Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Skutki zbrodni publicznych.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:16, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kujawsko-Pomorskie: Przeszło 4 tys. odbiorców bez prądu
Kujawsko-Pomorskie: Przeszło 4 tys. odbiorców bez prądu

Wczoraj, 16 sierpnia (21:05)

Przeszło 4 tys. odbiorów pozostawało w środę wieczorem bez prądu w województwie kujawsko-pomorskim. Bezpośrednio po nawałnicach, które przeszły w nocy z piątku na sobotę, w regionie bez zasilania było 110 tys. użytkowników.
Zniszczony las po nawałnicach w miejscowości Lotyń
/Leszek Szymański /PAP


Wiele zostało zrobione, ale jak zwykle najtrudniej jest w końcówce prac. Często występują nieprzewidziane problemy. Nieraz po usunięciu awarii okazuje się, że ze względów bezpieczeństwa nie można podłączyć konkretnych odbiorców, bo nie pozwala na to stan domów, które zostały poważnie uszkodzone - powiedział PAP rzecznik Oddziału Dystrybucji Enea Operator w Bydgoszczy Waldemar Olter.

Uszkodzonych jest jeszcze sześć linii wysokiego napięcia, sporo jest ponadto do naprawienia linii średniego i niskiego napięcia. Występują problemy z rozpoczęciem odbudowy słupów i pociągnięcia przewodów, gdyż przeszkodę stanowią powalone drzewa.

Prace utrudnia, a często uniemożliwia, też pogoda. W środę po południu w regionie zaczęło padać, wiał silny wiatr. Energetycy otrzymali zgłoszenia o nowych awariach.

W czwartek żołnierze z 2. Pułku Inżynieryjnego wesprą energetyków w usuwaniu powalonych drzew na terenie Rejonu Dystrybucji Enea Operator w Nakle n. Notecią. Drzewa przeszkadzają w rozpoczęciu odbudowy linii.

Na podstawie decyzji ministra obrony do Głęboczka i Sępólna skierowanych zostanie 32 żołnierzy, dysponujących odpowiednimi pojazdami i sprzętem.

Żołnierze do dyspozycji będą mieli 20 pił spalinowych, cztery spycharko-ładowarki, cztery zestawy niskopodłogowe, samochód ciężarowy Jelcz 244 i samochód osobowo-terenowy Honker.

(az)

...

Kolejny raport.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:26, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Najnowszy bilans akcji strażaków po nawałnicach. Rekordowa liczba interwencji
Najnowszy bilans akcji strażaków po nawałnicach. Rekordowa liczba interwencji

Dzisiaj, 17 sierpnia (07:22)
Aktualizacja: Dzisiaj, 17 sierpnia (08:34)

Ponad 22 tysiące razy interweniowała straż pożarna po nawałnicach, które z piątku na sobotę przeszły nad Polską. W akcjach udział wzięło prawie 78 tysięcy strażaków, a w ich trakcie wykorzystano 17 724 pojazdów. Bez prądu pozostahe obecnie ponad 16 tysięcy gospodarstw.
Zniszczenia po nawałnicach
/Leszek Szymański /PAP


Najwięcej pracy strażacy mieli w czterech województwach: wielkopolskim, pomorskim, dolnośląskim i kujawsko-pomorskim.

Tylko w tym ostatnim tam interweniowali ponad 6,5 razy. Nawałnice zniszczyły 4,2 tys. budynków, w tym ponad 3 tys. domów.
Krajobraz po nawałnicach: Kolejne zdjęcia z Gorącej Linii RMF FM (18 zdjęć)





+ 14

W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 800 razy. Na razie nie ma jednak ostrzeżeń meteorologicznych, a sytuacja w nocy była spokojna.

W nawałnicach zginęło sześć osób (pięć na Pomorzu i jedna w Wielkopolsce), a około 50 zostało rannych. Silny wiatr także 38 tys. ha lasów.

W środę dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski wydał decyzję o wprowadzeniu tzw. stanu siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym.

To największa katastrofa w dziejach Lasów Państwowych, jaką znamy, a straty ciągle są szacowane - powiedział Tomaszewski.
Drzewa wyrwane z korzeniami, zniszczone dachy. Burzowy front nad Polską [WASZE ZDJĘCIA] (58 zdjęć)





+ 54
Ponad 16 tys. gospodarstw wciąż pozostaje bez prądu

16 363 gospodarstwa wciąż pozostają bez prądu, w tym aż 11 595 gospodarstw na Pomorzu, 4 615 w województwie kujawsko-pomorskim, a 153 w Wielkopolsce - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.

Rzecznik PSP dodał, że do tej pory w związku z nawałnicami strażacy interweniowali 22 102 razy: najczęściej (6565 interwencji) na Kujawach i Pomorzu, 5268 razy w Wielkopolsce, 3096 razy na Pomorzu i 1145 razy na Dolnym Śląsku.

Liczba budynków, które zostały uszkodzone w wyniku nawałnic wynosi ogółem 4154. 3005 z nich to budynki mieszkalne, a zdecydowana większość (2546) to budynki znajdujące się na Pomorzu i Kujawach.

W dotychczasowych interwencjach Straż Pożarna wykorzystała 17 724 pojazdów, a udział w nich brało 77 851 strażaków.

(ph)
RMF FM/PAP

...

I kolejne podsumowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:37, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Będą dodatkowe kontrole miejsc, w których odbywają się biwaki i obozy
Będą dodatkowe kontrole miejsc, w których odbywają się biwaki i obozy

Dzisiaj, 17 sierpnia (09:59)
Aktualizacja: Dzisiaj, 17 sierpnia (10:1Cool

Przedsiębiorstwo ​Lasy Państwowe będzie dokładniej kontrolować miejsca, w których odbywają się biwaki i obozy harcerskie - dowiedział się reporter RMF FM Michał Dobrołowicz. To następstwo tragedii, do której w obozie w Suszku na Pomorzu. W wyniku nawałnicy zginęły tam dwie nastolatki, ponad 30 harcerzy zostało rannych.
Zniszczenia w obozie w Suszku po przejściu nawałnicy
/Dominik Kulaszewicz /PAP


Dokładniejsze kontrole mają polegać na drobiazgowym sprawdzaniu stanu drzew w okolicy, gdzie w czasie wakacji mieszkają harcerze i turyści. Czekamy na nowy system informowania o zagrożeniu. Szukamy sposobu, jak szybciej przekazywać informacje o niebezpieczeństwie. W wielu miejscach w lasach nie ma zasięgu - zapowiada Janusz Kaczmarek, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Na jej terenie położona jest miejscowość Suszek, gdzie doszło do tragedii. My nie zamkniemy lasów dla harcerzy, bo harcerz jest związany z lasem, bo wyczulenie organizatorów na te sprawy będzie na pewno inne - dodaje.

Nacisk, żeby harcerze byli w lasach jest ogromny. Nie zmieniamy strategii, jeśli chodzi o udostępnianie terenu harcerzom. Będziemy bardziej wyczuleni na uporządkowanie. Uważam, że wszyscy zachowali się po nawałnicy bardzo przytomnie - dodaje Janusz Kaczmarek.

Harcerze chcą mieć obóz w leśnej głuszy, najlepiej, żeby nie było żadnego zasięgu, dostępu do mediów społecznościowych. My to umożliwiamy. Tylko pilnujemy, żeby drzewa w okolicy, gdzie oni obozują były zdrowe, niemartwe, żeby nie miały zgnilizny. Jeśli cokolwiek takiego pojawia się, natychmiast to usuwamy - podkreśla Anna Malinowska, rzeczniczka Lasów Państwowych.

Śledztwo w sprawie tragedii na obozie harcerskim w Suszku prowadzą prokuratury w Chojnicach i Słupsku. Przesłuchanych ma zostać kilkadziesiąt osób. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok nastolatek, które zginęły w czasie nawałnicy.

W tym tygodniu, na polecenie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, ruszyły kontrole bezpieczeństwa miejsc obozowych w całej Polsce. Kontrole prowadzi Państwowa Straż Pożarna.

(ph)
Michał Dobrołowicz

...

Kontrole zapobiegna huraganom... To wszystko na pokaz... Nikt nie ma pretensji do lasow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:53, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sanepid wyjaśnia sprawę zatrucia w Zalesiu. Nadzorem objęto 91 osób
Sanepid wyjaśnia sprawę zatrucia w Zalesiu. Nadzorem objęto 91 osób

Dzisiaj, 17 sierpnia (10:44)

​Warmińsko-Mazurski Inspektor Sanitarny wyjaśnia sprawę zatrucia pokarmowego w Harcerskiej Bazie Obozowej w Zalesiu w Małopolsce. Uczestnikami obozu byli w większości mieszkańcy Warmii i Mazur, ale także harcerze z Podlasia, Pomorza, Śląskiego i Mazowsza.
Sanepid wyjaśnia sprawę zatrucia na obozie w Zalesiu. Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Czarnobilski /RMF FM


Jak podała PAP rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie Elżbieta Łabaj, nadzorem epidemiologicznym objęto 91 osób z województwa warmińsko-mazurskiego. Spośród nich zachorowały 54 osoby, w tym 7 z Olsztyna, 2 z Lidzbarka Warmińskiego, 1 z Elbląga. Do szpitala trafiło 8 osób.

Na próbkach pobranych od uczestników obozu specjaliści sanepidu w Elblągu wyhodowali Salmonellę Enteritidis. Przebieg tej choroby jest dość łagodny u większości ludzi, mija po trzech, czterech dniach. Trzeba jednak zachować ostrożność, ponieważ chory może stać się nosicielem. Dlatego specjaliści zalecają w takich przypadkach picie dużej ilości płynów, przyjmowanie probiotyków oraz bezwzględne stosowanie zasad higieny - wyjaśniła Elżbieta Łabaj.

Harcerze, u których wystąpiło podejrzenie zatrucia pokarmowego, byli uczestnikami turnusu w Harcerskiej Bazie Obozowej w Zalesiu w gminie Stryszów w powiecie wadowickim. Obóz trwał wod 24 lipca do 6 sierpnia, a przebywało na nim 116 osób.

Pierwsze objawy chorobowe u harcerzy wystąpiły jeszcze w czasie pobytu na obozie, czyli 3 sierpnia. Skarżyli się na bóle brzucha, nudności, wymioty, biegunkę, mieli też podwyższoną temperaturę. Elżbieta Łabaj poinformowała, że początkowo jako źródło zatrucia typowano pastę jajeczną, ale z późniejszych ustaleń wynikało, że objawy choroby wystąpiły jeszcze przed jej zjedzeniem.

Jak wyjaśniła Łabaj, epidemiolodzy podjęli działania, gdy otrzymali informację o zatruciu. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Braniewie przeprowadziła wywiady epidemiologiczne z wszystkimi narażonymi osobami. Pobrano u nich próbki do badania, poinformowano o zatruciu sanepid w Wadowicach, ale także inne powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne, z których terenu pochodzili pozostali uczestnicy obozu harcerskiego w Zalesiu.

Informacja o zatruciu, ustaleniach i działaniach epidemiologicznych została przesłana do Małopolskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Krakowie.

(ph)

...

Badac trzeba ale harcerze beda zawsze mieli cos. To nie jest zabawa tylko powazna organizacja i Bóg traktuje powaznie. I szatan. Satan mowi: Nie zapisujcie sie do harcerstwa bo albo drzewo na was sie zwali albo sie zatrujecie. Znowu mi slonce zaswiecilo znak ze napisalem madrze Smile Harcerstwo to wielkie dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tragedia w Suszku. Jutro będą znane wstępne wyniki sekcji zwłok harcerek
Tragedia w Suszku. Jutro będą znane wstępne wyniki sekcji zwłok harcerek

Dzisiaj, 17 sierpnia (13:55)

​Jutro mają być znane wstępne wyniki przeprowadzonej wczoraj sekcji zwłok harcerek, które zginęły w czasie nawałnicy na obozie w Suszku na Pomorzu - dowiedziała się dziennikarka RMF FM-Agnieszka Wyderka. Śledztwo w sprawie śmierci 13 i 14-letnich dziewczynek podjęła Prokuratura Rejonowa w Chojnicach.
Miejsce dawnego obozu ZHR w Suszku
/Dominik Kulaszewicz /PAP


Sprawę przejmuje teraz prokuratura wyższa rangą - formalnie od jutra będzie prowadzić ją Prokuratura Okręgowa w Słupsku.

Śledczy będą musieli przesłuchać nie dziesiątki, ale setki osób - uczestników obozu harcerskiego i ich rodziców, organizatorów wypoczynku i ratowników, którzy udzielali pomocy rannym.

Wszyscy uczestnicy obozu to będą pokrzywdzeni w zakresie śledztwa, dotyczącego narażenia na niebezpieczeństwo ich zdrowia i życia - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki.

Przesłuchania będą musiały być realizowane w ramach pomocy prawnej przez inne prokuratury, bo świadkowie rozjechali się po kraju.

Śledczy czekają też na wstępne wyniki sekcji zwłok zmarłych harcerek, ale o szczegółach śmierci dziewczynek nie będą informować ze względu na dobro rodzin.

Konieczne będzie także zasięgnięcie opinii biegłych lekarzy, którzy ocenią obrażenia ciała, jakich doznali ranni uczestnicy obozu.

(ph)
Agnieszka Wyderka

...

Absurd. I czego tam szukaja? Zamachu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:02, 17 Sie 2017    Temat postu:

Synoptycy ostrzegają. Od piątku znów upały i burze z gradem

Dzisiaj, 17 sierpnia (15:1Cool

Od piątku wieczorem nad Polską będą przechodzić burze. Mogą im towarzyszyć gwałtowne opady (nawet do 40 mm) i silny wiatr. Lokalnie może również wystąpić grad - poinformował IMGW.
Burza
/Archiwum RMF FM

Dziś burze występują na południowo-wschodnim krańcu Polski w Bieszczadach i zaczną zanikać wieczorem. Kolejne burze pojawią się w piątek po południu lub wieczorem na północnym zachodzie kraju.

Wraz z frontem atmosferycznym, który jest poniekąd ich przyczyną, będą się one przemieszczać w głąb kraju; w sobotę wieczorem albo o północy z soboty na niedzielę dotrą na Podkarpacie i na wschód kraju, przemieszczą się więc mniej więcej przez cały obszar kraju - powiedział synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - PIB Kamil Walczak. Jak dodał, burzom mogą towarzyszyć gwałtowne zjawiska atmosferyczne: opady deszczu nawet do 40 mm oraz porywy wiatru do 90 km/h. Lokalnie burzom mogą również towarzyszyć opady gradu.
Pogoda na piątek
/interia /

W sobotę wystąpi duża różnica temperatur pomiędzy zachodnią a wschodnią częścią kraju: na zachodzie kraju temperatura będzie wynosić 20 stopni, podczas gdy na południowym wschodzie może dochodzić nawet do 33 stopni.

Pogoda na sobotę
/Interia.pl /

W niedzielę w całym kraju będzie zdecydowanie chłodniej: temperatura maksymalna będzie przeważnie wynosić od 17 do 21 stopni. Mogą się pojawić burze, jednak z mniejszym natężeniem. Wciąż jednak - jak przestrzega synoptyk - mogą wystąpić intensywne opady deszczu w południowo-wschodniej części kraju: w Małopolsce, na Podkarpaciu i na Lubelszczyźnie.
Pogoda na niedzielę
/Interia.pl /

Synoptyk przypomniał również, że w czwartek IMGW wydało ostrzeżenia o upale dla województwa podkarpackiego, lubelskiego oraz dla południowego subregionu województwa mazowieckiego. Ostrzeżenia te obowiązywać będą również w piątek i w sobotę. Informują nas o wysokiej temperaturze przekraczającej 30 stopni, która miejscami - zwłaszcza na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie - może dochodzić do 33 stopni, zwłaszcza w sobotę. Temperatura będzie również wysoka w nocy, więc ten upał będzie nam bardziej dawał się we znaki, ponieważ w tak wysokiej temperaturze (rzędu 18-20 stopni) organizm nie wypoczywa już tak dobrze - dodał.

...

Znowu!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:51, 18 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Strażacy wciąż usuwają skutki nawałnic. Są nowe dane
Strażacy wciąż usuwają skutki nawałnic. Są nowe dane

Dzisiaj, 18 sierpnia (07:59)

W związku z usuwaniem skutków nawałnic, które przeszły nad Polską w nocy z 10 na 11 sierpnia, strażacy interweniowali już 22 931 razy - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Do tej pory w działaniach brało udział ponad 80 tys. strażaków.
Zniszczony las w miejscowości Rytel
/Leszek Szymański /PAP


Tylko w czwartek interwencji było 829. Liczba budynków, które zostały uszkodzone w wyniku nawałnic, wzrosła do 4392. 3196 z nich to budynki mieszkalne. Zdecydowana większość z nich (2688) to budynki znajdujące się na Pomorzu i Kujawach.

Frątczak poinformował, że według danych z godziny 6:30 bez prądu było nadal 10 996 odbiorców, w tym 8236 - na terenie woj. pomorskiego, 2637 - w woj. Kujawsko-Pomorskim i 123 - w woj. Wielkopolskim.

Bilans ofiar śmiertelnych się nie zmienił i nadal wynosi sześć osób. Do 54 wzrosła liczba osób poszkodowanych. W tym gronie jest 15 strażaków.

W dotychczasowych interwencjach brało udział 81 836 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej.

...

Tak dlugo trzrba usuwac te liście? Jakies pancerne widac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:30, 18 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tragedia na obozie harcerskim: Są wstępne wyniki sekcji zwłok
Tragedia na obozie harcerskim: Są wstępne wyniki sekcji zwłok

1 godz. 54 minuty temu

Uduszenie na skutek przygniecenia przez drzewa – to przyczyna śmierci harcerek, które zginęły w czasie nawałnicy przechodzącej nad obozem w Suszku na Pomorzu. Śledczy zastrzegają, że to są wstępne wyniki sekcji zwłok dziewczynek.
Miejsce obozu harcerskiego w Suszku
/Jan Dzban /PAP


Prokuratorzy mają bardzo wiele czynności do wykonania. Już wiadomo, że najtrudniejszy do zbadania będzie wątek dotyczący narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia uczestników obozu - zauważa rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku - Jacek Korycki. Od tego zaczną śledczy i będą musieli ustalić, czy ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej były na czas oraz czy dobrze opisywały poziom zagrożenia. Później będzie przeanalizowany cały system ostrzegawczy. Na końcu prokuratorzy zbadają, czy opiekunowie i organizatorzy tego obozu zachowywali się prawidłowo.

W obozie w Suszku brało udział 130 harcerzy z łódzkiego okręgu ZHR. Opiekę nad nimi sprawowało ośmiu wychowawców.

W nocy z piątku na sobotę - w wyniku gwałtownych burz i wiatrów, które przeszły nad Pomorzem, obóz został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa. W wyniku nawałnicy zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat: obie zostały przygniecione przez powalone wiatrem drzewa. 38 uczestników trafiło do szpitali z różnymi obrażeniami.

(mn)
Agnieszka Wyderka
RMF FM/PAP

...

A komu oni chca postawic ,,zarzut"? Huraganowi? Najpierw sekcja teraz zarzut... Czy to sa ludzie normalni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:08, 18 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tydzień po nawałnicy w Rytlu i okolicach trwa wielkie sprzątanie
Tydzień po nawałnicy w Rytlu i okolicach trwa wielkie sprzątanie

Dzisiaj, 18 sierpnia (13:40)

To już tydzień od nawałnicy, które spustoszyły Pomorze. W Rytlu i okolicach trwa wielkie sprzątanie. Cały czas potrzeba wolontariuszy, którzy w porządkach po burzy pomogą.
Widok na las zniszczony w okolicach Rytla
/Leszek Szymański /PAP


O godz. 9 w zorganizowanym przez sołtysa sztabie kryzysowym zebrali się wolontariusze i dostali dzisiejsze przydziały zadań. Codziennie zgłasza się po kilkaset osób, głównie mieszkańcy okolicznych miejscowości. Priorytetem nie jest już udrażnianie Brdy, a właśnie porządki. Wolontariusze pomagają tym, którzy sami ze sprzątaniem nie są sobie w stanie poradzić: osobom starszym, samotnym i schorowanym. Do nich pomoc kierowana jest w pierwszej kolejności. Rozwożą też dary: odzież i żywność do innych sołectw.

Ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc poszkodowanym. Specjalne konto utworzyło Stowarzyszenie Na Rzecz Dzieci i Młodzieży z Rytla i Okolic. Wpłaty z dopiskiem "NAWAŁNICA" można dokonywać na konto w Banku Spółdzielczym w Czersku, numer konta: 30 8147 0002 0008 1953 2000 0010.

Od wczoraj w Rytlu znów jest prąd, ale zasilanie nadal nie dociera do położonych w głębi lasu wiosek. Jak podaje Enea Operator, bez zasilania jest wciąż ok. 6 tys. odbiorców w rejonie Chojnic na Pomorzu oraz Nakła w Kujawsko-Pomorskiem. Poprawia się też sytuacja pozbawionych prądu pozostałych części Pomorza. Dostarczająca tam zasilanie spółka Energa rano odwołała stan awarii masowej. Prąd nie dociera wciąż do odbiorców w rejonie Kartuz. Według szacunków część odbiorców zasilanie powinna odzyskać jeszcze dziś, w gminie Dziemiany prądu może nie być jeszcze przez dwa dni. Nawałnice uszkodziły na Pomorzu sieci energetyczne o łącznej długości prawie 400 km. To największa awaria w historii.

Do poszkodowanych rejonów płyną obietnice wsparcia. Prezydent Szczecina zapowiedział przekazanie 400 tys. złotych gminie Czersk na odbudowę infrastruktury. Dla nas to symboliczna złotówka od każdego mieszkańca Szczecina. Dla Czerska to nieoceniona pomoc - napisał rano na Facebooku Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. 150 tys. zł chce dorzucić zachodniopomorski marszałek. Na najbliższej sesji zatwierdzą to radni sejmiku.

(mpw)
Aneta Łuczkowska

...

Jeszcze zbieraja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:58, 19 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Mała Ola wysłała list do sołtysa Rytla. „Proszę przekazać maskotki dzieciom, którym smutno po burzy”
Mała Ola wysłała list do sołtysa Rytla. „Proszę przekazać maskotki dzieciom, którym smutno po burzy”

Wczoraj, 18 sierpnia (21:0Cool

​Sołectwo w zniszczonym przez nawałnicę Rytlu otrzymało wzruszający list od 6-letniej Oli, która chce pomóc najmłodszym mieszkańcom miejscowości. "Proszę przekazać maskotki dzieciom, którym jest smutno po burzy" - napisała dziewczynka.

"Proszę przekazać maskotki dzieciom, którym jest smutno po burzy, żeby miały do kogo się przytulić. Miałam dużo zabawek, ucieszę się, jeśli jeszcze jakimś dzieciom sprawią radość" - napisała 6-letnia Ola z Olsztyna.

Rytel to miejscowość, która najbardziej ucierpiała w wyniku potężnych nawałnic, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia. W sołectwie zniszczonych zostało 8 tys. hektarów lasu.

Burze uszkodziły także 150 domów w tej liczącej ok. 3 tys. mieszkańców wsi. Bez prądu było w pewnym momencie aż 70 proc. domostw.

...

Czym to sie rozni od ,,pomocy" lumpów ,,urzedowych"? JEST SZCZERE I UCZCIWE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:13, 19 Sie 2017    Temat postu:

Trwa usuwanie skutków nawałnic. 751 interwencji strażaków w ciągu doby

Dzisiaj, 19 sierpnia (08:45)

Do 751 interwencji związanych z usuwaniem skutków burz i nawałnic wyjeżdżali strażacy w ciągu ostatniej doby - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Najwięcej pracy mieli w czterech województwach: kujawsko-pomorskim (250 interwencji), pomorskim (177), wielkopolskim (101) oraz zachodniopomorskim (81).
REKLAMA

Strażacy w miejscowości Młynki (woj. pomorskie) /Adam Warżawa /PAP

Od 10 sierpnia w związku z nawałnicami strażacy interweniowali w całej Polsce 23 682 razy.

Strażacy zabezpieczali uszkodzone w wyniku nawałnic dachy budynków, których liczba wzrosła do 4570, w tym 3305 z nich to budynki mieszkalne. Najwięcej uszkodzeń było w woj. kujawsko-pomorskim - 2809.

Frątczak poinformował, że według danych z piątku z godz. 20 bez prądu wciąż było 8500 odbiorców, w tym 4800 na terenie woj. pomorskiego.

Bilans ofiar śmiertelnych się nie zmienił i nadal wynosi sześć osób. Od czwartku wzrosła liczba osób poszkodowanych - do 55, w tym 16 strażaków.

...

Jeszcze trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:11, 19 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Duże zniszczenia po nawałnicy w powiecie drawskim. "Świadkowie mówili o trąbie powietrznej"
Duże zniszczenia po nawałnicy w powiecie drawskim. "Świadkowie mówili o trąbie powietrznej"

Dzisiaj, 19 sierpnia (13:55)

Kilkaset powalonych drzew, zerwany dach, zniszczone domki letniskowe - takie są skutki nawałnicy, która wieczorem przeszła nad powiatem drawskim (woj. zachodniopomorskie). "Świadkowie mówili nam, że nad Jeziorem Drawskim w Czaplinku przeszła trąba powietrzna" - mówi RMF FM Andrzej Podolak, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Drawsku Pomorskim.

W kilku ośrodkach wypoczynkowych na terenie Czaplinka i okolic doszło do powalenia drzew i konarów na przyczepy kempingowe, na samochody osobowe, domki letniskowe. Szczęśliwie, turyści widząc, co się dzieje, podjęli decyzję o ewakuowaniu do budynków murowanych, tam się schronili. Było to bardzo słuszne posunięcie - relacjonował w rozmowie z RMF FM Andrzej Podolak, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Drawsku Pomorskim.

....

Znowu nawrot... Grzeszycie nadal...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:47, 19 Sie 2017    Temat postu:

Polska podnosi się ze zniszczeń po wichurach. Ludzie błagają o pomoc
Aleksandra Gałka | Sier 16, 2017

REPORTER
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Bilans szkód po nawałnicach, które przeszły nad Polską w ostatnich dniach jest zatrważający. Ucierpieli nie tylko ludzie, ale i sama natura. Jak można pomóc ofiarom kataklizmu?

Do tej pory wskutek wichur zginęło sześć osób, a 50 zostało rannych. Pozostawiły za sobą wiele zniszczeń: zerwały dachy z 3 tysięcy budynków, wiele dróg zostało zdemolowanych. Według wtorkowych informacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, około 30 tys. odbiorców nadal jest pozbawionych dostaw prądu po burzach.

Historyczne są także szkody w lasach, które wynoszą przeszło miliard złotych. Lasy Państwowe szacują, że nawałnice spustoszyły 45 tysięcy hektarów. Na terenach tych co najmniej do końca roku będzie obowiązywał tzw. stan siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym.

Jak informują eksperci, uprzątnięcie lasów może trwać nawet do 2019 roku. Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny LP poinformował zaś:


Mamy do czynienia z największą w dziejach polskiego leśnictwa klęską spowodowaną wiatrami o znamionach huraganu.




Czytaj także: Polska łączy się w cierpieniu po śmierci dwóch harcerek. Będzie śledztwo


Rytel prosi o pomoc

Sytuacja szczególnie trudna jest w miejscowości Rytel na Pomorzu. Do pomocy mieszkańcom tamtej wsi oddelegowano wojsko.

Gmina wykorzystuje sieci społecznościowe, by wygłosić apel o pomoc dla wszystkich zespołów, które w pocie czoła od kilku dni usuwają szkody. Mobilizują wsparcie także i dla mieszkańców, którzy wskutek wichur ucierpieli lub stracili cały doby.

Sołectwo Rytel na swojej stronie na Facebooku z dużą częstotliwością informuje o bieżących potrzebach. A te są różne: od woderów, śrub, pilarek, agregatów po energetyki, batony czy termosy oraz wodę pitną


Z mieszkańcami Rytla solidaryzują się także aktorzy, którzy namawiają do uczestniczenia w akcji organizowanej przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci i Młodzieży Rytla i Okolic – „Naszym Dzieciom”.




Pomagajmy. Każda złotówka się liczy #Rytel pic.twitter.com/IMqnYKP2oJ

— Maria Gołek (@mariagolek) August 16, 2017



Apel arcybiskupa Gądeckiego

Z apelem o wsparcie dla dotkniętych skutkami ostatnich nawałnic, zwrócił się także przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Wyraził również solidarność z poszkodowanymi i zapewnił o modlitwie.

Publikujemy treść Apelu:

Apel Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski
Księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w związku z nawałnicami, jakie nawiedziły Polskę

W nawiązaniu do wiadomości jakie napływają z miejscowości zniszczonych przez nawałnice dnia 11 sierpnia br., składam moje kondolencje wszystkim, którzy przeżywają dotkliwą stratę swoich bliskich. Słowa mojej solidarności i zapewnienia o modlitwie kieruję również do tych poszkodowanych, którzy ucierpieli i ponieśli dotkliwe szkody materialne.

Zwracam się z apelem do wszystkich Polaków, prosząc o wsparcie dla dotkniętych skutkami nawałnic. Proszę tak o modlitwę, jak i pomoc materialną, której można udzielić w ramach akcji organizowanej przez Caritas Polska.

Aby pomóc, należy wysłać SMS z hasłem WICHURA pod numer 72052 (koszt 2,46 zł z VAT) lub dokonać wpłaty na konto Caritas PL 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 – z dopiskiem WICHURA.




Zbiórkę pieniędzy na rzecz wszystkich, którzy w wyniku zniszczeń zostali poszkodowani uruchomił również Polski Czerwony Krzyż.


W opisie kampanii, którą PCK prowadzi za pośrednictwem portalu zrzutka.pl czytamy:

Skala strat jest ogromna i niemożliwa do oszacowania – w naszym województwie jest 5 ofiar śmiertelnych, setki rannych, zniszczone domy, gospodarstwa pozrywane dachy. Na terenie jednego z naszych Oddziałów Rejonowych zostało zniszczonych ponad 200 gospodarstw. Na domach leżą drzewa, pomieszczenia gospodarcze „złożyły się” jak domki z kart.

Kamil Żuk, Dyrektor Pomorskiego Oddziału Okręgowego PCK w Gdańsku informuje, że wolontariusze pomagają ofiarom już od piątkowej nocy.

PCK do tej przekazało 25 tysięcy złotych na rzeczową pomoc wszystkim poszkodowanym. Przedstawiciele rządu poinformowali także, że przekazują na konta gmin ponad 30 mln złotych, które mają być wykorzystane na wsparcie poszkodowanych.

...

Taki byl ten tydzien...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:35, 20 Sie 2017    Temat postu:

Lubuskie: Wypadek na obozie harcerskim, 14-latka jest w ciężkim stanie

Dzisiaj, 20 sierpnia (11:25)
Aktualizacja: 3 minuty temu

Ciężko ranna została 14-letnia harcerka, która spadła z kilku metrów w czasie jazdy na linie. Do wypadku doszło na obozie w województwie lubuskim. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie okoliczności wypadku.
Zdj. ilustracyjne
/Darek Delmanowicz /PAP


Nastolatka w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Zielonej Górze. Ma uraz kręgosłupa.

Dziewczynka przyjechała na spotkanie z okazji zakończenia obozu harcerskiego w Krzywej niedaleko Nowogrodu Bobrzańskiego. Nie była uczestniczką obozu, nie była też pierwszą osobą, która w sobotę zjeżdżała na linie.

Zjazdy organizowała profesjonalna firma wykorzystująca sprzęt posiadający niezbędne atesty.

Trwa wyjaśnianie, co było przyczyną upadku 14-latki. Zabezpieczono m.in. sprzęt do zjazdów i jego dokumentację.

(mn)
Adam Górczewski
RMF FM/PAP

..

Znow antyreklama harcerstwa. Ale wypadki sa wszedzie a harcerstwo nie jest dla mieczakow jak widac. To co jednych zniecheca innych zacheca! Nie jest tak ze jak niebezpiecznie wszyscy chca uciec. Sa tacy ze wrecz chca tam byc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:36, 20 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​Intensywne opady deszczu. Podnosi się poziom wody w rzekach w Małopolsce
​Intensywne opady deszczu. Podnosi się poziom wody w rzekach w Małopolsce

24 minuty temu

Po ulewach, jakie przechodzą od wczoraj nad Małopolską, na kilku rzekach przekroczone są już stany ostrzegawcze i alarmowe - informuje dziennikarz RMF FM Maciej Pałahicki.
Zdjęcie ilustracyjne
/Łukasz Łaskawiec /RMF FM


Stan alarmowy przekroczony jest o kilka centymetrów na rzece Białce w Trybszu, a stany ostrzegawcze są na Czarnym Dunajcu w Nowym Targu i na rzece Biały w Ciężkowicach na Sądecczyźnie.

Opady deszczu są bardzo duże. Tylko w ciągu ostatniej dobry na Hali Gąsienicowej w Tatrach spadło 120 litrów deszczu na metr kwadratowy, a w samym Zakopanem - ponad 70 litrów.

W Małopolsce strażacy odnotowali już kilkadziesiąt wezwań w związku z ulewami, chodzi najczęściej o zalane piwnice i pomieszczenia gospodarcze.

Na szczęście, według prognoz, w nocy ma już przestać padać.

(ph)
Maciej Pałahicki

...

Teraz czas na powodzie. Byl zywiol powietrza teraz wody...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:08, 21 Sie 2017    Temat postu:

Pomoc po nawałnicy pilnie potrzebna. Powstała specjalna mapa

16 minut temu

Kilkadziesiąt samochodów wypakowanych po brzegi darami codziennie odjeżdża z pomorskiego Rytla do innych poszkodowanych przez nawałnicę miejscowości. W samym Rytlu, wsi, która stała się symbolem walki ze skutkami burzy i gdzie powstał nieformalny sztab kryzysowy, sytuacja jest opanowana. Wciąż wiele wiosek jest jednak w potrzebie.
Usuwanie skutków nawałnicy w okolicach Rytla
/Adam Warżawa /PAP


Ta lista jest bardzo długa. Powstała nawet mapa, na której zaznaczone są poszczególne miejscowości oraz wyszczególnione potrzeby każdej z nich. Na czerwono, co oznacza pilnie potrzebą pomoc, zaznaczonych jest ponad 40 miejsc. Kolejnych kilkanaście oznaczonych jest niebieską pinezką. To oznacza, że trzeba jeszcze sprawdzić, czego trzeba poszkodowanym.

W Jaszkowie w powiecie sępoleńskim bez dachu nad głową została rodzina z dwójką dzieci i trzecim w drodze. W Ostrowie nad jeziorem Mausz potrzebne są piły oraz osprzęt do pił, a także rękawice ochronne, koce, grabie, łopaty, szpadle, latarki i baterie. We wsi Czyczkowy zniszczony przez burzę dom trzeba rozebrać, potrzebna jest m.in. przyczepa kempingowa, koce i ręczniki. W Lotyniu wszystko do odbudowy zniszczonego domu. W gminie Sośno, 50 km od Rytla potrzeba wszystkiego - od środków czystości, przez sprzęt do prac budowlanych i porządkowych po wyprawki dla dzieci. Sztab jest w Gminnym Ośrodku Kultury w Sośnie, stamtąd pomoc trafi do poszkodowanych sołectw.

Na Pomorze i Kujawy cały czas płyną deklaracje pomocy. W weekend dary dwoma busami i starem przywieźli harcerze z Wejherowa. Przyjeżdżają też osoby prywatne. Są deklaracje bezpłatnej pomocy psychologicznej dla tych, dla których ostatnia burza jest traumą. Trwa co najmniej kilkadziesiąt zbiórek pieniędzy i rzeczy.

(mpw)
Aneta Łuczkowska

...

Katastrofy powoduja tez odruchy dobra w ludziach. A dusza jest najwazniejsza. Wazniejsze sa dusze niz lasy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:51, 21 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kurczaki skażone fipronilem trafiły do Polski. Jest potwierdzenie
Kurczaki skażone fipronilem trafiły do Polski. Jest potwierdzenie

Dzisiaj, 21 sierpnia (17:21)

Mięso z kurczaków, które na początku sierpnia trafiło do polskiej ubojni z Niemiec, jest skażone fipronilem. To szkodliwa substancja, zabroniona w produkcji żywności, której użyto do dezynfekcji kurników.
zdj. ilustracyjne
/ Grzegorz Michałowski /PAP


Główny Lekarz Weterynarii dostał wyniki badań, które potwierdziły, że w zabezpieczonym mięsie drobiowym występuje fipronil na poziomie 16 setnych miligrama na kilogram.

Część mięsa zabezpieczono w chłodniach trzech hurtowni zanim trafiło do obrotu. Teraz zostanie skierowane do utylizacji. Nie wiadomo jednak, ile mięsa z blisko 5 tysięcy kurcząt trafiło już do przetwórstwa i do sklepów.

11 sierpnia w unijnym Systemie Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach RASFF znalazło się powiadomienie władz niemieckich dotyczące polskiego zakładu drobiarskiego, do którego skierowano ok. 4,9 tys. kur do uboju z fermy, gdzie stosowano preparat zawierający fipronil. Kurczaki trafiły do Polski 31 lipca, a ubito je 1 sierpnia w jednej z dużych ubojni w woj. warmińsko-mazurskim.

Komisja Europejska informowała wcześniej, że skażone fipronilem jaja wykryto w 15 krajach UE i dwóch spoza niej; trafiły one też do Polski. Skandal rozpoczął się w Holandii i Belgii, gdzie wyszło na jaw, że holenderska firma specjalizująca się w dezynsekcji kurzych ferm używała fipronilu, choć jest to środek zakazany w hodowli zwierząt w celu produkcji żywności. Z tego powodu dziesiątki ferm wciąż są zamknięte.

Fipronil jest środkiem zwalczającym wszy, kleszcze i roztocza i może być używany w Unii Europejskiej w hodowli zwierząt domowych, ale nie w produkcji żywności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję "umiarkowanie toksyczną" w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy.

(j.)

Mariusz Piekarski
RMF FM/PAP

...

To ,,super"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:14, 21 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Dyrekcja lasów państwowych w Gdańsku: Skala zniszczeń już teraz jest porażająca
Dyrekcja lasów państwowych w Gdańsku: Skala zniszczeń już teraz jest porażająca

Dzisiaj, 21 sierpnia (19:39)

Według aktualnych szacunków Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, na obszarze jej działania nawałnica zniszczyła ponad 10 tys. ha lasu, powalając 30-36 mln drzew.
Usuwanie zniszczeń po nawałnicach w okolicy miejscowości Suszek w Pomorskiem
/Adam Warżawa /PAP


Skala zniszczeń już teraz jest porażająca, a niestety wiemy, że na tym się nie skończy. Z powodu rozmiaru kataklizmu wciąż nie byliśmy w stanie dotrzeć do wszystkich powalonych przez wichurę drzewostanów - wyjaśnił, cytowany w komunikacie, zastępca dyrektora RDLP w Gdańsku, Marcin Naderza. Dodał, że tam, gdzie leśnicy już dotarli, natknęli się na miejsca, gdzie "rumowisko sięga niekiedy 3-4 metrów wysokości".

Wyjaśnił, że - mimo trwającej niemal "non stop" od soboty 12 sierpnia pracy wszystkich służb leśnych - jak dotąd udało się "jedynie oczyścić i udrożnić drogi publiczne i przeciwpożarowe prowadzące przez lasy" gdańskiej RDLP. Naderza przypomniał, że leśnicy pomagali też służbom ratunkowym "w najtrudniejszych i najniebezpieczniejszych pracach przy oczyszczaniu terenów położonych pod zniszczonymi liniami energetycznymi".

Kaczmarek poinformowała, że leśnicy próbują również dotrzeć do miejsc, w których przed przejściem nawałnicy funkcjonowały strefy ochronne zwierząt. Chcą sprawdzić, jakie zniszczenia spowodowała tam wichura. Wiadomo już np., że Nadleśnictwo Lipusz, gdzie zniszczenia były największe, straciło przynajmniej po jednym gnieździe bociana czarnego i bielika.
Gwałtowne burze, a miejscami nawet trąby powietrzne, przeszły przez Pomorze w nocy z 11 na 12 sierpnia. Wskutek nawałnic zginęło w Pomorskiem 5 osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Około 50 osób doznało też różnego rodzaju obrażeń. Wichura zniszczyła też wiele domów i budynków gospodarczych.

...

To nie przesada z Armaggedon...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:20, 22 Sie 2017    Temat postu:

Afera z fipronilem. Do zakładów mięsnych na Mazowszu trafiły prawie 3 tony mięsa z niemieckiej fermy

Dzisiaj, 22 sierpnia (12:53)

Prawie 3 tony mięsa z kurcząt z niemieckiej fermy, gdzie stosowano fipronil, trafiło do zakładów mięsnych pod Warszawą i potem do obrotu - ustalił reporter RMF FM. Wczoraj Główny Lekarz Weterynarii przyznał, że kurczaki z Niemiec były skażone środkiem do zwalczania wszy, kleszczy i roztoczy. Badania wykazały potrójne przekroczenie normy. Z tego powodu 11 ton, które pozostały w ubojni, będzie zutylizowane.
Prawie 3 tony mięsa z kurcząt z niemieckiej fermy, gdzie stosowano fipronil, trafiło do zakładów mięsnych pod Warszawą i potem do obrotu (zdj. ilustracyjne)
/Malwina Zaborowska /RMF FM


Zdaniem Głównego Lekarza Weterynarii nie ma potrzeby zajmowania mięsa, które trafiło do zakładów mięsnych w Warszawie. Badania wykonane w zakładach mięsnych, po przetworzeniu mięsa, były inne niż wyniki drobiu w ubojni. Według doktora Pawła Niemczuka produkty z podwarszawskich zakładów są bezpieczne dla konsumentów. To mięso było zbadane, te produkty były zbadane i tam nie było żadnej zawartości tego preparatu. Nie stwierdzono tam zupełnie nic - zapewnia Niemczuk.

Część mięsa i produktów zapewne została sprzedana, bo informacja o niemieckich kurczakach trafiła do Polski 11 dni po uboju. Według Niemczuka do obrotu trafiła jednak bardzo mała partia. Moim zdaniem bardzo niewiele, ponieważ podczas uboju powstaje bardzo wiele odpadów poubojowych, które trafiły do zakładów utylizacyjnych, zostało spalone. Według mnie jest to bardzo niewielka ilość, o ile w ogóle trafiła do obrotu - mówi Niemczuk.

11 ton, które zatrzymano w chłodni składowej ubojni, zostanie skierowane do utylizacji. Jak się okazało, ponad tona mięsa z niemieckich kurcząt z polskiej ubojni została już wysłana do Afryki - do Liberii.

(mpw)
Mariusz Piekarski

...

Do nas dotarlo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:44, 22 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ruszył z pomocą harcerzom w Suszku. "Namioty przygniecione drzewami. Nikogo. Głucha cisza"
Ruszył z pomocą harcerzom w Suszku. "Namioty przygniecione drzewami. Nikogo. Głucha cisza"

Dzisiaj, 22 sierpnia (16:20)

Funkcjonariusz policji sierż. Przemysław Borowicki jako jeden z pierwszych dotarł do obozu harcerskiego w Suszku. W nocy z piątku 11 sierpnia na sobotę 12 sierpnia - w wyniku gwałtownych burz i wiatrów, które przeszły nad Pomorzem - obóz został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa. W wyniku nawałnicy zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat. 38 innych uczestników obozu trafiło do szpitali z różnymi obrażeniami. Dziś sierż. Borowicki wspomina, że dotarcie do dzieci trwało kilka godzin. Z pomocą ruszyli mieszkańcy okolicznych wsi, strażacy i policjanci. „Wiedzieliśmy jedynie, że wśród nich są osoby ranne i zabite” – relacjonuje.
Pomorskie: Pięć ofiar nawałnic, rozległe zniszczenia (31 zdjęć)





+ 27

Sierż. Borowicki wspomina, że feralnego wieczora tuż przed godziną 23:00 usłyszał przez radiostację, że powalone drzewa uniemożliwiają wysłanemu patrolowi dotarcie na miejsce tragedii.

Skontaktowałem się z policjantami z tego patrolu i zaproponowałem, że znam te tereny i mogę się udać na miejsce od strony Silna. Zdawałem sobie sprawę, że przedarcie się przez gęsty las od drogi k-22 będzie znacznie dłużej trwało niż dotarcie do obozowiska w pobliżu Suszka od strony Silna, gdzie jest zdecydowanie mniej terenów leśnych - relacjonuje Borowski.

Jadąc w stronę obozu harcerskiego sierż. Borowiecki wraz z kolegą sierż. sztab. Krzysztofem Olczak usuwali tarasujące drogę gałęzie, fragmenty zwalonych dachów.

Jak mówi, w tym czasie we wsi zaczęli się już gromadzić mieszkańcy z piłami motorowymi, którzy chcieli pomóc w ewakuacji dzieci z obozu.

Zorganizowałem tę grupę i wspólnie z mieszkańcami Lotynia i Nowej Cerkwii ruszyliśmy kierunku obozu harcerskiego w Suszku. Miało tam przebywać około 150 harcerzy w wieku szkolnym. Wiedzieliśmy jedynie, że są pośród nich osoby ranne i zabite - opowiada. I dodaje: Nie mieliśmy z nimi żadnego kontaktu, łączność była w tym czasie całkowicie zerwana.

Ludzie ruszyli na pomoc. Jednocześnie w stronę obozu od strony "berlinki" wyjechali strażacy.

Po pokonaniu kilku kilometrów dotarliśmy do niemal całkowicie powalonego lasu. Wtedy pracę rozpoczęli pilarze z okolicznych wsi, za nimi fadroma spychała największe kłody, a my z kolegą z patrolu na zmianę odrzucaliśmy drobniejsze kłody i gałęzie, aby udrożnić przejazd dla samochodów ratunkowych - wspomina. Praca w torowaniu drogi trwała kilka godzin. Jedyne co nam dodawało sił, to była myśl o rannych i przerażonych dzieciach uwięzionych w środku lasu, którym trzeba jak najszybciej pomóc - opowiada dziś Przemysław Borowicki.

W końcu, już pieszo, niosący pomoc ruszyli w stronę obozu. Krajobraz, jaki zobaczyli, był przerażający.

Zauważyliśmy namioty przygniecione drzewami, a dookoła nich nie było nikogo. Zacząłem nawoływać "harcerze!!", jednak co najbardziej zapamiętałem, to głucha cisza. Nikt się nie odzywał - mówił policjant.

Harcerze, jak się okazało, byli w pobliżu. Zgrupowali się w odległości kilkudziesięciu metrów od obozu w "młodniku". Prawdopodobnie byli w szoku i dlatego się nie odzywali.

Dzieci były bardzo wystraszone, zziębnięte i przemoczone. Większość z nich była w samej bieliźnie, część z nich nie miała butów ani skarpet - opisuje swoje pierwsze wrażenie. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to zdjęcie kurtki i owinięcie nią przemoczonej 13-letniej dziewczynki o imieniu Gabrysia. Dodawaliśmy dzieciom otuchy i uspokajaliśmy je.

...

Jak widzicie w tym sensie to nie byl zly dzien. Bylo duzo dobra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:27, 22 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Gorąca linia
Podtopione piwnice i zalane drogi. Ponad 200 interwencji strażaków w Zachodniopomorskiem
Podtopione piwnice i zalane drogi. Ponad 200 interwencji strażaków w Zachodniopomorskiem

Dzisiaj, 22 sierpnia (20:59)
Aktualizacja: 40 minut temu

Około 250 razy musieli już interweniować strażacy w Zachodniopomorskiem. Podtopione piwnice i zalane drogi to skutki całodziennych obfitych opadów deszczu. Najwięcej interwencji było w rejonie Koszalina, Kołobrzegu, Białogardu i Sławna.
Intensywne opady deszczu, zdj. ilustracyjne
/Grzegorz Momot /PAP

Jak żyję prawie 40 lat, tak nie widziałem takiej pogody. Rozmawiałem z kolegą z miejscowości Jeżyczki. Piwnicę ma zalaną, po podwórku płynie mu rzeka - mówił słuchacz, który zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM.

Obficie padało także na Pomorzu. Tam strażacy interweniowali już około 100 razy - najczęściej w Słupsku. Po intensywnych opadach deszczu nieprzejeznda była droga krajowa nr 21 w miejscowości Zajączkowo (łącząca Ustkę i Słupsk z południem regionu i kraju). Została zalana wodą, a także spłynęła na nią ziemia z pól.

Drogę udało się udrożnić we wtorek wieczorem. Pierwotnie zapowiadano, że prace mogą potrwać nawet do środy rano - mówił PAP Piotr Karczewski z punktu informacji drogowej gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Zalane ulice w Słupsku. Ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe
/TVN24/x-news



Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie przed ulewami dla trzech województw. Alert dotyczy województw: zachodniopomorskiego, pomorskiego i mazowieckiego. Dodatkowo dla dwóch nadmorskich województw wydano ostrzeżenia hydrologiczne drugiego stopnia, co oznacza, że na rzekach może dojść do przekroczenia stanów ostrzegawczych.

...

Pokuta ciagle trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:09, 23 Sie 2017    Temat postu:

10-metrowa dziura w wale przeciwpowodziowym. Strażacy w akcji

Dzisiaj, 23 sierpnia (18:49)

​Przerwał się wał przeciwpowodziowy w miejscowości Porzecze w województwie zachodniopomorskim. Woda wylewa się z długiej na 10 metrów dziury.
Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Bielecki /PAP


Strażacy obecni nas miejscu oceniają możliwości zabezpieczenia wału. Woda wylewa się na pobliskie nieużytki, nie zagraża w tej chwili pobliskim budynkom i domostwom - powiedział w rozmowie z RMF FM Tomasz Kubiak z wojewódzkiej straży pożarnej w Szczecinie.

Przerwany wał to skutek wczorajszych ulew, jakie przeszły przez powiat sławieński.

Liczne wyrwy w wałach zabezpieczających przed wysoką wodą stwierdzono również w Jeżycach w pobliżu Darłowa.

Tam na odcinku około 30 m ułożono ponad 1000 worków między innymi z piaskiem.

Sytuacja poważna jest również na rzece Grabowej, gdzie w wielu miejscach woda zrównała się z koroną wału, a miejscami - tak, jak w pobliżu wsi Nowy Żytnik - przesiąka pod wałami.

Adrianna Palka

(ph)

...

Jeszcze jak waly pekna to dopiero bedzie ,,zabawa"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:45, 24 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jelenia Góra: Trzepak przewrócił się na 3,5-latkę. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii
Jelenia Góra: Trzepak przewrócił się na 3,5-latkę. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii

52 minuty temu

Policja z Jeleniej Góry na Dolnym Śląsku wyjaśnia pod nadzorem prokuratury okoliczności śmierci 3,5-letniej dziewczynki. Dziecko przygniótł trzepak.
Dziewczynka bawiła się na trzepaku ze swoją 15-letnią siostrą
/Bartłomiej Zborowski /PAP

Dziewczynka bawiła się na trzepaku ze swoją 15-letnią siostrą, która się nią opiekowała i z 7-latkiem. Chłopiec w pewnym momencie rozhuśtał trzepak, który przewrócił się na 3,5-latkę. Dziecko trafiło z obrażeniami głowy do szpitala, gdzie zmarło dwa dni później.

Policja prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Trwa ustalanie, kto zarządza podwórkiem i jest odpowiedzialny za stan trzepaka. W sprawie są przesłuchiwani świadkowie.

Na 28 sierpnia zaplanowano sekcję zwłok 3,5-latki.

...

Trzepak nie jest do bujania. Ma wytrzymac tylko dywan... Niestety nieszczesliwy wypadek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:10, 24 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Akcja przeciwpowodziowa w gminie Darłowo. 40 gospodarstw zostało podtopionych
Akcja przeciwpowodziowa w gminie Darłowo. 40 gospodarstw zostało podtopionych

Dzisiaj, 24 sierpnia (14:33)

​Ponad 100 strażaków, żołnierzy oraz wolontariuszy pracuje przy akcji przeciwpowodziowej w gminie Darłowo (Zachodniopomorskie). Rzeki Grabowa i Bagienica wylały na okoliczne poldery i uprawy rolnicze a ponad 40 gospodarstw zostało podtopionych.
Zachodniopomorskie: Akcja przeciwpowodziowa w gminie Darłowo. Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że sytuacja jest opanowana. Nie ma niebezpieczeństwa, nie ma zagrożenia życia - powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej we wsi Porzecze wicewojewoda zachodniopomorski Marek Subocz.

Znaczna część dorzecza rzeki Grabowej oraz rzeki Bagienicy wylała, częściowo przez przerwany wał na wysokości wsi Porzecze - powiedział wójt gminy Darłowo Radosław Głażewski. "To była poważna sytuacja. Gdyby wały zostały zerwane to kilkanaście miejscowości mogło zostać zalanych, m.in. Wiekowo, Wiekowice, Żukowo Morskie, Dąbki czy Bobolin" - wymienił.

Przy akcji przeciwpowodziowej pracuje ponad 100 osób: 12 jednostek straży pożarnej, pracownicy urzędu gminy, mieszkańcy. W godzinach nocnych przyłączyło się wojsko wyposażone w 2 amfibie oraz 4 samochody ciężarowe - dodał wójt. Na miejscu przygotowano ponad 4 tys. worków z piaskiem.

Wojsko będzie tu tak długo, jak długo będzie taka potrzeba - zapowiedział podpułkownik Dariusz Masul z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Koszalinie. Nasze działania polegają na tym, że rozmieszczamy worki z piaskiem, do akcji został także włączony nasz helikopter - wyjaśnił.

W akcji przeciwpowodziowej bierze udział 45 żołnierzy z 8. Pułku Przeciwlotniczego z Koszalina oraz z 8. Batalionu Saperów Marynarki Wojennej z Dziwnowa. Wykorzystywane jest także śmigłowiec z 44. Bazy Lotnictwa Morskiego w Darłowie, wsparcie pochodzi również z 44. Bazy Lotnictwa Morskiego z Siemirowic.

Wójt gminy Darłowo poinformował, że zostały powołane zespoły do oceny szkód. Wystąpiliśmy z wnioskiem do wojewody o zapomogi dla poszkodowanych rodzin. Do tej pory otrzymaliśmy 40 wniosków o pomoc. Wstępne szkody dotyczące zalanych mieszkań są szacowane na ok. 400 tys. zł, do tego dojdą jeszcze szkody w uprawach rolniczych - zaznaczył Głażewski.

Pomoc poszkodowanym jest jak najbardziej realna - zapewnił wicewojewoda. Mamy możliwość przekazania pieniędzy poszkodowanym w wysokości 100 tys. zł, jeśli chodzi o gospodarstwa domowe i rolne, a także przekazania jednorazowej zapomogi rodzinom w kwocie 6 tys. zł - dodał Subocz.

...

Teraz powodzie jak mowilem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:19, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Najnowszy bilans strat w lasach po nawałnicach
POLECANE

Śmierć Polki i jej trójki dzieci w Szwecji. To...

Ambasador Rosji znaleziony martwy w basenie

Modne ubrania za tak niewiele!

Wypadek na DK 1 w Tychach. Kierowca ciężarówki...
dostarczone przez plista
Najnowszy bilans strat w lasach po nawałnicach

Wczoraj, 24 sierpnia (20:14)

Nawałnice, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia, uszkodziły w lasach prywatnych ponad 1,3 mln m sześc. masy drzewnej i spowodowały szkody na powierzchni przekraczającej 20 tys. ha - mówił na posiedzeniu sejmowej komisji wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski.
skutki nawałnic, które przeszły nad Polską. Zdjęcie ilustracyjne
/Tytus Żmijewski /PAP


W czwartek odbyło się połączone posiedzenie komisji rolnictwa, środowiska oraz spraw wewnętrznych ws. nawałnic, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia. Przedstawiciel resortu środowiska, wiceminister Andrzej Szweda-Lewandowski obecny na posiedzeniu komisji przedstawił informację nt. strat w lasach prywatnych spowodowanych tymi nawałnicami oraz możliwości pomocy w likwidacji poniesionych strat.

Wiceminister przypomniał, że podczas nawałnic ucierpiało pięć Dyrekcji Regionalnych Lasów Państwowych: Gdańska, Poznańska, Szczeciniecka, Łódzka i Wrocławska. Na tych terenach, "łącznie straty w masie drzewnej oszacowano na blisko 10 mln m. sześc., natomiast powierzchniowo wystąpiły one na ok. 40 tys. ha - mówił.

Jeżeli chodzi o lasy prywatne - jak dodał - to nawałnice w największym stopniu uszkodziły drzewostany w woj. pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. W tych trzech województwach udział lasów prywatnych w całkowitej ich lesistości wynosi ok. 11-12 proc. - powiedział.
Wskazał, że w woj. kujawsko-pomorskim ucierpiały lasy położone w ośmiu powiatach, w pomorskim także w ośmiu, w wielkopolskim - w 11 powiatach, a w województwie dolnośląskim - w jednym.

Wiceminister poinformował, że "w lasach prywatnych została uszkodzona masa drzewna w wys. ponad 1,3 mln m sześc., a jeżeli chodzi o szacunkowy powierzchniowy rozmiar szkód to ponad 20 tys. ha".

Szweda-Lewandowski zauważył, że "osoby prywatne nie mają takiej zdolności technicznej, aby poradzić sobie z uprzątnięciem tego terenu, a następnie - jego ponownym zalesieniem". W związku z tym - jak dodał - minister środowiska "mając na względzie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, polecił Dyrektorowi Generalnemu Lasów Państwowych podjęcie pilnych działań, jakie okażą się niezbędne dla uporządkowania, czy pomocy w uporządkowaniu lasów prywatnych".

Przypomniał, że "wstępnie Lasy Państwowe przeznaczyły ok. 35 mln zł na ten cel".

Obecny na posiedzeniu komisji naczelnik Lasów Państwowych Krzysztof Rostek powiedział, że pomoc będzie kierowana do właścicieli prywatnych lasów za pośrednictwem starostów.

Wyjaśnił, że 35 mln zł, będzie pochodzić ze środków finansowych związanych z funduszem leśnym. Oczywiście, jeżeli będzie taka potrzeba i ta kwota okaże się niewystarczająca, to zostanie zwiększona - dodał.

Jak tłumaczył Rostek, starostowie będą zbierali oświadczenia właścicieli lasów prywatnych o tym, że ci są gotowi do uporządkowania powierzchni leśnej. Na podstawie opłat ryczałtowych po stwierdzeniu przez właściwego terytorialnie nadleśniczego, że to uporządkowanie zostało zakończone, będziemy przekazywali środki finansowe do starostw powiatowych, które je będą zwracały właścicielom lasów prywatnych - dodał.

Późnym wieczorem 11 sierpnia przez wiele regionów Polski przeszły nawałnice. Największe szkody zanotowano w nadleśnictwach Rytel, Czersk, Runowo, Zamrzenica, Woziwoda, Szubin, Przymuszewo i Gołąbki.

(ph)
Michał Zieliński

...

To jest skutek grzechow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:12, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tragedia w Długim Borku. Trzy osoby wpadły do zbiornika utylizującego żywność
Tragedia w Długim Borku. Trzy osoby wpadły do zbiornika utylizującego żywność

Dzisiaj, 25 sierpnia (10:03)

Tragedia w zakładzie utylizacyjnym w Długim Borku w gminie Świętajno w woj. warmińsko-mazurskim. Trzech mężczyzn wpadło do jednego ze zbiorników utylizujących żywność. Wszyscy zginęli na miejscu.
zdj. ilustracyjne
/Bartłomiej Paulus /RMF FM


Reporter RMF FM ustalił, że najpierw jeden z pracowników zakładu wszedł po drabinie na tak zwany kocioł mięsno-kostny, aby pobrać próbkę miazgi.

Z nieustalonych przyczyn mężczyzna wpadł do tego zbiornika.

Na ratunek ruszyły mu dwie osoby, również weszły po drabinie nad kocioł i też wpadły do środka. Wiadomo, że ich ciała są całe, nie uległy zmiażdżeniu.

Na miejscu pracują prokuratorzy oraz policyjni śledczy, którzy wyjaśniają przyczyny tej tragedii.

...

Znow tragedia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:23, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Niedźwiedzie grasują po ulicach miast Podhala. "Sami sobie ściągamy kłopoty na głowę"
Niedźwiedzie grasują po ulicach miast Podhala. "Sami sobie ściągamy kłopoty na głowę"

Dzisiaj, 25 sierpnia (11:56)
Aktualizacja: Dzisiaj, 25 sierpnia (12:24)

To nie Alaska a nasze Podhale. Niedźwiedzie pojawiły się w ostatnich dniach na ulicach Bukowiny Tatrzańskiej, Zakopanego i Kościeliska. Samotnego niedźwiedzia sporych rozmiarów zauważył kierowca wracający wieczorem do domu na rondzie niedaleko Urzędu Gminy w Bukowinie Tatrzańskiej. Udało mu się nawet go sfilmować.


"Wieczorem przed 23 takiego misia można spotkać w Bukowinie Dolnej (obok Gminy). Tak więc uważajcie wracając z baciarki" - napisał na swoim koncie na Facebooku pan Mariusz.

Następnego dnia niedźwiedzica z trójka małych misiów pojawiła się na jednej z ulic w Zakopanem, a nieco później w Kościelisku. Na miejsce pojechali pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy byli przygotowani na to, by odstraszać ją za pomocą gumowych pocisków. Na szczęście takiej konieczności nie było, za to na miejscu znaleźli powód wizyty niedźwiedziej rodziny. Ktoś z mieszkańców wyrzucił do lasu stare chleby, reszki wędlin i obierki z ziemniaków. Wezwana na miejsce straż gminna śmieciarza szybko odnalazła i ukarała mandatem.

To bardzo niebezpieczne zachowanie. Takie odpadki wabią niedźwiedzie w pobliże ludzkich siedzib, a to pierwszy krok do nieszczęścia. Niedźwiedź to duży drapieżnik, więc w razie spotkania z człowiekiem dla jednego lub drugiego może skończyć się tragicznie - mówi zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego Filip Zięba.

Najgorsze co można zrobić w przypadku spotkania z niedźwiedziem, to wyciągnięcie z plecaka kanapek i rzucenie mu pod łapy. Dajemy wtedy znak, że człowiek to chodząca łatwa zdobycz.

Podobnie jest z wyrzucaniem resztek jedzenia do lasu czy z płot, co jest nagminne. To sygnał, że w pobliżu domów jest łatwiej zdobyć jedzenie niż w lesie.

Sami więc sobie ściągamy kłopoty na głowę - zaznacza Zięba.

Pracownicy TPN będą starali się zapanować nad tymi niebezpiecznymi przyzwyczajeniami niedźwiedzi. W najbliższym czasie będą chcieli założyć im specjalne obroże telemetryczne, które dokładnie pokażą, gdzie zbliżają się nazbyt blisko ludzkich siedzib. To też przy okazji zdradzi, gdzie ludzie porzucają odpadki w lesie.

(j.)

Maciej Pałahicki

...

Do misiów im daleko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:46, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Gorąca linia
Pożar bloku w Kukini. "Cały budynek jest w ogniu"
Pożar bloku w Kukini. "Cały budynek jest w ogniu"

Dzisiaj, 25 sierpnia (15:37)
Aktualizacja: Dzisiaj, 25 sierpnia (16:16)

Pożar niewielkiego bloku mieszkalnego w Kukini koło Kołobrzegu. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

Ewakuowano 11 osób. Nikomu nic się nie stało. Cztery rodziny zostały jednak bez dachu nad głową. Strażacy walczą z pożarem domu, w którym te osoby mieszkały. Cały budynek stanął w ogniu. Teraz jest bardzo dużo dymu. Wydobywa się on spod całego dachu - relacjonuje reporterka RMF FM.

Pożar zlokalizowany jest między warstwami pokrycia budynku. Strażacy cały czas próbują go opanować i ugasić. Na miejsce przyjechał wójt oraz urzędnicy.

11 osobom ewakuowanym z płonącego budynku trzeba poszukać nowego lokum. Strażacy już teraz mówią, że 4-rodzinny budynek z Kukini nie będzie nadawać się do zamieszkania.

...

Znow koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:18, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Bory Tucholskie po nawałnicy. „Jakby ktoś zrzucił bombę na obszar większy niż Warszawa”
Bory Tucholskie po nawałnicy. „Jakby ktoś zrzucił bombę na obszar większy niż Warszawa”

Dzisiaj, 25 sierpnia (17:07)

„Mamy sytuację, tak jakby ktoś zrzucił powietrzną bombę przypominającą bombę atomową na areał większy niż w tej chwili powierzchnia Warszawy” – tak opisuje w RMF FM stan obszarów dotkniętych sierpniowymi nawałnicami dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski. „Chyba nigdy w dziejach Europy nie było sytuacji, gdy tak nagle tak duża powierzchnia zostaje pozbawiona drzewostanu” – dodaje. Jak leśnicy radzą sobie na terenach dotkniętych klęską i od kiedy będzie możliwe grzybobranie „jak dawniej” w Rytlu, Lipuszu czy pod Tucholą?
Bory Tucholskie
/Tytus Żmijewski /PAP

790 km kw. to jest pole powierzchni tego klęskowiska. Powierzchnia Warszawy, największego miasta w Polsce, to 517 km kw. A zatem mamy sytuację, tak jakby ktoś zrzucił taką powietrzną bombę przypominającą atomową na areał większy niż w tej chwili powierzchnia stolicy - mówi Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Według niego, o klęsce na Pomorzu i Kujawach trzeba mówić obrazowo. Wielu decydentów, także politycznych, nie zdaje sobie sprawy z rozmiaru strat.

Nie chodzi tutaj tylko o wymierne straty finansowe - Lasy Państwowe szacowały je na około miliard złotych. Trudno będzie przewidzieć skutki ekologiczne. Chyba nigdy w dziejach Europy nie było sytuacji, gdy tak nagle tak duża powierzchnia zostaje pozbawiona drzewostanu. Czy wystąpią jakieś efekty pustynnienia? Jakieś zjawiska gradacyjne?
A może odwrotnie - zabagnienia? To się wszystko okaże - zastanawia się szef leśników.

Jak wygląda obecnie sytuacja na miejscu katastrofy naturalnej? Od kilkunastu dni pracują harwestery, ogromne maszyny do wycinania i okorowywania drzew. Leśniczy sprowadzają wciąż to nowe urządzenia mające usprawnić oczyszczanie terenów. Powstaną olbrzymie, kilometrowe stosy drzew! Gdyby teraz techniką tradycyjnego pomiaru ręcznego leśniczowie mieliby to czynić, to prawdopodobnie każdy z nich - choć jest przyjacielem lasu, patriotą lasu - rzuciłby tę robotę - tłumaczy Tomaszewski Mamy technikę zdalnego odbierania drewna. To się robi w ten sposób, że jedzie samochód ze skanerem i skanuje dany stos. Później algorytmy liczą ile tego drewna jest, ile sztuk, kawałków, jaka grubość. Ale to też kosztuje. Według szacunków Lasów Państwowych, maksymalnie 70-80 proc. kosztów akcji oczyszczania i nasadzania może zostać pokryta ze sprzedaży powalonego drewna.

A kiedy las po prostu odrośnie? Nasadzenia mają zacząć się w czerwcu 2019 roku. Maślaki zaczniemy zbierać licząc od tego czerwca po 10 latach. Podgrzybki - prawdopodobnie zaczniemy tam zbierać, gdy drzewostan będzie miał lat 40-50. A na borowiki to liczmy dopiero, gdy las będzie miał 80 lat - wylicza Tomaszewski.

Karol Pawłowicki


(mal)

...

Do zimy szkody zostana naprawione...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:15, 26 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jeden las, dwa kataklizmy
Jeden las, dwa kataklizmy

Dzisiaj, 26 sierpnia (13:41)

Jeden las zniszczony przez dwa żywioły. W lipcu tego roku nawałnica powaliła prawie 2 tysiące ha lasu w rejonie Kuźni Raciborskiej. To ten sam obszar, gdzie dokładnie 25 lat temu zaczął się największy pożar lasu w Europie. To, czego wtedy nie strawił ogień, teraz powalił wiatr.
25 lat od największego pożaru lasu w Europie (7 zdjęć)





+ 3


Było wtedy bardzo sucho. Przez wiele dni nie spadła ani jedna kropla deszczu - wspomina dziś pani Róża z Dziergowic, które graniczą z Solarnią. To w tym rejonie równo 25 lat temu zaczął się największy pożar leśny w Europie. Ogień strawił wówczas ponad 9 tysięcy hektarów lasu. Pożar zaczął się w rejonie torów, kiedy spod zablokowanych kół przejeżdżającego pociągu zaczęły wydobywać się iskry. Siła żywiołu była niespotykana. W szczytowym momencie pożar momentami powiększał się o ponad 10 ha na minutę.
W szczytowym momencie pożar momentami powiększał się o ponad 10 ha na minutę.
/Archiwum Nadleśnictwa Rudy Raciborskie /

Najgorsza była chwila, kiedy dowiedzieliśmy się, że zginęło dwóch strażaków. Strach i przerażenie wtedy stały się realne. Obu ogień odciął drogę. Jeden próbował uciekać w las, ale nie dał rady się przedrzeć, a drugi ukrył się w samochodzie strażackim. Niestety, auto spłonęło - wspomina dziś Wiktor Jelocha z nadleśnictwa Rudy Raciborskie.

Tam, gdzie zginęli strażacy najpierw stanął brzozowy krzyż, a teraz stoi niewielki pomnik.
Krzyż upamiętniający tragicznie zmarłych strażaków
/Marcin Buczek /RMF FM


300 mln zł strat

30 sierpnia pierwszy raz udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia. Akcja dogaszania trwała do 20 września. Las spłonął doszczętnie. Pożar w linii prostej miał 36 km długości. Straty wyniosły około 300 mln złotych. W akcji gaśniczej wzięło udział ponad 10 tysięcy osób: strażaków, żołnierzy, policjantów, leśników. Na miejsce ściągnięto wozy strażackie i sprzęt z 30 województw. Do szpitali trafiło 50 osób, a około 2 tysięcy miało lekkie obrażenia, które na miejscu zaopatrywali lekarze z pogotowia ratunkowego.
Młodnik rosnący na miejscu pożaru
/Marcin Buczek /RMF FM

25 lat po pożarze w tym miejscu rośnie już młody las. Na części dawnego pożarzyska jest lotnisko dla samolotów gaśniczych i śmigłowców, a tuż obok pasa startowego stoją gigantyczne zbiorniki na wodę. W tym rejonie wybudowano też wysokie wieże obserwacyjne, a leśne drogi są tam bardzo szerokie, utwardzone i odpowiednio oznakowane. Wszystko to po to, aby w razie ewentualnej akcji ratowniczej wozy strażackie mogły jak najszybciej docierać w głąb lasu.
Na części dawnego pożarzyska jest lotnisko dla samolotów gaśniczych i śmigłowców, a obok pasa startowego stoją zbiorniki na wodę
/Marcin Buczek /RMF FM


"Teraz te miejsca wyglądają, jak z horroru"

Równo 25 lat później zagrożenie przyszło z zupełnie innej strony.

Na początku lipca powstały tu dwie trąby powietrzne. Jedna poszła na Landzmierz, a druga w stronę Kuźni Raciborskiej - mówi mieszkanka Dziergowic, w rejonie których 25 lat temu zaczął się pożar.

To było kilkanaście minut żywiołu. Teraz te miejsca wyglądają, jak z horroru: powalone drzewa, połamane pnie i gałęzie, stosy igliwia, korzenie przewróconych drzew wznoszące się nad ziemią - mówi Wiktor Jelocha z nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
"Natura napisała własną puentę do naszej 25-letniej walki o las"
Lipcowy żywioł zniszczył prawie 2 tysiące ha lasu
/Marcin Buczek /RMF FM

Lipcowy żywioł zniszczył prawie 2 tysiące ha lasu. Starty są wielomilionowe. Porządkowanie tego terenu może potrwać nawet do końca przyszłego roku. W wielu miejscach nadal jest na tyle niebezpiecznie, że obowiązuje tam zakaz wstępu do lasu. Informują o tym specjalne tablice.

Niestety, natura napisała własną puentę do naszej 25-letniej walki o las w tym miejscu - mówi Wiesław Kucharski, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. To, czego nie strawił ogień, w leśnictwach Nędza, Solarnia i Szymocice spustoszył huraganowy wiatr - dodaje.
Zniszczony las w rejonie Kuźni Raciborskiej (12 zdjęć)

(mn)
Marcin Buczek

..

Okolica wybrana do pokuty jak widze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 52, 53, 54  Następny
Strona 10 z 54

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy