Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Pomoc.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:02, 12 Gru 2017    Temat postu: Pomoc.

Jak często pytasz, co możesz zrobić dla swoich bliskich?
Małgorzata Rybak | 12/12/2017

Shutterstock
Udostępnij



Komentuj

Drukuj

Jeśli ludzie budzą się bardziej z pytaniem: „co mogę dla Ciebie zrobić?”, niż „czego nie dostałem?” – tradycyjne obdarowanie pod choinką jest tylko jednym z wielu i wcale nie najważniejszym wyrazem pamięci.
Przyjmowanie trudniejsze niż dawanie

Grudniowe dni wypełnia nam często gorączkowe obmyślanie, jak najpiękniej obdarować drugiego. Żeby prezent był trafiony i spełnił jakieś marzenie. Żeby nie był banalny czy kupiony na stoisku z gotowcami. Wiele chcemy wyrazić naszym podarkiem, szczególnie, kiedy jesteśmy w związku. Nieraz i wiele oczekujemy. Odkryłam, pracując z małżeństwami, że tak dawanie, jak przyjmowanie, wymaga generalnie czegoś więcej i jest sztuką, której potrzeba się uczyć.

„No, ale czy to znaczy, że gdy prezent jest kompletnie nietrafiony, to ja mam udawać, że mi się podoba? Przecież na drugi raz on znowu zrobi to samo” – skarżyła się kiedyś podczas warsztatu jedna żona. Trzeba by odpowiedzieć innym, głębszym pytaniem – o sens wzajemnego obdarowywania się. Co ono ma wyrazić?
Czytaj także: Wdzięczność jest wtedy, gdy pamięć jest przechowywana w sercu, a nie w umyśle.
Empatia w przyjmowaniu prezentów

Upominek to tylko efekt końcowy powziętej intencji. „On” chciał sprawić jej radość. Podjął wysiłek, by tak się stało. Prawdopodobnie nie miał pewności, czy trafi. A może przeciwnie, był pod wrażeniem własnej pomysłowości (ciepły sweter, bo ona ciągle marznie – to nic, że workowaty i koloru zgniłej zieleni, którego ona nie cierpi) albo zrealizował własne marzenie. Sztuka przyjmowania podarunków polega na empatycznym docenieniu całokształtu działań i intencji.

Jeśli rzeczywiście podarunek jest nietrafiony (mój ulubiony przykład, celowo przerysowany – karnet na basen dla kobiety w połogu), można go przyjąć z wdzięcznością jako pewną wiadomość dla nas o… nas. Może nie rozmawiamy o naszych potrzebach i marzeniach? Ten brak warto uzupełnić wymianą, która nie jest przedstawianiem listy roszczeń, ale opowiedzeniem sobie nawzajem, co u kogo słychać. Darem dla drugiej osoby w małżeństwie jest już pytanie: „Czego w tym czasie potrzebujesz najbardziej?”

I nie, nie chcę pisać poradnika przedświątecznego pt. „dziesięć sposobów na trafiony prezent”. Raczej zastanawiam się nad tym, jakie wzajemne obdarowywanie się w relacji przynosi stałą i codzienną pewność o byciu dostrzeganym i kochanym. Gdy mamy taką pewność, niepotrzeba wielkiego dowodu miłości pod choinką (i najlepiej, żeby „on” się domyślił, a „sąsiadka i tak dostała od męża lepszy prezent niż ja”).
Czytaj także: Tym tajemniczym prezentem sprawisz bliskim największą radość!


Uważność na drugą osobę

Myślę o niezbędnym elemencie zwykłego, codziennego życia, który łatwo umyka w zajęciu sprawami bieżącymi: o uważności na drugą osobę. O tym rodzaju wrażliwości, który pozwala na nieustanny update obrazu męża czy żony. Przy braku refleksji nad tym, w jakim momencie życia i w jakiej kondycji ona czy on się znajduje, możemy nosić w głowie obraz robota zawsze gotowego do podejmowania zadań na rzecz rodziny.

Wrażliwość pomaga wprowadzać codzienną aktualizację, w ramach której dary drugiego mi się nie opatrzą. Te zwykłe, jak wstawanie rano do pracy albo w nocy do dziecka, zakupy czy pamiętanie o bieżących rachunkach.

Ten sam rodzaj uważności pomaga pytać: „czego dzisiaj potrzebujesz?”. Dzięki niemu dostrzeżemy zmęczenie, kłopoty zdrowotne, przygniecenie jakimiś szczególnymi wyzwaniami. Możemy umieścić zarówno nasze prośby (i oczekiwania), jak i nasze dary, w kontekście realnej i aktualnej sytuacji drugiej osoby. Z szacunkiem dla jej możliwości i pamięcią, że mogę pomóc.
Czytaj także: Mycie okien, prezenty i gotowanie. Jaki Adwent zafundujesz sobie w tym roku?


Co mogę dla Ciebie zrobić?

Czasami cudownym darem jest wzięcie na siebie jakiegoś obowiązku, tradycyjnie podejmowanego przez drugą stronę, nawet jeśli on czy ona tego nie zauważy, ani nie skomentuje (może nie mieć na to akurat nawet sił). Darem jest też wrażliwe przyjęcie czegoś niedoskonałego, zadania wykonanego w połowie, jak prania tylko w części rozwieszonego na suszarce, bo mąż zaczął, ale padł przy usypianiu najmłodszego dziecka. Oko roszczeniowca zobaczy fuszerkę, wzrok miłości – dar tym większy, że podjęty z rozmachem niemożliwym do zrealizowania.

Gdy ludzie w związku żyją wzajemnym obdarowaniem i wdzięcznością na co dzień, Boże Narodzenie nie będzie stanowić egzaminu z miłości. I jeśli budzą się bardziej z pytaniem: „co mogę dla Ciebie zrobić?”, niż „czego nie dostałem?” – tradycyjne obdarowanie pod choinką jest tylko jednym z wielu i wcale nie najważniejszym wyrazem pamięci.

...

Najwieksza wartosc ma pomic cicha nie wypominana oczywiscie. Niezauwazalna... Bóg widzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:07, 23 Sty 2018    Temat postu:

Pozwól sobie pomóc, czyli dlaczego mężczyźni lubią być potrzebni
Zuzanna Górska-Kanabus | 23/01/2018

Shutterstock
Udostępnij 0 Komentuj 0
Samodzielność i samowystarczalność są obecnie gloryfikowane. Mam czasem wrażenie, że wiele z nas ma w sercu wypisane hasła w stylu „Dam sobie radę sama” lub „Nikogo nie potrzebuję do pomocy”.

Uczysz się niezależności i zaradności, bo sprzyjają one w wielu sytuacjach. Jednak relacje damsko-męskie stanowią wyjątek od tej zasady. W nich zbytnie podkreślanie swojej samowystarczalności może być zabójcze. Dzieje się tak dlatego, że mężczyźni lubią być potrzebni.



Gdy mężczyzna może pomóc kobiecie…
Większość mężczyzn czerpie ogromną radość i satysfakcję, gdy może pomóc kobiecie. Najczęściej nie oczekują nic w zamian poza zachwytem i podziwem dla swoich działań oraz zwykłego dziękuję powiedzianego z uśmiechem. Mimo to, my często wysyłamy do nich komunikat – nie trzeba, poradzę sobie.

Prawda – poradzisz sobie. Możesz dźwigać swoją ciężką walizkę. Na pewno sama dasz radę przesunąć pudła z segregatorami w pracy. Sama możesz rozwiązać problem zawirusowania swojego komputera i wiele innych spraw. Tylko po co masz to robić sama? Po co się męczyć, tracić czas na rzeczy, które są dla Ciebie trudne lub wymagają dużego wysiłku? Rozejrzyj się wokół i dostrzeż mężczyzn, którzy mogą i chcą służyć Ci pomocą.



Sierotka, Zosia-samosia, czy „mogę to zrobić sama, ale po co”, czyli jakim typem kobiety jesteś
Kiedyś usłyszałam, że kobiety można podzielić na trzy grupy: sierotki, Zosie-samosie i typ „mogę to zrobić sama, ale po co”.

Sierotki to kobiety, które są całkowicie niesamodzielne, nieporadne. To stereotypowe blondynki, o które trzeba dbać, jak o małe dzieci.

Zosie-samosie to niezależne kobiety, którym nikt nie jest potrzebny. Nigdy nie poproszą o pomoc, a nawet jak jest im ona oferowana, to ją odrzucają. Mężczyznom trudno się do nich zbliżyć, bo mur samowystarczalności powoduje, że nie wiedzą, jak do nich podejść i jak je poznać. Czują, że są im zupełnie zbędni i wycofują się. Mężczyźni są praktyczni, nie chcą tracić czasu tam, gdzie czują się niepotrzebni lub niechciani.

Typ „mogę to zrobić sama, ale po co” to również niezależne kobiety. One doskonale radzą sobie w życiu. Nie potrzebują na co dzień czyjejś opieki czy pomocy. Jednocześnie pozwalają na to, aby inni im pomagali. Często same wprost o to proszą.



Dlaczego warto prosić o pomoc
Pamiętam scenę z pociągu. Wagon bez przedziałów. Na stacji wsiadła młoda kobieta. Znalazła swoje miejsce. Wzrokiem poszukała miejsca na swoją dość dużą walizkę, a następnie rozejrzała się i z uśmiechem poprosiła siedzącego nieopodal chłopaka o pomoc w umieszczeniu bagażu we wskazanym miejscu. Uzyskała jego pomoc, choć prośbę musiała powtórzyć (chłopak miał słuchawki w uszach). Dodatkowo cała sytuacja spowodowała, że bohaterowie tej historii ucięli sobie krótką pogawędkę. Przyjemnie było ich obserwować – uśmiechniętych, zadowolonych.

Moje koleżanki singielki czasem narzekają, że nikogo nie poznają. Zastanawiam się wtedy, ile okazji tracą, podkreślając swoją niezależność, wchodząc w rolę Zosi-samosi. Przecież otworzenie się na pomoc mężczyzny nie odbiera kobiecości (niektórzy znajomi mężczyźni twierdzą, że wręcz im jej dodaje), ani w żaden sposób nie świadczy o niej źle.

Poproszenie o pomoc może być też doskonałym sposobem na nawiązanie rozmowy z mężczyzną, który Ci się podoba. Poprosić możesz o wiele rzeczy. Możliwości jest bez liku, od podania płaszcza czy otwarcia drzwi, przez przeniesienie ciężkich rzeczy, po naprawę czegoś czy udzielenie eksperckiej rady. Wystarczy, że się tylko otworzysz i pozwolisz sobie na odrzucenie maski Zosi-samosi. Mężczyźni często boją się wykonać pierwszy krok. Czemu im go nie ułatwić?



Kto powinien zrobić pierwszy krok
Oczywiście, możesz stwierdzić, że mężczyznę, który nie potrafi lub boi się wykonać pierwszy krok, należy od razu skreślić. Masz do tego prawo. Tylko najprawdopodobniej dalej będziesz samotnie siedzieć w swojej wieży. Czy nie lepiej z niej pomachać? Być może prosta prośba z Twojej strony ośmieli go do działania.

Jednocześnie proszenie o pomoc to doskonały sposób na przetestowanie, czy z tym konkretnym mężczyzną możliwe w ogóle jest budowanie relacji. Jeżeli ktoś nie jest w stanie pomóc Ci w małej rzeczy lub pomaga Ci i jednocześnie traktuje Cię protekcjonalnie, to może to być znak, że nie jest jeszcze dojrzały do budowania związku. O ile poważnie myślisz o porzuceniu stanu wolnego, to warto takie rzeczy weryfikować jak najszybciej.
...

Trzeba dac sobie pomaac. Po co np. chorujemy? Bòg moglby to zabrac. Widocznie np. wazne jest aby ktos nam pomogl. Np. lekarz. Ludzie ucza sie nie byc egoistami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:09, 02 Lut 2018    Temat postu:

Dlaczego boimy się prosić o pomoc?
Zuzanna Górska-Kanabus | 02/02/2018

Pexels | CC0
Udostępnij Komentuj
Kiedy ostatnio poprosiłaś kogoś o pomoc? A może chciałaś poprosić, ale coś Cię powstrzymało?

Proszenie o pomoc nie jest łatwe. Może Cię spotkać odmowa lub protekcjonalne traktowanie. Czasem boisz się, że w ten sposób zaciągniesz dług wdzięczności, który będzie Ci ciążył. Te czynniki powodują, że coraz trudniej Ci się otworzyć, przyznać, że z czymś sobie nie radzisz. W efekcie stajesz się coraz bardziej niezależna, samowystarczalna i… zmęczona.

Obowiązki i zadania można dzielić z innymi, nie musisz dźwigać wszystkiego sama. Jednak, żeby ktoś Ci pomógł, musisz o to poprosić. Nie oczekuj, że druga osoba się domyśli. Jest to bardzo mało prawdopodobne.

Jeżeli chcesz przełamać się w proszeniu, to sprawdź, co Cię blokuje. Poniżej znajdziesz trzy najczęstsze czynniki utrudniające proszenie innych o pomoc.

Czytaj także: Pozwól sobie pomóc, czyli dlaczego mężczyźni lubią być potrzebni


Lęk przed odmową
Być może boisz się, że usłyszysz „nie”. Tak, jest to prawdopodobne. Druga osoba ma wolną wolę i może nie chcieć Ci pomóc. Tylko, co z tego? Jeżeli nie poprosisz, będziesz musiała sama sobie poradzić. Jeżeli poprosisz i usłyszysz „nie”, to tak samo – sama zrobisz to, o co poprosiłaś.

Jednak prosząc o pomoc, otwierasz się na możliwość usłyszenia „tak”. Jak często sama odmawiasz pomocy innym? Rzadko? To dlaczego akurat Ty miałabyś usłyszeć Nie, nie pomogę Ci?



Lęk, że będę musiała się zrewanżować
Istnieje coś takiego, jak reguła wzajemności. Robert Cialdini wymienia ją jako jedną z metod wywierania wpływu. Jej mechanizm polega na tym, że jeżeli dostaniesz coś od kogoś, to jesteś bardziej skłonna dać temu komuś to, o co Cię prosi.

Mechanizm ten wykorzystywany jest przez wiele fundacji. Wysyłają one swoim potencjalnym darczyńcom np. kalendarz, notes czy inny drobiazg z prośbą o darowiznę. Strategia działa, obdarowane osoby mają większą skłonność do wpłacenia pieniędzy na rzecz fundacji. Jednak nie sprawdza się ona w 100%. I fundacje się z tym liczą, nie ścigają, nie wyzywają, ani nie obwiniają osób, które nie dały im datków, mimo że dostały jakiś gadżet. Najczęściej zaprzestają z tymi osobami kontaktu.

W relacjach jest podobnie, w nich też obowiązuje reguła wzajemności. Robiąc komuś przysługę czy pomagając, świadomie lub nie oczekujesz rewanżu, choć z doświadczenia wiesz, że nie jest on gwarantowany (przypomnij sobie osoby, którym pomogłaś, a które nie odwzajemniły Ci się tym samym).

Osoby, które prosisz o pomoc, najprawdopodobniej oczekują czegoś w zamian, na przykład słowa dziękuję, docenienia lub zachwytu nad ich pracą (dotyczy to szczególnie mężczyzn, którzy są łasi na podziękowania i pochwały). Chyba na taki rewanż jesteś gotowa?

Oczywiście, może się zdarzyć tak, że ktoś będzie próbował Tobą manipulować. Pomoże Ci, a następnie będzie chciał wymusić na Tobie zrobienie czegoś w zamian, na co nie masz ochoty. Takie sytuacje się zdarzają. Ale Ty nie musisz się rewanżować. Możesz postawić granicę, powiedzieć „nie”, odwrócić się na pięcie i odejść. Pamiętaj, poprosiłaś o pomoc, osoba zgodziła się w wolności, nie postawiła żadnych warunków. Jeżeli miała jakieś niewypowiedziane żądania czy oczekiwania, to jej problem. Ty nie musisz ich spełniać. Postępując tak, jesteś w porządku.

Czytaj także: Jak Maryja może nam pomóc osiągnąć nasze cele w 2018 roku


Obawa przed byciem traktowanym protekcjonalnie
Prosząc o pomoc narażasz się na komentarze i protekcjonalne traktowanie. Zdarzyło mi się, że gdy pytałam o radę, to słyszałam Nie wiesz tego? Jak to możliwe? lub inne tego typu stwierdzenia. Słowa te były wypowiedziane charakterystycznym tonem. Tego rodzaju teksty mocno mnie irytowały i spowodowały, że przez pewien czas nie chciałam przyznać się, że czegoś nie wiem czy nie umiem.

Później uświadomiłam sobie, że proszenie o pomoc ułatwia życie. Dzięki innym ludziom wiele spraw okazuje się prostszych, łatwiejszych i szybszych do załatwienia. Zobaczyłam też, że wiele osób pomaga mi z radością, chętnie dzieli się swoją wiedzą, umiejętnościami czy doświadczeniem. Liczba tych, którzy traktowali mnie protekcjonalnie była znikoma.

Zakładam, że podobnie będzie u Ciebie. Wiele osób z Twojego otoczenia chętnie Ci pomoże i nie będzie mówiło przykrych komentarzy. Ci, którzy docinają pomagając, są nieliczni. Jeżeli nie chcesz narażać się na ich docinki, po prostu nie zwracaj się do takich osób z trudnościami.

A co z sytuacją, gdy zostaniesz potraktowana protekcjonalnie przez obcą osobę? Ostatnio jadąc pociągiem, poprosiłam Pana po czterdziestce o pomoc z bagażem. Pomógł mi, ale jednocześnie wygłosił krótkie przemówienie, że skoro jest równouprawnienie, to kobiety powinny same sobie radzić z ciężarami. Zamiast się zirytować, postanowiłam się do niego uśmiechnąć. I jak tylko to zrobiłam, to Pan jakoś przestał marudzić.

Moja rada jest taka, jak ktoś obcy traktuje Cię protekcjonalnie, to zdystansuj się do jego słów i obdarz uśmiechem. W końcu on Cię nie zna, jego słowa nie są skierowane przeciwko Tobie. Traktuje Cię z góry, bo pewnie się boi. Okazując mu życzliwość i uśmiech, może uda Ci się choć chwilowo zmniejszyć ten jego lęk.

...

Nieprzyjemnie jest jak pomocnik zacznie sie wymigiwac: Juz musze leciec itd. To chyba najgorsze. Bo w sumie on zaczyna sie czuc tym zlym co to nie chce pomoc. A nie kazdy jest na tyle silny aby sie angazowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:06, 05 Lut 2018    Temat postu:

miast krytyki? To działa!
Zuzanna Górska-Kanabus | 05/02/2018

Pexels | CC0
Udostępnij 0 Komentuj 0
Nie wiesz, jak zwrócić komuś uwagę? Nie chcesz krytykować, ani unikać konfrontacji? Ten sposób jest dla Ciebie.

Zwrócenie komuś uwagi, przekazanie informacji zwrotnej czy upomnienie jest trudnym zadaniem. Większość z nas nie wie, jak sobie radzić w takich sytuacjach i wybiera jedną z dwóch skrajnych postaw: krytykowanie lub unikanie konfrontacji.



Kiedy krytykujemy?
Krytykowanie wiąże się z osądzaniem i ocenianiem, że coś jest dobre lub złe. Krytyk stawia się w roli autorytetu, który ma prawo wskazywać błędy, niedociągnięcia czy wady. Przyjmując taką postawę możesz, świadomie lub nie, zawstydzać swojego rozmówcę, ośmieszać go i/lub traktować bez szacunku.

Krytyka jest sposobem na przekazanie informacji zwrotnej. Jednak w swojej formie niszczy, a nie buduje. Podcina skrzydła, zamiast dodawać w nie wiatru. Rzadko kiedy pomaga wspólnie znaleźć rozwiązanie, dużo częściej narzuca konkretny sposób działania. W efekcie niszczy relacje, burzy zaufanie i poczucie bezpieczeństwa.

Czytaj także: Jesteś z kimś w konflikcie? Zobacz, jak rozmawiać


Unikanie konfrontacji
Unikanie konfrontacji również nie wpływa pozytywnie na relacje. Być może boisz się zwrócić komuś uwagę. Powiedzieć, że zmierza w złym kierunku. Chciałbyś wyrazić troskę czy wątpliwości odnośnie dokonywanych wyborów, ale nie wiesz, jak to zrobić. Nie chcesz tej osoby zranić, więc milczysz i obserwujesz rozwój wypadków.

Przyjmując taką postawę, pozwalasz, aby w relacje wkradła się nieszczerość. Jeżeli darzysz kogoś uczuciem (miłością, przyjaźnią czy chociażby sympatią), to w Waszą relację wpisane jest zaufanie. Pomyśl przez chwilę, od swoich znajomych, przyjaciół i bliskich oczekujesz dobrych rzeczy. Chcesz czuć się przy nich bezpiecznie.

Wyobraź sobie, że doświadczasz porażki (np. nieudanej relacji, problemów zawodowych). Co byś poczuł, gdybyś wtedy usłyszał: Wydawało mi się, że zmierzasz w złym kierunku, ale nic nie mówiłem, żeby Cię nie zranić – zawód, smutek, żal?

Jest taka przejmująca scena w filmie „Jak w niebie” w reżyserii Kaya Pollaka. Jedna z bohaterek z rozpaczą w głosie mówi: Czemu nie powiedzieliście im, że mężczyzna, z którym się związałam był żonaty. Ja nic nie wiedziałam, a wy wiedzieliście i milczeliście. Dlaczego?

Gdy unikasz konfrontacji, możesz zranić kogoś Ci bliskiego równie mocno, jak gdybyś go skrytykował.

Czytaj także: Zbyt często oceniasz? Prosty sposób, by to zmienić


Co w zamian?
Drogą pomiędzy krytyką a unikaniem konfrontacji jest braterskie upomnienie. Cechuje się ono pokorą, szacunkiem, partnerską postawą i miłością. To szczera rozmowa, w której dzielisz się z drugą osobą swoimi obserwacjami lub obawami odnośnie dokonywanych przez nią wyborów. Najczęściej nie jest ona łatwa, ale przynosi bardzo dobre owoce.

Dzięki braterskiemu upomnieniu w atmosferze zaufania i szacunku przedstawiasz swój punkt widzenia. Opowiadasz, jak postępowanie danej osoby wygląda z Twojej perspektywy, do czego może prowadzić i jakie emocje w Tobie wzbudza. Dzielisz się swoimi przemyśleniami i obserwacjami z założeniem, że nie muszą być one w 100% trafne. Przyjmując postawę pokory, nie stawiasz się w pozycji wszechwiedzącego autorytetu.

Czytaj także: Czyjeś zachowanie Cię rani? Podpowiadamy, jak o tym rozmawiać


Jak przygotować się do takiej rozmowy?
Bardzo łatwo pod maską braterskiego upomnienia wejść w rolę krytyka. Dlatego tych pięć pytań pomoże Ci zbadać swoje motywy i przygotować się do takiej rozmowy.



Po co chcę wskazać tej osobie jej błąd lub potencjalne niebezpieczeństwo?
Bądź ze sobą szczery. Co Tobą kieruje – troska, poczucie wyższości, lęk? Na ile kieruje Tobą miłość, a na ile np. chęć pokazania, że wiesz lepiej? Troszczysz się? A może odczuwasz zazdrość i chcesz podciąć skrzydła, aby samemu mieć usprawiedliwienie dla swojej bierności?



Co mi to da? Jaką korzyść odniosę, gdy jemu/jej to powiem?
Podejmując określone działania, spodziewamy się konkretnych rezultatów. Czy chcesz zwrócić komuś uwagę, bo to może pomóc jemu/jej się rozwinąć? A może raczej kieruje Tobą zazdrość i chcesz sprowadzić drugą osobę na ziemię. W braterskim upomnieniu rzadko sam odnosisz korzyści. Zyskuje głównie ta druga osoba.



W jaki sposób i kiedy chcę to zrobić? Czy to najlepsze okoliczności do tego typu rozmowy?
W jaki sposób możesz zadbać o to, żeby rozmowa przebiegała w najlepszych dla Twojego rozmówcy warunkach. Jakie okoliczności sprawiają, że czuje się on/ona komfortowo i bezpiecznie?



Co dzięki temu chcę osiągnąć w naszej relacji?
Dzięki szczerej rozmowie możesz pogłębić zaufanie, ale też mieć np. większy wpływ na czyjeś życie. Co Tobą kieruje?



Jeżeli tego nie powiem, to czy to w jakikolwiek sposób wpłynie na naszą relację?
Jest to świetne kryterium weryfikujące czy temat, który chcesz poruszyć naprawdę jest istotny. Jest wiele spraw, które warto przemilczeć w zależności od kontekstu. Nie warto mówić komuś, że źle wygląda w konkretnym stroju, jeżeli jest to przypadkowa i jednorazowa stylizacja.

Co innego, jeżeli ktoś regularnie ubiera się w sposób mu niesłużący. Innym przykładem może być bałagan. Nie ma sensu poruszać kwestii bałaganu na biurku w pracy, gdy zdarza się to incydentalnie. Warto o tym porozmawiać, jeżeli sytuacja ta trwa dłużej i wpływa na jakość pracy tej osoby lub jej współpracowników.

Zatem, zanim poruszysz daną sprawę zadaj sobie pytanie: Jeżeli przemilczę to i to, to tak naprawdę coś się stanie?

...

Upomnienie ma być pomocą!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:44, 28 Maj 2018    Temat postu:

Zadbaj najpierw o siebie, a potem zacznij spełniać oczekiwania innych!
Anna Gębalska-Berekets | 27/05/2018
KOBIETA NA ROWERZE
Marc Kleen/Unsplash | CC0
Udostępnij Komentuj
Uleganie oczekiwaniom innych osób to wciąż dla wielu duży problem. Ciągła gotowość do pomocy wymaga działania w wielu wymiarach i godzenia ze sobą różnych obowiązków. Granica od tego, co chcemy zrobić dla innych i czujemy się z tym dobrze, do wykonywania poleceń, jest płynna.

Najpierw pokochaj siebie
Powinieneś być taki a nie inny, powinieneś pomóc rodzicom, wybrać określony kierunek studiów, pracować w dobrej firmie… Oczekiwania. Jest ich tyle, że trudno im wszystkim sprostać i uszczęśliwić wszystkich wokół. Zwłaszcza, że raz zrealizowane oczekiwania wcale nie maleją, a zazwyczaj wręcz rosną.

Umiejętne zadbanie o siebie to nie lada wyzwanie. Często mam wrażenie, że wszyscy czegoś ode mnie chcą, mają wizje dotyczące tego, jaka powinnam być i jakiej pomocy udzielić. Łatwo jest zatracić się w spełnieniu tych wszystkich zachcianek i potrzeb i poświęcać swój czas już tylko po to, by „być dla innych”.

A chwile dla siebie są nieocenione dla zachowania równowagi. Ciągłe wykonywanie próśb prowadzi do zatracenia siebie, swoich pragnień. Dlatego warto zastanowić się, na ile oczekiwania innych wobec nas są tożsame z naszymi pragnieniami. Własny komfort i dobro są również bardzo ważne, a miłość siebie nie zawsze jest przejawem samouwielbienia i egocentryzmu.

„Kochać siebie to początek romansu na całe życie”, mawiał Oscar Wilde, dlatego nie bójmy się pamiętać o sobie, o swoich pasjach i chwilach tylko dla siebie. „Każdy z nas jest w stanie ocenić, czy jest to jeszcze pomocą, czy już jesteśmy wykorzystywani, ale przede wszystkim, czy następuje pomoc zwrotna w naszym kierunku” – zauważa Adrian Wychowański, psycholog, doradca psychospołeczny.

Jeśli w spełnianiu oczekiwań jesteśmy jednostronni to z czasem pojawi się frustracja, zdenerwowanie i niechęć. „Kiedy przekraczamy swoje wartości, aby zaspokoić oczekiwania innych, zatracamy swój własny kodeks wewnętrzny i wartości, jakimi się posługiwaliśmy do tej pory, by realizować potrzeby innych to powinna się już zapalić czerwona lampka ostrzegawcza, że ta pomoc zaczyna zmierzać w niedobrym kierunku” – tłumaczy Adrian Wychowański.

Czytaj także: Samodoskonalenie – 3 nieplanowane konsekwencje


Spełnianie oczekiwań wypala
W takim przypadku psycholog poleca udział chociażby w warsztatach asertywności, które pozwolą odkryć, w jakim stopniu jesteśmy w stanie odmawiać, jak potrafimy rozróżnić nasze decyzje od innych i jak radzimy sobie z realizacją siebie i własnego życia.

Problem z odnalezieniem siebie w notorycznej pomocy innym miała Mariola. Poczucie zawodu, niespełnionych oczekiwań, przy jednoczesnym odczuwaniu winy i braku satysfakcji doprowadziło ją do depresji. Kobieta odczuwała lęk i uważała, że nie jest wystarczająco dobra jako żona, matka, córka.

Postanowiła rozpocząć terapię, gdzie nauczyła się między innymi mówić o swoich potrzebach, nazywać je i konkretnie oraz konsekwentnie odmawiać. Wcześniej nie przeznaczała czasu dla siebie, zajęta ciągle opieką nad domem, dziećmi i schorowanymi rodzicami. Przestała myśleć o ocenie innych, a zaczęła doceniać siebie. „Jakie zdziwienie w gronie rodzinnym nastąpiło w momencie, gdy zamiast na przygotowywanym u cioci przyjęciu postanowiłam wyjechać za namową męża na weekend do SPA” – wspomina z uśmiechem Mariola.

Czytaj także: Jesteś asertywny, agresywny czy uległy? Sprawdź!


Jakie zmiany warto wprowadzić?
Realizowanie nadmiernych oczekiwań innych potrafi zmęczyć, zwłaszcza, jeśli wykonujemy je z nastawieniem, że tak trzeba i z dodatkowymi emocjami, które wypalają. Dlatego warto wziąć sobie do serca kilka wskazówek:

– doceniaj siebie, swój czas i pasje – nie bój się odmawiać i pójść na spotkanie, spacer, który masz w planach, nie zmieniaj planów w zależności od humoru innych;

– mów o swoich potrzebach, nie bój się prawdy o sobie, nazywaj emocje i opanuj sztukę mówienia „nie”, jeśli nie masz na coś ochoty;

– wyznaczaj granice – to klucz do szacunku wobec siebie, ale i do zdrowych relacji z innymi.

...

Bardzo wazne jest aby nie wyreczac ludzi w tym co maja zrobic. Nie sa przeciez niepelnosprawni. A chetnie by na kogos przerzucili obowiazki. Ludzie sa tez egoistyczni. To nie jest pomoc rozwijac ich egoizm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy