Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Korzysci z UE-Ceny prądu w górę!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:23, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Woda na wagę złota. W Polsce płacimy więcej niż bogaci Niemcy, Anglicy i Francuzi
Niedziela, 22 marca 2015, źródło:Wirtualna Polska
Czteroosobowa rodzina wydaje średnio na rachunki za wodę ok. 2400 zł rocznie. Zmieniając nieco przyzwyczajenia i nawyki, inwestując w lepszy sprzęt można pokusić się o zmniejszenie tych opłat. I to znacząco.






Średnie zużycie wody na osobę wynosi w Polsce ok. 100 litrów na dobę. W ciągu roku jedna osoba zużywa 35-40 m sześc. Stawki za wodę i ścieki są w Polsce bardzo zróżnicowane, maksymalnie dochodzą nawet 50 zł/m sześc. Średnia cena wynosi 10 zł/m sześc. Przeciętny mieszkaniec Polski płaci więc bezpośrednio za wodę i ścieki 350-400 zł rocznie, natomiast 4-osobowe gospodarstwo domowe wydaje rocznie ok. 1400-1600 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty ogrzania wody, co radykalnie podwyższa rachunki.

Z danych firmy doradczej EY wynika, że Polska znajduje się w czołówce krajów europejskich, biorąc pod uwagę cenę energii w odniesieniu do zarobków. W 2014 roku przeciętne polskie gospodarstwo domowe wydało na dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki ponad 2 proc. swojego budżetu rozporządzalnego. Jest to poziom bliski tak zwanego progu akceptowalności społecznej. Dla porównania w roku 2010 wydawaliśmy 1,3 proc., a i tak było to więcej niż płacili Niemcy, Francuzi, Anglicy, Czesi i Grecy.

Święto wody
Pierwsze obchody Światowego Dnia Wody odbyły się w 1993 roku. Jego ustanowieniu przez ONZ przyświecała idea upowszechnienia wiedzy o tym, w jaki sposób prawidłowa gospodarka wodna wpływa na kondycję ekonomiczną i społeczną. Święto zostało powołane w czasie konferencji Szczyt Ziemi 1992 (UNCED) w Rio de Janeiro w ramach Agendy 21. Powodem był fakt, że ponad miliard ludzi na świecie cierpi z powodu braku dostępu do czystej wody pitnej.

Według szacunków Open Finance średnio w ilości całej zużywanej wody ta podgrzana stanowi ok. 40 proc. Do rachunku należy więc doliczyć ok. 230-240 zł. W sumie daje to ok. 600 zł rocznie/50 zł miesięcznie na osobę. Zatem przeciętne roczne rachunki za wodę trzyosobowego gospodarstwa domowego to ok. 1800 zł, a czteroosobowego ok. 2400 zł. Są to kwoty, obok których trudno przejść obojętnie. A trzeba mieć na uwadze, że fani codziennych kąpieli w wannie mogą mieć zużycie wody nawet dwukrotnie wyższe od zaprezentowanej wyżej GUS-owskiej średniej.

(fot. WP.PL)

Zmieniając nieco przyzwyczajenia i nawyki, inwestując w lepszy sprzęt można pokusić się o zmniejszenie tych opłat. Od czego zacząć? Najwięcej wody zużywamy na czynności związane z higieną osobistą. Według różnych szacunków, na kąpiele i mycie zużywa się przeciętnie od 25 do 40 proc. całego dziennego zużycia wody. Istnym pożeraczem wody jest wanna. Do jednej w niej kąpieli zużywa się ok. 120-150 litrów wody, podczas gdy 10-minutowy prysznic to ok. 30-40 litrów wody, czyli trzy-, a nawet czterokrotnie mniej! Jeśli w czteroosobowej rodzinie wszyscy codziennie brali by kąpiel w wannie pełnej wody (rzecz jasna nie w jednym czasie), to miesięcznie zużyli by na to 18 000 litrów wody. Zakładając, że połowa z niej to woda ciepła, koszt tylko tych kąpieli w skali jednego miesiąca przekroczyłby 300 zł.

W ciągu minuty z odkręconego kranu wylatuje od sześciu do dziesięciu litrów wody. Dlatego podczas szczotkowania zębów czy golenia warto zakręcać kran. Bardzo pożyteczny rozwiązaniem, stanowiącym teraz już niemal standardowe wyposażenie każdej łazienkowej czy kuchennej armatury, są perlatory (czy inaczej aeratory). Napowietrzają one strumień wody wydostającej się z kranu, co daje wrażenie, że jest jej więcej, podczas gdy w rzeczywistości płynie jej o 15-20 proc. mniej.

Bezzwłocznie należy naprawiać wszelkie usterki hydrauliczne. Kropla wody to niby niewiele, ale jeśli skapywałaby co sekundę przez rok, to łączna strata wody wyniosłaby 5000-10 000 litrów. Warto więc szybko reagować i naprawiać wszelkie nieszczelności, tym bardziej że szacunki wskazują, iż 14 proc. wody tracimy właśnie w ten sposób. Jeśli rachunki za wodę wydają nam się zbyt wygórowane, a nie ma widocznych usterek, warto przeprowadzić prosty test. Po upewnieniu się, że wszystkie krany są dokręcone, spisujemy stan liczników z wodomierzy. Po kilku godzinach czy po całej nocy znów sprawdzamy stan liczników. Jeśli jest różnica, szukamy dalej albo wzywamy hydraulika. Do najpopularniejszych awarii należą nieszczelne spłuczki w toaletach i kapiące krany.

Około jednej piątej zużywanej w gospodarstwach domowych wody pochłaniają urządzenia sanitarne. Niemal wszystkie montowane obecnie spłuczki posiadają system dwudzielnego spłukiwania, czyli dwa przyciski - jeden spuszczający większą a drugi mniejszą ilość wody. Standard rynkowy to odpowiednio sześć i trzy litry. Ale w większości przypadków ilość wypuszczanej wody można regulować dla jednego i drugiego trybu. Na początek można zmniejszyć o litr, co nie powinno w żaden sposób zmniejszyć skuteczności urządzenia, a miesięczne oszczędność wody w przypadku czteroosobowej rodziny to przynajmniej 500-600 litrów. Nie traktujmy też toalety jak śmietnika i papierki czy resztki z obiadu wyrzucajmy do kosza na śmieci.


Dużą oszczędnością wody, ale też czasu, jest zmywarka do naczyń. Ciekawe badania przeprowadzono na Uniwersytecie w Bonn. Zmywanie ręczne porównano tam ze zmywaniem w zmywarce o najwyższych parametrach AAA. Ręczne umycie 12 zestawów naczyń (w sumie 140 sztuk talerzy, kubków, sztućców, itd.) zajmowało średnio prawie 80 minut i zużywano do tego 103 litry wody oraz 2,5 kW energii (do podgrzania wody). Zmywarka potrzebowała do tego maksymalnie 22 litrów wody i 2 kW energii. Zmywarka zużywa więc nawet pięciokrotnie mniej wody w porównaniu z myciem ręcznym, nie mówiąc już o oszczędności czasu, bo przeciętnie operacje ładowania i rozładowania zmywarki zajmują łącznie nie więcej niż 15 minut. Najlepiej oczywiście włączać zmywarkę wówczas, gdy komora myjąca jest pełna. Używając zmywarki co drugi dzień oszczędzić można ok. 600 litrów wody miesięcznie, co - po uwzględnieniu ceny zużytego przez zmywarkę prądu - w skali roku przekłada się na oszczędności rzędu 70-80 zł. Przy cenach zmywarek zaczynających się od 800-900 zł na zwrot kosztów trzeba więc poczekać co najmniej dziesięć lat. Pamiętajmy jednak o straconym czasie na mycie ręczne. Zakładając, że na zmywanie poświęca się każdego dnia pół godziny, to wychodzi na to, że w ciągu tych dziesięciu lat przy zmywaku spędzilibyśmy się w sumie 75 dni! Na ładowanie i rozładowywanie zmywarki stracimy w tym czasie mniej niż 19 dni. W sumie zyskujemy więc niemal dwa miesiące wolnego.

Pralka to kolejne urządzenie zużywające sporo wody, choć i tak niepomiernie mniej niż pranie ręczne. W jednym cyklu prania zużywają one przeciętnie od 70 do nawet nieco ponad 100 litrów wody. Przy praniu trzy razy w tygodniu w skali roku daje do 8500-12 000 litrów. Wiele pralek ma teraz krótkie programy, na których zużycie wody jest o połowę niższe i może wynosić ok. 30 litrów. Takie rzeczy jak pościel, ręczniki czy naprawdę mocno zabrudzone ubrania lepiej pewnie wyprać na dłuższym programie i w wyższej temperaturze, ale raz noszonej koszuli czy t-shirta nie ma sensu prać w ten sposób. Im wystarczy zwykłe odświeżenie, czyli przepłukanie w niewielkiej ilości proszku i płynu do płukania. Zbyt intensywne pranie wręcz przyspiesza niszczenia odzieży.

Poza wymienionymi podstawowymi elementami, na których można najwięcej zaoszczędzić, jest też wiele drobniejszych czynności, które również pomagają ograniczać zużycie wody. Np. do podlewania roślin można wykorzystywać wodę używaną wcześniej do gotowania jajek czy płukania warzyw. Te ostatnie lepiej gotować na parze, bo do tego wody potrzeba tylko cienką warstwę na dnie garnka. Poza tym warzywa zachowują więcej składników odżywczych. Samochód myjmy używając wiadra, a nie szlauchu. Trawniki podlewajmy wczesnym rankiem, żeby zminimalizować parowanie (jest wtedy najchłodniej i z reguły wiatr jest najsłabszy).

Świadomość konieczności oszczędzania wody w Polsce jest coraz większa. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku wg danych GUS na głowę mieszkańca zużywaliśmy jej ponad dwukrotnie więcej niż obecnie. Za racjonalizację zużycia w największym stopniu odpowiada wzrost jej cen, bo niewiele rzeczy podrożało tak jak ona - kilkudziesięciokrotnie na przestrzeni ostatnich ponad 20 lat. Do oszczędzania będzie nas zresztą przymuszać pogarszająca się wodna rzeczywistość. Wraz z postępującym wzrostem średnich temperatur na świecie, dostępność wody pitnej ma bowiem systematycznie maleć. W wielu regionach Polski, np. na Górnym Śląsku, już teraz występują okresowe problemy z dostępem do wody pitnej. Niewiele osób zdaje też sobie sprawę z tego, że Polska jest krajem bardzo ubogim w jej zasoby. Roczny poziom spływu wód powierzchniowych per capita jest u nas najniższy w Europie.

...

Placimy grube sumy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:39, 10 Lis 2015    Temat postu:

"Rzeczpospolita": Prąd wkrótce może zdrożeć
Wtorek, 10 listopada 2015, źródło:PAP
Pół miliarda złotych może kosztować utrzymywanie rezerwy mocy, która zapewniłaby stabilne dostawy energii dla firm i gospodarstw domowych - donosi "Rzeczpospolita".


Jak wynika z projektu przedstawionego PSE Urzędowi Regulacji Energetyki, stawka referencyjna na 2016 r. dla mechanizmu operacyjnej rezerwy mocy (ORM) ma wynieść 41,20 zł/MWh. Jest to rodzaj rekompensaty dla wytwórców energii za utrzymywanie mocy elektrowni w gotowości do pracy. Projekt jest obecnie konsultowany przez branżę.



Wiele z pamiętających PRL bloków ze względu na wiek oraz aspekty ekonomiczne, powinno zostać wyłączonych. Nie pozwala na to jednak bezpieczeństwo systemu. Płacimy za to wszyscy w ramach opłaty jakościowej za dystrybucję energii - w tym roku niewiele ponad 400 mln zł, przy cenie referencyjnej na poziomie 37,28 zł/MWh.

W przyszłym roku koszt ten może skoczyć do 500 mln zł. Nie brakuje jednak głosów, ze kwota przeznaczona na mechanizmy rezerwowe powinna sięgnąć 600-700 mln zł. Część ekspertów uważa, że proponowana stawka będzie jednym z sygnałów do wzrostu cen energii w hurcie w kolejnych miesiącach.

...

A W KRAJU JEST DEFLACJA KOSZTY CORAZ NIZSZE! Najprosciej podniesc cene.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:06, 21 Gru 2015    Temat postu:

Ogrzewanie domu. Ile na rachunkach pozwala zaoszczędzić inteligentny dom?
Poniedziałek, 21 grudnia 2015, źródło:Newseria.pl

Inteligentne rozwiązania, które pomagają sterować pracą grzejników, termostatu czy rolet, mogą obniżyć rachunki za ogrzewanie nawet o 20-30 proc. Dodatkowe oszczędności może przynieść inteligentne zarządzanie oświetleniem. Już mniej więcej co piąty Polak korzysta z inteligentnego rozwiązania w swoim domu.



- Stosując inteligentne rozwiązania, w bardzo prosty sposób można ograniczyć rachunki za ogrzewanie - uważa Radosław Borkowski, dyrektor zarządzający w firmie Somfy. - Dzięki łatwym czynnościom w perspektywie miesiąca zaoszczędzić można od 20 do 50 zł, co w skali roku daje zysk na poziomie nawet 600 zł.

Instalacje inteligentnego domu odpowiadające za pracę grzejników pozwalają zarządzać nimi z poziomu smartfona. Można zdalnie wpływać na to, o której godzinie nastąpi obniżenie lub podwyższenie temperatury. Dzięki temu licznik nie bije tak szybko, kiedy w domu nikogo nie ma i można utrzymywać niższą temperaturę. Z kolei odpowiednie zaprogramowanie pracy grzejników - tak by włączały się na kilkanaście minut przed powrotem domowników - sprawi, że nie będą oni wracali do wychłodzonych pomieszczeń.

- Ważnym elementem są rolety zewnętrzne, bo energię cieplną tracimy właśnie przez szyby okienne. Stosując rolety zewnętrzne, możemy osiągnąć różnicę nawet 2 stopni, co powoduje, że zimą dogrzewamy mieszkanie za pomocą rolet, a latem schładzamy - wyjaśnia Borkowski.

Jak wynika z badań Eurostatu, Polacy wydają na ogrzewanie przeciętnie 9,9 proc. swojego miesięcznego budżetu. Spośród krajów Unii Europejskiej większe nakłady na zapewnienie ciepła w nieruchomości ponoszą jedynie mieszkańcy Słowacji (13 proc.) oraz Czech (10,6 proc.).

Jak przekonuje Borkowski, dzięki inteligentnym rozwiązaniom mogą również obniżyć rachunki za energię, przede wszystkim zarządzając oświetleniem.

- Zdarza nam się zapomnieć o zgaszeniu światła przed domem albo zgaszeniu światła na noc. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom możemy z poziomu telefonu w pracy czy na zakupach automatycznie je wyłączyć - mówi dyrektor zarządzający w firmie Somfy.

Można tak zaprojektować to rozwiązanie, by światło w łazience, garderobie czy przed domem było automatycznie gaszone po kilku minutach od wyjścia domowników. Jak wynika z danych Somfy, niewielkie modyfikacje wystarczą, by zużycie energii w domu spadło o 80–110 kWh miesięcznie. To może obniżyć rachunek o 30–50 zł.

Poza tym takie rozwiązania są po prostu wygodne dla mieszkańców.

- Bardzo popularnym rozwiązaniem jest zautomatyzowana brama. Nowe rozwiązanie geolokalizacji, które wkrótce wprowadzimy w Polsce, to pierwsza inteligentna brama. Kiedy zbliżamy się do naszej posesji, geolokalizator namierza nas i brama się otwiera, a po naszym wejściu do mieszkania brama się zamyka - mówi Radosław Borkowski.

Jak wynika z badań firmy Somfy już prawie 20 proc. Polaków ma w swojej nieruchomości przynajmniej jeden element inteligentnego domu.

- To przysłowiowa furtka otwierająca na kolejne instalacje, które można dokładać jak klocki Lego - zapewnia Radosław Borkowski. - Zaletą systemu jest to, że nie musimy od razu instalować całości, tylko możemy krok po kroku budować swój inteligentny dom. Jest to dobre także dla naszego portfela.

...

Tylko ze wtedy podniosa ,,oplate stala". To jest chore.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:37, 05 Sty 2016    Temat postu:

Odszkodowanie i bonifikata za brak ogrzewania
Wtorek, 5 stycznia 2016, źródło:(AKo), Money.pl
fot.Fotolia / morissfoto
Jeśli twoje kaloryfery grzeją za słabo i marzniesz, należy ci się bonifikata. A jeśli dostawca przestanie grzać i poniesiesz szkodę, możesz domagać się również odszkodowania. Jednak musisz udowodnić, że poniosłeś szkodę.

Przełom roku przyniósł w końcu zimę. Co prawda bez śniegu, ale za to z siarczystymi mrozami. Na nieszczęście dla tysięcy mieszkańców Krakowa, którzy na początku stycznia przeżyli dramat.

Awaria sieci ciepłowniczej w Krakowie pozbawiła ogrzewania i ciepłej wody mieszkańców 57 ulic w zachodniej części miasta. W czasie, gdy temperatura w nocy spadła do minus 16 st. C, nawet 17 tys. osób nie miało się jak ogrzać. Czy mogą teraz żądać odszkodowania? I od kogo?

Bonifikata za letnie kaloryfery należy się zawsze

Prawo energetycznie mówi jasno: umowa, jaką zawierasz o świadczenie usług przesyłania lub dystrybucji ciepła, powinna określać m.in.: standardy jakościowe, warunki zapewnienia niezawodności i ciągłości dostaw ciepła, parametry techniczne. Jeśli dostawca ogrzewania nie wywiązuje się z tych postanowień i np. twoje kaloryfery nie są tak ciepłe, jak powinny, za ogrzewanie powinieneś zapłacić mniej. Należy ci się bonifikata.

Co ważne, wcale nie musisz pisać w tej sprawie do swojego dostawy ciepła, z którym podpisałeś umowę. To on zobowiązany jest wypłacić ci bonifikatę, jeśli nie wywiązał się z umowy. W praktyce jednak warto samemu o to zadbać od razu.

- Proponujemy nie czekać na inicjatywę samego przedsiębiorstwa ciepłowniczego i zwrócić się do niego z wnioskiem o wypłacenie bonifikaty w należnej wysokości. Wniosek należy złożyć lub przesłać na adres przedsiębiorstwa ciepłowniczego, z którym odbiorca ma podpisaną umowę – radzi Urząd Regulacji Energetyki.

URE radzi, by odbiorcy za każdym razem konsekwentnie domagali się od przedsiębiorstw ciepłowniczych należnych upustów i bonifikat z tytułu niedotrzymania parametrów jakościowych ciepła. - Taka postawa odbiorców wymusza na przedsiębiorstwach większą dbałość o stan urządzeń, prowadzącą do zwiększenia stopnia niezawodności dostawy ciepła – twierdzi URE.

W jakiej wysokości powinniśmy otrzymać upust? To już zależy od konkretnych zapisów umowy, jaką podpisaliśmy z dostawcą. Warto więc sięgnąć do własnej umowy i jeszcze raz dokładnie sprawdzić jej zapisy.

Odszkodowanie tylko, jeśli poniosłeś szkodę

Mieszkańcy Krakowa, którzy ostatnio zostali odcięci od ogrzewania podczas ataku silnych mrozów, i każdy, kto doświadczył przerw w dostawach ciepła, może również starać się o odszkodowanie. Tu jednak, inaczej niż w przypadku bonifikaty, to klient musi udowodnić, że w wyniku przerwy w dostawach ciepła poniósł szkodę.

O ile wysokość bonifikaty powinna być określona w umowie, jaką podpisaliśmy z dostawcą, o tyle wysokość odszkodowania określona będzie jedynie na bazie przepisów kodeksu cywilnego.

W obu przypadkach, jeśli dostawca nie chce wypłacić nam bonifikaty lub odszkodowania, zostaje nam skierowanie sprawy do sądu powszechnego.

...

Jesli biora oplaty stale za GOTOWOSC a gotowosci brak to nie ma to tamto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:19, 22 Sty 2016    Temat postu:

Awaria ogrzewania. Odszkodowanie i bonifikata - jak je otrzymać?
Piątek, 22 stycznia 2016, źródło:(AKo), Money.pl
fot.Fotolia / morissfoto
Od czwartku 64 budynki na warszawskim Wilanowie pozbawione są ogrzewania. Na początku stycznia, również z powodu awarii sieci ciepłowniczej, w swoich mieszkaniach zacierało z zimna ręce 17 tysięcy ludzi. Okazuje się, że narażeni na takie "atrakcje" mieszkańcy mogą w takiej sytuacji liczyć na zadośćuczynienie. Kiedy przysługuje im bonifikata, a kiedy odszkodowanie? Sprawdziliśmy.


Mieszkańcy warszawskiego Wilanowa marzną od czwartku z powodu awarii rury ciepłowniczej. Bez ogrzewania pozostały 64 budynki, w tym prywatny szpital i dwa przedszkola. Na szczęście lecznica dysponuje własnym węzłem ciepłowniczym, w dużo gorszej sytuacji są lokatorzy dzielnicy.



Na początku stycznia gigantyczna awaria ogrzewania dotknęła również Kraków. Wówczas ogrzewania i ciepłej wody zostali pozbawieni mieszkańcy 57 ulic w zachodniej części miasta. W czasie, gdy temperatura w nocy spadała nawet do minus 16 stopni C, 17 tys. osób znalazło się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

Co w takiej sytuacji mogą zrobić konsumenci? Czy mają szansę na odszkodowania? I od kogo?

Bonifikata za letnie kaloryfery należy się zawsze

Prawo energetycznie mówi jasno: umowa, jaką zawierasz o świadczenie usług przesyłania lub dystrybucji ciepła powinna określać m.in.: standardy jakościowe, warunki zapewnienia niezawodności i ciągłości dostaw ciepła, parametry techniczne. Jest dostawca ogrzewania nie wywiązuje się z tych postanowień i np. twoje kaloryfery nie są tak ciepłe, jak powinny, za ogrzewanie powinieneś zapłacić mniej. Należy ci się bonifikata.

Co ważne, wcale nie musisz pisać w tej sprawie do swojego dostawy ciepła, z którym podpisałeś umowę. To on zobowiązany jest wypłacić ci bonifikatę, jeśli nie wywiązał się z umowy. W praktyce jednak warto samemu o to zadbać od razu.

- Proponujemy nie czekać na inicjatywę samego przedsiębiorstwa ciepłowniczego i zwrócić się do niego z wnioskiem o wypłacenie bonifikaty w należnej wysokości. Wniosek należy złożyć lub przesłać na adres przedsiębiorstwa ciepłowniczego, z którym odbiorca ma podpisaną umowę – radzi Urząd Regulacji Energetyki.

URE radzi, by odbiorcy za każdym razem konsekwentnie domagali się od przedsiębiorstw ciepłowniczych należnych upustów i bonifikat z tytułu niedotrzymania parametrów jakościowych ciepła. - Taka postawa odbiorców wymusza na przedsiębiorstwach większą dbałość o stan urządzeń, prowadzącą do zwiększenia stopnia niezawodności dostawy ciepła – twierdzi URE.

W jakiej wysokości upust powinniśmy otrzymać? To już zależy od konkretnych zapisów umowy, jaką podpisaliśmy z dostawcą. Warto więc sięgnąć do własnej umowy i jeszcze raz dokładnie sprawdzić jej zapisy.

Odszkodowanie tylko, jeśli poniosłeś szkodę

Mieszkańcy Krakowa, którzy ostatnio zostali odcięci od ogrzewania podczas ataku silnych mrozów, i każdy, kto doświadczył przerw w dostawach ciepła, może również starać się o odszkodowanie. Tu jednak, inaczej niż w przypadku bonifikaty, to klient musi udowodnić, że w wyniku przerwy w dostawach ciepła poniósł szkodę.

O ile wysokość bonifikaty powinna być określona w umowie, jaką podpisaliśmy z dostawcą, o tyle wysokość odszkodowania określona będzie jedynie na bazie przepisów kodeksu cywilnego.

W obu przypadkach, jeśli dostawca nie chce wypłacić nam bonifikaty lub odszkodowania, zostaje nam skierowanie sprawy do sądu powszechnego.

...

Wlasnie! Biora oplaty stale ,,za gotowosc" to gdy nie sa gotowi placa! Gdyby brali tylko za zuzycie to bylo by troche inaczej. Choc i wtedy nie moglo by byc tlumaczen przy dlugich brakach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:05, 23 Sty 2016    Temat postu:

Jak oszczędzać na ogrzewaniu? 7 porad, które uratują twój domowy budżet
Sobota, 23 stycznia 2016, źródło:Jacek Frączyk, kapitalni.org, WP
fot.Fotolia / morissfoto
Temperatury poniżej zera zagościły w Polsce już na dobre. Globalne ocieplenie z polskim styczniem nie ma szans. Kaloryfery pracują pełną parą a nasze portfele trzęsą się z niepokoju o ubytek w domowym budżecie. Jak ograniczyć straty nie trzęsąc się z zimna w swoim mieszkaniu? Kampania Kapitalni.org, w tym pomoże.


Wydatki na nośniki energii wynoszą w Polsce prawie 11 procent domowego budżetu - podaje Główny Urząd Statystyczny w najnowszych wyliczeniach. Na tak wysoki wynik składa się klimat w Polsce, choć istotna jest też wysokość wynagrodzenia.



W Polsce miesięczne wydatki na nośniki energii na jedną osobę w gospodarstwach domowych wyniosły 123 zł w pierwszej połowie ubiegłego roku - wynika z danych GUS. W 2014 roku wydawaliśmy złotówkę więcej, a w 2013 roku siedem złotych więcej.

Tylko tyle zaoszczędziliśmy miesięcznie na lecących w dół cenach surowców energetycznych, jak węgiel, gaz i ropa.

Zajmujemy przy tym dopiero 22 miejsce na 28 państw Unii Europejskiej pod względem wysokości płacy. Zwiększone potrzeby grzewcze i mniejsze wynagrodzenia powodują, że Polacy dużo wydają na energię cieplną, tj. opał, ogrzewanie sieciowe, prąd czy gaz.

Więcej z pensji na ogrzewanie muszą wydawać w Europie jedynie Czesi i Słowacy - po 11 procent oraz 13 procent wartości domowego budżetu. Oba kraje są nieco wyżej w rankingu zarobków, ale metody wykorzystywane przez naszych sąsiadów - ogrzewanie elektryczne i gazowe - są droższe niż najczęściej stosowany w Polsce węgiel.
Kapitalni.org stworzyło listę siedmiu porad, jak obniżyć koszty ogrzewania w mieszkaniu i zmienić te niekorzystne proporcje.

Uwagi szczególnie do serc powinni wziąć sobie mieszkańcy województwa mazowieckiego, którzy zużywają aż 18 procent ciepła gospodarstw domowych w Polsce, ale również śląskiego (prawie 14 procent) i kujawsko-pomorskiego (8 procent). Oto one:

* Nie zasłaniaj grzejnika

Nawet jeśli kaloryfer w pokoju nie należy do najładniejszych, a zasady feng shui każą nam akurat w tym miejscu postawić łóżko - nie róbmy tego. Zasłaniając źródło ciepła, nawet tylko zasłonami, utrudniamy odpowiednią cyrkulację powietrza w pomieszczeniu. Kaloryfer grzeje wtedy mocniej, a rachunki rosną. Bezpieczna odległość, jaką powinniśmy zachować między grzejnikiem a meblami, to minimum 10 cm.

* Jeśli nie ma cię w mieszkaniu, nie grzej

Wyłączmy kaloryfery przed wyjściem do pracy. Jeżeli nikogo nie ma w domu przez cały dzień, a grzejniki pracują pełną parą, niepotrzebnie tracimy pieniądze. Warto wyrobić sobie nawyk zakręcania kaloryferów przed wyjściem.

W blokach nie będą z tego powodu co prawda zadowoleni sąsiedzi, którzy korzystają na ogrzanych przez ciebie murach, ale mówi się „trudno”.

* Zamykaj drzwi do pomieszczeń

Znacznie łatwiej jest ogrzać mały pokój niż dużą przestrzeń. Ciepłe powietrze ucieka do chłodniejszego przedpokoju właśnie przez otwarte drzwi. Dzięki temu banalnemu zabiegowi utrzymamy wyższą temperaturę w mieszkaniu.

* Uszczelnij okna i inne miejsca, przez które może uciekać ciepło.

Pamiętaj jednak, żeby zapewnić choćby minimalną cyrkulację powietrza między pomieszczeniami. Całkowita izolacja może prowadzić do problemów z wilgocią, a nawet być niebezpieczna, gdy mamy w mieszkaniu np. instalację gazową.

* Wietrz krótko i intensywnie

Lepiej otworzyć okna na oścież, wpuścić do pokoju świeże powietrze i po chwili je zamknąć, niż pozostawić uchylone okno na dłużej.

* Skorzystaj z folii odbijającej ciepło

Można ją kupić w każdym sklepie z materiałami budowlanymi. Folia kosztuje niewiele, a daje naprawdę duże oszczędności! Jeżeli grzejnik znajduje się pod oknem, to wyściełamy folią przestrzeń pod parapetem i przy ścianie – ciepło odbija się wtedy od folii i wraca do mieszkania.

* Odpowietrz kaloryfery

Czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy, że grzejniki nie działają w pełni efektywnie. Jeżeli kaloryfer grzeje słabo, a ustawiony jest na maksymalną temperaturę, oznacza to, że jest zapowietrzony. Pamiętaj, żeby odpowietrzać grzejniki przed każdym sezonem grzewczym.

...

Warto wiedziec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:27, 10 Mar 2016    Temat postu:

Sześć sposobów na niższe rachunki za prąd
- Thinkstock

Polskie gospodarstwo domowe płaci za energię elektryczną średnio 1200 zł rocznie, największym prądożercą jest w większości domów lodówka. Home Broker podpowiada jak za pomocą kilku prostych kroków obniżyć rachunki i oszczędzić nawet kilkaset złotych rocznie.

Według danych publikowanych przez organizację ekologiczną WWF, w każdym polskim domu średnio cztery urządzenia elektryczne działają w trybie stand-by. Chodzi o telewizory, dekodery, odtwarzacze DVD i tak dalej. Stand-by jest sygnalizowany świecącą się diodą i umożliwia szybkie włączenie sprzętu (np. pilotem). I choć na pierwszy rzut oka telewizor wówczas nie działa, to wciąż pobiera energię elektryczną – właśnie po to, by być gotowym do szybkiego uruchomienia. Według wyliczeń firmy Energa, urządzenia te zużywają rocznie w Polsce ponad 800 mln złotych. To oznacza, że w przeciętnym gospodarstwie domowym każdego roku marnuje się około 60 zł, tylko przez stand-by. Miejsc, gdzie wycieka energia elektryczna, a za nią pieniądze z portfela, jest dużo więcej.
REKLAMA


Wyłączaj tak, by wyłączyć

Wydatki związane z trybem czuwania najłatwiej jest ograniczyć. Po prostu trzeba tak wyłączać urządzenia, by faktycznie były wyłączone. Wbrew pozorom, nie jest to wcale takie trudne. Większość urządzeń ma fizyczny przycisk służący do całkowitego wyłączenia, jeszcze łatwiej robić to gdy mamy np. cały zestaw RTV wpięty do listwy. Wychodząc z domu, jednym ruchem wyłączamy wówczas telewizor, odtwarzacz, dekoder, amplituner, konsolę i co tylko jeszcze będzie tam stało.

Wyjeżdżając na dłużej (np. na weekend czy na urlop) warto pomyśleć też o całkowitym wyłączeniu routera i innych urządzeń działających w domu. Ciekawostką jest np., że niektóre komputery stacjonarne podłączone do prądu cały czas zasilają gniazda USB, warto pilnować i tego. Tak samo podłączona stale do prądu drukarka – może nas ona kosztować kilkadziesiąt złotych rocznie. Jeśli nie korzystamy z niej kilka razy dziennie, warto rozważyć całkowite odłączanie.

Ważne jednak by nie przesadzać. W oszczędzaniu na prądzie chodzi bowiem o to, by obniżenie rachunków odbywało się bez obniżenia komfortu życia domowników. Jeśli dekoder telewizji satelitarnej potrzebuje na uruchomienie się od zera dziesięciu minut, a z telewizji korzystamy codziennie, to wyłączanie go na czas pobytu w pracy może być przesadą.

Unikaj pustych przebiegów

Uruchamiając pralkę czy zmywarkę, pilnujmy by była ona optymalnie wypełniona. Włączenie zmywania, gdy w środku będzie tylko kilka kubków i dwa talerze zużyje niewiele mniej prądu i wody niż pełen zastaw. Podobnie jest z pralką, ale zasada ta dotyczy również np. czajnika. Jeśli chcemy przygotować sobie herbatę, nie ma co gotować dwóch litrów wody, bo zużyjemy do tego dużo więcej energii niż do przegotowania potrzebnego pół litra. Jeśli chodzi o pranie, to warto wiedzieć, iż pralka zużywa dużo prądu na ogrzanie wody do prania. Tylko najbardziej zabrudzone ubrania wymagają prania w temperaturze wyższej niż 40 stopni Celsjusza, nie ma więc co przesadzać.

Świeć z głową

Statystyki Agencji Rynku Energii mówią, iż co piąta złotówka w rachunku za prąd pochłaniana jest przez oświetlenie. Oczywiście trudno uniknąć korzystania ze sztucznego światła (szczególnie zimą), ale robiąc to z głową, można zaoszczędzić prąd i pieniądze. Przede wszystkim nie należy zostawiać włączonego światła w pustym pomieszczeniu. To niestety dość powszechne w polskich domach, że wieczorem jasno jest w kilku pomieszczeniach, a domownicy i tak siedzą w jednym. Tam zaś gdzie spędzamy najwięcej czasu i świecimy najwięcej, warto zainstalować energooszczędne żarówki. Obecnie najkorzystniej pod względem zużycia prądu wypadają żarówki produkowane w technologii LED, które na dodatek oferują szeroki wybór barwy światła, każdy może więc dopasować coś dla siebie. Trzeba jednak zachować rozsądek przy zakupach, bo niektóre energooszczędne żarówki są drogie i może okazać się, że oszczędność z mniejszego zużycia prądu się nie zwróci.

Uważaj na ładowarki

Często wysokie rachunki za prąd biorą się ze złych nawyków domowników. Wiele mówi się o odłączeniu ładowarek od telefonów komórkowych od prądu. W wielu domach na stałe podłączonych jest kilka ładowarek. Okazuje się jednak, że w przypadku nowoczesnych urządzeń zużycie prądu jest niewielkie, właściwie pomijalne (około 0,01 kWh na dobę), co oznacza, że jeśli ładowarka przez cały rok będzie wpięta w gniazdko, to za jej pusty przebieg zapłacimy niecałe 2 złote. Przy czterech ładowarkach w domu to 8 zł rocznie.

Ale jest inna ważna informacja. Wg badań Berkley National Laboratory, ładowarka nadal pobiera dużo prądu, jeśli podłączony jest do niej naładowany telefon. A często ładujący się telefon zostawiamy na przykład na noc. Przez pierwszą godzinę czy dwie trwa ładowanie, a potem tylko zużywanie prądu, który w ciągu roku będzie w skali gospodarstwa domowego kosztował kilkanaście złotych. Jeszcze więcej energii zużywają zasilacze do laptopów.

Pomyśl o lodówce

Z obliczeń Agencji Rynku Energii wynika, że najwięcej energii elektrycznej zużywa w naszych domach lodówka. Działa ona 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu, co przekłada się na prawie 30-proc. udział w rachunkach za prąd. Obniżyć tę wartość można zarówno podczas planowania kuchni, jak i w odpowiedni sposób użytkując lodówkę.

Przede wszystkim powinna ona być odpowiednio ustawiona. Po pierwsze, lepiej by nie stała w sąsiedztwie urządzeń generujących ciepło (kaloryfer, kuchenka, zmywarka), bo zadaniem lodówki jest chłodzenie, więc jeśli będzie miała ciepło obok siebie, to zużyje więcej energii. Dla odpowiedniego działania powinna mieć z tyłu 8-10 cm przestrzeni, co umożliwi swobodną wymianę powietrza. Przy zakupie urządzenia (dotyczy to nie tylko lodówki, ale i zmywarki, pralki i innych sprzętów) zwracajmy uwagę na jego klasę energetyczną, im więcej plusów przy A, tym zużycie energii będzie niższe. Trzeba to jednak zestawić z ceną zakupu, by nie okazało się, że oszczędność zwróci się dopiero po 20 latach. Ile prądu można oszczędzić, kupując energooszczędną lodówkę? Sprzęt w klasie A zużywa o około 40 proc. więcej prądu niż ten z oznaczeniem A+++. Rocznie będzie to 100 zł oszczędności w rachunkach za prąd.

Dobre ustawienie lodówki na początek. Podejmując proste kroki, możemy obniżyć zużycie przez nią energii na co dzień. Zadaniem lodówki jest utrzymywanie w środku niskiej temperatury. Gdy często i na długo będziemy ją otwierać, powietrze w środku będzie cieplejsze i potrzeba będzie energii do schłodzenia go. Zaleca się utrzymywanie w lodówce porządku, by poszukiwanie potrzebnych produktów zajmowało jak najmniej czasu. Warto też wiedzieć, że wilgotne powietrze chłodzi się wolniej niż suche, pilnujmy więc, by na ściankach lodówki nie gromadziły się krople wody i unikajmy przetrzymywania w chłodziarce wilgotnych produktów bez opakowania. Do lodówki nie wstawiajmy ciepłych czy gorących potraw, lepiej najpierw schłodzić je do temperatury pokojowej. Wyjeżdżając na kilkutygodniowy urlop, rozważmy opróżnienie lodówki i wyłączenie jej – ale to tylko jeśli nie zostawiamy w niej żywności, która mogłaby się zepsuć.

Sprawdź, czy możesz płacić mniej

Choć mamy taką możliwość od dawna, to nadal niewielu Polaków korzysta z opcji wyboru dostawcy energii. Nie jest to zbyt skomplikowany proces, wystarczy sprawdzić, który dostawca będzie dla naszego domu najtańszy i zamówić usługę. Po podpisaniu i odesłaniu dokumentów pozostaje zaczekać. Prawo zapewnia ciągłość dostaw energii, a firmy załatwiają sprawy pomiędzy sobą. Oszczędność na rachunkach zależeć będzie od dotychczasowych taryf, ale średnio jest to od 10 do 15 proc., co pozostawi w ciągu roku 100-200 zł w portfelu.

Wprowadzenie w domu kilku nieskomplikowanych zwyczajów może pomóc obniżyć rachunki średnio o 20-25 proc. Oczywiście to wartość średnia, bo tam gdzie domownicy już teraz są świadomymi użytkownikami, oszczędności będą skromniejsze. Ale przeciętne obniżenie opłat o 250-300 zł rocznie robi spore wrażenie, szczególnie jeśli zostanie przeprowadzone bez obniżenia komfortu życia. Zacząć należałoby od przeglądu urządzeń, które mamy w domu, czasami wystarczy coś naprawić (np. uszczelkę w lodówce), by znacznie podnieść efektywność działania, a co za tym idzie – obniżyć rachunki za prąd.

...

Warto wiedziec. Niestety jak my oszczedzalismy to przyslali ,,koszty stałe". Jak elektrowni brakuje to podnosi koszty stale. Czy sie stoi czy sie lezy 2000 sie nalezy... I wez tu oszczedzaj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:26, 19 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sejm uchwalił nowe Prawo wodne. Rząd zapewnia, że nie będzie podwyżek
Sejm uchwalił nowe Prawo wodne. Rząd zapewnia, że nie będzie podwyżek

Wczoraj, 18 lipca (23:32)

​Posłowie we wtorek uchwalili nowe Prawo wodne. Rząd zapewnia, że przepisy nie spowodują wzrostu kosztów za pobór wody dla przeciętnego Kowalskiego. Zdaniem opozycji, za wodę zapłacą więcej wszyscy: rolnicy, przemysł i mieszkańcy.
Sejm
/Marcin Obara /PAP


Za uchwaleniem ustawy głosowało 233 posłów, 210 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.

Nowe przepisy zakładają pełne wdrożenie unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW), w tym jej kontrowersyjny artykuł 9, mówiący o zwrocie kosztów usług wodnych. Polska była już upomniana przez Komisję Europejską za niewdrożenie tych przepisów.

Nowe przepisy mają spełnić warunki wstępne RDW, co pozwoli wykorzystać 3,5 mld euro z funduszy europejskich m.in. na inwestycje przeciwpowodziowe. Ustawa implementuje w sumie osiem unijnych dyrektyw - m.in. ściekową i azotanową, wprowadza zmiany do 45 obowiązujących ustaw.

Wiceminister środowiska Mariusz Gajda zapewnił w rozmowie z PAP, że nowe przepisy nie będą skutkowały podwyższeniem opłat za wodę i ścieki dla polskich rodzin.

W ustawie znajduje się zapis, że z tytułu wprowadzenia Prawa wodnego taryfy za pobór wody i odprowadzanie ścieków nie mogą ulec zmianie w 2018 i 2019 r. - powiedział.

Zdaniem szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryka Kowalczyka, opłaty za wodę dla mieszkańców mogą nawet sześciokrotnie zmaleć.

Opozycja przekonuje jednak, że mówienie o braku przyszłych podwyżek dla mieszkańców to "fake news". Posłowie PO, Nowoczesnej, czy Kukiz'15 wskazywali, że zgodnie z ustawą przychody nowej instytucji "Wody Polskie" mają sięgać kilku miliardów złotych rocznie.

We wtorkowym komunikacie CIR podkreślono, że dodatkowe obciążenia wynikające z ustawy dotyczyć będą największych gospodarstw rolnych oraz energetyki. Pobór wody do 5 tys. litrów na dobę ma być bezpłatny.

Podczas prac w Sejmie wiceminister środowiska Mariusz Gajda przyznawał, że ustawa jest "trudna i skomplikowana". Zaznaczył przy tym, że w ustawie zapisane są maksymalne stawki opłat za wodę i "do tych stawek prawdopodobnie będziemy dochodzić nie w ciągu czterech lat, a raczej pięciu-sześciu". Przekonywał, że woda jest takim samym surowcem jak każdy inny, a dodatkowo w Polsce jest ona bardzo tania.

Gajda zwracał ponadto uwagę, że zasoby wodne Polski są bardzo niskie, podobne do tych w Egipcie.

...

A co to znowu za ,,dobra zmiana"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:13, 21 Gru 2017    Temat postu:

Katowice: Pracownicy Zakładów Energetyki Cieplnej protestują. "Zarabiamy niecałe 2 tys. na rękę"

Dzisiaj, 21 grudnia (11:11)

"Chcemy podwyżek" - mówią pracownicy Zakładów Energetyki Cieplnej w Katowicach, którzy demonstrują przed siedzibą zarządu firmy i grożą strajkiem. Za taką formą protestu w niedawnym referendum opowiedziała się zdecydowana większość załogi.
Zakłady Energetyki Cieplnej dostarczają energię do kopalń i niektórych osiedli w Katowicach, Mysłowicach, Sosnowcu i Rudzie Ślaskiej. Zdj. ilustracyjne
/Jakub Kaczmarczyk /PAP

Akcję protestacyjną zorganizowały zakładowe struktury Solidarności i Związku Zawodowego Górników w Polsce. Te dwie organizacje od wielu miesięcy prowadzą z pracodawcą spór na tle płacowym.

Strona związkowa domaga się podwyżek wynagrodzeń dla wszystkich pracowników spółki w wysokości 500 zł brutto za tzw. dni czarne, czyli dni od poniedziałku do piątku. Postulat pracodawca zaproponował wzrost wynagrodzeń o jedynie 1,5 proc., czyli średnio o 57 zł brutto miesięcznie oraz podwyższenie wartości bonów żywieniowych na posiłki profilaktyczne z 22 zł na 23,10 zł. Ostatnie rozmowy z udziałem mediatora wyznaczonego przez resort pracy zorganizowane zostały 22 listopada, ale zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności - czytamy w informacji Biura Prasowego Solidarności w ZEC.

Cierpliwość załogi już się wyczerpuje, ludzie czekają na godne podwyżki wynagrodzeń - mówi Zbigniew Kniotek, przewodniczący Solidarności w ZEC. Na rękę zarabiamy niecałe 2 tys. na rękę, 1700-1800 - podkreśla z kolei jeden z pracowników w rozmowie z reporterką RMF FM Anną Kropaczek. inny dodaje: Odprawiono 100 ludzi, obowiązków jest trzykrotnie więcej.

Po zakończeniu protestu, ok. godz. 12:00 związkowcy będą rozmawiać z zarządem spółki oraz z Radą Nadzorczą. Otrzymaliśmy zaproszenie na spotkanie i je przyjęliśmy. Liczymy, że pracodawca w obecności członków Rady Nadzorczej ponownie przeanalizuje nasze postulaty. Cały czas jesteśmy przygotowani na wznowienie rozmów płacowych - dodaje Zbigniew Kniotek.

W katowickich Zakładach Energetyki Cieplnej zatrudnionych jest ponad 300 osób. Dostarczają one energię do kopalń i niektórych osiedli w Katowicach, Mysłowicach, Sosnowcu i Rudzie Ślaskiej.

(m)
Anna Kropaczek

...

Gdzie ta kasa z rachunkow idzie? Pewnie za granice?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy