Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Odkrycia archeologiczne w Polsce!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:53, 25 Lis 2015    Temat postu:

Srebrną biżuterię sprzed tysiąca lat znaleziono w Czermnie

Srebrną biżuterię sprzed tysiąca lat znaleziono w Czermnie - Wojciech Pacewicz / PAP

Bogaty zbiór srebrnej biżuterii z okresu od IX do XIII w., znalezionej podczas wykopalisk w Czermnie na Lubelszczyźnie, zaprezentowano w Lublinie. Według naukowców znaleziska świadczą o początku państwowości Polski i Rusi.

W dzisiejszym Czermnie zdaniem archeologów mógł znajdować się główny ośrodek Grodów Czerwieńskich, o które toczyli walki polscy Piastowie z władcami ruskiego Kijowa.
REKLAMA


- Mamy namacalny dowód czasów, kiedy zaczynała się historia Polski i Rusi. Te przedmioty, gdy ostatni raz ktoś na nie patrzył, ukrywając je w ziemi, to wtedy być może żył Bolesław Chrobry albo Włodzimierz Wielki. W czasie ekspansji państwa Piastów, a z drugiej strony Rusi Kijowskiej, te tereny zaczynają być ważne. Powstają grody, pojawia się elita, bo tych ozdób nie nosili prości ludzie - powiedział prof. Marcin Wołoszyn z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który kieruje badaniami w Czermnie.

Wołoszyn podkreślił, że część znalezionych ozdób wywodzi się z kultury wschodniosłowiańskiej, inne zaś z zachodniosłowiańskiej. - Po raz pierwszy widzimy, że elity, które tutaj mamy u schyłku X wieku, mają kontakty tak ze światem zachodnich Słowian, tych schrystianizowanych przez Rzym, jak i ze światem Słowian wschodnich, tych schrystianizowanych przez Konstantynopol. Powstaje intrygujące pytanie: czy bardziej mamy tu związki z Rusią, czy związki z Polską? Nie ma na to prostej odpowiedzi – dodał Wołoszyn.

Prof. Andrzej Kokowski z UMCS podkreślił, że znaleziono przedmioty o bardzo wysokiej wartości artystycznej. - Ta biżuteria musiała być wykonana przez mistrzów, którzy szkolili się w najznakomitszych warsztatach ówczesnego czasu. Tu wskazujemy zwykle na Bizancjum, bo to było wtedy centrum, poza Hiszpanią, które kreowało kanony piękna - powiedział.

- Ci, którzy wytworzyli tę biżuterię, musieli być mistrzami najwyżej klasy światowej. Najprawdopodobniej wyroby zostały tu przywiezione, ale nie zdziwiłbym się, gdyby były wykonane na miejscu, ponieważ tam był już taki potencjał – dodał Kokowski.

Znaleziska odkryte zostały w tym i ubiegłym roku. W grobie, zlokalizowanym na miejscu wału obronnego, odkryto kilkanaście srebrnych ozdób głowy, między innymi zausznice z XII i XIII wieku, które prawdopodobnie umieszczone były w skórzanym woreczku. Archeolodzy przypuszczają, że ten grób związany jest z końcem istnienia umocnionej osady. Rozkopano dopiero jego część, prace tam będą kontynuowane. Znaleziono w nim szkielet mężczyzny, ale ozdoby były kobiece.

Dwa inne skarby świadczą o początku grodu w Czermnie. Kilkadziesiąt ozdób, w tym duża lunula, czyli zawieszka o kształcie półksiężyca i duże paciory, puste w środku, pochodzą z drugiej połowy X w. Wśród nich znaleziono elementy zniszczone bądź półfabrykaty biżuterii. Były ukryte w ziemi.

96 ozdób znalezionych zostało w lesie, gdzie ktoś zakopał je w glinianym garnku. Były tam srebrne lunule, paciory, kolczyki, a także paciorki z karneolu oraz ze szkła. Te wyroby pochodzą z IX i X wieku, ukryto je około 970 r.

Wszystkie skarby odkryto w promieniu kilometra od Czermna, w trakcie prac wykopaliskowych związanych z realizacją międzynarodowego projektu "Grody Czerwieńskie – złote jabłko polskiej archeologii. W projekcie uczestniczą naukowcy z Polski, Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Słowenii, Słowacji i Czech.

Znalezione przedmioty będą poddane badaniom laboratoryjnym i zabiegom konserwatorskim. Od maja przyszłego roku będzie można je oglądać w muzeum w Tomaszowie Lubelskim.

....

Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:39, 27 Lis 2015    Temat postu:

Srebrną biżuterię sprzed tysiąca lat znaleziono w Czermnie

Srebrną biżuterię sprzed tysiąca lat znaleziono w Czermnie - Wojciech Pacewicz / PAP

Bogaty zbiór srebrnej biżuterii z okresu od IX do XIII w., znalezionej podczas wykopalisk w Czermnie na Lubelszczyźnie, zaprezentowano w Lublinie. Według naukowców znaleziska świadczą o początku państwowości Polski i Rusi.

W dzisiejszym Czermnie zdaniem archeologów mógł znajdować się główny ośrodek Grodów Czerwieńskich, o które toczyli walki polscy Piastowie z władcami ruskiego Kijowa.
REKLAMA


- Mamy namacalny dowód czasów, kiedy zaczynała się historia Polski i Rusi. Te przedmioty, gdy ostatni raz ktoś na nie patrzył, ukrywając je w ziemi, to wtedy być może żył Bolesław Chrobry albo Włodzimierz Wielki. W czasie ekspansji państwa Piastów, a z drugiej strony Rusi Kijowskiej, te tereny zaczynają być ważne. Powstają grody, pojawia się elita, bo tych ozdób nie nosili prości ludzie - powiedział prof. Marcin Wołoszyn z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który kieruje badaniami w Czermnie.

Wołoszyn podkreślił, że część znalezionych ozdób wywodzi się z kultury wschodniosłowiańskiej, inne zaś z zachodniosłowiańskiej. - Po raz pierwszy widzimy, że elity, które tutaj mamy u schyłku X wieku, mają kontakty tak ze światem zachodnich Słowian, tych schrystianizowanych przez Rzym, jak i ze światem Słowian wschodnich, tych schrystianizowanych przez Konstantynopol. Powstaje intrygujące pytanie: czy bardziej mamy tu związki z Rusią, czy związki z Polską? Nie ma na to prostej odpowiedzi – dodał Wołoszyn.

Prof. Andrzej Kokowski z UMCS podkreślił, że znaleziono przedmioty o bardzo wysokiej wartości artystycznej. - Ta biżuteria musiała być wykonana przez mistrzów, którzy szkolili się w najznakomitszych warsztatach ówczesnego czasu. Tu wskazujemy zwykle na Bizancjum, bo to było wtedy centrum, poza Hiszpanią, które kreowało kanony piękna - powiedział.

- Ci, którzy wytworzyli tę biżuterię, musieli być mistrzami najwyżej klasy światowej. Najprawdopodobniej wyroby zostały tu przywiezione, ale nie zdziwiłbym się, gdyby były wykonane na miejscu, ponieważ tam był już taki potencjał – dodał Kokowski.

Znaleziska odkryte zostały w tym i ubiegłym roku. W grobie, zlokalizowanym na miejscu wału obronnego, odkryto kilkanaście srebrnych ozdób głowy, między innymi zausznice z XII i XIII wieku, które prawdopodobnie umieszczone były w skórzanym woreczku. Archeolodzy przypuszczają, że ten grób związany jest z końcem istnienia umocnionej osady. Rozkopano dopiero jego część, prace tam będą kontynuowane. Znaleziono w nim szkielet mężczyzny, ale ozdoby były kobiece.

Dwa inne skarby świadczą o początku grodu w Czermnie. Kilkadziesiąt ozdób, w tym duża lunula, czyli zawieszka o kształcie półksiężyca i duże paciory, puste w środku, pochodzą z drugiej połowy X w. Wśród nich znaleziono elementy zniszczone bądź półfabrykaty biżuterii. Były ukryte w ziemi.

96 ozdób znalezionych zostało w lesie, gdzie ktoś zakopał je w glinianym garnku. Były tam srebrne lunule, paciory, kolczyki, a także paciorki z karneolu oraz ze szkła. Te wyroby pochodzą z IX i X wieku, ukryto je około 970 r.

Wszystkie skarby odkryto w promieniu kilometra od Czermna, w trakcie prac wykopaliskowych związanych z realizacją międzynarodowego projektu "Grody Czerwieńskie – złote jabłko polskiej archeologii. W projekcie uczestniczą naukowcy z Polski, Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Słowenii, Słowacji i Czech.

Znalezione przedmioty będą poddane badaniom laboratoryjnym i zabiegom konserwatorskim. Od maja przyszłego roku będzie można je oglądać w muzeum w Tomaszowie Lubelskim.

...

Znakomite!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:48, 05 Gru 2015    Temat postu:

Skarb znaleziony przy okazji budowy trasy S8
5 grudnia 2015, 12:13
Ponad 300 monet z okresu panowania dynastii Jagiellonów znaleziono w okolicach Żabikowa w Podlaskiem przy okazji budowy drogi S8 Warszawa-Białystok. Archeolodzy mówią, że ten skarb to ogromna rzadkość i najcenniejsze znalezisko w ostatnich latach w Polsce odkryte przy okazji budowy dróg.

Odkrycia dokonano w połowie listopada, w czasie prac archeologicznych poprzedzających budowę drogi S8 na odcinku od granicy województw mazowieckiego i podlaskiego do już istniejącej obwodnicy Zambrowa. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku poinformowała jednak o nim dopiero teraz.

Prowadzący badania archeolog z Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej Mieczysław Bienia powiedział, że odkryto monety znajdujące się w glinianym naczynku, które było schowane w dawnej XV-wiecznej piwniczce. Dokładnie 322 srebrne monety pochodzą z końca XV i z XVI-wieku. To głównie grosze i półgrosze, które wybito w mennicach w Krakowie, Toruniu czy Gdańsku. Są też grosze pruskie Albrechta Hohenzollerna.

- Ten skarb to prawdziwa perełka. Bardzo rzadko znajduje się coś takiego, szczególnie podczas budowy dróg - mówi Bienia. Podkreślił, że fascynujące dla badaczy jest także to, że odnalezione monety są w bardzo dobrym stanie. Stan ten jest tak dobry, że nawet jeszcze przed oczyszczeniem i konserwacją bez trudu można było odczytać nominały czy nazwy mennic, z których pochodzą monety. Monety już są zakonserwowane, badacze będą je chcieli pokazać w najbliższych dniach w Białymstoku. - Wyglądają jakby zostały niedawno wykonane - opowiada Bienia. Zaznaczył, że gdyby nie uczestniczył w odkopaniu skarbu, mógłby nawet nie uwierzyć, że monety są autentyczne i tak stare.

W sąsiedztwie skarbu archeolodzy odkryli szkielety trójki dzieci, których wiek szacowany jest wstępnie na 5-6-8 lub 9 lat. - Mamy hipotezę, że tym miejscu musiała się rozegrać jakaś tragedia - podkreśla Mieczysław Bienia. Na szkieletach dzieci zauważono bowiem ślady cięć. Według przypuszczeń badaczy, mogło dojść np. do jakiegoś napadu rabunkowego, ktoś zdążył ukryć monety w naczynku w schowku, np. piecu, ale już nie zdążył go z tego miejsca wyjąć. Naczynko ma ślady okopcenia. Naczynie ma tulipanowaty kształt, w środku jest pokryte glazurą. Nie znaleziono szkieletów dorosłych osób. Być może zostały one znalezione znacznie wcześniej i nigdzie tego nie zgłoszono. Wiedzy na ten temat archeolodzy będą szukać w źródłach historycznych dotyczących tych okolic.

- Mieliśmy dużo szczęścia - podkreśla Bienia. Tłumaczy, że w okolicy około 20 lat temu był w tym miejscu budowany gazociąg i mało brakowało, by skarb wtedy zniszczono, choć równie dobrze mógł być odkryty już wtedy.

Znalezisko będzie badane przez najbliższych 10 miesięcy. Potem skarb z Żabikowa trafi do zbiorów Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży, bo to najbliższa placówka muzealna z okolic gdzie dokonano odkrycia.

...


Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:06, 16 Gru 2015    Temat postu:

Archeolodzy: bielskie wzgórze zamkowe było zamieszkałe już w XIII w.

W opinii bielskich archeologów w pewnej części była to ludność słowiańska. - Thinkstock

Okolice dzisiejszego wzgórza zamkowego w Bielsku-Białej były zamieszkałe już w XIII w., czyli ok. stu lat wcześniej niż sądzono – poinformowali we wtorek archeolodzy z bielskiego Muzeum Historycznego Bożena i Bogusław Chorążowie.

- To istotne ustalenie, ponieważ dotychczas część badaczy negowała tak wczesne zasiedlenie wzgórza upatrując jego początków najwcześniej pod koniec XIII lub w początkach XIV w. – podkreśliła Bożena Chorąży.
REKLAMA


Wynik badań próbek kości zwierzęcych odnalezionych w najstarszym poziomie archeologicznym na wzgórzu zamkowym wskazuje z prawdopodobieństwem sięgającym 93 proc., że pochodzą one z okresu między 1153 a 1287 r. Chorążowie przypomnieli zarazem, że pięć lat temu w rejonie wzgórza odkryte zostały obiekty półziemiankowe datowane na okres sprzed 1210 r.

- Uzyskana data nie pozostawia żadnych wątpliwości: wzgórze zamkowe było zamieszkałe przed lokacją miasta Bielska na prawie niemieckim; mieszkańcy pojawili się tu wcześniej niż wspominają o tym źródła pisane – podkreślił Bogusław Chorąży.

W opinii bielskich archeologów w pewnej części była to ludność słowiańska. Dowodzą tego fragmenty naczyń glinianych odnalezione w najstarszym poziomie osadniczym podczas prac archeologicznych na wzgórzu. Ich cechy zdobnicze i technologiczne wyraźnie nawiązują do ceramiki słowiańskiej. Możliwe, że mieszkała tu też inna ludność. - XIII w. na Śląsku to okres mieszania się ludności miejscowej z przybyszami – powiedział Chorąży.

Historycy nie byli dotychczas zgodni co do początków Bielska. Publikujący w latach PRL Zbigniew Perzanowski sugerował, że powstało na gruncie osady targowej, a za świadectwo istnienia uznawał wzmiankę o Belici w dokumencie z 1284 r. Później okazało się, że chodziło w nim o inną miejscowość. Według niemieckiego historyka Waltera Kuhna Bielsko powstało na przełomie XIII i XIV w. w miejscu niezasiedlonym. Podobnie uważał Bogusław Krasnowolski. Według niego osada wyrosła na niezasiedlonych terenach należących do pobliskiej wsi Bielsko, która dziś znajduje się w granicach miasta i jest znana jako Stare Bielsko.

Historyk z Uniwersytetu Śląskiego Idzi Panic uważa, że miasto powstało pomiędzy 1305 i 1312 r. na gruncie osady związanej ze „Starym Bielskiem”. Za najstarszą wzmiankę uznaje dyplom księcia cieszyńskiego Mieszka z 1312 r., w którym nadał mieszkańcom prawo wyrębu drewna.

Dotychczas dominował jednak pogląd, że zasiedlenie wzgórza nastąpiło po pożarze, który pod koniec XIII w. zniszczył grodzisko w Starym Bielsku. - Nowa datacja wskazuje, że osady istniały równolegle – powiedziała Bożena Chorąży. Pożar przyczynił się jednak najprawdopodobniej do tego, że zdecydowano wybudować w uporządkowany sposób miasto w zasiedlonym już miejscu. To wtedy doszło do lokacji Bielska na prawie niemieckim.

Inicjatorem budowy miasta był książę Mieszko. Możliwe, że sprowadził wówczas nowe grupy ludności, w dużej mierze niemieckojęzycznej. - Późniejsze źródła pokazują dużą ilość niemieckich nazwisk. Następuje też zmiana na niemieckie nazw okolicznych miejscowości. To była rewolucja kolonizacyjna – powiedział Bogusław Chorąży.

Miasto Bielsko należało do Księstwa Cieszyńskiego rządzonego przez Piastów. W 1327 r. zostało lennem Korony Czeskiej. W XVI w. stało się centrum państwa stanowego, a w połowie XVIII w. księstwem, które istniało do 1848 r. W 1951 r. zostało połączone z rozciągającą się na przeciwległym, wschodnim brzegu rzeki Białej miejscowością Biała Krakowska. Powstało Bielsko-Biała.

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:18, 13 Sty 2016    Temat postu:

Dominikanie.pl, "Gazeta Pomorska", Radio PiK
Sensacyjne odkrycie w kościele w Brześciu Kujawskim? Ten szkielet może należeć do księżnej Eufrozyny

Sensacyjne odkrycie w kościele w Brześciu Kujawskim? - CW24tv / CW24tv

Być może grupa archeologów - badających XIII-wieczny kościół podominikański w Brześciu Kujawskim - odkryła właśnie to, co według legend oraz przekazów historycznych, miało kryć się w podziemiach kościoła - katakumby z historycznymi grobami. Wiadomość budzi powoli sensację wśród naukowców, bowiem to tu prawdopodobnie znajduje się grób księżnej Eufrozyny, matki jednego z królów Polski - Władysława Łokietka.

Uwaga w dużej mierze skupiona jest na odkrytych fragmentach szkieletu. Jeśli okaże się, że należą one do księżnej opolskiej Eufrozyny - będziemy to zdaniem ekspertów jedno z najbardziej interesujących odkryć archeologicznych w Polsce.
REKLAMA


- Odnaleziono również trumny dominikanów, ale nie wiemy jeszcze z jakiego pochodzą okresu - wyjaśnia ksiądz prałat Ireneusz Juszczyński, pełniący funkcję proboszcza parafii św. Stanisława BM. I zaznacza, że im bliżej ołtarza kościelnego, tym ważniejsze w dawnych czasach pochowano osoby. - Planujemy więc kontynuację prac - zapewnia w rozmowie z CW24tv, podkreślając jednocześnie, że ogromne znaczenie ma tu zasób środków finansowych przeznaczony na prowadzenie prac archeologicznych.

Jak przypomina Radio PiK. matka Władysława Łokietka, po śmierci swego pierwszego męża wyszła za mąż za księcia gdańskiego Mściwoja II. Porzuciła go jednak z powodu licznych podobnież zdrad i zamieszkała z synami na Kujawach. Z pewnością zmarła na zamku książęcym w Brześciu.

Jednak zdaniem części naukowców pogrzeb jej odbył się w Inowrocławiu. Dalsze badania pokażą, kto ostatecznie miał rację.

...

Znakomicie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:44, 04 Lut 2016    Temat postu:

Mieszkaniec Wałbrzycha znalazł w lesie wór monet
3 lutego 2016, 18:17
• Mieszkaniec Wałbrzycha natknął się w lesie na wór monet
• Znalezisko przyniósł do urzędu miasta


Worek zabytkowych monet przyniósł do Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu mieszkaniec miasta. Oznajmił, że znalazł skarb w lesie. To prawdopodobnie czeskie grosze. Monet jest ponad 1300 - podaje radio RMF FM.

Mężczyzna znalazł skarb w lesie na granicy Wałbrzycha i Boguszowa-Gorc. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że to czeskie grosze z XIII wieku. Monety są wykonane ze srebra. To dość popularny zabytek - mówi Wiesław Basa z Urzędu Miejskiego.

Nie wiadomo, czy odkrywca liczy na znaleźne. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna wcześniej chciał zostawić skarb w muzeum. Tam odesłano go do konserwatora zabytków, skąd trafił do biura rzeczy znalezionych Urzędu Miejskiego.

Teraz urzędnicy muszą oczyścić monety i skatalogować. Każda zostanie sfotografowana i wyceniona. O znalezisku powiadomiony zostanie także konserwator zabytków. Specjaliści ocenią wartość znaleziska.

Grosze czeskie, zwane także praskimi, były bite do XVI wieku. To jedna z najpopularniejszych monet obiegowych w średniowiecznej środkowej Europie. Bito ich nawet kilkanaście milionów rocznie.

...

Stare czyli cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:12, 18 Lut 2016    Temat postu:

Choszczno: Znalazł artefakt sprzed 2,5 tysiąca lat. Będzie miał kłopoty
Alicja Wirwicka
Dziennikarka Onetu
Znaleziony artefakt - Materiały prasowe

Wczoraj policjanci zabezpieczyli w okolicach Recza rękojeść miecza pochodzącą sprzed 2,5 tysiąca lat. Unikatowy artefakt znalazł amatorski poszukiwacz. Nie miał jednak pozwolenia. Grozi mu nawet pięć lat więzienia.

Rękojeść miecza została odnaleziona przez poszukiwacza w okolicach Choszczna dwa tygodnie temu. Mężczyzna nie wiedział, jaka jest wartość zabytku, nie powiadomił też o swoim odkryciu odpowiednich służb. Policjanci o znalezisku dowiedzieli się z anonimowego zgłoszenia. Amatorowi skarbów artefakt został odebrany.
REKLAMA


- Okazało się, że jest to rękojeść miecza z brązu. Została przebadana przez archeologów z Muzeum Narodowego w Szczecinie, gdzie stwierdzono, że pochodzi ona z Hallstatt w Austrii, z okresu wczesnego żelaza, określaną okresem halsztackim z ok. 750-550 lat p.n.e. - mówi asp. szt. dr Marek Łuczak ze szczecińskiej policji. - Jest to bardzo rzadki okaz pradziejowej broni występujący na terenie Pomorza i Polski - dodaje.

Prawdopodobnie to jedyny taki zabytek w Polsce. Teraz archeolodzy mają wyjaśnić, jak rękojeść znalazła się w okolicach Choszczna. Być może była tam kiedyś osada, ale niewykluczone są inne opcje.

Policjanci ostrzegają, że w przypadku takich znalezisk mamy obowiązek zgłosić sprawę do odpowiednich służb. - Każdy zabytek archeologiczny, wydobyty z ziemi według prawa polskiego jest własnością Skarbu Państwa - tłumaczy asp. szt. Łuczak. - 35-latek nie miał pozwolenia na prowadzenie poszukiwań za pomocą sprzętu elektronicznego, nie zgłosił on również służbom konserwatorskim, że odnalazł zabytek archeologiczny. W takim wypadku będzie on odpowiadał za kradzież zabytku na szkodę Skarbu Państwa - dodaje.

Na razie unikatowy skarb jest w stanie zawieszenia. Dopiero po tym, jak prokuratura zakończy postępowanie, rękojeść trafi do konserwatora zabytków w Szczecina, a następnie do wskazanego przez niego muzeum.

...

To zbyt cenne by szlo na handel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:38, 26 Lut 2016    Temat postu:

Kamień Pomorski: Antyczne monety na dnie Bałtyku. "Znalazcy" grozi więzienie
Alicja Wirwicka
Dziennikarka Onetu
W trakcie przeszukania odnaleziono tasak z XVII-XVIII wieku oraz pistolet maszynowy PPSz, czyli tzw. Pepeszę, bez kolby - Policja / Policja

Dwa dni temu do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej zgłosił się 36-letni mieszkaniec powiatu kamieńskiego proponując kupno antycznych monet z Grecji i Bizancjum, które jego dziadek znalazł w Bałtyku.

Mężczyzna nie omieszkał pochwalić się dyrektorowi muzeum innymi znaleziskami, które zebrał podczas 15 lat poszukiwań z wykrywaczem metali. Mówił, że posiada płytę z herbem z pałacu Flemmingów. Dyrektor muzeum odmówił kupna przedmiotów z nielegalnego źródła informując, że o fakcie odnalezienia zabytków musi poinformować wojewódzkiego konserwatora zabytków.
REKLAMA


O sprawie został powiadomiony koordynator ds. zabytków KWP w Szczecinie i po dwóch dniach od wizyty w muzeum sprzedający został ustalony a przedmioty, którymi się chwalił zostały zatrzymane przez policjantów z Wydziału Prewencji KWP w Szczecinie i KPP w Kamieniu Pomorskim.

- Mężczyzna oświadczył, że historię o znalezieniu zabytków w Bałtyku wymyślił na użytek muzeum, aby stworzyć jak to określił "legendę zabytku" - mówi asp. sztab. dr Marek Łuczak z zachodniopomorskiej policji. - W trakcie przeszukania odnaleziono tasak z XVII-XVIII wieku oraz pistolet maszynowy PPSz, czyli tzw. Pepeszę, bez kolby - dodaje.

Mężczyzna tłumaczył się w zawiły sposób. Podobno Pepeszę znalazł ją mając 10 lat, a następnie wyrzucił do stawu. Kilka dni temu postanowił przekazać ją do muzeum, więc odszukał ją w stawie po 25 latach a następnie zakonserwował, przygotowując do oddania. Resztę przedmiotów ma po nieżyjącym dziadku oraz innych nieżyjących osobach.

Wątpliwości policjantów wzbudziły antyczne monety. - Mężczyzna stwierdził, że niektóre z nich według jego wiedzy są falsyfikatami, ale nie wspomniał o tym podczas wizyty w muzeum. - mówi asp. sztab. Łuczak - Stan monet również zwrócił uwagę policjantów, niektóre z nich były prawie w stanie menniczym. Przekazano je do ekspertyzy do Muzeum Narodowego w Szczecinie - tłumaczy.

36-latkowi grozi teraz nawet kilka lat więzienia. Za chęć sprzedaży podrobionych monet może otrzymać grzywnę lub karę więzienia nawet do 2 lat. Nie uniknie również kary za nielegalne posiadanie broni. Grozi za to kara więzienia od pół roku do nawet 8 lat. Sprawę bada prokuratura rejonowa w Kamieniu Pomorskim.

...

Bez przesady. UBecy trzymaja ukradzione dokumenty w mieszkaniach a wy bedziecie ciagac faceta za ZNALEZIONE! Chlop moze myslec ze jak znalazl niczyje to jego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:13, 10 Mar 2016    Temat postu:

PAP

Nieopodal Janowca Wielkopolskiego odnaleziono skarbiec z przedmiotami sprzed 3 tys. lat
Policjanci odkryli historyczne przedmioty nieopodal Janowca Wielkopolskiego - Thinkstock

Niezwykłego odkrycia dokonano w lesie nieopodal Janowca Wielkopolskiego. Co najmniej kilkadziesiąt przedmiotów z epoki brązu, datowanych na ok. 3 tys. lat odnaleźli policjanci z Poznania.

- Wśród tych kilkudziesięciu przedmiotów, znalezionych przez policjantów były głównie należące do kobiety; naszyjniki, zapinki do włosów, bransolety, ale także groty włóczni i topory – wyjaśnia rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak. Jak dodał, na pochodzące z epoki brązu obiekty natrafili poznańscy policjanci z wydziału Kryminalnego i wydziału Poszukiwań, którzy zajmują się m.in. odzyskiwaniem zrabowanych dzieł sztuki oraz ochroną dóbr kultury.
REKLAMA


- Policjanci odkryli te historyczne przedmioty przy okazji realizacji swoich zadań; sprawdzali pewne informacje o tym, że w okolicach Janowca Wielkopolskiego pojawiali się ludzie m.in. z urządzeniem do wykrywania metali pod ziemią. Dziś rano pojechali sprawdzać te informacje, ponieważ tego typu działania prowadzone przez osoby prywatne są nielegalne – zaznaczył Borowiak. Policjanci poinformowali już o znalezisku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Historyczne przedmioty mają teraz zostać zabezpieczone i zbadane przez archeologów.

...

To jest tak cenne kulturowo ze nie mozecie sobie wziac bo np. na waszym polu. Gdyby to cos nowego to owszem ale to jest dziedzictwo historyczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:54, 30 Mar 2016    Temat postu:

IAR

Niezwykłe odkrycie na Wiejskiej w Warszawie
Niezwykłe odkrycie na Wiejskiej w Warszawie - Thinkstock

Niezwykłe odkrycie na Wiejskiej w Warszawie. Archeolodzy znaleźli przedwojenne przedmioty, które zostały schowane w piwnicach budynków, zniszczonych w czasie II wojny światowej. To m.in. porcelanowe zastawy, srebro i kryształy. Pochodzą one z czasów dwudziestolecia międzywojennego.

W sumie znaleziono około stu różnych naczyń. Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora zabytków, mówi, że mają one przede wszystkim wartość historyczną. Tłumaczy, że nieczęsto spotyka się przedmioty w tak dobrym stanie, znalezione w miejscu, które zostało praktycznie zrównane z ziemią.
REKLAMA
REKLAMA


Zastawy pochodzą m.in. z manufaktur Rosenthal, Thomas Bavaria, Shumann Bavaria, Pirkenhammer Czechoslovakia.

Andrzej Jaskuła, archeolog nadzorujący badania, przyznaje, że był pod dużym wrażeniem odkrycia. - Ktoś w trakcie wojny zniósł całe serwisy do piwnicy, przełożył je gazetami. Później przysypane bezpieczną warstwą gruzu przetrwały - mówi. Andrzej Jaskuła dodaje, że na razie trudno określić, kiedy "znalezisko" trafiło do piwnicy.

To pierwszy etap prowadzonych na Wiejskiej prac archeologicznych. Zarówno archeolodzy, jak i władze miasta liczą na kolejne ciekawe odkrycia w tym miejscu.

Badania na Wiejskiej są prowadzone na zlecenie Kancelarii Sejmu. Są związane z budową nowych pomieszczeń dla sejmowych komisji.

...

Archeologia to szeroki zakres pojeciowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:57, 13 Maj 2016    Temat postu:

Rozpalił grilla, znalazł monety sprzed dwóch tysięcy lat
wyślij
drukuj
Katarzyna Jaworska, pw | publikacja: 12.05.2016 | aktualizacja: 20:04 wyślij
drukuj
Monety mają 2 tysiące lat (fot. David Silverman / Staff / Getty Images)
Prawdziwy wysyp rzymskich monet sprzed 2 tys. lat w różnych regionach Polski. Pewien mężczyzna, który grillował ze znajomymi na Podlasiu, znalazł 140 srebrnych monet z czasów cesarstwa. To już drugie odkrycie w tym regionie w ostatnich tygodniach. Monety odnaleziono także niedawno na Warmii i Mazurach.

Znaleziono skarb z okresu Cesarstwa Rzymskiego
Mieszkaniec niewielkiej Kuźnicy podczas grilla zobaczył, że coś błyszczy w ziemi. Zaczął zbierać grosz do grosza, a właściwie denar do denara i uzbierał ponad 140 srebrnych rzymskich monet sprzed 2 tysięcy lat.

Kolejne znalezisko

Znaleziskiem zainteresował się już podlaski konserwator zabytków. I dokładnie przeszukał teren.– W trakcie tych badań pozyskaliśmy 37 monet rzymskich. Zostaną przekazane do działu archeologii Muzeum Podlaskiego – powiedział Jerzy Maciejczuk.

Monety są w bardzo dobrym stanie. Pochodzą z okresu panowania cesarzy Augusta i Hadriana.

Skarb spod Kuźnicy jest kolejnym tego typu odkryciem w ostatnim czasie. Kilka dni temu rzymskie denary znalazł rolnik w okolicach Iławy. Mogą to byś pozostałości po Gotach, którzy z północy, przez ziemie polskie, wędrowali aż do Morza Czarnego.
#wieszwiecej | Polub nas
TVP Info

...

Cenne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:39, 03 Cze 2016    Temat postu:

W Poznaniu znaleziono szkielet z XVII w. ze śladami trepanacji czaszki
am/
2016-06-03, 16:30



Skomentuj
0
Szkielet datowany na XVII w. ze śladami trepanacji czaszki znaleziono w Poznaniu w trakcie prac wykopaliskowych przed urzędem miasta. Według specjalistów może to być ślad jednego z pierwszych takich zabiegów w Europie Środkowej, a sam Poznań był wtedy "w awangardzie medycyny".
PAP/Bartosz Jankowski

Świat
Izrael: antyczne znalezisko odkryte przez...

Rozrywka
Leśniczy dostał 50 tys. od ministra. Za...

- Niewątpliwie jest to pośmiertne odsłonięcie czaszki. Widać nawet w przekroju tejże czaszki, że ją przepiłowano, że prawdopodobnie wydobyto z niej mózg (…) To znalezisko na pewno może być porównywalne z najwcześniejszymi tego typu zabiegami w Polsce, które datowane są na 1613 rok. Można też powiedzieć, że wówczas Poznań był w awangardzie nowoczesnej medycyny - powiedział w piątek kierujący wykopaliskami dr Marcin Ignaczak.



Szkielet został odkryty w drugiej warstwie pochówków w obrębie Kolegiaty św. Marii Magdaleny w Poznaniu. - Te pochówki są przez nas datowane na bardzo stare ponieważ wcześniejsze nawarstwienia wskazywały, że mamy do czynienia z XVII-wiecznymi pochówkami, a te są siłą rzeczy jeszcze starsze - podkreślił.



"Został tam pochowany ktoś znaczny"



- Wiele wskazuje na to, że chronologia tego szkieletu to XVI, połowa XVII wieku. Przypuszczamy, że ten szkielet może być jednak współczesny czasom, kiedy w kolegiacie pochowano m.in. jednego z najsłynniejszych poznańskich medyków Józefa Strusia i - na razie ostrożnie - ale przypuszczamy, że to nawet on mógł dokonać autopsji na tym właśnie nieboszczyku - dodał.



Ignaczak podkreślił także, że odkrycie jest niezwykłe też z tego względu, że mimo iż w tamtych czasach przeprowadzano sekcje zwłok, to raczej na bezimiennych zmarłych. - Ten szkielet został odkryty w trumnie, wewnątrz kolegiaty, co sugeruje, że został tam pochowany ktoś znaczny. W tej chwili właśnie odpowiedź dlaczego akurat na tym nieboszczyku przeprowadzono ten zabieg jest dla nas największym problemem. Łatwo sobie też wyobrazić, że w tamtych czasach przeprowadzanie autopsji nie było rzeczą codzienną, bo medycyna też wtedy raczkowała - zaznaczył archeolog.



"Dowiemy się kim był, jak wyglądał"



Jak dodał, na początku przyszłego tygodnia powinna być znana obszerniejsza wypowiedź antropologów. - Po dalszych badaniach, ekspertyzach antropologicznych, dowiemy się też więcej o tym człowieku; o jego stanie zdrowia, przebytych chorobach, o tym jak wyglądał. Spróbujemy też oczywiście zbadać DNA - podkreślił Ignaczak.



Po oględzinach szkieletu tezę o przeprowadzonej w pierwszej połowie XVII w. pośmiertnej autopsji w Poznaniu wstępnie potwierdził też prof. Janusz Piontek z Instytutu Antropologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.



Wykopaliska na poznańskim placu kolegiackim trwają od połowy kwietnia. Zakończenie prac wstępnie planowane jest na lipiec tego roku.

PAP

...

Jak widac dawni ludzie nie byli tacy glupi jak myslicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:27, 09 Lip 2016    Temat postu:

Niezwykłe groby odnalezione w Sandomierzu
Dodano dzisiaj 17:52
Prace archeologiczne (fotografia ilustracyjna) / Źródło: Fotolia / Denis Topal
Podczas prac archeologicznych w Sandomierzu odkryto dwa groby – jeden pochodzi prawdopodobnie z wieku XI, drugi z okresu neolitu – donosi „Gość Niedzielny”.

Prace archeologiczne w Sandomierzu prowadzone były w związku z budową budynku gospodarczego na Wzgórzu Staromiejskim w miejscu, gdzie w 1226 roku lokowana była gmina miejska o charakterze targowym i rzemieślniczym.

Pierwszy odkryty grób to przykład pochowku szkieletowego z początku XI wieku. W jamie grobowej znaleziono szkielet, prawdopodobnie mężczyzny, który do pasa miał przypięty nóż żelazny, krzesiwo dwukabłąkowe i krzemienne krzesaki. W grobie znajdowało się również naczynie z żywnością.

Odkryte przedmioty mogą świadczyć o wysokim urodzeniu pochowanej osoby. Ponadto grób był lokowany na osi północ-południe, nie wschód-zachód. Wszystko to stanowi nie lada gratkę dla archeologów, ponieważ tego typu pochówki są rzadkie w Małopolsce.
Pół metra o pierwszego grobu znaleziono zbiorową mogiłę, gdzie leżały rozczłonkowane ciała wielu osób. To prawdopobni pozostałość po osadnikach z tzw. kultury złockiej. Nazwa kultury pochodzi od nazwy miejscowości Złota koło Sandomierza, gdzie znajdowało się centrum osadnicze neolitycznejj społeczności.

Nadzór archeologiczny i ratownicze badania wykopaliskowe na ulicy Staromiejskiej w Sandomierzu prowadziła Monika Bajka. W badaniach brali udział absolwenci Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie: Adam Bogacewicz, Agnieszka Grzywacz i Katarzyna Kruszyńska oraz Piotr Chojnacki z Sandomierza.
/ Źródło: Gość Niedzielny

...

Bardzo cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:41, 13 Lip 2016    Temat postu:

Sensacyjne znalezisko. Ktoś podrzucił naczynia sprzed 2700 lat
wyślij
drukuj
kaien,d | publikacja: 13.07.2016 | aktualizacja: 14:17 wyślij
drukuj
Nie wiadomo, kto przyniósł naczynia do Starej Kopalni (fot. facebook.com/Radio Wrocław)
Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu wzbogaciło się o siedem glinianych naczyń z okresu kultury łużyckiej. Mają kilka tysięcy lat, są w doskonałym stanie, a do muzeum ktoś podrzucił je w reklamówce.

Rozpalił grilla, znalazł monety sprzed dwóch tysięcy lat
Nie wiadomo, kto przyniósł naczynia do Starej Kopalni. – To się czasami zdarza – przyznaje Wioletta Wrona-Gaj z Centrum.

Archeolog Anna Kowalska szacuje, że naczynia mają ok. 2700 lat. Wśród nich są m.in. waza, misa, czerpaki. Dla placówki te przedmioty mają dużą wartość, ponieważ w swoich zbiorach Stara Kopalnia ma zaledwie kilka eksponatów z ceramiki kultury łużyckiej.

Ludność tej kultury zajmowała tereny dorzecza Wisły, Odry, północne Morawy, północne Czechy, Saksonię, Łużyce i Brandenburgię. Podstawą gospodarki wśród tamtejszej ludności było rolnictwo. Dobrze rozwinięte było także garncarstwo, tkactwo, plecionkarstwo, obróbka drewna, kamienia oraz znajomość odlewnictwa brązu.
#wieszwiecej | Polub nas
Tajemnicze naczynia zostaną pokazane na najbliższej wystawie, która odbędzie się w Centrum 16 września.

Znalezisko zostało zgłoszone do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.


IAR, Radio Wrocław

...

Moze sie bał ze mu rozkopia dzialke i to bedzie jak konfiskata w rezultacie. Ale uczciwy. Piekne znalezisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:25, 17 Wrz 2016    Temat postu:

Dziki wykopały w Małopolsce osadę z czasów Mieszka I
wyślij
drukuj
łz, pszl | publikacja: 17.09.2016 | aktualizacja: 11:50 wyślij
drukuj
Archeolodzy podjęli wykopaliska i odkryli wiele cennych przedmiotów (fot. Muzeum Miejskie Sztygarka)
Sensacja archeologiczna w Bukownie Starym (woj. małopolskie). Właściciel działki chciał wyrównać ziemię zryta przez dziki. Na miejscu znalazł tajemnicze krążki z dziurkami. Zdjęcia odkrycia umieścił w internecie. Archeolog Dariusz Rozmus rozpoznał w nich cenne średniowieczne skarby – pisze „Gazeta Krakowska”.

Nazistowska kapsuła czasu otwarta. W środku pieniądze i...
Grzegorza Soleckiego nie zdziwiła zryta ziemia, zaskoczenie przyszło później. – W czasie równania zauważyłem dwa dziwnie wyglądające ołowiane krążki z dziurką w środku. Pomyśleliśmy z rodzicami, że to elementy siewników rolniczych, których używaliśmy na uprawie ziemniaków, więc nie zwróciliśmy na to większej uwagi – opowiada bukowianin.

Z czasem mężczyzna zaczął odkrywać kolejne tajemnicze kamyki. Zaciekawiony opublikował w sieci zdjęcia przedmiotów. Natrafił na nie archeolog dr hab. Dariusz Rozmus. –Powiedział mi, że mogą to być cenne skarby, nawet z okresu średniowiecza, i zapytał, czy mógłby zrobić małe wykopaliska. Zgodziłem się, bo byłem ciekawy, co jeszcze skrywa się na mojej działce – przyznaje.

Na miejsce przybyła ekipa archeologów z Muzeum Miejskiego „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej. – Przeprowadziliśmy niewielki sondaż i znaleźliśmy na wyznaczonym stanowisku bardzo dużo ołowianych wytopków oraz ciężarków. Jedna z prawdopodobnych hipotez, jakie zakładamy, mówi o tym, że te z dziurkami mogły służyć albo jako odważniki, albo jako rodzaj pieniądza zastępczego w okresie XI wieku, a także za Mieszka I – tłumaczy Rozmus.

Wkrótce na terenie działki pana Grzegorza powinny ruszyć kolejne prace. Ich zakres będzie jednak uzależniony od zebranych funduszy.
#wieszwiecej | Polub nas„Gazeta Krakowska”

....

Wstyd! Dziki lepsze od archeologow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:48, 29 Wrz 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Niezwykłe znalezisko koło Rzymu. Archeolodzy znaleźli 17 grobów etruskich
Niezwykłe znalezisko koło Rzymu. Archeolodzy znaleźli 17 grobów etruskich

Dzisiaj, 29 września (18:43)

​Na terenie dawnego miasta Etrusków w Vulci koło Rzymu archeolodzy znaleźli 17 grobów wypełnionych ozdobnymi przedmiotami z brązu, wazami i biżuterią. To kolejne, jak mówią badacze, spektakularne odkrycie w etruskiej nekropolii.

Groby znajdują się na tym samym obszarze parku archeologicznego, gdzie przed kilkoma miesiącami znaleziony został pochodzący z VIII wieku przed naszą erą grobowiec etruskiej księżniczki z nietkniętym skarbem. Niemal w ostatniej chwili zdołano go wtedy uratować przed złodziejami, prowadzącymi tam nielegalne wykopaliska.

W czwartek poinformowano, że w jednym z odkrytych obecnie grobów znajdowały się złote kolczyki i dwie figurki syren, w innym - lusterko z brązu, pierścionki i pomalowana waza. Łącznie jest to ponad 30 przedmiotów.

Liczba grobów na tym małym terenie jest imponująca - powiedziała włoskim mediom Alfonsina Russo z rzymskiego urzędu nadzoru nad zabytkami archeologicznymi. Zauważyła, że nowe znaleziska pochodzą z różnych etapów historii Etrusków. Datuje się je na okres między IX a III wiekiem przed naszą erą.

Ekipa prowadząca prace poszukiwawcze w Vulci ogłosiła, że będą one kontynuowane, gdyż według naukowców należy spodziewać się dalszych ważnych odkryć.

...

Piekne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:17, 15 Paź 2016    Temat postu:

Archeolodzy odkryli "drugą Wieliczkę" na Podkarpaciu

Dzisiaj, 15 października (09:05)

Tysiące fragmentów naczyń, które służyły do produkcji soli ok. 2,5-3 tys. lat temu, odkryli archeolodzy w Tyrawie Solnej (woj. podkarpackie). "To unikatowe miejsce. Najbliższe ślady pozyskiwania soli w pradziejach pochodzą z rejonu Wieliczki" - poinformował dr Maciej Dębiec.
Wieliczka
/Jacek Bednarczyk /PAP

Już od niemal 30 lat archeolodzy wiedzą, że w Tyrawie Solnej pod ziemią kryją się pozostałości po dawnej działalności człowieka. Jednak dopiero w tym roku rozpoczęli w tym miejscu szersze badania wykopaliskowe, które pozwoliły odkryć zaskakujące znaleziska w postaci instalacji solowarskich.

Ich konstrukcja była prosta - wynika z badań dr. Macieja Dębca z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego, który kieruje projektem wykopaliskowym w Tyrawie Solnej wraz z prof. Thomasem Saile z Uniwersytetu w Ratyzbonie (Niemcy). Wodę z okolicznego słonego źródła wlewano do dużych naczyń ceramicznych o spiczastym dnie lub na stopce. Te umieszczano na specjalnie skonstruowanych do tego celu glinianych piecach (których fragmenty również zachowały się do naszych czasów). Pod piecami palono drewno. Dzięki temu odparowywała woda, a wewnątrz naczynia pozostawała bryła soli. Żeby się do niej dostać - rozbijano je, a sypką sól osuszano, by nadawała się na handel czy wymianę.

Były to naczynia słabej jakości, wypalane w temperaturze zaledwie 600 stopni Celsjusza, kruche i przeznaczone tylko do tego celu - opowiada dr Dębiec.

Według archeologa ludzie byli zmuszeni do dość częstego przenoszenia instalacji solowarskich.

Z badań geofizycznych, czyli takich, które umożliwiają zajrzenie pod ziemię bez wbicia łopaty - wynika, że w okolicy najprawdopodobniej znajdują się inne, podobne instalacje. Przyczyna zmiany miejsca była prozaiczna - w celu odparowywania wody potrzebne były duże ilości drewna. Prościej było przenieść piece i naczynia, niż dostarczać opału z większych odległości - uważa dr Dębiec.

Archeolodzy czekają na wyniki analiz specjalistycznych, które pomogą precyzyjnie określić wiek znalezisk. Wstępnie szacują, że odkryte instalacje solowarskie były używane na przełomie epoki brązu i żelaza.

Było to z pewnością około 3-2,5 tysięcy lat temu, co czyni nasze odkrycie unikatowym w skali kraju. Jedyne znane dotychczas pradziejowe konstrukcje solowarskie z terenu obecnej Polski znane były z Małopolski, z okolic Wieliczki - zaznacza dr Dębiec. Pod Krakowem w rejonie Wieliczki sól przetwarzano już w epoce neolitu, zatem ok. 6 tys. lat temu. Już wówczas ceniono ją za to, że konserwowała żywność i nadawała potrawom smak.

Nie wiadomo, na jaką skalę produkowano sól w rejonie Tyrawy Solnej - zastrzega archeolog. Ale pewną wskazówką jest duża aktywność ludzi w tym rejonie już kilka tysięcy lat temu.

Okolica nie sprzyjała działalności rolniczej, więc najprawdopodobniej to sól była magnesem przyciągającym społeczności pradziejowe do osiedlania się w tym miejscu - uważa dr Dębiec.

Kolejne badania wykopaliskowe w Tyrawie Solnej planowane są w przyszłym roku, gdyż reliktom po dawnych instalacjach solowarskich zagraża erozja oraz działalność ludzka. Korzystając ze specjalistycznej aparatury geofizycznej naukowcy będą próbowali znaleźć podobne miejsca.

....

Wspaniale odkrycie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:07, 01 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jaskinia Borsuka - to tam odkryto najstarszy intencjonalny pochówek na ziemiach polskich
Jaskinia Borsuka - to tam odkryto najstarszy intencjonalny pochówek na ziemiach polskich

Dzisiaj, 1 listopada (10:25)

Żółte, czerwone, brązowe i jeszcze niektóre zielone drzewa. Wśród nich niewielki potok i mokra po ostatnich deszczach ściółka. Dawniej byłą tu prawdopodobnie tundra; nieopodal stepy, na których pasły się mamuty, jelenie olbrzymie, nosorożce włochate, a nawet renifery. To właśnie tu w 2010 roku doktor Jarosław Wilczyński z Polskiej Akademii Nauk odkrył grób sprzed 27 tysięcy lat! Koczownicze ludy przebywające na tych terenach w niewielkiej jaskini pochowały półtoraroczne dziecko.
Schowane wśród drzew najstarsze miejsce pochówku na ziemiach polskich (18 zdjęć)




+ 15

To najstarszy intencjonalny pochówek na ziemiach polskich. Nie mamy jednak pewności jaka kultura dokonała tej ceremonii. Przypuszczamy, że mogli to być przedstawiciele kultury oryniackiej czyli pierwszych ludów migrujących do Europy albo członkowie ludów kultury graweckiej czyli tzw. łowcy mamutów -- mówi doktor Wilczyński.

Do naszych czasów ze szczątków zachowały się jedynie zęby mleczne dziecka i wyposażenie grobu czyli zawieszki, z których można stworzyć naszyjnik. Jak twierdzi naukowiec, biżuteria należała prawdopodobnie do dorosłego osobnika i została złożona w grobie jako rodzaj daru.
[AUTOR: JACEK SKÓRA, RMF FM]

Do Jaskini Borsuka, gdzie odkryto pochówek, nie jest łatwo trafić. Trzeba wybrać się w okolice miejscowości Dubie, położonej na północny zachód od Krakowa pomiędzy Zabierzowem a Krzeszowicami. Sama jaskinia znajduje się nad niewielkim potokiem Szklarka. Okoliczni mieszkańcy nie wiedzą, że to właśnie tu odkryto najstarszy pochówek. Pytani o drogę, robili zdziwioną minę i bezradnie rozkładali ręce. Jaskinia schowana jest prawie na skraju niewielkiego lasu.

Żeby tam trafić, trzeba najpierw znaleźć mało widoczną, prowadzącą do lasu drogę. Później trzeba wejść kilkadziesiąt metrów w górę po dość stromym zboczu, pokrytym mokrymi liśćmi, na których bardzo łatwo się poślizgnąć i przewrócić. Po chwili ukazuje się skalna ściana u stóp której widać dwa niewielkie wyżłobienia i to właśnie w nich znaleziono szczątki dziecka wraz z darami złożonymi mu przez przebywającą tu jakiś czas społeczność.
To tu znajduje się Jaskinia Borsuka
/Google /
[AUTOR: JÓZEF POLEWKA, RMF FM]
Paweł Pawłowski

...

Niezwykle ciekawe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:40, 16 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Z jeziora Lednickiego wydobyto łódź z X wieku
Z jeziora Lednickiego wydobyto łódź z X wieku

1 godz. 44 minuty temu

Z dna jeziora Lednickiego wydobyto pochodzącą z X wieku łódź jednopienną. Prawdopodobnie została zrobiona przez jednego z rzemieślników, którzy związany byli z dworem Mieszka I - mówi dr Krzysztof Radka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

Wydobyta z jeziora tzw. dłubanka ma ok. 10 m długości. Wykonana została z jednego pnia drewna lipowego. Upływ czasu, nietrwałość materiału, działające na nią przez ten czas środowisko wodne i upadające na łódź belki dawnego mostu poznańskiego, spowodowały liczne pęknięcia. Z tego względu obiekt został wydobyty w kilku elementach.

Jak mówi kierownik zakładu archeologii podwodnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika dr hab. Andrzej Pydyn, jednostka została odnaleziona w czasie wcześniejszych badań. Zlokalizowaliśmy ją już w latach 90. W wyniku współpracy Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy i Muzeum Historii Polski z Warszawy została podjęta decyzja o jej wydobyciu i konserwacji - powiedział.

Dr Krzysztof Radka z zakładu archeologii podwodnej tego uniwersytetu podkreśla, że historia łodzi sięga być może końca X wieku i prawdopodobnie została ona zrobiona przez jednego z rzemieślników, którzy związany byli z dworem Mieszka I.

Akcja wydobycia łodzi rozpoczęła się na początku października. Ze względu jednak na stan obiektu był to niezwykle skomplikowany i długotrwały proces.

Obiekt w poniedziałek został przewieziony do Torunia. Po wykonaniu niezbędnych prac konserwatorskich łódź będzie eksponatem wystawy stałej w Muzeum Historii Polski w Warszawie jako wieloletni depozyt przekazany przez Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.

..

Slynna dlubanka z jednego pnia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:48, 25 Sty 2017    Temat postu:

Artefakty z Siemczyna

Karolina Pawłowska
dodane 24.01.2017 11:07


Znaleziska nawet z epoki żelaza zostały odkryte podczas zlotu.
Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim

Nagolennik z brązu, monety, guziki i inne drobiazgi odnalezione podczas Zlotu Poszukiwaczy Skarbów trafiły do koszalińskiego muzeum.

Ostatni zlot „Kocioł Świdwiński – Jezioro Tajemnic” przyciągnął stu dwudziestu uczestników z całej Polski. Udało im się odnaleźć m.in. podziemny tunel na terenie pałacu w Siemczynie, a także materialne ślady pozostałe po zamieszkujących tutaj ludziach. Pozlotowe znaleziska zostały właśnie przekazane do Muzeum w Koszalinie, patrona akcji „jezioro Tajemnic”.

Jak zauważa Andrzej Kuczkowski z działu archeologii koszalińskiego muzeum większość artefaktów związana jest z dość późnymi czasami, ale są także przedmioty pochodzące ze znacznie wcześniejszego okresu.

- Dla nas najistotniejsze są fragmenty brązowego nagolennika (lub naramiennika) pustego w środku. Szkoda, że zachował się w tak kiepskim stanie. Mimo to jego chronologię można dosyć pewnie określić na wczesny okres epoki żelaza, co odpowiada ok. 750-600 r. p.n.e. - mówi Andrzej Kuczkowski.

Wśród odnalezionych artefaktów znalazły się m.in. monety, guziki metalowe, kule, sprzączki do pasa, okucie książki, plomba towarowa, żelazne kłódki, łuski i ich elementy, obrączka ornitologiczna, brązowa siekierka i wiele innych.

Kolejny zlot poszukiwaczy skarbów w Siemczynie nad jeziorem Drawsko zaplanowano na kwiecień.

...

Piekne zajecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:23, 30 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sprzedawał na internetowej aukcji toporek sprzed 3 tys. lat
Sprzedawał na internetowej aukcji toporek sprzed 3 tys. lat

Dzisiaj, 30 marca (12:44)

Policjanci z małopolskiego Andrychowa odzyskali toporek z epoki brązu wykonany ok. 3 tys. lat temu. Sprzedawał go w internecie jeden z mieszkańców miasta.
Odzyskany toporek
/Małopolska Policja /Policja

36-letni mieszkaniec Andrychowa zaoferował toporek na jednym z portali aukcyjnych. O sprawie dowiedzieli się policjanci, którym udało się dotrzeć do mężczyzny.

Biegły z Zakładu Archeologii Epoki Brązu Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie ocenił, że najprawdopodobniej to oryginalny toporek z epoki brązu. Jego przybliżone datowanie to przedział od ok. 1300 lat do ok. 1000 lat p.n.e. - mówi Sebastian Gleń z małopolskiej policji.

Sprawą zajęła się wadowicka prokuratura rejonowa. Prowadzone jest postępowanie w sprawie o przywłaszczenie. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Dobro narodowe w postaci zabytków archeologicznych jest chronione prawem. Zabytki takie należą do Skarbu Państwa.

...

Skad on to mial?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:54, 15 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Niezwykłe odkrycie w Borach Dolnośląskich. Archeolodzy natrafili na zaginiony zamek
Niezwykłe odkrycie w Borach Dolnośląskich. Archeolodzy natrafili na zaginiony zamek

Dzisiaj, 15 kwietnia (10:16)

Na terenie Borów Dolnośląskich archeolodzy znaleźli pozostałości zamku należącego do piastowskiego księcia Bolka II Małego (zm. w 1368 r.) - ostatniego niezależnego księcia piastowskiego władającego na Śląsku. Ruiny znajdują się w opustoszałej po 1945 wsi Nowoszów (Neuhuas) na pograniczu woj. lubuskiego i dolnośląskiego.
Wykopaliska na Górze Zamkowej w Unisławiu (zdj. ilustracyjne)
/Tytus Żmijewski /PAP


Odkryty przez nas zamek znany był do tej pory tylko ze średniowiecznych dokumentów. Stało się tak dlatego, że obszar, na którym znajdują się jego pozostałości, położony jest na terenie poligonu wykorzystywanego aż do lat 90. ubiegłego wieku - mówi dr Paweł Konczewski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Badania są pierwszym kompleksowym projektem naukowym dotyczącym przeszłości tego miejsca.

Zamek nie był zbyt okazałą konstrukcją. Na podstawie odkrytych fragmentów Konczewski przypuszcza, że była to pojedyncza wieża wzniesiona na planie prostokąta. Jej fundament wykonano z rudy darniowej. Nadbudowa składała się częściowo z charakterystycznych cegieł-palcówek - ich nazwa pochodzi od śladów po odciskach rzemieślników, którzy usuwali nadmiar gliny w czasie wyrabianie cegieł.

Do tej pory nikt nie skojarzył jednak widocznych w terenie pozostałości murów ze średniowiecznym zamkiem, gdyż z czasem nad ruinami nadbudowano kolejną konstrukcję. Identyfikację umożliwiła dopiero przeprowadzona niedawno analiza architektoniczna.

Jak wyjaśnia Konczewski, właściciel zamku - Bolko II Mały - był jednym z bardziej utalentowanych książąt z rodu Piastów Śląskich. Udało się mu zjednoczyć księstwo świdnickie i jaworskie. Był też margrabią Dolnych Łużyc. Tymczasem w okresie jego panowania, czyli w połowie XIV w., Śląsk był bardzo rozdrobniony i składał się z wielu małych księstw. Bolko II był ostatnim niezależnym księciem piastowskim władającym na Śląsku.

To właśnie ekspansja terytorialna przyczyniła się do tego, że władca ten zdecydował się na budowę nowych zamków lub rozbudowę starszych twierdz - opowiada archeolog.

Zamek, który archeolodzy odkryli w obrębie uroczyska Nowoszów, czyli osady opuszczonej w 1945 r., powstał jako element trasy łączącej obszerne włości księcia. Położony jest na wyspie na rzece Czerna Wielka.

Bolko II kazał wytyczyć nowy trakt - po to, aby zaoszczędzić czas i przejąć inicjatywę w handlu. Na jego trasie stanął zamek, wokół którego z czasem powstała osada. Jej mieszkańcy trudnili się hutnictwem żelaza, którego bogate złoża znajdowały się w okolicy - dodaje naukowiec.

W lokalizacji zamku pomocne okazało się skanowanie laserowe wykonane z pokładu samolotu - opowiada badacz. Technologia umożliwia zajrzenie pod szatę roślinną i wykrycie form terenowych lub architektury.

Obecnie archeolodzy badają średniowieczną wieś hutników. Do tej pory natrafili na kilka miejsc, z których pozyskiwano rudę - znajdowała się płytko pod powierzchnią ziemi, dlatego wydobywano ją w sposób odkrywkowy. Odkryli też obszerne hałdy żużla pohutniczego. Do tej pory nie udało się zlokalizować pieców - dodaje Konczewski.

Zamek - w przeciwieństwie do osady - istniał zaledwie kilka lat. Po śmierci Bolka II mieszczanie z pobliskiego Zgorzelca rozpuścili plotkę, zgodnie z którą zamek w Neuhaus przejęli rozbójnicy. Mieli oni grasować na kupców podążających traktem wytyczonym przez księcia.

Jak opowiada archeolog, zrobili to, ponieważ kupcy korzystający z nowego szlaku handlowego omijali Zgorzelec. Tym samym zgorzelczanie tracili dochody na cłach przewozowych. Pacyfikację zamku przeprowadzili na mocy przywileju nadanego im przez cesarza Karola IV do niszczenia gniazd rozbójniczych i karania rozbójników.

Archeolodzy wciąż pracują w terenie. Czeka ich wykonanie badań geofizycznych, które pomogą zebrać więcej informacji na temat zamku i jego infrastruktury oraz kształtu średniowiecznej osady.

Wszystkie dotychczasowe wnioski udało się nam wyciągnąć bez prowadzenia wykopalisk. Badany przez nas obszar jest szczególnie chroniony ze względów przyrodniczych. Jak widać łopata nie zawsze jest niezbędna do dokonania odkryć - zaznacza naukowiec.

Badania są realizowane przez fundację "Łużyce wczoraj i dziś" we współpracy z Katedrą Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Uniwersytetem Zachodnioczeskim z Pilzna i Lasami Państwowymi.

...

Cały zamek?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:58, 18 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Po kilku latach znalazca oddał do muzeum toporek, który może mieć nawet 9 tys. lat
Po kilku latach znalazca oddał do muzeum toporek, który może mieć nawet 9 tys. lat

1 godz. 40 minut temu

Wykonany z rogu jelenia toporek trafił do muzeum w Kamieniu Pomorskim. Zabytek może mieć nawet 9 tysięcy lat.
Toporek może mieć nawet 9 tys. lat
/Grzegorz Kurka, Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej /Materiały prasowe


Tuż przed świętami do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej toporek przyniosła anonimowa kobieta. Powiedziała, że jej mąż prosił o oddanie znaleziska. Zostawiła toporek na recepcji, ale nie podała swoich danych.

Poszukiwania znalazcy trwały kilka dni. Chciałbym zapytać znalazców toporka skąd dokładnie go wzięli. Kobieta, która do nas się zgłosiła, powiedziała tylko, że został znaleziony na plaży na wysokości Łukęcina. Potrzebujemy więcej informacji - mówił Grzegorz Kurka, dyrektor Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej.

Miejsce znalezienia głowni toporka mogłoby wiele powiedzieć o jego pochodzeniu. Jeśli znajdował się blisko wody, to znaczy, że mógł na nasze wybrzeże przydryfować. Nawet ze Skandynawii. Jeśli leżał koło klifu, to byłby sygnał, że mogą się tam znajdować ślady bytności człowieka sprzed tysięcy lat - dodaje dyrektor Kurka. Niedawno na plaży w Łukęcinie znaleziono możdżeń tura. Być może rogowy toporek ma z tym coś wspólnego.
Toporek zostanie teraz dokładnie zbadany
/Grzegorz Kurka, Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej /Materiały prasowe

Mężczyzna, który natknął się na prastary toporek, zgłosił się do muzeum po świętach. Jak wyjaśnił, znalazł go kilka lat temu. Przez ten czas obiekt leżał u niego w domu. Do oddania toporka do muzeum skłoniła go informacja o przekazaniu tam znalezionego w Łukęcinie rogu tura.

Teraz zabytek zostanie dokładnie przebadany. Przeprowadzone zostaną testy radiowęglowe, które dadzą odpowiedź na pytanie, jak stary jest to artefakt i z jakiej epoki pochodzi. Według wstępnych szacunków, może mieć nawet 9 tysięcy lat, czyli pochodzić z końca epoki lodowcowej.

Tego rodzaju znaleziska należą do rzadkich. Znacznie częściej można natrafić na pozostałości narzędzi wykonanych z kamienia. Broń wykonana ze zwierzęcych rogów częściej i łatwiej ulega zniszczeniu.

(mpw)
Aneta Łuczkowska

...

Bardzo dobrze,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:40, 19 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
W Puszczy Białowieskiej odkryto kurhany i zarysy dawnych pól
W Puszczy Białowieskiej odkryto kurhany i zarysy dawnych pól

Dzisiaj, 19 kwietnia (07:35)

​Kilkadziesiąt kurhanów sprzed 1,5 tys. lat, zarysy dawnych pól uprawnych, a nawet grodzisko - to część odkryć dokonanych przez naukowców na terenie Puszczy Białowiejskiej. Znaleziska stały się możliwe dzięki zastosowaniu lotniczego skanowania laserowego.
Zdj. ilustracyjne
/Aleksander Bolbot / Alamy Stock Photo /PAP/EPA


Badacze z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (IA UKSW) w Warszawie skupili się zarówno na badaniu powierzchni Białowieskiego Parku Narodowego, jak i terenu przylegającego do niego od północnego zachodu. W większość jest to przestrzeń porośnięta lasem, a więc trudna dla typowego rozpoznania przez archeologów.

Odkryliśmy między innymi duże skupisko kurhanów wstępnie datowanych na okres wpływów rzymskich (między I a V w.), grodzisko, ślady pól uprawnych oraz liczne kopce, z których część stanowiły pozostałości działalności przemysłowej na terenie puszczy, m.in. smolarnie i mielerze - opowiada PAP Roman Szlązak, doktorant z IA UKSW w Warszawie. Mielerz to stos drewna przykryty gliną, ziemią lub darnią, ułożony w kształcie kopuły. W wyniku spalenia drewna w takich warunkach, czyli z małym, kontrolowanym dostępem powietrza, powstawał węgiel drzewny.

Znalezisk dokonano głównie dzięki zastosowaniu lotniczego skanowania laserowego (ALS). Potencjalne miejsca po dawnej działalności człowieka archeolodzy zazwyczaj typują na podstawie znajdowanych na powierzchni ziemi (często pól uprawnych) fragmentów pradziejowych naczyń ceramicznych czy narzędzi kamiennych. Jednak obszar pokryty drzewami i przykryty ściółką utrudnia stwierdzenie, czy kiedyś był zamieszkany. Rozwiązaniem jest ALS, które umożliwia wykrycie obiektów takich, jak np. kurhany czy grodziska - nawet, gdy znajdują się one w lesie. Oprócz danych z ALS naukowcy wykorzystali mapy historyczne i geologiczne.

Ze względu na zaostrzone przepisy ochrony dziedzictwa przyrodniczego na terenie Białowieskiego Parku Narodowego oraz przylegających do niego rezerwatów nie możemy tam prowadzić wykopalisk. Wytypowane dzięki ALS miejsca wizytowaliśmy w terenie. Po oględzinach byliśmy w stanie ustalić ich wstępną funkcję i chronologię - dodaje główny koordynator projektu, dr Joanna Wawrzeniuk z IA UKSW.
Technologia w służbie nauki

Naukowcy wykorzystali też w niektórych miejscach georadar GPR. To metoda geofizyczna oparta na emitowaniu fal elektromagnetycznych o krótkich częstotliwościach. Zastosowaliśmy jedno z najnowocześniejszych urządzeń dostępnych na rynku - dodaje Szlązak.

Archeolodzy zwracają szczególną uwagę na odkrycie skupiska składającego się z 25 kurhanów. Położone jest ono w północnej części Białowieskiego Parku Narodowego. Zdaniem badaczy wznieśli je przedstawiciele społeczności kultury wielbarskiej, którą archeolodzy kojarzą z ludem Gotów.

Kilka z kurhanów znajduje się na przecięciu podwyższonych pasów ziemnych, prawdopodobnie miedz lub dróg rozdzielających pradawne pola orne - informują odkrywcy. Aby uszczegółowić czas powstania odkrytych konstrukcji, zdaniem badaczy konieczne jest przeprowadzenie odwiertów lub sondaży.

Drugim miejscem, wartym - zdaniem odkrywców - szczególnej uwagi, jest grodzisko nad rzeką Orłówką, znalezione przez pracowników IA UKSW już w 2015 roku. Jednak dopiero w tym roku archeolodzy potwierdzili w terenie jego chronologię.

Grodzisko na planie okręgu o średnicy około 30 metrów jest otoczone niewielkim wałem o średnicy 3 metrów, sięgającym obecnie do wysokości pół metra. W obrębie konstrukcji archeolodzy znaleźli w tym roku fragmenty naczyń ceramicznych i narzędzi krzemiennych. Na ich podstawie ustalili, że teren wokół niej był zamieszkany już od pradziejów. Najmłodsze odnalezione zabytki pochodzą z okresu późnego średniowiecza, czyli z czasów przypuszczalnego istnienia grodu.

Jak wyjaśniają naukowcy, twierdzę założono w strategicznym miejscu na wzniesieniu otoczonym bagnami, przylegającym do północnego brzegu rzeki. Prawdopodobnie pełniła funkcję strażniczą.

W promieniu pół kilometra od grodziska naukowcy odkryli ślady dawnych pól, pozostałości grobli oraz kopce - ich wiek nie jest jeszcze znany.

Konfrontacja przeprowadzonych przez nasz zespół badań z wykresami palinologicznymi (pyłkowymi - przyp. PAP) wykonanymi przez Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk pozwala nam wstępnie stwierdzić, że objęty badaniami teren puszczy był sporadycznie zasiedlany przez człowieka - podsumowuje dr Wawrzeniuk.

Naukowcy dopiero rozpoczęli swoje badania, które potrwają w sumie trzy lata. Prace sfinansowane są ze środków Narodowego Centrum Nauki w ramach projektu "Dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze Puszczy Białowieskiej", kierowanego przez prof. Przemysława Urbańczyka z IA UKSW.

...

Te pola sa szczegolnie intrygujace.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:19, 08 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Takimi grzechotkami bawiły się dzieci blisko tysiąc lat temu
Takimi grzechotkami bawiły się dzieci blisko tysiąc lat temu

Dzisiaj, 8 czerwca (12:1Cool

Grzechotkę sprzed 950 lat można oglądać w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Została ulepiona z białej gliny, ozdobiona guzami i pokryta zielonkawym szkliwem. Umieszczony w jej wnętrzu kamyk wydający dźwięki, miał pobudzać wyobraźnię dziecka, a może też odstraszać złe duchy.
Taką grzechotką dzieci bawiły się blisko tysiąc lat temu
/http://www.ma.krakow.pl /Materiały prasowe

Mamy w muzealnej kolekcji różnego typu grzechotki, ale takie znaleziska nie są powszechne - mówi Jarosław Wróbel, kierownik działu edukacji Muzeum Archeologicznego.

Grzechotka została znaleziona w Sandomierzu i podarowana do zbiorów krakowskiego muzeum w 1929 r. przez ks. Andrzeja Wyrzykowskiego. Należy ona do typu nazywanego brodawkowym lub guzkowatym. Ma średnicę 3,5 - 4,1 cm. Nie wszystkie z 23 guzów, które ją zdobiły zachowały się. Zielonkawe szkliwo jest nieco zniszczone.

Wielu archeologów uważa, że podobne przedmioty przywożono z Rusi, jednak nie sposób zgodzić się z tym poglądem, ponieważ zdecydowana większość z ok. 50 znanych grzechotek guzowatych została znaleziona w granicach wczesnośredniowiecznej Polski, a zaledwie kilka w ich bliskim sąsiedztwie. Jest zatem prawie pewne, że i sandomierska wykonana została przez garncarza pracującego w którymś z polskich ośrodków wczesnomiejskich, może właśnie w Sandomierzu w 2. połowie XI w. - podkreśla Radosław Liwoch, autor wystawy.

Jak dodał, dzieci bawiły się grzechotkami od niepamiętnych czasów. Ubogim starczała wysuszona makówka, zamożne otrzymywały kosztowne wyroby rzemieślnicze, takie jak grzechotka z Sandomierza, której wykonanie wymagało umiejętności i pracy.

Obok oryginalnej grzechotki z XI wieku w muzeum można zobaczyć także jej współczesne, ceramiczne kopie.

...

W ogole trudno cos znalezc. Nasze odkrycia sa fragmentaryczne mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:38, 27 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Chciał sprzedać w internecie trzon siekiery z neolitu
Chciał sprzedać w internecie trzon siekiery z neolitu

Dzisiaj, 27 czerwca (13:53)

Policjanci z katowickiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 49-letniego mężczyznę, który nielegalnie na portalu aukcyjnym chciał sprzedać trzon siekiery pochodzącej z neolitu. Zatrzymanemu grozi do 5 lat więzienia.
49-latek wystawił na aukcję neolityczną siekierę (6 zdjęć)





+ 2

Na trop sprawy wpadli policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, zajmujący się przestępczością przeciwko zabytkom oraz dziedzictwu kulturowemu.

49-letni mieszkaniec Katowic wystawił ogłoszenie, że zamierza sprzedać trzon siekiery z kamienia pochodzącego z czasów prehistorycznych - z epoki kamienia. Jak ustalili śledczy oraz eksperci z dziedziny archeologii, trzon narzędzia był wytworzony z krzemienia pasiastego z epoki neolitu, a więc ma kilka tysięcy lat.

Czarnorynkowa wartość takiego eksponatu wynosi od kilkuset do kilku tysięcy zł. Aktualnie zabytkowy eksponat przechowywany jest w Muzeum Śląskim.

49-latek zapewniał policjantów, że znalazł zabytek. Usłyszał zarzuty: przywłaszczenia cudzej rzeczy oraz paserstwa, czyli w tym wypadku oferowania do sprzedaży nielegalnie pozyskanego zabytku archeologicznego. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.

Obrót zabytkami archeologicznymi jest zabroniony, a jakiegokolwiek znaleziony zabytek archeologiczny - zgodnie z ustawą o ochronie zabytków - jest własnością Skarbu Państwa. O każdym takim znalezisku trzeba powiadomić niezwłocznie wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe - wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.

...

To jest dziedzictwo kulturowe wszystiich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:36, 16 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Prace archeologiczne w Gliwicach. "Odkryliśmy mury kościoła"
Prace archeologiczne w Gliwicach. "Odkryliśmy mury kościoła"

Dzisiaj, 16 lipca (11:51)

Fragmenty murów średniowiecznego kościoła odkryli archeolodzy i społecznicy na terenie Czechowic – dzielnicy Gliwic. To prawdopodobnie kościół pod wezwaniem św. Jerzego.
Prace archeologiczne w Gliwicach
/Anna Kropaczek /RMF FM

Inicjatorem poszukiwań jest mieszkaniec Czechowic. Jest mnóstwo materiałów historycznych, opisów, w których szukałem informacji. Na mapach znalazłem położenie ruin kościoła. Zrobiliśmy pierwszy wykop i trafiliśmy idealnie - opowiada Andrzej Szelka, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Czechowic. To on zainteresował poszukiwaniami archeologów.
W ciągu kilku dni prac udało się znaleźć wiele ciekawych przedmiotów
/Anna Kropaczek /RMF FM

W ciągu kilku dni prac udało się znaleźć wiele ciekawych przedmiotów. Odkryliśmy mury kościoła, dużo pochówków ludzkich, fragmenty naczyń ceramicznych pochodzące z XIV wieku i 5 monet prawdopodobnie miedzianych - jedna jest na pewno srebrna z XIII-XIV wieku - wylicza Radosław Zdaniewicz, prezes górnośląskiego oddziału Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich i archeolog z Muzeum w Gliwicach.
Inicjatorem poszukiwań jest mieszkaniec Czechowic
/Anna Kropaczek /RMF FM

Wzmianki o kościele św. Jerzego pochodzą z XVII wieku. Pod koniec XVII wieku odbyła się tu wizytacja biskupia. Wizytujący opisał ten kościół jako drewniany z dzwonnicą. Podane były mniej więcej wymiary w łokciach. Skala murów, które tutaj odkryliśmy wskazuje jednak, że nie zawsze był to kościół drewniany. Grubość tych murów świadczy o tym, że można tu postawić kościół murowany - wyjaśnia Zdaniewicz.
W czasie prac odkryto m.in. pochówki ludzkie
/Anna Kropaczek /RMF FM

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:08, 18 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Pomorskie: Policja odzyskała bezcenny skarb sprzed prawie 3 tysięcy lat
Pomorskie: Policja odzyskała bezcenny skarb sprzed prawie 3 tysięcy lat

Dzisiaj, 18 lipca (18:14)

​Policjanci odzyskali ponad 200 cennych zabytków sprzed 2,8 tys. lat. Jest to część tzw. skarbu z Miastka (Pomorskie). Zabytki odnaleziono w koszalińskim muzeum. Przekazały je osoby, które wykopały skarb w Miastku, ale twierdziły, że pochodzi z okolic Białego Boru.
Policjanci odzyskali ponad 200 cennych zabytków sprzed 2,8 tys. lat. To część tzw. skarbu z Miastka
/Komenda Powiatowa Policji w Bytowie /Policja
Policjanci odzyskali skarb z Miastka (5 zdjęć)





+ 1

Funkcjonariusze z Miastka i Szczecina odzyskali w poniedziałek ponad 200 zabytków, stanowiących większą część skarbu z Miastka - poinformowała policja w Bytowie (Pomorskie). Przedmioty charakterystyczne dla kultury łużyckiej, datowane na 800 r. p.n.e., są unikatowe w skali dotychczasowych odkryć w całym kraju.

Jak podkreśla policja, odnalezione zabytki mają wysoką wartość antykwaryczną, naukową i muzealną. Prawdopodobnie jest to największy skarb archeologiczny w Polsce - podają funkcjonariusze.

Zabytki pochodzące z skarbu z Miastka przekazały do koszalińskiego muzeum osoby, które je tam wykopały. Twierdziły one natomiast, że przedmioty pochodzą z okolic Białego Boru.

Początek sprawy sięga maja br., kiedy do policji z Miastka otrzymali od wojewódzkiego konserwatora zabytków informacje o wykopaniu i przywłaszczeniu unikatowych skarbów z wczesnej epoki żelaza. W czerwcu u jednego z mieszkańców Miastka funkcjonariusze znaleźli 11 zabytków, m.in. naszyjnik i bransolety, pochodzących ze skarbu z Miastka.

Śledczy nadal pracują nad sprawą. Policjanci prowadzący postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Miastku nie wykluczają zatrzymań.

Za przywłaszczenie dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. Wojewódzki konserwator po ustaleniu pochodzenia zabytków zdecyduje, czy skarb będzie eksponowany na Pomorzu czy Pomorzu Zachodnim.

...

Niestety chciwosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:28, 27 Lip 2017    Temat postu:

We Wrocławiu znaleziono 800-letnią rzeźbę. "Zagadką jest, co tu robiła"

Dzisiaj, 27 lipca (12:46)

Fragment liczącej prawdopodobnie 800 lat figury kamiennej odnaleziono w centrum Wrocławia w czasie prace archeologicznych. „To bardzo rzadka figura romańska. Zagadką jest fakt, co tu robiła, bo odnaleziono ją w budynku, który spłonął w XIV wieku” – mówi doktor Paweł Duma z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. To nie jedyne znalezisko w czasie prac przy placu Nowy Targ, gdzie ma stanąć biurowiec.
Figura przedstawia bardzo smukłą twarz brodatego mężczyzny z dobrze wypracowanymi rysami. Wykonano ją z piaskowca
/foto. INSTYTUT ARCHEOLOGII UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO /

Badania prowadzone są na terenie Starego Miasta, gdzie do 1945 roku była mieszczańska zabudowa. Budynki zniszczono w czasie II wojny światowej. Chodzi o teren blisko 30 arów, na których znajdują się pozostałości około dwudziestu kamienic i relikty pochodzące nawet ze średniowiecza.

To było zaskoczenie. Znaleźliśmy fragment bardzo rzadkiej figury romańskiej. Jeśli chodzi o taki Wrocław XII-wieczny to jest powiedzmy sztuka bardzo wysoka i rzadka. Zagadką jest fakt, co ta głowa robiła w budynku, który został zniszczony w XIV wieku, czyli blisko dwieście lat miała już ta głowa, gdy ją zgubiono w tym budynku - mówi archeolog Paweł Duma.

To sama głowa odcięta od reszty rzeźby. Figura przedstawia bardzo smukłą twarz brodatego mężczyzny z dobrze wypracowanymi rysami. Wykonano ją z piaskowca. Posiada cechy rzeźby romańskiej, występującej we fragmentach czy reliktach znanych z opactwa na Ołbinie. Niewiele takich rzeźb zachowało się do dziś. Rzadko odnajduje się je w czasie prac archeologicznych.

Pochodzenie jest zagadką, którą archeolodzy będą próbowali wyjaśnić wraz z historykami sztuki. Mogła pochodzić z Katedry Wrocławskiej, która była kilkukrotnie przebudowywana w okolicach XIV wieku. Wówczas wyposażenie romańskie było usuwane. Mogła także pochodzić z opactwa na Ołbinie.

Fragment rzeźby znajdował się w domu o konstrukcji szkieletowej. Ściany wypełnione były gliną. To była łatwopalna konstrukcja. Spłonęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Choć takie pożary regularnie tu występowały, niezależnie od wojen czy innych klęsk, które przytrafiały się w historii miasta. To był niezwykle ciekawy depozyt, ponieważ tam wystąpiło 87 przęślików tkackich plus ta głowa. Umieszczone były prawdopodobnie w jakimś woreczku czy drewnianej skrzynce, która się spaliła. Były także inne przedmioty. Fragment szklanego pierścionka. Płytka z zagadkowymi nacięciami. To wszystko zostało pozostawione przez właściciela po pożarze - mówi doktor Paweł Duma.
We Wrocławiu znaleziono 800-letnią rzeźbę. "Zagadką jest, co tu robiła" (10 zdjęć)





+ 6

W czasie prac archeologicznych odkrywane są także zabytkowe detale architektoniczne czy przedmioty codziennego użytku, które służyły mieszkańcom przed wiekami. To między innymi naczynia z XIV czy XVI wieku. Odnaleziono także kilka hełmów z czasów drugiej wojny światowej. Badania trwają od miesiąca. To dopiero początek. Archeolodzy będą pracować na budowie nawet pół roku.

Odnalezione już przedmioty można liczyć w setkach. Wszystkie, podobnie jak figura trafią do zbiorów Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego na dalsze badania. Archeolodzy chcą by figura została w przyszłości udostępniona publicznie.


(j.)
Bartek Paulus

...

Znakomite odkrycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:44, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Człuchów: Odkryto monety schowane przed Szwedami ponad 350 lat temu
Człuchów: Odkryto monety schowane przed Szwedami ponad 350 lat temu

Dzisiaj, 17 sierpnia (10:57)

Osiemnaście srebrnych monet z połowy XVII w. znaleźli warszawscy archeolodzy w czasie wykopalisk na zamku w Człuchowie (woj. pomorskie). Ukryto je zapewne w czasie potopu szwedzkiego w 1657 r. - uważają odkrywcy.

Monety są zachowane w bardzo dobrym stanie. Do końca września można je obejrzeć na wystawie w Muzeum Regionalnym w Człuchowie.

Ze względu na ich dużą wartość obiegową w XVII wieku, są one rzadkimi znaleziskami archeologicznymi - ocenił kierownik badań, pracownik Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, dr Michał Starski.

Wśród numizmatów są orty Zygmunta III Wazy, Jana Kazimierza i księcia pruskiego Jerzego Wilhelma oraz jedna moneta o nominale 10 krajcarów arcyksięcia Austrii Leopolda V. Orty były monetami ćwierćtalarowymi o średnicy 2,5-3,0 cm. Jak wyjaśnił dr Starski, ten typ pieniądza wprowadzono do obiegu na początku XVII w. dla obsługi handlu zagranicznego. Według niego początkowo za jedną monetę tego typu można było kupić nawet kilkanaście kur. W połowie XVIII stulecia wartość monety obniżyła się o połowę, również z związku z napływem kruszcu z Ameryki - uważa naukowiec.

Skarb odkrył archeolog Maciej Kurdwanowski wewnątrz wieży obronnej znajdującej się na II Przedzamczu zamku człuchowskiego. Konstrukcja stała przy jednej z kolejnych bram, która prowadziła do III Przedzamcza. Wieża pełniła swoją funkcję do końca XVIII w.

Monety najprawdopodobniej ukryto w trakcie oblężenia zamku przez wojska szwedzkie podczas potopu około 1655-56 roku.

Człuchowska twierdza długo stawiała opór Szwedom. Jej oblężenie trwało kilka miesięcy - w końcu zimą 1655/56 r., gdy otaczające twierdzę jezioro zamarzło, najeźdźcy ją zdobyli. Obrońcy nie byli w stanie bowiem obsadzić całego, bardzo rozległego systemu murów - opowiada dr Starski.

Dr Starski nie wyklucza, że skarb wchodził w skład większego zbioru - historyk Konstanty Kościński odnotował na początku XX w. w swoich zapiskach, że pracujący przy cmentarzu robotnik natknął się na skarb złożony monet. Dzięki odkryciu był ponoć w stanie wyemigrować do Ameryki.

Naukowcy przywiozą monety do Warszawy pod koniec września, gdy zakończą sezon wykopalisk. Wtedy też opracują je naukowo (ustalą m.in., w jakich mennicach je wybito) oraz poddadzą pieczołowitej konserwacji. Następnie numizmaty trafią z powrotem na ekspozycję do Człuchowa.

(mpw)

...

Znakomite odkrycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy