Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:25, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Duda: po 32 latach od stanu wojennego nie doczekaliśmy się sprawiedliwości
Po 32 latach od wprowadzenia stanu wojennego wciąż nie doczekaliśmy się sprawiedliwości – mówił szef Solidarności Piotr Duda podczas rocznicowych obchodów w Zabrzu-Zaborzu.
W więzieniu w zabrzańskiej dzielnicy Zaborze w stanie wojennym mieścił się jeden z największych z 49 w kraju ośrodków internowania. Podczas piątkowej uroczystości przy położonym niedaleko byłego obozu kościele św. Jadwigi kwiaty pod krzyżem i tablicą upamiętniającymi internowanych złożyli m.in. przedstawiciele Solidarności i władz samorządowych.
Szef Solidarności Piotr Duda zadeklarował pamięć – o trudnych chwilach, które przeżywało w stanie wojennym wiele osób oraz o ich następstwach. - Z tą pamięcią różnie dziś bywa. (...) Doskonale wiemy, że część obywateli naszego kraju chce na nowo pisać historię. Dlatego tym bardziej związek zawodowy Solidarność pamięta i pamiętać będzie - zadeklarował Duda.
- Mówimy: pamiętamy, ale też pytamy, co mamy po tych 32 latach? Ci, którzy powinni być osądzeni, chodzą wolno, mają się dobrze, mają godne emerytury, a ci wszyscy represjonowani, internowani, więzieni, którzy oddali swoje zdrowie - jeśli nie starcza im na życie, są odsyłani do miejskich ośrodków pomocy społecznej. Czy tak ma wyglądać sprawiedliwość po 32 latach? - pytał szef Solidarności.
- Wszyscy co roku mówimy o tym samym i – jak widać – nie możemy doczekać się tylko tej sprawiedliwości – osądzenia winnych tej tragedii z naszej najnowszej historii - zaakcentował Duda.
Po uroczystościach nawiązał m.in. do wtorkowego bezterminowego odroczenia przez sąd badania umorzenia procesu generałów SB Władysława Ciastonia i Józefa Sasina, oskarżonych ws. powołania w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe. - To kolejna kompromitacja polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenił.
- Ale tu jest kompromitacja całego państwa, że nie możemy po latach doczekać się osądzenia i wskazania winnych (stanu wojennego – red) – to największa porażka państwa polskiego po 1989 r. - dodał.
Głównym punktem zabrzańskich uroczystości była msza św. w kościele św. Jadwigi. W homilii kapelan śląsko-dąbrowskiej Solidarności ks. prałat Stanisław Puchała mówił o potrzebie pamięci o wydarzeniach sprzed 32 lat. Zaznaczył, że obecna rzeczywistość jest owocem ówczesnych ofiar. - To wszystko nie było nadaremnie. Aczkolwiek ciągle mamy świadomość, że staje przed nami nieustanne wezwanie o poczucie odpowiedzialności za ten kraj i ten naród. Coś jeszcze musimy zrobić - wskazał ks. Puchała.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o podtrzymywanie nadziei - określającej życie dzisiejszych i przyszłych pokoleń. - Musimy ufać i wierzyć, że ofiara nie została złożona daremnie, ale jest dla nas i tych, którzy przychodzą po nas, zobowiązaniem. (…) Bądźcie dla siebie wzajemnie oparciem i umocnieniem, bądźcie w tym poczuciu braterstwa odpowiedzialni wzajemnie za siebie i za ten wielki zbiorowy obowiązek, jakim jest nasza ojczyzna - podkreślił kapelan.
Internowani zaczęli trafiać do zakładu w Zabrzu-Zaborzu w pierwszym dniu stanu wojennego. Przez rok istnienia obozu przewinęło się przez niego kilkaset osób - głównie działacze opozycji ze Śląska i Zagłębia, a także z ówczesnego woj. częstochowskiego. Wywodzili się z różnych środowisk - byli wśród nich studenci, robotnicy, lekarze i naukowcy.
W Zabrzu przetrzymywani byli m.in. legendarny przywódca strajku w Hucie Katowice w 1980 r. i sygnatariusz Porozumienia Katowickiego, Andrzej Rozpłochowski, oraz ówczesny szef Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Śląskiego, obecny poseł PiS Wojciech Szarama.
Obóz zamknięto w grudniu 1982 r. Internowanych przewieziono wówczas do zakładów w Raciborzu i Strzelcach Opolskich. Wielu z nich jest obecnie członkami Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym. Dawny obóz to nadal - podobnie jak przed stanem wojennym - działający zakład karny.
Wspólne regionalne obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego przedstawiciele Solidarności, Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym oraz władze miasta organizują w Zabrzu-Zaborzu od 2010 r.
....
Tak niestety jest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:58, 23 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
"S" rozczarowana negatywną opinią rządu ws. zakazu handlu w niedziele
NSZZ "Solidarność" jest rozczarowana negatywną opinią rządu o poselskim projekcie ustawy zakazującej handlu w niedziele - poinformował w środę rzecznik przewodniczącego "S" Marek Lewandowski. Rząd przyjął taką negatywną opinię we wtorek.
Związkowcy jako nietrafne oceniają argumenty rządu, że obecne rozwiązania dotyczące handlu w niedziele są kompromisowe - podał Lewandowski. W ocenie związku nie ma jakichkolwiek dobrych rozwiązań w tej sprawie, "chyba że kompromisem nazwać zatrudnianie pracowników pod przymusem pracy w niedziele i prawo do jednej wolnej niedzieli w miesiącu - niejednokrotnie nieprzestrzegane przez pracodawców”.
Wolność konsumencka nie może być prawem nadrzędnym i przyczyną zniewolenia pracowników handlu - podkreśla Solidarność.
Obecnie kodeks pracy określa, że praca w placówkach handlowych jest niedozwolona w święta. Posłowie chcieliby rozszerzyć zakaz na każdą niedzielę. Rząd negatywnie ocenia te propozycje i jest przeciwny prowadzeniu dalszych prac nad nimi.
W ocenie Rady Ministrów istniejące unormowania są kompromisowe i godzą interesy pracowników, pracodawców i konsumentów. "Dalsze ingerowanie w system handlu mogłoby oznaczać ograniczenie liczby miejsc pracy dla pracowników zatrudnionych w placówkach handlowych i przedsiębiorstwach współpracujących (hurtowniach, firmach transportowych i dostawczych) oraz punktach usługowych funkcjonujących w centrach handlowych (pralniach, kawiarniach)" - uzasadnia swe stanowisko rząd. Szacuje, że w wyniku zamknięcia sklepów w niedziele ok. 11 tys. etatów musiałoby zostać zlikwidowanych.
.... Ekonomiczni imbecyle . Z tego wynika ze ludzie nie wydadza tej kas ktora maja tylko ja co ? Zjedza ? Spala ? WYDADZA W INNY DZIEN CWOKI !!!
Pod o poselskim projektem ustawy zakazującej handlu w niedziele podpisali się posłowie PiS, PO, PSL i SP. Argumentowali, że w polskiej i europejskiej kulturze niedziela przeznaczona jest na odpoczynek i życie rodzinne, co wynika z chrześcijańskich tradycji naszego kontynentu.
Obywatelski projekt w tej samej sprawie z 114 tys. podpisów złożył w Sejmie w ostatnim dniu 2013 r. Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna Niedziela".
....
Rzad becwalow . Bezmyslnych .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:51, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Duda komentuje dane PIP. "To jest patologia"
Młodzi chcą mieć opłacane składki emerytalno-rentowe nawet kosztem wynagrodzenia - powiedział na konferencji w Szczecinie szef NSZZ "S" Piotr Duda. Jego zdaniem "patologiczne" działania pracodawców, które skontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy, niszczą normalne umowy o dzieło i zlecenie.
Duda przyjechał do Szczecina na dwudniowy zjazd Komisji Krajowej "Solidarności". Spotkał się także z protestującymi od 14 stycznia br. zachodniopomorskimi rolnikami, którzy sprzeciwiają się trwającym - ich zdaniem - nieprawidłowościom w sprzedaży ziemi rolniczej.
Szef Solidarności komentował badania opublikowane w "Rzeczpospolitej", z których wynika, że większość Polaków jest za zmianami przepisów o umowach-zleceniach i o dzieło, które rozważa rząd; za oskładkowaniem umów najczęściej opowiadają się osoby między 25. a 34. rokiem życia. - Widać, że szczególnie młodzi ludzie, nawet kosztem swojego niższego wynagrodzenia, chcą mieć płacone składki na fundusz emerytalno-rentowy. Ale to jest dopiero początek drogi do stabilnego zatrudnienia - powiedział Duda.
Zapewnił, że "Solidarność" nie chce likwidacji umowy zlecenia i umowy o dzieło. - Te formy zatrudnienia są w naszym kraju i one są zgodne z prawem. Powinny być podpisywane tam, gdzie ta forma jest dopuszczalna - powiedział. Przytoczył jednak dane z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, z których wynika, że 40 proc. umów zleceń i 60 proc. umów o dzieło powinno być umowami o pracę. - I to jest patologia i to wykorzystują pracodawcy - mówił Duda.
Wyjaśnił, że patologiczna sytuacja na rynku pracy polega na zabraniu pracownikom ich uprawnień wynikających z kodeksu pracy.
W połowie stycznia minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w 2014 r. rząd zaproponuje pakt dla pracy, by m.in. zwiększyć bezpieczeństwo zatrudnienia. Wcześniej o zakończeniu ery tzw. umów śmieciowych mówił premier. Chodzi o ustawę dotyczącą oskładkowania zbiegów umów-zleceń w sytuacji, gdy pierwsza umowa jest na bardzo niską wartość, a kolejne na znacznie wyższe kwoty, ale tylko od tej pierwszej odprowadzane są składki.
Donald Tusk podkreślał potrzebę uporządkowania umów cywilnoprawnych. Jak mówił, dzisiaj kłopot polega na tym, że wśród zatrudnionych na umowę o pracę na czas nieokreślony jest cała rzesza ludzi, którzy pracują za płacę minimalną. Rząd chce stopniowo zmierzać w kierunku w miarę jednolitej podstawy opodatkowania - "tyle i tyle zarabiasz - tyle i tyle odprowadzasz".
...
Przepisami nic nie wskoracie . Jest ich multum ale oczywiscie umowy o dzielo musza miec ZUS .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:56, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": "Solidarność" uderzy w europosłów
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda - PAP
W precedensowej i brutalnej akcji "Solidarność" spróbuje utrącić część kandydatów do europarlamentu - twierdzi "Rzeczpospolita". Jak zapowiadają przedstawiciele związku, koszt kampanii nie przekroczy 3 mln złotych. Rzecznik związku zapowiada: "To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania".
Szefowie związku podjęli decyzję o włączeniu się "S" w kampanię przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Związek będzie piętnować tych kandydatów, którzy w jego opinii przyczynili się do pogorszenia sytuacji polskich pracowników.
W tym kontekście gazeta wymienia nazwiska: Julii Pitery, Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, Barbary Kudryckiej, Michała Boniego, Adama Szejnfelda, Jacka Rostowskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
- To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania - zapowiada rzecznik "S" Marek Lewandowski. Związkowcy liczą na to, że brutalnie zaatakowani kandydaci będą wytaczać im procesy, co dodatkowo nagłośni akcję.
"S" policzyła, że nawet jeśli przegra w sądzie, to będzie to tańsze niż emisja krytycznych spotów w telewizji. Związek zamierza wydać na kampanię maksimum 3 mln zł ze składek członkowskich.
Na zapowiedzi "Solidarności" odpowiedział na antenie TVP Info polityk Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna.
...
Slusznie tylko nie zapominajmy o PiS i ich antypracowniczej polityce .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:26, 08 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: pokażemy, że można mieć kontrolę nad politykami
Przygotowujemy wielką kampanię społeczną, w ramach której będziemy przypominać, co kandydaci do europarlamentu zrobili w parlamencie krajowym - 5 maja rozpoczynamy akcję konferencją prasową. To będzie duża kampania społeczna, przede wszystkim będziemy promować narzędzie, w którym każdy obywatel będzie mógł zobaczyć co zrobił ktoś, na kogo głosował. Pokażemy, że można mieć kontrolę nad politykami - powiedział przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda w "Jeden na jeden" w TVN24.
- Komisja Trójstronna to trup i nie ma co go wyciągać z szafy. Rozmawiamy z pracodawcami nad nową formułą dialogu społecznego, nowym projektem ustawy. Nie chcemy, by rząd był w tym dialogu uprzywilejowany. Komisja Trójstronna to rzecz, której dziś już nie ma, jej formułą się wyczerpała - stwierdza Duda.
Oceniając ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza, Duda mówi, że "jest młodym, może mało doświadczonym". - Ale nauczył się już dobrze manipulować i oszukiwać, mówiąc, że waloryzacja tych świadczeń (dla rodziców niepełnosprawnych dzieci - przyp. red.) będzie umocowana z podwyższeniem płacy minimalnej. To jest rozmontowanie systemu, który budowaliśmy – powiedział Piotr Duda.
...
Tak jest popieramy brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:57, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
"Hipokryci i oszuści" - "Solidarność" rusza z kampanią społeczną dot. wyborów do PE
Jacek Rostowski, Adam Szejnfeld, John Godson, Władysław Kosiniak-Kamysz, Julia Pitera, Dariusz Rosati i Kazimierz Kutz to zdaniem NSZZ "Solidarność" politycy, którzy nie zasłużyli na głos Polaków w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ponieważ są "hipokrytami i oszustami". "Solidarność" rusza z kampanią społeczną pt. "Sprawdzam polityka".
- Chcemy pokazać prawdziwe oblicze niektórych polskich polityków. Dotychczas wmawiano nam, że związki zawodowe, kościół, organizacje społeczne nie mają prawa mieszać się do polityki. Wymyślili to politycy, którzy boją się kontroli społecznej – mówił w poniedziałek podczas konferencji prasowej w sali BHP na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność".
"Sprawdzam polityka" to kampania społeczna, która ma na celu weryfikację działalności poszczególnych posłów i senatorów kandydujących do Parlamentu Europejskiego. Chodzi przede wszystkim o 70 posłów i senatorów, którzy – zdaniem NSZZ "Solidarność" – w trakcie szeregu posiedzeń sejmowych głosowali antypracowniczo i antyspołecznie (m.in. podczas głosowania nad podwyższeniem wieku emerytalnego czy wprowadzeniu elastycznego czasu pracy).
Podczas konferencji w historycznej sali BHP Piotr Duda odsłonił siedem projektów billboardów, które obrazują „przewinienia” poszczególnych kandydatów do PE. "John Godson głosował przeciw referendum w spr. wydłużenia wieku emerytalnego", "Jacek Rostowski głosował za wydłużeniem wieku emerytalnego", czytamy.
Na "plakatach Dudy" znaleźli się także Adam Szejnfeld, Władysław Kosiniak-Kamysz, Julia Pitera, Kazimierz Kutz oraz Dariusz Rosati.
- Niedobrze się robi od tych debilnych, kretyńskich spotów finansowanych z naszych pieniędzy. Dlatego chcemy obnażyć prawdę o politykach, którzy dziś są w polskim parlamencie, a będą chcieli czmychnąć do Parlamentu Europejskiego. Obiecaliśmy, że rozliczymy hipokrytów, którzy odgrażali się, że nie mamy racji. Dziś przyszedł czas wystawienia rachunku osobom, które zachowywały się nikczemnie – komentuje Piotr Duda.
I dodaje: - Namawiamy do pójścia na wybory. Chcemy jednak, by głosowanie na konkretnego kandydata odbywało się świadomie. To kampania skierowana do polskiego obywatela.
Przewodniczący Duda nie chciał wyjawić, jaki jest koszt kampanii.
- Na pewno o wiele niższy niż koszt wyprodukowania spotu dotyczącego 10 lat Polski w Unii Europejskiej. Robimy to za nasze, składkowe pieniądze po opodatkowaniu – dodał przewodniczący Duda.
Kampania społeczna ma być widoczna na terenie całego kraju. Pojawią się billboardy, citilighty, mobile (mobilne przyczepy). W stajach radiowych emitowane będą spoty informacyjne, pojawią się także bannery na portalach internetowych. Przede wszystkim powstała strona [link widoczny dla zalogowanych] gdzie zainteresowani dowiedzą się szczegółów dotyczących działalności sejmowej konkretnego polityka.
Strona będzie działać także po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:22, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Solidarność rozlicza polityków
Solidarność rozlicza polityków. Związek rozpoczął kampanię informacyjną w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Punktuje polityków za ich głosowania w Sejmie. Chodzi między innymi o wydłużenie wieku emerytalnego, zmiany w Kodeksie Pracy i referendum w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków.
Danuta Czernielewska, przewodnicząca Zarządu Regionu Pobrzeże NSZZ Solidarność w Koszalinie, powiedziała, że związek chce przypomnieć, jak politycy głosowali w ważnych dla ludzi sprawach. Zwróciła uwagę, że jeśli nie działali w interesie obywateli, to jest wątpliwe, czy w Parlamencie Europejskim będą pracować w interesie państwa.
Danuta Czernielewska powiedziała w Radiu Koszalin, że Polacy powinni wiedzieć jak się zachować przy urnie wyborczej i głosować świadomie.
W związku z kampanią informacyjną jest specjalna strona internetowa sprawdzampolityka.pl, będą spoty telewizyjne, plakaty, reklamy, billboardy.
Cała akcja jest finansowana ze związkowych pieniędzy. Według przewodniczącej koszalińskiej Solidarności będzie kosztować prawie 3 mln złotych.
>>>
Bardzo slusznie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 14 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek | Onet
Paweł Kukiz: Sam nie pokonam systemu. Prędzej on zniszczy mnie i moją rodzinę
- Sam systemu nie pokonam. Prędzej on zniszczy mnie i moją rodzinę. O ile ja gotów jestem oddać za Polskę życie, to już nie mam prawa poświęcać swoich bliskich. Mam pełną świadomość, że dalsze trwanie obecnego systemu w ciągu kilkunastu lat doprowadzi Polskę do ruiny - mówi Paweł Kukiz.
Jacek Gądek: Gdy śpiewasz polski hymn, to ogarnia Cię duma czy złość?
Paweł Kukiz: Złości nigdy nie czuję. A co? Zależy od okoliczności. Są sytuacje, gdy śpiewam z uczuciem, a czasami z automatu.
W czasie konwencji albo wieczorów wyborczych partii działacze ten hymn śpiewają. Widzisz i myślisz…
…że partie łupią naród. Śpiewnie hymnu na partyjnych imprezach jest profanacją. To tak jakby na spotkaniu Camorry śpiewano hymn Włoch.
Gdy patrzysz na polskie państwo, to załamujesz ręce?
Jeśli chodzi o ustrój - jest tragedia. Konstytucja Aleksandra Kwaśniewskiego służy tylko partyjno-urzędniczym klanom, zaś my - naród - mamy jedno zadanie: oddawać na ich utrzymanie 3/4 swoich pieniędzy. Opłaty, podatki, daniny i w zamian za to emerytura na poziomie jałmużny.
Stoimy nad przepaścią, o ile już nie trzymamy się jej krawędzi. Ale jest szansa wciągnięcia się na górę - zmiana ordynacji wyborczej na taką jak w Wielkiej Brytanii czy Francji, USA, Japonii, Australii, a nawet w Niemczech czy na Węgrzech. Na taką, która powoduje, że poseł odpowiada przed wyborcą. Jest reprezentantem lokalnej społeczności, a nie żołnierzem wodza partii, ślepo wykonującym jego rozkazy.
Mamy obecnie taki system, że jeśli wódz partii uzna, że Polska leży w Afryce, to jego żołnierze posłusznie potakują ze strachu, że w następnych wyborach nie wpisze ich na listę. Identycznie jak za komuny.
Świętujesz 25 lat wolności Polski?
Hasło "25 lat wolności" to kpina i propaganda środowisk wywodzących się z magdalenkowego rozdania. Środowisk, które oszukały naród i podzieliły państwo między swoje klany.
25 lat temu - w 1989 r. - wybory wcale nie były wolne, bo strona PZPR-owska miała zagwarantowanych 65 proc. miejsc w Sejmie. I później wykorzystała swoje wpływy - przy uchwalaniu konstytucji Kwaśniewskiego, która sankcjonowała magdalenkowy rozbiór państwa pomiędzy grupy elit z zachowaniem prymatu komunistów, którzy uwłaszczyli się na majątku narodowym.
Czy dziś Polska w Twojej ocenie jest w ogóle krajem demokratycznym?
Demokratycznym - nie. Polska jest krajem partiokratycznym. A z namiastką demokracji mamy do czynienia jedynie pomiędzy partyjnymi klanami, które partycypują w podziale łupów i zawłaszczaniu państwa.
I dlatego mówisz o swojej ewentualnej emigracji z Polski?
Jeszcze się nie pakuję, ale każdy rozsądnie myślący człowiek powinien rozpatrywać taką ewentualność. Od ponad 10 lat walczę o jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW). Ostatnie trzy lata praktycznie całego siebie oddałem tej idei.
Ja nie chcę partycypować we władzy, ani czerpać korzyści z tytułu "służby" artystycznej po stronie któregoś z klanów. Walczę jedynie o zmianę konstytucji na taką, która odda Polskę obywatelom. Bo to my jesteśmy właścicielami państwa, a nie odwrotnie.
Szczerze mówiąc, coraz bardziej przytłacza mnie nieświadomość rodaków, ich podatność na propagandę pomagdalenkowych mediów. Bo sam systemu nie pokonam. Prędzej on zniszczy mnie i moją rodzinę. O ile ja gotów jestem oddać za Polskę życie, to już nie mam prawa poświęcać swoich bliskich. Mam pełną świadomość, że dalsze trwanie obecnego systemu w ciągu kilkunastu lat doprowadzi Polskę do ruiny.
Bo?
To proste. Mamy bilion euro zadłużenia i praktycznie zerowy majątek narodowy. A kiedyś przecież trzeba będzie te pieniądze oddać. Z czego? Jedyną szansą na wypracowanie narodowego majątku jest gospodarka wolnorynkowa, ale nie ma ona w Polsce absolutnie żadnych warunków do rozwoju.
Dlaczego?
Ponieważ dzisiejsza ordynacja wyborcza powoduje, że żelaznym elektoratem partii rządzącej są urzędnicy państwowi. I dlatego mnożeni są przez nie do granic absurdu. Ich najważniejszym zadaniem jest oddanie raz na cztery lata - wraz z całą rodziną - głosu na klan, który ich karmi.
Za komuny było ich 150 tysięcy. Obecnie, przy podobnej liczbie ludności Polski, mamy ich blisko milion! Ich wynagrodzenia zawarte są w podatkach pracodawców, a pośrednio pracobiorców. Jak więc może zaistnieć w Polsce wolny rynek?
Nie demonizujesz?
Wciąż jesteśmy dla krajów "starej Europy" atrakcyjni jako eksporter siły roboczej, ale to ostatnie podrygi.
Polska już zaczyna borykać się z niżem demograficznym. A co robi władza? Jakieś karty rodzin, które w teorii mają doprowadzić do wzrostu liczby urodzin, a w praktyce dają nowe miejsca pracy dla urzędasów - "wyborców".
Prawda jest prosta: w obecnym świecie rodzina musi mieć pieniądze i poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, aby się powiększać. Dlaczego przyjęto nas do Unii Europejskiej? Nie dlatego, żeby Polacy mogli zwiedzać Grecję, ale żeby mogli pracować w Niemczech i innych państwach, które borykały się z potwornym niżem demograficznym.
Niemcy wcześniej korzystali z Turków. Wiem, bo widziałem to dobrze, pracując w Niemczech na początku lat 90. Niemcy za pomocą Turków łatali swoje dziury demograficzne. Turcy nie mieli szczególnego problemu z osiedlaniem się i podejmowaniem pracy.
Po latach okazało się, że Turcy powodują taki przyrost, że Niemcy muszą płacić potężne świadczenia na tureckie dzieci. Turcy przestali się więc opłacać. I wtedy w UE pojawili się Polacy, którzy mogą wyjechać za granicę do pracy.
Chodzisz na wybory?
Na ostatnich wyborach prezydenckich nie byłem. Na te najbliższe też absolutnie nie pójdę. Ostatni raz głosowałem w 2007 r.
Dlaczego?
Bo nie ma sensu. "Posłów" wyznaczają jeszcze przed wyborami wodzowie partii. My jedynie głosujemy na jedną z nich. Mogę się założyć, że 80 proc. czytelników nie ma pojęcia, kto - z imienia i nazwiska - jest jego "posłem". Wiedzą co najwyżej, że PiS-owiec, platformiarz czy inny SLD-owiec. Ponad 60 proc. "posłów" w Sejmie "posłuje" od 1989 r. Zawód - "poseł"!
W 2007 r. mocno popierałem PO, ponieważ była to jedyna partia, która postulowała zmianę ordynacji wyborczej na jednomandatową. Poza tym czuję się jednym z ojców tego postulatu. 10 lat temu z Grzegorzem Schetyną dyskutowaliśmy o JOW-ach i postulacie ich wprowadzenia w słynnym 4xTak PO. Kiedy Platforma wycofała się z tego pomysłu, przestałem ją wspierać.
Gdzie widzisz ratunek? W „Solidarności” już nie?
Iskierkę nadziei można widzieć w ludziach i środowiskach obywatelskich.
W "Solidarności" jako całości na dzień dzisiejszy - nie. Ale w niektórych jej Regionach - jeszcze tak.
Baronowie gdańskiej i warszawskiej "S" bardzo mocno afirmują PiS, a więc jeden z podmiotów partiokracji. Być może dostali przyrzeczenie, że w przyszłości będą mieć wysokie miejsca na listach PiS, które gwarantują wejście do Sejmu i perspektywę trzymania parasola nad prezesem Jarosławem Kaczyńskim. A przy okazji diety poselskie i wysokie emerytury.
Taki kształt obecnej "Solidarności" to również efekt Magdalenki i ordynacji wyborczej. Związek bowiem, jeśli chce wystawić do Sejmu reprezentanta interesu pracowniczego, musi robić to za pośrednictwem którejś z partii.
Skutek jest taki, że związkowy kandydat zostaje "przejęty" przez partię, podlega dyscyplinie partyjnej i automatycznie staje się rzecznikiem interesu partii, a nie związku. Tak załatwiono w 1989 "Solidarność".
Gdy patrzysz na rywalizację premiera Donalda Tuska i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to - w jednym zdaniu - co o tym myślisz?
Żart. Tuczyński. Kaczyńskiego nie ma bez Tuska, a Tuska bez Kaczyńskiego. Taki nasz, swojski, polski, czarno-biały Disneyland. Koloryzowany przez media.
>>>
Soliadrnosc to zwiazek zawodowy i z natury rzeczy oni nie sa jednomyslni politycznie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:51, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
"Solidarność" zarzuca urzędnikom cenzurę plakatów
NSZZ Solidarność zarzuca zapędy cenzorskie Zakładowi Targowisk Miejskich w Olsztynie.
Działacze związku zawodowego chcieli wywiesić na miejskich słupach ogłoszeniowych plakaty krytykujące niektórych kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Na plakacie widać kandydata z zasłoniętymi oczyma oraz napis "Oszukał wyborców, teraz chce uciec do Brukseli". Jest też lista zarzutów Solidarności wobec danego kandydata.
Zakład Targowisk Miejskich odmówił wywieszenia plakatów. Józef Dziki, szef NSZZ Solidarność na Warmii i Mazurach decyzją tą jest zbulwersowany.
Zakład Targowisk Miejskich odpowiada, że zgodnie z przepisami nie może zgodzić się na wywieszenie tych plakatów, bo mogą one naruszać dobre imię osób fizycznych.
...
Lokalni macherzy blokuja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:17, 06 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Duda ostro krytykuje uroczystości w Warszawie
- Karykatura bez ducha - tak nazwał uroczystości w Warszawie z okazji 25-lecia pierwszych częściowo wolnych wyborów przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Związkowiec podkreślił, że jest zbulwersowany, że najważniejsza dla rocznicy organizacja związkowa nie otrzymała zaproszenia na obchody,
Piotr Duda gościł dziś na walnym zebraniu delegatów w Łodzi. Podkreślił, że otrzymał osobiste zaproszenie na obchody 2 dni przed nimi, najpierw mailem, ale problemem jest brak zaproszenia Solidarności, jako organizacji. Argumentował, że wszystko co działo się podczas uroczystości było - jak się wyraził - "tylko karykaturą bez ducha", bo Komitet Obywatelski nie był przy Lechu Wałęsie, a przy przewodniczącym związku.
Piotr Duda dodał, że będzie zachęcać związkowców do startu w zbliżających się wyborach samorządowych, bo można w ten sposób pomóc pracownikom i obywatelom. Jak powiedział, listopadowe wybory samorządowe są kolejnym celem związku.
Szef Solidarności w regionie łódzkim, Waldemar Krenc podkreślał, że działania lokalne pokazują ciągły rozwój związku. Powiedział, że związkowców jest ponad 23 tysiące, skupionych w 400 organizacjach, w tym ponad 40 nowych. Zdaniem szefa łódzkiej Solidarności, związek się rozwija, a jego także nowi członkowie - jak się wyraził - "są w boju".
Podczas zebrania Waldemar Krenc został ponownie wybrany przewodniczącym zarządu regionalnych struktur związku. W głosowaniu pokonał jedynego kontrkandydata, Wiesława Łukawskiego.
>>>
To sa zombiaki . Macie zombiobchody . Nibysolidarnosc podobna tak jak ruchomy trup do zywego . Zombiprezydent .Okragly Stol to byla zombizacja Solidarnosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:16, 08 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Dziennik Wschodni
"Solidarność" do marszałka: nie zgadzamy się na fałszowanie historii
Zarząd Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność” w Lublinie napisał list otwarty, w którym zarzuca marszałkowi województwa, że nie chciał zorganizować wspólnych obchodów 25. rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r.
– Zarząd zaproponował marszałkowi zorganizowanie wspólnych obchodów w naszym mieście. Jednak nasza inicjatywa nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Nie zostaliśmy nawet poinformowani, że planuje on zorganizowanie własnych obchodów, zapraszając do nich wojewodę lubelskiego i prezydenta miasta. Nie przesłano nam nawet programu organizowanych uroczystości – czytamy w e-mailu, który trafił do redakcji "Dziennika Wschodniego".
Jak podkreśla Beata Górka, rzecznik marszałka, głównym bohaterem obchodów był Komitet Obywatelski z Jerzym Kłoczowskim i Zbigniewem Bujakiem. – Zarówno marszałek, wojewoda i prezydent miasta służyli zapleczem techniczno-finansowym. Z tego względu ich obecność na uroczystościach była naturalna. Nie jest też prawdą, że "Solidarność” nie została zaproszona na obchody – zaznacza Górka.
List Otwarty:
Cieszyć może, że w 25 rocznicę wyborów z 4 czerwca 1989 r. nie zapomnieliśmy w Lublinie o tym, aby uczcić tę rocznicę. Była ona szczególna, jak szczególne były tamte wybory.
4 czerwca 1989 r. Polacy poszli do urn wyborczych pod sztandarami Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność”, który odniósł wówczas bezapelacyjne zwycięstwo. Kandydaci NSZZ "Solidarność” po raz pierwszy zdobyli poselskie i senatorskie mandaty. To był pierwszy krok w budowie nowej demokratycznej Polski. Ten pierwszy krok jest zawsze najważniejszy. Ale nie zrobilibyśmy go bez "Solidarności”. To ona od początku swoich narodzin prowadziła pokojową walkę z komunistycznym systemem. Robiła to najpierw w okresie legalnej działalności, a potem w podziemiu, w różnych formach i na różnych płaszczyznach naszego życia. Konsekwencja i determinacja ludzi NSZZ "Solidarność” wiązała się często z ponoszeniem przez nich najwyższych kosztów. Walka ta zmusiła komunistyczne władze do zawarcia politycznego kompromisu z "Solidarnością”. Jego konsekwencją były nowe wybory. Polacy zorganizowali się i poszli do tych wyborów pod sztandarami "Solidarności”. To ona połączyła wówczas Polaków. I dlatego mogliśmy odnieść zwycięstwo!
Nie możemy zapominać o tym historycznym fakcie, czy go negować? Musimy mówić kolejnym pokoleniom Polaków, że to NSZZ "Solidarność” i jego walka doprowadziły do polskich przemian roku 1989. Dzięki temu jesteśmy dzisiaj wolnym i demokratycznym państwem.
Zorganizowane w Lublinie z inicjatywy Marszałka Województwa Lubelskiego obchody 25 rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r. były szczególnie bolesne dla lubelskiej "Solidarności”. Było tak z jednego powodu. Władze województwa lubelskiego przypominając mieszkańcom Lublina i Lubelszczyzny wybory z 4 czerwca 1989 r. i ich znaczenie w polskiej historii, zapomniały o NSZZ "Solidarność”. Stało się nawet jeszcze gorzej! Wyrzuciły NSZZ "Solidarność” z narracji, jaką zaprezentowano w trakcie zorganizowanych uroczystości rocznicowych.
Nie zgadzamy się na fałszowanie historii i wyrażamy swoje głębokie oburzenie. Władze Województwa Lubelskiego, z Panem Marszałkiem Krzysztofem Hetmanem na czele, powinny dbać o historyczną prawdę. Nie mogą zapomnieć o tym, komu zawdzięczają to, że żyją dzisiaj w wolnej i demokratycznej Polsce.
Przewodniczący Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność” w Lublinie
Marian Król
....
PO prowadzi wojenke ze zwiazkiem . To widac wyraznie na kazdym kroku .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:26, 22 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Sześciodniowy tydzień pracy? Zamiast dnia wolnego dodatkowe wynagrodzenie
Sześciodniowy tydzień pracy? Pracownicy zamiast dnia wolnego za pracę w sobotę, mieliby możliwość otrzymania dodatkowego wynagrodzenia. Taką zmianę przewiduje projekt nowelizacji kodeksu pracy autorstwa PO. Dziś w Sejmie pierwsze czytanie projektu.
Jak zaznaczył europoseł Adam Szejnfeld, pracujący w niedzielę i święta mogą otrzymać wynagrodzenie, a pracujący na przykład w sobotę tylko dzień wolny. Trzeba więc wyeliminować tę lukę w przepisach - podkreślił Szejnfeld.
Wyraził nadzieję, że projekt poprawi sytuację pracowników, którzy nie powinni pracować w sobotę, ale jeśli już pracują, to powinni być tak samo dobrze traktowani jak w niedzielę czy inne święta.
Za takim uelastycznieniem kodeksu pracy opowiadają się pracodawcy. Uważają, że na zmianie przepisów skorzystaliby zarówno oni sami, jak i pracownicy. Jak powiedział IAR Witold Polkowski z organizacji Pracodawcy RP, to niesprawiedliwe, że praca w sobotę jest inaczej traktowana niż praca w niedzielę. Dodał, że pracownicy przeważnie wolą zarobić dodatkowo niż dostać dzień wolny. Zaznaczył, że z punktu widzenia pracodawcy zapłata za pracę będzie kosztowniejszym rozwiązaniem niż udzielenie dnia wolnego. Nie ma więc obawy, że pracownik będzie przychodził do pracy w każdą sobotę.
Strona związkowa twierdzi jednak, że taka nowelizacja to nic innego jak próba likwidacji pięciodniowego tygodnia pracy. Jak tłumaczy Andrzej Radzikowski z OPZZ, soboty ustawowo są dniami wolnymi od pracy. Projekt, który dopuszcza nie oddawanie dnia wolnego za pracę zmierza w kierunku wydłużenia tygodnia pracy do 6 dni - dodaje rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej.
Podkreśla, że nie jest prawdą, jak twierdzą posłowie PO i pracodawcy, że nowelizacja nie otworzy drogi do pracy we wszystkie soboty. - Maksymalny limit godzin nadliczbowych w roku, jaki przewiduje polski kodeks, wynosi bowiem 416. Jest to dokładnie pięćdziesiąt dwie, czyli wszystkie soboty w roku - podkreślił Radzikowski.
W przypadku, gdy pracodawca uzna to za stosowne - tak jest w projekcie napisane - będzie mógł nakazać pracownikom pracę we wszystkie soboty, nie oddając im za to dnia wolnego, tylko wypłacając pieniądze.
Według Andrzeja Radzikowskiego, argumentacja, że zatrudniony więcej zarobi jest dwuznaczna moralnie, gdyż zamiast podwyższyć wynagrodzenia za ośmiogodzinną pracę przez pięć dni w tygodniu, pracodawcy będą mogli tłumaczyć, że podwyżka należy się za dodatkową pracę.
Andrzej Radzikowski dodał, iż Polacy są jednym z najbardziej wydajnych narodów na świecie. Ci zaś, którzy pracy nie mają, chętnie zatrudnią się w sobotę. Może warto podzielić się pracą z tymi, którzy jej poszukują - podkreślił Andrzej Radzikowski.
...
Wydluzanie skrajnie dlugiego dnia pracy w Polsce to obled !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:32, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Szef "Solidarności" apeluje o skrócenie handlu w Wigilię do godz. 14
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zaapelował do pracodawców, by skrócili w Wigilię dzień pracy w handlu do godz. 14. Szef "S" chce, by szefowie firm dali swoim pracownikom możliwość spokojnego przygotowania świąt Bożego Narodzenia.
Duda przypomniał w apelu, który co roku kieruje do handlowców, że Wigilia to dla Polaków dzień niezwykły, spędzany przy wieczerzy wigilijnej, którą trzeba przygotować. - Praca w tym dniu, w godzinach popołudniowych, to zdecydowanie zły obyczaj - uważa Duda.
W ocenie Solidarności przedłużanie godzin pracy sklepów w Wigilię do godz. 16 czy nawet 18 nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Ma natomiast swoje negatywne skutki dla rodzin i dzieci, a w wielu przypadkach uniemożliwia pracownikom spędzenie tego wyjątkowego czasu wspólnie z rodziną - przypomina Duda.
Szef związku zaznaczył, że kierowany co roku apel spotyka się z coraz większą przychylnością pracodawców branży handlowej. - "Coraz więcej placówek kończy pracę już o godz. 14. W imieniu pracowników, ich rodzin, a szczególnie wypatrujących pierwszej gwiazdki dzieci – serdecznie Państwu za to dziękuję!" - napisał w apelu.
...
To oczywiste .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:17, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
"S": wszystkie duże sieci handlowe skróciły dzień pracy w wigilię
W Wigilię większość sieci handlowych ma zamknąć swoje sklepy już o godz. 14 - poinformowali przedstawiciele NSZZ "Solidarność". Jak podkreślili, to efekt apeli jakie już od wielu lat kierują do branży handlowej.
"To nasz ogromny sukces. Od siedmiu lat prowadziliśmy w okresie przedświątecznym akcje ulotkowe i happeningi przed sklepami" - wskazał przewodniczący Sekretariatu Krajowego Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara.
"Prosiliśmy klientów o to, aby nie robili zakupów 24 grudnia, pisaliśmy apele do zarządów sieci handlowych. Konsekwentna praca przyniosła efekty" - podkreślił.
Jak poinformowali związkowcy, opierając się na informacji handlowej Solidarności, w tym roku większość dużych sieci handlowych zamknie swoje sklepy o godz. 14. Dodano, że godzinę dłużej pracować mają pracownicy marketów: Auchan, Real i Carrefour.
"Mamy nadzieję, że skrócony czas pracy w Wigilię stanie się nie tylko dobrym obyczajem, ale również niepisanym standardem, o przestrzeganie którego pracownicy handlu nigdy już nie będą się musieli zabiegać, ani o nim przypominać" - zaznaczył Bujara.
Przypomniał, że jeszcze 4 lata temu sklepy wielu sieci czynne były w Wigilię do godz. 18, a we wcześniejszych latach nawet do godz. 20.
"Liczymy, że konsensus w sprawie godzin pracy w Wigilię będzie trwały i rozpocznie nowe otwarcie dialogu pomiędzy pracodawcami w handlu i związkami zawodowymi. Mamy nadzieję, że również inne problemy pracownicze w naszej branży uda się rozwiązać w podobny sposób" - wyraził nadzieję szef handlowej „S”.
Pod koniec listopada szef "S" Piotr Duda zaapelował do pracodawców, by skrócili w Wigilię dzień pracy w handlu do godz. 14. Duda przypominał w apelu, że Wigilia to dla Polaków dzień niezwykły, spędzany przy wieczerzy wigilijnej, którą trzeba przygotować.
W ocenie Solidarności przedłużanie godzin pracy sklepów w Wigilię do godz. 16 czy nawet 18 nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Ma natomiast swoje negatywne skutki dla rodzin i dzieci, a w wielu przypadkach uniemożliwia pracownikom spędzenie tego czasu wspólnie z rodziną.
...
To cieszy . Naprawde nie szwendajcie sie po marketach w wieczor wigilijny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:23, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"Solidarność" ogłasza ogólnopolskie pogotowie strajkowe
Szef "Solidarności" Piotr Duda ogłosił ogólnopolskie pogotowie strajkowe. Wcześniej w Katowicach odbyło się posiedzenie Sztabu Protestacyjnego. Wzięli w nim udział szefowie zarządów regionów i sekretariatów branżowych związku z całego kraju.
Posiedzenie odbyło się w siedzibie śląsko-dąbrowskiej "S" w Katowicach. - Jesteśmy tutaj dzisiaj po to, aby pokazać naszą solidarność z górnikami, z naszą "Solidarnością" śląsko-dąbrowską, ze wszystkimi związkami zawodowymi, które są w Międzyzwiązkowym Komitecie Strajkowym na Śląsku i przede wszystkim z tymi, którzy strajkują pod ziemią - powiedział przed rozpoczęciem rozmów Duda.
Podkreślił, że te protesty, taka determinacja to jest "sygnał, że faktycznie sytuacja nie jest bardzo trudna, tylko dramatyczna". - Jesteśmy do dyspozycji sztabu protestacyjnego na Śląsku (...), oni tutaj są gospodarzami. Jak będzie potrzeba pomocy, to my jesteśmy tutaj z nimi - mówił przewodniczący "S".
Witając zgromadzonych związkowców, Duda powiedział, że w przyjętej w nocy ustawie "został wyrzucony jeden artykuł - tak ważny - który górnicy mieli tutaj wpisany". - W razie likwidacji czy alokacji pracowników do innych kopalń - z powodu jakby wygaszania kopalń - były konsultacje i opinia związków zawodowych działających w danej kopalni i samorządów, czy to wójtów, czy gmin, tam gdzie te kopalnie funkcjonowały. Ten artykuł został wykreślony - mówił.
Po powitaniu związkowców przez Dudę media zostały poproszone o opuszczenie sali obrad.
Protest górników
Akcja protestacyjna przeciwko rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej trwa od kilku dni.
Protest rozpoczął się w zakładach KW, później dołączyli górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) oraz pracownicy dwóch kopalń należących do spółki Tauron Wydobycie z Jaworzna i Libiąża. W piątek rano - według śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" - akcję rozpoczęli górnicy kolejnej spółki Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). Na powierzchnię nie wyjechało ponad 80 górników z kopalni Murcki-Staszic, po południu mają do nich dołączyć pracownicy kopalni Wujek-Śląsk.
Według przedpołudniowych informacji z "S", pod ziemią protestowało ok. 1,3 tys. pracowników i kilka tysięcy na powierzchni.
Falę protestów wywołał na Śląsku rządowy plan naprawczy dla KW. Według związkowców oznacza on likwidację kopalń Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Innego zdania jest premier Ewa Kopacz, która po ostatnich rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.
W nocy z czwartku na piątek zakończyły się 10-godzinne rozmowy pomiędzy liderami związków zawodowych z delegacją rządową w sprawie planu naprawczego KW. Obie strony oceniły dyskusję jako "bardzo merytoryczną".
Ostatniej nocy Sejm uchwalił zmiany, które pozwalają na realizację rządowego programu naprawy KW. Nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa pozwala przede wszystkim na wydzielenie z KW zakładów i objęcie ich załóg osłonami.
Zgodnie z rządowym planem, 4 z 14 kopalń KW, które - według rządu - generują 80 proc. strat spółki, ostatnio ocenianych na 200 mln zł miesięcznie - trafi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Nowością w przyjętej nowelizacji jest natomiast zapis zezwalający SRK na zbycie przejętej kopalni lub jej części, zamiast obowiązkowej likwidacji.
Rządowy pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk już wcześniej wskazywał, że może to otworzyć drogę do podziału niektórych likwidowanych kopalń i np. sprzedania rokujących nadzieje części potencjalnym inwestorom. Posłowie przyjęli też poprawki, które umożliwiają przejęcie przez SRK nie tylko kopalni, ale też zakładu górniczego lub jego części.
Zgodnie z rządowym planem naprawy KW, do SRK trafią 4 z 14 kopalni spółki, które generują 80 proc. strat całej Kompanii. Pozostałe 9 - z których tylko trzy były ostatnio rentowne - zostaną sprzedane nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce specjalnego przeznaczenia.
Ostatnią kopalnię Węglokoks ma kupić od KW bezpośrednio. Plan przewiduje pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń. 2100 osób, którym do emerytury górniczej brakuje mniej niż 4 lata, ma zostać objętych urlopami górniczymi - do nabycia uprawnień emerytalnych będą dostawać 75 proc. wynagrodzenia z możliwością dodatkowego samozatrudnienia albo pracy poza górnictwem.
3100 osób ma zostać objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami. Odejść ma ok. 400 pracowników dołowych, którym przysługiwać będzie 24-krotne wynagrodzenie, oraz ok. 1100 pracowników przeróbki z prawem do 10-krotności wynagrodzenia. Dla 1600 innych pracowników na powierzchni odprawy mają wynieść 3,6-krotność wynagrodzenia. Do innych kopalń "nowej" KW przeniesionych ma zostać do końca 2016 r. 6 tys. pracowników likwidowanych zakładów, jednak pod warunkiem że w spółce uda się wprowadzić 6-dniowy tydzień pracy.
...
Trudno zeby zwiazki spaly wobec tej decyzji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:02, 22 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"Solidarność" upomina się w MOP o prawo do strajku generalnego
NSZZ "Solidarność" złożył skargę do Międzynarodowej Organizacji Pracy na brak w polskim prawie zapisów pozwalających na strajk generalny - poinformował w czwartek rzecznik prasowy związku Marek Lewandowski.
Dotyczy ona konwencji o wolności związkowej - prawa do organizowania się w związki zawodowe oraz konwencji ws. prawa organizowania się pracowników służb publicznych. W ocenie "S" polski rząd narusza zapisy obu tych konwencji MOP ratyfikowanych przez nasz kraj.
Resort pracy jest w trakcie przygotowywania odpowiednich zmian legislacyjnych - podało biuro prasowe MPiPS proszone o komentarz do skargi związku.
Lewandowski podał, że związek zwraca uwagę na brak uregulowań prawnych pozwalających związkom zawodowym na organizowanie strajków w sprawach społeczno-gospodarczych i strajków generalnych. Nie ma też w naszym prawie zapisów uznających władze publiczne za stronę sporu w odniesieniu do pracowników służby publicznej - podnosi związek.
Zdaniem "S" stroną sporu zbiorowego i strajku powinien być zawsze podmiot rzeczywiście odpowiedzialny finansowo lub rzeczywiście przyznający uprawnienia określonej grupie zawodowej np. władza publiczna - rząd, konkretni ministrowe, samorząd, wojewoda itp., bądź inny odpowiedzialny podmiot np. spółka matka. To oni są rzeczywiście odpowiedzialni za sprawy ekonomiczne, socjalne lub zawodowe części grup zawodowych - tłumaczy rzecznik "S".
Lewandowski wyjaśnił, że w obecnym stanie prawnym bardzo często zdarza się, że związki zawodowe nie mogą wszczynać sporu wobec podmiotu rzeczywiście decydującego o kwestiach finansowych danej grupy zawodowej. W sektorze prywatnym nie można też prowadzić sporu z rzeczywistym pracodawcą, albo spółką wiodącą, w przypadku przedsiębiorstw, które łączą się w celu koncentracji kapitału.
Solidarność sądzi, że niezgodne z konwencją MOP jest też zapisane w naszych przepisach pozbawienie prawa do strajku niektórych pracowników zatrudnionych w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach oraz prokuraturze. Związek uważa, że prawo do strajku powinno być zagwarantowane szerokiej grupie pracowników a ograniczenia tego prawa mogą być tylko wyjątkowe.
Odnosząc się do skargi biuro prasowe MPiPS poinformowało, że resort podjął prace analityczne dla określenie postulowanych zmian i jest w trakcie przygotowywania odpowiednich zmian legislacyjnych. Według resortu szczegółowe zmiany powinny mieć charakter systemowy i być wypracowane w ramach dialogu trójstronnego. Ministerstwo jest zdania, że zmiany powinny dostosowywać polskie prawo nie tylko do zobowiązań wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych, ale uwzględniać też "charakter stosunków przemysłowych w kraju".
Biuro prasowe resortu przypomniało, że w ramach samej MOP toczy się debata, czy prawo do strajku jest chronione, a Organizacja rozważa zwrócenie się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości o interpretację konwencji.
....
Rzeczywiscie prawo do protestow jakby zanikalo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:16, 07 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
"S" domaga się od premier Kopacz unieważnienia przetargu ws. śmigłowców
Airbus H225M Caracal - airbushelicopters.com
Związkowcy z Sekcji Krajowej Przemysłu Lotniczego NSZZ "Solidarność" napisali do premier Ewy Kopacz list, w którym domagają się unieważnienia przetargu na śmigłowce dla wojska. Chcą również spotkać się z wicepremierem Januszem Piechocińskim ws. offsetu.
W kwietniu Ministerstwo Obrony Narodowej do etapu testów i do końcowych negocjacji zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters ze śmigłowcem H225M. Ze względów formalnych odpadły oferty, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky, PZL Mielec z maszyną Black Hawk i WSK "PZL-Świdnik" (własność włosko-brytyjskiej Agustawestland) z AW149. Wart ok. 13 mld zł kontrakt na 50 wiropłatów w różnych wersjach ma zostać podpisany jesienią.
REKLAMA
Jak powiedział PAP w poniedziałek szef Sekcji Krajowej Przemysłu Lotniczego (SKPL) NSZZ "S" Roman Jakim, to już trzecie wystąpienie związkowców z apelem o unieważnienie przetargu na śmigłowce dla wojska. "Za każdym razem przedstawiamy nowe argumenty, niestety poprzednie nasze apele nie przyniosły skutku, może tym razem zostaniemy wysłuchani" - dodał Jakim.
Związkowcy podkreślają w liście do Kopacz, że decyzja MON dyskryminuje nie tylko polskich pracowników, ale także inwestorów, którzy "w trudnym dla branży lotniczej okresie, zainwestowali bardzo duże środki i ulokowali w polskich zakładach (w Mielcu i Świdniku-PAP) produkcję doskonałego sprzętu oraz stworzyli innowacyjne, nowoczesne i bezpieczne miejsca pracy".
Zarzucają również, że do przetargu nie został dopuszczony obserwator społeczny, a sama procedura przetargowa była - według związkowców - "niejasna". O przetargu piszą, że był "tendencyjny, nierzetelny i szkodliwy dla bezpieczeństwa i finansów państwa oraz pracowników w Polsce".
Jakim podkreślił, że nowym argumentem w ich liście jest to, co przedstawiciele koncernu Airbus Helicopters powiedzieli na czerwcowych targach lotniczych w Paryżu. "Szefostwo Airbusa ogłosiło, że koncern przystępuje do budowy nowego śmigłowca, który ma zastąpić przestarzałe Caracale. Wynika z tego jasno, że kupiliśmy stary sprzęt" - zaznaczył szef SKPL.
"Skoro Pani premier mówi, że wsłuchuje się w głos narodu, to niech wsłucha się w głos mieszkańców Podkarpacia i Lubelszczyzny, i unieważni przetarg" - podkreślił Jakim.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało PAP, że odniesie się do listu "S" po jego otrzymaniu.
Związkowcy napisali również do wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Chcą się z nim spotkać i dowiedzieć o warunkach offsetu, jaki zaproponował koncern Airbus.
"Liczymy również, że pan premier powie nam o decyzjach, jakie zamierza podjąć rząd, aby zrekompensować straty poniesione przez województwa lubelskie i podkarpackie, zakłady w Mielcu i Świdniku oraz, co zaproponuje tysiącom zwalnianych pracowników. Skoro jest program dla Śląska, to powinien powstać również program dla Podkarpacia i Lubelszczyzny" - uważa Jakim.
Rzeczniczka ministerstwa gospodarki Danuta Ryszkowska-Grabowska poinformowała PAP, że wicepremier Piechociński jest "otwarty na spotkania i rozmowy" dotyczące działań będących w jego kompetencji. Przypomniała, że w czerwcu w ministerstwie gospodarki na wniosek związków zawodowych działających w WSK "PZL-Świdnik" odbyło się spotkanie, w którym uczestniczył – w imieniu wicepremiera – wiceminister gospodarki Arkadiusz Bąk.
Ryszkowska-Grabowska zaznaczyła, że oferta offsetowa, jaką złożył koncern Airbus "zawiera informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa" i resort nie może udzielić informacji na temat jej zawartości. Rzeczniczka ministerstwa podkreśliła, że trwają prace nad programem wspierania rozwoju polskiego przemysłu obronnego do 2020 roku. "Działaniami mającymi na celu wsparcie podmiotów przemysłowego potencjału obronnego mogą również zostać objęte Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu oraz WSK »PZL-Świdnik«" - dodała Ryszkowska-Grabowska.
...
Takie protesty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:36, 08 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Podlaskie: wniosek do sądu ws. przewodniczącego podlaskiej "S"
Wniosek został skierowany do Sądu Rejonowego w Białymstoku - Norbert Litwiński / Onet
Podlaska policja skierowała do sądu wniosek w sprawie nielegalnie zwołanej manifestacji przez przewodniczącego podlaskiej Solidarności - poinformował rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski.
Policja przewodniczącemu zarządu Regionu Podlaskiego NSZZ Solidarność Józefowi Mozolewskiemu zarzuca naruszenie Kodeksu wykroczeń - zwołanie zgromadzenia bez wymaganego zawiadomienia, a także odmowę wylegitymowania się na wezwanie policji.
REKLAMA
Wniosek został skierowany do Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Chodzi o akcję związkową przeprowadzoną 9 marca w całej Polsce, a polegającą na dostarczaniu do biur PO i PSL postulatów pracowniczych przygotowanych przez Solidarność. W Białymstoku grupa związkowców chciała je przekazać do biur parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, mieszczących się w jednym budynku w centrum miasta, przy ul. Malmeda.
Przed przekazaniem postulatów na ręce posła PO Damiana Raczkowskiego związkowcy zorganizowali na chodniku przy tym budynku konferencję prasową. Potem trzy osoby, w tym przewodniczący Józef Mozolewski, udały się na spotkanie z parlamentarzystą Platformy.
Na początku czerwca przebieg tych wydarzeń opisywał dziennikarzom sam przewodniczący Mozolewski. Mówił też wtedy na konferencji prasowej, że gdy z dwoma innymi związkowcami wyszedł z budynku, na ulicy zostali wezwani przez policję do wylegitymowania się. Przyznał, że początkowo nie chciał tego zrobić, a dokument tożsamości pokazał dopiero wtedy, gdy funkcjonariusze zagrozili, iż całą trójkę przewiozą na komendę.
W połowie czerwca Mozolewski usłyszał policyjne zarzuty. Mówił on wtedy, że "sąd rozstrzygnie o jego niewinności".
???
Zanoszenie petycji do biura to zgromadzenie? Coś mi się zdaje że policją kieruje PO.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:18, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda w "SE": z oszustami nie gra się w karty
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda - PAP
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda przed zbliżającą się 35. rocznicą podpisania porozumień sierpniowych powiedział, że po 1989 roku to, o co walczyli robotnicy, zostało zepchnięte na margines. W udzielonym "Super Expressowi" wywiadzie skrytykował również Donalda Tuska oraz Ewę Kopacz. - Są zupełnie niewiarygodni, a z oszustami nie gra się w karty - powiedział Duda.
Duda, pytany o związki "Solidarności" z polityką przyznał, że w zbliżających się wyborach parlamentarnych "Solidarność" nie poprze PiS. Skomentował jednocześnie współpracę z rządem Platformy Obywatelskiej.
REKLAMA
- Chcemy współpracować z każdą partią. Spotykałem się z Millerem i Kaczyńskim. Chciałem się też spotykać z Tuskiem i Ewą Kopacz, ale nie życzyli tego sobie. Są zupełnie niewiarygodni, a z oszustami nie gra się w karty - stwierdził przewodniczący "Solidarności". Zapowiedział także, że w trakcie najbliższej kampanii wyborczej związki zawodowe przypomną, jak ich zdaniem przez ostatnie lata premier "słuchała, rozumiała i pomagała".
Piotr Duda w wywiadzie dla "Super Expressu" skomentował także sytuację robotników, którzy, jego zdaniem, nie doczekali się po 1989 roku odpowiedniej uwagi ze strony rządzących.
- Po 1989 roku programem solidarnościowego rządu nie były postulaty sierpniowe. Stały się one reliktem przeszłości - stwierdził Piotr Duda. Przyznał też, że "wolność udała nam się lepiej niż sprawy pracownicze".
Według przewodniczącego Solidarności rosnąca gospodarka nie przekłada się na zmianę sytuacji pracowników. - Międzynarodowe korporacje przychodzą do naszego kraju, bo widzą tu tylko tanią siłę roboczą - podsumował Duda.
...
Donio i spolka sluchajac doradcow wymyslili wojne ze zwiazkami i tego sie trzymali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:58, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
"Solidarność" manifestuje w Warszawie z poparciem dla referendum
"S" manifestuje w Warszawie z poparciem dla referendum - PAP
Dzisiaj przed Sejmem manifestuje kilkuset związkowców NSZZ "Solidarność". Domagają się, żeby Senat poparł wniosek prezydenta o zarządzenie referendum, m.in. w sprawie wieku emerytalnego.
Związkowcy przed Sejmem zaczęli gromadzić się w godzinach porannych. Do zebranych przemówił m.in. szef Solidarności Piotr Duda. - Mam nadzieję, że (senatorowie) uszanują zdanie obywateli, ale także uszanują wolę prezydenta Andrzeja Dudy, tak jak uszanowali wolę prezydenta Bronisława Komorowskiego - mówił do zebranych.
Jak powiedział dziennikarzom, każdego posła i senatora trzeba rozliczyć z jego obietnic, tak żeby Polacy wiedzieli, jak mają 25 października głosować. Pytany o to, jakie kroki planuje "S", jeśli decyzja Senatu będzie negatywna, odpowiedział: - Będziemy się zastanawiać, jeśli tak się stanie. Na pewno spotkam się w tej sprawie z prezydentem, ale na razie Senat obraduje. Czekamy na decyzję.
Manifestacja NSZZ "Solidarność" ma trwać do godz. 22.00.
Wcześniej Duda informował, że jeśli w piątek senatorowie PO nie zgodzą się na referendum, chce rozmawiać prezydentem o tym, czy będzie złożony projekt ustawy, czy będziemy w inny sposób próbować wdrożyć w życie umowę programową (prezydenta A. Dudy z Solidarnością podpisaną w czasie kampanii wyborczej).
W proponowanym przez prezydenta Dudę referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe" i czy są "za zniesieniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego sześciolatków i przywróceniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego od siódmego roku życia".
Do zarządzenia przez prezydenta referendum ogólnokrajowego potrzebna jest zgoda Senatu. Izba wyraża zgodę na jego zarządzenie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
...
Oczywista sprawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:58, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: precz z Platformą Obywatelską
Piotr Duda - PAP
– Nie mamy żadnych wątpliwości co do obecnej ekipy rządzącej, szczególnie Platformy Obywatelskiej – powiedział Piotr Duda, szef "Solidarności", po głosowaniu w Senacie, który odrzucił wniosek Andrzeja Dudy dotyczący referendum. – Precz z Platformą Obywatelską! – dodał. – Rządzący mają obywateli w nosie. Robią to, co uważają za słuszne. Nie szanują decyzji pana prezydenta Andrzeja Dudy oraz milionów obywateli – podkreślił Piotr Duda.
Duda zaznaczył też, że wynik głosowania w Senacie "to skandal". – Rozliczymy was za to! 25 października już nie potrzeba cudu. Społeczeństwo wyciągnie sobie z tego wnioski. Pani premier, gdzie pani słowa? "Rozumiem, słucham, pomagam" – gdzie są te słowa? Gdzie obywatelskość? Precz z Platformą Obywatelską – grzmiał.
"To wielkie draństwo!"
– Jacy to obłudnicy, którzy dziś udają, że są proobywatelscy. Oni się nie zmienili, tylko założyli maski na czas kampanii – dodał lider "Solidarności". I podkreślił: "musimy być mądrzejsi i mówić głośno o tym, że to jest wielkie draństwo!".
– Chcieliśmy żyć w wolnym kraju. Rządzący pokazali, że naszą ojczyznę traktują jak prywatny folwark. Tak nie może być! Mam nadzieję, że szybko zmienimy tę władzę i przyjdzie kolejna, która będzie służyć społeczeństwu – zaznaczył.
Senat odrzucił wniosek prezydenta o przeprowadzeniu referendum w październiku. Prezydent chciał, by Polacy w dniu wyborów parlamentarnych wypowiedzieli się w sprawie obniżenia wieku emerytalnego, zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków oraz ochrony Lasów Państwowych. Za przyjęciem wniosku było 35 senatorów, a przeciw 53. Dwóch wstrzymało się od głosu.
...
Ohydne typki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:26, 05 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
P. Duda: "S" jest ta sama; musimy spełnić testament bohaterów lat 80.
Piotr Duda - PAP
O tym, że NSZZ "Solidarność" musi spełnić testament bohaterów lat 80. na 40. rocznicę swojego istnienia, mówił dziś w Wieliczce (Małopolskie) przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda.
- Nasza misja nie została zakończona, żyjemy w państwie niesprawiedliwości społecznej – mówił szef związkowców.
REKLAMA
- Mam nadzieję, że 25 października nastąpi przełom, ale kolejna władza, ktokolwiek będzie ją dzierżył, powinna wiedzieć, że to jest ostatnie pięć lat – także dla nas, "Solidarności" - aby na 40. rocznicę związku powiedzieć tak: wykonaliśmy testament tych bohaterów z 80. – mówił Piotr Duda.
Szef "Solidarności" uczestniczył dziś w "Dniu Wolności i Solidarności" w Wieliczce, który był centralnym punktem obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania NSZZ "Solidarność" w Małopolsce.
- Ten rok jubileuszowy jest dla nas szczególnym rokiem, bo jeszcze parę miesięcy temu nie sądziliśmy, że szlak tych głównych porozumień w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu będę mógł wspólnie przemierzać z prezydentem RP Andrzejem Dudą. To dla nas wielkie wyróżnienie, że mamy pierwszego obywatela RP, który rozumie nasze problemy, który jako prezydent RP tak głośno i dobitnie mówi, co nas boli – powiedział Piotr Duda.
Stwierdził jednocześnie, że "prezydent jest też za to krytykowany". - Za to, co my ludzie "Solidarności", ale nie tylko, co miliony Polaków chciałoby powiedzieć głośno: że żyjemy w państwie niesprawiedliwości społecznej, rozwarstwienia społecznego – mówił przywódca związkowców.
Nawiązując do obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania NSZZ "Solidarność" przywódca "S" powiedział: - To kolejna rocznica, w której chcieliśmy być razem, niepodzieleni; jako związkowcy robiliśmy wszystko, aby tak było na wszystkich naszych uroczystościach. (…) I nagle, jak zwykle co roku, to wszystko prysnęło. Tylko dlatego, że wkroczyła znowu w to polityka – powiedział.
- A przecież zaprosiliśmy wszystkich sygnatariuszy i Porozumień Szczecińskich, Gdańskich i Jastrzębskich. I nie rozumiemy znowu, dlaczego zamiast mówić o tych wydarzeniach 80. roku ktoś narzuca narrację: kto kogo nie zaprosił – powiedział Piotr Duda.
Jak podkreślił, "związek zawodowy Solidarność był, jest i będzie ten sam – jeden". - Niektórzy byli działacze Solidarności roku 80. z Lechem Wałęsą na czele mają wielkie zasługi dla "S" i tego, że żyjemy w wolnym kraju, my im tych zasług nie odbieramy, wręcz odwrotnie, głośno o nich mówimy. Ale niektórzy z nich odeszli ze związku – do polityki, biznesu, niektórzy nawet sprzedawali swoje legitymacje, a dzisiaj mają pretensje do nas o to, że my coś im zawłaszczamy – mówił Piotr Duda.
- My nic nikomu nie zawłaszczamy. Zostaliśmy w związku zawodowym "Solidarność", trzymamy wysoko te sztandary, jesteśmy z tego dumni! – zapewniał przywódca związkowców "S".
Według niego, "największym podziękowaniem dla tych wszystkich, którzy walczyli i spisywali postulaty – i te ustrojowe, i te społeczne - jest dokończenie ich testamentu". - Dziś żyjemy w wolnym kraju, temu nikt nie zaprzecza, ale nie wolnym od różnego rodzaju patologii, szczególnie społecznych. Wolność nie ma tylko wymiaru ustrojowego, wolność ma także wymiar społeczno-socjalny. A dzisiaj pracownicy są zniewalani poprzez nieludzką pracę, poprzez umowy śmieciowe, poprzez różne formy zatrudnienia. (…) to tak, jakby ich obdzierać z części ich wolności – mówił szef związkowców "S".
- Dlatego ta nasza misja i nasza rola nie została skończona – mówił Duda wskazując, że nawet pierwszy postulat sierpniowy – wolnych związków zawodowych, niezależnych od partii politycznych i pracodawców, nie wszędzie jest realizowany. - Dlatego tak ważne, abyśmy świętowali, pamiętali i wyciągali wnioski, a szczególnie mają je wyciągać ci politycy, którzy powołują się na ideały Solidarności, a robią coś zupełnie innego – stwierdził.
- Będziemy każdą władzę rozliczać, czy to będzie PO, PiS czy obojętnie jaka partia, która będzie u steru władzy. Powinna wiedzieć jedno – że władzę sprawuje w imieniu społeczeństwa, a nie przeciwko społeczeństwu - zadeklarował.
Listy do uczestników sobotnich uroczystości skierowali prezydent Andrzej Duda i wiceprezes PiS Beata Szydło. Podczas uroczystości Piotr Duda wręczył członkom rodziny patrona NSZZ "S" bł. ks. Jerzego Popiełuszki - Alfredzie i Józefowi Popiełuszkom - pamiątkowy medal z patronem i jego sentencją "Bez strachu, ale z rozwagą". Zasłużeni działacze uhonorowani zostali statuetką "Zasłużony dla NSZZ Solidarność Regionu Małopolskiego" oraz Nagrodą Małopolskiej "Solidarności" im. Barbary Niemiec.
W ramach obchodów na Małopolskiej Arenie Lekkoatletycznej w Wieliczce zorganizowano piknik i turniej piłkarski o Puchar Przewodniczącego Regionu Małopolskiego NSZZ "S", mecz między Małopolską "Solidarnością" a samorządem Wieliczki i występy zespołów muzycznych.
...
To nie jest przeszlosc a przyszlosc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:22, 06 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: zabolały mnie słowa Wujca, ale on już przeprosił
Jacek Gądek
Dziennikarz Onetu
Piotr Duda - Jacek Turczyk / PAP
- Szczególnie zabolały mnie słowa Henryka Wujca, ale on już mnie przeprosił. Niestety po tamtych (Michale Kamińskim i Pawle Olszewskim - red.) się tego nie spodziewam - mówi Onetowi szef "Solidarności" Piotr Duda. Politycy PO i były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego zarzucili P. Dudzie, że w stanie wojennym służył w ZOMO.
JACEK GĄDEK: - Był pan kiedykolwiek w ZOMO, co zarzucają panu niektórzy politycy?
REKLAMA
PIOTR DUDA: - Nie.
A pana pierwsza myśl, gdy minister Michał Kamiński mówił "Piotr Duda akurat był, zdaje się, w ZOMO w czasie stanu wojennego", a Henryk Wujec, że "akurat Piotr Duda w strajkach nie brał udziału, bo był w ZOMO"?
Skoro nie można uderzyć bezpośrednio w urzędującego prezydenta, to uderza się w ludzi, którzy mogą się kojarzyć z jego otoczeniem lub zwolennikami - to pierwsza myśl. Ale zaraz druga jest taka, że Kamiński i Olszewski prezentują poziom Platformy Obywatelskiej, a więc szczucie i napuszczanie jednych na drugich - to ich standard.
A Henryka Wujca, zasłużonego opozycjonisty?
Szczególnie zabolały mnie słowa Henryka Wujca, ale on już mnie przeprosił. Niestety po tamtych się tego nie spodziewam.
Jak zatem wyglądają fakty w sprawie pana aktywności w latach 80.?
Moja aktywność w tym czasie to NSZZ "Solidarność". Jako 18-latek wstąpiłem do związku i aktywnie w nim działałem. Gdy wprowadzono stan wojenny, to tak jak inni strajkowałem. Po masakrze w "Wujku" robiliśmy akcję rozdawania czarnych wstążek na znak żałoby. Zostałem złapany i spisany przez komisarza wojskowego, jaki był przypisany w naszej hucie. Każdy większy zakład takiego miał. I w pierwszym możliwym terminie zostałem wcielony do wojska. W kwietniu 1982! Trafiłem do 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Stacjonowałem w Tczewie. Nikt mnie nie pytał, czy tego chcę, czy nie, a trafiłem tam pewnie dlatego, że byłem po kursie spadochronowym, który zrobiłem w Krośnie w 1980 r.
Jesienią 1982 oddział, w którym służyłem, zabezpieczał budynek telewizji. Nie było żadnych incydentów, a ludzie z telewizji dawali nam gorącą herbatę. To wszystko. A w ogóle to czerwone berety ochraniały wtedy m.in. Pałac Kultury i Nauki oraz lotnisko. Potem wyleciałem na bliski wschód i w roku 1983 wróciłem do huty, w której pracowałem do 2000 r. Byłem tam przewodniczącym "Solidarności". Gdybym był w ZOMO, nie miałbym czego w hucie szukać, a co dopiero być liderem związku zawodowego. W Syrii byłem saperem i narażałem życie, rozminowując szlaki komunikacyjne. Oto cała moja aktywność w latach 80.
Czego będzie się pan domagał w zapowiedzianych pozwach przeciwko Michałowi Kamińskiemu, Pawłowi Olszewskiemu i Henrykowi Wujcowi?
Przeprosin i wysokich odszkodowań. Zostałem pomówiony z pełną premedytacją, bo historia, którą przytoczyłem, jest powszechnie znana i była już przedmiotem licznych wywiadów i materiałów - nawet telewizyjnych. Tak jak mówiłem: Henryk Wujec już mnie przeprosił i za to mu podziękowałem. Sprawę z nim uważam za zamkniętą.
Ma pan wiarę w to, że politycy oskarżający pana o służenie w ZOMO wycofają się z tych oskarżeń i przeproszą?
Olszewski i Kamiński robią to po to, by wygrać wybory, a więc się nie wycofają. Sądy działają długo, a wybory już niedługo. To przemyślane działanie.
W internecie krąży zdjęcie, na którym rzekomo pan się znajduje w gronie ZOMO-wców. Ale to nie Pan, co sugerują osoby kolportujące to zdjęcie, znajduje się na tej fotografii?
Oczywiście, że nie. PO-PSL panikuje, boi się przegranej. Możemy oczekiwać kolejnych materiałów szkalujących nie tylko mnie, ale i "Solidarność", która jest w opozycji do nich i zapowiada kampanię sprawdzampolityka.pl.
Dlaczego pana zdaniem taka fałszywa fotografia jest w ogóle rozpowszechniana?
Bo zanim to się wyjaśni, to miną wybory. Może się uda? Może parę punktów uda się ugrać.
Podtrzymuje pan swoją deklarację, że pani premier Ewa Kopacz powinna udać się do psychologa, bo wciąż się prosi o zaproszenia?
Z niczego się nie wycofuję. A odnosząc się do jednej z jej ostatniej konferencji prasowej w Europejskim Centrum Solidarności, gdzie mówiła, że jestem marnym politykiem, odpowiadam, że całkowicie się z nią zgadzam. Dlatego jestem związkowcem. Ona zaś wie, że jest marnym politykiem i mimo to nim jest. Ta pani nigdy nie powinna być premierem. Im bliżej wyborów, tym bardziej się w tym utwierdzam.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy, to pana słowa nie były jednak zbyt ostre?
Zawsze mówię to, co myślę i zawsze ostro artykułuję swoje opinie. Poprawność polityczna mnie nie interesuje, dlatego np. nie nadaję się na posła. Coś takiego jak dyscyplina partyjna mnie nie interesuje. Zaraz by mnie z takiej partii wyrzucili.
...
Wyjasnijmy raz na zawsze te ohydne oszczerstwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:56, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
NSZZ "Solidarność": KOD łamie prawo. I grozi podjęciem kroków prawnych
GDAŃSK LECH WAŁĘSA KOD SPOTKANIE (Lech Wałęsa Mateusz Kijowski ) - PAP
Członkowie NSZZ "Solidarność" zarzucają Komitetowi Obrony Demokracji bezprawne wykorzystanie flagi z logotypem związku podczas ostatniej manifestacji "My, naród" oraz w trakcie spotkania z Lechem Wałęsą. - To znak naszego Związku i podlega ochronie prawnej - przypominają i wzywają do przestrzegania prawa, grożąc uruchomieniem środków prawnych.
W ubiegłą sobotę w Warszawie odbyła się manifestacja pod hasłem "My, naród" zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji, której celem było m.in. - jak mówił lider KOD Mateusz Kijowski - okazanie solidarności z Lechem Wałęsą. Z kolei w niedzielę, w Gdańsku, zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji zebrali się pod hasłem "Polska murem za Wałęsą".
W poniedziałek, także w Gdańsku, doszło z kolei do spotkania Mateusza Kijowskiego i przedstawicieli KOD z Lechem Wałęsą. Podczas spotkania pojawiła się flaga z logotypem "Solidarności", na której swój podpis złożył były prezydent i lider NSZZ "Solidarność".
"Szanujemy prawo wszystkich obywateli - bez wyjątku - do organizowania się i manifestowania swoich przekonań. To jeden z fundamentów demokracji, o który walczył NSZZ »Solidarność« i za który jego członkowie ponosili ofiary. Jednak prawo jednych nie może naruszać prawa innych. To niedopuszczalne, że Stowarzyszenie walczące o demokrację, zarzucające obecnej władzy łamanie prawa, samo łamie prawo!" - czytamy w piśmie skierowanym do lidera KOD Mateusza Kijowskiego.
...
Nie da rady. Proces o ,,bezprawne" uzycie loga Solidarnosci przez Walese bylby absurdem. Monty Python istny.
Nikt nie twierdzil ze reprezentuje obecny Zwiazek Zawodowy. Wtedy bylo by podszywanie sie. Oczywiscie oni nie maja moralnego prawaale wykorzystuja tez flagi Polski ktore sa wiekszym symbolem niz Solidarnosc i niestety prawnie sie nie da im zabronic,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:25, 30 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Niedziela bez handlu? „Jest szansa, że ustawa w końcu wejdzie w życie”
wyślij
drukuj
ab, dmilo | publikacja: 29.06.2016 | aktualizacja: 20:27 wyślij
drukuj
(fot. Wikipedia)
NSZZ „Solidarność” zbiera podpisy pod projektem ustawy ograniczającej handel w niedzielę. – Ustawa mówi o ograniczeniu, a nie całkowitym zakazie. Nie chciałbym straszyć Polaków. W niedzielę będzie można zrobić zakupy, ale na pewnych warunkach – powiedział w „Czterech stronach” Alfred Bujara, szef Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Wolne Niedziele w Handlu, przewodniczący sekcji handlowej NSZZ „S”.
Jest projekt ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Będą jednak wyjątki
Alfred Bujara wyjaśnił, że według przygotowanego projektu za ladą mógłby stanąć pracodawca.
– Będą wyjątki: stacje benzynowe, apteki, sklepiki przy piekarniach czy kwiaciarnie. Wyjątków jest naprawdę dużo. Mam nadzieję, że społeczeństwo przyjmie to ze zrozumieniem, bo chodzi o dobro człowieka, w większości kobiet – powiedział.
#wieszwiecej | Polub nas
Dodał, że otwarte w niedzielę galerie handlowe to wyraz hipokryzji ze strony pracodawców. – W krajach, z których oni pochodzą, nie odważyliby się otworzyć ich w niedzielę. Tam szanuje się pracownika – przekonywał.
NSZZ „Solidarność” zbiera podpisy pod projektem ustawy ograniczającej handel w niedzielę. Prezes PiS zadeklarował, że po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów jego partia poprze ten projekt.
Obejrzyj cały program: „Cztery strony”
TVP Info
.....
To oczywistosc...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:38, 20 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Solidarność" krytykuje rządzących za chęć przyznania sobie podwyżek
Dodano dzisiaj 17:03 /5 0
/
3
/164
Piotr Duda / Źródło: Newspix.pl / Jakub Gruca
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" skrytykował propozycję zgłoszoną przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, by podnieść wynagrodzenia m.in. premiera, posłów i prezydenta.
W opublikowanym oświadczeniu wskazano, że „>>Solidarność<< z oburzeniem przyjęła informację o poselskiej inicjatywie zmiany ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe”. „Nie do zaakceptowania jest tak wysoki wzrost wynagrodzeń dla osób objętych działaniem ustawy. Tym bardziej, że siódmy rok z rzędu zamrożony jest wzrost wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w państwowej sferze budżetowej. Jakby tego było mało, projekt został skierowany przez Marszałka Sejmu do pierwszego czytania z pominięciem konsultacji społecznych” – wskazano w dokumencie.
Związkowcy ze zrozumieniem przyjęli kwestię uregulowania problemu wynagrodzenia małżonki urzędującego prezydenta oraz małżonek byłych głów państwa.
Projekt ustawy
W poniedziałek 18 lipca wpłynął projekt ustawy zakładający wzrost wynagrodzenia członków rządu, w tym premiera. Zgodnie z jej założeniami, wzrosnąć mają zarobki m.in. premier Beaty Szydło. Obecnie szefowa rządu ma pensję rzędu 16,7 tys. złotych brutto miesięcznie. Jeżeli ustawa zostanie przyjęta, jej zarobki wzrosną doi 24,1 tys. złotych brutto.
Wśród planowanych zmian pojawiło się m.in. przyznanie pensji pierwszej damie, która ma wynosić 55 proc. wysokości wynagrodzenia przysługującego Prezydentowi RP. Byłemu prezydentowi i jego małżonce będzie przysługiwać 75 proc. kwoty wynagrodzenia ustalonego w przepisach. Wzrosnąć mają zarobki m.in. prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów. Będzie to podwyżka rzędu 4-5 tys. złotych. W przypadku przyjęcia ustawy, wynagrodzenia posłów i senatorów wzrosną o około 2,7 tys. miesięcznie.
/ Źródło: Wprost.pl
.............. IP
/dzisiaj 17:30
NIE MAM NIC PRZECIW PODWYZKOM LECZ ONE NAJPIERW NALEZA SIE GRUPOM NAJBARDZIEJ CIEZKO PRACUJACYM JAK NP. PIELEGNIARKI .................PARADOKSEM JEST TEZ IZ POSEL MAJAC PENSJE 10 000 NA CZYSTO I WSZYSTKO OPLACONE Z KOSZTAMI WLACZNIE, PRZEJAZDY ITD KWOTE WOLNA 20 000 .....JECZY ZE TO MALO ..........LUDZIE ! TROCHE MIEJCIE CHOC HONORU BO PIELEGNIARKI NIE MIALY OD 20 LAT PODWYZKI WIEKSZEJ JAK 200 ZL A DZIS TYRAJA JAK WOLY PO 12 GODZIN ZA OK 2000 NETTO I SAME PLACA KOSZTY ZYCIA ...............WIEC CHOC TROCHE LUDZKIEJ PRZYZWOITOSCI !..............NIE MOZNA JAK PSA SPLAWIAC PIELEGNIARKI Z POGARDA ZE ONE MOGA TYRAC FIZYCZNIE ZA 2000 A SOBIE UWAZAC ZE 10 000 TO MALO .........LUDZIE ! WLACZCIE MOZG BO TO TAK JAKBYSCIE OPLULI PIELEGNIARKI ....POWAZNIE TAK TO WYGLADA !....................JAK NIE MACIE DLA PIELEGNIAREK OFERTY TO CHOC IM PRZYZNAJCIE LICZONY OD 50 ROKU ZYCIA DODATEK EMERYTALNY JAKO REKOMPENSATE KTORA BEDA MIEC NA EMERYTURZE .........TO KOBIETY I TYRAJA JAK WOLY I DOPIERO CO JE MIESIAC TEMU SPLAWIL RZAD MOWIAC ZE JEST ZLE W GOSPODARCIE I KASY NIE MA ..............JAK SIE MAJA CZUC PIELEGNIARKI DZIS JAK SLYSZA ZE POSEL DOSTANIE LEKKA REKA 5000 PODWYZKI A JUZ MA 10 000 PENSJI ? ..MYSLCIE TROCHE BO NA ULICY BEDA NA WAS PLUC JAK ZAPOMNICIE KTO NA WAS PRACUJE .....................SZEF PRYWATNEJ FIRMY MOZE MIEC PENSJI 100 000 BO TO JEGO FIRMA ALE POSEL ? ......WIELU SZEFOW NAWET POLOWY PENSJI POSLA NIE MA ..........CHOC TROCHE ROZSADKU I LOGIKI IZ NAJPIERW POWINNI DOSTAC CI CO PONOSZA NAJWIEKSZE KOSZTY JAK WLASNIE PIELEGNIARKI ..........A POTEM OWSZEM I POSEL TEZ MOZE DOSTAC LECZ RACJONALNIE I Z GLOWA
l..
Oczywistosc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:35, 20 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: przygotowujemy się na konfrontację
19 grudnia 2016, 15:21
- Przygotowujemy się na konfrontację - zapowiedział na antenie TVP Info przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.
Piotr Duda w #GośćPoranka: nie będziemy się temu biernie przyglądać. Przygotowujemy się do wyjścia na ulice i policzenia się#wieszwiecej pic.twitter.com/A94r8XzfgI
— TVP Info (@tvp_info) December 19, 2016
- Jeśli druga strona myśli, ze się będziemy temu biernie przyglądać, to się myli. Nie będziemy temu biernie przyglądać. Przygotowujemy się do wyjścia na ulice i policzenia się. Jeśli druga strona chce się policzyć na ulicy, to się policzymy - zapowiedział Piotr Duda w programie "Gość poranka".
- My ich czapkami przykryjemy. Dziś widzimy, jak niektóre media podają informacje: kilkaset osób, dwa tysiące, kilkadziesiąt osób, dziesiątki osób. Ile tych dziesiątków, jedna dziesiątka czy dwie? - ironizował, dodając: - My jesteśmy na to przygotowani. Jeśli chcą mieć konfrontację, to my jesteśmy na tę konfrontację przygotowani - mówił przewodniczący NSZZ "Solidarność".
Posłowie części ugrupowań opozycyjnych - PO, Nowoczesnej i PSL - pozostają od piątku na sali obrad Sejmu; w piątek, w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z obrad posła PO Michała Szczerby, zablokowali oni sejmową mównicę. Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka Sejmu w Sali Kolumnowej. Tam odbyły się głosowania, m.in. został uchwalony budżet na 2017 r. Przed Sejmem od piątku protestowali m.in. zwolennicy KOD.
TVP Info
...
Bedziecie umierac za Kuchcinskiego i Suskiego przy korycie za urbanistow w TV? Gdzie rozum? Mieliscie sie nie mieszac w polityke. Polegniecie bo nie macie pojecia w tej kloace sie nie rozeznajecie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:06, 05 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
NSZZ Solidarność wyjdzie na ulice. Celem obrona zasad demokratycznych
oprac.Adam Styczek
4 stycznia 2017, 21:50
Nie będziemy wychodzić na ulicę w obronie rządu PiS, tylko w obronie zasad demokratycznych - podkreślił w środę przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda. Zapowiedział, że 10 stycznia związek ogłosi termin manifestacji.
Dudę, który był w środę gościem TVP Info, pytano m.in. o jego wcześniejsze zapowiedzi zorganizowania manifestacji w odpowiedzi na grudniowe protesty opozycji i KOD. Szef NSZZ Solidarność mówił wówczas m.in.: "to, co się dzisiaj dzieje, to wielka hucpa. Jeśli druga strona myśli, że będziemy się temu biernie przyglądać, to się myli. Ja dostaję setki telefonów z pytaniem: Co robimy? Przygotowujemy się do wyjścia na ulice i policzenia się. Jeśli druga strona chce się policzyć na ulicy, to się policzymy. My ich czapkami przykryjemy".
W środę Piotr Duda oświadczył, że ta jego wypowiedź "spotkała się z hejtem"; przyznał m.in., że część osób zwracała mu uwagę, iż związkowcy "mają zajmować się sprawami pracowniczymi, a nie wychodzić na ulicę".
"My nie będziemy wychodzić na ulicę w obronie rządu PiS, tylko w obronie zasad demokratycznych. To (jest to), o czym mówił pierwszy przewodniczący (Lech Wałęsa - PAP) głośno do mnie, że od tego, aby zmieniać rząd, jest kartka wyborcza. Skoro został wybrany rząd PiS, trzeba go szanować" - podkreślił w środę przewodniczący NSZZ Solidarność.
Dodał, że przedstawiciele związku spotkali się już ze środowiskami patriotycznymi, m.in. - jak wymienił - "Gazety Polskiej", "Radia Maryja". - Chcemy wyjść na ulice i policzyć się, ale przede wszystkim być razem i pokazać, że w Polsce demokracja ma się bardzo dobrze. Komitet obrony swojej demokracji nie ma patentu na manifestowanie w naszym kraju - zaznaczył.
Dodał, że NSZZ Solidarność "zajmuje się sprawami ważnymi dla polskiego społeczeństwa".
- Jeśli chodzi o te sprawy pracownicze, to właśnie się tym zajmujemy, chroniąc polskich obywateli przed takim szkodnikiem jakim jest pan Petru (Ryszard). Bo pan Petru i jego ugrupowanie Nowoczesna to są szkodnicy, to są ludzie, którzy działają antypracowniczo i najlepszym tego przykładem są głosowania w Sejmie, które były w ostatnim roku - mówił P. Duda, wymieniając głosowania nad płacą minimalną czy m.in. stawką godzinową. - Niech pan Petru i jego partia szkodników zajmie się polityką, ale polityką przez duże P, czyli byciem normalną, a nie śmieszną opozycją - dodał.
Poinformował, że decyzja o terminie manifestacji zapadnie 9 stycznia w Gdańsku, podczas nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Zaapelował też do wszystkich o wzięcie udziału w tym proteście, którego termin zostanie ogłoszony dzień później.
Piotr Duda pytany był też o reformę edukacji i zapowiedź PO, że wesprze referendum w tej sprawie. - PO (jest) tak obywatelska, która w parlamencie nie wyraziła zgody, gdy 3 mln obywateli podpisało się pod wnioskiem o referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego. (...) A panu Broniarzowi (Sławomirowi, prezesowi Związku Nauczycielstwa Polskiego) powiem tak, żeby się wstydził iść ramię w ramię z tymi, którzy podwyższali wiek emerytalny - kończy Duda.
PAP
...
To jest opowiedzenie po stronie absurdalnej tyranii kaczyzmu. Odcinam sie od was i potepiam wasze dzialania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:12, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: z przykrością musimy przyjąć, że Lech Wałęsa był TW
oprac.Violetta Baran
31 stycznia 2017, 11:44
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zabrał głos w sprawie opinii biegłych dotyczącej autentyczności teczki TW Bolka. "Z przykrością musimy przyjąć do wiadomości, że nasz pierwszy przewodniczący był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL" - napisał szef "S" na portalu "Tygodnika Solidarność".
Zdaniem obecnego szefa "Solidarności" dobrze się stało, że sprawa ta została rozstrzygnięta "w sposób jednoznaczny", bowiem "tylko prawda – bez względu na to jak trudna – jest wartością nadrzędną". "Czas żeby i sam zainteresowany wreszcie stanął w prawdzie, co powinien już zrobić wiele lat temu. Dzisiaj nie budziłoby to tak dużych emocji" - napisał Piotr Duda.
Duda dodał, że ocenę działalności Wałęsy pozostawia historykom, "a wybaczenie i rozliczenie pozostawiamy tym, którym jego działalność wyrządziła szkodę".
"Nie zmienia to jednak faktu, że Lech Wałęsa ma swoje miejsce w historii i był pierwszym przewodniczącym Komisji Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego 'Solidarność'" - stwierdził Duda.
tysol.pl. wp
...
Z przykroscia musimy stwierdzic ze Duda jest idiota ktory daje soba sterowac przez zalosne odpadki typu Kaczynski.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:20, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Będzie kolejny dzień wolny od pracy?
5 godzin temu Finanse i Polityka
Aż w 25 europejskich krajach Wielki Piątek jest wolny od pracy. Za to w uchodzącej za katolicką Polsce takiego zwyczaju nie ma. Związkowcy chcieliby to zmienić, a pracodawcy nie mówią "nie".
Wielki Piątek to jedno z najważniejszych świąt w obrządku chrześcijańskim, jest symbolem męki i śmierci Chrystusa.
Do pracy w piątek nie poszli m.in. Duńczycy, Szwedzi, Niemcy, Holendrzy czy Brytyjczycy. Wolne mają też mieszkańcy krajów prawosławnych m.in. Bułgarii, Serbii czy Macedonii. W ostatnich latach taką decyzję podjęły z kolei władze Czech i Węgier.
Tymczasem w Polsce Wielki Piątek niczym nie różni się od obchodzonego w podobnym czasie Światowego Dnia Czekolady, Dnia Wojskowej Służby Zdrowia czy Polskiego Dnia Sauny. Do pracy iść trzeba. Chyba że jest się nauczycielem (szkoły mają przerwę świąteczną już od Wielkiego Czwartku) lub w układzie zbiorowym pracy zapisano, że jest to dzień wolny.
Związkowcy mają wolne
Taki zapis mają na przykład związkowcy z Solidarności.
- Etatowi pracownicy naszego związku mają zapewniony w układzie zbiorowym Wielki Piątek wolny od pracy i bardzo to sobie cenię, bo mogę w pełni uczestniczyć w drodze krzyżowej - poinformował w ubiegłym roku Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność.
Pracodawcy nie mówią "nie". Ale...
Pomysłu o wolnym w Wielki Piątek nie odrzucają pracodawcy. Jak powiedział Jeremi Mordasewicz, ekspert i doradca Konfederacji Lewiatan, idea warta jest rozważenia. Ale tylko pod jednym warunkiem - w zamian idziemy do pracy 6 stycznia, w majówkę lub 15 sierpnia.
- Jeśli chcemy pod względem wynagrodzeń gonić Zachód, to musimy też być bardziej wydajni w pracy. A na przykład od Niemców jesteśmy w tej kwestii dużo gorsi - podkreślił Mordasewicz.
I wyliczył, że oprócz 52 weekendów i 26 dni urlopu mamy w Polsce jeszcze ok. 10 dni świątecznych. Jeśli dodać do tego kilka dni zwolnienia lekarskiego w ciągu roku, to okaże się, że do pracy chodzimy przez niewiele więcej niż połowę dni w roku.
A każdy wolny dzień to spory koszt dla gospodarki. Oznacza on ok. 3,5 mld zł strat dla przedsiębiorców. Wynikają one z wypłacania pensji "za darmo", ale też na przykład z przestojów w produkcji.
Wolny poniedziałek
W Polsce wolny jest za to Poniedziałek Wielkanocny, który nie wszędzie jest obchodzony w ten sposób. Po weekendzie do pracy będą musieli bowiem pójść na przykład pracownicy w Estonii, Malty czy Portugalii, którzy odpoczywają tylko w piątek.
Mieszkańcy zdecydowanej większości krajów w Europie w poniedziałek również mają wolne. Dla niektórych więc świąteczny weekend trwa aż cztery dni. Albo i pięć, jak choćby w Danii czy Norwegii, gdzie do pracy nie idzie się już w Wielki Czwartek.
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake
...
Tyle zostalo z chrzescijanstwa tam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|