Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kardynał Prymas Stefan Wyszyński !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:22, 28 Maj 2016    Temat postu:

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia w ostatniej fazie. Mija 35 lat od jego śmierci
wyślij
drukuj
msies, kaien | publikacja: 28.05.2016 | aktualizacja: 08:07 wyślij
drukuj
Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński (fot. arch. PAP/Eugeniusz Wołoszczuk)
Proces beatyfikacyjny kardynała Stefana Wyszyńskiego wszedł w ostatnią fazę i jest bliski zakończenia – poinformował niedawno kardynał Kazimierz Nycz. Wcześniej metropolita warszawski prosił wiernych o modlitwę w intencji tej beatyfikacji.

60 lat temu uwięziono kardynała Wyszyńskiego
Niewykluczone, że jeszcze w tym roku Stolica Apostolska wyda dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. To otworzy drogę do potwierdzenia jego świętości – mówi kapucyn ojciec Gabriel Bartoszewski, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym prymasa.

Zakonnik wyjaśnia, że dekret o heroiczności cnót świadczy o świętości danej osoby. Dokument pokazuje też, że Bóg posługuje się nią do rozdawania łask już po śmierci kandydata na ołtarze. – To także potwierdzenie, że ta osoba praktykowała cnoty heroiczne w sposób nadzwyczajny – dodaje ojciec Gabriel Bartoszewski.

Uzdrowienie 19-latki

Proces beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego trwa już 27 lat. Trwa tak długo między innymi ze względu na konieczność analizy jego dokonań.

Do prośby o beatyfikację dołączono informację o uzdrowieniu 19-latki, u której stwierdzono raka tarczycy. Miało do tego dojść w sposób nadprzyrodzony po modlitwie za wstawiennictwo Prymasa Tysiąclecia.
#wieszwiecej | Polub nas

30. rocznica śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego
Prymas Tysiąclecia

Ksiądz kard. Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w miejscowości Zuzela na Mazowszu. Był niekwestionowanym autorytetem. Kierował Kościołem katolickim w Polsce ponad 30 lat.

Po zdaniu matury wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Tam 3 sierpnia 1924 roku otrzymał święcenia kapłańskie.

W okresie Powstania Warszawskiego ksiądz Stefan Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy AK „Kampinos”. Po wojnie wrócił do Włocławka i został rektorem tamtejszego seminarium. W 1946 roku papież Pius XII mianował go biskupem diecezji lubelskiej. Dwa lata później, po śmierci kardynała Augusta Hlonda został biskupem Gniezna i Warszawy. Jako prymas przez 33 lata kierował Kościołem w Polsce.

Jego posługa, która przypadła w czasach komunistycznych przez większą część społeczeństwa była traktowana, jako przywołanie historycznej instytucji interreksa – prymasa stojącego na czele państwa w czasie bezkrólewia. W latach sześćdziesiątych ub. wieku prymas Polski uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II, na jego prośbę papież Paweł VI w 1964 roku ogłosił Maryję Matką Kościoła.
Klasztor Zgromadzenia Siostr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Komanczy Od 29 pazdziernika 1955 roku do 28 pazdziernika 1956 r. przebywal internowany Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński (fot. TVP/Ireneusz Sobieszczuk)
Działalność nie tylko kościelna

W okresie komunistycznych represji wobec Kościoła i społeczeństwa kard. Wyszyński skierował do władz memoriał, w którym mówił, że w obliczu krzywd, jakich doznaje Kościół w Polsce, dalej w ustępstwach pójść nie może. Znalazły się w nim słynne słowa: „Non possumus. Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nie wolno”. Wkrótce potem, 25 września 1953 roku został aresztowany i trzy lata przebywał w odosobnieniu. Opracował wówczas program odnowy życia religijnego w Polsce, zawarty w Jasnogórskich Ślubach Narodu.

W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski, pomyślaną jako narodowe rekolekcje. W 1966 roku z inicjatywy kardynała odbyły się uroczystości Millenium Chrztu Polski.

Z inicjatywy Prymasa Wyszyńskiego, Episkopat Polski w 1965 roku wystosował orędzie do biskupów niemieckich, zawierające przebaczenie i prośbę o pojednanie obu narodów.

W latach 1980-81 prymas był mediatorem pomiędzy „Solidarnością” a władzami.

Testament Prymasa Tysiąclecia

Kardynał Wyszyński zmarł na chorobę nowotworową, 28 maja 1981 roku. Jego pogrzeb stał się wielkim wydarzeniem patriotycznym i manifestacją poparcia dla idei przez niego głoszonych. Uroczystości na Placu Zwycięstwa w Warszawie zgromadziły kilkaset tysięcy ludzi. Biskup Jerzy Modzelewski odczytał duchowy testament zmarłego. Prymas wybaczał w nim także tym ludziom, którzy atakowali i więzili.

Kardynał Wyszyński został pochowany w archikatedrze św. Jana w Warszawie. W 1989 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Od tego czasu przysługuje mu tytuł Sługi Bożego.

Pośmiertnie, w 1994 roku, kardynał Stefan Wyszyński został uhonorowany Orderem Orła Białego.
IAR

...

Wspaniala wiadomosc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:45, 12 Gru 2017    Temat postu:

Prymas Wyszyński. 5 powodów, dla których powinien zostać błogosławionym
Ewa K. Czaczkowska | 12/12/2017
EAST NEWS
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



„Możemy spodziewać się prezentu na Gwiazdkę” – tak tajemniczo skomentował niedawno pytanie o beatyfikację Prymasa Tysiąclecia kard. Kazimierz Nycz. Istnieje więc duża szansa na rychłe ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.


Z
goda na wolę Bożą, przebaczenie prześladowcom i jeszcze trzy inne (subiektywne) powody, dla których prymas Stefan Wyszyński powinien być beatyfikowany.
1. Zgoda kard. Wyszyńskiego na wolę Boga

To jest bodaj najtrudniejsze, a jest cechą każdego świętego: rozeznać wolę Boga wobec swego życia i realizować ją wytrwale, często wbrew własnym planom. Tak czynił kard. Stefan Wyszyński.

Od dziecka chciał być księdzem, ale nie pragnął ani biskupstwa, ani prymasostwa. Dlatego, gdy papież Pius XII w 1946 r. mianował go biskupem lubelskim, wahał się, czy przyjąć tę godność, a w 1948 r., gdy otrzymał nominację na arcybiskupa Gniezna i Warszawy, prymasa Polski, z obawy, że temu nie podoła, prosił kard. Sapiehę, by spowodował zmianę decyzji papieża.

„Myślałem zbyt po ludzku, pamiętałem o własnej nieudolności, a zapomniałem o tym, co Bóg zdolny jest uczynić, posługując się takimi narzędziami, jakie On sam wybiera” – pisał po latach. Stefan Wyszyński jako prymas pełnił wolę Boga wiernie i konsekwentnie, godząc się na cierpienie, na samotność i niezrozumienie, także wewnątrz Kościoła. To była cena, jaką płacił za jedność myślenia i działania.
Czytaj także: Czy nacjonalizm może być katolicki? Kard. Wyszyński o Polsce i narodzie


2. Wyszyński przebaczył prześladowcom

Prymas nie tylko przebaczył swoim wrogom i prześladowcom – a miał ich wielu! – ale się za nich modlił. W Wigilię 1953 r., więziony w Stoczku Warmińskim, zanotował w dzienniku: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”.

Na okładkach brewiarza miał zapisaną intencję modlitewną: „za Ojczyznę i Jej Prezydenta” i za tych „co z Kościołem walczą”. Prymas modlił się też za partyjnych notabli, „za partię, UB, więziennych dozorców”.

Przebaczył duchownym i świeckim, którzy przez kilkadziesiąt lat go inwigilowali, przebaczył Władysławowi Gomułce – swemu „Krzywdzicielowi”, którego, jak wyznał, „nie skrzywdził nawet myślą”. W 1969 r. w tzw. testamencie warszawskim, odnosząc się do działań władz państwowych, napisał: „Świadom wyrządzonych mi krzywd, przebaczam im z serca wszystkie oszczerstwa, którymi mnie zaszczycili”.


3. Męczeństwo Prymasa Tysiąclecia

Nie przelał krwi za wiarę, niemniej trzyletnie więzienie było rodzajem męczeństwa. Został uwięziony dlatego, że był prymasem Kościoła katolickiego, który władza stalinowska chciała zniszczyć fizycznie. Internowanie spowodowało znaczny uszczerbek na zdrowiu prymasa.

Męczeństwem były także szykany, jakich doświadczał przez cały okres uwięzienia, a przede wszystkim fakt, że był izolowany bez procesu, bez wyroku, bez możliwości obrony, ze świadomością, że wzorem innych więzionych i skrycie mordowanych, mógł być pozbawiony życia czy wywieziony w głąb Rosji.

Prymas Wyszyński swoje uwięzienie traktował jako ofiarę złożoną Bogu za Kościół w Polsce. W maju 1956 roku, kierując się ku Matce Bożej, zapisał: „Jeśli jest Ci to potrzebne, zabij mnie, aby mógł żyć w Polsce Kościół Syna Twego”.

Cierpienie było obecne w całym okresie prymasostwa kard. Wyszyńskiego. Wynikało z jego niezłomności w walce o wolność wiary i Kościoła w Polsce, o szacunek dla godności każdego człowieka, o zachowanie jedności Kościoła.
Czytaj także: Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny abp. Baraniaka – niezłomnego żołnierza Kościoła


4. Wiara i modlitwa kard. Wyszyńskiego

Całe życie i działalność prymasa Wyszyńskiego były skierowane ku Bogu, co wyrażało się w haśle biskupim Soli Deo – Samemu Bogu. Głęboka wiara i modlitewna więź z Bogiem i z Maryją odgrywały fundamentalną rolę w jego życiu.

„Nie wystarczy w Boga wierzyć, trzeba jeszcze Bogu zawierzyć” – mówił. Jego wiara – podkreślał kard. Józef Glemp, który wiele lat spędził u boku Prymasa Tysiąclecia – była „dziecięca i niezachwiana”.

Prymas potrafił modlić się stale. „Nie przeszkadzała mu w tym ani podróż, ani rozmowa, ani posiłek, ani wykonywane zajęcia. Potrafił wewnętrznie jednoczyć się z Bogiem”. W modlitwie, na kolanach szukał rozwiązania problemów. Kard. Wyszyński „wszystko postawił na Maryję” i Jej oddał się w niewolę miłości. W tym stanie czuł się prawdziwie wolny. W bezgranicznej ufności Bogu i Maryi tkwiło źródło pokoju i pogody prymasa Wyszyńskiego. Także męstwa i pokory.
Czytaj także: Nie tylko męczeństwo i heroiczność cnót. Od dziś jest nowy powód do beatyfikacji
5. Święty uśmiechnięty

Świętość prymasa Stefana Wyszyńskiego wyrażała się także w zwyczajności. Okryty kardynalską purpurą, obsypany kościelnymi tytułami i obciążony ponad miarę obowiązkami, którym mógł podołać tylko dzięki tytanicznej pracy, wobec zwykłych ludzi – świeckich i duchownych – był przystępny i ojcowski. Jego duchowe ojcostwo sprawiało, że był wobec ludzi wymagający, a jednocześnie pełen miłości i miłosierdzia.

Był człowiekiem skromnym, także gdy chodzi o warunki życia, i pokornym, czyli – jak mówił przywoływany już kard. Józef Glemp – w prawdzie patrzącym na siebie i na rzeczywistość.

W tym była jego siła i wielkość, bo przecież dopiero pokorne spojrzenie na siebie wobec Nieskończonego Majestatu Boga i dobroci Jego Matki ukazuje wielkość człowieka.

Prymas Stefan Wyszyński, jak każdy święty, miał poczucie humoru, lubił opowiadać dowcipy. Miał dystans do siebie. I ogromny szacunek dla każdego człowieka. Zawsze, kiedy do pomieszczenia wchodziła kobieta, wstawał.

W 50. rocznicę święceń kapłańskich wyznał:

Ogromnie lękam się każdej myśli wyniosłej, jakiejś próżności, zadowolenia z siebie, przypisywania sobie czegokolwiek w obawie, aby mnie Bóg nie opuścił. I aby owocność słabej służby człowieka przez to się nie pomniejszyła.
...

Nie zostal jeszcze swietym z nadmiaru. Wszak nie ma jeszcze swietych z II wojny ktorzy byc powinni! Tak jest duzo! Na szczescie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:27, 13 Gru 2017    Temat postu:

Beatyfikacja prymasa Wyszyńskiego coraz bliżej. Jest pozytywna opinia kardynałów

Wczoraj, 12 grudnia (16:47)

Kolejny krok w procesie beatyfikacyjnym Prymasa Tysiąclecia. Stacja 7 dowiedziała się nieoficjalnie, że sesja kardynałów i biskupów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zakończyła się pozytywną opinią o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego.
Kardynał Stefan Wyszyński /Eugeniusz Wołoszczuk /PAP

Stacja 7 podkreśla, że jeśli papież Franciszek potwierdzi opinię kardynałów, to podpisze dekret o heroiczności cnót. Od tej chwili kard. Wyszyńskiemu będzie przysługiwał tytuł "Czcigodny Sługa Boży".

Jeszcze nie wiadomo, kiedy papież Franciszek podpisze dekret w tej sprawie. Jak przypomina Stacja 7, pod koniec listopada kard. Kazimierz Nycz powiedział, że "możemy spodziewać się jakiegoś prezentu na gwiazdkę". W praktyce najczęściej bywa tak, że papież przyjmuje prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych na audiencji i wtedy upoważnia go do opublikowania dekretów o heroiczności cnót. W tym roku było już osiem takich audiencji.

Do beatyfikacji konieczne jest także stwierdzenie autentyczności cudu za przyczyną sługi Bożego - przypomina Stacja 7. W przypadku kard. Wyszyńskiego trwa watykańska procedura badania cudu za jego przyczyną.

Stacja 7

...

Sprawa jest oczywista.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:33, 19 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego coraz bliżej. Franciszek podpisał ważny dekret
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego coraz bliżej. Franciszek podpisał ważny dekret

Dzisiaj, 19 grudnia (11:12)
Aktualizacja: 1 godz. 29 minut temu

Papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. To zakończenie I etapu procesu beatyfikacyjnego. Prymasowi Tysiąclecia przysługuje teraz tytuł "Czcigodny Sługa Boży" - powiedział rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Watykan podał też, że papież zaaprobował dekret o heroiczności cnót księdza Pawła Smolikowskiego.
Kard. Stefan Wyszyński
/DPA/Heinz Wieseler /PAP

Co wiesz o kard. Stefanie Wyszyńskim? Sprawdź w quizie Stacji7

Papież Franciszek wczoraj przyjął na audiencji prefekta Kongregacji ds. Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato i podpisał dekret dotyczący kilkunastu kandydatów na ołtarze, wśród których znalazł się także prymas Polski z lat 1948-1981 kard. Stefan Wyszyński.

Uznanie dekretu o heroiczności cnót kończy I etap procesu beatyfikacyjnego.

Do beatyfikacji konieczne jest także stwierdzenie autentyczności cudu za przyczyną sługi Bożego. W przypadku kard. Wyszyńskiego trwa watykańska procedura badania cudu za jego przyczyną.

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. W marcu 1946 r. otrzymał nominację biskupa lubelskiego, a sakrę biskupią przyjął w maju tego samego roku na Jasnej Górze. Dwa lata później, w listopadzie 1948 r., Pius XII mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim - prymasem Polski.

25 września 1953 roku kard. Wyszyński został aresztowany przez władze PRL. Trzy następne lata był przetrzymywany kolejno w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy. W tym ostatnim miejscu napisał tekst Ślubów Jasnogórskich. W czasie uwięzienia zrodziła się także idea Wielkiej Nowenny Tysiąclecia, która miała przygotować Polaków do obchodów Milenium Chrztu Polski i była pierwszym ogólnopolskim programem moralno-religijnej odnowy narodu.

Kard. Wyszyński wrócił do Warszawy i swoich obowiązków w 1956 roku. W 1966 roku przewodniczył obchodom Milenium Chrztu Polski. Uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II i należał do inicjatorów orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, zawierającego słynne zdanie "udzielamy wybaczenia i prosimy o nie".

Kardynał Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. w Warszawie. Pochowano go w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, w krypcie biskupów warszawskich. Od 1 czerwca 1987 roku spoczywa w specjalnie dla niego wzniesionej kaplicy grobowej.
Dekret o heroiczności cnót księdza Pawła Smolikowskiego

Papież Franciszek zaaprobował też dziś dekret o heroiczności cnót księdza Pawła Smolikowskiego. To tak samo ważny krok na drodze do beatyfikacji generała Zgromadzenia Zmartwychwstańców.

Ksiądz Smolikowski urodził się w Twerze w Rosji w rodzinie polskiego zesłańca, oficera armii carskiej.

W 1866 roku, po powrocie do Polski, wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie. W 1873 roku otrzymał święcenia kapłańskie, a rok później został wysłany na misję wśród unitów do Adrianopola w Bułgarii, a potem z takim samym zadaniem przeniesiono go do Lwowa.

Następnie przez 30 lat był rektorem Kolegium Polskiego w Rzymie. Gdy pełnił tę funkcję, w 1895 roku został jednocześnie generałem zgromadzenia.

Zmarł w Krakowie w 1926 roku w opinii świętego zakonnika.

W biografiach księdza Smolikowskiego przypomina się jego słowa: "Należy być niewolnikiem obowiązku".

Starania o jego beatyfikację podjęto w 1966 roku.

W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych złożono do oceny kanonicznej jego pisma. To 237 dzieł w różnych językach i z różnych dziedzin wiedzy.

(m)
RMF FM/PAP

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:16, 19 Gru 2017    Temat postu:

[WAŻNE] Papież ogłosił heroiczność cnót kard. Stefana Wyszyńskiego!
Katolicka Agencja Informacyjna | 19/12/2017

EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Papież Franciszek polecił Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych opublikowanie dekretu o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. To kluczowy etap na drodze do beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. Od tej chwili przysługuje mu oficjalnie tytuł: Czcigodny Sługa Boży.
Do beatyfikacji potrzebny jeszcze cud

O tym, że papieska decyzja może zostać ogłoszona jeszcze przed Bożym Narodzeniem mówił kilkanaście dni temu kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski przypomniał, że proces beatyfikacyjny prymasa składa się, tak jak każdy proces w Rzymie, z dwóch części. Jedna część to jest opracowanie „positio” i przygotowanie tzw. dekretu o heroiczności cnót.

Po pracy teologów, po pracy kardynałów i pod tym względem jesteśmy bardzo blisko końca i jestem przekonany, że w tej dziedzinie możemy się nawet spodziewać jakiegoś prezentu na Gwiazdkę – powiedział kard. Nycz.
Czytaj także: Prymas Wyszyński. 5 powodów, dla których powinien zostać błogosławionym

Tłumaczył też, że w momencie, kiedy papież ogłosi heroiczność cnót zaczyna się opracowywanie sprawy cudu za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego. „Potrzebna jest modlitwa, czas, spokój” – mówił metropolita warszawski dodając, że jeśli za wstawiennictwem prymasa wydarzy się jakiś cud, wówczas „te dwie drogi się zejdą i wtedy jest beatyfikacja”.

12 grudnia br. podczas sesji zwyczajnej kardynałowie i biskupi z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych wyrazili pozytywną opinię o heroiczności cnót kard Wyszyńskiego. W ten sposób zakończyły się prace Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych nad „Positio super virtutibus”.

Obecnie trwa watykańska procedura badania domniemanego cudu za jego przyczyną. Jeśli zostanie potwierdzona jego autentyczność, najpierw przez komisję lekarzy, a następnie kardynałów, wówczas papież zdecyduje o beatyfikacji i wyznaczy jej datę.
Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1983 r. a zakończył 6 lutego 2001 r. Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami (książkami, artykułami autorstwa kandydata na ołtarze) zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 28 maja 2013 r. podczas uroczystości w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie zamknięto diecezjalny proces o domniemanym uzdrowieniu młodej osoby za przyczyną Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Dokumentacja trafiła do Watykanu.

Na początku maja 2016 r. kard. Kazimierz Nycz informował, że proces wszedł w ostatnią fazę i jest bliski zakończenia. Natomiast o. Gabriel Bartoszewski OFMCap, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym precyzował w rozmowie z KAI, że proces znajduje się obecnie na etapie studium i udowadniania heroiczności cnót. 26 kwietnia 2016 r. odbyło się posiedzenie Komisji Teologów – konsultorów pod kierunkiem promotora wiary. Spotkanie służyło dyskusji nad „Positio super virtutibus”, czyli dokumentacją o heroiczności cnót Prymasa Polski.

Trzytomowy zbiór materiałów złożył w listopadzie ub. roku w Watykanie kard. Kazimierz Nycz. Dokumentacja ta bierze pod uwagę cnoty teologalne: wiarę, nadzieję i miłość; kardynalne – roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie oraz moralne – czystość, ubóstwo, posłuszeństwo i pokorę.
Czytaj także: Czy nacjonalizm może być katolicki? Kard. Wyszyński o Polsce i narodzie
Prymas Tysiąclecia

Stefan Wyszyński urodził się w 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie i Łomży wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku, gdzie 3 sierpnia 1924 roku został wyświęcony na kapłana. Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Społecznych uzyskał stopień doktora.

Podczas II wojny światowej jako znany profesor był poszukiwany przez Niemców. Ukrywał się m.in. we Wrociszewie i w założonym przez matkę Elżbietę Czacką zakładzie dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą. W okresie Powstania Warszawskiego ks. Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy „Kampinos” AK.

W 1946 r. papież Pius XII mianował ks. prof. Wyszyńskiego biskupem ordynariuszem lubelskim. 22 października 1948 r. został mianowany arcybiskupem Gniezna i Warszawy oraz Prymasem Polski.

W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, Prymas Wyszyński podjął decyzję zawarcia „Porozumienia”, które zostało podpisane 14 lutego 1950 r. przez przedstawicieli Episkopatu i władz państwowych. 12 stycznia 1953 r. abp Wyszyński został kardynałem.

Osiem miesięcy później, 25 września 1953 r. został aresztowany i internowany. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola i w Komańczy w Bieszczadach.

W ostatnim miejscu internowania napisał tekst odnowionych Ślubów Narodu, wygłoszonych następnie na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r. jako Jasnogórskie Śluby Narodu. 26 października 1956 r. Prymas wrócił do Warszawy z internowania. W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski.
Czytaj także: Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny abp. Baraniaka – niezłomnego żołnierza Kościoła

W latach sześćdziesiątych czynnie uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II. W okresie rodzącej się „Solidarności” pozostawał ośrodkiem równowagi i spokoju społecznego. Zmarł 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Na pogrzeb kardynała w Warszawie 31 maja przybyły dziesiątki tysięcy ludzi.

...

Wielka postac Narodu i Kosciola juz oficjalnie bedzie uznana za swieta! Wspaniala wiadomosc! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:55, 16 Kwi 2018    Temat postu:

Ostatni kapelan kard. Wyszyńskiego. Świadectwo o autentycznej świętości prymasa
Małgorzata Bilska | 15/04/2018
PRYMAS KARDYNAŁ WYSZYŃSKI STEFAN
EAST NEWS
Udostępnij 0 Komentuj 0
Spotkania z jego ostatnim kapelanem otworzyły mi oczy. Jestem głęboko przekonany, że prymas Wyszyński był człowiekiem świętym. I zacząłem robić coś, co dotychczas nawet nie przyszłoby mi do głowy – modlić się za jego wstawiennictwem.

Z Markiem Zającem, dziennikarzem, współautorem książki „Prymas Wyszyński nieznany”, rozmawia Małgorzata Bilska.



Małgorzata Bilska: Cieszy cię fakt, że bohater twojej książki został Czcigodnym Sługą Bożym?

Marek Zając: Bardzo. Przez długi czas patrzyłem na prymasa wyłącznie przez pryzmat męża stanu, wielkiego człowieka Kościoła, przywódcy. Człowieka niezłomnego, który zdał egzamin w najtrudniejszych czasach. Ale nie jak na świętego.

Dopiero spotkania z księdzem prałatem Bronisławem Piaseckim, jego ostatnim kapelanem, otworzyły mi oczy. To było jak rekolekcje. Ksiądz do spotkań przygotowywał się bardzo uważnie, przypominał sobie różne wydarzenia i słowa. Na początku powiedział, że to nie ma być zbiór anegdotek, chociaż książka przynosi wiele soczystych, nieznanych historii.

Czytaj także: Prymas Wyszyński, nasz Ojciec, nauczył mnie, że ludzi należy kochać i że kocha się za nic
Moja ulubiona jest o tym, jak prymas Wyszyński odbierał poród.

Chociażby… Ta książka to próba zrozumienia człowieka. Z ks. Piaseckim wybrałem się w podróż w głąb duszy prymasa Wyszyńskiego – o ile to w ogóle możliwe. Po wielu miesiącach spotkań mogę powiedzieć jedno. Ja, Marek Zając, jestem głęboko przekonany, że prymas Wyszyński był człowiekiem świętym, w dosłownym tego słowa sensie.

I zacząłem robić coś, co dotychczas nawet nie przyszłoby mi do głowy – modlić się za jego wstawiennictwem. Odwiedzać jego grób w archikatedrze św. Jana w Warszawie, na chwilę skupienia. Od wyobrażenia o niedostępnej wielkości przeszedłem do przeświadczenia o niezwykłej świętości.

To droga w odwrotną stronę niż zwykle. Wraz z postępującym procesem beatyfikacyjnym biografie nabierają cech hagiografii, postacie oddalają się. Jak wpadłeś na pomysł napisania książki?

Zdawałem sobie sprawę z tego, że prymas był dyskretny. Krąg jego najbliższych ograniczał się do domowników, którzy byli jego zaufanymi współpracownikami – oraz tzw. Ósemek. Czytając biografie prymasa, miałem poczucie, że trafiamy na mur, za którym kryje się prywatność. Nikt nie miał wglądu w codzienność prymasa, w zacisze domu. Do jego kaplicy, w prywatne rozmowy.

To była zupełnie inna osobowość niż otwarty i towarzyski Jan Paweł II. Prymas np. nie uczestniczył w żadnych prywatnych przyjęciach. Dyskretne pozostało też całe jego otoczenie.

Wiedziałem, że żyje ostatni kapelan prymasa, ale nie rozmawia z dziennikarzami. Pewnego razu zadzwoniła do mnie Maryla Kania z Wydawnictwa M i powiedziała, że wznowili pierwsze wydanie książki księdza Piaseckiego o ostatnich dniach prymasa. To był taki wyłom w murze (śmiech), jak na razie jedyny. Ale z czasem ksiądz prałat doszedł do wniosku, że może to jest najwyższa pora, żeby pokazać nieznane oblicze prymasa.

Ja zgodziłem się natychmiast. Miałem jednak pewne wątpliwości, bo nie znałem ks. Bronisława. Na spotkanie szedłem z duszą na ramieniu. Czy to nie skończy się na czymś płytkim i ogólnikowym? Ale już początek mnie zmiażdżył. Tu mała uwaga: w książce rozmowy są zredagowane, ułożone w logiczną całość. Pierwsza nie zaczęła się tak, jak cała książka.

(śmiech) A jak?

Ten fragment jest w innym miejscu. Zacząłem banalnie: „Mówimy: Prymas Tysiąclecia, myślimy: mąż stanu”. A ks. Bronisław na to: Pan wie, o czym prymas myślał, kiedy na ówczesnym Placu Zwycięstwa w Warszawie, w czerwcu 1979 roku, Jan Paweł II wygłaszał słynną homilię ze słowami „Niech zstąpi Duch Twój”?

Mówię: Nie. I ksiądz prałat opowiada, jak po mszy wsiedli do samochodu i prymas zaczął wspominać, że na tym placu jako dziecko… bił się z Ruskimi. Była usypana wielka pryzma, chłopcy bawili się w wojnę. Polscy uczniowie bili się z synami oficerów rosyjskiego garnizonu.

Ale to nie jest tylko świetna anegdota, tylko też ważny przypis do historii. Prymas urodził się pod zaborem rosyjskim. Ksiądz prałat porównywał jego losy z Wojtyłą, urodzonym już po odzyskaniu niepodległości…

…w dawnym zaborze austriackim.

Mieli inną życiową perspektywę.

Czytaj także: Czy nacjonalizm może być katolicki? Kard. Wyszyński o Polsce i narodzie
Martwi mnie fakt, że teologia narodu prymasa Wyszyńskiego bywa wykorzystywana do legitymizowania nacjonalizmu. Czy po beatyfikacji tego typu poglądy nie złapią wiatru w żagle?

Rozmawiałem sporo na ten temat z prymasem Wojciechem Polakiem, który kiedyś – zgodnie z nauczaniem Kościoła – skrytykował skrajny nacjonalizm jako postawę niechrześcijańską. Po internecie do dziś krążą niby kontr-cytaty z prymasa Wyszyńskiego, przede wszystkim z „Kazań świętokrzyskich”. Dowodzi się w nich, że rzekomo zdradzamy dziedzictwo Prymasa Tysiąclecia.

Tyle że to jest typowa lektura ahistoryczna. Trzeba sobie zadać pytanie, w jakim kontekście prymas Wyszyński – a przede wszystkim w jakim znaczeniu – używał słowa nacjonalizm? W tamtych czasach jedyną inną propozycją dla Polaków był bolszewicki internacjonalizm albo… Moczarowski antysemityzm. A Prymas Wyszyński pokazywał, czym jest zdrowy nacjonalizm, czyli patriotyzm.

Natomiast dziś mamy jasny podział na patriotyzm, który Kościół mocno wspiera, i nacjonalizm, z którym jest problem. Bo on wychodzi z założenia, że opinie, interesy czy potrzeby naszego narodu są z założenia ważniejsze niż innych narodów. Nie mówiąc już o szowinizmie, który ma brzydką, nienawistną twarz. Jak widać, to często kwestia użycia właściwego pojęcia lub jego rozumienia.

Masy nie analizują pojęć, ulegają zbiorowym emocjom. Łatwo się żongluje autorytetami – to powiedział Jan Paweł II, tamto prymas Wyszyński… Szukając poparcia dla ideologii.

Wypowiedzi są wyrywane z kontekstu. Współcześni nacjonaliści nie cytują jakoś obficie prymasa Wyszyńskiego…

…który krytykował nacjonalizm jako egoizm narodowy.

I który nierzadko, cierpko i krytycznie mówił też o własnym narodzie. Oczywiście, kochał ten naród, poświęcił mu swe życie. Zapłacił też za to bolesną cenę. Ale ks. Piasecki zwrócił mi uwagę na intrygującą rzecz. Sam bym tego nie zauważył. Mianowicie prymas nie mówił o Polakach jako o narodzie katolickim. Precyzyjnie używał określenia: naród ochrzczony. Co się za tym kryje? Formalnie przyjęliśmy chrzest, ale zadanie stania się autentycznymi chrześcijanami jest wciąż przed nami.

Działania prymasa miały służyć „moralnemu odrodzeniu narodu”. Dokonało się?

Nam daleko do moralnego odrodzenia. Ale innej drogi nie ma. Wszystko się zaczyna od sumienia każdego z nas, ale chodzi także – i myślę, że wszyscy za tym tęsknimy – o to, żeby Polacy w ogóle stali się ciut lepsi. Prałat stawiał gorzkie pytanie, które nadal chodzi mi po głowie. Mamy prawie 30 lat wolności. Wszyscy podskórnie czujemy, że nasz naród potrzebuje nowego przełomu i impulsu, bez względu na barwy polityczne. Czujemy, jakbyśmy wpadli w ślepą uliczkę, trzeba coś zmienić.

Ale przez minione 30 lat nasz Kościół – poza pielgrzymkami Jana Pawła II – nie wypracował żadnego nowego programu dla społeczeństwa i narodu. Ostatni coś takiego potrafił uczynić prymas Wyszyński z jego Wielką Nowenną.

Jesteśmy narodem skłóconym.

Najgorszą rzeczą, absolutną katastrofą i wypaczeniem idei prymasa będzie sytuacja, kiedy potraktujemy jego beatyfikację wyłącznie jako kolejny dowód na to, że Polska jest mistrzem Polski.

Naród dał światu kolejnego świętego.

I bardzo dobrze. Bylebyśmy nie wbili się w pychę, bo wiadomo – w pokorze nikt nas nie prześcignie (śmiech). Każdy święty jest trochę jak lustro. Powinniśmy się w nim przejrzeć i zobaczyć, czy nasze rysy choć trochę się zbliżają do jego oblicza. A może jesteśmy tylko jego karykaturą?

Czytaj także: Prymas Wyszyński. 5 powodów, dla których powinien zostać błogosławionym
Marek Zając – konsultant ds. mediów, niezależny publicysta, prezenter. Sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej przy Premierze RP.

...

Kolejny raz trzeba przypomniec prymasa na ciezkie czasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:23, 22 Sty 2019    Temat postu:

Konsylium lekarskie Kongregacji ds. Świętych zatwierdziło cud za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego
4 MIN. ZAJMIE CI PRZECZYTANIE TEGO ARTYKUŁU.
O. Gabriel Bartoszewski poinformował, że 29 listopada ub. r. konsylium lekarskie w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia młodej dziewczyny za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego.

Teraz potrzeba jeszcze zatwierdzenia tegoż cudu przez komisję teologów konsultorów oraz komisję kardynałów i biskupów – aby Ojciec Święty mógł wydać oficjalny dekret o cudownym uzdrowieniu za wstawiennictwem Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, co otwiera drogę do beatyfikacji. Na prace te potrzeba co najmniej około pół roku.

O. Gabriel Bartoszewski OFMCap, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Wyszyńskiego, występując wczoraj wieczorem podczas gali Nagrody Społecznej im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie poinformował, że 29 listopada ub. r. konsylium lekarskie watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia młodej dziewczyny za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego. Ten długo oczekiwany fakt uruchomi ostatnie procedury umożliwiające beatyfikację Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.

O. Bartoszewski przypomniał, że 22 listopada 2015 r. kard. Kazimierz Nycz przekazał w kongregacji na ręce jej prefekta kard. Angelo Amato 3-tomowe Positio nt. życia i zasług kandydata na ołtarze. Dzięki temu 26 kwietnia 2016 r. kongres teologów konsultorów kongregacji jednomyślnie orzekł heroiczność cnót Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. W ślad za tym został ogłoszony 19 grudnia 2017 r. dekret o heroiczności cnót. „W dekrecie jest zawarty przebieg życia, a na końcu zawarte jest stwierdzenie, że Sługa Boży praktykował cnoty heroiczne – wiarę, nadzieję, miłość oraz cnoty moralne – roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie w stopniu nadzwyczajnym” – podkreśla o. Bartoszewski.

„29 listopada 2018 r. konsylium lekarskie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia młodej dziewczyny za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego. Orzeczenie otworzyło drogę do dalszej, końcowej pracy nad procesem. Teraz oczekujemy na posiedzenie następnej komisji, komisji konsultorów teologów, której zadaniem jest stwierdzić, czy uzdrowienie tej dziewczyny miało związek z modlitwą za przyczyną Sługi Bożego. Nastąpi to w niedługim czasie” – wyjaśnia kapucyn.

„Następnie, w odstępie dwóch, trzech miesięcy, odbędzie się posiedzenie komisji kardynałów i biskupów, która wydaje już ostateczny werdykt zatwierdzający uzdrowienie” – podkreśla o. Bartoszewski, dodając, że wtedy prefekt kongregacji przedstawia papieżowi protokół tejże komisji, a Ojciec Święty poleca mu opracowanie dekretu o cudownym uzdrowieniu, który jest ogłaszany po podpisaniu przez papieża. „To oznacza zakończenie procesu. Zostaje tym samym otwarta bezpośrednia droga do beatyfikacji” – wyjaśnia ekspert.

Na pytanie, kiedy konkretnie nastąpić może uroczystość beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia, o. Bartoszewski odpowiada: „Ona nadejdzie w swoim czasie, bądźmy dobrej myśli”.

FOT. WIKIPEDIA
Stefan Wyszyński urodził się w 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie i Łomży wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku, gdzie 3 sierpnia 1924 roku został wyświęcony na kapłana. Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Społecznych uzyskał stopień doktora.

Podczas II wojny światowej jako znany profesor był poszukiwany przez Niemców. Ukrywał się m.in. we Wrociszewie i w założonym przez matkę Elżbietę Czacką zakładzie dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą.

W okresie Powstania Warszawskiego ks. Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy „Kampinos” AK.

W 1946 r. papież Pius XII mianował ks. prof. Wyszyńskiego biskupem, ordynariuszem lubelskim. 22 października 1948 r. został mianowany arcybiskupem Gniezna i Warszawy oraz Prymasem Polski.

W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, Prymas Wyszyński podjął decyzję zawarcia „Porozumienia”, które zostało podpisane 14 lutego 1950 r. przez przedstawicieli Episkopatu i władz państwowych.

12 stycznia 1953 r. abp Wyszyński został kardynałem. Osiem miesięcy później, 25 września 1953 r. został aresztowany i internowany. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola i w Komańczy w Bieszczadach.

W ostatnim miejscu internowania napisał tekst odnowionych Ślubów Narodu, wygłoszonych następnie na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r. jako Jasnogórskie Śluby Narodu. 26 października 1956 r. Prymas wrócił do Warszawy z internowania. W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski.

W latach 60. czynnie uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II.

Zmarł 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Na pogrzeb kardynała w Warszawie 31 maja przybyły dziesiątki tysięcy ludzi.

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1983 r. a zakończył 6 lutego 2001 r. Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami (książkami, artykułami autorstwa kandydata na ołtarze) zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
28 maja 2013 r. podczas uroczystości w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie zamknięto diecezjalny proces o domniemanym uzdrowieniu młodej osoby za przyczyną Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Dokumentacja trafiła do Watykanu.

....

Wspaniale wiadomosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:56, 03 Paź 2019    Temat postu:

Papież zatwierdził dekret beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego

Zaaprobowany dekret dotyczy cudu uzdrowienia przypisywanego wstawiennictwu Prymasa Tysiąclecia.

...

Oczywista kanonizacja...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:38, 22 Paź 2019    Temat postu:

Znamy datę beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego ...

Znamy datę beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podał dziś ustaloną przez Stolicę Apostolską datę beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. Uroczystość odbędzie się 7 czerwca 2020 r. w Warszawie.

...

Juz niedlugo.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:29, 23 Kwi 2021    Temat postu:

Pilne! Jest data. Papież podjął decyzję o beatyfikacji prymasa Stefana Wyszyńskiego

23.04.2021 13:58
- Papież Franciszek zadecydował, iż beatyfikacja Sług Bożych kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Róży Marii Czackiej odbędzie się 12 września w Warszawie - głosi komunikat Archidiecezji Warszawskiej
Pilne! Jest data. Papież podjął decyzję o beatyfikacji prymasa Stefana Wyszyńskiego
- Pragnę z radością zakomunikować, że Ojciec Święty Franciszek zadecydował, iż uroczystość beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Marii Czackiej odbędzie się 12 września 2021 roku w Warszawie, o godzinie 12.00.

Podczas wrześniowej uroczystości, papieża Franciszka będzie reprezentował kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych, który dokona promulgacji dekretu beatyfikacyjnego.

Swoje prace wznawia Komitet Organizacyjny, który wkrótce przekaże dalsze szczegóły dotyczące organizacji uroczystości beatyfikacyjnej.

Wyrażam wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za wyznaczenie daty beatyfikacji. Wszystkich wiernych proszę o modlitwę o błogosławione owoce beatyfikacji Sług Bożych, kard. Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Marii Czackiej.

- pisze metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz

...

Wreszcie! To oczywiste! Nie ma nawet specjalnie do czego przekonywac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:36, 12 Wrz 2021    Temat postu:

Skip to content

BEATYFIKACJA PRYMASA TYSIĄCLECIA I MATKI ELŻBIETY CZACKIEJ


DOCEŃMY ICH ŻYCIE

12 września to wielki dzień, na który przyszło nam czekać ponad 40 lat  – beatyfikacja Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Żył i umierał w opinii świętości jako ten, który za cenę własnego cierpienia przeprowadził Naród przez największe mroki komunizmu. To dzięki niemu miliony Polaków zachowało w sercach wiarę, miłość do Ojczyzny, poszanowanie dla rodzącego się życia i cześć dla rodziny.

Wraz z nim chwały ołtarzy dostępuje Matka Elżbieta Róża Czacka, która jest wzorem oddania całego swojego życia Bogu i najbardziej potrzebującym. Dzieło jej życia to podwarszawskie Laski, gdzie stworzyła ośrodek kompleksowej pomocy osobom niewidomym.

KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 w Zuzeli nad Bugiem w wielodzietnej, pobożnej i patriotycznej rodzinie. W 1924 roku przyjął święcenia kapłańskie, a w 1946 r. został wyświęcony na biskupa lubelskiego. Dwa lata później bp Wyszyński został powołany przez papieża Piusa XII na prymasa Polski.

Mimo agresywnej postawy ówczesnego komunistycznego rządu, Prymas Wyszyński doprowadził do porozumienia na linii Kościół-państwo. Jednak władze łamały zawarte postanowienia, roszcząc sobie prawo do obsady stanowisk kościelnych. Wówczas w liście do Bolesława Bieruta Prymas napisał pamiętne słowa: Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus. W rezultacie został aresztowany bez aktu oskarżenia i więziony przez 3 lata. Wtedy to stworzył Jasnogórskie Śluby Narodu.

W 1957 roku zainicjował peregrynację Obrazu Jasnogórskiego po całej Polsce. W tym samym roku odebrał też insygnia kardynalskie. W 1965 roku podpisał Orędzie biskupów polskich do niemieckich, za co komunistyczna propaganda oskarżyła go o zdradę stanu. W 1966 roku rozpoczął w Gnieźnie obchody milenium chrztu Polski, a 3 maja tego roku na Jasnej Górze złożył Akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego w Polsce i na świecie.

Prymas aktywnie upominał się o przestrzeganie prawa przez władze komunistyczne, szczególnie o wolność wyznania i sumienia, o prawo do życia od poczęcia oraz o prawdę w życiu publicznym i społecznym. Stał się nieformalnym mediatorem między „Solidarnościowcami” a rządem PRL.

Zmarł 28 maja 1981 roku, w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

MATKA ELŻBIETA RÓŻA CZACKA

Róża Maria Czacka urodziła się 22 października 1876 w Białej Cerkwi nad Bugiem. Odebrała bardzo staranne wykształcenie, jednakże w wieku 22 lat zupełnie straciła wzrok. Swoją chorobę przyjęła jako wezwanie do niesienia pomocy niewidomym.  W 1911 roku powołała do życia Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi. W ramach tej instytucji w Warszawie powstały m. in. ochronka dla dziewcząt, szkoła powszechna, biblioteka brajlowska i warsztaty.

Bóg złożył w sercu Róży Czackiej pragnienie życia zakonnego i powołania nowego zgromadzenia, które miało pracować na rzecz niewidomych. W 1917 r. przywdziała ona habit franciszkański i złożyła śluby wieczyste, przyjmując imię zakonne Elżbieta. Rok później powstało Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Siostry w 1922 r. otrzymały jako darowiznę ziemię w podwarszawskich Laskach, dokąd przeniesiono wszystkie placówki Towarzystwa. To miejsce stało się ośrodkiem kompleksowego wsparcia dla osób niewidomych, które mogły uzyskać tu odpowiednie wykształcenie, pozwalające im prowadzenie samodzielnego życia.

Współpraca Matki Czackiej z ks. Władysławem Korniłowiczem sprawiła, że Laski stały się ważnym ośrodkiem duchowości franciszkańskiej, zwłaszcza dla ludzi „poszukujących Boga”. Wskazywała przy tym, że dzieło Lasek „powstało w pierwszym rzędzie dla chwały Bożej i ratowania dusz”.

Jak wspominają jej wychowankowie, biły od niej „niezmierna dobroć, przedziwny spokój, niezłomna prawda tkwiąca w jej głosie i ogromna moc ducha emanująca z całej jej postaci”.

Matka Elżbieta Róża Czacka zmarła 15 maja 1961 roku.

...

Matka Róża to tez ewenement bo swiadome zycie spedzila jako niewidoma! Nie opiekowala sie tylko ,teoretycznie' niewidomymi! Ona byla jedna z nich. Akurat tu nie trzeba mowic co to znaczy! To kazdy potrafi sobie wyobrazic co by bylo gdyby nagle zapadla nad nim ciemnosc do konca zycia! Kto nie przezyl tak zycia nie ma nic o tym do powiedzenia ja tez. Nie przezylem nic o tym nie wiem. Nie bede sie madrzyl.

Mimo tego nie tylko nie byla ciezarem dla innych a jeszcze pomagala im. Powstaly slynne Laski gdzie ta galaz Franciszkanow rozwinela wspaniala dzialanosc. I to nie tylko chodzi o opieke nad ,biednymi'. Tam formowalo sie wielu ludzi! Duchowo. Kolejny rozdzial to ks. Korniłowicz nastepny kandydat do kanonizacji. Tak to swietosc jednego wzmacnia swietosc innych i rosnie dobro we wszystkich. Tak sie zmienia swiat!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:27, 12 Wrz 2021    Temat postu:

O Prymasie nie trzeba mowic. Przydomek Tysiaclecia nie jest zwrotem grzecznosciowym. Naprawde otoczenie drugiego takiego w zyciu nie spotkali.
Wybitne osoby od razu sie rozpoznaje.
Bez watpienia na. skutek wolnosci lat 1918-1939 rozwoju ekonomii niwelujacej skrajne nierownosci (odzywianie tez jest wazne!) i dobrego wychowania i wysokiego poziomu szkoly nastapil wszechstronny rozwoj tego pokolenia co pokazuje AK. Niedouczeni niedozywieni zdemoralizowani ludzie NIE ZBUDOWALI BY PANSTWA PODZIEMNEGO!!! Z tego pokolenia mamy tez wybitnych duszpasterzy jak Prymas Wyszynski i oczywiscie Jan Pawel II. Dla porownanie czasy PRL wydaly nikczemnych podlych ludzi o marnych charakterach. A czasy po 89 to juz taka patalogia ze brakuje slow. Widac to tez po duchowienstwie oczywiscie.
...
A wiec czasy tez ksztaltuja czlowieka. Ale czlowiek moze odrzucic dar czasow dar miejsca dar talentu! Wszystko. Prymas jest tym ktory przyjal te dary i uzewnetrznil. W ten sposob splynely one na caly Narod. Okres komuny jaki byl wiadomo. To byl czas pokuty Narodu po prostu a pokuta jest nieprzyjemna. Zeby ludziom ulzyc Bóg dal takiego Prymasa.

Myśl Prymasa:
Człowiek nie może pragnąć zupełnego wyzwolenia się ze znoju pracy, bo trud wyzwala z grzechu.

... To samo dotyczy trudu życia takze w komunie.

Prymas byl swiadomy ze to okres proby:

Tak często słyszymy zdanie: "Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę". Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata.

....

Np. w komunie! Prymas rozumial ze to dopust Boży i ze mamy wytrwac. Jesli wytrwac do jakiegos momentu. Bo tu mowa o Oczyznie a nie o indywidualnym celu wytrwania az do smierci w czystosci. Wytrwac az Bóg zakonczy probe o nazwie komunizm.

Ta wiedza nie byla nam dana! W PRL wsrod inteligencji byla teoria ,pecha'. Mamy pecha ze lezymy w takim miejscu i ,trafil' nam sie komunizm. Geopolityka. Tymczasem Prymas mial swiadomosc ze to nie pech tylko proba.
A gdy nadejdzie wolnosc to...

Pamiętajcie, nowa Polska nie może być Polską bez dzieci Bożych! Polską niepłodnych lub mordujących nowe życie matek! Polską pijaków! Polską ludzi niewiary, bez miłości Bożej! Nie może być Ojczyzną ludzi bez wzajemnej czci jedni dla drugich, bez ducha ofiary i służby, bez umiejętności dzielenia się owocami pracy z tymi, którzy sami nie są w stanie zapracować na życie i utrzymanie.

!!!

Dopalaczy wtedy nie bylo i koszmaru lgbt tym bardziej ale zlo bylo!
Jaka to bedzie wolnosc jesli bedzie aborcja eutanazja lgbt pijanstwo narkotyki dopalacze imprezki po ktorych aborcja! Bogacacych sie kosztem innych. Dzieci bluzgajacych na rodzicow i co najgosze bezboznikow! Jednym slowem totalna degeneracja. I akurat dokladnie to mamy po 89! Problemem nie jest miec ,wolnosc' tylko to co z tym czlowiek robi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy