Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:16, 22 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Logika PKP: musi być wolno, by było szybko
W przyszłym roku dojdzie do kumulacji utrudnień na polskich drogach. Rekordowe inwestycje na torach oznaczać będą potężne problemy podróżnych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta wyjaśnia, że PKP do 2015 roku powinny rozliczyć się z 21 miliardów złotych dotacji, które są do wydania w ramach obecnej unijnej perspektywy budżetowej. Drugi powód utrudnień to pospieszna modernizacja tras, którymi od grudnia przyszłego roku mają pędzić pociągi Pendolino.
"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do założeń rozkładu, który ma zacząć obowiązywać pod koniec tego roku. Znajdzie się w nim kilka atrakcyjnych propozycji, na przykład skrócenie czasu podróży PKP Intercity z Warszawy do Gdańska do 4 godzin 17 minut. To jednak jeden z nielicznych wyjątków. Więcej jest złych wiadomości - czytamy w gazecie.
Jeszcze co najmniej do połowy 2015 roku z Katowic do Przemyśla pociąg TLK będzie się wlókł sześć godzin. Z Poznania do Wrocławia nie pojedziemy krócej niż 2 godzin 50 minut. Do ponad trzech godzin wydłuży się czas przejazdu z Warszawy do Krakowa i Katowic. Szacuje się, że prace będą trwały w 450 miejscach, podczas gdy teraz utrudnienia są w 250.
....
Odkad pamietam kolej a byly to czasy PRL zawsze byly wolno w imie budowy swietlanej przyszlosci . A dzis widze ze burza to co dawniej mialo byc swietlana przyszloscia w imie bardziej swietlanej . Permanentna budowa swietlanej przyszlosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:19, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Rozkłady kolejowe, czyli "niedasizm" ma się dobrze
Znów doszło do sytuacji, w której rozkład jazdy został już opublikowany, a pociągi jednak nie pojadą. I znów można mówić o skandalu, nad którym władze rządowe powinny w końcu zapanować - pisze Paweł Rydzyński.
Na stronie PKP PLK znaleźć można informację o bogatej ofercie SKM Trójmiasto, która zostanie od połowy grudnia br. wdrożona na trasie między Gdańskiem i Tczewem. Tyle że pociągi te na razie nie pojadą (jak dobrze pójdzie, uruchomione zostaną w marcu), bo zmienił się harmonogram modernizacji E-65 i przepustowość odcinka pomiędzy Gdańskiem i Pruszczem nadal nie jest na tyle duża, by zmieściły się tam SKM-ki.
Ta ostatnia sytuacja jest zrozumiała: przesunięcia w harmonogramie są w naturalny sposób wpisane w charakter wielkich inwestycji infrastrukturalnych. Ale to nie ma prawa wpływać na zmianę już opublikowanych rozkładów. Tym bardziej, że w wielu innych przypadkach modyfikacje upublicznionego rozkładu dotyczą odcinków, na których żadne prace się nie toczą. Informowaliśmy chociażby, że od grudnia Przewozy Regionalne na pewno nie dojadą do Wielbarka i prawie na pewno nie dojadą do Guben, a mimo to w materiałach PKP PLK informacje o kursowaniu tych pociągów zostały podane. Chyba nie popełnię błędu, jeśli założę, że tego rodzaju sytuacje dotyczą wszystkich przewoźników pasażerskich w Polsce.
Nie ma klęski żywiołowej, nie ma zmian w rozkładzie
Sytuacja ta jest krańcowo niedopuszczalna. Opublikowany rozkład powinien być świętością. W rozkładzie 2013/14 zaplanowano pięć rocznych korekt, co oznacza, że średnio co 2,5 miesiąca rozkład będzie modyfikowany ze względu na prace inwestycyjne na sieci PKP PLK oraz prawo przewoźników do bezpłatnej modyfikacji swojej oferty. Nie wierzę, że w takich realiach (przy tak częstych zmianach) nie da się wypracować mechanizmów, by z jednej strony publikować rozkład z odpowiednim wyprzedzeniem przed jego wejściem w życie, a z drugiej strony, by po jego opublikowaniu nie miał się on prawa już zmieniać w sytuacjach innych niż wypadki, klęski żywiołowe czy nieplanowane awarie.
Drugorzędną sprawą jest, czy w tej bajce czarnym charakterem jest rząd (jako twórca złego prawa, pozwalającego na obecny stan rzeczy), czy samorządy wojewódzkie, przewoźnicy i zarządcy infrastruktury - jako podmioty, które skrzętnie z tego złego prawa korzystają. Nie ma natomiast wątpliwości, że permanentne zamieszanie z rozkładami pozwala na postawienie wniosku, iż pasażer w dalszym ciągu nie jest traktowany jak klient, który płaci często niemałe pieniądze za usługę, lecz jak bezosobowy składnik pracy przewozowej.
Piłka po stronie rządu
Powtórzę przytaczany już niegdyś wniosek. Problem ten można rozwiązać - narzucając (drogą nowelizacji ustawy bądź stosownego rozporządzenia) zarówno na przewoźników, jak i na PKP PLK obowiązek jednolitej formy publikowania rozkładów, wraz ze ścisłym harmonogramem ich upubliczniania. Jednocześnie, UTK powinien otrzymać ustawowe uprawnienia w zakresie nadzoru nad rozkładami i, co ważne, także w zakresie nakładania kar za nie wywiązywanie się z tych obowiązków.
Minister Sławomir Nowak stoi na stanowisku, że polska kolej nadrabia obecnie dwie dekady zaległości. Skalę inwestycji w infrastrukturę czy tabor istotnie trudno jest kwestionować. Ale jeśli naprawdę chce się mówić o "nowym otwarciu", trzeba też zwracać uwagę na - wydawałoby się - niuanse, takie jak choćby sposób publikowania rozkładów. Bo jak na razie infrastruktura i tabor idą do przodu, ale "niedasizm" trzyma się mocno.
....
Nie tyle brak kasy co brak rozumu u tych ktorzy system wymyslili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:22, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Pogotowie strajkowe w Przewozach Regionalnych
Związki zawodowe działające w Przewozach Regionalnych ogłosiły pogotowie strajkowe w spółce - poinformował przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Związkowcy nie wyznaczyli na razie daty strajku.
Ogłoszenie pogotowia strajkowego oznacza, że związkowcy są gotowi w każdej chwili rozpocząć protest. "Mamy przygotowane wszystkie potrzebne dokumenty, przyjęliśmy regulamin strajku, załoga jest na bieżąco informowana" - powiedział PAP Miętek.
Z wyznaczeniem daty protestu związkowcy poczekają na wyniki spotkania z minister Elżbietą Bieńkowską, które ma się odbyć na początku grudnia.
Przewozy Regionalne obsługują niemal dwa tysiące pociągów w ciągu doby. Z usług firmy korzysta codziennie 300 tysięcy pasażerów. W letnim referendum za strajkiem w spółce opowiedziało się 96 procent pracowników.
.....
Determinacja jest duza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:54, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Druzgocący raport NIK ws. stanu polskich kolei
Wieloletnie zaniedbania to przyczyna wypadków na kolei. Takie wnioski przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli, która zbadała stan infrastruktury kolejowej w naszym kraju. NIK wskazuje, że system zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu kolejowym ma wiele istotnych luk.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski mówi, że najczęstszą przyczyną wypadków kolejowych był zły stan torów, rozjazdów i urządzeń sterowania ruchem kolejowym. W stanie dobrym znajdowało się w Polsce tylko 43 procent infrastruktury kolejowej, a w dostatecznym 30 procent. W takiej sytuacji niezbędne są: obniżenie prędkości pociągów, wymiana elementów infrastruktury.
Jak donoszą "Wiadomości" TVP 1 zamiast sprawnego usuwania usterek – PKP PLK znalazły inne wyjście: ograniczenie prędkości. Przez dłuższy czas stosowano je na blisko 60 proc. linii i 35 proc. rozjazdów. Mimo ograniczeń maszyniści przekraczali dopuszczalną prędkość i ignorowali wskazania urządzeń w lokomotywach.
Na naprawę i remonty potrzeba wielu lat i sporo pieniędzy. PKP PLK zapewnia, że do końca tego roku wyremontuje i zmodernizuje 1400 km torów - informuje TVP 1. W przyszłym roku ma to być ponad 2100 km. Tyle Okazuje się jednak, że szybkiego remontu potrzebuje prawie 6000 km torów.
NIK odnotowuje, że w ostatnich latach maleje w Polsce liczba wypadków kolejowych oraz rośnie odsetek infrastruktury kolejowej w dobrym stanie. Polska jednak wciąż zajmuje drugie, po Rumunii, miejsce w Europie pod względem liczby wypadków na kolei.
Liczba ofiar znaczących wypadków kolejowych w Polsce jest najwyższa w Europie i ponad dziesięciokrotnie większa niż w Niemczech, czy we Francji. Według danych Europejskiej Agencji Kolejowej, jedna piąta śmiertelnych ofiar wypadków na kolei w UE ginie na polskich torach, podczas gdy Polacy stanowią zaledwie jedną trzynastą populacji UE.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec zapewnił, że bezpieczeństwo na kolei jest priorytetem spółki, co wyraża się m.in. w audytach bezpieczeństwa ruchu kolejowego, szkoleniu pracowników i modernizacji infrastruktury.
- Wiele z tych działań wdrożono jeszcze przed kontrolą NIK (...) Program poprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego jest konsekwentnie realizowany, a od 2013 roku jeszcze częściej aktualizowany i dostosowywany do bieżących potrzeb - zaznaczył.
Przypomniał, że od lipca tego roku program ten objął ponad 190 inicjatyw, w tym modernizacje przejazdów, zakup urządzeń do wykrywania usterek taboru czy symulatorów. W tym roku rozpoczął się także proces audytów wewnętrznych w spółce.
- Od stycznia do końca listopada przeprowadzono ponad 105 audytów systemu zarządzania bezpieczeństwem. Wszystkie oceny audytowanych obszarów są pozytywne lub pozytywne z uwagami - dodał Siemieniec.
Rzecznik przyznał, że największych nakładów wymaga modernizacja infrastruktury. Poinformował, że w ostatnich miesiącach spółka zwiększa zakres prac remontowych i poprawia warunki kursowania pociągów. Realizowany jest m.in. tzw. projekt przejazdowy, obejmujący modernizację nawierzchni na ok. 1100 przejazdach, i tzw. projekt rozjazdowy - obejmujący zabudowę ponad 3 tys. nowych rozjazdów kolejowych.
- W przyszłym roku PLK planuje zmodernizować i zrewitalizować dwa razy więcej kilometrów torów niż w roku ubiegłym. To będzie kumulacja inwestycji i największy w historii front robót na polskich torach - zaznaczył Siemieniec.
....
Takie zarzadzanie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:07, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Internauci kpią ze słów Elżbiety Bieńkowskiej
Z wielogodzinnymi opóźnieniami pociągów zmagają się od wczoraj pasażerowie w całej Polsce. Wszystko przez wywołaną marznącym deszczem awarię trakcji kolejowej w Ostrowie Wielkopolskim. Z powodu oblodzenia sieci ponad 80 składów miało ponadgodzinne opóźnienia.
Wicepremier Elżbieta Bieńkowska pytana w "Faktach po Faktach" w TVN24 o te kłopoty podróżnych odpowiedziała: Pasażerom to można tylko powiedzieć: Sorry, mamy taki klimat. No niestety.
Minister infrastruktury broniła się tym, że przypadki poważnych opóźnień były jednostkowe, a zdecydowana większość składów, która dziś wyjechała na tory przyjechała do docelowych stacji zgodnie z rozkładem.
- Nic nie poradzimy i wszędzie to się zdarza. PKP Intercity zrobiło wszystko, żeby tych pasażerów jakoś zabezpieczyć. Absolutnie nie dam sobie powiedzieć, że dzisiaj coś się stało strasznego. Stało się coś bardzo niewygodnego dla pasażerów dwóch pociągów - mówiła w rozmowie z Kamilem Durczokiem.
Słowa te od razu wywołały burzę w sieci. Na Twitterze pojawiło się wiele uszczypliwych komentarzy. Nie zabrakło także memów.
...
To paprotka dala czadó ... Znowu Donio musi rekonstruowac rzunt
Sorry taki mamy zont .
Sorry takiego mamy Donia.
Sorry taka mamy Bienkowska .
Sorry takie mamy media .
Sorry takich mamy ,,wyborcóf" .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 20:21, 21 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:08, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Bieńkowska: Nie doczekacie się ode mnie gładkich słów
- Jeżeli państwo ode mnie oczekują, że ja będę mówiła gładkie słowa, wygładzone przez PR-owców (...) to się państwo tego ode mnie nie doczekają - mówiła na konferencji prasowej wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Ja nigdy nie kłamię, zawsze mówię prawdę i jeżeli (...) będziecie chcieli wyrwać z kontekstu pół zdania, to pewnie wam się to uda - dodała.
Spotkanie z dziennikarzami było poświęcone utrudnieniom na kolei, ale na spotkaniu pojawił się również temat niefortunnej wypowiedzi Bieńkowskiej: "Sorry, taki mamy klimat".
????
UPSS Czyli co bluzgi beda ? Bo nie nadazam ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 20:20, 21 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:48, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Nowy model fotela ministerialnego dla zontu Tuska . Model Zima'14 Specjalnie klimatyzowany turbochlodzeniem . Znakomite wlasciwosci ! Rozwiazuje problem grozby utraty stolka . Jak tylek przymarznie to juz nikt nie oderwie !
HAHAHAHAHAHA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:30, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Premiera stala sie muzo ! Wieszczowie tworzo na potenge !
[link widoczny dla zalogowanych]
Sorry taki klimat
Shork
drut zerwany trakcji ni ma
szczere pole wszędzie zima
taki klimat
to już szósta jest godzina
brzuszek jeść się dopomina
taki klimat
przyjdzie nam tu spać w trocinach
bo na dworze śnieg zacina
taki klimat
jeden poszedł jak przecinak
oj uświerknie nam chłopina
taki klimat
wrócił a tu gęba sina
horror pełny niby z kina
taki klimat
żeby choć butelka wina
bo chłop kwili jak dziecina
taki klimat
każdy pyta czyja wina
odpowiada groźna mina
taki klimat
mądry ten co pieszo dyma
i rozkładu się nie trzyma
taki klimat
....
Muza negatywna a jak ! Niczym car dla Mickiewicza tez byl mózem negatywnym .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:01, 22 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Opóźnienia pociągów przez oblodzenie sieci trakcyjnej
Pociągi w regionie notują spóźnienia z powodu oblodzenia trakcji
Przez całą noc kolej pracowała nad przywróceniem ruchu pociągów elektrycznych w okolicy Ostrowa Wielkopolskiego. Środa jest kolejnym dniem, w którym pociągi w regionie notują spóźnienia z powodu oblodzenia sieci trakcyjnej.
Około godziny 10.30 opóźnienie powyżej godziny miało 17 pociągów w całym kraju, osiem miało opóźnienie przekraczające dwie godziny. Rekordzista - pociąg TLK Karkonosze relacji Jelenia Góra - Warszawa - miał pięć godzin opóźnienia.
Jak poinformował rzecznik zarządzającej infrastrukturą kolejową spółki PKP PLK Mirosław Siemieniec, wszystkie szlaki w Polsce są przejezdne, choć kolejarze wciąż borykają się z oblodzeniem sieci trakcyjnej w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego.
Ruch pociągów w tamtym regonie odbywa się z wykorzystaniem lokomotyw spalinowych. Odwołano 18 pociągów regionalnych w pełnej relacji oraz pięć pociągów w części trasy. W 12 przypadkach wprowadzono komunikację zastępczą. Pociągi dalekobieżne, które tamtędy przejeżdżają, notują opóźnienia rzędu 80-150 minut, co jest spowodowane koniecznością podłączania do nich lokomotyw spalinowych.
Siemieniec poinformował, że w nocy z wtorku na środę do prac związanych z utrzymaniem ruchu kolejowego Polskie Linie Kolejowe zaangażowały 52 lokomotywy i 74 pociągi sieciowe, które patrolowały łącznie 3,5 tys. km linii i zapewniły przejezdność sieci trakcyjnej w całym kraju.
...
A ile tych mrozow bylo ? Z tego co pamietam bylo minus jeden . Mniejszych mrozow nie ma .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 17:14, 22 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:17, 23 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Lód na sieci trakcyjnej. Trwają prace przy odkuwaniu
Około 300 km sieci trakcyjnej muszą jeszcze oczyścić służby techniczne w okolicach węzła Ostrów Wielkopolski. 300 km już oczyszczono – poinformowała Zbigniew Wolny ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
W okolicy węzła Ostrów Wielkopolski ruch pociągów odbywa się z poważnymi problemami od poniedziałku. Kolejarze cały czas walczą z oblodzeniem sieci trakcyjnej oraz powstałymi w jego wyniku awariami trakcji. W regionie tym pracuje 11 pociągów sieciowych.
W środę wznowiono ruch pociągów elektrycznych na trasie z Ostrowa do Poznania. W pozostałych kierunkach, czyli do Sieradza, Kluczborka i Wrocławia pociągi prowadzone są przez lokomotywy spalinowe.
W związku z tymi pracami odwołanych zostanie pięć pociągów regionalnych. Zmienioną trasą pojedzie sześć pociągów dalekobieżnych. W środę w regionie odwołanych było 18 pociągów regionalnych.
Jak poinformował rzecznik PKP Mirosław Siemieniec, w nocy ze środy na czwartek PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zaangażowały w całym kraju do utrzymania sieci 59 lokomotyw osłonowych i 76 pociągów sieciowych. Jazdy patrolowe na 1600 km, zapewniły przejezdność sieci trakcyjnej w najtrudniejszych miejscach woj. mazowieckim i warmińsko-mazurskim.
...
Nie wierze ze nie ma jakichs metod skuteczniejszych od recznych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:51, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Pociąg ze Szczecina utknął pod Olsztynem. Po pasażerów przyjechały... taksówki
PKP coraz lepiej troszczy się o swoich pasażerów. W niedzielę z powodu awarii przed Olsztynem zatrzymał się pociąg "Żuławy" jadący ze Szczecina. Po podróżnych, którzy utknęli w wagonach przyjechały ... taksówki.
Informację podaje olsztyńska Gazeta Wyborcza.
Około godz. 22 pociąg "Żuławy" jadący ze Szczecina stanął w polu kilkanaście kilometrów przed stacją docelową. Powodem była awaria trakcji elektrycznej. "Po godzinie dostaliśmy informację od konduktora, że jedzie po nas transport zastępczy" - relacjonował jeden z internautów na forum olsztyn.gazeta.pl.
Po pasażerów nie przyjechały jednak autobusy, a 20 taksówek, które zawiozły pasażerów do Olsztyna.
Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity tłumaczyła olsztyńskiej Gazecie Wyborczej, że spółka szukała jak najszybszego wyjścia z sytuacji. - Nasi pracownicy uznali, że nie ma sensu czekać na naprawę uszkodzenia [trakcji] i zdecydowali o skorzystaniu z komunikacji zastępczej -powiedziała Czemerajda - Rozważaliśmy różne możliwości, w tym oczywiście sprowadzenie lokomotywy spalinowej, by odprowadziła skład do Olsztyna, ale taksówki były najlepszym i najszybszym rozwiązaniem.
...
W koncu taksowkami woza ! Ile to kosztuje ! KOLEJ NIE MA KOMUNIKACJI ZASTEPCZEJ !!! DOSC TEGO BURDELU !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:10, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Piotr Ogórek | Onet
Zwolnienia w małopolskich kolejach. "Rząd jest jak Piłat"
Sytuacja Małopolskich Przewozów Regionalnych nie jest najlepsza i wkrótce może dojść do grupowych zwolnień.
Wokół małopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych od wielu miesięcy dzieje się źle. Podobnie jest w innych oddziałach wojewódzkich. Przewozy są największą kolejową spółką pasażerską w Polsce przewożącą około 85 mln osób. Problem w tym, że w większości jest ona nierentowna.
Przewozy tracą klientów i połączenia na rzecz innych firm i spółek. W Małopolsce powstały niedawno Koleje Małopolskie, które staną się na pewno konkurencją dla Małopolskich Przewozów Regionalnych.
A sytuacja i tak już jest zła. Spółka jest zadłużona i być może będzie zmuszono do grupowych zwolnień, które obejmą nawet 250 osób z około tysiąca zatrudnionych. W tej sprawie prowadzone są negocjacje ze związkowcami. Skala redukcji powinna być znana na początku lutego.
10 mln złotych dofinansowania mogłoby częściowo rozwiązać problemy Przewozów, ale na to nie chce się zgodzić zarząd województwa małopolskiego. Spółka dostanie dofinansowanie podobne do kwoty z zeszłego roku, czyli około 75 mln złotych.
Lokalni politycy PiS o złą kondycje spółki obwiniają rząd oraz władze wojewódzkie. - Rząd zachowuje się jak Piłat, umywa ręce patrząc jak degeneruje się wielka państwowa spółka kolejowa – mówi poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Niewykluczone, że na kolei dojdzie także do strajków. O takim scenariuszu wspominał Grzeszek, który reprezentuje małopolską Solidarność. Podkreślał jednak, że najpierw będą prowadzone rozmowy, a strajk to ostateczność.
....
Znowu sie zbiera ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Związkowcy ogłaszają pogotowie strajkowe w Przewozach Regionalnych
Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP ogłosiła we wtorek pogotowie strajkowe w Przewozach Regionalnych - poinformowali związkowcy na swojej stronie internetowej. Kolejarze domagają się od rządu działań, które uratują spółkę.
"Podczas okrągłego stołu kolejowego w 2010 r. mieliśmy wypracować docelowy model dla Przewozów Regionalnych. Nic z tego nie wyszło. Dlatego oczekujemy konkretów i pilnego rozpoczęcia prac zespołów problemowych zapowiedzianych przez minister Bieńkowską" - powiedział cytowany na stronie internetowej przewodniczący Federacji Stanisław Stolorz.
Związkowcy podkreślają, że czas rozmów już minął, nadszedł czas na działania. Federacja ostrzega, że jeśli rząd nie podejmie działań naprawczych, doprowadzić to może nawet do strajku.
Zdaniem Federacji, działania władz państwowych i samorządowych grożą upadkiem Przewozów Regionalnych, największego przewoźnika w Polsce. "Brak przemyślanej, pełnej i długofalowej polityki transportowej państwa w odniesieniu do społecznej funkcji przewozów pasażerskich będzie skutkował upadkiem regionalnego transportu kolejowego. Najpierw w najsłabszych regionach gospodarczych, a następnie w całej Polsce" - wskazali związkowcy.
Według kolejarzy sytuację w spółce pogarsza polityka właścicieli firmy, czyli marszałków województw. "Każdy z nich prowadzi swoją, najczęściej pozbawioną koncepcji i strategii, politykę kolejowych przewozów pasażerskich. Niektórzy (...) pomimo posiadania udziałów w Przewozach Regionalnych tworzą własne konkurencyjne spółki. Prowadzi to do schizofrenicznej sytuacji ekonomicznej, dzikiego przejmowania rynku, a w konsekwencji do paraliżu komunikacyjnego, zwolnień pracowników i niezadowolenia pasażerów" - ocenili związkowcy.
Przypominają oni, że konsekwencją zaniechań będzie utrata pracy przez 10 tys. osób.
Sytuacja w Przewozach Regionalnych jest trudna: nad spółką wisi widmo strajku, marszałkowie województw nie ukrywają, że nie są zadowoleni z jej usług i kolejno powołują własne firmy przewozowe. Przewoźnik ma też problem z regulowaniem bieżących zobowiązań. Strata największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnęła prawdopodobnie w 2013 r. ok. 60 mln zł. Władze spółki szacują, że strata za 2014 r. urośnie do ponad 150 mln zł.
Ewentualny strajk w spółce byłby bardzo dotkliwy dla pasażerów: Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociągów w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. pasażerów.
....
Kolejny protest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:29, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Związkowcy protestowali przeciw cięciom na kolei
Kolejowi związkowcy z Solidarności w Małopolsce podjęli akcję protestacyjną, w ramach której rozdawali ulotki informacyjne na głównych dworcach w województwie. Związkowcy sprzeciwiają się ograniczaniu liczby połączeń regionalnych i zwolnieniom w spółkach kolejowych.
- Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę pasażerów, że istnieje problem z kolejami regionalnymi i trzeba coś z tym problemem zrobić. Za to odpowiedzialny jest marszałek województwa - poinformował dzisiaj Henryk Sikora, przewodniczący Regionalnej Sekcji Kolejarzy przy Regionie Małopolska NSZZ "Solidarność".
Według niego z powodu braku zgody urzędu marszałkowskiego na zwiększenie dotacji z budżetu województwa na realizację regionalnych przewozów kolejowych, od 9 marca z nowego rozkładu jazdy może zniknąć blisko 40 proc. połączeń, a 250 osób zostanie zwolnionych ze spółki Przewozy Regionalne.
Związkowcy sprzeciwiają się też powołaniu przez władze Małopolski samorządowego przewoźnika kolejowego Koleje Małopolskie, który do grudnia tego roku zacznie sukcesywnie przejmować wykonywanie pasażerskich przewozów kolejowych w regionie.
- Na gruzach Przewozów Regionalnych za parę miesięcy będzie działać spółka Koleje Małopolskie i temu się przeciwstawiamy, bo uważamy, że nie warto czegoś niszczyć, żeby coś innego miało się działać - ocenił Sikora.
Związkowcy z Solidarności zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, zaostrzą swój protest. Przewidują demonstrację wszystkich związków zawodowych działających na kolei przed Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego w Krakowie; rozważana jest również możliwość strajku ostrzegawczego.
Dyrekcja Przewozów Regionalnych wciąż negocjuje z zarządem województwa małopolskiego możliwość zwiększenia dotacji na ten rok, jaką corocznie region przeznacza na dofinansowanie kolejowych przewozów pasażerskich. Zarząd proponuje dotację na poziomie ubiegłorocznym, wynoszącą około 75 mln zł, PR postulują o 84 mln zł.
Według przedstawicieli PR przy dotacji na poziomie 75 mln zł konieczne będzie zmniejszenie od marca liczby połączeń kolejowych i w związku z tym redukcja załogi o 250 osób.
Jak informował wicemarszałek województwa małopolskiego Roman Ciepiela, region nie jest w stanie corocznie zwiększać dotacji przy tej samej pracy przewozowej. Jak przypomniał, pięć lat temu dotacja ta wynosiła około 40 mln zł i wzrosła do 75 mln zł w roku ubiegłym.
Na początku tego miesiąca dyrekcja małopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych i działające w nim związki zawodowe podpisały porozumienie w sprawie zasad przeprowadzenia zwolnień grupowych. Z powodu trudnej sytuacji finansowej, spowodowanej malejącą liczbą pasażerów z pracy odejdzie 250 osób zatrudnionych w tym oddziale, z załogi liczącej ponad tysiąc pracowników. Zwolnienia dotkną wszystkie grupy zawodowe.
W ramach negocjacji ze wszystkimi dziewięcioma związkami zawodowymi wypracowano program dobrowolnych odejść. Pracownicy, którzy do 17 lutego zgłoszą się do programu, będą mieli rozwiązaną umowę o pracę za porozumieniem stron i otrzymają odprawę w wysokości 8-krotnego wynagrodzenia.
Według małopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych zwolnienia pracowników są podyktowane czynnikami ekonomicznymi, niezawinionymi przez PR. Mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów wynikają przede wszystkim z remontów trwających na szlakach kolejowych, co powoduje odpływ pasażerów do innych środków komunikacji.
>>>>
Zatem protest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:21, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Minister Bieńkowska "reklamuje" materace
"Sorry! Kto źle śpi, ten chory" - billboard z tą treścią i podobizną minister Elżbiety Bieńkowskiej pojawił się na ulicach Tarnowa.
Plakat jest częścią kampanii reklamowej firmy produkującej materace. Jej właściciel Daniel Szarkowicz powiedział, że najbardziej zależy mu na tym, żeby rozbawić odbiorców przekazu. Mieszkańcy Tarnowa, który rozpoznali na rysunku panią minister, twierdzą, że taka forma reklamy może być skuteczna i skłaniać do zakupu.
A moze lepiej cos z transportu ? Moze samoloty ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:38, 05 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Protest kolejarzy. "Dziś pikieta, jutro tory!"
Pikieta protestacyjna zorganizowana przez Radę Sekcji Zawodowej Infrastruktury Kolejowej NSZZ "Solidarność" przed siedzibą Centrali PKP Polskie Linie Kolejowe SA w Warszawie, 05.03.2014 r.
Związkowcy protestują przeciwko planowanym zwolnieniom pracowników, dewastacji struktur organizacyjnych PKP PLK (w tym tworzeniu nowych stanowisk dyrektorskich) i rozrostowi centrali spółki (28 biur z dyrektorami i zastępcami). Przeciwstawiają się także kolejnej zmianie organizacyjnej Centrali Realizacji Inwestycji, ograniczeniu roli zakładów poprzez wdrażanie centralizacji oraz utworzeniu Centrum Usług Wspólnych.
Kolejarska "Solidarność" zapowiada, że jeśli pikieta nie przyniesie skutku, protest przeniesie się na tory. Jednym z haseł pikiety jest "Dziś pikieta, jutro tory!".
...
Znowu strajk ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:15, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kolejarskie absurdy
Spółki kolejowe prześcigają się w wymyślaniu wyjątkowo absurdalnych promocji, informuje “Dziennik Polski". Przykład? Pasażerowie Przewozów Regionalnych mieszkający na wsi muszą płacić za bilety więcej niż podróżni z wielkich miast.
Przewozy Regionalne ogłosiły kilka dni temu listę tak zwanych połączeń w dobrej cenie. Na wybranych trasach pasażerowie mogą kupić bilet po obniżonej cenie. Sęk w tym, że dotyczy to tylko podróżujących z i do dużych miejscowości.
Na liście znajduje się kilkanaście połączeń w Małopolsce, m.in. z Krakowa do Zakopanego, Krynicy i Tarnowa. Dla przykładu na tej ostatniej trasie (77 km) bilet kosztuje normalnie 17 złotych i 10 groszy. Dzięki nowej ofercie Przewozów Regionalnych pasażer odjeżdżający z Krakowa zapłaci jednak tylko 14 zł. Tymczasem podróżny, który do Tarnowa chce dojechać np. z Kokotowa pod Wieliczką (66 km) musi zapłacić za podróż już 15 zł 60 gr. Powód? Promocja nie obejmuje jego miejscowości.
Kolejarze nie byli w stanie wytłumaczyć dziennikarzom, na jakiej podstawie wybierano miejscowości objęte promocją. Radzili jednak, by pasażer wsiadający do pociągu np. właśnie w Kokotowie i jadący do Tarnowa, żądał od konduktora wydania biletu na... dłuższą trasę, czyli rozpoczynającą się w Krakowie. Wtedy zapłaci mniej.
...
Rzeczywiscie bzdury .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:18, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Wkrótce nowy peron i tory na stacji Łódź Widzew
Pierwszy nowy peron na stacji kolejowej Łódź Widzew oraz część zmodernizowanych i nowych torów zostanie oddana do użytku za niespełna miesiąc. Po modernizacji stacja zyska m.in. wyświetlacze z informacją pasażerską i nowoczesne urządzenia sterowania ruchem.
14 czerwca - po kilku miesiącach robót - na stacji Łódź Widzew oddanych zostanie do użytku część zmodernizowanych i nowo położonych torów, m.in. do stacji Łódź Chojny i do Andrzejowa wraz z rozjazdami i siecią trakcyjną, oraz pierwszy nowy, zadaszony peron.
Jak poinformował Maciej Dutkiewicz z zespołu prasowego PKP PLK, dzień później zostaną zamknięte stare perony: nr 1 i 2 - wraz z przyległymi do nich torami. Ruch pociągów zostanie przeniesiony na nowe tory i nowy peron, co - według PKP PLK - zdecydowanie zwiększy komfort podróży.
- Nowe platformy o długości 400 metrów będą wyższe niż obecne i umożliwią pasażerom wygodne wsiadanie do pociągów - zapewnił Dutkiewicz.
Wykonawca rozebrał już większość z niemal 49 km starych torów; trwa budowa nowych torów, dwóch peronów wraz z wiatą oraz przejścia podziemnego dla pasażerów. Perony i przejście podziemne będą dostosowane do obsługi osób niepełnosprawnych, niedowidzących oraz podróżnych z cięższym bagażem i opiekunów z dziećmi.
Powstaje również nowe Lokalne Centrum Sterowania, które będzie wyposażone w komputerowy system sterowania ruchem kolejowym. Usprawni to zarządzanie pociągami na liniach m.in. do Zgierza, do dworca Łódź Fabryczna i do stacji Łódź Chojny.
Po modernizacji stacja Łódź Widzew będzie wyposażona w trzy nowe perony zakryte rozległą wiatą oraz 10 torów, z czego sześć przeznaczonych będzie dla pociągów pasażerskich, a po dwa dla ruchu towarowego i do obsługi technicznej składów. Stacja zyska wyposażenie służące podróżnym: wyświetlacze z informacją pasażerską, nagłośnienie, gabloty na rozkłady, ławki.
Wykonawcą inwestycji w systemie "projektuj i buduj" jest Trakcja SA. Jest ona realizowana przez PKP PLK w ramach projektu dot. modernizacji linii kolejowej Warszawa - Łódź i budowy stacji oraz podziemnego dworca Łódź Fabryczna. Całkowity koszt umowy wynosi ponad 238 mln zł.
Jak zapowiada PKP PLK, 28 sierpnia otwarta zostanie zmodernizowana trasa ze stacji Łódź Widzew do Zgierza. Inwestycja obejmuje przebudowę torów na długości ponad 12 kilometrów. Po zakończeniu prac przejazd Łódzką Koleją Aglomeracyjną na tej trasie zajmie mniej więcej 15 minut, a maksymalna prędkość pociągów wyniesie 100 km/h.
>>>
A przejazd przez tory bedzie ? Widzew to chyba JEDYNA NA SWIECIE stacja gdzie przez tory nie mozna PRZEJECHAC ! Rozcina na dwie czesci miasto i ludzie z obu stron zyja jak za granica !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:49, 26 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Taki mamy klimat? Zimą najbardziej opóźnione pociągi PKP IC i KM
Urząd Transportu Kolejowego opublikował statystyki opóźnień pociągów w I kwartale tego roku. Przewoźnicy pasażerscy ogółem byli tak samo niepunktualni, jak rok temu. Ale zamiast Kolei Śląskich, najbardziej spóźniały się pociągi PKP Intercity i Kolei Mazowieckich.
Poziom punktualności przewoźników pasażerskich dla wszystkich przewoźników pasażerskich w pierwszym kwartale tego roku ani drgnął, w stosunku do poprzedniego roku (92,75 proc.), i wynosi 92,71 proc. Jednak dokładniejsza analiza danych pokazuje zmienioną strukturę zimowych opóźnień.
Tradycyjnie bezkonkurencyjne jeśli chodzi o punktualność są wydzielone sieci Warszawskiej Kolei Dojazdowej i SKM Trójmiasto. Obaj przewoźnicy wyśrubowali jeszcze swoje statystyki, w porównaniu z ubiegłym rokiem - WKD do 99,33 proc., SKM do 98,92 proc.
Przewoźnikiem, który najbardziej podniósł swoją punktualność są Koleje Śląskie. Wskaźnik 85,61 proc. w ubiegłym roku był kompromitujący. Problemy przewoźnika, nieprzygotowanego do przejęcia połączeń od Przewozów Regionalnych, były zresztą bardzo głośne - brakowało sprawnego taboru, maszynistów i odpowiedniej organizacji. Teraz KŚ działają już sprawnie - punktualność zimą na poziomie 93,51 proc. nie odbiega od wyników Przewozów Regionalnych, Kolei Wielkopolskich, Kolei Dolnośląskich czy Arrivy.
Dla ostatnich dwóch spółek punktualność na poziomie 93,7 proc. jest jednak regresem. W ubiegłym roku KD chwaliły się 96,67 proc. punktualności, a Arriva - aż 97,53 proc. Niestety trudno jednoznacznie stwierdzić, czy za zwiększone opóźnienia odpowiadają przewoźnicy, czy infrastruktura - UTK takich danych nie posiada.
Spada punktualność Kolei Mazowieckich
Bardzo spadła punktualność Kolei Mazowieckich - z 89,25 proc. do 86,72 proc.. SKM Warszawa, korzystająca częściowo z tej samej infrastruktury, zanotowała spadek z 91,68 do 91,29 proc. Sylwia Greszta z biura prasowego KM tłumaczy, że przyczyną tego stanu rzeczy była przede wszystkim mroźna zima. - Często dochodziło do zamarzania sieci trakcyjnej oraz innych awarii infrastruktury kolejowej - mówi Greszta.
Jak dodaje, remonty torów, prowadzone przez zarządcę infrastruktury, zwłaszcza na mocno eksploatowanej linii skierniewickiej, znacząco obniżyły przepustowość szlaków. - Miało to wpływ na punktualność pociągów - mówi rzeczniczka. Jak zapewnia, udział opóźnień wywołanych po stronie przewoźnika był nieznaczny. Na blisko 60 tys. pociągów uruchomionych przez spółkę w pierwszym kwartale awarię miało 475, czyli 0,79 proc.
Ogromne opóźnienia pociągów PKP Intercity
Fatalnie wyglądała zima dla PKP Intercity. Punktualność przewoźnika spadła z 88,52 proc. do 83,50 proc. Z drugiej strony można też powiedzieć, że przewoźnik zanotował wzrost punktualności… w stosunku do poprzednich kwartałów. Otóż latem ubiegłego roku (lipiec-wrzesień) punktualnie przyjeżdżało jedynie 4/5 (80,86 proc. pociągów przewoźnika), a w ostatnim kwartale 2013 roku - 81,09 proc. Opóźnienia pociągów PKP IC w tych kwartałach przełożyły się na całą sieć - tegoroczny zimowy wynik jest lepszy, niż ubiegłoroczne lato (90,57 proc.). Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi od przewoźnika w sprawie przyczyn opóźnień.
W I kwartale (rok do roku) dla całej sieci spadła liczba małych opóźnień pociągów (do 5 minut) - z 62 035 do 53 868. Co zaskakujące, spadła również liczba opóźnień pociągów do 60 minut (z 25 716 do 24 736). To oznacza, że kiedy już wystąpiły opóźnienia, były one dużo poważniejsze. Od godziny do dwóch spóźniło się 1442 pociągów (w porównaniu do 1430). Powyżej dwóch godzin opóźniło się aż 607 pociągów, a w zeszłym roku 393. Te najdłuższe opóźnienia dotyczą głównie przewozów dalekobieżnych, a więc przede wszystkim PKP Intercity. To tak długie opóźnienia min. Bieńkowska skomentowała słowami "Sorry, taki mamy klimat".
Z drugiej strony - tej zimy odwołano dużo mniej pociągów (451), niż podczas poprzedniej (584). To też efekt zaprowadzenia normalności w Kolejach Śląskich. Dwa razy mniej pociągów odwołali przewoźnicy towarowi (2403 zamiast 4870). Ale niepokoi dalszy spadek punktualności przewozów towarowych z 52,93 proc. przed rokiem do 48,57 proc w I kwartale 2014 roku.
>>>
Znowu fajnie jEZD !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:41, 17 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina Potocka | Onet
Przez piekło do Helu
"Najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali", relacjonuje jeden z konduktorów pracujących na pokładzie EIC Jantar. Za tak skandaliczne warunki panujące w pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Hel Urząd Transportu Kolejowego może ukarać spółkę PKP Intercity karą w wysokości 37 milionów złotych.
Środek lata. Na stacji w Gdyni Głównej Bartek czeka na pociąg, którym z Warszawy podróżują jego znajomi. Dosiądzie się i razem pojadą do Helu. Na peronie tłum, który za moment, tak jak Bartek, będzie chciał zająć swoje miejsce w EIC Jantar.
- Pociąg wjechał na peron i był już tak napchany, że nie było nawet jak do niego wsiąść. Znajomi wciągali mnie do środka przez okno. Wolna amerykanka. Ten, kto był już w przedziale, miał miejsce półleżące, najczęściej na drugiej osobie - wspomina podróż sprzed dwóch lat.
Tłok w pociągach to nic nowego, chociaż PKP zapewnia, że dziś takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej, a w pociągach Intercity nie zdarzają się już wcale, ponieważ od roku obowiązuje pełna rezerwacja miejsc. O ile jednak tłok można jeszcze usprawiedliwić obiektywnymi przyczynami, to tego, co podróżni zastali w środku pociągu, nie usprawiedliwi już nic.
- W wagonie, w którym jechaliśmy toaleta była obrazem nędzy i rozpaczy. Na sam początek trzeba było pokonać klamkę, która była wysmarowana czymś brązowym… Taki dowcip. Jeśli ktoś przez to przebrnął, w środku było niewiele lepiej - wszystko zasikane, mokre, brudne. Nie było mydła, wody, nawet deski klozetowej nie było. Oczywiście o klimatyzacji nawet nie ma co mówić. Okna? To były stare wagony, w których w teorii uchylne okna, w praktyce były nie do otwarcia - Bartek kończy opowieść.
Jedyny taki do Helu
EIC Jantar jako jedyny w letniej ofercie PKP kursuje bezpośrednio między stolicą a Helem. Pociąg jest świetną alternatywą dla samochodu, którym w sezonie nie ma sensu wyruszać na Półwysep Helski. Płynne przejechanie drogą wojewódzką nr 216 (Reda - Hel przez Władysławowo) jest właściwie niemożliwe. W korkach stoimy przynajmniej kilka godzin.
EIC Jantar z jednej strony jest więc zbawieniem. Jednak z drugiej strony to prawdziwe przekleństwo. To, co dzieje się na jego pokładzie - a przynajmniej działo się do tej pory - szokuje, wprawia w osłupienie i rozsierdza nie tylko pasażerów, ale także personel pociągu.
Setki pism, skargi i reklamacje
"Wagon nr 3 (klasy I) ma niedziałające obie toalety. Brak toalety także w następnym wagonie WARS-a. Toaleta (jedyna dostępna) była przepełniona i strach było z niej korzystać. Dopiero podłączenie do prądu rozwiązało część problemów. Klimatyzacja nie działała prawidłowo, albo w ogóle, bo regulacja jest nieaktywna. Są to warunki trzeciej klasy, a nie pierwszej".
"Środek lata, temperatura ponad 30 st. C, brak klimatyzacji, brak prądu, zamknięte obie toalety i to w pierwszej klasie".
"W pociągu z Jastarni do Warszawy były nieczynne toalety (brak wody), przez co w wagonach czuć było bardzo nieprzyjemny zapach. W Gdyni, po przyłączeniu wagonów, była woda w toaletach, ale w środku kabin było brudno i wszystko się kleiło. Później w wagonie nr 24 (druga klasa) wyłączyło się światło, przez co podróżni byli zmuszeni podróżować do Warszawy w ciemnościach. Oprócz tego w pociągu było bardzo brudno, znajdowały się w nim zabrudzone, lepiące stoliki".
"Na stacji Sopot pomagałem kobiecie z dzieckiem z bagażami podczas wysiadania. W trakcie przenoszenia bagaży kierownik pociągu (z konduktorką) uruchomił centralne zamykanie drzwi w pociągu w czasie, kiedy jedną nogą byłem na peronie, a drugą stałem na stopniach wagonu (zrobiłem to specjalnie, żeby obsługa mnie widziała). Na moje szczęście w drzwiach, w których stałem, zamykanie nie działało, więc nie zostałem uderzony ".
"Drzwi w wagonie, gdzie znajdowała się strefa dla dzieci były uszkodzone. Zamykały się dopiero przy pewnej prędkości pociągu. Istnieje wysokie niebezpieczeństwo wypadnięcia dziecka z pociągu".
To fragmenty skarg pasażerów, które trafiły do Zakładu Północnego PKP IC. Tylko w okresie od 1 lipca do 9 września 2013 roku do spółki pism tego wpłynęło 295. Co ciekawe, zgodnie z systemem klasyfikacji stosowanym przez PKP Intercity, za oficjalne skargi i reklamacje uznano tylko dziesięć z nich.
Przekleństwa i płacz
"Mało tego, że w pociąg opóźniony był o 80 minut, a w trzech wagonach nie było światła, to najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali. Matki podróżujące z dziećmi zakładały pampersy nawet starszym dzieciom, bo nie było możliwe skorzystanie z toalety. Podróżni jadący do Helu twierdzili, że już w Helu wsiedli do niesprzątanych wagonów. Wszędzie walało się pełno butelek, papierów i brudnych pampersów, a do tego smród i brak światła".
To z kolei fragment relacji jednego z konduktorów, który pracował na pokładzie EIC Jantar. Relacja dołączona została do obszernej dokumentacji zebranej przez pracowników Urzędu Transportu Kolejowego, którzy postanowił bliżej przyjrzeć się warunkom panującym na pokładzie Jantara.
Specjaliści szybko potwierdzili, że PKP Intercity wypuszcza na tory pociąg, który w żadnym wypadku nie powinien się na nich znaleźć.
UTK podejmuje działania
Zgodnie z decyzją UTK przeprowadzono dwie kontrole EIC Jantar. Pierwsza, która miała miejsce w lipcu 2013, wykazała m.in. niezabezpieczone drzwi czołowe, uszkodzone mechanizmy otwierania i zamykania oraz blokady drzwi, braki w wyposażeniu wagonów (brak części młotków bezpieczeństwa, części gaśnic, braki w wyposażeniu sanitarnym), nieprawidłowe oznakowanie kierunkowe, niesprawny system klimatyzacji, niesprawne zamki szafek sterowania, niesprawność urządzeń sanitarnych, pozostawienie śmieci w workach po cateringu przez obsługę w niektórych wagonach.
W związku ze stosowaniem przez spółkę bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów 26 maja wszczęto postępowanie administracyjne. W zależności od decyzji, prezes UTK może nałożyć na spółkę karę nawet do 2 proc. rocznego przychodu, czyli maksymalnie 37 mln złotych.
- Do tej pory nie została na nas nałożona tak wysoka kara i mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Wyjaśniliśmy UTK powody zaistniałej sytuacji - mówi w rozmowie z Onetem Zuzanna Szopowska, rzecznik prasowy spółki PKP Intercity.
Kłopotliwy bursztynek…
Co jest zatem przyczyną problemów EIC Jantar? UTK stwierdził, że PKP Intercity źle zarządzała taborem, za co zresztą stanowisko stracił m.in. dyrektor wykonawczy spółki i kilka innych osób z tzw. góry. To jednak nie wszystko. Praca zawodziła także na niższych szczeblach. Obowiązki zaniedbywały m.in. podmioty współpracujące ze spółką, odpowiedzialne za utrzymanie czystości w toaletach i wagonach. Nieprawidłowo działały także systemy rezerwacji biletów, w związku z czym pociąg bywał przepełniony.
I kłopotliwa trakcja
Problemem obiektywnym, niezależnym od spółki, jest stan torów między Redą a Helem. Linia kolejowa na tym odcinku jest niezelektryfikowana i stara. Dopiero w tym roku udało się zmodernizować tory i perony.
To jednak nie usprawiedliwia PKP Intercity, która zaniedbała sprawę już na samym początku. Wagony Jantara ciągnęły bowiem spalinowe lokomotywy SM42 bez sprzęgu ogrzewania. Są one zbyt słabe technicznie, by podtrzymać wszystkie funkcjonalności wagonów. Dlatego, mimo że wagony były wyposażone w klimatyzację, na rzeczonym odcinku nie można było z niej korzystać.
Jednak jak tłumaczy Zuzanna Szopowska: - Był to jedyny tabor, którym dysponowaliśmy, aby móc zrealizować połączenie.
W oczekiwaniu na zmiany
W rozmowie z Onetem rzeczniczka PKP Intercity przyznała, że do spółki wpływały skargi dotyczące stanu czystości toalet.
- Głosy, które do nas dotarły były niepokojące, dlatego przyjrzeliśmy się całemu procesowi, sprawdzając, w którym miejscu można go usprawnić - mówi Szopowska.
Pytanie jednak, dlaczego dopiero teraz.
- Zmiany są możliwe m.in. dzięki lepszemu przygotowaniu od strony zarządczej i operacyjnej. W ramach programu "Twoja kolej" pracujemy nad poprawą jakości usług w każdym obszarze - dodaje rzecznik PKP Intercity.
Nieoficjalnie mówi się także, że to dzięki nowym pracownikom z odpowiednimi kompetencjami menadżerskimi, z wizją i zapałem do pracy udało się wprowadzić w spółce zmiany.
Nowy model czystości
- W tym roku wprowadziliśmy jednolity model czyszczenia pociągów PKP Intercity i jednolity standard odbioru czystości. Trzeba było przeanalizować wszystkie umowy z podwykonawcami i zacząć egzekwować od nich wykonywanie usług. Zaczęliśmy na nich nakładać kary za źle posprzątane wagony, czego do tej pory nie było. Podczas odbioru sprawdzamy element po elemencie: czy wagon jest odkurzony, czy podłoga jest umyta, czy założono świeże zagłówki, czy szyby są czyste, czy toalety są wysprzątane, etc. Codziennie przed wyjazdem w trasę pociąg musi być wysprzątany, musi w nim być mydło, papier toaletowy, itd. Gruntowne sprzątanie pociągu, w tym mycie z zewnątrz odbywa się minimum co dwa tygodnie, a średnio co 10 dni - tłumaczy rzecznik PKP Intercity.
Wprowadzono także nowy model odbioru czystości w kurortach. Na stacjach, na których przewoźnik nie dysponuje własnymi zasobami, wagony sprzątane będą przez podmioty zewnętrzne.
Świetlana przyszłość?
Jak udało nam się dowiedzieć, nowy dyrektor wykonawczy spółki zlecił przeglądy wszystkich wagonów pod kątem formowania składów wakacyjnych na długo przed rozpoczęciem sezonu. W tym roku EIC Jantar obsługiwany będzie przez cztery lokomotywy wydzierżawione od czeskiego przewoźnika, dzięki czemu klimatyzacja funkcjonować będzie na całej trasie między stolicą a Helem.
Za to w 2015 roku na Półwysep pojedziemy dzięki lokomotywom z taboru PKP Intercity, które zostaną zmodernizowane przez nowosądecką firmę Newag.
- Zrobimy wszystko, żeby było lepiej jeśli chodzi o tabor, o czystość, o informację i obsługę pociągu - deklaruje Zuzanna Szopowska.
PKP Jantar wróci na tory 28 czerwca. Kursować będzie do końca sierpnia.
>>>>
Sorry taki klimat . Jakies radzieckie te pociagi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:56, 25 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina Potocka | Onet
Przez piekło do Helu
"Najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali", relacjonuje jeden z konduktorów pracujących na pokładzie EIC Jantar. Za tak skandaliczne warunki panujące w pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Hel Urząd Transportu Kolejowego może ukarać spółkę PKP Intercity karą w wysokości 37 milionów złotych.
Środek lata. Na stacji w Gdyni Głównej Bartek czeka na pociąg, którym z Warszawy podróżują jego znajomi. Dosiądzie się i razem pojadą do Helu. Na peronie tłum, który za moment, tak jak Bartek, będzie chciał zająć swoje miejsce w EIC Jantar.
- Pociąg wjechał na peron i był już tak napchany, że nie było nawet jak do niego wsiąść. Znajomi wciągali mnie do środka przez okno. Wolna amerykanka. Ten, kto był już w przedziale, miał miejsce półleżące, najczęściej na drugiej osobie - wspomina podróż sprzed dwóch lat.
Tłok w pociągach to nic nowego, chociaż PKP zapewnia, że dziś takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej, a w pociągach Intercity nie zdarzają się już wcale, ponieważ od roku obowiązuje pełna rezerwacja miejsc. O ile jednak tłok można jeszcze usprawiedliwić obiektywnymi przyczynami, to tego, co podróżni zastali w środku pociągu, nie usprawiedliwi już nic.
- W wagonie, w którym jechaliśmy toaleta była obrazem nędzy i rozpaczy. Na sam początek trzeba było pokonać klamkę, która była wysmarowana czymś brązowym… Taki dowcip. Jeśli ktoś przez to przebrnął, w środku było niewiele lepiej - wszystko zasikane, mokre, brudne. Nie było mydła, wody, nawet deski klozetowej nie było. Oczywiście o klimatyzacji nawet nie ma co mówić. Okna? To były stare wagony, w których w teorii uchylne okna, w praktyce były nie do otwarcia - Bartek kończy opowieść.
Jedyny taki do Helu
EIC Jantar jako jedyny w letniej ofercie PKP kursuje bezpośrednio między stolicą a Helem. Pociąg jest świetną alternatywą dla samochodu, którym w sezonie nie ma sensu wyruszać na Półwysep Helski. Płynne przejechanie drogą wojewódzką nr 216 (Reda - Hel przez Władysławowo) jest właściwie niemożliwe. W korkach stoimy przynajmniej kilka godzin.
EIC Jantar z jednej strony jest więc zbawieniem. Jednak z drugiej strony to prawdziwe przekleństwo. To, co dzieje się na jego pokładzie - a przynajmniej działo się do tej pory - szokuje, wprawia w osłupienie i rozsierdza nie tylko pasażerów, ale także personel pociągu.
Setki pism, skargi i reklamacje
"Wagon nr 3 (klasy I) ma niedziałające obie toalety. Brak toalety także w następnym wagonie WARS-a. Toaleta (jedyna dostępna) była przepełniona i strach było z niej korzystać. Dopiero podłączenie do prądu rozwiązało część problemów. Klimatyzacja nie działała prawidłowo, albo w ogóle, bo regulacja jest nieaktywna. Są to warunki trzeciej klasy, a nie pierwszej".
"Środek lata, temperatura ponad 30 st. C, brak klimatyzacji, brak prądu, zamknięte obie toalety i to w pierwszej klasie".
"W pociągu z Jastarni do Warszawy były nieczynne toalety (brak wody), przez co w wagonach czuć było bardzo nieprzyjemny zapach. W Gdyni, po przyłączeniu wagonów, była woda w toaletach, ale w środku kabin było brudno i wszystko się kleiło. Później w wagonie nr 24 (druga klasa) wyłączyło się światło, przez co podróżni byli zmuszeni podróżować do Warszawy w ciemnościach. Oprócz tego w pociągu było bardzo brudno, znajdowały się w nim zabrudzone, lepiące stoliki".
"Na stacji Sopot pomagałem kobiecie z dzieckiem z bagażami podczas wysiadania. W trakcie przenoszenia bagaży kierownik pociągu (z konduktorką) uruchomił centralne zamykanie drzwi w pociągu w czasie, kiedy jedną nogą byłem na peronie, a drugą stałem na stopniach wagonu (zrobiłem to specjalnie, żeby obsługa mnie widziała). Na moje szczęście w drzwiach, w których stałem, zamykanie nie działało, więc nie zostałem uderzony ".
"Drzwi w wagonie, gdzie znajdowała się strefa dla dzieci były uszkodzone. Zamykały się dopiero przy pewnej prędkości pociągu. Istnieje wysokie niebezpieczeństwo wypadnięcia dziecka z pociągu".
To fragmenty skarg pasażerów, które trafiły do Zakładu Północnego PKP IC. Tylko w okresie od 1 lipca do 9 września 2013 roku do spółki pism tego wpłynęło 295. Co ciekawe, zgodnie z systemem klasyfikacji stosowanym przez PKP Intercity, za oficjalne skargi i reklamacje uznano tylko dziesięć z nich.
Przekleństwa i płacz
"Mało tego, że w pociąg opóźniony był o 80 minut, a w trzech wagonach nie było światła, to najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali. Matki podróżujące z dziećmi zakładały pampersy nawet starszym dzieciom, bo nie było możliwe skorzystanie z toalety. Podróżni jadący do Helu twierdzili, że już w Helu wsiedli do niesprzątanych wagonów. Wszędzie walało się pełno butelek, papierów i brudnych pampersów, a do tego smród i brak światła".
To z kolei fragment relacji jednego z konduktorów, który pracował na pokładzie EIC Jantar. Relacja dołączona została do obszernej dokumentacji zebranej przez pracowników Urzędu Transportu Kolejowego, którzy postanowił bliżej przyjrzeć się warunkom panującym na pokładzie Jantara.
Specjaliści szybko potwierdzili, że PKP Intercity wypuszcza na tory pociąg, który w żadnym wypadku nie powinien się na nich znaleźć.
UTK podejmuje działania
Zgodnie z decyzją UTK przeprowadzono dwie kontrole EIC Jantar. Pierwsza, która miała miejsce w lipcu 2013, wykazała m.in. niezabezpieczone drzwi czołowe, uszkodzone mechanizmy otwierania i zamykania oraz blokady drzwi, braki w wyposażeniu wagonów (brak części młotków bezpieczeństwa, części gaśnic, braki w wyposażeniu sanitarnym), nieprawidłowe oznakowanie kierunkowe, niesprawny system klimatyzacji, niesprawne zamki szafek sterowania, niesprawność urządzeń sanitarnych, pozostawienie śmieci w workach po cateringu przez obsługę w niektórych wagonach.
W związku ze stosowaniem przez spółkę bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów 26 maja wszczęto postępowanie administracyjne. W zależności od decyzji, prezes UTK może nałożyć na spółkę karę nawet do 2 proc. rocznego przychodu, czyli maksymalnie 37 mln złotych.
- Do tej pory nie została na nas nałożona tak wysoka kara i mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Wyjaśniliśmy UTK powody zaistniałej sytuacji - mówi w rozmowie z Onetem Zuzanna Szopowska, rzecznik prasowy spółki PKP Intercity.
Kłopotliwy bursztynek…
Co jest zatem przyczyną problemów EIC Jantar? UTK stwierdził, że PKP Intercity źle zarządzała taborem, za co zresztą stanowisko stracił m.in. dyrektor wykonawczy spółki i kilka innych osób z tzw. góry. To jednak nie wszystko. Praca zawodziła także na niższych szczeblach. Obowiązki zaniedbywały m.in. podmioty współpracujące ze spółką, odpowiedzialne za utrzymanie czystości w toaletach i wagonach. Nieprawidłowo działały także systemy rezerwacji biletów, w związku z czym pociąg bywał przepełniony.
I kłopotliwa trakcja
Problemem obiektywnym, niezależnym od spółki, jest stan torów między Redą a Helem. Linia kolejowa na tym odcinku jest niezelektryfikowana i stara. Dopiero w tym roku udało się zmodernizować tory i perony.
To jednak nie usprawiedliwia PKP Intercity, która zaniedbała sprawę już na samym początku. Wagony Jantara ciągnęły bowiem spalinowe lokomotywy SM42 bez sprzęgu ogrzewania. Są one zbyt słabe technicznie, by podtrzymać wszystkie funkcjonalności wagonów. Dlatego, mimo że wagony były wyposażone w klimatyzację, na rzeczonym odcinku nie można było z niej korzystać.
Jednak jak tłumaczy Zuzanna Szopowska: - Był to jedyny tabor, którym dysponowaliśmy, aby móc zrealizować połączenie.
W oczekiwaniu na zmiany
W rozmowie z Onetem rzeczniczka PKP Intercity przyznała, że do spółki wpływały skargi dotyczące stanu czystości toalet.
- Głosy, które do nas dotarły były niepokojące, dlatego przyjrzeliśmy się całemu procesowi, sprawdzając, w którym miejscu można go usprawnić - mówi Szopowska.
Pytanie jednak, dlaczego dopiero teraz.
- Zmiany są możliwe m.in. dzięki lepszemu przygotowaniu od strony zarządczej i operacyjnej. W ramach programu "Twoja kolej" pracujemy nad poprawą jakości usług w każdym obszarze - dodaje rzecznik PKP Intercity.
Nieoficjalnie mówi się także, że to dzięki nowym pracownikom z odpowiednimi kompetencjami menadżerskimi, z wizją i zapałem do pracy udało się wprowadzić w spółce zmiany.
Nowy model czystości
- W tym roku wprowadziliśmy jednolity model czyszczenia pociągów PKP Intercity i jednolity standard odbioru czystości. Trzeba było przeanalizować wszystkie umowy z podwykonawcami i zacząć egzekwować od nich wykonywanie usług. Zaczęliśmy na nich nakładać kary za źle posprzątane wagony, czego do tej pory nie było. Podczas odbioru sprawdzamy element po elemencie: czy wagon jest odkurzony, czy podłoga jest umyta, czy założono świeże zagłówki, czy szyby są czyste, czy toalety są wysprzątane, etc. Codziennie przed wyjazdem w trasę pociąg musi być wysprzątany, musi w nim być mydło, papier toaletowy, itd. Gruntowne sprzątanie pociągu, w tym mycie z zewnątrz odbywa się minimum co dwa tygodnie, a średnio co 10 dni - tłumaczy rzecznik PKP Intercity.
Wprowadzono także nowy model odbioru czystości w kurortach. Na stacjach, na których przewoźnik nie dysponuje własnymi zasobami, wagony sprzątane będą przez podmioty zewnętrzne.
Świetlana przyszłość?
Jak udało nam się dowiedzieć, nowy dyrektor wykonawczy spółki zlecił przeglądy wszystkich wagonów pod kątem formowania składów wakacyjnych na długo przed rozpoczęciem sezonu. W tym roku EIC Jantar obsługiwany będzie przez cztery lokomotywy wydzierżawione od czeskiego przewoźnika, dzięki czemu klimatyzacja funkcjonować będzie na całej trasie między stolicą a Helem.
Za to w 2015 roku na Półwysep pojedziemy dzięki lokomotywom z taboru PKP Intercity, które zostaną zmodernizowane przez nowosądecką firmę Newag.
- Zrobimy wszystko, żeby było lepiej jeśli chodzi o tabor, o czystość, o informację i obsługę pociągu - deklaruje Zuzanna Szopowska.
PKP Jantar wróci na tory 28 czerwca. Kursować będzie do końca sierpnia.
....
Najlepsze kible bo radzieckie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:02, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Fundacji Panoptykon: PKP nagrywa rozmowy pasażerów
W 14-stu pociągach PKP Intercity kamery oprócz obrazu rejestrują również dźwięk. Według Fundacji Panoptykon, która zainteresowała się tym problemem, nagrywanie rozmów może zagrażać prywatności pasażerów.
Jak twierdzi Wojciech Klicki z Fundacji - większość podróżnych nawet nie wie, że ktoś ich podgląda. Zwrócił uwagę, że wielu z nich rozmawia z innymi ludźmi i nie chce, by ktoś to rejestrował.
Jak zapewnia Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity, monitoring nagrywający dźwięk, wykorzystywany jest wyłącznie w celu zapewnienia bezpieczeństwa, ma pomóc w znalezieniu sprawców ewentualnych kradzieży, czy napadów. Zaznacza, że celem nie jest inwigilowanie podróżnych.
Fundacja Panoptykon próbowała też uzyskać informację od PKP S.A. w sprawie kamer zamontowanych na dworcach. Wczoraj w tej sprawie odbyła się rozprawa w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
Sąd odmówił dostępu do takich danych, twierdząc, że nie jest to informacja publiczna. Fundacja zapowiedziała odwołanie.
...
Dobrze wiedzieć ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:17, 24 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Gigantyczna odprawa dla Marii Wasiak - nowej szefowej resortu infrastruktury
Minister Infrastruktury i Rozwoju Maria Wasiak po odejściu z zarządu PKP S.A. otrzyma potężną odprawę. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, chodzi o 510 tysięcy złotych.
Marii Wasiak - tak jak każdemu odchodzącemu członkowi zarządu spółki - przysługuje odprawa w wysokości rocznych zarobków.
Jak informuje RMF FM - jako wiceprezes PKP, Maria Wasiak otrzymywała 42,5 tys. złotych miesięcznie. To wynagrodzenie podstawowe - tak jak pozostałym członkom zarządu przysługiwała jej też premia w wysokości sześciokrotnej pensji.
Maria Wasiak specjalizuje się w prawie gospodarczym. Ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Wielkopolską Szkołę Biznesu przy Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Karierę zawodową rozpoczynała od orzekania jako asesor sądowy, później została radcą prawnym.
Wasiak była szefową spółki PKP Przewozy Regionalne (2001-2002), a potem dyrektorem biura prywatyzacji. W grudniu 2010 roku, gdy w związku z bałaganem przy wprowadzaniu nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów stanowisko prezesa PKP stracił Andrzej Wach, objęła obowiązki szefa tej spółki. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PKP powołało ją na stanowisko prezesa w maju 2011 r. W kwietniu 2012 r. jej miejsce zajął Jakub Karnowski, a Wasiak została wiceprezesem PKP SA.
...
Super ! W kraju nie ma pieniędzy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:09, 07 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
24-latek porwał drezynę i spełnił marzenie. Grozi mu 8 lat
- Chciałem zostać maszynistą - tak tłumaczył się policjantom 24-letni gdańszczanin, który porwał w nocy na trasie budowy PKM-ki drezynę. Nocny rajd kosztował 10 tys. złotych.
„I Wsiąść do pociągu byle jakiego, Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet” śpiewała Maryla Rodowicz. 24-letni mieszkaniec Gdańska wziął sobie zbyt mocno do serca słowa cytowanej piosenki i porwał drezynę.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w ostatni weekend w Gdańsku-Osowej na terenie budowy Pomorskiej Kolei Metropolitarnej. Mężczyzna wybił okno w drezynie elektrycznej, zwolnił hamulec i wprawił ją w ruch. W efekcie czego przejechał ponad kilometr po pustym torowisku w kierunku portu lotniczego w Rębiechowie.
Problemy pojawiły się dopiero w momencie, kiedy na torze pojawił się stojący samotnie wagon. W czasie budowy służy on do przewozu tłucznia, wykorzystywanego jako podkład pod tory. 24-latek uświadomił sobie, że nie potrafi hamować pojazdem. W trosce o własne życie zdecydował się wyskoczyć z pojazdu. Pusta drezyna uderzyła w wagon powodując zniszczenia oraz szkody na łączną kwotę ponad 10 tys. złotych.
Mężczyzna wyskoczył na tyle niefortunnie z miejsca zdarzenia, że zgubił dowód osobisty, co bardzo ułatwiło śledczym identyfikację sprawcy.
- W sobotę rano policjanci z komisariatu na Osowej zatrzymali w domu podejrzanego 24-latka. Mężczyzna przyznał się do winy. Wytłumaczył, że wyskoczył z drezyny, ponieważ nie potrafił jej zatrzymać, a przejazd określił jako realizację swojego marzenia – powiedziała Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy gdańskiej policji.
Mężczyźnie postawiono zarzut „pokonania zabezpieczenie pojazdu przed jego użyciem” i „porzucenia pojazd w stanie uszkodzonym”. Prawo karne przewiduje za to sankcję od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawca wchodził już wcześniej w konflikty z prawem. Był notowany między innymi za pobicia.
...
To jest dopiero niepohamowana sila pragnienia . Widzimy ze rzadzic musi rozum nie namietnosc . Ale to dziecko jeszcze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:46, 17 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Agresywni kontrolerzy w tramwaju? "Myślałam, że to chuligani"
Czy kontrolerzy biletów zaatakowali pasażerów? Do krakowskiego MPK wpłynęła skarga dwójki podróżnych. Sprawa dotyczy kursu nocnego tramwaju linii nr 62 z ostatniej soboty. Pasażer, który miał ważny bilet, w momencie, kiedy chciał wysiąść na swoim przystanku, został zatrzymany siłą przez kontrolerów.
- Jak już się pożegnaliśmy i mój kolega był już przy drzwiach, to dwóch obcych mężczyzn podeszło do niego i agresywnie go złapało. Przeraziłam się, że to po prostu chuligani, którzy chcą go pobić – tak całe zajście opisała w rozmowie z reporterem KRK FM Mateuszem Półchłopkiem pasażerka Paulina.
Kiedy kobieta zapytała jednego z kontrolerów o numer identyfikacyjny, spotkała się z agresywną odmową. - Nie chciał mi pokazać swojego numeru. Był przy tym strasznie nerwowy. W pewnej chwili mną potrząsnął. Przestraszyłam się – zaznaczyła kobieta.
- Rzeczywiście to oskarżenie jest dość poważne, bo dotyczy ono nieprofesjonalnego przeprowadzenia kontroli, a - z drugiej strony – użycia siły, co ze strony MPK jest absolutnie niedopuszczalne, jeżeli chodzi o kontrolę biletów – powiedział Marek Gancarczyk z MPK Kraków.
Rzecznik miejskiego przewoźnika zaznaczył, że kontrolerzy z nocnego tramwaju wszystkiemu zaprzeczają. Dlatego sprawę wyjaśnić ma specjalna konfrontacja z udziałem pasażerów i kontrolerów w obecności Kierownika Działu Kontroli Biletów i Windykacji MPK. Odbędzie się ona w najbliższą środę w siedzibie firmy przewozowej.
Jak dodał Gancarczyk, kluczową rolę w całej sprawie odegra monitoring z tramwaju. Jeśli oskarżenia okażą się prawdziwe, kontrolerzy prawdopodobnie stracą pracę.
...
Rozni biora taka prace .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:01, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Około 1,5 tysiąca pracowników Poczty Polskiej manifestuje przed MAC
Około 1,5 tysiąca pracowników Poczty Polskiej manifestuje w sobotę w Warszawie przed Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji (MAC). Ogólnopolska akcja ma związek z nowymi zasadami dotyczącymi zatrudnienia i liczenia wynagrodzeń w firmie.
"Protestujemy w obronie polskiego rynku pocztowego, żeby pozostał on polski a także w obronie pocztowców, przeciwko wypowiedzeniu układu zbiorowego" - powiedział PAP przewodniczący pocztowej "Solidarności" Bogumił Nowicki. "Złożyliśmy racjonalną propozycję porozumienia, która nie znalazła żadnego odzewu po stronie zarządu. Chcemy, żeby rząd zaczął się interesować wreszcie Pocztą Polską. To jest ostatni solidny polski podmiot, który istnieje na polskim rynku" - podkreślił.
Jak szacuje Policja pod MAC zebrało się w sobotę ok. godz. 13.00 około 1,5 tys. pocztowców. Ubrani są w białe kamizelki z napisem "Solidarność Poczty Polskiej", a w dłoniach trzymają flagi z logo Solidarności. Manifestanci zachowują się spokojnie, organizatorzy dziękowali władzom miasta za szybką zgodę na akcję, a Policji za ochranianie jej. Mają gwizdki i trąbki. Grupa manifestantów niesie transparent z napisem: "Pani Premier pomogła górnikom, może też pomoże Poczty pracownikom". Protestujący zapowiedzieli kolejną manifestację na 18 listopada w Dzień Pocztowca, jeśli nie dojdzie do porozumienia z zarządem Poczty Polskiej.
W sprawie prywatyzacji Poczty Polskiej toczą się rozmowy, choć ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. MAC wskazywał w lipcu, że z uwagi na rolę Poczty Polskiej w interesie Skarbu Państwa jest to, aby w przypadku jej prywatyzacji większościowy pakiet pozostał w rękach państwa.
W połowie lipca br. zarząd Poczty Polskiej wypowiedział obowiązujący od 2011 r. Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Od 2015 r. pracodawca chce wprowadzić nowy regulamin wynagradzania. Jak przekonują związkowcy firma zaoszczędziła już na pracownikach ok. 250 mln zł rocznie, mimo to zarząd wprowadził kolejne tury programu dobrowolnych odejść. Pocztowcy przekonują, że rocznie z pocztą rozstawało się ok. 4000 pracowników w wyniku czego ze 102 tys. etatów w 2010 r. dziś pozostało ok. 78 tys.
Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej informował PAP przed manifestacją, że trwają rozmowy w sprawie zawarcia nowego układu zbiorowego pracy z związkami. Jak zaznaczył, koszty jakie poczta ponosi w związku z wynagrodzeniami są z jednej strony "podstawową wielkością w kosztach spółki, z drugiej zaś zmiana ich do poziomu kosztów u konkurencji nie jest możliwa". Dlatego - jak zaznaczył - został wypowiedziany układ zbiorowy pracy i przedstawiono propozycję nowego systemu wynagradzania pracowników "dostosowanego do konieczności osiągania większych efektów".
Zatrudnienie na koniec 2013 r. w Poczcie Polskiej wynosiło ponad 83 tys. Od 2012 r. zmniejszyło się o blisko 12 tys. etatów, głównie w związku z realizacją programu dobrowolnych odejść.
...
Ludzi zwalniaja rozumiem protest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:21, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
31. Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy na Jasną Górę
Ponad 7 tys. kolejarzy i członków ich rodzin przybyło w niedzielę na Jasną Górę na 31. spotkanie tego środowiska. W skierowanej do nich homilii abp Stanisław Gądecki wzywał do rozwijania otrzymanych od Boga talentów oraz do niemarnotrawienia czasu.
W swoim wystąpieniu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita poznański nawiązał m.in. do ewangelicznej przypowieści o talentach. Jak podkreślił, to wezwanie do nieustannego rozwoju, a jednocześnie przestroga przed skutkami grzechu zaniedbania. - Będąc wyposażonym w rozum i wolność każdy z nas bierze osobistą odpowiedzialność za własny rozwój, za własne zbawienie - zaakcentował apb Gądecki.
Metropolita zapewnił, że każdy posiada jakiś – co najmniej jeden - dany mu przez Boga talent. - Jest to wyrazem prawdziwej sprawiedliwości: nie każdemu po równo, lecz każdemu według jego możliwości. Nie musimy więc patrzeć zazdrosnym okiem, że inni mają więcej zdolności. Komu Pan Bóg daje więcej, od tego też więcej wymaga - wskazał.
Wyjaśnił też, że Bóg nie oczekuje od człowieka rozwijania zdolności, których ten nie posiada, oczekuje natomiast odpowiedniego podejścia do tych otrzymanych. - Jedynym sposobem zachowania talentu jest jego stałe rozwijanie. (…) Zazwyczaj też nie da się rozwinąć rozwoju talentów bez wysiłku i bez cierpienia - zastrzegł hierarcha.
Podkreślił, że grzech zaniedbania zaczyna się tam, gdzie człowiek nie robiąc nic rezygnuje z wysiłku. - Wielu ludzi uważa, że do zbawienia potrzeba tylko ustrzec się ciężkich grzechów. My także będziemy sądzeni z inicjatywy, z wykorzystania talentów otrzymanych od Boga - wyjaśnił abp Gądecki.
Nawiązując z kolei do myśli św. Pawła hierarcha zwrócił uwagę na konieczność wykorzystywania doczesnej chwili. - Ewangelia wzywa do mądrego wykorzystania doczesności i nie toleruje żadnej formy lenistwa. Stracona godzina jest czasem nie do odzyskania. Bezcenny surowiec zmarnowany – przerażające w skali kraju marnowanie czasu jest jednym ze znaków słabości naszej chrześcijańskiej formacji - uznał przewodniczący KEP.
- Jeśli ktoś twierdzi, że ewangelia odrywa człowieka od rzeczywistości ziemskiej i w imię czekającego nieba pozwala na jej lekceważenie, ten niewiele rozumie z ewangelii. Cała nauka Jezusa przez niezwykłe dowartościowanie czasu i mocne napiętnowanie lenistwa jest nastawiona na mądre wykorzystanie doczesności - podkreślił abp Gądecki.
Swą homilię hierarcha zakończył modlitwą do patronki kolejarzy: „Święta Katarzyno Aleksandryjska, wspomagaj nas, aby abyśmy pilnie pomnażali otrzymane od Boga talenty i abyśmy pomnażając je nie wykoleili samych siebie”.
W niedzielnej uroczystej sumie na Jasnej Górze pod przewodnictwem abp. Gądeckiego uczestniczyli m.in. przedstawiciele spółek kolejowych oraz wywodzący się ze środowiska kolejarskiego parlamentarzyści. Przybyły też delegacje kolejarzy z Białorusi, Francji, Słowacji i Węgier.
Kolejarze co roku przyjeżdżają do Częstochowy przede wszystkim specjalnymi pociągami. W tym roku z całego kraju przyjechało pięć takich składów - z Lublina, Gdyni, Szczecina, Przemyśla i Terespola.
....
Ta dziedzina jak kazda inna pokazuje ze bez Boga nic nie dziala .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:20, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Kolejowy monopol regionalny
Na ratowaniu Przewozów Regionalnych najlepiej może wyjść - kosztem samorządów - rząd. "Puls Biznesu" dotarł do propozycji porozumienia, które resort infrastruktury chciałby zawrzeć z marszałkami.
Wynika z niego, że kwota przekazana z budżetu państwa Przewozom Regionalnym "pomniejszy sumę środków, które mają być przyznane samorządom przez Skarb Państwa w latach 2016-2020".
Chodzi o pieniądze obiecane w 2008 r., gdy Przewozy Regionalne były przekazywane samorządom. Wtedy rząd zobowiązał się, że do końca obecnej dekady do Przewozów Regionalnych trafi 3,85 mld złotych na inwestycje.
Jeden z planów ratowania kolejowej spółki zakłada, że co najmniej połowę udziałów w niej przejmie państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu, płacąc za nie 750 mln złotych. Innymi słowy, państwo wyłoży pieniądze dla Przewozów Regionalnych, by je odzyskać - podsumowuje gazeta.
Więcej w "Pulsie Biznesu".
...
Chodzi o deficytowe polaczenia lokalne ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:05, 10 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Pułapki dla niewidomych na peronach Dworca Wschodniego w Warszawie
Brak czytelnych oznakowań, brak znaków ostrzegawczych przed krawędzią peronu i brak obecnego na nim wyszkolonego personelu. Podróżujące osoby niewidome często, aby dotrzeć do pociągu lub opuścić dworzec, muszą liczyć na dobre serce współpasażerów. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda na Dworcu Wschodnim w Warszawie po otrzymania listu od naszej czytelniczki.
Do redakcji Wirtualnej Polski napisała pani Aneta Marciniak, która jako opiekunka osoby niewidomej, towarzyszyła jej w pierwszej podróży do Warszawy. Opisała nam, z jak wieloma musiały się zmierzyć po opuszczeniu pociągu na Dworcu Wschodnim w Warszawie.
"Wysiadłyśmy na Dworcu Wschodnim; było to pierwsze miejsce w stolicy, które nas powitało. Jestem zszokowana i oburzona tym, w jakim stopniu Dworzec Wschodni jest nieprzystosowany dla potrzeb osób z dysfunkcjami wzroku, szczęście, że moja podopieczna nie podróżowała sama, ale w towarzystwie osoby widomej!" - pisze pani Aneta.
Dworzec przeszedł niedawno gruntowny remont. Odnowiono hale główne, korytarze komunikacyjne, a także oszklony front budynku. I wydawałoby się, że prace, które zostały przeprowadzone, korzystnie wpłyną na jakość podróżowania wszystkich pasażerów. Jak widać zdania są podzielone.
"Istnieją szczątkowe oznaczenia ułatwiające poruszanie się po hali głównej dworca i w obrębie kas (linie prowadzące oraz pola uwagi; ułożone z wypukłych grzybków), jednak jest to tylko fragmentaryczna instalacja, a nie kompleksowe przystosowanie dworca do potrzeb niewidomych i niedowidzących" - uważa pani Aneta. I podaje przykłady: "na peronach, a zatem w najbardziej niebezpiecznych miejscach system oznakowań jest niejednolity, przez co bardzo mylący; nie ma oznaczeń przestrzegających o krawędzi peronu, nieoznakowane są drzwi odpowiednimi taśmami w kontrastowych kolorach".
Jej zdaniem "nie ma również odpowiednio przeszkolonej obsługi, która w razie potrzeby mogłaby pomóc osobie niedowidzącej lub niewidomej odnaleźć odpowiedni pociąg i peron oraz do niego wsiąść". - Szczęściem jest, gdy osoba niedowidząca lub niewidoma podróżuje w towarzystwie osoby widzącej; w przeciwnym wypadku ta skazana jest na błądzenie po dworcu i dobre serce przypadkowych podróżnych" - dodaje panie Aneta.
Sprawa nie jest jednak prosta, bo jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Dworca Wschodniego, kto inny odpowiedzialny jest za budynek dworca, a kto inny za perony.
- Dworzec został wyremontowany i tam wszystkie udogodnienia dla osób niepełnosprawnych, w tym osób niedowidzących i niewidomych zostały zainstalowane. Na terenie dworca znajdują się nasi pracownicy, którzy ogólnie pomagają podróżnym, nie tylko osobom niepełnosprawnym. Natomiast, jeśli chodzi o perony, to one wciąż czekają na remont. I tu wszelkie pytanie należałoby kierować do zarządcy infrastruktury kolejowej czyli do Polskich Linii Kolejowych, gdyż to oni odpowiedzialni są za torowiska, w tym perony – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik PKP S.A. I dodał: "z informacji, które posiadam, wynika, że ochrona na peronach jest przeszkolona w kwestii pomocy osobom niepełnosprawnym".
Pani Aneta, która napisała do nas list, zwraca uwagę na rażący fakt zaniedbania potrzeb niektórych osób. "Tym bardziej, gdy PKP ogłasza głośne uruchomienie pociągów typu Pendolino, a właśnie z Dworca Wschodniego planuje się zorganizowanie promocyjnej wycieczki m.in. dla przedstawicieli mediów" – pisze. I dodaje: "dla mnie jest to oburzające, że można jednocześnie chwalić się nowoczesnością, a z drugiej strony tak bardzo zapomnieć o potrzebach drugiego człowieka. Ja wiem, że niewidomi i niedowidzący to tylko jakiś niewielki procent podróżnych, a zamontowanie dla nich odpowiednich oznaczeń nie jest tak widowiskowe jak uruchomienie superszybkiego pociągu. Czy to jednak tak wiele, aby zapewnić również tej grupie możliwość bezpiecznego i bezproblemowego podróżowania?"
Postanowiliśmy zatem zapytać pana Rafała Kanarka z Polskiego Związku Niewidomych, jakie on ma odczucia względem rozwiązań dla niewidzących pasażerów Dworca Wschodniego. I czy podopieczna pani Anety, miała by szanse samodzielnie poradzić sobie w tym właśnie miejscu.
- Jestem osoba niewidzącą i na dworcu Wschodnim bywam średnio raz w tygodniu. Wyremontowany dworzec nie oznacza jednak wyremontowanych peronów, bo tu wchodzi problem podziału, kto jest za co odpowiedzialny. Wiem natomiast, że perony mają być modernizowane i słusznie, bo po tylu latach na pewno tego wymagają. Istnieją również rozporządzenia, które mówią o tym, jak dworce mają być przystosowane, ale obejmuje to stan po remontach i modernizacjach, a w tym wypadku perony są jeszcze przed tym procesem- powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Rafał Kanarek. I dodał, że jako osoba niewidząca cieszy się z tego, że pojawiają się coraz to nowsze rozwiązania dla osób niepełnosprawnych i że są oni brani pod uwagę przy takich inwestycjach. - W halach głównych oraz w ciągu komunikacyjnym między peronami są położone pasy prowadzące, które wytyczają niewidomemu drogę wolną od przeszkód. Taka ścieżka pozwala się niewidomym zorientować w położeniu, pozwala bezpiecznie dotrzeć do kas czy do wyjścia. Uważam, że dworzec jest dostosowany, choć być może dla osoby niewidomej, która jest w danym miejscu po raz pierwszy poruszanie się po nim, jak i po każdym innym nowym miejscu może wiązać się z początkową dezorientacją - uważa.
Według pani Anety istniejące oznaczenia w hali głównej to jedynie działania pozorowane, wybiórcze, których jest zdecydowanie za mało. Mogły by one stanowić pierwszy krok w przystosowaniu dworca dla osób niewidomych i niedowidzących, ale z pewnością nie są kompleksowym systemem ułatwiającym podróżowanie i zapewniającym bezpieczeństwo. A szkoda, bo może gdybyśmy mieli dworce dostosowane dla potrzeb niewidomych i niedowidzących, to również ilość podróżnych by wzrosła. Brak udogodnień to zamknięcie tej grupy w domu i skazanie ich na marazm i stagnację.
Negatywne odczucia bohaterek listu mogły wiązać się oczywiście z nieznajomością nowego miejsca, ale nie zmienia to faktu, że funkcjonujący tam dotychczas system nie jest czytelny i zamiast pomagać, wprowadza w błąd. Perony, jako najniebezpieczniejsze miejsca, powinny być objęte szczególną uwagą podczas wszelkich działań modernizacyjnych na rzecz osób niepełnosprawnych. Należałoby także zwiększyć ilość osób pracujących jako pomoc podróżnym, chociażby w odnalezieniu odpowiedniego miejsca odjazdu pociągu, czy w przypadku osób niepełnosprawnych, pomoc w dostaniu się do niego.
W rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych Maciej Dutkiewicz zapewnia, że sytuacja zmieni się w najbliższym czasie, gdyż dotychczasowy system zostanie poprawiony.
- Dworzec został poddany audytowi Stowarzyszenie „Integracja”, które badało również dostosowanie dworca do potrzeb osób niewidomych. PKP S.A. zrealizowała już blisko połowę zadań wskazanych do wykonania po audycie (m.in. zmiana koloru ościeżnic drzwi w budynku do obsługi ruchu podmiejskiego; oznakowanie kontrastowymi pasami drzwi i szklanych ścianek w hali dalekobieżnej i podmiejskiej; tabliczki w języku Braille’a nad klamką WC) - wymienia. I dodaje: "obecnie na dworcu prowadzone są również prace związane z wymianą ścieżek prowadzących dla osób niewidomych i niedowidzących. Zostaną one ujednolicone z oznaczeniami zastosowanymi w tunelach. Docelowo nowe ścieżki pojawią się w hali dalekobieżnej i podmiejskiej dworca".
W planach jest również remont peronów. - PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. przygotowują inwestycje podwyższające funkcjonalność stacji Warszawa Wschodnia. Na przełomie 2015 i 2016 na stacji zostaną wybudowane windy pozwalające dostać się na wszystkie perony. Kolejnym krokiem będzie przebudowa peronów z uwzględnieniem potrzeb osób niepełnosprawnych – obiecuje Maciej Dutkiewicz.
Wygląda na to, że sytuacja na dworcu idzie ku dobremu. Kolejne modernizacje obejmą bowiem szczególnie strefę dla osób niewidomych i niedowidzących; poprawiając tym samym ich komfort podróżowania.
>>>
Prosze bardzo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:30, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Łódź
Kolejowi przewoźnicy nadal będą honorować swoje bilety
Do końca 2015 roku główni kolejowi przewoźnicy obsługujący ruch na trasie Skierniewice - Warszawa będą honorować wzajemnie swoje bilety.
Informację, w rozmowie z przedstawicielami internetowej grupy "Łódź-Warszawa Ciężka Przeprawa", potwierdziła Rzecznik PKP IC Zuzanna Szopowska.
Zgodnie z zapewnieniami honorowanie biletów między spółkami Koleje Mazowieckie i PKP InterCity zostało przedłużone do końca 2015 roku, co w praktyce oznacza, że będzie obowiązywać do końca prowadzonych na trasie Skierniewice - Warszawa prac remontowych.
Starania o to od wielu miesięcy prowadzili podróżni i samorządowcy - wicemarszałek województwa łódzkiego Dariusz Klimczak i obecny prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk.
Od niedzieli, 14 grudnia zmienia się też rozkład jazdy pociągów. Podróż ma trwać krócej. Na tory wyjedzie więcej składów. - Będzie tych pociągów więcej, bo będzie to dwanaście par pociągów na dobę, jeśli chodzi o połączenia pospieszne - mówi reprezentujący w rozmowach pasażerów Jędrzej Lenarcik.
Kolej nie wycofuje też od razu autobusów komunikacji zastępczej. - Chcemy wciąż mieć alternatywę - dodaje Lenarcik. Autobusy utrzymane zostaną do końca roku.
...
Raz juz mialem tak ze trzeba bylo drugi bilet kupic bo inny przewoznik ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|