Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Świńks świńksom rozdaje ordery ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:01, 09 Maj 2017    Temat postu:

ściół nie milczy w sprawie pedofilii". Artykuł w gazecie wzburzył duchownych
Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski protestuje przed zawężaniem problemu pedofilii jedynie do środowisk kościelnych. Przekonuje, że duchowni robią wiele, by walczyć z patologią.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Ida księża (East News)

Oświadczenie Konferencji Episkopatu Polski to reakcja na artykuł „O pedofilii już nie można milczeć” Michała Wilgockiego, który 8 maja ukazał się w "Gazecie Wyborczej". Dziennikarz przypominał w nim, że 13 lipca w życie wchodzą nowe przepisy prawa karnego, które zakładają karę więzienia za niepoinformowanie służb o przestępstwie pedofilii.

"W Kościele od lat trwa spór, czy zgłaszać organom ścigania księży-pedofilów. Znane są liczne przypadki tuszowania takich przestępstw" - pisze autor. Podkreśla też, że wytyczne Episkopatu ws. pedofilii w Kościele nie nakładają obowiązku zgłoszenia sprawy organom ścigania.

Zawężenia tematu pedofilii jedynie do problemu Kościoła nie spodobało się duchownym. Ks. dr Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, wydał w tej sprawie oświadczenie. Stwierdził, że przez takie podejście do sprawy, artykuł może być szkodliwy dla ochrony nieletnich. "Nowelizacja art. 240 Kodeksu Karnego, która wejdzie w życie 13 lipca., wprowadza obowiązek zawiadomienia organów ścigania przez każdego, kto uzyskał wiarygodną wiadomość o przestępstwie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz o niektórych przestępstwach natury seksualnej. Tymczasem wspomniany artykuł ogranicza tę kwestię do przestępstw pedofilii, których dopuścili się niektórzy duchowni. Z punktu widzenia ochrony dzieci jest to niebezpieczny zabieg dziennikarski, ponieważ odwraca uwagę od kwestii zagrożenia pedofilią we wszystkich środowiskach" - pisze rzecznik KEP.

Dodaje również, że już sam tytuł artykułu może wprowadzać w błąd, sugerując, że Kościół milczy w sprawie pedofilii. "W czerwcu 2009 r. Konferencja Episkopatu Polski przyjęła szczegółowe wytyczne dotyczące postępowania kościelnego w przypadku oskarżeń duchownych o molestowanie osób poniżej 18. roku życia. Natomiast w dokumencie z 9 października 2013 r. biskupi polscy oświadczyli: „Z całą mocą podkreślamy – nie ma żadnej tolerancji dla pedofilii. Takie stanowisko zajmuje cały Kościół w Polsce – tak duchowni, jak i świeccy katolicy”. W 2014 r. Konferencja Episkopatu Polski przyjęła „Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia”. Zostały one zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 2015 r. Wytyczne Episkopatu Polski są bardziej restrykcyjne niż obowiązujące prawo polskie" - podkreśla ks. Rytel-Andrianik.

Wskazuje również tegoroczny przykład troski o ofiary pedofilii. "O tym, że Kościół nie milczy w kwestii wykorzystywania nieletnich świadczy też fakt, iż 3 marca w polskich diecezjach był dzień modlitwy i pokuty w intencji ofiar pedofilii. Ponadto w 2014 r. w Krakowie miała miejsce liturgia pokutna za grzech pedofilii" - pisze w oświadczeniu.

W dalszej części czytamy również, że Kościół powołał specjalnego koordynatora ds. ochrony dzieci i młodzieży. "Został nim o. Adam Żak, jezuita, który jednocześnie kieruje Centrum Ochrony Dziecka. To Centrum, będąc instytucją kościelną, szkoli wielu duchownych odpowiedzialnych w diecezjach i wspólnotach zakonnych za kwestię zapobiegania przestępstwom seksualnym z nieletnimi" - pisze rzecznik KEP.

Na końcu oświadczenia znajduje się apel do "wszystkich środowisk w Polsce". Kościół zachęca "do włączenia się w działania mające na celu większą ochronę osób małoletnich przed wykorzystywaniem seksualnym, które jest ciężkim grzechem i przestępstwem".

Głośne przypadki pedofilii w Kościele

Zaledwie kilka dni temu 42-letnia zakonnica trafiła za kratki w Argentynie. Razem z pięcioma mężczyznami, w tym dwoma księżmi, jest oskarżona ws. stworzenia grupy przestępczej zajmującej się gwałtami na niepełnosprawnych dzieciach oraz korupcją. Kobieta przez ponad miesiąc ukrywała się przed wymiarem sprawiedliwości - o czym pisaliśmy w Wirtualnej Polsce.

Najgłośniejsze są jednak przykłady molestowania przez księży w Stanach Zjednoczonych. W 2015 r. swoją premierę miał film "Spotlight". Przedstawia historię śledztwa dziennikarzy „The Boston Globe” ze „Spotlight”, najstarszego wciąż działającego amerykańskiego dziennikarskiego zespołu śledczego, w sprawie tuszowania licznych przypadków molestowania seksualnego dzieci przez księży katolickich. Scenariusz napisany został na podstawie relacji dziennikarzy „Spotlight”, którzy w 2003 roku za ujawnienie skandalu otrzymali Nagrodę Pulitzera.

- Film pokazuje, jak dziennikarze "Boston Globe" zmusili Kościół do przyznania się do tego, co zawstydzające, haniebne i ukrywane - komentował kardynał Archidiecezji Bostońskiej, Sean P. O'Malley.

...

A jak tam idzie Wyborczej ujawnianie pedofilii w swoich szeregach? To jest warszafka rozni tfurcy itd. Pierwsza grupa ryzyka. Tam najwiekszy odsetek pedofilow i co? Nie pamietam zadnego ujawnienia przez Wyborcza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:42, 13 Mar 2018    Temat postu:

Fail wyborczej: lekarka odmówiła przyjęcia Cyganki poszukiwanej przez policje

Wyborcza kręci kolejną rasistowską aferę związaną z nieprzyjęciem Romskiej matki z dzieckiem do lekarza, okazało się, że matka jest poszukiwana za kradzieże, link do komendy w komentarzu

KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze

materacci 23 godz. temu +2
Wystarczy wygooglać nazwisko tej Pani z artykułu wyborczej i pierwszy link: [link widoczny dla zalogowanych]



Widzicie tutaj jak dziala mechanizm oszczerczej kampanii przeciw Polsce. Na to sa zamowienia...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 21:44, 13 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:23, 14 Mar 2018    Temat postu:



Gazeta Wyborcza nam nie jest wszystko jedno nienawidzimy wszystkich!

Raz napisali prawde. Istotnie żmijdzi nienawisc doprowadzili do obledu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:24, 21 Mar 2018    Temat postu:

Odszczekiwanie pod ławą

Był taki staropolski szlachecki zwyczaj , który wymuszał na oszczercy karę "odszczekania pod ławą". Stare dobre czasy nie do pomyślenia w dzisiejszym świecie

...

Oj tam. Wroca wroca! Wyborcza juz niech szykuje. Bedzie dlugie szczekanie. Tyle lat! Ale inni tez!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:24, 25 Maj 2018    Temat postu:

lobo
lobo
4 godz. temu dodał
Dzisiaj wszystkie serwisy zaczęły umieszczać informacje o rodo. Myślałem, że wp zrobiła najbardziej chamski sposób na zdobycie zgody
Ale jak to w życiu bywa agora ich pokonała

...

Krzyzyk jako znak zgody to przestepstwo! To powszechnie przyjety znak kasowania czyli nie!
X kasuj nie chce!
V to jest znak zgody i przejscia dalej!

Zmiana tego to oszustwo!

Glupie rozporzadzenie to i idiotyczne tabliczki. Tak UE,, rozwiazuje problemy".



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:05, 26 Maj 2018    Temat postu:

Wymalował się na czarno i prowokował na Marszu Niepodległości. Teraz się...

Reporter "Gazety Wyborczej" Jacek Hugo-Bader, który w 2016 roku pomalował się na czarno, aby przeprowadzić prowokację na Marszu Niepodległości żali się, że nikt nie wziął go wówczas w obronę.

..

Gupek z Wyborczej pomalowal sie po barejowsku na Murzyna zeby pokazac polski rasizm. A ci go wysmiali. Zamiast rozwalic łeb ciezkim przedmiotem. Imbecyl chyba by osiagnal sado maso sfakcje gdyby go zabili wtedy pokazali by rasizm.
Tak. W Wyborczej maja juz daleko psuniete patologiczne zmiany w mozgu. Tyle lat dewiacji robi swoje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:18, 29 Maj 2018    Temat postu:

Kościół w Irlandii przegrał, aborcja będzie legalna
Jak jeden z najbardziej katolickich krajów Europy stracił wiarę, a Kościół - władzę
Michał Gostkiewicz Michał Gostkiewicz 28.05.2018 23:50
Ludzie kładą kwiaty i świece pod muralem upamiętniającym Savitę Halappanavar. Savita, której odmówiono aborcji, poroniła i zmarła na sepsę. Uznawana jest za ofiarę obowiązującego w Irlandii prawa aborcyjnego
Ludzie kładą kwiaty i świece pod muralem upamiętniającym Savitę Halappanavar. Savita, której odmówiono aborcji, poroniła i zmarła na sepsę. Uznawana jest za ofiarę obowiązującego w Irlandii prawa aborcyjnego (fot. Niall Carson/PA via AP)
Był 1 października 1979 roku. Papież Jan Paweł II właśnie kończył wizytę w jednym z najbardziej katolickich krajów Europy. Mógł być zadowolony - spotkało się z nim dwa i pół miliona Irlandczyków. 40 lat później z wiernej córki Kościoła katolickiego została tylko córka, i to bardzo niewierna.
Do 1995 roku w Irlandii nie można było legalnie się rozwieść. W 1973 r. aż 95 proc. populacji uczęszczało na msze święte. Do 1992 r. antykoncepcja (dostępna legalnie dopiero od 1972 r.!) była tylko dla małżeństw i na receptę. Dziś rozwody są legalne, w 2015 r. kraj zalegalizował małżeństwa homoseksualne - jako pierwszy na świecie w referendum), na msze chodzi 46 proc. wiernych.

A kilka dni temu ponad 66 procent głosujących przy frekwencji 64 proc. poparło wykreślenie z irlandzkiej konstytucji poprawki mówiącej, że prawo nienarodzonego dziecka do życia jest równe prawu jego matki. Obecnie aborcja jest nielegalna, chyba że lekarze stwierdzą zagrożenie życia matki. Do aborcji potrzeba zgody dwóch lekarzy. Po referendum rząd premiera Leo Varadkara (zresztą wyoutowanego homoseksualisty) już zapowiedział zmianę prawa: przerwanie ciąży miałoby być legalne, bez ograniczeń, do 12. tygodnia.

In this photo taken on May 17, 2018, pro and anti-abortion poster's on lampposts, in Dublin, Ireland. In homes and pubs, on leaflets and lampposts, debate rages in Ireland over whether to lift the country's decades-old ban on abortion. Pro-repeal banners declare: 'Her choice: vote yes.' Anti-abortion placards warn against a 'license to kill.' Online, the argument is just as charged _ and more shadowy _ as unregulated ads of uncertain origin battle to sway voters ahead of Friday's referendum, which could give Irish women the right to end their pregnancies for the first time. The emotive campaign took a twist this month when Facebook and Google look last-minute decisions to restrict or remove ads relating to the abortion vote. It is the latest response to global concern about social media's role in influencing political campaigns for the U.S. presidency and Brexit. (AP Photo/Peter Morrison)
Plakaty agitujące do głosowania za i przeciw w referendum ws. aborcji w Irlandii (fot. Peter Morrison/AP Photo)

UPADEK KOŚCIOŁA

Jak to się stało, że irlandzki Kościół, który zawiadywał ogromną liczbą szkół podstawowych w kraju, który decydował o tym, co jest, a co nie jest w Irlandii moralne, któremu żaden rząd nie śmiał się otwarcie przeciwstawić, jest dziś - co przyznał otwartym tekstem popularny liberalny duchowny, pisarz i komentator, mnich Mark Patrick Hederman z opactwa Glenstal w Limerick - w odwrocie? Przecież jeszcze niedawno "być Irlandczykiem" znaczyło "być katolikiem".

Najprostsza odpowiedź brzmi: Kościół jest sam sobie winien. I sporo w tej odpowiedzi prawdy.

W 1979 r. w mieście Galway oczekującymi na Jana Pawła II tłumami młodych ludzi opiekowali się duszpastersko dwaj charyzmatyczni duchowni - biskup Eamon Casey i braciszek Michael Cleary. W 1992 roku okazało się, że biskup Casey ma. 17-letniego syna - piszą w książce "W poszukiwaniu dziedzictwa kulturowego irlandzkiego katolicyzmu" Eamon Maher i Eugene O'Brien. Również brat Cleary uległ - jak okazało się 2008 roku - pokusom doczesnego życia. Doczekał się mianowicie dwójki dzieci z kobietą, która oficjalnie była jego gosposią na parafii. Ale ich historie to tylko mały procent skandali, które w latach 90. i dwutysięcznych wstrząsnęły irlandzkim Kościołem katolickim. I to te najbardziej niewinne.

Upadek irlandzkiego Kościoła wyznaczają cztery raporty: ws. Ferns (2005); komisji Ryana (2009), komisji sędzi Murphy (2009) i raport ws. Cloyne (2011). Jak podkreślał mnich Mark Hederman, nie były one jednak początkiem odchodzenia Irlandczyków od kościoła, a raczej przypieczętowaniem rozwodu społeczeństwa z wiarą. I trudno się dziwić. Treść tych raportów trudno określić inaczej jak "potworność".

Raport ws. diecezji Ferns opisywał ponad 100 przypadków molestowania seksualnego dzieci w latach 1962-2002 w tej diecezji. Oskarżonych zostało aż 21 księży, raport opisywał też, jak miejscowi biskupi zatajali informacje o przestępstwach swoich podwładnych.

Raport Murphy (od nazwiska sędzi Yvonne Murphy) opisywał z kolei, jak archidiecezja dublińska ukrywała kilkadziesiąt przypadków molestowania seksualnego dzieci przez księży - pierwsze jeszcze w latach 40. XX wieku. Raport stwierdzał, że dobro dzieci, pomoc ofiarom i wymierzenie sprawiedliwości sprawcom były w priorytetach diecezji na dalszych miejscach - najważniejsze było uniknięcie skandalu i ochrona reputacji Kościoła.

Raport komisji Ryana prześwietlił 60 szkół prowadzonych przez zakony pod egidą ministerstwa edukacji. To, co odkryli śledczy, nazwano irlandzkim Holokaustem. Przez dekady podopieczni katolickich szkół byli traktowani jak niewolnicy nie posiadający żadnych praw. Wśród obrzydliwości popełnianych na dzieciach były gwałty, zmuszanie do seksu oralnego, publiczna kara nagiej chłosty i pobicia ofiar po... nieudanych próbach gwałtu na nich. Dotyczyło to w szczególności instytucji edukacyjnych dla chłopców. Do tego żyjące w spartańskich warunkach dzieci chodziły głodne, bo jedzenie było fatalne. I nigdy nie wiedziały, kiedy będzie następne bicie. I za co.

W latach od roku 1914 aż do początku XXI wieku przez pozostające pod kościelną kuratelą irlandzkie instytucje edukacyjne przewinęło się 25 tysięcy dzieci. Rekompensatę za krzywdy od rządu w Dublinie otrzymało już ponad 14 tysięcy ofiar. A około 1500 osób odważyło się mówić o koszmarze.

O tym, jak siostry zakonne rozebrały do naga i zbiły batem dzieci, które poskarżyły się, że były molestowane przez kierowcę karetki. Po co bat? Żeby "wypędzić z nich diabła".

O tym, jak przywiązane do krzyża dziecko było gwałcone, a przyglądający się temu dorośli w tym czasie się masturbowali.

O tym, jak dzieci były głodzone, bite, jak zapowiadano im wieczorem poranne bicie, by czekały na nie całą noc. O karnym tygodniu zamknięcia w chlewie ze świniami. O biciu do krwi i zakazie pójścia na pogrzeb ojca, bo jeszcze by ktoś blizny zobaczył.

Katastrofy irlandzkiego Kościoła dopełnił raport ws. diecezji Cloyne, ukazujący, jak wysocy rangą dostojnicy robili wszystko, by ukryć przed światem przypadki molestowania seksualnego dzieci.

People from the 'Yes' campaign react as the results of the votes begin to come in the Irish referendum on the 8th Amendment of the Irish Constitution at Dublin Castle, in Dublin, Ireland, Saturday May 26, 2018. Abortion rights activists proclaimed victory for Irish women Saturday as referendum results indicated voters in largely Roman Catholic Ireland overwhelmingly backed repealing a 1983 constitutional ban on abortions. (AP Photo/Peter Morrison)
Radość zwolenników złagodzenia prawa aborcyjnego po referendum w Irlandii (fot. Peter Morrison/AP)

SEKULARYZACJA IRLANDCZYKÓW

Efekt? Masowy spadek uczestnictwa we mszach św. o ponad połowę i kryzys powołań, w porównaniu z którym ich spadek w Polsce wygląda na niewielki. W 1999 roku w polskich seminariach było prawie 7 tysięcy kleryków, dzisiaj nieco ponad 3 tysiące. W Irlandii w 2017 r. było ich około 100 - a kilka lat wcześniej 600. Nadto, jak wskazuje The Irish Times, irlandzki Kościół dramatycznie się starzeje. Tylko w samej archidiecezji dublińskiej większość księży jest po sześćdziesiątce, a za młodych uchodzi dwójka 35-latków.

Ale skandale seksualne i ich następstwa to - jak wskazują tylko część przyczyn utraty wpływów przez Kościół w irlandzkim społeczeństwie. Proces, jak wskazują autorzy "W poszukiwaniu dziedzictwa kulturowego irlandzkiego katolicyzmu", rozpoczął się wcześniej i miał wiele aspektów. Jeszcze w latach 90., gdy okazało się, że biskup Casey nie dochował celibatu, to nie on, a jego partnerka usłyszała wiele cierpkich słów.

Counting of votes begins in the Irish referendum on the 8th Amendment of the Irish Constitution, in Dublin, Ireland, Saturday, May 26, 2018. Official counting began Saturday in Ireland's historic abortion rights referendum, with two exit polls predicting an overwhelming victory for those seeking to end the country's strict ban. (AP Photo/Peter Morrison)
Liczenie głosów w referendum w Irlandii (fot. Peter Morrison/AP)

PRZEŁOM

Ale już rok później państwowa telewizja nadała obszerny reportaż, który wprowadził sprawę molestowania dzieci przez księży do ogólnonarodowej debaty. A "Foreign Policy" wymienia dwa czynniki, które zdecydowały o losie irlandzkiego Kościoła. Pierwszym był Sobór Watykański II z lat 1962-1965 - prawdziwa rewolucja, "kiedy wydawałoby się niezniszczalne dogmaty padły w ciągu jednej nocy" (kościół zreformował wówczas m.in. nauczanie, liturgię mszy św., formację kapłanów, stosunek do świeckich oraz innych religii, nadał znaczenie apostolstwu świeckich). Drugim - wprowadzenie niezależnej od Kościoła świeckiej edukacji na poziomie szkół średnich i państwowe granty uniwersyteckie, które "wychowały sceptycznych katolików, którym nie wystarczały proste odpowiedzi na stawiane przez nich pytania".

"Lekceważąc stojącą na przeciwległym biegunie do dziejącej się właśnie rewolucji seksualnej encyklikę Pawła VI 'Humanae Vitae' (zakazującą sztucznej antykoncepcji) irlandzkie kobiety zaczęły brać pigułki. I niebo nie zwaliło im się na głowę"- (Foreign Policy).

"Jak każda ideologia, przekaz Kościoła docierał do społeczeństwa przez radio, telewizję, gazety i szkołę" - podkreślają Maher i O'Brien. Irlandia, która długie wieki rządzona była przez Wielką Brytanię i która przegapiła prądy Oświecenia, Renesansu i reformacji, pod koniec lat 60. załapała się - w przeciwieństwie do krajów bloku wschodniego - na rewolucję obyczajową. Od lat 60. na wyspie dostępna też była brytyjska telewizja BBC, zaczęła też działać państwowa telewizja RTE, w 1978 r. - RTE2. W efekcie nastąpiła potężna pluralizacja mocno dotychczas kontrolowanych przez Kościół mediów, a irlandzkie społeczeństwo zobaczyło - po raz pierwszy - alternatywne wobec konserwatywno-katolickich poglądy na kwestie kulturowe, moralne i - co ważne - seksualne.

Zmiany obyczajowości, które zachodziły przez cztery dekady, przyniosły w końcu zmiany w prawie. Jeszcze w 1983 r. doszło do zaostrzenia prawa aborcyjnego do obecnej, zakwestionowanej w referendum postaci. Ale już w 1993 r. przyszła pierwsza klęska Kościoła - homoseksualizm przestał być przestępstwem. Trzy lata później w referendum, postrzeganym jako głos społeczeństwa przeciw katolickiej moralności - Irlandia zalegalizowała rozwody. W 2011 roku taoiseach (premier) Irlandii, lider konserwatywno-liberalnej chadeckiej (!) partii Fine Gael Enda Kenny po wyliczeniu różnorakich przewin duchowieństwa wobec irlandzkiego społeczeństwa publicznie stwierdził, że Kościół katolicki w Irlandii nie może już się postrzegać jako polityczny i kulturalny hegemon, a "standardy, które stosuje w swojej organizacji, nie mogą być wprowadzane w demokratycznym irlandzkim państwie i społeczeństwie obywatelskim". (za: "W poszukiwaniu dziedzictwa kulturowego irlandzkiego katolicyzmu", str. 5). W 2015 r. społeczeństwo zagłosowało za legalizacją małżeństw homoseksualnych. A teraz za odrzuceniem zakazu aborcji, wpisanego do Konstytucji w 1983 roku, zaledwie 35 lat wcześniej.

Reakcja irlandzkiego kleru? Łatwa do przewidzenia. Zwierzchnik irlandzkiego Kościoła arcybiskup Eamon Martin oświadczył, że Irlandia "unicestwiła" prawo do życia nienarodzonych i "stoi u progu wprowadzenia liberalnego reżimu aborcyjnego". Reakcja Stolicy Apostolskiej? Identyczna. "To nie tylko porażka zasad chrześcijańskich, ale porażka ludzkości" - oświadczył watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin. A przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskup Vincenzo Paglia stwierdził, że "przełom w Irlandii musi nas [Kościół - przyp. red.] skłonić jeszcze bardziej nie tylko do obrony życia [...].

Watykan mocno wyraził swoje niezadowolenie. Tym mocniej, że wie, że nic nie może zrobić. Komu miałby wydawać rozkazy? Księżom, modlącym się w pustych kościołach archidiecezji dublińskiej (średnia uczestnictwa we mszy 18 proc.), w kraju, w którym według badań Instytutu Gallupa z 2011 r. 53 proc. zapytanych "czy Kościół odgrywa dużą rolę w twoim życiu" odpowiedziało "nie"?

A woman from the'Yes' campaign reacts after the final result was announced, after the Irish referendum on the 8th Amendment of the Irish Constitution at Dublin Castle, in Dublin, Ireland, Saturday May 26, 2018. The prime minister of Ireland says the passage of a referendum paving the way for legalized abortions is a historic day for his country and a great act of democracy. (AP Photo/Peter Morrison)
Reakcje zwolenników złagodzenia prawa aborcyjnego w Irlandii po ogłoszeniu wyników referendum (fot. Peter Morrison/AP)

CO Z POLSKĄ?

Równie zszokowana rezultatem irlandzkiego referendum jest... polska katolicka prawica. W komentarzach powtarzają się głosy, że teraz to Polska stoi na linii frontu walki o zachowanie katolickich zasad.

"Mamy do czynienia z ostatecznym zatonięciem cywilizacji chrześcijańskiej w Irlandii i ostatecznym końcem nadziei, jakie można było wiązać z Europą Zachodnią na to, że podniesie się z gruzów i opowie po stronie cywilizacji łacińskiej a tym samym - cywilizacji życia" - pisał rozczarowany Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris - organizacji prawników walczącej o ograniczenie prawa do aborcji w Polsce. "Przegrała Irlandia, bowiem przeszła na stronę cywilizacji śmierci i tego, który jest jej ojcem" - to już Tomasz Terlikowski, który potem wezwał do oporu przeciw tym, którzy "zrobią wszystko, by także nasz kraj przeszedł na stronę aborcyjnego Imperium".

Jak pokazuje przykład Irlandii, takie wysiłki mogą odnieść skutek odwrotny do zamierzonego. "Wynik referendum irlandzkiego to memento duszpasterskie dla innych Kościołów: nie idźcie tą drogą. Droga irlandzka była podobna do tej, którą dziś idzie Kościół w Polsce" - pisze w "Polityce" Adam Szostkiewicz. I przypomina: w 1983 r. w identycznym referendum 67 proc. Irlandczyków było za zakazem aborcji.

A teraz niemal tyle samo było przeciw.

Oto do czego prowadzi całkowity zakaz aborcji. Salwador powinien być dla Polaków ostrzeżeniem

Michał Gostkiewicz. Dziennikarz i redaktor magazynu Weekend.Gazeta.pl. Wcześniej dziennikarz Gazeta.pl, "Dziennika" i "Newsweeka". Stypendysta Murrow Program for Journalists (IVLP) Departamentu Stanu USA. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu.

...

Jak widac szkoly mu zaszkodzily. Mozg wyparowal. Takich bredni w jednym miejscu trudno znalezc. Wyborcza generalnie cieszy sie ze Irlandczycy pojda do piekla. Sami sa opetani to i ich glos jest falszem demona. Rzekomo to ma byc bunt przeciw dyktaturze Kościoła. To znaczy ze w kwietniu 2018 tam byla dykatura teraz zrzucili! Ale imbecyl! Mlodziez irlandzka NIE PAMIETA BARANIE CO BYLO W 1950! I NIE TYM SIE KIERUJE CWOKU! SEX DRUGS AND ROZPUSTA! To jest haslo a nie,, Zrzucmy dyktature Kosciola". Ktorej nigdy nie bylo. Totez nie ma i walki z nia ktora jest tylko w chorej talmudycznej glowie Agory. W 1950 to bito w szkolach na calym swiecie! Pieprzenie jakby wszedzie byla taka szkola jak teraz a w Irlandii bili jest debilizmem. Bicie wychodzi teraz w calym swiecie anglosaskim jako patologia. Irlandczycy to czesc swiata Anglosasow. A w USA w 1960tych byl apatheid! I co tym zyje mlodziez USA w 2018?

Wyborcza to kompletne odmozdzanie. To chyba tlumacz stan TVNu. Czytajo Wyborczo.
Radze unikac. Niech zbankrutuja bedzie madrzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:11, 02 Cze 2018    Temat postu:

WOJCIECH SURMACZ29-05-2018 (13:44)
GetBack: windykacja wiarygodności
Tarapaty spółki windykacyjnej GetBack, opisywane dziś w polskich mediach, to wielki test na wiarygodność podawanych informacji. „Gazeta Wyborcza” ten test oblała.
Głosuj
Głosuj
17
48
Ustaleniem, co jest przyczyną kłopotów GetBacku, powinien zająć się prokurator
Ustaleniem, co jest przyczyną kłopotów GetBacku, powinien zająć się prokurator (East News, Fot: Marek Konrad/REPORTER)

„Pisząc list do premiera, Kąkolewski działał w klimacie z czasów upadku Lehman Brothers. Sugerował, że jest „zbyt wielki, aby upaść”. Chciał uświadomić rządowi, że krach GetBacku wstrząśnie finansami państwa. Chciał przypomnieć swoje zasługi dla władzy. Nic nie wskórał, a jego wystąpienie zostało odebrane jako szantaż. Podpisał wyrok na siebie – mówi „Wyborczej” informator z kręgu świata bankowości.”

Tak się zaczyna tekst Wojciecha Czuchnowskiego i Małgorzaty Kolińskiej-Dąbrowskiej z „Gazety Wyborczej” (19 maja 2018 r.) pod „mrożącym krew w żyłach” tytułem „Czy GetBack to Amber Gold PiS-u? Zagrożona upadkiem giełdowa spółka swoją działalność podpierała dobrymi relacjami z władzą i sprzyjającymi jej mediami”.

Mnóstwo niewiadomych

REKLAMA

Nie można pozostawić tego fragmentu bez komentarza, bo jest wielką bzdurą. Ta „informacja” jest pozbawiona faktów i zawiera głównie dywagacje anonima na temat tego, co chciał i czego nie osiągnął Kąkolewski, który napisał list do premiera. Cały dramat Czuchnowskiego polega na tym, że nie zna treści tego listu, co później zresztą przyznaje. Ale insynuacje pojawiają się już na początku historii i oto przecież chodzi.

A teraz krótko o źródle. Sformułowanie „informator z kręgu świata bankowości” brzmi dumnie. Sęk w tym, że jest anonimowy. W czasach swojej świetności, „GW” unikała takich źródeł jak ognia. Za nadużywanie takich źródeł (Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska robią to nagminnie) dziennikarze „GW” byli karceni przez swoich redaktorów, bo opieranie tekstów na anonimach to przegrany proces, podważanie wiarygodności podawanych informacji i brak profesjonalizmu. Ale czasy się zmieniły. Coś, co kiedyś było nie do pomyślenia, dziś staje się – niestety - standardem.

Krąg świata bankowości jest tak szeroki, że nie można wykluczyć, a nawet trzeba z góry założyć, że informator Czuchnowskiego świetnie zna klimat upadku Lehman Brothers, porusza się po rynku kapitałowym jak ryba w wodzie, doskonale zna polskie realia polityczne, szczególnie te po prawej stronie. No chyba, że to zmyłka i ta „gruba ryba” po prostu weszła w posiadanie wiedzy. Na przykład pozyskując ją od świadków? Szczerze mówiąc, tylko jedna taka gruba ryba jest w Polsce. Ujawnić źródło? Nieetyczne i niepotrzebne. Czuchnowski mógł przecież to źródło po prostu sobie wymyślić.

Co to jest profesjonalizm

REKLAMA

Czuchnowski, gwiazda „Gazety Wyborczej”, musiał poczuć się strasznie, gdy okazało się, że clou jego śledczej roboty, coś co miało być sercem artykułu, jest dla niego niedostępne. Osobisty dramat opisał w sposób następujący:
„Wyborczej” Kąkolewski najpierw obiecał, że udostępni listy. Potem zmienił zdanie: „Skierowana przeze mnie korespondencja nie miała charakteru publicznego i nie widzę aktualnie przesłanek, aby zmieniać jej charakter”.

W ten sposób Czuchnowski usiłuje usprawiedliwić przed czytelnikiem swoją nieudolność. Tak doświadczony dziennikarz śledczy powinien na tym etapie wstrzymać prace nad tekstem i kontynuować je dopiero po dotarciu do treści listów albo pogodzić się z porażką i nie pisać nic. Ale przecież nie o profesjonalne dziennikarstwo tutaj chodzi. Dlatego Czuchnowski wraz z redakcyjną koleżanką zamiast mięsa postanowili swoim czytelnikom zaserwować suchara. „Dowiedzieliśmy się jednak, że były prezes skarży się w listach, iż jego firma „wspierała”, wręcz „sponsorowała obóz wolnościowy”. Wymienia media, którym GetBack dawał reklamy, imprezy z udziałem polityków PiS-u, które finansował, oraz instytucje powiązane z obecną władzą, które sponsorował” – ujawniają Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska.

„Dowiedzieliśmy się” – ale od kogo? Znów anonimowe źródło. Znów „gruba ryba”? Wszystko wymyślone? Jedno jest pewne: autorzy artykułu nie czytali rzeczonych listów. Cały akapit, o tym czego „dowiedzieli się” dziennikarze „GW”, to tak naprawdę informacja o tym, czego się nie dowiedzieli. Gdyby bowiem Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska przeczytali treść listów rozsyłanych przez Konrada Kąkolewskiego, prezesa GetBack, musieliby dojść do takich wniosków jak Bartek Godusławski z „Dziennika Gazety Prawnej”. Ten dziennikarz akurat rzeczone listy zapewne czytał i nie ujawnił ich treści, bo uznał je za próbę uwikłania rządu, za działanie na granicy prowokacji. Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska, nie znając treści listów, tę granicę przekroczyli.

Podają tylko część faktów

REKLAMA

Autorzy „GW” wzięli też na warsztat Igora Janke, który – ich zdaniem – połączył GetBack z „obozem wolnościowym”. Przedstawiają go tak: „konserwatywny dziennikarz, którego kariera od lat związana jest z prawicą. Za AWS był szefem PAP, pracował też w TVP.”

Jakiego klucza użyli Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska, by nakreślić karierę Igora Janke? Dlaczego wybrali tylko PAP i TVP? Janke dorobek zawodowy ma przecież bogatszy, pracował m.in. w redakcjach: „Po Prostu”, „Życia Warszawy”, „Ekspresu Wieczornego”, „Wprost”, „Rzeczpospolitej” czy Polsatu. Ale to wszystko za mało „reżimowe”. A już na pewno nie pasował im do układanki fakt, że Janke trzy lata pracował w TOK FM, rozgłośni Agory. To trzeba było wymazać z jego życiorysu, więc wymazali.

Igor Janke ma na koncie "Książkę Historyczną Roku"
Wikimedia Commons CC BY-SA / Igor Janke
Podziel się
Potem autorzy wzięli się za polityczny portret Igora Janke, śmiało i otwarcie pisząc: „To nie człowiek w typie Dominika Tarczyńskiego czy Krystyny Pawłowicz; raczej klimat Jarosława Gowina, Jana Ołdakowskiego czy Dariusza Gawina, z którymi zresztą Janke blisko współpracuje.” Niezwykle ciekawe informacje! Skąd je mają? Raczej nie od Dominika Tarczyńskiego, Krystyny Pawłowicz, Jarosława Gowina, Jana Ołdakowskiego czy Dariusza Gawina. Ich wypowiedzi nie ma. W tekście nie ma nawet śladu po tym, że dziennikarze „GW” próbowali się kontaktować z tymi politykami, aby zweryfikować „bliską współpracę”. Czy to może być zatem informacja zmyślona? Na pewno nie jest wiarygodna, bo niepotwierdzona.

REKLAMA

W końcu Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska „rozprawiają” się z aktywnością biznesową Igora Janke, pisząc: „Jest założycielem i współwłaścicielem platformy blogowej Salon24, think-tanku Instytut Wolności oraz firmy od „strategicznego doradztwa komunikacyjnego” o nazwie Bridge.”

W miarę przyzwoity dziennikarz zajrzałby przy tej okazji do Krajowego Rejestru Sądowego i wtedy dowiedziałby się, że Igor Janke jest współwłaścicielem spółki Bridge (wpisany do rejestru 23 lutego 2018 roku), ale z pewnością nie jest jej założycielem.

Firmę w 2001 roku założył Piotr Bazylko, były dziennikarz. Był wtedy jej właścicielem i prezesem zarządu. Rok później do zarządu Bridge dołączyli Maciej Gorzeliński i Rafał Kasprów (ten miał nawet udziały). Po kilku latach obaj zostali wykreśleni z rejestru spółki i wtedy w Bridge pojawił się Piotr Wysocki (dziś prezes i współwłaściciel).

Wszyscy czterej panowie (Bazylko, Gorzeliński, Kasprów i Wysocki) spotkali się swego czasu w spółce MDI. Bazylko i Wysocki byli tam w latach 2004-2005 członkami zarządu i współwłaścicielami. Gorzeliński i Kasprów do dziś zarządzają MDI. Ten wątek jest niezwykle ciekawy. Zarówno Bridge, jak i MDI obsługiwały przez lata wielu poważnych klientów, często doradzając im w sytuacjach kryzysowych. Rzetelny opis tych, niejednokrotnie kontrowersyjnych, relacji to historia na osobny artykuł, a nawet całą serię. Tu jednak potrzebna byłaby nie tylko niezwykle obiektywna i żmudna robota śledczego. Autorzy musieliby się wykazać przede wszystkim odwagą, bo w grę chodzi deptanie po odciskach ludzi z pierwszych stron gazet („Wyborczej” też) - najbogatszych Polaków i wysoko postawionych polityków z zupełnie innego obszaru niż „obóz wolnościowy”.

REKLAMA

To może być realny powód, dla którego autorzy „Gazety Wyborczej” niezwykle wybiórczo potraktowali strukturę własnościową Bridge. W tym kontekście eksponowanie Igora Janke i kreowanie go na demiurga Bridge jest z gruntu fałszywe.

Pół biedy jednak gdyby Czuchnowski z Kolińską-Dąbrowską posunęli się tylko do tendencyjnej selekcji faktów. Otóż dziennikarze „Wyborczej” fakty zaczęli kreować. Napisali bowiem, że klientami Bridge „są wielkie państwowe spółki: PZU, Orlen, KGHM, TVP, PAP, Giełda Papierów Wartościowych. Ich obsługa medialna to ogromne pieniądze. Jakie? Tajemnica firmy.”

Prawda jest jednak taka, że wymienione jednym tchem spółki klientami Bridge były ale w przeszłości. A konkretnie przed „dobrą zmianą”. Możliwe, że ich obsługa kosztowała ogromne pieniądze. Nie wiadomo jednak jakie, bo „tajemnica firmy”. Ale której? Bridge? Jednej z wymienionych spółek? Komu w tej sprawie zadawali pytania autorzy tekstu i czy w ogóle zadawali? Do PAP na pewno nie przyszły pytania w tej sprawie, bo gdyby przyszły odpowiedź byłaby prosta: Bridge nie obsługuje Polskiej Agencji Prasowej. To następny dowód na to, że informacje podawane przez Czuchnowskiego i Kolińską-Dąbrowską są niewiarygodne.

Kłopoty GetBack

Tendencyjna selekcja faktów, konfabulacje i anonimowe źródła Czuchnowskiego i Kolińskiej-Dąbrowska stanowią oś artykułów, którego głównym bohaterem jest GetBack. Sęk w tym, że o samej spółce niewiele się z tych publikacji dowiadujemy. Pada na przykład stwierdzenie, że GetBack wyróżniał się wśród klientów Bridge. Ale dalej jest już tylko strumień manipulacji (znowu tendencyjna selekcja faktów, konfabulacje, anonimowe źródła) o rzekomo „bliskich” relacjach Igora Janke z premierem Mateuszem Morawieckim.


East News
Podziel się
A przecież historia spółki GetBack jest niezwykle ciekawa z zupełnie innych względów. Ale tej historii w tekstach Czuchnowskiego i Kolińskiej-Dąbrowska nie przeczytacie. Otóż dwa lata temu Getin International S.a.r.l. - spółka pośrednio zależna od Idea Banku – sprzedała 100 proc. akcji spółki GetBack firmie Emest Investments, kontrolowanej przez Abris Capital Partners. Wartość umowy opiewała na 825 mln zł. Właścicielem 79,46 proc. akcji Idea Banku był wówczas Leszek Czarnecki (aktualnie nr 13. na polskiej liście „Forbesa” z majątkiem wycenianym na 2,1 mld zł). Dla Leszka Czarneckiego była to niezwykle udana transakcja. Eryk Stankunowicz w relacji (opublikowanej na forbes.pl w dniu 28 maja 2018 r.) ze spotkania z tym biznesmenem pt. „Leszek Czarnecki wraca do gry” podkreśla, że właściciel Getin Holdingu założył GetBack za 4 mln zł w 2012 roku, a sprzedał cztery lata później za 825 mln zł.

Z publikacji „Dziennika Gazety Prawnej” („GetBack vs Leszek Czarnecki” z 26.06.2017 r., autor: Tomasz Jóźwik) wynika, że GetBack po sprzedaży wciąż utrzymywał relacje biznesowe z firmami ze stajni Czarneckiego. Spółka zarządzana przez Kąkolewskiego miała kredyty w Getin Noble i Idea Banku. W Noble Funds TFI (w 2017 roku połączył się z Open Finance, innym TFI kontrolowanym przez Czarneckiego) „zaparkowano” fundusze inwestycyjne. W niektórych z nich GetBack zainwestował własne pieniądze i miał całość lub część certyfikatów, w innych – tak jak w Open Finance Wierzytelności Detalicznych (OFWD) – odgrywał rolę firmy zarządzającej portfelem inwestycyjnym danego funduszu obejmującym wierzytelności.

GetBack wszedł jednak w konflikt z Getin Noble Bankiem. Zarząd GetBack wypowiedział umowę zlecenia zarządzania częścią portfela inwestycyjnego Open Finance Wierzytelności Detalicznych. Jednocześnie kancelaria pracująca dla GetBack wypowiedziała OFWD umowy na obsługę prawną. Po ostatecznym wygaśnięciu umów GetBack oczekiwał od Getin Noble Banku wypłaty 102 mln zł. Getin Noble Bank uznał jednak, że roszczenia GetBack są nieuzasadnione.
„Wielopoziomowa konstrukcja, dzięki której zamożni klienci Getin Noble Banku zarabiali na wierzytelnościach jednak „runęła jak domek z kart”. Zamiast zysków są straty. I konflikt o 100 mln zł” – pisał Tomasz Jóźwik niespełna rok temu w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Co się stało? Otóż klienci funduszy oferowanych przez Getin Noble Bank zaczęli w pośpiechu wycofywać zainwestowany kapitał. W efekcie gwałtownie skurczyły się aktywa funduszu Open Finance Wierzytelności Detalicznych, zarządzanego przez GetBack – z ponad 500 mln zł do 200 mln zł! Dlaczego?

Tak tłumaczy ten proces autor artykułu „GetBack vs Leszek Czarnecki”:
„Prawdopodobnie dlatego, że z realizującego program naprawczy Getin Noble, którego bilans obciąża największy w branży udział w aktywach kredytów walutowych, odeszła duża część doradców obsługujących klientów bankowości prywatnej. Doradcy pociągnęli za sobą część swoich klientów. Tak zaczął się run na fundusze Open Life, a w konsekwencji umorzenia certyfikatów funduszu OFWD. Zarządzający nim GetBack zmuszony został do wyprzedaży portfeli wierzytelności, żeby mieć gotówkę na zaspokojenie narastającej fali wypłat. Wierzytelności nie są płynnymi aktywami – konieczność natychmiastowej wyprzedaży oznacza, że cena jest niska. W tym wypadku była niższa niż ich oszacowanie w aktywach funduszu. Stąd spadek wyceny funduszy i straty klientów”.

Wniosek: problemy GetBack mogą być emanacją problemów imperium finansowego Leszka Czarneckiego. On sam jednak - jak twierdzi Eryk Stankunowicz z „Forbesa” w relacji ze spotkania z miliarderem - obciąża za kłopoty zarząd i Radę Nadzorczą GetBack oraz fundusz Abris, któremu sprzedał swój biznes w 2016 roku. Czarnecki w rozmowie ze Stankunowiczem zwrócił uwagę, że „pod rządami nowego właściciela zostały zdemontowane wszystkie bezpieczniki chroniące GetBacka przed nadmiernym zadłużaniem się, co z czasem doprowadziło do obecnej katastrofy”.

Zobacz także: klienci GetBacku mogą zgłaszać się do Rzecznika Finansowego

Ale tego zagadnienia Wojciech Czuchnowski i Małgorzata Kolińska-Dąbrowska z „Gazety Wyborczej” w swoich tekstach nie dotykają. Wolą inną wersją:
„Na rynku wierzytelności mówi się, że problemy GetBacku mogą być efektem wojny konkurencyjnej. O prymat walczą spółki windykacyjne GetBack SA i Kruk SA. Kruk był wściekły, że GetBack skupił najwięcej długów. Brał wszystko, jak leci: długi sprzedawane przez banki, operatorów komórkowych, firmy pożyczkowe.” - piszą autorzy Gazety Wyborczej.
Kolejne anonimowe źródło - „mówi się”. Ale do tego czytelnik „GW” jest już przyzwyczajony. Wojny konkurencyjnej oczywiście nie można wykluczyć, ale nawet jeśli tak było, to jest tylko pół prawdy o problemach GetBack, a może nawet ćwierć. Wśród tych problemów były też: Abris, spółki z grupy finansowej Leszka Czarneckiego i być może Altus TFI, o którym za chwilę.

Ale Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska tego nie widzą. Wolą analizować komercyjne zaangażowanie GetBack w mediach z „obozu wolnościowego”, które – tak, jak w przypadku wydawnictwa Fratria – nie zostało zmonetyzowane. A mogliby policzyć, ile pieniędzy zostawiły w Agorze firmy kontrolowane przez Leszka Czarneckiego? Ale po co?

Polityczne inklinacje

Nie ma sensu wyciąganie na światło dzienne prawdy o GetBack, skoro celem jest tworzenie zasłony dymnej, intrygi politycznej, uporczywego wikłania w całą sprawę ekipy rządzącej.

„Z ustaleń „Wyborczej” wynika, że ojciec premiera zaangażował się w sprawę w pierwszej połowie kwietnia, gdy GetBack, wiodąca na rynku spółka windykacyjna, zaczęła mieć poważne problemy finansowe” - snują niewiarygodną historię w kolejnym paszkwilu pt. „GetBack i ojciec premiera Morawieckiego”. Jakie to ustalenia? Oczywiście donosy anonimowych informatorów. Wiarygodność – poziom zero.

Nieważne, że w rozmowie z dziennikarzami „Gazety Wyborczej” Kornel Morawiecki zdementował rzekome zaangażowanie. Jego słowa i szczerość versus doniesienia anonimowego źródła nie miały znaczenia. Nieważne też, że Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) pytany o rzekome rozmowy z Kornelem Morawieckim o spółce GetBack kategorycznie zaprzeczył, iż miały one w ogóle miejsce. Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska bez względu na wszystko postawili twardą tezę i stworzyli tekst o zaangażowaniu Kornela Morawieckiego w sprawę GetBack. Stworzyli fakt medialny, oderwany od rzeczywistości.

Eskalacja tej fikcji spowodowała, że Platforma Obywatelska - za pośrednictwem Sławomira Neumanna - złożyła wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie GetBack.

"Można powiedzieć, że Platforma zgłaszając pomysł powołania komisji śledczej w sprawie spółki GetBack właśnie - jak to się potocznie mówi - wchodzi na grabie.” - skomentował wniosek opozycji Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Trzeba przyznać Dworczykowi, że ta ironia to przy okazji całkiem trafna diagnoza podstawowego problemu Platformy Obywatelskiej, „Gazety Wyborczej” i jej anonimowych źródeł.

Gdyby bowiem Wojciech Czuchnowski i Małgorzata Kolińska-Dąbrowska chcieli opowiedzieć prawdziwą, wiarygodną historię spółki GetBack, musieliby sięgnąć do archiwów prasowych (np. „Gazety Wyborczej”) i poszukać tekstów z 2012 r. o GetBack, nowej spółce Leszka Czarneckiego, jednego z najbogatszych Polaków.

Gdyby chcieli być tak dociekliwi i złośliwi, jak w przypadku relacjonowania związków Igora Janke z Mateuszem Morawieckim to napisaliby, że Grzegorz Schetyna (rocznik '63) i Leszek Czarnecki (rocznik '62) są prawie równolatkami. Obaj działali we Wrocławiu. Schetyna jest prominentnym politykiem Platformy Obywatelskiej, Leszek Czarneckim biznesmenem. Znają się, nie raz rozmawiali. Czy określiliby te relacje mianem „bliskich”?

Śledząc dalej „zaangażowanie” PO w sprawę GetBack, Czuchnowski i Kolińska-Dąbrowska powinni opisać postać Alicji Kornasiewicz, która była członkiem Rady Nadzorczej i szefową Komitetu Audytu GetBack. Mogliby sprawdzić, co łączy Alicję Kornasiewicz z prezesem mBanku Cezarym Stypułkowskim? Tak się składa, że jego doradcą najpierw w Banku Handlowym, a następnie w PZU był Konrad Kąkolewski były już prezes Getback. Kilka lat później ten sam Kąkolewski, co wynika z jego profilu na LinkedIn, doradzał Leszkowi Czarneckiemu - odpowiadał za projekty M&A (Allianz Bank, Idea Bank, OpenLife)

Analizując tarapaty Konrada Kąkolewskiego, dziennikarze „Gazety Wyborczej” na pewno by też trafili na spółkę Altus TFI, w której fundusze GetBack też jest zaangażowany. Wtedy mogliby zapytać Piotra Osieckiego, prezesa Altus TFI o relacje z prof. Andrzejem Rzońcą, głównym ekonomistą Platformy Obywatelskiej. Oraz o relacje z samym Kąkolewskim, z którym kariera zawodowa Osieckiego przecięła się właśnie w PZU za czasów Stypułkowskiego.

A skoro już jesteśmy przy władzach Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Altus, to każdy dziennikarz śledczy powinien zauważyć w nich Rafała Manię, przewodniczącego Rady Nadzorczej tej spółki. To człowiek-legenda, nie sposób obok niego przejść obojętnie. Violetta Krasnowska, napisała kiedyś w tygodniku „Wprost” (26 lipca 2001r.) artykuł pt. "Pruszków w Ministerstwie Skarbu”. Opisywała w nim „mafijne” i „służbowe” powiązania Rafała M. (ksywa „Zwierzak”), byłego dyrektora departamentu Nadzoru i Prywatyzacji w Ministerstwie Skarbu Państwa, potem członka zarządu PZU. Rafał Mania, przysłał wtedy (m.in. do „Pulsu Biznesu”) oświadczenie w którym zaprzeczył, jakoby był powiązany z gangiem pruszkowskim, wyłudzał haracze, egzekwował długi. W liście napisał też, że „jedyne kontakty z UOP i prokuraturą miały miejsce podczas pracy w MSP oraz PZU w sierpniu 2000 r. („z jego inicjatywy” – wyjaśnienie „Pulsu Biznesu” ).

Niezwykle interesujące wątki, prawda? Bardzo! Bo nawet tak pobieżna analiza otoczenia spółki GetBack pokazuje, jak rozległa i wielowątkowa jest to historia, także w kontekście politycznym. Ale do ustalenia kto kogo wkręca w GetBack wcale nie jest potrzebna komisja śledcza. Wystarczy prokurator.

...

Tak Wyborcza to horror. Taki talmudyczny belkot. Wytwory chorej wyobrazni... Tam nie ma artykulow tylko ustawki pod konkretny cel. Przy czym tfurcy nie zyja najwyrazniej w realnym swiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:16, 17 Cze 2018    Temat postu:

GW oskarża rosyjskiego niedźwiedzia o wykonywanie antysemickich gestów

Tak, dobrze przeczytaliście. Co oni w tej Wyborczej, to ja nawet nie...

Klosinski 15 godz. temu via Android +9
,, Te niepokojące sceny zarejestrowano w Moskwie po meczu Rosja-Arabia Saudyjska" Oni nie są normalni.

e900 15 godz. temu +6
A co sobie myślał, antysemita jeden,że naszej Latarni Poprawności coś umknie???... Antysemita... a nawet i Faszysta! Tym bardziej,źle o nim,świadczy,że był Brunatny...

...

Wyborcza to stan umyslu. Wlasnie sie dowiedzialem ze juz gesty moga byc antysemickie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:24, 18 Cze 2018    Temat postu:

Potężna wpadka "GW". Robi konkurs o polskich bohaterach i ilustruje go...

Plakat przedstawiający strzelca pokładowego niemieckiego bombowca Heinkel He 111, czyli człowieka który ostrzeliwał kolumny uciekających polskich cywilów we wrześniu 1939 roku.

...

Blad freudowski! Pokazujacy co naprawde w człowieku siedzi. Kogo oni podziwiaja!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:05, 19 Cze 2018    Temat postu:

Agora: lokale Papa Diego będą serwować dania meksykańskie, pierwszy ruszy w sie...

Sieć lokali gastronomicznych przygotowywana do startu przez Agorę będzie funkcjonować pod marką Papa Diego i oferować dania kuchni meksykańskiej. Pierwszy zostanie otworzony w sierpniu br.

..

Łe ta meksykanska?! Gejowska! To bylo cos!
Biedny Meksyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:00, 12 Lip 2018    Temat postu:

OMZRiK: Ofiarami są konkretni ludzie. Miał na myśli tych, których pomówił?

Portal DzienDobryBiałystok.pl

Mimo wielu zgłoszeń wysłanych do administracji Facebook, „fałszywy” fanpage Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wciąż działa. Nie tylko działa, ale nadal zbiera pieniądze. Komu? Być może ustali to sąd. Pieniądze w każdym razie mogą się przydać, kiedy Fundacja będzie musiała udzielić informacji, kto prowadzi fanpage i kto pomawia ludzi w internecie, po czym zapłaci za zniesławienia i naruszenia ich dóbr osobistych.

Jeszcze przed weekendem byliśmy w miejscu, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie na ulicy Młynowej w Białymstoku działało Stowarzyszenie Teatr TrzyRzecze, które później stało się Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Warto zwrócić uwagę, od kiedy nieformalny twór, który dopiero kilka lat później stał się fundacją, zaczął prowadzić swoją działalność. Zbiegło się to idealnie w czasie, kiedy działaczami Stowarzyszenia Teatr TrzyRzecze zaczęły się interesować organy ścigania, a krótko później pojawiły się pierwsze żądania zwrotów udzielonych dotacji. Między innymi do budżetu Miasta Białegostoku oraz Fundacji Batorego.

Właściwie nie tyle działaczami, co dyrektorem Teatru zainteresowała się prokuratura. Oskarżenia dotyczyły między innymi oszustw i wyłudzeń. Według śledczych, co później jeszcze podał sąd w uzasadnieniu nieprawomocnego wciąż wyroku, miało do nich dochodzić od bardzo wielu lat. Zresztą dość szybko konta Stowarzyszenia Teatru zajął komornik, więc dyrektor i osoby z nim współpracujące, były niemal odcięte od pieniędzy, które do pewnego momentu płynęły szerszym lub węższym strumieniem.

Kiedy śledczy prowadzili już dochodzenie, nagle objawił się w Białymstoku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który niemal wszędzie w całym mieście zaczął widzieć faszyzm, rasizm i mowę nienawiści. Hasła były nośne, a sam wymiar sprawiedliwości nieco pomógł w rozgłosie działań szefostwa obecnej fundacji OMZRiK, opisując swastykę w jednym ze swoich orzeczeń, jako azjatycki symbol szczęścia. Sprawa bardzo szybko stała się głośna w całym kraju. I to właśnie dodało skrzydeł działaczom z rodzącej się dopiero inicjatywy OMZRiK, która dopiero cztery lata później stała się fundacją.

Sama działalność teatralna wydawała się powoli schodzić na drugi plan. Chociaż sztuki co jakiś czas były jeszcze wystawiane. Były też organizowane warsztaty, była też prowadzona i inna działalność. Jednak zdecydowanie mniej głośna niż nagłaśniane wspólnie z Gazetą Wyborczą incydenty o charakterze rasistowskim lub związane z mową nienawiści,jakie podejmował teatr. Być może ta działalność stricte teatralna i z tych powodów nieco ustawała, że po żądaniach zwrotów udzielonych dotacji, w kasie teatru zaczęło świecić pustką. W tym samym czasie prokuratura prowadziła już swoje czynności śledcze wobec dyrektora Teatru TrzyRzecze i w konsekwencji w 2014 roku postawiła mu zarzuty. Zostały one uzupełnione i już w kolejnym roku oskarżenie zawierało o wiele więcej.

- Zarzuty dotyczą m.in. oszustw, część z nich dotyczy działalności stowarzyszenia, prowadzącego Teatr TrzyRzecze. Zarzuty stawiane przez prokuraturę w rozpoznawanej przez Sąd sprawie dotyczą zdarzeń, do których miało dochodzić w latach 2010-2012. W jednym przypadku chodziło o oszustwo na szkodę banku (wymieniona kwota zarzucanego wyłudzenia to 240 tys. zł), zaś w pięciu pozostałych – o oszustwa na szkodę prywatnych przedsiębiorców, którym oskarżony miał nie zapłacić za odebrane towary (chodzi o kwoty rzędu kilku-kilkudziesięciu tys. zł.) Dwa kolejne zarzuty dotyczyły udaremnienia egzekucji wierzytelności (m.in. w 2006 roku) – informował w 2015 roku Wiesław Żywolewski, ówczesny Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Białymstoku.

I tu jest kolejna bardzo ciekawa sprawa. Bardzo szybko po tym, gdy prokuratura zaczęła mówić o nieprawidłowościach, dyrektor Teatru sam zabrał głos. Od początku utrzymywał, że to zemsta wymiaru sprawiedliwości za ujawnienie afery ze swastyką. Niemniej wydał oficjalne oświadczenie, które otrzymała jeszcze w 2014 roku także nasza redakcja. Czytamy tam następujące zdania:

„W związku z zarzutami, jakie postawiła mi Prokuratura Białystok-Północ oświadczam, że są one nieprawdziwe i opierają się na kłamstwach. Oświadczam – świadomy odpowiedzialności karnej i będąc w pełni władz umysłowych – że komunikat znajdujący się na stronach prokuratury zawiera kłamstwa i poświadcza nieprawdę co udowodnię w odrębnym procesie jaki wytoczę prokuraturze” – przekazał w oświadczeniu Rafał Gaweł, ówczesny jeszcze dyrektor Teatru TrzyRzecze.

Co tu ciekawego? Przede wszystkim to, że już kilka miesięcy później, kiedy śledczy gromadzili nowe dowody, oskarżony widocznie przestał być w pełni władz umysłowych. Sam u siebie zaczął podejrzewać chorobę psychiczną, co podnosił również w trakcie procesu sądowego. Bardzo dokładnie opisał to w uzasadnieniu swojego orzeczenia sędzia Sławomir Cilulko.

- Zażądana dokumentacja tak naprawdę wskazuje, że pierwszy zapis w dokumentacji lekarskiej jest w listopadzie 2015. Więc na początku procesu sądowego. A jest on nie diagnozowany przez lekarza, ale o chorobie afektywnej dwubiegunowej myśli oskarżony – tak lekarz zapisał. Myśli chyba jako o ostatniej desce ratunku, tak by się wydawało. Mając na uwadze biegłych, których oskarżony – bardzo dobrze przygotowany – wypytywał, obeznany, oczytany z objawami tej choroby, a wiedzę tą można uzyskać choćby na podstawie danych z internetu – powiedział podczas ogłaszania wyroku sędzia Sławomir Cilulko w lipcu 2016 roku.

Co się stało, że w ciągu kilku miesięcy ten sam człowiek, który również w swoim własnym oświadczeniu pisał, że prokuratura połamie na nim zęby, nagle z człowieka w pełni władz umysłowych miał się stać człowiekiem bez tych pełnych władz umysłowych? To już należy do ustaleń psychiatrów. Jednak dla całego zobrazowania działań zarówno teatru TrzyRzecze, jak i nieformalnej inicjatywy Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, wygląda to kompletnie tragicznie, gdy idzie o wiarygodność.

Identycznie jest i w obecnej sytuacji, kiedy już nie inicjatywa nieformalna, ale Fundacja OMZRiK wypiera się prowadzenia na Facebooku fanpage, jaki zawiera jej nazwę, logo, adres internetowy oraz szereg informacji, które mogą świadczyć o tym, że fanpage jest oryginalny i prowadzony przez fundację. Widać to przede wszystkim po wpisach i komentarzach użytkowników, którzy są w pełni przekonani, że komunikują się z fundacją OMZRiK, a nie z oszustami. Na pytania użytkowników o stan faktyczny, odpowiedzi jednak nie ma. Odpowiedzią jest wyłącznie blokowanie użytkowników i zamykanie ust. Sama fundacja nie odniosła się ani jednym słowem do podawanych przez nas informacji, ani nie chciała komentować innym mediom niczego w związku z tym tematem.

„Ofiarami są konkretni ludzie. Dlatego polskie prawo przewiduje kary dla sprawców” – czytamy we fragmencie informacji na oficjalnej stronie internetowej fundacji OMZRiK. Owszem, ofiarami są konkretni ludzie, którzy są pomawiani, zniesławiani i obrażani na fanpage, do którego się fundacja nie przyznaje, choć w statucie ma wpisane przeciwdziałanie mowie nienawiści. Ona sama nie reaguje na istniejący stan rzeczy. Jak to się ma do rzetelności i uczciwości jego założycieli i działaczy? Każdy niech odpowie sam. O reszcie zdecyduje sąd. Pozew został już złożony, a pierwsze posiedzenie sąd wyznaczył na drugą połowę lipca.

...

Afera z Wyborczej! Kolejna. Agora lobbowala taki syf! Zreszta zadnych zaskoczen. To sa oni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:06, 15 Lip 2018    Temat postu:

Kochałeś się już? Tak! Chłopcy o pierwszym seksie 18+

Mama mówiła: 'Nie będzie idealnie. Możesz zestresować się, a przez to szybko skończyć. Albo ręce zaczną ci tak dygotać, że nie założysz prezerwatywy. Tylko się nie przejmuj'

...

Fragmenty z Wyborczej czyli pornokaks. To jakby ktos nie wiedzial czego ja chce od dobrotliwych,, dziennikarzy". Tfu! Patole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:25, 21 Lip 2018    Temat postu:

Sposób Wyborczej na dobre zdrowie

Masturbacja: choroba czy lekarstwo?
Irena Cieślińska

Naukowcy radzą, by dla zdrowia robić to co najmniej 21 razy w miesiącu,

...

Wyborcza zdradza skad u nich sie ta,, madrosc" bierze. Z,, treningu".
Tfu patole!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:12, 25 Lip 2018    Temat postu:

Kto wstydzi się polskości?"

Z przeprowadzonej w maju b.r. ankiety, zleconej przez portal Gazeta.pl wynika, że 78% czytelników "Wyborczej" wstydzi się polskości.

...

Co nie jest trudne jak sie Polakiem nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:07, 05 Sie 2018    Temat postu:

Historycy stworzyli portal do odkłamywania historii. Na warsztat wzięli m.in. spot pokazany w TVP
Anna Gmiterek-Zabłocka 01.08.2018 12:48 - Dla przykładu, kwestionuje się ustalenia związane ze zbrodnią w Jedwabnem, robią to oficjalnie historycy, dziś wysoko postawieni w Instytucie Pamięci Narodowej.

... Aha czyli juz wiemy jaka bedzie ,,prawda". Polskie obozy istnialy.

Kolejny przykład: ataki na nowoczesne koncepcje uprawiania humanistyki, na przykład gender studies, gdzie niektórzy wygłaszają wykłady o "bolszewickich korzeniach gender", nie mając kompetencji, aby w ogóle o tym mówić - dodaje Piotr Witek.

... Aha gender to sama prawda... historyczna zwlaszcza...

Inne przykłady to relacje polsko-ukraińskie

.. Niech zgadne? Nie bylo zadnego ludobojstwa tylko ,,wojna polsko ukrainska"?

czy powojenne podziemie antykomunistyczne i niepodległościowe (Żołnierze Wyklęci) - w tych tematach także pojawia się ostatnio dużo "nowych ustaleń".

... To byli bandyci?

Wyborcza w ,,formie"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:01, 07 Sie 2018    Temat postu:

Sąd Rejonowy w Piasecznie uznał winnym Piotra N. Znany dziennikarz w październiku 2017 spowodował wypadek, w którym ranna została kobieta. Jechał bez prawa jazdy, a jego samochód nie był ubezpieczony.

Znany dziennikarz Piotr Najsztub Znany dziennikarz Piotr Najsztub winny spowodowania wypadku

...

Prosz. Altorytet moralny Wyborczej wychowaca mlodziezy dziennikarskiej. Jak to zwykle z wyborczo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:35, 08 Sie 2018    Temat postu:

Zabijali Niemców z zemsty
Adam Zadworny, Szczecin

Zimą 1945-46 w Świnoujściu, odciętym od świata spiętrzoną krą, Polacy mordowali niemieckich cywilów. IPN poszukuje właśnie grobów ofiar i zapowiada zapisanie kolejnej białej plamy w powojennej historii
Świnoujście,jesień 1945 r. Przed budynkiem komendy MO i UB stoją funkcjonariusze. Drugi od prawej w kapeluszu Tadeusz Wojciechowski,który opowiada 'Gazecie',co się wtedy działo z Niemcami (Fot. Archiwum prywatne Tadeusza Wojciechowskiego)
REKLAMA
W budynku przy ul. Piastowskiej w Świnoujściu - zajętym po wojnie przez polską milicję - mieści się teraz szkoła specjalna. Pod asfaltem wylanym w pobliżu szkoły IPN spodziewa się odnaleźć grób zamordowanych w tym budynku Niemców.
Równocześnie 85-letni Tadeusz Wojciechowski, który zakładał polską milicję w Świnoujściu, wydał wspomnienia "Na Dzikim Zachodzie". To powieść sensacyjno-historyczna z dzielnymi milicjantami, podstępnym Werwolfem i hitlerowskim skarbem.
- My byliśmy zbrojnym ramieniem polskiej administracji na wyspach Wolin i Uznam - mówi Wojciechowski mieszkający dziś w Szczecinie. Pokazuje pożółkły dokument z 20 sierpnia 1945, z którego wynika, że komendant wojewódzki MO mianuje 22-letniego Wojciechowskiego, który od miesiąca był milicjantem, szefem referatu śledczego komendy powiatowej MO na wyspach. W dokumencie zaznaczono, że jest uzbrojony w parabellum.
- Jest pan pierwszym dziennikarzem, któremu to pokazuję - mówi. - Z IPN-em nie gadałem.
- Kto zamordował Niemców?
- Może to ubecy mordowali, może mundurowi. Moi chłopcy, podobnie jak ja, wywodzili się z AK. To byli zabijacy z kieleckich lasów, rwali się do rozwalania Niemców, ale trzymałem ich w ryzach. Wie pan, nasz komendant [Jan Zientara] wezwał mnie kiedyś i mówi, że przyjedzie jego żona, więc mam załatwić złoto od Niemców. Kazał mi odcinać Niemkom palce z pierścionkami.
- I co?!
- Ja nie posłuchałem. Poinformowałem przełożonych w województwie.
- A inni?
- Niektórzy posłuchali.
Historycy oceniają, że jesienią 1945 r. w powiecie Wolin-Uznam mieszkało ok. 22 tys. Niemców (w 1939 r. - 51 tys.) i kilkuset Polaków, wśród których największą grupę stanowili urzędnicy tworzącego się aparatu władzy i bezpieczeństwa.
Zimą 1945-46 na skutek spiętrzenia kry na Świnie zerwane zostało jedyne połączenie drogowe z Polską. Akcja osiedleńcza zamarła. Pracowników powiatowego UB i MO kra całkowicie uwolniła od nadzoru przełożonych.
- Stali się panami życia i śmierci dla mieszkańców Świnoujścia odciętego od reszty kraju wodami rzek i Zalewu Szczecińskiego - mówi Paweł Skubisz, historyk szczecińskiego IPN.
Według ustaleń IPN polscy milicjanci i ubecy dopuścili się rabunków i morderstw na miejscowej ludności. Zatrzymywanych pod byle pretekstem Niemców zabijano, inni umierali w areszcie z głodu i chorób.
Tylko 5 stycznia 1946 r. w komendzie zamordowano pięcioro aresztantów, m.in. 16-letnią dziewczynę. Siedziała od dwóch miesięcy, ubek zgwałcił ją po zatrzymaniu, a kiedy okazało się, że zaraził ją też syfilisem, postanowili ją zabić, bo nie mieli na leki.
Inną Niemkę, zatrzymaną za kłótnię z Polką, zakatowano na śmierć. 22-letni niemiecki cywil został powieszony na kracie, jego zwłoki wisiały na linie na zewnątrz budynku.
Kiedy puściły lody, w marcu 1946 r. do Świnoujścia przybył na kontrolę chorąży Józef Zając z komendy MO w Koszalinie. W raporcie napisał m.in. o braku książki zatrzymań i zaskakującej liczbie zgonów. Dało to początek śledztwu.
W 1947 r. spośród dziewięciu podejrzanych o zabójstwa i znęcanie się nad Niemcami stanęło przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Szczecinie siedmiu (jeden się powiesił, kolejny uciekł).
Zapadły symboliczne wyroki. Najsurowszy, cztery lata więzienia, dostał szef świnoujskiego UB Jan Sołtyniak. Ale tylko dlatego, że udowodniono mu kradzież wagonu ziemniaków.
W kolejnym procesie sądzono Jana Zientarę, powiatowego komendanta MO w Świnoujściu, który kierował napadami rabunkowymi na niemiecką ludność (we wtorek IPN odnalazł akta jego procesu). Zientara został skazany na osiem lat.
- Liczbę śmiertelnych ofiar oceniamy na ponad 40 - mówi Paweł Skubisz. - W maju 1946 r. ekshumacji poddano dwa groby. Z akt wynika, że kierownictwo Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego nie było zainteresowane wyjaśnieniem okoliczności zbrodni ani ustaleniem liczby ofiar, a wręcz torpedowało działania wojskowej prokuratury.
Pod koniec lat 80. podczas kopania rowów koło dawnego budynku MO przy ul. Piastowskiej natrafiono na szczątki ludzkie, ale prokuratura umorzyła śledztwo.
Po apelu IPN i lokalnej "Gazety" znajdują się kolejni świadkowie. Człowiek, który jako chłopiec mieszkał w pobliżu komendy, wskazał miejsce, gdzie stał mur, pod którym chowano zamordowanych Niemców. Inny przez wiele lat przechowywał relację spisaną przez Niemca, który siedział przy Piastowskiej.
Paweł Skubisz: - Zabójcami byli młodzi funkcjonariusze doświadczeni piętnem wojny, śmiercią bliskich, pobytem w obozach koncentracyjnych czy przymusową pracą. Pałali chęcią odwetu i z ofiar stali się katami.

...

Wyborcza znowu ,,w formie". ,,Polacy"... UB i MO to byli żydzi.
Tak zydzi mscili sie na Niemcach po wojnie a Polacy wcale nie byli przeciw a nawet ulatwiali. Dziwicie sie? To byla najwieksza zbrodnia historii. Uczucie odwetu nie dziwi. Nawet jako sedzie bym nie skazal uznajac ze jak komus Niemcy zamordowali rodzine to nie jestem w stanie go potepic...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:06, 14 Sie 2018    Temat postu:

Powieść „Kler”. Autor Piotr Głuchowski na podstawie scenariusza Wojtka Smarzowskiego i Wojciecha Rzehaka. Wyd. Agora. Premiera: 26.09.2018
Piotr Głuchowski: dziennikarz, redaktor "Gazety Wyborczej", autor kryminałów (m.in. "Umarli tańczą") oraz słynnych książek reporterskich, m.in. "Zatoka świń" oraz "Karbala".

...

Jest to pedofilskie porno. Zastanawiam sie czy to nie jest sposob zeby przelac pedofantazje na papier bezpiecznie. Normalnie autor wydajac taka ksiazke moglby wyleciec poza nawias spoleczenstwa a tak udajac ze ,,porusza problem spoleczny pedofilii ksiezy" moze cala ksiazke zadrukowac pedo porno fantazjami. Ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:17, 17 Sie 2018    Temat postu:

Fundacja Batorego została ukarana grzywną za naruszenie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Taką decyzję podjął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Działania w tej sprawie prowadził Instytut Ordo Iuris, który walczy o transparentność podziału pieniędzy z Funduszy Norweskich

Fundacja Batorego finansowana Fundacja Batorego finansowana m.in przez Sorosa ukarana za brak transparentności

...

Jak tylko wzieli sie za ich finanse to od razu cuchnie. A oni juz 30 lat dzialaja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:36, 19 Sie 2018    Temat postu:

Wg Artura Nowaka 'prędzej czy później' spotkamy się z 'olbrzymią falą' dot. skandali pedofilskich w polskim Kościele. -

Autor książki o pedofilii w Autor książki o pedofilii w polskim Kościele. "Stoimy w błocie po kostki".
rynsz tokfm
...

Grozi Kościołowi Agora. Udajac przy tym nieudolnie ze pedofilia ich oburza...
Jednak wczesniej Wyborcza upadnie i marzenia o upadku Kościoła sie nie ziszcza :0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:27, 20 Sie 2018    Temat postu:

To, co jest przerażające to skala tego zjawiska - mówił w TOK FM prof. Radosław Rybkowski, dyrektor Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ oraz dodał, że katolicy świeccy w USA uważają, że również inne stany powinny sporządzić podobne raporty.

USA po raporcie dot. pedofilii. USA po raporcie dot. pedofilii.

...

Wyborcza dalej ciagnie udawanie przerazenia pedofilia oczywoscie w Kosciele a jakze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:02, 24 Sie 2018    Temat postu:

Akcja 'Baby Shoes Remember' narodziła się w Irlandii. W najbliższą niedzielę przyłączy się do niej Polska. - Chcemy przede wszystkim uwrażliwić opinię publiczną. W niedzielę 26.08. będziemy na nieruchomościach kościoła wieszać dziecięce butki przepasane czarną wstęgą. Przyłączajcie się do akcji!

W niedzielę na kościelnych W niedzielę na kościelnych płotach zawisną dziecięce buciki. Chodzi o opętanych...

...

Wyborcza bedzie wieszac buciki na kosciolach!
A na Wyborczej nie zawisna? Centrum promocji zboczen miesci sie u nich.
Widzicie jak szatan opetal. Zwyrole urzadzaja ,,akcje umoralniajace" normalnych.
Czekamy na akcje neonazistow na polskie ambasady. W stylu ,,holokaust-nie zapomnimy".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:25, 26 Sie 2018    Temat postu:

Na bramach kościołów w wielu krajach, w tym w Polsce, zawisły w niedzielę dziecięce buciki. To początek akcji ,,Czas na pedofilię w polskim kościele".

Dziecięce buciki na kościelnych Dziecięce buciki na kościelnych ogrodzeniach.

...

Wyborcza ma szczescie ze u mnie nie zawisly bo bym im chyba zwrocil do ich lokalu przez okno. Zamkniete oczywiscie.

Tym samym jak widzicie zaczela sie akcja ,,Czas na pedofilię w polskim kościele". Tak jakby mozna to bylo zadekretowac. Jest realizowany scenariusz zachodni. Najpierw byl realizowany w USA potem w Irlandii teraz w Polsce. Uderzyc ich pedofilią...
Siły idace na pasku Sorosa satanistow itd. znamy to az nadto. Prawdziwa pedofilia to czesc problemu z tzw. LSBGT. To oni molestuja. Kosciol ma tyle z tym wspolnego co chory na raka z rakiem. Ma raka w postaci homolobby i ciezko sie tego pozbyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:18, 27 Sie 2018    Temat postu:

D antejskie sceny rozegrały się przed Bazyliką św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Około 20 osób przyszło w niedzielę 26 sierpnia przed kościół. Wszystko po to, by w ramach akcji ,,Czas na pedofilię w polskim kościele" zrealizowac scenariusz irlandzki. Transparenty "Baby Shoes Remember" (te same co w Irlandii? Soros oszczedza widac.).Na płocie świątyni zawisły dziecięce buciki, które symbolizują akcję.

– Pogonić was tylko, lewaki, dziadostwo. – Wy czegoś chcecie, nie wiadomo czego. – Takie mądre, ale PiS-u się boicie co? – krzyczeli do protestujących wierni, którzy wychodzili z kościoła.

TVN kwili ze {{ ,,dziennikarka" poszkodowana}}.

...

Istotnie ostrzegamy ze bedziemy bili. Wiemy ze to Soros. Co wy myslicie ze jesli w jednym momencie pojawia sie filmidlo ,,Kler" podobna ,,ksiazka" a Wyborcza nagle przezywa ,,szok co ci ksieza dzieciom robia". To nie umiemy tego powiazac? Nie widzimy co sie w USA czy Irlandii dzieje. Obroncy pedofili nagle wstrzasnieci pedofilia co? Akcja tak dęta ze smierdzi na kilometr. Widzimy ze TVN tez dostal rozkaz zeby transmitowac. To jest kapital ,,amerykanski" czyli tez masoni satanisci.
Tak bezczelna hucpa musi sie spotkac z ostra odpowiedzia. Bezczelni mordercy chorych dzieci i pedofile. To oni forsuja zboczenia czyli pedofilie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:02, 28 Sie 2018    Temat postu:

Skandal w Warszawie. Grafik ukarany za plakat o niemieckich reparacjach

„Alarm!”: Kara za billboardy o reparacjach dla Polski. „Władze Warszawy bronią interesów III Rzeszy” / Źródło: TVP

Ponad 15 tys. zł kary dla firmy, w której pracuje Wojciech Korkuć. Powód? Wywieszone w Warszawie billboardy o niemieckich reparacjach wojennych. Sprawę opisali dziennikarze programu "Alarm!".
Urzędnicza machina przeciwko grafikowi ruszyła po interwencji dziennikarki współpracującej z "Gazetą Wyborczą". Uznano, że część powierzchni plakatów wysiała nad pasem drogowym. Korkuć został ukarany i musi zapłacić ponad 15 tys. zł.
"Alarm!" ujawnił meila autorstwa warszawskiego urzędnika Wojciecha Wagnera, który instruował, że w "niektórych przypadkach można udowodnić, że te nośniki są nielegalnie nadwieszone nad pasem drogowym, ale to trzeba by z zarządcą drogi zrobić".
– Uważam, że to jest skandal. W ten sposób władze Warszawy bronią interesów III Rzeszy, czyli prawdziwych faszystów, którzy nie rozliczyli się z II wojny światowej do dzisiaj – powiedział Wojciech Korkuć w rozmowie z TVP.
Billboardy grafika poświęcone reparacjom wojennym od Niemiec zostały w wielu częściach stolicy zniszczone. Były na nich napisy w języku angielskim: "Germans murdered milions of Poles and destroyed Poland. Germans you have to pay for it" (Niemcy zamordowali miliony Polaków i zniszczyli Polskę. Muszą za to zapłacić – red.).
Sprawę niemieckich reparacji wojennych bada sejmowy zespół kierowany przez posła PiS Arkadiusza Mularczyka.
/ Źródło: TVP
/ dcy
OBSERWATOR MEDIÓW KRAJ NIEMCY WARSZAWA WOJCIECH KORKUĆ
REPARACJE III RZESZA GRAFIK PLAKAT ALARM!

...

Szok! Wyborcza zalatwila go karą! W jakim trybie?! Gdzie ja zyje?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:57, 28 Sie 2018    Temat postu:

.W Pile przy kościele św. Rodziny doszło do awantury. Zawieszane na kościelnym ogrodzeniu dziecięce buciki były natychmiast zdejmowane przez Młodzież Wszechpolską i kobiety tzw. obrończynie Kościoła.

... Brawo! Solidarne dzialanie przeciw agresji satanistow.

Wczoraj na całym świecie odbyła się akcja zapoczątkowana właśnie w Irlandii - Baby Shoes Remember. Dziecięce buciki przewiązane czarną tasiemką i zawieszone na murach oraz bramach kościołów mają rzekomo ,,upamiętniać ofiary pedofilów w sutannach". Tak naprawde maja byc psychomanipulacja aby w umyslach powstalo skojarzenie ksiadz=pedofil. Nad tym juz pracuja u nas męty z pseudomediow typy tvn, wyborcza. Nazywamy to programowaniem umyslow.

W Polsce akcję Baby Shoes Remember przeprowadzono po raz pierwszy. Ogólnopolskim organizatorem była poznańska Fundacja „Nie lękajcie się” pomagająca ofiarom pedofilii, w Pile organizował ją Ogólnopolski Strajk Kobiet.

!!! TAK! STRAJK KOBIET! ZWYRODNIALE PSYCHOPATYCZNE MORDERCZYNIE CHORYCH DZIECIE! PATOLOGICZNE BESTIE Z CZARNYCH MARSZY! WYOBRAZACIE SOBIE ROZMIAR SATANISTYCZNEJ OHYDY!

Pod kościołem św. Rodziny doszło do awantury. Zawieszane na kościelnym ogrodzeniu dziecięce buciki były natychmiast zdejmowane przez Młodzież Wszechpolską i kobiety tzw. obrończynie Kościoła. Kilkadziesiąt par dziecięcych bucików wszechpolacy odnieśli następnie do budynku Biura Parafialnego.

...

Brawo! Satanistycznosc tej akcji bije w oczy. Idiota rozumie co jest grane. Satanisci to glowne srodowisko pedofilskie tam krzywdzenie dzieci jest jak szczyt piramidki. U dolu zwykle zlo i mala przyjemnosc u gory zlo najwieksze i maksymalna przyjemnosc. Dzieci. Tak to realnie dziala i dlatego tyle dzieci ginie w USA rocznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:24, 29 Sie 2018    Temat postu:

Szczegóły akcji można znaleźć na stronie "Toruński Strajk Kobiet" na facebooku.

Na bramie katedry w Toruniu pojawiły się dziecięce buciki. To forma opętania...

...

Wychodza coraz bardziej makabryczne fakty. To psychopatyczne morderczynie chorych dzieci robily te akcje. Skad maja buciki? Pewnie zdarte z dzieci ktore pomordowaly. To sa sprawki satanistyczne. Miotanie sie opetanych ktorzy czuja juz swad piekielnej siarki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:22, 31 Sie 2018    Temat postu:

Dyskusji na temat pedofilii w Kościele ciąg dalszy. Transparent "Kryłem gwałcicieli dzieci" zawisł w Warszawie. "Przyozdobiony" został pomnik Jana Pawła II na Placu Grzybowskim.

Transparent "Kryłem gwałcicieli Transparent "Kryłem gwałcicieli dzieci" w Warszawie raduje sie Wyborcza.

...

,,Debata"...
I wlasnie za podlosc syjonisci z Wyborczej pojda do piekla. Nie za ateizm. Doskonale wiemy ze tak szlachetny czlowiel jak Jan Pawel II nie kryl zadnych lajdakow i tak sie sklada ze Wyborcza kryla bardzo wielu...
Tak to o inne poglady Wyborczej chodzi a o podlosc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:27, 06 Wrz 2018    Temat postu:

Liderem średniej sprzedaży ogółem wśród dzienników ogólnopolskich w lipcu br. był „Fakt”. Wszystkie dzienniki odnotowały spadki, a najwięcej straciła „Gazeta Polska Codziennie”.

Sprzedaż Gazety Wyborczej spadła do 87 tys. egz. To najgorszy wynik w historii

...

Wysmienite wyniki! Pedza na dno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 4 z 42

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy