Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Życie to gra ...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:57, 29 Sty 2015    Temat postu: Życie to gra ...

W koncu warto zadac sobie pytanie jaki jest ostateczny sens gier ? W tym celu potrzeba pytania pomocniczego . Czego szuka czlowiek w grach ?
Boga .
Czlowiek we wszystkim szuka Boga ! Czy w muzyce czy w technice czy w astronomii zawsze chodzi o Boga .
Przede wszystkim zycie to gra . Przypominam ze w nauce gra to jest konstrukcja socjologiczna na oznaczenie postepowania z jakas kwestia . A nie zabawa dla dzieci . Czyli wszystko jest gra ! Cale zycie . Zreszta gry nasladuja zycie . Pojscie po zakupy jest gra . Bierzemy torby itp czyli przygotowanie . Idziemy do sklepu czyli ruch podobny do tego na planszy . Osiagamy sklep czyli pole glowne gry . Tam many opcje czyli towary ktore wybierami i kupujemy . To jest doslownie w grach . Dla sklepu tez to jest gra . Sprzedali towar znaczy wygrali - spelnili warunki zwyciestwa. . Nie sprzedali bankructwo . Zle sie posuwali po ,,planszy" . I to samo z chodzeniem do pracy do teatru itp. Wszystko gra !
Gry klasyczne czyli te w ktore sie gra sa zatem sama teoria wyciagnieta z zycia . Modelem i uogolnieniem . Niektore sa wrecz kopia zycia jak gry fabularno przygodowe . To jakby kawalek zycia . Ale szachy to samo .
A zycie tu na ziemi tez prowadzi do Boga .
I tutaj mozna dokladnie opisac elementy gry tej skomplikowanej najlepiej .
W grze sa parametry z nazwami wzietymi z zycia jak moc inteligencja sila .
Sa tylko uproszczeniem talentow ludzi . W grze chodzi zeby rosly. W zyciu tez ! Zeby byc lepszym . W grze mamy umiejetnosci ktorych sie uczymy . W zyciu tez . Aby osiagnac cel . Czyli Boga .
W grze wykonujemy zadania czyli misje po to aby awansowac . W zyciu tez . Tu nawet choroba jest zadaniem do wykonania jak uczy Kościół .
Awansujemy na wyzszy poziom . i w zyciu to samo . Chodzi o to aby awansowac na wyzszy poziom MORALNY !!!
W grze poznajemy swiat i w zyciu tez . Mamy sie zapoznac z dzielem Boga .
Pokonujemy potwory . W zyciu tez . Sa nimi demony niewidzialne w grzch je widzimy . A glownym potworem jest grzech w naszym srodku z czego niewielu zdaje sobie sprawe . Najwiekszym wrogiem jest moj grzech we mnie i jego trzeba ubic .
Gdy juz przejdziemy wszystko czeka nad nagroda glownach . W grach to sa jakies punkty rekordu gratulacje tworcow . Zachecajaca animacja . W zyciu jest to NIEBO ! I SAM BÓG ! LEPSZEJ NAGRODY NIE MA !
Widac wiec jasno ze gry prowadza do Boga i pomogaja Go zrozumiec i zrozumiec zycie . Po co sie trudzimy , Gracz tez sie trudzi grajac .
Tu zasady ustala Mistrz Gry ! Bóg jest jedynym Mistrzem Gry ! I tu nie miejsca na ,,slepy los" . Losowanie to tez rezultat Jego woli - jak ucza Dzieje Apostolskie gdzie losowano kogos na miejsce Judasza aby bylo 12 apostolow . Im wskazal Duch Święty przez los .
...
W grach tez Bóg wskazuje . Sam bylem w szoku gdy ogladalem na Youtube gre w Heroes IV . Jeden gral pierwszy raz chyba, drugi go uczyl bo juz sie nagral w zyciu . I ten mistrz dostawal lanie od komputera ktory wysylal jakies duze armie co nawet jest ewnementem w czworce . A ten poczatkujacy to chlopi itp. mocarze a szczytem bylo jak sie na niego rzucil komputer bez wojska i przegral , tym spsobem zdobyl olbrzymi lup po tych bohaterach . Komputer sam mu przyniosl . Jak gram w czworke pierwszy raz takie cos widzialem bo tu komputer atakuje jak ma olbrzymia przewage . GRALI NA TEJ SAMEJ MAPIE NA ZMIANE ! TEN SAM KOMPUTER TE SAME WARUNKI ! I ten mistrz ledwo ciagnal a ten co pierwszy raz od sukcesu do sukcesu ! Nawet tu widac jakas ingerencje Boga ktory daje graczom tyle - na jakim sa poziomie nawet w tej samej grze !
...
To wszystko co was spotyka to Jego scenariusz . Oczywiscie z dodatkiem tego co wytworza inni ludzie ale i to dopuszcza Bóg . Niestety ludzie wytwarzaja wiele zla . I to staje sie naszym zadaniem do wykonania za ktore Bóg nagradza tak ze nie da sie opisac . Stad trudnosci zyciowe maja odpowiednik w grach . Tylko ze gry moga byc nie do przejscia a Bóg nigdy nie dopusci jakas trudnosc was zniszczyla . Bóg idealnie dostosowuje poziom trudnosci . Ale w zyciu jak w grze trzeba przestrzegac regul . Jesli trzeba miec umiejetnosc latania a ktos w grze bez niej skacze w przepasc to ,,ginie" . To samo u Boga trzeba przestrzegac regul czyli Prawa Boga z Biblii . Ludzie je odrzucaja i gina w piekle . Tu niestety juz naprawde . Dziwne w grze wszyscy sie dostosowuja do regul bo chca grac a w zyciu nie ... Jakby chcieli przegrac .
W grach sa ci co je opanowali nadzwyczaj dobrze znaja reguly perfekcyjnie i przechodza gladko - sa autorytetami . W zyciu sa to swięci tez przestrzegaja regul Boga i ida prosto do Nieba po nagrode . SmileSmileSmile

Widzicie ze na sposob gier mozna znakomicie wyjasnic o co chodzi w zyciu i ze celem jest Bóg . Oczywiscie gracze sobue graja bo lubia i sie nad tym nie zastanawiaja . Ida nieswiadomie . Co nie znaczy ze nie ma to glebszego sensu . Akurat ja go widze wiec sie dziele ze wszystkimi tym odkryciem . Tak samo jest ze wszystkimi innymi dziedzinami . Kto szuka prawdy ten szuka Boga to Edyta Stein . W ogole kto szuka najmniejszego ale prawdziwego dobra szuka Boga gdziekolwiek sie znajduje w jakimkolwiek jest stanie . Warto byc jednak swiadomym skoro mozna a nie chodzic po omacku . Bóg to Wszystko !

SmileSmileSmile



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:16, 26 Gru 2015    Temat postu:

Kolejne rozdzialy tego tematu pisze Bóg. Nie ja. Porusze zagadnienie sensu grania. Mozna sie czesto spotkac z twierdzeniem ze ,,na grach tracisz zycie" czyli ze jakoby sa one szkodliwe bo mozna by cos ,,realnego" robic. Wylaczajac oczywiscie patologie gdy ktos spi 2 godz dziennie a po pracy do rana ,,pyka" lub gry patologiczno-dewiacyjne czy hazard. Chodzi o normalne zjawisko gdy ktos duzo gra ale nie niszczy gwaltownie zdrowia i zycia.
To prostu jego styl zycia NIE ZABAWA W CELU ODPREZENIA (to u tych co okazyjnie pogrywaja). Gra jest tu forma TWORCZOSCI I ROZWOJU CZLOWIEKA NAWET PROSTA BYLE SENSOWNA! I prowadzi do Boga. Grajac nie obcujemy bynajmniej z ,,bezdusznym komputerem" tylko z TWORCAMI GRY CZYLI LUDZMI! Dzielo swiadczy o tworcy. Da tam i zle i dobre strony, bo tworcy maja wady i zalety. Decyduje ogolna wymowa gry. Na szczescie w wiekszosci przypadkow ratujemy Swiat przed zlem. Jestesmy herosami. To pozytywny motyw i kieruje ku dobru. Tak powinno byc we wszystkich grach. To wlasnie jest wartosc grania ktora czyni je dobrem. Tymczasem co robia ci co nie graja? Gonia za kasa, wladza, znaczeniem, uznaniem. TO JEST DOPIERO STRATA CZASU! To niszczy a nie rozwija. Jaki jest rozwoj w rosnacej ilosci zer na koncie lub ilosci zakupionych dobr. W tym czasie ile gracz potworow ubil i ile Swiatow uratowal! Ze fikcyjnych? A kto mowi ze fikcyjnych? Smile One nabieraja cech realych jego wysilkiem. Przeciez wlozyl prace w te gry! Wynikiem pracy nie zawsze musi byc zbudowany samochod czy dom. Sa wartosci niematerialne. Gracz ratujac Swiat przed zlem, czyniac to ,,fikcyjne" dobro nabiera takiego samego usposobienia jakby pomagal w naszym swiecie. A o to przeciez chodzi! Bogu nie robi roznicy W JAKI SPOSOB DOJDZIECIE DO DOBRA! Czy plywajac, czy siedzac nad ksiazkami, czy leczac chorych, czy grajac. Efekt ten sam. Wybor dobra czyli Boga. I tak ja czytajac mozna wybrac zlo lub dobro tak i grajac. Tak samo leczcac czy uczac. Dobro jest dobrem czyli Bogiem Smile
I to widze jasno po sobie. Dzieja sie naprawde niebywale rzeczy. Np. rejestruje sie na forum miedzynarodowe o grach. GRACH! Jeszcze nie zdazylem sie rozgoscic a tu tematy. NAGLE! Czy wy obchodzicie ten durne "wakacje grudniowe" (december holidays tak nazywaja na Zachodzie dni od 25 XII do 1 I, komuna na calego). A dalej pisze ze nienawidzi rodziny. I od razu widze ze to do mnie. Ja wchodze a Bóg przyprowadza potrzebujacych. A Zachod to jest dramat ,,wakacje grudniowe" i inny obled, radziecki zachod. Ludzie wraki. I ja mam pomagac jeszcze po angielsku gdzie jestem analfabeta mi nejm iz baloon. I to nie przypadek bo obok temat Chrzescijanstwo! I jak napisalem o milosci Boga jako lekarstwie na nienawisc wola mnie od razu zebym pisal o chrzescijanstwie. Ale co tam. Nastepny. Cierpie przewlekle bóle! Czyli wrecz moj temat! Czyli trzeba tlumaczyc czym jest męka Jezusa. Na Zachodzie to w ogole nie ma kto! WSZEDLEM NA FORUM O GRACH PRZYPOMINAM! MOWIC O GRACH! A mowie o Bogu i to do tego zaciagniety. Bo potrzeba az bije w oczy. Ewidentnie to jest urzadzone przez Boga ! WSZYSCY SWIECI ZRESZTA TO MOWIA ZE ZYCIEM ICH KIEROWAL BÓG! KAZDYM KROKIEM! Oni to rozumieli, inni nie i to jest roznica. Zatem gdy tylko sie pytam Boga czy mam sie zajmowac grami pojawia sie wielki transparent:

TAK MASZ SIĘ ZAJMOWAĆ GRAMI!

SmileSmileSmile Glupi nie widzi ze takie nagromadzenie wydarzen nie jest przypadkiem. A oprocz tematow najwyzszej rangi sa i problemy z grami. Komus nie chca sie uruchomic. Inny modyfikuje i trzeba dodac otuchy. Ludzie chca aby inni widzieli ich prace. Kazdy wpis dodaje sily. A to jest tez ich rozwoj. Budowa gry po swojemu to wyzsza szkola jazdy. Dla tych ktorym Bóg dal zdolnosci aby pomagali innym. Ktos modyfikuje gre inni maja radosc. Tez czynienie dobra. Oczywiscie i tu jest zazdrosc i krytykowanie innych aby moje bylo na wierzchu. Ale tak jest ze wszystkim. Czlowiek jest wadliwy. Zapewniam ze kazda modyfikacja ma swoj urok. Widzialem tak toporne swojej roboty grafiki ze szczeka opada a jednak budzily one jakas radosc. Ktos sie staral a ze malo talentu. Wobec Boga nikt nie ma talentu. Rysunki dziecka i dziela mistrza sie zrownuja. Liczy sie przelana dusza w dzielo nie efekt koncowy. Sprawny najmnik zrobili lepiej dla kasy ale bedzie brak duszy ktora bedzie widac w pracy nawet dziecka. A za gry buora sie czesto dzieciaki. Czesto zal jak 15 latek sie meczy cos robiac a tacy 25 latkowie wysmiewaja. To jest szkodzenie. A te dzieci maja czesto genialne pomysly tylko nie potrafia ich wykonac. Sam widzialem takie sytuacje. NIE WOLNO PODCINAC SKRZYDEL TWORCY! Jak ktos sie nie nadaje szybko sie zorientuje i wycofa. Kazdy kto tworzy przezywa meczarnie. To jest droga krzyzowa. 15 latek tego nke rozumie ale podlega ogolnemu prawu swiata. Wartosc rodzi sie w bolu. Jak dziecko u kobiety. Napoleon mowil DOKLADNIE TO! PILSUDSKI POTWIERDZAL! Tworzacy plan wojny czyli sztuka wojny jest jak KOBIETA KTORA RODZI! Tak dokladnie jest. Stad wszedzie w kazdej dziedzinie potrzeba pomocy. Gdyby ludzie sobie pomagali Swiat bylby inny. Boży.
...
Czyli. Nie oceniajmy czegos czego nie rozumiemy zdaniami typu ,,traci czas na..." jesli to nie jest cos ohydnego. Nie podcinajmy skrzydel. Dzialanie jest tworzeniem. Kazdy tworzy tak jak mu dal Bóg. Ogladanie dziela jest juz tworzeniem bo budujemy sobie wyobrazenie tego dziela a budowanie to czynnosc. W grach tym bardziej dzialamy. Wszystkim tym kieruje Bóg. Nawet w ohydnych grach ukazuje On nam zlo aby je nam obrzydzic. Abysmy wybrali te dobre. I w grach spotykamy ludzi. I gry tez maja prowadzic do Boga. Zarowno przez wybor dobra jak i poznawanie gry ktora jest jakims dzielem tworczym. Kazda droga do Boga jest dobra Smile To oczywiste. Wszystko ma do Niego prowadzic Smile
...

Znow sie rozpisalem. Widac ze temat mnie wciaga czyli czynie to co powinienem:-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:37, 02 Kwi 2016    Temat postu:

Zycie to gra bardziej niz myslicie. Nawet w sensie doslownym rozumienia gry. Ze jest to cos ,,nie na powaznie". Takie prawdziwe zycie to jest po smierci. Tu jest mozna powiedziec ,,gra". Ale rzecz jasna wszystko jest realne i ma znaczenie. Ale w grze tez. Sama gra jest iluzją w tym sensie ze np. w komputerze jest to masa znaczków, ktore przetworzone daja obraz dzwieki. Jednak sme te znaczki sa realne. Poza tym gre ktos stworzyl. Gra jest czescia niego. Tak samo jest ze wszystkim. Gdy rolnik zbiera plony tez odciska na Swiecie swoja obecnosc mimo ze plonow np. sprzed 10 lat juz nie ma a gra np. jest. Nie ma to znaczenia.
Wytwor czlowieka nawet bedacy iluzją jest realny i ktos kto gra uczestniczy w tym wytwarzaniu. I to jest realne. Podczas gier sa zwyciestwa porazki, jakies przezycia. To niczym sie nie rozni od innych przezyc. Czlowiek zyje i ma doswiadczenia. Ludzie blisko Boga wiedza ze wszystko ma sens. Nawet jak sie przewroci i zlamie noge. Niewierzacy juz gorzej. Wypadek dla nich jest bezsensownym wydarzeniem i niepotrzebnym. Trudno im sie pogodzic z tym... Stad widoczny u nich niepokoj zyciowy.
Jednak prawda jest taka ze w grze zycia mamy Kogoś kto prowadzi. Mistrz Gry. Ilosc gier jest nieograniczona i czlowiek moze wybrac. Jednak tu na Ziemi oczywiscie sa duze ograniczenia. Skutek grzechow. Dopiero tam ma ich nie byc. Jednak wsrod tych ograniczen zawsze jest Bóg i On kieruje. To zycie jest jakby testowaniem Swiata. Bo gdy sie czlowiek rodzi nie wie nic. Uczy sie. A tu chodzi nie tylko o nauke chodzenia. NAUCZYC SIE SWIATA! Temu sluzy zycie. Nie jest ono celem. Nie jest naszym celem tu zyc! To jest srodek do celu wyzszego. To co tu robimy to przygotowanie do CELU! Czlowiek bada co jest dobre dla niego a co zle. To bylo mowione w Raju! Poznanie dobrego i zlego... I znow slowa... Poznac w naszym jezyku moze oznaczac obejrzec z daleka. Nie o to tu chodzi. Poznac zlo oznacza NA SOBIE! Stad glupota Adama i Ewy. Po co im bylo ,,poznawac" zło? Dobro oczywiscie bylo wszedzie do poznania... To Raj...
Ale czlowiek nie chodzi sam po ciemku. I musi wszystko na sobie zobaczyc. Po to jest Kosciol aby prowadzil. Stworzony przez Boga.
I tu chodzi nie tylko o poznanie w zyciu gor lasow rzek innego dobra materialnego. Przede wszystkim o poznanie dobra moralnego. Cokolwiek czlowiek robi, czy piecze chleb czy wozi towar czy GRA! przezywa zycie i wybiera. Nie wazne czym sie zajmuje zawsze natknie sie na wybory moralne. I chodzi o dobry wybor. A jedyny wybor to Bóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:17, 28 Cze 2016    Temat postu:

Zdarzenie z tej chwili. Od razu pisze. Gram w Might and Magic I Nes poniewaz to najbardziej rozwinieta wersja z najlepszym wszystkim. Grafika lepsza jest tylko w wersji japonskiej na pc. Niestety JAPONSKIEJ! Ja hieroglifow nie znam. Poza tym nie na tablet. Zatem Nes. Nes tety... Problemem jest rozwoj bohatera. W tej grze awans daje LOSOWA liczbe punkow. Mozecie miec 2 pkt! zycia u bohatera a po awansie 4 pkt wytrzymalosci SmileSmileSmile I grajcie... Na to bylby sposob edycja zapisu. Niestety to Nes nie Dos tu jest wyzsza szkola jazdy pointery kody... Nie wiadomo co gdzie... Jedyny sposob to awans sprawdzenie co wyszlo i albo dobrze to zostaje zapisz i nastepny. Jesli wyszlo 2 pkt kasata i do ostatniego zapisu i od nowa. Mi zapisuje w chwili wyjscia i musze kopiowac poza gra i kasowac. Emulator darmowy. Platne maja z 10 miejsc... Warto przypilnowac aby potem sie nie meczyc. Wiecej czasu stracicie grajac slabiakami i przegrywajac niz na zapisywaniu. Innego sposobu nie znalzlem a gra im wyzszy poziom wasz generuje wieksze masy przeciwnikow. Czyli z 2 pkt. na poziom stracicie ochote do gry...
I zaczynam.
Rycerz 10 na 23 ! Chyba maks zapisuje.
Nastepny rycerz 12 na 25 tez chyna maks.
Po kolei bez powtorek
Wiedźma (wizard to by tak nalezalo tlumaczyc wis ard wis dom czyli wiedzący) z 7 na 14 i jeszcze 7 magii czyli 21 . Zalozylem okolo 20.
Pomyslalem zobacze czy nie bedzie wyzej.
Nastepny z 5 na 15 tez zobacze...
I tutaj powtorzylem swoch ostatnich. I TERAZ MEKA! BO JUZ WYPADALO GORZEJ! Zapisuje, zapisuje, zapisuje ile jeszcze...
Az doszedlem do wniosku. Trzeba bylo zapisac co by zaszkodzilo... A tak to sie mecze. I od razu mysl. AHA! TO BYLO PO TO ABYM NA TO WPADL! TAKA GRA! Ustawiam optymalne parmetry bohaterow, to takze ustalam optymalny sposob dojscia do tego takze. Czyli metode zapisywania. I CO SIE STALO???
Po tym wniosku po treningu Wiedźma dostala 14!!! pkt! Czyli dokladnie tyle CO POPRZEDNIO! Rzeczywiscie po to bylo to wszystko. Od razu sobie mysle. To co teraz moze kolejny dostanie 15 jak poprzednio? I oczywiscie w tym wszystkim nie ma ,,slepego losu". Tylko Bóg. Zatem od razu slysze Jego glos. Wierzysz w to ze teraz bedzie 15? Oczywiscie ja na to, teraz to juz za duzo szczescia zeby sie powtorzylo. W sumie jest obawa wystawiania Boga na probe... Powiem ze wierze wypadnie co innego... I co? Moze to szatan zwodzi? Zeby podwazyc ufnosc Bogu... I co? Wchodze w gre i... jest 15!!! Dokladnie gdy doszedlem do wniosku ze lepiej bylo zapisac poprzedni uklad. (Szatan mi tu trącil reke i co pisalem sie popsulo ale cofnalem i jest:-) Kolejny dowod.
Poprzedni wynik wrocil bo gra osiagnela cel. Wymyslic najlepsza procedure zapisywania. TO TEZ GRA! Wymyslic usprawnienie gry.
....

Sami widzicie ze nie istnieje cos takiego jak slepy los. To jest Bóg. Jesli w grach to widac to co dopiero w zyciowych problemach. Zycie to gra. A Bóg jest wszedzie caly czas. Przy mnie przy grze i zaden ruch nie jest przypadkiem. Genrowany losowo zwlaszcza. Bo przez Boga.
...

To jeszcze mi dwojka zostala do awansu. Ide...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:13, 26 Mar 2017    Temat postu:

Czy w grach czyli w zyciu lepiej miec duzo kasy/zlota czy malo?

Przeanalizujmy.
1. Gra w nędzy. Nie ma zlota. Nie ma gdzie go zdobyc. Nie mozna nic kupic. Nie ma na awans na umiejetnosci na nic.

Jasna sprawa ze po 5 miniutach wywalimy taka gre do kosza. Nie da sie grac. Gra frustruje i jeszcze czujemy sie nieudacznikami bo nie umiemy grac. Dokladnie to samo w zyciu. Nedza zniecheca do zycia niszczy samoocene i dziala depresyjnie. Zatem nędza niszczy gre. Staje sie niegrywalna. Oczywiscie tworcy takiej gry natychmiast wymysla skarby i inne premie zeby gre polepszyc. Zatem nędza jest patologią. W zyciu tez i trzeba ja likwidowac. Widzimy ze zycie to gra...

2. Gra w biedzie. Idzie sie do przodu powoli. Ciezko zdobyc zloto ale nieraz sie trafi. Idzie jak po grudzie. W taka gre pogramy z godzine i odechce nam sie. Nie ma sensu sie tak meczyc. Zatem nadal Nie jest dobrze. Nie mamy takiej frustracji jak poprzednio ale nie mamy checi sie meczyc. Dokladnie takie same odczucia wywoluje zycie w biedzie. Zmeczenie... Czyli znow ten stan trzeba zlikwidowac. Stare gry niekiedy sa takie wlasnie niezbalansowane i dlatego nie chce nam sie juz w nie grac tym bardziej ze grafika ktora dawniej zachwycala dzis odstrasza.

3. Gra w rownowadze. Jesli cos chcemy to mamy. Nie ma nadwyzek ale i nic nie brakuje. Na wszystko starcza nigdy nie brakuje. Taki stan niewatpliwie jest duzo lepszy niz poprzednie. W takie gry pogramy co najmniej godzinami.

4. Zycie w bogactwie. Kupujemy co chcemy i jeszcze nam zostaje. Nie ma co robic z kasa ktora sie gromadzi... Co ciekawe taka gra szybko sie nudzi. Po godzinie. Czyli z innego powodu ale rezultat jak w biedzie!

5. Gra w luksusie. Gory zlota od razu mamy najlepsze bronie itp. Przypuszczam ze po 5 minutach nuda bedzie tak wielka ze porzucimy gre. Bo bedzie to tylko klepanie w ekran czy tam w myszke czy innego pada... Efekt jak w nedzy! To samo w zyciu. Zycie bogaczy jest nudne niesamowicie. Co oni nie wymysla zeby sie rozerwac. Maja szczescie ze Bóg im zsyla bankructwa itp. rozrywki bo sami by umarli z nudow. I nie ma takich zreszta wielu.

...

Przeanalizowalem rozne warianty ilosci zlota i wyszlo ze srodek jest najlepszy? A jednak wcale nie. Najlepszy wariant to...

GRA W UBÓSTWIE! Ciagle brakuje ale da sie zdobyc. Trzeba jeszcze troche, jeszcze troche... JESZCZE JEDNA TURA !!! TAK! Skad my to znamy! To jest to! Lekki niedobor uruchamia zasysanie. I gra wciaga jak odkurzacz! I to jest ideal tworcow! Wcale nie rownowaga. Ciagly lekki niedobor.
Mi w MMVIII zaczely sie gromadzic nadwyzki i nie bylo na co wydac. To podnioslem ceny treningu az wyszedl deficyt!

To samo dokladnie dotyczy stopnia trudnosci. Nie bede powtarzal. Gry za trudne i za latwe beda odrzucone. Najlepsze sa troche za trudne gdy za chwile rozwiazujemy trudnosc i pojawia sie nastepna. Jeszcze jedna tura, jeszcze...

Teraz porownajcie sobie ze Swiatem w ktorym zyjecie. Niemal kazdy jest niezadowolony z tego co ma bo ,,czegos" mu brakuje. A jak zdobedzie to ... znowu czegos chce. Istnieje zasada ze gdy cos osiagamy natychmiast radosc z tego sie konczy. Myslicie ze to przypadek? Absolutnie nie. Bóg to tak urzadzil bo tak jest najlepiej! To dlatego ludzie nie zyja w bogactwie bo to byloby straszne. Dlatego Ewangelia zaleca ubostwo! Grajac w gry mozecie ocenic jakie to madre. Tylko zgodne z Ewangelia gry beda dobre. Zasady obowiazuja wszedzie te same bo wszystko stworzyl Bóg. Wszystkie drogi prowadza do Rzymu czyli do Watykanu. Do Boga.

Rozklad normalny czyli krzywa Gaussa opisujaca wiele zjawisk np. rozklad dochodow w spoleczenstwie. A takze zaleznosc miedzy iloscia zlota oś x a tym czy gra wciąga oś y. W temacie ktory poruszam najlepsze jest polozenie na wierzcholku ale tu by trzeba trzecią oś, bo mamy 3 elementy złoto, to co kupujemy, zadowolenie z gry. Lub jakis wskaznik typu ,,zdolnosc nabywcza" (czyli ilosc zlota dzielona przez mozliwe zakupy) i zadowolenie z gry. Najlepsze jest przesuniecie w strone biedniejsza. Czyli ubostwo. Wtedy gra i zycie sa ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy