Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 9:14, 22 Sie 2017    Temat postu:

5 wskazówek dla projektantów kościołów katolickich
Elizabeth Lev | Sier 22, 2017
Photographic Art Theory | CC
Komentuj


Udostępnij    

Komentuj

 




Historia sztuki sakralnej ukazuje kilka istotnych cech, którymi winna odznaczać się architektura chrześcijańska.


S
ztuka chrześcijańska od zawsze budzi tak samo gorące dyskusje, jak kościelna doktryna. Orygenes bronił braku „ołtarzy, na których płoną kadzidła” przed pogańskimi krytykami, którzy prostotę chrześcijańskich miejsc kultu postrzegali jako „znak tajemnej społeczności”. Jednak zaledwie stulecie później św. Hieronim skarżył się, że „podczas gdy ściany świątyń kapią od złota (…) Chrystus umiera przed drzwiami, nagi i głodny, w osobach biedaków”.

Reformacja protestancka opowiedziała się za ascezą miejsc liturgii, krytykując zbytkowny wystrój kościołów katolickich oraz sprzedaż odpustów, z których dochód przeznaczany był na wystawne urządzanie świątyń. Jednak np. św. Karol Boromeusz zdecydowanie bronił majestatu architektury sakralnej.

Przykłady kościołów takich, jak świątynia Salomona z jednej strony oraz nierzucających się w oczy, domowych miejsc sprawowania liturgii z drugiej, pokazują, że chrześcijan od zawsze frapowała kwestia zachowania należytej równowagi pomiędzy przepychem i skromnością miejsc kultu.

Spory o architekturę sakralną toczą się także dziś, przy okazji projektów nowoczesnych kościołów, których budowa pochłania miliony dolarów. Można tu przytoczyć przykłady poddanej ostatnio renowacji Kryształowej Katedry w Orange County czy nowego kościoła w miejscowości South Summerlin w stanie Newada.

Poza nielicznymi wyjątkami, trudno jest mówić, że architektura sakralna jest zła czy dobra. Jednak historia sztuki sakralnej ukazuje kilka istotnych cech, którymi winna odznaczać się architektura chrześcijańska, a które pozwoliłyby uporządkować nieco toczącą się debatę. Odwołując się do historii i tradycji, jesteśmy w stanie określić pięć cech, którymi winny odznaczać się budowle sakralne.


Trwałość

Witruwiusz, słynny architekt cezara Augusta, jest autorem traktatu, który w znacznym stopniu wpłynął na wygląd kościołów chrześcijańskich. Tekst podkreślał nieodzowność spełnienia przez budynki trzech warunków: firmitas, venustas et utilitas, czyli: trwałość, piękno (przez które autor rozumiał stosowanie proporcji i wysokiej jakości materiałów) oraz użyteczność.

Trwałość charakteryzowała budowle sakralne przez kolejne dwa tysiąclecia, począwszy od magazynów z cegły, w których spotykali się pierwsi chrześcijanie, przez misternie rzeźbione w kamieniu romańskie i gotyckie katedry, po pełne dostojeństwa, choć przytłaczające swoimi elewacjami bazyliki z okresu kontrreformacji. Trwałość oznacza stabilność i bezpieczeństwo; budowla wydaje się trwać nieporuszenie, tak aby nie były w stanie jej przemóc bramy piekielne.

Ta właśnie obietnica trwania dla przyszłych pokoleń przyciąga dziś do kościołów zarówno osoby wierzące w Boga, jak i niewierzących – jedni i drudzy podziwiają budynki, które mają ambicje przetrwać do końca czasu. I choć kościół zbudowany z tanich materiałów może być ilustracją Chrystusowego nakazu: „Pozwólcie maluczkim przyjść do mnie”, nie będzie on odpowiednio podkreślał nieprzemijalnego trwania prawdy, którą w sobie kryje.


Lokalizacja

Architektura sakralna pierwszych chrześcijan powstawała w cesarstwie rzymskim, charakteryzujące się wielkim wyczuciem miejsca. Lokalizacja łuku triumfalnego czy świątyni miała dla Rzymian szczególne znaczenie. Z tą samą wrażliwością podchodzili do lokalizacji kościołów chrześcijanie.
Czytaj także: Mój dziadek zbudował Empire State Building. A czego nauczył mnie?

Bazylika św. Jana na Lateranie, pierwsza legalnie zbudowana świątynia chrześcijańska, stanęła z dala od Forum Romanum, na obrzeżach miasta, a jej fasada z prostej cegły doskonale kontrastowała z pełnymi przepychu marmurowymi świątyniami pogańskimi. Jednak już zbudowana 100 lat później bazylika Matki Boskiej Większej stanęła na Wzgórzu Eskwilińskim, w sercu jednej z najzamożniejszych dzielnic Rzymu.

W tej właśnie świątyni, w pierwszym w świecie zachodnim kościele pod wezwaniem Matki Bożej, papież Sykstus III kazał wykorzystać marmurowe kolumny i złote mozaiki. Budując na szczycie wzgórza zamieszkanego przez rzymskich senatorów, musiał uczyć „klasy wyższe” o roli Maryi jako Bożej Rodzicielki za pomocą wykwintnego piękna, i był przekonany, że w zadaniu tym pomoże architektoniczny przepych.


Zorientowanie kościoła

Projektując kościoły, chrześcijanie wypróbowali wiele opcji, od budowli postawionych na planie greckiego krzyża po świątynie przypominające statki. Jednakże, jak zauważa architekt Dunacn Stroik, budowle sakralne powinno się zawsze rozpatrywać z perspektywy liturgii. Ecclesia, łaciński termin oznaczający kościół, to zgromadzenie, jednak chrześcijanie gromadzą się po to, by udać się w drogę. Określenia takie jak „Kościół pielgrzymujący” czy „Kościół wojujący” odnoszą się do wspólnoty w ruchu, podążającej przez historię w kierunku swego ostatecznego celu, którym jest Bóg.

Chrześcijanie używali pojęć takich jak nawa (słowo oznaczające okręt w języku łacińskim) i symboli, np. kotwice, w celu zobrazowania swojej drogi wiary i celu, którym jest osiągnięcie bezpiecznej przystani. Dwa tysiące lat tworzenia obrazów przypominało kolejnym pokoleniom, że Kościół nie jest związany z „tu i teraz”, z konkretnymi problemami danego czasu i miejsca.

Kościół odwołuje się do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, idąc drogą, którą pokonało jakże wielu przed nami, i którą pokona wielu po nas. Zorientowanie kościołów jest wielką wartością języka kościelnej architektury. Ma ono doprowadzić wiernych do Chrystusa na ołtarzu, ukazać im Jego Prawdziwą Obecność w tabernakulum.


Dostępność

Docieramy tutaj do innej palącej kwestii dnia dzisiejszego, czyli dostępności kościoła. Nie chodzi tu tylko o parkingi czy podjazdy dla wiernych poruszających się na wózkach, ale o otwarcie drzwi świątyń. Piękne kościoły dostępne dla wiernych wyłącznie przez kilka godzin dziennie czy stylowe konfesjonały, używane zaledwie przez kwadrans co sobotę są zaprzeczeniem ewangelizacyjnego potencjału przestrzeni sakralnej. Kościoły budowane w czasach Konstantyna były olbrzymie.
Czytaj także: Budynek, który będzie z jednej strony kościołem, a z drugiej meczetem

Karol Boromeusz uważał, że świątynie powinny być wystarczająco duże, aby mogły pomieścić zarówno miejscową wspólnotę wiernych, jak i odwiedzających ją pielgrzymów. Według świętego, nikt nie może odczuć, że kościół jest zbyt mały. Nie wolno też zamykać drzwi do świątyń, aby ich piękno mogło stanowić dar dla wielu, a nie wyłącznie dla garstki wybrańców.


Świętość

To najbardziej subiektywna, a zarazem najistotniejsza cecha. W jaki sposób budynek kościoła ma zaświadczyć o tym, co święte? Choć przyroda jest często emanacją świętości, Bóg jest od przyrody nieporównanie większy. Bóg uniżył się, przyjmując postać człowieka. Przychodząc na świat w stajni, uświęcił to miejsce, a aniołowie wypełnili je nieziemskim światłem i śpiewem.

W jaki sposób urządzić przestrzeń, w której obecny jest Chrystus? Jak obudzić śpiące dusze wiernych podczas porannej mszy świętej niedzielnej, jak ukazać im, że nie są uczestnikami rytuału, ale świadkami autentycznej obecności Pana Jezusa?

Wysoka wartość jest częścią świętości. Ludzie znają doskonale wartość złota i srebra – na poważnie traktują nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, gdyż tak samo traktują je aktorzy, wydający krocie na swoich stylistów, krawców i fryzjerów. Nawet św. Bernard, opowiadając się przeciwko przepychowi, przyznał, że „biskupi mają zobowiązania wobec mądrych i głupich, i dlatego powinni wykorzystywać odpowiednie materialne ornamenty w celu podnoszenia pobożności ludu”.

Aby podkreślić majestat Chrystusa na obrazach, artyści wykorzystywali lapis lazuli i płatki złota. Uzmysławiało to wiernym, że chleb, wino, oliwa i woda używane w sakramentach osiągają wartość przekraczającą jakąkolwiek rzecz ziemską. Niebezpieczeństwo nadmiernej prostoty w budowlach sakralnych grozi zamazaniem misterium i majestatu sakramentów w umysłach i sercach wiernych.
Czytaj także: Panteon w Rzymie. Naprawdę w czasie deszczu woda nie wlewa się do środka?

Jak na ironię, wielu, którzy za św. Hieronimem utyskują na nadmierne inwestycje w nowe kościoły, prześcigają się w pochwałach angażujących się w szlachetne cele celebrytów w rodzaju George’a Clooneya i Angeliny Jolie, i nie oburzają ich wcale niezwykle kosztowne rezydencje, w których ci ostatni mieszkają z kilkoma członkami rodziny i wieloma osobami z obsługi.

Otwarty dla wszystkich, piękny kościół jest domem duchowym dla każdego, kto ma nadzieję dostrzec w nim emanację boskości na krętej i wyboistej drogi przez życie ziemskie.

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

...

Niestety koscioly projektuja architekci. Sa to najczesciej bezboznicy i te koscioly bez ducha wygladaja strasznie.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 20:11, 15 Lis 2014    Temat postu: Nowe sanktuaria Naszej Matki .

Wmurowanie kamienia z groty w Lourdes w powstającej świątyni

Bp Jan Tyrawa dokonał poświęcenia i wmurowania kamienia węgielnego z groty objawień maryjnych w Lourdes w powstającej świątyni Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny na bydgoskich Jachcicach.

Na ten dzień mieszkańcy dzielnicy czekali od wielu dziesięcioleci. - Spotykamy się przy niecodziennej okazji, która zdarza się raz w życiu danej parafii, kiedy można przeżyć uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budującą się świątynię. Dziękujemy Bogu za to, że znalazło się grono wiernych, którzy chcieli podjąć trud budowy tego kościoła. Za to, że stać ich było na taką ofiarę duchową i materialną - powiedział bp Jan Tyrawa.

Nowy kościół znajduje się w miejscu dotychczasowej kaplicy, której stan wymagał rozbiórki i perspektywicznych decyzji. - Kiedy zostałem skierowany do pracy w tej wspólnocie w 2003 roku, abp Henryk Muszyński wspominał o ewentualności powstania świątyni. Problemy z pozyskaniem placu sprawiły, że zaczęliśmy budować w tym samym miejscu, obudowując dotychczasowy obiekt - powiedział ks. Roman Mrosczok.

Pierwsze wykopy wykonano we wrześniu 2008 roku. Następnie wylano ławy pod nawę boczną, która obecnie pełni funkcję dziennej kaplicy. Pobłogosławił ją 26 września 2010 roku nuncjusz apostolski w Republice Kongo (Brazaville) i Gabonie. Arcybiskup Jan Pawłowski mówił wówczas: „Kościoły buduje się wszędzie tam, gdzie są one potrzebne. I nieprawdą jest to, że jest ich za dużo. Tym bardziej, że kiedyś nie można było ich stawiać. Dotyczy to również tego miejsca”. - W 2013 roku były już gotowe ściany i dach nawy głównej. W maju 2014 rozpoczęliśmy wyburzanie starej kaplicy, budowę ściany szczytowej i chóru. Całość połączyliśmy z istniejącymi murami. I w ten sposób została zamknięta bryła kościoła - dodał ks. proboszcz.

Kościół zewnętrznie wygląda bardzo skromnie. Natomiast w środku widać przestrzeń i lekkość. Na pewno będzie spełniał swoją funkcję. - Parafia liczy ponad 3,5 tysiąca mieszkańców. Regularnie w niedzielnej Eucharystii uczestniczy ponad tysiąc osób. Skromnie mówiąc, kościół buduje niespełna pięćset rodzin, które systematycznie wspierają to dzieło. Są to również osoby z zewnątrz. Jestem pełen podziwu dla mieszkańców parafii. Wiele osób zastanawiało się, czy podołamy. Dzisiaj patrzą z radością na to, jak powstaje Dom Boży - powiedział ks. Roman Mrosczok.

Kamień węgielny, który pozostanie na zawsze jako wymowna pamiątka w dziejach wspólnoty, pochodzi z groty objawień w Lourdes. Został przywieziony przez pielgrzymów z parafii w 2008 roku, w 150. rocznicę objawień Matki Bożej. Zamontowano go w specjalnej tablicy, umieszczonej w ścianie kościoła. Poniżej znalazła się tuba, którą zamurowano. Umieszczono w niej dokument upamiętniający wydarzenie, egzemplarz Przewodnika Katolickiego, Gazety Pomorskiej, a także monety.

W centrum nowego prezbiterium znalazła się figura Matki Bożej, która została wyrzeźbiona w 1959 roku przez mieszkańca Jachcic. Ostatnią renowację figury przeprowadził Gracjan Kaja z małżonką. Projektantem budowanej świątyni jest Zdzisław Ambrożek, a kierownikiem nadzorującym niełatwe prace Michał Wyszomirski. Całą konstrukcję przygotował inżynier budownictwa lądowego Stanisław Lingo.

Dokładnie 1 kwietnia 1958 roku na ręce ks. Wacława Maciochy - substytuta wydzielonego okręgu duszpasterskiego Jachcice - wpłynął długo oczekiwany przez mieszkańców dzielnicy Jachcice dekret erekcyjny nowej wspólnoty Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

KAI

Kolejne i nowe sanktuarium Naszej Matki . Bo to jej kraj , bo ciagle przychodza nowe pokolenia . Nic sie nie konczy Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group