Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kto jest za Ochrona Życia!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:03, 25 Mar 2018    Temat postu:

Ohydna prowokacja Lisa. Oto tytul:

Papież rozgrzesza aborcję. Bez ograniczeń

... Czyli mozna bez ograniczen mordowac! Tymczasem jaka jest prawda?

Papież udzielił wszystkim kapłanom władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji, przedłużając tym samym swą decyzję, która obowiązywała w Roku Świętym.

...

O co innego chodzi. Chodzi wladze spowiednikow rozgrzeszania skruszonych. Bo tak wielka zbrodnia do tej pory nie byla we wladzy kazdego ksiedza!

Widzicie jacy zwyrodnialcy? To nie sa ludzie! [/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:18, 26 Mar 2018    Temat postu:

Masakra! Mama i babcia zakopały noworodka w dole z fekaliami

21-letnia kobieta urodziła syna, a potem razem z babcią dziecka zakopały go w dole z fekaliami w starej latrynie. Przeprowadzone przez biegłych badania zwłok dziecka wykazały, że urodziło się żywe. Prokuratura Rejonowa skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia przeciwko 21-letniej matce i babce.

..

Bestie z czarnych narszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:26, 26 Mar 2018    Temat postu:

Jak informuje Akcja Studencka, w najbliższy poniedziałek (26 marca) o godz. 18:00 przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Krakowskie Przedmieście 26/28 odbędzie się manifestacja, założeniem której jest pokazanie, „że studenci kochają życie, a nie śmierć!”.

„W dniu 24 marca cała Polska obchodzi Narodowy Dzień Życia. W tym roku przypada on w sobotę, dlatego jako studenci postanowiliśmy celebrować to święto w pierwszy kolejny dzień roboczy, czyli w poniedziałek. Nasze przesłanie jest w 100% pozytywne. Chcemy okazać nasze wsparcie dla najszerszej możliwej ochrony życia ludzkiego niezależnie od etapu jego rozwoju, czy stanu zdrowia. Osoby cierpiące na chorobę lub niepełnosprawność także mają swoją niezbywalną godność i są pełnoprawnymi członkami społeczeństwa. Nie ma wśród nas moralnej zgody na niszczenie dobrego imienia Uniwersytetu głoszeniem agresywnych poglądów, wspierających pozbawianie życia takich osób jeszcze przed ich urodzeniem” tłumaczyli organizatorzy akcji w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Zwrócili uwagę na szczególne okoliczności, jakich przyjdzie im się spotkać, zwłaszcza zaś na obserwowaną w ostatnich dniach bezprecedensową próbą zawłaszczenia przestrzeni Uniwersytetu przez politycznych ekstremistów, otwarcie zwalczających jedno z podstawowych praw człowieka, jakim jest prawo do życia – 21 marca w godzinach porannych aktywiści proaborcyjni zajęli jedno z pomieszczeń Uniwersytetu Warszawskiego, by przygotowywać w nim hasła i transparenty, które zostały następnie użyte podczas demonstracji pod bramą UW. Na zgromadzeniu pojawił się również transparent z symboliką „antyfaszystowską”, jednoznacznie kojarzoną z przemocą i agresją polityczną (pod tymi symbolami skrajna lewica m.in. zdemolowała Hamburg w lipcu 2017 r. podczas szczytu G20). Ignorując wezwania Straży Uniwersyteckiej, manifestanci wdarli się następnie na kampus Uniwersytetu, śpiewając komunistyczną „Międzynarodówkę” i dopiero po szybkiej interwencji Straży opuścili teren uczelni. Rozochoceni aktywiści przemieścili się następnie pod Dom Arcybiskupów Warszawskich, gdzie kontynuowali swoją skandaliczną kampanię nienawiści do życia, wzniecając antyklerykalne okrzyki i wdając się w zamieszki z policją.


„W odróżnieniu od agresywnych ekstremistów, opowiadamy się za odbudowaniem wspólnoty, a nie za jej niszczeniem. Odbudowaniem – ale na jednoznacznych, poświadczonych w preambule Konstytucji fundamentach: wolności, solidarności i godności. Studiujemy na różnych kierunkach i na różnych warszawskich uczelniach. Pochodzimy z różnych stron Polski, zarówno z Warszawy, jak i z innych miast lub wsi. Są wśród nas kobiety i mężczyźni, starsi i młodsi. Studiujemy, ponieważ wierzymy w sens kształcenia jako wymagającego procesu dorastania do prawdy, dobra i piękna, który może uczynić nas lepszymi ludźmi w służbie naszych rodzin, miast i ojczyzny” mówią o sobie inicjatorzy wydarzenia mającego na celu wystąpienie w obronie dzieci poczętych.

„Podczas naszej demonstracji obowiązuje zasada NO LOGO – nie przynosimy symboli partii politycznych ani innych ugrupowań zaangażowanych w walkę polityczną. Zapraszamy natomiast przedstawicieli wszystkich organizacji studenckich czy zajmujących się wychowaniem młodzieży. ZACHĘCAMY DO UBRANIA SIĘ NA BIAŁO lub w inne jasne barwy, tak radosne i różne od czerni przeciwników życia ludzkiego” informują.

„Nikogo nie nienawidzimy, również naszych koleżanek i kolegów protestujących wcześniej pod czarnymi sztandarami. Nasz sprzeciw wobec niszczenia ludzkiego życia i poparcie dla obywatelskich inicjatyw ustawowego ograniczenia aborcji eugenicznej wynika nie z nienawiści do kobiet, ale z nienawiści do aborcji, a ta – z miłości do ludzkiego życia w każdej jego postaci. Chcemy zadeklarować społeczeństwu, że dla warszawskich studentów legalność aborcji nie jest rozwiązaniem właściwym; że zniszczenie dziecka w łonie jego matki jest zawsze drogą donikąd. Jednocześnie opowiadamy się za wszelkiego rodzaju wsparciem dla matek i ojców uczestniczących w procesie wychowania już urodzonych dzieci. My wszyscy, bez wyjątku, otrzymaliśmy wychowanie od innych ludzi i, wspierając rodziców, staramy się spłacać przynajmniej część tego długu” tłumaczą.


Plan zgromadzenia przewiduje m.in. przemówienia, odniesienia do historii ruchu pro-choice oraz pro-life, czytanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 r. (sygn. akt K 26/96) ws. dopuszczalności aborcji. Z szacunku do autonomii Uniwersytetu Warszawskiego i innych szkół wyższych organizatorzy nie przewidują wchodzenia na teren kampusu.

Jan Bodakowski

...

Brawo! Ratujmy chore dzieci przed psychopatami zwlaszcza te z trisomią czyli potocznie dałnem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:57, 26 Mar 2018    Temat postu:

Aborcja w ósmym miesiącu ciąży? Żakowski: Dzieci to są narodzone, a nienarodzone to są płody

– Płód jest płodem, człowiek jest człowiekiem, to są rożne byty, jak słoń jest słoniem, a szafa jest szafą – tłumaczył red. Jacek Żakowski.

...

Czlowiek to czlowiek. A Zakowski to juz tylko toksyna do utylizacji. Jeden z czlowych psychopatow w kraju. Trudno znalezc gorszy syf nawet w redakcji Polityki. A tam naprawde straszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:02, 27 Mar 2018    Temat postu:

Jedno z bliźniąt przeżyło aborcję. I ma coś ważnego do powiedzenia
Ewa Rejman | 26/03/2018
CLAIRE CULWELL
Claire Culwell's Story; Abortion Survivor/Facebook
Udostępnij 697 Komentuj 1
Tonya zaszła w ciążę w wieku 13 lat. Kiedy jej mama dowiedziała się o tym, natychmiast zabrała ją do kliniki aborcyjnej. Po kilku godzinach podobno „problem został rozwiązany”. Usuniętym dzieckiem był maleńki chłopczyk. Po kilku tygodniach okazało się jednak, że brzuch Tonyi nadal rośnie.

Mama ponownie zabrała dziewczynę do kliniki aborcyjnej, w której lekarz poinformował ją, że widocznie Tonya była w ciąży z bliźniakami i z nieznanych przyczyn jedno z dzieci przeżyło. Na tym etapie aborcja mogłaby już okazać się niebezpieczna dla zdrowia nastolatki. Dwa tygodnie później Tonya urodziła więc dziewczynkę. Mała Claire była wcześniakiem i – prawdopodobnie z powodu wcześniejszej próby aborcji – zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.



Claire Culwell. Adopcja i poszukiwanie rodziny
Zaraz po wyjściu ze szpitala została adoptowana przez wspaniałą rodzinę. Choć wiedziała, że nie jest ich biologicznym dzieckiem, czuła się kochana i nie dopytywała o swoje pochodzenie. Kiedy skończyła 20 lat jej młodsza siostra, która również była adoptowana, postanowiła odnaleźć i poznać swoich rodziców. To wydarzenie zainspirowało Claire do skontaktowania się z jej agencją adopcyjną i poproszenia o kontakt do biologicznej mamy. Otrzymała go.

Kiedy zadzwoniła i przedstawiła się, po drugiej stronie usłyszała: „Wiem, kim jesteś. Od dwudziestu lat twoje zdjęcie stoi na moim biurku”.




Czytaj także: Odpowiadał za wiele tysięcy aborcji. Dlaczego stanął po stronie życia?


Spotkanie z biologiczną mamą
Krótko później Claire umówiła się na spotkanie ze swoją biologiczną mamą, podczas którego miała poznać także trzy swoje przyrodnie siostry. Na powitanie wręczyła jej kartkę z napisem „dziękuję, że dałaś mi życie”. Na ten widok kobieta zalazła się łzami. Tego dnia Claire poznała prawdę o okolicznościach swojego urodzenia i o bracie bliźniaku, któremu nie udało się przeżyć. Na pytanie „czemu on, a nie ja?” nie znalazła odpowiedzi.

Nie czuje jednak żalu do biologicznej mamy. Trzynastoletnia przerażona dziewczynka zaufała, że po aborcji jej życie rzeczywiście będzie takie jak dawniej. Claire woli raczej mówić o szczęściu, którego doświadczyła dzięki wychowaniu w kochającej rodzinie adopcyjnej, która przekazała jej wiarę i zdolność do wybaczania.






Mogę im mówić o przebaczeniu
Postanowiła zapoznać biologiczną mamę ze swoją rodziną adopcyjną. Kobieta początkowo wstydziła się i obawiała tego spotkania. „Nie wiedziała jeszcze, że moja (adopcyjna) mama jest najbardziej wyrozumiałą, pocieszającą, kochającą osobą, jaką znam. Nie wiedziała też, że mój tata jest mądry, troskliwy, pokorny” – wspomina Claire.

W tej chwili obie rodziny utrzymują ze sobą serdeczny kontakt. Claire cieszy się też z więzi, jaka łączy ją z przyrodnimi siostrami.

Tonya prosi córkę, aby dzieliła się ich historią z innymi ludźmi, bo wierzy, że niesie w ten sposób ogromne pokłady nadziei. Zależy jej, aby dzięki temu inni nie musieli dzielić jej losu. „Nie będę siedzieć cicho, bo zbyt wiele matek i dzieci znajduje się teraz w tym punkcie, w którym moja mama, mój brat bliźniak i ja byliśmy w tamtym czasie. Chcę im powiedzieć, że istnieją inne możliwości” – mówi Claire. Zwraca się też do kobiet, które dokonały aborcji i zapewnia je, że uleczenie tej rany jest możliwe. „Jako dziecko, które przeżyło, mogę mówić im o przebaczeniu” – przekonuje.

Czytaj także: Nie żałuję, że nie dokonałam aborcji. Nie żałuję, że się urodziłeś


„Pokazałaś mi znaczenie miłości”
Podczas swoich publicznych wystąpień Claire deklaruje, że wypowiada się również po to, aby uczcić pamięć swojego zabitego brata. „Gdyby nie on, to ja zostałabym usunięta. Wierzę, że Bóg dał mi głos także z jego powodu” – mówi.

Kilka dni temu skończyła trzydzieści lat. Z tej okazji na jej profilu na Facebooku pojawiły się życzenia urodzinowe od rodziców. „Jestem taka szczęśliwa, że Claire się urodziła, a ja zostałam wybrana do bycia jej mamą” – czytamy w poście adopcyjnej mamy. „Kocham Cię nad życie i modlę się, abyś czuła miłość i podziw tych, którzy cię znają” – dodał tato.

Odezwała się też Tonya: „Wszystkiego najlepszego dla mojej pierwszej córki! Dziękuję, że pokazałaś mi znaczenie miłości i przebaczenia. Mam nadzieję, że Twój dzień jest tak piękny, jak Ty sama. Kocham Cię!”.

...

Wstrzasajace i pokazuje jaka to potworna zbrodnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:45, 28 Mar 2018    Temat postu:

Planned Parenthood na twitterze: „potrzebujemy księżniczki Disney’a po aborcji"

Planned Parenthood, organizacja znana z promocji aborcji opublikowała na twitterze ohydny wpis mówiący o tym, że „potrzebujemy księżniczki Disney’a, która miała aborcję”.

...

To jest organizacja nazistowska. W latach 30tych przyjaznili sie z hitlerowcami i dazyli do czyszczenia rasy ludzkiej z,, odpadkow".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:22, 28 Mar 2018    Temat postu:

We use cookies to improve our website and your experience when using it. By continuing to navigate this site, you agree to the cookie policy. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our cookie policy.
Aleteia.pl - pozytywna strona Internetu w Twojej skrzynce e-mail


Chciał(a)bym otrzymywać informacje od partnerów Aletei

Edycja Polska Modlitwa Redakcja poleca Newsletter Zaloguj się Szukaj

AKTUALNOŚCI

DOBRE HISTORIE

DUCHOWOŚĆ

STYL ŻYCIA

POD LUPĄ

KOŚCIÓŁ

FOR HER

KULTURA

SZTUKA I PODRÓŻE

WIEDZIAŁEŚ O TYM?
Reklama

W Szczecinie odbył się Pogrzeb Dzieci Utraconych. „Te dzieci przecież zaistniały”
Aleksandra Gałka | 27/03/2018
POGRZEB DZIECKA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj 1
Na cmentarzu Zachodnim w Szczecinie odbył się pogrzeb „dzieci utraconych”. Prochy zmarłych jeszcze przed urodzeniem spoczęły w kwaterze z białym obeliskiem, na którym wyryte zostały małe stópki oraz napis „Jestem”.

Podczas uroczystości zebrało się kilkadziesiąt osób. Całości przewodniczyli metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga oraz proboszcz prawosławnej parafii św. Mikołaja w Szczecinie o. Paweł Stefanowski.

Zawierzamy potędze i niezmierzonemu Bożemu miłosierdziu te dzieci. Jednocześnie prosimy Pana Boga, aby te dzieci, przyjmując w swoje dłonie i po swojemu obdarowując życiem wiecznym, sam je przeniknął swoją świętością, aby sam je przy sobie zachował, a rodzicom pozostającym tutaj, tęskniącym i cierpiącym, dał dar pokoju – powiedział abp Dzięga cytowany przez Polską Agencję Prasową.


Napis „Jestem”
W zbiorowym Grobowcu Dzieci Utraconych złożono urnę, w której znajdowały się prochy dzieci, po które nikt nie zgłosił się do szpitala.

Przejmującym momentem tego symbolicznego pożegnania była przemowa jednej z matek – Pauliny Rylskiej:

Jako mama trójki nienarodzonych dzieci, mam wrażenie, że to miejsce jest bardziej potrzebne nam rodzicom niż wam – dzieciom. Jest nam potrzebne miejsce ukojenia i pamięci, które pomoże nam przeżyć ten smutek, którego doświadczamy, kiedy znikacie z naszego życia w sposób fizyczny. Tutaj możemy spotykać się z bliskimi, innymi rodzicami, patrzeć na ten napis i nieustannie powtarzać go jak modlitwę „jestem”.
Dodała, że to miejsce ma znaczenie także dla dzieci, które żyją.

Ten pomnik dla mnie jako dla mamy również trójki żyjących dzieci – pełni wymiar edukacyjny. Dzięki temu, że jest pamiątka o dzieciach nienarodzonych, mogę moim żyjącym dzieciom opowiadać o ich rodzeństwu, przyprowadzać tu, pielęgnować pamięć…
Podkreśliła, że każdy różnie przeżywa stratę dziecka i pożegnała się z dziećmi.

Ale każdy z nas czuje w głębi serca, co oznacza to jedno słowo „Jestem”. Jesteście, będziecie i kiedyś jeszcze się spotkamy. Do zobaczenia – tymi słowami zakończyła.
Na pomniku wieńczącym grobowiec wyryto właśnie słowo „Jestem”. Ślad dwóch dziecięcych stóp widnieje na płycie z białego marmuru. W mogile znajduje się 21 nisz urnowych. Autorem całego projektu jest Miłosz Janczewski, architekt z Koszalina.



Każdy ma prawo pochować swoje dziecko
Za organizacją pogrzebu dzieci utraconych stoi fundacja „Donum Vitae” (wspierająca rodziców po utracie dzieci) oraz Wydział Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej.

Przedstawicielka „Donum Vitae”, Marta Mierzejewska poinformowała, skąd pomysł na przygotowanie takiej uroczystości:

Nam zależało na tym, żeby zapewnić godny pochówek dzieciom zmarłym przed narodzeniem. Taki pogrzeb jest bardzo ważny w samym przeżywaniu żałoby.
Dodała również, że wielu rodziców nie ma pojęcia, że mogą odebrać ciało dziecka i oficjalnie je pochować, bez względu na to, jak długo trwała ciąża.

Nadal zdarzają się takie sytuacje. Dlatego uroczystość odbywa się przede wszystkim dla „rodziców po stracie”, którzy z różnych przyczyn – najczęściej z niewiedzy – nie odebrali ze szpitala ciała swojego dziecka – powiedziała Mierzejewska w rozmowie z PAP.
Pogrzeb Dzieci Utraconych [ZDJĘCIA] – Region – Radio Szczecin [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/wZeByTIsXG

— 🇵🇱💯Marbin🇨🇦❄ (@marbin1976) March 26, 2018


Pochówki dwa razy do roku
Ks. Tomasz Cieniuch z Fundacji „Donum Vitae” cytowany przez Głos Szczeciński dodaje:

Każdemu człowiekowi należy się szacunek. Te dzieci przecież zaistniały, należy im się zatem godny pochówek, nie mogą być traktowane przedmiotowo. Taką możliwość muszą mieć rodzice, którzy chcą pochować swoje nienarodzone dziecko, w innych przypadkach powinno zapewniać taką możliwość miasto. To w powinności gminy jest pochówek ciał osób, których nie może pochować rodzina, bliscy.
Takie pochówki dzieci zmarłych przed urodzeniem będą się odbywać w grobowcu przy ul. Bronowickiej dwa razy w roku – w marcu z okazji Narodowego Dnia Życia (24 marca) oraz 15 października, w Światowy Dzień Dziecka Utraconego.

Rodzice mają prawo do pogrzebu dziecka, które zmarło w trakcie ciąży niezależnie od czasu jej trwania, na mocy przepisów, jakie w 2006 roku wprowadził ówczesny minister zdrowia Zbigniew Religa.

Czytaj także: Wyobraziłam sobie mój pogrzeb. To uratowało mi życie!
Źródło: PAP, Głos Szczeciński

...

To sa ludzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:52, 29 Mar 2018    Temat postu:

Ma zespół Downa, ale jest misjonarzem i nauczycielem języka migowego!
Sylvain Dorient | 29/03/2018

Famille Barker
Udostępnij Komentuj
Casey Barker jest świeckim misjonarzem, który pomaga w kenijskiej szkole dla niesłyszących. Znaki szczególne? Ma zespół Downa i jest otwarty na każde wyzwanie!

Szkoła dla niesłyszących im. św. Michała w Kitui w Kenii przyjęła w 2016 roku rodzinę Barkerów: rodziców i ich 27-letniego syna Caseya.

Dla wolontariuszy Fidesco przyjazd tej rodziny był prawdziwym błogosławieństwem: potrzebowali kogoś, kto zarządzałby szpitalem diecezji, a także logopedy, specjalizującego się w języku migowym. Rodzice pasowali do wymaganego profilu, a Casey okazał się niespodziewanym bonusem. Mimo że ma zespół Downa, jest doskonałym nauczycielem języka migowego w szkole!

Czytaj także: Babcia Irma, 93-letnia wolontariuszka, została gwiazdą internetu! [zdjęcia]


Casey Barker. Skok w nieznane
Rodzina wspólnie podjęła decyzję, by wyjechać do Afryki i zostać świeckimi misjonarzami dla Fidesco. Casey przyznaje, że bał się porzucić amerykański styl życia, obawiał się tego skoku w nieznane. I rzeczywiście, gdy dotarli na miejsce przeżył szok. Miasto Kitui, gdzie zamieszkali, leży w biednym regionie, panuje tu straszna susza, gdy kończy się pora deszczowa, ludzie miesiącami nie widzą deszczu… Rodzinna Georgia Barkerów jest tak daleko! Kenijczycy przyjęli ich serdecznie, „jak Europejczyków”. Wszystko tu jest inne, zwłaszcza jedzenie – Casey szybko stracił na wadze.

Jego ojciec, Rick pracuje jako zastępca administratora w szpitalu w Mitali, pomaga personelowi medycznemu poprawić warunki funkcjonowania i finanse placówki. Mama Caseya, Diana uczy języka migowego dzieci w szkole św. Michała. Casey szybko polubił niesłyszących uczniów. Zaskoczyli go tym, że są niezwykle spontaniczni i przyjęli go tak serdecznie! „Naprawdę miałem wrażenie, że w ogóle nie rozumieją, że ja też jestem niepełnosprawny” – śmieje się Casey. Już nie mówią mu na powitanie: „Witaj, Europejczyku”, ale traktują jak kogoś stąd. Casey jest zachwycony: „Kiedy nie przychodzę, dzieci dopytują się, gdzie jestem i chcą mnie zobaczyć!”.

Czytaj także: 50 mam, 50 dzieci, 1 dodatkowy chromosom. Karaoke, które porusza do łez


Casey, wielki brat
Wśród uczniów są osoby niesłyszące i jednocześnie niewidome. Casey mówi o nich: „Są naprawdę cudowni”. Wymyśla dostępne dla nich gry, huśta na huśtawce i cieszy się z ich postępów. Ma za punkt honoru, by wprowadzać do wspólnoty szkoły „nowych”. Dla wielu dzieci szkoła św. Michała jest obcym, dziwnym światem, gdzie po raz pierwszy w życiu trafiają same, daleko od rodzin.

Niektórzy spośród uczniów w swoich środowiskach czuli się samotni, wykluczeni. „Zdarza się, że niepełnosprawne dzieci były kompletnie odrzucone albo chowane przed światem” – mówi Laura Droulers, odpowiedzialna za wolontariuszy w Afryce. Wyjaśnia, że „choroba tych dzieci jest postrzegana w Kenii jako klątwa. Żyją z dala od społeczeństwa i rówieśników, są więc bardzo wycofane, nieśmiałe”. Inaczej niż Casey, który imponuje otwartością.

Laura Droulers zapewnia: „Jest swobodny i nieprawdopodobnie uczynny, pomocny. Czuwa, by nikomu niczego nie brakowało”. Przystosował się doskonale do życia w Kenii i czuje się odpowiedzialny za nowych uczniów. Z jego pomocą szkoła św. Michała nie tylko odpowiada na potrzeby tych dzieci, ale też stara się zrobić wszystko, by się rozwijały i stawały bardziej niezależne.

Tekst pochodzi z francuskiej edycji portalu Aleteia

Ponieważ tutaj jesteś…
…mamy do Ciebie małą prośbę. Liczba użytkowników Aletei szybko rośnie, czego nie można powiedzieć o naszych przychodach z reklam - ale to jest problem, z którym boryka się wiele mediów elektronicznych. Niektóre z nich oferują więc swoim odbiorcom płatny dostęp do treści. To nie jest dobre rozwiązenie dla Aletei - naszą misją jest ewangelizacja i inspirowanie do lepszego chrześcijańskiego życia, dlatego chcemy docierać do jak największej liczby osób. Natomiast bardzo byśmy chcieli zredukować liczbę reklam na naszym portalu, lecz to nie jest możliwe do czasu, kiedy pozwolą nam na taki ruch inne źródła przychodu. Jak widzisz, nadal potrzebujemy Twojego wsparcia. Dbanie o jakość Aletei wymaga od nas nie tylko ciężkiej pracy, ale także znaczących nakładów finansowych. Będziemy kontynuować naszą misję, jednak jeśli możesz nam w tym pomóc, wspierając nas finansowo, będziemy za to ogromnie wdzięczni, a Aleteia będzie się mogła dalej rozwijać.

...

To sa ludzie i czynia dobro! A tu szał ich mordowania narasta podkrecany przez medioli. Kara ich nie ominie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:44, 30 Mar 2018    Temat postu:

Jednoosobowy czarny protest w Gryficach

...

Gigantyczna frekwencja na spędach mordercow chorych dzieci cieszy. Choc i tak o jedna osobe za duzo. Dzieci z zespolem Downa musza zyc!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:05, 30 Mar 2018    Temat postu:

Nowocześni" rodzice tatuują 4-miesięczne dziecko

Do czego prowadzi bycie dzieckiem 'wyzwolonych' rodziców - oszpecenia na całe życie

..

Ohyda. Z dziecka robia zabawke.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:45, 02 Kwi 2018    Temat postu:

DOBRE HISTORIE
Ten lekarz chce zapobiec zabijaniu dziewczynek. Uratował ich już setki!
Zelda Caldwell | 02/04/2018

Dr. Ganesh Rakh | Facebook
Udostępnij 206 Komentuj 0
Kiedy w Indiach rodzi się chłopiec, rodzina organizuje przyjęcie. Kiedy na świat przychodzi dziewczynka, zdruzgotani krewni wychodzą ze szpitala, a matka płacze. Doktor Ganesh Rakh postanowił to zmienić.

Jak wynika z raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych, w wyniku kulturowych preferencji Indie stały się najniebezpieczniejszym miejscem na ziemi, by urodzić się jako dziewczynka. Wiele z nich ginie przed narodzinami.

Dr Ganesh Rakh, który jest właścicielem małego szpitala w zachodnich Indiach, robi co w jego mocy, by zmienić ten głęboko zakorzeniony sposób myślenia – podaje BBC. Gdy na świat przychodzą dziewczynki, przyjmuje porody za darmo.

Od kiedy badanie USG jest powszechnie dostępne, selekcja ze względu na płeć stała się w Indiach endemiczna – badania wykazują, że w ciągu ostatnich 30 lat abortowano 12 milionów dziewczynek.

I choć w 1996 roku zakazano badań ultrasonograficznych, mających doprowadzić do selektywnej aborcji, prawo to jest trudne do egzekwowania i rutynowo lekceważone – podaje Reuters.

Czytaj także: Chcieli go abortować, bo prawie nie miał mózgu. Dziś chodzi do szkoły
Dr Rakh dobrze widzi te kulturowe preferencje w swojej praktyce. W rozmowie z BBC mówi:

Największym wyzwaniem dla lekarza jest powiedzenie krewnym, że pacjent zmarł. Dla mnie równie trudne jest poinformowanie rodziny, że spodziewa się córki.
„Jeśli urodzi się chłopiec, będą świętować i rozdawać słodycze. A kiedy urodzi się dziewczynka, krewni opuszczą szpital, matka będzie płakała, a rodziny poproszą o zniżkę. Będą tacy zawiedzeni!”.

Ponure statystyki dotyczące selektywnych aborcji w Indiach skłoniły go do zaoferowania darmowych porodów dla kobiet spodziewających się córek. Od tego czasu w jego szpitalu przyszły na świat setki dziewczynek.

Jego inicjatywa się rozprzestrzenia. Wielu lekarzy, z którymi się skontaktował, zaoferowało mu wsparcie i przyłączyło się do jego walki, którą nazywa Mulgi Vachva Abhiyan („kampanią na rzecz ocalenia dziewczynek”).

„Chcę zmienić podejście – ludzi, lekarzy. W dniu, w którym ludzie zaczną świętować narodziny córki, znów wprowadzę opłaty” – mówi BBC.

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

..

Wspanialy czlowiek chluba Indii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:21, 02 Kwi 2018    Temat postu:

Małpa zakradła się do domu i porwała noworodka. Chłopczyk nie żyje

Dzień po uprowadzeniu ciało dwutygodniowego chłopczyka znaleziono w studni. Mieszkańcy Indii są poruszeni pierwszym przypadkiem kradzieży dziecka przez małpę.

...

To natura a tu niestety,, kultura":

3-latek płakał i walił głową o posadzkę!

Szok! W Katowicach w Wielką Sobotę na klatce bloku przy ul. Łącznej w Katowicach znaleziono 3-letniego chłopca. – Tego maluszka porzucono, biegał , płakał i bił głową o posadzkę – mówi Ewa Kowalska

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 19:22, 02 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:09, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Miała 3 miesiące, ważyła 2 kilo, lekarze nie dawali jej szans… Jej nowa mama zmieniła jej życie…
Anna Salawa | 04/04/2018
SARAH CONQUE Z CÓRKĄ
Sarah Conque/Facebook
Udostępnij Komentuj
Musi innym opowiadać o cudownym życiu swojej córki Niki, by oddawać Bogu chwałę za wielkie rzeczy jakie im uczynił. Bo jej dziecko według lekarzy miało tylko 1% szans, że dożyje swoich pierwszych urodzin, a niedawno skończyła już 4 lata…

Sarah Conque w wyspie Haiti zakochała się już na studiach. Młoda Amerykanka jeździła tam co wakacje, pracując w ośrodkach dla porzuconych i chorych dzieci. Niestety, mieszkańcy wyspy głęboko wierzą, że niepełnosprawne dziecko to przekleństwo dla całej rodziny, dlatego bardzo często starają się pozbyć takich maluchów. Stąd powstaje tam coraz więcej placówek zajmujących się chorymi dziećmi.



Miała trzy miesiące i ważyła niespełna dwa kilo…
Pewnego razu do ośrodka, w którym pracowała Sarah przyszła pewna kobieta z małą dziewczynką o imieniu Nika. Początkowo podawała się za jej ciotkę i tłumaczyła, że matka umarła przy porodzie. Malutka miała trzy miesiące i ważyła niespełna dwa kilo. Cierpiała na wodogłowie. Sarah poruszona widokiem chorej dziewczynki zorganizowała wyprawę na drugi koniec wyspy – tam znajdowali się jedyni lekarze na Haiti, którzy operowali dzieci z wodogłowiem. Udało się im cudem wcisnąć do kolejki oczekujących na zabieg i mała Nika, mając pięć miesięcy, przeszła swoją pierwszą operację. Kiedy dziewczynka doszła do siebie, mogła wracać do domu.






Sarah zaproponowała dziewczynce i jej ciotce, żeby przychodziły do niej na rehabilitację. Mimo że zabieg się udał, Nika potrzebowała wielu godzin ćwiczeń. Niestety dziewczyny nigdy w ośrodku się nie zjawiły. Zaniepokojona sytuacją Sarah udała się na poszukiwania. Kiedy dotarła do domu kobiety, zobaczyła przerażający widok:

Mała Nika leżała na ziemi, przykryta opakowaniem po ryżu, otoczona śmieciami. Kobieta, która do tej pory podawała się za ciotkę przyznała, że jest matką dziewczynki. Niestety nie wie, kto jest ojcem dziecka, bo pracuje jako prostytutka i nie potrafi sama zająć się dzieckiem.

Czytaj także: „Trędowaci i ich dzieci są moją rodziną”. Polka znalazła w Indiach drugi dom
„Pękło mi serce – po latach wspomina Sarah. – Musiałam pomóc tej dziewczynce”. Bez wahania zabrała ją ze sobą i zaczęła walkę o jej lepsze życie. Niestety, wielu lekarzy twierdziło, że stan Niki jest krytyczny, niektóre narządy są niewydolne, a jej śmierć to kwestia kilku dni. Ale Sarah nie chciała się poddać. Na początku ściągnęła ze Stanów Zjednoczonych specjalistę od żywienia. Pod jego okiem malutka Nika zaczęła przybierać na wadze, a co za tym idzie miała coraz więcej sił. Ku zaskoczeniu wszystkich stan dziecka z dnia na dzień się poprawiał.



Nowy rozdział
Sarah zaczęła starania o adopcję dziewczynki oraz powrót z nią do Stanów Zjednoczonych. I tak w połowie 2015 r. udało się dziewczynom oficjalnie już jako rodzina pojechać do USA. Tam zaczął się dla Niki nowy rozdział. Przeszła kolejne operacje główki, zajęli się nią wyspecjalizowani rehabilitanci.




Czytaj także: Pierwsza kobieta z zespołem Downa, która przepłynęła kanał La Manche i otrzymała doktorat honoris causa


Każde życie ma sens…
Choć dziewczynka ciągle wymaga stałej opieki lekarzy i wielu godzin ćwiczeń, ma kochający dom i walczącą o nią mamę. W międzyczasie powstała strona internetowa na której Sarah opisuje codzienne zmagania swojej córki oraz zbiera fundusze dla niepełnosprawnych dzieci z Haiti. Projekt nazwała TeamNika i przekonuje, że każde życie ma sens. Razem ze swoim narzeczonym jeżdżą z małą po świecie pokazując, że niepełnosprawność nie może zabrać nam radości z życia.


Na swoim profilu w mediach społecznościowych często podkreśla, że musi wszystkim opowiadać o cudownym życiu Niki, by oddawać Bogu chwałę za wielkie rzeczy jakie im uczynił. Bo jej córka według lekarzy miała tylko 1% szans, że dożyje swoich pierwszych urodzin, a niedawno skończyła już 4 lata…

....

Brawo. Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:39, 05 Kwi 2018    Temat postu:

Chłopiec z zespołem Downa broni Jezusa w czasie drogi krzyżowej [wideo]
Katarzyna Skrzypek | 05/04/2018
CHŁOPIEC Z ZESPOŁEM DOWNA BRONI JEZUSA
@DanielWachowiak/Twitter
Udostępnij Komentuj
„Wzruszająca scena. Chłopiec z zespołem Downa - Juan Pablo - z różańcem w ręku towarzyszy i broni Pana Jezusa w czasie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w Meksyku" - pisze ksiądz Daniel.

Krótki film z procesji drogi krzyżowej w Meksyku, który umieścił na swoim Twitterze ks. Daniel Wachowiak, jest niezwykle poruszający. Widzimy na nim chłopca, który idzie tuż za Chrystusem, a gdy jeden z legionistów Go biczuje, próbuje ochronić Jezusa przed ciosami. Obejmuje Go i pocieszając, idzie przytulony.

„Wzruszająca scena. Chłopiec z zespołem Downa – Juan Pablo – z różańcem w ręku towarzyszy i broni Pana Jezusa w czasie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w Meksyku” – napisał ks. Wachowiak w komentarzu do filmu.

Najbardziej chwyta za serce szczerość dziecka, jego współczucie i odwaga, by podejść do Jezusa i bronić Go przed uderzeniami. To niezwykłe, jak chłopiec przeżywa drogę krzyżową – nie jak nudną tradycję czy wyreżyserowany spektakl, w którym aktorzy i statyści odgrywają swoje role. On naprawdę Chrystusowi towarzyszy i z Nim współcierpi, a także robi wszystko, by mu pomóc.



Wzruszająca scena. Chłopiec z zespołem Downa – Juan Pablo – z różańcem w ręku towarzyszy i broni Pana Jezusa w czasie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w Meksyku. pic.twitter.com/Y3Ldz0GsZU

— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) April 3, 2018
Czytaj także: Troje meksykańskich dzieci patronami rówieśników

...

Z tych dzieci jest duzo dobra. Dlatego szatan urzadza czarne marsze aby je mordowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:13, 07 Kwi 2018    Temat postu:

Łódź: 6-miesięczny chłopiec w stanie ciężkim w szpitalu. Zatrzymano...

Lekarze z Łodzi walczą o życie 6-miesięcznego chłopca. Dziecko w stanie ciężkim trafiło do nich z powiatu kutnowskiego. Policja zatrzymała rodziców malucha.

...

Niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:00, 09 Kwi 2018    Temat postu:

WHO: od początku roku wykonano już miliony aborcji na świecie
Redakcja | 09/04/2018
NIENARODZONE DZIECKO
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Od 1 stycznia 2018 r. na świecie dokonano już ponad 10,7 mln aborcji - podaje wirtualny licznik w oparciu o najnowsze dane Światowej Organizacji Zdrowia.

Wirtualny licznik [link widoczny dla zalogowanych] oblicza w czasie rzeczywistym prawdopodobną liczbę aborcji dokonanych na świecie w tym roku kalendarzowym. Algorytm oparty jest na najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia, która alarmuje, że roczna liczba dokonywanych aborcji to ok. 40-50 mln.

Jak podkreśla portal prolife lifenews.com, tylko w Stanach Zjednoczonych dokonuje się 3 tys. aborcji dziennie. Informuje też, że aborcja pozostaje główną przyczyną śmierci Amerykanów, a wskutek jej legalizacji w tym kraju, na przestrzeni ostatnich 45 lat zabito w ten sposób 60 mln dzieci.

Raport Centrum Badań Opinii Społecznej z 2013 roku Doświadczenia aborcyjne Polek wskazuje, że aborcji poddało się od 25 do 35 procent naszych rodaczek. Raport podaje, że „ciążę przerwała, z dużym prawdopodobieństwem, nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka”.

Badania na 3576 Polkach prowadzono przez pół roku.

...

Glownie tych starszych z PRL. Wsrod mlodych duzo mniej.

Dzis dzien ratowania dzieci zwlaszcza chorych na Downa przed czarnymi psychpatami mordercami. Robimy to poprzez Duchową Adopcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:10, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Czy faktycznie jesteśmy pro-life? Czasem mam wątpliwości
Marlena Bessman-Paliwoda | 06/03/2017

Udostępnij 166 Komentuj 1
Wykrzykujemy często piękne hasła za życiem, ale czy my w codzienności jesteśmy pro-life?

Jeszcze w 1991 roku w Polsce na jedną kobietę przypadało nieco ponad dwoje dzieci. W 2012 roku wskaźnik dzietności wynosił 1,3. Kto za to odpowiada? Co takiego się stało? Dlaczego młodzi ludzie nie chcą mieć więcej dzieci?

Pierwszym, koronnym powodem jaki jest wymieniany to wygodnictwo młodych małżeństw, ich konsumpcjonizm, chęć sukcesu zawodowego i dostatniego życia. Potem z kolei problemy z zajściem w ciążę. Czy to wszystko? Kiedy jest się młodym małżeństwem i ma się dzieci – co więcej – jest się otwartym na kolejne, dostrzega się inne niuanse sprawy. Oto one.



Przeliczamy portfele innych
Dzień jak każdy inny. Wychodzimy na spacer z (uwaga) dwójką dzieci (z małą różnicą wieku między nimi).

– Oooo, proszę. Idzie nasza rodzina 500+.

– ???

– W takim tempie dorobicie się gromadki, że pracować już nie będziecie musieli.

Społeczeństwo, które jest pro-life cieszy się z każdego dziecka. Nie przelicza portfela innym, licząc ich zyski poprzez dodawanie kolejnych pięciuset złotych.



Dziadkowie nie chcą kolejnych wnuków
– Ale z kolejnymi to już poczekacie? Odpocznijcie trochę.

Nie można mieć za złe dziadkom tego, że chcą, aby ich dzieci w swoim życiu odpoczęły, miały „łatwiej” w życiu i „zobaczyły więcej” niż oni sami. To w gruncie rzeczy dobre pragnienia, jednak czasami przybierają formę sprzeciwu odnośnie powiększania rodziny swoich dzieci.

– Drugie dziecko było dla wszystkich zaskoczeniem. Trzecie było informacją niemal wybuchową: „Trzecie dziecko? Jak to?” Kiedy wspomnieliśmy, że my nawet na czwarte jesteśmy otwarci, posypały się zdania, których wolę nie pamiętać. Bo przecież, każde dziecko jest przez nas kochane. Przez dziadków także będzie, ale dopiero kiedy zobaczą, że i to czwarte to będzie błogosławieństwo. Na początku nie chcieli o tym słyszeć. – Karolina, 34 lata, troje dzieci

Starsi w społeczeństwie, które jest pro-life w kolejnych pokoleniach widzi dobro, błogosławieństwo, nie zaś obciążenie.

Czytaj także: Manifestacja pro life na… sukni podczas rozdania Grammy!


Wytykamy wielodzietnych palcami
Iwona, mama czwórki dzieci wyznaje: „Częściej spotykamy się z tym, że ludzie chcą nam współczuć, rzucają spojrzenia pełne politowania. Szczególne widzieliśmy to, kiedy urodziło się nasze trzecie dziecko i jechałam podwójnym wózkiem. Ludzie się za nami obracali… Trudno było nam się do tego przyzwyczaić. Teraz kiedy jestem w ciąży i czekamy na czwarte dziecko, i kiedy o tym otwarcie mówimy, ludzie reagują szokiem. Rzucają żarty o tym, że istnieje coś takiego jak antykoncepcja. Trudno większości wyobrazić sobie, że można świadomie chcieć dużej rodziny.

Społeczeństwo pro-life cieszy się, że dużych rodzin, bo wie, że to szansa.



Czy zawsze szanujemy kobiety?
Kobiety w ciąży narzekają na brak szacunku. Z jednej strony tworzone są akcje promujące ustępowanie miejsca w autobusie, kolejce w sklepie mamom oczekującym dziecka, ale z drugiej strony widać często brak odruchu serca u innych. W końcu, młoda mama nie jest tylko prywatną sprawą rodziny, ale interesem społecznym, jak się okazuje.

– Trudno o siedzące miejsce w autobusie. Nawet kiedy jest się już przed porodem. Problem jednak w tym, że trudno o kulturę i troskę o kobiety, starszych ogólnie – Ania, 28 lat, mama Krzysia

Społeczeństwo, które jest pro-life, szanuje kobiety. To one pod swoimi sercami noszą nowe życie.



Jacy jesteśmy w codzienności?
Wykrzykujemy często piękne hasła za życiem, ale czy my w codzienności jesteśmy pro-life? Czy szanuję rodziny wielodzietne? Jak reaguję na rodziny w komunikacji, w kinie, restauracji? Często wydają się być wielkim problemem, zamiast powodem do miłego uśmiechu i wyrazów uznania. Jak traktuję kobiety? – nie tylko te w ciąży, ale także te kobiety, które będą mamami. Czy nasi synowie szanują kobiety? Czy w końcu kobiety szanują kobiety?

Bądźmy pro-life nie w hasłach, ale w życiu. Na klatce schodowej, w tramwaju czy w restauracji. Może to życzliwość będzie kluczem do podniesienia dzietności w Polsce.

...

Zycie to pasmo wydarzen a nie jedna deklaracja. Calosc jest wazna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:37, 10 Kwi 2018    Temat postu:

PORZUCILI DZIECKO W KANALE WŚRÓD GNIAZD MRÓWEK

PORZUCILI DZIECKO W KANALE WŚRÓD GNIAZD MRÓWEK
BY : GOMES KWI 10- 2018 0 COMMENT

Noworodek z Południowej Afryki przeżył dwa metry pod ziemią w zimnej wodzie. Dodatkowo dziecko znajdowało się pośrodku kolonii gryzących czerwonych mrówek.

DZIECKO W KANALE WŚRÓD GNIAZD MRÓWEK
Dziecko w Port Elizabeth zostało uratowane przez przypadek. 63-letnia Charmaine Keevy wyszła na poranny spacer, gdy usłyszała hałas. Początkowo myślała, że to miauczenie kota. Gdy przykucnęła, zdała sobie sprawę, że to płacz dziecka dobiegający z kanalizacji burzowej – informuje Daily Mail.

Kobieta zaczęła gorączkowo szukać pomocy. Zatrzymał się kierowca Cornie Viljoen. Przy pomocy stalowego pręta, udało im się podnieść betonową płytę i zajrzeć do kanału. Mężczyzna wskoczył tam i znalazł noworodka. „Ratownicy” natychmiast zadzwonili po pogotowie.

Dziecko trafiło pod opiekę lekarzy. Wciąż cierpi na skutki wychłodzenia oraz ma problemy z oddychaniem. Dziecko prawdopodobnie urodziło się poza szpitalem, cały czas widać było pępowinę.

Według policji ktoś musiał celowo je tam zostawić. Nie było innej możliwości, aby noworodek znalazł się w kanałach. Aktualnie śledczy poszukują świadków, którzy mogą pomoc w ustaleniu rodziców. Apelują także do rodziców, aby sami zgłosili się na policję.

...

Zdecydowanie proba mordu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:06, 14 Kwi 2018    Temat postu:

Ciało noworodka na wysypisku śmieci. Policja szuka matki

Makabryczne odkrycie w Sulisławicach koło dolnośląskiej Świdnicy. Na wysypisku śmieci odnaleziono w piątek ciało noworodka. Zaplanowana na początek przyszłego tygodnia sekcja zwłok ma wyjaśnić, czy dziecko urodziło się żywe. Policja i prokuratura poszukują matki dziecka.

..

Znow horror aborcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:51, 16 Kwi 2018    Temat postu:

Kard. Nycz: życie ludzkie nie podlega negocjacji. Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Świętości Życia
Kamil Szumotalski i Katolicka Agencja Informacyjna | 15/04/2018
MARSZ ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA 2018
Kamil Szumotalski/ALETEIA
Udostępnij Komentuj
To wielki i radosny dzień, który nawiązuje swoją wymową do święta zwiastowania pańskiego - tak o Dniu Świętości Życia mówił kard. Kazimierz Nycz. Przypominał, że troska Kościoła o życie ludzkie wiąże się właśnie z tym świętem.

„Są takie sprawy, które są nienegocjowalne. Takie sprawy, nad którymi nie wolno głosować, ponieważ one są ustanowione przez Stwórcę raz na zawsze. Do takich spraw nienegocjowalnych należy ludzkie życie” – podkreślił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas Mszy św. poprzedzającej Marsz Świętości Życia, który po raz trzynasty przeszedł ulicami Warszawy. Zauważył też, że 30-letnia historia obchodów Dnia Świętości Życia zaowocowała zmianą mentalności.

MARSZ ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA 2018Galeria zdjęć


Czy wierzę w zmartwychwstanie
„My naszym codziennym życiem mamy być świadkami tego, że wierzymy, że Chrystus umarł i zmartwychwstał. Każdy z nas uczciwie patrząc na swoje życie i oceniając je, musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czy to, co robię, to, co mówię, to, jak traktuję swoje życie i swoją przyszłość, naprawdę jest świadectwem tego, że ja wierzę w to, że życie ludzkie się nie kończy tu na ziemi, ale tak jak Chrystus zmartwychwstanę i powrócę do Ojca?” – mówił do zebranych metropolita warszawski. Przypominał, że to właśnie ta wiara jest podstawą uznania świętości życia, która wyraża się w dzisiejszym święcie.

„Mamy być świadkami, że wiemy i uważamy, że życie ludzkie jest święte” – mówił, odwołując się także do nauczania Benedykta XVI, który przypominał, że uznanie pewnych prawd i wartości jest nienegocjowalne.

Czytaj także: Jedno z bliźniąt przeżyło aborcję. I ma coś ważnego do powiedzenia


Nie wolno unieważnić przykazania „nie zabijaj”
„Są takie sprawy, które są nienegocjowalne, takie sprawy, nad którymi nie wolno głosować, ponieważ one są ustanowione przez Stwórcę raz na zawsze. Do takich spraw nienegocjowalnych należy ludzkie życie. Nawet, gdyby 90 proc. ludzi zagłosowało przeciwko życiu i traktowaniu życia jako święte, nie zmienia to faktu, że nikomu nie wolno odebrać życia ludzkiego i nikogo nie wolno zabić. Nie wolno unieważnić w żadnym punkcie przykazania nie zabijaj – mówił metropolita warszawski.

Kard. Nycz odwołał się też do heroicznych postaw tych osób, które oddały swoje życie za życie innych. Mówił m.in. o św. Maksymilianie Marii Kolbem, o zamordowanym niedawno francuskim policjancie ppłk. Arnaud Beltrame i o wielu matkach, które poświęcają swoje życie dla życia dzieci, jak np. św. Joanna Beretta Molla. Przypomniał, że wyrazem szacunku do życia i miłości do człowieka jest też adopcja.

Czytaj także: Znany dziennikarz: „Mama oddała mnie do adopcji, ale jestem jej wdzięczny”


Rodziny wrażliwe na osierocone dzieci
„Drugi temat tegorocznego marszu to dawanie świadectwa tego, że polskie rodziny są wrażliwe na te wszystkie dzieci, które w domach dziecka, szpitalach, żłobkach czekają na rodziny, która je weźmie, adoptuje. Która przyjmie to dziecko, które z jakichkolwiek powodów nie ma swoich prawdziwych rodziców gotowych przyjąć, gotowych wychowywać” – przypominał kardynał.

Msza św. w warszawskiej archikatedrze poprzedziła XIII Marsz Świętości Życia, który przeszedł dziś ulicami stolicy pod hasłem “Jestem za życiem”. Towarzyszył mu hasztag #adOPCJA, przypominający, że kobieta spodziewająca się dziecka może zdecydować się na adopcję, a nie na dokonanie aborcji.

...

Ratujmy dzieci zwlaszcza te chore z zespolem Downa ktore rzekomo mozna zamordowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:28, 16 Kwi 2018    Temat postu:

6-miesięczna dziewczynka nie żyje. Gdy umierała, rodzice byli pijani

Tragiczną historię napisało dzisiejszego ranka życie. W jednym z mieszkań przy ul. Pszczyńskiej zmarła półroczna dziewczynka. O 6 rano jej ojciec dzwonił na numer ratunkowy. Niestety, już było za późno.

...

Horror...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:03, 19 Kwi 2018    Temat postu:

Szokujące dokumenty: Hans Asperger pomagał nazistom zabijać dzieci

Hans Asperger, austriacki pediatra, od którego nazwiska pochodzi nazwa zaburzenia, aktywnie pomagał w zabijaniu niepełnosprawnych dzieci przez nazistów – dowodzą nowe badania.

...

Dlaczego szok? Eugenika byla lansowana przez naukowcow! Nazizm sam nie wymyslal! Bral z uczelni! Naukowcy czesto sa bestiami. Ludzie to dla nich material badawczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:30, 20 Kwi 2018    Temat postu:

Radosne wiesci o Czarnych Marszach!

Szambo eksplodowalo!
Stracli logo strony internetowe kasy ze skladek nie ma Surprised) (co za debile placili na to skladki?)
Obwiniaja zarzad ktory postanowil sie oblowic!
Zlo sie samo niszczy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:18, 22 Kwi 2018    Temat postu:

Piękna miłość rodziców i ich córeczki z zespołem Downa
Anna Gębalska-Berekets | 20/04/2018
ZESPÓŁ DOWNA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
O tym, że dziecko będzie miało zespół Downa rodzice dowiadują się w różnym momencie. Jest to ogromny stres. Potrzeba czasu, by dowiedzieć się tak naprawdę na czym polega ta choroba i co to właściwie znaczy, że w 21. parze chromosomów osoby z zespołem Downa zamiast dwóch są trzy chromosomy.

Chociaż nie są prowadzone dokładne statystyki dotyczące tego zaburzenia, to przyjmuje się, że stanowią one ok. 1,4 proc. populacji społeczeństwa. Trudno jest przewidzieć, czy dziecko będzie miało zespół Downa. Mimo wszystko pojawiają się pytania: dlaczego to spotkało akurat nas? Zdarza się, że ten fakt jest odbierany w formie krzywdy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak wygląda życie dziecka z zespołem Downa i jego rodziny.



Kto zawinił, że mamy chore dziecko?
Każde z nich jest inne, ma odmienny temperament i wychowuje się w odmiennym środowisku. Ola ma zespół Downa – takie słowa mogą zaboleć, dla wielu ludzi oczekujących upragnionego potomka mogą być ogłoszeniem „wyroku”. Ania wspomina, że na początku była załamana, „tak, to był dramat, płakałam, czułam się okropnie” – przyznaje. Pytań do Boga, do siebie nie było końca. Dwoje ich starszych dzieci jest zupełnie zdrowych. Reakcja otoczenia, w tym i najbliższych niestety była różna. Koleżanki dzwoniąc z gratulacjami pytały o zdrowie maleństwa i po usłyszeniu odpowiedzi jakby dawały do zrozumienia, że mieliśmy „pecha”. Ania i Andrzej odbyli wiele wizyt u najlepszych lekarzy ginekologów, były badania i przestrzeganie zasad tzw. zdrowego odżywiania, unikanie używek. Wszystko to w trosce o zdrowie dziecka.

Czytaj także: Diagnoza w ciąży: nieuleczalna wada dziecka. Co dalej?
Małżonkowie nie przyjęli wcześniej ogłoszonej diagnozy. Postanowili zrobić badanie u innego lekarza. Myśleli, że być może wcześniej zawiodła aparatura. Na jednym z kolejnych badań USG lekarz jednak wypowiedział słowa, które spowodowały wstrzymanie oddechu u młodych rodziców: „cechy dysformiczne – podejrzenie zespołu Downa”. Wówczas obydwoje pomyśleli, które z nich zawiniło. Mieli czas, by oswoić się z tą myślą, ale do końca nie było to jednak możliwe. W głowach panował chaos. Nie myśleli nigdy o aborcji. To było ich upragnione dziecko, kochane, oczekiwane. Rodzice reagowali płaczem, modlili się. Znajomi reagowali zmieszaniem, zaczęli unikać pytań o zdrowie dziecka, o samopoczucie Ani. Było to przykre.



Egzamin z miłości
Urodzenie Oli to, jak sami przyznają, „egzamin z miłości, nie tylko małżeńskiej, ale także i rodzicielskiej”. Reakcja społeczeństwa bywa niestety różna. Ania wspomina, jak będąc z 3-letnią już Olą w parku, jedna z mam zakazała zbliżać się swojemu dziecku do Oli: „nie zbliżaj się, bo jeszcze się zarazisz” – te słowa wciąż tkwią w sercu i myślach Ani. Dziewczynka ma obecnie 4 latka, chodzi do przedszkola integracyjnego. Spotyka się z empatią. Ma ogromne wsparcie emocjonalne i psychiczne swoich rodziców, rodzeństwa, najbliższych. Na jej widok cieszą się także inne dzieci w przedszkolu. „Towarzyszymy Oli we wzrastaniu, staramy się odkrywać, jakie są jej wewnętrzne potrzeby. To nasze dziecko i będziemy je wspierać, na ile potrafimy” – mówią Ania i Andrzej.

Rodzice dzieci z zespołem Downa mogą liczyć także na pomoc stowarzyszeń, m.in. Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani”. Od 2012 roku obchodzony jest 21 marca Światowy Dzień Zespołu Downa.

Czytaj także: Spójrz na dziecko z zespołem Downa. Trochę inaczej


Boimy się tego, czego nie znamy
Rodzice Oli mają świadomość, że reakcje otoczenia mogą być różne, zwłaszcza jak ich dziecko zacznie wchodzić w dorosłe życie. Zastanawiają się tylko, czy ewentualne przykrości będą bardziej bolesne dla Oli, czy dla nich samych. „My ją kochamy i w pełni akceptujemy” – mówią Ania i Andrzej. Boimy się tak naprawdę tego, czego nie znamy – powiedzenie powtarzane wielokrotnie w różnych sytuacjach życiowych. Dzieci z zespołem Downa kochają autentycznie, szczerze, prawdziwie i pięknie. „A ja?” – pyta Ania „Nie jestem żadną bohaterką, a mamą, która kocha całym sercem. Oleńka to nasz cud i ogromny dar, oczko w głowie całej naszej rodziny” – dodaje wzruszona mama.

...

Wspanialy wzor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:18, 22 Kwi 2018    Temat postu:

Piękna miłość rodziców i ich córeczki z zespołem Downa
Anna Gębalska-Berekets | 20/04/2018
ZESPÓŁ DOWNA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
O tym, że dziecko będzie miało zespół Downa rodzice dowiadują się w różnym momencie. Jest to ogromny stres. Potrzeba czasu, by dowiedzieć się tak naprawdę na czym polega ta choroba i co to właściwie znaczy, że w 21. parze chromosomów osoby z zespołem Downa zamiast dwóch są trzy chromosomy.

Chociaż nie są prowadzone dokładne statystyki dotyczące tego zaburzenia, to przyjmuje się, że stanowią one ok. 1,4 proc. populacji społeczeństwa. Trudno jest przewidzieć, czy dziecko będzie miało zespół Downa. Mimo wszystko pojawiają się pytania: dlaczego to spotkało akurat nas? Zdarza się, że ten fakt jest odbierany w formie krzywdy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak wygląda życie dziecka z zespołem Downa i jego rodziny.



Kto zawinił, że mamy chore dziecko?
Każde z nich jest inne, ma odmienny temperament i wychowuje się w odmiennym środowisku. Ola ma zespół Downa – takie słowa mogą zaboleć, dla wielu ludzi oczekujących upragnionego potomka mogą być ogłoszeniem „wyroku”. Ania wspomina, że na początku była załamana, „tak, to był dramat, płakałam, czułam się okropnie” – przyznaje. Pytań do Boga, do siebie nie było końca. Dwoje ich starszych dzieci jest zupełnie zdrowych. Reakcja otoczenia, w tym i najbliższych niestety była różna. Koleżanki dzwoniąc z gratulacjami pytały o zdrowie maleństwa i po usłyszeniu odpowiedzi jakby dawały do zrozumienia, że mieliśmy „pecha”. Ania i Andrzej odbyli wiele wizyt u najlepszych lekarzy ginekologów, były badania i przestrzeganie zasad tzw. zdrowego odżywiania, unikanie używek. Wszystko to w trosce o zdrowie dziecka.

Czytaj także: Diagnoza w ciąży: nieuleczalna wada dziecka. Co dalej?
Małżonkowie nie przyjęli wcześniej ogłoszonej diagnozy. Postanowili zrobić badanie u innego lekarza. Myśleli, że być może wcześniej zawiodła aparatura. Na jednym z kolejnych badań USG lekarz jednak wypowiedział słowa, które spowodowały wstrzymanie oddechu u młodych rodziców: „cechy dysformiczne – podejrzenie zespołu Downa”. Wówczas obydwoje pomyśleli, które z nich zawiniło. Mieli czas, by oswoić się z tą myślą, ale do końca nie było to jednak możliwe. W głowach panował chaos. Nie myśleli nigdy o aborcji. To było ich upragnione dziecko, kochane, oczekiwane. Rodzice reagowali płaczem, modlili się. Znajomi reagowali zmieszaniem, zaczęli unikać pytań o zdrowie dziecka, o samopoczucie Ani. Było to przykre.



Egzamin z miłości
Urodzenie Oli to, jak sami przyznają, „egzamin z miłości, nie tylko małżeńskiej, ale także i rodzicielskiej”. Reakcja społeczeństwa bywa niestety różna. Ania wspomina, jak będąc z 3-letnią już Olą w parku, jedna z mam zakazała zbliżać się swojemu dziecku do Oli: „nie zbliżaj się, bo jeszcze się zarazisz” – te słowa wciąż tkwią w sercu i myślach Ani. Dziewczynka ma obecnie 4 latka, chodzi do przedszkola integracyjnego. Spotyka się z empatią. Ma ogromne wsparcie emocjonalne i psychiczne swoich rodziców, rodzeństwa, najbliższych. Na jej widok cieszą się także inne dzieci w przedszkolu. „Towarzyszymy Oli we wzrastaniu, staramy się odkrywać, jakie są jej wewnętrzne potrzeby. To nasze dziecko i będziemy je wspierać, na ile potrafimy” – mówią Ania i Andrzej.

Rodzice dzieci z zespołem Downa mogą liczyć także na pomoc stowarzyszeń, m.in. Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani”. Od 2012 roku obchodzony jest 21 marca Światowy Dzień Zespołu Downa.

Czytaj także: Spójrz na dziecko z zespołem Downa. Trochę inaczej


Boimy się tego, czego nie znamy
Rodzice Oli mają świadomość, że reakcje otoczenia mogą być różne, zwłaszcza jak ich dziecko zacznie wchodzić w dorosłe życie. Zastanawiają się tylko, czy ewentualne przykrości będą bardziej bolesne dla Oli, czy dla nich samych. „My ją kochamy i w pełni akceptujemy” – mówią Ania i Andrzej. Boimy się tak naprawdę tego, czego nie znamy – powiedzenie powtarzane wielokrotnie w różnych sytuacjach życiowych. Dzieci z zespołem Downa kochają autentycznie, szczerze, prawdziwie i pięknie. „A ja?” – pyta Ania „Nie jestem żadną bohaterką, a mamą, która kocha całym sercem. Oleńka to nasz cud i ogromny dar, oczko w głowie całej naszej rodziny” – dodaje wzruszona mama.

...

Wspanialy wzor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:42, 23 Kwi 2018    Temat postu:

Zakrwawiony 9-latek i 9-miesięczna dziewczynka. Bestialscy rodzice byli pijani

Czy naprawdę nikt nie potrafi temu zapobiec? Do szpitala przewieziono 9-letniego chłopca i 9-miesięczną dziewczynkę.

...

SzokSzok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:12, 29 Kwi 2018    Temat postu:

Każdy człowiek jest piękny i potrzebny. A zespół Downa nie musi ograniczać
Joanna Kiszkis | 28/04/2018
DZIEWCZYNKA Z ZESPOŁEM DOWNA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Noelia ma 31 lat i jest nauczycielką. Michał ma 33 lata i pracuje w gdańskim teatrze. Dają przykład, że zespół Downa nie musi ograniczać ani wykluczać.

Wyjątkowy pracownik
Noelia Garella mieszka w Argentynie. Ma 31 lat i zespół Downa. Jest przedszkolanką, właśnie dostała dyplom, bo władze Cordoby, drugiego co do wielkości miasta w Argentynie, uznały, że świetnie sprawdzi się jako opiekunka grupy dzieci.

Michał Milka mieszka w Polsce. Ma 33 lata i zespół Downa. Pracuje jako bileter w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku, bo dyrekcja teatru uznała, że takich pracowników obsługi widowni potrzebuje.

Noelia jest pierwszą przedszkolanką z trisomią w Argentynie, Michał – pierwszym pracownikiem obsługi widowni w Polsce. Ani jedna, ani druga praca nie należą do łatwych, choć mogłoby się tak na pierwszy rzut oka wydawać.




Oba te zajęcia wymagają interakcji z ludźmi – w jednym przypadku z małymi (ale i ich rodzicami), w drugim z dorosłymi. Jeśli ktoś sądzi, że praca przedszkolanki polega wyłącznie na wesołej zabawie z dziećmi, a praca biletera tylko na przedzieraniu biletów – no cóż, jest w błędzie.

Oprócz pana Michała, Teatr Szekspirowski zatrudnia jeszcze pięcioro pracowników z zespołem Downa: Emilię Kochańską, Bartka Siudyłę, Grzegorza Jankowskiego, Wojciecha Birtusa i Jana Skibę. Są to podopieczni Fundacji Wspierania Rozwoju „Ja też”.

„Przystanek Szekspir” to projekt podjęty z inicjatywy dyrektora teatru, prof. Jerzego Limona, który przywiózł ten pomysł z zagranicznych podróży. Mówił Dziennikowi Bałtyckiemu: „My, jako społeczeństwo, niestety nadal kulturowo nie jesteśmy przygotowani na odmienność. Ale to teatr od najdawniejszych czasów uczy, że człowiek to nie zewnętrza powierzchowność, bogactwo, młodość. Piękno leży gdzie indziej. Człowiek jest piękny. Każdy”.

Czytaj także: Mocne świadectwo: Mam zespół Downa. Zasługuję na to, żeby żyć


Piękna lekcja życia
Noelia opiekuje się grupą dziesięciorga dzieci. Uwielbiają ją i z otwartymi buziami patrzą, jak animuje postacie z bajek, przygotowując dzieci na lekturę książek.

Rodzice również ją zaakceptowali i uważają, że to dobry pomysł na integrację społeczną osób niepełnosprawnych. Dyrektorka przedszkola mówi, że to „piękna lekcja życia” i że dzieci przyjęły nową panią zupełnie naturalnie.

Ale ta historia wcale nie miała łatwych początków. Matka Noelii musiała walczyć o przyjęcie jej do szkoły, a już w przedszkolu opiekunki nie chciały słyszeć o tym, żeby „potwór” znalazł się w ich grupie. Sama Noelia mówi, że od dziecka marzyła, żeby zostać nauczycielką – dzięki determinacji rodziców, kolegów-nauczycieli i poparciu burmistrza Cordoby, jej marzenie stało się rzeczywistością. „Szybko się zorientowaliśmy, że to jej prawdziwe powołanie – mówi dawna dyrektorka przedszkola, w którym pracuje dziś Noelia. – Daje dzieciom to, czego najbardziej potrzebują – miłość”.

Ekipa z Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku też lubi swoją pracę i wyczekuje dni dyżurów. Cała szóstka radzi sobie z widzami doskonale i z nienaganną uprzejmością, choć reakcje są różne – niektórzy przyjmują ten pomysł ciepło i z uśmiechem, inni – cóż, czasem po prostu udają, że nie widzą biletera, który koniecznie chce ich pokierować na właściwe miejsca.




Tu nie ma przegranych
Małgorzata Bulczak z Fundacji „Ja też” mówi, że wiele jest w Polsce dobrze wykształconych osób z zespołem Downa, problem w tym, że trudno im znaleźć pracę. I w tym, że w integracyjnych szkołach niewiele się od takich dzieci wymaga, tymczasem powinno się podejmować starania o to, by uczyły się jak najwięcej.

Nie czarujmy się: nie mają łatwo oni ani ich rodziny, w społeczeństwie, w którym jedno z wyzwisk, jakimi obrzucają się dzieci w podstawówce, brzmi „ty downie”. Na chroniczny brak empatii, będący w istocie brakiem wiedzy – czyli grzechem zaniechania – jest jedno lekarstwo: ich obecność w społeczeństwie.

Jeśli będą widoczni, właśnie w takich okolicznościach jak Noelia, Michał, Emilia, Bartek, Grzegorz, Wojciech i Jan – sprawni, kompetentni, zawodowo przygotowani, zyskamy wszyscy. Amerykanie nazywają to „win-win” – sytuacja, w której nie ma przegranych.

...

Widzimy ze dzieci sa bestialsko mordowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:43, 03 Maj 2018    Temat postu:

Brzydkie fakty o późnej aborcji

Kto w USA postuluje zezwolenie na aborcje do 32-go tygodnia? Ben Shapiro o brzydkiej rzeczywistości późnego przerywania ciąży.

https://youtube.com/watch?v=LQLZB4C6z_c

...

Znakomite wideo! Szczerosc z serca! I nazwisko Benedekt Szapiro! Znaczy zyd! Niech sie stary otwierajacy sie na aborcje dziad Szudrich uczy od mlodego zasad moralnych! I duchowosci!
Wspaniale! Serce rosnie! Trzeba wiecej dobrych ludzi!
Akurat widze bratnia dusza! Tez nie owija w bawelne tylko mowi jasno. To lubie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:55, 04 Maj 2018    Temat postu:

Zmarł działacz pro-life Antoni Zięba. Miał 69 lat

Nie żyje prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka Antoni Zięba. Miał 69 lat. Poza działalnością społeczną zajmował się nauką - był doktorem inżynierem budownictwa lądowego oraz nauczycielem

...

Znany z atakow na ostatnii projekt ochrony zycia. Radzil bym sie pomodlic bo nie wiem gdzie on poszedl po śmierci. Wyglada to bardzo zle. Jedyna szansa dla niego jest glupota. Ze z jej powodu bedzie mu wybaczone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:41, 06 Maj 2018    Temat postu:

Nowo narodzoną córeczkę zostawili samą sobie, a potem jeszcze żywą zakopali w...

...ziemi. Sąd nie miał wątpliwości, że oboje rodzice dziewczynki, której zwłoki znaleziono zakopane w ziemi, są winni śmierci noworodka. Choć konsekwentnie nie przyznawali się do winy, oboje najbliższe lata spędzą w wiezieniu.

..

Znow zwyrodnialcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 25 z 39

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy