Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 11:07, 07 Paź 2018    Temat postu:

„Smog zabija”. List polskich biskupów o ekologii
Katolicka Agencja Informacyjna | 01/10/2018
SMOG ZABIJA
Tomasz Kawka/EAST NEWS
Udostępnij 24
Wśród 50 europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, aż 33 znajduje się w Polsce. Roczna liczba zgonów spowodowana tą sytuacją szacowana jest na prawie 40 tysięcy. Smog zabija.

Godność człowieka powołanego do życia w jedności z Bogiem i innymi stworzeniami stoi u podstaw jego odpowiedzialności za całe dzieło stworzenia – piszą biskupi w liście pasterskim zatytułowanym „W trosce o wspólny dom” z okazji liturgicznego wspomnienia św. Franciszka z Asyżu, przypadającego 4 października. A oto pełna treść listu pasterskiego:



W trosce o wspólny dom
List pasterski Episkopatu Polski w liturgiczne wspomnienie św. Franciszka z Asyżu, 4 października 2018 r.

Bracia i Siostry! Odczytany dziś fragment Mateuszowej Ewangelii odsłania tajemnice Jezusowego serca. Jezus zaprasza nas do podjęcia powierzonych nam zadań razem z Nim. Ewangeliczne „jarzmo i ciężar” odnoszą się do obowiązków, jakie nakłada na nas prawo Boże. Jego jarzmem jest jednak przede wszystkim miłość, zarówno do człowieka, jak i całego dzieła stworzenia.

Miłość to jedyna droga, dzięki której każde ludzkie serce pozwala nam odczuwać potrzeby i prawa innych jako własne. Logika miłości chroni nas przed egoistycznym podbojem stworzonego świata i stanowi filar, na którym opiera się trwałość ludzkich relacji oraz harmonia naszego współżycia ze światem stworzonym.


Czytaj także:
Chrześcijański etos ekologiczny. Ważny głos z diecezji płockiej


1. Jesteśmy odpowiedzialni za kształtowanie piękna świata stworzonego
Godność człowieka powołanego do życia w jedności z Bogiem i innymi stworzeniami stoi u podstaw jego odpowiedzialności za całe dzieło stworzenia. Psalmista rozważając wielkość człowieka mówi: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko pod jego stopy” (Ps 8, 5-7).

Człowiek na przestrzeni dziejów usłyszał Boże wezwanie z Księgi Rodzaju: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1, 2Cool. „Z pomocą nauki i techniki, rozszerzył swoje władanie na niemal całą przyrodę i stale je poszerza” (Gaudium et Spes, 33). Często jednak ta działalność skażona jest ludzkim egoizmem.

Dlatego też, jak pisze papież Franciszek w encyklice Laudato sì, ziemia – nasza siostra „protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr, które Bóg w niej umieścił. Dorastaliśmy myśląc – kontynuuje papież – że jesteśmy jej właścicielami i rządcami uprawnionymi do jej ograbienia. Przemoc, jaka istnieje w ludzkich sercach zranionych grzechem, wyraża się również w objawach choroby, jaką dostrzegamy w glebie, wodzie, powietrzu i w istotach żywych” (Laudato sì, 2).

Z naszej polskiej perspektywy w ostatnich latach dostrzegamy tę chorobę w zanieczyszczonym powietrzu. W tym zakresie statystyki są nieubłagane. Wśród 50 europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, aż 33 znajduje się w Polsce. Roczna liczba zgonów spowodowana tą sytuacją szacowana jest na prawie 40 tysięcy. Smog zabija.

Niskiej jakości paliwa spalane w przestarzałych piecach, toksyczne spaliny będące efektem wzmożonego ruchu samochodów na zatłoczonych drogach, w powiązaniu z bezwietrzną pogodą doprowadzają do przekraczania nawet o kilkaset procent normy jakości powietrza. Smog jest czasami tak uciążliwy, że nawet przy zamkniętych oknach czujniki wewnątrz pomieszczeń wciąż wskazują na silne zanieczyszczenie powietrza, którym oddychamy.

Z nadzieją należy przyjąć wszystkie inicjatywy mające na względzie poprawę jakości powietrza. Ufamy, że programy ochrony powietrza, opracowane i wdrażane na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym, pomogą zmienić stopniowo obecną sytuację i poprawić ekologiczne warunki życia w naszym kraju. Wiemy jednak, że nawet najlepsze prawo nie przyniesie pożądanego skutku bez zaangażowania wszystkich, którzy za sprawę czystego powietrza są odpowiedzialni. Potrzeba środków materialnych, subwencji dla pragnących unowocześnić system ogrzewania, a których zwyczajnie na to nie stać.

Trzeba przede wszystkim zdecydowanej postawy, nie tylko ze strony administracji państwowej i samorządowej wszystkich szczebli, ale też ludzi dobrej woli. Nikt nie powinien mówić, że to nie jego sprawa, bo wszyscy potrzebujemy czystego powietrza, aby żyć. Ostatecznie troska o środowisko naturalne, zwłaszcza zaniechanie troski o czystość powietrza to sprawa sumienia, które powinno być wrażliwe na sprawy ekologii.



2. Ekologia integralna i wezwanie do nawrócenia
Papież Franciszek w encyklice Laudato sì przypomina, że „wszystko jest ze sobą powiązane. Dlatego konieczne jest połączenie troski o środowisko ze szczerą miłością do człowieka i z ciągłym zaangażowaniem wobec problemów społeczeństwa” (Laudato sì, 91).

Środowisko, którego integralną częścią jest powietrze, „jest dobrem publicznym, mieniem całej ludzkości i wszyscy są za nie odpowiedzialni. Ten, kto posiada jego część, ma ją jedynie po to, aby zarządzać nią dla dobra wszystkich. Jeśli tego nie czynimy, to bierzemy na swe sumienie ciężar zaprzeczenia istnieniu innych” (Laudato sì, 95).

To mocne przesłanie papieża dotyczące dobra wspólnego trzeba rozszerzyć na inne kwestie ekologiczne. Mimo że od upadku gospodarki socjalistycznej w naszym kraju upłynęło już wiele lat, to jednak skutki braku poszanowania godności człowieka i dewastacji środowiska naturalnego z tamtego okresu wciąż dają o sobie znać. Zdegradowane tereny rolne i leśne, zniszczona wskutek szkód górniczych zabudowa, zapadliska tektoniczne, hałdy, zwałowiska, zatruta gleba, woda, zanieczyszczone powietrze – to wszystko świadczy o tym, że nie zawsze troszczono się właściwie o wspólny dom.

Do dziś licznie rozsiane na terenie kraju – zwłaszcza w rejonach silnie uprzemysłowionych – „niewypały ekologiczne” zagrażają zdrowiu i życiu mieszkańców. Do tych niechlubnych pozostałości minionej epoki dołączają nowe zagrożenia. Niepohamowana chęć zysku przy braku wyobraźni popycha niektórych do czynienia z naszego kraju śmietniska Europy, które próbuje się potem prymitywnie likwidować, podpalając rękami „nieznanych sprawców”.

Zdajemy sobie również sprawę, że klimat podlega zmianom. Nie bez znaczenia jest też działalność człowieka, który wraz z rosnącą produkcją i konsumpcją przyczynia się do wzrostu stężenia gazów cieplarnianych. W związku z tym trzeba ograniczać szkodliwą dla środowiska działalność człowieka, umiejętnie gospodarować paliwami kopalnymi i rozwijać odnawialne źródła energii oraz uczyć oszczędnego korzystania ze źródeł energii. To zadanie spoczywa przede wszystkim na posiadających władzę polityczną, ekonomiczną i na kierujących szkolnictwem.

Ufamy, że 24. Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (COP 24), która w grudniu tego roku odbędzie się w Katowicach, pomoże zjednoczyć wysiłki wszystkich krajów w tej sprawie. Zachęcamy do modlitwy w tej intencji, aby Duch Święty przemieniał ludzkie serca, prowadząc je do zgody i jedności w trosce o nasz wspólny dom.


Czytaj także:
Jestem katolikiem, więc jestem ekologiem [wywiad]


3. Nawrócenie ekologiczne, czyli przemiana serca i sumienia
„Cała ludzkość wezwana jest do uświadomienia sobie konieczności zmiany stylu życia, produkcji i konsumpcji, by powstrzymać globalne ocieplenie albo przynajmniej wyeliminować przyczyny wynikające z działalności człowieka” (Laudato sì, 23).

Do refleksji, której celem jest uwrażliwienie sumienia na kwestie ekologiczne, trzeba jeszcze dodać sprawy o wiele bliższe przeciętnemu odbiorcy tego listu. Warto spojrzeć na samego siebie i zapytać choćby o egoistyczny, konsumpcyjny styl życia, który grozi nam wszystkim, a ma swoje źródło w zapomnieniu o Bogu. Stworzenie bez Stworzyciela zanika – przypomina Sobór Watykański II (por. Gaudium et Spes, 36).

Pierwszą ofiarą tego zapomnienia jest zawsze sam człowiek, a po nim świat stworzony. Niepohamowane gromadzenie dóbr, wyzysk i niszczenie przyrody, znęcanie się nad zwierzętami, zaśmiecanie lasów, obrzeży dróg, oceanów, powietrza, przestrzeni kosmicznej, nadużywanie wszystkiego tego, co z Bożej ręki otrzymaliśmy – to niepełny katalog grzechów ekologicznych.

Grzech powtarzany tworzy specyficzny typ mentalności – „kulturę odrzucenia”. Według tego sposobu myślenia, „życie ludzkie, osoba nie są już postrzegane jako podstawowa wartość, którą należy szanować i chronić, zwłaszcza jeśli osoba jest uboga lub niepełnosprawna, jeśli nie jest jeszcze przydatna – jak dziecko mające przyjść na świat, lub już nie jest przydatna – jak osoba w podeszłym wieku.

Ta kultura odrzucania sprawiła, że staliśmy się niewrażliwi również na marnowanie i wyrzucanie żywności, co jeszcze bardziej zasługuje na potępienie, kiedy w każdej części świata, niestety, liczne osoby i rodziny cierpią na skutek głodu i niedożywienia” (papież Franciszek, audiencja generalna, 5 czerwca 2013 r.).

Nie ulega wątpliwości, że kryzys ekologiczny, którego objawy zostały przedstawione w niniejszym liście jest problemem moralnym. Poznanie prawdy, rachunek sumienia z grzechów to pierwszy krok na drodze przemiany. W encyklice Laudato sì papież Franciszek stwierdził, że jako wierzący potrzebujemy „nawrócenia ekologicznego”, które stając się owocem spotkania z Jezusem, będzie zmieniało nasz stosunek do świata (por. Laudato sì, 217).



4. Odbuduj zrujnowany świat!
Najlepszym przykładem takiego nawrócenia jest Biedaczyna z Asyżu – św. Franciszek, którego dziś wspominamy w liturgii. Jego życie wiodło przez beztroską młodość i poszukiwanie własnej chwały aż do radykalnego nawrócenia. Doznawszy wewnętrznego upokorzenia przeżył duchową przemianę. Spotkał Chrystusa w trędowatym, a następnie w kościółku św. Damiana przyjął przesłanie Ukrzyżowanego, by „odbudować Kościół, który leży w ruinie”.

Miłość do Boga zaowocowała w jego życiu umiłowaniem ubóstwa, prostotą życia, bezinteresowną służbą innym i szczególnym stosunkiem do stworzonego świata. Nie utożsamiając przyrody z Bogiem, zauważał w stworzeniach owoc miłości, dobroci i piękna Stwórcy, i darzył je braterską miłością. Po otrzymaniu stygmatów Męki Pańskiej, napisał piękny hymn, w którym chwali Pana przez słońce, księżyc, wiatr, siostrę wodę, ziemię, która rodzi różne owoce, kwiaty oraz trawy. Dostrzegał Stworzyciela i stworzenie. W Boga wierzył, a stworzenie szanował, gdyż czuł się jego istotną częścią.

Drodzy Bracia i Siostry!

Oby przykład i wstawiennictwo św. Franciszka stały się dla nas zachętą do pracy nad sobą, do walki z naszym egoizmem i obojętnością na losy drugiego człowieka i świata.

Słowa wdzięczności należą się tym, którzy od lat zabiegają o ochronę środowiska. Niech Biedaczyna z Asyżu pomoże nam być dobrymi stróżami Bożego stworzenia, aby wspólny dom jakim jest ziemia, służył nam i przyszłym pokoleniom.

BP KEP/ks

...

Warto przypomniec temat.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 10:48, 24 Gru 2017    Temat postu:

Czy zwierzęta w Wigilię mówią ludzkim głosem?
Magdalena Galek | 24/12/2017

Andy Omvik/Unsplash | CC0
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Gdyby mit wigilijny był realny, o czym opowiadałyby nasze zwierzęta? Może byłyby to słowa skargi, a może wdzięczności?
Noc pełna cudów

Zwierzęta mówią ludzkim głosem – jako dziecko naprawdę w to wierzyłam i choć nigdy nie słyszałam ich mowy, czułam, że noc wigilijna jest naprawdę wyjątkowa, skoro takie rzeczy się mogą dziać.

Taki właśnie cel miało przyjęcie przez chrześcijan w Europie pogańskiej legendy o przemawiających zwierzętach w noc poprzedzającą święto Narodzenia Pańskiego – podkreślić cudowność tego wydarzenia. Mit był przekazywany z pokolenia na pokolenie głównie wśród ludności wiejskiej, która na codzień żyła w obecności zwierząt.


Opłatek dla zwierząt

Krowy, konie, owce – to właśnie te gatunki były otaczane szczególną uwagą, do tego stopnia, że w Polsce dzielono się i jeszcze w wielu miejscach do tej pory dzieli się opłatkiem.

Dla odróżnienia od tego „ludzkiego”, jest on zabarwiony na kolor czerwony, zielony lub żółty. Dawniej każdy kolor był przypisany do innych zwierząt. Czerwony dla koni – wierzono, że będzie chronił je od chorób, żółty miał chronić krowy, a zwłaszcza ich mleko przed psuciem się. Z czasem zaczęto też podawać opłatek domowym czworonogom, aby były dobrymi stróżami domostw.
Czytaj także: „Wigilia bez granic”. Zaproś na święta obcokrajowca!


Gen mowy

Dlaczego ten zwyczaj oraz legenda o przemawianiu ludzkim głosem przyjęła się właśnie na wsi? To właśnie tam konie, krowy i owce były i są codziennymi towarzyszami życia ludzi. Kto miał kontakt z którymkolwiek z wymienionych zwierząt wie, że choć nie używają słów, to jednak mówią.

Komunikują się pomiędzy sobą swoimi sekretnymi sygnałami, które są obiektem badań naukowców, ale oznajmiają też ludziom swoje nastroje, uczucia czy stan zdrowia. Zirytowany koń strzyże uszami, zaniepokojona krowa pochyla głowę i wystawia rogi, czy mistrz mowy ciała – pies, merda ogonem i podskakuje z radości.

W 2001 roku naukowcy zidentyfikowali gen odpowiedzialny za mowę u człowieka – FOXP2. Kolejne odkrycia pokazują, że wszystkie kręgowce posiadają różne odmiany tego genu, które odgrywają rolę w ich komunikowaniu się.


Bracia i siostry św. Franciszka z Asyżu

„Nasi bracia mniejsi” tak przyjęło sie określać zwierzęta przypisując ten zwrot św. Franciszkowi. Tak naprawdę w ten sposób mistyk z Asyżu mówił o swoich współbraciach. Ale z racji miłości zakonnika do świata zwierząt przypisano mu autorstwo tych słów w odniesieniu do przedstawicieli fauny.

Sympatia i przyjaźń wobec nich nie była i być nie powinna wyjątkową postawą pośród chrześcijan. Jako stworzeniom powołanym do życia przez Boga należy się im szacunek. Wspomina o tym choćby Katechizm Kościoła Katolickiego: „Zwierzęta są stworzeniami Bożymi. Bóg otacza je swoją opatrznościową troską. Przez samo swoje istnienie błogosławią Go i oddają Mu chwałę. Także ludzie są zobowiązani do życzliwości wobec nich” (2416).
Czytaj także: Mieszkańcy Betlejem byli na bakier z gościnnością? Czemu nie przyjęli Maryi i Józefa?


Wdzięczność za ofiarę

Jak zatem odnosić się do spożywania mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego? Warto zachować umiarkowanie i pamiętać o wdzięczności za to że zwierzęta ofiarowują swoje życie, by służyć żywieniu ludzi. „Bóg powierzył zwierzęta panowaniu człowieka, którego stworzył na swój obraz. Jest więc uprawnione wykorzystywanie zwierząt jako pokarmu i do wytwarzania odzieży (…)” (KKK2417).

Dobrą praktyką jest też nabywanie mięsa, jaj czy mleka od producentów, ktorzy traktują zwierzęta z szacunkiem i nie narażają ich na choroby czy przypadkową śmierć w męczarniach. Ponieważ, jak mówi KKK: „Sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich zabijanie” (2418).


A gdyby jednak przemówiły…

W niektórych rachunkach sumienia możemy znaleźć grzechy odnoszące się do zwierząt: głodzenie, odmawianie opieki weterynaryjnej, trzymanie na łańcuchu, bicie.

Gdyby mit wigilijny był realny, o czym opowiadałyby nasze zwierzęta? Może byłyby to słowa skargi, a może wdzięczności? A może w swej prostocie zachęciłyby nas do życzliwego traktowania nie tylko ich, ale też członków naszych rodzin, przyjaciół czy sąsiadów?

...

W Raju czlowiek rozumial ,,mowe zwierzat". One tez sa uposledzone na skutek grzechu pierworodnego. Po paruzji powroci sytuacja z Raju gdzie dziecko bedzie moglo bawic sie z wężami o czym DOSLOWNIE mowi Biblia. Nastapi calkowite przywrocenie komunikacji z przyroda! Zadnego zagrozenia od niej!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 9:06, 19 Gru 2017    Temat postu:

Kościół, który walczy ze smogiem. Jak uniknąć „małych katastrof ekologicznych”?
ks. Artur Stopka | 22/12/2016
REPORTER
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



W 2016 roku mieszkańcy Krakowa zamieścili w „La Repubblica”, którą ponoć czytuje Ojciec Święty, dramatyczne ogłoszenie. „Papieżu Franciszku! Pomóż nam! Smog zabija nas codziennie!”.
Św. Jerzy, smok i ekologia


S
mok postąpił bardzo sprytnie. Zapanował nad tym, co ludziom mieszkającym w Silene (jak się wielu domyśla, najprawdopodobniej chodzi o późniejszą Cyrenę), było niezbędne do życia. Swoje gniazdo zbudował na źródle, z którego czerpali wodę. Aby dostać się do wody, mieszkańcy miasta musieli smokowi codziennie dostarczać najpierw owcę, a gdy tych zabrakło, jedną z dziewczyn, wybraną w drodze losowania.

I tak by to trwało pewnie w nieskończoność, gdyby w dniu, w którym los padł na księżniczkę Sambre, nie pojawił się znakomity rycerz, który nie tylko wystąpił do walki ze smokiem, ale go pokonał, uwalniając z nieszczęścia dziewczynę oraz całe miasto.

Okazuje się, że słynna legenda o św. Jerzym, który zwyciężył smoka, ma podtekst ekologiczny.
Czytaj także: Walka ze smogiem wynika z przykazania „Nie zabijaj”. List biskupów metropolii wrocławskiej
Smog zabija

„Papieżu Franciszku! Pomóż nam! Smog zabija nas codziennie!”. Ogłoszenie zawierające taki dramatyczny apel ukazało się 11 czerwca 2016 roku we włoskiej gazecie „La Repubblica”, którą według medialnych doniesień czyta systematycznie papież Franciszek. Zamieścili je mieszkańcy Krakowa.

Nie ma jednak w tym ogłoszeniu literówki. Nie chodzi o smoka z wawelskiej jamy. Chodzi o smog, czyli szkodliwą dla ludzkiego zdrowia i życia mieszkankę dymu i mgły, która zabiera człowiekowi to, co niezbędne dla jego egzystencji – czyste powietrze. Smog jest zresztą trujący dla wszystkich organizmów. Poraża układ krążenia, drogi oddechowe i oskrzela ludzi i zwierząt.

Jaki jest sens prosić o pomoc w sprawie smogu papieża? Czy to sprawa, którą może i powinien zajmować się Kościół? Czy Franciszek ma przeciwko smogowi wysłać jakiegoś świętego rycerza, który siłą pokona groźnego dla ludzi wroga?

Pytanie o rozwiązanie siłowe w tej sprawie wcale nie jest wydumane. Franciszek Pieczka – w opublikowanym w pierwszej połowie grudnia 2016 spocie reklamowym, promującym akcję pod hasłem „Nie truj sąsiada” – w wyobraźni nie waha się użyć przemocy wobec osobnika, który wrzucając odpady do pieca, powoduje „czorny gryzący kurz z komina i duszący smród”.

Akcja miała na celu propagowanie społecznego sprzeciwu wobec spalania śmieci. Ostatecznie znany aktor nie tłucze sąsiada parasolem w łeb. Robi co innego. Na klamce drzwi wejściowych jego domu umieszcza zawieszkę z apelem dokładnie takim, jak hasło akcji. Zwraca się do jego sumienia.
Franciszek i ekologia

Autorzy opublikowanego we włoskim dzienniku ogłoszenia wyjaśnili, o co im chodzi. Zwracając się do Franciszka napisali:

Twój głos może uratować tysiące mieszkańców Krakowa. Kraków potrzebuje Twojego głosu. Głosu, który obudzi sumienia i pokona bezradność. Cierpimy, chorujemy i umieramy od najbardziej zanieczyszczonego powietrza w Polsce. W Krakowie smog przyczynia się do co piątego zgonu. Zwiększa umieralność noworodków oraz ryzyko poronień i wad rozwojowych u dzieci. Odpowiada za tysiące trwałych inwalidztw i przewlekłych chorób – u dzieci i dorosłych. Franciszku, Kraków prosi o Twoje wsparcie w walce z morderczym smogiem!

Franciszek wielokrotnie pokazywał, że kwestia ochrony środowiska jest i powinna być przedmiotem troski Kościoła katolickiego. Ogłosił pierwszą w dziejach ekologiczną encyklikę, zaczynającą się od słów „Laudato si”. Zwrócił w niej m. in. uwagę, że istnieją formy zanieczyszczeń, które codziennie wpływają na ludzi.

Narażenie na działanie zanieczyszczeń powietrza stwarza szeroką gamę oddziaływań na zdrowie, zwłaszcza osób najuboższych, powodując miliony przedwczesnych zgonów. Chorują one na przykład z powodu wdychania spalin pochodzących z paliw używanych do celów kuchennych czy ogrzewania. Dołącza się do tego zanieczyszczenie wyrządzające szkody wszystkim, spowodowane transportem, spalinami przemysłowymi, magazynowaniem substancji przyczyniających się do zakwaszania gleby i wody, nawozami, środkami owadobójczymi i grzybobójczymi, pestycydami i ogólnie używanymi w rolnictwie środkami chemicznymi – wyliczył papież.

Chociaż nie pada w papieskim dokumencie słowo „smog”, widać jasno, że na temat złego wpływu ludzkiej działalności na stan powietrza Franciszek nie ma wątpliwości.
Czytaj także: Chrześcijański etos ekologiczny. Ważny głos z diecezji płockiej
Śląscy biskupi apelują

Wątpliwości co do konieczności zajęcia się troską o stan powietrza nie mają również polscy biskupi. W listopadzie 2015 roku pasterze czterech diecezji położonych na terenie województwa śląskiego (archidiecezji katowickiej oraz diecezji gliwickiej, opolskiej i sosnowieckiej) we wspólnym komunikacie – który został odczytany w parafiach w niedzielę – zwrócili się do wiernych „w ważnej sprawie społecznej”, jaką jest negatywne zjawisko tzw. niskiej emisji pyłów i szkodliwych gazów pochodzących z kotłowni węglowych oraz domowych pieców grzewczych, powodujących zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym.

Biskupi śląscy zwrócili uwagę, że główną przyczyną zanieczyszczeń jest emisja niebezpiecznych substancji chemicznych z indywidualnego ogrzewania budynków.

Nie wolno, ogrzewając mieszkanie lub dom, przyczyniać się do «małych katastrof ekologicznych». Odejście od takiego postępowania będzie wyrazem troski o nasze zdrowie i wczesną profilaktyką, zapobiegającą licznym chorobom. Od naszej świadomości i odpowiedzialności zależy, czy powietrze w miejscowości naszego zamieszkania i całego regionu będzie służyło naszemu zdrowiu – napisali stanowczo.

Sprawę tę poruszył też kilkakrotnie metropolita katowicki abp Wiktor Skworc podczas wielkich pielgrzymek stanowych kobiet i mężczyzn do Piekar Ślaskich.

Z postawy Kościoła emanuje przekonanie, że tak, jak św. Jerzy zwyciężył legendarnego smoka, również smog da się pokonać. Jednak nie przemocą stosowaną wobec kogokolwiek, lecz siłą ludzkich sumień.

...

Niszczenie srodowiska jest grzechem...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 22:51, 05 Gru 2017    Temat postu:

Walka ze smogiem wynika z przykazania „Nie zabijaj”. List biskupów metropolii wrocławskiej
Katolicka Agencja Informacyjna | 05/12/2017

EAST NEWS
Udostępnij



Komentuj

Drukuj

„Zanim zostaną wdrożone nowe przepisy czy nowoczesne technologie, powietrze powinno zostać oczyszczone z ludzkiej lekkomyślności, która pozwala na spalanie w piecach: śmieci, odpadów czy plastikowych przedmiotów” – piszą biskupi.

„Jeśli ktoś podejmuje decyzję, by spalić w piecu szkodliwe materiały, wiedząc, że tym samym szkodzi zdrowi i życiu swoich najbliższych, sąsiadów czy pozostałych mieszkańców dzielnicy i miasta, to znak, że w pracy z taką osobą należy skupić się nie na karaniu, ale na edukacji, formacji i zmienianiu jego myślenia” – powiedział abp Józef Kupny, inicjator powstania apelu. Tekst podpisany przez biskupów diecezji wrocławskiej, świdnickiej i legnickiej zostanie odczytany w parafiach na Dolnym Śląsku.
Czytaj także: Chrześcijański etos ekologiczny. Ważny głos z diecezji płockiej


Słowo biskupów metropolii wrocławskiej w sprawie troski o jakość powietrza

Drodzy Siostry i Bracia, Mieszkańcy Dolnego Śląska,

w ciągu ostatnich lat w Polsce nastąpił zauważalny wzrost zainteresowania problemem zanieczyszczenia powietrza, potocznie często nazywanym „smogiem”. Badania naukowe potwierdzają, że zwiększona emisja pyłów i szkodliwych gazów zagraża zdrowiu i życiu ludzi.

Szczególnie narażonymi grupami są dzieci oraz seniorzy, a także osoby z chorobami układu krążenia i układu oddechowego. Ekspozycja na zanieczyszczone powietrze wiąże się ze zwiększoną umieralnością. Dane statystyczne zaś potwierdzają, że główną przyczyną tych zanieczyszczeń jest emisja niebezpiecznych substancji chemicznych z indywidualnego ogrzewania budynków.

Jako mieszkańcy województwa dolnośląskiego nie możemy udawać, że problem ten nas nie dotyczy, tym bardziej, że niektóre z naszych miast znajdują się w niechlubnej czołówce najbardziej zanieczyszczonych miejscowości w Polsce. Rodzi się zatem konieczność podjęcia wspólnych działań, których celem jest poprawa jakości powietrza, jakim oddychamy.

Wzywa nas do tego nie tylko papież Franciszek w encyklice „Laudato Si”, ale przede wszystkim zdrowy rozsądek i Dekalog, zawierający m.in. przykazanie: „Nie zabijaj”.

Oceniając pozytywnie wszelkie działania polityków, samorządowców i różnego rodzaju organizacji, zamierzające do eliminowania przyczyn zanieczyszczenia powietrza, musimy uświadomić sobie, że smog w naszych miastach nie bierze się ze złych przepisów czy braku odpowiedniej technologii. Walka z nim nie polega jedynie na zaostrzaniu kar za naruszanie ustaw i rozporządzeń.

Trzeba sięgnąć do serca człowieka, bo każda nasza decyzja i każdy czyn, pociągają za sobą konkretne konsekwencje, a ponieważ jako rodzina ludzka zamieszkujemy wspólny dom, czy tego chcemy, czy nie – konsekwencje naszych wyborów bardzo szybko do nas wracają.

Zanim zostaną wdrożone nowe przepisy czy nowoczesne technologie, powietrze powinno zostać oczyszczone z ludzkiej lekkomyślności, która pozwala na spalanie w piecach: śmieci, odpadów czy plastikowych przedmiotów. Od każdego z nas zależy czy powietrze, którym oddychamy w naszych miastach będzie służyło zdrowiu i życiu czy będzie przyczyną chorób i wcześniejszej umieralności.

Dlatego papież Franciszek we wspomnianej encyklice zachęca do prostych czynności, jak: korzystanie z komunikacji zbiorowej czy cieplejsze ubranie się zamiast odkręcania kaloryferów. Możemy jedynie wyobrazić sobie, co by było, gdyby wszyscy katolicy w naszym kraju od dziś postanowili kierować się w swoich wyborach papieskimi wskazaniami. Możemy być pewni, że zmiana byłaby ogromna. Wielkie cele bowiem osiąga się małymi krokami.

Podejmijmy wszyscy działania na rzecz wspólnego dobra, jakim jest zdrowe i czyste powietrze, a tym działaniom niech błogosławi Bóg, który stworzył świat i powierzył nam troskę o „wspólny dom”.

Abp Józef Kupny, Metropolita Wrocławski
Bp Ignacy Dec, Biskup Świdnicki
Bp Zbigniew Kiernikowski, Biskup Legnicki


Czytaj także: Jestem katolikiem, więc jestem ekologiem [wywiad]



KAI / http://www.diecezja.swidnica.pl / ks

...

To juz nie tylko nie niszcz przyrody. To juz nie zabijaj.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 9:51, 12 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Papież zaapelował o ratowanie raf koralowych
Papież zaapelował o ratowanie raf koralowych

Wczoraj, 11 listopada (17:17)

Papież Franciszek powiedział, że skutki nierozważnej działalności człowieka "sięgają dna oceanów". O ratowanie raf koralowych i wysp apelował podczas spotkania z liderami krajów Pacyfiku, w tym Australii, Wysp Cooka, Kiribati, Samoa i Vanuatu.
/TONY GENTILE /PAP/EPA

Franciszek w czasie spotkania z liderami Sekretariatu Forum Wysp na Pacyfiku z kilkunastu krajów tego regionu nawiązał do trwającej w Bonn w Niemczech 23. sesji konferencji klimatycznej. Podkreślił, że ma nadzieję na to, że te i następne obrady doprowadzą do tego, że uda się zachować Ziemię, w której "atmosfera jest czysta i zmienna".

Papież zauważył, że region Pacyfiku budzi wielkie zaniepokojenie wszystkich, a zwłaszcza tamtejszej ludności, "narażonej na coraz częstsze i intensywniejsze ekstremalne zjawiska w środowisku i klimacie".

Myślę o skutkach poważnego problemu podniesienia poziomu mórz, a także o bolesnym, stałym niszczeniu, jakiemu ulega rafa koralowa, morski ekosystem o wielkim znaczeniu - dodał.

Wiele jest przyczyn, które doprowadziły do tej degradacji środowiska, a niestety wiele z nich należy przypisać nierozważnemu postępowaniu człowieka, powiązanemu z formami wyzysku zasobów naturalnych i ludzkich, których konsekwencje sięgają aż dna oceanów - oświadczył papież.

Zwracając się do przedstawicieli państw wyspiarskich Pacyfiku stwierdził: Pochodzicie z krajów, które w stosunku do Rzymu znajdują się na antypodach, ale wizja Ziemi bez granic znosi odległości geograficzne, przypominając o potrzebie globalnej świadomości, międzynarodowej współpracy i solidarności, wspólnej strategii, które nie pozwolą pozostać obojętnym wobec tak poważnych problemów, jak niszczenie środowiska naturalnego i zdrowia oceanów, połączonego z degradacją ludzką i społeczną, jaką przeżywa dzisiaj ludzkość.

Franciszek mówiąc o pogarszającym się stanie oceanów i ekosystemu morskiego zwrócił uwagę na problem ich zanieczyszczenia z powodu kumulacji tworzyw sztucznych i tzw. mikroplastiku.

...

Kosciol dziala przez przemiane dusz. Dobrzy ludzie nie smieca dna oceanu! Natomiast zmiany ,,swiadomosci ekologicznej" bez przemiany duszy w Bogu to syzyfowe prace. Nie poskutkuja.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 14:03, 11 Sie 2017    Temat postu:

Czy katolik może wydawać pieniądze na wszystko?
Dawid Feliszek | Sier 11, 2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


To właśnie prawdziwa miłość i otwarte oczy pozwalają korzystać z mamony tak, aby to ona służyła, nie zaś samemu stać się jej sługą.
Co mówi Biblia?

Wydawać by się mogło, że pieniądze, jako coś na wskroś materialnego i związanego z codziennymi sprawami nie znajdują się w kręgu nauczania Jezusa, który głosi wyzbycie się wszelkiej własności w imię naśladowania Go (np. Mt 19, 21), czy też przestrzega przed służeniem mamonie (Łk 16, 13). Z drugiej jednak strony zachęca do pozyskiwania sobie przyjaciół za jej pomocą (Łk 16, 9-13) i umiejętnym zarządzaniem własnymi pieniędzmi. Jak zatem połączyć te pozornie sprzeczne wątki?

Biblia to doskonały poradnik, jak dostać się do nieba, a pieniądze to instrument obrotu codziennego życia – pracy, pasji, fundamentalnych i ekskluzywnych potrzeb. To właśnie w słowie skierowanym od Boga do ludzi znajduje się plan takiego zarządzania finansami, aby to one służyły człowiekowi (zarówno w życiu na ziemi, jak i w dążeniu do nieba), a nie człowiek im.
Czytaj także: Własna firma vs rodzina – da się to pogodzić?


Ciężko zarobione

Bardzo łatwo przywiązać się do pieniędzy, ponieważ wymagają wysiłku i pracy. W takiej sytuacji przychodzi przekonanie, że „moje, ciężko zarobione pieniądze” mam prawo wydać i rozporządzać według własnego uznania. Faktycznie – przez pracę nabywa się przywilej zarządzania jej owocem. Takie podejście jednak ma wiele braków i nie jest kompleksowe, bo nie dostrzega ono rzeczywistego źródła rzeczy.

Jezus nie zabrania korzystania z zarobionych pieniędzy, ale uświadamia, że każde dobro pochodzi od Boga, zatem człowiek to nie tyle właściciel, ile zarządca, a czy zarządca może działać na szkodę innej części majątku właściciela, która nie podlega jego zarządowi? Czyli, czy można wykorzystywać swoje pieniądze krzywdząc kogoś innego, a przynajmniej pomijając jego dobro? Zdecydowanie nie.

Zatem może tytułowe pytanie powinno brzmieć „Czy katolikowi, jako dziecku Królestwa Bożego, wypada wydawać pieniądze na wszystko?”.
Czytaj także: Gdy coś w życiu tracisz… To może być błogosławieństwo


Każdemu wg potrzeb

Warto przyjrzeć się pierwszej wspólnocie Kościoła, w której wszystko mieli wspólne i rozdzielali każdemu według jego potrzeb (por. Dz 4, 32 i 35). Właśnie w ich definiowaniu znajduje się utrudniający wszystko szkopuł. Trudno oprzeć się wrażeniu, że niektórzy ludzie tracą zdolność trafnej oceny tego, czego rzeczywiście potrzebują, a zatracają się w niekończącej się spirali nieustannych pragnień, niemożliwych do spełnienia przy ograniczonych ziemskich możliwościach.

Trzeba jednak uświadomić sobie, że człowiek nie będzie spał w dwóch łóżkach w tym samym momencie, czy jeździł naraz dwoma samochodami, choćby bardzo tego chciał. Czy warto w takim układzie bezmyślnie przeć do przodu w pozyskiwaniu kolejnych dóbr i mnożeniu majątku przy jednoczesnym niedostrzeganiu bliźniego tuż obok?


Rozwój jest dobry

Rozwój, także finansowy i majątkowy to coś dobrego, bowiem dowodzi umiejętnego zarządzania otrzymanymi talentami, jednak wtedy, gdy służy on nie tylko jednostce, ale społeczeństwu (wspólnocie) jako całości. W innym wypadku staje się pętlą chciwości zaciskającą się na gardle takiej osoby, bo potrzeby można mnożyć w nieskończoność, a dobra ziemskie są skończone… (Trudno nie wtrącić tutaj nasuwającej się konkluzji, że nieograniczoność pragnień to coś dobrego, bowiem kierunkuje człowieka na ich zaspokojenie w nieograniczonym Bogu!).

Jak wygląda zatem granica, kiedy wydawanie i zarządzanie pieniędzmi jest rzeczywiście dobre? Ta granica to miłość. To właśnie prawdziwa miłość i otwarte oczy pozwalają korzystać z mamony tak, aby to ona służyła, nie zaś samemu stać się jej sługą.

To miłość sprawia, że człowiek potrafi dostrzec bliźniego i nie zostawić go samotnego w jego potrzebach, ale wyjść naprzeciw z braterską pomocą, także materialną czy stricte finansową. To także miłość stymuluje rozwój w sferze kariery, której kierunkiem jest nie tylko dobro własne, ale również i dobro wspólne.

Próbując zatem udzielić krótkiej i prostej odpowiedzi na tytułowe pytanie najlepiej będzie chyba sparafrazować jedną z najpopularniejszych sentencji św. Augustyna – kochaj i wydawaj jak chcesz.

...

Przypisywanie sobie wlasnosci jest oszustwem bo wszystko mamy od Boga. Stad te prawa ,,autorskie" sa przeciw Bogu... Zarabiac miliony na talencie OD BOGA!!! Bluznierstwo...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 11:45, 10 Cze 2017    Temat postu:

Matki Polki na wyrębie: Franciszku, Polska przyroda jest w niebezpieczeństwie
Jola Szymańska | Czer 10, 2017
Matki Polki na wyrębie/Facebook
Komentuj

0

Udostępnij 0    

Komentuj

0

Ich inicjatywa łączy dwa wezwania papieża Franciszka – do ochrony przyrody i... wstania z wygodnej kanapy. Czego jeszcze możemy uczyć się od Matek Polek na wyrębie?


K
obiety karmiące piersią na pniach świeżo ściętych drzew – co symbolizuje ten obraz? Jaka to opcja polityczna? Kto za nimi stoi? I po co? Odpowiedzi na te pytania mogą rozczarować wszystkich, oczekujących kontrowersji i sporów. Chodzi o fotografie kobiet, dołączających do akcji Matki Polki na wyrębie. Kobiet, które rzucają na (drewniany) stół konkretny problem. I zamiast czekać, same biorą się do działania.


Protest matek

Ogólnopolski protest matek przeciwko masowym wycinkom drzew trwa od marca. Kobiety zbierały się w Krakowie, Białymstoku, Puszczy Białowieskiej i Katowicach. Wystosowały także listy do premier Szydło i Prezydenta RP, a o samej inicjatywie pisały m.in. The Guardian, Political Critic i Corriere della Sera.

Kolejnym etapem było spotkanie z papieżem Franciszkiem.


Audiencja generalna

Mało kto spodziewał się po ich wyjeździe do Watykanu rzeczywistego spotkania z liderem Kościoła, ale udało się. W minioną środę, podczas audiencji generalnej, papież nie tylko zatrzymał się przy inicjatorkach akcji, ale pobłogosławił ich dzieci i zapytał, wskazując na zieloną książkę: „Czy to dla mnie?”.

„Matki Polki na wyrębie” od kilku miesięcy, zupełnie oddolnie i poza godzinami własnej działalności zawodowej, walczą o wartości, o których papież pisał w encyklice Laudato si. Do Rzymu także pojechały na własną rękę. Udało się to dzięki akcji crowdfundingowej, w którą zaangażowało się ponad 200 osób.

Kieruję naglące wezwanie, by ponowić dialog dotyczący sposobu, w jaki budujemy przyszłość naszej planety. Potrzebujemy konfrontacji, która nas wszystkich połączy, ponieważ wyzwanie ekologiczne i jego ludzkie korzenie dotyczą i dotykają nas wszystkich – papież Franciszek, „Laudato Si”


Półtora miliona drzew

Od początku ich celem było usunięcie tegorocznej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, która zezwoliła na swobodną wycinkę drzew na terenach prywatnych nieruchomości. Według prof. Zbigniewa Karaczuna ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie w ciągu trzech miesięcy wycięto około 1,5 miliona drzew w całym kraju.

W kwietniu wprowadzono poprawki do nowelizacji, które – jak tłumaczy w swoim raporcie dla papieża Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody – są bardzo pozorne i dziecinnie łatwo je ominąć. Jednocześnie nic nie zmienia się w kwestii pozostałych przyczyn alarmu matek: smogu, komercyjnej wycince drzew w Puszczy Białowieskiej oraz niebezpiecznego projektu regulacji Wisły i Odry – ostatnich w Europie naturalnych rzek.




Książka dla papieża

– Mamy nadzieję, że papież przeczyta naszą książkę i przypomni, że troska o środowisko naturalne to troska o kolejne pokolenia i o najbiedniejszych, w których zniszczenia uderzają przecież najbardziej – mówi Cecylia Malik, jedna z inicjatorek akcji, które wręczyły Franciszkowi zielony dokument.
Czytaj także: Jestem katolikiem, więc jestem ekologiem [wywiad]

Dwujęzyczna książka (w języku angielskim i włoskim) zawiera osobisty list Matek Polek i raporty największych ekologicznych organizacji o konsekwencjach tegorocznych nowelizacji ustawy o ochronie przyrody (Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody), planach wobec polskich rzek (Towarzystwo na Rzecz Ziemi), o polskim powietrzu (Krakowski Alarm Smogowy) i sytuacji w Puszczy Białowieskiej (Greanpeace Polska).

– Organizacje ekologiczne zupełnie bezinteresownie przygotowały raporty dla papieża – mówi Cecylia Malik i podkreśla: – My występujemy w akcji prywatnie. Nie jesteśmy zrzeszone. Chcemy tylko wychowywać dzieci w zdrowym kraju.


Różne światy, jedna Polska

„Przeczytałyśmy Twoją encyklikę i jako matki bardzo dobrze rozumiemy zawarte w niej przesłanie o działaniu na rzecz Ziemi, przede wszystkim z myślą o następnych pokoleniach – piszą w liście do papieża inicjatorki akcji. – Dlatego prosimy o apel do polskich katolików i katoliczek przypominający treści nauki Kościoła dotyczące gospodarowania środowiskiem naturalnym”.

To ważne wezwanie środowisk chrześcijańskich do dyskusji o ekologii, o którą zabiegał nie tylko papież Franciszek, ale także jego poprzednicy – Benedykt XVI, Jan Paweł II i Paweł VI.

Czy spotkanie z papieżem rzeczywiście ma szansę zmienić podejście Polaków do dobra wspólnego, jakim jest środowisko naturalne?


Patriotyzm na dziś

– Nawet, jeżeli papież nie wypowie się w tej kwestii oficjalnie, już stało się bardzo dużo – mówi Cecylia Malik. – Nasza akcja przełamała wizerunek ekologów jako „ekoterrorystów”. Połączyła wrażliwych ludzi z prawicy i lewicy, pokazując, że ochrona natury nie powinna kojarzyć się z kontrowersją, ale z dobrocią papieża Franciszka. W dodatku dzięki spotkaniu w Watykanie, wiele osób dowiedziało się, że smog nie jest jedynym palącym problemem ekologicznym w naszym kraju. Dlatego warto robić coś wspólnie – dodaje.

Działalność „Matek Polek na wyrębie” to także ogromne świadectwo nowej jakości patriotyzmu, który nie musi być przeżywany wyłącznie historycznie. Może, a nawet powinien być motywacją do działania i ochrony dziedzictwa naturalnego. – Po czasach PRL-u wszyscy zachłysnęliśmy się wyścigiem szczurów, pogonią za pieniędzmi i egoizmem – mówi działaczka. – Czas zacząć myśleć nie tylko o sobie.

...

Intencje dobre choc oczywiscie z ta wycinka to chodzilo o to ze jak ktos ma drzewo przy domu to nie musi chodzic po urzedach za pozwoleniami aby je usunac. Inna sprawa jakie bylo wykonanie tego zamyslu.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 13:50, 27 Kwi 2017    Temat postu:

Inspirująca przemowa Franciszka na TED. Kulisy wydarzenia
Tomasz Reczko | Kwi 27, 2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Walka z wykluczeniem, „kulturą marnotrawienia” oraz dążenie do rewolucji czułości – to główne punkty przemówienia papieża, choć nie wszystkie. Było jeszcze m.in. o piciu ginu na pusty żołądek...


T
ED (Technology, Entertainment, Design) są amerykańską marką konferencji naukowych, które organizowane są od 1984 roku, choć dopiero od 1990 roku przybrały one charakter corocznego wydarzenia. Od lat 90. konferencje miały miejsce w kalifornijskim Monterey i ze względu na bliskość Doliny Krzemowej dotyczyły głównie zagadnień technologicznych. Z czasem, gdy marka została kupiona przez Fundację Sapling, należącą do byłego dziennikarza komputerowego Chrisa Andersona, poszerzono tematykę do zagadnień ze świata nauki, kultury oraz innych dziedzin społecznych.

Udział papieża Franciszka od początku był trzymany w tajemnicy, a uczestnicy konferencji nie zostali o nim poinformowani na żadnym etapie programu. „Kosztowało nas to wiele dyskusji i kilka podróży do Rzymu na przestrzeni ponad roku” – opowiadał o kulisach organizacji Bruno Giussiani, międzynarodowy kurator konferencji TED. „Muszę szczerze przyznać, że kiedy pierwszy raz przyjechałem do Watykanu, niezbyt wiele osób wiedziało tam, czym jest TED” – podkreślał. Kiedy jednak papież niespodziewanie pojawił się na ekranie, przed zgromadzonym w Vancouver audytorium, wybuchły oklaski.

Wystąpienie zostało nagrane w małym pokoju Domu Świętej Marty przez Watykański Ośrodek Telewizyjny (wł. CTV). Mimo że w projekcie brało udział ponad 80 osób w Watykanie i USA, to udało się do końca utrzymać informację o udziale papieża w tajemnicy. Pełny zapis przemówienia, przetłumaczony na 22 języki (w tym polski) można przeczytać na tej stronie TED.

„Jestem zachwycony, że mogę uczestniczyć w tej konferencji. Podoba mi się jej temat przewodni, czyli «Przyszły ty», bo odnosząc się do przyszłości, jednocześnie zachęca do otwartego dialogu i spojrzenia na przyszłość przez pryzmat tego, kim jesteśmy” – mówił papież na początku swojego przemówienia.
Czytaj także: Franciszek docenia księdza wywrotowca
Walka z wykluczeniem

Oświadczył, że często, gdy spotyka lub słucha chorych, ludzi z marginesu, imigrantów przeżywających wielkie trudności na drodze do lepszej przyszłości, więźniów i innych, zadaje sobie pytanie: „Dlaczego to oni, a nie ja?”. Ojciec Święty przypomniał, że sam był imigrantem, jego dziadkowie i ojciec przybyli z Włoch do Argentyny za pracą. „I ja także mógłbym być wśród «odrzuconych»” – przyznał papież.

Byłoby więc pięknie – podkreślił Franciszek – gdyby „wzrostowi nowości naukowych i technologicznych” odpowiadała także coraz większa równość”. Papież zachęcał, byśmy „odkrywając dalekie planety, na nowo odkryli potrzeby braci i sióstr krążących wokół nas”. Mówiąc o dążeniu do powszechnego szczęścia, Ojciec Święty zaznaczał, że może ono „zostać odkryte tylko jako dar harmonii między całością i wszystkim, co się na nią składa. Nawet nauka, co wiecie lepiej niż ja, podpowiada obraz rzeczywistości jako miejsca, gdzie każdy pierwiastek, wchodzi w interakcje ze wszystkim innym”.

Kultura marnotrawienia

Franciszek zwrócił także uwagę, że braterstwa nie należy sprowadzać „jedynie do pomocy społecznej”, gdyż powinno ono stawać się „postawą w obliczu wyborów politycznych, gospodarczych, naukowych, w stosunkach między osobami, narodami i krajami”. „Tylko wychowanie do braterstwa może przezwyciężyć kulturę odrzucenia”, która „dotyka przede wszystkim osób, spychanych na margines przez systemy techniczno-gospodarcze, w których centrum nieświadomie często nie jest już człowiek, ale jego wytwory”.

Czym więc jest ów kultura marnotrawienia? Nie bez przyczyny może nam się kojarzyć z konsumpcjonizmem. Papież tłumaczył, że „nie dotyczy [ona] tylko jedzenia czy dóbr, ale przede wszystkim ludzi odrzucanych przez nasze systemy technologiczno-gospodarcze, które, nawet bezwiednie, koncentrują się dziś na produktach, a nie na ludziach”. Według Franciszka „solidarność to pojęcie, które wielu chciałoby usunąć ze słownika. Ale solidarność nie jest mechanizmem automatycznym. Nie można jej zaprogramować ani kontrolować. To wolna odpowiedź zrodzona z serc każdego z nas”.

Przypomniał przypowieść o miłosiernym Samarytaninie jako paradygmacie dziejów ludzkości. Zaznaczył, że dla chrześcijan „przyszłość ma imię, a jest nim nadzieja”, co jednak nie oznacza, że są oni „naiwnymi optymistami nie znającymi dramatu zła ludzkości”.
Czytaj także: Franciszek: Zmartwychwstały Pasterz niestrudzenie poszukuje nas na pustyniach świata
Rewolucja czułości

„Czym jest czułość? To miłość, która jest tak blisko, że wkracza w świat realny” – mówił w ostatniej części swojego 18-minutowego wystąpienia Franciszek. „Czułość oznacza wykorzystanie oczu, by widzieć innych, i uszu, by ich usłyszeć. To słuchanie dzieci, biedaków, tych, którzy boją się przyszłości. To słuchanie cichego szlochu naszego wspólnego domu, naszej chorej i zanieczyszczonej planety” – zaznaczał Ojciec Święty.

Mimo, że papież podkreślał, iż „czułość to ścieżka życia wybierana przez najsilniejszych i najodważniejszych z nas”, to jednak nie mogło zabraknąć odniesienia do polityków, którzy przecież teoretycznie powinni być tymi najsilniejszymi i najodważniejszymi. Franciszek przytoczył jednak argentyńskie powiedzenie: „«Władza jest jak picie ginu na pusty żołądek». Kręci ci się w głowie, upijasz się i tracisz równowagę, więc ranisz siebie i wszystkich wokół, jeśli twoja władza nie jest połączona z pokorą i czułością”.

Na zakończenie papież zwrócił uwagę, że czułość jest „twierdzą”: „Im jesteś potężniejszy, im bardziej działania twe mają wpływ na ludzi, tym bardziej jesteś wezwany do bycia pokornym. W przeciwnym bowiem wypadku władza cię niszczy, a ty zniszczysz innych” – podkreślił Franciszek. I dodał, że przyszłość jest „w rękach osób, które rozpoznają w innym siebie i że są oni częścią nas”.

Źródła: Ted.com/KAI

...

W sumie to tez ekologia.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 19:24, 29 Lis 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Polityka oparta na technologii i finansach nie troszczy się o naturę
Polityka oparta na technologii i finansach nie troszczy się o naturę

|
PAP |
dodane 28.11.2016 17:22

michaeliao27 / CC 2.0


Papież Franciszek powiedział w poniedziałek naukowcom z wielu krajów, że podporządkowanie polityki technologii i finansom prowadzi do braku troski o środowisko. Skrytykował wspólnotę międzynarodową za "słabą reakcję" na wyzwania ekologiczne i społeczne.

Franciszek mówił o tym podczas audiencji dla przedstawicieli Papieskiej Akademii Nauk, którzy obradują w Watykanie na temat wpływu nauki i technologii na ludzkość i środowisko. W spotkaniu z papieżem uczestniczył między innymi brytyjski fizyk i matematyk Stephen Hawking.

W przemówieniu papież podkreślił, że choć są "godne pochwały wyjątki", świat międzynarodowej polityki w niewystarczający sposób dał dowód "konkretnej woli dążenia do dobra wspólnego" i nie słucha rad środowisk naukowych dotyczących sytuacji planety.

"Podporządkowanie polityki technologii i finansom, które szukają przede wszystkim zysku, widać w obalaniu bądź opóźnieniach we wprowadzaniu w życie światowych porozumień w sprawie środowiska, a także w kontynuowaniu wojen o panowanie, które pod pozorem szlachetnych roszczeń przynoszą coraz większe szkody środowisku oraz bogactwu moralnemu i kulturowemu narodów" - oświadczył Franciszek.

Dodał: "W czasach obecnych dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy właścicielami i panami natury, uprawnionymi do tego, by ją grabić bez żadnego zastanowienia nad jej ukrytymi możliwościami i prawami ewolucji, jakby był to nieożywiony materiał do naszej dyspozycji". Jako jeden z rezultatów takiej postawy wskazał "bardzo poważną utratę różnorodności biologicznej".

"Nie jesteśmy stróżami muzeum i jego arcydzieł, które musimy czyścić każdego ranka z kurzu, ale współpracownikami w zachowaniu i rozwoju istnienia i różnorodności biologicznej planety i życia ludzkiego" - podkreślił papież.

Przypomniał o obowiązku odpowiedzialności za naturę i jej zasoby oraz dążenia do sprawiedliwości społecznej i przezwyciężenia "niesprawiedliwego systemu, który powoduje ubóstwo, nierówności i wykluczenie".

...

Logicznie to przedstawiajac ...
NIE MOZNA RZECZY LEPSZEJ PODPORADKOWYWAC GORSZEJ!
Np gdy plonie bank tylko idoota ratowal by krzesla czy stoły. W pierwszej kolejnosci wyniosa papiery wartosciowe, cenne depozyty czy ogolnie to co duzp warte. Tak samo tu. Dodatkowa kasa na koncie w zamian za zniszczona nature to zamiana skarbu na papier toaletowy.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 12:12, 12 Cze 2016    Temat postu:

"Kraków prosi o wsparcie w walce z morderczym smogiem"
jak/
2016-06-11, 18:07



Skomentuj
0
W rzymskim wydaniu dziennika "La Repubblica" ukazała się prośba Fundacji im. Zygmunta Starego organizującej akcję "Powietrze dla Krakowa" do papieża Franciszka. "Pomóż nam! Smog zabija nas codziennie! Kraków potrzebuje Twojego głosu, (...) który obudzi sumienia i pokona bezradność. Cierpimy, chorujemy i umieramy od najbardziej zanieczyszczonego powietrza w Polsce" - brzmi ogłoszenie.
Facebook.com/Powietrze dla Krakowa

Kraj
33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w...

Kraj
"Bilet smogowy" za złotówkę w Krakowie?...

Gazetę, w której w sobotę ukazał się apel, wybrano nieprzypadkowo. Podobno jest to najczęściej czytany przez Franciszka tytuł.



Działający w fundacji im. Zygmunta Starego specjalnie wybrali także termin publikacji oryginalnego ogłoszenia. Uznali, że w związku ze zbliżającymi się Światowymi Dniami Młodzieży, w których Ojciec Święty weźmie udział, to odpowiednia pora, by zwrócić uwagę na krakowski problem.



"Zasmuceni mało skutecznymi działaniami władz lokalnych i jednocześnie zdesperowani postawą władz państwowych, postanowiliśmy zwrócić się do Papieża Franciszka z prośbą o pomoc w walce ze smogiem" - poinformowali na Facebooku.

Zaś we włoskim dzienniku napisali: "W Krakowie smog przyczynia się do co piątego zgonu. Zwiększa umieralność noworodków oraz ryzyko poronień i wad rozwojowych u dzieci. Odpowiada za tysiące trwałych inwalidztw i przewlekłych chorób – u dzieci i dorosłych. Franciszku, Kraków prosi o Twoje wsparcie w walce z morderczym smogiem!"

polsatnews.pl

...

Papiez ekolog...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 16:43, 16 Wrz 2015    Temat postu:

Papież: środowisko naturalne to dobro wspólne i dziedzictwo ludzkości

Papież Franciszek - AFP

Papież Franciszek oświadczył dziś, że środowisko naturalne jest "dobrem wspólnym, dziedzictwem ludzkości", a jego ochrona obowiązkiem każdego. Na spotkaniu z ministrami środowiska państw UE apelował o skuteczną współpracę całej wspólnoty międzynarodowej.

Wskazał na konieczność przestrzegania trzech zasad: solidarności, sprawiedliwości i współudziału.
REKLAMA


Franciszek przyjął ministrów z 28 krajów przed oczekiwanym wkrótce ogłoszeniem przez Unię Europejską stanowiska na grudniową konferencję klimatyczną w Paryżu. Jej celem ma być przyjęcie zobowiązań dotyczących redukcji gazów cieplarnianych.

W czasie audiencji, w której uczestniczył polski minister środowiska Maciej Grabowski, papież przypomniał o wymogu solidarności; "słowa niekiedy zapominanego albo w jałowy sposób nadużywanego" - dodał.

Podkreślił, że najbardziej narażeni na konsekwencje niszczenia środowiska są najbiedniejsi. - Solidarność oznacza wykorzystanie skutecznych narzędzi, zdolnych połączyć walkę z degradacją środowiska z walką z ubóstwem - wyjaśnił.

Mówiąc o sprawiedliwości, Franciszek przywołał sformułowanie "dług ekologiczny" ze swej encykliki "Laudato si’", jak określił skutki nierówności między Północą a Południem oraz nadmiernego wykorzystywania w przeszłości bogactw naturalnych przez niektóre kraje.

- Musimy spłacić ten dług - oświadczył papież. Należy to zrobić, jak powiedział, ograniczając w istotny sposób zużycie energii nieodnawialnej, przekazując środki najbardziej potrzebującym państwom, promując politykę i program zrównoważonego rozwoju, wprowadzając system właściwego zarządzania lasami, transportem, odpadkami.

Franciszek apelował też o poważne podejście do problemu marnotrawstwa żywności i o promowanie zmiany stylu życia.

Trzecia wymieniona przez niego zasada współudziału wymaga, jak mówił, zaangażowania wszystkich w sprawę ochrony środowiska.

- Żyjemy w bardzo interesującym momencie historycznym; z jednej strony nauka i technologia wkładają w nasze serce możliwości bez precedensu, ale z drugiej właściwe ich wykorzystanie zakłada przyjęcie bardziej integralnej i integrującej wizji - stwierdził. To wielkie wyzwanie kulturowe, duchowe i edukacyjne - uważa Franciszek.

Papież powtórzył następnie: konieczne są "solidarność, sprawiedliwość i współudział z szacunku dla naszej godności i z szacunku dla stworzenia".

Odnosząc się do zbliżających się obrad konferencji klimatycznej, Franciszek powiedział: - Gorąco zachęcam was, byście zintensyfikowali pracę ze swymi kolegami, aby w Paryżu osiągnięto upragnione rezultaty. Papież powiedział także:

- Z mojej strony oraz Stolicy Apostolskiej nie zabraknie wsparcia, aby we właściwy sposób odpowiedzieć zarówno na wołanie Ziemi, jak i wołanie biednych - zapewnił papież.

...

Srodowisko to najwyzsze dobro materialne.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 12:09, 16 Sie 2015    Temat postu:

Ekologiczny przełom pontyfikatu Franciszka

Papież Franciszek - ALBERTO PIZZOLI / AFP

Ogłoszenie 1 września Światowym Dniem Modlitw o Ochronę Stworzenia to kolejna inicjatywa papieża Franciszka dedykowana środowisku naturalnemu po jego encyklice "Laudato si'". "Ekologiczny przełom" jego pontyfikatu został zapowiedziany już na jego początku.

Nowością spojrzenia papieża z Argentyny na kwestie ekologii, obecne wcześniej w nauczaniu Jana Pawła II i Benedykta XVI, jest ich scalenie ze sprawami społecznymi i walką z ubóstwem. Jego wezwania jednoczą także ludzi dalekich od Kościoła, wyznawców innych religii czy wyznań. Mają zarazem znacznie szerszy zasięg.
REKLAMA


Jedno z najważniejszych zadań dla ludzkości

Franciszek wskazuje, że konieczność ratowania Ziemi, w pierwszej kolejności przed niszczycielską siłą człowieka, jest jednym z najważniejszych zadań ludzkości, która powinna zjednoczyć się wokół tej idei ponad innymi podziałami.

"Strzec dzieło stworzenia", "poszanowanie każdego Bożego stworzenia oraz środowiska, w którym żyjemy" - te imperatywy papież wymienił w homilii podczas mszy inaugurującej jego pontyfikat 19 marca 2013 roku. Już wtedy wskazał jeden z priorytetów posługi, której patronem uczynił świętego Franciszka z Asyżu. Również jego słowa "Pochwalony bądź" są główną inspiracją encykliki.

Nowy papież apelował przed dwoma laty do rządzących w świecie polityki i gospodarki, aby byli "opiekunami stworzenia, Bożego planu wypisanego w naturze, opiekunami bliźniego, środowiska". - Nie pozwólmy, by znaki zniszczenia i śmierci towarzyszyły naszemu światu! - wzywał.

Konieczne jest wielkie "ekologiczne nawrócenie"?

Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia został ustanowiony niecałe dwa miesiące po publikacji encykliki poświęconej w dużej części kwestiom środowiska naturalnego i jest, jak zauważyło Radio Watykańskie, jej "naturalną konsekwencją".

- Jako chrześcijanie pragniemy wnieść swój wkład w rozwiązanie kryzysu ekologicznego, wobec którego staje obecnie ludzkość. W tym celu musimy przede wszystkim z naszego bogatego dziedzictwa duchowego czerpać motywacje ożywiające pasję ochrony stworzenia - podkreślił papież ogłaszając ten dzień.

Zdaniem Franciszka konieczne jest wielkie "ekologiczne nawrócenie" chrześcijan i to w duchu ekumenizmu. Dzień modlitw obchodzony będzie razem z Kościołem prawosławnym, którego formalny zwierzchnik, patriarcha Konstantynopola Bartłomiej, jest bardzo zaangażowany w kwestie ochrony środowiska , o czym świadczą także jego wypowiedzi przytoczone w encyklice.

Według watykanistów "Laudato si" ma charakter wręcz rewolucyjny

Od lat żadna encyklika nie wywołała tak ożywionej dyskusji niemal na całym świecie. Niezależnie od kontrowersji, jakie wzbudziły słowa Franciszka wymierzone w wielkie koncerny, przyczynił się on – podkreślają komentatorzy - do uwrażliwienia opinii publicznej. Co więcej, papież zjednoczył wokół tej tematyki zarówno wielu chrześcijan, jak i laickie ruchy obrony środowiska.

Według watykanistów "Laudato si" ma charakter wręcz rewolucyjny, gdyż po raz pierwszy kluczowy element nauczania poświęcony jest ekologii. Całemu Kościołowi dał on możliwość zaznaczenia stanowczego głosu w kwestii świadomości ekologicznej katolików. Jednak sam papież wyznał, że nie chce, aby jego encyklikę nazywać "zieloną". - To dokument społeczny - powiedział.

Kolejne ważne słowa Franciszka na temat bezwzględnego wymogu troski o środowisko padły w Boliwii, podczas spotkania z ruchami ludowymi. Zachęcił do refleksji: - Czy uznajemy, że sytuacja nie zmierza w dobrym kierunku, gdy gleba, woda, powietrze i wszystkie byty stworzone są nieustannie zagrożone - pytał. Przyznał rację ekologom, którzy – jak przypomniał - od dawna alarmują, że w ekosystemie dochodzi do nieodwracalnych szkód.

"Wspólny dom nas wszystkich jest plądrowany"

- W niemal dziki sposób karzemy Ziemię, ludy i osoby - powiedział wtedy papież. Dał wyraz swemu sprzeciwowi wobec systemu gospodarczego, który "przyspiesza w nieodpowiedzialny sposób tempo produkcji i wdraża w przemyśle i rolnictwie metody niszczące Matkę Ziemię w imię wydajności".

Apelując o obronę Ziemi Franciszek oświadczył w Boliwii: - Wspólny dom nas wszystkich jest plądrowany, dewastowany, bezkarnie upokarzany. Tchórzostwo w jego obronie jest grzechem ciężkim - grzmiał. Podkreślił, że kolejne międzynarodowe szczyty klimatyczne nie przynoszą żadnych istotnych rezultatów.

"Naukowcy prosili go o ostrożność"

Watykanistka dziennika "Il Messaggero" Franca Giansoldati w rozmowie z PAP podkreśliła odwagę, z jaką Franciszek podjął złożone kwestie ekologii w swoim dokumencie. Jak wskazała, także Jan Paweł II, tak bardzo rozmiłowany w naturze, myślał o "zielonej encyklice". - Lecz jego współpracownicy zachęcili go, by z nią zaczekał aż świat nauki wypowie się jednoznacznie na temat wielu kwestii, na przykład skutków dziury ozonowej. Naukowcy prosili go o ostrożność - powiedziała włoska watykanistka.

Przypomniała następnie, że polski papież, a także Benedykt XVI, kierowali apele o ochronę natury, na przykład w obronie Amazonii. Ale dopiero Franciszek, stwierdziła, miał odwagę zebrać całą myśl ekologiczną w encyklice, "nie biorąc pod uwagę naukowych polemik na temat przyczyn katastrof ekosystemu".

- Papież wyraźnie wskazuje palcem na człowieka, który jako jedyny ponosi odpowiedzialność za zmiany klimatyczne, i apeluje o zmianę stylu życia - powiedziała Franca Giansoldati. Wśród najważniejszych aspektów encykliki wymieniła apel o rezygnację z nadmiernego wydobycia ropy i węgla na rzecz energii odnawialnej. W ten sposób w ocenie watykanistki rzymskiej gazety papież idzie "pod prąd". Ale najważniejsze, dodała, że przyczynia się do rozbudzenia w katolikach ducha ekologii.

Surowy akt oskarżenia

Watykanista agencji Ansa Fausto Gasparroni powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że nowość w podejściu Franciszka do tej tematyki polega na jego woli umieszczenia ekologicznego zaangażowania i obrony stworzenia w centrum swego pontyfikatu i nauczania.

- Encyklika "Laudato si'" jest też bardzo surowym aktem oskarżenia - znacznie surowszym od tonu poprzednich papieży - wobec kapitalistycznej gospodarki bez żadnej kontroli, która nie tylko niszczy naturę, ale wręcz zabija -zauważył Gasparroni. Przypomniał, że już trzy dni po wyborze nowy papież, przywołując postać świętego Franciszka z Asyżu mówił: "obecnie także my nie mamy zbyt dobrych relacji ze środowiskiem naturalnym".

Zdaniem watykanisty włoskiej agencji dzięki temu Franciszek zdołał też wywrzeć wpływ na międzynarodową politykę. - Wystarczy przypomnieć o tym, że prezydent USA Barack Obama, ogłaszając niedawno przełomowy, nie mający precedensu plan redukcji emisji CO2 przez elektrownie o 32 proc. do 2030 roku przywołał właśnie encyklikę papieża Franciszka - dodał.

Na ten aspekt wpływu przesłania encykliki na politykę rządów i organizacje międzynarodowe uwagę zwrócił przewodniczący Papieskiej Rady Sprawiedliwość i Pokój kardynał Peter Turkson.

- Na świecie zaczęli słuchać papieża - stwierdził watykański dostojnik, który w Nowym Jorku uczestniczył w czerwcu w dyskusji na temat zmian klimatycznych. Odnotował, że wielokrotnie w jej trakcie odwoływano się do dokumentu. Ujawnił, że do Watykanu wciąż napływają gratulacje dla papieża od naukowców i szefów oraz przedstawicieli rządów.

...

Ziemia jest niszczona w imie zadzy zysku. Jest to niepodwazalny fakt. To jest grzech ciezki.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 15:57, 10 Sie 2015    Temat postu:

Ochronę Stworzenia

Papież Franciszek ustanowił 1 września Światowym Dniem Modlitw o Ochronę Stworzenia - Gabriel Bouys / AFP

Papież Franciszek ustanowił 1 września Światowym Dniem Modlitw o Ochronę Stworzenia - podało Radio Watykańskie. Od 10 lat włoski Kościół obchodzi wtedy dzień poświęcony kwestiom ochrony środowiska naturalnego.

Rozgłośnia wyjaśniła, że decyzja została ogłoszona w liście do przewodniczących dwóch papieskich rad - Sprawiedliwość i Pokój oraz Krzewienia Jedności Chrześcijan. Dzień ten, jak podkreśliło radio, będzie miał charakter ekumeniczny i będzie obchodzony jednocześnie z Kościołem prawosławnym.

Honorowy zwierzchnik prawosławia, ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej jest bardzo zaangażowany w kwestie ekologii i uczestniczy w różnych inicjatywach. Franciszek cytuje go w swej encyklice ekologicznej "Laudato si" (Pochwalony bądź).

- W pewnym sensie można wręcz powiedzieć, że dzień ten jest naturalną konsekwencją papieskiej encykliki - podkreśliło Radio Watykańskie.

W listach do przewodniczących dwóch papieskich rad Franciszek poprosił ich o krzewienie dnia modlitw za środowisko naturalne zarówno na szczeblu diecezjalnym, jak i w międzynarodowych instytucjach.

...

Tak to logiczna konsekwencja.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 16:41, 22 Lip 2015    Temat postu:

”Wypicie cyjanku byłoby dość niezdrowe”

- Reuters

Ludzie zarządzający kopalniami złota uważani są za zabójców środowiska, bo do wydobywania cennego kruszcu używają chemii. Szef kanadyjskiej firmy górniczej, Henk van Alphen broni się przed krytyką i wyjaśnia, dlaczego pozyskiwanie złota w Alpach byłoby rzeczą ogromnie trudną.

Na wyobrażenia, jakie większość ludzi ma o wydobyciu złota, wpływ wywarli głównie Karol May i Jack London. Uważa się więc, że leży ono w postaci grudek przypominających orzeszki w rzekach czy w górach i wystarczy je jedynie stamtąd wyciągnąć. Ale powieściowy romantyzm nie odpowiada rzeczywistości – naprawdę metal ten występuje prawie wyłącznie w formie maleńkich ziarenek. Jeśli całe znalezione dotychczas złoto przetopiłoby się w jeden sześcian, długość jego krawędzi byłaby niewiele większa niż 18 metrów, a całość zmieściłaby się pod Wieżą Eiffla. Z tego wynika, że owego kruszcu nie pozyskuje się za pomocą motyki, lecz chemii. Zdjęcia kopalń złota przypominają te z pól bitewnych i z tego właśnie powodu ekolodzy na całym świecie występują przeciwko właścicielom i zarządcom – w tym również przeciwko kanadyjskiej firmie Wealth Minerals i jej założycielowi Henkowi van Alphenowi. Niedawno obrońcy środowiska otrzymali niespodziewane wsparcie – z Watykanu.
REKLAMA


Süddeutsche Zeitung: Czytał pan encyklikę papieską?

Henk van Alphen: Nie, a dlaczego?

Franciszek skarży się w niej na niszczenie środowiska, również za sprawą kopalń złota.

Jest niewątpliwie naukowcem, lepiej więc się z nim nie kłócić (śmiech).

Papież Franciszek pisze również, że zachodnie firmy robią w krajach rozwijających się rzeczy, na jakie nigdy nie mogłyby pozwolić sobie we własnej ojczyźnie.

Interesujące. Kościół katolicki w Ameryce Południowej jest wciąż jeszcze potężny.

Przeszkadza to panu?

Wielu księży i wiele zakonnic w oddalonych od świata wioskach próbuje kontrolować przyszłość ludzi, podobnie jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu próbowali to robić na Zachodzie. Ale przedsiębiorstwo, które rozpoczyna tam swoją działalność, otwiera przed mieszkańcami więcej szans niż jakakolwiek inna instytucja. Gdy jedziemy do jakiejś południowo-amerykańskiej wsi, by otworzyć w niej kopalnię, to co tam zastajemy? Jedynie drobne rolnictwo. Żadnej opieki zdrowotnej, szkół, rzadko jest nawet czysta woda. My to wszystko organizujemy i gminy na tym zyskują. Planujemy teraz otwarcie kopalni w Peru, projekt Yanamina na północ od Limy. Stworzymy tam, w dwóch wioskach z 600 i 1300 mieszkańcami, co najmniej sto dobrze płatnych miejsc pracy. Górnikowi w kopalni płacimy tysiąc dolarów miesięcznie. Tamtejsza średnia płaca wynosi trzy dolary.

Jak długo będzie działać ta kopalnia?

Akurat ta niezbyt długo. Osiem, może dziesięć lat.

Potem odjedziecie, a mieszkańcy wioski znowu będą tak samo biedni, jak wcześniej.

To jest ważna kwestia. Nie jesteśmy wprawdzie za to odpowiedzialni, ale tworzymy tym ludziom nową podstawę, która umożliwi postęp. Zaplanowanie własnej przyszłości, wiedząc, że my jesteśmy w stanie zapewnić im dochody jedynie przez określony czas, jest już ich zadaniem. My odpowiadamy za przyszłość naszej firmy. Ja powtarzam zawsze: trzeba się kształcić, dzięki wykształceniu ludziom tym zawsze będzie potem lepiej niż bez niego. Dajemy na to pieniądze.

Co właściwie fascynuje pana w wydobywaniu złota?

Dwie rzeczy. Trafia się do miejsc, w których nie był nikt przed nami. Kiedy po raz pierwszy byłem w Argentynie, pojechałem w Andy i widziałem lecącego kondora. Spotkałem ludzi grających na fletni Pana. W takiej chwili mógłbym umrzeć i byłbym szczęśliwy. A po drugie lubię tę pogoń za odkrywaniem nowych złóż, coś w rodzaju gorączki złota. A gdy na koniec okazuje się, że miało się szczęście, jest to wspaniała nagroda.

Czym jest dla pana sukces?

Ma on dwie formy. Kiedy zarabia się pieniądze dla swoich inwestorów oraz gdy odkrywa się kopalnię, która odniesie sukces. To drugie niekoniecznie musi wynikać z pierwszego.

Dlaczego?

Ludzie inwestują w jakiś projekt nie dlatego, że mają dowód na jego sukces, lecz dlatego, iż go oczekują.

Czyli czasami chodzi też o to, by inwestor w porę sprzedał swoje akcje?

Tak. Brzmi może okrutnie, ale tak właśnie jest. Jako szef Wealth Minerals nie pozbyłbym się swoich udziałów w projekcie, dopóki nie stanie się sukcesem. Ale inwestorzy mogą wycofać się wcześniej. Największe ryzyko ponosi zawsze ten, kto zainwestuje jako pierwszy. To jest osoba, o którą musimy się zatroszczyć. Gdy ceny akcji idą w górę, każdy chce być naszym przyjacielem. Ale zarabianie pieniędzy dla ludzi, którzy przychodzą jako pierwsi i stoją u naszego boku, to jest naprawdę coś. Ci bowiem zainwestowali nie tyle w kopalnię, lecz w nas osobiście.

Jak właściwie znajduje się kopalnię?

To ogromnie ryzykowny biznes. Owoce, które wiszą nisko, dawno już zostały zerwane. Wydobywanie złota nie jest dziś też tak popularne, jak było kiedyś, zwłaszcza w krajach rozwiniętych. Panuje bowiem przekonanie, że owe kopalnie bardzo zanieczyszczają środowisko.

Złoto występuje wszędzie na świecie, nie tylko w Ameryce Południowej, lecz również w środkowej Europie. I wszędzie złoża mierzy się w ppm (parts per milion) lub w gramach na tonę – tyle a tyle cząstek złota na tyle a tyle cząstek ziemi lub kamienia. Wydobywa się je jednak głównie w krajach rozwijających się.

Do czołowych producentów należą również Kanada, USA i Szwecja. Sądzę, że Alpy nie byłyby zbyt pomocne w naszym biznesie. Skały, inaczej niż w Andach, nie są tam wystarczająco wulkaniczne. Pacyficzny pierścień ognia (strefa częstych trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów wokół Oceanu Spokojnego – przyp. Onet) nie przebiega teraz przez Alpy – tak było w każdym razie, kiedy ostatni raz to sprawdzałem. Poza tym pojawiłaby się tam silna opozycja przeciwko wydobywaniu złota.

Tam, gdzie dociera pańska branża, wielu ludzi argumentuje podobnie jak papież: nikomu nie przyszłoby do głowy szukać złota w Alpach. Nikt by tego nie zaakceptował.

Wszystko się zgadza. Ale gospodarki narodowe w Europie i Ameryce Północnej nie zaczynały od Google, lecz od bogactw mineralnych. Nie można siedzieć bezczynnie i mieć nadzieję, że Bill Gates otworzy biuro in the Middle of Nowhere. Poza tym w Andach można urządzić kopalnię na obszarze, gdzie nikt jej nie będzie widział. W Alpach byłoby to trudne.

Ile gramów złota potrzeba na tonę, żeby ten interes się opłacał?

Są kopalnie, w których jest to 0,4 grama na tonę. Mamy projekt w Peru, gdzie wskaźnik ten wynosi 1,4, i to przy wyjątkowo niskich kosztach wydobycia. Rozpuszczamy tam złoto w roztworze cyjanku. Nie ma skał, które trzeba byłoby najpierw wysadzić w powietrze, a następnie rozdrobnić. W takim przypadku zawartość złota musiałaby wynosić 8 gramów na tonę.

Cyjanek to zabójca środowiska.

No jasne, jeśli pan go wypije, będzie to dość niezdrowe. Ale dopóki nie przeniknie on do wód gruntowych – a o to dbają pracujący w kopalniach inżynierowie – jest o wiele mniej niebezpieczny, niż wszyscy myślą. O ilu przypadkach śmierci osób zatrutych cyjankiem w kopalni pan kiedykolwiek słyszał? Powiem panu: o żadnym. Bo nic takiego nigdy się nie zdarzyło.

Skała traktowana cyjankiem tworzy w zetknięciu z powietrzem kwasy, które z czasem wżerają się w glebę. Nic już na niej wyrośnie. Kopalnia pozostawia więc po sobie krajobraz księżycowy.

Tak się twierdzi, ale wcale tak nie jest. Kwasy te pozostawiają jedynie dziury w glebie i wszyscy myślą, że jest to wielki problem.

Istnieją organizacje takie jak Alliance for Responsible Mining w Londynie, których celem jest doprowadzenie do wydobycia bardziej przyjaznego dla środowiska. Współpracuje pan z nimi?

Nie. Są jak dla mnie zbyt akademickie. Już same ich nazwy brzmią jak modne słówka. W taki sposób tworzy się tylko biurokrację. Czy taka organizacja pomaga ludziom w Peru bardziej niż ja?

Również w innych branżach istnieją organizacje, które chcą opracować standardy ekologicznej gospodarki. Na przykład w przemyśle tekstylnym czy rybołówstwie.

Tak, i na pewno robią dla siebie wiele dobrego. Prawdopodobnie wszystkie z nich mają eleganckie biura w Genewie. My działamy odpowiedzialnie i nie potrzebujemy organizacji, która ma w nazwie słowo ”responsible“ i generuje jedynie koszty. Jednym z członków rady nadzorczej Wealth Minerals jest Maurice Strong, były zastępca sekretarza generalnego ONZ i dyrektor wykonawczy ONZ-owskiego programu ekologicznego. Nie przyszedłby do nas, gdyby nie był przekonany, że zapewniamy naszym inwestorom doskonałe zyski – i to jako responsible miners.

Detlef Esslinger

62-letni Henk van Alphen jest założycielem i szefem firmy górniczej Wealth Minerals w Vancouver w Kanadzie. Obecnie poszukuje ona złota w dwóch miejscach: w Québec we wschodniej Kanadzie oraz na skraju And w Peru.

....

Widzicie jaka agresja kapitalistów na Kościół! Nie czytał encykliki ale wie. I myślał by kto. Kościół trzyma lud w niewoli a wspaniali kapitalisci wyzwalają. Obłuda niebywała. Chciwość to drugi grzech główny.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 21:37, 19 Cze 2015    Temat postu:

Biskupi USA i Meksyku podkreślają doniosłość encykliki "Laudato si'"


Biskupi Kościoła katolickiego USA i Meksyku na wspólnej konferencji prasowej w stolicy Meksyku, gdzie obradowali razem od 15 bm., powitali w piątek "z wielką radością" encyklikę papieża "Laudato si'", która "ostrzega ludzkość przed ekologicznym samobójstwem".

Uczestnicy konferencji stwierdzili we wspólnym oświadczeniu ogłoszonym na zakończenie obrad, że encyklika ma ogromne znaczenie dla ochrony środowiska naturalnego człowieka. "Wzywa ona ludzkość bez różnicy wyznawanej wiary i miejsca zamieszkania do ochrony środowiska, w którym żyjemy" - wskazali.
REKLAMA


Encyklika - podkreślali w trakcie obrad biskupi z obu krajów - stanowi otwartą krytykę władzy ekonomicznej za to, że w dążeniu do korzyści finansowych ignoruje konsekwencje, jakie te działania pociągają za sobą dla godności człowieka i środowiska ludzkiego.

Piątkowy "New York Times" przypomina w związku z pierwszą encykliką papieża Franciszka, że "już od trzech dziesięcioleci" konferencje biskupów i papieże zabierają głos na temat problemów ochrony środowiska człowieka.

Encyklika Franciszka - podkreśla dziennik - nawiązuje do wypowiedzi biskupów takich krajów, jak Australia, Brazylia, Kanada, Japonia, Filipiny, Stany Zjednoczone, w sprawie zagrożenia kryzysem ekologicznym.

"NYT" wskazuje jednocześnie na precedensy, jeśli chodzi o nauczanie poprzednich papieży, którzy zabierali głos w obronie środowiska. Wymienia Benedykta XVI i Jana Pawła II.

Trzecia encyklika społeczna Karola Wojtyły, "Sollicitudo rei socialis" z 1993 roku, przestrzegała przed niebezpiecznymi konsekwencjami źle pojętego rozwoju.

Zdaniem brazylijskiego korespondenta madryckiego dziennika "El Pais", pisarza i teologa Juana Ariasa, "w swej pierwszej encyklice, w której połączył siły religii i nauki, Boga i Ziemi, Franciszek zdefiniował nowy rodzaju grzechu - grzech ekologiczny, co może wywołać wstrząs wśród wielu tradycyjnych katolików".

...

To zawsze był grzech,
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 14:45, 19 Cze 2015    Temat postu:

Watykaniści: encyklika rewolucyjna, ale i zgodna z linią poprzedników

Watykaniści: encyklika rewolucyjna, ale i zgodna z linią poprzedników - Vincenzo Pinto / AFP

Zdaniem watykanistów encyklika Franciszka "Laudato si’" ma charakter przełomowy czy wręcz rewolucyjny, bo – jak mówią PAP - po raz pierwszy kluczowy element nauczania poświęcony jest ekologii. Ale zarazem, zauważa się, dokument jest zgodny z linią poprzedników.

- Encyklika to absolutna nowość, ponieważ po raz pierwszy zbiera wszystkie wcześniejsze wypowiedzi, również poprzednich papieży, Jana Pawła II i Benedykta XVI - powiedziała watykanistka dziennika "Il Messaggero" Franca Giansoldati. Jej zdaniem dokument ten ma "styl no global" i właśnie z tego powodu, jak dodała, "zjednoczy laickie ruchy obrony środowiska i nie tylko".
REKLAMA


- Połączy również różne wyznania chrześcijańskie, w tym prawosławnych i protestantów, we wspólnej batalii – uważa włoska watykanistka.

Franca Giansoldati twierdzi, że encyklika odbije się ogromnym echem w świecie polityki.

- To dokument rewolucyjny i profetyczny, stwarza Kościołowi możliwość zaznaczenia swego stanowczego głosu w kwestii świadomości ekologicznej świata katolickiego - podkreśliła.

- »Laudato si’« wywoła prawdziwe trzęsienie ziemi, również w opinii publicznej - oceniła publicystka rzymskiego dziennika. Ale jednocześnie, jak przewiduje, dokument będzie miał przeciwników.

- Wielkie międzynarodowe firmy, koncerny naftowe, rządy krajów, których gospodarka oparta jest na wydobyciu ropy naftowej i węgla, skierują pod adresem tego dokumentu i papieża poważną krytykę - zauważyła. Dlatego zdaniem watykanistki "Franciszek dał dowód wielkiej odwagi, wykładając wręcz kawę na ławę, i to z ewangeliczną siłą".

Giansoldati wyraziła nadzieję, że papież zdoła znieść ostrą krytykę, która według niej "nadejdzie z wielu stron".

Marco Tosatti z dziennika "La Stampa" i portalu Vatican Insider ocenił, że encyklika Franciszka jest zgodna z linią troski o środowisko zapoczątkowaną przez Jana Pawła II. Kontynuował ją potem Benedykt XVI - przypomniał.

Według Tosattiego dokument jest realizacją postawy Franciszka i jego zatroskania problemami, które "godzą w dobro wspólne".

...

Oczywiście ważna ale nie jest to pierwszy głos Kościoła,
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 13:59, 19 Cze 2015    Temat postu:

Niezwykły światowy oddźwięk encykliki ekologicznej papieża Franciszka

Niezwykły światowy oddźwięk encykliki ekologicznej papieża Franciszka - Vincenzo Pinto / AFP

Encyklika ekologiczna papieża jest najżywiej komentowanym dokumentem watykańskim od czasów Soboru Watykańskiego II. "Jej cel to wstrząśnięcie sumieniami wszystkich" - pisze madrycki "ABC". Wg CNN "to delikatny dylemat dla części republikańskich polityków".

"Laudato si'" to encyklika, której celem jest wstrząśnięcie sumieniami wszystkich i wywarcie wpływu na przebieg szczytu klimatycznego w Paryżu, który będzie obradował pod koniec roku i ma na celu zawarcie światowego porozumienia, jakie zastąpi protokół z Kioto" - napisał ukazujący się w Madrycie dziennik katolicki o długiej konserwatywnej tradycji.

... ABSURD ! TO NIE JEST ENCYKLIKA NA KIOTO ! TYLKO NA LATA!

"New York Times" w artykule na temat encykliki utrzymanym w entuzjastycznym tonie pisze, że "papież wezwał do radykalnych zmian politycznych i gospodarczych oraz zmian w stylu życia w celu przeciwstawienia się degradacji środowiska i zmianom klimatycznym". "Jego długo oczekiwana encyklika zawiera dojmującą krytykę konsumpcjonizmu i braku poczucia odpowiedzialności w polityce rozwijania gospodarki" - podkreśla.

"Socjalni konserwatyści z Partii Republikańskiej stojący solidarnie przy Kościele katolickim w takich kontrowersyjnych kwestiach, jak małżeństwa osób tej samej płci, aborcja, eutanazja i sztuczne zapłodnienie (...) podkreślają kontrast między nim a papieżem Benedyktem XVI" - stwierdza w komentarzu do encykliki ekologicznej CNN.

Jako przyczynę CNN wskazuje "wyraźnie postępowy ton" wystąpień papieża Franciszka, "kontrastujący z tonem jego poprzednika".

Cytowany już "ABC" określa encyklikę "Laudato si'" jako "pierwszą w dziejach Kościoła w sprawie ochrony środowiska".

"Papież przeciwstawił się w niej bez ogródek przedsiębiorstwom naftowym i potężnym rynkom finansowym, wzywając wszystkich obywateli naszej planety do zmiany stylu życia (...) Nie chodzi mu o ograniczenie spustoszeń, jakie czyni zmiana klimatu, lecz o niedopuszczenie, aby ziemia stała się masowym wysypiskiem śmieci" - dodaje "ABC", dziennik wydawany od 1903 roku.

"To pierwsza encyklika oparta na dorobku uczonych (...) Zwierzchnik Kościoła stanął na gruncie oczywistego związku między globalnym ociepleniem a działalnością człowieka (...) Istnieje co do tego bardzo szeroka zgoda ludzi nauki" - napisał największy hiszpański dziennik opozycyjny, centrolewicowy "El Pais". Powołuje się on na "ostatnie sprawozdanie Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC), opracowane z udziałem ponad 800 naukowców".

??
??? Tak jak rosła zgoda świata nauki że teorii Kopernika nie należy nauczać bo to bzdury! PRAWDY NIE OKREŚLA STATYSTYKA!

"Encyklika - komentuje "El Pais" - stanowi oskarżenie wobec nadmiernej konsumpcji i rozrzutności najbogatszych".

Według szwajcarskiej "Neue Zuercher Zeitung", "Laudato si'" to "pierwsza encyklika skierowana przeciwko "wandalom klimatycznym, w której papież zwraca się nie tylko do katolików, aby nie niszczyli ekosystemu, ale do wszystkich".

Zdaniem komentatora popularnego portugalskiego dziennika "O Publico" wezwanie ludzkości do zmiany stylu życia opartego na konsumeryzmie rujnującym środowisko naturalne człowieka jest bezpośrednim nawiązaniem do nauczania papieża Pawła VI i encyklik społecznych Jana Pawła II.

Jednak "encyklika w całości poświęcona środowisku człowieka to w Kościele nowość, a co więcej Franciszek w sprawach dotyczących klimatu stanął zdecydowanie po stronie ludzi nauki (...) wskazując m.in. na konsekwencje prywatyzacji wody" - dodaje "O Publico".

Paryska "Liberation" zauważa, że papież w swej encyklice "przeciwstawił kraje północy krajom południa", stwierdzając, że "najbiedniejsi są tymi, którzy najbardziej cierpią wskutek zanieczyszczenia powietrza oraz podniesienia poziomu mórz".

"Wierny doktrynie Kościoła, (papież) zapewnia, że wzrost ludności świata nie jest przyczyną jego problemów ekonomicznych" - podkreśla "Liberation".

W przeddzień opublikowania encykliki, po ukazaniu się przecieków i fragmentów jej tekstu, kandydaci republikańscy do nominacji prezydenckiej w wyborach 2016 roku, jak podał w środę "New York Times", szeroko cytowany przez media światowe, krytycznie zareagowali na treść dokumentu papieskiego w sprawie zmian klimatycznych.

Sondaż PEW Reserch Center wykazał, że 71 proc. amerykańskich katolików uważa, iż następuje ocieplenie naszej planety. Istnieje jednak wyraźny podział opinii w tej sprawie. Przebiega on po linii podziałów partyjnych. Połowa katolików w obozie Republikanów uważa, że nie ma solidnych dowodów na globalne ocieplenie. Ośmiu na dziesięciu Demokratów należących do Kościoła katolickiego sądzi, że ocieplenie klimatu jest następstwem działań człowieka i że stanowi to poważny problem. Jednak tylko co czwarty katolik - Republikanin uważa, że globalne ocieplenie jest wynikiem działania człowieka i że jest to groźne dla ludzkości.

!!! Dlatego dajmy spokój religii ociepleniowej.

Jak można było oczekiwać, encyklika "papieża z Argentyny" bardzo szerokim echem odbiła się w Ameryce Łacińskiej. Arcybiskup Sao Paulo, stolicy finansowej Brazylii, Odilo Pedro Scherer, uznał encyklikę Franciszka za "doskonałą kontynuację nauczania papieża Benedykta XVI w kwestii środowiska naturalnego".

Ukazujący się w Caracas dziennik "El Universal", relacjonując treść encykliki, przypomniał często powtarzane przez Franciszka zdanie: "Bóg przebacza zawsze, człowiek dwa razy, Ziemia nigdy".

...

Dobre,

Sprostujmy też twierdzenie że ,,Kościół po raz pierwszy zajął się ekologia". Ekologia jak wszystko na Zachodzie wywodzi się z nauki Kościoła. Za wyraźnego twórcę tej dziedziny uznajemy św Franciszka. PAPIEŻ FRANCISZEK MUSIAŁ SIĘ TYM ZAJĄĆ BO PRZECIEŻ WYWODZI SIĘ OD TAMTEGO! TO DOSKONALE LOGICZNE!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 13:25, 19 Cze 2015    Temat postu:

Nie róbmy polityki z Laudatio Si
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Papież Franciszek, fot. Wikimedia

Katolicy powinni zaufać Papieżowi. Lewica nie powinna brać jego encykliki podkreślającej konieczność ochrony środowiska na sztandary walki politycznej.

Papież Franciszek ogłosi w czwartek pierwszy oficjalny dokument, w którym wyraźnie dominować ma tematyka ochrony środowiska. Ma nosić tytuł „Laudato sii” („Pochwalony bądź”). O nowej encyklice Ojca Świętego na temat ekologii w Watykanie już mówi się „antypolska” – ustaliła „Rzeczpospolita” cytowana przez PAP.
REKLAMA


Nazywanie jakiejkolwiek encykliki antypolską lub antywęglową jest z gruntu fałszywe. Apel o rozsądne korzystanie z zasobów natury nie byłby niczym nowym w Kościele Katolickim, który naucza, by czynić sobie ziemię poddaną i szanować królestwo dane człowiekowi przez Boga. Branie papieża na sztandar konfliktu między lobby węglowym a zielonymi aktywistami byłoby z kolei brakiem szacunku dla jego urzędu.

Apel o efektywne wykorzystanie zasobów naturalnych to nie jest także nic nowego dla sektora energetycznego. To czynnik szczególnie ważny w dobie kryzysu, który w polskim górnictwie jest wyraźnie widoczny. Dlatego encyklika papieska poświęcona zasobom naturalnym może być kolejną okazją do podkreślenia wagi głębokiej reformy polskiego górnictwa, która jest nieunikniona i konieczna. Jej odwlekanie wzmocni tylko negatywne skutki cięć i zmian strukturalnych.

Ocena planu ratowania Kompanii Węglowej na Śląsku jest negatywna. Warto czytać komentarze badającej temat na miejscu Karoliny Bacy-Pogorzelskiej. Reforma jest fragmentaryczna, bo dotyczy tylko jednej ze spółek węglowych. Nie jest stanowcza, bo nie wprowadza rozwiązań zmniejszających koszty pracy obciążające sektor ani ratującej złoża z kopalń, którym grozi likwidacja. Jest to doraźne, kompromisowe rozwiązanie, które zemści się na rządzie w przeddzień wyborów, kiedy może wybuchnąć bomba górnicza, związki wyprowadzą na ulice przeciwników reformy, a Śląsk zapłonie w centrum sporu politycznego.

...

Tak to nie ideologia. Gdy papież mówi Nie niszccie środowiska! To jest głos Boga. Nieomylny. Gdy Jeffrey Sachs wyczerpał w bibliotekach teksty o ociepleniu i przedstawił. I czytamy że według naukowców to szkodliwe. TO JEST GŁOS LUDZKI! OMYLNY! I TO BARDZO! Trzeba odróżniać naukę moralną o środowisku od technicznych kwestii praktycznych, czy obecnego stanu wiedzy który za chwilę będzie inny.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 20:36, 18 Cze 2015    Temat postu:

Greenpeace: papieska encyklika to przełom w debacie o ochronie środowiska

- AFP

Papieska encyklika o ekologii to przełom w debacie o ochronie środowiska - twierdzi Greenpeace. Po raz pierwszy dyskusję o globalnych zmianach klimatu wsparł autorytet moralny papieża - mówi rzeczniczka polskiego oddziału organizacji Katarzyna Guzek.

Według Greenpeace orędzie papieża Franciszka reaguje na najważniejsze wyzwanie, przed jakim stoi dziś ludzkość.
REKLAMA


"Zmiany klimatu są największym zagrożeniem dla życia na naszej planecie i papież Franciszek dostrzega związek między gospodarką opartą na paleniu paliw kopalnych a postępem tego zjawiska. Oczywiście, jako głowa Kościoła katolickiego, »ekspert od ludzkości«, wypowiada się, w jakim kierunku powinny podążać współczesna gospodarka i współczesny świat" - wskazuje w rozmowie z PAP Guzek.

Rzeczniczka dodaje też, że choć papieskie pismo przedstawia nauczanie Kościoła, to ma charakter uniwersalny i skierowane jest do wszystkich - niezależnie od wyznania, czy poglądów. Jej zdaniem dyskusję o globalnych zmianach klimatu wsparł teraz autorytet moralny papieża.

Według Greenpeace orędzie "Laudato si" ("Pochwalony bądź") to pierwsze nauczanie papieskie skupione w całości na ekologii i jeden z najbardziej znaczących w skali globalnej głosów w tej sprawie. "Przygotowując jej wydanie, papież Franciszek podkreślił konieczność wzięcia przez ludzi odpowiedzialności za zasoby naszej planety. Zapowiedział jednocześnie, że będzie to encyklika dla wszystkich. To doskonała wiadomość. Przyroda nie przynależy bowiem do lewicy czy prawicy. Ochrona przyrody nie jest progresywna ani konserwatywna. Nasza planeta nie głosuje na żadną z partii" - tłumaczy organizacja.

Greenpeace postrzega encyklikę w kategoriach szans i wyzwań dla Polski oraz całej planety. Nie zgadza się ze stwierdzeniem, że jest ona "antypolska".

W encyklice papież sporo miejsca poświęcił kwestii wydobycia węgla kamiennego i związaną z tym degradacją środowiska. Jak donoszą media, w Watykanie słyszy się głosy, że w związku z tym encyklika ma charakter "antypolski". Polska gospodarka opiera się bowiem na wydobyciu węgla; jesteśmy też w ścisłej czołówce krajów UE, emitujących najwięcej CO2.

"To jest chyba problem z rozróżnieniem takich fundamentalnych różnic pomiędzy doraźną polityką, doraźnymi potrzebami lobby węglowego, a większym dobrem, jakim jest produkcja energii w sposób przyjazny ludziom i środowisku. I każdy, kto nazywa papieską encyklikę +antypolską+, manipuluje słowami papieża" - powiedziała Guzek.

Papież w encyklice nawołuje m.in. do dbania o jakość powietrza, wody, żywności i upraw. "Jeżeli będziemy się o to wszystko troszczyć, będzie to działanie tak naprawdę obywatelskie i propolskie" - zaznaczyła rzeczniczka Greenpeace.

"Papież Franciszek (...) od początku swojego pontyfikatu mówi w bardzo odważny sposób o sprawach, które są dla nas nie do końca wygodne - dodała Guzek. - Ale w tej encyklice nazywa po imieniu te problemy: mówi o zmianach klimatu, mówi o tym, że społeczeństwo produktu jednorazowego nie ma już racji bytu, jeżeli chcemy troszczyć się o nasz wspólny dom".

Greenpeace wyraża nadzieję, że encyklika pomoże zrozumieć sens troski o zasoby naturalne oraz klimat. Przesłanie o przeciwdziałaniu skutkom zmian klimatu uważa za szczególnie ważne w kontekście nadchodzącej konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu, która ma przynieść nowe globalne porozumienie o redukcji emisji gazów cieplarnianych.

W liczącym ponad 190 stron dokumencie ogłoszonym w czwartek papież zaapelował o „ekologiczne nawrócenie”. Zwrócił uwagę na konieczność drastycznej redukcji emisji m.in. dwutlenku węgla poprzez zastępowanie paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii.

..

Jak zwykle podchwycili to co nie trzeba. PAPIEŻ FRANCISZEK NIE JEST AUTORYTETEM od ocieplenia. On tylko przytacza głos większości nauki. Który to większość mówi rzeczy wątpliwe. To jest najmniej ważne. Może się okazać nieaktualne już jutro. Podstawą jest ogólną wymowa. I to nie przeminie.
Człowiek rabuje Ziemię, która nie jest jego tylko Boga. To skutek grzechu pierworodnego.
Jest to też wyjście do osób innych opcji światopoglądowych którzy katolicyzmu nie rozumieją ale mają dobra wolę troski o Ziemię.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:45, 18 Cze 2015    Temat postu:

O. Zięba: papież przypomina - jesteśmy dzierżawcami, nie właścicielami planety


Poświęcenie przez papieża całej encykliki wyłącznie ekologii, czyli kwestii niezwiązanej ściśle z teologią, nie ma precedensu w historii Kościoła - powiedział o. Maciej Zięba. Papież przypomina, że ludzkość nie jest właścicielem planety, a tylko jej dzierżawcą.

- Nie ma podobnej wśród społecznych encyklik Kościoła, nie mówiąc już o innych encyklikach; jest ona unikalna na przestrzeni dwóch tysięcy lat historii Kościoła - powiedział o. Zięba. Według niego "jest trochę dziwne, że głowa Kościoła katolickiego zabiera głos w kwestii, która nie jest ściśle związana z teologią".
REKLAMA


- Jest wiele innych problemów i nie jestem pewien, czy we wszystkich Kościół powinien zabierać głos. Z drugiej strony myślę, że ten głos Kościoła będzie wzięty poważnie i wywoła spory rezonans zwłaszcza, że papież pogłębia analizę i pokazuje, że my reagujemy raczej na skutki zatruwania środowiska - powiedział. Zaznaczył, że papież krytykuje w encyklice tkwiący w zachodniej kulturze zbyt mocno antropocentryczny stosunek do rzeczy.

Zwrócił uwagę, że papież Franciszek jest wrażliwy na kwestie ekologii, wielokrotnie o nich mówił. - Papież pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie świadomość ekologiczna jest mniej rozwinięta, a problemy środowiska są bardziej palące. Myślę, że bardziej mówi z perspektywy krajów trochę innej części świata niż Europa - stwierdził.

Według o. Zięby encyklika "na pewno doda animuszu" organizacjom ekologicznym. - Ważne, by dodała też horyzontów - dodał. Jak ocenił, papież chce pokazać, że sama walka o przetrwanie gatunków czy zmniejszenie zanieczyszczeń, to za mało. Duchowny przekonuje, że papież chce pokazać, iż nie wolno walczyć z przejawami rabunkowej gospodarki, wyniszczaniem gatunków zwierząt i roślin, jednocześnie nie szanując życia jako całości, manipulując, eksperymentując z życiem.

Według o. Zięby nie ma sprzeczności między biblijnym "czyńcie sobie ziemię poddaną", a tym, co pisze papież Franciszek, że współcześnie ludzie myślą, że są "właścicielami i rządcami" Ziemi uprawnionymi do jej ograbienia. Duchowny podkreśla, że w biblijnym wskazaniu skierowanym przez Boga do ludzi, by czynili sobie Ziemię poddaną, chodzi nie o "męczenie i dręczenie" planety, ale o wsłuchiwanie się w jej rytm.

- To panowanie to też pewna forma służby, a nie tylko dominacja. Papież przypomina, że nie jesteśmy właścicielami Ziemi, jesteśmy tylko dzierżawcami. Mamy ją dobrze uprawiać i zdać sprawę z tego swojego dziedzictwa - podkreślił.

Duchowny podkreślił, że Kościół nie jest ani lewicowy ani prawicowy. - To są kategorie polityczne, z dziedziny historii idei, a nie kategorie ewangelizacyjne. Myślę, że zarówno ludzie o poglądach lewicowych jak i prawicowych ją przeczytają i wsłuchają się w nią - powiedział.

Zaznaczył, że naiwne i bezsensowne jest przedstawianie encykliki "Laudato si" jako antypolskiej, ze względu na podkreśloną w niej konieczność drastycznej redukcji emisji m.in. dwutlenku węgla poprzez zastępowanie paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii. - To absurd. Jest w niej jedna wzmianka o węglu. Ale Polska jest 19. emitentem CO2 na świecie, więc bez przesady - powiedział o. Zięba.

"Trosce o wspólny dom", jak wyjaśnia papież Franciszek, jest poświęcona jego encyklika "Laudato si’"(Pochwalony bądź). W liczącym ponad 190 stron dokumencie Franciszek zaapelował o "ekologiczne nawrócenie".

Ziemia, nasza siostra, "protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr" - napisał papież w encyklice. Jak zauważył, dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy "właścicielami i rządcami" Ziemi uprawnionymi do jej ograbienia.

- Nigdy nie traktowaliśmy tak źle i nie okaleczyliśmy tak naszego wspólnego domu, jak miało to miejsce w ciągu ostatnich dwóch stuleci - ocenił. Przestrzegł przed "postawami władcy", wyzyskującego zasoby naturalne, "niezdolnego do postawienia ograniczeń swoim doraźnym interesom".

Wyraził opinię, że cała ludzkość powinna zjednoczyć się w dążeniu do zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju.

...

Tak jest w sensie teologicznym propozycja spojrzenia. Nie są to dogmaty czy prawdy wiary. Postęp nauki może obalić niejedno twierdzenie naukowców. Ale nigdy nie przedawni się prawda o niszczeniu Ziemi. Koncerny w krajach biednych wycinajace unikatowe lasy to nie jest postęp cywilizacji.
I PAMIĘTAJCIE BIEDACY KTÓRYM SIĘ ZDAJE ŻE MAJĄ WŁASNOŚĆ! MATERIALNĄ INTELEKTUALNĄ! WSZYSTKO JEST WŁASNOŚCIĄ BOGA ! ŁĄCZNIE Z WAMI! A TU JESTEŚCIE DZIERZAWCAMI! KTÓRZY ZDADZĄ RACHUNEK Z TALENTÓW!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:40, 18 Cze 2015    Temat postu:

Abp Migliore: encyklika "Laudato si'" dokumentem odważnym


Encyklika papieża Franciszka "Laudato si'" jest dokumentem odważnym, w całości poświęconym relacji człowiek-natura. W tym sensie jest to pierwszy tego typu dokument - powiedział w czwartek nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore.

Abp Migliore wziął udział w konferencji prasowej w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski, gdzie zaprezentowano polskie tłumaczenie encykliki, którą także w czwartek ogłoszono w Watykanie.
REKLAMA


Nuncjusz powiedział, że poprzedni papieże, od Pawła VI, często poruszali tematy związane z ochroną środowiska, ale zawsze w szerszym kontekście. Z kolei Franciszek już od wyboru imienia podkreślał, że chce się inspirować tym świętym, który kocha i chroni stworzenie. - Z troski o stworzenie uczynił też stały wyznacznik swojego pontyfikatu - podkreślił.

Dodał, że przez nową encyklikę papież "zaprasza do nawiązania dialogu ze wszystkimi w sprawach naszego wspólnego domu". Jak podkreślił, Franciszek jest przekonany, iż cały świat jest ze sobą wewnętrznie powiązany i wzywa do stworzenia nowych sposobów rozumienia ekonomii i postępu.

- Fundamentalnym założeniem encykliki jest to, że wszystko jest ze sobą powiązane - kryzysy ekologiczne, wojny, głód, fundamentalizm. Jedna rzecz zależy od drugiej i rozwiązanie tych problemów wymaga wspólnego działania wszystkich. Dlatego też papież rozwija koncepcję ekologii integralnej - powiedział abp Migliore.

Jak podkreślił, papież nie ma wątpliwości, iż globalne ocieplenie jest przede wszystkim zjawiskiem wywołanym przez człowieka. - To stwierdzenie papieża Franciszka obiegło świat i zaniepokoiło tych, którzy słusznie starają się, aby ekologia nie przekształciła się w konflikt między człowiekiem i środowiskiem, w którym człowiek staje się złym elementem, zasługującym na karanie i ograniczanie, a środowisko - elementem dobrym, zasługującym na promocję w każdym aspekcie - powiedział abp Migliore.

Nuncjusz zwrócił uwagę, że papież chce uświadomić nieprawdę ukrytą w panującym "paradygmacie technokratycznym", który chce nas przekonać, że dobra planety nigdy się nie wyczerpią i dlatego pozwala na czerpanie z zasobów tej planety ile się tylko da.

Zaznaczył, że dla Franciszka dobro wspólne nie jest tylko produktem działalności środowiskowej, ekonomicznej i finansowej, ale zasadą, która powinna inspirować wszystkie wybory polityczne i każdą aktywność człowieka.

Podkreślił, że Franciszek zamierza z tym przesłaniem wystąpić we wrześniu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Franciszkanin z Ruchu Ekologicznego św. Franciszka o. Stanisław Jaromi ocenił, że nowa encyklika jest "piękna, ekologiczna i franciszkańska". Mówiąc o jej głównych przesłaniach, wskazał, że papież wprost mówi, iż przekroczono pewne maksymalne granice eksploatacji planety, choć nadal nie został rozwiązany problem ubóstwa.

Dodał, że papież w nowy sposób ujmuje klimat - jako dobro wspólne. Mówi też o "długu ekologicznym" między bogatą globalną Północą a biednym Południem.

O. Jaromi zwrócił uwagę, że Franciszek wskazuje na potrzebę stopniowego odchodzenia od technologii opartych na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla i ropy naftowej i zastępowania ich rozwiązaniami wykorzystującymi odnawialne źródła energii. Pytany o podnoszony w prasie "antypolski" wymiar encykliki w kontekście jej gospodarki opartej na węglu o. Jaromi powiedział, że po jej wstępnej lekturze widzi raczej "obronę wszystkich ludzi, którzy ciężko pracują, a marnie żyją, a więc także polskich górników".

W jego ocenie encyklika "Laudato si" jest wyjątkowa w porównaniu do nauczania poprzednich papieży, bo po raz pierwszy podnosi kwestię "pęknięcia" między bogatą globalną Północą a biednym Południem.

Dodał, że papieski dokument zawiera wezwanie do działania i aktywności na rzecz środowiska każdego człowieka. - Papież mocno mówi, że nie udało nam się do tej pory zbudować świata gościnnego i przyjaznego dla wszystkich ludzi. Że tylko nieliczni mają dostęp do wszystkiego, że agresywny, obsesyjny nadkonsumpcjonizm rujnuje zasoby świata. A większość żyje z dnia na dzień, co dobrze znamy również w naszym kraju - wyjaśnił.

Podkreślił, że Franciszek wskazuje też na potrzebę solidarności międzypokoleniowej w zakresie troski o przyrodę. - Nie jesteśmy ostatnią generacją, po której mają zostać zgliszcza. To jest ważny element nauki społecznej Kościoła - by przekazać ten świat, który otrzymaliśmy w darze, kiedyś od Boga, teraz od poprzednich generacji, również w dobrym stanie naszym dzieciom i wnukom. By był dalej piękny, wspaniały, gościnny - powiedział.

Teolog, dominikanin o. Stanisław Tasiemski wskazał, że Franciszek kontynuuje wyrażoną przez Benedykta XVI myśl dotyczącą ekologii człowieka i "bardzo jasno stwierdza, że nie da się utworzyć nowej relacji z naturą bez odnowionego człowieka".

- Jasno wskazuje na szczególne znaczenie życia ludzkiego. Powiada: "nie da się pogodzić obrony przyrody z usprawiedliwianiem aborcji". Zwraca uwagę, że jeśli niektóre ruchy ekologiczne bronią integralności środowiska, domagają się ograniczenia badań naukowych np. na zwierzętach, to niekiedy nie stosują tych samych zasad odnośnie życia ludzkiego. Zwraca uwagę na niebezpieczeństwo eksperymentów na ludzkich embrionach - powiedział.

O. Tasiemski wskazał ponadto, że mówiąc o ekologii ludzkiej, papież stwierdza, iż człowiek musi zaakceptować samego siebie, własne ciało. - Odrzuca poglądy o płci kulturowej. Mówi: "uczenie się i przyjęcie własnego ciała, aby o nie dbać i szanować jego znaczenie, stanowi podstawowy element prawdziwej ekologii człowieka. Także docenienie własnego ciała w jego kobiecości lub męskości jest konieczne, aby móc rozpoznać siebie w spotkaniu z innym, różnym od siebie" - powiedział o. Tasiemski.

Dominikanin zwrócił też uwagę na międzyreligijny wymiar "Laudato si", na fakt, że cytowana jest w niej nie tylko nauka jego poprzedników, ale też patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I i jednego z duchownych muzułmańskich.

- To jest na pewno pewien przełom, bo zazwyczaj papieże odwoływali się w swoich dokumentach do poprzedników, synodów, do stwierdzeń oficjalnej nauki Kościoła. A więc jest to świadomość, że cały świat jest wezwany do dialogu nad stanem środowiska - ocenił. W opublikowanej w czwartek, liczącej ponad 190 stron encyklice papież zaapelował o "ekologiczne nawrócenie". Zwrócił uwagę na konieczność drastycznej redukcji emisji m.in. dwutlenku węgla poprzez zastępowanie paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii.

Tytuł encykliki to słowa z kantyku świętego Franciszka z Asyżu. Papież wskazał, że za jego przykładem "konieczne jest połączenie troski o środowisko ze szczerą miłością do człowieka i z ciągłym zaangażowaniem wobec problemów społeczeństwa".

...

Oczywista sprawa że papież Franciszek zajął się ekologią.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:39, 18 Cze 2015    Temat postu:

Watykan: encyklika papieża powstała w nowy sposób

Encyklika papieża powstała w nowy sposób - Vincenzo Pinto / AFP

Encyklika papieża Franciszka "Laudato si" (Pochwalony bądź) powstawała długo, we współpracy z wieloma osobami i w "nowy sposób"- podkreślił Watykan podczas prezentacji dokumentu. Papież nie pracował nad nim "w samotności" - zauważono.

Na konferencji prasowej w Auli Synodu rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi podkreślił, że encyklika ekologiczna została "przygotowana w nowy sposób". Jak ujawnił, "od około miesiąca, korzystając z nowoczesnych środków komunikacji", papież współpracował z biskupami z całego świata, wysyłając im pocztą elektroniczną dokument w różnych fazach powstawania.
REKLAMA


Na dwa dni przed oficjalną publikacją encyklika została wysłana do wszystkich biskupów świata z osobistą notą od papieża - poinformował rzecznik.

Jak powiedział przewodniczący Papieskiej Rady Sprawiedliwość i Pokój kardynał Peter Turkson podczas prezentacji, dokument ten dowodzi, że papież uznaje, iż na świecie szerzy się wrażliwość na kwestie związane ze środowiskiem naturalnym oraz zaniepokojenie wyrządzanymi mu szkodami.

Spojrzenie Franciszka - ocenił - pełne jest ufności i nadziei na "zmianę kursu". Musi jej dokonać każdy - dodał dostojnik. Położył nacisk na to, że ludzkość stoi w obliczu kluczowych wyzwań, które wymagają wypracowania odpowiedniej polityki.

- Z całą pewnością "Laudato si" powinno i będzie mieć wpływ na te procesy - ocenił kardynał Turkson.

Wyraził przekonanie, że to, iż papież nie jest naukowcem, nie oznacza, że nie może wypowiadać się na tematy naukowe.

Kard. Turkson zwrócił też uwagę, że w niektórych środowiskach naukowych mówi się o związku między nowym modelem rozwoju a kontrolą urodzeń. "Papież prosi, by kwestie te były odseparowane od siebie" - wyjaśnił szef Rady Sprawiedliwość i Pokój.

Na prezentacji obecny był także prawosławny metropolita Pergamonu, Joanis Ziziulas, reprezentujący ekumeniczny patriarchat Konstantynopola. Przypomniał, że wyznawcy prawosławia od 1989 roku poświęcają 1 września modlitwie za środowisko naturalne. Zaapelował, aby był to dzień takiej modlitwy dla wszystkich chrześcijan.

Jednym ze współpracowników papieża podczas przygotowywania encykliki był zaprzyjaźniony z nim formalny zwierzchnik prawosławia patriarcha Bartłomiej, obszernie cytowany w dokumencie.

Franciszkowi pomagał również jeden z najbardziej znanych reprezentantów prądu teologii wyzwolenia, były ksiądz, pisarz Leonardo Boff z Brazylii. Powiedział on w czwartek w Bolonii: "To jedyna taka encyklika w historii papiestwa; jest zachwycająca".

- Latem 2013 roku wysłałem papieżowi Franciszkowi na jego wyraźną, bezpośrednią prośbę, niektóre moje książki poświęcone ekologii. Odnalazłem się w wielu fragmentach encykliki - opowiedział Boff, który, jak się przypomina, był wcześniej bardzo poróżniony z Watykanem na tle teologii wyzwolenia.

...

To nie jest dzieło jednostki. Franciszka.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:36, 18 Cze 2015    Temat postu:

Papież w encyklice o GMO: trudno wydać osąd na ten temat

Siostra zakonna czyta encyklikę "Laudato si" - Vincenzo Pinto / AFP

W ekologicznej encyklice "Laudato si" (Pochwalony bądź) papież Franciszek przyznał, że trudno wydać osąd w sprawie organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO), roślinnych i zwierzęcych dla celów medycznych lub w rolnictwie.

"Mimo że nie mamy ostatecznych dowodów na temat szkód, jakie mogłyby spowodować u ludzi zboża transgeniczne, a w niektórych regionach ich użycie spowodowało rozwój gospodarczy, który przyczynił się do rozwiązania istniejących problemów, to istnieją poważne trudności, których nie można umniejszać" - napisał papież. W swym dokumencie zwrócił uwagę na "słabość reakcji polityki międzynarodowej" na wyzwania dotyczące ochrony środowiska.
REKLAMA


- To, jak bardzo polityka jest podporządkowana technologii i finansom, widać w niepowodzeniu światowych szczytów na temat środowiska. Jest zbyt wiele interesów partykularnych i bardzo łatwo interes ekonomiczny przeważa nad dobrem wspólnym, manipulując informacją, by jego projekty nie poniosły uszczerbku - ocenił Franciszek.

W jego opinii podczas gdy ludzkość okresu postindustrialnego zostanie zapamiętana "być może jako jedna z najbardziej nieodpowiedzialnych w dziejach", to trzeba mieć też nadzieję, że "ludzkość początków XXI wieku zostanie zapamiętana z tego powodu, że wielkodusznie podjęła swoje poważne obowiązki".

...

Tak pogoń za kasa to szaleństwo.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:35, 18 Cze 2015    Temat postu:

Ekologiczna encyklika Franciszka: Ziemia, nasza siostra, protestuje

Encyklika papieża Franciszka - "Laudato si", czyli "Pochwalony bądź" - AFP

Ziemia, nasza siostra, "protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr" - napisał papież Franciszek w encyklice "Laudato si" (Pochwalony bądź), poświęconej - jak wyjaśnił - "trosce o wspólny dom".

W liczącym ponad 190 stron dokumencie zaapelował o "ekologiczne nawrócenie".
REKLAMA


Zwrócił uwagę na konieczność drastycznej redukcji emisji m.in. dwutlenku węgla poprzez zastępowanie paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii.

Tytuł encykliki to słowa z kantyku świętego Franciszka z Asyżu. Papież wskazał, że za jego przykładem "konieczne jest połączenie troski o środowisko ze szczerą miłością do człowieka i z ciągłym zaangażowaniem wobec problemów społeczeństwa".

Franciszek zauważył: dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy "właścicielami i rządcami" Ziemi uprawnionymi do jej ograbienia. Teraz zaś, dodał, uciskana i zdewastowana Ziemia "jęczy i wzdycha", a z nią jęczą wszyscy "porzuceni tego świata".

- Nigdy nie traktowaliśmy tak źle i nie okaleczyliśmy tak naszego wspólnego domu, jak miało to miejsce w ciągu ostatnich dwóch stuleci - ocenił.

Przestrzegł przed "postawami władcy", wyzyskującego zasoby naturalne, "niezdolnego do postawienia ograniczeń swoim doraźnym interesom”.

Wyraził opinię, że cała ludzkość powinna zjednoczyć się w dążeniu do zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju, gdyż "jest jeszcze zdolna do współpracy w budowaniu naszego wspólnego domu".

Franciszek zaapelował o dialog dotyczący sposobu budowy planety. Jak zaznaczył, choć globalny ruch ekologiczny rozbudził świadomość, to niestety - przyznał - "wiele wysiłków na rzecz znalezienia konkretnych rozwiązań kryzysu zostało zmarnowanych".

Tymczasem jego zdaniem potrzeba nowej powszechnej solidarności, wstrzemięźliwości i pokory. Papież skonstatował: Nasz dom, Ziemia, staje się coraz "bardziej ogromnym składem nieczystości".

Klimat nazwał zaś "dobrem wspólnym" i przypomniał zjawisko jego ocieplenia oraz stały wzrost poziomu morza. - Trudno go nie powiązać ze wzrostem ekstremalnych zjawisk pogodowych - stwierdził.

Właśnie z powodu tych zjawisk ludzkość, zaznaczył, musi uświadomić sobie konieczność zmiany stylu życia, produkcji i konsumpcji.

Obecny stan rzeczy, przypomniał, to rezultat wysokiego stężenia gazów cieplarnianych, emitowanych głównie z powodu działalności człowieka. Następnie Franciszek zwrócił uwagę na to, że "zwiększa to szczególnie wzorzec rozwoju opartego na intensywnym wykorzystaniu paliw kopalnych, stanowiący centrum światowego systemu energetycznego".

Wskazał: "Wiemy, że technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, ale także ropy naftowej, a w mniejszym stopniu gazu, powinna być stopniowo zastąpiona".

Wśród priorytetów wskazał doprowadzenie do drastycznej redukcji emisji dwutlenku węgla i innych gazów zanieczyszczających, poprzez "zastępowanie na przykład paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii".

- Jednak we wspólnocie międzynarodowej nie osiągnięto odpowiednich porozumień na temat odpowiedzialności tych, którzy muszą ponosić wyższe koszty transformacji energetycznej - dodał.

Papież potępił próby "maskowania problemów lub ukrywania objawów" przy jednoczesnym dążeniu jedynie do ograniczenia negatywnych skutków zmian klimatycznych. A wiele symptomów wskazuje, ostrzegł, że skutki te mogą być coraz gorsze.

Franciszek wskazał, że nie jest możliwe utrzymanie obecnego poziomu konsumpcji w krajach najbardziej rozwiniętych i w bogatszych warstwach społeczeństwa.

Zauważył, że stałemu pogarszaniu się jakości wody towarzyszy skłonność do prywatyzacji jej szczupłych zasobów, stających się towarem, "podporządkowanym prawom rynku".

Przypomniał, że dostęp do wody pitnej i bezpiecznej jest "istotnym, fundamentalnym i powszechnym prawem człowieka".

Ziemia, na której żyjemy, staje się mniej bogata i piękna, jest coraz bardziej szara, podczas gdy rozwój technologii i ofert konsumpcji nieustannie w sposób nieograniczony posuwa się naprzód - podkreślił papież. - Łudzimy się - dodał - iż możemy zastąpić piękno – niezastępowalne i niemożliwe do odzyskania – innym pięknem – stworzonym przez nas - napisał.

W encyklice skrytykował budowę "ekologicznych osiedli mieszkaniowych", gdzie "usiłuje się zabraniać dostępu innym, aby nie zakłócali sztucznego spokoju".

Papieski dokument głosi, że szerzy się globalna niesprawiedliwość, a problemy najsłabszych mieszkańców planety są często postrzegane jako "zwykły negatywny efekt uboczny". Wynika to według Franciszka z tego, że eksperci i ludzie władzy "żyją i dumają w luksusowych warunkach".

"Zamiast rozwiązywać problemy ubogich - napisał Franciszek - niektórzy chcą jedynie proponować ograniczenie liczby urodzeń". Zwrócił uwagę na naciski na kraje rozwijające się, polegające na uzależnianiu pomocy gospodarczej od zastosowania polityki "zdrowia reprodukcyjnego".

- Obwinianie wzrostu demograficznego, a nie skrajnego i selektywnego konsumpcjonizmu, jest sposobem na uniknięcie stawienia czoła problemom - podkreślił.

W tekście mowa jest też o "długu ekologicznym" między północą a południem, związanym z brakiem równowagi handlowej i nieproporcjonalnym wykorzystywaniem zasobów naturalnych.

Franciszek odnotował, że zadłużenie zagraniczne krajów ubogich stało się narzędziem kontroli nad nimi.

W jego ocenie słabość polityki międzynarodowej, podporządkowanej finansom, przyczynia się do niepowodzenia światowych szczytów na temat środowiska.

Ostrzegł, że "wobec wyczerpywania się niektórych zasobów dojdzie do stworzenia korzystnego scenariusza dla nowych wojen".

Kościół, podkreślił, chroni człowieka także "przed zniszczeniem samego siebie".

Papież napisał również, że "tradycja chrześcijańska nigdy nie uznała prawa do własności prywatnej za absolutne i nienaruszalne i podkreślała społeczną funkcję wszelkiej formy własności prywatnej".

Dobrem publicznym, dodał Franciszek, jest środowisko, a "ten, kto posiada jego część, ma ją jedynie po to, aby zarządzać nią dla dobra wszystkich".

Encyklika mówi o pułapkach i zagrożeniach ze strony osiągnieć technologii, ale i o tym, że nowoczesna myśl jest zdolna do tworzenia piękna. - Czy można zaprzeczyć pięknu samolotu lub niektórych drapaczy chmur? - zapytał papież.

Dużo miejsca poświęcił kwestii roślinnych i zwierzęcych organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO), przyznając, że trudno wydać osąd na ich temat.

"Pomimo że nie mamy ostatecznych dowodów na temat szkód, jakie mogłyby spowodować u ludzi zboża transgeniczne, a w niektórych regionach ich użycie spowodowało rozwój gospodarczy, który przyczynił się do rozwiązania istniejących problemów, to istnieją poważne trudności, których nie można umniejszać" - napisał.

W dokumencie zabrzmiał mocny apel o przekształcenie modelu globalnego rozwoju, refleksję nad sensem gospodarki i jej celami.

Franciszek jest przekonany, że "nie można już z pogardą i ironią traktować prognoz katastroficznych". Ostrzegł, że może dojść do tego, że następnym pokoleniom zostawimy "zbyt wiele gruzów, pustyń i śmieci'.

Franciszek uważa, że "zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych wymaga uczciwości, odwagi i odpowiedzialności, w szczególności od krajów najpotężniejszych i najbardziej zanieczyszczających". Ubolewa, że międzynarodowe negocjacje "nie mogą znacząco postępować z powodu stanowiska krajów, które wyżej stawiają własne interesy narodowe niż globalne dobro wspólne".

A na razie, wskazał papież, każdy może wnieść swój wkład, choćby "ubierać się cieplej zamiast włączać ogrzewanie".

...

Tu w skrócie całą jej treść.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:33, 18 Cze 2015    Temat postu:

Papież: należy zastąpić paliwa kopalne, w tym węgiel, energią odnawialną

Prawosławny metropolita Pergamonu Joanis Ziziulas z encykliką papieską - Vincenzo Pinto / AFP

Papież Franciszek w encyklice "Laudato si" (Pochwalony bądź) wyraził opinię, że ludzkość musi uświadomić sobie konieczność zmiany stylu życia, produkcji i konsumpcji. Opowiedział się za zastąpieniem paliw kopalnych, w tym węgla, energią odnawialną.

Papież zwrócił uwagę na niepokojące zjawiska ocieplenia klimatu, stałego wzrostu poziomu morza i ekstremalnych zjawisk pogodowych.
REKLAMA


To prawda - przyznał - że istnieją inne czynniki, na przykład wulkanizm, zmiany orbity i osi Ziemi, cykl słoneczny, "ale liczne badania naukowe wskazują, że większość globalnego ocieplenia ostatnich kilkudziesięciu lat zawdzięczamy wysokiemu stężeniu gazów cieplarnianych", emitowanych z powodu działalności człowieka.

- Ich koncentracja w atmosferze stanowi przeszkodę, aby ciepło promieni słonecznych odbitych od ziemi rozproszyło się w przestrzeni. Zwiększa to szczególnie wzorzec rozwoju opartego na intensywnym wykorzystaniu paliw kopalnych, stanowiący centrum światowego systemu energetycznego - dodał Franciszek.

Wskazał, że z kolei ocieplenie ma wpływ na cykl węglowy, co tworzy "błędne koło, które dodatkowo pogarsza sytuację, wpływając na dostępność podstawowych zasobów, takich jak woda pitna, energia i produkcja rolna w strefach najcieplejszych, powodując zanik różnorodności biologicznej naszej planety".

Papież przypomniał: "Wiemy, że technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, ale także ropy naftowej, a w mniejszym stopniu gazu, powinna być stopniowo zastąpiona".

Wyraził ubolewanie, że wspólnota międzynarodowa nie osiągnęła odpowiednich porozumień "na temat odpowiedzialności tych, którzy muszą ponosić wyższe koszty transformacji energetycznej".

W innym miejscu encykliki Franciszek powtórzył, że priorytetem musi być doprowadzenie do drastycznej redukcji emisji dwutlenku węgla i innych gazów zanieczyszczających, przez zastąpienie "na przykład paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii".

...

Tu akurat nieszczęsne CO2. Cykle ocieplenia to setki lat. Teorie na podstawie badań od roku 1980 są nienaukowe. Zresztą epoka przemysłowa się skończyła. Fabryk z kominami nie ma. Polecam wygląd Łodzi dziś i 50 lat temu. Niebo było w dymie, szare. Dziś lazurowe. Mamy dezindiustralizacje. To miejsce encykliki jest słabe akurat. Ale faktem jest że tak twierdzi większość naukowców. Niestety przeciw Komornikowi też była ich większość. Tu trzeba wiedzy.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:24, 18 Cze 2015    Temat postu: My dzierżawcy tej Ziemi...

Papież: ziemia protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy

Mężczyzna trzyma wydaną dzisiaj encyklikę "Laudato si" - Vincenzo Pinto / AFP

W opublikowanej dzisiaj ekologicznej encyklice "Laudato si" (Pochwalony bądź) papież Franciszek napisał, że Ziemia - "nasza siostra" protestuje "z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr".

Papież zaapelował o "ekologiczne nawrócenie" i zdecydowaną zmianę modelu gospodarki globalnej oraz stylu życia. - Dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy właścicielami i rządcami Ziemi uprawnionymi do jej ograbienia. Przemoc, jaka istnieje w ludzkich sercach zranionych grzechem, wyraża się również w objawach choroby, jaką dostrzegamy w glebie, wodzie, powietrzu i w istotach żywych - podkreślił Franciszek.
REKLAMA


Potępiając postawę zaniedbywania i złego traktowania środowiska papież przeciwstawił jej podejście świętego Franciszka z Asyżu, który jest patronem wszystkich prowadzących badania i pracujących w dziedzinie ekologii, "miłowanym również przez wielu niechrześcijan" - dodał.

- Dostrzegamy w nim, do jakiego stopnia nierozerwalnie są połączone troska o naturę, sprawiedliwość wobec biednych, zaangażowanie społeczne i pokój wewnętrzny - zauważył papież.

...

Tak ludzie skazani grzechem niszczą też Ziemię. Skoro mieszczą siebie ttt łatwiej przychodzi niszczyć środowisko.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group