Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Sąd wezwał 192-latkę, aby potwierdziła swój zgon ...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:50, 28 Paź 2010    Temat postu: Sąd wezwał 192-latkę, aby potwierdziła swój zgon ...

I teraz mozecie sie dowiedziec jak dzialaja sady i teraz juz wiecie dlaczego to wszystko wyglada jak wyglada:

Sąd okręgowy w Trenczynie na zachodzie Słowacji wezwał listownie 192-letnią Katerinę Janikovą w ramach procedury, mającej umożliwić potwierdzenie jej zgonu - informują słowackie media.

- Znamy jej datę urodzin. Wiemy, kiedy wyszła za mąż. Ale nie wiemy, kiedy umarła - powiedział jej prawnuk, 70-letni Pavol Petruszek. To właśnie on wystąpił do sądu o zamknięcie ciągnącego się od lat postępowania spadkowego i uznanie prababki za zmarłą.

Rodzina kobiety podaje, że Katarina Janikova urodziła się w 1818 roku i że zmarła prawdopodobnie w 1887 roku, ale nie odnotowały tego żadne oficjalne dokumenty. Próby odnalezienia aktu zgonu w archiwach okazały się bezowocne.

W oficjalnych rejestrach na Słowacji nie ma aktu zgonu Janikovej, dlatego też wymiar sprawiedliwości postanowił wezwać ją OSOBIŚCIE i wymaga, aby zameldowała się władzom w ciągu 12 miesięcy od wysłania powiadomienia.

Rzecznik sądu tłumaczył, że bez oświadczenia kobiety nie może kontynuować postępowania spadkowego, które toczy się w sprawie jej niegdysiejszego majątku. Jednocześnie sąd zdaje sobie sprawę, że "jest mało prawdopodobne", aby wciąż żyła - dodał.
Ale kto wie?A nóż się zgłosi?!

Zgon można potwierdzić dopiero, jeśli wezwana do stawiennictwa osoba nie zareaguje na wezwanie w ciągu 12 miesięcy od jego wysłania.

Czyli jak przez 12 miesiecy sie nie zglosi to potwierdza.Na razie czekajo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:17, 02 Gru 2011    Temat postu:

Podatek zapłacony, a karne odsetki "lecą"

Niespodziewanie trafiłeś do szpitala w dniu, w którym przypadła płatność podatku? Twój komputer "padł" i nie możesz zrobić przelewu do urzędu skarbowego? A może po prostu nie działa Ci internet i nie jesteś w stanie połączyć się z bankiem? Nie proś w takiej sytuacji o pomoc przyjaciela. Jeśli nawet wykona za Ciebie przelew i opłaci podatek, Ty i tak będziesz mieć zaległość.

W myśl prawa podatkowego, zobowiązanie względem urzędu skarbowego wygasa w momencie dokonania zapłaty, a obowiązek jego uregulowania spoczywa na podatniku. Powyższe sformułowanie – choć wydaje się dość oczywiste - oznacza, że płatność podatku musi nastąpić z rachunku przedsiębiorcy lub on sam musi wpłacić podatek w gotówce jeśli w takiej formie się rozlicza. Oczywiście za niezapłacenie podatku w terminie grożą sankcje, poczynając od odsetek za zwłokę. Gdy przedsiębiorca znajdzie się w sytuacji, w której nie będzie mógł zapłacić podatku osobiście nie powinien prosić o pomoc innej osoby, aby zrobiła to z własnego konta czy wpłaciła własne pieniądze w kasie urzędu. Jego zobowiązanie nie wygaśnie, a powstanie jedynie problem związany ze zwrotem zapłaconej sumy. Całość operacji związanej z próbą uregulowania czyjegoś zobowiązania podatkowego będzie zwykłą stratą czasu i chwilowym zablokowaniem własnych środków finansowych. Przepisy nie dopuszczają bowiem takiej możliwości.

Jedyne rozwiązanie, z jakiego może skorzystać przedsiębiorca, który nie jest w stanie osobiście zapłacić podatku wskazał NSA wprowadzając de facto instytucję "wyręczyciela" czy "posłańca" (uchwała NSA I FPS 8/07). To osoba, która w imieniu podatnika dokonuje płatności, ale pod warunkiem, że nie ponosi ciężaru ekonomicznego tej płatności. Innymi słowy, pieniądze na zapłatę zawsze muszą stanowić własność podatnika, bez względu na to, czy są przekazywane elektronicznie czy w gotówce. Nie może tu być mowy o żadnej formie pożyczki.

Rolę "wyręczyciela" czy "posłańca" może pełnić pracownik firmy, który robi to w ramach powierzonych obowiązków, na przykład księgowa. Może się też zdarzyć sytuacja, w której firma A, która ma należność od firmy B, umówi się z firmą B, że ta ciążące na niej zobowiązanie ureguluje opłacając podatek za firmę A. W takim wypadku najlepiej przed płatnością podatku złożyć wyjaśnienie w urzędzie skarbowym i przedstawić umowę, jaką firmy zawarły odnośnie uregulowania tego zobowiązania. Choć NSA nie rozpatrywał takiej sprawy, ale wydaje się, że w przypadku gdyby płatności za przedsiębiorcę, który prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, dokonał małżonek, z którym łączy go wspólnota majątkowa, podatek też powinien być uznany za zapłacony. W tym przypadku trzeba się jednak liczyć z możliwością innej interpretacji ze strony organu podatkowego.

W przypadku jednak, gdy przedsiębiorca sam nie dysponuje środkami na zapłatę podatku i chciałby skorzystać z pomocy innej osoby, zapłata nie będzie skuteczna. W takiej sytuacji najlepiej wystąpić do naczelnika urzędu skarbowego z wnioskiem o odroczenie terminu płatności. Trzeba uzasadnić w nim, że przesunięcie terminu płatności jest kluczowe dla firmy. Pamiętajmy jednak, że decyzja organów fiskalnych jest w tym względzie uznaniowa, co oznacza, ze mogą odmówić zgody na odroczenie.

Katarzyna Rola – Stężycka
Kierownik zespołu analiz podatkowych Tax Care

>>>>

Super ! Podatek trafil do urzedu a tobie leca karne odsetki ! Genialne !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:20, 14 Mar 2013    Temat postu:

105 km/h syreną? Absurdalny mandat

105 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Mandat za takie wykroczenie otrzymał 86-letni mężczyzna. Problem jednak polega na tym, że jego samochód - Syrena - od dawna jest niesprawny, a on sam - sparaliżowany. Mimo to Inspekcja Transportu Drogowego wystawiła staruszkowi mandat na 500 złotych i przyznała dziesięć punktów karnych.

....

A jednak technika PRL byla niedoscigniona . 105 dla Syrenki . Co to jest !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:00, 25 Kwi 2013    Temat postu:

19-miesięczna dziewczynka dostała nakaz stawienia się w sądzie

Pewna 19-miesięczna dziewczynka z Albuquerque w stanie Nowy Meksyk dostała niespodziewaną wiadomość. Do drzwi domu państwa Alarcon zapukał szeryf, który wręczył rodzicom nakaz stawienia się małej Ashley w sądzie. Ojciec dziewczynki nie krył zdziwienia. Zaniepokojeni rodzice zadzwonili do prokuratora okręgowego, by wyjaśnić sprawę. Na szczęście okazało się, że była to pomyłka.

....

Znowu odlot .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:41, 28 Lis 2013    Temat postu:

Monika Zacharzewska | Gazeta Pomorska

Wziął swój akt zgonu i czeka na wskrzeszenie

38-letni Eugeniusz Borkowski nie żyje i został pochowany w październiku, o czym dowiedział się kilka tygodni później. Dopóki sąd go nie wskrzesi, nie ma żadnych praw.

Pan Eugeniusz, który mieszkał w Podolu Małym w gm. Główczyce, przez ponad dwa miesiące przybywał w zamkniętych ośrodkach leczenia uzależnień. Nie poinformował o tym rodziny, z którą nie ma dobrych relacji.

– Już pierwszego dnia, gdy wyszedłem z leczenia, szedłem słupską ul. Jaracza i spotkałem znajomą. Gdy mnie spostrzegła, stanęła jak wryta. "Przecież ty nie żyjesz. Był twój pogrzeb" – powiedziała. Niczego nie zrozumiałem, poszedłem do parku – opowiada mężczyzna.

– Siedziałem na ławce, gdy podjechali policjanci. Kiedy pokazałem im dowód, zabrali mnie na komisariat.

Ponieważ pan Eugeniusz był wcześniej notowany, po odciskach palców i zdjęciach z kartoteki potwierdzili, że on to faktycznie on. Choć formalnie nie żyje.

Mężczyzna zaczął dochodzić, co się stało. Spotkał kolegę, który przyznał, że był na jego pogrzebie w Stowięcinie.

– Okazało się, że pochowano tam jakiegoś bezdomnego, którego moi bracia zidentyfikowali jako mnie. Ponoć miał podobny ślad po oparzeniu na plecach jak ja – mówi pan Eugeniusz.

Policja skierowała sprawę do prokuratury.

– Znaleziono ciało człowieka w pustostanie przy ulicy Wrocławskiej w Słupsku i w związku z tą sprawą prokurator prowadził postępowanie o nieumyślne spowodowanie śmierci. Ten mężczyzna został ustalony jako Eugeniusz Borkowski i pod takim nazwiskiem pochowany. Sprawę umorzono – informuje Jacek Korycki, rzecznik prokuratury okręgowej. – Teraz, w nowych okolicznościach wszczęto ją ponownie. Dodatkowo toczy się sprawa cywilna o unieważnienie aktu zgonu.

Taki akt pan Eugeniusz odebrał sam z urzędu! Teraz tylko sąd może akt zgonu unieważnić i przywrócić pana Eugeniusza do życia.

– Sam nie wiem, co robić. Z braćmi jestem skłócony od lat i nie wrócę do Podola, gdzie mieszkałem. Problem w tym, że jako zmarły nie mam prawa do majątku, jaki pozostał tam po rodzicach. Przecież bracia już mnie wymeldowali – mówi mężczyzna, który ostatnie noce spędził w słupskiej ogrzewalni dla bezdomnych.

Jak się okazuje, brak prawa do spadku to nie jedyny kłopot pana Eugeniusza. Tak naprawdę nie ma on żadnych praw obywatelskich, bo formalnie nie żyje. Po prostu nie istnieje.

– Nie ma on żadnych zdolności prawnych, bo takie ma człowiek od chwili narodzin do śmierci. Sytuacja pana Eugeniusza jest ogromnie osobliwa i dramatyczna – przyznaje Aleksandra Bonat z Wydziału Przyjęć Interesantów biura Rzecznika Praw Obywatelskich. – Teoretycznie każdy urząd powinien mu odmówić pomocy finansowanej z budżetu państwa, bo złamałby prawo. Sprawę powinno się wyjaśnić jak najpilniej, a potem pan Eugeniusz będzie musiał wyrobić wszystkie dokumenty na nowo – dodaje.

Wniosek o unieważnienie aktu zgonu już trafił do sądu. Dodatkowo prokuratura rejonowa będzie ustalać, kim faktycznie jest zmarły pochowany jako Borkowski. Od kilku tygodni na grobie w Stowięcinie nie ma już tabliczki z jego nazwiskiem.

...

Oficjalnie go nie ma chociaz jest !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:52, 03 Gru 2013    Temat postu:

10-latek obciążony podatkiem, bo nie mieszka z żoną

10-latek z Ligurii we Włoszech otrzymał z urzędu skarbowego wezwanie do zapłacenia podatku od nieruchomości w wysokości kilkuset euro. Największe zdumienie wywołało uzasadnienie. Uznano, że nieletni podatnik, choć ma żonę, nie mieszka z nią pod jednym dachem.

Zapłacenia gminnego podatku od nieruchomości zażądał urząd miasta Sestri Levante. Ustalono bowiem, że jest żonaty, lecz mimo to mieszka sam, pod innym adresem. To zaś oznacza, że musi zapłacić podatek od tego mieszkania, którego jest właścicielem.

Podatku od nieruchomości nie płaci się tylko od pierwszego domu, jaki się nabyło.

O jednym z najdziwniejszych żądań ze strony urzędu skarbowego we Włoszech, gdzie spektakularne pomyłki zdarzają się bardzo często, poinformował ojciec chłopca. Mężczyzna domyśla się, że błąd ten wynika z tego, że on i jego żona mają różne adresy zameldowania.

- Mój syn był żonaty z koleżanką z ławki, ale już nie są razem -skomentował żartobliwie całą tę sytuację ojciec 10-latka. - Jedyne rzeczy, jakie posiada, to rower i samochodzik na pilota, o ile można je opodatkować - dodał.

W związku z rozgłosem, jaki nadano sprawie w mediach, burmistrz miasta oficjalnie przeprosiła za błąd. Wyjaśniła, że ojca pomylono z synem.

....

A to oszust ukrywa zone moze nie jedna !? Bigamista !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:37, 18 Mar 2018    Temat postu:

Rumuński sąd twierdzi ze mężczyzna stojący przed nim nie żyje.

Constantin Reliu, w 1999 porzucił niewierną żonę i wyjechał do Turcji. Kiedy wrócił po latach do kraju, okazało się, ze żona uznała go za zmarłego i taki jest jego status. Kiedy mężczyzna stanął przed sądem, aby wyjaśnić omyłkę, usłyszał, że "decyzja sadu jest ostateczna"

..

Widzimy ze praca w sadzie jest grozna dla zdrowia psychicznego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy