 Wysłany: Wto 14:57, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
| Tak jest to zenujace.
Wychodzi na to ze glowna sprawa w Polsce jest zrobienie kupy na glowe Lepperowi.Poniewaz Prezio robi zbyt male kupy to musi zatrudnic pomocnikow... Ale to nie pomoze bo jak mowi poezja ludowa(czy tez milicyjna?): Chocby wzieli tysiac atletow i ci zjedliby tysiac kotletow i ci robili by kupy 1000 lat to nie zafajdali by Kraju Rad. >>>> Zamiast dociekac afery CBA ktora grozi i PO ci beda teraz zajmowac sie pomoca Preziowi w szkodzeniu Lepperowi. Widzimy tu nieudacznictwo PO.PO aby dogryzc Lepperowi rzucila ten glupi pomysl a Prezio go podchwycil.Przypomina to Agore z Aneta K ktora tez podchwycil Prezio.I teraz Agora i PO nie wie co z tym zrobic... Te dwie grupy polityczne to jest PO i Agora pokazuja ze nie nadaja sie do polityki.Same sobie podkladaja klody. >>>> A widzimy jaki Prezio jest laskawy.Da nawet Rokicie przewodnictwo komisji aby ten sie poznecal nad Lepperem.Takie sado maso. Prezio jest raczej podgladaczem imprez sado-maso niz ich uczestnikiem czynnym.... W ogole POPiS to zenada.... A gdy trzeba bronic Polski przed Bruksela to jest kapitulacja... DNO! |
|
| Wysłany: Pon 17:11, 20 Sie 2007 Temat postu: Granice śmieszności |
|
| PO-PiS już je przekracza, choć jeszcze nie powstał.
Jak słyszymy Rokita ma zostać szefem komisji, która "zabroni kandydować na posła skazanym". Oczywiście zmiana jest nonsensem, co pokazują samorządy - tam niby nie wolno kandydować skazanym, a złodziejstwo jest większe niż na górze. Ale pomysł zyskuje poklask, więc jeśli nie mają lepszego pomysłu na kampanię, to go stosują. Śmieszy jednak osoba - Rokita. Nie tak dawno skazany (chyba jeszcze co prawda nieprawomocnie) za pomówienie Wieczerzaka. Ma więc do wyboru - zabronić sobie startować albo ułożyć prawo pod siebie (czyli będą przestępcy gorsi - Lepper i lepsi - Rokita). Pierwszym pokazałby swój "geniusz polityczny", drugim - a to jest oczywiście wariant bardziej prawdopodobny - pokaże hipokryzję PO-PiSu i to, że cała zmiana Konstytucji to nie żadne "oczyszczanie państwa", tylko eliminowanie przeciwników politycznych. |
|