Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Osobowość paranoidalna (paranoiczna).

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:26, 15 Paź 2007    Temat postu: Osobowość paranoidalna (paranoiczna).

O PiS mozna mowic jedynie w kategoriach psychiatrycznych.Opisalem to:
http://www.ungern.fora.pl/zdiagnozujmy-objawy-choroby-t71.html
A teraz przytocze opis osobowosci paranoicznej z ksiazki wydanej jeszcze w PRL aby nie bylo ze ktos tu robi ksiazki pod Kaczynskich,Macierewiczow itd:
-ogarniety ,,nadwartosciowymi'' ideami
-sa niec tajemniczy
-silnie sie kontroluja
-podejrzewaja wokol oszustwa (tak to nie ja to ksiazka z PRL!!)
-zazdrosni
-kieruja sie glownie swoimi oczekiwaniami poszukujac ich potwierdzenia
-selekcjonuja informacje odrzucajac niezgodne z oczekiwaniami (tak!Tak mowi ta ksiazka)
-prowadzi to do blednej oceny rzeczywistosci
-nieuwzglednienie faktow przeczacych ich nastawieniom i podejrzeniom(tak!)
-wszedzie doszukuja sie ukrytych motywow i znaczen w zachowaniu i wypowiedziach innych (Przypomina to ,spisek Kaczmarka ' i te korytarze -tak to ta ksiazka z PRL :O)))
-sa czesto napieci
-sklonni do atakowania gdy przewiduja zagrozenie (od siebie dodam ze przewiduja zagrozenie ZAWSZE! Stad musza sie ,,bronic'' akcjami typu CBA).
-Bardzo krytyczni wobec innych.
-Zle znosza krytyke wobec siebie.
-W kontaktach z ludzmi widoczny ,,chlod emocjonalny''
-brak im na ogol poczucia humoru (a ja dodam od siebie ze maja makabryczny humor typu Wildstein,Prezio itd.)
-sztywnosc i niechec do kompromisow
-sa postrzegani jako energiczni zdolni i ambitni(ilez to bylo bredzen o genialnym strategu Jaroslawie a to tylko paranoja)
-trudni dla otoczenia (no to Lepper<marcinkiewicz,Sikorski i wielu innych doswiadczyli) i budzacy lek
-boja sir utracic niezaleznosc
-unikaja intymnosci w kontaktach poza osobami z ktorymi udalo im sie nawiazac pelna -(uwaga!)-oparta na podporzadkowaniu ich sobie wspolprace( dodam ze tutaj autorzy popelnili blad logiczny bo to juz nie jest wspolpraca.Ponadto trzeba uzupelnic ze ci ludzie albo chca ponizac innych ALBO PONIZAJA SIE PRZED INNYMI typu Bush itd.Widzimy.Sado-maso albo zadaje cierpienie albo sam cierpi .Nie potrafi wspolpracowac)
-dazenie do uzyskania dominujacej pozycji w grupie
-i w zainteresowaniu ,,ukladami''
:O))))
Ja wiem ze teraz wszyscy sie turalaja ze smiechu ale moge podac strone i ksiazke dla ciekawych.
:O))))
Tak wiec psychiatra bylby zachwycony!Wzrocowy przyklad paranoi!
Klasyczny!Mozna uczyc studentow!Genialne!Nieczesto w przyrodzie sa tak klarowne sytuacje!
Ale zaraz zaraz panie doktorze-powstrzymal go Baron- to sa przeciez niby goscie ktorzy chca rzadzic krajem a nie kliniczne wzorcowe przyklady paranoi!
>>>>>
>>>>>
A nasz ulubiony Jacus Kurski?
Przewracamy katki:
Osobowosc nieprawidlowa z cechami antysocjalnymi (zaburzenia antysocjalne)
Socjopatia
Czyli mowiac krotko;
PSYCHOPATA
-ozieblosc uczuciowa
-mala tolerancja na frustracje
-sklonnosc do reakcji agresywnych
-nieliczenie sie z normami spolecznymi
-niezdolnosc do trwalych zwiazkow uczuciowych
-niezdolnosc przewidywania skutkow wlasnych dzialan
-niezdolnosc do wyciagania wnioskow z doswiadczen
-brak zainteresowan
-niestalosc dazen,zmiennosc
-brak konsekwencji
-stawianie sobie celow doraznych
-latwa rezygnacja w prypadku niepowodzen
-brak wgladu we wlasne funkcjonowanie(widzimy jak Kurskim rzuca we wszystkie strony)
-zaburzenie adaptacji spolecznej
-konflikty z prawem
-brak samodzielnosci i doroslosci(wieczny gowniarz)
-pozornie atrakcyjni pogodni towarzyscy,lubia sie bawic(wypisz wymaluj Kurski)
-nie licza sie z otoczeniem
-wymagaja wylacznie zaspokojenia wlasnych potrzeb
-nie szanujacy praw innych ludzi (no byli w Wehrmachcie)
-latwo wybuchaja gniewem
-nie kontroluja reakcji
-niekonsekwentni w zachowaniu,nieobliczlni
-sklonni do dominacji nad otoczeniem ktorym gardza(ciemny lud)
-teatralnie popisuja sie niezaleznoscia (ot te wystepy Jacusia w mediach)
-sklonnosc do fantazjowania klamstw i oszustw (to becikowe te mundurki)
:O)))
Ot i mamy czysty wzorcowy i kliniczny przyklad psychopaty!
W ogole na PiSie mozna by zalozyc i zbudowac caly naukowy instytut psychiatrii!
Juz sobie wyobrazam te tytuly prac naukowych:
Klasyczny cechy osobowosci paranoidalnej-studium przypadku Jaroslaw Kaczynski
Nowa definicja pasychpatii w swietle badan nad przypadkiem Jacka Kurskiego.
A Macio?
A Dorn?
A reszta?
Co najmniej mozna by wyprodukiowac:
133 profesorow zwyczajnych
421 nadzwyczajnych
1998 dr habilitowanych
10909 zwyklych
A magistrow to jak psow (Dorna)!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jan Stępień




Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 19:53, 09 Lis 2007    Temat postu:

Baronie podaj namiary na tę książkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:35, 16 Lis 2007    Temat postu:

Dam ci inna fajna (jesli ci zalezy koniecznie na tamtej to powiedz!).
Natomiast tu mam fajnego autora :
Antoni Kępiński. Psychopatie
....
Typ paranoidalny (urojeniowy)-
nieufny stosunek do otoczenia i tworzenie konstrukcji urojeniowych.Otoczenie jest tajemnica nigdy nie wiedza jakie sily w nim dzialaja jakie machinacje moga im zaszkodzic!
Swiat dzieli sie na JA i ONI.Stosunek ja-ty slabo wyksztalcony.
Sa samotni zdani tylko na siebie.
Mechanistyczny stosunek do zycia.Wszystko rozgrywa sie jak w teatrze lalek.ludzie sa pociagani niewidocznymi nitkami I JAK POCIAGNAC TAK SIEZACHOWUJA!(Chodzi o to zebym JA POCIAGAL te nici sluzb -Baron).
Ludzie staraja sie wplywac na nich ALE ONI SA CZUJNI.ONI ZNAJE TE GRY!!!
"Tajemniczy ON-"(uklad spisek) jest zrodlem niepokojow,nigdy nie wiadomo co wymysli,aby podejsc od tylu.Chce zniszczyc skompromitowac.Dziala zlymi silami spojrzeniem,promieniowaniem.
<<<<<
Ludzie tacy patrza na innych dziecinnie OD DOLU.A wiec wrog wydaje sie WIELKI POTEZNY WSZECHMOCNY(uklad spisek szara siec).
ONI (uklad) wiedza kunuja spiski wiedza jak manipulowac (ciemnym ludem) jak marionetkami.
Ludzie wiec przestaja byc ludzmi z ich wadami.Staja mroczni niezrozumiali nastawieni na jeden cel ZNISZCZYC paranoika.Manipuluja tak ze nigdy nie wiadomo skad uderza!
Lek powoduje agresje tym bardziej ze kazdy czlowiek nosi maske grajac jakas role.A TU PARANOIK JUZ MA!NOSZA MASKI BO MAJA COS DO UKRYCIA.A UKRYWAJA BO SIE BOJA!(J.Kurski).
Swiat zmierza do zniszczenia i unicestwienia.Wszedzie zasadzki.Nikomu nie mozna ufac.
>>>>
System wartosci polega na zasadzie ,,jestem atakowany,musze sie bronic''.A wiec walka o przetrwanie!Aby nas nie zniszczyli.
I UWAGA!
Pozyskiwanie zaufania paranoika nie jest trudne WBREW POZOROM!Nie mozna zyc majac samych wrogow.Paranoik szuka rozpaczliwie kogos na kim moglby sie oprzec i zaufac.Dlatego kurczowo chwyta sie kazdej okazji i osoby.Ale takie osoby nie moga byc nigdy pewne zaufania.Bardzo latwo z blahych i niewiadomych przyczyn staja sie WROGAMI NR1.(Na przyklad Kaczmarek i jego koledzy).
Paranoik jest czlowiekiem bardzo nieszczesliwym bo czuje sie sam we wrogim swiecie w ktorym zachodzi mnostwo machinacji wobec ktorych czuje sie BEZSILNY.Walka z calym swiatem jest BEZNADZIEJNA bo skazana na kleske.
>>>>
Pociecha bywa dla niego idea ktora mu przyswieca.Twarde trzymanie sie wytknietego celu broni PRZED CALKOWITYM ROZBICIEM PSYCHIKI.Cel chocby najbardziej bezsensowny daje mu poczucie sily.
>>>>
Sami widzicie!Gdyby nie to mamrotanie o ukladzie to u PiSowcow nastapilby rozklad psychiki i zamienili by sie w roślinki!!!
Tylko ze choroba choroba moge im wspolczuc itd. tylko rzad nie jest odpowiednim miejscem do terapii paranoikow!!!
Tutaj trzeba szczegolnie potepic ludzi typu Bielan i Kaminski(bo goscie typu Zybertowicz to sa raczej dotknieci paranoja) i inni ktorzy w sposob nikczemny posluguja sie chorymi dla wlasnych karier...Nie wiadomo czy ci wszyscy PiSparanoicy na skutek tych dramatycznych przejsc nie skoncza jak roslinki...
Widzimy co tu sie wyprawia!
Ale autor bardzo ciekawy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:45, 11 Sty 2017    Temat postu:

Siostra chorego na schizofrenię: nagle stał się obcym człowiekiem

Dzisiaj, 11 stycznia (06:50)

"W pierwszym etapie choroby, zanim trafił do szpitala, brat niszczył sprzęt w domu. Oklejał meble taśmą, obwiązywał krzesła sznurkiem. To były działania, które nie są normalne. Uciekał z domu na całe dnie. Wychodził rano, bardzo pobudzony, wypowiadający zdania bez sensu. Dla nas, jego bliskich zanim rozpoczęło się jego regularne leczenie stał się obcym człowiekiem" - wspomina w rozmowie z RMF FM pani Agnieszka, opiekująca się 37-letnim bratem chorym od 7 lat na schizofrenię.
Zdjęcie ilustracyjne
/Dominic Lipinski (PAP/PA) /PAP/EPA

Michał Dobrołowicz: Często mówi się, że bliscy osoby chorej na schizofrenię powoli stają się "cichymi pacjentami", bo choroba oddziałuje też na nich. Pani opiekuje się chorym na schizofrenię bratem. Czy zgadza się pani z tym określeniem?

Pani Agnieszka, opiekująca się bratem chorym na schizofrenię: Choroba mojego brata na pewno ma wpływ na moje życie, ale nie czuję się "cichą pacjentką". Czas mojej najintensywniejszej opieki nad bratem to czas początku jego choroby, zrozumienia procedur związanych z jego leczeniem, starań, żeby wszystkie procedury pomyślnie sfinalizować. Mój brat leczy się od prawie 7 lat i w tej chwili jest na takim etapie, że sam pilnuje leczenia, szuka leków jeszcze nowszej generacji w internecie, zapisuje sobie, co ma zrobić, jest na dużym stopniu samodzielności, zaczął nawet szukać pracy. Leczenie w jego przypadku dało bardzo pozytywny efekt. Odkrył swoją pasję, miał swoją wystawę malarską, chodził na warsztaty związane ze sztukami artystycznymi, więc odnosi drobne sukcesy. Jednak brat ma swoje obszary ograniczeń i w nich trzeba go wspierać.

Jak wygląda codzienne życie z osobą chorą na schizofrenię w jednym domu?

Teraz wygląda dużo lepiej niż dawniej, gdy leczenia nie było - przed pobytem w szpitalu. Objawy schizofrenii wtedy mocno się nasilały, nie było kontaktu z bratem. Jego zachowanie było - mówiąc wprost - destrukcyjne. To było trudne do wytrzymania. Natomiast po leczeniu - po kilkumiesięcznym pobycie w szpitalach, między innymi w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii - sukcesywnie następowała poprawa. Można ją było zaobserwować w ciągu tygodni i miesięcy, bo lek nie działa z dnia na dzień. Teraz brat jest na etapie większej samodzielności. Na początku, nawet tuż po leczeniu, tej samodzielności nie było w ogóle, trzeba było mu pomagać we wszystkim, od spraw urzędowych i załatwiania renty po codzienne funkcjonowanie. Widziałam u mojego brata ograniczenia intelektualne. On sam przyznawał, że nie wie, nie rozumie, co mówi do niego pani w banku. To wszystko wynikało oczywiście z choroby.

Jak rozumiem, pani brat w tej chwili pracuje?

Tak, pracuje przez 2 do 4 godzin dziennie sprzątając w banku, od poniedziałku do piątku. Mój brat może pracować tylko popołudniami, bo każdego dnia musi wysypiać się ponad 8 godzin dziennie. Praca nie może kończyć się za późno i nie może być pełnoetatowa.

Czy ta praca też pomaga? Działa terapeutycznie, daje efekt?

Tak, to dla niego jest mobilizacja. Na początku był problem, bo chorzy na schizofrenię z powodu przyjmowania leków są spowolnieni w swoim działaniu. Dzięki pracy mój brat planuje sobie dzień: kiedy musi wyjść z domu, o której godzinie odjeżdża pociąg. Ważne jest też to, żeby praca osoby chorej na schizofrenię odbywała się w przyjaznej atmosferze, wśród ludzi życzliwych. Gdyby tego nie było, mojemu bratu na pewno byłoby ciężko.

Co jest najtrudniejszego z pani perspektywy - siostry - w opiece i codziennym życiu, tuż obok osoby chorej na schizofrenię?

W przypadku mojego brata trzeba uważać, żeby zachować spokój i nie doprowadzać do sytuacji konfliktowej i jego zdenerwowania. Gdy mój brat zaczyna się denerwować, na chwilę wracają jego reakcje i zachowania sprzed leczenia. Przypomina mi się to, jak funkcjonował zanim trafił do szpitala. Mój brat jest osobą, która musi żyć w pewnym porządku psychicznym: jeśli chodzi o rytm dnia, działania, musi być uprzedzony o wielu rzeczach, trzeba go o wszystkim uprzedzić, żeby nie było gwałtownych i zaskakujących sytuacji. Nie wolno stawiać sprawy na ostrzu nożna, że ma być tak albo inaczej. Trzeba mu wszystko wytłumaczyć, zrobić to na spokojnie, dać mu moment, żeby pewne informacje zostały przez niego przyjęte.

Wiem, że to niedyskretne pytanie, ale jest ważne: czy pani brat założył lub ma w planach założenie rodziny? Myślę o żonie, dzieciach...

Nie. Wiem, że jest to w nim jako problem, ale on ma świadomość swoich ograniczeń wynikających ze schizofrenii. W momencie, gdy zaczął chorować, to wszyscy jego znajomi zniknęli. On teraz kontakt ma z jednym kolegą, którego poznał w czasie pobytu w szpitalu i z księdzem, z którym od jakiegoś czasu chodzi do kina lub na rozmowy. Zasadniczo kolegów - takich jak miał w czasach szkoły - już nie ma.

Są różne objawy schizofrenii: cierpienie, słyszenie głosów, których tak naprawdę nie ma, powolne wycofywanie się z życia. Jakie są objawy u pani brata?

Chcę powiedzieć przede wszystkim o tym, jakie były przed podawaniem leków i pobytami w szpitalu. To było duże zamknięcie w sobie. Mój brat przestał się odzywać, zaczynał żyć w innym świecie, to, co robił w domu miało charakter dewastacyjny...

Pani brat niszczył przedmioty w domu?

Tak, brat oczywiście znajdował racjonalne uzasadnienia, dlaczego to robił. Dla niego to były racjonalne uzasadnienia... To było oklejanie mebli taśmą, obwiązywanie krzesełek sznurkiem. To były działania, które nie są normalne. On uciekał z domu na całe dnie: wychodził rano, bardzo pobudzony, krzyczący, wypowiadający zdania bez sensu i wracał po kilkunastu godzinach... W tej chorobie tak jest. Na etapie bez leczenia brat bardzo schudł, prawie nic nie jadł, tylko pił mocną herbatę. Czasami coś jadł, czasami nic nie jadł. Dla nas, jego bliskich, w pewnym momencie, zanim rozpoczęło się jego regularne leczenie, stał się obcym człowiekiem.
Michał Dobrołowicz

...

Porownajcie sobie z Jaroslawem Kaczynskim a zrozumiecie co sie dzieje w jraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy