Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Mafia pokonała Tuska!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:20, 24 Lut 2016    Temat postu:

RMF FM otrzyma od Skarbu Państwa 83 mln zł w ramach odszkodowania
RMF FM otrzyma od KRRiT 83 mln zł w ramach odszkodowania - Norbert Litwiński / Onet

Jak poinformował portal wirtualnemedia.pl, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w toczącej się od 13 lat sprawie pomiędzy radiem RMF FM a KRRiT. Na jego mocy Skarb Państwa wypłaci stacji odszkodowanie w wysokości 83 mln zł.

W 2001 r. KRRiT zakazało RMF FM emisji lokalnych pasm programowych, czyli tzw. "rozszczepień". Doprowadziło to do likwidacji lokalnych oddziałów oraz zwolnienia ponad 200 osób - czytamy na portalu wirtualnemedia.pl.
REKLAMA


W 2002 r. stacja zwróciła się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przyznał jej rację. W 2003 r. stacja wytoczyła proces cywilny przeciwko KRRiT. Krajowa Rada podtrzymała jednak zakaz ignorując kolejne korzystne dla radia wyroki sądów. Wirtualnemedia.pl informuje, że łącznie zapadło 7 wyroków. RMF FM proponowało polubowne porozumienie, jednak Krajowa Rada odmówiła.

...

Jeszcze za takie placimy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:01, 03 Mar 2016    Temat postu:

Urzędnik z Ostródy ma zapłacić ponad 45 tys. zł za błędną decyzję
3 marca 2016, 15:45
Urzędnik starostwa w Ostródzie ma zapłacić ponad 45 tys. zł odszkodowania za podjęcie decyzji niezgodnej z prawem. To jeden z pierwszych w Polsce przypadków zastosowania obowiązującej od 2011 r. ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych.

Na wniosek ostródzkiego starostwa procedurę odszkodowawczą wobec urzędnika wszczęła Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Starostwo poniosło szkodę finansową na skutek zatwierdzenia przez niego projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego, które były niezgodne z prawem.

Decyzję o pozwoleniu na budowę unieważnił w postępowaniu odwoławczym wojewoda warmińsko-mazurski. Z tego powodu inwestor, który musiał przerwać prace i dokonać rozbiórki, wytoczył powiatowi powództwo o zwrot poniesionych szkód. Sąd przyznał mu rację i nakazał powiatowi zapłatę ponad 95 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami.

Prokuratura przeprowadziła postępowanie wyjaśniające i po analizie dokumentów uznała, że naruszenie prawa w tej sprawie było "rażące", a winę za to ponosi konkretny urzędnik. Według prokuratury powinien zapłacić ponad 45 tys. zł, czyli dwunastokrotność swojego miesięcznego wynagrodzenia, ponieważ działał nieumyślnie. Gdyby wina była umyślna, to prokuratura zażądałaby od niego pełnej kwoty wypłaconej inwestorowi przez starostwo.

- Skierowaliśmy do tego urzędnika wezwanie na piśmie do dobrowolnego spełnienia świadczenia w wyznaczonym terminie. Jeżeli nie zapłaci, to prokuratura wytoczy przeciw niemu powództwo cywilne o taką kwotę - powiedziała rzeczniczka elbląskiej prokuratury Anita Kniga-Węzik. Jak dodała, jest to pierwsze tego typu postępowanie w tamtejszej prokuraturze.

Według starosty ostródzkiego Andrzeja Wiczkowskiego, do wydania błędnej decyzji budowlanej doszło w tym urzędzie jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu. Dlatego po objęciu stanowiska zobowiązał wszystkich podległych pracowników do drobiazgowego przestrzegania procedur i ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej za błędne decyzje. Jak przyznał, wcześniej takich ubezpieczeń nie mieli, co oznacza, że ew. konsekwencje błędów musieliby pokrywać z własnej kieszeni.

Wiczkowski powiedział też, że musiał złożyć do prokuratury wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, ponieważ w uzasadnieniu orzeczenia sądu - nakazującym wypłatę odszkodowania inwestorowi - winę za błędną decyzję przypisano konkretnemu urzędnikowi wydziału budownictwa w starostwie.

Jednak w ocenie starosty ta sprawa nie jest do końca jednoznaczna, bo powiatowy urzędnik "został wprowadzony w błąd" przez osobę, która wcześniej na zlecenie urzędu gminy opracowała projekt decyzji o warunkach zabudowy. Z tego powodu właściciel działki uzyskał zezwolenie na budowę domu zbyt blisko ściany lasu.

- Na razie udało się nam odzyskać ok. 36 tys. zł od ubezpieczyciela osoby, która sporządziła projekt decyzji o warunkach zabudowy. Staramy się jednak o zwrot całej kwoty, którą musieliśmy wypłacić inwestorowi - powiedział starosta.

Możliwość wyciągnięcia finansowych konsekwencji wobec urzędników wprowadziła Ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa, która weszła w życie 17 maja 2011 r. Miała ona przeciwdziałać niekompetencji i niefrasobliwości urzędników oraz podnieść jakość podejmowanych przez nich rozstrzygnięć administracyjnych.

W ocenie rzecznika Prokuratury Generalnej prokuratora Mateusza Martyniuka, jest to jednak martwy przepis, bo postępowanie prowadzone w prokuraturze w Elblągu jest jednym z nielicznych w skali kraju.

- Konstrukcja tych rozwiązań jest dosyć zawiła, więc w praktyce, jak mówią prokuratorzy i prawnicy, ciężko je stosować. Bardzo rzadko sięga się po ten przepis, bo jest niezbyt precyzyjny - ocenił prokurator.
PAP

...

Zasada sluszna aczkolwiek to ,,nieumyslnie" zastanawia. W jakim sensie? Jesli wprowadzili go w blad to jest niewinny CHYBA ZE NIE MIAL PRAWA NIE WIEDZIEC! Np. ekonomista nie moze sie tlumaczyc ze nie rozumial zasad finansowych projektu a np. architekt juz moze tak sie tlumaczyc. Nie moze tez byc strachu przed decyzjami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:43, 06 Mar 2016    Temat postu:

Od pięciu lat wojsko wzywa mężczyznę z zespołem Downa przed komisję kwalifikacyjną
5 marca 2016, 21:24
Igor Łybacki z Poznania urodził się z zespołem Downa. Mimo, że nie mówi, nie dosłyszy i przez całą dobę wymaga opieki, od pięciu lat, regularnie rok w rok wojsko wzywa go na komisję kwalifikacyjną.

Pięć lat temu do Powiatowej Komisji Lekarskiej udał się osobiście. Pokazał także orzeczenie o niepełnosprawności. Ponieważ urzędnicy uznali je za niewystarczające, matka Igora dosłała dokumentację medyczną orzekającą niepełnosprawność syna. Ta zdaniem komisji nie dotarła. Od tamtej pory mężczyzna wzywany był jeszcze czterokrotnie.

- To dla mnie upokarzające - mówi matka Igora. - Igor w świetle prawa jest dorosłym człowiekiem, jednak nie rozumie, co się wokół niego dzieje. Takie osoby są piętnowane przez całe życie. Naprawdę niemało kosztowały nas wszystkie incydenty, do których doszło przez ostatnie lata - dodaje.

Biuro prasowe wojska tłumaczy, że na tym etapie za wezwania przed komisję kwalifikacji wojskowej odpowiadają władze gmin. Urzędnicy natomiast twierdzą, że przedstawione do tej pory dokumenty są niewystarczające a winą za nierozwiązanie sprawy obarczają opiekunów Igora.
Głos Wielkopolski

..

Urzedasom sie procedury zacięły i krążą w koło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:36, 29 Mar 2016    Temat postu:

"Numerek" - sposób na kolejkę w gdańskim magistracie

oprac.Zofia Wodzinowska
29 marca 2016, 10:37
• Student informatyki stworzył aplikację pomagającą petentom gdańskiego magistratu
• "Gdańsk Numerek" pozwala swoim użytkownikom monitorować sytuację w urzędzie na odległość

Stanie w niekończącej się kolejce i obawa, że jeśli na chwilę wyjdziemy z urzędu, przegapimy szansę, by dostać się do okienka - to rozterki znane chyba każdemu petentowi. Jednak dzięki aplikacji "Gdańsk Numerek" autorstwa studenta informatyki, Eliasza Sawickiego, wyjście na spacer lub zakupy podczas czekania na swoją kolej w urzędzie stało się możliwe. Za sprawą tego wynalazku kolejkomaty z Urzędu Miejskiego w Gdańsku nosi się przy sobie - w telefonie.


Aplikacja "Gdańsk Numerek" pokazuje swojemu użytkownikowi dokładnie te same informacje z tablic odliczających kolejnych petentów (czyli tzw. kolejkomatów), które uzyskałby on, siedząc w poczekalni w jednym z czterech Zespołów Obsługi Mieszkańców gdańskiego magistratu - wystarczy tylko podejść do ZOMu i pobrać bilet z numerem. Dane te udostępniane są co prawda w internecie, na stronie internetowej magistratu, jednak - jak tłumaczy autor "Numerka", żeby do nich dotrzeć, trzeba przejść przez kilka stron, co w telefonie nie jest zbyt wygodne.

- Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze czas oczekiwania jest na tyle długi, by warto było wyjść z urzędu, ale z doświadczenia moich znajomych wiem, że na załatwienie sprawy w Urzędzie Miejskim w Gdańsku trzeba nieraz poczekać dobre kilkadziesiąt minut. Na przykład, żeby zarejestrować samochód - mówi portalowi gdansk.pl Eliasz Sawicki, autor programu. - Szukałem pomysłu na aplikację, nad którą mógłbym popracować w domu i która mogłaby przydać się innym ludziom - dodaje.

Aplikacja jest darmowa, jednak działa na razie jedynie na telefonach z iOS. Twórca "Numerka" tłumaczy, że ma też w planie przygotowanie wersji na androida, ale najpierw pragnie sprawdzić, jak dużym zainteresowaniem będzie się cieszyć aplikacja.
radiogdansk.pl

...

Ciekawe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:23, 07 Kwi 2016    Temat postu:

Uwaga TVN: słony rachunek z pobyt w pogotowiu opiekuńczym

Decyzją sądu rodzinnego córka pani Renaty trafiła do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, zamkniętej placówki dla trudnej młodzieży. Stamtąd dziewczyna jednak uciekła po pierwszej nocy. A jej matka otrzymała rachunek za pobyt córki opiewający na kwotę ponad 45 tys. złotych.

Pani Renata jest dziś kłębkiem nerwów. Od kilku tygodni nie wie, co dzieje się z jej jedyną córką, a decyzje urzędników, którzy mieli jej pomóc w wychowaniu Oli, mogą doprowadzić kobietę do finansowej ruiny.

- Ciągle żyję w napięciu, że w każdej chwili może zadzwonić telefon z jakąś tragiczną informacją, bo tak na dobrą sprawę, nie wiem co się z nią dzieje. A tu jeszcze codziennie albo co drugi dzień w urzędzie jakimś muszę być, albo na poczcie, w związku z korespondencją, którą otrzymuję z MOPR-u w Białymstoku. Chcą ode mnie prawie 50 tys. zł za jeden nocleg w pogotowiu opiekuńczym – opowiada Renata Andruk, mama Oli.

- Problemy z Aleksandrą pojawiły się w trzeciej klasie gimnazjum. Na początku roku szkolnego poznała chłopaka, w którym się po prostu zadurzyła. Od tego momentu zaczęły mnożyć się problemy: uciekała ze szkoły, nie nocowała w domu, było nawet zgłoszenie zaginięcia na policji. To był bardzo trudny okres. To się bardzo szybko rozwijało. Jak już nie mogłam nad tym zapanować, to skierowałam sprawę do sądu z prośbą o pomoc – kontynuuje pani Renata.

Decyzją sądu rodzinnego córka pani Renaty pierwszy raz trafiła do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, zamkniętej placówki dla trudnej młodzieży. Stamtąd dziewczyna jednak uciekła i związała się z ludźmi ze społecznego marginesu. Nie wróciła do szkoły, a dom rodzinny odwiedzała tylko pod nieobecność matki wynosząc biżuterię i pieniądze. W końcu zatrzymała ją policja.

- Córka została zatrzymana przez patrol policji i została dowieziona pod firmę, w której pracuję. Ja napisałam panom policjantom oświadczenia, że ja jej do domu nie przyjmę, bo to i tak nic nie daje. Ja jej nie chciałam udostępnić kluczy do domu, bo nie było między nami zaufania. Powiedziałam, że będzie przebywała w pogotowiu opiekuńczym, o co wnioskowałam do sądu wcześniej. To była bardzo trudna decyzja, ale ja już nie potrafiłam tego naprawić. W sumie w ośrodku Ola przebywała jedną noc. – dodaje mama Oli.

Pobyt w pogotowiu opiekuńczym jest płatny - miesięczny koszt utrzymania dziecka urząd miasta wycenił na blisko siedem tysięcy złotych. W praktyce większość rodziców nie płaci nic, bo nie pracują, lub ich zarobki są bardzo niskie. Pech pani Renaty polegał na tym, że ma pensję zbliżoną do średniej krajowej i urzędnicy uznali, że skoro Ola była przez ponad pół roku na liście podopiecznych, jej matka powinna ponieść pełne koszty pobytu dziecka w placówce. W sumie ponad 45 tysięcy złotych.

- Ustawa wprost mówi o opłacie za pobyt dziecka w ośrodku. Jeśli dziecka w ośrodku nie ma, to pobieranie opłaty jest nienależne. Pomimo naszych odwołań organ uchyla się od stawiania odpowiedzi. Do dziś nie wiemy, dlaczego stara się naliczyć opłatę za cały pobyt pani Aleksandry w ośrodku, skoro de facto jej tam nie było – mówi Paweł Miszczuk, radca prawny.

Pani Renata odwołała się od bezdusznej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ku jej zdumieniu, urzędnicy utrzymali decyzję w mocy, ignorując zarzut, że Oli w Pogotowiu praktycznie nie było.

Pani Renata nie jest w stanie spłacić wystawionego przez urząd rachunku. Przed nią długa sądowa batalia dająca nadzieję na uniknięcie bankructwa. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, któremu prawo daje możliwość wycofania się z niemądrej decyzji, postanowił czekać w milczeniu na rozwój wydarzeń.

Urząd Miasta w Białymstoku uparcie twierdzi, że nie rozpocznie postępowania w sprawie zniesienia opłaty. Jednak dziś dowiedzieliśmy się, że prezes kolegium odwoławczego wywiązał się z obietnicy danej naszemu reporterowi i odwołanie panie Renaty od decyzji MOPR zostało uwzględnione a jej sprawa zacznie się toczyć od początku.

>>>

CO TE URZEDASY WYPRAWIAJA?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mathias




Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 0:56, 09 Kwi 2016    Temat postu:

Jako że jestem trochę na bieżąco, muszę tutaj jedną kwestię naprostować. Urzędnicy nie ponoszą winy za chore, wynaturzone prawo. Niestety, prawo administracyjne musi być bezwzględnie wykonywane, ponieważ inaczej czekałyby ich konsekwencje dyscyplinarne, a w pewnych przypadkach nawet karne. Ich duszność czy bezduszność jest bez znaczenia, ponieważ administracja publiczna to układ scentralizowany. Poza tym utrzymanie zdegenerowanego dzieciaka swoje kosztuje i ktoś za to, niestety, musi zapłacić - jak nie pani Renata, to my - podatnicy. Smutne, bolesne, ale tak jest.

Po wyczerpaniu drogi odwoławczej pani Renata powinna, jeżeli MOPR nie uchyli decyzji UM, albo udać się ze skargą konstytucyjną do Trybunału Konstytucyjnego na łamiący jej prawa przepis ustawy (w obecnej sytuacji raczej słaba droga), albo do ETPC. Takie dwie alternatywne drogi bym widział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:40, 06 Maj 2016    Temat postu:

Wybudowali drogę, chodnik i ścieżkę. Żeby je rozebrać
wyślij
drukuj
łz, jk | publikacja: 06.05.2016 | aktualizacja: 08:32 wyślij
drukuj
Część drogi zostanie zniszczona pod budowę obwodnicy Trójmiasta (fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)
Około 2,8 mln zł wydały lokalne władze na budowę jezdni oraz chodnika ze ścieżką rowerową na odcinku z Osowej do Chwaszczyna (woj. pomorskie). Inwestycja pożyteczna, sęk w tym, że za trzy lata jej część zostanie zniszczona.

Program „Inwestycje Polskie” źle przygotowany. Jest raport NIK
Nowy odcinek ma długość 2 km, ale w ciągu trzech lat czekają go duże zmiany. – W jednej czwartej zostanie zniszczony podczas budowy Obwodnicy Metropolitalnej – tłumaczy Piotr Michalski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Michalski wskazuje, że odcinek drogi wojewódzkiej numer 218 z Osowej do Chwaszczyna zostanie puszczony nad obwodnicą. Konstrukcja będzie miała około pół kilometra.

Zarząd Dróg Wojewódzkich broni ukończonej niedawno inwestycji. Grzegorz Stachowiak wskazuje, że mieszkańcy zbyt długo czekali na nową drogę. – Uwzględniliśmy wniosek mieszkańców jak i gminy Żukowo, która wyraźnie nalegała, by nie czekać. Te trzy lata nowej drogi mamy – zaznacza.
#wieszwiecej | Polub nas
Przebudowa jezdni i budowa drogi pieszo rowerowej kosztowała 2,8 miliona złotych. Obwodnica Metropolitalna z Chwaszczyna do Straszyna według planów ma być gotowa do 2020 roku.
Radio Gdańsk

...

U urzendasow to normalka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:56, 07 Maj 2016    Temat postu:

Awaria systemu ePUAP. Drogą elektroniczą wniosku o 500+ nie złożysz
wjk/hlk/
2016-05-07, 16:48



Skomentuj
0
Centralny Ośrodek Informatyki poinformował na Twitterze, że "system ePUAP zaliczył ciężkie #tangodown". Wpis pojawił się kilka minut po północy. Do naprawy awarii został powołany sztab kryzysowy. Na razie nie wiadomo, kiedy system znów zacznie działać.
Public Domain/geralt/Public Domain

Technologie i Medycyna
NIK: znikome wykorzystanie usług...

Biznes
Od kwietnia wnioski o 500 zł na dziecko można...

"System ePUAP zaliczył ciężkie #tangodown i przed nocą sobota/niedziela raczej go nie podniesiemy" - napisano na Twitterze Centralnego Ośrodka Informatyki.



Blokada e-urzędu



Po kilku minutach pojawił się kolejny wpis. Poinformowano, że nad naprawą awarii pracuje specjalnie powołany w tym celu sztab kryzysowy, a "część ludzi ściągnięto z weekendu". "Wszystkie ręce zostały wyciągnięte na pokład" - napisano na profilu urzędu.



@MC_rzecznik Wszystkie konieczne ręce na pokładzie. Część ludzi ściągnięta z weekendu
— COI (@COIgovPL) 6 maja 2016



ePUAP to ogólnopolska platforma teleinformatyczna służąca do komunikacji obywateli z jednostkami administracji publicznej. Została powołana do życia ustawą z 2005 roku o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne. Uruchomiona została w maju 2008 roku.



Wstrzymane składanie wniosków 500+



Od początku kwietnia platforma ePUAP jest jedną z dróg, którą rodzice mogą złożyć wniosek o świadczenie z programu "Rodzina 500 plus" . Jednak, aby to zrobić na tej internetowej platformie należy założyć profil zaufany, który umożliwia dostęp do wielu innych usług w całej administracji bez konieczności osobistego stawiennictwa w jednostkach organizacyjnych.



Platformę tę wykorzystują jednostki administracji publicznej oraz instytucje publiczne, a zwłaszcza podmioty wykonujące zadania zlecone przez państwo.



System umożliwia także m.in. dopisanie się do spisu wyborców, zmianę adresu do korespondencji lub zamieszkania, opłacenie składek, założenie firmy, złożenie skargi lub wniosku, deklarację śmieciową, wniosek o rejestrację pojazdu sprowadzonego z zagranicy czy zgłoszenie o wydanie odpisu akt stanu cywilnego.



polsatnews.pl

...

O tak w ePUAP a raczej e PUP! Probowalem tego!
.... strona nieczynna
... brak polaczenia z serwerem
... blad
Szybkie zalatwianie przez internet.
Najszybciej jeszcze jak za cezara Augusta. Piechota do urzedu.
Strona wytrzymuje maksymalne obciazenie jednego petenta na raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:51, 08 Maj 2016    Temat postu:

Platforma ePUAP już działa. Przez dobę nie było do niej dostępu z powodu awarii
hlk/
2016-05-08, 15:11



Skomentuj
0
Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej została już naprawiona. Awaria trwała dobę. Według Ministerstwa Cyfryzacji nie zostały utracone żadne dane. Przyczyna awarii będzie dopiero wyjaśniana.
Flickr/Masahiko OHKUBO/CC BY2.0

Kraj
Awaria systemu ePUAP. Drogą elektroniczą...

Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej (ePUAP) została uruchomiona o godz. 3:00 w niedzielę. W celu naprawienia awarii tego rządowego systemu Centralny Ośrodek Informatyki ściągnął pracowników z weekendu.



- Specjalny sztab kryzysowy zajmował się usunięciem tej awarii. W tym momencie są dostępne wszystkie funkcjonalności systemu. Przeszedł on także testy - poinformował Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji.





Według minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej "ePUAP został zbudowany bez backupu". Backup to kopia bezpieczeństwa, która umożliwia odtworzenie zawartości systemu po jego uszkodzeniu i utracie danych.



Rzecznik ministerstwa poinformował, że żadne dane nie zostały utracone, a system został uruchomiony, przy czym informatycy wzbogacili go o tzw. łatki, czyli uaktualnienia mające w przyszłości zapobiegać podobnej awarii. Wciąż nie wiadomo jednak, co dokładnie się stało.



- Dokładna przyczyna przerwania pracy systemu ePUAP będzie ustalana w najbliższych dniach - powiedział polsatnews.pl Karol Manys.



System ePUAP, czyli Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej ma umożliwiać zdalny dostęp do administracji publicznej.



Wsród najpopularniejszych usług są m.in. sprawdzenie, czy jest już gotowy nowy dowód osobisty lub paszport, zgłoszenie wyjazdu za granicę, instrukcja wykonywania zdjęć do dokumentów osobistych. Inne dostępne usługi to m.in. uzyskanie interpretacji podatkowej, zgołszenie się do urzędu pracy, uzyskanie materiałów geodezyjnych i kartograficznych, uzyskanie zaświadczenia z Krajowego Rejestru Karnego czy uzyskanie odpisu aktu urodzenia, małżeństwa lub zgonu.



Ostatnio przez ePUAP można zgłosić się do programu 500+, który obejmuje rodziny z dwojgiem i więcej dzieci.



- 95 procent wniosków przystąpienia do programu 500+ składanych jest przez systemy bankowe. Tylko 5 procent obługiwanych jest przez platformę ePUAP i portal empatia - powiedział rzecznik resortu cyfryzacji. Według niego straty nie są wielkie.



- Do awarii doszło w weekend. Ze względu na to, że założenie konta w systemie ePUAP wymaga uwierzytelnienia, korzysta z niego mało osób fizycznych. Więklszość użytkowników to urzędnicy, którzy w weekend w większości nie pracują - poinformował Karol Manys. Z platformy ePUAP korzystają m.in. Urzędy stanu cywilnego i gminy.



polsatnews.pl

...


Akurat w Niedziele sie nie pracuje i nie zalatwia spraw to dziala. Gdy niepotrzebna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:17, 28 Cze 2016    Temat postu:

"Gacie" schnące na balkonie? Nie w Lubinie
jak/luq/
2016-06-28, 17:52
Stop majtkom, slipkom, bokserkom i stanikom na balkonach. Bieliznę suszącą się w ten sposób wziął na celownik prezydent Lubina, Robert Raczyński. Chce wyczyścić z niej miasto, bo jego zdaniem "gacie na balkonach" to "naprawdę przykry widok w mieście, w XXI wieku".


Rozrywka
Aniołki znowu zabłyszczały. Dwudziesty pokaz...

Zapowiedź walki z psującymi wizerunek miasta suszarkami z bielizną, pojawiła się przy okazji omawiania szczegółów zmian przepisów dot. banerów reklamowych zakłócających przestrzeń miejską, z którymi Lubin chce walczyć.



Tyle, że o ile, zdaniem mieszkańców miasta, walka z reklamami jest uzasadniona, o tyle walka z suszącym się na balkonie praniem już niekoniecznie. Lubinianie są w tej sprawie podzieleni.



Omawianiem szczegółów zakazu po wakacjach mają się zająć miejscy radni.



Polsat News

...

U panie... To wzorujemy sie Europie. Ordnung muss sein!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:57, 02 Sie 2016    Temat postu:

Parówkowi skrytożercy w urzędzie miasta. Prokuratura na tropie
wyślij
drukuj
łz, bz | publikacja: 02.08.2016 | aktualizacja: 13:33 wyślij
drukuj
Faktury potwierdzają, że zamówienia były, ale nie wiadomo, co się stało z towarami (fot. Pixabay/tookapic)
Afera gospodarcza w urzędzie miasta w Dęblinie. Z faktur wynika, że magistrat zamawiał artykuły spożywcze i kosmetyki dla dwóch świetlic środowiskowych w mieście. Szefostwo placówek twierdzi natomiast, że nic z urzędu miasta nie dostarczono – napisał „Dziennik Wschodni”.

O dwóch takich, co ukradli tonę mrożonek
W latach 2013-14 urząd kupował boczek, karkówkę, udka z kurczaka, kiełbasę, kaszankę, kawę i kosmetyki; tak wynika z faktur. Produkty te miały trafić do dzieci i młodzieży z dwóch świetlic środowiskowych w mieście. Pracownicy placówek przekonują, że nic z tej listy do nich nie dotarło.

– Najczęściej robiliśmy kanapki z pasztetem i zupki chińskie, a ilość kupowanych przez nas wędlin była raczej symboliczna. Środki na ten cel otrzymywaliśmy z PCK. Jestem bardzo zaskoczona faktem, że mieliśmy otrzymywać dodatkową żywność z urzędu miasta – powiedziała dziennikarzowi „Dziennika Wschodniego” Małgorzata Gadowska, wychowawczyni w świetlicy przy ul. Wiślanej.

– My takich rzeczy nie dostawaliśmy nigdy – potwierdza Justyna Kamer, pracownica świetlicy przy 1 Maja.

Sprawą zajęła się prokuratura.
#wieszwiecej | Polub nas„Dziennik Wschodni”

...

GDZIE SĄ PARÒWKI!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:30, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Afera obwarzankowa. Symbolu Krakowa nie można kupić w centrum miasta
jak/kan/
2016-09-04, 15:16
Od kilku dni w centrum Krakowa nie można kupić obwarzanków. Żeby je sprzedawać trzeba posiadać licencję, specjalny certyfikat i stanąć do przetargu. Ten odbył się 23 sierpnia. Został nawet rozstrzygnięty i teoretycznie w dziesięciu kluczowych lokalizacjach wózki z obwarzankami powinny być. Jednak chwilowo o zakupie symbolu Krakowa można zapomnieć.


Kraj
Małopolska ma nowy gadżet. Konkurs wygrała......

Biznes
Drożdżówki przekąską najchętniej wybieraną...

Jak relacjonuje reporterka Polsat News, Agnieszka Molęda, w trakcie sezonu urlopowego wygasły umowy między dystrybutorami obwarzanków, a władzami miasta. 23 sierpnia doszło do przetargu dotyczącego 10 lokalizacji. Dziewięciu z krakowskiego Rynku, a jednej z bulwaru nad Wisłą.



To tam miały się pojawić wózki z obwarzankami. Ale wciąż ich nie ma. Fani obwarzanków zachodzą w głowę, na czym polega problem.



- Nie może być tak, że na Rynku w Krakowie nie można kupić obwarzanka - oburzał się w rozmowie z Krknews.pl miejski radny Kazimierz Chrzanowski. - To nie do pomyślenia, że mieszkańcy czy turyści nie mogą kupić najbardziej rozpoznawalnego krakowskiego przysmaku. To jest skandal, a nawet afera obwarzankowa - dodał radny.



Jak przyznał, w środę rozmawiał na ten temat z dyrektorem Wydziału Spraw Administracyjnych Tomaszem Popiołkiem. Ten miał stwierdzić, że przetarg został już rozstrzygnięty i "wszystko jest załatwione".



Wózek na wagę złota



Na Rynku Głównym właściciele wózków z obwarzankami dziennie mogą sprzedawać ok. tysiąca sztuk przysmaku. A w trakcie sezonu turystycznego, we wszystkich punktach, czyli ze 180 wózków, sprzedają nawet 150 tysięcy obwarzanków dziennie.



Dzieje się tak, bo obwarzanek z posypka w kilku wersjach: makiem, solą i np. sezamem, jest symbolem Krakowa i produktem regionalnym chronionym przez Unię Europejską.



Obwarzanek krakowski produkowany może być w granicach Krakowa i powiatów krakowskiego i wielickiego. Może być sprzedawany bez etykiet i opakowania, z punktów sprzedaży oznaczonych odpowiednim napisem. Właśnie takich jak charakterystyczne dla krakowskiego Rynku wózki.



Tradycja wypieku obwarzanków sięga XIV wieku.

Polsat News, krknews.pl

...

Kto wymyslil licencje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:17, 28 Wrz 2016    Temat postu:

Sondaż: 61 proc. Polaków popiera zakaz handlu w niedzielę

6 minut temu

61 proc. Polaków popiera projekt "Solidarności" dot. wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę - wynika z badania CBOS. Najczęściej zakaz popierają kobiety (65 proc.), a wśród grup zawodowych - pracownicy usług (81 proc.).
Zdjęcie ilustracyjne
/Archiwum RMF FM


Ponad pół miliona Polaków podpisało się pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Projekt, którego inicjatorem jest Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność", zakłada zakaz handlu w niedzielę z wyłączeniem kilku niedziel w roku. Zgodnie z jego zapisami otwarte mogłyby być sklepy, w których sprzedaje sam właściciel. Wyjątkiem mają być też m.in. stacje benzynowe, piekarnie, apteki, kioski i kwiaciarnie. Inicjatorzy w uzasadnieniu projektu powołali się na ustawodawstwo wielu europejskich krajów, w których handel w niedzielę podlega ograniczeniom.

Jak wynika z badania CBOS, 48 proc. dorosłych Polaków robi zakupy w niedzielę, w tym prawie co szóstemu zdarza się to dość często.

Robienie zakupów w niedzielę wiąże się m.in. z wiekiem, statusem na rynku pracy, wielkością miejsca zamieszkania oraz religijnością. Stosunkowo najczęściej zdarza się robić zakupy w niedzielę osobom mającym od 25 do 44 lat, mieszkańcom największych miast, osoba z grup społeczno-zawodowych, którzy - jak można sądzić - częściej niż inni są zatrudnieni na etatach, a ich praca nie ma charakteru zmianowego. Z kolei wśród najrzadziej robiących zakupy w niedzielę są ludzie starsi - mający 65 lat i więcej, emeryci, renciści.

Projekt wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę - jak wynika z danych - ma prawie dwukrotnie więcej zwolenników (61 proc.) niż przeciwników (32 proc.). Jest częściej popierany przez kobiety (65 proc.) niż przez mężczyzn (57 proc.). Wątpliwości co do słuszności projektu mają jednak mieszkańcy największych i najmniejszych miast, osoby najlepiej wykształcone i sytuowane, jednak także wśród nich przewagę mają zwolennicy zakazu. W grupach społeczno-zawodowych wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę najczęściej popierają pracownicy usług (81 proc.), a najwięcej jego przeciwników jest wśród właścicieli firm (53 proc.) oraz kadry kierowniczej i specjalistów (48 proc.).

Stosunek do tej propozycji w największym stopniu różnicuje religijność. Jak wynika z deklaracji respondentów, im częstszy deklarowany udział w praktykach religijnych, tym częstsze poparcie dla zakazu handlu w niedzielę. Osoby niepraktykujące, minimalnie częściej odrzucają to rozwiązanie (48 proc.), niż je akceptują (46 proc.).

Jak wskazują zebrane przez CBOS dane, stosunek do tego projektu jest w dużej mierze uwarunkowany poglądami politycznymi. Za wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę relatywnie najczęściej opowiadają się ankietowani identyfikujący się z prawicą (75 proc.). W elektoratach partyjnych najwięcej zwolenników wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę jest wśród zdeklarowanych wyborców Prawa i Sprawiedliwości, najwięcej zaś przeciwników wśród sympatyków Nowoczesnej Ryszarda Petru.

W ocenie społecznej beneficjentami wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę będą przede wszystkim osoby zatrudnione w handlu (sądzi tak 59 proc. badanych) oraz właściciele małych sklepów (60 proc.), stracą zaś na nim duże sklepy (74 proc.). Ekonomiczne skutki zakazu handlu w niedzielę - w odczuciu społecznym - będą raczej niekorzystne (51 proc.) niż korzystne (27 proc.).

Zdecydowana większość zwolenników zakazu, którzy brali udział w badaniu, spodziewa się pozytywnych efektów jego wprowadzenia dla osób zatrudnionych w handlu (ogółem 74 proc.), dla właścicieli małych sklepów (69 proc.) i dla całego społeczeństwa (65 proc.). Zwolennicy zakazu w większości przyznają, że będzie on miał negatywne skutki dla dużych sklepów (68 proc.). Przeciwnicy tego rozwiązania dość jednoznacznie oceniają je jako niekorzystne nie tylko dla dużych sklepów (87 proc.), ale także dla gospodarki (83 proc.), społeczeństwa (76 proc.), ludzi takich jak oni (70 proc.) oraz dla zatrudnionych w handlu (58 proc.). Podzielone są ich opinie na temat skutków wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę dla właścicieli małych sklepów: 46 proc. sądzi, że skorzystają oni na zakazie, ale aż 48 proc. jest przeciwnego zdania.

(MN)

pap

...

Wlasciciele 53% za zakazem pewnie ci mali.
PRACOWNICY 81%%%%TO MOWI WSZYSTKO!
KTO JEST WYZYSKIWANY!
To jest prawo Boga wy tu nic nie ustalacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:48, 02 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Urzędniczka z Podkowy Leśnej skazana na grzywnę i prace społeczne za malwersacje
Urzędniczka z Podkowy Leśnej skazana na grzywnę i prace społeczne za malwersacje

24 minuty temu

Rok ograniczenia wolności, ponad 85 tysięcy złotych kary i 360 godzin pracy na cele społeczne - taki wyrok nakazowy dostała była skarbnik Podkowy Leśnej na Mazowszu. Pieniądze, które urzędniczka musi oddać, wcześniej przywłaszczyła sobie z miejskiej kasy. Z urzędu wyniosła także dokumentację finansową gminy. Z informacji dziennikarza RMF FM Michała Dobrołowicza wynika, że kobieta złożyła już skargę do wyroku.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM


To nie są jedyne nieprawidłowości w urzędzie w Podkowie Leśnej. Prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie podejrzenia przywłaszczenia pieniędzy z tak zwanych opłat cmentarnych. To kwoty wpłacane przez mieszkańców za przedłużenie prawa do grobu albo za miejsce na cmentarzu. Z miejskiej kasy zniknęło 50 tysięcy złotych, które wpłacono z tego tytułu. To śledztwo zostało jednak umorzone, bo prokurator nie był w stanie wykryć sprawcy. Śledczy tłumaczą, że było to niemożliwe, bo do tych pieniędzy dostęp miało zbyt wiele osób.

Audyt zlecony przez burmistrza Podkowy Leśnej wykazał, że w urzędzie mogły być też ustawiane przetargi. Dwa lata temu jedna z firm wygrywała wszystkie przetargi na sprzątanie miasta, bez względu na cenę, jaką zaproponowała. Oprócz tego, firmy wygrywające przetargi na remonty jezdni, podpisywały umowy, w których zobowiązywały się, że same dostarczą potrzebne materiały. Później dostawały jednak od urzędu dodatkowe zlecenia na zakup tych materiałów.

Przez to, że część dokumentacji finansowej została wyniesiona z urzędu przez zwolnioną urzędniczkę, ustalenie faktów w tej sprawie jest mocno utrudnione.
Michał Dobrołowicz

...

Dobre i to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:51, 24 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
MSWiA ignoruje lukę w ustawie antyterrorystycznej. Kwitnie handel kartami pre-paid
MSWiA ignoruje lukę w ustawie antyterrorystycznej. Kwitnie handel kartami pre-paid

Dzisiaj, 24 stycznia (17:02)

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ignoruje lukę w ustawie antyterrorystycznej. Chodzi o wprowadzony w niej obowiązek rejestrowania przedpłaconych kart telefonicznych, czyli tak zwanych kart "pre-paid". Okazuje się, że przestępcom bardzo łatwo go obejść.
zdjęcie ilustracyjne
/Maciej Nycz /Archiwum RMF FM


Do 1 lutego każdy kto ma telefon komórkowy na kartę pre-paid, czyli przedpłaconą - musi tę kartę zarejestrować. Inaczej od 2 lutego jego telefon przestanie działać. Trzeba podać imię nazwisko, okazać dokument. Ma to sprawić, że przestępcy i terroryści nie będą anonimowi.

Jednak w internecie - nawet na najpopularniejszych portalach aukcyjnych - kwitnie jednak handel kartami zarejestrowanymi na tak zwanego słupa, czyli na kogoś innego.
W internecie kwitnie handel kartami zarejestrowanymi na tzw. słupa
/


Zapytaliśmy o to resort spraw wewnętrznych. Otrzymaliśmy jedynie krótką odpowiedź, że takie osoby, które sprzedają zarejestrowane na siebie karty telefoniczne innym, narażają się na ewentualne konsekwencje.

Osoba, która odsprzedaje zarejestrowaną na siebie kartę przedpłaconą naraża się na ryzyko wykorzystania jej danych osobowych i zarejestrowanej na nią karty przedpłaconej w przestępczym procederze. To z kolei skutkować może koniecznością składania wyjaśnień w charakterze podejrzanego lub zeznań jako świadek w postępowaniu przygotowawczym - odpowiedziało nam MSWiA.

Ministerstwo zignorowało przy tym pytania o blokowanie takiego handlu kartami. To sprawia, że główny cel ustawy antyterrorystycznej staje się fikcją.

(az)


Krzysztof Berenda

...

Glupota urzedasow ,,opiekujacych sie" spoleczenstwem. Gosc zdeterminowany aby sie zabic samemu nie przestraszy sie rejestracji. Tylko miliony beda mialy uciazliwosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:50, 03 Lut 2017    Temat postu:

Obowiązkowe premie w rządzie Beaty Szydło. Ponad 15 mln zł
Magda Kazikiewicz
3 lutego 2017, 14:20
Za co można otrzymać premię w rządzie Beaty Szydło? Wystarczy... pracować. W ministerstwach działa rozporządzenie, które gwarantuje części pracowników obowiązkowe nagrody. Co miesiąc. Tylko w resorcie rozwoju w ubiegłym roku na ten cel poszło 6,2 mln zł. W sumie w rządzie w 2016 r. do pracowników trafiło ponad 15,5 mln zł.



Zapytaliśmy wszystkie ministerstwa o to, czy dają swoim pracownikom obowiązkowe premie. Odpowiedzi otrzymaliśmy od 15. Okazuje się, że w sumie w ubiegłym roku w tych urzędach wypłacono poza nagrodami uznaniowymi ponad 15,5 mln zł premii obowiązkowych. Są one przyznawane co miesiąc i trafiają do pracowników spoza korpusu Służby Cywilnej, m.in. do ekspertów, sekretarek i kierowców. Reguluje to specjalne rozporządzenie Rady Ministrów z 2 lutego 2010 r.

Rekordzistą pod względem premii jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W ubiegłym roku przeznaczyło na ten cel 6,2 mln zł. Nagrody otrzymało 300 osób, a średnia wyniosła 1,7 tys. zł. MSZ przyznaje najwyższe możliwe premie - w wysokości 100 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Dla porównania, w Ministerstwie Finansów to 28 proc. pensji.

Drugi pod względem nagród obowiązkowych jest resort rozwoju - w 2016 r. wydał na nie 1,7 mln zł. Trafiły one do 150 osób, a średnia sięgnęła 1,1 tys. zł. Na trzecim miejscu znajduje się Ministerstwo Sprawiedliwości - 1,3 mln zł.


Jak informuje biuro rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, premie są przyznawane m.in. "w szczególności za prawidłowe i terminowe wykonywanie zadań służbowych, przestrzeganie ustalonego czasu pracy, przestrzeganie regulaminu pracy." Czyli po prostu za wykonywanie swoich obowiązków. Obowiązkową nagrodę pracownik może stracić m.in., gdy będzie spożywał alkohol w pracy lub do niej nie przyjdzie bez usprawiedliwienia.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek przyznaje, że nie zna rozporządzenia dotyczącego obowiązkowych premii. Kancelaria Premiera odpowiedziała nam, że takich nie wypłaca. - Zweryfikuję, jak funkcjonuje system przyznawania tych pieniędzy w ministerstwach - mówi Wirtualnej Polsce.


PO zarzuca rządowi, że wypłacając dodatkowe pieniądze, upartyjnia urzędy. - W ministerstwach zatrudnia się ludzi, którzy maja pracować nie dla Polski, a dla PiS. Dzięki nagrodom są całkowicie politycznie uzależnieni od partii - mówi Wirtualnej Polsce Robert Tyszkiewicz z PO. Przypomnieliśmy posłowi, że takie same premie były wypłacane za rządów PO-PSL. - Ale różnica jest zasadnicza. Za naszych czasów bardzo dobrze działała służba cywilna w ministerstwach i nie było pracowników z politycznego nadania, nie było pana Misiewicza i jemu podobnych - stwierdza polityk PO.

Premie wypłacone w ministerstwach w 2016 r.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych - 6 227 208 zł

Ministerstwo Rozwoju - 1 770 000 zł

Ministerstwo Sprawiedliwości - 1 325 619 zł


Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej - 1 197 815 zł

Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej - 786 671 zł

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa - 765 622 zł

Ministerstwo Cyfryzacji - 619 000 zł

Ministerstwo Zdrowia - 609 486 zł

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego - 574 000 zł

Ministerstwo Finansów - 505 812 zł

Ministerstwo Obrony Narodowej - 344 174 zł

Ministerstwo Energii - 338 445 zł

Ministerstwo Środowiska - 254 050 zł

Ministerstwo Skarbu Państwa - 238 160 zł

Ministerstwo Edukacji Narodowej - 36 600 zł

...

Obowiazkowe premie. To sie ustawili!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:34, 06 Lut 2017    Temat postu:

Długa kolejka cudzoziemców przed krakowskim urzędem. "Nie ma porządku"

Dzisiaj, 6 lutego (09:42)

Nawet kilka godzin w kolejce muszą spędzić cudzoziemcy, którzy w Krakowie chcą złożyć wniosek o zezwolenie na pracę i pobyt w naszym kraju. Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Pawłowski, w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego takich wniosków tylko w zeszłym roku złożono prawie 22 tysiące - to prawie o 20 tysięcy więcej niż jeszcze 5 lat temu.
Kolejka oczekujących przed urzędem
/Jacek Skóra, RMF FM /RMF FM


Jak usłyszał w urzędzie nasz dziennikarz, obsługa jednego interesanta zajmuje nawet 40 minut. Oczekujący zorganizowali listę kolejkową, ale jak sami przyznają - jej zapisy nie zawsze są przestrzegane.

Tu nie ma porządku. Zrobili jakieś listy, ale nie ma rezultatu - stwierdzili oczekujący w kolejce.

Reporter RMF FM interweniował w tej sprawie w Urzędzie Wojewódzkim - usłyszał, że godziny pracy zostaną wydłużone, by obsłużyć jak najwięcej interesantów. W ciągu tygodnia ma też być uruchomiony system telefonicznej rejestracji na konkretną godzinę. Dodatkowo, sala obsługi cudzoziemców ma być wkrótce przeorganizowana, żeby obsługa interesantów mogła przebiegać szybciej.
Reporter RMF FM wśród osób oczekujących w kolejce
/Jacek Skóra, RMF FM
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(MN)
Paweł Pawłowski

...

Znow balagan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:51, 13 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kraków: Dron miał poszukiwać źródeł zanieczyszczeń powietrza. Rozbił się
Kraków: Dron miał poszukiwać źródeł zanieczyszczeń powietrza. Rozbił się

1 godz. 50 minut temu

Dron, który latał nad krakowską Nową Hutą w poszukiwaniu źródeł zanieczyszczeń powietrza, rozbił się na jednym z kominów - dowiedział się reporter RMF FM. Samolot fotografował przemysłowe tereny w grudniu zeszłego roku. Wciąż jednak nie poznaliśmy wyników tych badań.
Panorama Krakowa
/ Jacek Bednarczyk /PAP


Według informacji reportera RMF FM, wydobywające się z kominów tlenki metali zaburzyły przyrządy pomiarowe drona. Operatorzy stracili z nim kontakt, a maszyna uderzyła w jeden z nowohuckich kominów.

Doradca prezydenta Krakowa do spraw jakości powietrza oficjalnie nie chce na ten temat nic mówić. Przyznaje jedynie, że konieczny będzie ponowny przelot drona nad Nową Hutą, bo jakość zdjęć nie pozwalała na identyfikację źródeł zanieczyszczeń powietrza.

W tej sprawie milczy też firma, od której magistrat wynajął drona. Jak ustalił reporter RMF FM Paweł Pawłowski, samolot kosztował 120 tys. zł. Był ubezpieczony.

(mpw)
Paweł Pawłowski

...

Jak zwykle. Kupili dwa drony. Jeden popsuty drugi zgubiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:09, 18 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Suwałki: Miasto daje dodatkowe 500 zł dla urzędników, by szli na emeryturę
Suwałki: Miasto daje dodatkowe 500 zł dla urzędników, by szli na emeryturę

Dzisiaj, 18 lipca (10:31)

​Prezydent Suwałk (Podlasie) proponuje dodatkowe 500 zł do wynagrodzenia urzędnikom i pracownikom miejskich instytucji, którzy nabyli prawa emerytalne, by odeszli z pracy i w ten sposób zwolnili pracę młodym. Dotąd z takiej możliwości skorzystało ponad 80 osób.
Zdj. ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM


W Suwałkach bezrobocie wynosi 6,6 proc. i jest dużo miejsc pracy dla osób mniej wykształconych, ale gorzej jest z ofertami dla ludzi po studiach.

Według prezydenta Suwałk Czesława Renkiewicza, praca w urzędzie czy innych spółkach jest prestiżowa i dobrze płatna i na taką pracę jest zapotrzebowanie wśród młodych osób bezrobotnych.

Władze miasta zwróciły uwagę na to, że dużo osób pracujących w miejskich instytucjach ma już prawa emerytalne lub je wkrótce zdobędzie, ale nie zamierza rezygnować z pracy. Dlatego prezydent postanowił zachęcić finansowo takich pracowników, by odeszli z pracy i dali miejsce młodym.

Jak poinformował PAP kierownik biura prezydenta Kamil Sznel, władze miasta i dyrektorzy spółek miejskich zwrócili się do takich osób z propozycją dodatkowych 500 zł do wynagrodzenia w zamian za zwolnienie stanowiska pracy najpóźniej do końca roku.

Urzędnicy i pracownicy podległych miastu spółek i instytucji, którzy podpisali taką deklarację, otrzymują co miesiąc o pięćset złotych więcej - powiedział Sznel. Przekonuje on, że większa pensja to zysk dla pracownika, bo to wyższa odprawa oraz emerytura.

W ten sposób z Urzędu Miasta Suwałki z pracy odejdzie w tym roku 37 emerytów z 213 pracujących tam urzędników. Z pozostałych instytucji miejskich, gdzie pracuje ok. 2 tys. osób, odejdzie 47 pracowników. Sznel dodał, że potencjalnych osób, które mogą zwolnić kolejne miejsca pracy dla młodych, jest jeszcze dużo.

Nie wiadomo, czy pomysł będzie kontynuowany w przyszłym roku, ale władze miasta tego nie wykluczają.

..

Widzicie bezrobocie spadlo ale nadal miejsca pracy sa dziadoskie. Typu sprzatanie marketu dla ludzi po studiach... Urzedy jako przechowalnia wyksztalconych to absurd. Mamy prymitywizm strukturalny rynku pracy na skutek zniszczenia sektora zaawansowanego po 89 bo Zachod nie chcial konkurencji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:19, 06 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​Awaria Systemu Rejestrów Państwowych. Kłopot z dostępem do numerów PESEL
​Awaria Systemu Rejestrów Państwowych. Kłopot z dostępem do numerów PESEL

Dzisiaj, 6 października (09:04)

​Awaria Systemu Rejestrów Państwowych. Jeżeli wybieracie się o poranku do Urzędu Stanu Cywilnego, możecie mieć dziś problemy - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.
Zdjęcie ilustracyjne
/Paweł Pawłowski /RMF FM


W nocy rządowi informatycy instalowali nową wersję systemu informatycznego Źródło i całość się popsuła.

W efekcie urzędnicy w całej Polsce nie mogą sprawdzać w komputerach bazy PESEL, imion i nazwisk, dat urodzenia. To utrudnia wydawanie aktów stanu cywilnego.

Usuwanie awarii ma zająć jeszcze ponad godzinę.

(ph)
Krzysztof Berenda

...

Czeste przy instalacji. Nie dziala i juz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:39, 13 Paź 2017    Temat postu:

Architektoniczne "cudo", czyli blok nad domkiem jednorodzinnym!

Dzisiaj, 13 października (15:13)

Aż nie chce się wierzyć, że taki budynek naprawdę istnieje! Przy ulicy Centralnej 57, niedaleko ZIKiT-u w Krakowie powstało prawdziwe architektoniczne "cudo"! Dom jednorodzinny, obok warsztat samochodowy, a nad nimi niedokończony blok. To samowola budowlana. Urząd nakazał rozbiórkę nietypowej budowli, jednak inwestor od prawie roku nie reaguje na pisma urzędników.


Budynek przy ulicy Centralnej 57 stoi niedaleko skrzyżowania z ulicą Nowohucką. I szczerze, to nawet nie wiadomo, jak go opisać... Bo to tak jakby domek jednorodzinny wcisnąć w blok, jakby na domku powstała kilkukondygnacyjna budowla.
Aż nie chce się wierzyć, że taki budynek naprawdę istnieje
/Przemysła Błaszczyk /RMF MAXXX

Sprawa jest doskonale znana urzędnikom z Wydziału Architektury i Urbanistyki w Krakowie. W rozmowie z dziennikarzem RMF MAXXX przyznają, że jesienią 2012 roku otrzymali wniosek o nadbudowę domku, ale nigdy nie wydali na nią zgody.

Wpłynął wniosek inwestora, który chciał uzyskać pozwolenie na "nadbudowę, przebudowę i rozbudowę budynku warsztatu samochodowego" - tłumaczy Monika Chylaszek rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa. Takiego pozwolenia nie dostał, musiał więc interweniować Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

W sumie w tej sprawie Nadzór Budowlany prowadził dwa postępowania. Jedno dotyczyło rozbudowy zadaszenia, a drugie wybudowania trzykondygnacyjnego budynku. Obie sprawy zakończyły się nakazem rozbiórki. Inwestor od jednej z nich się odwołał.


Przemysław Błaszczyk

...

Sukcesy urzedowe znow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:05, 27 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Zrzucili z wiaduktu worek z piaskiem. Zginął jadący samochodem mężczyzna
Zrzucili z wiaduktu worek z piaskiem. Zginął jadący samochodem mężczyzna

44 minuty temu

​Czterech nastolatków z Ohio zostało oskarżonych o zabójstwo po tym, jak zrzucili z wiaduktu worek z piaskiem na jadące drogą samochody. Worek wpadł przez szybę do jednego z aut, poważnie raniąc pasażera. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Zdjęcie ilustracyjne
/YUI MOK /PAP/EPA


Nastolatkowie w wieku 13-14 lat usłyszeli już zarzuty. Policja poinformowała, że celowo zrzucili worek z piaskiem na ruchliwą drogę w mieście Toledo - podaje NY Daily News. Do zdarzenia doszło w miniony wtorek.

Worek przez przednią szybę wbił się w jedno z przejeżdżających aut i uderzył w 22-letniego pasażera. Marquise Byrd z poważnymi obrażeniami trafił do miejskiego szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować, 22-latek zmarł w piątek.

Śledczy uznali, że zrzucenie worka z piaskiem nie było przypadkowe. To było celowe działanie - czytamy w oświadczeniu policji w Toledo.

Byrd, ojciec rocznego dziecko, był zaręczony i planował ślub. W chwili wypadku jechał ze swoją przyjaciółką, która po zdarzeniu natychmiast skontaktowała się z ratownikami. Kobieta nie odniosła żadnych obrażeń.

Nie wiem, co się stało. Mój przyjaciel... Nie wiem, co się dzieje, nie rusza się. Jechałam pod wiaduktem i nagle coś uderzyło w mój samochód - mówiła w rozmowie z dyspozytorem.

Nastolatkowie nie przyznają się do winy.

...

Dzieci ,,wychowane" bez Boga...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:22, 04 Sty 2018    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ponad milion Polaków nie wymieniło dowodu. Co za to grozi?
Ponad milion Polaków nie wymieniło dowodu. Co za to grozi?

Dzisiaj, 4 stycznia (10:06)

Aż 1 097 208 Polaków nie dopełniło w zeszłym roku obowiązku wymiany dowodu osobistego. W 2017 roku niemal 5 milionom z nas skończyła się ważność tego dokumentu.
Zdj. ilustracyjne
/Maciej Kulczyński /PAP

Większość Polaków wymieniła dowód na nowy, ale ponad jedna piąta obywateli nie dopełniła tego obowiązku. O godzinie 13:00 minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak oficjalnie poda te liczby. My znamy je już teraz.

Za brak ważnego dowodu osobistego prawo przewiduje nawet 5 tysięcy złotych grzywny. Choć jest to raczej martwy przepis. Policja nie będzie stukać do naszych mieszkań z pytaniem o to, czy mamy dowód czy nie. Urzędnicy też raczej nie będą wysyłać listów z grzywnami.

Ważniejsze są faktyczne konsekwencje. Bez dowodu nie da się założyć konta w banku, ciężko o kredyt. Jeżeli ktoś nie ma paszportu, to nie wyjedzie za granicę, ani nie załatwi niczego w urzędzie.

Dlatego o dowód osobisty warto zadbać. Zwłaszcza, że wyrobienie nowego, po utracie ważności starego - jest darmowe. Trwa maksymalnie 30 dni.

W tym rok ważność dowodu kończy się niemal dwóm milionom Polaków. Oto dokładne dane:

· Liczba osób, dla których data ważności dowodu osobistego upłynęła w zeszłym roku i nie mają ważnego dowodu osobistego - 1 097 208

· Liczba pełnoletnich obywateli RP, dla których dowody osobiste zostały unieważnione lub data ważności wspomnianych dokumentów upłynęła w 2017 roku i nie mają ważnego dowodu osobistego - 966 024

· Liczba pełnoletnich obywateli RP, dla których data ważności dowodu osobistego upłynie w 2018 roku - 1 978 338

· Liczba osób, które w 2017 r. ukończyły 18 lat (obywateli RP), które nie mają dowodu osobistego - 30 021

· Liczba pełnoletnich obywateli RP, które w 2017 r. uzyskały dowód osobisty (data ważności upływa w 2027 r.) - 5 172 922

(m)
Krzysztof Berenda

...

Ja juz po!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:33, 16 Sty 2018    Temat postu:

Problemy z Mieszkaniem dla Młodych. Zawalił system?


Dzisiaj, 16 stycznia (10:49)
Duże kłopoty z rządowym programem Mieszkanie dla Młodych. Nawet tysiąc osób liczących na państwowe dofinansowanie kredytu hipotecznego mogło zostać na lodzie z powodu problemów z systemem informatycznym.

Duże kłopoty z rządowym programem Mieszkanie dla Młodych. Nawet tysiąc osób liczących na państwowe dofinansowanie kredytu hipotecznego mogło zostać na lodzie z powodu problemów z systemem informatycznym.Duże kłopoty z rządowym programem Mieszkanie dla Młodych. Nawet tysiąc osób liczących na państwowe dofinansowanie kredytu hipotecznego mogło zostać na lodzie z powodu problemów z systemem informatycznym./Paweł Pawłowski /Archiwum RMF FM
Przez pierwsze dwa dni tego roku państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego zbierał zapisy na dofinansowanie kredytu. Zazwyczaj w wysokości 50-100 tysięcy złotych. Wniosków było jednak tak dużo, że system komputerowy BGK uległ przeciążeniu. Do RMF FM zgłasza się wiele osób, których wnioski nie zostały zarejestrowane na czas.
mBank ostrzega przed atakiem hakerów na klientów bankowości mobilnej
mBank ostrzega przed atakiem hakerów na klientów bankowości mobilnej
Usłyszałem, że system się zawiesił, że coś się zawiesiło i proszę czekać. Więc czekamy - mówi nam pan Andrzej, jeden z poszkodowanych klientów.
Kto jest winny? Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności na siebie.
Bank Gospodarstwa Krajowego przyznaje, że doszło do przeciążenia systemu, ale twierdzi, że winić można ewentualnie banki komercyjne.
Kumulacja wniosków spowodowała duże obciążenie systemu. W związku z tym 2 stycznia przez pewien czas przetwarzanie wniosków lub ich rejestracja były wydłużone. Byliśmy w stałym kontakcie z pracownikami banków kredytujących i jeszcze tego samego dnia usunęliśmy niedogodności. Pragniemy przeprosić banki i ich klientów za przejściowo wydłużony czas rejestracji wniosków. Obecnie analizujemy wnikliwie zaistniałą sytuację i jesteśmy w indywidualnym kontakcie z bankami - podaje Bank Gospodarstwa Krajowego w oświadczeniu.
Banki komercyjne odpowiadają, że winny jest BGK, bo jego system działał fatalnie.
Wśród poszkodowanych jest wielu klientów banku Pekao SA, przez który przechodzi najwięcej wniosków.
Bank wciąż oczekuje na stanowisko BGK oraz pełną informację w kwestii klientów, którzy nie otrzymali dofinansowania w związku z niestabilnym działaniem portalu BGK Zlecenia. Liczba klientów, którzy nie otrzymali dofinansowania mimo prawidłowo złożonych przez Bank w ich imieniu wniosków, będzie możliwa do ustalenia po uzyskaniu odpowiednich informacji z BGK, na co czekamy - taką informację uzyskaliśmy w banku Pekao SA.

Planujemy kontynuację tematu.
(e)
Krzysztof Berenda

...

To juz normalka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:45, 17 Sty 2018    Temat postu:

BGK wyjaśnia problemy przy tegorocznej edycji Mieszkania Dla Młodych


45 minut temu
Bank Gospodarstwa Krajowego obiecuje wyjaśnić, jak doszło do problemów z tegoroczną edycją Mieszkania Dla Młodych. Chodzi o rządowy program dopłat do kredytu hipotecznego. Przez pierwsze dwa dni tego roku można było składać o to wnioski. Reporter RMF FM alarmował, że wiele osób - mimo złożenia wniosku w terminie - zostało na lodzie, bo ich dokumenty nie zostały zarejestrowane na czas.

zdj. ilustracyjne /Łukasz Łaskawiec /Archiwum RMF FM
zdj. ilustracyjne/Łukasz Łaskawiec /Archiwum RMF FM
W przesłanym do nas oświadczeniu Bank Gospodarstwa Krajowego zapewnia, że po zgłoszeniach zaczął wyjaśniać całą sytuację. Ruszyła seria spotkań z bankami komercyjnymi, za pośrednictwem których wnioski o dopłaty były składane.
Najważniejsza informacja dla poszkodowanych klientów jest taka, że sprawa nie została jeszcze zamknięta. Jeżeli okaże się, że zawiodły przeciążone państwowe systemy komputerowe, to możliwa jest pomoc dla kredytobiorców.
"W zależności od wyników analizy podejmiemy decyzję o dalszych krokach" - czytamy w oświadczeniu BGK. Szansa więc jest. Wyjaśnianie sprawy zapowiedziało także ministerstwo infrastruktury.
Oświadczenie Banku Gospodarstwa Krajowego
Ostatni nabór w programie „Mieszkanie dla młodych” wiązał się z ogromnym zainteresowaniem i kumulacją wniosków już w pierwszym dniu. Dla porównania - nabór rozpoczęty w styczniu 2017 r. trwał miesiąc, dopiero po takim czasie wyczerpał się limit przyznanych środków. Tym razem limit wyczerpał się w ciągu 2 dni.

Duże obciążenie systemu 2 stycznia spowodowało, że przez pewien czas przetwarzanie wniosków lub ich rejestracja były wydłużone. Pomimo tego, ponad połowa z 381 mln zł została zarezerwowana właśnie tego dnia. Byliśmy w stałym kontakcie z pracownikami banków kredytujących i jeszcze tego samego dnia usunęliśmy niedogodności. W systemie BGK nie było awarii, działał on nieprzerwanie przez cały okres naboru.

W ciągu 2 dni przyjęliśmy 12,7 tysięcy zgłoszeń, które wyczerpały dostępną pulę 381 mln zł. Ponadto 955 wniosków znajduje się na liście rezerwowej.

W reakcji na zgłoszenia klientów, podjęliśmy działania mające na celu wyjaśnienie sytuacji. Rozpoczęliśmy serię spotkań z bankami, w których klienci zgłaszali wątpliwości. Ustalamy fakty związane z działaniem systemu, zarówno od strony technicznej, jak i aktywności pracowników banków kredytujących. Jesteśmy również w kontakcie z Ministerstwem Infrastruktury.

W zależności od wyników analizy i zapisów ustawy z dnia 27 września 2013 r. o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi podejmiemy decyzję o dalszych krokach.
Rzecznik Finansowy chce wiedzieć, kto zawinił
Do państwowej instytucji Rzecznika Finansowego napływają już pierwsze skargi w sprawie problemów z programem Mieszkanie Dla Młodych. Rzecznik wysłał już nawet prośby o wyjaśnienia do wszystkich zainteresowanych banków. Chce też wiedzieć, kto zawinił: czy banki komercyjne czy komputery w państwowym Banku Gospodarstwa Krajowego.
Ministerstwo bada sprawę
Problemami przy naborze wniosków na rządowy program Mieszkanie Dla Młodych zajmie się także Ministerstwo Infrastruktury. Nadzorujący Mieszkanie Dla Młodych wiceminister infrastruktury Kazimierz Smoliński nie chce jednak powiedzieć, czy będą rekompensaty, jeżeli okaże się, że zawiniła państwowa instytucja. Dodaje, że na to za wcześnie. Tak samo za wcześnie jest, by stwierdzić czy resort poprosi Ministerstwo Finansów o dodatkowe pieniądze dla poszkodowanych w programie.
Bank Gospodarstwa Krajowego 2 stycznia uruchomił ostatnią transzę 381 mln zł na dopłaty do kredytów mieszkaniowych w ramach programu. Dwa dni później BGK wydał komunikat o wstrzymaniu przyjmowania wniosków. Program Mieszkanie dla Młodych zgodnie z ustawą kończy się w 2018 r.
(j.)




Krzysztof Berenda
RMF FM

...

Dalszy ciag kabareciku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:01, 05 Lut 2018    Temat postu:

Prywatna firma zarabia na urzędniczym błędzie

Tweet
2018-02-05, 13:38
Anna Łukaszek
Nowe zasady m.in. wykonywania badań technicznych aut oraz działa odświeżony Centralny System Ewidencji Pojazdów i Kierowców w wersji 2.0 obowiązują od 13 listopada. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Nowe zasady m.in. wykonywania badań technicznych aut oraz działa odświeżony Centralny System Ewidencji Pojazdów i Kierowców w wersji 2.0 obowiązują od 13 listopada. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Prywatna firma zarabia na niedziałającym rządowym systemie CEPiK. Wersja 2.0 Centralnego Systemu Ewidencji Pojazdów i Kierowców uniemożliwia sprawne zarejestrowanie samochodów.
W szczecińskim urzędzie miasta formalności trwają wiele godzin. Urzędnicy szczerze przyznają, że jak na loterii - codziennie są inne problemy z systemem. W piątek trudno było zarejestrować auto na gaz.

- Codziennie inna czynność sprawia trudności - mówi jedna z urzędniczek.

Mieszkańcy czekają w kolejce całymi dniami. - Czekanie w urzędzie, gdzie nie ma klimatyzacji, jest straszne - skarży się jeden z kierowców.

Niektórzy poddają się. - Nie udało się ściągnąć z CEPiK-u danych mojego samochodu, więc do dziś jeżdżę na starych tablicach rejestracyjnych, co jest niezgodne z przepisami - tłumaczy kolejny właściciel auta.

Jedna z firm zajmująca się m.in. wynajmem samochodów wpadła na pomysł, by wykorzystać wpadkę z CEPiK-iem. Ministerialny błąd wykorzystuje, by na nim zarobić. Płacimy i nie musimy marnować czasu w kolejce.

Jak czytamy w ofercie "wychodzimy naprzeciw niedogodnościom i oferujemy usługę rejestracji pojazdu w wydziale komunikacji Urzędu Miasta Szczecin. Zyskaj czas i wygodę." Koszt usługi to sto złotych netto plus koszty rejestracji. Przedstawiciele firmy zapewniają, że działają legalnie. Nie mieli jednak dla nas czasu.

Pracownicy Ministerstwa Cyfryzacji zapewniali, że system będzie sprawny w styczniu. Teraz odmawiają podania terminu.

Nowe zasady m.in. wykonywania badań technicznych aut oraz odświeżony Centralny System Ewidencji Pojazdów i Kierowców w wersji 2.0 obowiązują od 13 listopada. Już na początku działania systemu były problemy.

...

Po prostu super!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:32, 06 Lut 2018    Temat postu:

Nie mogą zarejestrować aut. Winny nowy system informatyczny w urzędach

video

Setki, a może i tysiące kierowców w całej Polsce mają problem z zarejestrowaniem lub przerejestrowaniem pojazdów. Wszystko przez wprowadzony 13 listopada nowy system informatyczny CEPIK 2. Pokazuje on urzędnikom błędne informacje albo bez powodu odmawia rejestracji. Niektórzy starają się o nią już 3 miesiące. Problemy mają kierowcy, przedsiębiorcy, a nawet służby ratownicze.


Do redakcji Interwencji zgłosili się z prośbą o pomoc właściciele samochodów z Opolszczyzny. Alarmują, że od listopada ubiegłego roku mają problemy w wydziałach komunikacji. Pan Piotr z Jemielnicy przez ponad dwa miesiące nie mógł zarejestrować swojej ciężarówki, która jest mu niezbędna do pracy.
- System jest nowy, ma jakieś błędy i nie przyjął tego samochodu. Nie pozwolił przywrócić go do ruchu - mówi Piotr Płaczek.
- W samym powiecie strzeleckim mają 120 niezałatwionych spraw. Niektóre ciągną się od listopada. W innych powiatach też nie można załatwić swoich spraw. W kraju mamy około 380 urzędów, które zajmują się rejestracją samochodów. To daje nam kilkadziesiąt tysięcy spraw, które nie są załatwione – informuje Radosław Dimitrow, dziennikarz Nowej Trybuny Opolskiej.
Pan Piotr od ponad 20 lat odśnieża swoją ciężarówką gminne drogi i ulice. Wiosną każdego roku, aby nie płacić podatków, wyrejestrowuje ciężarówkę z pługiem i zawiesza działalność gospodarczą. A następnie w listopadzie przywraca samochód do ruchu w wydziale komunikacji. Niestety w tym roku udało mu się to dopiero pod koniec stycznia.
- Mam umowę z gminą na odśnieżanie i musiałem umowę zawrzeć z kolegą, aby świadczył usługi za mnie, bo mój samochód nie mógł wyjechać. Poniosłem straty. Nie mogłem klientów obsługiwać – opowiada Piotr Płaczek.
- Nowy CEPIK miał się pojawić i się pojawił, ale jest on jak samochód bez paliwa: nie można nim pojechać. Nie można danych wprowadzać do systemu. My podejmujemy codziennie mnóstwo prób rejestracji samochodów. Nie potrafimy, bo system nam to odrzuca – informuje Janusz Żyłka, wicestarosta powiatu strzeleckiego.
- Błędy są różne. System albo nie widzi danego pojazdu, albo wskazuje, że taki sam pojazd zarejestrowany jest w innej miejscowości, bądź losowo odrzuca przyjęcie samochodu – dodaje Radosław Dimitrow z Nowej Trybuny Opolskiej.
Wszystko przez nowy system informacyjny CEPIK 2. Pierwotnie miał zostać wprowadzony przez Ministerstwo Cyfryzacji do użytku w czerwcu 2018 roku, jednak nieoczekiwanie zdecydowano się uruchomić go osiem miesięcy wcześniej. Od tego czasu praca wydziałów komunikacji w całym kraju została sparaliżowana.

- Przy wdrożeniu systemu tej skali nie jest do uniknięcia, że pewne problemy, pewne blędy występują. Wynika to z tego, że korzysta z niego wiele instytucji. Na etapie testów, symulacji wszystkich przypadków nie jesteśmy wstanie odtworzyć – tłumaczy Karol Okoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.
- Nie mamy żadnej alternatywnej możliwości. Ten system skorelowany jest z innymi instytucjami. Kiedy nawet byśmy próbowali, czego nam nie wolno, wypisać ręcznie, to wtedy podczas policyjnej kontroli tego nie będzie w systemie – wyjaśnia Janusz Żyłka, wicestarosta powiatu strzeleckiego.
Pan Marcin ze Zdzieszowic od trzech miesięcy nie może zarejestrować zabytkowego Fiata 126p. „Malucha” kupionego w listopadzie nie może też ubezpieczyć. Samochód nie ma przydzielonych tablic rejestracyjnych.
- Czekamy, nie wiemy, jak długo będziemy czekać - mówi Marcin Adamczyk.
- Myślę, że błędy popełnili informatycy w tym zakresie, że wymagane było w większym stopniu włączenie urzędników i wspólne projektowanie. A tak nie było – wyjaśnia Karol Okoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.
Przykłady można mnożyć. Przez wadliwy system właściciele wypożyczalni samochodów z Gogolina mieli poważne problemy. Nie mogli wypożyczać części swoich pojazdów. A strażacy z Głogówka tygodniami nie mogli doczekać się, aby zarejestrować nowy wóz bojowy. Kupiony za ponad 700 tysięcy złotych samochód nie mógł wyjeżdżać do akcji.
- Tyle warte auto nie powinno stać w garażu na pokaz. Powinniśmy jeździć nim do działań – komentuje Paweł Makówka, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Głogówku.
- Daty, kiedy zniknie ostatni błąd w systemie, nie podam. Z każdym tygodniem jest poprawa. Nie jest ona tak duża, jakbyśmy oczekiwali. Wymaga to przyspieszenia – przyznaje Karol Okoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki

...

Jeszcze z tym ceoikiem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:23, 19 Lut 2018    Temat postu:

CEPiK 2.0 wciąż nie działa. Starostwa nie wykluczają postępowań odszkodowawczych
GŁOSUJ
GŁOSUJ
PODZIEL SIĘ
OPINIE
Kłopoty z Centralną Ewidencją Pojazdów, które znamy z początku roku w większości wydziałów komunikacji już minęły. Niestety w niektórych wciąż są i to dość poważne. Urzędnicy nie wykluczają nawet postępowań odszkodowawczych.

Największy problem dotyczy nowo powstałych miast, a takich w tym roku jest siedem. Jeżeli jakaś miejscowość uzyskała status miasta, to wszelkie kwestie związane z rejestracją pojazdów wciąż są wielkim kłopotem urzędników. Nie oni ponoszą za to winę, lecz Ministerstwo Cyfryzacji, które jest operatorem systemu. Przykładem nich będzie Wydział Komunikacji Starostwa Powiatowego w Opolu Lubelskim, którego sytuację opisał serwis 24wspolnota.pl.


Od 2 stycznia prawie niemożliwe jest tam zarejestrowanie i wyrejestrowanie pojazdu. Problemy mają zwykli ludzie, którzy po zezłomowaniu auta nie mogą go wypisać z systemu. W związku z tym dostają polecenia zapłaty za obowiązkowe ubezpieczenie OC. Firma ubezpieczeniowa, choć dostaje informację o złomowaniu auta, to bazuje na tym co jest w Centralnej Ewidencji Pojazdów, więc zgodnie z prawem, dopóki pojazd nie jest wyrejestrowany, nie może odstąpić od ubezpieczenia.


W artykule czytamy wypowiedź jednej z mieszkanek Józefowa nad Wisłą, który uzyskał status miasta: „Warta przesłała mi dowód do wpłaty i informację, że samochód dalej będzie ubezpieczony. Wysłałam więc po raz kolejny zaświadczenie, że samochód został zezłomowany. Pod koniec grudnia dostałam znowu wezwanie do zapłaty ubezpieczenia, ponad 470 zł”.

Urzędnicy wysyłają monity do ministerstwa, proszą rząd i parlamentarzystów o pomoc, ale cały czas są problemy. System ciągle się zacina i wykonanie jakiejkolwiek procedury jest bardzo trudne. O ile jednak kłopot z ubezpieczeniem OC jest jeszcze do zniesienia, o tyle przedsiębiorca, który kupuje samochód ciężarowy i nie może go zarejestrować, ponosi potężne starty finansowe.

Zenon Rodzik, starosta opolski nie wyklucza postępowań odszkodowawczych w związku z taką sytuacją. Zapowiedział, że jeżeli się pojawią, będą kierowane do operatora, czyli do Ministerstwa Cyfryzacji. Idąc dalej tym tokiem, jeżeli przedsiębiorca wywalczy jakimś cudem odszkodowanie, oczywiście zapłacą podatnicy.

źródło: 24wspolnota.pl

...

Cepik ciagle cepi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:24, 20 Lut 2018    Temat postu:

Serwis podatkowy ujawnia dane użytkowników
Strona główna Aktualności19.02.2018 20:08BEZPIECZEŃSTWO
Kalkulator podatkowy i pióro z depositphotos
Udostępnij:
Pierwszy kwartał roku wszystkim ludziom pracy w Polsce kojarzyć może się ze składaniem zeznań podatkowych. Czynność ta z reguły ma swoje następstwa - z dnia na dzień na szczyt najczęściej zadawanych wyszukiwarkom pytań wybija się kwestia zwrotu nadpłaconego podatku. Usługę umożliwiającą sprawdzenie statusu zwrotu udostępnia na swoich stronach Ministerstwo Finansów. Niestety, udostępnia także dane użytkowników.

O niebezpieczeństwie, jakie wynikać może z korzystania z rządowego serwisu donosi Niebezpiecznik. Strona Ministerstwa Finansów może ujawniać o użytkownikach serwisu takie informacje, jak PESEL, NIP, obsługujący płatnika Urząd Skarbowy, a nawet przychód z poprzedniego roku. Co zrobić, aby uzyskać takie informacje o podatnikach? Wystarczy przejść do serwisu Zwrot nadpłaty PIT i kilkukrotnie odświeżyć stronę.

image
Nam co prawda nie udało się odtworzyć scenariusza opisywanego przez Niebezpiecznik, nie znaczy to jednak, że problem należy bagatelizować. Dane pobierane do formularza pochodzą najpewniej od innych, wcześniejszych użytkowników strony. Wskazuje to nie tylko na błędy w zarządzaniu sesją, ale na zacznie większy problem prowadzonego przez Ministerstwo Finansów serwisu – dane przesyłane za pośrednictwem formularza najwidoczniej nie są szyfrowane.

r e k l a m a
Dobrą wiadomością jest to, że informacje, do których można uzyskać dostęp nie są szczególnie wrażliwe, choć część podatników może za takie uważać wysokość przychodu. W tej chwili jedynym, co możemy zalecić jest całkowita rezygnacja z utrzymywanego przez Ministerstwo Finansów serwisu.

..

Nikomu nie zalezy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:48, 21 Lut 2018    Temat postu:

zdumieni


2018-02-21, 15:13
Tomasz Duklanowski
Akt desperacji na sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie. Mieszkanka Bochlina wypiła podczas obrad wodę skażoną bakteriami coli. W ten sposób chciała zaprotestować przeciwko bierności burmistrza Roberta Czapli. Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Akt desperacji na sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie. Mieszkanka Bochlina wypiła podczas obrad wodę skażoną bakteriami coli. W ten sposób chciała zaprotestować przeciwko bierności burmistrza Roberta Czapli. Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Akt desperacji na sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie. Mieszkanka Bochlina wypiła podczas obrad wodę skażoną bakteriami coli. W ten sposób chciała zaprotestować przeciwko bierności burmistrza Roberta Czapli. Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Akt desperacji na sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie. Mieszkanka Bochlina wypiła podczas obrad wodę skażoną bakteriami coli. W ten sposób chciała zaprotestować przeciwko bierności burmistrza Roberta Czapli. Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
PreviousNext
Akt desperacji na sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie. Mieszkanka Bochlina wypiła podczas obrad wodę skażoną bakteriami coli. W ten sposób chciała zaprotestować przeciwko bierności burmistrza Roberta Czapli.
Od dziewięciu lat bez bieżącej wody [ZDJĘCIA]
Od dziewięciu lat bez bieżącej wody [ZDJĘCIA]
Mieszkanka Ptaszkowa koło Nowogardu od dziewięciu lat nie ma bieżącej wody w kranach. Romana Łukasiewicz jako jedyna w gminie musi korzystać z beczkowozu, który co miesiąc podsta ...
Od lat mieszkańcy Bochlina i Ptaszkowa nie mogą się doprosić o to, by burmistrz doprowadził do ich miejscowości wodę.

Pani Romana Łukaszewicz z Bochlina przyniosła na sesje półlitrowy słoik mętnej wody. Powiedziała, że od lat musi ją używać i jako dowód podczas obrad wypiła pół słoika, wprawiając w zdumienie radnych.

- Do mycia się nie nadaje, do picia się nie nadaje, do jedzenia się nie nadaje. Od 10 lat wiedzą i ten i poprzedni burmistrz. I zero. Obiecanki tylko i wyłącznie. Plany są, tylko pieniądze na inwestycje - mówi pani Romana.

Burmistrz Robert Czapla mimo tego, że zwołał sesję, nie pojawił się na obradach. Kolejne obietnice złożył mieszkańcom jego zastępca Krzysztof Kolibski.

- Teraz jest tylko kwestia zabezpieczenia środków w budżecie. I tak jak powiedział skarbnik, projekt uchwały zostanie przygotowany na sesji marcowej. Jeżeli zostanie zabezpieczony, burmistrz będzie realizował inwestycję - powiedział Kolibski.

- Nie wierzę burmistrzowi. Jest kłamcą i koniec. Nie wierzę jego słowom i zapewnieniom - odpowiada pani Romana.

Wybudowanie wodociągu do Bochlina to koszt rzędu 1,5 miliona złotych. Póki nie zostanie zrealizowana, mieszkańcy będą wciąż musieli korzystać z beczkowozów.

...

Nie pijcie takiej wody!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 15 z 24

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy