Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 8:21, 07 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Niemiecka policja brutalnie zaatakowała uczestnika wypadku, bo… palił papierosa
Niemiecka policja brutalnie zaatakowała uczestnika wypadku, bo… palił papierosa

1 godz. 55 minut temu

Policjanci wezwani do wypadku drogowego, do którego doszło w Stuttgarcie, w trakcie interwencji zaatakowali jednego z pasażerów. Mężczyzna, gdy zapalał papierosa, został popchnięty przez policjanta, a następnie obezwładniony przez kilku funkcjonariuszy. Jeden z nic wielokrotnie uderzył go pałką, a drugi bił go pięścią po głowie. Po tym incydencie dwóch funkcjonariuszy zostało zawieszonych, a wobec dwóch następnych prowadzone jest dochodzenie. Do wypadku doszło 19 lutego, jednak film z incydentu nagrany przez świadków, został opublikowany 5 kwietnia.

...

Znowu...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 22:00, 16 Mar 2015    Temat postu:

Rokita wygrał proces z Kornatowskim

B. poseł PO Jan Rokita nie musi płacić 100 tys. zł zadośćuczynienia b. szefowi policji w rządzie PiS Konradowi Kornatowskiemu za powtarzanie, że jako prokurator w PRL miał on tuszować ówczesną zbrodnię - orzekł sąd.

Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie oddalił pozew Kornatowskiego, który żądał, by sąd nakazał Rokicie zapłatę 100 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych. Sąd uznał, że taki nakaz byłby uznaniem "zemsty funkcjonariusza z PRL, który obiektywnie realizował cele niedemokratyczne".

Powód ma też zapłacić pozwanemu 3,6 tys. zł kosztów procesu. Na ogłoszeniu wyroku - od którego przysługuje apelacja - nie stawił się nikt ani ze strony powodowej, ani pozwanej.

Przyczyną procesu było powtórzenie w 2013 r. przez Rokitę słynnych słów z 2007 r., że Kornatowski jako prokurator w PRL miał fabrykować dowody, które miałyby świadczyć, że milicja nie odpowiada za śmierć opozycjonisty Tadeusza Wądołowskiego, zmarłego w 1986 r. w komisariacie kolejowym MO w Gdyni.

Jako podstawę pozwu b. szef policji wskazał prawomocny wyrok, w którym sąd uznał naruszenie jego dóbr osobistych przez Rokitę wypowiedzią z 2007 r. Kilka lat temu Kornatowski wygrał proces z Rokitą, który wciąż go nie przeprosił - jak nakazał sąd. Kornatowski walczy o tzw. zastępcze opublikowanie przeprosin w mediach i obciążenie Rokity ich kosztem. Odmówiono "zastępczych przeprosin" w Radiu Zet, jedne takie przeprosiny ukazały się w TOK FM, a inna sprawa wciąż się toczy.

Kornatowski (obecnie adwokat) podkreślał, że w 2013 r. Rokita powtórzył te same zniesławiające kwestie, które były przedmiotem tamtego procesu. Pozwany wnosił o oddalenie pozwu. - Nie mogę przeprosić powoda, bo musiałbym się wyrzec swej tożsamości i zostać dla samego siebie skończoną łachudrą - mówił Rokita sądowi. Jego zdaniem bezsporne jest, iż nie wyjaśniono śmierci Wądołowskiego, a Kornatowski jako prokurator założył niewinność milicjantów i "działał niegodziwie". Dodał, że opisano to w raporcie sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zbrodni SB i MO, której Rokita przewodniczył w 1991 r

Sąd uznał, że nie każde naruszenie dóbr osobistych uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia. Zależy to m.in. od rodzaju naruszenia, nasilenia jego skutków, stopnia winy naruszającego dobra, celu jego wypowiedzi oraz tego, czy odniósł on z tego tytułu jakieś korzyści materialne.

W tym kontekście sąd uznał, że zadośćuczynienie nie należy się. Sędzia Bożena Chłopecka, uzasadniając wyrok, mówiła, że pozwany nie chciał osiągnąć żadnej korzyści materialnej, a działał z pobudek "aksjologicznych".

Sędzia podkreśliła, że w prokuraturze PRL powód szybko awansował, co oznacza "uległość, a co najmniej akceptację reguł, które dziś uznaje się za antydemokratyczne". Dlatego negatywna ocena powoda przez pozwanego wydaje się zrozumiała - uznała sędzia.

- Nie popełniłem żadnego przestępstwa ani wykroczenia dyscyplinarnego podczas oględzin miejsca śmierci Wądołowskiego - mówił wcześniej sądowi Kornatowski. Podkreślał, że zajmując się sprawą jako tzw. prokurator dyżurny, zarządził sekcję zwłok Wądołowskiego. - Gdybym chciał coś ukryć, zarządziłbym pochówek - dodał. Według niego Wądołowski nie był opozycjonistą. Podkreślił, że to nie on umorzył postępowanie w sprawie jego śmierci.

Rokita mówił sądowi, że najważniejsze było dla niego to, że dystansujący się od PRL rząd PiS powołał na wysokie funkcje kogoś takiego jak Kornatowski. - Na gruncie prawa podejmuję kroki, by podważyć decyzję sadu; jego wykonanie oznaczałoby moją całkowitą ruinę materialną - odparł Rokita na pytanie adwokata Kornatowskiego, czemu nie wykonuje prawomocnego wyroku.

W 2010 r. Sąd Najwyższy potwierdził wyroki sądów dwu instancji, że Rokita ma przeprosić Kornatowskiego za słowa z 2007 r. SN oddalił kasację Rokity, uznając, że wyszedł on poza ustalenia swej komisji i przedstawiał opinie, na których poparcie "nie ma żadnego dowodu". Wcześniej dwa sądy uznały, że nie było podstaw do takich wypowiedzi Rokity. Sądy podkreślały, że ustalono, iż śmierć Wądołowskiego nie była skutkiem działań milicji, a kolejne postępowania umarzano; uczynił to także i pion śledczy IPN - uznając, że przyczyna zgonu była naturalna.

...

Poprzednie sady to go skazaly na konfiskate majatku .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Sob 16:36, 01 Mar 2014    Temat postu:

Protasiewicz: jestem nawet z siebie dumny

- Nie używałem jednak przemocy, nie szarpałem się. Naprawdę w tej sytuacji byłem nadzwyczajnie spokojny. Wręcz siebie nie poznawałem! - mówi "Super Expressowi" europoseł PO Jacek Protasiewicz. Polityk, który kilka dni temu został zatrzymany na lotnisku w Niemczech, dodaje też: "Jestem nawet z siebie dumny, gdyż ani na chwilę nie straciłem nad sobą kontroli".

Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Dziennik "Bild" podał, że będący pod wpływem alkoholu Protasiewicz wywołał tam skandal na lotnisku, kłócąc się z celnikami i krzycząc "Heil Hitler".

- Niemiecki celnik na lotnisku powiedział do mnie "raus", zagotowałem się - tłumaczył się w czwartek na specjalnej konferencji europoseł PO. - Powiedziałem, że "raus" w kraju, w którym mieszkam, kojarzy się z takimi słowami jak "Heil Hitler" czy "Haende hoch" - dodał.

Sam zainteresowany zrezygnował już z przewodniczenia klubowi PO-PSL w PE oraz ze stanowiska szefa kampanii PO w nadchodzących eurowyborach. Czy to koniec konsekwencji? Nie wiadomo. Ostateczną decyzję w sprawie Protasiewicza podejmie Donald Tusk. - Jestem przygotowany na każdą decyzję premiera - przekonuje w rozmowie z "Super Expressem" Protasiewicz.

Polityk PO tłumaczy też, że jako doświadczony polityk nie powinien dać się wciągnąć w taką scysję. - Jako człowiek i jako Polak zachowałem się w porządku. Jako polityk powinienem zachowanie celnika zlekceważyć - stwierdza jednak.

Protasiewicz podkreśla również, że jest cholerykiem, jednak na lotnisku we Frankfurcie nie użył przemocy. - Naprawdę w tej sytuacji byłem nadzwyczajnie spokojny. Wręcz siebie nie poznawałem! Jestem z siebie dumny, gdyż ani na chwilę nie straciłem nad sobą kontroli - tłumaczy.

...

Absolutnie media w Polsce zachowuja sie haniebnie . Wyskakujac z morda na Protasiewicza . Picie alkoholu NIE JEST PRZESTEPSTWEM !!! ILE MOZNA MOWIC !
Doniesienia mediow niemieckich sa klamliwe . Przeciez nikt nie uwierzy ze posel krzyczal Sieg Heil . Prawde mowi Protasiewicz ze to nie byl okrzyk tylko stwierdzenie ze Raus w Polsce kojarzy sie z SH ...
TO OBSLUGA MA BYC KULTURALNA !!! TO NIE PRL !!! KLIENT MOZE BYC NA LUZIE ONI SA W PRACY !!! W PRACY !!! ON MOZE PIC ONI NIE !!!
To juz DRUGI incydent na tym lotnisku ! Gdyby Polacy awanturowali sie w Wiedniu Paryzu itp. to mozna by mowic ze tacy sa. Ale ciagle Frankfurt . To swiadczy ze obsluga jest tam chamska ? Czyzby byli NRDowcy ? Nauczeni komunistycznego chamstwa ?
Protasiewicz jest cholerykiem czyli szybko sie gotuje . TO CECHA A NIE WADA NIKT NIE MOZE CIERPIEC Z POWODU KOLORU SKORY WYZNANIA ALE I !!!! TEMPERAMENTU !!!
Absurdem jest dmuchanie sprawy w Polsce gdy mamy katastrofe w kazdej dziedzinie a ci tu pieprza o incydencie przy ktorym zaden z nich nie byl .
To co pisze nie oznacza poparcia dla PO gdyz oni niszcza Polske .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 22:08, 28 Lut 2014    Temat postu:

Ligia Krajewska: na lotnisku we Frankfurcie kazali mi rozebrać się i zdjąć protezę ręki

- Na lotnisku we Frankfurcie kazali mi się rozebrać i zdjąć protezę ręki. Dobrze się bawili. To było potworne upokorzenie - opowiada na antenie Superstacji posłanka PO Ligia Krajewska.

- Chciałabym, żeby Jacek Protasiewicz wyszedł z tego cało - powiedziała posłanka pytana o "lotniskowy skandal", a następnie opisała sytuację z tego samego lotniska.

- Leciałam do USA i przesiadałam się we Frankfurcie. Przechodzi się przez specjalną strefę. Pan zapytał mnie, po co lecę. Odpowiedziałam grzecznie, że to jest moja sprawa, nie widzę powodu, żebym musiała mówić, po co lecę do Stanów. Przeszłam przez bramkę, a ponieważ mam protezę ręki (Ligia Krajewska straciła prawą rękę w wieku 16 lat na skutek wypadku - przyp. red.), mam metal, to metal zadzwonił. Powiedziałam, że mam protezę, a wtedy pan poprosił dwie panie i powiedział do nich: "sprawdźcie ją" - relacjonowała posłanka.

Jak twierdzi Krajewska, pracownicy służb lotniska podczas kontroli próbowali ją zmusić, by rozebrała się za małym parawanem. - Panie postawiły parawanik, było widać stojących w kolejce. Kazały mi się rozebrać i zdjąć protezę. Ja nie chciałam tego zrobić. Rozpięłam i pokazałam. A one stały we dwie i się wesoło bawiły. Zachowywały się w sposób skandaliczny. Było mi strasznie przykro - opowiadała Krajewska.

Posłanka tłumaczy, że po tym zdarzeniu chciała złożyć skargę, jednak potem z tego zrezygnowała. - Ale omijam to lotnisko. W Stanach jak widzą, że mam protezę, to jest dotknięcie, OK, sorry. I przechodzę dalej. Nigdzie nie spotkałam się z takim zachowaniem, jak na lotnisku we Frankfurcie - podsumowała.

Według niemieckiego tabloidu do incydentu we Frankfurcie doszło przy odbiorze bagażu. Polski polityk odebrał jednemu z pasażerów wózek bagażowy i pobiegł z nim do wyjścia. Wywołane przez eurodeputowanego zamieszanie zwróciło uwagę celników, którzy zatrzymali go i wylegitymowali. "Polityk stracił wtedy panowanie nad sobą, wymyślał funkcjonariuszom, porównał ich do 'Hitlera' i 'nazistów'. Krzyczał 'Heil Hitler' i pytał, awanturując się 'Czy ktoś z was był w Auschwitz?'".

Protasiewicz relacjonował później, że na lotnisku został wezwany do kontroli bagażowej; poproszony o wylegitymowanie się, pokazał paszport dyplomatyczny. - Gdy oddawał mi ten paszport, usłyszałem "raus". Zrobiłem dwa kroki w kierunku wyjścia i przepraszam, rzeczywiście zagotowałem się. Odwróciłem się i powiedziałem: "Raus" brzmi bardzo źle w kraju, z którego tutaj przyjechałem - mówił.

Według Protasiewicza niemiecki celnik ponownie zwrócił się do niego, mówiąc "raus". - Ja mu powiedziałem, że "raus" w kraju, w którym mieszkam, kojarzy się z takimi słowami, jak "Heil Hitler" czy "Haende hoch" - relacjonował europoseł PO. - Wtedy ten mężczyzna mnie pchnął. Powiedziałem mu: "zanim po raz drugi użyjesz siły, jedź do Auschwitz, żebyś zobaczył, jakie są skutki, jak ludzie w uniformach używali siły". Pchnął mnie po raz drugi - dodał. Jak mówił, celnik zadzwonił po policję; policjanci zakuli go w kajdanki i zawieźli na komisariat.

W czwartek frankfurcka policja złożyła zawiadomienie do prokuratury o znieważeniu przez wiceprzewodniczącego PE Jacka Protasiewicza funkcjonariuszy służb celnych. Rzecznik frankfurckiej policji Andre Sturmeit wyjaśnił, że polski polityk zachowywał się na lotnisku "nieodpowiednio". Potwierdził wersję przedstawioną przez tabloid. Ponieważ awanturujący się pasażer odmówił udania się do komisariatu, policjanci nałożyli mu kajdanki - powiedział Sturmeit. Po potwierdzeniu jego danych i zjawieniu się przedstawicieli polskich służb konsularnych, polityk został zwolniony. Rzecznik powiedział, że sprawa zostanie prawdopodobnie umorzona ze względu na stanowisko zajmowane przez Protasiewicza.

...

Dlatego ja nie jestem taki hop do przodu jak te glupie media mimo ze PO jest oblesna .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 16:52, 27 Lut 2014    Temat postu:

Incydent z udziałem Jacka Protasiewicza. "To może być koniec mojej kariery"

- To może być koniec mojej politycznej kariery - mówił Radiu ZET Jacek Protasiewicz, europoseł Platformy Obywatelskiej. Poseł skomentował w ten sposób incydent z jego udziałem, który miał miejsce we Frankfurcie nad Menem. Poseł poinformował także, że dziś - na specjalnie zwołanej w tym celu konferencji - opublikuje nagranie z wtorkowych wydarzeń.

Jacek Protasiewicz, europoseł Platformy Obywatelskiej, został zatrzymany na lotnisku we Frankfurcie. Według gazety "Bild", która opisała sprawę, polityk był pod wpływem alkoholu i w skandaliczny sposób obrażał obsługę lotniska.

"Bild" pisze ostro - to "nazistowski skandal z udziałem jednego z najwyższych rangą polityków europejskich". Według dziennikarza "Polityki", Wojciecha Szackiego, Protasiewicz potwierdza, że doszło do awantury. Europoseł przedstawia jednak inny przebieg zdarzeń.

- Ten celnik to był osiłek, krótko ostrzyżony, nieprzyjemny typ. Zatrzymał mnie do kontroli. Dałem mu dokumenty, paszport dy­plomatyczny, w którym jest napisane, że jestem posłem do Parla­mentu Europejskiego. Chciał sprawdzić moje bagaże, więc mu je dałem - powiedział Jacek Protasiewicz na antenie TVN24. Polityk podkreślił, że zwrócił celnikowi uwagę na możliwość naruszenia protokołu dyplomatycznego.

Protasiewicz mówił na antenie TVN24, że wszystko zaczęło się od tego, że zwrócił się do pracownika lotniska, który prowadził kilka wózków, by dał mu jeden. Kiedy ten nie reagował, wziął pierw­szy z nich.

- Celnik powiedział, że nie będzie mnie bił, bo bił już wcześniej Łucenkę. Mam to nagrane. To tylko ilustracja tego, co siedzi w gło­wie ludzi, którzy uważają, że przez narodowość niemiecką są kimś lepszym. Powiedział mi "raus", a ja mu powiedziałem, żeby się trochę powstrzymał i pojechał do Auschwitz - podkreślił.

Zapytany, czy był nietrzeźwy, odpowiedział, że nie, ale przyznał, że wypił na pokładzie samolotu dwie buteleczki wina. - Tam jest nagranie z monitoringu. To szokujące - mówił o potraktowaniu go przez celnika.

- Na Zachodzie polityk w takiej sytuacji podaje się do dymisji - powiedział Ryszard Czarnecki (PiS) w Radiu Zet, odnosząc się do incydentu z udziałem Jacka Protasiewicza.

– Jestem w partii opozycyjnej wobec Platformy Obywatelskiej, ale jako Polak się martwię, ponieważ to pójdzie na konto Polski i polskich polityków. To, czy on jest PO czy nie, będzie dla niemieckich czytelników i dziennikarzy dużo mniej istotne – mówił eurodeputowany w programie Moniki Olejnik.

Wydarzenia na lotnisku we Frankfurcie skomentował również Adam Hofman, który łączył się ze studiem Radia ZET z Krymu.

– Jacek Protasiewicz ma mandat, żeby być dziś tutaj i zajmować się Ukrainą i jej aspiracjami europejskimi. Był gdzieś indziej i to nie jest pomoc, którą Polska może dać Ukrainie. To będzie odwracać uwagę niemieckiej opinii publicznej od spraw najważniejszych, czyli Ukrainy – mówił rzecznik prasowy PiS.

Głos w tej sprawie zabrała także Małgorzata Kidawa-Błońska. - Pan premier wie o całej sprawie i będzie dopiero podejmował decyzje. Teraz są dwie wersje – niemieckich służb celnych i pana Protasiewicza. Trzeba wszystko sprawdzić. Pan Jacek Protasiewicz będzie musiał złożyć wyjaśnienia - powiedziała rzeczniczka rządu.

...

PiSiarstwo nagle reprezentuje zakamuflowana opcje niemiecka . Jest nagranie zobaczymy . I uczcie sie . JA NIE BEDE UZYWAL MORALNOSCI KALEGO ? WIPLERA LUBIE TO GO BRONIE A GOSCIA Z PO TO NIE . Choc Wipler jest bardziej wiarygodny to nie wykluczam ze Protasiewicz moze miec racje . Czekamy na nagranie . Szkodliowosc PO dla kraju nie oznacza ze nie moze byc racji w takim incydencie po stronie ich czlowieka .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:08, 23 Sty 2014    Temat postu:

15 maja - prawdopodobne zakończenie procesu Kornatowski-Rokita

15 maja zakończy się zapewne proces cywilny, który b. szef policji w rządzie PiS Konrad Kornatowski wytoczył b. posłowi PO Janowi Rokicie za słowa, że jest on „nikczemnym prokuratorem”, który miał tuszować zbrodnię z PRL.

Rokita wnosi o oddalenie pozwu, w którym Kornatowski żąda od niego 100 tys. zł zadośćuczynienia.

W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie zeznawała żona Kornatowskiego. Powiedzała, że po słowach Rokity córka z płaczem pytała ją, czy jest prawdą, że „tata jest zamieszany w morderstwo” i nie chciała iść do szkoły, gdzie jej dokuczano. „Ja wiedziałam, że to nieprawda, ale sprawę przeżywam do dziś” - dodała. Zeznała, że „część znajomych odsunęła się; sąsiedzi się odwracali; inni pokazywali nas palcami”.

Chodzi o słynne słowa Rokity z 2007 r., że Kornatowski jako prokurator brał udział w tuszowaniu śmierci opozycjonisty Tadeusza Wądołowskiego, zmarłego w 1986 r. w niewyjaśnionych okolicznościach w komisariacie MO w Gdyni.

Jako podstawę pozwu b. szef policji wskazał prawomocny wyrok, w którym sąd uznał naruszenie jego dóbr osobistych przez Rokitę takimi wypowiedziami. Kilka lat temu Kornatowski wygrał proces z Rokitą o ochronę dóbr osobistych. Rokita wciąż go nie przeprosił, jak nakazał sąd. Kornatowski walczy o tzw. zastępcze opublikowanie przeprosin w mediach i obciążanie Rokity ich kosztem. W nowym procesie Kornatowski (obecnie adwokat) podkreśla, że do dziś Rokita potwarza te same zniesławiające kwestie, które były przedmiotem tamtego procesu.

Strona pozwana wnosi o oddalenie pozwu. Twierdzi m.in., że roszczenie powoda jest przedawnione - co Kornatowski kwestionuje.

„Nie mogę przeprosić powoda, bo musiałbym się wyrzec swej tożsamości i zostać dla samego siebie skończoną łachudrą, co jest niemożliwe” - oświadczył Rokita sądowi w 2013 r.

Jego zdaniem bezsporne jest, iż nie wyjaśniono śmierci Wądołowskiego, a Kornatowski jako prokurator założył niewinność milicjantów i „działał niegodziwie”. Dodał, że opisano to w raporcie sejmowej komisji nadzwyczajnej, której przewodniczył w 1991 r. „To była kompromitacja” - tak Rokita nazwał objęcie przez Kornatowskiego wysokich funkcji w ekipie rządowej PiS.

W 2010 r. Sąd Najwyższy potwierdził wyroki sądów dwu instancji, że Rokita ma przeprosić Kornatowskiego za nazwanie go "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". SN oddalił kasację Rokity, uznając że wyszedł on poza ustalenia swej komisji i przedstawiał opinie, na których poparcie "nie ma żadnego dowodu". Rokita zarzucił Kornatowskiemu m.in. fabrykowanie dowodów, które miałyby świadczyć, że śmierć Wądołowskiego nie była dziełem milicji. Dwa sądy uznały, że nie było podstaw do takich wypowiedzi Rokity. Sądy podkreślały, że ustalono, iż śmierć Wądołowskiego nie była skutkiem działań milicji, a kolejne postępowania umarzano; uczynił to też pion śledczy IPN - uznając, że przyczyna zgonu była naturalna.

...

Moze by sady wreszcie sady skonczyly z dotowaniem prasy ? Media ktore zarabiaja na publikacji danych stwierdzen MAJA JE ZA DARMO ODKRECAC A NIE DRUGI RAZ ZARABIAC ! A tu akurat sprawa trudna .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:40, 12 Gru 2013    Temat postu:

Kornatowski pozwał Rokitę o 100 tys. zł zadośćuczynienia

100 tys. zł zadośćuczynienia żąda w sądzie były szef policji Konrad Kornatowski od Jana Rokity za słowa, że jest "nikczemnym prokuratorem", który miał tuszować zbrodnię z PRL. Rokita chce oddalenia pozwu.

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces z powództwa Kornatowskiego o zadośćuczynienie za krzywdę. Chodzi o słowa Rokity z 2007 r., że Kornatowski jako prokurator brał udział w tuszowaniu śmierci opozycjonisty Tadeusza Wądołowskiego, zmarłego w 1986 r. w niewyjaśnionych okolicznościach w komisariacie MO w Gdyni.

Sąd oddalił wniosek adwokatów Rokity o zawieszenie tego procesu. Przesłuchano powoda i pozwanego. Kornatowski powtórzył, że Rokita go pomówił. Były poseł PO powtórzył zaś, że nie przeprosi powoda.

Jako podstawę pozwu powód wskazał prawomocny wyrok, w którym sąd uznał naruszenie jego dóbr osobistych przez Rokitę takimi wypowiedziami. Kilka lat temu Kornatowski wygrał proces z Rokitą o ochronę dóbr osobistych. Rokita wciąż go nie przeprosił, jak nakazał sąd. Kornatowski walczy o tzw. zastępcze opublikowanie przeprosin w mediach i obciążenie Rokity ich kosztem przez komornika (jedne takie przeprosiny już się ukazały; opublikowania drugiego odmówiła jedna z radiostacji; trwa procedura sądowa wobec trzecich przeprosin).

W nowym procesie Kornatowski podkreśla, że do dziś Rokita powtarza te same zniesławiające kwestie, które były przedmiotem tamtego procesu. Strona pozwana wnosi o oddalenie pozwu. Twierdzi, że roszczenie powoda jest przedawnione - co Kornatowski kwestionuje. Pozwany wniósł o zawieszenie drugiego procesu, bo Rokita wystąpił do warszawskiego Sądu Apelacyjnego o wznowienie pierwszego procesu, dołączając dodatkowe akta z IPN.

Jak mówił w SO pełnomocnik pozwanego mec. Maciej Bednarkiewicz, IPN wznowił już śledztwo ws. śmierci Wądołowskiego. - Jeśli IPN będzie prowadził postępowanie przeciwko powodowi, to będzie formalna postawa wznowienia postępowania, które toczyło się z pozwu powoda - oświadczył adwokat. Jego słowa spotkały się z protestem Kornatowskiego.

Zdaniem powoda wniosek o zawieszenie procesu jest bezpodstawny, bo z samego wniosku do SA "jeszcze nic nie wynika", a postępowanie IPN "nigdy nie toczyło się przeciw powodowi". Nawet gdyby uznano, że śmierć Wądołowskiego nie była przypadkowa, to nie ma to związku z moim klientem - mówił adwokat Kornatowskiego.

- Pozwany wyrządził mi krzywdę; pozbawił mnie czci i godności - mówił sądowi Kornatowski (dziś adwokat). Zeznał, że "stracił przyjaciół, stracił szacunek sąsiadów i jest postrzegany negatywnie przez środowisko". Dodał, że jego córka po słowach Rokity miała nieprzyjemności w szkole jako "córka komunisty". - Pozwany nie jest w stanie powiedzieć "przepraszam", co mogłoby spowodować, że choć niektórzy uznaliby, iż prawda jest po mojej stronie - oświadczył powód.

Rokita zeznał zaś, że słowa z 2007 r. powtarza "jak najrzadziej, ale mówi to co myśli". - Nie mogę przeprosić powoda, bo musiałbym się wyrzec swej tożsamości i zostać dla samego siebie skończoną łachudrą, co jest niemożliwe - oświadczył przed sądem.

Jego zdaniem bezsporne jest, iż nie wyjaśniono śmierci Wądołowskiego, a Kornatowski jako prokurator założył niewinność milicjantów i "działał niegodziwie". Dodał, że opisano to w raporcie sejmowej komisji nadzwyczajnej, której poseł przewodniczył w 1991 r.

Proces odroczono do 23 stycznia 2014 r., kiedy zeznawać ma żona powoda.

W 2010 r. Sąd Najwyższy orzekł, że Rokita ma przeprosić Kornatowskiego za nazwanie go "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". SN oddalił kasację Rokity, uznając, że wyszedł on poza ustalenia swej komisji i przedstawiał opinie, na których poparcie "nie ma żadnego dowodu".

....

Wysokosc kar jest zabojcza . Nawet jak powiedzial o slowo za duzo TO NIE TAKIE SUMY !!! OSZALELI ! JESZCZE 100 TYS ??? TO RAZEM 450 TYS ??? ZA NIKCZEMNY ? TOZ KONFISKATA MIENIA !!!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 14:27, 12 Gru 2013    Temat postu:

Jan Maria Rokita: nic się nie zmieniło, nadal zabierają moją pensję

- Nic się nie zmieniło. Prokurator Kornatowski z komornikami nadal zabiera moją pensję z uczelni, ale nie zamierzam wyprowadzać się z Polski. Przeprosiny nie wchodzą w grę. Uważam to za akt nieetyczny, musiałbym się spowiadać z tego jako grzechu - mówił w programie "Jeden Na Jeden" Jan Rokita. Były polityk potwierdził też, że Jarosław Gowin zaproponował mu włączenie się w tworzenie nowej partii.

"Przeprosiny nie wchodzą w grę"

Jak podkreślił były polityk Platformy Obywatelskiej, w jego sytuacji życiowej nic się od kilku miesięcy nie zmieniło. - Prokurator Kornatowski z komornikami nadal zabiera moją pensję z uczelni, ale nie zamierzam się wyprowadzać - stwierdził na antenie TVN24.

Przypomnijmy. Komornik kilka miesięcy temu zajął majątek należący do Rokity. Ta decyzja była spowodowana przegranym procesem z byłym Komendantem Głównym Policji Konradem Kornatowskim. Rokita, który musiał go przeprosić w kilku mediach, zalega z zapłatą blisko 350 tys. złotych.

- Chodzi o płatne ogłoszenia w radiach i różnych dziennikach nt. tego, że w stanie wojennym był on krystalicznie czysty. Uważam to za akt nieetyczny, musiałbym się spowiadać z tego jako grzechu. Przeprosiny nie wchodzą w grę - tłumaczył Rokita w rozmowie w programie "Jeden Na Jeden".

W całej sprawie chodzi o zdarzenie z 2007 roku, kiedy Rokita nazwał Kornatowskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". Swoja opinię oparł o badania tzw. komisji Rokity. To na ich podstawie oskarżył ówczesnego szefa policji m.in. o fabrykowanie dowodów ws. śmierci opozycjonisty Tadeusza Wędołowskiego.

Kornatowski pozwał Jana Rokitę o ochronę dóbr osobistych, żądając przeprosin. Najpierw Sąd Okręgowy w Warszawie, a następnie apelacyjny uznały, że nie było podstaw do takich wypowiedzi Rokity na temat Kornatowskiego. Wniosek o kasację oddalił z kolei Sąd Najwyższy.

Rokita w partii Gowina?

Kilka dni temu Jarosław Gowin ogłosił utworzenie nowego ugrupowania. Będzie ono nosić nazwę "Polska Razem Jarosława Gowina". Propozycję przyłączenia się w ten ruch otrzymał również Jan Maria Rokita.

- Z dużą życzliwością myślę o planach Jarosława Gowina - mówił sam zainteresowany. - On co tydzień zaprasza mnie do swojej partii. To miłe jak ktoś zaprasza starszego pana. Mój plan na życie nie przewiduje jednak zaangażowania politycznego - dodał były polityk PO.

Nowe ugrupowanie powstaje z połączenia centroprawicowych polityków, którzy odeszli z PiS (PJN i Republikanie) i PO. Wśród twórców są m.in. Paweł Kowal, Przemysław Wipler, Elżbieta Jakubiak, Marek Migalski, Paweł Poncyljusz, Kazimierz Jaworski i Wojciech Mojzesowicz.

....

Czyli Rokita przymusowo finansuje media komercyjne . Takie sąty ... Suma jest horrendalna a wyrok zbojecki .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 14:26, 12 Gru 2013    Temat postu:

Jan Maria Rokita: nic się nie zmieniło, nadal zabierają moją pensję

- Nic się nie zmieniło. Prokurator Kornatowski z komornikami nadal zabiera moją pensję z uczelni, ale nie zamierzam wyprowadzać się z Polski. Przeprosiny nie wchodzą w grę. Uważam to za akt nieetyczny, musiałbym się spowiadać z tego jako grzechu - mówił w programie "Jeden Na Jeden" Jan Rokita. Były polityk potwierdził też, że Jarosław Gowin zaproponował mu włączenie się w tworzenie nowej partii.

"Przeprosiny nie wchodzą w grę"

Jak podkreślił były polityk Platformy Obywatelskiej, w jego sytuacji życiowej nic się od kilku miesięcy nie zmieniło. - Prokurator Kornatowski z komornikami nadal zabiera moją pensję z uczelni, ale nie zamierzam się wyprowadzać - stwierdził na antenie TVN24.

Przypomnijmy. Komornik kilka miesięcy temu zajął majątek należący do Rokity. Ta decyzja była spowodowana przegranym procesem z byłym Komendantem Głównym Policji Konradem Kornatowskim. Rokita, który musiał go przeprosić w kilku mediach, zalega z zapłatą blisko 350 tys. złotych.

- Chodzi o płatne ogłoszenia w radiach i różnych dziennikach nt. tego, że w stanie wojennym był on krystalicznie czysty. Uważam to za akt nieetyczny, musiałbym się spowiadać z tego jako grzechu. Przeprosiny nie wchodzą w grę - tłumaczył Rokita w rozmowie w programie "Jeden Na Jeden".

W całej sprawie chodzi o zdarzenie z 2007 roku, kiedy Rokita nazwał Kornatowskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". Swoja opinię oparł o badania tzw. komisji Rokity. To na ich podstawie oskarżył ówczesnego szefa policji m.in. o fabrykowanie dowodów ws. śmierci opozycjonisty Tadeusza Wędołowskiego.

Kornatowski pozwał Jana Rokitę o ochronę dóbr osobistych, żądając przeprosin. Najpierw Sąd Okręgowy w Warszawie, a następnie apelacyjny uznały, że nie było podstaw do takich wypowiedzi Rokity na temat Kornatowskiego. Wniosek o kasację oddalił z kolei Sąd Najwyższy.

Rokita w partii Gowina?

Kilka dni temu Jarosław Gowin ogłosił utworzenie nowego ugrupowania. Będzie ono nosić nazwę "Polska Razem Jarosława Gowina". Propozycję przyłączenia się w ten ruch otrzymał również Jan Maria Rokita.

- Z dużą życzliwością myślę o planach Jarosława Gowina - mówił sam zainteresowany. - On co tydzień zaprasza mnie do swojej partii. To miłe jak ktoś zaprasza starszego pana. Mój plan na życie nie przewiduje jednak zaangażowania politycznego - dodał były polityk PO.

Nowe ugrupowanie powstaje z połączenia centroprawicowych polityków, którzy odeszli z PiS (PJN i Republikanie) i PO. Wśród twórców są m.in. Paweł Kowal, Przemysław Wipler, Elżbieta Jakubiak, Marek Migalski, Paweł Poncyljusz, Kazimierz Jaworski i Wojciech Mojzesowicz.

....

Czyli Rokita przymusowo finansuje media komercyjne . Takie sąty ... Suma jest horrendalna a wyrok zbojecki .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pią 18:01, 14 Cze 2013    Temat postu:

Akademia Ignatianum: komornik dokonał zajęcia wynagrodzenia Rokity

Aka­de­mia Igna­tia­num w Kra­ko­wie, któ­rej pra­cow­ni­kiem na­uko­wo-dy­dak­tycz­nym jest Jan Ro­ki­ta, po­in­for­mo­wa­ła, że ko­mor­nik do­ko­nał za­ję­cia wy­na­gro­dze­nia za pracę Ro­ki­ty, a na­leż­ność, która jest obec­nie eg­ze­kwo­wa­na, to 9 tys. 350 zł.

Uczel­nia, dzia­ła­jąc za zgodą Ro­ki­ty, po­da­ła że "pi­smem z 12 marca br. ko­mor­nik są­do­wy przy Są­dzie Re­jo­no­wym w Słup­sku pro­wa­dzą­cy Kan­ce­la­rię Ko­mor­ni­czą w Miast­ku, w spra­wie eg­ze­ku­cyj­nej o sy­gna­tu­rze Km 1020/13 to­czą­cej się z wnio­sku wie­rzy­cie­la K.K. na pod­sta­wie ty­tu­łu wy­ko­naw­cze­go wy­da­ne­go przez Sad Re­jo­no­wy dla War­sza­wy Mo­ko­to­wa z 10 lipca 2012 r. sygn. akt I CO 2514/10 do­ko­nał za­ję­cia wie­rzy­tel­no­ści Jana Marii Ro­ki­ty na­leż­nych mu m.​in. z ty­tu­łu wy­na­gro­dze­nia za pracę".

- Na­leż­ność głów­na do­cho­dzo­na w wyżej opi­sa­nym po­stę­po­wa­niu eg­ze­ku­cyj­nym wy­no­si 9 tys. 350 zł. Aka­de­mia Igna­tia­num do­ko­nu­je sys­te­ma­tycz­nych po­trą­ceń z wy­na­gro­dze­nia na­leż­ne­go Ja­no­wi Marii Ro­ki­cie, na za­sa­dach okre­ślo­nych w ko­dek­sie pracy, prze­ka­zu­jąc po­trą­co­ne kwoty ko­mor­ni­ko­wi pro­wa­dzą­ce­mu eg­ze­ku­cję - po­in­for­mo­wał w oświad­cze­niu dzie­kan Wy­dzia­łu Pe­da­go­gicz­ne­go Aka­de­mii Igna­tia­num w Kra­ko­wie je­zu­ita dr Wit Pa­sier­bek.

Eg­ze­ku­cja ko­mor­ni­cza wobec Ro­ki­ty jest kon­se­kwen­cją nie­wy­ko­na­nia przez niego wy­ro­ku sądu, który orzekł, że Ro­ki­ta w kilku me­diach ma prze­pro­sić by­łe­go ko­men­dan­ta głów­ne­go po­li­cji Kon­ra­da Kor­na­tow­skie­go za na­zwa­nie go "nik­czem­nym pro­ku­ra­to­rem".

Ro­ki­ta - obec­nie były już po­li­tyk PO, usu­nię­ty z tej par­tii mie­siąc temu za nie­pła­ce­nie skła­dek - mówił w TVN24, że uważa wyrok sądu za nie­spra­wie­dli­wy. We­dług niego Kor­na­tow­ski jako pro­ku­ra­tor miał brać udział w tu­szo­wa­niu śmier­ci Ta­de­usza Wą­do­łow­skie­go, zmar­łe­go w ko­mi­sa­ria­cie ko­le­jo­wym w Gdyni w 1986 r. Ro­ki­ta uważa, że jest teraz "pierw­szą osobą, która bę­dzie pła­cić od­szko­do­wa­nia za zbrod­nie stanu wo­jen­ne­go".

W związ­ku z tym, że Ro­ki­ta nie wy­ko­nał wy­ro­ku sądu i nie opu­bli­ko­wał prze­pro­sin, dzia­ła­nia pod­jął Kor­na­tow­ski.

Zgod­nie z pra­wem osoba, która uzy­ska­ła pra­wo­moc­ny nakaz prze­pro­sin za na­ru­sze­nie swych dóbr oso­bi­stych - a się ich nie do­cze­ka­ła w za­kre­ślo­nym przez sąd ter­mi­nie - może sama wy­ko­nać wyrok, czyli np. za­mie­ścić w me­diach na wła­sny koszt na­ka­za­ne przez sąd prze­pro­si­ny. Potem musi się tylko zwró­cić do sądu o to, by ten zle­cił ko­mor­ni­ko­wi są­do­we­mu ścią­gnie­cie udo­ku­men­to­wa­nych wy­dat­ków na pu­bli­ka­cję prze­pro­sin od osoby, która nie wy­ko­na­ła wy­ro­ku.

Kor­na­tow­ski w lutym br. zło­żył do wy­dzia­łu cy­wil­ne­go Sądu Okrę­go­we­go w War­sza­wie pozew prze­ciw­ko Ro­ki­cie o 100 tys. zł za­dość­uczy­nie­nia za na­ru­sze­nie dóbr oso­bi­stych. Jako pod­sta­wę wska­zał pra­wo­moc­ny wyrok z 2007 r., w któ­rym sąd po­twier­dził na­ru­sze­nie jego dóbr oso­bi­stych.

Z kolei w kwiet­niu Sąd Re­jo­no­wy dla War­sza­wy-Wo­li na wnio­sek Kor­na­tow­skie­go wydał po­sta­no­wie­nie, w któ­rym upo­waż­nił go do opu­bli­ko­wa­nia w imie­niu Ro­ki­ty ogło­sze­nia z prze­pro­si­na­mi w "Dzien­ni­ku Ga­ze­cie Praw­nej". Na opła­ce­nie tego ogło­sze­nia przy­znał Kor­na­tow­skie­mu od Ro­ki­ty kwotę 70 tys. zł (były ko­men­dant chciał 90 tys. zł).

We­dług nie­ofi­cjal­nych in­for­ma­cji ze źró­deł zwią­za­nych ze spra­wą, prze­pro­si­ny uka­za­ły się już w Radiu Zet, "Dzien­ni­ku Ga­ze­cie Praw­nej" i w radiu Tok FM.

Kor­na­tow­ski po­twier­dził dzien­ni­ka­rzom, że sąd wydał do tej pory jeden tytuł eg­ze­ku­cyj­ny mniej wię­cej na 9 tys. zł za prze­pro­si­ny w Radiu Zet. Mają być jesz­cze wy­da­ne ty­tu­ły eg­ze­ku­cyj­ne za po­zo­sta­łe prze­pro­si­ny - w "DGP" i Tok FM. Jak mówił Kor­na­tow­ski, w sumie ob­cią­ża­ją­cy Ro­ki­tę koszt prze­pro­sin może się­gać ok. 90 tys. zł.

>>>

Czyli jednak zajal ! A pozniej klamali ze nic nie bylo . Tak maja wygladac goscie ktorzy egzekwuja prawo ? Toz komornik teraz powinien przepraszac publicznie z klamstwo !!!!

Co to za horror jakis ! Z jakiej paki Rokita ma przepraszac po wszystkich mediach a one maja na tym zarabiac ? Kto to wymyslil !! Toz to jest afera ! Kto to wycenia ? A jakby sad zasadzi milion dla radia to ja mam placic ? CO TO JEST !!!
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:10, 13 Cze 2013    Temat postu:

Jan Rokita będzie ubiegał się o azyl polityczny?

- Jan Rokita sam tę sytuację sprowokował, ale jeśli trzeba będzie to mu pomożemy – słyszymy od polityków PO komentujących sprawę kontrowersyjnego wyroku sądu. Pomoże również Joachim Brudziński (PiS). Eugeniusz Kłopotek (PSL) raczej nie, ale może prezydent go ułaskawi? - jak podpowiada. Ruch Palikota woli bezpańskie psy, a Joanna Senyszyn (SLD) przewiduje, że Rokita będzie ubiegał się o azyl polityczny.

W 2010 Sąd Najwyższy orzekł, że Rokita ma przeprosić byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego za nazwanie go "nikczemnym prokuratorem". W sumie koszty przeprosin i zadośćuczynienia to niemal 350 tysięcy złotych. Jan Rokita ocenił, że to była zmowa sądu a wyrok to egzekucja do końca życia. Jednak niech się nie martwi, bo pomimo że część polityków woli wesprzeć bezpańskie psy, to i tak znajdą się tacy, co chętnie pomogą. Oficjalną akcję zbiórkową zapoczątkował Marek Migalski, choć jak wiemy, środki mogą wpłynąć również bardziej „dyskretnie”.

Jednym z potencjalnych darczyńców jest Joachim Brudziński (PiS). - Oczywiście, że się złożę, ale nie będę tego ogłaszał wszem i wobec. Mam poczucie elementarnego naruszenia sprawiedliwości i przyzwoitości – mówi komentując wyrok sądu, choć jak podkreśla, polityczna poprawność nakazuje tego nie robić. W tym przypadku jednak poseł uważa, że zasądzona kwota 350 tys. w ramach przeprosin to absurd. - Myślę, że w kontekście, jak sądy uniewinniają Kanię, Kociołka, czy też wypuszczają bandytów z Pruszkowa, ten wyrok jest niesprawiedliwy - dodaje.


REKLAMA Czytaj dalej


Zupełnie innego zdania jest Joanna Senyszyn (SLD), która na Twitterze napisała, że Rokita kłamie, twierdząc, że płaci za zbrodnie stanu wojennego. „Płaci za własne słowa. I pomyśleć, że kiedyś brano go za poważnego polityka." - czytamy. Ale płaci dużo, Rokita nazywa to wręcz zmową sądu i jak mówi, być może czeka go przyszłość poza granicami Polski, tam gdzie nie sięga „niesprawiedliwość RP”. - Kolejny raz chce stworzyć mit na temat własnej osoby, pierwszy był taki, że jest wybitnie inteligentny, obecnie, że jest w Polsce prześladowany – mówi nam Senyszyn. Dodaje kąśliwie, że teraz zapewne będzie ubiegał się o azyl polityczny w Ameryce Południowej. - Niedawno bili go Niemcy, teraz Polacy – śmieje się europosłanka. Więc to chyba oczywiste, że pani profesor nie weźmie udziału w zbiórce Migalskiego? - dopytujemy. - Migalski chciał o sobie przypomnieć, ale to żenująca składka na biednego dziadka - odpowiada.

Równie niechętny do dzielenia się pieniędzmi z Janem Rokitą jest Ruch Palikota. Zarówno Artur Dębski, jak i Andrzej Rozenek, woleliby wspomóc schronisko dla bezpańskich psów. Samego wyroku jednak nie komentują, bo jak podkreśla Dębski z reguły starają się tego nie robić.

Solidarna Polska już nie jest w tym temacie wstrzemięźliwa i otwarcie wyraża swoje oburzenie. Wątpliwość partii budzi nie tylko merytoryczne uzasadnienie wyroku, ale również rozmiar kary, nieproporcjonalny do winy. Podobnego zdania jest Eugeniusz Kłopotek (PSL). - Boże Święty! 350 tys. za to, że ktoś kogoś pomówił? Bez przesady! - nie kryje zdziwienia poseł. - Nie wiem, czy w takim przypadku prezydent może go ułaskawić, ale jeśli może to bym na jego miejscu to zrobił - dodaje. Jeśli chodzi o zbiórkę Migalskiego to mówi krótko: to zabawa.

Dla Stefana Niesiołowskiego (PO) to nie tyle zabawa, to błazenada. - Dla mnie Migalski jest postacią operetkową i do niczego, co robi nie będę się dokładał - mówi. Poseł uważa, że jest to typowy zabieg medialny kosztem Rokity. Być może pomógłby mu finansowo i być może pomoże, ale zrobi to „dyskretnie, a nie przy całej orkiestrze jak to robi Migalski”. Co do zasądzonej kwoty zgadza się, że wyrok sądu nie może być w takiej sytuacji rujnujący człowieka. - Jak to w ogóle możliwe? Czy on się nie odwoływał? Nie wprowadzałbym jednak do tej sprawy wątków politycznych, że to jakiś spisek, bo to jest zarzut absurdalny. Mamy niezawisłe sądy, co jest podstawą demokracji, ale jest to nieprawdopodobne, żeby taką sumę zasądzić, nawet za najbardziej brutalne sformułowanie. To powinny być dziesięciokrotnie niższe kwoty – mówi Niesiołowski.

W podobnym tonie wypowiada się Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). - Współczuję mu i jeśli będzie można mu pomóc, to mu pomogę, ale myślę, że nie wykorzystał do końca ścieżki odwoławczej i sam obecną sytuacje sprowokował. Rozumiem jego rozżalenie, ale pamiętam jego słowa, że wyroków sądu się nie komentuje. - Ja znałam innego Jana Rokitę i takiego chciałabym go zapamiętać – mówi.

Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

>>>

Rokita to Rokita . Ale terza jak JA mam zyc w takim k raju . O mnie rabanu nie zrobia . Nie mowiac o tym gdybym mial niedorozwoj umyslowy . To dozywocie !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 19:09, 13 Cze 2013    Temat postu:

Nie ma egzekucji komorniczej wobec Jana Rokity

Nie ma żadnej egzekucji komorniczej wobec Jana Rokity - informuje Radio ZET. W ostatnich dniach pojawiła się w mediach informacja, że komornik zajmuje majątek Rokity w związku z tym, że nie wykonał on wyroku sądu w sprawie, którą wytoczył mu Konrad Kornatowski.

W 2007 r. Rokita zarzucił Kornatowskiemu, że jako prokurator brał udział w tuszowaniu śmierci Tadeusza Wądołowskiego, który zmarł w komisariacie kolejowym w Gdyni w 1986 r. Sprawa znalazła się w raporcie tzw. komisji Rokity, która na przełomie lat 80. i 90. wyjaśniała tajemnicze zgony opozycjonistów z PRL.

Kornatowski pozwał Rokitę o ochronę dobrego imienia. Rokita sprawę przegrał.

Rokita przyznał, że wyroku - który uważa za niesprawiedliwy - nie wykonał. Jak dodał, wykonuje go teraz komornik. Rokita powiedział, że obecnie egzekwowana jest kwota ok. 100 tys. zł, a następnie ma to być kolejne 200 tys. zł. Jak mówił, komornik zajmuje mu pensję.

Tymczasem, jak donosi Radio ZET, Okręgowa Izba Komornicza poinformowała, że nie ma żadnej egzekucji wobec Jana Rokity, bo nie ma podstaw do jej wszczęcia. Kornatowski musiałby najpierw sam wykupić ogłoszenia z przeprosinami i na podstawie rachunku za ogłoszenia wystąpić o zwrot kosztów. Były komendant główny policji na razie tylko deklaruje, że tak zrobi.

Reakcja Kornatowskiego

- Nie domagam się żadnych pieniędzy od Jana Rokity - mówi Konrad Kornatowski. Były komendant główny policji powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że chce, aby Rokita przeprosił go za swoje wypowiedzi.

Kornatowski w rozmowie z IAR stwierdził, że zwrócił się do sądu z wnioskiem o tak zwane wykonanie zastępcze. Dodał, że ma jeden tytuł wykonawczy na sumę 10 tysięcy złotych, która podlega egzekucji.

Dodał, że kwota przedstawiana przez Rokitę jest zawyżona. Koszty przeprosin w mediach są bowiem mniejsze i wynoszą, jego zdaniem, około stu tysięcy złotych.

"To miara absurdu rzeczywistości, w której żyjemy"

Wczoraj w "Faktach po Faktach" w TVN 24 Rokita ocenił, że Kornatowski "jest współodpowiedzialny za to, co prokuratura robiła w latach 80.", co wykazał Sejm w raporcie komisji, którą kierował na początku lat 90.

- Tadeusz Wądołowski został zabity na komisariacie policji. Są koronne dowody na to, że go tam katowano i to doprowadziło do śmierci. Natomiast Kornatowski potem tak przesłuchiwał biegłego, żeby biegły stwierdził, iż liczne ślady krwi nastąpiły wskutek zawału serca i upadku - powiedział Rokita.

Przyznał, że wyroku - który uważa za niesprawiedliwy - nie wykonał. Jak dodał wykonuje go teraz komornik. Rokita powiedział, że obecnie egzekwowana jest kwota ok. 100 tys. zł, a następnie ma to być kolejne 200 tys. zł. Jak mówił, komornik zajmuje mu pensję.

- Jestem pierwszą osobą, która będzie płacić jakieś odszkodowania za zbrodnie stanu wojennego. Nikt do tej pory nie zapłacił, żaden funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, prokurator. Pierwszą osobą, która fizycznie zapłaci pieniądze za zbrodnie stanu wojennego jest Jan Rokita. To jest miara absurdu rzeczywistości, w której żyjemy - stwierdził Rokita.

>>>
Paczcie panstwo . Wystarczylo ze media sie zajely i egzekucja sie odegzekwowala ! Cut sadowy !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:41, 13 Cze 2013    Temat postu:

Gowin o Rokicie: to jest hańba polskiego państwa

- To jest hańba dla polskiego państwa, żeby ktoś taki jak Jan Maria Rokita znalazł się w takiej sytuacji - stwierdził w TVN24 były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. - 350 tys. złotych to wyrok rujnujący człowieka - dodał. Cała sprawa dotyczy kłopotów finansowych byłego posła PO, który zastanawia się nawet, czy wracać do Polski.

Przypomnijmy. Od kilku dni pojawiają się nowe informacje o Janie Rokicie. Okazało się bowiem, że ten były już polityk ma olbrzymie problemy finansowe, a jego majątek zajął komornik. W tym samym czasie na jaw wyszło, że został też usunięty z PO z powodu... niepłacenia składek członkowskich.

Całą sytuację w mocnych słowach komentował w TVN24 były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. - To jest hańba dla polskiego państwa, żeby ktoś taki znalazł się w takiej sytuacji - powiedział. Zakwestionował też "moralną prawomocność" wyroku dla Rokity.

Rokita usłyszał wyrok za znieważenie byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego. W 2007 roku nazwał go "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". Swoja opinię oparł o badania tzw. komisji Rokity. To na ich podstawie oskarżył ówczesnego szefa policji m.in. o fabrykowanie dowodów ws. śmierci opozycjonisty Tadeusza Wędołowskiego.

Kornatowski pozwał byłego polityka PO o ochronę dóbr osobistych, żądając przeprosin. Najpierw Sąd Okręgowy w Warszawie, a następnie apelacyjny uznały, że nie było podstaw do takich wypowiedzi Rokity na temat Kornatowskiego. Wniosek o kasację oddalił z kolei Sąd Najwyższy.

Rokita miał przeprosić Kornatowskiego w kilku mediach. W związku z tym zalega z zapłatą blisko 350 tys. złotych. - 350 tys. zł kary to wyrok rujnujący człowieka - ocenił Jarosław Gowin.

- Jan Rokita jest człowiekiem, który ma bardzo silne poczucie przywiązania do prawdy. Całą sprawę badała tzw. komisja Rokity. Do tej pory nikt nie podważył prawdziwości jej tez. Jest tak zwana prawda sądowa i prawda historyczna. To, że Kornatowski był wtedy prokuratorem, to fakty, którym nie da się zaprzeczyć - ocenił.

Były minister sprawiedliwości, który obecnie walczy o zmiany wewnątrz Platformy Obywatelskiej, skomentował też wyrzucenie Rokity z partii. - To jest sytuacja symboliczna - stwierdził dodając, że szczególnie znaczący jest styl, w jakim pożegnano się z byłym posłem.

- Nikt z Rokitą nie porozmawiał, a szef regionu mówił niedbale, że nie wie, czy wykreślono Rokitę, czy nie. Krakowscy działacze doskonale wiedzą, jak skutecznie skontaktować się z Janem Rokitą - ocenił na antenie TVN24.

Polityk dodał też w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że wyrzucenie z partii sam Rokita interpretuje jako uderzenie w Gowina.

>>>

Tam polskiego panstwa . Okraglostolskiego panstwa .
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:40, 13 Cze 2013    Temat postu:

- Jestem w trudnej sytuacji. Egzekwują ze mnie 100 tys. zł - skarży się Jan Maria Rokita, wypoczywając we włoskiej Perugii. Zdaniem byłego polityka PO, sytuacja jest absurdalna. - Jestem jedyną osobą w Polsce, która będzie płacić odszkodowanie za zbrodnie stanu wojennego - stwierdził Rokita. - Co zarobię, zabierają dla Kornatowskiego - dodał. Przeciw Rokicie toczy się postępowania egzekucyjne w związku z przegranym procesem z byłym szefem policji Konradem Kornatowskim. W 2007 roku Rokita nazwał Kornatowskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". Odnosił się do fabrykowania dowodów w sprawie śmierci opozycjonisty Tadeusza Wądołowskiego w latach 80. Kornatowski za te słowa pozwał Rokitę. Polityk w sądzie przegrał i ma ponieść koszt przeprosin i zadośćuczynienia - niemal 350 tys. zł .

>>>

Przypuszczam ze zawazylo tez to ze chodzi o prawnika . Czyli swoista klikowsc ... Rzeczywiscie szok . Bo kara moze byc symboliczna a moze byc mordercza . Dla posla taka suma to ile ? Pol kadencji wyplat ? Czyli jakby pol diety ...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 18:38, 13 Cze 2013    Temat postu:

Jan Rokita ma poważne kłopoty. Zastanawia się, czy wracać do Polski

"Na razie kon­fi­sku­ją mi pen­sję, więc w Pol­sce mogę pra­co­wać już tylko na czar­no" - na­pi­sał w mailu do dzien­ni­ka­rza TVN24 Jan Maria Ro­ki­ta. Były już po­li­tyk Plat­for­my Oby­wa­tel­skiej ma po­waż­ne kło­po­ty - w związ­ku z prze­gra­nym przez niego pro­ce­sem, ko­mor­nik zajął jego ma­ją­tek. Ro­ki­ta prze­by­wa obec­nie poza Pol­ską i, jak przy­zna­je, po­waż­nie się za­sta­na­wia, czy wra­cać do kraju.

Z byłym po­słem, który kilka lat temu od­szedł z po­li­ty­ki, ma­ilo­wo skon­tak­to­wał się dzien­ni­karz TVN24. Z Ro­ki­tą od pew­ne­go czasu kon­takt jest utrud­nio­ny - rzad­ko udzie­la wy­wia­dów, czę­sto prze­by­wa też poza Pol­ską. Tak jest rów­nież teraz.

TVN24 po­da­je, że były poseł spo­dzie­wa się ry­chłe­go za­ję­cia mebli, kom­pu­te­ra i po­dob­nych przed­mio­tów. "Wziąw­szy pod uwagę astro­no­micz­ne kwoty, to eg­ze­ku­cja może trwać do końca mo­je­go życia" - na­pi­sał. Dodał także, że "musi się po­waż­nie za­sta­no­wić", czy "pod obec­ną wła­dzą" wra­cać do kraju.

Przy­po­mnij­my. Wczo­raj radio RMF FM po­da­ło, że ko­mor­nik zajął ma­ją­tek na­le­żą­cy do Ro­ki­ty. Ta de­cy­zja była spo­wo­do­wa­na prze­gra­nym pro­ce­sem z byłym ko­men­dan­tem głów­nym po­li­cji Kon­ra­dem Kor­na­tow­skim. Ro­ki­ta, który mu­siał go prze­pro­sić w kilku me­diach, za­le­ga z za­pła­tą bli­sko 350 tys. zło­tych.

W całej spra­wie cho­dzi o zda­rze­nie z 2007 roku, kiedy Ro­ki­ta na­zwał Kor­na­tow­skie­go "wy­jąt­ko­wo nik­czem­nym pro­ku­ra­to­rem, który hańbi pol­ską po­li­cję". Swoja opi­nię oparł o ba­da­nia tzw. ko­mi­sji Ro­ki­ty. To na ich pod­sta­wie oskar­żył ów­cze­sne­go szefa po­li­cji m.​in. o fa­bry­ko­wa­nie do­wo­dów ws. śmier­ci opo­zy­cjo­ni­sty Ta­de­usza Wę­do­łow­skie­go.

Kor­na­tow­ski po­zwał Jana Ro­ki­tę o ochro­nę dóbr oso­bi­stych, żą­da­jąc prze­pro­sin. Naj­pierw Sąd Okrę­go­wy w War­sza­wie, a na­stęp­nie ape­la­cyj­ny uzna­ły, że nie było pod­staw do ta­kich wy­po­wie­dzi Ro­ki­ty na temat Kor­na­tow­skie­go. Wnio­sek o ka­sa­cję od­da­lił z kolei Sąd Naj­wyż­szy.

Co cie­ka­we, to nie je­dy­ne pro­ble­my Jana Ro­ki­ty, jakie uj­rza­ły świa­tło dzien­ne w ostat­nim cza­sie. Kilka dni temu oka­za­ło się, że były po­li­tyk zo­stał wy­rzu­co­ny z Plat­for­my Oby­wa­tel­skiej. Dla­cze­go? Bo od lat nie pła­cił par­tyj­nych skła­dek.

Jan Ro­ki­ta to kra­kow­ski po­li­tyk, jeden z by­łych li­de­rów PO. Przed wy­bo­ra­mi w 2005 roku był ty­po­wa­ny na sta­no­wi­sko pre­mie­ra w ewen­tu­al­nej ko­ali­cji PO-PiS. Po zwy­cię­stwie par­tii Ja­ro­sła­wa Ka­czyń­skie­go i fia­sku roz­mów mię­dzy par­tia­mi, Plat­for­ma Oby­wa­tel­ska nie we­szła jed­nak w ko­ali­cję. Ro­ki­ta usu­nął się w cień, a w 2007 roku cał­ko­wi­cie od­szedł z po­li­ty­ki. W ostat­nich mie­sią­cach był wy­kła­dow­cą Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­go.

>>>>

Biedak ! To jest cierpienie ale nagroda bedzie w niebie !
BRMTvonUngern
PostWysłany: Wto 17:29, 17 Lut 2009    Temat postu:

I znowu furia germanskich psycholi...
- Polska szantażuje rząd federalny Niemiec, by zapobiec nominowaniu przez Związek Wypędzonych (BdV) jednego z członków rady przyszłej fundacji poświęconej wysiedleniom - oświadczyła sekretarz generalna BdV Michaela Hriberski.
W komunikacie potwierdzono, że na początku 2009 roku prezydium BdV jednomyślnie nominowało trzech kandydatów do rady przyszłej Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Są to szefowa Związku Erika Steinbach i dwaj wiceprzewodniczący BdV: polityk bawarskiej CSU Christian Knauer oraz polityk bawarskiej SPD Albrecht Schlaeger. Nominowano także ich zastępców.

.

"Jednak teraz, gdy stało się oczywiste, że Polska - chcąc zapobiec jednej określonej nominacji - szantażuje rząd federalny podając w wątpliwość planowane wspólne uroczystości rocznicowe, prezydium BdV postanowiło opublikować swą decyzję" - oświadczyła Hriberski w komunikacie, wydanym w związku z poniedziałkową wizytą w Berlinie ministra w kancelarii premiera Władysława Bartoszewskiego.

>>>>>
TO BYDLO TUSKIE MIALO BRAC UDZIAL W TAKIEJ HUCPIE!!!!
CZEGO JA TU SIE DOWIADUJE!!!
Niniejszym oswiadczam ze jesli jakas swinia tuska sie tam doczolga to rerezentuje on TYLKO I WYLACZNIE TUSKA!!!
A Polska z pogarda patrzy na takie plugawe cyrki...
>>>>
- Prezydium BdV uważa takie postępowanie kraju sąsiedniego za nie do przyjęcia oraz nieodpowiedzialne z punktu widzenia polsko- niemieckich relacji - oceniła sekretarz generalna BdV.




Według nieoficjalnych poniedziałkowych doniesień agencji dpa rząd Niemiec chce odłożyć decyzję w sprawie powołania rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" na 2010 albo 2011 rok, tak by sprawa ta nie stała się tematem kampanii przed wrześniowymi wyborami do parlamentu.
>>>
Bo sie boja narastajacych nastrojow nazistowskich wsrod Niemcow!!!I nie chca draznic!!!Coz DEMOKRACJA!Jak elektorat lubi Hitlera TO GO WYBIERA I KONIEC!To w koncu demokracja!
>>>>

"W szczególności oczekujemy, że rząd federalny nie pozwoli, by Polska w tym przeszkadzała oraz go szantażowała. Podjęta przez Polskę w ostatnich dniach otwarta próba presji na rząd, by wpłynął on na decyzje personalne niemieckiej organizacji zrzeszającej ofiary, jest dla wypędzonych nie do zniesienia" - napisano w oświadczeniu.
>>>>
Oj tak Demony daja im popalic!
>>>

Zadaniem rządu federalnego jest obrona tej organizacji - dodano. "Polska wiele wycierpiała ze strony Niemiec. Jako Niemcy wiemy o tej odpowiedzialności. Jednak wspólna droga do przyszłości jest możliwa, jeśli wszystkie ofiary opuszczą groby historii i postarają się wzajemnie zrozumieć swe uczucia" - oświadczyła Hriberski.
>>>
Przykro mi.Nie mam specjalnie ochoty wglebiac sie w uczucia umierajacego Kutsechry zastrzelonego z rak Polskich czy nawet zwyklego zolnierza Wehrmachtu ktory zginal w tej zbrodniczej agresji nawet nie popelniwszy zbrodni...Mimo to BYL SIEWCA POTWORNEGO ZLA!!!
MY POLACY NIE ZAMIERZAMY MIC ZADNEJ WSPOLNEJ DROGI Z NIEMCAMI KU PRZYSZLOSCI PRZESZLOSCI CZY CZEMUKOLWIEK!Jedyne o czym marzymy to to ABY NIEMCY ZNIKNELI Z NASZEJ PRZYSZLOSCI.

Według niej organizacje Związku Wypędzonych są dziś żywymi mostami, łączącymi Niemcy z krajami wschodniej i środkowej Europy.
>>>>
O ta zywymi...
trupami!Wrecz zombimi!


- Należy zauważyć, że żaden inny kraj (poza Polską), z którego po wojnie wypędzono niemiecką ludność, nie miesza się w tak nieumiarkowany sposób w wewnętrzne sprawy Niemiec - dodała sekretarz generalna BdV.
>>>>
Nalezy zauwazyc ze kazdy z krajow/ludow ktory ma na sumieniu zbrodnie przeciw Polsce zachowuje sie podbnie jak Niemcy...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Pon 17:33, 16 Lut 2009    Temat postu:

A więc kundelek znowu pobiegł na kiwnięcie patykiem i grzecznie merda ogonkiem:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/szmaciarze-tuska-wycieraja-kible-na-kremlu,1125.html
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/znowu-machloje-w-stylu-okraglostolowym,460.html
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/egon-bahr-toschevski-nagrodzony,960.html

Kundelek musial czekac:
Rozmowy Władysława Bartoszewskiego z Merkel zaczęły się opóźniły się o kilkanaście minut.
:O))))
Germancom chodzi tutaj o zmiane historii aby pokazac ze oni byli ofiara...A Polacy katami...
Wszyscy wiemy ze juz ukazauja sie psudopodreczniki z takim belkotem...
Chodzi tu o to zeby pokazac:
Polacy krzywdzili Niemcow,Niemcy Polakow wszyscy sa umoczeni nie ma sensu tego wspominac wybierzmy przyszlosc!Oczywiscie znamy to doskonale od strony komunistycznej gdzie Michnik caly czas nadawal ,,wszyscy sa umoczeni'' aby wybielic zbrodnie swojej rodziny i rodzin swoich kolesi z Agory.To samo robia na Kremlu.Tak samo OUN-UPOwcy...To samo robia zydzi z USA...
Widzimy tutaj to samo zjawiskop.Gdy zbrodniarze nie chca sie przyznac do zbrodni reguja agresja wobec ofiar ZE ONE TEZ SA WINNE!
Tu znow mamy przejaw satanizmu.Szatan blokuje u tych ludzi sumienie zeby czasem nie odczuli skruchy i nie odpokutowali za grzechy bo wtedy Szatan przegrywa...Zaciecie w zle i nienawisci czyli w grzechu...To jego sukces...
BRMTvonUngern
PostWysłany: Czw 17:40, 12 Lut 2009    Temat postu: Atak niemieckich nazistów na Polkę znaczy na Niemkę!

Tymczasem mielismy atak niemieckich nazistow na Polakow.
Sprawa nie byla by tak glosna gdyby nie to ze jedna z osob zaatakowanych byla gwiazda medialna i posel na Sejm Nelly Rokita o czym germanscy nazisci rzecz jasna niewiedzieli.
A wiec napadli na nich bo to byli Polacy.
Ale jak wiemy Nelly jest NIEMKA!
I gdy ta przemowila do nich plynna niemczyzna...
OD RAZU ZMIENILI TON!
I skupili sie na mezu Rokicie ktory nie mowi tak plynnie po niemiecku...A wiec slychac ze nie Niemiec!
To pokazuje ze incydent ujawnil rasizm niemiecki w dosc groteskowy sposob!
Bo jesli Niemcy atakuja Polke myslac ze jest Polka a w rzeczywistosci ta jest Niemka to trudno o wiekszy absurd.Pokazuje to zreszta kompletny absurd zachodniego rasizmu.
Zreszta rasizm Niemiecki jest wyjatkowo groteskowy poniewaz gdy zbadano ,,sklad rasowy'' spoleczenstwa Niemiec okazalo sie ze to spoleczenstwo NIEARYJSKIE!!!Bardziej aryjscy sa Slowianie.
Stad wyniki utajniono a pozniej przyszedl Hitler!
Co ciekawe w wyniku przesiedlen na ziemiach zachodnich naplywajacy Polacy ZWIEKSZYLI PROCENT RASY TZW. ,,ARYJSKIEJ" w porownaniu z czasem gdy mieszkali tam Niemcy.Czyli z ,,wyzsza'' rasa zwyciezyla zgodnie naukowymi prawami narodowego socjalizmu rasizmu.To zauwazyl najwiekszy tytan badan nad rasami Czekanowski (oczywiscie Polak).Co ciekawe po II wojnie swiatowej nauke o rasach ZAKAZANO.Co bylo rownie sensowne jakby zakazac nauki ekonomii politycznej po upadku komunizmu poniewaz komunizm uzywal takiego pojecia dla uzasadniania swoich zbrodni.
>>>>
Zreszta zapewne sprawa ma podtekst ekonomiczny.Lufhansa jako moloch kapitalizmu politycznego dotowany przez rzad Niemiec jest typowym molochem komunistycznym i obsluga jest taka jak w sklepach radziecki:
-Czego?
-Chcialem kupic...
-Nie ma!
-NO GDZIE LEZIE MOWIE ZE NIE MA!!!

Na przyklad:
Książka Skarg i Wniosków
Skarga z 1978 roku: Zamiast kawy podano mi w waszym barze cienką lurę
I teraz co robic?Wiadomo od tego jest Euro-kontrola.Wladza komisarzy dba o twoje dobro:
Inspektor nadzoru: Proponuję organizowanie comiesięcznych narad z bufetowymi, które legitymują się negatywnymi wynikami naparów kawowych.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group