Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Moralnośc a praca!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:27, 10 Mar 2015    Temat postu:

Prokuratura: opinia lekarzy nie daje podstaw do zarzutów dla prof. Chazana

Opinia biegłych lekarzy nie daje podstaw do zarzutów dla prof. Bogdana Chazana - podała warszawska prokuratura. Jeszcze w marcu prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie odmowy Chazana legalnego usunięcia ciąży przesłucha go jako świadka.

Informacje takie przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

Portal tvp.info podał, że śledztwo ws. narażenia pacjentki Chazana na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z tą odmową, ma zostać umorzone, a profesor nie usłyszy zarzutów. Według tvp.info do mokotowskiej prokuratury trafiła już opinia biegłych lekarzy, którzy analizowali dokumentację ciąży pacjentki szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, kierowanym wówczas przez Chazana.

Prok. Nowak uchylił się od skomentowania doniesień co do umorzenia śledztwa; potwierdził zaś, że wpłynęła opinia biegłych. "Nie daje ona podstaw do stawiania zarzutów" - dodał Nowak. Nie ujawnił konkluzji opinii. Podał zaś, że śledztwo trwa, a pod koniec marca ma być jako świadek przesłuchiwany sam Chazan (gdyby miał usłyszeć zarzuty, nie wzywano by go jako świadka, lecz podejrzanego - PAP).

Na 12 marca warszawski sąd pracy wyznaczył termin pierwszej rozprawy z pozwu Chazana, w którym domaga się on uznania wypowiedzenia z pracy za bezskuteczne i żąda przywrócenia do niej.

Pełnomocnik Chazana mec. Jerzy Kwaśniewski mówił w ubiegłym roku, że "wypowiedzenie umowy o pracę powołuje się na wyniki kontroli przeprowadzonej na zlecenie prezydent Warszawy, tymczasem kontrola ta jeszcze przed jej zakończeniem była podstawą konferencji prasowej, podczas której ogłoszono wypowiedzenie umowy".

- Świadczy to o tym, że kontrola nie była istotną przesłanką wypowiedzenia, jej wyniki nie miały znaczenia dla prezydent miasta, zaś rzeczywistą przesłanką była odmowa wykonania aborcji, czyli światopogląd wyznawany przez prof. Chazana - oceniał adwokat.

Z kolei pozew o zadośćuczynienie dla kobiety, której odmówiono aborcji, złożył już w warszawskim sądzie jej adwokat mec. Marcin Dubieniecki.

Chazan uważa aborcję za "zabójstwo niewinnego człowieka". Przyznawał on, że aborcji dokonywał w przeszłości - czego dziś się wstydzi. Jest on jednym z sygnatariuszy "Deklaracji wiary", gdzie zapisano m.in. pierwszeństwo prawa bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji".

Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem.

...

To byla zorganizowana przez medioli masakra jedengo z przyzwoitszych lekarzy . Cos jak mord na Niemcowie . Ohydna sprawa . Ale takie mamy układy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:17, 12 Mar 2015    Temat postu:

Prof. Bogdan Chazan chce przywrócenia na stanowisko. "Kara jest nieproporcjonalna"
WawaLove.pl
12 marca 2015, 11:27
Przed sądem pracy ruszył właśnie proces, który prof. Bogdan Chazan wytoczył ratuszowi za zwolnienie z funkcji dyrektora szpitala położniczego im. Św. Rodziny. Lekarza odwołano, gdy - mimo przesłanek medycznych - odmówił legalnej aborcji. Bogdan Chazan domaga się m.in. przywrócenia na stanowisko dyrektora szpitala.

W Szpitalu Św. Rodziny przy ul. Madalińskiego przeprowadzono kontrolę. Wykazała ona nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówki. - Są one podstawą do rozwiązania umowy z dyrektorem placówki - powiedziała wówczas Hanna Gronkiewicz-Waltz. Okazało się że zarówno w dokumentacji wewnętrznej Szpitala Św. Rodziny jak i w dokumentacji medycznej pacjentki wytworzonej w tym Szpitalu kontrolujący stwierdzili uchybienia i błędy, które wprawdzie nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla pacjentów szpitala, ale mogą świadczyć o sprawowaniu niedostatecznego nadzoru zarówno w kwestiach formalnych jak i merytorycznych. Profesor Chazan został zwolniony ze stanowiska. Uważa że niesprawiedliwie. Chazan utrzymuje, że kara zastosowana przez Ratusz, jest nieproporcjonalna.

Chazan przed rozprawą powiedział dziennikarzom m.in. że ma nadzieję, iż zostanie przywrócony na wcześniejsze stanowisko. Dodał też, że przez 10 lat swojej pracy udowodnił, że potrafi kierować szpitalem. Mówił również, że nie czuje się winny wobec pacjentki, której odmówiono aborcji. Chazan dodał, że miał prawo powołać się w tej sytuacji na klauzulę sumienia. Jego pełnomocnik, mec. Jerzy Kwaśniewski poinformował, że podstawą pozwu są przyczyny odwołania Bogdana Chazana. W opinii Kwaśniewskiego były one fikcyjne, a prawdziwym powodem była dyskryminacja ze względu na światopogląd.

...

Tak to pokazuje rozmiary w kraju . Mediole moga bezkarnie niszczyc uczciwych ludzi a wy jeszcze zaglosowaliscie na Gronkiewicz . TO SIENIE DZIWCIE JAK KIEDYS WPADNIECIE W ICH ŁAPSKA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:41, 17 Mar 2015    Temat postu:

Prof. Chazan: o dobre sumienie trzeba się modlić i dbać

- O dobre sumienie trzeba się modlić i trzeba też o nie dbać - powiedział w rozmowie prof. Bogdan Chazan. Ginekolog i położnik, walczący o prawa życia ludzkiego, był w gościem Bydgoskiego Klubu Frondy.

W temacie spotkania, którego organizatorem był Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego "Martyria", postawiono ważne pytanie: Czy opłaca się mieć sumienie? - Sumienie jest to uformowana w sercu człowieka umiejętność rozróżniania dobra od zła. Dobrze uformowane sumienie stanowi przewodnik w życiu. Niestety, nie każde sumienie jest dobrze uformowane. Dlatego trzeba się o nie modlić, o nie dbać. Poza tym na kształtowanie sumienia ogromny wpływ ma przede wszystkim wychowanie rodzinne, następnie szkoła i Kościół - powiedział.

Na pytanie, dlaczego człowiek nie chce czasem słuchać sumienia, prof. Bogdan Chazan odpowiedział, że jest kilka powodów, które się do tego przyczyniają. - Z jednej strony, ludzie są dzisiaj bardzo pyszni. Uważają, że to oni tworzą zasady. Są wręcz przekonani, że zgodnie z postmodernistycznym stosunkiem do świata i rewolucją kulturową, sami decydują, jak trzeba iść. Twierdzą, że nie obowiązują ich żadne normy, wartości, a wszystko jest płynne - dodał.

Profesor zauważył także, że tak myślącym ludziom brakuje pokory, zamiłowania do tradycji oraz do tego, co otrzymaliśmy od poprzednich pokoleń. - Z drugiej strony, pewną grupę osób charakteryzuje pewien perfekcjonizm. A trzecim powodem tego stanu rzeczy jest sekularyzacja, czyli odejście od wiary. I ten aspekt widać szczególnie w dziedzinie bioetyki, czyli tam, gdzie podejmujemy decyzje o życiu ludzkim - podkreślił.

Ginekolog i położnik stwierdził, że ogromnym zadaniem jest kształtowanie właściwej wrażliwości sumienia w młodym pokoleniu. - Młodzi są często krytycznie ustosunkowani do tego, co zastali, chcą być idealistami, a także buntują się przeciwko temu, co mówią tzw. autorytety. Jednocześnie mają w sobie dużą wrażliwość. Stąd jest to takie wdzięczne pole do tego, aby czasami powalczyć i przekonywać ich krnąbrne serca i umysły. Trzeba mówić o ich przyszłych rolach rodzicielskich, o tajemnicy przekazywania życia. To młodych interesuje - dodał.

Profesor jest zdania, że współczesna medycyna trochę się zagubiła, że lekarze teoretycy, którzy pracują w nowych technikach leczenia, jak i - niestety - "tworzenia" ludzi, zatracili właściwe widzenie tego, nad czym się pochylają. - W codziennym dążeniu do odkrywania czegoś nowego, we własnej ambicji, zatracili miarę oraz równowagę. Idą w nowe obszary bez podłoża moralnego i etycznego. To powoduje - chociażby w obszarze ginekologii, położnictwa, w którym ja pracuję - tworzenie nowych ludzi, dobór płci, eliminację, eugeniczne podejście, a więc selekcję zarodków. Także eliminację ludzi chorych, niesprawnych - przestrzegał.

Lekarz walczący o prawa życia ludzkiego jest zdania, że człowiek bez sumienia staje się robotem. - Jest kimś bardzo podatnym na pieniądze, wpływy zewnętrzne, na wszelkiego rodzaju ideologie, nie zawsze dobre. Jest słaby i można łatwo nim manipulować oraz kierować. Takich ludzi się dzisiaj nawet szuka i byłoby wielkim nieszczęściem, gdybyśmy mieli ich na przykład w medycynie - powiedział.

Spotkanie w ramach Bydgoskiego Klubu Frondy odbyło się w sali konferencyjnej Domu Jubileuszowego. - Stanął przed nami żywy świadek, a jego słowo stało się cennym darem i zachętą do bycia człowiekiem sumienia. I ta dyskusja jest tak bardzo ważna chociażby w gronie akademickim - na tym etapie, kiedy młody człowiek ma problemy, aby nie sprzedać sumienia za dobra materialne. Przekonujemy, aby być wiernym powołaniu, które każdy ma wpisane w swoje sumienie - podkreślił diecezjalny duszpasterz akademicki ks. Krzysztof Buchholz.

...

Tak prof. Chazan udowodnil CZYNNIE CO ZNACZY SUMIENIE ! Zatem wie o czym mowi bo przecierpial . Warto sluchac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:58, 17 Mar 2015    Temat postu:

Prof. Bogdan Chazan pomógł ciężarnej Ukraince
IAR
17 marca 2015, 01:57
Chora na białaczkę Ukrainka wraca do zdrowia dzięki pomocy prof. Bogdana Chazana. Rok temu ówczesny dyrektor Szpitala św. Rodziny w Warszawie zaopiekował się kobietą i jej nienarodzonym jeszcze wówczas dzieckiem.

Młode ukraińskie małżeństwo przyjechało do Polski w ubiegłym roku. Swieta Demediuk była w 20. tygodniu ciąży, a lekarze na Ukrainie warunkowali pomoc jej od wykonania aborcji.

Małżeństwo trafiło w końcu do prof. Chazana. Jako dyrektor szpitala bezpłatnie otoczył kobietę i jej nienarodzone dziecko opieką lekarską.

Po krótkim czasie Swieta przedterminowo urodziła dziecko. Dzięki pomocy udało się zebrać fundusze na leczenie i rehabilitację.

Dziś Swieta jest po przeszczepie szpiku kostnego. Z córeczką i mężem przebywa w domu.

...

Dlatego satanisci medialni atakuja go brutalnie . Aby na ziemi bylo pieklo trzeba zniszczyc tych ktorzy czynia dobro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:35, 01 Maj 2015    Temat postu:

TVP Info: umorzono śledztwo w sprawie prof. Bogdana Chazana

Warszawska prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie prof. Bogdana Chazana. Śledczy uznali, że nie złamał on prawa odmawiając wykonania aborcji swojej pacjentce, mimo że były wskazania medyczne do przeprowadzenia takiego zabiegu - informuje portal tvp.info.

Postępowanie było prowadzone w sprawie "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży". Prokuratorzy przesłuchali zarówno prof. Chazana, jak i lekarza prowadzącego pacjentki.

Kluczowa w tej sprawie okazała się ekspertyza biegłych z wrocławskiej Akademii Medycznej. Z informacji do jakich dotarł portal tvp.info wynika, że opinia biegłych nie dała śledczym podstaw do przedstawienia zarzutów prof. Chazanowi. Wynikało z niej m.in., że narodziny dziecka nie zagrażały życiu i zdrowiu matki.

– Tam gdzie w grę wchodzi klauzula sumienia, mamy prawnie związane ręce. Zarzuty w takiej sprawie mógłby usłyszeć podejrzany, gdyby „zmusił groźbą lub przemocą” pacjentkę do utrzymania ciąży. A tu nic takiego nie miało miejsca. Na chwilę obecną nie ma więc podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutów – mówi jeden ze śledczych.

...

Już samo skracanie procesu było hańba i zbrodnia. Ta sprawa to sowieckie klimaty ,,prawne". Tutaj rolę Putina grają mediole. Współczesne KGB.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:35, 23 Maj 2015    Temat postu:

Prof. Chazan: lekarz ma być adwokatem dziecka, nawet wbrew rodzicom

Prof. Bogdan Chazan - Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

- Lekarz powinien być adwokatem dziecka, nawet wbrew woli rodziców, jeśli to konieczne – mówił prof. Bogdan Chazan, który był gościem konferencji "Polska, Europa: o miejsce dla klauzuli sumienia", która odbyła się dziś w Krakowie. Wystąpienie prof. Bogdana Chazana na krakowskiej konferencji poświęconej klauzuli sumienia zatytułowano "Co się wydarzyło w szpitalu św. Rodziny".

Prelegent zaznaczył, że dzisiejszą medycynę charakteryzuje fakt, że oprócz działań ściśle medycznych i lekarskich, takich jak rozpoznawanie i leczenie chorób, lekarzom, pielęgniarkom i położnym polecono realizować cele pozamedyczne.
REKLAMA


- Te zadania, które zostały dołożone, najczęściej powodują konflikt sumienia i najczęściej powodują odwoływanie się lekarzy, pielęgniarek i położnych do klauzuli sumienia – mówił prof. Chazan, dodając, że ma na myśli cele społeczne, ekonomiczne, polityczne. - Lekarz jest obecnie do wynajęcia – do kontroli rozwoju demograficznego, do "tworzenia" ludzi, do kontroli jakości procesów prokreacji, do wydawania i wykonywania wyroków śmierci, do realizowania różnych upodobań pacjenta. Czasem jest do wynajęcia jako narzędzie ideologii – wyliczał.

Obecnie preferowany model lekarza to – wg prof. Chazana – lekarz neutralny moralnie i religijnie, prawie bez świata wartości i sumienia. - Powinien być grzeczny i uprzejmy, ale bez poglądów. Konformista z przekonania albo konformista po przejściach. Lekarz ma spełniać wszystkie życzenia pacjenta, nawet te nieuzasadnione jego potrzebami zdrowotnymi – mówił znany ginekolog. Dodał, że dziś lekarz, oprócz swojego zawodu ma wykonywać także inne zawody, do których nie jest przygotowany, np. zawód sędziego.

- Lekarz ma podejmować decyzje, czy dziecko będzie żyło, czy nie. Czy człowiek starszy ma być poddany eutanazji czy nie. Nie powinniśmy się zgadzać na tego rodzaju rozszerzanie zawodowych kompetencji – apelował prof. Chazan i dodawał, że lekarz powinien być adwokatem dziecka, nawet wbrew woli rodziców, jeśli to konieczne.

Prof. Chazan przypomniał, że przed głośnym przypadkiem odmowy przez niego aborcji podpisał deklarację wiary przygotowaną przez doktor Wandę Półtawską. - Każdy integralny człowiek ma jedno sumienie. Nie mogłem mieć sumienia człowieka, sumienia lekarza i sumienia dyrektora – mówił prof. Chazan i zaznaczał, że jeśli aborcja ma być z jakiegoś powodu wykonywana, to trzeba zaangażować i wykształcić odpowiednich specjalistów, a lekarzom dać spokój.

W czasie dyskusji prof. Bogdan Chazan odniósł się m.in. do liczby tzw. legalnych aborcji. Wg danych udostępnionych przez NFZ w 2014 r. rozliczono 1812 takich zabiegów, kiedy w latach 2011-2012 przeprowadzano ich odpowiednio 669 i 752. Skąd taki wzrost liczby aborcji w Polsce? Prof. Chazan wskazał na cztery możliwe powody. Pierwszym jest zwiększona liczba poczęć in vitro – w takich przypadkach możliwość występowania nieprawidłowości rozwojowych u dziecka pojawia się znacznie częściej.

Poza tym rodzice, którzy poddali się procedurze in vitro, o wiele częściej korzystają z inwazyjnej diagnostyki prenatalnej i o wiele rzadziej akceptują nieprawidłowości rozwojowe. Po drugie istnieje coraz większy nacisk na rodziców, aby poddawali się diagnostyce prenatalnej. Po trzecie zauważalny jest zwiększony nacisk na dokonywanie aborcji w przypadku wykrycia nieprawidłowości rozwojowych u dziecka.

Czwarty powód prof. Chazan powiązał z nagłośnieniem przypadku odmowy wykonania aborcji w szpitalu św. Rodziny w ubiegłym roku. - Lekarze są bardzo ostrożni. Nie powiem, że kwalifikują do aborcji wszelkiego rodzaju nieprawidłowości, ale na pewno są mniej zmotywowani do tego, żeby namawiać kobietę, by zmieniła swój zamiar – mówił.

Wysoka liczba aborcji w 2014 roku w porównaniu z latami ubiegłymi może wynikać także z faktu, że wcześniej fałszowano dokumentację – lekarze sztucznie wywoływali poronienia, a zaznaczali je jako naturalne. Po "sprawie prof. Chazana" boją się tego robić, więc odnotowują każdy przypadek zgodnie z rzeczywistością.

...

Znakomita analiza skad mogla sie wziac eksplozja aborcji.
Tak kazdy czlowiek ma obowiazek ratowac dziecko! Gdy rodzic chce je zabic. Wlacznie z pozbawieniem zycia tego kto zagraza. Czyli tego rodzica. To podstawowe zasady. Dlatego jestescie za aborcja to juz jestescie mordercami. Powinniscie dostac kare smierci.
Ilu by trzeba skazac.
Ja nie chce w takim razie was znac. To samo jesli chcecie oddawac dzieci zbokom do ,,wychowania". Krzywdziciele dzieci to najwieksze bestie. Tak powiedzial Jezus. Nie mam obowiazku was zabic aby ratowac te dzieci zreszta nie mam jak. Przynajmniej jednak nie chce was znac. Zniknijcie z mojego zycia nawet wzrokowo. Cos ohydnego. Ilu zwyrodnialcow wokol.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:51, 12 Cze 2015    Temat postu:

Lekarze ze szpitala im. Świętej Rodziny bez zarzutów przewinienia zawodowego ws. odmowy aborcji

Nie ma podstaw do postawienia zarzutu popełnienia przewinienia zawodowego lekarzom uczestniczącym w leczeniu pacjentki, której w warszawskim szpitalu im. Świętej Rodziny odmówiono przeprowadzenia zabiegu aborcji – uznał Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej NIL.

W ub.r. dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny, prof. Bogdan Chazan, powołując się na klauzulę sumienia – odmówił wykonania zabiegu aborcji.

W przesłanym oświadczeniu Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej, dr Grzegorz Wrona, poinformował, że w świetle zgromadzonych materiałów i aktualnego stanu prawnego brak jest podstaw do przedstawienia lekarzom zarzutów przewinienia zawodowego. W związku z tym umorzył postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.

W czasie postępowania zgromadzono obszerny materiał dowodowy

Postanowienie nie jest prawomocne. Strony postępowania mają możliwość złożenia zażalenia na postanowienie rzecznika do Naczelnego Sądu Lekarskiego w terminie 14 dni od dnia jego otrzymania. Ten może utrzymać decyzję NROZ lub ją uchylić i przekazać mu sprawę do dalszego prowadzenia.

Wrona podkreślił, że w czasie postępowania zgromadzono obszerny, liczący blisko 1000 stron, materiał dowodowy, obejmujący przesłuchania kilkunastu świadków i stron postępowania, opinie ekspertów, szczegółowe analizy dokumentacji medycznej oraz materiały z innych postępowań dotyczących tej sprawy, m.in. Rzecznika Praw Pacjenta, Ministra Zdrowia, prezydent Warszawy i konsultanta krajowego ds. ginekologii i położnictwa.

Prof. Bogdan Chazan powołał się na klauzulę sumienia

Rzecznik zaznaczył, że prowadzone przez niego postępowanie jest odrębne od postępowania karnego, choć mają do niego zastosowanie niektóre przepisy Kodeksu postępowania karnego. Jego celem jest ustalenie, czy lekarz popełnił przewinienie zawodowe, tj. naruszył zasady etyki zawodowej lub przepisy związane z wykonywaniem zawodu. W postępowaniu prowadzonym w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej stronami postępowania są pokrzywdzony i lekarz, którego ono dotyczy.

Funkcjonariuszem publicznym nie jest dyrektor szpitala

Po przeprowadzeniu kontroli w szpitalu prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, zdecydowała o odwołaniu Chazana ze stanowiska dyrektora placówki.

Odrębne postępowanie prowadziła mokotowska prokuratura; na początku maja poinformowała, że umorzyła śledztwo ws. prof. Chazana. Decyzję uzasadniła tym, że w związku z odmową przerwania ciąży nie było zagrożenia życia lub zdrowia matki, a tym samym nie doszło do przestępstwa.

Reprezentujący pacjentkę mec. Marcin Dubieniecki zapowiedział zażalenie na decyzję prokuratury.

...

Wyrok nie mogl byc inny. GDZIE MY BYSMY BYLI GDBY SKAZYWALI LUDZI ZA NIEZAMORDOWANIE!
DOSZLO DO TEGO ZE ĆWOKI MEDIALNE PRZEDSTAWIALY ,,INTERPRETACJE" PRAWNE NIEZGODNE Z WSZELKIMI ZASADAMI PRAWA!
Nawet ustawa jest o WARUNKACH DOPUSZCZALNOSC ,,PRZERYWANIA CIAZY" A NIE O OBOWIAZKU! To ze pod pewnymi warunkami mozecie zabic to nie znaczy ze lekarz ma obowiazek. Tak jak mozecie upic sie na smierc TO NIE ZNACZY ZE SKLEP MA OBOWIAZEK DOSTARCZYC ALKOHOL! BA NIE MA OBOWIAZKU SPRZEDAC! Moze w ogole nigdzie nie byc alkoholu.
A nawet gdyby byl obowiazek aborcji to juz bylby nazizm ktorego nie wolno przestrzegac. Dzis mamy inna systuacje. Glowne bydlaki z Wprost niszczace profesora juz wylecialy. SLUSZNIE! I TAK KARA ZA MALA ZA ZBRODNIE DZIECIOBOJSTWA! PO zdycha.
NIESPODZIEWANIE DOBRO TRIUMFUJE Smile NAWET DLA MNIE Smile
Ja bylem po dobrej stronie Smile To najwazniejsze. A wielu przy okazji wysluzylo wieczene potepienie. Debile. Ale ja ostrzegalem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:52, 12 Cze 2015    Temat postu:

Profesor Chazan: będę domagał się przywrócenia na stanowisko dyrektora

JO260315_416 - Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

- Będę domagał się przywrócenia na stanowisko dyrektora szpitala im. Św. Rodziny. Mam nadzieję, że decyzja Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej będzie nadzieją dla wszystkich prześladowanych lekarzy - powiedział w TVN24 profesor Bogdan Chazan.

...

To oczywistosc. To byl jego chwalebny czas. Wielkie osiagniecie zyciowe. Tacy ludzie powinni byc na stanowiskach a mielibysmy inny kraj! Bez tego zla na kazdym kroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:49, 13 Cze 2015    Temat postu:

Prof. Bogdan Chazan odpowiada dziennikarce TVN24: wszyscy umrzemy


Prof. Bogdan Chazan na stwierdzenie dziennikarki TVN24, że miał on świadomość, iż dziecko kobiety, której odmówił aborcji, umrze, odpowiedział: - Wszyscy umrzemy.

Nie ma podstaw do postawienia zarzutu popełnienia przewinienia zawodowego lekarzom uczestniczącym w leczeniu pacjentki, której w warszawskim Szpitalu im. Świętej Rodziny odmówiono przeprowadzenia zabiegu aborcji - uznał dzisiaj Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej NIL.

Były dyrektor szpitala deklaruje, że chciałby wrócić na stanowisko i liczy, że opinia Naczelnej Izby Lekarskiej pomoże mu w sprawie, która toczy się w sądzie pracy.

- Oferowałem wsparcie, objęcie opieką w czasie ciąży i porodu, również porozumiałem się z hospicjum perinatalnym - zapewnia prof. Bogdan Chazan, były dyrektor stołecznego Szpitala im. Świętej Rodziny.

Prof. Chazan odmówił pacjentce wykonania aborcji, powołując się na klauzulę sumienia, mimo że płód był znacznie uszkodzony. Były dyrektor nie poinformował kobiety, gdzie mogłaby wykonać zabieg, chociaż był do tego zobowiązany. Naczelna Izba Lekarska nie dopatrzyła się jednak przewinienia zawodowego.

- Mam nadzieję, że po pewnym czasie również i mama zrozumie, że to dobrze, że nie uczestniczyła w dramatycznym zakończeniu życia swojego dziecka - dodaje prof. Bogdan Chazan.

...

A co to za zarzut ze dziecko umrze? Znaczy zamordowac zeby nie zdazylo umrzec. OBY WASZE ZYCIE BYLO CHOC W CZESCI TAK WARTOSCIOWE JAK KROTKIE ZYCIE TEGO DZIECKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:52, 13 Cze 2015    Temat postu:

Prof. Bogdan Chazan: bardzo chciałbym wrócić na stanowisko
12 czerwca 2015, 21:04
- Oferowałem wsparcie, objęcie opieką w czasie ciąży i porodu, również porozumiałem się z hospicjum perinatalnym - zapewnia prof. Bogdan Chazan, były dyrektor stołecznego szpitala im. Świętej Rodziny.

- Mam nadzieję, że po pewnym czasie również i mama zrozumie, że to dobrze, że nie uczestniczyła w dramatycznym zakończeniu życia swojego dziecka - dodaje prof. Bogdan Chazan. Jak podkreśla, fakt choroby nie oznacza, że należy komuś odmówić prawa do życia.

Były dyrektor szpitala deklaruje, że chciałby wrócić na stanowisko i liczy, że opinia Naczelnej Izby Lekarskiej pomoże mu w sprawie, która toczy się w sądzie pracy.

..

To obowiazak zakonczyc te potworna hanbe. Winnych jest wielu i to glownie medioli. To ich zbrodnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:44, 14 Lip 2015    Temat postu:

Grzechy ekip budowlanych
Maciej Stańczyk
Dziennikarz Onetu

- Shutterstock

Grzechy ekip budowlanych? Najczęściej to wadliwie wykonana robota, do tego długo po terminie i za kwotę, która odbiegała od pierwszej wyceny. Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy fachowcy zrobili sobie przerwę na mecz w telewizji, albo do jednego z remontowanych mieszkań, z okazji urodzin kolegi, zaprosili striptizerkę.

Osiem miesięcy. Mniej więcej tyle Ela i Marek użerali się z remontem swojego wymarzonego mieszkania. - I właściwie na każdym etapie napotykaliśmy na nieoczekiwane problemy – mówią dzisiaj, kiedy już złapali oddech po udrękach z ekipami „fachowców” przeprowadzającymi remont.
REKLAMA


„Nie da się”

Zaczęło się od wyburzenia ścianek działowych. Polecona ekipa fachowców pojawiła się na miejscu i od razu uznała, że „nie da się” tak wyburzyć ścianek, jak chcą tego przyszli lokatorzy mieszkania. A bo to żelbet, generalnie dużo kurzu, roboty i hałasu – według nich chyba zupełnie niepotrzebnego.

Nie przekonywało ich nawet to, że mamy potwierdzenie na piśmie ze spółdzielni i opinie inspektorów budowlanych, którzy wyrażali zgodę na przeprowadzenie wyburzeń w takim zakresie, jaki nas interesował. Panowie budowlańcy uznali, że się nie da i już. Lepiej będzie, jak pani sobie zostawią tą ściankę. Ładnie będzie – mówili i generalnie kręcili nosem na każdą przeróbkę proponowaną przez inwestorów – wspomina para. Naturalnie nie skorzystaliśmy z ich usług – dodają nasi rozmówcy.

Zanim w ogóle wybrali wykonawców robót porównali oferty kilku, jak nie kilkunastu w sumie ekip. - To co nas zaskoczyło, to rozrzut z wycenami. Niektórzy za ten sam zakres prac liczyli sobie nawet trzy, cztery razy więcej niż konkurencja. Tak naprawdę to nie wiedzieliśmy co jest podstawą tego cennika. I którą ekipę wybrać, bo każda praktycznie była z rekomendacji – wspominają.

Ci fachowcy, na których postawili nasi rozmówcy, lekko spuścili z ceny, wzięli klucze do mieszkania i zniknęli na kilka dobrych tygodni, choć pracę mieli zacząć już od poniedziałku. - Raz kompletowali materiały, innym razem psuł im się samochód, a jeszcze innym razem mieli jakieś nieoczekiwane, zupełnie nieracjonalne wytłumaczenia. A prawda jest taka, że kończyli remont u kogoś innego, a nas wzięli na przeczekanie. Opóźnili remont o kilka tygodni – mówi Ela.

Marek dodaje: Kiedy wreszcie pojawili się u nas od razu zażądali zaliczki. Pracowali szybko, jakby gdzieś im się śpieszyło. Na początku nas to cieszyło, bo myśleliśmy, że przyśpieszymy z remontem, ale potem zaczęliśmy dostrzegać niedoróbki. A to niechlujnie położone kafelki, a to źle zamontowane szafki. Przestało nas to bawić. Zaczęło dochodzić do nieprzyjemnych rozmów, bo panowie jakby nie dostrzegali swojej fuszerki. Wydziwiacie państwo – odpowiadali na nasze uwagi.

Fachowcy kontra zwykli partacze

Historia Agaty i Marka nie jest wyjątkowa. Wystarczy zapytać kogokolwiek, kto niedawno zakończył remont, żeby usłyszeć nieraz naprawdę długą litanię skarg na ekipę przeprowadzającą remont. Wadliwie wykonana robota, albo niezgodnie z ustalonym projektem. Do tego długo po terminie i za kwotę, która odbiegała od pierwszej wyceny. Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy fachowcy zrobili sobie przerwę na mecz w telewizji, albo do jednego z remontowanych mieszkań, z okazji urodzin kolegi, zaprosili striptizerkę na pokaz i suto zakrapianą imprezę.

Oczywiście nie można generalizować, bo na rynku działają naprawdę rzetelne i uczciwe zespoły fachowców, ale oprócz tego, natknąć można się na zwykłych partaczy, którzy najpierw przechwalają się, jak to szybko i sprawnie pracują, jak z kolejnymi remontami wracają do tych samych klientów, a potem odwalają fuszerkę i kręcą nosem na zgłaszane poprawki.
Każdy z nas uważa się za fachowca. Takich samozwańczych majstrów jest na rynku ogromna liczba

W naszej część Europy każdy jest przekonany, że zna się na budownictwie i remontach. Każdy jest przekonany, że potrafi naprawić gniazdko, poprawić schody, wyremontować mieszkanie. Lubimy sądzić, że wszystkie te umiejętności nabyliśmy z momentem urodzenia. W związku z tym każdy z nas uważa się za fachowca, wystarczy jeszcze tylko założyć działalność gospodarczą i świadczyć usługi. Takich samozwańczych majstrów jest na rynku ogromna liczba – mówił w ubiegłym roku „Newsweekowi” Tomasz Budziak, wiceprezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.

Nic więc dziwnego, że mnożą się skargi na tego typu pseudofachowców. - Uwagi na usługi remontowe zdarzają się obecnie prawie codziennie, co stanowi zapewne odzwierciedlenie „remontowej” pory roku – mówi nam Piotr Rokicki ze Stowarzyszenia Konsumentów Polskich. - Konsumenci skarżą się generalnie na nieterminowość wykonywanych prac, na zmiany wysokości wynagrodzenia, nie wystawianie potwierdzeń dokonywania płatności i na nierzetelnie wykonywane prace. Problemem jest na pewno nie wystawianie pokwitowań przez przedsiębiorcę za przyjęte od konsumenta płatności i porzucanie pracy w sytuacji, gdy konsument spostrzeże i zwróci przedsiębiorcy uwagę na niewłaściwy sposób wykonywania prac – dodaje Piotr Rokicki.

Jak to wygląda w oficjalnych statystykach? Ze sprawozdania Inspekcji Handlowej wynika, że klienci w 2013 roku skarżyli się na poziom świadczonych usług (czyli na całą branżę usługową – red.) ponad 1,3 tys. razy, co stanowi 7 proc. ogółu skarg konsumenckich, które wpłynęły do Inspekcji Handlowej. Usługi remontowo-budowlane były najczęściej kwestionowanym rodzajem usług – ta tematyka dotyczyła ponad 16 proc. skarg. Na firmy budowlane i ekipy remontowe skarżyliśmy się częściej niż na lokale gastronomiczne czy warsztaty samochodowe.

Z kolei do rzeczników konsumentów z całej Polski w 2013 roku wpłynęło ponad 13 tys. skarg dotyczących usług remontowo-budowlanych. Zresztą, rzecznicy konsumentów, którzy funkcjonują w Polsce od 1999 roku, w ubiegłym roku pokusili się o zestawienie, z którego wynika, że do 2012 roku na wykonawców usług remontowo-budowlanych skarżyliśmy się ponad 119 tys. razy. Problemy dotyczyły m.in. jakości usług, realizacji umów przez osoby bez kwalifikacji oraz żądania pełnej zapłaty za nieprawidłowo wykonaną usługę.

Mediacja, sąd, albo odpuszczenie win

Trzeba mieć jednak świadomość, że oficjalne statystyki mogą być tylko wycinkiem większego zjawiska. Nie każdy decyduje się na zgłoszenie sprawy do rzeczników konsumenta, czy do Inspekcji Handlowej. Wielu z klientów odpuszcza, nawet jeśli nie są zadowoleni z usługi. Tak zrobili cytowani wyżej Ela i Marek.

Nie mieliśmy już sił na przepychanki z niby-fachowcami, choć nie wszystko w naszym mieszkaniu wygląda, tak jak powinno. Nasz remont wlókł się jednak osiem miesięcy, mieliśmy już dość. Na szarpanie się, chodzenie po sądach nie mieliśmy ani czasu, ani ochoty – przyznają. Tacy fachowcy prędzej czy później przepadną na rynku, na którym liczą się przede wszystkim rekomendację – dodają.

Nie warto jednak odpuszczać, bo chodzi przecież o nasze pieniądze. Cześć spornych kwestii udaje się rozwiązać w trakcie mediacji. Dla przykładu, konsument poskarżył się inspektorom handlowym, że fachowcy krzywo zamontowali mu płytki, a umywalka i kabina prysznicowa nie są stabilne. Ekipa na początku bagatelizowała problem, ale potem (po mediacji) zadeklarowała wykonanie poprawek na swój koszt.

Dbać o własny interes

Eksperci są przekonani, że przynajmniej części problemów można byłoby uniknąć, gdybyśmy lepiej dbali o swój interes.

Z naszego punktu widzenia wynika to (liczba skarg na firmy remontowo-budowlane – red.) przede wszystkim z braku nawyku dbałości o własny interes, bowiem konsumenci nie domagają się spisania ustalonych warunków na piśmie, dokonują płatności gotówką, a nawet, co się zdarza bardzo często, nie ustalają w ogóle ani wysokości wynagrodzenia za dane prace, ani terminu ich ukończenia – mówi nam Piotr Rokicki ze Stowarzyszenia Konsumentów Polskich. - Konsumentom wydaje się, że to zawsze przedsiębiorca ustala jednostronnie wysokość swojego wynagrodzenia po wykonaniu prac, że może je zmieniać i podwyższać po wykonaniu prac. Nie mają świadomości, że do zmiany ustalonej wysokości wynagrodzenia konieczna jest ich zgoda – dodaje Rokicki.

Warto pamiętać o tym, że nawet kiedy nie mamy podpisanej umowy z wykonawcami to mamy możliwość dochodzenia swoich praw. Kiedy więc w naszym świeżo wyremontowanym mieszkaniu przecieka wanna, albo chwieją się podłogowe klepki możemy zażądać poprawek, nawet jeśli umowę z fachowcami zawieraliśmy tylko ustnie. Powołujemy się w tym przypadku na przepisy dotyczące rękojmi za wady fizyczne dzieła. Jeśli wykryjemy wady, a po naszym wezwaniu do naprawienia usterek w ustalonym terminie, fachowiec i tak nie poczuwa się do odpowiedzialności - możemy odstąpić od zawartej z wykonawcą umowy albo zażądać obniżenia ceny. Takie uprawnienia daje nam kodeks cywilny.

..

Bez moralnośći to nawet wam ściany porządnie nie pomalują.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:37, 07 Paź 2015    Temat postu:

TK: ograniczenia klauzuli sumienia lekarzy - częściowo niekonstytucyjne

TK: ograniczenia klauzuli sumienia lekarzy - częściowo niekonstytucyjne - Onet

Ograniczenia klauzuli sumienia lekarzy są częściowo niezgodne z konstytucją - orzekł niejednogłośnie Trybunał Konstytucyjny.

Pełny skład TK częściowo uznał skargę Naczelnej Rady Lekarskiej ws. ograniczeń klauzuli sumienia dla lekarzy. TK orzekł, że niekonstytucyjny jest obowiązek wskazania innego lekarza lub szpitala przy odmowie świadczenia z powołaniem się na klauzulę sumienia oraz niemożność powołania się lekarza na klauzulę sumienia "w innych przypadkach niecierpiących zwłoki".
REKLAMA


Obowiązek powiadomienia przełożonego o skorzystaniu z klauzuli sumienia oraz uzasadnienia i odnotowania tego w dokumentacji uznano za zgodne z konstytucją. Część sprawy umorzono.

Czworo sędziów złożyło zdania odrębne do różnych części wyroku.

NRL wniosła o uznanie niekonstytucyjności przepisów ustawy o zawodzie lekarza z 2014 r. Kwestionowano konstytucyjność przepisu, że lekarz nie może powołać się na klauzulę sumienia i odmówić pomocy "w innych przypadkach niecierpiących zwłoki". Podważano też przepis, że lekarz powołujący się na tę klauzulę ma wskazać pacjentowi "realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym". Kwestionowano także, że lekarz ma obowiązek powiadomienia o tym przełożonego oraz uzasadnienia i odnotowania tego w dokumentacji - bo ujawnia to jego światopogląd.

Przedstawiciele Sejmu i Prokuratora Generalnego chcieli, by TK uznał te ograniczenia za zgodne z konstytucją. Poparli to przedstawiciele resortu zdrowia, NFZ i Rzecznika Praw Pacjenta.

...

Widzimy jacy ,,reprezentanci". Inaczej byc nie moglo. Jesli wskazuje gdzie zamordowac dziecko UCZESTNICZE W MORDZIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:34, 09 Paź 2015    Temat postu:

Farmaceutka w reklamie leku – złamanie etyki zawodowej?
Olivia Drost
Współpracownik Onetu

- Shutterstock

Firma Aflofarm rozpoczęła emisję reklam nowego suplementu diety. Zagrała w nim nie aktorka, a absolwentka wydziału farmaceutycznego. Czy reklamowanie przez farmaceutkę suplementów to złamanie prawa i etyki zawodowej?

W sierpniu 2015 r. firma Aflofarm rozpoczęła nową kampanię reklamową suplementu diety NeoMag Forte w radiu i telewizji. Zamiast aktorki, postanowiono zatrudnić do niej prawdziwą farmaceutkę - mgr farm. Lucynę Drabik, która zachwalając produkt, powołuje się na własne doświadczenie i praktykę zawodową. – Najczęstsze pytanie, które słyszę w swojej aptece, to który magnez jest najlepszy? Wtedy polecam ten, który sama stosuję.
REKLAMA


Zapytaliśmy firmę Aflofarm, dlaczego podjęła decyzję o zatrudnieniu farmaceutki zamiast aktorki – Nasz produkt jest cenionym wśród farmaceutów preparatem magnezowym, dlatego uznaliśmy, że warto by w reklamie wystąpił przedstawiciel zawodu – odpowiada Łukasz Pawlikowski. Podkreśla również, że Neomag ma status suplementu diety. Eugeniusz Jarosik z Naczelnej Izby Aptekarskiej w rozmowie z Onet Biznes komentuje tę sprawę – Suplement diety to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, ale reklamowanie go przez farmaceutę z powoływaniem się na doświadczenie zawodowe może sugerować, że dany produkt jest czymś więcej niż środkiem spożywczym.

Lucyna Drabik to absolwentka wydziału farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu oraz Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w klasie fortepianu. W serwisie YouTube można posłuchać jej nagrań. Obecnie pracuje też nad swoją autorską debiutancką płytą. Redakcja Onet Biznes skontaktowała się z panią Drabik, ale farmaceutka odmówiła komentarza do tej sprawy.

Wizerunek farmaceuty

Zgodnie z prawem farmaceutycznym, reklama produktu leczniczego nie może polegać na prezentowaniu go przez osoby znane publicznie, naukowców, osoby posiadające wykształcenie medyczne, farmaceutyczne lub sugerujące posiadanie takiego wykształcenia. – Uważam, że wizerunek farmaceutów nie powinien być wykorzystywany w reklamach. To szkodliwe dla naszego środowiska. Pokazuje nas jako ludzi zachęcających do nabycia jakiegoś konkretnego produktu. To niebezpieczne, bo godzi w naszą obiektywność. Nasza praca polega przed wszystkim na dbaniu o zdrowie pacjenta – mówi w rozmowie z portalem Farmacjapraktyczna.pl Marzena Pomaska, farmaceutka z Bytomia.

Maja Pieńkowska - farmaceutka i autorka bloga Pogromcy Reklam Farmaceutycznych, o tej kampanii pisze – Nowa reklama to dramat. Dramat dla farmaceutów. (…) Do tej pory mogłam bez oporu demaskować „ekspertów”, którzy ekspertami nie są. Czasami przebierali się za lekarzy, czasami grali studentów medycyny. Było to godne politowania, ale akceptowalne. (…) A co zrobić, gdy eksperta gra prawdziwy magister farmacji? Wtedy robi się nieciekawie. Dlatego, że wizerunek farmaceuty straci wiele w oczach społeczeństwa.

Kontrowersyjne kampanie

Podobne problemy, również związane z reklamami spółki Aflofarm, dotyczyły lekarzy. Jedna z lekarek wystąpiła w kampanii telewizyjnej wyrobu medycznego. Przez Naczelny Sąd Lekarski została na nią nałożona kara finansowa w wysokości prawie 4 tys. zł. To jednak kilka lub kilkanaście razy mniej niż wynagrodzenie za udział w reklamie.

Nie był to pierwszy przypadek kontrowersyjnej reklamy Aflofarmu. – Przedsiębiorca zachwalał swoje suplementy NeoMag Cardio oraz NeoMag Forte, informując, że osoba, która je rekomenduje, posiada tytuł naukowy profesora i równocześnie jest ekspertem ds. kondycji serca czy dietetykiem. W rzeczywistości osoby te nie posiadały naukowych tytułów, a były aktorami – poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a za wprowadzenie w błąd nałożył na firmę karę w wysokości ponad 80 tys. zł.

Jeden z głośniejszych w ostatnich czasach przypadków związanych z ekspertami występującymi w reklamach dotyczył seksuologa, prof. Lwa-Starowicza, który promował męski suplement diety Selectin. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej skierował tę sprawę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Prawo farmaceutyczne zakazuje udziału lekarzy w reklamach produktów leczniczych. Profesor Lew-Starowicz tłumaczył, że firma Genexo zapewniała go, że jest to tylko suplement diety i ów zakaz reklamowania nie obowiązuje.

Złamanie etyki zawodowej?

Kodeks Etyki Aptekarza RP mówi, że „aptekarz nie reklamuje siebie oraz swoich zasług. Nie uczestniczy w reklamie usług farmaceutycznych, jak i ich promocji niezgodnej z prawem lub dobrymi obyczajami”. Łukasz Pawlikowski z Aflofarmu tłumaczy, że KEA nie należy do źródeł powszechnie obowiązującego prawa. – Ponadto wskazujemy, że przedmiotem reklamy, w której wzięła udział mgr farmacji był suplement diety, a nie osoba farmaceuty.

Lucyna Drabik w spocie mówi o doświadczeniu wyniesionym z pracy we własnej aptece, co może stanowić reklamę jej działalności i tym samym być niezgodnym z obowiązującym prawem farmaceutycznym. – Należy rozważyć, czy farmaceuta nie narusza KEA, wskazującego, że każde zachowanie aptekarza podważające zaufanie do zawodu jest naruszeniem godności tego zawodu. Takim naruszeniem jest w szczególności zachowanie wykraczające poza dobro nadrzędne, jakim jest dobro pacjenta – tłumaczy w rozmowie z Onet Biznes Eugeniusz Jarosik z NIA. Dolnośląska Izba Aptekarska skierowała sprawę udziału farmaceutki w reklamie suplementu diety do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej DIA we Wrocławiu.

...

Przesada. Idac tym tropem to pracowac w koncernie farmaceutycznym tez nie powinien? Co za roznica czy to dzial reklamy czy sprzedazy czy produkcji jak ten sam koncern? Skoro pracowac dla koncernu mozna to dlaczego niby nie w reklamie? To juz predzej jakis aktor jest nie na miejscu gdy reklamuje leki. Co on ma z tym wspolnego? Nie jego branza. Aktor najwyzej moze zagrac lekarza w reklamie ktory uzywa te leki ale wtedy jest postacia FIKCYJNA! Ludzie oczywiscie poznaja aktora ale nie wystepuje jako on sam.

Akurat farmaceuci sprzedaja na ogol na recepte. Przeciez nie kupie czegos innego bo reklamuja Smile Tylko to na co jestem chory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:55, 09 Lis 2015    Temat postu:

Prof. Bogdan Chazan w Opolu o antykoncepcji i roli etyki w zawodzie lekarza

Prof. Bogdan Chazan - Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Prof. Bogdan Chazan udzielił dzisiaj wykłady na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego - podaje Radio Opole. Profesor podkreślił, że antykoncepcja jest dla kobiet szkodliwa.

- Antykoncepcja sztucznie wchodzi w intymną relację między mężem a żoną, zaburza te relacje i jest powodem powikłań. Wiemy, że jeden z elementów antykoncepcji - estrogen - został wpisany przez Światową Organizację Zdrowia na listę środków wywołujących raka. To nie jest obojętne z czysto zdrowotnego punktu widzenia - mówił w trakcie spotkania.
REKLAMA


Podkreślił również rolę etyki w zawodzie lekarza. - Uniwersytety medyczne nie przywiązują wagi do etyki medycznej - podkreślił znany specjalista.

Więcej w Radiu Opole.

...

Wlasna osoba dowiodl...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:35, 10 Mar 2016    Temat postu:

Nielegalna aborcja w szpitalu w Warszawie? "Pozwolili, by dziecko skonało"
Piotr Halicki
Dziennikarz Onetu
Nielegalna aborcja w szpitalu w Warszawie? "Pozwolili, by dziecko skonało" - Shutterstock

Do warszawskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o nielegalnej aborcji, jaka miała zostać dokonana w Szpitalu Świętej Rodziny w stolicy. Fundacja SOS Obrony Poczętego Życia, która je złożyła, twierdzi, że dziecko zostało pozostawione bez pomocy i skonało w cierpieniach. Szpital twierdzi, że zabieg został przeprowadzony zgodnie z prawem i procedurami medycznymi.

Fundacja SOS Obrony Poczętego Życia twierdzi, że w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w Warszawie, w nocy z niedzieli na poniedziałek została przeprowadzona nielegalna aborcja. Miały powiadomić ją o tym pracownice tej placówki.

- Zgłosiły się do nas osoby, z których relacji wynika, że urodziło się żywe dziecko. Krzyczało i cierpiało przez około godzinę, a lekarze nie udzielili mu pomocy i nie ratowali mu życia, a przecież właśnie do tego są zobowiązani. Pozostawili je po urodzeniu ot tak, na pastwę losu i pozwolili, by dziecko skonało w męczarniach – mówi Onetowi ks. Ryszard Halwa z Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia.

- Uważamy, że coś takiego jest w Polsce niedopuszczalne, to złamanie obowiązującego prawa. Dlatego złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa w tym szpitalu – dodaje ks. Halwa.

Potwierdziliśmy to w prokuraturze. – Rzeczywiście do Prokuratury Rejonowej Warszawa – Mokotów wpłynęło takie zawiadomienie. Rozpoczęte zostało postępowanie sprawdzające w tej sprawie, pod kątem narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia – wyjaśnia prok. Michał Dziekański z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zgodnie artykułem 160, par. 2 kodeksu karnego, pod kątem którego prowadzone jest śledztwo, „jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Szpital nie ma sobie jednak nic do zarzucenia.

- Potwierdzam, że w tym terminie odbyło się zakończenie przebiegu ciąży. Nastąpiło ono zgodnie z przepisami prawa , zgodnie z procedurami medycznymi i z poszanowaniem praw pacjentki. Kobieta, będąca w 24. tygodniu ciąży, zgłosiła się do nas z dokumentami poświadczającymi, że jej dziecko nie ma szans na przeżycie – mówi Onetowi Dorota Jasłowska-Niemyska, rzeczniczka Szpitala im. Świętej Rodziny.

Jak zapewnia nasza rozmówczyni, dla pewności powołany został jeszcze zespół ekspertów, składający się z pięciu osób – trzech lekarzy ginekologów i dwóch neonatologów. – Specjaliści potwierdzili, że nie ma innego wyjścia, jak przerwanie przebiegu ciąży - podkreśla Dorota Jsłowska-Niemyska.

Według polskiego prawa, aborcja dopuszczalna jest tylko w wyjątkowych przypadkach. Można ją przeprowadzić w momencie, kiedy stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, kiedy badania prenatalne lub inne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa, m.in. kazirodztwa czy gwałtu.

Na razie prokuratura nie przedstawiła nikomu zarzutów w tej sprawie.

...

Koszmarne zbrodnie PO i Agory... PAMIETAMY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:09, 15 Mar 2016    Temat postu:

Nielegalna aborcja w szpitalu w Warszawie? Nowe fakty
Piotr Halicki
Dziennikarz Onetu
Nielegalna aborcja w szpitalu w Warszawie? Nowe fakty - Shutterstock

Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie aborcji w szpitalu w Warszawie, w wyniku której urodziło się żywe dziecko. Według osoby składającej zawiadomienie w tej sprawie, która dziś złożyła zeznania, personel miał je pozostawić je bez opieki i skonało w cierpieniach. Śledczy sprawdzają, czy rzeczywiście tak było. Na razie nikt nie ma zarzutów.

Jak już pisaliśmy w Onecie kilka dni temu, do Prokuratury Rejonowej Warszawa – Mokotów wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu dokonania nielegalnej aborcji, jaka miała zostać dokonana w nocy z niedzieli na poniedziałek, z 6 na 7 marca, w Szpitalu Świętej Rodziny w stolicy. Złożyła je Fundacja SOS Obrony Poczętego Życia. O zdarzeniu miały powiadomić ją pracownice tej placówki.
REKLAMA
REKLAMA


- Zgłosiły się do nas osoby, z których relacji wynika, że urodziło się żywe dziecko. Krzyczało i cierpiało przez około godzinę, a lekarze nie udzielili mu pomocy i nie ratowali mu życia, a przecież właśnie do tego są zobowiązani. Pozostawili je po urodzeniu ot tak, na pastwę losu i pozwolili, by dziecko skonało w męczarniach – powiedział Onetowi ks. Ryszard Halwa z Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia.

- Uważamy, że coś takiego jest w Polsce niedopuszczalne, to złamanie obowiązującego prawa. Dlatego złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa w tym szpitalu – dodał ks. Halwa.

Właśnie ruszyło śledztwo. – Prokuratura Rejonowa Warszawa – Mokotów wszczęła postępowanie sprawdzające. W momencie złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa prowadzący sprawę wystąpił do szpitala o udostępnienie dokumentacji dotyczącej tego zdarzenia. Z tego, co wiem, dokumentacji taka została już przekazana – usłyszeliśmy dziś od prok. Michała Dziekańskiego, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"Nikomu nie przedstawiono zarzutów"

Formalnie śledztwo nie dotyczy sprawy nielegalnej aborcji. – Postępowanie prowadzone jest pod kątem narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – podkreśla prok. Dziekański. - Na razie nikomu w tej sprawie nie przedstawiono zarzutów – dodaje.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, dziś w prokuraturze zeznania miała składać osoba, która zawiadomiła ją o całym zdarzeniu. Tymczasem szpital nie uważa, by w jakikolwiek sposób doszło do złamania prawa. - Zakończenie przebiegu ciąży nastąpiło zgodnie z przepisami prawa , zgodnie z procedurami medycznymi i z poszanowaniem praw pacjentki. Kobieta, będąca w 24. tygodniu ciąży, zgłosiła się do nas z dokumentami poświadczającymi, że jej dziecko nie ma szans na przeżycie – powiedziała Onetowi Dorota Jasłowska-Niemyska, rzeczniczka Szpitala im. Świętej Rodziny.

Jak zapewniła nasza rozmówczyni, dla pewności powołany został jeszcze zespół ekspertów, składający się z pięciu osób – trzech lekarzy ginekologów i dwóch neonatologów. – Specjaliści potwierdzili, że nie było innego wyjścia, jak przerwanie przebiegu ciąży - podkreśla Dorota Jasłowska-Niemyska.

[...]

~widz : Jeśli to jest prawda, to naprawdę wstrząsa i woła o pomstę do Nieba, a już szczególnie stanowisko szpitala.
Jeśli dziecko urodziło się żywe, to oto narodził się CZŁOWIEK, (wcześniak) i OBOWIĄZKIEM personelu medycznego było ratowanie go i podjęcie czynności medycznych jak wobec każdego pacjenta, tj. ulga w jego cierpieniach i leczenie aż do uzyskania dobrego stanu zdrowia.
Dla mnie to morderstwo ze szczególnym okrucieństwem i taki powinien być paragraf dla tych ludzi

...

WINNE SA BYDLAKI Z MEDIOW KTORE JUDZILY DO MORDU! NIE ZAPOMNIALEM TYCH CZASOW! Na szczescie wielu wylecialo na zbity pysk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:31, 21 Mar 2016    Temat postu:

Szpital na Madalińskiego bez patronatu Świętej Rodziny? Krytyczna opinia metropolity warszawskiego
akt. 21 marca 2016, 10:57
• Zespół ds. bioetycznych KEP wydał oświadczenie ws. aborcji dokonanej w szpitalu przy ul. Madalińskiego w Warszawie
• Komunikat w tej sprawie opublikował też metropolita warszawski
• Zdaniem kard. Nycza wykonany w szpitalu im. Świętej Rodziny zabieg aborcji, podważa sens i prawo utrzymywania przez placówkę tego patronatu

Na początku marca w warszawskim szpitalu im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w 24. tygodniu ciąży wywołano przedwczesny poród dziecka, które oprócz zespołu Downa miało mieć nieprawidłowo działające nerki i wadę serca. Dziecko żyło przez 22 minuty. Sprawę badają prokuratura i Ministerstwo Zdrowia.

Specjalny komunikat wydał Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. W oświadczeniu, podpisanym przez abp. Henryka Hosera, czytamy m.in. "o okrutnych praktykach postępowania względem dzieci urodzonych żywymi pomimo próby przerwania ciąży" oraz "traktowaniu dzieci jako niechcianego materiału biologicznego stanowiącego odrzut procedury medycznej". Eksperci KEP podkreślają, że "wszystkich, na których ciąży obowiązek opieki nad dzieckiem, dotyczy odpowiedzialność karna za spowodowanie śmierci dziecka przez zaniechanie udzielenia mu pomocy".

Głos w sprawie zabrał też kardynał Kazimierz Nycz. W wydanym oświadczeniu zgodził się z opinią zespołu ds. bioetycznych KEP. Metropolita warszawski poddał też w wątpliwość, czy szpital przy ul. Madalińskiego powinien nadal nosić patronat Świętej Rodziny z Nazaretu.

"Ponieważ szpital ten znajduje się na terenie Archidiecezji Warszawskiej, w pełni podzielając stanowisko zawarte w oświadczeniu zespołu ekspertów ds. bioetycznych, pragnę dodać co następuje: Szpital św. Rodziny w Warszawie, w którym rocznie przychodzi na świat ponad pięć tysięcy dzieci i są leczone tysiące pacjentek, jest powszechnie znany jako przyjazny dzieciom i rodzicom. Posiada nawet potwierdzający to certyfikat. W roku 1998 przyjął patronat św. Rodziny z Nazaretu. Przez wiele lat dorastał i spełniał standardy medyczne, etyczne i humanistyczne, uzasadniające przyjęcie takiego patronatu. Dlatego z wielkim ubolewaniem przyjąłem informacje, które w sposób istotny podważają sens i prawo utrzymywania takiego patronatu" - napisał kard. Nycz.

Sprawa w prokuraturze

Zawiadomienie do prokuratury ws. zabiegu aborcji dokonanego w szpitalu przy ul. Madalińskiego złożyła Fundacja SOS Obrony Życia Poczętego. Ks. Ryszard Halwa z rady fundacji mówił, że z informacji, które do fundacji dotarły, wynika, że dziecku nie udzielono pomocy i zmarło.

W szpitalu kontrolę prowadzi Ministerstwo Zdrowia. Wiceszef resortu Jarosław Pinkas informował, że zabezpieczono dokumentację medyczną. - Sprawa jest bardzo skomplikowana - ocenił.

...

To sie zrobiła mordownia. Dzieki PO i mediolom. Steruje nimi szatan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:01, 15 Paź 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » "Prawdopodobnie chodzi o przeciąganie w nieskończoność 'grillowania' lekarza, który ośmielił się nie zabić chorego dziecka"
"Prawdopodobnie chodzi o przeciąganie w nieskończoność 'grillowania' lekarza, który ośmielił się nie zabić chorego dziecka"

|
PAP |
dodane 14.10.2016 15:39 Zachowaj na później

Profesor Bogdan Chazan
Jakub Szymczuk /Foto Gość

Naczelny Sąd Lekarski uchylił postanowienie Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej kończące sprawę prof. Bogdana Chazana o odmowę przeprowadzenia aborcji u pacjentki szpitala im. Świętej Rodziny i przesłał ją rzecznikowi do ponownego rozpatrzenia - przekazała Naczelna Izba Lekarska.

Rzeczniczka NIL Katarzyna Strzałkowska, pytana o szczegóły postanowienia poinformowała, że mogą być one przekazywane jedynie stronom postępowania i będą zawarte w pisemnym uzasadnieniu.

Posiedzenie, jak wynika informacji przekazanej PAP przez prof. Chazana, odbyło się w czwartek, a Naczelny Sąd Lekarski obradował pod przewodnictwem dr. Wojciecha Łąckiego. Profesor podał, że sąd nie uwzględnił jego wniosku o odroczenie sesji ze względu na chorobę. "Być może sąd uznał zaświadczenie lekarskie o mojej chorobie za niewiarygodne" - ocenił.

Rzeczniczka NIL poinformowała PAP, że zwolnienie lekarskie prof. Chazana nie spełniło wymogów przepisów dotyczących usprawiedliwienia nieobecności w sądzie.

Profesor podał, że "sąd, po wysłuchaniu tylko jednej ze stron podjął decyzję o odrzuceniu wniosku Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej NIL o oddalenie zażalenia pokrzywdzonych (rodziców zmarłego, ale nie wskutek aborcji dziecka) na uprzednie postanowienie tego Rzecznika". Poinformował, że sąd przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Rzecznika, już po raz trzeci.

"Uzasadnienie decyzji Sądu będzie za miesiąc. Tak czy inaczej będę po raz trzeci przesłuchiwany, sprawa przedłuży się co najmniej o rok. Prawdopodobnie chodzi o przeciąganie w nieskończoność +grillowania+ lekarza, który ośmielił się nie zabić chorego dziecka. Życia może nie wystarczyć..." - napisał prof. Chazan w informacji dla PAP.

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej postanowił w sierpniu umorzyć postępowanie w sprawie odmowy przeprowadzenia aborcji u pacjentki szpitala im. Świętej Rodziny ze względu na powołanie się na klauzulę sumienia. Rzecznik podtrzymał wówczas swe postanowienie z maja 2015 r. w którym stwierdził, że czyn lekarza nie stanowił przewinienia zawodowego.

Prezes Instytutu Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski, który jest pełnomocnikiem prof. Chazana komentował w sierpniu, że ówczesne rozstrzygnięcie Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej ma zasadnicze znaczenie dla utrwalenia charakteru zawodu lekarza jako zawodu zaufania publicznego.

"Wraz z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie klauzuli sumienia, głos Rzecznika zabezpiecza misję zawodową lekarzy przed jej zawłaszczeniem przez logikę publicznie regulowanych roszczeń i zobowiązań. Co więcej, w perspektywie bioetycznej, orzeczenie samorządu lekarskiego ma fundamentalne znaczenie dla utrzymania prymatu godności człowieka tam, gdzie wykonywanie zawodu lekarza dotyka spraw życia i śmierci" - oceniał.

Prof. Chazan został w 2014 r. odwołany z funkcji dyrektora Szpitala św. Rodziny - w wyniku decyzji prezydent Warszawy - po głośnej sprawie pacjentki, której odmówił aborcji, powołując się na klauzulę sumienia.

Prokuratura stwierdziła, że profesor nie popełnił w ten sposób przestępstwa i umorzyła śledztwo.

...

SZOK I SKNDAL! CO POSTANOWILI GO JESZCZE POTORTUROWAC BO MAO?! SADYSCI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:02, 25 Lis 2016    Temat postu:

Ikonowicz znieważył Chazana. Jest wyrok

Tomasz Gołąb /Ordo Iuris
dodane 25.11.2016 11:33 Zachowaj na później

Piotr Ikonowicz nazwał prof. Bogdana Chazana... wcieleniem szatana
Tomasz Gołąb /Foto Gość

5 tys. zł grzywny i publikacja przez trzy miesiące na portalu internetowym przeprosin za nazwanie prof. Bogdana Chazana m.in. mianem „zwyrodnialca”, „pomyleńca”, „wcieleniem szatana”. Sąd Okręgowy utrzymał decyzję o skazaniu Piotra Ikonowicza za znieważenie.

24 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie o skazaniu Piotra Ikonowicza za to, że w artykule opublikowanym w czasopiśmie elektronicznym i papierowym „goniec.com” nazwał prof. Bogdana Chazana m.in. mianem „zwyrodnialca”, „pomyleńca”, „wcieleniem szatana”. Z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko lewicowemu publicyście wystąpili prawnicy Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris w Warszawie.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie w wyroku z dnia 28 czerwca br. uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 216 § 2 KK i wymierzył karę 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby 2 lat. Ponadto orzekł nawiązkę na rzecz Fundacji Pro-Prawo do życia w Warszawie w kwocie 5000 zł, nakazał przeproszenie prof. Bogdana Chazana oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości, zakazał rozpowszechniania artykułu oraz obciążył Piotra Ikonowicza kosztami postępowania.

Od wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego, domagając się jego uniewinnienia. Prawnicy Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris w Warszawie złożyli w sprawie odpowiedź na apelację.

Po rozprawie apelacyjnej w dniu 24 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie zmodyfikował wyrok sądu pierwszej instancji w ten sposób, że wymierzył Piotrowi Ikonowiczowi karę grzywny 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł (5000 zł), a także orzekł o podaniu wyroku Sądu do publicznej wiadomości, poprzez jego publikację na portalu „goniec.com” przez okres 3 miesięcy. Obciążył skazanego również kosztami postępowania. Wyrok jest prawomocny.

Profesora Bogdana Chazana reprezentowali mec. Bartosz Lewandowski i mec. Jerzy Kwaśniewski.

...

To Ikonowicz niezla szuja tak kopac lezacego. A myslalem ze jest porzadny. Dzieki Ordo Iuris za ujawnie kolejnego wilka w owczej skorze. Jak to sie biednymi opiekowal a tu wyszla prawda.
„zwyrodnialca”, „pomyleńca”, „wcieleniem szatana”.
Co ciekawe te slowa znakomicie pasuja do Ikonowicza. Opetany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:19, 29 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Poprzyj polską lekarkę walczącą w Norwegii o klauzulę sumienia!
Poprzyj polską lekarkę walczącą w Norwegii o klauzulę sumienia!

Jarosław Dudała
dodane 29.12.2016 09:18 Zachowaj na później

Dr Katarzyna Jachimowicz
arch. rodzinne Katarzyny Jachimowicz

Pracująca w Norwegii polska lekarka dr Katarzyna Jachimowicz została wyrzucona z pracy za odmowę kierowania pacjentek na aborcje i zakładania wkładek wczesnoporonnych. 16 stycznia rozpocznie się wszczęty przez nią precedensowy proces sądowy w obronie klauzuli sumienia. A już teraz czynna jest fejsbukowa strona poparcia dla dzielnej lekarki.

Apelujemy o polubienie tej strony i rozpropagowanie jej wśród swych znajomych, nie tylko na Facebooku. Chodzi o wielką stawkę - przywrócenie norweskim lekarzom rodzinnym oczywistego prawa odmowy wykonywania czynności niezgodnych z ich sumieniem. Prawo to zostało im całkowicie (!) odebrane przez ustawodawstwo norweskie. Chodzi także o to, by dać świadectwo godności człowieka i lekarza oraz świadectwo wiary katolickiej.

Już wcześniej swoje poparcie dla dr Jachimowicz za pośrednictwem strony CitizenGo wyraziło blisko 100 tys. internautów. A ponieważ doszło do awarii, powtórzoną petycję do władz norweskich poparło następnie ponad 40 tys. użytkowników sieci.

"Gość Niedzielny" będzie szeroko informował o procesie dr Jachimowicz, zarówno w wersji papierowej, jak i internetowej. W tym celu do Norwegii uda się specjalny wysłannik naszego pisma. 16 stycznia rozpocznie się proces przed sądem pierwszej instancji. Trzeba się jednak liczyć z tym, że sprawa dotrze w końcu do norweskiego Sądu Najwyższego i - jeśli będzie to konieczne - do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

...

Widzimy teraz prawdziwe ukryte oblicze Zachodu. Rzekoma wolnosc i tolerancje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:47, 29 Gru 2016    Temat postu:

Polska lwica na Północy

Jarosław Dudała

|
GN 33/2016 |
dodane 11.08.2016 00:00 Zachowaj na później

– Norwegowie są bardzo tolerancyjni, ale ta tolerancja kończy się, gdy chodzi o kwestie feministyczne – mówi dr Katarzyna Jachimowicz, polska lekarka pracująca w Norwegii.
jakub szymczuk /foto gość

Polska lekarka została w Norwegii wyrzucona z pracy za odmowę zakładania wkładek wczesnoporonnych. Postanowiła walczyć.

Doktor Katarzyna Jachimowicz była jednym z pierwszych w Polsce specjalistów medycyny rodzinnej. Od 1999 r. pracowała w przychodni w Białymstoku. W 2008 r. wyjechała z rodziną do Norwegii. – To było marzenie mojego męża, też lekarza, radiologa. Ja również chciałam popracować w tamtejszym systemie, bo słyszałam, że norweska medycyna rodzinna stoi na wysokim poziomie – opowiada.

Norwegom bardzo zależało na pozyskaniu polskiego radiologa. Zaprosili więc do siebie całą rodzinę, by przekonać Polaków do przeprowadzki do krainy fiordów. Także pani Katarzyna nie musiała długo czekać na ofertę pracy w charakterze lekarza rodzinnego. Było to spore wyzwanie, bo w Norwegii lekarz rodzinny ma dużo szerszy zakres kompetencji niż w Polsce. Mieści się w nim nawet drobna chirurgia.

Słowo Norwega

Gdy gmina Sauherad zaproponowała jej objęcie posady w miejscowej przychodni, dr Jachimowicz od razu zaznaczyła, że nie będzie kierować pacjentek na aborcję ani zakładać im domacicznych wkładek wczesnoporonnych. Oświadczyła, że nie będzie brać udziału w niszczeniu ludzkiego życia, które z czysto biologicznego, genetycznego punktu widzenia zaczyna się w momencie połączenia plemnika i komórki jajowej. – Nie ma sprawy – odpowiedzieli jej przyszli pracodawcy.

Ich stanowisko nie zostało zawarte w pisemnej umowie o pracę. Ale było zbieżne z prawem ogólnie obowiązującym w Norwegii. Gdy bowiem zalegalizowano tam aborcję na życzenie do 12. tygodnia ciąży, jednocześnie zagwarantowano lekarzom prawo do sprzeciwu sumienia. Poza tym, jak podkreśliła dr Jachimowicz, zgodzono się na jej warunki nie w cztery oczy, ale na spotkaniu z udziałem władz gminy i wszystkich pracujących w niej lekarzy. Była to więc umowa ustna, której istnienie potwierdził pisemnie jeden z uczestników spotkania.

Dr Jachimowicz zaczęła leczyć norweskie rodziny. – Nie było na mnie ani jednej skargi. Lista moich pacjentów rosła. Byli na niej i rdzenni Norwegowie, i mieszkający tam Polacy, i Rosjanie, bo mówię także po rosyjsku – opowiada lekarka.

Wikingowie polegli

Problemy zaczęły się w styczniu 2015 r. Nieco wcześniej zniesiono w Norwegii obowiązek kierowania na aborcję, ale też całkowicie zniesiono klauzulę sumienia w medycynie rodzinnej. Dla jej specjalistów oznaczało to m.in. prawny obowiązek zakładania pacjentkom na ich żądanie wkładek wczesnoporonnych. Nie jest to uważane za udział w aborcji. Dlaczego?

Żeby usprawiedliwić stosowanie środków wczesnoporonnych – także w Polsce – definiuje się ciążę nie jako stan po poczęciu, ale dopiero po zagnieżdżeniu zarodka w macicy. A skoro – w myśl tej definicji – przed zagnieżdżeniem nie ma ciąży, to nie ma też przerwania tej ciąży na skutek działania wkładki, czyli nie ma aborcji.

Rzecz jednak w tym, że sprzeciw wobec stosowania środków wczesnoporonnych nie wynika z konieczności chronienia ciąży. Ciąża to jeden ze stanów fizjologicznych, a te naturalnie się zmieniają. Raz człowiek jest głodny, a raz syty. Raz śpi, a raz jest wybudzony. Nie ma więc sensu chronienie stanu fizjologicznego jako takiego. Jest jednak głęboki sens w tym, by chronić życie człowieka. A człowiek istnieje od momentu poczęcia. Właśnie dlatego – z powodu obowiązku chronienia życia człowieka – dr Jachimowicz odmówiła zakładania tzw. spiralek.

Nie ona jedna. Trzech jej kolegów lekarzy, rdzennych Norwegów, także odmówiło udziału w niszczeniu ludzkiego życia. – Zwrócili się do izby lekarskiej, a nawet do ministra zdrowia. Wykonali wielką pracę medialną, tłumacząc, że nikomu nie robią krzywdy. Że chcą jedynie uczciwie wykonywać swoją pracę. Nic nie wskórali. Zwolnili się z pracy – opowiada polska lekarka.

Ona sama stwierdziła, że odmawiając udziału w zabijaniu nienarodzonych, nie robi przecież nic złego, więc nie ma powodu, by rezygnować z pracy w gminnej przychodni. – Musimy cię zwolnić – radzi nieradzi odpowiedzieli jej pracodawcy, naciskani w tej sprawie przez lekarza wojewódzkiego i ministerstwo.

– Wiesz, że robię to wszystko dlatego, że jestem chrześcijanką? – spytała Polka swoją szefową.
– Tak – odpowiedziała.
– A wiesz, co chrześcijanie robią ze swoimi nieprzyjaciółmi?
– ?
– Przebaczają im – odrzekła dr Jachimowicz.

Norweżka miała łzy w oczach.

Nie chciała być kotem

Doktor Jachimowicz nie musiała długo czekać na oferty pracy. Jeszcze tego samego dnia zaproponowano jej etat na psychiatrii, gdzie nie ma pola konfliktu, dotyczącego wkładek domacicznych.

Polska lekarka musiała jednak zapłacić sporą cenę za swój sprzeciw. Z pewnością kłopoty odbiły się na rodzinie. Dzieci zauważyły, że myślami jest gdzieś daleko. Mąż wspierał jej decyzję, uważając, że pani Katarzyna robi to, co do niej należy. Trudności pojawiły się w sferze zawodowej – w tym sensie, że zrobienie specjalizacji w nowej dziedzinie (psychiatrii) i w nowym kraju nie jest rzeczą łatwą. – Przede wszystkim jednak zostałam potraktowana w sposób, w jaki traktuje się kryminalistów, lekarzy, którzy stracili prawo wykonywania zawodu z powodu błędu lekarskiego, korupcji lub nadużyć seksualnych – podkreśla. Przyznaje zarazem, że nie groziło jej, żeby z powodu sprzeciwu sumienia cała rodzina straciła podstawy bytu materialnego.

Można by powiedzieć, że sama dr Katarzyna Jachimowicz spadła jak kot, na cztery łapy.

Mimo to postanowiła walczyć – już nie dla siebie, ale dla swych kolegów i koleżanek lekarzy. Złożyła w sądzie pozew z żądaniem honorowania jej wolności sumienia. Liczy się z tym, że proces będzie długi i sprawa trafi w końcu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Cud

Jeśli norwescy lekarze będą się kiedyś mogli cieszyć pełną wolnością sumienia, to dzięki precedensowemu wyrokowi w sprawie, którą rozpoczęła lekarka z Białegostoku. Jej świadectwo (a także modlitwa 22 klasztorów kontemplacyjnych) już przyniosło dobre owoce. – Koleżanka uzyskała dla mnie środki z izby lekarskiej. Za mało, by rozpocząć proces, ale wystarczająco na pomoc prawną w rozmowach z gminą. To i tak był cud. Coś takiego nie udało się nawet wspomnianym wcześniej trzem lekarzom Norwegom – opowiada dr Jachimowicz.

Dodaje, że zbudził się też bierny wcześniej norweski związek lekarzy chrześcijańskich. Stowarzyszenie, liczące około tysiąca członków, rozpoczęło zbiórkę środków na pomoc prawną dla polskiej koleżanki. Uzbierali około 50 tys. zł. Niby dużo, ale w realiach norweskich wystarczyło zaledwie na pokrycie kosztów oceny ryzyka procesowego. Koszty całego postępowania sądowego szacowane są na pół miliona złotych. Część tej sumy przekazała katolicka diecezja Oslo.

Koniec z tolerancją

– Jeśli Norwegom zależy na wolności sumienia, powinni o nią walczyć – uważa dr Jachimowicz. – Oni są bardzo tolerancyjni, ale ta tolerancja kończy się, gdy chodzi o kwestie feministyczne. Pytam ich więc, co jest podstawą naszej moralności. Odpowiadają, że obowiązek pomocy, empatii. Wtedy pytam, czy mam prawo mieć moralność inną niż ta oparta na neutralnym humanizmie. Bo są przecież tacy ludzie jak ja, którzy w życiu i pracy kierują się moralnością chrześcijańską. I nie mogę jej zostawić w domu. Bo ludzie są zadowoleni z mojej pracy właśnie dlatego, że kieruję się w niej moralnością chrześcijańską – mówi lekarka.

Dodaje, że Norwegowie obawiają się manifestowania swej religii w sferze publicznej.

– Kiedy im mówię, że chrześcijanie są do tego zobowiązani, to się dziwią. O co więc chodzi w mojej sprawie? O prawo chrześcijan do oddychania – podkreśla dr Katarzyna Jachimowicz.•

Klauzula sumienia w Polsce

Polscy lekarze (a także pielęgniarki i położne) mają możliwość uchylenia się od wykonania świadczeń niezgodnych z ich sumieniem. Prawny kształt klauzuli sumienia został określony przez Trybunał Konstytucyjny. W ubiegłym roku wydał on wyrok, który skasował fatalne przepisy, obowiązujące w tej dziedzinie. Jeden z nich nakazywał lekarzowi wskazanie innego medyka, który nie ma oporów, by wykonać to, czego on sam zrobić nie chce. TK skończył z tą „klauzulą Piłata” (autorem tego arcytrafnego określenia jest dr Błażej Kmieciak, bioetyk, prowadzący na naszej stronie blog). Za niezgodną z konstytucją uznana została także niemożność powołania się lekarza na klauzulę sumienia „w innych przypadkach niecierpiących zwłoki”. TK stwierdził, że wolność sumienia – w tym prawo do sprzeciwu sumienia – obowiązuje niezależnie od tego, czy istnieją przepisy ustawowe, które ją potwierdzają. Za zgodny z konstytucją został uznany obowiązek poinformowania przełożonego o odmowie wykonania świadczenia i odnotowanie tego w dokumentacji medycznej. Zdaniem niektórych, utrzymanie tego przepisu może przyczynić się do dyskryminacji lekarzy korzystających z klauzuli sumienia. Najbardziej problematyczny wydaje się passus orzeczenia, w którym TK ocenia, że racjonalne byłoby, aby to w NFZ pacjent dowiadywał się, gdzie może uzyskać świadczenie, którego odmówił mu lekarz powołujący się na klauzulę sumienia. Rodzi się bowiem retoryczne pytanie, czy sumienie urzędników NFZ jest mniej cenne niż sumienie lekarzy.

...

Polacy niosa moralne odrodzenie Swiatu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:11, 30 Gru 2016    Temat postu:

Prof. Chazan: Chciałbym, żeby szpital Świętej Rodziny był znowu godny swoich patronów
dodane 30.12.2016 11:35

Prof. Chazan podsumował mijający rok podczas konferencji przed szpitalem przy ul. Madalińskiego, w którym w marcu dokonano nieudanej aborcji Wiktora. Chłopcu kazano konać, nie udzielając pomocy lekarskiej
Tomasz Gołąb /Foto Gość

W ciągu ostatniego roku w szpitalu przy ul. Madalińskiego wykonano osiem aborcji.

- Chciałbym, aby ta placówka była znowu godna swoich patronów i służyła życiu - powiedział zwolniony półtora roku temu dyrektor Szpitala Świętej Rodziny, prof. Bogdan Chazan. Przyznał, że miniony rok był dla obrońców życia trudny, bo zapowiadane w kampanii wyborczej zmiany w kierunku zwiększenia ochrony życia nienarodzonych nie zostały wdrożone, a pół miliona podpisów poparcia dla obrony życia zostało zignorowanych i zmielonych.

Podczas konferencji Michał Owczarski z Fundacji Życie poinformował, że w ciągu ostatniego roku w Szpitalu Świętej Rodziny dokonano ośmiu aborcji, w tym najgłośniejszej, w marcu, na Wiktorku, który przeżył zabieg, ale personel szpitala nie udzielił mu żadnej pomocy medycznej.

- Domagamy się przywrócenia na stanowisko dyrektora prof. Bogdana Chazana. Tylko dzięki temu imię Świętej Rodziny z powrotem będzie wiele znaczyło dla tej placówki - dodał. Bezpośrednio po konferencji złożył do warszawskiego ratusza petycję, podpisaną przez ponad 45 tys. osób, domagających się cofnięcia decyzji o bezprawnym zdymisjonowaniu prof. Chazana.

- Decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz zwiększyła liczbę dokonywanych w Polsce aborcji - przyznał profesor Chazan. - To, co zrobiła, bezpośrednio obciąża jej sumienie - dodał.

...

To sa zbrodniarze dlatego mowie o kacie dla nich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:00, 31 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Chcą, by prof Chazan wrócił na stanowisko dyrektora szpitala
Chcą, by prof Chazan wrócił na stanowisko dyrektora szpitala
KAI
dodane 30.12.2016 15:11

Profesor Bogdan Chazan
Jakub Szymczuk /Foto Gość


Petycję o przywrócenie prof. Bogdana Chazana na stanowisko dyrektora szpitala Świętej Rodziny złożyli w piątek w stołecznym ratuszu przedstawiciele Fundacji Życie. Pod wnioskiem podpisało się prawie 45 tys. mieszkańców Warszawy.

Zdaniem przedstawicieli Fundacji Życie odwołanie prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala wpłynęło na zwiększenie liczby aborcji dokonywanych w Warszawie. – W samym 2016 roku dokonano w tym szpitalu ośmiu zabiegów usunięcia ciąży – mówił prezes fundacji Michał Owczarski.

Działacze przypomnieli tegoroczny przypadek nieudanej aborcji farmakologicznej Wiktorka, u którego, mimo zabiegu, stwierdzono oznaki życia. Konającemu dziecku nie została udzielona pomoc, w skutek czego zmarł. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył do prokuratury w tej sprawie poseł Piotr Liroy-Marzec.

- Bezwzględne ratowanie życia małej istoty powinno być obowiązkiem każdego lekarza – wskazała Ewelina Chełstowska z inicjatywy „Czas dla mam”.

Pod petycją o przywrócenie na stanowisko dyrektora szpitala Świętej Rodziny odwołanego w lipcu 2014 roku prof. Bogdana Chazana podpisało się dotąd prawie 45 tys. mieszkańców Warszawy. Wniosek wraz z podpisami w piątek złożony został na ręce prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

- Dziękuję wszystkim, którzy zbierali podpisy i podpisali się pod tą petycją – powiedział profesor Chazan podczas spotkania z mediami. Podkreślił, że popierając zbiórkę podpisów pod tą sprawą nie chodzi mu o posadę, ale o zasadę, aby dzieci nienarodzone nie były zabijane. Były dyrektor szpitala Świętej Rodziny wyraził także nadzieję, że ministerstwo zdrowia pozytywnie zaopiniuje prawo placówek medycznych do odmowy wykonania zabiegu aborcji, w ramach stosowania klauzuli sumienia.

Podczas briefingu przed szpitalem Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w Warszawie przedstawiciele Fundacji Życie podsumowali również podjęte w mijającym roku inicjatywy na rzecz ochrony życia poczętego. Były to m.in. organizowane w 140 miastach Marsze dla Życia, w których łącznie wzięło udział blisko 200 tys. osób. Zapowiedzieli tegoroczne marsze, które odbędą się pod hasłem „Czas na rodzinę”.

W tym roku organizacja zbierała także podpisy pod obywatelskim projektem ustawy chroniącej życie poczęte „Stop aborcji”. Projekt ustawy został odrzucony przez posłów w drugim sejmowym czytaniu. – Bardzo zawiedliśmy się na politykach – powiedział Owczarski.

- Szkoda, że ta ustawa nie przeszła. To się wiąże z dużym rozczarowaniem, zwłaszcza wśród wolontariuszy, którzy z poświęceniem, zapałem i ochotą zbierali podpisy – powiedział z kolei prof. Chazan. Były dyrektor szpitala Świętej Rodziny wskazał, że blisko pół miliona podpisów zebranych pod projektem „Stop aborcji” świadczy o tym, że polskie społeczeństwo przewiązuje coraz większą uwagę do sprawy dzieci nienarodzonych.

Jak podkreślił Bogdan Chazan, trzeba wierzyć w to, że sprawy ochrony życia poczętego przyjmą dobry obrót. Obecny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który sam wychowuje niepełnosprawne dziecko, obiecał, że rząd pochyli się nad problemem aborcji eugenicznej – powiedział profesor.

- Mam nadzieję, że kroki wielu organizacji pro-life przyczynią się do tego, by życie dzieci nienarodzonych było chronione – powiedział prezes Fundacji Życie. Podkreślił, że w trosce o życie poczęte konieczne jest zjednoczenie wszystkich ruchów pro-life i opracowanie przez nie wspólnego stanowiska.

Fundacja Życie jest organizacją aktywnie włączającą się w inicjatywy na rzecz ochrony życia poczętego. Organizuje na terenie Łodzi m.in. Marsze dla Życia, czy Biegi dla Rodziny. Organizuje konferencje i szkolenia dla rodziców, nauczycieli, dyrektorów szkół i samorządowców.

...

I tu niewatpliwie nalezy sie odznaczenie. Za wybitny wklad w ksztaltowanie pojecia etyki zawodowej dla wszystkich zawodow, nie tylko lekarskich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:18, 15 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Wolność sumienia: Apteki szukają farmaceutów, farmaceuci szukają aptek
Wolność sumienia: Apteki szukają farmaceutów, farmaceuci szukają aptek

Jarosław Dudała
dodane 15.03.2017 09:39

Marek Piekara /Foto Gość


Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski pomaga w znajdowaniu etatów i staży dla farmaceutów, którzy nie chcą sprzedawać środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. Gromadzi także oferty aptek, które gotowe są zatrudnić takich pracowników.

O problemach aptekarzy, którzy chcą pracować w zgodzie ze swym sumieniem, pisaliśmy w GN wielokrotnie, m.in. w tekście: Recepta na zabijanie. Właściciele i kierownicy części
aptek szanują wolność sumienia swych pracowników, w innych są z tym kłopoty. Dlatego - zanim prawo jednoznacznie opowie się za klauzulą sumienia dla farmaceutów - ważna jest taka organizacja pracy, która pomaga w unikaniu konfliktu sumienia.

Oferty zarówno ze strony pracodawców, jak i pracobiorców można przesyłać pocztą elektroniczną na adres prezes SFKP Małgorzaty Prusak (mprusak1@poczta.onet.pl).

Stowarzyszenie organizuje w najbliższy weekend (17-19 marca) sympozjum
rekolekcyjne dla farmaceutów. Prócz programu stricte duchowego, przewidziane są wykłady dr Moniki Szczepanik ( Wykorzystanie modelu Creightona w diagnostyce cyklu kobiecego), dr. Macieja Barczentewicza (Leczenie niektórych schorzeń kobiecych: endometrioza, zespół policystycznych jajników, zaburzenia cyklu, mięśniaki, niepłodność) oraz ks. dr. hab. Piotra Kieniewicza (Dystrybucja środków antykoncepcyjnych a farmaceuci). Spotkanie odbędzie się w Domu Rekolekcyjnym Archidiecezji Lubelskiej w Nałęczowie koło Lublina. Zapisy przyjmowane są przez Internet. Więcej informacji znajdziesz TUTAJ.
[link widoczny dla zalogowanych]
...

Wspaniale! Powiekszac dobro,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:10, 18 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Barbara Piwnik: Liczę na zmiany w projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym
Barbara Piwnik: Liczę na zmiany w projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym

Niedziela, 16 lipca (11:27)

Liczę na zmiany w projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym. Oczekiwałabym, że politycy podejmą merytoryczną dyskusję - mówiła w Polsat News była minister sprawiedliwości, sędzia Barbara Piwnik. Przyznała też, że środowisko sędziowskie zaniedbało edukowanie obywateli.
Barbara Piwnik
/PAP/Jakub Kamiński /PAP


Sędzia Piwnik, komentując projekt zmian w ustawie o SN autorstwa PiS, wyraziła nadzieję, że "dyskusję merytoryczną" podejmą ci, którzy mają wpływ na kształt prawa, także prezydent.

Piwnik zaznaczyła, że "rozumie obawy" wyrażane w związku z projektem. Oceniając sytuację, niewątpliwie mają rację w tym, co mówią - powiedziała. Dodała, że niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny kształt ustawy, najważniejsze okaże się to, kim będą sędziowie i jak będą się zachowywać. Według Piwnik, ważne jest "to, kto sprawuje urząd sędziego i jak trafiły poszczególne osoby do zawodu, i czy można liczyć się z tym, że sędzia będzie się obawiał albo chciał awansować, albo chciał pełnić jakiś urząd, np. w Ministerstwie Sprawiedliwości, będąc delegowanym".

Każdy by chciał w pracy awansować - na pewno takie oczekiwania nieobce są także sędziom - zauważyła, Rodzi się pytanie, czy osoba, która będzie przedkładała karierę osobistą nad to, jak powinna służyć społeczeństwu, nie traci tych cech, które są właściwe sędziemu - dodała. Sędzia każdy, jeżeli chce awansować, powinien pamiętać o tym, że jeżeli został powołany na urząd dożywotnio, to te inne władze, które teraz na przykład kusiły awansami, zmienią się - podkreśliła Piwnik.

W środę wieczorem na stronach Sejmu został opublikowany projekt PiS, który przewiduje m. in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Projekt przewiduje, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".

...

Oczywiscie ze wszystko zalezy od poziomu moralnego. W Rosji przeciez wiedza jak powinno wygladac prawo i potrafia je napisac. I CO Z TEGO? Brak moralnosci. A jak prawo jest zle to zawsze sedzia moze je pominac albo zinterpretowac odwolujac sie do nadrzednej zasady sprawiedliwosci.
A juz kariera to juz nie wiadomo co ma znaczyc? W sluzbie nie da sie robic kariery. Strazak np. to co? Bedzie jezdzil do pozarow tylko u bogatych bo juz awansowal? A jak biedacy to ci nizsi ranga? Absurd? Do konca sie robi rzetelnie. Czy lekarz czy policjant. Sa organizacje typu biznes gdzie sie awansuje itd. Ale ie sluzba publiczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:10, 28 Maj 2018    Temat postu:

Klauzula sumienia
Data publikacji: 25.05.2018


Instytut Ordo Iuris przygotował nowy projekt ustawy. Ma on zapewnić przestrzeganie prawa do sprzeciwu sumienia poprzez zmianę ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania oraz niektórych innych ustaw. Kompleksowo wykonuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r. i gwarantuje, szczególnie w zawodach medycznych, prawo do sprzeciwu sumienia, które jest podstawowym prawem człowieka. Nowy projekt ustawy został zaprezentowany dzisiaj na wspólnej konferencji prasowej Ordo Iuris i Centrum Życia i Rodziny. Projekt ustawy został także dołączony do przygotowanej przez Centrum Życia i Rodziny oraz Instytut Ordo Iuris petycji skierowanej do senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.



Petycja jest dostępna: [link widoczny dla zalogowanych]



Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 7 października 2015 r. (K 12/14) przypomniał, że integralnym elementem wolności sumienia jest prawo do sprzeciwu sumienia, które przysługuje każdemu człowiekowi. Niestety – wbrew jednoznacznemu stanowisku Trybunału – konstytucyjne prawo do sprzeciwu sumienia nie zawsze jest respektowane. Co szczególnie bulwersujące, przeciwko prawu do sprzeciwu sumienia niejednokrotnie opowiadają się te organy władzy publicznej, które są powołane, by strzec praw i wolności obywatelskich. Dla przykładu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar kwestionuje konstytucyjne prawo farmaceutów do sprzeciwu sumienia i wbrew prawu twierdzi, że mają oni obowiązek sprzedaży środków antykoncepcyjnych, o czym pisaliśmy tutaj. Na niechlubnej liście instytucji ograniczających wolność sumienia znajdują się również sądy. W głośnej sprawie łódzkiego drukarza, który odmówił udziału w promocji tzw. „środowisk LGBT”, sądy obu instancji nie zauważyły, że także jemu przysługuje wolność sumienia, chroniona przez klauzulę sumienia. „Prawo jednostki do odwołania się do klauzuli sumienia stoi zatem na straży nie tylko wolności sumienia, ale także godności osoby ludzkiej, która jest prawem przyrodzonym i niezbywalnym” – czytamy w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r.



Opisane wyżej przypadki – niestety nieodosobnione – stają się motorem działań wszystkich grup domagających się absolutnej akceptacji (od każdego) dla stosowania antykoncepcji, postulatów ruchów LGBT i ideologii gender. Prawo do sprzeciwu sumienia stanowi skuteczną tarczę, która chroni ludzi niegodzących na nieetyczne i sprzeczne z podstawowymi wartościami ideologie i zachowania.



Aby wzmocnić ochronę konstytucyjnego prawa do sprzeciwu sumienia Instytut Ordo Iuris przygotował projekt ustawy, który nowelizuje osiem już obowiązujących ustaw. Projekt przede wszystkim podkreśla, że wolność sumienia to także prawo do sprzeciwu sumienia. Oprócz wprowadzenia ogólnej klauzuli sumienia, projekt przewiduje też odrębne – bardziej szczegółowe – klauzule sumienia w ustawach regulujących wykonywanie zawodów medycznych: lekarzy, dentystów, pielęgniarek i położnych (tu zmiany są relatywnie niewielkie), diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów, a także felczerów (ten zawód jeszcze jest w Polsce praktykowany). Gwarancje ustawowe obejmą też każdy szpital, który wprost będzie miał zapewnione prawo do niewykonywania aborcji. Ponadto projekt zakłada uchylenie kilku uchwalonych w PRL przepisów, które ograniczają prawo do sprzeciwu sumienia, w tym ograniczających wolność działalności gospodarczej przepisów kodeksu wykroczeń, które były podstawą skazania łódzkiego drukarza.



W przypadku uchwalenia proponowanej przez Ordo Iuris ustawy, przeciwnikom klauzuli sumienia zostanie wytrącony z rąk główny argument, jakoby brak klauzuli sumienia w ustawie oznaczał brak możliwości powołania się na sprzeciw sumienia.



– „Rozumowanie to jest jaskrawo sprzeczne ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego, który wyraźnie zaznaczył, że sprzeciw sumienia musi być respektowany niezależnie od tego, czy istnieją przepisy ustawowe go potwierdzające.” – podkreśla dr Marcin Olszówka, ekspert Centrum Analiz Instytutu Ordo Iuris. - Niestety praktyka pokazuje, iż „musi” nie oznacza, że „jest” – dodaje.



Sumienie to zdolność do intelektualnej (racjonalnej) oceny własnych zachowań jako dobrych albo złych. Podstawą tej zdolności jest rozum, który pozwala na odróżnianie dobra od zła na poziomie konkretnych działań. Powołanie się na sprzeciw sumienia jest możliwe tylko w sytuacji, gdy stoi za nim racjonalnie uzasadnione przekonanie moralne, które kwalifikuje dane zachowanie jako etycznie niegodziwe, a nie przejściowe widzimisię czy jakiegokolwiek innego rodzaju pogląd, że np. prawo powinno być inne. Zatem czyjeś przekonanie, że np. podatki powinny być niższe, nie jest przejawem sprzeciwu sumienia – wyjaśnia dr Olszówka.



Projekt ustawy jest także dostępny na: [link widoczny dla zalogowanych]



W dzisiejszej konferencji prasowej udział wzięli:



- dr Tymoteusz Zych (Zarząd Instytutu Ordo Iuris)

- Paweł Kwaśniak (Prezes Centrum Życia i Rodziny)

- Prof. Bogdan Chazan (lekarz, Rada Naukowa Centrum Bioetyki Ordo Iuris)

- Karina Walinowicz (Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris)

- dr Marcin Olszówka (Koordynator Działu Analiz Ordo Iuris)

- ks. dr Tadeusz Pacholczyk (Dyrektor ds. Kształcenia – Narodowe Katolickie Centrum Bioetyki)

...

Prawo moralne trzeba umacniac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy