Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ostateczny rozkład wojska w Polsce.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:40, 27 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Gen. Gocuł: 31 stycznia pożegnam się z mundurem
Gen. Gocuł: 31 stycznia pożegnam się z mundurem

1 godz. 35 minut temu

"Dobiega końca służba pełniona przeze mnie na stanowisku szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jednocześnie 31 stycznia 2017 roku zakończę zawodową służbę wojskową i pożegnam się z mundurem" - napisał szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł w piśmie do żołnierzy i pracowników wojska, weteranów i kombatantów oraz rodzin wojskowych. Zostało ono opublikowane na stronie internetowej SG WP.
Gen. Mieczysław Gocuł
/PAP/Tomasz Gzell /PAP


"Zjawiska zachodzące w świecie i środowisku bezpieczeństwa pokazują, jak trudno jest przewidywać bieg spraw. Dylematów do rozstrzygnięcia w przyszłości nie zabraknie. Jestem głęboko przekonany, że mój następca będzie mógł liczyć na Państwa pomoc w każdej sytuacji. Razem wykonacie najtrudniejsze zadania. Sprostacie wszelkim wyzwaniom. Zapewnicie Ojczyźnie bezpieczny, stabilny rozwój" - napisał generał do podwładnych.

Nowy szef SG WP nie został do tej pory wyznaczony. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że może się to stać w pierwszej połowie przyszłego tygodnia. Jeśli do 31 stycznia następca nie zostanie wyznaczony, zgodnie z prawem obowiązki szefa SG WP będzie pełnił jego I zastępca gen. broni Michał Sikora.

Gen. Mieczysław Gocuł w maju skończył 53 lata. W wojsku mógł służyć jeszcze siedem lat, a gdyby pełnił jedną z najważniejszych funkcji w Wojsku Polskim albo służył na stanowisku w organizacji międzynarodowej lub międzynarodowej strukturze wojskowej - jeszcze dziesięć lat.

Gen. Gocuł szefem SG WP jest od maja 2013 r. Zastąpił tym stanowisku gen. Mieczysława Cieniucha i jako szef Sztabu Generalnego w sierpniu 2014 r. odebrał awans na najwyższy stopień - "czterogwiazdkowego" generała. Jako szef SG WP słynął z bardzo dobrych kontaktów z najważniejszymi dowódca sił zbrojnych państw NATO.

Kandydata na szefa SG WP wskazuje prezydent. Zgodnie z konstytucją, postanowienia prezydenta o mianowaniu najwyższych dowódców wojskowych wymagają kontrasygnaty premiera.

...

Obecnie po wyczynach Miśka i Macia tylko kompletny debil moze twierdzic ze zachodza pozytywne zmiany i Macierewicz usuwa radzieckich gienieralow z czasow Jaruzela. Tutaj mamy osobe ktora w 1990 roku miala 27 lat! To jest bezmyslna destrukcja. Jak w kazdej dziedzinie ktorej tkną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:22, 31 Sty 2017    Temat postu:

Wiemy, kto zastąpi gen. Mieczysława Gocuła na stanowisku szefa Sztabu Generalnego
oprac.Natalia Durman
31 stycznia 2017, 08:40
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł we wtorek zakończy służbę wojskową. Jak poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek, jego obowiązki do czasu powołania nowego szefa będzie pełnił jego dotychczasowy I zastępca, gen. Michał Sikora. Bochenek, dopytywany czy Sikora będzie zastępował, czy też dostanie nominację na szefa SG, odpowiedział, że "teraz go będzie zastępował".



- Jeżeli będzie ostateczna decyzja co do tego, czy już na stałe będzie pełnił tę funkcję, to oczywiście państwa poinformujemy - dodał Bochenek.

Na pytanie, dlaczego decyzji ws. nowego szefa SG nie ma, choć już od kilku miesięcy było wiadomo, że gen. Gocuł z końcem stycznia skończy swoją misję, rzecznik rządu odpowiedział, że jest ciągłość, bo gen. Sikora był długo zastępcą gen. Gocuła i "będzie pełnił obowiązki do czasu powołania nowego szefa".

Prezydent Andrzej Duda w maju 2016 r. wyznaczył gen. Gocuła na drugą kadencję na stanowisku szefa SG WP. Miała ona trwać trzy lata.


O tym, że gen. Gocuł miałby odejść pod koniec stycznia 2017 r., w październiku 2016 r. poinformowało Radio ZET. MON jeszcze w połowie grudnia 2016 r. podawało, że gen. Gocuł realizuje bieżące zadania i jednocześnie prosiło o "zaprzestanie rozpowszechniania spekulacji, niemających pokrycia w rzeczywistości". Informację o tym, że gen. Gocuł złożył rezygnację, potwierdził w rozmowie z PAP pod koniec grudnia 2016 r. szef BBN Paweł Soloch.

W ubiegły piątek na stronie internetowej SG WP opublikowano pismo gen. Gocuła do żołnierzy, pracowników wojska, weteranów, kombatantów oraz rodzin wojskowych. Jest ono opatrzone datą 31 stycznia 2017 r. Gen. Gocuł napisał w nim m.in., że dobiega końca jego służba na stanowisku szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a jednocześnie 31 stycznia 2017 roku zakończy zawodową służbę wojskową i pożegna się z mundurem.
PAP

...

Chaos narasta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:33, 02 Lut 2017    Temat postu:

Gen. Skrzypczak zwolniony z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia

31 minut temu
Aktualizacja: 1 minuta temu

Generał Waldemar Skrzypczak został zwolniony z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce. "To decyzja polityczna, która przyszła z góry" - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Zdaniem Skrzypczaka, przyczyną zwolnienia była jego krytyka rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza.
Gen. Waldemar Skrzypczak
/PAP/Adam Warżawa /PAP

Przyczyna mojego zwolnienia może być tylko jedna - to ocena sytuacji, w której żołnierze oddają honor osobie nieuprawnionej - tak swoje zwolnienie w rozmowie z dziennikarzem RMF FM komentuje generał Waldemar Skrzypczak.

Mówiąc o osobie nieuprawnionej, gen. Skrzypczak miał na myśli rzecznika Ministra Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej nie jest osobą uprawnioną do przyjmowania meldunków i występowania w roli ministra. Nie ma mojej zgody na takie zachowanie - usłyszał nasz dziennikarz od generała Skrzypczaka.

Były dowódca wojsk lądowych, od prawie roku był etatowym doradcą Instytutu do spraw kluczowych programów w zakresie technologii oraz kontaktów międzynarodowych.

...

Byc zwolnionym przez tych ciołów to zaszczyt. Nie podawal nazwisk. Mowil rzeczy oczywiste. To ze caryca kogos lubi to nie znaczy ze maja mu oddawac honory ktore w wojsku maja olbrzymie znaczenie w utrzymywaniu hierarchii. Ktora jest podstawa dowodzenia. Tu nie ma miejsca na bananowych mlodzencow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:23, 04 Lut 2017    Temat postu:

Odwołany generał jednym wpisem pokazał problem z Misiewiczem
oprac.Patryk Skrzat
3 lutego 2017, 14:19
Zwolnienie gen. Skrzypczaka odbiło się szerokim echem w mediach. Sytuację skomentował inny niedawno odwołany wojskowy - Mirosław Różański.



W czwartek gen. Waldemar Skrzypczak został zwolniony z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce. - To decyzja polityczna, która przyszła z góry. (...) Przyczyna mojego zwolnienia może być tylko jedna - to ocena sytuacji, w której żołnierze oddają honor osobie nieuprawnionej - powiedział generał.

Głos w sprawie sytuacji w wojsku zabrał także gen. Mirosław Różański, o którego zwolnieniu ze stanowiska Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych 31 stycznia poinformowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

(fot. Twitter)




Gen. Różański znany jest z mocnych i bezkompromisowych opinii, którymi dzieli się w mediach społecznościowych.


Krytyka nie może się odnosić do ogółu. pic.twitter.com/RgvYZ45iqW
— Mirosław Różański (@MirekRozanski) 27 stycznia 2017
Twitter

...

Po prostu dzieje sie zle. To nie sa ludzie zajmujacy sie partyjniactwem. Zreszta wojsko w tej roli jest potworne i obrzydliwe. Zolnierz do partii nie pasuje. Ksiadz tez zreszta. Juz pomijajac jak denne one sa teraz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:10, 06 Lut 2017    Temat postu:

Gen. Skrzypczak: moja dymisja jest związana z Misiewiczem
oprac.Michał Kurek
akt. 5 lutego 2017, 22:31
Generał Waldemar Skrzypczak stwierdził w Polsat News, że został zwolniony z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, ponieważ skrytykowała rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza.



Zdaniem Generała Waldemara Skrzypczaka w MON-nie nie spodobały się słowa, które wypowiedział w Polsacie pod koniec stycznia. Powiedział wtedy, że "jeżeli żołnierz jest zmuszany do oddawania honoru osobie, która na dobrą sprawę nie ma żadnych uprawnień do tego, żeby być tym, za kogo się podaje, to pomijam, że to łamanie prawa i regulaminów wojskowych, ale jest to pogardzanie żołnierzem i mundurem żołnierskim". Kilka dni później gen. Skrzypczak stracił pracę.

- Tak. Na pewno tak i w pełni jestem świadom, dlaczego tak się stało. Wyraźnie powiedziałem wcześniej w Polsacie, że sposób traktowania przez pana Misiewicza moich kolegów generałów i pułkowników urąga zasadom wojskowego zachowania się. I mam tego świadomość, że te moje słowa spowodowały to, że zostałem usunięty. Sam złożyłem wniosek o zwolnienie, z uwagi na to, żeby z ludźmi, z którymi pracowałem przeprosić za to, że oni są narażeni na kłopoty przez moją osobę i to co powiedziałem - odparł w Polsat News gen. Skrzypczak.

Zapytany o to, dlaczego jego zdaniem pozycja rzecznika MON jest tak silna. Tłumaczył, że: trudno sobie wyobrazić, żeby osoba, która jest rzecznikiem prasowym miała tak silną pozycję w MON". - Gdy byłem dowódcą sił lądowych też miałem rzecznika. Jak przyjeżdżał rzecznik od ministra Szczygły (minister obrony narodowej w 2007 roku - red.) do mnie na Cytadelę, do niego wychodził rzecznik, a nie ja. Ja mu żadnych ukłonów nie składałem i nie czapkowałem i nie stawałem na baczność - mówił.


- Dziennikarze niebawem rozwikłają tę tajemnicę, skąd siła i taka pozycja pana Misiewicza i skąd tak wielkie wsparcie ze strony PiS-u - dodał.

Zobacz także: Łazarewicz o Misiewiczu: nadęty małolat, który jeździ rządowymi samochodami


wp,polsat news

...

Jesli ulubieniec carycy jest wazniejszy niz generalowie to jest koniec wojska. Zaczynaja sie ruskie hordy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:29, 06 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Żołnierze odpowiedzialni za przetargi żegnają się z wojskiem. "Sami złożyli wnioski o odejście"
Żołnierze odpowiedzialni za przetargi żegnają się z wojskiem. "Sami złożyli wnioski o odejście"

1 godz. 37 minut temu
Aktualizacja: 1 godz. 26 minut temu

Doświadczeni żołnierze odchodzą z Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej. W styczniu z inspektoratem, który odpowiada za warte dziesiątki miliardów złotych zakupy dla polskiej armii, rozstało się dwunastu oficerów w stopniu podpułkownika lub wyższym - ustalił reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.


Według Sławomira Lewandowskiego z biura prasowego Inspektoratu Uzbrojenia MON, to sami żołnierze, jeszcze w lipcu, złożyli wnioski o odejście. Wszyscy mieli pełne uprawnienia emerytalne. Podobna liczba oficerów odeszła rok temu - usłyszał nasz reporter.
Bartłomiej Misiewicz odchodzi z Ministerstwa Obrony Narodowej

Były wiceminister obrony wskazuje jednak na dymisję szefa Inspektoratu generała Andrzeja Dudy. Żołnierze teraz mogą obawiać się odpowiedzialności - uważa Czesław Mroczek z PO. Odszedł pan generał Duda, który był gwarantem bezpieczeństwa dla wszystkich pracowników tej instytucji, że to co robią jest profesjonalne, zgodne z prawem. Że nigdy żadna instytucja nadzoru nie postawi im zarzutów działania niezgodnego z prawem - tłumaczy.

W tych nowych warunkach, z tym kierownictwem MON, które działa od ściany do ściany w warunkach totalnego chaosu. Program śmigłowcowy, w którym najpierw minister zlecił zakup, a potem się zaczęto zastanawiać jak dorobić papiery do tych jego decyzji. W takich warunkach będzie coraz mniej chętnych do pracy - podkreśla Czesław Mroczek.

Doświadczeni żołnierze, którzy odeszli, odpowiadali między innymi za zakupy systemów obrony powietrznej, przeciwpancernych pocisków kierowanych oraz współpracę z przemysłem.
Odchodzą żołnierze odpowiedzialni za przetargi w wojsku. Zdjęcie ilustracyjne
/iu.wp.mil.pl /

(ug)
Grzegorz Kwolek

...

A oczywiscie PiS nie mianuje tutaj nikogo komptentnego. Najwyzej jakichs Misiakow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:54, 06 Lut 2017    Temat postu:

Gen. rez. Piotr C. prawomocnie skazany. Wykorzystywał pracę żołnierzy do budowy domu
oprac.Magdalena Wojnarowska
akt. 6 lutego 2017, 13:02
Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji ws. wyroku dla gen. dyw. rezerwy Piotra C. Za wykorzystywanie żołnierzy do pracy przy budowie domu i używanie służbowych samochodów do celów prywatnych wojskowy został skazany na 45 tys. zł grzywny. Wyrok jest prawomocny.



W połowie lat 2000, Piotr C. który wówczas był dowódcą 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej, wykorzystał pracę żołnierzy (wówczas jeszcze - służby zasadniczej) do budowy swego domu. Ponadto używał pojazdów wojskowych do celów prywatnych. W związku z tym oskarżono go o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego. Miał działać na szkodę interesu publicznego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, co zagrożone jest karą do 10 lat więzienia.

W 2016 r. wyrok w tej sprawie wydał Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. który uznał Piotra C. za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go na grzywnę w wysokości 45 tys. zł. Od decyzji sądu odwołała się obrona wojskowego, która w apelacji podkreślała, że oskarżony nie działał w z góry powziętym zamiarze uzyskania korzyści majątkowej i chciała uniewinnienia lub zwrotu sprawy WSO. Z kolei prokurator wniósł o utrzymanie wyroku WSO.

W poniedziałek Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku prokuratury i utrzymał w mocy wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego. Trzech sędziów SN uznało, że - wbrew twierdzeniom apelacji - WSO ustalił stan faktyczny w sposób nie budzący wątpliwości i należycie to uzasadnił. Jak mówił w uzasadnieniu wyroku Izby Wojskowej SN sędzia Marek Pietruszyński, "zatrudnianie żołnierzy - nawet za ich zgodą i za wynagrodzeniem - w czasie, gdy powinni wykonywać swe zadania, stanowi przekroczenie uprawnień". - Oskarżony miał świadomość, że korzystając z samochodów służbowych, musi za to zapłacić - argumentował sędzia.


W sierpniu 2003 r. Piotr C. został awansowany do stopnia generała brygady. Od stycznia do lipca 2004 r. był zastępcą dowódcy Wielonarodowej Dywizji Sił Stabilizacyjnych w Iraku. Po powrocie do kraju awansowany na generała dywizji. Od sierpnia 2004 r. dowodził 1. Warszawską Dywizją Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki. W lipcu 2005 r. wrócił do Iraku - jako dowódca V zmiany Wielonarodowej Dywizji (która jako jedyna wróciła do kraju bez strat). Po powrocie w lutym 2006 r. do kraju był znów dowódcą 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej. Od listopada 2007 r. do stycznia 2008 r. był sekretarzem stanu w MON. Podał się do dymisji, której powodów wówczas nie podano - mówiono o możliwych zarzutach przekroczeniu przezeń obowiązków.

(ŁS)
PAP

...

Sowieckie obyczaje niewolnicze. Cos obrzydliwego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:55, 08 Lut 2017    Temat postu:

Mocne słowa generała. Na odchodne polecił "kolegom" lekturę Konstytucji
oprac.Patryk Skrzat
8 lutego 2017, 20:13
W środę odbyła się uroczystość mianowania gen. dyw. Jarosława Miki na stanowisko dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych. Jednocześnie pożegnano odchodzącego gen. Mirosława Różańskiego. Ten nie odmówił sobie na koniec drobnej uszczypliwości.



Gen. Różański na wstępie podziękował rodzinie i przełożonym. Zwrócił się także do wojskowych. – Moim kolegom generałom, szczególnie tych ostatnio mianowanym i awansowym, oprócz instrukcji i regulaminów rekomenduję lekturę Konstytucji i ustaw, aby poznać, czym jest polityczno-strategiczna dyrektywa obronna, czym są plany reagowania obronnego czy program pozamilitarnych przygotowań obronnych – powiedział gen. Różański.

Przypomnijmy, że szef MON Antoni Macierewicz przyjął w grudniu rezygnację dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych gen. broni Mirosława Różańskiego i polecił mu wykorzystać zaległy urlop.

Różański wielokrotnie podkreślał, że nie zgadza się na to, co obecnie dzieje się w MON i polskim wojsku.
Facebook

...

Nie widze uszczypliwosci. Jak szalenstwo ktore ogarnelo kraj to szczyt powsciagliwosci. Az milo sluchac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:07, 15 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Po interwencji RMF FM MON nie kupi taktycznych długopisów. "Zbyt drogie"
Po interwencji RMF FM MON nie kupi taktycznych długopisów. "Zbyt drogie"

1 godz. 43 minuty temu

Ministerstwo Obrony Narodowej nie kupi tysiąca taktycznych długopisów, które poza pisaniem w ekstremalnych warunkach miały mieć zbijak do szyb, nożyk i latarkę. Resort Antoniego Macierewicza, po interwencji naszego reportera, wycofał się z przetargu.
Antoni Macierewicz
/Radek Pietruszka /PAP

Resort tłumaczy w komunikacie, że "długopisowe gadżety w oczywisty sposób nie spełniają roli promocyjnej". Po drugie ministerstwo przyznaje, że długopisy są za drogie. Zamówienie zostało wycofane - podkreśla MON.


Treść e-maila do szago reportera
/



Przypomnijmy, że MON za tysiąc długopisów z lotniczego aluminium, z wygrawerowanym logiem resortu, było gotowe zapłacić 83 tysiące złotych.

Prawdopodobnie jest jeszcze jeden powód rezygnacji z przetargu, który MON pomija w komunikacie. Jak wykazaliśmy, na posiadanie takich długopisów z ukrytym ostrzem, wymagane jest pozwolenie na broń. Polska ustawa stwierdza bowiem, że ostrza ukryte w przedmiotach niemających wyglądu broni" są bronią białą, co stawia je w tym samym rzędzie co kastety, laski z ukrytym ostrzem, metalowe pałki z twardą końcówką, nunczaku, kije przypominające baseballowe i inne zakazane przedmioty".

Być może dopiero nasza interwencja zmusiła urzędników ministra obrony, by przed zakupem długopisów spojrzeli do ustawy o broni.
Zmienili zamówienie. Nie długopis taktyczny, a elegancki
Tak wyglądają długopisy, które MON chce zakupić
/

MON zmienił więc zamówienie na długopisy: nie maja być "taktyczne", a "eleganckie".

Nowe zamówienie MON
/

Jak już wspominaliśmy, na świecie istnieje bodaj tylko jeden model długopisu taktycznego, wyposażony jednocześnie w nożyk, zbijak do szyb i latarkę. Wytwarza go pod różnymi markami producent w Chinach. Inni producenci ograniczają i różnicują wyposażenie długopisów taktycznych ze względu na przeznaczenie. Niektóre zamiast wolframowych końcówek do wybijania szyb mają miękkie końcówki służące do pracy na ekranach dotykowych, inne w miejsce latarki osadzają gumki, etc. Nie bez znaczenia są też obowiązujące w wielu krajach ograniczenia prawne, dotyczące noży.

(mal)
Mariusz Piekarski

...

Dlugopisy ,,taktyczne" ale odlot! Wunderwaffe Macia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:46, 16 Mar 2017    Temat postu:

Politycy zdradzili żołnierzy w Afganistanie. Tragedia uderzyła w polskie wojsko
Jarosław Kociszewski
15 marca 2017, 17:22
Najpierw najważniejsi ludzie w Polsce wysłali żołnierzy bez odpowiedniego sprzętu, przygotowania i wywiadu w najniebezpieczniejsze miejsce na świecie, a następnie dla własnych celów wykorzystali tragiczny wypadek. Edyta Żemła, autorka książki „Zdradzeni”, w rozmowie z Jarosławem Kociszewski przekonuje, że to politycy, a nie żołnierze splamili honor polskiej armii pod Nangar Khel w Afganistanie.



Książkę zatytułowałaś „Zdradzeni”. Naturalne jest więc pytanie, przez kogo zostali zdradzeni polscy żołnierze walczący w Afganistanie?

- Polskie państwo, które wysłało tych żołnierzy na wojnę w 2007 r. miało wobec nich zobowiązania. Musiało zapewnić im wyposażenie, rozpoznanie, sprzęt. Wiadomo było, że nie jadą w miejsce w którym strzela się kapiszonami. To nie była zabawa w wojnę ani poligon w Żaganiu tylko miejsce, gdzie ludzie giną i to tysiącami. Tego podstawowego rozpoznania czy sprzętu państwo polskie im nie zapewniło, natomiast z dużą nonszalancją wysłało kontyngent na pogranicze afgańsko – pakistańskie. To jest kolebka Pasztunów, którzy sprzyjają Talibom.

Żołnierze pierwszej zmiany dowiedzieli się dokąd lecą dopiero w bazie przerzutowej w Kuwejcie. Wcześniej wiedzieli, że jadą do prowincji Paktia w Aftanistanie, do bazy Wazi Khwa. To niewiele. W drodze rozmawiali z amerykańskim sierżantem, który stamtąd wracał. Gdy usłyszał, dokąd jadą był pełen szacunku, bo myślał, że to siły specjalne. W tym czasie operowały tam praktycznie wyłącznie wojska specjalne. Najlepsi komandosi świata. A naszych spadochroniarzy wysłano jeszcze dalej. W jeszcze bardziej niebezpieczne tereny, choć trzeba przyznać, że byli świetnie wyszkoleni. Wazi Khwa nazwali bazą na końcu świata. Ona leży na wysokości polskich Rysów.



(fot. WP)



Chcesz powiedzieć, że polscy żołnierze zostali wysłani na śmiertelne niebezpieczeństwo i zdradzeni...


- … zanim zostali tam wysłani. Ja mam poczucie, że jeżeli politycy decydują się na wysłanie wojska w miejsce nierozpoznane, bez dobrego sprzętu, bez odpowiednich warunków, to jest to co najmniej nonszalancja.

Kto podejmował te decyzje?

- Wtedy decyzje o wysłaniu większego kontyngentu podejmował prezydent Lech Kaczyński, premier Jarosław Kaczyński i minister obrony Radosław Sikorski, a szefem kontrwywiadu był obecny minister obrony Antoni Maciarewicz. Doszło wtedy do kuriozalnej sytuacji. Nasi żołnierze byli w drodze do najniebezpieczniejszego miejsca na świecie, a Antoni Maciarewicz i prezydent Lech Kaczyński ujawnili raport z likwidacji WSI. Ujawnili agentów, ich źródła i kulisy operacji Kandahar, którą ówczesne służby wojskowe prowadziły w Afganistanu w celu wywiadowczego i kontrwywiadowczego zabezpieczenia naszego kontyngentu.

Czy myślisz, że ostrzał Nangar Khel było skutkiem złego przygotowania misji? Czy można jasno powiązać nonszalancję, o której wspomniałaś, ze skutkiem, jakim była śmierć sześciu afgańskich cywili?


Minister Sikorski ponosił odpowiedzialność polityczną za wysłanie kontyngentu. W związku z tym bardzo zależało mu na przygotowaniu misji pod względem rozpoznawczym. On w tym samym momencie podał się do dymisji mówiąc, że działania Antoniego Macierewicza będą tragiczne w skutkach.

Żołnierze nie mogli wysiąść z samolotu. Oni musieli tam być i działać. Na miejscu okazało się, że nie ma rozpoznania, informacji o nieznanej i bardzo niebezpiecznej okolicy. Razem z nimi do bazy przyjechało dwóch oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) z nowego zaciągu, którzy ukończyli 17-dniowe kursy. Oni nie jeździli na patrole. Siedzieli w bazie, a żołnierze z plutonu Delta z każdego patrolu przywozili im informacje.

W jaki sposób tragedia w Nangar Khel i doprowadziła do oskarżenia siedmiu żołnierzy o ludobójstwo i zbrodnie wojenne?

Rano dwa pojazdy, polski i amerykański, wyleciały w powietrze na minach. Żołnierze w polu byli unieruchomieni. Z bazy wysłano wsparcie logistyczne do ściągnięcia pojazdów i QRF, czyli siły szybkiego reagowania. Pojechał pluton Delta, którym dowodził porucznik Łukasz Bywalec. Gdy ruszyli w pole wiedzieli tylko, że to jest zasadzka kombinowana, czyli wybuch i wymiana ognia. Wiedzieli, że Talibowie tam są, ale nie wiedzieli ilu ani jak uzbrojonych. Rozumieli, że na wzgórzach są snajperzy i obserwatorzy Talibów.

Żołnierze plutonu Delta ruszyli w pole pomimo tego, że wcześniej spędzili 10 dni w afgańskim piachu, na pustyni. Nie myli się, jedli suche amerykańskie racje. Byli potwornie zmęczeni. Oni praktycznie z miejsca ruszyli w teren, ale nie dyskutowali. Była robota, którą musieli zrobić. Mieli ogólne zadania, czyli demonstrację siły i ostrzał punktów obserwacyjnych Talibów. Dowódca drużyny z moździerzem 60 mm dostał koordynaty i cele na wzgórzach. Wiedzieli, że w okolicy jest wioska, a obok jeszcze „coś”. Ale co? Jakieś zamieszkałe lub niezamieszkałe zabudowania, których tam jest mnóstwo.

Próbowali kierować ogień na cele, ale mieli parę niedolotów. Moździerz już wcześniej szwankował. To był składak zrobiony z dwóch zepsutych na zasadzie „Polak potrafi”. Mieli też problemy z wadliwą amunicją.

Jeden pocisk trafił w zabudowania. Niespecjalnie się przejęli, bo nie wiedzieli, co tam jest. Nie widzieli ludzi ani zwierząt. Żadnego ruchu. Dopiero snajperzy ze wzgórz dostrzegli, że coś zaczyna się dziać i poinformowali bazę. Dowódca rozkazał przerwać ogień i rozkazał innym żołnierzom pojechać, żeby zobaczyć, co się dzieje.

Wielu z nich pierwszy raz zobaczyło wtedy trupy. To byli szeregowi, młodzi chłopcy. Zobaczyli martwe dzieci i kobiety. Podejrzewam, że nie potrafili sobie z tym poradzić. Całą swoją nienawiść przelali na pluton Delta. Obwinili ich natychmiast i bez analizy sytuacji. Dowódca bazy pojechał na miejsce, ale nie zabrał oficerów SKW ze sobą. Poczuli się pominięci. Potoczyła się kula śnieżna.

Dlaczego nikt jej nie zatrzymał w tym momencie?

- Żołnierze Delty byli straumatyzowani i zmęczeni. Oni sami potrzebowali pomocy. SKW potrzebowała wielkiego sukcesu i za wszelką cenę chciała zrobić z nich przestępców i mieć sprawę. Myślę, że dowódca wtedy też nie potrafił się odnaleźć.

A dlaczego w Polsce nikt tego nie przerwał?

Tego samego dnia, czyli 16 sierpnia wieczorem w MON trwała odprawa kadry dowódczej z ministrem obrony Aleksandrem Szczygłem. Był tam też Antoni Macierewicz. Generał Kwiatkowski odpowiedzialny za misje zagraniczne odebrał telefon i powiedział, że w Afganistanie doszło do wymiany ognia pomiędzy polskimi żołnierzami a Talibami w wyniku czego zginęli cywile. Tylko takie informacje wtedy do niego dotarły. Minister obrony nakazał kontrwywiadowi to sprawdzić. Sprawa uzyskała priorytet na szczeblach politycznych.

SKW szybko namówiła dwóch żołnierzy w bazie, żeby zostali świadkami incognito. To byli zwykli żołnierze. Stali się agentami służby, donosicielami i naopowiadali o czymś, czego sami nie widzieli. Dlaczego? Wszyscy chyba zazdrościli plutonowi Delta, bo był najlepszy. Gdy machina ruszyła SKW rozpoczęła przesłuchania, choć nie miała uprawnień śledczych. Prokurator nie mógł dotrzeć do Wazi Khwa i tydzień czekał na transport lotniczy. W tym czasie żandarmi i oficerowie SWK maglowali żołnierzy. W czasie przesłuchań żołnierze dostali jakieś leki. Nie wiemy jakie i to też jest dziwne.

Czy sądzisz, że ktoś miał interes polityczny w nagłośnieniu tej sprawy? A może sytuacja po prostu wymknęła się spod kontroli, bo każdy chciał ugrać coś dla siebie?

- Na pewno SKW, nowa służba Antoniego Maciarewicza chciała się wykazać. Po zlikwidowaniu WSI na nowe służby spadła fala krytyki. Mówiono, że się nie znają i są nieprzygotowani. A tutaj proszę! Wykrywają taką sprawę! Wysłano ich do Afganistanu, a oni bardzo szybko wykazali się i wykryli przeoczenie poprzedników. Stare służby nie upilnowały wojska, które wyhodowało sobie zimnych morderców, a SKW walczy z tą patologią.

Jak myślisz, dlaczego polskie społeczeństwo tak łatwo zaakceptowało tę wersję wydarzeń?

- Kluczowy jest tu sposób zatrzymania żołnierzy w Polsce. Prokuratorzy przygotowywali sprawę Nangar Khel z dużą pieczołowitością na podstawie tego, co dostali od służb. Z tyłu głowy mieli świadomość przyzwolenia politycznego. Wiedzieli, że sprawa ma priorytet.

W Afganistanie odsunięto od śledztwa prokuratora płk. Raczkiewicza, który jako jedyny mógł rzetelnie wyjaśnić przyczyny tragedii. On prowadził śledztwo pod kątem nieostrożnego obchodzenia się z bronią.


W polce sprawa trafiła do Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej w Wojsku. To był nowy wydział i jego pierwsza sprawa. Borys mnie pytał: „Edyta, czy ja się zorganizowałem, czy państwo mnie zorganizowało? Czy ja się uzbroiłem, czy państwo dało mi broń?” Kuriozalne.





Prokuratorzy z tego wydziału też chcieli się wykazać. Żadnej grupy przestępczej nie zatrzymywały takie siły. Prokuratorzy powiedzieli żandarmerii: „Dajcie nam komandosów na komandosów”. A przecież oni byli żołnierzami i gdyby im powiedziano, że mają się stawić u dowódcy, to oni by to zrobili.

Mało tego. Przy zatrzymaniach były media. Karmiono nas obrazkami bandziorów, którzy strzelają do dzieci. Mówiono o zbrodni wojennej i ludobójstwie. Władza i prokuratura chciały pokazać, że zatrzymują groźnych bandziorów.

Jakie są z tego wnioski? Poza tym, że każdy z tych żołnierzy ma własną historię. Po uniewinnieniu w 2011 r. część została w wojsku, a część nie, ale czy armia i państwo wyciągnęły z tego wnioski?

- Po sprawie Nangar Khel w wojsku zawrzało. Żołnierze, którzy przygotowywali się do misji żartowali, że misja nie trwa już półtora roku, czyli rok przygotowań i rok misji, tylko dwa lata: rok przygotowań, pół roku misji i pół roku więzienia. Nikt nie chciał być wyprowadzany jak Borys czy Osa w kajdankach w świetle kamer, na oczach dzieci i żon.

Żołnierze na misji bali się strzelać, bali się jeździć na patrole, bali się operować. Ten syndrom trwał praktycznie do końca misji w Afganistanie. Ludzie bali się o swoje życie, ale bali się też reagować w obliczu zagrożenia życia.

Pytasz, czy wojsko wyciągnęło wnioski? Wojsko nie potrafiło się skonfrontować z tym wszystkim. Było szoku. Widok najlepszych z najlepszych wyprowadzanych z domów w haniebny sposób stał się traumą dla wszystkich. Myślę, że nadal jest to żywy i ważny temat dla żołnierzy z doświadczeniami na misjach. Żołnierze nie mogli zrozumieć, dlaczego tak ich potraktowano. Armia straciła też w oczach społeczeństwa. Oczywiście mówimy również o takich rzeczach, jak zmiany procedur, ale tak naprawdę to Nangar Khel bardziej wojsko zepsuło niż naprawiło.

...

Bez watpliwosci po 89 rzadza kretyni i łajdacy. ALE TO BEDZIE NA NICH KARA! WY BADZCIE PORZADNI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:24, 17 Mar 2017    Temat postu:

Marek Mecherzyński odchodzi z wojska
oprac.Radosław Rosiejka
17 marca 2017, 10:32
Z wojska odchodzi generał Marek Mecherzyński. Był dowódcą pierwszej zmiany wojsk w Afganistanie. W 2008 roku ukończył studia podyplomowe w prestiżowej Royal College of Defence Studies w Londynie.



O sprawie poinformował były szef MON Tomasz Siemoniak.


Odchodzi gen.dyw.M.Mecherzyński,absolwent Royal College of Defence i NATO Academy.B.dowódca I zmiany Afganistan i 12 Dywizji.#czystkawwojsku
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 17 marca 2017


Generał brygady Marek Mecherzyński jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. Na pierwszy stopień oficerski został mianowany w 1985 toku. Od 1997 roku pełnił obowiązki na różnych stanowiskach w pionie operacyjnym Dowództwa Wojsk Lądowych. Kiedy rozpoczęto operacje w Iraku, został dowodził pierwszą zmianą polskiego kontyngentu wojskowego i pełnił obowiązki szefa polskiego zespołu operacyjnego przy koalicji antyirackiej.


Od 2009 roku generał Marek Mecherzyński był dowódcą 7. Pomorskiej Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku. W 2014 roku został awansowany na generała dywizji.

Według "Wprostu", rok temu był przymierzany na zastępcę dowódcy Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód w Szczecinie, ale generał nie przeszedł pozytywnej oceny ministra obrony.
WP

...

Co tam. Jest Misiewicz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 20 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Gen. Bronowicz: Oficerami odchodzącymi z armii najpewniej kierowały powody honorowe
Gen. Bronowicz: Oficerami odchodzącymi z armii najpewniej kierowały powody honorowe

Dzisiaj, 20 marca (15:36)

„Z armii odchodzą oficerowie w kwiecie wieku, przy pełnym potencjale twórczym” - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM gość Marcina Zaborskiego generał Janusz Bronowicz. „Najprawdopodobniej kierowały nimi powody honorowe” – dodaje były dowódca dywizji w Wojsku Polskim pytany o falę odejść wojskowych.

Marcin Zaborski, RMF FM: Człowiek, który otworzył worek z dymisjami w polskiej armii. Z mundurem pożegnał się pan dokładnie rok temu.

Gen. Janusz Bronowicz: Tak, mija rocznica, kiedy jestem poza wojskiem, ale w kwestii formalnej muszę sprostować pańską zapowiedź - nie jestem w stanie spoczynku, jeszcze jestem w rezerwie z możliwością wykorzystania dalej w siłach zbrojnych.

Panie generale, kiedy dziś pan słyszy, że jakiś generał odchodzi z armii z powodów osobistych, bo takie słyszymy informacje, to jakie powody przychodzą panu do głowy?

Panie redaktorze, biorąc pod uwagę to, że odchodzą oficerowie w kwiecie wieku, przy pełnym potencjale twórczym, możliwości rozwijania się i wnoszenia największych korzyści dla rozwoju sił zbrojnych, nasuwa mi się jedno spostrzeżenie, że najprawdopodobniej kierowały nimi powody honorowe. Być może były też inne. Faktyczne powody znają oni, należałoby zapytać ich o to samych. Mogę tylko przypuszczać, że powody mieli takie, jak i ja.

Kiedy pan odchodził, to przyznał pan później, po kilku miesiącach, że decyzję o odejściu z wojska podjął pan w grudniu 2015 roku, kiedy pojawiło się zamieszanie z Trybunałem Konstytucyjnym, czyli nie chodziło wcale o to, co się dzieje w armii, czy na linii MON a dowódcy wojskowi.

I znowu, żeby być precyzyjnym, nie w grudniu, a w lutym podjąłem taką decyzję, natomiast w grudniu zaczęła ta decyzja kiełkować. W styczniu następnego roku uczestniczyłem w uroczystości, w ramach której wiceminister obrony narodowej w czasie przedstawiania nowego komendanta uczelni, którą ukończyłem, przepraszam za brak zgodności, jako prymus, w której również byłem po latach zastępcą komendanta, nazwał uprawianiem bolszewii. Z tym absolutnie nie można się zgodzić, to był drugi poważny sygnał...
...

Wlasciwie to mozemy zaoszczedzic likwidujac armie. Wystarczy ze prezes odzyska wszystkie media. Wtedy gdy bedzie wojna oglosi zwyciestwo w tv jak po Brukseli i wojna wygrana. Po co tyle miliardow w bloto?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:51, 05 Kwi 2017    Temat postu:

Rekordowa liczba odejść z GROM. "Nie minął rok, a już mam trzeciego dowódcę"
mako
05.04.2017 13:33




Ćwieczenia GROM (Fot. Wojciech Olkuśnik / AG)




Zobacz zdjęcia (7)
- Będziemy pierwszym krajem na świecie, w którym elitarna jednostka będzie szkolić weekendowe wojsko - komentuje w rozmowie z "Polityką" sytuację w GROM jeden z oficerów. W ostatnim czasie z jednostki odeszły 74 osoby.

Na początku marca dowództwo nad GROM objął płk Mariusz Pawluk. Były dowódca Wojsk Lądowych i były doradca MON gen. Waldemar Skrzypczak powiedział wtedy portalowi Gazeta.pl, że "w ten sposób dąży się do zaorania" elitarnej jednostki. Ta i inne decyzje MON zaczęły zbierać żniwa. W ostatnim czasie odeszły z niej 74 osoby. "To czarny rekord" - czytamy w "Polityce".

Tygodnik dotarł do części odchodzących oficerów. Swoją decyzję motywowali m.in. ciągłymi zmianami w dowództwie armii oraz pogłoskami, że jednostka będzie odpowiedzialna za wyszkolenie wojsk Obrony Terytorialnej. - Będziemy pierwszym krajem na świecie, w którym elitarna jednostka będzie szkolić weekendowe wojsko - poskarżył się były oficer. Inny dodaje: – Nie minął jeszcze rok, a ja już mam trzeciego dowódcę.
"Symboliczne policzki"

O tym, że źle dzieje się w jednostce opowiadał też jej weteran ppłk Krzysztof Przepiórka. Wśród powodów licznych dymisji oficerskich wymieniał "symboliczne policzki, które wymierza im minister Macierewicz". Jako przykład podał bezpodstawne skierowanie psychiatry na dowódcę batalionu czołgów. - To pastwienie się nad ofiarami i czerpanie z tego zoologicznej satysfakcji - mówił w wywiadzie dla Gazety.pl.

..

Zaorali Grom...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:58, 09 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Odurzeni żołnierze zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową
Odurzeni żołnierze zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową

1 godz. 56 minut temu

Żandarmeria Wojskowa rozbiła grupę przestępczą zajmującą się rozprowadzaniem narkotyków w garnizonach na Warmii i Mazurach. zatrzymano 10 osób, w tym pięciu żołnierzy. Znaleziono ponad 1700 porcji narkotyków.
Żandarmeria zatrzymała 10 osób, w tym pięciu żołnierzy (zdj. ilustracyjne)
/Jacek Skóra /RMF FM


Jak poinformował p.o. rzecznika prasowego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej ppłk Marcin Wiącek, grupa została rozbita w poniedziałek i wtorek.

W grupie przestępczej działało 5 żołnierzy z 15. Brygady Zmechanizowanej w Giżycku oraz 5 osób cywilnych. W trakcie zatrzymania żołnierze ci znajdowali się pod wpływem środków odurzających. W miejscu zamieszkania członków grupy przestępczej zabezpieczono plantację 74 krzaków konopi indyjskich. Ujawniono także amfetaminę, marihuanę oraz akcesoria służące do ważenia i zażywania narkotyków. W sumie zabezpieczono ponad 1700 porcji narkotyków - poinformował ppłk Wiącek.

Zaznaczył, że zgromadzone materiały pozwalają na przedstawienie zatrzymanym zarzutów nielegalnego posiadania i udzielania narkotyków w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, za co grozi do 10 lat więzienia. ŻW przekazała materiały Wydziałowi do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Żandarmeria Wojskowa planuje kolejne zatrzymania.

...

Hanba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:14, 22 Maj 2017    Temat postu:

wojsko
+2
oprac. Magdalena Nałęcz
,1h temu
Kilkudziesięciu żołnierzy z zatruciem pokarmowym na poligonie w Nadarzycach. Wojsko nie poczuwa się do winy
Pod opieką lekarzy znajduje się ok. 50 żołnierzy ćwiczących na 21. Centralnym Poligonie Lotniczym w wielkopolskich Nadarzycach. Zdaniem mediów to efekt złych warunków sanitarnych. Wojsko zdecydowanie zaprzecza i twierdzi, że zarażenie pochodzi od którejś z chorych już wcześniej osób.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


(WP.PL)

- Powodem problemów zdrowotnych żołnierzy nie było np. zatrucie pokarmowe, czy złe warunki sanitarne, ale norowirusy. Ktoś chory zaraził inne osoby – powiedział rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Szczepan Głuszczak.

Macierewicz zdecydowanie broni WOT. "Nazywanie ich 'mięsem armatnim' jest haniebne i niegodne"

Ok. 50 żołnierzy ćwiczących na 21. Centralnym Poligonie Lotniczym w wielkopolskich Nadarzycach trafiło pod opiekę lekarzy po tym, jak w zeszłym tygodniu wystąpiły u nich objawy grypy jelitowej. O sprawie napisała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Według jej źródeł żołnierze byli pozbawieni dostępu do ciepłej wody, nie mieli też wody do umycia rąk po wyjściu z ubikacji. Skarżyli się również na biegunki, wymioty i osłabienie organizmu.
Wojsko twierdzi, że woda była

Ppłk Głuszczak powiedział, że do dyspozycji żołnierzy na poligonie przygotowane były kontenery sanitarne i toalety przenośnie. - Oprócz tego, przy każdym miejscu, gdzie spożywane są posiłki, można umyć ręce – zapewnił.

Antoni Macierewicz odwiedził żołnierza poszkodowanego na poligonie

Po tym, gdy w ub. tygodniu zauważono problem, odizolowano ok. 50 osób. Żołnierzami zajęli się lekarze z Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej w Bydgoszczy. Miejsca, w których przebywały osoby chore, zostały zdezynfekowane.

Od czwartku nie odnotowano kolejnych zachorowań. We wtorek do ćwiczeń mają przystąpić już wszyscy żołnierze.

...

Czy az taki juz upadek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:14, 30 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Śmiertelne postrzelenie w kompleksie wojskowym w Orzyszu. Zginął cywil
Śmiertelne postrzelenie w kompleksie wojskowym w Orzyszu. Zginął cywil

Dzisiaj, 30 listopada (13:55)

Śmiertelne postrzelenie w kompleksie wojskowym w Orzyszu, należącym do 15. Brygady Zmechanizowanej w Giżycku w województwie warmińsko-mazurskim. Zginął jeden z cywilnych pracowników ochraniających obiekty wojskowe.
Zdj. ilustracyjne
/ Michał Walczak /PAP


Do postrzelenia doszło rano podczas przekazywania obowiązków wartowniczych.

Jeden z pracowników firmy ochroniarskiej miał oddać niekontrolowany strzał w kierunku innego wartownika.

Według nieoficjalnych informacji mężczyzna został postrzelony w plecy.

W miejscu wypadku w dalszym ciągu pracuje Żandarmeria Wojskowa z Bemowa Piskiego. W tej sprawie zabezpieczono już broń, z której padł strzał. Sprawdzane będzie m.in. czy cywilni wartownicy mieli wymagane kwalifikacje, w tym pozwolenie na broń.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(j.)


Piotr Bułakowski

....

Co to bylo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:25, 19 Gru 2017    Temat postu:

Katastrofa wojskowego samolotu MiG-29: Do akcji wkracza Komisja Badania Wypadków Lotniczych

Dzisiaj, 19 grudnia (06:09)
Aktualizacja: 26 minut temu

Prawie dwie godziny trwały poszukiwania samolotu MiG-29, który wczoraj po południu zniknął z radarów. Maszyna miała lądować na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim. Kontakt z pilotem utracono w poniedziałek ok. godz. 17:15, kiedy podejmował manewr lądowania. Potem MiG-29 zniknął z radarów w rejonie Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Od rana jesteśmy przed bazą lotnictwa w Mińsku oraz w Kałuszynie, gdzie wczoraj rozbił się wojskowy śmigłowiec.
REKLAMA

Żandarmeria wojskowa na drodze prowadzącej do lasu, gdzie znaleziono wrak wojskowego samolotu MiG-29 /Przemysław Piątkowski /PAP

Jeszcze wczoraj udało się odnaleźć pilota i maszynę około 5 kilometrów na południowy wschód od Kałuszyna na Mazowszu. 28-letni pilot katapultował się. Trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak poinformowała w poniedziałek w TVN24 rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska, pilota maszyny odnaleźli leśnicy z Nadleśnictwa Siedlce. Mężczyzna był przytomny. Miał połamane kończyny i w trakcie transportu stracił przytomność. Trafił do szpitala wojskowego przy ulicy Szaserów w Warszawie.
Wypadek samolotu MiG-29. Udało się odnaleźć pilota, mężczyzna żyje (10 zdjęć)





+ 6

Pilot był bardzo dobrze wyszkolony. Ma za sobą 400 godzin tzw. nalotu, z tego ponad połowę na maszynach typu MiG. Wczorajszy lot był lotem szkoleniowym.

W poszukiwania samolotu i pilota zaangażowane były grupy poszukiwawczo-ratownicze wojska, Żandarmeria Wojskowa, a także policja i straż pożarna. Już wczoraj rzeczniczka MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz napisała na Twitterze, że na miejscu wypadku rozpoczęła działanie Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Wypadek samolotu MiG-29. Pilot trafił do szpitala


W poniedziałek po południu zaginął samolot myśliwski MiG-29, który miał lądować na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim. Po ponad dwóch godzinach poszukiwań udało odnaleźć się maszynę i pilota, który na szczęście przeżył. czytaj więcej
To materiały dotyczące pilota, szkolenia pilota, stanu technicznego tego statku, paliwa i tak dalej. Tych dokumentów jest bardzo wiele. wszystkie trzeba będzie sprawdzić - tłumaczy pułkownik Piotr Iwaszko, dowódca bazy w Mińsku Mazowieckim. I jak dodaje: rano - w miejscu wypadku - pojawią się kolejni eksperci. Zabezpieczą m.in. fragmenty niemal całkowicie zniszczonego samolotu.


Wczorajszy wypadek to dziś temat numer jeden wśród mieszkańców Kałuszyna ma Mazowszu. Jak mówią w rozmowie z reporterem RMF FM najważniejsze, że pilot przeżył.

Miejsce gdzie rozbił się samolot to środek lasu. Maszyna zahaczyła o drzewa. Spadła obok drogi, już na podejściu do lądowania, na terenie Nadleśnictwa Siedlce. Okoliczni mieszkańcy, z którymi rozmawiał nasz reporter podkreślają, że szczęście miał nie tylko pilot.

To taki szok był, bo mógł na jakieś domostwo, mógł na jakieś bloki, wszędzie mógł uderzyć ten samolot. Akurat znam tamte rejony - usłyszeliśmy od jednego z mieszkańców Kałuszyna, gdzie rozbił się MiG-29.

Miejsce wypadku to rejon trasy krajowej numer dwa - czyli ruchliwej drogi z Siedlec do Warszawy. O poranku - jak donosi nasz reporter - co kilka chwil ruch jest wstrzymywany, a do lasu, gdzie znajdują się fragmenty maszyny, wjeżdżają kolejne wojskowe samochody.

Stoi samochód na sygnałach Żandarmerii Wojskowej. Na razie nic nie wiadomo - mówi jeden z kierowców czekających na przejazd.
Pilot przeżył bardzo poważny wypadek

Ranny, 28-letni pilot ma przede wszystkim złamania. Na szczęście nie odniósł obrażeń wewnętrznych - usłyszał dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.

Mężczyzna zostanie w szpitalu co najmniej kilka dni, ale to absolutne minimum - powiedział nam pułkownik Grzegorz Kade, rzecznik placówki.

Poza wykonaniem badań, czasami jest tak, że niektóre objawy ujawniają się z opóźnieniem - tłumaczy. Choć - co podkreślają lekarze - życiu pilota nic nie grozi, to przeżył bardzo poważny wypadek.
Loty zawieszone

Podjąłem decyzję o zawieszeniu lotów MiG-29 w naszej bazie do momentu określenia wstępnej przyczyny incydentu; to jest profilaktyka - tłumaczył w poniedziałek płk pil. Piotr Iwaszko, dowódca 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Pytany, czy przyczyną incydentu mogły być warunki atmosferyczne odpowiedział, że "mgła była rano, potem już jej nie było". Warunki atmosferyczne, w których lądowały samoloty, gdy wydarzył się ten incydent, były zadowalające, spełniały wymogi - zaznaczył. Nie spekulujemy, co było przyczyną incydentu do momentu wyjaśnienia przez komisję. Do tego momentu, nawet przypuszczenia mogą okazać się błędem - apelował.

Siły Powietrzne mają 32 myśliwce MiG-29; połowa z nich stacjonuje w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, a druga - w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Samoloty z Mińska Maz. zostały w 2014 r. zmodernizowane.

MiG-29 to maszyna eksploatowana najdłużej bez jakiejkolwiek katastrofy w powietrzu w historii polskiego lotnictwa. Pierwsze myśliwce tego typu przyleciały do Polski w czerwcu 1989 roku.

(ug)
Paweł Balinowski
Michał Dobrołowicz

...

Co to bylo? Do maszyn nie bylo zastrzezen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:16, 11 Kwi 2018    Temat postu:

Komisja wojskowa

Czy wie ktoś w jaki sposób zmienić kategorię wojskową? Dostałem dzisiaj kategorię A (moim zdaniem niesłusznie), ponieważ mam dalekowzroczność, +6.25 na lewym oku i +5.50 na prawym i zwyczajnie w świecie nie widzę zbyt dobrze. Dodatkowo miałem poważnie uszkodzoną kostkę, która boli mnie

Haziasty 1 min. temu 0
Prosta sprawa - jeśli to standardowa komisja lekarska, która w Twojej karcie nawet nie wzmiankowała o słabym wzroku, to po mniej więcej roku od otrzymania książeczki wojskowej zgłaszasz się ze "zmianą stanu zdrowia" na ponowne rozpatrzenie kategorii. Ten typ wady wzroku kwalifikuje do kategorii D. Jak lekarz jest normalny - to bez zbędnego gadania da Ci papier do zmiany kategorii (nie ma w tym żadnych przekrętów - tego typu wady wzroku oficjalnie są kwalifikacją do kategorii D). Jaj wojskowy trep zawsze możesz powiedzieć, że zmiana dokonała się w przeciągu ostatniego roku, gdzie jako podstawkę masz przecież papier z komisji kwalifikacyjnej, która przecież dała Ci A za doskonały stan zdrowia, nie? Smile
Natomiast kategoria D nie zwalnia ze wstąpienia do wojska w czasie konfliktów zbrojnych, zwalnia z wojska tylko w czasie pokoju.

...

No to jak? Niedowidzi i kategoria A? I teraz ma strzelac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:47, 14 Sie 2018    Temat postu:

WOJSKO BEZ MUNDURÓW. BOSO, ALE W OSTROGACH
Żołnierze kupują mundury w Internecie. Ministerstwo od trzech lat nie jest w stanie dostarczyć podstawowego wyposażenia /Wojciech Strozyk/REPORTER /

Wojsko unieważniło postępowanie na zakup mundurów polowych dla wojska. Żołnierze kupują wyposażenie na własną rękę.
Zamiłowanie obecnego MON do historii jest widoczne bardziej, niż u poprzednich ekip. Były minister ON, Antoni Macierewicz, chciał budować Kolumny Niepodległości, a mundury galowe dla WOT miały być wzorowane na ubiorze tzw. Żołnierzy Wyklętych. Obecnie zamiłowanie do historii nie niknie. MON powoli zaczyna zwracać się także do początków współczesnej państwowości polskiej i tworzonej w 1918 roku armii.
Bronisław Kowalczewski w "Zarysie historii wojennej 22-go Pułku Piechoty" pisał o żołnierzach pułku na wiosnę 1919 roku: "Stan wyekwipowania i uzbrojenia przedstawiał się początkowo fatalnie. Z powodu braków mundurów olbrzymia większość ludzi posiadała nadal cywilne ubrania, buty podarte, wielu ludzi nie posiadało płaszczy. Uzbrojenie stanowiły stare karabiny niemieckie przeważnie wzoru 88 i w większości bez bagnetów."
I dziś pojawia się ten problem. Już w 2017 roku na manewrach Dragon-17 pojawili się żołnierze w niepełnym umundurowaniu, a nawet w dresach i cywilnych butach. Wówczas MON nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, skąd wzięły się takie braki i czy rzeczywiście naruszono zapasy na czas wojny. Ministerstwo wyjaśniało jedynie, że jest planowany zakup i została zawarta umowa na 100 tys. kompletów mundurów polowych. Dziś już wiadomo, że te mundury nie dotarły, a zapasy nienaruszalne na czas wojny zostały naruszone.
Boso, ale w ostrogach
Każdy żołnierz zawodowy otrzymuje mundur polowy za darmo. Ministerstwo zwykle co kilkanaście miesięcy zamawiało około 200 tysięcy mundurów. Przestało kupować w 2015 roku, kiedy kierownictwo MON objął Antoni Macierewicz. Tłumaczono wówczas, że będzie wprowadzany nowy wzór mundury, przez co nie opłaca się zamawiać nowych sortów starego wzoru. Okazało się jednak, że nowego wzoru nadal nie ma. Nie ma także starego. Żołnierze mundury kupują we własnym zakresie.
- Nie jest to nic nowego - mówi nam jeden z żołnierzy rozpoznania. - Od lat sami kupowaliśmy część wyposażenia: plecaki, nakolanniki, rękawiczki, gogle. Większość kupiłem jeszcze przed wyjazdem na misje. Ale wówczas mundur mieliśmy zagwarantowany. Dziś niektórzy kupują sami, żeby mieć w czym chodzić.
Słowa te potwierdza gen. Różański, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, cytowany przez tygodnik Polityka:
- Spotykam się z żołnierzami, którzy żalą się, że w jednostkach są takie braki, że mundury kupują na portalach internetowych. To wiceminister Grabski storpedował zakupy jeszcze w 2015 roku. Dziś wojsko ponosi tego konsekwencje.
I ponosić będzie. Kolejny przetarg na mundury został unieważniony.
Nie tylko mundury stanowią problem. MON zdecydował o renowacji stalowych hełmów, pamiętających defiladę na 1000-lecie państwa polskiego /Marek Maliszewski /East News
Mundurowy galimatias
3 sierpnia 2 Regionalna Baza Logistyczna z Warszawy unieważniła postępowanie na dostawę 222 541 sortów mundurowych wz. 2010. Łączny koszt zamówionych mundurów miał wynieść ponad 45,6 mln złotych. Postępowanie zostało ogłoszone 12 czerwca tego roku. Otwarcie ofert miało nastąpić 20 lipca. Tak się nie stało. 19 lipca 2 Regionalna Baza Logistyczna wydała ogłoszenie o unieważnieniu postępowania, w którym czytamy:
"Zamawiający unieważnia postępowanie prowadzone w trybie przetargu nieograniczonego na dostawę przedmiotów umundurowania i wyekwipowania w 2018 roku - mundury polowe. Prowadzone postępowanie obarczone jest niemożliwą do usunięcia wadą uniemożliwiającą zawarcie niepodlegającej unieważnieniu umowy w sprawie zamówienia publicznego."
I dalej wyjaśnia, że potencjalni wykonawcy nie są wstanie ze względów obiektywnych (brak surowców, krótki czas wykonania zlecenia), dotrzymać wymaganego czasu dostawy mundurów do 14 grudnia 2018 roku.
3 sierpnia ostatecznie odwołano postępowanie, pisząc, że "nie otrzymano ofert lub wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub wszystkie otrzymane oferty lub wnioski zostały odrzucone." Tym samym mundurów żołnierze nie otrzymają, biorąc pod uwagę czas potrzebny na ponowne postępowanie i wykonanie zamówienia, do lata 2019 roku.
A potrzeba jest paląca, jak pisze 2. Baza, "przed służbą mundurową (stoją-przyp SZ.) zadania zab(ezpieczenia) najważniejszych w br. ćwiczeń żołnierzy rezerwy (pk. Anakonda-1Cool, wyposażenia żołnierzy kierowanych do służby w PKW, żołnierzy terytorialnej służby wojskowej oraz nowej grupy użytk. członków Legii Akademickiej; konieczność odtworzenia do końca 2018 r. zwolnionych okresowo zapasów wojennych i nienaruszalnych PUiW.
Aż do czerwca 1920 roku polscy marynarze walczyli w mundurach odziedziczonych po Austriakach lub... kolejarzach /archiwum S. Zagórskiego /INTERIA.PL
Historia zatacza koło?
W 1919 roku, a nawet 1920 żołnierze szli do boju z bolszewikami boso, w podartych spodniach, mundurach różnych armii, a nawet cywilnych służb. Pisali o tym w pamiętnikach, listach oficerowie, ochotnicy, harcerze. Szef służby kwatermistrzowskiej Frontu Białorusko-Litewskiego, Stanisław Rostworowski pisał w liście do żony, że brakuje butów, a żołnierze robią je z łyka. Por. mar. Taube wspominał, że marynarze walczyli w mundurach marynarki Austro-Węgier, albo przeszywali mundury kolejowe, bo były najbardziej granatowe.
Dopiero wycofanie się niemieckich oddziałów Ober-Ostu pozwoliło większości jednostek na uzupełnienie stanów. Oddziały ochotnicze bardziej były zajęte utrzymaniem porządku i organizacją odwrotu, niż pilnowaniem wojennych magazynów. Przekazywali oni na całym okupowanym terenie klucze do składnic przedstawicielom polskich władz. W ten sposób oddziały Wojska Polskiego mogły ukompletować wyposażenie.
Wspomniany wyżej Kowalczewski pisał: "Uzbrojenie i umundurowanie I bataljonu znacznie się poprawiło. Magazyny, pozostawione przez Niemców, dostarczyły karabinów Mausera wzór 98 wraz z bagnetami, które otrzymano w bardzo dobrym stanie; najpilniejsze braki w umundurowaniu również zostały uzupełnione. Każda kompanja otrzymała wreszcie kuchnię polową, których brak dawał się dotychczas dotkliwie odczuwać."
Dziś niemieckich magazynów nie ma, ale są sklepy internetowe i tam coraz częściej żołnierze są zmuszeni uzupełniać swoje wyposażenie. Czy tak ma wyglądać wielokrotnie ogłaszana modernizacja armii?
Sławek Zagórski
...

Porownywanie do 1918 jest absurdem gdyz wtedy byl doslowny GŁÓD! A Polska byla na poziomie biednego panstwa Afryki DOSLOWNIE!
Zolnierze w dresach i klapkach to juz ,,dobra zmiana". Naprawde rzadzic trzeba umiec. Naprawde dowodzic wojskiem to nie to samo co ,,dowodzic" PiSem. PiS musi tylko wystawic listy a lud sam zaglosuje. Wojsko musi byc ... ,,drobiazg" ZDOLNE DO BOJU! I tak jest w kazdej dziedzinie. Syndrom stadniny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:33, 17 Sie 2018    Temat postu:

Mimo że prezydent Andrzej Duda i szef MON Mariusz Błaszczak wylecieli już do Australii, premier Mateusz Morawiecki w ostatniej chwili zablokował zakup australijskich fregat - informuje "Polska The Times".

Nagły zwrot ws. zakupu fregat od Nagły zwrot ws. zakupu fregat od Australii. Premier blokuje decyzję

...

Jesli praktycznie po cenie zlomu to sie oplaca ale jesli cena jest konkretna to 30letnie okrety sa nieoplacalne. Lepiej mniej nowych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:18, 15 Paź 2018    Temat postu:

MON: Nowa brygada Wojsk Lądowych w Lublinie

NOWA DYWIZJA 18 DYWIZJA ZMECHANIZOWANA DYWIZJA CZWARTA DYWIZJA IV DYWIZJA
Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że w Lublinie zostanie rozmieszczone dowództwo nowo formowanej brygady, wchodzącej w skład nowej 18 Dywizji Zmechanizowanej.

...

Ale co to ma byc? Formacja stala? Na okres wojny? To jest bez sensu. Wojsko zlozone z 4 dywizji? Absurd.
Przed wojna bylo 30 pokojowych i 10 rezerwowych czyli 40. Przy tak duzej liczbie mialo to sens.
Ale przy 4? Taki szczebel ma rangę frontu z czasow wojny swiatowej! A front nie mial stalej organizacji! Jesli w armii czegos jest 4 to nie moze byc to sztywne organizacyjnie! Nawet gdy 10 nie moze!
Stałą strukturę robi sie gdy jest czegos duzo. 30 i wiecej. Jak jest 4 to w przypadku wojny trzeba bedzie to i tak podzielic tam gdzie bedzie potrzebne. Przeciez trzeba reagowac na sytuacje. Zatem gdy trzeba poslac gdzies oddzial to nie poslemy 1/4 armii! Czyli jedna dywizje! Bylby to absurd. Trzeba zatem rozrywac strukture organizacyjna! To po co ja tworzyc?
Mozna utworzyc 4 dowodztwa na czas wojny ale od razu zaznaczyc ze sklad bedzie zalezny od sytuacji! Zatem nie bedzie to stala struktura administracyjna. 4 to moga byc okregi wojskowe. Lub sztaby na wypadek wojny.
Te brygady to tez i tak za duze jednostki. Sugerowalbym tez ze 30 sztywnych i z nich skomponowac ,,dywizje" ale ze skladem zmiennym. A administracyjnie okregi po 3, 5 czy po 6. Administracja lubi sztywne podzialy wojna nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:07, 19 Paź 2018    Temat postu:

MON zamawia artylerię rakietową HIMARS

Polska przekazała stronie amerykańskiej szczegółowe zamówienie na dostawę jednego dywizjonu systemu HIMARS w ramach programu artylerii rakietowej dalekiego zasięgu Homar - poinformował resort w piątek.

....

Niestety dozbrajamy syjonistyczne banki! Kupujemy niemal tyle co Saudowie w USA! Jestesmy rynkiem zbytu i nic z tego nie mamy! Nawet nie potrafia rozmawiac w Waszyngtonie! Za takie zakupy to nawet market da ci bony na darmowe dodatki! A te ciule potrafia tylko zaproponowac jeszcze 2 mld na fort Trump.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:17, 22 Paź 2018    Temat postu:

Wojska Obrony Terytorialnej zaczynają współpracę z Izraelem

Polscy terytorialsi będą uczyć się od Izraelczyków poszukiwania i ratownictwa w warunkach miejskich. Izrael uchodzi za światowego lidera Urban Search and Rescue. W przyszłym miesiącu na szkolenie wyjedzie grupa polskich oficerów. Prawdopodobnie za rok w Polsce odbędą się wspólne ćwiczenia.

...

Dno! Co za imbecyle nami rzadza! Co oni beda sie tam uczyc? Mordowania Palestynczykow? Zupelnie bezsensowne. Idioci nami rzadza i nas kompromituja. Izrael ma do czynienia z procami itp! My z czyms takim walczyc nie bedziemy! Takze nie bedziemy walczyc z Arabami!

Kiedy w koncu przestaniecie glosowac na idiotow!
ZERO KONTAKTOW Z IZRAELEM! JEST BEZWARTOSCIOWE I OHYDNE MORALNIE!
WOJSKO POLSKIE TO NIE MORDERCY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:14, 29 Paź 2018    Temat postu:

MON wydaje tak dużo na ochroniarzy, że wymyśliło... państwową agencję ochrony

W ubiegłym roku Ministerstwo Obrony Narodowej na agencje ochrony dla swoich obiektów wydało 537 mln zł. Rosnące (głównie przez wzrost płacy minimalnej) koszty spowodowały, że urzędnicy coraz poważniej myślą o utworzeniu państwowej agencji ochroniarskiej, mniej więcej na wzór Orlen Ochrona.

...

Jesli to bedzie tansze to istotonie Agencja ochrony mienia panstwa by sie przydala. Wtedy moze czesc wojskowych by sie zwolnila i mozna by utworzyc nowe jednostki liniowe typu brygady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:50, 29 Paź 2018    Temat postu:

Brakuje na drogi? Ot, wyciągnie się na ten cel 500 mln zł rocznie z budżetu MON

Artykuł jak rzadko merytoryczny, a nie polityczny. Od przyszłego roku MON (jeśli Prezydent podpisze, głosowanie było) da 500 mln zł rocznie (do teraz 22,5 mln zł/rok) na finansowanie budowy i remontów dróg "o znaczeniu obronnym". Śmigłowców, okrętów itd. jak nie było, tak nie ma ( ͡° ʖ̯ ͡°)

...

Jeszcze ze 2,5 mld nas fort Trump i w ogole zapomnijcie o wojsku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:33, 01 Lis 2018    Temat postu:

Dziura w ziemi za 2 mln" - tak następcy Macierewicza budują w Polsce strzelnice

Ten program miał być chlubą Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort planował wydać w tym roku 40 mln zł na budowę strzelnic. Działa jedna. Eksperci mówią o niej: "dziura w ziemi, dałoby się ją wybudować cztery razy taniej". Na dwie inne dopiero rozstrzygnięto konkursy.

...

Dziury w ziemi forty trumpy i inne zakupy w USA. Budzet szybko sie konczy. ,,Gospodarka" debili. Widzicie ze trzeba Intronizacji Chrystusa Króla bo jak liczycie na ludzi to jestescie idiotami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:16, 16 Lis 2018    Temat postu:

KRZYSZTOF JANOŚ
6 godzin temu
MON wyda 27 mld zł na nową dywizję. Problem w tym, że ten projekt zagraża modernizacji armii
- Plany resortu się wykluczają. To niemożliwe, by pogodzić duże programy modernizacyjne z tworzeniem nowych jednostek - mówi money.pl Mariusz Cielma, ekspert wojskowy. MON będzie jednak próbował.

14
52
Podziel się
59
Przez kolejne projekty MON zakupy Patriotów w drugiej fazie mogą stanąć pod znakiem zapytania.(Raytheon)
Przez kolejne projekty MON zakupy Patriotów w drugiej fazie mogą stanąć pod znakiem zapytania.
REKLAMA

REKLAMA

Resort obrony zadeklarował, że nowa 18. Dywizja Zmechanizowana, zwana też "Żelazną Dywizją", gotowa będzie do 2026 roku, za co podatnicy zapłacą 27 mld zł. Długo oczekiwana informacja, o którą pytał też money.pl, wreszcie została przekazana opinii publicznej.
Stało się to podczas sejmowej komisji obrony zwołanej na wniosek polityków PO, którzy domagali się informacji na temat tych planów. MON wyjaśnił więc, że do końca tego roku uda się powołać do życia sztab, a tworzona od podstaw brygada i pułk dowodzenia osiągną gotowość do 2022 r. Z kolei do 2026 do dywizji z innych jednostek dołączą batalion rozpoznania, pułki artylerii, przeciwlotniczy i logistyczny.

Warto zatem pamiętać, że tak naprawdę, jak już pisaliśmy w money.pl, nowa w tym składzie będzie tylko jedna brygada(około 3,5 tys. żołnierzy). Po co więc powoływać całą nową dywizję (7,8 tys. żołnierzy), skoro to bardziej przypomina przesuwanie po mapie tego, co już mamy?
REKLAMA

W ocenie pomysłodawców tego projektu jest to uzasadnione przez psychologiczne oddziaływanie na potencjalnego przeciwnika ze Wschodu, gdzie rozlokowana będzie dywizja. - Towarzyszy temu fascynacja w zakresie liczb i tego, że na wojskowej mapie pojawiają się kolejne jednostki. Jednak ciągle wiele obszarów, które mają wpływ na to, jaką zdolność mają te jednostki, traktowane jest niestety po macoszemu - mówi Mariusz Cielma, redaktor naczelny branżowego magazynu "Nowa Technika Wojskowa”.
Kolejna flaga na mapie
Oczywiście pieniędzy w MON było zawsze za mało, by modernizacja armii przebiegała zgodnie z oczekiwaniami wojskowych. Teraz jednak do tych problemów doszło coś jeszcze, kosztowne plany utworzenia WOT (3,6 mld zł), zwiększenie liczebności całej armii i najświeższe plany sformowania nowej dywizji.
- To kolejny priorytet narzucony trochę przez polityków, ale też i niektórych wojskowych. Jednak stawiając na mapie kolejną flagę nie zapominajmy o wyzwaniach z tym związanych. To olbrzymie wyzwania sprzętowe i finansowe. Politycy nie pozwolą, by ta dywizja miała stary sprzęt, przecież na tym projekcie budują też swoją pozycje - wyjaśnia Cielma.
REKLAMA

Dotyczy to również wcielenia już istniejących jednostek. Wprawdzie jeszcze niedawno rozważano modernizacje wysłużonych czołgów T-72, ale niedawno plany się zmieniły. Nowa dywizja zmechanizowana - jak przekonuje nasz rozmówca - ma się teraz opierać na kołowych transporterach opancerzonych Rosomak.
- Trzeba zakupić co najmniej 400 tych pojazdów. Jeden kosztuje kilkanaście milionów zł, a przecież to nie wszystko. Potrzebne będą jeszcze nowe systemy obrony powietrznej, artylerii i cała struktura dowodzenia. Ta ostatnia wymaga szczególnie kosztownego sprzętu informatycznego - wylicza nasz rozmówca.
A miało być jeszcze drożej
Do tego trzeba przecież jeszcze uzupełnić skład osobowy. Pojawią się nowe etaty, które wiążą się ze stałymi i dużymi wydatkami MON. Trzeba będzie również rozbudować infrastrukturę dla nowej dywizji. Dlatego dość powszechnie przyjmuje się w środowisku ekspertów wojskowych, że tworzenie nowych jednostek to najdroższa rzecz, jaką można robić w armii.
Oddajmy jednak MON sprawiedliwość, wcześniejsze plany były jeszcze bardziej kosztowne. - Wiceminister Szatkowski w połowie 2017 szacował, że ta dywizja może kosztować nawet 70 mld. Dotyczyło to jednego z wariantów z większym udziałem ciężkiego sprzętu - przypomina Cielma.
Z tego ostatecznie zostało 27 mld zł, które i tak przy obecnej sytuacji w armii może zrobić potężną wyrwę w programie modernizacji. Dlatego zdaniem eksperta, należy się przygotować na coraz częstsze zakupu punktowe. Np. zamiast planowanych jeszcze dwa lata temu 50 śmigłowców, co jakiś czas będziemy kupować np. po 4 czy 8.
To niestety jeszcze droższe, bo ceny jednostkowe przy zakupie kilku sztuk ostro idą w górę. Tymczasem lekko licząc najważniejsze i najbardziej potrzebne zakupy kosztować będą około 50 mld zł. Każdy zatem miliard wydany na inne potrzeby osłabia nasze zdolności modernizacyjne. Zatem wojskowi jeszcze długo mogą marzyć o nowych okrętach podwodne, drugiej turze Patriotów, śmigłowcach i nowoczesnej artylerii.
A marynarze pływają na zabytkach
- Kumulacja zaplanowanych wydatków powoduje, że nie da się tej modernizacji zrobić kompleksowo. Gdzie nie spojrzeć problem. Stare lotnictwo, marynarka, po wojska lądowe, gdzie wozy bojowe są w standardzie z lat 60-tych - mówi Mariusz Cielma.
Szczególnie źle jest w marynarce. Nasi marynarze mają teraz do dyspozycji 37 okrętów bojowych ze średnią wieku ponad 30 lat. Najstarsze są podwodne Kobbeny, które mają po 50 lat. Jednym słowem, nie mamy żadnej siły na morzu, której ewentualny agresor mógłby się obawiać. Brakuje nam czegoś jeszcze.
- Doszliśmy do momentu, gdzie w tej sprawie trzeba podjąć męską decyzję. Albo likwidujemy dywizjon okrętów podwodnych, bo nas na to nie stać, albo kupujmy nowe, bo tu przecież chodzi o bezpieczeństwo ludzi pływających na zabytkach. Tej decyzji jednak nie ma, ale są te dotyczące nowej dywizji - konkluduje redaktor branżowego magazynu "Nowa Technika Wojskowa”.
Bogata Dania ponad 10 lat temu podjęła tego typu decyzję i zrezygnowała z okrętów podwodnych. Ostatnio pojawiły się głosy o planach przywrócenia do życia tego dywizjonu, jednak Duńczycy doszli do wniosku, że ich na to nie stać. Zdecydowali w to miejsce o zakupie najnowocześniejszych samolotów bojowych piątej generacji F-35 jedynych i najnowocześniejszej artylerii.
My w Polsce chcemy mieć jednak wszystko, tyle że na chęciach się kończy, bo powstrzymuje nas budżet i modernizacja przebiega bardzo powoli.

...

Jedna tak naprawde brygada i 27 mld? Rozum im odjelo? Powolac brygade i koniec! Zadnych sztabow nam nie trzeba! Jak najmniej wydatkow na sprzet USA bo to pozera budzet! Nie moze byc drozej i mniej efektywnie! Najchetniej bym widzial sprzet ruski tylko ze zmodernizowany. Jak bedzie wojna z nimi na pewno duza czesc ich armii przejdzie na nasza strone ze sprzetem. Trzeba zatem umiec to obsluzyc! Podobnie armia ukrainska i bialoruska. Co mozemy kupic np. na Ukrainie? Maja tam duzo zakladow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:50, 16 Lis 2018    Temat postu:

Żołnierz WOT droższy niż zawodowy. Porażające informacje o kosztach...

Jak informuje tygodnik "Polityka", utrzymanie żołnierza Wojsk Obrony Terytorialnej będzie kosztować polskiego podatnika aż 130 tys. zł rocznie. Na zawodowego żołnierza wojsk lądowych przewidziano tymczasem dwa razy mniej pieniędzy.

...

Ale o co chodzi? Cos buduja dla nich? To jest koszt utrzymania? Nie podzielenie budzetu przez ilosc. Takie obliczenie moze byc glupie jesli dopiero to tworza. Wiadomo ze stare jednostki nic nie kupuja a nowe wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:40, 17 Lis 2018    Temat postu:

Kłopot z rakietami do Patriotów. Co to znaczy "niskokosztowy"?

ARTYKUŁ
Autor: WŁODEK KALETA
16-11-2018 06:01 | aktualizacja: 15-11-2018 23:00
Kłopot z rakietami do Patriotów. Co to znaczy "niskokosztowy"?Zakup pocisków niskokosztowych jest niezbędny byśmy do dronów nie strzelali rakietami za kilka mln dolarów.
Wikipedia
facebook47 tweeter wykop linkedin
wydrukuj artykuł prześlij dalej
Najkosztowniejszy w historii polskiej armii program Wisła wszedł w stan zawirowania. Polska nie zgadza się na proponowaną przez Amerykanów cenę pocisków SkyCeptor. Miały być one niskokosztowe, co mogłoby obniżyć wartość zakupu systemów Patriot. MON nie potwierdza tych informacji. Trudne negocjacje nadal trwają.

Kłopot w negocjacjach o zakupie uzbrojenia... Pojęcie „niskokosztowe” Amerykanie definiują inaczej niż strona polska.
Podpisany pod koniec marca 2018 r. kontrakt na pierwszy etap programu Wisła za ok. 16,6 mld zł powiązany jest z programem umowy offsetowej wartości blisko 950 mln zł.
Wiele amerykańskich projektów wojskowych jest opóźnionych. Czasami nawet się je zamyka lub poddaje głębokiej modyfikacji.

Producent zestawów Patriot, amerykański koncern Raytheon, zachwalał pociski SkyCeptor, mające stanowić uzupełnienie uzbrojenia zestawu przeciwrakietowego Patriot, jako niskokosztowe. Podczas negocjacji okazało się jednak, że to pojęcie dla Amerykanów znaczy co innego niż dla strony polskiej. A przypomnijmy, że w produkcji pocisku SkyCeptor dominująca ma być rola polskiego przemysłu.
Rozmowy bez przerw
Płk Michał Marciniak, pełnomocnik MON ds. pozyskania i wdrożenia do SZ systemu Wisła i szef polskich negocjatorów tego rakietowego programu przyznaje, że wynikła różnica zdań co do tego, jak interpretować w rozliczeniach z Warszawą pojęcie "niskokosztowy". Ale opinie, że program Wisła znalazł się „na zakręcie” uważa za nieprawdziwe.

W Polsce mają być produkowane elementy pocisku do systemu Patriot. Fot. US Army
W Polsce mają być produkowane elementy pocisku do systemu Patriot. Fot. US Army
- Mówi się, że mamy kłopoty z patriotami, ponieważ pociski niskokosztowe SkyCeptor okazały się za drogie i dlatego negocjacje w programie Wisła zawieszono. To nieprawda - dementuje WNP.PL płk. Marciniak z Inspektoratu Uzbrojenia koordynator programu Wisła. - Rozmowy trwają cały czas - zgodnie z założonymi harmonogramem i planami negocjacyjnymi. Nikt ich nie wstrzymał ani nie zamroził, nie pojawiły się też inne problemy, które mogłyby zagrozić realizacji programu Wisła – uspokaja Marciniak.
- Spotykamy się w Stanach Zjednoczonych, żeby podsumować pewne etapy ustaleń, ale dyskusje na temat konfiguracji całego programu prowadzimy codziennie, czy to w formie mailowej, telekonferencji czy formie spotkań z wieloma różnymi przedstawicielami. To proces ciągły i w żadnym przypadku nie został zatrzymany – zapewnia płk Marciniak.

Szczegółów negocjacji nie może zdradzać. Przyznaje jedynie, że jeśli chodzi o harmonogram negocjacji, to przełomów w rozmowach, jak i zdefiniowania niektórych zobowiązań, można oczekiwać jeszcze w 2018 r.

???

Niskokosztowe. Na kapiszony. Co te barany robio?
Fachowcy PiSu to wiedze o Patriotach czerpia z mediow czyli propagandy USA.
Co warte sa Patrioty?
...

Dwudziestego piątego lutego 1991 roku amerykański radar dostrzegł irackiego SCUD-a kierującego się prosto na amerykańską bazę w Dhahran w Arabii Saudyjskiej. Stanowisko dowodzenia baterii Patriot obliczyło trajektorię zbliżającego się pocisku. Cel zniknął jednak z ekranu i poprzedni namiar uznano za wynik zakłóceń. Rakiety przechwytującej nie odpalono. Chwilę później SCUD wybuchł pośród amerykańskich namiotów wojskowych. Poległo 28 żołnierzy amerykańskich służb tyłowych.


System Patriot
Dhahran był najbardziej jaskrawym przykładem problemów z jakimi borykają się Patrioty. Bezpośrednią przyczyną tragedii było złe naliczanie czasu przez zegar w komputerze stanowiska dowodzenia. W czasie drugiego pomiaru radar poszukiwał celu nie w tej część nieba, w której trzeba i dlatego go nie wykrył.

Poprawione przez Irakijczyków parametry oryginału łączyły się z wieloma niedoróbkami. Niektóre pociski Al-Husajn same rozsypywały się w locie. Inne na tyle zmieniały trajektorię lotu, że skuteczne naprowadzenie Patriota graniczyło z niemożliwością.

Chrzest bojowy MIM-104 Patriot nie wypadł imponująco. Większe znaczenie miał psychologiczny efekt jego zastosowania w obronie Izraela niż faktyczne efekty działań. Dla wojskowych amerykańskich była to niemiła niespodzianka, szczególnie biorąc pod uwagę czas i ogrom pracy, jaki towarzyszył powstaniu nowej broni.

...

PSYCHOLOGICZNY EFEKT PROPAGANDOWY CUDOWNEJ BRONI!!!
Te fakty ukryla amerykanska propaganda aby takim burakom jak PiS zdawalo sie ze to ,,cudowna bron z USA". Tymczasem polegly w pojedynku Z KLEPANYMI MLOTKIEM RUSKIMI RURAMI! KLEPANYMI PRZEZ ARABSKICH MECHANIKOW TAK DOBRYCH ZE ROZSYPYWALY SIE W LOCIE!

Poza tym co nam da 5 wyrzutni? Wydoi budzet! Tymczasem na Ukrainie za te cene mozna zamowic pewnie z 50 wyrzutni typu sowieckiego z podobna skutecznoscia! Co lepsze?
Poza tym przydaly by sie takie scudy! Proste a duzo! Jakby wystrzelic w ruskie hordy to beda padac jak muchy! Ruscy nie maja nie wiadomo jakiego sprzetu! Nie musimy miec najdrozszych typow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133528
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 29 Lis 2018    Temat postu:

Instytut Jagielloński krytykuje decyzję szefa MON

Fregaty przeciwlotnicze to bardzo kosztowne okręty. Wartość zakupu trzech można szacować, na podstawie kosztów jednostek tej klasy budowanych w ostatnich latach dla marynarek brytyjskiej, niemieckiej, francuskiej i włoskiej, na około 12 mld zł. Na świecie okręty te wykorzystuje się głównie do obrony lotniskowcow?
MON chce wydać 12 mld zł na fregaty przeciwlotnicze nieprzydatne do obrony...

Według ekspertów instytutu, w razie konfliktu zbrojnego na Bałtyku przeciwlotnicze fregaty przetrwają maksymalnie kilka minut.
...

Kolejny idiota w MONie. To jest koszmar! Za te miliardy co przewalili to bysmy byli potega. Nie wiadomo po co nam okrety oceaniczne. Pewnie uslyszal ze takie maja USA. Nie mamy takich morz gdzie byly by potrzebne. W ogole po mamy budowac duze okrety? Walki beda na ladzie. Nam potrzeba szybkich scigaczy czy kutrow rakietowych zeby mialy duza szybkosc w razie jakichs rajdow zeby dogonic. I tyle.

Musicie sie modlic bo widzicie ze tylko Bóg was ochroni. Ci na ktorych glosujecie sluza wrogom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 15, 16, 17  Następny
Strona 2 z 17

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy