Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jazz.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:38, 24 Lis 2016    Temat postu: Jazz.

Sacrum z jazzem w parze

Maciej Rajfur
dodane 24.11.2016 18:04 Zachowaj na później

Piotr Baron podczas wykładu w auli PWT
Maciej Rajfur /Foto Gość

O roli sacrum jako inspiracji w muzyce jazzowej opowiada Piotr Baron. - Jazz to brzmienie wyzwolenia, które niesie w sobie wolność daną od Boga - mówi ceniony saksofonista.

W ramach Inicjatywy Akademickiej „Fides et Ratio”, 5. edycji Areopagu na Wyspie, kolejny gość podjął temat: „Jedna myśl - wiele wibracji. Sacrum w muzyce jazzowej”.

P. Baron opowiadał o inspiracji sacrum w swoim gatunku muzycznym i o twórcach, którzy nie uciekali od tematu świętości, komponując. Z podwórka polskiego wymienił m.in. Dariusza Oleszkiewicza, Lesława Możdżera, Włodzimierza Pawlika czy Joachim Mencla. Przypomniał, że najczęstszą inspiracją z Biblii dla czarnoskórych muzyków jazzowych stała się Księga Wyjścia. Do dziś kreatywnie na ten gatunek wpływają np. psalmy czy utwory średniowieczne pochodzące z liturgii Kościoła katolickiego, jak chorał gregoriański czy "Bogurodzica".

- Tradycyjna muzyka Kościoła jest wielką inspiracją nie tylko jako gotowe nuty, które można wziąć i grać, ale również jako natchnienie do tworzenia nowych utworów, które w niedosłowny sposób nawiązują do sacrum - tłumaczył P. Baron. Wymieniał w tym aspekcie cały nurt kolęd i pastorałek polskich, granych m.in. przez rodzinę Pospieszalskich. A jako kolejne źródło inspiracji jazzowej podał jeszcze twórczość św. Jana Pawła II. Muzyczne kompozycje do słów papieża Polaka cieszą się uznaniem i popularnością.

Dodał, że inspiracja świętością stanowi nieodłączny aspekt powstawania jazzu i jego rozwoju do dziś. - Złośliwi twierdzą, że pojawił się nowy styl - sacral jazz. Nowy o tyle, o ile nowy jest jazz. Czerpanie natchnienia ze sfery świętości ma znacznie dłuższą historię. Muzyka towarzyszy człowiekowi od początku jego istnienia, zatem inspiracja sacrum dorównuje swemu źródłu, czyli świętości. Jest przedwieczna - stwierdził ceniony muzyk.

Po jego wystąpieniu słuchacze zadawali pytania, m.in. czy możliwe staje się odgadnięcie po linii melodycznej lub rytmie w danym utworze, że Biblia stała się do niego inspiracją? - Utworu nie rozpoznamy bez działania Ducha Świętego. Chodzi o przełożenie alegoryczne, symboliczne, o przeniesienie wzruszenia na inne wzruszenie. Jeżeli od początku do końca poświęcimy się tylko uważnemu słuchaniu muzyki, a jest ona inspirowana w jakimkolwiek sensie Panem Bogiem, wtedy z pewnością to usłyszymy. Tylko trzeba najpierw otworzyć się na Pana Boga - odpowiedział P. Baron. Dodał przy tym, że muzyka może skłonić człowieka do mądrych i pięknych decyzji.

W auli PWT padło także pytanie od ks. prof. Rajmunda Pietkiewicza, co się czuje, gdy się gra jazz inspirowany sacrum. Co on kreuje w człowieku, jakie odczucia? - Jazz można nazwać muzyką wolności, brzmieniem wyzwolenia, które niesie w sobie wolność daną od Boga, dlatego był on potężna bronią w czasach PRL, na którą nie było sposobu. Jazz ma kolosalny ładunek wolności i skłania do dążenia do wolności w wyższej sprawie. Wówczas rzeczywiście można poczuć się narzędziem samego Pana Boga - wyjaśniał saksofonista.

...

Wszystko co dobre odnosi sie do Boga Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:25, 15 Cze 2017    Temat postu:

św Antonii na jazzowo. Nowy utwór Małgorzaty Hutek
Jola Szymańska | Czer 15, 2017
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Te cztery minuty to droga od zagubienia i próśb, przez cierpliwość, aż do wdzięczności za odnalezienie. W swojej nowej piosence Gosia Hutek opowiada o św. Antonim językiem jazzu i ufności.


„K
iedy zaczęłam o nim czytać, poznałam niezwykłego człowieka. Człowieka zakochanego w Panu Bogu” – mówiła nam w grudniu Małgorzata Hutek. Wczoraj, w dzień wspomnienia św. Antoniego Padewskiego, usłyszeliśmy jej nowy utwór – „Find me Anthony”.
Z ikon w jazz

Piosenka jest opowieścią o przyjaźni i żywej obecności. Dowodzi tego nie tylko tekst Janusza Sikorskiego, ale też prosty, a jednak płynący za wezwaniem fortepian, na którym gra Agnieszka Derlak. I wokal. Głos Gosi Hutek jest tutaj kwiatem, który w każdym refrenie („Find me, Antony!”) rozkwita, prosi i dziękuje jednocześnie.

Wokalistka nie od dziś uczy nas spotkania z postaciami, które bardziej lub mniej świadomie zamykamy w drewnianych – pięknych, ale martwych – ikonach. Nie boi się mówić o nich własnym, jazzowym językiem.

Dwa i pół roku temu przedstawiła nam osobiście Maryję. Dziś poznajemy świętego, który pomaga jej odnajdywać nie tylko klucze, ale też samą siebie.



Anthony have found me

Św. Antonii żył na przełomie XII i XIII wieku. Jest patronem osób i rzeczy zaginionych, dzieci, górników, małżeństw, narzeczonych, położnic, ubogich, podróżnych oraz… chorób głosowych. Dla artystki jest on także pomocnikiem, mentorem i prawdziwym przyjacielem.

„You have found me” – potwierdza kompetencje świętego wokalistka i kompozytorka. Przy tym utworze możemy dać się odnaleźć prawdziwemu specjaliście.

Cytując Gosię Hutek: „Dobrego słuchania i polecam św. Antoniego”.

...

Kolejny duchowy dżez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:53, 22 Wrz 2017    Temat postu:

Chcecie posłuchać dobrej muzyki? To sobie zaśpiewajcie!
Marta Januszewska | Czer 12, 2017
Koncert Jednego Serca Jednego Ducha/Facebook
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


To nie jest koncert, za który można dostać kasę i owacje. Ten koncert to dar nieba. Człowiek może być szczęśliwy tylko wtedy, kiedy sam coś tworzy.


„C
hcecie posłuchać dobrej muzyki? To sami sobie zaśpiewajcie! Bo człowiek może być szczęśliwy tylko wtedy, kiedy sam coś tworzy” – nie ma koncertu, na którego początku nie padłyby te słowa.


Termin? Boże Ciało!

A wszystko dlatego, że w 2003 roku w jednym miejscu i czasie „zagrały” wieloletnie pragnienia, pielęgnowane talenty, entuzjazm i dobra wola. Jan Budziaszek objechawszy ze Skaldami kawał świata doszedł do wniosku, że jedynie chwalenie Boga ma sens. Ks. Mariusz Mik po zorganizowanych wcześniej rekolekcjach z udziałem chrześcijańskiego zespołu (a Budziaszek zagrał wówczas w zastępstwie) w luźnej dyskusji powiedział o pomyśle koncertu, w którym także publiczność mogłaby śpiewać. Ks. Andrzej Cypryś, duszpasterz akademicki w parafii, gdzie pracował ks. Mariusz, zapalił się do współpracy. A ówczesny ordynariusz rzeszowski, bp Kazimierz Górny, choć początkowo odradzał termin (wieczór Bożego Ciała – i główna procesja miejska, i popadać lubi), w końcu dzieło pobłogosławił.

Co się okazało? Koncert „Jednego Serca Jednego Ducha” w tym roku znów zgromadzi 30-40 tysięcy osób, które stojąc na ziemi – tańcząc, klaszcząc, śpiewając, wznosząc ręce, dotykają nieba.
Czytaj także: Mate.O dla Aletei: Zostaliśmy stworzeni, by uwielbiać Boga
Koncert pełen łaski

Biskup Górny miał rację – w wieczór uroczystości Bożego Ciała nad Rzeszowem lubią zgromadzić się deszczowe chmury. Ale nawet ściana deszczu, nawet trzaskające pioruny nigdy nie przegoniły uczestników JSJD. Co roku Park Sybiraków na osiedlu Baranówka cierpliwie znosi tony wwożonego sprzętu, tysiące nóg, które wydeptują dolinę, tworzącą naturalny amfiteatr. Rzeczywiście, w pamiętnym roku 2010 ilość opadów, także w dniach poprzedzających koncert, uniemożliwiła ustawienie sceny w tradycyjnym miejscu.


Ten jeden raz stanęła ona na parkingu pobliskiego centrum handlowego. I nawet wydawało się, że koncert będzie w wersji unplugged, bo na początku trzeba było wyłączyć prąd. Ale nikt nie ruszył się z miejsca. Niektórzy nawet nie otwierali parasoli! Po kilku minutach jednak prąd włączono i prócz ulewnych strug polał się ów specyficzny, rzeszowski deszcz – łaski w obfitości. Niezależnie od pogody bowiem, ten deszcz pada tam zawsze.


Duchowa ulewa

Kto był choć raz, wie, że to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Ma się wrażenie, że jest tu cały świat i że cały świat modli się właśnie tu i teraz, z tobą, ręka w rękę, serce przy sercu. Nie ma możliwości, żeby być obojętnym. Fenomen tego spotkania to z jednej strony muzycy na scenie (choć Marcin Pospieszalski, kierownik muzyczny przyznaje, że mogliby spokojnie przestać grać, a ludzie sami by śpiewali), mocno zaangażowani w życie duchowe. Profesjonaliści – bo nic tak nie rozprasza na modlitwie jak rozstrojona gitara.


Scena JSJD to Piotr Baron, jeden z najwybitniejszych saksofonistów jazzowych, Hubert Kowalski, Piotr Cudzich, Joachim Mencel, Beata Bednarz, rzeszowscy filharmonicy… długo by wymieniać. Śpiewali tu Eleni, Ryszard Rynkowski, Viola Brzezińska, Mate.O, Adam Rymarz, Tomasz Budzyński… Ale z drugiej strony to rzesza przed sceną – a jednocześnie jakby jej przedłużenie – dzięki tekstom wyświetlanym na telebimach każdy staje się „gwiazdą” koncertu. I każdy wyśpiewuje „Jezus jest tu”, „Oto są Baranki młode”, „Przychodzisz, Panie, mimo drzwi zamkniętych…”, „Z dawna Polski Tyś królową…”.
Czytaj także: Nie lubię procesji Bożego Ciała. I co teraz?


Wielkie uwielbienie

Dzięki internetowi JSJD rzeczywiście łączy świat. Do tego stopnia, że na koncert przyjeżdżają teraz specjalnie ludzie i z Wielkiej Brytanii, i z Czech, i z Rosji, i z Australii! Jan Budziaszek wspomina rozmowę w Moskwie pośród prawosławnych, której był świadkiem. Jeden z nich opowiadał, że wybiera się na rzeszowski koncert. „A kto tam będzie występował?” – pytał jeden Rosjanin drugiego. „Nie wiem” – padła odpowiedź. „To dlaczego jedziesz? Przecież taka podróż to majątek…” – zapytał rozmówca. „Musisz stanąć sam w środku modlącego się tłumu, aby poczuć to, czego nie da się wyrazić słowami” – odparł mężczyzna.

Już teraz możesz poczuć namiastkę tego wyjątkowego – bodaj w skali świata – wydarzenia. Wystarczy, że wejdziesz na jednegoserca.pl. Zobacz, jak to wygląda. 15 czerwca, w wieczór uroczystości Bożego Ciała, znajdziesz tam także streaming live tegorocznego koncertu. Ale nic nie zastąpi skąpania w rzeszowskim deszczu uwielbienia. Jeśli tylko chcesz, przyjedź! Mamy specjalne miejsce także dla Ciebie w wielkiej rodzinie Jednego Serca Jednego Ducha.

...

W Rosji Jazz jest popularny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy