Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Przestępczość ekonomiczna w Polsce!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:03, 15 Cze 2018    Temat postu:

Czarne chmury nad Ruchem. Agenci zarzucają firmie wyłudzenia i obcinanie pensji
Mateusz Madejski
Agenci Ruchu oskarżają sieć o nieuczciwie naliczone kary. - Wszystko jest transparentne - mówi Ruch FOT: MATERIAŁY PRASOWE RUCH
Agenci Ruchu oskarżają sieć o nieuczciwie naliczone kary. - Wszystko jest transparentne - mówi Ruch
- Odszedłem z Ruchu, teraz chcą ode mnie 50 tys. zł. Nie wiem za co - mówi jeden z byłych agentów. Byli pracownicy sieci oskarżają też firmę o brak wypłat i fatalne warunki pracy. - Wszystko jest u nas transparentne - odpowiada Ruch.

REKLAMA


Ruch to bez wątpienia jedna z najbardziej znanych polskich firm. Mało która polska spółka może się też pochwalić taką tradycją - pierwsze kioski z logo Ruch powstały już w 1918 roku. Teraz jednak nad firmą zbierają się czarne chmury, branżowa prasa pisze na przykład, że spółka nie rozlicza się z wydawcami prasy. Problemy ma nie tylko sama firma, ale też jej pracownicy. - Niesłusznie naliczone "kary", brak wypłat pensji, fatalne traktowanie pracowników - to tylko część zarzutów pod adresem spółki.

Rozmawialiśmy z byłymi agentami Ruchu, którzy współpracowali z firmą zwykle nie dłużej niż rok. Pierwszy były agent skontaktował się z nami poprzez dziejesie.wp.pl. Potem Money.pl dotarł do jeszcze czterech osób. Jak mówią, wielokrotnie mieli obcinane pensje, a czasem wypłaty po prostu nie dochodziły. Warunki pracy miały być nieraz skrajnie złe, a choroby bardzo źle widziane.

Dodatkowo Ruch naliczył na każdego agenta kary. Jeden z naszych rozmówców musi oddać 50 tys.zł. Inni agenci wymieniają podobne sumy. Skąd takie kwoty? Teoretycznie miała to być opłata za niezwrócone towary.

REKLAMA


- Te opłaty są nakładane na nas sztucznie. System informatyczny im się ciągle myli, nabija na kasę produkty, które w ogóle do mnie nie trafiły. No i wyszło ostatecznie 40 tysięcy - opowiada były kioskarz.

Inny dodaje: - Nie wierzę, że to się dzieje przypadkiem. Ruch manipuluje i robi tak, żebyśmy musieli na koniec płacić te pieniądze. Żąda zwrotu za towar, którego nigdy nawet nie widzieliśmy na oczy - słyszymy.

Ruch szuka nowego inwestora. Spółka zarobi na zakazie handlu w niedzielę. Zobacz wideo:



- Raz dostałem wielką fakturę na gazowane napoje. Problem w tym, że dane na fakturze dotyczyły innego kiosku z tej samej ulicy. Właśnie w ten sposób tworzą się te "długi" - opowiada były agent. - W ogóle nie rozumiem, jakim cudem mój niewielki kiosk miałby w kilka miesięcy narobić szkód na kilkadziesiąt tysięcy. To nic innego, jak próba wyłudzenia pieniędzy - opowiada były pracownik.

Niektórzy agenci są natomiast przekonani, że te 50-tysięczne opłaty, których wymaga Ruch, biorą się z błędów systemu. Ten nadzoruje wszystkie zamówienia i sprzedaż artykułów. - System nalicza nam produkty, które nigdy nie trafiły do mojego kiosku. Stąd wychodzi jakaś kosmiczna kwota 50 tysięcy - opowiada agentka. - Ten system po prostu padł i nalicza jakieś kuriozalne kwoty nie wiadomo za co - dodaje były agent. - Oczywiście to żadne usprawiedliwienie dla Ruchu. Nie dość, że nie panują nad systemem, to jeszcze nie reagują na nasze sygnały, że są z nim gigantyczne problemy - dodaje.



Nie próbują wyjaśniać sytuacji? - pytam.

- Próbowałem, menedżerowie w ogóle nie chcą o tym słuchać Do centrali nawet nie ma jak się dodzwonić - opowiada jeden były kioskarz. Grupa czterech agentów próbowała sprawą zainteresować Prokuraturę Krajową. Ta jednak przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Potwierdzam, dostaliśmy informację od Prokuratury Krajowej. Ze sprawą zapoznaje się już prokurator - mówi money.pl rzecznik warszawskiej prokuratury Łukasz Łapczyński.

Co na to Ruch? Sieć nie zaprzecza, że obciąża byłych agentów specjalnymi notami obciążeniowymi. Na przykład wtedy, gdy rozstający się z siecią kioskarz chce się rozliczyć, ale stan towarów się nie zgadza. - Takie noty obciążeniowe wystawiane są wyłącznie w uzasadnionych sytuacjach, kiedy agent ewidentnie dopuszcza się naruszeń umowy. Proces rozliczeń z agentami prowadzony jest w sposób transparentny – w oparciu o dane systemowe dostępne zarówno dla spółki, jak i agentów. W przypadku pojawienia się zastrzeżeń ze strony agentów, są one każdorazowo weryfikowane oraz rozpatrywane pod kątem zasadności - zapewnia Joanna Dzwonkowska, rzeczniczka Ruchu.

Jednak nie po raz pierwszy agenci sieci narzekają na warunki pracy. Już po prywatyzacji firmy w 2010 r. pojawiły się oskarżenia o nierealne plany sprzedażowe, kurczące się zarobki oraz konieczność sprzedawania szybkich pożyczek.

Czytaj też: Prawo pracy. Zwalniani pracownicy rezygnują z pozwów

Wyjście do toalety, pensja zmniejszona o 1/3
REKLAMA


- Do toalety mam pół kilometra. A podczas dnia pracy, wiadomo, choć raz trzeba wyjść. Mam 15 minut przerwy. Jak raz się spóźniłem i nie wcisnąłem na czas odpowiedniego guziczka przy kasie, wypłata mi przyszła mniejsza o jedną trzecią - opowiada agent. - Nie wiedzieć czemu, raz dostałam pensję w wysokości 400 złotych, zamiast ok. 3 tysięcy - opowiada była współpracowniczka sieci. Byli agenci mówią też, że zdarzało się, że pensje w ogóle nie przychodziły. - Mi się to zdarzyło dwa razy w ciągu kilku miesięcy - słyszymy od pana Alberta.

Z relacji agentów wynika też, że kłopoty w relacjach z Ruchem pojawiają się także w przypadku chorób. - Mam poważne problemy zdrowotne. Jednak doczekałem się od kierownika co najwyżej zalecenia, że mam sprzedawać gazety nawet na łożu śmierci - opowiada były agent.

To samo miała usłyszeć jedna z byłych agentek.

- Raz wziąłem trochę wolnego, chciałem odwiedzić rodzinę. Powiedziałem kierownikowi, że aby dojechać, muszę zamknąć kiosk dzień wcześniej o godzinie 14. Szef nie chciał się zgodzić, wywiązała się ostra dyskusja, ale postawiłem na swoim. I właśnie tego dnia, gdy miałem zamykać o godzinie 13, było włamanie. Dwie osoby zaatakowały mnie z nożami. Nie udało się ich złapać, może skończyłoby się to inaczej, gdyby Ruch zgodził się na monitoring. Ale stanowczo się nie zgadzał - opowiada agent.

Ruch na oskarżenia o złe traktowanie pracowników reaguje zdziwieniem, przypomina też, że często nie są to w ogóle jego pracownicy. - Przede wszystkim chciałabym podkreślić, że agenci nie są pracownikami Ruch S.A., tylko niezależnymi przedsiębiorcami, często zatrudniającymi swoich pracowników - zaznacza Dzwonkowska. Rzeczywiście, wszyscy agenci prowadzący kioski, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że nie są związani umowami o pracę z kolporterem.


Agenci najczęściej nie mają umów o pracę, więc formalnie nie są zatrudnieni przez Ruch.Są zatrudnieni zwykle na podstawie umów agencyjnych. Sieć jednak nie tylko rozlicza ich z towaru, ale reguluje co ma się znaleźć na półkach i w jaki sposób mają wykonywać swoją pracę. Ruch może naliczać też kary. - Mogą wiele, mogą naliczać kary właściwie za wszystko. To wynika też z tego co jest zapisane w "Księdze Ruchu" - to taki zbiór ich zasad. Księga ma ponad 300 stron i została do mnie wysłana już po tym, gdy podpisałem umowę. Gdybym przeczytał ją wcześniej, nie pakowałbym się w tę współpracę - opowiada były agent.

- Warunki współpracy są bardzo restrykcyjne. Pół żartem, pół serio powiem, że nawet za pstryknięcie palcem może być kara - mówi ten sam były współpracownik sieci.

Mimo to Ruch uznaje, że nie zawsze o takich sytuacjach warto pisać. - Niezasadne podawanie tego typu informacji może godzić w wizerunek naszej spółki i relacje z agentami. Na takie sytuacje będziemy zmuszeni reagować w każdym przypadku - mówi nam rzecznik Ruchu.

Ruch ma w tej chwili ok. 2 tysięcy kiosków oraz salonów prasowych. Niektóre z nich prowadzą pojedynczy agenci. Są jednak też agenci, którzy zarządzają kilkoma kioskami i zatrudniają po kilkunastu pracowników.

Problemy z Ruchem mają też współpracujące z nim firmy
Serwis Press opisywał niedawno problemy wydawców z siecią Ruch. - Nie reguluje faktur, dla których termin płatności już dawno minął. W końcu zaproponował rozbicie płatności do 2020 roku. Traktuję to jako ponury żart i niepoważne traktowanie partnera biznesowego - potwierdza nam Krzysztof Wiejak, redaktor naczelny "Dziennika Wschodniego".

REKLAMA


Niektóre firmy, nie tylko te prasowe, współpracujące z kolporterem martwią się jednak, czy Ruch w ogóle przetrwa. Money.pl rozmawiał z przedstawicielami dwóch firm współpracujących stale z Ruchem. Opowiadają, że o przetrwanie firmy obawiają się nawet menedżerowie firmy na wysokich stanowiskach, z którymi mają stały kontakt.

Chcieliśmy porozmawiać z jednym z menedżerów Ruchu. Nie zgodził się. Rzeczniczka również nie chce rozmawiać o tym, jak wyglądają relacje sieci z współpracującymi z nią firmami. - Ruch nie udziela komentarzy na temat warunków współpracy z partnerami, co wynika również z klauzul o poufności zawartych w umowach z kontrahentami - mówi nam Joanna Dzwonkowska.

Nasi rozmówcy przekazali nam dokumenty, które mają świadczyć o ich racjach - tzw. noty obciążeniowe, ale też niesłusznie ich zdaniem wystawione faktury. Łącznie money.pl rozmawiał z pięcioma byłymi agentami Ruchu i z przedstawicielami kilku firm, z którymi sieć współpracuje. Nie udało się natomiast nam porozmawiać z nikim ze strony Ruchu poza rzeczniczką prasową. Oni od razu stwierdzili, że rozmawiać z mediami nie będą.

..

Co tam sie dzieje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:05, 16 Cze 2018    Temat postu:

UWAGA NA ZŁOŚLIWE OPROGRAMOWANIE!
2018-06-15
Ostrzegamy przed aktywnością złośliwego oprogramowania, atakującego telefony komórkowe. Program podszywa się pod wtyczkę Adobe Flash, przechwytuje dane dostępowe do serwisów bankowości elektronicznej oraz przejmuje kontrolę nad niektórymi funkcjami urządzenia – między innymi odczyt i wysyłanie SMS czy przekierowywanie połączeń.

Oprogramowanie to może dostać się na urządzenie w trakcie instalacji podejrzanych aplikacji – dlatego przestrzegamy przed instalowaniem na urządzeniach mobilnych aplikacji z nieznanych źródeł.

Złośliwe oprogramowanie kierować może do fałszywej strony, na której znajduje się prośba o podanie danych uwierzytelniających – numeru klienta, hasła oraz kodu jednorazowego służącego do autoryzacji operacji.

screen_1
screen_2
Rys. 1 i 2 – przykładowe strony złośliwego oprogramowania udające serwisy bankowe. Należy zwrócić uwagę na podejrzany adres strony internetowej.

screen_3
Rys. 3 – złośliwe oprogramowanie próbuje przejąć kontrolę nad dostępem do bankowości elektronicznej

Przypominamy, że Bank nigdy nie prosi o podanie kodów autoryzacyjnych przy logowaniu oraz nigdy nie wysyła maili z linkiem do logowania do serwisu transakcyjnego. Prosimy zawsze zwracać uwagę na niestandardowy wygląd strony logowania, np. niewłaściwy adres, brak obrazka bezpieczeństwa.

Przypominamy również:

Logując się do serwisu internetowego Banku, zawsze wprowadzaj adres strony ręcznie – nie korzystaj z linków podanych w poczcie mailowej czy nieznanych stronach internetowych!
Sprawdzaj poprawność adresu strony, widniejącego w przeglądarce internetowej.
Pamiętaj, że podczas logowania do serwisu ani bezpośrednio po zalogowaniu do niego nie jest wymagane podawanie kodu z narzędzia autoryzacyjnego.
Przed potwierdzeniem operacji zlecanej w serwisie iPKO kodem SMS przeczytaj uważnie treść otrzymanego SMS-a, aby upewnić się, że dotyczy on właściwej operacji (zwróć uwagę na rodzaj dyspozycji, poprawność numeru rachunku odbiorcy, kwotę transakcji).
W przypadku podania jakichkolwiek danych na stronie internetowej przypominającej serwis iPKO, prosimy – skontaktuj się telefonicznie z konsultantem pod numerem 800 302 302 (brak opłat dla numerów krajowych na terenie kraju, w pozostałych przypadkach – opłata zgodna z taryfą operatora) lub +48 81 535 60 60 (do połączeń z zagranicy i z telefonów komórkowych; opłata zgodna z taryfą operatora).

...

Nikt nie przesyla kodow mailem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:22, 16 Cze 2018    Temat postu:

UWAGA NA ZŁOŚLIWE OPROGRAMOWANIE!
2018-06-15
Ostrzegamy przed aktywnością złośliwego oprogramowania, atakującego telefony komórkowe. Program podszywa się pod wtyczkę Adobe Flash, przechwytuje dane dostępowe do serwisów bankowości elektronicznej oraz przejmuje kontrolę nad niektórymi funkcjami urządzenia – między innymi odczyt i wysyłanie SMS czy przekierowywanie połączeń.

Oprogramowanie to może dostać się na urządzenie w trakcie instalacji podejrzanych aplikacji – dlatego przestrzegamy przed instalowaniem na urządzeniach mobilnych aplikacji z nieznanych źródeł.

Złośliwe oprogramowanie kierować może do fałszywej strony, na której znajduje się prośba o podanie danych uwierzytelniających – numeru klienta, hasła oraz kodu jednorazowego służącego do autoryzacji operacji.

screen_1
screen_2
Rys. 1 i 2 – przykładowe strony złośliwego oprogramowania udające serwisy bankowe. Należy zwrócić uwagę na podejrzany adres strony internetowej.

screen_3
Rys. 3 – złośliwe oprogramowanie próbuje przejąć kontrolę nad dostępem do bankowości elektronicznej

Przypominamy, że Bank nigdy nie prosi o podanie kodów autoryzacyjnych przy logowaniu oraz nigdy nie wysyła maili z linkiem do logowania do serwisu transakcyjnego. Prosimy zawsze zwracać uwagę na niestandardowy wygląd strony logowania, np. niewłaściwy adres, brak obrazka bezpieczeństwa.

Przypominamy również:

Logując się do serwisu internetowego Banku, zawsze wprowadzaj adres strony ręcznie – nie korzystaj z linków podanych w poczcie mailowej czy nieznanych stronach internetowych!
Sprawdzaj poprawność adresu strony, widniejącego w przeglądarce internetowej.
Pamiętaj, że podczas logowania do serwisu ani bezpośrednio po zalogowaniu do niego nie jest wymagane podawanie kodu z narzędzia autoryzacyjnego.
Przed potwierdzeniem operacji zlecanej w serwisie iPKO kodem SMS przeczytaj uważnie treść otrzymanego SMS-a, aby upewnić się, że dotyczy on właściwej operacji (zwróć uwagę na rodzaj dyspozycji, poprawność numeru rachunku odbiorcy, kwotę transakcji).
W przypadku podania jakichkolwiek danych na stronie internetowej przypominającej serwis iPKO, prosimy – skontaktuj się telefonicznie z konsultantem pod numerem 800 302 302 (brak opłat dla numerów krajowych na terenie kraju, w pozostałych przypadkach – opłata zgodna z taryfą operatora) lub +48 81 535 60 60 (do połączeń z zagranicy i z telefonów komórkowych; opłata zgodna z taryfą operatora).

..

Uwaga!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:02, 17 Cze 2018    Temat postu:

Producenci żywności robią nas w konia na każdym kroku. Lista nadużyć jest duża

Tradycyjna włoska pizza z holenderskim serem, sok ananasowo-kokosowy z 2 proc. kokosa czy jogurty reklamowane jako owocowe, w których prawdziwych owoców nie ma. To tylko część triów, które stosują producenci żywności

Wszędzie pożary wysypisk, a w Tarnobrzegu planują przeładownię śmieci #profit

Prezydent w areszcie, p.o po cichu planuje budowę wysypiska/przeładowni śmieci. Na terenie tego osiedla jest już oczyszczalnia ścieków, także będzie do kompletu, a po co się ograniczać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Płonie wysypisko śmieci w Kostrzycy koło Jeleniej Góry

To kolejny już przypadek płonących śmieci w kraju

...

Śmieciowa telenowela trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:29, 18 Cze 2018    Temat postu:

Pożar na składowisku odpadów w Kostrzycy. Z ogniem walczy 16 zastępów...

16 zastępów straży pożarnej gasi w niedzielę pożar śmieci, który wybuchł w wiacie przy składowisku odpadów w miejscowości Kostrzyca w powiecie jeleniogórskim na Dolnym Śląsku.

Pożar wysypiska śmieci w Toruniu

W niedzielny wieczór wybuchł pożar na składowisku odpadów przy ul. Kociewskiej. W akcji gaśniczej bierze udział 12 zastępów straży pożarnej.

...

Kolejny dzien wdychania specjalow. Patole robia co chca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:21, 18 Cze 2018    Temat postu:

Ludzkie śmieci widać z kosmosu wyraźniej niż Wielki Mur Chiński. Zabija nas „toksyczna zupa”
piątek, 20 kwietnia 2018 Udostępnij:
Cezary Korycki
CEZARY KORYCKI
Tematy:
CYWILIZACJA
STYL ŻYCIA
NAUKA
IDEE
GOSPODARKA
Właściwe sortowanie śmieci jest tak skomplikowane, że powstają specjalne aplikacje identyfikujące odpady. Wskazują, do jakiego koloru pojemnika mają być wrzucone. Takie rozwiązanie, stworzone przez studentów Polsko Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, wygrało kilka dni temu konkurs Smart City. Być może dzięki temu wkrótce powstanie polski startup, produkujący kosze na śmieci wyposażone w takie detektory.
Wrzucanie posegregowanych odpadów do kolorowych pojemników to naiwny sposób, w jaki codziennie rozgrzeszamy się z zaśmiecania świata. Recykling w Polsce i Europie to mit. Za bezmyślną produkcję odpadów z tworzyw sztucznych zapłacą nasze wnuki i prawnuki. W przypadający 22 kwietnia Światowy Dzień Ziemi zróbmy rachunek sumienia.

Jednorazówka – symbol obecności człowieka na Ziemi

Przyjemnie jest się golić potrójnym ostrzem, precyzyjnym jak atomowe uderzenia napastnika naszej reprezentacji Roberta Lewandowskiego. Ale czy najbardziej znany na świecie polski sportowiec, idol młodzieży, miał świadomość, że reklamuje produkt, który jest wręcz symbolem bezmyślności współczesnej gospodarki?



Rynek i producenci dóbr wychowują kolejne pokolenie konsumentów towarów, które stają się śmieciem już po jednym ich użyciu. Warto się zastanowić, co się dzieje się z plastikowymi produktami jednorazowego użytku, zwłaszcza, jeśli w duchu ekologicznej odpowiedzialności wrzucamy je do kolorowego pojemnika na sortowane odpady.

Zdjęcia gigantycznej śmieciowej wyspy na Pacyfiku, które obiegają światowe media, w Polsce są odbierane bez większych emocji. Ekologiczny problem z drugiej strony planety, który nas nie dotyczy? Owszem, jesteśmy bezpieczni, bo obiekt pływający o powierzchni 1,6 miliona kilometrów kwadratowych – a zatem większy niż obszar Niemiec, Francji, Hiszpanii razem wziętych – raczej nie wpłynie na wody Bałtyku. Jest jednak gigantycznym wyrzutem sumienia społeczeństw zużywających tony rzeczy, w tym opakowań z plastiku.
Skład wyspy to w 99,9 procentach tworzywa sztuczne, głównie te nieulegające rozkładowi tylko rozpadające się na pył, tworzący zawiesinę o masie 129 tysięcy ton, dryfującą między Hawajami a Kalifornią. Obiekt jest z pewnością lepiej widziany z kosmosu niż Wielki Mur Chiński, to prawdziwy symbol naszej obecności na Ziemi.

Słynny brytyjski dokumentalista sir David Attenborough ostrzega w przyrodniczej produkcji BBC Blue Planet II, że 8 milionów ton tworzyw lądujących rocznie w ocenach tworzy „toksyczną zupę”, która powoduje masową śmierć zwierząt, mylących kawałki plastiku z pożywieniem. Wynaleziony 100 lat temu plastik stał się integralną częścią współczesnego życia. Tymczasem naukowcy szacują, że w roku 2050 masa odpadów w oceanach przekroczy masę ryb.



Ludzie Zachodu są przekonani, że plastik w oceanach to efekt braku regulacji i poszanowania przyrody w krajach Trzeciego Świata. Okazuje się jednak, że pływające tam odpady mają… europejskie etykietki.

Przez lata śmieci z Europy Zachodniej były eksportowane do Chin czy Indonezji, a znaczna część plastiku — szacuje się, że około 1 mln ton — spływała co roku Rzeką Żółtą do oceanu. Tworzywa tylko częściowo były przetwarzane na nowe plastikowe artykuły, wracające do UE m.in jako asortyment tzw. chińskich sklepów. Duża jego część magicznie niby rozpływała się w przyrodzie – na gigantycznych składowiskach, w spalarniach i właśnie w oceanie.

Utylizacja śmieci to olbrzymi problem Polski. Poziom świadomości ekologicznej społeczeństwa jest niski, więc śmieci uznaje ono za cenny towar grzewczy. Spalanie „nabojów”, czyli butelek PET wypełnionych śmieciami nasączonymi olejem napędowym, starych ubrań czy wszelkich innych opakowań powoduje powstawanie toksycznego smogu, zmory ekologicznej wielu polskich miast.

Rzymian wykończył ołów, nas zabiją tworzywa?

Żyjemy w świecie zdominowanym przez konsumpcję: nowe kolekcje ubrań, modele sprzętu elektronicznego, produkcja pakowanej, przetworzonej żywności. Plastik – zdaniem specjalistów od gospodarowania odpadami – to toksyczny spadek, który nasze pokolenie zostawia swoim dzieciom, wnukom i prawnukom. Będą miały wielki problem do rozwiązania.

odc. 41, Sztuczny świat
Ogłoszona 30 lat temu teoria archeologiczna profesora Jerome’a Nriagu mówiła, że do upadku Cesarstwa Rzymskiego przyczyniły się kłopoty zdrowotne mieszkańców imperium – masowe choroby i bezpłodność – spowodowane zatruciem ich organizmów przez ołowiem. Winne były temu ołowiane rury akweduktów doprowadzających wodę pitną do siedzib ludzkich. A także ołowiane naczynia, w których przyrządzano ulubiony winogronowy syrop, pełniący dla potomków Romulusa i Remusa tą samą rolę, co dla nas rafinowany cukier.

Dziś oczywiście nie delektujemy się cząsteczkami ołowiu, ale kawałkami tworzyw sztucznych, które znajdują się i w kosmetykach, i w produktach spożywczych, i w wodzie pitnej. Cząsteczki mikroplastiku zajmują coraz większą część oceanów i mórz, przedostają się do organizmów ryb, które następnie zjada człowiek.

W tym kontekście wyjątkowo można uznać, że na szczęście konsumpcja ryb i owoców morza w naszym kraju jest jedną z niższych w Europie. Ale czy to oznacza, że jesteśmy mniej narażeni na zjadanie szkodliwych związków? Nie. Okazuje się, że problem nie dotyczy tylko fauny mórz i oceanów, ale także lokalnego rolnictwa.

Analizy niemieckiego ośrodka Leibniz-Institute of Freshwater Ecology and Inland Fisheries, na które powołuje się Organizacja Narodów Zjednoczonych, mówią, iż rozkładające się cząsteczki plastiku zanieczyszczają gleby uprawne. Zaś chemikalia powstałe z „biodegradowalnych” torebek foliowych stanowią coraz większy, toksyczny element ekosystemu.

Najgroźniejszym związkiem znajdującym się w tonach plastiku produkowanych codziennie przez światową gospodarkę jest Bisfenol A, stosowany do wytwarzania różnego rodzaju opakowań do przechowywania żywności. Badania prowadzone na University of Exeter wykazały podwyższony poziom tego związku w organizmach ponad 80 procent brytyjskich nastolatków.

BPA wpływa na gospodarkę hormonalną człowieka. Coraz częściej mówi się o tym, że otyłość i cukrzyca dzieci i nastolatków w krajach rozwiniętych jest spowodowana nie tylko wysokokalorycznymi produktami spożywczymi, ale tym w co są pakowane. Zresztą bisfenol towarzyszy im już od narodzin. Przez lata znajdował się w plastikowych butelkach, którymi karmione były pokolenia niemowląt. Na razie jedynie nieliczne kraje, takie jak Kanada, zdecydowały się zakazać sprzedaży produktów zawierających ten związek.

Infografika: Ellen MacArthur Foundation/Cezary Korycki
Innym poważnym problemem dla środowiska – i przede wszystkim przyszłych pokoleń mieszkańców planety – są mikrogranulki tworzyw sztucznych, jakie znajdują się w kosmetykach. Przez lata przemysł kosmetyczny lansował nowe linie produktów higieny osobistej, rozmaite mikrogranulki zawierające mikroskopijne cząsteczki. Niestety, nie były to składniki naturalne lub minerały, a np. polietylen, który obecnie także odpowiada za zanieczyszczanie wody pitnej.

Problem ma tak dużą skalę, iż kolejne kraje zakazują sprzedaży kosmetyków, które w Polsce kupujemy wciąż w każdym supermarkecie. Popularne kobiece portale w naszym kraju jednak omijają ten temat na swoich łamach.

Mity recyklingu

„Ekologicznie świadomi” Europejczycy od lat szczycą się odpowiedzialnym podejściem do konsumpcji. W wielu krajach tzw. starej UE pieczywo podawane jest w modnych, papierowych opakowaniach, mamy ekoprzyjazne kubki, coraz częściej symbolicznie płacimy za polietylenowe torebki. W sieciach supermarketów funkcjonujących w Polsce możemy zaś pakować produkty w szare torebki tylko imitujące te naturalne, bo w składzie tych nadal jest więcej folii niż papieru. Zresztą wszelkie proekologiczne gadżety dla ludności nie zmieniają na razie funkcjonowania całej gospodarki, opartej na pakowaniu wszystkiego w tworzywa sztuczne.

Europa chwali się rzekomo wysokim współczynnikiem recyklingu, ale tak naprawdę uprawia kreatywne statystyki, m.in. zaliczając do zutylizowanych odpadów te wysyłane do Azji. Składowanie śmieci na Starym Kontynencie jest dużo droższe niż transportowanie ich na drugi koniec świata, gdzie albo się je częściowo przetwarza, albo składuje, spala czy wyrzuca „do lasu” i – znając naturę człowieka — ten gwałt na środowisku popełnia się znacznie częściej.

Przez lata problem śmieci był zamiatany pod dywan, gdyż udawało się je w miarę niedrogo wywozić do Chin, a – jak pokazał ostatni dokument telewizji Sky – częściowo także do Polski.

Thousands of tonnes of plastic recycling from British households end up stockpiled in countries as far away as Hong Kong. But why is our waste being dumped on sites across the world? #PassOnPlastic pic.twitter.com/yoKy7aAsOS
— Sky News (@SkyNews) 24 stycznia 2018
Europa w tym roku będzie musiała zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem. Chiny kilka miesięcy temu zdecydowały, że zamykają granice dla odpadów z innych krajów. Ta blokada ze strony Państwa Środka to szokowa terapia dla krajów europejskich. Najbardziej „cywilizowany” kontynent zostanie z tonami śmieci, bez odpowiednich systemów ich zagospodarowania.

Na szczęście statystyczny Polak wytwarza o połowę mniej odpadów niż Niemiec czy Brytyjczyk. Choć wynika to z niezbyt radosnego faktu: po prostu siła nabywcza naszych obywateli jest sporo mniejsza od tej, jaką mają mieszkańcy Europy Zachodniej. Zmniejsza to liczbę tworzyw sztucznych kupowanych nad Wisłą i w efekcie – „produkcję” śmieci.

Toteż polskie statystyki – i nam podobnych krajów – znacznie zaniżają średnią, którą chwali się Unia Europejska. Każda osoba w UE wyrzuca średnio co roku 25 kilogramów plastiku. Możemy więc szacować, że w zamożniejszych państwach każdy mieszkaniec wytwarza rocznie ponad 35 kg odpadów ze sztucznych tworzyw.

Wprowadzony w Polsce zakaz wydawania przy sklepowych kasach bezpłatnych torebek foliowych na zakupy, został odebrany jako ekologiczna rewolucja, która zbliża nas do cywilizowanych standardów. Ale przecież nadal owe torebeczki – wszędzie na świecie – są dostępne za naprawdę minimalną opłatą, a po zużyciu, niepotrzebne, i tak lądują na śmietniku. Co więcej, na stoiskach owocowo-warzywnych w supermarketach można pakować wszystko bez ograniczeń do udostępnionych tam toreb. A ponadto foliówki stanowią mniej niż 5 proc. opakowań plastikowych, które przynoszą Polacy ze sklepu. To co się dzieje na Zachodzie?! Z matematycznego punktu widzenia, takie proekologiczne rozwiązania to zatem działania pozorne.

TERAZ ODTWARZANE
I - odc. 11. - Segregacja

I - odc. 14. - Recykling

II - odc. 8. - Czy plastik też nadaje się do recyklingu?

I - odc. 15. - Elektrośmieci

II - odc. 10. - Opakowania wielomateriałowe co to takiego?
A teraz chyba najgorsze dla wszystkich tych, którzy usiłują robić coś dobrego dla środowiska. Otóż miejskie legendy mówiące o tym, że śmieci z segregacyjnych pojemników i tak finalnie trafiają na jedną linię sortowniczą, są prawdziwe. Ale spokojnie: nie wynika to z oszustwa, tylko wręcz odwrotnie – z prób poddania naszych brudów recyklingowi.

Sprawcą tego zamieszania jest skomplikowany system dzielenia odpadów. W minionym roku w niektórych polskich śmietnikach pojawiło się aż sześć kolorów pojemników: na papier – niebieski, plastik i metal – żółty, na szkło – biały i zielony (w zależności od barwy butelek), odpady organiczne – brązowy, a czarny na śmieci pozostałe. Jeśli jeszcze gdzieś ich nie ma, to znaczy, że trwa tam nadal pięcioletni okres przejściowy. Ministerstwo Środowiska przygotowało nawet specjalną instrukcję sortowania śmieci dla gospodarstw domowych, ale sprawy ona nie upraszcza: ma aż 62 punkty i nawet świadomi ekologicznie obywatele mogą nie wiedzieć, do którego pojemnika wrzucić karton po napojach, gdzie papierową torbę z kolorowym nadrukiem, a co zrobić z foliowo-papierową torebkę na pieczywo lub zużytą chusteczką higieniczną.

Trudno wierzyć w skuteczność tak zawiłego systemu, przynajmniej póki społeczeństwo się go nie wykuje. Wiele śmieci trafia więc i tak do niewłaściwych koszy i to właśnie zmusza firmy zajmujące się gospodarką odpadami do finalnego wyrzucania zawartości pojemników na wspólną linię ich sortowania. A potem – do pracochłonnego oddzielania odpadów, które mogą być poddane skutecznemu recyklingowi.

– Trudno nam zapamiętać i stosować 10 przykazań bożych, a co dopiero aż 62 punkty odpowiedniego traktowania odpadów – żartobliwie ujmuje sytuację Michał Paca, przedsiębiorca i ekspert w dziedzinie gospodarowania odpadami. – Bardziej efektywne byłoby uświadomienie i zmobilizowanie społeczeństwa do dzielenia śmieci na dwie kategorie: odpady organiczne oraz cała reszta czystych, suchych odpadów z potencjałem na przetworzenie, a zatem metal, szkło, częściowo plastik – uważa.


Może się to wydawać zbyt proste i ogólne, lecz ma sens. Problem właściwego sortowania jest bowiem tak skomplikowany, że tworzone są specjalne aplikacje identyfikujące odpady. Kwalifikują każdy z osobna do odpowiedniej grupy i wskazują, do jakiego koloru pojemnika mają być wrzucone. Takie rozwiązanie, stworzone przez studentów Polsko Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, wygrało kilka dni temu konkurs Smart City. Być może dzięki temu wkrótce powstanie polski startup, produkujący kosze na śmieci wyposażone w takie detektory. Innowatorzy chcą też stworzyć aplikację mobilną dla dzieci, w formie gry, w której zbiera się punkty za właściwe sortowanie.

Dokładne sortowanie śmieci jest kluczem do pozbywania się zanieczyszczeń. Eksperci od gospodarowania odpadami alarmują, że z jednej strony wyrzucamy tworzywa zanieczyszczone organicznie, np. tłuszczem czy resztkami jedzenia, a z drugiej nie potrafimy zbierać i oddzielać odpadów organicznych. Tymczasem przetwarzanie resztek jedzenia to doskonały sposób produkowania naturalnego nawozu dla rolnictwa. Śmieci, które uznajemy za najmniej wartościowe, dobrze posortowane i oddzielone od sztucznych zanieczyszczeń mogą też być źródłem metanu.

– Polskie pola od kilkudziesięciu lat są systematycznie wyjałowione przez nawożenie chemikaliami, tracą warstwę próchniczą. Wyjałowiona ziemia nie zatrzymuje wody, więc potęguje raz dolegliwość suszy, innym razem powodzi – mówi Michał Paca. – Powinniśmy oddzielać odpady organiczne, czyli niewykorzystaną żywność. To z nich możemy wytwarzać kompost, który następnie przetwarzany jest w naturalny nawóz – zachęca, by powracać do dawnych zwyczajów.

Bez owijania w plastik

Wykorzystywanie odpadów organicznych to modny trend w „biznesie śmieciowym”. Dziś już nie tylko podmiejskie i wiejskie gospodarstwa pamiętają tradycję tworzenia z własnych odpadów nawozów dla domowych upraw owoców i warzyw. Kompostowniki zakładają też miejscy zjadacze chleba (oczywiście pakowanego w folie), pod swoje balkonowe, zdrowsze uprawy.


Rozwijają idee, które powstały dawno temu i te dużo bliższe, jak np. ruchu Zero Waste (zero śmieci), który narodził się w latach 70. w Kalifornii. Nie stały za nim „dzieci kwiaty”, a Paul Palmer, naukowiec z Oakland, który założył firmę zbierającą nadmiar chemikaliów wykorzystywanych w przemyśle i sprzedającą je za pół ceny detalicznym klientom. Dopiero później ideologia rozszerzyła się na inne sfery gospodarowania i stała się przesłaniem nowego ruchu konsumenckiego.

Dziś najbardziej znaną rzeczniczką tego ruchu jest Bea Johnson, która na przykładzie własnej czteroosobowej rodziny dowodzi, że ograniczenie produkcji odpadów może oznaczać zredukowanie ich do... jednego słoika rocznie. Ta amerykańska familia sama wytwarza środki czystości, naturalne, a będące równie skuteczne i mniej szkodliwe niż te przemysłowe. Kupując produkty pakuje je tylko do własnych pojemników, nie używa przedmiotów jednorazowych i przede wszystkim kompostuje odpady organiczne.

Podobna idea powstała u naszych południowych sąsiadów. Organizacja „Bezobalu” (w dosłownym tłumaczeniu: „bez opakowania”, ale może to też znaczyć tyle, co „bez owijania w bawełnę”) prowadzi sieć delikatesów, w których sprzedaje towary bez opakowań.



– Sposób życia Zero Waste to nie jest tylko modna ideologia wielkomiejskiej klasy średniej, ale przede wszystkim sposób na bardziej świadomą, zdrowszą i często tańszą konsumpcję. W Polsce społeczność gospodarująca w ten sposób liczy kilkanaście tysięcy osób, wnosząc po popularności grup na Facebooku. Przy odrobinie chęci i wiedzy, rezygnacja z pakowanych produktów, plastikowych butelek czy przemysłowych środków chemicznych jest naprawdę możliwa – zapewnia Katarzyna Wągrowska, autorka książki „Życie zero waste”.

Sama zna przynajmniej kilka domowych sposobów na produkcję pasty do zębów z eterycznymi olejkami i uważa, że Zero Waste to także sposób na efektywne prowadzenia gospodarstwa domowego z dziećmi. – Czas, żeby osoby śmiecące mniej, były w społeczeństwie w jakiś sposób premiowane – apeluje autorka bloga ograniczamsie.com.

Siedem żyć smartfona

Dzisiejsi 40-latkowie pamiętają, jak w czasach PRL uczniowie musieli zbierać makulaturę, śmieci wyrzucało się do pojemników wprost z kubła a nie w foliowych workach, zaś aluminiowe puszki po zachodnich produktach nie lądowały na śmietnikach, tylko były z dumą wykorzystywane do przechowywania różnych rzeczy. Działało mnóstwo zakładów naprawczych, bo nie kupowało się rzeczy nowych, tylko reperowało stare. Gdyby nie fakt, że w żadnym calu nie było to powodowane dbałością o środowisko, lecz gospodarką poważnego niedoboru, to ekolodzy mogliby wspominać minione lata z sentymentem.
Tym bardziej, że dziś większość sprzętu elektronicznego produkowanego w Azji posiada nity (plastikowe śruby bez gwintu), uniemożliwiające rozebranie uszkodzonego urządzenia i jego naprawę. Że koncerny są oskarżane o celowe programowanie awarii, by sprzęt psuł się zaraz po zakończeniu gwarancji i zmuszał nas do kupna nowego.



Jesteśmy nauczeni kupowania kolejnych, nowszych modeli przedmiotów. Weźmy choćby wielki wynalazek naszych czasów – smartfon. Konsument używa jednego egzemplarza średnio przez 2 lata. 7 miliardów smartfonów będących obecnie w rękach ludzi czeka na wymianę. Bez końca pożądamy coraz to funkcjonalniejszych urządzeń, a gdzie znajduje model, który był krzykiem poprzedniego sezonu, nawet się nie zastanawiamy. Jest bezużytecznym śmieciem. Z nim, tą wręcz ikoną cywilizacji plastiku, też trzeba coś zrobić.

Gospodarka stawia opór zasadom Zero Waste, bo dla niej oznaczają one poważne problemy. Choćby w produkcji spożywczej, która bazuje na opakowaniach z plastiku. Transport żywności w opakowaniach plastikowych jest tańszy i nie naraża towarów na potłuczenie. A konsekwencje swej działalności, czyli koszty utylizacji tworzyw, wielkie sieci producentów i handlu mogą dziś przerzucać na społeczeństwo.

Ale że ludzie zaczęli zauważać zagrożenia, musi powstać także nowa organizacja produkcji przemysłowej – Gospodarka o obiegu zamkniętym (GOZ). Ma być sposobem na zmianę oblicza planety, a zwłaszcza uchronienie przyszłych pokoleń przed śmieciową apokalipsą. Od wynalezienia tworzyw sztucznych aż do dziś cykl produkcyjny był bowiem otwarty i masowego wytwórcy nie interesowało, co dzieje się z produktem, gdy już został przez konsumenta zużyty. Regulacje GOZ mają to zmienić.

– Nowoczesne gospodarki odchodzą od modelu, w którym ktoś pozyskuje surowce, produkuje z nich artykuły, sprzedaje i nie zastanawia się, co z nim dalej będzie. Coraz częściej tok produkcji przypomina koło, w którym surowce są wielokrotnie wykorzystywane. W przemyśle zaczyna także funkcjonować pojęcie odpowiedzialnego „ekodesignu” artykułu, czyli projektowania pod kątem trwałości, dalszego cyklu życia produktu i jego elementów składowych – tłumaczy Maciej Krzyczkowski z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert w dziedzinie zrównoważonego rozwoju.


Walka z obecną logiką masowej produkcji może jednak zająć całe pokolenia. Zwolenników bardziej odpowiedzialnej gospodarki czekają batalie z niechętnymi zmianom producentami, potem o nowe regulacje i zmiany linii produkcyjnych. Oznaczać to będzie także ograniczenia w wydobywaniu surowców, będzie się odbywało na mniejszą skalę. Za to będą pozyskiwane w inny sposób, z recyklingu – tak w Polsce powstają syntetyczne płyty kartonowo-gipsowe, z surowca uzyskanego z odsiarczania spalin w elektrowni.

GOZ to dziś idea ważna dla Komisji Europejskiej. Nie została jeszcze ubrana w dyrektywy, ale pojawiła się już np. deklaracja KE dotycząca recyklingu odpadów komunalnych: jego poziom ma wzrosnąć z obecnych 45 procent (w Polsce około 30) do 65 proc. w roku 2035. Nad Wisłą powstał projekt tzw. mapy drogowej transformacji gospodarki, czyli dojścia do tej o obiegu zamkniętym. Jednym z jej etapów jest tworzenie warunków dla inicjatyw obywatelskich, opartych na koncepcjach GOZ czy Zero Waste. Firmy funkcjonujące na takich zasadach mogą zostać kiedyś uprzywilejowane, na przykład tak, jak organizacje pożytku publicznego, którym wolno przepisywać 1 proc. naszych podatków.
Tygodnik TVPPolub nas


Czy świat tworzyw sztucznych za kilkadziesiąt lat będzie jedynie mroczną przeszłością, a kupowanie produktów opakowanych w plastik traktowane jako czasy wręcz pogańskie? Być może jednorazowa maszynka do golenia przejdzie pozycje podobne do tych, jakie dziś zajmuje palenie w miejscu pracy lub przy dzieciach – kiedyś zakazywanie tego było co najmniej dziwne, dziś dziwi nas, że takie mieliśmy normy. Zostaną jednak te miliony ton tworzyw, którymi nasza cywilizacja już zaśmieciła Ziemię.

...

Nie moga sie tym zajmowac patole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:01, 19 Cze 2018    Temat postu:

Jest afera! Dane klientów sieci Play w Internecie!
fot. Scanrail, Fotolia.com fot. Scanrail, Fotolia.com
Artykuły
Co kupić?
Longform
Na luzie
Poradniki
Testy
TOP-10
Polecamy
Katalog telefonów
video-testy
reklama

Sprawdź cenę w Ceneo

Z sieci Play wyciekły dane abonentów i krążą po Internecie. To bardzo istotna informacja, tym bardziej, że dokumentacja zawiera sporo danych. Wszystkiemu winny jest partner operatora.


Na serwisie Wykop zawrzało, gdyż do Internetu przedostały się pliki w formacie CSV, które zawierają dane klientów sieci Play. Jak się okazało, jedna z pracownic partnerskiego salonu sieci Play w Piekarach Śląskich postanowiła upublicznić dane klientów operatora. Co istotne nie zrobiła tego za darmo, gdyż rzekomo otrzymała za to wynagrodzenie w wysokości 2000 złotych. Tyle są warte dane ponad 27 tysięcy klientów.

Temat dość szybko został usunięty z rzeczonego serwisu, to jednak jego pojawienie się tam wystarczyło, aby trop podjął serwis Zaufanatrzeciastrona.pl. Redaktorzy po przeprowadzeniu śledztwa stwierdzili, że dwa pliki w formacie CSV zostały wrzucone na stronę wrzucacz.pl, a zatem miał do nich dostęp każdy zainteresowany.

Jeden z plików zawierał dane 14 tysięcy klientów sieci Play, a w drugim było ich 13 tysięcy. W obu można znaleźć między innymi: ID klienta, dane kontaktowe, numery telefonów, adres e-mail, liczbę numerów przypisanych do konta abonenta, czy też nr konta.

Co na to operator?
Jak poinformowała Pani Ewa Sankowska-Sieniek z biura prasowego sieci Play, sprawa jest aktualnie badana, a pracownica nie jest osobą zatrudnioną bezpośrednio przez operatora. Na całe szczęście w opublikowanych plikach nie znalazły się takie dane jak nr PESEL czy też NIP, co potwierdził sam operator.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy dane gromadzone przez operatorów przedostają się do Internetu. Wszystkiemu winny jest z reguły człowiek, który wiąże z udostępnieniem cudzych danych korzyść majątkową…

...

Znowu oszusci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:50, 19 Cze 2018    Temat postu:

Wjechał na darmowy parking i dostał mandat

Widzisz tablicę EuroPark? Włącz czujność. Przy wjeździe na parking widnieje tablica z wyraźnym napisem: "Parking prywatny płatny pon-pt". Informacja o tym, że jedna płacić trzeba całą dobę przez siedem dni w tygodniu znajduje się w jednym miejscu - na parkomacie.

...
Jesli wlasciciel robi takie pulapki to jest zlodziejem.

Walczą z dekarzem o zwrot pieniędzy. Dach trzeba kłaść na nowo!

Małżeństwo wynajęło firmę budowlano-dekarską, aby wymieniło im poszycie dachu. Efekt prac jest taki, że nadzór budowlany zakazał użytkowania poddasza ze względu na bezpieczeństwo domowników. Kiedy zgłosili reklamację, właściciel firmy odjechał, nie zwracając wcześniej pobranych 14 tys. zł.

...

Barierka była źle przymocowana". Lecieli z balkonu razem

- Poczułam strach. Spadania nie pamiętam - mówi Kasia. Trzy lata temu wypadła z drugiego piętra, bo barierka balkonowa była źle przymocowana.

...

Ci rozni majstrowie co odwalaja nie zdaja sobie sprawy ze moga kogos zabic. I TO BEDZIE ICH WINA NIE ZADEN PRZYPADEK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:52, 20 Cze 2018    Temat postu:

9 najnowszych sztuczek przestępców, czyli w co dzisiaj klikają Wasi znajomi
Adam Haertle dodał 20 czerwca 2018 o 06:47 w kategorii Info z tagami: bilety • bony • email • Facebook • oszustwa • telefony • WhatAspp
9 najnowszych sztuczek przestępców, czyli w co dzisiaj klikają Wasi znajomi
Mimo licznych wysiłków, zarówno oszustw internetowych, jak i ich ofiar nie brakuje. Opisaliśmy te aktualnie najpopularniejsze, abyście mogli przekazać ten artykuł ku przestrodze krewnym i znajomym, którzy padają ofiarami oszustów.

Techniki oszustw internetowych ewoluują, jednak wszystko kręci się wokół jednego – możliwości otrzymania czegoś za darmo. Niestety na końcu niezmiennie okazuje się, że w życiu nie ma niczego za darmo, a cała przygoda kosztuje ofiarę czasem nawet kilkaset złotych. Poniżej opisujemy w szczegółach scenariusze dziewięciu różnych aktualnie trwających oszustw – w momencie publikacji wszystkie opisywane metody były aktywnie wykorzystywane w e-mailach, komunikatorach i na Facebooku.



Materiały szkoleniowe
Poniżej opisujemy w dużych szczegółach 9 różnych oszustw. Co możecie z tym materiałem zrobić?
Pokażcie to znajomym, którzy potrzebują trochę pomocy w rozpoznawaniu takich ataków.
Użyjcie w swojej firmie – wszystkie zrzuty ekranu są do Waszej dyspozycji, bez znaków wodnych. Edukujcie!
Jeśli potrzebujecie pomocy w edukacji pracowników – przyjedziemy i zrobimy to za Was na najwyższym poziomie.
A jeśli nie chcecie pobierać każdego pliku osobno, to napiszcie z firmowego adresu na adam[at]zaufanatrzeciastrona.pl, a dostaniecie kompletną paczkę w jednym pliku archiwum.
Samsung Galaxy S9 za 1 EUR

Zaczyna się od linka sponsorowanego na Facebooku – przestępcy kupują reklamy.



Reklamy prowadzą do strony udającej blog o nowoczesnych technologiach. Tam ofiara trafia na artykuł.



Wszystkie linki w artykule prowadzą do strony oszustów. W artykule występuje np. pan Ryszard z Krakowa, który już dostał swojego Samsunga za 1 euro.



Nawet redakcja bloga dostała.



Zadowolonych użytkowników nie brakuje.



Co prawda 1 euro kosztuje już 5,5 PLN, ale nadal nie jest to wygórowana cena. Trzeba tylko podać dane kontaktowe.



Gdy ofiara czuje już, że jest blisko telefonu, pojawia się pytanie o dane karty kredytowej.



Dopiero analiza drobnego druku na dole strony pozwala stwierdzić, że po 5 dniach „okresu próbnego” karta ofiary zostanie obciążona kwotą między 19 a 90 euro. Można też coś wygrać – przynajmniej teoretycznie, ale trudno powiedzieć co.



A co jeśli ktoś nie lubi Androida?

iPhone X za 5 PLN

Dla tej grupy ofiar przestępcy mają najnowszy model iPhone’a X za 5 PLN. Co ciekawe, tu wpisy na Facebooku zamieszczane są wyłącznie za pomocą aplikacji Pandora powiązanej z kontem, na którym pojawia się wpis (tak było w 5 analizowanych przez nas przypadkach).



Tym razem jednak oszuści przekierowują do serwisu Google Docs. Tam czeka prosta strona z linkiem.



Link prowadzi do podobnej strony „zakupowej”, choć okazuje się, że iPhone X jest tańszy o 50 groszy od S9.



Tak elegancki, jak praktyczny.



Próba pozyskania telefonu kończy się zakupem za pomocą karty kredytowej.



Co jednak, jeśli ofiara ma już fajny telefon?

Bilety lotnicze za 1 euro

Oszuści mają także ofertę wakacyjną. Tanie bilety. Bardzo tanie. Trzeba tylko odpowiedzieć na kilka pytań.



Okazuje się, że z oferty skorzystało już kilka Rumunek. Każda mówi (lub pisze) biegle po polsku. Widocznie często latają Wizzairem do Polski.



Odpowiadamy zatem na pytania.



Następnie czekamy, aż mechanizm losujący nas niezawodnie wylosuje.



Wystarczy już tylko udostępnić ofertę na swoim profilu Facebooka. To kolejna, po kupowaniu reklam i używaniu zhakowanych aplikacji, metoda rozprzestrzeniania oszustwa – tym razem rękami samych ofiar.



Publikowany wpis wygląda następująco.



Pozostało już zatem tylko odebrać bilety.



Podobnie jak wcześniej, pytanie o dane karty pojawia się na samym końcu, gdy ofiara podała już wiele innych danych – ma to za zadanie uśpić jej czujność.



Analiza warunków oferty pokazuje, że także chodzi o to, że ofiara kupuje usługę, której okres promocyjny kończy się za kilka dni opłatą w wysokości 50 dolarów. Usługę rzekomo łatwo anulować – ale nie wiadomo jak.



Ekran płatności wydaje się znajomy.



Choć regulamin usługi wskazuje, że oferuje są firma z Brazylii.



A jeśli ktoś nie lubi Wizzaira? Dla niego jest promocja biletów LOT-u.



Scenariusz jest bardzo podobny.



Jeśli ktoś ma już telefon i nie lubi latać, to pewnie lubi robić zakupy w Biedronce.

Bon do Biedronki na 300 PLN

To scenariusz analogiczny do „lotniczego”, tylko treść oszustwa ulega modyfikacji.



Po udzieleniu odpowiedzi na pytania przychodzi czas na pobranie kuponu. Osobistego kuponu.



Opinie klientów nie pozostawiają wątpliwości. Warto.



Trzeba tylko podać kilka danych.



Co prawda, Biedronka gdzieś znika, ale bon na pewno czeka.



I już tylko dane karty.



Tutaj także tylko 50 dolarów po upływie okresu próbnego.



A jeśli ktoś ma telefon, nie lubi wakacji i mieszka za daleko od Biedronki? To może domek na działkę?

Domek letniskowy wygrany w konkursie na Facebooku

Myśleliśmy, że konkursy na FB to już historia, lecz byliśmy w błędzie. Oszuści rozdają teraz domki letniskowe wraz z montażem.



Oferta cieszy się dużą popularnością – w ciągu kilkunastu godzin w konkursie „bierze udział” kilka tysięcy osób.



Gdy oszuści ogłaszają wyniki konkursu, pojawia się w nich link, który – choć nie wygląda – prowadzi do profilu aktualnie zalogowanej osoby. Dzięki temu każdy, kto weń kliknie, wierzy, że wygrał. Pozostaje tylko odebrać nagrodę.



Na stronie czeka już link. Kiedyś byłby tam SMS premium (lub dwa).



Teraz jednak trzeba „odblokować” nagrodę poprzez „wzięcie udziału” w innych ofertach – każda z nich wiąże się z płatnością na rzecz oszustów.



A co jeśli ofiara nie ma działki pod domek?

To Ty lub Twoje zdjęcia w sieci

Może się zdarzyć, że ktoś ze znajomych wyśle ofierze taką wiadomość na Facebooku.



Czasem w treści jest też mowa o zdjęciach. Adres docelowy bardzo często się zmienia.



Ofiara trafia na stronę, która nie jest stroną Facebooka. Tam wyłudzany jest login i hasło, które następnie zostaną użyte do przejęcia konta i rozesłania kolejnych podobnych wiadomości. Sama ofiara jest molestowana dalej.



Jakakolwiek próba zapoznania się „ze zdjęciami” prowadzi do kolejnych ofert, w których należy uiścić stosowną opłatę.



A co jeśli ofiara nie ma konta na Facebooku? Czy jest bezpieczna?

Darmowe karnety do EnergyLandii

Niestety wystarczy używać WhatsAppa i mieć znajomych, a jest spora szansa, że dostaniemy taką oto wiadomość.



Oczywiście biletów nie ma, ale są linki do kliknięcia (po udostępnieniu wiadomości znajomym).



Wystarczy tylko wysłać do 20 osób (tak naprawdę wystarczy otworzyć linka w nowym oknie, nie trzeba wysyłać, oni tego w ogóle nie sprawdzają!).



Co prawda, zamiast EnergyLandii pojawia się Dinseyland, ale w sumie czemu nie. Trzeba tylko podać dużo danych osobowych.



A następnie zapoznać się z ofertami wielu różnych firm i wyrazić zgodę na bycie spamowanym po wsze czasy każdym możliwym kanałem.



Możliwych ofert jest kilkadziesiąt, każda prowadzi do legalnie działającej firmy, która udaje, że nie wie, jakim kanałem pozyskiwane są jej „leady”. Sprzedaż rośnie, to najważniejsze.



Ale co jeśli ofiara nie ma WhatsAppa?

E-mail z bonami do Biedronki, Tesco lub Żabki

Zawsze można po prostu dostać e-maila.



Oferta brzmi atrakcyjnie.



Wystarczy odpowiedzieć na kilka prostych pytań.



Potem pytania zaczynają się robić bardziej osobiste.



A w kolejnym kroku jesteśmy już uproduktawiani na przemysłową skalę.



Dziesiątki pytań, by skierować do nas dziesiątki ofert dziesiątek dostawców.



Na końcu jest jeszcze szansa na wzięcie udziału w loterii, w której możecie wygrać wspomniane kiedyś bony…

Rada dla osób, które dały się złapać

Jeśli podaliście swoje dane osobowe, to niestety nie mamy dobrych wiadomości – nawet wycofanie zgody na marketing niekoniecznie pomoże, bo wiele podmiotów będzie z Wami kontaktować. Za każdym razem musicie informować, że już nie życzycie sobie żadnej komunikacji marketingowej. Może pomoże.

Jeśli podaliście dane karty kredytowej, to jak najszybciej reklamujcie tę transakcję w swoim banku, najlepiej w ramach procedury chargeback. Najlepiej proces ten opisał Michał Szafrański – poczytajcie i walczcie.

Materiały szkoleniowe
Powyżej opisaliśmy w dużych szczegółach 9 różnych oszustw. Co możecie z tym materiałem zrobić?
Pokażcie to znajomym, którzy potrzebują trochę pomocy w rozpoznawaniu takich ataków.
Użyjcie w swojej firmie – wszystkie zrzuty ekranu są do Waszej dyspozycji, bez znaków wodnych. Edukujcie!
Jeśli potrzebujecie pomocy w edukacji pracowników – przyjedziemy i zrobimy to za Was na najwyższym poziomie.
A jeśli nie chcecie pobierać każdego pliku osobno, to napiszcie z firmowego adresu na adam[at]zaufanatrzeciastrona.pl, a dostaniecie kompletną paczkę w jednym pliku archiwum.
Gorąco dziękujemy wszystkim wytrwałym Czytelniczkom i Czytelnikom, którzy podesłali próbki ataków.

komentarzy 11

2018.06.20 07:56 ff #
Do mnie od kilku dni dzwoni(ą) jacyś akwizytorzy. Po kilka razy na dzień odbieram telefon od różnych warsztatów (samochodowych, stolarskich), klinik medycznych, deweloperów sprzedających mieszkania, agencji pozycjonerskich i kilku innych firm. Nie wiem jaką mają dla mnie ofertę, bo rozłączam się po przedstawieniu się. Za każdym razem dzwonią z innego numeru. Nie wiem skąd mają mój numer, bo dzwonią na prywatny, który nie jest podany na firmowej stronie.
Odpowiedz
2018.06.20 11:05 adam #
ja po każdym takim telefonie dodaję numer do zablokowanych, cisza i spokój u mnie
Odpowiedz
2018.06.20 11:35 Koteł #
Ponieważ być może zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych przez podmioty wspolpracujace np. U swojego operatora, w banku jak bierzesz kredyt lub zakładasz konto, gdy podpisujesz umowę z internetem. Czytaj regulaminy i zgody! Lub po prostu ktoś wpisał Twój numer do różnych firm które dzwonią. Następnym razem Nie rozlaczaj się tylko dowiedz się kto dzwoni, a następnie zgłoś się do danej firmy o usunięcie danych z bazy danych. Może masz nowy numer i kiedyś ktoś go używał. Gadanie z konsultantami nic nie da. Mailem lub pisemnie piszesz o anulowanie zgody na przetwarzanie danych i także zgodę na przetwarzanie Twoich danych przez podmioty współpracujące z daną firmą.
Odpowiedz
2018.06.20 12:14 John Sharkrat #
apka „Odebrać telefon?” rozwiązuje problem. Skąd mają twój telefon? Znikąd, lecą po kolei
Odpowiedz
2018.06.20 13:37 zdegustowany #
Może ktoś cię nie lubi i podał twój numer na jakiejś stronie ogłoszeniowej, że niby poszukujesz fachowca.
Odpowiedz
2018.06.20 09:48 Mad Snack #
Nie wiem skąd ten wysoki kurs euro, póki co kosztuje niewiele ponad 4,30PLN.
Odpowiedz
2018.06.20 13:01 miki #
Włąśnie na tym poleg oszutwo. Wykożytsują niewiedzę Polaków i zgarniają 70 groszy na każdym iphone.
Odpowiedz
2018.06.20 13:38 Wujek Paweł #
Adam pracuje nad nowym scamem „na euro”
Odpowiedz
2018.06.20 13:19 Antoni #
Jest taka aplikacja – Odebrac telefon? świetnie blokuje akwizytorów.

...

Uwazajcie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:13, 21 Cze 2018    Temat postu:

Odpady z Danii przyjechały do naszego regionu. Rozładunek zablokował starosta Podziel się
Autor: Zdjęcie autora bar
60
24
A A
Odpady muszą być przechowywane w zamkniętym magazynie z betonową podłogą – zastrzega wicestarosta łęczyński. Sprawdziliśmy – rzeczywiście tak jest<br />
Odpady muszą być przechowywane w zamkniętym magazynie z betonową podłogą – zastrzega wicestarosta łęczyński. Sprawdziliśmy – rzeczywiście tak jest
ALARMAlarm24 logo
[link widoczny dla zalogowanych] 691 770 010
Tir z plastikowymi odpadami przyjechał wczoraj do Zofiówki w gminie Łęczna. Plastik z Danii, którego rozładunek zablokował w minionym tygodniu włodawski starosta, został złożony w zamykanym magazynie. Tym razem legalnie

REKLAMA

Przyjazd tirów z odpadami wzbudził zaniepokojenie mieszkańców tej miejscowości. Jeden z nich zadzwonił do naszej redakcji. Z jego relacji wynikało, że na terenie byłej bazy SKR ktoś nielegalnie składuje śmieci. Odpady miały być też powodem uciążliwego zapachu. Pojechaliśmy na miejsce.

W bazie po Spółdzielni Kółek Rolniczych natknęliśmy się na tira, z którego wózek widłowy rozładowywał zafoliowane bele plastikowych odpadów. W okolicy nie było czuć żadnego smrodu, a olbrzymie bele pakowano do zamkniętego magazynu.

Jak ustaliliśmy, śmieci trafiły do Zofiówki z Włodawy, gdzie zostały przywiezione z Danii. Jest to dalszy ciąg sprawy, którą opisaliśmy w poniedziałek, 11 czerwca.

Śmieci miały być składowane w centrum Włodawy, ale kilka dni temu rozładunek dwóch tirów z plastikowymi odpadami wstrzymały służby starosty włodawskiego.

– Przedsiębiorca działał bez zezwolenia. Nigdy nie wydaliśmy mu zgody na składowanie odpadów. On nigdy też takiego wniosku nie złożył – tłumaczył nam Andrzej Romańczuk, starosta włodawski. Na prywatnej działce w centrum Włodawy pod gołym niebem zalega już około tysiąca ton śmieci z Danii. Hałda kilkakrotnie już płonęła.

Nierozładowane we Włodawie tiry trafiły teraz do magazynu w Zofiówce.

Firma odpowiada

– To są bezpieczne, posortowane odpady plastikowe, sprowadzone do Polski za zgodą Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Zostały złożone w Zofiówce do momentu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę – mówi nam właściciel włodawskiej firmy, która sprowadziła śmieci.

– Odpady będą u nas miesiąc lub dwa. Potem stad wyjadą – zapewnia kierowniczka przedsiębiorstwa, które wynajęło magazyn przedsiębiorcy z Włodawy.

– W ubiegłym roku wydaliśmy zgodę na składowanie śmieci w tym magazynie firmie w Sobianowic. Zezwolenie mówi o nieszkodliwych i nieuciążliwych dla ludzi odpadach m. in. plastikowych, papierowych, foliowych, zużytych nośników cyfrowych. Zezwolenie jest ważne do 2020 r. – mówi Dariusz Kowalski, wicestarosta łęczyński. – Odpady muszą być przechowywane w zamkniętym magazynie z betonową podłogą – dodaje.

Sprawą przyjazdu śmieci do Polski zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Włodawie.


Komentarze 24Najlepsze · Najnowsze
Avatar
rem
53 minuty temu
0
Jakim trzeba być ..... żeby dla zarobku zatruwać swój kraj, swoje miasto i narażać następne pokolenia na poważne choroby. Tłumaczenie, że to ekologiczne odpady można o ***potłuc. A co potem samozapalenie?
Oni dla kasy i stanowisk by własnych rodziców sprzedali, a co mówić Ojczyznę. Zdradę i złodziejstow wyssali z mlekiem matki: z pańskiego nie grzech brać to ich dewiza biorą ile tylko....
Avatar
Gość
55 minut temu
0
Nic dziwnego takich mamy rządzących,śmiecie śmieci przyciągająWink.
Avatar
j
dzisiaj o 09:06
0
Jakim trzeba być ..... żeby dla zarobku zatruwać swój kraj, swoje miasto i narażać następne pokolenia na poważne choroby. Tłumaczenie, że to ekologiczne odpady można o *** potłuc. A co potem samozapalenie?
Avatar
robi
dzisiaj o 07:09
0
I co dalej z tymi odpadami pewnie ktoś podpali ???????
Avatar
kks
dzisiaj o 06:50
0
Od czasu objęcia rządów przez PIS ilość śmieci wwożonych do Polski zza granicy wzrosła ponad dwukrotnie z 300 tysięcy ton do ponad 700 tysięcy. Wydawali zgody jak leci. Dobra Zmiana
Avatar
Emeryt
dzisiaj o 05:40
0
Macie swoją wolną Europę bez granic.Tylko syf i choroby

anka
dzisiaj o 01:10
0
To szczyt szczytów. Kto wpuszcza w ogóle odpady na teren Polski? Dlaczego to nie jest zabronione na poziomie państwa, a nie jakiś przedsiębiorca sam sobie decyduje co sprowadza, składuje i po co. Składowiska odpadów powinny być pod stałą kontrolą państwa, a najmniej samorządów.
Avatar
Gość
dzisiaj o 00:29
0
Durny leming nie łapie, że obecnie wychodzi bandyckie państwo POpaprańców. Ciekawe co jeszcze uda się wymieść spod dywanu przekrętów Tuska i jego bandy. Niestety cholery ani myślą o ujawnieniu wszystkich swych korupcjogennych przepisów... pisanych pod tych wszystkich co chcą, "by było jak było".
Avatar
szab
dzisiaj o 00:23
0
Bardzo chciałbym się dowiedzieć, czy Polska również wysyła polskie śmieci do krajów zachodnich. Będę wdzięczny Redakcji "DW" za publikację krótkiego tekstu choćby na przykładzie Lubelszczyzny. Z góry dziękuję!
Zobacz wszystkie komentarze 24
Skomentuj

...

NO NIE ZNOWU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:32, 21 Cze 2018    Temat postu:

Uważajcie na oferty "TVP 4K online". To zwykłe oszustwo

Coraz częściej zauważamy różne oferty dot. kanału TVP 4K online. Uważajcie, bo żaden serwis VOD nie oferuje dostępu do tej stacji.

Fałszywa strona PKO BP - nie dajcie się na nią złapać

E-maile "Zwrot podatku" wysyłane przez oszustów podszywających się pod Ministerstwo Finansów kierują do fałszywej strony PKO BP. Ostrzegamy: możecie stracić nie tylko dane logowania do bankowości internetowej, ale i oszczędności.

...

Znow oszusci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:17, 22 Cze 2018    Temat postu:

Robiłeś przelew w urzędzie skarbowym? Usuń swoje dane!

W Pobranych były osobiste dokumenty, ale inne niż te, które widział Paweł. Tylko kto zrobił czystkę? Urzędnik, czy ktoś kto chciał mieć dane tylko dla siebie?

Hakerzy atakują serwery nazwa.pl, firma odpiera atak dzięki dodatkowym...

... klastrom serwerów ...Nazwa.pl zajmująca się hostingiem i rejestracją domen internetowych została dotknięta rozbudowanym atakiem typu DDoS. Firma twierdzi, że w trakcie kilkugodzinnego ataku zdołała zneutralizować zagrożenie dzięki rozproszeniu ruchu na dodatkowe klastry....

Ogromne składowisko chemikaliów w pobliżu osiedla i szkoły. "Było tego więcej"
Składowisko odpadów w Nowinach koło Kielc sprawdzają strażacy i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jest tam niemal 3 tys. zbiorników z chemikaliami. Stoją kilkaset metrów od osiedla domków jednorodzinnych i szkoły. Wstępnie ustalono, że to odpady ropopochodne, pozostałości lakierów i olejów.

Podpalenie - oto wstępna opinia o przyczynach pożaru składowiska w Kostrzycy

Niedzielny pożar na składowisku w Kostrzycy koło Karpacza to wynik podpalenia – to ocena eksperta zatrudnionego przez Prokuraturę Okręgową. Prezes firmy, do które składowisko należy – Mieczysław Lewandowicz podejrzewa, że śmieci mogły same się zapalić. Choćby z powodu panujących upałów

...

I znow horrory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:29, 27 Cze 2018    Temat postu:

Tatry w śmieciach. Szlaki będzie sprzątać niemal 5 tys. wolontariuszy.

Ochotnicy wyruszą w góry 30 czerwca. Czyste Tatry to coroczna akcja, która ma uwrażliwić turystów na problem zaśmiecania szlaków. W ubiegłym roku wolontariusze znieśli z Tatr 230 kg śmieci, a podczas pierwszej akcji - w 2012 r. - blisko 1,5 tony śmieci.

... Ludnosc doklada swoje bo mao smieci w kraju. Jednak 6 krotny spadek jest wymowny.

Drugi pożar w tym tygodniu na wysypisku odpadów

na terenie firmy zajmującej się przetwarzaniem odpadów, po raz drugi w tym tygodniu wybuchł pożar


W Polsce stabilnie. Powstaje nowe składowisko odpadów

"Od poniedziałku na teren po byłym tartaku w Marcinkowie (kujawsko-pomorskie) nielegalnie zwożone są śmieci." Jak nieoficjalnie udało się ustalić są to odpady komunalne pochodzące z Włoch. Władza "ma związane ręce", a właściciel tłumaczy się, że teren wynajął zagranicznej firmie.

...

Szok. Wiadomo kto wiadomo gdzie i musi tak byc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:30, 03 Lip 2018    Temat postu:

Polacy beztroscy w social mediach? – znamy wyniki raportu nt....

Jak wynika z raportu Procontent Communication nt. „Bezpieczeństwa w social media” ponad połowa Polaków (55%) nie sprawdza regulacji dotyczących danych osobowych na portalach społecznościowych. Dodatkowo co trzeci badany Polak loguje się na serwisach internetowych korzystając z...

... Trudno zyc jakby to byla wojna...

Rozmawiamy z właścicielem smażalni."Największe wały odchodzą na rybie w cieście"

Nadmorska gastronomia działa tylko przez 3 miesiące w roku. Musi zarabiać. – Największe wały odchodzą na rybie w cieście – mówi właściciel smażalni.

...

Ano wlasnie. Musimy zyc BOGATO to robimy wały...

Deweloper zajął nielegalnie działkę na Morenie. Zasypał toną piachu kocie budki.

Pod piachem znalazły się nie tylko drzewa, ale też budki dla kotów, w których mogły znajdować się zwierzęta. Mogły, bo nikt tego nie sprawdził.

..

Szok! Ciagle ci developerzy deviloperzy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:17, 03 Lip 2018    Temat postu:

GetBack miał 1,3 mld zł straty w 2017 roku. Sprawozdania bez opinii audytora

GetBack w restrukturyzacji odnotował 1 352,98 mln zł skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej w 2017 r. wobec 200,01 mln zł zysku rok wcześniej, podała spółka w raporcie. Biegły rewident - Deloitte Audyt - odstąpił od wyrażenia o sprawozdaniu finansowym.

stoprocent 6 godz. temu via Android +2
To nie stratą tylko wyprowadzona kasa.

GetBackowe reklamacje w bankach nie działają

Banki proszą klientów o dane, które mają albo przynajmniej powinny mieć. Chodzi o e-maile wysyłane do klientów tych instytucji, w których – niejednokrotnie w zawoalowany sposób – namawiają do zakupu „rozwiązania finansowego", które okazało się obligacjami GetBacku.

...

Jeszcze oni nagabywali!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:43, 04 Lip 2018    Temat postu:

Przewoził materiały niebezpieczne bez sprawnych środków gaśniczych

Przewóz materiałów niebezpiecznych bez sprawnych środków gaśniczych? Trudno to sobie wyobrazić, a jednak przepisy o przewozie materiałów niebezpiecznych (ADR) zostały naruszone. Kierowca przewoził dwutlenek węgla z niesprawnym sprzętem przeciwpożarowym.

...I jak tak mozna?! Takich mamy ludzi...

Przyjechali na wyrobisko wyrzucić śmieci. Zostali przyłapani na gorącym uczynku

Odpady zostały przywiezione na naczepie ciężarówki. W czwartek około godz. 18 ktoś zawiadomił o tym policję. Mężczyźni zostali przyłapani na gorącym uczynku.

... Znowu. Taki mamy lud.

Gliwice: Policja kontrolowała składowisko śmieci. Odpady przywożono m.in z Włoch

Policjanci wydziału ds. walki z przestępczością gospodarczą gliwickiej komendy wraz ze strażakami rozpoczęli szczegółowe sprawdzanie składowiska, na które nie było żadnej dokumentacji, w tym pozwoleń na prowadzenie składowiska.

Nielegalne odpady z Włoch na wysypisku w Gliwicach
W czasie policyjnej kontroli, dyrektor wysypiska nie był w stanie okazać jakichkolwiek wymaganych dokumentów. W czasie kontroli przyjechały dwa tiry z beczkami, z nieznaną substancją. Kierowcy nie umieli wskazać powodu przyjazdu do Gliwic.

...

ŻADNYCH DOKUMENTOW! I JAK TERAZ MOZNA UFAC DANYM MINISTERSTWA?! TO JEST HORROR!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:57, 04 Lip 2018    Temat postu:

Nowelizacja ustawy o odpadach może uderzyć w branżę złomu

Branża złomu może ucierpieć z powodu nieprawidłowości w gospodarce odpadami. Przeprowadzana właśnie nowelizacja ustawy o odpadach może wymusić zamknięcie części składowisk, a na pozostałe nałożyć wysokie, całkowicie nieuzasadnione koszty.

... Trzeba rozumnie.

Prokuratura zajmie się składowiskiem odpadów w Marcinkowie

Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy prowadzi śledztwo ws. nielegalnego składowania odpadów w Marcinkowie koło Mogilna w województwie kujawsko - pomorskim. Mieszkańcy tej miejscowości od ubiegłego tygodnia blokują możliwość składowania kolejnych ton śmieci na terenie byłego tartaku.

Pożar w składowisku odpadów w Łódzkiem

Pożar składowiska odpadów w miejscowości Mostki w powiecie zduńsko-wolskim w Łódzkiem.

...
Tylko cieplej i juz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:08, 05 Lip 2018    Temat postu:

Kolejny pożar wysypiska. Na miejscu 20 zastępów straży

Na wysypisku odpadów komunalnych w Mostkach w pow. zduńskowolskim wybuchł pożar. W akcji gaszenia uczestniczy ponad 20 zastępów straży pożarnej. Sytuacja nie jest jeszcze opanowana.

Strażacy w akcji. Kolejny pożar składowiska odpadów w Łódzkiem.

Pożar na legalnym składowisku odpadów w Pukininie koło Rawy Mazowieckiej w Łódzkiem.

... Cieplej i juz!

Pożary wysypisk śmieci skaziły ziemię. Duże stężenia niebezpiecznych substancji.

Badanie próbek gleby pobranej na miejscu pożarów miejsc składowania śmieci w Zgierzu i Trzebini wykazały poważne skażenie arsenem, ołowiem i kadmem. – Skala pożarów i wyniki analiz są zatrważające -

.... Smieci nie zniknely przez pozar wrecz przeciwnie. Jest gorzej.

Marsz ulicami Nasielska przeciwko budowie wysypiska w Jaskółowie

Dnia 6.lipca 2018 roku (piątek) o godzinie 18:00 rozpocznie się marsz przeciwko planowanej budowie wysypiska w Jaskółowie przez prywatnego inwestora. Wysypisko ma mieć prawie 50ha, być największym w Polsce, a i jednym z największych w Europie. Razem możemy powstrzymać tą ekologiczną bombę.

...

A co to za firma? Bo jakby to mialo zaplonac to koniec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:05, 05 Lip 2018    Temat postu:

Uwaga na telefony od osób pochodzenia ukraińskiego. Udają zainteresowanie przedmiotem, umawiają się na zakup i odbiór towaru prosząc o przesłanie adresu sms. Po czym sprawa się urywa. Podejrzewam, że...

Pojawiło się oszustwo metodą „na naciągniętych na Getback”


Oszuści drugi raz chcą naciągnąć poszkodowanych w sprawie Getbacku! Do osób, które kiedyś kupiły obligacje Getbacku i straciły pieniądze zgłaszają się ludzie, którzy oferują im szybkie odrobienie tych strat.

Przez stronę sprawdzianyodpowiedzi.pl wyłudzano pieniądze. Bada to już...

Nowosolska prokuratura rejonowa prowadzi postępowanie przygotowawcze dotyczące wyłudzeń pieniędzy przez stronę [link widoczny dla zalogowanych] Strona sprawdzianyodpowiedzi.pl oferowała dostęp do rozwiązań ćwiczeń oraz sprawdzianów wraz z odpowiedziami dla różnych szkół.

...

Uwaga!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:32, 07 Lip 2018    Temat postu:

Przewoził nielegalne odpady

Wczoraj (4 lipca 2018 r.) funkcjonariusze z Placówki SG w Zgorzelcu wraz z funkcjonariuszami KAS z Wrocławia prowadzili wspólne działania dotyczące kontroli transgranicznego przemieszczania odpadów. Podczas pełnienia patrolu w powiecie zgorzeleckim skierowali do kontroli pojazd ciężarowy,...Zatrzymano pojazd nielegalnie przewożący odpady, wwiózł śmieci z Niemiec.

Kilkanaście ton nielegalnych odpadów wykryli na naczepie tira na Dolnym Śląsku funkcjonariusze Straży Granicznej ze Zgorzelca. Kierowca wwiózł śmieci z Niemiec.

Odpady niebezpieczne porzucone na drodze!

Na jednej z dróg gminnych do Markowic porzucono 5 tysięcy litrów chemikaliów. Ciekawe na jakie składowisko nie dojechały...

Bomba ekologiczna w centrum Częstochowy - tysiące beczek z nieznaną substancją.

Tysiące litrów nieznanych substancji znaleziono w magazynie byłego Wełnopolu w centrum Częstochowy. Były to setki beczek, na części z nich widniały napisy "do utylizacji". Zbiorniki wypełniały magazyn o powierzchni ok. 300 metrów kwadratowych. Nie wiadomo, co się w nich znajdowało.

...

Śmieciowy horror trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:59, 08 Lip 2018    Temat postu:

Wrocław: "cena umowna" za kurs taksówką 6 lip, 10:41
Wsiadła do taksówki na dworcu. Przy płaceniu mocno się zdziwiła...

Zaczęło się od wpisu w serwisie Wykop.pl. Internauta opisał w nim historię przejazdu taksówką w jednej z wrocławskich korporacji. Załączył też zdjęcie paragonu, na którym widnieje "cena umowna" pięć razy wyższa od "ceny według taksometru". I to właśnie ten wyższy koszt musiała ponieść podróżująca. Jak się tłumaczy kierowca i jego firma?


"Ile razy orżnął was taksówkarz? A pamiętacie jak? Bo chyba odkryłem nowy sposób na bycie burakiem" – napisał jeden z użytkowników serwisu Wykop.pl i załączył zdjęcie paragonu za przejazd taksówką we Wrocławiu. Widnieje na nim "cena według taksometru" i "cena umowna", a pomiędzy nimi jest dość duża różnica – blisko 30 złotych. I to właśnie koszt "umowny" musiała ponieść podróżująca, czyli 37 złotych, zamiast 6 złotych.

Historia wydarzyła się w środę (4 lipca) w nocy we Wrocławiu. Kobieta po dłuższej podróży w obcym mieście skorzystała z taksówki, by bezpiecznie dotrzeć do celu. Kurs trwał około 10 minut, a kwota do zapłaty wyniosła blisko 40 złotych. Pasażerka zaskoczona wysoką ceną poprosiła o rachunek, najpierw jednak musiała zapłacić. "Proszę Pani, przecież ja sobie niczego nie wymyślam" – miał powiedzieć taksówkarz. Podróżująca zapłaciła, wzięła paragon i wysiadła. "Ciekawi mnie, kto się z taksówkarzem na ten rachunek umawiał?" – napisał internauta. Wątpliwości budzi już samo pojawienie się dwóch różnych kosztów za kurs.

Sprawą zajęła się Wirtualna Polska, która skontaktowała się z kierownikiem firmy, do której należała taksówka. Według niego "kwoty umowne istnieją i stosuje je wielu taksówkarzy". Mają one na celu "dogadanie" ceny, by wiedzieć, czy dany kurs się opłaci kierowcy. Taką formę ma lubić też wielu pasażerów.

Firma przedstawiła też wp.pl wersję zdarzeń według taksówkarza ze środowego kursu. "Nasz pracownik czekał na klientów przy dworcu. Pani wsiadła do auta i umówiła się z nim na kwotę 37 zł. Kiedy dojechali na miejsce była zaskoczona, że kurs był tak krótki" – powiedział kierownik firmy. Na miejscu pasażerka miała być "zdenerwowana i zdziwiona", ale, jak zaznaczył przedstawiciel korporacji, "w nocy ruch jest na tyle mały, że poruszanie się po mieście jest znacznie szybsze i łatwiejsze niż zazwyczaj", dlatego i sam kurs "odbył się tak sprawnie".

A co Wy o tym myślicie? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach!


560 zł za niecałe 10 km. Tyle żądają za kurs. Zgodnie z prawem

...

Niestety przekrety sa w tej branzy. To juz jest kradziez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:47, 08 Lip 2018    Temat postu:

Euro po 5 zł. Tak banki kasują Polaków na wakacjach
oprac. Jagoda Fryc

Przed wyjazdem na wakacje sprawdź ofertę swojego banku – ile pobiera prowizji za przewalutowanie, jaki jest spread walutowy i ile zapłacisz za wypłatę w bankomacie
Foto: Pekka Sakki / East News
Przed wyjazdem na wakacje sprawdź ofertę swojego banku – ile pobiera prowizji za przewalutowanie, jaki jest spread walutowy i ile zapłacisz za wypłatę w bankomacie
Zobacz także


Czy wakacje upłyną pod znakiem opóźnionych i odwołanych lotów?


Jeśli planujesz wakacje w Europie, EKUZ to podstawa. Wyjaśniamy, co musisz o niej wiedzieć

Bank może pobrać nawet 50 gr więcej, niż wynosi faktyczny kurs euro. Dlatego wybierając się na wakacje warto sprawdzić, ile wynosi prowizja za przewalutowanie transakcji i za wypłatę gotówki z bankomatów. Korzystanie z kart rozliczanych w złotych może być kosztowne, szczególnie jeżeli planujemy dłuższy wyjazd.

- Według marcowego raportu NBP dotyczącego porównania prowizji i opłat w polskim sektorze bankowym, średnie przewalutowanie transakcji (np. transakcja w euro jest przeliczana na złote) oznacza obciążenie naszego portfela na poziomie 2,82 proc. Jeżeli np. wydamy z karty 1000 euro, to - przy międzybankowym kursie 4,4 zł za euro - na naszym wyciągu pojawi się wydatek 4524 zł zamiast 4400 zł. To strata na poziomie 124 zł - wylicza Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.

Banki mają własne kursy zamiany waluty
Ale na tym nie koniec. Jak wskazuje Marcin Lipka, wiele banków oprócz zastosowania prowizji od transakcji kartowych stosuje dodatkowo własne kursy walut, które poważnie odbiegają od rynkowych i tych, które są ustalane przez wystawców kart płatniczych.

Często w tabeli kursów walutowych stosowany jest spread (różnica między kupnem i sprzedażą) na poziomie 6 proc. Oznacza to, że kurs sprzedaży (ten, po którym kupowane jest automatycznie np. euro w naszych bezgotówkowych transakcjach) różni się o ok. 3 proc. od kursu międzybankowego.

W rezultacie więc do naszego "rachunku" należy dodać kolejne 3 proc. przy przykładowej transakcji. Otrzymujemy więc wynik na poziomie 4660 zł. Jesteśmy już stratni 260 zł, a jednocześnie zapłaciliśmy za euro 4,66 zł, chociaż faktycznie było ono warte 4,40.
Niestety, to nie jest jeszcze koniec naszych wydatków. Pozostał najbardziej skrajny przykład bankowych opłat. Są banki, którym nie wystarcza prowizja za przewalutowanie na poziomie niespełna 3 proc. oraz nadmuchany kurs sprzedaży obciążający klienta opłatą o kolejne 3 proc.

- Jeden z polskich banków stosuje do popularnych kart płatniczych czy kredytowych następującą procedurę: najpierw zostaniemy obciążeni spreadem o wartości ok. 3 proc., a potem - jakby tego było mało - prowizją 5,9 proc. Dla kwoty tysiąca euro nasza bezgotówkowa transakcja już kosztuje 4800 zł, chociaż faktycznie powinna jedynie 4400 zł - wylicza Marcin Lipka. I dodaje:

Jeżeli dodatkowo zdecydujemy się na wpłatę np. 100 euro z bankomatu, to poza obciążeniem tej transakcji kwotą 9 proc. (kurs z tabeli oraz opłata za przewalutowanie) dodatkowo zapłacimy jeszcze 10 zł prowizji. 100 euro wyjęte z bankomatu będzie nas więc kosztować 490 zł, czyli o 50 zł więcej niż jest warte w rzeczywistości.
Rachunek w euro lepszym rozwiązaniem
Biorąc pod uwagę te koszty, warto rozważyć założenie konta walutowego, zwłaszcza gdy podróżujemy do krajów strefy euro. Wówczas unikniemy kosztów przewalutowania. Bo jeśli płacimy kartą wydaną do rachunku walutowego, to tak naprawdę płacimy daną walutą zgromadzoną przez nas na tym rachunku. Nie ma wówczas żadnych dodatkowych przewalutowań.

Przed podjęciem decyzji o założeniu walutowego rachunku warto jednak sprawdzić dodatkowe parametry, czyli opłaty za prowadzenie konta i wypłaty z bankomatów – najlepiej by konto było darmowe, a prowizja za wypłaty określona kwotowo, bez względu na wartość wypłaty, kraju czy waluty.

A co rozbić, podróżując do egzotycznego kraju? Wypłacić na miejscu z bankomatu. Przed wyjazdem dobrze jednak zrobić w tym temacie rozeznanie. W niektórych państwach może bowiem wystąpić prowizja pobierana przez właściciela bankomatu, która jest niezależna od polskiego banku. Dlatego warto poszukać tych bezprowizyjnych bankomatów i tych z dużym limitem pojedynczej transakcji.

Jeśli nie da się uniknąć opłat za wypłatę z bankomatu to warto wypłacić maksymalną ilość gotówki po to, by ograniczyć koszt procentowy. Tutaj należy też pamiętać, że transakcja wypłaty będzie zrealizowana po aktualnie obowiązującym kursie, który może już być mniej korzystny od tego sprzed naszego wyjazdu.

...

Po 5 za Euro?! To juz kradziez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:45, 09 Lip 2018    Temat postu:

PCK Lublin: – Ktoś podrzuca nam śmieci pod kontenery z odzieżą (zdjęcia

PCK Lublin apeluje o pomoc w ustaleniu sprawców podrzucania śmieci pod kontenery z odzieżą. Wszystkie informacje dotyczące tego procederu należy zgłaszać straży miejskiej lub policji.

Pożar nielegalnego składowiska odpadów w Dąbrowie. Toksyczna chmura dymu

W Dąbrowie k. Opola doszło do pożaru nielegalnego składowiska odpadów w budynkach magazynowych. Ogień pojawił się po godz. 23. Strażacy walczą z nim przez całą noc.

Pożar magazynów śmieci w Dąbrowie Niemodlińskiej

18 zastępów strażaków walczy z pożarem w Dąbrowie Niemodlińskiej na Opolszczyźnie. Płomienie objęły trzy budynki, w których magazynowano sprasowane śmieci, w tym plastik.

...

Smieciowy horrorserial trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:05, 09 Lip 2018    Temat postu:

Wrzucasz do sieci świadectwo dziecka albo zdjęcie z plaży? Przemyśl to!
Joanna Operacz | 30/06/2018
ŚWIADECTWO SZKOLNE
EAST NEWS
Udostępnij
Skończył się rok szkolny i zaczęły się wakacje, więc wielu rodziców publikuje w internecie szkolne świadectwa swoich dzieci (najchętniej te z biało-czerwonymi paskami) albo zdjęcia z wyjazdów. Uwaga! Można sobie w ten sposób napytać biedy.

Schowaj dziecku świadectwo
Rok temu Jacek Rakowski, dziennikarz prowadzący portal Gołdap Info w Gołdapi, umieścił na Facebooku wpis, w którym przestrzegał przed publikowaniem w internecie zdjęć świadectw szkolnych. Zwrócił uwagę, że na świadectwie znajduje się sporo informacji – nazwisko, imię i data urodzenia, ale również PESEL. Puszczanie w świat takich danych to proszenie się o kłopoty, bo ktoś może podszyć się pod nasze dziecko i np. podpisać umowę na jego nazwisko. 15-latek nie ma tzw. zdolności do czynności cywilnoprawnych? Za trzy lata będzie miał, wystarczy poczekać.



Łańcuszek
Ale ja dzielę się tą wiedzą tylko ze znajomymi – powie ktoś. Tak, tylko że ci znajomi mają swoich znajomych, a oni – kolejnych. Nigdy nie wiemy, gdzie skończy się ten łańcuszek. Kiedy umieszczamy jakąś informację na Facebooku czy Twitterze, tracimy nad nią kontrolę.

Dobrym przykładem jest choćby wpis Jacka Rakowskiego, który miał 5 tys. udostępnień i 1,5 tys. lajków, a kolejne dziesiątki tysięcy osób (w tym ja) przeczytały go, chociaż nigdy nie spotkały autora i nawet nigdy nie były w Gołdapi. W tym roku na świadectwach szkolnych nie ma już PESEL-u, ale nadal widnieje na nich zbyt wiele informacji, żeby je beztrosko publikować.



Kredyt-niespodzianka
To samo dotyczy danych na innych urzędowych drukach, np. dyplomach, książeczkach zdrowia czy mandatach. Otrzymanie mandatu od straży miejskiej bywa doświadczeniem emocjonującym, ale przed wrzuceniem skanu do sieci warto się przyjrzeć informacjom, które się na nim znalazły i pomyśleć, czy na pewno chcemy ogłaszać je całemu światu. Niejeden 18-latek pochwalił się w internecie „świeżutkim” dowodem osobistym i po kilku tygodniach odkrył, że ktoś wziął na niego kredyt.



Słodki golas
W kwietniu ubiegłego roku w Polsce po raz pierwszy zapadł wyrok dla ojca za opublikowanie w internecie nagich zdjęć dwuletniego syna. Warto o tym pamiętać, zanim wrzucimy na Facebooka fotkę naszego słodkiego bobasa, który rozkosznie tarza się w ciepłym piasku. Za kilkanaście lat nasze dziecko niekoniecznie musi być zadowolone z tego, że koledzy czy pracodawca mogą zobaczyć, jak kiedyś wyglądał nago.

Może nie pozwie rodziców do sądu, ale zwyczajnie może mu być przykro. A my powinniśmy sobie już teraz uświadomić, że naruszamy jego prywatność. Poza tym, zdjęcie naszego dziecka każdy może skopiować i umieścić w paskudnym kontekście albo przerobić na wulgarnego czy obraźliwego mema.



Nie chwal się biletem
W ubiegłym roku przed wakacjami Generalny Inspektor Danych Osobowych zorganizował kampanię, w której przestrzegał przed nierozważnym umieszczaniem informacji w internecie. W tym roku instytucja ma inną nazwę – Urząd Ochrony Danych Osobowych, ale przestrogi są aktualne. Bardzo ryzykownym pomysłem jest chwalenie się w internecie biletem na samolot czy koncert. Ktoś może skopiować kod kreskowy i pojechać na wakacje zamiast nas. Reklamacja nie zostanie uwzględniona, bo kupując bilet zobowiązujemy się do nieudostępniania go osobom trzecim.

Kolejny potencjalny problem to geolokalizacja na zdjęciach. Wiele aparatów fotograficznych zapisuje współrzędne geograficzne miejsca, w którym zostało zrobione zdjęcie. Niektóre portale społecznościowe przy wgrywaniu fotografii automatycznie dołączają te dane.

Co w tym złego, że świat się dowie, że leżę u babci pod gruszą? Na ogół nic. Ale warto zdawać sobie sprawę z tego, że udostępniamy tę informację nie tylko kilkudziesięciorgu bliższym i dalszym znajomym, ale również wielu innym osobom.

UODO ma lepszy pomysł na dzielenie się wrażeniami z wakacji – można np. po powrocie zaprosić znajomych na wspólne oglądanie zdjęć.

...

Naprawde grasuja bandyci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:15, 10 Lip 2018    Temat postu:

Niecodzienny atak za pomocą profili NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej

Ktoś przejął profile NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej w mediach społecznościowych oraz kontrolę nad jej serwisem WWW a następnie użył posiadanych dostępów by uruchomić dystrybucję złośliwego konia trojańskiego.

Afera: Sprzedają skany dowodów osobistych w internecie

natknąłem się na bardzo dziwne ogłoszenia sprzedaży skanów dowodów osobistych, skanów dowodów osobistych, kont Allegro, kont bankowych. Wygląda to na jakiś wyciek danych

Fałszywe banknoty i dokumenty, konta bankowe, narkotyki - kto stoi za tym...

Prawo jazdy bez egzaminu? Fałszywe banknoty? Zaświadczenia do becikowego albo 500+? Narkotyki? Nie trzeba zaglądać do sieci Tor, by kupić takie rzeczy w polskim internecie. Wystarczy jeden popularny serwis z ogłoszeniami.

...

Horror co sie dzieje!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:38, 10 Lip 2018    Temat postu:

Zamek w Puszczy Noteckiej. CBA weszło do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska
Oprac. Anna Zaleska
Najpierw kontrola z resortu środowiska, teraz CBA zajęło się budową zamku nad Notecią. FOT: WP
Najpierw kontrola z resortu środowiska, teraz CBA zajęło się budową zamku nad Notecią.
Agenci CBA wkroczyli do siedziby Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. To ta instytucja wydała zezwolenie na budowę zamku w Puszczy Noteckiej. O akcji CBA poinformowała TVP.

REKLAMA


Inwestycja powstaje na obszarze chronionym Natura 2000.

NASZ NEWS!!! Agenci @CBAgovPL w siedzibie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. Badają sprawę budowy zamku w Puszczy Noteckiej. Więcej w @WiadomosciTVP o 19:30
-- Marcin Tulicki ?? (@TulickiMarcin) July 10, 2018
Wcześniej kontrolę decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska polecił wszcząć minister środowiska. - Ochrona polskiej przyrody jest kwestią nadrzędną i dlatego wszelkie postępowania w takich sprawach powinny być prowadzone w sposób przejrzysty i niepozostawiający pola do żadnych wątpliwości – podkreślił Henryk Kowalczyk, cytowany w komunikacie resortu. Minister polecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wszczęcie pilnej kontroli w podlegającemu mu oddziale w Poznaniu.

Zobacz też: Zamek z Puszczy Noteckiej odsłania swoje tajemnice. Mamy nagranie z miejsca budowy




Zamek, który w ciągu kilku dni wywołał olbrzymie poruszenie, buduje poznańska spółka D.J.T.

"Spółka D.J.T. jest inwestorem inwestycji w Stobnicy. Dodam, iż D.J.T. otrzymała w połowie roku 2015 pozwolenie na budowę obiektu: >>Budowa budynku mieszkalnego wielorodzinnego, budynku gospodarczego wraz z infrastrukturą techniczną<<. Jest to normalna inwestycja deweloperska tyle, że o specyficznej architekturze. Budynek w swym charakterze nawiązuje do średniowiecznych zamków otoczonych fosą” - poinformował money.pl w przesłanym oświadczeniu prezes spółki Dymitr Nowak.

...

Co to ma byc?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:06, 11 Lip 2018    Temat postu:

SERWIS+

WIADOMOŚCI

QUIZY

PLEBISCYTY

SPORT

EDUKACJA

KULTURA

PORADY

KRYMINALNA WIELKOPOLSKA

MATURA

MOTOFAKTY

BIZNES

AGRO

OGŁOSZENIA

Przejdź do serwisu+ CZYTAJ SWOBODNIE WSZYSTKIE ARTYKUŁY I POBIERAJ KOMPLETNE WYDANIA PDF DZIĘKI PRENUMERACIE CYFROWEJ. KLIKNIJ PO WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW!
GŁOS WIELKOPOLSKI WIADOMOŚCI WIELKOPOLSKA Stobnica: Budują zamek w Puszczy Noteckiej, wcześniej kupili...
Stobnica: Budują zamek w Puszczy Noteckiej, wcześniej kupili sąsiednią działkę ze stacją badającą wilki
Błażej Dąbkowski, Marta Danielewicz 10 lipca 2018 AKTUALIZACJA: 11 lipca 2018 08:31 Głos Wielkopolski
57
5
Stacja została sprzedana inwestorowi razem z wilkiem i konikami polskimi.
Stacja została sprzedana inwestorowi razem z wilkiem i konikami polskimi. ©Paweł F. Matysiak / Archiwum Stobnica
W 2016 roku Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu sprzedał rodzinie Nowaków, która buduje zamek w Stobnicy działkę. Bezpośrednio graniczy ona z obszarem kontrowersyjnej inwestycji. Wcześniej na tej nieruchomości przez lata funkcjonował popularny Wilczy Park, czyli stacja uczelni, gdzie zajmowano się badaniem tych zwierząt.
Stacja Doświadczalna Zakładu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu powstała w 1974 r. Przez lata w stacji terenowej zlokalizowanej w Stobnicy prowadzono prace nad zachowaniem rzadkich i ginących gatunków zwierząt, w tym tarpanów, cietrzewi, głuszców i przede wszystkim wilków. Z czasem „Wilczy Park” stał się prawdziwą atrakcją turystyczną, gdzie można było zobaczyć w wolierach wilki, a w lesie otaczającym stację konika polskiego.
To miejsce odwiedzały wycieczki szkolne. Ta, jak się okazuje od 2016 r. gości nie przyjmuje. Na bramie „Wilczego Parku” można zobaczyć informację, iż na obiekcie odbywa się remont, a jego ponowne otwarcie ma nastąpić we wrześniu.

Uczelnia sprzedaje stacje

Dlaczego nie można go zwiedzić? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy się cofnąć do kwietnia 2014 r. Wtedy to Senat Uniwersytetu Przyrodniczego wyraził zgodę na sprzedaż nieruchomości w Stobnicy. To 3,6 ha zabudowane budynkami Stacji Terenowej Instytutu Zoologi. Cena wywoławcza wynosiła 900 tys. zł. Działkę ostatecznie sprzedano w przetargu w 2016 r. W poniedziałek kontaktowaliśmy się w tej sprawie z uczelnią, jednak ta nie udzieliła nam odpowiedzi na pytanie, kto nabył działkę w Stobnicy. Z naszych informacji wynika jednak, że nabywcą była rodzina Nowaków bądź firmy z nią związane.

Za ile ostatecznie Uniwersytet Przyrodniczy sprzedał ten teren? Tego nie wiadomo. Przedstawiciele UP nie odpowiedzieli na to pytanie. Pewne jest natomiast to, że stacja została sprzedana inwestorowi razem z wilkiem i konikami polskimi. Ile tych zwierząt wówczas tam było? Tego również nie wiadomo. Z naszych informacji, że na terenie stacji przebywa obecnie... jeden wilk i koniki polskie, którymi zajmują się pracownicy UP.

Profesor od wilków

Przypomnijmy, że na łamach "Głosu Wielkopolskiego" opisaliśmy historię kontrowersyjnej inwestycji w Puszczy Noteckiej. Okazało się, że we wsi Stobnica powstaje gigantyczny zamek, który znajduje się na cennych środowiskowo gruntach.

Czytaj też: Zamek w Stobnicy: "To zwyczajna inwestycja deweloperska" - mówi inwestor Dymitr Nowak z firmy D.J.T. z Poznania

Mimo, że tuż obok znajduje się obszar Natura 2000, to jednak inwestycja jest budowa bez problemów. Dlaczego? Spełniała ona wszystkie wymagania prawne. Najpierw sporządzono prognozę oddziaływania na środowisko projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a następnie przygotowano raport oddziaływania na środowisko dla braci Nowaków, właścicieli spółki D.J.T. Pod każdym z tych dokumentów jako jeden z autorów podpisał się prof. Piotr Tryjanowski. Naukowiec jest dyrektorem Instytutu Zoologii na UP, któremu podlegała także Stacja Terenowa w Stobnicy. Oprócz tego współpracuje z ojcem braci Nowaków - Michałem Pawłem Nowakiem w Fundacji Fauna Polski.

Prof. Tryjanowski tłumaczy, że stacja badawcza uczelni była niedoinwestowana, co związane było z pewnymi zmianami w funkcjonowaniu takich obiektów.

- Historia stacji to epizody związane z utrzymaniem koników polskich, żubrów, bobrów, a później wilków. Wilki jednak nie były tam rozmnażane przynajmniej 10 lat. Wszystko przez zmieniające się przepisy prawne. Z tego też powodu ani fundacja Fauna Polski, ani żadna inna organizacja, nie może przejąć tych zwierząt. Nie znam jednak zapisów umowy między uniwersytetem a nabywcą tego terenu, Dopóki na terenie stacji będzie żył ostatni wilk, tak długo będą tam oddelegowani do opieki nad zwierzętami pracownicy uczelni - mówi naukowiec.

Czytaj też: Nadzór budowlany przeprowadza kontrolę zamku

Fundacja i Wilczy Park

Adres korespondencyjny i siedziba fundacji (Stobnica 1), jak podaje KRS znajduje się jednak na działce, którą sprzedał Uniwersytet Przyrodniczy.

Prezesem Fundacji Fauna Polski jest Krzysztof Mączkowski. To były poznański radny oraz były wiceprezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Szefem fundacji został w ubiegłym roku. W rozmowie z „Głosem” były radny przyznaje, że nie wiedział, co jest budowane „po sąsiedzku”.

- Dowiedziałem się o tym z przekazów medialnych trzy dni temu - podkreśla. W jego ocenie organizacja nie ma nic wspólnego z ogromnym obiektem w środku puszczy. - To nie nasza inwestycja. Współpracujemy ze stacją w Stobnicy, zresztą w radzie fundacji jest kilka osób z nią związanych - tłumaczy.

Dlaczego zatem fundacja ma siedzibę na działce wykupionej przez rodzinę Nowaków?

- Wspólnie podjęliśmy decyzję o korzystaniu z tego adresu - mówi.

Fundacja zamierza otworzyć w tym miejscu... Wilczy Park i prowadzić program informacyjno-edukacyjny związany z ekologią wilka.

- Chcemy zdjąć czarną legendę z wilka, który na nią nie zasługuje i pokazać jego ogromny pozytywny wpływ na środowisko - mówi. K Mączkowski, który nie chce oceniać działań swoich kolegów i koleżanek z organizacji, w tym prof. Tryjanowskiego, który napisał raport środowiskowy. - Będziemy rozmawiać. Nie wiem, czy w tej sytuacji działania fundacji mają jeszcze sens - stwierdza.

...


Aha w to wszystko jest zamieszana uczelnia ktorej,, eksperci" zrobili,, eksperyzy" ze wszystko wporzo. A chodzi oczywiscie o kase. Uczelni brakowalo kasy a kasy dla idei nikt nie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:49, 11 Lip 2018    Temat postu:

Tak najprawdopodobniej będzie wyglądał zamek w Stobnicy, gdy jego budowa dobiegnie końca

Naszej redakcji udało się dotrzeć do rysunku, przedstawiającego projekt zamku, który powstaje w Stobnicy. Inwestorem jest poznańska spółka D.J.T.

Budowa zamku w Stobnicy jest na ustach całej Polski. Nic dziwnego. Skala inwestycji, która wyrasta na terenach Puszczy Noteckiej jest porażająca. Spore wątpliwości budzi także wydanie pozwoleń na budowę molochu w obszarze Natura 2000. Kontrolę w tej sprawie zlecił już Minister Środowiska.

...

Wlasnie? Jaki to jest styl? Pozny kalifat isis?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:47, 11 Lip 2018    Temat postu:

Były nadleśniczy Nadleśnictwa Oborniki jest w Radzie Fundacji Fauna Polski. Nadleśnictwo Oborniki wydało oświadczenie
Autor: Jakub Przybysz
2018-07-11, Aktualizacja: dzisiaj 12:19

Na portalu społecznościowym facebook na profilu Nasze Lasy pojawił się wpis, oskarżający byłego nadleśniczego Nadleśnictwa Oborniki o udział w rzekomym "skandalu" związanym z budową zamku w Stobnicy. Nadleśnictwo Oborniki wydało oświadczenie w tej sprawie.


We wpisie czytamy:
"Lasy Państwowe zamieszane w skandal z budową zamku!
Włodzimierz Kowal, do 2016 r. Nadleśniczy Nadleśnictwa Oborniki, które zarządza tymi lasami, jest w Radzie Fundacji Fauna Polski zamieszanej w skandal!
Lasy Państwowe wcześniej przekazały posiadłość prawowitemu spadkobiercy, a następnie wyraziły zgodę na wyłączenie gruntów z produkcji leśnej."

W związku z powyższym wpisem Nadleśnictwo Oborniki wydało specjalne oświadczenie.

W związku z licznymi doniesieniami medialnymi w sprawie budowy nieruchomości w miejscowości Stobnica, w tym wpisem, jaki pojawił się w mediach społecznościowych, Nadleśnictwo Oborniki informuje, że:

- Sprawa gruntu przeznaczonego pod inwestycję od ponad 20 lat nie dotyczy Lasów Państwowych;
- Nadleśnictwo w wyniku wyroku IV.SA.184/96, IV.SA.496/97 Naczelnego Sądu Administracyjnego z 5 grudnia 1997 roku utraciło nadzór na tym gruntem;
- Plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu został uchwalony i opublikowany w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego nr 357 poz. 6308, stanowiącym załącznik 1 do uchwały nr XIV/143/11 Rady Miejskiej w Obornikach z dnia 21 października 2011 roku;
- Pan Włodzimierz Kowal, który figuruje w KRS jako członek Fundacji Fauna Polska, zarejestrowanej 20 stycznia 2017 roku, przeszedł na emeryturę w lipcu 2016 roku i nie jest od tego czasu pracownikiem LP.
- Ponadto wyjaśnia się, że Nadleśnictwo Oborniki nie sprawuje nadzoru nad lasami prywatnymi w tym obszarze od ponad 20 lat. Starostwo w Obornikach wykonuje ten obowiązek bezpośrednio. Nadleśnictwo Oborniki nie udostępnia żadnych dróg leśnych pozostających w zarządzie Nadleśnictwa na cele wspomnianej budowy.

...

Mam nadzieje ze nie odkryjemy nagle jeszcze jakiejs synagogi szatana gdzie illumnaci skladaja dzieci w ofierze lucyferowi. Bo jednak taki moloch nagle odkryty szokuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133588
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:40, 11 Lip 2018    Temat postu:

CBA w Obornikach! Funkcjonariusze przyszli po dokumenty, związane z budową zamku w Stobnicy
Autor: Jakub Przybysz
2018-07-11, Aktualizacja: dzisiaj 13:42


Kontrolerzy z poznańskiego CBA poprosili w środę o dokumenty w trzech urzędach w Obornikach: w starostwie powiatowym, urzędzie miasta i powiatowym nadzorze budowlanym.

Dokumenty mają ścisły związek z budową zamku w Stobnicy na terenie Puszczy Noteckiej, badanym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

- Pracownicy CBA zadzwonili do urzędu dziś rano z prośbą o udostępnienie dokumentów w sprawie obiektu w Stobnicy - wyjaśnia burmistrz Obornik, Tomasz Szrama. - Funkcjonariusze powiedzieli, że przyjadą do urzędu, ponieważ muszą porównać je z oryginałami. O dokumenty dotyczące tej sprawy wystąpią do wszystkich instytucji, które opiniowały inwestycję - dodaje.

Kontrolerzy z poznańskiego #CBA poprosili dziś o dokumenty w trzech urzędach w Obornikach Wlk.: w starostwie, urzędzie miasta i powiatowym nadzorze budowl. Dokumenty mają ścisły związek z procesem inwestycyjnym obiektu w #Stobnicy na terenie #PuszczyNoteckiej badanym przez CBA. pic.twitter.com/5FOhofhJDj

— CBA (@CBAgovPL) July 11, 2018

...

Istotnie wiecej takich odkryc nie pragniemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 5 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy