Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Lichwy nie ma, są tylko kosmiczne odsetki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:02, 18 Mar 2016    Temat postu:

Chcesz zarobić na lokacie? Uważaj na pułapki!
- Shutterstock

Masz trochę wolnej gotówki, chcesz ją bezpiecznie przechować i trochę na tym zyskać, więc zakładasz lokatę. Kilka klików na stronie twojego banku i jest. Ale co? Lokata na jeden procent?! Z wpłaconych 10 tys. zł po roku otrzymasz 100 zł… Z tego jeszcze fiskus zabierze ci 19 zł. Wiadomo, że lokaty nie są od szybkiego pomnażania oszczędności, ale jeden procent brzmi rzeczywiście mało atrakcyjnie. Co prawda nie ma inflacji, więc ten zysk jest „na czysto”, jednak w pamięci masz reklamy lokat na 3, 3,2 lub nawet 3,6 procent. Dlaczego twój bank daje ci tylko jeden?

Prościej jest, gdy nie jesteś klientem banku, w którym chcesz założyć lokatę. Jednak tu również mogą – choć nie muszą – na ciebie czyhać pułapki. Są oferty proste – wpłacasz pieniądze na lokatę i już. Bywa jednak, że aby uzyskać atrakcyjne oprocentowanie, musisz założyć konto w tym banku. Samo założenie nic nie kosztuje, ale prowadzenie już owszem. Trzeba się dowiedzieć, ile zapłacimy lub jaką aktywnością na koncie trzeba się wykazać, aby opłat nie było.
REKLAMA
REKLAMA


Sprawdź dokładnie warunki oferty

Jeśli masz płacić za nowe konto (lub za kartę wydaną do niego), a nie zamierzasz z niego korzystać, skalkuluj, czy opłaca ci się taka oferta. Wyższe oprocentowanie może nie zrekompensować ci opłat za konto. Jednak nie odrzucaj takiej oferty bez sprawdzenia. Możesz zyskać dwukrotnie. Sprawdź, czy proponowane ci konto nie jest lepsze od tego, z którego obecnie korzystasz. Jeśli bank poważnie podchodzi do zdobywania nowych klientów, to powinien przygotować dobrą ofertę. Często nowi klienci są lepiej traktowani niż „zasiedziali”.

Obecnie na rynku konto za zero złotych niewiele znaczy. „Zero” jest tylko wtedy, jeśli spełnisz wiele warunków. Będziesz aktywnie korzystał z karty, miał na koncie odpowiednio wysokie obroty itp. Za każdą dodatkową usługę – kredyt odnawialny w koncie, wypłaty z bankomatów nienależących do banków – płacisz. Warto więc przeanalizować swoje potrzeby, sposób, w jaki korzystamy z rachunku i sprawdzić, czy w innym banku nie będzie nam lepiej.

Samo przeniesienie konta nie powinno być nadmiernie kłopotliwe. Banki – stary i nowy – rozliczą się między sobą. Tobie pozostanie dopilnowanie, aby pracodawca czy urząd skarbowy mieli właściwy numer rachunku. Pamiętaj jednak, że jak już zmienisz bank, założysz w nim lokatę, to kolejnej już nie dostaniesz na tak atrakcyjnych warunkach.

Kolejnym – często stosowanym – warunkiem lokat na trzy procent, jest ograniczenie wysokości wpłacanej kwoty lub liczby lokat. Jeśli dysponujesz sporą gotówką, to może się okazać, że nie całą kwotę korzystnie ulokujesz.

Banki oferują preferencyjne oprocentowanie lokat z dwóch powodów. Pierwszy, to chęć pozyskania pieniędzy z rynku. Mogą je pożyczać od innych banków, emitować obligacje lub właśnie pozyskiwać od klientów. Drugi, to chęć powiększenia liczby klientów. Oczywiście po to, aby na nich zarabiać. Zakładając lokatę dajesz bankowi swoje dane osobowe, które będzie wykorzystywał do oferowania ci różnych produktów, nie tylko swoich, ale często również instytucji, z którymi współpracuje, np. firm ubezpieczeniowych (zgodę na wykorzystywanie danych do celów marketingowych możesz cofnąć).

Uważaj na oferty pozabankowe!

Bez szczególnego entuzjazmu należy również traktować produkty inwestycyjne ubrane w szatę lokaty. Nawet takie, które mają gwarancję zachowania kapitału – te z reguły nawet przy korzystnych warunkach na rynku oferują niewielki zarobek, a przy niekorzystnych odzyskujemy kwotę, którą wpłaciliśmy. W porównaniu nawet do najgorszej lokaty jesteśmy stratni. Jeśli już interesujemy się takimi rozwiązaniami, warto wziąć pod uwagę zainwestowanie w bezpieczne fundusze inwestycyjne. Tu co prawda nikt nam nie zagwarantuje nienaruszalności kapitału, ale zarobek w okolicach trzech procent jest realny. Są banki, które pośredniczą w kupowaniu przez swoich klientów jednostek funduszy bez prowizji, dają możliwość ich porównywania itp.

Tu też dochodzimy do odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ofertach banków są lokaty na jeden procent lub nawet gorsze. Dla klienta założenie takiej lokaty jest najprostsze, nie wiąże się z żadnym wysiłkiem. Każde inne rozwiązanie wymaga pewnego zaangażowania, sprawdzenia gwiazdek, analizowania. Nie każdy ma na to czas oraz chęć i banki skwapliwie z tego korzystają.

...

Wiadomo ze ,,oferty" na 1% to podstep...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:03, 21 Mar 2016    Temat postu:

IAR

KNF ostrzega: duże ryzyko utraty swoich pieniędzy
- Iza Procyk-Lewandowska / Onet

Uwaga na oszustów. Komisja Nadzoru Finansowego ostrzega przed firmami finansowymi. Na specjalnej liście KNF znalazło się 130 podmiotów - powierzenie im swoich pieniędzy grozi ich utratą. Ponad 60 z nich znajduje się w kategorii prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia.

KNF ostrzega: uwaga na ryzyko utraty kapitału

Przedstawiciel biura prasowego KNF, Maciej Krzysztoszek podkreśla, że nawet najlepsze przepisy nie są w stanie ochronić pieniędzy Polaków. Konsumenci, powierzając komuś swoje oszczędności, zdaniem rozmówcy IAR, powinni wykazać się rozsądkiem i uwagą.
REKLAMA
REKLAMA


Warto pamiętać, że każdy zysk, który jest wyższy od przeciętnego wiąże się też z wyższym ryzykiem utraty kapitału.

KNF: warto sprawdzać listę ostrzeżeń publicznych

Maciej Krzysztoszek wyjaśnia, że powierzając pieniądze instytucji warto sprawdzić, czy nie występuje ona na tak zwanej liście ostrzeżeń publicznych KNF. Taki spis można znaleźć na stronie internetowej Komisji. Warto także sprawdzić, czy wpłacane pieniądze będą objęte ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Pomóc, zdaniem rozmówcy IAR, może też zasięgnięcie opinii o firmie za pośrednictwem forów internetowych.

KNF ma nowe uprawnienia

Zmiany w ustawie o nadzorze nad rynkiem finansowym dały Komisji dodatkowe uprawnienia. Od końca ubiegłego roku, KNF może przeprowadzić postępowanie wyjaśniające nawet wobec podmiotów, których nie nadzoruje.

Założyciele Amber Gold, Marcin i Katarzyna P. oskarżeni są o pranie brudnych pieniędzy i fałszowanie dokumentów. Grozi im 15 lat więzienia. Komisja Nadzoru Finansowego jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie.

...

Jest internet, ludzie dziela sie wiedza. MOZECIE NAWET ZNALEZC LISTE OSZUKANCZYCH NUMEROW TELEFONICZNYCH Z ,,PROPOZYCJAMI FINANSOWYMI". To jak mozna jeszcze dac sie nabierac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:55, 31 Mar 2016    Temat postu:

Ile kosztuje twoje konto za zero złotych? Możesz się zdziwić
shutterstock_258556331 - Shutterstock

Sześć złotych za prowadzenie karty, 50 groszy za przelew, jeśli wykonasz więcej niż trzy, 30 zł za odnowienie kredytu w koncie no i oczywiście pięć złotych za wypłacenie pieniędzy z bankomatu – to niektóre opłaty związane z darmowym rachunkiem. Marnym pocieszeniem jest, że samo utrzymywanie konta rzeczywiście jest gratis.

Realnie bezpłatne rachunki niektóre banki prowadziły jeszcze parę lat temu. Taka oferta nie była rzadkością. Co prawda w taryfach opłat widniały kwoty za poszczególne usługi, jednak wystarczyła nawet minimalna aktywność, aby ich uniknąć – np. w ciągu miesiąca zapłacić kartą za w sumie sto złotych.
REKLAMA
REKLAMA


Banki stać było na taki gest – dużo zarabiały na kredytach hipotecznych, konsumpcyjnych, klienci chętnie wpłacali im pieniądze na dobrze oprocentowane lokaty. Obecnie w erze rekordowo niskich stóp procentowych, czyli taniego pieniądza na rynku, bankom trudniej jest zarabiać.

Mają nowe sposoby na zarabianie

Banki wprowadzają nowe opłaty, podnoszą dotychczasowe, a do tego często jeszcze zwiększają limity operacji, dzięki którym możliwe jest uniknięcie kosztów. Klienci pewnego banku tylko od początku tego roku otrzymali kilkanaście i informacji o zmianie tabeli opłat i prowizji oraz regulaminów. Wszystkie wiązały się z podwyżkami.

Nie oznacza to jednak, że klienci są bezbronni. Banki szukają możliwości zwiększania przychodów, ale też szukają nowych klientów. Rynek detaliczny jest dla nich trudny i jeśli chcą zwiększać w nim swoje udziały, to muszą się postarać. O ile „starych” klientów traktują różnie, to do nowych się wdzięczą.

Dlatego dobrym sposobem na obniżenie kosztów może być przeniesienie rachunku do innego banku, który rzeczywiście da nam dużo za darmo. Musimy się tylko upewnić, jak długo z tej darmowej opcji będziemy mogli korzystać – aby się nie okazało, że po promocyjnym kwartale zaczniemy być traktowani jak „starzy” klienci.

Zmiana bez formalności

A wcale nie jest prawdą, że niechętnie zmieniamy banki. Decyduje się na taki krok nawet kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie. Pośredniczy w tym Krajowa Izba Rozliczeniowa S.A., która udostępnia bankom specjalistyczną usługę – „Moduł do obsługi przenoszenia rachunków i usług płatniczych”, działający w ramach systemu Ognivo. Dzięki tej usłudze możliwe jest sprawne przenoszenie rachunków bankowych, w tym wymiana informacji pomiędzy dotychczasowym a nowym bankiem".

Nie musimy się również przejmować formalnościami. Podpisując z bankiem umowę możemy podpisać pełnomocnictwo, dzięki któremu zajmie się on sprawami formalnymi – poinformowaniem o zmianie urzędu skarbowego (to szczególnie ważne, jeśli spodziewamy się zwrotu podatku), pracodawcy czy ZUS-u. Przejmie również polecenia zapłaty, jeśli mamy takie ustanowione.

Banki chętnie przenoszą do siebie wszystkie dotychczasowe usługi (na których – w przeciwieństwie do prowadzenia samego rachunku – zarabiają), czyli nowy bank spłaci w dotychczasowym twój debet bądź kredyt odnawialny w koncie i takie samo zadłużenie ustanowi w nowym rachunku. Z reguły proste jest również przeniesienie karty kredytowej (wraz z zadłużeniem). Posiadanie karty kredytowej w tym samym banku, co rachunku, jest o tyle wygodne, że nie musimy pamiętać o spłacie – dokonuje się ona automatycznie.

Przenosząc – poza rachunkiem – różne usługi pamiętajmy o porównaniu ich „ceny”. Jeśli są wyższe niż dotychczasowe, mogą skonsumować korzyści wynikające z zamiany miejsca prowadzenia podstawowego rachunku.

Uwaga na promocje, które wiążą

Wiele osób powstrzymuje przed zmianą właśnie fakt, że ma w swoim banku kartę kredytową czy kredyt hipoteczny. Przeniesienie karty, jak pisaliśmy, z reguły jest bardzo proste, o tyle z kredytem sprawa jest bardziej kłopotliwa. Po pierwsze, wygodniej jest, gdy bank nam ściąga ratę kredytu z konta – nie musimy pamiętać o przelewie. Po drugie, może się okazać, że podpisując umowę kredytową zobowiązaliśmy się do prowadzenia konta – transakcja wiązana. Wtedy jego likwidacja zależy od zapisów promocyjnych.

Jeśli musimy mieć rachunek w banku, w którym jesteśmy zadłużeni, to możemy zrezygnować z karty i wszystkich innych usług, za które ponosimy opłaty. Wtedy znacznie ograniczymy jego koszt. Do bieżącej działalności będziemy mieć nowe, tańsze lub wygodniejsze konto, a dotychczasowe tylko do spłaty rat.

Tu uwaga dla łowców promocji. O ile warto korzystać z promocyjnych ofert, to raczej na zasadzie, gdzie będzie nam docelowo korzystniej. Unikajmy promocji dla samych promocji, bo dostaniemy smartfona, brelok czy weźmiemy udział w losowaniu cenniejszych nagród, a może się okazać, że w zamian za promocyjny bonus będziemy musieli prowadzić drogie konto przez np. minimum dwa lata. Zmiany są dobre, pod warunkiem, że przemyślane.

...

Sami widzicie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:26, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Kredyt aż po grób. W Polsce wzrasta liczba osób z depresją z powodów finansowych
Tomasz Gdaniec
8 kwietnia 2016, 08:37
• Naczk: wzrasta liczba popadających w depresję przez trudności finansowe
• Grupa ryzyka to kredytobiorcy w wieku 36-45 lat
• Budzianowski: proces z bankiem przypomina ciągnięcie tygrysa za wąsy

Problemy Ani zaczęły się od 20 tys. zł. Tyle bowiem dostała z urzędu pracy na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. 30-latka chciała prowadzić niewielki sklep ze zdrową żywnością. Po początkowym zainteresowaniu, liczba klientów zaczęła jednak spadać. Większość osób przychodziło porozmawiać, nic nie kupowali. Sklep zaczął przynosić straty, a kobieta wzięła kolejną pożyczkę. Okazało się jednak, że na zupełnie innych warunkach niż początkowo sądziła - oprocentowanie było wielokrotnie wyższe. Zadłużenie, mimo kolejnych wpłat nie malało, wręcz przeciwnie. W efekcie Ania nie wytrzymała presji i podjęła próbę samobójczą.


- Dziewczyna trafiła na terapię w ostatnim momencie. Przeszła już pierwszy etap i jest na najlepszej drodze do ponownego ułożenia sobie życia. Losem 30-latki przejęła się pomorska prawniczka, która pomogła jej wyjść z długów. Ta historia pokazuje, że bardzo dużo zależy od ludzi, na których trafiamy w życiu - podsumowuje dr Krzysztof Naczk, psycholog i psychoterapeuta.

Historia Piotra i Agaty zaczęła się od wzięcia kredytu na mieszkanie. Oboje pracowali, ale w pewnym momencie w ich rodzinie pojawiło się dziecko. Wtedy Agata zrezygnowała z pracy. W krótkim czasie okazało się, że zarobki Piotra nie pozwalają na utrzymanie domu i spłatę wierzytelności, wziął więc drugi etat. Zaczęły pojawiać się problemy ze zdrowiem. W pewnym momencie para trafiła do terapeuty małżeńskiego - chcieli się rozstać. Dopiero podczas kolejnych sesji wyszło na jaw, że wyładowywali na sobie wzajemnie emocje, kompensując brak poczucia bezpieczeństwa.

- Coraz większa liczba moich pacjentów jako początek swoich problemów podaje trudności finansowe, a ''wpadłem w długi'', ''firma zbankrutowała'', czy też ''nie mam jak spłacić raty'' to jedne z najczęstszych - pośrednich i bezpośrednich - przyczyn - wylicza Naczk.

Jak podkreśla psycholog, obecnie pieniądze są substytutem bezpieczeństwa, szczególnie tam, gdzie dysocjacji ulegają relacje z najbliższymi. Poczucie porażki wyzwala tzw. toksyczny wstyd. - Dlatego trzeba odróżnić dwa skorelowane ze sobą zjawiska: nieumiejętne zarządzanie finansami oraz depresję - pointuje psycholog.


Kto najczęściej popada w długi? Przez cały ubiegły rok upadłość konsumencką ogłosiło ponad 2,1 tys. osób. Przeciętne zadłużenie osób, które mają jeden kredyt lub więcej, wyniosło na koniec 2015 r. 221,3 tys. zł i w porównaniu z pierwszą połową roku wzrosło o 60 tys. zł. Średnio na osobę więcej bankom są winni mężczyźni niż kobiety - odpowiednio ponad 222 tys. zł i 220 tys. zł, co także jest pewną odmianą wobec wcześniejszych danych. Najczęściej z upadłości korzystają 36-45 latkowie.

- Największą grupę, bo dwie na pięć osób stanowią posiadający od dwóch do czterech kredytów, uwzględniając poza kredytami gotówkowymi, ratalnymi i mieszkaniowymi również karty kredytowe czy limity kredytowe w koncie. Odsetek 18 proc. osób ma pięć lub więcej kredytów. Sytuacja się zmienia, bo w pierwszej fali upadłości, na początku 2015 roku, niemal co trzecia bankrutująca osoba miała tak dużą liczbę zobowiązań - zwraca uwagę Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Nie zawsze pomoc psychologiczna przybywa na czas. W marcu ubiegłego roku przekonała się o tym rodzina Leszka Cadera. 35-letni mężczyzna zaciągnął kredyt we frankach, wart 400 tys. zł. Żeby go spłacić, pracował na dwóch etatach. Gdy w krótkim czasie cena waluty poszybowała z dwóch do pięciu złotych - nie wytrzymał. Wyciągnął służbową broń i popełnił samobójstwo. Mężczyzna zostawił dwa listy pożegnalne. W pierwszym napisał: ''Przepraszam Renata, byłem chorym, słabym człowiekiem. Milenka dostanie rentę, kredyty ubezpieczone, ale nie wiem czy na życie. Nie umiem już zrobić nic innego''. Drugi zaadresował do sześcioletniej córki. Jej też chciał wytłumaczyć, dlaczego postanowił umrzeć. Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, zainteresował się nią bank, a jeden ze śląskich adwokatów prowadzi sprawę ''pro bono''.

- Zawarliśmy porozumienie z bankiem, że wdowa wraz z córką nie będą usunięte z mieszkania, aż dziewczynka ukończy edukację. Wolałbym uniknąć procesu, który przypominałby pociąganie tygrysa za wąsy. Więcej udało się nam uzyskać poprzez rozmowy niż ewentualny proces. W efekcie batalii sądowej mógłbym odzyskać co najwyżej spready (różnica pomiędzy ceną sprzedaży a ceną kupna aktywów - przyp. red.) oraz ubezpieczenie kredytu - mówi Wirtualnej Polsce Janusz Budzianowski, adwokat prowadzący sprawę.


Sprawą kredytów frankowych w ubiegłym roku zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W sierpniu zostało wszczęte postępowanie przeciw dwóm bankom, które stosowały niekorzystne dla klientów praktyki. W efekcie obie placówki dobrowolnie zobowiązały się zaniechać stosowania zakwestionowanych praktyk i zrekompensować klientom ich skutki.

...

Ciekawe ilu bezdomnych jest przez kredyty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:30, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Frankowicze znów wyszli na ulice. Demonstracja w Warszawie
wyślij
drukuj
amat, rs | publikacja: 16.04.2016 | aktualizacja: 15:39 wyślij
drukuj
Manifestacja rozpoczęła się o godz. 13:00 na Placu Powstańców Warszawy, pod siedzibami NBP i KNF (fot. tvp.info/amat)
W sobotę w Warszawie pod siedzibą KNF i NBP odbył się kolejny protest frankowiczów, którzy domagają się zmiany prawa. Chcą przewalutowania kredytów we frankach po kursie z dnia zaciągnięcia pożyczki.

Frankowicze pikietowali przed siedzibą KNF. Wyliczenia skutków projektu prezydenckiej ustawy – w marcu
Kilka dni temu szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska powołała zespół do opracowania nowej wersji projektu ustawy, dotyczącej posiadaczy kredytów frankowych. Poprawiony projekt ma być gotowy na przełomie maja i czerwca.

Uczestnicy manifestacji pod hasłem: „Zakończcie bankowe oszustwa” apelują do prezydenta o wprowadzenie prawa zapobiegającego nadużyciom banków.

Stowarzyszenie „Stop Bankowemu Bezprawiu” – jak mówią jego przedstawiciele – chce pokazać rządzącym, że państwo toleruje łamanie przez banki i firmy finansowe polskiego prawa i prawomocnych wyroków sądowych.

„Bankowe oszustwa i przekręty”

– Mówimy rządzącym, by zakończyli bankowe oszustwa i przekręty. By nie traktowali banków jak świętych krów i zakończyli to, co na świecie jest już dawno powiedziane – powiedział Mariusz Zając ze Stowarzyszenia.

Uczestnicy protestu przy pomocy garnków, patelni i innych hałaśliwych przedmiotów nawołują do pociągnięcia do odpowiedzialności banki i parabanki, które stosują nieuczciwe praktyki wobec klientów. Demonstranci będą apelować do prezydenta Andrzeja Dudy, by przekazał do Sejmu obiecaną ustawę, która uniemożliwiałaby stosowanie złych praktyk przez banki.

Manifestacja rozpoczęła się o godz. 13:00 na Placu Powstańców Warszawy, pod siedzibami NBP i KNF. Następnie przeszła obok ministerstwa finansów, Krakowskim Przedmieściem pod Pałac Prezydencki.
TVP Info, IAR

...

Kolejna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:25, 19 Maj 2016    Temat postu:

Walczą o pieniądze z 95-letniej lokaty. Chcą prawie 15 mln zł, bank daje złotówkę
ml/dro/
2016-05-19, 17:42
Pradziadek państwa Kaletów w 1921 r. wpłacił do Banku Handlowego 50 tysięcy marek polskich na 5-procentową lokatę. Pieniądze leżą na niej do dziś. Kiedy małżeństwo postanowiło je wypłacić, okazało się że bank wycenia wartość lokaty na niespełna złotówkę. Pełnomocnicy Kaletów obliczyli, uwzględniając waloryzacje i dewaluacje, że rodzinie należy się niemal 15 mln zł.
Wycisz
Głośność
Kraj
Ofiara wymiaru sprawiedliwości. Pięć miesięcy...
Kraj
"Interwencja": zoperowali nos, poparzyli nogę

- Cały czas pieniążki w banku leżały i pracowały. Raz lepiej, raz gorzej, ale one są - mówi reporterce "Interwencji" walcząca o pieniędzę po swoim pradziadku Mariola Kaleta.



Jest rok 1921. Leon Czerwiński zakłada w Banku Handlowym (dziś Citi Handlowy) lokatę. Mężczyzna tylko raz wypłacił z niej roczne odsetki. Nigdy więcej pieniędzy z banku nie podjął.



Zbierał na budowę domu



- Był kolejarzem. W tym czasie to była bardzo dobra praca i na pewno dobrze płatna. Pradziadek chciał sobie postawić dom. Pan Czerwiński odebrał 2250 marek i zostawił lokatę dalej w banku. W lokacie jest napisane, że jeżeli pan Czerwiński nie wybierze pieniędzy z banku, to bank zobowiązuje się nadal płacić odsetki za te pieniądze na tym bilecie - mówi Marek Kaleta.



Leon Czerwiński zmarł w 1932 roku. Wcześniej bilet lokacyjny przekazał żonie, później dokument trafił w spadku do rodziny. W 2000 roku rodzice Marioli Kalety, obecnej posiadaczki dokumentu, postanowili sprawdzić, ile bank mógłby wypłacić im pieniędzy.



- Pracownik banku powiedział, że mogą dać jej za ten bilet 200 zł i żeby ten bilet ona odesłała, oni go włożą do archiwum - opowiada Marek Kaleta, mąż Marioli Kalety.



- Po śmierci mojej mamy, która zmarła w 2008 roku, wszystko wróciło. Uzgodniliśmy, że czemu nie spróbować wyegzekwować czegoś, co w zasadzie należało do pradziadka - tłumaczy Mariola Kaleta.



Kaletowie stwierdzili, że pieniądze złożone 95 lat temu przez ich przodka w Banku Handlowym, a obecnie w Citi Handlowym, powinny zostać wypłacone wraz z odsetkami.



Według ich pełnomocników chodzi o prawie 15 mln zł.



Spór rozstrzygnie sąd



- To jest bardzo ciekawa sytuacja, na pewno przedstawiciele obu stron i ich pełnomocnicy będą upierać się przy swoim. Z pozwu wynika, że podstawą roszczenia jest fakt posiadania dokumentu (biletu lokacyjnego - red.) – wyjaśnia Paweł Urbaniak z Sądu Okręgowego w Łodzi.



- Bank twierdzi, że roszczenie jest zasadne, aczkolwiek jego wysokość wynosi około złotówki - dodaje Karolina Kutysz-Adryanowska, pełnomocnik rodziny.



Bank twierdzi, że lokata się przedawniła, a rodzina nie ma prawa do biletu, ponieważ bilet jest imienny. Wydał oświadczenie, w którym informuje, iż "ze względu na ochronę tajemnicy bankowej" nie może odnieść się do jakiejkolwiek sprawy, która "mogłaby dotyczyć relacji Banku z konkretnym klientem".



Według prawników Kaletów, bilet lokacyjny jest dokumentem na okaziciela. - Uważamy tak, gdyż bank w treści tego papieru zobowiązał się wypłacić pieniądze posiadaczowi tego dokumentu za okazaniem. Jest to wprost sformułowane w treści tej lokacji, co moim zdaniem przesądza o charakterze tego papieru - twierdzi Karolina Kutysz-Adryanowska, pełnomocnik rodziny.



W jej opinii "ustawodawca właśnie dlatego stworzył takie papiery wartościowe na okaziciela, żeby w podobnych sprawach nie trzeba było przeprowadzać dodatkowych postępowań".

>>>

Ciekawe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:35, 28 Maj 2016    Temat postu:

Czy państwo radzi sobie z lichwą? "Państwo w Państwie" w niedzielę o 19:30
ml/luq/
2016-05-28, 06:04



Skomentuj
0
Jolanta Misztal pożyczyła 25 tys. zł, straciła dom warty 12 razy tyle, a jej mąż załamał się i popełnił samobójstwo. Lichwiarze nadal udzielają pożyczek, a notariusz wciąż sporządza akty notarialne. Sprawa toczy się już ponad 8 lat.
Państwo w Państwie

Jolanta Misztal z Żor znalazła się w bardzo trudnej życiowej sytuacji. Właśnie wtedy trafiła do firmy udzielającej lichwiarskich pożyczek. Miała spłacić długi oraz dostać pomoc przy załatwieniu większego kredytu. Wśród stosu papierów jakie dano jej do podpisania u notariusza, było też nieodwołalne pełnomocnictwo do sprzedaży nieruchomości, które potem lichwiarze bez skrupułów wykorzystali. Pani Joanna mówi, że notariusz żadnych dokumentów nie odczytał i nie upewniał się czy ona rozumie, co podpisuje.



Pani Misztal pożyczyła 25 tys. zł. Po roku jeden z lichwiarzy powiedział jej, że dług wynosi już 180 tys. zł. Kiedy mąż kobiety dowiedział się, że lichwiarze chcą zabrać dom wart 300 tys. zł, popełnił samobójstwo. Po paru miesiącach pani Jolanta została zmuszona do wymeldowania się i wyprowadzki z rodzinnego domu, który chwilę potem lichwiarze sprzedali na wolnym rynku.



"Wystarczy się spóźnić jeden dzień"



- Co noc mi się śni ten dom, cały czas słyszę słowa "musi się pani wynieść". Im nie zależało na odzyskaniu pożyczki, tylko żeby za ułamek wartości przejąć nieruchomość - mówi kobieta.



Zgłosiła sprawę do prokuratury. Okazało się, że jest jedną z blisko setki poszkodowanych. Wszyscy byli w trudnej sytuacji i pożyczali kwoty od lichwiarzy. Następnie tracili nieruchomości warte kilka razy więcej.



- Wystarczy się spóźnić jeden dzień i lichwiarze już sięgają po pełnomocnictwo – mówi Wojciech Perliński ze stowarzyszenia "304 KK".



93 zarzuty notariusza



Na ławie oskarżonych siedzi dziesięć osób, łącznie z notariuszem, który ma... 93 zarzuty, ale wciąż działa. Podobnie lichwiarze. Prokuratura dowiedziała się o tym od reporterów "Państwa w Państwie". Reporterka programu bez problemu umówiła się z jednym z nich, mówiąc, że chce pożyczyć większą kwotę pod zastaw nieruchomości.



W programie również historia mężczyzny, który po tym jak został oszukany przez lichwiarza, zgłosił sprawę w innej prokuraturze. Ta odmówiła wszczęcia śledztwa, pomimo że właściwie za to samo w innym mieście lichwiarz siedzi już na ławie oskarżonych.



- Oni działają w sposób bardzo przemyślany i inteligentny - mówi poszkodowany mężczyzna, który nie chce pokazać twarzy z obawy przed lichwiarzami - Pożyczają ludziom pieniądze, biorąc niewspółmierne zabezpieczenie, czyli np. biorą pełnomocnictwo do sprzedaży - opisuje mechanizm działania.



W drugiej części autorzy programu wrócą do sprawy Krystiana Brolla, a właściwie działania szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.


polsatnews.pl

...

Wlasnie. To nie moze byc tak ze ktos placi 45000% odsetek. Owszem kara byc musi za niedopowiedzialne pozyczki ale nie np. 10 razy. O ILE BYL POCZYTALNY! Za naciagniecie staruszki czy niepelnosprawnego TO ONI MAJA DOSTAC NIE TA STARUSZKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:36, 31 Maj 2016    Temat postu:

Samobójstwo byłego prezesa koncernu ubezpieczeniowego
az/
2016-05-30, 22:22



Skomentuj
0
59-letni Martin Senn, do grudnia ubiegłego roku prezes największego szwajcarskiego koncernu ubezpieczeniowego Zurich Insurance, popełnił w piątek samobójstwo - potwierdzono oficjalnie w poniedziałek.
Flickr/Global X

Świat
USA: najwyższy wskaźnik samobójstw od prawie...

"Rodzina Martina Senna poinformowała nas, że Martin w ubiegły piątek dobrowolnie rozstał się z życiem. W osobie Martina straciliśmy nie tylko zasłużonego byłego prezesa i wartościowego dawnego pracownika, ale także dobrego przyjaciela" - głosi komunikat Zurich Insurance.



Szwajcarski bulwarowy dziennik "Blick" podał wcześniej w poniedziałek, że Senn zastrzelił się w swym letniskowym domu w alpejskiej miejscowości wypoczynkowej Klosters w kantonie Gryzonia.



Senn przez sześć lat kierował Zurich Insurance, zanim pod koniec 2015 roku po finansowych niepowodzeniach tej spółki zgłosił swe ustąpienie.





Zysk koncernu spadł w ubiegłym roku w porównaniu z rokiem 2014 o ponad połowę, do 1,8 mld dolarów, a ponadto fiaskiem zakończyła się próba przejęcia przez Zurich brytyjskiej grupy ubezpieczeniowej RSA (dawniej Royal and Sun Alliance).



Według sprawozdania finansowego koncernu w 2015 roku wypłacił on Sennowi 2,5 mln franków szwajcarskich, ale bez dodatkowej premii którą otrzymałby w razie zrealizowania zaplanowanych celów finansowych.



Nie mógł znieść krytyki



W sierpniu 2013 roku samobójstwo popełnił członek zarządu Zurich Insurance do spraw finansowych, 53-letni Pierre Wauthier. W kopercie z napisem "Do wiadomości wszystkich zainteresowanych" pozostawił list sugerujący, że nie mógł znieść związanej ze słabymi wynikami koncernu krytyki, którą inspirować miałówczesny prezes rady nadzorczej, były szef Deutsche Bank Josef Ackermann. Jednak prowadzone przez szwajcarski nadzór finansowy dochodzenie wykluczyło, by na Wauthiera wywierano "niestosowne lub nadmierne naciski".



PAP

...

Ano wlasnie... Takie to szczescie w swiecie ,,finansow"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:11, 09 Cze 2016    Temat postu:

„Pożyczki za darmo”, które rujnują ludziom życie. „To sprawa dla prokuratury”
wyślij
drukuj
rt, kaien | publikacja: 09.06.2016 | aktualizacja: 19:00 wyślij
drukuj
Uwaga na „pożyczki za darmo”
Nieuczciwy pożyczkodawca, żerując na ciężkiej sytuacji życiowej swoich ofiar, dokonuje wyłudzenia – wszystko zgodnie z literą prawa. Mechanizmy działania tzw. „pożyczek za darmo” i dramat osób, które zostały pozbawione mieszkań, w reportażu „Pulsu Polski”.

Korzystna pożyczka, czyli pułapka. Jak się bronić?
Pani Monika z Sopotu i pan Jerzy z Rumi są ofiarami coraz bardziej popularnego procederu. Pod pozorem podpisania umowy pożyczki, w obecności notariusza podpisali de facto umowy sprzedaży mieszkania. Nieuczciwy pożyczkodawca, żerując na ciężkiej sytuacji życiowej swoich ofiar, dokonał wyłudzenia. A wszystko zgodnie z obowiązującą literą prawa.

– Po miesiącu wyciągnęłam te papiery i się okazało, że to była umowa kupna-sprzedaży mieszkania. Po prostu się załamałam, nie wiedziałam, że podpisuje akt notarialny umowy sprzedaży mieszkania – relacjonowała oszukana kobieta. Jak dodała, sprawę chciała wyjaśnić natychmiast, ale kontakt z nieuczciwym pożyczkodawcą był niemożliwy. – Chciałam od razu skontaktować się z tym panem, żeby wyjaśnić tę cała sytuację, żeby oddał mi mieszkanie, żeby wszystko wróciło do normy. Ten pan już ode mnie nie odbierał telefonów, nie chciał żadnej raty. Po paru dniach zmienił numer telefonu – mówiła pani Monika.

Sprawa dla prokuratury

– Tego typu przypadki w dużych ilościach oglądałam w biurze interwencji PiS, potem w „Duda Pomocy” i w tej chwili w naszym biurze w kancelarii prezydenta. To jest sytuacja, w której ci ludzie przed sądem oczywiście przegrają, dlatego że oni mają sprawy cywilne. Wszystko jest podpisane, wszystko jest de lege artis – komentowała w TVP Info społeczna doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska. Jak dodała, tego typu przypadki są niestety popularne.
#wieszwiecej | Polub nas
Według niej, sprawami tego typu powinna się zająć prokuratura. – Prokuratura musi po prostu się ruszyć. Musi przy tych wszystkich ogłoszeniach, te słynne „z zatrutego drzewa owoce” spróbować sama. To jest już wystarczająco dużo przypadków, żeby prokuratura się sama ruszyła i się zainteresowała tą sprawą – podsumowała.

Obejrzyj cały program „Puls Polski”
„To są wszystko sprawy karne, to się wszystko nadaje do prokuratury”
„Puls Polski” TVP Info

...

Bynajmniej wszystkiego nie wolno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:35, 05 Sie 2016    Temat postu:

Stowarzyszenie "Stop Bankowemu Bezprawiu" apeluje do prezydenta o wycofanie projektu dot. frankowiczów
wjk/
2016-08-05, 15:07
Z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o wycofanie projektu przewidującego zwrot nadmiernie wysokich spreadów stosowanych przez banki w kredytach walutowych wystąpiło stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu.
Polsat News

Kraj
Petru: rządy PiS-u osłabiają kurs franka....

Kraj
"Pomaga frankowiczom, nie rujnuje systemu...

Kraj
"Wycofanie się z obietnic" - opozycja o...

"Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu wyraża stanowczy sprzeciw wobec przedstawionego przez Kancelarię Prezydenta RP (...) projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki, i apeluje o zaprzestanie jego procedowania jako projektu szkodliwego dla kredytobiorców oraz dla systemu prawnego i ekonomicznego Rzeczypospolitej" - napisano w oświadczeniu.



"Wielostronne zagrożenie dla polskiej gospodarki"



Zdaniem stowarzyszenia projekt ustawy nie jest zgodny z prawem i sprawiedliwością, stanowi wielostronne zagrożenie dla polskiej gospodarki, a w konsekwencji wszystkich obywateli. Projekt ma też być - w ocenie SBB - sprzeczny z Konstytucją - legalizuje bowiem umowy łamiące prawo i wypacza zasady sprawiedliwości społecznej za przyzwoleniem.



"Jest całkowicie sprzeczny z zapowiedziami wyborczymi Pana Andrzeja Dudy wyrażanymi wielokrotnie, a także jego zapowiedziami już jako Prezydenta RP" - podkreślono. "Projekt nie przywraca równości stronom umowy, nie zrównuje też kredytów odnoszonych do walut obcych z kredytami złotówkowymi, co Prezydent Andrzej Duda obiecywał i zapowiadał publicznie dziesiątki razy" - dodano.



Według SBB zaproponowane rozwiązanie szczątkowego zwrotu spreadów ogranicza również prawa nabyte przez klientów, co - jak wskazano - również stoi w sprzeczności z ustawą zasadniczą. "Liczne wady prawne tego projektu nie powinny pozwolić na jego dalsze procedowanie przez Parlament Rzeczpospolitej. Projekt w dużej mierze bazuje na wiedzy w zakresie konstrukcji prawnych, zawartych w dokumencie UOKiK z 2009 roku i niestety bezrefleksyjnie powiela zawarte tam błędy" - argumentuje stowarzyszenie.



"Strona społeczna została faktycznie odsunięta od prac"



Stowarzyszenie zarzuca ponadto autorom projektu, że strona społeczna została faktycznie odsunięta od prac nad zmianami w ostatnich miesiącach.



"Odsunięci zostali także eksperci mający zdanie inne niż bankowi lobbyści. W efekcie projekt ustawy służy wyłącznie interesom łamiących polskie prawo banków i tworzonego przez nie systemu (...). Nie jest dla nas zrozumiałe, dlaczego banki nie są przez ustawę zmuszone do zwrotu wszystkich nienależnie pobranych świadczeń. Tego typu działanie ustawodawcy będzie jasnym sygnałem dla kolejnych fal masowych oszustw, które niewątpliwie pojawią się w następnych latach, pozbawiając nadziei następne pokolenie Polaków" - napisano.



Akcja "Zero haraczu"



Stowarzyszenie SBB ogłosiło w piśmie akcję ZERO HARACZU. "Koniec z działaniem przepisów niezgodnych z prawem. Zaprzestaniemy płacić nielegalne, niezgodne z prawem raty. W obronie prawa i sprawiedliwości, w obronie Rzeczpospolitej. Każdy poszkodowany będzie mógł od nas uzyskać niezbędną pomoc, która ukróci przejmowanie majątku za ułamek jego wartości" - poinformowano.



"Apelujemy, by zły projekt ustawy złożony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nie był procedowany przez żadną instytucję państwa polskiego, by został przez Prezydenta wycofany. Wierzymy, że w Parlamencie Rzeczpospolitej powstanie w tej sprawie ustawa zgodna z prawem, rozsądkiem, sprawiedliwością i etyką" - podsumowano.



We wtorek w Belwederze sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Maciej Łopiński oraz prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński przedstawili projekt nowej tzw. ustawy frankowej.



Projekt ustawy przewiduje m.in., że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem, a tym, który w rzeczywistości pobrały.



Spread to różnica między kursem sprzedaży i kupna waluty, pobierany przez banki m.in. przy walutowych kredytach mieszkaniowych. Zwrot ten miałby - w świetle projektu - formę pomniejszenia kapitału pozostałego do spłaty, a w przypadku kredytów z umów wygasłych nastąpiłaby jego wypłata.



Pod nową ustawę "frankową" podpada 953 tys. umów



Według danych Biura Informacji Kredytowych, pod nową ustawę o kredytach walutowych podpadłoby 953,1 tys. umów, zawartych między 1 lipca 2000 r. a 26 sierpnia 2011 r.


W tym okresie banki udzieliły właśnie taką liczbę kredytów mieszkaniowych w walucie obcej na łączną kwotę 184 mld zł.



Jak podano, przyjmując wysokość kwoty zaciągniętego kredyty na poziomie 350 tys. zł na jednego kredytobiorcę 902 tys. kredytów (95 proc.) spełnia ten warunek. Kredyty te należą do 1,59 mln kredytobiorców, a pierwotna ich wartość to 147 mld zł.



Z puli 902 tys. kredytów obecnie w spłącie jest 573 tys. kredytów z saldem na dzień 31 maja 2016 r. na kwotę 124,7 mld zł.



Projekt ustawy frankowej



Zgodnie z projektem klient będzie mógł w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy wnioskować o zwrot spreadów. Miałyby być one zwracane do kwoty 350 tys. zł kapitału kredytu na jedną osobę.



W projekcie ustawy ocenia się, że koszty zwroty spreadów wyniosą 3,6-4 mld zł. Zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego skala obciążeń banków z tego tytułu "aczkolwiek bardzo znacząca, nie powinna doprowadzić do ich zdestabilizowania".



Nie będzie natomiast, poinformowano na wtorkowej konferencji w Belwederze, jednorazowego przewalutowania walutowych kredytów mieszkaniowych, czego domagali się frankowicze i co zakładały kolejne wersje prezydenckiego projektu ustawy frankowej. Według Glapińskiego "przewalutowanie kredytów walutowych powinno jednak nastąpić w rozsądnym czasie i będzie miało miejsce".



"Posłużą temu odpowiednie i zdecydowane działania, podjęte w konsultacji z Komitetem Stabilności Finansowej, którego funkcji makroostrożnościowej jestem przewodniczącym. Działania te dostarczą bankom silnych bodźców do samodzielnej restrukturyzacji kredytów na drodze negocjacji z klientami" - mówił prezes NBP.



Zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej, 10 sierpnia, wystąpi z wnioskiem o powołanie specjalnej grupy roboczej ds. restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych, której zadaniem będzie przedstawienie ostatecznej koncepcji.



PAP

...

Czy to prawda ze bank...erzy sobie ustawili ustawke?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:13, 10 Wrz 2016    Temat postu:

Zero Haraczu!" - protest kredytobiorców
grz/
2016-09-10, 16:38
Osoby, które wzięły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich przeszyły przez Warszawę z hasłami "Stop bankowemu bezprawiu", "Prezydencie-obiecałeś" i "Zero Haraczu!". Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu złożyło petycję do marszałka Sejmu z żądaniem rozpoczęcia prac nad projektem ustawy autorstwa Kukuiz'15 dot. frankowiczów. Domaga się, by Sejm zajął się projektem jeszcze w tym miesiącu.


Biznes
UOKiK wsparł "frankowiczów" w walce z...

Biznes
Pietraszkiewicz o akcji "Zero Haraczu":...

Członkowie Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu zarzucają rządzącym, że tworzą prawo, które sprzyja bankom, a nie obywatelom. A bankom, że stosują nielegalne zapisy w umowach zawieranych z klientami, stosują zbyt wysokie opłaty, które stale rosną.



W demonstracji Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu udział wzięło kilkaset osób. Protestujący zarzucają rządzącym, że tworzą prawo, które sprzyja bankom, a nie obywatelom. A bankom, że stosują nielegalne zapisy w umowach zawieranych z klientami, stosują zbyt wysokie opłaty, które stale rosną. Domagali się uregulowania sprawy zadłużenia wobec banków osób, które zaciągnęły kredyty głównie we frankach.



Apel o wycofanie prezydenckiego projektu ustawy


Demonstracja rozpoczęła się przed Belwederem. W Kancelarii Prezydenta złożono pismo z apelem o wycofanie prezydenckiego projektu ws. frankowiczów. Przewiduje on zwrot nadmiernie wysokich spreadów stosowanych przez banki w kredytach walutowych. Zgodnie z projektem klient będzie mógł w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy wnioskować o zwrot spreadów. Miałyby być one zwracane do kwoty 350 tys. zł kapitału kredytu na jedną osobę.


Spread to różnica między kursem sprzedaży i kupna waluty, pobierany przez banki m.in. przy walutowych kredytach mieszkaniowych. Zwrot ten miałby - w świetle projektu - formę pomniejszenia kapitału pozostałego do spłaty, a w przypadku kredytów z umów wygasłych nastąpiłaby jego wypłata.



Projekt prezydencki sprzeczny z konstytucją


Zdaniem Stowarzyszenia projekt ustawy nie jest zgodny z prawem i sprawiedliwością, stanowi wielostronne zagrożenie dla polskiej gospodarki, a w konsekwencji wszystkich obywateli. Projekt ma też być - w ocenie SBB - sprzeczny z Konstytucją - legalizuje bowiem umowy łamiące prawo i wypacza zasady sprawiedliwości społecznej za przyzwoleniem.


W opinii Stowarzyszenia, "projekt nie przywraca równości stronom umowy, nie zrównuje też kredytów odnoszonych do walut obcych z kredytami złotówkowymi, co prezydent Andrzej Duda obiecywał i zapowiadał publicznie dziesiątki razy".



Petycja o szybkie procedowanie w Sejmie


Uczestnicy demonstracji przeszli przed Sejm, gdzie odbyła się pikieta. Przedstawiciele SBB złożyli na ręce wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz'15) apel o szybkie procedowanie projektu autorstwa Kukiz'15, który od kwietnia znajduje się w lasce marszałkowskiej.


Projekt ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" autorstwa Kukiz'15 został przygotowany we współpracy ze SBB. Projekt zakłada, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby były kredytami w złotówkach.


Według posła Andrzeja Maciejewskiego (Kukiz'15) uczestniczącego w sobotniej demonstracji, najskuteczniejszą metoda zainteresowania posłów z określonych okręgów problemem frankowiczów jest pisanie listów do ich biur poselskich i osobista rozmowa z nimi. Zaznaczył, że do uchwalenia ustawy potrzebna jest większość, a bez PiS nie uda się załatwić tej sprawy.



Wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa


Stowarzyszenie namawiało frankowiczów do wzięcia udziału w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa. Ma polegać na niespłacaniu przez trzy miesiące rat zaciągniętych kredytów. Raty mieliby spłacić dopiero po Nowym Roku, co sprawiłoby, że bankowcy nie dostaną premii rocznej.


Przedstawiciele Stowarzyszenia twierdzą, że zadłużonym nic z tego tytułu nie grozi. Tymczasem przed takim zachowaniem przestrzega Związek Banków Polskich.


Polsat News, PAP

...

Niewatpliwie bankierzy kombinowali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:14, 29 Wrz 2016    Temat postu:

Są pierwsze areszty ws. wyłudzeń kredytów z banku w Nadarzynie

28 minut temu

B. wiceprezes Banku Spółdzielczego w Nadarzynie Barbara K., prezes jednej ze spółek Włodzimierz S. i Dariusz U., który ma być organizatorem procederu, zostali aresztowani w sprawie wyłudzenia kredytów z tego banku - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do sprawy. W środę CBA i prokuratura poinformowały, że zatrzymano 13 osób w sprawie wyłudzeń kredytów z Banku Spółdzielczego w Nadarzynie. Wśród tych osób znaleźli się b. prezes i b. wiceprezes Banku Spółdzielczego w Nadarzynie. Zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące niegospodarności, oszustw i wyłudzeń kredytów.
Budynek Banku Spółdzielczego w Nadarzynie k. Warszawy
/Marcin Obara /PAP


Z nieoficjalnych informacji wynika, że sąd zdecydował o aresztowaniu b. wiceprezes Banku Spółdzielczego w Nadarzynie Barbary K., prezesa jednej ze spółek Włodzimierza S. i Dariusza U., który miał być organizatorem procederu. Zatrzymanym grożą kary do 10 lat więzienia.

Ani CBA ani prokuratura nie ujawniają szczegółów sprawy. Poinformowano jedynie, że oprócz byłych członków zarządu BS w Nadarzynie wśród zatrzymanych są rzeczoznawcy majątkowi, którzy wyceniali nieruchomości, które były zabezpieczeniem udzielanych kredytów oraz sami beneficjenci tych kredytów.

Mechanizm polegał na tym, że rzeczoznawcy zawyżali znacznie wartości nieruchomości, które miały stanowić zabezpieczenie kredytów. Jak ujawniła prokuratura w jednym z przypadków wartość nieruchomości została zawyżona o 375 mln zł.

Śledczy nie chcą też ujawniać informacji na temat powiązań osobowych, czy kapitałowych pomiędzy Bankiem Spółdzielczym w Nadarzynie i SK Bankiem w Wołominie - przyznają jedynie, że takie powiązania zostały wykazane.

Zatrzymanym grożą kary od roku do 10 lat pozbawienia wolności oraz grzywny - zaznaczyła prokuratura.

W maju br. Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadziło działania w siedzibie upadłego SK Banku w Wołominie, mieszkaniach jego kierownictwa oraz kilkudziesięciu firmach z branży deweloperskiej. Jak wówczas informowano chodziło o ponad 100 kredytów udzielonych przez SK Bank, które zostały uznane jako stracone - straty wyniosły ok. 1,6 mld zł.

pap

Ten proceder musi sie skonczyc. W SKOKach tez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:22, 18 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Problemy klientów BGŻ BNP Paribas. Nie mogą korzystać z serwisu bankowości elektronicznej
Problemy klientów BGŻ BNP Paribas. Nie mogą korzystać z serwisu bankowości elektronicznej

Dzisiaj, 18 listopada (14:47)

Kolejne problemy klientów połączonych banków BGŻ BNP Paribas. Część osób nie może skorzystać z nowego serwisu bankowości elektronicznej. Nasz reporter Grzegorz Kwolek interweniował w tej sprawie po sygnałach, które dostaliśmy od Was na Gorącą Linię RMF FM.
BGŻ BNP Paribas Arena
/Bartłomiej Zborowski /PAP

Klienci będą mieć problemy jeszcze do końca tygodnia - tyle bowiem mają potrwać prace przy ustabilizowaniu pracy nowego serwisu.

Osoby, które muszą pilnie wykonać przelew albo przeprowadzić inną operację, powinny udać się do najbliższego oddziału albo zadzwonić na infolinię - radzi biuro prasowe banku.

To już kolejna w tym tygodniu taka sytuacja w BGŻ BNP Paribas. Od poniedziałku do środy klienci banku mieli problemy z logowaniem, płatnościami kartą i saldem rachunku. Z kont niektórych klientów potrafiło zniknąć nawet kilka tysięcy złotych!

Z kolei w okolicach Święta Niepodległości bank zrobił czterodniową przerwę przeznaczoną na integrację systemów po niedawnej fuzji i wprowadzenie nowego systemu Pl@net. Zamknięte były wszystkie oddziały banku, a bankowość elektroniczna i telefoniczna zostały wyłączone.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(mal)
Grzegorz Kwolek

...

Drugi raz to juz powazne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:05, 26 Sty 2017    Temat postu:

info.wiara.pl |UOKiK: ponad 3,5 mln zł kary dla Raiffeisen Bank Polska
rss
newsletter
facebook
twitter
UOKiK: ponad 3,5 mln zł kary dla Raiffeisen Bank Polska


Raiffeisen Bank Polska naruszył zbiorowe interesy konsumentów - uznał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nałożył na bank ponad 3,5 mln zł kary.
Reklama

Bank nie uwzględniał ujemnego LIBOR-u, a po wycofaniu się z tej praktyki nie naliczał ujemnego oprocentowania kredytów we frankach szwajcarskich.

"Prezes UOKiK nałożył na bank karę w wysokości ponad 3,5 mln zł, nakazał przeliczenie oprocentowania i zrekompensowania strat konsumentom za wszystkie okresy, kiedy wystąpiło ujemne oprocentowanie" - podał UOKiK w czwartkowym komunikacie.

Postępowanie przeciwko Raiffeisen Bank Polska Urząd wszczął pod koniec października 2015 roku. Obejmowało ono także umowy zawierane przez konsumentów z Polbankiem. Bank bez akceptacji klientów próbował jednostronnie wprowadzić do umów postanowienie, zgodnie z którym ujemna stawka LIBOR wynosiła zero. Zgodnie z przepisami, jest to istotny element umowy i na każdą zmianę musi się zgodzić konsument - podkreślił Urząd.

UOKiK odkreślił, że Raiffeisen Bank Polska wycofał się z tej praktyki, lecz pomimo tego nie uwzględnia ujemnego oprocentowania kredytów we frankach szwajcarskich (CHF), jeśli wystąpi ujemny LIBOR. Bank w umowach kredytowych sposób ustalania oprocentowania określił jako sumę stawki bazowej LIBOR i marży kredytu, jednak gdy LIBOR spada poniżej zera, a suma stawki LIBOR i marży kredytu wynosi mniej niż zero, nie obniża odpowiednio rat kredytów.

W związku z tym Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że Raiffeisen Bank Polska naruszył zbiorowe interesy konsumentów. "Bank określił w umowie sposób ustalania oprocentowania. Jednak nie przestrzega tej reguły. Gdy LIBOR jest ujemny i jednocześnie jego wartość bezwzględna przewyższa wysokość marży przyjmuje, że wartość oprocentowania wynosi zero. W efekcie klienci banku płacą wyższe raty" - mówi cytowany w komunikacie prezes UOKiK Marek Niechciał.

Raiffeisen Bank Polska już w trakcie trwania postępowania oddał klientom w części różnicę między pobranym oprocentowaniem, a tym, które powinien pobrać, uwzględniając ujemne oprocentowanie. Na mocy decyzji bank został zobowiązany do zrekompensowania strat konsumentom za wszystkie okresy, kiedy wystąpiło ujemne oprocentowanie. Bank opublikuje decyzję urzędu na swojej stronie internetowej.

Decyzja nie jest ostateczna - przysługuje od niej odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Urząd przypomniał, że to już ósma - ostatnia - decyzja prezesa UOKiK dotycząca nieuwzględniania przez banki ujemnego oprocentowania. Wydane do tej pory rozstrzygnięcia dotyczą: ING Banku Śląskiego, mBanku, Getin Noble Banku, Credit Agricole Bank Polska, Banku BPH, BNP Paribas Bank Polska oraz Pekao SA.

...

Niestety wiemy jaka tam chciwosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:55, 26 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Watykan: Kary więzienia dla byłych szefów Banku Watykańskiego
Watykan: Kary więzienia dla byłych szefów Banku Watykańskiego
KAI
dodane 26.02.2017 08:34

Roman Koszowski / Foto gość


Dwóch byłych wysokich urzędników Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), potocznie zwanego Bankiem Watykańskim, zostało skazanych przez sąd w Rzymie za złamanie przepisów dotyczących walki z „praniem brudnych pieniędzy”. Kary 4 miesięcy i 10 dni więzienia otrzymali dyrektor banku Paolo Cipriani i jego zastępca Massimo Tulli – podały 24 lutego media włoskie. Obrońcy skazanych zapowiedzieli odwołanie od wyroku.

Powodem ukarania obu byłych szefów IOR były transfery w wysokości 48 000, 100 000 i
120 000 euro, których dokonano z pominięciem obowiązujących przepisów.

Obrońcy podkreślili w swoich mowach, że obu oskarżonych uniewinniono z zarzutu nieprawidłowego przekazania w 2010 roku dwóch znacznie wyższych sum – ogółem 23 milionów euro. Nie znaleziono bowiem dowodów, które obciążałyby te transakcje. Suma ta, według prokuratury, została w dwuznacznych okolicznościach przekazana z jednej z filii włoskiego Credito Artigiano do Banca del Fucino i frankfurckiej filii JP Morgan. Od czerwca 2011 pieniądze były „zamrożone” na wniosek prokuratury.

Cipriani i jego zastępca odeszli z zajmowanych stanowisk w lipcu 2013 r. Jak informowało wówczas Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, decyzja ta miała być z pożytkiem dla Banku Watykańskiego.

Instytut Dzieł Religijnych powstał w 1942 r. na życzenie Piusa XII, aby „zarządzać dobrami przekazywanymi lub powierzanymi Instytutowi przez osoby fizyczne lub prawne”. Przy tym dobra te „mają służyć dziełom religijnym lub miłosierdzia” – głosił statut Banku. Obecnie IOR zarządza funduszami łącznej wartości ok. 7 mld euro, ma prawie 19 tys. klientów. Jest wśród nich 5,2 tys. instytucji katolickich, do których należy ponad 85 proc. funduszy, oraz 13,7 tys. osób, w tym pracowników watykańskich, duchowieństwo oraz dyplomaci akredytowani przy Stolicy Apostolskiej

...

Jedyny bank gdzie skazuja. A przeciez to nie jest tak ze reszta bankierow w zyciu nie widziala brudnych pieniedzy..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:21, 25 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Frankowicze protestowali w Warszawie. "Bankster-złodziej"
Frankowicze protestowali w Warszawie. "Bankster-złodziej"

Dzisiaj, 25 marca (15:05)

Kilkuset frankowiczów, związanych m.in. ze Stowarzyszeniem "Stop Bankowemu Bezprawiu", protestowało przed Pałacem Prezydenckim i Ministerstwem Finansów. Organizatorzy apelowali do zebranych o zaprzestanie spłacania bankom rat kredytów "frankowych".
Frankowicze protestowali w Warszawie. "Bankster-złodziej" (6 zdjęć)





+ 2

W Pałacu Prezydenckim delegacja protestujących zostawiła list do Andrzeja Dudy oraz książkę dla dzieci o Pinokiu. Tymczasem Kancelaria Prezydenta poinformowała, że trwają prace analityczne i prawne "zmierzające do przygotowania nowych narzędzi prawnych, jakie Prezydent RP zgłosi w ramach rozwiązywania tego kryzysu".

Uczestnicy manifestacji trzymali transparenty m.in. z napisami: "Bankster-złodziej", "Tylko ustawa 729, ustawa 811 do kosza" (chodzi o nr druku projektu ustawy, złożonego w Sejmie przez klub Kukiz'15, popieranego przez frankowiczów oraz nr druku projektu prezydenckiego, niepopieranego - PAP.

Zebrani zarzucali prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że wprowadził ich w błąd, bo przed wyborami obiecywał rozwiązanie problemu frankowiczów, a teraz usłyszeli "idźcie do sądów".

Myśmy liczyli na coś innego, bo po prostu na uczciwość polityków - mówił Mariusz Zając ze Stowarzyszenia "Sto Bankowemu Bezprawiu" (SBB).

Z ustawowych rozwiązań systemowych nic nie będzie - dodawał Andrzej Zalewski (Ruch Obywatelski Frankowcy PL). Ze wszystkich stron sceny politycznej odczuwamy blokadę - mówił.

Przekonywał, że "powstały knoty ustawowe, typu projekt (nr druku) 811, że należą nam się do zwrotu spready". Zastanówmy się nad logiką tego dżentelmena - spready od złotówek?! - dziwił się.

Jednak, jak podkreślała Barbara Husiew z SBB, nie ma co się dziwić bierności polityków, skoro "w Ministerstwie Finansów siedzi były prezes BZ WBK, który też udzielał kredytów frankowych".

Mariusz Zając powiedział PAP, że w liście do prezydenta frankowicze zwrócili się, by "dotrzymał on obietnicy i podpisał dobrą ustawę, albo nie podpisywał złej ustawy, jeśli taka miałaby wyjść z Sejmu".

Chcielibyśmy też, by ludzie zaprzestali płacić raty - zaznaczył Zając. Dziś koszt spłat jest dla nas wysoki, a jak bank nas pozywa, ten koszt zmniejsza się, tym bardziej, że ludzie dzisiaj wygrywają w sądach - dodał. Linia orzecznicza sądów pokazuje bowiem - jak mówił - że frankowicze mają rację i powinni iść dotychczasową drogą.

Zamiast oddawać haracz złodziejom, przeznaczcie te pieniądze na własne potrzeby - wyzwał zebranych Zalewski.

Swoje stanowisko w sprawie sobotniego protestu przedstawiła na swojej stronie Kancelaria Prezydenta.

Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP przyjęli 25 marca 2017 r. delegację protestujących kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z walutami obcymi. Złożyli oni petycję do Andrzeja Dudy, Prezydenta RP. Zwracają się z wnioskiem o wycofanie prezydenckiego projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki z Sejmu RP. Podczas spotkania rozmawiano o aktualnym stanie działań podejmowanych przez różne instytucje państwowe w ramach dążenia do rozwiązania systemowego problemu tych kredytów i zniwelowania związanego z tym ryzyka walutowego. Przedstawiciele kredytobiorców z dezaprobatą, bardzo krytycznie ocenili działania Komisji Nadzoru Finansowego i Narodowego Banku Polskiego. Natomiast członkowie zespołu eksperckiego pracującego w Kancelarii Prezydenta RP nad rozwiązaniami prawnymi i finansowymi w tym obszarze przedstawili stanowisko Kancelarii Prezydenta RP - czytamy m.in. w komunikacie.

Komunikat zwraca uwagę, że służby prezydenckie są gotowe do dyskusji o ewentualnych poprawkach do ustawy spreadowej, liczą też na pozytywne efekty mechanizmów nadzorczych, wypracowanych przez Komitet Stabilności Finansowej. Mają one być przedstawione niebawem.

Komunikat dodaje, że "trwają także prace analityczne i prawne w Kancelarii Prezydenta RP zmierzające do przygotowania nowych narzędzi prawnych, jakie Prezydent RP zgłosi w ramach rozwiązywania tego kryzysu".

Prezydent RP cały czas opowiada się za całościowym i korzystnym dla kredytobiorców rozwiązaniem systemowych problemów, jakie wywołują kredyty indeksowane i denominowane w walutach obcych - głosi komunikat.
Walka projektów

Rozwiązanie problemu frankowiczów Andrzej Duda zapowiadał w kampanii wyborczej. W sierpniu 2016 r. został złożony w Sejmie projekt prezydencki, który przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Ustawa ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 roku). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.

W lutym tego roku na pierwszym merytorycznym posiedzeniu spotkała się sejmowa podkomisja ds. projektów frankowych. Ma się zajmować trzema projektami: złożonym przez prezydenta Dudę, a także przez kluby PO i Kukiz'15. Ich pierwsze czytanie w Sejmie odbyło się jeszcze w październiku. Podkomisja nie podjęła na razie decyzji, który z projektów będzie "wiodący". Tym niemniej obecny na obradach wiceminister finansów Piotr Nowak oraz przedstawiciel NBP udzielili poparcia projektowi prezydenckiemu. Szef podkomisji Jacek Sasin (PiS) mówił niedawno PAP, że podkomisja na razie zawiesiła prace, bo czeka na wyliczenia KNF, dotyczące rozpatrywanych projektów, które mają wpłynąć w najbliższych dniach.

Projekt PO zakłada, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. we frankach. Przewalutowanie miałoby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu, a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miał umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Z kolei złożony przez klub Kukiz'15 projekt ustawy zakłada, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotówkach. Właśnie ten projekt najmocniej popiera środowisko frankowiczów.

...

Bez pracy nie ma kolaczy. Oszczednosci owszem ale tylko na skromny procent bo przeciez ktos musi splacic kredyt. Elementarz ekonomii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:56, 13 Kwi 2017    Temat postu:

Zrezygnować z leków czy chleba? Dramat pana Józefa. Musi płacić kredyt, którego nie wziął!
Godzinę temu Kraj

Zrezygnować z leków czy chleba? Takie dramatyczne pytanie od pół roku co miesiąc zadaje sobie emeryt Józef Kopeć z Bystrzycy Kłodzkiej na Dolnym Śląsku. Komornik zabiera mu część emerytury, bo ktoś wziął na niego kredyt i nigdy go nie spłacił.



Ze skromnej emerytury wynoszącej ok. 500 zł na rękę, co miesiąc komornik zabiera panu Józefowi 56 zł. To za kredyt, którego pan Józef nigdy nie brał! Jak to możliwe?



Wszystko zaczęło się w 2009 r., gdy ukradziono mu dowód osobisty.



– Nie zgłosiłem tego od razu i dzisiaj bardzo tego żałuję – mówi rozżalony emeryt. Okazało się, że złodziej posłużył się jego dowodem i wziął na raty telefon komórkowy za ponad 3,5 tys. zł.






Sfałszował na umowie podpis pana Józefa i podał fikcyjny adres do korespondencji. W ten sposób przez blisko 6 lat stary pan nie miał pojęcia o tym oszustwie. Listy w sprawie zaległości ratalnych były wysyłane na adres w Nowej Rudzie... A emeryt mieszkał w Lądku Zdroju.



Jakby tego było mało, w umowie kredytowej wpisano, że pan Józef w 2009 r. pobierał ponad tysiąc złotych emerytury. To kłamstwo, bo przyznano mu ją dopiero w 2015 r. i na dodatek o połowę mniejszą.



Gdy próbował wyjaśnić sytuację w banku, który udzielił kredytu na ten zakup ratalny, usłyszał, że dług został sprzedany firmie windykacyjnej. Ta wystąpiła do sądu o pozwolenie na egzekucję. I tak komornik zajął część emerytury pana Józefa...



– Co miesiąc muszę z czegoś rezygnować, bo spłacam cudzy dług. To niesprawiedliwe – mówi załamany emeryt.
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake

...

I to idzie do banku? I banksterzy tak sobie okradaja niewinnego? ZA TO BĘDZIE PIEKŁO DLA WAS! I DLA APARATU NIESPRAWIEDLIWOSCI TEZ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:28, 08 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
Klienci skarżą się na bierność urzędników. Doniosą na KNF do prokuratury
Klienci skarżą się na bierność urzędników. Doniosą na KNF do prokuratury

Wczoraj, 7 czerwca (20:57)

​Poszkodowani klienci banków i firm ubezpieczeniowych składają doniesienie na Komisję Nadzoru Finansowego. Stowarzyszenie "Stop Bankowemu Bezprawiu" złoży do prokuratury wniosek, by śledczy sprawdzili, czy państwowi urzędnicy nie popełnili przestępstwa zaniechania.
Zdjęcie archiwalne z dn. 25.04.2015. Manifestacja osób poszkodowanych przez banki (zdjęcie ilustracyjne).
/Jakub Kamiński /PAP


Poszkodowani klienci instytucji finansowych chcą, żeby prokuratura zbadała zachowanie urzędników wobec największych problemów ostatnich lat.

Amber Gold, polisolokaty, kredyty - tak zwane walutowe. Tych zaniechań było wiele - mówi Arkadiusz Szcześniak ze towarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".

Jego zdaniem, pracownicy Komisji Nadzoru Finansowego, razem z jej poprzednim szefem Andrzejem Jakubiakiem, przymykali oko na nieuczciwe - zdaniem poszkodowanych - zachowanie banków.

Stowarzyszenie będzie dowodziło, że jako funkcjonariusze publiczni nie dopełnili oni swoich obowiązków służbowych, działając na szkodę interesu publicznego i prywatnego, co stanowi przestępstwo zgodnie z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego.

Jak podaje Stowarzyszenie, "liczne 'afery' finansowe w Polsce spotkały się z bierną postawą urzędników KNF. Można przypuszczać, iż tylko afery wykazane poniżej dotknęły co drugiego Polaka, a skutki społeczne i ekonomiczne odczuwa cała gospodarka".

Wśród największych afer, oprócz Amber Gold, wymienione zostały również m.in. upadek SKOK Wołomin i SK Banku, śledztwo wobec banków i KNF w zakresie błędnego wyliczania kosztów kredytów pseudo walutowych, czy też aferę LC Corp.

Gigantyczne zyski powstałe w wyniku nieuczciwych praktyk ze strony instytucji finansowych, przy sprzyjającej bierności organów nadzoru, trafiają do wąskiej grupy osób, zaś skutki tych działań odczuwa cała gospodarka i całe społeczeństwo. Jako obywatele nie możemy tolerować miliardowych strat polskiego społeczeństwa, będziemy więc wskazywać osoby odpowiedzialne za te zaniechania - zapowiada stowarzyszenie.


(łł)
Krzysztof Berenda

...

Banksterstwo cuchnie na calym Swiecie. Amber Goldy to akurat piramidki troche inny typ niz bank...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:48, 07 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
USA: Wiceprezes Fed rezygnuje ze stanowiska. "Względy osobiste"
USA: Wiceprezes Fed rezygnuje ze stanowiska. "Względy osobiste"

Wczoraj, 6 września (22:30)

Stanley Fischer, wiceprezes Banku Rezerw Federalnych (Fed), centralnego banku USA, zapowiedział w środę rezygnację z tej funkcji najpóźniej do 13 października, czyli jeszcze przed upływem jego kadencji. 73-letni Fischer, ceniony ekonomista, a w przeszłości prezes centralnego banku Izraela, umotywował swoją rezygnację "względami osobistymi".
Stanley Fischer
/JIM LO SCALZO /PAP/EPA


Urodzony w Rodezji (obecnie Zambia) Fischer był też między innymi zastępcą dyrektora wykonawczego Międzynarodowego Funduszu Walutowego i uchodzi za lojalnego sojusznika Janet Yellen, obecnej szefowej Fed.

Yellen, mianowana na stanowisko prezes Banku Rezerw Federalnych na pierwszą czteroletnią kadencję w roku 2010 przez ówczesnego prezydenta Baracka Obamę, jest pierwszą kobietą na tym stanowisku. Kadencja Yellen upłynie w lutym przyszłego roku.

Prezydent Donald Trump nie wykluczył na razie możliwości pozostawienia Yellen na czele Fed na trzecią kadencję.

Większość ekspertów ekonomicznych uważa jednak, że pozostawienie Yellen tym stanowisku, mającym zdaniem ekonomistów większe znaczenie dla gospodarki, niż prezydent Stanów Zjednoczonych, jest mało prawdopodobne.

Najczęściej wymienianym następcą Yellen na tym najważniejszym, nieobsadzanym z wyboru stanowisku w państwie jest Gary Cohn, obecny przewodniczący Rady Doradców Ekonomicznych (National Economic Council). Wśród innych kandydatów dziennik "Wall Street Journal" wymienił w środę prof. Johna Taylora, konserwatywnego ekonomistę związanego z Uniwersytetem Stanforda w Kalifornii, obecnego członka zarządu Fed Jerome'a Powella i finansistę Kevina Warsha, który w przeszłości także był członkiem zarządu Banku Rezerw Federalnych.

..

Raz bankier Izraela drugi raz USA! Nie trudno zgadnac z jakiego ludu. Tego co trzyma banki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:15, 19 Sty 2018    Temat postu:

Słowenia: Sąd unieważnił kredyt we frankach szwajcarskich. "To przełomowa decyzja"


Dzisiaj, 19 stycznia (17:37)
Sąd w Słowenii unieważnił kredyt hipoteczny zaciągnięty we frankach szwajcarskich, ponieważ kredytobiorca nie został poinformowany o wysokim ryzyku takiej umowy kredytowej. Poinformowali o tym w piątek prawnicy kredytobiorcy.

Franki szwajcarskie /Christian Beutler/KEYSTONE /PAP/EPA
Franki szwajcarskie/Christian Beutler/KEYSTONE /PAP/EPA
Reuters podkreśla, powołując się na informacje słoweńskiego banku centralnego, że ta decyzja sądu stwarza zagrożenie dla denominowanych we frankach szwajcarskich kredytów wartości nawet 524 milionów euro udzielonych przez słoweńskie banki i może mieć implikacje w innych państwach europejskich.
Agencja odnotowuje, że zwłaszcza w latach 2004-2008 osoby indywidualne i firmy w Słowenii i innych państwach europejskich zaciągały kredyty denominowane we frankach szwajcarskich, aby skorzystać z niskich stóp procentowych w Szwajcarii.

Później koszty obsługi tych kredytów gwałtownie wzrosły za sprawą wzrostu kursu franka, zwłaszcza gdy w styczniu 2015 r. Szwajcaria uwolniła kurs swojej waluty wobec euro.

To przełomowa decyzja, pierwsza taka w Słowenii i jedna z pierwszych w Unii Europejskiej - powiedział Reutersowi Robert Preininger, jeden z prawników kredytobiorcy, na korzyść którego rozstrzygnął sąd.

Głównym powodem podjęcia takiej decyzji jest to, że banki wiedziały o dużym ryzyku (...) ale nie informowały o nim konsumentów. To była bardzo niemoralna praktyka biznesowa - oświadczył Preininger, odmawiając zarazem ujawnienia bliższych informacji o swoim kliencie i zaciągniętym przez niego kredycie.

Zgodnie z orzeczeniem sądu ten kredytobiorca musi spłacić słoweńskiemu oddziałowi austriackiego banku Sparkasse tylko pożyczoną sumę, bez odsetek - powiedział Preininger i dodał, że w przypadku jego klienta będzie to co najmniej 60 proc. mniej, niż gdyby umowa kredytowa nie została unieważniona.

Według słoweńskich mediów banki w Słowenii udzieliły osobom indywidualnym i firmom ok. 20 tys. kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich.
(ph)

...

Ciekawa decyzja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:49, 16 Sie 2018    Temat postu:

Traderzy Deutsche Banku zarobili na problemach Turcji, które wywołały spadki przede wszystkim na tak zwanych rynkach wschodzących. Tak podaje Bloomberg, powołując się swoje źródła.

Niemiecki bank zarobił na kryzysie w Turcji. Deutsche Bank zyskał 35 mln dolarów

...

,,Zarobili"? Ukradli jak rozumiem ludziom na spekulacji? Nastapil atak bandytow finansowych w zwiazku z sytuacji w Turcji. Jak zwykle. A jaki to wrzask o ,,prawa autorskie" ze ,,piractwo" bo dziecko gre sciagnelo. A tu biliony kradna bezczelnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy