Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zimowe Igrzyska Olimpijskie!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:43, 01 Mar 2010    Temat postu: Zimowe Igrzyska Olimpijskie!

No to niezly wybuch medalowy nastapil!
XX igrzysk 8 medali
Srednia 0,4 medala na Igrzyska.
XXI Igrzyska 6 !!!! medali!
1500% NORMY!
Z tego polowa Justyna...
To ciekawe bo jak wiemy niewiele zmienil sie model ,,sportow zimowych''...
Jest to nadal partyzantka na przestarzalym sprzecie na dziwnych obiektach sportowych nieznanych w innych krajach chyba moga ich Polsce zazdroscic kraje III swiata a i to tylko te biedne...
W tej sytuacji zawodnicy ukradkiem cwicza na zagranicznych w przerwach pomiedzy tamtejszymi zawodnikami...
0,4 medala to byl logiczny wynik tej sytuacji...
A TU NAGLE 6 i PIETNASTE MIEJSCE (gdy najczesciej bylo to zadne miejsce albo dwudzieste ktores)...
Niewatapliwie jest to zmiana atmosfery spolecznej i gospodarczej po 2005 roku i wzrostu gospodarki w latach 2005-2008 do kraju zawital optymizm i to przlozylo sie na otoczenie zawodnikow i stad taka eksplozja...
Zreszta co do panczenistek to ten pesymizm byl przyczyna zapewne niezdobycia zlotego medalu przy takich rezultatach konkurencji...
Niewatpliwie pomogla nam Unia Europejska niszczac kraje strefy Euro.
Finlandia ZA NAMI!KRAJ SNIEGU I MIKOLAJA!
Austria KATASTROFA!
ITALIA!!!!KRAJ ALPEJSKI O FANTASTYCZNYCH WARUNKACH BAZY!ZA NAMI!Wszyscy ze strefy Euro!
Zauwazmy ze wypasiona Norwegia ktora TWARDO odrzucila UE jest potega trudna do ruszenia.Ale gdyby tak skorzystali z Euro-integracji :O))))
To by byla druga Finlandia!
:O)))))
Splot takich czynnikow jak upadek gospodarki Euro wzrost gospodarki Polski wyniosl wielu zawodnikow z Polski!Bo pamietajmy jeszcze o tych miejscach od 4 w dol!Czesto 8 czy 11 miejsce bylo rekordowym historycznym osiagnieciem!To nie tylko 6 medali to cala przesunieta w gore hierarchia miejsc ktorej szczytem sa medale!
Oczywiscie konkretny medal konkretna osoba (Malysz,Justyna czy panczenistki) ale statystyka to juz pokazuje zjawisko niezalezne od osobowosci...
Zawsze jak widzimy podstawa jest WOLA gdy ona slabnie na skutek trudnosci technika nie pomoze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:51, 17 Mar 2010    Temat postu:

Przypomnijmy jednak te medale!
Najlepiej pokazac to na przykladzie wypowiedzi przed igrzyskami...
Justyna Kowalczyk mowila:
Starałam się zrobić wszystko, co w mojej mocy, by się jakoś do nich przygotować, ale co tu ukrywać, jeśli się czegoś nie nauczysz w ciągu 25 lat życia, w 26. roku trudno wszystko przestawić. Oczywiście się nie poddam, o medalu marzę, lecz niczego nie obiecam. W całej historii zimowych igrzysk Polacy na podium stali osiem razy, to o czymś świadczy.
>>>>>
O tym jak trudno zdobyc na 20 igrzysk 8 medali srednio 0,4 na jedne!
>>>>>
Nie możemy być zbyt pazerni, stąd proszę, nie oczekujcie, że w Vancouver nagle wywalczymy pięć krążków.
:O))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Mogę tylko obiecać, że wszyscy zrobimy, co w naszej mocy, by zrealizować swe marzenia.
Wink Wink Wink Wink Wink Wink Wink
Nie oczekujcie ze wywalczymy nagle 5 ... A wywalczyli 6 !!!
Wink Wink Wink Wink Wink Wink
W tym sama Justyna 3...
Widzimy co sie zdarzylo.Przez takie przypomnienie widac skale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:54, 31 Lip 2014    Temat postu:

Nie żyje pierwszy polski medalista zimowych igrzysk olimpijskich

Franciszek Gąsienica-Groń, pierwszy polski medalista zimowych igrzysk olimpijskich zmarł w nocy ze środy na czwartek w zako­piańskim szpitalu. Miał 82 lata.

Gąsienica-Groń urodził się 30 września 1931 roku w Zakopanem. Narciarz i kombinator norweski, wychowanek trenera Mariana Woyny-Orlewicza. W 1956 roku w Cortina d'Ampezzo zajął trze­cie miejsce w narciarskim dwuboju zdobywając dla Polski pierw­szy medal zimowych igrzysk olimpijskich.

W latach 1948-64 był zawodnikiem klubu Wisła-Gwardia Zakopa­ne. Po zakończeniu kariery sportowej w 1965 pełnił w nim funk­cję trenera. Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony m.​in. Srebr­nym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe i Krzyżem Ka­walerskim OOP. Wychował ponad 40 mistrzów Polski w skokach, kombinacji norweskiej, a także w biegach i sztafetach narciar­skich.

Wnuk Franciszka Gąsienicy-Gronia, Tomasz Pochwała reprezen­tował Polskę na igrzyskach w Salt Lake City w 2002 r. w skokach narciarskich. Potem startował w kombinacji norweskiej, a po za­kończeniu kariery (2013) został trenerem kadry juniorów PZN w tej dyscyplinie.

...

Taka kolej rzeczy . Przeszedł do historii bardzo . Być pierwszym ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:34, 21 Lip 2016    Temat postu:

Bjoergen: bez środków na astmę nie byłabym najlepsza na świecie
az/
2016-07-21, 14:03
Multimedalistka w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen broni Martina Sundbyego, który został zawieszony za nieodpowiednie stosowanie leków na astmę. W środę Norweska Federacja Narciarska (NSF) poinformowała, że Sundby został zawieszony na dwa miesiące i stracił Kryształową Kulę i zwycięstwo w Tour de Ski w sezonie 2014/2015 z racji stosowania zbyt dużych dawek preparatu przeciw astmie.
Flickr/zen whisk

Sport
Udane święta Marit Bjoergen. Norweżka została...

Multimedalistka w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen broni Martina Sundbyego, który został zawieszony za nieodpowiednie stosowanie lekarstw na astmę. - Ja też stosuję te preparaty, na które mam pozwolenie od FIS. Bez nich nie byłabym najlepsza - podkreśliła.



W środę Norweska Federacja Narciarska (NSF) poinformowała, że Sundby został zawieszony na dwa miesiące i stracił Kryształową Kulę Pucharu Świata i zwycięstwo w Tour de Ski w sezonie 2014/2015 z powodu stosowania zbyt dużych dawek preparatu przeciw astmie.



- Mam stuprocentowe zaufanie do sztabu medycznego naszej reprezentacji. Przeszłam wiele badań, które wykazały, że jestem uprawniona do stosowania preparatu symbicort, który, jak udowodniono, nie jest środkiem zwiększającym wydolność - napisała biegaczka w oświadczeniu prasowym.



- Bez tych środków nie byłabym najlepsza na świecie, tak jak Martin - podkreśliła Bjoergen.

...

Znowu ,,astma".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:08, 11 Lut 2018    Temat postu:

Biegaczka narciarska Sylwia Jaśkowiec z Pjongczangu: „Te igrzyska są wymodlone”
Aleksandra Gałka | 10/02/2018

10.02.2018 KOREA POLUDNIOWA PYEONGCHANG PJONGCZANG ZIMOWE IGRZYSKA OLIMPIADA ZIMOWA ROZGRZEWKA BIEG LACZONY 7.5 7.5KM N/Z 56 SYLWIA JASKOWIEC NARCIARSTWO BIEGOWE KOBIET GAZETA WROCLAWSKA PAWEL RELIKOWSKI / POLSKA PRESS
Udostępnij 22 Komentuj 0
31-letnia biegaczka narciarska Sylwia Jaśkowiec zajęła w sobotę 30. miejsce w biegu łączonym podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Choć naszej reprezentantce daleko było do podium, to i tak jest to powód do wielkiej dumy. Kontuzja sprawiła, że do ostatniej chwili jej udział w olimpiadzie stał pod znakiem zapytania.

Sobotni bieg igrzysk olimpijskich w Pjongczangu zdominowały Skandynawki: najlepsza okazała się Szwedka Charlotte Kalli, druga była Norweżka Marit Bjoergen, natomiast na trzecim miejscu uplasowała się Finka Krista Parmakoski. Nasza inna rodaczka Justyna Kowalczyk uplasowała się na 17 pozycji.



Wymodlone igrzyska
Sylwia zerwała w kolanie więzadło krzyżowe przednie latem 2016 roku podczas zwykłej gry w piłkę. Uszkodziła sobie także łękotkę, która musiała także zostać zoperowana.

Do biegów wróciła dopiero po dwóch latach przerwy. Dopiero od grudnia 2017 roku zaczęła treningi z pełnym obciążeniem.






Dzięki determinacji, woli walki i wsparciu najbliższych udało mi się tu wystartować. Myślę, że te igrzyska są też wymodlone. Dostaję wiele sygnałów, że ludzie się modlą i wspierają mnie duchowo. To taka praca zbiorowa i chciałam podziękować wszystkim, którzy do końca wierzyli we mnie – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej.


Sylwia Jaśkowiec już wcześniej zaznaczała, jak istotna jest dla niej wiara w jej sportowych zmaganiach. W 2015 roku po wywalczeniu w sprincie drużynowym brązowego medalu podczas narciarskich mistrzostw świata, w Falun (w Szwecji) udzieliła krótkiego wywiadu dziennikarzowi TVP. Podczas rozmowy przyznała, że modliła się o drużynowy sukces:



Wczoraj poszłam na Mszę świętą i mówię: Boże, od Ciebie wszystko zależy. Rób wszystko, byle nie rozczarować drużyny, Justyny, trenera.
Najważniejsza sztafeta
Jak czytamy w depeszy PAP, najważniejsza dla Sylwii Jaśkowiec będzie rywalizacja w sztafecie, która odbędzie się za tydzień. Za cel postawiono czołową ósemkę, choć cztery lata temu w Soczi uzyskały pozycję siódmą.



Do sztafety jeszcze sporo biegów. Bądźmy spokojni, realizujmy plan i założenia startowe. Nie potrafię określić ani ja, ani trener, czy moja obecna forma może jeszcze w najbliższym czasie wzrosnąć – podkreśliła.


Na starcie stanęły 62 zawodniczki, a bieg ukończyło 60 z nich.

Czytaj także: Justyna Kowalczyk o depresji: wciąż potrzebuję mocnych leków, żeby zasnąć
Czytaj także: Co mają wspólnego św. Jan Paweł II, Katy Perry i igrzyska olimpijskie?
Czytaj także: Kamil Stoch – po prostu dobry człowiek. Kilka życiowych lekcji od mistrza
Źródło: PAP, TVP

...

Igrzyska rozpoczete! Jak widzimy dla jednego 7, drugiego 17, trzeciego 27 miejsce jest osiagnieciem. Przeciez np. 10 na swiecie daleko od medalu to jednak nikt przytomny nie nazwie go slabiakiem. A zatem nie tylko medale. To indywidualna walka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:50, 11 Lut 2018    Temat postu:

Łukasz Kuczera: Brak poszanowania dla mistrza olimpijskiego. Wolna amerykanka jury (komentarz)
Przeciąganie konkursu. Wypuszczanie skoczków w fatalnych warunkach, o czym przekonali się Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Brak szacunku dla czterokrotnego mistrza olimpijskiego, Simona Ammanna. Jury konkursu w Pjongczangu ma sporo na sumieniu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
10 Lutego 2018, 19:52
Udostępnij 526 Tweetnij Skomentuj 25

Getty Images / Na zdjęciu: skocznie narciarskie w koreańskim Pjongczangu

Szymon Łożyński: Brawa dla medalistów i nagana dla organizatorów (komentarz)
Kiedyś żyło się łatwiej. Bez internetu, bez telewizji. Wyników zawodów sportowych trzeba było nasłuchiwać w radiu, albo czekać do poniedziałkowej prasy. Czasy się jednak zmieniają. Dziś mamy transmisje nawet z serii treningowych. W sieci czy mediach społecznościowych można zobaczyć materiały zza kulis.
Skoki też się zmieniły. Kiedyś zawodnicy zjeżdżali z belki startowej bez świadomości, że wiatr na dole skoczni jest porywisty, że na buli wieje im pod narty, a przy lądowaniu mają podmuchy w plecy. Przez to wyniki konkursów były loteryjne. Taki urok sportu, ale też i jego piękno. Na podobne zjawiska narażony jest każdy sport, który rozgrywany jest na świeżym powietrzu. Żużlowcy czasem muszą jechać w strugach deszczu, co nie wszystkim odpowiada. Piłkarze muszą kopać w piłkę na murawie wyniszczonej opadami czy słońcem, przez co walory tracą ci, którzy słyną ze świetnej techniki. I tak dalej, i tak dalej.

REKLAMA

W skokach w końcu pojawiły się mierniki siły wiatru. Dzięki temu trenerzy, jak i kibice przed telewizorami, wiedzieli jakie warunki panują na skoczni. Aż zaczęły pojawiać się przerwy w konkursach. A to czekanie aż wiatr umilknie. Ci, którzy zaczęli obserwować Puchar Świata wraz z sukcesami Adama Małysza, doskonale w pamięci mają ten najgorszy wariant. Gdy ktoś oddawał daleki skok i jury konkursu decydowało się na zmianę belki. Nagle okazywało się, że część skoczków jeszcze raz musiała wjeżdżać na górę skoczni i powtarzać swoją próbę. Przeciągało to konkursy, nie wpływało pozytywnie na telewizyjną atrakcyjność produktu o nazwie skoki narciarskie.

Aż w końcu wymyślono wspaniały przelicznik. Ma on rekompensować wpływ wiatru na skok danego zawodnika. System niby jest prosty. Gdy skoczek wychodzi z progu to zaczyna działać fotokomórka, która włącza odpowiednie czujniki. Są one odpowiedzialne za ok. 150 pomiarów. Na ich bazie wyliczana jest średnia siła wiatru. Dodając do tego odległość skoku, wiemy ile sportowiec stracił lub zyskał wskutek warunków pogodowych.

ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Wzruszająca ceremonia otwarcia igrzysk. Stała się symbolem marzenia o zjednoczeniu
Testy systemu rozpoczęły się w 2009 roku, a na dobre wprowadzono go po igrzyskach olimpijskich w Vancouver. Mija zatem osiem lat odkąd on funkcjonuje. Czy sprawił on, że skoki stały się mniej loteryjne? Nie. Najlepiej pokazał to sobotni konkurs w Pjongczangu. Jak to zwykle bywa, żonglowano belkami. Simon Ammann to wchodził na nią, to z niej schodził. Obrazki, jak organizatorzy nakładają na niego koc, przejdą do historii. Czy tak powinno się traktować czterokrotnego mistrza olimpijskiego? Nie, to była żenada. Innych skoczków też wypuszczano w fatalnych warunkach. W pierwszej serii na najgorsze trafił Dawid Kubacki, w drugiej Kamil Stoch miał jedne z gorszych. Czy system, który przecież miał pomagać w takich okolicznościach, zadziałał? Nie.

REKLAMA

Najlepiej świadczą o tym słowa Małysza. - Na koniec puszczali skoki na siłę. Nie chcę mi się wierzyć, że trzech ostatnich zawodników miało takie same przeliczniki za wiatr. Albo się coś zacięło, albo coś jest nie tak - powiedział polski mistrz w rozmowie z TVP Sport.

I trudno mu nie przyznać racji. Odnoszę wrażenie, że odkąd mamy system przeliczników, jury stosuje wolną amerykankę. Kiedyś musiało się kilkukrotnie zastanowić nad zmianą belki startowej, bo oznaczało to konieczność powtarzania skoków innych zawodników. Dziś wystarczą dwie, trzy udane próby sportowców, by kolejni ruszali z niższej pozycji startowej. Bo przecież kolejni otrzymają odpowiednią rekompensatę punktową za dokonaną zmianę.

To samo tyczy się wiatru. Bo to nie tylko skoki w Pjongczangu były loteryjne. W Zakopanem w fatalnych warunkach wypuszczono do boju Stocha, w Willingen to samo zrobiono z Freitagiem. Za dużo tych przypadków. Może wpływ na to ma obowiązujący system? Bo zawsze można powiedzieć, że dany skoczek otrzymał rekompensatę za wiatr i nie powinien czuć się skrzywdzony? Nie wiem. Wiem jedno. Zaczynam tęsknić za czasami, gdy do obliczenia sumy punktów za skok zawodnika nie był potrzebny Nobel z fizyki.

Nie ma nic gorszego dla dyscypliny, niż sytuacja, w której fani zbytnio nie rozumieją zasad jej rozgrywania i wyników. Osoby odpowiedzialne za skoki narciarskie powinny o tym pamiętać.

REKLAMA

Łukasz Kuczera

..

Czyli skoki nie wyszly. Owszem skoczyli przeliczyli rozdali jakies medale ale wszystko to budzi niesmak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:33, 12 Lut 2018    Temat postu:

BIATHLON
BIEGI NARCIARSKIE
BOBSLEJE
CURLING
HOKEJ NA LODZIE
KOMBINACJA NORWESKA
ŁYŻWIARSTWO FIGUROWE
ŁYŻWIARSTWO SZYBKIE
NARCIARSTWO ALPEJSKIE
NARCIARSTWO DOWOLNE
SANECZKARSTWO
SHORT TRACK
SKELETON
SKOKI NARCIARSKIE
SNOWBOARD
Niemcy wytykają organizatorom IO brak publiczności. "Trudno sobie wyobrazić, co działoby się u nas"

dzisiaj 04:19
FACEBOOK | 49
TWITTER | 0
E-MAIL
KOPIUJ LINK 50SKOMENTUJ
Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu to impreza, która miała według założeń Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego otworzyć nowe rynki. Wiele wskazuje jednak na to, że o ile pod kątem organizacyjnym rywalizacja przebiega bez zarzutu (jedynym problemem jest wiatr, na który nikt nie ma przecież wpływu), nie budzi ona niemal żadnego zainteresowania kibiców.
Niemcy wytykają organizatorom IO brak publiczności. "Trudno sobie wyobrazić, co działoby się u nas"Foto: PAP
Niemcy wytykają organizatorom IO brak publiczności. "Trudno sobie wyobrazić, co działoby się u nas"
50
‹ wróć
"Organizacja igrzysk kosztowała osiem miliardów euro, ale atmosfery kupić się już nie da" - gorzko komentują Niemcy, którzy także ubiegali się o organizację imprezy w 2018 roku.

Pjongczang, które o igrzyska ubiegało się po raz trzeci z rzędu, w 2011 roku dopięło swego, pokonując w głosowaniu niemieckie Monachium i francuskie Annecy. "Ta impreza mogła się odbyć u nas" - z żalem piszą dziennikarze "Bilda". Cytują przy tym wypowiedź biathlonisty, Simona Schemppa, który zauważył, iż zmagania w jego dyscyplinie ogląda kilkanaście razy mniej kibiców, niż treningi przed zawodami Pucharu Świata w Europie.

"To nic nowego. Kiedy igrzyska odbywają się poza Europą, zawsze wygląda to podobnie" - mówił. Wtórował mu trener, Gerald Hoenig, który brak zainteresowania rywalizacją nazywa "tragedią". Bardzo rozczarowana jest także zdobywczyni złotego medalu w biathlonowym sprincie, Laura Dahlmeier. "Wyobrażałam to sobie trochę inaczej" - mówiła.

Dziennikarze "Bilda" nie ukrywają, że ich zdaniem powierzenie prawa organizacji Korei Południowej było błędem. "Jako Niemców, taka sytuacja boli nas podwójnie" - skomentowali, dodając, iż zmagania skoczków narciarskich, biathlonistów czy narciarzy klasycznych z pewnością przyciągnęłyby prawdziwe tłumy.

(TCzer)

...

Czyli sport nie jest rozumiany poza kregiem naszej cywilizacji. Okazuje sie ze i tu trzeba chrzescijanstwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:53, 12 Lut 2018    Temat postu:

Reklama



Elizabeth Scalia
Chcesz mieć spokojny sen? Odmów tę wieczorną modlitwę

Piotr Bogdanowicz
Po czym poznać leniwego człowieka? Oto cztery jego cechy według Biblii

Joanna Operacz
A może klasyka? 10 męskich imion, które nigdy nie wyjdą z mody

Tomasz Reczko
[Nowe zgromadzenia!] Do jakiego zakonu najbardziej pasujesz? Sprawdź!

Dominika Cicha
Zobaczyli zdjęcie córki na plakacie proaborcyjnym. Twitter przeprasza

Katarzyna Szkarpetowska
Panie Boże, pamiętaj, że w piątek jest sprawdzian z historii! Dzieci piszą listy do Boga

Redakcja
Mackiewicz: Jestem tu bliżej Boga. I śpiewa Abba Ojcze [wideo]

Magda Jakubiak
7 najciekawszych współczesnych kościołów w Polsce

Aleksandra Gałka
Żona Mackiewicza dziękuje za pomoc. „Proszę nie mówić o Nim źle… był, jest Pięknym i Dobrym Człowiekiem”

Vianney de Villaret / Aleteia France
Proszę księdza, nie pójdę więcej do kościoła!

Elizabeth Scalia
Chcesz mieć spokojny sen? Odmów tę wieczorną modlitwę

Piotr Bogdanowicz
Po czym poznać leniwego człowieka? Oto cztery jego cechy według Biblii

Joanna Operacz
A może klasyka? 10 męskich imion, które nigdy nie wyjdą z mody

Tomasz Reczko
[Nowe zgromadzenia!] Do jakiego zakonu najbardziej pasujesz? Sprawdź!

Dominika Cicha
Zobaczyli zdjęcie córki na plakacie proaborcyjnym. Twitter przeprasza

Katarzyna Szkarpetowska
Panie Boże, pamiętaj, że w piątek jest sprawdzian z historii! Dzieci piszą listy do Boga



AKTUALNOŚCI
Olimpiada olimpiadą, ale na mszy świętej trzeba być!
Redakcja | 12/02/2018

Edward Pleń/Facebook
Udostępnij Komentuj 0
Ks. Edward Pleń, który towarzyszy polskiej reprezentacji na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, opublikował zdjęcia z niedzielnej mszy świętej. Kto zaangażował się w liturgię? Zobaczcie!

„11 lutego 2018 roku w wioskach olimpijskich w Pyeongczang i Gangneung zostały odprawione Msze święte” – napisał na Facebooku krajowy duszpasterz sportowców, ks. Edward Pleń.

Razem z nim duchową opiekę nad polskimi sportowcami w czasie olimpiady sprawuje bp Marian Florczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców. Igrzyska olimpijskie w Korei Południowej są siódmymi, które ogląda z bliska.

Bardzo się cieszę, że mogę w tym czasie przebywać ze sportowcami. Od strony sportowej mój wpływ na wyniki jest mizerny lub nawet żaden. Mój wkład jest bardziej ludzki, duchowy – zawodników, trenerów i działaczy otaczam modlitwą. Oczywiście, dużo rozmawiamy. Dodanie otuchy, czerpanie siły z innej rzeczywistości jest bardzo ważne. Osobiście te moje zadania sobie bardzo cenię i cieszę się, że na kolejnych igrzyskach mogę być i jakoś dyskretnie pełnić funkcję wsparcia duchowego. Jak to w sporcie, takim wsparciem jest również pocieszenie po porażkach czy kontuzjach – mówił w rozmowie z Radiem eM.
W niedzielnej mszy świętej w Korei Południowej uczestniczyli m.in. Kamil Stoch, Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Witold Bańka i Zbigniew Bródka.

...

Oczywiscie ze trzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:31, 15 Lut 2018    Temat postu:

Pjongczang: polscy olimpijczycy na mszy świętej w Środę Popielcową
Katolicka Agencja Informacyjna | 14/02/2018

Edward Pleń/Facebook
Udostępnij 531 Komentuj 0
Polscy sportowcy biorący udział w zimowych igrzyskach olimpijskich w koreańskim Pjongczang w Środę Popielcową uczestniczyli we mszy świętej odprawionej przez bp. Mariana Florczyka, delegata Episkopatu ds. duszpasterstwa sportowców.

W Wielki Post rodzina olimpijska na igrzyskach w Pjongczang weszła o 8 godzin wcześniej niż Polacy w kraju. Zostały odprawione Msze św. dla kibiców, gości i dwie Msze dla sportowców. Mszy św. przewodniczył bp Marian Florczyk – poinformowała na swojej stronie kuria diecezjalna w Kielcach. Bp Florczyk jest biskupem pomocniczym tej diecezji.
W Eucharystii sprawowanej dla polskich olimpijczyków uczestniczył także minister sportu i turystyki Witold Bańka. Mszę świętą koncelebrował krajowy duszpasterz sportowców ks. Edward Pleń SDB.

...

Nie mozna zapominac Kto jest sensem zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:33, 17 Lut 2018    Temat postu:

Shaun White o wiosce olimpijskiej. "Orgie, imprezy i napaleni sportowcy"
Łukasz Kuczera Łukasz Kuczera 17 Lutego 2018, 09:41
Udostępnij 105 Tweetnij Skomentuj 10
Shaun White nie owija w bawełnę, jeśli chodzi o życie sportowców w wiosce olimpijskiej. Amerykański snowboardzista zdradził, że "orgie, imprezy i napaleni sportowcy" to norma podczas igrzysk.


W czwartkowym finale halfpipe'u Shaun White pokonał Ayumu Hirano i tym samym zapisał się w historii snowboardu. 31-letni Amerykanin jest pierwszym snowboardzistą, który ma na swoim koncie trzy złote medale olimpijskie. White ma opinię luzaka. Potwierdził to będąc gościem programu "Watch What Happens Live", gdzie był przepytywany w sprawie atmosfery i kulis życia w wiosce olimpijskiej.
White, gdy otrzymał pytanie dotyczące uprawiania seksu podczas igrzysk olimpijskich, poprosił o kolejne. Po chwili jednak tego żałował, bo musiał zdradzić, czy kiedykolwiek słyszał o orgiach seksualnych w wiosce olimpijskiej. - Tak - stwierdził 31-latek.

W programie, który na żywo prowadzi Andy Cohen, nie zabrakło też innych trudnych pytań. White zdradził, że ma świadomość, iż w wiosce olimpijskiej znajdują się kamery i wyczyny sportowców mogą być nagrywane, i kiedyś ujrzą światło dzienne. - Wiem o tym, ale to nam się podoba - dodał.

REKLAMA

31-letni snowboardzista powiedział również, że najlepszymi towarzyszami podczas imprez organizowanych w wiosce olimpijskiej są Australijczycy. I bardzo często pojawia się na nich alkohol. - Chciałbym powiedzieć, że najbardziej szaleni są snowboardziści, ale tak nie jest. W przypadku Australijczyków to jest w ich naturze - stwierdził.

White zdradził też, że w reprezentacji Stanów Zjednoczonych nie brakuje sztywniaków, którzy nie są zainteresowani bawieniem się w trakcie pobytu na igrzyskach olimpijskich.

...

I prezerwatywy byly. Potrzeba policji obyczajowej aby zakonczyc burdel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:36, 16 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:07, 18 Lut 2018    Temat postu:

Marc McMorris – od śpiączki do olimpijskiego brązu
Louis du Bosnet | 16/02/2018

Lui Siu Wai I AFP
Udostępnij Komentuj 0
Po tym, jak blisko rok temu uległ poważnemu wypadkowi na snowboardzie (miał 17 złamań, pęknięcie śledziony i odmę płuc), Mark McMorris wrócił na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang na podium, zdobywając brązowy medal.

Można powiedzieć, że jest cudotwórcą. Mistrz prześcignął sam siebie i stawił czoła największej życiowej próbie. „Nie chcę dziś za bardzo myśleć o przeszłości, ale doceniam, że jestem znów na snowboardzie. Rezultat jest mało istotny. Jestem po prostu szczęśliwy, że mogę jeździć” – powiedział wzruszony zaraz po zawodach w Korei Południowej.

Tak jak w Soczi cztery lata temu, gdzie na dwa tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk złamał żebro, 24-letni dziś Marc i tym razem wystartował. Co więcej, zdobył brązowy medal w konkurencji snowboardowej slopestyle, polegającej na wykonywaniu wielu figur akrobatycznych na desce lub nartach.



Mark McMorris. Kolizja z drzewem
Ten brązowy medal jest jak złoto, gdy pomyślimy, ile Marc przeszedł. W marcu 2017 roku wybrał się z przyjaciółmi na wycieczkę, by pojeździć na nieoznakowanych trasach. To skończyło się dramatycznie. Wypadł z drogi i uderzył z impetem w drzewo. Został bardzo poważnie ranny, wprowadzono go w stan farmakologicznej śpiączki. Lekarze szybko postawili diagnozę, że potrzeba będzie 7 miesięcy rekonwalescencji, by doszedł do siebie, zwłaszcza, że rok wcześniej złamał kość udową.






Nowy medal w Pjongczang
Zdobył trzy medale w zawodach X-Game, a także Kryształową Kulę w big air. Był jak nigdy zdeterminowany, by nadrobić stracony czas. Powrócił – jak na mistrza przystało – w listopadzie 2017 r., wygrywając zawody Pucharu Świata w big air w Pekinie.

„Utknąłem w klasyfikacji zawodów na jakiś czas, potem byłem przykuty do łóżka, bliski śmierci, więc teraz jestem dosyć zadowolony” – żartował, gdy odebrał brązowy medal na igrzyskach olimpijskich 11 lutego w Pjongczang.

Marc nie zamierza na tym poprzestać. 21 i 24 lutego wystartuje w zawodach big air (skok z rampy i trampoliny) z myślą o zdobyciu drugiego medalu na igrzyskach 2018 roku. I wzmocnieniu własnej legendy.

Tekst pochodzi z francuskiej edycji portalu Aleteia

...

I ta historia podnosi na duchu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:53, 16 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:09, 18 Lut 2018    Temat postu:

Epidemia rotowirusa w Pjongczangu. Zachorowali pierwsi sportowcy

Dwóch szwajcarskich narciarzy występujących w narciarstwie w stylu wolnym zachorowało po zakażeniu rotowirusem - poinformowało kierownictwo ekipy. To dwa pierwsze potwierdzone wypadki zachorowania wśród sportowców uczestniczących w igrzyskach w Pjongczangu.


...

Pokuta na Wielki Post.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:31, 16 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:15, 18 Lut 2018    Temat postu:

Czy jest granica komplementów? Ślicznotki na olimpiadzie
Natalia Białobrzeska | 15/02/2018

Sputnik/EAST NEWS
Udostępnij 63 Komentuj 0
Chcę świata mężczyzn i kobiet, którzy darzą się wzajemnym szacunkiem, chronią innych i umieją ochronić siebie.

Komplementy dzielę na dwie grupy. Pierwsze są jak dobre i drogie perfumy. Mgiełka, która przyjemnie przylega do kobiety. Zapach, który podkreśla jej cechy. Utrzymują się długo i wzmacniają pewność siebie. Wiadomo, że chodzi o CIEBIE.

A drugie są jak pogwizdujący menel spod budki. Drażnią, zawstydzają i sprawiają, że czujesz się jak dziewczyna z wystawy: do wzięcia albo do odrzucenia. Wiadomo, że w najmniejszym stopniu chodzi o Ciebie.



Piękna płeć mówi STOP
Po międzynarodowej akcji #metoo świat rozpoczął dyskusję nad granicami dotyku i słowa, nad definiowaniem szacunku, zachowań obu płci, etyką pracy, nad kulturą osobistą, stereotypami, którymi kierujemy się decydując na takie czy inne zachowania oraz nad wpływem kształtowania postaw u młodych ludzi.

Oto okazało się, że problem jest bardzo jednostronny. Że płeć piękną uważa się również za słabą i ten fakt wykorzystuje w najgorszy z możliwych sposobów. Nie zabrakło oburzenia w męskim światku, bo oto na ławie oskarżonych zasiadło 100% mężczyzn.

Dzisiaj S.T.O.P. mówię i ja. Wszystkim redaktorom jednego z portali sportowych, za opublikowanie treści oddziałujących na najniższe instynkty oraz wszystkim mężczyznom, którzy raczyli zostawić swoje marne 3 grosze pod tekstem.

Czytaj także: Ty też? Kobiety z całego świata biorą udział w akcji #MeToo – mężczyźni odpowiadają


„Igrzyska olimpijskie to nie rewia mody…”
Lead zaczyna się całkiem dobrze: „Igrzyska olimpijskie to nie rewia mody, ale w tej wielkiej sportowej imprezie udział bierze wiele pięknych kobiet”. Po krótkiej zajawce następuje dwuzdaniowy #facepalm (polecam wpisać hasło w google, znajdziesz adekwatną reakcję), cytuję: „z chęcią pokazalibyśmy wam zdjęcia wszystkich >>ślicznotek<< występujących na ZIO, jednak chcemy, żebyście sami odkryli kilka >>perełek<<. Koniecznie zobaczcie nasze >>zestawienie<<„. Mówię S.T.O.P.

Nietrudno domyślić się, że >>zestawienie ślicznotek<< wygenerowało w komentarzach bazar głupoty, pod tytułem: kto którą woli; która jak wygląda i czy „brałbym”.
Mówię S.T.O.P.

Czytaj także: Jennifer Aniston, co zrobisz ze swoją urodą?


Po pierwsze wyczucie
Piękno, wdzięk, naturalność, wewnętrzny blask – magnetyzuje. Nie mam nic przeciwko mówieniu o kobietach i do kobiet, że właśnie takie są. To miłe, to wzmacniające. Ale żeby takie było, trzeba robić to z wyczuciem.

Traktowanie kobiet jak plakatu z Bravo, który zaraz po usunięciu pryszcza powieszę sobie na ścianie, albo jak albumu ze znaczkami, którymi powymieniam się z kumplami z podwórka – jest, no właśnie, mówiąc najdelikatniej jak umiem – niedojrzałe. Dzieciaka można wytłumaczyć, zrozumieć i wychować, ale od mężczyzny, który po drugiej stronie monitora ma rachunki do opłaty, żonę do kochania, dzieci do wychowania – oczekuje się nieco więcej, np. męskości.

Czytaj także: Natalia Białobrzeska: Synku, nauczę cię być mężczyzną


Wzajemny szacunek
Ktoś zapyta: i po co te moje kilka tysięcy znaków? Przecież nikogo to nie zmieni. Być może. Ale wierzę, że kropla drąży skałę, że im więcej takich kropel, tym realniejsza staje się nasza zmiana, nasza czyli kobiet. Bo międzynarodowa solidarność, globalne przeliterowanie S.T.O.P., reagowanie na niskich lotów komentarze kolegów w pracy, na fejsbuku czy podczas spotkań towarzyskich – daje siłę, do ochrony siebie, swojej godności i piękna. A właśnie w takim świecie chce żyć, w taki świat chce wypuścić za naście lat moją córeczkę i mojego synka. Chcę świata mężczyzn i kobiet, którzy darzą się wzajemnym szacunkiem, chronią innych i umieją ochronić siebie.

Czytaj także: Jola Szymańska: List do kobiety, którą chcę się stać
– – –

A czy Ty spotkałaś się kiedyś z zachowaniem, któremu powiedziałaś S.T.O.P., albo chciałabyś powiedzieć teraz? Opowiedz nam o tym w komentarzu pod tekstem. Kropla drąży skałęSmile

...

Istotnie wprowadzac zawisc wsrod zawodniczek w kwestii urody gdy maja uprawiac sport to szkodzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:36, 17 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:18, 18 Lut 2018    Temat postu:

Czeszka snowboardzistka Ester Ledecka zdobyła złoty medal w… narciarstwie alpejskim, w supergigancie! Ester wyprzedziła austriacką faworytkę Annę Veith o 0,25 s. Polka Maryna Gąsienica-Daniel zajęła 26. pozycję, ze stratą 2.10 s.

OSADŹ FILM
Poprawny przejazd Gąsienicy-Daniel w supergigancie. Wideo Eurosport
Złoto dla 22-letniej Ledeckiej jest o tyle zaskakująca, że w tym sezonie nie osiągała zbyt dobrych rezultatów w narciarstwie alpejskim. Do Pjongczangu przyjechała głównie po to, by wystartować w snowboardowym slalomie równoległym, gdzie będzie faworytką. Do supergiganta rozstawioną ją dopiero z 26. numerem.

Gdy do slalomu szykowała się Ledecka, Veith przyjmowała już gratulacje za zwycięstwo, bo nikt z czołówki PŚ jej nie dorównał, aż tu nagle Czeszka przejechała szybciej!

To największy sukces w historii narciarstwa alpejskiego Czechów i pierwszy złoty medal dla ich reprezentacji w Pjongczangu.

Dziadek Estery był hokeistą, a ojciec Janek jest piosenkarzem i kompozytorem.

Ledecka tylko dziewięć razy wystąpiła na zawodach Pucharu Świata supergiganta.

Prażanka Ester Ledecka zaskakuje świat zjazdem w supergigancie. /PAP/EPA
Prażanka Ester Ledecka zaskakuje świat zjazdem w supergigancie. /PAP/EPA
Z Pjongczangu Michał Białoński

Ester Ledecka sensacyjną mistrzynią supergiganta.

Córka piosenkarza, wnuczka czeskiej gwiazdy hokeja, Ester Ledecka, 68 kg czystego olimpizmu, wykręciła numer nad numery: przyjechała po medal w snowboardzie, a wygrała na pożyczonych nartach alpejski supergigant! - w powiązanych wideo ze zjazdu i niedowierzanie zawodniczki po tym co się wydarzyło Very Happy

.. Ciekawy numer! Wygrala w pobocznej dyscyllinie! NA POZYCZONYCH NARTACH! Kobiety potrafia!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 11:39, 17 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:50, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:20, 18 Lut 2018    Temat postu:

Wojtek Wolski bohaterem Igrzysk Olimpijskich 2018
Posted on 16/02/2018 by Polska Canada in Żeglarstwo - podróże - sport // 1 Comment
Screen Shot 2018-02-16 at 22.44.01
Bohaterem kanadyjskiej drużyny olimpijskiej, nie tylko hokejowej, został Wojtek Wolski. Urodzony w Polsce zawodnik, jako czteroletni chłopiec, w 1991 roku przyjechał z rodzicami do Toronto w Kanadzie. Okazało się, że ma wielki sportowy talent w uwielbianej przez Kanadyjczyków dyscyplinie – hokeju. Po kilkuletniej, udanej karierze w najlepszej lidze na świecie – NHL, w 2013 roku podpisał kontrakt z rosyjską ligą KHL. W październiku 2016 roku, podczas meczu, doznał wyjątkowo groźnej kontuzji: w walce o krążek, zepchnięty, uderzył głową w bandę, łamiąc kark. Wszystko wskazywało, że Wojtek pozostanie sparaliżowany, ale pomyślna rehabilitacja podnosiła stopniowo poprzeczkę jego oczekiwań. Kiedy okazało się, że będzie mógł chodzić i bawić się ze swoimi dziećmi, zaczął z powrotem myśleć o hokeju. Powrócił na lodowisko i do profesjonalnej formy. Równo rok po zagrażającej życiu kontuzji otrzymał telefon, informujący, że zakwalifikował się do olimpijskiej drużyny kanadyjskiej, co było wielkim sukcesem, niezależnie od tego, że liga NHL nie przerwała na czas igrzysk rozgrywek i jej zawodnicy, reprezentujący światową czołówkę, nie mogli pojechać do Korei. W “drugim garniturze” kanadyjskiej reprezentacji olimpijskiej występuje wielu znakomitych graczy, którzy z różnych powodów nie znaleźli miejsca w czołowych, walczących o Puchar Stanleya, drużynach NHL.



W pierwszym meczu turnieju o złoty medal igrzysk w Pjongczang, Kanada pokonała Szwajcarię 6:1, a Wojtek Wolski strzelił dwie bramki, z których pierwsza, wyjątkowo efektowna, potwierdziła nadal niezwykłe umiejętności polsko-kanadyjskiego hokeisty. Kanadyjskie i amerykańskie media z podziwem i entuzjazmem mówią o wielkim sercu i determinacji Polaka, który wbrew fatalnym prognozom, potrafił odzyskać nie tylko sprawność fizyczną, ale także umiejętności, wymagające wytrwałości, talentu i ekstremalnego wysiłku. Ewentualny medal Wojtka Wolskiego nie zostanie odnotowany w statystykach polskiej drużyny olimpijskiej, ale warto, by także w Polsce wiedziano o sukcesie pochodzącego z Polski sportowca, który walcząc o medal, wywalczył już znacznie więcej, demonstrując, że charakter i potęga ducha nadają życiu wyjątkową wartość.

Aleksander Rybczyński

...

Mamy tez Polonię na olimpiadzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:04, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:22, 18 Lut 2018    Temat postu:

Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Kamil Stoch mistrzem olimpijskim!
Piotr Majchrzak 17.02.2018 15:20

Kamil Stoch mistrzem olimpijskim! Polski skoczek popisał się fenomenalnymi lotami na 135 i 136,5 metra i zdobył trzeci złoty medal swojej karierze! Drugie miejsce zajął Andreas Wellinger, a trzeci był Robert Johansson.
Ależ to był konkurs! Kamil Stoch pokazał prawdziwą klasę! Polski skoczek wytrzymał ogromną presję i mimo bardzo trudnych warunków zdobył trzeci złoty medal w karierze!

Polski skoczek popisał się fenomenalnymi lotami, które docenili sędziowie. W pierwszej serii Polak dostał aż 58,5 pkt, a w drugiej serii dostał 57,5 pkt, co oznacza, że drugiego Wellingera pokonał o 1,5 pkt w ocenach za styl.

Drugie miejsce zajął Andreas Wellinger (135,5 metrów, 142 metry), trzecie miejsce zajął Robert Johansson (137,5 metra i 134,5 metra). Reszta Polaków skakała dobrze, ale nie rewelacyjnie. 10. miejsce zajął Dawid Kubacki, 15. był Stefan Hula, a 19. lokatę zajął Maciej Kot (128,5 i 129,5 metra).

Po pierwszej serii było wspaniale


Po pierwszej serii było znakomicie, bo Kamil Stoch prowadził po skoku na 135 metrów. Polak dostał bardzo wysokie noty (58,5 pkt od sędziów) i prowadził z przewagą 3,4 pkt. Bardzo wysokie miejsce zajmował także Dawid Kubacki (134,5 metra) i był piąty. Tuż za pierwszą dziesiątką był Stefan Hula (132 metry), a Maciej Kot plasował się na 17. pozycji.

...
Wiemy ze zasluzone bo skoki w Polsce akurat przezywaja szczyt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:55, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:29, 18 Lut 2018    Temat postu:

[video] Stoch: Jeżeli Bóg jest na 1. m-cu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Trzymam się tej zasady
Opublikowano dnia 17.02.2018 19:16
Tweet
Podczas rozmowy w programie "Pytanie Na Śniadanie" mistrz olimpijski mówił o swojej wierze w Boga.
YT, print screen
Ja wierzę, że wszystko się dziele po coś, że Ten, który patrzy z góry wszystko ma zaplanowane i po prostu przyjmuje to ze spokojem
- powiedział Kamil Stoch podczas rozmowy w TVP2.

Ktoś kiedyś mi powiedział, pewien znajomy ksiądz, że jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Ja trzymam się tej zasady i uważam, że w życiu mi to bardzo pomogło
- stwierdził.


Kamil Stoch:
- Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Ja trzymam się tej zasady.

...

Dokladnie. I odpada prostacka interpretacja ze to Bóg zalatwia, za wiare 1 miejsce. Jakbym poszedl skakac tylko po modlitwie to bym zyskal moze tyle ze uniknalem szpitala. A przede wszystkim modlitwa daje taka madrosc, ze nie idzie sie skakac jak sie nie umie. Proste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:59, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:31, 18 Lut 2018    Temat postu:

W DRODZE DO MARZEŃ I TRIUMFU. ESTER LEDECKA I JEJ HISTORIA

W drodze do marzeń i triumfu. Ester Ledecka i jej historia

Jako, iż uwielbiam zajmować się tematami, w których główne role odgrywają ludzie niezwykli, motywujący i emanujący niesamowitą siłą, tak też postanowiłem tutaj u siebie napisać o niesamowitej dziewczynie z Czech, która udowodniła, że niemożliwe nie istnieje. Oto Ester Ledecka i jej historia.

22-letnia czeszka zdobyła właśnie złoty medal igrzysk olimpijskich Pjongczang (Korea Południowa) w supergigancie kobiet, pokonała w rywalizacji między innymi amerykankę Lindsey Vonn. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zawodniczka w narciarstwie alpejskim wystartowała "ot tak", bez wielkich nadziei na sukces. Jej główną dyscypliną jest... snowboard, a właśnie narciarstwo trenuje od raptem... roku. Dzięki temu ta historia nabiera zupełnie innego kolorytu.

Ester co prawda jest mistrzynią świata w snowboardowym slalomie równoległym, wygrywała klasyfikacje generalne w PŚ. W slalomie nie osiągała nic, nigdy nawet nie była na podium, wręcz niemożliwe było, że sięgnie po sukces. Zaskoczyła jednak cały świat, mówią o niej wszyscy. Mierząca 173 centymetry wzrostu 22-latka z Pragi, zrobiła największą sensację na Igrzyskach. Warte dodania jest jeszcze to, że w Pjongczang wystartowała... na pożyczonych nartach, które miała od koleżanki Mikaeli Shiffrin, która odpuściła start w supergigancie.

Ester Ledecka tym samym udowodniła, że nie można się poddawać i robić to, co się po prostu kocha. Nie musiała trenować narciarstwa alpejskiego, ale chciała. Zaparła się i robiła swoje, co zaowocowało najcenniejszym w karierze każdego sportowca krążkiem.
Już wiadomo, że 22-latka pisze właśnie nową historię światowego sportu. Austriaczkę Annę Veith wyprzedziła o - uwaga - dokładnie 0,01 sekundy!

W drodze do marzeń i triumfu. Ester Ledecka i jej historia
fot. CHRISTOPHE ENA/AP
Dziadek czeszki, to hokeista Jan Klepac - w 1964 roku w Innsbrucku zdobył brązowy medal, a w 1968 roku w Grenoble został wicemistrzem olimpijskim. Reprezentował barwy Czechosłowacji, jej mama była niegdyś natomiast łyżwiarką figurową. Ojciec, Jan Ledecky, to znany muzyk.

Historia Ester może być jeszcze piękniejsza na tych Igrzyskach. W następnym tygodniu, Ledecka wystąpi w snowboardowym slalomie gigancie równoległym, gdzie jest jedną z faworytek do złota. Jeśli jej się uda, przeniesię sport na zupełnie inną planetę. Tego nie dokonał nikt inny!

W drodze do marzeń i triumfu. Ester Ledecka i jej historia
fot. CHRISTOPHE ENA/AP
Warto mieć marzenia. Nie zawsze nam wychodzi. Nie zawsze mamy to, co byśmy mocno chcieli i pragnęli. Ale mimo wszystko, gdzieś tam jest w nas ta wola spełniania się, samorealizacji. Nie poddawaj się - może to brzmi już dość oklepanie, ale spójrzmy na to tak - poddając się, rezygnując z marzeń, nigdy nie dowiemy się, czy możemy i czy warto. Nic nas nie kosztuje próba, a dokonać możemy naprawdę wiele. Staram się być pozytywnym człowiekiem, stawiam sobie coraz to nowsze cele i choć niektórzy mogą mi nie wierzyć, to faktem jest, iż wielokrotnie czułem radość z tego, co sam osiągnąłem. To naprawdę motywujące.

* fot. główna: /AFP




AUTOR: PATRYK WITCZUK

...

Kompletny ewnement! Chyba czegos takiego dawno nie bylo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:34, 20 Lut 2018    Temat postu:

Pozegnal sie tez na tych igrzyskach znany nam dobrze Włodzimierz Szaranowicz. Zegnamy oczywiscie. To tylko etap w zyciu nie koniec! Zycie jest wieczne. Surprised)))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:08, 21 Lut 2018    Temat postu:

istorii kenijską narciarką alpejską na igrzyskach 21 lutego 2018, 5:35 zobacz więcej wideo » Bachleda-Curuś: przepraszam za błąd Upragnione medale na szyjach. Skoczkowie uhonorowani Mama Macieja Kota: Wielka duma i radość, że się udało Kubacki i Kot czekają na medale. "Wielka radość" Bronisław Stoch: zapraszam skoczków do Zębu Małysz: jest duży problem w innych dyscyplinach Małysz: to sukces Stocha i jego pracy Pierwsze olimpijskie złoto w Pjongczangu. Kamil Stoch "leciał... Stoch po zdobyciu złota Fortuna: ani przez chwilę nie zwątpiłem w zwycięstwo Kamila Złoty Stoch, kibice oszaleli Górale w Pjongczangu: kibicowaliśmy dobrze, bo jest złoto "Duma, radość, satysfakcja i wzruszenie". Wójt już szykuje... Zuzanna Smykała: 20. miejsce to sukces Paweł Łukasik o startach Polaków Holenderska taksówka dla medalistów "To się zdarza saneczkarzom" Sochowicz: duży pech. Maska mi wypadła Wiatr rządzi na igrzyskach Małysz o konkursie na średniej skoczni w Pjongczangu Małysz: ten konkurs nie powinien się odbyć Paweł Łukasik w akcji Prezydent odwiedził olimpijczyków Witold Bańka o szansach Polaków Ruszyły igrzyska w Pjongczangu Ogień dotarł do Pjongchangu Szef MKOl pobiegł z ogniem olimpijskim Skoczkowie rywalizowali w kwalifikacjach Ślubowanie olimpijczyków Weronika Nowakowska o olimpijskim ślubowaniu Tak wyglądają medale igrzysk w Pjongczangu Premier o skoczkach: jesteście naszą Ligą Mistrzów Zdjęcia z wioski olimpijskiej w Pjongczangu Skoczkowie wylecieli na igrzyska. Premier: jesteście ligą... Skoczowie wylądowali w Korei Pjongczang - protest przeciwko noszeniu futer Bolesne powitanie z igrzyskami Tiarna Collinsa W Pjongczangu końcowe odliczanie Foto: ENEX | Video: TVN24, ENEX, Reuters Pierwsza w historii narciarka alpejska z Kenii Sporym zainteresowaniem na igrzyskach w Pjongczangu cieszą się zawodnicy, którzy pochodzą z krajów, gdzie śniegu nie ma. Dla jednych to absurd, dla nich pokazanie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Przykładem jest narciarka z Keni, której zmagania śledzi wielu. Materiał magazynu "Polska i Świat". Dominator ma kolejne złoto. Szalona pogoń Norwega po medal Austriak Marcel... czytaj dalej » "Kenijska śnieżna pantera" - tak mówią o 19-letniej Sabrinie Simader, która jest pierwszą w historii narciarką alpejską z Kenii startującą na igrzyskach olimpijskich. Charakterystyczny kombinezon w cętki to jej znak rozpoznawczy. - Jestem dumna, że reprezentuję Kenię. To niesamowite być częścią igrzysk olimpijskich - mówi. Jako jedyna reprezentantka Kenii niosła jej flagę podczas ceremonii otwarcia igrzysk. Jak zauważa Michał Szypliński z magazynu "Ntn Snow&More, to dość oryginalna narodowość jak na narciarstwo alpejskie. Kenijka o zmierzeniu się z najlepszymi sportowcami marzyła od dawna. Gdy miała trzy lata wyjechała z mamą do Austrii. Miłość do nart zawdzięcza ojczymowi - swojemu trenerowi. Nie była to jednak miłość od pierwszego narciarskiego zjazdu. - Na początku nie byłam zachwycona. Narty mnie denerwowały. Pasja przyszła, gdy miałam sześć lat i zaczęłam startować w zawodach - wspomina Simader. Motywacji i entuzjazmu można jej pozazdrościć. Kenijski Komitet Olimpijski nie chciał pokryć wszystkich wydatków związanych z występem w Korei. Stoch: z łatwością znajduję słowa podziękowania - Po drugiej... czytaj dalej » Jak mówi Szypliński, z pomocą przyszli internauci, którzy w akcji crowdfundingowej zrzucili się na ten występ. Sabrina Simader w narciarskim kobiecym supergigancie była 38. na 44 startujące zawodniczki. - Mam dopiero 19-let i wszystko jeszcze przede mną - podkreśla. "Zapadają w olimpijską pamięć" Kenijka nie jest jedyną egzotyczną zawodniczką na igrzyskach. W zimowych konkurencjach swoich sił próbują sportowcy z ponad 50 krajów, m.in. z Jamajki, Ghany, Madagaskaru czy Nigerii. O medale walczą w bobslejach, narciarstwie, skeletonie i łyżwiarstwie figurowym. - Sport wyczynowy bardzo się globalizuje. Będziemy oglądali coraz więcej przedstawicieli kontynentu afrykańskiego również w sportach zimowych - ocenia dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Maciej Petruczenko. - To są rzeczy malownicze, które dodają igrzyskom uroku - dodaje. Zapadają również w olimpijską pamięć, jak tongijski taekwondzista, który w Pjongczangu wystartował jako biegacz narciarski. Zajął 114. miejsce w gronie 116 sklasyfikowanych zawodników, ale nie powiedział jeszcze ostatniego sportowego słowa. - Chcę do mojego repertuaru włączyć jeszcze jakąś trzecią dyscyplinę. To będzie coś związanego z wodą - mówi taekwondzista i narciarz Pita Taufatofua. Większość trenuje za granicą i wszyscy chcą równać do tych, dla których zimowe sporty nie są egzotyką. Autor: js/AG

..

Warto odnotowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:16, 23 Lut 2018    Temat postu:

Zimowe igrzyska olimpijskie. Bezmyślne zachowanie holenderskich łyżwiarzy. Dwóch Koreańczyków rannych
Piotr Majchrzak 23.02.2018 07:10
60

VADIM GHIRDA/AP


Brązowa patera - miniatura
Zobacz zdjęcia (4)
Łyżwiarze szybcy z Holandii popisali się totalnym brakiem wyobraźni. Zawodnicy wyrzucili ciężką paterę w tłum ludzi, a ta raniła dwóch Koreańczyków. Jeden z nich trafił do szpitala.
Holenderscy łyżwiarze szybcy zdobyli brązowy medal w drużynowych zawodach w Pjongczangu. Drużyna w składzie Sven Kramer, Jan Blokhuijsen, Koen Verweij i Patrick Roest wybrała się na imprezę jednego ze sponsorów, na której dostali pamiątkową paterę za medal.

Nastroje w ekipie były bardzo radosne, a zawodnicy chcieli się pocieszyć swoim szczęściem z zebranymi na imprezie fanami. Łyżwiarze podjęli nieprzemyślaną decyzję i rzucili ogromny i ciężki talerz w tłum ludzi.

Dziwne zachowanie HolendrówDziwne zachowanie Holendrów Youtube

Niestety, okazało się to pechowe dla dwóch Koreańczyków, którzy zostali mocno zaskoczeni zdarzeniem, a ciężka patera poraniła ich twarze. Jeden z zakrwawionych Koreańczyków trafił do szpitala, drugi został opatrzony na miejscu.


Trzeba przyznać, że zawodnicy popisali się totalnym brakiem wyobraźni. Tuż po zdarzeniu przeprosili za swoje zachowanie.

...

Brak kory. Rzucac to mozna konfetti czy inny papier. Ale nie ciezkie przedmioty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:25, 24 Lut 2018    Temat postu:

Pjongczang 2018: Ester Ledecka z drugim złotym medalem. Tym razem w snowboardzie

PAP
Ester Ledecka
Przepiękną historię zapisała Ester Ledecka. Czeszka zdobyła swój drugi złoty medal w Pjongczangu, ale wyczyn polega na tym, że w dwóch zupełnie różnych dyscyplinach. To dopiero piąty taki przypadek odkąd rozgrywane są zimowe igrzyska olimpijskie. Do triumfu w narciarskim slalomie gigancie dorzuciła w sobotę zwycięstwo w snowboardowym slalomie gigancie równoległym.
Przypomnijmy, że złoty przejazd Ledeckiej w narciarskim gigancie zaszokował praktycznie wszystkich zgromadzonych w centrum alpejskim Jeongseon. O zaledwie 0,01 s wyprzedziła austriacką mistrzynię olimpijską z Soczi w supergigancie Annę Veith, która w Rosji startowała pod panieńskim nazwiskiem Fenninger. Teraz jej kolekcja medali z Pjongczang wzbogaciła się o kolejny najcenniejszy.
W snowboardowym slalomie równoległym nie miała sobie równych już w eliminacjach, a później w każdym kolejnym bezpośrednim pojedynku z rywalkami udowadniała swoją wyższość. W finale o 0,46 pokonała Niemkę Selinę Joerg. Stawkę medalistów uzupełniła rodaczka Joerg, Ramona Theresia Hofmeister, która w starciu o brąz zwyciężyła z Rosjanką Aleną Zawarziną.

...

Zupelnie jakby byla z Polski! To byly jej igrzyska!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:24, 25 Lut 2018    Temat postu:

Piotr Żyła otrzyma kopię medalu i nagrodę finansową?
Piotr ŻyłaPiotr Żyła fot. Tadeusz Mieczyński
Na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu reprezentacja Polski w skokach narciarskich wywalczyła historyczny, drużynowy brąz. Z medalem do kraju nie wrócił Piotr Żyła, który na olimpijskich obiektach skakał najsłabiej i pełnił rolę rezerwowego. Kadrowicze i trener Stefan Horngacher podkreślają jednak ważną rolę wiślanina, jaką odegrał w trakcie igrzysk. Pojawiły się propozycje, aby brązowy medalista MŚ w Lahti również został nagrodzony przez Polski Komitet Olimpijski.

W trakcie igrzysk w Pjongczangu polscy skoczkowie wywalczyli dwa medale. Złoto na dużej skoczni wywalczył Kamil Stoch, zostając tym samym trzykrotnym mistrzem olimpijskim. Z kolei drużyna w składzie Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Stoch sięgnęła po brąz.

Teraz na skoczków czekają nagrody finansowe ze strony Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Kamil Stoch za złoty medal otrzyma 120 tysięcy złotych. Każdy ze członków brązowej drużyny wzbogaci się natomiast o 37,5 tysiąca złotych.

Po powrocie do kraju, polscy skoczkowie oraz trener Stefan Horngacher podkreślali ważną rolę, jaką Piotr Żyła odegrał dla całej drużyny podczas pobytu w Korei. Podczas wspólnego pozowania do zdjęcia, Kamil Stoch specjalnie ustawił swój brązowy medal z konkursu drużynowego na wysokości wiślanina.

- Bardzo bym chciał, żeby Piotrek został doceniony. Nie tylko ja bym chciał. Po powrocie do Polski, na lotnisku, Stefan Horngacher zupełnie o to niepytany wziął mikrofon i powiedział, że bardzo chciałby podziękować Piotrkowi, bo mimo że nie skakał dobrze i nie znalazł miejsca w drużynie, to był bardzo ważną częścią drużyny. Mogę to potwierdzić. Piotrek jest niezbędny, najlepiej dba o atmosferę w zespole - mówi na łamach portalu Sport.pl Maciej Kot.

- Kiedy zbliża się konkurs, to on jest tym człowiekiem, który potrafi rozbawić, poprawić humor, rozładować napięcie. Był z nami na skoczni, na konkursach. Przybijał piątki, żółwiki, zagadywał, pomagał. To był cichy bohater. Nie ma go w wynikach, nie było go widać w telewizji, ale dużo zrobił. Stefan nie bez powodu to zauważył - dodaje zakopiańczyk.

- Chciałbym bardzo podziękować Piotrowi, który ze względu na różne okoliczności nie był w komfortowej sytuacji w czasie igrzysk. Piotrek był jednak niezwykle ważnym członkiem naszego zespołu. Żałuję, że na jego szyi nie wisi żaden medal, bo taki mu się należał - powiedział trener Stefan Horngacher podczas konferencji prasowej na Lotnisku Chopina w Warszawie.

Pojawiła się inicjatywa, aby Piotr Żyła został uhonorowany tak samo jak pozostała czwórka olimpijskiej drużyny. Pomysł popiera m.in. Jan Szturc, pierwszy trener wiślanina i wujek Adama Małysza.




- Myślę, że PZN powinien wnioskować do PKOl-u o nagrodę również dla Piotrka, bo to zawodnik, który zasługuje na docenienie - mówi Szturc dla Sport.pl: - Piotrek tuż przed igrzyskami stał na podium w Pucharze Świata, zajmując trzecie miejsce w Willingen. W Pjongczangu trochę słabsze skoki na treningach nie pozwoliły mu wystartować w żadnym konkursie, ale to bardzo mocny punkt naszej reprezentacji i na pewno również dzięki rywalizacji z nim czwórka medalistów weszła na taki poziom, który pozwolił im stanąć na podium.

- Na pewno nagroda dla Piotrka z PKOl-u byłaby fajna. Byłoby dobrze, gdyby Piotrek dostał to samo, co my. Ale jeżeli nie dostanie, to my z chłopakami coś wymyślimy i na koniec sezonu Piotrka uhonorujemy - dodaje Maciej Kot.

- Dobrze, że PKOl daje nagrody, ale to nie są tak duże kwoty, żeby ewentualnie zmieniły Piotrkowi życie. Tu chodzi o gest. Dlatego możemy np. kupić Piotrkowi dobrą gitarę, którą wszyscy mu podpiszemy czy jakoś fajnie pomalujemy. Może to też być ładna statuetka z podziękowaniami. Chodzi o pokazanie, że o nim pamiętamy i jesteśmy mu wdzięczni - zaznacza członek brązowej drużyny z Pjongczangu: - Fajnie by było, gdyby miał taki medal jak my. Obiema rękami bym się podpisał pod takim pomysłem.

- Decyzję w sprawie nagród dla olimpijczyków podejmuje zarząd PKOl po igrzyskach. Regulamin mówi jednak wyraźnie, że nagrody przysługują medalistom igrzysk olimpijskich. Oczywiście dostrzegamy rolę Piotra Żyły, który był gotowy w każdej chwili zastąpić kolegów, ale udziału w igrzyskach nie wziął - twierdzi Henryk Urbaś, rzecznik prasowy Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

- Doceniamy rolę, jaką Piotrek odegrał, będąc cały czas z drużyną. Na pewno był dobrym duchem zespołu. Nagrody wręcza się jednak sportowcom, którzy faktycznie w igrzyskach wystąpili. Decydujący głos będzie jednak należał do zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jeśli w tej sprawie wpłynie jakikolwiek wniosek z PZN-u, to zarząd na pewno się nad tym pochyli - dodaje Urbaś w rozmowie dla Wirtualnej Polski.

Z kolei w Polskim Związku Narciarskim planowane jest spotkanie ws. nagrodzenia Piotra Żyły. Ma ono odbyć się po powrocie prezesa Apoloniusza Tajnera z igrzysk w Pjongczangu.

- Nie liczymy na innych. Sami będziemy to załatwiać. A jeśli ktoś się do tego włączy, np. ministerstwo czy PKOl, to tym lepiej. Bardziej chodzi o aspekt moralny niż finansowy. Na igrzyskach zdobywa się medale, to prawda. Ale proszę też pamiętać, że Piotr Żyła jest częścią drużyny. Jakby nie rywalizował z pozostałymi skoczkami, to nie byłoby tak wysokiego poziomu sportowego. Musimy się do tego odnieść - wyjaśnia Tomasz Wieczorek, sekretarz generalny PZN.

Ewentualne decyzje dotyczące nagrodzenia Piotra Żyły zostaną podjęte w najbliższych tygodniach, po zakończeniu XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.

...

Brawo. Bylby jeszcze jeden tylko popsuli te pierwsze skoki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:59, 25 Lut 2018    Temat postu:

NASZ SUKCES"
TOMASZ KALEMBA dzisiaj 04:52

Polska czwórka bobslejowa: Mateusz Luty, Arnold Zdebiak, Łukasz Miedzik i Grzegorz Kossakowski, zajęła 13. miejsce w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. To najlepszy występ Biało-Czerwonych w historii. Nie dziwi zatem radość na mecie.

Jednym z pierwszych, który pogratulował polskiej ekipie, był Dawid Kupczyk. To wielokrotny olimpijczyk. Przez lata pierwszy pilot w polskich bobslejach, a obecnie trener czeskiej kadry.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Chcieliśmy coś pokazać na tych igrzyskach i to nam się udało. Walczyliśmy z największymi potęgami i nie mamy się czego wstydzić - mówił Luty.

Co ciekawe polska załoga w ostatniej chwili zdołała zakwalifikować się na igrzyska.

- To niesamowita historia. Pokazuje też to, jakiego mieliśmy pecha. Byliśmy mocni, a nie mieliśmy tego jak pokazać. Teraz jednak wyszło. Na najważniejszej imprezie - powiedział Luty.

Polacy jechali w bobsleju, który kupili dopiero w grudniu od Austriaków. Niemal w ostatniej chwili. Wszystko dlatego, że wcześniej nie było na niego pieniędzy.


- Cieszymy się z takiego bobsleja, jaki mamy. I tak przeskoczyliśmy o epokę. Grzaliśmy cały czas tyły. Dostawaliśmy od najlepszych. Nic nie wychodziło, a teraz idziemy do przodu. Trzeba się cieszyć z tego, co jest - opowiadał Luty.

Nasz pilot kompletnie nie znał tego toru. Nie miał na nim zaliczonych zbyt wielu ślizgów. To było widać w dwójkach. Tam razem z Krzysztofem Tylkowskim mieli walczyć o "10", a zakończyło się odległą lokatą. Do tego doszło nietrafione szukanie ustawień.

- Wraz z każdym ślizgiem czułem się na tym torze coraz lepiej. W czwórkach czułem się już pewnie. Wyczuwałem miejsca, w których mogłem dać bobslejowi jechać. To przełożyło się na lepszą szybkość - tłumaczył Luty, który wciąż rozpamiętywał to, co się stało w dwójkach.

Biało-Czerwoni nie mieli też najlepszych startów, choć w ostatnim ślizgu w czwórkach wyszło już przyzwoicie.

- Gdyby z tym startem było trochę lepiej, to wyniki też byłyby całkiem inne. To jest jeden z tych elementów, nad którym musimy popracować - zakończył Luty, który wieczorem będzie niósł polską flagę na ceremonii zamknięcia igrzysk.

Do polskiej osady, która osiągnęła historyczny wynik w ostatniej chwili wskoczył Arnold Zdebiak. To on zajmuje miejsce w bobsleju zaraz za Lutym.

- Przez cały sezon byłem rezerwowym, ale zjeżdżałem z chłopakami na treningach. Muszę wspomnieć Kamila Masztaka, olimpijczyka z Pekinu (2008) i Londynu (2012). Wspierał nas przez cały sezon przygotowawczy. Dołożył cegiełkę do tego wyniku. Dzięki niemu przyszedłem do bobslejów - mówił Zdebiak.

- Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. To jest nasz sukces. Każdy sportowiec marzy o igrzyskach, a tym bardziej o osiąganiu takich wyników. Przeskoczyłem do tej dyscypliny z lekkoatletyki. Tam nie miałbym szansy walczyć z najlepszymi na igrzyskach, nie mówiąc o zajęciu tak wysokiej lokaty - dodał.

Trzecim w bobsleju jest Łukasz Miedzik: - W końcu pokazaliśmy, że możemy szybko jeździć. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Hamulcowym w polskiej załodze jest Grzegorz Kossakowski. To on odpowiada za to, by wyhamować bobslej, pędzący z prędkością dochodzącą do 140 km/h. Nie jest to łatwe zadanie, bo ważny on ponad 600 kilogramów.

- Rzutem na taśmę przyjechaliśmy na igrzyska. Już myśleliśmy, że wszystko jest pozamiatane, a jednak marzenie się spełniło. Mamy 13. miejsce. To wisienka na torcie. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze ślizgów, ze startów i z pakowania się do bobsleja. Dziękujemy wszystkim bliskim, którzy w nas wierzyli, bo te ostatnie trzy lata były okropne. Ciężko było pogodzić pewne sprawy, bo poza tym, że trenowaliśmy, to musieliśmy też pracować. Udało się to jakoś połączyć. Mam nadzieję, że jeśli Bóg pozwoli i da zdrowie, to kolejne cztery lata będą lepsze i może ktoś uwierzy w polskie bobsleje - zakończył Kossakowski.

Wynik Polaków jest tym cenniejszy, że na tym nowym sprzęcie mają za sobą dopiero 20 ślizgów. Trzeba przyznać, że naszym zawodnikom sprzyjało też szczęście, bo rywalizację w czwórkach rozpoczęli z jednym z pierwszych numerów startowych, kiedy lód był niemal idealny.

- To pokazuje wyraźnie, jaką przewagę mają ci, którzy startują z pierwszymi numerami. Gdyby nasi zawodnicy startowali ze znacznie wyższym numerem, to nie mieliby żadnych szans - ocenił trener Andrzej Żyła.

...

Tez brawa bo jechali na zuzytym sprzecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:40, 25 Lut 2018    Temat postu:

Polski skoczek wrócił z Igrzysk prosto do kochanki. „Zostawił mnie i dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie”
Przez Redakcja Wolnosc24 - 25 lutego 2018
Podziel się na Facebooku Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze

skoczkowie Żyła żona
Polska drużyna skoczków w Pjongczang. / fot. PAP/Grzegorz Momot

Żona, prawdopodobnie już niedługo była, polskiego skoczka, który był w Pjongczangu zamieściła w sieci emocjonalny wpis, który później usunęła. Zostawił mnie i dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie – pisała.

Polscy skoczkowie narciarscy to dla wielu Polaków idole, w szczególności jako sympatyczny i zabawny wyróżnia się Piotr Żyła. Teraz jednak wiele osób o konserwatywnych poglądach może zrazić się do popularnego skoczka.

Okazuje się bowiem, że 31-latek zostawił swoją żonę i dzieci, a obecnie spotyka się z kochanką. To prawda. Ten Wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie – poinformowała na Instagramie żona skoczka.

Zobacz też: Wielki konflikt w kadrze skoczków! Trener ostro zaatakował zawodników

Później ten wpis usunęła, lecz jak wiadomo w sieci nic nie ginie. Dodała też kolejne emocjonalne wyznanie: Tak mi wszyscy odradzali… więc usunęłam wcześniejszy post, tak to prawda ten Wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie (połowa winy po mojej stronie, kiedy wyrzuciłam go z domu jak mnie uprzejmie poinformował, że ma kochankę) nie mam zamiaru już kłamać.

Informacje te potwierdzają bliscy znajomi Piotra Żyły. Piotrek już jakiś czas temu rozstał się z Justyną. Kilka miesięcy temu było gorąco i w ogóle nie potrafili się dogadać – mówi „Faktowi”.

Dodatkowo dziennikarze, którzy byli obecni na powitaniu polskich skoczków na lotnisku Chopina, podają, że Piotra Żyłę witała inna kobieta, nie jego żona

...

Wstretne! Dlatego ostroznie z uwielbieniem osob ktore osiagaja sukcesy. Moga byc komletnymi karlami moralnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:37, 25 Lut 2018    Temat postu:

60115
Uciekinierzy z Korei Północnej przekonują, że poza dopingowaniem sportowców młode kobiety muszą też oddawać seksualne usługi urzędnikom towarzyszącym narodowej drużynie.
Nieoficjalnie grupę dopingujących dziewczyn nazywają "zespołem dogadzania". Gdy nie służą oficerom politycznym i partyjnym hierarchom w czasie igrzysk, muszą seksualnie usługiwać wysokim rangą członkom Politbiura. Tak przynajmniej w rozmowie z Bloomberg News twierdzą uciekinierzy z Korei Północnej.
Ta grupa dla kogoś z zewnątrz może wyglądać jak profesjonalny zespół artystewk, ale te kobiety muszą uczestniczyć w przyjęciach i spełniać seksualne zachcianki - mówi Lee So Yeon, wojskowa muzyk, która uciekła z kraju w 2008 roku.
Normą jest, twierdzi 42-latka, że kobiety pełnią rolę osób do towarzystwa podczas przyjęć partyjnego Politbiura. Ich obowiązki dotyczą także "dogadzania" towarzyszom partyjnym. Według Kim Hyung-soo, 54-latka który z Korei Północnej uciekł w 2009 roku wraz ze swoim synem - sportowcem, atleci są osobistymi więźniami Kim Dzong Una.
Podobnie jak ich trenerzy, wszyscy są więźniami jednego reżimu. Bo w Korei Północnej Kim i państwo to jedno. To samo tyczy się czirliderek. One też są jego niewolnicami. Żeby trafić do takiego zespołu, wybiera się osoby, które nie będą chciały zbiec. Osoby, których rodziny dowiodły swej lojalności wobec systemu - przekonuje Hyung-soo.
Nie ma jednak mowy o zaufaniu. Dziewczyny przybyłe na igrzyska dopingować sportowców są bacznie pilnowane przez 24 godziny na dobę. Nie mogą bez pozwolenia iść do toalety czy zjeść posiłek. System jest dopracowany, bo te same metody są stosowane od kilkudziesięciu lat. Krewny Kim Dzong Una, Lee Il-nam, który sam zbiegł w 1982 roku, napisał o "zespołach dogadzania" w książce "Królewska Rodzina Kim Dzong Ila".

...

To jest system szatanski ktory przyniesli Ruscy. Na kazdym kroku demonizm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:22, 25 Lut 2018    Temat postu:

PJONGCZANG 2018. ESTER LEDECKA: NAJPIERW RADOŚĆ, PÓŹNIEJ MEDALE
PJONGCZANG 2018 Dzisiaj, 25 lutego (11:36)
Ester Ledecka została pierwszą kobietą i dopiero trzecim sportowcem w historii, który zdobył mistrzostwo olimpijskie w dwóch dyscyplinach na tych samych igrzyskach. Czeszka triumfowała w narciarstwie alpejskim i snowboardzie. - W pierwszej kolejności cieszę się sportem, a medale przychodzą później - zdradziła swoją receptę na sukces.

Pjongczang 2018. Supergwiazda! Ledecka przeszła do historii. Wideo Eurosport
Ledecka odpowiadała w niedzielę na pytania dziennikarzy. Dwukrotna mistrzyni olimpijska to jedna z największych sensacji igrzysk w historii w ogóle. Czeszka na spotkanie z przedstawicielami mediów poświęciła blisko godzinę, bo ze względu na swój sukces jest rozchwytywana.

- Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Czerpanie radości z tego, co kocham, pozwala mi nie odczuwać jakiejś wielkie presji. Moim największym celem powinna być radość z jak najlepszego przejazdu, a nie zdobywanie złotych medali - powiedziała urodzona w Pradze 22-latka.

- W pierwszej kolejności chcę cieszyć się tym, czego się nauczyłam, a dopiero później chcę myśleć o medalach - powtórzyła. Ledecka dodawała, że jej sukces to bonus do planu, jakim był po prostu start w dwóch sportach.

- Nie wszystkie dziewczyny mają tak, że czerpią z tego radość jak ja. Nie mogę powiedzieć, że każdego ranka budzę się i krzyczę "hurra, chodźmy pojeździć", bo są dni, że o piątej rano chcesz pospać - zastrzegła.

- Mnie chodziło przede wszystkim o to, żeby zdobyła medal w snowboardzie - przyznawał trener Justin Reiter.

- W pewnym momencie zaskoczyło i powiedział, żebyśmy poszli na całość. Ona jest jedyna w swoim rodzaju i dlatego mogło się udać. Wykonała niesamowitą pracę. To był jej pomysł, żeby tak spróbować - opowiadał Amerykanin.

Ojcem Ester Ledeckiej jest Janek Ledecky, znany w Czechach rockowy muzyk, który krzyknął na konferencji prasowej, że obiecuje dla córki napisanie specjalnej piosenki.

kip

....

To jest wzor spontanicznosci! Po prostu zachwyca to podejscie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 26 Lut 2018    Temat postu:

zmuszony do wyprowadzki
26.02.2018 17:48

Piotr Żyła odniósł się do słów swojej żony, która poinformowała publicznie o tym, że skoczek zostawił ją dla innej kobiety. W swoim krótkim oświadczeniu przedstawił nieco inną wersję wydarzeń. - Nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Piotr Żyła fot. Instagram
Rozlicz PIT i pomóż dzieciom z Fundacji Radia ZET. Ściągnij darmowy program

Piotr Żyła: dzieci są dla mnie zawsze priorytetem
- no i tak w życiu jak sporcie nie zawsze bywa kolorowo:-/ a odpowiadając na ostatnie publikacje dotyczące mojego małżeństwa i rodziny chciałem poinformować że nie są one prawdziewe:-/ moje małżeństwo rozpadło sie już dawno temu:-/ nie są prawdziwe informacje ze inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu który zbudowałem dla rodziny. zostałem zmuszony do wyprowadzki, starałem sie dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować sie na treningach. nie zamierzam już komętować zachowania i wpisów Justyny przez media, bo to był dla mnie trudny czas który już mam za sobą i prosze o uszanowanie mojej decyzji oraz życia prywatnego i rodzinnego, a w szczególności dzieci których dobro jest i było dla mnie zawsze priorytetem - czytamy na profilu Piotra Żyły na portalu społecznościowym [pisownia oryginalna].

Piotr Żyła
Piotr Żyła zostawił żonę i rodzinę?
Informacje o tym, że Piotr Żyła zdradził żonę, wyprowadził się z domu i zostawił rodzinę, podała w ostatni weekend jego żona. Zamieściła emocjonalny wpis na swoim Instagramie. Następnie skasowała go, ale zamieściła kolejną wiadomość.

- Wiem, wiem nie powinnam była usuwać poprzedniego postu (zrobiłam to na prośbę bliskich mi osób) emocje emocjami, ale dogadywaliśmy się z mężem inaczej, nie dotrzymał słowa, a we mnie coś pękło. Moje dzieci nie będą płakać przez kogoś... przez człowieka który jest ich ojcem. Starałam się... najbliższe mi osoby wiedzą jak się staram i robię wszytko żeby moje dzieci miały się jak najlepiej i w jak najmniejszym stopniu odczuły obecna sytuację. Dlatego proszę o uszanowanie naszej prywatności' - napisała.

...

Nie jest moja rola dociekac kto winien. Po prostu stwierdzam ze to ohydne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:14, 14 Mar 2018    Temat postu:

Paraolimpiada w Pjongczangu. Jest pierwszy medal dla Polski!

27-letni alpejczyk Igor Sikorski (Start Bielsko-Biała) został pierwszym polskim medalistą igrzysk paraolimpijskich w Pjongczangu. Zajął trzecie miejsce w slalomie gigancie w pozycji siedzącej.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy