Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Najpiękniejsze Opowieści.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:26, 25 Sty 2017    Temat postu: Najpiękniejsze Opowieści.

A teraz cos absolutnie wstrzasajacego!

- O Projekcie Ewipedia: W 2011 nawróciłam się z niewiary na wiarę.

... To wielka radosc...

Zakochałam się w pewnym wilku o imieniu Toboe

... Kto/co to jest??? Oczywiscie latwo znalezc...

[link widoczny dla zalogowanych]'s_Rain

Wolf’s Rain (jap. ウルフズ・レイン Urufuzu rein?) – anime wydane w 2003 roku przez studio BONES i Bandai Visual. Niedługo potem rozpoczęto wydawanie mangi, która z początku bazowała na serii, jednak potem zupełnie odbiegła od fabuły znanej z anime.

Reżyser: Morikawa Atsushi; Okamura Tensai
Producent: Bandai Entertainment
Scenariusz: Nobumoto Keiko
Muzyka: Kanno Yoko
Studio: Bandai Visual; Bones
Design: Aramaki Shinji; Kawamoto Toshihiro; Okada Tomoaki; Takeba Shingo
Tłumaczenie na język angielski: Agnieszka Frankowska; Julka Kacperczyk; Olimpia Gołota

Manga (która stanowi alternatywną wersję historii przedstawionej w anime) została napisana przez Nobumoto, a zilustrowana przez Toshitsugu Iidę. Kolejne rozdziały ukazywały się w czasopiśmie Magazine Z.

W Polsce manga została wydana nakładem wydawnictwa Japonica Polonica Fantastica.

... Japonska animacja. Ile juz o niej mowilem! Nie przypadkiem. Tam jest naprawde moc sztuki!

Ponura rzeczywistość 200 lat po bliżej nieokreślonej katastrofie. Ludzie wiodą podłe życie w nielicznych miastach. Próżno tutaj szukać dzikich zwierząt – lasy są spalone, a one same zdziesiątkowane. Panuje skrajny klimat – od upalnych pustynnych piasków, po mroźne śnieżne lodowce. W tej szarej rzeczywistości wiele dawnych wspomnień zostało uznanych za legendy podsycane przeczuciem o zbliżającym się końcu świata.

... TO JEST DOBRE! PIERWSZY RAZ TO CZYTAM! APOKALIPSA!

Jedna z tych legend jest opisana w zakazanej Księżycowej Księdze. Mówi, że gdy nadejdzie koniec świata, otworzą się bramy Raju, jednak tylko wilki będą wiedziały gdzie on się znajduje.

!!! ALE FABUŁA! PRAWDZIWY MIT! Widzicie co ja znajduje. To jest jak w Biblii. Wilki sa symbolami jak okaze sie dalej! Kogo? Zgadnijcie!

Biały wilk – Kiba – dochodzi do miasta. Wilcza duma nie pozwala mu na zniżanie się do poziomu ludzi i przybierania ich postaci, więc kroczy zuchwale przez miasto, rzucając się w oczy. Natrafia na Quenta i jego suczkę Blue, zostaje postrzelony i zabrany do głównego laboratorium w mieście. Tam spotyka wilka Hige, któremu udaje się go nakłonić do zmiany postaci. Razem uciekają z laboratorium, napotykając po drodze arystokratę Darcię z Córką Kwiatu. Potem przypadkiem spotykają nieporadnego, młodego wilka Toboe, który postanawia przyłączyć się do nich. Na koniec odnajdują szarego wilka Tsume, z którym Kiba miał wcześniej utarczkę. Po ostrej i krótkiej wymianie zdań, wszyscy razem uciekają pod gradem ludzkich kul z miasta i wyruszają w podróż do Raju.

...

DO RAJU! NAPRAWDE! SZUKAJA RAJU! Tak Japonczycy to zrobili poganir ale pokazuje za czym tesknia ZA TYM CO MACIE W POLSCE OD DZIECKA W KAZDYM KOŚCIELE! ONI NIE! Wilki to ludzie jak widzimy...

A teraz o Toboe...

Toboe (Wyjący, Krzyczący) – rudy młody wilk z bransoletą na przedniej prawej łapie. Mieszkał ze starą kobietą, która się nim opiekowała. Przypadkowo doprowadził do jej śmierci w trakcie zabawy. To właśnie od niej dostał bransoletę. Po jej śmierci przyłącza się do Kiby, aby szukać Raju. Toboe jest bardzo przyjazny w stosunku do ludzi i walczy tylko gdy jest to konieczne i aby chronić przyjaciół. Został nieumyślnie zastrzelony przez Quenta Yaidena, gdy próbował bronić go przed Darcią.

...

Mamy bohatera ,,niosącego pierścień". Mit Edypa. Nie chcial ale popelnil ,,zbrodnie" ktora nie jest zbrodnia bo nie jest winny. Niewinny ,,zbrodniarz" to Jezus! My to wiemy bo 966 rok! Japonczycy nie bo sa na poziomie Starozytnych wiec tworza mity jak oni. Bardzo dobre mity. I teraz trudno sie dziwic ze sie ZAKOCHAŁA! Bo to Chrystus jest Prawdą w tym micie. To Jego ujrzała!

i zapragnęłam, żeby istniał naprawdę.

... Jezus istnieje naprawdę!

Zaczęłam modlić się o niego jako Anioła Stróża.

... Do wilka z animacji? SZOK! Mowilem ze tu bedzie cos absolutnie nie do wiary...

I wiecie co? Tego czasu śnił mi się prawie co noc i wyciągnął mnie z uzależnienia!

!!!! TAK! TO BYLO NAPRAWDE! Bardziej realne niz to co widzicie oczami. Juz Lewis pokazal Aslana. Wilk czy Lew tez drapieznik! Bóg i w ten sposob przychodzi. Z nałogu zostala wyzwolona przez Niego!!!

To dla mnie dowód na istnienie Boga i że spełnił moją prośbę.

... NIEBYWAŁE! POGANIE JEJ POMOGLI W DRODZE DO BOGA! A tak faktycznie to Polska bo przeciez to byl poczatek a doprowadzili do Kościoła! Ale poganie za pomoca animacji. Jednak i tu widzicie, ze bez Kościoła nie ma zbawienia. Sami poganie nawet najlepsi nie zbawia. Tylko Bóg. Wiec potrzebna jest Polska!

Teraz mam bardzo specjalnego Anioła Stróża Toboe i kocham go!!! ♥

... To jest faktycznie Jezus jak widze z opisu nie Anioł. Ale Anioła tez ma oczywiscie.

Gdy zaczęłam wierzyć, odkryłam, że w niebie wszystkie marzenia mogą się spełnić, bo Bóg potrafi wszystko.

... DOKLADNIE! Genialna logika. Tak jest. Wspaniale sie to czyta. Dochodzenie do Boga przez odkrycia.

Wtedy odkryłam, że mogłabym spotkać wszystkie moje postacie i żyć w ich świecie.

... JAK NAJBARDZIEJ! W Niebie nie ma nic niemozliwego.

Zawsze o tym marzyłam i teraz moje marzenia mogą stać się prawdą!

... TAK! O tym pisal Tolkien i stworzyl caly Swiat. Wielki czlowiek wskazywal i wskazuje droge, ktora odkrywaja i inni. Tworcy Nowych Swiatow. On tez tu odgrywa swoja role jako ten ktory naukowo zdefiniowal trafnie czym jest mit. MIT TO PRAWDA! Ale o tym nastepnym razem.

Może nie pójdę wcale do nieba...

... NIE MA TAKIEJ OPCJI! Widzimy jednak chwile zawahania bo przeciez to raptem pare lat temu bylo. To nawrocenie. Nie od razu osiagniecie mistrzostwa w duchowosci. Ale ja jest ekspetrtem Smile Takie wstrzasajace nawrocenia w mlodym na pewno wieku bo animacja. To jak uczy Biblia np. sw Pawel nie mowiac o łotrze bo nie ten rodzaj absolutnie. TACY LUDZIE IDA PROSTO DO NIEBA! Jej juz nawet Czysciec nie piisany SmileSmileSmile Choc jeszcze nue wie o tym. A jak mowia objawienia XXI wiek ma byc Zlotym Wiekiem czyli ona najwyrazniej dozyje bezposredniej obecnosci Boga na Ziemi BEZ ZADNEJ ZSDLONY JAK TERAZ SmileSmileSmile


a może wygląda ono zupełnie inaczej niż sobie wyobrażamy...

... LEPIEJ SmileSmileSmile

Nie dbam o to,

... Zle chyba slowa. Nie martwie sie tym raczej. Taki jest sens

kocham moje postacie i mój świat. Więc postanowiłam narysować i opisać to wszystko!

... Tak jest! Tolkien! Do czegoz innego zachecal jak nie do tworzenia. Naprzod! To jest wstep do Nieba tu na Ziemi.

Dlatego część opisów może wyglądać dziwnie, na przykład ten pod refkiem Mimi, ponieważ odnoszą się do Boga i tego co chciałabym, żeby zrobił (lol).

....

ŁOŁ! Tak jest. Nic w tym dziwnego. Dziwne to jest jak ktos wybiera zlo. To jest madre przede wszysykim. Ale historia az dech zapiera.

Strona autorki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zaskoczyla nawet mnie. Bo ze ktos nawraca sie jak osiagnie dno nalogu gdy lezy pijany w rowie to jest zrozumiale. Ale tak? Przez serial animowany? A jednak. Bo ona nie szukala korzysci osobistych TYLKO DOBRA! I ZNALAZLA! Droge pokazali poganie a dalej juz Polska... Bez pragnienia dobra tego by nie bylo.

Ja np. dzieki Might and Magic zrozumialem Biblie. Bo trzeba wyjsc poza racjonalizm aby pojac rzeczy duchowe. Racjonalizm to wiezienie ducha. Ale MM to jest oczywiscie duch Tolkiena bezposredni to tak nie szokuje. Tolkien jest tez tworca Herosów czego nie trzeba tlumaczyc Smile

ALE HISTORIA! ZNALEZC TAKA! TEZ NIE PRZYPADEK! Szukalem akurat wokol Might and Magic bo nasi tworcy robia obecnie swietna grafike do tej serii. I tak po nitce do klebka znalazem Smile Wszystkie drogi prowadza do ... Rzymu. Czyli do Boga! Smile

A tutaj rzeczony Toboe. Z uwagi na serial sa jego niezliczone przedstawienia w calym internecie. Jak widac nie przypadkiem zwrocilem uwage na japonska tworczosc. Bóg tez tu mnie nakierował. Jest w niej duzo dobra, ktorego nie ma w zachodniej zdegenerowanej rozrywce. To dobro moze bardzo pomoc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:41, 10 Maj 2017    Temat postu:

Trzy dychy na karku, a Ty płaczesz na bajce?! Znakomicie!
Marta Januszewska | Maj 10, 2017
Nestor Rizhniak/Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Wyjście do kina na film adresowany do dzieci, przyznanie się do umiłowania dziecięcej, zdawałoby się, literatury, to nie dowód niedojrzałości, tak modnego syndromu Piotrusia Pana. Czasem jest dokładnie na odwrót.


O
d zawsze mity, legendy i baśnie były nośnikiem uniwersalnych prawd i wartości. To nie przypadek zatem, ani sporadyczna sytuacja, gdy z ust dziecka (zapatrzonego przecież i zasłuchanego w bajkową rzeczywistość) usłyszymy coś, co przejmie nas, dorosłych na wskroś. Po prostu dzieci uważnie, choć bezwiednie, kodują to, co istotne. Na szczęście w wielu dorosłych ta umiejętność zachwytu i odczytywania drugiego dna w baśniach nie do końca ginie, choć czasem potrafimy się żachnąć: to przecież dla dzieci! Co ty mi tu…

Wiem, co mówię. Był taki moment, że poprzez świeżo zdobytą przyjaciółkę „weszłam” do grupy jej przyjaciółek i znajomych. Cudna, dziewczyńska ekipa młodych kobiet w wieku od dwudziestu kilku do trzydziestu kilku lat. Właściwie każda inna. Ale łączy je silna więź i… ukochanie disnejowskich baśni!

Przed pierwszą domówką w tym gronie zostałam „ostrzeżona”, że impreza może skończyć się wspólnym karaoke z piosenkami z „Małej Syrenki”, „Pocahontas” czy „Krainy Lodu”. Nie wierzyłam! Albo może tak – zupełnie inaczej to sobie wyobrażałam. A w rezultacie rzeczywiście w ruch poszedł YouTube i ekran dużego telewizora, a moje świeżo upieczone koleżanki, które znały wszystkie utwory na pamięć, śpiewały, tańczyły i ewidentnie widać było, że jest to dla nich COŚ!

Tak, czułam się trochę jak kosmita z innej planety, przyglądałam z pytaniem pewnie wypisanym na czole: co ja robię tu? Na szczęście dziewczyny po prostu były sobą i mnie – nawet z tym oszołomieniem – jakoś kupiły. Po początkowym szoku, kolejne spotkania z podobną oprawą muzyczną już w ogóle mnie nie dziwiły. Co więcej, wywołały refleksję: co takiego jest w tych baśniach i piosenkach, że dorosłe, zaradne kobiety tak pociąga? Oczywiście, można mówić o sentymencie z lat dziecięcych. Ale myślę, że jest w tym coś więcej.

Kiedy kilka tygodni temu do Polski trafiła aktorska wersja „Pięknej i bestii”, moje koleżanki w znakomitej większości uderzyły do kina. A ja, choć akurat tego filmu nie widziałam, przypomniałam sobie kwestię z jakiejś poprzedniej wersji, która mniej więcej szła tak: „Moja twarz jest podzielona, tak jak ja – jedna połowa należy do księcia, druga do bestii. Jeśli mnie kochasz, musisz zaakceptować obydwie”. Jakoś przed wielu laty byłam w stanie zapamiętać coś tak pięknego. Dziś dodam: uczącego otwartości, akceptacji, tego, czym jest pełnia, tego, że nie możemy sobie wybierać w drugiej osobie tylko odpowiadających nam cech, że nie możemy próbować dopasowywać sobie kogoś do swoich oczekiwań i wyobrażeń, że mamy pozwolić mu być sobą z całym dobrodziejstwem inwentarza – czy można się dziwić, że dorosłym (a może przede wszystkim im, bo dzieci przyjmują takie stwierdzenia jako coś najbardziej naturalnego, bez żadnego psychologicznego roztrząsania) taka baśń daje do myślenia i potrafi potężnie rezonować?

Można w tym miejscu przejść do psychoanalizy, do archetypów i symboli, i pewnie dla niejednego będzie to fascynująca intelektualna przygoda ze starymi mędrcami, rycerzami, czarodziejkami, wiedźmami, złośliwymi karłami. Ale nie potrzeba wcale tak dogłębnego studiowania, by baśnie dotknęły naszego serca i umysłu.

Co chcę powiedzieć – wyjście do kina na film adresowany do dzieci, przyznanie się do umiłowania dziecięcej, zdawałoby się, literatury, to nie dowód niedojrzałości, tak modnego syndromu Piotrusia Pana. Czasem jest dokładnie na odwrót – to dowód tęsknoty za tym, co piękne, mądre i dobre. Za poukładaniem i pełnią. A czy to nie jest objaw dojrzałości?

...

Bo w baśni jest Prawda. Bóg...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:05, 11 Lip 2017    Temat postu:

Magda Frączek: Awatar, czyli życie bez prawdziwych relacji
Magda Frączek | Lip 11, 2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Opowiem Wam o moim odkryciu. Chodzi o to, że są ludzie i są ich awatary.


M
oja przyjaciółka, która prowadzi mądre życie, wymyśliła takie właśnie odniesienie – awatar. Znaczy to, że jakiś potencjalny człowiek żyje sobie na świecie, ma jakieś tam swoje perypetie, wzloty i upadki, i nagle spotyka drugiego człowieka. Po jednym zetknięciu, zaczyna już wytwarzać pewne wizje na temat tego kogoś (najgorsze, jeśli wizje rozpoczną się zanim owo zetknięcie nastąpi). Bierze to, co lubi, a to co go irytuje zamyka w pudełeczku „jakoś z tym przeżyję” – jeśli, i to bardzo ważne – tego, co lubi jest na tyle dużo, by przyćmiło to, co jest nietwarzowe.
Czytaj także: Jak budować bliską relację, czyli szczęście we dwoje
Tworzenie awatara

Taki awatar to nie człowiek, choć przez pewien czas w pewnych przypadkach jesteśmy co do jego człowieczeństwa całkowicie przekonani. Jedną z najczęstszych maskowanych prób stworzenia awatara (maskowanych, czyli takich, których istnienia nie uświadamiamy sobie jeszcze) jest stan zauroczenia, rzadziej zakochania. To świetny przykład. Dana osoba – tak nam się wydaje – utożsamia wtenczas liczne zalety. Jakimś pozagalaktycznym sposobem zbiegają się w niej różnorakie nasze uczucie, małe i duże. Przeżywamy w jej obecności, przeżywamy w jej nieobecności, i nasze życie, jeśli pozwolicie na tę niewielką uniwersalizację, przybiera formę dramatyczną, jak u bohaterek jednej z najbardziej znanych awataro-twórczyni, Jane Austen (oczywiście, że czytam Jane Austen!).
Reklama


Wiemy, co ktoś myśli, cierpimy wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca, odczytujemy każdy ruch danej osoby mocno empatycznie. W żeńskiej bądź męskiej głowie zachodzą nieopisane procesy kreacyjne. I to jest bardzo niebezpieczne.
Czytaj także: Nieodwzajemniona miłość. 9 sposobów jak poradzić sobie z niechcianym uczuciem


Pozorne serc łamanie

Tworzenie awatarów może stać się sposobem na życie, a raczej na przemykanie przez nie. Awatar to w istocie odrealniony ktoś. Jeśli się w niego zaplątamy, to nigdy tak naprawdę nikogo nie spotkamy. Pozwolimy, by ktoś nieprawdziwy nieprawdziwie łamał nam serca, zaprzątał głowy, irytował. Bycie romantycznym, wrażliwym, delikatnym, płochliwym nie ma tu nic do rzeczy. Bo to jest bycie. A awatar nie żyje, więc i bytu nie ma. Nawet nie umarł, bo przecież nigdy się nie narodził.

Oczywiście, może się okazać, że osoba, której awatar stworzyłeś, wcale nie jest kompatybilna z oczekiwaniami (uwierzcie mi na słowo, obejmuje to sto procent przypadków, ponieważ nawet własny mąż/własna żona niejednokrotnie tragicznie ujmą coś ze swojego wizerunku). Nieważne! Dobrem samym w sobie jest to, że przynajmniej spotkałeś się z nią, uczłowieczyłeś i relacje z nią świadomie określiłeś. Idziesz dobrą drogą. Ostatecznie, oswoić kogoś, dotrzeć i nazwać przyjacielem – to sprawa warta prawdziwej uwagi.
Czytaj także: Piosenki na „ciche dni”, czyli piękne małżeńskie śpiewanie Magdy Frączek


Kariera egoisty mnie nie interesuje

Jest jeszcze ostatnie, kluczowe pytanie: Dlaczego awatar w ogóle mi się podoba? Odpowiedź jest druzgocąca: ponieważ ma żałosną, jednowymiarową, przewidywalną fabułę. I takie jest właśnie moje i Twoje życie bez prawdziwych relacji. Z awatarem nie ma się wspomnień, tylko same imaginacje. Pozwala nam uciec od prawdy, od tego by ktoś naprawdę zawiódł i sponiewierał. Jak to powiedział jeden z najwybitniejszych filozofów świata, Sith z Epoki Lodowcowej, widząc sercowe miotanie się Manfreda, który bał się wejść w realną relację z Elą: „Jak tak dalej pójdzie, zostaniesz ostatnim egoistą”. A to żadna kariera.

Być może najbardziej boimy się tego, że ktoś odkryje naszą bucołowatość. Dobra wiadomość jest taka, że wszyscy nosimy w sobie tę cechę. Tym bardziej nie warto bać się czegoś, co jest przypadłością globalną. Kto nie próbuje, ten nie żyje. I to chyba tyle będzie.

...

Kreacja Swiata bo to jest to! okazuje sie czyms powszechnym. Tylko wiekszosc nie rozumie co robi. I niestety kreuje fikcje rzutowane na rzeczywistosc! Tymczasem rzeczywistosc jest obiektywna! Nie zmienia jej nasza wyobraznia! Tolkien ktory jak wiemy genialnym tworca byl mial tego swiadomosc i tworzyl Swiaty swiadomie! I doskonale rozumial ze istnieje to w czlowieku. Wazne aby o tym wiedziec i nie falszowac rzeczywistosci nieswiadomym fantazjowaniem. Dlatego np. gry czy ksiazki kreujace takie Swiaty wzorem Tolkiena sa tak dobre! Bo swiadomie traktuja te zdolnosc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy