Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Lednica tysiąc lat poźniej !
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:41, 28 Kwi 2018    Temat postu:

Lednica w 2018 pod hasłem „Jestem” – co to oznacza?
Wspólnota LEDNICA 2000 | 27/04/2018

fot. Wspólnota LEDNICA 2000
Udostępnij Komentuj
Młodzi ludzie powiedzieli nam, że stoją przed różnymi wymaganiami, że ciągle są jacyś niewystarczający. Inni mówią im, że powinni być tacy, tacy i tacy… - mówi Mateusz Kosior OP, duszpasterz LEDNICA 2000.

Jan Paweł II powiedział kiedyś, że „Miłość i służba nadają sens naszemu życiu.”. Poszukiwanie sensu i celu jest nieodłącznie wpisane w życie człowieka i wielu osobom latami spędza sen z powiek. Prawdziwym błogosławieństwem jest odkrycie swojego powołania i spełnianie się w nim.



Lednica 2018: Jestem
Wszyscy jesteśmy powołani do miłości i podążanie za tym wezwaniem powinno być naszym podstawowym celem. I choć rodzaje miłości są różne, a co za tym idzie wypełnianie naszego powołania może przybierać różne formy, to podstawową drogą do okazania miłości bliźniemu jest służba. To przesłanie odnajdujemy też w innych słowach św. Jana Pawła II:

Człowiek, będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego.
To zdanie i chęć zgłębienia tajemnicy służby innym będą tematem tegorocznego Spotkania Młodych LEDNICA 2000, które odbędzie się już po raz dwudziesty drugi, 2 czerwca na Polach Lednickich. Jak co roku Lednica odbywać się będzie pod hasłem, które zawiera w sobie cały temat spotkania. Choć tegoroczny temat jest (wydawałoby się) niemożliwy do zamknięcia w paru słowach, to paradoksalnie hasło XXII Spotkania Młodych LEDNICA 2000 jest krótsze niż zeszłoroczne i brzmi ono „Jestem”.

Czytaj także: Świetny spot zapowiadający Lednicę 2018. Szykują się niespodzianki!


Jesteśmy cenni w oczach Boga!
Jaka jest korelacja tego słowa ze zdaniem, które będzie nam przyświecało w tym roku na Polach Lednickich?

Ten, który JEST stworzył nas, żeby się z nami podzielić swoim JESTEM. Jeżeli się tym zachwycamy, sięgamy do swojego wnętrza, do Źródła naszego życia, do duszy, to nagle zaczyna nas ogarniać radość. Wystarczy że jestem. To radość bezinteresownej miłości – odpowiada o. Wojciech Prus OP, duszpasterz Wspólnoty LEDNICA 2000.
Nasuwa się oczywiście pytanie – dlaczego akurat takie hasło? Przede wszystkim chcemy w duchu nauk św. Jana Pawła II oraz śp. o. Jana Góry OP wspólnie odkrywać, jak cenni jesteśmy w oczach Boga. W świecie, w którym zewsząd jesteśmy bombardowani sygnałami o potrzebie zmiany naszego życia i nas samych, bezustannie żyjemy pod presją i wmawia się nam, że nie jesteśmy dostatecznie dobrzy, potrzebujemy utwierdzenia się we wrodzonej wartości człowieka, jak nigdy dotąd.

Czytaj także: Jamna i Lednica to dwie studnie: nadziei i wiary. Rozmowa z następcą o. Jana Góry
Galeria zdjęć


Zaangażuj się w tworzenie Lednicy!
O tym też mówi drugi duszpasterz Wspólnoty LEDNICA 2000, o. Mateusz Kosior OP:

Młodzi ludzie powiedzieli nam, że stoją przed różnymi wymaganiami, że ciągle są jacyś niewystarczający. Inni mówią im, że powinni być tacy, tacy i tacy… dlatego 2 czerwca spotkamy się na Polach Lednickich pod hasłem JESTEM.
Jednym z pierwszych skojarzeń z ideą „bezinteresownego daru z samego siebie” jest wolontariat. Najpiękniejsze jest to, że każdy może przyczynić się do organizacji Lednicy – i to w rozmaity sposób! Od całorocznych spotkań Wspólnoty, przez Infrastrukturę Spotkania Lednickiego po służbę w dniu spotkania – możliwości jest mnóstwo, a czynny udział w Lednicy pozwala na wcielenie w życie tegorocznego tematu jeszcze przed wspólnymi rozważaniami i modlitwą. To właśnie wolontariat sprawia, że Lednica ma szansę przebiec bezpiecznie i owocnie, a wolontariusze tworzą w czasie spotkania prawdziwą wspólnotę, zjednoczoną jednym celem – służbą Bogu i bliźnim. Każdy znajdzie taką formę służby, która będzie dla niego odpowiednia. Potrzebujemy zarówno ochrony, służby drogowej czy ratowników, jak i tancerzy, ewangelizatorów, czy przewodników lednickich. Dlatego zapraszamy do rejestrowania się na wolontariat na naszej stronie internetowej w zakładce „Zostań Wolontariuszem!”.

Zaproszenie na XXII Spotkanie Młodych LEDNICA 2000 przyjęli liczni, znakomici goście. Wspólnie z nami modlić się będą: Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, abp Wojciech Polak – Prymas Polski, który będzie celebransem Mszy Świętej, bp Grzegorz Ryś, który wygłosi kazanie oraz Misjonarki Miłości

W tak znakomitym gronie nie może zabraknąć też Ciebie! Do zobaczenia drugiego czerwca na Polach Lednickich!

...

Zdecydowanie samo dobro!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:42, 09 Maj 2018    Temat postu:

Ja mówię: daj mi odwagę, aby dzisiaj stać się darem. Premiera hymnu Lednica 2018
Małgorzata Bilska | 08/05/2018
LEDNICA 2000
EAST NEWS
Udostępnij Komentuj
Wiesław w pierwszej propozycji końca zwrotki napisał: „Więc przestań się bać, zacznij pić”. Dalej co prawda było: „ze źródła wody najczystszej”, ale…

W tym roku najpierw usłyszeliśmy hymn „Ty jesteś Drogą” przygotowany na tegoroczną Lednicę, a teledysk ukaże się około 15 maja. Jest to spowodowane kłopotami zdrowotnymi jego autora. Już dziś udało nam się jednak poznać pewne detale.

Czytaj także: Lednica w 2018 pod hasłem „Jestem” – co to oznacza?


Hymn Lednicy 2018: w rytmie reggae
O hymn zapytałam jego twórców, członków zespołu Siewcy Lednicy. Lider Piotr „Żarówa” Ziemowski wspomina, że „na początku była tylko surowa muzyka bębnów, które nadawały rytm. Na drugiej i trzeciej Lednicy zaczęło padać. Ojciec Jan chciał ludzi rozruszać. Gdyby zaczęli tańczyć, nie byłoby im zimno. Poprosił mnie, żebym napisał weselszą pieśń. Tak powstał zespół. Hymnami zaczęliśmy nazywać nasze pieśni od 2000 roku. To nadało im dostojeństwa”.

Tekst napisała wokalistka Agnieszka Chrostowska razem z Wiesławem Wolnikiem, który skomponował także muzykę. „Jak ci się w tym roku pracowało?” – zapytałam. Chrostowska opowiada: „Pisze mi się zawsze tak samo trudno, nie jestem Agnieszką Osiecką… Teksty do utworów siewcowych piszę od 2013 roku. Zawsze boję się banałów… Przy hymnach zależy mi na tym, aby treść utworu oddawała treść Spotkania. To nie może być coś oderwanego od tego, czym żyjemy przez cały rok, przygotowując Spotkania Lednickie. Jest to dla mnie ważne zadanie – misja przekazania przesłania przez utwór. Młodzież przyjedzie i zabierze je razem z pieśnią do domów”.

Nad utworem pracuje cały zespół, co powoduje zabawne sytuacje:

Często w studiu okazuje się, że tekst napisany jest za trudny do zaśpiewania – śmieje się autorka. – Albo ma za dużo sylab. Każdy tekst, który przynoszę jest poddawany „obróbce” studyjnej. Mierzy się z rzeczywistością wykonawczą. Trzeba nagle wymieniać wyrazy, bo jest za dużo dźwięków sz czy ż. Nasz język jest szeleszczący jak chrząszcz i chrabąszcz, więc to, co na papierze wydawało się ładne i składne, w zderzeniu z muzyką jest takie nie do końca… Tym razem wymienialiśmy też inne fragmenty, trochę kontrowersyjne. Mogłyby się kojarzyć słuchaczom z czymś, z czym na pierwszy rzut oka nam się nie kojarzyły. Wiesław w pierwszej propozycji końca pierwszej zwrotki napisał: „Więc przestań się bać, zacznij pić”. Dalej co prawda było: „ze źródła wody najczystszej”, ale akcent muzyczny tak mocno wypadał na „pić”, że postanowiliśmy go zmienić. Wers brzmi „Ja przynoszę Ci obietnicę życia nieskończonego!”.
Żarówa cieszy się, że hymn jest w rytmie reggae. „Była przedziwna sytuacja z tym utworem – mówi. – Kiedy na początku roku poszedłem do studia do Wiesława, powiedziałem: Wiesz, zbliża się Lednica. Trzeba napisać hymn. Ja bym to widział w takim time’ie. Podałem swój rytm. No i fajnie by było, gdybyśmy to zrobili w reggae. A on mówi: «Ja też myślałem o tym, co w tym roku zrobić. Właśnie w reggae i w tym samym time’ie». Idealnie się zgraliśmy” – podkreśla Ziemowski.





Jeśli nie widzisz tego filmu, kliknij tutaj



Ludzie potrzebujący głośno mówią: JESTEM
Podpytuję jeszcze o hasło Lednicy 2018. Lider mówi, że hasło JESTEM odbiera osobiście: „Jestem po to, by siebie dać drugiemu człowiekowi”.

Jego syn, saksofonista i także członek Siewców (od dziecka) Kamil Ziemowski uzupełnia to po swojemu: „JESTEM oznacza, żeby dawać siebie bezinteresownie drugiemu człowiekowi. To jest takie najprostsze przesłanie – mówi Ziemowski junior. – JESTEM nie dla siebie, ale dla bliźniego. Ale z drugiej strony, jeżeli nie będę też dla siebie, nie będę dla drugiego. To ma głębsze znaczenie. To jest jak z dbaniem o zdrowie. Jak nie zadbam o swoje, nie będę w stanie dbać o innych. Niektórzy całe swoje życie oddają posłudze zaniedbując siebie. Słowo JESTEM trzeba zrównoważyć we wszystkich aspektach”.

Agnieszka Chrostowska opowiada trochę o zdjęciach do teledysku:

Został nagrany 17 kwietnia w Poznaniu. Jak zwykle mieliśmy tylko 1 dzień, bo nasz zaprzyjaźniony operator jest bardzo zapracowany. To ojciec Mateusz, franciszkanin. Zaczęliśmy o godzinie 7.30, skończyliśmy o 17.00. Przez te 10 godzin była intensywna praca w różnych miejscach. Pomogło nam dużo ludzi dobrej woli: MONAR, siostry serafitki, które prowadzą dom pomocy społecznej oraz szkołę dla dzieci z głębokim upośledzeniem, schronisko dla osób bezdomnych przy ul. Krańcowej i kochane siostry urszulanki na ul. Taczaka, które codziennie o 10.00 rano wydają posiłki ubogim. Udało nam się tam być właśnie o tej godzinie. W teledysku nie ma aranżowanych scen miłosierdzia. Ludzie, którzy zgodzili się udostępnić swój wizerunek są w 100 procentach autentyczni. Oni bardzo potrzebują naszej pomocy. Oni tak samo jak my głośno mówią JESTEM, tylko są słabiej słyszani. Chcą miłości i tego, by ich zauważyć. Mieć swoje miejsce na tym świecie.
Piotr Ziemowski zdradza, że w klipie „będzie przejście każdego muzyka przez takie oko, w głąb jego człowieczeństwa. Teledysk pokazuje gesty miłosierdzia”. Czekamy zatem, nasycając się już dziś rytmem i treścią hymnu reggae zatytułowanego „Ty jesteś Drogą”.

Czytaj także: Świetny spot zapowiadający Lednicę 2018. Szykują się niespodzianki!


Hymn XXII Spotkania Młodych LEDNICA 2000 „JESTEM”
muzyka: Wiesław Wolnik
słowa: Agnieszka Chrostowska, Wiesław Wolnik
aranżacja, realizacja, mastering: Wiesław Wolnik
data premiery: 7 maja 2018 r.

Słowa:

1
Pan mówi: „Ja jestem drogą, jestem prawdą, jestem życiem,
Ja jestem ten, który jest, świata wybawiciel”.
Pan mówi „Ja jestem darem Boga Ojca przedwiecznego,
Ja przynoszę Ci obietnicę życia nieskończonego!”.

Ref:
Ty jesteś Drogą, Prawdą, Życiem,
Świata Odkupiciel!
Po wieczne czasy jesteś Drogą, Prawdą, Życiem,
Świata Odkupiciel!

2
Ja mówię: daj mi odwagę, aby dzisiaj stać się darem
być pocieszeniem dla strapionych i tych co stracili wiarę
chcę w imię Pana mego prawdziwego i Miłosiernego
poruszyć świat, dawać pokój i nadzieję, dlatego JESTEM!

Ref:
Ty jesteś Drogą, Prawdą, Życiem,
Świata Odkupiciel!
Po wieczne czasy jesteś Drogą, Prawdą, Życiem,
Świata Odkupiciel!

Bridge:
Gdzie zbierze się dwóch albo trzech w Imię me – tam JA JESTEM,
Kiedy otwierasz swoją dłoń, serce swe – JESTEM, JESTEM!

Ref:
Ty jesteś Drogą, Prawdą, Życiem,
Świata Odkupiciel!
Po wieczne czasy jesteś Drogą, Prawdą, Życiem,
Świata Odkupiciel!

YouTube/Siewcy Lednicy
....

Piekno i dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:10, 31 Maj 2018    Temat postu:

Franciszek: „Ucałujcie polską ziemię także w moim imieniu”. Niezwykła prośba papieża
Katolicka Agencja Informacyjna | 30/05/2018
POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCE
Antoine Mekary | ALETEIA | I.MEDIA
Udostępnij Komentuj
Z zaskakującą prośbą zwrócił się dziś podczas audiencji Franciszek do polskiej młodzieży. Wspomniał też spotkanie młodych na Lednicy.

„Świętując na Lednicy stulecie odzyskania niepodległości waszej Ojczyzny, gestem jaki zwykł czynić św. Jan Paweł II, ucałujcie polską ziemię także w moim imieniu” – powiedział papież Franciszek. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:

Czytaj także: „Przyjmij znamię daru Ducha Świętego”. Pamiętacie te słowa? Papież o „chryzmacji”


Duch Święty twórcą różnorodności i jedności
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Kontynuując temat bierzmowania, pragnę dzisiaj podkreślić ścisły związek tego sakramentu z całym wtajemniczeniem chrześcijańskim. Jeden Duch udziela licznych darów, które wzbogacają jeden Kościół: jest On Twórcą różnorodności, a jednocześnie Stwórcą jedności.

Zobaczcie zdjęcia z audiencji:



POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCEGaleria zdjęć


Zgodnie z tradycją potwierdzoną przez apostołów, Duch, który dopełnia łaski chrztu, jest przekazywany przez nałożenie rąk (por. Dz 8, 15-17; 19, 5-6; Hbr 6, 2). Do tego biblijnego gestu, by lepiej wyrazić wylanie Ducha, przenikającego tych, którzy Go otrzymują, bardzo wcześnie dodawano namaszczenie wonnym olejkiem, zwanym krzyżmem.

Olej jest substancją leczniczą i kosmetyczną, która wnikając w tkanki ciała leczy rany i obdarza zapachem członki.



Bierzmowanie: niezatarte duchowe znamię
Otrzymując na czole znak krzyża wonnym olejem osoba bierzmowana otrzymuje zatem niezatarte duchowe znamię, „charakter”, który doskonalej upodabnia ją do Chrystusa i daje jej łaskę do rozsiewania między ludźmi „miłej Mu wonności” (por. 2 Kor 2, 15).

Posłuchajmy ponownie zachęty świętego Ambrożego dla nowo bierzmowanych: „Przypomnij sobie, że otrzymałeś duchowy znak […] i zachowaj to, co otrzymałeś. Naznaczył cię Bóg Ojciec, umocnił cię Chrystus Pan i «dał zadatek» Ducha w «sercach waszych». Duch Święty jest darem niezasłużonym, który należy przyjąć z wdzięcznością, czyniąc miejsce dla Jego niewyczerpalnej twórczości. Jest to dar, którego należy troskliwie strzec, wspierać posłuszeństwem, dając się kształtować jak wosk przez Jego żarliwą miłość, aby „odzwierciedlać Jezusa Chrystusa we współczesnym świecie.



Featured Videos

Dziękuję koreańskim sportowcom za ich występ!Matka Boża CzęstochowskaŚwiadectwo byłego satanistyNaturalne Planowanie RodzinyMasz za mało? Podziel się!Matka Boża FatimskaMatka Boża "Salus Populi Romani"Wybierz Jego, wybieraj Boga wciąż na nowoSposoby na samotnośćRzucił świetną pracę, by wylądować w slamsachCo się dzieje, kiedy często odmawiasz różaniec?Nigdy nie tracimy znamienia chrztuPrzepis na udane małżeństwoMatka Boża z GuadalupePiękna Pani z Libanu
Powered by Aleteia


Czytaj także: Ks. Węgrzyniak o bierzmowaniu: Przygotować do takiej więzi z Bogiem, jak małżonków do ślubu
[Do wiernych z Polski]

Witam serdecznie pielgrzymów polskich. Niech pobyt w Rzymie umocni was w wierze, nadziei i miłości. Szczególne pozdrowienie kieruję do tych wszystkich, którzy w sobotę będą uczestniczyli w Spotkaniu Młodych na Lednicy, by rozważyć słowa Pana Jezusa: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni”. Cieszę się waszą inicjatywą i obecnością.

Drodzy młodzi, bądźcie pewni, że On zawsze postrzega was jako cenny dla świata skarb. W każdej chwili także wy wpatrujcie się w oblicze Bożego Syna, gdziekolwiek jesteście, cokolwiek przychodzi wam czynić. Tylko wówczas będziecie mogli zobaczyć, jacy naprawdę jesteście.

Oddajcie Mu swój umysł, swoje dłonie, ciało, by dzięki wam mógł dotrzeć do tych, którzy potrzebują pomocy. Świętując na Lednicy stulecie odzyskania niepodległości waszej Ojczyzny, gestem, jaki zwykł czynić św. Jan Paweł II, ucałujcie polską ziemię także w moim imieniu. Zawierzam was opiece Maryi Królowej Polski i z serca błogosławię.

KAI/ks

...

Juz niedlugo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:18, 03 Cze 2018    Temat postu:

Cała Lednica na biało-czerwono! Młodzi Polacy wiedzą, jak świętować [zdjęcia]
Redakcja | 02/06/2018

Fot. Wspólnota LEDNICA 2000
Udostępnij
Jednym z elementów spotkania młodych była „Procesja Orłów” - jako świętowanie 100-lecia odzyskania niepodległości. Całe Pola Lednickie były biało-czerwone!

Republika dominikańska
Spotkanie Młodych Lednica 2000 rozpoczęła procesja z relikwiami, w której wzięli udział m.in. prezydent RP Andrzej Duda, abp Wojciech Polak oraz abp Stanisław Gądecki. O. Paweł Kozacki, prowincjał dominikanów, przypomniał na początku historię gromadzenia się młodzieży na Polach Lednickich:

Pamiętam, że w 1991 roku na Światowych Dniach Młodzieży w Częstochowie Jan Paweł II witając młodzież z całego świata powiedział, że wita też młodzież z republiki dominikańskiej. Na co młodzi zebrani na Jasnej Górze spontanicznie krzyknęli. Pierwszą republiką dominikańską była Jamna, potem tę małą ojczyznę o. Jan Góra zaczął budować tutaj na Polach Lednickich. To też jest mała ojczyzna – z krzyżem z pod Giewontu i jeziorem jako niemalże Bałtykiem. To jest przestrzeń dominikańska, na której was witam.


Galeria zdjęć


Z kolei Prymas Polski, abp Wojciech Polak podkreślił, że bardzo cieszy się, że młodzież po raz kolejny tak licznie gromadzi się na Polach Lednickich:

Cieszę się, że przybywamy tutaj jak do źródła. O. Jan mówił nam, że można sobie wyobrazić Chrystusa, który tak, jak w Galilei kroczy po wodach jeziora galilejskiego, tak przychodzi tutaj także wodami jeziora lednickiego. Przychodzimy, by spotkać Jezusa, by powiedzieć głośno dzisiaj: Panie, oto jestem!”


Prezydent RP i flagi biało-czerwone
Abp Polak powitał obecnych Prezydenta RP Andrzeja Dudę, abp Stanisława Gądeckiego i abp Grzegorza Rysia oraz wszystkich, którzy swoją obecnością powiedzieli: Jestem! „Jestem. I dziękuję wam za to, że wy jesteście – mówił prezydent RP Andrzej Duda. – Patrzę na was z wielkim wzruszeniem w tym szczególnym roku 2018 – roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Polska młodzież jest, jest razem, śpiewa pieśni, modli się, buduje wspólnotę, a nad nimi powiewają czerwono-białe sztandary. Bardzo wam za to dziękuje! – mówił. Prezydent podziękował młodzieży, że przyjęła od niego dar flag:

Zabierzcie je ze sobą do domu, miejcie je, szanujcie. O to proszę. Ale proszę też, żebyście ich używali. Nasze biało-czerwone barwy, tak drogie, eksponowali wtedy, kiedy są ważne momenty dla was, dla naszej ojczyzny, dla naszej historii, dla naszej tożsamości. Także w tych chwilach, kiedy się modlimy, bo mamy za sobą 1050 lat tradycji chrześcijańskiej, naszej historii budowania polskiego narodu i polskiego państwa. Dlatego wam dziękuję, że tu przychodzicie i się modlicie tak, jak nam ta tradycja nakazuje od 1050 lat w tym niezwykłym miejscu – miejscu, w którym bije historyczne serce naszej ojczyzny.
Czytaj także: Tak się bawi, tak się bawi LE-DNI-CA! Zdjęcia, od których bije Boże światło


Pomnik ojca Jana Góry OP
Prezydent podkreślił również, że obecność młodych na Polach Lednickich jest wspaniałym pomnikiem o. Jana Góry. „To wy jesteście tym następnym pokoleniem, pokoleniem mojej córki, które będzie dalej budowało naszą ojczyznę. Wierzę w to, że dzięki tej obecności, dzięki budowaniu wspólnoty będzie ona z roku na rok coraz piękniejsza dzięki waszemu wkładowi w jej rozwój” – podkreślał.

Pan Bóg patrzy na was z nieba, uśmiecha się i cieszy, że jesteście razem. I chce was zapewnić, że cieszy się Rzeczpospolita. Jestem przekonany, że cieszy się także, gdzieś u Bożego tronu, książę Mieszko, że pamiętacie i że cały czas trwacie w tym, co on uznał dla Polski za najważniejsze – wiarę chrześcijańską, która potem zbudowała naszą wielką i wspaniałą tradycję, dzięki której istniejemy jako państwo i dzięki której tyle razy udało nam się obronić: pod Grunwaldem, pod Wiedniem, pod Warszawą w 1920.
Prezydent przekazał kopię pierwszego egzemplarza pieśni „Bogurodzica”. Początkowo dar miał zostać przekazany poprzez skok ze spadochronem płk. Krzysztofa Szopińskiego, jednak uniemożliwiła go pogoda. W Spotkaniach Młodych Lednica 2000 bierze udział ponad 100 tys. osób.

Czytaj także: Podchwytliwe pytanie: Czy Jan Paweł II był nad Lednicą? QUIZ
KAI/ks

...

Piekne oczywiscie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:03, 03 Cze 2018    Temat postu:

Tysiące młodych na Lednicy obmyło sobie nawzajem stopy [zdjęcia]
Redakcja | 03/06/2018

Fot. Wspólnota LEDNICA 2000
Udostępnij
W tegorocznym spotkaniu na Polach Lednickich wzięło udział ok. 85 tys. młodych. Mocnym znakiem tego wydarzenia było wzajemne umywanie sobie nóg.

Pod hasłem „Jestem” odbyło się dziś 22. Spotkanie Młodych na Lednicy, które zakończyło tradycyjnie przejście przez lednicką Rybę. W tym roku z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę w spotkaniu uczestniczył prezydent RP Andrzej Duda, który przekazał uczestnikom polskie flagi. Specjalne pozdrowienia dla uczestników przesłał również papież Franciszek.

Czytaj także: Cała Lednica na biało-czerwono! Młodzi Polacy wiedzą, jak świętować [zdjęcia]
GALERIA ZDJĘĆ:

Galeria zdjęć


Stań w środku Kościoła
Pola Lednickie otworzyły się dla uczestników spotkania o godz. 8 rano, gdzie można było skorzystać z sakramentu spowiedzi. O godz. 12 uczestnicy odmówili wspólnie modlitwę Anioł Pański, a o godz. 15 koronkę do miłosierdzia Bożego.

Oficjalnie Spotkanie Młodych na Polach Lednickich rozpoczęła procesja z relikwiami, w której wzięli udział m.in. prezydent RP Andrzej Duda, Prymas Polski abp Wojciech Polak oraz Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. O godz. 20 mszy świętej przewodniczył abp Wojciech Polak, a homilię wygłosił abp Grzegorz Ryś.

Metropolita łódzki podkreślił, że każdy z nas jest adresatem polecenia Jezusowego „Podnieś się i stań w środku”:

To znaczy w środku Kościoła. W centrum Kościoła ma stanąć człowiek. Ty masz stanąć. Chrystus chce, żebyś stanął w środku Kościoła. Można na wiele sposób protestować przeciwko temu. Można mówić do Jezusa – „Panie, w Kościele chodzi o Ciebie! To Ty masz być w środku”. Wtedy możemy usłyszeć to, co Jezus mówi w pierwszej części dzisiejszej Ewangelii: to szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. W dniu świętym chodzi o człowieka. W tej Eucharystii, którą przeżywamy, chodzi o ciebie. On nas tu zwołuje po to, aby powiedzieć: jestem przy tobie, jestem dla ciebie, jestem skupiony na tobie. Jestem i tego uczę swój Kościół, by był skupiony na tobie.
Hierarcha podkreślił, że kiedy Jezus mówi „Jestem przy tobie”, to mówi „Kocham cię”. „Nie zatrzymuję się na tym, co z zewnątrz jest twoim problemem, tylko dochodzę do samego środka twojego wnętrza, tam gdzie ty naprawdę jesteś sobą, tam gdzie jest wszystko, co jest dla ciebie naprawdę ważne. Ja to widzę, bo cię kocham. Nieraz nie widzimy tego. Widzimy tylko paragrafy, bo nie patrzymy sercem” – dodał.

Abp Ryś pytał również zgromadzonych na Polach Lednickich o to, jaki kościół budujemy. „Gdzie się w Kościele podzieje człowiek, który jest słaby, który w wielu wymiarach jest niesprawny. Gdzie się podzieje, jeżeli w Kościele braknie ludzi, którzy patrzą sercem? – pytał. – Nie można mówić człowiekowi Jestem przy Tobie, jeśli nie patrzysz sercem” – tłumaczył abp Ryś.

Stań w środku, nie bój się. Bóg chce żebyś stał w środku, nie wstydź się. Poddaj się temu wzrokowi, bo on widzi cię sercem i ten wzrok dociera do twojej duszy, twoja dusza zostanie ocalona – zaapelował do młodych abp Ryś.
Czytaj także: Tak się bawi, tak się bawi LE-DNI-CA! Zdjęcia, od których bije Boże światło


Franciszek: ucałujcie polską ziemię w moim imieniu
O 21.37 na Lednicy była „Godzina Jana Pawła II” pod hasłem „Jan Paweł II – Ojciec naszej wolności”. Nowym akcentem związanym z papieżem z Polski był fotel, na którym Jan Paweł II siedział w polskim parlamencie. Uczestnicy spotkania wysłuchali także pozdrowień papieża Franciszka:

Szczególne pozdrowienie kieruję do tych wszystkich, którzy w sobotę będą uczestniczyli w Spotkaniu Młodych na Lednicy, by rozważyć słowa Pana Jezusa: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni”. Cieszę się waszą inicjatywą i obecnością. Drodzy młodzi, bądźcie pewni, że On zawsze postrzega was jako cenny dla świata skarb. W każdej chwili także wy wpatrujcie się w oblicze Bożego Syna, gdziekolwiek jesteście, cokolwiek przychodzi wam czynić. Tylko wówczas będziecie mogli zobaczyć, jacy naprawdę jesteście. Oddajcie Mu swój umysł, swoje dłonie, ciało, by dzięki wam mógł dotrzeć do tych, którzy potrzebują pomocy. Świętując na Lednicy stulecie odzyskania niepodległości waszej Ojczyzny, gestem, jaki zwykł czynić św. Jan Paweł II, ucałujcie polską ziemię także w moim imieniu. Zawierzam was opiece Maryi Królowej Polski i z serca błogosławię.
Po tych pozdrowieniach młodzi ucałowali ziemię na Polach Lednickich. Przed północą Pola Lednickie wyciszyły się i rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu przygotowująca młodzież do aktu wyboru Chrystusa. Jak co roku symbolem tej deklaracji było przejście przez Bramę Rybę, które zakończyło lednickie wydarzenie. W Spotkaniu Młodych na Polach Lednickich uczestniczyło ok. 85 tys. młodych ludzi.

...

Piekne dobre i ciekawe! Jak widac zlo nie ubogaca. Czy dopalacze dodaly by atrakcji? W postaci wynoszenia trupow? Zlo tyłko niszczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:20, 05 Cze 2018    Temat postu:

Jak Lednica łączy ludzi z różnych bajek. Relacja z pierwszej ręki
Małgorzata Bilska | 04/06/2018

Fot. Wspólnota LEDNICA 2000
Udostępnij 295
Co na Polach Lednickich robi protestantka? Dlaczego abp. Ryś nie mógłby zostać dominikaninem, choć głosi lednickie kazania? Co takiego się stało, że w czasie mszy zabrakło komunikantów?

Tegoroczne Spotkanie Lednickie było 22. w historii. A zarazem pierwszym w mojej historii osobistej. Poznałam o. Jana Górę OP na Jamnej w 1992 roku jako agnostyczka, która miała sporo pytań egzystencjalnych, zbywanych przez księży. Góra pokazał mi świat, który wywrócił do góry nogami tezę: katolicy to ludzie bojaźliwi, nudni i zakompleksieni. Nie mają nic do przekazania poza moralizowaniem.

Gdyby nie tamto spotkanie, nie byłoby mnie w Kościele. Nawet o. Janowi nie udało się jednak namówić mnie na przyjazd na Lednicę. Oporu wobec imprez masowych nie przełamał. Dzięki temu mogę zaświadczyć: warto było czekać 21 lat, by wziąć udział w tegorocznym spotkaniu. To relacja subiektywna, choć i z dystansu.



Lednica łączy ludzi z różnych bajek
Byłam ciekawa tego, czy Lednica wciąż ma moc łączenia ponad podziałami? Ojciec Góra nie kierował się uprzedzeniami, nie generował emocji „przeciwko komuś”. O ile krzyż pojawia się czasem w kontekstach politycznych, znak ryby skutecznie się przed tym bronił. Z ulgą stwierdziłam, że istota Ruchu Lednickiego jest ta sama. Lednica łączy ludzi z różnych bajek.

Po pierwsze, łączy pokolenia. Pracują przy niej młodzi, ale też wychowankowie o. Góry z lat osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych. Ruch trwa, gdyż ma sztafetę pokoleń. Widać to na przykładzie Andrzeja Mikosza, prawnika.

Co tu robisz? – zapytałam, pamiętając go z dawnych czasów. „Moje dzieci znalazły nad Lednicą swoje drugie połowy – opowiada. – Córka – męża, syn – żonę, a ja przy o. Janie znalazłem… wiarę 40 lat temu. Teraz na Lednicę przyjeżdża już kompletnie nowe pokolenie, bo ci, którzy byli na pierwszych Lednicach, mają dzieci. Moja córka była tu po raz pierwszy w wieku 6 lat, a 3 razy była już główną koordynatorką spotkań. Każda kolejna Lednica stanowi odpowiedź na dany czas. I to jest najlepsza odpowiedź dla młodzieży, jaką ma polski Kościół. Nie ma lepszej propozycji katechetycznej aniżeli to, co się tutaj dzieje” – mówi.

Spotkanie łączy ponad światopoglądem. Patrząc na tancerzy z flagami, nagle zamarłam. Na pierwszym planie – ksiądz redemptorysta w relacji live przed kamerą Telewizji Trwam. A tuż za nim – Dorota. Ostatni raz spotkałyśmy się na Marszu Pamięci i Pojednania w Krakowie, gdzie tańczyła z flagą izraelską. Jest protestantką, założycielką i liderką zespołu tańca żydowskiego „Klezmer” z Cieszyna. Która to twoja Lednica? – zapytałam ją w przerwie między tańcami.

„Czwarta” – mówi Dorota. – Nie przeszkadza ci to, że jesteśmy różnych wyznań? – dociekam. A ona z uśmiechem wyjaśnia: „Moje serce jest przede wszystkim w uwielbieniu Boga. Wielbię Go tańcem. On jest ponad wyznaniami, a każdy, kto jest oddany sercem Jezusowi, jest dla mnie bratem. W Liście do Efezjan jest napisane (cztery razy), że jesteśmy stworzeni dla Jego chwały; żeby uwielbiać chwałę Jego majestatu. W tym jest moje serce i życie.”

Korzystam z okazji i dopytuję: – To dlaczego rzadko śpiewamy wspólnie? Jakby każdy z nas wielbił swojego Boga? „Myślę – mówi Dorota – że jest różnica między religijnością a wiarą, wiarą prawdziwą. Można powtarzać zewnętrzne rytuały. W Księdze Izajasza jest napisane, że wasze usta mnie czczą, ale wasze serce jest daleko ode mnie. To jest kwestia serca… Tak naprawdę ludzie nie szukają Boga. Nie obchodzi ich Bóg. Chodzą w niedzielę do kościoła, ale ich serce jest daleko. Ja też taka byłam. Mówię przede wszystkim o sobie. W pewnym momencie, kiedy było mi ciężko, zaczęłam zadawać pytanie: Boże, czy Ty jesteś? I czy mnie kochasz? Co to znaczy, że mnie kochasz? Jezus stał się dla mnie osobistym Zbawicielem, Przyjacielem, Ojcem i centrum mojego życia. To zmieniło wszystko. Od tego momentu wspólne pieśni i taniec mają znaczenie”.

I dodaje: „Jeśli w centrum jest Jezus, widzę Go w drugim człowieku. I nieważne, czy on ma na czole napisane: katolik, zielonoświątkowiec, baptysta. Jezus nas łączy, bo zmarł za wszystkich na krzyżu, choć nie każdy to przyjmuje. Bóg mówi: JESTEM w drugim człowieku. JESTEM w tych, którzy oddali mi serce” – kończy Dorota.

Czytaj także: Podchwytliwe pytanie: Czy Jan Paweł II był nad Lednicą? QUIZ
Galeria zdjęć


JESTEM przy tobie
Ten sam motyw pojawił się potem w homilii wygłoszonej przez abp. Grzegorza Rysia. Mówił o sercu dużo ważniejszym od przepisów prawa, a hasło JESTEM rozwinął w zapewnienie Boga: „Jestem przy tobie”, z miłości.

Spytałam księdza arcybiskupa, jak się czuje z tym, że jego kazanie z zeszłorocznej Lednicy stało się inspiracją nowej. Powiedział: „Czytałem materiały lednickie i byłem bardzo zdumiony tym, że ojcowie inspirowali się moim kazaniem. Ciągłość na Lednicy to dzieło Pana Boga – to On jest spójny, a nie wymyślane przez nas programy. Bóg, który jest żyjący, mocny, przepowiadający i zawsze łączy ludzi.

Trzeba natomiast żyć tym Słowem, które przychodzi teraz. To dzisiejsze jest równie mocne, co rok temu. Ewangelia pokazuje nam Jezusa, który walczy o człowieka; a musi to robić, spierając się z ludźmi religijnymi. Jezus w centrum stawia człowieka, który jest głodny albo jakoś słaby, ma uschłą rękę. To jest bardzo Franciszkowe – albo w centrum Kościoła postawimy człowieka, albo paragraf, przepis. Pobożni ludzie chcieliby w centrum postawić Pana Boga. I słusznie! Tyle tylko, że On sam nie daje się tam postawić, i – w Jezusie – najchętniej zajmuje ostatnie miejsce. Bóg sam się detronizuje”.

Na Lednicy abp Ryś, czyli szef Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, głosi kazania. Ale przecież organizuje ją… zakon kaznodziejski. Zapytałam z przymrużeniem oka o. Michała Golubiewskiego OP z wydawnictwa „W drodze”: „A może abp Ryś powinien wstąpić do dominikanów?”.

Ojciec Michał się śmieje: „O to trzeba już zapytać jego. Ale biskupów nie przyjmujemy. Na egzaminie do nowicjatu dostałem pytanie: Czy jesteś biskupem? Może są specjalne dyspensy, ale nic o tym nie wiem”.

Po czym poważnie dodaje: „Staramy się jakoś wpisać z Lednicą w Kościół w Polsce. Zaproszenie księży biskupów jest mocnym znakiem jedności z Kościołem. Jest ksiądz prymas i metropolita gnieźnieński oraz metropolita poznański, ale zapraszamy też innych. Każdy biskup jest z definicji głosicielem Ewangelii, ale u niektórych z nich charyzmat kaznodziejstwa szczególnie „świeci”. Dlatego cieszymy się, kiedy abp Ryś może powiedzieć słowo. To takie szersze otwarcie” – mówi dominikanin.

Czytaj także: Tak się bawi, tak się bawi LE-DNI-CA! Zdjęcia, od których bije Boże światło


Lednica od kuchni
Rano zatrzymałam się w Gnieźnie na jutrznię lednicką, gdzie spotkałam 3 nastolatki: Asię, Patrycję i Zuzię. Jedna była na Lednicy 6 razy, druga 3, trzecia jechała po raz pierwszy. Czemu tam wracają?

„Jedziemy zobaczyć, jak to jest, jak są sami ludzie wierzący, w naszym wieku – wyjaśniają. – Można nawiązać więzi między sobą i z Bogiem. Chcemy się trochę oderwać od rzeczywistości. To taki dzień wolny od wszystkiego, jest się tylko z Panem Bogiem i znajomymi”.

Według nich na Lednicy najlepsza jest spontaniczność. Z kolei Marcin z Białegostoku, student, miał po spotkaniu kilka zastrzeżeń. Długo trzeba było czekać na wejście do sektorów, zabrakło komunikantów podczas mszy świętej. Co na to jeden z następców o. Góry, o. Wojciech Prus OP?

Zmęczony i radosny podzielił się „kuchnią” lednicką: „W tym roku splot okoliczności sprawił, że trudniej nam było przyjąć wszystkich tak, jak byśmy chcieli. Wizyta pana prezydenta podwyższyła wymagania bezpieczeństwa. Z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przekazaliśmy od niego dar dla młodzieży – flagę; rozdaliśmy też butelki z wodą i ręczniczkami do obmycia nóg. Symbole spotkania były dotychczas rozdawane na recepcjach, ale pojawiły się nowe elementy, co spowodowało trudności logistyczne. Wprowadziliśmy też system zapisów elektronicznych, co – z czasem – usprawni pracę. Dzisiaj prosimy o miłosierdzie nad nami”.

„Sam pomysł z gestem umycia nóg – wyjaśnia dalej o. Prus – pojawił się w nas 1,5 miesiąca przed spotkaniem. Sponsor nie zdecydował się przekazać nam wody, o czym dowiedzieliśmy się na ostatnią chwilę. Wykorzystaliśmy butelki, które o. Góra otrzymał 9 lat temu. Zastępy ludzi myły je non stop przez 1,5 tygodnia. Bardzo wzrusza mnie praca wolontariuszy, bo czasem biorą urlopy, żeby Lednica się odbyła”.

Czemu brakło komunikantów? „Do tej pory przygotowaliśmy ich o wiele za dużo, tłumaczy dominikanin. – Rozwoziliśmy je potem po parafiach. Tym razem Duch Święty zawiał, przyjechało więcej ludzi. Nie mamy cudownego daru rozmnażania chleba… W przygotowaniach za bardzo wzięliśmy pod uwagę ducha wielkopolskiego. Byliśmy zbyt precyzyjni – przyznaje z pokorą zakonnik”.

Za mało było też symboli lednickich. Ojciec obiecuje, że szybko podejmą decyzję co do ich „dodruku”. Na Lednicę przyjechało przecież ponad 85 tys. ludzi. Najważniejsze, żeby nikomu nie zabrakło… serca. To najlepsza gwarancja jakości spotkań, które są bramą do Boga i mostem do ludzi.

...

Dobrze spędzony czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:00, 17 Cze 2018    Temat postu:

Masz odwagę umywać stopy tym, z którymi się na co dzień ścierasz? Rozmowa z prymasem Polski
Małgorzata Bilska | 16/06/2018
PRYMAS WOJCIECH POLAK
EAST NEWS
Udostępnij 55
„Dla mnie jako biskupa nie byłoby trudnością pójść do więźniów, do osób biednych, niepełnosprawnych itd. Najtrudniej jest mi usiąść i obmywać nogi kanclerzowi kurii, dyrektorowi wydziału duszpasterskiego, siostrze przełożonej, z którą pracuję. To są relacje, w których codziennie, życiowo muszę się ścierać” – mówi abp Wojciech Polak.

Z abp. Wojciechem Polakiem, prymasem Polski, metropolitą gnieźnieńskim, rozmawia Małgorzata Bilska.

Małgorzata Bilska: Ksiądz prymas powiedział kiedyś, że krzyż nie może być znakiem walki. Ryba znana z Pól Lednickich jest znakiem Chrystusa, podobnie jak krzyż. Czego znakiem być nie powinna?

Abp Wojciech Polak: Ryba była i jest znakiem wspólnoty chrześcijan. Po nim pierwsi chrześcijanie się rozpoznawali. Na pewno nie można jej kojarzyć z rozbiciem, nie może też być znakiem fast foodu – szybkiego posiłku, który zabiera się i szybko wychodzi.

Ojciec Jan Góra miał zdolność, zakorzenioną głęboko w myśli św. Jana Pawła II, „przekładania wiary na kulturę”. Szukał do tego celu znaków, przez które można docierać do człowieka. W tym roku towarzyszy nam znak lustra, spojrzenia na Jezusa czy też Jezusa na nas. I znak obmycia nóg.


Czytaj także:
Tak się bawi, tak się bawi LE-DNI-CA! Zdjęcia, od których bije Boże światło
Dla niektórych lednickie umywanie nóg jest trochę kontrowersyjne, gdyż obrzęd mandatum jest zastrzeżony dla Wielkiego Czwartku.

Liturgicznie jest to czynność zastrzeżona dla tego dnia. Obmywanie nóg, jeżeli ma mieć sens, przemawiać do człowieka, musi być związane z wyjaśnieniem, ze słowem. Siła gestu w Wielki Czwartek jest oparta przede wszystkim na słuchaniu Jezusa. Na tym, co słyszymy w Ewangelii św. Jana.

W czasie przygotowania do Lednicy proszono nas wiele razy, żebyśmy przyjechali przygotowani, czyli po lekturze tego tekstu. Gest umywania nóg nie jest czytelny i zrozumiały w naszej współczesnej kulturze, pochodzi z kręgu kulturowego Morza Śródziemnego. Nawiązuje do sytuacji pana i niewolnika. Gdy pan wracał do domu, zadaniem niewolnika było właśnie umywanie mu nóg.

W innym miejscu Ewangelii Chrystus mówi o czuwających sługach: „Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał”. Odwraca znak. Jezus jasno pokazuje, że jesteśmy wzywani do miłości wzajemnej i do przebaczenia – to jest główny element, który w znaku się zawiera – i potem do służby miłości tak, jak czynił to On sam.

Jeżeli staramy się wykonywać gest umywania nóg w środowiskach, z którymi niewiele nas łączy, gdy miłość jest na odległość, on nas mniej kosztuje. Łatwiej wyjść do więzienia i umyć więźniom nogi, ponieważ jest to symbol naszej solidarności z ich cierpieniem, lecz nie angażujemy się w zmianę ich losu. Trudniej obmyć nogi, a jeszcze trudniej dać sobie je obmyć, jeżeli mam z kimś bliskie relacje. Możemy to zobaczyć na przykładzie szefa i pracownika, którzy spotykają się na co dzień. Tu się dotyka prawdziwości życia, tu się ranimy.

I tu rzeczywiście, jak pisał Różewicz „ocieramy się o siebie do krwi”. Wejść z przebaczeniem, ze służbą w tę sytuację, jest o wiele trudniej. Taki znak ma większą wartość. Dla mnie jest to bardzo wymagające, bo muszę się zapytać – chcesz służyć? Nie tym 12 wybranym do obrzędu w liturgii, tylko z tym, z którymi żyjesz. Relację z nimi muszę przełamywać.

Na Lednicy każdy umywał nogi temu, komu chciał.

Stanęli obok siebie obcy ludzie, ale też tacy, którzy codziennie żyją obok siebie i mają sobie wiele do przebaczenia. Być może ten znak przemówi w takich najbliższych relacjach. Dla mnie jako biskupa nie byłoby trudnością, jak mówiłem, pójść do więźniów, do osób biednych, niepełnosprawnych itd. Najtrudniej jest mi usiąść i obmywać nogi kanclerzowi kurii, dyrektorowi wydziału duszpasterskiego, siostrze przełożonej, z którą pracuję. To są relacje, w których codziennie, życiowo muszę się ścierać.

Jeden z moich znajomych dominikanów stwierdził, że nie będzie w Wielki Czwartek umywał nóg kobietom, jak papież Franciszek, bo (cytuję): A co, jeśli będzie miała pomalowane paznokcie u stóp?

To jest drugorzędne, mnie to nie przeszkadza. Ale znak musi mieć odniesienie do rzeczywistości, tylko wtedy ma sens. Jezus nie daje nam znaku umycia dlatego, żeby nas zachęcić do tworzenia społeczeństwa bez barier, bez uprzedzeń. Nie to jest Jego intencją. Znaku dokonuje wobec swoich najbliższych, uczniów. Z nimi szedł, zmagał się z ich niewiarą, arogancją. Z ich miłością…

Uczył tego, że my jako ludzie jesteśmy darem dla siebie. Ten znak pojawił się na Lednicy w drugiej części, po spojrzeniu Jezusa na nas. Po zdefiniowaniu swojego JESTEM wobec Jezusa, nastąpiło zdefiniowanie JESTEM wobec siebie samego – i wobec drugiego człowieka. Znak umycia nóg ma mi pomóc w otwarciu się na niego. Właśnie w przebaczeniu, służbie, w tej miłości wychodzącej do drugiego.


Czytaj także:
Tysiące młodych na Lednicy obmyło sobie nawzajem stopy [zdjęcia]
Lednica nie jest tylko hucznym eventem. Młodzi ludzie niosą ją potem po cichu w swoje środowiska.

To przekładanie wiary na kulturę ma walor katechetyczny. Wielu katechetów w codziennej pracy posługuje się właśnie znakami, symbolami, wydarzeniami. Tak jak Jezus w czasie, gdy głosił Ewangelię. Do naszej ludzkiej wrażliwości bardziej dociera obraz znaku niż słowo.

Oczywiście, zawsze musimy mieć jasne jego wytłumaczenie. To jest pewien skrót myślowy, który domaga się dopełnienia słowem. Kościół mówi, że słowa znajdują pełne objaśnienie w znakach, a znaki znajdują pełny sens w słowach.

Skoro ryba jest znakiem wspólnoty, umywanie nóg wprowadza do niej równość. W Wielki Czwartek kapłani i biskupi, za przykładem Jezusa, służą tym, którzy są niżej w hierarchii. Równanie poprzez służenie, w dół, a nie w górę, jest ewangeliczne. Gest umywania stóp odwraca hierarchię panów i niewolników. A tę naszą, opartą na posłuszeństwie?

Posłuszeństwo – tak, ale Słowu, a nie człowiekowi. Biskup może domagać się posłuszeństwa, o ile sam jest posłuszny Słowu Bożemu. Inaczej to nie ma sensu. To różni Kościół od garnizonu wojskowego i innych rodzajów hierarchii, które spotykamy w świecie. Hierarcha musi być poddany Słowu, dopiero wtedy może być wiarygodny i oczekiwać posłuszeństwa od innych. Jeżeli tego nie ma, to sama funkcja czy osoba nie czyni tej rzeczywistości.

Parafrazując słowa Jana Pawła II, nie można zrozumieć posłuszeństwa bez Chrystusa?

Nie można. On od nas wymaga, oczekuje, że mamy być posłuszni, lecz to dotyczy każdego członka wspólnoty Kościoła. Jesteśmy posłuszni nie wobec jakiejś prawdy, którą biskup głosi, tylko wobec prawdy Ewangelii. To znaczy biskup powinien przede wszystkim głosić tę prawdę Ewangelii.

Warto wracać do pięknej homilii Ojca Świętego Franciszka z Jasnej Góry, z 1050. rocznicy chrztu Polski, kiedy nam pokazał istotę objawienia Pana Boga. Mówiąc, że jest On mały, konkretny, bliski człowiekowi. Stąd wiarygodne przesłanie Chrystusa, które przyjmujemy, i w którym gest umycia nóg jest znakiem: „Nie przyszedłem po to, aby mi służono, lecz aby służyć”. To jest Słowo Chrystusa, któremu wszyscy w Kościele musimy być posłuszni.

Ojciec Góra na każde spotkanie wymyślał „gadżety”, ale w istocie były to znaki. I prawie wszystkie biblijne: sól, chleb, lampka oliwna, zapach olejków czy kadzidło. Biblia była młodym rozdawana. Chciał ożywić biblijną wyobraźnię uczestników?

To jest właśnie przekładanie wiary na kulturę. Inkulturacja Ewangelii, uwspółcześnianie jej dla tego pokolenia. Gadżet od znaku różni się tym, że ten pierwszy jest obojętny, można go wziąć, gdzieś tam będzie stał, a potem wyrzucić. Gadżetu się nie wyjaśnia. Bywa praktyczny, na przykład otwieracz do butelek.

Znak ma mówić. Lednica nigdy, od samego początku, nie była miejscem gadżetów. Gdyby nawet ktoś dostał otwieracz do butelek, choć go nie było, to on otwierałby na Pana Jezusa. W znaku dostałby wyjaśnienie, czemu otwieracz ma służyć.

Więc znaki są językiem, obrazowym sposobem komunikacji?

Tak. Dlatego Spotkanie Lednickie musi trwać kilka godzin. Emocje można wywołać w krótszym czasie. Żeby coś przeżyć, czegoś doświadczyć, wysłuchać, zobaczyć, potrzeba czasu. Wtedy wszystko to zacznie w młodzieży pracować po powrocie do domu.

...

Istotnie łatwiej okazac dobro zupelnie obcemu niz znanemu na codzien.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:11, 21 Lip 2018    Temat postu:

Tu jest piękne niebo, a ty gdzie się szwendasz z tyłu? Poruszające świadectwo lekarki o. Jana Góry OP
Małgorzata Bilska | 01/07/2018
OJCIEC JAN GÓRA
Bulion/Wikipedia | Domena publiczna
Udostępnij
Ja też z nim rozmawiam. Tak jak z moim nieżyjącym tatą. Może jestem nienormalna (śmiech), ale czuję ich obecność i pomoc. Miałam wspaniałego rodzonego tatę i wspaniałego ojca w ojcu Janie. To jest zobowiązanie. Nie można żyć byle jak.

Z Aleksandrą Gługiewicz-Olmińską, internistą, lekarką o. Jana Góry OP, rozmawia Małgorzata Bilska.



Małgorzata Bilska: Kiedy poznałaś ojca Jana Górę OP? I jak?

Aleksandra Gługiewicz-Olmińska: Poznałam go w grudniu 1977 roku. Koleżanka od dawna namawiała mnie, żebym przyszła do duszpasterstwa młodzieży szkół średnich u dominikanów. Poszłam na drugie czy trzecie roraty młodzieżowe. Przed przyjazdem ojca Jana nikt nie odprawiał w Poznaniu rorat.

Na początku było nas około 10 osób, w porywach 20 – czuło się bliskość, można było porozmawiać. Wpadłam w to. Wcześniej duszpasterzem był ojciec Pius i tam była bardzo zwarta grupa, czułam mur. Może i mnie lubili, zauważali, ale nie byłam ich częścią.


Czytaj także:
Obecność i pustka. Jan Grzegorczyk wspomina ojca Górę w pierwszą rocznicę śmierci
Co tam robiłaś? U ojca Jana każdy był od jakiejś roboty.

Wtedy jeszcze tak nie było. Pomagaliśmy mu przygotowywać rekolekcje, czytaliśmy poezję przy świecach, były spotkania i dyskusje.

Co sprawiło, że zostałaś?

Przyjazność, otwartość, wyobraźnia, pomysły. W lutym pojechaliśmy na obóz do Suchej Wody. Kończyłam IV klasę liceum, a ojciec 30 lat. Jedliśmy pączki, tańczyliśmy poloneza, choć ledwo się mieściliśmy w jednej izbie. Trzeba było się bardzo uwijać, żeby się nie zadeptać. Spaliśmy na podłodze pokotem. Żeby jedna osoba mogła się przewrócić na drugą stronę, wszyscy musieli się przewrócić, tak było ciasno. Chodziliśmy na wycieczki.

Miałam jedną robotę. Ojciec wyznaczył mnie do pilnowania modlitw. Że ja ludzi nie zakatowałam wtedy różańcami… (śmiech).

W drodze powrotnej z Tatr ojciec zabrał nas do Krakowa, spaliśmy w Beczce u dominikanów. To było niedługo po śmierci Stanisława Pyjasa. Spotkaliśmy studentów, którzy go znali. Opowiadali nam o białym marszu, przeżywali jego śmierć. Przepisywaliśmy ręcznie wiersze Barańczaka. Dowiedzieliśmy się, że mieszka w Poznaniu (śmiech). Poszliśmy z ojcem do redakcji „Tygodnika Powszechnego”, na Kopiec Piłsudskiego i na obiad do węgierskiej restauracji. Wyobraź sobie w szarzyźnie PRL-u ten luksus.

Byliśmy smarkacze. Flanelowe koszule, trochę niedomyci, bo w górach nie było jak…

I trafiliście na salony! (śmiech)

Było super.

Wychowankowie ojca Góry mają mocne poczucie własnej wartości. W tym środowisku nie ma kompleksów. Umiał wyzwalać radość z przynależności.

Na studiach przeszłam do grupy, która zajmowała się chorymi. Spotykaliśmy księży diecezjalnych. Dla nas, wychowanków dominikanów, jeżeli był w jadalni osobno stół dla księży i dla świeckich, to był szok. Nie przychodziło nam do głowy, że księża są lepsi, inni.

Ojciec Jan był zawsze z nami, siedział przy tym samym stole, dzielił się wszystkim, co miał. Na urodziny czy imieniny odprawiał msze u nas w domach, w blokach. To też było pociągające.


Czytaj także:
Jak Lednica łączy ludzi z różnych bajek. Relacja z pierwszej ręki
Jak zostałaś jego lekarzem?

W grupie organizowaliśmy niepełnosprawnym wakacje, pielgrzymki. Jakoś drogi z ojcem Janem zawsze nam się splatały. Kiedyś był u nas na obozie, ale zupełnie go to nie brało.

Nie miał cierpliwości.

Przywiózł ze Szwajcarii buty, chyba pumy, był z nich dumny. Spał w jednym namiocie z naszym księdzem i wystawił buty na zewnątrz. Powiesiliśmy je zamiast flagi na maszcie.

(śmiech). Nie obraził się?

Nie. Kiedy już pracowałam, ktoś mu powiedział: Ojciec ma nadciśnienie, po co chodzić nie wiadomo gdzie? Ola może ojca leczyć.

I role się odwróciły. Jakim był pacjentem?

Trudnym i nieposłusznym. Miał swoje zdanie. Bardziej mu towarzyszyłam, niż leczyłam. Uwielbiał się badać, ale gdy jechał na USG czy na kolonoskopię, koniecznie chciał, żeby ktoś z nim był. Bał się tych wszystkich urządzeń.

Nie stosował się do zaleceń, zwłaszcza jeśli chodzi o ograniczanie jedzenia. Pytał mnie, które tabletki musi brać koniecznie. W ogóle nie zażywał środków przeciwbólowych. Czasem do mnie dzwonił: Ola, tak mnie boli, że nie mogę wytrzymać. Ja: Dobrze ojcze, przyjadę. A kiedy przyjechałam, mówił: Jak ciebie widzę, to się od razu lepiej czuję. Chodź, idziemy coś zjeść. Ojcze, ale może pojedziemy do szpitala, zrobimy jakieś badania? Nie, już mi przeszło.

Zmarł nagle, symbolicznie. W stule, bo nie zdążył dokończyć mszy roratniej. Jakim był księdzem?

Był bardzo autentyczny, nie było w nim fałszu. Dla niego Bóg był bardziej rzeczywisty niż trawa i wszystko to, co naokoło. On tak żył Bogiem, że nigdy nie miałam wątpliwości, żadnych, że jest głęboko wierzący, czysty i autentyczny. Ksiądz ma być przede wszystkim wierzący.

To, jak zmarł, może być argumentem za świętością rozumianą jako bliska relacja z Bogiem. Od jednych słyszę słowa o jego świętości, innych to mocno złości. Mieli z nim swoje przejścia. Przyszło ci do głowy, gdy odchodził, że jest święty?

Od wielu lat myślałam, że jest wybrany. Na podwórku poznańskim było to mniej widać, ale jak się ludzie do niego odnosili na pielgrzymkach… Ilu ludzi znał, ilu pomógł, nawet obcym. Dla mnie świętość to nie jest bycie idealnym. Gdyby tym miała być, nie byłoby świętych. Ojciec miał wady. Ale w 100 procentach żył dla Pana Boga. To na pewno.

Zasłabł, szybko przyjechało pogotowie ratunkowe i ty. Zdążyłaś z nim porozmawiać przed reanimacją?

Wiem, że kiedy wyszedł z kaplicy, pytali go: Może krzesło przynieść? Machnął ręką. A może pogotowie wezwać? To samo. Po czym powiedział: Ola. Zawołajcie Olę. Podobno to były jego ostatnie słowa.

Jeden ze znajomych liderów Ruchu Lednickiego, dorosły, „dzieciaty” i poważny, codziennie rozmawia z ojcem Janem tak, jak on sam rozmawiał z Janem Pawłem II po jego śmierci. Brakuje mu go. Miewasz podobnie?

Ja też z nim rozmawiam. Tak, jak z moim nieżyjącym tatą. Może jestem nienormalna (śmiech), ale czuję ich obecność i pomoc. Miałam wspaniałego rodzonego tatę i wspaniałego ojca w ojcu Janie. To jest zobowiązanie. Nie można żyć byle jak.

Może do ojca Góry przyciągało głównie to, że przy nim wszystko, co nienormalne było normalne – i na odwrót? Niektórym wiara kojarzy się z ocenami, co jest normalne, co nie. Tu tego nie było.

Takie ZOO, jakie on zbierał wokół siebie… Zawsze miałam wrażenie, że normalna to ja nie jestem. A jednocześnie moje dzieci w wieku kilkunastu lat – a wtedy są bardzo krytyczne – mówiły, że ojciec nauczył ich pięknej wiary. Nie katolicyzmu zaściankowego tylko otwartego, uśmiechniętego, nie „przeciw komuś”. Nie straszącego grzechem, tylko pociągającego pięknem.

Szło się za nim nie z lęku przed piekłem, ale z obawy, że straci się coś niezwykłego. Tu jest piękne niebo, a ty gdzie się szwendasz z tyłu?

Czujesz na Lednicy jego obecność?

Czuję. Czerpię stąd siły. Wszyscy jesteśmy niedoskonali. Tyle jest zła i konfliktów w świecie. Jak jadę na Jamną i tutaj, zaczerpuję krystalicznej wody ze strumienia. Przyjeżdżały ze mną moje dzieci, dziś już dorosłe. W tym roku jestem z 29-letnią córką Marysią. To zawsze był czas, żeby im przekazywać to, co najważniejsze – wiarę.

Kiedyś, podczas Spotkań Lednickich pracowałam jako wolontariuszka w szpitalu polowym (teraz robią to młodzi). Potem byłam oddelegowana do opieki nad ojcem Janem. Na ostatniej Lednicy ojciec był bardzo słaby, choć tego po sobie nie pokazywał. Nie chciał nawet osłony parasola przed prażącym słońcem, a spędził na otwartej przestrzeni, stojąc, wiele godzin.

Gdy ostatnia osoba przeszła pod Bramą Rybą w akcie wyboru Chrystusa, około 2.00 w nocy, ojciec wreszcie usiadł. Wydawało się, że już nie będzie miał siły wstać. A on chwilę odpoczął i poszedł sam do ośrodka, nie pozwolił się odwieźć samochodem.

Zastanawiasz się czasem nad tym, czy gdybyśmy bardziej na niego naciskali… Gdyby zaczął o siebie dbać, oszczędzać siły, nie odszedłby tak nagle?

Myślę, że każdy ma prawo wyboru. Trzeba te wybory szanować. Ojciec żył pełnią życia, zawsze na 100 procent. Może Pan Bóg zaoszczędził mu upokorzeń, zależności od innych i cierpienia? Jego dzieło jest kontynuowane i czuwa nad nim Duch Święty.

...

Autorytet moralny. Łagodny entuzjastyczny. Wzór.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:50, 19 Kwi 2021    Temat postu:

Lednica 2000 apeluje o finansowe wsparcie. Pandemia pozbawiła ich ofiar od pielgrzymów...

Stowarzyszenie LEDNICA 2000, odpowiadające za coroczne spotkania młodych na Polach Lednickich, zorganizowało zbiórkę pieniędzy na utrzymanie swego ośrodka. Z powodu pandemii wspólnota utraciła źródła finansowania jego działalności.

...

Wspierajcie! Pandemia nie przeszkadza robic przelewy! Jak sie boicie chodzic to nie znaczy ze macie przestac wspierac! Dyspensa jest o chodzenia a nie od Boga i Kościoła!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:58, 03 Cze 2022    Temat postu:

LEDNICA 2022 - Spotkanie I TRANSMISJA (4 CZERWCA 2022)

Znamy program tegorocznej Lednicy 2022! 4 czerwca odbędzie się jedno z największych spotkań młodzieży katolickiej w Polsce. Transmisja z wydarzenia w internecie.

...

Bardzo podnoszące na duchu spotkanie które warto przeżyć zwłaszcza wobec wojny.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy