Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Sowieckie rody .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:41, 29 Gru 2013    Temat postu: Sowieckie rody .

Modzelewski: poobijany jeździec kobyły historii

"Rewolucjonista w drugim pokoleniu" - pisze o sobie Karol Modzelewski w książce "Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca". Legenda opozycji wyznaje, że patrząc na współczesną Polskę, trudno mu odpowiedzieć na pytanie, czy o to właśnie walczył.

Historia Modzelewskiego i jego rodziny układa się w dramatyczną opowieść o historii XX wieku. "Ależ pan sobie znalazł miasto i rok, żeby się urodzić" - powiedziała mu rosyjska mediewistka Anna Michajłowna Kuzniecowa, gdy usłyszała, że przyszedł na świat 23 listopada 1937 w Moskwie. W ZSRR szalał właśnie Wielki Terror, którego ofiarami padło około 10 mln ludzi, rozstrzelanych lub osadzonych w łagrach. Biologiczny ojciec Karola Modzelewskiego, Aleksander Budniewicz, oficer Armii Czerwonej, został aresztowany, gdy jego syn miał zaledwie 17 dni. Dostał wyrok ośmiu lat łagru, który udało mu się przeżyć. Z synem utrzymywał kontakt, jednak wychowaniem Karola zajął się polski rewolucjonista, Zygmunt Modzelewski, który w lipcu 1939 roku wyszedł ze więzienia na Łubiance. Przetrzymał dwa lata śledztwa nieprzyznając się do szpiegostwa, ale był tak wyczerpany, że po uwolnieniu nie mógł utrzymać łyżki w ręku. Matka Modzelewskiego opiekowała się nim i związała na resztę życia.

Całą rodziną po wojnie wyjechali do Warszawy, gdzie Zygmunt Modzelewski został ministrem spraw zagranicznych PRL, potem członkiem Rady Państwa. Mieszkali w pięciopokojowym apartamencie, potem w willi z ogrodem, mieli gosposię, a Karol Modzelewski, który już w 1950 roku zapisał się do ZMP, nieco wstydził się tych przywilejów. Jak wspomina, już wtedy docierało do niego, że głoszone przez komunistów zasady sprawiedliwości społecznej to tylko szumne frazesy. Ukształtowany przez środowisko komunistycznej nomenklatury i edukację polityczną ZMP Modzelewski mógł prowadzić życie beneficjenta powojennego porządku, a jednak w okolicach polskiego Października ’56 zaczął szukać dla socjalizmu „ludzkiej twarzy”.

Studiował wtedy historię na Uniwersytecie Warszawskim, kierował Politycznym Klubem Dyskusyjnym - forum młodych marksistów krytycznie nastawionych do PRL-owskich władz. Już w 1964 roku Modzelewski został wykluczony z PZPR, dwa lata później na wiecach w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu, zafascynował się robotniczym przywódcą Lechosławem Goździkiem. Razem z przyjacielem Jackiem Kuroniem, próbował bronić w realnym socjalizmie robotniczych racji. W 1965 r. razem napisali „List otwarty do Partii”, uznawany za fundament dopiero kształtującej się opozycji. Memoriał krytykował PZPR za odejście od marksizmu zarówno w sprawach politycznych, jak i gospodarczych, uznawali, że Polską rządzi biurokracja partyjna wyzyskująca klasę robotniczą. Władze udaremniły zamiar powielenia i tajnego kolportowania memoriału w zakładach pracy

W marcu 1965 roku Modzelewski i Kuroń zostali aresztowani i skazani na 3,5 roku więzienia za nawoływanie w liście do obalenia przemocą ustroju politycznego Polski Ludowej oraz rozpowszechnianie fałszywych wiadomości jej dotyczących. Modzelewski wyszedł z więzienia w sierpniu 1967, ale już kilka miesięcy później znowu naraził się władzom. W 1968 roku należał do inicjatorów akcji protestacyjnej przeciw zdjęciu „Dziadów” ze sceny Teatru Narodowego w Warszawie, to on wymyślił hasło „niepodległość bez cenzury”, skandowane podczas ostatniego spektaklu. Aresztowany w marcu 1968, dostał wyrok 3,5 roku więzienia za udział w związku zmierzającym do realizacji wrogiego PRL programu politycznego.

Po wyjściu na wolność Modzelewski postanowił poświęcić się działalności naukowej, jako pracownik naukowy Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN we Wrocławiu. Jednak pod koniec lat 70. Modzelewski znowu zaangażował się w działalność opozycyjną, to on zresztą wymyślił nazwą Solidarności i został rzecznikiem prasowym Komisji Krajowej. W listopadzie 1980 uczestniczył w rozmowach z władzami PRL dotyczących rejestracji związku, był członkiem Krajowej Komisji Porozumiewawczej, potem Komisji Krajowej Solidarności.

Do kwietnia 1981 roku Modzelewski pełnił funkcję rzecznika prasowego KKP. Zrezygnował z niej w proteście przeciw sposobowi porozumienia się Solidarności z władzami PRL po tzw. prowokacji bydgoskiej (pobicie członków związku, m.in. Jana Rulewskiego) oraz przeciw autorytarnemu stylowi kierowania związkiem przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Lecha Wałęsy. Zdaniem Modzelewskiego „rewolucja, której doradcy wspólnie z głównym przywódcą narzucili w decydującym momencie samoograniczenie, znalazła się na równi pochyłej”. „Przyznawałem, że decyzja o zawarciu porozumienia i odwołaniu strajku mogła być trafna, choć nie miałem wówczas, co do tego pewności. Obstawałem przy bardzo krytycznej ocenie sposobu podjęcia tej decyzji, a zwłaszcza nieformalnego sposobu kierowania związkiem przez +króla i dwór+” - wspomina po latach.

Modzelewski został internowany w nocy z 12 na 13 grudnia 1981, po ogłoszeniu stanu wojennego. Po roku został aresztowany pod zarzutem zmierzania do obalenia przemocą ustroju PRL, wyszedł z więzienia, na mocy amnestii z lipca 1984 roku. Wrócił do pracy naukowej, pracował w Instytucie Historii PAN, następnie w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. W roku 1990 uzyskał tytuł naukowy profesora. Po 1989 r. został senatorem, ale tylko na jedną kadencję, bo nie akceptował ówczesnej polityko gospodarczej i społecznej.

W swoich wspomnieniach Modzelewski wyraża wiele wątpliwości, co do przebiegu polskiej transformacji ustrojowej. Otwarcie mówi, że, jego zdaniem, rachunek społeczny za transformację realizowaną wedle receptury neoliberalnej nie musiał być tak duży i o tak długotrwałych skutkach. "Ja za kapitalizm nie walczyłem i nie siedziałem w więzieniu” - pisze. Modzelewski uważa, że plan Balcerowicza nie był jedyną ani najlepszą z możliwości przeprowadzenia zmian, a jego realizacja spowodowała wiele nieszczęść, takich jak powstanie w Polsce wielkich nierówności społecznych, bezrobocia. Zdaniem Modzelewskiego, frustracja społeczna ludzi poszkodowanych przez transformację, obróciła się przeciwko elitom, które transformacje zainicjowały, a zagospodarowują ją rozmaici populiści - od Andrzeja Leppera po radio Maryja.

"Należę do pokolenia i środowiska, które nie może się wyprzeć odpowiedzialności za obecny kształty Rzeczpospolitej. Mój rachunek doświadczeń z tego czasu staje się nieuchronnie rachunkiem sumienia" - pisze Modzelewski, podkreślając, że jego doświadczenia mogą przysłużyć się przyszłym "młodym rewolucjonistom”, jako materiał do przemyśleń i wniosków. Tytuł jego wspomnień zawiera cytat z wiersza Majakowskiego "Lewą marsz".

Książka "Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca" ukazała się nakładem Iskier.

....

Macie tutaj znakomity przyklad tego co po 89 nowy rezim ukryl . Swoj rodowod . Komunizm jak system skrajnie prymitywny jest systemem klanowo rodowym . Bez odpowiedniego pochodzenia nie ma szans na dojscie do szczytow wladzy . W najwiekszej tyranii czesto zdarza sie ze osoba z nizin przejmuje wladze jako tzw. wezyr . Tu nie ma szans . Zwykly robotnik typu Pstrowski moze byc najwyzej paprotka . Zwierzatkiem na pokaz . Decyduja klany dziedziczne .
W tym przypadku K Modzdlewski jest przykladem czlowieka sowieckiego ktory na rozkaz Stalina stal sie ,,Polakiem" i mial tu pilnowac interesow sowieckich . Sztandarem tego typu ludzi byl Rokossowski . Jednak synowie jak to czesto bywa zbuntowali sie i utworzyli KOR . Byla to organizacja dzieci sowieckich namiestnikow . Bunt przeciw rodom .
K. Modzelewski jest akurat jednym ze szczerych . Oczywiscie caly jest nasiakniety sowietyzmem ten cytat z Majakowskiego jest znamienny . Zamiast Ewangelii ma w duszy sowietyzm . Tak go uksztaltowali ... Gdyby nie tytul prof. i zwiazana z nim zarozumialosc bylby calkiem fajny nawet mimo marksistowsko leninowskiego sposobu myslenia .
Widzimy ze zawsze walczyl i to o zasady . Przeciw koteriom w Solidarnosci . BA PRZECIW STRUSIEJ POLITYCE WOBEC KOMUNY ! POZNIEJ PRZECIW ZDRADZIE IDEALOW PRZEZ OKRAGLOSTOLOWCOW ! Zrezygnowal ze stolka ! Wlasciwie to tylko moge poprzec ! Widzicie ze czlowiek sowiecki okazal sie lepszy niz ,,Polacy" . Tak ! W Rosji to tez sa ludzie nie potwory !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 14:47, 29 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:38, 29 Lip 2014    Temat postu:

Jan Bodakowski
Czerwone dynastie 3 – Jerzego Roberta Nowaka

Nakładem wydawnictwa Maron ukazał się trzeci tom „Czerwonych Dynastii” autorstwa Jerzego Roberta Nowaka. Wybitny historyk w swej pracy ukazuje, że współczesna Polska jest krajem kastowym, w którym postkomunistyczna klasa rządząca monopolizuje wszelkie profity, a Polacy niezależnie od swych zdolności i pracy skazani są na życie w nędzy.

Książka Jerzego Roberta Nowaka wyróżnia się na tle innych tego typu publikacji ogromną ilością informacji i staranną, klarowną narracją.

W trzecim tomie profesor Nowak przybliżył czytelnikom życiorysy takich osób jak: Helena Wolińska, Włodzimierz Brus, Aleksandra Jasińska Kania, Zygmunt Bauman, Edward Ciupek, Magdalena Środa, Włodzimierz Borodziej junior i senior, Tadeusz Cegielski, Longin Cegielski, Paweł Śpiewak, Jan Śpiewak, Jakub Śpiewak, Sergiusz Kowalski, Andrzej Gdula, Paweł Gdula, Maciej Gdula, Irena Grudzińska Gross, Jan Grudziński, Jerzy Borejsza junior i senior, Józef Różański, Feliks Tych, Jakub Berman, Adam Michnik, Helena Łuczywo, Ferdynand Chaber, Konstanty Gebert, Ernest Skalski, Jerzy Skalski, Zofia Nimen, Ludwika Wujec, Regina Okrent, Henryk Wujec, Anna Bikont, Wilhelmina Skulska, Piotr Pacewicz, Jan Turnał, Roman Graczyk, Jerzy Sosnowski, Michał Cichy, Teresa Bogucka, Aleksander Smolar, Hersz Smolar, Walentyna Najdus, Jerzy Urban, Jan Urbach, Katarzyna Nazarewicz, Ryszard Nazarewicz, Tomasz Jastrun, Mieczysław Jastrun, Andrzej Wróblewski, Tomasz Wróblewski, Daniel Passent, Agata Passent, Jakub Prawin, Agnieszka Holland, Henryk Holland, Irena Rybczyńska, Kasia Adamik, Magdalena Łazarkiewicz, Piotr Łazarkiewicz, Janusz Kijowski, Józef Kijowski, Andrzej Żuławski, Marceli Łoziński, Roman Kornecki, Piotr Łoziński, Jerzy Duda Gracz, Agata Duda Gracz, Andrzej Szczypiorski, Adam Szczypiorski, Adam Bromberg, Dorota Bromberg, Janusz Zaorski, Tadeusz Zaorski, Olga Lipińska, Andrzej Piotrowski, Monika Olejnik, Tadeusz Olejnik, Zygmunt Kałużyński, Wincenty Kraśko, Tadeusz Kraśko, Barbara Trzeciak Pietkiewicz, Nina Terentiew, Piotr Kraśko, Jerzy Diatłowicki, Tadeusz Diatłowicki, Magda Umer, Edward Umer, Wincenty Umer, Adam Humer, Bruno Miecugow, Grzegorz Miecugow, Andrzej Morozowski, Mordechaj Moses, Jakub Wojewódzki, Michał Figurski, Zbigniew Figurski, Jerzy Owsiak.

Na kartach „Czerwonych dynastii” ukazani są czołowi przedstawiciele establishmentu, dziennikarze, naukowcy i ludzie kultury. Dziś według aitora zwalczający katolicyzm i polskość, podobnie jak to robili przed, w trakcie, i po II wś ich przodkowie komuniści.

Korzenie współczesnego establishmentu, zdaniem Jerzego Roberta Nowaka, to KPP, PPR, PZPR, MBP, UB, SB, kolaboracja z sowietami, zbrodnie komunistyczne, eksterminacja polskich patriotów, dekady terroru komunistycznego, antypolska propaganda, zwalczanie katolicyzmu, odpowiedzialność za życie w nędzy kilku pokoleń Polaków w PRL.

Codzienność elit, zdaniem autora „Czerwonych dynastii” to Gazeta Wyborcza, TVN, establishmentowe media, lewica, PO, zwalczanie patriotyzmu i katolicyzmu, duma z dziedzictwa komunizmu, szkalowanie Polski, Polaków i polskich narodowców. Przeświadczenie o wyższości rasowej i pogarda dla Polaków.

W pierwszej części „Czerwonych Dynastii” Jerzy Robert Nowak opisał takie osoby i ich rodziny jak: Borowski, Wiatr, Cimoszewicz, Pastusiak, Święcicki, Jan Rutkiewicz, Miler, Kwaśniewski, Kwiatkowski, Zaorski, Olejnik, Michnik, Gebert, Wróblewski, Owsiak, Henryk Szlajfer.

W drugim tomie czytelnicy znajdą informacje o takich osobach i ich krewnych jak: Kraśko, Tych, Chajn, Naszkowski, Jaruzelski, Komar, Bristigierowa, Nazarewicz, Broniatowski, Paszkiewicz, Krakowski, Niezabitowski, Szczypiorski, Miller, Oleksy, Jakubowska, Ungier, Szynalski, Hubner, Szlajfe, Grosz, Borejsza, Bierut, Woroszylski, Prawin, Passent, Sławiński, Titkow, Kowalski, Holland, Łoziński, Zalewski, Zuławski, Kaczmarski, Bromberg, Środka, Ciupak, Duda Gracz, Kofman.

Jan Bodakowski

...

Tutaj macie książkę RZETELNĄ ! To znaczy że są tu fakty udokumentowane . Nie ma osób którym trzeba przywalić to się ich dokleja . Oczywiście brak tego z Naszej Polski . Z tym że tam JR Nowak tam publikuje i rozumiem że umieszczenie go byłoby jednak za dużym wymaganiem . Sami rozumiecie ...

Oczywiście jak mówiłem nie jest to wykaz złych . Przynajmniej dla mnie . Są tu ludzie których popieram . Tacy którym współczuję . Są i ohydni .

Pokazuje ona zjawisko socjologiczne dziedziczenia statusu . I pokazuje że jedyną i najlepszą teorią społeczną jest feudalizm . Zawsze aktualny . Nie ma drugiej tak dobrze opisujacej społeczeństwo . Oczywiście dziś NIE DZIEDZICZY SIĘ ZAWODU ALE STATUS ! Syn rycerza nie jest rycerzem . Tak było gdy zmiany były powolne stulecia trwające . Dziś syn np. PRLowskiego filmowca może być ,,dziennikarzem" ale będzie to Warszawska duży tytuł . A syn PRLowskiego ,,dziennikarza" będzie jakimś szolmenem oczywiście w Warszawce i w ogólnopolskiej stacji . Czyli zawód inny status ten sam . Bo dziś zmiany szybkie co parę lat kraj jest prawie zupełnie inny niż wcześniej . Stąd niemożliwe jest dokładne dziedziczenie zawodu . Ale statusu jak najbardziej !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:01, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Ewa Czeszejko-Sochacka zastąpi premiera Donalda Tuska
Jacek Gądek

W Sej­mie man­dat po Do­nal­dzie Tusku przej­mie naj­praw­do­po­dob­niej Ewa Cze­szej­ko-So­chac­ka, która za­sły­nę­ła w 2011 r. tym, że po­ry­so­wa­ła są­sia­do­wi źle za­par­ko­wa­ny sa­mo­chód. Dalej w ko­lej­ce jest An­drzej Czuma - były mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści. Cze­szej­ko-So­chac­ka już trzy lata temu mó­wi­ła, że czeka na mo­ment, w któ­rym zwol­ni się dla niej jakiś man­dat.

2466 gło­sów, czyli 0,24 proc. od­da­nych w okrę­gu war­szaw­skim w wy­bo­rach 2011 roku zdo­by­ła Ewa Cze­szej­ko-So­chac­ka. I trzy lata temu na swo­jej stro­nie za ten wynik dzię­ko­wa­ła tak: - Star­tu­jąc z 16. miej­sca na li­ście Plat­for­my Oby­wa­tel­skiej, uzy­ska­łam dzię­ki Wam 12. wynik! Nie­ste­ty po­słów z na­szej war­szaw­skiej listy znaj­dzie się w Sej­mie 11. Wasze po­par­cie ma dla mnie wiel­kie zna­cze­nie, to za­szczyt, ra­dość i wiara na przy­szłość.

A w wy­po­wie­dziach dla me­diów do­da­wa­ła: - Cze­kam, aż zwol­ni się dla mnie man­dat w Sej­mie. Teraz ten mo­ment nad­szedł - na rok przed koń­cem ka­den­cji. Wy­bra­ny na prze­wod­ni­czą­ce­go Rady Eu­ro­pej­skiej pre­mier Do­nald Tusk ustą­pić musi bo­wiem nie tylko ze sta­no­wi­ska szefa rządu, ale też po­wi­nien zło­żyć man­dat po­sel­ski. Nie mó­wiąc już - w tym wy­pad­ku ma to naj­mniej­sze zna­cze­nie - o sta­no­wi­sku prze­wod­ni­czą­ce­go Plat­for­my Oby­wa­tel­skiej.

- Do­pie­ro jak przej­mie man­dat po­sel­ski, to bę­dzie do dys­po­zy­cji me­diów - sły­szy­my w biu­rze Plat­for­my Oby­wa­tel­skiej, gdy py­ta­my o Cze­szej­ko-So­chac­ką. Po­wo­dem są "różne wzglę­dy". Naj­pew­niej nowa pani poseł - mimo per­spek­ty­wy ob­ję­cia man­da­tu po, jak się oka­za­ło, pre­mie­rze Do­nal­dzie Tusku - stro­ni od kon­tak­tu z me­dia­mi. - A dziwi się pan? Scho­dzi z linii strza­łu - mówi One­to­wi osoba, która śle­dzi to, kto przej­mie man­dat.

Dla­cze­go mia­ła­by scho­dzić z linii strza­łu? Przy­czy­ną jest zda­rze­nie z 2011 r. Wtedy to w ga­ra­żu pod­ziem­nym Cze­szej­ko-So­chac­ka po­ry­so­wa­ła sa­mo­chód są­sia­da. Powód? Źle za­par­ko­wał sa­mo­chód, co au­tor­ce rys miało utrud­nić ma­new­ro­wa­nie wła­snym po­jaz­dem. Zda­rze­nie utrwa­li­ła ka­me­ra mo­ni­to­rin­gu. Na­gra­na urzęd­nicz­ka tłu­ma­czy­ła się potem zde­ner­wo­wa­niem. A z po­szko­do­wa­nym się po­ro­zu­mia­ła.

Na na­gra­niu można było jed­nak zo­ba­czyć, jak ko­bie­ta wy­sia­da z czar­ne­go mer­ce­de­sa i na­stęp­nie ry­su­je ostrym przed­mio­tem la­kier na drzwiach za­par­ko­wa­ne­go obok ci­tro­ena. Spra­wa - po za­wia­do­mie­niu śled­czych przez wła­ści­cie­la ci­tro­ena - tra­fi­ła na po­li­cję. Cze­szej­ko-So­chac­ka tłu­ma­czy­ła póź­niej "Fak­to­wi": - Zda­rze­nie miało miej­sce bez­po­śred­nio po udzie­le­niu na­głej i ko­niecz­nej po­mo­cy zdro­wot­nej sy­no­wi i utrud­nie­niu mi wy­jaz­du. Miało cha­rak­ter nie­umyśl­ny. Prze­pra­sza­jąc, za­pew­niam po­kry­cie za­ist­nia­łej szko­dy.

Sy­tu­acja miała jed­nak miej­sce na fi­ni­szu kam­pa­nii wy­bor­czej i mu­sia­ła się odbić na wy­ni­ku kan­dy­dat­ki, która była na li­ście PO. Zwłasz­cza że jej hasło brzmia­ło: "Wię­cej kul­tu­ry w po­li­ty­ce". - Teraz chcę dzia­łać na rzecz kul­tu­ry jako po­słan­ka - też tej po­li­tycz­nej. Stąd moje hasło: "Wię­cej kul­tu­ry w po­li­ty­ce!" - uza­sad­nia­ła swój slo­gan.

Pi­sząc o sobie, pod­kre­śla­ła, że jed­no­cze­śnie "ko­bie­ty ła­go­dzą oby­cza­je". - A te (ko­bie­ty) w pol­skiej po­li­ty­ce da­le­kie są od ła­god­no­ści - nie kryła. Wraz z in­ny­mi ko­bie­ta­mi PO - rzecz­nicz­ką rządu Do­nal­da Tuska Mał­go­rza­tą Ki­da­wą-Błoń­ską i se­na­tor Bar­ba­rą Bo­rys-Da­mięc­ką za­ini­cjo­wa­ły akcję "Gło­suj­my na ko­bie­ty", którą po­par­ły m.​in.: Kry­sty­na Janda, Elż­bie­ta Pen­de­rec­ka, Mag­da­le­na Ła­zar­kie­wicz i Maria Se­we­ryn. - Dzię­ki więk­szej obec­no­ści nas, ko­biet, w po­li­ty­ce agre­sja i nie­zdro­wa ry­wa­li­za­cja odej­dą w za­po­mnie­nie - re­kla­mo­wa­ła akcję. Pod­kre­śla­ła też: - Umie­my (ko­bie­ty) z klasą dążyć do kon­sen­su­su. Krót­ko mó­wiąc, z nami bę­dzie le­piej.

O pracy Cze­szej­ko-So­chac­kiej w urzę­dzie "GW" pi­sa­ła jed­nak, że "dała się po­znać jako osoba prze­ko­na­na o swo­jej nie­omyl­no­ści i an­ta­go­ni­zu­ją­ca śro­do­wi­sko ludzi kul­tu­ry". Była tam peł­no­moc­nicz­ką pre­zy­dent sto­li­cy Hanny Gron­kie­wicz-Waltz do spraw sta­rań War­sza­wy o tytuł Eu­ro­pej­skiej Sto­li­cy Kul­tu­ry 2016. Ty­tu­łu nie udało się uzy­skać. Osta­tecz­nie wy­grał Wro­cław. Jak jed­nak pod­kre­śla­ła peł­no­moc­nicz­ka, "stwo­rzy­ła ze­spół wspa­nia­łych ludzi, z któ­ry­mi wal­czy­li­śmy o tytuł".

Po wy­bo­rach par­la­men­tar­nych 2011 r. znik­nę­ła stro­na in­ter­ne­to­wa Cze­szej­ko-So­chac­kiej, a pro­fil na Fa­ce­bo­oku za­marł. W jed­nym z ostat­nich wpi­sów - z 31 paź­dzier­ni­ka 2011 - oznaj­mi­ła, że za­koń­czy­ła pracę w Urzę­dzie m.​st. War­sza­wy. Wedle prze­cie­ków z ra­tu­sza: na bar­dzo wy­raź­ną proś­bę pre­zy­dent mia­sta.

>>>

Czeszejko-Sochacka jest również żoną byłego szefa Kancelarii Sejmu i przyjaciela Aleksandra Kwaśniewskiego mecenasa Krzysztofa Szczeszjko-Sochackiego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Syn Zdzisława Czeszejko-Sochackiego.

>>>

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

>>>

Czyli od tytulow i orderow az sie roi . Stara PRLowska gwaria czerwona ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:12, 26 Sie 2017    Temat postu:

Grzegorz Miecugow nie żyje. Dziennikarz telewizji TVN miał 61 lat

52 minuty temu
Aktualizacja: 20 minut temu

Nie żyje dziennikarz Grzegorz Miecugow - prowadzący "Szkoło kontaktowe" w TVN24, były pracownik radiowej Trójki i TVP. Zmarł w sobotę po południu w wieku 61 lat - poinformowała stacja TVN24. Od kilku lat walczył z chorobą nowotworową.
Grzegorz Miecugow
/Andrzej Rybczyński /PAP

Współtworzył pionierską na polskim rynku medialnym stację informacyjną - TVN24, której pozostał wierny do końca. Początkowo był szefem zespołu wydawców, ostatnio - dyrektorem działu publicystyki TVN24 - czytamy w komunikacie TVN24.

Miecugow rozpoczynał swoją karierę medialną w programie III Polskiego Radia, gdzie prowadził audycję "Zapraszamy do Trójki". Następnie związał się z telewizją TVP, gdzie był m.in. prezenterem i wydawcą "Wiadomości"; później współtworzył TVN (od 1997 r.) i jeden z jego sztandarowych programów - "Fakty". Początkowo prowadził jego weekendowe wydania. Od 2005 r. był jednym z gospodarzy "Szkła kontaktowego" w TVN24. W tej samej telewizji prowadził wywiady w programie "Inny Punkt Widzenia".

Miecugow prowadził też pierwszą serię popularnego reality show "Big Brother", którego finał oglądało ponad dziewięć milionów widzów.

Miecugow ukończył studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Deklarował z humorem, że nigdy nie chciał być dziennikarzem, a fakt podjęcia tego zawodu był dziełem przypadku. Miecugow przez ostatnie kilkanaście lat uczył dziennikarstwa - na stałe związał się z Collegium Civitas.

Miecugow od kilku lat walczył z chorobą nowotworową. Podczas spotkania autorskiego w marcu mówił, że "może być bardzo ciężko chory".

Wiem, że ja kiedyś umrę, pytanie wcześniej czy później. Mam jeszcze sporo do zrobienia. Tak czuję. Nie będę robił z tego tragedii, będę walczył - mówił na tym spotkaniu.

(az)
RMF FM/PAP

...

Rodzina komunistyczna ale Bóg zezwolil na chorobe. Dobry znak bo nie pieklo. Zatem czysciec. Potrzebuje pomocy....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:51, 01 Wrz 2017    Temat postu:

Rodzina, przyjaciele i współpracownicy pożegnali Grzegorza Miecugowa

Dzisiaj, 1 września (18:33)

"Był dla nas wzorem dziennikarstwa, pokazał, że to sposób na życie; będzie nam brakować jego ciepła i dowcipu" - tak mówili rodzina, współpracownicy i przyjaciele o zmarłym dziennikarzu Grzegorzu Miecugowie, który spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Grzegorz Miecugow
/Tomasz Gzell /PAP

Miecugow - prowadzący "Szkło kontaktowe" w TVN24, współtwórca "Faktów" w TVN, były pracownik radiowej Trójki i TVP - zmarł w ubiegłą sobotę w wieku 61 lat. Od kilku lat walczył z chorobą nowotworową. Podczas uroczystości pogrzebowych żegnali go licznie zgromadzeni: rodzina, dziennikarze i współpracownicy, przyjaciele oraz widzowie.

Zmarłego wspominali syn i koledzy dziennikarze. Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak podkreślał, że Miecugow "nie był gwiazdą, ale ikoną stacji, nie tylko prowadził ten czy inny program, ale zawsze był". Grzegorz na pewno nie znał wszystkich (dziennikarzy stacji), ale wszyscy znali Grzegorza - zaznaczył. Mówił, że nie zna nikogo, kto jak Miecugow "przed kamerą potrafił tak słuchać i nie wybijać się na plan pierwszy". Podkreślał, że dziennikarz "całe życie próbował łączyć dwa światy: misyjny i komercyjny".

Wśród całej palety materiałów czy wspomnień przypomnieliśmy ostatnio fragmenty reportażu Grzegorza Miecugowa z Brunonem Miecugowem - ojcem. (...) Grzesiu - mówi ojciec - Ty za dużo pracujesz. Nie bądź, proszę, takim egoistą. Daj popracować też innym. Zobacz, ja to robię całe życie+ - mówi Bruno Miecugow. Grzesiu, dlaczego nie posłuchałeś ojca? - pytał Miszczak.

Wśród wspominających Miecugowa był reporter polityczno-gospodarczy "Faktów" TVN Paweł Płuska. Pusto i szaro będzie nam teraz na korytarzach, bez tych twoich kurtek, butów kolorowych i okularów i bez tego twojego uśmiechu, poczucia humoru, jaki lubi się najbardziej. Potrafiłeś wiele, ale nie potrafiłeś grać przed nami. Od razu w Twoich oczach widać było, że coś knujesz, że trzeba przygotować się na ripostę. Zawsze potrafiłeś mnie rozbawić, nawet gdy nosiłem w sercu ponurą chmurę, której nikt inny nie widział. Szybki żart, puszczone oczko i gotowe - wspominał.

I co teraz, kto poprowadzi te wszystkie wycieczki dziennikarzy - też ze Wschodu - którym tłumaczyłeś, że świat trzeba poznawać i opisywać, że strach to coś, czemu nie wolno się poddawać, że trzeba ludzi słuchać, a nie tylko mówić; że nie trzeba niedowierzać, że zawsze trzeba sprawdzać, aby dojść do prawdy? - zwracał się do zmarłego Płuska. Mówił, że w ostatnich latach swojego życia Miecugow patrzył "na te redakcyjne i inne dzieciaki", jak się zmieniają i jak on ich zmieniał, a teraz one zmieniają świat, na lepsze.

Katarzyna Kolenda-Zaleska wspominała, że Miecugow w czasie pracy "nigdy nie potrzebował kartek, bo zawsze miał wszystko w głowie". Mówiła, że w czasie kilkuset transmisji sejmowych przeprowadzonych wspólnie był on dla dziennikarzy "gwarantem bezpieczeństwa", który pomoże gdy oni się "zatną" albo nie będą wiedzieli, jakie pytanie zadać. Podkreślała, że Miecugow uczył jak dokonywać syntezy informacji, przekazywać informacje ważne.

Grzesiek był dla nas wzorem dziennikarstwa - podkreśliła Kolenda-Zaleska. Mówiła, że pokazał kolegom, że dziennikarstwo może być sposobem na życie.

Na koniec głos zabrał syn Grzegorza Miecugowa, Krzysztof. Wspomniał, że jego ojciec lubił spotykać się z ludźmi, był pełen ciepła i miał poczucie humoru, co wiązało się też z tym, że robił rodzinie i znajomym dowcipy.

Jedna z naszych koleżanek powiedziała mi wierszyk, który tata chciał, żeby był na jego grobie, to jest też, myślę, taka kwintesencja taty. Więc tak: tu leży ten, co za diabła nie chciał być tłem, dziennikarz i prezenter, po prostu Grzegorz M. I myślę, że to tak ładnie zakończy to wszystko. Po raz ostatni mówię: cześć tatuś, do zobaczenia - powiedział.

Grzegorz Miecugow rozpoczynał swoją karierę medialną w programie III Polskiego Radia, gdzie prowadził audycję "Zapraszamy do Trójki". Następnie związał się z TVP, gdzie był m.in. prezenterem i wydawcą "Wiadomości"; później współtworzył TVN (od 1997 r.) i jeden z jego sztandarowych programów - "Fakty". Początkowo prowadził jego weekendowe wydania. Od 2005 r. był jednym z gospodarzy "Szkła kontaktowego" w TVN24. W tej samej telewizji miał program "Inny Punkt Widzenia".

Miecugow prowadził też pierwszą serię popularnego reality show "Big Brother", którego finał oglądało ponad dziewięć milionów widzów.

Miecugow ukończył studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Deklarował z humorem, że nigdy nie chciał być dziennikarzem, a fakt podjęcia tego zawodu był dziełem przypadku. Miecugow przez ostatnie kilkanaście lat uczył dziennikarstwa - na stałe związał się z Collegium Civitas.

...

Katolicki pogrzeb bylby oszustwem ale msze za dusze to co innego. Bez Kościoła nie ma zbawienia a on jest z tego co wodze w czysccu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:12, 29 Kwi 2019    Temat postu:

Nie żyje prof. Karol Modzelewski. Miał 81 lat

Opozycjonista PRL, historyk i polityk zmarł dzisiaj wieczorem w Warszawie. Karol Modzelewski miał 81 lat.

...

Z rodziny sowieckich funkcjonariuszy mianowanych ,,Polakami" ale uczciwy! Nie kazdy z nich musi byc zwyrodnialcem! Oczywiscie nie chodzi o to ze mowil wszystko slusznie. Ale po 89 np. nie robil kariery bo stwierdzil slusznie ludzie zostali oszukani. Krzywdy mu system nie zrobil ale gwiazda nie zostal. Wycofal sie. W sumie to bylo cenne! Nie kojarzcie ,lewicy' z NWO zboczeniami i niszczeniem cywilizacji! Nie kazdy socjalista to komunista!
W obecnych ,normach poprawnosci politycznej' to dawni socjalisci to prawica! To sa oczywiscie szatanskie kryteria. Mowiac krotko oceniajmy ludzi po tym co robia! Nie po zaszeregowaniu do grupy! Kuroń i Modzelewski byli tymi lewicowcami ktorzy wierzyli w to naprawde i naprawde chcieli dobrze dla ludzi. Jest to cenne. Ale brak im bylo Boga i to jest strata niewypowiedziana! Nie da sie jej zastapic.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:44, 08 Mar 2020    Temat postu:

Karol Modzelewski załozyciel i twórca nazwy Solidarność

Urodzony w Moskwie, rosyjski Żyd Cyryl Wilder, który potem przybrał nazwisko Modzelewski zakładał w Polsce Solidarność. Gdy 3 miliony Polaków było w Pzpr, gdy polonokomuna rosła w siłę, Żydzi walczyli o niepodległość Polski. Polecam sylwetkę pana Karola, jednego z najwiekszych polskich bohaterów.

...

Moze nie najwiekszych ale serce rosnie! W ogole nie Polak! Rodzina przywieziona na czolgach do okupowania Polski! Wychowany na sowieta! W ogole o czym mowa! A jednak wybral dobro tak jak bylo to dostepne! Owszem nie stal sie wierzacym ale byl szczery nic z tej podlosci charakteryzujacej Michnika. Dzis na pewno w czysccu uczy sie o Bogu o zbawieniu itd. Wspomozcie go modlitwami ale na pewno nie sa to dla niego jakies straszne meki za zlo ktore uczynil tylko poznawanie prawdziwego Dobra!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy