Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 17:24, 17 Lip 2008    Temat postu: Orzechowski:Koniec kariery Kaczynskiego.

Media informują, że Lech Kaczyński złożył Nicolasowi Sarkozyemu obietnicę podpisania traktatu lizbońskiego – europejskiej konstytucji likwidującej suwerenność Państwa Polskiego. Mimo wcześniejszych zapewnień prezydenta Polski, że „traktat jest martwy” z powodu odrzucenia go przez Irlandczyków, teraz Kaczyński zmienia front. Jego zachowania nacechowane są nie tylko labilnością, jakiej trzeba się wystrzegać w polityce państwa, ale postępuje też jak właściciel „folwarku Polska”.

Obaj panowie podzielili się rolami. Sarkozy będzie przekonywał Irlandczyków do zakwestionowania woli narodu wyrażonej już w referendalnym odrzuceniu traktatu, a Kaczyński obiecał, że z podobną perswazją uda się do Vaclawa Klausa, tego samego, któremu powiedział kilka dni temu, że Polska podobnie jak Czechy – nie ratyfikuje samobójczego traktatu lizbońskiego.

Ratyfikacja konstytucji europejskiej będzie dla Lecha Kaczyńskiego oznaczać koniec kariery politycznej i rezygnację z próby reelekcji na urząd prezydencki.

Głośnym echem odbiła się wspólna zapowiedź odmowy ratyfikacji traktatu. Sprawa stała się zwiastunem podmiotowej, samodzielnej polityki Polski. Ale wystarczyła jedna wizyta w Paryżu, żeby przywołać Lecha Kaczyńskiego do porządku. Musi on wiedzieć, że nie zbuduje swojej pozycji w Europie zmiennością, a tak naprawdę – brakiem poglądów w tak ważnej sprawie. Jeśli nawet Vaclav Klaus zachowa się taktownie i nie ogłosi dotkliwego dla polskiego kolegi oświadczenia, to nikt już w Europie nie będzie brał poważnie jakichkolwiek inicjatyw Kaczyńskiego w przyszłości. Jestem przekonany, że pierwsi nie dotrzymają wtedy słowa komisarze unijni, od których zależy los naszych stoczni. Nie takiej normy w stosunkach międzynarodowych potrzebuje Polska i Polacy.

Trudno powiedzieć, kto jest autorem tej karkołomnej polityki – sam Lech Kaczyński, czy też ktoś z jego otoczenia? Jeśli to dwór, to należy w jego szeregach dokonać jak najszybszych i jak najgłębszych zmian. Gorzej, jeśli chwiejność jest autorskim zachowaniem prezydenta.
Calosc:

http://miroslaw-orzechowski.blog.onet.pl/2,ID330157391,index.html
Od razu widac ze kadry LPR SA O NIEBO LEPSZE od POPISOWYCH nieudacznikow.Polityk to nie musi byc pupa wolowa co ani me ani be ani kukryku(klasyk) a w ogole to nie musi od razu mdlec gdy tylko sie pojawi na zjezdzi za granica...
W ogole czym my sie zajmujemy...
Po prostu glosowanie na LPR TO NIE KWESTIA POGLADOW (wszyscy wiedza ze popieram KPN) ale wybor ludzi ktorzy COS UMIEJA...I cos soba reprezentuja bo ci obecni TO DNO!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group