Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zagłada Tybetu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:48, 19 Cze 2013    Temat postu:

Rejestracja internautów i abonentów telefonii w Tybecie

Chiny po­in­for­mo­wa­ły w środę o sfi­na­li­zo­wa­niu pro­gra­mu ob­li­ga­to­ryj­nej re­je­stra­cji wszyst­kich użyt­kow­ni­ków te­le­fo­nów ko­mór­ko­wych i sta­cjo­nar­nych oraz in­ter­ne­tu w Ty­be­cie. Wła­dze chiń­skie twier­dzą, że jest to ele­ment kam­pa­nii walki z roz­sie­wa­niem plo­tek.

Ty­be­tań­czy­cy, od dzie­się­cio­le­ci pro­te­stu­ją­cy prze­ciw­ko wła­dzy Chin, i bez tego są od lat bacz­nie ob­ser­wo­wa­ni przez Pekin. Od­po­wie­dzial­no­ścią za nie­po­ko­je w Ty­be­cie Chiny ob­cią­ża­ją du­cho­we­go przy­wód­cę Ty­be­tań­czy­ków, prze­by­wa­ją­ce­go na emi­gra­cji Da­laj­la­mę XIV, lau­re­ata Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla.

We­dług agen­cji Xin­hua do końca ze­szłe­go roku w Ty­be­cie za­re­je­stro­wa­li się wszy­scy abo­nen­ci te­le­fo­nii sta­cjo­nar­nej i ko­mór­ko­wej - łącz­nie 2,76 mln osób - oraz 1,47 mi­lio­na użyt­kow­ni­ków in­ter­ne­tu. Chiń­ska pro­pa­gan­da twier­dzi, że ten pro­gram ob­li­ga­to­ryj­nej re­je­stra­cji "sprzy­ja ochro­nie da­nych oso­bo­wych oby­wa­te­li i po­wścią­ga­niu sze­rze­nia szko­dli­wych in­for­ma­cji".

Przed­sta­wi­cie­le władz mówią też, że ro­sną­ca po­pu­lar­ność in­ter­ne­tu i te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej "po­wo­du­je pro­ble­my spo­łecz­ne, łącz­nie z sze­rze­niem się plo­tek, por­no­gra­fii i spamu". - Re­je­stra­cja pod praw­dzi­wy­mi na­zwi­ska­mi po­mo­że roz­wią­zać te pro­ble­my i na dłuż­szą metę bę­dzie ko­rzyst­na dla zdro­we­go roz­wo­ju in­ter­ne­tu - cy­tu­je Xin­hua jedną z oso­bi­sto­ści ofi­cjal­nych.

Obo­wią­zek po­słu­gi­wa­nia się praw­dzi­wy­mi na­zwi­ska­mi przy re­je­stra­cji, wy­ma­ga­nej do ko­rzy­sta­nia z usług in­ter­ne­to­wych wpro­wa­dzo­no w Chi­nach w ze­szłym roku. Po­dob­ne prze­pi­sy do­ty­czą­ce te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej, zwłasz­cza w przy­pad­ku usług typu pre­pa­id, czę­sto nie są jed­nak prze­strze­ga­ne.

>>>>

Kolejne przeslaowania .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:33, 06 Lip 2013    Temat postu:

78. urodziny XIV Dalajlamy

Dziś w Tybecie wielkie święto. Mieszkańcy tego regionu, znajdującego się formalnie pod chińskim zwierzchnictwem, świętują 78. urodziny swojego duchowego przywódcy - XIV Dalajlamy. Z tej okazji tysiące Tybetańczyków zebrało się w klasztorze Manag w Katmandu .

....

Zyczymy powrotu do wolnego Tybetu ! I osiagniecia wiecznego szczescia po smierci . Szczescia z Bogiem ;0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:41, 09 Lip 2013    Temat postu:

Chińska policja otworzyła ogień do Tybetańczyków świętujących urodziny Dalajlamy

Chińska policja otworzyła ogień do Tybetańczyków świętujących rocznicę urodzin Dalajlamy XIV - podają zagraniczne organizacje monitorujące sytuację w Tybecie. Według różnych źródeł jeden lub dwoje mnichów zostało postrzelonych w głowę.


Kampania na rzecz Tybetu podaje, że do zdarzenia doszło w sobotę w powiecie Daofu w prowincji Syczuan. Grupa mnichów zebrała się, aby uczcić 78. rocznicę urodzin Dalajlamy XIV. Duchowego przywódcę Tybetańczyków chińskie władze uznają za separatystę.

Przeprowadzenie ceremonii udaremniły służby bezpieczeństwa. Jak relacjonuje Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu, na miejscu rozmieszczono liczne siły uzbrojonej policji i żołnierzy, którzy próbowali przeszkodzić w celebracji - doszło do tego, że niektórzy Tybetańczycy zaczęli kłócić się z funkcjonariuszami, że palenie kadzidła nie jest przestępstwem.

Według dwóch organizacji zajmujących się monitoringiem sytuacji w Tybecie sprawy przybrały dramatyczny obrót, gdy policja bez ostrzeżenia otworzyła ogień do nieuzbrojonego tłumu. Jedna lub dwie osoby zostały trafione w głowę. Kilka odniosło rany innego typu. Tym doniesieniom zaprzeczają lokalne władze.

W ostatnich latach w Tybecie doszło do wielu samopodpaleń mnichów i osób świeckich. W ten sposób Tybetańczycy protestują przeciwko pogarszającej się ich zdaniem sytuacji tej mniejszości w Chinach.

>>>>

Zwyrodniale bydlaki znow morduja ludobojczo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:39, 21 Lip 2013    Temat postu:

Chiny: kolejny mnich tybetański dokonał samospalenia

Kolejny mnich tybetański zmarł wskutek samopodpalenia w proteście przeciwko chińskiej okupacji Tybetu - podało w nie­dzielę Radio Wolna Azja. 18-let­ni Kuchok Sonam podpalił się w sobotę niedaleko klasztoru w prefekturze Aba w prowincji Sy­czuan w środkowych Chinach.

Przed dokonaniem tego despe­rackiego aktu apelował o "wol­ność dla Tybetańczyków". To pierwsze samospalenie Tybe­tańczyka w Chinach od pięciu tygodni.

Od 2009 roku w Państwie Środ­ka samospalenia dokonało około 120 Tybetańczyków, chcąc w ten sposób zaprotesto­wać przeciwko chińskiej polity­ce wobec ich społeczności.

Strona chińska twierdzi, że "po­kojowo wyzwoliła" Tybet i po­prawiła los jego mieszkańców inwestując w rozwój gospodar­czy regionu. Strona tybetańska uważa chińską dominację w Ty­becie za zagrożenie dla tożsa­mości i kultury tybetańskiej.

...

Bydlaki !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:25, 06 Sie 2013    Temat postu:

Nepal: tybetański mnich zmarł po samopodpaleniu

Tybetański mnich podpalił się w Katmandu najprawdopodobniej na znak protestu przeciwko represyjnej polityce władz Chin wobec Tybetu - poinformowała nepalska policja. Desperat zmarł krótko po przewiezieniu do szpitala.

Do aktu samopodpalenia doszło w godzinach rannych w pobliżu stupy Bodnath w stolicy Nepalu. W stanie krytycznym mężczyzna został odwieziony do pobliskiej kliniki uniwersyteckiej - poinformowała przedstawicielka policji Shiva Giri.

Stupa (typ budowli religijnej, głównie buddyjskiej, pełniącej funkcje relikwiarza) Bodnath jest jednym z najświętszych miejsc dla wyznawców buddyzmu. To w jej okolicy mieszka większość z ok. 20 tys. tybetańskich uchodźców.

Był to trzeci w ostatnich latach desperacki akt dokonany przez Tybetańczyka w Nepalu. W lutym inny tybetański mnich podpalił się w tym samym miejscu, wykrzykując - jak relacjonowali świadkowie - antychińskie hasła; zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Z kolei Tybetańczyk, który podpalił się w listopadzie 2011 roku, przeżył.

Wbrew zakazowi władz w Katmandu żyjący w Nepalu Tybetańczycy czasami protestują przeciwko polityce Pekinu. Nepalski rząd nie zgadza się na to, by w kraju dochodziło do działań wymierzonych w "jakiekolwiek państwo, z którym utrzymywane są przyjacielskie stosunki".

Ogółem ponad 100 osób podpaliło się od 2011 roku w proteście przeciwko represyjnej polityce władz Chin wobec Tybetu lub apelując o powrót swojego duchowego przywódcy dalajlamy z uchodźstwa. Chiny oskarżają go o podżeganie do tych desperackich działań.

Zdaniem tybetańskich działaczy samopodpalenia są odpowiedzią na twardą politykę chińskich władz w tybetańskich regionach.

>>>

Kolejna ofiara pekinskiej okupacji ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:11, 13 Sie 2013    Temat postu:

Atak hakerów na chińskojęzyczną stro
nę dalajlamy

Chińskojęzyczna strona internetowa tybetańskiego rządu na uchodźstwie, którego duchowym przywódcą jest Dalajlama XIV, została zaatakowana przez hakerów i zainfekowana wirusami - poinformowała firma bezpieczeństwa informatycznego Kaspersky Lab.

Eksperci z tej firmy podejrzewają, że złośliwe oprogramowanie mogło być wykorzystywane, by szpiegować internautów, którzy odwiedzali oficjalną stroną Centralnego Rządu Tybetańskiego.

Jak pisze BBC, istnieją dowody na to, że hakerzy przeprowadzili już wcześniej cyberataki na działające w Azji organizacje praw człowieka. Celem najnowszego ataku była strona Tibet.net, czyli oficjalna witryna tybetańskiego rządu na uchodźstwie, który ma siedzibę w Dharamśala, na północy Indii.

Dalajlama XIV mieszka tam od 1959 roku, gdy uciekł z Tybetu po upadku powstania przeciwko Chińczykom. Chińskie władze oskarżają dalajlamę o separatyzm.

Działacze na rzecz wolnego Tybetu twierdzą, że od 1959 roku drastycznie stłumiono kulturę tybetańską, a tysiące Tybetańczyków znalazło się w chińskich więzieniach, gdzie są głodzeni i poddawani torturom.

Według Kaspersky'ego strona rządu była atakowana przez tę samą grupę hakerów od 2011 roku, ale wcześniej udawało się zawczasu identyfikować zagrożenie i niwelować jego skutki.

>>>

Pekinskie KGB > Pekin nie ma na co kasy marnowac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:19, 09 Paź 2013    Temat postu:

Chińska policja strzelała do Tybetańczyków, ponad 60 rannych

Chiń­skie siły bez­pie­czeń­stwa spa­cy­fi­ko­wa­ły w nie­dzie­lę de­mon­stra­cję Ty­be­tań­czy­ków w po­wie­cie Biru; ran­nych zo­sta­ło około 60 osób - po­in­for­mo­wa­ła or­ga­ni­za­cja Wolny Tybet. Z re­la­cji wy­ni­ka, że po­li­cja użyła broni pal­nej i gazu łza­wią­ce­go.

Wolny Tybet, który ma swoją sie­dzi­bę w Lon­dy­nie, po­wo­łu­je się w swych re­la­cjach na in­for­ma­cje do­star­cza­ne przez miesz­kań­ców Ty­be­tań­skie­go Re­gio­nu Au­to­no­micz­ne­go i śro­do­wi­ska emi­gra­cyj­ne.

Wia­do­mość o pro­te­stach i ich bru­tal­nym stłu­mie­niu nie zo­sta­ła po­twier­dzo­na przez wła­dze Chin, które od­ma­wia­ły ko­men­ta­rzy w tej spra­wie - pod­kre­śla agen­cja As­so­cia­ted Press. Do­kład­nych in­for­ma­cji na temat zaj­ścia nie mają także przed­sta­wi­cie­le ty­be­tań­skie­go rządu na uchodźc­twie re­zy­du­ją­ce­go w In­diach - za­zna­czył rzecz­nik tych władz Tashi Phunt­sok.

Nie­dziel­na de­mon­stra­cja w po­wie­cie Biru, znaj­du­ją­cym się w pre­fek­tu­rze Nagqu, spo­wo­do­wa­na była za­trzy­ma­niem jed­ne­go z miesz­kań­ców, który nie zga­dzał się na wy­wie­sze­nie flagi chiń­skiej z oka­zji świę­ta na­ro­do­we­go upa­mięt­nia­ją­ce­go po­wsta­nie Chiń­skiej Re­pu­bli­ki Lu­do­wej 1 paź­dzier­ni­ka 1949 roku. W ra­mach przy­go­to­wań do uro­czy­sto­ści wła­dze wy­sła­ły do Ty­be­tu tzw. grupy ro­bo­cze, któ­rych za­da­niem było przy­pil­no­wa­nie lo­kal­nej lud­no­ści, aby 1 paź­dzier­ni­ka za­ma­ni­fe­sto­wa­ła przy­wią­za­nie do Chin po­przez wy­wie­sze­nie flagi.

Na te­re­nie Ty­be­tu do­cho­dzi do licz­nych pro­te­stów prze­ciw­ko wła­dzom w Pe­ki­nie. Jed­nak agen­cja As­so­cia­ted Press zwra­ca uwagę, że rzad­ko do­cho­dzi­ło do przy­pad­ków uży­cia prze­ciw­ko de­mon­stran­tom broni pal­nej.

Ty­be­tań­ski Re­gion Au­to­no­micz­ny po­wstał w 1965 roku w wy­ni­ku po­łą­cze­niu Ty­be­tu i okrę­gu Qamdo. Duża część Ty­be­tań­czy­ków nie uzna­ła włą­cze­nia ich oj­czy­zny do Chin.

>>>>

Chwala meczennikom Tybetu ! Ich nagroda w niebie bedzie wielka !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:03, 22 Paź 2013    Temat postu:

Studenci protestują

Na dzisiaj, w oenzetowskiej Radzie Praw Człowieka zaplanowano przegląd sytuacji panującej w Chinach. Kilku tybetańskich aktywistów wspięło się na rusztowanie przy Pałacu Narodów, siedzibie ONZ w Genewie, aby zaprotestować przeciwko rządom Chin w Tybecie. Demonstranci rozwinęli transparent z wezwaniem do ONZ, by stanęła w obronie mieszkańców tego górzystego rejonu. Według Reutersa protestującymi są członkowie organizacji Studenci dla Wolnego Tybetu. Przedstawiciele ONZ na razie nie skomentowali tego zajścia.

Polityka chińskich władz wobec Tybetu jest właściwa i nie ma od niej odwrotu; zapewniła ona Tybetańczykom stabilny rozwój i rozkwit kultury - stwierdził tymczasem rząd w Pekinie, w białej księdze opublikowanej dzisiaj przez oficjalną agencję Xinhua.

Pod chińskimi rządami Tybet wiele osiągnął - podkreśla się w dokumencie.

"Obecnie Tybet rozwija się gospodarczo, politycznie, ma kwitnącą kulturę, ludność żyjącą w harmonii i środowisko naturalne w dobrym stanie; mieszkańcy są szczęśliwi i zdrowi" - zaznaczają autorzy rządowego raportu, zastrzegając: "Rozwój Tybetu jest nierozerwalnie związany z właściwą ścieżką, którą kroczy".

"Na świecie są też tacy, którzy umyślnie przeinaczają przeszłość i teraźniejszość Tybetu z powodu ideologicznych uprzedzeń lub dla własnych korzyści. Stworzyli na swój użytek mit Tybetu jako krainy Szangri-la (w tybetańskiej tradycji mityczne królestwo, cel poszukiwań podróżników), chcąc, by pozostał wsteczny i zacofany na zawsze" - piszą autorzy białej księgi.

Twierdzą też, że dalajlama, przebywający na uchodźstwie duchowy przywódca Tybetańczyków, dążąc do niepodległości Tybetu, w rzeczywistości chce sabotować jego rozwój i stabilność. Pekin uważa dalajlamę za separatystę; on sam podkreśla, że dąży jedynie do większej autonomii Tybetu.

Chiny bronią rządów twardej ręki w Tybecie, twierdząc, że ten górzysty i odległy region cierpiał z powodu dotkliwego ubóstwa, gospodarczej stagnacji i feudalizmu do czasu "pokojowego wyzwolenia" przez chińskie wojsko w 1950 r. oraz wprowadzenia "reform demokratycznych" w 1959 r. - przypomina agencja Reuters.

Objęciu władzy przez nowego prezydenta Chin Xi Jinpinga wiosną br. towarzyszyły nadzieje na złagodzenie oficjalnej polityki wobec Tybetu; wskazywano, że ojciec nowego przywódcy był blisko związany z dalajlamą. Nadzieje te okazały się jednak płonne.

Obecnie napięcia w Tybecie są najwyższe od lat po serii samopodpaleń dokonanych przez tybetańskich mnichów,; rząd centralny w Pekinie zareagował na te incydenty, zaostrzając środki bezpieczeństwa.

Od 2009 roku desperackiego aktu dokonało ponad 120 mnichów, przede wszystkim w niespokojnych prowincjach Syczuan, Gansu i Qinghai, a nie na obszarze określanym przez Pekin jako Tybetański Region Autonomiczny. Większość z nich zmarła na skutek odniesionych obrażeń.

....

Precz z pekinska okupacja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:54, 05 Gru 2013    Temat postu:

Chiny: 30-letni Tybetańczyk podpalił się w proteście

Dramatyczny protest Tybetańczyków wobec polityki chińskich władz. Na terenach zamieszkiwanych przez ludność tybetańską w Syczuanie, samospalenia dokonał 30-letni mężczyzna.

Według Radia Wolna Azja, do samospalenia doszło w prefekturze Aba, gdzie znajduje się wiele tybetańskich klasztorów. To właśnie tam w przeszłości najczęściej dochodziło do podobnych zdarzeń.

Tym razem samospalenia dokonał 30-latek, ojciec dwójki synów - 3-latka i 4-latka. Mężczyzna przeżył, ale jego los pozostaje nieznany ze względu na blokadę informacyjną. Po ugaszeniu płomieni doszło do starć między ludnością tybetańską i policją, która chciała zabrać desperata. Według Międzynarodowej Kampanii na rzecz Tybetu, chińskie służby bezpieczeństwa aresztowały rodzinę mężczyzny.

Dziś w Abie zamknięte są sklepy. Policja rekwiruje też telefony komórkowe, aby powstrzymać przekazywanie informacji o tym zdarzeniu.

Samospalenie 30-latka było 123 potwierdzonym przypadkiem tego typu protestu od 2009 roku.

....

Kolejna ofiara okupacji ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:09, 09 Gru 2013    Temat postu:

Sekretarz Dalajlamy odwiedzi Słupsk i wygłosi wykład
Desi Rin­po­che \

Desi Rin­po­che, wy­so­ko po­sta­wio­ny du­chow­ny bud­dyj­ski i se­kre­tarz Da­laj­la­my, jed­ne­go z naj­więk­szych przy­wód­ców re­li­gij­nych świa­ta od­wie­dzi Słupsk - in­for­mu­je "Głos Po­mo­rza".

Dziś o godz. 17 w sali 52 Wy­dzia­łu Fi­lo­lo­gicz­no-Hi­sto­rycz­ne­go Aka­de­mii Po­mor­skiej przy ul. Ar­ci­szew­skie­go 22a wy­gło­si otwar­ty wy­kład o pracy z umy­słem z per­spek­ty­wy bud­dy­zmu ty­be­tań­skie­go.

W Słup­sku po­ja­wi się na za­pro­sze­nie Koła Na­uko­we­go Po­lo­ni­stów.

>>>>

Brawo popieramy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:45, 18 Sty 2014    Temat postu:

Chiny: zatrzymano podejrzaną o spowodowanie pożaru w zabytkowym mieście

W ubiegłym tygodni pożar zniszczył zabytkowe tybetańskie miasto Dukezong na południu kraju

Chińskie władze zatrzymały właścicielkę pensjonatu, podejrzewaną o nieumyślne spowodowanie pożaru, który z ubiegłym tygodniu zniszczył zabytkowe tybetańskie miasto Dukezong na południu kraju - poinformowały media.

Ponad 2 tys. strażaków, żołnierzy, policjantów i wolontariuszy próbowało opanować ogień, który w ubiegłą sobotę przez 10 godzin szalał w położonym w turystycznym rejonie Shangri-La Dukezong. W wyniku pożaru zniszczone zostało ponad 70 proc. starego miasta. Nikt nie odniósł obrażeń, ale ponad 2600 osób straciło dach nad głową.

Jak podała agencja Xinhua, policja zatrzymała właścicielkę pensjonatu Ruyi Inn, Tang Ying. Śledczy podejrzewają ją o spowodowanie pożaru. Tang miała zapomnieć wyłączyć grzejnik, co sprawiło, że zapaliły się zasłony. Następnie ogień rozprzestrzenił się w ekspresowym tempie, czemu sprzyjał silny wiatr. Większość domów w Dukezong zbudowana była z drewna.

Straż pożarna przyznała, że nie zadziałał system przeciwpożarowy, a z powodu niskich temperatur spadło ciśnienie w hydrantach. System został zainstalowany w 2011 roku i kosztował 8 mln juanów (1,3 mln dolarów).

Ponadto pojazdy straży pożarnej nie były w stanie wjechać w wąskie uliczki i alejki starego miasta.

Katastrofalny pożar wywołał straty w wysokości prawie 90 mln juanów (prawie 15 mln dolarów). Zniszczone zostały 343 domy i wiele znajdujących się tam zabytkowych przedmiotów.

Jak pisze agencja AP, krytycy podejrzewają, że aby przyciągnąć turystów, władze chciały jak najszybciej odremontować stare miasto. Doszło do uchybień i niedostatecznie rozwinięto system przeciwpożarowy.

W 2001 roku okręg, w którym leży miasto, zmienił nazwę z Gyaitang Zong na Shangri-La, licząc na to, że nazwa nawiązująca do fikcyjnej himalajskiej krainy opisanej przez Jamesa Hiltona w wydanej w 1933 roku powieści zachęci turystów do odwiedzenia tego regionu. W 2005 roku władze lokalne zaczęły renowację liczącego ponad 1300 lat starego miasta, z charakterystycznymi brukowanymi uliczkami, zabytkowymi budowlami i tybetańską spuścizna architektoniczną. Do czasu pożaru w Dukezong jedynym źródłem dochodów była turystyka.

Dukezong przed pożarem liczyło kilkaset zabytkowych domów. Uważane jest jedno z miejsc, gdzie tradycyjna drewniana zabudowa zachowały się najlepiej. W języku tybetańskim Dukezong oznacza "Miasto Księżyca".

....

Czyli pekinscy okupanci zalozyli dziadoskie instalacje a mecza kobiete ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:30, 10 Lut 2014    Temat postu:

Hiszpański sędzia żąda zatrzymania byłego prezydenta i premiera Chin

Dzisiaj hiszpański sędzia Ismael Moreno zażądał od Interpolu wystawienia nakazów aresztowania byłego prezydenta Chin Jiang Zemina, byłego premiera Li Penga oraz trzech innych chińskich polityków w ramach dochodzenia ws. ludobójstwa w Tybecie.

Skargę przeciw byłym przywódcom Chin wniosły do hiszpańskiego sądu organizacje broniące praw człowieka, zgodnie z przyjętą w tamtejszym sądownictwie zasadą represji wszechświatowej (tzw. jurysdykcją uniwersalną), na mocy której można karać cudzoziemców za zbrodnie przeciw ludzkości popełnione za granicą, pod warunkiem, że w kraju, w którym doszło do ich popełnienia, nie wytoczono w tej sprawie dochodzenia.

Na mocy tego właśnie prawa inny hiszpański sędzia Baltasar Garzon doprowadził w 1998 roku do aresztowania w Londynie byłego dyktatora Chile Augusto Pinocheta. Garzon wystąpił o ekstradycję Pinocheta w związku z zarzutami zabójstwa, zaginięcia i stosowania tortur wobec obywateli hiszpańskich, argentyńskich i chilijskich. Z przyczyn zdrowotnych byłemu dyktatorowi zezwolono jednak na powrót do kraju.

Sędzia Moreno napisał w swym wniosku, że Jiang Zemin sprawował władzę nad ludźmi, którzy bezpośrednio dopuścili się tortur i innych poważnych naruszeń praw człowieka wobec narodu tybetańskiego. Sędzia domaga się zatem, by Interpol wydał nakaz zatrzymania i aresztowania Jianga za ludobójstwo, tortury i zbrodnie przeciw ludzkości.

W opublikowanej w listopadzie decyzji hiszpański trybunał narodowy, który prowadzi takie sprawy, uznał, że istnieją przesłanki świadczące o udziale Jiang Zemina, Li Penga oraz trzech innych byłych przedstawicieli chińskich władz w decyzjach politycznych dotyczących Tybetu.

Chiny zażądały wówczas od Madrytu wyjaśnień w sprawie nakazu aresztowania Jiang Zemina w ramach otwartego w 2006 roku dochodzenia w sprawie ludobójstwa w Tybecie w latach 1980-90. Pekin wyraził nadzieję, że władze hiszpańskie nie "podejmą działań, które mogłyby zaszkodzić Chinom i stosunkom chińsko-hiszpańskim".

W piątek chińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało Madryt, by zapobiegł kolejnym postępowaniom w sprawie domniemanego łamania przez Chiny praw człowieka w Tybecie.

Rządząca w Hiszpanii Partia Ludowa zabiega o reformę zasady represji wszechświatowej w hiszpańskim sądownictwie, tak aby ograniczyć sędziom możliwość podejmowania postępowania poza granicami kraju - wyjaśnia Reuters.

Warunkiem wniesienia sprawy do trybunału narodowego w Hiszpanii jest to, by co najmniej jedna z ofiar przestępstwa była jej obywatelem. W tym przypadku warunek spełnia mnich Thubten Wangchen. Sprawę przeciwko pięciu byłym członkom chińskich władz wniosły do sądu hiszpański Komitet Wsparcia Tybetu (CAT) z siedzibą w Madrycie, fundacja Dom Tybetu i jeszcze jedna organizacja protybetańska.

...

Brawo ! Trybunal karny im !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:12, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Nepal pod naciskiem Chin zaostrza kurs wobec tybetańskich uchodźców

Nepal pod naciskiem Chin zaostrza kurs wobec tybetańskich uchodźców, ograniczając ich prawa do wolności słowa i zgromadzeń.


W Nepalu żyje ponad 20 tys. Tybetańczyków, z których wielu przybyło tam w czasie exodusu po ucieczce w 1959 roku dalajlamy i antychińskim powstaniu w Tybecie.

Tybetańczycy w Nepalu mają praktycznie zakaz organizowania politycznych protestów przeciwko Chinom i stoją wobec ograniczeń działalności publicznej promującej swoją kulturę i religię.

Tybetańczycy oskarżają nepalskie siły bezpieczeństwa o nadmierne stosowanie siły, arbitralne zatrzymania, zastraszanie i nachalny nadzór.

-Sytuacja społeczności uchodźców tybetańskich w Nepalu wyraźnie pogorszyła się od czasu ostrych represji podjętych przez Chiny po protestach w Tybecie w 2008 roku '

Podczas gdy dobre stosunki z Chinami są ważne, ograniczanie podstawowych praw przekracza czerwoną linię co "podważa wysiłki o utrzymanie w Nepalu kruchych (jeszcze) rządów prawa. Zachęca również do działań politycznie motywowanych i bezkarności wobec nadużyć" i łamania praw człowieka.

Dwustronne stosunki Nepalu i Chin umocniły się w ostatnich latach, a Chiny stały się największym ofiarodawcą pomocy i partnerem handlowym małego himalajskiego kraju, dla którego są też dużym inwestorem w rozwój infrastruktury, takiej jak np. szpitale.

HRW twierdzi jednak, że Nepal stoi wobec nasilonej chińskiej presji, aby ograniczyć napływ Tybetańczyków przez granicę, a restrykcje mają na celu powstrzymanie ich od ucieczki z Tybetu.

Przez Nepal do Indii

W 2013 roku do Nepalu przybyło mniej niż 200 Tybetańczyków, podczas gdy przed 2008 rokiem przez granicę uciekało z Chin przeciętnie po dwa tysiące rocznie.

Co roku setki uchodźców z Tybetów wędrują całymi dniami, by przez zdradliwe himalajskie przełęcze dotrzeć do Nepalu, a stamtąd do Indii, gdzie dostają azyl polityczny.

Schwytani przez nepalską policję zazwyczaj szybko przekazywani są ONZ-owskiej agencji ds. uchodźców UNHCR.

Jednak częściowo w rezultacie coraz większej współpracy między nepalskimi a chińskimi siłami bezpieczeństwa znacząco rosną obawy, że Nepal może czasem na siłę zawracać Tybetańczyków do Chin - uważa HRW.

Nepalska policja często powstrzymuje antychińskie protesty i aresztuje tybetańskich działaczy. Władze odmawiają wydawania Tybetańczykom dokumentów, które pozwoliłyby im na darmowy dostęp do usług oświatowych i medycznych oraz prowadzenie biznesu i podróżowanie za granicę.

W zeszłym miesiącu UNHCR wezwała Nepal do rejestrowania Tybetańczyków, mówiąc, że brak dokumentacji stanowi dla uchodźców zagrożenie.

>>>

Nepal sie boi pekinskich potworow . Umeczony narod ! Ale odwagi ! Pekinczycy padna !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:00, 09 Maj 2014    Temat postu:

Norwegia "poświęciła" dalajlamę na rzecz dialogu z Chinami

Nor­we­gia okre­śli­ła od­mo­wę ofi­cjal­ne­go spo­tka­nia z Da­laj­la­mą XIV przez przed­sta­wi­cie­li jej rządu za "nie­zbęd­ną ofia­rę" na rzecz nor­ma­li­za­cji sto­sun­ków z Chi­na­mi. Przy­wód­ca Ty­be­tań­czy­ków zo­stał przy­ję­ty tylko przez część de­pu­to­wa­nych w par­la­men­cie.

- Od czte­rech lat je­ste­śmy w sy­tu­acji, w któ­rej nie mamy żad­ne­go kon­tak­tu po­li­tycz­ne­go z chiń­ski­mi wła­dza­mi. Unie­moż­li­wia to dia­log w waż­nych kwe­stiach, jak kli­mat i prawa czło­wie­ka - po­wie­dzia­ła sze­fo­wa rządu Erna Sol­berg nor­we­skie­mu radiu NRK. - Jest to nie­zbęd­na ofia­ra, by po­ka­zać Chi­nom, że uzna­je­my pro­wa­dze­nie z nimi dia­lo­gu za ważne - od­po­wie­dzia­ła na py­ta­nie o od­mo­wę spo­tka­nia z Da­laj­la­mą XIV pod­czas jego trzy­dnio­wej wi­zy­ty w Oslo z oka­zji 25. rocz­ni­cy przy­zna­nia mu Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla.

Da­laj­la­ma spo­tkał się je­dy­nie z człon­ka­mi par­la­men­tar­nej ko­mi­sji ds. Ty­be­tu, re­pre­zen­tu­ją­cy­mi wszyst­kie for­ma­cje po­li­tycz­ne, w tym wcho­dzą­ce w skład pra­wi­co­we­go rządu. Par­la­ment ofi­cjal­ne spo­tka­nie z da­laj­la­mą wy­klu­czył, a de­pu­to­wa­nym, któ­rzy chcie­li się spo­tkać z ty­be­tań­skim go­ściem, za­ka­za­no ko­rzy­sta­nia z re­pre­zen­ta­cyj­nej sali oraz wpro­wa­dza­nia go głów­nym wej­ściem. Po­wi­ta­li go oni przed głów­nym wej­ściem.

Sto­sun­ki dy­plo­ma­tycz­ne mię­dzy Oslo i Pe­ki­nem są za­mro­żo­ne od 2010 roku, gdy Nor­we­ski Ko­mi­tet No­blow­ski przy­znał po­ko­jo­we­go Nobla chiń­skie­mu dy­sy­den­to­wi Liu Xia­obo, jed­ne­mu z przy­wód­ców pro­de­mo­kra­tycz­nych pro­te­stów na placu Tia­nan­men w 1989 roku. Pekin na­zy­wa Liu prze­stęp­cą. Po­mi­mo za­mro­że­nia sto­sun­ków dy­plo­ma­tycz­nych wy­mia­na han­dlo­wa mię­dzy Chi­na­mi a Nor­we­gią w ubie­głym roku osią­gnę­ła re­kor­do­wy po­ziom.

Pod ko­niec kwiet­nia NRK po­da­ło, że od kilku mie­się­cy Chiny i Nor­we­gia pro­wa­dzą tajne roz­mo­wy w spra­wie od­mro­że­nia sto­sun­ków dy­plo­ma­tycz­nych. We­dług NRK stro­na chiń­ska wy­su­nę­ła listę 14 żądań, od któ­rych speł­nie­nia to uza­leż­nia. Naj­wię­cej kon­tro­wer­sji budzi po­stu­lat, by Nor­we­ski Ko­mi­tet No­blow­ski zo­bo­wią­zał się, że już nigdy nie przy­zna po­ko­jo­we­go wy­róż­nie­nia dy­sy­den­to­wi z Pań­stwa Środ­ka. Ko­mi­tet ten jest od władz po­li­tycz­nych nie­za­leż­ny, nawet jeśli jego pię­ciu człon­ków mia­no­wa­nych jest przez par­la­ment.

Da­laj­la­ma, który do Nor­we­gii przy­był na za­pro­sze­nie śro­do­wisk ty­be­tań­skich, oświad­czył w środę w Oslo, że nie ma za złe przed­sta­wi­cie­lom rządu nor­we­skie­go, iż nie spo­tka­ją się z nim pod­czas wi­zy­ty. Pod­kre­ślił, że przy­je­chał, by spo­tkać się ze zwy­kły­mi ludź­mi, a nie z ich przy­wód­ca­mi. - Nie ma po­wo­dów, bym czuł się roz­cza­ro­wa­ny - za­pew­nił. - Im bar­dziej rząd chiń­ski mnie oskar­ża, tym je­stem po­pu­lar­niej­szy - dodał.

>>>

Prostytutki . Bogactwo robi z ludzi szmaty . Tylko Tybet ! Ten kraj mozna powiedziec kocham bo tak jest umeczony ! Podobny do Jezusa ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:08, 23 Gru 2014    Temat postu:

Młoda Tybetanka zmarła po samopodpaleniu

Młoda Tybetanka zmarła po samopodpaleniu w Syczuanie (Sichuanie) w środkowych Chinach "w proteście przeciwko represyjnej polityce" Pekinu wobec religii i kultury tybetańskiej - poinformowały dzisiaj Radio Wolna Azja (RFA) i organizacja Wolny Tybet.

20-letnia Tsepe Kyi dokonała tego desperackiego czynu w mieście w okręgu Aba (tyb. Ngaba) w prowincji Szyczuan, zamieszkanej głównie przez Tybetańczyków.

To już drugie takie podpalenie w ciągu tygodnia. 33-letni mężczyzna zmarł w ubiegły wtorek z powodu odniesionych poparzeń w regionie tybetańskim w sąsiedniej prowincji Gansu - informuje amerykańska rozgłośnia Radio Wolna Azja.

Od 2009 roku w Państwie Środka samospalenia dokonało ponad 130 Tybetańczyków, chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko chińskiej polityce wobec ich społeczności.

Strona chińska twierdzi, że "pokojowo wyzwoliła" Tybet i poprawiła los jego mieszkańców inwestując w rozwój gospodarczy regionu. Strona tybetańska uważa chińską dominację w Tybecie za zagrożenie dla tożsamości i kultury tybetańskiej.

...

Pekinskie bestie za wszystko zaplaca ! Nie kupujcie ich produkcji !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:49, 11 Mar 2015    Temat postu:

Policja rozbiła protest Tybetańczyków przed chińską ambasadą w Delhi

Indyjska policja rozbiła protest Tybetańczyków przed chińską ambasadą w Delhi, który zorganizowano w rocznicę antychińskiego powstania w Tybecie z 1959 roku. Zatrzymano ok. stu demonstrantów.

Protestujący chwycili się za ręce i próbowali utworzyć żywy łańcuch wokół placówki dyplomatycznej, zanim interweniowała policja i zaciągnęła ich do radiowozów. Doszło do przepychanek.

"Wolny Tybet" i "Niech żyje wolność" - wykrzykiwali demonstranci. Niektórzy obwiązali się żelaznymi łańcuchami. Ciała i twarze protestantów były pomalowane w barwach tybetańskiej flagi - na żółto, niebiesko i czerwono.

Demonstrację zorganizowano z okazji 56. rocznicy stłumionego tybetańskiego powstania przeciwko Chińczykom z 1959 roku, po którym przywódca duchowy Tybetańczyków Dalajlama XIV uciekł do Indii. W następstwie powstania na północy Indii utworzono tybetański rząd na uchodźstwie.

Tybetańscy działacze informowali, że dedykują demonstrację 130 Tybetańczykom, którzy od 2009 roku podpalili się w Państwie Środka, chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko represyjnej polityce Pekinu wobec ich religii i kultury.

...

Jak mozecie rozbijac tak piekne protesty ! Umeczony narod ... Ale jak powiedzial Jezus do Faustyny kto ze mna placze na ziemi bedzie sie ze mna radowal w niebie ... Czy ludy nie majace pojecia o Jezusie moga isc z Nim razem . Jak widac moga . Jesli to nie jest droga krzyzowa Tybetanczykow to co to jest ? Lud wybrany !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:50, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Chiny: Dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie Tybetu

Dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie rozmów na temat przyszłości Tybetu - oświadczyły władze Chin w opublikowanej Białej Księdze. Pekin zarzucił duchowemu przywódcy Tybetańczyków nieszczerość i skryte dążenie do niepodległości tego regionu.

W obszernym dokumencie, o którym informuje państwowa agencja prasowa Xinhua, chiński rząd stwierdza, że (...) Dalajlama i jego zwolennicy mają niewielką znajomość sytuacji współczesnego Tybetu i - jak to ujęto - "sentymentalne przywiązanie do starej teokratycznej feudalnej pańszczyzny".

"Jedynym rozsądnym rozwiązaniem dla dalajlamy i jego stronników jest zaakceptowanie tego, że Tybet od starożytności był częścią Chin oraz porzucenie idei podziału Chin i dążenia do niepodległości Tybetu" - czytamy w Białej Księdze opublikowanej po chińsku i angielsku.

"Żadne negocjacje nie były prowadzone w dobrej wierze. Zawsze intencją Dalajlamy i jego zwolenników było podzielenie Chin i uzyskanie niepodległości dla Tybetu" - zaznaczono. Wyrażono przy tym nadzieję, że "Dalajlama porzuci iluzje (...) i pogodzi się z rzeczywistością".

W przeszłości władze chińskie wielokrotnie potępiały Dalajlamę, nazywając go separatystycznym zdrajcą, uważając, że próbuje on znieść kontrolę Pekinu nad Tybetem. Sam dalajlama podkreśla, że chce wyłącznie szerszej autonomii dla Tybetańczyków.

Od 2009 roku ponad 120 Tybetańczyków, w tym wielu mnichów buddyzmu tybetańskiego, dokonało samopodpaleń w proteście przeciwko rządom Chin; wielu z nich domagało się powrotu do kraju Dalajlamy XIV, od lat przebywającego na uchodźstwie w Indiach. Zdaniem obrońców praw człowieka samopodpalenia mnichów stanowią desperacką odpowiedź na represje kulturalne i religijne Pekinu w regionach tybetańskich.

>>>

WIDZICIE JAKIE BYDLAKI?! TAKIE OSWIADCZENIA NIE MIESZCZA SIE W ZADNYCH KATEGORIACH! WY NIE MIEJCIE ZLUDZEN! Z waszego imperium nie powstanie kamien na kamieniu a Tybet odrodzi sie mocny i wspanialy! Taki jest wyrok Boga!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:10, 17 Kwi 2015    Temat postu:

Chiny: kolejny Tybetańczyk zmarł po samopodpaleniu

Strona chińska twierdzi, że "pokojowo wyzwoliła" Tybet i poprawiła los jego mieszkańców

Kolejny Tybetańczyk zmarł po samopodpaleniu w Syczuanie w środkowych Chinach, aby zaprotestować przeciwko represyjnej polityce Pekinu w tym regionie - podało Radio Wolna Azja i organizacja pozarządowa Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu.

Ok. 40-letni Nei Kyab dokonał tego desperackiego aktu w środę w okręgu Aba w prowincji Syczuan, zamieszkanej głównie przez Tybetańczyków. Mężczyzna zmarł z powodu odniesionych poparzeń.

Ciało Nei Kyaba, wdowca i ojca siedmiorga dzieci, "zostało zabrane przez policję", która - jak precyzuje Radio Wolna Azja - uniemożliwia przeprowadzenie tradycyjnej ceremonii pogrzebowej.

Mężczyzna, zanim się podpalił, na niewielkim ołtarzyku umieścił m.in. zdjęcie Dalajlamy XIV, duchowego przywódcy politycznego Tybetańczyków, od lat przebywającego na uchodźstwie w Indiach.

To już drugie takie podpalenie od początku kwietnia w proteście przeciwko represyjnej polityce Pekinu wobec religii i kultury tybetańskiej.

Od 2009 roku w Państwie Środka samospalenia dokonało - według różnych źródeł od ok. 120 do ponad 130 Tybetańczyków, chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko chińskiej polityce wobec ich społeczności.

Strona chińska twierdzi, że "pokojowo wyzwoliła" Tybet i poprawiła los jego mieszkańców, inwestując w rozwój gospodarczy regionu. Strona tybetańska uważa chińską dominację w Tybecie za zagrożenie dla tożsamości i kultury tybetańskiej.

W opublikowanej w środę Białej Księdze chińskie władze oświadczyły, że dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie rozmów na temat przyszłości Tybetu. Pekin zarzucił duchowemu przywódcy Tybetańczyków nieszczerość i skryte dążenie do niepodległości tego regionu.

Dalajlama podkreśla, że chce wyłącznie szerszej autonomii dla Tybetańczyków.

...

Sadystczne bestialstwo pekinczykow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 3:29, 02 Wrz 2015    Temat postu:

Tybetański rząd w Indiach: Chiny okupują nasz kraj, chcemy autonomii


Tybetański rząd na uchodźstwie w indyjskiej Dharamśali powiedział, że Chiny okupują Tybet, i zaapelował o większą autonomię dla tego regionu. Kilka dni wcześniej prezydent Chin Xi Jinping zapowiedział nieustępliwą walkę z "separatyzmem" Dalajlamy XIV.

Podczas gdy Pekin obchodzi 50. rocznicę powołania Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, tybetański rząd na uchodźstwie przypomniał, że to nie Chiny powinny decydować o tym, kto będzie duchowym przywódca Tybetu po śmierci Dalajlamy.
REKLAMA


- Tybet znajduje się dziś pod okupacją - powiedział premier tybetańskiego rządu Lobsang Sangay, który cztery lata temu przejął kierowanie emigracyjnymi władzami, stając się następcą Dalajlamy XIV na tym stanowisku; sam Dalajlama XIV postanowił skoncentrować się na swojej misji duchowej.

Sangay, który wypowiadał się na konferencji prasowej w Dharamśali, wyraził sprzeciw wobec zeszłotygodniowego oświadczenia prezydenta Xi, że Chiny nigdy nie zaakceptują propozycji autonomii dla Tybetu składanych przez "klikę dalaja"".

Odmówił uznania chińskiego zwierzchnictwa nad Tybetem i kolejny raz wezwał do "podejścia trzecią drogą" - czyli do autonomii bez domagania się niepodległości.

Spór o rozległy, zamieszkany przez 3 mln ludzi Tybet ciągnie się od dziesięcioleci. Pekin stoi na stanowisku, że historycznie jest to część Chin, Tybetańczycy zaś wskazują na faktyczną niepodległość swego kraju.

Sangay podkreślił, że "Tybet był niepodległym krajem i historycy tego nie kwestionują". Dodał, że podejście zaproponowaną przez Dalajlamę "drogą środka" przyniesie Chinom korzyści, gdyż zbudowałoby zaufanie ich sąsiadów.

- Jeśli znajdzie się pokojowe rozwiązanie kwestii Tybetu, chińska soft power wzrośnie, ponieważ międzynarodowa społeczność coraz bardziej nabiera sceptycyzmu i niepokoi się działaniami chińskiego rządu - powiedział.

Chiny "podejście trzecią drogą" nazywają "żądaniem separatystycznym" i nie wykazują chęci do negocjacji, uważając, że uda im się scementować kontrolę nad Tybetem, jeśli same wybiorę następcę Dalajlamy.

Jednak sukcesja dalajlamów polega na łańcuchu reinkarnacji, rozpoznawanych dzięki instrukcjom pozostawianym przed śmiercią przez kolejnych przywódców. Tradycja buddyzmu tybetańskiego nakazuje rozpoznanie inkarnacji wielkich poprzedników w dzieciach narodzonych po ich śmierci. W ten sposób wybierani są najważniejsi lamowie. Dalajlama wspominał już jakiś czas temu, że odrodzi się poza Tybetem, jeśli nie będzie mu dany powrót tam za życia.

Chiny w 2007 roku uznały, że wszystkie inkarnacje tzw. żywych Buddów, czyli najważniejszych lamów, muszą mieć na to zgodę rządu. Tym samym państwo przyznało sobie prawo uznawania dostojników religijnych. W 1995 roku chińskie władze odmówiły uznania panczenlamy zaakceptowanego przez XIV Dalajlamę. Panczenlama to druga co do ważności godność w buddyzmie tybetańskim. Po śmierci dalajlamy to on pomaga odnaleźć kolejne wcielenie dalajlamy - i na odwrót.

Zaakceptowany przez XIV Dalajlamę w 1995 roku Gendun Czokji Nima, XI Panczenlama, niekwestionowane dla Tybetańczyków wcielenie swego poprzednika, miał wtedy sześć lat. Chińskie władze internowały chłopca, mianując w jego miejsce na panczenlamę Gjalcena Norbu.

W czerwcu Norbu obiecał prezydentowi Xi podczas trzeciej plenarnej sesji Ludowej Politycznej Konferencji Konsultacyjnej Chin (CPPCC) zachowanie jedności Chin. Do CPPCC oprócz członków Komunistycznej Partii Chin należą m.in. z przedstawicielem mniejszych ugrupowań, niezależni politycy, przedsiębiorcy, dostojnicy religijni oraz ludzie kultury; w założeniu ma ona reprezentować szerokie spektrum poglądów obecnych w chińskim społeczeństwie.

W tym roku przypada kilka rocznic związanych z Tybetem, którym Chiny rządzą żelazną pięścią od 1950 roku, kiedy wkroczyło tam wojsko i komuniści objęli władzę, a Dalajlama, po nieudanym powstaniu, uciekł ze swoim dworem do Indii. M.in. mija 20 lat od uprowadzenia Genduna Czokji Nimy i mianowania Norbu.

Dalajlama XIV w tym roku obchodził 6 lipca 80. urodziny.

...

Potepiamy eksterminacje Tybetu. Ale dzien wyzwolenia nadchodzi Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:26, 14 Wrz 2015    Temat postu:

Dalajlama: wszyscy nie mogą przyjechać do Europy

Dalajlama - AFP

Duchowy przywódca buddyzmu tybetańskiego Dalajlama XIV, który rozpoczął dziś wizytę w Wielkiej Brytanii, powiedział, że nie jest możliwe, by wszyscy uchodźcy przyjechali do Europy. Zaapelował również o aktywne poszukiwania zaginionego XI Panczenlamy.

Według Dalajlamy, który przemawiał w Magdalen College w Oksfordzie, kraje takie jak Wielka Brytania muszą odłożyć na bok swoje interesy i pomóc ludziom, którzy "płaczą, głodują i proszą o pomoc". Powiedział, że przywódcy Zachodu mają moralny obowiązek udzielenia im pomocy. Wezwał do praktycznej i etycznej reakcji na kryzys syryjski, do działań bez użycia przemocy w samej Syrii.
REKLAMA


Tysiące uchodźców napływają do Europy; tylko w niedzielę na Węgry przedostało się ich ponad 5800, a w sobotę ponad 4300.

- Nie jest możliwe, by wszyscy przyjechali do Europy. Ostatecznie musimy pomyśleć o tym, jak zmniejszyć zabijanie w krajach, skąd uchodzą - powiedział. Dodał: "I musimy zmniejszyć użycie siły. Użycie siły nigdy nie rozwiązywało tych problemów".

Ujawnił, że po ataku na cele w USA z 11 września 2001 w liście do amerykańskiego prezydenta George'a Busha doradzał działania bez użycia wojska. - Wiem, że motywacja była dobra, ale (Bush) sięgnął po rozwiązanie siłowe, co przyniosło nieoczekiwane konsekwencje - powiedział.

Dalajlama, który 6 lipca obchodził 80. urodziny, zaapelował również o rozstrzygnięcie losu Panczenlamy, zaginionego 20 lat temu.

Panczenlama to druga po dalajlamie godność w hierarchii buddyzmu tybetańskiego. Sukcesja dalajlamów i panczenlamów polega na łańcuchu reinkarnacji - najważniejsi lamowie wybierani są według wskazówek zostawionych przez swoich poprzedników spośród dzieci urodzonych po ich śmierci. Po śmierci dalajlamy to panczenlama pomaga odnaleźć kolejne wcielenie dalajlamy - i na odwrót. Dalajlama wspominał już jakiś czas temu, że odrodzi się poza Tybetem, jeśli nie będzie mu dany powrót tam za życia. - Myślę, że chiński rząd bardziej zajmuje się instytucją dalajlamy niż ja sam - powiedział Dalajlama na konferencji prasowej w Oksfordzie.

Chiny w 2007 roku uznały, że wszystkie inkarnacje tzw. żywych Buddów, czyli najważniejszych lamów, muszą mieć na to zgodę rządu. Także już wcześniej, w 1995 roku, Pekin odmówił uznania panczenlamy zaakceptowanego przez XIV Dalajlamę. Zaakceptowany przez dalajlamę w 1995 roku Gendun Czokji Nima, XI Panczenlama, niekwestionowane dla Tybetańczyków wcielenie swego poprzednika, miał wtedy sześć lat. Chińskie władze internowały chłopca, mianując w jego miejsce na panczenlamę Gjalcena Norbu.

Los Genduna Czokji Nimy pozostaje jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic ChRL i stanowi jedną z kwestii spornych między Pekinem a Tybetańczykami. Wcześniej we wrześniu starszy rangą przedstawiciel Chin powiedział, że Gendun Czokji Nima "został wykształcony, wyrósł zdrowo i nie chce, by mu przeszkadzano".

Dalajlama przyznał, że słyszał o tym, ale podkreślił, że potrzebne jest potwierdzenie i dodał, że "potrzeba dalszych badań", co się dzieje z Gendunem Czokji Nimą. Dalajlama, którego przyjazd do Wielkiej Brytanii przypadł na miesiąc przed oficjalną wizytą chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, nie spotkał się z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Wcześniejsze spotkanie Camerona z Dalajlamą w 2013 roku spowodowało konflikt dyplomatyczny między Londynem a Pekinem.

...

UWOLNIC TEGO PRZESLADOWANEGO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:28, 25 Wrz 2015    Temat postu:

Dalajlama oskarżony o seksizm
25 września 2015, 13:58
Dalajlama w ogniu krytyki osób walczących o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Wszystko przez niefortunną wypowiedź na temat tego, czy kolejnym dalajlamą może być kobieta.

Duchowy przywódca Tybetańczyków w wywiadzie dla brytyjskiej stacji BBC opowiadał o reinkarnacji i procesie wyboru jego następcy.

XIV Dalajlama stwierdził, że jeśli kolejne wcielenie dalajlamy będzie kobietą, będzie musiała to być urodziwa kobieta. Zdziwiony tą odpowiedzią reporter zapytał duchowego przywódcę Tybetańczyków, czy żartuje. Ten jednak odparł, że mówi poważnie. Odpowiedziom Dalajlamy na pytania o płeć kolejnej reinkarnacji towarzyszył śmiech.

To nie spodobało się działaczom organizacji walczących o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Przedstawicielka jeden z takich organizacji stwierdziła, że to smutne, kiedy zdolności przywódcze kobiet oceniane są na podstawie ich wyglądu. Do sprawy na razie nie odniósł się sam Dalajlama.

...

Zachodni zboczency w koncu przesladuja Dalajlame wciskaja mu ,,kobiete" na nastepce. Najlepiej Kuń czitę. Zachod jest gorszy niz Pekin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:20, 13 Gru 2015    Temat postu:

| The New York Times
Kulturkampf w Tybecie

Kulturkampf w Tybecie - SAJJAD HUSSAIN / AFP

Oficjalnie umożliwia mniejszościom swobodny rozwój, w praktyce Pekin robi wszystko, by Państwo Środka było jednolicie chińskie. Walka z nauczaniem tybetańskiego w szkołach skłoniła już 140 osób do publicznego samospalenia.

Gdy władze przymusiły nieformalną szkołę prowadzoną przez mnichów w pobliżu Juszu do rezygnacji z lekcji tybetańskiego udzielanych osobom świeckim, Tashi Wangchuk zaczął szukać miejsca, gdzie jego dwie nastoletnie siostrzenice mogłyby kontynuować naukę. Jakież było jego zaskoczenie, gdy odkrył, że w miasteczku na tybetańskim płaskowyżu, gdzie mieszkają sami Tybetańczycy, nie ma stosownej placówki. Zakazem nauczania tybetańskiego objęto też inne klasztory i szkoły prywatne. Szkoły publiczne już wcześniej zarzuciły dwujęzyczne nauczanie i jeśli w ogóle organizowały zajęcia z tybetańskiego, to w wymiarze nie więcej niż jednej godziny tygodniowo, jakby chodziło o naukę języka obcego. - To bezpośrednio uderza w kulturę Tybetańczyków - martwi się 30-letni Tashi, właściciel sklepu i działacz na rzecz nauczania tybetańskiego. - Teraz nasza kultura utraci cały wigor i grozi jej zagłada.
REKLAMA

Zakazem nauczania tybetańskiego objęto też inne klasztory i szkoły prywatne. Szkoły publiczne już wcześniej zarzuciły dwujęzyczne nauczanie i jeśli w ogóle organizowały zajęcia z tybetańskiego, to w wymiarze nie więcej niż jednej godziny tygodniowo, jakby chodziło o naukę języka obcego

W ostatnich latach Chiny w znacznej mierze ograniczyły nauczanie języków mniejszościowych, jakimi mówią mieszkańcy rozległych zachodnich połaci kraju, chcąc w ten sposób w większym stopniu zintegrować Tybetańczyków, Ujgurów oraz inne narody w ramach Państwa Środka z dominującą kulturą Han. Według ministerstwa edukacji celem tej polityki byłoby "zadbanie o to, by uczniowie wywodzący się z mniejszości etnicznych opanowali wspólny język i się nim posługiwali".

Niektórzy z rodziców z zadowoleniem przyjęli nowy kurs nauczania, sądząc, że nacisk na znajomość chińskiego lepiej przygotuje ich dzieci do funkcjonowania w ramach chińskiego rynku pracy oraz do edukacji na chińskich wyższych uczelniach. Z drugiej strony taka polityka budzi lęk i podsyca niechęć do Pekinu. Osoby myślące tak jak Tashi twierdzą, że w nowych warunkach na szwank narażone są tradycje i tożsamość mniejszości, i bez tego udręczonych dotychczasową polityką migracyjną i gospodarczą rządu centralnego działającego pod wpływem lęku przed wzmocnieniem regionalnych separatyzmów.

Odwrót od nauczania tybetańskiego

Odwrót od nauczania tybetańskiego w szkołach budzi najgorętsze emocje. Niepokoi zwłaszcza los takich miejscowości jak Juszu, poza środkowym Tybetem, około 420 mil od Lhasy, w prowincji Qinghai. W oddalonych od ścisłego centrum regionach mieszka blisko 60 proc. wszystkich Tybetańczyków, którzy od dziesięcioleci języka ojczystego uczą się w szkołach – dotyczy to zwłaszcza mieszkańców terenów wiejskich. Dzieci miały też lekcje chińskiego, lecz zwykle dopiero w starszych klasach. – To dlatego niemal wszystkie nowości w tybetańskiej literaturze, filmie, poezji, itd., a także znaczna część prac naukowych napisanych w tym języku po 1980 roku pochodzi z Qinghai – zauważa Robbie J. Barnett, znawca Tybetu z Columbia University.

Jednak w 2012 roku regionalne władze Qinghai oraz sąsiedniego Gansu wprowadziły nowy program nauczania, w którym tybetański przestał być językiem wykładowym w szkołach podstawowych i średnich. Rozwiązanie, które zamierzano zastosować już w 2010 roku, lecz wówczas uniemożliwiły to protesty uczniów i nauczycieli w Qinghai, Gansu, a nawet w samym Pekinie. Wdrożenie obowiązku nauki w języku chińskim poskutkowało zwolnieniami w gronie kadry nauczycielskiej, którymi objęto osoby nie dość dobrze władające mandaryńskim. Na potrzeby uczniów opracowano nowe chińskojęzyczne podręczniki, o których krytycy powiedzieli, że zbyt oględnie traktują tybetańską historię i kulturę.

W marcu 2012 roku studentka z Gansu, 20-letnia Tsering Kyi, podpaliła się i zmarła w proteście wobec decyzji jej szkoły o wprowadzeniu nauczania w języku chińskim. Dołączyła tym samym do grona 140 Tybetańczyków, którzy w ten sposób odebrali sobie życie od 2009 roku, w geście sprzeciwu wobec polityki rządu centralnego.
cef866bb-8cc0-4896-84dd-fb50f587cdc2 Apele o pozostawienie Tybetu w spokoju mają miejsce nawet poza granicami Chin, np. w Indiach - MONEY SHARMA / AFP
Apele o pozostawienie Tybetu w spokoju mają miejsce nawet poza granicami Chin, np. w Indiach

Wrogie zachodnie siły

Trzy lata później sfrustrowani uczniowie nadal wychodzą na ulice. W marcu protesty objęły prefekturę Huangnan w Qinghai. Miejscowy rząd odpowiedzialnością za społeczne niepokoje obciążył dalajlamę, żyjącego na wygnaniu duchowego przywódcę Tybetańczyków, oraz "wrogie zachodnie siły", które miałyby nakłaniać młodzież do "łamania prawa, dezorganizowania społeczeństwa, zakłócania społecznej harmonii i obalenia władz".

Od paru tygodni petycja udostępniana w chińskim komunikatorze WeChat apeluje o otwarcie szkół podstawowych nauczających po tybetańsku w stolicy prowincji Qinghai, Xiningu, która pod rządami komunistów nigdy nie miała takich placówek. "Jest niezwykle ważne, by 30 tys. tybetańskich dzieci nauczyło się ojczystego języka, co umożliwi im korzystanie z ich tradycji kulturowej" - nawoływał dokument, pod którym udało się zebrać 61 tys. podpisów, zanim zajęła się nim cenzura.

Z drugiej strony na poglądy Tybetańczyków wpływ mają również praktyczne realia wynikające z życia w kraju, gdzie dominuje chiński. Rodzice i uczniowie woleliby czasem, by drugim językiem nauczania w szkołach był angielski, a nie język mniejszościowy. Przykro im, że ojczysta mowa i kultura stopniowo tracą na znaczeniu, lecz z drugiej strony za priorytet uznają możliwość studiowania na chińskich wyższych uczelniach, gdzie egzaminy odbywają się wyłącznie w języku chińskim. – Rodzice dochodzą do wniosku, że znajomość chińskiego jest ważniejsza dla przyszłości ich dzieci – przyznaje Phuntsok, mnich z klasztoru w Juszu, gdzie w tym roku pod naciskiem władz przestano nauczać tybetańskiego.

Rząd w Pekinie twierdzi, że wspiera dwujęzyczną edukację. W praktyce jednak jedynym językiem wykładowym pozostaje chiński, podczas gdy język mniejszości traktowany jest co najwyżej jak jeden z przedmiotów.

Tsering Woeser, tybetańska pisarka z Pekinu, opowiada, jak w ubiegłym roku mieszkała w Lhasie obok przedszkola reklamującego się jako "dwujęzyczne", i co dzień słyszała dzieci czytające i śpiewające piosenki – wyłącznie po chińsku. – Wielu Tybetańczyków zdaje sobie sprawę z tego problemu i wie, że powinni dbać o swój język – przyznaje autorka, która sama odbyła wykształcenie w języku chińskim, a tybetańskiego uczyła się na własną rękę. Szacuje, że wskaźnik alfabetyzacji w grupie tybetańskiej mniejszości spadł poniżej 20 proc., i że ów tren spadkowy się nasila.
Rząd w Pekinie twierdzi, że wspiera dwujęzyczną edukację. W praktyce jednak jedynym językiem wykładowym pozostaje chiński, podczas gdy język mniejszości traktowany jest co najwyżej jak jeden z przedmiotów.

Nie ma prawdziwych samorządów mniejszości

Jeśli coś mogłoby zapobiec wyrugowaniu tybetańskiego i pozostałych języków mniejszościowych z mapy Chin to byłoby to, zdaniem Woeser, przyznanie większej autonomii poszczególnym regionom, które stworzyłyby wtedy bardziej sprzyjające warunki dla kultywowania rodzimej mowy w biznesie, szkołach i urzędach. – To, co się dzieje, jest skutkiem tego, że mniejszości nie dysponują prawdziwymi samorządami – zauważa pisarka.

Formalnie chińska konstytucja gwarantuje autonomię regionom zamieszkanym przez mniejszości etniczne i zezwala urzędnikom na posługiwanie się w pracy językiem będącym w powszechnym użyciu. W 1987 roku Tybetański Region Autonomiczny, obejmujący środkowy Tybet, wydał na tej podstawie przepisy szczegółowe, z których wynika, że tybetański miałby być głównym językiem w szkołach, urzędach i sklepach. Ustalenia, które w 2002 roku zostały anulowane.

Obecnie w całym Tybecie sprawy urzędowe załatwia się głównie po chińsku i na każdym kroku można spotkać plakaty zachęcające do używania chińskiego. Te zmiany są po części odpowiedzią na tybetańskie powstanie z 2008 roku, gdy antyrządowe zamieszki objęły ulice Lhasy, by rozprzestrzenić się później na cały płaskowyż. – Rząd sądzi, że osoby uczące się w etnicznych szkołach będą w większym stopniu tybetańskimi nacjonalistami – podaje Woeser. – Rząd sądzi, że jeśli ci ludzie przestawią się na chiński, to zmienią poglądy.

Klasztory z zakazem nauczania języka

Klasztory długo pełniły rolę instytucji edukacyjnych w Tybecie, gdzie przed nastaniem komunistycznych rządów w 1951 roku mnisi i mniszki należeli do elitarnej grupy osób umiejących pisać i czytać. Do niedawna wiele ośrodków religijnych organizowało zajęcia z języka pisanego dla zwykłych ludzi, a podróżujący duchowni też udzielali lekcji. Jednak od dwóch lat urzędnicy nakazali klasztorom zaprzestania tej działalności edukacyjnej, chociaż wciąż wolno im uczyć tybetańskiego młodych mnichów.

Tashi twierdzi, że pisać i czytać po tybetańsku uczył się w szkole podstawowej i od starszych braci, którzy brali lekcje u pewnego mnicha. Później przez trzy lata sam studiował rodzimy język w klasztorze, jako mnich, a w 2012 roku przez kilka miesięcy chodził na prywatne lekcje. Zapragnął zabrać na te zajęcia swoje siostrzenice i wtedy dowiedział się, że nauczanie zakończono. – Moje siostrzenice chciałyby płynnie opanować tybetański, ale nie wiedzą, gdzie miałyby się uczyć – użala się. – Będą musiały obyć się bez naszych słów.

....

TO JEST LUDOBOJSTWO! POWINNISMY WSZYSCY NALOZYC SANKCJE NA ZBRODNIARZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:32, 15 Lut 2016    Temat postu:

Dalajlama przyjedzie do Wrocławia. Będzie gościem ESK
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Dalajlama - Iza Procyk-Lewandowska / Onet

Przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV we wrześniu już po raz trzeci odwiedzi Wrocław. Tym razem weźmie udział w obchodach Europejskiej Stolicy Kultury.

Informacja o kolejnej wizycie Dalajlamy w stolicy Dolnego Śląska, w dniach od 19 do 22 września, pojawiła się na oficjalnej stronie ESK Wrocław 2016. "Jego Świątobliwość Dalajlama XIV już po raz trzeci odwiedzi Wrocław, uświetniając swoją obecnością obchody Europejskiej Stolicy Kultury 2016" – można przeczytać na stronie.
REKLAMA


Wiadomo, że Dalajlamę, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, na obchody ESK 2016 do Wrocławia już trzy lata temu zaprosił prezydent Rafał Dutkiewicz. Zrobił to osobiście, w czasie swojej podróży do Indii. "Wizyta tak wyjątkowego gościa będzie wielkim świętem w życiu społecznym i kulturalnym Wrocławia" – czytamy w dalszej części komunikatu.

Przypomnijmy, po raz pierwszy Dalajlama XIV przyjechał do Wrocławia w 2008 roku. Uczestniczył wtedy w obchodach 25-lecia przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. I to właśnie podczas tej wizyty Dalajlama otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia. W uzasadnieniu decyzji podkreślano, że jest to wyraz szacunku i podziwu dla konsekwencji, z jaką przeciwstawia się on stosowaniu przemocy, opowiada się za rozwiązaniami pokojowymi i buduje dialog między religiami.

Do Wrocławia duchowy przywódca Tybetańczyków wrócił w 2010 roku. Obejrzał wtedy wystawę poświęconą 30-leciu NSZZ "Solidarność", wygłosił wykład w Hali Stulecia, odwiedził Dzielnicę Czterech Świątyń i spacerował po Rynku.

...

Zawsze witamy. To blizniaczy kraj. Jego wolnosc jest zreszta blisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:24, 23 Lut 2016    Temat postu:

Groźne pragnienie Chin. Ekosystem Himalajów w niebezpieczeństwie
23 lutego 2016, 09:40
Kiedy przyjrzeć się zagrożeniom dla ekosystemu Himalajów, Chiny wybijają się na pierwszy plan. Od lat Chińska Republika Ludowa gorączkowo stawia tamy na rzekach i bez żadnych ograniczeń eksploatuje bogactwa mineralne na zasobnej Wyżynie Tybetańskiej. Teraz przygotowuje się coraz mocniej do rozkręcenia branży wody butelkowanej - największej na świecie i najszybciej rosnącej - za pomocą wody pozyskiwanej z tamtejszych lodowców - pisze prof. Brahma Chellaney w komentarzu dla Project Syndicate.

Blisko trzy czwarte himalajskich lodowców na wysokości ponad 5 tys. metrów leży w Tybecie, a reszta w Indiach i ich bezpośrednim sąsiedztwie. Tybetańskie lodowce oraz liczne górskie źródła i jeziora dostarczają wodę do największych azjatyckich rzek, od Mekongu, przez Jangcy, po Indus i Rzekę Żółtą. Wyżyna Tybetańska to punkt początkowy niemal wszystkich głównych systemów rzecznych Azji.

Anektując Tybet, Chiny zmieniły więc azjatycką mapę wód. I zamierzają zmienić ją jeszcze bardziej, bo budują tamy, które zmieniają przepływy transgraniczne, przez co zyskują znaczącą przewagę nad krajami położonymi w dolnym biegu rzek.

Ale Chinami nie kierują wyłącznie względy strategiczne. Większość wód w ich rzekach, jeziorach i innych zbiornikach nie nadaje się do picia przez człowieka, więc czysta woda stała się dla Chin nową ropą - cennym i niezbędnym surowcem, którego nadmierna eksploatacja grozi zniszczeniem środowiska naturalnego. Zachęcając swoje firmy do sięgnięcia po superczystą wodę z himalajskich lodowców, która zadowoli społeczeństwo podejrzliwe wobec wody z kranu, Chiny zwiększają ekologiczne ryzyko dla całej Azji.

Choć większość wody butelkowanej sprzedawanej dziś w Państwie Środka pochodzi z innych źródeł - to chemicznie oczyszczona woda z kranu albo ze źródeł mineralnych w innych prowincjach - Chiny najwyraźniej sądzą, że butelkowanie wody z himalajskich lodowców może okazać się nowym motorem wzrostu, napędzanym rządowymi dotacjami. W ramach rządowej kampanii "Podzielmy się ze światem dobrą wodą z Tybetu" Chiny proponują firmom butelkującym zachęty w postaci ulg podatkowych, nisko oprocentowanych kredytów czy niewielkiej opłaty za pozyskiwanie wody (zaledwie 3 juany, czyli 1,8 zł za metr sześcienny).

Według planu dziesięcioletniego zaprezentowanego przez chińskie władze w Tybecie jesienią zeszłego roku, wydobycie wody lodowcowej tylko w kolejnych czterech latach zwiększy się ponad 50 razy i będzie ona przeznaczona także na eksport.

Około 30 firm dostało już koncesje na butelkowanie wody z czap lodowych Tybetu. Dwie popularne w Chinach marki to "Lodowiec Qomolangma", pozyskiwana z rzekomo chronionego obszaru powiązanego z Mount Everestem, na granicy z Nepalem, oraz "9000 lat", nazwana tak od zakładanego wieku lodowcowego źródła. Trzecia marka - "Tibet 5100" - nosi taką nazwę, bo produkt pozyskiwany jest z leżącego na wysokości 5100 metrów lodowcowego źródła w łańcuchu Nyenchen Tanglha, które zasila Yarlung Tsangpo (czyli Brahmaputrę) - krwiobieg północno-wschodnich Indii i Bangladeszu.

Co gorsza, chińska branża wody butelkowanej eksploatuje wody lodowcowe przede wszystkim we wschodnich Himalajach, gdzie śnieg i pola lodowe coraz szybciej topnieją, co budzi zaniepokojenie międzynarodowej społeczności naukowej. Z kolei lodowce w zachodnich Himalajach są bardziej stabilne i mają szanse rosnąć. Nawet Chińska Akademia Nauk odnotowała gwałtowny ubytek powierzchni i masy lodowców we wschodnich Himalajach.

Wyżyna Tybetańska, jeden z najbardziej bioróżnorodnych, ale i wrażliwych ekologicznie regionów, ociepla się ponaddwukrotnie szybciej, niż wynosi średnia światowa. Obecny trend nie tylko zagraża kluczowej roli, jaką Tybet odgrywa w azjatyckiej hydrologii i klimacie; stanowi też niebezpieczeństwo dla unikalnych gatunków ptaków, ssaków, płazów, gadów, ryb i roślin medycznych występujących w tym regionie.

Ale Chiny nie zamierzają przerwać nieskrępowanego eksploatowania bogactw Tybetu. Wręcz przeciwnie, od kiedy powstała kolej do Tybetu - budowę pierwszej nitki zakończono w 2006 r., a w 2014 r. ją rozbudowano - Państwo Środka zaczęło maksymalnie podkręcać tempo. Tybet dostarcza nie tylko wodę, to także największy na świecie producent litu. Mieszczą się tu największe chińskie złoża kilku metali, w tym miedzi i chromu (wykorzystywanego do produkcji stali), a także duże zasoby diamentów, złota i uranu. Od kilku lat kontrolowane przez Chiny przedsiębiorstwa prowadzą na wyżynie gorączkowe wydobycie, które nie tylko niszczy święty dla Tybetańczyków krajobraz, ale też narusza równowagę ekologiczną w Tybecie - m.in. zanieczyszczając cenną wodę.

A przecież tego rodzaju działania wywołały kryzys wody w Państwie Środka. Zamiast wyciągnąć wnioski z poprzednich błędów, Chiny popełniają kolejne, a coraz więcej ludzi i ekosystemów musi płacić za to nieostrożne podejście do wzrostu gospodarczego. Chiny nie wprowadziły żadnych skutecznych zabezpieczeń przed niekorzystnym wpływem intensywnego wydobycia wody. Woda do butelkowania pozyskiwana jest nawet z chronionych terenów, gdzie lodowce się już kurczą. Tymczasem boom na wodę lodowcową przyciąga pokrewne, mocno trujące branże, np. producentów plastikowych butelek.

Powtórzmy: pozyskiwanie wody z lodowców ma ogromny wpływ na środowisko - ogranicza bioróżnorodność, likwiduje pewne części ekosystemu z powodu braku wody i grozi wyczerpaniem albo degradacją lodowcowych źródeł. Co więcej, proces pozyskiwania, przetwarzania, butelkowania i transportu wody lodowcowej z Himalajów do chińskich miast odległych o tysiące kilometrów wiąże się z wysoką emisją związków węgla.

Butelkowanie wody z lodowców to zły sposób na zaspokojenie pragnienia Chin. Lepszą alternatywą zarówno pod względem ekologicznym, jak i ekonomicznym byłoby zwiększenie inwestycji w oczyszczalnie, by w miastach można było pić bezpiecznie wodę z kranu. Niestety, Chiny, jak się wydaje, uparcie trzymają się obecnego kursu - a to może wyrządzić ogromne i nieodwracalne szkody azjatyckiej gospodarce, środowisku i politycznej równowadze.

Brahma Chellaney - profesor studiów strategicznych w Center for Policy Research w Nowym Delhi oraz członek berlińskiej Akademii Roberta Boscha, jest autorem dziewięciu książek, m.in. "Asian Juggernaut", "Water: Asia’s New Battleground" oraz "Water, Peace, and War: Confronting the Global Water Crisis".

...

Pekinczyki poppelniaja w Tybecie jedno bestialstwo po drugim. Potwory!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:45, 21 Wrz 2016    Temat postu:

Dalajlama XIV rozpocznie we wtorek dwudniową wizytę na Dolnym Śląsku. Duchowy przywódca Tybetańczyków odwiedzi Wrocław oraz Świdnicę.

Dalajlama XIV: Niemcy nie mogą stać się krajem arabskim
Wizyta Dalajlamy XIV we Wrocławiu i w Świdnicy jest związana z pełnieniem przez stolicę Dolnego Śląska tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.

Ratusz i wystawa

We wtorek – pierwszego dnia wizyty – Dalajlama XIV spotka się w Ratuszu z radnymi Rady Miejskiej Wrocławia, władzami samorządu, przedstawicielami uczelni oraz artystami. Duchowy przywódca Tybetańczyków zwiedzi również wystawę „Przebaczenie i pojednanie. Bolesław Kominek. Nieznany ojciec Europy” w Arsenale Miejskim.

Zaplanowano także spotkanie z młodzieżą pod hasłem „Nasze marzenia o wolności”, które odbędzie się w Centrum Historii Zajezdnia.
#wieszwiecej | Polub nas

W Świdnicy Dalajlama odwiedzi, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ewangelicko-augsburski Kościół Pokoju. Odbędzie się tam spotkanie ekumeniczne.
PAP
...

Solidaryzujemy sie z calym narodem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:33, 18 Paź 2019    Temat postu:

Czy Hong Kong podzieli los Tybetu?

60 lat temu podobne zdarzenia co obecnie w Hong Kongu miały miejsce w Tybecie. Dzisiaj to miejsce jest nie tylko zdominowane i w pełni kontrolowane przez Chiny ale i istnieje tam obóz pracy podobny do tych niemieckich z 2 wojny światowej w którym przetrzymywani są tybetańscy mnisi.

...

Mnisi jako poswieceni Bogu (wiem ze to nie chrzescijanie ale Bóg traktuje ich powaznie tak jakby byli Jemu poswieceni) szczegolnie sa powolani do udzialu w Drodze Krzyzowej! Nawet tacy poganscy! Szok! Ale widze ze jest to Narod Wybrany mimo ze nie ma o tym pojecia! Naprawde szok a jednak Bóg potrafi zzskoczyc!
Juz niedlugo Prawda zwyciezy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:04, 22 Wrz 2020    Temat postu:

Tybetańczycy podzielają los Ujgurów? Niepokojące wieści z Tybetu

Władze CHRL kierują tybetańskich rolników do prowadzonych w wojskowym stylu centrów szkolenia, gdzie przyucza się ich do pracy w fabrykach – poinformował Reuters. Brytyjska agencja prasowa porównała działania chińskich władz do krytykowanej przez obrońców praw człowieka kampanii w Sinciangu.

Pekin zdecydował o tym, ilu pracowników rolnych zostanie przemieszczonych do innych części Tybetu oraz innych części Chin - ustalił Reuters. Agencja dotarła do informacji na podstawie analizy setek artykułów w państwowych mediach, dokumentów urzędowych z Tybetu, a także ofert zakupu wydanych w latach 2016-2020.
Dane wskazują na szybki rozwój inicjatywy opracowanej z myślą o zapewnieniu chińskiemu przemysłowi lojalnych pracowników, eliminacji "ubóstwa psychicznego" oraz "pokierowaniu mas, by stworzyły szczęśliwe życie własnymi, ciężko pracującymi rękoma" i "poczuły troskę Komitetu Centralnego" Komunistycznej Partii Chin - ocenia Reuters, przytaczając slogany używane w przeanalizowanych dokumentach i artykułach.

Władze Tybetu ogłosiły, że w pierwszych siedmiu miesiącach roku, przeszkolono w ramach tego projektu ponad pół miliona osób. To około 15 proc. ludności regionu. Prawie 50 tys. z nich przeniesiono do pracy w Tybecie, a kilka tysięcy trafiło do innych części kraju. Wiele osób wykonuje nisko płatne prace w przemyśle tekstylnym, budownictwie czy rolnictwie.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo zaprzeczyło, jakoby w ramach kampanii wykorzystywano pracę przymusową.
To, co według ludzi z ukrytymi motywami jest pracą przymusową, po prostu nie istnieje. Mamy nadzieję, że społeczność międzynarodowa odróżni dobro od zła, uszanuje fakty i nie da się nabrać na kłamstwa- napisał resort w oświadczeniu.

Przemieszczanie nadmiaru pracowników rolnych do sektora przemysłowego jest kluczowym elementem kampanii stymulacji gospodarki i eliminacji ubóstwa. Według obrońców praw człowieka jednak w regionach z dużym udziałem mniejszości etnicznych, takich jak Sinciang czy Tybet, programy te kładą silny nacisk na szkolenia ideologiczne. Zdaniem aktywistów zarządzanie w stylu wojskowym może świadczyć o tym, że transfery nie zawsze odbywają się całkowicie dobrowolnie.
Pekin krytykowany

W ostatnich latach narasta międzynarodowa krytyka podobnych projektów prowadzonych przez władze w regionie Sinciang. Niektóre z programów łączone są z obozami internowania i masowymi zatrzymaniami. Eksperci ONZ zwracali uwagę na wiarygodne doniesienia o nawet ponad milionie osób, głównie Ujgurów, przetrzymywanych tam w obozach internowania i poddawanych indoktrynacji ideologicznej.

Władze ChRL początkowo zaprzeczały istnieniu sieci obozów, a obecnie określają je jako "ośrodki szkoleń zawodowych" i twierdzą, że wszyscy ich "uczniowie" zakończyli już "naukę". Pekin utrzymuje również, że stanowcza kampania w Sinciangu służy "utrzymaniu stabilności" i ochronie regionu przed terroryzmem, separatyzmem i islamskim ekstremizmem.

Przywódca ChRL Xi Jinping zapowiedział w sierpniu, że Chiny nasilą działania przeciw separatyzmowi w Tybecie, regionie zamieszkanym w 90 proc. przez etnicznych Tybetańczyków. Oznacza to "kulturowe ludobójstwo" w regionie.

...

Komunistyczne bestialstwo! NWO wedlug pekinczykow. To dlatego CHRL jest ulubionym krajem Rickefellerow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:37, 26 Lut 2021    Temat postu:

Chiński nadzór nad Tybetańczykami. Hakerzy z misją inwigilacji diaspory

Grupa powiązana z chińskim rządem jest odpowiedzialna za kampanię wymierzoną w diasporę tybetańską, podczas której hakerzy uzyskali dostęp do kont Gmail użytkowników, korzystających z popularnej przeglądarki Firefox. Ponadto, infekowano urządzenia ofiar złośliwym oprogramowaniem. Głównym...

...

Zachodni patofinansisci dali pekinskiej malpie brzytwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 27 Lut 2021    Temat postu:

Buddyjskie dziewczęta i mniszki są poddawane systematycznym gwałtom

Podobnie jak muzułmanki w Xinjiangu, także świeckie buddyjskie dziewczęta i mniszki są poddawane systematycznym gwałtom podczas transformacji Tybetu poprzez obozy edukacyjne.

...

Juz niedlugo koniec CHRL i koniec bestialstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:39, 15 Cze 2021    Temat postu:

Chiny świętują 70. rocznice zbrojnego zagarnięcia Tybetu

Komunistyczne władze Chin świętują 70. rocznice zbrojnego zagarnięcia Tybetu za pośrednictwem kampanii polityczno-wychowawczej pod hasłem „Jesteśmy wdzięczni za nauczanie partii”. W samym Tybecie odbywa się to na niespotykaną dotychczas skalę. Portret prezydenta China Xi Jinpinga i innych...

...

Ohydne potworne robie sie chory gdy cos takiego slysze. Potworna komuna. Zwyrodniala.
Tybet jest jakims narodem wybranym! Jest to teokracja tylko bez Boga! Szok! Jednak wszystko jest tam podfporzadkowane duchowosci tyle ze falszywej. Jak znam Boga to On ma duze plany zawsze gdy czlowiek zwraca sie ku duchowosci. Tylko tu wyroslo nieprawidlowo. Ale to nie znaczy ze sama zasada jest zla! Stad jeden z najbardziej cierpiacych narodow! A to jest meczenstwo. Choc nieswiadome. Bóg w odpowiednim czasie im sie objawi. Zapewne po upadku CHRL i nastapi wielka ewangelizacja. Znamy to jako Iskra z Polski. Wszystko ma soe odbyc przez Polske. Zasada Boga jest miec narod wiodacy. Najpierw Izrael potem Rzym potem Francja i na koniec Polska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy