Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Praca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133140
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:52, 24 Paź 2017    Temat postu: Praca

Większość ludzi nigdy nie znajduje pracy swoich marzeń. Czy wiesz, dlaczego?
Mikołaj Foks | 23/10/2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Przyjaźniły się przez całe liceum. Ola chciała zostać aktorką, a Ania dziennikarką. Ola była bardzo szczęśliwa, kiedy dostała się na studia aktorskie. Rodzice Ani byli bardzo zadowoleni, kiedy okazało się, że ich córka będzie studiować prawo. Niestety, żadna z tych historii nie ma szczęśliwego zakończenia.
Podążając za pasją

Ola od zawsze lubiła przebywać z innymi ludźmi. W podstawówce razem z koleżankami uczęszczała na zajęcia teatralne do domu kultury, a w liceum bardzo często chodziły razem do teatru. Kiedy przyszło jej wybierać studia uznała, że kierunek należy wybierać zgodnie z zainteresowaniami.

Ania nie bardzo wiedziała, jakie studia wybrać. Lubiła lekcje polskiego i interesowała się światem, więc wymarzyła sobie dziennikarstwo. Jednak rodzice przekonali ją, że łatwiej będzie znaleźć pracę z wykształceniem prawniczym. Była dobrą uczennicą, wiec było jasne, że sobie poradzi.
Czytaj także: Toksyczna praca – walczyć czy uciekać? Historia Eweliny


Podążając za kasą

Ola jeszcze w czasie studiów łapała dorywcze prace. Jednak, kiedy skończyła uczelnię okazało się, że znalezienie stałej pracy dla aktora nie jest łatwe. Jej głównym utrzymaniem stała się praca w kawiarni, bo pozwalała jej na sporadyczne realizowanie swojej aktorskiej pasji. Miała nadzieję, że kiedyś będzie mogła zająć się tylko aktorstwem.

Ania bez problemu znalazła pracę jeszcze w czasie studiów. Zaraz po nich z łatwością dostała etat w korporacji. Właściwie nigdy nie doświadczyła problemów finansowych. Jednak codzienna droga do pracy od początku była smutną rutyną. Zostało jej tylko marzenie, że kiedyś będzie mogła robić w pracy coś, co jest bliskie jej sercu.


Martwy punkt

Ola i Ania znalazły się w martwym punkcie. Kiedy spotykały się na kawę, obie czuły zazdrość. Ola zazdrościła Ani stabilizacji. Ania zazdrościła Oli realizacji pasji. Każda z nich porównywała swoją sytuację do tunelu, który został wytyczony przez młodzieńcze decyzje i wybrany kierunek studiów.

Opisane historie nie mają szczęśliwego zakończenia. Podobnych jest bardzo wiele, bo wiele jest osób, które nigdy nie znajdą pracy swoich marzeń. A jednak coraz więcej ludzi wykonuje tytaniczny wysiłek, żeby codzienne życie pogodzić z przebranżowieniem się i znalezieniem nowego zajęcia. Jeszcze więcej pragnie zmiany, ale nie wiedzą jakiej…
Czytaj także: O czym pan marzy? Dawid przepytał Rzecznika Praw Dziecka
Nie tylko pasja i kasa

Co lubię robić bez końca? Odpowiedź na to pytanie to konieczny punkt wyjścia. A odpowiedzi może być wiele i mogą być różne – np. od przebywania w teatrze, mogę bardziej lubić przebywać z ludźmi.

Uzupełnieniem powyższego pytania jest ustalenie zasobów. Jakie są moje wyjątkowe cechy lub predyspozycje? Introwertyk rzadko kiedy zostaje wodzirejem, a niski wzrost nie wróży kariery koszykarza – nawet, jeśli godzinami możesz grać w kosza ze znajomymi.

Za co ludzie zapłacą? Nie bójmy się tego pytania! To, że ludzie za coś płacą jest najbardziej autentycznym potwierdzeniem, że coś jest dla innych bardzo ważne. Trudno utrzymać się z gratulacji i słów poparcia.

Uzupełnieniem pytania o pieniądze, jest pytanie o potrzeby. Czego świat dziś potrzebuje? Co pozytywnie wpłynie na otaczający świat i tym samym da autentyczną satysfakcję? Może się okazać, że dzisiejszy świat bardziej potrzebuje fryzjerów niż finansistów.


Co jeszcze potrzebne jest do pracy marzeń?

Oprócz pasji (w połączeniu z zasobami) i pieniędzy (w połączeniu z potrzebami świata) jest coś jeszcze. Jest nim przecięcie między tymi strefami. Jeśli narysujesz cztery duże, przecinające się zbiory i wpiszesz do nich to co przyszło Ci do głowy (w trakcie czytania czterech wcześniejszych akapitów), to co zostanie w środku?

Większość ludzi nie znajduje pracy swoich marzeń, bo z różnych powodów nie szuka jej w wielu wymiarach. Wielu ludzi boi się marzyć o lepszej pracy, bo myśli, że takie prace są już zajęte przez innych. A przecież nikt inny nie może wykonywać pracy najbardziej odpowiedniej dla Ciebie, oprócz Ciebie właśnie. Bo przecież nie ma innej osoby, która w tak unikalny sposób łączy Twoje cechy, jak Ty!

...

Przede wszystkim ,,miec duzo kasy" to nie jest zadne powolanie zyciowe. Tak samo ,,byc aktorka" czyli celebrytka to malpowanie tego co w tv. To nie sa zyciowe powolania! Chciwosc i pycha raczej. Bo tym jest kasa i celebrytyzm. Mowmy o prawdziwych powolaniach gdy np. ktos tak gania za owadami ze swiata poza nimi nie widzi. Zostaje zatem biologiem. To jest to co nazywamy realizacja siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133140
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:17, 07 Lis 2017    Temat postu:

Czy praca może być powołaniem?
Małgorzata Rybak | 07/11/2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


W potocznym rozumieniu tam, gdzie za wykonywanym zawodem idą dobre pieniądze, zawsze można mniemać, że praca ma cel głównie merkantylny, więc im bardziej np. prawnik lub dentysta się stara, tym chętniej opiszemy jego działania jako marketing i pragnienie zatrzymania klienta.
Praca z powołania?

Gdyby nie Zbigniew Religa, który włożył całe swoje serce i umysł w pionierską ścieżkę przeszczepów, kardiochirurgia nie posunęłaby się o lata świetlne do przodu. Gdyby nie Stanisława Leszczyńska w Auschwitz, mamy rodzące dzieci w kompletnie odczłowieczonym świecie nie miałyby szansy na ludzkie przyjęcie swoich dzieci i ofiarowanie im miłości w pierwszych – i często zarazem ostatnich – chwilach ich życia. Patrzymy na takich ludzi z podziwem, pochylamy się przed ich odwagą, poświęceniem i czymś jeszcze – przekonaniem, że warto, mimo lęku, czy się uda. W takich ludziach-ikonach słowo „zawód” zmienia kompletnie znaczenie. To już nie praca zarobkowa, ale, jak mówimy potocznie, „powołanie”. Czy praca rzeczywiście nim jest?

W popularnym rozumieniu zawód wykonywany z powołania, zwłaszcza w służbie publicznej, pokazuje człowieczeństwo najwyższej próby: skupione na drugim człowieku, oddane, gotowe do ofiar. Lekarz z powołania potrafi elastycznie potraktować ślepą biurokrację i użyć procedur najlepiej jak się da, by ratować życie i zdrowie. W pacjentach widzi ludzi, nie liczby i dane.

Nauczyciel z powołania wierzy, że celem jego działań jest nie tylko wkład w rozwój intelektualny swoich uczniów; inspiruje do lepszego życia, poszukiwania pasji i dobra. Nie powiemy tak o osobie, która jest przekonana, że jej przedmiot jest najważniejszy w szkole, w związku z czym na jej lekcjach króluje terror, a testy sprawdzają wiedzę encyklopedyczną, opanowaną do perfekcji.
Czytaj także: Praca to nie wszystko. Dopiero kiedy to zrozumiałam, zaczęłam żyć


Praca z powołania a pieniądze

Najczęściej też w mówieniu o wykonywaniu jakiegoś zawodu z powołania kryje się odniesienie do niesprzyjającego kontekstu ekonomicznego. Rzadko powiemy „prawnik z powołania” czy „dentysta z powołania”, nawet jeśli ten pierwszy uwielbia paragrafy, a drugi kocha leczyć zęby. W potocznym rozumieniu tam, gdzie za wykonywanym zawodem idą dobre pieniądze, zawsze można mniemać, że praca ma cel głównie merkantylny, więc im bardziej prawnik lub dentysta (to tylko przykłady) się stara, tym chętniej opiszemy jego działania jako marketing i pragnienie zatrzymania klienta. Czy to oznacza, że praca z powołania wiąże się tak naprawdę z pensją poniżej jej wartości?

W Księdze Rodzaju człowiek, gdy tylko zaczął istnieć, w naturalny sposób został powołany do pracy. Pan Bóg nic nie wspominał o tym, że odtąd jego dzieci będą leżeć pod gruszą i pachnieć, ale zachęcił: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Po wygnaniu z raju wszystko się skomplikowało i praca stała się nierozerwalnie związana z trudem. Jakby jednak nie było, jest częścią powołania człowieka.

W tym z kolei, co rozeznajemy jako „osobiste powołanie” każdego z nas, na pierwszy plan wysuwa się droga życia i znaczenie w nim relacji – czy to będzie wyłączna relacja z Bogiem, jako najbliższą osobą i wówczas mamy rozmaite formy życia poświęconego (formalnie lub nie) właśnie Jemu, czy w małżeństwie i rodzinie.
Czytaj także: Czy trzeba godzić biznes z rodziną? Tak, ale inaczej niż myślisz


Jaka jest moja tożsamość

Osobiście od słowa powołanie wolę słowo „tożsamość”, które jakiś czas temu rozpoczęło w moim życiu całkowity remanent. To odpowiedź na pytanie: kim jestem? Najpierw jestem człowiekiem, dzieckiem Bożym, żoną, mamą. Potem pracownikiem. Nawet jeśli uwielbiam pisać, nie zrealizuję siebie zapełniając świat słowami (obojętnie, czy odpłatnie, czy też w czynie społecznym), gdy nasze dzieci na próżno czekają na obiad czy kolację lub na słowo „kocham Cię”. Jeśli moja praca z powołania spowoduje czarną dziurę nieobecności w domu i najważniejszych relacjach, to niestety może się okazać chybioną inwestycją.

Żeby połączyć te dwie perspektywy – życiowego powołania i „zawodu z powołania”, wystarczy włączyć do przemyśleń coś zupełnie uniwersalnego: miłość. Powołaniem człowieka jest miłość, w niej osiąga szczyty samorealizacji. Miłość pozwala wybrać priorytety i wpleść do swojej pracy takie traktowanie drugiego człowieka, by czuł się kimś ważnym.

Dlatego zachwycają nas ludzie, którzy właśnie okazują miłość, wykonując swoją pracę. Choć nie oznacza to przecież, że za pracę wykonywaną „z powołania” nie należy się godne wynagrodzenie. Lekarz, nauczyciel, pielęgniarka czy ktokolwiek inny jest z całą pewnością także człowiekiem, może czyimś mężem/żoną, mamą/tatą; płaci rachunki, kupuje w sklepie jedzenie i wydaje pieniądze na dokształcanie się. Zaś zatrzymywanie wynagrodzenia za pracę znajduje się w katechizmie na liście grzechów wołających o pomstę do nieba.

Praca jako powołanie – tak, ale przeżywane w kluczu miłości, w perspektywie całego życia i obecnych w nich osób, a także dowartościowana przez godziwą zapłatę.

...

Wiemy ze osobnicy zadajacy tylko pieniedzy nie maja powolania i z reguly kiepsko pracuja. Zwlaszcza w zawodach atrqkcyjnych finansowo tacy wypychaja tych z powolaniem. A potem jest zla opinia o lekarzach czy prawnikach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy