Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:35, 20 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Hosni Mubarak jest nieprzytomny i podłączony do respiratora
Były prezydent Egiptu Hosni Mubarak, którego wczoraj wieczorem przewieziono z powodu udaru do szpitala, jest nieprzytomny i podłączony do respiratora; nie jest w stanie śmierci klinicznej - podała agencja Reutera, powołując się na źródła bezpieczeństwa. Wysłannik Polskiego Radia do Egiptu dowiedział się, że Mubarak ma wodę w płucach i już pięć razy zatrzymała się praca jego serca.
Egipskie władze wkrótce mają wydać oświadczenie o stanie zdrowia byłego prezydenta - zapowiedziała egipska telewizja państwowa. Od wczorajszego wieczora dochodzą na ten temat sprzeczne doniesienia.
Państwowa egipska agencja informacyjna podała że Mubarak jest a stanie śmierci klinicznej. Następnie światowe agencje doniosły , że nie jest to śmierć kliniczna a śpiączka i że umieszczono go pod respiratorem. Wcześniej informowano , że Mubarak przeszedł udar mózgu a lekarze oceniali jego stan zdrowia jako krytyczny. Były prezydent został przeniesiony z więzienia do wojskowego szpitala, o co zabiegała rodzina.
Członek rządzącej w Egipcie rady wojskowej generał Said Abbas powiedział, że Mubarak miał udar, lecz dodał, że "jakiekolwiek mówienie o śmierci klinicznej jest absurdem".
Reuters powołuje się też na drugie odrębne źródło bezpieczeństwa, które podało to samo, dementując doniesienie agencji Mena. Powiedziało ono: "Jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że (Mubarak - red.) nie żyje".
Wczoraj wieczorem 84-letni, obalony w lutym zeszłego roku prezydent Egiptu, miał udar. Mubarak został skazany w tym miesiącu na dożywotnie więzienie za krwawe stłumienie ubiegłorocznych protestów, podczas których zginęło około 850 nieuzbrojonych demonstrantów. Od tego czasu stan jego zdrowia pogarszał się. Według mediów 11 czerwca zapadł w śpiączkę i kilkakrotnie ustawała u niego akcja serca. Później informacje te dementowało egipskie MSW.
Zamieszanie informacyjne na temat stanu zdrowia Mubaraka zbiegło się we wtorek z ogłoszeniem zwycięstwa przez obu kandydatów w wyborach prezydenckich. Wieloletni przeciwnicy Mubaraka z Bractwa Muzułmańskiego ogłosili, że wygrał je ich kandydat Mohamed Mursi, pokonując kandydata z elit wojskowych Ahmeda Szafika. Zwolennicy Szafika, byłego premiera z czasów prezydentury Mubaraka, podali natomiast, to Szafik wygrał wybory. Wyników wyborów z ubiegłego weekendu jeszcze nie podano, mają zostać ogłoszone w czwartek.
"Trzymanie Mubaraka w więzieniu to »zabójstwo z premedytacją«"
Adwokat skazanego na karę dożywocia byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka powiedział, że przetrzymywanie 84-letniego człowieka w źle wyposażonym szpitalu więziennym to "zabójstwo z premedytacją" - podał portal internetowy egipskiej telewizji.
- To zabójstwo z premedytacją i zemsta. Nie apeluję o jego uwolnienie, lecz o przetransportowanie go do szpitala, odpowiedniego dla leczenia chorego. Ten człowiek przez tyle lat służył ojczyźnie, niedopuszczalne jest pozostawianie go w tak opłakanym stanie - powiedział adwokat Mubaraka, Farid el-Dib.
- Stan zdrowia Mubaraka jest ciężki i należy go niezwłocznie przewieźć do normalnie wyposażonego szpitala - powiedział mecenas el-Dib. O przewiezieniu Mubaraka do innego szpitala może zadecydować kierownictwo MSW. Zdaniem lekarzy więziennych, na razie nie ma takiej pilnej konieczności.
W wyniku fali bezprecedensowych protestów społecznych w Egipcie Mubarak ustąpił ze stanowiska 11 lutego 2011 roku po blisko 30 latach u władzy. Proces Mubaraka trwał z przerwami od sierpnia ubiegłego roku.
>>>>
Karaa musi byc wykonywana w odpowiednich warunkach a wiezienie TO NIE JEST KARA SMIERCI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:07, 21 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie żyje? Jest w śpiączce? Prawnik Mubaraka dementuje plotki.
Prawnik b. prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka zapewnia, że jego klient nie jest w śpiączce, jak podawały media. Zdementował również plotki o śmierci. We wtorek wieczorem Mubarak trafił z kairskiego więzienia Tora na oddział intensywnej terapii wojskowego szpitala w pobliskiej dzielnicy Maadi.
Od wtorku krążą plotki dotyczące stanu zdrowia Mubaraka. Według nich, skazany na dożywocie były dyktator jest nieprzytomny. W nocy pojawiły się informacje o jego śmierci klinicznej - zostały jednak zdementowane. Podano, że były prezydent jest w śpiączce, podłączony do urządzeń podtrzymujących funkcje życiowe.
Według adwokata Mubaraka, Josrego Abdela Razaka, informacje te są nieprawdziwe. Razak powiedział gazecie Washington Post, że jego klient nie miał też udaru, tak jak podaje część mediów.
Również nieoficjalne źródła wojskowe twierdzą, że Mubarak jest przytomny i poprawnie oddycha.
Rodzina i prawnik 84-letniego Mubaraka od kilku tygodni zabiegali o przewiezienie go ze szpitala więziennego do wojskowego. W więziennej lecznicy przebywał on od 2 czerwca. Trafił tam prosto z sądu po wyroku skazującym go na dożywocie. Sąd uznał byłego prezydenta za winnego śmierci około 900 demonstrantów podczas demokratycznych protestów na początku zeszłego roku. Pod ich wpływem, Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska - po 30 latach sprawowania władzy.
>>>>
Kolejne wiesci o Mubaraku ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:53, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: bracia Muzułmanie grożą wojskowym konfrontacją
Jeśli Mohamed Mursi nie zostanie uznany za zwycięzcę wyborów prezydenckich, wojskowym grozić będzie "konfrontacja z ludem" - powiedział w czwartek członek biura politycznego partii będącej politycznym ramieniem Bractwa Muzułmańskiego, Mahmud Gozlan.
Mursi był w wyborach kandydatem Partii Wolności i Sprawiedliwości (PWiS); jego sztab wyborczy ogłosił zwycięstwo już w poniedziałek, tuż po zakończeniu sobotnio-niedzielnych, dwudniowych wyborów prezydenckich.
We wtorek rzecznik kampanii Ahmeda Szafika, premiera w końcowym okresie reżimu Hosniego Mubaraka, oświadczył, że wybory wygrał właśnie Szafik.
Oficjalne wyniki miały być ogłoszone w czwartek, ale zostało to odłożone z powodu rozpatrywania odwołań, które złożyli obaj uznający się za zwycięzców kandydaci - oświadczył w środę sekretarz generalny komisji wyborczej Hatem Bagato. Oczekuje się, że zostaną one podane w sobotę lub niedzielę.
W czwartek na wezwanie Braci Muzułmanów na placu Tahrir stawiły się tysiące ich zwolenników; niektórzy rozbili namioty i ogłosili, że nie opuszczą tego miejsca, dopóki Mursi nie zostanie ogłoszony zwycięzcą wyborów.
Dziennik PWiS wezwał również w czwartek, by protestujący pozostali na placu do czasu uznania Mursiego za nowego prezydenta.
Ludzie z otoczenia Mursiego utrzymują, że to kandydat Bractwa Muzułmańskiego zdobył 52 proc. głosów, a Szafik tylko 48 proc.
Tymczasem rządząca w Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) ogłosiła poprawkę do konstytucji ograniczającą władzę prezydenta. W sobotę rozwiązano zdominowany przez islamistów parlament. Przedstawiciel NRW generał Mohamed al-Asar zapowiedział w poniedziałek, że siły zbrojne do końca czerwca przekażą władzę w kraju nowo wybranemu prezydentowi. Nie podał jednak konkretnej daty. NRW rządzi Egiptem od obalenia reżimu Mubaraka w lutym 2011 roku.
Organizacja praw człowieka Human Rights Watch ogłosiła w czwartek, że ostatnie decyzje NRW, między innymi w sprawie konstytucji, "wskazują na to, że do 30 czerwca nie nastąpi żadne istotne przekazanie władzy (przez wojskowych) administracji cywilnej", co obiecywała NRW.
>>>>
Tak jest ! Trzeab walczyc z matctwami oszustwami i manipulacjami . JAK WOLNOSC TO WOLNOSC anie machloje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:12, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mursi: protesty będą kontynuowane
- Nie jestem w sporze z "patriotycznymi" siłami zbrojnymi, ale nie zgadzam się z ostatnimi decyzjami NRW i odrzucam jej dekret ws. władzy ustawodawczej - powiedział Mohamed Mursi, kandydat Bractwa Muzułmańskiego w niedawnych wyborach prezydenckich.
Mursi, reprezentujący Partię Wolności i Sprawiedliwości (PWiS) będącą politycznym ramieniem Bractwa Muzułmańskiego, dodał, że protesty jego zwolenników będą kontynuowane, i wezwał do bezzwłocznego podania do wiadomości publicznej oficjalnych wyników wyborów prezydenckich. Podkreślił też, że to on jest zwycięzcą tego głosowania.
Kandydat PWiS wystąpił na konferencji prasowej zorganizowanej po wydaniu przez Najwyższą Radę Wojskową (NRW) oświadczenia, w którym odrzuca żądania, by wojskowi wycofali się ze swoich ostatnich dekretów.
Oficjalne wyniki wyborów miały być podane w czwartek, ale odłożono to z powodu rozpatrywania odwołań, które złożyli obaj uznający się za zwycięzców kandydaci. Jak poinformował w piątek sekretarz generalny komisji wyborczej Hatem Bagato, jeszcze nie ustalono daty ogłoszenia wyników.
Sztab wyborczy Mursiego ogłosił zwycięstwo już w poniedziałek, tuż po zakończeniu sobotnio-niedzielnych wyborów.
We wtorek rzecznik kampanii Ahmeda Szafika, premiera w końcowym okresie reżimu Hosniego Mubaraka, oświadczył, że wybory wygrał właśnie Szafik.
Od czwartku na wezwanie Braci Muzułmanów na placu Tahrir w Kairze obozują tysiące ich zwolenników; niektórzy rozbili namioty i ogłosili, że nie opuszczą tego miejsca, dopóki Mursi nie zostanie ogłoszony zwycięzcą wyborów. W piątek od rana na placu nadal protestowały tłumy skandujące "Precz z armią!".
Dziennik PWiS apelował w czwartek, by protestujący pozostali na placu do czasu uznania Mursiego za nowego prezydenta.
NRW skrytykowała w piątek zapowiedzi protestów w komunikacie, w którym zapewnia, że Egipcjanie mają prawo do pokojowych manifestacji, wzywa jednak wszystkie "strony do unikania wszelkich działań, które mogłyby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju". NRW ostrzega też, że "podejmie jak najbardziej stanowcze działania wobec jakiejkolwiek próby (podjęcia akcji) wymierzonej w interesy publiczne lub prywatne".
PWiS poinformowała w piątek, że ujawni wkrótce "narodowy projekt (...) obrony rewolucji", ponieważ w jej ocenie wojskowi zniwelowali jej skutki poprzez "konstytucyjny zamach stanu". Według źródeł tej partii Mursi konsultował się już telefonicznie ze znanym działaczem prodemokratycznym, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla Mohamedem ElBaradeim i wyeliminowanym w pierwszej turze wyborów prezydenckich, uważanym za umiarkowanego islamistę Abdelem Moneim Abulem Fotuhem.
Ludzie z otoczenia Mursiego utrzymują, że to kandydat Bractwa Muzułmańskiego zdobył 52 proc. głosów, a Szafik tylko 48 proc.
Jeśli Mohamed Mursi nie zostanie uznany za zwycięzcę wyborów prezydenckich, wojskowym grozić będzie "konfrontacja z ludem" - zapowiedział w czwartek członek biura politycznego PWiS Mahmud Gozlan.
NRW ogłosiła poprawkę do konstytucji ograniczającą władzę prezydenta. W sobotę rozwiązano zdominowany przez islamistów parlament. Przedstawiciel NRW generał Mohamed al-Asar zapowiedział w poniedziałek, że siły zbrojne do końca czerwca przekażą władzę w kraju nowo wybranemu prezydentowi, nie podał jednak konkretnej daty. NRW rządzi Egiptem od obalenia reżimu Mubaraka w lutym 2011 roku.
>>>>
Trwaja matactwa . Rzecz jasna osobnicy ktorzy tworzyli rezim nie maja ochoty na trybynaly ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:16, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mohamed Mursi z Bractwa Muzułmańskiego został prezydentem .
Nowym prezydentem Egiptu został islamista Mohamed Mursi, nominowany przez Bractwo Muzułmańskie - ogłosiła komisja wyborcza w Kairze. Wśród dziesiątków tysięcy zwolenników Mursiego na kairskim placu Tahrir wybuchła radość.
Według komisji wyborczej w drugiej turze wyborów prezydenckich 16-17 czerwca Mursi, reprezentujący Partię Wolności i Sprawiedliwości (PWiS) będącą politycznym ramieniem Bractwa Muzułmańskiego, zdobył 51,7 proc. głosów i pokonał ostatniego premiera reżimu Hosniego Mubaraka, byłego dowódcę sił powietrznych Egiptu Ahmeda Szafika. Pierwotnie ogłoszenie wyników drugiej rundy wyborów miało nastąpić w czwartek, ale opóźniło się z powodu odwołań, złożonych przez obu kandydatów.
Wcześniej na podstawie własnych obliczeń każdy z kandydatów twierdził, że to on wygrał wybory. Gdy w niedzielę ogłoszono oficjalnie zwycięstwo Mursiego, na placu Tahrir jego zwolennicy zaczęli wiwatować, tańczyć, machać egipskimi flagami i skandować "Allahu Akbar!" (Bóg jest wielki).
60-letni Mursi, wykształcony w USA inżynier z tytułem doktora Uniwersytetu Południowej Kalifornii, zostaje następcą Hosniego Mubaraka, który w wyniku wielkich demonstracji antyprezydenckich został zmuszony do ustąpienia w lutym 2011 roku. Po raz pierwszy w historii Egiptu urząd prezydenta będzie sprawował islamista.
Rządząca w Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) wprowadziła poprawkę do konstytucji, ograniczającą władzę prezydenta, a 16 czerwca rozwiązano zdominowany przez islamistów parlament. Przedstawiciel NRW generał Mohamed al-Asar zapowiedział, że siły zbrojne do końca czerwca przekażą władzę w kraju nowo wybranemu prezydentowi. Nie podał jednak konkretnej daty. NRW rządzi Egiptem od obalenia reżimu Mubaraka.
PWiS poinformowała w piątek, że ujawni wkrótce "narodowy projekt (...) obrony rewolucji", ponieważ w jej ocenie wojskowi zniwelowali jej skutki poprzez "konstytucyjny zamach stanu". Według źródeł tej partii Mursi konsultował się już telefonicznie ze znanym działaczem prodemokratycznym, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla Mohamedem ElBaradeim i wyeliminowanym w pierwszej turze wyborów prezydenckich, uważanym za umiarkowanego islamistę Abdelem Moneim Abulem Fotuhem.
Mursi urodził się w 1951 roku w rodzinie chłopskiej. Wielu komentatorów egipskiej sceny politycznej twierdzi, że brakuje mu charyzmy. Należy do konserwatywnego skrzydła Bractwa Muzułmańskiego. Zasiadał w parlamencie Egiptu w latach 2000-2005. Ponieważ Bractwo Muzułmańskie było pod rządami Mubaraka oficjalnie zakazane, mandat zdobył wtedy jako kandydat niezależny. W 2011 roku został przywódcą Partii Wolności i Sprawiedliwości - politycznego ramienia Bractwa Muzułmańskiego. Kampanię w wyborach prezydenckich prowadził początkowo pod hasłem "islamskiego odrodzenia", ale podkreśla, że rządy Bractwa Muzułmańskiego nie oznaczają, iż Egipt stanie się teokracją.
>>>>
Rezim nie osmielil sie wykrecic takiego numeru aby po tym wszystkim wsadzic swojego . Musial sie zgodzic na kogos spoza . Z tym ze nie ma to nic wspolnego z demokracja . to ciagle manipulacja . Choc niezupelnie po ich mysli ale jednak . Gdyby realizowali 100 % tego co chca to po prostu nie bylo by manipulacji tylko ich rzady a tak musza kombinowac ...
Czekamy ne demokracje . Walka trwa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:23, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Prasa cieszy się ze zwycięstwa pierwszego cywilnego prezydenta
Egipska prasa z zadowoleniem komentuje w poniedziałek wybór islamisty Mohameda Mursiego na pierwszego cywilnego prezydenta kraju. Gazety twierdzą, że rewolucja, która doprowadziła do obalenia Hosniego Mubaraka, wygrała z pozostałościami dawnego reżimu.
Według oficjalnych danych ogłoszonych w niedzielę kandydujący z ramienia Bractwa Muzułmańskiego Mursi zdobył 51,73 proc. głosów, pokonując Ahmeda Szafika, byłego dowódcę sił powietrznych Egiptu i ostatniego premiera reżimu obalonego w lutym zeszłego roku.
- Mursi - pierwszy cywilny prezydent Egiptu - informuje na pierwszej stronie niezależny dziennik "Al-Masri Al-Jom". - Rewolucja dotarła do pałacu prezydenckiego - tytułuje swój tekst dziennik "Al-Szuruk". - Ważne jest, że mamy pierwszego prezydenta, który nie został wybrany przez instytucję wojskową i pokonał ostatnich funkcjonariuszy reżimu Mubaraka - napisano w niezależnym dzienniku "Al-Tahrir".
Podczas swej kampanii Mursi przedstawiał się jako kandydat rewolucji, przeciwko czemu protestowało wielu prodemokratycznych działaczy w Egipcie, którzy oskarżali Bractwo Muzułmańskie o "układy" z armią. Niektórzy wzywali jednak do głosowania na Mursiego, żeby uniknąć powrotu do władzy polityków starego reżimu.
- Zwycięzcą tych niełatwych wyborów nie jest ani Mohamed Mursi, ani Bractwo Muzułmańskie, ani ich Partia Wolności i Sprawiedliwości. Zwycięzcą jest plac Tahrir, zwycięzcami są polegli i ranni - pisze "Al-Szuruk" w komentarzu redakcyjnym.
Gazeta gratuluje przy tym Mursiemu zwycięstwa i apeluje, aby na stanowiska wiceprezydentów i szefa rządu wybrał osoby niewywodzące się z Bractwa Muzułmańskiego. Według dziennika ma to służyć osiągnięciu równowagi między siłami politycznymi w komisji konstytucyjnej oraz "otwarciu się" na mniejszość chrześcijańską.
Dziennik "Al-Ahram", lojalny wobec reżimu Mubaraka do momentu jego obalenia, - z zadowoleniem powitał nowego prezydenta -. - Mamy nadzieję, że Egipt pod jego (Mursiego) rządami zazna sprawiedliwości, demokracji, równości, tolerancji i pojednania narodowego -. Gazeta zaznacza, że nowy szefa państwa stanie w obliczu "wielkiej odpowiedzialności" i będzie musiał zmierzyć się z "nieograniczonymi oczekiwaniami".
>>>>
Wiedzac jakie byly manipulacje na zadowolenie za wczesnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:41, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Prezydent elekt Egiptu chce wzmocnić stosunki z Iranem
Islamista Mohamed Mursi, który został ogłoszony w niedzielę zwycięzcą wyborów prezydenckich w Egipcie, zapowiedział, że zamierza wzmocnić stosunki swego kraju z Iranem w celu stworzenia strategicznej równowagi w regionie.
Islamista Mohamed Mursi, który został ogłoszony w niedzielę zwycięzcą wyborów prezydenckich w Egipcie, zapowiedział, że zamierza wzmocnić stosunki swego kraju z Iranem w celu stworzenia strategicznej równowagi w regionie.
Wzmocnienie stosunków między Iranem i Egiptem - spowoduje równowagę nacisku w regionie, co jest częścią mojego programu - powiedział Mursi w wywiadzie dla irańskiej agencji Fars, przeprowadzonym na kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborów.
W przeważającej większości sunnicki Egipt i szyicki Iran są jednymi z największych i najbardziej wpływowych państw na Bliskim Wschodzie. Stosunki dyplomatyczne miedzy obu krajami zostały zerwane w latach 80. XX wieku, czyli po rewolucji islamskiej w Iranie i uznaniu przez Egipt państwa Izrael.
Jeszcze w niedzielę irańskie MSZ pogratulowało Mursiemu zwycięstwa, który został pierwszym prezydentem od obalenia w lutym zeszłego roku reżimu Hosniego Mubaraka.
Umiarkowany islamista, który kandydował z ramienia Bractwa Muzułmańskiego, zdobył w drugiej turze wyborów prezydenckich 51,73 proc. głosów, pokonując Ahmeda Szafika, byłego dowódcę sił powietrznych Egiptu i ostatniego premiera reżimu Mubaraka.
MSZ Egiptu oświadczyło w zeszłym roku, że Kair jest gotowy na ponowne ustanowienie stosunków dyplomatycznych z Teheranem. Iran poparł ruchy rewolucyjne nazywane arabską wiosną, prócz rewolty w Syrii; sprzeciwiał się jednak ingerencji krajów zachodnich w Libii oraz sił Arabii Saudyjskiej w Bahrajnie.
>>>>
To jakis psychopta ! Morduja ludzi u siebie morduja w Syrii a ten chce sie z nimi bartac ... W wyniku manipulacji rezimu wyplyneli jacys nienormalni . To ma byc wolnosciowy prezydent ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:45, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mursi: chcę być prezydentem wszystkich Egipcjan
Mohamed Mursi oświadczył w niedzielę wieczorem, w pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich, że chce być prezydentem wszystkich Egipcjan. - Muzułmanie i chrześcijanie, kobiety i mężczyźni, młodzi i starzy - wszyscy jesteście moją rodziną - zapewnił Mursi.
Mursi, którego wystąpienie wyemitowała egipska telewizja państwowa, wezwał Egipcjan do jedności, gdyż tylko jedność narodu - jak podkreślił - pozwoli na szybkie wyjście kraju z kryzysu. Oddał także hołd blisko 900 demonstrantom, którzy zginęli podczas protestów przeciwko reżimowi Hosniego Mubaraka. - Wolność miała wysoką cenę, ale obiecuję, że uczynię wszystko, by krew męczenników nie była przelana daremnie - powiedział Mursi.
Podkreślił ważną rolę armii jako "historycznej instytucji", która cieszy się w Egipcie powszechnym szacunkiem. Policjantów nazwał "braćmi wszystkich Egipcjan", ale zaznaczył, że ci funkcjonariusze, którzy dopuścili się nadużyć podczas tłumienia protestów przeciwko rządom Mubaraka, muszą być postawieni przed sądem i ukarani.
Mohamed Mursi obiecał, że jako prezydent Egiptu będzie respektował wszystkie traktaty międzynarodowe, podpisane przez jego kraj - także porozumienia pokojowe Izraelem. - Chcemy pokoju - zapewnił Mursi. Jedynie Egipt i Jordania podpisały układy pokojowe z Izraelem.
W niedzielę po południu komisja wyborcza w Kairze ogłosiła zwycięstwo islamisty Mohameda Mursiego, nominowanego przez Bractwo Muzułmańskie, w wyborach prezydenckich. W drugiej, decydującej turze pokonał on ostatniego premiera reżimu Mubaraka, byłego dowódcę sił powietrznych Egiptu, Ahmeda Szafika.
>>>>
To juz oklepany komunal ktory nic nie znaczy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:11, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kim jest nowy prezydent Egiptu Mohamed Mursi?.
Zwycięzca wyborów prezydenckich w Egipcie islamista Mohamed Mursi obiecuje doprowadzić do ustabilizowania bezpieczeństwa, a także sprawiedliwości i pomyślności w swym kraju. O swoich planach mówi, że mają "odniesienie do islamu umiarkowanego".
60-letni Mursi jest przewodniczącym utworzonej przez Bractwo Muzułmańskie Partii Wolności i Sprawiedliwości (PWiS, Hizb el-Hurija wa el-Adala). Uważa, że przyszła pora, by wcielić w życie słynne hasło Bractwa, które brzmi: "Rozwiązaniem jest islam". Spokojny i wyważony, wydaje się należeć do głównego, konserwatywnego nurtu w obrębie Bractwa - informuje BBC.
Z wykształcenia inżynier Mursi startował w wyborach pod hasłem "Nasza siła w naszej jedności", a roztaczana przez niego wizja zmian w Egipcie opiera się na "projekcie odrodzenia" sformułowanym przez Bractwo Muzułmańskie. Projekt obejmuje szukanie rozwiązań złożonych problemów kraju - od reformowania gospodarki i służb bezpieczeństwa po utylizację śmieci zalegających ulice.
Mursi podkreśla, że jest politykiem niezależnym. Według niego, ewentualne rządy Bractwa Muzułmańskiego nie muszą oznaczać, że Egipt stanie się teokracją. Twierdzi, że Bractwo musi odpowiedzieć na zmieniającą się rzeczywistość.
Przed wyborami Mursi zapowiadał, że chce zbudować "demokratyczne, obywatelskie i nowoczesne państwo", gwarantujące wolność wyznania i prawo do pokojowych protestów. Prezentował się jako polityk, który nie dopuści do powrotu na scenę polityczną ekipy obalonego w ubiegłym roku prezydenta Hosniego Mubaraka.
Mursi pochodzi ze wsi w Delcie Nilu, z muhafazy Asz-Szarkijja. Po studiach inżynierskich w latach 70. na uniwersytecie w Kairze wyjechał do USA na studia doktoranckie w Uniwersytecie Południowej Kalifornii. Po powrocie do kraju został szefem wydziału inżynierii na Uniwersytecie w Az-Zakazik w rodzinnej prowincji. Jest żonaty, ma czworo dzieci.
Był posłem niezależnym w latach 2000-2005 z ramienia Bractwa; utracił mandat w kolejnym głosowaniu, które - jak twierdzi - było sfałszowane. Chwalony za wystąpienia w parlamencie został rzecznikiem Bractwa Muzułmańskiego, a w zeszłym roku po powstaniu, które obaliło Mubaraka - przewodniczącym Partii Wolności i Sprawiedliwości.
Mursi powiedział, że niekoniecznie dokona wyboru premiera ze swego ugrupowania; sugerował, że wiceprezydentem zostanie Kopt. - Prezydentura będzie instytucją - oświadczył. - Czasy Supermana skończyły się.
Nowy prezydent twierdzi, że będzie przestrzegać porozumienia pokojowego z Izraelem z 1979 roku, ale nie spotka się z jego przedstawicielami. Obiecuje na pierwszym miejscu stawiać kwestię palestyńską.
Według BBC na razie nic nie wiadomo na temat polityki, jaką Mursi podejmie wobec sił zbrojnych, których przedstawiciele nadzorują proces przekazania władzy w Egipcie. Prezydent elekt zapowiadał wcześniej, że skonsultuje z armią wybór ministra obrony, ale budżet obronny ma znaleźć się pod kontrolą parlamentu.
>>>>
Po takim zyciorysie to trudno ocenic bo nie wiadomo jakie interesy zwycieza . Nikt nie rzadzi jednostkowo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:12, 26 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mursi nie udzielił wywiadu irańskiej agencji Fars
Kancelaria egipskiego prezydenta elekta zaprzeczyła w poniedziałek, jakoby nowy szef państwa udzielił wywiadu irańskiej agencji Fars, w którym miał zapowiedzieć wzmocnienie stosunków swojego kraju z Iranem i zrewidowanie porozumienia pokojowego z Izraelem.
Mohamed Mursi "nie udzielił żadnego wywiadu Fars i wszystko, co opublikowała ta agencja jest bezzasadne" - powiedział rzecznik kancelarii, cytowany przez agencję Mena.
Mursi miał rozmawiać z irańskimi dziennikarzami w niedzielę, kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborów prezydenckich.
Wzmocnienie stosunków między Iranem i Egiptem "spowoduje strategiczną równowagę w regionie, co jest częścią mojego programu" - miał powiedzieć Mursi.
Miał też poinformować, że Egipt zamierza "poddać rewizji porozumienie z Camp David", które tworzyło podstawę zawarcia traktatu pokojowego między Egiptem a Izraelem w 1979 roku.
W pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu zwycięstwa Mursi obiecał, że jako prezydent będzie respektował wszystkie traktaty międzynarodowe, podpisane przez jego kraj - także porozumienia pokojowe Izraelem.
Mursi - umiarkowany islamista, który kandydował z ramienia Bractwa Muzułmańskiego - zdobył w drugiej turze wyborów prezydenckich 51,73 proc. głosów, pokonując Ahmeda Szafika, byłego dowódcę sił powietrznych Egiptu i ostatniego premiera reżimu Hosniego Mubaraka.
W przeważającej większości sunnicki Egipt i szyicki Iran należą do największych i najbardziej wpływowych państw na Bliskim Wschodzie. Stosunki dyplomatyczne między obu krajami zostały zerwane w latach 80. XX wieku, czyli po rewolucji islamskiej w Iranie i uznaniu przez Egipt państwa Izrael.
MSZ Egiptu oświadczyło w zeszłym roku, że Kair jest gotowy na ponowne ustanowienie stosunków dyplomatycznych z Teheranem. Iran poparł ruchy rewolucyjne nazywane arabską wiosną, prócz rewolty w Syrii; sprzeciwiał się jednak ingerencji krajów zachodnich w Libii oraz sił Arabii Saudyjskiej w Bahrajnie.
>>>>
Zadnych stosunkow z tymi zbrodniarzami . JESLI EGIPT MA BYC KRAJEM WOLNYM TO MUSI POPIERAC WOLNOSC U INNYCH !!! Inaczej ja nie chce innego Egiptu ... Dobra nie mozna egoistycznie zachowywac dla siebie tylko trzeba sie nim dzielic . TAK NAUCZA BÓG ! Zachod tego nie robil i teraz pada . Chcecie tez upasc ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:11, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Były minister skazany na 15 lat więzienia
Sami Fahmi, były minister ds. ropy naftowej w rządzie obalonego Hosniego Mubaraka, został skazany na 15 lat więzienia za narażenie Egiptu na stratę 574 mln euro w związku z eksportem gazu ziemnego do Izraela. Skazano także sześć innych osób.
Sąd w Kairze uznał, że na szkodę państwa działali Fahmi i przedsiębiorca Hussajn Salem oraz pięciu wysokich urzędników w ministerstwie ropy naftowej. W Egipcie rozpowszechniona jest opinia, że Fahmi i Salem, uchodzący za bliskich sojuszników obalonego prezydenta, część pieniędzy za gaz kierowali na konta klanu Mubaraków - pisze agencja dpa.
Wyrok w sprawie Salema został wydany zaocznie, gdyż biznesmen uciekł z kraju podczas antyprezydenckich protestów w lutym zeszłego roku. Byli urzędnicy zostali skazani na kary od 3 do 7 lat pozbawienia wolności. Wyroki nie są prawomocne.
Zawarte na okres 20 lat porozumienie o dostawach gazu do Izraela było krytykowane przez wielu Egipcjan, którzy twierdzili, że Izrael płaci za mało za to paliwo. Eksport rozpoczęto w 2005 roku, a w kwietniu tego roku dostawy oficjalnie wstrzymano. Od obalenia Mubaraka w lutym 2011 roku nieznani sprawcy przeprowadzili 14 zamachów bombowych na gazociąg
>>>>
Od takich wyrokow musze sie stanowczo odciac . Przypominaja sprawe Tymoszenko . Poniewaz jest nienawisc do Izraela to ministra wsadzili za to ze sprzeadawal Izraelowi surowce . TO NIE JEST PRZESTEPSTWO !
Nie mozna skazywac osoby bo nie podoba nam sie orientacja polityczna jaka reprezentuja . To kpiny ze sprawiedliwosci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:57, 29 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mayy El Sheikh,David D. Kirkpatrick / New York Times
Pierwsza Dama nie chce do pałacu
Naglaa Ali Mahmoud nosi islamską chustę, której poły sięgają kolan, nie uczyła się w college’u i nie przyjęła nazwiska męża – bo niewiele Egipcjanek stosuje się do tego zachodniego zwyczaju. Nie chce także, aby nazywano ją Pierwszą Damą – woli, kiedy ludzie mówiąc o niej, używają tradycyjnej formy "Um Ahmed", czyli "Matka Ahmeda" (Ahmed to jej najstarszy syn).
Egipt ma nowego przywódcę. Mohammed Morsi jest pierwszym prezydentem tego kraju pochodzącym z Bractwa Muzułmańskiego, a nie z wojska. A jego żona, pięćdziesięcioletnia Mahmoud, jest niemal podręcznikowym przykładem "statystycznej Egipcjanki". Trudno wyobrazić sobie osobę bardziej różniącą się od swoich poprzedniczek, Suzanne Mubarak i Jihan el-Sadat – zdystansowanych, wykształconych w Wielkiej Brytanii ikon mody o nienagannych fryzurach.
Mahmoud, ze swoim image tradycyjnej muzułmanki, symbolizuje przekroczenie pewnej granicy w wojnie kulturowej, w której po obaleniu Hosniego Mubaraka równość społeczna stała się wyczekiwanym, choć trudnym do realizacji ideałem. Zdaniem niektórych reprezentuje ona demokratyczne przemiany, o które walczyła egipska rewolucja. Oto, mówią, kobieta, która mieszka w pałacu prezydenckim, ale ubiera się i żyje tak samo jak nasze siostry i matki.
Ale przedstawiciele prozachodnich elit widzą to inaczej: dla nich pani Mahmoud jest symbolem wstecznictwa i prowincjonalizmu, których tak się obawiają. – Nie byłabym w stanie nazwać jej Pierwszą Damą – mówi dwudziestodziewięcioletni Ahmed Salah, bankier pracujący na wyspie Zamalek na Nilu. – Zupełnie nie przypomina egipskich "dam".
Pani prezydentowa szybko stała się obiektem ożywionej – i pełnej uraz – debaty w prasie i internecie. Felietonista w tygodniku "El Fagr" pytał z niedowierzaniem: "Czy spotykając się ze światowymi przywódcami nadal będzie trwała przy swoich islamskich standardach skromności? Czy wolno będzie na nią patrzeć, podać jej rękę? Można sobie wyobrazić wiele komicznych scenariuszy…".
Noran Noaman, dwudziestojednoletnia studentka inżynierii, mówi że pani Mahmoud wprawia ją w zakłopotanie. – W Nowym Jorku czy w innych miejscach na świecie będą się z nas śmiali – mówi. – Powiedzą: "Wasza Pierwsza Dama nosi abaję, ha ha ha!" Jej poprzedniczki były bardzo eleganckie.
Jednak wielu ludzi uważa, że krytycy pani Mahmoud nie maja racji. – Tu, w Egipcie, to właśnie kobiety takie jak Suzanne Mubarak wyglądały dziwnie – mówi dwudziestoletnia Mariam Morad, studentka psychologii. – Na ulicy się takich nie widuje. Tego właśnie potrzebujemy: zmian.
Trzydziestosześcioletnia Dalia Saber, wykładowca na wydziale inżynierii, jest podobnego zdania. – Ona wygląda jak moja matka, jak matka mojego męża, jak matki większości ludzi w tym kraju – komentuje. I dodaje, że jej zdaniem Morsi i jego żona są ucieleśnieniem tego, o co chodziło w Arabskiej Wiośnie: władzy w rękach zwykłych ludzi. – Oni są tacy jak my – tłumaczy. – To dla wszystkich duża ulga. Wszyscy czują, że coś się zmieniło.
Sama Mahmoud doskonale zdaje sobie sprawę, że rola żony pierwszego w historii Egiptu muzułmańskiego prezydenta nie będzie łatwa. W wywiadzie dla gazety Bractwa Muzułmańskiego – istniejącego od 84 lat ruchu islamskiego – powiedziała, że jeśli będzie chciała być aktywna i działać, nie uniknie porównań z Suzanne Mubarak, ostro przecież krytykowaną za wywieranie zakulisowych wpływów na egipską politykę. Z kolei jeśli pozostanie w cieniu męża i nie będzie się pokazywać publicznie, ludzie powiedzą zapewne że Mohammed Morsi "trzyma żonę w domu, bo jest islamistą".
Droga pani Mahmoud do pałacu prezydenckiego jest doskonałą ilustracją tego, jak bardzo różni się jej doświadczenie życiowe od kultury dawnej egipskiej elity władzy. Jej życie było bardzo zwyczajne i w niczym nie różniło się od losów tysięcy innych Egipcjanek. Wychowywała się w ubogiej kairskiej dzielnicy Ain Shams. Mając siedemnaście lat – jeszcze jako uczennica szkoły średniej – wyszła za mąż za swojego kuzyna, Morsiego, starszego od niej o 11 lat. On także wychowywał się w biednym domu, w małej wiosce El Adwa w delcie Nilu, w Prowincji Wschodniej, później jednak skończył z wyróżnieniem studia inżynierskie na Uniwersytecie Kairskim.
Trzy dni po ślubie Morsi wyjechał do Los Angeles kończyć doktorat na University of Southern California. Ona skończyła szkołę średnią i studiowała anglistykę w Kairze. Półtora roku po ślubie dołączyła do męża w Los Angeles, gdzie pracowała jako wolontariuszka w Domu Studentów Islamskich, tłumacząc na angielski nabożeństwa dla kobiet zainteresowanych przejściem na islam.
To właśnie w tym czasie oboje z mężem zostali zaproszeni do Bractwa Muzułmańskiego – i ta propozycja miała później zadecydować o całym ich przyszłym życiu. – Zawsze powtarzam, że Bractwo nikogo nie oszukuje i nie zwodzi – mówiła w wywiadzie. – Od początku jasno mówiono nam, czego się od nas oczekuje. Nikt nie krył, że czeka nas długa, trudna i niebezpieczna droga.
Co więcej, jak wspomina pani Mahmoud, ludzie, którzy zaprosili Morsiego do Bractwa poprosili go, aby przed podjęciem decyzji upewnił się, czy jego żona ją akceptuje. "Trwałość rodziny jest dla nas ważniejsza niż zdobycie nowego członka" – powiedzieli.
Dwójka z ich pięciorga dzieci urodziła się w Los Angeles i ma amerykańskie obywatelstwo.
Kiedy Morsi ukończył doktorat, Mahmoud początkowo nie chciała wracać do Egiptu – ale jej mąż chciał, aby ich dzieci wychowywały się w ojczyźnie.
Wrócili w 1985 roku. Morsi wykładał na wydziale inżynierii na uniwersytecie w Zagazig, na północ od Kairu, w delcie Nilu. Stopniowo awansował w Bractwie Muzułmańskim. Mahmoud nie pracowała zawodowo, została natomiast instruktorką w kobiecej organizacji Bractwa, prowadząc wykłady na temat małżeństwa i rodziny dla dziewcząt. "Mężczyzna ma prowadzić, a kobieta podążać za nim" – czytamy w programie grupy.
Morsi, podobnie jak wielu Egipcjan, często podróżował za granicę, aby zarabiać dodatkowe pieniądze – w latach 1988–1992 wykładał między innymi na uniwersytecie w Libii. W końcu zarobił tyle, że jego rodzina mogła wyprowadzić się z małego, wynajmowanego mieszkania i kupić własne, większe, w Zagazig. Starczyło także na przedpłatę na pierwszy samochód – był to, jak wspominają ich znajomi, niewielki sedan – Mitsubishi Lancer.
Pod rządami Mubaraka Bractwo Muzułmańskie zostało zdelegalizowane – dla rodziny Morsiego, który był już wtedy członkiem władz tej organizacji, był to bardzo trudny czas. "Nie wiem, czy wrócę do domu" – powiedział do żony, kiedy wychodził na demonstrację w 2006 roku. "Niewykluczone, że spotkamy się dopiero w więzieniu Tora."
Rzeczywiście, tego dnia Morsi nie wrócił do domu – jego żona wspomina, że kolejne siedem miesięcy spędził za kratkami.
Także synowie pani Mahmoud siedzieli w więzieniach. Ahmed był aresztowany kilka razy, Osama w czasie ubiegłorocznej rewolucji był więziony i bity, problemy miał także Omar. Obecnie Ahmed – podobnie jak kiedyś jego ojciec – pracuje za granicą, w Arabii Saudyjskiej; jest lekarzem urologiem.
W 2000 roku Morsi został wybrany do parlamentu i został przywódcą klubu parlamentarnego 18 członków Bractwa Muzułmańskiego. W kolejnych wyborach już nie udało mu się zdobyć mandatu – Bractwo oskarżane było przez rządzącą partię Mubaraka o oszustwa finansowe i korupcję.
W patriarchalnej kulturze egipskiej – zwłaszcza wśród wyznawców islamu – mężczyźni rzadko wspominają publicznie o swoich żonach, a mówienie o nich po imieniu to niemal tabu. Ale Morsi zawsze wyraża się o Mahmoud z szacunkiem i wdzięcznością – kilka razy powiedział nawet w wywiadach dla telewizji, że małżeństwo z nią było "jego największym życiowym sukcesem na płaszczyźnie osobistej".
Co więcej, jak powiedziała pani Mahmoud w wywiadzie dla kobiecego tygodnika "Nesf Al-Donia", czasami pomaga jej w obowiązkach domowych, a nawet dla niej gotuje. – Wszystko mi się w nim podoba – wyznała. – Nasze kłótnie nigdy nie trwają dłużej niż kilka minut.
W czasie kampanii wyborczej Mahmoud często pojawiała się u boku męża, choć rzadko publicznie zabierała głos. Kiedy jeden z dziennikarzy poprosił o możliwość zrobienia jej zdjęcia, odpowiedziała: "Zgodzę się tylko, jeśli będę na nim wyglądała na młodszą i szczuplejszą".
Kiedy komisja wyborcza potwierdziła zwycięstwo jej męża w wyborach prezydenckich, wielu Egipcjan kpiło z "prostej gospodyni domowej z małego miasteczka", która ma się wprowadzić do pałacu prezydenckiego. Ale sama Mahmoud mówi, że nie jest jeszcze pewna, czy wprowadzi się do pałacu. – Wolałabym mieszkać w prostszym miejscu, gdzie mogłabym wypełniać obowiązki matki i żony. Pałac prezydencki oznacza kompletną izolację od zwykłych ludzi, a człowiek oddzielony od innych szybko traci serce.
>>>>
Akurat to mi sie podoba ... W ogole co to za abberacja z tymi damami . Zadna kobieta dama sie nie staje prxez to ze maz zostal wybrany na prezydenta . To smieszne . Dama byc to jest pewna formacja kulturowa ktora sie nabywa poprzez wychowanie w odpowiednim srodowisku na poziomie i jeszcze trzeba zachowac ten poziom swoimi czynami ... Takich srodowisk to juz praktycznie nie ma . Dobrze ze malzonka prezydenta nie udaje kogos kim nie jest i zachowuje sie tak JAK BYLA WYCHOWANA bo to naturalne . Skoro tradycja jest nazywanie Matką Mohammeda to dobrze i niech tak bedzie . Dosc juz debilnej amerykanizacji . W Polsce przed wojan byla prezydentowa zgodnie z zasadami kultury polskiej .
Wojewodzina - zona wojewody - wojewodzianka corka wpjewody itp itd .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:47, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: symboliczna przysięga prezydenta elekta na placu Tahrir
Prezydent elekt Egiptu Mohamed Mursi złożył na kairskim placu Tahrir symboliczną przysięgę i wygłosił przemówienie, w którym podkreślił, że "nie ma żadnej władzy ponad władzą ludu".
- Wy dajecie władzę, komu chcecie, i odbieracie ją, komu chcecie - powiedział Mursi, którego na placu Tahrir, słynnym z protestów przeciwko reżimowi Hosniego Mubaraka, słuchały dziesiątki tysięcy zwolenników.
Był to "policzek wymierzony generałom próbującym ograniczyć jego władzę". Na placu Tahrir, słynnym z protestów przeciwko reżimowi Hosniego Mubaraka, Mursiego słuchały dziesiątki tysięcy zwolenników.
Mursi oświadczył, że jest przywódcą rewolucji i że rewolucja będzie kontynuowana. Podkreślał też, że nie boi się "nikogo oprócz Boga". - Przysięgam na Boga, że będę bronił ustroju republikańskiego, szanował konstytucję i rządy prawa - powiedział. Przysiągł też strzec interesów narodu oraz chronić niepodległość kraju i bezpieczeństwo jego terytorium.
Zwracając się do "muzułmanów i chrześcijan Egiptu", prezydent elekt obiecał im "obywatelskie, narodowe i konstytucyjne państwo".
Oficjalna ceremonia zaprzysiężenia islamisty Mursiego na prezydenta Egiptu jest zaplanowana na sobotę przed gmachem sądu. Jego zwolennicy apelowali jednak, by złożył przysięgę na placu Tahrir i przeciwstawił się w ten sposób generałom, którzy objęli władzę po obaleniu Hosniego Mubaraka.
Mursi kandydował z ramienia Partii Wolności i Sprawiedliwości (PWiS), która jest politycznym ramieniem Bractwa Muzułmańskiego. Po raz pierwszy w historii Egiptu urząd prezydenta będzie sprawował islamista.
Rządząca w Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) wprowadziła jednak poprawkę do konstytucji ograniczającą władzę prezydenta, a 16 czerwca rozwiązano zdominowany przez islamistów parlament. Wywołało to wiele protestów.
Partia Wolności i Sprawiedliwości zapowiada, że ujawni wkrótce "narodowy projekt (...) obrony rewolucji", ponieważ w jej ocenie wojskowi zniwelowali skutki rewolucji poprzez "konstytucyjny zamach stanu".
Podczas przemówienia Mursiego na placu Tahrir protestowano przeciwko rozwiązaniu parlamentu i przeciwko władzy wojskowych.
>>>>
Ponada wlaza ludu jest BÓG ! Przypominam i nad Niego nie ma wladzy . Nie nalezy bezmyslnie schlebiac ludowi to tez w koncu ludzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:49, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mohamed Mursi założył przysięgę w Trybunale Konstytucyjnym.
Islamista Mohamed Mursi złożył przysięgę w Trybunale Konstytucyjnym w Kairze jako pierwszy demokratycznie wybrany prezydent Egiptu. 60-letni polityk Bractwa Muzułmańskiego zapewnił, że nie będzie budował fundamentalistycznego państwa.
Wygłaszając formułę przysięgi, Mursi zobowiązał się do lojalności wobec republikańskiego ustroju państwa oraz ustaw i konstytucji Egiptu - podała agencja dpa. - Chcemy lepszego jutra, nowego Egiptu i drugiej republiki - powiedział, dodając, że Egipcjanie kładą właśnie "fundament pod nowe życie - całkowitą wolność, autentyczną demokrację i stabilizację".
Zaprzysiężenia przed Trybunałem Konstytucyjnym domagali się egipscy wojskowi, rządzący w Egipcie od dymisji byłego prezydenta Hosniego Mubaraka w lutym 2011 roku. Zdominowany przez islamistów parlament rozwiązany został przez wojskowych przed drugą turą wyborów prezydenckich w czerwcu.
W drugiej turze wyborów prezydenckich 16-17 czerwca Mursi pokonał ostatniego premiera reżimu Mubaraka, Ahmeda Szafika.
Aby zaakcentować swoją niezależność od wojskowych dążących do utrzymania pomimo rewolucji wpływów w kraju, Mursi złożył w piątek na kairskim placu Tahrir symboliczną przysięgę i wygłosił przemówienie, w którym podkreślił, że "nie ma żadnej władzy ponad władzą ludu".
- Wy dajecie władzę, komu chcecie, i odbieracie ją, komu chcecie - powiedział Mursi, którego na placu Tahrir, słynnym z protestów przeciwko reżimowi Mubaraka, słuchały dziesiątki tysięcy zwolenników.
Reuters pisze, że był to "policzek wymierzony generałom próbującym ograniczyć jego władzę", a także "wyraźne wyzwanie rzucone armii, która też twierdzi, że reprezentuje wolę narodu".
Mursi kandydował z ramienia Partii Wolności i Sprawiedliwości (PWiS), która jest politycznym ramieniem Bractwa Muzułmańskiego.
Rządząca w Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) wprowadziła jednak poprawkę do konstytucji ograniczającą władzę prezydenta, a 16 czerwca rozwiązano zdominowany przez islamistów parlament. Wywołało to wiele protestów.
Mubarak został zmuszony do ustąpienia z urzędu w lutym 2011 roku po fali masowych protestów w Kairze, w których zginęło co najmniej 800 osób. Na początku czerwca 84-letni polityk został uznany za winnego masakry i skazany na dożywotnie więzienie.
>>>>
Mimo wszystko jest to przelom . Aby bylo jasne ja popieram Egipt a nie takie czy inne nazwisko i pod tym katem czy to bedzie dobre dla Egiptu bede ocenial ... Jesli ten prezydent spelni oczekiwania bede sie tylko cieszyl !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:07, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Prezydent przywrócił do pracy rozwiązany parlament.
Nowy prezydent Egiptu Mohamed Mursi wydał w niedzielę dekret o przywróceniu zdominowanego przez islamistów parlamentu. Według niego izba powinna pracować do czasu aż zostanie wyłoniony jej nowy skład.
Prezydent Mursi nakazał wznowienie sesji parlamentu - podała egipska agencja prasowa MENA. Nowe wybory parlamentarne odbędą się w ciągu 60 dni od chwili zatwierdzenia nowej konstytucji - dodała.
Associated Press napisała tymczasem, iż nie spodziewa się, aby konstytucja była gotowa przed końcem bieżącego roku.
Egipski Sąd Konstytucyjny w połowie czerwca uznał za nieważne mandaty jednej trzeciej składu Zgromadzenia Ludowego, w którym islamiści stanowili większość. Sąd zarekomendował rozwiązanie izby i rozpisanie nowych wyborów. Zatwierdziła to Najwyższa Rada Wojskowa (NRW).
Parlamentarzyści, a zwłaszcza konserwatywne Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się prezydent Mursi, uznali decyzję Sądu za nielegalną.
Wojsko formalnie przekazało władzę Mursiemu 30 czerwca, utrzymało jednak w swych rękach kompetencje ustawodawcze. Niedzielna decyzja Mursiego to zdaniem analityków przywoływanych przez BBC wyzwanie rzucone armii.
>>>>
Istotnie co niby sie takiego wydarzylo ze nagle parlament ten stal sie ,,nielegalny'' zwlaszcza w swietle ,,legalnosci'' rzadow ostatnich kilkudziesieciu lat ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:22, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Egipski trybunał konstytucyjny: decyzja o rozwiązaniu parlamentu ostateczna.
Egipski trybunał konstytucyjny poinformował, że jego decyzja o rozwiązaniu izby niższej parlamentu jest ostateczna i wiążąca. To reakcja na niedzielny dekret nowego prezydenta Mohameda Mursiego o przywróceniu zdominowanej przez islamistów izby.
Jeszcze zanim ukazał się komunikat trybunału, przewodniczący Zgromadzenia Ludowego, umiarkowany islamista Mohamed Saad al-Katatni na wtorek zwołał sesję izby niższej.
>>>>
Czyli w rezultacie co ??? Widzimy jak trwa walka ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:27, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szef izby niższej zwołał sesję po przywróceniu parlamentu przez prezydenta.
Przewodniczący izby niższej egipskiego parlamentu Mohamed Saad al-Katatni na wtorek zwołał sesję Zgromadzenia Ludowego - podała agencja Mena. W niedzielę nowy prezydent Mohamed Mursi wydał dekret o przywróceniu zdominowanego przez islamistów parlamentu.
Katatni, który podobnie jak Mursi jest członkiem partii Bractwa Muzułmańskiego, poinformował, że parlament zbierze się we wtorek o godz. 14 (godz. 12 czasu polskiego).
Większość deputowanych z ugrupowań islamistycznych ma zamiar uczestniczyć we wtorkowej sesji, ale posłowie z innych partii rozważają bojkot - pisze agencja AP.
Zgodnie z niedzielną decyzją prezydenta Zgromadzenie Ludowe powinno pracować do czasu aż zostanie wyłoniony jego nowy skład. W dekrecie Mursi wezwał do przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych w ciągu 60 dni od chwili zatwierdzenia nowej konstytucji. Agencja Associated Press nie spodziewa się, by konstytucja była gotowa przed końcem bieżącego roku.
Dekret Mursiego był zdaniem analityków przywoływanych przez BBC wyzwaniem rzuconym armii.
W poniedziałek zbierze się trybunał konstytucyjny, by określić, czy decyzja prezydenta była prawomocna. W niedzielę w reakcji na dekret zebrała się Najwyższa Rada Wojskowa. Po nadzwyczajnym posiedzeniu nie wydano jednak oświadczenia.
Izba niższa parlamentu została rozwiązana w połowie czerwca przez egipski sąd konstytucyjny. Sędziowie uznali za nieważne mandaty jednej trzeciej składu izby, w której islamiści stanowią większość. Sąd zarekomendował rozwiązanie Zgromadzenia Ludowego i rozpisanie nowych wyborów. Zatwierdzili to wojskowi z Najwyższej Rady Wojskowej, którzy przez 16 miesięcy po ustąpieniu prezydenta Hosniego Mubaraka sprawowali władzę w kraju.
Dzięki rozwiązaniu parlamentu w rękach wojskowych, którzy 30 czerwca formalnie przekazali władzę Mursiemu, ponownie znalazły się kompetencje ustawodawcze.
>>>>
Czyli sesja bedzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:42, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: parlament zebrał się mimo decyzji sądu o jego rozwiązaniu
Zdominowana przez islamistów Zgromadzenie Ludowe, izba niższa egipskiego parlamentu, zebrało się we wtorek mimo decyzji najwyższego sądu konstytucyjnego o jego rozwiązaniu.
Przewodniczący Zgromadzenia, umiarkowany islamista Mohammed Saad el-Katatni, wyjaśnił deputowanym, że izba zebrała się raczej w celu znalezienia sposobów na wdrożenie orzeczenia sądu niż debatowania nad nim z pominięciem zasady "wyższości prawa i rozdziału władzy".
- Parlament dobrze zna swoje prawa i obowiązki i nie ingeruje w sprawy należące do kompetencji sądu; nie komentuje też decyzji wymiaru sprawiedliwości - zaznaczył. - Chcę podkreślić, że nie działamy wbrew decyzji sądu konstytucyjnego - dodał.
Deputowani przyjęli następnie wniosek Katatniego głoszący, że Zgromadzenie Ludowe będzie starało się uzyskać od najwyższego sądu apelacyjnego poradę prawną na temat sposobów implementacji decyzji najwyższego sądu konstytucyjnego z 14 czerwca. Po kilku minutach Katatni odroczył sesję.
W poniedziałek sąd konstytucyjny poinformował, że jego czerwcowa decyzja o rozwiązaniu izby niższej parlamentu jest ostateczna i wiążąca. Była to reakcja na niedzielny dekret wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Mohameda Mursiego o przywróceniu zdominowanej przez islamistów izby.
W połowie czerwca sędziowie uznali za nieważne mandaty jednej trzeciej składu Zgromadzenia Ludowego, który został wyłoniony w wyniku zakończonych w styczniu wyborów. Sąd zarekomendował rozwiązanie izby niższej i rozpisanie nowych wyborów.
Zatwierdzili to wojskowi z Najwyższej Rady Wojskowej, którzy przez 16 miesięcy po ustąpieniu prezydenta Hosniego Mubaraka sprawowali władzę w kraju.
Dzięki rozwiązaniu parlamentu w rękach wojskowych, którzy 30 czerwca formalnie przekazali władzę Mursiemu, ponownie znalazły się kompetencje ustawodawcze.
>>>>
No i slusznie w koncu prezydent i parlament to JEDYNE organy WYBRANE a wiec reprezentatywne . Reszta wywodzi sie z rezimu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:32, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Pierwsza wizyta zagraniczna prezydenta Egiptu
Król Arabii Saudyjskiej Abd Allah spotkał się z nowym prezydentem Egiptu Mohamedem Mursim wkrótce po jego przybyciu do Królestwa z pierwszą wizytą zagraniczną.
Mursi, wywodzący się z islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego, oświadczył przed wizytą, że jego administracja nie ma zamiaru "eksportować" egipskiej rewolucji. Agencja Associated Press pisze, że oświadczenie to miało uspokoić Arabię Saudyjską i jej sojuszników w Zatoce Perskiej zaniepokojonych możliwością dotarcia i do nich tzw. arabskiej wiosny.
Oficjalna agencja saudyjska SPA poinformowała, że prezydenta Mursiego powitał następca tronu, lecz nie podała treści rozmowy szefów państw, którzy, jak pisze AFP, mieli omawiać stosunki między bogatym w ropę naftową Królestwem a Egiptem, przeżywającym głęboki kryzys gospodarczy.
Egipt i Arabia Saudyjska utrzymywały bliskie stosunki w czasach poprzednika Mursiego, Hosniego Mubaraka, który w wyniku fali bezprecedensowych protestów społecznych ustąpił ze stanowiska w lutym 2011 roku po blisko 30 latach u władzy.
Mursi jest pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Egiptu. Został zaprzysiężony 30 czerwca. 60-letni polityk Bractwa Muzułmańskiego zapewnił, że nie będzie budował fundamentalistycznego państwa.
>>>>
Wstyd ! Do takiego oblesnego kraju . Trzeba bylo jechac do Libii Tunezji aby podkreslac triumf wolnosci . Niestety nowe wladze sa nieudolne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:44, 16 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Mubarak wraca do więzienia.
Prokurator generalny Egiptu zdecydował w poniedziałek, że były prezydent Hosni Mubarak zostanie z powrotem przeniesiony do więzienia w związku z poprawą stanu zdrowia. Mubarak nie musi już dłużej przebywać w szpitalu wojskowym - podały władze.
Jak precyzuje agencja Associated Press, decyzja prokuratora Abdela Maguida Mahmuda oznacza, że Mubarak powróci do więzienia jeszcze w poniedziałek.
Do szpitala wojskowego 84-letni Mubarak trafił 19 czerwca z powodu udaru mózgu; był wówczas nieprzytomny, podłączono go do respiratora. Pojawiły się wówczas nawet informacje, że jest w stanie śmierci klinicznej, co później zdementowano.
Zdrowie Mubaraka bardzo się pogorszyło, gdy sąd skazał go 2 czerwca na karę dożywotniego więzienia za krwawe stłumienie ubiegłorocznych protestów, podczas których zginęło około 850 nieuzbrojonych demonstrantów.
Jeszcze tego samego dnia były prezydent znalazł się szpitalu więziennym w zakładzie karnym Tora pod Kairem. Według mediów 11 czerwca zapadł w śpiączkę i kilkakrotnie stwierdzano u niego ustanie akcji serca. Później informacje te zdementowało egipskie MSW.
W wyniku fali bezprecedensowych protestów społecznych Mubarak ustąpił ze stanowiska w lutym 2011 r. po blisko 30 latach u władzy. Jego proces trwał z przerwami od sierpnia ubiegłego roku.
>>>>
Tylko bez sadyzmu . Jak widzicie dla niego to jest abrdzo ciezka kara . Z palcow wladzy do wiezienia to nieporownanie ciezej niz ze zwyklego domu do wiezienia . A dla bidaka to nawet w wiezieniu jedzenie lepsze i utrzymanie . Ale to na zachodzie . W kazdym razie jest to ciezka kara ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:47, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: były parlamentarzysta skazany za gorszące zachowanie.
Były egipski parlamentarzysta, wyznawca konserwatywnego odłamu islamu - salafizmu, został skazany na półtora roku więzienia za gorszące zachowanie i atak na policjantów, podaje Al-Dżazira.
Egipski sąd skazał Ali Wanisa, byłego parlamentarzystę, na rok więzienia po tym, jak policja znalazła go w okolicach Kairu w towarzystwie obcej kobiety.
Jak podaje raport policyjny, Wanisa obmacywał kobietę na tylnym siedzeniu swojego samochodu. Były parlamentarzysta odrzucił oskarżenia i tłumaczył się, że zatrzymał pojazd, by pomóc swojej chorej siostrzenicy. Policja twierdzi, że Wanisa nie jest jednak wujem kobiety, która była wówczas z nim w samochodzie.
Dodatkowe oskarżenia wiążą się z obrazą policjantów. Jak pisze Al-Dżazira, Wanisa nazwał aresztujących go oficerów "dziećmi psów", gdy został spytany o powód postoju na poboczu.
Kobietę, która została z nim aresztowana, skazano na sześć miesięcy więzienia. Oboje mają prawo do apelacji.
Ali Wanisa był członkiem ultrakonserwatywnej partii Al-Nour, która w ostatnich wyborach parlamentarnych zdobyła ponad 25% głosów. Uważa się ją za polityczne ramię salafitów, muzułmańskich fundamentalistów.
>>>>
No to sie zaczyna to samo co an zachodzie i u nas . Niestety wybrani tak sie zachowuja az nazbyt czesto ... Paralment to dla nich rozrywka i rozpusta A NIE PRACA ! TO JEST PRACA ! KTO NIE CHCE PRACOWAC WYLOT Z PARLAMENTU !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:35, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Prezydent Egiptu Mohamed Mursi mianował nowego premiera.
Egipski prezydent Mohamed Mursi powierzył misję utworzenia nowego rządu mało znanemu poza Egiptem ministrowi ds. zasobów wodnych i nawadniania Hiszamowi Mohamedowi Kandilowi, choć inwestorzy mieli nadzieję na postać znaną w kręgach ekonomistów.
50-letni Kandil, którego kandydatura rozczarowała inwestorów, był do lipca zeszłego roku starszym rangą urzędnikiem w ministerstwie. Doktorat z melioracji gruntów uzyskał - jak podaje strona resortu na Facebooku - w 1993 roku na Uniwersytecie Północnej Karoliny w USA.
Rzecznik prezydenta, polityk Bractwa Muzułmańskiego Jaser Ali, mówi o Kandilu jako "niezależnym patriocie", który - jak podaje państwowa agencja egipska Mena - ani nie należał do partii przed powstaniem, które obaliło Hosniego Mubaraka w lutym zeszłego roku, ani po nim.
Jednak zarost na twarzy młodego ministra wywołuje spekulacje, że Kandil żywi do Bractwa sympatię. On sam zaprzecza, jakoby przynależał do jakiegoś islamskiego ugrupowania, ale w zeszłym roku w wywiadzie dla Al-Dżaziry powiedział, że brodę zapuścił z poczucia obowiązku religijnego.
Jego nazwisko nie figurowało na długiej liście potencjalnych kandydatów na urząd premiera, rozpowszechnianej przez egipskie media od trzech tygodni, odkąd Mursi objął stanowisko prezydenta. Znajdowały się na niej nazwiska ekonomistów, m.in. z poprzedniej jak i bieżącej obsady banku centralnego.
W reakcji na mianowanie Kandila egipski indeks giełdowy spadł o 0,7 proc.
- To spora niespodzianka, ponieważ większość wysuwanych nazwisk należała do sektora finansowego. Rynek zdecydowanie zareaguje na to negatywnie - powiedział Mohamed Radwan z holdingu inwestycyjnego Pharos Securities.
W wyniku politycznego zamętu w zeszłym roku z Egiptu wycofali się zagraniczni inwestorzy. Kair ryzykuje kryzys bilansu płatniczego, o ile nie uzyska pilnej pomocy od darczyńców zagranicznych i nie przyciągnie inwestorów z powrotem - pisze agencja Reutera.
????
Znow jakies kombinacje ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:10, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szwajcaria zamroziła aktywa Mubaraka i jego współpracowników
Władze szwajcarskie zamroziły kolejne aktywa obalonego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka i jego współpracowników - poinformowali w środę przedstawiciele resortu sprawiedliwości Szwajcarii.
Wraz ze środkami zablokowanymi w środę Szwajcaria w sumie zamroziła aktywa Mubaraka i ludzi z jego otoczenia warte około 700 mln dol. - głosi komunikat federalnej prokuratury szwajcarskiej.
Podczas powstania w Egipcie (25 stycznia - 11 lutego 2011 roku) krążyły pogłoski, że Mubarak i jego synowie nielegalnie zgromadzili dziesiątki miliardów dolarów.
Szwajcaria podobnie postąpiła z libijskim reżimem Muammara Kadafiego, zamrażając mu 650 milionów franków, a także z aktywami obalonego prezydenta Tunezji Zina el-Abidina Ben Alego (60 mln franków).
>>>>
Wreszcie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:21, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: Prezydent chce działać na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie
Prezydent Egiptu, muzułmanin Mohammed Mursi, we wtorkowym liście do prezydenta Izraela Szimona Peresa wyraził gotowość do działania na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie. Jego pierwsza oficjalna wypowiedź pod adresem Izraela to "przesłanie pokoju" - pisze dpa.
- Z niecierpliwością czekam na podjęcie wspólnych wysiłków w celu przywrócenia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie na właściwe tory, aby zagwarantować bezpieczeństwo i stabilność wszystkim narodom w regionie, w tym narodowi izraelskiemu - napisał Mursi w liście adresowanym do Peresa. List, który kancelaria Peresa opublikowała na stronie internetowej, to pierwszy oficjalny komunikat wystosowany do Izraela przez Mursiego od objęcia urzędu.
Negocjacje izraelsko-palestyńskie tkwią w impasie od 2010 roku, bez perspektywy szybkiego wznowienia.
Zwycięstwo Mursiego, kandydata Bractwa Muzułmańskiego, w pierwszych wolnych wyborach prezydenckich z czerwca wywołało w Izraelu obawy, że Egipt pod wodzą muzułmanina wypowie traktat pokojowy, który regulował stosunki egipsko-izraelskie od 1979 roku. Jego gwarantem był wcześniej przez wiele lat autokratyczny prezydent Egiptu Hosni Mubarak, który został odsunięty od władzy w styczniu 2011 roku.
Obawy te Mursi rozwiewa w swoim liście, jednoznacznie określając Izraelczyków jako jeden z narodów Bliskiego Wschodu - wskazuje agencja dpa - i tym samym dystansuje się od radykalnego Hamasu, który rządzi w Strefie Gazy. Należący do Bractwa Muzułmańskiego Hamas jest przez wiele krajów, m.in. USA, uznawany za organizację terrorystyczną, ponieważ nie uznaje Izraela i odmawia wyrzeczenia się przemocy.
Prezydent Izraela dotychczas wysłał do Mursiego dwa listy, jeden gratulacyjny po wygranej w wyborach, a drugi z okazji rozpoczęcia islamskiego miesiąca postu, Ramadanu. Pismo z gratulacjami wystosował również premier Benjamin Netanjahu; według Reutera jeszcze nie dostał na nie odpowiedzi.
>>>
Niech dziala ! Zyczymy szczescia!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:16, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Prezydent Egiptu zaprzecza, jakoby wysłał przyjazny list do Izraela
Kancelaria islamskiego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego zaprzeczyła we wtorek, jakoby wystosował on list do prezydenta Izraela Szimona Peresa, w którym wyrażał gotowość do współpracy z tym krajem na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.
- Wszystko, co opublikowano na ten temat w izraelskich gazetach i na kilku egipskich stronach internetowych, zostało zmyślone i nie ma potwierdzenia w faktach - podkreślił rzecznik Mursiego Dżasser Ali, cytowany przez media w Egipcie.
Według izraelskich źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się agencja dpa, list został przekazany przez ambasadę Egiptu w Tel Awiwie.
W poniedziałek kancelaria prezydenta Izraela opublikowała na swojej stronie internetowej list, który otrzymała od Mursiego. Mursi napisał, że "czeka na podjęcie wspólnych wysiłków w celu przywrócenia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie na właściwe tory, aby zagwarantować bezpieczeństwo i stabilność wszystkim narodom w regionie, w tym narodowi izraelskiemu".
Wypowiedź tę media komentowały jako "przesłanie pokoju" pod adresem Izraela, uśmierzające obawy o pogorszenie stosunków między państwem żydowskim a Egiptem rządzonym od niedawna przez muzułmanina. Sugerowano również, że wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego Mursi odcina się w ten sposób od radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas, który należy do Bractwa i nie uznaje prawa Izraela do istnienia.
Media podkreślały, że był to pierwszy oficjalny komunikat wystosowany przez prezydenta Mursiego do Izraela.
Zwycięstwo Mursiego w pierwszych wolnych wyborach prezydenckich z czerwca wywołało w Izraelu obawy, że Egipt pod wodzą muzułmanina wypowie traktat pokojowy, który reguluje stosunki egipsko-izraelskie od 1979 roku. Jego gwarantem był wcześniej przez wiele lat autokratyczny prezydent Egiptu Hosni Mubarak, który został odsunięty od władzy w styczniu 2011 roku.
>>>>
Akurat przyjacielskich slow nie powinnismy sie wstydzic . Nienawisc jest od diabla . Widzimy co sie dzieje na obszarach gdzie sa talibowie . Pieklo na ziemi . Zatem nie ma potrzeby nienawisci do Izraela . Stosunki powinny byc rzeczowe . Pamietajmy ze i tam trwa wielka zmiana i czeka my az wyloni sie z tego nowy Izrael ktory odrzuci stare bledy i zbrodnie .
Swiat sie zmienia na naszych oczach czego tlumaczyc w Egipcie nie trzeba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:24, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: W nowym rządzie ci sami szefowie resortu finansów i MSZ
Premier Egiptu Hiszam Mohammed Kandil wybrał członków swego rządu. W nowym gabinecie teki utrzymali dotychczasowi ministrowie finansów i spraw zagranicznych - poinformowała w środę państwowa telewizja.
Rząd ma zostać formalnie zaprezentowany w czwartek. Wiadomo, że stanowiska utrzymają szefowie resortów finansów i spraw zagranicznych - Momtaz al-Said i Mohammed Kamel Amr.
Na stanowisku pozostanie również marszałek Mohammed Husejn Tantawi, przewodniczący Najwyższej Rady Wojskowej i minister obrony - poinformowała agencja AFP, powołując się na źródło wojskowe.
W ciągu 20 lat Tantawi był ministrem obrony za czasów obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka i zachował tę funkcję również po upadku reżimu w lutym 2011 roku.
Jako szef Najwyższej Rady Wojskowej Tantawi był pierwszą osoba w państwie aż do zaprzysiężenia w czerwcu prezydenta Mohammeda Mursiego.
Jak poinformowano, resortem spraw wewnętrznych nie będzie już kierował Mohammed Ibrahim; stanowisko to przypadnie Ahmedowi Gamaleddinowi, których dotychczas był jednym z wiceministrów spraw wewnętrznych.
Na ministra ds. ropy i energii wybrano Osamę Kamala, dotychczasowego szefa egipskiego koncernu petrochemicznego. Poinformował o tym sam Kamal.
Prezydent Mursi powierzył 24 lipca funkcję utworzenia rządu Kandilowi, wcześniej ministrowi ds. nawadniania. Zapewniał on, że jego rząd składać się będzie z technokratów, a przy wyborze ministrów nie będzie się opierał na "na orientacji politycznej, lecz kompetencjach".
Wpływowa w Egipcie armia, poza resortem obrony, dysponuje władzą ustawodawczą od czasu rozwiązania w czerwcu parlamentu.
>>>>
Jak rozumiem uklad z bylym rezimemm ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:51, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Turyści uwięzieni na lotnisku w Egipcie. Tym razem strajk
Grupa ok. 150 polskich turystów nie mogła opuścić lotniska Marsa Alam w wypoczynkowej miejscowości nad Morzem Czerwonym. Port na kilka godzin został zablokowany przez strajkujących Beduinów. Ok. godz. 10 zakończyły się negocjacje i port odblokowano.
- Ok. godz. 10 rano polskiego czasu zakończyły się trwające ok. 3 godzin negocjacje między władzami egipskimi, a grupami Beduinów, którzy od późnego wieczora w piątek blokowali lotnisko Marsa Alam. Konsulowie w Egipcie mają informacje, że w tej chwili rezydenci biur podróży mogli dojechać na lotnisko i zaczęli transport Polaków do hoteli - powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
O blokadzie portu i braku możliwości opuszczenia go przez Polaków, którzy przyjechali na wypoczynek, nasi konsulowie dowiedzieli się od samych turystów w środku w nocy z piątku na sobotę. To polscy dyplomaci poinformowali egipskie władze bezpieczeństwa regionu Hurgada ok. 3 w nocy o zaistniałej sytuacji.
Blokada lotniska Marsa Alam w Egipcie przysporzyła też kłopotów Polakom, którzy kończą swój wypoczynek w Egipcie. Z powodu strajku kolejna grupa - licząca ponad 150 osób - nie mogła wyjechać z tego kraju. Według informacji MSZ czekali oni w hotelach na odblokowanie portu lotniczego.
- Według wstępnych informacji odlot tych osób będzie możliwy dziś po południu lub wieczorem, kiedy lotnisko wróci do normalnego funkcjonowania. Mamy nadzieję, że to kończy kłopoty w Marsa Alam - zaznaczył Bosacki.
Podkreślił, że konsulowie mocno naciskali na władze egipskie, aby rozwiązały ten problem, tak, by polscy turyści przestali być zakładnikami wewnętrznego sporu. Beduini domagali się wyższych zysków z turystyki.
>>>>
Oczywiscie jest to problem . Ale zwazmy o czym on swiadczy ? To sa problemy kraju WOLNEGO . Strajki ! I nawet jak po ministerstwach siedza stare trupy z zamierzchlej epoki to njawiecej o wolnosci swiadczy to ze strajk jest czyms NORMALNYM . Nie ma takiej sytuacji ze nikomu nawet na mysl nie przyjdzie zastrajkowac bo zapoznal by sie z czolgami ... Naprawde jest to duzy przelom . Pamietajmy ze moznosc wyboru osobnikow w parlamencie najczesciej z dwu partii czy koalicji na przemian bedacych o zlobu a ciagle w parlamencie to raczej slaba oznaka wolnosci . Wolny kraj to ta cala reszta . Brak KGB . Wolnosc wyrazania sie wolnosc protestowania . Ogolna wolnosc . Kraj moze byc biedny ale jak jest wolny to inna atmosfera . A wezmy taka Saudyjska Ar. Bogactwo a lud o mentalosci niewolnikow ... Tego nie da sie przeskoczyc . A Indie ? Bida z nedza ( do niedawna) ale jaki duch ! Takie sa realia CYWILIZACYJNE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:12, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: Prezydent Mursi obiecuje turystom bezpieczeństwo
Nowy prezydent Egiptu Mohammed Mursi obiecał w piątek, że zagwarantuje bezpieczeństwo zagranicznym turystom. Ich liczba drastycznie spadła po rewolcie z lutego zeszłego roku, co dla gospodarki egipskiej stało się poważnym ciosem.
Mursi powiedział podczas wizyty w Luksorze, wpisanym na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, że "Egipcjanie po rewolucji zapewnią jeszcze więcej bezpieczeństwa wszystkim odwiedzającym" - podała agencja MENA.
- Egipt jest bezpieczniejszy niż przedtem, otwarty na wszystkich, a Luksor pozostanie stolicą turystyki i starożytności - dodał prezydent. W Luksorze znajdują się m.in. ruiny wielkiej świątyni Amona (XIV–XIII wiek p.n.e.), połączonej pierwotnie aleją sfinksów z sanktuarium w Karnaku.
Według agencji MENA Mursi obiecał podczas wizyty w świątyniach Luksoru i Karnaku, że "dołoży wszelkich starań, by nie doszło do czegoś, co mogłoby ponownie spowodować spadek liczby turystów". Zapowiedział, że zimą - w gorącym dla turystyki sezonie - do Luksoru i innych turystycznych miast w Egipcie przyjedzie więcej turystów.
Rewolta, która w lutym 2011 roku obaliła poprzedniego prezydenta Hosniego Mubaraka, wystraszyła turystów zagranicznych, co stanowiło cios dla bardzo ważnego sektora egipskiej gospodarki, jakim jest turystyka. Ale w pierwszym kwartale bieżącego roku do Egiptu przyjechało już 2,5 mln turystów, o 32 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jednak jest to i tak o 27,8 proc. mniej niż w pierwszym kwartale 2010 roku.
Według fachowców z branży turystycznej wzrost przyjazdów dotyczy obecnie wielkich kurortów nad Morzem Czerwonym, a w historycznych miastach Górnego Egiptu, takich jak Luksor, oraz w Kairze sytuacja przedstawia się gorzej.
>>>>
Bradzo sluszne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:53, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Premier Egiptu pobity przez tłum na uroczystościach pogrzebowych.
Premier Egiptu został pobity przez wzburzony tłum, gdy próbował wziąć udział w pogrzebie 16 funkcjonariuszy straży granicznej, którzy zginęli w niedzielę w ataku dżihadystów na Półwyspie Synaj - donosi serwis internetowy egipskiego dziennika "Al-Ahram".
Prezydent Egiptu Mohamed Mursi nie przybył na pogrzeb wojskowy, ponieważ odradzono mu tego ze względów bezpieczeństwa. Najwyższym przedstawicielem władz cywilnych miał być niedawno mianowany przez niego premier Hiszam Mohamed Kandil.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się przy Pomniku Nieznanego Żołnierza w Kairze. Zebrało się pod nim tysiące żałobników, a także wysokiej rangą wojskowi - przewodniczący Najwyższej Rady Wojskowej i minister obrony Mohamed Tantawi oraz szef sztabu sił zbrojnych Sami Anan.
Gdy na miejscu pojawił się Kandil, wzburzony tłum rzucił się na niego. Mimo towarzyszącej mu ochrony, premier został pobity. Następnie rozwścieczeni ludzie zgromadzili się przed meczetem, gdzie trwały modły za zmarłych z udziałem Kandila i innych przedstawicieli władz, i wznosili okrzyk "Zabiliście ich, wy psy". Skandowali również hasła przeciwko dominującemu w nowo wybranym parlamencie Bractwu Muzułmańskiemu i prezydentowi Mursiemu.
Po modlitwach w meczecie, protestujący uniemożliwili premierowi wziąć udział w ceremonii pogrzebowej.
W niedzielę w ataku dżihadystów na północy Półwyspu Synaj zginęło 16 funkcjonariuszy egipskiej straży granicznej. Napastnicy zginęli z rąk izraelskich żołnierzy próbując potem przedostać się do Izraela.
>>>>
Potepiamy takie incydenty . Wolnosc wolnoscia ale bandytyzm bandytyzmem . To musi byc tepione . Mozna nie popiearc rzadu ale nie wolno bic premiear ktory na dodatek dopiero zaczal rzadzic ... SKANDAL !!!
Niestety brakuje obyczajow wolnosciowych . Lud jest nadal dziki bo wychowany w poprzedniej epoce pięści . Tylko sila sie liczyla . Dzis kraje te wchodza w nowa epoke gdzie ma liczyc sie racja i prawda a nie brutalnosc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:22, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: wojsko mówi o sukcesie operacji na Synaju
2012-08-08 (18:00)
PAP
(fot. AFP / Stringer)
Operacja przeciwko "terrorystom" na Synaju, mająca na celu przywrócenia stabilności na tym terenie, odniosła sukces i będzie kontynuowana - poinformowała egipska armia w oświadczeniu przekazanym przez państwową telewizję.
- Oddziały sił zbrojnych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wspierane z powietrza rozpoczęły w nocy z wtorku na środę realizację planu przywrócenia stabilności i kontroli bezpieczeństwa (na półwyspie) - głosi oświadczenie egipskiej armii. Zapewnia ona, że będzie kontynuować operację wymierzoną przeciwko "elementom terrorystycznym" obecnym na Synaju.
W oświadczeniu zaapelowano też do plemion i mieszkańców Synaju o współpracę w odzyskaniu kontroli nad tą ziemią.
Armia nie podała szczegółów na temat prowadzonej operacji, nie poinformowała ani o ofiarach, ani o ewentualnych aresztowaniach.
Wcześniej w środę egipskie źródło wojskowe informowało o zabiciu 20 islamskich bojowników w nalotach dokonanych przez egipskie lotnictwo na Synaju przy granicy z Izraelem.
Użycie lotnictwa oznacza, jak pisze agencja Associated Press, wyraźną intensyfikację zwalczania przez Egipt islamskich bojowników, którzy zaktywizowali swoje działania na Synaju.
W niedzielę w ich ataku na posterunek graniczny w Rafah zginęło 16 funkcjonariuszy egipskiej straży granicznej, a siedmiu zostało rannych. Napastnicy przejęli dwa egipskie pojazdy wojskowe i przekroczyli nimi egipsko-izraelską granicę w miejscowości Kerem Szalom. Ich celem, według władz Izraela, było przeprowadzenie ataku na izraelskich cywilów. W pobliżu znajduje się kilka izraelskich osiedli.
Po niedzielnym ataku Izrael wezwał Egipt do zaostrzenia środków bezpieczeństwa na półwyspie Synaj.
>>>>
No no ! To wszystko jest poderzane . Nietrudno o prowokacje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|