Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Papież Franciszek mówi do nas .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:35, 15 Lut 2018    Temat postu:

Franciszek: Podczas mszy świętej wierni też sprawują swoją funkcję kapłańską
Katolicka Agencja Informacyjna | 14/02/2018

Antoine Mekary | ALETEIA | I.Media
Udostępnij 23 Komentuj 0
Papież kontynuuje cykl katechez o liturgii mszy świętej. Tym razem zwraca uwagę na modlitwę powszechną, w której specjalny udział mają wierni świeccy.

„Wieńcząca Liturgię Słowa modlitwa powszechna zachęca nas, abyśmy utożsamili się ze spojrzeniem Boga, który troszczy się o wszystkie swoje dzieci” – mówił papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Kontynuujemy cykl katechez o mszy świętej. Mamy prawo do słuchania słowa Bożego. Pan mówi do wszystkich, pasterzy i wiernych. Puka On do serca tych, którzy uczestniczą we mszy świętej, do każdego, w jego stanie życia, wieku, sytuacji. Pan pociesza, wzywa, wzbudza zalążki życia nowego i pojednanego, a dzieje się to poprzez jego słowo. Jego słowo puka do naszych serc i je przemienia.



Wiara karmi się słuchaniem
Dlatego po homilii chwila milczenia pozwala osadzić otrzymane ziarno w duszy, tak aby zrodziły się intencje przystania na to, co Duch Święty każdemu podsunął. Ta piękna chwila milczenia ma pomóc każdemu w przemyśleniu tego, co zostało usłyszane.

Czytaj także: Franciszek: Homilia nie może przekraczać 10 minut. I musi być dobrze przygotowana
Po tym milczeniu osobista odpowiedź wiary wpisuje się w wyznanie wiary Kościoła, wyrażane w „Credo”. Symbol wypowiadany przez całe zgromadzenie przedstawia wspólną odpowiedź na to, co razem zostało usłyszane ze słowa Bożego (Katechizm Kościoła Katolickiego, 185-197).

Istnieje istotny związek między słuchaniem a wiarą. Nie rodzi się ona bowiem z fantazji ludzkich umysłów, ale – jak przypomina św. Paweł – „rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17). Zatem wiara karmi się słuchaniem i prowadzi do sakramentu.

Tak więc wypowiadanie „Credo” sprawia, że zgromadzenie liturgiczne „przypomniało sobie i uczciło wielkie misteria wiary przed rozpoczęciem ich celebracji w Eucharystii” (Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego, 67).



Galeria zdjęć


Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy
Odpowiedź na słowo Boże przyjęte z wiarą wyraża się następnie we wspólnej modlitwie, zwanej modlitwą powszechną, ponieważ obejmuje potrzeby Kościoła i świata. Jest ona również nazywana modlitwą wiernych.

W związku z tym pod przewodnictwem kapłana, który wprowadza i kończy tę modlitwę, „lud w pewien sposób odpowiada na słowo Boże przyjęte z wiarą i wykonując swą wynikającą z chrztu funkcję kapłańską, zanosi do Boga błagania za zbawienie wszystkich” (Wpr. Og. Do Mszału Rzym., 69). Po poszczególnych intencjach, zaproponowanych przez diakona lub lektora zgromadzenie jednoczy swój głos wołając: „Wysłuchaj nas, Panie”.

Pamiętajmy o tym, co powiedział nam Pan Jezus: „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni” (J 15,7). Ale my w to nie wierzymy, bo brakuje nam wiary. Ale gdybyśmy, jak mówi Jezus, mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, moglibyśmy wszystko otrzymać. „Poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni”.

I w tej chwili modlitwy powszechnej po Credo mamy do czynienia z najbardziej intensywną chwilą proszenia Pana, prosimy o to, czego potrzebujemy. To czego pragniemy nam się spełni, w ten czy inny sposób, ale „wam się spełni”.

„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9, 23) – powiedział Pan. A co powiedział ów człowiek, do którego zwrócił się Pan, by powiedzieć jemu to słowo? – „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9,24). Również my możemy powiedzieć: „Wierzę Panie, ale zaradź memu niedowiarstwu!”. A nasze modlitwy powinniśmy zanosić z tym duchem wiary. „Wierzę Panie, zaradź memu niedowiarstwu!”.

Intencje, w których zachęcamy wiernych do modlitwy, muszą wyrażać konkretne potrzeby wspólnoty kościelnej i świata, unikając posługiwania się formułami konwencjonalnymi i krótkowzrocznymi. Wieńcząca Liturgię Słowa modlitwa „powszechna” zachęca nas, abyśmy utożsamili się ze spojrzeniem Boga, który troszczy się o wszystkie swoje dzieci. Dziękuję.

[Do wiernych z Polski]

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Dziś wchodzimy w okres Wielkiego Postu, czas wstrzemięźliwości, modlitwy i ofiarnej miłości. Gdy nasze głowy posypywane są popiołem, z wezwaniem „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, przygotujmy nasze serca do przeżywania tego czasu w jedności z cierpiącym Chrystusem, który przez swoją mękę i śmierć na krzyżu odkupił nas, abyśmy wolni od grzechu mogli mieć udział w świętości samego Boga. Z serca wam błogosławię.

...

Skoro jednoczymy sie na Mszy to jestesmy jednoscia czyli jakby kaplanami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:51, 19 Lut 2018    Temat postu:

Franciszek: Wielki Post to nie jest smutny czas!
Katolicka Agencja Informacyjna | 18/02/2018

George Martell | Pilot Media | CC BY-ND 2.0
Udostępnij 134 Komentuj 0
Podczas modlitwy Anioł Pański (18 lutego) papież nawiązał do Wielkiego Postu, który rozpoczął się kilka dni temu. Franciszek przypomniał, że owszem, jest to czas pokuty, ale nie jest to okres smutku. Przeczytaj całe wystąpienie Ojca Świętego.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W tę pierwszą niedzielę Wielkiego Postu Ewangelia przypomina nam kwestie pokusy, nawrócenia i Dobrej Nowiny.



Pokusa
Ewangelista Marek pisze: „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana” (Mk 1, 12-13). Jezus wychodzi na pustynię, aby przygotować się do swojej misji w świecie. Nie potrzebuje On nawrócenia, ale jako człowiek musi przejść przez tę próbę, zarówno dla siebie, aby być posłusznym woli Ojca, jak i dla nas, aby dać nam łaskę przezwyciężania pokus.

To przygotowanie polega na walce ze złym duchem, czyli z diabłem. Również dla nas Wielki Post jest czasem duchowego „zmagania się”, walki duchowej: jesteśmy wezwani do stawienia czoła złu przez modlitwę, abyśmy byli zdolni z Bożą pomocą do pokonania go w naszym codziennym życiu. Niestety, zło działa w naszym życiu i wokół nas, gdzie pojawiają się przemoc, odrzucenie innego, blokady, wojny, niesprawiedliwości, które wszystkie są dziełami Złego, zła.



Dobra Nowina
Natychmiast po kuszeniu na pustyni Jezus zaczyna głosić Ewangelię, czyli Dobrą Nowinę, która wymaga od człowieka nawrócenia i wiary. Głosi On: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże”. Następnie zwrócił się z zachętą: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (w. 15), czyli wierzcie w tę Dobrą Nowinę, że królestwo Boże jest blisko.

W naszym życiu stale potrzebujemy nawrócenia, każdego dnia, a Kościół każe nam się o to modlić. Rzeczywiście, nigdy nie jesteśmy wystarczająco ukierunkowani ku Bogu i musimy nieustannie kierować do Niego nasz umysł i serce. Aby to uczynić, musimy mieć odwagę, by odrzucić to wszystko, co nas sprowadza na manowce, fałszywe wartości, które zwodzą nas podstępnie, przyciągając nasz egoizm.

Tymczasem powinniśmy pokładać ufność w Panu, w Jego dobroci i w Jego planie miłości dla każdego z nas. Wielki Post to czas pokuty, ale nie jest to okres smutny! Na to musimy zwrócić uwagę – jest to okres pokuty, ale nie jest to czas smutny, okres żałoby. Jest to radosny i poważny trud, by ogołocić się z naszego egoizmu, naszego starego człowieka, aby odnowić się w naszej łasce chrzcielnej.



Nawrócenie
Tylko Bóg może dać prawdziwe szczęście. Nie warto, byśmy marnowali czas na poszukiwanie go gdzie indziej, w bogactwach, przyjemnościach, władzy, w karierze. Królestwo Boże jest urzeczywistnieniem wszystkich naszych najgłębszych i najbardziej autentycznych aspiracji, ponieważ jest jednocześnie zbawieniem człowieka i chwałą Bożą.

W tę pierwszą niedzielę Wielkiego Postu jesteśmy zaproszeni do uważnego słuchania i przyjęcia tego wezwania Jezusa do nawrócenia i uwierzenia w Ewangelię. Jesteśmy zachęcani do zdecydowanego podjęcia czterdziestodniowej pielgrzymki ku Wielkanocy, aby jeszcze bardziej przyjąć łaskę Bożą, która chce przemienić świat w królestwo sprawiedliwości, pokoju i braterstwa.

Niech Najświętsza Maryja Panna pomoże nam przeżyć ten Wielki Post z wiernością Słowu Bożemu i z nieustanną modlitwą, tak jak Jezus uczynił to na pustyni. To nie jest niemożliwe! Chodzi o przeżywanie całych dni z gorącym pragnieniem przyjęcia miłości pochodzącej od Boga, która chce przemienić nasze życie i cały świat.


Rekolekcje wielkopostne papieża
Uwaga! Papież poprosił także o modlitwę za siebie i współpracowników w Kurii Rzymskiej, ponieważ dzisiaj wieczorem rozpoczynają tydzień ćwiczeń duchowych w domu rekolekcyjnym paulistów w Aricci pod Rzymem. Rekolekcje potrwają do 23 lutego a poprowadzi je portugalski kapłan i wicerektor Uniwersytetu Katolickiego w Lizbonie, ks. José Tolentino de Mendonça.

...

To powinien byc czas brzemienny w wydarzenia. Brzemienny czyli czas rodzenia nowego czlowieka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:08, 26 Lut 2018    Temat postu:

Franciszek: Kontemplacja pozwala cieszyć się zażyłością z Bogiem
Katolicka Agencja Informacyjna | 25/02/2018

Kamil Szumotalski/ALETEIA
Udostępnij 33 Komentuj 0
Do „wyjścia na górę” w okresie Wielkiego Postu, by tam wraz z Jezusem stawać się bardziej uważnymi na głos Boga, pozwolić się ogarnąć i przemienić przez Ducha zachęcił Franciszek podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański.

„Jest to doświadczenie kontemplacji i modlitwy, które należy przeżywać, nie po to, aby uciekać od trudności codziennego życia, ale cieszyć się zażyłością z Bogiem, aby następnie podjąć z nową energią męczącą drogę krzyża, która prowadzi do zmartwychwstania” – powiedział papież.



Franciszek: Przemienienie pomaga zrozumieć tajemnicę cierpienia
Franciszek nawiązał do Ewangelii mówiącej o przemienieniu Jezusa i Jego słów, w których objawia swoim uczniom, że w Jerozolimie będzie musiał „wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie”. Przypomniał, że słowa te spowodowały kryzys wewnętrzy u Piotra i całej grupy uczniów.

„Jak można podążać za Nauczycielem i Mesjaszem, którego ziemskie życie skończyłoby się w ten sposób? Odpowiedź pochodzi właśnie z przemienienia stanowiącego zapowiedź wielkanocnego pojawienia się Jezusa”
– powiedział papież.

Franciszek zaznaczył, że wydarzenie przemienienia umożliwia uczniom stanięcie w obliczu męki Jezusa w sposób pozytywny, nie dając się przytłoczyć. Wyjaśniał, że przemienienie pomaga uczniom i nam w zrozumieniu, że męka Chrystusa jest tajemnicą cierpienia, darem nieskończonej miłości oraz pozwala nam lepiej zrozumieć także Jego zmartwychwstanie.

Czytaj także: Franciszek: Wielki Post to nie jest smutny czas!


Wielki Post: czas wyjścia na górę
„Gdyby przed męką nie było przemienienia ze stwierdzeniem Boga: To jest mój Syn umiłowany zmartwychwstanie i tajemnica paschalna Jezusa nie byłyby łatwe do zrozumienia w całej ich głębi” – zaznaczył Ojciec Święty i wyjaśniał, że uczniowie są powołani do podążania za Nauczycielem z ufnością i nadzieją, pomimo Jego śmierci.

Franciszek przypomniał, że objawienie boskości Jezusa miało miejsce na górze, która w Biblii jest miejscem symbolicznym, gdzie Bóg objawia się człowiekowi. Zachęcił aby w okresie Wielkiego Postu wyjść wraz z Jezusem na górę i przebywać z Nim, stawać się bardziej uważnymi na głos Boga i pozwolić się ogarnąć i przemienić przez Ducha.

„Jest to doświadczenie kontemplacji i modlitwy, które należy przeżywać, nie po to, aby uciekać od trudności codziennego życia, ale cieszyć się zażyłością z Bogiem, aby następnie podjąć z nową energią męczącą drogę krzyża, która prowadzi do zmartwychwstania”
– stwierdził papież.

Na zakończenie powiedział: „Zwracamy się teraz do Maryi Dziewicy w modlitwie, do ludzkiego stworzenia przemienionego wewnętrznie przez łaskę Chrystusa. Powierzamy się, ufni w jej macierzyńską pomoc, aby z wiarą i wielkodusznością kontynuować drogę Wielkiego Postu”.

Czytaj także: Wielki Post ma nas opatrznościowo obudzić, przebudzić nas z letargu.


Papież apeluje o koniec przemocy w Syrii
Papież zwrócił się ponadto ze stanowczym apelem o natychmiastowe zaprzestanie przemocy i zapewnienie dostępu do pomocy humanitarnej w Syrii.

„W tych dniach moje myśli często biegną do ukochanej i udręczonej Syrii, gdzie na nowo wybuchła wojna, szczególnie we wschodniej Gucie. Luty bieżącego roku był jednym z najbardziej gwałtownych w ciągu siedmiu lat konfliktu: setki tysięcy ofiar cywilnych, dzieci, kobiety, osoby starsze; uderzono w szpitale; ludzie nie mogą zapewnić sobie żywności … Wszystko to jest nieludzkie”
– powiedział Ojciec Święty.

„Nie można zwalczać zła innym złem. Dlatego zwracam się ze stanowczym apelem o natychmiastowe zaprzestanie przemocy, zapewnienie dostępu do pomocy humanitarnej: żywności i lekarstw oraz ewakuację rannych i chorych – dodał Franciszek i wezwał do chwili modlitwy.

..

Odejscie od jazgotu swiata jest konieczne aby spotkac Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:24, 28 Lut 2018    Temat postu:

nawróconych
Katolicka Agencja Informacyjna | 27/02/2018

AP/EAST NEWS
Udostępnij 49 Komentuj 0
„Pan wie, że wszyscy jesteśmy w połowie drogi i często potrzebujemy, by usłyszeć «chodź, nie bój się, przyjdź, istnieje przebaczenie»” – powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

„Pan niestrudzenie wzywa każdego z nas do przemiany życia, do uczynienia kroku w Jego stronę, aby nas nawrócił swoją łagodnością i ufnością. Niech tak też czynią spowiednicy” – powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

Ojciec Święty mówił, że Wielki Post jest okresem sprzyjającym zbliżeniu do Boga i zachęcił, by prosić o łaskę przemiany życia. Wychodząc z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Iz 1,10.16-20), zawierającego wezwanie do nawrócenia, Franciszek podkreślił, że Pan Jezus nie grozi, ale łagodnie wzywa, obdarzając zaufaniem. Do przywódców Sodomy i ludu gomorejskiego mówi: „Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie!” (Iz 1,15) – przypomniał papież, zauważając, że Bóg wskazuje, gdzie tkwi zło i za jakimi dobrem należy dążyć. Podobnie czyni też z nami.

Czytaj także: 5 warunków dobrej spowiedzi. Jak je rozumieć, by uruchomić proces przemiany życia?
„Pan mówi: «Chodź tutaj, chodźcie i dyskutujmy. Trochę porozmawiajmy». Nie przeraża nas. Jest jak ojciec nastoletniego syna, który popełnił wybryk młodzieńczy i musi go napomnieć. I wie, że jeśli pójdzie z kijem, to nic dobrego z tego nie będzie. Musi wejść z ufnością” – podkreślił Franciszek.

Ojciec Święty wskazał, że podobną postawę musi zająć kapłan w konfesjonale. Bóg pragnie bowiem dotrzeć do serca człowieka.

„A kiedy my, kapłani, na miejscu Pana wysłuchujemy świadectwa nawrócenia, także musimy mieć taką postawę dobroci, jak Pan, mówiąc: «Chodźmy, porozmawiajmy, nie ma problemu, istnieje przebaczenie», a nie grozić od samego początku” – zachęcił papież.

Franciszek wyznał, że bardzo pomocny jest obraz dialogu ojca z synem, który uważa siebie za bardzo dorosłego, chociaż tak naprawdę jest dopiero w połowie drogi.

Pan wie, że wszyscy jesteśmy w połowie drogi i często potrzebujemy, by usłyszeć «chodź, nie bój się, przyjdź, istnieje przebaczenie». I to nam dodaje otuchy. Trzeba iść do Pana z sercem otwartym. Jest On ojcem, który nas oczekuje” – zakończył swoją homilię papież.

...

Lepiej przekonac niz zastraszyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:40, 01 Mar 2018    Temat postu:

dla Boga i bliźnich
Katolicka Agencja Informacyjna | 28/02/2018

AFP/EAST NEWS
Udostępnij 25 Komentuj 0
„Pan prosi nas o niewiele, a daje nam tak wiele. Żąda od nas niewiele w zwyczajnym życiu dobrej woli. Chce od nas otwartości, woli bycia lepszymi” - mówił papież Franciszek podczas środowej audiencji ogólnej, kontynuując cykl katechez o mszy św.

Publikujemy najważniejsze fragmenty katechezy:



Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Po Liturgii Słowa – którą rozważaliśmy w minionych katechezach – następuje kolejna część mszy św., którą jest Liturgia Eucharystyczna. W niej przez święte znaki, Kościół stale uobecnia ofiarę nowego przymierza przypieczętowanego przez Jezusa na ołtarzu krzyża.



Ołtarz eucharystyczny jak ołtarz krzyża
Kiedy podchodzimy do ołtarza, aby sprawować mszę św., naszą pamięcią powracamy do ołtarza krzyża, gdzie dokonana została pierwsza ofiara. Kapłan, który podczas Mszy św. uobecnia Chrystusa dokonuje tego, co sam Pan uczynił i powierzył swoim uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy: wziął chleb i kielich, odmówiwszy dziękczynienie, dał uczniom, mówiąc: „Bierzcie i jedzcie … pijcie: to jest ciało moje… to jest kielich krwi mojej. To czyńcie na moją pamiątkę”.

Kościół posłuszny nakazowi Jezusa, ułożył Liturgię Eucharystyczną w wydarzenia odpowiadające słowom i gestom, jakich On dokonał w przeddzień swojej męki. Tak więc, w przygotowywaniu darów, przynoszone są na ołtarz chleb i wino, czyli elementy, które Chrystus wziął w swoje ręce.

Czytaj także: Franciszek: jak spowiednicy mogą zniechęcić nawróconych


Doświadczenie Apostołów także dla nas
W Modlitwie Eucharystycznej dziękujemy Bogu za dzieło odkupienia, a dary stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Potem następuje łamanie chleba i Komunia św., poprzez które możemy przeżywać doświadczenie Apostołów, którzy otrzymali dary eucharystyczne z rąk samego Chrystusa.

Pierwszemu gestowi Jezusa: „Wziął chleb i kielich z winem”, odpowiada więc przygotowanie darów. Jest to pierwsza część Liturgii Eucharystycznej. Dobrze, aby to wierni przekazywali kapłanowi chleb i wino, ponieważ oznaczają one duchową ofiarę Kościoła zgromadzonego tutaj na Eucharystię.



Nasze życie złączone z ofiarą Chrystusa
Zawsze trzeba spoglądać na ołtarz będący centrum Mszy św. W „owocu ziemi i pracy rąk ludzkich”, jest zatem ofiarowane przyrzeczenie wiernych, by czynić z siebie posłusznych Słowu Bożemu, „ofiarę, która podobała by się Bogu Ojcu Wszechmogącemu”, „na pożytek nasz i całego Kościoła świętego”.

W ten sposób „życie wiernych, ich cierpienia, modlitwy i praca łączą się z życiem, uwielbieniem, cierpieniami, modlitwami i pracą Chrystusa i z Jego ostatecznym ofiarowaniem się oraz nabierają w ten sposób nowej wartości” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1368).

Czytaj także: Franciszek: Kontemplacja pozwala cieszyć się zażyłością z Bogiem


Duchowość daru z siebie
Oczywiście, nasza ofiara nie jest czymś wielkim. Pan prosi nas o niewiele, a daje nam tak wiele. Żąda od nas niewiele w zwyczajnym życiu dobrej woli. Chce od nas otwartości, woli bycia lepszymi. I aby dać nam siebie samego w Eucharystii chce od nas tych ofiar symbolicznych, które staną się później Jego ciałem i krwią.

W chlebie i winie składamy Jemu ofiarę naszego życia, aby było przekształcone przez Ducha Świętego w ofiarę Chrystusa i stało się z Nim jedną ofiarą duchową, miłą Ojcu. Kończąc w ten sposób przygotowanie darów przygotowujemy się do Modlitwy eucharystycznej.

Oby duchowość daru z siebie, której uczy nas ten moment Mszy św. rozjaśniała nasze dni, relacje z innymi, to co czynimy, napotykane cierpienia, pomagając nam budować miasto doczesne w świetle Ewangelii. Dziękuję.



[Do wiernych z Polski]

Pozdrawiam serdecznie obecnych tu Polaków. Przeżywamy Wielki Post: czas refleksji, nawrócenia i duchowej przemiany. Z uwagą rozważajcie wydarzenia Drogi Krzyżowej, lamentacje Gorzkich żali i treść rekolekcyjnych konferencji. Niech one pomogą wam odnowić, umocnić lub nawiązać osobistą duchową relację z Chrystusem. Miejcie serca otwarte na moc Boga i oczy skierowane na potrzeby bliźnich. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

KAI/am

...

Byc darem to zdecydowanie najlepsze co mozna zrobic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:09, 04 Mar 2018    Temat postu:

formacja rozeznawania duchowego
Redakcja | 04/03/2018

The Pope Video
Udostępnij Komentuj
W najnowszym wideo papieskim, Franciszek zwraca uwagę na potrzebę rozeznawania oraz nie poddawania się „kulturze śmierci”.

Ojciec Święty podkreśla, że Kościół musi skupiać się na formacji duchowego rozeznawania. Nie oferuje żadnych sposobów, recept, ale zaprasza nas – każdego z osobna, jak i we wspólnotach – abyśmy rozeznawali, by usłyszeć głos Pana.



Módlmy się wspólnie, aby cały Kościół rozpoznał pilną konieczność formacji do rozeznawania duchowego, zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i wspólnotowej.
Byśmy rozeznali, spośród wszystkich głosów, jakie słyszymy, który z nich należy do Pana, który z nich jest Jego, który prowadzi nas do Zmartwychwstania, Życia, głos, który nas uwalnia z popadania w „kulturę śmierci”.




Już we wrześniu 2017 roku, podczas kursu formacyjnego dla nowych biskupów, papież wyraził swoje zaniepokojenie tą kwestią oraz skierował stanowcze zaproszenie do uczestników tego kursu, aby rozeznali z pokorą i posłuszeństwem, z ludźmi oraz dla ludzi.

Rozeznanie oznacza pokorę i posłuszeństwo – pokorę co do własnych projektów, a posłuszeństwo względem Ewangelii, jako najwyższym kryterium.



Czasy, w których żyjemy, wymagają rozwinięcia głębokiej zdolności rozeznawania – mówi papież.
Musimy „czytać wewnątrz” to, o co prosi nas Pan, aby żyć w miłości i kontynuować misję miłości.


Jezuita, o. Frédéric Fornos, dyrektor międzynarodowy Papieskiej Światowej Sieci Modlitewnej (Pope’s Worldwide Prayer Network) dodaje swój komentarz:

Rozeznanie duchowe jest kompasem, który pozwala nam rozpoznać Ducha Świętego w naszym życiu, w naszych społecznościach i na świecie. Dzisiaj, tak jak i wczoraj, Bóg nadal działa i towarzyszy swojemu Kościołowi. Ale wielokrotnie nie rozpoznajemy jego głosu. „Formacja w rozeznawaniu”, jak mówi Franciszek, jest pilna, ponieważ pomaga nam słuchać, rozpoznawać i być posłusznym Duchowi Bożemu w wielkich wyzwaniach świata i misji Kościoła. Bez duchowego i duszpasterskiego rozeznania, jesteśmy ślepi.

...

Panuje wielkie zamieszanie a wszyscy mówią nam ze chca tylko naszego dobra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:23, 04 Mar 2018    Temat postu:

Nie róbcie z duszy targowiska
Katolicka Agencja Informacyjna | 04/03/2018

AFP/EAST NEWS
Udostępnij 3 Komentuj 0
„Jesteśmy wezwani, aby zawsze pamiętać o tych mocnych słowach Jezusa: «nie róbcie z domu Ojca mego targowiska». Pomagają nam odrzucić zagrożenie uczynienia z naszej duszy, będącej mieszkaniem Boga, targowiska, żyjąc w poszukiwaniu zysku”.

Przed instrumentalnym wykorzystywaniem Boga, by troszczyć się o swoje prywatne interesy przestrzegł papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”.



Komentując scenę wypędzenia przez Jezusa przekupniów ze świątyni jerozolimskiej, Ojciec Święty wyjaśnił, że to „stanowcze działanie” nie było „naznaczone przemocą” i „nie wywołało ingerencji strażników porządku publicznego”. „Było rozumiane jako działanie typowe dla proroków, którzy często potępiali w imię Boga nadużycia i wykroczenia” – stwierdził papież.



Uczniowie Jezusa rozumieli to wydarzenie zgodnie z tekstem biblijnym zaczerpniętym z Psalmu 69: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”.

„Gorliwość dla Ojca i Jego domu doprowadzi Go aż na krzyż: Jego gorliwość jest gorliwością miłości prowadzącej do ofiary, a nie fałszywą gorliwością, która zakłada, iż służy Bogu przez przemoc” – wskazał Franciszek.

Czytaj także: Franciszek: bądźmy darem dla Boga i bliźnich


Zaznaczył, że „postawa Jezusa opisana w dzisiejszym fragmencie Ewangelii zachęca nas do przeżywania naszego życia nie w poszukiwaniu naszych korzyści i interesów, ale dla chwały Boga, który jest miłością”. „Jesteśmy wezwani, aby zawsze pamiętać o tych mocnych słowach Jezusa: «nie róbcie z domu Ojca mego targowiska». Pomagają nam odrzucić zagrożenie uczynienia z naszej duszy, będącej mieszkaniem Boga, targowiska, żyjąc w nieustannym poszukiwaniu naszego zysku, a nie wielkoduszną i solidarną miłością” – powiedział Ojciec Święty.



Dodał, że „to nauczanie Jezusa jest zawsze aktualne, nie tylko dla wspólnot kościelnych, ale także dla poszczególnych osób, dla wspólnot obywatelskich i dla społeczeństwa. Wspólna jest bowiem pokusa wykorzystywania dobrych działań, niekiedy koniecznych, by troszczyć się o interesy prywatne, jeśli nie wręcz nielegalne. Jest to poważne niebezpieczeństwo, zwłaszcza gdy wykorzystuje instrumentalnie samego Boga i należny Jemu kult lub służenie człowiekowi będącego Jego obrazem. Dlatego właśnie Jezus użył tych «stanowczych sposobów», aby nami wstrząsnąć w obliczu tego śmiertelnego zagrożenia” – podkreślił papież.

Wezwał na zakończenie, by „uczynić z Wielkiego Postu dobrą okazję do uznania Boga za jedynego Pana naszego życia, usuwając z naszego serca i naszych dzieł wszelkie formy bałwochwalstwa”.

st, pb (KAI)/Watykan

...

Chodzi nke tylko o budynek kosciola ale o dusze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:33, 08 Mar 2018    Temat postu:

Ile kosztuje msza? Papież Franciszek odpowiada
Katolicka Agencja Informacyjna | 07/03/2018

EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
„W Modlitwie Eucharystycznej nikt i nic nie jest zapominane, ale wszystko zostaje doprowadzone do Boga (...). Ile za to trzeba zapłacić?” – pytał Franciszek podczas środowej audiencji. I od razu na to pytanie odpowiedział.

To była kolejna katecheza Franciszka na temat mszy świętej – tym razem poświęcona Modlitwie Eucharystycznej, która rozpoczyna się po złożeniu na ołtarzu darów chleba i wina. Jak mówił Ojciec Święty, Modlitwa Eucharystyczna to centralne wydarzenie mszy, „ukierunkowane na Komunię Świętą”.



Części Modlitwy Eucharystycznej
Papież przypomniał także, że Modlitwa Eucharystyczna składa się m.in. z takich oto elementów:

– prefacja, która jest „dziękczynieniem za Boże dary, szczególnie za posłanie swego Syna jako Zbawiciela, zakończona aklamacją „Święty, Święty”. Jest ona zazwyczaj śpiewana: całe zgromadzenie jednoczy swój głos z głosem aniołów i świętych, aby wychwalać i wielbić Boga.

– „przywołanie Ducha Świętego, aby swoją mocą konsekrował chleb i wino. Działanie Ducha Świętego oraz skuteczność słów Chrystusa wypowiedzianych przez kapłana sprawiają realną obecność – pod postacią chleba i wina – Jego Ciała i Jego Krwi, Jego ofiary raz na zawsze złożonej na krzyżu. (…) Nie powinniśmy oddawać się dziwnym myślom – dodaje Franciszek. – O tym mówi nam wiara: to jest ciało Jezusa, to jest krew Pańska. Jest to «tajemnica wiary», jak mówimy po konsekracji. Kapłan mówi: «oto wielka tajemnica wiary», a my wyśpiewujemy aklamację”.

„Modlitwa Eucharystyczna – mówi papież – jest prośbą do Boga, aby zgromadził wszystkie swoje dzieci w doskonałej miłości, w jedności z papieżem i biskupem, wymienionymi z imienia. Jest to znak, że sprawujemy Eucharystię w jedności z Kościołem powszechnym i Kościołem partykularnym. Błaganie to, podobnie jak ofiara, jest przedstawiane Bogu za wszystkich członków Kościoła, żywych i umarłych, oczekując błogosławionej nadziei, że będą mieli udział w wiecznym dziedzictwie nieba, z Maryją Dziewicą i świętymi (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1369-1371)”.

Czytaj także: Msza święta krok po kroku. Obrazowo i w skrócie tłumaczymy jej części


Ile kosztuje msza?
„W Modlitwie Eucharystycznej – kontynuuje Franciszek – nikt i nic nie jest zapomniane, ale wszystko zostaje doprowadzone do Boga, jak przypomina kończąca ją doksologia [Przez Chrystusa, z Chrystusem... – red.]. Nic nie jest zapomniane, i kiedy ja czy moi krewni jesteśmy w potrzebie, czy przeszli z tego do innego świata, mogę o tym wspomnieć, czy to milcząco, czy też pisząc imię, aby zostało dołączone.

Ile za to trzeba zapłacić? Nic, bo za mszę św. się nie płaci! Msza św. jest ofiarą Chrystusa darmo daną. Odkupienie jest darmo dane. Jeśli chcesz złożyć ofiarę – uczyń to, ale za mszę św. się nie płaci. Ważne, aby to zrozumieć”.

Ojciec Święty doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że być może trudno tę głębię Modlitwy Eucharystycznej pojąć, ale kiedy jednak spróbujemy, kiedy włożymy w to pewien wysiłek, „to na pewno będziemy w niej lepiej uczestniczyli. Wyraża ona bowiem to wszystko, czego dokonujemy podczas celebracji eucharystycznej”.

„Ponadto – dodaje na koniec papież – uczy nas ona pielęgnowania trzech postaw, które powinny być zawsze obecne w uczniach Jezusa”:
1. „nauczenia się, abyśmy zawsze i wszędzie składali dziękczynienie, a nie tylko przy pewnych okazjach, gdy dobrze się układa”
2. „czynienia z naszego życia daru miłości, wolnego i bezinteresownego”
3. „budowania konkretnej komunii w Kościele i ze wszystkimi”.

„Zatem – konkluduje Franciszek – ta centralna modlitwa mszy św. stopniowo nas wychowuje, abyśmy czynili z naszego życia «Eucharystię» – czyli dziękczynienie”.

...

Chrystus wszelkie łaski daje darmo. W tym zbawienie wieczne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:25, 09 Mar 2018    Temat postu:

FOR HER
Co papież Franciszek myśli o kobietach? Dyskusja wokół głośnej książki
Redakcja | 08/03/2018

© Antoine Mekary - ALETEIA
Udostępnij 42 Komentuj 0
W liście otwierającym książkę „Dziesięć rzeczy, które papież Franciszek proponuje kobietom” Ojciec Święty przyznaje, że martwi go „pewna mentalność maskulinistyczna, utrzymująca się nawet w najbardziej rozwiniętych społeczeństwach”. Dodaje również: „Martwi mnie też, że nawet w samym Kościele rola służebna, do której jest powołany każdy chrześcijanin, w przypadku kobiet przeradza się czasem w role bardziej niewolnicze niż naprawdę służebne”.

Co może zmienić kolejna dyskusja dotycząca sytuacji kobiet na świecie? Papież Franciszek ma nadzieję, że ta, jaką zapewne wywoła wydana w Hiszpanii w przeddzień Dnia Kobiet książka „Diez cosas que el papa Francisco propone a las mujeres” („Dziesięć rzeczy, które papież Franciszek proponuje kobietom”), może.

Jej autorką jest María Teresa Compte Grau, która wykłada społeczną naukę Kościoła na Papieskim Uniwersytecie w Salamance.
W otwierającym książkę liście Franciszka do autorki, opublikowanym także przez watykański dziennik „L’Osservatore Romano”, papież – odnosząc się do powołania i misji kobiet – wyznał, że martwi go „pewna mentalność maskulinistyczna, utrzymująca się nawet w najbardziej rozwiniętych społeczeństwach, w których dochodzi do aktów przemocy wobec kobiety, przekształcając ją w przedmiot złego traktowania, handlu i zysku, jak również wykorzystywania w reklamie oraz przemyśle konsumpcyjnym i rozrywkowym”.
Martwi mnie też, że nawet w samym Kościele rola służebna, do której jest powołany każdy chrześcijanin, w przypadku kobiet przeradza się czasem w role bardziej niewolnicze niż naprawdę służebne – pisał dalej Franciszek.


Zdrowy feminizm
W okrągłym stole, zorganizowanym w Madrycie z okazji promocji książki, wzięły udział te, które o sytuacji kobiet na świecie i w Kościele wiedzą naprawdę dużo: Natalia Peiró, sekretarz generalny Cáritas; Clara Pardo, prezydent Manos Unidas; Mirian Corté, rektor Papieskiego Uniwersytetu w Salamance i, rzecz jasna, autorka książki María Teresa Compte, sekretarz akademicki Fundacji Pawła VI.

Dużo mówimy o stanowiskach, jakie mogą obejmować kobiety, ale papież zwraca uwagę na coś innego. Jeżeli chcemy mówić o teologii kobiety, musimy koniecznie skończyć z patrzeniem na kobietę jako na „podejrzaną”. Przekonanie, że grzech pojawia się za sprawą kobiety, jest fałszywe. Grzech jest ludzki, nie męski czy żeński – María Teresa Compte.

Wiele robi się w sprawie równego traktowania kobiet, ale wciąż istnieją mury i przeszkody do obalenia. […] Jest wola, są dobre intencje, ale praktyka zawodzi, bo nie chodzi o likwidowanie miejsc dla mężczyzn, ale o to, że to kobiety zajmują ich miejsce – Mirian Corté.

Na uniwersytetach jest więcej studentek niż studentów. Ale ich odsetek zmniejsza się, gdy dochodzimy do doktoratu, tak samo jak do profesury – Clara Pardo.

Ubóstwo ma twarz kobiety. Nie tylko w Hiszpanii. Często nie są one bowiem świadome przysługujących im praw. Statystyki na całym świecie pokazują, że problem marginalizacji, złego traktowania czy niedożywienia dotyczy przede wszystkim kobiet. Także to kobiety przede wszystkim cierpią z powodu przemocy – zarówno fizycznej, jak i tej dotyczącej warunków pracy – Mirian Corté.

Od czasów Oświecenia po dziś Kościół siadał do rozmów z całym światem, ale nie popełnię błędu, jeżeli powiem, że z przedstawicielkami ruchów feministycznych nie rozmawiamy. Gdzie są przedstawicielki chrześcijańskiej demokracji, które rozmawiają z feministkami? Nie możemy mówić, że nie będziemy w ogóle rozmawiać z kobietami, które popierają aborcję, bo jest wiele innych kwestii, o których można z nimi rozmawiać, by bronić godności kobiet – María Teresa Compte.

Jedną z rzeczy, o którą prosi nas papież w dziedzinach takich, jak migracja czy świat pracy, jest promowanie kultury spotkania między stronami, które wydają się inne – Natalia Peiró.

Mężczyźni i kobiety: wszyscy musimy być feminist(k)ami. Jezus Chrystus był pierwszym feministą w historii. Popatrzmy na Jego spotkanie z Samarytanką, spotkanie, które przełamuje bariery wszelkiego rodzaju, także te dotyczące rasy. To jej ogłosił, że jest Mesjaszem. To dowód nie tylko wrażliwości na sprawy kobiet, ale także wyraz zaufania do kobiety – a to jeden z najważniejszych problemów dzisiejszego świata – Mirian Corté.

Jedyne ograniczenie dla kobiety w Kościele dotyczy kapłaństwa. Ale problemem nie jest kapłaństwo. Kapłaństwo nie uczyni kobiet równymi, to zapewnia im chrzest. Problemem jest cała reszta. Kiedy powołanie staje się synonimem hasła „możesz być wykorzystywana” – to jest problem – Mirian Corté.

Potrzebna jest nie tylko refleksja nad sytuacją kobiet, ale nad rolą całego laikatu – Mirian Corté.
I jeszcze męski głos:

Lepiej byłoby dziś mówić o różnych feminizmach, nie o jednym feminizmie, bo nasz feminizm wywodzi się z chrześcijaństwa i jest zgodny z prawdą Ewangelii – Fernando Prado, moderator debaty.


Dlaczego warto dyskutować? I myśleć o zmianie sytuacji
Potrzebne są nowe poszukiwania w dziedzinie antropologii, uwzględniające postęp naukowy i obecną wrażliwość kulturową, aby coraz bardziej pogłębiać tożsamość nie tylko kobiecą, ale także męską, tym samym lepiej służąc człowiekowi jako takiemu – mówi Franciszek. Podążanie w tym kierunku przygotowuje „nowe, ciągle odnawiające się człowieczeństwo”.

Źródło: Vida Nueva

...

Warto się rzeczy pomniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:46, 11 Mar 2018    Temat postu:

Papież do spowiedników: Nie jesteśmy panami sumień, tylko narzędziami
Katolicka Agencja Informacyjna | 10/03/2018
Pope Francis Audience
Antoine Mekary | ALETEIA | I.Media
Udostępnij 0 Komentuj 1
„Słuchając brata w czasie spowiedzi, słuchamy samego Jezusa, biednego i pokornego” – mówił Franciszek spowiednikom. Tłumaczył im też, co jest ich „najlepszą posługą”.

„Spowiednik nie jest źródłem miłosierdzia. Jest jedynie koniecznym narzędziem do jego otrzymania. Musimy pamiętać, że jesteśmy jedynie narzędziami, a nie panami sumień. Gdy stajemy się panami, przeszkadzamy Bogu działać” – papież Franciszek mówił o tym podczas audiencji dla uczestników watykańskiego kursu dla spowiedników z całego świata.

Czytaj także: Franciszek: Z zaniedbań trzeba się spowiadać. Nie wystarcza nie czynić bliźniemu nic złego


Kurs dla spowiedników
Jest on tradycyjnie organizowany przez Penitencjarię Apostolską w czasie Wielkiego Postu. W tym roku tematem kursu była relacja między spowiedzią sakramentalną, a rozeznawaniem powołania. Ojciec Święty radził młodym spowiednikom, by przede wszystkim nauczyli się słuchać ludzi przychodzących do konfesjonału. „Trzeba dobrze wysłuchać zanim zacznie dawać się rady” – wskazał Franciszek.

Dawanie odpowiedzi zanim zatroszczymy się o wysłuchanie pytań młodych ludzi, czy też, kiedy to jest konieczne, zanim pomożemy im wzbudzić w nich autentyczne pytania, byłoby złą postawą. Spowiednik wezwany jest do bycia człowiekiem słuchania: ludzkiego wysłuchania penitenta i boskiego wsłuchiwania się w Ducha Świętego – mówił papież. – Słuchając brata w czasie spowiedzi, słuchamy samego Jezusa, biednego i pokornego. Słuchając Ducha Świętego nastawiamy się na uważne posłuszeństwo, stajemy się słuchaczami Słowa, a co za tym idzie oddajemy naszym młodym najlepszą posługę: pomagamy im nawiązać kontakt z samym Jezusem.


Świadectwo spowiednika
Mając świadomość tego, że mówi głównie do młodych spowiedników, dopiero co zaczynających swe kapłańskie posługiwanie, papież podkreślił, że ich wiek może być pomocą w nawiązaniu lepszej relacji z młodymi penitentami.

Zauważył jednak zarazem, że będzie im brakowało doświadczenia „wyrobionego spowiednika”. Przypomniał zarazem, że w konfesjonale ważną rolę odgrywa także świadectwo spowiadającego kapłana.

...

Zdecydowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:42, 11 Mar 2018    Temat postu:

Franciszek: odrzućmy pokusę pewności siebie i życia bez Boga
Katolicka Agencja Informacyjna | 11/03/2018
POPE FRANCIS AUDIENCE HAPPY
Antoine Mekary | ALETEIA
Udostępnij Komentuj
Do odrzucenia pokusy pewności siebie i życia bez Boga, „domagając się absolutnej wolności od Niego i Jego Słowa”, wezwał Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański w Watykanie.

Publikujemy tekst papieskich rozważań.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W czwartą niedzielę Wielkiego Postu, zwaną niedzielą „laetare”, czyli „radujcie się”, antyfona na wejście liturgii eucharystycznej zachęca nas do radości: „Raduj się, Jerozolimo […] Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy Radujcie się i radujcie się, wy, którzy byliście w smutku”. Co jest powodem tej radości? To wielka miłość Boga względem ludzkości, jak mówi dzisiejsza Ewangelia:

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16).
Te słowa, wypowiedziane przez Jezusa podczas rozmowy z Nikodemem podsumowują temat, który znajduje się w centrum przepowiadania chrześcijańskiego: nawet gdy sytuacja wydaje się rozpaczliwa, Bóg interweniuje, dając człowiekowi zbawienie i radość. W istocie Bóg nie stoi na uboczu, ale wkracza w historię ludzkości, wkracza w nasze życie, aby je ożywić swoją łaską i ją zbawić.

Jesteśmy wezwani do wysłuchania tego przepowiadania, odrzucając pokusę, by uważać się za pewnych siebie, pragnąc żyć bez Boga, domagając się absolutnej wolności od Niego i Jego Słowa. Kiedy znajdziemy odwagę, aby uznać siebie za takich jakimi jesteśmy, to widzimy, że jesteśmy osobami wezwanymi do zmierzenia się z naszą kruchością i ograniczeniami. Wówczas może się przydarzyć, że ogarnie nas lęk, niepokój o jutro, strach przed chorobą i śmiercią.

Czytaj także: Ile kosztuje msza? Papież Franciszek odpowiada
Wyjaśnia to dlaczego wiele osób, szukając drogi wyjścia, czasami obiera niebezpieczne skróty, takie jak tunel narkotyków lub przesądy albo zgubne rytuały magii. Warto znać swoje ograniczenia, swoje słabości, ale nie po to, by popadać w rozpacz, lecz ofiarować je Panu. A On nam pomaga na drodze uzdrowienia. Prowadzi nas za rękę, Bóg jest z nami i z tego powodu się cieszę, radujemy się. Antyfona na wejście mówi: „Raduj się, Jerozolimo” – bo Bóg jest z nami.

Mamy prawdziwą i wielką nadzieję w Bogu Ojcu, bogatym w miłosierdzie, który dał nam swego Syna, aby nas zbawić. To prawda, że przeżywamy wiele smutków, ale będąc prawdziwymi chrześcijanami doświadczamy także nadziei, która jawi się jako mała radość napawająca bezpieczeństwem. Nie wolno nam się zniechęcać, gdy widzimy nasze ograniczenia, grzechy.

Miłowanie Boga oznacza: spojrzenie na krzyż i powiedzenie w naszym wnętrzu: Bóg mnie miłuje. To prawda: istnieją ograniczenia, słabości, grzechy, ale On jest większy od tych słabości i grzechów. Pamiętajcie o tym! Bóg jest większy od naszych słabości, niewierności, od naszych grzechów. Pochwyćmy Boga za rękę, spójrzmy na krzyż i idźmy naprzód.

Niech Maryja, Matka Miłosierdzia, wleje na nasze serca pewność, że jesteśmy kochani przez Boga. Niech będzie blisko nas, w chwilach, gdy czujemy się osamotnieni, kiedy przeżywamy pokusę, by poddać się trudnościom życia. Niech nam przekaże uczucia swego Syna Jezusa, aby nasza pielgrzymka wielkopostna stała się doświadczeniem przebaczenia, akceptacji i miłości.

Czytaj także: Najpiękniejsza Kobieta – 13 zachwytów nad Maryją


Po modlitwie Anioł Pański.

Drodzy bracia i siostry, pozdrawiam was wszystkich, Rzymian i pielgrzymów z Włoch i z różnych krajów, w szczególności wiernych z Agropoli, Padwy, Troiny, Foggi i Caltanissetty. Pozdrawiam wspólnotę brazylijską Rzymu, młodzież przygotowującą się do bierzmowania z Tivoli wraz z ich biskupem, młodzież z Avigliano i z Saronno. Szczególne pozdrowienie kieruję do studentów wyższych uczelni z różnych części świata, zgromadzonych w pierwszym „Hackatonie Watykańskim”, promowanym przez Sekretariat ds. Komunikacji: drodzy młodzi, wspaniale jest poświęcić inteligencję, którą obdarzył nas Bóg, w służbie prawy i najbardziej potrzebujących.

Życzę wszystkim dobrej niedzieli. Proszę, nie zapomnijcie za mnie się pomodlić. Smacznego obiadu i do zobaczenia.

tłum. st (KAI) / Watykan

...

Dzis niedziela radosci oczywiscie wielkopostnej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 19:43, 11 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:33, 15 Mar 2018    Temat postu:

Franciszek: Wspaniale jest modlić się tak, jak modlił się Jezus
Katolicka Agencja Informacyjna | 14/03/2018
POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCE
Antoine Mekary | ALETEIA | I.MEDIA
Udostępnij Komentuj
„Ojcze nasz” to nie jest jedna z wielu modlitw chrześcijańskich, lecz modlitwa dzieci Bożych.

„Tak więc Ojcze nasz, otwierając nam serca na Boga, dysponuje nas także do braterskiej miłości” – mówił papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Kontynuujemy cykl katechez na temat mszy świętej. Podczas Ostatniej Wieczerzy, po tym gdy Jezus wziął chleb i kielich wina, i składał dziękczynienie Bogu, wiemy, że „połamał chleb”. Działaniu temu odpowiada w liturgii eucharystycznej mszy świętej – łamanie Chleba, poprzedzone modlitwą, której nauczył nas Pan, czyli Ojcze nasz.



Panie, naucz nas się modlić
W ten sposób rozpoczynają się obrzędy komunii świętej, kontynuując uwielbienie i błaganie Modlitwy eucharystycznej poprzez wspólne odmawianie „Ojcze nasz”. Nie jest to jedna z wielu modlitw chrześcijańskich, lecz modlitwa dzieci Bożych. Jest to wspaniała modlitwa, której nauczył nas Jezus. Rzeczywiście, „Ojcze nasz” przekazana nam w dniu naszego chrztu sprawia, że rozbrzmiewają w nas te same uczucia, jakie były w Jezusie Chrystusie.

Czytaj także: Zmieniać czy nie zmieniać modlitwę „Ojcze nasz”?
Odmawiając „Ojcze nasz” modlimy się tak, jak modlił się Jezus. Nauczył jej nas, gdy uczniowie prosili. „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów” (Łk 11, 1). Wspaniale jest modlić się tak, jak modlił się Jezus. Pouczeni przez Jezusa – jak mówimy – ośmielamy zwrócić się do Boga nazywającego go „Ojcem”, ponieważ odrodziliśmy się jako Jego dzieci przez wodę i Ducha Świętego (por. Ef 1, 5).

POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCEGaleria zdjęć
Ojcze nasz
W Modlitwie Pańskiej – Ojcze nasz – prosimy o „chleb powszedni”, w którym dostrzegamy szczególne odniesienie do chleba eucharystycznego, którego potrzebujemy, aby żyć jako dzieci Boże.

Błagamy także o „odpuszczenie naszych win”, a żeby być godnymi otrzymania Bożego przebaczenia zobowiązujemy się przebaczyć naszym winowajcom – to nie jest łatwe. To łaska, o którą musimy prosić: „Panie naucz mnie przebaczać, taj jak Ty mnie przebaczyłeś!”. Ale jest to łaska, o naszych siłach nie możemy tego dokonać. Przebaczanie jest łaską Ducha Świętego. Tak więc „Ojcze nasz”, otwierając nam serca na Boga, dysponuje nas także do braterskiej miłości.

Na koniec prosimy Boga, aby „uwolnił nas od zła”, które oddziela nas od Niego i od naszych braci. Rozumiemy dobrze, że są to prośby bardzo stosowne, aby przygotować nas do Komunii świętej (por. Wprowadzenie Ogólne do Mszału Rzymskiego, 81).

Czytaj także: Franciszek: Podczas mszy świętej wierni też sprawują swoją funkcję kapłańską


Znak pokoju
W obrządku rzymskim przekazanie sobie znaku pokoju, umieszczone od czasów starożytnych przed Komunią św. jest przyporządkowane Komunii eucharystycznej. Zgodnie z napomnieniem św. Pawła nie możemy mieć udziału w jednym Chlebie, czyniącym nas jednym Ciałem w Chrystusie, nie uznając siebie pojednanymi przez miłość braterską (por. 1 Kor 10, 16-17; 11, 29). Pokój Chrystusa nie może zakorzenić się w sercu niezdolnym do życia braterstwem i odtworzenia go, po zadanej mu ranie. Pokojem obdarza nas Pan. Również Pan daje nam łaskę przebaczania naszym winowajcom albo poróżniliśmy się.

Nie zapominajmy o wspaniałej modlitwie, której nauczył nas Jezus, poprzez którą modlił się do Ojca, a która przygotowuje nas na Komunię św. Wspaniale byłoby teraz zakończyć teraz tę rozmowę odmówieniem – każdy we własnym języku tej modlitwy: „Ojcze nasz”… [wszyscy odmawiają]. Dziękuję.

[Do wiernych z Polski]

Witam serdecznie pielgrzymów polskich. W modlitwie „Ojcze nasz”, prosząc Boga: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, modlimy się nie tylko o chleb, jako pokarm dla ciała, lecz także o Chleb Eucharystyczny, pokarm dla duszy.

Wiemy, że kto popełnił grzech ciężki, nie powinien przyjmować Komunii świętej bez otrzymania wpierw rozgrzeszenia w sakramencie pokuty. Niech Wielki Post będzie dla was okazją, by przystąpić do tego sakramentu, dobrze się wyspowiadać i przyjąć Chrystusa w Komunii świętej. Spotkanie z Nim nadaje sens naszemu życiu. Z serca wam błogosławię.

...

Nie moze byc nam dobrze bez Niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:01, 16 Mar 2018    Temat postu:

Franciszek: Dobra modlitwa wstawiennicza wymaga dwóch cech i jednego dodatku
Katolicka Agencja Informacyjna | 15/03/2018
PAPIEŻ FRANCISZEK, RÓŻANIEC
Photoshot/REPORTER
Udostępnij Komentuj
Nie możemy komuś obiecywać modlitwy za niego, a potem odmówić tylko Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo. Nie. Jeśli mówisz, że pomodlisz się za kogoś, to musisz iść tą drogą.

W homilii wygłoszonej 15 marca podczas porannej mszy świętej w Domu Świętej Marty papież odniósł się do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Wj 32,7-14), mówiącego o wstawiennictwie Mojżesza za swoim ludem, który dopuścił się niewierności wobec Boga.

Czytaj także: Franciszek: Wspaniale jest modlić się tak, jak modlił się Jezus


Odwaga mówienia Bogu prawdy
Prorok próbuje odwrócić uwagę Pana od Jego gniewnych zamiarów wobec ludu, który sprzeniewierzył się Bogu i uczynił sobie złotego cielca. Mojżesz przypomniał Panu, jak wiele uczynił dla swego ludu, wyprowadził go z niewoli egipskiej, przypomina o wierności Abrahama i Izaaka.

W tym dialogu „twarzą w twarz” ujawnia się zaangażowanie proroka, jego miłość do ludu. Mojżesz nie boi się mówić prawdy, a to podoba się Bogu – zauważył papież, bo gdy widzi On osobę, która modli się nieustannie, to wówczas się wzrusza.

Modlitwa wstawiennicza posługuje się argumentami, ma odwagę powiedzieć Panu okazującemu cierpliwość prosto w twarz. Jest w niej konieczna cierpliwość: nie możemy komuś obiecywać modlitwy za niego, a potem odmówić tylko «Ojcze Nasz», «Zdrowaś Maryjo» i sobie pójść. Nie. Jeśli mówisz, że pomodlisz się za kogoś, to musisz iść tą drogą. A to wymaga cierpliwości – powiedział Ojciec Święty.
Czytaj także: Franciszek: Nie róbmy z duszy targowiska


Natarczywość w modlitwie
Zauważył, że w życiu codziennym zdarzają się niestety nierzadkie przypadki menedżerów, którzy gotowi są poświęcić firmę dla własnych korzyści. Ale Mojżesz nie wchodzi w „logikę łapówki”, jest z ludem i walczy o lud.

Pismo Święte pełne jest przykładów „wytrwałości”, zdolności do cierpliwego podążania naprzód, jak na przykład kobieta kananejska czy ślepiec u wrót Jerycha – przypomniał kaznodzieja.

Modlitwa wstawiennicza wymaga dwóch rzeczy: odwagi, czyli parezji, i cierpliwości. Jeśli chcę, aby Pan wysłuchał czegoś, o co Go proszę, to muszę iść i to wiele razy, zapukać do drzwi, zapukać do serca Bożego – powiedział Ojciec Święty.
I wskazał na konieczność wytrwałego zaangażowania w modlitwie wstawienniczej, zmagania się, podjęcia postu.

Niech Pan da nam tę łaskę. Łaskę modlitwy przed Bogiem z wolnością, jak dzieci; modlitwy natarczywej, modlitwy cierpliwej. Przede wszystkim jednak, by modlić się ze świadomością, że rozmawiam z moim Ojcem, a mój Ojciec mnie wysłucha. Niech Pan pomoże nam iść naprzód w tej modlitwie wstawienniczej – powiedział Franciszek na zakończenie swej homilii.

...

Modlitwa za kogos nie moze byc odbębniona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:29, 18 Mar 2018    Temat postu:

Papież u ojca Pio: Walczył ze złem przez całe życie i walczył z nim mądrze
Katolicka Agencja Informacyjna | 17/03/2018
POPE FRANCIS PIETRELCINA
HO / AFP
Udostępnij Komentuj
„Wszyscy go podziwiają, ale niewielu czyni to samo. Wielu dobrze mówi, ale ilu naśladuje?” – mówił Franciszek w San Giovanni Rotondo.

Wokół trzech słów: modlitwa, małość, mądrość skoncentrował papież dziś swoją homilię podczas mszy świętej w San Giovanni Rotondo – gdzie w latach 1916-1968 mieszkał św. ojciec Pio z Pietrelciny i gdzie dzisiaj do jego grobu przybywają rzesze wiernych. Z 50 rocznicą śmierci tego wybitnego mistyka związana była dzisiejsza papieska pielgrzymka do Pietrelciny i San Giovanni Rotondo.



POPE FRANCIS PIETRELCINAGaleria zdjęć


Bóg objawia się maluczkim
W swojej homilii Ojciec Święty przypomniał znaczenie modlitwy uwielbienia i adoracji. „Modlitwa jest gestem miłości, jest przebywaniem z Bogiem i zanoszeniem Jemu życia świata: jest nieodzownym uczynkiem miłosierdzia co do duszy” – podkreślił Franciszek.

Następnie papież zwrócił uwagę na znaczenie małości i przypomniał o szczególnej miłości Boga wobec maluczkich – ludzi o sercu pokornym i otwartym, ubogim i potrzebującym, którzy odczuwają potrzebę modlitwy, powierzania siebie i otrzymania wsparcia.

Serce tych maluczkich jest jak antena, która wychwytuje sygnał Boga. Bóg szuka bowiem kontaktu ze wszystkimi, ale ten kto czyni siebie wielkim, wywołuje ogromne zakłócenia: gdy ktoś jest pełen siebie, to nie ma tam miejsca dla Boga. Dlatego woli On maluczkich, objawia się im, a drogą, aby Go spotkać jest uniżenie siebie, pomniejszenie się, uznanie siebie za potrzebujących – powiedział Ojciec Święty.


W konfesjonale rozpoczyna życie mądre
Mówiąc o mądrości, Franciszek podkreślił, że jedyną mądrą i niezwyciężoną bronią jest miłość ożywiana przez wiarę.

Św. o. Pio walczył ze złem przez całe życie i walczył z nim mądrze, jak Pan: z pokorą, posłuszeństwem, krzyżem, ofiarowując cierpienie miłości. A wszyscy go podziwiają, ale niewielu czyni to samo. Wielu dobrze mówi, ale ilu naśladuje? Wielu jest gotowych umieścić «polubienie» na stronie wielkich świętych, ale kto czyni tak, jak oni? Życie chrześcijańskie nie jest bowiem «polubieniem», ale «darem». Życie ma swą woń, gdy jest złożone w darze; staje się pozbawione smaku, gdy jest chowane dla siebie – stwierdził Ojciec Święty.
Papież przypomniał rolę konfesjonału w życiu o. Pio.

Tam zaczyna się i rozpoczyna życie mądre, miłowane i obdarowane przebaczeniem, tam rozpoczyna się uzdrowienie serca. Ojciec Pio był apostołem konfesjonału. Również dzisiaj tam nas zaprasza. I mówi nam: «Skąd przychodzisz? Od Jezusa czy od twojego smutku? Gdzie wracasz? Do Tego, który cię zbawia czy do twoich upadków, do twoich żalów, do twoich grzechów? Przyjdź, Pan czeka na ciebie. Odwagi, nie ma żadnego powodu tak poważnego, by cię wykluczał z Jego miłosierdzia» – powiedział Franciszek.
Przed mszą świętą papież odwiedził oddział onkologii pediatrycznej szpitala Domu Ulgi w Cierpieniu, gdzie spotkał się z chorymi dziećmi. Następnie w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej modlił się przy grobie św. o. Pio.

KAI/ks

...

Wspanialy czlowiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:44, 19 Mar 2018    Temat postu:

Anioł Pański z Franciszkiem: „Nauczmy się tracić swe życie”
Katolicka Agencja Informacyjna | 18/03/2018
PAPIEŻ FRANCISZEK
AFP/EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
Ojciec Święty nawiązał w nim do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (J 12,20-33), w którym mowa jest o tym, że ziarno, które wpadłszy w ziemię obumrze, przynosi plon obfity. Franciszek poruszył kwestię owocności życia chrześcijańskiego.

Papież zaznaczył, że pytanie zadane przez jednego z religijnych Greków, pragnącego ujrzeć Jezusa, dotyczy w istocie poznania tajemnicy osoby, zaś słowa Pana zawarte w odpowiedzi kierują ku krzyżowi. Ojciec Święty podkreślił, że nie jest „on przedmiotem ozdobnym ani dodatkiem do ubrań – czasem nadużywanym! – ale znakiem religijnym, który należy kontemplować i rozumieć. W obrazie Jezusa ukrzyżowanego objawia się tajemnica śmierci Syna Bożego jako najwznioślejszy akt miłości, źródło życia i zbawienia dla ludzkości wszystkich czasów”.

Czytaj także: Krzyż jerozolimski. Jak 5 ran Chrystusa…
Komentując następnie słowa o ziarnie pszenicznym, które musi obumrzeć, by wydać plon, Franciszek wskazał, że Jezus odnosi je do siebie: musi umrzeć, aby wykupić ludzi z niewoli grzechu i dać im nowe życie pojednane w miłości.

Czytaj także: Papież u ojca Pio: Walczył ze złem przez całe życie i walczył z nim mądrze
Odnosząc przesłanie Ewangelii do naszej sytuacji papież podkreślił, iż jesteśmy wezwani, by mniej myśleć o sobie, o osobistych korzyściach, umieć „widzieć” i zaspokajać potrzeby naszego bliźniego, zwłaszcza tych ostatnich. „Spełnianie z radością uczynków miłosierdzia wobec tych, którzy cierpią na ciele i na duszy jest najbardziej autentycznym sposobem życia Ewangelią, jest niezbędną podstawą, aby nasze wspólnoty wzrastały w braterstwie i we wzajemnej akceptacji” – stwierdził Ojciec Święty.

st (KAI) / Watykan

...

Bo czlowiek jest egoista. Stad Jezus uczynil dokladnie odwrotnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:40, 19 Mar 2018    Temat postu:

Młodzi zapytali papieża o jego opinię na temat tatuaży. Franciszek odpowiedział
Katolicka Agencja Informacyjna | 19/03/2018
PAPIEŻ FRANCISZEK, TATUAŻE
Antoine Mekary/Aleteia | Pexels | CC0
Udostępnij Komentuj
Papież spotkał się z młodzieżą w ramach spotkania przedsynodalnego. Jedno z pytań dotyczyło modnego dziś robienia sobie tatuaży.

Znaczenie świadectwa kapłańskiego
Podczas dialogu z młodymi uczestnikami spotkania przedsynodalnego odbywającego się w Papieskim Międzynarodowym Kolegium „Maria Mater Ecclesiae” w Rzymie jedno z pytań zadał alumn greckokatolickiego seminarium duchownego we Lwowie. Dotyczyło ono znaczenia świadectwa kapłańskiego.

Czytaj także: Tatuaże i chrześcijanie. Średniowieczna tradycja, która przetrwała do dziś
Franciszek podkreślił wagę wsparcia kapana przez całą wspólnotę wierzących. Zaznaczył, że także relacja między kapłanem a wspólnotą winna być świadectwem. Wskazał, że jedną z najstraszniejszych chorób w Kościele jest klerykalizm, gdy wspólnota nie znajduje w kapłanie ojca, ale księcia.

Martwi mnie sprowadzanie roli kapłana do zarządcy, szefa. Niepokoją mnie też postawy nie-braterskie, kiedy w relacji dochodzi do przesadnego uduchowienia, oderwania od życia – wyznał papież. Zaznaczył, że potrzebne jest świadectwo miłosierdzia Chrystusa. Przestrzegł też przed zeświecczeniem kleru, zaznaczając, iż wiele zła wyrządzają wspólnocie księża-światowcy.



Sequence selfies avec @Pontifex_fr #synod2018 #presynod pic.twitter.com/w3M33R46VZ

— Nathalie Becquart (@SrNatB) March 19, 2018


Franciszek mówi o tatuażach
Pytany o znaczenie tatuaży Ojciec Święty stwierdził, że wskazują one na naszą tożsamość: czego szukasz? do czego należysz? Zachęcił, by się ich nie lękać, ale też nie przesadzać.

Ostatnie pytanie zadała zakonnica z Chin. Mówiła o kryzysie tożsamości ludzi młodych w swej ojczyźnie, a także problemach zakonnic w nawiązywaniu kontaktu z młodymi.

Franciszek odpowiadając, zachęcił do prowadzenia dialogu z życiem, które nie dopuszcza Boga, a jednocześnie przestrzegł przed pokusami materializmu. „Pamiętajcie, że diabeł wchodzi przez kieszenie” – stwierdził papież.

Czytaj także: Tatuaż, kolczykowanie, skaryfikacja – afirmacja czy autodestrukcja?


#PopeFrancis greets youth, including some in weelchair, before our cofee break. #Synod2018 @synod2018 pic.twitter.com/xFLLhBSlIM

— Filipe Domingues (@filipedomingues) March 19, 2018


KAI/ks

...

Duzo tematow. Odpowiedz jest taka ze zawsze liczy sie czystosc intencji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:21, 20 Mar 2018    Temat postu:

Franciszek: Człowiek, który chodzi do prostytutki jest przestępcą
Katolicka Agencja Informacyjna | 19/03/2018
PROSTYTUTKA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Papież poprosił o wybaczenie wszystkie kobiety traktowane przez katolików jak niewolnice.

„Człowiek, który chodzi do prostytutki jest przestępcą” – powiedział Ojciec Święty podczas dialogu z młodymi uczestnikami spotkania przedsynodalnego odbywającego się w Papieskim Międzynarodowym Kolegium „Maria Mater Ecclesiae” w Rzymie. Tym mocnym stwierdzeniem zareagował papież na pierwsze pytanie zadane przez pochodzącą z Nigerii Blessing Okoedion.

Przed czterema laty przybyła ona do Włoch, padając ofiarą handlu ludźmi. Zapytała Franciszka, jak przezwyciężyć mentalność uprzedmiatawiającą kobietę? Dodała, że wielu wykorzystujących to katolicy.



.@synod2018 thank you for inviting me to represent the #Muslims in the youth pre-synodal meeting. @Pontifex , the religious leaders should learn from your lovely smile and wisdom. #WeTalkTogether #Lebanon @adyanfoundation pic.twitter.com/u9zCC1gtFl

— Dalia Al Mokdad (@dalmok) March 19, 2018


Odpowiadając, Ojciec Święty nawiązał do swej ubiegłorocznej wizyty w domu dla dziewcząt wyzwolonych z handlu ludźmi. Mówił o różnych sytuacjach, w których kobiety zostają dziś zniewolone, o przemocy, także o cierpieniach rodzin. Zauważył, że we Włoszech wśród klientów prostytutek 90 proc. stanowią ludzie ochrzczeni.

„Człowiek, który chodzi do prostytutki jest przestępcą” – stwierdził papież i wezwał młodych do walki o godność kobiety. Poprosił o wybaczenie wszystkie kobiety potraktowane przez katolików jako niewolnice.



Angela from Australia is speaking about youth in Oceania #presynod #Synod2018 pic.twitter.com/JXbaM3nTWV

— Nathalie Becquart (@SrNatB) March 19, 2018


KAI/ks

...

To ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:46, 25 Mar 2018    Temat postu:

KOŚCIÓŁ
Franciszek: Drodzy młodzi! Nie bądźcie cisi i niewidzialni, wybierajcie radość
Katolicka Agencja Informacyjna | 25/03/2018

Antoine Mekary Aleteia I.Media
Udostępnij 55 Komentuj 0
Istnieje wiele sposobów, aby uczynić ludzi młodych cichymi i niewidzialnymi. Wiele sposobów na ich znieczulenie i uśpienie, aby nie robili „rabanu”, aby nie zadawali sobie pytań i nie zastanawiali nad sobą - mówił Franciszek podczas sprawowanej na placu św. Piotra liturgii Niedzieli Palmowej.

Publikujemy fragmenty papieskiej homilii:



Zdolni, by kochać, i by nienawidzić
Jezus wkracza do Jerozolimy. Liturgia zachęciła nas byśmy włączyli się i uczestniczyli w radości i święcie ludu, który potrafi krzyczeć i uwielbiać swego Pana. Radość ta zanika, pozostawiając gorzki i bolesny smak po zakończeni obecnie relacji o Męce Pańskiej. W tej celebracji zdają się krzyżować dzieje radości i cierpienia, błędów i sukcesów, będące częścią naszego codziennego życia jako uczniów, ponieważ udaje się jej odsłonić uczucia i sprzeczności, które dziś często należą również do nas, mężczyzn i kobiet tego czasu: zdolnych, by bardzo kochać … a także nienawidzić – i to bardzo; zdolnych do szlachetnych poświęceń, a także potrafiących „umyć ręce” w odpowiedniej chwili; zdolnych do wierności, ale także wielkich porzuceń i zdrady.

W całej narracji ewangelicznej wyraźnie też widać, że radość rozbudzona przez Jezusa jest dla niektórych osób motywem irytacji i rozdrażnienia. (…)



Niewygodna radość
Ta wielbiąca radość okazuje się niewygodna i staje się absurdalna oraz gorsząca dla tych, którzy uważają się za sprawiedliwych i „wiernych” prawu i nakazom rytualnym. Jest to radość nieznośna dla tych, którzy zdławili swoją wrażliwość w obliczu bólu, cierpienia i nędzy. Ale wielu myśli: to lud prostacki. Nieznośna radość dla tych, którzy utracili pamięć i zapomnieli o wielu otrzymanych szansach. Jak trudno zrozumieć radość i święto Bożego miłosierdzia tym, którzy starają się usprawiedliwić samych siebie i urządzić! Jakże trudno mieć udział w tej radości tym, którzy ufają jedynie we własne siły i czują się lepsi od innych!

Tak rodzi się wołanie tych, którym nie zadrży głos, by krzyczeć: „Ukrzyżuj Go!”. To nie jest okrzyk spontaniczny, ale krzyk spreparowany, skonstruowany, który tworzy się z pogardą, z oszczerstwem, powołując fałszywych świadków. (…) Jest to głos tych, którzy chcą bronić swojej pozycji dyskredytując zwłaszcza tych, którzy nie mogą się bronić. Jest to krzyk wytworzony przez intrygi samowystarczalności, pychy i arogancji, który głosi bez żadnych problemów, „Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go”.

Czytaj także: Franciszek: Człowiek, który chodzi do prostytutki jest przestępcą
Chrystus wykrzyczał swoją miłość
W ten sposób ucisza się święto ludu, burzy nadzieję, zabija marzenia, eliminuje radość. Tak w końcu zamyka się serce, oziębia miłość. Zaś krzyk „ocal sam siebie” chce uśpić solidarność, przygasić ideały, znieczulić oko … Krzyk, który chce, wyeliminować współczucie, cierpienie z drugim.

W obliczu tych wszystkich głosów krzyczących najlepszym antidotum jest spojrzenie na krzyż Chrystusa i pozwolenie, by wyzwaniem był dla nas Jego ostatni krzyk. Chrystus umarł, wykrzykując swoją miłość do każdego z nas: do młodych i starców, świętych i grzeszników, miłość do ludzi swoich czasów i naszych czasów. Na Jego krzyżu zostaliśmy zbawieni, aby nikt nie mógł przygasić radości ewangelii; aby nikt, w sytuacji, w której się znajduje nie był daleko od miłosiernego spojrzenia Ojca. Spojrzenie na krzyż oznacza przyzwolenie, abyśmy zastanowili się nad naszymi priorytetami, decyzjami i działaniami. Oznacza postawienie sobie pytania o naszą wrażliwość na tych, którzy przeżywają lub doświadczają chwili trudności.

Bracia i siostry! Co widzi nasze serce? Czy Jezus jest nadal przyczyną radości i uwielbienia w naszym sercu, czy też wstydzimy się Jego priorytetów wobec grzeszników, ostatnich i zapomnianych?



Radosnym człowiekiem trudno manipulować
Drodzy młodzi radość, którą Jezus w was wzbudza, jest dla niektórych powodem niechęci i irytacji, ponieważ młodym radosnym człowiekiem trudno manipulować.

Ale w tym dniu możliwy jest trzeci rodzaj wołania: „Niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą»” (Łk 19, 39-40).

Uciszanie młodych ludzi jest pokusą, która istniała zawsze. Sami faryzeusze atakują za to Jezusa i proszą Go, aby ich uspokoił i uciszył.

Istnieje wiele sposobów, aby uczynić ludzi młodych cichymi i niewidzialnymi. Wiele sposobów na ich znieczulenie i uśpienie, aby nie robili „rabanu”, aby nie zadawali sobie pytań i nie zastanawiali nad sobą – bądźcie cicho! Jest wiele sposobów, aby ich uspokoić, żeby się nie angażowali a ich marzenia się zdewaluowały, stając się przyziemnymi, sennymi, miernymi fikcjami.

W tę Niedzielę Palmową, obchodząc Światowe Dni Młodzieży, dobrze usłyszeć odpowiedź Jezusa dla faryzeuszy dnia wczorajszego i wszystkich czasów, także dnia dzisiejszego: „Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,40).

Drodzy młodzi, od was zależy, czy postanowicie wołać, to od was zależy, czy zdecydujecie się na niedzielną „Hosanna”, aby nie wpaść w piątkowe „Ukrzyżuj Go!” … I od was nie zależy, czy nie pozostaniecie milczący. Jeśli inni milczą, jeśli my starsi i odpowiedzialni, czasami zepsuci, milczymy, jeśli świat milczy i traci radość, pytam was: czy będziecie wołali?

Proszę, zdecydujcie, zanim kamienie wołać będą.

KAI/am

...

Kosciol glosi radosc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:56, 29 Mar 2018    Temat postu:

Franciszek: W Poranek Wielkanocny obmyjcie wodą oczy Waszych dzieci
Katolicka Agencja Informacyjna | 28/03/2018
POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCE
Antoine Mekary | ALETEIA | I.Media
Udostępnij Komentuj
„W wielu krajach jest zwyczaj, że gdy słychać dzwony, mamy czy babcie prowadzą dzieci, by obmyły sobie oczy wodą życia” – mówił papież. I wyjaśnił, co oznacza ta tradycja.

„Pomyślmy o tzw. chrześcijanach-mafiosach. Nie mają oni w sobie nic z chrześcijaństwa. Nazywają się chrześcijanami, ale niosą śmierć w duszy” – powiedział papież Franciszek podczas audiencji ogólnej. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:



Co jest istotą Triduum Paschalnego?
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Dzisiaj chciałbym zatrzymać się nad rozważaniem Triduum Paschalnego. Chciałbym wam zadać pytanie: jakie święto naszej wiary jest najważniejsze? Boże Narodzenie czy Wielkanoc? [okrzyki: Wielkanoc!]. Ale powiem wam, że do 15 roku życia sądziłem, że najważniejsze jest Boże Narodzenie. Ale myliłem się.

Czytaj także: 5 superwyzwań na Wielki Tydzień. Zaryzykuj, a naprawdę wejdziesz w Tajemnicę
POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCEGaleria zdjęć
Triduum rozpoczyna się jutro, wraz ze Mszą Wieczerzy Pańskiej, a zakończy nieszporami Niedzieli Zmartwychwstania. Te trzy dni proponują na nowo ludowi chrześcijańskiemu wielkie wydarzenia zbawienia, dokonane przez Chrystusa. Św. Paweł streszcza wydarzenie paschalne w następującym wyrażeniu: „Chrystus został złożony w ofierze jako nasza Pascha” (1 Kor 5,7). Dlatego „to, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe” (2 Kor 5, 17).

Zbawienie zostało nam dane darmo, dzięki Łasce Bożej i jest to jądro Triduum Paschalnego. Jedynym, który nas usprawiedliwia, jednym, który sprawia, że rodzimy się na nowo jest Jezusa Chrystus, a nie kto inny, a za to nic nie trzeba płacić! Bowiem usprawiedliwienie jest darmo dane! To właśnie jest wspaniałością miłości Jezusa: daje nam życie darmo, aby nas uczynić świętymi, aby nas odnowić, aby nam przebaczyć. To właśnie jest istotą tego Triduum Paschalnego.



Jesteśmy grzesznikami, ale nie zepsutymi
W Triduum Paschalnym pamięć tego podstawowego wydarzenia staje się celebracją pełną wdzięczności, a jednocześnie odnawia w ochrzczonych poczucie ich nowego stanu, który Apostoł Paweł wyraża: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, […] a nie tego, co na ziemi” (Kol 3,1-2).

Patrzcie w niebo, patrzcie na perspektywę, poszerzcie swój horyzont. To jest nasza wiara, to jest nasze usprawiedliwianie. To jest stan łaski. Przez chrzest bowiem zmartwychwstaliśmy z Jezusem i umarliśmy dla rzeczy i dla logiki świata; odrodziliśmy się jako nowe stworzenia: jako taka rzeczywistość, która domaga się, aby stawać się konkretnym życiem dzień po dniu.

Chrześcijanin, jeśli naprawdę pozwala, by obmył go Chrystus, jeśli naprawdę pozwala, aby ogołocił go ze starego człowieka i kroczył w nowym życiu, chociaż pozostaje grzesznikiem, nie może już być zepsuty. Usprawiedliwienie Jezusa zbawia nas od zepsucia. Jesteśmy grzesznikami, ale nie zepsutymi. Nie może już żyć ze śmiercią w duszy, ani też nie może być przyczyną śmierci. I tutaj muszę powiedzieć coś smutnego i bolesnego.

Czytaj także: Franciszek: Nie róbmy z duszy targowiska


Módlmy się za obłudnych chrześcijan
Są chrześcijanie obłudni, ci którzy mówią: Jezus zmartwychwstał, zostałem usprawiedliwiony przez Jezusa, żyję nowym życiem – ale żyję życiem zepsutym. A ci obłudni chrześcijanie źle skończą. Zepsuty udaje osobę honorową, ale w końcu w środku jest zgnilizna. Jezus daje nam nowe życie. Chrześcijanin nie może żyć ze śmiercią w duszy, ani też nie może być przyczyną śmierci.

Pomyślmy o tzw. chrześcijanach-mafiosach. Nie mają oni w sobie nic z chrześcijaństwa. Nazywają się chrześcijanami, ale niosą śmierć w duszy. Módlmy się za nich, aby Pan poruszył ich duszę. Bliźni, zwłaszcza najmniejszy i najbardziej cierpiący, staje się konkretnym obliczem, które powinniśmy obdarzyć taką miłością, jaką obdarzył nas Jezus. A świat staje się przestrzenią naszego nowego życia jako zmartwychwstałych.

Stojąc z podniesioną głową, możemy dzielić upokorzenie tych, którzy także dziś, jak Jezus, przeżywają cierpienie, nagość, są w potrzebie, samotni, stają w obliczu śmierci, aby dzięki Niemu i wraz z Nim zostać narzędziami odkupienia i nadziei, znakami życia i zmartwychwstania.



Obmyj swoją duszę
W wielu krajach jest zwyczaj, że gdy słychać dzwony, mamy czy babcie prowadzą dzieci, by obmyły sobie oczy wodą życia, aby było to znakiem możliwości zobaczenia świata spraw Jezusa rzeczy nowych. Dajmy sobie w tę Wielkanoc obmyć duszę, by widzieć piękne rzeczy i czynić rzecz piękne. To wspaniałe! Właśnie tym jest zmartwychwstanie Jezusa po śmierci, która była ceną zbawienia każdego z nas.

Pozostawiając wam te myśli, składam wam wszystkim, a także waszym wspólnotom i bliskim najserdeczniejsze życzenia radosnych i świętych Świąt Wielkanocnych. I radzę wam, abyście w Poranek Wielkanocny zaprowadzili dzieci do kranu z wodą i umyli im oczy. Będzie to znak, jak widzieć Jezusa zmartwychwstałego. Dziękuję.

[Do wiernych z Polski]

Pozdrawiam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, przygotujmy się do wejścia w tajemnice męki, śmierci i zmartwychwstania Pana, które na nowo będziemy przeżywali podczas Triduum Paschalnego. Niech nam w tej duchowej podróży towarzyszy Najświętsza Maryja Panna. Niech wyjedna nam łaskę wewnętrznego zaangażowania w celebracje nadchodzących dni, aby nasze serce i nasze życie były nimi prawdziwie przemienione. Życzę Wam radosnej i świętej Wielkanocy i z serca wam błogosławię!

Czytaj także: Franciszek: Wielki Post to nie jest smutny czas!
KAI/ks

...

Nikt brudny do nieba nie wejdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:31, 30 Mar 2018    Temat postu:

"PAPIEŻ FRANCISZEK POWIEDZIAŁ MI, ŻE PIEKŁO NIE ISTNIEJE"
ŚWIAT Wczoraj, 29 marca (21:30)
Udostępnij
Komentuj (2151)
2151
93-letni znany włoski dziennikarz Eugenio Scalfari twierdzi, że papież Franciszek powiedział mu, że piekło nie istnieje. Do sprawy odniósł się Watykan.

Papież Franciszek /AFP
Papież Franciszek /AFP
Eugenio Scalfari, założyciel gazety "La Repubblica" szczyci się tym, że nie nagrywa rozmów ze światowymi przywódcami, ani nie robi notatek.

REKLAMA

Ich słowa odtwarza później z pamięci podczas pisania artykułów.

W swoim najnowszym materiale Scalfari przytacza odpowiedź papieża Franciszka na pytanie o to, co się dzieje z potępionymi duszami.

"One nie są karane. Ci, którzy okażą skruchę, otrzymają wybaczenie i zajmą miejsce pośród kontemplujących Boga, natomiast ci, którzy nie wyrażą żalu, nie będą mogli otrzymać przebaczenia i znikną. Piekło nie istnieje, istnieje unicestwianie grzesznych dusz" - miał powiedzieć papież.

Do sprawy w oficjalnym oświadczeniu odniósł się Watykan. Jak podkreślono, materiał Scalfariego jest "owocem rekonstrukcji" i nie stanowi "wiernej transkrypcji słów Ojca Świętego".

Scalfari, który jest ateistą, zaprzyjaźnił się niedawno z papieżem Franciszkiem.

Watykan już trzeci raz odcina się od jego słów na temat papieża.

...

A co tak naprawde mogl powiedziec papiez? Ze pieklo jako podziemie z kotłami siarki nie istnieje. Bo pieklo to stan ducha. Przypomina kraine oblednego snu. I boli strasznie. Tam jes tylko ból. I to jest praktycznie unicestwienie bo co to za zycie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:51, 01 Kwi 2018    Temat postu:

KOŚCIÓŁ
Franciszek: Ostatnim słowem nie są już śmierć, samotność i lęk
Katolicka Agencja Informacyjna | 01/04/2018

AA/ABACA/EAST NEWS
Ewakuacja ludności cywilnej ze Wschodniej Ghouty w Syrii, marzec 2018. Khaled Akasha / Anadolu Agency
Udostępnij Komentuj
W Niedzielę Zmartwychwstania w południe papież tradycyjnie udzielił błogosławieństwa „Urbi et Orbi” i wygłosił wielkanocne orędzie. Co było jego tematem? Posłuchaj słów Franciszka.

Drodzy bracia i siostry, dobrych Świąt Paschalnych!

Jezus zmartwychwstał!

W Kościele na całym świecie rozbrzmiewa to orędzie wraz ze śpiewem Alleluja: Jezus jest Panem, Ojciec wskrzesił Go z martwych i żyje na wieki pośród nas.

Sam Jezus zapowiedział swoją śmierć i zmartwychwstanie, odwołując się do obrazu ziarna pszenicznego. Powiedział: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). Oto tak właśnie się stało: Jezus, ziarno pszenicy zasiane przez Boga w bruzdach ziemi, umarł zabity przez grzech świata, dwa dni pozostawał w grobie; lecz w Jego śmierci zawarta była cała moc miłości Bożej, która została wyzwolona i ukazała się trzeciego dnia, tego, który dziś obchodzimy: Paschy Chrystusa Pana.

My, chrześcijanie, wierzymy i wiemy, że zmartwychwstanie Chrystusa jest prawdziwą nadzieją świata, tą, która nie zawodzi. To siła ziarna pszenicy, moc miłości, która się uniża i daje siebie aż do końca, i która naprawdę odnawia świat. Siła ta przynosi owoce także i dziś w bruzdach naszej historii, naznaczonej wieloma niesprawiedliwościami i przemocą. Przynosi owoce nadziei i godności tam, gdzie jest ubóstwo i wykluczenie, gdzie jest głód i brakuje pracy, pośród osób przesiedlonych i uchodźców – wiele razy odrzucanych przez obecną kulturę odrzucenia – ofiarom przemytu narkotyków, handlu ludźmi oraz niewolnictwa naszych czasów.

A dzisiaj prosimy o owoce pokoju dla całego świata, poczynając od ukochanej i udręczonej Syrii, której mieszkańcy są wyczerpani wojną, której końca nie widać. Niech w tę Wielkanoc, światło zmartwychwstałego Chrystusa oświeci sumienia wszystkich przywódców politycznych i wojskowych, aby natychmiast położono kres trwającej eksterminacji, szanowano prawo humanitarne i zatroszczono się o ułatwienie dostępu do pomocy, której ci nasi bracia i siostry pilnie potrzebują, zapewniając jednocześnie odpowiednie warunki dla powrotu osób wysiedlonych.

Modlimy się o owoce pojednania dla Ziemi Świętej, również w tych dniach ranionej przez otwarte konflikty, które nie oszczędzają bezbronnych, dla Jemenu i dla całego Bliskiego Wschodu, aby dialog i wzajemny szacunek były ważniejsze od podziałów i przemocy. Oby nasi bracia w Chrystusie, którzy często cierpią z powodu przemocy i prześladowania, mogli być widocznymi świadkami Zmartwychwstałego oraz zwycięstwa dobra nad złem.

Błagamy w tym dniu o owoce nadziei dla osób tęskniących za życiem bardziej godnym, szczególnie w tych częściach kontynentu afrykańskiego, które cierpią głód, trwające od dawna konflikty i terroryzm. Niech pokój Zmartwychwstałego uleczy rany w Sudanie Południowym i w udręczonej Demokratycznej Republice Konga: niech otworzy serca na dialog i wzajemne zrozumienie. Nie zapominajmy o ofiarach tego konfliktu, zwłaszcza o dzieciach! Niech nie zabraknie solidarności dla wielu ludzi zmuszonych do opuszczenia swojej ziemi i pozbawionych minimum niezbędnego do życia.

Błagamy o owoce dialogu dla Półwyspu Koreańskiego, aby trwające obecnie rozmowy krzewiły zgodę i budowanie pokoju w tym regionie. Nich ci, którzy ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność, działają z mądrością i rozeznaniem, aby promować dobro narodu koreańskiego i budować relacje zaufania w łonie społeczności międzynarodowej.

Prosimy o owoce pokoju dla Ukrainy, aby umocniono działania na rzecz zgody oraz ułatwiono inicjatywy humanitarne, których potrzebuje ludność.

Błagamy o owoce pocieszenia dla narodu wenezuelskiego, który – jak napisali jego pasterze – żyje na swego rodzaju „ziemi obcej” we własnej ojczyźnie. Oby mógł on, dzięki mocy zmartwychwstania Pana Jezusa, znaleźć właściwą drogę, pokojową i humanitarną, by jak najszybciej wyjść z rozszarpującego go kryzysu politycznego i humanitarnego. Niech też nie zabraknie gościnności i pomocy dla tych spośród jego dzieci, które są zmuszone do opuszczenia swej ojczyzny.

Niech Zmartwychwstały Chrystus przynosi owoce nowego życia dzieciom, które z powodu wojen i głodu dorastają bez nadziei, pozbawione edukacji i opieki zdrowotnej; a także osobom starszym odrzuconym przez egoistyczną kulturę, która spycha na margines tych, którzy nie są „produktywni”.

Modlimy się o owoce mądrości dla tych, którzy na całym świecie ponoszą odpowiedzialność polityczną, aby zawsze szanowali ludzką godność, z poświęceniem dokładali wszelkich starań w służbie dobru wspólnemu i zapewnili rozwój i bezpieczeństwo swoim obywatelom.

Drodzy bracia i siostry!

Także do nas, podobnie jak do kobiet, które przyszły do grobu, skierowane jest to słowo: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24, 5-6). Ostatnim słowem nie są już śmierć, samotność i lęk. Jest takie słowo, które wykracza poza granice ludzkiej wyobraźni i które tylko Bóg może wypowiedzieć: jest to słowo zmartwychwstania (por. Jan Paweł II, Przemówienie na zakończenie Drogi Krzyżowej, 18 kwietnia 2003). Mocą Bożej miłości „oddala ono zbrodnie, z przewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym, rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi” (Exultet).

Wszystkim życzę dobrych Świąt Wielkanocnych!

...

Dokladnie o to chodzi. Koncem nie jest smierc! Czeka na nas szczescie woeczne. To nas raduje!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:10, 07 Kwi 2018    Temat postu:

Aleteia.pl - pozytywna strona Internetu w Twojej skrzynce e-mail

Papieska intencja modlitewna na kwiecień: aby gospodarka tworzyła wspólnotę
Redakcja | 06/04/2018

Pope's Worldwide Prayer Network
Udostępnij Komentuj
Aby gospodarka była w służbie sprawiedliwości społecznej i dobra wspólnego - taka jest intencja modlitewna, którą Franciszek zaproponował na kwiecień.

W orędziu wideo z intencją, przygotowanym z tej okazji przez Światową Sieć Modlitwy Papieskiej, Ojciec Święty poprosił, aby „modlić się za ludzi odpowiedzialnych za myślenie i zarządzanie gospodarką, aby mieli odwagę odrzucenia ekonomii wykluczenia i potrafili otwierać nowe drogi”.
Gospodarka nie może dążyć wyłącznie do wzrostu zysku, zmniejszając rynek pracy i tworząc przez to nowych wykluczonych – oświadczył papież w swym przesłaniu.


Czytaj także: Franciszek: korupcji nie zwalcza się ciszą. Papieska intencja na luty
Zaznaczył, że gospodarka winna „kroczyć drogą tych przedsiębiorców, polityków, myślicieli i działaczy społecznych, którzy na pierwszym miejscu stawiają osobę ludzką i czynią wszystko, co w ich mocy, aby upewnić się, że są możliwości godnej pracy”.

Franciszek wezwał ponadto do sprzeciwu wobec gospodarki wykluczenia i która zabija. Zachęcił do walki „o uzyskanie «tak» dla gospodarki, która daje życie, gdyż dzieli się zyskami, włączając w to ubogich i wykorzystuje je do tworzenia wspólnoty”.

Zabierzmy wspólnie głos, aby osoby odpowiedzialne za myśl ekonomiczną i zarządzanie gospodarką, odważyły się odrzucić ekonomię wykluczenia i potrafiły otworzyć nowe drogi – zakończył swe orędzie wideo Ojciec Święty.
Czytaj także: Franciszek: Społeczeństwo, które nie widzi swoich ubogich, samo staje się ubogim
Ostatni Raport o Rozwoju Społecznym (z ang. Human Development Report) publikowany przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (z ang. United Nations Development Program – UNDP) sugeruje, że cztery fundamentalne strategie polityczne, które mają wziąć w obronę ludzi wykluczonych, to: walka o prawa człowieka, zagwarantowanie sprawiedliwości, wspieranie integracji oraz gwarancja odpowiedzialności.

„Świat ma mniej niż 15 lat, aby zrealizować odważny plan, nie pozostawiając nikogo na uboczu” – zaznacza w prologu dyrektor raportu, Selim Jahan.

Jakiego rodzaju społeczeństwa chcemy? Za liczbami i rynkami kryją się ludzie. Spójrzmy na inne możliwe ścieżki – komentuje jezuita, o. Frédéric Fornos, dyrektor międzynarodowy Papieskiej Światowej Sieci Modlitewnej (Pope’s Worldwide Prayer Network).

...

Ekonomia jest wazna dziedzina dzialalnosci ludzkej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:40, 09 Kwi 2018    Temat postu:

Zadanie na dziś od papieża Franciszka: Podziękuj apostołowi Tomaszowi. Jest za co
Katolicka Agencja Informacyjna | 08/04/2018
POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCE
Antoine Mekary | ALETEIA | I.MEDIA
Udostępnij Komentuj
„Ewangelia nazywa Tomasza Didymos, czyli bliźniakiem, i jest on w tym naprawdę naszym bratem bliźniakiem” – powiedział Franciszek.

„Miłosierdzie nie jest jedną z wielu Jego cech między innymi, lecz pulsem Jego serca” – mówił papież Franciszek podczas mszy świętej w Niedzielę Bożego Miłosierdzia w Watykanie. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej homilii:



Podziękować apostołowi Tomaszowi
Musimy podziękować Tomaszowi, mimo jego niewiary, bo nie zadowolił się usłyszeniem od innych, że Jezus żyje, ani też zobaczeniem Go w ludzkiej postaci, ale chciał wejść do wnętrza, dotknąć jego ran, znaków Jego miłości.

Ewangelia nazywa Tomasza „Didymos”, czyli bliźniakiem, i jest on w tym naprawdę naszym bratem bliźniakiem. Bo i nam nie wystarcza wiedzieć, że Bóg istnieje: nie wypełnia naszego życia Bóg zmartwychwstały, lecz odległy; nie pociąga nas Bóg daleki, chociaż sprawiedliwy i święty. Nie, także i my musimy „zobaczyć Boga”, dotknąć własnymi rękami, że dla nas zmartwychwstał.

Czytaj także: Dlaczego Jezus po zmartwychwstaniu złożył chustę, która okrywała Jego twarz w grobie?
Jak to możemy zobaczyć? Podobnie jak uczniowie: przez Jego rany. Patrząc tam, uświadomili sobie, że nie kochał ich na niby i że im przebaczył, mimo że wśród nich byli tacy, którzy się Go zaparli i którzy Go opuścili. Wejście w Jego rany to kontemplowanie bezgranicznej miłości, wypływającej z Jego serca.

To zrozumieć, że Jego serce bije dla mnie, dla ciebie, dla każdego z nas. Drodzy bracia i siostry, możemy uważać się i określać za chrześcijan i mówić o wielu pięknych wartościach wiary, ale podobnie jak uczniowie potrzebujemy widzenia Jezusa dotykając Jego miłości.



Mój Pan, mój Bóg
Tomasz, widząc rany Pana, zawołał: „Pan mój i Bóg mój!”. Chciałbym zwrócić uwagę na przymiotnik powtarzany przez Tomasza: mój. Jest to przymiotnik dzierżawczy i, jeśli się zastanowimy, mogło by się zdawać nie na miejscu odnoszenie go do Boga: jakże Bóg może być mój?

Tak naprawdę, mówiąc „mój”, nie dopuszczamy się bezczeszczenia Boga, ale oddajemy cześć Jego miłosierdziu, ponieważ to On chciał „stać się naszym”. Bóg nie jest urażony, by być „naszym”, ponieważ miłość wymaga zaufania, miłosierdzie wymaga zaufania.

Wchodząc dzisiaj poprzez rany w tajemnicę Boga, rozumiemy, że miłosierdzie nie jest jedną z wielu Jego cech między innymi, lecz pulsem Jego serca. A zatem, podobnie jak Tomasz, nie żyjemy już jako uczniowie wątpiący, pobożni, lecz niezdecydowani; stajemy się i my prawdziwymi rozmiłowanymi w Panu! Nie bójmy się tego słowa: rozmiłowani w Panu!



Zrozumieć swój wstyd
Jak możemy zakosztować tej miłości, jak możemy dzisiaj dotknąć miłosierdzia Jezusa? Aby doświadczyć tej miłości musimy przez to przejść: czy pozwalam, by mi przebaczono? Ależ Ojcze, pójście do spowiedzi wydaje się trudne.

Jesteśmy kuszeni, aby wobec Boga postępować tak, jak uczniowie w Ewangelii: zabarykadować się za zamkniętymi drzwiami. Uczynili to ze strachu, a my też się boimy, wstydząc się otworzyć się i wyznać grzechy.

Niech Pan obdarzy nas łaską zrozumienia wstydu, postrzegania go nie jako zamknięte drzwi, lecz jako pierwszy krok spotkania. Gdy doświadczamy wstydu, winniśmy być wdzięczni: oznacza to, że nie godzimy się na zło, i to jest dobre. Wstyd jest tajemnym zaproszeniem duszy, która potrzebuje Pana, by przezwyciężyć zło. Dramat pojawia się wtedy, gdy już nie wstydzimy się niczego.

Czytaj także: Czy po zmartwychwstaniu Jezus jako pierwszą odwiedził swoją matkę?


Drzwi zamknięte przed Panem
Natomiast istnieją takie drzwi zamknięte przed przebaczeniem Pana, jakimi jest rezygnacja. Doświadczyli tego uczniowie, którzy w dzień Paschy z goryczą zauważyli, że wszystko powróciło do stanu poprzedniego: nadal byli w Jerozolimie, zniechęceni; „rozdział Jezusa” wydawał się skończony i po długim czasie przebywania z Nim nic się nie zmieniło.

Ulegamy zniechęceniu. Ale Pan nas wzywa: „Czy nie wierzysz, że moje miłosierdzie jest większe od twojej nędzy? Czy powracasz do grzechu? Stale powracaj do proszenia o miłosierdzie a zobaczymy, kto wygra!”.

Poza tym wie o tym ten, kto zna sakrament przebaczenia – to nieprawda, że wszystko pozostaje tak jak było. Za każdym razem otrzymując przebaczenie jesteśmy pokrzepieni, doznajemy otuchy, bo za każdym razem czujemy się bardziej miłowani, brani w ramiona przez Ojca. Odkrywamy wtedy, że siłą życia jest otrzymanie Bożego przebaczenia i pójście naprzód, od przebaczenia do przebaczenia.

Obok wstydu i rezygnacji są jeszcze inne drzwi zamknięte, czasami opancerzone: nasz grzech. Kiedy popełniam wielki grzech, jeśli szczerze mówiąc, nie chcę sobie wybaczyć, to dlaczego miałby to czynić Bóg? Te drzwi są jednak zaryglowane tylko z jednej strony, naszej; dla Boga nigdy nie są nieprzekraczalne. Jak naucza Ewangelia, lubi On wchodzić właśnie „przez drzwi zamknięte”, gdy wszelki dostęp zdaje się zaryglowany. Tam Bóg dokonuje cudów.

KAI/ks

....

Choc nie zachowal sie perfekcyjnie to jego postawa jest bardzo cenna. Pokazuje nam ze apostolowie byli,, racjonalistami". Ciezko im bylo uwierzyc! A to znaczy ze dowody byly bardzo mocne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:13, 11 Kwi 2018    Temat postu:

Mark Zuckerberg zeznawał w Senacie USA. "Czy Facebook jest monopolem? Nie sądzę"

Transmisja przesłuchania Marka Zuckerberga na Wall Street
Spencer Platt / Getty Images North America / AFP
Hubert Kozieł
NAPISZ DO AUTORA
Prezes Facebooka Mark Zuckerberg złożył długo oczekiwane wyjaśnienia przed połączonymi Komisjami Handlu i Sprawiedliwości Senatu USA. Wypadł podczas przesłuchania zadziwiająco dobrze.
Akcje Facebooka zamknęły się 4,5 proc. na plusie na koniec wtorkowej sesji na Wall Street. To był największy jednodniowy wzrost kurs tych papierów od dwóch lat. Inwestorzy dobrze ocenili wystąpienie Marka Zuckerberga, prezesa Facebooka przed komisjami Senatu USA. Kajał się w nim za błędy, obiecywał poprawę i wyrażał gotowość do współpracy z regulatorami. - Jestem otwarty na właściwe regulacje - odpowiedział na pytanie jednego z senatorów.
Republikański senator Orin Hatch dopytał go na jakie regulacje jest otwarty. Zuckerberg odparł, że na takie, które będą zrozumiałe przez użytkowników. Jego zdaniem zbyt duże regulacje w takich dziedzinach jak technologia rozpoznawania twarzy czy sztuczna inteligencja sprawią, że USA pozostaną w tyle za Chinami w wyścigu technologicznym.
Zuckerberg zaznaczył, że zawsze będzie darmowa wersja Facebooka. Część analityków uznała to za zapowiedź tego, że pojawi się płatna wersja tego portalu.
Republikański senator Lindsey Graham spytał, czy Facebook jest monopolem. - Nie wydaje mi się, by był - odparł Zuckerberg, wywołując chichot na sali.

...
Jest twitter jest youtube! Zdecydowanie i na szczescie to nie Microsoft. Paza tym sa emaile. To nie jest tak za aby sie z kims skomunikowac musisz wejsc na facebook. Tymczasem zeby wlaczyc komputer musisz miec Windows. Jak chcialem w sklepie kupic byl tylko Windows za r50?! Ludzie zarabiali po 1100 na miesiac! 40%pensji!! Zeby w ogole wpaczyc komputer! Wlasny zakupiony! Jednak bezuzyteczny. Nic takiego tu nie ma. Problem to monetyzacja danych. Co robili z danymi. Ludzie im zaufali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:18, 12 Kwi 2018    Temat postu:

Chrzcić małe dzieci czy czekać, aż dorosną i zdecydują? Papież odpowiada kategorycznie
Katolicka Agencja Informacyjna | 11/04/2018
CHRZEST
AFP PHOTO / OSSERVATORE ROMANO
Papież Franciszek chrzci małe dziecko, styczeń 2018.
Udostępnij Komentuj 0
„Niektórzy stawiają pytanie, dlaczego chrzcić dzieci, które nie rozumieją tego, co się dzieje” – mówił Franciszek w katechezie. No właśnie: dlaczego?

„Wszyscy powinniśmy znać datę naszego chrztu świętego. To kolejne urodziny, rocznica naszego odrodzenia” – powiedział papież Franciszek podczas środowej audiencji ogólnej. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:



Znasz datę swojego chrztu?
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Pięćdziesiąt dni liturgicznego okresu wielkanocnego sprzyja refleksji nad życiem chrześcijańskim, które z natury jest życiem pochodzącym od samego Chrystusa. Grecki czasownik „chrzcić” oznacza „zanurzyć” (por. KKK, 1214). Kąpiel w wodzie jest powszechnym obrzędem różnych wierzeń, by wyrazić przejście od jednego stanu do drugiego, znakiem oczyszczenia dla nowego początku.

Czytaj także: Franciszek: chrzest dowodem osobistym człowieka wierzącego
Ale my, chrześcijanie musimy zauważyć, że o ile ciało musi być zanurzone w wodzie, to dusza musi być zanurzona w Chrystusie, by otrzymać odpuszczenie grzechów i być oświecona Bożym światłem.

A zatem chrzest jest odrodzeniem. Jestem pewien, że każdy z nas pamięta datę swojego chrztu. Ale mając pewne wątpliwości, zastanawiam się i stawiam wam pytanie: czy każdy z was pamięta, którego dnia został ochrzczony? [odzywają się niepewne głosy]. Niektórzy mówią, że tak, ale jest to takie niepewne, słabe. Może dlatego, że wielu tej daty nie pamięta. Ale jeśli świętujemy urodziny, to jakże nie świętować, a chociażby pamiętać daty odrodzenia?

Wszyscy powinniśmy znać datę naszego chrztu św. To kolejne urodziny, rocznica naszego odrodzenia. Woda chrzcielna nie jest bowiem wodą byle jaką, lecz wodą, nad którą przyzywany jest Duch, który „daje życie” (Credo).



Dlaczego chrzcimy dzieci, a nie dorosłych?
Zanurzając nas w Chrystusie, chrzest czyni nas także członkami Jego Ciała. Nie jesteśmy wyizolowani. Jesteśmy członkami Ciała Chrystusa, którym jest Kościół i uczestnikami Jego misji w świecie (por. KKK 1213). Żywotność wypływająca ze źródła chrzcielnego jest określona słowami Jezusa: „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” (J 15, 5).

Chrzest pozwala Chrystusowi żyć w nas, a nam żyć zjednoczeni z Nim, by współpracować w Kościele, każdy zgodnie ze swoim stanem, na rzecz przemiany świata. Obmycie chrzcielne otrzymane tylko raz, rzuca światło na całe nasze życie, prowadząc nasze kroki aż do niebieskiego Jeruzalem.

Istnieje pewne „przed” i „po” chrzcie. Sakrament zakłada pielgrzymkę wiary, którą nazywamy katechumenatem, widoczną, gdy dorosły prosi o chrzest. Ale również dzieci, od czasów starożytnych, są chrzczone w wierze swoich rodziców.

Niektórzy stawiają pytanie, dlaczego chrzcić dzieci, które nie rozumieją tego, co się dzieje. Miejmy nadzieję, że dojrzeje, zrozumie i samo poprosi o chrzest. Ale oznacza to brak zaufania do Ducha Świętego, gdy bowiem chrzcimy dziecko, wkracza w nie Duch Święty.

A Duch Święty sprawia wzrost w tym dziecku, obdarza je cnotami chrześcijańskimi, które następnie się rozwiną. Zawsze trzeba dawać tę możliwość wszystkim dzieciom, by miały w swoim wnętrzu Ducha Świętego, który prowadziłby je w trakcie ich życia. Nie zapominajcie chrzcić dzieci!

[Do wiernych z Polski]

Drodzy pielgrzymi polscy, pozdrawiam was serdecznie i życzę trwania w radości wielkanocnej. W Wigilię paschalną odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne: wyrzekliśmy się złego ducha i wszystkiego, co prowadzi do grzechu, wyznaliśmy naszą wiarę i przyrzekliśmy wierność Chrystusowi.

Te przyrzeczenia muszą być ponawiane właściwie każdego dnia, by naszą świadomość przenikała obecność Chrystusa w nas i pragnienie służenia Mu całym życiem. Niech ta myśl, płynąca z dzisiejszej katechezy, będzie dla was okazją do osobistej refleksji. Z serca wam błogosławię.

Czytaj także: Kościół katolicki uznaje ważność chrztu w innych Kościołach. Wiesz, w których?
KAI/ks
...

Chrzest to wlaczenie do Kosciola a nie swiadomy wybor wiary! Na dodatek gladzi Grzech Pierworodny. Nie ma z czym czekac. Potem i tak trzeba wybrac Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:56, 16 Kwi 2018    Temat postu:

Franciszek: ciało wspaniałym darem Boga
Katolicka Agencja Informacyjna | 15/04/2018
PAPIEŻ FRANCISZEK
AP/EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
O szacunek i okazywanie troski o nasze ciało a także ciała naszych bliźnich zaapelował papież Franciszek w rozważaniu przed odmawianą w okresie wielkanocnym modlitwą „Regina Coeli”.

Ojciec Święty nawiązując do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 24,35-4Cool zauważył, że w swoim opisie św. Łukasz kładzie duży nacisk na realizm zmartwychwstania. „Nie chodzi bowiem o pojawienie się duszy Jezusa, ale Jego rzeczywistą obecność w zmartwychwstałym ciele” – podkreślił Franciszek. Dodał, że zmartwychwstały Jezus nie jest duchem, jest człowiekiem z ciałem i duszą.

Czytaj także: Zamień odchudzanie w świadome kochanie siebie!


Człowiek jest jednością duszy i ciała
Ojciec Święty zaznaczył, że rzeczywistość Jego zmartwychwstania rzuca światło na chrześcijańską perspektywę dotyczącą ciała: „nie jest ono przeszkodą czy też więzieniem duszy. Ciało jest stworzone przez Boga, a człowiek nie jest pełny, jeśli nie jest jednością ciała i duszy. Jezus, który zwyciężył śmierć i zmartwychwstał w ciele i duszy pozwala nam zrozumieć, że musimy mieć pozytywną wizję naszego ciała. Może stać się ono okazją lub narzędziem grzechu, ale grzech nie jest spowodowany przez ciało, ale przez naszą słabość moralną. Ciało jest wspaniałym darem Boga, przeznaczonym, w zjednoczeniu z duszą, aby w pełni wyrazić obraz i podobieństwo do Niego. Zatem jesteśmy wezwani, by mieć wielki szacunek i troskę o nasze ciało, a także ciało innych osób” – stwierdził Franciszek.

Czytaj także: Młodzi zapytali papieża o jego opinię na temat tatuaży. Franciszek odpowiedział


Ciało Chrystusa w ciele maltretowanych
Papież podkreślił, że każda obraza, rana lub przemoc wobec ciała naszego bliźniego jest zniewagą dla Boga Stwórcy. Zwrócił uwagę, że w ciele osób maltretowanych znajdujemy ciało Chrystusa. „W świecie, w którym nazbyt często przeważa brutalność wobec najsłabszego i materializm tłumiący ducha, dzisiejsza Ewangelia wzywa nas, abyśmy byli osobami zdolnymi do spojrzenia w głębię, pełnymi zdumienia i wielkiej radości z powodu spotkania zmartwychwstałego Pana. Osobami umiejącymi podjąć i docenić nowość życia, jaką zasiewa On w dziejach, aby ją ukierunkować ku nowemu niebu i nowej ziemi” – powiedział Ojciec Święty.

Czytaj także: Zaopiekuj się swoim ciałem. Ono Cię potrzebuje!
st (KAI) / Watykan

...

Zdecydowanie cialo wymaga szacunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:12, 17 Kwi 2018    Temat postu:

Czy mój niewierzący tata jest w niebie? Zapłakany chłopiec w objęciach Franciszka
Katolicka Agencja Informacyjna | 16/04/2018
WIZYTA PAPIEŻA W RZYMSKIEJ PARAFII
AP/EAST NEWS
Udostępnij 254 Komentuj 1
Tata Manuela zmarł niedawno. Był człowiekiem niewierzącym, ale mimo to ochrzcił czworo swoich dzieci. „Był bardzo dobrym tatą” - powiedział chłopiec papieżowi i spytał, czy jego tata jest teraz w niebie.

Jezus jest w stanie przemienić najgorszego z ludzi i uczynić go ewangelizatorem, apostołem i świętym. Papież Franciszek mówił o tym podczas wizyty w kolejnej rzymskiej parafii. Niedzielne popołudnie papież spędził w leżącej na peryferiach Wiecznego Miasta parafii św. Pawła od Krzyża.



Dzieci przepytują papieża Franciszka
Pełna spontanicznych gestów wizyta rozpoczęła się od spotkania z dziećmi, które pytały Franciszka o to, jaki jest jego ulubiony fragment Ewangelii, czy ludzie nieochrzczeni są również dziećmi Bożymi i co czuł, kiedy wybrano go papieżem. Ojciec Święty dał się wciągnąć w dialog i chętnie odpowiadał.

Wyznał, że jego ulubionym fragmentem Ewangelii jest scena powołania celnika Mateusza i poprosił dzieci, by po powrocie do domu przeczytały z rodzicami tę opowieść.

Podoba mi się ten fragment, ponieważ w tej historii widać siłę Jezusa, by zmienić nasze serce. Mateusz był jednym z najgorszych ludzi, a Jezusowi udało się go zmienić – mówił papież.
I dodał: Może znacie ludzi, którzy mówią: nie dam rady się zmienić, nigdy nie stanę się dobrym człowiekiem. Tak nie jest. Jezus jest w stanie przemienić najgorszego z ludzi i uczynić go ewangelizatorem, apostołem i świętym.
Czytaj także: Franciszek do spowiedników: W konfesjonale nie trzeba zbytnio wypytywać
WIZYTA PAPIEŻA W RZYMSKIEJ PARAFIIGaleria zdjęć


Serce pomaga nam rozeznawać
Franciszek wyjaśnił też dzieciom, że wszyscy ludzie – niezależnie od tego, czy są ochrzczeni czy nie – są dziećmi Bożymi. Żartując dodał, że dziećmi Bożymi są nawet mafiosi, którzy niestety zachowują się, tak jakby byli dziećmi diabła. Wskazał, że Bóg daje nam sumienie, abyśmy umieli rozróżniać, co jest dobre, a co złe.

„Podczas chrztu Duch Święty umacnia tę naszą przynależność do Boga, daje siłę do tego, by żyć jako chrześcijanie” – tłumaczył. Pytanie o wybór na papieża skwitował krótko: „Nie czułem nic nadzwyczajnego. Nie czułem strachu ani specjalnej radości. Czułem pokój i to, że Bóg tego chciał”.

Franciszek powiedział dzieciom, że pokój serca, jaki daje Bóg jest często wewnętrzną odpowiedzią pomagającą rozeznać, czy podjęliśmy słuszną decyzję i czy idziemy dobrą drogą.



Zapłakany chłopiec w papieskich objęciach
Wyjątkowo wzruszającym momentem było spotkanie Franciszka z Manuelem, który wśród łez wyszeptał papieżowi do ucha swoje pytanie. Gdy się w niego wtulał, pozwolił by ten powiedział publicznie o bólu, który przeszywał jego serce.

Chłopiec dopiero co stracił tatę. Wyznał Franciszkowi, że był on człowiekiem niewierzącym, ale mimo to ochrzcił czworo swoich dzieci. „Był bardzo dobrym tatą” – powiedział Manuel do papieża i spytał, czy jego tato jest teraz w niebie.

Franciszek uspokoił dziecięce serce zapewniając, że Bóg ma serce ojca i na pewno nie opuściłby jego taty. „Nie miał daru wiary, a jednak ochrzcił swoje dzieci. Bóg jest dumny z twojego taty. Był dobrym tatą, jest teraz z Bogiem. Módl się za niego i często z nim rozmawiaj” – radził Franciszek zapłakanemu malcowi.

Czytaj także: Franciszek daje konkretne rady, jak walczyć ze Złym. Przypomina, że mamy potężną broń


Skarb parafii
Franciszek spotkał się także z osobami starszymi i chorymi. Proboszcz nazwał je „skarbem parafii”. Ks. Roberto Cassano wyznał, że jednym z najważniejszych problemów, którym stawia czoło tamtejsza wspólnota jest coraz większa samotność parafian, wśród których jest bardzo dużo ludzi w podeszłym wieku.

„Niesiemy wsparcie materialne pomagając ponad 100 rodzinom m.in. opłacić rachunki. Jesteśmy jednak przekonani, że równie ważna jest nasza obecność i zwyczajna rozmowa” – mówił proboszcz.

Papież zachęcił osoby chore, by nigdy nie traciły nadziei i radości. „Każdy ma swoje bóle i rany, ale one nie mogą nam odbierać nadziei, bo jest nią Jezus. Każdy z nas może czynić dobro chociażby poprzez swoją modlitwę” – mówił papież. Po czym z zebranymi wspólnie odmówił „Zdrowaś Maryjo”.



Grzech postarza nasze serca
Centralnym punktem papieskiej wizyty była niedzielna Eucharystia sprawowana dla wspólnoty parafialnej w kościele św. Pawła od Krzyża. W improwizowanej homilii Franciszek mówił o skutkach zmartwychwstania Jezusa dla życia chrześcijanina. Przypomniał, że uczniowie „z radości nie wierzyli” w Jego zmartwychwstanie.

„Radość, którą dawało zmartwychwstanie była zbyt wielka. Często przeżywamy to w o wiele mniejszych sprawach, gdy zanim uwierzymy i zaczniemy się cieszyć dopytujemy i sprawdzamy, czy coś się naprawdę wydarzyło i jest prawdą” – mówił Papież.

Nawiązując do czytań mszalnych przypomniał, że grzech postarza nasze serca, czyni je zatwardziałymi, zmęczonymi. Natomiast spotkanie z Jezusem np. w sakramencie spowiedzi odmładza nasze serca, napełnia je życiem. Papież zachęcał, by modlić się o łaskę wiary, że Jezus prawdziwe zmartwychwstał, że żyje i jest wśród nas.

„Módlmy się o łaskę spotkania z Jezusem w sakramentach, na modlitwie, w chorych, potrzebujących, więźniach, dzieciach, ludziach starych” – zachęcał Franciszek. Przypomniał, że radość chrześcijańska czyni nas młodymi. „Prośmy o to, by ta wspólnota parafialna otrzymała łaskę bycia wspólnotą pełną radości” – zakończył swą homilię Franciszek.

Czytaj także: Młodzi zapytali papieża o jego opinię na temat tatuaży. Franciszek odpowiedział
vaticannews.va/ks

...

Bardzo wiele zagadnienien.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:30, 19 Kwi 2018    Temat postu:

Papież do Polaków: „Niech to będzie waszym zadaniem”
Katolicka Agencja Informacyjna | 18/04/2018
PAPIEŻ FRANCISZEK Z EWANGELIARZEM
AP/FOTOLINK
Udostępnij Komentuj
Skąd brać na co dzień „nieodzowną moc dla waszego życia chrześcijańskiego”? Franciszek ma dla nas konkretną wskazówkę.

„Usiłujcie zatem każdego dnia, indywidualnie lub z rodziną, znaleźć chwilę czasu na lekturę i medytację Pisma Świętego” – mówił do polskich pielgrzymów papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:



Imię, jakie nadajemy dziecku jest ważne
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! W trwającym obecnie okresie wielkanocnym kontynuujemy katechezy na temat chrztu. Przede wszystkim w obrzędzie przyjęcia zadawane jest pytanie o imię kandydata, ponieważ wskazuje ono na tożsamość osoby. Bo anonim to osoba nieposiadająca imienia. Bez imienia pozostajemy nieznani, bez praw i obowiązków.

Czytaj także: Franciszek: Dobra modlitwa wstawiennicza wymaga dwóch cech i jednego dodatku
Bóg powołuje każdego po imieniu, kochając nas indywidualnie, w konkretności naszych dziejów. Chrzest rozpala osobiste powołanie do życia po chrześcijańsku, które będzie się rozwijało przez całe życie. Pociąga ono za sobą osobistą odpowiedź, a nie zapożyczoną, z „kopiuj i wklej”. Życie chrześcijańskie utkane jest rzeczywiście z serii powołań i odpowiedzi: Bóg stale wymawia nasze imię na przestrzeni lat, sprawiając, że Jego powołanie rozbrzmiewa na tysiąc sposobów, i że stajemy się podobni do Jego Syna, Jezusa.

Zatem imię jest ważne! Jeszcze przed urodzeniem dziecka rodzice myślą o tym, jakie imię mu nadadzą: to także jest częścią oczekiwania na dziecko, które w swoim imieniu będzie miało swoją oryginalną tożsamość, również w odniesieniu do życia chrześcijańskiego związanego z Bogiem.



Nauczcie dzieci poprawnie czynić znak krzyża
O ile katechumeni dorośli wyrażają to, co pragną otrzymać jako dar od Kościoła, to dzieci przedstawiane są przez swoich rodziców wraz z rodzicami chrzestnymi. Dialog z nimi pozwala im wyrazić wolę, aby dzieci otrzymały chrzest, a Kościołowi zamiar jego sprawowania. Wyraża się to przez znak krzyża, jaki celebrans i rodzice kreślą na czole dziecka.

„Znak krzyża… wyciska pieczęć Chrystusa na tym, który ma do Niego należeć, i oznacza łaskę odkupienia, jaką Chrystus nabył dla nas przez swój Krzyż” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1235).

Chciałbym powrócić do pewnej kwestii, o której już wcześniej mówiłem: czy nasze dzieci potrafią dobrze się żegnać? Wiele razy widziałem, że robią to byle jak. Nie potrafią się przeżegnać. A wy ojcowie, matki, babcie, dziadkowie, ojcowie i matki chrzestne winniście nauczyć dzieci, by umiały dobrze czynić znak krzyża, bo jest to powtórzenie tego, co stało się w sakramencie chrztu św. Czy to dobrze zrozumieliście? Trzeba nauczyć dzieci, by umiały dobrze czynić znak krzyża. A jeśli się tego nauczą jako dzieci, to będą go czyniły jako dorośli.

Krzyż jest oznaką, która ukazuje, kim jesteśmy: nasze mówienie, myślenie, patrzenie, działanie jest pod znakiem krzyża, to znaczy miłości Jezusa aż do końca. Dzieci są znaczone na czole.

Stajemy się chrześcijanami na tyle, na ile krzyż jest w nas odciśnięty jako znak „paschalny” (por. Ap 14, 1; 22, 4), ukazując, także zewnętrznie, chrześcijański sposób przejścia przez życie. Zatem czynienie znaku krzyża, gdy się budzimy, przed posiłkami, w obliczu niebezpieczeństwa, by bronić się przed złem, wieczorem przed zaśnięciem, oznacza powiedzenie sobie i innym, do kogo należymy, czyimi chcemy być.

Czytaj także: Znak krzyża. Dlaczego chrześcijanie wschodni żegnają się inaczej niż zachodni?
Dlatego tak bardzo ważne jest nauczenie dzieci, by dobrze umiały czynić znak krzyża. I tak jak czynimy wchodząc do kościoła, możemy to czynić również w domu, trzymając w małym naczyniu wodę święconą – niektóre rodziny to czynią: w ten sposób za każdym razem, gdy wracamy lub wychodzimy, czyniąc znak krzyża tą wodą, przypominamy sobie, że jesteśmy ochrzczeni.

Nie zapominajcie – powtarzam raz jeszcze – może zbytnio – nauczyć dzieci, by umiały dobrze czynić znak krzyża. Czy to zrozumiałe? Dziękuję.

[Do wiernych z Polski]

Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. W tych dniach obchodzony jest w Polsce X Tydzień Biblijny, którego motto brzmi: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”. Usiłujcie, zatem każdego dnia, indywidualnie lub z rodziną, znaleźć chwilę czasu na lekturę i medytację Pisma Świętego, abyście mogli zaczerpnąć z niego nieodzowną moc dla waszego życia chrześcijańskiego. Niech to będzie waszym zadaniem. Z odwagą dzielcie się z innymi Słowem Bożym, żyjcie Nim, na co dzień, dając świadectwo wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

KAI/ks

..

Kazdy dzien to wysilek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:49, 20 Kwi 2018    Temat postu:

Franciszek: Jezus ewangelizował na trzy sposoby i zawsze pod wpływem Ducha
Katolicka Agencja Informacyjna | 19/04/2018
MODLITWA UWIELBIENIA
Kamil Szumotalski/ALETEIA
Udostępnij Komentuj
„Nie istnieje ewangelizacja z fotela” – powiedział papież. I rozwinął temat w oparciu o fragment Nowego Testamentu, który nazwał „prawdziwym traktatem o ewangelizacji”.

Podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty papież Franciszek zaznaczył, że wszyscy chrześcijanie mają obowiązek i misję niesienia Ewangelii. Nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Dz 8, 26-40), w którym mowa jest o nawróceniu i udzieleniu chrztu dworzaninowi królowej etiopskiej przez Filipa.

Czytaj także: Siłownia Ewangelizacyjna w Łodzi. Największe ciężary nie są na sztangach, tylko na sercu
Traktat o ewangelizacji
Papież zauważył, że scena ta rozpoczyna się od inicjatywy anioła Pańskiego, który powiedział do Filipa: „Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta”. Przypomniał, że po męczeństwie Szczepana nastąpiło wielkie prześladowanie chrześcijan, którzy rozproszyli się na wszystkie strony. Zauważył, że wiatr prześladowań popchnął uczniów, by wyszli poza swoją ojczyznę czy znane sobie sytuacje.

„Podobnie jak czyni wiatr z nasionami roślin, niosąc je daleko i zasiewa, tak też się stało w tym wypadku: poszli poza to, co było im znane z ziarnem Słowa i siali je. Możemy więc powiedzieć, nieco żartując, że w ten sposób zrodziła się propaganda fide [Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów – przyp. KAI]. Wychodząc z prześladowania, od wiatru, uczniowie nieśli ewangelizację. I ten fragment, który dzisiaj czytaliśmy, z Dziejów Apostolskich, jest wielkiej urody… Ale jest to prawdziwy traktat o ewangelizacji” – stwierdził Ojciec Święty.



Ewangelizacja to nie prozelityzm
Następnie Franciszek wskazał, iż ewangelizacja to nie dobrze przygotowany plan prozelityzmu. Ale to Duch Święty mówi nam, jak powinniśmy iść, począwszy od: „wstań i idź”.

„Nie istnieje ewangelizacja z fotela. Wstań i idź. Zawsze trzeba wychodzić. Idź, rusz się. Idź w miejsce, gdzie powinieneś głosić Słowo Boże” – podkreślił papież. Przypomniał wielu misjonarzy, którzy musieli opuścić swą ojczyznę i bliskich, aby głosić Słowo Boże, często nieprzygotowanych fizycznie, młodo umierających czy też ponoszących śmierć ze względu na nienawiść do wiary – męczenników ewangelizacji.

Czytaj także: Jezu, ufam Tobie. Ale czy na pewno? Misja ewangelizacyjna zmieniała moje serce
Ojciec Święty wyraził przekonanie, że konieczny jest nie tyle jakiś podręcznik ewangelizacji, ile bliskość oraz wyjście od konkretnej sytuacji, a nie od teorii.

„Nie można ewangelizować w teorii. Ewangelizacja jest po trosze spotkaniem twarzą w twarz, osoby z osobą. Zaczyna się od sytuacji, a nie od teorii. I głosi Jezusa Chrystusa, zaś męstwo będące darem Ducha Świętego pobudza Filipa, by ochrzcił dworzanina królowej etiopskiej” – zauważył Franciszek.



Trzy elementy ewangelizacji
Papież raz jeszcze przypomniał słowa kluczowe w dziele ewangelizacji: wyjdź, zbliż się do osoby oraz wyjdź z konkretnej sytuacji. Zaznaczył, że jest to metoda prosta, ale jest to metoda Jezusa.

„Jezus ewangelizował w ten sposób. Zawsze w drodze, zawsze blisko ludzi i zawsze zaczynał od konkretnych sytuacji. Ewangelizacja jest możliwa tylko z tymi trzema postawami, ale także pod wpływem mocy Ducha Świętego. Bez Ducha, nawet te trzy postawy na nic się nie przydadzą. To Duch pobudza nas, byśmy wstali, podeszli bliżej i wychodzili od konkretnych sytuacji” – przypomniał na zakończenie swej homilii Ojciec Święty.

Czytaj także: Czy katolicy potrzebują ewangelizacji? Rozmowa z Marcinem Zielińskim
KAI/ks

...

Zdecydowanie rozprawy teoretyczne slabo zbawiaja. Przemowia tylko do umyslow teoretykow a takich myslicieli nie jest wielu. Choc tez trzeba. Walka jest o kazda dusze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:04, 22 Kwi 2018    Temat postu:

Franciszek: Jezus zna nasze mocne strony, nasze niedostatki i plany
Katolicka Agencja Informacyjna | 22/04/2018

AP/EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
Do rozwijania i pogłębiania więzi ze zmartwychwstałym Jezusem zachęcił Ojciec Święty w rozważaniu przed odmawianą w okresie wielkanocnym modlitwą „Regina Coeli”.

Publikujemy tekst papieskiego rozważania:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Liturgia tej czwartej niedzieli wielkanocnej nadal pragnie nam pomóc w odkrywaniu naszej tożsamości jako uczniów Zmartwychwstałego Pana. W Dziejach Apostolskich Piotr wyraźnie stwierdza, że dokonane przez niego uzdrowienie chromego, o którym mówi cała Jerozolima, miało miejsce w imię Jezusa, bo „nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (4,12).

W tym uzdrowionym człowieku jest każdy z nas, nasze wspólnoty: każdy może zostać wyleczony z wielu form duchowej choroby – ambicji, lenistwa, pychy – jeśli zgodzi się na ufne złożenie swego życia w rękach Zmartwychwstałego.

W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – stwierdza Piotr – ten człowiek stanął przed wami zdrowy (w. 10).
Ale kim jest uzdrawiający Chrystus? Na czym polega bycie uzdrowionym przez Niego? Z czego nas leczy? I przez jakie postawy?

Czytaj także: Nawet jeśli droga wydaje się bez sensu, idę za Nim jak owca. Komentarz do Ewangelii


Jezus – Dobry Pasterz
Odpowiedź na wszystkie te pytania znajdujemy w dzisiejszej Ewangelii, gdzie Jezus mówi:

Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce (J 10,11).
Prezentacja Jezusa nie może być sprowadzona do emocjonalnej sugestii, bez żadnego konkretnego skutku! Jezus uzdrawia poprzez swoje bycie pasterzem, który daje życie. Oddając za nas swe życie, Jezus mówi do każdego: „twoje życie jest dla mnie tak cenne, że aby je zbawić, daję całego siebie”. To właśnie owo ofiarowanie swojego życia czyni Go dobrym Pasterzem w pełnym tego słowa znaczeniu, Tym, który leczy, Tym, który pozwala nam żyć życiem pięknym i owocnym.

Druga część tego samego fragmentu Ewangelii mówi nam pod jakimi warunkami Jezus może nas uzdrowić i uczynić nasze życie radosnym i owocnym:

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca (ww. 14-15).
Jezus nie mówi o wiedzy intelektualnej, ale o relacji osobistej, o szczególnym umiłowaniu, o wzajemnej czułości, będącej odzwierciedleniem tej samej bliskiej relacji miłości między Nim a Ojcem. Nie zamykać się w sobie, ale otworzyć się na Niego, aby On mnie poznał. Jest to postawa przez którą dokonuje się żywa i osobista relacja z Jezusem: dać się Jemu poznać. Troszczy się o każdego z nas, dogłębnie zna nasze serce: zna nasze strony mocne i nasze niedostatki, plany, które zrealizowaliśmy i niespełnione nadzieje. Ale akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy, nawet z naszymi grzechami, aby nas uzdrowić, aby je nam wybaczyć. Prowadzi nas z miłością, abyśmy mogli pokonywać nawet trudne ścieżki, nie gubiąc drogi. On nam towarzyszy.

Czytaj także: Jak spotkałem Dobrego Pasterza? [komentarz do Ewangelii]


Franciszek: poznawajmy Jezusa
A my ze swej strony jesteśmy wezwani, aby poznać Jezusa. Oznacza to spotkanie z Nim, które wzbudzi pragnienie pójścia za Nim, porzucając postawy zamknięcia w sobie, aby wyruszyć na nowe drogi, wskazane przez samego Chrystusa i otwarte na szeroką perspektywę. Kiedy w naszych wspólnotach wystyga chęć przeżywania relacji z Jezusem, słuchania Jego głosu i wiernego naśladowania Go, to nieuchronnie przeważać będą inne sposoby myślenia i życia, niezgodne z Ewangelią.

Niech Maryja, nasza Matka pomaga nam rozwijać coraz silniejszą więź z Jezusem otworzyć się na Jezusa, aby wszedł do naszego wnętrza, aby ta relacja była mocniejsza. On jest Zmartwychwstały. W ten sposób możemy Go naśladować w całym naszym życiu. Niech w tym Światowym Dniu Modlitw o Powołania Maryja wstawia się, aby wielu odpowiedziało z wielkodusznością i wytrwałością Panu, który wzywa do opuszczenia wszystkiego dla Jego królestwa.

tłum. st (KAI) / Watykan

...

Jedyna Drogą Jezus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31, 32, 33  Następny
Strona 30 z 33

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy