Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kto jest za Ochrona Życia!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:05, 24 Paź 2017    Temat postu:

Patrząc na jej synka pytali, czemu nie dokonała aborcji. Postanowiła odpowiedzieć
Ewa Rejman | 23/10/2017

Lacey and Christian Buchanan/Facebook
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Lacey dokładnie planowała swoje życie. Miała przystojnego męża, studiowała prawo, z radością oczekiwała na narodziny pierwszego dziecka. W 18. tygodniu ciąży, kilka dni po badaniu USG, zadzwonił do niej lekarz z informacją, że „coś jest nie tak”.

Co dokładnie – tego nie można było określić. Młodzi rodzice wiedzieli, że bez względu na wszystko, nie zdecydują się na aborcję. Nie wiedzieli jednak, czy ze szpitala wrócą do domu z dzieckiem, czy już bez niego.


Mój syn jest chory

Lacey wspomina, że pierwszym, co poczuła po porodzie, kiedy usłyszała krzyk Christiana, była ogromna ulga. Jej dziecko żyło.
Czytaj także: Jak można dziękować Bogu za chorobę? Rozmowa z Błażejem, który „choruje praktycznie całe życie”

Okazało się jednak, że stan zdrowia chłopca jest gorszy, niż się spodziewano. Miał rozszczep wargi i podniebienia. Nie wykształciły mu się oczy, przez co był kompletnie niewidomy. Nie mógł nawet zamknąć ust. „Nie wiedzieliśmy, co zrobić, jak wychowywać dziecko, które nic nie widzi” – wspomina Lacey. Pierwszą operację Christian przeszedł w czwartej dobie życia. W szpitalu spędził cztery tygodnie. Powrót do domu nie oznaczał jednak, że od tej pory będzie już łatwiej.





Dlaczego nie dokonałam aborcji?

„Za każdym razem, kiedy zabieraliśmy Christiana na zewnątrz, ludzie gapili się i szeptali za moimi plecami: patrz na to dziecko. Dzieci pytały swoich mam, co jest nie tak z tym dzieckiem. Wszędzie, gdzie wychodziłam, był ktoś, kto wytykał Christiana palcem” – mówi Lacey w zamieszczonym na YouTube filmiku, który został już wyświetlony ponad milion razy.
Czytaj także: Jestem kaleką. Dlaczego nie miałbym się narodzić?

Pewnego razu spotkała dziewczynę, która podeszła do niej i powiedziała, że Lacey musi być okropną osobą, skoro nie dokonała aborcji na swoim synku. Młoda mama miała już dość – do trudności związanych z wychowywaniem chorego dziecka dochodziło cierpienie zadawane przez przypadkowych ludzi, którzy nie akceptowali Christiana. Zastanawiała się, co czeka go, kiedy dorośnie, skoro już jako niemowlak spotyka się z taką wrogością. Drogę do wyjścia ze smutku pokazał jej w końcu sam Christian.


Jak radzić sobie z chorobą dziecka?

Zaczął bawić się i uśmiechać – tak jak zdrowe dzieci. „Kiedy ludzie zaczynali się na niego gapić, on zaczynał chichotać” – mówi Lacey w nagraniu. „A wtedy i oni chichotali z nim” – dodaje.

Coraz więcej osób kojarzyło Christiana i wyszukiwało jego mamę przez Facebooka. W ten sposób rodzice poznali mnóstwo nowych przyjaciół – takich, którzy byli jednocześnie przyjaciółmi ich synka. Opowiadali o tym, jak chłopiec ich inspiruje i o tym, jak jest piękny. „Każdy, kto spotyka Christiana, dość szybko się w nim zakochuje – mówi Lacey. I przytulając dziecko dodaje: Te osądzające spojrzenia i szepty już mnie więcej nie dręczą. Bo wiem, że Christian jest piękny – wewnętrznie i zewnętrznie. Jest miłością mojego życia i jest cudem”.
Czytaj także: Ich dzieci są ciężko chore. Opowiadają, jak nie wkurzyć się na Pana Boga

Na koniec nagrania Lacey odwraca synka przodem do kamery. Pokazuje jego buzię, która odpychała tak wiele osób. Tak jak każda inna matka – jest dumna ze swojego synka.





Lacey i Christian Buchanan

Zamieszczony w Internecie filmik miał być formą odpowiedzi dla tych, którzy nie doceniali Christiana. Jego popularność sprawiła, że na Facebooku Lacey szybko zabrakło miejsca na nowych znajomych. Założyła wiec fanpejdż „Lacey and Christian Buchanan”. Śledzi go już ponad 350 tysięcy osób. W swoich wypowiedziach zarówno w sieci jak i poza nią, prosi mamy, które dowiedziały się o chorobie swojego nienarodzonego dziecka, aby nie dokonywały aborcji.
Czytaj także: Henio żył rok. To był najpiękniejszy rok w naszym życiu

Mówi o tym, jak bardzo się cieszy, że jej synek żyje, bawi się z przyjaciółmi i młodszym bratem, chodzi do szkoły, trenuje karate. Lacey w tym czasie wydała książkę „Przez oczy nadziei”, skończyła studia i planuje w niedługim czasie rozpocząć własna praktykę prawniczą.

Jej życie okazało się inne, niż sobie wyobrażała. Ale teraz nie potrafi już sobie wyobrazić innego życia – życia bez swoich dwóch, tak samo cudownych, synków.

...

Widzicie jaki napor bestialstwa? Jakby mord byl czyms normalnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:03, 26 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Matka rzuciła synkiem o ziemię. Wszystko zarejestrowały kamery
Matka rzuciła synkiem o ziemię. Wszystko zarejestrowały kamery

1 godz. 18 minut temu

​Kamera miejskiego monitoringu w Łuczeńcu na południu Słowacji nagrała brutalne zachowanie matki wobec swojego kilkuletniego dziecka. Na filmie widać zdenerwowaną kobietę, która podbiega do syna. Ten widząc ją, kładzie się na chodniku. Następnie matka podnosi dziecko i z dużą siłą rzuca nim o ziemię.
Matka rzuciła synkiem o ziemię. Wszystko zarejestrowały kamery
/TVN24/x-news

Całą sytuację zauważyła znajdująca się w pobliżu kobieta. Od razu zaalarmowała policję.

Na miejsce przyjechała też karetka pogotowia, ponieważ dziecko krwawiło z ust. 33-letnia matka odpowie za swój czyn przed sądem.

SK MARKIZA/x-news

...

Co chwila takie cos. To sa jakies dopalacze! Wiecej ludzi koksuje niz sie przyznaje jak widze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:12, 28 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ożarów: Ciało noworodka na cmentarzu. Obok były nadpalone ubrania
Ożarów: Ciało noworodka na cmentarzu. Obok były nadpalone ubrania

Wczoraj, 27 października (16:36)

Na cmentarzu w Ożarowie w woj. świętokrzyskim znaleziono ciało noworodka. Jak ujawniła policja, w pobliżu leżała nadpalona odzież.
Ciało dziecka znaleziono na cmentarzu
/TVN24/x-news

Tego tragicznego odkrycia dokonali pracownicy urzędu miasta w Ożarowie, którzy prowadzili tam prace porządkowe. Policjanci dokonali oględzin miejsca odnalezienia ciała noworodka oraz zabezpieczyli ciało do badań, które określą co było przyczyną śmierci dziecka - poinformowała Agata Frejlich, oficer prasowy, Komendy Powiatowej Policji w Opatowie.
Ciało noworodka na cmentarzu. Obok były nadpalone ubrania
/TVN24/x-news

...

Znowu czarny marsz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:35, 28 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Wrzuciła córkę do wody. 22-letnia matka odpowie za zabójstwo noworodka
Wrzuciła córkę do wody. 22-letnia matka odpowie za zabójstwo noworodka

Dzisiaj, 28 października (15:56)

Policjanci zatrzymali matkę noworodka, którego zwłoki w połowie października odnaleziono w zaroślach przy rzece w Krzesimowie na Lubelszczyźnie. 22-latka przyznała się do zabójstwa, za co grozi jej nawet dożywocie.
22-latka odpowie za pozbawienie życia swojego dziecka
/Lubelska Policja /Policja

22-letnia Aneta P. usłyszała już prokuratorski zarzut. Działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia córki, wrzuciła ją do wody, w wyniku czego spowodowała jej śmierć - informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Kobieta złożyła już wyjaśnienia, których ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie chce ujawnić.

Po przesłuchaniu do sądu trafił wniosek o 3-miesięczny areszt dla podejrzanej. Sąd Rejonowy Lublin-Wschód przychylił się do niego - kobieta została aresztowana.

Śledztwo jest nadal w toku. Prowadzimy czynności które pozwolą na wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej tragedii - dodaje Kępka.

15 października w miejscowości Krzesimów znaleziono zwłoki dziecka, na które natknął się jeden z okolicznych mieszkańców. Policja od tego czasu próbowała ustalić, kto jest matką noworodka i jakie były motywy jej działania.

Za zabójstwo kobiecie grozi kara pozbawienia wolności od 8 lat do dożywocia.
22-latka odpowie za pozbawienie życia swojego narodzonego dziecka
/Policja
Łukasz Łaskawiec

...

Kolejna opetana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:22, 29 Paź 2017    Temat postu:

Moja żona została zgwałcona. Aborcja nie wchodziła w grę
Dominika Cicha | 29/10/2017

Jennifer Christie pro-life speaker/Facebook
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
„Nasz wspaniały trzylatek począł się tego okropnego dnia. Jest darem, który pomaga nam obojgu dojść do siebie” – pisze Jeff Christie.

„Może nasz syn został poczęty w wyniku gwałtu, ale jest darem od Boga – wspaniałym darem, który wypełnił lukę w naszej rodzinie, a o której istnieniu wcześniej nie wiedzieliśmy. On sprawił, że jesteśmy kompletni” – mówią Jennifer i Jeff Christie. Ich najmłodsze dziecko urodziło się 22 lata po ślubie.


Gwałt

Mroźny styczeń 2014 roku. Jennifer Christie żegna się z rodziną i wyjeżdża w podróż służbową. Będzie tłumaczem migowym na jednej z konferencji. Po pracy wchodzi do hotelu. Nim zamknie za sobą drzwi pokoju, kładzie na podłodze kilka toreb. Odwraca się. W progu stoi on – duży, nieznajomy. Jennifer nie czuje strachu, tylko zdziwienie. Nim zdąży się odezwać, dostaje pięścią w głowę.

Nie wie, jakim cudem znalazła się na hotelowej klatce schodowej. Nieprzytomna, w poszarpanej bieliźnie. Budzi ją krzyk pokojówki, która się nad nią pochyla.
Czytaj także: Spotkałam się z tym, który mnie zgwałcił. Chciałam spojrzeć mu w oczy

Testy na rzeżączkę, kiłę, HIV, chlamydię, opryszczkę i inne rzeczy, których nazw nie pamięta, są negatywne. Dziękuje Bogu. Od policjantów słyszy, że na złapanie gwałciciela nie ma praktycznie żadnej szansy. Dzieciom (a ma ich czworo) mówi, że rany, które są na jej ciele, powstały podczas wypadku samochodowego.

Kilka tygodni później wyrusza na rejs po oceanie. Podpisała umowę miesiące wcześniej i nie chce rezygnować z tej pracy. Ma nadzieję, że zmiana otoczenia przyniesie jej odrobinę oddechu. Na statku zaczyna czuć się źle. Lekarka podejrzewa niedrożność jelit i kieruje ją na USG. Na monitorze Jennifer widzi malutką kropeczkę. Są walentynki.


Ciąża w wyniku gwałtu. Aborcja?

Dzwoni do męża. „Jestem w ciąży” – Jeff słyszy w słuchawce. „Ok, wszystko jest w porządku – odpowiada po sekundzie. –Poradzimy sobie. Będziemy mieli kolejne dziecko… Kochanie, ono jest darem od Boga. Przecież kochamy dzieci. Jesteśmy w stanie to zrobić” – zapewnia Jeff. Od tej pory mówi „nasze dziecko”.

Ja i moja ukochana jesteśmy jednością. Jeśli ona jest w ciąży, MY spodziewamy się dziecka.

Jennifer opowiada lekarzom skróconą wersję wydarzeń. Patrzą na nią ze współczuciem, przytulają. Zapewniają, że dostanie tabletkę, wróci do domu i upora się z problemem. Ale Jennifer mówi: „Jeśli będziecie kiedykolwiek zastanawiać się, co się ze mną stało, wiedzcie, że jesienią 2014 r. mnie i mojemu mężowi urodziło się piękne dziecko”. Zapada cisza. W oczach jednej z lekarek, która do tej pory nie pokazywała na twarzy żadnych emocji, pojawiają się łzy. Jennifer zaczyna rozumieć, że przy pomocy jej historii, Bóg zdziała prawdziwe cuda.
Czytaj także: Mogły nie urodzić

W ciąży pojawiają się komplikacje, stan przedrzucawkowy. Na dodatek część rodziny zrywa z nią kontakt. Nie chcą, by splamiła ich nazwisko. Przyjaciele namawiają na aborcję – póki nie będzie za późno.

Chłopiec przychodzi na świat cały i zdrowy. Mówią, że oczy ma po mamie.





Jestem ojcem tego dziecka

Jeff jest dla chłopca najlepszym ojcem. Zabiera go do parku i biblioteki, a wieczorami walczy z potworami, wymyślając głupkowate piosenki i robiąc show ze skarpetkowych pacynek.
Czytaj także: Czy te ubrania są winne gwałtu? Ta kampania zmusza do myślenia

Przyznaje, że przez kilka tygodni po gwałcie starał się być dla żony prawdziwą opoką. Ale stojąc pod prysznicem, walił pięściami w ścianę. Obarczał się odpowiedzialnością. Pytał: „Dlaczego nie sprawdziłem, czy jej pokój w hotelu jest blisko recepcji?”, „Dlaczego nie pojechałem do niej z niespodzianką?”, „Obiecywałem ją chronić. Miałem być przy niej na dobre i złe”.

Jeff wie, że nie powinien porównywać swojego cierpienia z tym, co przeżywa Jennifer. Wspiera żonę, zwłaszcza w jej zaangażowaniu w Save the 1. To organizacja stworzona przez Rebeccę Kiessling dla kobiet o podobnych historiach. Jeff mówi o nich:

Prawdziwe bohaterki. Słysząc ich inspirujące historie, nie mogę wydobyć z siebie głosu. Muszę potrząsnąć głową, kiedy słyszę, jak ludzie mówią, że nie wszystkie kobiety są wystarczająco silne, aby przyjąć dziecko w takiej sytuacji lub po takiej traumie. Nie zgadzam się. Widziałem, jak moja żona rodziła pięć razy. Obserwowałem, jak trzyma głowę wysoko w sytuacjach, w których mężczyźni z żelaza by się rozpadli. Nigdy nie należy lekceważyć siły kobiet.


Dziecko przypomina o gwałcie?

Jennifer bała się, że dziecko będzie przypominało jej o gwałcie. Tak się jednak nie stało. Jak mówi, nie jest ofiarą, ale ocaloną. Bo to właśnie syn ją uzdrawia.

Wie przy tym jednak, że szybko nie uwolni się od traumy. Kiedy listonosz staje w drzwiach, szuka dogi ucieczki. Podobnie, kiedy idzie ulicą sama z obcym mężczyzną. Boi się jeździć samochodem w pojedynkę. I uczy się wybaczać. Każdego dnia, od nowa.
Czytaj także: Ciąża po gwałcie. Gdzie szukać pomocy?


Co stało się z tym, który ją zgwałcił?

Nigdy nie dowiedziała się, jak nazywał się ten mężczyzna. Dwa lata po gwałcie odebrała telefon od FBI. Usłyszała, że kolejna zgwałcona – i tym razem zamordowana – kobieta, miała na ciele ślady tego samego DNA. Dwa miesiące później znów zadzwonił telefon. I potem kolejny. Wszystkie kobiety – tak jak ona – miały rude włosy.

Świadomość, że człowiek, który ją zgwałcił (i prawdopodobnie chciał zabić), jest na wolności, spędzała jej sen z powiek. W końcu jednak dowiedziała się, że Amerykanin nie żyje. Został zamordowany przez brata swojej 13-letniej ofiary.

Jennifer i Jeff nie oceniają kobiet, które poczęły dziecko w wyniku gwałtu i decydują się na aborcję. Robią jednak wszystko, co w ich mocy, by pokazać, że z Bożą pomocą można dokonać tego, co po ludzku niepojęte. Dzielą się swoim świadectwem, wspierają. I zapewniają, że żadna ze spotkanych przez nich zgwałconych kobiet, która przyjęła dziecko, nie żałuje swojej decyzji.


Źródła: „The Irish times women’s podcast”, lifesitenews.com, Live Action News, wywiad radiowy Rosy & Joego Hopkinsów, huffingtonpost.com

...

Kobieta ma w takim przypadku tylko obowiazek urodzic i koniec. Dlatego jesli wychowuje to jest wielkie bohaterstwo! Poswiecenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:35, 31 Paź 2017    Temat postu:

Mocne świadectwo: Mam zespół Downa. Zasługuję na to, żeby żyć
Dominika Cicha | 30/10/2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


„Czy naprawdę nie ma dla nas miejsca na świecie?” – pytał amerykańskich senatorów aktor Frank Stephens.


K
iedy Frank Stephens – amerykański aktor i rzecznik osób z zespołem Downa – włączył mikrofon, zapadła cisza. „Czy naprawdę jestem zmuszony usprawiedliwiać swoje istnienie?” – zapytał senatorów zgromadzonych w Kapitolu Stanów Zjednoczonych.
Czytaj także: Jestem kaleką. Dlaczego nie miałbym się narodzić?

Jego poruszające przemówienie, które w ostatnich dniach dociera do kolejnych zakątków świata, musiało dać do myślenia niejednemu zwolennikowi aborcji. „Pamiętajcie, proszę: Jestem człowiekiem z zespołem Downa i moje życie jest warte tego, by je przeżyć” – usłyszeli.

Niektórzy mówią, że badania prenatalne wykażą zespół Downa w łonie matki i takie ciąże będą po prostu przerywane. Trudno jest mi siedzieć tutaj i mówić te słowa. Całkowicie rozumiem, że ludzie forsujący to szczególne „ostateczne rozwiązanie” mówią, że takie osoby jak ja nie powinny istnieć… Ale dla tych, którzy kwestionują wartość osób z zespołem Downa, chciałbym zwrócić uwagę na trzy kwestie. Po pierwsze, jesteśmy medycznym darem dla społeczeństwa, szansą dla medycznych badań nad rakiem, chorobą Alzheimera i zaburzeniami układu odpornościowego.


Alzheimer – złodziej, który kradnie mi mamę

Frank podkreślił, że jest osobą bardzo szczęśliwą, ale jak każdy człowiek, ma w życiu trudności. Jedną z nich jest choroba jego mamy. I świadomość, że sam może w przyszłości stać się jej ofiarą.

Osobiście nie jestem w stanie państwu powiedzieć, jak wiele dla mnie znaczy to, że mój dodatkowy chromosom mógłby doprowadzić do znalezienia odpowiedzi na Alzheimera. Jest prawdopodobne, że pewnego dnia ten złodziej ukradnie moje wspomnienia, moje życie. Trudno jest mi o tym mówić, ale on już zaczął kraść mi moją mamę.

Amerykanin prosi więc o dofinansowanie badań nad zespołem Downa. Ich przeprowadzenie pomoże naukowcom zgłębić także zagadnienia raka i właśnie choroby Alzheimera, która u dorosłych z trisomią 21 występuje zdecydowanie częściej.
Czytaj także: Opiekujesz się bliskim chorym na Alzheimera? Zadbaj także o siebie!


Islandia krajem bez zespołu Downa?

Stephens nawiązał też do niedawnego raportu, z którego wynika, że w ciągu kilku ostatnich lat na Islandii nie urodziło się praktycznie żadne dziecko z zespołem Downa. Prawie 100 proc. kobiet, których dzieci miały urodzić się z trisomią 21, zdecydowało się na aborcję. Podobnie w Danii i Korei Południowej. Jak na Twitterze tłumaczy Patricia Heaton, działaczka pro-life, „Islandia nie eliminuje zespołu Downa. Oni po prostu zabijają każdego, kto go ma. A to duża różnica”.
Czytaj także: Nie ma usprawiedliwienia dla zabijania dzieci z zespołem Downa

Proszę, pomyślcie o tych ludziach, których kochacie jak ja moją mamę. Proszę, pomóżcie to zmienić, jeśli nie dla mnie i mojej mamy, to dla siebie i tych, których kochacie. Ufundujcie te badania. Bądźmy Ameryką, nie Islandią czy Danią. Dążmy do odpowiedzi, a nie ostatecznych rozwiązań. Bądźmy Ameryką. Niech naszym celem będzie uwolnienie się od Alzheimera, a nie zespołu Downa.



WATCH: "I am a man with Down syndrome and my life is worth living" said Down syndrome advocate Frank Stephens to lawmakers on Capitol Hill. pic.twitter.com/PYPcxFjbBw

— PBS NewsHour (@NewsHour) October 26, 2017

...

Ludzie ktorym odmowiono prawa do zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:19, 02 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Powstaje pierwszy w Polsce cmentarz dla martwo urodzonych
Powstaje pierwszy w Polsce cmentarz dla martwo urodzonych

1 godz. 46 minut temu

W Starachowicach na osiedlu Bugaj, gdzie jest rozbudowany cmentarz komunalny, powstaje pierwsze w Polsce kolumbarium, w którym będzie miejsce na szczątki martwo urodzonych - pisze o tym czwartkowa "Rzeczpospolita". Jest to inicjatywa władz miasta, co potwierdziła Iwona Ogrodowska z starachowickiego ratusza. Pomysł utworzenia takiego miejsca powstał po rozmowach z mieszkańcami oraz dyrekcją szpitala powiatowego. Wszyscy potwierdzili zgodnie, że istnieje problem pochówków takich dzieci.
zdjęcie ilustracyjne
/Oliver Berg / DPA / /PAP


Kolumbarium zostanie oddane do użytku w styczniu. Rzeczpospolita informuje, że to pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Do tej pory obowiązywała praktyka, że takie szczątki chowane są w grobach rodzinnych (ale tylko w przypadkach, kiedy ciąża była zaawansowana).

Ponad połowa rodziców odbiera swoje dzieci i organizuje pochówek we własnym zakresie - powiedziała dziennikowi Anna Sergiel-Antosiewicz ze szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie. Podobnie jest w innych szpitalach.
Tysiące balonów na niebie w Dniu Dziecka Utraconego

Ks. Bogdan Bartold, który jest proboszczem warszawskiej archikatedry św. Jana, uczestniczył już w takich pochówkach. Podczas mszy żałobnej nakładam szaty w kolorze białym, a nie fioletowym, który jest kolorem smutku - powiedział gazecie. Dodał, że podczas takiej mszy nie prosi się o miłosierdzie Boga dla zmarłego, ale o duchową pociechę dla tych, którzy stracili dziecko.

Cmentarze dla nienarodzonych to także wyjście naprzeciw samorządom i szpitalom, które muszą zająć się szczątkami, gdy rodzice ich nie odbierają.

Pomysł chwali psycholog Karolina Piotrowska, która zajmuje się kobietami z traumą poporodową. Strata ciąży, niezależnie od tego, na ile była zaawansowana, jest dla części rodziców osobistą tragedią. Istnienie cmentarza dla nienarodzonych dzieci może pomóc pochylić się nad tym problemem i stworzyć osobom dotkniętym stratą warunki, w których będą mogły w pewien symboliczny sposób zamknąć etap oczekiwania na dziecko i wejść w okres żałoby - oceniła inicjatywę Piotrowska.

(adap)

...

Wreszcie! To nie sa ,,odpady medyczne"! Ktore tez np. odciete konczyny musza byc godnie spopielone a nie na smieci. Nie mowiac juz zatem o calych dzieciach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:46, 02 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Strzelił do kolegi, bo tamten bał się popełnić samobójstwo. Ma zarzut zabójstwa
Strzelił do kolegi, bo tamten bał się popełnić samobójstwo. Ma zarzut zabójstwa

Dzisiaj, 2 listopada (09:41)

Zarzut zabójstwa przy użyciu broni palnej - karabinu z czasów II wojny światowej, postawiła prokuratura w Hajnówce (Podlaskie) 35-letniemu mężczyźnie, podejrzanemu o śmiertelny postrzał w głowę znajomego. Śledczy wystąpili do sądu o areszt podejrzanego.
zdj. ilustracyjne
/Jacek Skóra /Archiwum RMF FM


W nocy z poniedziałku na wtorek, w jednym z domów w miejscowości Lipiny na obrzeżach Hajnówki, znaleziono zwłoki 41-letniego mężczyzny z postrzałem w głowę.

Zatrzymano sześć osób, uczestników spotkania przy alkoholu, w czasie którego padł śmiertelny strzał. Policja zabezpieczyła też karabin typu mauser z czasów II wojny światowej.

Jak powiedział szef hajnowskiej prokuratury rejonowej Jan Andrejczuk, 35-letniemu mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa przy użyciu broni palnej; grozi za to nawet dożywocie.

Podejrzany przyznał się i złożył wyjaśnienia.

Podejrzany, również świadkowie to potwierdzają, wskazuje, że pokrzywdzony, z powodu zawodu miłosnego miał myśli samobójcze. Natomiast bał się sam popełnić samobójstwo - powiedział prokurator, pytany o okoliczności zbrodni i motyw.

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, ów mężczyzna zwracał się do znajomego 35-latka, by "pomógł mu zginąć". W czasie spotkania ze znajomymi wyjął broń, którą miał nielegalnie. Najpierw ją demonstrował, potem oddał w ręce kolegi mówiąc mu, żeby strzelił do niego z tej broni.

Podejrzany, po upewnieniu się, że pokrzywdzony nie zrezygnował z tej prośby, strzelił z karabinu mauser w stronę jego głowy, powodując śmierć na miejscu - powiedział prok. Andrejczuk. Dodał, że na teraz jest to najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń.

Prokuratura wystąpiła do sądu o areszt podejrzanego; w czwartek na być decyzja w tej sprawie.

...

,,Pomocnych ludzi" pelno. Tak feminizm pomaga kobietom a Hitler ,,zydom"... Wszycy oni ,,chca dobrze".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:26, 06 Lis 2017    Temat postu:

200 zarzutów dla 51 podejrzanych. Narkotyki, porwania, pomoc w aborcji…

1 godz. 49 minut temu

​Do katowickiego sądu został skierowany akt oskarżenia obejmujący blisko 200 zarzutów postawionych 51 podejrzanym należącym m.in. do trzech grup przestępczych. To efekt niemal czteroletniego śledztwa CBŚP z Katowic. Zarzuty dotyczą m.in. narkotyków, kradzieży i wyłudzeń.
Zarzuty dotyczą m.in. narkotyków, kradzieży i wyłudzeń.
/CBŚP /Policja

O akcie oskarżenia skierowanym do katowickiego sądu przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach, która nadzorowała śledztwo, poinformowała rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji komisarz Iwona Jurkiewicz.

Zgodnie z jej informacją przedmiotem śledztwa prowadzonego od 2014 r. była m.in. działalność przestępcza zorganizowanej grupy, o kierowanie której podejrzany jest Paweł O. Śledczy zarzucają członkom tej grupy przestępstwa narkotykowe oraz kryminalne, wśród nich pobicia, rozboje i wymuszenia rozbójnicze.

W drugim wątku śledztwa badano działalność grupy, o założenie której są podejrzani Magdalena G. i Robert H. Jej członkowie usłyszeli zarzuty związane z obrotem znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych, a także popełnienia szeregu innych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, mieniu oraz autentyczności dokumentów.

Postępowanie objęło też działalność zorganizowanej grupy, którą według śledczych kierował Adam Ś. Grupa ta - zgodnie z ustaleniami CBŚP - zajmowała się dostarczaniem znacznych ilości środków odurzających z terenu Republiki Czeskiej do Polski oraz ich dalszym wprowadzaniem do obrotu.
Prawie 200 zarzutów

Podejrzanym przedstawiono łącznie blisko 200 zarzutów, w tym dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanych grupach przestępczych, obrotu i wewnątrzwspólnotowej dostawy znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa oraz szeregu innych, jak pomocnictwo w przerywaniu ciąży, a także przewidzianych w kodeksie karno-skarbowym.

Wobec podejrzanych zastosowano sześć tymczasowych aresztowań, 35 dozorów policji, 15 poręczeń majątkowych (na łączną kwotę 148 tysięcy złotych), pięć zakazów opuszczania kraju i jeden zakaz zbliżania się do świadków i pokrzywdzonych. Na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczono mienie na łączną kwotę blisko 340 tysięcy złotych.

Policjanci w śledztwie wykazali obrót około 400 kg różnego rodzaju narkotyków, zlikwidowali plantację marihuany i zabezpieczyli łącznie około 5,7 kg narkotyków. Przejęli ponad 616 tys. sztuk papierosów bez polskich oznaczeń akcyzy, o wartości rynkowej blisko 400 tysięcy złotych, przez co Skarb Państwa utracił 26 tysięcy złotych z VAT i ponad 0,5 mln zł z podatku akcyzowego. Łącznie w toku śledztwa zabezpieczono pięć jednostek broni palnej i ponad 150 sztuk amunicji.
Wyjaśniono kilka spraw prowadzonych wcześniej

Prowadząc to postępowanie policjanci CBŚP z Katowic wyjaśnili kilka spraw prowadzonych wcześniej przez jednostki rejonowe. Dotyczyły one usiłowania uprowadzenia dla okupu, kradzieży z włamaniem do placówek handlowych, kradzieży samochodów, a także wyłudzeń odszkodowań komunikacyjnych.

Według funkcjonariuszy podejrzani mogą mieć związek z kradzieżą 190 tysięcy euro i samochodu marki bmw - przestępstw popełnionych na terenie Republiki Czeskiej.

CBŚP wskazuje, że sprawa miała złożony i skomplikowany charakter, a zorganizowane grupy przestępcze zajmowały się tzw. multiprzestępczością (oprócz obrotu znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych, jej członkowie podejrzani są o szereg innych przestępstw opisanych w kodeksie karnym i innych ustawach).

W trakcie śledztwa policjanci współpracowali ze Śląskim Urzędem Celno-Skarbowym w Katowicach oraz organami ścigania Republiki Czeskiej, w tym wydziału do spraw zwalczania przestępczości powszechnej miejskiej komendy policji w Ostrawie.

...

Czarny marsz. Narkotyki ,,aborcja" wszystko sie zgadza. Trzeba ich zamykac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:07, 08 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Włożyła noworodka do wiadra i wyniosła go do zimnej sieni. Rozpoczął się proces 55-latki
Włożyła noworodka do wiadra i wyniosła go do zimnej sieni. Rozpoczął się proces 55-latki

Dzisiaj, 8 listopada (13:49)

W Sądzie Okręgowym w Radomiu rozpoczął się proces 55-letniej kobiety oskarżonej o usiłowanie zabójstwa nowo narodzonego wnuka. Kobieta wyniosła noworodka w wiaderku do nieogrzewanej sieni. Wyziębioną dziewczynkę uratował ratownik medyczny wezwany do matki dziecka.
Zdj. ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Do zdarzenia doszło w styczniu w jednej z miejscowości w gminie Skaryszew, koło Radomia. Młoda kobieta urodziła dziecko w domu. Zaraz po porodzie jej matka wyniosła nieubranego noworodka w wiaderku do nieogrzewanego przedsionka. W ocenie prokuratora kobieta, pozostawiając dziecko na kilkadziesiąt minut w ziemnej sieni, przewidywała i godziła się na to, że taki stan doprowadzi do wychłodzenia organizmu noworodka i w konsekwencji do jego śmierci.

Z uwagi na komplikacje poporodowe, wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Medyk, stwierdzając, że kobieta przeszła poród, zapytał o dziecko. Wówczas babka przyniosła mu nie dającą oznak życia, wychłodzoną dziewczynkę. Dzięki podjętej akcji reanimacyjnej, dziecko udało się uratować.

Na ławie oskarżonych zasiedli także mąż i syn 55-latki. Prokuratura oskarżyła ich o nieudzielenie pomocy noworodkowi, co zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Zgodnie z Kodeksem karnym za przestępstwo zarzucone kobiecie grozi kara więzienia na czas nie krótszy od lat 8, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.

55-latka i jej 22-letni syn mogą jednak liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary przez sąd, ponieważ zdaniem prokuratury mieli oni w czasie popełnienia przestępstwa w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.

Na wniosek obrońców w środę przesłuchania oskarżonych były prowadzone z wyłączeniem jawności. Dziennikarze będą mogli być obecni na sali sądowej na kolejnych rozprawach, kiedy będą przesłuchiwani świadkowie.

...

Kolejny czarny marsz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:37, 09 Lis 2017    Temat postu:

„Była bezdomna, bała się”. O wyjątkowej matce, która stanęła po stronie życia
Dominika Cicha | 07/11/2017
St. Raymond's Society of Rolla/Facebook
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Wybór był dla niej oczywisty. Choćby cały świat się walił, nie pozwoli skrzywdzić swojego dziecka.


W
yobraźcie sobie, jak mogła poczuć się bezdomna Janey, kiedy zorientowała się, że pod jej sercem rośnie nowy człowiek. Brak dachu nad głową, obok 4-letnia córka, z którą sypiało się nocami gdzie popadnie, żadnej perspektywy na zmianę…

Postanowiła zaryzykować i zgłosiła się po pomoc do organizacji Pregnancy Resource Center of Rolla. Usłyszała, jakie opcje ma przed sobą. Wybór był dla niej oczywisty: choćby jej świat miał się zawalić, wybierze życie nienarodzonego dziecka. Jak wyjaśniają pracownicy organizacji – praktycznie żadna z kobiet, które się do nich zgłaszają, nie jest całkowicie przekonana do aborcji. Wszystkie chcą jakoś wybrnąć z trudnej sytuacji i szukają możliwych rozwiązań.

Ale Janey nie spodziewała się, że jej „trudna sytuacja” może skomplikować się jeszcze bardziej…


Będę mamą trojaczków

„Technik USG i pielęgniarka potwierdzili obecność trójki dzieci, i widząc trojaczki, byli niesamowicie podekscytowani. Ale ja zupełnie nie mogłam przestać płakać – wspomina. – Lekarze próbowali ze mną rozmawiać, ale jedyna rzecz, o której byłam w stanie myśleć to to, jak moje życie szybko się psuło”.
Czytaj także: Była bezdomna, ale poszła na Harvard. Lekcje odrabiała na klatce schodowej

Janey od razu dostała propozycję zamieszkania w tymczasowym domu St. Raymond’s Society. „To jeden z tych naprawdę, naprawdę poważnych przypadków – tłumaczyła jego dyrektor programowa Jane Dalton. – Ta sytuacja zdarzyła się w naszym centrum, kiedy [Janey] do nas przyszła i dowiedzieliśmy się, że zamiast jednego dziecka będą trojaczki. Była bezdomna, bała się. Po prostu czuła się, jakby stanęła pod ścianą”.

Trojaczki urodziły się przez cesarskie cięcie. Dwie identyczne dziewczynki otrzymały imiona Taytum Raye i Arabella Skye. Ich brat – Xander Blayne.


Pomoc dla bezdomnych mam

Maluchy nadal mieszkają z mamą w tymczasowym domu St. Raymond’s Society.

Mamy tu wolontariuszy, którzy przychodzą pomagać Janey w trudnych momentach – mówi Joe Dalton, dyrektor wykonawczy St. Raymond’s Society. – Jej córka ma 5 lat i zaczęła chodzić do przedszkola. Mamy wolontariuszy, którzy noszą niemowlęta na rękach, kołyszą je, zmieniają pieluchy – jaka tylko pomoc jest potrzebna.

Nastolatki i kobiety, które trafiają pod skrzydła Pregnancy Resource Centre dostają szansę na lepsze życie. Kończą studia, rozwijają się zawodowo. „Trojaczki, moja starsza córka i ja bylibyśmy straceni, gdyby nie PRC i inne grupy, które współpracują, żeby pomóc osobom w sytuacji podobnej do mojej” – stwierdza Janey.
Czytaj także: Zrobił bezdomnemu zdjęcie. A ono odmienia jego życie

Młoda mama zaczęła zajęcia internetowe. Bierze także udział w specjalnie przygotowanym programie, w którym – we współpracy z coachem – rozwija się w tematyce relacji, edukacji, zarządzania domem, finansów i rodzicielstwa.

Na wysokości zadania staje także ojciec trojaczków, Dustin. Był obecny przy porodzie i teraz uczy się, jak być głową rodziny.



Czytaj także: Żona w ciąży? Twoja pomoc jest niezbędna!

Źródło: lifenews.com

...

BEZDOMNA WZOREM! Dla roznych bogatych czarnych potworow mordujacych dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:19, 10 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Rzeszów: Odpowie za zabójstwo ciężarnej kobiety. Był ojcem dziecka
Rzeszów: Odpowie za zabójstwo ciężarnej kobiety. Był ojcem dziecka

Wczoraj, 9 listopada (20:22)

32-letni Grzegorz G. odpowie za zabójstwo 25-letniej ciężarnej kobiety. Był ojcem nienarodzonego dziecka. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie skierowała do tamtejszego sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

Grzegorz G. odpowie też za kradzież samochodu i pieniędzy ofiary, za usiłowanie dwóch oszustw, kradzież z miejsca pracy sprzętu elektronicznego o wartości ponad 0,5 mln zł oraz za tzw. samouwolnienie - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Ewa Romankiewicz.

Prokuratura oskarżyła Grzegorza G. o zabójstwo jego szwagierki Jolanty Ś., która była z nim w ciąży. Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna zadał kobiecie połową cegły szereg uderzeń w głowę. Jolanta Ś. miała też ranę kłutą szyi. Przyczyną śmierci kobiety było prawdopodobnie zachłyśnięcie się krwią i uduszenie.
Twierdził, że spadła ze skarpy

W czasie śledztwa mężczyzna początkowo utrzymywał, że Jolanta Ś. zginęła na skutek nieszczęśliwego wypadku - miała spaść ze skarpy. Jednak po przedstawieniu mu dowodów z sekcji zwłok kobiety, które wykluczyły taką przyczynę śmierci, Grzegorz G. przyznał się do zabójstwa. Wskazał też miejsce, w którym ukrył ciało Jolanty Ś. Zapewniał, że nie planował zabójstwa wcześniej, ale że myśl o zabiciu kobiety zrodziła się dopiero w czasie kłótni z nią.

Stan rozwoju płodu, ujawniony podczas sekcji zwłok, nie pozwolił na postawienie mężczyźnie zarzutu podwójnego zabójstwa. Kobieta była w siódmym miesiącu ciąży, a ojcem dziecka był Grzegorz G., co potwierdziły badania biologiczne.

Mężczyźnie prokuratura zarzuca także kradzież mienia swojej ofiary, w tym samochodu, pieniędzy i sprzętu elektronicznego, a także fałszowanie dokumentów (umowy sprzedaży samochodu) oraz niszczenie dokumentów.

Grzegorz G. odpowie też za usiłowanie dwóch oszustw na kwotę tysiąca i 5 tys. zł, które próbował popełnić, podszywając się pod swoją ofiarę i chcąc wyłudzić pieniądze od dwóch osób jako rekompensatę za rzekome zobowiązania. Oskarżony jest także o kradzież z miejsca pracy sprzętu elektronicznego o wartości ponad 0,5 mln złotych.

Kolejny czyn, o który prokuratura oskarżyła Grzegorza G. to tzw. samouwolnienie. Mężczyzna w marcu br. zbiegł z sądu w Ropczycach, gdzie brał udział w sprawie cywilnej. Został ujęty po oddaniu przez policjantów strzałów ostrzegawczych.

Grzegorz G. przebywa w areszcie. Po przyznaniu się do wszystkich zarzucanych mu czynów - pod koniec postępowania zmienił zdanie. Obecnie przyznaje się tylko do ukrycia zwłok.

W toku postępowania Grzegorz G. został zbadany psychiatrycznie. Biegli nie stwierdzili, aby w chwili czynu podejrzany był niepoczytalny lub miał ograniczoną poczytalność.

Razem z nim przed sądem staną jeszcze dwie inne osoby, które odpowiedzą za nieumyślne paserstwo. Są to: Maria M. i Dariusz K., którzy kupili od Grzegorza G. skradziony sprzęt elektroniczny. Przyznali się oni, że kupili sprzęt, ale utrzymują, że nie wiedzieli, iż jest kradziony. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Upłynął termin porodu, z kobietą urwał się kontakt

Zaginięcie ciężarnej Jolanty Ś. jej rodzina zgłosiła w sierpniu ub. roku. Upłynął bowiem termin porodu, a z kobietą urwał się kontakt. Początkowo jednak śledztwo prowadzone było w kierunku handlu ludźmi. Jolanta Ś. miała wysłać sms do swojej matki, że nowo narodzone dziecko sprzedała i że nie chce, aby ją szukać.

Niedługo później żona Grzegorza G. zgłosiła jego zaginięcie. Mężczyzna wówczas był już podejrzewany o udział w zaginięciu Jolanty Ś. Ponadto prokuratura podejrzewała go też o kradzież z firmy, w której pracował, specjalistycznego sprzętu elektronicznego na kwotę ponad 0,5 mln zł. Zakładano, że Grzegorz G. chciał za pieniądze ze sprzedaży sprzętu ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości.

Grzeorz G. został zatrzymany pod koniec listopada 2016 r. we własnym mieszkaniu: wpadł w zasadzkę policji. Podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży sprzętu, a także do nieudzielenia pomocy kobiecie po upadku ze skarpy oraz do tego, że spanikował i zakopał zwłoki w lesie. Nie przyznawał się jednak do zabójstwa. Utrzymywał, że zmarła na skutek nieszczęśliwego wypadku.

Grzegorzowi G. grozi za zabójstwo od 8 do 15 lat więzienia, albo 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywocia.

...

To dopiero koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:06, 11 Lis 2017    Temat postu:

Pustka po stracie nienarodzonego dziecka. Te zdjęcia to prawdziwe wsparcie dla rodziców!
Jola Szymańska | 11/11/2017

@emptyphotoproject/Instagram
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Jak pomóc rodzicom, którzy stracili swoje dziecko, zanim się narodziło? Susana Butterworth, fotografka, stworzyła serię wzruszających zdjęć, które ośmielają do szczerej rozmowy o zmarłych dzieciach.

Susana Butterworth w marcu tego roku dowiedziała się o chorobie syna. Był jej pierwszym dzieckiem i od 36 tygodni rósł pod jej sercem. Lekarze zdiagnozowali u niego rzadką chorobę genetyczną – zespół Edwardsa.

Niestety, kilka dni później chłopiec urodził się martwy.
Czytaj także: Gdzie szukać pomocy po stracie dziecka?



Trauma, jaką przeszła Susana i jej mąż Dallin, popchnęła ich do działania. Stworzyli projekt Empty Photo (ang. „Puste zdjęcie”), opowiadający historie życia i śmierci nienarodzonych dzieci w piękny, pełen pokoju i nadziei sposób.

Na każdym ze zdjęć rodzic trzyma na wysokości brzucha lustro, w którym odbija się świat i które jest symbolem pustki w miejscu utraconego życia. Zdjęcia są wzbogacone opowieściami pełnymi wdzięczności i nadziei, ale też żywej tęsknoty.


Poronienia – skutki dla rodziców

„U ponad 40 proc. kobiet, zwłaszcza tych, które w sposób obcesowy dowiedziały się o śmierci dziecka i które warunki pobytu w szpitalu oceniają jako traumatyczne, rozwija się stres potraumatyczny (PTSD)” – pisze Izabela Barton-Smoczyńska, psycholog, w tekście „Dlaczego zgasło moje słoneczko?” („Charaktery” 11/2006).

Brak żywej reakcji otoczenia, unikanie rozmów, udawanie, że nic się nie stało to kolejne bodźce, które pogłębiają traumę rodziców, którzy przecież kochają dziecko na długo przed narodzeniem. „Ludzie, którzy stracili dziecko nie wyleczą swojej rany, jeżeli będą się czuli opuszczeni i nie będą mogli o tym rozmawiać” – podkreśla Susana w wywiadzie dla Huffington Post.

Dlatego tak ważne są słowa, którymi sfotografowani rodzice pozdrawiają swoje maleństwa: „Jestem Twoim tatą!”, „Mama i tata cię kochają”, „Kocham Cię, kochanie”. Nawet, jeśli umarły one 27 lat temu, wciąż są pamiętane i chciane. Wciąż są członkami rodziny.

Czy nauczymy się o nich rozmawiać?

Dzień Dziecka Utraconego

W Polsce co roku 15 października obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego. Tego dnia w wielu miastach odprawiane są msze święte w intencji dzieci i ich rodziców. Więcej informacji na ten temat znajdziecie na stronie dlaczego.org.pl, a pozostałe zdjęcia i historie z serii „Empty photo” na emptyproject.com.

[link widoczny dla zalogowanych]

Kazda pomoc cenna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:41, 13 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
3-letnie dziecko zaatakowane nożem na placu zabaw. Nie udało się go uratować
3-letnie dziecko zaatakowane nożem na placu zabaw. Nie udało się go uratować

1 godz. 19 minut temu
Aktualizacja: 5 minut temu

Trzyletnie dziecko zmarło od ciosów nożem zadanych mu przez – jak się później okazało – ojca. Mężczyzna zabrał dziecko z domu matki i rzucił się na nie na placu zabaw w fińskim mieście Porvoo.
zdj. ilustracyjne
/foto. Arch. RMF FM /


Tu po godzinie 8:00 rano policja w fińskim mieście Porvoo niedaleko Helsinek została zaalarmowana o tym, że 3-letnie dziecko zostało zaatakowane nożem na placu zabaw.

Wszystko to rozegrało się na oczach uczniów pobliskiej szkoły.

Policja, która bardzo szybko pojawiła się na miejscu, siłą obezwładniła sprawcę, który jak piszą fińskie media, stawiał czynny opór.

Dziecko zostało przewiezione do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować.

Ustalono, że mężczyzna, który zaatakował malucha, jest jego ojcem. Chwilę wcześniej bez zgody matki zabrał dziecko z domu, poszedł do pobliskiego parku i tam na placu zabaw zadał mu kilka ciosów nożem.

40-letni ojciec, który według fińskiej policji ma francuskie obywatelstwo, został przewieziony na przesłuchanie.

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:31, 17 Lis 2017    Temat postu:

Kanada w ślad za Polską. Po raz pierwszy zoperowano rozszczep kręgosłupa w łonie matki
J-P Mauro i Redakcja | 16/11/2017
Courtesy of Mount Sinai Hospital
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


W Polsce podobne operacje są już powszechne – w Bytomiu przeprowadzono ich już ponad 80. Wykonywano je dotychczas jeszcze tylko w trzech innych krajach: USA, Brazylii i Niemczech. Niedawno dołączyła do nich i Kanada, gdzie lekarze zoperowali rozszczep u małej Eiko, jeszcze gdy była ona w łonie swojej mamy.


O
pierwszej pomyślnie przeprowadzonej operacji tego typu w Kanadzie poinformował zespół chirurgów z dwóch szpitali Mount Sinai Hospital oraz Hospital for Sick Children (SickKids) w Toronto.

U nienarodzonego dziecka udało się naprawić uszkodzenia kręgosłupa wywołane rozszczepem.

Operację zakończono pomyślnie, a dziecko pozostawało w dobrym stanie. Eiko, która ma dzisiaj trzy miesiące, nie wykazuje dzisiaj żadnych przejawów uszkodzenia kręgosłupa.
Diagnoza: rozszczep kręgosłupa

Rodzice dziewczynki usłyszeli druzgocącą diagnozę podczas USG, które przeprowadzono w 20 tygodniu ciąży. Zostali poinformowani, że ich córeczka ma przepuklinę oponowo-rdzeniową, która może skutkować uszkodzeniem mózgu, bądź sprawi, że dziecko po urodzeniu będzie przykute do wózka.

Przepuklina oponowo-rdzeniowa jest najpoważniejszą odmianą rozszczepu kręgosłupa i pojawia się wówczas, gdy kręgosłup dziecka, rdzeń oraz kanał kręgowy nie zamykają się prawidłowo w procesie rozwoju dziecka.

CBC News relacjonowało tę historyczną operację z Mount Sinai.

4 czerwca, połączony zespół lekarzy oraz pielęgniarek z Mount Sinai oraz SickKids przeprowadził operację, kiedy Eiko w łonie matki miała już 25 tygodni. Jej mama była pod ogólną narkozą, a zespół wprowadził igłę do jej brzucha, aby czasowo uśpić oraz unieruchomić płód.

Następnie wykonano nacięcia w macicy, aby dotrzeć do płodu oraz zamknąć otwór przy jej kręgosłupie. Zespół uzupełnił także poprzez cewnik płyn owodniowy utracony z macicy podczas zabiegu – krok ten był kluczowy dla utrzymania płodu przy zdrowiu.
Czytaj także: Dziennikarka zmienia zdanie na temat aborcji po rozmowie ze swoją niepełnosprawną córką


Szansa na zdrowe życie

Chociaż cała procedura nie gwarantuje, że Eiko nigdy nie będzie odczuwała skutków swojej choroby, badania przeprowadzone w USA (tam podobne operacje przeprowadzano wcześniej) sugerują, że z pewnością zwiększy ich szanse na zdrowe życie.

Matka Eiko, Romelia Son przyznaje, że odczuwa ulgę, że operacja przeszła tak pomyślnie.

W tej chwili jej mózg jest stabilny, nóżki poruszają się i kopią – mówiła Romelia. – Wszystkie nasze modlitwy zostały wysłuchane. To nasz mały cud – przyznaje matka dziewczynki.

Jak czytamy na portalu medonet.pl, operacji rozszczepu kręgosłupa z przepukliną oponowo-rdzeniową nie wykonuje się zbyt często.

Powodem jest spore ryzyko przedwczesnego porodu. Portal podaje również, że ginekolodzy rzadko informują kobiety, że istnieje możliwość takiej operacji:

Zwykle proponują im albo poród, któremu towarzyszy świadomość matki, że jej dziecko nigdy nie wstanie z wózka inwalidzkiego, albo… aborcję.


Czytaj także: „Chciałbym mieć grób obok mojej mamy”. Poruszająca prośba małego Filipa

Artykuł pojawił się w angielskiej edycji portalu Aleteia

...
SZOK! ,,Standardem" medycznym jest mord dziecka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:34, 17 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Śląsk: Matka wyrzuciła przez okno 2-letniego syna
Śląsk: Matka wyrzuciła przez okno 2-letniego syna

Wczoraj, 16 listopada (19:56)

Matka wyrzuciła przez okno swojego 2-letniego syna. Do zdarzenia doszło w miejscowości Woźniki na Śląsku.
Śląsk: Matka wyrzuciła przez okno swojego 2-letniego syna. Zdjęcie ilustracyjne
/Jacek Skóra /RMF FM


Dziecko z potłuczeniami zostało przewiezione do szpitala.

Matka, po zatrzymaniu, trafiła do placówki psychiatrycznej.

Według prokuratury, było to usiłowanie zabójstwa.

...

Aborcja. Czarna kobieta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:18, 17 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Urodziła dziecko z 3 promilami alkoholu we krwi. Chłopiec jest w ciężkim stanie
Urodziła dziecko z 3 promilami alkoholu we krwi. Chłopiec jest w ciężkim stanie

Dzisiaj, 17 listopada (17:31)

​Dochodzenie w sprawie kobiety, która - będąc w stanie upojenia alkoholowego - urodziła dziecko mające 3 promile alkoholu we krwi, prowadzi prokuratura w Zgierzu (Łódzkie). Urodzone w szpitalu w Głownie dziecko w ciężkim stanie przewieziono do szpitala w Łodzi. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, doniesienie do głowieńskiej policji wpłynęło w piątek rano. Chłopiec urodził się w czwartek.
Łódzkie: Dochodzenie ws. kobiety, która urodziła dziecko z 3 promilami alkoholu. Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Czarnobilski /RMF FM


Śledczy ustalili, że 34-letnia kobieta w 39. tygodniu ciąży i - jak ustalono w trakcie późniejszych badań - z 3 promilami alkoholu we krwi, została przywieziona do lecznicy przez matkę. Niespełna godzinę później, metodą cesarskiego cięcia, urodził się chłopiec, którego następnie w stanie ciężkim przewieziono do jednego z łódzkich szpitali.

Z informacji uzyskanych w piątek przez Prokuraturę Rejonową w Zgierzu wynika, że życie dziecka nie jest zagrożone.

Według Kopani, śledczy sprawdzają stan zdrowia chłopca oraz kwestię narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Prokuratura weźmie też pod uwagę, czy alkohol w organizmie noworodka nie doprowadził do powstania poważnych skutków zdrowotnych. Kobieta, po przebytej operacji, pozostaje w szpitalu.

Zdaniem rzecznika łódzkiej prokuratury, w najbliższym czasie zostanie podjęta decyzja co do przedstawienia jej zarzutów.

Matce - za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez dziecko bądź ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu - grozi kara do 5 lat więzienia.

Ocena skutków zdrowotnych może także doprowadzić do przedstawienia zarzutów związanych ze spowodowaniem u chłopca trwałego uszczerbku na zdrowiu.

(ph)

..

Kolejny czarny marsz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:32, 20 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jarosław Kaczyński w spocie popiera zakaz hodowli zwierząt na futra. "To kwestia serca" [WIDEO]
Jarosław Kaczyński w spocie popiera zakaz hodowli zwierząt na futra. "To kwestia serca" [WIDEO]

Wczoraj, 19 listopada (15:3Cool

"Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce, to jest to przede wszystkim kwestia stosunku do zwierząt. Kwestia serca dla zwierząt, litości dla zwierząt. Każdy porządny człowiek powinien coś takiego w sobie mieć" - mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński w wypowiedzi dla Fundacji Viva - organizacji zajmującej się ochroną praw zwierząt.

...

Trzeba miec serduduszko dla zwierzatek ale futerkowych. Dla much czy karaluchow nie slyszalem zeby mieli serduszko. Ale kto wie co tam strzeli.
Natomiast do dzieci nienarodzonych w zadnym wypadku zadnego serduszka. Zwlaszcza dla ,,dałnów"... Typowe dla psychopatow. Nienawisc do ludzi milosc do zwierzat...
Herod tez tam jak czytalem dbal o swojego pieska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:00, 21 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Urodziła dziecko z 3 promilami alkoholu we krwi. Kobiecie grozi 5 lat więzienia
Urodziła dziecko z 3 promilami alkoholu we krwi. Kobiecie grozi 5 lat więzienia

Wczoraj, 20 listopada (17:20)

​Zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia usłyszy 34-letnia kobieta, która urodziła je, będąc w stanie upojenia alkoholowego. Noworodek, mając 3 promile alkoholu we krwi, w stanie ciężkim trafił do szpitala w Łodzi. Kobiecie grozi kara do 5 lat więzienia - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM

Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek w Głownie (Łódzkie). Do miejscowego szpitala trafiła 34-letnia kobieta w 39. tygodniu ciąży i - jak ustalono w trakcie późniejszych badań - z 3 promilami alkoholu we krwi. Do lecznicy przywiozła ją matka.

Niespełna godzinę później, metodą cesarskiego cięcia, urodził się chłopiec. Noworodek miał również 3 promile alkoholu we krwi, w stanie ciężkim trafiło do szpitala w Łodzi.

Sprawą zajęła się Prokuraturę Rejonową w Zgierzu. Śledczy sprawdzali stan zdrowia chłopca oraz kwestię narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Prokuratura weźmie też pod uwagę, czy alkohol w organizmie noworodka nie doprowadził do powstania poważnych skutków zdrowotnych. Kobieta, po przebytej operacji, pozostała w szpitalu.

Jak poinformował Kopania, w poniedziałek nie zdołano jej przesłuchać w charakterze podejrzanej. Rano, wykonując polecenie prokuratora, policjanci udali się do szpitala w Głownie. Lekarz stwierdził jednak, że dokonanie czynności z podejrzaną nie jest możliwe. Potwierdził to w wydanej opinii powołany biegły - mówi rzecznik.

Dodał, że termin przesłuchania nie jest znany i zależy od stanu zdrowia kobiety, która usłyszy zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.

(ph)

..

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:33, 23 Lis 2017    Temat postu:

Jestem dzieckiem z gwałtu, a moja mama była… zakonnicą
Aleteia Brasil | 23/11/2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Minęły już trzy lata od dnia, w którym dowiedziałam się, że zostałam poczęta w takich okolicznościach. I po raz pierwszy otwarcie chcę Wam o tym opowiedzieć.


N
a początku próbowałam to zanegować (a przynajmniej nie myśleć o tym więcej). Pierwsze wrażenie mną wstrząsnęło: tak naprawdę nie istniałam w planach nikogo z mojej rodziny, a najmniej w planach mojej mamy! Ona zaplanowała sobie życie zupełnie odmienne od tego, które dzisiaj wiedzie ze mną.

W momencie gwałtu była zakonnicą – śluby wieczyste złożyła pięć lat wcześniej. Wiem, że była wspaniałą zakonnicą i miała (nadal ma) mentalność typową dla pokolenia papieża Jana Pawła II – uważała, że młodzi powinni brać w swoje ręce losy Kościoła.
Czytaj także: Moja żona została zgwałcona. Aborcja nie wchodziła w grę

Wielu szczegółów tego, co się wydarzyło, do tej pory nie znam, gdyż dowiedziałam się o całej sprawie ze starej korespondencji prowadzonej wówczas przez moją mamę. Całą ciążę spędziła z dala od swego kraju. Wówczas otrzymywała wiele listów od rodziny, od swego najlepszego przyjaciela (kapłana, który został moim ojcem chrzestnym) i od kilku sióstr ze swego zgromadzenia.

Czuję, że Bóg zaczął działać od samego początku, posługując się matką przełożoną kongregacji – natychmiast jej jedyną troską stała się ochrona mojej mamy. Wraz z rodziną mamy doszła do wniosku, iż najlepszym wyjściem będzie oddalenie mamy od jej środowiska, aby dzięki temu mogła ona podjąć decyzję bez zewnętrznej presji. Matka przełożona starała się także chronić zgromadzenie. Mama miała zadecydować, czy mnie odda do adopcji i wróci do zakonu, czy też zostawi habit i zostanie moją mamą.

Wiem, że Bóg objawił się poprzez osoby, które towarzyszyły wówczas mojej mamie. Dzięki odkrytej korespondencji mogłam niemalże dotknąć tego, jak w miarę upływu kolejnych miesięcy rozwijały się w niej uczucia (nie miałam dostępu do listów mamy, lecz do odpowiedzi na nie).

Przeczytałam je wszystkie kilkakrotnie. Mam swoje trzy ulubione. Pisane są w odstępie kilku miesięcy. Uczucia towarzyszące każdemu z tych okresów są odmienne i mam nadzieję, że pomogą mi złożyć dobre świadectwo.
Czytaj także: Ciąża po gwałcie. Gdzie szukać pomocy?

Mogłam zauważyć, że na początku cała ta sytuacja wydawała się mamie bardzo mglista, nosiła w sobie poczucie winy (jest to bardzo powszechna reakcja ofiar gwałtu, pojawia się wrażenie, że można było tego uniknąć) i żadne z rozwiązań nie wydawało się odpowiednie. Jedyną jasną odpowiedzią było w danym momencie zaufanie Bogu.

W jednym z listów mój chrzestny napisał do niej: „Moja droga R., do dziś nie daje mi spokoju pytanie, dlaczego mnie tam nie było, żeby Cię obronić; dlaczego Bóg pozwolił, by to Cię spotkało, jednak odnalazłem nieco pokoju w Bożym Słowie, w lekturze Księgi Hioba. Bóg nas wystawia na próbę, aby się przekonać o naszej wierności. Wiem, że i z tej próby wyjdziesz zwycięsko, jak to już robiłaś wcześniej!”.

W pierwszym momencie lektura tych listów była jak kubeł zimnej wody na moją głowę. Myślę, że wszyscy lubimy sobie wyobrażać, iż byliśmy zaplanowani i kochani (przynajmniej kochani) od pierwszego momentu. W rzeczywistości zdarza się, że wcale tak nie było, przynajmniej na samym początku, a nawet w wielu przypadkach, wcale tak ciągle jeszcze nie jest. Jednak, niezależnie od sytuacji, Bóg zawsze kocha nas od samego początku, gdy postanawia nas postawić na tym świecie. Wiele czasu zajęło mi pojęcie tej prawdy. Moim tajemnym kluczem stało się wierne trzymanie Boga za rękę – zrozumiałam, że wszystko to miało jakiś sens.
Czytaj także: Spotkałam się z tym, który mnie zgwałcił. Chciałam spojrzeć mu w oczy

W miarę upływu czasu zauważałam, że otaczające nas osoby obdarowywały mnie ogromną czułością i w każdej możliwej sytuacji brały mnie pod uwagę. Już nie chodziło tylko i wyłącznie o dobro mojej mamy, ale również o moje – na początku trudno było sobie zdać sprawę, że wszelkie decyzje przez nią podjęte, będą również dotyczyć i mnie. Wszyscy zaczęli nas postrzegać jako rodzinę.

Pewna zakonnica wysłała mamie pocztówkę o treści: „Droga R., mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze. Zawsze się modlę za Ciebie i za tę istotkę, którą w sobie nosisz. Biedaczyna, niczemu nie jest winna; to czysta niewinność, która nie może płacić za cudze błędy. Droga R., odwagi!”.

W tym momencie wszystko zrozumiałam i jestem pewna, że również mama zaczęła pokonywać depresję w czasie, gdy otrzymała tę kartkę. Pomyślałam sobie: „Ok, jestem dzieckiem z gwałtu. Mogę wyżalać się z powodu tego wypadku albo mogę codziennie dziękować Bogu, że pozwolił mi żyć i wzrastać z tak wspaniałą mamą”.
Czytaj także: Mogły nie urodzić

Przeczytanie tej malutkiej pocztówki to było jak ponownie się urodzić. W miarę jak rosłam, odkrywałam plany, jakie Bóg dla mnie przygotował, a teraz, gdy już wiem skąd przychodzę, mam dużo więcej zapału do ich realizacji, gdyż czuję, że On dał mi szansę, której odmawia się każdego dnia milionom dzieci.

Wreszcie nadszedł dzień moich urodzin, w grudniu 1993 roku. Dzięki Bogu i mojej mamie urodziłam się zupełnie zdrowia. Także mamy zdrowie było w doskonałym stanie. Owego dnia mój chrzestny napisał następujący tekst: „Droga R., dziękuję. Dziękuję, bo dziś powiedziałaś życiu tak”.

Nie mogę stwierdzić, że od tej pory wszystko stało się łatwe. Pozostawało jeszcze wiele bardzo skomplikowanych spraw do rozwiązania, między innymi prośba do Stolicy Świętej o dyspensę ze ślubów i wyjaśnienie przyczyn, które zmuszały moją mamę do takiego kroku.

Jednak Bóg nie zezwala na zło, gdyby z niego nie miał wydobyć dobra. Po moich urodzinach mama dostała pracę w Konferencji Episkopatu mojego kraju, a po kilku latach została krajowym koordynatorem ds. młodzieży. Bóg nie pozwolił, aby oddaliła się od swojego wyboru pracy dla innych, dla młodych, pomimo tego, że nie miała tego robić na sposób, który sobie na początku wyobrażała.

Wzrastałam w takim środowisku, pośród młodych będących blisko Boga, nie wstydzących się własnej wiary, podążających za Jezusem i kochających Maryję. Dlatego dziś jestem młodą dziewczyną zakochaną w mojej wierze i w moim Kościele.
Czytaj także: Porwana i wielokrotnie gwałcona kobieta ostrzega przed pornografią

Na zakończenie pozostaje mi podziękować Bogu za szansę, którą On mi dał – najpierw za możliwość przyjścia na ten świat, następnie, za możliwość życia u boku mamy, która nigdy nie rozpatrywała aborcji, jako jednego z rozwiązań. Nie było wcale łatwo, szczególnie dla niej, jednak każdego wieczoru ofiarujemy się w ręce Boga i prosimy o wstawiennictwo wszystkich tych, którzy już odeszli, między innymi przełożoną zakonu.

Obie czegoś się wspólnie nauczyłyśmy. Myślę, że fakt, iż jesteśmy tylko my dwie, tworzy pewien szczególny związek. Myślę także, że sposób, w jaki otrzymałam życie, że sytuacje, przez jakie mama musiała dla mnie przejść, sprawiają, że miłość, jaką mama do mnie teraz żywi jest zupełnie niezwykła.

Mam nadzieję, że to świadectwo okaże się pożyteczne dla tych kobiet, które, tak jak moja mama kiedyś, muszą teraz zdecydować o przyszłości swoich dzieci. Proszę, nigdy nie zgódźcie się na aborcję! Bóg darzy Was szczególną miłością, ma też wspaniałe plany dla Waszych dzieci, które przychodzą na ten świat niechciane. A dla matek ma wspaniałą nagrodę za „tak” powiedziane życiu, mimo że to życie jest owocem tak smutnych sytuacji.

Ludziom, którzy zostali poczęci w wyniku gwałtu, pragnę pozostawić moje przesłanie: proszę, wychwalajcie Boga za każdy dzień Waszego życia!

*Autorka świadectwa ma 22 lata i postanowiła pozostać anonimowa.

Tekst pochodzi z portugalskiej edycji portalu Aleteia

...

Wstrzasajace. Ukrzyzowaniem moze byc i gwalt! W koncu krzyz byl gwaltem! Zgwalcone jak widac tez jest i dziecko gdy sie o tym dowiaduje ze praktycznie nie ma ojca gdyz nie da sie tak nazwac zwyrodnialca. Co najmniej dwie osoby ciezko skrzywdzone... Tu ,,na szczescie" zakonnicy nie trzeba tlumaczyc czym jest droga krzyzowa ale kazdy tym dotkniety powinien to wiedziec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:16, 23 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Pijana matka urodziła dziecko. Miało pół promila alkoholu w organizmie
Pijana matka urodziła dziecko. Miało pół promila alkoholu w organizmie

Dzisiaj, 23 listopada (12:15)

​Ponad pół promila alkoholu w organizmie miał noworodek, który wczoraj wieczorem przyszedł na świat w Malborku. Jego 38-letnia matka miała prawie promil alkoholu. Informację o tym wydarzeniu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Dziecko miało pół promila alkoholu w organizmie
/RMF24


Sprawę bada policja i prokuratura. Kobieta odpowiadać będzie za narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia.

Mieszkanka powiatu malborskiego nie była wcześniej znana policji ani opiece społecznej.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa, dziecko czuje się dobrze - nie wymagało transportu do specjalistycznego szpitala.

Kobiecie grozić może do 2 lat więzienia.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(ph)
Kuba Kaługa

...

I znow czarny horror.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:37, 24 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Dwumiesięczny chłopiec zostawiony w oknie życia we Wrocławiu
Dwumiesięczny chłopiec zostawiony w oknie życia we Wrocławiu

1 godz. 9 minut temu

Kolejne dziecko w oknie życia we Wrocławiu. Wczoraj wieczorem trafił tam około dwumiesięczny chłopiec.
Teraz rozpocznie się procedura adopcyjna chłopca (zdj. ilustracyjne)
/Piotr Bułakowski /RMF24


Dziecko jest w dobrym stanie. Była przy nim reklamówka z podstawowymi rzeczami.

Siostry boromeuszki nadały niemowlakowi imię Daniel. Teraz uruchomiona zostanie procedura adopcyjna.

To czwarte dziecko pozostawione w oknie życia we Wrocławiu w tym roku i siedemnaste od początku istnienia okna.

(mpw)
Bartek Paulus

...

Uratowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:35, 25 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Zostawiła 3-miesięczne dziecko w Cadillacu, auto skradziono. Po chwili złodziej postanowił je oddać

Zostawiła 3-miesięczne dziecko w Cadillacu, auto skradziono. Po chwili złodziej postanowił je oddać

Dzisiaj, 25 listopada (19:02)

Matka w obwodzie leningradzki w Rosji zostawiła swoje 3-miesięczne dziecko w samochodzie bez opieki. Auto zostało skradzione, ale złodzieja zmartwić musiała obecność dziecka, bo po kilku chwilach postanowił oddać pojazd.

Fotelik w skradzionym samochodzie /Materiały prasowe
REKLAMA


34-latka zostawiła swojego Cadillaca Escalade na parkingu marketu w miejscowości Poroszkino i poszła na zakupy. W samochodzie zostało 3-miesięczne dziecko. Kiedy kobieta wróciła, z przerażeniem odkryła, że pojazd zniknął.

Rosjanka zadzwoniła na policję, zgłaszając porwanie. Kiedy jednak funkcjonariusze dojechali pod market, okazało się, że samochód - wraz z dzieckiem - wrócił do właścicielki.

Wytłumaczyła policjantom, że porywacz chwilę później przyjechał, wysiadł z kradzionego samochodu, wsiadł do innego pojazdu i odjechał. 34-latka z ulgą odkryła, że w środku nadal jest jej 3-miesięczne dziecko, któremu nic się nie stało.

Wobec 34-latki wszczęto śledztwo, w związku z narażeniem dziecka na niebezpieczeństwo.

(az)

...

To nie przypadek. Widzicie jak Bóg potrafi poruszyc sumienie zlodzieja. Byc moze sie nawroci. Dziecko naprawde swoim widokiem oddzialywuje poteznie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:33, 26 Lis 2017    Temat postu:

Świadectwo włoskiej aktorki, która urodziła jako nastolatka: „Bez syna pogubiłabym się”
Silvia Lucchetti | 26/11/2017
EVREN ATALAY - ANADOLU AGENCY
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Dziewiętnastoletnia Giulia Michelini odkrywa, że jest w ciąży. Decyduje się na aborcję, ale potem, wbrew swojej rodzinie, zmienia zdanie.

Większość Włochów kojarzy tę młodziutką dziewczynę jako siostrę Claudii Pandolfi w serialu Distretto di Polizia. Nie sposób też nie wspomnieć o jej roli Mariki w przezabawnym filmie Checco Zalone Cado dalle nubi. Dziś jednak Giulia Michelini jest znana szerszej publiczności przede wszystkim dzięki swojej roli Rosy Abate – członkini mafii w serialu Wojna z mafią i jego kontynuacji emitowanej we włoskiej telewizji w ostatnim czasie. Jak przyznaje odtwórczyni głównej roli w niedawno udzielonym wywiadzie, Rosy to kobieta, która dba tylko i wyłącznie o swojego syna.
Czytaj także: 11 sposobów na okazanie miłości dziecku


Ciąża dziewiętnastolatki

Zaledwie kilka dni temu odkryłam, że ta utalentowana artystka ma za sobą historię stanowiącą świadectwo wielkiej odwagi i człowieczeństwa, którą warto opowiedzieć. Jak głosi tytuł wywiadu, jakiego udzieliła dla Vanity Fair w 2015: „Dziecko mnie ocaliło”. I nie chodzi tu o jakieś filmowe dziecko, ale o syna aktorki – Giulio Cosimo.

Mając dziewiętnaście lat, aktorka odkrywa, że jest w ciąży. W pierwszej chwili odrzuca dziecko i za radą bliskich jej osób, w tym rodziców, chce dokonać aborcji. „Bo dziecko w tym wieku zrujnuje Ci życie”.

Giulia umawia się na zabieg usunięcia ciąży, jednak będąc już na miejscu, zmienia zdanie i wychodzi:

Na zabieg poszłam sama. Wezwali jedną dziewczynę, potem jeszcze kolejną… Sama nie wiem co sprawiło, że wstałam. Wiem tylko, że w pewnym momencie stamtąd wyszłam. (Vanity Fair)
Czytaj także: Aborcja to prawo? Kandydatka na Miss Peru stanowczo opowiada się za życiem


Młoda dziewczyna rezygnuje z aborcji

Dzięki Bogu, zmienia zdanie i rozemocjonowana, z sercem przepełnionym strachem dzwoni do mamy:

Byłam kompletnie spanikowana. Gdy tylko stamtąd wyszłam, znalazłam kabinę telefoniczną, żeby zadzwonić do mamy. Na telefonie leżała dziecięca gumka do włosów, sama już nie wiem, w kwadraciki czy wisienki. To głupie, wiem, ale gdy to zobaczyłam pomyślałam, że tak jest dobrze, podjęłam właściwą decyzję. (Vanity Fair)

W tym czasie Giulia jest zaangażowana w trudną relację z ojcem dziecka. Starszy o osiem lat chłopak wprowadził ją w mało przyjazny świat rzymskich przedmieść, w środowisko bardzo odległe od tego, w którym dorastała. Aktorka decydując się na zachowanie dziecka przy życiu ma świadomość, że ta relacja nie ma przyszłości, ale…

Nie bardzo wierzyłam w relację z ojcem dziecka. Prawdę mówiąc, wiedziałam, że prędzej czy później ten związek się rozpadnie i zostanę sama z moim dzieckiem. Ale paradoksalnie, dodało mi to siły. (Vanity Fair)
Czytaj także: Magda Frączek: 3 lekcje o tym, czego uczy mnie dziecko


Myślę, że ocalił mi życie

Decyzja, by donosić ciążę i wiążąca się z tym odpowiedzialność dodaje jej siły i odwagi i… ocala życie.

Czułam, że ten wybór w pewien sposób zdefiniował moje granice, to kim jestem, pozwolił mi zobaczyć samą siebie. W tamtym momencie chyba po prostu potrzebowałam poczuć, że żyję. Nie chciałam dziecka, chciałam niezależności, chciałam być wolna jak ptak. Ale wierzę, że to dziecko, nadając pewien ciężar gatunkowy mojemu życiu, ocaliło mnie. Dzięki niemu, dałam sobie spokój z autodestrukcyjną częścią mojej osobowości, bez mojego syna pogubiłabym się. (Vanity Fair)

Rodzice nie reagują pozytywnie na decyzję Giulii, to jednak jej nie powstrzymuje.

W tamtym czasie bardzo trudne było to, że musiałam sprzeciwić się rodzinie. To była pierwsza, poważna decyzja w moim życiu. Wyprowadziłam się z domu i przez pół roku nie rozmawiałam z bliskimi. Potem, gdy pojawił się brzuszek, ponownie się do siebie zbliżyliśmy. (…) Dziś mój syn jest ich oczkiem w głowie, nie wiem, co by zrobili gdyby go nie było; i nie wiem co ja bym bez nich zrobiła, bo bardzo mi pomagają: kiedy jestem w pracy Cosimo jest u moich rodziców. (Vanity Fair)

Matka znajdująca się w trudnej sytuacji, która nie dokonuje aborcji ocala nie tylko dziecko, ale też samą siebie od udręki jaką wcześniej czy później przynosi świadomość odebrania życia swojemu dziecku.

Pamiętajmy też, że pewne Dziecko już ocaliło nas wszystkich: taka jest historia ludzkości!

Tekst pochodzi z włoskiej edycji portalu Aleteia

...

Przeciwstawila sie otoczeniu! To niemal bohaterstwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:05, 28 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Kraków: W piwnicy bloku znaleziono ciała matki i noworodka
Kraków: W piwnicy bloku znaleziono ciała matki i noworodka

Dzisiaj, 28 listopada (11:55)

Makabryczna historia w Krakowie. W piwnicy bloku przy ulicy Krowoderskich Zuchów znaleziono ciała matki i dwutygodniowego noworodka.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w piwnicy bloku przy ul. Krowoderskich Zuchów
/Jacek Skóra, RMF FM /

Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM, po godzinie 6:00 rano 36-letnia kobieta, która dwa tygodnie wcześniej urodziła dziecko, zabrała je do piwnicy i tam zadała mu kilka ciosów nożem w klatkę piersiową. Sama sobie zadała kilkanaście ciosów w brzuch.

Nic nie wskazuje na to, by w sprawę zamieszane były osoby trzecie.

W czasie, kiedy rozegrała się tragedia, mąż 36-latki spał w mieszkaniu.

(e)
Marek Wiosło

...

Opetana...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:08, 28 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Urodziła w domu. Miała ponad 2 promile alkoholu
Urodziła w domu. Miała ponad 2 promile alkoholu

Dzisiaj, 28 listopada (09:56)

Kompletnie pijana kobieta urodziła dziecko w Stargardzie pod Szczecinem. Poród odbył się w domu. Matka miała ponad 2 promile. Śledztwo wszczyna prokuratura.
REKLAMA

zdj. ilustracyjne /Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM

Do odbywającego się w domu porodu pogotowie zostało wezwane, gdy noworodek był już na świecie. Zastrzeżenia wzbudził stan 25-letniej matki. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile.

Urodzona przez nią dziewczynka trafiła na oddział intensywnej terapii. Stan dziecka lekarze określają jako dobry.

Śledztwo już wszczęła Prokuratura Rejonowa w Stargardzie. Dotyczy narażenia noworodka na bezpośrednie ryzyko utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. O tym czy 25-letnia matka będzie mogła opiekować się córką po jej wypisaniu ze szpitala, zdecyduje sąd rodzinny.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]



(j.)

Aneta Łuczkowska

...

I znow szkodzenie dzieciom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:42, 29 Lis 2017    Temat postu:

Zmarło dwumiesięczne niemowlę, które 13 dni temu z rozległymi obrażeniami trafiło najpierw do szpitala w Ełku, a następnie do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. W areszcie przebywa 25-letni ojciec chłopca, podejrzany o znęcanie się nad nim.
Zdj. ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF24


Dwumiesięczne niemowlę w ciężkimi stanie - z obrażeniami mogącymi wskazywać na pobicie - trafiło 15 listopada do szpitala w Ełku. Stamtąd zostało przetransportowane śmigłowcem na oddział intensywnej opieki medycznej w Białymstoku.

Ze względu na obrażenia dziecka personel ełckiego szpitala zawiadomił policję. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany ojciec niemowlęcia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 25-latek tego dnia opiekował się synem pod nieobecność w domu 18-letniej matki. To on wezwał pogotowie.

Prokuratura po zatrzymaniu mężczyzny przedstawiła mu zarzut fizycznego znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek oraz spowodowania obrażeń ciała skutkujących ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, zagrażającym życiu dziecka. Śledczy informowali wówczas, że podejrzany nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i przedstawił okoliczności, które "powinny zostać wyjaśnione w trakcie śledztwa". Teraz przeprowadzona zostanie sekcja zwłok niemowlęcia. Od jej wyników zależeć będą dalsze czynności prokuratora. Nie wykluczamy zmiany zarzutów - mówił prokurator rejonowy w Ełku Wojciech Piktel. Dodał, że matka dziecka ma nadal status świadka w sprawie.

25-latkowi za znęcanie się nad niemowlęciem grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 3 lata.

Według prokuratury mężczyzna był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Rodzina nie miała "niebieskiej karty" i nie była objęta pomocą społeczną.

...

Niestety koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:59, 29 Lis 2017    Temat postu:

Okładka Vogue: modelka z dzieckiem z trisomią
Nelly Glassmann | 29/11/2017

Jason Connolly - AFP
Amanda Booth z synem Micah Quinones
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Na okładce holenderskiego wydania „Vogue Living” możemy zobaczyć modelkę Amandę Booth i jej synka Micah, trzylatka z zespołem Downa. Czy to może zmienić nasze myślenie ?

Młoda modelka Amanda Booth i jej mąż Mike Quinones są szczęśliwymi rodzicami trzyletniego Micah. Zamieszczone na Instagramie zdjęcia tego uroczego brzdąca polubiło ponad 53 800 osób. Podobnie jak inne dzieci w jego wieku, Micah je, bawi się, śmieje, wygłupia i tuli do rodziców. Jego mama mówi, że jest spokojny i nigdy się nie złości. Od innych dzieci różni go tylko to, że ma o jeden chromosom więcej…

Zespół Downa zdiagnozowano u Micah, gdy miał trzy miesiące, mimo to on i jego rodzice żyją spokojnie w górskim domu, na wschód od Los Angeles, jak czytamy w wywiadzie, którego Amanda udzieliła magazynowi „Vogue Living”. Okładkowe zdjęcie, na którym mama z synkiem pozują w artystycznym anturażu, jest ilustracją tej rozmowy.
Czytaj także: Rodziny z dziećmi z zespołem Downa na Instagramie. Rewolucja?



@colienarentmeester took my picture with my parents, and now I'm on the cover of this magazine called VOGUE! @vogueliving_nl

A post shared by Micah Quinones (@lifewithmicah) on Nov 21, 2017 at 7:32am PST



Na swoim koncie na Instagramie młoda mama pisze:

Jestem pewna, że Micah jest pierwszą osobą z zespołem Downa na okładce magazynu Vogue! Jestem najdumniejsza na świecie. Jestem najpokorniejsza na świecie.


„Cokolwiek ma się stać, chcieliśmy tego dziecka”

Amanda Booth i Micah byli już na okładce amerykańskiego magazynu „Parents” w październiku 2016 r. Uwrażliwianie ludzi na problemy osób z zespołem Downa jest misją Amandy, która nie zamierza idealizować życia swojego synka – chce pokazać, że szczęśliwie można żyć nawet z trisomią. Wyjaśnia w „Vogue Living”:

Nie próbuję stworzyć idealnego obrazu. Ludzie już to robią i przez to można zacząć czuć się źle z własnym życiem. Chcę pokazać naszą egzystencję. Tak, ostatnio przeszliśmy wiele trudnych chwil…

Amanda Booth i jej mąż zdecydowali się wykonać tylko jedno badanie USG w 20. tygodniu ciąży i nie robili żadnych testów przesiewowych. Pierwsze komplikacje pojawiły się pod koniec ciąży, ale w wywiadzie udzielonym „Vogue Living” modelka wypowiada te wzruszające słowa: „Cokolwiek ma się stać, chcieliśmy tego dziecka”.



This is our story intro for @nlvogue by @colienarentmeester ߒ٠Make sure you get your hands on a copy to read the story! (Link in bio)

A post shared by Amanda Booth (@amanda_booth) on Nov 22, 2017 at 8:43am PST



Artykuł pochodzi z francuskiego wydania portalu Alteia

..

Bestialskie mordowanie tych dzieci musi sie wreszcie skonczyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:25, 30 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Projekt #ZatrzymajAborcję w Sejmie. Chodzi o zakazanie aborcji ze względu na wady płodu
Projekt #ZatrzymajAborcję w Sejmie. Chodzi o zakazanie aborcji ze względu na wady płodu

Dzisiaj, 30 listopada (15:17)

Komitet #ZatrzymajAborcję złożył w Sejmie obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej, który znosi możliwość przerywania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Pod propozycją podpisało się ponad 830 tysięcy obywateli.
Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina podczas Konferencji prasowej Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Zatrzymaj Aborcję
/Tomasz Gzell /PAP

Na konferencji prasowej, poprzedzającej złożenie w Sejmie podpisów pod projektem nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, pełnomocniczka Komitetu #ZatrzymajAborcję Kaja Godek podkreślała, że 830 tysięcy podpisów pod projektem to "wynik ogromnego poruszenia społecznego".

Jest to wynik wrażliwości Polaków na los słabszych i chorych. I to, z czym dzisiaj przychodzimy do Sejmu, to jest apel do posłów, aby uchwalili prawo i aby zrobili to niezwłocznie - mówiła.

Dzisiaj w Warszawie pada śnieg i dzieci się cieszą, niestety nie wszystkie dzieci będą mogły się cieszyć tym śniegiem, ponieważ rocznie ponad tysiąc ginie w polskich szpitalach w majestacie prawa. Ale dzisiaj przychodzimy z dobrą wiadomością - stwierdziła.

Przypomniała, że pierwsze czytanie projektu obywatelskiego powinno odbyć się w ciągu trzech miesięcy od wniesienia propozycji do Sejmu.

Godek pytana była o wniosek grupy posłów PiS, klubu Kukiz'15, koła Wolni i Solidarni i niezrzeszonych do Trybunału Konstytucyjnego, w którym pytają TK o dopuszczalność przerywania ciąży właśnie ze względu na ciężkie wady płodu.

Jeżeli orzeczenie Trybunału pojawi się przed rozpoczęciem procesu legislacyjnego wobec projektu ustawy #ZatrzymajAborcję i jeżeli to orzeczenie będzie rzeczywiście chroniło życie osób niepełnosprawnych, to uważamy, że sprawa jest załatwiona - powiedziała Godek.

Termin, w którym TK miałby zająć się wspomnianym wnioskiem, nie jest jeszcze znany.

Poparcie dla zmian proponowanych przez Komitet #ZatrzymajAborcję wyraził Andrzej Duda. W jednym z wywiadów prezydent zapowiedział, że jeśli taka ustawa trafi na jego biurko, to ją podpisze.

Podpiszę ustawę zakazującą aborcji eugenicznej - przede wszystkim, aby wykluczyć prawo do zabijania dzieci z zespołem Downa - oświadczył wtedy.

...

Zobaczymy czy szatan juz stracil wladze nad Polska. Od tego to zalezy. I zeby Episkopat nie zaczal szkodzic... Widzimy ze mamy poruszenie wsrod swieckich zgodnie z objawieniami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:59, 01 Gru 2017    Temat postu:

Byłam świadkiem 45 minut życia. To była lekcja bezwarunkowej miłości do dziecka
Marta Brzezińska-Waleszczyk | 01/12/2017
Pexels | CC0
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Chłopczyk żył tyle, ile trwa szkolna lekcja. Czekali na niego dwaj kilkuletni bracia z prezentami, dwie babcie, dwóch dziadków i siostra mamy. Przybyli z daleka na to spotkanie.


J
aki jest sens rodzenia dziecka, które umrze po kilkunastu, może kilkudziesięciu minutach? To pytanie pewnie czasem zadaje sobie niejeden człowiek. I nie chodzi tu o wchodzenie w dyskusję nad możliwością przerywania ciąży, ale o refleksje znacznie głębsze, nad sensem życia i śmierci w ogóle.



Dziecko żyło 45 minut

I choć są to pytania, na które nie ma prostych odpowiedzi, to czasem wiele wyjaśnia samo życie, które daje najcenniejsze lekcje. Taką lekcję otrzymali właśnie pracownicy Szpitala Specjalistycznego Pro-Familia w Łodzi, gdzie w hospicjum perinatalnym przyszedł na świat kolejny maluszek.

Na dziecko oczekiwała rodzina: tato, dwaj kilkuletni bracia z prezentami, dwie babcie, dwóch dziadków i siostra mamy. Przybyli z bardzo daleka na to spotkanie. Byłam świadkiem 45 minut życia. Tyle trwa godzina lekcyjna. Ta znów nauczyła mnie, że miłość do dziecka jest bezwarunkowa, a piękno jest w oku patrzącego. Rodzice nie mogli dać temu maleństwu korzeni, więc dali mu skrzydła – czytamy na stronie Fundacji Gajusz, która prowadzi hospicjum perinatalne.

Dziękujemy za kolejny cud, który zmienia dramat w intymne powitanie i pożegnanie – dodali pracownicy ośrodka.
Czytaj także: Porodówka dla kobiet, które rodzą śmiertelnie chore dziecko



By dziecko mogło odejść w godności

Bo taki jest właśnie cel tej placówki – dołożyć wszelkich starań, by w tej dramatycznej sytuacji, jaką są narodziny małego człowieczka, który za chwilę umrze, zapewnić możliwie najbardziej komfortowe warunki do spokojnego pożegnania. Zapewnić kobiecie intymność. I to, by jej dziecko mogło w godności odejść – jak mówiła mi wieloletnia położna Nikoleta Broda, komentując inicjatywę położnych z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Chodziło o utworzenie w jednym z wrocławskich szpitali specjalnej porodówki dla kobiet decydujących się na urodzenie śmiertelnie chorego dziecka.


Czego potrzeba takim kobietom (i ich najbliższym)? Przede wszystkim szacunku i zapewnienia intymności. Także poprzez stworzenie specjalnego miejsca dla tych kobiet, odseparowanie ich od mam rodzących zdrowe dzieci.

„My, położne, traktujemy rodzące się dziecko jako dziecko. Jeśli jest żywe, matka karmi je, przytula. Jeśli jest martwe, ubieramy je i dajemy mamie, by mogła się z nim pożegnać. Rodzice mają czas, by pobyć z dzieckiem” – mówiła Nikoleta Broda.

...

Bogu tyle zycia wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 21 z 39

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy