# |
Wysłany: Czw 22:00, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=56751
Agenci działali na granicy prawa?
2007-08-16 01:09
(...)
"To jest najtajniejszy zespół w tajnej służbie. Od początku działają pod nadzorem samego szefa Bogdana Święczkowskiego, który jest najbliższym przyjacielem ministra sprawiedliwości. Teraz, gdy Święczkowski jest na urlopie, sprawę pilotuje jego zastępca, również były prokurator, Grzegorz Ocieczek" - mówi wysoki rangą oficer specsłużb.
Jak się dowiedzieliśmy, to właśnie ci funkcjonariusze otrzymali polecenie zatrzymania komendanta Konrada Kornatowskiego i dyrektora CBŚ Jarosława Marca. Obaj byli najbliższymi współpracownikami Kaczmarka.
"Nie spodziewali się niczego. Zostali wezwani do budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Gdy podjechali pod wejście, otoczyli ich funkcjonariusze ABW. To było jak scena z amerykańskiego filmu" - mówi jedna ze znających sprawę osób.
Zaskoczeni, po krótkiej rozmowie z oficerami ABW, zdecydowali się przejść do sąsiadującego z resortem spraw wewnętrznych budynku ABW. Tam odebrano im telefony. Jednak - wcale ich nie przesłuchano.
W tym samym czasie kilka grup ABW rozpoczęło przeszukania gabinetów i mieszkań: Kaczmarka, Kornatowskiego, Marca i dyrektora gabinetu politycznego w MSWiA. "Wcześniej miała miejsce karczemna awantura między prokuratorami i funkcjonariuszami" - mówi DZIENNIKOWI jeden z rozmówców. Agenci nie chcieli wchodzić "na legitymację". Zależało im na oficjalnym nakazie przeszukań wystawionym przez oskarżycieli. Ci jednak nie wydali go i wymusili wejścia "na legitymację".
"ABW i prokuratorzy mają świadomość, że przeszukania nie były do końca zgodne z procedurami. Nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Nie są podejrzani o dokonanie jakichkolwiek przestępstw. Podczas przeszukań nie było również przedstawicieli prawnych. Sprawę ostatecznie będzie rozstrzygał sąd" - mówi jeden z warszawskich prokuratorów.
(...) |
|