Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 14:17, 29 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
WHO: Nieznana choroba zabiła 11 osób
WHO: Nieznana choroba zabiła 11 osób

1 godz. 35 minut temu

​W Liberii w Afryce Zachodniej w ciągu pięciu dni na nieznaną chorobę, wywołującą gorączkę i wymioty, zmarło 11 osób - podała Światowa Organizacja Zdrowia w Genewie. Z badań wynika, że za zachorowania nie odpowiada wirus gorączki krwotocznej, czyli ebola.
Przygotowania do testu szczepionki rVSV-EBOV (zdjęcie ilustracyjne).
/YANN LIBESSART / MSF / HANDOUT /PAP/EPA

Według WHO, zachorowało w sumie 19 osób, z czego pięć było w piątek wciąż hospitalizowanych. Dwie osoby były w stanie ciężkim.

Liberyjskie ministerstwo zdrowia informuje z kolei o dziewięciu przypadkach zgonów od czasu stwierdzenia symptomów u pierwszych chorych 24 kwietnia w Greenville na południowym wschodzie kraju. Poza wymiotami i gorączką u chorych występują bóle głowy i biegunka.

Wszystkie testy na wirusa ebola były negatywne. Jesteśmy pewni, że nie chodzi o ebolę - powiedział AFP rzecznik resortu zdrowia Sorbor George. Dodał, że próbki krwi chorych będą wysłane do badań za granicą.

Koniec epidemii eboli panującej w regionie Afryki Zachodniej, która w latach 2013-16 kosztowała życie ponad 11,3 tys. osób, ogłoszono 9 czerwca 2016 roku i od tamtej pory w Liberii nie stwierdzono kolejnych przypadków.

...

Znowu Liberia.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 19:49, 01 Kwi 2016    Temat postu:

WHO: ebola wróciła do Liberii
1 kwietnia 2016, 18:00
• Nowy przypadek gorączki krwotocznej stwierdzono w Afryce Zachodniej
• Wirusa wykryto u 30-letniej kobiety, która zmarła w czwartek w szpitalu w Monrowii
• Stało się to ponad dwa miesiące po ogłoszeniu końca epidemii wywoływanej przez wirus

Na razie nic nie wiadomo o ewentualnych związkach tego przypadku z niedawnym powrotem eboli do sąsiedniej Gwinei, gdzie zmarło co najmniej siedem osób - podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).


We wtorek WHO ogłosiła, że epidemia eboli w Afryce Zachodniej nie stanowi już pilnego problemu na skalę międzynarodową, niemniej przestrzegła, że będą się zdarzać kolejne przypadki choroby. Wirus jest w stanie przetrwać w nosicielu do roku i zostać przeniesiony drogą płciową i innymi sposobami. Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową.

Kraj można ogłosić wolnym od epidemii po zakończeniu sześciotygodniowego okresu przejściowego od wyleczenia ostatniego zakażonego pacjenta. W Liberii już dwukrotnie ogłaszano, że kraj jest wolny od wirusa - w maju i wrześniu 2015 roku - jednak w listopadzie zmarła na gorączkę krwotoczną kolejna ofiara, 15-letni chłopiec.

Sierra Leone i Gwinea zostały już ogłoszone wolnymi od epidemii odpowiednio 7 listopada i 29 grudnia, ale potem w tym drugim kraju pojawiły się nowe przypadki.

Epidemia wybuchła w grudniu 2013 roku w Gwinei, później rozprzestrzeniła się na sąsiednie Liberię i Sierra Leone; w tych trzech państwach odnotowano 99 proc. ofiar śmiertelnych. Choroba nawiedziła w sumie 10 krajów, w tym Hiszpanię i Stany Zjednoczone. Uśmierciła ogółem ponad 11,3 tys. osób na 28,6 tys. przypadków zachorowań.
PAP

...

Koszmar!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 16:38, 21 Mar 2015    Temat postu:

Liberia: pierwszy od dwóch tygodni przypadek eboli

Pierwszy od dwóch tygodni przypadek zarażenia ebolą wykryto w Liberii - poinformował przedstawiciel służby zdrowia. Nowy przypadek komplikuje wysiłki władz tego kraju zmierzające do uznania Liberii za kraj wolny od eboli.

Zarażony pacjent pochodzi z Caldwell, przedmieść stołecznej Monrovii, niedaleko miejsca, gdzie ostatnio wykryto liczne przypadki zakażeń.

- Dzisiaj w szpitalu prowadzonym przez organizację Lekarze bez Granic (MSF) u jednego pacjenta zdiagnozowano ebolę - powiedział rzecznik MSF w Monrovii.

Władze Liberii liczyły, że w kwietniu będą mogły oficjalnie ogłosić koniec epidemii. Zgodnie z obowiązującymi zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) można to zrobić 42 dni (dwa pełne okresy inkubacji choroby) po tym, gdy w kraju nie zostanie potwierdzony nowy przypadek choroby. Ostatniego pacjenta z centrum leczenia eboli w Monrovii wypuszczono 5 marca.

Od wybuchu epidemii w trzech krajach Afryki Zachodniej - Liberii, Gwinei i Sierra Leone - które w największym stopniu zostały dotknięte ebolą, w zeszłym roku zmarło ponad 10 200 osób. Dwa ostatnie kraje wciąż zmagają się z nowymi zachorowaniami, choć ich liczba jest znacznie niższa niż w poprzednich miesiącach.

Ebola, którą wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową.

...

Za szybko oglosili koniec problemu .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:36, 05 Mar 2015    Temat postu:

Liberia: z centrum leczenia eboli wypuszczono ostatniego pacjenta

Z centrum leczenia eboli na przedmieściach stolicy Liberii Monrovii wypuszczono ostatniego pacjenta. Wiceminister zdrowia Tolbert Nyenswah powiedział, że aktualnie w kraju nie ma żadnych potwierdzonych przypadków eboli.

Beatrice Yardolo, 58-letnia nauczycielka angielskiego, opuściła kierowane przez Chińczyków centrum medycznego w Paynesville (Paynesward) na przedmieściach liberyjskiej stolicy. Kobieta została przyjęta na leczenie 18 lutego.

Wiceminister Nyenswah, koordynujący w Liberii walkę z ebolą, zapowiadał wczoraj, że gdy tylko ostatni pacjent zostanie zwolniony, Liberia może zacząć odliczać 42 dni bez nowego potwierdzonego przypadku choroby, po których zgodnie z obowiązującymi zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) będzie można ogłosić koniec epidemii.

Prezydent Liberii Ellen Johnson-Sirleaf oświadczyła, że nie można mówić, iż jakikolwiek kraj uporał się z ebolą, dopóki wszystkie inne państwa nie będą miały przypadków zachorowań.

Od wybuchu epidemii w Liberii, Gwinei i Sierra Leone w zeszłym roku na ebolę zmarło prawie 10 tysięcy ludzi. Ebola nadal szerzy się w Gwinei, przy czym w Sierra Leone odnotowywane są nowe przypadki zachorowań; w ciągu ostatniej doby zarejestrowano 9 nowych przypadków.

...

Wszystko ma swoj kres . Wielu osiagnelo niebo z powodu tych przejsc .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 20:29, 29 Paź 2014    Temat postu:

WHO: w Liberii po raz pierwszy spadła liczba nowych przypadków eboli

Po raz pierwszy od wybuchu epidemii eboli w Afryce Zachodniej spadła liczba zarejestrowanych nowych zarażeń tym niebezpiecznym wirusem - poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w Genewie.

- Czy jesteśmy pewni, że działania (podjęte w walce z ebolą) zaczynają przynosić efekty? Tak, widzimy, że spada tempo przybywania nowych przypadków - powiedział zastępca dyrektor generalnej WHO Bruce Aylward.

Spada liczba pochówków, nowych przypadków, stabilizuje się też liczba przypadków eboli potwierdzanych laboratoryjnie - dodał.

Zastrzegł, że nie oznacza to jeszcze końca epidemii, a eksperci weryfikują dane, aby wykluczyć ich błędną interpretację (mogącą wynikać np. z niezgłaszania nowych przypadków). Na razie jednak wszystko potwierdza pozytywny trend - powiedział.

Aylward wśród dotychczasowych osiągnięć w walce z epidemią w Liberii wymienił skuteczniejsze izolowanie chorych oraz przeprowadzanie pochówków zgodnie z wymogami bezpieczeństwa sanitarnego.

Liberyjski oddział Czerwonego Krzyża przekazał, że jego zespoły w ubiegłym tygodniu zebrały mniej ciał w stolicy kraju, Monrowii, niż w poprzednich tygodniach, a w ośrodkach medycznych zmalało obłożenie łóżek i ok. 100 z nich stoi pustych.

Aylward jednocześnie podkreślił, że w Liberii i dwóch innych krajach dotkniętych epidemią, Sierra Leone i Gwinei, niezmiennie potrzebne jest wsparcie w walce z wirusem. Najdotkliwiej odczuwany jest brak personelu medycznego; dla 19 z 56 planowanych ośrodków medycznych do leczenia chorych brakuje pracowników.

Jednocześnie w niektórych częściach sąsiedniego Sierra Leone, w tym w jego stolicy Freetown, liczba nowych przypadków wciąż rośnie.

Od wybuchu epidemii wirusem zaraziło się 13 703 osób w ośmiu krajach, a najnowszy bilans ofiar śmiertelnych, który ma zostać opublikowany jeszcze w środę, najprawdopodobniej przekroczy 5000 - powiedział wiceszef WHO. Dodał, że należy też pamiętać, iż oficjalne statystyki nie uwzględniają najpewniej znaczącej liczby nieznanych lub niezgłoszonych przypadków.

...

To cieszy .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 21:49, 12 Paź 2014    Temat postu:

Wstępne badania: pracownik szpitala z Dallas zaraził się ebolą

Wstępne badania wykazały, że pracownik szpitala w Dallas, który opiekował się chorym na ebolę Liberyjczykiem, także zara­ził się wirusem - poinformowali amerykańscy lekarze.

Mężczyzna ten pracuje w Texas Health Presbyterian Hospital, gdzie ostatnio leczony był zarażony ebolą Liberyjczyk Thomas Eric Duncan. Zmarł on w środę. Liberyjczyk był pierwszym pa­cjentem, u którego zarażenie zdiagnozowano dopiero w USA, a nie w kraju Afryki Zachodniej.

Jak poinformowała służba zdrowia w Teksasie, próbki wysłano do Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Atlancie, gdzie zostaną przeprowadzone dodatkowe badania na obecność wiru­sa u pracownika szpitala. Mężczyzna w piątek wieczorem poin­formował, że ma lekką gorączkę. Został umieszczony w odosob­nieniu i poddany badaniom. Nie wiadomo, w jaki sposób mógł się zarazić wirusem.

- Wiedzieliśmy, że może być drugi przypadek i byliśmy przygoto­wani na taką możliwość - oświadczył szef służby zdrowia w Tek­sasie, David Lakey. Zapewnił, że lekarze robią wszystko co w ich mocy, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Władze sani­tarne rozmawiały z pacjentem i obecnie sporządzają listę wszyst­kich osób, z którymi był w kontakcie i które mogły się od niego za­razić.

Według najnowszego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ebola zabiła 4033 spośród ponad 8,3 tys. zarażonych ludzi, głównie w Afryce Zachodniej. W niedzielnej rozmowie z BBC specjalny wysłannik ONZ ds. eboli David Nabarro wyraził nadzieję, że epidemię uda się opanować w ciągu trzech miesięcy.

Ebola, którą wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośred­ni kontakt z krwią lub płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową.

...

Opiekowal sie chorym ! Chwala mu ! Bohater !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 22:34, 09 Paź 2014    Temat postu:

"Jedni płaczą z bólu, inni odchodzą po cichu". Film z oddziału dla zarażonych ebolą w Liberii

- Mamy wielu pacjentów w stanie agonalnym, ludzie płaczą z bólu... Inni odchodzą nieprzytomni, po cichu - mówi dr Soka Moses, który opiekuje się w Liberii chorymi na ebolę. Dr Moses na prośbę dziennikarzy zgodził się sfilmować swoją pracę za po­mocą specjalnie zamontowanej kamery.

Jak mówią lekarze ze szpitala w liberyjskiej Monrovii, w tej chwi­li każda pomoc dla chorych jest absolutnie niezbędna.

...

Niestety dramat .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 23:58, 27 Wrz 2014    Temat postu:

WHO: ponad trzy tysiące ofiar śmiertelnych eboli

Liczba ofiar śmiertelnych epidemii eboli przekroczyła trzy tysią­ce - wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Oznacza to, że umarła blisko połowa z około 6,5 tysiąca ludzi za­rażonych wirusem.

W Gwinei, gdzie epidemia zaczęła się w ubiegłym roku, wirusem zaraziło się ponad tysiąc osób, z czego zmarło 648. Najpoważniej­sza sytuacja panuje w Liberii, tam spośród 3,5 tysiąca chorych zmarło 1800. W Nigerii odnotowano osiem śmiertelnych ofiar wi­rusa, w Senegalu jednego zarażonego udało się wyleczyć. W Sier­ra Leone na gorączkę krwotoczną zapadło ponad dwa tysiące ludzi, z czego ponad 600 zmarło. Ebolą zaraża się też personel medyczny, pracujący na terenach epidemii w bardzo trudnych warunkach. Zaraziło się tam w sumie 375 lekarzy i pielęgniarek, 211 z nich zmarło.

Osobne ognisko eboli jest w Demokratycznej Republice Konga. Z 71 chorych na gorączkę krwotoczną zmarło tam 40 osób.

WHO ostrzega, że odnotowana liczba zachorowań i zgonów jest najprawdopodobniej mocno niedoszacowana. Na przykład w Li­berii, która jest najsilniej dotknięta epidemią, prawdziwa liczba zgonów na ebolę może nigdy nie wyjść na światło dzienne, ponie­waż ciała umierających w zatłoczonych slumsach Monrowii są po prostu wrzucane do rzeki.

Opierając się częściowo na założeniu, że liczba przypadków eboli jest niedoszacowana, oczekuje się, że amerykańskie Centrum Kon­troli i Prewencji Chorób ogłosi we wtorek o wiele gorsze progno­zy. Szkic raportu tego ośrodka uzyskany przez agencję AP mówi, że w samych tylko Liberii i Sierra Leone do końca tego miesiąca liczba przypadków może wynieść 21 tys., a do końca stycznia się­gnąć miliona. Eksperci wyjaśniają, że prognozy te nie biorą pod uwagę wysiłków mających na celu opanowanie epidemii.

W ostatnich tygodniach przedstawiciele organizacji zdrowia na całym świecie nasilili starania o dostarczenie pomocy, ale wirus szerzy się nadal. Brakuje łóżek w szpitalach, pracowników ochro­ny zdrowia, a nawet mydła i wody w najciężej dotkniętych epide­mią krajach: Gujanie, Sierra Leone i Liberii.

W zeszłym tygodniu USA poinformowały, że wybudują kilkana­ście ośrodków szpitalnych w Liberii i wyślą do pomocy 3 tys. żoł­nierzy. Wielka Brytania i Francja również obiecały budowę pla­cówek szpitalnych w Sierra Leone i Gwinei, a Bank Światowy i UNICEF wysyłają pomoc wartości ponad 1 mln dolarów do obję­tych epidemią rejonów Afryki Zachodniej.

- Zaczynamy widzieć pewne oznaki w reakcji na epidemię, które dają nam nadzieję, że nie dojdzie do takiego wzrostu zachoro­wań - powiedział Christopher Dye, dyrektor WHO ds. strategii i współautor analizy opublikowanej w "New England Journal of Medicine". Zastrzegł on, że prognozowanie w przypadku epide­mii przypomina nieco trudności z prognozowaniem pogody dłu­goterminowej.

Specjaliści przewidują, że śmiertelność wśród hospitalizowanych wyniesie ok. 70 proc., ale dodają, że wiele przypadków eboli zo­stało zdiagnozowanych już po śmierci. Dye powiedział, że nie ma dowodu na to, by obecnie ebola była bardziej zaraźliwa czy czę­ściej kończyła się śmiercią niż w poprzednich epidemiach.

Jak ocenił były szef Międzynarodowego Towarzystwa ds. Chorób Zakaźnych doktor Richard Wenzel z Virginia Commonwealth University, dane WHO wydają się "nieco pesymistyczne" i nie uwzględniają bieżących starań o kontrolę nad epidemią.

Inni zewnętrzni specjaliści kwestionują prognozy WHO i uważa­ją, że szerzenie się eboli ulegnie spowolnieniu nie tylko dzięki po­dejmowanym środkom, ale również dzięki zmianom w zachowa­niach ludzi. - Epidemie eboli kończą się zwykle z chwilą, gdy lu­dzie przestają dotykać chorych - powiedział specjalista chorób za­kaźnych z organizacji Lekarze bez Granic dr Armand Sprecher.

Według niego także choroby, które utrzymują się w środowisku, przechodzą zwykle znaczące zmiany i tracą zjadliwość lub zmniejsza się ich zaraźliwość.

Naukowcy uważają, że rozstrzygające znaczenie dla opanowania epidemii będą miały najbliższe miesiące. - Okienko do kontrolo­wania epidemii się zamyka - powiedział Adam Kucharski, nauko­wiec epidemiolog chorób zakaźnych z Londyńskiej Szkoły Higie­ny i Medycyny Tropikalnej.

...

Niestety ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 19:36, 27 Wrz 2014    Temat postu:

Amerykański lekarz wyzdrowiał z Eboli

Amerykański lekarz wyzdrowiał z Eboli. 51-letni Rick Sacra, misjonarz w Liberii, został wypuszczony ze szpitala w USA.

Trzy tygodnie temu Sacra trafił do centrum zakaźnego w stanie Nebraska. - Cieszę się, że jestem tu z wami - mówił po wyjściu ze szpitala. Dziękował Bogu, lekarzom i tym, którzy się za niego modlili.

Sacra, na co dzień lekarz rodzinny, został zakażony Ebolą 29 sierpnia podczas pracy w szpitalu położniczym w Liberii. Jak mówił, doszło do tego podczas wykonywania cesarskiego cięcia. Choć nie jest położnikiem, pomagał z braku kadry.

Do tej pory niewielu osób udało się wyleczyć z powodu Eboli. W wyniku epidemii w zachodniej Afryce zmarło prawie 3 tysiące osób. Zarażonych jest drugie tyle.

...

To Bóg decyduje ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 15:46, 26 Wrz 2014    Temat postu:

Liberia: Ofiary eboli "zmartwychwstały"? Mieszkańcy w panice

Panika w afrykańskiej wiosce. Mieszkańcy są przekonani, że dwie ofiary wirusa Ebola "zmartwychwstały" i przebywają wśród nich – pisze mirror.​co.​uk.

Ofiary, o których pisze brytyjski portal, to kobiety w wieku ok. 40 i 60 lat, pochodzące z liberyjskiego regionu Nimba. Obydwie zmarły z powodu śmiercionośnego wirusa. Lokalna prasa twier­dzi, że zmarłe właśnie miały być pochowane, gdy… zmartwych­wstały. Teraz społeczności, z których się wywodziły, żyją w stra­chu, przekonane, że kobiety przebywają wśród ich mieszkańców.

"Odkąd epidemia Eboli wybuchła w regionie Nimba, nie zdarzy­ło się jeszcze, by ofiary zmartwychwstały" – donosi ta sama gaze­ta, na którą powołuje się mirror.​co.​uk.

To kolejna niezwykła informacja z Liberii w ostatnim czasie. Nie­dawno jeden z miejscowych lekarzy oświadczył, że jest w stanie wyleczyć zarażonych ebolą. W zeszłym tygodniu sam zmarł z po­wodu wirusa.

Epidemia eboli

Według szacunków WHO liczba przypadków eboli może sięgnąć 21 tys. w ciągu sześciu tygodni, chyba że wydatnie zwiększy się wysiłki zmierzające do ograniczenia epidemii - wynika z analizy opublikowanej wczoraj w "New England Journal of Medicine".

Od pierwszych doniesień pół roku temu liczba przypadków eboli w Afryce Zachodniej sięgnęła, jak się szacuje, 5800 osób. Według przedstawicieli WHO liczba nowych przypadków nadal zwiększa się wykładniczo i bez lepszych środków kontroli ebola może nadal szerzyć się w najbliższych latach.

WHO ostrzega, że odnotowana liczba zachorowań i zgonów jest najprawdopodobniej mocno niedoszacowana. Na przykład w Li­berii, która jest najsilniej dotknięta epidemią, prawdziwa liczba zgonów na ebolę może nigdy nie wyjść na światło dzienne, ponie­waż ciała umierających w zatłoczonych slumsach Monrowii są po prostu wrzucane do rzeki.

Opierając się częściowo na założeniu, że liczba przypadków eboli jest niedoszacowana, oczekuje się, że amerykańskie Centrum Kon­troli i Prewencji Chorób ogłosi we wtorek o wiele gorsze progno­zy. Szkic raportu tego ośrodka uzyskany przez agencję AP mówi, że w samych tylko Liberii i Sierra Leone do końca tego miesiąca liczba przypadków może wynieść 21 tys., a do końca stycznia się­gnąć miliona. Eksperci wyjaśniają, że prognozy te nie biorą pod uwagę wysiłków mających na celu opanowanie epidemii.

W ostatnich tygodniach przedstawiciele organizacji zdrowia na całym świecie nasilili starania o dostarczenie pomocy, ale wirus szerzy się nadal. Brakuje łóżek w szpitalach, pracowników ochro­ny zdrowia, a nawet mydła i wody w najciężej dotkniętych epide­mią krajach: Gujanie, Sierra Leone i Liberii.

W zeszłym tygodniu USA poinformowały, że wybudują kilkana­ście ośrodków szpitalnych w Liberii i wyślą do pomocy 3 tys. żoł­nierzy. Wielka Brytania i Francja również obiecały budowę pla­cówek szpitalnych w Sierra Leone i Gwinei, a Bank Światowy i UNICEF wysyłają pomoc wartości ponad 1 mln dolarów do obję­tych epidemią rejonów Afryki Zachodniej.

- Zaczynamy widzieć pewne oznaki w reakcji na epidemię, które dają nam nadzieję, że nie dojdzie do takiego wzrostu zachoro­wań - powiedział Christopher Dye, dyrektor WHO ds. strategii i współautor analizy opublikowanej w "New England Journal of Medicine". Zastrzegł on, że prognozowanie w przypadku epide­mii przypomina nieco trudności z prognozowaniem pogody dłu­goterminowej.

Specjaliści przewidują, że śmiertelność wśród hospitalizowanych wyniesie ok. 70 proc., ale dodają, że wiele przypadków eboli zo­stało zdiagnozowanych już po śmierci. Dye powiedział, że nie ma dowodu na to, by obecnie ebola była bardziej zaraźliwa czy czę­ściej kończyła się śmiercią niż w poprzednich epidemiach.

Jak ocenił były szef Międzynarodowego Towarzystwa ds. Chorób Zakaźnych doktor Richard Wenzel z Virginia Commonwealth University, dane WHO wydają się "nieco pesymistyczne" i nie uwzględniają bieżących starań o kontrolę nad epidemią.

Inni zewnętrzni specjaliści kwestionują prognozy WHO i uważa­ją, że szerzenie się eboli ulegnie spowolnieniu nie tylko dzięki po­dejmowanym środkom, ale również dzięki zmianom w zachowa­niach ludzi. "Epidemie eboli kończą się zwykle z chwilą, gdy lu­dzie przestają dotykać chorych" - powiedział specjalista chorób zakaźnych z organizacji Lekarze bez Granic dr Armand Spre­cher.

Według niego także choroby, które utrzymują się w środowisku, przechodzą zwykle znaczące zmiany i tracą zjadliwość lub zmniejsza się ich zaraźliwość.

Naukowcy uważają, że rozstrzygające znaczenie dla opanowania epidemii będą miały najbliższe miesiące. "Okienko do kontrolo­wania epidemii się zamyka" - powiedział Adam Kucharski, na­ukowiec epidemiolog chorób zakaźnych z Londyńskiej Szkoły Hi­gieny i Medycyny Tropikalnej.

...

Chyba nie chodzi o zmartwychwstanie tylko raczej sie boja ze wrocily jako zombi tak ? Media nie kumaja zabobonow ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 21:27, 08 Wrz 2014    Temat postu:

WHO: ekspansja eboli w Liberii w postępie geometrycznym

Liczba przypadków zachorowań na ebolę wzrasta w Liberii w po­stępie geometrycznym - ostrzegła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Według niej w ciągu najbliższych trzech tygodni wiru­sem zarazi się w tym kraju wiele tysięcy ludzi.

"Wirus ebola w Liberii już teraz rozprzestrzenia się błyskawicz­nie, a liczba nowych przypadków rośnie w postępie geometrycz­nym" - podkreśliła WHO w oświadczeniu. Konwencjonalne meto­dy kontroli zachorowań w tym kraju "nie przynoszą oczekiwane­go skutku" - dodano w komunikacie.

Jako szczególnie groźny potencjalny rozsadnik choroby WHO wskazała taksówki, te zwyczajne i te motocyklowe.

Organizacja zaapelowała do państw o trzy-, a nawet czterokrot­ne zwiększenie nakładów na rzecz walki z ebolą w Liberii i in­nych państwach Afryki Zachodniej.

W samej Liberii na ebolę zachorowało dotąd 1871 osób, z czego 1089 zmarło; to najwyższy bilans spośród wszystkich krajów do­tkniętych obecną epidemią - wynika z najnowszych, piątkowych danych WHO.

Łącznie w Gwinei, Liberii i Sierra Leone odnotowano 3944 przy­padki, z czego 2097 zakończyło się zgonem chorego. Kolejne 18 zachorowań i siedem przypadków śmiertelnych miało miejsce w Nigerii, jedna osoba zachorowała w Senegalu.

W czternastu na 15 hrabstw Liberii udokumentowano przypadki zachorowań na ebolę; każde nowe centrum medyczne wyspecjali­zowane w leczeniu wirusa zaraz po otwarciu przeżywa oblęże­nie pacjentów, co "wskazuje na ogromną, a wcześniej niedostrze­ganą liczbę przypadków".

"Chorych przybywa znacznie szybciej, niż jesteśmy w stanie le­czyć w naszych ośrodkach. Spodziewamy się wielu tysięcy no­wych zachorowań w ciągu najbliższych trzech tygodni" - podkre­śliła WHO.

...

Takie są prawidla narastania zarazy .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 17:31, 05 Wrz 2014    Temat postu:

Trzeci Amerykanin zakażony ebolą wyleciał z Liberii do kraju

Trzeci amerykański pracownik misji chrześcijańskiej, zakażony w Liberii wirusem ebola, wyleciał w czwartek z Monrowii do kraju na pokładzie specjalnego samolotu; będzie leczony w szpita­lu w stanie Nebraska - poinformowała organizacja charytatywna SIM USA.

51-letni lekarz z Bostonu Rick Sacra zgłosił się na ochotnika na wyjazd do Liberii, gdy dowiedział się o zakażeniu ebolą u dwojga innych Amerykanów - lekarza i pielęgniarki pracujących w tym zachodnioafrykańskim kraju.

Nie wiadomo, w jaki sposób doszło do zakażenia u Sacry, który pracował w Liberii jako położnik i nie zajmował się pacjentami z ebolą. Amerykanin przestrzegał wszelkich standardów bezpie­czeństwa w celu uniknięcia zakażenia - zapewniła SIM USA. We­dług władz organizacji Sacra miał świetną opiekę w Liberii, ale ośrodek w Nebrasce dysponuje bardziej zaawansowanym sprzę­tem i oferuje większy zakres terapii.

Władze sanitarne Liberii badają okoliczności zakażenia lekarza.

Dwoje innych Amerykanów - doktor Kent Brantly i pielęgniarka Nancy Writebol - zakaziło się w lipcu w czasie pracy w misji chrześcijańskiej w Liberii. Oboje wrócili do USA, gdzie byli leczy­li z użyciem eksperymentalnego serum w szpitalu w Atlancie. Za­równo lekarz, jak i pielęgniarka wyszli 21 sierpnia ze szpitala i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia publicznego.

Epidemia gorączki krwotocznej ebola, która wybuchła w marcu w Afryce Zachodniej, spowodowała już śmierć ponad 1900 osób.

Kraje najbardziej dotknięte epidemią to Liberia, Sierra Leone i Gwinea. Nigeria jest dotknięta w mniejszym stopniu. W Senegalu stwierdzono pierwszy przypadek eboli u Gwinejczyka, który prze­kroczył granicę.

...

Ofiarowali siebie potrzebującym ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 17:58, 03 Wrz 2014    Temat postu:

Ebola sieje spustoszenie. Oto zespół, który codziennie ryzykuje życiem

Re­jo­no­wy ze­spół me­dycz­ny przy­go­to­wu­je się do wy­jaz­du. Za­bie­ra rę­ka­wi­ce, far­tu­chy i śro­dek od­ka­ża­ją­cy. Miesz­kań­cy tej oko­li­cy na­zy­wa­ją ten rejon "Ebola co­un­try". Już od wielu mie­się­cy ze­spół Al­fred Tamba z Li­be­rii jest co­dzien­nie wzy­wa­ny do osób z po­dej­rze­niem cho­ro­by. Ekipa CNN ru­szy­ła razem z nimi.

Wła­śnie zmar­ła ko­bie­ta, po­dej­rze­wa­na o to, że była za­ra­żo­na wi­ru­sem. Ze­spół musi ją po­cho­wać. Aby po­dejść bli­żej ciała ofia­ry, wszy­scy muszą za­ło­żyć spe­cjal­ny strój. Naj­pierw kie­row­nik ze­spo­łu spry­sku­je jej dom środ­kiem od­ka­ża­ją­cym. Do­pie­ro wtedy do środ­ka mogą wejść po­zo­sta­li człon­ko­wie ze­spo­łu. Gdy wy­no­szą ciało ko­bie­ty, człon­ko­wie ro­dzi­ny opła­ku­ją zmar­łą z od­da­li. Bli­żej już nie po­dej­dą.

Wszyst­ko, co miało kon­takt z cia­łem zmar­łej i oto­cze­niem, w któ­rym się znaj­do­wa­ła, a z któ­rym mogła mieć fi­zycz­ny kon­takt, musi być zło­żo­ne razem z nią do grobu. Musi zo­stać usu­nię­te. To je­dy­ny spo­sób, by nie do­pro­wa­dzić do roz­prze­strze­nia­nia się cho­ro­by.

Po po­chów­ku zmar­łej, za­ło­ga kie­ru­je się do miej­sco­wo­ści Zanga. Po­ło­wa jego miesz­kań­ców zmar­ła lub po­rzu­ci­ła swoje do­mo­stwa. Nie­któ­rzy po­zo­sta­wi­li tu swój do­by­tek.

Dla­cze­go te domy są opusz­czo­ne? Ka­ze­lee John­son po­wie­dział, że stra­cił swoją ośmio­mie­sięcz­ną sio­strę, brata, sio­strze­ni­cę i wielu, wielu in­nych. Jest ich zbyt wielu, by wszyst­kich wy­mie­nić. - Umar­li, umar­li. W tym domu miesz­ka­ło dzie­więć osób. Sied­mio­ro zmar­ło.

Stam­tąd kie­ru­je­my się w głąb pusz­czy. Teren wokół ko­lej­nej miej­sco­wo­ści ob­ję­ty jest kwa­ran­tan­ną. Miesz­ka tu około 8 ty­się­cy osób. Ni­ko­mu nie po­zwo­lo­no opu­ścić tego miej­sca. Ta spo­łecz­ność zo­sta­ła cał­ko­wi­cie od­izo­lo­wa­na od świa­ta ze­wnętrz­ne­go. Spo­śród ponad ty­sią­ca śmier­tel­nych przy­pad­ków cho­ro­by w Li­be­rii, 20 pro­cent miało miej­sce wła­śnie tutaj.

Na­czel­nik tej miej­sco­wo­ści po­wie­dział nam, że je­że­li nie za­bi­je ich Ebola, zdzie­siąt­ku­je ich głód i inne cho­ro­by. Tak wy­glą­da życie w Lofie - jej wy­lęk­nie­ni miesz­kań­cy po­zo­sta­ją od­cię­ci od świa­ta i zdani na sa­mych sie­bie. Nie­kie­dy ra­tow­ni­cy wzy­wa­ni są do przy­pad­ków cho­ro­by, którą za­ra­ził się inny ze­spół me­dycz­ny, tak jak w tym wy­pad­ku. Ze­spół zaj­mu­ją­cy ten bu­dy­nek mu­siał zo­stać ob­ję­ty kwa­ran­tan­ną, po tym jak wszy­scy jego człon­ko­wie za­ra­zi­li się wi­ru­sem. Tylko jeden z nich prze­żył.

- Cza­sa­mi idzie­my spać i nie chce­my o ni­czym śnić, ale cały czas śnimy o Eboli.

- To kosz­mar?

- Tak.

Po­mi­mo ry­zy­ka i lęku, Tamba twier­dzi, że wspól­nie z ze­spo­łem będą wszel­ki­mi si­ła­mi kon­ty­nu­ować nie­sie­nie po­mo­cy.

- Sie­dze­nie w domu ni­cze­go nie roz­wią­że.

>>>

To sa twarze bohaterstwa ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 19:56, 02 Wrz 2014    Temat postu:

Strajk w największym szpitalu w Liberii

Pielęgniarki i pielęgniarze z największego szpitala w Liberii w poniedziałek rozpoczęli strajk. Domagają się podwyżek i sprzętu do walki z szalejącym w kraju wirusem ebola. Liberia jest krajem najbardziej dotkniętym obecną epidemią.

Agencja AFP pisze, że długoterminowa akcja protestacyjna w szpi­talu im. Johna Fitzgeralda Kennedy'ego w Monrowii może spara­liżować walkę z chorobą.

- Potrzebujemy odpowiedniego sprzętu do pracy i musimy być le­piej opłacani, gdyż ryzykujemy życiem - powiedział rzecznik strajkujących John Tugbeh.

Dodał, że pielęgniarki i pielęgniarze nie wrócą do pracy, dopóki nie otrzymają specjalnych kombinezonów, które zapobiegają przenoszeniu się chorób zakaźnych.

- Od wybuchu epidemii nie otrzymaliśmy żadnej odzieży ochron­nej. Dlatego tylu lekarzy się zaraziło - wyjaśnił Tugbeh.

Wirus gorączki krwotocznej ebola, który przenosi się przez kon­takt z płynami ustrojowymi chorego, zabił już 1552 osoby w czte­rech krajach Afryki Zachodniej. Najbardziej dotknięta epidemią jest Liberia, gdzie zmarły 694 osoby.

Prawie jedną dziesiątą zgonów odnotowano wśród pracowników służby zdrowia.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) obawia się, że liczba zara­żonych wirusem może przekroczyć 20 tys.

...

Niestety jeszcze to ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 19:00, 25 Sie 2014    Temat postu:

Zmarł lekarz zarażony wirusem Ebola

Zmarł zarażony wirusem ebola liberyjski lekarz, który był jed­nym z trzech Afrykańczyków otrzymujących eksperymentalny lek - poinformowały dzisiaj liberyjskie władze. WHO podała po­nadto, że ekspert medyczny organizacji zaraził się w Sierra Leone.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie przekazała żadnych dodatkowych informacji na temat zarażonego eksperta, który specjalizuje się w epidemiologii. Jak podkreślono, to pierwszy przypadek zarażenia się wirusem u członka liczącego ok. 400 osób personelu WHO w krajach dotkniętych epidemią - Gwinei, Liberii, Sierra Leone i Nigerii.

Rzecznik WHO Tarik Jaszarević poinformował także o wysłaniu sprzętu ochronnego dla personelu medycznego w Demokratycz­nej Republice Konga, gdzie władze potwierdziły dwa przypadki eboli. Dzień wcześniej władze DR Konga podały, że u dwóch z ośmiu pacjentów, poddanych badaniu na obecność wirusa eboli, wynik okazał się pozytywny.

Także w poniedziałek liberyjski minister ds. informacji Lewis Brown oświadczył, że w stolicy kraju, Monrowii, zmarł jeden z trzech afrykańskich lekarzy zarażonych ebolą i leczonych ekspe­rymentalnym lekiem ZMapp. Dr Abraham Borbor, zastępca dy­rektora największego szpitala w Liberii, zmarł w niedzielę.

Borbor "przejawiał oznaki poprawy, ale wczoraj nastąpiła zmia­na na gorsze" - mówił Brown agencji AP.

Nie ma informacji o dwóch pozostałych afrykańskich lekarzach, którzy również otrzymywali eksperymentalną kurację. Lek, który nie był dotychczas testowany na ludziach, otrzymało ponad­to dwoje zainfekowanych Amerykanów; oboje wyszli już ze szpi­tala. Podobną kurację przechodził również hiszpański misjonarz, który zmarł.

Według agencji AP tylko sześciu ludzi na świecie otrzymało do tej pory eksperymentalny lek ZMapp. Niewielkie zasoby tego specyfi­ku są obecnie wyczerpane, a amerykański producent zapewne nie wyprodukuje kolejnych dawek wcześniej niż za kilka miesię­cy.

Japonia zadeklarowała, że jest gotowa dostarczyć własnej produk­cji lek antywirusowy, który mógłby ewentualnie służyć do zwal­czania epidemii eboli.
- Nasz kraj jest w stanie dostarczyć lekarstwo we współpracy z producentem, jeśli wystąpi o to Światowa Organizacja Zdrowia - zapewnił rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga. Japoński lek, znany jako favipiravir (T-705), został zarejestrowany w Japo­nii jako lek antywirusowy przeciwko grypie; obecnie przechodzi testy kliniczne w USA.

Suga dodał, że w nadzwyczajnych sytuacjach Japonia może odpo­wiedzieć na indywidualne wnioski w sprawie dostarczenia lekar­stwa, jeszcze przed ewentualną decyzją WHO. Japonia dysponuje zapasem leku dla ponad 20 tys. pacjentów.

Według pochodzącego z piątku bilansu WHO od wybuchu w marcu bezprecedensowej epidemii eboli w kilku krajach Afryki Zachodniej ponad 1400 osób zmarło, a ponad 2600 zostało zara­żonych. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki we­wnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Zarażenie odbywa się przez kontakt z płynami ustro­jowymi chorego. Na ebolę obecnie nie ma dopuszczonego do ob­rotu leku, a śmiertelność wśród zarażonych może sięgać nawet 90 proc.

...

Kolejny bohater poległ na polu chwały .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 21:12, 24 Sie 2014    Temat postu:

Pierwszy Brytyjczyk z ebolą ewakuowany do kraju z Sierra Leone

Pierwszy obywatel Wielkiej Brytanii, u którego potwierdzono za­rażenie wirusem gorączki krwotocznej ebola, jest ewakuowany samolotem brytyjskich sił powietrznych z Sierra Leone do kraju - poinformowały w niedzielę władze tego afrykańskiego kraju.

Mężczyzna, którego tożsamości nie podano, pracował w ośrodku leczenia eboli we wschodniej części Sierra Leone, regionie najbar­dziej dotkniętym trwającą od marca epidemią wirusa - podał przedstawiciel resortu zdrowia Sidie Yayah Tunis.

- Brytyjczyk z wykształceniem pielęgniarskim jest obecnie ewaku­owany do Zjednoczonego Królestwa na pokładzie specjalnego my­śliwca brytyjskich sił powietrznych, przysłanego przez brytyjski rząd - dodał.

Według najnowszego, piątkowego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od wybuchu w marcu bezprecedensowej epide­mii eboli w kilku krajach Afryki Zachodniej - Sierra Leone, Libe­rii, Gwinei i Nigerii - 1427 osób zmarło, a 2615 zostało zarażo­nych.

W Sierra Leone WHO udokumentowała 910 przypadków zachoro­wań i 392 zgony. Rządowe dane mówią o 881 przypadkach i 333 zmarłych.

W sobotę parlament w Sierra Leone przegłosował ustawę karzą­cą nawet dwoma latami więzienia osoby ukrywające zarażonych ebolą.

WHO wskazuje ukrywanie chorych jako jedną z przyczyn epide­mii; za szczególnie katastrofalną pod tym względem uznano sytu­ację w Sierra Leone i Liberii.

Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegun­ka. Zarażenie odbywa się przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego. Na ebolę obecnie nie ma leku, a śmiertelność wśród za­rażonych może sięgać nawet 90 proc.

...

Kolejny bohater !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 21:06, 18 Sie 2014    Temat postu:

Liberia: nie odnaleziono 17 pacjentów, którzy opuścili centrum leczenia Eboli

Władze Liberii nadal poszukują 17 pacjentów, którzy w weekend zostali zabrani przez swoich bliskich z centrum leczenia Eboli w slumsach w Monrovii. W sobotę placówkę zdemolował rozgnie­wany tłum, niezadowolony z poziomu opieki.

- Dzisiaj rano nadal szukaliśmy 17 chorych, którzy uciekli, i jesz­cze ich nie odnaleźliśmy - powiedział liberyjski minister informa­cji Lewis Brown. Według lokalnego dziennika "FrontPageAfrica" chodzi o 17 osób z podejrzeniem zarażenia śmiertelnym wiru­sem lub u których potwierdzono zarażenie.

- Najgorsze jest to, że ci, którzy splądrowali ośrodek, zabrali po­plamione krwią i innymi płynami materace i prześcieradła. Mo­żemy znaleźć się w sytuacji, która będzie trudna do opanowania - dodał.

Brown, którego prezydent Ellen Johnson Sirleaf wyznaczyła na rzecznika rządu ds. epidemii Eboli, wspomniał o możliwości wprowadzenia kwarantanny w zamieszkanych przez 75 tys. ludzi slumsach West Point. Jest to jedna z najniebezpieczniej­szych dzielnic biedy w liberyjskiej stolicy.

- Ci bandyci, którzy splądrowali centrum, najpewniej zarazili się już wirusem. Wprowadzenie kwarantanny w dzielnicy mogłoby być rozwiązaniem - oświadczył Brown.

W sobotę wieczorem mieszczące się w szkole średniej centrum le­czenia Eboli w West Point zostało zaatakowane i splądrowane przez mieszkańców slumsów. Rodziny zabrały chorych do domów. Według świadków napastnicy wykrzykiwali antyprezy­denckie hasła i zapewniali, że w kraju nie panuje epidemia.

- Widziałem, jak mieszkańcy West Point wynosili ludzi z centrum leczenia Eboli. Trzymali ich na rękach, niektórzy zabrali ich do domów, by się nimi zająć - mówił świadek wydarzenia Moses Teah, cytowany przez dziennik "FrontPageAfrica".

Mieszkańcy slumsów zarzucają rządowi, że chorzy nie otrzymu­ją odpowiedniej opieki. Jedna z kobiet powiedziała "FrontPage­Africa", że jej mąż mimo wielu telefonów do placówek opieki me­dycznej nie otrzymał żadnej pomocy i zmarł.

Mieszkaniec West Point Wilmont Johnson poinformował, że w slumsach sformowała się ekipa poszukiwawcza. Nie znalazła jed­nak żadnych śladów zaginionych. - Przeczesaliśmy całą dzielni­cę, ale na próżno. Ci, którzy widzieli ich, mówią, że udali się w kie­runku innych dzielnic - powiedział Johnson.

W ciągu trwającej od pięciu miesięcy epidemii gorączki krwotocz­nej zmarło 1145 osób: 413 w Liberii, 380 w Gwinei, 348 w Sierra Leone i cztery w Nigerii.

...

Szaleństwo rośnie .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 19:41, 17 Sie 2014    Temat postu:

Liberia: Bunt w centrum leczenia eboli. Grupa chorych uciekła

W Monrowii doszło prawdopodobnie do buntu pacjentów w cen­trum leczenia eboli. Wcześniej podano, że zaatakowali je uzbroje­ni napastnicy. Grupa pacjentów - nie wiadomo jak liczna - ucie­kła. Grozi to gwałtownym rozprzestrzenianiem się epidemii.

- Napastnicy wyłamali drzwi i złupili centrum. Wszyscy chorzy uciekli - powiedziała Rebecca Wesseh, która była świadkiem incy­dentu. Jej relację potwierdził sekretarz generalny służb medycz­nych Liberii Georges Williams. Według tej wersji wydarzeń z ośrodka leczenia uciekło 29 pacjentów.

Później wiceminister zdrowia Tolbert Nyenswah poinformował, że do splądrowania centrum oraz przemocy w okolicznych slum­sach doszło wieczorem, gdy zbuntowali się pacjenci. Nie jest jasne, ilu ich było.

Według policji osoby przetrzymywane w centrum ze względu na kwarantannę "gruntownie złupili" ośrodek, wykradając przed­mioty, które najprawdopodobniej były zainfekowane wirusem Eboli.

Rząd obawia się, że z powodu wykradzionych rzeczy, takich jak splamione krwią materace i pościel, wirus będzie się błyskawicz­nie rozprzestrzeniał w slumsach liberyjskiej stolicy.

Ministerstwo zdrowia Liberii poinformowało wcześniej, że kilku chorym rozpoczęto podawanie eksperymentalnego leku przeciw eboli, nieprzetestowanego klinicznie preparatu ZMapp. Władze Liberii w środę wieczorem otrzymały nieliczne istniejące na świe­cie dawki tego leku.

Wczoraj szefowa Lekarzy Bez Granic Joanne Liu powiedziała, po 10-dniowej podróży po ogarniętym epidemią regionie, że jeśli nie ustabilizuje się sytuacji w Liberii, "to nigdy nie ustabilizujemy ca­łego regionu".

- Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego. Trzeba teraz wypracować całkiem nową strategię, bo (zasięg) eboli nie ograni­cza się już do kilku wiosek - ona się rozprzestrzenia w Monrowii, mieście, które ma 1,3 mln mieszkańców - powiedziała Liu.

Problem pogarsza to, że "ludzie boją się centrów medycznych. A możliwości śledzenia osób, które miały kontakt z chorymi są teraz niewystarczające" - dodała.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała w sobotę komuni­kat, w którym informuje, że rozbudowywane centra leczenia eboli w Afryce Zachodniej zapełniają się natychmiast i zaczyna brakować miejsc dla chorych.

Według danych WHO z piątku liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1145; 2127 osób jest zarażo­nych wirusem.

...

Strach przed śmiercią powoduje u wielu szaleństwo ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 21:22, 15 Sie 2014    Temat postu:

Lekarze bez Granic: trzeba sześciu miesięcy na opanowanie eboli

Trzeba sześciu miesięcy, by opanować rozprzestrzenianie się wirusa eboli; to co teraz widzimy, to tylko wierzchołek góry lodowej - powiedziała szefowa organizacji Lekarze Bez Granic. WHO podało, że dane o skali epidemii mogą być "znacząco zaniżone".

- Jeśli nie ustabilizujemy sytuacji w Liberii, to nigdy nie ustabilizujemy całego regionu - powiedziała szefowa Lekarzy Bez Granic Joanne Liu podczas konferencji prasowej w Genewie po 10-dniowej podróży po ogarniętym epidemią regionie.

Walka z epidemią wymaga większej inicjatywy ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz zaangażowania innych krajów. - Wszystkie rządy muszą się zmobilizować. I trzeba to zrobić natychmiast, jeśli chcemy powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii. Konieczne jest ich zaangażowanie na dłuższą metę, mówimy tu o wielu miesiącach - co najmniej sześciu - walki z wirusem, a ja i tak jestem optymistką - powiedziała Liu.

Sytuacja "pogarsza się szybciej niż jesteśmy w stanie na nią reagować. Mamy do czynienia z totalnym brakiem właściwej infrastruktury" - dodała szefowa organizacji, która jest - jak pisze AFP - na pierwszej linii walk z epidemią.

WHO podało, że oficjalne podsumowania liczb chorych i zarażonych "mogą dramatycznie zaniżać skalę epidemii". - Eksperci przeszukują dom po domu w Sierra Leone i znajdują coraz więcej osób zarażonych - wyjaśnił rzecznik WHO Gregory Hartl.

Komunikat WHO głosi też, że rozbudowywane centra leczenia eboli w Afryce Zachodniej zapełniają się natychmiast i zaczyna brakować miejsc dla chorych.
Problem pogarsza to, że "ludzie boją się centrów medycznych. A możliwości śledzenia osób, które miały kontakt z chorymi są teraz niewystarczające" - dodała Liu. W mieście Kailahun w Sierra Leone na przykład należałoby wytropić 2 tys. osób, które miały kontakt z chorymi na ebolę, ale personel jest tak nieliczny, że może prześledzić drogę tylko 250 osób - wyjaśniła.

- Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego. Trzeba teraz wypracować całkiem nową strategię, bo zasięg eboli nie ogranicza się już do kilku wiosek - ona się rozprzestrzenia w Monrowii, mieście, które ma 1,3 mln mieszkańców - powiedziała Liu.

Władze Liberii w środę wieczorem otrzymały nieliczne istniejące na świecie dawki eksperymentalnego leku przeciw eboli, nieprzetestowanego klinicznie preparatu ZMapp. Od czwartku lek miały dostawać trzy lub cztery osoby.

Również w środę pojawiła się informacja, że w ciągu tygodni może wejść w fazę testów na ludziach szczepionka przeciw eboli. Poinformowała o tym firma NewLink Genetics Corp., która opracowuje tę szczepionkę na licencji kanadyjskiej. Na zgodę na testy oczekuje też koncern GlaxoSmithKline.

Według danych WHO liczba ofiar śmiertelnych epidemii eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1145; w ostatnich dwóch dniach zmarło 76 chorych na ebolę; 2127 osób jest zarażonych wirusem.

....

Trzeba walczyć ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 21:21, 15 Sie 2014    Temat postu:

Lekarze bez Granic: trzeba sześciu miesięcy na opanowanie eboli

Trzeba sześciu miesięcy, by opanować rozprzestrzenianie się wirusa eboli; to co teraz widzimy, to tylko wierzchołek góry lodowej - powiedziała szefowa organizacji Lekarze Bez Granic. WHO podało, że dane o skali epidemii mogą być "znacząco zaniżone".

- Jeśli nie ustabilizujemy sytuacji w Liberii, to nigdy nie ustabilizujemy całego regionu - powiedziała szefowa Lekarzy Bez Granic Joanne Liu podczas konferencji prasowej w Genewie po 10-dniowej podróży po ogarniętym epidemią regionie.

Walka z epidemią wymaga większej inicjatywy ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz zaangażowania innych krajów. - Wszystkie rządy muszą się zmobilizować. I trzeba to zrobić natychmiast, jeśli chcemy powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii. Konieczne jest ich zaangażowanie na dłuższą metę, mówimy tu o wielu miesiącach - co najmniej sześciu - walki z wirusem, a ja i tak jestem optymistką - powiedziała Liu.

Sytuacja "pogarsza się szybciej niż jesteśmy w stanie na nią reagować. Mamy do czynienia z totalnym brakiem właściwej infrastruktury" - dodała szefowa organizacji, która jest - jak pisze AFP - na pierwszej linii walk z epidemią.

WHO podało, że oficjalne podsumowania liczb chorych i zarażonych "mogą dramatycznie zaniżać skalę epidemii". - Eksperci przeszukują dom po domu w Sierra Leone i znajdują coraz więcej osób zarażonych - wyjaśnił rzecznik WHO Gregory Hartl.

Komunikat WHO głosi też, że rozbudowywane centra leczenia eboli w Afryce Zachodniej zapełniają się natychmiast i zaczyna brakować miejsc dla chorych.
Problem pogarsza to, że "ludzie boją się centrów medycznych. A możliwości śledzenia osób, które miały kontakt z chorymi są teraz niewystarczające" - dodała Liu. W mieście Kailahun w Sierra Leone na przykład należałoby wytropić 2 tys. osób, które miały kontakt z chorymi na ebolę, ale personel jest tak nieliczny, że może prześledzić drogę tylko 250 osób - wyjaśniła.

- Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego. Trzeba teraz wypracować całkiem nową strategię, bo zasięg eboli nie ogranicza się już do kilku wiosek - ona się rozprzestrzenia w Monrowii, mieście, które ma 1,3 mln mieszkańców - powiedziała Liu.

Władze Liberii w środę wieczorem otrzymały nieliczne istniejące na świecie dawki eksperymentalnego leku przeciw eboli, nieprzetestowanego klinicznie preparatu ZMapp. Od czwartku lek miały dostawać trzy lub cztery osoby.

Również w środę pojawiła się informacja, że w ciągu tygodni może wejść w fazę testów na ludziach szczepionka przeciw eboli. Poinformowała o tym firma NewLink Genetics Corp., która opracowuje tę szczepionkę na licencji kanadyjskiej. Na zgodę na testy oczekuje też koncern GlaxoSmithKline.

Według danych WHO liczba ofiar śmiertelnych epidemii eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1145; w ostatnich dwóch dniach zmarło 76 chorych na ebolę; 2127 osób jest zarażonych wirusem.

....

Trzeba walczyć ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 21:13, 14 Sie 2014    Temat postu:

Rząd Liberii dostał lek przeciw Eboli; musi zdecydować, kogo leczyć

Władze Liberii, które otrzymały nieliczne istniejące na świecie dawki eksperymentalnego leku przeciw Eboli, muszą podjąć dramatyczną decyzję o tym, kogo leczyć. Według resortu zdrowia w czwartek lek dostaną trzy lub cztery osoby.

Nieprzetestowany klinicznie lek ZMapp może się okazać ratunkiem, ale może też być nieskuteczny lub nawet szkodliwy. Wiceminister zdrowia Liberii Tolbert Nyenswah powiedział, że leczenie rozpoczną w czwartek dwaj lekarze; nie wiadomo jeszcze, kim są pozostałe osoby, które otrzymają ZMapp.

Dawki leku, które trafiły do Monrovii, to ostatnie partie ZMapp, jakie są na świecie. Działająca w San Diego w USA firma, która stworzyła ten lek, poinformowała, że wyprodukowanie nawet niewielkiej jego rezerwy zajmie jej miesiące. Nie istnieje obecnie żaden sprawdzony lek na wirusa Eboli.

Szybkie rozprzestrzenianie się epidemii Eboli i sięgająca czasem 90 proc. śmiertelność wśród zarażonych sprawiły, że systemy opieki medycznej w Afryce Zachodniej są bliskie załamania, a organizacje pomocowe i medyczne na świecie podjęły debatę na temat tego, czy wolno podawać pacjentom nietestowane jeszcze leki. Jak dotąd ZMapp otrzymało dwoje Amerykanów i jeden Hiszpan. Stan Amerykanów poprawił się, choć nie wiadomo, czy za sprawą eksperymentalnego leku, a hiszpański pacjent zmarł.

- Kryteria selekcji pacjentów są bardzo trudne, ale musimy dokonać wyboru. Będziemy zwracać uwagę na to, w jak krytycznym stanie są chorzy. Z całą pewnością skoncentrujemy się na personelu medycznym - powiedział dr Moses Massaquoi, który pomógł władzom Liberii otrzymać lek do laboratoriów Mapp Biopharmaceutical.

Szef katedry etyki medycznej z Langone Medical Center Uniwersytetu Nowego Jorku Arthur Caplan powiedział w rozmowie z AP, że w takiej sytuacji należy dokonać wyboru, w którym można będzie zrównoważyć dwa cele: pomóc jak największej liczbie chorych i jak najwięcej dowiedzieć się o leku na podstawie ich reakcji na leczenie. A to oznacza, że wybierać się będzie raczej osoby, które są stosunkowo młode, niedawno zaraziły się wirusem i mają większą szansę zareagować na terapię.

AFP podaje, że epidemia rozprzestrzenia się w Liberii tak szybko, że rozbudowywane jest centrum leczenia Eboli w stolicy kraju, ponieważ nie sposób pomieścić wszystkich ludzi, którzy tam docierają. W poniedziałek objęto kwarantanną prowincję Foya; wcześniej zamknięto prowincje Bomi i Grand Cape; wszystkie położone są na północy Liberii.

W środę pojawiła się informacja, że w ciągu tygodni może wejść w fazę testów na ludziach szczepionka przeciw Eboli. Poinformowała o tym firma NewLink Genetics Corp., która opracowuje tę szczepionkę na licencji kanadyjskiej. Na zgodę na testy oczekuje też koncern GlaxoSmithKline.

- NewLink Genetics będzie mogła wyprodukować dziesiątki tysięcy dawek szczepionki w ciągu miesiąca lub dwóch - powiedział dr Charles Link, dyrektor NewLink Genetics Corp.

WHO podała w środę, że liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wyniosła 1069; 1975 osób jest zarażonych wirusem.

We wtorek eksperci WHO uznali, że wykorzystywanie niezatwierdzonych leków lub szczepionek w walce z epidemią Eboli w Afryce Zachodniej jest etyczne.

...

Gdy już są blisko grobu wyjścia nie ma .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:39, 14 Sie 2014    Temat postu:

Sierra Leone: drugi lekarz walczący z epidemią ofiarą wirusa Ebola

Dr Modupeh Cole, renomowany lekarz, który walczył w epide­mią Eboli w szpitalu Connaught w Freetown, zmarł zaraziwszy się wirusem tej choroby - poinformowały w środę władze Sierra Leone. To drugi lekarz, który padł ofiarą epidemii w Sierra Leone.

- Jesteśmy tym głęboko zasmuceni - powiedział lekarz naczelny kraju Brima Kargbol. "Dr Cole był filarem środowiska medyczne­go i bardzo znacząco przyczynił się do walki z Ebolą" - dodał.

50-letni Cole jest drugim, po Omarze Khanie, lekarzem w Sierra Leone, który zmarł zaraziwszy się Ebolą. Khan, jedyny specjali­sta wirusolog w kraju, zmarł 29 lipca. Rząd nazwał go "bohate­rem narodowym" i złożył hołd jego "wielkiemu poświęceniu" dla kraju.

W Sierra Leone kwarantannę przechodzi obecnie grupa 24 leka­rzy i pielęgniarek, którzy leczyli pacjentów chorych na Ebolę i byli narażeni na zarażenie się wirusem.

Ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa Eboli w Afryce Za­chodniej Komisja Europejska postanowiła w ubiegły piątek prze­znaczyć na walkę z epidemią kolejne 8 mln euro. W sumie od stycznia 2014 r. UE wyasygnuje tym samym na walkę z wirusem 11,9 mld euro.

Środki pomocowe wyasygnowane przez UE będą po części w ge­stii Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która dostarcza kra­jom dotkniętym epidemią sprzęt medyczny i koordynuje nadzór epidemiologiczny; kolejne organizacje, które rozdysponują środ­ki unijne, to Lekarze bez Granic oraz Międzynarodowy Ruch Czer­wonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.

Obecna epidemia Eboli rozpoczęła się w marcu w Gwinei i roz­przestrzeniła się do Sierra Leone i Liberii. Przypadki zachoro­wań odnotowano też w Nigerii. Od początku roku epidemia spo­wodowała śmierć ponad 1000 osób.

...

Kolejny z męczenników Liberii ! Bohater !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 14:26, 12 Sie 2014    Temat postu:

Hiszpania: zmarł misjonarz zarażony wirusem Ebola


Hisz­pań­ski mi­sjo­narz Mi­gu­el Pa­ja­res, który był za­ra­żo­ny wi­ru­sem Ebola, zmarł w hisz­pań­skim szpi­ta­lu - po­in­for­mo­wa­ła rzecz­nicz­ka ma­dryc­kiej służ­by zdro­wia. To pierw­sza w Eu­ro­pie śmier­tel­na ofia­ra obec­nej epi­de­mii, pa­nu­ją­cej w Afry­ce Za­chod­niej.

75-let­ni Pa­ja­res zo­stał prze­trans­por­to­wa­ny 7 sierp­nia z Mon­ro­wii w Li­be­rii, gdzie za­ra­ził się wi­ru­sem, do szpi­ta­la Car­lo­sa III w Ma­dry­cie. Razem z nim do Hisz­pa­nii prze­wie­zio­no za­kon­ni­cę Ju­lia­nę Bohi, u któ­rej za­ka­że­nia nie stwier­dzo­no.

Mi­sjo­narz był le­czo­ny eks­pe­ry­men­tal­nym serum ZMapp, za­sto­so­wa­nym rów­nież u dwóch pa­cjen­tów z go­rącz­ką krwo­tocz­ną, któ­rych pod­da­no kwa­ran­tan­nie w szpi­ta­lu w Atlan­cie w USA - po­wie­dzie­li przed­sta­wi­cie­le służ­by zdro­wia.

Stan obu Ame­ry­ka­nów wy­ka­zu­je ozna­ki po­pra­wy, odkąd po­da­no im ZMapp, jed­nak nie wia­do­mo, czy dzie­je się tak ze wzglę­du na lek, czy też dla­te­go że są oni wśród 40 proc. pa­cjen­tów za­ra­żo­nych wi­ru­sem, któ­rzy prze­ży­wa­ją za­ka­że­nie.

ZMapp zo­stał wy­pro­du­ko­wa­ny w pry­wat­nym la­bo­ra­to­rium Mapp Bio­phar­ma­ceu­ti­cal w USA. Wcze­śniej nie był te­sto­wa­ny na lu­dziach.

Pre­zy­dent USA Ba­rack Obama i ame­ry­kań­ski urząd ds. żyw­no­ści i leków wy­da­li zgodę na wy­sła­nie do Li­be­rii pró­bek eks­pe­ry­men­tal­ne­go le­kar­stwa na ebolę. We­dług WHO licz­ba ofiar śmier­tel­nych eboli w Afry­ce Za­chod­niej prze­kro­czy­ła już ty­siąc osób.

Jak po­in­for­mo­wa­ła na swych stro­nach in­ter­ne­to­wych kan­ce­la­ria pre­zy­denc­ka w Mon­ro­vii, par­tia leku jesz­cze w tym ty­go­dniu do­trze do Afry­ki Za­chod­niej. Lek prze­ka­że przed­sta­wi­ciel władz USA.

Eks­pe­ry­men­tal­ne le­kar­stwo zo­sta­nie po­da­ne tylko dwóm miej­sco­wym le­ka­rzom, za­ra­żo­nym śmier­cio­no­śnym wi­ru­sem - po­in­for­mo­wał li­be­ryj­ski mi­ni­ster in­for­ma­cji Lewis Brown. - Za­ra­że­ni le­ka­rze zgo­dzi­li się na le­cze­nie - dodał mi­ni­ster.

W oświad­cze­niu kan­ce­la­rii po­da­no także, że rów­nież sze­fo­wa Świa­to­wej Or­ga­ni­za­cji Zdro­wia Mar­ga­ret Chan zgo­dzi­ła się na wy­da­nie Li­be­rii do­dat­ko­wych dawek leku w ra­mach wspar­cia te­ra­pii do­tknię­tych ebolą le­ka­rzy. Par­tia leku z WHO także do­trze w tym ty­go­dniu.

We­dług ogło­szo­ne­go w po­nie­dzia­łek przez WHO bi­lan­su licz­ba ofiar śmier­tel­nych w Afry­ce Za­chod­niej wy­nio­sła 1013, za­ra­żo­nych jest 1848 ludzi. W ostat­nim cza­sie naj­wię­cej osób zmar­ło w Li­be­rii - 29, 17 zgo­nów za­re­je­stro­wa­no w Sier­ra Leone i sześć w Gwi­nei.

Świa­to­wa Or­ga­ni­za­cja Zdro­wia ostrze­gła, że ebola sta­no­wi za­gro­że­nie dla zdro­wia na skalę mię­dzy­na­ro­do­wą i może w dal­szym ciągu roz­prze­strze­niać się w nad­cho­dzą­cych mie­sią­cach.

>>>

I to jest ksiadz bohater nie ci co ich media forsuja ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 20:21, 11 Sie 2014    Temat postu:

Wirus ebola zabił siedmiu jego krewnych

Cztery miesiące temu, Saah Kanda miał jeszcze 10 członków rodziny, mieszkających w odległej wiosce w Liberii. Dziś przy życiu zostało jedynie trzech. Siedmiu z nich zmarło. Wszyscy z powodu wirusa Ebola. Na komórce trzyma jeszcze wiadomość od lekarzy, którzy potwierdzili, że jego matka również padła ofiarą gorączki krwotocznej: "Wynik był pozytywny".

...

Takie dramaty będą ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 18:36, 08 Sie 2014    Temat postu:

Grzegorz Krawczyk | Onet
Wirus Ebola w Afryce. Plotka wywołała panikę w Sierra Leone

W wy­ni­ku wi­ru­sa Ebola w Afry­ce Za­chod­niej zmar­ło już bli­sko ty­siąc osób. U ko­lej­nych dwóch ty­się­cy po­twier­dzo­no już cho­ro­bę. Naj­go­rzej jest w czte­rech kra­jach – Gwi­nei, Li­be­rii, Ni­ge­rii i Sier­ra Leone. W każ­dym z tych kra­jów pro­ble­mem jest nie tylko szyb­ko roz­prze­strze­nia­ją­cy się wirus, ale także po­dej­ście miej­sco­wej lud­no­ści. W Ke­ne­mie, na wscho­dzie Sier­ra Leone, kilka dni temu wy­bu­chła pa­ni­ka – wszyst­ko przez wstrzą­sa­ją­cą plot­kę roz­sie­wa­ną wśród miesz­kań­ców.

O wi­ru­sie Ebola mówią teraz nie­mal wszy­scy. Świa­to­wa Or­ga­ni­za­cja Zdro­wia (WHO) już kilka dni temu ostrze­gła, że jeśli wirus bę­dzie się roz­prze­strze­niał grozi to ka­ta­stro­fą – za­rów­no pod wzglę­dem śmier­tel­no­ści, jak za­ła­ma­nia go­spo­dar­cze­go. Ame­ry­kań­ski eks­per­ci do­da­ją z kolei, że epi­de­mia wi­ru­sa jest cał­ko­wi­cie poza kon­tro­lą. Rze­czy­wi­ście. Ostat­nie sta­ty­sty­ki po­wa­la­ją.

Wsku­tek wi­ru­sa w Afry­ce Za­chod­niej zmar­ło już 961 osób – na­le­ży jed­nak pa­mię­tać, że licz­ba ofiar z każ­dym dniem ro­śnie bar­dzo szyb­ko. W re­gio­nie za­ra­żo­nych jest rów­nież co naj­mniej 1779 osób. Co ważne, każdy z przy­pad­ków wy­glą­da po­dob­nie. Wszyst­ko za­czy­na się od go­rącz­ki, bólu głowy, mię­śni i brzu­cha. Stop­nio­wo wy­stę­pu­ją też krwo­to­ki we­wnętrz­ne i ze­wnętrz­ne, a w ostat­nim sta­dium cho­ro­by wy­mio­ty i bie­gun­ka.

Jed­nym z kra­jów, w któ­rym naj­le­piej widać, jak po­waż­ny w skut­kach jest wirus Ebola, jest Sier­ra Leone. W tym jed­nym z naj­bied­niej­szych kra­jów na świe­cie zmar­ło już ponad 200 osób, a ko­lej­ne 600 jest za­ra­żo­ne. To rów­nież tutaj do­szło do dra­ma­tycz­nych wy­da­rzeń po­ka­zu­ją­cych przed jak trud­nym za­da­niem stoją le­ka­rze.

W Ke­ne­mie, trze­cim co do wiel­ko­ści mie­ście kraju, wszyst­ko za­czę­ło się od plot­ki. We­dług ofi­cjal­nych in­for­ma­cji, roz­po­wszech­ni­ła je ko­bie­ta pra­cu­ją­ca w prze­szło­ści jako pie­lę­gniar­ka. – W mie­ście do­szło do de­mon­stra­cji, bo roz­po­wia­da­no, że Ebola zo­sta­ła wy­my­ślo­na, aby móc od­pra­wiać ka­ni­ba­li­stycz­ne ry­tu­ały. Ko­bie­ta, która roz­po­wszech­ni­ła plot­kę, jest naj­praw­do­po­dob­niej nie­zrów­no­wa­żo­na psy­chicz­nie – mówi nam Issa Da­vies z Uni­cef Sier­ra Leone.

Choć hi­sto­ria wy­da­je się być nie­praw­do­po­dob­na, sy­tu­acja w Ke­ne­mie była bar­dzo po­waż­na. Roz­wście­czo­ny tłum, który ze­brał się przed miej­skim szpi­ta­lem, za­gro­ził pod­pa­le­niem ośrod­ka i wy­do­sta­niem za­ra­żo­nych pa­cjen­tów. Osta­tecz­nie sy­tu­ację udało się opa­no­wać do­pie­ro po in­ter­wen­cji po­li­cji. W star­ciach po­waż­nie ranny zo­stał jed­nak 9-let­ni chło­piec.

Naj­gor­sza sy­tu­acja pa­nu­je w Li­be­rii, Gwi­nei i Sier­ra Leone. W tym pierw­szym kraju wpro­wa­dzo­no stan wy­jąt­ko­wy, a po­rząd­ku strze­że woj­sko

W Sier­ra Leone i in­nych kra­jach ob­ję­tych epi­de­mią jest jesz­cze jeden pro­blem – po­dej­ście miesz­kań­ców do kwa­ran­tan­ny. Lu­dzie nie zga­dza­ją się bo­wiem, żeby cho­rzy byli za­bie­ra­ni z domów i nie za­ra­ża­li in­nych. W wielu wio­skach nadal sto­su­je się rów­nież tra­dy­cyj­ne me­to­dy po­chów­ku. To szcze­gól­nie ważne, bo myjąc ciała zmar­łych, ro­dzi­ny na­ra­ża­ją się na za­ra­że­nie ebolą – wi­ru­sem można za­ra­zić się bo­wiem tylko po­przez tzw. bli­ski kon­takt z cho­rym lub jego cia­łem.

To dla­te­go rządy po­szcze­gól­nych kra­jów, a także or­ga­ni­za­cje non-pro­fit zwra­ca­ją szcze­gól­ną uwagę na edu­ko­wa­nie spo­łe­czeń­stwa. W walce z roz­sie­wa­ny­mi plot­ka­mi ak­tyw­nie dzia­ła też Uni­cef Sier­ra Leone.

- Sta­ra­my się pro­sto­wać plot­ki i mity roz­sie­wa­ne na temat epi­de­mii. Pro­wa­dzi­my kam­pa­nię door to door, a także SMS-ową. Wspie­ra­my także ma­so­we kam­pa­nie ra­dio­we, a także roz­da­wa­nie ulo­tek i pla­ka­tów - in­for­mu­je nas Issa Da­vies.

Przy oka­zji epi­de­mii wi­ru­sa Ebola zna­mien­ny jest też fakt, że ude­rzy­ła one w jedne z naj­bied­niej­szych kra­jów na świe­cie. Sier­ra Leone jest jed­nym z naj­sła­biej roz­wi­nię­tych kra­jów (w 2011 roku skla­sy­fi­ko­wa­no go na 177. Miej­scu spo­śród 186). Pa­nu­je tam nie­wy­obra­żal­na bieda, a co piąte dziec­ko umie­ra przed pią­ty­mi uro­dzi­na­mi. Po­dob­ne pro­ble­my tra­pią gra­ni­czą­ce z Sier­ra Leone Gwi­neę i Li­be­rię.

Czy epi­de­mia wi­ru­sa Ebola może za­graż Eu­ro­pej­czy­kom? Taka obawa wciąż ist­nie­je, jed­nak eks­per­ci pod­kre­śla­ją, że jest to bar­dzo mało praw­do­po­dob­ne. Po­dob­ne zda­nie pre­zen­tu­je Głów­ny In­spek­to­rat Sa­ni­tar­ny. - W Pol­sce nie ma za­gro­że­nia wi­ru­sem Ebola, ale gdyby nawet po­ja­wi­ły się po­je­dyn­cze przy­pad­ki za­wle­czo­ne z Afry­ki, je­ste­śmy przy­go­to­wa­ni na taką sy­tu­ację - głosi ofi­cjal­ne oświad­cze­nie.

>>>

Niestety i panika dolaczyla .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 17:09, 07 Sie 2014    Temat postu:

Hiszpania: misjonarz zakażony wirusem Ebola już w kraju

Samolot wojskowy z 75-letnim hiszpańskim misjonarzem wylądował dziś na lotnisku koło Madrytu - PAP

Samolot wojskowy z 75-letnim hiszpańskim misjonarzem, który w Liberii zaraził się wirusem Ebola wylądował dziś rano na lotni­sku koło Madrytu - poinformowało hiszpańskie ministerstwo obrony. To pierwsza zakażona osoba, którą przetransportowano do Europy.

Miguel Pajares Martin z bazy lotnictwa w Torrejon de Ardoz ma zostać przewieziony do madryckiego szpitala Carlosa III, który specjalizuje się w chorobach zakaźnych.

Na pokładzie sanitarnego Airbusa A310 znajduje się także Julia­na Bohi, inna misjonarka, również posiadaczka hiszpańskiego paszportu, która pracowała w tym samym szpitalu co 75-latek - informowało wcześniej na Twitterze hiszpańskie ministerstwo. Nie potwierdzono, czy kobieta również została zakażona.

Pierwszymi zakażonymi Ebolą osobami, które były transportowa­ne do kraju, było dwoje Amerykanów - lekarz i pielęgniarka z misji chrześcijańskiej. Oboje zostali zakażeni w Liberii, gdzie wal­czyli z epidemią.

Według opublikowanego w środę bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) epidemia wirusa gorączki krwotocznej w Afryce Zachodniej spowodowała do tej pory śmierć 932 osób.

Najnowsze zestawienie z 4 sierpnia mówi też o ponad 1,7 tys. przypadkach potwierdzonego lub prawdopodobnego zakażenia się wirusem w czterech krajach - Gwinei, Liberii, Sierra Leone i Nigerii.

W środę saudyjskie władze poinformowały o śmierci mężczyzny, który wrócił z Sierra Leone i przebywał w szpitalu z podejrze­niem gorączki krwotocznej. Nie podano oficjalnie, czy badania la­boratoryjne potwierdziły u niego obecność wirusa.

Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała zmarłego. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wy­mioty i biegunka.

...

Kolejny bohater .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 17:03, 07 Sie 2014    Temat postu:

Liberia: prezydent ogłosiła stan wyjątkowy

Stan wyjątkowy będzie trwać 90 dni i obowiązuje od 6 sierpnia - Reuters

Prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf ogłosiła wczoraj wieczo­rem stan wyjątkowy w kraju z powodu wciąż rozszerzającej się epidemii zakażeń wirusem Ebola. Stan wyjątkowy będzie trwać 90 dni i obowiązuje od 6 sierpnia.

Prezydent oświadczyła, że skala epidemii zagraża bezpieczeń­stwu państwa, co wymaga zastosowania nadzwyczajnych środ­ków "aby zapewnić jego przetrwanie a także umożliwić ochronę życia obywateli". Sirleaf uprzedziła w przemówieniu telewizyj­nym, że obecna sytuacja może zmusić władze do zawieszenia nie­których praw obywatelskich.

Prezydent zwróciła też uwagę, że "ignorancja i nędza, a także za­korzenione praktyki religijne i kulturowe, wciąż przyczyniają się do rozszerzania się epidemii".

Dotychczas śmiercionośny wirus zabił w Liberii 282 osoby a w całej Afryce Zachodniej ponad 930.

Zdaniem obserwatorów epidemia Eboli w Liberii rozszerza się i nie wykazuje oznak słabnięcia ponieważ wiele osób decyduje się na trzymanie bliskich chorych w domu, zamiast przekazywać ich do specjalnych ośrodków izolacyjnych.

...

Coś trzeba robić .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 17:44, 06 Sie 2014    Temat postu:

Eksperci: epidemia Eboli poza kontrolą, brak planu działania

Epidemia wirusa Ebola w Afryce jest poza kontrolą; mieszkańcy ignorują instrukcje ws. kwarantanny. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MsF) są wyczerpani i nie wiadomo, kto ich zastąpi, a społeczność międzynarodowa wciąż nie ma planu, co robić - alarmują eksperci.

Podczas zorganizowanej dzisiaj w Waszyngtonie konferencji eksperci Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR) ostrzegali, że w trzech afrykańskich krajach najbardziej dotkniętych wirusem - Liberii, Gwinei i Sierra Leone - panuje chaos i istnieje ryzyko przeniesienia się epidemii na kolejne kraje.

- Epidemia jest poza kontrolą. Najpilniejszym problemem jest to, że pracownicy Lekarzy bez Granic są wyczerpani i błagają wspólnotę międzynarodową, by ktoś ich zastąpił - powiedziała ekspertka CFR ds. globalnego zdrowia Laurie Garrett.

- W trzech krajach najbardziej dotkniętych epidemią - zwłaszcza w Liberii i Sierra Leone - mieszkańcy stawiają opór wobec kwarantanny. Nie zgadzają się, by chorzy byli zabierani z domów i nie zarażali innych; nie chcą też zrezygnować z tradycyjnych pochówków (obejmujących m.in. mycie ciał zmarłych przez rodzinę), czym narażają się na zarażenie - wyjaśniła Garrett.

Jak dodała, walczący z wirusem wolontariusze i pracownicy służby zdrowia żyją w strachu nie tylko ze względu na niebezpieczeństwo zarażenia, ale także ze względu na ataki ze strony mieszkańców. - Ludzie nimi gardzą; szerzone są plotki, że oni specjalnie zarażają, a nawet obcinają ludziom ręce. Są nawet plotki, że są zagranicznymi kanibalami - powiedziała ekspertka.

Zwróciła ona uwagę, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) "jest praktycznie bankrutem". Na ostatniej sesji obcięto jej budżet na działania w odpowiedzi na epidemie i WHO może jedynie "werbalnie" zmagać się z problemem - tłumaczyła. Dopiero w poniedziałek Bank Światowy zapowiedział nadzwyczajną pomoc w wysokości 200 mln dolarów dla Liberii, Sierra Leone i Gwinei. Dotychczas - według ekspertki - wysiłki, by powstrzymać wirusa, opierały się głównie na dobrowolnych datkach i pracy kilkuset wolontariuszy.

Ekspert CFR ds. Afryki John Campbell, który był ambasadorem USA w Nigerii w latach 2004-7, ocenił, że wszystkie trzy dotknięte wirusem Ebola kraje są "bardzo słabymi państwami" i same nie powstrzymają epidemii. - Wszystkie trzy wychodzą z okresu wojen domowych; wszystkie trzy mają bardzo słabe biurokracje; we wszystkich trzech brakuje zaufania zwykłych ludzi do rządów - powiedział. Jak dodał, problemem jest też postępująca urbanizacja we wszystkich trzech państwach. Ludzie ze wsi przeprowadzili się do podmiejskich slumsów, gdzie przenoszenie wszelkich chorób jest łatwiejsze.

Eksperci ostrzegali, że jak dotąd - poza ogólnymi wytycznymi WHO - nie wypracowano szczegółowego, strategicznego planu, by objąć epidemię kontrolą. - Nie mamy planu, co zrobimy, jeśli spełni się koszmar i epidemia dotrze do 22-milionowego, chaotycznego miasta, jakim jest nigeryjskie Lagos. Nie mamy też planu działania, jeśli epidemia sięgnie Dakaru, Durbanu albo Londynu czy Paryża. Nie mamy globalnego, strategicznego planu - podkreśliła Garrett.

Zdaniem ekspertów trwający w Waszyngtonie szczyt USA-Afryka powinien być okazją do przedyskutowania takiego właśnie planu działań. Chodzi m.in. o ustalenie, skąd przybędą dodatkowi pracownicy zdrowia i kto zapewni im bezpieczeństwo, np. czy zaangażują się w to siły pokojowe Unii Afrykańskiej, czy należy zamykać granice.

- Szczyt to doskonała okazja, by taki plan przygotować, ale z tego co wiem, nie jest to w programie - powiedziała Garrett.

Także Campbell przyznał, że "szkoda, iż na szczycie nie ma wielkiego zainteresowania Ebolą", co w jego ocenie wynika z faktu, że przywódcy z trzech krajów dotkniętych epidemią nie przybyli do Waszyngtonu. Szczyt koncentruje się na gospodarczych więzach USA z Afryką. - Ale Ebola też ma wpływ na gospodarkę. Badania wskazują, że wzrost gospodarczy w Sierra Leone będzie z powodu Eboli mniejszy o 1 pkt proc. - powiedział.

Jutro w Genewie zacznie się nadzwyczajne posiedzenie ekspertów WHO, którzy mają ocenić sytuację. - Jeśli zdecydują, że mamy do czynienia z międzynarodową sytuacją zagrażającą publicznemu zdrowiu, to wówczas wspólnota międzynarodowa będzie zmuszona do wdrożenia pewnych środków, w tym prac na rzecz rozwoju szczepionki i leków. Być może zobaczymy też większe kontrole graniczne oraz jakieś wskazówki dla lotów międzynarodowych - powiedziała Garrett.

Ekspertka zauważyła, że epidemia zwróciła uwagę Stanów Zjednoczonych, dopiero gdy dwóch obywateli tego kraju zaraziło się wirusem. Obie osoby - lekarz i pielęgniarka - były wolontariuszami chrześcijańskiej misji i zaraziły się w pracy. Oboje zostali przewiezieni do USA i są leczeni w szpitalu w Atlancie. Poddawani są eksperymentalnej terapii z użyciem leku, który nie był testowany na ludziach. - Wygląda na to, że jedna z tych osób czuje się dobrze. Ale trzeba być ostrożnym. Nie ma dowodów, że to zasługa leku - dodała ekspertka.

Według najnowszych danych WHO wirus Ebola spowodował w Liberii, Gwinei i Sierra Leone, a także w Nigerii śmierć 887 ludzi; 1603 osoby zostały zarażone. Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała osoby, która zmarła. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka.

...

Niestety koszmar .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 18:24, 05 Sie 2014    Temat postu:

Amerykańska pielęgniarka zarażona Ebolą w drodze do kraju

Sa­mo­lot sa­ni­tar­ny z za­ra­żo­ną wi­ru­sem Ebola ame­ry­kań­ską pie­lę­gniar­ką Nancy Wri­te­bol na po­kła­dzie wy­star­to­wał ze sto­li­cy Li­be­rii, Mon­ro­wii, i jest w dro­dze do USA. Wri­te­bol to druga z dwoj­ga ame­ry­kań­skich pa­cjen­tów trans­por­to­wa­nych do kraju.

59-let­nia pie­lę­gniar­ka, pra­cow­ni­ca chrze­ści­jań­skiej misji, za­ra­zi­ła się śmier­tel­nym wi­ru­sem w Li­be­rii, w któ­rej obok Gwi­nei i Sier­ra Leone pa­nu­je obec­nie epi­de­mia go­rącz­ki krwo­tocz­nej. Pierw­szy ame­ry­kań­ski pa­cjent, le­karz Kent Bran­tly, który po­ma­gał w opa­no­wa­niu epi­de­mii, zo­stał prze­trans­por­to­wa­ny do kraju w so­bo­tę.

Nancy Wri­te­bol z Ka­ro­li­ny Pół­noc­nej bę­dzie le­czo­na w tym samym szpi­ta­lu w Atlan­cie, do któ­re­go prze­wie­zio­no Bran­tly'ego.

Oboje są pod­da­wa­ni eks­pe­ry­men­tal­nej te­ra­pii z uży­ciem leku, który nie był te­sto­wa­ny pod wzglę­dem bez­pie­czeń­stwa u ludzi - pisze agen­cja AP.

Wczo­raj szpi­tal Mount Sinai w Nowym Jorku po­in­for­mo­wał, że w izo­lat­ce prze­by­wa tam męż­czy­zna z wy­so­ką go­rącz­ką i do­le­gli­wo­ścia­mi żo­łąd­ko­wo-je­li­to­wy­mi, który nie­daw­no wró­cił z Afry­ki Za­chod­niej. Zo­stał on pod­da­ny ba­da­niom na obec­ność wi­ru­sa Ebola, ale ra­czej nie zo­stał za­ra­żo­ny - twier­dzą przed­sta­wi­cie­le szpi­ta­la. Męż­czy­zna sam zgło­sił się na izbę przy­jęć.

We­dług naj­now­szych da­nych Świa­to­wej Or­ga­ni­za­cji Zdro­wia wirus Ebola spo­wo­do­wał w naj­bar­dziej do­tknię­tych epi­de­mią - Li­be­rii, Gwi­nei i Sier­ra Leone, a także w Ni­ge­rii śmierć 887 ludzi; ponad 1300 zo­sta­ło za­ra­żo­nych. Epi­de­mia wy­bu­chła w lutym w Gwi­nei, ale szyb­ko prze­nio­sła się do Li­be­rii i Sier­ra Leone.

>>>

Kolejna bohaterka !

BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 18:23, 05 Sie 2014    Temat postu:

Liberia walczy z Ebolą. Niektórzy wierzą, że chorobę rozprzestrzenia rząd

Rząd Liberii zdecydował, że ciała ludzi, którzy zmarli na wirusową chorobę Ebola, muszą być kremowane. Wcześniej niektóre społeczności sprzeciwiały się pogrzebom na ich terenie. Rozprzestrzenianiu się choroby sprzyja niska świadomość o wirusie. Część mieszkańców wierzy, że chorobę specjalnie rozsiewa rząd, i nie leczy się w szpitalach.

Kremacja nie jest zbyt popularna w Liberii, ale zdaniem ekspertów tamtejsze obrzędy związane z pochówkiem są groźne dla ludzi. Wirusem można się bowiem zarazić poprzez kontakt z płynami ustrojowymi człowieka.

Wolą znachorów od lekarzy

Zdaniem naukowców są sposoby na opanowanie epidemii: trzeba leczyć chorych, zapobiegać infekcjom w szpitalach i wyjaśniać ludziom, na czym polega zagrożenie. Z tą edukacją bywa jednak różnie - część mieszkańców uważa, że chorobę specjalnie rozprzestrzenia rząd i chce od ludzi pobierać organy. Niektórzy też leczą się nie w szpitalach, a u znachorów.

- Tacy znachorzy odprawiają czary, wypowiadają zaklęcia i dają napoje, to według wierzeń ma chronić przed złą mocą czarownic - mówi BBC ekspert Hermione Harris z Uniwersytetu Londyńskiego.

Do tej pory wirus Ebola zabił ponad siedemset osób w Gwinei, Liberii i Sierra Leone.

>>>

Miejscowi smolenscy szaleja .

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group