Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
,,Republikanie" zaprowadzą Prawo i Sprawiedliwość .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:45, 07 Lis 2014    Temat postu:

Szefowa MSW zażądała od policji informacji ws. incydentu z Przemysławem Wiplerem

Szefowa MSW Teresa Piotrowska żąda od policji informacji dot. przebiegu incydentu z posłem Przemysławem Wiplerem. Policja podkreśla: upublicznione nagranie, to jedynie część materiału dowodowego. Wipler oczekuje wyjaśnień od premier Ewy Kopacz i komendanta głównego policji.

"Super Express" i "Fakt" opublikowały nagranie incydentu pomiędzy posłem i policjantami, do którego doszło pod warszawskim klubem nocnym w październiku 2013 r. Nagranie jest pozbawione dźwięku. Widać na nim m.in., że poseł podchodzi do policjantów i coś do nich krzyczy, mają miejsce przepychanki. Kolejne nagranie pokazuje policjanta idącego za posłem, a następnie próbę zatrzymania Wiplera, szamotaninę funkcjonariuszy z nimi i bicie go pałką.

- Minister Teresa Piotrowska zażądała od policji tych informacji, które po zdarzeniu, otrzymał ówczesny szef SW (Bartłomiej Sienkiewicz). Będzie je analizować, po zapoznaniu się z nimi, będzie mogła mówić o szczegółach - powiedziała rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak. Dodała, że chodzi o informacje dotyczące "całego przebiegu zdarzenia".

Pytany o upublicznione nagranie rzecznik KSP Mariusz Mrozek powiedział, że jest to tylko "część materiału dowodowego z postępowania przygotowawczego". - Całość zarówno nagrań z monitoringu, jak i protokoły z przesłuchań świadków w tej sprawie, jako pełny materiał dowodowy przekazaliśmy do prokuratury. Policja jest stroną, nie chcąc być sędzią we własnej sprawie, ocenę całości przebiegu zdarzenia pozostawiamy w gestii sądu - dodał.

Przypomniał też, że prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia przeciwko posłowi (w lipcu 2014 r.).

Wipler: oczekuję wyjaśnień

Wipler oświadczył w czwartek, że będzie domagał się sprawiedliwości. Dodał, że oczekuje wyjaśnień ze strony komendanta głównego policji, Sienkiewicza, oraz premier Ewy Kopacz - która była w czasie nagłośnienia sprawy marszałkiem sejmu. Zdaniem Wiplera, powinna ona - jako osoba odpowiedzialna za godność sejmu - zadbać o to, by nagranie zostało szybko ujawnione.

Wipler z zarzutami

Wipler oskarżony jest o naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów. W połowie czerwca usłyszał dwa zarzuty: zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, przy naruszeniu ich nietykalności cielesnej, oraz znieważenie dwojga funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Przestępstwa te zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Poseł, który zrzekł się immunitetu w tej sprawie, nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Po przesłuchaniu podtrzymał swoją wersję wydarzeń - to on był ofiarą i został pobity przez policjantów - i zapowiedział wytoczenie policjantom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności".

Konferencja w sejmie

Na czwartkowej konferencji prasowej w sejmie Wipler odtworzył nagranie z monitoringu i ponownie przekonywał, że nikogo nie atakował i szarpał, a jedyny opór, jaki stawiał, to zakrywanie twarzy w chwili, gdy - jak twierdzi - został zaatakowany przez funkcjonariuszy.

Wipler przekonywał, że od czasu zdarzenia prowadzono wobec niego kampanię mającą na celu zdyskredytowanie go jako polityka. Według posła świadczyły o tym m.in. materiały telewizyjne, w którym człowiek przedstawiający się, jako anonimowy świadek zdarzenia opisywał, że Wipler stawiał czynny opór wobec policji i nie był bity przez funkcjonariuszy.

Wipler uważa, że celowo nie ujawniano przez długi czas nagrania z monitoringu, by przekonać opinię publiczną, że jest "pijanym awanturnikiem i bandytą".

Wipler podkreślił, że jest tylko jedną z wielu osób, która została - jak mówił - bezprawnie pobita przez policję, która zachowuje się, jakby stanowiła "państwo w państwie".

...

Dopiero teraz zachowuja sie tak jak powinni od poczatku . Ale sa nagrania i z koniecznosci czynia cnote . Nie wiem na co liczyli ? Chyba ze Wipler zniknie z polityki i media nie beda sie interesowac . I podlosc przyschnie . To juz jest ohyda moralna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:48, 13 Lis 2014    Temat postu:

Przemysław Wipler tworzy serwis dla poszkodowanych przez służby mundurowe "pobici.pl"

Poseł i kandydat Nowej Prawicy na prezydenta Warszawy Przemysław Wipler poinformował, że uruchomi serwis internetowy skierowany do poszkodowanych przez służby mundurowe: pobici.pl. Za jego pośrednictwem będzie można m.in. uzyskać pomoc prawną.

- Niestety, przypadki bezprawnego pobicia polskich obywateli przez ludzi w mundurach - którzy powinni reprezentować ład, porządek, praworządność - są zbyt częste - ocenił Wipler.

Podkreślił, że on sam czuje się ofiarą "bezprawia policji", w związku ze sprawą, jaka toczy się przeciw niemu o pobicie policjantów w 2013 r. przed jednym z warszawskich klubów.

Według policji Wipler zachowywał się agresywnie, wulgarnie, chciał wydawać polecenia funkcjonariuszom. Policjanci twierdzili, że dopiero później zorientowali się, że mieli do czynienia z posłem.

Zaraz po zdarzeniu Wipler tłumaczył, że dowiedział się, iż jego żona jest po raz piąty w ciąży i postanowił w związku z tym świętować z przyjaciółmi. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Jak zapewniał, sam nie uczestniczył w zajściu, ale postanowił interweniować. Zaznaczał, że został pobity przez policjantów.

Wipler powiedział, że odkąd nagłośnił sprawę, zgłaszają się do niego ofiary brutalnego i bezprawnego działania mundurowych - policjantów i strażników miejskich.

- Postanowiliśmy zareagować w sposób systemowy - oświadczył Wipler. Jak poinformował, on oraz prowadzona przez niego fundacja "Wolność i nadzieja" uruchamiają serwis internetowy skierowany do ofiar pobić przez mundurowych: pobici.pl. Wipler tłumaczył, że będą mogli zgłaszać się tam po pomoc prawną ci, którzy czują, że policja bądź straż miejska bezprawnie użyła wobec nich przemocy.

Ponadto - mówił Wipler - serwis będzie przyjmował zgłoszenia prawników, którzy chcą za darmo zajmować się sprawami takich pobić.

Polityk wyraził nadzieję, że dzięki jego inicjatywie ci, którzy noszą mundur "dwa razy zastanowią się, nim podniosą bezprawnie na kogoś rękę, nim złamią prawo".

Przed kilkoma dniami "Super Express" i "Fakt" opublikowały nagranie incydentu pomiędzy posłem i policjantami, do którego doszło pod warszawskim klubem nocnym w październiku 2013 r. Nagranie jest pozbawione dźwięku. Widać na nim m.in., że poseł podchodzi do policjantów i coś do nich krzyczy, mają miejsce przepychanki. Kolejne nagranie pokazuje policjanta idącego za posłem, a następnie próbę zatrzymania Wiplera, szamotaninę funkcjonariuszy z nimi i bicie go pałką.

Publikacja nagrań przyniosła nową falą zainteresowania sprawą z października 2013 roku. Minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska zażądała od policji tych informacji, które po zdarzeniu, otrzymał ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.

>>>

Wlasnie SZOK ! Policja pobila posla ku uciesze i aplauzie medioli i oklaskach ,,rzadu" . GDZIE MY ZYJEMY ? Rosja light !

I nie mowmy ze ,,dopiero teraz wyszly nagrania" . ZDJECIA BYLY OD POCZATKU !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:21, 20 Lis 2014    Temat postu:

Płock: śledczy badają ujawnienie nagrań z Wiplerem i policjantami

Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła czynności sprawdzające dotyczące ujawnienia w mediach części nagrań z monitoringu wideo ukazujących fragment zajścia z udziałem posła Przemysława Wiplera i policjantów przed klubem nocnym w Warszawie w 2013 r.

Sprawa została skierowana do Prokuratury Okręgowej w Płocku przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie w celu uniknięcia zarzutu braku obiektywizmu. Stało się tak m.in. na wniosek stołecznej Prokuratury Okręgowej.

Jak poinformowała dzisiaj rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, w ramach prowadzonych czynności sprawdzających przekazane tam materiały sprawy muszą zostać uzupełnione, w tym o nagrania publikowane w mediach, a będące fragmentami zapisu monitoringu wideo.

- Chodzi o uzyskanie stosowanych nagrań, publikowanych w konkretnych mediach - wyjaśniła. Śmigielska-Kowalska przypomniała, że ujawnione fragmenty zapisu wideo z monitoringu, pokazujące fragment zajścia z udziałem Wiplera i policjantów, pojawiły się zarówno w internecie, jak i stacjach telewizyjnych, a publikacjom tym towarzyszyły komentarze, w tym samego posła.

Rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej podkreśliła, że sprawa dotyczy naruszenia tajemnicy postępowania przygotowawczego. - Prokuratura Apelacyjna przekazała materiały, jako wskazujące na uzasadnione podejrzenie zaistnienia przestępstwa naruszenia tajemnicy postępowania przygotowawczego poprzez upublicznienie materiału dowodowego przed jego ujawnieniem w postępowaniu sądowym – powiedziała.

Śmigielska-Kowalska zastrzegła, że ewentualna decyzja, dotycząca wszczęcia śledztwa w sprawie, zostanie podjęta dopiero po skompletowaniu całości niezbędnego materiału dowodowego.

Za ujawnienie materiału dowodowego bez zgody prokuratora prowadzącego śledztwo lub sądu w trakcie trwającego procesu grozi do 2 lat pozbawienia wolności.

Sprawa dotyczy ujawnionej na początku listopada m.in. przez "Super Express” i "Fakt” części nagrania monitoringu wideo z incydentu między Wiplerem a policjantami, do którego doszło pod warszawskim klubem nocnym w październiku 2013 r. Nagranie jest pozbawione dźwięku. Widać na nim m.in. próbę zatrzymania Wiplera przez policję, szamotaninę funkcjonariuszy z posłem i bicie go pałką.

W związku z tym incydentem w czerwcu tego roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ postawiła Wiplerowi dwa zarzuty: "zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, przy naruszeniu ich nietykalności cielesnej” oraz "znieważenia dwojga funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych”. Przestępstwa te są zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat.

W lipcu do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście trafił akt oskarżenia przeciwko Wiplerowi. Według śledczych, zarzuty ujęte w akcie oskarżenia postawiono posłowi nie tylko na podstawie monitoringu, ale także w oparciu o inne dowody, w tym zeznania osób postronnych, w tym niebędących policjantami. Wipler zrzekł się immunitetu w tej sprawie, nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Zapowiedział wytoczenie policjantom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności”.

Zaraz po zdarzeniu z października 2013 r. Wipler tłumaczył, że dowiedział się, iż jego żona jest po raz piąty w ciąży i postanowił w związku z tym świętować z przyjaciółmi. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Jak zapewniał, sam nie uczestniczył w zajściu, ale postanowił interweniować. Zaznaczał, że został pobity przez policjantów. Zapowiadał też wytoczenie funkcjonariuszom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności”.

Po ujawnieniu na początku listopada nagrań z monitoringu Wipler oświadczył, że będzie domagał się sprawiedliwości i oczekuje wyjaśnień ze strony komendanta głównego policji, b. ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza oraz premier Ewy Kopacz, która w czasie nagłośnienia incydentu przed stołecznym klubem nocnym była marszałkiem Sejmu. Zdaniem Wiplera powinna ona - jako osoba odpowiedzialna za godność Sejmu - zadbać o to, by nagranie zostało szybko ujawnione.

...

WYOBRAZACIE SOBIE ! ZAMIAST SCIGAC PRZESTEPCOW SCIGAJA TYCH KTORZY UJAWNILI PRZESTEPSTWO ! I TO JEST DOPIERO AFERA ! PRZY NIE KULAWY PROGRAM KOMPUTEROWY TO PIKUŚ ! MAMY ROSJE LIGHT !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:59, 20 Lut 2015    Temat postu:

Proces Przemysława Wiplera ma ruszyć w maju

12 maja ma się zacząć proces posła Przemysława Wiplera oskarżonego o naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów - dowiedziała się Polska Agencja Prasowa w źródłach sądowych. Wipler, któremu grozi do trzech lat więzienia, nie przyznaje się do zarzutów.

Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście zaplanował rozprawy od 12 maja aż do połowy września.

Akt oskarżenia Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście skierowała do sądu w lipcu ub.r. Oskarżyła posła o zmuszanie przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszenie ich nietykalności cielesnej oraz znieważenie słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe - podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych.

Poseł (niezrz.), który zrzekł się immunitetu, nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Wiele razy podtrzymywał swoją wersję wydarzeń, że to on został brutalnie pobity przez policję. Zapowiadał wytoczenie policjantom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności".

Nocą w październiku 2013 r. w Warszawie Wipler - znajdujący się pod wpływem alkoholu - zachowywał się, według policji, agresywnie, wulgarnie, chciał wydawać polecenia funkcjonariuszom. Policjanci twierdzili, że dopiero po wszystkim zorientowali się, że mieli do czynienia z posłem.

Zaraz po zdarzeniu Wipler wystąpił na konferencji prasowej (miał widoczne obrażenia twarzy); tłumaczył, że świętował kolejną ciążę żony. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Zaznaczał, że został pobity przez policjantów. Mówił, że lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia. Jak ujawnił, badanie krwi wykazało, że miał 1,4 prom. alkoholu w organizmie.

W listopadzie ub.r. media ujawniły część nagrań z monitoringu. .

Rzecznik KSP Mariusz Mrozek mówił wtedy, że jest to tylko "część materiału dowodowego z postępowania przygotowawczego". - Ocenę całości przebiegu zdarzenia pozostawiamy w gestii sądu - mówił.

Prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, informował wówczas, że zarzuty wynikają z zeznań pokrzywdzonych policjantów, bezstronnych świadków i "kilkugodzinnego zapisu monitoringu". Podkreślił, że poseł nie ma zarzutu czynnej napaści na policjantów, lecz naruszenie ich nietykalności - przez odepchnięcie ręki i szarpanie za mundur we wstępnej fazie swej interwencji.

...

TA AGRESJA TO ... ODEPCHNIECIE REKI ! WYOBRAZACIE SOBIE ?
JEST TO HANBA TEGO RZADU !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:24, 05 Mar 2015    Temat postu:

Komisja etyki zwróciła uwagę posłowi Wiplerowi

Zwróceniem uwagi ukarała komisja etyki posła Przemysława Wiplera (niezrz.) za jego wypowiedź podczas głosowań w Sejmie nad nowelą tzw. ustawy węglowej - powiedział w czwartek PAP szef komisji Tomasz Garbowski (SLD). Wipler nazwał wówczas premier Ewę Kopacz "lawirantką".

Skargi na posłów Wiplera (niezrz. związany z nową partią KORWiN) i Armanda Ryfińskiego (niezrz.) w związku z ich wypowiedziami podczas głosowań nad tzw. ustawą węglową złożył pod koniec stycznia klub PO. Komisja etyki na posiedzeniu w tym tygodniu - poinformował Garbowski - zdecydowała się zwrócić Wiplerowi uwagę, natomiast sprawa Ryfińskiego została przeniesiona na kolejne posiedzenie.

Jak wynika z treści skargi do komisji etyki, posłów Platformy szczególnie oburzyła wypowiedź Wiplera pod adresem premier Kopacz. Chodzi m.in. o słowa: - Zacznę od prośby, od posłów lewicy, żeby nie porównywali Żelaznej Damy, pani, lady Margaret Thatcher do tej lawirantki, do tej kobiety, która kłamie, oszukuje, oszukała Ślązaków, do osoby, która jest odpowiedzialna za to, że ginie Śląsk -.

Platforma wskazała w skardze również na słowa Wiplera pod adresem rządu i polityków PO. - Lawirowaliście, kłamaliście, obiecywaliście przez, wyborami do parlamentu Europejskiego, że nie będziecie zamykać kopalni (...) Chcecie wysłać kolejnych kilkadziesiąt tysięcy Polaków za granicę waszą kłamliwą, lawirancką polityką (...) Jestem przekonany, że lady Margaret Thatcher nie wyłudzałaby co miesiąc 3 tys. zł, mając samochód służbowy i ochroniarzy, na kilometrówkę - mówił Wipler.

Zdaniem autorów skargi, Wipler "celowo i świadomie naruszył godność premier Ewy Kopacz, co miało na celu dyskredytację jej i zajmowanej przez nią pozycji". "Premedytacji tego zachowania dowodzi okoliczność, że poseł Wipler wielokrotnie użył określeń: lawirować, kłamać, wyłudzać, mając świadomość, iż tak kontrowersyjna wypowiedź będzie cechowała się szerokim wydźwiękiem wśród opinii publicznej" - podkreślono w skardze.

Ryfiński z kolei powinien - według klubu PO - zostać ukarany za słowa: "złodzieje, precz od naszych kopalń", a także wypowiedź: "bardzo haniebny proceder pani premierka rozpoczęła na początku swego urzędowania. Chodzi o szczucie Polaków i mówienie, że zła sytuacja ekonomiczna niektórych wynika z tego, że składamy się na górników. To jest nieprawda, to jest hańba. Górnicy mają swoją godność (...) myślę, że bardziej CBA powinno zająć się tym, co się dzieje później z węglem, kiedy zostanie on już wydobyty".

W ocenie klubu PO "tego rodzaju rażące przekłamania nie powinny być tolerowane w debacie publicznej". "Osoba, która zastępuje argumenty merytoryczne zniewagami, narusza prawo do krytyki, szczególnie, jeśli czyni to w sposób obraźliwy i poniżający" - czytamy w piśmie do komisji etyki. Za naruszenie zasad etyki poselskiej komisja etyki może ukarać posła upomnieniem, zwróceniem uwagi lub naganą.

...

Nowy bluzg ... lawirantka . Jak w Alternatywach . NAZWAL MNIE SUBSTYTUTKĄ !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:41, 12 Maj 2015    Temat postu:

Zaczął się proces Wiplera za incydent sprzed nocnego klubu

Przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczął się proces posła Przemysława Wiplera (KORWiN), oskarżonego w lipcu ub.r. o naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów. Wipler, któremu grozi do trzech lat więzienia, nie przyznaje się do zarzutów.

- Dwa lata czekam na oczyszczenie mojego dobrego imienia. Cała Polska widziała, co się działo. Nikogo nie skrzywdziłem - mówił Wipler przed wejściem na salę rozpraw, w towarzystwie swego adwokata Krzysztofa Wąsowskiego.

Na rozprawie poseł mówił, że "został napadnięty przez funkcjonariuszy policji" i że informował funkcjonariuszy, iż jest parlamentarzystą - a wówczas należało mu zapewnić nietykalność. - Mimo tego funkcjonariusze nie zaprzestali napaści - dodał. Zapewniał, że nikomu nie utrudniał prowadzenia legalnych czynności służbowych. - Nikogo nie lżyłem ani nie znieważałem - powiedział.
Zostałem napadnięty przez funkcjonariuszy policji. Nikogo nie lżyłem ani nie znieważałem
Przemysław Wipler

Jego zdaniem nagrania wideo potwierdzają, że został pobity. Skorzystał z prawa do odmowy udzielania odpowiedzi na pytania stron procesu.

Oskarżający go prokurator Piotr Skiba zapewniał dziennikarzy, że w akcie oskarżenia są dowody winy parlamentarzysty.

Jako pokrzywdzeni w procesie występują policjantka i policjant, którzy mieli zostać znieważeni i których nietykalność osobista została naruszona. Z racji specyfiki ich służby nie chcą ujawniać swych danych.

Funkcjonariusze są wspierani przez kilkunastu umundurowanych kolegów na ławach publiczności. - Wszyscy uważamy, że koledzy dobrze zrobili i dlatego tu jesteśmy - powiedział jeden z nich.

Prowadzący proces sędzia Piotr Ermich nie zgodził się na rejestrację rozprawy przez media, bo uznał, że może to grozić teatralizacją zachowania stron, a na świadków wpływać krępująco, co utrudni dojście do prawdy. Sąd podkreślił, że rozprawa jest jawna i publiczność oraz dziennikarze mogą robić notatki.

Oskarżenie dotyczy zdarzeń z 30 października 2013 r. przed jednym ze stołecznych klubów, gdy Wipler, ówczesny poseł PiS, zachowywał się - według policji - agresywnie, wulgarnie, chciał też wydawać polecenia funkcjonariuszom. W organizmie miał 1,4 prom. alkoholu. Jak twierdzili policjanci, dopiero po wszystkim zorientowali się, iż mieli do czynienia z posłem.

Zaraz po zdarzeniu Wipler wystąpił na konferencji prasowej (miał widoczne obrażenia twarzy); tłumaczył, że świętował kolejną ciążę żony. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Zaznaczał, że został pobity przez policjantów. Mówił, że lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia.

Prokuratura oskarżyła posła o zmuszanie przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszenie ich nietykalności cielesnej oraz "znieważenie słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe - podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych". Poseł sam zrzekł się w tej sprawie immunitetu, nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Wiele razy podtrzymywał swoją wersję wydarzeń, że to on został brutalnie pobity przez policję. Zapowiadał wytoczenie policjantom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności".

Prokuratura nie dopatrzyła się w śledztwie przekroczenia uprawnień po stronie funkcjonariuszy; sam Wipler takiego doniesienia nie składał. Prokuratura wskazuje, że poseł nie ma zarzutu czynnej napaści na policjantów, lecz naruszenia ich nietykalności - przez odepchnięcie ręki i szarpanie za mundur we wstępnej fazie swej interwencji. Wipler nie miał prawa podejmować w stanie nietrzeźwym "interwencji społecznej" wobec policji wykonującej obowiązki - podkreślono w akcie oskarżenia.

...

Jeszcze ten koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:15, 19 Maj 2015    Temat postu:

Proces Wiplera - policjantka chce zadośćuczynienia

W zachowaniu Przemysława Wiplera nie było nic, co wskazywałoby, że jest parlamentarzystą - zeznała w sądzie 24-letnia policjantka, która w 2013 r. zatrzymywała go pijanego przed nocnym klubem. Potwierdziła, że Wipler ją kopnął; chce zadośćuczynienia.

Poseł Przemysław Wipler (niezrz.) nie przyznaje się do zarzuconego mu znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów, nie stawił się we wtorek w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście, w którym trwa jego proces. Tydzień temu oświadczył, że "został napadnięty przez funkcjonariuszy policji" i że informował policjantów, iż jest parlamentarzystą - a wówczas należało mu zapewnić nietykalność. Zapewniał, że nikomu nie utrudniał prowadzenia legalnych czynności służbowych. - Nikogo nie lżyłem ani nie znieważałem - powiedział.

Oskarżenie dotyczy zdarzeń z 30 października 2013 r. przed jednym ze stołecznych klubów, gdy Wipler zachowywał się - według policji - agresywnie, wulgarnie, chciał też wydawać polecenia funkcjonariuszom. W organizmie miał 1,4 prom. alkoholu. Jak twierdzili policjanci, dopiero po wszystkim zorientowali się, iż mieli do czynienia z posłem.

Zaraz po zdarzeniu Wipler wystąpił na konferencji prasowej (miał widoczne obrażenia twarzy); tłumaczył, że świętował kolejną ciążę żony. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Zaznaczał, że został pobity przez policjantów. Mówił, że lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia.

We wtorek zeznawała policjantka, 24-letnia starsza posterunkowa Beata J., która tego dnia prowadziła interwencję przed stołecznym nocnym klubem razem z drugim policjantem - sierż. Piotrem J. Potwierdziła ona wersję swego partnera, że wezwano ich do kłótni między dwoma mężczyznami, ale we wszystko wmieszała się trzecia osoba, którą okazał się Wipler - ale o tym, że jest posłem, mieli się dowiedzieć dopiero w komendzie przy ul. Wilczej.

- W jego zachowaniu nie było nic, co by wskazywało, że jest parlamentarzystą - zeznała Beata J., dodając, że wcześniej nie znała Wiplera, polityką się nie interesuje i potrafiłaby rozpoznać co najwyżej kilka twarzy z pierwszych stron gazet. Zapewniła, że zatrzymany nie informował, że jest posłem, nie powoływał się też na immunitet zapewniający mu nietykalność.

Policjantka zeznała, że to ona znalazła na chodniku portfel Wiplera, który musiał mu wypaść w czasie szamotaniny z funkcjonariuszami. - Był tam dowód osobisty, karta bankomatowa i wizytówki. Nie było legitymacji poselskiej - zapewniła.

Beata J. potwierdziła, że w czasie interwencji, pomagając swemu partnerowi w obezwładnieniu Wiplera, kilkakrotnie uderzyła go pałką służbową. - Ale tylko w umięśnione części ciała, konkretnie w nogi - zeznała. Dodała, że Wipler, gdy już leżał na ziemi i szamotał się z policjantami, kopnął ją w brzuch. - Odczuwałam ból, ale nie zgłosiłam tego - powiedziała.

- A zna się pani na piłce nożnej? Czy pan Wipler wykonał wymach wolejowy, czy z czuba? Zewnętrznym, czy prostym podbiciem? - dopytywał obrońca Wiplera, mec. Krzysztof Wąsowski. Świadek nie pamiętała, odsyłając do nagrania z monitoringu. - A czy leżąc, można wykonać wykop? - dopytywał. - Owszem, można, bo zatrzymany właśnie mnie kopnął - odparła.

Podobnie jak sierż. Piotr J., także i ona wniosła o to, by oskarżony zadośćuczynił jej za doznaną krzywdę. - Naruszono nasze dobre imię. Były komentarze, nawet groźby, krytykowanie za wykonywanie naszej pracy i osądzanie nas, że to była nasza wina. A to pan poseł przeszkadzał nam w interwencji swoim agresywnym zachowaniem - uzasadniła.

Obrońca Wiplera pytał ją, na ile wycenia swoją krzywdę. - Nie wiem - odpowiedziała. - Ale oskarżony powinien pani zapłacić? - dopytywał adwokat. - Są też inne formy - brzmiała odpowiedź. Kobieta przyznała, że choć ma za sobą już wiele interwencji, to po raz pierwszy występuje o zadośćuczynienie.

W jej ocenie, gdyby Wipler poprzestał na wulgaryzmach wobec policji, mógłby w ogóle nie być zatrzymany, bo same wulgaryzmy w stronę funkcjonariuszy zdarzają się nierzadko. - Ale wtrącił się i przeszkodził w naszej interwencji, i był agresywny - wyjaśniła.

Mec. Wąsowski i prok. Piotr Skiba w czasie przesłuchania policjantki wyjaśniali, co oznacza zapis w policyjnym protokole, że Wipler bełkotał. - Mówił w taki sposób, że nie byliśmy w stanie zrozumieć, co tak naprawdę od nas chce - powiedziała.

- Bełkot to pani zdaniem problem ze składnią, czy z formą? - pytał prokurator. - Głównie ze składnią. I z dykcją. Niewyraźnie mówił całe słowa - wyjaśniła Beata J. - Ale jeśli dykcja była niewyraźna, to może nie było tam słowa »kur...«, tylko »kuźwa« albo »kutwa« - dociekał adwokat, wyjaśniając, że karalne jest użycie słowa mającego na celu znieważenie, a nie - inne zwroty emocjonalne. Policjantka zeznała, że z całą pewnością były to wulgaryzmy.

<<<

Ta oszkodowanie. Cala pobrudzila sie jego krwia jak go bila. TO CHAM!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:21, 26 Paź 2015    Temat postu:

Wipler: ludzie za granicą wiedzą, kto ich wygonił z kraju

Przemysław Wipler - Bartłomiej Zborowski / PAP

Przemysław Wipler z partii KORWiN mówił, że jest przekonany, że ostateczny wynik jego ugrupowania się poprawi. Wipler liczy na głosy oddane za granicą. - Ludzie za granicą wiedzą, dlaczego wyjechali, kto ich wygonił z tego kraju, przed kim uciekali i wiedzą na kogo głosować, żeby do Polski wracać - mówił Wipler.

...

Miejmy nadzieje ze wiedza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:35, 06 Lis 2015    Temat postu:

Umorzone śledztwo ws. ujawnienia nagrań z zajścia między Przemysławem Wiplerem a policją

Przemysław Wipler - Iza Procyk-Lewandowska / Onet

Prokuratura Okręgowa w Płocku (Mazowieckie) umorzyła śledztwo, dotyczące ujawnienia w mediach nagrań monitoringu wideo z fragmentami zajścia przed klubem nocnym w Warszawie w październiku 2013 r. z udziałem ówczesnego posła Przemysława Wiplera i policjantów.

Powodem umorzenia postępowania, które prowadzono po opublikowaniu w listopadzie 2014 r. przez "Fakt" i "Super Express" materiałów objętych tajemnicą innego śledztwa, jest znikoma społeczna szkodliwość czynów – poinformowała rzeczniczka płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska. Postanowienie to jest prawomocne.
REKLAMA


Prowadzone od grudnia 2014 r. przez Prokuraturę Okręgową w Płocku śledztwo dotyczyło naruszenia tajemnicy postępowania przygotowawczego poprzez ujawnienie bez zezwolenia nagrań z monitoringu wideo ukazujących fragment zajścia z udziałem Wiplera i policjantów przed jednym ze stołecznych klubów nocnych.

Nagrania te były częścią materiału dowodowego ze śledztwa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ, która postawiła Wiplerowi dwa zarzuty: "zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, przy naruszeniu ich nietykalności cielesnej" oraz "znieważenia dwojga funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych".

Sprawa ujawnienia przez "Super Express" i "Fakt" nagrań z zajścia między Wiplerem a policjantami została skierowana do płockiej Prokuratury Okręgowej przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie w celu uniknięcia zarzutu braku obiektywizmu. Stało się tak na wniosek stołecznej Prokuratury Okręgowej. Za ujawnienie materiału dowodowego bez zgody prokuratora prowadzącego śledztwo grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do 2 lat.

Jak wyjaśniła rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej, w trakcie śledztwa zostali przesłuchani w charakterze świadków autorzy i wydawcy publikacji "Faktu" i "Super Ekspresu", którzy, powołując się na tajemnicę dziennikarską, uchylili się od odpowiedzi na pytania, dotyczące okoliczności powstania artykułów. Z tych samych powodów, tajemnicy dziennikarskiej, nie ujawnili również źródła pozyskania nagrań wideo.

- Dziennikarze, wyjaśniając motywy publikacji materiałów, przyznali, że chodziło im o to, by w całej sprawie zajścia, wobec sprzecznych relacji obu stron zdarzenia, opinia publiczna sama wyrobiła sobie zdanie na temat jego przebiegu – dodała Śmigielska-Kowalska.

Zaznaczyła jednocześnie, że według prokuratora prowadzącego śledztwo w sprawie publikacji nagrań wideo z zajścia między Wiplerem a policjantami, dziennikarze dopuścili się czynu zabronionego, rozpowszechniając bez zezwolenia materiały ze śledztwa zanim dowody te ujawnił sąd, jednak przyjął on, iż autorzy artykułów "nie naruszyli istotnych wartości społecznych w stopniu wyższym niż znikome".

- Wydając postanowienie o umorzeniu śledztwa, prokurator uwzględnił również, że materiały zostały ujawnione rzeczywiście przed postępowaniem sądowym, nie mniej ukazały się one po upływie kilku miesięcy od zakończenia dochodzenia. Tym samym ich publikacja nie godziła już w prawidłowy dalszy przebieg postępowania – wyjaśniła Śmigielska-Kowalska.

Dodała, że w przypadku, gdy pokrzywdzonym jest wymiar sprawiedliwości, decyzja o umorzeniu śledztwa - jak sprawie publikacji nagrań wideo z zajścia między Wiplerem a policjantami - z chwilą podpisania staje się prawomocna.

W maju przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczął się proces Przemysława Wiplera, który wcześniej zrzekł się immunitetu poselskiego, oskarżonego o naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów w związku z incydentem przed warszawskim klubem nocnym w październiku 2013 r. Za czyn ten grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Wipler nie przyznaje się do zarzutów.

Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych Wipler otwierał listę kandydatów partii KORWiN do Sejmu w okręgu katowickim. Jego ugrupowanie z wynikiem 4, 76 proc. w skali kraju, nie przekroczyło wymaganego 5 proc. progu wyborczego, i nie uczestniczyło w podziale mandatów poselskich.

...

Od poczatku skrecane na sile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:35, 17 Cze 2016    Temat postu:

Pół roku więzienia w zawieszeniu dla Wiplera. Za incydent przed nocnym klubem
mr/
2016-06-17, 14:40
Skomentuj
0
Karę pół roku więzienia w zawieszeniu, grzywnę i obowiązek przeproszenia policjantów wymierzył w piątek Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście byłemu posłowi Przemysławowi Wiplerowi za znieważenie i naruszenie nietykalności policjantów.
Polsat News

...

- To nie była obrona ze strony pana Wiplera, bo to on był osobą wulgarną, eskalującą przemoc. Nie był to bierny, a czynny opór - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Piotr Ermich. Podkreślił, że działanie Wiplera było "bezzasadnym wtrąceniem się do legalnej interwencji policji". - Ludzie po alkoholu robią rzeczy, których na trzeźwo by nie zrobili - dodał sąd.

Izba wytrzeźwień, policja i szpital

Chodzi o zdarzenia z października 2013 r., gdy Wipler z kolegami bawił się w kilku stołecznych klubach, a w godzinach nocnych wyszedł przed klub i przeszkodził policjantom interweniującym w sprawie bójki. Skończyło się na tym, że to Wipler został zatrzymany, znalazł się w izbie wytrzeźwień, na komendzie policji i w szpitalu.

On sam twierdził, że był nie sprawcą, lecz ofiarą działań policji. Przyznał, że alkomat wykazał u niego 1,4 prom. alkoholu we krwi. Ani w piątek, ani w czasie przeznaczonym na ostatnie słowo przed wyrokiem, Wipler nie skorzystał z prawa obecności w sądzie.

Prokurator wnosił dla niego o karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. zł grzywny, publikacji pisemnych przeprosin w miesięczniku wydawanym przez Komendę Główną oraz podania wyroku do publicznej wiadomości.

Sąd uznał, że adekwatna będzie kara 6 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. Nakazał też mu zapłatę grzywny, przeproszenie funkcjonariuszy i pokrycie kosztów ich prawnika. Wyrok jest nieprawomocny. Na ławach dla publiczności przysłuchiwało mu się kilkunastu kolegów pokrzywdzonych funkcjonariuszy, niektórzy w mundurach.

PAP

...

SZOK I SKANDAL! JAK U RUSKICH!
Wiemy jak wygladal jest wideo! I TAKI WYROK! CO BY TO BYLO GDYBY WIPLER nie zrobil zdjec tuz po!
STRASZNE!
Jesli interweniowal bezzasadnie to jeszcze nie powod do kary. Ale taki jego wygla po ,,interwencji" policji to juz powod do kary.

PRZEPRASZAM ZE UMYSLNIE RZUCILEM SIE NA ZIEMIE I POTŁUKŁEM SPECJALNIE PO TO ABY OCZERNIC POLICJE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:05, 29 Gru 2016    Temat postu:

Najnowszy sondaż: najlepszy polityk to Andrzej Duda, najgorszy - Jarosław Kaczyński
29 grudnia 2016, 07:09
Tuż przed awanturą w Sejmie i okupacją sali posiedzeń Instytut Badań Pollster zapytał Polaków, kto był najlepszym, a kto najgorszym polskim politykiem w 2016 roku. Z sondażu przeprowadzonego dla "Super Expressu" i Nowej TV wynika, że najlepiej oceniamy prezydenta Andrzeja Dudę, najgorzej - Jarosława Kaczyńskiego.



- Prezydent budzi najmniej kontrowersji, a prezes ma największy negatywny elektorat - ocenia w rozmowie z "Super Expressem" prof. Kazimierz Kik.

23 proc. ankietowanych uznało, że najlepszym polskim politykiem w 2016 roku był Andrzej Duda. Na drugim miejscu w tym zestawieniu znalazł się Ryszard Petru - oddało na niego głos 16 proc. ankietowanych. Trzecia jest Beata Szydło - 15 proc., czwarty - Paweł Kukiz - 13 proc.

Zestawienie w kategorii "najlepsi politycy" zamyka Jarosław Kaczyński, na którego swój głos oddało 10 proc. ankietowanych. Prezes PiS "zwyciężył" za to w kategorii "najgorszy polityk" - tak uznało 39 proc. badanych.


Co ciekawe, również w tej kategorii Ryszard Petru zajmuje drugie miejsce - uznało tak 17 proc. badanych.

Na trzecim miejscu wśród "najgorszych polityków" znalazł się Antoni Macierewicz - uznało tak 8 proc. badanych, na czwartym Andrzej Duda - 7 proc., na piątym - Beata Szydło - 7 proc.


Oprac.: Violetta Baran
Super Express

...


Ho ho to Wipler pojdzie jeszcze siedziec za kare ze tak wygladal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:47, 10 Kwi 2017    Temat postu:

przemysław wipler
+3
defraudacjałukasz wróbelwolność i nadzieja
oprac. Magdalena Nałęcz
2h temu
Przemysław Wipler kupował Play Station i drogie wina za pieniądze darczyńców fundacji. Były poseł: jestem niewinny
Weekendowy wyjazd do spa za 2887 zł, iPhone o wartości 2870 zł czy konsola Play Station za 1779 zł - takie wydatki "Fakt" naliczył wiceprezesowi partii Wolność (KORWiN). Były poseł PiS miał zdefraudować ok. 100 tys. zł przekazanych Fundacji Wolność i Nadzieja. Jej wiceprezes Łukasz Wróbel właśnie złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

Głosuj

Głosuj

Podziel się
Opinie


Przemysław Wipler (PAP, Fot: Radek Pietruszka)

- Wipler perfidnie mnie oszukał. Przez lata udawał przyjaciela i wykorzystał moje zaufanie do swoich szemranych interesów - stwierdził w rozmowie z dziennikiem wiceprezes Fundacji Wolność i Nadzieja Łukasz Wróbel. - Nie mam sobie nic do zarzucenia, wszystkie pieniądze służyły fundacji - odpowiada Przemyslaw Wipler, założyciel fundacji. Sprawa dotyczy nawet 100 tys. zł. które zdaniem Wróbla zostały przez byłego posła PiS zdefraudowane.

W zawiadomieniu do prokuratury wiceprezes fundacji stwierdza, że "niemal wszystkie wydatki" opłacane służbową kartą służyły do zaspokojenia prywatnych potrzeb Wiplera. "Odwiedziny w najdroższych restauracjach, gadżety elektorniczne, bilety lotnicze do Brukseli, wina za 3500 zł - na to szły pieniądze od darczyńców. Aż 8000 zł zapłacił za taksówki wożące go po stolicy!" - czytamy.


Poseł odpiera zarzuty, twierdząc, że pieniądze, które wydał, pokryły wydatki na spotkania z wyborcami w Polsce.

Fundacja Wolność i Nadzieja zajmuje się "odwróceniem obecnej proporcji pomiędzy Polakami emigrującymi i powracającymi do Ojczyzny".

Źródło: "Fakt"

...

Jaka jest wiarygodnosc informacji? Bo potem znowu bede zalowal ze umiescilem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133585
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:54, 11 Kwi 2017    Temat postu:

przemysław wipler
Kamil Sikora
,wczoraj (21:42)
Ważne ogłoszenie Przemysława Wiplera. Podjął decyzję o politycznej przyszłości
Przemysław Wipler, kilka lat temu świetnie zapowiadający się młody poseł PiS, kończy z polityką. Decyzję podjął po artykule opisującym defraudację w fundacji, którą kieruje. - Jestem twardym człowiekiem i znoszę te ataki, jednak coraz większym ciężarem są one dla moich najbliższych, żony i coraz starszych dzieci - napisał.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Przemysław Wipler (Agencja Gazeta, Fot: Sławomir Kamiński)

Nie zatopiła go afera z pobiciem policjantki, ugiął się pod zarzutami defraudacji. Przemysła Wipler ogłosił właśnie, że kończy z aktywnością polityczną. Definitywnie. Bezpośrednią przyczyną decyzji działacza Partii Wolność (znanej wcześniej KORWiN, a jeszcze wcześniej Kongres Nowej Prawicy) są doniesienia o podejrzanych wydatkach z konta fundacji, którą kierował.

Wipler miał wydawać pieniądze m.in. na PlayStation. Jak tłumaczy w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu, przez pomyłkę wpisał dane karty kredytowej fundacji. Zapewnia, że błyskawicznie zwrócił środki na jej konto. Nie odnosi się jednak do innych podejrzanych wydatków, np. na wino czy pobyt w SPA.

- Niezależnie od powyższych deklaracji postanowiłem zrezygnować z działalności politycznej, w tym z aktywności w Partii Wolność - napisał Wipler. Tłumaczy, że choć sam jest odporny na ataki, coraz gorzej znosi je jego rodzina. Poza tym aktywność polityczna zajmuje mu zbyt wiele czasu, na czym cierpią bliscy. - Dlatego czas na zmiany i skupienie się na tym co najważniejsze w życiu każdego człowieka - rodziną, pracą - wyjaśnia polityk.

Przemysław Wipler dziękuje też wszystkim, którzy go wspierali. - Bardzo dziękuję w szczególności moim Koleżankom i Kolegom z Wolności, zwłaszcza Prezesowi Januszowi Korwin-Mikke. Trzymam kciuki za Was i Wasze sukcesy, bo będą to sukcesy Polski i Polaków - dodaje.

Przemysław Wipler został posłem w 2011 roku, wybrano go z listy PiS. Odszedł z partii i na krótko związał się z Polską Razem Jarosława Gowina. Próbował działać na własną rękę, tworząc ugrupowanie Republikanie. Później związał się z Januszem Korwin-Mikkem. Wipler ma na swoim koncie przegrany proces o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji. Wdał się w bójkę przed jednym z warszawskich klubów. Był pod wpływem alkoholu.

...

Po tej ,,bojce" to on bylo ofiara. Tego juz nie napisali. ,,Dziennikarze". Jednak dziwna reakcja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy