Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:32, 04 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyński rząd nie jest w stanie wypłacić pensji pracownikom
Władze palestyńskie oświadczyły, że z powodu kryzysu finansowego na Zachodnim Brzegu Jordanu nie są w stanie wypłacić w tym miesiącu pensji pracownikom opłacanym z budżetu - informuje agencja Associated Press.
Palestyński minister finansów Nabil Kasis określił obecny kryzys jako najgorszy od trzech lat. Dodał, że pieniądze zostaną wypłacone pracownikom, gdy rząd będzie na to stać. Do podobnych opóźnień w wypłatach dochodziło już w przeszłości.
Rząd zapowiadał, że deficyt budżetowy w roku 2012 może wynieść 1,1 mld dolarów.
Gospodarka palestyńska w dużej mierze opiera się na pomocy zagranicznej. Pomoc udzielona Palestyńczykom od 1993 roku liczona jest w miliardach dolarów, jednak wiele państw zakończyło udzielanie pomocy z powodu ogólnoświatowego kryzysu.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) wezwał Palestyńczyków do poprawy klimatu biznesowego i pozyskiwania inwestycji, które umożliwią wzrost gospodarczy.
>>>>
Niestety wiemy jak slaba jest gospodarka tego regionu . W istocie wszyscy sa urzednikami utrzymywanymi z budzetu . Trzeba rozwijac normalna gospodarke w miaer moznosci oparta na wlasnych firmach a nie tylko dotacjom z zagranicy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:15, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tunezja domaga się międzynarodowego śledztwa ws. śmierci Arafata
Szef tunezyjskiej dyplomacji Rafik Abdessalem zaapelował o pilne spotkanie Ligi Arabskiej i międzynarodowe śledztwo w sprawie śmierci Jasera Arafata, który mógł zginąć otruty polonem. Śledztwa domagają się dyplomaci palestyńscy.
Palestyńczycy chcą dochodzenia w sprawie śmierci swego byłego prezydenta i legendarnego przywódcy Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP), by "oczyścić dossier" - powiedział szef palestyńskiej dyplomacji Rijad al-Malki. W środę apelował o to główny palestyński negocjator Saed Erekart.
Apel Palestyńczyków wsparła w czwartek Tunezja, która utrzymywała uprzywilejowane stosunki z Arafatem w latach 1980-90, kiedy społeczność międzynarodowa uznawała OWP za organizację terrorystyczną.
- Apelujemy o pilne spotkanie ministrów spraw zagranicznych Ligi Arabskiej i apelujemy o powołanie międzynarodowej komisji dla przeprowadzenia śledztwa w sprawie okoliczności śmierci Arafata - powiedział Abdessalem prywatnej stacji radiowej Mosaique FM.
Abdessalem przypomniał o śledztwie w sprawie zabójstwa w 2005 roku byłego premiera Libanu Rafika Haririego, aby uzasadnić konieczność międzynarodowego dochodzenia w sprawie śmierci palestyńskiego przywódcy. Do zbadania sprawy Haririego i osądzenia jego zabójców Rada Bezpieczeństwa ONZ powołała trybunał do spraw Libanu.
Zmarły osiem lat temu legendarny przywódca Palestyńczyków mógł zostać otruty radioaktywnym polonem 210. Przeprowadzone w Szwajcarii badania ubrań, które Arafat nosił przed śmiercią, wykazały podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji.
Badania ubrań Arafata i przedmiotów, których używał przed śmiercią, przeprowadziło specjalistyczne laboratorium w Lozannie na zlecenie Al-Dżaziry.
Przywódca OWP i prezydent Autonomii Palestyńskiej w latach 1994-2004 zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Już wtedy spekulowano o możliwości podania mu trucizny. Przyczyna śmierci pozostała w końcu niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę.
W roku 2006 w Londynie otruty został polonem 210 były funkcjonariusz KGB i FSB Aleksandr Litwinienko. Szkodliwą substancję podano mu prawdopodobnie w herbacie.
>>>>
Wobec takiej sytuacji to trzeba ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:16, 07 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
ONZ: nielegalna kolonizacja palestyńskich terytoriów celem śledztwa
Rada Praw Człowieka ONZ powołała misję, która ma przeprowadzić dochodzenie w sprawie zakładania nielegalnych żydowskich osiedli na okupowanych przez Izrael terytoriach palestyńskich. Izrael zareagował na to irytacją.
Rząd izraelski zerwał wszelkie kontakty z Radą w marcu tego roku, kiedy 47 jej członków ogłosiło, że rozpoczyna dochodzenie w sprawie żydowskich kolonii na terytoriach okupowanych, które w świetle prawa międzynarodowego powstają tam nielegalnie.
"Niech mi wolno będzie ponowić prośbę Rady o pełną współpracę z naszą misją" - z takim wezwaniem do władz izraelskich wystąpiła przewodnicząca Rady Laura Dupuy Lasserre.
Misja, złożona wyłącznie z kobiet, została powołana w celu zebrania danych, na podstawie których "dokona oceny następstw zakładania (izraelskich) kolonii dla funkcjonowania praw obywatelskich, politycznych, gospodarczych, społecznych i kulturalnych Palestyńczyków na terytoriach okupowanych, łącznie ze Wschodnią Jerozolimą" - oświadczyła pani Lasserre.
W skład misji wchodzą trzy kobiety-sędziowie: Francuzka Christine Chanet, Unity Dow z Botswany i Asma Jahangir z Pakistanu.
"Wszystkie trzy mają opinię bezstronnych, niezależnych i obiektywnych specjalistów" - zapewniła przewodnicząca Rady Praw Człowieka.
Jak podaje sprawozdawca ONZ, Richard Falk, wyspecjalizowany w problematyce praw człowieka na palestyńskich terytoriach okupowanych przez Izrael, w 2011 r. Izraelczycy wznieśli tam co najmniej 3 500 budynków, nie licząc osiedli na anektowanych terytoriach Wschodniej Jerozolimy.
Kolonizacja ta stawia pod znakiem zapytania możliwość rozwiązania polegającego na powołaniu państwa palestyńskiego i współistnieniu dwóch państw - oświadczył Falk.
Rozmowy pokojowe między Autonomią Palestyńską a Izraelem w sprawie ewentualnego współistnienia dwóch państw zostały przerwane jesienią 2010 r. Palestyńczycy odmówili ich kontynuowania w sytuacji gdy Izrael stwarza fakty dokonane i odmawia ogłoszenia moratorium w sprawie kolonizacji ziem przyszłego państwa palestyńskiego.
Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych, reagując energicznie na powołanie misji śledczej, uznało, że jest to "nowy jaskrawy przejaw tego, iż Rada Praw Człowieka ONZ zajmuje stronnicze stanowisko, charakterystyczne dla jej stosunku do naszego kraju".
Zarzuciło też Radzie, że "nadmiernie skupia uwagę na Izraelu", podczas gdy "ignoruje łamanie praw człowieka w innych krajach", że "tylko symbolicznie" interesuje się masakrami, jakich dokonuje syryjski reżim Baszara el-Asada.
Według danych izraelskich na okupowanych terytoriach Zachodniego Brzegu zamieszkuje już ponad 340 000 żydowskich osadników, a 20 000 we Wschodniej Jerozolimie. Tę część Jerozolimy Palestyńczycy uważają za przyszłą stolicę niepodległego państwa.
Podczas madryckiej konferencji w sprawie Bliskiego Wschodu w 1991 roku osadników izraelskich na Zachodnim Brzegu było 50 000.
W połowie czerwca br. rząd Izraela wyłonił komisję złożoną z dziesięciu jego ministrów, która będzie "kształtowała politykę rządową w sprawie nieregulowanego budownictwa na gruntach państwowych i prywatnych" na okupowanym terytorium Zachodniego Brzegu.
Na czele komisji stanął premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Prawo izraelskie uznaje wszystkie opuszczone przez palestyńskich właścicieli ziemie i budynki na Zachodnim Brzegu za swoją własność.
>>>>
Slusznie ! Trzeba sie ta bulwersujaca s[rawa zajac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:20, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Izrael: wyroki dla policjantów spowodowanie śmierci Palestyńczyka.
Dwaj izraelscy policjanci zostali skazani na kary 30 miesięcy więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci palestyńskiego aresztanta, którego w krytycznym stanie porzucili na poboczu autostrady niedaleko granicy z Zachodnim Brzegiem Jordanu.
W 2008 roku Omar Abu Dżarban, który nielegalnie przedostał się do Izraela, przez dwa tygodnie leczył się w izraelskim szpitalu po tym, jak rozbił się skradzionym autem.
Po wypisaniu ze szpitala Palestyńczyk miał zostać deportowany, a przewiezienie go do granicy z Zachodnim Brzegiem polecono dwóm izraelskim policjantom. Po dwóch dniach Abu Dżarbana znaleziono martwego tuż przy granicy. Wciąż ubrany był w piżamę, był bosy i miał założony cewnik. Przyczyną jego śmierci było najpewniej odwodnienie.
Izraelski sąd stwierdził, że policjanci zostawili ledwo przytomnego Palestyńczyka na poboczu zupełnie jak "niechciany przez nikogo przedmiot". Porzucony w środku nocy mężczyzna nie był w stanie samodzielnie się poruszać.
>>>>
Wyrok cieszy . To niewatpliwie przyczyni sie do traktowania Palestynczykow jak ludzi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:03, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Izrael: ultraortodoksyjni żydzi też będą musieli służyć w wojsku
Nazajutrz po sobotniej demonstracji 20 000 osób, które przeszły ulicami Tel Awiwu domagając się wprowadzenia obowiązku trzyletniej służby wojskowej również dla ultraortodoksyjnych wyznawców judaizmu, premier Izraela poparł ostatecznie ten postulat. Benjamin Netanjahu ogłosił tę decyzję na posiedzeniu rządu.
- Po 64 latach, w ciągu których ten problem nie znajdował prawidłowego rozwiązania, rozpoczynamy historyczny proces, spektakularne zwiększanie udziału ultraortodoksów i (izraelskich) Arabów w służbie wojskowej - oświadczył izraelski premier. - Dla zachowania jedności narodu znacznie zwiększymy liczbę tych, którzy będą nosili mundury - dodał szef rządu.
Określił tę decyzję jako "historyczną zmianę". "Po tygodniu politycznych uników", jak pisze AFP, Netanjahu zaaprobował projekt wprowadzenia pełnej, powszechnej służby wojskowej.
Porozumienie w tej sprawie osiągnięto w niedzielę przed posiedzeniem gabinetu, w trakcie spotkania Netanjahu z wicepremierem Szaulem Mofazem, liderem Kadimy, który zagroził wystąpieniem z rządu zaledwie w dwa miesiące po tym, jak ugrupowanie to weszło w jego skład.
Kadima uzależniła udział w gabinecie Netanjahu od rozszerzenia obowiązku służby wojskowej i zniesienia przywilejów ultraortodoksyjnych wyznawców judaizmu.
Wahania Netanjahu w sprawie rozszerzenia obowiązku trzyletniej służby wojskowej wynikały stąd, iż zmuszony był manewrować między sojusznikami ultraortodoksyjnymi a ultranacjonalistami domagającymi się wprowadzenia obowiązku służby wojskowej bez żadnych wyjątków.
Szczegółowa ustawa w tej sprawie zostanie zredagowana przez komisję, na cele której stoją minister ds. strategicznych Mosze Jaalon z prawicowej partii Likud i deputowany centroprawicowej Kadimy Johanan Plesner.
W Izraelu setki tysięcy ultraortodoksyjnych żydów unikają obowiązkowej służby w wojsku, która dla mężczyzn wynosi trzy lata, a dla kobiet dwa lata. Wystarcza złożenie deklaracji, że studia w szkole religijnej zajmują im cały dzień.
Podstawą do stosowania tego wyjątku było porozumienie, które zawarł z nimi pierwszy premier Izraela Dawid Ben Gurion wkrótce po utworzeniu państwa w 1948 r. Wówczas jednak z tego przywileju korzystało zaledwie 400 osób.
Od służby wojskowej zwolnieni byli także Palestyńczycy posiadający izraelskie obywatelstwo. Stanowią oni ok. 20 proc. ludności Izraela.
Debata publiczna nad zakresem obowiązku służby wojskowej wzmogła się w Izraelu po ogłoszeniu przed paru tygodniami orzeczenia Sądu Najwyższego, który uznał, że obecna ustawa w tej sprawie jest niezgodna z konstytucją, ponieważ dyskryminuje część izraelskiej młodzieży.
>>>>
Tak jest ! To przelom ! pozwala to skrocic sluzbe wojskowa o 30 % ? A moze 25 % - to i tak duzo ! Normalnosc cieszy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:30, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Były szef palestyńskiego wywiadu: Arafata otruł palestyński zdrajca
Były szef palestyńskiego wywiadu Taufik Tirawi uważa, że byłego przywódcę Palestyńczyków Jasera Arafata otruł Palestyńczyk działający na polecenie Izraela. Badanie szczątków zmarłego ma ostatecznie wyjaśnić, czy przyczyną śmierci był radioaktywny polon.
- Wykorzystana przez Izrael osoba podała Arafatowi truciznę - powiedział Tirawi we wtorek palestyńskiej rozgłośni radiowej. Dodał, że poszukiwany jest obecnie "palestyński zdrajca". Tirawi kieruje komisją, która bada okoliczności śmierci zmarłego osiem lat temu legendarnego przywódcy Palestyńczyków.
Szwajcarscy naukowcy zasugerowali w ubiegłym tygodniu, że Arafat mógł zostać otruty polonem 210. Podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji znaleziono w ubraniu, które Arafat nosił przed śmiercią, przede wszystkim w jego bieliźnie. Jednoznaczna ocena, czy doszło do celowego otrucia, nie jest jednak zdaniem naukowców możliwa bez analizy szczątków zmarłego.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas wyraził w poniedziałek zgodę na ekshumację. Eksperci ze Szwajcarii mają przyjechać do siedziby władz Autonomii w Ramallah w celu zbadania na miejscu znajdujących się w mauzoleum szczątków Arafata.
Za ekshumacją szczątków męża opowiedziała się wcześniej wdowa po Arafacie, Suha. Jej zdaniem zakłócenie spokoju zmarłego, zakazane w islamie, byłoby w tym przypadku prawdopodobnie uzasadnione, gdyż chodzi o wyjaśnienie zbrodni.
Legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Jak pisała agencja dpa, już wtedy spekulowano o możliwości podania mu trucizny. Przyczyna śmierci pozostała niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę.
W roku 2006 w Londynie otruty został polonem 210 były funkcjonariusz KGB i FSB Aleksandr Litwinienko. Szkodliwą substancję podano mu prawdopodobnie w herbacie.
>>>>
Juz szukaja zdrajcy ! Nie widaomo jeszcze o co chodzi a juz wiedza ze zdrajca i na czyje polecenie . Za chwile znajada ,,zdarajce'' a pozniej sie okaze ze cala sprawa jest tyle warta co mord smolenski czy programy BBC ze kibice wroca w trumnach z Polski ... Wiemy jaki poziom maja media ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:32, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
zrael: Palestyński piłkarz zwolniony po 90 dniach strajku głodowego
Palestyński 25-letni piłkarz Mahmud Sarsak po trzech latach w izraelskim więzieniu bez procesu i zarzutów, został we wtorek zwolniony przez władze Izraela. Sarsak prowadził przez 90 dni strajk głodowy, zdobywając międzynarodowe wsparcie, m.in. FIFA.
W lipcu 2009 Sarsak, najmłodszy piłkarz i wschodząca gwiazda palestyńskiej reprezentacji, jechał z rodzinnej Gazy na Zachodni Brzeg, by dołączyć do swojej drużyny. Został aresztowany przez władze Izraela na przejściu granicznym Erez.
Władze Izraela oskarżyły go o przynależność do Islamskiego Dżihadu. Agencja Associated Press podała, że izraelski wywiad podejrzewał Sarsaka o podłożenie bomby, która raniła izraelskiego żołnierza, jednak z braku dowodów nigdy nie postanowiono Sarsakowi formalnych zarzutów. Piłkarz odrzucał wszystkie oskarżenia.
Sarsak został uznany przez izraelskie władze za "unlawful combatant" (w izraelskim prawodawstwie chodzi o cywila dokonującego wrogich aktów wobec Izraela, nieuprawnionego do statusu jeńca zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym). Był jedynym Palestyńczykiem w izraelskich więzieniach o takim statusie. Jego prawa były bardziej ograniczone niż w przypadku tzw. aresztu administracyjnego, który pozwala na przetrzymywanie więźniów w nieskończoność bez stawiania zarzutów i procesu.
Ugoda kończąca miesięczny strajk głodowy 1400 palestyńskich więźniów w połowie maja nie objęła Sarsaka, który kontynuował głodówkę do 18 czerwca. Upomnieli się o niego celebryci i świat piłkarski – prezydent FIFA zwrócił się do izraelskiej organizacji piłkarskiej z prośbą o interwencję w sprawie Sarsaka. A władze Autonomii Palestyńskiej wnioskowały, by odebrać Izraelowi prawo do goszczenia mistrzostw Euro 2013 dla młodzików.
Po trzech miesiącach bez jedzenia, Sarsak stracił połowę wagi, cierpiał na zaniki pamięci i omdlenia, a wg niezależnych lekarzy jego życie było bezpośrednio zagrożone.
W rodzinnej Gazie na Sarsaka czekała rodzina, której nie widział od trzech lat, a setki osób witały go jak bohatera narodowego. Wśród Palestyńczyków piłkarz zyskał sobie przydomek „mistrza świata w strajku głodowym”.
>>>>
Jak widzicie sytuacja Palestynczykow poprawia sie . Jak tylko zaczeli pokojowa ofensywe od razu sukces . Lata terroru tylko pogarszaly sprawe ... Bo to diabel popychal ich do szalenstwa z rozpaczy . Jego nie nalezy sluchac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:29, 11 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Joachim Kronsbein,Bernhard Zand / Der Spiegel
Potrzebujemy psychiatry
Słynny dyrygent i pianista pochodzenia żydowskiego Daniel Barenboin uważa, że potępianie w Izraelu muzyki Wagnera zakrawa na groteskę, zwłaszcza gdy jednocześnie kupuje się od Niemiec łodzie podwodne z rakietami atomowymi, i radzi rządowi w Jerozolimie, by przestał stale liczyć tylko na pomoc Berlina.
Der Spiegel: Dlaczego walczy pan o to, by muzyka Ryszarda Wagnera była grana w Izraelu? Żaden inny kompozytor nie jest tam przecież tak znienawidzony jak ów niemiecki antysemita.
Daniel Barenboin: Fakt, że oficjalnie Izrael tak bardzo broni się przed graniem Wagnera, jak po raz kolejny miało to miejsce niedawno na uniwersytecie w Tel Awiwie, ogromnie mnie smuci, uważam to bowiem za objaw poważnej choroby. Twarde są słowa, które teraz powiem, ale mówię to świadomie i z rozwagą: w Izraelu mamy do czynienia z upolitycznieniem Holokaustu, i to jest straszne.
Proszę nam to bliżej wyjaśnić.
Kiedy w 1952 roku jako dziesięciolatek przyjechałem do Izraela z Argentyny, nikt nie mówił tam o Holokauście. Dla tych, którym udało się przeżyć, tamte wydarzenia były wciąż jeszcze rzeczą zbyt bliską, a młodzi Izraelczycy z kolei chcieli stworzyć nowy model żydostwa – zamierzali pokazać, że Żydzi mogą być nie tylko artystami i bankierami, lecz potrafią także uprawiać rolnictwo i sport. Oni patrzyli do przodu i nie chcieli rozmawiać o cierpieniach swoich rodziców.
Kiedy to wszystko się zmieniło?
Stało się tak w momencie procesu Adolfa Eichmanna, który miał miejsce w 1961 roku w Jerozolimie. Premier Dawid Ben Gurion uznał wtedy, i miał w pełni rację, że dla Izraelczyków jest ważne, by na przykładzie jednego sprawcy dowiedzieć się, co się w tamtych latach działo. Całe okrucieństwo, zimno i nieludzkość Shoah, jakie widać było w tym indywiduum Eichmannie, to było aż nie do uwierzenia. Ja, podobnie jak wszyscy moi szkolni koledzy, po raz pierwszy poznałem wtedy dokładnie historię drugiej wojny. Nagle stało się dla nas jasne, że musimy zrobić coś, by taka rzecz nigdy więcej się nie powtórzyła.
Co było w tym złego?
Oczywiście nic, ale wtedy rozpoczęły się również nieporozumienia, mianowicie, że Holokaust i wywiedzione zeń prawo Żydów do własnego państwa oraz problem palestyński mają ze sobą coś wspólnego. Sześć lat po procesie Eichmanna wybuchła wojna sześciodniowa, a po tej wojnie Izrael był już inny niż przedtem. Podczas gdy do tamtej pory w kraju nie było żadnej opozycji wobec rządowego kursu rozbudowy, po zwycięstwie z 1967 roku pojawiła się nagle gwałtowna debata: powinniśmy oddać zajęte tereny czy też nie? Ortodoksi twierdzili nawet, że to nie żadne zajęte, lecz biblijne regiony, które my teraz wyzwoliliśmy! Od tej pory rosła potężna opozycja, ów sojusz prawicy i ortodoksów, jaki dziś rządzi Izraelem.
Co to wszystko ma wspólnego z Ryszardem Wagnerem?
Od czasu wojny sześciodniowej izraelscy politycy stale łączyli ze sobą dwie różne rzeczy: europejski antysemityzm oraz fakt, że Palestyńczycy nie chcą przyjąć do wiadomości powstania państwa Izrael. To zupełny absurd! Palestyńczycy nie byli antysemitami, oni nie zaaprobowali jedynie wypędzenia ich z tych ziem. Antysemityzm w Europie sięga wstecz znacznie dalej niż do czasów podziału Palestyny i powstania Izraela w 1948 roku. Sięga nawet dalej niż Holokaust – proszę przypomnieć sobie pogromy w Rosji i na Ukrainie, przypadek Dreyfusa we Francji, a także antysemityzm Ryszarda Wagnera. Nie ma związku między problemem palestyńskim a antysemityzmem europejskim – prócz tego, że dzisiaj od Palestyńczyków oczekuje się, że zapłacą za historyczne grzechy. Prawdopodobnie w Izraelu jest nawet sporo ludzi wierzących, że Wagner, który zmarł w 1883 roku, w 1942 mieszkał w Berlinie i przyjaźnił się z Hitlerem.
Nadrobiła to później jego synowa Winifred. Była jedną z zaufanych osób Hitlera, a dyktator często odwiedzał ją w Bayreuth.
Ja mam ogromny respekt przed ludźmi, którzy przeżyli Holokaust. Zwykle nie potrafimy sobie w ogóle wyobrazić, w czym musieli oni uczestniczyć. A mimo to wśród tych osób zdarzają się zaskakujące postawy – jak choćby w przypadku mojego przyjaciela Imre Kertésza, węgierskiego pisarza pochodzenia żydowskiego, który sam jest jednym z ocalałych z Holokaustu. Znaliśmy się dopiero od dwóch tygodni, kiedy zapytał: ”Czy możesz mi załatwić bilety na festiwal wagnerowski w Bayreuth?”. Szanuję to, że niektóre z owych osób nie są w stanie słuchać Wagnera, nie mówiąc już o tym, że po prostu nie chcą. Ale nie rozumiem sytuacji, że ktoś siedzi w swoim apartamencie w Hajfie i cierpi z tego powodu, że orkiestra w Tel Awiwie czy Jerozolimie gra tę muzykę.
Co pana fascynuje w Wagnerze? Dlaczego zachwyca on tak bardzo akurat intelektualistów?
Wagner wyczerpał aż do ekstremum wszystkie możliwości, jakie ma do dyspozycji kompozytor: harmonię, dynamikę, orkiestrację. Jego muzyka jest bardzo emocjonalna, a jednocześnie autor zachowuje niezwykłą kontrolę nad tym, by oddziaływała dokładnie tak, jak zamierzał. Dlatego jest w niej coś manipulatorskiego – przez co nie chcę jednak powiedzieć, że jest ona nieuczciwa. Wydaje mi się raczej, że cechuje ją totalna uczciwość, ale jest ona również manipulatorska.
Czy to wyjaśnia również zamiłowanie nazistów do tej muzyki?
Wagnera nie można obarczać bezpośrednią odpowiedzialnością za ten związek. Ale był on straszliwym antysemitą, jego dzieło zatytułowane ”Żydostwo w muzyce” z 1850 roku to jeden z najgorszych antysemickich pamfletów wszech czasów. Hitler posłużył się Wagnerem jako prorokiem. Ale nawet najgorsze z rzeczy, jakie kompozytor napisał o Żydach, Hitler przekształcił naturalnie po swojemu, za co nie można winić Wagnera. Rozumiem oczywiście, jakie skojarzenia z nazizmem mają niektóre osoby, gdy słuchają na przykład "Lohengrin".
Jak właściwie doszło do tego, że wraz ze swoją arabsko-izraelską orkiestrą West-Eastern Divan zaczął pan grać Wagnera?
Chcieli tego sami muzycy. Powiedziałem: ”Chętnie, ale musimy najpierw o tym porozmawiać, bo to drażliwa decyzja”. Zależało mi na tym, aby nikogo nie namawiać do grania tej muzyki wbrew jego własnej woli.
Czy ta inicjatywa wyszla od Arabów?
Wręcz przeciwnie. To byli Izraelczycy, izraelscy muzycy grający na instrumentach dętych. Wytłumaczyłem orkiestrze znaczenie Wagnera, którego jako muzyka nie możemy ignorować.
Proszę powiedzieć: czy jest pan izraelskim patriotą?
A kto to jest izraelski patriota? Z czego dzisiaj może być dumny? Jak pan chce być patriotą w państwie, które od 45 lat zajmuje obce terytorium? Które nie jest w stanie zaakceptować tego, że istnieje jeszcze inna historia ostatnich sześćdziesięciu lat? Tak, Palestyńczycy 29 listopada 1947 roku mogli zaakceptować podział Palestyny, ale tego nie zrobili, ponieważ uznali go za niesprawiedliwy. Dlaczego nie możemy przyjąć tego jako fakt historyczny i otworzyć nowej karty? To jest przecież nieludzkie.
Jest pan wyrozumiały wobec Arabów, sąsiedzi Izraela zachowują się jednak wrogo. Czyż prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad nie powiedział, że ów ”syjonistyczny twór” powinien zniknąć z mapy?
Nie jestem naiwny, wiem bardzo dobrze, że nie ma na świecie ani jednego Araba, ani jednego muzułmanina, który powiedziałby: ”Na Bliskim Wschodzie musi istnieć państwo żydowskie”. Ale dlaczego mieliby coś takiego mówić? Strategią Izraela nie może być przecież nieustanne konfrontowanie Palestyńczyków z historią holokaustu, powinien im raczej pokazać, że jego istnienie jest realnym faktem. Popełniliśmy błędy, wy popełniliście je również, ale my jesteśmy tutaj, a wy tam. Zawrzyjmy pokój, sprawiedliwy dla wszystkich. Być może jest już na to za późno, ale kto wie?
Dlaczego ten konflikt wydaje się tak niemożliwy do rozwiązania?
Bo cały świat nie widzi go takim, jaki naprawdę jest. W rzeczywistości przecież każdy wie, co znajduje się na końcu owej historii: wycofanie się Izraela do granic z 1967 roku i praktyczne rozwiązanie kwestii Jerozolimy, granic oraz powracających do kraju. Ale problem polega na tym, że to właśnie nie jest konflikt, który można rozwiązać metodami politycznymi czy wręcz militarnymi, to konflikt czysto ludzki, gdzie dwa narody są głęboko przekonane, iż mają prawo do tego samego kawałka ziemi. Do jego rozwikłania nie potrzebujemy kwartetu złożonego z ONZ, Rosjan, Europejczyków i Amerykanów, potrzebujemy psychiatry.
I to miałoby pomóc?
Jestem pewien, że wielu Izraelczyków marzy o tym, iż pewnego dnia obudzą się i zobaczą, że Palestyńczyków już nie ma. A wielu Palestyńczyków marzy, że pewnego dnia pójdą spać, a rano Izraelczyków już nie będzie. Kiedy człowiek śni o tym, że ma romans z Marilyn Monroe, to jest jego sprawa, ale gdy się obudzi, powinien przyjąć do wiadomości, iż jego żoną jest ktoś inny.
Premier Beniamin Netanjahu rządzi w tej chwili, mając dwie trzecie większości w Knesecie, rzecz dość niezwykła jak na demokrację parlamentarną. Niepokoi pana fakt, że Izrael nie ma już prawdziwej opozycji?
Uważam, że największym błędem ostatniego rządu jest brak jakiejkolwiek strategii, działanie właściwie jedynie taktyczne. Ty obiecasz mi to, a wtedy ja obiecam ci tamto. Lecz na dłuższą metę bezpieczeństwo Izraela opiera się na jednym filarze: akceptacji państwa przez Palestyńczyków. To nie bomba atomowa może uczynić ten kraj bezpiecznym.
Co sądzi pan o tym, że Niemcy uzbroiły Izrael w łodzie podwodne wyposażone, jak wszystko na to wskazuje, w rakiety atomowe?
Mogę powiedzieć tylko jedno: zabraniać Wagnera, a jednocześnie kupować niemieckie łodzie podwodne to przecież absurd. Niemcy wzorowo rozliczyły się ze swoją przeszłością, tylko dlatego ja jako Żyd mogę w ogóle żyć w tym kraju. Ale mimo że jestem pod wrażeniem tego rozliczenia i bardzo wdzięczny za nie, widzę też, że Niemcy stały się więźniem własnej historii – nigdy nie będą prawdziwym, myślącym i czującym w swobodny sposób przyjacielem Izraela, bo zawsze będzie wisiał nad nimi ten cień. Proszę spojrzeć, jak czterdzieści, dwadzieścia, dziesięć lat temu świat traktował Izrael i Palestynę – a jak traktuje je dzisiaj. Reakcją wielu Izraelczyków jest konkluzja: świat był zawsze przeciwko nam. Ja nie sądzę jednak, by cała nasza planeta była antysemicka. W owym konflikcie jak rzadko kiedy moralność i strategia kroczą ramię w ramię. Wielu Palestyńczyków byłoby gotowych zaakceptować rzeczywistość Izraela. Pesymiści mówią dziś, że czas istnienia dwóch państw już się skończył – jeśli to prawda, to czy uważamy na poważnie, że jedno jedyne państwo na terytorium Palestyny będzie zdolne do funkcjonowania? Po całej tej nienawiści, jaką zdążono już zasiać? Jeśli nadal będziemy tak postępować, nie znajdziemy w ogóle żadnego rozwiązania.
Podobno Angela Merkel ma duży wpływ na Beniamina Netanjahu. Uważa pan, że wystarczająco to wykorzystuje?
Zadałem trzem niemieckim kanclerzom, Helmutowi Kohlowi, Gerhardowi Schröderowi i Angeli Merkel, następujące pytanie: ”Po naszej wspólnej historii, która sięga znacznie dalej niż owe straszne dwanaście lat między 1933 a 1945 rokiem, nie sądzi pan/pani, że powinniście pomóc Żydom w rozwiązaniu konfliktu palestyńskiego?”. Odpowiedź całej trójki była taka sama: Jak pan sobie to wyobraża? W jaki sposób niemiecki kanclerz miałby powiedzieć Izraelczykom, jak mają rozwiązywać swoje konflikty?
Czy uspokaja pana zdanie Angeli Merkel, że bezpieczeństwo Izraela jest częścią niemieckiej racji stanu?
To była wypowiedź o charakterze moralnym, w której uczciwość wierzę w stu procentach. Ale historia pokazuje, że małżeństwo moralności z polityką bywa niekiedy chwiejnym związkiem. Gdybym był izraelskim premierem, nie wiązałbym długoterminowych planów z takimi wypowiedziami. Uzasadnia to powód historyczny: Francja w latach pięćdziesiątych umożliwiła Izraelowi rozwój programu nuklearnego, w latach sześćdziesiątych de Gaulle zauważył jednak, że jest to przeciwko interesom strategicznym Francji, która potrzebowała ropy naftowej od Arabów. Powiedział więc: koniec z tym.
I Izrael zwrócił się ku Stanom Zjednoczonym.
Dokładnie w tym samym miejscu stoi do dziś, jest czymś w rodzaju ich 51. stanu. Rząd izraelski powinno to niepokoić. Tak, Izrael ma silne lobby w Waszyngtonie. Ale jednocześnie widzę przecież, jak kurczy się hegemonia USA i jak bardzo wzrost gospodarczy świata przenosi się do całkiem innych krajów, do Chin, Brazylii, Indii. Zastanawiam się czasem: gdzie jest właściwie lobby żydowskie w Pekinie, New Delhi, Brazylii?
W lipcu wraz ze swą orkiestrą West-Eastern Divan gości pan w Londynie, gdzie macie zagrać wszystkie symfonie Beethovena – dziewiątą w dniu otwarcia igrzysk olimpijskich. Czy nie jest to akt plakatowej niemal ufności?
Oczywiście. Mamy przecież w naszej orkiestrze po 40 procent Arabów i Izraelczyków, i żaden z nich nie reprezentuje swego rządu. Stanowimy myślącą alternatywę.
Albo realną utopię.
Postrzegam to raczej tak, jak medycynę alternatywną: działa nie tak szybko, działa w inny sposób. Izraelczyk, który uważa, że jego rząd robi wszystko dobrze, nie wstąpiłby w ogóle do naszej orkiestry. Dlatego też błędem ze strony Arabów jest to, że nie pozwalają nam występować w swoich krajach. Nie chcą czynić rozróżnień między różnymi grupami Izraelczyków. Również ja jestem często przez nich atakowany.
Ostatnio w kwietniu, gdy Katar wykluczył pana z organizowanego u siebie festiwalu.
Winna była temu sytuacja w Syrii, koncerty zostały przesunięte. Ale wielu Arabów nie nauczyło się niczego od wielkiego Edwarda Saida, wraz z którym tworzyłem naszą orkiestrę – tego mianowicie, że Palestyńczycy nie są w stanie zaprzeczyć Holokaustowi. To że bojkotują oni izraelskie instytucje, w pełni rozumiem, ale że bojkotują też pojedynczych Izraelczyków, którzy wyraźnie dystansują się wobec polityki swojego rządu, pojąć nie mogę.
Na koncert w Gazie musiał pan w zeszłym roku pojechać bez swojej orkiestry. Zamiast niej zabrał pan muzyków z Berliner Staatskapelle oraz Berlińskich i Wiedeńskich Filharmoników, ale jednak pan pojechał.
I otrzymałem za to najpiękniejszy chyba komplement w całej mojej muzycznej karierze. Jeden z tamtejszych ludzi dziękował mi tak często i serdecznie za mój występ, że zapytałem go w końcu, co go aż tak bardzo cieszy. Powiedział: ”Mamy wrażenie, że świat o nas zapomniał. Dostajemy wprawdzie pomoc, za którą jesteśmy wdzięczni, ale to, że pan przyjechał do nas z orkiestrą, daje nam poczucie, że jesteśmy ludźmi”.
>>>>
Istotnie biora od Niemcow z radocha to co maja najgorsze czyli czyli czolgi rakiety a nie biora tego co najlepsze czyli muzyki Wagnera . Przeciez muzyka to muzyka . Poza tym pamietajmy ze Hitler tez byl zydem co niedawno udowodniono genetycznie i co ? Czyli nie powinno sie zydow wpuszczac do Izraela bo Hitler byl jednym z nich ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:30, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Żydzi z USA krytykują raport negujący okupację Zachodniego Brzegu
Ponad 40 naukowców i liderów środowisk Żydów amerykańskich wystosowało rzadki apel do premiera Izraela Benjamina Netanjahu. W liście proszą, aby sprawił, by jego rząd odrzucił kontrowersyjny raport głoszący, że Izrael nie okupuje Zachodniego Brzegu Jordanu.
Ostrzegają, że raport autorstwa byłego sędziego Sądu Najwyższego Edmunda Lewiego nadszarpnie wizerunek Izraela i zniweczy szanse na pokój z Palestyńczykami.
"Obawiamy się, że raport Lewiego nie wzmocni pozycji Izraela w konflikcie (izraelsko-palestyńskim), lecz raczej podsyci działania tych, którzy chcą pozbawić Izrael prawa do istnienia" - czytamy w liście, którego kopię otrzymała agencja Associated Press.
Wśród sygnatariuszy są biznesmeni i społecznicy tacy jak Charles Bronfman i Stanley Gold, dawny szef izraelskiego lobby w Waszyngtonie Tom Dine czy b. prezes zarządu Agencji Żydowskiej Richard Pearlstone.
W raporcie Lewiego, sporządzonym przez komisję powołaną przez Netanjahu, w której zasiadają zwolennicy żydowskiego osadnictwa, i opublikowanym w zeszłym tygodniu, potwierdzono długoletnie stanowisko Izraela, że Zachodni Brzeg nie jest okupowanym przez ten kraj terytorium i dlatego Izrael ma prawo do osadnictwa. Innymi słowy dokument zaleca zalegalizowanie wszystkich izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu i zaprzestanie uznawania Izraela za mocarstwo okupujące.
Stoi to w sprzeczności z konsensusem wśród wspólnoty międzynarodowej, że żydowskie osadnictwo na Zachodnim Brzegu jest nielegalne i stanowi przeszkodę dla pokoju.
Z raportu innej komisji rządowej z roku 2005 wynikało, że wiele osiedli wybudowanych od początku lat 90. na Zachodnim Brzegu bez formalnego zezwolenia izraelskiego rządu jest nielegalnych. Autorzy nowego raportu uważają jednak, że poprzez stałe i długotrwałe wsparcie rządu dla osadnictwa, mieszkańcy osiedli mogli dojść do wniosku, że budując osiedla nawet bez oficjalnych pozwoleń władz działają legalnie.
Izrael podbił Zachodni Brzeg Jordanu w 1967 roku. Zgodnie z prawem międzynarodowym i dotychczasowym orzecznictwem izraelskiego Sądu Najwyższego Izrael jest mocarstwem okupującym, zobowiązanym do przestrzegania przepisów IV Konwencji Genewskiej. Na mocy Konwencji, która zakazuje transferu ludności cywilnej mocarstwa okupującego na terytoria okupowane, społeczność międzynarodowa uznaje wszystkie osiedla na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej za nielegalne.
Komisja Lewiego uznała jednak, że przepisy prawa międzynarodowego chroniące okupowaną ludność cywilną mają zastosowanie w przypadku krótkotrwałej okupacji. Według raportu komisji Izrael będący de facto w posiadaniu Zachodniego Brzegu od ponad 40 lat nie musi przestrzegać IV Konwencji Genewskiej, tym bardziej że nie da się przewidzieć, czy państwo kiedykolwiek zwróci te terytoria Palestyńczykom.
Kwestia osadnictwa żydowskiego spowodowała, że od trzech lat rozmowy na temat procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie pozostają w impasie.
Premier Netanjahu powiedział, że przedstawi wnioski raportu na specjalnym forum, które zdecyduje, czy raport przyjąć - pisze AP.
>>>>
Istotnie raport taki nic nie da a tylko powoduje nowe konflikty . Sytuacje kazdy zna . Sa dwa narody jedna mala ziemia . Oba maja do niej prawo . Nie mozna powiedziec ze ten czy ow okupje czy jest bezprawnie . I to jest DRAMAT !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:24, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Premier Izraela oskarża Hezbollah o zamach w Bułgarii.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oskarżył libański Hezbollah o to, że stoi za zamachem bombowym przeprowadzonym dzień wcześniej w bułgarskim mieście Burgas na autobus z izraelskimi turystami. Zginęło siedem osób, w tym pięciu Izraelczyków.
Netanjahu oświadczył podczas konferencji prasowej, że Izrael sprawi, iż "ci, którzy popierają terroryzm zapłacą za to". - Wczorajszy zamach w Bułgarii został zorganizowany przez Hezbollah, który jest głównym terrorystycznym agentem Iranu - powiedział premier.
Agencja AP przypomina, że Hezbollah jest szyicką organizacją terrorystyczną wspieraną przez władze w Teheranie.
Premier Netanjahu dodał, że Iran i Hezbollah prowadzą od ponad roku "globalną kampanię terrorystyczną" wymierzoną w Izrael. Jak pisze Reuters, Hezbollah nie wydał żadnego oświadczenia w sprawie zamachu.
Minister obrony Ehud Barak powiedział w wywiadzie radiowym, że Izrael "zrobi wszystko, co w jego mocy, by znaleźć odpowiedzialnych (za zamach) i tych, którzy wydali im dyspozycje i ukarać ich", co - jak pisze Reuters - zdaje się być zapowiedzią tajnej operacji izraelskich służb specjalnych.
Netanjahu już w środę oskarżył Iran o to, że stoi za zamachem w Burgas. - Osiemnaście lat po zamachach na budynek centrum żydowskiego w Argentynie, zbrodniczy irański terroryzm znów dotyka niewinne osoby - powiedział premier. Odniósł się również do zamachu bombowego w Buenos Aires z 18 lipca 1994 roku. Zginęło wówczas 85 osób a 300 zostało rannych; także ten zamach przypisano Iranowi.
Środowa eksplozja nastąpiła w autobusie na parkingu lotniska Burgas w chwili, kiedy wchodzili do niego turyści. Oficjalnie potwierdzono, że pochodzili z Izraela i że chodzi o zamach. Według świadków przeprowadził go zamachowiec samobójca.
Był to pierwszy zamach terrorystyczny w Bułgarii od ponad 25 lat.
>>>>
Czyli co Assad i Teheran ??? Bo to jest os zla ... Izrael cos wie czy tylko przypuszcza ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:36, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Izrael: najdłużej głodujący palestyński więzień zakończył strajk.
Najdłużej protestujący więzień palestyński Akram Richawi po 103 dniach zakończył strajk głodowy w zamian za obietnicę wcześniejszego wyjścia z izraelskiego więzienia - podała rzeczniczka izraelskiej administracji więziennej Siwan Weizman.
39-letni Richawi odmówił przyjmowania posiłków 12 kwietnia. Zażądał uwolnienia z powodu kłopotów ze zdrowiem, ponieważ choruje na astmę i cukrzycę. Odsiadywał wyrok dziewięciu lat więzienia za pomoc w transporcie zamachowców-samobójców.
W zamian za zakończenie głodówki Richawi wyjdzie z więzienia już w styczniu 2013 - oświadczył przewodniczący organizacji Klub Więźniów Palestyńskich Kadura Fares. Oficjalnie powinien wyjść na wolność w czerwcu 2013 roku.
Setki Palestyńczyków ogłosiły strajk głodowy już w lutym, aby wymusić skrócenie kary więzienia lub uzyskanie lepszych warunków odbywania kary. Głodujący więźniowie żądali również umożliwienia im widzeń z rodzinami i domagali się wznowienia możliwości korespondencyjnego studiowania. Richawi głodował najdłużej - powiedział Fares.
>>>>
A na co byl ten zamach ? Na sily Izraela niszczace studnie czy np. na przedszkole bo to robi olbrzymia roznice ! Jakosciowa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:11, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szok w Izraelu. Deputowany podarł Nowy Testament
Kościół w Ziemi Świętej potępił gest izraelskiego parlamentarzysty, który podarł na kawałki tekst Nowego Testamentu i wrzucił go do kosza. Michael Ben-Ari jest członkiem religijnej prawicowej partii HaIhud HaLeumim (Unia Narodowa).
Prowokacyjna scena została sfotografowana w siedzibie Knesetu, izraelskiego parlamentu i jest porównywana ze spaleniem Koranu przez amerykańskiego pastora.
Komisja Dialogu Międzyreligijnego przy Konferencji Ordynariuszy Katolickich Ziemi Świętej potępiła skandaliczną reakcję izraelskiego deputowanego niszczącego Nowy Testament i wyrażającego publicznie pogardę dla wiary chrześcijańskiej. Komisja jednocześnie wyraziła ubolewanie z powodu prowadzonej przez Izraelskie Stowarzyszenie Biblijne akcji rozsyłania pocztą egzemplarzy Nowego Testamentu.
"Taka forma nie wyraża szacunku dla Słowa Bożego ani dla tych, którzy nie podzielają tej samej wiary. Dialog międzyreligijny – czytamy w komunikacie – może być owocny tylko dzięki słowom i czynom wyrażającym wzajemne poszanowanie".
Gest izraelskiego deputowanego, reprezentującego skrajną prawicę, był odpowiedzią na akcję izraelskiego ewangelickiego Stowarzyszenia Biblijnego, które rozesłało do 120 deputowanych egzemplarz "Księgi Testamentów", zawierającej również tekst Nowego Testamentu po hebrajsku.
Akcja ewangelickiego Stowarzyszenia wznieciła ostrą dyskusję na temat "prozelityzmu chrześcijańskiego", który w Izraelu jest oficjalne zabroniony.
W prezentacji dołączonej do przesyłki Victor Kalisher, przewodniczący Stowarzyszenia, napisał: "Z radością ofiarujemy tę książkę rozświetlającą Pismo Święte i pomagającą zrozumieć więź między Pięcioksięgiem a Nowym Testamentem. Mamy nadzieję i modlimy się, aby ta pozycja pomogła Panu w realizacji ważnego społecznego mandatu w służbie ludziom".
Michael Ben-Ari skomentował swoją akcję deklarując, że ta "obrzydliwa książka stała się przyczyną śmierci milionów żydów w okresie inkwizycji. Jest to niedopuszczalna prowokacja działalności misyjnej chrześcijan. Nie ma wątpliwości – dodał izraelski deputowany – że ta książka i ci którzy ją przesłali należą do śmieci historii".
>>>>>
Polaczenie imbecylizmu z opetaniem !!! Gdzie on wyczytal w Ewangelii przeslanie o mordowaniu milionow zydow ? Zreszta parlamentarzysci ksiazek nie czytaja . Zatem osobnik ten cos tam slyszal . Czyli mowe nienawisci ...
Przypominam ze lud ten popelnil najwieksza zbrodnie swiata BOGOBÓJSTWO ! Nie mozna uczynic nic gorszego poniewaz NIE MA NIKOGO BARDZIEJ NIEWINNEGO I CZYSTSZEGO NIZ BÓG ! Nie ma ! Miejcie swiadomosc ze przy Bogu wszyscy ludzie sa pylkiem ! Bo tego nie da sie wyrazic co znaczy WSZECHMOC BOGA !
Trzeba po prostu edukowac . Ludzie w Izraelu po prostu musza CZYTAC EWANGELIE ! Nie ma innego wyjscia . Zawiniona niewiedza tez jest zrodlem zla . Tacy glupcy nie mogli by wyprawiac takich podlosci gdyby ludzie przeczytali o czym jest Ewangelia !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:08, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyński negocjator: uwagi Romneya o Jerozolimie nie do przyjęcia
Główny palestyński negocjator Saeb Erekat uznał za "absolutnie nie do przyjęcia" niedzielną wypowiedź kandydata Republikanów na prezydenta USA Mitta Romneya, w której nazwał on Jerozolimę stolicą Izraela.
Jest to do tej pory najostrzejsza wypowiedź palestyńskiego polityka na temat wizyty Romneya w Izraelu - pisze agencja Associated Press. Romney powiedział też, że Stany Zjednoczone powinny zawsze wspierać Izrael, także w jego żądaniach co do Jerozolimy.
Palestyńczycy chcą, aby stolicą ich państwa była Jerozolima Wschodnia, opanowania i przyłączona do Izraela po wojnie sześciodniowej w czerwcu 1967 roku. Większość państw, w tym i USA, jednak nie uznaje Jerozolimy jako stolicy Izraela i ma swoje ambasady w Tel Awiwie.
Romney, były gubernator Massachusetts, podkreślił, że zawsze będzie sojusznikiem państwa żydowskiego i jeśli wygra listopadowe wybory prezydenckie przeniesie ambasadę USA do Jerozolimy.
Przed wizytą w Izraelu Romney zarzucał prezydentowi Barackowi Obamie, że "źle traktuje" najważniejszego sojusznika USA na Bliskim Wschodzie. Miał o tym świadczyć m.in. fakt, że Obama domagał się od Izraela zamrożenia budowy osiedli żydowskich na okupowanych ziemiach palestyńskich.
>>>>
Ja tu nie wiadze zadnej ,,ostrosci'' . Kazde dziecko w Polsce wie ze Jerozolima to stolica Izraela wiec o co chodzi ? Tak bylo jest i bedzie bEZ KONCA ! Wszak Niebiańskie Jeruzalem nastanie juz na zawsze ...
Natomiast rzecz jasna potepiamy bezmyslne popieranie wladz Izraela . Wszak niszcza oni domy studnie wodociagi . To zbrodnia .
Romney chce sie przypodobac bankierom z NJorku aby wygrac wybory i tyle . Nie znaczy to ze pozniej bedzie bezmyslnie wspieral Izrael . Zreszta sami Palestynczycy widza co robi Obama rzekomo ,,przychylny''... To sa uklady w USA ktorym prezydent nie moze poradzic...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:44, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ważą się losy palestyńskiej wioski z polskimi cysternami na wodę.
Palestyńska wioska Zanuta, gdzie znajdują się starożytne cysterny wyremontowane przez Polską Akcję Humanitarną, może wkrótce zostać wyburzona. Zapobiec temu mogłyby odpowiednie pozwolenia, tych jednak w praktyce nie można uzyskać - wskazują prawnicy.
Urodzony w 1938 roku Szafik Gattel, starszy mężczyzna ubrany elegancko w czarną płaszcz ze złotym brzegiem, przedstawia się jako najstarszy mieszkaniec Zanuty. W poniedziałek wraz z czterema innymi mężczyznami z wioski stawił się w budynku izraelskiego Sądu Najwyższego, gdzie tego dnia odbyła się rozprawa, która miała zdecydować o dalszych losach Zanuty. Jadąc do sądu, spodziewali się najgorszego - że nazajutrz izraelskie wojsko przyjedzie z buldożerami i zrówna wioskę z ziemią.
Zanuta leży tuż przy południowej granicy Zachodniego Brzegu, z dala od innych miejscowości. Istniała na długo zanim w 1967 roku Izrael podbił Zachodni Brzeg. Mieszka w niej około 160 osób. Do lat 80. ich domem były jaskinie, te jednak z czasem przestały się nadawać do mieszkania, zaczęły się kruszyć. Chłopi i pasterze z wioski zbudowali więc proste konstrukcje z kamieni, betonu, płótna i blachy.
Izraelska wersja zdarzeń
Radykalna organizacja izraelskich osadników Regavim, promująca rozbudowę żydowskich kolonii na Zachodnim Brzegu, inaczej widzi historię Zanuty. Prawnik Regavim podczas rozprawy w SN twierdził, że 10 lat temu mieszkańcy wioski pojawili się na obszarze ważnych wykopalisk archeologicznych i ze starożytnych materiałów pobudowali tam domy. Gdy izraelska administracja cywilna w 2007 roku nakazała im zaprzestania dalszej budowy, zignorowali nakaz.
Rzeczywiście, mieszkańcy Zanuty postawili prowizoryczne domy i zagrody dla zwierząt, wyremontowali studnie przy pomocy zagranicznych organizacji humanitarnych, w tym PAH, a wszystko to bez formalnych zezwoleń od izraelskiej administracji cywilnej.
Zanuta leży w strefie C, obejmującej ponad 60 proc. terytorium Zachodniego Brzegu. Żeby móc tam cokolwiek zbudować, trzeba wystąpić o pozwolenie do izraelskiej administracji cywilnej, która sprawuje pełną władzę nad strefą. Aby móc starać się o takie pozwolenie, teren musi mieć plan zabudowy zatwierdzony przez izraelskie władze. Zanuta takiego planu nie ma, jej mieszkańcy nie mogą więc starać się o pozwolenia, bo wioska jest w pewnym sensie nielegalna.
Prawnik reprezentujący w sądzie rząd Izraela tłumaczył, że planu nie ma, bo wioska leży za daleko, by doprowadzić do niej wodę, prąd i zbudować szkoły - całą infrastrukturę, która w takim planie powinna się znaleźć. Jak podkreślają prawnicy izraelskiej organizacji pozarządowej ACRI, która reprezentuje Zanutę przed SN, sytuacja jest iście kafkowska.
Wyburzą wyremontowane przez PAH cysterny?
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją w wiosce. Działając w oparciu o przepisy prawa międzynarodowego i tzw. konieczność humanitarną, remontujemy cysterny, bo dostęp do wody jest podstawowym prawem. Uzyskanie pozwoleń jest praktycznie niemożliwe - powiedziała szefowa misji PAH w Izraelu i na okupowanych Terytoriach Palestyńskich Marta Kaszubska. PAH wyremontował w Zanucie siedem cystern; część z nich objęto nakazem likwidacji.
- Nie wiemy dokładnie, ile polskich cystern ma nakazy wyburzenia. Wojsko często doręcza dokumenty, zostawiając je pod kamieniem. Papier odleci z wiatrem, a potem trudno ustalić, które studnie mogą zostać zniszczone - dodaje Kaszubska.
Podczas poniedziałkowej rozprawy sędziowie SN dopytywali się prawnika rządu o los mieszkańców Zanuty, jeśli wioska zostanie wyburzona. - Nie mamy rozwiązania - powtarzał bezradnie mecenas. Sąd dał obu stronom 30 dni, rządowi - na przygotowanie odpowiedzi, a prawnikom ACRI i mieszkańcom Zanuty - na stworzenie planu zabudowy.
- Przygotowanie takiego planu to ogromne koszty, minimum 30 tys. euro. Zazwyczaj to władze mają obowiązek stworzyć taki plan. Nie znam też przypadku, żeby plan zabudowy stworzony przez palestyńską społeczność został zatwierdzony przez izraelskie władze - powiedział architekt Alon Koen-Lifszyc z izraelskiej organizacji pozarządowej Bimkom, również zaangażowanej w sprawę Zanuty.
Brak pozwoleń to niejedyny problem
Oprócz brakujących pozwoleń na budowę za koniecznością wyburzenia wioski przemawia - zdaniem władz izraelskich - fakt, że jest ona położona na terenie, gdzie znajdują się zabytki archeologiczne.
Bimkom i ACRI zamówiły ekspercką opinię archeologa Awiego Ofera, który wcześniej prowadził wykopaliska w regionie. Twierdzi on, że izraelskie władze pozwalały już na zabudowę terenów z zabytkami o dużo większej wartości historycznej - np. na starym mieście w żydowskiej części Jerozolimy czy w Hebronie - pod warunkiem, że rozbudowa lub zmiany będą podlegały archeologicznej kontroli.
Po rozprawie Szafik Gattel i inni mężczyźni z wioski odetchnęli z ulgą. Mogą teraz spokojnie udać się do meczetu Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, by pomodlić się z okazji Ramadanu. Pozwala im na to jednodniowa przepustka na wjazd do Izraela, którą wydano, by mogli stawić się w sądzie.
- Urodziłem się w tej wiosce, mieszkałem tam całe życie. Nawet jeśli zostanie wyburzona, to i tak tam zostanę. Nie mamy dokąd pójść - mówi Badżis At-Tel, jeden z beneficjentów cystern odbudowanych przez PAH w Zanucie.
>>>>
Potepiamy bandytow niszczacyh wioski ! I tu przydal by sie trybunal karny na tych bandytow . Trzeba ich osadzic !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:17, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Honorowe zabójstwo w Palestynie - zabił żonę, bo chciała rozwodu
Brutalne zabójstwo maltretowanej przez męża żony wywołało protesty w Zachodnim Brzegu Jordanu - podała agencja Associated Press. Po raz kolejny oskarża się palestyńską policję o brak zainteresowania bezpieczeństwem kobiet.
Zamordowana Nancy Zaboun miała 27 lat i była matką trojki dzieci. Jej mąż Shadi Abedallah bił ją regularnie, ale policja nie reagowała na skargi kobiety i jej rodziny. Gdy Zaboun zdecydowała się na rozwód, jej mąż zadźgał ją na jednym z największych bazarów w Betlejem.
Czytaj również: Okrutny mord w Afganistanie - odciął głowy żonie i dzieciom
Wyjątkowa brutalność ataku wywołała oburzenie i protesty w całym kraju. Mimo to nadal policja toleruje agresję wobec kobiet, zwłaszcza gdy zdarza się to wewnątrz rodziny.
- Zaboun była regularnie bita przez swojego męża i policja o tym wiedziała - powiedziała mediom Haula al-Azraq , aktywistka prowadząca schronisko dla maltretowanych kobiet na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie zamordowana kobieta szukała pomocy. - Jedyne co policja zrobiła, to zmusiła Abedallaha do podpisania zobowiązania, że nie będzie jej więcej bić - dodała.
W środę kilkadziesiąt kobiet protestowało w miejscu zbrodni przeciwko zachowaniu policji. Miały plakaty z napisami: "Palestyńczycy, wstydźmy się, że mordujemy własne kobiety".
W zeszłym roku prezydent Mahmud Abbas podpisał prawo zrównujące karę za morderstwo wewnątrz rodziny z innymi rodzajami zabójstw. Zniknęło również z kodeksu "zabójstwo honorowe" jako okoliczność łagodząca.
Mąż Zaboun może być skazany na dożywotnie więzienie, podał rzecznik prasowy ministerstwa sprawiedliwości.
- Do tej pory w 2012 roku dwanaście kobiet zostało zamordowanych przez członków swojej rodziny, z czego trzy to były tzw. zabójstwa honorowe - powiedziała Farid al-Attash, z palestyńskiej komisji ds. praw człowieka. W poprzednim roku było takich spraw co najmniej trzynaście - dodała.
>>>
Koszmar ! Takie rzeczy nie powinny sie dziac ! To nie odciety od swiata Afagnistan . TO CENTRUM SWIATA i takie zdziczenie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:44, 05 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Skandal w armii. Będzie walczył przeciwko swoim?
Abir Satel nie może znieść myśli, że jej syn miałby służyć w izraelskiej armii. Aż do teraz nie miał takiego obowiązku, ale to może się zmienić. Satelowie są Palestyńczykami, którzy mają obywatelstwo izraelskie i państwo może wkrótce zażądać, by ich syn odbył albo służbę cywilną albo wojskową.
>>>>
Istotnie nie ma mowy aby wysylac Plaestynczykow na terytoria gdzie trzeba scierac sie z innymi Palestynczykami ... Ale jest sluzba cywilna tam nie trzeba przeciez konfrontowac sie z rodaki jako zbrojne ramie Izraela...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:57, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Dziennikarz Eli Barbur stracił pracę po wpisie na blogu.
Informacyjna Agencja Radiowa zrezygnowała ze współpracy z Elim Barburem, korespondentem w Izraelu, z powodu jego wpisu w serwisie blogowym Salon24.pl.
Eli Barbur w czerwcu br. na swoim blogu opisał, jak Jarosław Kociszewski, dziennikarz IAR, został w połowie lat 90. ciepło przywitany przez ówczesnego przywódcę Palestyńczyków Jasera Arafata. "Był tam też redaktorek Kociszewski, którego Jaser Arafat na powitanie cmoknął w czółko po ojcowsku" – pisał na swoim blogu Barbur.
W piątek korespondent otrzymał od redaktora naczelnego IAR Mariusza Borkowskiego e-mail, w którym został poinformowany o rezygnacji przez Agencję ze współpracy z nim ze skutkiem natychmiastowym. Powodem miało być zamieszczenie "obraźliwego dla dziennikarza Polskiego Radia wpisu". Borkowski w korespondencji zaznaczył, że obraźliwych ocen na temat współpracowników nie zamieszcza się na forum publicznym.
Barbur w serwisie Salon24.pl na swoim blogu "Prawda leży na wierzchu" w sobotę opublikował kolejny wpis, zatytułowany "Wyleciałem z IAR". Napisał w nim: "Rzecz się stała niesłychana:)... Pierwszy chyba raz w historii polskich mediów (właść. mediów w ogóle) zerwana została w trybie natychmiastowym współpraca z zagranicznym korespondentem z powodu... notki blogowej (...)".
Dziennikarz przytoczył jednocześnie swoją odpowiedź Borkowskiemu, w której pytał, na czym miała polegać niestosowność jego wpisu. "Opisałem jedynie w żartobliwym tonie na prywatnym blogu prawdziwe zdarzenie, którego miałem zaszczyt być świadkiem wraz z wieloma innymi ludźmi mediów" - napisał Eli Barbur.
>>>>
Istotnie z kontekstu tego nic nie wynika ! Tylko jedno takie zdanko ? To absurd . Kto tam rzadzi ?! Nie nalezy dopatrywac sie nie wiadomo czego w takich wpisach . Niestety popadamy w jakis obled ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:59, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyńska gospodarka rośnie, ale tylko dzięki zagranicznej pomocy.
Palestyńska gospodarka rośnie w zawrotnym tempie, średnio ponad 7 proc. rocznie (lata 2009-2011), podobnie jak w Indiach czy Chinach. Ale w przeciwieństwie do tych krajów, na Zachodnim Brzegu nie produkuje się wiele, a wzrost oparty jest na zagranicznej pomocy.
Obrzeża Ramallah, nieformalnej palestyńskiej stolicy na Zachodnim Brzegu, przypominają wielki plac budowy. A w samym Ramallah mnożą się eleganckie kawiarnie i restauracje, ulicami suną nowe, drogie samochody. Nie widać tu okupacji ani nieuchronnie zbliżającego się kryzysu gospodarczego.
To pięciogwiazdkowa okupacja - mówią Palestyńczycy o Ramallah. - To pokazówka - dodaje w rozmowie z PAP palestyński biznesmen Sam Bahur. - Izraelczycy świetnie zdają sobie sprawę, że w Ramallah mieszkają dziennikarze, biznesmeni, politycy, znajdują się tu przedstawicielstwa dyplomatyczne i siedziby donatorów pomocy. Tworzenie wrażenia normalności tutaj jest celowe.
Wzrost gospodarczy na Zachodnim Brzegu, którego poza Ramallah i tak prawie nie widać, jest przede wszystkim oparty na zagranicznej pomocy, jest niezrównoważony i nie da się go utrzymać - wynika z opublikowanego w ostatnich dniach raportu Banku Światowego (BŚ). Tym bardziej, że jak przewidują komentatorzy, ta pomoc wkrótce zacznie się kurczyć. Świat ogarnięty globalnym kryzysem finansowym staje się już mniej szczodry.
Bezpośrednio odczuwają to Palestyńczycy zatrudnieni w potężnym aparacie administracyjnym władz Autonomii Palestyńskiej (AP). Gdy zagraniczni donatorzy nie wywiązują się na czas ze swoich obietnic, na konta palestyńskich urzędników, policjantów, nauczycieli nie wpływają pensję.
Domek z kart
- To całe gadanie o budowaniu instytucji, zmierzającym w kierunku państwowości - to fasada, to domek z kart, który właśnie zaczyna się rozsypywać - komentuje Bahur, który od lat pisze o braku zrównoważonego rozwoju palestyńskiej gospodarki.
Sektor publiczny, jak administracja, edukacja, służba zdrowia, to blisko jedna trzecia PKB. Podczas gdy udział państwowych usług w krajowej gospodarce rośnie, maleje rola przemysłu i rolnictwa, które według danych BŚ na 2010 rok stanowiły w sumie zaledwie 16 proc. PKB.
Żeby pokryć bieżące wydatki rządowe (głównie pensje i emerytury), które stanowią ponad 80 procent budżetu, władze AP zaciągają długi - ponad miliard dolarów u zagranicznych wierzycieli i drugie tyle u palestyńskich bankierów. Ale dług publiczny AP to zaledwie jedna trzecia tego, co indywidualni Palestyńczycy są winni bankom, m.in. w formie kredytów.
- Dług to nieodłączna część tej nowej rzeczywistości gospodarczej. Do zadłużania się zachęcają władze AP. Dwa, trzy lata temu rząd zmusił banki, by zwiększyły ilość udzielanych kredytów w stosunku do otrzymywanych depozytów. Żeby sprostać nowym przepisom, banki zachęcają na wszelkie możliwe sposoby do zadłużania się. W reklamach w gazetach, na billboardach obiecują samochody, domy, i nie wiadomo co jeszcze - wszystko, by wciągnąć Palestyńczyków w strukturę długu - twierdzi Bahur.
Wraz z publikacją raportu Banku Światowego lokalna prasa zaczęła się rozpisywać o sytuacji palestyńskiej gospodarki, pesymistycznie kreśląc wizję jej załamania, może nawet trzeciej intifady skierowanej przeciwko władzom Autonomii Palestyńskiej.
Wymiana handlowa z Izraelem
Gideon Lewi, dziennikarz gazety "Haarec" opisał jednak zupełnie inną historię - prężnie działająca fabryka lodów w Nablusie, rodzinny biznes założony jeszcze w latach 1950., który świetnie sobie radzi, eksportuje do Jordanii i planuje dalszą ekspansję na sąsiednie rynki. W fabryce Al-Arz większość surowców do produkcji pochodzi z Izraela, ale gotowe produkty, które swoimi niskimi cenami mogłyby zawojować izraelski rynek, nie mogą tam wjechać.
Raport BŚ szczegółowo opisuje przeszkody, na jakie trafiają palestyńskie firmy próbujące eksportować swoje produkty do Izraela.
Wymianę handlową między Palestyńczykami a Izraelem utrudnia izraelska kontrola granic - wskazują ekonomiści z BŚ. Z jednej strony - izraelskie produkty wjeżdżają na Zachodni Brzeg bez żadnych problemów, z drugiej - palestyński eksport do Izraela jest prawie niemożliwy. Liczne ograniczenia w ruchu podniosły znacznie koszty transportu dla Palestyńczyków, obniżając konkurencyjność ich produktów.
Inną przeszkodą są standardy i kontrole jakości. Izrael nie uznaje gwarancji wystawianych przez strony trzecie. Izraelscy inspektorzy nie mogą wjechać do palestyńskich miast, żeby przeprowadzić własne kontrole, bo Izrael zabrania swoim obywatelom wjeżdżania do stref podlegających władzom AP. A wysyłanie produktów, żeby były przetestowane w Izraelu jest drogie, a często w ogóle niemożliwe - piszą autorzy raportu BŚ.
- Palestyńska gospodarka jest uzależniona nie tylko od zagranicznej pomocy, ale też od Izraela - szczególnie w sferze wymiany handlowej. Ponad 80 proc. naszego importu i eksportu przechodzi przez Izrael. Jesteśmy więc strukturalnie od nich zależni, właściwie to jesteśmy częścią izraelskiej gospodarki. Oni mogą w pełni korzystać z naszych surowców i z naszej siły roboczej, ale my z ich już nie - twierdzi Bahur.
>>>>
Dobrze ze rosnie niedobrze ze z pomocy . Trzeba wysylac jesli juz to dobra INWESTYCYJNE aby na miejscu uruchamiali biznesy a nie gotowe produkty konsumpcyjne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:09, 14 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyński więzień przemycił nasienie do swojej żony. Teraz urodziła mu syna.
W Autonomii Palestyńskiej na świat przyszło niezwykłe dziecko, poczęte z nasienia, które palestyński skazaniec zdołał przeszmuglować z izraelskiego więzienia do swojej żony - podaje agencja AFP.
Chłopczyk urodził się w poniedziałek w położonym na północy Zachodniego Brzegu Jordanu mieście Nablus. Jego ojcem jest 37-letni Amer al-Zein, członek Hamasu, który odsiaduje w izraelskim więzieniu Hadarim 32 wyroki dożywocia. Za kratkami przebywa już 15 lat.
Palestyńskim więźniom odmawia się prawa do intymnych spotkań z bliskimi. Dlatego nasienie mężczyzny zostało przemycone z więzienia, a następnie posłużyło do inseminacji jego małżonki. W rezultacie 32-letnia Dallal zaszła w ciążę i urodziła swemu mężowi zdrowego syna.
Chłopczyk ma dwie starsze siostry - owoc małżeństwa sprzed aresztowania Zeina. - Kiedy matka powiedziała mi, że da nam braciszka, nie mogliśmy w to uwierzyć - powiedziała starsza z nich, 16-letnia Bashaer. - Zawsze chcieliśmy mieć brata i teraz nasze marzenia się się spełniły - dodała.
Rodzina nie ujawnia szczegółów, w jaki sposób udało się przemycić nasienie zza krat więzienia. Cytowana przez AFP rzeczniczka izraelskiej służby więziennictwa oświadczyła, że nic nie wie o całej sprawie. Palestyńscy więźniowie mogą spotykać się z żonami, ale przez cały czas towarzyszy im strażnik.
Salem Abu al-Kheizaran, lekarz, który przeprowadził inseminację, ujawnił, że wcześniej plemniki zostały poddane procedurze separacji diagnostycznej, aby zagwarantować, że para będzie mieć syna. Zaznaczył, że do zapłodnienia doszło za trzecią próbą.
Lekarz podkreślił, że prawo do posiadania potomstwa jest uniwersalnym prawem człowieka. - Każdy z nas ma prawo do bycia rodzicem i więzienie nie może stać na drodze do realizacji tego prawa - powiedział.
>>>>
Lekarze niech zajma sie swoja dziedzian a ta nie sa prawa czlowieka .
Lekarz myli tu prawo ze stanem faktycznym . Kazdy ma prawo do zdrowia . Wielu jednak jest chorych nieuleczalnie ... Prawo nie oznacza faktu ! Tylko potencjalna mozliwosc .
No nie ! Tak nie wolno ! Bóg tak tego nie stworzyl ! Ostrzegam aby takich numerow nie robili ... Jak sie kombinuje niezgodnie z tym co Bóg zaplanowal to pozniej nastaja potwory . Zarowno Stalin jak Hitler byli dziecmi NIESLUBNYMI . Czyli Bóg nie planowal takich narodzin . Ludzie grzeszac wymusili . I CO ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:49, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Grupa żydowskiej młodzieży dotkliwie pobiła 3 Palestyńczyków w próbie linczu.
Trzech palestyńskich nastolatków zostało dotkliwie pobitych przez agresywną grupę żydowskiej młodzieży w Jerozolimie - informuje na swojej stronie internetowej izraelski dziennik "Haaretz", dodając, że cała sytuacja wyglądała na próbę linczu.
Palestyńczycy zostali zaatakowani w piątek rano przez dziesiątki młodych Izraelczyków wykrzykujących "Śmierć Arabom". Gdy jeden z chłopaków upadł na ziemię, napastnicy bili go, dopóki nie stracił przytomności, a następnie uciekli.
Kiedy na miejsce zdarzenia przybyła karetka, najciężej pobity nie miał wyczuwalnego pulsu i nie oddychał. Po długiej reanimacji, w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.
Jeden ze świadków, który opisał niesprowokowany atak na swoim Facebooku, określił całą sytuację, jako próbę linczu. Podkreślił, że Palestyńczycy szli spokojnie nikomu nie wadząc, kiedy zostali zaatakowani. Oprócz "Śmierć Arabom", młodzi Żydzi wznosili okrzyk "Żyd to dusza, Arab to skur...". Zdaniem świadka, uczestnicy zdarzenia byli w wieku 15-18 lat.
"Dwóch stojących tam nastolatków nie mogło zrozumieć, dlaczego chcemy dać butelkę wody kuzynowi pobitego chłopaka, który został przewieziony do szpitala w stanie ciężkim. 'On jest Arabem i nie musi chodzić po centrum miasta, zasłużył sobie na to, bo teraz w końcu będą się bać'" - relacjonował na swoim Facebooku świadek pobicia.
Szef jerozolimskiej policji utworzył specjalną grupę, która ma przeprowadzić śledztwo w sprawie incydentu i zatrzymać wszystkich sprawców.
>>>>
Potepiamy mlodocianych bandytow i domagamy sie adekwatnych procesow i kar ! TAKIE RZECZY ZDZARZAC SIE NIE MOGA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:11, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Troje izraelskich dzieci zatrzymanych w związku z atakiem na taksówkę
Troje izraelskich dzieci jest podejrzanych o rzucenie koktajlem Mołotowa w taksówkę, którą jechała palestyńska rodzina - podaje serwis BBC News. W ataku zostało rannych sześć osób, w tym dwie ciężko.
Do zdarzenia doszło w połowie sierpnia na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jednak dopiero w niedzielę policja zatrzymała trzy młode osoby, w wieku od 12 do 13 lat, pod zarzutem ataku na taksówkę, którą jechali Palestyńczycy, w tym dwoje dzieci. W pojazd rzucono koktajlem Mołotowa, przez co kierowca stracił panowanie nad samochodem, który koziołkował i stanął w płomieniach.
Zatrzymani Izraelczycy pochodzą z rodzin żydowskich osadników z Bat Ajin. Prawdopodobnie zostaną przesłuchani i zwolnieni jeszcze w poniedziałek. Ich obrońca twierdzi, że policja nie ma twardych dowodów przeciwko jego klientom.
W ostatnim czasie rośnie napięcie między Palestyńczykami a żydowskimi mieszkańcami Zachodniego Brzegu - tereny te są uznawane za okupowane przez Izrael od czasu wojny sześciodniowej w 1967 roku. Przed dwoma tygodniami grupa żydowskiej młodzieży dotkliwie pobiła trzech młodych Palestyńczyków.
>>>>
Wreszcie Izrael zaczal scigac przestepstwa na Palestynczykach ! To oznacza poprawe sytuacji i zmniejsza napiecia . Jesli Palestynczycy zaczna byc traktowani rowno nienawisc znacznie spadnie . I O TO CHODZI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:34, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd: państwo Izrael nie jest winne śmierci Rachel Corrie.
Izraelski sąd uznał, że państwo Izrael nie ponosi odpowiedzialności za śmierć amerykańskiej aktywistki Rachel Corrie, która zginęła przygnieciona przez wojskowy buldożer w Strefie Gazy w 2003 roku - podaje serwis BBC News. Pozew złożyli rodzice dziewczyny.
23-letnia Corrie była działaczką w Ruchu Międzynarodowej Solidarności, w imieniu której przyjechała do Autonomii Palestyńskiej. W marcu 2003 roku stanęła przed palestyńskim domem w Strefie Gazy, by powstrzymać izraelski buldożer, który miał go wyburzyć. Zginęła zmiażdżona przez pojazd.
Izraelska armia przeprowadziła dochodzenie w sprawie incydentu i stwierdziła, że jej żołnierze nie ponoszą odpowiedzialności za śmierć Amerykanki. Rodzice dziewczyny wnieśli wtedy przeciwko izraelskiemu resortowi obrony powództwo cywilne.
Państwo Corrie oskarżyli państwo Izrael o bezprawne i intencjonalne zabicie ich córki oraz nieprzeprowadzenie wiarygodnego śledztwa. Zażądali symbolicznego zadośćuczynienia wysokość jednego dolara amerykańskiego i zwrotu kosztów sądowych.
Jednak izraelski sąd w Hajfie, gdzie toczyła się rozprawa, stwierdził, że śmierć 23-latki był "niefortunnym wypadkiem" i państwo nie jest odpowiedzialne za żadne "poczynione szkody", ponieważ doszło do nich podczas "działań wojennych".
Według sędziego Rachel Corrie chroniła terrorystów w strefie walki. Kierowca buldożera jej nie widział, a żołnierze zrobili wszystko, aby trzymać ludzi w bezpiecznej odległości. - (Corrie) nie oddaliła się od tego miejsca, tak jak zrobiłaby każda myśląca osoba - cytuje słowa sędziego BBC News.
Brytyjski serwis podkreśla, że według aktywistów i Palestyńczyków, którzy byli świadkami zdarzenia, niemożliwe jest, aby kierowca buldożera nie widział protestującej dziewczyny. Nic nie zasłaniało widoczności, a na zdjęciach zrobionych w dniu tragedii widać, że zagradzając drogę pojazdowi Corrie miała na sobą odblaskową kurtkę i megafon.
Adwokat rodziny Amerykanki już zapowiedział, że zamierza odwołać się od wyroku do izraelskiego sądu najwyższego.
>>>
Faktycznie dziwny buldozer z ktorego nie widac co sie buldozeruje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:56, 29 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zarzuty dla izraelskich nastolatków, którzy brutalnie pobili Palestyńczyka.
Sąd w Jerozolimie postawił w stan oskarżenia grupę młodzieży żydowskiej, która w sierpniu brutalnie pobiła 17-letniego Palestyńczyka. Zarzucono im poważne uszkodzenie ciała, podżeganie do przemocy oraz przeprowadzenie ataku o motywach rasistowskich.
Akt oskarżenia relacjonuje, że przed dziesięcioma dniami w Jerozolimie sprawcy obrzucili grupę Palestyńczyków przekleństwami, obrażali ich, a jednego dotkliwie pobili. Zarzuty postawiono dziewięciu nastolatkom.
Jak pisze dziennik "Haarec", zajście było próbą linczu.
Zdarzenie potępili publicznie przedstawiciele izraelskich władz, oceniając, że było ono przestępstwem wynikającym z nienawiści.
>>>>
To przelomowy proces ktory moze zakonczyc w Izraelu praktyke rasistowskiego apartheidu . To znaczy roznego traktowania zaleznie od pochodzenia etnicznego . Gdy do tej pory zbrodnie na Palestynczykach byly bezkarne ... Czy to sie zmieni ? Oto jest pytanie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:08, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Władze Izraela ewakuowały zbudowane bez pozwolenia osiedle Migron.
Izraelska policja zakończyła usuwanie 50 rodzin, które mieszkały w zbudowanym bez pozwolenia osiedlu Migron, położonym na prywatnych palestyńskich ziemiach na Zachodnim Brzegu Jordanu. Sąd Najwyższy Izraela nakazał całkowitą ewakuację osiedla.
Eksmisję żydowskich osadników poprzedziła sześcioletnia batalia sądowa toczona przez palestyńskich właścicieli gruntów, na których powstało osiedle. Palestyńczyków wspierała izraelska organizacja pozarządowa Peace Now (Pokój Teraz), która monitoruje rozbudowę osiedli na Zachodnim Brzegu.
"Decyzja Sądu Najwyższego to zwycięstwo rządów prawa nad metodami systematycznego budowania nielegalnych osiedli na terytoriach okupowanych. (...) Peace Now postrzega wyrok jako znaczące osiągnięcie dla wszystkich tych, którzy wierzą w rozwiązanie dwupaństwowe i w demokrację" - napisano w oświadczeniu organizacji.
Osiedle Migron powstało w 1999 roku. Leży na obrzeżach miasta Ramallah, na ziemiach należących do dwóch sąsiednich palestyńskich wiosek. Choć brakowało formalnej zgody ze strony izraelskiego rządu, Ministerstwo Budownictwa Mieszkaniowego i Ogólnego wydało w przeszłości 4,3 mln szekli (3,5 mln złotych) na budowę domów i infrastruktury w Migron.
Mieszkańcy Migron twierdzili, że ziemię kupili, ale śledztwo wykazało, że niektóre dokumenty były sfałszowane, a rzekomy palestyński sprzedawca zmarł w 1961 roku.
Rok temu Sąd Najwyższy Izraela nakazał wysiedlić osadników, a osiedle zburzyć. Termin zburzenia był kilkakrotnie przesuwany. Rząd premiera Benjamina Netanjahu próbował wynegocjować warunki przesiedlenia, bo sprawa groziła rozpadem koalicji.
Po wyroku Sądu Najwyższego, w listopadzie 2011 roku minister spraw zagranicznych i przywódca ultranacjonalistycznej partii Nasz Dom Izrael, Awigdor Lieberman zagroził, że wycofa się z rządu, jeśli Migron będzie ewakuowane.
Presję na rząd próbowali też wywrzeć ekstremistyczni osadnicy, którzy "za karę" za niekorzystne dla siebie decyzje atakowali Palestyńczyków, ich własność, a nawet izraelską armię. Od września zeszłego roku osadnicy m.in. próbowali podpalić dwa meczety, kilka palestyńskich samochodów i palestyńską winnicę; obrzucili izraelskich żołnierzy kamieniami i próbowali uszkodzić wojskowe samochody; w okolicznych palestyńskich wioskach aktom wandalizmu towarzyszyły często rasistowskie i antyislamskie graffiti.
W marcu Netanjahu doszedł do wstępnego porozumienia z osadnikami. Miesiąc później izraelski rząd postanowił przenieść osadników na oddalone od Migron o dwa kilometry wzgórze, gdzie za 50 mln szekli (41,5 mln złotych) z budżetu państwa mają powstać dwa tymczasowe osiedla. Dodatkowo, komisja ds. finansów w izraelskim parlamencie postanowiła wypłacić osadnikom w ramach rekompensaty 17 mln szekli (14 mln złotych).
Społeczność międzynarodowa uznaje wszystkie izraelskie osiedla zbudowane na palestyńskich terytoriach okupowanych za nielegalne w świetle przepisów IV Konwencji Genewskiej. Natomiast władze Izraela dzielą osiedla na autoryzowane przez siebie i nielegalne, zbudowane bez formalnej zgody rządu. Na terytoriach Zachodniego Brzegu i Jerozolimy Wschodniej, na których Palestyńczycy chcieliby stworzyć własne państwo, mieszka ponad pół miliona osadników.
- Mamy obowiązek szanować rządy prawa i obowiązek wzmacniać osiedla. Te dwie kwestie nie są sprzeczne - powiedział premier Netanjahu, cytowany przez dziennik "Jerusalem Post".
>>>>
Brawo ! I teraz w nowo zbudowanych domach nalezy osiedlic Palestynczykow np. obozow Libanu . Nalezy stopniowo prowadzic akcje powrotu Palestynczykow z obozow uchodzcow oddalonych od Palastyny . Np. ci z Jordanii moga zostac bo przeciez wlasciwie Jordania to tez Palestyna tylko za Jordanem ale Liban to Liban . Tam najgorzej .
Jak widzimy wspierala ta wakcje IZRAELSKA organizacja ! Naprawde powtarzam po raz setny aby nie mowic ,,żydzi'' jak by to byla zwarta masa wampirow dazacych do zla . Sa rozni . O roznym poziomie moralnym . Nie ma jakiegos ciala o nazwie ,,żydzi'' ... Dlatego nienawisc do grup jest obledem . Najczesciej zreszta gina w jej wyniku ci porzadni ... Zawsze miec lepiej porzadnego żyda za sasiada niz jakas łajzę niby ,,nasza''... Zreszta sam doswiadczylem i takich i takich . Najgorsi to ci z Agory ale tez i najbardziej uczynnych spotkalem wsrod zwyklch ludzi ! Nikt tak nie byl gotow do pomocy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:04, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Izrael: dziennikarz skazany za posiadanie tajnych dokumentów.
Izraelski sąd zatwierdził ugodę, na mocy której dziennikarza Uri Blau został skazany na cztery miesiące prac publicznych za posiadanie tajnych dokumentów. To koniec kilkuletniej afery wokół przecieków z armii i granic wolności prasy w Izraelu.
- Nie ma wątpliwości, że gdy narodowe bezpieczeństwo jest porównywane do wolności prasy i prawa do informacji, jako niezbywalnych praw, to bezpieczeństwo narodowe jest ważniejsze. Choćby z tego prostego powodu, że bez bezpiecznej egzystencji państwa i obywateli nie byłoby ani prasy ani czytelników - powiedział sędzia Ido Drujan, cytowany przez dziennik "Haarec".
Blau, dziennikarz gazety "Haarec", na podstawie tajnych dokumentów wojskowych wyniesionych przez młodą żołnierkę, opublikował artykuły śledcze o tym, jak izraelskie wojsko wbrew instrukcjom Sądu Najwyższego zabiło oskarżonych o terroryzm Palestyńczyków, mimo że istniała możliwość ich aresztowania. Anat Kamm, żołnierka, która dostarczyła Blauowi dokumenty, została skazana w październiku zeszłego roku i odsiaduje wyrok 4,5 roku więzienia.
W grudniu 2006 roku izraelski Sąd Najwyższy ograniczył stosowanie celowych zabójstw (targeted killings) - uznając je za nielegalne, gdy istnieje możliwość aresztowania. W czerwcu 2007 roku dwóch Palestyńczyków zostało zastrzelonych przez izraelską armię. Do wiadomości publicznej wojsko podało, że ich śmierć nastąpiła w wyniku przypadkowej wymiany ognia podczas rutynowej obławy na Zachodnim Brzegu.
W listopadzie 2008 roku Uri Blau opublikował artykuł na podstawie dokumentów wyniesionych przez Anat Kamm służącą w siedzibie dowództwa izraelskiej armii. Z dokumentów wynikało, że śmierć jednego z Palestyńczyków zabitych w czerwcu 2007 roku nie była przypadkowa, ale była wcześniej zaplanowanym "celowym zabójstwem", a wojsko świadomie wprowadziło w błąd izraelską opinię publiczną.
Pod koniec 2009 roku Kamm została osadzona w areszcie domowym, a sąd zakazał prasie pisania o całej sprawie, a nawet o samym zakazie. Po kilku miesiącach doszło do absurdalnej sytuacji, w której zagraniczna prasa donosiła o sprawie Kamm, a izraelska prasa milczała.
W kwietniu 2010 roku sąd pozwolił w końcu izraelskiej prasie pisać o areszcie i przecieku, a na światło dziennie wyszły różne szczegóły sprawy.
W kolejnych miesiącach Uri Blau zwrócił posiadane dokumenty wojskowe. Kamm za wyniesienie 2 tys. dokumentów, z czego 700 było tajnych lub ściśle tajnych, groziło do 15 lat więzienia. Jednak na podstawie ugody sądowej, Kamm została skazana w październiku zeszłego roku na cztery i pół roku więzienia.
W maju br. prokurator generalny postanowił postawić w stan oskarżenia również Uriego Blaua za posiadanie tajnych dokumentów bez zezwolenia. Również jemu groziły lata więzienia. W czerwcu prokuratura zawarła z nim wstępną ugodę, którą sąd ostatecznie zatwierdził w poniedziałek. Blau przyznał się do bycia winnym posiadania tajnych dokumentów bez zamiaru zaszkodzenia bezpieczeństwu narodowemu, za co został skazany na cztery miesiące prac publicznych.
W liście otwartym wycofania zarzutów wobec Blaua domagał się Międzynarodowy Instytut Prasy (International Press Institute). Zarówno dziennik "Haarec", sam Blau, jak i Jerozolimskie Zrzeszenie Dziennikarzy krytykowało ugodę jako niebezpieczny precedens skazywania dziennikarza za posiadanie tajnych dokumentów.
>>>>
To akurat haniebny wyrok . Wlasnie od takich skandali sa media . Mordowanie ludzi bez sadu to hanba i kazde medium ma obowiazek takie rzeczy ujawniac WLASNIE DLA NASZEGO BEZPIECZENSTWA ! Bo nalezy sie bac takiej ,,armii'' ktora takie rzeczy robi . To nie armia to mordercy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:17, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
20 Wrz 2012 05:10 pm Temat postu:
Izraelski nalot na Strefę Gazy.
Dwóch funkcjonariuszy palestyńskich służb bezpieczeństwa w Strefie Gazy zginęło w rezultacie ataku izraelskiego lotnictwa w mieście Rafah położonym w pobliżu granicy z Egiptem. Trzeci został poważnie ranny.
Jak poinformowali przedstawiciele rządzącej w Strefie Gazy radykalnej organizacji Hamas, pociski rakietowe wystrzelone przez samoloty zniszczyły samochód, którym poruszali się funkcjonariusze.
Według strony izraelskiej, brali oni udział w atakach rakietowych na terytorium Izraela i przemycali podziemnymi tunelami broń z Egiptu do Strefy Gazy.
Natomiast Hamas twierdzi, że ofiary ataku zajmowały się nadzorem nad tymi tunelami służącymi do transportu towarów z i do Strefy Gazy.
Reuter zwraca uwagę, że w ostatnich miesiącach Hamas wycofał się z aktywnej działalności terrorystycznej ustępując miejsca innym skrajnym ugrupowaniom palestyńskim, wspieranym przez Iran. Jednak Izrael uważa, że to Hamas jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo w Strefie Gazy, którą przejął w 2007 r. od popieranego przez Zachód przywódcy Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. W gestii Abbasa pozostaje odtąd jedynie okupowany przez Izrael Zachodni Brzeg Jordanu.
>>>>
Jestem zdumiony ale i uradowany postawa Hamasu . Nie spodziewalaem sie ! A jednak kazdy moze wejsc na dobra droge . Kolesie finansowani przez Iran szkodza Palestynczykom a dzialaja na korzysc Thereanu . Potepiamy takie uklady . Palestynczycy musza ZAWSZE na pierwszym miejscu troszczyc sie o siebie a nie wyslugiwac obcym ZBRODNICZYM rezimom . Oni morduja Syrie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:19, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyński kryzys finansowy zagraża stabilności rządu.
Palestyńscy politycy ostrzegają, że obecny kryzys finansowy doprowadzi do upadku Autonomii Palestyńskiej. Izrael stara się ryzyko zażegnać, łagodząc nałożone wcześniej restrykcje. Jednak według Banku Światowego potrzebne są głębokie zmiany strukturalne.
W sobotę w Nowym Jorku odbyło się spotkanie dawców finansujących budżet władz Autonomii Palestyńskiej (AP). Minister finansów AP Nabil Kasis powiedział po spotkaniu, że bez szybkiego zastrzyku gotówki, palestyńskie instytucje nie będą w stanie kontynuować działalności.
- Rozwiązanie (konfliktu) oparte na istnieniu dwóch państw jest zagrożone, jeśli AP nie będzie w stanie kontynuować swoich działań i przygotowywać się do rozwiązania dwupaństwowego - powiedział Kasis.
Dawcy nie wywiązali się z zapowiedzi wypłaty 300 milionów dolarów obiecanych władzom AP; dwie trzecie z tej kwoty to pieniądze ze Stanów Zjednoczonych.
Strefy A, B, C
AP zarządza ok. 40 proc. Zachodniego Brzegu - strefami A i B, które obejmują palestyńskie miasta i stanowią porozrzucane, odseparowane od siebie wyspy. Pozostała część Zachodniego Brzegu to tzw. strefa C. Opublikowany w środę raport Banku Światowego odpowiedzialnością za problemy palestyńskiej gospodarki obarcza izraelski rząd sprawujący władzę nad strefą C.
"Ograniczenia nałożone przez rząd Izraela są w dalszym ciągu przeszkodą dla potencjalnych prywatnych inwestycji i dla zrównoważonego rozwoju gospodarczego. Co najważniejsze, trwająca geograficzna fragmentacja strefy C (planowana w ramach układów z Oslo jako tymczasowe rozwiązanie) stanowi wiążące ograniczenie dla prawdziwego wzrostu ekonomicznego, kluczowego dla przyszłego palestyńskiego państwa. Znaczenie strefy C leży w jej ciągłości geograficznej; strefa C łączy 227 osobnych jednostek geograficznych (strefy A i B). Jest kluczem do ekonomicznej spójności" - piszą autorzy raportu.
W strefie C znajduje się też większość zasobów wody, ziem uprawnych,najważniejsze surowce naturalne, wolne ziemie oraz izraelskie osiedla kontrolujące 42 proc. terytorium rozczłonkowanego Zachodniego Brzegu - wylicza Bank Światowy.
Fala protestów
Wiceminister izraelskiego MSZ Danny Ajalon przedstawiły na spotkaniu donorów podjęte przez Izrael kroki na rzecz złagodzenia trwającego kryzysu: Izrael zaaprobował 14 projektów realizowanych przez USAID w strefie C (budowa i renowacje szkół i przychodni) i wydał dodatkowych 7 tysięcy pozwoleń na pracę dla Palestyńczyków w Izraelu. Poza tym, według dziennika "Haarec", izraelski rząd zaczął bez opóźnień przekazywać Palestyńczykom zbierane w imieniu AP podatki.
Na początku września przez Zachodni Brzeg przetoczyła się fala protestów przeciwko rosnącym kosztom życia. "Haarec" pisze, że władzami Izraela kierowały obawy, że protesty dotychczas skierowane głównie przeciwko palestyńskiemu premierowi Salamowi Fajadowi obrócą się z czasem przeciwko izraelskiej armii okupującej Zachodni Brzeg.
Palestyńska ulica szumiała od plotek o tym, że protesty przeciwko Fajadowi były inspirowane i organizowane przez Fatah, główną partię sprawującą władzę na Zachodnim Brzegu. W poniedziałek gazeta "al-Hajat" doniosła, że te same oskarżenia wysunął palestyński prezydent Mahmud Abbas podczas spotkania z palestyńskimi politykami i zagroził, że w każdej chwili może ustąpić ze stanowiska i rozpisać nowe wybory parlamentarne i prezydenckie.
Zakupy dzielone na pół
Choć protesty wygasły po kilku dniach, związkowcy zagrozili ich wznowieniem, jeśli rząd nie podejmie kolejnych kroków, by ulżyć sytuacji Palestyńczyków. Ministerstwo Gospodarki ogłosiło, że osiem podstawowych produktów będzie poddanych ograniczeniom cenowym, w związku z tym kilogram białego chleba nie powinien kosztować więcej niż cztery szekle (3,2 zł), a dwa kilogramy jajek - maksymalnie 18 szekli (14,8 zł).
- Kupuję teraz pół kilo cukru, pół kilo mąki - połowę tego, co kupowałam wcześniej. Nie mamy pieniędzy na więcej. Większość ludzi tutaj nie ma pracy - mówi w rozmowie z PAP Islam Abu Auda, matka pięciorga dzieci, która mieszka w obozie dla uchodźców Aida pod Betlejem. W obozach dla uchodźców jest wyjątkowo wysoki poziom ubóstwa w porównaniu z resztą terytoriów palestyńskich.
Islam, podobnie jak większość protestujących Palestyńczyków, odpowiedzialnością za trudną sytuację obarcza neoliberalne reformy wprowadzane przez premiera Fajada oraz porozumienia z Izraelem, które pozwoliły izraelskim produktom zdominować palestyński rynek. Wielu producentów i rolników nie wytrzymało konkurencji z izraelskimi firmami.
Gaz uratuje sytuację?
Przy braku strukturalnych zmian w funkcjonowaniu rozczłonkowanej i podupadającej palestyńskiej gospodarki opartej w dużym stopniu na pomocy zagranicznej, ostatnią deską ratunku dla władz AP może okazać się wydobycie naturalnego gazu, którego pokłady znajdują się u wybrzeży Strefy Gazy.
W niedzielę izraelscy dyplomaci poinformowali, że trwają negocjacje w sprawie izraelskiego pozwolenia na wydobywanie palestyńskiego gazu. Choć Strefą Gazy zarządza radykalne ugrupowanie Hamas, który wygrał wybory parlamentarne w 2006 roku, planowane wydobycie surowca odbywałoby się bez jego udziału.
"Rozwój pól gazowych przy wybrzeżu Gazy wygeneruje przychody, które mogą w ogromnym stopniu przyczynić się do palestyńskiej stabilności fiskalnej" - napisał izraelski MSZ w opublikowanym w niedzielę raporcie, podała agencja Reuters.
Hamas skrytykował pominięcie go w prowadzonych rozmowach. Do negocjacji doprowadził Tony Blair, który działa obecnie jako wysłannik Kwartetu Bliskowschodniego. O pokładach gazu wiadomo od 13 lat, jednak dotychczas nie doszło do wydobycia z powodu braku ostatecznej zgody ze strony Izraela.
>>>>
Mozecie tutaj zobaczyc jaki to jest koszmar administarcyjny . Wam sie zdaje ze to jak panstwo . A tam sa strefy obszary zarzady . Czescia zarzadzaja Palestynczycy czescia Izraeal to sie przecina krzyzuja zapetla !!! Tak to wyglada ! Administarcyjny horror !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:26, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Izrael: Ehud Barak o wycofaniu się z większości Zachodniego Brzegu.
Minister obrony Izraela Ehud Barak zaapelował o jednostronne wycofanie się z większości terenów Zachodniego Brzegu Jordanu w sytuacji, gdy wysiłki pokojowe tkwią w martwym punkcie - pisze agencja AP, powołując się na dziennik "Israel Hayom".
Barak opowiedział się za usunięciem dziesiątków osiedli, lecz zaznaczył, że Izrael zachowa główne z nich, zwłaszcza w pobliżu granicy Zachodniego Brzegu z państwem żydowskim, utrzyma też wojskową obecność na granicy Zachodniego Brzegu z Jordanią.
Szef resortu obrony powiedział, że byłoby lepiej zawrzeć porozumienie pokojowe z Palestyńczykami, lecz po czterech latach impasu Izrael musi podjąć "praktyczne kroki". Palestyńczycy odmawiają podjęcia rozmów pokojowych z Izraelem, dopóki nie zaniecha on rozbudowy osiedli w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Sugestie Baraka mogą - jak pisze Associated Press - spotkać się ze sprzeciwem nieprzejednanych polityków izraelskich, którzy dominują w koalicji rządowej premiera Benjamina Netanjahu. Agencja AP twierdzi, że powszechnie oczekuje się, iż Netanjahu w nadchodzących tygodniach może ogłosić przedterminowe wybory i Barak może próbować w ten sposób zachęcać centrowych wyborców do głosowania na swą partię.
>>>>
To krok w dobrym kierunku . Popieramy ten kirunek . Izrael raczej powinen myslec o kolonizacji w strone morza poprzez odzyskiwanie terenu brzegu jak Holendrzy . To nie powodowalo by tego upiornego wydzierania ziemi . Poza tym przekzanie Palestynczykom tych mieszkan byloby czynem jakiegos zadoscuczynienia ... I rzecz jasna wtedy mozliwosc rozmow by sie odblokowala ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:06, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyńczycy będą uczyć się polskiego w Betlejem.
W Betlejem ruszy w czerwcu kurs języka polskiego dla Palestyńczyków pracujących w turystyce - sklepikarzy, pracowników hoteli i restauracji. Polacy stanowią trzecią co do wielkości grupę wśród odwiedzających Betlejem. A pielgrzymi to główne źródło utrzymania dla mieszkańców miasta.
Kurs jest organizowany z inicjatywy Przedstawicielstwa RP w Ramallah i konsula honorowego w Betlejem przy współpracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim.
"Dzień dobry, zapraszam" - wołają często palestyńscy sprzedawcy, którzy rozpoznają polski, gdy koło ich stoisk przechodzą polscy pielgrzymi. Ale na tym ich znajomość polskiego się kończy. Kurs ma pozwolić na nawiązanie pierwszego kontaktu, ułatwić obsługę gości hotelowych.
- Oczywiście, chętnie wyślę moich pracowników na kurs języka polskiego. Co weekend przyjeżdżają do nas polskie grupy, najczęściej porozumiewają się przez swojego przewodnika. Gdyby pracownicy hotelu znali język polski, moglibyśmy podnieść jakość naszych usług - mówi w rozmowie właściciel i menedżer betlejemskiego hotelu Paradise George Abu Aita.
Dr Rafik Riszmałi, polski konsul honorowy w Betlejem, mówi, że pomysł wziął się z zapotrzebowania. - Wcześniej organizowaliśmy z żoną nieformalne dwutygodniowe kursy dla pracowników hoteli i sklepów z pamiątkami. Zainteresowanie jest ogromne. Chcieliśmy, żeby te kursy były porządne, prowadzone przez profesjonalnych wykładowców - podkreśla Riszmałi.
Na zaproszenie Polskiego Przedstawicielstwa w Ramallah do Betlejem przyjechał dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej KUL Cezary Ruta i wykładowca z tej Szkoły Wioletta Próchniak. - Spotkaliśmy się z wieloma osobami z branży turystycznej i rzeczywiście jest duże zapotrzebowanie na kursy polskiego. Pomysłem zachwycona była też pani minister turystyki i sportu, która zapowiedziała, że skieruje niektórych swoich pracowników na takie kursy - powiedział Ruta.
Ruta i Próchniak mają nadzieję, że jeśli zajęcia z podstaw języka okażą się sukcesem, program będzie rozszerzony: "Może w przyszłości udałoby się zorganizować szkolenia z polskiego na zaawansowanym poziomie dla palestyńskich przewodników. Może udałoby się też zaprosić ich do Polski, żeby zorientowali się w sprawach kulturowych i lepiej rozumieli się z pielgrzymami, których oprowadzają".
>>>>
To ciezkie zadanie . Najtrudniejszy jezyk na swiecie ...
Tu nasuwa sie pytanie jak uczyc ? Bo przeciez nie ma mowy o nauczniu jezyka polskiego na jakims kursie ...
Tutaj chyba trzeba wybrac jakies stopnie !
Minimum
Nauka kilku wyrazen na pamiec bez rozumienia gramatyki . Prosze - dziekuje - dzien dobry itp.
Srednio .
Zdolnosc komunikacji ...
Czyli nauka jak najwiekszej ilosci wyrazow i formulowania zdan topornych bezokolicznikowych ale zrozumialych ...
Np.
Czy ty chcieć pić ? ( prawidlowo - Czy chcialbys sie napic ? )
Taki jezyk wystarczy do zrozumienia i porozumienia i wyrazenia wielu mysli choc nie jest porawny ...
Ale nauka bezokolocznikow jest najprostsza a nastepnie nauka skladanai ich w zdania . Na szczescie w jezyku polskim szyk wyrazow nie ma znacznia :
ty chciec pic = pic ty chciec = chciec ty pic
A jak na poczatku jest czy to kazdy zrozumie ...
Takiego bezokolicznikowego jezyka mozna sie szybko nauczyc i tu nasz jezyk jest prosty .
Trzeci wariant to nauka poprawnego jezyka polskiego . Zadanie niemal niewykonalne dla osob nie urodzonych w Polsce a i dla urodzonych tez :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133547
Przeczytał: 57 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:53, 03 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
ONZ: Izrael utrudnia Palestyńczykom poruszanie się po Zachodnim Brzegu
Biuro NZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) oskarżyło Izrael o bezpodstawne utrudnienie Palestyńczykom poruszania się po Zachodnim Brzegu Jordanu. Choć bezpieczeństwo na drogach poprawiło się, wiele przeszkód z czasów drugiej intifady istnieje do dziś.
Z raportu OCHA wynika, że na Zachodnim Brzegu, o powierzchni siedem razy mniejszej niż województwo mazowieckie, są 542 różnego rodzaju przeszkody na drogach. Obok zapór drogowych, otwieranych i zamykanych metalowych bram, stałych i tymczasowych punktów kontrolnych, istnieje szereg utrudnień administracyjnych w dostępie do dróg.
Raport wskazuje, że choć Izrael zrezygnował ze stosowania części utrudnień, ułatwiając dostęp do palestyńskich miast mieszkańcom okolicznych wiosek, niewiele zmieniło się, jeśli chodzi o obostrzenia w dostępie do ziem uprawnych, szczególnie w Dolinie Jordanu, w okolicach muru separacyjnego i izraelskich osiedli.
OCHA zwraca uwagę, że 94 proc. obszaru Doliny Jordanu zostało przeznaczone przez izraelskie władze na zamknięte strefy wojskowe, parki narodowe lub rozbudowę osiedli i w związku z tym jest niedostępne dla Palestyńczyków mieszkających w tym regionie.
Na utrudnienia w poruszaniu się bardzo wpłynęła budowa muru separacyjnego – twierdzą autorzy raportu. Budowa muru rozpoczęła się w 2002 r. w reakcji na falę palestyńskich zamachów samobójczych w Izraelu. "Jednak ok. 85 proc. mierzącej 708 km trasy, po której ma biec mur, przebiega na terenie Zachodniego Brzegu, a nie po zielonej linii. Skutkiem tego jest izolacja palestyńskich społeczności, ziem uprawnych i fragmentacja palestyńskich terytoriów okupowanych".
Palestyńczycy, którzy znaleźli się po zachodniej stronie muru, są odcięci od Zachodniego Brzegu 15 punktami kontrolnymi, a do ziem uprawnych można się dostać tylko dzięki specjalnym pozwoleniom.
OCHA wylicza, że ok. 150 palestyńskich społeczności zostało odciętych od swych ziem uprawnych; do ziem tych dostają się przez jedną z 73 bram w murze. "Ponad 70 proc. z tych bram jest otwartych tylko podczas sezonu zbioru oliwek i tylko przez ograniczoną liczbę godzin w ciągu dnia" - zaznacza OCHA.
"Jednak - jak podkreślono w raporcie - większość obostrzeń w ruchu opisanych w tym raporcie jest powiązana w ten czy inny sposób z budową izraelskich osiedli, co stanowi naruszenie prawa międzynarodowego". Jednym z przykładów są drogi dla osadników i Izraelczyków, do których ze względu albo na przepisy, albo na fizyczne bariery, Palestyńczycy nie mają dostępu.
OCHA podaje przykład drogi nr 443, która biegnie z Jerozolimy do Tel Awiwu, łącząc niektóre osiedla z miastami w Izraelu. Przy okazji odcina ona południowy kraniec północnej części Zachodniego Brzegu od reszty palestyńskich terytoriów. Mur biegnący wzdłuż drogi nie jest zbudowany z betonowych płyt, znanych ze zdjęć z terytoriów okupowanych, ale z piaskowca.
Mniejsze drogi biegnące z palestyńskich wiosek leżących wzdłuż autostrady 443 są zamknięte. Po tej drodze mogą poruszać się tylko Izraelczycy, a Palestyńczycy powszechnie nazywają ją "drogą apartheidu".
W ramach ułatwień wprowadzanych od 2008 r. Izrael zaczął rozbudowywać alternatywny system dróg na Zachodnim Brzegu dla Palestyńczyków, np. budując tunele pod głównymi arteriami. Mimo że alternatywna siatka dróg stanowi znaczne ułatwienie, "utrwala wykluczenie Palestyńczyków z głównych dróg i przyczynia się do fragmentacji Zachodniego Brzegu" - napisano w raporcie OCHA.
Izraelski dziennik "Haarec", który napisał w środę o raporcie, zwraca uwagę, że choć to Izrael jest odpowiedzialny za budowanie infrastruktury na terytoriach okupowanych, większość projektów jest realizowanych przez organizacje pomocowe – jak amerykańska USAID czy Czerwony Krzyż. W 2011 r. izraelska administracja cywilna zarządzająca 60 proc. terytorium Zachodniego Brzegu (tzw. strefą C) wydała 46 pozwoleń na realizację takich projektów, jak renowacja dróg.
"W wielu miejscach w strefie C Izrael opłacił utwardzanie i renowację dróg prowadzących do żydowskich osiedli. Ale często część tych samych dróg, która prowadzi do palestyńskich wiosek, pozostała zaniedbana" - pisze "Haarec".
>>>>
Dzieki takim ,,rzadom'' jest taka nienawisc do Izraela . Sami ja wywoluja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|