Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Analiza patologii władzy na przykładzie Łodzi...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:27, 20 Gru 2014    Temat postu:

Łódź nie poradzi sobie z zadłużeniem? Prezydent zaprzecza

Regionalna Izba Obrachunkowa alarmuje, że Łódź może nie poradzić sobie z rosnącym zadłużeniem. RIO co roku ocenia projekt budżetu miasta na przyszły rok, zanim jeszcze przyjmą go radni. Zdaniem Izby, tym razem władze miasta bardzo optymistycznie podeszły do dochodów.

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska w Rozmowie Dnia Radia Łódź podkreślała, że nie do końca zgadza się z opinią RIO: - Praktycznie od czterech lat opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej jest jednoznaczna. Opiniuje budżet z uwagami. I zawsze te uwagi są praktycznie bardzo podobne. One są bardzo, bardzo ostrożne. Wszyscy wiemy, że Regionalna Izba Obrachunkowa w Łodzi jest bardzo ortodoksyjna. To, co przechodzi w Poznaniu, Wrocławiu czy w innych miastach, nigdy nie przechodzi w Łodzi.

Obawy Regionalnej Izby Obrachunkowej podziela przewodniczący komisji finansów Władysław Skwarka, który już od dłuższego czasu stoi na stanowisku, że dochody zakładane przez władze Łodzi są wręcz nierealne do wykonania: - Budżet jest większy o trzysta milionów złotych niż w 2014 roku. Ale jesteśmy jeszcze przed dużą autopoprawką, którą sygnalizował skarbnik. Myślę, że to trochę ulegnie zmianie. Szczególnie w tych pozycjach, które wydają się wręcz prawie niemożliwe do zrealizowania po stronie dochodów.

Projekt budżetu na przyszły rok jest już omawiany na komisjach Rady Miejskiej. Opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej będzie miała wpływ również na ocenę, którą wyda komisja finansów. Sesja budżetowa, na której radni mają zatwierdzić projekt budżetu, zaplanowana jest na 14 stycznia.

...

Nawet nie to szokuje ze dlugi narosly . Po takich ,,zontach" to nie dziwi . Ale ze ta klika przeszla w pierwszej turze ! Jak glosujecie barany !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:29, 03 Cze 2015    Temat postu:

"Gazeta Wyborcza": władze Łodzi wykorzystywały dane gapowiczów

"Gazeta Wyborcza": władze wykorzystywały dane gapowiczów - istock

Afera w Łodzi. Zarówno zwolennicy prezydent miasta Hanny Zdanowskiej z PO, jak i jej wrogowie czerpali dane osobowe z bazy gapowiczów komunikacji miejskiej, informuje "Gazeta Wyborcza".

Jednym potrzebne były do rejestracji kandydatów na europosłów, drugim – do referendum w sprawie odwołania pani prezydent. W obu przypadkach trzeba było zebrać po kilkadziesiąt tysięcy podpisów.
REKLAMA


O udostępnienie danych i fałszowanie podpisów rzekomych zwolenników prokuratura podejrzewa byłą członkinię PO zatrudnioną w MPK.

Przesłuchania osób, których dane nielegalnie wykorzystano, odbywają się w ośmiu łódzkich komisariatach. Policja nie zdradza, ilu funkcjonariuszy jest zaangażowanych w tę operację.

Do przesłuchania jest jeszcze 39,4 tys. osób. Jeśli tempo śledztwa się nie zmieni, to dochodzenie potrwa jeszcze co najmniej 32 lata, zapowiada "GW".

...

Za to dzis dostala medal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:03, 07 Lip 2015    Temat postu:

Strajk włoski w łódzkim MPK

Strajk włoski w łódzkim MPK - Shutterstock

Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Łódź, motorniczy MPK i kierowcy autobusów rozpoczęli wczoraj strajk włoski. Pytamy, jak będzie wyglądać.

Strajk włoski może oznaczać, że motorniczy nie będą nadrabiać opóźnień poprzez zwiększanie prędkości, a tramwaje i autobusy bez względu na rozkład jazdy będą stosować się do ograniczeń prędkości oraz czasu przerw na posiłki.
REKLAMA


Celem strajku może być weryfikacja ograniczeń prędkości oraz obowiązujących rozkładów jazdy.

Z naszych informacji wynika, że strajk nie został zorganizowany przez związkowców "Solidarności" w MPK, lecz jest oddolną inicjatywą pracowników łódzkiego MPK.

...

W Łodzi zrobili burdel także komunikacyjny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:50, 24 Lip 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

By żyło się lepiej (niewidomym)
Tagi:
Zdanowska
PO

Kotoōshū Katsunori
23.07.2015 14:43

Jak wiadomo, PO w Łodzi wykupiło cały strzegomski zapas granitu płacąc receptą, jak mieć obywateli w pogardzie i wygrywać w pierwszej turze.
No i teraz ten granit trzeba ułożyć. Demontuje się więc chodniki i jezdnie na niedawno remontowanych ulicach i zastępuje granitowymi.
[Tu dygresja - po remoncie każda jezdnia jest sporo węższa, niż przed, natomiast chodniki są poszerzane, co jest dziwne, zważywszy, że od czasu, gdy te jezdnie powstawały, liczba ludności spadła o jakieś 20% natomiast aut o kilka tysięcy % przybyło. No, ale to taka obecna moda. Żeby się żyło lepiej - tym razem kierowcom - krawężniki są ostre, jak brzytwa, więc próba ustąpienia miejsca karetce kończy się wizytą w sklepie z oponami. Do tego na (prawie) każdym skrzyżowaniu montuje się sygnalizację świetlną, co rozwiązuje problem kierowców "co zrobić z nadmiarem czasu". Zwiększa też wydzielanie CO2 do atmosfery, żeby urzędnicy i ekolodzy mieli z czym walczyć. To z kolei tworzy nowe miejsca pracy - koniec dygresji].
Przy okazji, przy przejściach dla pieszych montowane są tzw. żółte płyty chodnikowe z wypustkami. Osoby niewidome, czując pod nogami te czopy, wiedzą, że znajdą się zaraz na przejściu dla pieszych.
I tutaj mamy przykłady tego nowatorskiego rozwiązania:
Czopy ułożone po prawej stronie przejścia (niewidomy wie, że przejście jest na lewo od nich):

Czopy ułożone po prawej stronie przejścia z jednej strony i pośrodku przejścia z drugiej strony (niewidomy wie, że przejście jest na lewo od nich z jednej strony, i po obu stronach z drugiej strony):

Czopy ułożone pośrodku przejścia (niewidomy wie, że z obu stron są pasy):

A tutaj zmiana taktyki. Czopy ułożone prostopadle do przejścia (poprzednie były równoległe). Czy niewidomi wiedzą, że idąc wzdłuż nich przez jezdnię nie przejdą?:

Gdyby po tym wszystkim jeszcze jakiś niewidomy przeżył, można się ich pozbyć tymi czopami, które ich skierują na środek skrzyżowania:


Tak rzundzo kretyny z PO w Łodzi. Zniszczyli ładną nawierzchnię i zrobili wszysko w kolorze cmentarza. Co widać na obrazku. Teraz Łódź jest szaro bura. Przy czym tylko główne ulice niszczą na pokaz. W małych uliczkach syf i nikt nie remontuje. Za to remonty głównych ulic non stop. Ciemny lud mówi. O jak ,,remontują". To jest koszmar co oni z Łodzia robią. Zbrodnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:36, 10 Wrz 2015    Temat postu:

Dramatyczne sceny w Łodzi - chcieli eksmitować samotną matkę
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Pani Wioletta jest w szóstym miesiącu ciąży. Ssamotnie wychowuje jeszcze trójkę dzieci - PAP

Dramatyczne sceny w Łodzi – chcieli eksmitować samotną matkę w szóstym miesiącu ciąży. W jej obronie protestowało kilkadziesiąt osób. Eksmisja – na dziś - została wstrzymana. Co będzie dalej? Nie wiadomo.

Kilkadziesiąt osób, łodzian i przedstawicieli z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, od rana blokowało wstęp do mieszkania pani Wioletty Szmajdzik. Spięci łańcuchem siedzieli na schodach budynku. Jak zapowiadali, nie zamierzają pozwolić, by doszło do eksmisji. – Nie ma i nie będzie zgody na takie nieludzkie traktowanie. My się nie zamierzamy stąd ruszyć – mówi Piotr Ikonowicz, twórca Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. – Zresztą, od rana widzę, jak pani komornik się przed nami chowa, była już policja więc nie sądzę, by ktokolwiek się odważył w takiej sytuacji próbować panią Wiolę stąd wyrzucić – mówi Ikonowicz. Faktycznie, na dziś eksmisja została wstrzymana, jednak komornik prawdopodobnie wróci.
REKLAMA


A sytuacja pani Wioletty jest bardzo trudna. – Ja na grudzień mam termin porodu i takie sceny, jak dzisiejsza znoszę naprawdę bardzo ciężko. Mam tylko nadzieję, że całe to zamieszanie i nerwy nie zaszkodzą dziecku - mówi.

Pani Wioletta samotnie wychowuje jeszcze trójkę innych dzieci. Jest zadłużona, nie płaciła za mieszkanie, bo długo nie mogła znaleźć pracy. Sąd wydał decyzję o eksmisji do lokalu socjalnego. Miasto zaproponowało kawalerkę przy ul. Sosnowej. – Tego się nawet nie da nazwać mieszkaniem – mówi z goryczą pani Wioletta. – Jest jeden pokój, ma 24 metry kwadratowe. Kuchnia niecałe siedem metrów. Jak ja mam się tam wprowadzić z trójką, za chwilę już czwórką dzieci? Nie mogę się ugiąć. - dodaje stanowczo.

Tym bardziej, że pani Wioletta ma też inne obawy związane z tą przeprowadzką. – Mogłoby się okazać, że opuścimy obecne mieszkanie, przeniesiemy się na Sosnową, a opieka społeczna uzna, że nie ma tam warunków do wychowywania dzieci. I wtedy mogą mi je odebrać – mówi z trudem hamując płacz.

Łódzki magistrat ustępować jednak nie zamierza. Jak tłumaczy rzecznik Prezydent Łodzi Marcin Masłowski, pani Wioletta musi opuścić obecne mieszkanie nie tylko ze względu na długi. – Chodzi o względy bezpieczeństwa. W lokalu, w którym obecnie mieszka zdrowie i życie jej rodziny jest zagrożone. Bo - jak tłumaczy Masłowski - w zamkniętych pomieszczeniach używana była butla z gazem. - Ryzyko wybuchu było bardzo duże – mówi rzecznik i dodaje, że o takim zagrożeniu informowali także inni mieszkańcy kamienicy oraz straż pożarna.

Kolejny argument magistratu za eksmisją ma już charakter czysto finansowy. Jak mówi Masłowski, nowy lokal pozwoli pani Wioletcie wyjść z zadłużenia. Obecnie sam czynsz w lokalu przy ul. Orlej to prawie 300 zł miesięcznie. A przy Sosnowej jedynie 42 złote. Władze miasta obiecują, że gdy tylko urodzi się czwarte dziecko, pani Wioletta otrzyma większy lokal socjalny.

...

Co to za piekło? !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:46, 10 Wrz 2015    Temat postu:

Nieudana próba eksmisji ciężarnej kobiety w Łodzi
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu


Po dramatycznej próbie eksmisji blokowanej przez kilkadziesiąt osób – jest pozytywny finał sprawy pani Wioletty z Łodzi. Prezydent miasta Hanna Zdanowska zdecydowała, że przyznany jej zostanie inny, większy lokal zastępczy.

8Zobacz zdjęcia




Ten, do którego wcześniej chciało ją skierować miasto, to dwudziestokilkumetrowa kawalerka. W takim lokalu pani Wioletta musiałaby mieszkać z trójką, a od grudnia już z czwórką dzieci. Odmawiała przeprowadzki, bo obawiała się, że opieka społeczna spróbuje odebrać jej dzieci ze względu na złe warunki.

Wioletta Szmajdzik to matka trójki dzieci, obecnie spodziewająca się czwartego potomka. Kobieta miała zostać eksmitowana do niewielkiego lokalu socjalnego ze względu na to, że od kilku lat zalegała z rachunkami. W jej obronie stanęło kilkadziesiąt osób, które przypięły się łańcuchami na schodach prowadzących do zadłużonego lokalu. Wśród nich byli m.in. Piotr Ikonowicz z żoną Agatą Nosal-Ikonowicz z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej.

– Teraz jestem już spokojna – mówi kobieta. – Rozmawiałam z panią prezydent, wiem, że zapadła decyzja o całkowitym wstrzymaniu eksmisji. Mogę zostać w obecnym mieszkaniu przy ul. Orlej do czasu, kiedy magistrat zaproponuje mi nowe mieszkanie zastępcze. Mam nadzieję – dodaje pani Wioletta – że te nowe propozycje będą bardziej odpowiednie.

A proponowane lokale kobieta ma zacząć oglądać już w przyszłym tygodniu. – Pani prezydent zdecydowała, że takie rozwiązanie sprawy będzie dla wszystkich stron najlepsze - mówi rzecznik magistratu Marcin Masłowski. – Są już wytypowane trzy mieszkania, mamy nadzieję, że któreś z nich będzie dla pani Wioletty odpowiednie.

Zanim jednak do tego porozumienia doszło – w Łodzi rozegrały się dramatyczne sceny. Od rana przed mieszkaniem pani Wioletty protestowało kilkadziesiąt osób – łodzian i przedstawicieli Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Później, gdy komornik na dziś zrezygnował z eksmisji, protestujący wtargnęli do łódzkiego magistratu. – Nie mogliśmy znaleźć pani prezydent, więc "odwiedziliśmy" jej siedzibę - mówi Piotr Ikonowicz, twórca Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

W urzędzie miasta przez chwilę atmosfera była bardzo napięta. - Ja do takiej bezdusznej, urzędniczej mentalności nie mam cierpliwości – mówi Ikonowicz. - Kiedy usłyszałem, że panią Wiolettę trzeba wyrzucić z mieszkania, żeby, jak to ujął jeden z urzędników – "przerwać strumień zadłużenia" – nie wytrzymałem. Faktycznie, Ikonowicz wyjął z kieszeni 400 złotych i chciał je wręczyć urzędnikowi. - Proste. Ten potworny, według urzędników "strumień zadłużenia" zostałby od ręki przerwany i sprawa byłaby załatwiona – mówi. Ostatecznie sytuację rozładował prezydent Łodzi, gdy poinformował, że pani Wioletta dostanie inne mieszkanie zastępcze.

...

Gdzie ja zyje?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:22, 07 Paź 2015    Temat postu:

Łódzka Rada Miejska nie mogła rozpocząć obrad – radni się nie stawili
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Łódzka Rada Miejska nie mogła rozpocząć obrad – radni się nie stawili - Magdalena Gałczyńska / Onet

Obrady miały się rozpocząć o 9, jednak przez blisko godzinę nie było kworum. Przewodniczący rady, Tomasz Kacprzak z PO najpierw rozpoczęcie obrad opóźnił o pół godziny. A gdy już zaczął, znów musiał ogłosić przerwę.

Radni najwyraźniej albo zaspali, albo uznali, że nie muszą się stawić punktualnie.
REKLAMA


Najczęściej słyszanymi z ust przewodniczącego Kacprzaka słowami były:"Radny (tu nazwisko – przyp. red.) – nie widzę, radny (nazwisko) – nie widzę". I tak, po stwierdzeniu, że znaczna część radnych jest nieobecna, przewodniczący ogłosił przerwę z powodu braku kworum.

A dzisiejsza, XVIII sesja rady miasta jest o tyle ważna, że to ostatnie spotkanie przed wyborami. Można więc się spodziewać gorącej dyskusji, zwłaszcza, że drażliwych tematów nie brakuje.

Radni mają się zająć, miedzy innymi, problemami w łódzkim Miejskim Ośrodku Wychowawczym nr 1. W placówce trwa konflikt dyrekcji z pracownikami a wychowankowie źle znoszą tę sytuację. Pod koniec września kilku z nich zabarykadowało się w jednym z pomieszczeń. Grozili, że wyskoczą przez okno. Policji, na szczęście udało się opanować sytuację.

Kolejnym tematem dla radnych jest sprawa ulg na bilety MPK. Władze miasta chcą, by obecne zniżki, wprowadzone na czas remontu trasy W-Z obowiązywały do końca roku. To jednak może oznaczać, że do budżetu miasta wpłynie mniej środków więc nie wszyscy radni będą temu pomysłowi przychylni.

Podobnie, gorącej dyskusji można się spodziewać podczas omawiania sprawy słynnej willi przy ul. Wólczańskiej 17. Właśnie w tym budynku, potocznie nazywanym "Szuflandią" kręcono słynny film "Kingsajz". Willa jest w ruinie, kupca na nią brak więc budynek chce przejąć Łódzka Spółka Infrastrukturalna. Opozycja jest temu przeciwna, twierdząc, że zadaniem miejskiej spółki nie jest ratowanie zabytków, nawet tych słynnych, bo nie do tego spółka została powołana.

Kolejną sprawa, którą mogą zająć się radni, o ile PiS taki wniosek złoży, jest kwestia wykupu domów komunalnych od miasta. PiS chce, by ich lokatorzy mieli prawo do 90-cio procentowej ulgi, podobnie, jak lokatorzy wykupujący mieszkania komunalne. Na to rządząca miastem koalicja może się nie zgodzić, więc tu także można spodziewać się ostrego sporu.

Aby jednak dyskutować, najpierw trzeba rozpocząć obrady – a to udało się zrobić dopiero o 10. Godzinę później niż planowano.

...

Widzicie kogo zescie wybrali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:12, 18 Paź 2015    Temat postu:

"Kierowca MPK to nie kiosk ruchu". Będzie zakaz sprzedaży biletów?

”Kierowca MPK to nie kiosk ruchu”. Będzie zakaz sprzedaży biletów? - MPK Łódź

Radni PO rozważają zlikwidowanie możliwości kupowania biletów u kierowców autobusów i tramwajów. Bo, jak argumentują, te transakcje mogą być powodem opóźnień komunikacji miejskiej.

- Bywa tak, że autobus lub tramwaj długi nie może z przystanku odjechać, bo kierowca zajęty jest wydawaniem biletów i przyjmowaniem pieniędzy – mówi radny PO Mateusz Walasek. – W sytuacji, gdy w każdym w zasadzie autobusie czy tramwaju mamy już biletomat, są też automaty na przystankach a do tego, bilet można kupić przez komórkę, to nieco trąci absurdem. Przecież kierowca nie może stać się kioskiem ruchu – mówi radny.
REKLAMA


Dlatego Walasek zwrócił się do władz miasta, by rozważyć możliwość rezygnacji ze sprzedaży biletów przez kierowców w pojazdach MPK.

Na razie – bez zmian

- O taką interwencję prosili mnie łodzianie, bo to oni zwrócili moją uwagę na ten problem. Na razie, miasto jest zdecydowane utrzymać obecne formy sprzedaży, łącznie z biletami u kierowcy – mówi Walasek, który niedawno otrzymał odpowiedź na swoją interpelację od władz miasta.

Radni PO zapowiadają jednak, że sprawę będą monitorować, ponieważ z roku na rok spada liczba biletów sprzedawanych przez kierowców. Dwa lata i rok temu było ich odpowiednio, 900 i 800 tysięcy sztuk, w tym roku, do sierpnia kierowcy sprzedali zaledwie 340 tysięcy biletów.

- Gdyby ten trend się utrzymał, mielibyśmy około pół miliona sprzedanych biletów do końca roku – mówi radny PO – W takiej sytuacji, przy wyraźnym spadku powszechności tej formy sprzedaży, można by wrócić do tematu i z takiej formy dystrybucji zrezygnować.

Temu jednak niechętny jest Zarząd Dróg i Transportu. Jak argumentują przedstawiciele ZDiT, im więcej jest form sprzedaży biletów, tym lepiej. Poza tym, kupno u kierowcy to alternatywa dla osób starszych, które, na przykład, wolą płacić gotówką niż kartą. Tyle że, mimo próśb kierowców, pasażerowie rzadko mają odliczoną dokładną kwotę na bilet, a wtedy wydawanie reszty trochę trwa. I może być przyczyną opóźnień.

...

To nam zycie ulatwia. Przez te durne rozkopy trudno gdziekolwiek dojechac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:35, 31 Paź 2015    Temat postu:

Producent filmu "Powidoki" przeprasza za słowa Lindy o Łodzi. Sprawę skomentował też sam aktor

"Powidoki": zdjęcia z filmu (fot. Anna Włoch/Akson Studio) - Materiały prasowe

Kilka dni temu Bogusław Linda krytycznie wypowiedział się na temat Łodzi. Aktor pracuje obecnie na planie filmu "Powidoki", a zdjęcia są realizowane właśnie w tym mieście. Wypowiedź artysty odbiła się szerokim echem w mediach. Producent filmu skomentował całą sytuację i przeprosił za słowa Bogusława Lindy. "Nie odpowiadam za słowa aktora, ale ze swojej strony bardzo przepraszam. Rozmawiałem z Bogusławem dzisiaj. Twierdzi, że wypowiedź dotyczyła wytwórni filmowej, a nie Łodzi jako miasta" - cytuje wypowiedź Michała Kwiecińskiego z Akson Studio "Gazeta Wyborcza". Sprawę skomentował też sam aktor. "Chciałem tylko powiedzieć, że żal mi ludzi, którzy stracili pracę z powodu upadku łódzkiej wytwórni filmowej. Że nie ma już kultury w Łodzi i to mnie boli" - tłumaczył Bogusław Linda poczas konferencji prasowej zorganizowanej w piątek, 30 października.

Bogusław Linda w najnowszym filmie Andrzeja Wajdy, "Powidoki" wciela się w rolę malarza Władysława Strzemińskiego. Film kręcony jest obecnie w Łodzi. Premiera kinowa filmu zaplanowana jest na 2016 rok. "Łódź filmowa umarła, nie ma co się oszukiwać. Kiedyś była tu wytwórnia, a wytwórnia to ludzie, których zatrudniała, czyli montażyści, dźwiękowcy, oświetleniowcy, statyści i wiele innych osób. Teraz to już jest nie do odtworzenia. Łódź popełniła straszny błąd zamykając tę wytwórnię, bo straciła kulturę. Dzisiaj to miasto umarłe, to miasto meneli" - powiedział Bogusław Linda zapytany o Filmową Łódź. Szczególnie ostatnie zdanie wywołało oburzenie mieszkańców miasta. Łodzianie nie kryli swojego rozczarowania postawą aktora. "Powiem tak - ten facet nie ma czego tutaj szukać. Niech pan mu powie, że filmy niech sobie kręci w Warszawie. Tam ponoć meneli nie ma" - mówi jeden z przechodniów na ulicach Łodzi spotkany przez ekipę "TVN24". Do słów aktora ustosunkowała się też prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska. "Gniewać rzeczywiście się nie będziemy, ale mi było troszkę przykro" - czytamy w komentarzu na Facebooku Hanny Zdanowskiej. Pani polityk swoją wypowiedź zilustrowała zabawnym memem nawiązującym do słów aktora.
REKLAMA

Hanna Zdanowska
Osoba publiczna
12403 osób lubi to -
24 października 2015
Gniewać rzeczywiście się nie będziemy, ale mi było troszkę przykro.

Łódź

My się nie gniewamy Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Za nieprzychylne słowa dotyczące miasta przeprosił też producent filmu - Michał Kwieciński z Akson Studio. "Jestem totalnie załamany i jest mi strasznie przykro. Kręciłem w Łodzi dwa lata temu 'Miasto 44', niedawno realizowałem zdjęcia do serialu o Eugeniuszu Bodo, teraz kręcę 'Powidoki'. Jestem tu czwarty rok z rzędu, widzę, że miasto rozkwita i bardzo lubię Łódź. Przecież nie bez powodu ciągle tu przyjeżdżamy, i to nie dlatego, że macie tu jedną fajną ulicę czy zabytki. Dużo daje miła filmowa atmosfera. Sytuacja dotycząca wypowiedzi Bogusława Lindy jest małym zgrzytem w trakcie wielkiej miłości. Ja jestem fanem tego miasta. Jak to usłyszałem, pomyślałem sobie, "rany boskie, co ten Boguś wygaduje?". Nie odpowiadam za słowa aktora, ale ze swojej strony bardzo przepraszam. Rozmawiałem z Bogusławem dzisiaj. Twierdzi, że wypowiedź dotyczyła wytwórni filmowej, a nie Łodzi jako miasta" - powiedział Kwieciński, kiedy pojawił się na planie "Powidoków" i tłumaczył wypowiedź Bogusława Lindy.

Na przeciągu ostatnich kilku dni w mediach można było też spotkać informację mówiąca o tym, że mieszkańcy Łodzi zakłócają pracę na planie filmu "Powidoki". Wśród najczęstszych akcji podejmowanych przez Łodzian wymieniane było głośne puszczanie muzyki oraz rzucanie w aktorów worków z wodą i piaskiem. Plotki te skomentował Kwieciński. " To była raczej chwilowa próba zamanifestowania niezadowolenia (...).Chcą pokazać, że nie są zadowoleni i ja to szanuję. Dzisiaj zdjęcia rozpoczęły się punktualnie, wszystko odbywa się zgodnie z planem - mówi Kwieciński i dodaje, że sam zauważył jedynie pojawienie się napisów na murach.

Zamieszanie skomentował też sam zainteresowany - Bogusław Linda. Aktor podczas konferencji prasowej, która odbyła się w piątek, 30 października, odniósł się do swoich słów o Łodzi. "Chciałem tylko powiedzieć, że żal mi ludzi, którzy stracili pracę z powodu upadku łódzkiej wytwórni filmowej. Że nie ma już kultury w Łodzi i to mnie boli" - tłumaczył Linda. Odtwórca roli Władysława Strzemińskiego w filmie "Powidoki" uznał też, że jego słowa zostały źle zinterpretowane, a sam kocha Łódź i bardzo często bywa w tym mieście. "Nie uważam, żebym kogoś obraził. Dziennikarze wybrali najbardziej efektowne zdanie, wyrwali je z kontekstu i zmalowali cały problem" - mówił Linda podczas konferencji prasowej.

...

Linda mowil o wspolczuciu dla zrujnowanego miasta. Nie widze tu agresji. Istotnie okragly stol Balcerowicz schladzanie to byla tutaj katastrofa. Najbardziej zniszczone duze miasto BO WARSZAWKA SIE NIE BALA SPOKOJNYCH KOBIET WLOKNIAREK! GDYBY TU BYLI GORNICY! O PANIE TO BEZROBO CIE BYLOBY BLISKIE ZERA! Warszawka dbala by o wlasne tyłki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:35, 05 Lis 2015    Temat postu:

Jest źle, ale jeszcze nie dramatycznie – centrum Polski pod smogiem
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu
Jest źle ale jeszcze nie dramatycznie – centrum Polski pod smogiem
Jest źle ale jeszcze nie dramatycznie – centrum Polski pod smogiem - Shutterstock

W Łodzi i województwie średnia dobowa stężenia drobnego pyłu, czyli PM10 w niemal wszystkich stacjach pomiarowych wyniosła powyżej 50 mikrogramów na metr sześcienny. To oznacza, że bezpieczne normy zostały przekroczone.

- Sytuacja jest zła, ale jeszcze nie krytyczna – mówi Adam Wachowiec w Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi – Poziom alarmowy, czyli stężenie powyżej 200 mikrogramów na metr sześcienny podczas ostatniej doby został przekroczony jedynie w Radomsku. Tam średniodobowe stężenie PM10 w powietrzu wyniosło niemal 300 mikrogramów. To już poważny sygnał, że smog może stać się groźny.

Jak mówi Wachowiec, na tak niekorzystne zwiększenie poziomu zanieczyszczenia wpływ ma, przede wszystkim, rozpoczęcie sezonu grzewczego. – Niestety, w wielu domach w województwie łódzkim wciąż pali się węglem. Poziom tak zwanej niskiej emisji jest w naszym województwie wciąż wysoki. I to się nie zmieni na lepsze, dopóki domy, w których wciąż są używane piece węglowe nie zostaną podłączone do sieci elektrociepłowni.

Tyle, że to nie wszędzie da się zrobić. W takich sytuacjach, Wachowiec zaleca albo przejście na ogrzewanie gazem, albo używanie mniej emisyjnego paliwa. – Choćby taki groszek węglowy, owszem, jest droższy ale podczas jego spalania zanieczyszczeń powstaje znacznie mniej. A chyba wszystkim nam powinno na tym zależeć – dodaje.

W Łodzi i okolicach niekorzystny wpływ na zwiększenie poziomu zanieczyszczenia powietrza ma również pogoda.

- Powstaje zjawisko inwersji. Zwykle powietrze, które jest wyżej powinno być chłodniejsze. Tymczasem nad Łodzią, na wysokości mniej więcej 50 metrów nad terenem tworzy się czasza cieplejszego powietrza. Ono nie przepuszcza zanieczyszczeń, powstaje jakby kopuła, pod którą się ten pył kłębi. Do tego, prawie w ogóle nie ma wiatru, więc tym trudniej o rozprowadzenie zanieczyszczeń.

Jak mówi Wachowiec, zgodnie z prognozami synoptyków, taki stan może się utrzymać jeszcze przez kilka dni. Potem, pojawi się front atmosferyczny, silniejszy wiatr i opady, więc, siłą rzeczy, zmniejszy się poziom zanieczyszczenia powietrza.

- Tyle, że przed nami jeszcze zima, nie wiemy, jak mroźna. A skoro już teraz, przy stosunkowo ciepłej jesieni, normy stężenia pyłu są przekraczane, o zimie możemy myśleć z niepokojem. Bo jeśli będzie bezwietrznie, smog wiszący nad miastem może okazać się bardzo uciążliwy. Miejmy jednak nadzieje, że tak źle nie będzie. I że Łódź i okolice jak najszybciej uporają się z problemem palenia węglem, bo to głównie niska emisja jest w Łodzi przyczyną powstawania zanieczyszczeń – mówi pracownik łódzkiego WIOŚ.

>>>

W nocy czuc siarke tak o 23.00.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:24, 18 Lis 2015    Temat postu:

Łódzcy radni zadecydowali: będą podwyżki. Za co zapłacimy więcej?

Łódzcy radni zadecydowali: będą podwyżki. Za co zapłacimy więcej? - Andrey_Kuzmin / Shutterstock

Woda i nieruchomości – w tych obszarach spodziewać się możemy podwyżek. Mimo sprzeciwu opozycji – są przesądzone, taką decyzję podjęli łódzcy radni. Bez zmian mają pozostać stawki za wywóz śmieci.

Podwyżki są nieuchronne. Jeśli chodzi o wodę i ścieki – stawki w Łodzi są, w porównaniu do innych miast – stosunkowo niskie. Wśród największych miast, mniej płacą tylko mieszkańcy Białegostoku i Rzeszowa.
REKLAMA


W Łodzi stawki za wodę nie były zmieniane w latach 2014-2015. Stąd - decyzja władz miasta o podwyżkach, którą dziś zaakceptowali radni.

Trzyosobowa rodzina w przyszłym roku za wodę zapłaci co miesiąc o 6,34 złotych więcej. Rodzina czteroosobowa - o 8,44 złotych więcej. Stawki dla innych niż gospodarstwa domowe podmiotów pozostaną bez zmian.

Z roku na rok zużycie wody w Łodzi maleje, w ostatnich latach - minimalnie. W tym roku jej sprzedaż zaplanowano na poziomie 37,8 milionów metrów sześciennych, w przyszłym roku - 37,7 milionów.

Nieruchomości? "Stawki trzeba urealnić"

W przyszłym roku wzrosną, choć nieznacznie, stawki podatku od nieruchomości. Jest to związane z założeniami przyszłorocznego budżetu Łodzi. Prezydent miasta chce, by radni przyjęli maksymalne stawki określone w obwieszczeniu ministra finansów. I taka decyzja zapadła podczas sesji rady miejskiej.

Jak argumentowała prezydent miasta, przez ostatnie trzy lata podwyżek nie było, więc teraz nadszedł czas, kiedy trzeba takie decyzje podjąć.

- Nie chcemy nadwyrężać kieszeni łodzian. Widzimy jednak wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia, więc podatki trzeba urealnić - mówiła Hanna Zdanowska

I tak, od przyszłego roku łodzianie i łódzkie przedsiębiorstwa miałyby płacić więcej o 1-7 groszy za metr kwadratowy, w zależności od typu i sposobu zagospodarowania nieruchomości.

Drobni przedsiębiorcy za budynek o powierzchni 100 metrów kwadratowych zapłacą w skali roku o 4 złote więcej, natomiast średni przedsiębiorcy za budynek o powierzchni 500 metrów kwadratowych - o 20 złotych więcej w ciągu roku.

Wprowadzony zostanie także nowy podatek – ma on dotyczyć nieruchomości niezabudowanych objętych obszarem rewitalizacji. Jeśli inwestor przez cztery lata od uchwalenia planu miejscowego nie zbuduje budynku, to będzie płacił podatek 3 złote za metr kwadratowy, a nie – 0,89 złotych.

Śmieci bez zmian

Nie wzrosną ceny wywozu śmieci – miasto ma nadwyżki z opłat z poprzednich lat, więc gdyby koszty wywozu odpadów wzrosły, zostaną pokryte z zaoszczędzonych pieniędzy. Podobnie, jak w tym roku – w przyszłym za wywóz śmieci zapłacimy – 7 złotych za odpady segregowane i 12 za niesegregowane. Opozycja proponowała, by, w ramach zachęty do segregowania stawki obniżyć, nawet do 3 złotych, jednak rządząca miastem koalicja tej propozycji nie przyjęła.

Są też dobre wiadomości dla rodzin wielodzietnych – w urzędzie miasta trwają prace nad projektem uchwały w sprawie zwolnienia z opłaty śmieciowej dla rodzin wielodzietnych. Zwolnienie byłoby całościowe lub częściowe a ubytek byłby pokryty z budżetu miasta.

Bilety? Jeszcze nie teraz

Nie jest wykluczone, że w przyszłości wzrosną ceny biletów MPK. Z powodu licznych remontów, ceny biletów zostały zamrożone jeszcze w poprzedniej kadencji rady miejskiej. Miały obowiązywać do połowy października, ostatecznie – ulgi będą obowiązywały do końca roku. Jednak początek 2016 nie oznacza automatycznego skoku cen – najpierw miasto przygotuje nowy plan transportowy, z nową siatką połączeń, później dopiero zapadną decyzję dotyczące podwyżek cen biletów.

Lokale komunalne – w przyszłości będzie drożej

Czynsze w mieszkaniach komunalnych i socjalnych były niezmieniane od kwietnia 2013 roku. Wynoszą nieco ponad 7 złotych za metr kwadratowy w mieszkaniach komunalnych i 1,75 złotych za metr w lokalach socjalnych. Miasto planuje zmiany – ale najpierw chce usłyszeć opinie mieszkańców.

- Powstaje nowy dokument dotyczący polityki mieszkaniowej – mówi prezydent Zdanowska. – Ta przyjęta trzy lata temu teraz wymaga zmian. Będą także konsultacje z łodzianami – zapowiada prezydent miasta.

Ewentualne podwyżki możliwe są dopiero po tym, jak dokument dotyczący nowej polityki mieszkaniowej powstanie i zostanie przedyskutowany z łodzianami.

...

A w kraju deflacja czyli ceny spadaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:11, 23 Lis 2015    Temat postu:

Zawaliła się kamienica w centrum Łodzi
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Zawaliła się kamienica w centrum Łodzi - Fakt24

Przed godz. 15 zawaliła się kamienica na rogu ulic Sienkiewicza i Tuwima w centrum Łodzi. W momencie katastrofy w budynku było pięć osób. Wszystkie są już bezpieczne.

– Na teraz sytuacja wygląda tak, że trzy osoby wydostały się z budynku same, dwóm strażacy pomogli się ewakuować – mówi kpt. Adam Antczak, rzecznik łódzkiej straży pożarnej. – Rumowisko zostało już przeszukane przez psa, nie sygnalizował, by pod gruzami byli jeszcze ludzie. Jednak, żeby to sprawdzić dokładnie, będziemy jeszcze przeszukiwać gruzy sonicznie, właśnie ustawiany jest geofon. Potem miejsce katastrofy sprawdzi jeszcze jeden pies, który właśnie jedzie na miejsce – mówi rzecznik łódzkiej straży pożarnej.
REKLAMA


Strażacy nie wiedzą na razie, jaka mogła być przyczyna katastrofy. Budynek dawniej należał do gminy żydowskiej, obecnie mieszczą się w nim biura. W akcji na miejscu katastrofy uczestniczy dziesięć zastępów straży pożarnej. Odcinek Sienkiewicza między Nawrot i Tuwima jest nieprzejezdny.

...

Super...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:08, 24 Lis 2015    Temat postu:

Runęła kamienica w centrum Łodzi - to już ósma katastrofa budowlana w tym roku
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Runęła kamienica w centrum Łodzi - PAP

Wczoraj, przed 15 zawaliła się część kamienicy na rogu Sienkiewicza i Tuwima. To już ósmy raz w ciągu tego roku, kiedy w ścisłym centrum miasta dochodzi do katastrof budowlanych. Poprzednia miała miejsce zaledwie dziesięć dni wcześniej

Na szczęście, we wczorajszej katastrofie nikt nie ucierpiał. Akcja straży pożarnej trwała blisko trzy godziny, ewakuowano dwie osoby, trzy wydostały się z budynku same.
REKLAMA


Do przeszukania rumowiska użyto dwóch psów tropiących, geofonu oraz kamery termowizyjnej.

Jak mówił rzecznik łódzkiej straży, kpt. Adam Antczak: "To wręcz niewiarygodne szczęście, że nikomu nic się nie stało".

Bo, jak wyjaśniał, do katastrofy doszło w ciągu dnia, w budynku, w którym trwały prace remontowe. Na miejscu zostało jednak tylko pięciu robotników, żadnemu z nich nic poważnego się nie stało.

Policja i nadzór budowlany będą prowadzić śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do zawalenia się części kamienicy. Nie jest wykluczone, że do katastrofy przyczynili się sami robotnicy. Chodzi o to, że w ścianie budynku wybili sporą dziurę, przez którą pozbywali się gruzu.

10 dni bez katastrofy

Zaledwie dziesięć dni wcześniej doszło do innej katastrofy budowlanej. Na rogu Piwnej i Wrześnieńskiej runęła ściana budynku.

Trwały w nim prace rozbiórkowe. Gdy zawaliła się ściana, w budynku uwięzionych zostało dwóch robotników. Strażakom udało się uwolnić ich spod gruzów, jeden z mężczyzn został ranny – miał złamaną nogę.

Poprzednia katastrofa w centrum to wrzesień tego roku i ulica Nawrot. Pod numerem 62, w starej kamienicy pękła ściana. Stało się to w nocy, lokatorzy zostali ewakuowani. Do tej pory nie mogą wrócić do swoich mieszkań, bo kamienica grozi zawaleniem. Tymczasem, mieszkają albo u rodzin, albo w hotelu robotniczym. Cały ich dobytek został w zrujnowanej kamienicy, do której kilka razy włamywali się już złodzieje.

Fatalna wiosna

Podczas lata, na szczęście, obyło się bez katastrof, jednak wiosna była fatalna. Tylko w marcu runęły ściany lub dachy w trzech kamienicach – przy Kilińskiego, Wólczańskiej i Wschodniej.

W przypadku pierwszej katastrofy, nikomu nic się nie stało, żadnego zagrożenia nie było, ponieważ budynek przy Kilińskiego 129 był przeznaczony do rozbiórki i stał pusty od 2008 roku.

Inaczej było przy ulicy Wschodniej, gdzie kamienica była zamieszkana. Służby zostały zaalarmowane przez lokatorów, ponieważ pękła ściana kamienicy.

Mieszkańcy zostali ewakuowani, do budynku mogli wrócić dopiero wtedy, gdy – na polecenie nadzoru budowlanego – pęknięcie zostało zabezpieczone a ściana podparta stemplami.

Także w marcu doszło do zawalenia się stropów w budynku przy Wólczańskiej. Runęły dwa piętra kamienicy. Budynek był przeznaczony do rozbiórki jednak straż pożarna otrzymała informację, że często nocowali w nim bezdomni. Dlatego, rumowisko zostało przeszukane przez ekipy z psami tropiącymi. Na szczęście, obyło się bez ofiar.

Także tej wiosny, w kwietniu, runęła część dachu zabytkowej willi przy Wólczańskiej 17. To słynny budynek, powszechnie nazywany Szuflandią. Właśnie tu Janusz Machulski kręcił część scen do filmu ”Kingsajz”. Willa od lat niszczała, jednak teraz ma zostać wyremontowana – przejęła ją Łódzka Spółka Infrastrukturalna.

I wreszcie – maj tego roku – gdy pękła jedna ze ścian kamienicy przy Zielonej. Także ten budynek stał pusty, ponieważ trwał jego remont, w ramach programu "Mia100 kamienic".

Ostatecznie, inspektor nadzoru budowlanego zdecydował, że część budynku nie nadaje się do remontu i musi zostać rozebrana.

...

Majstruja przy drogach a kamienice jak widac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:17, 03 Gru 2015    Temat postu:

Ostrzelano autobus MPK - policja szuka sprawcy
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu
Ostrzelano autobus MPK - policja szuka sprawcy
Ostrzelano autobus MPK - policja szuka sprawcy - Łódzkie MPK / Materiały prasowe

Dziś, około 5 rano, w autobusie linii 86, jadącym ulicą Żeromskiego nieznany sprawca rozbił dwie szyby. Według pierwszych ustaleń, przyczyną zniszczenia szyb były strzały.

- W autobusie wybita została szyba w przedniej części trzecich drzwi oraz szyba nad prawym kołem z przodu pojazdu – mówi rzecznik łódzkiego MPK Sebastian Grochala. – Na szczęście nikomu z pasażerów nic się nie stało. Pojazd zatrzymał się, wezwano policję. Po policyjnych oględzinach autobus zjechał do zajezdni Nowe Sady – wyjaśnia Grochala.

Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie. Nie wiadomo na razie, z jakiej broni padły strzały ani kto strzelał. Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring z autobusu oraz okolicznych kamer.

Wandal potrafi

- W tym roku to pierwszy przypadek, jednak wcześniej do naszych pojazdów strzelano raz czy dwa razy w roku – mówi rzecznik MPK. Jak dodaje, amatorzy strzelectwa to nie jedyny problem.

- Autobusy i tramwaje są regularnie niszczone, podobnie jak przystanki – mówi Grochala. – Często konsekwencje bezmyślnych zachowań są bardzo poważne. Choćby, przypadek z maja tego roku. Nieznany sprawca rzucił butelką w szybę tramwaju. Ranna została 22-letnia pasażerka, odłamki szyby wbiły jej się w twarz, miała także uszkodzone oko. Trafiła do szpitala, a bezmyślnego wandala dotąd nie znaleziono – mówi Grochala.

Jak wyjaśnia rzecznik MPK, poza tak drastycznymi przypadkami, średnio raz dziennie ktoś demoluje albo wnętrze pojazdu MPK, albo przystanek. - Każdorazowo straty wynoszą w granicach od kilkuset do ponad tysiąca złotych. Do tego, z reguły są przyczyną gigantycznych opóźnień, bo zniszczony pojazd trzeba wyłączyć z ruchu – dodaje.

Tylko od stycznia do sierpnia w pojazdach komunikacji miejskiej MPK odnotowało ponad 100 aktów wandalizmu. Straty oszacowano na około 60 tysięcy złotych.

Najczęściej niszczone są kasowniki, które są wyrywane, do tego dochodzą malowane czy palone siedzenia, czy zamazane okna z wyrwanymi blokadami. Na przystankach najczęściej dochodzi do wybijania szyb lub wyrywania gablot z rozkładem jazdy.

>>>

W ŁODZI?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:20, 06 Gru 2015    Temat postu:

Dziennik Łódzki
EC-2 wraz z kotłami - na sprzedaż

Teren EC-2 - Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Teren przemysłowy EC2 wraz z dziewięcioma wielkimi kotłami jest do sprzedania - informuje "Dziennik Łódzki".

Powodem podjęcia decyzji o sprzedaży jest spadające zapotrzebowanie na energię oraz obostrzenia ekologiczne. EC-2 znane jest polskim widzom. Kręcono tam m.in. serial o przygodach Hansa Klossa, film "Czarne słońca" i nagrano klip zespołu Kult.
REKLAMA


W skład kompleksu wchodzi dziewięć 25-metrowych kotłów, a także m.in. infrastruktura służąca do przesyłu energii.

...

W rece Zachodu oczywiscie... Kolonializm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:40, 10 Gru 2015    Temat postu:

MON zabiera z Łodzi zabytkowe samoloty – część radnych protestuje
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Tomasz Kacprzak - Grzegorz Michałowski / PAP

Szef rady miejskiej w Łodzi jest oburzony planami MON, dotyczącymi zabrania z Łodzi kolekcji zabytkowych samolotów. Tomasz Kacprzak z PO pisze do ministra Macierewicza list otwarty.

Ił 14 zniknął w nocy ze środy na czwartek, wcześniej wywieziono Iła 28 oraz śmigłowiec Mi 6. Ministerstwo Obrony postanowiło, że samoloty, dotąd podziwiane w Łodzi trafią do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
REKLAMA


"Pożeganie z (lotniczą) bronią"

Przez lata kolekcja nieżyjącego Jerzego Lewandowskiego stała na terenie przy ulicy Pienistej. Teraz – decyzją MON - musi nasze miasto opuścić.

Część radnych, poza tymi z PiSu, decyzją resortu jest oburzona. Jak twierdzi szef rady miejskiej w Łodzi, Tomasz Kacprzak z PO, decyzja o wywózce samolotów zapadła bez wiedzy władz miasta. - To sytuacja bez precedensu. Do tego, w jakiś sposób dla naszego miasta bardzo krzywdząca – mówi Kacprzak.

I dlatego, w trosce o kolekcję, radny PO wysyła do Antoniego Macierewicza list, w którym domaga się wyjaśnień w sprawie zabrania z Łodzi samolotów.

W wysłanym dziś przez Kacprzaka piśmie czytamy, między innymi, że od 2011 roku między Łodzią a Dęblinem istnieje formalne porozumienie, dotyczące utworzenia w naszym mieście ekspozycji lotniczej. W Muzeum Tradycji Niepodległościowej powstał także Oddział Lotnictwa – po to, by promować zabytkowe samoloty. Dlatego właśnie, w związku z realizowaną wywózką samolotów, Kacprzak domaga się od szefa MON – tu cytat: "wyjaśnienia zaistniałej sytuacji". Pyta także, dlaczego decyzja o pozbawieniu Łodzi kolekcji zabytkowych samolotów zapadła bez powiadomienia władz miasta.

Łódź sama sobie winna?

Miejscy radni od lat obiecywali, że w Łodzi powstanie muzeum lotnictwa. Projekt pozostał jednak w sferze deklaracji i niezrealizowanych obietnic. - Wciąż trwają prace nad ostateczną koncepcją muzeum – mówi szef rady miejskiej. Pierwotnie, muzeum miało mieścić się przy wjeździe na lotnisko Lublinek. Okazało się jednak, że zagospodarowanie terenu będzie zbyt kosztowne.

- Dostałem informację, że same przyłącza, czyli media kosztować mogą około dwóch milionów złotych. Miasta na to nie stać – wyjaśnia Kacprzak. Pojawił się więc pomysł, by muzeum lotnictwa stworzyć na łódzkim Brusie, przy kolekcji zabytkowych pojazdów komunikacji miejskiej. Na planach się jednak skończyło.

- Co mieliśmy zrobić, skoro w miejskim budżecie wciąż brakowało tych kilku milionów na stworzenie takiej placówki? – pyta Kacprzak. – Próbowaliśmy zainteresować tym problemem łodzian, dwa razy zgłaszaliśmy propozycję utworzenia muzeum lotnictwa do budżetu obywatelskiego ale okazało się, że poparcie mieszkańców dla tego projektu było, mówiąc delikatnie, mizerne. I, ostatecznie, nie udało się – podsumowuje radny PO.

Efekt jest, jaki jest – samoloty są wywożone z Łodzi. Trafią do Dęblina, który, zdaniem radnego PO, zupełnie tych samolotów nie potrzebuje. - Przecież tam jest pełna kolekcja. Te nasze maszyny spokojnie mogłyby stać w Łodzi. A muzeum kiedyś udałoby się stworzyć i byłaby piękna ozdoba miasta – mówi radny PO.

...

Zostana tylko menele SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:47, 29 Gru 2015    Temat postu:

Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Władze Łodzi zdecydowały – będzie finansowanie programu zapłodnienia in vitro. Samorząd jest gotów na ten cel przeznaczyć ponad milion złotych rocznie.

Decyzja o samorządowym sfinansowaniu iv vitro zapadłą wczoraj, podczas posiedzenia klubu radnych PO.

...

Piekla sie dziadom zachcialo. Na odchodnym. To paskudztwo musi zniknac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:48, 29 Gru 2015    Temat postu:

Transatlantyk – prestiżowy festiwal czy pieniądze wydawane "na głupoty"?
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Transatlantyk – prestiżowy festiwal czy pieniądze wydawane "na głupoty"? - Urząd Miasta Łodzi

Kontrowersje wokół festiwalu Transatlantyk - radni PiSu są oburzeni zasadami, na jakich miasto sprowadziło do Łodzi tę imprezę. Powód? Zbyt wysokie koszty oraz dziwne sposoby udostępniania umowy między miastem a organizatorami festiwalu.

Radni PiSu alarmują – nie wiemy, na jakich zasadach miasto gości festiwal Transatlantyk. Do tego – impreza jest za droga a sposób wydawania pieniędzy przez miasto jest wyjątkowo niejasny. Odkąd festiwal przeniósł się z Poznania do Łodzi - opozycja ma wobec tej imprezy i kosztów ponoszonych przez miasto poważne zastrzeżenia.
REKLAMA


- Powiem wprost, mam wrażenie, że pieniądze idą głównie na głupoty! – mówi radny PiS Bartłomiej Dyba-Bojarski. – Koszty są gigantyczne, a "fajność" festiwalu nieco przesadzona. Na jednorazową imprezę miasto wyda tylko w przyszłym roku 4 i pół miliona złotych. Łącznie – pula wydatków to blisko 13 milionów! Dla porównania – teatry Nowy czy Powszechny dostają po pięć milionów i muszą za to funkcjonować cały rok! – oburza się radny opozycji. – Do tego, sposób wydawania pieniędzy przez Łódzkie Centrum Wydarzeń jest co najmniej niejasny. I mam wrażenie, że Centrum powstało nie po to, by organizować kulturalne wydarzenia w Łodzi ale by obsługiwać osobę i ekipę pana Jana A. P. Kaczmarka! – stwierdza bez ogródek radny PiS.

– Z tego, co udało mi się dowiedzieć, Centrum, które organizacyjnie "zawiaduje" festiwalem z ramienia miasta, tłumaczy, że środki idą na, między innymi, ekspertów. Ja pytam – jakich ekspertów? Czy organizatorzy festiwalu potrzebują zewnętrznych, sowicie opłacanych przez nasze miasto autorytetów, by wybrali im filmy na pokazy? Sami nie są w stanie tego zrobić? – wytyka Dyba-Bojarski.

Tajemnicza umowa?

Jak dodaje radny PiS, co najmniej dziwna jest też forma udostępniania umowy tak radnym, jak obywatelom. – Otóż, okazało się, że zasady współpracy między Łodzią a festiwalem są, wiele na to wskazuje, ściśle tajne – ironizuje. – Chodzi o to, że tę umowę można przeczytać wyłącznie w jednym miejscu, w Łódzkim Centrum Wydarzeń, bez możliwości zrobienia kopii. W internecie także ma jej nie być. Więc pytam, cóż jest w niej tak tajnego? I jak my, radni, mamy każdy paragraf zapamiętać, tak, by móc potem miasto rozliczyć? Proponuję, by to arcydzieło sztuki prawniczej udostępnić opinii publicznej oraz radnym, którzy z zasady maja obowiązek kontrolować wydatki miasta – dodaje.

Jak argumentuj radny PiS, dziwne jest także to, że w umowie utajniony pozostaje harmonogram festiwalowych wydarzeń.

Łódzkie Centrum Wydarzeń uspokaja

Umowa jest jawna, przeczytać może ją każdy łodzianin, wystarczy, że poprosi o jej udostępnienie. Czytać można na miejscu, w Centrum – takie jest stanowisko przedstawicieli Łódzkiego Centrum Wydarzeń. Jak przekonują jego pracownicy, tajny pozostaje jedynie jeden fragment umowy, dotyczący właśnie harmonogramu festiwalowych wydarzeń.

Festiwal Transatlantyk organizuje zdobywca Oskara, polski kompozytor Jan A. P. Kaczmarek. Festiwal odbędzie się w czerwcu przyszłego roku, potrwa od 23 do 30 czerwca.

...

Trzeba ta bande usunac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:05, 30 Gru 2015    Temat postu:

Będzie drożej. Nowy rok dla łodzian równa się podwyżki
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Trasa W-Z - ZDiT

Bilety MPK oraz parkowanie w mieście – oto, za co w nadchodzącym roku będziemy musieli płacić więcej. Tak MPK, jak Zarząd Dróg i Transportu tłumaczą, że podwyżki – to nie podwyżki a jedynie powrót do poprzednich cen.

Kierowcy samochodów oraz pasażerowie komunikacji miejskiej mają powody do narzekań. W przypadku tych pierwszych – muszą liczyć się z tym, że stawki za parkowanie w mieście, zwłaszcza w ścisłym centrum wzrosną. I to aż o 50 procent – z obecnie obowiązujących dwóch złotych za godzinę postoju do trzech złotych.

- Tłumaczymy wszystkim, zresztą od dłuższego czasu, że wcale nie podnosimy cen. Opłaty po prostu wracają do poziomu sprzed dwóch lat, kiedy to zostały obniżone ze względu na trwające w mieście remonty, które utrudniały przejazd – mówi rzecznik łódzkiego ZDiT Piotr Grabowski. – Owszem, poszerzymy strefę płatnego parkowania i podzielimy ją na dwa, zróżnicowane cenowo obszary, A i B, jednak z taką tendencją trzeba się było liczyć. Parkowanie w ścisłym centrum, w strefie A będzie nieco droższe, bo wzorem innych miast dążymy do tego, by ruch w śródmieściu ograniczyć – dodaje.

20 minut równa się 20

Trudniej będzie nie tylko kierowcom – pasażerowie komunikacji miejskiej muszą pamiętać, że w styczniu skończy się swego rodzaju ”promocja” na bilety MPK. Dotąd, podobnie jak w przypadku opłat za parkowanie - także ze względu na remonty - obowiązywał wydłużony czas przejazdu. I tak, na bilet 20-minutowy można było podróżować przez 40 minut, na 40-minutowy przez godzinę.

- Wracamy do realnych cen i czasów przejazdu - mówi rzecznik łódzkiego MPK Sebastian Grochala. – Taryfy ulgowe zostały wprowadzone w 2013 roku, bo wtedy właśnie w mieście rozpoczęły się potężne inwestycje drogowe i czas przejazdu tramwajem czy autobusem realnie się wydłużał. Stąd – konieczny był pewien "ukłon" w stronę pasażerów. Od początku uprzedzaliśmy jednak, że ulgi są czasowe i skończą się wraz z końcem remontów – wyjaśnia. Jak dodaje, ceny biletów pozostaną bez zmian, za 20-minutowy, normalny zapłacimy 2,60 złotych, za 40-minutowy – 3,40 złotych.

- Przypominam, że do kiosków i biletomatów wracają także stare bilety godzinne – mówi Grochala –Ich cena pozostaje nie zmieniona, taka, jak sprzed remontów, czyli 4 złote i 40 groszy.

Głównym powodem powrotu do starych cen jest ukończenie remontu trasy W-Z, którą w znacznej części oddano na początku listopada. Trwają jeszcze prace dodatkowe, między innymi przed urzędem marszałkowskim w Łodzi.

...

Taka wu adza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:22, 31 Gru 2015    Temat postu:

Łódź/ Miasto sprzedało nieruchomości za rekordową kwotę 102 mln zł
Czwartek, 31 grudnia 2015, źródło:PAP
Łódzki magistrat sprzedał w mijającym roku nieruchomości za rekordową kwotę 102 mln zł. Najdroższa z nich była działka w Nowym Centrum Łodzi, na której do 2020 r. powstać nowoczesny biurowiec Brama Miasta. Firma Skanska zapłaciła za nią ponad 28 mln zł.


"W tym roku łódzki magistrat pobił rekord w sprzedaży nieruchomości. Wykonaliśmy 15 proc. więcej planu niż zakładał budżet; mieliśmy sprzedać nieruchomości za 88 mln zł, sprzedaliśmy za 102 mln zł. Nigdy wcześniej w Łodzi nie udało się osiągnąć takiego dochodu na sprzedaży nieruchomości" - podkreśliła wicedyrektor Wydziału Majątku Miasta Agnieszka Graszka na czwartkowej konferencji prasowej.



Połowa uzyskanej kwoty to pieniądze ze sprzedaży sześciu atrakcyjnych działek. "Największą transakcją była sprzedaż terenu pod Bramę Miasta za 28,5 mln zł. Kolejne to: nieruchomość przy ul. Demokratycznej po byłym miejskim Zakładzie Energetyki Cieplnej (7,5 mln zł), działka u zbiegu ul. Ogrodowej i Zachodniej (6,8 mln zł), nieruchomość na ul. Czarnieckiego i Franciszkańskiej (4 mln zł). Na druga połowę składają się przychody ze sprzedaży 150 mniejszych nieruchomości o wartości do 3 mln zł. Jedną trzecią nieruchomości stanowiły małe transakcje do 100 tys. zł" - wyjaśniła Graszka.

Jak dodała, w kończącym się roku magistrat sprzedał 156 nieruchomości, czyli nieco mniej niż w 2014 r., gdy było ich ponad 170, mimo to tegoroczny budżet sprzedaży okazał się większy.

Zdaniem Mateusza Sipy z Biura Obsługi Inwestora, Nowe Centrum Łodzi przyciąga inwestorów powierzchni biurowych. "Mamy w nim obecnie trzy duże inwestycje; dwie realizowane przez firmę Skanska i jedna Gelanco z przeznaczeniem na Przystanek mBank. Łącznie mówimy tu o 80 tys. m kw. nowej powierzchni biurowej, co - według ostrożnego przelicznika - przełoży się na ok. 8 tys. miejsc pracy. Projekty są w różnym stadium realizacji. Uznajemy, że to dopiero początek i swoiste +przetarcie szlaku+ dla tego typu inwestycji" - zaznaczył.

Na przyszły rok Wydział Majątku Miasta przygotowuje do sprzedaży ok. 290 nieruchomości za ponad 250 mln zł. Plan budżetowy zakłada, że magistrat powinien uzyskać ze sprzedaży co najmniej 104 mln zł.

"Atrakcyjne tereny dla inwestorów będziemy oferować m.in. przy ul. Kilińskiego i Piłsudskiego, w ścisłym centrum, np. Piotrkowska 94. Oczekujemy na uchwalenie planu dla zachodniej pierzei Piotrkowskiej - wtedy ruszą przetargi na nieruchomości przy ul. Zachodniej. Planami nie obejmujemy jeszcze terenów w Nowym Centrum Łodzi, ale tu też mamy już działki do sprzedaży, m.in. przy ul. Narutowicza i Składowej" - podkreśliła Graszka.

...

Fajnie wyprzedaje sie majatek... Dopoki jest...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:13, 01 Sty 2016    Temat postu:

Radio Łódź

Noworoczne podwyżki dla łodzian

Wzrosną między innymi ceny za wodę - Shutterstock

Rok 2016 niestety nie będzie lekki dla kieszeni łodzian. Wzrosną między innymi ceny za wodę, skróci się czas ważności biletów MPK i wzrosną opłaty za parkowanie.

Opłata za wodę i ścieki wyniesie w przyszłym roku 8,55 zł, oznacza to, że za wodę przeciętna rodzina zapłaci miesięcznie więcej o 6,34 zł.
REKLAMA


- Więcej zapłacą kierowcy za parkowanie w centrum - mówi dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Grzegorz Nita. - Największą zmianą będzie wprowadzenie dwóch podstref. Dzielimy strefę na dwie, w strefie centralnej, chodzi o najbardziej ścisłe centrum, będzie obowiązywała stawka 3 złote, w strefie zewnętrznej 2,50 za pierwszą godzinę. Jednocześnie wykupując bilet w podstrefie A, można zaparkować, o ile oczywiście czas na to pozwoli, także w strefie B. Odwrotnie nie będzie to możliwe - wyjaśnia Nita.

Zdrożeją również całoroczne abonamenty, które może wykupić każdy łodzianin. - W podstrefie A będzie wynosił 2500 złotych, a w podstrefie B 1500 złotych - dodaje dyrektor Nita.

Najbardziej na zmianach skorzystają jednak właściciele samochodów elektrycznych, dla nich całoroczny abonament będzie darmowy. Z kolei właściciele samochodów hybrydowych za możliwość całorocznego parkowania w centrum będą płacili jedynie 120 złotych.

Bilety MPK co prawda nie drożeją, ale będzie można na nich jeździć krócej – 2 zł 60 groszy zapłacimy za 20 minut jazdy, a nie jak do tej pory za 40 minut. Od 1 stycznia do kiosków wrócą też bilety 60-minutowe. Bilet godzinny kosztować będzie 4,40 zł. Za sieciową, miesięczną migawkę dalej łodzianie zapłacą 80 złotych.

Wydłużone czasy ważności biletów obowiązywały ponad dwa lata. Tylko do końca 2015 roku na bilecie 20 minutowym możemy podróżować przez 40 minut, a na bilecie 40 minutowym przez godzinę. Ulga ta związana była z licznymi inwestycjami drogowymi w mieście, które przekładały się na dłuższą podróż pojazdami MPK. Większość z nich została juz zakończona.

Nie można też wykluczyć podwyżek czynszów komunalnych. Wiceprezydent Łodzi Ireneusz Jabłoński przyznaje, że miasto rozważa taką możliwość. - Stawki czynszu są przedmiotem naszej głębokiej analizy, z całą pewnością zaproponujemy racjonalizację tych stawek, ale jest za wcześnie, żeby podać jaki będzie końcowy wymiar tych propozycji - wyjaśnia. W górę pójdą również podatki od nieruchomości.

...

Licze na wymiane wladzy. Tu trzeba naprawde samorzadowcow nie jakies kliki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:12, 15 Sty 2016    Temat postu:

Poważna awaria energetyczna w centrum Łodzi
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Poważna awaria energetyczna w centrum Łodzi - Konrad Ciężki / Radio Łódź

Potężna awaria zasilania w całym Śródmieściu w Łodzi została już usunięta. Jak informują przedstawiciele PGE Dystrybucja, prąd "wrócił" przed godziną 16. Wcześniej – sytuacja w Łodzi była naprawdę trudna.

- Około 15.30 udało się nam przywrócić zasilanie – mówi Alina Chwiejczuk z PGE Dystrybucja. – Dokładnych przyczyn awarii wciąż nie znamy, te będą dopiero ustalane. Wstępnie mogę powiedzieć, że doszło do uszkodzenia jednej ze stacji przy ulicy Milionowej. Na szczęście awarię udało się usunąć – dodaje przedstawicielka PGE.
REKLAMA


Światło w Śródmieściu zgasło około 14. Bez prądu były, między innymi, okolice ulicy Milionowej, Przędzalnianej, Piłsudskiego, Galerii Łódzkiej – ogółem, całe Śródmieście. Na części skrzyżowań nie działała sygnalizacja świetlna, tworzyły się ogromne korki.

- Nasi funkcjonariusze nadzorowali sytuację i podejmowali ręczną regulację ruchem w tych miejscach, gdzie nie działała sygnalizacja świetlna – mówiła Marzanna Boratyńska, rzeczniczka łódzkiej drogówki.

Awaria świateł dotknęła newralgiczne i najbardziej "obłożone" skrzyżowania – między innymi, marszałków, czyli zbieg ulic Piłsudskiego i Śmigłego-Rydza. Oprócz tego, sygnalizacja nie działała także na rogu Piłsudskiego i Sienkiewicza.

- Poza policjantami, którzy nadzorowali sytuację na pozbawionych świateł skrzyżowaniach, po Śródmieściu krążył także nasz patrol, który sprawdzał, czy są miejsca, w których nasza interwencja byłaby konieczna – mówiła rzeczniczka łódzkiej drogówki.

Ze względu na brak prądu, korki na ulicach Łodzi były gigantyczne, tym bardziej, że wciąż pada śnieg i warunki drogowe są bardzo trudne. Sytuacja jednak powoli wraca do normy.

...

Panika...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:01, 30 Sty 2016    Temat postu:

Protest łódzkich motorniczych, którego nikt nie zauważył
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Trasa W-Z - Materiały prasowe

Od rana łódzcy pasażerowie komunikacji miejskiej z obawą czekali na przystankach na tramwaj. Powód? Doniesienia łódzkiej prasy o "włoskim strajku" motorniczych, który miał sprawić, że tramwaje jeździłyby znacznie dłużej niż zwykle. Protest teoretycznie miał być, ale prawie nikt go nie zauważył. Nawet samo MPK.

- Strajk? Opóźnienia? Tu opóźnienia zawsze są i nie zauważyłem, żeby tramwaj jechał znacznie wolniej niż zwykle, bo zawsze jeździ wolno – mówi pan Mirek, jadący z Olechowa na Retkinię.
REKLAMA

Audi A6
od 35 000 z? | roczniki od 2009

BMW Seria 7
od 96 000 z? | bezwypadkowy | 2010 rok

OTOMOTO
Tutaj znajdziesz wszystkie modele!

W podobnym tonie wypowiadają się inni pasażerowie. – Słyszałam rano, że jakiś strajk włoski miał być, czyli, że tramwaje miały jeździć dokładnie tyle, ile pozwalają ograniczenia prędkości. Tylko ja czegoś nie rozumiem, to ma być jakaś nowość? Przecież zawsze powinny jeździć zgodnie z przepisami – dodaje pani Wanda, pasażerka linii numer 10.

Także łódzkie MPK protestu nie zauważyło. – Na razie nie mamy sygnałów od pasażerów, by jakieś gigantyczne opóźnienia były albo motorniczowie zachowywali się inaczej niż zwykle – mówi rzecznik MPK Sebastian Grochala. – Co do protestu, to mam wrażenie, że to jedynie pogłoski. Albo część naszych pracowników wypuszcza takie informacje jako swego rodzaju "balon próbny", by zwrócić naszą uwagę na kłopoty na niektórych trasach – mówi Grochala.

Te kłopoty dotyczą głównie, jak informują motorniczy, trasy W-Z, z Retkini na Olechów i Janów, czyli linii 10 oraz 3. Jak na razie, prowadzący łódzkie tramwaje przypominają o sobie głównie w internecie. Jak piszą na jednym w portali społecznościowych, cały problem polega na tym, że w Łodzi, ich zdaniem, źle działa system sterowania ruchem. Tramwaje często niepotrzebnie stoją na światłach, ograniczenia prędkości są zbyt restrykcyjne, miejscami nawet do 10 km/h. Efekt to niemal codzienne opóźnienia na trasie. Motorniczowie twierdzą, że aby je nadrobić i ich uniknąć, musieli jeździć szybciej niż pozwalają przepisy lub rezygnować z przerw na posiłek.

Dlatego ostrzegają, że w ramach protestu, zaczną przestrzegać wszystkich ograniczeń prędkości oraz robić przerwy wtedy, gdy mają do tego prawo. Jak argumentują, to jedyny sposób, by łódzcy urzędnicy z Zarządu Dróg i Transportu zwrócili uwagę na ich zastrzeżenia. Dotyczą one głównie niewłaściwie przygotowanych rozkładów jazdy oraz źle działającej sygnalizacji świetlnej, czyli utrudnień, jakie powoduje nieprzystosowany do warunków na łódzkich drogach system sterowania ruchem.

- Aby system, czyli mnóstwo kamer, czujników i komputerów w pełni "przyswoił" sobie łódzkie warunki drogowe, naprawdę musi minąć trochę czasu, co najmniej kilka miesięcy. A przecież system ruszył dopiero w grudniu – mówi Tomasz Andrzejewski z łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu. – Co do protestu motorniczych, którzy zarzucają nam, że rozkłady jazdy są nierealistyczne, to powiem jedno. My, czyli ZDiT, jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi. Jeśli postulaty motorniczych okażą się słuszne, rozkłady zapewne zostaną zmienione – dodaje Andrzejewski.

Według władz Łodzi, obszarowy system sterowania ruchem, który kosztował blisko 78 milionów złotych, powinien zacząć sprawnie działać pod koniec lutego – to optymistyczne szacunki. Jednak brany jest pod uwagę także taki wariant, że pełne dostrojenie systemu o warunków na drogach nastąpić może dopiero późną wiosną.

...

W Lodzi protesty narastaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:30, 30 Sty 2016    Temat postu:

Ministerstwo pracy rozpoczyna kontrolę w łódzkim MOPS. Pracownicy strajkują od tygodni
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Strajk MOPS - UMŁ / Materiały prasowe

Zaostrza się strajk w łódzkim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Pracownicy chcą podwyżek i lepszych warunków pracy. Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, do sprawy włącza się resort rodziny, pracy i polityki społecznej. W łódzkim MOPS rusza ministerialna kontrola.

Pracownicy pomocy społecznej strajkują od 11 stycznia. O wzrost płac postulują od sześciu lat. Argumentują też, że mają fatalne warunki pracy. Wśród innych przykładów podają, że w ośrodkach brakuje pokoi do rozmów intymnych, często koniecznych w przypadku podopiecznych, którzy zgłaszają się z drażliwymi problemami.
REKLAMA

Audi A6
od 35 000 z? | roczniki od 2009

BMW Seria 7
od 96 000 z? | bezwypadkowy | 2010 rok

OTOMOTO
Tutaj znajdziesz wszystkie modele!

Ministerstwo rusza z kontrolą

Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, sprawę postanowiło zbadać ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej. Nasze informacje potwierdza Sebastian Tonderys, który reprezentuje strajkujących związkowców.

- Faktycznie, od dziś rusza w łódzkim MOPS tak zwana kontrola pogłębiona. Przedstawiciele wojewody, w imieniu resortu pracy sprawdzą, w jakich warunkach wykonują swoje obowiązki pracownicy opieki społecznej. Powiem wprost: są to warunki wręcz fatalne. Dodam, że dziś, w Warszawie sprawę problemów łódzkiego MOPS omawialiśmy zarówno z wiceminister pracy, jak wicepremierem Piotrem Glińskim. Pan premier, jako poseł ziemi łódzkiej obiecał, że sprawę będzie monitorował - dodaje Tonderys.

Ostatnio, opiekunowie z MOPS protestowali w łódzkim magistracie, na razie bezskutecznie. Władze miasta tłumaczą bowiem, że w tegorocznym budżecie pieniędzy na podwyżki nie ma.

PiS krytykuje i chce odsunięcia wiceprezydenta z SLD

- To nie jest żadne wytłumaczenie, że brakuje pieniędzy. Władze miasta po prostu nie radzą sobie z tym problemem i cyba nie bardzo chcą znaleźć rozwiązanie – krytykuje rządzących Łodzią radny PiS Marcin Zalewski. Jego zdaniem, odpowiedzialny za pomoc społeczną wiceprezydent Tomasz Trela z SLD powinien jak najszybciej zostać od sprawy odsunięty.

– Najzwyczajniej w świecie nie potrafi się z protestującymi porozumieć. Idzie "na ostro". Mam wrażenie, że brakuje mu wyczucia i okazuje niezrozumienie dla problemów innych ludzi. A że strajk nielegalny? Co z tego, czy legalny, czy nie, ważne, żeby jak najszybciej dojść do porozumienia – dodaje radny opozycji.

PiS postuluje, by do negocjacji ze strajkującymi jak najszybciej włączyła się prezydent miasta Hanna Zdanowska. Ta jednak uważa, że jak na razie nie ma takiej potrzeby, a rozwiązanie problemu znaleźć musi wiceprezydent Trela. - Nie sądzę, by mu się to udało – mówi Zalewski. – Choćby dlatego, że nie podejmuje kluczowych decyzji. Przecież w pierwszej kolejności powinien zwolnić szefową łódzkiego MOPS, Małgorzatę Wagner. Ona się całkowicie skompromitowała podczas sesji rady miasta, gdy omawialiśmy sprawę protestu. Wyszło na to, że nie ma pojęcia nawet o tym, ilu ma pod sobą pracowników. Takich błędów i pokazów niekompetencji było znacznie więcej – przekonuje Zalewski.

Trela: podwyżki w tym roku – niemożliwe

Krytykowany przez opozycję wiceprezydent Tomasz Trela mówi wprost. – Rozwiązanie tego problemu musimy znaleźć, ale w tym roku szans na podwyżki dla pracowników MOPS nie ma. W poniedziałek po raz kolejny spotykam się ze strajkującymi i mam nadzieję, że w końcu zgodzą się na jakiś kompromis – przekonuje.

Propozycja magistratu jest taka, by pracownicy opieki społecznej dostali podwyżki ekwiwalentu za odzież – z 300 do 800 złotych netto rocznie. Do tego, mieliby także, od 1 czerwca dostać tak zwany dodatek terenowy, w wysokości 250 złotych miesięcznie. Na te warunki protestujący jak dotąd nie chcą się zgodzić, bo ich podstawowym postulatem są podwyżki płac.

- Proszę bardzo, podwyżki są możliwe, ale w roku 2017 i 18, nie teraz – stwierdza wiceprezydent Trela. – Tegoroczny budżet zakłada, że pensje zostaną podniesione dla pracowników administracji w placówkach edukacyjnych, dla szeroko pojętych pracowników kultury oraz tych, którzy są zatrudnieni w domach pomocy społecznej. A budżetu bardziej nie da się naciągnąć, nie jest z gumy – dodaje Trela.

Na razie sytuacja wydaje się więc patowa. Rządzący i opozycja zarzucają sobie nawzajem niekompetencję, a pracownicy MOPS nieprzerwanie strajkują. Dodajmy, że do protestu przyłączają się także pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy.

...

W miescie protesty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:26, 02 Lut 2016    Temat postu:

Patowa sytuacja w łódzkim MOPS. Strajk pracowników trwa
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Protest pracowników MOPS oraz PUP podczas sesji rady miasta - Urząd Miasta Łodzi

Protestuje blisko 180 osób, na zwolnieniach przebywa około 150. Łódzcy pracownicy socjalni domagają się podwyżek, nawet do tysiąca złotych brutto, a miasto odpowiada: "budżet nie jest z gumy, w tym roku na podniesienie płac nie mamy pieniędzy".

Fiaskiem zakończyła się zarówno próba mediacji, jak i późniejsze negocjacje strajkujących z władzami miasta. Wczoraj, wcześnie rano prof. Zdzisława Janowska, która ma mediować między kierownictwem Ośrodka a strajkującymi, zaprosiła obie strony sporu na spotkanie. Tyle że protestujący pracownicy uznali, że rozmowy z p.o. dyrektora Ośrodka Małgorzatą Wagner nie mają sensu. Na spotkanie się nie stawili, bo domagają się odwołania szefowej MOPS. Obecny był jedynie przedstawiciel strajkujących Sylwester Tonderys.
REKLAMA


- Powiem szczerze, nie będę przyjemnie wspominał tego spotkania - mówi Onetowi Tonderys. - O ile do prof. Janowskiej nie można mieć żadnych zastrzeżeń, bo próbowała doprowadzić do jakiegoś dialogu, o tyle dyrektor Wagner oraz przedstawiciel urzędu miasta próbowali udowodnić nam, protestującym, że absolutnie nie możemy mieć ani racji, ani prawa do strajku. Do tego dochodziły jakieś próby sondowania, na jakie ustępstwa jesteśmy gotowi pójść i dlaczego chcemy aż tak dużo. Ogółem, panowała taka atmosfera, jakbym stał przed trybunałem inkwizycji - dodaje Tonderys.

Podobnie, późniejsze rozmowy z wiceprezydentem miasta Tomaszem Trelą nie przyniosły żadnego rozstrzygnięcia. Władze miasta przekonują, że w tegorocznym budżecie na podwyżki po prostu nie ma pieniędzy. Część urzędników nieoficjalnie przyznaje, że jeśli pracownicy z łódzkiego MOPS-u nie ustąpią, nie jest wykluczone, że dojdzie do zwolnień. Co na to sami strajkujący?

- Jeżeli zaczną zwalniać pracowników socjalnych, to do urzędu miasta przyjdzie nie dwieście zdenerwowanych pań, tylko dwa tysiące zdenerwowanych ludzi. Przyjdą ich rodziny, przyjaciele i oni tego nie odpuszczą - mówił Tonderys w Radiu Łódź.

Obecnie magistrat proponuje strajkującym dodatki do pensji w wysokości kilkuset złotych. Protestującym to nie wystarcza, poza podwyżkami chcą też poprawy warunków pracy. Oraz - czy może przede wszystkim - domagają się zwolnienia p.o. dyrektora MOPS-u Małgorzaty Wagner, bo przekonują, że jest ona odpowiedzialna za zaostrzenie konfliktu.

Od piątku w łódzkim Ośrodku trwa kontrola ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej. Przypomnijmy też, że wojewoda łódzki wyznaczył także mediatora, który ma próbować doprowadzić do polubownego rozwiązania sporu. Na razie szanse na kompromis są, jak mówią protestujący, niewielkie.

Dodajmy, że strajk zapowiedzieli także pracownicy łódzkiego Powiatowego Urzędu Pracy.

...

To sie narobilo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:02, 02 Lut 2016    Temat postu:

Strajk w MOPS: Magistrat ma ostateczną propozycję. Protestujący odmawiają
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu

Strajk w MOPS: Magistrat ma ostateczną propozycję. Protestujący odmawiają - Urząd Miasta Łódź

Jak ustaliło Radio Łódź, władze miasta wysłały do protestujących od ponad trzech tygodni pracowników MOPS ostateczną wersję porozumienia. Strajkujący mówią: "nie przyjmujemy" i na jutro zapowiadają manifestację przed urzędem miasta.

- Chcemy po prostu wyjść naprzeciw oczekiwaniom protestujących i proponujemy tyle, ile możemy – mówi Onetowi wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela, odpowiedzialny za negocjacje z pracownikami MOPS. – Godzimy się na wszelkie postulaty pozaekonomiczne, dotyczące, między innymi, poprawy warunków lokalowych czy zadaniowego trybu pracy. Jednak jeśli chodzi o finanse, tu ogranicza nas budżet miasta, którego bardziej naciągnąć się nie da. Dlatego, proponujemy podwyżki o 200 złotych brutto od października oraz o 300 złotych od stycznia przyszłego roku – mówi Trela.
REKLAMA


Jak zaznacza, magistrat chce także, by ekwiwalent za odzież wynosił 800 złotych netto rocznie. Dla porównania – żądania protestujących są o tysiąc złotych wyższe. Pracownicy socjalni chcą ekwiwalentu w wysokości 1800 złotych.

Strajkujący pracownicy MOPS: Takiej oferty nie przyjmujemy

Protestujący pracownicy socjalni na propozycje magistratu się nie zgadzają. Więcej – zamierzają zaostrzyć formę protestu. Na jutro (śr) zapowiadają pikietę przed urzędem miasta, ma ona odbyć się przed 9 rano. Później strajkujący od 11 stycznia pracownicy socjalni zamierzają udać się na nadzwyczajną sesję rady miasta.

- Pozostajemy przy naszym stanowisku i ustępować nie zamierzamy – mówi Sylwester Tonderys, reprezentujący strajkujących pracowników socjalnych. – Nasza propozycja, która pozostaje niezmienna, to podwyżki o 590 złotych brutto od czerwca oraz ta sama kwota od stycznia przyszłego roku. Bo, umówmy się, nam te podwyżki obiecuje się od lat i od lat w ostatniej chwili okazuje się, że nagle pieniądze znikają. A tak naprawdę, to na nas spoczywa największa odpowiedzialność i to my jesteśmy tym, co tworzy opiekę społeczną w Łodzi – dodaje Tonderys.

Obecnie, w łódzkim MOPS protestuje około 180 pracowników socjalnych a blisko 150 przebywa na zwolnieniach lekarskich. Mimo tych ubytków kadrowych, kierownictwo MOPS zapewnia, że opieka nad podopiecznymi Ośrodka realizowana jest bez zakłóceń. Przypomnijmy, od piątku w MOPS trwa kontrola ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej - o czym Onet informował jako pierwszy. Próby mediacji podjął też wojewoda łódzki, który do tego zadania wyznaczył prof. Zdzisławę Janowską. Na razie ani mediacje, ani rozmowy strajkujących z magistratem nie przyniosły skutku. Strajk zapowiadają także pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi.

...

To sie rozkrecilo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:51, 08 Lut 2016    Temat postu:

Miasto chce obronić "Źródła Olechówki"
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu
olech1 - UMŁ "Źródła Olechówki" / UMŁ "Źródła Olechówki"

Osiedle mieszkaniowe lub hala magazynowa – oto, jak mogła wyglądać część 24-hektarowego terenu zielonego na łódzkim Olechowie. Miasto, by takie plany uniemożliwić, chce objąć "Źródła Olechówki" planem miejscowym.

W praktyce oznacza to tyle, że na terenach zielonych będą mogły powstać, na przykład, budynki spełniające funkcję rekreacyjną, siłownie na świeżym powietrzu czy ścieżki rowerowe. Możliwe jest nawet poprowadzenie przez park linii tramwajowej, jednak hali magazynowej miasto mówi "nie".
REKLAMA


- Mamy gotowy projekt uchwały w tej sprawie, w piątek uzyskał zielone światło w Komisji Planu Przestrzennego. Uchwałę chcemy przegłosować już podczas najbliższej, środowej sesji – mówi szef rady miejskiej Tomasz Kacprzak z PO.

Radny podkreśla, że zachowanie "Źródeł Olechówki" dla mieszkańców jest wyjątkowo ważne. – Przecież, jak do tej pory, teren ten służył głównie do rekreacji. Znaczną jego część tworzy park, który rada miejska utworzyła w 2010 roku. Są tam jednak również prywatne działki. Mieszkańcy obawiali się, że mogą na nich powstać inwestycje, które po prostu zniszczą tereny zielone i uniemożliwią wypoczynek na świeżym powietrzu. Choćby, hala magazynowa czy osiedle – dodaje Kacprzak.

A takie ryzyko było realne. Jak przekonują łodzianie, mieszkańcy nie tylko Olechowa ale również, między innymi, Janowa czy Widzewa, już wkrótce, zamiast terenów zielonych, mogliby podczas spacerów oglądać, na przykład, korowód tirów.

- Wiemy, że w przypadku jednej działki, zgoda na budowę hali magazynowej była już wydana. Przecież to byłby koszmar! Jak zabrać dziecko do parku obok którego wciąż jeżdżą samochody, dowożące i odbierające towar z hali? Jak w takich warunkach wypocząć? – retorycznie pyta pani Anna, mieszkanka Olechowa.

Dlatego, miasto chce tego rodzaju inwestycje, ograniczające tereny zielone i stwarzające utrudnienia dla mieszkańców uniemożliwić. Stąd właśnie popierany przez większość korzystających z parku łodzian projekt uchwały, która dokładnie określi, czemu i komu mają służyć "Źródła Olechówki".

...

~azZZ do ~Mr. Chahuła: Bezczelnie kłamiesz - akurat tam latach 70 tych to była totala dzicz z resztkami puszczy Dębowej - niestety ktos mądry wpadł na pomysł i wybudował jedno z najbrzydszych Łodzkich osiedli Olechow - w dodatku nigdy nie skonczone .
Pozniej Janow i z tej dzikiej przyrody i "wsiowej zabudowy" - dzis z jakis totalnych resztek miedzy osiedlem a obwodnica / autostrada dzis chce sie robic park ...
Tam był las dzika rzeczka z duzym zbiornikiem retencyjnym przed młynkiem - dzis jest aleja ofiar terroryzmu osiedle ... i bełkot ratujmy zrodła olechowki

~ratun : Dla UMłodzi nie ważne jest staw źródliskowy zasilający ciek do rzeki Zimna Woda. Rada Miasta Łodzi przyjęła uchwałę o powołaniu użytku "Źródliska na Mikołajewie" w listopadzie 2010r. , ale nie jest zainteresowana, aby nadal chronić ten teren źródliskowy, bo ważniejsza jest zabudowa 6-ciu bliźniaków dewelopera. Warto sprawdzić fundamenty budynków są obecnie realizowane. Tren na którym jest realizowane to osiedle domów jest terenem zalewowym rzeki Zimna Woda.

...

Nie dosc ze rzek malo to jeszcze to... A byla dzika przyroda. Piekne miejsce... Niedlugo znowu sie tam wybiore bo oczywiscie jest mi znane. Napotkalem tam nawet sarnę co jak na miasto jest milym zaskoczeniem. Dokladnie to dziki teren. Mimo ze wokol cywilizacja. Ja nie musze szukac Amazonii. Mam ja w Łodzi. A duzo tego nie ma. Łagiewniki, Stawy Jana, gdzies na obrzezach moze. Inne to juz raczej parki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 19:55, 08 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:02, 03 Mar 2016    Temat postu:

Fatalna pozycja Łodzi w Rankingu Reputacji Miast – jesteśmy dopiero przedostatni
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarka Onetu
Fatalna pozycja Łodzi w Rankingu Reputacji Miast - Materiały prasowe / UMŁ

Łódź bardzo słabo wypadła w badaniu, przygotowywanym po raz pierwszy na zlecenie Fundacji na Rzecz Reputacji Marki "Premium Brand". Z 18 ocenianych miast najlepsze były: Wrocław, Gdańsk i Poznań a później Kraków i Warszawa. Od Łodzi gorszą reputacją "cieszyły się" tylko Kielce.

Wśród zaproponowanych w rankingu kategorii znalazły się, między innymi: warunki pracy w danym mieście, poziom zaufania, zaangażowanie społeczne czy możliwość polecenia miasta znajomym.
REKLAMA


Rządząca miastem PO: "Wcale nie jest źle"

Zdaniem szefa łódzkiej rady miejskiej, Tomasza Kacprzaka z PO, ranking wcale nie przedstawia Łodzi w złym świetle. – Są kategorie, w których wypadamy dobrze. Choćby, kwestia odwiedzin w danym mieście w ciągu ostatniego roku. Tutaj Łódź jest aż na 5. miejscu, na ocenianych 18 miast. Przed nami są tylko Warszawa, Kraków, Wrocław i Katowice. Czyli stolica, była stolica oraz dwa miasta, które od lat budują swoją markę. A my przecież wciąż odrabiamy straty sprzed 2010 roku. Bo, kiedy rządził Jerzy Kropiwnicki, miasto było w stagnacji, nie rozwijało się. Teraz to się zmienia i wielka w tym zasługa samych łodzian. Co dnia wykonują tytaniczną pracę, by miasto zmieniało się na lepsze – mówi Kacprzak. Jak przekonuje, Łódź ma też ogromne szanse na przyszłość.

- Leżymy na skrzyżowaniu autostrad, w centrum Polski. A to oznacza, że jesteśmy idealnym miejscem do organizowania wszelkiego rodzaju konferencji czy spotkań biznesowych. Bo każdy ma do nas tak samo daleko, poza tym, jesteśmy coraz lepiej skomunikowani z resztą kraju. To już procentuje i będzie procentować w przyszłości – przekonuje radny PO.

Na podobnym stanowisku stoi łódzki magistrat. Urzędnicy zaznaczają, że po pierwsze, sam fakt zakwalifikowania się do rankingu pokazuje, że jesteśmy w ścisłej czołówce. Poza tym, jednym z ważnych kryteriów rankingu była, zdaniem przedstawicieli magistratu, atrakcyjność turystyczna miasta. A Łódź, jak przekonują, ma tutaj mniej atutów niż, na przykład, Kraków czy Gdańsk.

Łodzianie podzieleni. "Miasto meneli" kontra "fantastyczne miejsce z klimatem"

- Przedostatni w takim rankingu? I wcale się nie dziwię. Mieszkam w Łodzi od urodzenia, to już blisko 60 lat i wyraźnie widzę, jak to miasto upada. Przemysł, powiem brutalnie, zdechł i nic w zasadzie nie zostało - mówi pani Jolanta, łodzianka z Bałut. - Jak jeden aktor, nieważne który, powiedział, że jesteśmy "miastem meneli" to najpierw się wściekłam, bo mi się przykro zrobiło. Ale potem, jak się zastanowiłam, to faktycznie, coś w tym jest. Niestety. Menelstwo i puste galerie handlowe, oto my - podsumowuje.

Inni są dla Łodzi bardziej przychylni. - Nie warto się żadnymi rankingami przejmować, jest dobrze - mówi Michał, student z łódzkiej Politechniki. - Ja na studia przyjechałem do Łodzi z Pabianic i naprawdę się w tym mieście zakochałem. Niesamowity klimat, niesamowite stare kamienice i fabryki. Nie, jak w Warszawie, sztuczne, odbudowane po wojnie tylko prawdziwe pozostałości pofabrycznej "ziemi obiecanej". Do tego, wyraźnie widać, że w ostatnich latach Łódź się naprawdę zmienia. Nie tylko te kamienice się odnawia, ale jeździ się też lepiej. Wszyscy, pamiętam, na remont trasy W-Z strasznie narzekali, ja zresztą też. A teraz sam się pcham na W-Z-ke, bo tam naprawdę korków nie ma i da się przez miasto w miarę sprawnie. Jest dobrze, a rankingi niech sobie inni robią, na zdrowie - dodaje.

...

Nie jest zle jest tragicznie...
A menel to wcale nie najgorzej. To tylko osoba ZANIEDBANA ZEWNETRZNIE. Wole uczciwego menela niz zadbanego bankstera z Warszawki czy Zachodu. NIE SZATA ZDOBI CZLOWIEKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:12, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Czy szkoły nie zostaną wykorzystane do indoktrynacji? Dwaj łódzcy radni PO pytają o "Smoleńsk"
ptw/gr/
2016-09-06, 20:40
Członkowie klubu PO w Radzie Miejskiej w Łodzi Tomasz Kacprzak i Mateusz Walasek w interpelacji pytają prezydent miasta Hannę Zdanowską "na jakich zasadach będą podejmowane w łódzkich szkołach" decyzje o wycieczkach uczniów na film "Smoleńsk".
mat.prasowe

Kraj
Awantura o pozowanie na "ściance" z napisem...

Według radnych PO "wielu rodziców boi się, czy szkoły nie zostaną wykorzystane do indoktrynacji, bowiem trudno uznać treści tego filmu za element programu szkolnego, jak np. ekranizacje lektur szkolnych".


Chcą też widzieć czy udział w projekcjach będzie dobrowolny i "na jakich zasadach opiekunowie czy też pełnoletni uczniowie mogą odmówić w nich udziału". Dopytują także o sposób finansowania biletów i czy będą na to przeznaczone pieniądze ze środków publicznych.
Film wchodzi do kin w najbliższy piątek. Wiadomo, że łódzkie multipleksy będą go wyświetlać w porannych godzinach i - według prasy - przygotowują specjalne oferty dla szkół.



Decydują i płacą rodzice


Joanna Wojtkun z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi powiedziła publicznemu Radiu Łódź, że o każdym wyjściu dzieci do kina ostatecznie decydują rodzice. - To nie jest żadna nowość - stwierdziła.


Wyjaśniła też, że bilety nigdy nie były finansowane z budżetu szkoły ani samorządu i od la płacą za nie rodzice.

polsatnews.pl, radiolodz.pl

...

Co to jest? W ramach jakich lekcji to ma byc? Polskiego historii? A moze biologii? Chyba nie pozalekcyjnych zajec rozrywkowych?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133517
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:57, 12 Wrz 2016    Temat postu:

45 tys. zł za ławkę i kilka wrzosów. W Łodzi powstał pierwszy parklet
mr/luq/
2016-09-12, 17:17
Parklet, czyli miejsce parkingowe zamienione w miejsce odpoczynku, stanął przy ul. Andrzeja Struga w Łodzi. Niewielka konstrukcja dla 4-5 osób podoba się mieszkańcom, jednak są już zdecydowanie mniej zadowoleni z tego, ile pieniędzy przeznaczono na budowę parkletu. To miejsce kosztowało miasto 45 tys. złotych.


Kraj
Obcinał włosy kobietom w tramwajach....

Kraj
Słowacy zbudowali schody na Rysy. Turyści...

Parklet to niewielka przestrzeń publiczna dedykowana pieszym. Składa się z drewnianego podestu wyrównanego do poziomu chodnika, na którym znajdują się ławki oraz niska i wysoka roślinność.



- Można tutaj zatrzymać się, usiąść, porozmawiać. To takie miejsce integracji lokalnej społeczności – wyjaśnił Bartek Olczak z Fundacji Fenomen, pomysłodawca projektu.



8 tys. zł za rośliny



- Koszt parkletu to 24 tysiące. Cała reszta, to są koszty dodatkowe, czyli podatki, koszt składowania – powiedział Polsat News Grzegorz Justyński z Urzędu Miasta w Łodzi.



Materiały i koszty budowy pochłonęły 16 tys. złotych. Sama roślinność - jej kupno i pielęgnacja - kosztowała 8 tys. zł. Pozostałe koszty to dokumentacja (1 tys. zł), zmiana organizacji ruchu (1,5 tys. zł), przewiezienie z miejsca montażu i odwiezienie zimą do magazynu (2,5 tys. zł), składowanie (2 tys. zł), zajęcie części drogi (2,5 tys. zł) i podatek (7,7 tys. zł).





Tylko do października



Parklet ma stać przy ul. Struga, jednej z bardziej ruchliwych ulic w mieście, do końca października. Na zimę zostanie złożony, a wiosną trafi w inne miejsce w Łodzi.



Polsat News

...


Tak wyglada ,,gospodarka" PO w Łodzi od lat. Horror...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy