Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 13:52, 22 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Poranna rozmowa w RMF FM
Kard. Kazimierz Nycz: Święta nie są po to, żeby uciec od problemów codziennych
Kard. Kazimierz Nycz: Święta nie są po to, żeby uciec od problemów codziennych

Dzisiaj, 22 grudnia (08:02)

Papież Franciszek ogłosił dekret o heroiczności cnót kardynała Wyszyńskiego. „Teraz czekamy na uznanie cudu” - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM kard. Kazimierz Nycz. „O to trzeba się modlić” - dodał. Ksiądz kardynał, pytany przez Roberta Mazurka o zbojkotowane przez opozycję spotkanie opłatkowe w Sejmie, powiedział: „Ja proszę pana chodzę na ten opłatek już jedenasty raz. Jeden i drugi - bo drugi jest w Senacie (…) w tym roku po raz pierwszy widziałem na tej scenie opłatka, jeśli tak można powiedzieć, wielu posłów opozycji”. „Jest jakiś krok naprzód” - stwierdził. Jego zdaniem na święta należy patrzeć „w taki sposób, że to nie jest tylko znak naszej jedności”. „Gdyby tak było, to ten znak łamania opłatkiem byłby pustym znakiem. To jest mianowicie znak ku jedności. Święta też są nie po to, żeby odejść, uciec od problemów codziennych, tylko święta są po to, żeby się w wierze także umocnić do ich rozwiązywania, umocnić do ich przeżywania, bo one w przyszłym roku znowu się pojawią” - mówił kard. Kazimierz Nycz.
Kard. Kazimierz Nycz: Święta nie są po to, żeby uciec od problemów codziennych
/Karolina Bereza, RMF FM

Robert Mazurek: Zacznijmy nie od świąt, tylko od tego, że papież Franciszek ogłosił dekret o heroiczności cnót kardynała Wyszyńskiego. To przybliża nas - jak rozumiem - do ogłoszenia kardynała Wyszyńskiego błogosławionym.

Ks. kard. Kazimierz Nycz: Tak. Bardzo dobrze, że o tym mówimy i zaczynamy od tego tematu, ponieważ to jest rzeczywiście bardzo ważny i poważny prezent pod choinkę, który otrzymujemy wszyscy w kościele polskim, ale myślę, że nie tylko w polskim. Po wielu latach pracy - na poziomie diecezji, a potem na poziomie stolicy apostolskiej - proces beatyfikacyjny osiągnął ten etap, kiedy papież mógł ogłosić heroiczność cnót.
Posłuchaj rozmowy Roberta Mazurka z kard. Kazimierzem Nyczem

I co, teraz czekamy cud?

Czekamy na uznanie cudu, bo cud zgłoszony do Stolicy Apostolskiej jest. Ufajmy że teraz, kiedy jest dekret heroiczności, to ten cud będzie bardzo prędko opracowywany, oby tylko został uznany i o to trzeba się modlić.

Księże kardynale, Polacy na pewno zasiądą do tych wieczerzy wigilijnych cokolwiek podzieleni. Czasami w rodzinach, czasami z sąsiadami. Czy to jest możliwe do jakiegoś przezwyciężenia, żeby Polacy spierali się, kłócili, ale nie chcieli się zamordować.

Ja myślę, że te problemy są przed każdymi świętami, oczywiście w różnym nasileniu, w różnej intensywności. Ja pamiętam - przepraszam, że wracam daleko do tyłu - każdą wigilię, jako dziecko, jako młody człowiek. W niej się zawsze pojawiał element, który był jakby wezwaniem i zaproszeniem do większej jedności, do przebaczenia, do miłości. To robił ojciec rodziny i myślę, że to się dzieje w każdym domu.

Ale w domu to jest jedno, a ja myślę też o takim podziale społecznym, który jest bardzo wyraźny. Ludzie się autentycznie nienawidzą. Mówią sobie, że nie chcieliby od innych przyjmować nawet życzeń.

Ja się nieraz zastanawiam nad tym, bo na pewno jest problem, żeby nie było, że próbuję negować to pytanie. Jest problem, ale pytanie, czy gdyby zrobić rzetelne badania, to czy rzeczywiście by to dotyczyło wszystkich, tak jak my nieraz uogólniamy idąc troszkę za mediami. Nie ukrywam, że święta powinny być okazją do refleksji i do zadumy.

No dobrze, ale zanim dojdziemy do świąt, to na przykład wcześniej dzielimy się opłatkiem. Ksiądz kardynał był w Sejmie, opłatek jak zwykle jest zbojkotowany przez opozycję, bez względu na to, kto tą opozycją jest, a pewien znany poseł - zostawmy już nazwisko - nazywa to co było "PiS-owskim teatrzykiem". Jak się ksiądz kardynał czuje w roli występującego w "PiS-owskim teatrzyku"?

Ja proszę pana chodzę na ten opłatek już jedenasty raz. Jeden i drugi - bo drugi jest w Senacie - i akurat muszę się nie zgodzić z tą tezą, dlatego że w tym roku po raz pierwszy widziałem na tej scenie opłatka, jeśli tak można powiedzieć, wielu posłów opozycji. Jest jakiś krok naprzód. To nie znaczy, że nie ma problemu. Ale myślę, że to jest pewien sygnał, że można się troszeczkę zmienić i uznać, że przynajmniej w tym dniu, przynajmniej w tym kontekście świąt Bożego Narodzenia chcemy i potrafimy być razem.

Ale na pewno potrafimy? Na pewno jeszcze potrafimy być razem?

Bądźmy realistami - potrafimy, ale też patrzmy na święta w taki sposób, że to nie jest tylko znak naszej jedności. Gdyby tak było, to ten znak łamania opłatkiem byłby pustym znakiem. To jest mianowicie znak ku jedności. Święta też są nie po to, żeby odejść, uciec od problemów codziennych, tylko święta są po to, żeby się w wierze także umocnić do ich rozwiązywania, umocnić do ich przeżywania, bo one w przyszłym roku znowu się pojawią.

Ale księże kardynale, co naprawdę jeszcze łączy Polaków, oprócz zwyczajów świątecznych, oprócz choinki i kibicowania Polakom na mistrzostwach świata w piłce nożnej?

Myślę, że jednak wiele rzeczy jeszcze łączy. Nie rysujmy na święta - i nie tylko na święta - jakiegoś takiego skrajnie pesymistycznego obrazu.

Precz z moim czarnowidztwem w takim razie - spójrzmy na to optymistycznie. A czego ksiądz kardynał życzyłby Polakom - bez względu na wyznanie?

Ja bym życzył przede wszystkim tego, żebyśmy potrafili popatrzeć przez pryzmat kończącego się adwentu i świąt Bożego Narodzenia, i to jest podstawowe pytanie, na to, ku czemu idziemy. Czy nasze życie jest drogą ku jakiemuś spotkaniu, którym w przypadku świąt Bożego Narodzenia jest spotkanie w Eucharystii z Jezusem Chrystusem dla człowieka wierzącego? Czy idziemy ku jakiemuś takiemu czasowi przeżycia beztroskiego świętowania, a potem właściwie nic dalej. To jest kwestia koncepcji życia. Adwent nas przygotowuje na przyjęcie Jezusa Chrystusa i to przygotowuje nie tylko na to przyjęcie w święta, jako święta, tylko nas przygotowuje na to spotkanie ostateczne także. Żeby się przygotować do tego ostatecznego spotkania z Chrystusem - czemu też służy Adwent - człowiek sobie musi postawić pytanie, co jest sensem mojego życia, co jest celem mojego życia, w co wierzę, co jest na końcu.

Księże kardynale - pojutrze wieczerza wigilijna, po niej prezenty. Co kardynałowie dostają pod choinkę?

To są takie rozmaite małe, większe i średnie prezenciki, które dają ludzie, którzy są...

Jak to ludzie? Święty Mikołaj przynosi prezenty! Matko Boska, kardynał nie wie.

Tak, no tak. Ludzie dobrzy, którzy się posługują czy są przedłużeniem św. Mikołaja - ustalmy taki kompromis.

Dobrze, pójdźmy na ten kompromis z niewierzącym w św. Mikołaja księdzem kardynałem. A co ksiądz kardynał dostał rok temu w takim razie?

Jakąś tam paczkę pod choinką, którą dostałem. Ale dla mnie nie jest to najważniejsze, co tam było w środku...

Myślałem, że to jest jakaś giełda, można się wymieniać między kardynałami.

Nie, najważniejsze jest, że ktoś coś mi daje, to znaczy, jakoś temu komuś na mnie zależy. Tak samo ja idę z prezentem do kogoś innego.

I o to chciałem spytać. To co ksiądz kardynał przynosi pod choinkę? I komu?

Ostatnio - przepraszam, że się będę chwalił troszkę - ostatnio wraz z moim księdzem kapelanem byliśmy w dwóch szpitalach, byliśmy w domu niewidomych, w szkole niewidomych w Laskach. Zanieśliśmy mniej więcej tysiąc małych, może nie wielkich paczuszek. Jaka to jest wielka satysfakcja, kiedy przechodząc po najtrudniejszym oddziale onkologicznym dla dzieci i hematologicznym podchodziłem do tych dzieci. I tę cząstkę, malutką cząstkę radości, potrafiłem im sprawić tym, że coś dostali. To nie chodzi o to, co dostali, ale że ktoś o nich pamiętał.

Ale jakieś takie prywatne prezenty? Bliskim, znajomym?

To już proszę o to pytać moich współpracowników. Pamiętam o współpracownikach.

Dobrze, to w takim razie chytre pytanie - skąd się te prezenty u księdza kardynała biorą? Ksiądz sam chodzi i kupuje, czy wysyła "umyślnego"?

Niektóre prezenty, które rozdaję komuś, ktoś kupuje w moim imieniu.

Czyli ksiądz kardynał nie stoi w kolejkach.

Także potrafię sprawić radość ludziom daleko, daleko poza mną, którzy chcą coś dać, nie bardzo wiedzą, jak to zrobić, to ja im wtedy podpowiadam. I tak było z tymi prezentami, które zanieśliśmy do szpitali.

A jak ksiądz kardynał odpoczywa w święta? Ksiądz odpoczywa w ogóle w święta? Bo rozumiem, że księża mają dość skomplikowany system pracy w niedziele i święta.

Diametralnie różny niż świeccy katolicy, choć dziennikarze są tu podobni, też pracują.

Ale czasami jednak jest jakaś chwila. I co wtedy?

Święta jako święta dla księdza, biskupa, to zawsze czas pracy.

Nie zazdrośćmy biskupom w święta.

Próbujemy po świętach jakiś tam dzień znaleźć, żeby trochę wrócić do normy i wypocząć.

W kinach są "Gwiezdne wojny", wszyscy zabijają się o bilety. Rozumiem, że kardynałowi łatwiej byłoby je dostać.

Nie korzystam z tego typu pośrednictw. Do kina chodzę stosunkowo rzadko, na takie filmy, które w moim przekonaniu warto i trzeba obejrzeć.

Ale "Gwiezdne wojny" to jest walka dobra ze złem.

To akurat mnie nie interesuje.

Dobro i zło księdza nie interesuje?

Dobro i zło mnie interesuje w znaczeniu walki, ale filmy oglądam takie, które chcę obejrzeć, np. ostatnio, czy to "Wołyń", czy "Milczenie", czy "Ludzie Boga", itd. Wtedy idę do kina.

Ale jak wchodzi kardynał do kina, to jest wielkie poruszenie, koniec świata.

Ależ nie jest tak strasznie, staram się być niezauważony.

Nie wierzę. Gdyby ktoś z państwa zobaczył księdza kardynała np. w kinie, to proszę nie robić scen, nie ogłaszać, że przyszedł kardynał.

Ale jeżeli ludzie się ze mną witają, to chętnie to robię, ale zapewniam pana, że ani w teatrze, ani w filharmonii, ani w kinie nie ma sensacji.

Księże kardynale, to ja zacznę: miłych, serdecznych Bożych świąt i pomyślności w Nowym Roku życzę.

Ja także wszystkim radiosłuchaczom życzę przede wszystkim spokojnych, refleksyjnych, pełnych zadumy, ale również pełnych radości z tego, co się dzieje w te święta w płaszczyźnie wiary i liturgii, dla tych którzy podchodzą do tych świąt jako wierzący, dla tych, którzy zachowują zwyczaje tych świąt, takie jak choinka, kolacja wigilijna, czy nawet śpiewają kolędy, ale jeszcze nie są przy Chrystusie - także się cieszę, że to robią. Może jest to - i życzę tego, żeby była - droga zbliżenia się także do Jezusa Chrystusa. Wszystkim, absolutnie wszystkim życzę radości i pogody na te święta i w Nowym Roku.

....

Rozne tematy ale najwazniejszy temat to Boże Narodzenie oczywiscie.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 10:01, 20 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Kard. Nycz: Nie dajmy sobie wmówić, że jest konflikt między pomaganiem a bezpieczeństwem
Kard. Nycz: Nie dajmy sobie wmówić, że jest konflikt między pomaganiem a bezpieczeństwem

Wczoraj, 19 czerwca (21:07)

Nie dajmy sobie wmówić, że jest konflikt między pomaganiem a bezpieczeństwem - mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w kontekście korytarzy humanitarnych dla uchodźców. Jak podkreślił, polskie państwo jest na tyle mocne, że potrafi zabezpieczyć korytarze humanitarne.
Kard. Kazimierz Nycz (zdj. arch.)
/PAP/Bartłomiej Zborowski /PAP

Kard. Nycz spotkał się z dziennikarzami, by podsumować tegoroczne Święto Dziękczynienia. Zaznaczył, że X Święto Dziękczynienia, obchodzone w niedzielę 4 czerwca, było związane z trwającym w Kościele w Polsce Rokiem św. Brata Alberta. Szczególnie pokazywany był św. brat Albert jako "wielki i wspaniały święty, który siebie dał dla ludzi biednych i potrzebujących".

Trzeba przypomnieć jedną rzecz, którą przypominał kardynał Karol Wojtyła 50 lat temu: wprawdzie problemy biedy może nie są tak trudne, jak pod koniec XIX wieku, ale wiemy, że one są - podkreślił hierarcha. Dodał, że gdyby dzisiaj, w setną rocznicę śmierci św. brata Alberta, kard. Wojtyła był z nami, powiedziałby, że współczesne wyzwania i problemy są niejednokrotnie jeszcze większe.

W związku z tym dotknęliśmy tematu biedy, dotknęliśmy tematu wrażliwości człowieka, który mieni się być chrześcijaninem dla ludzi potrzebujących. Dotknęliśmy także problemu uchodźców, jeśli definiujemy uchodźcę jako tego, który ucieka przed śmiercią, ucieka przed wojną - stwierdził. Według kardynała Nycza, kiedy mówimy o uchodźcach w kontekście korytarzy humanitarnych, to mówimy o człowieku, któremu "w każdym miejscu świata powinno się udzielić pomocy lekarskiej, zdrowotnej". To są czasami dzieci, które straciły oboje rodziców - zaznaczył hierarcha.

Nie dajmy sobie wmówić, że nie da się zrobić nic, że jest jakiś konflikt między pomaganiem a bezpieczeństwem - podkreślił kard. Nycz. Zaznaczył przy tym, że potrafiliśmy przyjąć w Polsce 500 tys. ludzi podczas Światowych Dni Młodzieży i nikomu nic się nie stało.

Państwo jest na tyle mocne, że potrafi zabezpieczyć korytarze humanitarne. Uchodźcy są sprawdzani podwójnie: tutaj w Polsce, ale także przez Caritas Syrii, Caritas Libanu, Caritas Jordanii. Uchodźcy są sprawdzani, żeby byli to ludzie, którzy naprawdę potrzebują udzielenia pomocy - tłumaczył hierarcha.

O otwarcie korytarzy humanitarnych, czyli bezpieczne sprowadzenie migrantów, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniami, zaapelował w lutym papież Franciszek. W zeszłym tygodniu premier Beata Szydło powiedziała, że korytarze humanitarne są propozycją, którą można rozważyć.

...

Wreszcie hierarcha zabral glos w sprawie bezprecedensowej fali nienawisci przeciw uchidzcom rozpetanej przez kilke u koryta w imie brudnych kalkulacji. Co gorsza zwyrodniali pseudoduchowni w tym uczestnicza. Wyznawczynie o.Rydzyka chodza cale przerazone ze im islamisci beda podrzynac gardla. I tu widzimy jaka jest rola duchownych. Zawsze przypominac normy moralne.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 22:57, 01 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Przeciw handlowi w niedzielę
Przeciw handlowi w niedzielę
KAI
dodane 01.04.2017 19:05 Zachowaj na później

Henryk Przondziono /Foto Gość

Apel do parlamentarzystów o wprowadzenie zakazu handlowania we wszystkie niedziele i święta wystosowali członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej w Katowicach.

"Pracownicy placówek handlowych otwartych w niedziele i święta pozbawieni są prawa do wolnego dnia świątecznego" - argumentują członkowie katowickiego KIK. W Sejmie na rozpatrzenie czeka projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele zgłoszony NSZZ "Solidarność".

Walne Zebranie Delegatów Klubu Inteligencji Katolickiej w Katowicach stanowczo domaga się od parlamentu uchwalenia ustawy zakazującej handlowania we wszystkie niedziele i święta. "Pracownicy placówek handlowych otwartych w niedziele i święta pozbawieni są prawa do wolnego dnia świątecznego" - czytamy w apelu katowickiego KIK.

W swoim stanowisku członkowie KIK przypominają, że zmuszanie pracowników handlu do pracy w niedziele i święta jest sprzeczne z artykułem 24 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, w którym napisano „każdy człowiek ma prawo do wypoczynku...” oraz z artykułem 9 Konkordatu, który zawiera słowa: „Wolne od pracy są niedziele i następujące dni świąteczne...”.

W Sejmie na rozpatrzenie czeka projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele zgłoszony NSZZ "Solidarność". Zgodnie z nim, handel i inne czynności sprzedażowe mają być zakazane w niedzielę. Siódmego dnia tygodnia zakazany ma być nie tylko handel, ale też inne czynności sprzedażowe w niedziele. Chodzi tu o logistykę, magazynowanie, przeładunki i dystrybucję. Zakaz obowiązywać miałby każdego tygodnia od godziny 6.00 w niedzielę do godziny 6.00 dnia następnego.

Dodatkowe ograniczenia czasu pracy projektodawcy ustawy proponują w wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę. Zakupy w te dni zrobić będzie można jedynie do godziny 14.00.

Przepisy miałyby objąć zatrudnionych na stałe, w formie outsourcingu pracowniczego oraz pracowników tymczasowych. Zakaz objąć ma również franczyzobiorców oraz przedsiębiorców prowadzących działalność w oparciu o umowę agencji. Podporządkować się mu mieliby także przedsiębiorcy prowadzący handel obwoźny i obnośny.

Projekt przewiduje jednak kilka niedziel handlowych w roku, kiedy placówki będą mogły swobodnie funkcjonować. Zakupy będzie można robić w dwie kolejne niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia i ostatnią niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi. Dodatkowo autorzy projektu ustawy chcą umożliwić handel w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca i sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.

Zakaz handlu nie obejmie placówek handlowych, gdzie sprzedaż prowadzona jest wyłącznie przez przedsiębiorcę wykonującego we własnym imieniu działalność gospodarczą. To sytuacja, w której właściciel jest zarazem sprzedawcą.

...

Chrzescijan w Sejmie to nie ma. Troszczacych sie o pracownikow tez. Brak ludzi dobrych.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 13:58, 27 Lut 2017    Temat postu:

Kard. Kazimierz Nycz: Jesteśmy gotowi na przyjęcie uchodźców
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
27 lutego 2017, 07:51
- Chodzi o znaczący symbol tej naszej wrażliwości na ludzi potrzebujących radykalnej pomocy. Chodzi też o wizerunek Polski i Kościoła w Polsce - pisze kard. Kazimierz Nycz, arcybiskup warszawski w liście do wiernych z okazji Wielkiego Postu. List zostanie odczytany w kościołach w najbliższą niedzielę (5 marca), ale już teraz publikuje go "Laboratorium Więzi", serwis środowiska skupionego wokół kwartalnika "Więź".



Kardynał Nycz prosi o udział w programie pomocowym "Rodzina rodzinie", który polega na wsparciu rodzin poszkodowanych w wyniku wojny w Syrii. "Zachęcam gorąco wszystkich - kapłanów, parafie, rodziny katolickie i wszystkich ludzi dobrej woli – do włączenia się w to dzieło: konkretne, dyskretne i skuteczne. To jest pierwszy ważny krok pomocy uchodźcom. Mamy nadzieję, że następnym krokiem będzie program pomocy przez korytarze humanitarne" - pisze hierarcha.

Wyjaśnia, że chodzi o przyjęcie w Polsce kilkuset uchodźców potrzebujących pilnie leczenia, a "program jest bezpieczny". "Są do niego przygotowane: Caritas Polska, oddziały diecezjalne Caritas, diecezje. Najważniejsze że jest także gotowość podjęcia tematu korytarzy humanitarnych przez samorządy. Oczywiście, potrzebna jest otwartość władz państwowych i na nią czekamy. Chodzi tu o wrażliwość miłosierdzia, o której mówi Jezus w Błogosławieństwach, a o której przypominał święty Jan Paweł II" - pisze arcybiskup warszawski

"Nie zamykajmy też oczu na Ukraińców"


Kardynał zwraca się do wiernych również z prośbą o wsparcie pracowników z Ukrainy, którzy "uzupełniają sezonowe braki rąk do pracy i przyczyniają się do rozwoju polskiej gospodarki". "Przez wiele dziesiątków lat Polacy znajdowali się w podobnej sytuacji, w Europie i nie tylko. Wtedy pomagano nam skutecznie. Naszym braciom potrzeba nie tyle jałmużny, co zwykłego szacunku i uczciwego wynagrodzenia. Wrażliwość i sprawiedliwość wobec przybyszów do naszej Ojczyzny jest także miarą naszego człowieczeństwa i chrześcijaństwa". - argumentuje.


Zdaniem kardynała Wielki Post to również okazja, aby inaczej podejść do nakazu postu. "Może święty czas Wielkiego Postu jest wart tego, by uspokoić debatę publiczną, także spory na poziomie rodzin, przyjaciół, bliskich. Może stać nas na to, by od czasu do czasu powiedzieć coś dobrego o przeciwnikach politycznych? To będzie prawdziwy owoc kolejnego Wielkiego Postu w naszym życiu" - zachęca w swoim liście arcybiskup.
laboratorium.wiez.pl

...

Zbliza sie Wielki Post.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 11:18, 04 Lut 2017    Temat postu:

Metropolia warszawska? Już jest. Od 200 lat.

Tomasz Gołąb /mkw.pl
dodane 03.02.2017 15:39

Metropolia warszawska składa się z trzech diecezji.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Ustanowił ją papież Pius VII - przypomina ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik metropolity warszawskiego, kard. Kazimierza Nycza.

- Choć o metropolii warszawskiej dużo mówi się ostatnio w kontekście planów powiększenia granic stolicy, struktura nosząca taką nazwę istnieje już od dawna w Kościele. Metropolia warszawska jest bowiem jedną z 15 metropolii ustanowionych przez papieża w Kościele katolickim w Polsce - przypomina ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik metropolity warszawskiego, kard. Kazimierza Nycza.

Metropolia to wedle prawa kanonicznego jednostka administracji kościelnej skupiająca kilka diecezji. Papież ustanawia metropolie w celu wspólnego działania pasterskiego kilku diecezji.

- W Kościele metropolie są strukturami pośrednimi i pomocniczymi w relacjach: diecezja a Stolica Apostolska - wyjaśnia kard. Kazimierz Nycz. Arcybiskup warszawski jest jednocześnie metropolitą, czyli stoi na czele metropolii warszawskiej.

Do metropolii warszawskiej, którą w 1818 r. ustanowił Pius VII, należą dziś: archidiecezja warszawska oraz diecezje: warszawsko-praska i płocka. Od 2007 r. metropolitą warszawskim jest kard. Kazimierz Nycz.

- Z punktu widzenia wiernego metropolia, tak jak dekanat, to struktura mniej znana niż diecezja albo parafia, bo w praktyce nie ma z nią kontaktu. Styczność mają raczej księża i biskupi. Tak jak rolę koordynującą pewnych działań duszpasterskich pełni wobec parafii struktura dekanatu (do dekanatu należy ok. 10 parafii), analogiczną pełni metropolia wobec diecezji - wyjaśnia ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej i arcybiskupa metropolity.



Kard. Nycz podkreśla, że służebność metropolity i metropolii wobec 3-4 diecezji, które do niej należą, polega przede wszystkim na planowaniu niektórych działań duszpasterskich.

Szczególnie wyraża się to wtedy, gdy w którejś z diecezji zbliża się ingres nowego biskupa. Cała metropolia gromadzi się wówczas wokół tego wydarzenia, jakim jest powołanie nowego biskupa w jednej z jej diecezji.

- Po Soborze Watykańskim II podległość tzw. sufraganów, czyli biskupów diecezji, które przynależą do metropolii w stosunku do metropolity, jest raczej symboliczna. Ma służyć lepszemu funkcjonowaniu poszczególnych diecezji - wyjaśnia metropolita warszawski.

Oznaką władzy metropolity jest paliusz - wełniana wstęga o szerokości 4-6 cm, z sześcioma czarnymi krzyżami wyszytymi jedwabiem, którą arcybiskup metropolita nakłada na ramiona, na ornat w czasie sprawowania liturgii. Arcybiskupi-metropolici mogą ją nosić tylko na terenie ich prowincji kościelnych.

W Kościele w Polsce 44 diecezje podzielone są na 15 metropolii. Patronem metropolii warszawskiej jest św. Andrzej Bobola, kapłan męczennik.

...

Jest okazja przypomniec.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 11:29, 25 Paź 2016    Temat postu:

Kościół zareaguje na list ws. ekshumacji? Kard. Nycz: Nie spodziewałbym się oficjalnej wypowiedzi

Dzisiaj, 25 października (08:02)

"Nie spodziewałbym się wypowiedzi Kościoła oficjalnej, ponieważ nigdy nie wypowiadaliśmy się komentując działania prokuratury" - mówił kard. Kazimierz Nycz w Porannej rozmowie w RMF FM, komentując kwestię listu części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, w którym apelują oni m.in. o to, żeby Kościół zabrał głos ws. ekshumacji. "Nie wypowiadam się w imieniu Episkopatu, bo nie mam do tego prawa, ale powiem w taki sposób: duchowo i empatycznie jestem absolutnie po stronie rodzin, które mają pytania, wątpliwości, albo jest im przykro, że będą musiały traumę sprzed 6 lat przeżywać w pewnym sensie raz jeszcze" - mówił metropolita warszawski. Jak dodał, "trzeba bardzo wyraźnie społeczeństwu wyjaśniać, dlaczego to jest konieczne i co może zmienić, co może wnieść nowego, bo w przeciwnym wypadku rodziny - ale nie tylko rodziny, ludzie patrzący na to z zewnątrz - mają prawo mieć wątpliwości".
Kard. Kazimierz Nycz
/Michał Dukaczewski /RMF FM
Posłuchaj całej rozmowy!

Robert Mazurek: Dzień dobry, państwa i moim gościem jest kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.

Kard. Kazimierz Nycz: Pozdrawiam państwa, szczęść Boże, w tym dość ponurym dniu.

Dzień jest ponury ze względu na widoki za oknem. Witamy naszych słuchaczy z Pałacu Arcybiskupów Warszawskich. Ale pytanie też jest mało rozrywkowe - 17 z 99 rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej apeluje o to, by m.in. Kościół zabrał głos ws. ekshumacji - innymi słowy, by nie doprowadzać do nich, by Episkopat albo biskupi sami z siebie powiedzieli, że to nie tędy droga.

Nie wypowiadam się w imieniu Episkopatu, bo nie mam do tego prawa. Wypowiadam się w swoim imieniu - duchowo i empatycznie jestem absolutnie po stronie rodzin, które mają pytania, wątpliwości, jest im przykro, że będą musieć traumę sprzed 6 lat przeżywać w pewnym sensie raz jeszcze. Rozumiem ich. Natomiast nie spodziewałbym się oficjalnej wypowiedzi Kościoła, ponieważ nigdy nie wypowiadaliśmy się, komentując działania prokuratury - mimo że niektórzy tak robią - i pewnie nie będziemy tego robić. Natomiast trzeba bardzo wyraźnie społeczeństwu wyjaśniać, dlaczego to jest konieczne, co może zmienić, co może wnieść nowego, bo w przeciwnym wypadku rodziny i nie tylko rodziny, mogą mieć wątpliwości.

Dzisiaj 25 października, rocznica wyborów. To rok "dobrej zmiany". Jest lepiej?

Jestem w tym szczęśliwym położeniu, że będę oceniał rząd przy następnych wyborach, tak jak większość społeczeństwa. Natomiast ocenę roku zostawiam z jednej strony mediom, z drugiej strony fachowcom, politologom, ekonomistom - i to robią, jak słyszę.

A kardynał Nycz jak ocenia?

Wiele elementów widzę bardzo pozytywnie. Myślę, że jeżeli ktoś szuka przysłowiowej dziury w całym, np. w programie 500+ - to myślę, że popełnia błąd, dlatego że to otwarcie na rodziny wielodzietne, które przez całe lata były dyskryminowane przez to, że kolejne dziecko było karą za to, że posiadali dzieci - to jest program jest rzeczywiście godny poparcia i myślę, że nikt w przyszłości, Bogu dzięki, nie zdobędzie się na to, by z niego zrezygnować.

Ale tak naprawdę ten rok jednej rzeczy na pewno nie zmienił - tak jak Polacy się nienawidzili, kiedy mówią o polityce, tak nadal się nienawidzą. Czy to jest poważny problem dla Kościoła?

To jest poważny problem dla państwa, jeszcze poważniejszy dla Kościoła i wiele razy w ciągu tego roku o tym mówię. Kiedy patrzę na niego z perspektywy Roku Miłosierdzia, który przeżywamy i niebawem go skończymy, kiedy patrzę z perspektywy wizyty papieża Franciszka, który potrafił jednak wokół siebie zgromadzić ludzi i stworzyć pewien entuzjazm, także miłości braterskiej i przebaczenia, to aż żal duszę ściska człowiekowi, że to nie może być przynajmniej trochę z tego na stałe. Moim zdaniem tu mamy wszyscy ogromne zadanie do zrobienia - chrześcijanie, niechrześcijanie, politycy i niepolitycy, dlatego że to tworzenie wspólnoty, bycie we wspólnocie nie może się obyć bez przebaczenia, nie może się obyć bez tej konkretnej, codziennej miłości, kiedy człowiek potrafi być dla drugiego człowieka.

A czy ksiądz kardynał korzysta z internetu?

Korzystam, ale w sposób umiarkowany, nie jestem uzależniony.

Bo chciałem zapytać, czy wie ksiądz, co to jest internetowy hejt?

Wiem, co to jest internetowy hejt, ale wolę na tę płaszczyznę nawet nie zaglądać. Czasem czuję niesmak, a czasem czuję coś więcej niż niesmak. To też jest problem - problem odpowiedzialności, często problem chowania się za pewną anonimowość, pozorną anonimowość w kwestii hejtu.

Jak to jest - że ludzie, którzy idą w niedzielę do kościoła, jak sobie wieczorem siądą do komputera, to wylewa się z nich w internecie cała żółć nie tylko tego dnia, ale tygodnia i "jadą sobie" jak chcą?

To jest wyzwanie dla nas wszystkich, wyzwanie dla ludzi wierzących. Także w tym aspekcie wiara bez uczynków jest martwa. To jest jeden z tych wymiarów, uczynków, które nie są sposobem zasługiwania na zbawienia - bo nie o to chodzi w Ewangelii i w historii zbawienia - ale są sposobem potwierdzenia tego, że jestem wybrany przez Boga, że jestem obdarzony zaufaniem, łaską przez Boga. A wyrazem tego powinno być moje ładne, piękne i spójne z wyznawaną wiarą życie. Niestety, jesteśmy słabi i grzeszni. Zawsze tak było, że nie dorastaliśmy, ale wydaje mi się, że dzisiaj nasilenie tego problemu jest dosyć duże.

Wczoraj przeszły przez Polskę kolejne demonstracje kobiet. Większość z nich tym razem już jednoznacznie pod hasłem walki o aborcję na życzenie. Czy to nie pokazuje, że nauczanie Kościoła "rozjeżdża się" z postawami znacznej części kobiet?

Ja myślę, że w wielu sprawach to nauczanie "rozjeżdża się", jak pan użył słowa. Rozjeżdża, natomiast tak było i będzie pewnie zawsze, tzn. Kościół nie może zmienić nauczania, dlatego że życie ludzkie idzie innym torem, tylko będzie głosił Ewangelię w porę i nie w porę. Pod tym względem będzie, jest, w kwestii ochrony życia poczętego, od początku do końca. Ja myślę osobiście, bo nieraz słyszę pytanie jako biskup, czy Kościół będzie popierał, czy biskupi poprą, tzw. kompromis aborcyjny. Odpowiadam wtedy: zdecydowanie nie poprze Kościół, dlatego że Kościół, biskupi nie są od stanowienia kompromisów, są od głoszenia prawdy o życiu świętym, nienaruszalnym od początku aż do naturalnej śmierci. Ostatnio nawet przytoczyłem zdanie takiego człowieka, którego śmierci obchodziliśmy 25. rocznicę, ks. Ziei. "Nigdy nikogo nie zabijaj" - to była jego dewiza życiowa. I myślę, że to jest aktualne w nauczaniach wszystkich papieży, biskupów Kościoła nauczającego i nie może być inne. Natomiast politycy mają szukać takich rozwiązać, które będą rozwiązaniami optymalnymi i w pewnym momencie osiągnąć to, co się da osiągnąć. Ale to nie jest zadanie biskupów, zadanie Kościoła nauczającego.

A co Kościół powie tym kobietom, które uczestniczą w "czarnych marszach"? Tak duszpastersko i po ludzku też.

Jeżeli chodzi o same marsze w obronie życia czy wszystkie inne marsze, to oczywiście ludzie do tego mają prawo. Kiedy widzimy we Francji marsze pro life, duże, wielkie, mówimy o zlaicyzowanej Francji, a jednak ludzie widzą wartość życia i chcą go bronić, to oczywiście takie postępowanie trzeba pochwalić, natomiast ja bym tylko chciał, żeby nie zostały one zinstrumentalizowane, bo kiedy się obserwuje po jednej i po drugiej stronie, to widać, jak w miarę tych marszów następują tzw. dodane cele, które ewidentnie te kobiety i tych ludzi, którzy wychodzą na ulicę w jakimś sensie czynią instrumentem polityki bieżącej, która jest uprawiana.

Wkrótce otworzy ksiądz kardynał Świątynię Opatrzności Bożej. Czy to nie jest trochę zmarnowana szansa? Miała być zupełnie niezwykła świątynia, wotum narodu, a stała się, co tu kryć, parafią w Wilanowie i miejscem, gdzie przynajmniej mieszkańcy "Lemingradu" mogą głosować.

O, to pytanie zawiera w sobie taki ironiczny podtekst, muszę się od niego odciąć absolutnie.

Dobrze, niech się ksiądz kardynał odetnie od "Lemingradu".

Nie tylko. Odcinam się, mianowicie dlatego że liczba pielgrzymów i liczba ludzi przyjeżdżających z zewnątrz, mimo że świątynia nie jest otwarta, już jest znacząca. Liczymy, że po 11 listopada, kiedy to odprawimy tam pierwszą mszę świętą i wejdziemy do świątyni, tej głównej, górnej, ta liczba się jeszcze bardzie zwiększy i zrównoważy, a nawet przeważy liczbę parafian. Ja się osobiście bardzo cieszę i pozdrawiam parafian, że to osiedle tam powstało, że mają ten kościół także do swojej dyspozycji, ale niemniej pozostanie on Sanktuarium Bożej Opatrzności i ku temu idziemy.

Wiele tematów nam jeszcze zostało i to na następny raz je sobie zachowamy, ale jednak muszę zadać to pytanie. Arcybiskup Hoser twierdzi, że zarabia 3500 złotych. A ile zarabia kardynał Nycz?

Myślę, że w tych kategoriach, jeśli chodzi o biskupów w Polsce czy księży pracujących w kuriach itd., to jest taka granica, jaką arcybiskup Hoser wyznaczył, myślę, że my się w niej obracamy.

Ale myśli ksiądz? To znaczy ksiądz wie, czy nie wie?

Wiem. Wiem, oczywiście, że wiem.

To ile?

Moja pensja netto wynosi 2700 złotych, natomiast oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mam pewne sprawy, o które się nie muszę troszczyć.

Rozumiem - dach nad głową.

Dach nad głową i jedzenie, czy jakiś transport do parafii, itd.

Dziękuję za tę rozmowę księdzu kardynałowi.

Ja także dziękuję i pozdrawiam wszystkich, zapraszając na 11 listopada.

...

Ostatni Sprawiedliwy niemal w hierarchii w Kosciele w Polsce.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 15:16, 05 Cze 2016    Temat postu:

Relikwie św. Maksymiliana w Panteonie Wielkich Polaków. IX Święto Dziękczynienia
wyślij
drukuj
pw, pszl | publikacja: 05.06.2016 | aktualizacja: 14:44 wyślij
drukuj
Do Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie procesja przeniosła relikwie św. Maksymiliana Kolbego (fot. PAP/Rafał Guz)
Uroczyste obchody IX Święta Dziękczynienia pod hasłem „Chrzest darem miłosierdzia” odbywają się w Warszawie. W tym roku przypada ono w ustanowionym przez papieża Franciszka Roku Miłosierdzia oraz obchodzoną 1050. rocznicę Chrztu Polski.

Kard. Nycz: VII Święto Dziękczynienia za rocznicę wolności i kanonizację papieża
Z pl. Piłsudskiego o godz. 8 wyruszyła procesja z relikwiami św. Maksymiliana Kolbego do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.

W południe odprawiona została tam msza św. pod przewodnictwem prymasa Grecji i arcybiskupa Aten Sevastianosa Rossolatosa.

„Dziś naszym wrogiem jest sekularyzacja”

Dziś naszym wrogiem nie jest jakiś naród, który chce okupować naszą ojczyznę, ale sekularyzacja, która przeniknęła nasze ojczyzny, zalała Europę - podkreślił prymas Grecji abp Sevastianos Rossolatos podczas niedzielnych obchodów Święta Dziękczynienia w Warszawie.

– Dziś naszym wrogiem nie jest jakiś naród, który chce okupować naszą ojczyznę, ale sekularyzacja, która przeniknęła nasze ojczyzny, zalała Europę – powiedział w homilii igrecki duchowny. Podkreślał m.in., że „sekularyzacja to mentalność, według której wystarczą nam wykształcenie, zawód, pieniądze, przyjemności, nauka, technologia”. – To sposób myślenia, który podpowiada ci, że jesteś w porządku, że nie masz grzechów, że jesteś doskonały, kochasz wszystkich i nie potrzebujesz żadnego Zbawiciela, zatem nie potrzebujesz też Kościoła, który głosi ci Słowo wiernego Boga i udziela ci sakramentów zbawienia! – mówił abp Rossolatos.

– Ta Świątynia, którą wznieśliście wspólnie jako Kościół żywy w Polsce, aby dziękować Bożej Opatrzności, ma przypominać wam i wszystkim, że Bóg jest zawsze wierny i że zawsze jest gotów przywracać nam życie, jeśli tylko wracamy do Niego całym sercem! – powiedział abp Rossolatos o Świątyni Opatrzności Bożej.
Uroczystości Święta Dziękczynienia w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie (fot. PAP/Rafał Guz)
– Czuję, że naród polski i naród grecki są do siebie podobne z racji, że obydwa nasze ludy na przestrzeni wieków sporo wycierpiały przez okupację innych narodów i żywiły w sobie zawsze mocne pragnienie wolności i zbawienia. Z tej to przyczyny owa potrzeba wyrażenia naszej wdzięczności Bożemu Miłosierdziu za wszystkie momenty, kiedy to Bóg przychodził, aby na nowo obdarzyć nas wolnością. To dziękczynienie kierujemy ku Bogu jako Polacy i jako Grecy – zaznaczył prymas Grecji.

Relikwie św. Maksymiliana w Panteonie Wielkich Polaków

Po homilii relikwie św. Maksymiliana Kolbego zostały przeniesione do Panteonu Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej. Kard. Kazimierz Nycz odczytał akt zawierzenia Opatrzności Bożej polskiej młodzieży, która przygotowuje się do ŚDM zaplanowanych w lipcu w Krakowie, a także polskich rodzin i zakonu franciszkanów.

W mszy uczestniczyli kardynałowie, biskupi, przedstawiciele władz państwowych, m.in. premier Beata Szydło, marszałkowie Sejmu i Senatu, oraz samorządowych.
#wieszwiecej | Polub nas
Święto Dziękczynienia, które jest obchodzone w pierwszą niedzielę czerwca, zostało ustanowione w 2008 r.

Idea święta

Idea Święta Dziękczynienia związana jest z kontynuacją historycznej inicjatywy Sejmu Czteroletniego, jaką była budowa Świątyni Opatrzności Bożej. O budowie świątyni jako narodowego wotum wdzięczności, przede wszystkim za uchwalenie Konstytucji 3 Maja, zdecydował Sejm uchwałą z 5 maja 1791 roku.

Inicjatywę budowy świątyni podjął na nowo w 2002 roku ówczesny prymas Polski kard. Józef Glemp.
Obchodzimy Święto Dziękczynienia
PAP

...

Dzis nie tylko kanonizacja ale i nowe swieto zwiazane z Sejmem Wielkim i postanowiona wtedy budowa swiatyni...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:18, 26 Maj 2016    Temat postu:

Kard. Nycz: potrzeba nam więcej pokoju i spokoju. Także w życiu społecznym i politycznym
prz/
2016-05-26, 14:53



Skomentuj
1
- Eucharystia jest wołaniem o miłość i jedność skierowanym do tych, którzy w niej uczestniczą, którzy ją przyjmują - powiedział w uroczystość Bożego Ciała kard. Kazimierz Nycz. Potrzeba nam więcej pokoju i spokoju. Nie wystarczy zawiesić spory na czas przyjazdu papieża - mówił.
PAP/Leszek Szymański

Kraj
Kard. Nycz: Konstytucja 3 Maja ważnym...

W słowie pasterskim, skierowanym do wiernych na pl. Piłsudskiego na zakończenie procesji eucharystycznej kardynał Nycz mówił w czwartek - nawiązując do Roku Miłosierdzia, że "Eucharystia jest darem Bożego Miłosierdzia".


- Chcemy się otworzyć na ten wielki dar miłości Boga do człowieka, miłości do końca. Umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował. A odpowiedzią na tę miłosierną miłość Boga jest nasza miłosierna miłość do braci. Przypomina nam o niej Jezus, mówiąc na Górze Błogosławieństw: „błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. To są słowa przewodnie światowych Dni Młodzieży w Krakowie, wybrane przez papieża Franciszka - podkreślił kard. Nycz.


Nawiązał do modlitwy Jezusa o jedność, pokój i miłość z Wieczernika. - Czy nie mamy obowiązku, by w związku ze zbliżającymi się wydarzeniami w naszej ojczyźnie, ze ŚDM, jako ludzie Eucharystii, lepiej usłyszeć tę modlitwę Jezusa z Wieczernika i zadbać bardziej o zgodę, miłość, jedność, przebaczenie i wzajemne przepraszanie się na co dzień? - pytał metropolita warszawski. I dodał: "Potrzeba nam więcej pokoju i spokoju, w ludzkich sercach, w rodzinach, w miejscach pracy, w świecie mediów, w życiu społecznym i politycznym".


"Nie wystarczy zawiesić spory na czas przyjazdu papieża"


Dodał jednocześnie, że potrzeba nam kierowania się w życiu przykazaniem miłości, wg miary Chrystusowej: "miłujcie się wzajemnie jak ja was umiłowałem". - Nie wystarczy zawiesić spory na czas przyjazdu papieża i młodzieży z całego świata, to byłoby za mało. Trzeba zacząć po nowemu rozwiązywać poważne ludzkie sprawy, tak jak przystoi ludziom, którzy do życia, do rodziny, do pracy idą od ołtarza Eucharystii. Czas zbliżających się uroczystości może być dobrą okazją do takiego nowego początku - podkreślił w homilii kard. Nycz.


Przypomniał, że Polska jest w przeddzień ważnych, radosnych i wielkich uroczystości. 5 czerwca odbędzie się IX Dzień Dziękczynienia. Wtedy - jak mówił kardynał - zostanie odprawiona msza święta przy świątyni Opatrzności Bożej. - W tym roku dziękujemy Opatrzności Bożej za chrzest święty w roku 1050-lecia Chrztu Polski - podkreślił duchowny.


"Stoimy wokół Chrystusa obecnego w Eucharystii"


- W połowie lipca - kontynuował - przyjmiemy w Warszawie młodzież z całego świata, w rodzinach, parafiach i w mieście. Jest to tygodniowy przystanek w drodze do Krakowa, na Światowe Dni Młodzieży i na spotkanie z papieżem Franciszkiem. Tam, w Krakowie, będzie radosne święto młodego Kościoła. Chciejmy wszyscy, na miarę naszych możliwości, uczestniczyć w tych Dniach. Mobilizujmy się nawzajem i zapraszajmy, w szczególności młodzież naszej archidiecezji - apelował kard. Nycz.


- Stoimy wokół Chrystusa obecnego w Eucharystii na centralnym placu naszego miasta - mówił metropolita warszawski do wiernych. - Spełniają się słowa pieśni eucharystycznej: „zagrody nasze widzieć przychodzi i jak się Jego dzieciom powodzi”. Jak się powodzi Ludowi Bożemu Warszawy - dodał.


"Eucharystia jest zadatkiem życia wiecznego"


Idąc w procesji - podkreślał - wierni wyznają wiarę w to, że "Eucharystia jest zadatkiem życia wiecznego". - Idąc w procesji chcemy się uczyć tej jedności i miłości, o którą modlił się Jezus w Wieczerniku: „Ojcze spraw, aby byli jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. Także miłość, którą Mnie umiłowałeś, im przekazałem, aby stanowili jedno tak, jak My stanowimy jedno" - podkreślił kard. Nycz.


Homilia została przyjęta brawami przez wiernych zgromadzonych na pl. Piłsudskiego.


Procesję, która przeszła Krakowskim Przedmieściem na pl. Piłsudskiego, poprzedziła msza święta odprawiona w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela.


W uroczystościach uczestniczyli m.in.: biskupi warszawscy, duchowieństwo, siostry zakonne, parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych stolicy, rektorzy warszawskich uczelni, kawalerowie Zakonu Maltańskiego, Zakon Rycerzy Jana Pawła II oraz kilka tysięcy mieszkańców Warszawy.


Na zakończenie uroczystości abp Nycz udzielił błogosławieństwa miastu i całej Polsce; odśpiewano też dziękczynny hymn "Ciebie Boga wysławiamy" i "Boże coś Polskę".


Święto Bożego Ciała zostało ustanowione w 1264 roku przez papieża Urbana IV. Tego dnia wierni publicznie wyznają wiarę w obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.



PAP

...

Polskie swieto...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 14:25, 03 Maj 2016    Temat postu:

Kard. Nycz: Konstytucja 3 Maja ważnym testamentem Pierwszej Rzeczypospolitej
az/
2016-05-03, 13:24
Skomentuj
0
- Mimo upadku Polski pomagała przetrwać aktywnie 123 lata rozbiorów i była dla potomnych punktem odniesienia w staraniach o wolną Polskę - podkreślił kard. Kazimierz Nycz w homilii wygłoszonej podczas mszy św. sprawowanej we wtorek w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela w intencji ojczyzny.


Kraj
Prezydent: należy się pochylić nad...

Kard. Nycz dodał, że Eucharystia ta jest dziękczynieniem za Konstytucję 3 Maja. Przypomniał, że dzień ten jest zarówno świętem państwowym, jak i kościelnym, gdyż obchodzona jest także uroczystość Matki Bożej Królowej Polski.



- O Konstytucji 3 Maja powiedziano, że była testamentem konającej Pierwszej Rzeczypospolitej. I tak było w istocie. Konstytucja obowiązywała bowiem zaledwie 14 miesięcy, zniesiona przez Targowicę i przez drugi rozbiór Polski. Każdy testament zawiera rzeczy najważniejsze, które sporządzający testament chce przekazać potomnym w ostatnich chwilach życia. Testament należy wykonać w imię wierności temu, kto testament sporządził. Testamentu należy się trzymać. Konstytucja 3 Maja niewątpliwie była takim wielkim, ważnym testamentem Pierwszej Rzeczypospolitej. Mimo upadku Polski pomagała przetrwać aktywnie 123 lata rozbiorów. Była dla potomnych pewnym podstawowym punktem odniesienia w staraniach o wolną Polskę. Była rzeczywiście testamentem - mówił Nycz.



Świątynia Opatrzności Bożej votum za konstytucje 3 Maja



Nycz przypomniał także, że twórcy Konstytucji 3 Maja dwa dni po jej uchwaleniu podjęli decyzję o wybudowaniu Świątyni Opatrzności w Warszawie jako votum za tę konstytucję.



- Obietnica świątyni, dana przez Króla i Parlament, czekała na realizację ponad 200 lat. Wynikało to z różnych powodów historycznych, politycznych, takich jak: rozbiory, wojny, czas komunizmu. Bogu dzięki, po 200 latach tę obietnicę zaczęto realizować. Dziś, na naszych oczach, spełnia się zobowiązanie naszych przodków, zobowiązanie naszej ojczyzny i Kościoła wobec Boga i narodu - mówił kardynał.



Dodał, że być może 11 listopada wierni będą mogli świętować w już otwartej świątyni. - W świątyni Opatrzności będziemy też dziękować za Konstytucję 3 Maja, za wielkie wydarzenia w historii naszej ojczyzny, a także za wielkich Polaków, którzy tę historię tworzyli - mówił Nycz.



Przypomniał, że inicjatywę budowy świątyni podjął prymas Józef Glemp, a w 1998 r. Sejm odnowił zobowiązanie podjęte przez Sejm Czteroletni i wyraził uznanie dla inicjatywy kardynała Glempa.



Beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia



- Pragnę gorąco podziękować wszystkim wiernym przyczyniającym się do powstawania świątyni. Dziękuję władzom państwowym za znaczący współudział w powstawaniu tego votum, szczególnie tej części, która będzie służyła celom historycznym i kulturalnym, w tym poprzez muzeum św. Jana Pawła II i Kardynała Wyszyńskiego oraz przez to miejsce które nazywamy Panteonem Wielkich Polaków - mówił Nycz.



Poinformował także, że proces beatyfikacyjny kardynała Stefana Wyszyńskiego wszedł w ostatnią fazę i jest bliski zakończenia.



Na zakończenie homilii Nycz zaapelował, abyśmy jeszcze raz wrócili do Konstytucji 3 Maja, by zobaczyć nasze współczesne problemy i dylematy, niejako w jej świetle. I dodał: "Jej twórcy napisali w preambule:



- Dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic niniejszą Konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród, w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiegoś artykułu. Do tej Konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają.



PAP

...

Testamentem niezrealizowanym. Obecna psudokonstytucja jest dokladnie odwrotna o tej ktora swietujemy.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 19:41, 27 Mar 2016    Temat postu:

Kard. Nycz: zamiast słów o miłosierdziu, trzeba konkretnego miłosierdzia
27 marca 2016, 14:05
O konieczności przejścia od miłosierdzia w słowach do miłosierdzia konkretnego mówił podczas mszy w Niedzielę Wielkanocną w stołecznej archikatedrze metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Zaznaczył, że o takim miłosierdziu mówi właśnie papież Franciszek.



Kardynał mówił podczas homilii m.in. o roli przebaczenia, które odbudowuje w człowieku to wszystko, co popsuł on przez grzech - zarówno w wymiarze swojego indywidualnego życia, jak i w wymiarze życia społecznego. - Nie ma nic straconego, wszystko można odbudować, jeżeli się otworzymy na miłosierdzie Boga. To, co proponuje Kościół, a wyraża to najlepiej w roku miłosierdzia papież Franciszek, to jest przejść do konkretów - mówił.

Wskazał, że Bóg się cieszy, kiedy potrafimy używać nie tylko słowa "przebaczam", ale też słowa "przepraszam", którego - zdaniem kardynała - używamy ewidentnie za rzadko. - Ten Bóg pragnie, abyśmy i my byli miłosierni, także dla naszych braci i sióstr - mówił. Zaznaczył, że dlatego trzeba iść drogą konkretnego miłosierdzia. Tłumaczył, że papież Franciszek właśnie nawiązuje do tego, żebyśmy nie byli ogólnikowi i miłosierni tylko w słowach, ale żebyśmy byli "konkretnie miłosierni".

Zwrócił uwagę, ze Chrystus zadaje nam m.in. pytanie, czy jesteśmy dość konkretni wobec ludzi potrzebujących, biednych, dotkniętych przez życie. - Wielkanoc nie dzieje się obok naszych problemów, obok naszego życia, one są i muszą pozostać w środku Paschy Pana - mówił kardynał.

Zaznaczył, że uroczystość zmartwychwstania Chrystusa jest największą w roku kościelnym, a jednocześnie zmartwychwstanie Jezusa wpisuje się w konkretne, zmieniające się konteksty. - Często mówimy, może nawet za często mówimy, że żyjemy w trudnych czasach. Ale myślę, że w jakimś sensie w tym roku można by to nasze mówienie (...) usprawiedliwić - powiedział Nycz.

Jego zdaniem kontekst tegorocznych Świąt przynosi wiele momentów, nad którymi niewątpliwie trzeba się pochylić. - Pascha Pana dokonuje się i musi się dokonywać w naszym życiu i naszym otoczeniu. Rzeczywiście ten czas, w który się wpisuje Wielkanoc roku 2016, to czas konfliktów w świecie, trwających wojen, ginących ludzi, to czas terroryzmu, który przenika cały współczesny świat i niestety zaczyna być coraz bliżej nas. Ten kontekst, to jest także lęk przed czymś nieokreślonym, ale czasem zupełnie konkretny strach i po ludzku to rozumiemy. Ale ten kontekst, to jest także szukanie mądrych, roztropnych, bezpiecznych dla kraju, dla ludzi rozwiązań. Ale rozwiązań takich, które nie byłyby obok Ewangelii, albo które nie byłyby - nie daj Boże - wbrew Ewangelii - podkreślił.

- Bo kiedy coraz częściej słyszymy z ust poważnych ludzi, poważnych komentatorów, słowa, że papież Franciszek przesadza w tym upominaniu się o uchodźców, to już jest bardzo źle. Ale naprawdę bardzo źle będzie wtedy, kiedy powiemy, że Ewangelia i Chrystus w Ewangelii jest przeciw temu, z czym my się musimy borykać (...). Jeżeli do tego dodamy te wszystkie nasze ludzkie podziały, które przechodzą przez rodziny, przez ludzi w pracy, którzy najczęściej w tych czasach zawieszają rozmowy na pewne tematy, bo nie chcą się denerwować, jeżeli to wszystko dodamy, to mamy prawo usprawiedliwić to, że ludzie przychodzą, tak jak przychodzili uczniowie, jak przychodzili faryzeusze do Jezusa i pytali go o znak - mówił kardynał.

Według niego znakiem tym jest Jezus Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały; jest znakiem na wszystkie czasy, także na te nasze trudne. Nycz podkreślił, że zmartwychwstanie, zaufanie do Jezusa i pokój, który on przynosi są odpowiedzią Kościoła na pytania, z którymi się ludzie dziś do Kościoła zwracają, pytania dotyczące spraw, którymi żyją ludzie i Polska.

- Ludzie ciągle walczą o pokój zapominając o tym, że pokój trzeba budować najpierw w sobie, w swoim sercu, w swoim otoczeniu, że o pokój trzeba się modlić i prosić, bo pokój jest wielkim darem Chrystusa zmartwychwstałego" - mówił kardynał.

Dodał, że odpowiedzią Kościoła jest też jedność uczniów Chrystusa. - Taka jedność, która pozwala wspólnie pracować, wspólnie się troszczyć o rodzinę, wspólnie się troszczyć o szkołę, o uczelnię, o miejsce pracy, wspólnie się troszczyć i współpracować przy szukaniu tego wszystkiego, co stanowi dobro wspólne, wspólnie się troszczyć w jedności o naszą ojczyznę - Polskę - tłumaczył kardynał.
PAP

...

Ze zla w sercu rodza sie wojny.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:48, 24 Gru 2015    Temat postu:

Kardynał Nycz: święta powinny być czasem wyciszenia

Kardynał Nycz podczas wczorajszej Wigilii dla bezdomnych w Warszawie - PAP

Kardynał Kazimierz Nycz radzi Polakom, by w święta Bożego Narodzenia zdystansowali się wobec toczący się sporów politycznych. Metropolita warszawski mówił w radiowej Jedynce, że świąteczny czas powinien służyć "zatrzymaniu się" i wyciszeniu. Słuchaczom Polskiego Radia życzył spokojnych, błogosławionych świąt Bożego Narodzenia.

Kardynał podkreślił, że dobrze by było, by tematyka polityczna nie zdominowała rozmów przy świątecznym stole, a zwłaszcza by nie podzieliła domowników. - To nie jest ucieczka od problemów, ale moim zdaniem jest potrzebny dystans (...) Aby na jakieś sprawy popatrzeć głębiej, to trzeba się zatrzymać. Myślę, że święta dają okazję (...) do takiego dystansu - zaznaczył arcybiskup.
REKLAMA


Metropolita warszawski przypomniał, że przyszły rok będzie ważny dla polskiego Kościoła, ze względu na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, Rok Miłosierdzia oraz przypadającą wówczas 1050. rocznicę chrztu Polski. Gość Jedynki liczy, że wszystkie te wydarzenia przyczynią się do ożywienia wiary wśród Polaków.

...

To nie jest tylko dzien wolny od pracy czy miniwakacje. To przedecwszystkim czas zjednoczenia Boga z ludzmi.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 16:28, 28 Lis 2015    Temat postu:

Kardynał Nycz: ludzie nie czują ducha świąt, gdy zbyt szybko są one w sklepach

Kardynał Nycz: ludzie nie czują ducha świąt, gdy zbyt szybko są one w sklepach - Shutterstock

Świąteczne dekoracje w sklepach i dostęp do towarów związanych ze świętami już w listopadzie powodują, że ludzie gubią religijny sens Bożego Narodzenia i nie potrafią się cieszyć świąteczną atmosferą we właściwym czasie - uważa kard. Kazimierz Nycz. - Sami sobie zabieramy adwent - dodaje.

Według niego, komercjalizacja wchodzi w każdą dziedzinę naszego życia. Są nią przeniknięte także piękne sprawy, także świętowanie Bożego Narodzenia.

Kard. Nycz zwrócił jednak uwagę, że strojenie wystaw sklepowych w dekoracje świąteczne i dostęp do towarów związanych ze świętami już w listopadzie szybko męczy. - Zabieramy sobie sami adwent, który jest naturalnym, religijnym przygotowaniem do świąt Bożego Narodzenia. Jak ktoś nie oczekuje na coś - a adwent jest oczekiwaniem - to się potem nie potrafi cieszyć, jak to coś przyjdzie i tak jest ze świętami Bożego Narodzenia - powiedział metropolita warszawski.

- Ponieważ prawdopodobnie żadnymi dekretami nie zatrzymamy handlowania w sklepach i dekoracji i wystaw związanych z Bożym Narodzeniem, róbmy to, co do nas należy (...), żeby zachować porządek liturgiczny przygotowania do tych świąt - powiedział kard. Nycz.

Wyjaśnił, że ma on trzy etapy - kończy się stary rok liturgiczny uroczystością Chrystusa Króla (w tym roku jest to 22 listopada) i zaczyna radosny czas oczekiwania, czyli adwent, a wraz z nim roraty i rekolekcje. Potem jest wigilia i święta, które mają swoje wyraźne polskie akcenty. Jak zaznaczył, większość rodzin dostrzega te etapy i właściwie je ocenia, ale jest coraz więcej osób, które tuż po wigilii wyjeżdżają na wypoczynek. - Przychodzi jakaś moda, pytanie czy dobra - dodał.

...

Najlepszy sposob aby cos zniszczyc to robic to nie w czas i nie w tym miejscu...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 15:29, 07 Cze 2015    Temat postu:

Prymas abp Wojciech Polak: nie dajmy zrównać małżeństwa z innymi formami wspólnego życia

Arcybiskup Wojciech Polak - Jakub Kaczmarczyk / PAP

- Rodzinę próbuję się zepchnąć na margines społeczeństwa, ale nie możemy pozwolić na próby zrównania małżeństwa i rodziny z takimi formami wspólnego życia, które nimi nie są - mówił prymas Polski abp Wojciech Polak podczas obchodów Święta Dziękczynienia w Warszawie.

W niedzielę obchodzone jest VIII Święto Dziękczynienia, które w tym roku przebiega pod hasłem "Królowo Rodzin - dziękujemy i zawierzamy".

Uroczystości z tej okazji rozpoczęły się już rano, gdy z pl. Piłsudskiego wyruszyła procesja z ikoną Nawiedzenia Matki Bożej Jasnogórskiej. Szły w niej dwie orkiestry: strażacka i góralska, a także m.in. poczty sztandarowe, wojsko, harcerze, górnicy, duchowni, przedstawiciele organizacji katolickich i parafii warszawskich. Przed południem procesja dotarła do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie, gdzie odprawiona została msza święta. Uczestniczyli w niej m.in.: prezydent elekt Andrzej Duda, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, Episkopatu Polski, władz państwowych i samorządowych, Wojska Polskiego, parlamentarzyści, a także prezydenci miast papieskich z całej Polski oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy.

Prymas: piękno chrześcijańskiej rodziny, to "piękno życia otwartego na życie"

Prymas Polski abp Wojciech Polak, który przewodniczył mszy, nawiązał w homilii do tegorocznego hasła Święta Dziękczynienia, podkreślając, że zgromadzeni wokół Królowej Rodzin możemy odkrywać przekonujące piękno, do jakiego są zaproszone nasze chrześcijańskie rodziny.

- Zaproszone są z całą prostotą, a zarazem ze wszystkimi ważnymi wyzwaniami, przed jakimi dziś stają. W prostotę tego piękna wpisują się pewnie najpierw te najbardziej oczywiste, a może już dziś właśnie nieoczywiste, postawy. Dlatego mając przed oczyma Świętą Rodzinę z Nazaretu, tak o nich mówił papież Franciszek: "kiedy w jakieś rodzinie nie jesteśmy natrętni i prosimy o pozwolenie, kiedy w jakiejś rodzinie nie jesteśmy egoistyczni i uczymy się mówić dziękuję i kiedy w jakiejś rodzinie ktoś zdaje sobie sprawę, że uczynił coś złego i umie prosić o przebaczenie, to w takiej rodzinie rodzi się pokój i radość" - mówił.

Zdaniem prymasa przekonujące piękno chrześcijańskiej rodziny, to "piękno życia otwartego na życie i chroniącego życie", bo przecież – jak przypomniał nam papież Franciszek – "obrona rodzącego się życia jest ściśle związana z obroną jakiegokolwiek prawa człowieka. Zakłada przekonanie, że każda istota ludzka jest zawsze święta i nienaruszalna w jakiejkolwiek sytuacji i w jakiejkolwiek fazie swego rozwoju - ocenił.

"Pragniemy dziś w modlitwie dziękować za rodziny"

- Przekonujące piękno chrześcijańskiej rodziny, to piękno wspólnego małżeńskiego życia, opartego na miłości i wierności mężczyzny i kobiety, zdolnych do całkowitego i wyłącznego daru z siebie samych - jeden dla drugiej, jedna dla drugiego - dodał.

Abp Polak apelował też, aby nie pozwolić, by "ta rzeczywistość została zawłaszczona, aby - jak mówił papież Franciszek – została ideologicznie skolonizowana, również poprzez ustawodawcze próby zrównujące małżeństwo i rodzinę z formami, z takimi sposobami wspólnego życia, które przecież nimi nie są".

Prymas Polski mówił ponadto, że rodzinę coraz częściej próbuję się zepchnąć na margines społeczeństwa. - Wobec Królowej Rodzin pragniemy dziś w modlitwie dziękować za rodziny i Jej zawierzyć nasze rodziny. Owszem, trudno zaprzeczyć, że dla niektórych rodzina zdaje się nie przystawać do współczesnej kultury i dlatego coraz bardziej próbuje się ją zepchnąć na margines społeczeństwa. Odbiera się jej własne miejsce. Czasem ciężko oprzeć się wrażeniu, że w życiu publicznym ekonomia, interes idą swoim własnym torem, podczas gdy więzy rodzinne przywołuje się jedynie jako sentymentalne wspomnienie. Niewielu decyduje się dzisiaj mówić głośno o trwałości, nierozerwalności i wierności w małżeństwie - mówił w homilii.

Podkreślił jednocześnie, że dzisiaj dziękujemy za rodzinę, która nie jest wyłącznie niedościgłym ideałem, ale pomimo "całej swej kruchości pozostaje naprawdę największym skarbem ludzkości".

Rodzina "gwarancją dobra wspólnego"

- To w niej na wyciągnięcie ręki spotykamy człowieka, który nie jest sam. Jako dziecko, rodzeństwo, małżonek, rodzic, bez żadnej zasługi przychodzi na świat z miłości i do niej dorasta. Jest w stanie na nią odpowiedzieć i wziąć za nią odpowiedzialność. Wyraża ją w swojej cielesności, aż do przekazania życia - mówił.

- Dziękujemy za rodzinę, która jest skarbem przez swoją zdolność budowania trwałych więzi społecznych. Bez niej nie można liczyć na zaufanie, wychowanie i oddanie siebie do końca w życiu społecznym. To ona jest szkołą i gwarancją dobra wspólnego – czyli dobra każdej i każdego, każdej kobiety i każdego mężczyzny, bez wyjątku. Gdy wszystko wokół zawodzi, ona jest dowodem na to, że sens życia polega na obietnicy, do której trzeba powracać i którą, zawierzając Bogu, można wypełnić - dodał abp Polak.

Święto Dziękczynienia - inicjatywa kardynała Nycza

Po homilii został odczytany przez kard. Kazimierza Nycza akt zawierzenia Matce Bożej Jasnogórskiej polskich rodzin, a także polskiej młodzieży, która przygotowuje się do przyszłorocznych obchodów Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie.

Po mszy świętej uczestnicy uroczystości mieli możliwość zapoznania się z nowoczesnym sprzętem Wojska Polskiego, a także tym z czasów II Wojny Światowej. Odbył się też koncert przygotowany przez Artystów Scen Polskich zatytułowany "Moc dobra". Wierni mogli też zapoznać się z postępami prac przy budowie Świątyni Opatrzności Bożej. Według organizatorów w uroczystości Święta Dziękczynienia uczestniczyło ok. 7 tys. osób.

Święto Dziękczynienia, obchodzone w pierwszą niedzielę czerwca, zostało ustanowione w 2008 r. z inicjatywy metropolity warszawskiego kard. Nycza. Idea Święta Dziękczynienia związana jest z kontynuacją historycznej inicjatywy Sejmu Czteroletniego, jaką była budowa Świątyni Opatrzności Bożej. O budowie Świątyni jako narodowego wotum wdzięczności, przede wszystkim za uchwalenie Konstytucji 3 Maja, zdecydował Sejm uchwałą z 5 maja 1791 r. Inicjatywę budowy Świątyni podjął na nowo w 2002 r. prymas Polski kard. Józef Glemp.

...

Sprawa jest dosc oczywista. I to prawo naturalne. Nawet ateisci zdrowi na umysle pojmuja ze malzenstwo to kobieta i mezczyzna. A rodzina to wlasciwie to samo. Z tym ze szerzej bo jest i tzw. dalsza. Czlowiek ma to w biologi. Teologia niespecjalnie jest potrzebna. Ale mamy juz powaznie zdegenerowanie umyslowe na Zachodzie ze nie jest to dla nich oczywiste! Ba z agresja i wrzaskiem chca to zanegowac. Trudno z chorym dyskutowac. Trzeba go leczyc.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 15:25, 07 Cze 2015    Temat postu:

Procesja z okazji VIII Święta Dziękczynienia

VIII Święto Dziękczynienia - PAP

Dziś obchodzone jest VIII Święto Dziękczynienia. W tym roku przebiega ono pod hasłem "Królowo Rodzin - dziękujemy i zawierzamy". Z tej okazji w Warszawie odbywa się procesja.

Procesja z ikoną Nawiedzenia Matki Bożej Jasnogórskiej dotarła przed południem do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. W południe zaczęła się msza, której przewodniczy prymas Polski abp Wojciech Polak. Obecny jest prezydent elekt Andrzej Duda. We mszy uczestniczą przedstawiciele Episkopatu Polski, przedstawiciele grup zawodowych, zrzeszeń, wierni z Warszawy i innych części Polski.
REKLAMA


Procesja wyruszyła rano z pl. Piłsudskiego. Bp Rafał Markowski, który przywitał uczestników procesji, przypomniał, że VIII Święto Dziękczynienia związane jest z budową Świątyni Opatrzności Bożej. - Kolejnego roku dziękujemy Opatrzności za wielkie rzeczy, które dokonuje dla nas, dziękowaliśmy za beatyfikację księdza Jerzego, za beatyfikację Jana Pawła II, dziękowaliśmy również za kanonizację Jana Pawła II, dzisiejszą myślą przewodnią Święta Dziękczynienia jest wielkie dziękczynienie za nawiedzenie ikony jasnogórskiej, jaka dokonała się w naszych parafiach na terenie archidiecezji warszawskiej na przestrzeni minionego roku" - zaznaczył.

Jak dodał, uczestnicy pielgrzymki chcą podziękować też m.in. "za wielkie rzeczy, których dokonał Bóg". - Dziękujemy za wszelkie łaski, które Maryja nam wyprosiła mówił bp Markowski. - Dziękujemy za jej miłość, którą otacza każdego z nas, nasze rodziny i nasz naród" - dodał.

W procesji szły dwie orkiestry strażacka i góralska, a także m.in. poczty sztandarowe, wojsko, harcerze, górnicy, duchowni, przedstawiciele organizacji katolickich i parafii warszawskich.

Przy kościele św. Antoniego Mari Zaccarii nastąpiło uroczyste przekazanie Świętego Wizerunku. Ostatni odcinek do Świątyni Opatrzności Bożej uczestnicy przeszli w asyście przedstawicieli różnych grup i stanów, w tym: przedstawiciele Wojska Polskiego, harcerzy, Episkopatu Polski, duchownych z całego kraju, prezydentów miast papieskich oraz darczyńców, którzy przybyli z różnych części Polski. Na ostatnim odcinku obraz nieśli przedstawiciele Episkopatu i żołnierze WP.

W Święto Dziękczynienia w parafiach na terenie całej Polski zostanie przeprowadzona zbiórka pieniędzy na budowę Świątyni Opatrzności Bożej.

Święto Dziękczynienia, obchodzone w pierwszą niedzielę czerwca, zostało ustanowione w 2008 r. z inicjatywy metropolity warszawskiego kard. Nycza. Idea Święta Dziękczynienia związana jest z kontynuacją historycznej inicjatywy Sejmu Czteroletniego, jaką była budowa Świątyni Opatrzności Bożej. O budowie Świątyni jako narodowego wotum wdzięczności, przede wszystkim za uchwalenie Konstytucji 3 Maja, zdecydował Sejm uchwałą z 5 maja 1791 roku. Inicjatywę budowy Świątyni podjął na nowo w 2002 roku prymas Polski kard. Józef Glemp.

...

Tak wiekszosc prosi ale nie dziekuje.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 16:07, 06 Cze 2015    Temat postu:

Kardynał Kazimierz Nycz: tegoroczne święto jest wyjątkowe

Kardynał Kazimierz Nycz - PAP

Nie trzeba nikogo przekonywać o ważności rodziny i o potrzebie modlitwy w intencji rodzin - podkreśla metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w liście pasterskim skierowanym do wiernych z okazji Święta Dziękczynienia. Zdaniem kardynała Nycza, "nie byłoby wolnej Polski bez dwóch wielkich Polaków".

W niedzielę po raz ósmy obchodzone będzie Święto Dziękczynienia pod hasłem "Maryjo, Królowo Rodzin - zawierzamy i dziękujemy". W liście, który ma być odczytany w niedzielę, 7 czerwca na wszystkich mszach świętych, kard. Nycz zwraca uwagę, że tegoroczne Święto Dziękczynienia jest wyjątkowe.
REKLAMA


"W Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie nasza Matka i Królowa, w ikonie jasnogórskiej, kończy nawiedzenie wszystkich parafii Archidiecezji Warszawskiej. Jest to więc szczególne dziękczynienie za obecność wśród nas Matki, która jest blisko codziennych doświadczeń, naszych radości i bolączek" - napisał w liście metropolita warszawski.

Wspomnienie prymasa Wyszyńskiego

Jak podkreślił, obraz Jasnogórski "w niezwykły sposób uzmysławiał nam na przestrzeni stuleci tę obecność Maryi w Kościele, zawsze troszczącej się o swoje dzieci". Hierarcha przypomina w nim również postać Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego i jego rolę jaką odegrał w życiu polskiego narodu.

"Gdy widoki na dobrą przyszłość wydawały się mało realne, a sytuacja Ojczyzny – beznadziejna, prymas Wyszyński zawierzył nasz kraj Maryi. Nawiedzenie Jasnogórskiego wizerunku Matki Bożej w miastach, miasteczkach i wioskach wzbudziło nadzieję i ufność w działanie Bożej Opatrzności" - zaznaczył w liście kard. Nycz.

"Nie byłoby wolnej Polski bez dwóch wielkich Polaków"

Nawiązując do odzyskanej przez Polskę wolności, metropolita warszawski zwraca uwagę na to, że "nie byłoby dziś wolnego kraju bez opieki Boga, który dał nam Maryję na Królową i Orędowniczkę". Zdaniem kard. Nycza, "nie byłoby wolnej Polski bez dwóch wielkich Polaków: św. Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego".

"Dziś w Święto Dziękczynienia dziękujemy Opatrzności Bożej za opiekę i zawierzamy wszystkie nasze sprawy i troski. Pamiętamy tego dnia także o tych wielu czasem bezimiennych bohaterach historii i naszych najbliższych, naszych rodzinach. Im wszystkim mówimy: dziękuję" - czytamy w liście.

Prośba o pomoc w budowie Świątyni Opatrzności Bożej

Nawiązując do budowanej Świątyni Opatrzności Bożej na Polach Wilanowskich w Warszawie, kard. Nycz zauważył, że to wotum wdzięczności całego narodu za wolną Polską i za codzienną opiekę Bożą nad każdym z nas. "Nasi darczyńcy niosą trud i odpowiedzialność za obietnicę złożoną podczas Sejmu wielkiego przed 200 laty. To wtedy nasi przodkowie zobowiązali się przed Bogiem i historią do budowy Świątyni jako wotum wdzięczności" - napisał metropolita warszawski.

Jak zauważył Świątynia powstaje w warszawskim Wilanowie dzięki wsparciu tysięcy ofiarodawców. Dziś mówimy im wielkie "dziękuję" - podkreślił. Kardynał Nycz zauważył, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy nastąpił dzięki darczyńcom, znaczny postęp prac: została zakończona elewacja Świątyni, wstawiono okna, położono granitowe płyty na placu przed Świątynią i przed jej wejściem.

"W planach na najbliższe półtora roku jest posadzka Świątyni, drzwi i oświetlenie. Zakres prac będzie jednak uzależniony od wielkości zebranych środków. Dlatego chciałbym pokornie prosić o pomoc i wsparcie w budowie tego naszego narodowego wotum Opatrzności Bożej" - zaapelował metropolita warszawski.

...

Tak nie koncentrujmy sie na zlu.
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 15:20, 04 Cze 2015    Temat postu:

Kard. Nycz: irlandzkie referendum ws. związków ostrzeżeniem dla Europy i Polski

Kard. Kazimierz Nycz. - PAP

Referendum w Irlandii w sprawie związków partnerskich tej samej płci, a zwłaszcza jego wynik, to poważne ostrzeżeniem dla całej Europy i Polski - powiedział podczas uroczystości Bożego Ciała metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Kard. Nycz najwięcej uwagi poświęcił w homilii sprawom rodziny i pokoju. Kardynał podkreślił, że Kościół jest z rodzin i dla rodzin, jest dla nich nadzieją, a one są nadzieją dla niego.
REKLAMA


- Patrzymy na rodziny pozytywnie, bo jesteśmy w pełni świadomi, że nikt i nic w pełni i do końca nie potrafi zastąpić rodziny, która jest dla społeczności ludzkiej, także dla społeczności Kościoła, która jest dla wychowania następnych pokoleń wspólnotą niezastąpioną i niezastępowalną - podkreślił Nycz.

Dodał, że Kościół patrzy na rodziny także z troską, bo wie, że nie jest im łatwo we współczesnym świecie, m.in. trudno pogodzić podstawowe zadania rodziny z pracą zawodową.

- Patrzymy z niepokojem na rodziny także wtedy, kiedy się próbuje podważyć w Europie, w Polsce też czasem, tożsamość małżeństwa i rodziny. Ostatnie referendum w Irlandii w sprawie związków partnerskich tej samej płci, a zwłaszcza jego wynik w tak bardzo katolickim kraju jeszcze 30 lat temu, są poważnym ostrzeżeniem dla całej Europy. A bracia i siostry, bądźmy pokorni i powiedzmy, że są także ostrzeżeniem dla naszej ojczyzny – powiedział metropolita warszawski, na co zebrani odpowiedzieli oklaskami.

Przed dwoma tygodniami większość uczestników referendum w Irlandii opowiedziała się za zalegalizowaniem małżeństw jednopłciowych.

Kard. Nycz wspominał też 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej i 75. rocznicę zbrodni w Palmirach koło Warszawy, którą nazwał symbolem wszystkiego złego, co wydarzyło się w ciągu sześciu lat wojny. - Dziękujemy Panu Bogu, że to wszystko się zakończyło, ale dziękujemy Panu Bogu przede wszystkim za pokój, pamiętając o tym, a ostatnie dwa lata nam to przypomniały także w Europie, że pokój nie jest dany raz na zawsze. Pokój jest zawsze zadawany człowiekowi i kolejnym pokoleniom - powiedział kardynał.

- Bardzo dziękujemy przy tym ołtarzu wojsku, nie tylko za obecność dziś tutaj na procesji Bożego Ciała i przy tylu innych uroczystościach, ale dziękujemy przede wszystkim za to, że gwarantujecie naszej ojczyźnie pokój - podkreślił metropolita warszawski, na co zgromadzeni zareagowali brawami.

Jak mówił kardynał, potrzeba profesjonalnej, nowoczesnej armii, żebyśmy się czuli bezpieczni wobec wszelakich zagrożeń współczesnego życia. - Nie jesteśmy przecież naiwnymi pacyfistami, którzy chcieliby zapominać o tym, że pokój trzeba zapewniać w rozsądny i rozumny sposób także w naszej ojczyźnie. Wiemy doskonale, że są takie dziedziny życia, w których nie wolno oszczędzać za wszelką cenę. Do nich należycie niewątpliwie wy (żołnierze - red.). Do tych spraw należą niewątpliwie sprawy rodziny i do tych spraw, na których nie wolno oszczędzać za wszelką cenę, należą sprawy ubogich - powiedział kardynał.

Metropolita dziękował też za wszystkie osoby życia konsekrowanego, czyli m.in. zakonników i zakonnice. Bez nich Kościół byłby uboższy - powiedział Nycz, podkreślając przede wszystkim ich działalność charytatywną. Mówił też o kończącej się peregrynacji obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej po diecezji warszawskiej. Podkreślił, że śluby jasnogórskie napisane na tysiąclecie chrztu Polski w 1966 r. przez kard. Stefana Wyszyńskiego są na nowo aktualne, tak samo jak potrzeba "trwania w wierności Bogu za wstawiennictwem Matki Najświętszej".

Boże Ciało jest jednym z najważniejszych świąt obchodzonych przez Kościół katolicki. Uroczystości i procesje odbyły się w czwartek w całym kraju.

Święto to zostało ustanowione w 1264 roku przez papieża Urbana IV. Tego dnia wierni publicznie wyznają wiarę w obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

W Warszawie tematem tegorocznego dziękczynienia za Eucharystię były rodzina, peregrynacja obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej, osoby życia konsekrowanego oraz – w 70. Rocznicę zakończenia II wojny światowej – pokój na świecie. Tym wartościom poświęcone były cztery ołtarze ustawione na trasie procesji.

...

Oczywiscie nie pocieszajmy sie ze ,,u nas na pewno do tego nie dojdzie". Choc oczywiscie objawienia mowia ze nie dojdzie. Polska nie dokona zbiorowej apostazji. Nie jednak powiedziane ze nie bedzie duzych patologii i wielu nie straci duszy. A WALKA JEST O KAZDEGO!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 1:14, 26 Gru 2014    Temat postu:

Kard. Kazimierz Nycz: prawdziwa miłość musi kosztować

- Miłość musi kosztować. Bez prawdziwej miłości, która jest ofiarna, gotowa do poświęceń i trudu, który daje prawdziwą radość, nie ma udanego małżeństwa i udanej rodziny - mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas pasterki.

Kard. Nycz celebrował uroczystą pasterkę w parafii Matki Bożej Różańcowej w podwarszawskim Piasecznie. W homilii podkreślał znaczenie miłości, rodziny i pokoju.

- Prawdziwa miłość Boga do człowieka kosztowała Chrystusa jego mękę na krzyżu. Prawdziwa miłość człowieka do człowieka także musi być miłością ofiarną. Musi kosztować - powiedział.

Hierarcha podkreślił, że bez prawdziwej miłości nie ma udanego małżeństwa i udanej rodziny. - Nie ma otwartości na kolejne dziecko, nie ma poświęcenia czasu na to, by być razem z dzieckiem, by dawać siebie samego wtedy, kiedy jest małe i wtedy, kiedy przysparza większych trudności - powiedział.

Kardynał zaznaczył, że ofiarna i pełna poświęcenia powinna być także miłość do ojczyzny. - Wszyscy, którzy czują się Polakami, muszą wiedzieć i uświadomić sobie, że miłość do ojczyzny, która jest wielką wartością dla każdego z nas, musi kosztować. Musi kosztować każdego człowieka, który ojczyznę naszą buduje i wspiera swoją pracą, swoim poświęceniem, swoją ofiarą, swoja radością, a czasem swoim smutkiem. Musi kosztować wszystkich tych, których stanowimy odpowiedzialnymi za dobro naszej ojczyzny. Musi kosztować wszystkich, którzy państwem kierują, wszystkich, którzy się o Polskę troszczą - podkreślił.

Kard. Nycz podkreślał także znaczenie pokoju, którego - jak zaznaczył - nie da się zbudować bez prawdy i bez sprawiedliwości. - Wiele ludzi podejmuje trud, w cudzysłowie trud, budowania pokoju na różnych półprawdach. Nie mówią sobie prawdy do końca, żeby nie burzyć pokoju w rodzinie, pokoju w miejscu swojej pracy. A to nie jest pokój, to jest tak zwany święty spokój - powiedział.

Jak dodał, pokój musi być budowany na sprawiedliwości wobec drugiego człowieka, na wykluczeniu ze swojego życia wszelkiego egoizmu i pazerności, "która najpierw burzy pokój w nas, a potem burzy pokój wokół nas".

- Jest to ważne w tym roku także dlatego, że kiedy śpiewamy "chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie znalazł upodobanie", to mamy na myśli także ten wielki niepokój, którego nie przeżywaliśmy od wielu dziesiątków lat. Kto z nas mógł przypuszczać, że blisko nas pokój jest zagrożony? Giną ludzie na Ukrainie. Trzeba nam myśleć w te święta Bożego Narodzenia o tych wszystkich, którzy giną w różnych miejscach świata z powodu braku pokoju, a także stają się męczennikami z powodu niepokoju wojny religijnej. I na Bliskim Wschodzie, i w wielu miejscach współczesnego świata - powiedział metropolita.

Hierarcha podkreślał też znaczenie małżeństwa i rodziny. - Małżeństwo jest tak wielką i tak świętą sprawą, i tak nadającą ludzkiemu życiu sens, celem tego życia, że dla tej wartości warto się poświęcić, warto życie dać - powiedział. Podkreślił, że potrzebne jest dziś "wielkie świadectwo wielkich i wspaniałych rodzin, które są przecież między nami".

- Świadectwa tego, że warto, świadectwa tego, że można żyć w pięknym małżeństwie, pięknej rodzinie. Ale warto, kiedy u podstaw tej rodziny leży ta wielka miłość, którą Bóg nas umiłował, która jest rozlana w naszych sercach, która jest pełna pokory i poświęcenia, która szuka najwyższych wartości, dla których Bóg stworzył człowieka i powierzył mu to wielkie zadanie życia w rodzinie, mówiąc "rośnijcie i rozmnażajcie się" - powiedział.

...

Tak skoro milosc jest bezcenna to musi kosztowac . Prawo fizyki .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 18:32, 01 Wrz 2014    Temat postu:

W Warszawie spotkanie kard. Marksa z kard. Nyczem

Z powodu "straszliwych" doświadczeń, jakie miały miejsce w na­szej historii relacje między Polską a Niemcami mają szczególne powiązania - mówił przewodniczący episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx, który spotkał się w Warszawie z kard. Kazimie­rzem Nyczem. - Z przerażeniem widzę, ilu ludzi milczało (w cza­sie II wojny światowej - red.), ilu ludzi brało wtedy udział w tym strasznym wydarzeniu. Jak milczał wtedy Kościół - mówił kard. Marx.

Spotkanie odbyło się z okazji obchodów 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Po spotkaniu obaj kardynałowie podkreślali, że Warszawa jest miejscem modlitwy i refleksji nad tą rocznicą poprzez wstawiennictwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

- Im bardziej patrzę w przeszłość związaną z rocznicą wybuchu II wojny światowej, tym bardziej z przerażeniem widzę, ilu ludzi wtedy milczało, ilu ludzi brało wtedy udział w tym strasznym wy­darzeniu. Jak milczał wtedy Kościół - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec. Dodał, że dlatego tak ważne jest, by episkopaty - Polski i Niemiec - intensywnie pielęgnowały kontakty.

Ocenił, że właśnie z powodu tych "straszliwych doświadczeń, jakie miały miejsce w naszej historii", relacje między Polską a Niemcami mają szczególne powiązania. - Jest to dobrą podstawą do tego, by można znaleźć zrozumienie i szukać pojednania - podkreślił niemiecki hierarcha.

Kard. Marx przypomniał, jak ważną rolę odegrał list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, w którym polscy hierarchowie prosili o przebaczenie. Dodał, że 50. rocznicę tego listu oba episkopaty będą świętować w przyszłym roku. Podkre­ślił, że biskupi polscy w związku z tym listem nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech spotkali się z wieloma nieprzyjemno­ściami za to, że "jako pierwsi podjęli ten krok ku pojednaniu".

W ocenie kard. Marksa, odpowiedź biskupów niemieckich na list była dobra, ale mogła być o wiele lepsza. Zaznaczył jednak, że był to początek, który przyniósł pozytywne skutki ku pojednaniu polsko-niemieckiemu.

Na pytanie, jak rocznica wybuchu wojny jest obchodzona w Niem­czech, kard. Marx odpowiedział, że bardzo różnie. Wyjaśnił, że w Polsce jest ona widziana całkiem inaczej, bo Polacy obchodzą ją jako bezpośrednie ofiary. - W Niemczech bardziej obchodzona jest data 8 maja jako koniec wojny; to jest najważniejszy dzień jako uwolnienie Polski od niemieckiego nazisty. To jest bardzo trudna praca upamiętniająca przeszłość, ale wierzę, że w kon­struktywnie zjednoczonej Europie potrafimy podejmować właści­we kroki na przyszłość - powiedział.

- Ale to przerażenie, którego doświadczyliśmy podczas II wojny światowej, nie może być zapomniane - zaznaczył.

Pytany, jak należy patrzeć na tę rocznicę w kontekście sytuacji na Ukrainie, kard. Marx powiedział, że biskupi nie chcą być aktora­mi politycznymi, ale rozumieją obawy, jakie towarzyszą społecz­ności na Wschodzie, która "jest nękana wojną i przemocą". - Na­szym obowiązkiem jest, żebyśmy się temu przeciwstawili - dodał.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz powiedział, że ob­chody 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej "stanowią istot­ny element zadumy, refleksji, nie tylko nad przeszłością, ale także nad przyszłością Europy i narodów Polski i Niemiec".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx przybył do Warszawy z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Przyjechał z Gliwic, gdzie w niedzielę uczestni­czył w uroczystościach z udziałem przewodniczącego episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, związanych z rocznicą "Pro­wokacji Gliwickiej", czyli atakiem na radiostację w 1939 roku przez przebranych w polskie mundury Niemców. Stała się ona dla Adolfa Hitlera pretekstem do rozpoczęcia wojny.

Episkopat Polski podczas obrad biskupów diecezjalnych 25 sierp­nia na Jasnej Górze przygotował specjalny dokument poświęcony obchodom 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Hierarcho­wie podkreślają w nim, że "przebaczenie jest niezbędnym warun­kiem zaistnienia pokoju" oraz że "nie można rozpocząć żadnego procesu pokojowego, jeżeli w ludziach nie dojrzeje postawa szcze­rego przebaczenia".

Po popołudniu kardynał Marx odwiedził parafię św. Stanisława Kostki na Warszawskim Żoliborzu. Wspólnie z metropolitą war­szawskim złożył kwiaty na grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Od­wiedził też kościół, w którym ks. Popiełuszko był kapłanem, oraz poświęcone jego pamięci muzeum. Mówił, że był tu w 1986 r. jako opiekun wycieczki niemieckiej młodzieży akademickiej.

...

Jest to nawiązanie do tradycji kardynała Wyszyńskiego .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 18:31, 01 Wrz 2014    Temat postu:

W Warszawie spotkanie kard. Marksa z kard. Nyczem

Z powodu "straszliwych" doświadczeń, jakie miały miejsce w na­szej historii relacje między Polską a Niemcami mają szczególne powiązania - mówił przewodniczący episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx, który spotkał się w Warszawie z kard. Kazimie­rzem Nyczem. - Z przerażeniem widzę, ilu ludzi milczało (w cza­sie II wojny światowej - red.), ilu ludzi brało wtedy udział w tym strasznym wydarzeniu. Jak milczał wtedy Kościół - mówił kard. Marx.

Spotkanie odbyło się z okazji obchodów 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Po spotkaniu obaj kardynałowie podkreślali, że Warszawa jest miejscem modlitwy i refleksji nad tą rocznicą poprzez wstawiennictwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

- Im bardziej patrzę w przeszłość związaną z rocznicą wybuchu II wojny światowej, tym bardziej z przerażeniem widzę, ilu ludzi wtedy milczało, ilu ludzi brało wtedy udział w tym strasznym wy­darzeniu. Jak milczał wtedy Kościół - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec. Dodał, że dlatego tak ważne jest, by episkopaty - Polski i Niemiec - intensywnie pielęgnowały kontakty.

Ocenił, że właśnie z powodu tych "straszliwych doświadczeń, jakie miały miejsce w naszej historii", relacje między Polską a Niemcami mają szczególne powiązania. - Jest to dobrą podstawą do tego, by można znaleźć zrozumienie i szukać pojednania - podkreślił niemiecki hierarcha.

Kard. Marx przypomniał, jak ważną rolę odegrał list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, w którym polscy hierarchowie prosili o przebaczenie. Dodał, że 50. rocznicę tego listu oba episkopaty będą świętować w przyszłym roku. Podkre­ślił, że biskupi polscy w związku z tym listem nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech spotkali się z wieloma nieprzyjemno­ściami za to, że "jako pierwsi podjęli ten krok ku pojednaniu".

W ocenie kard. Marksa, odpowiedź biskupów niemieckich na list była dobra, ale mogła być o wiele lepsza. Zaznaczył jednak, że był to początek, który przyniósł pozytywne skutki ku pojednaniu polsko-niemieckiemu.

Na pytanie, jak rocznica wybuchu wojny jest obchodzona w Niem­czech, kard. Marx odpowiedział, że bardzo różnie. Wyjaśnił, że w Polsce jest ona widziana całkiem inaczej, bo Polacy obchodzą ją jako bezpośrednie ofiary. - W Niemczech bardziej obchodzona jest data 8 maja jako koniec wojny; to jest najważniejszy dzień jako uwolnienie Polski od niemieckiego nazisty. To jest bardzo trudna praca upamiętniająca przeszłość, ale wierzę, że w kon­struktywnie zjednoczonej Europie potrafimy podejmować właści­we kroki na przyszłość - powiedział.

- Ale to przerażenie, którego doświadczyliśmy podczas II wojny światowej, nie może być zapomniane - zaznaczył.

Pytany, jak należy patrzeć na tę rocznicę w kontekście sytuacji na Ukrainie, kard. Marx powiedział, że biskupi nie chcą być aktora­mi politycznymi, ale rozumieją obawy, jakie towarzyszą społecz­ności na Wschodzie, która "jest nękana wojną i przemocą". - Na­szym obowiązkiem jest, żebyśmy się temu przeciwstawili - dodał.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz powiedział, że ob­chody 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej "stanowią istot­ny element zadumy, refleksji, nie tylko nad przeszłością, ale także nad przyszłością Europy i narodów Polski i Niemiec".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx przybył do Warszawy z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Przyjechał z Gliwic, gdzie w niedzielę uczestni­czył w uroczystościach z udziałem przewodniczącego episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, związanych z rocznicą "Pro­wokacji Gliwickiej", czyli atakiem na radiostację w 1939 roku przez przebranych w polskie mundury Niemców. Stała się ona dla Adolfa Hitlera pretekstem do rozpoczęcia wojny.

Episkopat Polski podczas obrad biskupów diecezjalnych 25 sierp­nia na Jasnej Górze przygotował specjalny dokument poświęcony obchodom 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Hierarcho­wie podkreślają w nim, że "przebaczenie jest niezbędnym warun­kiem zaistnienia pokoju" oraz że "nie można rozpocząć żadnego procesu pokojowego, jeżeli w ludziach nie dojrzeje postawa szcze­rego przebaczenia".

Po popołudniu kardynał Marx odwiedził parafię św. Stanisława Kostki na Warszawskim Żoliborzu. Wspólnie z metropolitą war­szawskim złożył kwiaty na grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Od­wiedził też kościół, w którym ks. Popiełuszko był kapłanem, oraz poświęcone jego pamięci muzeum. Mówił, że był tu w 1986 r. jako opiekun wycieczki niemieckiej młodzieży akademickiej.

...

Jest to nawiązanie do tradycji kardynała Wyszyńskiego .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 18:30, 01 Wrz 2014    Temat postu:

W Warszawie spotkanie kard. Marksa z kard. Nyczem

Z powodu "straszliwych" doświadczeń, jakie miały miejsce w na­szej historii relacje między Polską a Niemcami mają szczególne powiązania - mówił przewodniczący episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx, który spotkał się w Warszawie z kard. Kazimie­rzem Nyczem. - Z przerażeniem widzę, ilu ludzi milczało (w cza­sie II wojny światowej - red.), ilu ludzi brało wtedy udział w tym strasznym wydarzeniu. Jak milczał wtedy Kościół - mówił kard. Marx.

Spotkanie odbyło się z okazji obchodów 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Po spotkaniu obaj kardynałowie podkreślali, że Warszawa jest miejscem modlitwy i refleksji nad tą rocznicą poprzez wstawiennictwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

- Im bardziej patrzę w przeszłość związaną z rocznicą wybuchu II wojny światowej, tym bardziej z przerażeniem widzę, ilu ludzi wtedy milczało, ilu ludzi brało wtedy udział w tym strasznym wy­darzeniu. Jak milczał wtedy Kościół - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec. Dodał, że dlatego tak ważne jest, by episkopaty - Polski i Niemiec - intensywnie pielęgnowały kontakty.

Ocenił, że właśnie z powodu tych "straszliwych doświadczeń, jakie miały miejsce w naszej historii", relacje między Polską a Niemcami mają szczególne powiązania. - Jest to dobrą podstawą do tego, by można znaleźć zrozumienie i szukać pojednania - podkreślił niemiecki hierarcha.

Kard. Marx przypomniał, jak ważną rolę odegrał list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, w którym polscy hierarchowie prosili o przebaczenie. Dodał, że 50. rocznicę tego listu oba episkopaty będą świętować w przyszłym roku. Podkre­ślił, że biskupi polscy w związku z tym listem nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech spotkali się z wieloma nieprzyjemno­ściami za to, że "jako pierwsi podjęli ten krok ku pojednaniu".

W ocenie kard. Marksa, odpowiedź biskupów niemieckich na list była dobra, ale mogła być o wiele lepsza. Zaznaczył jednak, że był to początek, który przyniósł pozytywne skutki ku pojednaniu polsko-niemieckiemu.

Na pytanie, jak rocznica wybuchu wojny jest obchodzona w Niem­czech, kard. Marx odpowiedział, że bardzo różnie. Wyjaśnił, że w Polsce jest ona widziana całkiem inaczej, bo Polacy obchodzą ją jako bezpośrednie ofiary. - W Niemczech bardziej obchodzona jest data 8 maja jako koniec wojny; to jest najważniejszy dzień jako uwolnienie Polski od niemieckiego nazisty. To jest bardzo trudna praca upamiętniająca przeszłość, ale wierzę, że w kon­struktywnie zjednoczonej Europie potrafimy podejmować właści­we kroki na przyszłość - powiedział.

- Ale to przerażenie, którego doświadczyliśmy podczas II wojny światowej, nie może być zapomniane - zaznaczył.

Pytany, jak należy patrzeć na tę rocznicę w kontekście sytuacji na Ukrainie, kard. Marx powiedział, że biskupi nie chcą być aktora­mi politycznymi, ale rozumieją obawy, jakie towarzyszą społecz­ności na Wschodzie, która "jest nękana wojną i przemocą". - Na­szym obowiązkiem jest, żebyśmy się temu przeciwstawili - dodał.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz powiedział, że ob­chody 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej "stanowią istot­ny element zadumy, refleksji, nie tylko nad przeszłością, ale także nad przyszłością Europy i narodów Polski i Niemiec".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx przybył do Warszawy z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Przyjechał z Gliwic, gdzie w niedzielę uczestni­czył w uroczystościach z udziałem przewodniczącego episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, związanych z rocznicą "Pro­wokacji Gliwickiej", czyli atakiem na radiostację w 1939 roku przez przebranych w polskie mundury Niemców. Stała się ona dla Adolfa Hitlera pretekstem do rozpoczęcia wojny.

Episkopat Polski podczas obrad biskupów diecezjalnych 25 sierp­nia na Jasnej Górze przygotował specjalny dokument poświęcony obchodom 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Hierarcho­wie podkreślają w nim, że "przebaczenie jest niezbędnym warun­kiem zaistnienia pokoju" oraz że "nie można rozpocząć żadnego procesu pokojowego, jeżeli w ludziach nie dojrzeje postawa szcze­rego przebaczenia".

Po popołudniu kardynał Marx odwiedził parafię św. Stanisława Kostki na Warszawskim Żoliborzu. Wspólnie z metropolitą war­szawskim złożył kwiaty na grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Od­wiedził też kościół, w którym ks. Popiełuszko był kapłanem, oraz poświęcone jego pamięci muzeum. Mówił, że był tu w 1986 r. jako opiekun wycieczki niemieckiej młodzieży akademickiej.

...

Jest to nawiązanie do tradycji kardynała Wyszyńskiego .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 18:54, 30 Mar 2014    Temat postu:

Kard. Kazimierz Nycz: to nie był „Marsz ateistów".

To był marsz ludzi "prowokująco i wrogo nastawionych do Kościoła "- mówi IAR kardynał Kazimierz Nycz o Marszu Ateistów, który w sobotę przeszedł ulicami Warszawy.

.... Holota ... Wydzieliny PRL zmutowane w sosie marksizmu z USA .

Metropolita uważa, że to wydarzenie nie miało nic wspólnego z prawdziwym dialogiem wierzących z niewierzącymi. Duchowny pyta: „Gdzie dziś podziała się dawna inteligencja, która była autorytetem?” Argumentuje , że niewierzący, tak jak katolicy, pytają o sens życia, cierpienia i śmierci.- Kiedy ktoś potrafi podać swoje odpowiedzi na te pytania, mimo, że nie wierzy, to taki publiczny dialog popieram - mówił kardynał.

Jego zdaniem odpowiedzią katolików na „Marsz ateistów” będzie niedzielny „Marsz Świętości Życia”. Katolicy przypomną o wartości ludzkiego życia, od jego poczęcia do naturalnej śmierci, i upomnianą się o nienarodzonych, niepełnosprawnych i starszych.

Jak mówiła w Polskim Radiu 24 przedstawicielka organizatorów marszu Lidia Klempis, w tym roku na marszu oczekiwana jest rekordowa frekwencja, bo coraz więcej Polaków utożsamia się z postawami "pro-life"

Lidia Klempis podkreślała, że w dzisiejszych czasach szacunek do życia jest niezwykle potrzebny, bo jego brak często rodzi tragedie i ma negatywne skutki. Tak jest na przykład w kwestii aborcji - mówiła - przez którą na całym świecie nie rodzą się miliony dzieci i rozpadają się rodziny.

W marszu biorą udział wierni z archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. O 12.30 równolegle w archikatedrze Świętego Jana na Starym Mieście i w katedrze św. Floriana na Pradze zostaną odprawione msze święte. Po ich zakończeniu wierni przejdą na plac Zamkowy, gdzie o 13.30 zaplanowano początek marszu. Kwadrans później uczestnicy przemaszerują Krakowskim Przedmieściem do bazyliki Świętego Krzyża, gdzie po zakończeniu marszu zaplanowano okolicznościowy koncert.

...

Tak jest wspanialy marsz .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 19:48, 21 Sty 2014    Temat postu:

Kard. Nycz: są podobieństwa w pontyfikatach Franciszka i Jana Pawła II

Jest wiele podobieństw w między papieżem Franciszkiem a Janem Pawłem w sposobie sprawowania pontyfikatu -powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz na prezentacji filmu pt. "Papież Franciszek. Człowiek, który zmienia świat".

Polski film dokumentalny w reż. Krzysztofa Tadeja zaprezentowano w Domu Arcybiskupów Warszawskich. W obrazie przedstawiono wypowiedzi Polaków – hierarchów, księży i świeckich – związanych z Watykanem, którzy mówią o pierwszych miesiącach pontyfikatu papieża z Argentyny.

- Chcieliśmy pokazać cechy osobowości i charakter obecnego papieża – powiedziała producentka filmu Magdalena Wolińska-Riedi. Zwróciła uwagę, że Franciszek od pierwszych dni pontyfikatu zadziwia swoim niekonwencjonalnym zachowaniem, swoją mocną osobowością, otwartością i charyzmą. Swoim postępowaniem "zmienia Kościół i ludzi" - podkreśliła.

Zdaniem metropolity warszawskiego pomiędzy obecnym papieżem a Janem Pawłem II istnieje duże podobieństwo, jeśli chodzi o przełomowy styl sprawowania urzędu. - Dotyczy to nie istoty Kościoła, ale osobistego charyzmatu, którym był obdarzony Jan Paweł II i jest obdarzony Franciszek – podkreślił kard. Nycz.

- Musimy sobie przypomnieć, jakie było i zdziwienie i radość świata, kiedy zaczynał pontyfikat Jan Paweł II, także w zupełnie nowym stylu. Osobiście widzę wiele podobieństw w stylu pontyfikatu papieża Franciszka i Jana Pawła II, może z jedną dość zasadniczą różnicą - bo Jan Paweł II od samego początku ogromną wagę przywiązywał do nauczania doktrynalnego, a wyrazem tego były encykliki i to zaraz na początku pontyfikatu - zaznaczył kard. Nycz.

Według kardynała Nycza wybór argentyńskiego kardynała jest odpowiedzią na zapotrzebowanie dzisiejszego Kościoła, który bardzo prężnie rozwija się zwłaszcza w krajach Afryki, Azji, w Ameryce Południowej. Zdaniem metropolity warszawskiego było zapotrzebowanie, żeby papieżem został ktoś z tamtych kręgów i z tamtych krajów.

- I to wyjście poza Europę jest największym novum konklawe, które miało miejsce w ubiegłym roku. I to wszystko, o czym mówi ten film, to są jakby konsekwencje tego nowego doświadczenia Kościoła, doświadczenia wiary, doświadczenia jej przekazywania - uważa hierarcha.

Grzegorz Gałązka, fotografik od wielu lat pracujący w Watykanie, zwracał uwagę, że dokumentując obecny pontyfikat, trzeba mieć szczególny refleks. - Papież często zatrzymuje papamobile, by uścisnąć komuś rękę, porozmawiać, przytulić dziecko – mówił Gałązka.

...

Sa oczywiscie podobni w swietosci bo to zupelnie inni ludzie .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 18:34, 31 Gru 2013    Temat postu:

Kard. Nycz: uświadomiliśmy sobie, że trzeba walczyć o rodzinę

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, fot. Radek Pietruszka - PAP

W mijającym roku politycy, samorządowcy, ale także i Kościół, jeszcze bardziej uświadomili sobie konieczność walki o rodzinę. Widać to m.in. w polityce prorodzinnej państwa - ocenił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Zdaniem kard. Nycza sytuacja społeczna w Polsce jest lepsza od tej przedstawianej w niektórych debatach politycznych. - Oczywiście wiele spraw mogłoby być rozwiązywanych lepiej i szybciej. Chodzi m.in. o kwestie związane z demografią, starzeniem się społeczeństwa. Liczba ludzi starszych znacznie przewyższa liczbę ludzi młodych. W tym widzę duże zagrożenie - powiedział.

Metropolita podkreślił, że w kwestii wspierania rodziny dostrzega optymistyczne przesłanki. - Sądzę, że tym roku wszyscy: politycy, samorządowcy i Kościół, jeszcze bardziej uświadomili sobie, że trzeba walczyć o rodzinę i jej pomagać. Zaczęto wprowadzać politykę prorodzinną, która przejawia się m.in. w wydłużonych urlopach dla rodziców - ocenił kard. Nycz. Zaznaczył jednocześnie, że te działania nie są wystarczające i konieczne są kolejne inicjatywy.

Hierarcha podkreślił, że potrzebny jest dialog wierzących z niewierzącymi. - Taki dialog jest możliwy, pokazał to Dziedziniec Dialogu, który w październiku odbył się w Warszawie. Trzeba rozmawiać z ludźmi, którzy mają inne poglądy na Kościół, na wiarę, uważają się za agnostyków czy nawet za niewierzących - powiedział kard. Nycz.

Dodał, że na potrzebę dialogu zwraca uwagę papież Franciszek. - Naucza on, że wiara nie jest żadną ideologią. U podstaw chrześcijaństwa nie leży żadna idea, nie leży żaden system etyczny, ale u podstaw chrześcijaństwa leży wydarzenie i osoba Jezusa Chrystusa, a z tego wynika wszystko inne, z tego wynika cała nasza religijność i pobożność - podkreślił metropolita.

Do najważniejszych wydarzeń 2013 r. kard. Nycz zaliczył odejście z urzędu papieża Benedykta XVI i wybór nowego papieża, który pierwszy raz w historii pochodzi z Ameryki Południowej. - Papież Franciszek przyniósł to wszystko w czym wzrastał. Przyniósł sporo problemów Kościoła w Ameryce Południowej - problemów, które okazują się także naszymi problemami. Bieda i ubóstwo, niesprawiedliwość społeczna i wykluczenie są także problemami Europy, a w pewnym sensie także Polski - powiedział hierarcha.

...

Tak trzeba bylo odczekac na agresje ze strony gender typu atam na 83 przedszkola i dopiero naglosnjc te potwory . Inaczej to by plugawe media wrzeszczaly . Co wy chcecie od wspanialej ,,nauki" . A tak zbrodniarz zostal przylapany z goracyn uczynku . A i tak niektorzy zwyrodnialcy majaczelnosc mamrotac o przesladowaniach . Walka trwa zawsze az do powrotu Jezusa . I nie maco narzekac . Dawniej nie bylo specjalnie lepiej ani gorzej . Obecnie nie ma juz krwi . Kraje dzikie tez przezywaja juz ostatnie krawe konwulsje religijne .Teraz jest juz czas wojny o kulture. Kulturkampf . I znowu Polska jest znakomicie przygotowana przez historie Surprised) jak nikt . My to znamy .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 21:34, 01 Cze 2013    Temat postu:

Burza po słowach abpa Michalika. Kard. Nycz: nie zrezygnujemy!

Dyskusja na temat in vitro była niepotrzebna. Kościół nie zrezygnuje z głoszenia prawd moralnych wynikających z prawa Bożego - będzie to robił w Boże Ciało i będzie to robił podczas każdej innej okazji, bo nie byłby wierny swojemu posłannictwu i swojej misji - tak skomentował w TVP Info słowa biskupów o in vitro kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.

W homilii wygłoszonej podczas procesji Bożego Ciała w Przemyślu arcybiskup Józef Michalik powiedział, że "nie można patrzeć obojętnie, jeśli dzisiaj czyni się eksperymenty, tzw. in vitro, czyli poczęcie człowieka w probówce, które jest związane z grzechem".

Te słowa wzbudziły spore kontrowersje. Pojawiły się opinie, iż Kościół zanadto chciałby wpływać na stanowienie prawa. Teraz kard. Nycz bierze abpa Michalika w obronę: - Ksiądz arcybiskup Józef Michalik mówił na temat życia, na temat obrony tego życia, nadzwyczaj jasno. Wypowiedź księdza Michalika sprzed kilku dni w wywiadzie prasowym nie jest czymś nowym. Proszę sobie przeczytać dokument bioetyczny Episkopatu Polski. W ostatniej jego części jest wszystko napisane, w odniesieniu do zadań, obowiązków i tego co mają do zrobienia w tej konkretnej dziedzinie politycy - powiedział kardynał Kazimierz Nycz.

- Naprawdę nikt nie musi się obawiać, że Kościół chce państwa wyznaniowego. Zapewniam, że nie chce. Natomiast chce i zależy mu na tym, żeby prawo Boże było respektowane we wszystkich wymiarach życia i żeby nasz kraj, nasza Polska była naprawdę budowana na takich wartościach, które się sprawdziły przez tysiące lat, nawet przed chrześcijaństwem - podkreślił kardynał Nycz.

....

Byla idiotyczna proba zrobienia sensacji ze oto Kościół ,,zmienia zdanie" . Tak jakby Kościół byl niedojrzalym nastolatkiem i zmienial zdanie co jakis czas . Nigdy nie bedzie wolno mordowac ! Nigdy ! Moze powstac najwyzej herezja ze wolno . Ale to bedzie satanizm . A my jestesmy z Bogiem .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 21:14, 31 Mar 2013    Temat postu:

Kard. Kazimierz Nycz: droga do prawdziwego szczęścia prowadzi przez krzyż

Kto szuka szczęścia i radości poza krzyżem Chrystusa, bardzo szybko się przekona, że będzie to radość płytka, a szczęście pozorne - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas uroczystej mszy pontyfikalnej w katedrze św. Jana Chrzciciela.

Hierarcha podkreślił, że w tegoroczne święta Wielkiej Nocy nowy papież Franciszek wskazuje na obecność krzyża w życiu każdego człowieka i "przypomina, że do prawdziwej radości i szczęścia droga prowadzi przez krzyż, przez wyrzeczenie, poświęcenie, trud i ofiarę".

"Kto próbuje wyeliminować krzyż z życia Kościoła, ominąć krzyż w swoim życiu, i szuka szczęścia i radości poza krzyżem Chrystusa, bardzo szybko się przekona, że będzie to radość płytka, a szczęście pozorne. To jest być może jedna z głównych przyczyn naszych problemów w naszym kręgu kulturowym, cywilizacyjnym, europejskim, polskim" - powiedział.

Kardynał Nycz ocenił, że wiele problemów osobistych i problemów życia społecznego wynika z podejmowania drogi do szczęścia na skróty. "Wszystko byśmy chcieli mieć natychmiast, bez wysiłku, bez poświęcenia, bez trudu, bez krzyża" - podkreślił.

Metropolita zaznaczył, że zadaniem Kościoła we współczesnym świecie jest "iść i czynić sobie uczniów". "Kościół ma swoje zadanie do spełnienia. Jest to to zadanie, o którym mówi Chrystus i to zadanie, które nam przypomina papież Franciszek. Bo człowiek, który przyjął ewangelię, człowiek który świadczy o Chrystusie, człowiek który idzie i czyni uczniów, taki człowiek poradzi sobie w całym wymiarze swojego życia" - powiedział.

Jak dodał, człowiek wolny i uformowany ewangelią, "jeżeli tylko ktoś mu nie skrępuje tej wolności sumienia przez takie czy inne dyscypliny partyjne przy głosowaniach dotyczących spraw moralnych, potrafi dać temu światu najwięcej".

Przypominając słowa emerytowanego papieża Benedykta XVI, wypowiedziane w dniu inauguracji jego pontyfikatu, kard. Nycz powiedział, że "mamy być stróżami stworzenia".

"Tak, jak Józef był stróżem Jezusa, Maryi i rodziny nazaretańskiej, mamy być stróżami sumienia, zaczynając od siebie. Stróżami stworzenia, to znaczy człowieka, rodziny, tych wszystkich spraw, które Bóg powierzył człowiekowi w swoim stwórczym akcie. I to nam bardzo stanowczo przypomina nowy papież" - dodał.

Metropolita podkreślił też, że człowiek, który wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa "nie ma trwogi na myśl o śmierci".

"Czeka na ten dzień, tak jak czekał bł. Jan Paweł II, czy tak, jak czekał w ostatnich tygodniach swojego życia - a mogę o tym zaświadczyć osobiście - zmarły w tym roku ksiądz prymas kardynał Józef" - powiedział kard. Nycz.

....

Tak . Wtedy smierc to nie strach . To spotkanie z Bogiem - przyjacielem. ;0)))
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 14:07, 06 Sie 2012    Temat postu:

Kard. Nycz do pielgrzymów: państwo musi dbać o rodzinę.

Państwo musi dbać o rodzinę, sytuacja demograficzna jest dramatyczna - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. rozpoczynającej 301. Warszawską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę.

- Tegoroczne intencje można zamknąć w trzech słowach: rodzina, dom, nowa ewangelizacja - zaznaczył hierarcha. - Wszyscy wiemy, jak potrzeba wielkiej troski o rodzinę. Problem jest dramatyczny - mówił kard. Nycz, odnosząc się m.in. do sytuacji demograficznej w Polsce. - Trzeba troszczyć się i łożyć na rodzinę - dodał.

Metropolita podkreślił, że to obowiązek państwa, samorządów, Kościoła. - Ale jest to także obowiązek samych rodzin, żeby nie ulegały pokusie jednego dziecka. (...) Trzeba otwartości na życie - powiedział kard. Nycz.

Zaznaczył, że w wielu przypadkach chęć wygodnego życia staje się pretekstem, by nie decydować się na kolejne dzieci. Jak mówił metropolita, chrześcijańskie rodziny dają często świadectwo tego, że w dzisiejszych czasach możliwe jest wychowywanie kilkorga dzieci.

- Rodzina powinna tworzyć dom, który będzie wzorem dla innych środowisk - podkreślił kard. Nycz. Dodał, że Polska powinna być "domem sprawiedliwym, otwartym". - Domem, z którego się nikogo nie wyrzuca - ocenił metropolita.

Jak zaznaczył kard. Nycz, warszawska pielgrzymka jest najbardziej rozpoznawalna w Polsce. - Pielgrzymka ze stolicy państwa do duchowej stolicy Polski, jaką jest Częstochowa - powiedział.

Warszawska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę od 1711 r. wychodzi z kościoła ojców paulinów przy ul. Długiej. Trasa liczy 248 km i wiedzie przez sanktuaria maryjne. Pątnicy dojdą do Częstochowy 14 sierpnia.

Wśród pielgrzymów są starsze osoby, młodzież oraz rodziny z małymi dziećmi - niektóre z nich jadą w wózkach. Pątnicy niosą przy sobie tylko podręczny bagaż, pozostałe rzeczy - plecaki, namioty, śpiwory, karimaty i dodatkowy ekwipunek - wiozą samochody ciężarowe. Pielgrzymi podzieleni są na grupy, które mają swoich przewodników i kwatermistrzów; jest także pomoc medyczna. Większość pątników nocuje u osób, które przyjmują ich do swoich domów; część śpi w namiotach.

- Pierwszy raz idę z mężem i dziećmi: pięciolatkiem i czterolatkiem. Ja chodziłam na pielgrzymki jeszcze przed małżeństwem, mąż także, ale z Krakowa. Mamy nadzieję, że chłopcy wytrzymają trudy trasy, chociaż większość drogi spędzą w wózkach - powiedziała Marzena.

Anna wyruszyła na Jasną Górę po raz piąty, towarzyszą jej dwie koleżanki. - Idę w intencji chorego ojca - powiedziała.

Wojciech i Barbara idą po raz trzeci. - Pielgrzymka to dla mnie nie tylko czas modlitwy w jakiejś intencji, ale także wspólne przebywania z ludźmi, rozmowa, śpiewy, czyli doświadczenie wspólnoty. Są dni, kiedy nie chce się iść dalej, na nogach pojawiają się odciski, jest ogólne zmęczenie, ale są to tylko chwile. Ogólnie motywacja jest bardzo duża, szczególnie, kiedy widzisz maszerujące starsze panie, którym nie przeszkadza upał czy deszcz - podkreślił Wojciech.

Pierwsza Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wyruszyła 6 sierpnia 1711 r. z inicjatywy przeora klasztoru warszawskiego paulinów o. Innocentego Pokorskiego. Z pielgrzymką wyruszyli wówczas członkowie działającego przy klasztorze Arcybractwa Pięciorańskiego - w podzięce za ustąpienie panującej w mieście od 1707 r. epidemii tyfusu plamistego. Od tamtej pory dzień ten jest początkiem dorocznych pielgrzymek z Warszawy. W dziejach pielgrzymki tragicznie zapisał się 1792 r., kiedy wojsko kozackie w służbie carskiej wymordowało wszystkich pątników.

>>>>

Tak . Panstwo to tylko oragnizacja SLUZEBNA wobec czlowieka . Tak uczy Kościół !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 17:52, 07 Cze 2012    Temat postu:

Kard. Nycz w Boże Ciało o dramatycznej sytuacji demograficznej

O sytuacji demograficznej, która skłania do dramatycznego wołania o pomoc rodzinom, mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w homilii wygłoszonej w czwartek na zakończenie procesji Bożego Ciała na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

- Jest to wołanie w Europie i w Polsce bardzo spóźnione. Pesymiści mówią, że jest już za późno na odrodzenie, na odwrócenie tragicznej demografii. Nam nie wolno tak mówić, bo jesteśmy ludźmi nadziei chrześcijańskiej - apelował kard. Nycz.

Hierarcha zaznaczył, że sytuacja rodziny, dzietności, a w konsekwencji demografii jest prawdziwie dramatyczna i groźna, co ujawniło się bardzo mocno podczas dyskusji nad reformą emerytalną.

Zdaniem metropolity warszawskiego, podstawą tej reformy "musi być odważna, zdecydowana i podjęta natychmiast polityka prorodzinna". - W ubiegłym roku mówiłem o tym, co same rodziny, co chrześcijanie, co Kościół ma do zrobienia w tej dziedzinie. Jest to wielka praca formowania świadomości i sumień rodziców młodych ludzi, powracania do właściwej hierarchii spraw w życiu codziennym, jest to obrona małżeństwa i rodziny tak, jak je przewidział i stworzył Bóg - mówił kard. Nycz.

Podkreślił jednocześnie, że rodzina jest wielkim polem współpracy Kościoła i państwa, co przypomniał papież Benedykt XVI w Mediolanie.

"Wołam i proszę w imieniu Kościoła o otocznie rodzin wielką troską i wielką pomocą przez państwo, przez samorządy, przez organizacje pozarządowe. Także Kościół ma w tych sprawach wiele do zrobienia. Nie ma dziś żadnej innej sprawy tak priorytetowej jak służba wszystkim rodzinom, a szczególnie wielodzietnym" - zaznaczył metropolita warszawski.

Kard. Nycz podkreślił jednocześnie, że dzięki długofalowej pomocy rodzinie będzie się rozwiązywało wiele poważnych problemów Polski, "od wychowania poprzez troskę o starszych, od demografii aż do utrzymania ludzi w jesieni życia".

Nawiązując do miejsca zakończenia procesji Bożego Ciała na pl. Piłsudskiego metropolita warszawski przypomniał, że przez wiele lat był on nazywany placem Zwycięstwa. "I nikt nie przypuszczał, że stanie się on symbolem tego zwycięstwa, które kojarzy się z rokiem 1989, po 40 latach zniewolenia i braku suwerenności. Na tym placu stoi Grób Nieznanego Żołnierza i jest symbolem tych wszystkich, często bezimiennych żołnierzy, którzy oddawali życie w tysiącach miejsc Polski, Europy i świata. Padając, przemawiali swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez niepodległej i wolnej Polski. A dziś swoją śmiercią przemawiają, że nie może być Polski wolnej, bezpiecznej i naszej bez poświęcenia, bez miłości wzajemnej, bez przebaczania, bez prawdziwej solidarności, bez zgody narodowej, bez wspólnego wysiłku dla Ojczyzny" - podkreślił hierarcha.

Homilia kardynała Nycza została nagrodzona gromkimi brawami przez kilkanaście tysięcy mieszkańców Warszawy uczestniczących w procesji Bożego Ciała.

Procesję, która przeszła Krakowskim Przedmieściem na pl. Piłsudskiego, poprzedziła msza święta odprawiona w warszawskim kościele akademickim św. Anny.

W uroczystościach uczestniczyli m.in.: biskupi warszawscy, duchowieństwo, siostry zakonne, parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych stolicy, rektorzy warszawskich uczelni, kawalerowie Zakonu Maltańskiego oraz tłumnie zgromadzeni mieszkańcy Warszawy.

Na zakończenie uroczystości abp Nycz udzielił Najświętszym Sakramentem błogosławieństwa miastu i całej Polsce; odśpiewano też dziękczynny hymn "Te Deum" ("Ciebie Boga wysławiamy").

>>>>

Tak . Rodzina odpowiedzia NA WSZYSTKIE problemy zcahodu . Od zboczen przez mordowanie bezbronnch po emerytury . Rodzina - to takie proste .

No i plac Zwycięstwa . Istotnie tej nazwy sie wstydzimy . Plac Zwycięstwa Piłsudskiego . To najlepsza kompromisowa nazwa :O)))

I znow swieto ! A po nim oktawa . Czyli znow swietujemy ! Najpierw Wielkanoc potem Zesłanie Ducha Świętego teraz - Boże Ciało ! Czyli swieto Komunii Boga z czlowiekiem . Jak zwykle w Kościele wszystko jasne i doslowne . W tej Hostii jest Bóg żywy - ukryty ale prawdziwy . Te slowa mowia wszystko . Nie potrzeba tlumaczyc . Zamiast bezmyslnie sluchac warto pomyslec co to znaczy a znaczy doslownie . TO JEST UKRYTY BÓG .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 22:28, 03 Cze 2012    Temat postu:

Marsz dla Życia i Rodziny w Dniu Dziękczynienia.

Pod hasłem "Rodzina receptą na kryzys" już po raz siódmy wyruszył w Warszawie Marsz dla Życia i Rodziny. Jego uczestnicy mają wziąć udział w uroczystościach z okazji Dnia Dziękczynienia przed Świątynią Opatrzności Bożej w Wilanowie.

- Idziecie w słusznej sprawie, w trosce o życie i rodzinę. Bez tych dwóch spraw niczego nie zdziałamy w świecie, Europie i Polsce - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz do uczestników marszu.

Według służb porządkowych w marszu uczestniczy 1200 osób, zdaniem organizatorów jest ich 2 tys. Wśród uczestników przeważają młode rodziny z dziećmi. Niesione są transparenty: "Stop aborcji", "Wybieram życie", "Prawo narodzin dla każdego dziecka", "Kibicuj rodzinie".

Marsz rozpoczął się przy pomniku Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu. Uczestnicy, którym towarzyszy orkiestra "Pipes and Drums", grająca na dudach szkockich, przejdą na Plac Teatralny; stamtąd mają pojechać do Wilanowa, gdzie wezmą udział w mszy św. z okazji Dnia Dziękczynienia przed Świątynią Opatrzności Bożej.

Organizatorzy marszu podkreślają, że chcą zwrócić uwagę na "kondycję rodziny w dobie kryzysu ekonomicznego i moralnego". Marsze dla Życia i Rodziny odbywają się w niedzielę w 49 polskich miastach. "Są przede wszystkim świętem rodzin - stanowią okazję do tego, by publicznie manifestować radość z posiadania rodziny, by spotkać osoby, z którymi dzielimy te same wartości, i zarażać innych swoim szczęściem" - napisali w oświadczeniu organizatorzy.

"Maszerujemy jednak również po to, by zwracać uwagę opinii publicznej i władz - zarówno tych lokalnych, jak i ogólnopolskich - na sytuację rodziny. Wychodzimy na ulice również po to, by upominać się o prawa tych, którzy sami nie mogą się bronić - dzieci przed urodzeniem" - dodają.

Słowo pozdrowienia do uczestników marszów przekazał za pośrednictwem Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej Benedykt XVI. Papież "zapewnia wszystkich małżonków o pamięci w modlitwie, wypraszając, by w każdej polskiej rodzinie był podtrzymywany żywy płomień wiary, miłości i zgody, jako największe i najbardziej cenne dziedzictwo".

Mszę przed Świątynią Opatrzności Bożej odprawi przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko z Rzymu, obecny będzie metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz oraz wielu biskupów. We mszy wezmą też udział uczestnicy dziękczynnej pielgrzymki, która wyruszyła w niedzielę rano z pl. Piłsudskiego w Warszawie.

Po mszy nastąpi otwarcie Miasteczka dla Dzieci oraz wypuszczenie baloników "Dziękuję" do nieba. Przewidziane są także występy artystów, m.in. Majki Jeżowskiej, Joszko Brody, Mietka Szczęśniaka oraz zespołów Brathanki, Raz Dwa Trzy, i Maleo Regge Rockers. Obchody zakończą się wystawieniem Najświętszego Sakramentu w Czarnej Monstrancji, przywiezionej ze Śląska przez górników oraz modlitwą.

>>>>

Taki byl plan i zostal zrealizowany ! :O)))
BRMTvonUngern
PostWysłany: Nie 21:41, 03 Cze 2012    Temat postu:

Kard. Ryłko: Kościół nie może milczeć wobec zagrożeń dla rodziny

Kościół nie może milczeć wobec zagrożeń dla rodziny; trzeba dbać o ustanawianie mądrych praw, które szanują jej naturę - zaapelował w niedzielę przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko z Rzymu, który przewodniczy mszy św. w Dniu Dziękczynienia.

Kard. Ryłko wygłosił homilię podczas mszy św. odprawianej przed Świątynią Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie. Dzień Dziękczynienia w tym roku obchodzony jest pod hasłem "Dziękujemy za dar życia i rodzinę". W mszy uczestniczą m.in. metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, prymas-senior kard. Józef Glemp, wielu biskupów, doradca prezydenta i b. premier Tadeusz Mazowiecki, przedstawiciele władz Warszawy, górnicy.

Przed Świątynię dotarła pielgrzymka, która wyruszyła rano z pl. Piłsudskiego, oraz część uczestników Marszu dla Życia i Rodziny.

Watykański hierarcha podkreślał, że Dzień Dziękczynienia odbywa się także w związku ze światowym spotkaniem Benedykta XVI z rodzinami w Mediolanie. "Kościół niezmordowanie przypomina, iż małżeństwo i rodzina są najcenniejszym dobrem wspólnym każdego narodu i każdego społeczeństwa" - mówił kard. Ryłko.

- Trzeba więc strzec rodziny, bronić jej wobec tak licznych dzisiaj zagrożeń. Szczególnie trzeba dbać o ustanowienie mądrych praw, które szanują naturę małżeństwa i rodziny, które tych instytucji podstawowych dla egzystencji człowieka nie niszczą, lecz wspomagają. Niestety wiemy, że często bywa inaczej - dodał hierarcha.

>>>

Tak jest ! Nie ma co komentowac . Wszystko jest jasne . Nie ma rodzin nie ma ludzi . Rodzina nie moze byc cokolwiek tylko zwiazek kobiety i mezczyzny oparty na milosci czyli nie na ,,uczuciu'' a na zwiazku duchowych ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 16:41, 02 Cze 2012    Temat postu:

Piłkarski pojedynek: kard. Nycz strzelił gola reprezentantowi Polski.

Strzałem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza do bramki, w której stanął brązowy medalista Europy do lat 17 - Oskar Pogorzelec, rozpoczęły się dwudniowe obchody Dnia Dziękczynienia przed Świątynią Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie.

Sobota jest dniem spotkania młodych ludzi. Uczestniczą oni m.in. w zabawie pod hasłem "Wielka Bramka - Pomóżmy naszej reprezentacji strzelić gola!".

Na placu przed Świątynią stanęła bramka o wymiarach 20 m x 5 m x 4 m. Młodzi ludzie mogą pod okiem znanych piłkarzy poćwiczyć umiejętności i wygrać atrakcyjne nagrody m.in. bilety na mecz Euro 2012 na Stadionie Narodowym. Organizatorzy chcą pobić rekord świata w ilości strzelonych goli do największej bramki świata.

Pierwszy strzał na bramkę, w której stanął młodzieżowy reprezentant Polski, oddał kard. Nycz. Na trzy próby skuteczna okazała się jedna. Pogorzelcowi w bramce pomagali juniorzy.

- Biorąc pod uwagę, że kard. Nycz nie był w sportowym stroju i butach, trzeba uznać, że wybrał najlepsze rozwiązanie: strzał z czuba - powiedział były reprezentant Polski i b. zawodnik Legii Warszawa Cezary Kucharski, który w ten sposób ocenił strzał metropolity Warszawskiego.

Kard. Nycz podkreślał, że zabawa piłkarska ma przygotować do Euro 2012, które rozpoczyna się w piątek. - Wierzę, że nasza reprezentacja wyjdzie z grupy - powiedział. Jak mówił, nie łatwo było zdobyć gola. Dodał, że mecze polskich piłkarzy chce zobaczyć w telewizji.

Także prymas-senior kard. Józef Glemp podkreślał, że będzie kibicował polskiej reprezentacji i zamierza zobaczyć jej wszystkie mecze na Euro 2012. - Marzy mi się, że Polska zagra w finale z Ukrainą w Kijowie - powiedział.

Kard. Glemp, wspominał, że w młodości często stawał na bramce podczas meczów z kolegami. - Stawiali mnie na bramkę, ponieważ mówili, że się rzucam. A rzucać się, oznaczało nie bać się upadać - mówił prymas-senior.

O godz. 17 na placu przed Świątynią Opatrzności Bożej zostanie odprawiona uroczysta msza święta. Przewodniczyć jej będzie kard. Nycz, a homilię wygłosi przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko z Rzymu. Koncelebrować ją będą wyświęceni tego dnia neoprezbiterzy Archidiecezji Warszawskiej. Odbędą się także koncerty.

W niedzielę przed Świątynią Bożej Opatrzności Bożej zostanie odprawiona msza św. z udziałem m.in. kard. Ryłki, kard. Nycza i biskupów. Poprzedzi ją pielgrzymka dziękczynna, która wyruszy z pl. Piłsudskiego, a także Marsz dla życia i rodziny pt. "Rodzina receptą na kryzys" - z pl. Trzech Krzyży. Podobne marsze mają się odbyć w 60 miastach Polski.

Po mszy nastąpi otwarcie Miasteczka dla Dzieci oraz wypuszczenie baloników "Dziękuję" do nieba. Po mszy św. przewidziane są występy artystów, m.in. Majki Jeżowskiej, Joszko Brody, Mietka Szczęśniaka oraz zespołów Brathanki, Raz Dwa Trzy, i Maleo Regge Rockers. Ma być program dla dzieci w wieku do 12 lat, m.in. gra, teatrzyk, wspólne śpiewanie. Obchody zakończą się wystawieniem Najświętszego Sakramentu w Czarnej Monstrancji, przywiezionej ze Śląska przez górników oraz modlitwą.

Wydarzeniom sobotnio-niedzielnym będzie towarzyszyła zbiórka funduszy na rzecz budowy Świątyni Opatrzności Bożej. W niedzielę w parafiach w całej Polsce zostanie odczytany list pasterski kard. Nycza i odbędzie się zbiórka przykościelna do puszek na dokończenie budowy Świątyni.

Dzień Dziękczynienia, który jest obchodzony w pierwszą niedzielę czerwca, został ustanowiony w 2008 r. z inicjatywy metropolity warszawskiego kard. Nycza. Jego idea związana jest z kontynuacją historycznej inicjatywy Sejmu Czteroletniego, jaką była budowa Świątyni Opatrzności Bożej. O budowie świątyni jako narodowego wotum wdzięczności, przede wszystkim za uchwalenie Konstytucji 3 Maja, zdecydował Sejm uchwałą z 5 maja 1791 roku. Inicjatywę podjął na nowo w 2002 roku prymas Polski kard. Józef Glemp.

Budowa świątyni Opatrzności Bożej na Polach Wilanowskich w Warszawie została zainaugurowana 23 listopada 2002 r.. Tego dnia symboliczną "pierwszą łopatę" wbił w ziemię prymas Józef Glemp. Wmurowanie kamienia węgielnego odbyło się 2 maja 2002 r. z udziałem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i przedstawicieli Episkopatu Polski.

>>>>

Tak . Trzeba organizowac godziwa rozrywke bo inaczej to diabel zorganizuje zabawe w ,,wolne konopie'' a aborcje w eu-tanazje w prostytucje i wszelkie te ohydy . Spedzanie czasu wolnego nie jest bynjamniej proste . Gdyby bylo proste ludzie nie ulegali by takim patologiom . To tez jest sztuka ! A poza tym uczyc bawiac - bawic uczac . To ponadczasowe haslo . No i Bóg nie moze sie kojarzyc z oficjalna ceremonia bo to nieprawda . Bóg nie przychodzi do czlowieka formalnie po od prawieniu dlugich celebracji a natychmiast bezposrednio . Wiemy to chocby od Faustyny ... A rzecz jasna ludzie patrza na tzw. ,,autorytety religijne'' i z ich zachowan wnioskuaj jaki jest Bóg . Choc to bledne to jest faktem . Stad Jezus tyle mowi o tym aby ludzie po waszych uczynkach poznali Boga ... O to wlasnie chodzi ...

(fot. PAP / Grzegorz Jakubowski)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group