

Koncern ABB, czyli organizator konkursu, co roku wyłania najlepsze prace magisterskie, inżynierskie oraz doktorskie z kilkunastu dziedzin (m.in. elektroenergetyki, automatyki i diagnostyki przemysłowej czy inżynierii i zarządzania procesami wytwarzania). AGH okazała się bezkonkurencyjna.

- Pierwsze miejsce i nagrodę w wysokości 25 000 zł zdobył zespół „µKLIMAT” (Jakub Porębski, Żaneta Błaszczuk, Jakub Szczepankiewicz, Wydział Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej) za urządzenie do kontroli klimatu w mieszkaniu. Rozwiązanie ma na celu monitorowanie poziomu stężenia CO2, wilgotności, temperatury oraz natężenia światła – przekazał Wirtualnej Polsce Bartosz Dembiński, rzecznik prasowy AGH.

W założeniu system ma przekazywać na urządzenia mobilne użytkownika wiadomość o zalecanym przewietrzeniu pokoju, zakręceniu kaloryfera czy włączeniu światła.
Na drugim miejscu uplasował się zespół „Mechatronicy” (Michał Soida, Jakub Żak, Bartosz Widera, Wydział Inżynierii Mechanicznej i Robotyki) z pracą „Domowy pomocnik”.

- Propozycja zakłada budowę mechanicznego ramienia pełniącego funkcję trzeciej ręki wraz z układem sensorycznym, programem komputerowym i aplikacją mobilną. Wymienne końcówki robocze manipulatora, np. lampka pozwalająca na eliminację cienia z miejsca pracy czy pisak asystujący przy rysowaniu, mają pomagać w codziennych czynnościach - relacjonuje Dembiński.

Trzecie miejsce zdobył zespół „IH-Project” (Mateusz Czeluśniak oraz Tomasz Gawlik, Wydział EAIiB), który zaprezentował system mobilnego zarządzania budynkiem mieszkalnym.

- Projekt umożliwia wykrywanie włamania czy odczyt stanów czujników na stronie www oraz aplikacji mobilnej. Domownicy dzięki tym rozwiązaniom będą mogli kilkoma kliknięciami włączyć oświetlenie na podwórku, otworzyć bramę czy też sterować podajnikiem karmy dla zwierząt - słyszymy.

Jak podkreślają organizatorzy, po raz pierwszy w historii konkursu mamy do czynienia z sytuacją, gdy całe podium zajęli przedstawiciele jednej uczelni - AGH.

...

Marnują w Polsce talenty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:11, 03 Lip 2015    Temat postu:

Studenci z Łodzi zaprezentowali pojazd solarny własnego projektu

Studenci z Łodzi zaprezentowali pojazd solarny własnego projektu - PAP

Bolid o napędzie solarnym zaprezentowali studenci z Politechniki Łódzkiej, którzy w październiku chcą wziąć w nim udział w australijskim World Solar Challenge – prestiżowym konkursie pojazdów zasilanych energią słoneczną.

Pojazd, który miał dzisiaj premierę, to oryginalny projekt stworzony – poza programem studiów - przez grupę dwudziestu studentów różnych wydziałów Politechniki Łódzkiej we współpracy ze studentami marketingu Uniwersytetu Łódzkiego pod wspólną marką Lodz Solar Team.
REKLAMA


Napędzany jest dwoma silnikami o mocy 4 kW, które umożliwiają osiągnięcie prędkości do 100 km/h. Źródło zasilania to energia słoneczna, uzyskiwana za pomocą 6 m kw. elastycznych ogniw fotowoltaicznych. Ogniwa zamontowane zostały na poszyciu dachu bolidu aby zmaksymalizować pozyskiwanie energii.

- Parametry bolidu przypominają tradycyjne auto; jego długość wynosi 4 metry. Sama karoseria jest lekka, waży ok. 70 kg, natomiast cały pojazd ma ok. 400 kg. Auto bez problemu osiąga 100 km/h. Pobrana ze słońca przez panele energia jest przekazywana bezpośrednio do silników lub – gdy jest jej więcej – kumulowana w akumulatorach. Jeśli słońca zabraknie, korzystamy z akumulatorów - wyjaśniła szefowa projektu Beata Mordzak.

Studenci podziękowali kilkunastu sponsorom, którzy wspomogli ich półtoraroczną pracę przy projekcie. Koszt budowy bolidu to ponad 500 tys. zł. Jak zaznaczyła Mordzak, budżet jeszcze nie został zamknięty. - Jeśli uda nam się znaleźć więcej sponsorów, lepiej wyposażymy auto. Przed nami całe wakacje pracy, aby bolid dopracować na skalę międzynarodową – dodała.

- Projekt wymagał jak najszerszego spektrum specjalizacji. Mamy w zespole elektroników, programistów, mechaników, projektantów - konstruktorów oraz designera wyspecjalizowanego w wzornictwie przemysłowym, a także dział PR, który nagłaśnia to przedsięwzięcie. W USA, gdzie realizowane są tego typu projekty, pracuje nad nimi 40-60 osób, czyli kilka razy więcej. My część inżynierską wykonujemy w kilkanaście osób i pokazujemy, że Polacy potrafią - zaznaczył koordynator działu mechaniki w projekcie Paweł Wilk.

Łodzianie mają być pierwszym polskim i jedynym z Europy środkowo-wschodniej zespołem, którego pojazd weźmie udział w organizowanym w październiku w Australii konkursie World Solar Challenge. Ich zadaniem będzie przejechanie 3000 km z Darwin do Adelaidy. Będą mogli tylko dwukrotnie naładować silniki - na starcie i po przejechaniu 1500 km. Im więcej energii słonecznej pozyskają, tym lepszy będzie ich wynik końcowy.

- Organizator monitoruje to, co robimy w czasie rajdu, ale w żaden sposób nie organizuje nam noclegów czy posiłków. To wszystko zapewniamy sobie sami. Przygotowujemy się do wyścigu od strony kondycyjnej. Trenujemy, aby przetrwać w trudnych warunkach. W bolidzie będzie panować temperatura ok. 50 stopni. Nie ma w nim klimatyzacji, ponieważ musimy oszczędzać energię - powiedziała Mordzak.

W czasie premiery bolidu prorektor ds. edukacji PŁ prof. Sławomir Wiak podkreślił, że jest pod ogromnym wrażeniem rozmachu, z jakim studenci zrealizowali swój projekt oraz skuteczności ich działania w pozyskiwaniu sponsorów. - To ogromne wydarzenie w życiu uczelni, przykład świetnej organizacji studenckiej. To także świadectwo tego, jak kształcimy studentów i że dajemy im swobodę do realizacji ich marzeń - podkreślił.

Lodz Solar Team skupi się teraz na testowaniu swego pojazdu. W najbliższą niedzielę bolid wyruszy na ulice Łodzi, m.in. zaparkuje przed magistratem, a potem w asyście policji pokona trasę do Łęczycy.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:12, 13 Sie 2015    Temat postu:

Wrocław: Naukowcy skonstruowali kleszczołapa. Robot rozwiąże problem z owadami?


Wrocławscy naukowcy skonstruowali robota do wyłapywania kleszczy – urządzenie na razie jest testowane, a młodzi ludzie szukają inwestora, który pomoże im wdrożyć pomysł.

Kleszczołap ma wbudowaną butlę z dwutlenkiem węgla – rozpylając gaz imituje obecność człowieka lub zwierzęcia i prowokuje kleszcze do ataku – te przyczepiają się do specjalnej płachty. Płachta jest obrotowa, w drugiej części robota znajduje się nóż, który odczepia te kleszcze. Kleszcze mogą zostać uśmiercone lub oddane do badań w odpowiednich instytucjach.

Łagodne zimy sprawiają, że kleszczy jest w Polsce coraz więcej. Rośnie też liczba zachorowań na niebezpieczne choroby odkleszczowe.

...

Nigdy nie wiadomo do czego ostatecznie sie przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:06, 17 Sie 2015    Temat postu:

Polacy opracowali innowacyjne narzędzie do analizy marketingowej stron www
Sobota, 15 sierpnia 2015, źródło:PAP
Polacy z zespołu Blink.pl opracowali pierwsze na świecie narzędzie do audytu stron www pod kątem marketingowym. Analizator sprawdza, czy zamieszczone treści są atrakcyjne dla odbiorcy - powiedział PAP pomysłodawca projektu Artur Pajkert.


Analizator bada na razie tylko strony w języku polskim. Dzięki niemu można sprawdzić podstawowe zagadnienia, pomagające w wysokim pozycjonowaniu w wynikach wyszukiwania internetowego; bada także atrakcyjność marketingową strony dla potencjalnego odbiorcy.



Jak wyjaśnił Pajkert, do tej pory tego typu audyty były możliwe do wykonania tylko przez ludzi, którzy podejmowali się interpretacji, jak dana strona wpływa na człowieka.

"W marketingu strony internetowej ważne są dwie rzeczy: żeby robot indeksujący mógł ją dobrze przeczytać i żeby znalazła się wysoko w wynikach wyszukiwania, co przekłada się na przekazywanie ruchu na stronę. Ważne jednak, aby użytkownicy dokonali tego, czego od nich oczekujemy - np. zapisali się na newsletter, dokonali zakupu itp." - powiedział PAP Pajkert.

Zwrócił też uwagę, że jest to unikatowa, niespotykana nigdzie indziej, funkcja narzędzia. "Postanowiliśmy wypełnić tę lukę, czyli w automatyczny sposób przeanalizować treści strony internetowej pod kątem ich wpływu nie na wyszukiwarkę, ale na żywego człowieka" - dodał.

Jak powiedział, analizator klasyfikuje to, co odbiorcy uznają na stronach internetowych jako pożądane i niepożądane.

"Korzystaliśmy w niewielkim stopniu z narzędzi informatycznych, oczywiście wykorzystaliśmy jakieś algorytmy, które analizują pewne językowe konstrukcje. (...) Sprawdzane są m.in. wszelkiego typu wezwania do akcji, np. czasowniki w trybie rozkazującym - +zapisz się+, +wyprodukuj+, +kup+ itp." - wyjaśnił Pajkert.

Wynik w jednej kategorii nie przesądza o dobrej lub złej ocenie jakości strony, ale dzięki analizowaniu wielu aspektów, m.in. przejawów nadmiernej koncentracji na sobie można wypracować ogólną ocenę, która okazuje się trafna dla ok. 80-90 proc. analizowanych stron - dodał pomysłodawca projektu.

"Wielu właścicieli małych i średnich firm ma tendencję do budowania treści na stronie przez pryzmat siebie: +my+, +nasza firma+, +my istniejemy od+, jednak użytkownik jest także skoncentrowany na sobie i chciałby wiedzieć, co on może z tego mieć. (...) Dlatego wykrywając różne struktury językowe, możemy stwierdzić, czy treści wykazują zbyt duże skoncentrowanie na sobie" - zaznaczył pomysłodawca projektu.

Jak podkreślił, analizator cieszy się dużym zainteresowaniem, szczególnie, że przed jego opublikowaniem twórcy szacowali, że skorzysta z niego 200-300 osób. Tymczasem do tej pory liczba przeanalizowanych stron sięgnęła 5 tys. Dodał, że we wrześniu lub październiku br. rozpoczną się pierwsze testy narzędzia w wersji angielskiej. Nadal będą też trwać prace nad rozbudową analizatora polskich stron.

...

Prosze bardzo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:11, 18 Sie 2015    Temat postu:

Polski wynalazek ma zwiększyć bezpieczeństwo na morzu
Wtorek, 18 sierpnia 2015, źródło:PAP
Polscy naukowcy opracowali system nawigacyjny, który nie tylko prowadzi statek bezpiecznymi trasami, ale też sugeruje jaki manewr należy wykonać w sytuacji zagrożenia kolizją. Navdec został już zainstalowany na kilkunastu statkach - mówi PAP dr Piotr Borkowski z Akademii Morskiej w Szczecinie.


Udostępniamy nagranie wideo:



[link widoczny dla zalogowanych]

"Dotychczasowe systemy wspomagały nawigatorów, system Navdec idzie o krok dalej - obok tego, że informuje o sytuacji, z którą mamy do czynienia, to uwzględnia również przepisy międzynarodowego prawa drogi morskiej i wskazuje, który statek ma pierwszeństwo. Jeśli dochodzi do sytuacji kolizyjnej, podpowiada nawigatorowi, jak zmienić kurs, by bezpiecznie minąć się z pozostałymi jednostkami" - tłumaczy Borkowski.

Navdec powstał na Akademii Morskiej w Szczecinie. Obecnie jest wdrażany przez spółkę Sup4Nav - tzw. spin-out Akademii Morskiej w Szczecinie. "Zostaliśmy docenieni przez Unię Europejską, otrzymaliśmy 50 tys. euro w ramach programu przeznaczonego dla małych i średnich przedsiębiorstw Horyzont 2020" - dodaje Borkowski.

"Navdec został zainstalowany już na kilkunastu statkach różnego typu (...) u różnych armatorów. W chwili obecnej jest testowany, wszelkie uwagi od kadry nawigacyjnej, nawigatorów, kapitanów wpływają na ulepszanie, poprawę działania samego systemu" - podkreśla rozmówca PAP. System został zainstalowany m.in. na chemikaliowcach, promach i statkach żaglowych.

Borkowski podkreśla, że większość wypadków morskich jest wynikiem błędu ludzkiego, a system nawigacyjny opracowany na Akademii Morskiej w Szczecinie minimalizuje ryzyko jego wystąpienia, a tym samym ryzyko kolizji.

Spółki "spin-out" to podmioty tworzone przez jednostki naukowe lub ich pracowników w celu komercjalizacji wiedzy lub technologii. Sup4Nav została założona w 2013 r.; zespół pod kierunkiem profesora Zbigniewa Pietrzykowskiego składa się z pracowników naukowych Wydziału Nawigacyjnego w tym specjalistów z dziedziny nawigacji, transportu, matematyki, informatyki, elektroniki oraz telekomunikacji.

...

Polska i morze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:33, 27 Sie 2015    Temat postu:

Polacy stworzyli niezwykły długopis: przetwarza cyfrowo wszystko, co napiszemy

Zobacz na TVP

Ten niezwykły projekt wykładowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu ułatwi życie wszystkim tym, którzy dużo piszą. Uczeni stworzyli... pióro i skaner w jednym.

Elektroniczny długopis, za pomocą małej kamery rejestruje wszystko to, co zapiszemy i przetwarza to na formę elektroniczną. Zaledwie w ciągu minuty podpisany dokument może znaleźć się w komputerze.

Urządzenie jest już używane w szpitalach w Warszawie, przy wypisywaniu dokumentacji medycznej. Z kolei petenci w poznańskim sądzie okręgowym wypełniają nim ankietę. Testują go także studenci UAM.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:14, 27 Sie 2015    Temat postu:

Konstruktorzy z Wrocławia stworzyli uniwersalną łódź. Interesują się nią Norwegowie
Michał Dzierżak
akt. 27 sierpnia 2015, 13:19
Bez problemu może pokonywać płycizny i łatwo dostosować ją do konkretnych potrzeb. Konstruktorzy z Politechniki Wrocławskiej zaprojektowali uniwersalną łódź płaskodenną, której kupnem zainteresowani są już Norwegowie.

Nowoczesna uniwersalna łódź płaskodenna została zaprojektowana przez naukowców z Politechniki Wrocławskiej, a wykonana przez firmę Rafann z Łowicza, specjalizująca się w produkcji łodzi aluminiowych. Pomysłodawcą projektu jest dr inż. Damian Derlukiewicz z Wydziału Mechanicznego PWr.

- Powstające obecnie łodzie aluminiowe są najczęściej budowane z konkretnym przeznaczeniem, a cechą charakterystyczną, a zarazem innowacyjną naszej konstrukcji jest możliwość "elastycznej" zabudowy i łatwej rekonfiguracji wyposażenia - mówi Derlukiewicz.

Łódź jest w całości aluminiowa, a jej specjalna konstrukcja pozwala na pokonywanie płycizn oraz wpływanie na plażę. Przystosowana jest przede wszystkim do poruszania się po rzekach, jeziorach i terenach powodziowych. W pierwotnym założeniu, łódź miała być przeznaczona dla potrzeb służb ratowniczych, policji czy wojska, jednak w każdej chwili stać się ona może np. łodzią turystyczną.

Prototyp skonstruowany przez Rafann jest przystosowany dla potrzeb straży pożarnej – osiąga prędkość do 58 km/h, może na pokładzie przewieźć 1,5 tony sprzętu i zaopatrzenia, a także posiada specjalną instalację zaciągającą bezpośrednio spod kadłuba wodę potrzebną do gaszenia pożarów.

- Opuszczany trap dziobowy pozwala na szybką ewakuację poszkodowanych, a jego szerokość umożliwia wjechanie na pokład niewielkim pojazdom, np. quadom. Szczególnie istotny w jej zastosowaniu dla straży pożarnej jest fakt, że łódź nie posiada elementów mogących się stopić lub spalić, a w wersji dla strażaków wyposażona będzie dodatkowo w hartowane szyby - dodaje pomysłodawca projektu, Damian Derlukiewicz.

Łódź jest dopiero w fazie testów, jednak projektem są już zainteresowani Norwegowie oraz dolnośląscy strażacy. Prace nad jej stworzeniem trwały trzy lata i jest ona owocem kooperacji Politechniki i firmy Rafann.

...

Znakomicie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:40, 28 Sie 2015    Temat postu:

Wrocławianie zaprojektowali łódź do zadań specjalnych
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu

Prototyp został przystosowany do potrzeb straży pożarnej - Materiały prasowe

Inżynierowie z Politechniki Wrocławskiej zaprojektowali łódź, która z powodzeniem będzie mogła być wykorzystywana podczas akcji służb ratowniczych, straży pożarnej, policji czy wojska. Pierwsze testy prototypu już się odbyły.

Zaprojektowana przez Politechnikę Wrocławską łódź została wykonana w całości z aluminium. Budową prototypu zajęła się firma Rafann z Łowicza. Wiadomo, że łódź jest przystosowana do pływania po rzekach, jeziorach i terenach powodziowych. Dzięki specyficznej konstrukcji pokonuje płycizny i może wpłynąć na plaże.
REKLAMA


– Powstające obecnie łodzie aluminiowe są najczęściej budowane z konkretnym przeznaczeniem, a cechą charakterystyczną, a zarazem innowacyjną naszej konstrukcji jest możliwość "elastycznej" zabudowy i łatwej rekonfiguracji wyposażenia – mówi pomysłodawca projektu dr inż. Damian Derlukiewicz z Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej.

Zdaniem ekspertów łódź bez większych problemów można przystosować do potrzeb służb ratowniczych, policji, wojska czy straży granicznej. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zmieniła się ona w łódź typowo turystyczną.

Prototyp został przystosowany do potrzeb straży pożarnej. – Osiąga prędkość 58 km/h, może przewieźć sprzęt i zaopatrzenie o wadze ok. 1,5 tony, zamontowano w nim m.in. specjalną instalację zaciągającą wodę do gaszenia pożarów bezpośrednio spod kadłuba – wyjaśnia Michał Ciepielski z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej.
O nasz projekt pytali m.in. przedstawiciele z Norwegii
Damian Derlukiewicz

– Opuszczany trap dziobowy pozwala natomiast na szybką ewakuację poszkodowanych osób. Jest na tyle szeroki, że na pokład może wjechać nawet quad. Łódź nie ma żadnych elementów, które mogłyby się stopić bądź spalić, docelowo wersja dla straży pożarnej wyposażona będzie również w hartowane szyby – dodaje Derlukiewicz.

Pierwsze testy prototypu odbyły się na zamkniętym zbiorniku wodnym pod Łowiczem. Kolejne będą miały miejsce już na Odrze, podczas przyszłorocznej edycji Odra River Cup.

Mimo że łódź nie jest jeszcze gotowa, to już wzbudza spore zainteresowanie. – O nasz projekt pytali przedstawiciele z Norwegii, a także dolnośląska straż pożarna, której komendant miał okazję nią płynąć – dodaje Damian Derlukiewicz. Obecnie supernowoczesna łódź jest na etapie wdrożenia do produkcji.

...

Znow brawa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:28, 09 Lis 2015    Temat postu:

Bolid "na słońce" najlepszy w swojej klasie. Wielki sukces łódzkich studentów
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu


Najlepszy debiut i nagroda za najbezpieczniejszy przejazd – z takimi osiągnięciami łódzcy studenci wracają z Australii, gdzie brali udział w wyścigu pojazdów solarnych. Zbudowany przez nich bolid zasilany energią słoneczną okazał się być najlepszy w swojej klasie.

7Zobacz zdjęcia




KGHM Lodz Solar Team w swoim pierwszym starcie w Bridgestone World Solar Challenge 2015 osiągnął najlepszy wynik pośród debiutantów. Łódzki bolid zajął 6. miejsce w swojej klasie – Cruiser, czyli pojazdów najbardziej przypominających tradycyjne samochody.

Dodatkowo, łódzka drużyna zdobyła także nagrodę Safety Award, przyznaną za najbezpieczniejszy bolid oraz najlepsze przygotowanie zespołu do przejazdu trzech tysięcy kilometrów przez cały kontynent australijski.

- Pokazaliśmy, że Polak potrafi – mówi Szymon Bukowicz z łódzkiego zespołu. – Okazało się, że nasze standardy pracy są wyjątkowo wysokie. Bo zrobiliśmy coś, co nam wydawało się zaledwie w porządku - a podczas testów nasz bolid wypadł po prostu doskonale. I równie dobrze sprawdził się na trasie.

A ta była wyjątkowo wymagająca – przez niespełna tydzień uczestnicy musieli pokonać trzy tysiące kilometrów z Darwin do Adelaide, także po terenie pustynnym.

- Bardzo gorąco i bardzo długo, to zapamiętam najlepiej – mówi Bukowicz. I wyjaśnia, jak wyglądała podróż. – Jechaliśmy po osiem godzin dziennie, na dwie zmiany, bo każdy z kierowców mógł spędzić za kółkiem tylko cztery godziny. Po zmierzchu musieliśmy przerywać podróż. Wszystko przez kangury. Okazało się, że są po prostu niemądre i mogą być niebezpieczne. Gdy tylko zobaczą źródło światła, pędzą do niego, nie zwracając na nic uwagi. Gdybyśmy więc podróżowali po zmierzchu, efekty mogłyby być opłakane – mówi Bukowicz.

Cała, 23-osobowa grupa podróżowała za bolidem, w specjalnej ciężarówce. – Tam jechał nasz sprzęt kempingowy, namioty, zapasy. Co noc rozbijaliśmy obóz w innym miejscu. To było naprawdę niesamowite, przygoda życia – wspomina Bukowicz.

Łódzki zespół, po "australijskim" sukcesie nie zamierza teraz spocząć na laurach. Studenci już szykują się do kolejnego wyścigu pojazdów solarnych. Najprawdopodobniej, najbliższy, w którym wezmą udział, odbędzie się w połowie przyszłego roku w Afryce.

- Poza wyścigami, chcemy też popularyzować, gdzie tylko będzie to możliwe technologię, którą zastosowaliśmy w naszym bolidzie. Bo wierzę głęboko, że to może być technologia przyszłości. Osiągnęliśmy niewiarygodny niemal efekt. Podczas wyścigu był moment, kiedy nasz bolid jechał z prędkością 60 kilometrów na godzinę całkowicie za darmo. Napędzała go wyłącznie energia słoneczna, w ogóle nie czerpał z baterii. To może być paliwo jutra, trzeba tylko zwiększyć efektywność paneli – mówi Bukowicz.

Bolid, który tak doskonale wypadł w Australii, kosztował około pół miliona złotych, pieniądze na jego budowę pochodziły głównie z grantu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pojazd ma pięć metrów kwadratowych paneli słonecznych oraz dwa silniki elektryczne, po 4 kW każdy. Bolidem podróżować mogą dwie osoby, mieszczą się także bagaże. Osiąga prędkość do stu kilometrów na godzinę.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy