Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Interneto-zakony triumfują!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:58, 02 Kwi 2017    Temat postu:

Co wolno, a czego nie w kościele

Marta Deka
dodane 01.04.2017 20:18 Zachowaj na później

Ks. Stanisław Piekielnik, koordynator kursu, przedstawia jego uczestnikom wykładowcę ks. Tomasza Herca
Marta Deka /Foto Gość

Nie zdawali egzaminu. - Egzaminem będzie dla nich życie. Przeegzaminują ich i księża proboszczowie i ci, dla których będą robić zdjęcia czy kręcić filmy - mówi ks. Stanisław Piekielnik.

Ponad 60 osób z diecezji radomskiej i spoza niej, w tym jedna Ukrainka, wzięło udział w „Kursie pastoralno-liturgicznym dla fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego w zakresie fotografowania i filmowania uroczystości religijnych w miejscach sakralnych”.

- Co roku w Wielkim Poście spotykamy się z tymi, którzy pragną uwieczniać śluby, I Komunie Święte, chrzty i inne uroczystości kościelne na zdjęciach lub filmach. Dokumenty Kościoła, w tym Kodeks prawa kanonicznego przypominają nam, że osoby, które chcą to robić, muszą posiadać dokument potwierdzający to, że mogą wykonywać taką właśnie funkcję w czasie liturgii. Organizując ten kurs, pragniemy podzielić się naszą wiedzą z fotografami i kamerzystami. Chcemy przekazać im informacje o liturgii, o celebracji sakramentów, o tym, co wolno, a czego nie wolno robić w kościele, jeśli chodzi o robienie zdjęć i filmowanie - wyjaśnia ks. Piekielnik, koordynator kursu.

Podczas spotkania kursanci wysłuchali trzech wykładów. Pierwsze dwa poprowadzili ks. Dariusz Skrok i ks. Tomasz Herc, wykładowcy liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Wykłady dotyczyły struktury Mszy św., poszczególnych sakramentów. Liturgiści wyjaśniali, jak być fotografem, który pokaże na swoich zdjęciach piękno liturgii i Bożą obecność w sakramentach.

- Ich codzienność, ich praca to przede wszystkim posługa w czasie zawierania sakramentu małżeństwa, uroczystości I Komunii Świętej, czasem chrztu. Zdarza się, że i na pogrzebie ktoś prosi o taką posługę. Chodziło o to, żeby im opowiedzieć o strukturze, jak wygląda przede wszystkim zawieranie poszczególnych sakramentów czy celebracja sakramentaliów i żeby potrafili się zachować w miejscu świętym, w przestrzeni sakralnej, żeby wiedzieli, co to jest prezbiterium, i że tam niekoniecznie wszystko i zawsze można zrobić, ponieważ spotykamy się z różnymi ludźmi i różne rzeczy się dzieją. Po to jest ten kurs, żeby uwrażliwić na to, co święte i żeby oni swoją pracę wykonywali profesjonalnie - mówi ks. Herc.

Podczas trzeciego wykładu ks. Piekielnik, który sam robi zdjęcia w czasie Mszy św., dzielił się z kursantami swoim 7-letnim doświadczeniem w pracy księdza fotografa. Od tylu lat prowadzi Portal Diecezji Radomskiej.

- Dzieliłem się tym, co dla mnie, jako księdza i fotografa, jest ważne. Zwróciłem uwagę na kilka ważnych rzeczy. Taką jest na pewno miejsce, w którym wykonujemy naszą pracę, czyli kościół, kaplica - miejsca święte. Jak odnaleźć się w tym, co jest sacrum? Wykonując swoją pracę, dokumentujemy coś, co jest święte. Wiadomo, że na zdjęciu nie pokażemy tego, jak przemienia się chleb w Ciało Pańskie, nie pokażemy momentu, jak zmienia się człowiek w czasie chrztu świętego, ale chcemy zrobić to w taki sposób, żeby pokazać ducha tej liturgii - mówi ks. Stanisław.

Mówił też o tym, na co powinien uważać fotograf i kamerzysta, by swoją osobą nie zaburzyć porządku Mszy św.

Kursanci nie zdawali egzaminu końcowego. - Egzaminem dla nich będzie życie. Przeegzaminują ich i księża proboszczowie, i ci, dla których będą robić zdjęcia czy kręcić filmy. To, w jaki sposób podejdą do swojej pracy w kościele, na pewno będzie weryfikacją ich pracy - wyjaśnia ks. Piekielnik.

Uczestnicy kursu otrzymali 2 dokumenty - certyfikat potwierdzający ukończenie kursu i upoważnienie do robienia zdjęć i filmowania w kościele w formie identyfikatora.

Kurs zorganizował Wydział ds. Środków Społecznego Przekazu Kurii Diecezji Radomskiej.

..

Wlasnie. Przeciez nawet fotografowie katolicy nie bardzo wiedza jak sie zachowac. Trzeba nauki jak we wszystkim tak i w nowych mediach. W internecie tez...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:38, 30 Maj 2017    Temat postu:

Dwanaście zakonnic w rockowej piosence
J-P Mauro
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Zespół Siervas ewangelizuje w oryginalny sposób.


P
o sukcesie pierwszego filmu na Youtube, na którym siostry śpiewały na dachu budynku, gdzie znajdował się plac do lądowania helikopterów – zespół nagrał drugi utwór “Hoy Despierto” (tłum. obudziłam się dzisiaj). Jest to utwór znajdujący się na ich albumie o tym samym tytule. Siostry znów podbiły serca słuchaczy, zarażając ich swoją radosną wiarą. „Nasza wiara przemawia do nas. To jest nasze przesłanie do papieża Franciszka i do wszystkich ludzi na całym wiecie”, mówią siostry.

Zespół Siervas liczy obecnie 12 sióstr z Argentyny, Chin, Filipin, Chile, Wenezueli, Ekwadoru, Peru i Japonii. Wstąpiły do zgromadzenia odpowiadając na Boże wezwanie, aby służyć chorym, ubogim i potrzebującym.

Ich muzyka nie przeszkadza im w służbie. Siostra Monica tak mówi w wywiadzie dla Catholic News Service:

„W poniedziałki i piątki popołudniu mamy próby, natomiast większość sióstr ćwiczy każdego dnia. W ciągu tygodnia odwiedzamy trzy więzienia, pracujemy w szkole, spotykamy się z bezdomnymi i osobami niepełnosprawnymi, jak również odwiedzamy dom dziecka”.

Siostry opowiadały o swojej pracy w programie BBC:

Song: Hoy Despierto | Singer: Siervas
Siervas
Ciekawostka: zespół Siervas składa się z 11 sióstr z Argentyny, Chin, Filipin, Chile, Wenezueli, Ekwadoru, Peru i Japonii. Trafiły do wspólnoty w odpowiedzi na Boże wezwanie, aby służyć braciom i siostrom, a zwłaszcza tym, którzy cierpią najbardziej, chorym, ubogim i potrzebującym.

..

Oczywiscie to ciekawostka. Zakonnice masowo nieczaczna nagle spiewac Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:45, 31 Maj 2017    Temat postu:

Siostra Cristina z „The Voice of Italy” zaśpiewa w Opolu
Katolicka Agencja Informacyjna | Maj 30, 2017
Andrea Raffin / Shutterstock.com
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Włoska zakonnica i piosenkarka, zwyciężczyni konkursu „The Voice of Italy 2” sprzed trzech lat, zaśpiewa w Opolu na koncercie charytatywnym na rzecz renowacji tamtejszej katedry.


P
oczątek koncertu 30 czerwca o godz. 19.00 na Placu Katedralnym.

Podczas koncertu zaśpiewa chór Sound’n’Grace oraz Barbara Kurdej-Szatan wraz z mężem Rafałem Szatanem. Gwiazdą wieczoru będzie jednak Siostra Cristina – włoska zakonnica i piosenkarka, zwyciężczyni w 2014 roku konkursu The Voice of Italy 2.

Konsekrowani muzycy mile widziani

Bp Andrzej Czaja zaprosił do udziału w koncercie szczególnie osoby konsekrowane.

– To dobra okazja, aby przełamywać w nas różne stereotypy w spojrzeniu na siostry zakonne, jak również w siostrach, jeśli chodzi o funkcjonowanie w dzisiejszym świecie i Kościele – zaznaczył.

Ordynariusz dodał również, że w roku duszpasterskim, przeżywanym pod hasłem „Idźcie i głoście”, trzeba się tym wezwaniem jeszcze bardziej przejąć, a Siostra Cristina pokazuje, że można ewangelizować na różne sposoby.

– Jest we mnie wiele radości, że ten koncert się odbędzie – wyznał bp Czaja. – Jest we mnie wiele wdzięczności i do tych, którzy przyjadą i do tych, którzy organizują, sponsorują. Mam nadzieję, że ten koncert zrodzi wiele dobra w naszych sercach, społeczeństwie i Kościele opolskim – podkreślił.
Czytaj także: Śpiewająca siostra Cristina: Nie przestawajcie marzyć! Patrzcie w niebo!
Grają dla katedry

Wiceprezydent Opola Maciej Wujec przyznał, że katedra jest najważniejszym sakralnym obiektem w mieście.

– Gdyby popatrzeć, ile razy była odbudowywana lub przebudowywana przez ponad 700 lat istnienia, to można dojść do wniosku, że to był jeden wielki remont i rozbudowa. Kościół przetrwał te wszystkie pożary i zawieruchy z dwóch powodów, bo miał wielkie wsparcie całej społeczności i wspaniałych gospodarzy. I tak mamy do chwili obecnej – dodał.

Szacunkowy koszt renowacji całej katedry opolskiej – elewacji i wnętrza świątyni – to ok. 20 mln zł. Powołana przez biskupa opolskiego 1 stycznia 2015 r. Kapituła Odnowy Katedry Opolskiej stara się o kolejne dotacje, m.in. z ministerstwa kultury, projektów transgranicznych czy opolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Członkowie kapituły promują ideę troski o wspólne dziedzictwo oraz pozyskują środki od darczyńców i sponsorów.

Głównym sponsorem koncertu charytatywnego jest firma ECO (Energetyka Cieplna Opolszczyzny), która wspiera dzieło odnowy katedry opolskiej i opłaciła gażę artystów. Bilety-cegiełki w wysokości 30 zł można nabyć od 30 maja we wszystkich parafiach opolskich, a także na portierni Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego przy ul. Drzymały 1a (od 6.00 do 22.00) oraz w kurii diecezjalnej (od 8.00 do 16.00).

...

Dosc logiczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:33, 18 Cze 2017    Temat postu:

Czy klękać przed telewizorem? Czy trzeba się przeżegnać przed ekranem?
Ks. Michał Lubowicki | Czer 18, 2017
Reporter
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Oglądanie czy słuchanie transmisji mszy nie zastąpi rzeczywistego w niej uczestnictwa. Jest jednak jedno jedyne wydarzenie, z którym Kościół wiąże takie same dobra duchowe niezależnie od tego czy bierzemy w nim udział bezpośrednio czy za pośrednictwem mediów.


W
iększości z nas zdarzyło się pewnie oglądać transmisje różnego rodzaju uroczystości religijnych za pośrednictwem telewizji lub internetu, albo słuchać jej przez radio. Korzystamy z takiej możliwości najczęściej wówczas, gdy z jakichś powodów niemożliwy jest nasz bezpośredni, osobisty udział w interesującym nas wydarzeniu. Mogą to być bardzo różne sytuacje – od pobytu w szpitalu po niemożność pozwolenia sobie na podróż w odległe miejsce, choćby na Światowe Dni Młodzieży w Panamie.

Eucharystia oglądana lub odsłuchiwana przez radio nie jest jednak wcale aż taką nowinką, jak mogłoby się wydawać. Polskie Radio od 1980 roku co niedzielę transmituje tak zwaną „mszę świętą radiową” nadawaną z kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Transmisja radiowa mszy dla chorych, cierpiących, odosobnionych, uwięzionych, internowanych i pełniących służbę wojskową była jednym z postulatów „Solidarności”. Umożliwiło ją jednopunktowe porozumienie zawarte między Urzędem do spraw Wyznań a Episkopatem Polski oraz dekret prymasa Wyszyńskiego. Od trzydziestu siedmiu lat mszy radiowej słuchają co niedziele tysiące katolików w kraju i za granicą.
Czytaj także: Papież Franciszek całuje dłonie polskim księżom. O co tu chodzi?

Rozwój technik przekazu medialnego przynosi w tym wypadku wiele dobra. Dla ogromnej rzeszy ludzi możliwość uczestniczenia choćby w taki sposób w celebracjach religijnych jest nieocenioną pomocą i radością. Dobrze jest móc na bieżąco śledzić uroczystości z udziałem papieża na placu św. Piotra, na plaży Copacabana lub w podkrakowskich Brzegach, jeśli akurat nie mogliśmy znaleźć się tam osobiście.

Czasem mamy jednak wątpliwości, jak powinniśmy się wówczas zachować. Czy wypada pić herbatę podczas papieskiej homilii, której słuchamy na żywo przez internet? A co podczas konsekracji i podniesienia w tracie mszy oglądanej w telewizji? Możemy zostać na przysłowiowej kanapie, czy też należałoby wstać lub nawet uklęknąć przed ekranem? Mam przeżegnać się, gdy słyszę w radio słowa błogosławieństwa?

Wiele zależy od nastawienia, z jakim oglądamy czy słuchamy transmisji. Inne zachowania będzie dyktować nam zwykła ciekawość, inne pragnienie uczestniczenia w jakiś sposób w transmitowanym wydarzeniu. Krótko mówiąc chodzi poniekąd o to, czy po prostu chcę zobaczyć „jak to tam wygląda”, czy też pragnę łączyć się duchowo ze wspólnotą modlącą się nawet tysiące kilometrów od biurka, na którym stoi mój laptop lub telewizor.

Istotną rolę odgrywa też w tym wszystkim nasza osobista wrażliwość, której nie należy lekceważyć. Klękanie prze ekranem to oczywiście lekka przesada, która może wywołać uśmiech na naszej twarzy, ale wielokrotnie miałem okazję widzieć starszych ludzi unieruchomionych w ścianach swoich mieszkań, którzy słysząc „bierzcie i jedzcie” klękali prze telewizorem lub radioodbiornikiem z takim przejęciem, że budziło to we w mnie wzruszenie zamiast rozbawienia.

Oglądanie czy słuchanie transmisji mszy nie zastąpi oczywiście w żaden sposób rzeczywistego w niej uczestnictwa. Gdy nie mamy takiej możliwości, warto pamiętać przede wszystkim o praktyce komunii duchowej, która pod względem duchowym ma nieskończenie większe znaczenie i wartość niż najuważniejsze nawet śledzenie przekazów medialnych. Na czym ona polega? Dobrze tłumaczy to franciszkanin o. Bogdan Kocańda:

„Najpierw należy wzbudzić żywą wiarę w obecność Jezusa. Można w tym celu odmówić akty wiary, nadziei i miłości, albo posłużyć się inną modlitwą spontanicznie przez siebie ułożoną. Następnie należy ufnie otworzyć swoje serce na Boga i odmawiając modlitwę Ojcze nasz przyjąć pokorną postawę dziecka Bożego. Kiedy osiągniemy taki stan ducha, wówczas należy poprosić Jezusa, aby przyszedł do naszego serca i zamieszkał w nim.

Następnie odmawiamy, tak jak w czasie mszy świętej Baranku Boży i wyobrażamy sobie przychodzącego do naszego serca Chrystusa. W ciszy tego duchowego wydarzenia należy trwać przez kilka chwil. Potem uwielbiamy Boga i dziękujemy mu za otrzymaną łaskę. Tak przyjętą Komunię duchową można powtarzać wielokrotnie w ciągu dnia. Bardzo przyczynia się ona do duchowego postępu”.

Samo oglądanie mszy w telewizji, czy też słuchanie jej przez radio nie zastępuje więc rzeczywistego uczestnictwa w Eucharystii, choć może być pomocne w dokonaniu aktu komunii duchowej. Jest jednak jedno jedyne wydarzenie, z którym Kościół wiąże takie same dobra duchowe niezależnie od tego czy bierzemy w nim udział bezpośrednio czy za pośrednictwem mediów.

Jest to błogosławieństwo Urbi et orbi – uroczyste błogosławieństwo papieskie udzielane „Miastu (Rzymowi) i światu” jedynie kilka razy do roku. Z przyjęciem tego błogosławieństwa w czasie rzeczywistym (czyli „na żywo”) także za pośrednictwem telewizji, radia, czy internetu związana jest nawet możliwość uzyskania odpustu zupełnego. I wtedy rzeczywiście i na sto procent warto i należy przeżegnać się przed ekranem.
...

Wspolczesne srodki przekazu maja sluzyc. Jesli ktos za ich pomoca osiaga dobro duchowe to wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:12, 24 Cze 2017    Temat postu:

78-letnia zakonnica głosowała w wyborach na… hoverboardzie!
Maëlys Létondot | Czer 24, 2017

Udostępnij
Komentuj

Drukuj

Siostra Fabienne pojechała na głosowanie na elektrycznej deskorolce, której użyczył jej przyjaciel, ojciec Aymeric de Salvert. To pierwszy taki przypadek w historii wyborów we Francji. Przewodniczący komisji wyborczej, jak sobie wyobrażacie, był pod wielkim wrażeniem.

Powiedzieć, że siostra ze zgromadzenia Córek Serca Maryi cierpiącej pod Krzyżem wzbudziła sensację, byłoby eufemizmem. Głosując w pierwszej turze wyborów parlamentarnych na hoverboardzie, zakonnica wywołała prawdziwe medialne poruszenie.





Wszystkie największe francuskie media o niej mówiły. „Od pewnego czasu głosujemy grzecznie… Kusiło mnie, żeby się zabawić, trochę ludzi rozruszać. Śmieją się, gdy widzą siostrę na takiej maszynie” – mówi siostra Fabienne.

Czy hoverboard jest trudny w obsłudze? „O, wydawało się, że tak, ale teraz to już jestem profesjonalistką! Trzeba tylko pochylić się do przodu, by jechać szybciej i do tyłu, by hamować” – tłumaczy.
Czytaj także: Dwanaście zakonnic w rockowej piosence

Siostra Fabienne, która właśnie obchodzi jubileusz 25 lat życia zakonnego, w dniu 24 czerwca 2017 kończy 78 lat. Należy do zgromadzenia Córek Serca Maryi cierpiącej pod Krzyżem z siedzibą w Beaugé (region Maine-et-Loire). Zakonnice te poświęcają się służbie eucharystycznej oraz trosce o ludzi starszych i niepełnosprawnych. Od dwustu lat wspólnota ma przywilej posiadania relikwii Prawdziwego Krzyża. Założycielka zgromadzenia, Anne de La Girouardière, tuż przed śmiercią powiedziała: „Krzyż i biedni to dwa «skarby», które umierając przekazuję moim «córkom»”.

PS Dzięki akcji promocyjnej na Facebooku i relacjom we wszystkich największych mediach francuskich zbierane są środki na zakup hoverboarda dla siostry Fabienne…
Czytaj także: Petarda w habicie – czyli o tym, jak tańczą zakonnice

Tekst opublikowany we francuskiej edycji portalu Aleteia

...

Rozumiem ze rola zakonnicy jest ,,byc powazna" zwlaszcza 78 letniej i stad szok. Powazny nie znaczy drętwy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:55, 07 Kwi 2018    Temat postu:

Prof. Monika Przybysz: Apostołowie na pewno mieliby konto na Facebooku!
Anna Gębalska-Berekets | 06/04/2018
APOSTOŁOWIE, FACEBOOK
Wikipedia | Domena publiczna
Udostępnij Komentuj 0
„Tam, gdzie są ludzie, tam powinna być głoszona najbardziej radosna wiadomość o bezwarunkowej miłości Boga. A na świecie ponad 2 miliardy z nich są obecne w mediach społecznościowych” – mówi prof. UKSW dr hab. Monika Przybysz.

Anna Gębalska-Berekets: Czy social media są w ogóle potrzebne Kościołowi? Spotkałam się ostatnio z poglądem, że social media można wykorzystywać do preewangelizacji, gdyż ewangelizacja wymaga bezpośrednich kontaktów. Jakie jest Pani zdanie?

Prof. UKSW dr hab. Monika Przybysz*: Są bardzo potrzebne, a wręcz konieczne do spotkania młodych i zaproszenia ich do realnej wspólnoty Kościoła. Wszyscy powinniśmy wychodzić z Newsem o zmartwychwstaniu Chrystusa. Przecież Jezus posyłał apostołów do „wszystkich narodów”. Tam, gdzie są ludzie, tam powinna być głoszona najbardziej radosna wiadomość o bezwarunkowej miłości Boga. A na świecie ponad 2 miliardy z nich są obecne w mediach społecznościowych.

W Polsce 23 miliony ludzi korzysta z Facebooka, 28 milionów jest obecnych w internecie, dlatego jest to największa polska „agora” do głoszenia Chrystusa. Są też pewne ograniczenia mediów społecznościowych.

Nigdy przestrzeń wirtualna nie zastąpi realnego spotkania z Chrystusem w sakramentach. Żadna rozmowa na czacie lub dyskusja w grupach na Facebooku nie zastąpi gestu przytulenia. Nie da się pocałować drugiego człowieka przez ekran komputera lub smartfona.

Social media to także niezwykle ulotne medium – kiedy chcemy przeskrolować materiał sprzed roku, zaczyna nas boleć ręka. Jest w social mediach dużo hejtu, treści mało wartościowych i kiczowatych, a nade wszystko informacji jest po prostu zbyt wiele w stosunku do pojemności percepcji człowieka. Złudne poczucie większej anonimowości pozwala nam także kreować swój wizerunek w sieci, publikujemy często takie treści, jak chcemy być postrzegani przez innych.

Dlatego social media bardziej nadają się do preewangelizacji, a więc zapraszania do tzw. realu, by przyjąć Jezusa do serca, a nie tylko ustawić sobie takie zdjęcie profilowe.

Czytaj także: Ewangelizacja w naszych czasach ma miejsce tylko w wyniku zaraźliwej radości.


Co można poprawić w ewangelizacji Kościoła w mediach społecznościowych?

Przede wszystkim trzeba podnieść profesjonalizm w tworzonych treściach, by nie były tandetne i kiczowate. Ponadto administratorzy muszą nadążać za niezwykle szybkimi zmianami w algorytmach social media. Przełożeni instytucji kościelnych powinni zrozumieć, że komunikacja w internecie to nie tylko „klikanie”, ale to praca na cały etat a nawet więcej, bo social media działają 24 h/7 – to się domaga natychmiastowych działań.

Profesjonalne działania w social mediach to naprawdę wiele aktywności i do tego musi być dedykowana przynajmniej jedna osoba i to porządnie przeszkolona w zakresie ewangelizacji, a także samego administrowania kanałami społecznościowymi. Ta przestrzeń to często obok przygotowania webinarów, grafik, prowadzenia grup czy obróbki zdjęć z wydarzenia lub montażu filmów, to również długie dyskusje z wieloma followersami.



Mogłaby Pani wymienić przykłady dobrych sposobów ewangelizacji za pomocą mediów społecznościowych?

Świadectwo, ale skoncentrowane na Chrystusie. Kościół nigdy nie miał potężniejszego narzędzia do głoszenia orędzia. Doświadczeń, emocji, odczuć nie da się bowiem podważyć. Storytelling – jedno z ciekawszych narzędzi współczesnego marketingu i jednocześnie nawiązanie do metod stosowanych przez Jezusa – tłumom często opowiadał on przypowieści – a więc historie – wzięte z codzienności. Instytucje kościelne powinny prowadzić działania w social mediach na najwyższym poziomie merytorycznym, technicznym i wizualnym, ponieważ mamy najważniejszą Wiadomość we Wszechświecie do przekazania.

Czytaj także: Pierwsze w dziejach przygotowania do Synodu w sieciach społecznościowych


Przez Facebooka, YouTube, Twittera do młodych?

Tak, choć Twittera podmieniłabym na Instagrama i Snapchata. Z Twittera korzysta w Polsce raczej pokolenie 30- i 40-latków. Młodzi są niezwykle aktywni na Instagramie, który angażuje jako medium społecznościowe 15 razy bardziej niż Facebook. Warto być obecnym na YouTube, ponieważ jest to druga najpopularniejsza wyszukiwarka na świecie.

Oczywiście, Snapchat to trudne medium, za pomocą którego trzeba naprawdę znać treści, które młodzi generują, aby do nich tam trafić, ale wielu firmom i markom to się udaje. W social mediach można młodych nie tylko spotkać, ale także ich „porwać” dla Pana Jezusa. Chodzi o tworzenie treści językiem młodych ludzi, dla nich zrozumiałym, porywającym serca, zaskakującym.



Czy nieoficjalne konta znanych osób duchownych to zagrożenie? (np. tworzenie kilku fikcyjnych kont)

Ja od dawna powtarzam, że konta w mediach społecznościowych należy zakładać nawet wtedy, gdy nie planujemy aktywnej komunikacji i trzeba to robić ze względów bezpieczeństwa. Chodzi o to, aby nikt się pod znane osoby nie podszywał, lecz aby konto zostało zweryfikowane i było aktywne. Wiele osób powtarza, że nie muszą być obecni w social mediach, do chwili, aż ktoś zakłada konto za nich i podszywa się pod ich nazwisko i przy okazji oszukuje sporą grupę osób fałszywymi informacjami (fakenewsami).

Chrześcijanin, który twierdzi, że nie musi być w mediach społecznościowych, dość „ciekawie” odczytuje polecenie Jezusa, by iść do wszystkich narodów. To jest smutne, jak wiele razy lubimy zasłaniać się niewiedzą lub nieumiejętnością obsługi mediów społecznościowych i lenistwem w poznawaniu ich.

Czytaj także: Katolickie media społecznościowe: dlaczego tak bardzo istotny jest szacunek dla naszych biskupów i papieża


Jezus chętnie używałby mediów społecznościowych do komunikacji z uczniami, tłumami i faryzeuszami?

Na pewno używaliby ich apostołowie, rozpowszechniając naukę Chrystusa. I też pewnie robiliby raban tak, jak by potrafili, multiplikując treści, ale na pewno z bardzo wielu względów łączyliby tę aktywność z chodzeniem po ulicach, spotkaniami w realu.

Media społecznościowe zapewne służyłyby im do zwoływania ludzi na place. Uzdrawialiby mocą Chrystusa na spotkaniach osobistych. Przecież niemal 80% naszej komunikacji odbywa się pozawerbalnie. Ważne są wszystkie zmysły do pełnego uczestnictwa.

Nie poczujemy zapachu kadziła przez ekran komputera. Nie dotknie nas ciepło ręki, czy ślina Jezusa zmieszana z błotem jak przy uzdrowieniu niewidomego, byśmy przejrzeli, a także nie przejdzie przez łącza święty olej przy namaszczeniu chorych. Media społecznościowe to zaproszenie, ale prawdziwa uroczystość dzieje się zawsze w świecie realnym. Jezus na pewno wyciągałby ludzi sprzed komputerów i zapraszał: „Pójdź za mną, zostaw ekran, chcę się spotkać z Tobą osobiście, chcę Cię dotknąć”.

*Prof. UKSW dr hab. Monika Przybysz – specjalista public relations, wykładowca

...

Oczywiscie. Isc do ludzi ale nie brnac przy okazji w grzech!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:48, 13 Sty 2019    Temat postu:

Polacy autorami mobilnej aplikacji biblijnej. Katolicy z innych krajów mogą pozazdrościć.

Dzięki bezpłatnej aplikacji można każdego dnia w drodze do pracy, szkoły, czy na zakupy posłuchać fragmentu Pisma Świętego. Nagranie ma charakter krótkiej medytacji lub też rozważania, które ma prowadzić do refleksji osobistej.

...

Jesli dobrze nagrane moze pomoc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:24, 11 Mar 2020    Temat postu:

Katoflix wystartował. Jak wygląda oferta chrześcijańskiego Netfliksa?

Katoflix ma na celu dystrybucję i wspieranie filmów religijnych, akceptowanych przez Kościół. Każdego tygodnia bibliotekę serwisu zasilać ma 5 kolejnych tytułów.

...

Kartoflix? Kartofel + asterix. Nazwa debilna ale liczy sie istota sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:24, 02 Maj 2020    Temat postu:

Zakonnice w USA podbijają TikToka a w Polsce... nagrywają układ choreograficzny

„Chcemy w ten radosny i może niekonwencjonalny sposób podkreślić, że my, jako siostry klauzurowe wciąż jesteśmy" - mówi przeorysza zakonu karmelitanek w Krakowie.

...

Bez przesady ,dancing nun' moze byc atrakcja dla gawiedzi typu baba z brodą czy ciele z dwoma glowami. Jednak nie taka jest misja zakonnic. Nie mozna popadac w zdziwaczenie! Od wywijania fikolkow sa cyrkowcy i niech tak pozostanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:52, 14 Lip 2021    Temat postu:

Ruszyło medium społecznościowe dla katolików

Pod koniec czerwca uruchomiono serwis Agappe.pl, medium społecznościowe skierowane do „osób wierzących w Polsce i za granicą”. Eksperci

...

Troche pozno ale dobrze ze w koncu jest.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:49, 30 Sie 2022    Temat postu:

Pudelkowy katolicyzm. Deon, Aleteia i hity pielgrzymkowe

Dziś rozmawiamy o pułapkach pop-katolicyzmu. O pielgrzymkowych hitach lato 2022, szkodliwych clickbajtach Deonu i Aletei, a także plusach i minusach billboardów Fundacji Kornice.

...

W czym problem? Podawanie wiary w wersji lekkiej i prostej jest bardzo dobre. Ja popieram. Jest tylko jedno zło herezja. Jeśli nie ma herezji jest tylko dobro. Sam Chrystus mówi że ze mną brzemię stanie się lekkie a wręcz słodkie. Wersja słodka Kościoła jest zgodna z Ewangelia. Natomiast gwiazdorstwo jest groźne. Byli ,kato' celebryci (ale nazwa!) jak Jola Szymańska Hołownia Terilkowski bardzo źle skończyli. Bo pycha ich pożarła a nie lekka forma. Z drugiej strony pozytywny przykład Bosak który też tańczył i co? I teraz jest czołowym politykiem. Nie przykleił się do gwiazdorstwa. Czyli można! Ja też chyba na ogół nie pisze strasznie oficjalnie i skomplikowanie? Nie znaczy że głupio.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:36, 20 Lut 2023    Temat postu:

Ksiądz z Zawiercia HITEM internetu! Zobacz, jak wymiata na studniówce II LO

Ksiądz Sebastian Kosecki pokazał, że powiedzenie „do tańca i do różańca" jest jak najbardziej zasadne! Karnawał i sezon studniówkowy to wszak najlepsza okazja, by to udowodnić. Młody ksiądz został zaproszony na studniówkę II LO im. H. Malczewskiej w Zawierciu i na swoim TikToku pokazał współczesny taniec kozacki. A widać że to nie było amatorstwo oj nie!

...

Oczywiście bardzo młody ksiądz w wieku sportowym. Nie no oczywiście co za zaskoczenie? Oczywiście to wyjątek i oczywiście księża nie są od tego. Żeby nie było. Jest to ciekawostka. Coś takiego nie nawróci oczywiście. Wręcz szatan chciałby żeby księża zamiast nawracać celebrycili bo to jest właśnie niegroźne. Ale oczywiście nie znaczy to że jak ksiadz w czymś jest mistrzem typu naukowiec sportowiec artysta to powinien to porzucić! Wręcz przeciwnie dobrym jest to pokazać żeby tylko nie porzucić kapłaństwa i pójść tylko w to! Bo to jest tragedia! Życiowe zajęcia mają nas prowadzić do Boga a nie od Boga!!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy