Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bitwa pod Orszą !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:26, 16 Wrz 2011    Temat postu: Bitwa pod Orszą !

Kolejne ciekawe wydarzenie z dziejow agresji Moskwy :

Jerzy Besala / Polska Zbrojna
Ogień rusznic pod Orszą

Wiel­ka wik­to­ria z 1514 roku Pol­ski i Litwy w woj­nie z Mo­skwą nie do­cze­ka­ła się zło­tej le­gen­dy.
Obraz „Bitwa pod Orszą” jest je­dy­nym dzie­łem tego typu w pol­skim ma­lar­stwie re­ne­san­so­wym. Znaj­du­je się w Mu­zeum Na­ro­do­wym w War­sza­wie, fot. Pol­ska Zbroj­na

W 1506 roku Zyg­munt I Ja­giel­lon objął dzie­dzicz­ny tron li­tew­ski i zo­stał kró­lem Pol­ski. Długo cze­kał na ko­ro­nę i tylko przed­wcze­snej śmier­ci swych braci (byli ofia­ra­mi ów­cze­snej plagi moż­nych – sy­fi­li­sa) za­wdzię­czał wybór na mo­nar­chę. Gdy prze­jął wła­dzę, go­spo­dar­ka i fi­nan­se pol­skie znaj­do­wa­ły się w roz­pacz­li­wym sta­nie. Do tego do­cho­dzi­ły jesz­cze pro­ble­my za­gra­nicz­ne. Po­tom­ko­wie Ja­gieł­ły pa­no­wa­li nad Pol­ską, Litwą, Cze­cha­mi, wiel­ki­mi Wę­gra­mi się­ga­ją­cy­mi Dal­ma­cji i Bel­gra­du. Była to jed­naz naj­po­tęż­niej­szych dy­na­stii. Nic dziw­ne­go, że ich in­te­re­sy star­ły się z dą­że­nia­mi au­striac­kich Habs­bur­gów, rosz­czą­cych sobie pre­ten­sje do wła­dzy już nie nad po­ło­wą Eu­ro­py, ale nad całym kon­ty­nen­tem. Na do­da­tek na skro­niach Mak­sy­mi­lia­na I spo­czy­wa­ła ko­ro­na cesarska.​Habsbur­go­wie mieli po­tęż­ny atut w ręku w re­la­cjach z Ja­giel­lo­na­mi: so­jusz z Mo­skwą i za­ko­nem krzy­żac­kim. Zyg­munt za­warł na­to­miast przy­mie­rze an­ty­mo­skiew­skie z Cha­na­tem Krym­skim i pro­wa­dził umie­jęt­ną po­li­ty­kę wobec za­bor­cze­go im­pe­rium tu­rec­kie­go. Ta­ta­rzy byli jed­nak nader za­wod­nym so­jusz­ni­kiem, a pokój z suł­ta­nem nie­pew­ny. Tym­cza­sem ce­sarz, kon­se­kwent­nie oskrzy­dla­jąc Rzecz­po­spo­li­tą, wy­słał do Mo­skwy Je­rze­go Schnit­zen­bau­me­ra, który w marcu 1514 roku wrę­czył Wa­sy­lo­wi III pro­jekt trak­ta­tu gwa­ran­tu­ją­ce­go "przy­jaźń i wiecz­ny zwią­zek […] z na­szym bra­tem, wiel­kim panem Wa­sy­lem, z Bożej łaski ce­sa­rzem i wład­cą całej Rusi". Po raz pierw­szy w dzie­jach ce­sarz nie­miec­ki na­zwał wład­cę Mo­skwy ce­sa­rzem, co sprzy­ja­ło rosz­cze­niom wiel­kich knia­ziów wobec ru­skich ziem Rze­czy­po­spo­li­tej.

Jed­no­cze­śnie ce­sarz Mak­sy­mi­lian I mon­to­wał ogrom­ną ko­ali­cję Habs­bur­gów, Mo­skwy, za­ko­nów krzy­żac­kie­go i inf­lanc­kie­go, króla duń­skie­go, ksią­żąt domu bran­den­bur­skie­go, sa­skie­go i ho­spo­da­ra moł­daw­skie­go. Miała ona 23 kwiet­nia 1515 roku ude­rzyć na Pol­skę i Litwę ze wszyst­kich stron. Na wieść o pla­nach roz­bio­ru Pol­ski i Litwy Zyg­munt pisał do pa­pie­ża: "Już prze­pi­sa­li po­dział, co komu przy­paść po­win­no z państw na­szych".

Naj­groź­niej­szy dla pań­stwa pol­sko-li­tew­skie­go stał się so­jusz mo­skiew­sko-habs­bur­ski. Już w lipcu 1514 roku pierw­sza armia mo­skiew­ska do­tar­ła pod Smo­leńsk. Plan Wa­sy­la III i Mi­cha­ła Gliń­skie­go prze­wi­dy­wał od­bi­cie "wrót Mo­skwy i Wilna", czyli Smo­leń­ska, a także Po­łoc­ka, Ki­jo­wa i Wi­teb­ska. Szczę­śli­wie tym razem sejm li­tew­ski nie po­wie­rzył obro­ny służ­bie ziem­skiej (po­spo­li­te­mu ru­sze­niu), czyli woj­sku mar­nej ja­ko­ści.

W lutym 1514 roku za po­dat­ki wy­sta­wio­no ośmio­ty­sięcz­ną armię za­cięż­ną do­wo­dzo­ną przez sta­ro­stę trem­bo­wel­skie­go Ja­nu­sza Świer­czow­skie­go. W Smo­leń­sku za­ło­gą kie­ro­wał zaś wo­je­wo­da Jurij Soł­ło­hub, który uro­czy­ście przy­siągł kró­lo­wi pol­skie­mu bro­nić twier­dzy "aż do gar­dła swego".

TRZY ARMIE NA SMO­LEŃSK

Armia Gliń­skie­go oto­czy­ła Smo­leńsk. Była jed­nak za słaba, by zdo­być po­tęż­ną twier­dzę. Nie po­ma­ga­ły for­te­le wo­jen­ne, takie jak wy­pusz­cze­nie na Smo­leńsk 400 kotów i go­łę­bi, do któ­rych przy­mo­co­wa­no pło­ną­ce pod­pał­ki. Gdy zwie­rzę­ta do­cie­ra­ły do mia­sta, wznie­ca­ły po­ża­ry. Szyb­ko je jed­nak ga­szo­no. Na pomoc Gliń­skie­mu po­szła więc druga armia knia­zia Szcze­ni Obo­leń­skie­go. Pod ko­niec czerw­ca 1514 roku pętla za­cie­śni­ła się jesz­cze bar­dziej, gdy pod Smo­leńsk do­tarł sam wiel­ki ksią­żę Wasyl III z trze­cią armią.

Nie spo­dzie­wa­no się tego, gdyż dotąd trzy armie dzia­ła­ły na od­dziel­nych ob­sza­rach. "Po­dob­no do tego ob­lę­że­nia Wasyl użył ponad trzy­stu dział ob­lęż­ni­czych, zwa­nych po­spo­li­cie bom­bar­da­mi", pisał se­kre­tarz kró­lew­ski Jost De­cjusz. Mia­sto ota­cza­ły po­tęż­ne szań­ce wznie­sio­ne "z ziemi, ka­mie­ni i kłód dę­bo­wych", tak że "nie imały się ich żadne po­ci­ski". Po­tęż­na ar­ty­le­ria, za­cięż­ni Niem­cy czy Włosi, "nie­po­mni swej wiary" i komu służą, nie zdo­ła­li z mar­szu wła­mać się w obro­nę po­mi­mo hu­ra­ga­no­we­go ognia.

Król był więc prze­ko­na­ny, że po­tęż­na twier­dza jest nie do zdo­by­cia, tym bar­dziej że on sam szy­ko­wał od­siecz. Tym­cza­sem 31 lipca 1514 roku nie­ocze­ki­wa­nie Soł­ło­hub pod­dał twier­dzę, a miesz­kań­cy Smo­leń­ska zło­ży­li przed Wa­sy­lem III wier­no­pod­dań­czą przy­się­gę. Bali się rzezi. To był szok dla króla i jego rady prze­by­wa­ją­cych od 26 lipca pod Miń­skiem.

Trud­no jed­nak orzec, kto bar­dziej przy­czy­nił do nie­ocze­ki­wa­nej ka­pi­tu­la­cji. Pewne jest, że armia mo­skiew­ska wspar­ta przez za­wo­do­wych żoł­nie­rzy i ar­ty­le­rię spro­wa­dzo­ną z Za­cho­du tym razem bu­dzi­ła re­spekt i trwo­gę. Wiemy też, że we­wnątrz twier­dzy na­ra­sta­ło nie­za­do­wo­le­nie. Soł­ło­hub zna­lazł się pod pre­sją star­szy­zny woj­sko­wej i miej­skiej, skła­nia­ją­cej się do ka­pi­tu­la­cji. Nie­wy­klu­czo­ne, że nie­któ­rzy z tej "panów rady" zo­sta­li prze­ku­pie­ni. 31 lipca 1514 roku do twier­dzy trium­fal­nie wje­chał Wasyl III, wi­ta­ny uro­czy­ście przez bi­sku­pa pra­wo­sław­ne­go War­so­no­fi­ja. Wiel­ki kniaź, jak na zwy­cię­skie­go wład­cę przy­sta­ło, "po na­bo­żeń­stwie ogra­bił zamek ze wszyst­kie­go, jakie było, złota, sre­bra, pereł, dro­gich ka­mie­ni i in­nych kosz­tow­no­ści", opi­sy­wał De­cjusz. "Do Mo­skwy wy­słał wiel­ki łup".

ŚCIĘ­CIE SOŁ­ŁO­HU­BA

Soł­ło­hub chyba nie zdra­dził króla. Po­ja­wił się na te­re­nach Litwy, koło Orszy, skąd do­pro­wa­dzo­no go przed mo­nar­chę. Try­bu­nał uznał go jed­nak za zdraj­cę i we­dług "Utjuż­skie­go zwodu le­to­pi­sar­skie­go" z po­cząt­ku XVI wieku "zo­stał tam winny zdra­dy i ścię­ty w 1514 roku z po­le­ce­nia Zyg­mun­ta I". Do tej pory po­zo­sta­je jed­nak za­gad­ką, czy Soł­ło­hub stał się ko­złem ofiar­nym, któ­re­go kaźń miała za­ma­sko­wać opie­sza­łość króla w or­ga­ni­zo­wa­niu od­sie­czy, czy ra­czej do­wie­dzia­no się cze­goś od miesz­kań­ców Smo­leń­ska o nie­cnych po­czy­na­niach ko­men­dan­ta.

Na­stro­je w utra­co­nym Smo­leń­sku szyb­ko się zresz­tą zmie­ni­ły: po za­sma­ko­wa­niu rzą­dów braci Szuj­skich bi­skup War­so­no­fij wy­słał do króla Zyg­mun­ta swego "bra­tan­ka Waśka Cho­dyj­na z za­pew­nie­niem, że miesz­kań­cy uła­twią mu od­zy­ska­nie twier­dzy". Być może roz­cza­ro­wa­nie miesz­kań­ców Smo­leń­ska wią­za­ło się z mia­no­wa­niem braci Szuj­skich no­wy­mi ko­men­dan­ta­mi twier­dzy. Prze­wi­dy­wa­ny na to sta­no­wi­sko kniaź Mi­chał Gliń­ski był dla Wa­sy­la III zbyt nie­bez­piecz­ny, by go no­mi­no­wać.

Po pod­da­niu się Smo­leń­ska sy­tu­acja pań­stwa pol­sko-li­tew­skie­go stała się jesz­cze trud­niej­sza. Ze wszyst­kich stron gro­zi­ła Rze­czy­po­spo­li­tej wojna. Zyg­munt pro­sił w związ­ku z tym brata, króla Wę­gier Wła­dy­sła­wa II Ja­giel­lo­na, "by ze­chciał we­zwać jego ce­sar­ski Ma­je­stat, by wy­zbył się wro­gie­go sto­sun­ku do nas". Jed­no­cze­śnie od 16 sierp­nia 1514 roku król spod Miń­ska za­czął prze­su­wać się ze swą armią w kie­run­ku Bo­ry­so­wa, do któ­re­go do­tarł 23 sierp­nia. Miał już wtedy pod swoją ko­men­dą około 30 ty­się­cy żoł­nie­rzy. Fak­tycz­ne do­wo­dze­nie spra­wo­wał jed­nak het­man wiel­ki li­tew­ski Kon­stan­ty Ostrog­ski, który ru­szył na Be­re­zy­nę i Druć w szyku ubez­pie­czo­nym, po­zo­sta­wia­jąc za sobą Zyg­mun­ta z bli­sko 4 ty­sią­ca­mi żoł­nie­rzy. Cho­dzi­ło o to, by na wy­pa­dek klę­ski król mógł wy­co­fać się pod osło­ną tych od­dzia­łów, żeby chro­nić Wilno.

Nie­mniej jed­nak Ostrog­ski miał przed sobą aż trzy do­brze uzbro­jo­ne armie mo­skiew­skie. Het­man bez obaw szedł dalej na Dniepr, spy­chał ro­syj­skie od­dzia­ły osło­no­we i wy­trwa­le kie­ro­wał się w stro­nę węzła or­szań­skie­go. Armia Wa­sy­la III sta­nę­ła rów­nież u prze­pra­wy przez Dniepr pod Orszą, która była w pol­skich rę­kach. Nie­mal wszyst­kie nasze źró­dła po­da­ją, że li­czy­ła ona 80 ty­się­cy Rusów. Jed­nak­że we­dług ro­syj­skich hi­sto­ry­ków ozna­cza­ło­by to kres mo­bi­li­za­cyj­nych moż­li­wo­ści Mo­skwy. Naj­praw­do­po­dob­niej Wasyl III miał około 60-ty­sięcz­ną armię (dwa razy licz­niej­szą od pol­sko-li­tew­skiej).

MOSTY NA BECZ­KACH

7 wrze­śnia 1514 roku Ostrog­ski do­tarł pod Orszę. Do­brze znał to miej­sce, gdyż dwu­krot­nie wal­czył tu z Ru­sa­mi. Skłon­ny do ry­zy­ka het­man zde­cy­do­wał się tym razem na trud­ny, acz za­ska­ku­ją­cy ma­newr. Nocą z 7 na 8 wrze­śnia 30 ty­się­cy pol­skie­go i li­tew­skie­go woj­ska prze­pra­wi­ło się po dwóch mo­stach zbu­do­wa­nych na pły­wa­ją­cych becz­kach. Ta kon­struk­cja po­my­słu Jana Basz­ty z Żywca była wy­na­laz­kiem za­iste ge­nial­nym, choć od dawna sto­so­wa­nym. Dzię­ki temu do 9 rano 8 wrze­śnia jazda, pie­cho­ta oraz ar­ty­le­ria pol­ska i li­tew­ska zna­la­zły się w wą­wo­zie po dru­giej stro­nie Dnie­pru, na­prze­ciw sił mo­skiew­skich.

O ile Ostrog­ski dzia­łał spraw­nie i pla­no­wo, o tyle wódz mo­skiew­ski, ko­niu­szy ho­su­da­ra Iwan Cze­lad­nin, do­wo­dził fa­tal­nie. Za­ata­ko­wa­nie i znisz­cze­nie nie­przy­ja­cie­la w trak­cie prze­praw było i jest ka­no­nem sztu­ki wo­jen­nej, ale Cze­lad­nin nie sko­rzy­stał z tego. Po­dob­no orzekł, że po­cze­ka na ca­łość armii pol­sko-li­tew­skiej, aby ze­pchnąć ją do rzeki i wy­nisz­czyć do cna. W re­zul­ta­cie już o świ­cie 8 wrze­śnia het­ma­ni usta­wia­li szyki "sta­re­go urzą­dze­nia pol­skie­go" na dru­gim brze­gu Dnie­pru. Z przo­du sta­nę­ły dwa hufce czel­ne: li­tew­ski het­ma­na Kon­stan­te­go Ostrog­skie­go i pol­ski het­ma­na na­dwor­ne­go Woj­cie­cha Sam­po­liń­skie­go. Dalej pie­cho­ta za­cięż­na, a za nią dwa hufce walne: pol­ski Ja­nu­sza Świer­czow­skie­go i li­tew­ski Je­rze­go "Her­ku­le­sa" Ra­dzi­wił­ła. Na pra­wym skrzy­dle, w lesie, do­wo­dzą­cy het­man Ostrog­ski ukrył pie­cho­tę i ar­ty­le­rię. Na za­cho­wa­nym ob­ra­zie bitwy pod Orszą – bez­cen­nym źró­dle hi­sto­rycz­nym – het­man wiel­ki li­tew­ski, do­stoj­ny, z od­kry­tą głową, bez hełmu, z se­na­tor­ską brodą, do­wo­dzi na polu bitwy i wska­zu­je miej­sce za­sadz­ki pod lasem.

Tym­cza­sem Cze­lad­nin nie­bez­piecz­nie roz­cią­gnął na 5 ki­lo­me­trów szyki swej armii, skła­da­ją­cej się je­dy­nie z jazdy (nie była to zatem łatwa do po­ko­na­nia pie­cho­ta chłop­ska). Nie roz­po­znał też te­re­nu, co drogo go kosz­to­wa­ło. Harce przed bitwą trwa­ły długo i do­pie­ro koło po­łu­dnia Cze­lad­nin rzu­cił na lewe skrzy­dło Ostrog­skie­go Pułk Pra­wej Ręki, usi­łu­jąc oskrzy­dlić Li­twi­nów. Wtedy pol­ski huf Sam­po­liń­skie­go wy­ko­nał za­ska­ku­ją­cy, wbrew za­sa­dom sztu­ki wo­jen­nej, rajd przed fron­tem hufu li­tew­skie­go czel­ne­go. Ude­rzył w bok na­cie­ra­ją­cych Ro­sjan. Ma­newr ten przy­po­mi­nał ma­newr Alek­san­dra Wiel­kie­go pod Gau­ga­me­lą, choć zmia­na fron­tu, ozna­cza­ją­ca od­sło­nię­cie boku szar­żu­ją­cych cho­rą­gwi, za­wsze wią­za­ła się z ogrom­nym ry­zy­kiem.

Sam­po­liń­ski zdo­łał wbić się w skrzy­dło nie­przy­ja­cie­la. Wy­wią­za­ła się za­cie­kła walka: raz ustę­po­wa­li Ro­sja­nie, raz Po­la­cy. Sy­tu­acja zmie­nia­ła się do chwi­li, gdy pol­ska ar­ty­le­ria otwo­rzy­ła ogień z rusz­nic pie­cho­ty oraz gdy ude­rzył pol­ski huf wanly

Świer­czow­skie­go. Wtedy Pułk Pra­wej Ręki za­ła­mał się i rzu­cił do uciecz­ki. Nie­mal jed­no­cze­śnie za­wrza­ło na pra­wym skrzy­dle pol­skim. W pew­nym mo­men­cie Po­la­cy rzu­ci­li się do po­zo­ro­wa­nej uciecz­ki. Cze­lad­nin dał się na­brać na tę ta­tar­ską sztucz­kę i prze­ko­na­ny o zwy­cię­stwie rzu­cił na do­bi­cie wroga Wiel­ki Pułk w cen­trum. W tym cza­sie Pułk Lewej Ręki go­nią­cy Po­la­ków do­stał się pod silny ogień pie­cho­ty i ar­ty­le­rii usta­wio­nej przez Ostrog­skie­go w lesie. Ro­sja­nie za­wró­ci­li i wpa­dli na szar­żu­ją­cy wła­sny Wiel­ki Pułk. Jed­no­cze­śnie het­man Ostrog­ski ude­rzył w jego bok, po­zo­sta­wia­jąc Sam­po­liń­skie­mu roz­gro­mie­nie pra­we­go pułku.

KLĘ­SKA RUSÓW

Mo­skiew­ski wódz usi­ło­wał jesz­cze wyjść z opre­sji i rzu­cił do walki od­wo­dy, czyli Pułk Stra­ży Tyl­nej. Zo­stał on jed­nak od­par­ty przez li­tew­ski huf walny "Her­ku­le­sa" Ra­dzi­wił­ła, który nie brał do tej pory udzia­łu w walce. Po­bi­ci na całej linii Ro­sja­nie rzu­ci­li się do uciecz­ki. Cze­lad­nin wraz z obo­zem, 10 wo­je­wo­da­mi, 17 do­wód­ca­mi i 5 ty­sią­ca­mi żoł­nie­rzy do­stał się do nie­wo­li. Znacz­na część ucie­ka­ją­cych uto­nę­ła w bło­tach na brze­gach Dnie­pru i Kro­piw­nej. Po­zo­sta­li za­trzy­ma­li się do­pie­ro w Smo­leń­sku,

nie­daw­no zdo­by­tym przez Mo­skwę. Wasyl III, do­wie­dziaw­szy się o po­gro­mie, już dwa dni póź­niej po­śpiesz­nie za­czął wy­co­fy­wać się do Mo­skwy. Spa­lił za sobą Do­ro­ho­buż. Inne zamki, Du­brow­na i Mści­sław, pod­da­wa­ły się Po­la­kom bez walki. Pol­ska i li­tew­ska jazda, świet­nie do­wo­dzo­na, po­ka­za­ła nie­zwy­kłe umie­jęt­no­ści. Zna­ko­mi­cie współ­pra­co­wa­ły ro­dza­je wojsk. Szar­że ro­syj­skie za­ła­my­wa­ły się w ogniu rusz­nic pie­cho­ty i ar­ty­le­rii, umie­jęt­nie od­sła­nia­nej przez ma­new­ry jazdy.

Nie­ste­ty, na od­bi­cie Smo­leń­ska nie wy­star­czy­ło już ani sił, ani za­pa­łu. Gdy po czte­rech ty­go­dniach Ostrog­ski nad­cią­gnął pod wały z 16 ty­sią­ca­mi "wozów pi­cow­nych", woj­sko pol­skie i li­tew­skie zo­ba­czy­ło tam wy­sta­wio­ne przez Wa­sy­la Szuj­skie­go trupy miesz­kań­ców Smo­leń­ska, któ­rzy chcie­li po­wro­tu do Rze­czy­po­spo­li­tej. Po­nie­waż jed­nak Ostrog­ski "strzel­by nie miał […], z wiel­ką ko­rzy­ścią i sławą nazad się do Wilna wró­cił".

Jak się wy­da­je, nie tylko brak ar­ty­le­rii, ale i inny powód zde­cy­do­wał o od­stą­pie­niu spod Smo­leń­ska. Było nim so­wi­te ob­ło­wie­nie się łu­pa­mi przez ry­cer­stwo i cze­ladź. Nic dziw­ne­go, że wszy­scy pra­gnę­li wró­cić do domu. Po­dob­no sa­mych koni roz­da­no żoł­nie­rzom 20 ty­się­cy. Prze­ję­to też wozy pełne srebr­nych "die­nieg", bech­te­ry, złota i "ko­sma­tych futer".

Król na wieść o wiel­kim zwy­cię­stwie po­ja­wił się w Wil­nie 27 wrze­śnia i tamże przy­go­to­wał wiel­ki wjazd trium­fal­ny het­ma­no­wi Ostrog­skie­mu i jego żoł­nie­rzom. We wszyst­kich ko­ścio­łach za­rzą­dzo­no modły dzięk­czyn­ne. Z obozu spod Bo­ry­so­wa Zyg­munt wy­słał do Rzymu do pa­pie­ża Leona X 14 jeń­ców szla­chec­kich Mo­skwy z trium­fal­nym li­stem o wik­to­rii, a naj­znacz­niej­szych uję­tych bo­ja­rów ro­ze­słał do zam­ków swego pań­stwa, li­cząc na wykup przez hosudara.​Chociaż pa­pież nawet za­rzą­dził modły dzięk­czyn­ne w Rzy­mie "z racji zwy­cię­stwa od­nie­sio­ne­go przez Zyg­mun­ta", dziw­nym tra­fem jedna z naj­więk­szych wik­to­rii pol­skich i li­tew­skich nie do­cze­ka­ła się zło­tej le­gen­dy. Może dla­te­go, że nie zo­sta­ła wy­ko­rzy­sta­na po­li­tycz­nie i mi­li­tar­nie: wszak Smo­leńsk po­zo­stał w rę­kach Mo­skwy. Jed­nak­że wieść o zwy­cię­stwie miała ogrom­ną wagę po­li­tycz­ną - ce­sarz Mak­sy­mi­lian mu­siał za­prze­stać two­rze­nia ko­ali­cji ma­ją­cej ro­ze­brać Rzecz­po­spo­li­tą. Nie­ca­ły rok póź­niej, w lipcu 1515, do­szło do spo­tka­nia w Wied­niu Ja­giel­lo­nów z ce­sa­rzem i do za­war­cia po­ko­ju. Nie by­ło­by to za­pew­ne moż­li­we, gdyby nie dru­zgo­cą­ce zwy­cię­stwo nad Dnie­prem.

>>>>>

Widzimy tutaj w jakich warunkach egzystowala Polska jak nieustannie byla zagrozona agresja ... I ciaglym sojuszami gangsterow ...
Poza tym agresja Moskwy nie jest znana poniewaz BYLA WYCISZANA!!!
W Rosji w ogole historia nie istniala ! Tylko propaganda ! Dopiero po 1985 roku w Rosji NIEKTORZY zaczeli pisac RZETELNA HISTORIE . Najbardziej znany Suworow ale oczywiscie nie jedyny...
W PRL w ogole nie mowili o agresji Moskwy tylko o ... agresji polskich feudalow na biedna Ruś !!! Historia ktora zakonczyla sie rozbiorami Rzeczypospolitej miala dowodzic agresji ,,polskich panow''... Oczywiscie propaganda nigdy nie ma sensu i jest debilna...
Tutaj bym musial znow napisac wszystko od poczatku - moze kiedys ???

Obraz „Bitwa pod Orszą” jest je­dy­nym dzie­łem tego typu w pol­skim ma­lar­stwie re­ne­san­so­wym. Znaj­du­je się w Mu­zeum Na­ro­do­wym w War­sza­wie.

[link widoczny dla zalogowanych]



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 13:29, 16 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:48, 22 Cze 2014    Temat postu:

Piknik Rycerski "Orsza 500 lat"

28 i 29 czerwca w centralnej części parku im. Szymańskiego odbędzie się PIKNIK RYCERSKI "Orsza 500 lat". Organizatorem pikniku jest Związek Towarzystw Gimnastycznych "Sokół" w Polsce wraz z Dzielnicą Wola. Impreza odbędzie się z okazji 500. rocznicy bitwy pod Orszą. Była to ostatnia bitwa polskiego średniowiecza a zarazem pierwsza polskiej i litewskiej husarii .

Piknik zaplanowany jest z dużym rozmachem, w programie przewidzianych jest wiele atrakcji, między innymi: inscenizacje bitew po Orszą oraz pod Płonką, międzynarodowy turniej łuczników konnych, konkurs jazdy militari, turniej szabli, pokaz łuczników konnych, prezentacja międzynarodowych grup odtwórstwa historycznego.

Realizacja tak bogatego programu będzie mogła się odbyć między innymi dzięki Polskiemu Stowarzyszeniu Łucznictwa Konnego.

....

1514 to juz zdecydowanie nie sredniowiecze . Najdalej liczac do konstytucji Nihil novi ktora ustanowila nowy ustroj w Polsce i Litwie . Ale to tylko klasyfikacje . Bitwa pokazuje co nalezy robic z agresja Moskwy wtedy i teraz bo nic sie nie zmienia . Rosja nie rozwija sie cywilizacyjnie . Stoi w miejscu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:23, 09 Wrz 2014    Temat postu:

Białoruś: w Grodnie uczczono 500-lecie bitwy pod Orszą

Mszą świętą i koncertem uczczono w Grodnie 500. rocznicę bitwy pod Orszą, w której polsko-litewskie wojska rozgromiły siły mo­skiewskie. Uroczystości w katedrze pod wezwaniem św. Francisz­ka Ksawerego zorganizowały konsulaty Polski i Litwy.

Obchody z udziałem przedstawicieli konsulatów generalnych Polski i Litwy w Grodnie rozpoczęły się od wejścia do kościoła or­szaku duchownych, na którego czele kroczyli członkowie gro­dzieńskiego bractwa rycerskiego. Specjalnie na uroczystość do Grodna przyjechał biskup pomocniczy diecezji pińskiej Kazi­mierz Wielikosielec, który koncelebrował mszę św.

- Na Białorusi jest bardzo mało miejsc związanych z bitwą orszań­ską. Jest oczywiście pole samej bitwy w pobliżu Orszy, ale nie ma tam na razie żadnego stosownego upamiętnienia, a w Grodnie takie upamiętnienie jest. Chodzi o XVIII-wieczny obraz w ołtarzu św. Kazimierza przedstawiający +cud św. Kazimierza+. Wedle tradycji św. Kazimierz pojawił się na czele wojsk polsko-litew­skich w bitwie pod Orszą – powiedział konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.

Mszę w wypełnionej wiernymi katedrze odprawiono w języku ła­cińskim. - Chcieliśmy nawiązać do przeszłości i wobec tego mszę odprawiono w języku, który wówczas obowiązywał w Kościele katolickim – zaznaczył konsul.

W koncercie wzięły udział orkiestra dęta, a także chóry polskie z Grodna - Sursum Corda i Głos znad Niemna, litewski Riepos z Wilna oraz białoruski Unia z Mińska, które wykonały m.​in. pie­śni z wieku XVI i XVII. Przedstawiciele bractwa rycerskiego przez cały czas trwania uroczystości pełnili honorową wartę przed ołta­rzem św. Kazimierza.

- To jedna z największych bitew polsko-litewskiego oręża i naj­większe zwycięstwo po Grunwaldzie – zaznaczył Chodkiewicz. - Białoruś jest dziedzicem Wielkiego Księstwa Litewskiego na równi z Litwą i dlatego dzisiejsza uroczystość jest trójnarodowa.

Poniedziałkowa uroczystość nie kończy obchodów 500-lecia bitwy z udziałem konsulatu RP. Jeszcze we wrześniu planowana jest prezentacja specjalnego numeru polskiego miesięcznika "Mówią Wieki" w języku białoruskim, poświęconego w całości bi­twie pod Orszą. Według Chodkiewicza to bardzo ważne, że po ob­chodach zostanie też jakiś ślad materialny.

- Powinniśmy krok po kroku wzbudzać zainteresowanie tą tema­tyką, bo ani w szkole, ani na uniwersytetach (na Białorusi) nikt nie przekazuje zgodnej z prawdą wizji historii – zaznaczył gro­dzieński historyk Pawieł Mażejka. - Panuje u nas sowiecka histo­ria.

8 września 1514 roku pod Orszą (na wschodzie Białorusi w obec­nym obwodzie witebskim) wojska polsko-litewskie pod dowódz­twem hetmana wielkiego litewskiego Konstantego Ostrogskiego pokonały znacznie liczniejsze siły moskiewskie.

Rocznica bitwy pod Orszą nie była świętowana oficjalnie przez władze białoruskie. Grupa niezależnych działaczy uczciła ją w sobotę na miejscu bitwy na Polu Kropiwieńskim. W uroczysto­ściach, które rozpoczęły się modlitwą, uczestniczyli m.​in. pisarz Uładzimir Arłou i znany muzyk Źmicier Wajciuszkiewicz. Grono niezależnych twórców zorganizowało też w tym miejscu plener malarski.

...

Słynne zwycięstwo nad agresją przemknelo nam ale dziś mamy to samo na żywo . Nie czas świętować gdy trwa bitwa z tym samym wrogiem . Wtedy obrońcy wolności potrafili się zmobilizować . Ale była to wierna Bogu i Maryji (przyszła) Rzeczpospolita nie zwyrodnialy Zahut ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 15:24, 09 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:40, 07 Gru 2014    Temat postu:

Hetman Konstanty Ostrogski upamiętniony na białoruskich monetach

Narodowy Bank Białorusi wprowadził do obiegu pamiątkową monetę, na której widnieje książę Konstanty Ostrogski. Niezależne mińskie media widzą w tym pewną symbolikę.

Tygodnik "Nasza Niwa" zwrócił uwagę, że monety pojawiły się w jubileuszowym roku Bitwy pod Orszą. 500 lat temu - 8 września 1514 roku wojska polsko-litewskie pod dowództwem hetmana Ostrogskiego rozbiły znacznie silniejsze siły moskiewskie na wschodzie dzisiejszej Białorusi.

Chętni mogą nabyć dwa tysiące srebrnych monet, na których widnieje hetman Ostrogski o nominale 20 rubli oraz trzy tysiące monet miedziano-niklowych o nominale jednego rubla.

Monety są wyłącznie atrakcją dla kolekcjonerów, gdyż na Białorusi w obiegu funkcjonują tylko banknoty.

...

Tylko w czym jest problem ? Jaka ta waluta sie nazywa ! RUBEL ! Hetman na walucie wroga ktorego rozgromil ! Takiej waluty nie bylo ani na Rusi ani na Litwie . Denar kuna grzywna zloty ale nigdy rubel !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy