Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Matka Boża przybyła do Archidiecezji Łódzkiej!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:46, 15 Wrz 2009    Temat postu: Matka Boża przybyła do Archidiecezji Łódzkiej!

Do Archidiecezji Łodzkiej przybyla Matka Boza:

Obraz bez sukni.
A konkretnie powitanie odbylo sie w Piotrkowie Trybunalskim.
>>>>>
Od razu trzeba uprzedzic pytania ktorych nie boimy sie przeciez.
Jak to przybyla?A to nie bylo Jej tam wczesniej?
:O)))))
Oczywiscie Maryja jest wszedzie na swiecie!
Przytocze slowa Maryi z objawien siekierkowskich:

http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/matka-boza-siekierkowska,1724.html

Dążcie do Mnie z wyciągniętymi rękoma, to i Ja do was przyjdę. Będę chodziła po ziemi, będę nawiedzała wsie i miasta, będę pukała do drzwi waszych...
Maryja bedac wszedzie obecna moze przychodzic do konkretnych ludzi.
Oznacza to udzielanie dodatkowych łask.
Oczywiscie gdy modlimy sie gdzies na powietrzu to tez Maryja moze udzielic dobr nam.
Ale gdy modlimy sie przed oltarzem/kapliczka a moze to byc taki polny czy na drzewie jakich tysiace w Polsce to Maryja objawia sie bardziej.Oczywiscie figury sa po to aby przypomniec.Jesli ludzie by pamietali nie byly by potrzebne!Ale z drugiej strony jest potrzeba piekna i dla samego tego faktu aby Polska byla piekna te figury Maryi byly by potrzebne...
>>>>
Odwiedziny w formie obrazu tez maja przypominac.I dla tych ktorzy odpowiednio przyjma Maryje udzieli Ona szczegolnych darow ktore odczuja.
>>>>
I to jest nam potrzebne!Bo w niebie sa ABSOLUTNIE DOSKONALE SZCZESLIWI SPELNIENI i wszystko co chcecie...
Maryja przychodzi rozdawac dary obecnie mowimy prezenty z czystej milosci bez warunkow bez koniecznosci zaplaty jak to u ludzi...
I to sa wlasnie odwiedziny Maryi Krolowej Polski.
Tym razem w Archidiecezji Łódzkiej!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 11:28, 30 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:18, 10 Wrz 2010    Temat postu:

W sobotę żegnamy obraz Matki. Tak szybko przebył całą diecezję. Idzie do kaliskiej.
Podsumujmy skutki.
Niewątpliwie Obraz przypomniał ludziom o Bogu.Choć może nie chciało się chodzić na rekolekcje to na powitaniu były olbrzymie tłumy.A ci co byli na rekolekcjach zyskali dużo więcej.Niewątpliwie wielu ludzi bardziej przykłada się teraz do wypełniania życia duchowego.Zwiększyła się obecność na Mszach co najlepiej widać w dzień powszedni.Podobnie na nabożeństwach.Ludzie podjęli zobowiąznia.Równolegle pogłębiła się wiara wewnętrznie - ale to zbadać trudniej.I taki był cel tej wizyty - historycznego obrazu.Bo ta kopia ma już własną historię i sama w sobie stała się kolejnym cudownym obrazem.Oczywiście nie ma tu jakichś tajemnic czy niezwykłości.Że sam obraz coś czyni...Wszystko to musi się dokonać w duszy człowieka.Musi chcieć się nawrócić.Pomóc ma mu Obraz a także przykład innych.Dopiero wtedy Bóg w sposób nadprzyrodzony wkracza ( co nie oznacza oczywiście jakichś wizualnych cudów i nadzwyczajnych wizji itp.- Bóg działa dyskretnie - tak jest najlepiej ). I jak widać pomogło.Oczywiście pogłębianie swojego ducha jest procesenm czasochłonnym i długotrwałym.I tylko w sposób dobrowolny może przynieść sukces.Wszak wolność jest podstawą miłośći ( nie jest oczywiście celem bo sama z siebie oznacza tylko brak przymusu - a brak nie jest czymś jest wolnym polem).Do miłości nie można zmusić.Można tylko otrzymać ją dobrowolnie.I nie da się tego zmierzyć statystykami.

>>>>>

Ja osobiście korzystając z niewielkich odległości w Łodzi odwiedziłem Obraz wielokrotnie podczas przejazdów przez Łódź.Przy okazji poznając różne parafie.Mogę tylko powiedzieć,że było to piękne przeżycie.Można powiedzieć z Matką do ludzi!Postaram się też być na zakończeniu jutro.

>>>>>

Nasza Matak oczywiście nigdzie nie odjeżdża...Wszak jest Królową Świata, Wszechświata - zależy jak kto nazywa wszystko co istnieje.Jest Królową, która jest wszędzie w Swoim Królestwie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:53, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Abp Jędraszewski odbył ingres do katedry

Abp Marek Jędraszewski odbył 8 września ingres do bazyliki archikatedralnej w Łodzi. Objął w ten sposób kanonicznie archidiecezję łódzką. Pastorał, symbol władzy biskupiej, przekazał mu nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Wkrótce pełna relacja.

Kilkuset duchownych - kardynałów, arcybiskupów, biskupów, kapłanów diecezjalnych i zakonnych - przeszło w procesji z Domu Arcybiskupiego do katedry. Nowego metropolitę witała młodzież, która stała na ulicy z potężnym transparentem. Słyszalna była także spora grupa członków neokatechumenatu, która przez cały czas trwania procesji śpiewała przy akompaniamencie gitar i innych instrumentów.

Gdy abp Jędraszewski doszedł do drzwi świątyni, powitali go dziekan Kapituły Archikatedralnej bp Adam Lepa i proboszcz parafii katedralnej, ks. Ireneusz Kulesza. Arcybiskup ucałował krucyfiks, uczynił znak krzyża pobłogosławioną wodą i pokropił nią wiernych.

Po dojściu procesji do ołtarza abp Migliore okadził ołtarz i uczynił znak krzyża.
Zaraz potem zabrał głos administrator apostolski archidiecezji łódzkiej, abp Władysław Ziółek. Przypomniał, że "budowanie łódzkiego Kościoła trwa nadal" i "niepodobna budować go inaczej, jak właśnie na Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelii". Abp Ziółek wyraził przekonanie, że wszyscy członkowie wspólnoty Kościoła w Łodzi "pójdą za swoim Pasterzem, odkrywając w nim sługę Ewangelii dla nadziei świata i dla całej rodziny diecezjalnej".
"Jak Jan Paweł II przeprowadził Kościół powszechny przez próg tysiącleci, podobnie i arcybiskupowi Markowi – z Bożą pomocą – będzie dane wprowadzić Kościół łódzki w nowe stulecie jego istnienia" - mówił abp Ziółek. Podkreślił, że przed Kościołem stoi Rok Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji, które "mają skłonić Kościół do sprawdzenia w jaki sposób wspólnoty chrześcijańskie żyją dziś wiarą i dają o niej świadectwo". "To zadanie stoi także przed Kościołem łódzkim, bo ciągle jeszcze zbyt mało jest tych, którzy znają Chrystusa i swym życiem dają o Nim dobre świadectwo" - zauważył dotychczasowy metropolita łódzki. "Księże Arcybiskupie Metropolito Łódzki! Prowadź, pełen Bożej mocy, powierzony Ci lud do Chrystusa, Który jest kluczem – jak mówił Jan Paweł II – do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Będziemy Cię w tym wspierać naszą modlitwą i wszelką pomocą, na jaką będzie nas stać" – zapewniał abp Ziółek.

Kolejnym elementem obrzędów objęcia archidiecezji było odczytanie przez nuncjusza decyzji Ojca Świętego Benedykta XVI i przekazanie jej abp Jędraszewskiemu.
Później abp Władysław Ziółek przekazał pastorał, będący symbolem władzy w Kościele w Łodzi, w ręce nuncjusza. Ten wręczył go nowo powołanemu metropolicie abpowi Jędraszewskiemu. Następnie nuncjusz apostolski zaprosił abpa Jędraszewskiego do zajęcia miejsca na katedrze biskupiej. Zakończeniem kanonicznego obrzędu objęcia urzędu Metropolity Łódzkiego było pozdrowienie abpa Jędraszewskiego przez wiernych. Homagium złożyli biskupi pomocniczy, przedstawiciele prezbiterium (proboszcz, wikariusz i emeryt), przedstawiciele seminarium duchownego (rektor, diakon i kleryk), przedstawiciele zakonów żeńskich i męskich oraz rodzina z terenu parafii katedralnej.

Później rozpoczęła się liturgia Mszy świętej, której abp Jędraszewski przewodniczył z katedry biskupiej. Także nowy metropolita wygłosił homilię.
Apelował w niej o pogłębianie wiary i zaangażowanie w dzieło rozwoju Kościoła. Zwłaszcza teraz, gdy kultura zachodnia staje się chrystofobiczna, gdy ulegając poprawności politycznej dąży się do wyparcia chrześcijaństwa z życia publicznego.
„Bóg wszedł w dzieje ludzkości. Stał się podmiotem - jako jeden z miliardów i jako jedyny" - podkreślał abp Jędraszewski. Dzięki temu każdy człowiek może w tym świetle odczytywać swoje powołanie. Powołując się na nauczanie bł. Jana Pawła II metropolita zachęcał do zachowania chrześcijańskiej samoświadomości, bez której nie może istnieć duchowa jedność Europy.
Metropolita łódzki podkreślił ogromną rolę Maryi oraz św. Józefa w poznawaniu Chrystusa. Oni bowiem poprzez przyjęcie tajemnicy wcielenia wypełnili zadanie przewidziane w planie Bożym. Dzięki troskliwej opiece św. Józefa i roli Maryi w losach Kościoła, poznawanie Chrystusa osiągnęło swój szczyt.
"W naszym życiu mamy wspólnie podjąć to dzieło, które przed wiekami stało się udziałem Maryi i Józefa. Scire Christum - poznawać Chrystusa. Poznawać, aby następnie głosić go światu. Jakież te słowa są aktualne dzisiaj, w przededniu rozpoczynającego się Synodu Biskupów, poświęconego nowej ewangelizacji oraz Roku Wiary" - mówił abp Jędraszewski.
Według pasterza Kościoła w Łodzi poznawanie Chrystusa jest "jednocześnie warunkiem i kluczem do zrozumienia wielkości człowieka i niezwykłości jego powołania". "Człowiek nie może bowiem zrozumieć siebie bez Chrystusa. Każda inna droga prowadzi nieuchronnie do zagubienia siebie, do przebywania w świecie iluzji i kłamstw, do zatracenia horyzontów autentycznego dobra" - mówił abp Jędraszewski.
Metropolita łódzki przypomniał list apostolski Benedykta XVI „Porta Fidei” i podkreślił, że istotne treści wiary wymagają z naszej strony ciągłego potwierdzania, pogłębiania i zrozumienia wiary. "Papież pisał, że chrześcijanie bardziej troszczą się o konsekwencje społeczne, kulturowe i polityczne swego zaangażowania, myśląc, że wiara wciąż jest oczywistą przesłanką życia wspólnego. W rzeczywistości założenie to przestało być oczywiste, ale często bywa negowane" - mówił pasterz Kościoła w Łodzi.
Na zakończenie homilii abp Jędraszewski zapewnił: "Będziemy szukać Chrystusa wszędzie tam, gdzie rzetelnie poszukuje się prawdy i otwiera się na Jego piękno".

Na zakończenie Mszy świętej nowego metropolitę łódzkiego pozdrowili kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej, abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański i w imieniu Kościoła w Łodzi bp Adam Lepa. Kanclerz łódzkiej kurii, ks. Andrzej Dąbrowski odczytał pozdrowienia przesłane przez Prymasa Polski, abpa Józefa Kowalczyka i prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego.

Trwająca 3 godziny liturgia zakończyła się procesją do Domu Arcybiskupiego. Wierni mogli składać życzenia w specjalnej księdze ingresowej, wyłożonej w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego.

Wszyscy uczestnicy uroczystości otrzymali pamiątkowy obrazek, a specjalni goście - medal jubileuszowy, wybity z okazji ingresu.

[img]http://archidiecezja.lodz.pl/new/show_pic.php?thumb_image=nl,phpAhbBPu.jpg[/img]

>>>>

Oczywiscie zyczymy sukcesow na nowym odpowiedzialnym stanowisku . Z Bogiem mozna wszystko osiagnac i wszelkie trudnosci pokonac .
Tak to wazne wydarzenie raz na kilkadziesiat lat . Mozna powiedziec zmaian pokoleniowa . Jak Jan Pawel II odszedl do nieba jak nastapila zmiana prymasa tak tez musi nadejsc w kazdej Diecezji zmiana pasterza .
Zatem jakby nowy kolejny etap w zyciu lokalnego Kościoła . Rytm pokolen . Oczywiscie data nieprzypadkowa . Sa to urodziny Naszej Matki !
Królowej Polski . Czyli oczywisty dzien :O)))

http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/narodziny-naszej-matki,3255.html



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:29, 08 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Jest nowy metropolita krakowski. Abp Marek Jędraszewski zastąpił kard. Stanisława Dziwisza
Jest nowy metropolita krakowski. Abp Marek Jędraszewski zastąpił kard. Stanisława Dziwisza

Dzisiaj, 8 grudnia (11:3Cool
Aktualizacja: Dzisiaj, 8 grudnia (13:52)

Dotychczasowy metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski został nowym metropolitą krakowskim. Mianował go papież Franciszek. Abp Jędraszewski zastąpi na tym stanowisku kard. Stanisława Dziwisza, który - zgodnie z prawem kanonicznym - po ukończeniu 75 lat przechodzi na emeryturę. Dziwisz pracował w archidiecezji krakowskiej 11 lat.
Arcybiskup Marek Jędraszewski
/Marek Zakrzewski /PAP
Posłuchaj rozmowy Marka Balawajdra z księdzem Piotrem Studnickim

Zgodnie z prawem kanoniczym "biskup diecezjalny, który ukończył 75. rok życia, proszony jest proszony o złożenie na ręce papieża rezygnacji z urzędu". Stanisław Dziwisz osiągnął wiek emerytalny ponad dwa lata temu. I wtedy też złożył rezygnację z urzędu. Papież uznał, że zmian dokona jednak dopiero po Światowych Dniach Młodzieży.

Dziś przyszedł czas na zmiany. Archidiecezją krakowską rządzić będzie teraz abp Marek Jędraszewski, dotychczasowy metropolita łódzki.

10 dni temu Franciszek poprosił arcybiskupa, aby przyjął urząd Metropolity Krakowskiego.
Kim jest abp Marek Jędraszewski?

Kiedy nowy metropolita obejmie stanowisko w Krakowie? Rozmowa z ks. Piotrem Studnickim /Józef Polewka, RMF FM

Abp Marek Jędraszewski urodził się 24 lipca 1949 roku w Poznaniu. Maturę uzyskał w 1967 r. w I Liceum Ogólnokształcącym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Studiował w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu i na tamtejszym Papieskim Wydziale Teologicznym. W 1973 przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1973-1975 był wikariuszem w parafii pw. św. Marcina w Odolanowie k. Ostrowa Wlkp. (obecnie na terenie diecezji kaliskiej).

W roku 1974 uzyskał licencjat z teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu. Rok później wyjechał na studia do Rzymu.

Od 1980 roku pracował na Papieskim Wydziale Teologicznym, a później kiedy Wydział został włączony w strukturę UAM − na Wydziale Teologicznym. W latach 1980-1987 był prefektem Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu.

17 maja 1997 roku Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji poznańskiej. Za dewizę biskupią przyjął słowa: Scire Christum (Znać Chrystusa).

11 lipca 2012 r. papież Benedykt XVI mianował bp. Marka Jędraszewskiego arcybiskupem metropolitą łódzkim. Ingres do archikatedry łódzkiej odbył on 8 września 2012 r. Dewizą biskupią Pasterza Kościoła Łódzkiego są słowa "Scire Christum" (Znać Chrystusa).

WIĘCEJ O NOWYM METROPOLICIE KRAKOWSKIM >>>
Zmiany w krakowskiej archidiecezji [Film Józef Polewka]
Kardynał Stanisław Dziwisz odchodzi na emeryturę (7 zdjęć)




+ 4

Święceń kapłańskich St. Dziwiszowi udzielił Karol Wojtyła



Stanisław Dziwisz urodził się 27 kwietnia 1939 roku w Rabie Wyżnej. Po zdaniu matury w Liceum Ogólnokształcącym im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu, w 1957 r., wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Po sześcioletnich studiach seminaryjnych przyjął święcenia kapłańskie, których 23 czerwca 1963 r. w Katedrze Wawelskiej udzielił mu bp Karol Wojtyła.

Przez dwa lata (1963-1965) pracował jako wikariusz w Makowie Podhalańskim, a następnie został skierowany na studia specjalistyczne z zakresu liturgiki na Wydziale Teologicznym w Krakowie, uzyskując stopień licencjata (1967). W 1981 r. otrzymał tytuł doktora teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie.
Były już metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz
/Stanisław Rozpędzik /PAP
Kardynał Dziwisz: Otwarto testament zmarłego Franciszka Macharskiego

W latach 1966-1978 był kapelanem ks. kard. Karola Wojtyły. Potem, w latach 1978-2005 pełnił funkcję sekretarza osobistego Jana Pawła II (od chwili wyboru do ostatnich dni pontyfikatu).

W 1998 roku został mianowany biskupem tytularnym San Leone i drugim prefektem Domu Papieskiego. Sakrę biskupią przyjął z rąk Jana Pawła II dnia 19 marca 1998 roku. Pięć lat później został arcybiskupem. Po śmierci Jana Pawła II, 3 czerwca 2005 roku Benedykt XVI mianował Stanisława Dziwisza Arcybiskupem Metropolitą Krakowskim, a na konsystorzu w 2006 roku został kardynałem.
Kard. Stanisław Dziwisz: Trzeba umieć odejść i podjąć obowiązki, które się na siebie wzięło

Kardynał Dziwisz jest też autorem książek: "Kult św. Stanisława biskupa w Krakowie do Soboru Trydenckiego" (Kraków 1981, Rzym 1984), wspomnień o zamachu na Jana Pawła II "Dotknąłem tej tajemnicy" (Lublin 2001), "Miłością mocni" (2006), "Więcej sportu" (2006), "Pielgrzym miłości" (2006), książki o tajemnicy kapłaństwa "Bo wezwał Cię Chrystus" (2008), "U boku Świętego.

...

U nas znowu zmiana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:01, 21 Sty 2017    Temat postu:

Przebyliśmy razem drogę wiary, nadziei i miłości
PAP
dodane 21.01.2017 15:44

Abp Marek Jędraszewski brał udział w dialogach z wiernymi w łódzkiej katedrze.
HENRYK PRZONDZIONO /FotoGość


Kilkuset wiernych, duchowni oraz m.in. przedstawiciele władz rządowych i samorządowych uczestniczyło w sobotę w Łodzi w kanonicznym pożegnaniu metropolity łódzkiego ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Za tydzień hierarcha obejmie urząd metropolity krakowskiego.

Najważniejszym punktem sobotnich uroczystości była msza dziękczynna za posługę arcybiskupa w archidiecezji łódzkiej. - Kiedy 8 września 2012 roku obejmowałem urząd pastorski (...) nikt z nas - na pewno nie ja - nie sądził, że będę tutaj nieco więcej niż cztery lata - mówił arcybiskup na początku eucharystii.

Jak podkreślił, sobotnie spotkanie w łódzkiej bazylice archikatedralnej było podziękowaniem za ten czas i za przebytą razem drogę - "drogę kroczenia ścieżkami wiary, nadziei i miłości".

- Za ten wspólny czas i wspólnie podejmowane wielkie dzieła w wielu wymiarach pragniemy dziś Panu Bogu bardzo serdecznie podziękować - mówił abp Jędraszewski.

W wygłoszonej homilii zaznaczył m.in., że w dzisiejszym świecie, "który odrzuca obiektywną prawdę i żyje narracjami, przez te ponad cztery lata, podejmując wielką historię naszych ojców i wspaniałego Kościoła polskiego staraliśmy się żyć prawdą, jaką jest Jezus Chrystus".

- Chcieliśmy także żyć prawdą - odnoszącą się do naszej ojczyzny - niezafałszowaną. Ale z trudem na nowo przywracaną na światło życia publicznego. Bo nie do końca jeszcze jest doprowadzone dzieło odkłamania tego, co przynajmniej ja i moje pokolenie było uczone w szkołach. Dlatego trzeba było przywracać prawdę o Łodzi męczeńskiej, której symbolami stały się getto żydowskie; miejsce męczeństwa dzieci - słynny obóz na ul. Przemysłowej; a potem Radogoszcz; żołnierze wyklęci; nasi starsi bracia, kapłani męczennicy aresztowani niemal wszyscy ponad 75 lat temu, osadzeni w obozie w Konstantynowie Łódzkim i wywiezieni dalej do Dachau - powiedział.

Dodał, że "szliśmy tą drogą, którą w I Liście do Koryntian opisał św. Paweł - «Bóg dźwiga nasze głowy do góry»".

Na koniec wyraził wdzięczność dla tych wszystkich, których Pan Bóg postawił na jego pasterskiej drodze w archidiecezji łódzkiej.

W uroczystości uczestniczyło kilkuset wiernych i duchownych z całego regionu - reprezentanci parafii i dekanatów, zakonów, duszpasterstw, stowarzyszeń, bractw; minister MON Antoni Macierewicz; parlamentarzyści z regionu; władze samorządowe - wojewoda łódzki Zbigniew Rau, marszałek woj. łódzkiego Witold Stępień i prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.

Za posługę pasterską w Łodzi i ubogacanie miejscowego Kościoła w imieniu wiernych abp. Jędraszewskiemu podziękował senator PiS prof. Michał Seweryński. Jako wyraz wdzięczności od łódzkiej kurii otrzymał m.in. obraz z motywem bazyliki archikatedralnej w Łodzi.

Po eucharystii zaplanowano otwarte dla wszystkich spotkanie z abp. Jędraszewskim w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi.

Abp Jędraszewski metropolitą łódzkim formalnie pozostanie do następnej soboty (28 stycznia). Tego dnia zaplanowano w Krakowie ingres do katedry na Wawelu, po którym obejmie on urząd metropolity krakowskiego. Na tym stanowisku zastąpi kard. Stanisława Dziwisza, który - zgodnie z prawem kanonicznym - po ukończeniu 75 lat przechodzi na emeryturę.

Do czasu wskazania przez papieża Franciszka nowego metropolity łódzkiego, miejscową kurią będzie kierował administrator diecezji. W ciągu ośmiu dni od ingresu wybierze go kolegium konsultorów, organu doradczego arcybiskupa. Zazwyczaj administratorem zostaje najstarszy biskup pomocniczy; w Łodzi jest nim bp Ireneusz Pękalski.

Ks. abp. Jędraszewski nowym metropolitą krakowskim został mianowany przez papieża Franciszka w grudniu 2016. r. Ma 67 lat; od prawie 20 lat jest biskupem. Od marca 2014 roku pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Jest profesorem nauk teologicznych. Jego dewizą biskupią są słowa: "Scire Christum" ("Znać Chrystusa").

...

Zegnamy. Bylem troche na spotkaniach w katedrze aby sie zapoznac. Dobry pomysl ludzie mogli zobaczyc i posluchac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:22, 30 Sty 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Bp Marek Marczak administratorem archidiecezji łódzkiej
Bp Marek Marczak administratorem archidiecezji łódzkiej
KAI
dodane 30.01.2017 18:46

Bp Marek Marczak został wybrany 30 stycznia Administratorem Archidiecezji Łódzkiej. Decyzję podjęło Kolegium Konsultorów Archidiecezji Łódzkiej. Administrator będzie zarządzał archidiecezją do czasu przejęcia rządów przez nowego arcybiskupa. Dotychczasowy metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski został mianowany metropolitą krakowskim i w sobotę 28 stycznia odbył ingres do św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu.

Jak głosi komunikat Kurii Metropolitalnej Łódzkiej, „Imię nowego Administratora Archidiecezji Łódzkiej będzie wymieniane podczas każdej Mszy Świętej sprawowanej na terenie Archidiecezji Łódzkiej. W modlitwie wstawienniczej za Kościół w II Modlitwie eucharystycznej, po słowach: »razem z naszym papieżem Franciszkiem« dodaje się: biskupem Markiem oraz całym duchowieństwem. W każdej Modlitwie eucharystycznej wspomniane formuły należy odpowiednio dostosować, biorąc pod uwagę prawidła gramatyki”.

W dokumencie, podpisanym przez kanclerza, ks. Zbigniewa Tracza, znajduje się również apel o modlitwę w intencji wyboru nowego pasterza archidiecezji.

„We wszystkich kościołach Archidiecezji Łódzkiej przynajmniej raz winna być sprawowana Msza Święta według formularza Mszału Rzymskiego o wybór biskupa” - czytamy w dokumencie.

Bp Marek Marczak sakrę biskupią przyjął 11 kwietnia 2015 r. Jego dewizą są słowa „Dominus lux mea”, „Pan moim światłem”.

...

Modlitwa o oswiecenie pd Boga kto ma byc pasterzem u nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:50, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Bp Grzegorz Ryś mianowany nowym metropolitą łódzkim
Katolicka Agencja Informacyjna | Wrz 14, 2017

REPORTER
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Przez 6 lat był pomocniczym biskupem krakowskim. Aktywnie działa jako przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Episkopacie. Teraz pokieruje archidiecezją łódzką.

Publikujemy komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Polsce:

Komunikat
Ojciec Święty Franciszek
mianował arcybiskupem metropolitą łódzkim dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej Grzegorza Rysia.

Abp Salvatore Pennacchio
Nuncjusz Apostolski

Warszawa, 14 września 2017 roku.

Bp Grzegorz Ryś, mianowany dziś przez papieża Franciszka arcybiskupem metropolitą łódzkim ma 53 lata, jest doktorem habilitowanym nauk humanistycznych, przewodniczącym Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji. Od 2011 r. był biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej.

Grzegorz Ryś urodził się 9 lutego 1964 r. w Krakowie. W latach 1982-1988 odbył formację w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej oraz studia na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.

Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1988 r. z rąk ks. kard. Franciszka Macharskiego w Katedrze Wawelskiej. Równolegle do studiów teologicznych odbył studia na Wydziale Historii Kościoła PAT.

Po rocznej pracy duszpasterskiej jako wikariusz parafii pw. św. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach został zatrudniony na tymże Wydziale i podjął studia doktoranckie. W 1994 r. uzyskał doktorat, a w 2002 r. habilitację z nauk humanistycznych w zakresie historii.

Jest kierownikiem Katedry Historii Kościoła w Średniowieczu w Instytucie Historii Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, cenionym historykiem, liczącym się w środowisku naukowym i kulturalnym, autorem licznych opracowań naukowych i popularnych z zakresu historii i teologii.

Był członkiem komisji historycznych w procesach beatyfikacyjnych – miedzy innymi w procesie Jana Pawła II.

Owocną pracę naukową łączy z zaangażowaniem duszpasterskim: aktywnie uczestniczy w życiu Drogi Neokatechumenalnej, głosi kazania, rekolekcje, dni skupienia. Co roku bierze też udział w pieszej pielgrzymce z Krakowa na Jasną Górę.

W latach 2004-2007 był dyrektorem Archiwum Kapituły Metropolitalnej w Krakowie, a od 2007 do 2011 r. był rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. W latach 2010-2011 r. był przewodniczącym Konferencji Rektorów Seminariów Duchownych w Polsce. Święcenia biskupie przyjął 28 września 2011 r. Jego dewiza biskupia brzmi: „Virtus in infirmitate” (Moc w słabości).

Bp Ryś jest zaangażowany w dialog ekumeniczny i międzyreligijny, zainicjował spotkania w intencji pokoju z udziałem chrześcijan, Żydów i muzułmanów „Echo Asyżu w Krakowie” (2011), jest współtwórcą i wykładowcą kursu „ABC relacji chrześcijańsko- i polsko-żydowskich” (od 2010). Jest członkiem kapituły Nagrody im. Ks. Stanisława Musiała przyznawanej przez Klub Chrześcijan i Żydów „Przymierze” za zasługi dla dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Od 2009 r. uczestniczy w Ekumenicznym Maratonie Biblijnym w Krakowie. Od 2012 jest członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.

Przewodniczy Zespołowi ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski i Sekretariatowi ds. Nowej Ewangelizacji w Archidiecezji Krakowskiej. Jest organizatorem ogólnopolskich Kongresów Nowej Ewangelizacji. Najbliższy odbędzie się w dniach 23-25 listopada na Jasnej Górze pod hasłem: „Bierzmowanie – matura czy inicjacja chrześcijańska?”.

Jest członkiem Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego KEP.

...

OOO! Prosze! Oczywiscie postac znana z tv tym ktorzy troche sledzili programy religijne i o tej tematyce niereligijne. Historyk. Tego nje wiedzialem! Witamy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:29, 02 Paź 2017    Temat postu:

Nadaje się do posługi w Kościele ten syn, który mówi „nie idę”, ale poszedł. Nie nadaje się do posługi w Kościele ten, który mówi „ja, ja, ja”.

Tradycyjnie już do sanktuarium na Świętym Krzyżu przybyli Skauci Europy z całego kraju – by pokłonić się relikwiom Drzewa Krzyża Świętego (1 października). Mszy świętej przewodniczył i homilię wygłosił abp Grzegorz Ryś, metropolita nominat łódzki, który 4 listopada odbędzie uroczysty ingres do łódzkiej katedry.
Czytaj także: Bp Grzegorz Ryś mianowany nowym metropolitą łódzkim

Arcybiskup nawiązał do odczytywanej Ewangelii, mówiącej o dwóch synach, których ojciec prosił by poszli pracować w winnicy. Mówił o zaangażowaniu i trosce o winnicę, jaką jest Kościół.

„Nie chodzi tylko o to, czy człowiek żyje moralnie albo niemoralnie, ale chodzi o jego zaangażowanie w budowanie ludu Bożego. Może być w człowieku tysiące powodów oporu, żeby poszedł i zaangażował się w budowanie ludu Bożego, żeby się zaangażował w budowanie Kościoła” – mówił kaznodzieja.

Zdaniem arcybiskupa, aby budować Kościół trzeba spełnić dwa warunki: odkryć w sobie dziecko Boga oraz mieć świadomość własnej grzeszności.

„Jaka to jest godność, że każdy z nas nosi w sobie obraz i podobieństwo Bożego Syna, jaki to jest skarb. To naprawdę nie jest jedno i to samo, znać Jezusa czy nie znać Go.

Poznanie Jezusa wszystko zmienia, dlatego że odkrywamy w sobie obraz i podobieństwo jedynego Syna Bożego. Kiedy wiem, że jestem dzieckiem Boga, odkrywam taką godność, którą nie mogę się nie podzielić, bo to wszystko zmienia, w przeżywaniu siebie samego, w patrzeniu na siebie i innych” – mówił hierarcha.

Abp Ryś wskazywał, że kto tego nie odkrywa, nie powinien angażować się w budowanie Kościoła, bo Kościół nie ma do zaoferowania ludziom niczego innego niż Dobrą Nowinę, która jest odkryciem Boga objawionego w Jezusie Chrystusie.

„Jak nie dajemy tego ludziom, to zawsze dajemy za mało. Nadaje się do posługi w Kościele ten syn, który mówi „nie idę”, ale poszedł. Nie nadaje się do posługi w Kościele ten, który mówi „ja, ja, ja”. To jest pewien paradoks, że budować Kościół może człowiek, który ma doświadczenie własnego grzechu i potrzebuje nawrócenia. To jest ten drugi warunek, mieć świadomość własnej grzeszności” – podkreślił arcybiskup.
Czytaj także: Nie porównujmy krzyży. Cierpienie jest czymś indywidualnym – rozmowa z bp. Grzegorzem Rysiem

Po mszy świętej skauci przeszli do kaplicy Oleśnickich, gdzie oddali cześć relikwiom Drzewa Krzyża Świętego. Doroczna pielgrzymka Skautów Europy zakończyła się apelem u podnóża świętokrzyskiego sanktuarium.

Tegoroczne zgrupowanie skautów rozpoczęło się 30 września w Łagowie, Modliborzycach i Kałkowie. Do świętokrzyskiej bazyliki wędrowali trzema trasami: św. Emeryka, św. Wojciecha i św. Jacka. Zlotowi towarzyszyło hasło: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” – zaczerpnięte z ośmiu błogosławieństw.

KAI/ks

...

Oczywiscie w Łodzi jestesmy zainteresowani szczegolnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:54, 30 Paź 2017    Temat postu:

„Dopiero wtedy zaczniesz się naprawdę modlić”. Abp Ryś zdradził „sekret” dobrej modlitwy
Redakcja | 30/10/2017
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


„Możesz czytać najwspanialsze teksty duchowe i to nie jest modlitwa” – mówił abp Grzegorz Ryś. I dał przed młodymi ludźmi piękne świadectwo osobistego „nawrócenia” w modlitwie.


N
owo mianowany łódzki metropolita zaskoczył gimnazjalistów i licealistów zgromadzonych w łódzkim kościele ojców jezuitów. Trwała tam właśnie Uwielbieniowa Łódź Ratunkowa (27 października).

Niespodziewanie abp Konrad Krajewski, papieski jałmużnik, powiedział młodym, że przyprowadził kolegę… I pojawił się arcybiskup Grzegorz. Z takim komentarzem:

Dzisiaj rano zaprosiłem arcybiskupa Konrada na śniadanie. Gotowałem mu mleko i dałem mu nieprzypalone… A on mi kroił bułki. I tak przy tym śniadaniu, przy drugiej bułce, mówię: „Wiesz co, Konrad, ty idziesz dziś modlić się z młodymi, którzy mają się modlić za mnie. To ja sobie pomyślałem, że pójdę tam na chwilę”. A arcybiskup Konrad na to: „Wiesz, miałem ci to powiedzieć, żebyś do nich poszedł”.
Czytaj także: Tajemnica ukryta: „Jezus wraca zmęczony po pracy”. Tak odmawiany różaniec przenika moje życie
Modlić się: tracić czas dla Jezusa

Abp Ryś opowiedział zgromadzonym, jak to było w jego życiu, że w końcu zaczął się naprawdę modlić:

Ja Wam powiem, że zrozumiałem po raz pierwszy, o co chodzi w modlitwie, dość późno. Byłem już księdzem ze 4 lata. Jako ksiądz jakoś tam się modliłem. Brewiarz mówiłem, a jakże. Różaniec codziennie, a jakże.

Pamiętam rozmowę z jednym księdzem, który mi wtedy powiedział w ten sposób – i to właściwie ukształtowało dziś moją modlitwę: Zaczynasz się modlić wtedy, kiedy potrafisz stracić czas dla Jezusa. W modlitwie liczy się tak naprawdę tylko ten czas, który dasz. Od strony ludzkiej nic więcej nie możecie zrobić na modlitwie. Możecie tylko dać czas (…).

Kiedy się nauczyłeś z kimś tracić czas – i tym kimś jest Jezus – to znaczy, że zacząłeś się modlić. Nawet gdybyście nic wielkiego dziś od Jezusa nie usłyszeli, ale jak macie w sobie hojność: Jezu, chcę Ci dać tę godzinę, weź ją, po prostu bądźmy razem – nic ważnego nie musi się stać. Jak wyjdziecie stąd w poczuciu, że fajnie, że warto było być z Nim. Nic nie powiedział dzisiaj? Może nie miał ochoty. Dobrze, bardzo dobrze. Przyjaciół się poznaje po tym, że potrafią siedzieć ze sobą i właściwie nic nie mówić.

Ja z modlitwy tyle rozumiem. Dopiero zaczynam się modlić wtedy, kiedy mam ochotę dać Jezusowi czas i nie mam poczucia straty.

Możesz czytać najwspanialsze teksty duchowe i to nie jest modlitwa. Natomiast, jeśli Cię stać na ten dar z czasu – tracisz z Nim czas i jest Ci z tym fajnie – to znaczy, że się zacząłeś modlić. Ja Wam tego bardzo życzę.
Czytaj także: Masz kłopot z modlitwą? Oto 8 wskazówek od Jana Pawła II

Całość wypowiedzi abp. Grzegorza Rysia znajdziecie na tym nagraniu (o modlitwie od 6,30):


YouTube / Mocni w Duchu – Jezuici TV / ks

...

Bóg dziala na dusze. Rozumowanie Mu niepotrzebne. Dokladnie liczy sie czas poswiecony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:03, 04 Lis 2017    Temat postu:

Kościół, który wybiera ostatnie miejsce. Abp Ryś rozpoczyna służbę w Łodzi
Katolicka Agencja Informacyjna | 04/11/2017
REPORTER
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Kościół, który zna wolność i autorytet płynący z ubóstwa, a nie z układów. Kościół, który zużywa się w miłosierdziu, a nie zabezpiecza się ciasno i doraźnie skrojoną sprawiedliwością. Kościół, który świadom swojej niezwykłej roli w dziejach konkretnych ludzi i ich wspólnot w Polsce, Europie, świecie, nie obnosi się swoimi zasługami. Jest jak jego Pan, wybiera ostatnie miejsce.


W
homilii wygłoszonej podczas swojego ingresu do łódzkiej bazyliki archikatedralnej abp Grzegorz Ryś porównał zarówno samą uroczystość ingresu, jak i szerzej wspólnotę Kościoła do uczty weselnej.

Jest ona zwykłym posiłkiem, ale gdy przybywa na nią Jezus, staje się ona właśnie ucztą. – To On jest Oblubieńcem, a Oblubienicą jest zasiadająca z nim do stołu wspólnota – Kościół. Jesteśmy tu i teraz na uczcie weselnej Chrystusa i Kościoła. To Ich Dwoje chcemy uczcić, z racji na nich tu jesteśmy. Chcemy potwierdzić ich pierwszeństwo w naszym życiu – wyjaśnił abp Ryś.

Przypomniał, że zaślubiny Baranka z Kościołem dokonały się na Golgocie, zatem „każda z potraw naszej uczty czerpie swój sens z krzyża”. – Ta wiedza i pamięć o Golgocie dyscyplinuje i powściąga nasze ambicje w naszych przepychankach do władzy, w naszym biegu do pierwszego miejsca. Stajemy zawstydzeni, jakby wryci w ziemię widokiem ukrzyżowanego Pana. Trudno nam się dobijać o najwyższe stołki, kiedy stajemy wobec Chrystusa-Sługi, który uniżył samego siebie aż do śmierci krzyżowej – wskazywał nowy metropolita łódzki.

Taka sama zasada została zadana przez Chrystusa Kościołowi: „Każdy, to się wywyższa, będzie poniżony. A kto się uniża, będzie wywyższony” – wyjaśniał hierarcha.

Jaki Kościół może być zatem w pełnej moralnej prawdzie nazwany Oblubienicą Chrystusa? – pytał w homilii abp Ryś. – Przecież nie ten, który się wywyższa; który skupia się na sobie, odnosi się tylko do samego siebie i dba wyłącznie o swoje interesy – odpowiedział.

„Nie ten, który szuka potwierdzenia swojej pozycji materialnej, politycznej czy prawnej. Z całą pewnością raczej ten, który służy, zapomina o sobie, wychodzi ku innym, sam nawracając się ku ciągłej ewangelizacji” – mówił arcybiskup.
Czytaj także: „Dopiero wtedy zaczniesz się naprawdę modlić”. Abp Ryś zdradził „sekret” dobrej modlitwy



Jest to także „Kościół, który zna wolność i autorytet płynący z ubóstwa, a nie z układów. Kościół, który zużywa się w miłosierdziu, a nie zabezpiecza się ciasno i doraźnie skrojoną sprawiedliwością. Kościół, który świadom swojej niezwykłej roli w dziejach konkretnych ludzi i ich wspólnot w Polsce, Europie, świecie, nie obnosi się swoimi zasługami. Jest jak jego Pan, wybiera ostatnie miejsce”.

„Taki Kościół Pan wywyższa. Czyni to także w naszych sercach. Taki Kościół do nas przemawia i nas porywa, fascynuje. Do takiego Kościoła chcemy należeć i taki Kościół chcemy współtworzyć, nawet jeśli nasz grzech, pycha, chciwość raz po raz zniekształca taką jego postać” – dodał abp Ryś.

– Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę weselną, nie zajmuj pierwszego miejsca. Jesteśmy na uczcie, na której miejsca wyznacza Pan. Nie da się ogłupić żadną autopromocją. Żadnego miejsca w Kościele nikt nie bierze sobie sam – podkreślał w homilii arcybiskup.

W Kościele oczywiście nie brakuje przykładów autopromocji, która wywyższyła do godności wielu ludzi – zaznaczył kaznodzieja.

Jednym z nich był wspominany 4 listopada św. Karol Boromeusz. Decyzją bogatej rodziny już w wieku 12 lat został duchownym, a 10 lat później już kardynałem i sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej, czyli faktycznie drugą osobą po papieżu, który był jego wujem. A jednak przeżył głębokie nawrócenie, a historia zapamiętała św. Karola jako wielkiego reformatora Kościoła, jednego z największych ojców Soboru Trydenckiego, wielkiego jałmużnika.
Czytaj także: Abp Grzegorz Ryś: Aby budować Kościół, trzeba spełnić dwa warunki



„To jest życiorys świętego, prawdziwie ewangeliczna historia biskupa”, choć Karol Boromeusz „nie zasługiwał na miejsce, które otrzymał”. – A ktoś z nas, tu obecnych, zasłużył sobie na miejsce, które zajmuje? – pytał abp Ryś.

„Czy nie jest regułą, że każde miejsce przyznane i zadane nam w Kościele, jest nam ofiarowane z miłosierdzia? Pan nie dał się ogłupić ekspresową karierą Karola w Kościele, ścigał go swoją łaską” – wskazywał abp Ryś.

Podkreślił, że życie w Kościele nie sprowadza się tylko do aktów prawnych, one są ważne, ale nie są zleceniem pracy. To Duch Święty wprowadza człowieka na właściwe dla niego miejsce.

Zwracając się do wiernych archidiecezji łódzkiej powiedział: „zajmijcie swoje miejsca przy tym stole, zajmijcie je naprawdę, to znaczy poddając się przynagleniu Ducha Świętego, Jego mocy i twórczości”.

Zachęcał do rozpoznania w sobie ofiarowanych darów łaski. – Zdobądźcie się na trud rozeznania, co powinienem w moim Kościele podjąć, w jaki sposób mogę go współtworzyć? Nie tylko do kościoła chodzić, ale go w konkretny sposób budować, wziąć odpowiedzialność – apelował abp Ryś.

W tym zakresie jego zdaniem każdy jest potrzebny, „każdy ma swoje miejsce ucznia-misjonarza”. Potrzebne jest budowanie i podtrzymywanie wzajemnych więzi przez wszystkich współtworzących Kościół, wzajemna za siebie odpowiedzialność.

Kościół jest bowiem wspólnotą, ciałem, w którym ważne są wszystkie członki. – Kościół jest ucztą weselną i wspólnotą stołu, a nie potajemnym zajadaniem się swoją kanapką na boku – wskazywał abp Ryś, przestrzegając też przed uleganiem „pokusie samowystarczalności”, gdyż Kościół ewangelizuje zawsze jako wspólnota duchownych i świeckich. Towarzyszyć mu powinna triada: miłosierdzie, misja, jedność.

W homilii abp Grzegorz Ryś przypomniał też, że przychodzi jako nowy metropolita do Łodzi – miasta o międzyreligijnych tradycjach, ośrodka pokojowego współistnienia różnych wyznań. Podziękował z tej okazji wszystkim przedstawicielom różnych wspólnot religijnych, którzy przybyli na jego ingres.

...

A zatem mamy metropolite.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:38, 05 Lis 2017    Temat postu:

„Już nie jesteśmy sierotami”. Ingres abp. Grzegorza Rysia oczami wiernego z Łodzi
Błażej Kmieciak | 05/11/2017
fot. Grzegorz Michałowski/PAP
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Przez blisko rok nie mieliśmy pasterza. Ingres abp. Grzegorza Rysia w Łodzi pokazał bardzo mocno, jak przepełniony tęsknotą Kościół wiernych potrafi się cieszyć niczym dziecko witające swego tatę.
Tłumy na ingresie abp. Rysia

Ilość osób, które witały abp. Rysia w Łodzi zaskoczyła nie tylko jego samego, ale także wszystkich, którzy przyszli do łódzkiej katedry. Przyjechałem tam nieco wcześniej, by znaleźć sobie jakieś chociażby stojące miejsce. Gdy na dwadzieścia minut przed rozpoczęciem mszy świętej wchodziłem do kościoła, natknąłem się na mur, mur z ludzi. Było ich tak dużo, że nie dało się przejść do ołtarza.

Później tłum jeszcze zgęstniał. Ludzie powoli zaczęli rezygnować z udziału w ingresie. Część z nich źle się poczuła. Na początku liczne osoby dość niechętnie się przesuwały. Marudzili „niech się pan odsunie, niech pani stanie obok”. Z czasem jednak z uśmiechem na twarzy zaczęli wypuszczać tych, którym było słabo. W tym momencie nieco odetchnąłem. Obawiałem się, że już na ingresie zapomnieliśmy, że nowy biskup w Łodzi to właśnie ten, który bardzo mocno uczy o miłosierdziu, nie w teorii, ale w praktyce.
Czytaj także: Kościół, który wybiera ostatnie miejsce. Abp Ryś rozpoczyna służbę w Łodzi
Słuchać Ducha Świętego

Sam ingres był zdarzeniem niesamowitym dla nas wszystkich. Dziesiątki biskupów, setki księży, mnóstwo różnych ważnych osób. Pełno wiernych. Podobno tak dużo ludzi w łódzkiej katedrze było ostatnio trzydzieści lat temu, gdy inny mężczyzna z Krakowa przybył z pielgrzymką do Łodzi. Nazywał się Jan Paweł II. Zaskakiwał wszystkich. Potrafił nagle spotkać się z włókniakami w fabryce.

Biskup Ryś też nas zaskoczył i w zasadzie nie było to dla nas nic dziwnego. W trakcie kazania zaczął, jak ma w zwyczaju, analizować treść Ewangelii. Zastanawiał się, co to znaczy „pierwsze i ostatnie miejsce”. W pewnym jednak momencie odniósł się do patrona dnia, do św. Karola Boromeusza. Niby to naturalne. Tylko, że on zaczął mówić o nim wpierw z perspektywy jego błyskawicznych nominacji: był opatem, kardynałem, metropolitą. Dopiero, gdy został biskupem, przeżył nawrócenie.

Bohater dnia mówił o tym jak o wymuszonym awansie, jak o sytuacji, w której nikt nie słuchał Ducha Świętego. Ta historia bardzo mnie zaskoczyła właśnie w ustach abp. Rysia przeżywającego własny ingres. Dlaczego? Dlatego, że on ma ogromną świadomość tego, iż został nominowany na arcybiskupa nie z racji swoich tytułów naukowych lub sympatii, ale dlatego że Bóg tak chciał.
Rok bez pasterza

Ingres był wyjątkowym wydarzeniem dla Łodzian. Przez blisko rok nie mieliśmy pasterza. Już w momencie, w którym papież Franciszek ogłosił, że abp Marek Jędraszewski udaje się do Krakowa, wielu mówiło, że liczą na rewanż. Oczekiwano wręcz, że to właśnie biskup Ryś zostanie naszym nowym pasterzem. Niesamowite było to, gdy okazało się, że tak właśnie się stało.

Wielu zastanawia się teraz, jaki Kościół w Łodzi będzie za „panowania” nowego pasterza. Co ksiądz biskup Grzegorz zmieni? Jak zmienią się relacje z wiernymi? Czy księża będą inaczej działać, czy mniej będzie rozwodów, czy ludzie wrócą do kościołów?

Przyznam szczerze, że takie pytania coraz bardziej mnie irytują. Zadają je ludzie, którzy ewidentnie nie znają tej wspólnoty. Czasem wydaje się, że Kościół w tej centralnej diecezji w Polsce to taka trochę „stara panna na wydaniu”, która nareszcie wzbudziła zainteresowanie. Nie jest to prawdą. Rację ma natomiast nasz nowy biskup, który mówi, że jego przybycie tutaj to niezwykłe spotkanie, nad którym króluje Bóg. I to jest bardzo konkretny fakt.
Czytaj także: „Dopiero wtedy zaczniesz się naprawdę modlić”. Abp Ryś zdradził „sekret” dobrej modlitwy

Człowiek, który nazywany jest biskupem jedności trafia do miejsca, które charakteryzowało przez dziesięciolecia współistnienie czterech kultur: Żydów, prawosławnych, ewangelików oraz katolików. Przed wojną to oni udzielali sobie wzajemnej pomocy o czym przypomniał w trakcie powitania bp Marek Marczak.

Kościół w Łodzi jest Kościołem być może dla wielu ubogi: nie ma tak wielu świętych, jak chociażby metropolia krakowska. Ale to właśnie u nas pierwsze słowa usłyszała od swojego mistrza sekretarka Bożego Miłosierdzia, św. Faustyna.
Już nie jesteśmy sierotami

Od kilkunastu dni obserwowałem przygotowania dotyczące tego wyjątkowego dnia. Pojawiły się wydarzenia w internecie, znajomi przyjeżdżali na ingres z odległych miast, cały czas duchowo złączeni ze swoim miastem.

Teraz jej przewodnikiem został człowiek, który – jak słusznie powiedział abp Stanisław Gądecki – jest przykładem postaci, która nawiązuje dialog z każdym. W Łodzi dużo jest ludzi, którzy nie chcą wejść do Kościoła. Jest mnóstwo takich, którzy pozornie do niego przychodzą, ale gdzieś z tyłu sms-ują z kolegami. Pełno jest tych, którzy po sakramencie bierzmowania mówią księżom „do widzenia”. Sporo jest również małżeństw, które ostatni raz widzą kapłana z Eucharystią w dniu swojego ślubu.

Ale łódzki Kościół to także studenci, którzy z ostatniego piątku na sobotę modlili się za nowego biskupa całą noc. To tu ksiądz Michał Misiak regularnie chodzi w sutannie do naprawdę niefajnych dzielnic naszego miasta i spowiada w bramach tych, którzy od dziesiątków lat nie mówili Bogu „Przepraszam”. Mamy coraz liczniejsze wspólnoty neokatechumenalne, małżeństwa z Domowego Kościoła i młodzież z Oazy. Mamy też nowego biskupa i już nie jesteśmy sierotami.

...

Sierotami nigdy nie bylismy Smile Raczej wybrancami Smile Starannie nam wybierali! ROK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:51, 06 Lis 2017    Temat postu:

O kobietach, wiedźmach i Maryi, która mówiła „tak”, ale zadawała mądre pytania. Rozmowa z abp. Rysiem
Małgorzata Bilska | 04/11/2017
REPORTER
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


W Kanie wydarzył się znak, a nie cud. Jan wyraźnie napisał: „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej”. Nie możemy zatrzymać się na powierzchni cudu, bo dojdziemy do wniosku, że wszystko, co Jezus tam zrobił, to było 720 litrów wina – mówi w rozmowie z Aleteią abp Grzegorz Ryś, który 4 listopada odbywa ingres na arcybiskupa metropolitę łódzkiego.



Małgorzata Bilska: Jest takie powiedzenie, że niewiasta to kobieta, która nic nie wie, a wiedźma – ta, która wie. I oskarża się Kościół o palenie na stosach wiedźm, które za dużo wiedziały. Wymordowanie ich w imię męskiej władzy. Niewiasty, nieświadome i posłuszne, przeciwstawia się tym odważnym i niezależnie myślącym czarownicom. Kim jest niewiasta?

Abp Grzegorz Ryś: To dramatyczne uproszczenie. Jeden z takich schematów: średniowiecze = Kościół = palenie czarownic. Od początku do końca to jest, historycznie rzecz biorąc, bzdura. Największe polowania miały miejsce w czasach nowożytnych. Nikt nie miał na nie prawa wyłączności i to nie sądy kościelne grały tu najważniejszą rolę.

Nie bronię Kościoła czy uciekam od odpowiedzialności. „Młot na czarownice” nigdy nie znalazł się na indeksie ksiąg zakazanych – a powinien. Napisali go katoliccy inkwizytorzy. Przeciwstawiam się upraszczającej mitologii.
Czytaj także: „Dopiero wtedy zaczniesz się naprawdę modlić”. Abp Ryś zdradził „sekret” dobrej modlitwy



Według feministek wiedźmy były systemowymi ofiarami patriarchatu i ginęły jako kobiety, tylko dlatego, że były kobietami.

Nie. Problemem było to, na ile zachowania magiczne są heretyckie. Jeśli już mówimy o procesach kościelnych, to one były dziełem inkwizycji. Inkwizycja była najpierw procedurą, a potem instytucją, powołaną do zwalczania herezji.

W średniowieczu mamy cały szereg wypowiedzi papieży na temat tego, że w przypadku czarów nie prowadzi się procesów inkwizycyjnych. Dopiero nieszczęśliwe orzeczenie Wydziału Teologicznego na Sorbonie, że magia, zwłaszcza zwana czarną, zawsze wiąże się z kultem szatana, otwarło drogę do procesów inkwizycyjnych czarownic. Nie chodziło o płeć, ale o związek danej czynności z herezją.



Po Soborze Watykańskim II dużo się zmieniło w nauczaniu Kościoła, jeśli chodzi o kwestię kobiet. Swój wkład ma też Jan Paweł II. Czemu w polskim Kościele małą wagę przywiązuje się do promocji kobiet w sferze publicznej?

A jest jakiś nurt, który promuje mężczyzn?



Sami się skutecznie promują (śmiech).

Papież Jan Paweł II napisał fantastyczny List apostolski Mulieris Dignitatem. Był rok ogłoszony Rokiem Kobiety w Kościele. Jak się promuje, to pojawia się zarzut powielania stereotypu „kobiety od garnków, rodziny i dzieci”. Jak nie promuje, to oskarża się o pomijanie milczeniem.

Po jednym z ostatnich filmów Krzysztofa Zanussiego dziennikarka, która robiła z nim wywiad, wyszła obrażona, bo chciał podać jej płaszcz. On jest starannie wychowanym mężczyzną. Budowanie na tym teorii upośledzenia społecznego kobiet… Nawet mi się nie chce tego komentować, powiem szczerze.

Nikt w Kościele nie kwestionuje tego, że mężczyzna i kobieta są sobie równi, mają równą godność. Każde inne nauczanie jest zaprzeczeniem nawet nie dzisiejszego magisterium, ale tekstów biblijnych. Najważniejsza w Kościele jest jednak godność chrzcielna.

Rozumiem, skąd biorą się te zarzuty. Z tego, jaki my ostatecznie, nie w abstrakcji, nie w teologii tylko w rzeczywistości, potrafimy tworzyć Kościół. I w jakiej mierze potrafimy go deformować w odniesieniu do ideału, jaki Chrystus w nim umieścił. Na przykład wszyscy mówią „służba, służba, służba”, a jak ktoś został podniesiony w godnościach, to się mówi: „zrobił karierę”. Nasze emocje nie przystają do pojęć, którymi się posługujemy.



Kobietom najczęściej daje się za wzór Maryję, choć jak podkreślała św. Edyta Stein każdy z nas ma potrójną antropologię: jest człowiekiem, kobietą lub mężczyzną i jedyną, niepowtarzalną indywidualnością. Kobieta jest stworzona na obraz Boga…

Mężczyzna też.



Kobieta jest jakby bardziej „na obraz Maryi”. Jak naśladować kogoś, kto nigdy nie mówił „nie”?

Czy to oznacza, że była ubezwłasnowolniona? Chrystus też nie mówił „nie”. To jest bardzo ważne. W przypadku Maryi i Jezusa są to takie same postawy afirmacyjne. Oni zawsze mówią „tak”. Ich wola Boga w żaden sposób nie krępuje, nie wyobcowuje z siebie.

Maryja w spotkaniu z Bogiem w czasie zwiastowania zachowuje się natomiast o wiele lepiej niż starotestamentalni mężczyźni. Ci wpadają w panikę albo wystawiają Boga na próbę, jak Gedeon. Maryja przyjmuje słowo Boga, nie do końca je pojmując. Ale też stawia Mu pytania, w sposób przejrzysty i odważny. Jej posłuszeństwo nie jest nierozumne, Ona wie, komu ufa.

Ewangelia pokazuje Maryję jako wzór kobiety wierzącej, to znaczy takiej, która jest w żywej, istotnej relacji z Bogiem. Kobietę Słowa, która świetnie zna Stary Testament. Tak dalece, że nim myśli, modli się, rozeznaje rzeczywistość, opisuje wydarzenia, przez które przechodzi.
Czytaj także: Nie porównujmy krzyży. Cierpienie jest czymś indywidualnym – rozmowa z bp. Grzegorzem Rysiem



Maryja ciekawie się zachowuje w Kanie Galilejskiej.

Mało powiedziane, że ciekawie!



Nagabuje syna, że młodzi nie mają już wina, na co Jezus uprzejmie odpowiada, żeby się nie wtrącała. Ona z Nim nie polemizuje, za to sługom daje rozkaz: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie.

To bardzo poważny tekst. Zacznę od tego, że w Kanie wydarzył się znak, a nie cud. Jan wyraźnie napisał: „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej”. Nie możemy zatrzymać się na powierzchni cudu, bo dojdziemy do wniosku, że wszystko, co Jezus tam zrobił, to było 720 litrów wina.

Do czego znak odsyła? Zdanie, które Maryja wypowiada, jest cytatem z Księgi Rodzaju. O tym mówiłem przed chwilą, że Ona potrafi tekstem biblijnym interpretować rzeczywistość. To fragment wspominający moment, kiedy w Egipcie nastał głód, ludzie przyszli do faraona prosząc o to, żeby ich ratował od śmierci. A on mówi: Idźcie do Józefa, i cokolwiek wam powie, to czyńcie.

To znaczy, że problem dwojga młodych nie polega na tym, że konsumpcja się nie uda. A Jezus doskonale rozumie poziom wyzwania, bo przywołuje swoją Godzinę. Godzina nie jest od tego, żeby zastawiać stoły, tylko od zbawienia. Kiedy Jezus potem zastawia stół, to ostatecznie pokazuje na siebie, że jest Oblubieńcem. Wino na weselu stawiał pan młody.

Maryja dobrze rozeznaje, co się dzieje w Kanie. I pokazuje, że w życiu chodzi o coś więcej, niż poziom konsumpcji. Skoro Jezus reaguje „Niewiasto”, odwołuje się do III rozdziału Księgi Rodzaju. Niewiasta jest zapowiedziana w protoewangelii. To od razu stawia rzecz na innej płaszczyźnie.



Wracając więc do pierwszego pytania. Niewiasta to?

Słuchajcie no, niewiasto (śmiech). Niewiasta to jest jedno z najważniejszych pojęć w Biblii. Jest zapowiedziana w Księdze Rodzaju, potem ta obietnica jest ponawiana – u Izajasza, u Malachiasza, u Jeremiasza…



Żadna znana mi kobieta nie myśli o sobie w kategorii „niewiasta”.

Są pojęcia, których nie wyrzuci się z języka. Za głęboko w nim tkwią. Kiedyś chciano usunąć określenie „kamień węgielny” bo tak naprawdę w Biblii chodzi o „głowicę węgła”. Ta spina ściany, nie jest kamieniem położonym u fundamentów. Chrystus – głowica węgła, spina, zapewnia trwałość, jedność budowli. Niech ktoś jednak spróbuje wyrzucić dziś z języka polskiego „kamień węgielny” w odniesieniu do Jezusa. Nie da się. Ja wolę zostać przy tekście biblijnym, choć trzeba go właściwie interpretować.

...

Rozne tematy i prostowanie bledow. Ten kamien wegielny na dodatek jeszcze kojarzy sie z węglem. I juz w ogole nic nie wiadomo. Fundament to chyba najbardziej oddaje sens.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:11, 22 Sty 2018    Temat postu:

chodzi o pilnowanie statystyk
Katolicka Agencja Informacyjna | 22/01/2018

EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
Abp Grzegorz Ryś rozpoczyna właśnie IV Synod Archidiecezji Łódzkiej. W specjalnym liście, do współpracy w odnowie lokalnego Kościoła zaprosił wszystkich: od parafian przez ruchy i wspólnoty katolickie po instytucje i urzędy.

„Nie chodzi o to, byśmy z trwogą pilnowali naszych statystyk, zaklinając je, by nie spadały w zbyt szybkim tempie. Chodzi o to, byśmy wyszli z Ewangelią do świata! Chodzi o doświadczenie wzrostu Ewangelii i Kościoła, a nie o kontrolowane i dostojne «zwijanie się»” – pisze abp Grzegorz Ryś w liście do diecezjan poprzedzającym IV Synod Archidiecezji Łódzkiej. Publikujemy najważniejsze fragmenty tego dokumentu:

Czytaj także: „Reprezentuję najlepszą firmę, bo trwa 2 tys. lat”. Abp Ryś na spotkaniu z ludźmi biznesu
Drodzy Siostry i Bracia,

Od chrztu wszyscy jesteśmy prorokami – uczestniczymy w prorockiej godności Chrystusa. Być zaś prorokiem oznacza przede wszystkim rozumieć czas, w którym żyjemy. Rozumieć go po Bożemu, odczytywać po Bożemu jego treść i sens – przyjmować go jako moment wypełniony konkretną łaską – właśnie tą, a nie inną – jaką Bóg z nim związał. Jestem głęboko przekonany, że taki moment (kairòs) właśnie przeżywamy jako łódzki Kościół.



Synod pastoralny
Synod ma mieć charakter pastoralny – potrwa trzy lata, a najważniejsza jego praca będzie przebiegać w zespołach synodalnych: parafialnych i dekanalnych, a także powstałych w rozmaitych kościelnych środowiskach: od seminarium począwszy, przez wszystkie, jak ufam, ruchy eklezjalne, stowarzyszenia i wspólnoty.

Zapraszam do tej pracy WSZYSTKICH! Proszę, włączcie się: dajcie swój czas, modlitwę, chęć wspólnej pracy, wymiany myśli, podzielenia się wiarą, swego widzenia Kościoła – Jego problemów i potrzeb.

Czemu ma ostatecznie służyć nasz Synod? Na jaką łaskę ma nas otworzyć? Jezus przepowiada Królestwo Boga i tworzy Kościół – jako wspólnotę, w której Królestwo Boga jest już obecne! To właśnie jest ów początek, w którym chcemy się odnaleźć jako Diecezja – każdy z nas indywidualnie jako Jezusowy uczeń, i my wszyscy jako wspólnota ludzi, którzy poszli za Jezusem.

Chcemy odkryć Ewangelię Królowania Boga w naszym życiu osobistym, a następnie uczynić ją obecną w świecie poprzez Kościół – widoczną i namacalną w relacjach, jakie nawzajem między sobą tworzymy!



Nawrócenie osobiste i wspólnotowe
Ta chęć – to pragnienie – z konieczności otwiera nas na jeszcze jedno, dzisiejsze zdanie Jezusowe: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!”. Synod i Jubileusz jest łaską daną nam ku nawróceniu: indywidualnemu i wspólnotowemu. To pierwsze dokona się w osobistym spotkaniu każdego z nas z Panem. Ważne jest jednak również owo nawrócenie wspólne: każdej ze wspólnot, w jakiej żyjemy: od rodziny i parafii począwszy, poprzez małe grupy w ruchach i innych rzeczywistościach kościelnych – po całą, wielką wspólnotę naszej Archidiecezji.

Czytaj także: „Już nie jesteśmy sierotami”. Ingres abp. Grzegorza Rysia oczami wiernego z Łodzi
To nawrócenie dzisiaj papież Franciszek najchętniej nazywa „nawróceniem duszpasterskim” i definiuje je jako „porzucenie wszelkich działań o charakterze konserwującym i zachowawczym, na rzecz działań o charakterze zdecydowanie misyjnym”. Nie chodzi o to, byśmy z trwogą pilnowali naszych statystyk, zaklinając je, by nie spadały w zbyt szybkim tempie. Chodzi o to, byśmy wyszli z Ewangelią do świata! Chodzi o doświadczenie wzrostu Ewangelii i Kościoła, a nie o kontrolowane i dostojne „zwijanie się”. Wyznacznikiem życia i zdrowia jest WZROST.

W Ewangelii JEST siła wzrostu. Jest dynamizm! Ewangelia JEST ATRAKCYJNA! Jeśli taką być przestaje, trzeba pytać samych siebie, co takiego zrobiliśmy, że została zastopowana i przetrącona…Te dwa nawrócenia – osobiste ku dojrzałej wierze, i wspólnotowe/pastoralne – ku permanentnej misji są ze sobą głęboko powiązane. Ostatecznie chodzi o takie osobiste doświadczenie wiary, o tak intensywne i przemieniające spotkanie każdego z nas z Jezusem – byśmy potem „nie potrafili nie mówić o tym, cośmy słyszeli i zobaczyli”. Chodzi o tak mocne przeżycie wiary, byśmy musieli się nim dzielić – możliwie z każdym, od najbliższych poczynając.

+ Grzegorz Ryś
Arcybiskup Metropolita Łódzki

archidiecezja.lodz.pl/2018/01/list-pasterski-arcybiskupa-metropolity-lodzkiego-rozpoczecie-iv-synodu-archidiecezji-lodzkiej/

...

Liczy sie jakosc oczywiscie. Chodzi o prawdziwa wiare. Łódź jest zaniedbana od czasów carskich. Nie pozwalali budowac kosciolow! Koscioly w Łodzi sa bardzo mlode nawet jak na wiek miasta! Lud bytowal niestety na dziko i do dzis to widac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:31, 30 Mar 2018    Temat postu:

Abp Ryś: „Wezmę miednicę i będę czekał”. Zaskakująca liturgia Wielkiego Czwartku
Redakcja | 30/03/2018
BISKUP RYŚ WIELKI CZWARTEK
YouTube
Udostępnij Komentuj
Pod koniec homilii arcybiskup łódzki skierował do wszystkich zebranych w świątyni zaproszenie, by jeśli zechcą, przystąpili do obrzędu mandatum, a on wszystkim chętnym umyje nogi.

Na nietypową propozycję arcybiskupa Rysia odpowiedziało ponad 40 osób: mężczyźni, kobiety i dzieci. Wcześniej podczas homilii metropolita łódzki wyjaśnił zgromadzonym sens swego pomysłu:

Ludzie są bardzo ciekawi tego znaku. Od trzech dni odbieramy telefony w kurii, co się będzie działo. Co się będzie działo? Za chwilę diakoni tu postawią ławki puste. Nie dzwoniłem nigdzie, żeby przyszło 12 mężczyzn, żeby siedli do umycia nóg. Nie wylosowałem nikogo, nie wytypowałem. Naprawdę nie.
Kiedy oni będą wynosić te ławki, ja zdejmę z siebie ornat, wezmę prześcieradło, wezmę miednicę i wezmę wodę w dzbanku. I będę czekał przy tych pustych ławkach. I kto chce przeżyć ten obrzęd, to niech wyjdzie, niech usiądzie, a ja mu te nogi umyję.
Nie chodzi o żaden teatr, chodzi o prosty znak. Wystarczy usiąść, zdjąć jednego buta, zdjąć skarpetkę. Chodzi o najprostszy znak. Ucieszyć się tym z całą pokorą, że Bóg Ci chce usłużyć. I że właściwie cała wiara na tym polega, że Jezus Chrystus klęka przed Tobą jako niewolnik i myje Ci nogi. Propozycja jest też dla księży, a jakże.

Źródło: archidiecezja.lodz.pl

...

Po tym poznajemy wnetrze biskupa. Taki jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:27, 30 Wrz 2018    Temat postu:

Kard. Krajewski: Kiedy czytam Pismo Święte, ono czyta moje życie, a ja widzę więcej
Katolicka Agencja Informacyjna | 24/09/2018
CZYTANIE BIBLII
Shutterstock
Udostępnij 65
„Doskonale pamiętam, kiedy byłem nieurodzajną glebą, kiedy nie chciałem słuchać tego, co mówi Bóg. Czytam codziennie Pismo Święte, ono we mnie wzrasta” – mówił kardynał.

„Kiedy zaczynam czytać Pismo Święte, ono mnie czyta, ono czyta moje życie, a ja zaczynam widzieć świat, tak jak widzi je Bóg. Słowo Boże jest dobre wtedy, gdy ktoś się rodzi i umiera, kiedy ktoś jest zakochany i jest po uszy w grzechu i wyjść nie może, ono jest dobre na każde cierpienie” – mówił kard. Konrad Krajewski podczas swojej kardynalskiej mszy prymicyjnej w łódzkiej katedrze.


Czytaj także:
Warto czytać Pismo Święte na chybił trafił? Czy od deski do deski? Rozmowa z biblistką


Nieurodzajna gleba
W łódzkiej bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki w trzy miesiące od nominacji kardynalskiej odbyła się msza święta prymicyjna kardynała Konrada Krajewskiego, który w tej samej katedrze 30 lat temu z rąk abp. Władysława Ziółka przyjął święcenia kapłańskie.

W liturgii obok abp. Grzegorza Rysia i abp. seniora Władysława Ziółka uczestniczyli biskupi pomocniczy bp Ireneusz Pękalski i bp Marek Marczak, kapłani, siostry zakonne i licznie zgromadzeni wierni z całej archidiecezji.

Kardynał, przywołując przypowieści o ziarnie i siewcy, odniósł się do swojego życia: Doskonale pamiętam, kiedy byłem nieurodzajną glebą, kiedy nie chciałem słuchać tego, co mówi Bóg. Kiedy ono padało, nawet mnie porywało, ale potem piękno tego świata, wszystko co jest związane z moim ciałem, zabierało ten głos, niszczyło, nie było żadnego wzrostu. Ale Jezus mówi, że jest jeszcze diabeł, a papież Franciszek dopowiada – on tańczy najpierw wobec niego, potem wobec kardynałów, metropolitów, arcybiskupów i zabiera wszystko, żeby się nie urodziło, by zniknęło. Ziarnem, które Jezus rzuca nawet wtedy, kiedy nie jesteśmy w stanie tego przyjąć, jest Słowo Boże – zaznaczył kardynał.


Codziennie czytam Pismo Święte
Kaznodzieja zwrócił uwagę na znaczenie i rolę Słowa Bożego w codzienności, w domu, w życiu.

Wszystkie książki, jakie mamy w swojej bibliotece, to jest słowo ludzkie, ale jest jedna księga, która jest słowem Boga. Dlaczego jest gdzieś w biblioteczce, skoro po czytaniu jej mówimy: oto Słowo Boże, oto Słowo Pańskie? Podnosimy je, okadzamy, uroczyście wnosimy. Gdzie w twoim domu jest Pismo Święte? A może warto je wyjąć, by poznać Boga, by dowiedzieć się czego On ode mnie chce? – pytał.

Czytaj także:
Po nominacji abp Krajewski musiał przeprosić papieża! Dlaczego został kardynałem?
Kardynał podzielił się także swoim doświadczeniem codziennego czytania ewangelii i wielkiego szacunku do słowa Bożego.

Czytam codziennie Pismo Święte, ono we mnie wzrasta, ono jest we mnie. Zaczyniajmy i my dzisiaj czytać Słowo Boże. Nie patrzmy na innych, na całą archidiecezję, ale na siebie. Wyjmijmy dzisiaj Pismo Święte.
Codziennie czytam Ewangelię na następny dzień i staram się tą Ewangelią żyć. Przypominam sobie ją wieczorem, w południe i przed zaśnięciem. Nieraz nie pamiętam, zapomniałem i wtedy idę i czytam na nowo – dzielił się swoim doświadczeniem kardynał.


Dziękczynienie za kardynała
Po Komunii świętej wszyscy zebrani w katedrze odśpiewali hymn Te Deum Laudamus, dziękując za pierwszego kardynała, który pochodzi z archidiecezji łódzkiej.

Z życzeniami zwrócił się do kardynała prymicjanta arcybiskup łódzki, który przypomniał, że „choć przez swoją posługę kardynalską należysz do kleru rzymskiego, to wiedz, że ta katedra jest nadal twoim domem. To jest dom twojego powołania. Wracaj do tego domu, odkrywaj swoje powołanie, żyj nim, wypełnij je i osiągnij świętość, tego wszyscy ci życzymy” – mówił abp Ryś.

Po zakończonej liturgii w domu biskupim każdy mógł osobiście złożyć życzenia kardynałowi prymicjantowi.

...

Czyli mamy kardynala...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:26, 09 Paź 2021    Temat postu:

Jutro papieskie kremówki przed kościołami archidiecezji łódzkiej

Zapraszajcie znajomych i cieszcie się wszyscy.

...

No to chyba pojde do kosciola! Haha to byl zart! Ale naprawde taka mialem mysl a dopiero druga ze przeciez i tak bym poszedl. Co pokazuje jak to dziala. Bp. Ryś to nie jest ,samo zło'. Natomiast tez i zło. Czego nie powinno byc. Nikt przytomny nie neguje widowiskowych akcji. W ogole wiecej ich. Natomiast w zadnym wypadku nie moga byc ,ubogacane' profanacjami. I tez nie moga byc w srodku kosciola jesli maja charakter rozrywkowy. Ale miejsca nie brakuje. Niejeden kosciol ma salki czy nawet byla kaplice z czasow budowy kosciola gdzie duzo ludzi wejdzie. Parki dziedzince. Jest gdzie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:08, 22 Sty 2022    Temat postu:

Tysiące Wojowników Maryi na ulicach Łodzi. Przyjechali z całej Polski
md
22 stycznia 2022, 17:37
:
Przybyli do Łodzi z całej Polski. Kilka tysięcy mężczyzn tworzących Wspólnotę Wojowników Maryi odmawiało wspólnie różaniec idąc w procesji po ulicach miasta.
Sobotni zlot Wojowników Maryi to w świecie katolików wydarzenie rangi krajowej, a dla członków tej wspólnoty pierwsze ogólnopolskie w 2022 r.. W Polsce jest ich 5 tys., a do Łodzi przybyła ich znakomita większość. Wojowników witał przed kościołem Parafii św. Alberta Chmielowskiego na Widzewie Ireneusz Pękalski , biskup pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej.
Kilkutysięczny pochód mężczyzn z różańcami w dłoniach ruszył spod kościoła około godz. 10., cel to Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Jasnogórskiej, też na Widzewie, gdzie odbywa się msza ś. i adoracja z medytacją maryjną. Oficjalnie każdy taki przemarsz Wojowników nosi nazwę "procesja wynagradzająca z różańcem". Wojownicy Maryi sami o sobie mówią, że żarliwą, codzienną modlitwą walczą ze złem, grzechem, ale też własnymi niedoskonałościami. Nie tylko się modlą, zgłębiają także nauki Kościoła Katolickiego.
To bractwo, do którego mogą należeć wyłącznie mężczyźni między 18 a 50 rokiem życia, m.in. dlatego, że jego nauki przygotowują do przyszłej roli mężów i ojców, wejście do wspólnoty podzielone jest zaś na pięć etapów: obecność i formacja, przygotowanie, braterska rozmowa, a ostatni to tzw. Pasowaniem Mieczy, które odbywa się raz w roku.
Wojownicy Maryi to wspólnota dość młoda, zawiązała się w 2015 r. w Lądzie nad Wartą. Jej nazwa nawiązuje m.in. do filozofii św. Pawła, który chrześcijan określał właśnie mianem wojowników, jednakże to wojowanie ma być obrócone tylko w stronę własnego grzechu.
Łódzka część Wojowników Maryi to około setka mężczyzn. Wędrowali ul. Piotrkowską w każdą pierwszą sobotę miesiąca odmawiając różaniec, ale pandemia wymusiła zmianę tego obyczaju do marszu między parafiami na Widzewie. Patronem Wojowników jest św. Jan Bosko, a jedną z reguł motto "Szatan boi się ludzi radosnych".

...

Tlum jak za Jana Pawła II. Bylem w szoku. Na pewno nie bylo tylko 5000 samych zaprzysiezonych. Pewnie ze znajomymymi i mnostwo mezczyzn z Łodzi przyjechalo komunikacja miejska bo inaczej samochod stal by na dachu drugiego. Kosciol 5000mk2 powierchni uzytkowej byl pelen czyli bylo wiecej niz 5000 bo 1 na m2 to byly by duze luzy. Kto by sie spodziewal?

Widzicie glowne media nic a tu tlumy. Obieg informacji jest inny i nie przeceniajcie ich wplywu. Warszawka to mala banka zyjaca w iluzji wszechmocy.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 20:12, 22 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy