Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jozef Beck .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:24, 04 Lis 2012    Temat postu: Jozef Beck .

80 lat temu Józef
Beck objął
stanowisko szefa
MSZ

2 listopada 1932 r. ministrem
spraw zagranicznych RP
mianowany został Józef Beck -
legionista, członek POW,
pułkownik Wojska Polskiego,
jeden z najbliższych
współpracowników marszałka
Józefa Piłsudskiego. Funkcję
szefa MSZ sprawował do września
1939 r.
Józef Beck urodził się 4
października 1894 r. w Warszawie.
W 1912 r. uzyskał maturę w
Wyższej Szkole Realnej w Krakowie.
Następnie rozpoczął studia na
Politechnice Lwowskiej. W 1913 r.
przeniósł się do Akademii
Eksportowej w Wiedniu.
Po wybuchu I wojny światowej
przerwał studia i wstąpił do
Legionów Polskich. Przydzielony
został do artylerii w I Brygadzie.
Biorąc udział w walkach odznaczył
się m.in. w trakcie działań na
froncie rosyjskim w bitwie pod
Kostiuchnówką w lipcu 1916 r.,
podczas której został ranny.
Po kryzysie przysięgowym we
wrześniu 1917 r. został zwolniony z
Legionów i wcielony do armii
austriackiej. W czasie urlopu
uzyskanego dla kontynuowania
studiów na Politechnice Lwowskiej
nawiązał kontakt z Polską
Organizacją Wojskową (POW). Jako
jej członek realizował tajne misje na
Ukrainie i w Rosji.
Od listopada 1918 r. w Wojsku
Polskim. Stojąc na czele baterii
konnej do lutego 1919 r. walczył z
wojskami ukraińskimi. Uczestnik
wojennego kursu Szkoły Sztabu
Generalnego w Warszawie - od
czerwca do listopada 1919 r.
W roku 1920 r. został szefem
wydziału w Oddziale II Sztabu
Generalnego. W latach 1922-1923
pełnił funkcję attache wojskowego
przy poselstwie polskim w Paryżu i
Brukseli. W 1925 r. ukończył
Wyższą Szkołę Wojenną w
Warszawie i został mianowany
szefem wydziału w Biurze Ścisłej
Rady Wojennej.
Podczas zamachu majowego w
1926 r. poparł marszałka Józefa
Piłsudskiego, będąc szefem sztabu
jego głównych sił - Grupy
Operacyjnej gen. Gustawa Orlicza-
Dreszera. Wkrótce po przewrocie -
w czerwcu 1926 r. - został szefem
Gabinetu Ministra Spraw
Wojskowych J. Piłsudskiego.
Od sierpnia do grudnia 1930 r. był
wicepremierem w rządzie
Piłsudskiego. W grudniu tego roku
został wiceministrem spraw
zagranicznych.
Od listopada 1932 r. do końca
września 1939 r. pełnił urząd szefa
MSZ, zastępując na tym stanowisku
Augusta Zaleskiego. W latach
1935-1939 zasiadał również w
Senacie.
Jako minister pozostawał wierny
przekonaniu marszałka
Piłsudskiego, iż Polska powinna
utrzymywać równowagę w
stosunkach z Moskwą i Berlinem.
Podobnie jak on był przeciwnikiem
udziału Rzeczypospolitej w układach
zbiorowych, które ograniczały
według niego swobodę polskiej
polityki. Kierując dyplomacją
podpisał m.in. w 1934 r. polsko-
niemiecką deklarację o
niestosowaniu przemocy.
W sytuacji narastającego zagrożenia
ze strony III Rzeszy przyjął
gwarancje brytyjskie ogłoszone 31
marca 1939 r. Na początku
kwietnia tego roku, w czasie jego
wizyty w Londynie, zostały one
przekształcone w obustronne
zobowiązania (polsko-brytyjski
układ sojuszniczy zawarto w
Londynie 25 sierpnia 1939 r.).
Wkrótce do brytyjskich gwarancji
przyłączyła się również Francja.
5 maja 1939 r. minister Beck
wygłosił w Sejmie słynne
przemówienie będące reakcją na
wypowiedzenie przez Adolfa Hitlera
niemiecko-polskiego paktu o
nieagresji. Odnosząc się w nim do
kwestii niemieckich żądań pytał:
"(...) z chwilą, kiedy po
tylokrotnych wypowiedzeniach się
niemieckich mężów stanu, którzy
respektowali nasze stanowisko i
wyrażali opinie, że +to
prowincjonalne miasto nie będzie
przedmiotem sporu między Polską
a Niemcami+, słyszę żądanie
aneksji Gdańska do Rzeszy, z
chwilą, kiedy na naszą propozycję,
złożoną dnia 26 marca, wspólnego
gwarantowania istnienia i praw
Wolnego Miasta nie otrzymuję
odpowiedzi, a natomiast dowiaduję
się następnie, że została ona uznana
za odrzucenie rokowań - to muszę
sobie postawić pytanie, o co
właściwie chodzi? Czy o swobodę
ludności niemieckiej w Gdańsku,
która nie jest zagrożona, czy o
sprawy prestiżowe - czy też o
odepchnięcie Polski od Bałtyku, od
którego Polska odepchnąć się nie
da!".
Swoje wystąpienie zakończył
słowami: "Pokój jest rzeczą cenną i
pożądaną. Nasza generacja,
skrwawiona w wojnach, na pewno
na okres pokoju zasługuje. Ale
pokój, jak prawie wszystkie sprawy
tego świata, ma swoją cenę wysoką,
ale wymierną. My w Polsce nie
znamy pojęcia pokoju za wszelką
cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu
ludzi, narodów i państw, która jest
bezcenna: tą rzeczą jest honor".
Przemówienie wywołało
długotrwałą owację posłów.
Entuzjastycznie przyjęło je również
polskie społeczeństwo.
Po napaści Niemiec na Polskę oraz
sowieckiej agresji, w nocy z 17 na
18 września 1939 r. minister Beck
wraz z rządem przekroczył granicę
Rumunii. Internowany przez władze
rumuńskie, przebywał w Slanic
Moldovana, Braszov oraz we wsi
Snagor pod Bukaresztem. W
październiku 1940 r. podjął
nieudaną próbę ucieczki. Następnie
od listopada 1940 r. do kwietnia
1943 r. przetrzymywany był w
Bukareszcie.
Ostanie trzy miesiące życia spędził
we wsi Stanesti-Chirulesti położonej
niedaleko rumuńskiej stolicy. Chory
na gruźlicę zmarł 5 czerwca 1944
r. Pochowany został w wojskowej
części cmentarza prawosławnego w
Bukareszcie.
W 1991 r. jego prochy
sprowadzone zostały do Polski i
złożone na Cmentarzu Wojskowym
na Powązkach w Warszawie.
Józef Beck odznaczony był m.in.:
Orderem Orła Białego, Virtuti
Militari V kl., Polonia Restituta I i
IV kl., Krzyżem Niepodległości z
Mieczami, trzykrotnie Krzyżem
Walecznych oraz Złotym Krzyżem
Zasługi.
Mariusz Jarosiński (PAP)

.....

Tak to wybitna postac i patriota jakich malo a juz zwlaszcza na stanowiskach . Wybitny bo wybrany przez Pilsudskiego a on otaczal sie wybitnymi ludzmi . Stad wladza przed wojna w Polsce nie daje sie porownac z jakakolwiek inna .



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 11:25, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:42, 06 Maj 2014    Temat postu:

Rocznica słynnego przemówienia Józefa Becka. "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę"

5 maja 1939 r. minister spraw zagranicznych Józef Beck odpowiedział w Sejmie na wypowiedzenie przez Hitlera paktu o nieagresji. Przemówienie zakończył słowami: "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor".

24 października 1938 r., mniej więcej miesiąc po zakończeniu konferencji w Monachium, minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop w rozmowie z ambasadorem polskim w Berlinie Józefem Lipskim przedstawił program "uporządkowania istniejących między obu krajami punktów spornych i ukoronowania rozpoczętego przez marszałka Piłsudskiego i Fuehrera dzieła zbliżenia".

Przedstawione przez stronę niemiecką żądania dotyczyły włączenia Gdańska do Rzeszy (z zagwarantowaniem polskich praw gospodarczych na terenie miasta), przeprowadzenia przez Pomorze eksterytorialnej linii kolejowej i autostrady oraz przystąpienia Polski do tzw. paktu antykominternowskiego. W zamian Berlin proponował gwarancję wspólnej granicy i przedłużenie na 25 lat paktu o nieagresji.

19 listopada ambasador Lipski, działając z polecenia ministra Becka, odrzucił niemiecki projekt, proponując zamiast niego zawarcie "bilateralnego układu polsko-niemieckiego gwarantującego egzystencję Wolnego Miasta Gdańska", zastępującego kontrolę Ligi Narodów.

W ciągu następnych miesięcy naciski Berlina na Warszawę stawały się coraz silniejsze. Na początku stycznia 1939 r. przebywający w Niemczech minister Beck przeprowadził rozmowy z Hitlerem i Ribbentropem, w czasie których ponownie zdecydowanie odrzucił niemieckie żądania. Po powrocie do Warszawy, 8 stycznia spotkał się na Zamku Królewskim z prezydentem Ignacym Mościckim i marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem, ostrzegając ich o niepokojącej sytuacji, która może prowadzić do wojny.

W "Ostatnim raporcie" Beck, pisząc o podjętych wówczas ustaleniach, stwierdzał: "W tym też okresie wyjaśnione zostało między nami: a) że jeśli Niemcy podtrzymywać będą nacisk w sprawach dla nich tak drugorzędnych jak Gdańsk i autostrada, to nie można mieć złudzeń, że grozi nam konflikt w wielkim stylu, a te obiekty są tylko pretekstem; b) wobec tego chwiejne stanowisko z naszej strony prowadziłoby nas w sposób nieunikniony na równię pochyłą kończącą się utratą niezależności i rolą wasala".

Oceniając efekty wizyty ministra Ribbentropa w Warszawie pod koniec stycznia 1939 r. Beck pisał: "Rozmowy dały wynik całkowicie negatywny. Ribbentrop coraz uporczywiej wracał do swych postulatów gdańskich i komunikacyjnych, mimo mego ostrzeżenia, żeby zapomniał o słowie eksterytorialność, mówiąc o autostradzie, jako kontrwalor ze swej strony wspomniał o Słowacji, a ponadto podjął ostatnią próbę kombinacji antyrosyjskiej, posuwając się nawet w towarzyskiej rozmowie do powiedzenia: 'Pan jest taki uparty w sprawach morskich. Czarne Morze jest także morzem'. Usłyszał odpowiedź, że nasz pakt o nieagresji z Rosją traktujemy serio jako rozwiązanie trwałe. W ostatniej najtrudniejszej rozmowie pożegnalnej, w pałacu Blanka, oświadczyłem Ribbentropowi: 'Niech pan nie będzie przypadkiem optymistą relacjonując Kanclerzowi to, co pan od nas słyszał w sprawie Gdańska i autostrady. Wprowadziłby go pan w błąd; jeśli pan będzie powracał do rozmów o tych sprawach, nie biorąc pod uwagę naszych argumentów i naszego stanowiska, to idziemy ku groźnym komplikacjom. Ostrzegam pana raz jeszcze przed optymizmem'".

21 marca 1939 r., tuż po ogłoszeniu przez Słowację secesji oraz zajęciu Czech i Moraw przez Wehrmacht, minister Ribbentrop w sposób stanowczy ponowił wobec ambasadora Lipskiego dotychczasowe żądania. Udzielona pięć dni później odpowiedź strony polskiej była odmowna.

Prof. Jerzy Krasuski przedstawiając relacje Berlina i Warszawy w omawianym okresie pisał: "Od 24 października 1938 r. do końca marca 1939 r. Polska opierała się samotnie naciskowi niemieckiemu w sprawie Gdańska i 'korytarza'. Atmosfera w Polsce wykluczała psychologiczną możliwość ustępstw wobec Niemiec. Niemcy jednak liczyły, że na dłuższą metę nastroje te ulegną rozładowaniu, ciężar przygotowań wojennych okaże się gospodarczo nie do zniesienia i Polska nie zdoła się oprzeć ich presji. Niewykluczone, że rachuby te okazałyby się trafne, gdyby nie nastąpiło pogorszenie sytuacji międzynarodowej Niemiec, spowodowane rozmiarami ich ekspansji" (J. Krasuski "Polska-Niemcy. Stosunki polityczne od zarania po czasy najnowsze").

31 marca 1939 r. brytyjski premier Neville Chamberlain, po wcześniejszych konsultacjach z ministrem Beckiem, przemawiając w Izbie Gmin oświadczył, że "na wypadek jakichkolwiek działań wojennych mogących wyraźnie zagrozić niepodległości Polski i które by rząd polski uznał (...) za konieczne odeprzeć przy użyciu swych narodowych sił zbrojnych, rząd Jego Królewskiej Mości będzie czuł się zobowiązany do udzielenia rządowi polskiemu natychmiastowego poparcia, będącego w jego mocy".

Na początku kwietnia w czasie wizyty ministra Becka w Londynie jednostronna gwarancja brytyjska dla Polski została przekształcona w obustronne zobowiązania. Wkrótce do brytyjskich gwarancji przyłączyła się również Francja.

Prof. Paweł Wieczorkiewicz analizując ówczesną sytuację w Europie stwierdzał: "Powstanie brytyjsko-francusko-polskiego aliansu stanowiło pierwszą dyplomatyczną porażkę Hitlera. Fuehrer nie posiadał nigdy ściśle określonego harmonogramu swoich posunięć. Nie ulega wątpliwości, że łatwość, z jaką osiągnął stawiane z początku cele, zaskoczyła go. Tym niemniej w wytycznych przedstawionych najbardziej zaufanemu gronu w listopadzie 1937 r. (tzw. protokół Hossbacha), przewidując zajęcie Austrii i Czechosłowacji, wyznaczał Polsce w wojnie, jaką miał zamiar następnie podjąć przeciwko Francji i Anglii, rolę neutralną. Dlatego też żądania przedstawione Lipskiemu w niespełna rok później stanowić miały gwarancję takiego właśnie stanowiska Warszawy w przyszłym konflikcie. Zawarcie polsko-brytyjskiego układu przekreśliło te plany". (P. Wieczorkiewicz "Z dziejów Drugiej Rzeczypospolitej")

28 kwietnia 1939 r. przemawiając w Reichstagu Adolf Hitler wypowiedział podpisany w 1934 r. polsko-niemiecki pakt o nieagresji, stwierdzając, że zawarte przez Polskę i Wielką Brytanię zobowiązania gwarancyjne są z nim sprzeczne.

5 maja 1939 r., w odpowiedzi na wystąpienie Hitlera, minister Józef Beck w przemówieniu wygłoszonym na posiedzeniu plenarnym Sejmu stwierdził: "Układ polsko-niemiecki z 1934 r. był układem o wzajemnym szacunku i dobrym sąsiedztwie, i jako taki wniósł pozytywną wartość do życia naszego państwa, do życia Niemiec i do życia całej Europy. Z chwilą jednak, kiedy ujawniły się tendencje, ażeby interpretować go bądź to jako ograniczenie swobody naszej polityki, bądź to jako motyw do żądania od nas jednostronnych, a niezgodnych z naszymi żywotnymi interesami koncesji stracił swój prawdziwy charakter".

Odnosząc się do faktu, że Rzesza Niemiecka uznała porozumienie zawarte przez Polskę z Wielką Brytanią za zerwanie układu z 1934 r., minister Beck mówił: "Dla najprościej rozumującego człowieka jest jasne, że nie charakter, cel i ramy układu polsko-angielskiego decydowały, tylko sam fakt, że taki układ został zawarty. A to znów jest ważne dla oceny intencji polityki Rzeszy, bo jeśli wbrew poprzednim oświadczeniom Rząd Rzeszy interpretował deklarację o nieagresji, zawartą z Polską w 1934 r., jako chęć izolacji Polski i uniemożliwienia naszemu państwu normalnej, przyjaznej współpracy z państwami zachodnimi - to interpretację taką odrzucilibyśmy zawsze sami".

Przechodząc do kwestii niemieckich żądań stwierdzał: "Z chwilą, kiedy po tylokrotnych wypowiedzeniach się niemieckich mężów stanu, którzy respektowali nasze stanowisko i wyrażali opinie, że 'to prowincjonalne miasto nie będzie przedmiotem sporu między Polską a Niemcami', słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy na naszą propozycję, złożoną dnia 26 marca, wspólnego gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a natomiast dowiaduję się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań - to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej w Gdańsku, która nie jest zagrożona, czy o sprawy prestiżowe - czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da!".

Swoje wystąpienie minister Beck zakończył słowami: "Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor".

Przemówienie wywołało długotrwałą owację posłów. Entuzjastycznie przyjęło je również polskie społeczeństwo.

...

Tak jest ! Najslynniejsze przemowienie poliryczne w historii swiata ! Zakonczylo ono ,,pokojowe marsze" Hitlera ktory zagarnial coraz wieksze tereny . Strach pomyslec co by bylo gdyby nie Beck i gdyby Hitler jeszcze sobie nazgarnial ... ,,pokojowo" wtedy juz chyba nikt by nie chcial wojny i nazizm zajal by caly swiat . ,,Pokojowo" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:05, 05 Cze 2019
PRZENIESIONY
Pią 19:43, 20 Wrz 2019    Temat postu: Józef Beck

75 lat temu zmarł Józef Beck

75 lat temu, 5 czerwca 1944 r., w Stanesti-Chirulesti w Rumunii zmarł Józef Beck, legionista, jeden z najbliższych współpracowników marszałka Józefa Piłsudskiego. Minister spraw zagranicznych w latach 1932-1939.

Józef Beck był blisko trzydzieści lat młodszy od Piłsudskiego (rówieśnikiem Marszałka był ojciec Becka), ale obaj byli sobie bardzo bliscy jeszcze od lat poprzedzających wybuch I wojny światowej. Poznali się przypadkiem w Zakopanem i – jak pisze biograf ministra, Ludwik Malinowski – „[Piłsudski] od początku zrobił na nim wielkie wrażenie, od tej pory stał się jego największym nauczycielem i szefem”. W opinii tej Beck utwierdził się, walcząc w Legionach, choć jednocześnie on sam coraz bardziej rósł w oczach Piłsudskiego. Musiał być też zdolnym oficerem, bo nie tylko dosłużył się stopnia porucznika, ale wysyłany był również do Moskwy i Kijowa w celu organizowania tam struktur Polskiej Organizacji Wojskowej.

Po odzyskaniu niepodległości został wezwany przez Naczelnika do Warszawy i od tego momentu rozpoczyna się jego zaskakująco szybka kariera. Najpierw otrzymał wysokie stanowisko w wywiadzie wojskowym, następnie brał udział w delegacjach do Budapesztu i Brukseli, wreszcie, po zaledwie trzech latach, został mianowany attaché wojskowym w Paryżu. Gdy Piłsudski w 1923 r. wycofał się na chwilę z życia politycznego do Sulejówka, Beck także został z niego wycofany i pracował jako buchalter w banku. Ministrem spraw zagranicznych został 2 listopada 1932 r., w młodym jak na to stanowisko wieku – 38 lat.

Urząd szefa MSZ pełnił końca września 1939 r., zasiadając również w Senacie. Jako minister realizował politykę marszałka Piłsudskiego ( Polska powinna utrzymywać równowagę w stosunkach z Moskwą i Berlinem). Podobnie jak on był przeciwnikiem udziału Rzeczypospolitej w układach zbiorowych, które ograniczały według niego swobodę polskiej polityki wciągając w ,gwarancje' Niemcy i Sowietów czyli dwie siły prące do koszmaru i wojny.

Kierując dyplomacją podpisał m.in. w 1934 r. polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy, która była początkowo jednym z członów polityki równowagi między Rosją a Niemcami, która podnosiła pozycję Polski do czasu.

Duży wpływ na bieg stosunków polsko-niemieckich miały dwa spotkania w początku stycznia 1939 r. Becka z führerem III Rzeszy Adolfem Hitlerem oraz szefem jej MSZ Joachimem von Ribbentropem. Niemal natychmiast po powrocie Becka do Warszawy, na Zamku Królewskim w Warszawie zorganizowano poufne spotkanie z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego, marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego i ministra Józefa Becka. Przedstawiona tego dnia konkluzja szefa dyplomacji stała się faktyczną podstawą polskiej polityki zagranicznej na kolejne miesiące: „Jeśli Niemcy będą podtrzymywać nacisk w sprawach dla nich drugorzędnych, [takich jak] Gdańsk i autostrada, to nie można mieć złudzeń, że grozi nam konflikt w wielkim stylu, a te obiekty są tylko pretekstem. […] Chwiejne stanowisko z naszej strony prowadziłoby nas w sposób nieunikniony na równię pochyłą, kończącą się utratą niepodległości i rolą wasala Niemiec. […] Jako podstawa naszej polityki przyjęta została stanowczość przy zachowaniu spokoju i wyraźnym określeniu, w każdej poszczególnej sprawie granicy między prowokacją a naszym non possumus”.

... Pokazuje to znakomitą znajomość realiów.

W sytuacji narastającego zagrożenia ze strony III Rzeszy przyjął gwarancje brytyjskie ogłoszone 31 marca 1939 r. Na początku kwietnia tego roku, w czasie jego wizyty w Londynie, zostały one przekształcone w obustronne zobowiązania (polsko-brytyjski układ sojuszniczy zawarto w Londynie 25 sierpnia 1939 r.). Wkrótce do brytyjskich gwarancji przyłączyła się również Francja.

...
Są one pokazem kunsztu dyplomacji bo Zachód nie mógł w żaden sposób z nich wybrnąć! Po prostu je ordynarnie złamali!

5 maja 1939 r. minister J. Beck wygłosił w Sejmie słynne przemówienie będące reakcją na wypowiedzenie przez Adolfa Hitlera niemiecko-polskiego paktu o nieagresji. Odnosząc się w nim do kwestii niemieckich żądań pytał: "(...) z chwilą, kiedy po tylokrotnych wypowiedzeniach się niemieckich mężów stanu, którzy respektowali nasze stanowisko i wyrażali opinie, że +to prowincjonalne miasto nie będzie przedmiotem sporu między Polską a Niemcami+, słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy na naszą propozycję, złożoną dnia 26 marca, wspólnego gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a natomiast dowiaduję się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań - to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej w Gdańsku, która nie jest zagrożona, czy o sprawy prestiżowe - czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da!".

Swoje wystąpienie zakończył słowami: "Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor".

Przemówienie wywołało długotrwałą owację posłów. Entuzjastycznie przyjęło je również polskie społeczeństwo.

... To jest mozna powiedziec credo Polski. Bóg honor Ojczyzna! Nie zostało ono nigdy złamane!

Po napaści Niemiec na Polskę oraz sowieckiej agresji, w nocy z 17 na 18 września 1939 r. minister J. Beck wraz z rządem przekroczył granicę Rumunii. Internowany przez władze rumuńskie, przebywał w Slanic Moldovana, Braszov oraz we wsi Snagor pod Bukaresztem.

W październiku 1940 r. podjął nieudaną próbę ucieczki. Następnie od listopada 1940 r. do kwietnia 1943 r. przetrzymywany był w Bukareszcie.

Ostanie trzy miesiące życia spędził we wsi Stanesti- Chirulesti położonej niedaleko rumuńskiej stolicy. Chory na gruźlicę zmarł 5 czerwca 1944 r. Pochowany został w wojskowej części cmentarza prawosławnego w Bukareszcie.

W 1991 r. jego prochy sprowadzone zostały do Polski i złożone na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.

Józef Beck odznaczony był m.in.: Orderem Orła Białego, Virtuti Militari V kl., Polonia Restituta I i IV kl., Krzyżem Niepodległości z Mieczami, trzykrotnie Krzyżem Walecznych oraz Złotym Krzyżem Zasługi. (PAP)

...

Wybitna postac dzialajaca w sytuacji beznadziejnej. Bo Bóg daje ludzi na miare sytuacji i poziomu narodu. Postac ogromnie doceniana przez historykow i zniewazana przez roznych publicystow a ostatnio internetowych matołków ktorzy historii nie znaja i za nic nie odpowiadaja. Ale duzo maja do gadania.

Oczywiscie powazna ocena musi opierac sie na faktach historycznych i zasadach moralnych. Dopoki sie dalo Beck odwlekal wojne ale gdy cena za ,pokoj' (szatanski) byla juz utrata duszy powiedzial nie! I to jest wzor podawany przez Kościół czyli przez Jezusa! Zbawiciel unikał oszczerców nie chciał aby ludzie Go zamordowali. Ale nie kosztem Prawdy! Gdy już nienawiść narosla Chrystus nie ratował siebie ,żeby nie bolało' ale odważnie przyjął krzyż. Wszelkie inne ,wyjscia' sa od diabla i sa nazwane ,ucieczka' od krzyza. Weź swój krzyż! Tak mówi Jezus! Tą drogą poszla Polska w 1939 bo tego wymagała sytuacja która powstała z dopustu Bożego! Wiemy to chocby z objawien Rozalii Celakówny!
Niewielu to pojmuje ale na tamtym swiecie juz wszyscy zrozumieja.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:38, 13 Lut 2020    Temat postu:

Józef Beck z wizytą w Moskwie

13 lutego 1934 roku Józef Beck wyjechał z wizytą dyplomatyczną do Moskwy. W stolicy ZSRR obie strony przedłużyły o 10 lat pakt o nieagresji (...). Zaledwie miesiąc przed wyjazdem do Moskwy Polska podpisała pakt o nieagresji z Niemcami (...)[+audycja]

KOMENTARZE (1) : najstarszenajnowszenajlepsze

RoMaN_MiKLaS 3 godz. temu 0
1934: Polska podpisuje pakty o nieagresji z Niemcami i ZSRR
1939: Niemcy i ZSRR napadają Polskę

to pokazuje, ile warte są wszelkie umowy międzynarodowe

...

To wlasciwie nie umowa. To swego rodzaju deklaracja. Nie wchodzilismy z nimi w zadne sojusze.
Zgoda umowy z bestiami sa malo sensowne. Jednakze nie liczono wtedy na dotrzymanie tych umow. Ci zbrodniarze deklarowali ze ,nie napadna'. I w 1939 zlamali je.
Nie przesadzajmy jednak. Jednak stosunki miedzy narodami normuja umowy! I niech tak bedzie! Wniosek zeby nie zawierac umow bo kiedys skrajni zwyrodnialcy je zlamali jest absurdalny.

Widzimy tutaj polityke rownowagi! Jednoczesnie podpisali umowy. Pokazuje to upadek poziomu obecnie gdzie mamy polityke nierownowagi. Z haselkami typu jak nie UE to Bialorus. Dla sojuszu z USA nie ma alternatywy. Dno. Rzadza nami becwaly. Tylko ze uklad miedzynarodowy jest niebywale korzystny to nie ma katastrofy! Jednakze to az sie prosi ze łupnęło. Po prostu bohaterskie pokolenie mialo trudno bo jesli Bóg daje duzo to wymaga. O obecnemu matolectwu ,samo rosnie a oni śpią'. Co wymagac od matolow?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy