Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Beatyfikacja ks. Popiełuszki - 6 czerwca!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:35, 19 Paź 2013    Temat postu:

29 lat temu został zamordowany ksiądz Jerzy Popiełuszko

Odprawiane przez niego msze za ojczyznę gromadziły tysiące ludzi. Bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. 29 lat temu zmarł ksiądz Jerzy Popiełuszko. W 2010 roku został beatyfikowany jako męczennik za wiarę.

19 października 1984 roku po mszy odprawionej w parafii świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, ksiądz Jerzy wracał do Warszawy. Samochód, którym jechał, został zatrzymany przez funkcjonariuszy bezpieki, ubranych w mundury drogówki. Esbecy uprowadzili księdza wraz z jego kierowcą, któremu udało się uciec. Niedługo potem ksiądz został bestialsko zamordowany.

Na kilka godzin przed śmiercią podczas rozważań różańcowych w Bydgoszczy ksiądz Popiełuszko modlił się o czyste serce, w którym nie ma chęci odwetu za wyrządzone krzywdy.

Tematem rozważań księdza Jerzego Popiełuszki podczas ostatniej modlitwy różańcowej w Bydgoszczy były: wolność, sprawiedliwość, prawda, męstwo, nieuleganie przemocy i nienawiści.

Wkrótce po śmierci ksiądz Jerzy Popiełuszko został powszechnie uznany za męczennika okresu komunizmu. W 1997 roku, za pontyfikatu Jana Pawła II, rozpoczął się proces beatyfikacyjny księdza, zakończony wyniesieniem go na ołtarze przez papieża Benedykta XVI. Papież-Polak wielokrotnie wspominał księdza Popiełuszkę w czasie audiencji generalnych w Watykanie oraz podczas pielgrzymek do Ojczyzny. Mówił o nim we Włocławku w 1991 roku, upominając się o miejsce księdza Jerzego w kulturze europejskiej.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany 6 czerwca 2010 roku. Mszy beatyfikacyjnej w Warszawie na Placu Piłsudskiego przewodniczył arcybiskup Angelo Amato, prefekt Kongregacji do spraw Kanonizacyjnych, który w imieniu papieża Benedykta XVI odczytał akt beatyfikacyjny.

"Kto dał naszemu męczennikowi tak heroiczną siłę do przyjęcia męczeństwa?" - pytał arcybiskup Angelo Amato, wyjaśniając, że z ewangelii wypływa potęga łaski, która jej wiernych heroldów przemienia w bohaterów.

Podobnie jak święty Paweł, również błogosławiony ksiądz Jerzy mógłby powiedzieć: "Oświadczam wam bracia, że głoszona przeze mnie ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus". Jezus wybrał młodego Jerzego, jeszcze w łonie jego matki, i powołał go swoją łaską do kapłaństwa, aby głosił Jego słowo prawdy i zbawienia "nowym poganom" swoich czasów.

W rocznicę śmierci księdza Jerzego, 19 października w Kościele w Polsce jest obchodzone wspomnienie liturgiczne błogosławionego Jerzego Popiełuszki.

...

Juz za rok 30ta rocznica . Meczennik naszych czasow ! To pokazuje jak wazna jest szybka beatyfikacja . Pobudza wspolczesnych do dobra bardziej niz osoby sprzed 500 lat na wpol mityczne . Oczywiscie trzeba swietych i sprzed 1000 lat . Nie mozna pomijac zadnego ale zawsze nam bliscy sa dla nas jakby zywym przykladem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 19 Paź 2013    Temat postu:

Bp Guzdek: bł. ks. Jerzy Popiełuszko nie uląkł się prześladowców

Ks. Jerzy Popiełuszko nie uląkł się prześladowców. Zakazy, a nawet groźby pozbawienia życia, nie zatrzymały go w kościelnej kruchcie - mówił biskup polowy WP Józef Guzdek podczas uroczystości w 29. rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionego.

Mszy św. w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Jak mówił bp Guzdek, Polska "otrzymała od Boga niezwykły dar, o jakim wielu śniło – dobrego i niezłomnego pasterza, jakim był ks. Popiełuszko".

Przypominał, że ks. Popiełuszko, pozostał wierny ewangelicznej zasadzie: nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. "Kazania moje nie są skierowane przeciw komuś. Skierowane są przeciw kłamstwu, niesprawiedliwości, poniewieraniu godności człowieka. Walczę z systemem zła, a nie z człowiekiem. To, co robię, to nie polityka. Moją bronią jest prawda i miłość” - cytował bp Guzdek słowa ks. Popiełuszki.

Według hierarchy przesłanie ks. Popiełuszki wciąż jest aktualne dla kapłanów. - Czy w sytuacji zagrożenia bylibyśmy zdolni stanąć w obronie niewinnych i prześladowanych? Czy jest w nas gotowość, aby przyjąć cierpienie, a nawet oddać życie za powierzony sobie lud? Czy nie ma w nas postawy najemnika, który kłania się okolicznościom a prawdzie każe stać za drzwiami? Czy nie usprawiedliwiamy zła? - pytał bp Guzdek.

Bp Guzdek podkreślił, że "poczucie odpowiedzialności za głoszenie prawdy i konieczność stawania po stronie pokrzywdzonych, kazały (ks. Popiełuszce - red.) na wzór żołnierza podejmować walkę pełną poświęcenia i posuniętą do granic heroizmu".

- Zapewne wielokrotnie klęcząc przed Najświętszym Sakramentem jak żołnierz ślubował: "Bronić prawdy nie przestanę. W obronie pokrzywdzonych zawsze będę stawał (...). Kilka razy wyznał: "Jestem przekonany wewnętrznie, że nie będę długo żył"; Jestem gotowy na wszystko". Ks. Jerzy nie uciekał przed trudnościami. Często, narażając swoje życie, jak dobry pasterz udawał się do różnych miejsc w Polsce, aby głosić słowo Boże i podtrzymywać złamanych na duchu rodaków" - mówił biskup polowy.

Jak mówił bp Guzdek, choć od śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki minęło 29 lat, to nadal gromadzi on wokół siebie wiele osób. - Liczni pielgrzymi nawiedzają jego grób. Powstało już wiele kościołów pod jego wezwaniem - podkreślił biskup polowy.

Biskup polowy WP Józef Guzdek nadał parafii św. Stanisława Kostki - Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w Warszawie - medal błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. W uzasadnieniu powiedział m.in.: "Nie do przecenienia jest rola i znaczenie tego miejsca w budzeniu świadomości i odpowiedzialności za sprawy ojczyzny i narodu".

W czerwcu 2012 r. Stolica Apostolska specjalnym dekretem wyraziła zgodę na włączenie wspomnienia bł. ks. Jerzego Popiełuszki do kalendarza Ordynariatu Polowego. Dekretem Metropolity Warszawskiego, kard. Kazimierza Nycza, w liturgiczne wspomnienie bł. ks. Popiełuszki można uzyskać w żoliborskim Sanktuarium odpust zupełny.

W sobotniej uroczystości uczestniczyły delegacje "Solidarności" ze sztandarami, przedstawiciele władz i parlamentarzyści, harcerze oraz licznie zgromadzeni wierni.

Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie, był kapelanem związanym z „Solidarnością” i robotnikami. Po ogłoszeniu stanu wojennego publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą „zło dobrem zwyciężaj” - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu. Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy, 19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW zwalczającego Kościół katolicki. Po niezwykle brutalnym pobiciu, oprawcy wrzucili księdza do Wisły na tamie koło Włocławka.

W zakończonym w lutym 1985 roku procesie przed sądem w Toruniu na wysokie kary więzienia za tę zbrodnię skazano trzech oficerów MSW. Przewód sądowy nie ujawnił jednak ani wszystkich okoliczności, ani inspiratorów mordu.

Grób ks. Jerzego przy warszawskim kościele św. Stanisława Kostki stał się miejscem pielgrzymek osób z różnych zakątków Polski i całego świata.

W 1997 roku Kościół katolicki rozpoczął proces beatyfikacyjny księdza Popiełuszki. Beatyfikacja miała miejsce 6 czerwca 2010 r. w Warszawie.

...

Tak to niezwykle twardy heros ! Wbrew kulturze popularnej twardy bohater to nie taki co w karczmie wybije zęby zgrai bandytow - choc oczywiscie jest to chwalebne . Jednak zgraja moze ogarniac nie tylko kraj ale caly bandycki system . I co wtedy ? To jest wlasnie przyklad co wtedy ! SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:10, 19 Lis 2013    Temat postu:

Zmarła Marianna Popiełuszko, matka ks. Jerzego Popiełuszki

W wieku 103 lat w Szpitalu Miejskim w Białymstoku zmarła we wtorek przed południem Marianna Popiełuszko - poinformował dyrektor szpitala Krzysztof Teodoruk. Informację o śmierci matki bł. ks. Jerzego Popiełuszki podała też Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność".

"Z wielkim żalem informujemy, że w Szpitalu Miejskim w Białymstoku zmarła mama ks. Jerzego Popiełuszki" - poinformował w komunikacie rzecznik przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski. Poinformował, że ogłoszono żałobę, która będzie trwała do dnia pogrzebu. W związku z tym na budynku KK NSZZ "Solidarność" w Gdańsku flaga związku została obniżona do połowy. Władze związku apelują do wszystkich struktur o wywieszenie flag związkowych.

Przewodniczący podlaskiej Solidarności Józef Mozolewski poinformował, że związek zaangażuje się w organizację uroczystości pogrzebowych, ale nie są znane jeszcze szczegóły.

Marianna Popiełuszko od 10 listopada przebywała w Szpitalu Miejskim w Białymstoku - powiedział Teodoruk. Szpital nie udziela informacji na temat przyczyny jej śmierci. Dyrektor powiedział, że chora była wiekową osobą. - Po ludzku powiem, że organizm się wyczerpuje z wiekiem. Jeszcze nie mamy konkretnych bezpośrednich rozpoznań - powiedział Teodoruk i dodał, że o szczegółach będzie informowana rodzina.

Niektóre źródła jako datę urodzenia Marianny Popiełuszko podają rok 1920, a nie – rok wykazany w akcie urodzenia i dowodzie osobistym, czyli 1910. Marianna Popiełuszko mieszkała we wsi Okopy koło Suchowoli (Podlaskie), miała pięcioro dzieci. Mieszkała z rodziną jednego z synów, stale opiekowali się nią też działacze podlaskiej Solidarności.

Mozolewski, wspominając zmarłą, powiedział, że była to osoba szczególna, "ciepła, serdeczna i święta". - Była wzorem do naśladowania - dodał. Mówił, że przeżyła ona różne trudne sytuacje - śmierć syna, pochowała męża, wnuka, zięcia i synową, ale była pogodzona z tymi wydarzeniami. - Zawsze mówiła, zwracając się do nas, dzieci, "to jest wola Boża, tak musiało być, to Pan decyduje o tym". Nie wiem, czy komukolwiek z nas udałoby się pogodzić z tymi faktami tak spokojnie. Musiała cierpieć, musiała mieć żal, a pomimo wszystko potrafiła stanąć ponad wszystkim i pokazać, jak się powinniśmy zachowywać w codziennym życiu - dodał.

Mozolewski powiedział, że o swoim synu nie mówiła "to mój Jurek, mój syn", a nazywała go "księdzem Jerzym". Dodał, że oddała swojego syna Kościołowi, "bo - jak mówiła - Kościół o wszystkim decyduje".

Przewodniczący mówił też, że Marianna Popiełuszko była również wielkim patronem wszystkich poszkodowanych, kontynuowała dzieło ks. Popiełuszki, np. pielgrzymki Ludzi Pracy, które on zapoczątkował. Dodał, że jeszcze we wrześniu tego roku uczestniczyła w takiej pielgrzymce.

Setne urodziny Marianna Popiełuszko obchodziła 1 czerwca 2010 - kilka dni przed beatyfikacją syna, która odbyła się 6 czerwca w Warszawie. Odwiedzili ją wówczas przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, były życzenia i list gratulacyjny m.in. od premiera Donalda Tuska.

Przed beatyfikacją ks. Popiełuszki w 2010 roku powiedziała dziennikarzom, że aby wychować świętego, należy "kochać Boga i ludzi, kochać sercem i czynami". Podkreślała, że zawsze trzeba się cieszyć.

W 2011 roku matka ks. Jerzego Popiełuszki została "Człowiekiem roku 2011 Tygodnika Solidarność". Przyznano jej go za - jak pisano wówczas w uzasadnieniu - "trwanie na straży pamięci o błogosławionym Księdzu Jerzym, który oddał życie za głoszenie prawdy". "Marianna Popiełuszko zawsze była głęboko wierzącą osobą. Jej wychowanie w dużej mierze ukształtowało charakter błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Po jego śmierci Marianna Popiełuszko stała się kontynuatorką dzieła swego syna. Od wielu lat jest także wielką przyjaciółką Solidarności" - uzasadniano wtedy uhonorowanie jej tym tytułem.

W czerwcu 2013 r. Marianna Popiełuszko odebrała w Toruniu tytuł honorowego obywatela województwa kujawsko-pomorskiego. To region związany z męczeńską śmiercią jej syna. Ks. Popiełuszko 19 października 1984 r. gościł na zaproszenie Duszpasterstwa Ludzi Pracy w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, gdzie odprawił mszę świętą i odmówił z wiernymi różaniec. W drodze powrotnej z Bydgoszczy do Warszawy, w Górsku k. Torunia ks. Popiełuszko został porwany przez trzech funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, a następnie skatowany i wrzucony do Wisły przy tamie we Włocławku.

W wywiadzie dla watykańskiej gazety "L'Osservatore Romano" w marcu 2013 roku Marianna Popiełuszko opowiedziała o swoim ostatnim spotkaniu z synem. "Było to we wrześniu 1984 r. Przyjechał do domu bez zapowiedzi. Nie mówił o sobie, ale wiedziałam, że go śledzono: nawet z okien naszego domu widać było auta z agentami. Ale on był odważny, pomimo że fizycznie słaby" - powiedziała.

Następnie dodała: "Zostawił mi do zacerowania swoją sutannę, mówiąc: »Zabiorę ją następnym razem. Jeżeli nie, to będziesz miała po mnie pamiątkę«. A żegnając nas, powiedział: »Pamiętajcie, jeśli umrę, nie opłakujcie mnie«". "Skamieniałam, bo nigdy nie mówił w taki sposób" - wyznała.

Podkreślała, że nigdy nie myślała o tym, że jej syn zginie męczeńską śmiercią. "Lecz dzisiaj myślę, że zostając księdzem musiał myśleć o tym, że może umrzeć jak męczennik, bo to jest wpisane w powołanie kapłańskie" – zauważyła Marianna Popiełuszko.

Ojciec ks. Jerzego, Władysław Popiełuszko, zmarł w 2002 roku, miał 92 lata.

...

Nie modlimy sie za jej dusze ! Kolejna polska swieta ! Tu nie ma watpliwosci !!! Wiemy jaka to pobozna kobieta ! Teraz sa razem SmileSmileSmile
Święta Marianno módl się za nami ! SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 19:19, 19 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:42, 23 Gru 2013    Temat postu:

Media: cud uzdrowienia może przyspieszyć kanonizację księdza Popiełuszki

O możliwym cudzie uzdrowienia za wstawiennictwem błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki poinformował portal Vatican Insider, powołując się na doniesienia francuskiego dziennika "La Croix". Do cudu miało dojść ponad rok temu we Francji.

Jeśli doniesienia francuskiej gazety katolickiej potwierdzą się, tym samym może zostać otwarta droga do kanonizacji polskiego kapłana, zamordowanego w 1984 roku przez oficerów SB i beatyfikowanego jako męczennik w czerwcu 2010 roku.

Według dziennika do zdarzenia doszło we wrześniu 2012 roku w szpitalu w Creteil na północy Francji, dokąd udał się ksiądz o imieniu Jean, by udzielić sakramentów 56-letniemu mężczyźnie w ostatnim stadium rzadkiej odmiany raka krwi. Francuski kapłan powrócił właśnie z pielgrzymki do Polski, gdzie wędrował śladami księdza Popiełuszki. Przy okazji odkrył, że urodził się tego samego dnia, co kapelan Solidarności - 14 września 1947 roku. Ksiądz Jean odmówił modlitwę do polskiego błogosławionego, prosząc o uzdrowienie chorego, a przy jego łóżku zostawił obrazek z portretem księdza Jerzego. Wkrótce potem, jak relacjonuje dziennik, chory o imieniu Marc obudził się ze śpiączki. Lekarze stwierdzili jego nagłe, niewytłumaczalne uzdrowienie.

Jak poinformowano, biskup Creteil Michel Santier przygotowuje obecnie dokumentację dotyczącą tego przypadku, a na marzec zwołał posiedzenie specjalnej komisji, która wraz z dwoma niezależnymi lekarzami zajmie się tym domniemanym cudem uzdrowienia za wstawiennictwem księdza Popiełuszki.

....

Coraz blizej SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:10, 26 Mar 2014    Temat postu:

Skradziono relikwiarz z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Wieluńscy policjanci poszukują sprawcy kradzieży pozłacanego relikwiarza z relikwiami błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Relikwiarz skradziono wczoraj z Kościoła Bożego Ciała w Wieluniu (Łódzkie).

Jak poinformował dzisiaj rzecznik wieluńskiej policji Waldemar Kozera, ustalono, że do kradzieży relikwiarza z kościoła przy ul. Augustiańskiej w Wieluniu doszło we wtorek między godz. 10 a 14. - Nieznany sprawca wszedł do kościoła, gdzie po zerwaniu kłódki zabezpieczającej gablotę skradł z niej pozłacany relikwiarz z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki - powiedział Kozera.

W komunikacie umieszczonym na stronie internetowej wieluńskiej parafii p.w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny oraz Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia napisano: "relikwie te stanowią dla nas wielką wartość duchową, a wielu wiernych przybywało do naszego sanktuarium, aby modlić się o potrzebne łaski przez wstawiennictwo tego, który przypominał »zło dobrem zwyciężaj«".

Zaapelowano także o wszelkie informacje dotyczące młodego mężczyzny w czarnej kurtce, który przebywał w kościele przy ołtarzu z relikwiami.

Wieluńscy policjanci zwracają się z prośbą do osób mogących przyczynić się do ustalenia sprawcy tej kradzieży i odzyskania relikwiarza o kontakt pod numer tel. (43) 843 7277 lub nr alarmowy 997.

...

Co taki imbecyl mysli ? Po co mu to ? Jakie korzysci ? Skoro za to jest pieklo . Oto symbol glupoty ludzkiej . Za ile bys sprzedal dusze diablu ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:38, 19 Wrz 2014    Temat postu:

Ks. Jerzy Popiełuszko świętym? Ruszy proces kanonizacyjny

Proces w sprawie cudu za wstawiennic­twem bł. Jerzego Popiełuszki rozpocznie się w tym tygodniu. W procesie kanonizacyjnym, którego początek wyznaczono na 20 września, zbadane zostanie zdarzenie we francuskiej diecezji Creteil. W 2012 r. w jednym ze szpitali doszło do niewytłumaczal­nego medycznie uzdrowienia umierającego 56-latka, który był chory na raka krwi.

14 września 2012 r. ksiądz z parafii Joinville-le-Pont, w sam dzień swoich urodzin został wezwany, aby udzielić konającemu sakramentu chorych. Ów kapłan pielgrzymował wcześniej do sanktuariów w Polsce. W Warszawie nawiedził grób ks. Popie­łuszki i ku swemu zdziwieniu odkrył tam, że jego data urodzin (14 września 1947) była dokładnie datą urodzin Księdza Jerzego. (...) Znalazłszy się teraz przy łóżku konającego - w sam dzień jego i swoich urodzin - modlił się głośno: "Posłuchaj, Jurku, dziś twoje i moje urodziny, więc jeśli masz coś zrobić, to zrób to właśnie dzi­siaj". Potem odszedł. Po kilku chwilach chory otworzył oczy i za­pytał: "Co się stało?" - pisał ks. prałat Krystian Gawron na łamach paryskiego "Głosu Katolickiego".

Następnego dnia lekarze nie stwierdzili oznak choroby u mężczy­zny.

Rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego bł. ks. Popiełuszki oznacza procedurę sprawdzenia tego cudu. Aby stwierdzić, czy może on służyć do kanonizacji ks. Jerzego, muszą być przesłuchani wszy­scy świadkowie choroby i uzdrowienia Francuza, trzeba też ze­brać wszystkie dokumenty medyczne i rozpatrzeć sprawę z punk­tu widzenia religijnego - powiedziała portalowi ekai.​pl dr Mile­na Kindziuk, autorka biografii bł. ks. Popiełuszki.

Postulatorem procesu kanonizacyjnego jest ks. prof. Tomasz Kaczmarek z Wyższego Seminarium Duchownego we Włocław­ku. Był on też postulatorem procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego, który został błogosławionym w 2010 r. w Warszawie. W sierpniu br., na mocy dekretu Stolicy Apostolskiej, ks. Popiełuszko został patronem NSZZ "Solidarność".

- Bardzo cieszę się z informacji o rozpoczęciu procesu kanoniza­cyjnego, to wielkie święto dla nas - mówi Józef Mozolewski, prze­wodniczący Regionu Podlaskiego NSZZ "Solidarność". - Nie mam też wątpliwości, że bł. ks. Jerzy zostanie ogłoszony świętym.

- To wielka radość dla Kościoła białostockiego, że ktoś z naszej Ziemi może zostać ogłoszony świętym. Oczywiście jest to droga bardzo skomplikowana i trudno powiedzieć, jak długo ten proces może potrwać. To mogą być lata. Dopiero rozpoczyna się procedu­ra przesłuchania świadków - przypomina Ks. Andrzej Dębski, rzecznik kurii.

Jerzy Aleksander Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku w Okopach niedaleko Suchowoli.

...

Tak prawdziwy polski heros i bohater ! Wzór dla świata !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:49, 21 Wrz 2014    Temat postu:

Otwarto proces o uznanie cudu za wstawiennictwem ks. Popiełuszki

Trzydzieści lat po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, w podparyskim Creteil rozpoczął się w sobotę proces o uznanie cudu za wstawien­nictwem ogłoszonego w 2010 roku błogosławionym kapelana So­lidarności.

Powołano komisję mającą zbadać przypisywane księdzu Popie­łuszce cudowne uzdrowienie śmiertelnie chorego Francuza, Fran­cois Audelana.

- Jeśli ta łaska pochodzi od Pana, przyjmujemy ją z pokorą, taką pokorą, z jaką ją przyjął sam uzdrowiony - orzekł biskup Creteil Michel Santier na zakończenie uroczystej mszy świętej z okazji powołania komisji badawczej w sprawie cudownego uzdrowie­nia mężczyzny za pośrednictwem modlitwy do błogosławionego księdza Popiełuszki. Odprawioną w klasztorze Sióstr Anuncjatek w Thiais pod Paryżem mszę koncelebrowało ok. 20 kapłanów.

Długo utrzymywane w tajemnicy przez lokalne władze kościelne uzdrowienie miało miejsce 14 września 2012 roku, w dniu uro­dzin ks. Popiełuszki. Chorujący od 11 lat na nietypową przewle­kłą białaczkę szpikową 56-letni Audelan był już umierający, gdy nieprzytomny przyjmował tego dnia w szpitalu w Creteil sakra­ment namaszczenia chorych z rąk ks. Bernarda Briena.

- Sytuacja zdawała się przesądzona. Większość komórek była za­atakowana. Lekarze nie dawali już żadnej nadziei - wspomina siostra Rozalia z polskiego zakonu Michalitek, opiekująca się cho­rymi w szpitalu w Creteil. - Dzień przed wizytą księdza żona Francois, Chantal, wybrała zakład pogrzebowy, a nawet rzeczy, które miała włożyć do trumny - dodaje.

- Chantal nie widziała już sensu, by wzywać księdza – powiedzia­ła siostra Rozalia – tak się jednak złożyło, że ksiądz Bernard był 14 września w szpitalu, udzielając sakramentu namaszczenia innej pacjentce. Poprosiłam księdza, by zajrzał do Francois.

64-letni ksiądz Brien, były handlowiec, cieszył się z otrzymanych święceń kapłańskich dopiero od kilku miesięcy, gdy znalazł przy łóżku szpitalnym Audelana. Wraz z siostrą Rozalią i żoną chore­go odmówili wówczas we troje modlitwę, którą ksiądz zakończył prosząc o łaskę księdza Popiełuszkę.

- Po otrzymaniu święceń wybrałem się w podróż do Polski ślada­mi Jana Pawła II – powiedział ksiądz Brien. - Tam opowiedziano mi historię Jerzego Popiełuszki. Udałem się na jego grób i gdy przyjrzałem się dokładniej, zobaczyłem, że urodziliśmy się tego samego dnia - 14 września 1947 roku. To było niesamowite odkry­cie. Od tego momentu poczułem się bliżej związany z księdzem Popiełuszką.

Podczas odmawiania modlitwy o uzdrowienie w dniu wspólnych urodzin z księdzem Popiełuszką, prośba o wstawiennictwo kape­lana Solidarności wydawała się księdzu Brienowi oczywista. - Za­kończyłem modlitwę słowami: Jerzy, dzisiaj są twoje i moje uro­dziny, jeśli możesz coś zrobić dla Francois, to proszę zrób. Dziś jest najlepszy moment – powiedział.

Następnego dnia około godziny 11 do chorego przyszła siostra Ro­zalia. Nie wiedziała, w jakim stanie będzie Francois. - Zapuka­łam, nie oczekując odpowiedzi, weszłam i stanęłam zdębiała. Puste łóżko. Pomyślałam, że to koniec, że na pewno zmarł - wspo­mina siostra Rozalia – po czym słyszę w łazience lejącą się wodę. Pytam "Francois, czy to ty ?" Odpowiedział twierdząco i poprosił, bym wróciła za 20 minut. Gdy byłam z powrotem, czekał eleganc­ko ubrany i przyjął komunię na stojąco. Jeszcze pytałam pielę­gniarki na korytarzu, czy to rzeczywiście on - dodaje siostra.

Wyniki badań medycznych były jednoznaczne. Komórki rakowe zniknęły, pacjent wyzdrowiał. Choć siostra Rozalia powiadomiła księdza Briena o niezwykłym uzdrowieniu, środowisku kościelne­mu zależało na zachowaniu dyskrecji. - By podobny cud mógł zo­stać uznany, uzdrowienie musi być całkowite, natychmiastowe i trwałe – wyjaśnia ksiądz Brien. – Dlatego chcieliśmy się najpierw upewnić, że Francois rzeczywiście wyzdrowiał.

Powołanie specjalnej komisji do zbadania wiarygodności cudu zdaje się jednak wskazywać, że wśród hierarchii kościelnej uzdro­wienie Francois budzi już niewiele wątpliwości. - Gdybym takie wątpliwości miał, nie powoływałbym komisji – powiedział bi­skup Santier. – Choć cud ten musi być jeszcze potwierdzony, to sądzę że jest to znak Królestwa Bożego, że Bóg zmartwychwstał i żyje. Na pewno poruszy to serca wielu wiernych.

Powołana komisja przesłucha wszystkich świadków domniema­nego cudu, po czym w ciągu kilku tygodni złoży raport w Kongre­gacji Spraw Kanonizacyjnych. - Później wszystko już w rękach pa­pieża Franciszka - podsumował biskup Santier.

...

Tak zbliża się kanonizacja Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:57, 17 Paź 2014    Temat postu:

Obchody 30. rocznicy śmierci ks. Popiełuszki

O rychłą kanonizację bł. ks. Jerzego Popiełuszki modlono się w czwartek podczas mszy świętej pod przewodnictwem prymasa Polski ks. abp. Wojciecha Polaka w kościele pw. Świętych Polskich Braci Męczenników, gdzie kapelan Solidarności 19 października 1984 roku odprawił ostatnią mszę.

Swoje kazanie prymas Polski rozpoczął od wspomnienia dnia beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki, do której doszło 6 czerwca 2010 roku na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

- Uroczysty akt beatyfikacyjny był swoistym owocem jego życia. Wyniesienie go na chwałę ołtarza to również skutek śmierci, do której doszło prawie 30 lat temu, kiedy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. W dniu beatyfikacji abp Angelo Amato wspomniał, że oprawcy księdza Jerzego nie mieli najmniejszego szacunku do życia i porzucili go tak, jak niektórzy porzucają martwe zwierzę – powiedział prymas Polski.

Abp Polak podkreślił, że 30. rocznica śmierci ks. Popiełuszki pozwala wrócić do jego słów, między innymi tych, które zostały uwiecznione w postaci modlitwy na ścianie kościoła pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy: "Módlmy się, abyśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy".

Prymas zaznaczył również, że z postacią ks. Popiełuszki na zawsze kojarzone będą słowa apostoła Pawła: „Zło dobrem zwyciężaj”.

- (Słowa te) to niemal spontaniczne, pierwsze skojarzenie, które ciśnie się na usta, gdy myślimy o błogosławionym Jerzym – mówił abp Polak, dodając, że ks. Popiełuszko starał się patrzeć na wszystkie sprawy oczyma wiary, nie zaś oczyma polityka. - Darzył głębokim szacunkiem każdego człowieka, nawet tego, który uwikłany był w istniejące wówczas zło, a któremu to złu kapłan tak bardzo zagrażał – wskazał abp Polak.

Po mszy, również w kościele, odbyła się prapremiera filmu o ostatnich godzinach życia ks. Popiełuszki pt. „Ostatnia droga” w reż. Roberta Wichrowskiego.

Ks. Jerzy Popiełuszko przed 30 laty gościł w bydgoskim kościele Świętych Polskich Braci Męczenników na zaproszenie powstałego w czasie stanu wojennego Duszpasterstwa Ludzi Pracy.

Został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w Górsku k. Torunia, gdy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. Dalej ostatnia droga kapłana wiodła przez Toruń, gdzie podjął próbę ucieczki z rąk oprawców. Następnie porywacze zawieźli go do Włocławka, gdzie zmaltretowanego zrzucili z tamy do Wisły. Według ustaleń sądu w Toruniu, przed którym odbył się proces sprawców zabójstwa, ks. Popiełuszko zmarł 19 października 1984 r. Żył 37 lat.

...

Tak wielki patron wolnosci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:14, 18 Paź 2014    Temat postu:

List kardynała Nycza w rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko szanował wolność człowieka i wolność jego sumienia - napisał w liście pasterskim metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz z okazji przypadającej w niedzielę 30. rocznicy męczeńskiej śmierci księdza Jerzego.

List ma być odczytany w niedzielę 19 października we wszystkich kościołach na terenie archidiecezji warszawskiej.

"Bł. ks. Jerzy Popiełuszko szanował wolność innych, szanował wolność sumienia ludzi, z którymi się spotykał. Dlatego przychodziło do niego tak wielu poszukujących, pogubionych, a on głosił im prawdę. Wiedział, że ludzie są zobowiązani do poszukiwania prawdy o Bogu, o Kościele, o świecie. Wiedział też, że obowiązkowi szukania prawdy odpowiada ludzkie sumienie. Prawda narzuca się sumieniu człowieka siłą samej prawdy i ogarnia umysł łagodnie, a zarazem zdecydowanie. Postawa godności i wolności człowieka, także wolności jego sumienia, nie dopuszcza żadnego przymusu czy ograniczenia przez nacisk państwa, czy kogokolwiek z zewnątrz. Taki model głoszenia prawdy przyjmował błogosławiony ksiądz Jerzy, który szanował wolność człowieka i wolność jego sumienia" - głosi w liście kard. Nycz.

Metropolita warszawski podkreśla w nim jednocześnie, że warto o tym pamiętać w czasie, gdy słusznie rozmawiamy i domagamy się klauzuli sumienia dla zawodów medycznych. "Pozwólmy człowiekowi być wolnym. Nie decydujmy za dorosłych ludzi. Nie ograniczajmy nikomu wolności" - apeluje w liście hierarcha.

Zadaniem Kościoła - jak napisał w liście metropolita warszawski - "jest głoszenie Ewangelii, oświecanie światłem Objawienia ludzkich dróg. Wszystko po to, by ludzie mogli widzieć drogę, by mogli w sposób wolny i odpowiedzialny wybrać w swoim sumieniu. Kościół nie chce i nie może nikomu zabrać tej wolności, bo jest ona niezbywalnym składnikiem godności człowieka. Niezwykłą wrażliwość miał pod tym względem błogosławiony ksiądz Jerzy. Dlatego jest patronem wszystkich wolnych ludzi. Jest patronem tych środowisk, którym służył. Ostatnio został ogłoszony przez Stolicę Apostolską patronem Związku Zawodowego "Solidarność". Cieszymy się z tego wszyscy, ale też wszystkim, którzy biorą go za patrona, przypominam, że ten błogosławiony męczennik jako patron zobowiązuje - przede wszystkim do nieustającej troski o wiarę, o godność człowieka, o wolność ludzi i narodów. Zobowiązuje też do nieustannego przestrzegania zasady: 'Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj'" - podkreśla w liście kard. Nycz.

Nawiązując w dokumencie do niedzielnej beatyfikacji papieża Pawła VI w Rzymie metropolita warszawski przypomina jednocześnie, że jest to także 30. rocznica bł. ks. Jerzego Popiełuszki. "Nie potrzeba w Polsce, a szczególnie w Warszawie przypominać szczegółów jego kapłańskiego życia. Znamy je bardzo dobrze. Przynależy do tej rzeszy męczenników XX wieku, o których często przypominał święty Jan Paweł II. Błogosławiony ksiądz Popiełuszko oddał swoje życie w obronie wiary i godności człowieka. Poniósł śmierć męczeńską, bo bardzo cenił i szanował swoją wolność, wolność innych oraz wolność uciemiężonego narodu. Uczył, jak należy zwyciężać zło. Nie przemocą, nie walką, ale zwyciężać zło dobrem. Tak uczył i tak postępował" - czytamy w liście.

Ks. Jerzy Popiełuszko został zamordowany 19 października 1984 r. przez funkcjonariuszy SB.

...

Wielki bohater Polski i Kościoła ! Bo to nie byla ,,przypadkowa ofiara" . Jego postawa prawdy doprowadzala ich do furii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:31, 19 Paź 2014    Temat postu:

Bydgoszcz: mszą uczczono 30. rocznicę śmierci bł. ks. Popiełuszki

W kościele Świętych Polskich Braci Męczenników - Sanktuarium Nowych Męczenników w Bydgoszczy w niedzielę uroczystą mszą uczono 30. rocznicę śmierci bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. Zgroma­dzeni modlili się, aby kapłan wkrótce został zaliczony w poczet świętych.

To w bydgoskiej świątyni ks. Popiełuszko 19 października 1984 r. odprawił ostatnią w życiu mszę i poprowadził rozważania różań­cowe.

Rocznicowej mszy przewodniczył ordynariusz bydgoski bp Jan Tyrawa. Jednym z koncelebransów był ks. Henryk Jankowski, który przed 30 laty wspólnie z ks. Popiełuszką odprawił jego ostat­nią mszę.

W homilii bp Tyrawa powiedział, że tragedia, która spotkała ks. Jerzego Popiełuszkę wynikała z tego, że stanął naprzeciw tych, którzy zgubili Boga.

Bp Tyrawa podkreślił, że ks. Popiełuszce "przyszło stanąć wobec wyzwania i stanął w imię ewangelii". - Czy się zastanawialiśmy kiedykolwiek, co musi stać się w człowieku, aby zdolny był pod­jąć takie wyzwanie, świadomie i dobrowolnie ofiarować swoje życie w imię prawdy, sprawiedliwości i dobra, godności drugiego człowieka? - pytał bp. Tyrawa.

Proboszcz parafii Świętych Braci Męczenników ks. prałat Józef Kubalewski podkreślił, że kiedy po latach starań uzyskano pozwo­lenie na budowę kościoła, nikt nie przypuszczał, jak szczególne będzie to miejsce w dziejach miasta.

- Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński ery­gując nową parafię na bydgoskich Wyżynach postanowił, że bę­dzie ona pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników. W proroczej wizji wielkiego Prymasa powstająca świątynia miała być miejscem czci wszystkich polskich męczenników w dziejach naszej ojczyzny, poczynając od pięciu polskich braci mę­czenników z 1003 r. aż po męczenników drugiej wojny światowej i powojenne ofiary systemu totalitarnego - mówił proboszcz.

Ks. prałat Kubalewski określił jako znamienne, że zaledwie osiem lat po powołaniu świątyni swoją ostatnią mszę świętą spra­wował w niej ks. Popiełuszko.

Ks. Popiełuszko do bydgoskiego kościoła został zaproszony - w imieniu Duszpasterstwa Ludzi Pracy - przez nieżyjącego już ks. Je­rzego Osińskiego, który wówczas był wikariuszem. Ks. Osiński wraz drugim wikarym parafii ks. Jankowskim towarzyszył ks. Po­piełuszce w jego ostatniej mszy.

- Zwyciężać zło dobrem to zachować wierność prawdzie. Prawda jest bardzo delikatną właściwością naszego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Pan Bóg, stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa. Praw­da, podobnie, jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje. Prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosz­tować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala - mówił wówczas ks. Popiełuszko w czasie rozważań różańcowych.

Kapelan Solidarności rozważania zakończył słowami: "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy".

Po zakończeniu wizyty w Bydgoszczy 37-letni ks. Popiełuszko wy­ruszył w drogę powrotną do Warszawy. W Górsku k. Torunia zo­stał uprowadzony przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Dalej ostania podróż wiodła przez Toruń, a zakończyła się we Włocławku, gdzie ksiądz został wrzucony do Wisły. Jego ciało wy­dobyto stamtąd 30 października 1984 r.

...

To miejsce z nim zwiazane .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:33, 19 Paź 2014    Temat postu:

Pięć tysięcy pielgrzymów na uroczystościach ku czci ks. Jerzego w Warszawie

Blisko pięć tysięcy pielgrzymów zgromadziło się w Sanktuarium księdza Jerzego i na placu przed świątynią by wziąć udział w mszy w rocznicę śmierci kapelana Solidarności.

Proboszcz sanktuarium ksiądz Marcin Brzeziński zwraca uwagę, że błogosławiony, a wkrótce może święty ksiądz Jerzy tak jak za życia przyciąga do siebie tłumy. Był autentyczny, służył Bogu i lu­dziom. To ludzie widzieli za jego życia i tak do niego podchodzą teraz- dodaje proboszcz.

Niezwykła grupa pątników dotarła do Warszawy z Gdańska. To czternaście osób, które przyjechało tu na rowerach. Dziennika­rze, biznesmeni i studenci chcieli pokonać trasę, którą 30 lat temu wyruszył ksiądz Jerzy. Wyruszyli wczoraj z Gdańska. W grupie jest Anna Rębas z Radia Gdańsk. Dziennikarka przyznaje, że co innego jest znać fakty z życia księdza Jerzego, a co innego teraz, kiedy przejechało drogą, którą wówczas jechał ksiądz.

Po mszy zaplanowano koncert z udziałem między innymi Anny Seniuk, Danuty Szaflarskiej, Piotra Bajora i Radosława Pazury.

..

Tak wlasnie slucham ... To raczej widowisko ....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:28, 20 Gru 2014    Temat postu:

Kurier Poranny

Uhonorowano naukowca, który ukrył relikwie ks. Popiełuszki

Jan Szrzedziński był starszym wykładowcą i kierownikiem pracowni chemiczno-toksykologicznej na Akademii Medycznej w Białymstoku.

Po badaniach zabezpieczył fragmenty narządów oraz krew księdza męczennika. Ryzyko było ogromne. Nawet rodzinie nic nie powiedział.

Rok 1984. Wówczas Jan Szrzedziński był starszym wykładowcą i kierownikiem pracowni chemiczno-toksykologicznej na Akademii Medycznej w Białymstoku. Prowadził badania szczątków Jerzego Popiełuszki. Teraz został nagrodzony tytułem Człowiek Roku 2014 przez Tygodnik Solidarność.

- Przeprowadzał badania toksykologiczne ciała ks. Jerzego Popiełuszki. Dzięki jego wyjątkowej odwadze dziś Kościół jest w posiadaniu relikwii błogosławionego ks. Jerzego - czytamy w uzasadnieniu.

Jan Szrzedziński tytułem jest zaskoczony. - W żadnym razie nie czuję się bohaterem - mówi. - Uważam, że nic takiego nie zrobiłem. Choć zdawałem sobie sprawę, że jeśli sprawa wyjdzie na jaw, zostanę wyrzucony z pracy z wilczym biletem. To w najlepszej sytuacji. Pewnie poszedłbym też do więzienia.

Dlatego tak istotne było dochowanie tajemnicy. Jan Szrzedziński nie powiedział o sprawie nawet najbliższym. Żona dowiedziała się o wszystkim dopiero po 1989 roku. Słoik ze szczątkami organów księdza oraz dwie probówki z krwią zamurowano w kaplicy budowanego wtedy Sanktuarium Bł. Bolesławy Lament przy ul. Stołecznej. Wiedziało o tym tylko pięć osób.

- Chcieliśmy je przechować do lepszych czasów. Wiedzieliśmy, że męczennik ks. Popiełuszko kiedyś zostanie beatyfikowany - opowiada dr Szrzedziński.

Relikwie wydobyto w maju 2010 roku.

...

I on stal sie czescia tej wielkiej historii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:51, 22 Lut 2015    Temat postu:

Relikwie błogosławionego księdza Popiełuszki w Mońkach

Relikwie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki trafiły do parafii świętego Alberta w Mońkach na Podlasiu. Przekazała je Kuria Metropolitalna w Białymstoku.

W uroczystościach wzięły udział setki osób. Na uroczystej mszy świętej była również najbliższa rodzina księdza Jerzego. Dla wielu parafian z Moniek to duże wydarzenie. Podkreślają, że ksiądz Jerzy pochodził z nieodległej z Suchowoli. To dla mnie ogromny zaszczyt, że w naszej parafii będą relikwie błogosławionego księdza Popiełuszki, nasz patron będzie blisko nas, będzie wsparciem w codziennym życiu - mówi Józef Mozolewski, szef podlaskiej "Solidarności".

Biskup pomocniczy białostocki Henryk Ciereszko podkreślał, że kult świętych i błogosławionych przejawia się także w czczeniu relikwii. One przypominają nam o tych wielkich, ważnych dla nas postaciach - dodał.

Proboszcz parafii świętego Alberta ksiądz Henryk Miron cieszy się, że dla jego parafii będą to już trzecie relikwie. W kościele można znaleźć także przedmioty związane z patronem parafii oraz błogosławionym księdzem Michałem Sopoćką, spowiednikiem świętej Faustyny Kowalskiej. Probosz parafii w Mońkach podkreśla, że znał osobiście księdza Jerzego Popiełuszkę i wszystkie wydarzenia związane z jego życiem oraz męczeńską śmiercią są mu bardzo bliskie.

Relikwie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki są w ok. 180-ciu parafiach na całym świecie.

...

180 parafii z relikwiami ! Niezwykle oddzialywanie na swiat !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:24, 16 Sie 2015    Temat postu:

KAI
Józef Popiełuszko: mój brat był gotów umrzeć

Ks. Jerzy Popiełuszko - Wojciech Kryński / PAP

Brat był przygotowany na najgorsze. Spotykał się z nami zawsze przed Mszą św. za Ojczyznę na Żoliborzu. Mówił, że natychmiast po Mszy musimy wyjeżdżać, a potem możemy go już nie zobaczyć… - mówi w rozmowie z KAI Józef Popiełuszko. Z bratem ks. Jerzego Popiełuszki – patrona "Solidarności" w rocznicę wybuchu Strajków Sierpniowych rozmawia Jolanta Roman-Stefanowska.

KAI: Rozpoczynają się obchody 35. rocznicy strajku i powstania "Solidarności". Od roku patronem "Solidarności" jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko - jej kapelan, który zginął śmiercią męczeńską. Dla Pana to ktoś więcej – to brat.
REKLAMA


Józef Popiełuszko: Był ode mnie dwa lata młodszy. I choć dziś mam na karku siedemdziesiątkę, to razem z żoną i resztą rodzeństwa staramy się ze wszystkich sił wypełniać Jego testament. Jeździmy wszędzie tam, gdzie ludzie chcą naszej obecności jako takiego łącznika z ks. Jerzym.

W najbliższą niedzielę do gdańskiego kościoła pw. Św. Franciszka z Asyżu wniesie Pan relikwie swojego brata. To wielkie przeżycie…

Bardzo to przeżywam. Przypominam sobie wtedy, jak byliśmy dziećmi, jak razem pasaliśmy na pastwisku krowy - u nas w Okopach na Podlasiu. Wiele godzin tak spędzaliśmy razem. Żeby zająć czymś czas, robiliśmy sobie zabawki, takie z drewna. On zawsze robił takie małe kapliczki i ołtarzyki. Sam zawsze miał na szyi założony szalik. Nosił go jak stułę. Pamiętam to doskonale, jakby to było dziś. Mieliśmy wtedy po 5-6 lat.

Czy już wtedy widać było, że będzie kimś wyjątkowym?

Był bardzo pobożny. Do szkoły chodziliśmy do Suchowoli. Pięć kilometrów na piechotę. Jerzy wychodził zawsze godzinę wcześniej, bo codziennie chciał przed szkoła służyć do Mszy. Nie było wyjątków. Deszcz, śnieg. Zawsze.

A jaki kontakt mieliście, gdy był już kapelanem "Solidarności"?

Bardzo częsty. Przyjeżdżaliśmy zawsze na Żoliborz na Jego Msze za Ojczyznę. Tam były zawsze tłumy ludzi. My spotykaliśmy się zawsze przed samą Mszą. Tak na wypadek, gdyby po kazaniu coś mu się stało. Na koniec spotkania zawsze mówił: po Mszy od razu wyjeżdżajcie, nie zostawajcie ani na chwilę, może mnie już nie zobaczycie. Był przygotowany na najgorsze. Bał się tylko prowokacji, że komuś może się coś stać. Sam nie ukrywał się przed tymi, którzy mieli złe intencje. Pamiętam, jak opowiadał mi o Wigilii w stanie wojennym. Poszedł wtedy z opłatkiem do tych zomowców, którzy stali na mieście. Oni byli tacy zaskoczeni! Jak podchodził, to niektórzy nie mieli pojęcia, kto się zbliża i celowali broń. Jak zobaczyli, że to ksiądz, stawali jak wryci. I byli tacy, co dziękowali. A niektórzy płakali.

Ciągle za Nim chodzili, wszędzie pilnowali. Na tym Żoliborzu to tajniacy stali na okrągło. A jemu było ich żal, że tak stoją i marzną. Wychodził częstować ich herbatą, żeby ich trochę rozgrzać. Taki był.

Byłem któregoś dnia u niego na Żoliborzu, a tu huk. Cegła wpadła, ale Jego w pokoju na szczęście nie było. Potem mi mówił, że tam jakiś ładunek był. On wiedział, że w każdej chwili może zginąć. Dlatego każde spotkanie z rodziną wyglądało jak pożegnanie.

A jakie było wasze ostatnie spotkanie?

Właśnie od niego z Warszawy wyjeżdżałem do pracy do Niemiec. Pamiętam, jak mnie żegnał. Uściskał, pobłogosławił i życzył, żebym szczęśliwie dojechał. Nie miałem pojęcia, że widzę go ostatni raz. Po miesiącu zadzwoniła moja żona. Mówi, że Jerzego porwali. Zamarłem i pomyślałem - on już nie wróci. W Niemczech też o tym zrobiło się głośno. Natychmiast spakowałem się i wróciłem do Polski. Na granicy jak mundurowi zobaczyli moje dokumenty i nazwisko "Popiełuszko" to nie wiedzieli, co mają zrobić. Trzymali mnie długo. Wreszcie przyszedł oficer i mówi: Co? Wywiozłeś brata za granicę i go zostawiłeś? Nie wiedziałem, o co chodzi. On na to, że "tutaj mówią, że »Solidarność« wywiozła księdza Popiełuszkę za granicę".

Tymczasem prawda była zupełnie inna. Tragiczna.

Jak przyjechałem do kościoła na Żoliborzu, to nie mogłem poznać tego miejsca. Tysiące zniczy. Tyle kwiatów. No i ludzie. Wszyscy płakali. I tak było już cały czas. Do pogrzebu i po pogrzebie. Resztę wszyscy znają, a mnie - jako bratu zostają w sercu te osobiste wspomnienia i to, że czuję jego obecność cały czas.

Ma Pan wrażenie, że Brat opiekuję się rodziną? Czy prosi Pan o jego wstawiennictwo?

Czuję jego opiekę każdego dnia. To takie nasze rodzinne dowody cudów. Ja od dawna choruję na nowotwór. Piętnaście lat temu lekarze dawali mi trzy miesiące życia. A ja żyję! I codziennie proszę Brata o wyproszenie dla mnie u Pana Boga zdrowia. Mam jeszcze przecież tyle do zrobienia.

Wypełnia pan testament ks. Jerzego…

Na ile siły pozwalają – jeździmy z żoną po Polsce. To taka nasza rodzinna ofiara złożona Panu Bogu. Ludzie potrzebują kontaktu z krewnymi ks. Jerzego. Dzwonią też do nas, byśmy się za nich modlili.

Dużo ludzi dzwoni z taką prośbą?

Bardzo dużo. Zwłaszcza po cudzie uzdrowienia za wstawiennictwem księdza Jerzego, który miał miejsce we Francji. Niedawno dzwoniła też kobieta z Kanady. Była nieuleczalnie chora, modliła się o wstawiennictwo brata ks. Jerzego. Dziś nie ma śladu choroby. Jej mąż też dzwonił. Bardzo dziękowali.

Każdego dnia dzwonią ludzie z różnych stron. Jakoś znajdują telefon i proszą o naszą modlitwę. A my cóż? Klękamy i się modlimy razem z moją żoną Alfredą. To taka nasza misja. Nazwisko Popiełuszko zobowiązuje.

...

To jest postac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:23, 13 Wrz 2015    Temat postu:

Decydujący etap na drodze do kanonizacji ks. Popiełuszki został zakończony
12 września 2015, 21:15
We Francji zakończono z pozytywnym skutkiem procedurę badania niedającego się wyjaśnić naukowo uleczenia śmiertelnie chorego na białaczkę za wstawiennictwem polskiego męczennika, bł. księdza Jerzego Popiełuszki - oświadczył w sobotę biskup diecezji Creteil.

Po zbadaniu sprawy tego uleczenia na prośbę polskiego Kościoła komisja powołana przez diecezję Creteil pod Paryżem ogłosiła w sobotę pozytywny wynik procedury sprawdzania cudu: ustaliła, że doszło do "niewytłumaczalnego i zadziwiającego uzdrowienia" - oznajmił biskup Creteil, Michel Santier.

Zmarły męczeńską śmiercią w 1984 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany jako męczennik 6 czerwca 2010 roku.

Zakończenie badania cudownego uzdrowienia chorego, decydujące w procesie kanonizacyjnym, bp Santier ogłosi podczas mszy, która będzie celebrowana w poniedziałek w kościele katedralnym w Creteil.

Do cudownego uzdrowienia doszło w Creteil w 2012 roku. 56-letni chory na rzadki rodzaj białaczki Francois Andela nie mógł już samodzielnie chodzić i nie przyjmował pokarmów. Wezwano do niego księdza, który udzielił mu sakramentów i pomodlił się do Boga, prosząc o wstawiennictwo ks. Jerzego Popiełuszki, którego grób odwiedził wcześniej podczas pobytu w Polsce.

Po modlitwie, jak zaświadczyli wszyscy obecni przy tym zdarzeniu, chory wstał z łóżka całkowicie uzdrowiony.

Kapłan, który odwołał się do wstawiennictwa ks. Jerzego Popiełuszki, odwiedzał wcześniej sanktuaria w Polsce i odkrył przy grobie Jerzego Popiełuszki, że obaj urodzili się dokładnie tego samego dnia: 14 września 1947 roku.

Szczególną okoliczność stanowi to, że cudowne uzdrowienie francuskiego pacjenta nastąpiło w dniu 14 września.

Komisja złożona z dwóch notariuszy - Francuza i Polaka - i przedstawiciela diecezji Creteil wydelegowanego do sprawy kanonizacji bł. Jerzego Popiełuszki oraz specjalisty w dziedzinie prawa kanonicznego przesłuchała personel medyczny szpitala i wszystkich świadków.

Jej wnioski zostaną przesłane Kongregacji do spraw świętych w Rzymie, która przedstawi dossier sprawy papieżowi, a Franciszek podejmie decyzję o kanonizacji.

...

Wspaniala wiadomosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:34, 24 Wrz 2015    Temat postu:

Zmarł ks. Feliks Folejewski
Zmarł ks. Feliks Folejewski
Zmarł ks. Feliks Folejewski - Iza Procyk-Lewandowska / Onet

W wieku 81 lat zmarł ks. Feliks Folejewski, pallotyn, znany i zasłużony duszpasterz i rekolekcjonista. Pracował m.in. u boku ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, w latach 1984 - 1989 był następcą ks. Jerzego Popiełuszki w duszpasterstwie ludzi pracy archidiecezji warszawskiej.

Ks. Folejewski zwany też warszawskim apostołem Bożego Miłosierdzia, urodził się 4 lipca 1934 r. w Suwałkach. Jako 14-latek wstąpił do Małego Seminarium Duchownego w Wadowicach. Tam zetknął się z ludźmi, którzy propagowali prawdę o Bożym Miłosierdziu. Święcenia kapłańskie przyjął w Ołtarzewie w 1959 roku, podczas studiów na KUL spotkał apostołów Miłosierdzia Bożego ks. Stanisława Wierzbickiego i ks. Michała Sopoćko, spowiednika s. Faustyny.

Miał też okazję poznać jej rodzoną siostrę i brata. Prowadził bardzo aktywną działalność duszpasterską i rekolekcyjną, był także ojcem duchownym seminarium księży pallotynów w Ołtarzewie. Swoim życiem głosił orędzie o Bożym Miłosierdziu, przez wiele lat był duchowym Ruchu Rodziny Rodzin, asystentem kościelnym miesięcznika Sióstr Loretanek "Różaniec" i wielkim propagatorem kultu Bożego Miłosierdzia.

>>>

Nastepca ks. Jerzego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:11, 14 Paź 2015    Temat postu:

Obchody 31. rocznicy śmierci bł. ks. Popiełuszki


Modlitwa, spektakle, koncerty muzyczne i bieg sztafetowy upamiętnią w Bydgoszczy, Włocławku i Górsku 31. rocznicę śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Główne obchody 31. rocznicy śmierci kapłana "Solidarności" zaplanowano w miejscach związanych z ostatnimi godzinami życia księdza Jerzego. W sobotę 17 października Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku zaprasza na premierę "Ballady o Błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszce" autorstwa Jana Drechslera, Michała T. Malickiego oraz Marka Klementowskiego.
REKLAMA


W niedzielę 18 października uroczyste obchody odbędą się przy włocławskiej tamie oraz w Sanktuarium Męczeństwa bł. ks. Popiełuszki we Włocławku. O godz. 16.30 przy tamie nastąpi modlitwa za wstawiennictwem błogosławionego męczennika, po której ruszy procesja z relikwiami ks. Popiełuszki do Sanktuarium Męczeństwa Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. Tam o godz. 17.30 celebrowana będzie Msza św. pod przewodnictwem ks. prałata Zbigniewa Szygendy, kapelana "Solidarności". Po uroczystościach będzie możliwość zwiedzenia muzeum poświęconego ks. Popiełuszce.

Patronat honorowy nad uroczystościami objęli m.in. biskup włocławski Alojzy Mering oraz Region Toruńsko-Włocławski NSZZ "Solidarność".

Także niedzielę oraz poniedziałek (18-19 października) uroczystości zaplanowano w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy.

Samorząd województwa zaprasza w poniedziałek 19 października na koncert "Dobro nieskończone" w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Górsku. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 18.00 przemarszem spod krzyża przy drodze krajowej nr 80 do kościoła (początek koncertu o godz. 19.00).

Wystąpią m.in. Jacek Dewódzki, Adam Kryli, Julia Olędzka, Karina Kalczyńska oraz Tomek Kamiński. Wiersze odczyta Adam Woronowicz, a koncert poprowadzi Katarzyna Marcysiak. Podczas uroczystości otwarte zostanie Muzeum Regionalne w Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku.

Emisja koncertu w TVP Bydgoszcz 24 i 30 października o godz. 20.00 oraz 1 listopada o godz. 10.00.

Kolejnymi wydarzeniami będą spektakl muzyczny "Santo Subito" w Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku (24 października), a także współorganizowany przez Urząd Marszałkowski Bieg Sztafetowy Szlakiem Męczeńskiej Śmierci Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki (25 października) na trasie od kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy do Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku.

Ks. Jerzy Popiełuszko, kapłan środowisk opozycyjnych i robotniczych związanych z podziemną Solidarnością, został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa 19 października 1984 r. Trasa jego męczeńskiej ostatniej drogi wiodła z Bydgoszczy przez Górsk i Toruń do Włocławka. Krótko potem w Polsce rozwinął się kult jego postaci. W 2010 r. Stolica Apostolska uznała go za błogosławionego.

Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego od lat konsekwentnie działa na rzecz upamiętnienia postaci ks. Jerzego - podkreśliła Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Zmarła w 2013 roku matka błogosławionego Marianna Popiełuszko była honorową obywatelką regionu. Z inicjatywą nadania tytułu wystąpił marszałek Piotr Całbecki. W październiku 2011 roku w Toruniu odsłonięty został pomnik księdza Jerzego. Utworzenie monumentu współfinansował samorząd województwa - poinformowała Beata Krzemińska.

...

Znow podniosla rocznica.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:13, 01 Lis 2015    Temat postu:

Kard Nycz: kanonizacja ks. Popiełuszki najwcześniej w 2017 r.


Cud za sprawą ks. Jerzego Popiełuszki dotyczył choroby nowotworowej; w takiej sytuacji Kościół czeka 5 lat, by mieć pewność, że doszło do uzdrowienia - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Oznacza to, że kanonizacja najwcześniej mogłaby się odbyć w 2017 r.

Do cudownego uzdrowienia miało dojść we francuskim Creteil w 2012 roku. We wrześniu 2015 r. biskup Creteil Michel Santier poinformował, że procedura badania niedającego się wyjaśnić naukowo uleczenia śmiertelnie chorego na białaczkę za wstawiennictwem polskiego męczennika, bł. księdza Jerzego Popiełuszki zakończyła się pozytywnym skutkiem.
REKLAMA


Kard. Nycz, pytany czy doniesienia o cudzie za sprawą ks. Popiełuszki mogą przyspieszyć proces kanonizacyjny, podkreslił, "wymaga to czasu i spokoju". - Proces jest obecnie na etapie cudu, który był badany w diecezji francuskiej i został uznany. Teraz zaczęła się rzymska część tego procesu. Uczestniczą w niej lekarze, teologowie i kardynałowie biskupi z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Za uznaniem cudu muszą się opowiedzieć wszystkie te trzy poziomy - powiedział metropolita warszawski.

Zaznaczył jednak, że ponieważ cud za wstawiennictwem bł. ks. Popiełuszki jest uzdrowieniem z choroby nowotworowej, Watykan "absolutnie" kieruje się zasadą, że musi minąć od tego czasu 5 lat. - W związku z tym nie ma się co spodziewać, że stanie się to wcześniej niż w tym 5-leciu przewidzianym przez praktykę watykańską - powiedział.

56-letni chory na rzadki rodzaj białaczki Francois Andela nie mógł już samodzielnie chodzić i nie przyjmował pokarmów. Wezwano do niego księdza, który udzielił mu sakramentów i pomodlił się do Boga, prosząc o wstawiennictwo ks. Jerzego Popiełuszkę, którego grób odwiedził wcześniej podczas pobytu w Polsce. Po modlitwie, jak zaświadczyli wszyscy obecni przy tym zdarzeniu, chory wstał z łóżka całkowicie uzdrowiony.

Kapłan, który odwołał się do wstawiennictwa ks. Jerzego Popiełuszki, odwiedzał wcześniej sanktuaria w Polsce i odkrył przy grobie Jerzego Popiełuszki, że obaj urodzili się dokładnie tego samego dnia: 14 września 1947 roku. Cudowne uzdrowienie francuskiego pacjenta nastąpiło też 14 września.

Ks. Jerzy Popiełuszko był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Po ogłoszeniu stanu wojennego publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu. Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy, 19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW zwalczającego Kościół katolicki. Po niezwykle brutalnym pobiciu, oprawcy wrzucili księdza do Wisły na tamie koło Włocławka. Został beatyfikowany jako męczennik 6 czerwca 2010 roku.

...

Kolejny radosny dzien.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:48, 19 Paź 2016    Temat postu:

Kanonizacja ks. Popiełuszki najwcześniej za rok

56 minut temu

Kanonizacja bł. ks. Jerzego Popiełuszki może się odbyć najwcześniej za rok - poinformował ks. prof. Józef Naumowicz, członek trybunału kanonizacyjnego ks. Popiełuszki. W środę przypada 32. rocznica męczeńskiej śmierci kapelana "Solidarności".
W środę przypada 32. rocznica męczeńskiej śmierci kapelana "Solidarności"
/Tytus Żmijewski /PAP


Ks. prof Naumowicz był pytany o to, na jakim etapie jest proces kanonizacyjny ks. Popiełuszki podczas konferencji w związku z prezentacją książki Mileny Kindziuk pt. "Cuda księdza Jerzego".

Jak wyjaśnił, kanonizacja może się najwcześniej odbyć za rok, czyli pięć lat po domniemanym uzdrowieniu - za sprawą ks. Popiełuszki - chorego na białaczkę Francuza Francois'a Audelana (miało do niego dojść 14 września 2012 r. - red.).

Natomiast nie musi to być za rok - dodał ks. prof. Naumowicz. Dodał, że proces rozpoczął się dwa lata temu we Francji na szczeblu diecezjalnym. W tym czasie zbierano dokumentację medyczną, przesłuchano świadków.

Ks. prof. Naumowicz powiedział, że sprawę cudu bada zarówno komisja medyczna, jak i grupa teologów; chodzi o to - jak mówił - by faktycznie wykazać, że to jest uzdrowienie za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego. Pamiętajmy, że proces beatyfikacyjny ks. Jerzego trwał 13 lat. Proces kanonizacyjny trwa dopiero drugi rok. Trzeba cierpliwie czekać - powiedział.

Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie, był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Po ogłoszeniu stanu wojennego publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu. Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy, 19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa i zamordowany. Ogłoszenie ks. Jerzego Popiełuszki błogosławionym odbyło się 6 czerwca 2010 na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

...

Oczywiscie jest swiety. Kanonizacja potwierdza fakt przed ludzmi tu na Ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:09, 10 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Uroczyste obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki
Uroczyste obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki

1 godz. 45 minut temu

​W Suchowoli i Okopach (Podlaskie) odbyły się w sobotę i niedzielę obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, który pochodził z tych ziem. Podczas niedzielnych uroczystości w Okopach mówiono m.in. o idei powstania w tym miejscu muzeum ks. Popiełuszki.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński i aktor Radosław Pazura
/Artur Reszko /PAP


W Okopach można było m.in. zobaczyć dom rodziny Popiełuszków, odprawiono też polową mszę św. Burmistrz Suchowoli Michał Matyskiel podczas niedzielnych obchodów apelował m.in. o powstanie - właśnie w Okopach - muzeum upamiętniającego ks. Popiełuszkę.

Wcześniej powiedział, że to pomysł nowopowstałej fundacji "Dobro", którą utworzyła rodzina Popiełuszków. Fundacja wspólnie z gminą Suchowola i kilkoma innymi podmiotami, m.in. MSWIA, IPN oraz Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zorganizowała rocznicowe uroczystości.

Matyskiel powiedział, że głównym jej celem jest właśnie stworzenie muzeum ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach. Rodzina zainicjowała tę fundację. Praktycznie władze fundacji to najbliższa rodzina. W przyszłości fundacja chce pozyskać środki finansowe na budowę muzeum, na swoich działkach- dodał.

Jak podkreślił rozwój kultu błogosławionego zwiększa ruch pielgrzymkowy w Okopach. Pielgrzymi odwiedzają też kościół w Suchowoli i izbę pamięci ks. Jerzego w Suchowoli. Rodzina chce tak zagospodarować przestrzeń w Okopach, żeby była możliwość i przyjmowania pielgrzymów, ale również utworzenia tam muzeum - dodał.

Wiceminister SWiA Jarosław Zieliński, który uczestniczył w obchodach powiedział, że Okopy i Suchowola to "źródło, początek" "życia, wiary, kapłaństwa, miłości ojczyzny, miłości rodziny i cierpienia" ks. Jerzego. Ale także jest to początek, to źródło, to miejsce gdzie zaczęła się świętość - zaznaczył.

Apelował, by jeszcze raz wsłuchać się obecnie w przesłanie ks. Popiełuszki o tym, by zło zwalczać dobrem. Dzisiaj również, kiedy w życiu społecznym, politycznym, w świecie jest sporo zła, zła różnego rodzaju, powinniśmy na nowo uczyć się tej sztuki zwyciężania go dobrem - mówił.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. w Okopach. Do 1971 r. nosił imię Alfons, które zmienił na Jerzy. W szkole był nazywany Alkiem. Był synem Marianny i Władysława, którzy prowadzili gospodarstwo rolne. Od 1954 r. uczył się w szkole w Suchowoli, w miejscowym kościele był ministrantem, w latach 1961-65 uczył się w suchowolskim liceum ogólnokształcącym. Tu zdał maturę, a potem wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego pw. św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

Po powstaniu Solidarności ks. Popiełuszko stał się jej duchowym przywódcą, był duszpasterzem krajowym ludzi pracy, a także służby zdrowia. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r., był systematycznie nękany i inwigilowany przez SB i MO. Zginął z rąk SB jesienią 1984 r. Uroczystość beatyfikacji ks. Popiełuszki odbyła się w 2010 r.

(ł)

...

Trzeba przypomniec wielkiego swietego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:03, 14 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
70 lat temu urodził się ks. Jerzy Popiełuszko - legendarny kapelan "Solidarności"
70 lat temu urodził się ks. Jerzy Popiełuszko - legendarny kapelan "Solidarności"

Dzisiaj, 14 września (07:4Cool

14 września przypada 70. rocznica urodzin duszpasterza ludzi pracy i legendarnego kapelana "Solidarności" - bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Został on zamordowany w 1984 roku przez trzech funkcjonariuszy IV departamentu MSW, który zajmował się zwalczaniem Kościoła katolickiego.
Ks. Jerzy Popiełuszko na zdj. z 1982 roku
/Wojciech Kryński /PAP


Jerzy (Alfons Popiełuszko) urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy koło Suchowoli na ziemi białostockiej. Od 1980 roku był kapelanem robotników Huty Warszawa. W czasie stanu wojennego stał się legendarnym kapelanem "Solidarności". Odprawiał comiesięczne msze św. za ojczyznę w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki, które gromadziły tłumy wiernych i działaczy związku. W głoszonych kazaniach podejmował problemy moralne i polityczne, mówił o wolności i godności człowieka. Po wprowadzeniu stanu wojennego był systematycznie nękany i inwigilowany przez SB i MO. Stał się on celem ataków władz PRL, które zarzucały mu, że tworzy seanse nienawiści, organizuje wiece polityczne i bezprawnie gromadzi tłumy. Oskarżano go o polityczny fanatyzm, pomawiano o malwersacje finansowe i niemoralne prowadzenie się. Mnożyły się też próby zastraszenia (fałszywe oskarżenia, przesłuchania, inwigilacja, aresztowania).

Trzeba zdawać sobie sprawę z sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znajdujemy, ale jednocześnie ta sytuacja nie może być wygodną zasłoną do tego, by rezygnować z należnych narodowi praw - mówił ks. Jerzy w jednej z homilii. W innej podkreślał, że "zło, które znosiło się jako coś nieuniknionego staje się nieznośne na myśl, że można się od niego uwolnić". Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno. Zachować godność człowieka to pozostać wolnym, nawet przy zewnętrznym zniewoleniu - tłumaczył.
Porwanie i morderstwo

19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko wracał z Bydgoszczy, gdzie odprawił mszę św. dla ludzi pracy w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników. W pobliżu wioski Górsk, na terenie niezabudowanym, zatrzymali go trzej funkcjonariusze IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala.

Popiełuszko został ciężko pobity, skrępowany sznurem i wrzucony do bagażnika esbeckiego auta. Kierowcę ks. Popiełuszki, Waldemara Chrostowskiego obezwładniono i wepchnięto do auta. Zdołał on jednak wyskoczyć z jadącego samochodu i dotarł do kółka rolniczego w Przysieku, a potem do jednej z toruńskich parafii. Tam przekazał informacje o uprowadzeniu księdza Popiełuszki.

Nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło od momentu porwania księdza do chwili wrzucenia go do zalewu pod Włocławkiem. Prawdopodobnie uciekł z auta, ale esbecy go dogonili i pobili. Na podstawie sekcji zwłok potwierdzono, że był brutalnie bity oraz związany w taki sposób, że przy każdym ruchu sznur zaciskał mu się wokół szyi. Prawdopodobnie zginął 19 października, zanim został wrzucony do wody, ale pojawiały się też inne wersje, których nigdy nie potwierdzono.

Informację o uprowadzeniu ks. Popiełuszki podano w "Dzienniku Telewizyjnym" 20 października. W kościele św. Stanisława Kostki, gdzie kapłan działał przez cztery lata, zaczęły gromadzić się tłumy - na mszy św., różańcu i Apelu Jasnogórskim. Działo się tak także w dniach następnych.

24 października władze podały, że wśród sprawców porwania są funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, a 27 października ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak podał trzy nazwiska: Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego.

Informację o wyłowieniu z Wisły pod Włocławkiem ciała ks. Jerzego Popiełuszki podano 30 października. Zwłoki były tak zmasakrowane, że rodzina identyfikowała je tylko na podstawie znaków szczególnych. Do nóg kapłana przywiązany był 11-kilogramowy worek z kamieniami.

Księdza Popiełuszkę pochowano przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. W pogrzebie, 3 listopada 1984 r., wzięło udział ok. 800 tys. wiernych oraz blisko tysiąc księży. Do grobu zaczęły ściągać pielgrzymki z całej Polski. Przy grobie księdza Jerzego modlił się w 1987 roku papież Jan Paweł II.
Pogrzeb ks. Popiełuszki
/Wojciech Kryński /PAP

...

Zatem urodzil sie w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:36, 19 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ks. Jerzy Popiełuszko. ​Porwanie, które wymknęło się spod kontroli
Ks. Jerzy Popiełuszko. ​Porwanie, które wymknęło się spod kontroli

49 minut temu

Jeszcze przez wiele lat nie poznamy wszystkich okoliczności śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Jeżeli w ogóle to kiedyś nastąpi... Upływający czas, kolejny prokurator i pojawiające się nowe, coraz bardziej szokujące hipotezy nie ułatwiają śledztwa. Na razie nie do przyjęcia dla wielu środowisk mogą być ustalenia, że tego zabójstwa po prostu... nikt nie planował. Księdza zamordowali, choć chcieli tylko postraszyć. 19 października mija 33. rocznica śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Ks. Jerzy Popiełuszko w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu
/Wojciech Kryński /PAP

SB-ecy chcieli dokuczyć kapłanowi, ale w pewnym momencie stracili kontrolę na sobą i nad sytuacją. W efekcie zabili księdza - mówią nieoficjalnie osoby znające akta sprawy. Plan Służby Bezpieczeństwa, jeżeli jakiś w ogóle był, nie zakładał morderstwa. Niestety, taka teza nie znajdzie akceptacji w wielu środowiskach, a kolejne, nowe teorie przypominają hipotezy, jakie do dzisiaj powstają po zabójstwie prezydenta J.F. Kennedy'ego.

FAKTY

Księdza Jerzego Popiełuszkę - duszpasterza ludzi pracy, kapelana Solidarności - zamordowali funkcjonariusze SB w nocy z 19 na 20 października 1984 roku. Kapłana porwano, kiedy wracał po odprawieniu mszy w Bydgoszczy. Ale szeroki atak na księdza - jeszcze nie fizyczny - trwał od wielu miesięcy. Takie zachowania jak rewizje, wezwania na komendę MO, podrzucanie kompromitujących materiałów, areszt, groźby, rozpowszechnianie plotek stały się codziennością. Został ślad w teczce ewidencyjnej Popiełuszki.

Działania komunistów wobec Kościoła, a co za tym idzie księdza Popiełuszki, spotęgowane zostały już po zniesieniu stanu wojennego. Do tego czasu władza wyraźnie uspokajała nastroje. Potem jednak konfrontacja, także ta fizyczna, stała się nieuchronna.

Wszystko to dostrzegali hierarchowie Kościoła. We fragmencie dokumentu Sekretariatu Episkopatu Polski z grudnia 1983 r piszą:
Opinia społeczna uważa, że kampania przeciwko Kościołowi w Polsce zaczęła się po wystąpieniu w Telewizji Radzieckiej kierownika Wydziału Informacji Międzynarodowej KC KPZR - Zamiatina, który w ostrej formie zaatakował Kościół i Ojca Świętego w krótkim okresie po II pielgrzymce Papieża do Polski. [...] To sprawia, że upowszechnia się przekonanie, iż Rząd PRL po rozwiązaniu problemu »Solidarności« przystępuje obecnie do rozprawy z Kościołem. Zaprzeczenia rzecznika prasowego Rządu [Jerzego Urbana] w tej sprawie nie przekonały nikogo [...].

Potwierdzeniem tezy o szukaniu przez komunistów starcia z Kościołem katolickim jest notatka grupy analityków ze Stasi z końca września 1983 r., oparta na sygnałach nadsyłanych przez członków kierownictwa PZPR i rządu PRL: "Według wewnętrznej oceny odpowiedzialnych za politykę kościelną kręgów rządowych [PRL], siły prawicowe w kierownictwie Kościoła, część solidarnościowego podziemia i inne siły ekstremalne zbliżone do kleru są obecnie nadzwyczaj zaineresowane wybuchem otwartego konfliktu pomiędzy państwem a Kościołem".

Kościół - jak widać - zauważył problem, nie wiedział jednak, że to dopiero początek ofensywy przeciwko niemu. Działania komunistów nie pozostawiały złudzeń. Zaprzestano prac nad projektem ustaw regulujących status prawny Kościoła, ataki w prasie stały się codziennością, zastraszanie, a nawet pobicia księży wpisały się w krajobraz walki z Kościołem. Księża Stanisław Małkowski, Kazimierz Jancarz, Adolf Chojnacki czy Tadeusz Isakowicz-Zalewski to ofiary zmiany podejścia władz do Kościoła katolickiego.

O KSIĘŻACH, KTÓRZY ZGINĘLI ZA WIARĘ, PRZECZYTACIE NA PORTALU STACJA7>>>


Ks. Jerzy Popiełuszko w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu
/Wojciech Kryński /PAP


W ogniu tej propagandowej walki, kluczową postacią stał się ksiądz Jerzy Popiełuszko. Jego kazania, spotkania z wiernymi, które zamieniały się w patriotyczne demonstracje, powodowały frustrację władzy. Władzy, która nie potrafiła poradzić sobie słowem, argumentami był siła.

Co ważne, Popiełuszko choć był jednym z wielu "niepokornych księży", jednocześnie stał się symbolem oporu. I to na jego osobie zaczęły koncentrować się przekazy komunistycznej propagandy, to on stawał się "bohaterem" reżimowych mediów. To w końcu o nim zaczęto głośno mówić nie tylko na naradach SB Departamentu IV w Warszawie, ale też w MSW w czasie narad u generała Kiszczaka. W pewnym momencie nazwisko "Popiełuszko" zawierało w sobie wszystko czego z jednej strony bała się, a z drugiej nienawidziła komunistyczna dyktatura.

Kiedy w 1984 roku na kolejnej odprawie ktoś rzucił hasło... "trzeba go uspokoić" - trafiło to na podatny gruntu. Ale czy słowo "uspokójcie" , "załatwcie tę sprawę" oznacza zabójstwo?

Analizujący materiały, tomy akt, prokuratorzy są podzieleni. Dla jednych był to czytelny sygnał, popchnięcie do morderstwa. Wręcz rozkaz. Inni jednak patrzą zupełnie inaczej.

Owszem mógł znaleźć się ktoś radykalny, ktoś kto chciał się maksymalnie wykazać i tutaj nawet morderstwo mogło być rozważane - mówi osoba znająca akta sprawy, ale rozważano też inne metody; straszenie, donosy, oczernianie, czy nawet pobicie. Chodziło o różne środki - ważne, by efekt był osiągnięty, czyli by ksiądz się uspokoił. Niestety tragiczny finał był taki, że próba uspokojenia zakończyła się śmiercią kapłana. Do dzisiaj nie ma żadnych nowych dowodów, by było inaczej.

OSACZENIE I ŚMIERĆ

Pajęczynę prowokacji rozciągnięto bardzo misternie. Sieć tajnych donosicieli pracowała pełną parą, a kontrowersje z księdzem w roli głównej stały się codzienności. Popiełuszce zakazano na dwa lata wyjeżdżać z kraju, podwojono lub nawet potrojono liczbę agentów, zaczęto inwigilować bliskich i współpracowników.

NIE WSZYSTKIM BY SIĘ PODOBAŁ. ROZMOWA Z KARD. NYCZEM O KS. JERZYM POPIEŁUSZKO >>>

Podrzucano mu kompromitujące materiały, w grudniu 1983 r. wezwano go z kolei na przesłuchanie i zatrzymano na 48 godzin. W ramach zbierania dowodów rzeczowych przez prokuraturę SB skonfiskowała materiał filmowy nagrywany przez zachodnią telewizję na terenie świątyni. Nagonka miała doprowadzić do jednego - zmusić księdza do wyjazdu do Rzymu. Nie udało się, Jerzy Popiełuszko chciał zostać i został w Polsce. I dla władzy stał się ikoną protestu. Ale też dla ludzi z reżimowego aparatu uosobieniem solidarnościowego oporu w Kościele.

19 października 1984 r. ks. Popiełuszko został zaproszony do parafii p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Spotkanie kończy wymownymi słowami; "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy". Wieczorem wraca do Warszawy, na drodze do Torunia niedaleko miejscowości Górsk, Jerzy Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostowskim zostają uprowadzeni przez funkcjonariuszy MSW.

Jeden z porywaczy przebrany w mundur milicji, dwóch pozostałych w cywilnych ubraniach w czasie pozorowanej kontroli drogowej zabierają księdza. W zamieszaniu kierowcy Chrostowskiemu udało się wyskoczyć z kabiny samochodu i uciec z rąk oprawców. Popiełuszkę skrępowano i włożono do bagażnika.
POSZUKIWANIE CIAŁA KS. JERZEGO POPIEŁUSZKI
/Damazy Kwiatkowski, CAF /PAP

Co działo się dalej - wiemy tylko z relacji z procesu toruńskiego, kiedy szczegółowe wyjaśnienia składali mordercy. Księdza bito, a później zaczęto katować. Robiąc przerwy, co najmniej pięć razy masakrowano ciało. Obrażenia były potworne. Nie ma wątpliwości, że ksiądz Jerzy był torturowany. Bestialstwo sprawców nie znajduje wytłumaczenia.


Moim zdaniem SB-ecy spanikowali, początkowa próba "uspokojenia" księdza wymknęła się im spod kontroli, również bicie stało się sposobem na odreagowanie. Ks. Jerzy wyrywał się, uciekał, a oni go gonili, później związali i dalej bili


- opowiada osoba znająca akta sprawy. To nie miało sensu, to nie było zaplanowane zabójstwo. A cała trójka morderców to dyletanci, w czasie porwania w pewnym momencie emocje wzięły górę nad racjonalnym myśleniem. Ksiądz już nie żył, a zwłoki wrzucono do zalewu (sekcja zwłok nie wykazała, że przyczyną było utonięcie).

Ciało księdza Jerzego wyłowiono 30 października z zalewu na Wiśle koło Włocławka. Zbadano w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku pod kierunkiem prof. Marii Byrdy. W czasie sekcji wykazano ślady torturowania.
Pogrzeb ks. Popiełuszki
/Archiwum CAF /PAP

W tzw. "procesie toruńskim", który trwał od 27 grudnia 1984 r. do 7 lutego 1985 r. przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu, trzej oficerowie MSW: kpt. Grzegorz Piotrowski - naczelnik wydziału I Departamentu IV, por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski - zostali oskarżeni i skazani za uprowadzenie, torturowanie i zabójstwo, zaś ich przełożony - płk Adam Pietruszka zastępca dyrektora Departamentu IV MSW - za sprawstwo kierownicze zbrodni.

Prokuratura zażądała kary śmierci dla Piotrowskiego oraz kar więzienia dla pozostałych oskarżonych. Sąd nie orzekł kary śmierci, wymierzył funkcjonariuszom SB kary więzienia od 14 do 25 lat. Proces ten, podobnie jak następny dotyczący tej sprawy, a obejmujący jako oskarżonych gen. Władysław Ciastonia i gen. Zenona Płatka (pierwszy został uniewinniony, a drugi zmarł w trakcie procesu), nie ujawnił okoliczności i inspiratorów zbrodni, co budzi do dziś liczne dyskusje.

HIPOTEZY BEZ DOWODÓW

Setki tomów akt zgromadzono w sprawie śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Kilku prokuratorów od ponad 30 lat próbuje ustalić, czy skazani w procesie toruńskim to wszyscy odpowiedzialni za śmierć kapłana Solidarności. Wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie; czy była to zbrodnia z przypadku, czy zaplanowany od początku do końca jeden z najbardziej tragicznych mordów czasów komunistycznych.

Emocje i spiskowe teorie nie służą wyjaśnieniu sprawy. Od 1984 co roku pojawiaj się wciąż nowe informacje, nowe materiały. Ale te przeanalizowane są cały czas skrupulatnie weryfikowane. Np. teoria o tym, że ciało znaleziono wcześniej.

Nieprawda - mówi osoba znająca materiał. A jak ktoś dokładnie słuchał relacji z procesu toruńskiego, to wie, że Piotrowski sam puścił taki wątek, ale potem sam się z tego wycofał. To gdybanie bez materiału dowodowego. Podobnie ciężko potwierdzić informację o tym, że księdza więziono w tajnej bazie. Tego też nie ma w aktach.
Co więcej, dzisiaj niektóre pojawiające się w przestrzeni medialnej hipotezy to te, które tuż po porwaniu i zamordowaniu księdza rozpuszczał pułkownik Piotrowski. Matactwo SB sprzed ponad 30 lat trafia dzisiaj na podatny grunt. Niektóre narracje jak wersja o porwaniu, ucieczce, przetrzymywaniu w jednostce radzieckiej w Toruniu, czy uprowadzeniu przez KGB to owoce działań SB, a dokładnie zespołu Piotrowskiego. Dzisiaj, pomimo wcześniejszej weryfikacji i braku dowodów są dalej rozpuszczane. Po co?

***

Anonimowy prokurator, który zna akta śledztwa nie kryje irytacji pytany o pojawiające się co chwilę nowe hipotezy. W rozmowie przyznaje, że do dzisiaj trudno ustalić wszystkie okoliczności, a część jest w ogóle nie do potwierdzenia.

Panie prokuratorze, czy nie zlekceważono wątku związanego z kierowcą, czy nie powinno się go dogłębnie wyjaśnić. Bardzo wiele osób twierdzi, że Waldemar Chrostowski był agentem?

Wątek kierowcy jest czysty i jasny. Wyjaśniony dogłębnie. Po pierwsze nie ma żadnych dowodów świadczących, że auto jechało z prędkością ponad 100 km/h, kiedy kierowca księdza wyskoczył z samochodu. Nie ma takich informacji! Może auto jechało z prędkością maksymalnie 60-70 km, ale kto to mówi? Ludzie SB! Podobnie informacja, że Chrostowski był zwerbowany, została zweryfikowana. Nie ma tego. Nie ma dowodów. Sprawa księdza Jerzego była prowadzona pod kryptonimem "Popiel". Prowadzono rozpracowanie i wtedy pojawił się w kręgu znajomych Chrostowski i jemu dano kryptonim "Desperat". Ale przypomnę to normalna rzecz jak w każdej innej sprawie. Nadanie mu kryptonimu nie oznaczało, że był to Tajnym Współpracownikiem.

Są też informacje, że przeprowadzono dwie sekcje księdza?

Bzdura, gdyby tak było, że była sekcje we Włocławku, to dlaczego w Białymstoku nie stwierdzono, że ta sekcja była wcześniej. Był przecież niezależny medyk, był też adwokat Olszewski. I nikt tego nie potwierdza.

Niektórzy twierdzą, że ciało znaleziono wcześniej...

Też nieprawda, w aktach sami prokuratorzy sobie zaprzeczają. Podają różne konfiguracje osobowe, ale nikt tego nie potwierdza. W końcu sami mówią, że nic takiego nie miało miejsca.
Na sali rozpraw zeznaje Adama Pietruszka. Obok siedzi Grzegorz Piotrowski
/Teodor Walczak /PAP

A informacja, że księdza 5 dni więziono i torturowano?

To, że torturowano, nie ma wątpliwości, ale bzdurą jest powielanie informacji o więzieniu przez 5 dni. Nie ma takich śladów i dowodów. Są natomiast niewiarygodne zeznania na przykład, że ktoś widział, jak ciało księdza wrzucano do zalewu. Tylko, że świadek widział to w nocy, z odległości - UWAGA! - 300 metrów. To przecież niemożliwe. Ktoś inny słyszał plusk i twierdzi, że to dowód na wrzucanie ciała księdza do wody.

Dlaczego wciąż pojawiają się nowe teorie, hipotezy? Czy są nowe materiały?

Nie, materiały są cały czas takie same, a interpretacje prowadzą do zamieszania, podniecenia, zasiania wątpliwości.

A czy SB-ecy mieli plan zabójstwa?

Moim zdaniem nie, nigdzie nie ma tego w aktach. Zamiar zabójstwa zatrzymuje się na Piotrowskim, a w przypadku Pietruszki to jest tylko pomówienie Piotrowskiego. Takie są twarde dowody. Nie ma żadnych materiałów świadczących o tym, że Pietruszka im kazał. Wyżej po prostu nie ma nikogo.

A międzynarodowy spisek?

Bzdura. Nie ma żadnych dowodów. To głupota. To legenda kiedyś puszczona i teraz gdzieś krąży.

A czy ksiądz Jerzy miał wyjechać do Rzymu?

Nie, też nieprawda, bo jeżeli profesor Łopatka jest przesłuchany i mówi, że nigdy w rozmowach z Kościołem nie było informacji, że Popiełuszko miał jechać do Rzymu? Nigdy.

Ale Popiełuszko był wyjątkową postacią...

Bez wątpienia. Ale pamiętajmy, że byli też inni, równie radykalni księża. Przypominam, jaka była sytuacja wtedy. Wszyscy w MSW mówili, jaki to Popiełuszko jest zły, niedobry. Jeżeli ktoś cały czas o kimś źle mówi, to inni może pomyśleli, że trzeba się było czymś wykazać. Na pewno pojawiały się sugestie; weźcie uspokójcie go, załatwcie tą sprawę. Załatwili, jak wiemy z akt.

Czy szukamy nowych mocodawców?

To nie jest proste. Nie ma dowodów i raczej nie będzie.

Kiszczak, pana zdaniem, wcześniej dowiedział się, że ksiądz nie żyje?

Wiedział szybciej i już grał całą sprawą. Wręcz planował. To może i dywagacje. Można było postawić zarzut za porwanie i nic więcej. Ale poszedł szerzej. Pamiętajmy, że przecież ciało mogło się nie znaleźć. Jak się patrzy na to, w jakich okolicznościach ci trzej oficerowie MSW: Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski zamordowali księdza - to z punktu widzenia zabójcy to jakaś dziecinada, swoisty brak profesjonalizmu. To pokazuje, że więcej było przypadku niż planu.

A sam proces w Toruniu?
Tzw. proces toruński. Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych, od prawej: Edward Wende, Jan Olszewski, Andrzej Grabiński
/Tadeusz Zagoździński /PAP

Cały proces i postępowanie było w gestii MSW. To tam napisano scenariusz. Jeżeli ktoś myślał, że tam na sali sądowej wszystko toczyło się naturalnie to jest w błędzie. To była misterna układanka. Punkt po punkcie. Sam sprawca, czyli MSW, rozwikłało swoją sprawę. Bo sprawcą było przecież MSW.

Dzisiaj w 2017 roku może trzeba już definitywnie zamknąć śledztwo i powiedzieć jasno; dysponując materiałem, który mamy nie odpowiemy uczciwie na podstawowe pytania związane ze śmiercią księdza Jerzego. Wypadek SB, czy może prowokacja, a może działanie obcych służb. Kto tak naprawdę stał za śmiercią księdza, kto oprócz czterech SB-eków powinien stanąć przed sądem.

***

Przypomnę, że dzisiaj tylko Grzegorz Piotrowski i Adam Pietruszka, składając nowe zeznania mogą wpłynąć na śledztwo. Bo tylko ci dwaj oficerowie komunistycznej bezpieki wiedzą, kto decydował. Dokumenty i akta sprawy są bezlitosne dla wierzących w spiskowe teorię. Nie ma tam nic przełomowego. Tylko Piotrowski lub Pietruszka mogą powiedzieć: "TAK był ktoś jeszcze, było zlecenie, był rozkaz, był spisek." Ale oni nie mówią nic. Obaj byli przesłuchani 40, 50, 60 razy. Z każdego posiedzenia powstawał kilkudziesięcio stronnicowy protokół. I co? I nic.
70 lat temu urodził się ks. Jerzy Popiełuszko - legendarny kapelan "Solidarności"

Nie ma nic nowego, przełomowego. To jest klucznie, a trzeba opierać się na faktach. Śledczy często zapomniali że obaj SB-ecy to ludzie, których uczono legendować, zwodzić, grać niedopowiedzeniami.

Trzeba się opierać na faktach, a tutaj nowych faktów nie ma. Poszukiwanie osób, którym można postawić zarzuty zamiaru zabójstwa zatrzymuje się wciąż na kapitanie Grzegorzu Piotrowskim. On i Pietruszka mogą wydać mocodawców. A jeżeliby tak było, to obaj bezpośredni zabójcy drżeliby o własne życie. Bo przecież najlepszą metodą zatarcia śladów jest eliminacja świadków.

Podobnie było już w czasie samego porwania; jeżeli księdza od początku planowano zgładzić, to żaden świadek tego morderstwa "nie miał prawa" przeżyć. SB po prostu nigdy by to tego nie dopuściła. A kierowca Chrostowski uciekł. Porywacze nie zamierzali zamordować ks. Popiełuszki, lecz jedynie bardzo poważnie go zastraszyć.

O ile pewne jest, że więcej osób wiedziało, że ksiądz Jerzy miał być porwany albo w inny sposób "miano mu dokuczyć", to nie można z taką pewnością wykazać, że od początku ktoś planował zabójstwo. To "dokuczenie" wymknęło się po prostu Służbie Bezpieczeństwa spod kontroli.

Może trzeba zmierzyć się z prawdę i powiedzieć jasno; ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął śmiercią męczeńska, ale nikt wcześniej tej śmierci nie planował. Przypadek.


***

W tej sprawie przed sądami stawali wiceszef MSW Władysław Ciastoń i dyrektor Departamentu IV MSW Zenon Płatek, jednak zostali uniewinnieni z braku dowodów winy. Prokuratura IPN podkreśla, że w śledztwie dotyczącym związku zbrojnego w MSW w Warszawie, w tym okoliczności zabójstwa ks. Popiełuszki, rozpatrywanych jest aż kilkadziesiąt różnych wątków o różnym ciężarze - od pospolitych przestępstw do zabójstw. Akta dotyczące samego wątku ks. Jerzego Popiełuszki w tej sprawie liczą 127 tomów, dodatkowo prokuratorzy dysponują 82 tomami załączników oraz 104 tomami akt policji, prokuratury powszechnej i sądów.

Dzisiaj sprawą śmierci księdza Jerzego Popiełuszki zajmuje się jeden prokurator Mieczysław Góra z Bydgoszczy. Dokładnie okoliczności pod katem zbrodni komunistycznej bada oddziałowa komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, Referat Śledczy w Bydgoszczy.

(MKam)
Marek Balawajder

...

Wszystkiego sie dowiemy juz wkrotce. Bóg wie wszysyko i nic nie bedzie ukryte!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 19 Paź 2017    Temat postu:

Lubił ludzi i życie, a szykował się na śmierć. Fenomen ks. Jerzego Popiełuszki
Monika Burczaniuk | 19/10/2017
EAST NEWS
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Żoliborz wciąż wspomina go po prostu jako Jerzego – księdza o chłopięcej posturze, który palił Chesterfieldy i miał czarnego psa o imieniu Tajniak. Mijają 33 lata od jego męczeńskiej śmierci.


Ś
wiadek Prawdy, męczennik za wiarę, patriota, legendarny kapelan Solidarności. Wszystkie określenia doskonale pasują do obrazu zamordowanego przed 33 laty, dziś już błogosławionego, ks. Jerzego Popiełuszki. Jednak Żoliborz wciąż wspomina go po prostu jako Jerzego – księdza o chłopięcej posturze, który palił Chesterfieldy i miał czarnego psa o imieniu Tajniak.
Młody Popiełuszko: niczym szczególnym się nie wyróżniał

Alfons Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku w Okopach, niewielkiej wsi na Podlasiu. Był trzecim z pięciorga dzieci Marianny i Władysława Popiełuszko. Nadane na chrzcie imię odziedziczył po wujku, bracie mamy, żołnierzu Armii Krajowej, który jako 21-latek został zabity przez wojska sowieckie.
Czytaj także: Ks. Jerzy Popiełuszko: przeprosiny i koniaczek

Dowodem na to, jak mocno ugruntowana była wiara rodziny Popiełuszków była śmierć ich najmłodszej córki Jadzi, która poważnie zachorowała i umarła w wieku niespełna dwóch lat. Jednak mimo to, rodzice przyjęli to, co się stało w myśl zasady, że „Trzeba mieć wytrwałość i twardość. Gdzie Bóg prowadzi, tam wyprowadzi” – jak mówiła Marianna Popiełuszko.

Z pewnością postawa zaufania i przekazanie fundamentalnych wartości w prosty, ale bardzo wymowny sposób, przede wszystkim wiary i szacunku do drugiego człowieka, nie pozostały bez znaczenia w dalszym życiu Alka Popiełuszki, który jako młody chłopiec niczym szczególnym się nie wyróżniał.

Mimo że bardzo się starał i był sumiennym uczniem, nie osiągał wybitnych wyników w nauce. Nikt wtedy nie przypuszczał, że o ministrancie z kościoła św. Piotra i Pawła w pobliskiej Suchowoli – za kilkanaście lat będzie słyszała cała Polska. Po zdanej maturze w 1965 roku podjął decyzję o wstąpieniu do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. To tu zmienił imię na Jerzy Aleksander.
Nie zdejmuje różańca

Etapem, który zostawił trwały ślad w życiu Jerzego (pod względem kształtowania charakteru, ale także zdrowia, które zostało poważnie nadszarpnięte) była służba w Bartoszycach, w jednostce wojskowej o zaostrzonym rygorze, specjalnie dla kleryków. Doświadczali tam wielu upokorzeń i utrudnień, związanych z wyznawaną wiarą.

Nie mogli chodzić do kościoła, czasem przez wiele miesięcy byli pozbawieni dostępu do sakramentów. Skutecznie też przeszkadzano im w modlitwie (na przykład organizując alarmy). Zakazane były wszelkie symbole religijne. W listach do ojca duchownego ks. Czesława Miętka Jerzy pisał o „jakimś kapralinie, który chcąc się przylizać oficerowi” każe mu zdjąć różaniec, bo „to nie obrączka, żeby ją nosić w wojsku”. Mimo drobnej postury, chłopak nadrabia błyskotliwością i odpowiada: „Jak dla kogo”.

Nie zdejmuje różańca, co sprawia, że ów „kapralina” próbuje zaciągnąć go siłą do oficera. Nie zamierza się ugiąć, a w obronie stają koledzy, którzy prawdopodobnie już wtedy poznali się na chłopaku z warszawskiego seminarium. Zresztą, do dziś 19 października przyjeżdżają z całej Polski do jego grobu.
Jestem ksiądz Popiełuszko

Mimo że Jurek wiedział, z jakimi konsekwencjami wiąże się jego zachowanie – jawnie lekceważył system. W kolejnym liście do ks. Miętka pisze: „Na przepustce właściwie jeszcze nie byłem. Raz bez wiedzy dowódcy plutonu poniosłem (niby) pieniądze na PKO i za to dostałem ochrzan. Ale opłaciło się, bo wykorzystałem ten czas na pójście do Kościoła. Najbardziej wkurzyłem p. porucznika, gdy po 2 i półgodzinnej jego gadce do mnie zacząłem głupio ziewać. Pokazałem mu, że mnie jego gadanie mało obchodzi”.

Był nieustępliwy i konsekwentny. To prawdopodobnie sprawiło, że przyciągnął do Kościoła tylu ludzi. Czasem zupełnie bez ewangelizacji i głoszenia kerygmatu, po prostu obecnością, jak w przypadku Danuty Szaflarskiej.
Czytaj także: Nie żyje Danuta Szaflarska. Mam nadzieję, że ks. Jerzy Popiełuszko nie zawiódł jej w chwili śmierci

Poznali się na korytarzu przy okazji jednej z rozpraw sądowych aresztowanych robotników Ursusa i Huty Warszawa. Przedstawił jej się: „Jestem ksiądz Popiełuszko” i zaproponował kawę. Z czasem aktorka przyszła do kościoła, podkreślając, że jest niewierząca i pojawiła się tu ze względów politycznych. Zapytał czy chce się wyspowiadać, wahała się po 40 latach niespowiadania, a ks. Jerzy podtrzymał ją na duchu mówiąc: „Hurtem podobno łatwiej”. Potem się nawróciła. Przyjaźnili się do końca i pewnie wciąż piją razem kawę.
Człowiek posłuchał… i lgnął

Zaskarbiał sobie sympatię ludzi z różnych środowisk – lekarzy, robotników, artystów i wielu, wielu innych. Na czym polegał jego, trwający do dziś fenomen? Lubił ludzi i życie. Doceniał proste chwile i drobne przyjemności, raczej nie narzekał. Mimo, że miał powody.

Miał słabe zdrowie, często chorował, dlatego nie mógł podejmować obowiązków jako wikariusz. Ale zawsze był. Dla jednych księdzem, dla innych Jurkiem czy Jerzym. Poza tym, że był zwyczajnie „fajnym człowiekiem”, miał w sobie coś niezwykłego.

„(…) każdy posłuchał…i lgnął. Człowiek, który przenikał swoim spojrzeniem” – mówi Michał Staniszewski z Huty Warszawa, który poznał ks. Jerzego przy okazji mszy świętej na terenie Huty. Później regularnie brał udział w comiesięcznych mszach za Ojczyznę.
Jeśli zginę, to tylko za wiarę

„To było niesamowicie potrzebne. Te kazania tak trafiały, że człowiek zaczynał myśleć, że nie trzeba cegłą rzucać w tego ZOMO-wca. Tylko trzeba być sobą i się nie łamać. Wielokrotnie rozmawialiśmy z kolegami, że on nie był jakiejś potężnej postury, a był niesamowicie silny. Nie widziałem, żeby on był zdesperowany, załamany, mimo ciosów, jakie na niego spadały” – wspomina Staniszewski.

Życie księdza Jerzego było liturgią. Czerpał siłę z modlitwy, co wielokrotnie podkreślał. W ostatnich tygodniach życia zachowywał się tak, jakby był przygotowany na to, co miało go spotkać. Regulował należności, mówił o pogrzebie. Jak sam mówił, „był gotowy na wszystko”, ale tylko ze względu na Chrystusa. W jednej z ostatnich rozmów ze swoją siostrą Teresą Boguszewską powiedział: „Jeśli zginę, to nie za nic, nie za chuligaństwo. Jak zginę – to tylko za wiarę. I świat się o tym dowie”.

Tak się stało, świat się dowiedział, o czym świadczą miliony pielgrzymów przy jego grobie na warszawskim Żoliborzu. Ludzie wciąż pamiętają, że lubił dostawać kwiaty.

...

Mozna powiedziec wielki czlowiek malych czasow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:16, 19 Paź 2018    Temat postu:

Miesiąc przed porwaniem ks. Popiełuszko podarował mu niezwykły prezent. Przyjaciel błogosławionego opowiada
Katarzyna Szkarpetowska | 19/10/2018
KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO
EAST NEWS
Udostępnij 121
„Przez wiele lat unikałem rozmów na ten temat… Jerzy mógł być bardzo zapracowany, ale i tak zawsze znalazł chwilę, żeby się spotkać. Tak jak kiedyś służył mi radą, pomocą, tak i teraz mocno czuję jego wsparcie. Tylko teraz nasze spotkania wyglądają po prostu inaczej” – mówi ks. Kazimierz Klepacki, przyjaciel ks. Jerzego.

Katarzyna Szkarpetowska: Co Ksiądz czuje, kiedy zbliża się rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki?

Ks. Kazimierz Klepacki*: Wracają wspomnienia sprzed lat. Jerzy był dla mnie wielkim skarbem. Nie spotkałem w życiu takiego człowieka jak on. Chodziliśmy do tej samej szkoły, do Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli (dzisiaj to liceum im. ks. Jerzego Popiełuszki).

Wtedy jeszcze nie przyjaźniliśmy się, Jerzy był moim starszym kolegą. Widywałem go codziennie przez dwa lata. Był wzorem dla innych, przyglądałem mu się z uwagą. Nigdy nie usłyszałem, by przeklął, kogoś obmówił czy na coś, bądź na kogoś poskarżył się. Bardzo lubił robić zdjęcia, zawsze miał przy sobie aparat fotograficzny. Zimą przyjeżdżał do szkoły na nartach.


Czytaj także:
W mieszkaniu ks. Popiełuszki znaleziono amunicję i dynamit. Dramatyczna historia opowiedziana na nowo
Jak to: na nartach?

Tak. Okopy (miejscowość, z której ks. Jerzy pochodzi – przyp. red.), Suchowola to tereny raczej równinne. Gdy tylko pojawiał się śnieg, on pomykał na tych nartach przez pola (uśmiech).

Gdy Ksiądz rozglądał się za seminarium, ks. Popiełuszko już w nim był. To on przyczynił się do tego, że wstąpił Ksiądz do seminarium w Warszawie?

Gdyby nie on, byłbym w seminarium w Białymstoku, do którego nawet już pojechałem. Gdy Jerzy dowiedział się o moich zamiarach, przyjechał do mnie – pamiętam dokładnie datę, bo to był akurat dzień moich urodzin, 10 czerwca – i zaproponował, bym odwiedził go w Warszawie. Zaproszenie oczywiście przyjąłem.

Gdy pojechałem, przywitał mnie bardzo serdecznie, po bratersku. Na miejscu oprowadził po seminaryjnych pomieszczeniach, pomógł napisać podanie i – co najważniejsze – poszedł ze mną do rektora. Myślę, że on wtedy nie tylko mnie „złowił” do warszawskiego seminarium, ale sporo osób z naszej okolicy.

Zaprosił, zaprowadził…

Jerzy taki był – zawsze przyjacielski, otwarty. Potrafił spotkać kogoś na plaży i się z nim zaprzyjaźnić. Niedługo po tym, jak zostałem przyjęty do seminarium, został powołany do wojska, ale i tak mieliśmy kontakt, bo pisaliśmy do siebie listy. Potem trafiłem do tej samej jednostki wojskowej, w której był on.

Był człowiekiem niezwykle subtelnym, skromnym. Często było tak, że dawał mi do przeczytania tekst kazania, które miał wygłosić – mimo że byłem młodszy! – i pytał, co o tym kazaniu myślę – czy dobre, czy coś bym poprawił, może coś jeszcze dodał… Radził się.

Ja natomiast nie wiedziałem, co odpowiedzieć. I chociaż Jerzy nie stwarzał barier, to czułem się onieśmielony, że on – mnie, młodszego – prosi o radę.

Kiedyś, to było jeszcze w seminarium, przywiózł mnie tutaj, do Kamieńczyka (parafia, w której ks. Kazimierz jest obecnie proboszczem – przyp. red.), o czym przypomniałem sobie dopiero niedawno. Pamiętam jednego z księży tutaj pracujących, pokój, w którym się zatrzymałem…


Czytaj także:
Jak ks. Popiełuszko „zoperował” mojego tatę
Jego kapłaństwo nie było usłane różami. Raczej cierpieniem.

Rzeczywiście miał pod górkę. Wielu ludzi było przeciwko niemu. Spotykał też nieprzyjaznych kapłanów. Ostatnie lata życia były dla niego szczególnie trudne – czuł zagrożenie. Wiedział, że śmierć czyha za rogiem i że powinien być ostrożny. Dostawał dużo anonimów. Bardzo go to męczyło.

Mówił o swoim strachu?

Były takie rozmowy, ale nie wiedziałem, jak mu pomóc. Przeżywałem to razem z nim, chyba tylko tyle mogłem zrobić.

A może aż tyle? W końcu nie zawsze potrzeba wielu słów.

Może i tak, bycie też przecież jest mówieniem. Ja często właśnie nie wiedziałem, co powiedzieć. Mogłem ofiarować mu jedynie moją obecność.

Miesiąc przed porwaniem ks. Jerzy podarował Księdzu niezwykły prezent.

Widywaliśmy się co najmniej raz w miesiącu. Parę tygodni przed jego męczeństwem też go odwiedziłem. Rozmawialiśmy, piliśmy herbatę… Było tak zwyczajnie, jak zawsze.

Gdy wychodziłem, zdjął ze ściany obraz przedstawiający Jezusa ukoronowanego cierniem i mi go podarował. Pamiętam, że byłem niezadowolony, bo na ścianie wisiały inne, ładniejsze obrazy. Gdyby wtedy pozwolił mi wybrać, na pewno wybrałbym inny – nie ten. No, ale wziąłem. Ani on, ani ja nie wiedzieliśmy, że to nasze ostatnie spotkanie.

Najpierw nadeszła wiadomość o porwaniu. Wkrótce o śmierci.

Modliliśmy się wszyscy w intencji jego powrotu do nas. Chcieliśmy wierzyć, że Jerzy żyje. Nie dopuszczaliśmy myśli o śmierci. Gdy dowiedziałem się, że z rzeki wyłowiono ciało Jerzego, nie umiałem o tym powiedzieć ludziom. Wydawało się, że to niemożliwe. Zbyt wiele było modlitwy, zbyt wiele nadziei… Zaniemówiłem i rozpłakałem się.

Widzę, że ta rozmowa wiele Księdza kosztuje. Że, mimo czasu, jaki upłynął, trudno Księdzu o tym mówić.

Tak, bardzo trudno. Przez wiele lat unikałem rozmów na ten temat.

Bo to zbyt bolesne?

Tak…

Ksiądz Jerzy miał dar przyjaźni.

Ogromny. Był przyjacielem nie tylko moim, ale całej mojej rodziny. Każda uroczystość rodzinna czy inne ważne wydarzenie – on był z nami. Jerzy swoją obecnością niósł pokój.

A teraz? Jak jest obecny teraz?

Jerzy mógł być bardzo zapracowany, ale i tak zawsze znalazł chwilę, żeby się spotkać. Tak jak kiedyś służył mi radą, pomocą, tak i teraz mocno czuję jego wsparcie. Tylko teraz nasze spotkania wyglądają po prostu inaczej.

*Ks. Kazimierz Klepacki – przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kamieńczyku nad Bugiem (diecezja warszawsko-praska).

....

Nie poszedl na zaden kompromis!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:49, 23 Paź 2018    Temat postu:

Kard. Nycz: punktem odniesienia demokracji nie jest większość, lecz prawda

dzisiaj 05:46

- Rezygnujemy z prawdy, która jest ponad nami – jest nam dana od Boga i zaczynamy tworzyć swoje prawdy – powiedział w niedzielę w Bydgoszczy kard. Kazimierz Nycz. Podkreślił, że punktem odniesienia demokracji nie jest tylko większość, ale prawda i wartości. Metropolita warszawski przewodniczył w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników Mszy św. w intencji rychłej kanonizacji bł. ks. Jerzego Popiełuszki, wspominając 34. rocznicę jego męczeńskiej śmierci.
Kard. Kazimierz NyczFoto: Tomasz Gzell / PAP
Kard. Kazimierz Nycz
‹ wróć
Bp Jan Tyrawa przypomniał, że właśnie z tego kościoła ks. Popiełuszko wyruszył z powrotem do Warszawy i już do niej nie dotarł. "Tutaj w sposób szczególny zaznaczył swoją obecność rozważaniami różańca świętego" – dodał biskup bydgoski.

Kardynał Nycz zaznaczył w homilii, że do grobu ks. Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu pielgrzymują miliony osób. – Wszyscy przychodzili się uczyć od męczennika tego, co każdemu z nas w dzisiejszym świecie jest niezwykle potrzebne – głębokiej wiary. Przychodzili się też uczyć, by zło dobrem zwyciężać. Ksiądz Jerzy te słowa wypowiadał podczas prawie każdego wystąpienia – dodał.

Metropolita warszawski zwrócił uwagę, że w kazaniach kapelana "Solidarności" nie było żadnej polityki, ludzkiej i ziemskiej taktyki. "Była prawda, którą jest Chrystus i Jego Ewangelia – zauważył kard. Nycz, dodając, że człowiek w swoim życiu powinien kierować się prawdą, ale rozumianą jako coś, co jest poza nami i ponad nami.

– Dzisiaj do rangi nie wiadomo czego, w wielu krajach Europy urosło to słowo "większość", którą nazywa się "suwerenem" - mówił metropolita warszawski. - Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mechaniczne poddanie się takiej większości, niekonfrontowane ze źródłem prawdy, doprowadza do tego, że ten suweren potrafi zmieniać nawet Boże przykazania. Potrafi uchwalić dozwoloną aborcję, eutanazję, zmienić definicję małżeństwa - wskazywał kard. Nycz. Dodał, że prowadzi to do subiektywizmu, na którym zawsze traci człowiek, zwłaszcza ten najmniejszy, najbiedniejszy.

Metropolita o prawdzie i wartościach

Metropolita warszawski podkreślił także, że punktem odniesienia demokracji nie jest tylko większość, lecz prawda i wartości. "One są fundamentem i stanowionego prawa i tego, co się nazywa prowadzeniem spraw społecznych" - mówił kaznodzieja, przywołując stwierdzenie Jana Pawła II, iż demokracja bez wartości, prowadzi wcześniej czy później do totalitaryzmu.

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko "nieustannie i wytrwale bronił prawdy Chrystusowej, bronił prawdy Ewangelii, bronił prawdy, która jest ponad nami i poza nami" - mówił kard Nycz dodając, że zadaniem człowieka jest jej "troskliwe szukanie i odkrywanie", bez poczucia, że jest się posiadaczem całej prawdy, a inni są jej pozbawieni.

Przywołując słowa Jana Pawła II, kard. Nycz przestrzegł przed budowaniem życia, także życia społecznego, poza wartościami i poza prawdą. Przypomniał, że tak właśnie było w czasie, gdy żył ks. Jerzy Popiełuszko, który wytykał wszystkim, którzy tak robili, ich niesłuszna drogę. "Ale my wiemy doskonale, że dzisiaj takie rzeczy także się zdarzają przy różnych okazjach" - dodał metropolita warszawski.

Metropolita warszawski sprawował Mszę, używając kielicha, którego używał ks. Popiełuszko, sprawując swą ostatnią w życiu Eucharystię.

Ks. Jerzy Popiełuszko

Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie, był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Podczas Mszy za Ojczyznę sprawowanych w kościele św. Stanisława Kostki na stołecznym Żoliborzu publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu.

19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW. Po brutalnym pobiciu oprawcy wrzucili księdza do Wisły na tamie koło Włocławka. Został pochowany na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki, gdzie był duszpasterzem. W pogrzebie ks. Popiełuszki uczestniczyły tysiące ludzi.

Ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany 6 czerwca 2010 r. podczas Mszy św. na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

Obecnie trwa jego proces kanonizacyjny. 14 września w 2015 r. w katedrze w Créteil pod Paryżem uroczyście zakończył się proces w sprawie domniemanego cudu za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki. Dokumentacja trafiła do Watykanu.

Przy Sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki na Żoliborzu działa Muzeum oraz Ośrodek Dokumentacji jego życia i kultu (http://muzeumkspopieluszki.pl) przechowujące największy w Polsce zbiór dokumentów dotyczących błogosławionego kapłana.

Aktualnie muzeum prowadzi m.in. ogólnopolską zbiórkę pamiątek, listów, zdjęć, dokumentujących życie kapelana "Solidarności". Akcja nosi nazwę " Popiełuszko-pamiętam".

....

Prawda jest poczatkiem jakiegokolwiek dzialania! Jesli nie znasz prawdy czyli nic nie wiesz. To co mozesz ztobic? Jakie decyzje podjac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy