Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 19:49, 13 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jedna połowa profesjonalna, druga z wystającymi studzienkami. W Kielcach wybudowano... pół boiska
Jedna połowa profesjonalna, druga z wystającymi studzienkami. W Kielcach wybudowano... pół boiska

Dzisiaj, 13 listopada (14:21)

Na kieleckim osiedlu Na Stoku można grać tylko do jednej bramki. Miasto wybudowało tam połowę boiska. Na pozostałej części terenu przeznaczonego pod inwestycję są wystające studzienki i bramka, która - jak mówią mieszkańcy - przypomina trzepak. Powód? Zabrakło pieniędzy na dalszą realizację projektu.
Boisko, które powstało w Kielcach
/Michał Michta /RMF MAXXX


Z pomysłem utworzenia boiska wystąpiła spółdzielnia mieszkaniowa, która zgłosiła projekt inwestycji w ramach kieleckiego budżetu obywatelskiego. Tego typu projekty musiały się zmieścić w kwocie 100 tysięcy złotych. W tym przypadku koszty budowy okazały się znacznie większe.

Mieszkańcy chcieli boisko z dwiema bramkami. Widząc, że nie ma szans na zrealizowanie budowy w takim zakresie, wystąpiliśmy o budowę takiego placu treningowego - opowiada Wojciech Radomski, prezes spółdzielni mieszkaniowej Na Stoku. Dodaje, że w ramach kolejnej edycji budżetu obywatelskiego złożony został wniosek o budowę odbicia lustrzanego powstałej inwestycji. Został jednak odrzucony przez miejskich urzędników.

Budowa drugiej połowy boiska nie zmieści się w kwocie 100 tysięcy złotych. Przebiega tam kabel elektryczny, jest również kanalizacja deszczowa i sanitarna, co zwiększa koszty - wyjaśnia Bernard Oziębły, dyrektor wydziału inwestycji w Urzędzie Miasta Kielce.

Nie wiadomo zatem czy, a jeśli tak to kiedy boisko zyska swoją drugą połowę.

Co na to mieszkańcy Kielc? Wygląda to dość śmiesznie, rozegranie meczu jest tu niemożliwe. Absurd, z którego w internecie śmieje się cała Polska - mówią w rozmowie z RMF MAXXX.
Nie wiadomo, kiedy powstanie druga połowa boiska
/Michał Michta /RMF MAXXX

Michał Michta/APA

...

Znowu...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 21:02, 09 Lip 2015    Temat postu:

Jednorazowa zabawka za 616 milionów? [Komentarz]
Tomasz Borejza
Dziennikarz Onetu

Stadion Miejski przy Reymonta 22., fot. Archiwum autora.

Dzisiejsza „Gazeta Krakowska” - piórem Dawida Serafina oraz Piotra Rąpalskiego – doniosła o tym, że epopeja pod nazwą „budowa wiślackiego stadionu przy ul. Reymonta 22” trwa w najlepsze. Tym razem miasto za 6,6 mln złotych musi wykupić prawa do projektu. Bez tego nie można przeprowadzić niezbędnych modernizacji i poprawić tego, co jest do poprawy.

Kolejny wydatek – jak podaje „Gazeta Krakowska” (TUTAJ cały tekst) -
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3929829,krakow-miasto-znow-musi-slono-zaplacic-za-stadion-wisly,id,t.html
winduje cenę inwestycji do 616 mln złotych.
REKLAMA


Na pytanie czy to dużo, najlepiej odpowie małe zestawienie.

Veltins Arena została zbudowana na niemiecki Mundial w dwa lata i kosztowała 191 mln euro. Mieści 60 tys. widzów, na co dzień gra tam Schalke 04. A oprócz meczów piłkarskich da się ją przygotować do zawodów żużlowych, koncertów, a nawet meczów hokeja.
e3d90e5f-8457-5eb8-b410-011701755ae9 Stadion Schalke, fot. Friedrich Petersdorff/Wikimedia Commons
Stadion Schalke, fot. Friedrich Petersdorff/Wikimedia Commons

Estádio do Dragão – stadion FC Porto – powstał z myślą o Euro 2004. Mieści ponad 50 tys. widzów. Kosztował... 98 mln euro. Oprócz piłkarzy gości też koncerty.
e3d90e5f-8457-5eb8-b410-011701755ae9 Estádio do Dragão, fot. Zero/Wikimedia Commons.
Estádio do Dragão, fot. Zero/Wikimedia Commons.

Mieszcząca ponad 75 tys. widzów i dwa kluby monachijska Allianz Arena kosztowała nieco ponad 350 mln euro i to pomimo afery korupcyjnej, do której doszło przy okazji budowy.
e3d90e5f-8457-5eb8-b410-011701755ae9 Allianz Arena, fot. Colicaranica/Wikimedia.
Allianz Arena, fot. Colicaranica/Wikimedia.

I nie trzeba nawet szukać aż tak daleko, bo – piszę to z zazdrością - po drugiej stronie Błoń te same władze miasta potrafiły zbudować stadion szybko, w miarę tanio i całkiem funkcjonalnie.

Jak tak dalej pójdzie to może przyjść moment, w którym ktoś zacznie się zastanawiać, czy nie taniej będzie wyburzyć i postawić nowy, niż bez końca dokładać do tego, który stoi. A na zmiany się nie zanosi.

Stadion jest za duży i jednofunkcyjny, a przez to bardzo drogi w utrzymaniu. Pierwotny projekt zakladał, że obiekt będzie liczył 25,5 tys. miejsc. Dużo, ale jeszcze z sensem. Wiślackie trybuny dość regularnie przyciągały wtedy po 15 tys. fanów i można było liczyć, że będzie się zapełniał. Dodatkowo pojawiały się pomysły zasuwanego dachu i ściąganej murawy, co nie byłoby tanie, ale miało umożliwić korzystanie z Reymonta 22 także w zimie. To oznaczało dodatkowe źródła dochodu. Byłby to więc wydatek spory, ale dający się obronić.

Tego co zrobiono później obronić się nie da.

Tanie to drogie

Problemy przyszły wraz z ambitnym planem udziału w Euro. Tego, którego i tak nie dostaliśmy, i z którego i tak skorzystaliśmy, bo Kraków mógł zostać pominięty przez PZPN, ale nie mogli go pominąć odwiedzający Polskę kibice. Chcąc spełnić wymagania UEFA planowaną pojemność powiększono prawie o 1/3 - do 35 tys. (ostatecznie skończyło się na 33,5 tys.). To dramatycznie zwiększyło koszty budowy, bo takie poprawki słono kosztują, ale też to ile stadion miał pochłonąć w przyszłości.

Ostatecznie stanął stadion w sam raz na wielką imprezę, ale za duży jak na niespełna milionowe miasto, które „kibicowsko” jest podzielone na pół. Gdzieś po drodze zrezygnowano też ze wszystkich dodatkowych funkcji. Liczono najwyraźniej, że jedna drużyna piłkarska grająca tam co dwa tygodnie przez jakieś siedem miesięcy w roku, będzie w stanie utrzymać ogromny obiekt. Z czasem okazało się, że to niemożliwe, a tanie to drogie. Zwłaszcza, jak oszczędza się na tym, co może dać zarobić.

Nie pierwszy i niestety nie ostatni raz w historii Krakowa nikt nie "siadł z kalkulatorem" i nie policzył.

Paradoksalnie dla samej Wisły rozbudowa też okazała się być niedźwiedzią przysługą. Zamiast możliwego do zapełnienia i utrzymania obiektu, klub dostał „brutalistycznego” molocha, który wypełnia się kilka razy w roku. Na ogół w czasie derbów i wizyty wiadomej drużyny ze stolicy. Na co dzień za to straszy pustkami, bo wrażenie pustego robi nawet wtedy, kiedy na trybunach siada 15 tys. widzów. Niezbyt zaskakuje, że ostatecznie klub salwował się ucieczką i utrzymanie Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana zostawił miastu, czyli nam.

Jaki jest efekt końcowy, każdy widzi. Dodać można niewiele.

Dziwi tylko to, jak niewiele włodarze się na tym błędzie nauczyli.

Siąść z kalkulatorem i policzyć

Za ogromne pieniądze zbudowano jednorazową zabawkę, zupełnie nie licząc się z tym, że obiekt trzeba będzie później utrzymywać. Co ciekawe z perspektywy czasu widać, że nawet gdybyśmy otrzymali wtedy mecze Euro, to różnica byłaby niewielka albo żadna. Kibice i tak przyjechali. Gdyby zrealizowano pierwotny projekt, w kasie miasta zostałaby pokaźna kwota, a oszczędności powiększałyby się z każdym rokiem użytkowania obiektu. Z której strony nie patrzeć, bylibyśmy do przodu.

Wniosków chyba jednak nie wyciągnięto, bo pomysł budowania toru bobslejowego na igrzyska, był posuniętą poza skraj absurdu wersją wkładania w stadion kilkuset milionów złotych tylko po to, by odbyły się na nim trzy mecze Euro 2012. Nawet motywacja była taka sama - chęć wzięcia udziału w wyścigu po zorganizowanie "prestiżowej" imprezy sportowej. Jednak czego nie nauczyli się sami włodarze, tego nauczyli się mieszkańcy Krakowa, którzy bobslejom powiedzieli gromkie "nie".

A to dlatego, że oni już wiedzą, że jak realizuje się tak duże inwestycje, to trzeba "siąść z tym kalkulatorem i policzyć". Nie tylko koszt samej budowy, ale też to ile po jej zakończenie będzie trzeba wydawać na utrzymanie zabawki kupionej na "jeden raz".

Myślicie, że kalkulatory znajdą kiedyś zastosowanie przy pl. Wszystkich Świętych?

...

Tak jest gdy rządzą kretyni.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 18:31, 04 Mar 2015    Temat postu:

Kurier Poranny

Białystok: miasto żałuje pieniądzy na podświetlenie stadionu

Na budowę stadionu miasto wydało 250 mln zł. Teraz żałuje jednak pieniędzy na podświetlenie obiektu także w dni, kiedy nic się tam nie dzieje.

Budowa stadionu miejskiego to jedna z najważniejszych inwestycji ostatnich lat. Obiekt robi wrażenie, ale tylko w dzień i wtedy, gdy odbywają się tam mecze czy inne imprezy. Stadion jest wtedy widoczny z daleka. W pozostałe wieczory tonie w ciemnościach.

Ktoś, kto tamtędy przejeżdża, nie zauważy nawet, że mija tak imponujący obiekt. Wydaje się więc, że powinien być iluminowany, czyli podświetlony z zewnątrz. Tak, jak inne ważne miejsca, np. Pałac Branickich czy liczne świątynie.

- Iluminacji nie było w projekcie architektonicznym. Stanowiłaby ona bowiem wyłącznie kosztowną ozdobę - przekonuje Julia Szypulska ze spółki Stadion Miejski.

Troska o miejską kasę jest chwalebna, są jednak inne rozwiązania. Może warto poszukać sponsora, który oświetli nasz stadion np. w zamian za reklamę.

- Sprawa jest otwarta - mówi Julia Szypulska. Jednak o ile nam wiadomo, na razie nikt takich starań nie podjął.

Spółka Stadion Miejski zamierza sprzedać prawa do nazwy swojego obiektu. Może więc powinna przy tej okazji zobowiązać nabywcę do pokrycia kosztów iluminacji? - Nie mamy pewności, że zgłoszą się firmy sprzedające energię, które jednocześnie będą chciały sponsorować iluminację - mówi Julia Szypulska. - Nie jest to jednak wykluczone. Wszystko zależy od rozmów z potencjalnymi zainteresowanymi.

Zenon Zabagło z Atelier Zetta, architekt, który wykonał projekt m.in. Rynku Kościuszki mówi, że nie ma sensu podświetlać stadionu, skoro świeci on od wewnątrz. - Kiedy odbywają się tam mecze podświetlone są trybuny, płyta boiska itd. - ocenia.

A co z dniami, gdy na stadionie nic się nie dzieje? Zabagło uważa, że jeżeli myśleć o zapalaniu świateł również w dni, gdy na obiekcie nie ma imprez, mogłoby to wyglądać tak, jak w przypadku stadionu Bayernu Monachium. - Wewnętrzne, kolorowe światła układają się w łunę w barwach klubu. U nas mogłyby tu być kolory miasta i Jagiellonii - podkreśla.

Zdaniem szefostwa spółki stadionowej obecne oświetlenie jest wystarczające.

- Zarówno to, które dotyczy samego obiektu i jest uruchamiane podczas imprez, jak też oświetlenie towarzyszące. Chodzi np. o parkingi, gdzie ze względów bezpieczeństwa musi być jasno - mówi Julia Szypulska.

Według niej, nie każda impreza wymaga oświetlenia całego obiektu, czyli murawy i korony stadionu. - Dotyczy to wyłącznie dużych, masowych imprez, jak np. mecze - precyzuje.

I dodaje, że codzienne oświetlanie stadionu, tak jak podczas meczów, byłoby za drogie. Ogólny koszt zakupu energii dla stadionu w 2014 roku wyniósł około 438 tys. zł. Należy jednak pamiętać, że oświetlenie stanowi zaledwie ułamek tej kwoty. Jej pozostałe składniki to m.in. energia potrzebna do zasilania takich systemów jak klimatyzacja, wentylacja czy ogrzewanie.

...

Nie problem zbudowac . Problem utrzymac . Dlatego UE prowadzi do katastrofy .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 10:42, 18 Lut 2015    Temat postu:

Śląsk kolejny raz się zadłuża, by wybudować stadion

Radni woj. śląskiego postanowili zaciągnąć kolejny kredyt. Tym razem 173,3 mln złotych ma pomóc dokończyć budowę Stadionu Śląskiego oraz poprawić infrastrukturę kolejową w regionie.

Ponad 120 milionów złotych kredytu będzie trzeba zaciągnąć, by dokończyć budowę Stadionu Śląskiego. Kwota ta będzie przeznaczona na budowę zadaszenia, ogrodzenia i „prace kubaturowe”. Największą część pieniędzy pochłonie dokończenie samego dachu, bo aż 74 mln zł.

To kolejny kredyt na realizację jednej z najważniejszych inwestycji na Śląsku. Obecny koszt budowy zadaszenia stadionu oraz jego infrastruktury to ok. 586 mln zł. By ukończyć wszystkie prace, szacuje się wydatki na ok. 195 mln zł.

Dlatego radni województwa śląskiego zadecydowali, by jeszcze raz pomóc w budowie oraz dokapitalizowaniu spółki z o.o. Stadion Śląski w Katowicach. W poniedziałek zadecydowali, by zaciągnąć 173,3 mln zł pożyczki. Środki, poza budową stadionu, mają trafić do Muzeum Śląskiego, na zakup nowych pociągów i wspomóc centrum rehabilitacji w Reptach.

Planowany termin zakończenia inwestycji związanej z budową stadionu to koniec 2016 r.

...

Znowu stadion ? Za malo jest ?
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 16:11, 07 Lis 2014    Temat postu:

Chleba i trawy, a nie igrzysk

Nie chcemy już w naszych miastach nowych hal, stadionów, sal koncertowych, aquaparków. Ważniejsze, żeby było czysto i zielono. I żeby była praca. - Tak odpowiedzieli Polacy na ankietę "Gazety Wyborczej".

"Co trzeba zrobić w Twoim mieście?" - zapytał dziennik przed wyborami samorządowymi mieszkańców 22 miast. Ankietę wypełniło prawie 40 tys. osób. Na liście najważniejszych spraw do załatwienia najczęściej wskazali te, które przeszkadzają im na co dzień: brud i chaos reklamowy, brak zieleni, nierówne chodniki.

Gazeta podaje przykłady oczekiwań. Są one odmienne w różnych miastach. Jedno je łączy. Wszędzie, gdzie na liście spraw była walka z bezrobociem lub starania o przyciągnięcie inwestorów, mieszkańcy uznawali je za priorytet.

..

Orliki sie przejadly .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 20:15, 21 Paź 2014    Temat postu:

NIK: niegospodarność na wrocławskim stadionie to nawet 313 mln zł

Wysłanie pozwu z siedziby spółki do sądu - koszt 1 tys. zł. Wykonanie przez prawnika 290 telefonów - jedyne 9 tys. zł. Łączny koszt niegospodarności przy wrocławskim Stadionie Miejskim to nawet 313 mln zł. Tak wynika z kontroli NIK.

- Stadion został wybudowany w stopniu i terminie umożliwiającym organizację EURO 2012, jednak z uwagi na skalę, wagę i charakter stwierdzonych nieprawidłowości Najwyższa Izba Kontroli ocenia negatywnie działania Prezydenta Wrocławia, jak również Zarządu Spółki w zakresie przygotowania budowy pod względem dokumentacyjno-organizacyjnym, przebiegu, jakości i rozliczenia robót oraz innych prac związanych z budową Stadionu oraz sposobu jego zagospodarowania - czytamy w podsumowaniu wyników kontroli NIK.

Mówiąc prościej NIK dopatrzył się uchybień na łączną kwotę 313 466 400 zł. Z tej puli blisko 70 mln zł to pieniądze wydane niezgodnie z prawem, 119 mln z naruszeniem prawa a 56 mln zł zostało wydane z pogwałceniem zasady należytego zarządzania finansami.

Na resztę kwoty składa się dochód, który w związku ze złym zarządzaniem przeleciał włodarzom stadionu koło nosa. Jak to możliwe? Oto jeden z przykładów. Spółka obsługująca stadion nie zapewniła sobie np. kontroli nad dystrybucją biletów podczas różnych imprez. - W przypadku Rock in Wrocław w kategorii Golden Circle, zakładaną cenę biletów 469 zł zmniejszono do 399 zł, co w przypadku 3470 miejsc zmniejsza przychód o 242,9 tys. zł - czytamy w raporcie z kontroli.

Takich przypadków jest jednak znacznie więcej. Ciekawie prezentują się również wydatki na prawników. Spółka Wrocław 2012 na obsługę prawną wydawała krocie, pomimo faktu, że na etatach zatrudniała własnych prawników. - Od połowy 2008 roku Spółka posiadała umowy zawarte z dwoma adwokatami na pełną obsługę prawną za wynagrodzeniem miesięcznym oscylującym od 7 tys. zł do 26,8 tys. zł. Łącznie koszt usług świadczonych przez tych dwóch adwokatów do końca 2013 roku wynosił 1904,3 tys. zł (z VAT). Pomimo to, od połowy 2008 roku, Spółka zlecała innym kancelariom i podmiotom gospodarczym opracowanie opinii, analiz dokumentów, świadczenie doradztwa prawnego lub zastępstwa procesowego, za łącznie 6122,5 tys. zł co w ocenie NIK było działaniem niegospodarnym - czytamy w raporcie.

Co ciekawe według NIK prawnikom płacono 610 zł (bez VAT) za godzinę. Więc jak prawnik podróżował z Warszawy do Wrocławia to też był w pracy. Taka stawka godzinowa prowadziła do różnych absurdów. - Przyjęty system wynagradzania powodował, że wykonywanie prostych czynności jak zawiezienie pozwu z siedziby Spółki do sądu we Wrocławiu kosztowało blisko 1 tys. zł, a wykonanie w ciągu dziesięciu kolejnych dni po 29 telefonów do sądów okręgowych i rejonowych w Szczecinie kosztowało kolejne 9 tys. zł - informuje raport.

Niestety NIK doszukała się nie tylko uchybień natury finansowej. Jak wskazuje raport z kontroli, jeszcze przed rozpoczęciem EURO 2012 na stadionie zorganizowanych było 12 imprez masowych. Co ciekawe aż 11 z nich odbyło się choć nie było jeszcze oficjalnej zgody na użytkowanie stadionu. Pytaniem jest oczywiście to, czy gdyby w trakcie, którejś z nich doszło do wypadku, kto poniósłby odpowiedzialność?

Na kilka tygodni przed wyborami samorządowymi raport Najwyższej Izby Kontroli to bolesny cios wymierzony włodarzom miasta. Sam ratusz do chwili publikacji artykułu nie zabrał głosu w sprawie.

...

Jak zwykle .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 21:57, 04 Wrz 2014    Temat postu:

Kupili bilety za 250 złotych, nie widzieli boiska

Jeden z oburzonych kibiców, który nabył bilety na mecz otwarcia Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 na Stadionie Narodowym w Warszawie, zamieścił w sieci zdjęcie z trybun. Mężczyzna był oburzony faktem, że kupił wejściówki za 250 złotych, a z "dobrych" miejsc nie widział nawet boiska.

Zdjęcie zamieszczone w sieci już robi furorę. Kibic siatkówki był wściekły na organizatorów widowiska. Kupując bilety na mecz, miał nadzieję obejrzeć całe widowisko z bliska, a nie widział nic... oprócz band reklamowych.
Kupili bilety za 250 złotych, nie widzieli boiska Foto: Insternet/Memy / Internet
W rozmowie z Onetem Mirosław Przedpełski, prezes PZPS, wyznał, że rzeczywiście wspomniana sytuacja miała miejsce. Przedpełski uspokoił kibiców i zaproponował rekompensaty.

- Rzeczywiście był taki błąd. Próbowaliśmy tych ludzi przesunąć wyżej. Ostatecznie każdy chyba znalazł zadowalające miejsce. Zaproponowaliśmy im też rekompensaty. W tym wypadku słowa nie dotrzymała firma, która rozkładała siedzenia - powiedział Onetowi Przedpełski.

...

Do tej tiry najlepiej wychodzi basen .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 21:28, 27 Lip 2014    Temat postu:

Znów mamy basen na Stadionie Narodowym

Kolejny basen na Stadionie Narodowym. Tym razem jednak pod pełną kontrolą organizatorów Halowego Pucharu Świata w Windsurfingu. Zawody to część cyklu PWA World Tour.

- Basen będzie długi na 90 i szeroki na 33 metry. Pomieści trzy ty­siące metrów sześciennych wody - mówi Piotr Glinkowski z biura prasowego Stadionu Narodowego.

Zawodnicy będą walczyć w trzech konkurencjach. Najbardziej wi­dowiskowa to wave & jump. Winsurferzy będą najeżdżać na rampę, skakać z niej i wykonywać akrobacje. Kolejna konkuren­cja to slalom, czyli wyścig czterech windsurferów. Z kolei konku­rencją wymagającą największej kreatywności jest freestyle.

Halowy Puchar Świata będzie jednym z bardziej spektakular­nych widowisk na świecie prezentujących ten sport. Jeszcze nigdy nigdzie takie zawody się nie odbyły.

Halowy Puchar Świata w Windsurfingu 5, 6, i 7 września na Sta­dionie Narodowym w Warszawie.

..

Urzendasi sami by nie wpadli gdyby nie deszcz .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 21:19, 01 Lip 2014    Temat postu:

Umorzono śledztwo ws. koncertu

Z braku znamion przestępstwa prokuratura umorzyła śledztwo ws. nieprawidłowości przy finansowaniu koncertu na Stadionie Narodowym w 2012 r. Uznano, że urzędnicy resortu sportu nie działali na szkodę interesu publicznego przy wydatkowaniu pieniędzy na ten cel.

Prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedziała, że prokurator uznał, iż urzędnicy resortu sportu wydatkowali pieniądze z rezerwy celowej niezgodnie z przeznaczeniem - jak uznała wcześniej NIK. Według prokuratury celem nie było jednak działanie na szkodę interesu publicznego. Dlatego nie można mówić o wyczerpaniu znamion przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego (przewiduje on karę do 3 lat więzienia).

Calów-Jaszewska podkreśliła, że aby były spełnione znamiona tego przestępstwa, muszą wystąpić łącznie dwie przesłanki: przekroczenie uprawnień oraz działanie na szkodę interesu publicznego. - Prokurator uznał, że nie było działania na szkodę tego interesu, bo urzędnicy sądzili, że koncert gwiazdy światowego formatu przyniesie zysk, a nie stratę - dodała.

Decyzja z poniedziałku jest nieprawomocna; ministerstwo sportu może się od niej odwołać.

Śledztwo w sprawie organizacji koncertu amerykańskiej piosenkarki wszczęto w lipcu 2013 r. Dotyczyło podejrzenia przekroczenia uprawnień przez urzędników ministerstwa sportu w związku z finansowaniem koncertu i przekazaniem Narodowemu Centrum Sportu blisko 6 mln zł na jego organizację. Ministerstwo sportu argumentowało, że miało zgodę resortu finansów na wykorzystanie środków.

NIK uznała, że ministerstwo mogło wykorzystać blisko 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast na promocję mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. oraz siatkówki resort wydał je m.in. na koncerty Ciccione i Coldplay. Według Izby organizacja koncertu i kilku innych imprez przyniosła 4,6 mln zł strat.

W kwietniu br. b. minister sportu Joanna Mucha zeznawała jako świadek w tej sprawie. Mówiła wtedy dziennikarzom, że "główna odpowiedzialność spoczywa na zarządzie NCS; z przedsięwzięcia wywiązał się w sposób bardzo nieudolny". - Ja sobie przypisuję odpowiedzialność polityczną, bo sytuacja nie skończyła się takim wynikiem finansowym, jakim miała się zakończyć - powiedziała Mucha.

Dodała, że pieniądze na organizację koncertu wydano zgodnie z przeznaczeniem - stadion figurował w dokumentach jako przedsięwzięcie związane z Euro 2012, a wydatki na zarządzanie stadionem mieściły się w działaniach promocyjnych, a strata wynikła natomiast z nieznalezienia sponsora. Podkreślała, że po doświadczeniach z występu zmieniono operatora stadionu.

Koncert 1 sierpnia 2012 r. był pierwszą niesportową imprezą zorganizowaną po mistrzostwach Europy w piłce nożnej na Stadionie Narodowym. Obejrzało go mniej widzów niż oczekiwali organizatorzy, nie znalazł się też żaden sponsor. Przed koncertem Narodowe Centrum Sportu zwróciło się do ministerstwa sportu o pożyczkę, licząc, że pieniądze zwrócą się z nawiązką. Gdy tak się nie stało, straty musiało pokryć ministerstwo.

...

Jak marnować to najlepiej publiczne wtedy nie ma znamion przestępstwa.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 19:22, 28 Maj 2014    Temat postu:

Marszałek wydał 290 tysięcy złotych na galę

Bli­sko 290 ty­się­cy zło­tych po­chło­nę­ła gala, którą wiel­ko­pol­ski mar­sza­łek, Marek Woź­niak zor­ga­ni­zo­wał, by świę­to­wać re­ali­za­cję in­we­sty­cji do­fi­nan­so­wa­nych przez Unię Eu­ro­pej­ską - in­for­mu­je Fakt.​pl.

Było je­dze­nie, jako pro­wa­dzą­cy im­pre­zę To­masz Kam­mel, który "ska­so­wał" ponad 14 ty­się­cy zło­tych, a jako gwiaz­da, słyn­na pol­ska pio­sen­kar­ka Ania Dą­brow­ska. Urzęd­ni­cy nie widzą jed­nak nic złego w or­ga­ni­za­cji gali za tak ogrom­ne pie­nią­dze.

– To są unij­ne pie­nią­dze na pro­mo­cję Wiel­ko­pol­skie­go Re­gio­nal­ne­go Pro­gra­mu Ope­ra­cyj­ne­go 2007-2013. Wy­da­tek za­twier­dzi­ło Mi­ni­ster­stwo In­fra­struk­tu­ry i Roz­wo­ju – tłu­ma­czy Anna Pa­rzyń­ska - Pas­ch­ke z urzę­du mar­szał­kow­skie­go. Pod­kre­śla, że nie wy­da­no na ten cel pie­nię­dzy po­dat­ni­ków. Mar­sza­łek chwa­lił się na gali do­sko­na­łym wy­ko­rzy­sta­niem fun­du­szy eu­ro­pej­skich. Fak­tycz­nie nasz re­gion był jed­nym z li­de­rów w re­ali­za­cji Re­gio­nal­nych Pro­gra­mów Ope­ra­cyj­nych, za co do­stał do­dat­ko­wą pulę pie­nię­dzy. Py­ta­nie tylko, czy fak­tycz­nie trze­ba było jako pro­mo­cję or­ga­ni­zo­wać galę, na któ­rej ba­wi­li się za­pro­sze­ni przez mar­szał­ka po­sło­wie, se­na­to­ro­wie, przed­sta­wi­cie­le władz sa­mo­rzą­do­wych oraz świa­ta nauki i kul­tu­ry.

Zwy­kli po­zna­nia­cy i Wiel­ko­po­la­nie nic z tego nie mieli. Naj­wy­raź­niej jed­nak u mar­szał­ka nikt tego nie za­uwa­żył.

>>>

Taa jest grunt to gale na czesc euroinwestycji !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 20:36, 16 Maj 2014    Temat postu:

NIK krytykuje stadion we Wrocławiu. Miasto przepłaciło 100 mln zł?

Zakończyła się kontrola NIK na wrocławskim stadionie -

Zakończyła się kontrola NIK na wrocławskim stadionie. Jej wyni­ki są druzgocące. Arena dostała negatywną opinię. Nieoficjalnie mówi się, że Wrocław przepłacił za tę inwestycję 100 mln zł - in­formuje Fakt.​pl.

Kwota, o której mowa jest zatrważająca. Pieniadze miały zostać wydane w niegospodarnie albo tzw. nadpłacone. Te rewelacje są jednak w niejawnej części raportu. Izba miała również zastrzeże­nia do organizacji koncert zespołu Queen i piłkarskiego turnieju Polish Masters. NIK uznał również, że dwie pierwsze imprezy – walka bokserska Adamek - Kliczko i koncert George'a Michaela nie powinny się odbyć. Stadion nie miał wtedy bowiem pozwole­nia na użytkowanie. Dodatkowo Izba uznała za niedopuszczalny fakt, że stadion nadal przynosi straty. To jak zapowiedział prezes spółki zmieni się dopiero w 2016 roku.

We wnioskach pokontrolnych NIK wnosi o:

1. Uzupełnienie sporządzonego w sierpniu 2013 roku i przekaza­nego ministrowi sportu i turystyki rozliczenia końcowego dotacji na budowę stadionu w zakresie wymaganej informacji dotyczą­cej podatku od towarów i usług.

2. Skorygowanie faktury VAT z dnia 23 sierpnia 2011 r. o zaniżo­ną wartość 40/100 udziału w prawie własności nieruchomości wraz z rozpoczętą budową stadionu oraz skorygowanie rozlicze­nia podatku od towarów i usług za sierpień 2011 r.

3. Wprowadzenie adekwatnego do skali i wagi działalności Wro­cław 2012 sp. z o.o. i odpowiednio efektywnego nadzoru nad spółką.

4. Przeprowadzenie postępowania podatkowego i określenie dla Wrocław 2012 sp. z o.o. zobowiązania podatkowego w podatku od nieruchomości za rok 2012. Po otrzymaniu raportu spółka miejska Wrocław 2012 ma czas, żeby odnieść się do tych rewela­cji. Jak sama przyznaje, z częścią zastrzeżeń NIK zgadza się. Po odwołaniu się od raportu, komisja orzekająca NIK będzie je roz­patrywać.

...

Znowu te stadiony .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 20:13, 26 Mar 2014    Temat postu:

Piotr Halicki | Onet
Stadion Narodowy zmieni się w... basen.

To nie żart! Na Stadionie Narodowym powstanie wielki basen. Długi na 90 i szeroki na 33 metry. Wszystko za sprawą Halowego Pucharu Świata w Windsurfingu, który rozegrany zostanie we wrześniu w Warszawie. – To największe takie wydarzenie w tej części świata – zapewniają organizatorzy.

Kiedy po słynnym zalaniu murawy Stadionu Narodowego przed planowanym meczem Polski z Anglią, w październiku 2012 roku, ochrzczono go mianem "basenu narodowego", nikt nie spodziewał się, że obiekt rzeczywiście się nim stanie. A jednak. W dniach 5-7 września 2014 roku w Warszawie rozegrany zostanie Halowy Puchar Świata w Windsurfingu. Zawody to część prestiżowego cyklu PWA World Tour. W związku z tym na płycie stadionu pojawi się gigantyczny basen.

Wypełnianie potrwa 50 godzin

Będzie długi na 90, szeroki na 33 m i głęboki na około metr. - Wypełnianie go trzema tysiącami metrów sześciennych wody potrwa w sumie około 50 godzin. W pustym basenie zmieściłoby się 80 tirów, 20 stojących obok siebie myśliwców F16 lub trzy promy kosmiczne – mówiła na środowej konferencji Elżbieta Lipska dyrektor ds. wydarzeń w spółce PL.2012+, będącej operatorem Stadionu Narodowego.

Po jednej ze stron zbiornika, na całej długości, zostanie ustawionych ponad 30 olbrzymich wiatraków o wysokiej mocy. Wytworzą sztuczny wiatr wiejący z prędkością bliską 70 km/h. To on pozwoli windsurferom rozpędzać się i walczyć o medale w trzech konkurencjach. Najbardziej widowiskowa to wave & jump. Zawodnicy najeżdżają na rampę, skaczą i wykonują akrobacje.

Z kolei najbardziej emocjonujący jest slalom. Na polu w kształcie „ósemki” ściga się czterech surferów. Natomiast najbardziej kreatywna jest ostatnia konkurencja. Freestyle wygrywa ten, kto swoimi trickami zyska największe uznanie wśród sędziów.

Halowy Puchar Świata w Windsurfingu rozegrany zostanie we wrześniu

Będzie elita windsurferów

Na wrześniowe zawody w Warszawie swój przyjazd zapowiedziała już światowa elita windsurferów. Pojawią się najlepsi w rankingu Professional Windsurfers Association, na czele z dziewięciokrotnym mistrzem świata, Australijczykiem Stevem Allenem. O punkty walczyć będą też Polacy. PWA zapowiada przyznanie czterech dzikich kart. Wszystkie mają trafić do naszych reprezentantów.

Jak informuje spółka PL.2012+, Halowy Puchar Świata PWA na Stadionie Narodowym to 72 godziny wielkich emocji. Pierwszego dnia, 5 września, będzie można zobaczyć treningi i eliminacje. Drugi dzień, 6 września, to główna część zawodów z pięcioma finałami mężczyzn i kobiet.

Trzeci, 7 września, jest dniem rodzinnym. – Będzie nie tylko masa pokazów, atrakcji i konkursów. Wybrane osoby z publiczności będą mogły spróbować swoich sił w windsurfingu, oczywiście pod okiem instruktorów – zapewnia Elżbieta Lipska.

- Nigdy nie zorganizowano takich zawodów w tej części świata - zapewniają organizatorzy

Bilety od 1 kwietnia

Jak zapewniają organizatorzy zawodów windsurfingowych na Narodowym to impreza bez precedensu. – Nigdy nie zorganizowano takich zawodów w tej części świata.

Nigdy, na żadnym innym obiekcie w Polsce, nie podjęto próby przygotowania podobnego wydarzenia. Nigdy zawody nie trwały aż trzech dni i nie przeprowadzano ich na tak dużym obiekcie – wyliczają.

Sprzedaż biletów na zawody ruszy 1 kwietnia. Ceny wahają się od 40 do 100 zł. Karnet na pierwsze dwa dni kosztuje 130 zł. Szczegóły na stronach www.windsurfing2014.pl i www.stadionnarodowy.org.pl.

Historia zawodów windsurfingowych rozgrywanych pod dachem sięga przełomu lat 80' i 90'. Po raz pierwszy rywalizowano w paryskiej hali Bercy. Indoor gościł również w Madrycie, Ghent i Londynie. To właśnie tam osiem lat temu, rywalizowano po raz ostatni.

...

Zawsze to mowilismy to nie . Ale w koncu musieli ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 19:28, 12 Lut 2014    Temat postu:

Tomasz Pajączek | Onet

W środę w ramach protestu mieszkańcy Kowal i Swojczyc na dwie godziny zablokują ruch na drodze Wrocław – Jelcz-Laskowice, bo jak tłumaczą mają już dość zaniedbywania ich osiedli przez urzędników. - Nie mamy chodników, nie mamy pobocza, nie mamy przejść dla pieszych. Czy my jesteśmy gorsi od Krzyków albo innych dzielnic – pytają mieszkańcy. Początek protestu o 15.30.

Mieszkańcy Kowal i Swojczyc domagają się jak najszybszego zakończenia budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia z Łan do Długołęki. Postulują także o powrót do – obiecywanej od lat – budowy trasy swojczyckiej. A to nie koniec, bo chcą zwrócić też uwagę miejskich urzędników na poprawę bezpieczeństwa na swoich osiedlach. - Nie mamy chodników, nie mamy pobocza, brakuje przejść dla pieszych i oświetlenia na drodze – wylicza Artur Kazimierowicz z rady osiedla Kowale.

Przez wrocławskich urzędników mieszkańcy Kowal i Swojczyc czują się notorycznie ignorowani i pomijani. Są oburzeni, dlatego w środę na dwie godziny zablokują ruch na drodze z Wrocławia do Jelcza-Laskowice. Od 15.30 do 17.30 protestujący będą przechodzić przez pasy w dwóch miejscach – przy ul. Swojczyckiej na wysokości mostu Chrobrego oraz przy ul. Kowalskiej na wysokości numerów 128 i 125.

- Co 15 minut będziemy na chwilę puszczać ruch. Z góry przepraszamy wszystkich za utrudnienia, ale w ten sposób chcemy zwrócić uwagę władz miasta na nasze problemy – dodaje Artur Kazimierowicz.

- Jak to jest możliwe, że w mieście, które ma być Europejską Stolicą Kultury są pieniądze na organizację igrzysk sportów nieolimpijskich, a nie ma pieniędzy na wymalowanie pasów na drodze. To jakiś absurd – denerwują się mieszkańcy Swojczyc i Kowal.

Mieszkańcy mówią także o pomyśle uruchomienia szynobusów na ich osiedla. - To na pewno poprawiłoby komunikację z centrum – dodają.

Wrocławianie liczą na reakcję urzędników, w przeciwnym razie zapowiadają kolejne protesty – w Sukiennicach, pod gabinetem prezydenta Wrocławia.

>>>

To wlasnie jest eurokultura .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 22:42, 14 Sty 2014    Temat postu:

Tomasz Pajączek | Onet
Za budowę stadionu będziemy jeszcze płacić 10 lat

W ostatnich latach wiele budynków Urzędu Miejskiego Wrocławia przeszło kosztowne remonty i modernizacje. Kwoty te jednak bledną przy kosztach budowy Stadionu Miejskiego, który wrocławianie będą spłacać jeszcze przez 10 lat.

W latach 2002-2009 za niespełna 4 miliony złotych w mieście wyremontowano Sukiennice. W budynku, gdzie swój gabinet ma prezydent Wrocławia – wymieniono między innymi stolarkę okienną i pokrycie dachu. Wykonano też elewację całego kompleksu.

W tym samym czasie zmodernizowano również budynek Urzędu Miejskiego przy pl. Nowy Targ. Tu prac było jednak zdecydowanie więcej, bo oprócz wymiany stolarki okiennej i pokrycia dachu – zabezpieczono też odchylającą się ścianę szczytową od ul. Św. Wita i przebudowano parter budynku, gdzie powstało nowe centrum obsługi mieszkańców. Cały remont pochłonął w sumie 21 milionów złotych.

Więcej w ostatnich latach (2008-2009) wydano jedynie na budowę łącznika Świdnicka- Bogusławskiego. Za 26 milionów złotych wybudowano dodatkową salę obsługi mieszkańców i stworzono 250 nowych stanowisk pracy. Jak przekonują urzędnicy – pozwoliło im to na scalenie departamentów urzędu.

Kolejne 11,5 miliona złotych kosztowała gminę Wrocław przebudowa budynków przy ul. Strzegomskiej i przystosowanie ich do funkcji Centrum Zarządzania Kryzysowego. Prace realizowano w latach 2006-2009.

W 2007 roku nie do poznania zmienił się budynek Urzędu Stanu Cywilnego mieszczący się przy ul. Włodkowica. Za 8,5 miliona złotych gmach Urzędu Stanu Cywilnego został gruntownie przebudowany i przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Miliony, które w ostatnich latach urzędnicy wydali na odnowienie istniejących już urzędów i budowę nowych – to jednak nic w porównaniu z kosztami, jakie miasto poniosło budując Stadion Miejski na Pilczycach. I choć ostateczna cena piłkarskiej areny nadal nie jest znana – nie jest tajemnicą, że inwestycja pochłonęła prawie miliard złotych.

Żeby wybudować stadion – spółka Wrocław 2012 musiała zaciągnąć kredyt w wysokości 500 milionów złotych. Teraz, razem z odsetkami, trzeba oddać 658 milionów. Pierwszą ratę kredytu spłacono w 2011 roku – 17,5 miliona złotych, rok później – już 40 milionów. 53 miliony wyniosła rata kredytu w 2013, tyle samo pieniędzy trzeba będzie oddać bankowi w tym roku. W sumie piłkarską arenę wrocławianie będą spłacać do 2024 roku płacąc prawie 50 milionów złotych rocznie.

Do tej pory (wliczając w to mecze Śląska) na stadionie we Wrocławiu odbyło się 60 imprez, które zgromadziły ponad 2 miliony widzów. W 2013 roku na arenie, na której rozgrywane były Mistrzostwa Europy w piłce nożnej – odbyło się także 300 mniejszych eventów. To różnego rodzaju bankiety, spotkania biznesowe, a nawet studniówki.

W tym roku mniejszych eventów ma być jeszcze więcej – 350 – przynajmniej taki jest plan. Główną atrakcją stadionu nadal będą mecze piłkarskiego Śląska. W czerwcu mają się jednak odbyć 2 duże koncerty. Ostatni koncert na stadionie – grupy Queen – odbył się w lipcu 2012 roku. Wcześniej, jesienią 2011 roku – wystąpił tu George Michael. W 2013 roku mimo wielu obietnic (w tym słynnej, złożonej w sylwestra przez prezydenta Wrocławia) koncertu na stadionie nie było. Teraz ma być ponoć inaczej.

- Co do obu koncertów jesteśmy już dogadani z agencjami i to może być kwestia dni, kiedy oficjalnie podamy nazwy zespołów, jakie wystąpią na stadionie – zapewnia Adam Burak, rzecznik prasowy spółki Wrocław 2012.

Na organizację obu koncertów miasto nie wyda jednak nawet złotówki. - My nie jesteśmy organizatorem żadnej imprezy tutaj, a co za tym idzie nie ponosimy żadnego ryzyka związanego z imprezą. Nasza rola ogranicza się jedynie do wynajęcia obiektu albo jego części, zapewnienia zaplecza techniczno-logistycznego i wsparcia marketingowo-promocyjnego – dodaje Adam Burak.

Mimo to stadion we Wrocławiu przynosi jak na razie jedynie same straty i trzeba do niego dokładać. W 2013 roku na wynajmie powierzchni biurowych, sprzedaży lóż vipowskich i małych eventach stadion zarobił 8,5 miliona złotych, a i tak miał ponad 16 milionowy deficyt. W tym roku może to być 13 milionów na minusie, ale już w 2015 tylko 2,5 mln zł i w 2016 – 33 tysiące złotych strat. Zgodnie z planem wrocławska arena ma na siebie zarabiać od 2017 roku – na koniec roku stadion ma być 313 tysięcy na plusie.

Przedstawiciele stadionowej spółki zakładają, że w tym roku uda im się wynająć pozostałe powierzchnie biurowe i loże vip. Dodatkowo w tym roku kończy się umowa miasta z amerykańską firmą SMG (byłym operatorem areny), której spółka Wrocław 2012 tylko za doradztwo musi płacić 6 milionów złotych rocznie. W spółce liczą także, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy uda się sprzedać prawa do nazwy stadionu i wzbogacić o 4 do 5 milionów złotych każdego roku.

...

Korzysci z eurodotacji .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 18:39, 04 Sty 2014    Temat postu:

Lodowisko na Narodowym zamknięte, bo już się topi

Otwarte wczoraj lodowisko na Stadionie Narodowym jest dziś nieczynne. Okazało się, że zaczęło się topić. Trwa naprawa.

- Z uwagi na wczorajsze wydarzenie, które wpłynęło na jakość lodu, dziś lodowisko będzie zamknięte - informuje Narodowe Centrum Sportu. Przez całą noc wzmacniana była warstwa lodu, a od rana na lodowisku pracuje specjalistyczny sprzęt.

- Ponieważ chcemy dać usługę o jak najwyższym standardzie, przez całą sobotę będziemy mrozić nawierzchnię i dopieszczać ją, żeby w niedzielę była perfekcyjnie przygotowana – powiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jacek Brzosko z firmy Testa, odpowiedzialnej za stan techniczny ślizgawki.

Dziś będzie można skorzystać z innych atrakcji: toru dla rolkarzy i longbordzistów, kortów do badmintona, strefy chillout i punktów gastronomicznych.

Lodowisko będzie ponownie otwarte jutro o godzinie 10.00. Wszyscy, którzy wykupili bilety na dzisiaj, mogą wykorzystać je w dowolnym terminie lub otrzymają zwrot pieniędzy.

Zima na Narodowym

Projekt Zimowy Narodowy zainicjowała zarządzająca stadionem spółka PL.2012+. Technologia chłodzenia lodowiska gwarantuje, że przetrwa ono do 20 lutego.

Na płycie zmieścił się również tor dla rolkarzy i longbordzistów o powierzchni 3,6 tys. m kw., który będzie animowany przez stowarzyszenie miłośników tych sportów. Obok zorganizowano proste korty do badmintona - dwa do debla i trzy do singla.

Wśród atrakcji sportowych na płycie znalazło się też miejsce, w którym odwiedzający będą mogli odpocząć, rozgrzać się kawą, herbatą lub grzanym winem. Dostępne będą ciepłe przekąski, a w weekendy w kantynie, która powstanie na poziomie +1, będzie można zjeść dania obiadowe.

Każdy, kto przyjdzie zimną na stadion, będzie mógł wypożyczyć łyżwy. Przygotowano ponad 500 par we wszystkich rozmiarach. Wypożyczenie łyżew kosztuje 10 złotych, kasku - 5. Sprzęt do badmintona jest dostępny bezpłatnie.

Przy lodowisku działać będzie szkółka, której patronuje utytułowana łyżwiarka figurowa Renata Aleksander.

"Disco Lodowisko"

W czasie trwania projektu zaplanowano wiele dodatkowych atrakcji. W piątkowe i sobotnie wieczory na płycie będzie się odbywać "Disco Lodowisko", czyli impreza, podczas której jazdę na łyżwach i rolkach umili muzyka grana na żywo przez DJ-ów. Z kolei w niedzielne poranki przeznaczone są na naukę jazdy na łyżwach dzieci do 12. roku życia. Na dzień zakochanych organizatorzy przygotowują imprezę "Walentynki na lodzie".

Dla odwiedzających będą dostępne parkingi - wjazd na stadion samochodem możliwy będzie bramą nr 4 od strony ul. Wybrzeże Szczecińskie. Będzie również można zaparkować bezpłatnie na błoniach obok stadionu. Dla niezmotoryzowanych przewidziano wejście przez recepcję stadionu - od strony al. Zielenieckiej.

Zimowy Narodowy będzie otwarty codziennie - od poniedziałku do czwartku w godz. 16-22, w piątki od 16 do 23, w soboty od 10 do 23, a w niedziele od 10 do 22. Po rozpoczęciu ferii zimowych godziny otwarcia zostaną wydłużone - od poniedziałku do czwartku lodowisko będzie czynne już od 10.

Bilety wstępu na Zimowy Narodowy kosztują 12 złotych (normalny) i 8 złotych (ulgowy). Uprawniają one do korzystania z wszystkich atrakcji. Dzieci do 5 lat będa wpuszczane bezpłatnie. Wejście na weekendowe imprezy "Disco Lodowisko" będzie kosztowało 24 zł. W ofercie są także specjalne bilety dla rodzin i grup.

Organizatorzy liczą, że Zimowy Narodowy przyciągnie całe rodziny. Jak mówił podczas inauguracji projektu prezes spółki PL.2012+ Marcin Herra, stadion ma umożliwić warszawiakom miłe i aktywne spędzenie czasu, ale jest też przedsięwzięciem biznesowym i ma przynieść spółce zysk.

Jak dodał, 2013 r. pokazał, że stadion to miejsce, które żyje i jest popularne; według prezesa w minionym roku odwiedziło go 1,3 mln osób.

Herra zapewnił, że Zimowy Narodowy to jedna z wielu imprez, jakie zarządca stadionu planuje zorganizować w 2014 r. - Plan jest taki, że takich wydarzeń będzie więcej niż w roku 2013 r. - zaznaczył. Już 5 marca na Narodowym odbędzie się mecz towarzyski Polska-Szkocja.

....

I znowu ... W ogole nalezy uchwalic ustawe o ochronie narodowego ... Zeby byle kto byle czego nie nazywal narodowym . Moze europejski bylby lepszy ? Europejski przecieka europejski zamkniety to w sam raz !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 22:37, 18 Lis 2013    Temat postu:

Nieoficjalnie: rozważana jest likwidacja ministerstwa sportu

Źródła Polskiej Agencji Prasowej w PO informują, że rozważany jest scenariusz likwidacji resortu sportu - jego zadania miałyby przejąć ministerstwa edukacji i gospodarki.

Oznaczałoby to, że stanowisko straciłaby kierująca resortem sportu sportu Joanna Mucha. Jest ona jednym z najgorzej ocenianych ministrów rządu Donalda Tuska.

Premier Donald Tusk na półmetku obecnej kadencji rządu zapowiedział, że do rekonstrukcji gabinetu dojdzie "w najbliższych dniach". Najpierw poinformuje o tym na posiedzeniu rządu. Posiedzenia odbędą się: we wtorek, być może w czwartek i za tydzień we wtorek.

Szef rządu zapowiedział, że z niektórymi z ministrów będzie rozmawiał w najbliższych dniach, "też z tymi, z którymi będzie się żegnał".

- Listopad to dla niektórych ministrów niebezpieczna pora. Zapowiadałem rekonstrukcję na połowę kadencji i ona dokona się w najbliższych dniach - powiedział Tusk.

Podkreślił, że ta rekonstrukcja "ma głębszy wymiar". - Nie chodzi o personalia, bo niezależnie od tego, jak państwo oceniacie ministrów, czasami krytycznie, ja jestem pełen uznania dla ich wysiłków. Rekonstrukcja potrzebna jest po to, by przebudować pewne priorytety, by dać nowej energii, a nie wynika z mojej krytycznej oceny pracy poszczególnych ministrów - mówił premier na konferencji prasowej w Pułtusku.

...

Do ministerstwa kultury raczej . KULTURA FIZYCZNA . Chyba do szkoly chodzili ?
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 18:05, 30 Paź 2013    Temat postu:

Polskie kluby dokładają do Ligi Mistrzów

Dzisiaj straty poniosą Asseco Resovia i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W LM nie ma szans na dobre zarobki. Asseco Resovia i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mogą liczyć tylko na sukces sportowy.

Pod względem sportowym mamy w Lidze Mistrzów grupę marzeń, marketingowo to jednak prawdziwa grupa śmierci. Dobrze chociaż, że podróże na mecze nie będą w tym roku bardzo kosztowne – mówi wiceprezes Asseco Resovii, Bartosz Górski. W drugim meczu Ligi Mistrzów rzeszowianie podejmą dzisiaj Budvanską Rivijerę Budva a najmniej zadowolony po spotkaniu będzie zapewne klubowy skarbnik. Bo rzeszowscy kibice, którzy podczas spotkań PlusLigi wypełniają po brzegi trybuny hali na Podpromiu, nie palą się, by kupować bilety na potyczkę ze słabym mistrzem Czarnogóry. – Spotkanie obejrzy nie więcej niż 3,5 tys widzów – mówi Jarosław Gutowski, dyrektor organizacyjny klubu z Rzeszowa.

W siatkarskiej Lidze Mistrzów nie ma szans na wielkie zarobki. Ba, tylko przy dobrych układach i atrakcyjnych rywalach klubom czasami udaje się wyjść na lekki plus. Ta sztuka, głównie dzięki wysokiej frekwencji na meczach w Rzeszowie, udała się w dwóch poprzednich startach w Lidze Mistrzów Asseco Resovii. – Teraz też liczymy na niewielki zarobek – przekonuje Górski.

Władze CEV przyzwyczaiły już uczestników Champions League, że udział w prestiżowych rozgrywkach sporo kosztuje. Za sam start w fazie grupowej każdy klub musi wyłożyć do kasy CEV 25 tys. euro. Potem trzeba jeszcze dorzucić 8 tys. po awansie do I rundy i kolejne 5 za grę w drugiej rundzie play-off. Ale wydatków jest znacznie więcej.

Największe kluby ponoszą straty, by pokryć koszty podróży. Boleśnie przekonała się o tym przed rokiem ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która poleciała na finały do Omska kilka dni wcześniej i przez to musiała dołożyć do startu w Lidze Mistrzów. – Pocieszamy się tym, że nawet triumfator rozgrywek nie zarabia na starcie w Lidze Mistrzów. Przecież nagroda dla zwycięzcy to 50 tysięcy euro – mówi prezes ZAKS-y Sabina Nowosielska.

Kamil Drąg, Rafał Myśliwiec

....

Do czego jeszcze dokladamy ? Do stadionow Lig Mistrzow ???
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 18:19, 24 Wrz 2013    Temat postu:

Plany Stadionu Narodowego "realizowane z nawiązką"

Minister sportu i turystyki Joanna Mucha przyznała, że plany postawione przed spółką PL.2012+ jako operatora Stadionu Narodowego w Warszawie "są realizowane z nawiązką". Obiekt ma na siebie zarabiać od 2015 roku.

- Idziemy w dobrym kierunku. Plany postawione przed spółką były bardzo ambitne i cieszę się, że są one realizowane, nawet z nawiązką - przyznała minister Mucha podczas wtorkowej konferencji prasowej na Stadionie Narodowym.

Zdaniem Muchy, dobrze zarządzane areny wielofunkcyjne mają ogromny potencjał, a "w przypadku Stadionu Narodowego ten potencjał jest wykorzystywany".

- Nasz stadion to prawdopodobnie najbardziej popularne miejsce w Polsce - stwierdził szef PL.2012+ Marcin Herra.

- Zgodnie z założeniami obiekt ma zacząć zarabiać w 2015 roku - powiedziała minister sportu. Jak dodała, ma nadzieję, że w 2014 uda się już wyjść na zero, jeśli chodzi o bilans przychodów i kosztów.

Szef PL.2012+ również nie ukrywa optymizmu. Łączne wyniki finansowe Stadionu Narodowego za okres od stycznia do lipca 2013 okazały się o 5,5 mln lepsze od założeń.

- W sumie w 2013 roku mamy 19 wydarzeń całostadionowych i 139 wydarzeń biznesowych. Klienci wybierają nasz obiekt jako miejsce organizacji swoich ważnych konferencji. Np. wczoraj mieliśmy dziewięć równolegle odbywających się konferencji - podkreślił Herra.

Przychody Stadionu Narodowego w okresie od stycznia do lipca 2013 wzrosły do poziomu 10,6 mln zł w porównaniu z zakładanymi w biznesplanie 7,55 mln zł.

- To oznacza lepszy wynik od założeń o 3,1 mln zł - przyznał Herra.

Najlepszym miesiącem był maj. - Zabrakło wówczas niespełna 100 tys. zł, żeby zbilansować przychody z kosztami. Przy dalszej pracy dodatni wynik, o którym myślimy w kontekście 2015 roku, jest jak najbardziej realny - dodał.

Poprawa wyników finansowych za siedmiomiesięczny okres od stycznia do lipca była możliwa także dzięki redukcji kosztów funkcjonowania areny (np. zmniejszeniu kosztów energii elektrycznej oraz utrzymania i konserwacji obiektu). Działania związane z optymalizacją kosztów przyniosły oszczędności na poziomie prawie 2,5 mln zł.

W efekcie koszty funkcjonowania stadionu zostały zredukowane do poziomu 20,5 mln zł (w porównaniu z 23 mln zakładanymi w biznesplanie).

Oprócz wyników finansowych bardzo istotna dla spółki jest stale rosnąca liczba osób odwiedzających stadion.

- Chcieliśmy w tym roku powalczyć o milionową frekwencję. Jak to wygląda po 266 dniach? Cel miliona osób osiągnęliśmy już 6 września, czyli szybciej niż zakładaliśmy (tego dnia Polska grała z Czarnogórą w eliminacjach MŚ 2014 - red.) - cieszy się prezes PL.2012+.

- Nasz stadion cały czas żyje, od lutego jest wciąż otwarty. Każdy może tu przyjść. Obiekt stał się miejscem wycieczek, obiektem rozpoznawalnym. To tak jak w Londynie. Jestem tam - wybieram Wembley. Jestem w Warszawie, wybieram Stadion Narodowy - przyznał Herra.

Szef PL.2012+ zaznaczył, że wspólnie ze swoimi pracownikami skupia się nie tylko na organizacji piłkarskich imprez, choć to ważna część funkcjonowania obiektu.

- Bardzo cieszymy się, że mamy umowę z PZPN na trzy lata. Od przyszłego roku finał Pucharu Polski będzie miał stałe miejsce i datę. Tutaj odbędzie się również finał Ligi Europejskiej w 2015 roku. Ale musimy mieć także inne wydarzenia. W tym roku m.in. Top Gear, koncerty Rogera Watersa, Depeche Mode i Paula McCartneya, Piknik Naukowy, Warszawskie Targi Książki, Maraton Warszawski itd. - wymienił Herra.

Jakie są cele spółki na kolejne lata? - Dalszy wzrost wydarzeń ogólnostadionowych i dalszy wzrost przychodu. Uruchamiamy proces wyboru partnerów strategicznych stadionu. Kolejny raport opublikujemy po zamknięciu roku 2013 - zapowiedział szef PL.2012+

Jak dodał, od października obiekt przechodzi "w ręce" Ministerstwa Środowiska. Rozpoczyna się bowiem Szczyt Klimatyczny z udziałem przedstawicieli 196 państw. Przychód Stadionu Narodowego będzie możliwy dzięki wynajęciu delegacjom zagranicznym biur na stadionie i w części budynku biurowego PL.2012+ (w sumie ponad 6 tys. metrów kwadratowych).

>>>>

Taaa . Chyba tylko plany ponoszenia kosztow zrealizowali z DUUUZA nawiazka ...

BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 18:56, 03 Wrz 2013    Temat postu:

Mucha wypowiedziała wojnę szkolnym leniom, Boniek ją pochwalił

Kilka dni temu było głośno o tym, że Joanna Mucha, minister sportu, chce popularyzować sport w szkołach i wypowiedziała wojnę szkolnym leniom. Kobieta zaznaczyła, że ministerstwo sportu zamierza wprowadzić kilka programów popularyzujących aktywność fizyczną wśród nastolatków.

- 60 minut - przynajmniej tyle powinny ruszać się nasze dzieciaki każdego dnia. Jak myślicie, ilu 11latkow wypełnia te zalecenia? Ile 17latek? Według badań HBSC z 2010 roku, zalecenia WHO spełnia 31% 11letnich chłopców i 4% 17letnich dziewcząt... napisała Mucha na swoim Twitterze.

Mucha zwróciła uwagę na to, że wśród najstarszych uczniów co trzeci nie ćwiczy na WF-ie, dlatego nie zamierza ignorować tych zastraszających danych. Teraz na swoim Twitterze, Zbigniew Boniek pochwalił minister sportu.

- Brawo Min. Mucha. WF to najważniejsza lekcja do 12 go roku. Wpływa pozytywnie na całe ciało + głowę i samopoczucie. Walczmy o nasze dzieci - napisał na swoim profilu prezes PZPN.

>>>>

No tak Mucha wojuje . Strach sie bac .

BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:14, 22 Sie 2013    Temat postu:

Kurier Poranny

Dziurawe boiska dla młodzieży. "Zagrażają bezpieczeństwu"

As­falt jest tak dziu­ra­wy, a w in­nych miej­scach wy­brzu­szo­ny, że stwa­rza za­gro­że­nie dla mło­dzie­ży - w takim sta­nie są 20-let­nie bo­iska w szko­le przy ulicy Orzesz­ko­wej. Mia­sto zna sy­tu­ację, ale nie wia­do­mo, kiedy znaj­dą się pie­nią­dze na po­pra­wę za­ple­cza tre­nin­go­we­go w tej pla­ców­ce.

- Ich stan jest tra­gicz­ny, za­gra­ża­ją bez­pie­czeń­stwu uczniów - mar­twi się Ry­szard Szpi­le­wicz, dy­rek­tor bia­ło­stoc­kie­go Ze­spo­łu Szkół Ogól­no­kształ­cą­cych Mi­strzo­stwa Spor­to­we­go. - W ubie­głym roku Sa­ne­pid wa­run­ko­wo do­pu­ścił je do użyt­ko­wa­nia. Przy­pusz­czam, że w tym roku już nie do­pu­ści.

Cho­dzi o bo­iska spor­to­we, po­ło­żo­ne na te­re­nie ze­spo­łu szkół spor­to­wych przy ulicy Ko­nop­nic­kiej. Ich as­fal­to­wa na­wierzch­nia jest w jed­nych miej­scach po­pę­ka­na, w in­nych ilo­ścią wy­brzu­szeń przy­po­mi­na kre­to­wi­sko. Przed jedną z bra­mek stra­szy ogrom­na dziu­ra. Nic dziw­ne­go, bo odkąd po­wsta­ły około 20 lat temu, nigdy nie były re­mon­to­wa­ne. A służą za­rów­no mło­dzie­ży do zajęć lek­cyj­nych, jak i oko­licz­nym miesz­kań­com osie­dla Mic­kie­wi­cza. To je­dy­ne bo­isko w tej czę­ści mia­sta.

Taka sy­tu­acja mar­twi dy­rek­cję pla­ców­ki. Za­strze­że­nia do stanu boisk mają in­sty­tu­cje, od­po­wie­dzial­ne za bez­pie­czeń­stwo. Oprócz Sa­ne­pid-u także spo­łecz­ny in­spek­tor pracy stwier­dził, że stan boisk za­gra­ża bez­pie­czeń­stwu uczniów i nie po­zwa­la na ich użyt­ko­wa­nie.

Ry­szard Szpi­le­wicz pisał już w tej spra­wie za­rów­no do pre­zy­den­ta, jak i miej­skich rad­nych. Na razie jed­nak kon­kret­nych efek­tów nie ma.

Jego zda­niem, bio­rąc pod uwagę pro­fil szko­ły, na­le­ża­ło­by zbu­do­wać tu obiekt w stan­dar­dzie Or­li­ka. Po­nie­waż po­wierzch­nia do za­go­spo­da­ro­wa­nia jest spora, można tu nawet po­my­śleć o po­dzie­le­niu bo­iska na dwie czę­ści, prze­zna­czo­ne do upra­wia­nia róż­nych dys­cy­plin. Pierw­sza, o po­wierzch­ni około 50x25 me­trów, po­kry­ta sztucz­ną trawą, słu­ży­ła­by do piłki noż­nej. Druga o wy­mia­rach 45x20 me­trów z na­wierzch­nią tar­ta­no­wą wy­ko­rzy­sty­wa­na by­ła­by do piłki ręcz­nej, ko­szy­ków­ki i te­ni­sa.

Czy i kiedy tak bę­dzie - nie wia­do­mo.

- Ana­li­zu­je­my sy­tu­ację, spraw­dza­my, jaki jest stan boisk i przy­go­to­wu­je­my opi­nię na ten temat - tłu­ma­czy Woj­ciech Ja­no­wicz, dy­rek­tor miej­skie­go de­par­ta­men­tu edu­ka­cji. - To bę­dzie sta­no­wi­ło pod­sta­wę do wnio­sko­wa­nia o włą­cze­nie tych boisk do naj­bliż­szych pla­nów in­we­sty­cyj­nych. Ter­min ich na­pra­wy bę­dzie za­le­żał od za­kre­su prac i moż­li­wo­ści bu­dże­to­wych mia­sta.

>>>>

Kasa poszla na Orliki a tu dziury . Taka gospodarka jak za PRL .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 21:03, 21 Sie 2013    Temat postu:

Rafał Kapler otrzyma premię za oddanie Stadionu Narodowego do użytku?

Czy były szef Narodowego Centrum Sportu dostanie pieniądze? Sąd Okręgowy w Warszawie ma dziś orzec, czy zasadny jest pozew Rafała Kaplera, w którym domaga się on wypłaty ponad półmilionowej premii wraz z odsetkami. Chodzi o pieniądze zapisane w kontrakcie, które Kapler miał otrzymać za oddanie Stadionu Narodowego do użytku i sprawne przeprowadzenie na nim meczów podczas Mistrzostw Europy.

Strony podczas krótkiej 15-minutowej rozprawy nie weszły na drogę ugodową, nie chciały także powoływać świadków. Pełnomocnik NCS, radca prawny Michał Kurzyński wnioskował o to, by sąd oddalił pozew. Argumentował, że "wynagrodzenie dodatkowe" w żądanej kwocie jest sprzeczne z ustawą o Euro 2012. Tyle tylko, że - jak replikował pełnomocnik Rafała Kaplera mecenas Krzysztof Wąsowski - to wynagrodzenie za wykonaną przez 37 miesięcy pracę, a nie premia.

Rafał Kapler został odwołany z Narodowego Centrum Sportu po tym jak okazało się, że obiekt nie jest gotowy na rozegranie planowanego meczu o superpuchar Polski. Kapler formalnie sam podał się do dymisji, ale zgodnie z kontraktem zażądał premii w wysokości ponad pół miliona złotych. A ponieważ minister sportu Joanna Mucha wypłatę wstrzymała, teraz były szef NCS domaga się pieniędzy z odsetkami, które gwarantował mu kontrakt.

Premię - w wysokości 570 tysięcy złotych - Rafałowi Kaplerowi umowa gwarantowała pod dwoma warunkami: oddania Stadionu Narodowego do użytku i sprawnego przeprowadzenia na nim meczów podczas Mistrzostw Europy 2012. Jakość wykonania czy nawet termin oddania stadionu do użytku - który przekroczono o kilka miesięcy - nie miały znaczenia.

....

Jak juz wyrwal kase to trzyma zebami .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Śro 21:03, 31 Lip 2013    Temat postu:

Miliony za wynajęcie Stadionu Narodowego?

Po aferze związanej z koncer­tem , do publicznej wiadomości doszła informacja o kolejnej gigantycznej kwocie związanej z wynajęciem Stadio­nu Narodowego. Tym razem chodzi o zbliżający się szczyt kli­matyczny ONZ.

Jak ujawnił "Super Express", Mi­nisterstwo Środowiska ma za­płacić 26,4 mln zł za samo wy­najęcie Stadionu Narodowego w Warszawie na szczyt klima­tyczny zaplanowany na listo­pad. Gazeta poinformowała również, że całkowity koszt dwutygodniowego wydarzenia ma wynieść ok. 100 mln zł.

W opinii publicznej zagrzmiało. Były bramkarz polskiej repre­zentacji i obecny poseł PiS, Jan Tomaszewski, na łamach gaze­ty, po raz kolejny nazwał Sta­dion Narodowy "narodowym przekrętem". Po tym gdy Naj­wyższa Izba Kontroli ujawniła, że do koncertu Madonny Skarb Państwa musiał sporo dopłacić, temat wynajęcia stadionu budzi emocje.

Oficjalne stanowisko w tej spra­wie zabrała spółka PL.2012+ - operator Stadionu Narodowe­go w Warszawie. - Nie jest prawdą, że kwota 26,4 mln zł jest przeznaczona wyłącznie na wynajem Stadionu Narodowe­go podczas Konferencji Naro­dów Zjednoczonych ws. Zmian Klimatu (COP19) - mówi Miko­łaj Piotrowski, dyrektor ds. ko­munikacji PL.2012+ i dodaje - Kwota ta w całości przeznaczo­na jest na pokrycie kosztów or­ganizacji szczytu na Stadionie Narodowym.

Jak wynika z oświadczenia do wspomnianych kosztów należy "dostosowanie przestrzeni i po­mieszczeń Stadionu Narodowe­go do potrzeb konferencji zgod­nie z wymogami logistycznymi Organizacji Narodów Zjedno­czonych, a także zapewnienie serwisów niezbędnych do sprawnego przeprowadzenia tej konferencji."

Jak twierdzi Piotrowski, serwisy dla ok. 10 000 uczestników szczytu (tj. ok. 190 delegacji) obejmować będą takie pozycje jak zabezpieczenie medyczne, przeciwpożarowe, infrastruktu­rę techniczną, sieć punktów ga­stronomicznych, czy sprzątanie. -Znacząca część kosztów organi­zacji konferencji COP 19 zwią­zana jest z przygotowaniem in­frastruktury na potrzeby tej im­prezy: biur dla personelu ONZ, pokoi konferencyjnych, sal spo­tkań, a także sal dla wydarzeń towarzyszących konferencji - czytamy w oświadczeniu spółki.

....

Tak wygladaja korzysci z euroinwestycji . Stad Grecja pada .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 19:04, 12 Lip 2013    Temat postu:

Joanna Mucha tłumaczy się z biletów na koncert

Minister sportu tłumaczy się z biletów Chodzi o cztery tysiące wejściówek, które Narodowe Centrum Sportu podległe ministerstwu kupiło na koncert na Stadionie Narodowym.

Joanna Mucha tłumaczy, że nie ma w tej sprawie żadnej afery. Jak mówi bilety kupiło nie ministerstwo, a spółka zarządzająca stadionem. Przyznaje jednak, że transakcja była klapą i obwinia za nią poprzedni zarząd NCS.

- To chyba jest już dokładnie wskazane. Ludzie, którzy ze mną już nie współpracują i firma, która ze mną już nie współpracuje są dokładnie winni tego, że nieprofesjonalnie zajęli się tym tematem - mówi Joanna Mucha.

Minister sportu przyznała, że w tej sprawie do ministerstwa zwrócił się Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznej i przygotowywana jest pisemna odpowiedź. Joanna Mucha dodała, że jeśli zajdzie taka potrzeba będzie do dyspozycji prokuratury.

Prokuratura bada już sprawę sześciu milionów złotych, którymi ministerstwo sportu dofinansowało koncert na Stadionie Narodowym. Dotacja miała się zwrócić, ale według raportu NIK resort stracił na tej operacji prawie pięć milionów złotych.

>>>>

Jak juz dotowac ( do czego nie zachecam ) to jakies wystepy chorow dzieciecych harcerzy itp przynajmniej dzieci by mialy radosc ALE NIE PORNO ! Co za tłuki !

BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 19:16, 05 Lip 2013    Temat postu:

Jest śledztwo ws. organizacji koncertu na Narodowym

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. organizacji koncertu Ciccione na Stadionie Narodowym - podało RMF FM. Chodzi o przekazanie przez urzędników Ministerstwa Sportu i Turystyki ponad 5 mln zł na organizację imprezy.

Śledczy będą badać, czy przekazanie pieniędzy, które miały służyć promocji siatkówki, na koncert , to złamanie prawa.

Przypomnijmy, Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza" wspólnie z Radiem ZET wynika, że ubiegłoroczny koncert na Stadionie Nardowym okazał się katastrofą finansową dla Ministerstwa Sportu. Przede wszystkim przez fakt, że zarządzająca stadionem w imieniu ministerstwa, spółka Narodowe Centrum Sportu, nie znalazła sponsora dla imprezy. Koncert zamiast zysku przyniósł 4,8 mln zł strat.

>>>>

Bedziemy obserwowac .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:30, 04 Lip 2013    Temat postu:

Przez Igrzyska do wywłaszczeń? Pod Giewontem protestują

Obawiają się, że jeśli w Polsce dojdzie do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich, to stracą swe ziemie. Część mieszkańców Zakopanego nie zgadza się na niektóre zapisy w powołanym właśnie do życia stowarzyszeniu, które przygotuje aplikację Krakowa jako miasta kandydata do organizacji Igrzysk w 2022 roku.

Niektórzy z mieszkańców Zakopanego z członkami Federacji Obrony Podhala na czele ostrzegają, że organizacja Igrzysk Zimowych w Polsce oznaczać będzie wywłaszczenie setek właścicieli gruntów pod instalacje sportowe. Taki zapis miał się znaleźć w statucie niedawno powołanego do życia przez Województwo Małopolskie, miasto Kraków i Zakopane stowarzyszenia Komitet Konkursowy Kraków 2022.

- Z wyjaśnień, jakie otrzymaliśmy z województwa wynika, że pewne zapisy w statucie bezpośrednio dążą w kierunku szeroko pojętych wywłaszczeń - ostrzega Bożena Gąsienica - Byrcyn z Federacji Obrony Podhala. - Setki właścicieli gruntów, nie tylko górali, straci swe ziemie.

Jak zaznacza, zapisy w statucie mówią o tym, że stowarzyszenie dążyć będzie do zmiany polskiego prawa. Chodzi o tzw. prawo przesyłu, na mocy którego byłoby możliwe powstawanie np. wyciągów niekoniecznie za zgodą właściciela ziemi, na którym podobna infrastruktura sportowa miałaby być zlokalizowana.

- Zapisy statutu stowarzyszenia mają pozwolić na koordynację działań w celu przygotowania aplikacji Krakowa jako miasta kandydującego do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich - uspokaja Jagna Marczułajtis - Walczak , poseł na Sejm RP. - Nie wpływają one na jakiekolwiek decyzje legislacyjne. Stowarzyszenie nie może podjąć żadnych decyzji dotyczących wywłaszczeń.

Takie tłumaczenie jednak członków Federacji Obrony Podhala nie przekonuje. Zapowiedzieli oni podjęcie odpowiednich kroków prawnych.

...

Znowu imprezka z koży$ciami .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 19:12, 01 Lip 2013    Temat postu:

Handel wraca na Stadion Narodowy!

Już 23 i 24 września w Warszawie na Stadionie Narodowym odbędzie się Konferencja Ecommerce Trends 2013/jesień połączona z V edycją Targów eHandlu. Fundacja Polak 2.0 oraz NoNoobs.pl połączyły siły we wspólnym projekcie, który będzie największym wydarzeniem dla branży ecommerce w Polsce. Podczas dwóch dni odbędzie się konferencja, targi oraz przyznanie Ekomersów AD 2013. Konferencja planowana jest na około 300 uczestników, targi natomiast odwiedzi ponad 2 tys. osób zawodowo zajmujących się sprzedażą przez internet.

Połączenie dwóch najważniejszych wydarzeń w branży ecommerce Konferencji Ecommerce Trends oraz Targów eHandlu stworzy unikalną okazję do spotkania branżowego na skalę o jakiej jeszcze kilka lat temu nie moglibyśmy nawet pomarzyć. Cały e-handel w jednym miejscu i to nie byle jakim - to wizja, która kusiła nas od dawna - mówi Agnieszka Świtkowska, co-founder NoNoobs.pl

Na konferencji planowanych jest ponad 40 prezentacji, które poprowadzą najbardziej doświadczeni eksperci ecommerce zarówno z Polski jak i z zagranicy. Przewidziany jest jest także międzynarodowy panel dyskusyjny z przedstawicielami organizacji branżowej Ecommerce Europe oraz firm zrzeszonych w eCommerce Polska.

Program dwudniowej konferencji podzielony zostanie na bloki tematyczne obejmujące zagadnienia dotyczące badań, danych rynkowych, nowych trendów i kierunków rozwoju branży ecommerce, technologii dla esklepów, platform, oprogramowania, hostingu. Istotnymi tematami prezentacji podczas Ecommerce Trends 2013/jesień będą rozwiązania płatnościowe, logistyka oraz efektywny marketing zorientowany na sprzedaż oraz bezpieczeństwo zakupów.

Kulminacyjnym punktem pierwszego dnia będzie wieczór branżowy podczas, którego możliwe będzie spotkanie z wystawcami na Targach eHandlu oraz udział w Gali rozdania corocznie przyznawanych wyróżnień dla najlepszych firm, produktów i usług wpierających rozwój eHandlu w Polsce - Ekomersy 2013.

Konferencja Ecommerce Trends stwarza także możliwość indywidualnych spotkań z Doktorami Ecommerce, którzy dzielić się będą wiedzą zakresu marketingu prosprzedażowego, logistyki, usability czy analityki.

Targi eHandlu to jedyna impreza targowa dla branży ecommerce, mająca świetną renomę, z roku na rok skupiająca coraz większą liczbę wystawców i zwiedzających. Atutem Ecommerce Trends z kolei jest jej wysoki poziom merytoryczny oraz duże grono uczestników zainteresowanych podwyższaniem swoich kompetencji w tej dziedzinie. Jesteśmy przekonani, ze formuła konferencyjna połączona z targami i to na Stadionie Narodowym, daje uczestnikom unikalną możliwość spotkania całej branży ecommerce w jednym miejscu. - Dariusz Sokołowski, co-founder NoNonoobs.pl

Partnerem merytorycznym konferencji Ecommerce Trends 2013/jesień jest Izba Gospodarki Elektronicznej e-Commerce Polska, działająca na rzecz rozwoju branży ecommerce, wspierająca ją m.in. w działaniach legislacyjnych.

Codziennie przyglądamy się różnym inicjatywom mającym na celu integrację polskiej branży ecommerce, wymianę wiedzy, kontaktów i doświadczeń, wsparte ekspercką wiedzą zaproszonych gości. E-Commerce Trends 2013 to wydarzenie, którego na pewno nie można pominąć w swoim kalendarzu - mówi Grzegorz Wójcik prezes Fundacji Rozwoju Gospodarki Elektronicznej.

Do zaprezentowania się podczas dwudniowej imprezy organizatorzy zapraszają zarówno dostawców usług, narzędzi, rozwiązań dla sklepów, firmy logistyczne, płatnościowe, inwestorów jak również sklepy

Targi eHandlu to możliwość poznania ludzi stojących za produktami i usługami umożliwiającymi handel w Internecie. Bardzo często świadomość tego "kto stoi po drugiej stronie" pozwala nam wybrać lepsze rozwiązania, łatwiej komunikować swoje potrzeby i odwrotnie - firmy, które mają mniej anonimowy kontakt ze swoimi klientami dokonują lepszych innowacji i tworzą bardziej dopasowane do potrzeb rynku produkty. Atmosfera panująca na Targach eHandlu powoduje, że różnica pomiędzy małymi i dużymi zaciera się i wszyscy działamy na rzecz rozwoju świadomości, przepływu wiedzy, udoskonalenia swoich strategii i produktów. - Adam Zygadlewicz, szef Fundacji Polak 2.0

Konferencja Ecommerce Trends 2013 to wydarzenie, którego celem jest promowanie praktycznej wiedzy pozwalającej rozwijać własny biznes poza tradycyjnymi kanałami. Spotkanie to jest również okazją dla uczestników do nawiązania kontaktów biznesowych z potencjalnymi partnerami, ekspertami rynku i przedstawicielami e-biznesu, którzy już odnieśli znaczące sukcesy w branży e-commerce.

....

Hehehe .
Najpierw handel zwyciezyl z komunizmem i jego topieniem kasy w wielkich slomianych misiach .
Teraz znowu zwycieza z eurokomunizmem i znowu jest handel ;0))
Wolny rynek to potega . Zawsze zwycieza komune ;0)))
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 20:22, 27 Cze 2013    Temat postu:

Niedawno wyremontowany tunel na Franowo przecieka


Wygląda na to, że nowoczesny tunel w ciągu trasy tramwajowej na Franowo ma poważną usterkę - po ostatnich ulewach okazało się, że strop tunelu jest nieszczelny. Na szczęście tramwaje kursują normalnie.

O przecieku poinformowało radio Merkury. Woda w tunelu pojawiła się na odcinku pomiędzy przystankami Piaśnicka/Rynek oraz Piaśnicka/Kurlandzka. Według wstępnych ustaleń przyczyną przecieku jest nieszczelny strop przy wentylatorach. Wykonawca tunelu został poinformowany o usterce i wkrótce przystąpi do uszczelniania.

Usterka nie ma wpływu na kursowanie tramwajów - bimby jeżdżą przez tunel bez zmian.

To już kolejne kłopoty inwestycji, która kosztowała niemal 250 mln zł. Trasa, która pierwotnie miała być gotowa na Euro 2012, została oddana do użytku z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Kolejne problemy wynikały z zastosowania urządzeń antypożarowych, które miały nie spełniać polskich norm dla obiektów takich jak tunele. Ostatecznie jednak urządzenia zostały zaakceptowane przez PINB.

Problemy na trasie mają również pasażerowie, którzy nie posiadają biletów - na przystankach nie ma bowiem biletomatów. Te miały pojawić się najpierw wraz z uruchomieniem trasy a później w marcu 2013. Najnowszy termin ustawienia maszyn to druga połowa 2013 roku.

....

Czyli kolejny basen .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 20:01, 21 Cze 2013    Temat postu:

Problem z budową dachu Stadionu Śląskiego

Konsorcjum firm, które miały zbudować zadaszenie Stadionu Śląskiego w Chorzowie odstąpiło od kontraktu nie dokończy tej inwestycji. Samorząd województwa śląskiego zapowiada rozpisanie nowego przetargu.

Stadion Śląski jest zamknięty od jesieni 2009, kiedy rozpoczął się końcowy etap jego modernizacji (głównie chodzi o montaż dachu).

W lipcu 2011 zasadnicze prace przy przebudowie wstrzymano z powodu awarii podczas podnoszenia linowej konstrukcji dachu.

Wchodząca w skład konsorcjum spółka Mostostal Zabrze Holding w komunikacie poinformowała, że decyzję o odstąpieniu podjęto w związku z "zaistniałym po stronie zamawiającego zawinionym opóźnieniem, jak również istotnym niedopełnieniem przez zamawiającego zobowiązań kontraktowych".

Zdaniem firmy ekspertyzy wykazały, iż powodem awarii były błędy projektowe, a ponieważ nie ma "prawidłowej i kompletnej dokumentacji projektowej" konsorcjum nie jest w stanie realizować inwestycji, a dalszy przestój oznacza koszty dla wykonawcy.

Rzeczniczka marszałka woj. śląskiego Aleksandra Marzyńska poinformowała, że samorząd podjął negocjacje, ale zaproponowane przez wykonawcę warunki dalszej współpracy nie pozwoliły na zawarcie porozumienia.

- To nie oznacza końca obiektu, wręcz przeciwnie. Niebawem ogłoszone nowe postępowanie przetargowe, a jeśli tylko radni wyrażą zgodę, powołana zostanie spółka Stadion Śląski - poinformowała.

Ostatni mecz piłkarski rozegrany został na chorzowskiej arenie 14 października 2009. Po samobójczym golu Seweryna Gancarczyka reprezentacja Polski przegrała na ośnieżonym boisku ze Słowacją 0:1 w eliminacjach mistrzostw świata. To był 55. mecz Polaków na tym obiekcie.

Zgodnie z przedstawionymi w marcu 2013 symulacjami urzędu marszałkowskiego kontynuacja budowy zadaszenia Stadionu może kosztować 128,7 mln zł, co po odjęciu pozostających do dyspozycji w ramach obecnego kosztorysu ok. 7,3 mln zł daje 121,4 mln zł. Przy braku problemów w finansowaniu dokończenie obiektu wraz z budową jego zadaszenia mogłoby potrwać do czerwca 2015 r.

O przenosinach na "Śląski" wielokrotnie wspominali działacze chorzowskiego Ruchu, którego piłkarze grają na położonym niedaleko przestarzałym obiekcie.

...

Kolejny basen ?
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 19:26, 11 Cze 2013    Temat postu:

40 tys. osób zapisało się na rekolekcje na Stadionie Narodowym

Już 40 tys. osób zapisało się na rekolekcje na Stadionie Narodowym, które 6 lipca poprowadzi tam o. John Baptist Bashobora z Ugandy - poinformowała na konferencji prasowej w Warszawie rzeczniczka rekolekcji Katarzyna Matusz.

Organizatorem rekolekcji jest Kuria Warszawsko-Praska. Jak dodała rzeczniczka, wpisują się one w obchody Roku Wiary w Kościele katolickim.

W spotkaniu może uczestniczyć każdy, kto do 22 czerwca zapisze się przez stronę www.jezusnastadionie.pl i opłaci swój udział (wejściówki w cenie 40 zł i ulgowa 20 zł).

Spotkanie przewidziane jest na cały dzień od godz. 10 do 22 i - jak podkreśliła Matusz - nie będzie możliwości, by wziąć w nim udział tylko częściowo, wejście na stadion przewidziane jest do godz. 10. Na jedną wejściówkę może wejść tylko jedna osoba, po wyjściu nie będzie możliwości ponownego wejścia na tę samą wejściówkę.

W programie rekolekcji na Stadionie Narodowym - jak poinformowała Matusz - przewidziane są m.in. trzy konferencje o. Johna Bashobora oraz modlitwa o uzdrowienie prowadzona przez o. Johna Bashobora. Mszy św. przewodniczył będzie biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk, który też wygłosi homilię.

Nawiązując do miejsca rekolekcji, bp Solarczyk podkreślił, że Stadion Narodowy daje szansę, że w jednym miejscu, w bezpiecznych warunkach może się spotkać kilkadziesiąt tysięcy ludzi, by "przeżyć pełną wspólnotę wiary".

Bp Solarczyk przypomniał, że John Bashobora wielokrotnie gościł już w naszym kraju, prowadząc rekolekcje i posługę uzdrowienia. Na co dzień pracuje on w kurii biskupiej w swojej diecezji Mbarara w Ugandzie, jest też diecezjalnym koordynatorem Odnowy Charyzmatycznej, zajmuje się też tysiącami ugandyjskich sierot.

>>>

Gdy trwoga ... to do Boga . I to w satanistycznej UE . Kościół ma ratowac nietrafione euroinwestycje budowane po to aby pokazac ze zamiast Boga trzeba wierzyc w UE ! Ale odlot !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:45, 06 Cze 2013    Temat postu:

Minister Mucha: NIK zamknął oczy na zdrowy rozsądek

Minister sportu Joanna Mucha nie zgadza się z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli, która uznała, że jej resort wydał publiczne pieniądze na koncert niegospodarnie i niezgodnie z ich przeznaczeniem. - NIK zamknął oczy na zdrowy rozsądek - podkreśliła.

- Nie wierzę w dogmat nieomylności Najwyższej Izby Kontroli. Wiem, że to instytucja, która ma chronić nasze publiczne pieniądze i wiem, że robi to z wielkim zaangażowaniem, ale w moim przekonaniu, w tym konkretnym przypadku, zamknęła oczy na zdrowy rozsądek - powiedziała Mucha w czwartek dziennikarzom.

W środę Kolegium NIK uznało, że z budżetowej rezerwy celowej przeznaczonej na zadania związane z turniejem Euro 2012 oraz na upowszechnianie siatkówki wśród dzieci i młodzieży nie można było dofinansować koncertu . Resort przekazał na to 5,8 mln zł. Kolegium rozpatrywało zastrzeżenia, jakie ministerstwo sportu zgłosiło do wcześniejszego raportu NIK. W maju, gdy minister Joanna Mucha odwoływała się od raportu, tłumaczyła, że jej resort miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy.

- Stwierdzenie, bo de facto do tego się sprowadza ten raport, że po turnieju Euro 2012 Stadion Narodowy powinien był być zamknięty na cztery spust, że żadna impreza nie powinna była się na nim odbyć, w moim przekonaniu, jest po prostu absurdalny. Dlatego nie zgadzam się z tymi zarzutami, z tym co zostało przedstawione w mediach, bo na tę chwilę nie otrzymałam żadnego dokumentu ze strony Najwyższej Izby Kontroli, co swoją droga wydaje mi się dość egzotycznym postępowaniem instytucji państwowej - dodała.

Koncert 1 sierpnia 2012 r. był pierwszą niesportową imprezą zorganizowaną po mistrzostwach Europy w piłce nożnej na Stadionie Narodowym. Budził kontrowersje m.in. ze względu na termin - 68. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Obejrzało go 35 tys. widzów.

Organizatorzy liczyli na większą frekwencję, a dodatkowo nie znalazł się żaden sponsor imprezy. Przed koncertem Narodowe Centrum Sportu, wierząc w sukces przedsięwzięcia, zwróciło się do ministerstwa sportu o pożyczkę, licząc, że pieniądze zwrócą się z nawiązką. Tak się nie stało, a straty musiało pokryć ministerstwo.

- Uważam, że rzeczą absolutnie niedopuszczalną jest to, że na tym koncercie zrealizowaliśmy tak dużą stratę. To nie powinno było się wydarzyć. Błędy zdarzają się, szczególnie dotyczące nowego obiektu, bardzo trudnego obiektu. Trudno sobie wyobrazić, że rok 2012, kiedy ten obiekt zaczął żyć, przebiegłby bez żadnych zakłóceń oraz w sposób absolutnie fantastyczny i wspaniały. Moją rolą jest to, żeby te błędy się więcej nie powtórzyły. Jeśli popatrzymy na to, jak teraz funkcjonuje operator (Stadionu Narodowego-PAP) PL.2012+ to ja jestem absolutnie przekonana i pewna, że tego typu błędy się nigdy więcej nie powtórzą i to jest najważniejsze - argumentowała Mucha.

Minister uważa także, że z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli musiałaby się zmagać również wtedy, gdyby nie przekazała pieniędzy na koncert.

- Gdybym podjęła inna decyzję, to dzisiaj NIK również stawiałby mi zarzuty. Dlatego, że inna decyzja w lutym oznaczałaby, że zrezygnowałabym z koncertu, który ma przynieść zysk i fantastyczny bonus promocyjny dla Stadionu Narodowego. Jak miałabym wytłumaczyć taką decyzję? Przypomnę, że był to jedyny koncert w Europie Środkowowschodniej. Nie wytłumaczyłabym takiej decyzji - powiedziała.

>>>>

Co ona wygaduje ???


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group