Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ludzie przyzwoici ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:57, 07 Cze 2018    Temat postu:

Uczynny policjant, wziął staruszka na plecy i przeniósł przez pasy

Nagranie pochodzi z miasta Mianyang w prowincji Syczuan w środkowo-zachodnich Chinach. Staruszek podpierający się dwoma laskami wszedł na przejście dla pieszych na zielonym świetle. Ze względu na wiek i stan zdrowia poruszał się bardzo wolno.

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:04, 09 Cze 2018    Temat postu:

Pracownica TVP Anna Kusztal-Skrobska zginęła, ratując syna. "W jego oczach widziałem, że się poddał"
- Kiedy znajdowałem się około pięciu metrów od chłopca, w jego twarzy zobaczyłem zupełną rezygnację. Pomyślałem, że chyba pogodził się z tym, że za chwilę straci życie. Wtedy krzyknąłem - mówi świadek zdarzenia. Mężczyzna był też jedynym wczasowiczem, który ruszył na pomoc.

Anna Kusztal-Skrobska (pracownica Biura Marketingu TVP) spędzała urlop w okolicach Gdańska. 31 maja wieczorem ruszyła na pomoc 14-letniemu synowi, którego porwały fale. Niestety sama utonęła. Wirtualna Polska dotarła do relacji świadków tego zdarzenia.

Dziewczynka płakała pokazując palcem w stronę morza

Kobieta, która wypoczywała kilkanaście metrów dalej mówi, że w chwili wypadku na plaży było około 30 osób. Tylko jej partner, żołnierz Marynarki Wojennej, zareagował na apele o pomoc.


- Najpierw usłyszeliśmy krzyki dochodzące z wody. Chwilę potem kątem oka zauważyłam biegnącą w kierunku tonącego chłopca kobietę - mówi. Przyznaje, że tego dnia w morzu były duże fale oraz prąd wsteczny. - Dopłynięcie do chłopca kosztowało mojego partnera bardzo wiele sił, ale udało mu się sprowadzić 14-latka na brzeg - stwierdza kobieta.

W międzyczasie na ratunek dziecku ruszyła też Kusztal-Skrobska. Gdy żołnierz wrócił już na plażę, kobieta wciąż była w miejscu, gdzie wcześniej topił się nastolatek. - Widać było, że fala ją zniosła i nie daje sobie rady. Mężczyzna ruszył w jej kierunku, ale woda szybko ją przykryła - wspomina.

Wtedy mężczyzna zauważył dziewczynkę stojącą po kolana w wodzie, która płakała i krzycząc pokazywała palcem w stronę morza. Później okazało się, że była to córka Kusztal-Skrobskiej. Niestety, kobiety nie udało się uratować, a jej ciało fale wyrzuciły na brzeg około 20 minut później.

"W oczach chłopca zobaczyłem jakiś specyficzny rodzaj otępienia"


Żołnierz, który uratował chłopca, to starszy marynarz Konrad Romańczuk, który od sześciu lat służy w Brzegowej Grupie Ratowniczej w Dywizjonie Okrętów Wsparcia. - Kiedy znajdowałem się około pięciu metrów od chłopca, w jego twarzy zobaczyłem zupełną rezygnację i jakiś specyficzny rodzaj otępienia. Pomyślałem, że chyba pogodził się z tym, że za chwilę straci życie. Wtedy krzyknąłem do niego: "Tutaj jestem! Spójrz na mnie! Walcz!" – mówi Romańczuk.

Dodaje, że po chwili udało mu się złapać chłopca pod pachę. - Wtulił się we mnie. W pewnym momencie nakryła nas fala i poczułem, jak wielka jest siła prądu wstecznego. Do tej pory znałem ją tylko z teorii. Miałem wrażenie, że napiera na mnie betonowa ściana. Wiedziałem, że jedyne co mogę zrobić to stać w miejscu i próbować nie dać się znieść w głąb zatoki. Gdybym próbował iść pod prąd, nie miałbym żadnych szans - ocenia.

Romańczuk wyczuł jednak krótki moment tuż po tym, kiedy fala ich nakryła i mógł o około pół metra przesunąć się w stronę lądu. - Potem znowu stojąc walczyłem z siłą tej fali, czekając na moment, kiedy będę mógł przejść kolejne pół metra. W ten sposób, co jakiś czas przesuwałem się w stronę brzegu. Do strefy na tyle bezpiecznej, żeby w miarę swobodnie przejść do brzegu miałem ponad dwadzieścia metrów – opowiada marynarz. Chłopca udało się uratować po około 10 minutach walki z silnym prądem morskim.

Sprawę bada prokuratura


Na miejscu pojawiły się śmigłowiec, straż pożarna, policja i pogotowie. - Chłopiec był bardzo przestraszony, ale jego stan był dobry. Kobietę natychmiast zaczęto z kolei reanimować, ale niestety nie udało się jej uratować. Lekarze stwierdzili zgon - mówi Wirtualnej Polsce Józef Jankowski z Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

- Zdarzenie badał na miejscu zespół dochodzeniowo-śledczy oraz technik kryminalistyki. Teraz sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście - dodaje Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

"Dla nas wszystkich, zwłaszcza tych, którzy znali Anię osobiście, jest to wielka i bolesna strata. Zginął pogodny, życzliwy i dobry człowiek. Świetny pracownik i zawsze pomocna koleżanka" - czytamy na stronie TVP.

WIDEO: Iperyt siarkowy na dnie Bałtyku [Łowcy Przygód]


"Poczekajmy z kąpielami do 22 czerwca"

Eksperci podkreślają, że plaża w Sobieszewie to zdradliwe miejsce. Wygląda jak każdy inny fragment wybrzeża, ale występują tam wyjątkowo silne fale i prądy wsteczne.

- Na pewno do wypadków dochodzi tu częściej niż na kąpieliskach w Jelitkowie czy w Sopocie. Ta plaża jest trochę bardziej odsłonięta i często panują w tym miejscu warunki zbliżone do tych, na otwartym morzu - ocenia w rozmowie z WP kierownik kąpielisk morskich i obiektów nadmorskich w Gdańsku Łukasz Iwański.


Ekspert apeluje, by z kąpielami wstrzymać się do rozpoczęcia sezonu 22 czerwca. - Wtedy w wyznaczonych miejscach pojawią się ratownicy i informacje, czy pływanie w danej strefie jest bezpieczne. W tym roku pogoda jest wyjątkowa i bardzo wcześnie zrobiło się ciepło. Analizowaliśmy, czy szybsze otwarcie kąpielisk jest możliwe, ale niestety nie pozwalają na to przepisy - przyznaje Iwański.

...

To byl jeszcze bohater!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:12, 15 Cze 2018    Temat postu:

Upadek przechodnia na jezdnię. Groźny uraz głowy. Błyskawiczna pomoc kierowców..

Błyskawiczna pomoc na przejściu ! Przechodząc na drugą stronę ulicy, nagle upadł na jezdnię, doznając urazu głowy. Na ratunek ruszyli kierowcy i strażacy.Mieszkaniec Rawicza przechodząc na drugą stronę ulicy po oznakowanym przejściu, nagle upadł na jezdnię, doznając urazu głowy.

...

Brawo ludzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:03, 23 Cze 2018    Temat postu:

Pracownica Polomarketu pomaga niepełnosprawnej klientce w zakupach

Brawa za postawę! Pani Iwona dostała wiele pochwał od internautów i osobiste podziękowania od dyrektora regionu.
.

Brawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:09, 24 Cze 2018    Temat postu:

Niepełnosprawnemu chłopakowi ukradli rower. Policjan podarował mu swój.

...

Brawo, to jest dobro!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 02 Lip 2018    Temat postu:

Motocykliści zaskoczyli gnębioną 16-latkę na szkolnym balu
Brytyjka Chloe Robson bała się pójść na bal kończący szkołę. Jej wujek zorganizował więc obstawę 120 motocyklistów, by dodać jej otuchy. Film z ceremonii błyskawicznie rozchodzi się w internecie. Dziewczyna zapamięta tę imprezę do końca życia.

REKLAMA
Obawiałam się pójścia na bal i reakcji innych. Wcześniej dostawałam wiadomości w stylu "mam nadzieję, że przestaniesz oddychać we śnie" - wspomina.
Nastolatka wspomina, że odkąd pamięta, czuła się bezwartościowa. Rówieśnicy często z niej kpili. Rzucali w nią przedmiotami i komentowali jej budowę ciała.
Z pomocą przybył jej 42-letni wujek. Namówił kolegów z organizacji "Motocykliści Przeciw Prześladowcom", by asystowali jej w tym ważnym dniu. Wszystko było utrzymane w tajemnicy - informuje Metro.
To był wielki szok, kiedy usłyszałam ryk silników i zobaczyłam tyle motocykli naraz. Nie spodziewałam czegoś takiego, ale poczułam wsparcie i pewność siebie - mówi 16-latka.
Później kierowcy jednośladów podjechali z nią pod szkołę. Jak wspomina - dostała aplauz od nauczycieli i rodziców innych uczniów. Chloe dołączyła też do organizacji motocyklowej. Według słów jej wujka, chce dzielić się przykrym doświadczeniem i podnieść świadomość rodziców o prześladowaniu.

...

To jest styl! To jest dobro! Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:23, 04 Lip 2018    Temat postu:

Pasażerowie odchylili pociąg, żeby uratować kobietę w Bostonie

Chwila nieuwagi wystarczyła, by noga kobiety zakleszczyła się między pociągiem a peronem.W Bostonie za przyjazd karetki pogotowia płaci się co najmniej tysiąc dolarów, dlatego nieubezpieczona Amerykanka poprosiła o pomoc współpasażerów.

...

Brawo! Jednak szokuje ze nieubezpieczeni boja sie wezwac karetki bo ich potem zrujnuja kosztami. To samo w Polsce! To jest wspolczesne bestialstwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:10, 05 Lip 2018    Temat postu:

Belgia: 19-latek stanął w obronie kelnerki. Został zasztyletowany przez...

19-letni Belg Jean-François zginął od kilku ciosów nożem po tym jak stanął w obronie kelnerki. Zasztyletował go 30-letni imigrant z Afryki Północnej.

...

Chwala bohaterowi i meczennikowi! To wspanialy czyn!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:04, 06 Lip 2018    Temat postu:

47-latek stanął w obronie kobiety na przystanku w Gorzowie Wlkp. Został pobity

Na jednym z gorzowskich przystanków autobusowych dwóch mężczyzn zaczepiało kobietę. Gdy w jej obronie stanął inny mężczyzna, został przez nich pobity. Policjanci zatrzymali już dwóch podejrzanych. Napastnicy usłyszeli zarzuty pobicia. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.

...

Brawo Wspanialy czlowiek!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:21, 07 Lip 2018    Temat postu:

Powiesił się na moście, bo rzuciła go dziewczyna. Odcięli go ludzie...

W nocy na moście w Laskach pojawił się młody mężczyzna, którego rzuciła dziewczyna. Zdesperowany postanowił popełnić samobójstwo. Powiesił się na moście. W porę odcięli go ludzie.

...

Brawo ludzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:53, 14 Lip 2018    Temat postu:

Znalazła pieniądze na ulicy i oddała policjantom. "Są jeszcze uczciwi ludzie"

65-letnia mieszkanka Łukowa znalazła wczoraj na ulicy pieniądze. Gotówkę przyniosła na komendę policji z prośbą o zwrócenie ich właścicielowi. Dzięki kobiecie 74-latka odzyskała zgubione ponad tysiąc złotych.

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:41, 15 Lip 2018    Temat postu:

Wiozła 20 tys. zł oszustowi. Uratował ją czujny taksówkarz

Mało brakowało, a mieszkanka Lublina straciłaby 20 tys. zł. oszczędności.

..

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:09, 17 Lip 2018    Temat postu:

Kraków: Nikt nie chciał ustąpić miejsca kobiecie w zaawansowanej ciąży. Zareagowała motornicza
Redaktor Katarzyna Kasprzyk
Katarzyna KasprzykRedaktor
13/07/2018 16:43Przeczytaj poźniej
Zdjęcie z artykułu: Kraków: Nikt nie chciał ustąpić miejsca kobiecie w zaawansowanej ciąży. Zareagowała motornicza
W krakowskim tamwaju nikt nie ustąpił miejsca kobiecie w zaawansowanej ciąży; Pixabay
Ilustracja do artykułu Kraków: Nikt nie chciał ustąpić miejsca kobiecie w zaawansowanej ciąży. Zareagowała motornicza
W krakowskim tramwaju nikt nie chciał ustąpić miejsca kobiecie w 8. miesiącu ciąży. "Zanim odjechaliśmy z przystanku, pani wyszła z kabiny motorniczego i powiedziała do pasażerów, że prosi o ustąpienie miejsca pani w ciąży. Jestem jej bardzo wdzięczna" - pisze w liście do MPK pani Agata.

W poniedziałek (9 lipca) około godziny 6:25 rano w tramwaju, na wysokości przystanku Muzeum Lotnictwa, weszła kobieta w zaawansowanej ciąży. Tramwaj był bardzo zatłoczony, panował zaduch. Na kobietę w ciąży nikt specjalnie nie zwrócił uwagi, przestałaby całą drogę, gdyby nie reakcja motorniczej.

Poniżej publikujemy całą treść listu, który kobieta wysłała do MPK:

"Dzień dobry, dziś rano spotkała mnie bardzo miła sytuacja ze strony Pani kierującej tramwajem (niestety nie zwrocilam uwagi czy to nr 4 czy 52 bo jechałam tylko do Ronda Mogilskiego, w każdym razie numer boczny to 929) i chciałabym, aby została jej przekazana pochwała. Tramwaj pomimo tak wczesnej pory był pełen i nie było dla mnie miejsca siedzącego, a jestem w 8 miesiącu ciąży. Nikt także nie kwapił się do tego, aby mi ustąpić. Zanim odjechaliśmy z przystanku Muzeum Lotnictwa, Pani wyszła ze swojej kabiny i powiedziała do pasażerów, ze prosi o „ustąpienie miejsca Pani w ciąży”. Jestem jej bardzo wdzięczna, bo jak zauważyłam przez ostatnie miesiące, niestety wrażliwość pasażerów na kobiety w ciąży i ustępowanie im miejsca należy do rzadkości, a dzięki takim sytuacjom mam nadzieje ze ich świadomość będzie większa." - pisze kobieta.

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:21, 19 Lip 2018    Temat postu:

Mieszkańcy i aktywiści zablokowali eksmisji staruszki.

Komornik chciał wyrzucić 81-latkę z mieszkania, ale udaremnili mu to protestujący mieszkańcy i aktywiści.

....

Brawo ludzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:01, 23 Lip 2018    Temat postu:

Kiedy wszyscy ją opuścili, chciała umrzeć. Potem pomogła 1400 dzieciom
Anna Gębalska-Berekets | 09/07/2018
SINDHUTAI SAPKAL
TOI Photographer / The Times of India
Udostępnij 103
Sindhutai Sapkal zapisała się w historii jako „matka sierot”. Dziś 70-letnia, na co dzień mieszka w mieście Puene w stanie Maharashtra (Indie) i jest mamą wielkiej rodziny. Zmieniła życie ponad 1400 sierot, dając im miłość, dom i wsparcie, na które zasługują.

Kobieta wielokrotnie powtarza, że jest matką dla tych, którzy nie mają nikogo. „Biorę dzieci pod moją opiekę, dbam o nich, wychowuję je – tam jest moje szczęście” – mówi Sindhutai.

Dzieci, które adoptowała, kończą studia prawnicze, medyczne. Pieszczotliwie zwracają się do niej „Mai”, co oznacza „matkę”. Kobieta jest w stałym kontakcie z każdym ze swoich dzieci, mimo iż założyły już dawno swoje rodziny i mają własne dzieci.

Sindhutai sama miała trudne życie. Została zmuszona przez ojca do zakończenia szkoły w wieku 9 lat i wydana za mąż w wieku lat 10. Jej mąż miał wówczas 20 lat. Kiedy sama miała 20 lat i była w 9 miesiącu ciąży, została wyrzucona z domu. Nikt jej nie pomógł. Córkę urodziła w oborze, pępowinę zaś przecięła ostrym kamieniem. Ani krewni, ani matka nie chcieli dać jej schronienia.

By utrzymać siebie i swoje dziecko, błagała o jedzenie. Śpiewała pieśni religijne w pociągach i na stacji kolejowej, by tylko zdobyć pieniądze na jedzenie i utrzymanie. Czuła się samotna i zraniona. Każdy dzień dla niej to było zmaganie się z przeciwnościami. Jej sytuacją zainteresowali się jednak inni ludzie. Ona sama dzieliła się z jeszcze bardziej potrzebującymi jedzeniem. Ludzie zaczęli do niej przychodzić i tak zaczęła rozwijać się „jej rodzina”. Wszystko zadziało się spontanicznie.


Czytaj także:
Zaadoptował 22 dzieci zarażonych wirusem HIV


Sindhutai Sapkal: Odebrać sobie życie?
W sytuacji najbardziej kryzysowej Sindhutai chciała nawet odebrać sobie życie. „Pewnego dnia siedziałam na dworcu kolejowym i postanowiłam umrzeć. Jadłam, dopóki mój żołądek nie był pełny, bo nie chciałam umrzeć głodna. Miałam ze sobą trochę jedzenia, które przywiązałam do swojego sari, do swojego ciała przywiązałam dziecko i byłam przygotowana na śmierć” – wspomina kobieta.

Ale kiedy zrobiła parę kroków do przodu, usłyszała czyjeś błaganie i płacz. To był żebrak – w wielkim bólu, spragniony i chory. Pragnął się napić, zanim umrze. Sindhutai pomyślała wówczas, że powinna mu pomóc i dać mężczyźnie wody. Żebrak płonął gorączką. Kobieta nakarmiła go i dała mu się napić. Mężczyzna spojrzał na nią z wdzięcznością i objął jej dłonie. Wtedy też zrozumiała, że powinna się nauczyć żyć dla innych. Zaczęła wspierać potrzebujących i niechciane dzieci. Śpiewała, prosiła innych o wsparcie. Z czasem też zaczęła wygłaszać przemówienia, by otrzymać darowizny.



Praca na rzecz niechcianych dzieci
Przy pomocy swojej córki, Mamaty oraz pierwszego dziecka, które adoptowała, Deepaka, Sindhutai prowadziła cztery sierocińce: dwa dla chłopców i dwa dla dziewcząt. Jej córka przyznaje: „Zostałam wychowana w przekonaniu, że stosunki krwi nie mają większego znaczenia. Dla mnie rozumienie domu opiera się na tym, co widziałam, na mojej mamie i jej dużej rodzinie”.

Mamata ukończyła studia psychologiczne, a następnie kontynuowała naukę z zakresu pracy socjalnej. 26-letni obecnie Vinay został adoptowany przez Sindhutai ze stacji kolejowej. Był wówczas małym chłopcem. Gdyby nie ona, mieszkałby dalej na dworcu albo i by nie żył. Skończył studia prawnicze, ma własną rodzinę. Vinay przyznaje, że „Mai” kocha każde ze swoich dzieci i każde obdarza troską i miłością.

Jej dziećmi są i te, których nikt nie chciał, i te znalezione na dworcu czy też w koszach na śmieci. Niektóre z nich były ciągnięte przez bezpańskie psy.

Dzieci, którymi się opiekuje, nie są oddawane do adopcji, kobieta nie opuszcza ich do ukończenia 18. roku życia. Nawet i po osiągnięciu pełnoletności niektóre z nią pozostają. Kobieta pomaga im założyć rodzinę. Sindhutai uważa, że ukończenie 18 lat wcale nie świadczy o mądrości i odpowiedzialności. Według niej to właśnie ten szczególny czas, gdy najbardziej potrzebują miłości i wsparcia, aby im powiedzieć o niebezpieczeństwach życia. Ona ich doznała.



Jej miłość i praca są doceniane
Kobieta otrzymała wiele nagród, w tym nagrody pokoju i nagrody za pracę na rzecz społeczeństwa. Wciąż intensywnie podróżuje, wygłasza przemówienia, by w ten sposób otrzymywać dotacje na prowadzoną przez siebie pomoc. Czasem idzie do odległych wiosek i wraca z 2 czy 3 osieroconych dzieci. „Mai” prowadzi także schronisko dla krów. Obecnie pod jej opieką jest ich 175. Zwierzęta uważa za część swojej rodziny.

Sindhutai stale powtarza pewien fragment wiersza: „Kiedy rzeka przelewa się i zderza ze skałą, nie uderza się o nią. Powoli znajduje sposób obejścia i nadal płynie”.

Źródła: barcroft.tv, thebetterindia.com

...

Piekna historia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:47, 23 Lip 2018    Temat postu:

Kraków: Mężczyzna leżał w kałuży krwi na przystanku przy dworcu. Pomógł kierowca

Sytuacja wyglądała na bardzo poważną, bo mężczyzna leżący przy przystanku Dworzec Główny Zachód nie dawał żadnych oznak życia.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:24, 24 Lip 2018    Temat postu:

Uratował tonącego chłopca. Ale sam nie umiał pływać…
Sophia Swinford | 03/07/2018
VICTOR MOZQUEDA
Victormyhero | GoFundMe | Fair Use
Udostępnij
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.

Podczas rodzinnego spaceru nad rzeką 5-letni Vincent poślizgnął się na skale i wpadł do wody. Pierwszą osobą, która po niego wskoczyła, był człowiek, który… nie umiał pływać.

Zaraz po nim w rzece znaleźli się rodzice chłopca. Victor Mozqueda dosięgnął go pierwszy i chociaż woda wielokrotnie próbowała ich pochłonąć, nie puścił dziecka. Mimo że sam nie potrafił pływać, nie spoczął, dopóki nie oddał Vincenta w bezpieczne ręce rodziców. Potem został porwany przez wodę i utonął.



Family and friends lined up to place candles around a vigil for Victor Mosqueda, a Santa Clarita man, who died saving a 5-year-old-boy from drowning. pic.twitter.com/InDAcfQ9aP

— KHTS Radio (@KHTSRadio) June 26, 2018


Jego rodzina i przyjaciele przekonują, że ofiara Victora była typowa dla jego życia. „Victor był radosną osobą, pokorną, troskliwą, kochającą, pełną szacunku, wyluzowaną i przyjacielską” – mówi jego siostra Maria. A szwagier dodaje: „Zawsze robił coś dla innych. Tak go po prostu wychowano”.

22-latek uwielbiał grać na gitarze i śpiewać. Trenował też piłkę nożną i wspinaczkę. Jego bezinteresowne życie ostatecznie uratowało małego chłopca od tragicznej śmierci. Z pewnością ta ofiara nie zostanie zapomniana przez tych, którzy go kochali.

Bliscy Victora stworzyli internetową zbiórkę pieniędzy na zorganizowanie pogrzebu. W ciągu tygodnia udało się zebrać ponad dwukrotnie wyższą sumę.


,,,
Pieknie! Nie zalecamy jednak rzucania sie na ratunek bez umiejetnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:33, 24 Lip 2018    Temat postu:

Chciały rozdzielić chłopaków. Zostały okaleczone na twarzy, Elwira omal nie straciła oka, Anna - życia. Zdobyły zdjęcie sprawcy. Musiały same je opublikowa...

Okaleczył butelką twarze dwóch dziewczyn. Same go znalazły, teraz został...

...

Dzielne ale oczywiscie nie zachecamy kobiet do szarpania sie z mezczyznami. Sa one ponad 2 razy slabsze a czesto wiecej bo niektorzy mezczyzni znacznie przewyzszaja srednia. Wynik starcia z 5 razy silniejszym bykiem? Wierzcie mi ze nawet zawodniczka sztuk walki moze przegrac. Zadna sztuka nie pomaga gdy przewaga jest miazdzaca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:39, 24 Lip 2018    Temat postu:

DOBRE ŻYCIE
Clara Barton – niezwykła kobieta, która założyła Czerwony Krzyż w USA
Adriana Bello | 29/05/2018
CLARA BURTON
John Kropewnicki - Shutterstock
Udostępnij 13 Komentuj
Jej spuścizna pozostaje żywa za każdym razem, kiedy w trakcie wojny czy konfliktu humanitarnego podnoszona jest flaga z wielkim czerwonym krzyżem, który dla wielu jest synonimem pomocy i ulgi.

Kim była Clara Barton?
Clara Barton wiodła życie pełne współczucia i oddania drugiemu człowiekowi. Nie tylko była założycielką Czerwonego Krzyża w Stanach Zjednoczonych, ale także nauczycielką, pielęgniarką i działaczką na rzecz praw obywatelskich.

Urodziła się w stanie Massachusetts w 1821 roku i była najmłodsza z piątki rodzeństwa. Od dziecka wiedziała, że chce poświęcić się opiece nad chorymi. Tego objawienia doznała, gdy miała zaledwie 11 lat i poświęciła się na kilka miesięcy swemu bratu, po tym jak uległ poważnemu wypadkowi, spadając z dachu stodoły.

Jednak rodzice przekonali ją, żeby studiowała nauczanie. Tak też się stało i już w wieku 17 lat udało jej się zdać potrzebny egzamin. Wtedy zaczęła prowadzić zajęcia. Sprzeciwiała się cielesnemu karaniu swoich uczniów (praktyka ta była bardzo popularna w tamtej epoce) i po sześciu latach zdecydowała się otworzyć swoją własną szkołę.

W 1850 roku Barton przeprowadziła się do Nowego Jorku, żeby poszerzać swoją własną edukację. Kiedy tam przebywała, wpadła na pomysł zbiórki pieniędzy wśród społeczności, w której mieszkała, w celu utworzenia publicznej, darmowej szkoły. Osiągnęła swój cel, ale zaskoczyło ją, że na przewodniczącego szkoły wybrano mężczyznę i otrzymał on o wiele większe wynagrodzenie niż ona. To rozczarowanie sprawiło, że wyprowadziła się do Waszyngtonu D.C., gdzie została pierwszą kobietą zatrudnioną w urzędzie patentowym.

Czytaj także: Małgosia Hutek o Maryi: Silna, przedsiębiorcza kobieta, aktywistka [wywiad]
CLARA BURTON
Everett historical - Shutterstock


Powołanie do pomagania
Jej powołanie obudziło się na nowo, kiedy wybuchła Wojna Secesyjna. Na własną rękę zaczęła zbierać zapasy dla rannych. Zdała sobie sprawę, że nadmierna biurokracja utrudnia dostarczanie wojsku żywności i lekarstw, że brakuje należytej organizacji. Poprosiła o pomoc przyjaciół i rodzinę; ponadto zgłosiła się na ochotnika jako pielęgniarka na polu bitwy i w 1864 roku już była szefową pielęgniarstwa i żywienia.

Rok później sam prezydent Abraham Lincoln poprosił ją o odszukanie zaginionych jeńców wojennych. Clara, korzystając z własnych pieniędzy oraz prosząc o pomoc przyjaciół i rodzinę, utworzyła organizację Friends of the Missing Men of the United States Army (Przyjaciele Zaginionych Osób z Armii Stanów Zjednoczonych). Organizacja otrzymała 63 tysiące listów, w których donoszono o zaginionych żołnierzach, opublikowała listy ich nazwisk w wielu gazetach, zebrała wiadomości wśród weteranów i udało im się odnaleźć 22 tysiące zaginionych. Wiele lat później Czerwony Krzyż poszerzył zakres swojej działalności o szukanie zaginionych, które do dziś jest jednym z najcenniejszych działań organizacji.

W trakcie podróży po kraju, podczas których opowiadała o swoich doświadczeniach wojennych, Barton poznała liderki ruchu sufrażystek – Elizabeth Cady Stanton i Susan B. Anthony, z którymi następnie miała okazję wiele razy współpracować.



Budowanie lepszego świata
Napięty harmonogram odbił się na stanie zdrowia Clary, dlatego lekarz zalecił jej udać się do Europy na odpoczynek. Jednak jej pobyt na Starym Kontynencie daleki był od wypoczynku, spotkała się z Komitetem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i podjęła współpracę z tą organizacją przy wielu konfliktach.

To wtedy postanowiła włączyć Stany Zjednoczone w działalność Czerwonego Krzyża i choć rząd opierał się temu przez jakiś czas, obawiając się europejskiej ingerencji, ostatecznie Kongres zaaprobował ten pomysł w 1882 roku i Barton została prezesem organizacji.

Jednym z pierwszych działań Amerykańskiego Czerwonego Krzyża była pomoc ofiarom pożaru lasu w Michigan, a także poszkodowanym w wyniku innych klęsk żywiołowych. Równocześnie angażowali się w konflikty międzynarodowe, zapewniając pomoc medyczną i dostarczając żywność.

Clara Barton zmarła 12 kwietnia 1812 roku, w wieku 90 lat, po tym jak poświęciła swoje życie budowaniu lepszego świata: od edukacji, po powszechne prawo wyborcze, aż do medycyny. Bez wątpienia jej spuścizna pozostaje żywa za każdym razem, kiedy w trakcie wojny czy konfliktu humanitarnego podnoszona jest flaga z wielkim czerwonym krzyżem, który dla wielu jest synonimem pomocy i ulgi.

...

Warto przypomniec postac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:17, 25 Lip 2018    Temat postu:

Przez trzy dni szukało jej blisko 100 osób: strażaków, policjantów i mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego. I gdy nadzieja zaczęła już gasnąć, we wtorek odnaleziona ją żywą! Mirki, mogę powiedzieć, że przyczyniłem się do sukcesu. Byłem odpowiedzialny za sektory poszukiwań i koordynację grup. [AMA]

Cudem uratowana! Odnaleziono Cudem uratowana! Odnaleziono zaginioną 80-latkę z Ostrowa Wielkopolskiego...

...

Brawo ludzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:30, 27 Lip 2018    Temat postu:

Przechodzeń pomaga w ujęciu uciekającego przestępcy. Wiara w ludzkość przywrócona. Smile Tacy mężczyźni to złoto.

Przechodzeń pomaga Przechodzeń pomaga policjantowi w ujęciu przestępcy

..

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:47, 28 Lip 2018    Temat postu:

Ma 30 lat i… 50 dzieci. Historia bardzo odważnej Amerykanki
Ewa Rejman | 22/07/2018
Udostępnij
Ta historia zaczyna się u podnóża Himalajów, kiedy dwudziestoletnia kobieta ze Stanów Zjednoczonych postanawia pomóc sześcioletniej dziewczynce z Nepalu. Co sprawia, że dziesięć lat później zostaje uhonorowana przez stację CNN tytułem „bohatera roku”, a życie dziewczynki z Nepalu i setek jej kolegów całkowicie się zmienia?
aggie Doyne, tak jak tysiące jej rówieśników, zdecydowała, że przed pójściem na studia zrobi sobie rok przerwy od nauki. Wyjechała do Indii, aby jako wolontariuszka pomagać w opiece nad dziećmi z najuboższych warstw społecznych. Szybko zaprzyjaźniła się z pracującym tam z Nepalczykiem, który zaprosił ją do odwiedzenia jego ojczyzny. Dobiegała właśnie końca trwająca w tym kraju od trzynastu lat wojna domowa.
Maggie Doyne i pracująca sześciolatka
Pewnego razu spacerując korytem wyschniętej rzeki, Maggie zobaczyła małą dziewczynkę zbierającą kamienie, które ledwo mogła unieść. Okazało się, że sześcioletnia Hima sprzedawała je później za niewielką sumę pieniędzy, dzięki której jej rodzina nie umarła jeszcze z głodu. Dziewczynka była brudna i wychudzona, ale Maggie zwróciła uwagę przede wszystkim na jej błyszczące oczka patrzące na nią z jakimś wyczekiwaniem.
Nie chciała zawieść tej nadziei. W oczach okolicznych mieszkańców uchodziła przecież za bogatą cudzoziemkę, choć w USA żyła po prostu na przeciętnym poziomie. Uświadomiła sobie jednak, że za pieniądze, które ze sobą przywiozła, może kupić małej Himie i jej rodzinie jedzenie i książki, opłacić jej czesne w szkole i uszycie mundurka. Dziewczynka nie musiała już więcej nosić na plecach ciężkich kamieni. Co jednak z tysiącami dzieci w podobnej sytuacji? Czy one nie zasługiwały na jedzenie, ubrania, możliwość nauki?
Czytaj także: Adoptowali dziewczynkę z Ugandy. Gdy poznali jej historię, odesłali ją. Dlaczego?
Budowa domu w Nepalu
Maggie zrobiła pierwszą rzecz, jaka wydawała jej się możliwa w tamtym czasie – zadzwoniła do swoich rodziców w Stanach i poprosiła, żeby przelali jej na konto 5 tysięcy dolarów – to były wszystkie jej oszczędności, które zarobiła za pilnowanie dzieci. Wiedziała, że tutaj te pieniądze bardziej się przydadzą.
Opłaciła dzięki nim szkołę i posiłki także innym dzieciom, ale środki szybko zaczęły jej się kończyć. Jak miała odmawiać kolejnym potrzebującym? Z pomocą przyszła społeczność New Jersey, miasta, z którego pochodziła Maggie. Dzięki ich wpłatom możliwe stało się wybudowanie domu będącego schronieniem dla dzieci pozbawionych opieki, a krótko później także szkoły. Szybko pojawili się kolejni wolontariusze, którzy uczyli swoich małych wychowanków czytać i pisać i starali się zapewnić im w miarę normalne dzieciństwo.
Maggie oficjalnie stała się mamą dla małych mieszkańców nowo powstałego domu. Nie wróciła już na stałe do USA. Czuła, że nie może przecież zostawić pięćdziesięciorga swoich dzieci!
„Mrugnij teraz”
Założyła fundację „Blink now” („Mrugnij teraz”) – nazwa ma nawiązywać do łatwości, z jaką ludziom z krajów rozwiniętych może przyjść niesienie wsparcia najuboższym. Odmówienie sobie małej przyjemności i przelew trwający niewiele dłużej niż mrugnięcie oka pomaga przeżyć kolejny dzień komuś znajdującemu się po drugiej stronie globu.
Rzeczywistość, której Maggie doświadcza na miejscu, nie zawsze jest jednak słodka i różowa. Kocha jak własne każde z dzieci, dla których jest adopcyjną mamą i przeżywa ich cierpienia tak, jak przeżywałaby cierpienia rodzonych synów i córek.
Czytaj także: Nie mogę sprawić, żeby te dzieci nie umarły. Ale mogę je adoptować, żeby nie umierały samotnie
Strata synka
Mały Ravi został przyniesiony do jej domu jako dwumiesięczne niemowlę na granicy śmierci głodowej. Nie miał nikogo, kto mógłby się nim zająć. Maggie cudem udało się wyleczyć go i doprowadzić do tego, że rok później był już wesołym, pulchnym chłopczykiem uwielbiającym tulić się do swojej nowej mamy. Nie odstępowali się nawet na krok, kobieta żartowała, że maluch jest jej „drugim płucem”. Wszystko układało się niemal idealnie, CNN właśnie ogłosiło Maggie „bohaterem roku”, co dało jej okazję do zebrania kolejnych funduszy dla potrzebujących Nepalczyków.
Wtedy wydarzył się wypadek, w którym zginął Ravi. Maggie przeżyła załamanie, którego kompletnie się nie spodziewała. Przed dwa kolejne miesiące nie była w stanie wstać z łóżka, czuła, że wszystkich zawodzi, ale nie widziała już dalszego sensu swojego życia.
Wychować dziecko i zmienić świat
Nie planowała zakładać rodziny, a już na pewno nie w tym trudnym czasie. Jeremy pojawił się na jej drodze dość niespodziewanie, a połączyło ich wspólne przekonanie, że świat można zmienić tylko wtedy, jeśli w pierwszej kolejności skupimy się na dzieciach. Szybko poczuła, że to „ten jedyny” i do Nepalu wrócili już razem. Wzięli ślub, a kilka miesięcy temu na świat przyszła ich pierwsza córka. Ta miłość pomogła Maggie odzyskać siły do dalszej walki o każdego małego człowieka, jakiego spotyka na swojej drodze.
Jeśli na świecie mamy 100 milionów sierot, to musimy ponieść tego konsekwencje. Jeżeli pozwalamy na to, aby dzieci były wychowywane bez zaspokojenia ich najbardziej podstawowych praw i potrzeb, to nie możemy się dziwić, że dwadzieścia lat później będziemy borykać się z problemami ekonomicznymi, przemocą i wojną – mówi Maggie z jednym z wywiadów. – Jeśli nie podoba mi się świat taki, jaki jest, powinnam zrobić coś, żeby być z niego chociaż trochę bardziej dumna – dodaje.

...

Bardzo piekne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:09, 03 Sie 2018    Temat postu:

Polska stewardessa obala mit o klaskaniu w samolocie
K ojarzy się z czarterami wypełnionymi turystów lecących do Egiptu, uważa się je za typowo polską specjalność. Klaskanie w samolocie. Dla wielu synonimów obciachu, ale jak się okazuje, nie dla wszystkich. Polska stewardessa pracująca w Qatar Airways napisała na swoim blogu, że to "przepiękny ukłon w stronę załogi".
"Gdy pasażerowie klaszczą… to się wzruszam" – zaczyna swój wpis na facebookowym blogu "Moje Własne Niebo" stewardessa Malwina. Polka pracuje dla Qatar Airways.
"To my jako załoga wiemy, że jest to ich (pasażerów – red.) piękne podziękowanie za serwis i każdą przyniesioną szklankę wody, podziękowanie za opiekę, za czuwanie nad nimi, za każdy uśmiech i nasze "How can I help you?" w odpowiedzi na dzwonek. Jest to ich odpowiedź dla Kapitanów za gładkie lądowanie metalowej maszyny, która transportuje 300 do 600 ludzkich istnień" – kontynuuje stewardessa.
Dalej decyduje się nawet na bardziej dosadne słowa. "Kochamy, gdy bijecie nam brawo, kochamy, gdy klaszczecie w swoje dłonie, kochamy, gdy okazujecie tak ogromną radość. Nie, to nie jest wiocha, to Wasz przepiękny ukłon w stronę załogi, DZIĘKUJEMY" – pisze.
Jak więc widać, sprawa z klaskaniem jest dyskusyjna. Jest jednak wiele innych zachowań w samolotach, które uchodzą za denerwujące . Choćby wstawanie od razu po wylądowaniu, wbrew zaleceniom obsługi pokładowej.
Jak się okazuje, klaskanie w samolocie nie musi być synonimem obciachu. • Fot. Łukasz Nowaczyk / Ag

...

SKANDAL! KTO SMIE DEPRECJONOWAC OKAZYWANIE DOBRA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:26, 04 Sie 2018    Temat postu:

Maciej Ruchała to młody, lecz niezwykle dzielny mężczyzna. Gdy usłyszał, że ktoś potrzebuje pomocy na ulicy, wybiegł z mieszkania i ruszył na ratunek. Zastał straszny widok – Pit Bull rozszarpywał Owczarka, którego z wszystkich sił próbowała bronić jego właścicielka. Oto jego relacja wydarzeń!

To on ruszył na pomoc kobiecie, To on ruszył na pomoc kobiecie, której pies został zaatakowany przez Pit Bulla!

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:00, 06 Sie 2018    Temat postu:

77-letni Frederico Barnet na rowerze przemierza Europę. Gdy został okradziony i jeszcze zniszczono mu rower, radomianie ruszyli z pomocą.

Hiszpańskiego podróżnika Hiszpańskiego podróżnika okradziono i zniszczono mu rower.

...

Brawo ludzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:01, 07 Sie 2018    Temat postu:

Kilkaset osób, na prośbę ratowników WOPR, szukało w Międzyzdrojach niemieckiego turysty. Akcję poszukiwawczą nagrał jeden z naszych czytelników.

Ludzki łańcuch w Ludzki łańcuch w Międzyzdrojach. Szukali niemieckiego turysty

...

Brawo! Pieknie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:49, 08 Sie 2018    Temat postu:

Chciał pomóc ekspedientce ze stacji benzynowej uspokoić trójkę mężczyzn, którzy głośno się zachowywali. Został pobity i z pękniętą śledzioną leży w szpitalu. Do zdarzenia doszło w niedzielę, 5 sierpnia, na stacji paliw przy

Dwa pobicia. Mężczyźni w Dwa pobicia. Mężczyźni w ciężkim stanie w szpitalu

...

Bohater!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:59, 10 Sie 2018    Temat postu:

Przypadkowi świadkowie zdarzenia uratowali życie 7-letniego chłopca w mieście Chongqing w Chinach. Dziecko bawiło się przy otwartym oknie na czwartym piętrze.

Dziecko zawisło cztery piętra nad Dziecko zawisło cztery piętra nad ziemią. Przechodnie ruszyli na pomoc.

...

Pieknie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:20, 11 Sie 2018    Temat postu:

Wypadek w Częstochowie 20 poszkodowanych. Jedna z poszkodowanych osób powiedziała ratownikom, że jest nosicielem wirusa HIV. – Jesteśmy bardzo wdzięczni, że wykazała się taką odpowiedzialną postawą.

Godne szacunku i poszanowanie Godne szacunku i poszanowanie zachowanie nosicielki wirusa HIV

...

Bardzo odpowiedzialna postawa. Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:47, 12 Sie 2018    Temat postu:

Mimo obowiązującego zakazu 55-latek wszedł do stawu w Parku Szczęśliwickim w stolicy. Gdy długo nie wypływał, przypadkowy świadek siedzący na brzegu, zaczął alarmować przechodniów. Według relacji strażaków, żaden z nich nie zareagował, bo od świadka czuć było alkohol.

Mężczyzna utopił się w stawie w Mężczyzna utopił się w stawie w centrum Warszawy. Przechodnie nie pomogli

...

Brawo. Niestety za glupich trzeba myslec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 21 z 32

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy