Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Japonia się zbroi!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:27, 25 Paź 2012    Temat postu:

Japonia: gubernator Tokio rezygnuje i zakłada partię narodową.

Gubernator Tokio Shintaro Ishihara zrezygnował ze stanowiska i założył nową partię polityczną o orientacji narodowej. Nieoczekiwaną decyzję ogłosił w pełni kryzysu dyplomatycznego z Chinami w związku ze sporem terytorialnym - zwraca uwagę AFP.

- Rezygnuję z urzędu gubernatora; moja dymisja ma moc natychmiastową - oświadczył 80-letni Ishihara na konferencji prasowej.

Znany ze swych zdecydowanie narodowych poglądów Ishihara, uważany za jednego z polityków odpowiedzialnych za wzrost napięcia między Japonią i Chinami, rządził Tokio od ponad 13 lat.

W ubiegłym roku został wybrany na czwartą kadencję na szefa prefektury Tokio, liczącej 13 milionów mieszkańców i będącej sercem najliczniejszej konurbacji na świecie, mającej 35 mln osób.

Zanim przeszedł do polityki, był odnoszącym sukcesy pisarzem. Przez długi czas był w szeregach Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD), głównego ugrupowania na japońskiej prawicy, które od końca lat 50. do 2009 r. praktycznie bez przerwy rządziło krajem.

Ishihara często zajmował kontrowersyjne stanowisko, jeśli chodzi o kwestie suwerenności narodowej Japonii - zauważa AFP. - Jest wiele znaczących sprzeczności, które państwo musi rozwiązać. Najważniejszą jest kwestia japońskiej konstytucji, która została narzucona przez armią okupacyjną (amerykańską po 1945 r. - przyp.) i zredagowana w straszny sposób - powiedział odchodzący gubernator na konferencji.

Jak wielu innych polityków japońskiej prawicy Ishihara chciałby zniesienia art. 9 ustawy zasadniczej, zakazującego Japonii prowadzenia działań wojennych, co narzuciły jej zwycięskie Stany Zjednoczone po drugiej wojnie światowej.

Niespodziewana rezygnacja gubernatora następuje w pełni kryzysu dyplomatycznego między Tokio a Pekinem w związku ze sporem wokół administrowanych przez Japonię wysp Senkaku (chiń. Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim, do których prawa roszczą sobie Chiny oraz Tajwan.

W kwietniu gubernator Tokio wywołał sensację, ogłaszając, że chce kupić dla swej prefektury kilka wysp z archipelagu Senkaku od prywatnego japońskiego właściciela, żeby - jak tłumaczył - "obronić się" przed roszczeniami strony chińskiej.

Ishihara rozpoczął zbieranie funduszy na sfinansowanie tego projektu; udało mu się zebrać 1,4 miliardów jenów (blisko 15 milionów euro).

Sprawa została rozwiązana pod presją centrolewicowego rządu, kierowanego przez osłabionego premiera Yoshihiko Nodę. Na początku września sam rząd Japonii odkupił kilka wysp z archipelagu Senkaku. Chodziło o to, by zapobiec wykupieniu wysp przez prefekturę tokijską - pisze agencja AFP.

Senkaku leżą w pobliżu bogatych łowisk oraz prawdopodobnie dużych podmorskich złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Niezamieszkany archipelag znajduje się 200 km na północny wschód od wybrzeży Tajwanu i 400 km na zachód od Okinawy.

>>>>

Bardzo sluszny program ! Popieram ! Faktycznie konstytucja Japonii musi byc japonska . Trzeba ja oprzec na wartosciach Kodeksu Buszido . Pisana przez Amerykanow nie ma sensu . Oni nie pojmuja Japonii ... Kultura i cywilizacja Japonii musi sie odrodzic trzeba wrocic do zasad samurajaskich ale widzianych przez pryzmat Biblii ktora dal Bóg . Wtedy nie nastapia zadne zboczenia typu militaryzm i inne dewiacje ...
A wiec w wymiarze cywilizacyjnym podstawa jest Kodeks Buszido a etyczynym i religijnym Biblia . W ten sposob Japonia osiagnie ustroj doskonaly ! I o to chodzi ! Tego chcial św . Maksymilian ktoremu pomoglo wielu dobrych Japończyków nie majacych pojecia o Biblii :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:24, 08 Sty 2013    Temat postu:

Budżet obronny Japonii wzrośnie po raz pierwszy od 11 lat

Nowy konserwatywny rząd premiera Shinzo Abe podniesie budżet resortu obrony Japonii, po raz pierwszy od 2002 roku - poinformował we wtorek przedstawiciel Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD), która wygrała w grudniu wybory parlamentarne.

Gabinet Abe przewiduje zwiększenie budżetu obronnego na rok 2013 o około 100 mld jenów (873 mln euro); po tej podwyżce budżet resortu wyniesie około 4,7 bln jenów (41 mld euro).

Podwyżki planowane są w okresie, w którym nasilił się spór terytorialny między Japonią a Chinami o wyspy Senkaku (chińska nazwa: Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim.

Finanse państwa są obciążone kolosalnym długiem publicznym, który sięga 240 proc. PKB.

W stosunku do wielkości całego budżetu dodatkowe środki dla resortu obrony są relatywnie niewielkie, ale - jak pisze AFP - ich przyznanie jest symbolicznym gestem nowych władz, które chcą umocnić pozycję Japonii w całym regionie i prowadzić bardziej asertywną politykę wobec sąsiadów.

Prócz konfliktu z Chinami o wyspy Senkaku Tokio toczy podobny spór z Koreą Południową o wyspy Takeshima (nazwa angielska Liancourt Rocks, nazwa koreańska Dokdo) na Morzu Japońskim.

Podczas kampanii wyborczej Abe podkreślał, że w tych sporach terytorialnych "nie ma miejsca na negocjacje", a sporne wyspy są bez cienia wątpliwości własnością Japonii.

W rejonie Senkaku znajdują się podmorskie złoża ropy i gazu, przebiega tam ważny szlak morski, są też zasobne łowiska.

Pekin wysyła regularnie okręty patrolowe na wody otaczające ten archipelag. Po ostatnim takim incydencie, który miał miejsce w poniedziałek, wiceminister spraw zagranicznych Japonii Akitaka Saiki wezwał we wtorek ambasadora Chin w Tokio i zażądał wyjaśnień od rządu w Pekinie. Premier nakazał zaś ministrowi obrony Itsunori Onoderze wzmocnienie nadzoru na wodach wokół Senkaku.

Według raportu opublikowanego w październiku przez amerykańskie Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) budżety obronne państw azjatyckich, które wydają najwięcej na zbrojenia, czyli Chin, Japonii, Korei Południowej i Tajwanu, zostały podwojone w ciągu ostatniej dekady, a same Chiny zwiększyły swe wydatki wojskowe czterokrotnie.

....

Slusznie ! Wobec potwornosci pekinczykow to jedyne wyjscie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:04, 11 Sty 2013    Temat postu:

Japonia: powstanie oddział straży wybrzeża pilnujący wysp Senkaku

Japońska straż ochrony wybrzeża stworzy kilkusetosobowy oddział przeznaczony wyłącznie do pilnowania wód wokół wysp Senkaku (chiń. Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim - podała agencja Kyodo. Na wodach tych bardzo aktywne są chińskie okręty.

Oddział, którego baza będzie mieściła się w Naha w prefekturze Okinawa, zostanie wyposażony m.in. w ponad 10 łodzi patrolowych, co ma zwiększyć bezpieczeństwo wokół wysp administrowanych przez Japonię. Prawo do nich od lat roszczą sobie Chiny.

Na początku mijającego tygodnia nowy konserwatywny rząd Japonii poinformował, że podniesie budżet resortu obrony kraju, po raz pierwszy od 2002 roku. Przewiduje się zwiększenie budżetu obronnego na rok 2013 o ok. 100 mld jenów (873 mln euro); budżet resortu wyniesie wtedy około 4,7 bln jenów (41 mld euro).

Zwiększenie środków w dyspozycji ministerstwa obrony planowane jest w okresie, kiedy nasilił się spór terytorialny z Chinami o bezludne wyspy Senkaku, w rejonie których znajdują się bogate łowiska i złoża surowców energetycznych.

Od września 2012 roku chińskie okręty wpływają co pewien czas na wody terytorialne Japonii lub w strefę w pobliżu tych wód, budząc sprzeciw Tokio. Na początku września japoński rząd wykupił od prywatnego japońskiego właściciela kilka wysp z archipelagu Senkaku, które według Pekinu należą do Chin. Prawa do wysp rości sobie także Tajwan.

Pod koniec zeszłego roku władze chińskie wzmocniły flotę w spornych rejonach Morza Wschodniochińskiego, a także Południowochińskiego. Chiny prowadzą spór z kilkoma krajami Azji Południowo-Wschodniej, w tym Wietnamem i Filipinami, w kwestii przynależności terytorialnej niektórych wysp.

<<<<

Slusznie . Trzeba strzec kraju przed agresja ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:34, 01 Lut 2013    Temat postu:

Japonia: premier postuluje prawo do "zbiorowej samoobrony"

Premier Japonii Shinzo Abe zapowiedział w piątek w parlamencie, że będzie dążył do zmiany konstytucji japońskiej, tak aby kraj mógł uczestniczyć w "zbiorowej samoobronie", czyli np. przyjść z pomocą militarną sojusznikowi, który został zaatakowany.

Abe opowiada się za zmianą statusu i nazwy japońskich Sił Samoobrony. Proponuje nazwę "kokubo gun", czyli Siły Obronne, przy czym japońskie słowo "gun" oznacza pełnoprawne wojsko. Status Sił Samoobrony w znacznej mierze ogranicza zakres ich działalności, w tym możliwość użycia broni podczas misji zagranicznych.

Premier zapewnia, że w żadnym razie nie chce zmieniać "żelaznej reguły pacyfizmu, wyrzeczenia się wojny i cywilnej kontroli (nad siłami zbrojnymi)". Zmiany wymaga natomiast - jego zdaniem - artykuł 9 konstytucji, który, gdyby potraktować go dosłownie, nie daje nawet podstaw do istnienia Sił Samoobrony.

Artykuł ten stanowi, że "naród japoński na zawsze wyrzeka się wojny jako suwerennego prawa (...) i użycia lub groźby użycia siły jako środka rozwiązywania sporów międzynarodowych". Jest tam też zapis, że Japonia "nigdy nie będzie utrzymywać sił lądowych, morskich ani powietrznych, ani innego potencjału wojennego".

Pacyfistyczna konstytucja została Japonii narzucona po drugiej wojnie światowej przez Amerykanów.

Na 8 lutego Abe zwołał pierwsze posiedzenie panelu, którego zadaniem jest rozważenie zniesienia zakazu uczestnictwa Japonii w zbiorowej samoobronie - poinformował w piątek jeden z wysokich rangą przedstawicieli rządu. W skład panelu wchodzą ci sami ludzie, którzy byli członkami analogicznego gremium, gdy Abe po raz pierwszy stał na czele rządu (2006-2007).

>>>>

Bardzo slusznie . Trzeba paktu obronnego przed agresja Pekinu !

W obliczu sporu terytorialnego z Chinami o wyspy Senkaku na Morzu Wschodniochińskim i zagrożenia, za jakie uważa się północnokoreańskie próby rakietowe, Abe obiecał umocnić więzi ze Stanami Zjednoczonymi, przekształcić Siły Samoobrony w pełnowartościowe siły zbrojne i jednoznacznie zezwolić im na udział w kolektywnej samoobronie. Pod koniec lutego Abe, który został premierem w grudniu ub.r., zamierza złożyć wizytę w USA.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:46, 02 Lut 2013    Temat postu:

Japonia: straż przybrzeżna aresztowała kapitana chińskiej łodzi

Japońska straż przybrzeżna zatrzymała w prefekturze Okinawa chińską łódź rybacką i aresztowała jej kapitana za nielegalny połów korali i naruszenie japońskiej wyłącznej strefy ekonomicznej.

Łódź została zatrzymana u wybrzeży wyspy Miyako, na którą przetransportowano 13-osobową załogę chińskiej jednostki. Miyako jest oddalona o ok. 200 km od archipelagu Senkaku (w Chinach Diaoyu).

Ten leżący na Morzu Wschodniochińskim archipelag jest przedmiotem sporu między Japonią a Chinami.

Tlący się od dawna spór zaostrzył się w ostatnich miesiącach po wykupieniu we wrześniu 2012 r. przez rząd w Tokio trzech niezamieszkanych wysp tego archipelagu. Władze wykupiły wyspy, które leżą w pobliżu bogatych łowisk oraz prawdopodobnie dużych podmorskich złóż ropy naftowej i gazu ziemnego, od prywatnego japońskiego właściciela.

Po wykupie archipelagu przez ponad tydzień trwały w Chinach antyjapońskie protesty. Ponadto w ostatnich miesiącach chińskie łodzie patrolowe wpływały na krótko na japońskie wody terytorialne w pobliżu Senkaku. Pekin wysyła w ten rejon także samoloty. Reagując na to, Japonia w trybie alarmowym wysyłała tam myśliwce F-15.

Dzisiaj japoński premier Shizo Abe udał się na Okinawę, gdzie w przemówieniu do japońskich Sił Samoobrony obiecał bronić Japonię przed "prowokacyjnymi działaniami państw sąsiednich".

We wrześniu 2010 roku aresztowanie kapitana chińskiego kutra na wodach wokół Senkaku wywołało kryzys dyplomatyczny między Pekinem a Tokio.

....

Tak . Chamstwo nalezy zwalczac sila i godnoscia wlasna . Pekin musi sie nauczyc szacunku do sasiadow . Wzorem jest Polska gdzie 11krotnie!!! mniejsza Lietuwa jest bezczelna i agresywna i nawet dokonali dwa razy napasci zbrojnej . Bo sie nie bali . Tak dobrotliwa jest Polska . Widac wplyw Naszej Matki . Czy jakis 11 krotnie mniejszy napadl by na Rosje czy Pekin ??? Tym sie roznia kraje dzikie od cywilizowanych ze rzadzi tam sila a nie rozum .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:49, 05 Lut 2013    Temat postu:

Zaostrza się agresja pekiczykow przeciw Japonii . Doszło do incydentu

Chiń­ski sta­tek ce­lo­wał w ja­poń­ską łódź - twier­dzą wła­dze w Tokio. Za­ostrza się spór mię­dzy Chi­na­mi i Ja­po­nią o wyspy na Morzu Wschod­nio­chiń­skim. Ja­po­nia wy­sto­so­wa­ła ofi­cjal­ny pro­test do władz w Pe­ki­nie.

Do in­cy­den­tu w po­bli­żu spor­nych wysp miało dojść 30 stycz­nia. Ja­poń­skie mi­ni­ster­stwo obro­ny po­in­for­mo­wa­ło o nim jed­nak do­pie­ro dzi­siaj. Tokio utrzy­mu­je, że w jedną z ja­poń­skich jed­no­stek wy­ce­lo­wa­no radar, uży­wa­ny w po­ci­skach sa­mo­na­pro­wa­dza­ją­cych.

Mi­ni­ster obro­ny na­ro­do­wej Ja­po­nii It­su­no­ri Ono­de­ra oświad­czył, że tego typu sy­tu­acja sta­no­wi po­ten­cjal­nie ogrom­ne za­gro­że­nie. Wcze­śniej chiń­skie ra­da­ry miały być także kie­ro­wa­ne w stro­nę śmi­głow­ców ja­poń­skiej stra­ży przy­brzeż­nej.

Kon­flikt mię­dzy Chi­na­mi i Ja­po­nią za­ostrzył się po od­ku­pie­niu przez wła­dze Ja­po­nii - od pry­wat­nych wła­ści­cie­li - wysp Sen­ka­ku. Pekin uzna­je je za część te­ry­to­rium Chiń­skiej Re­pu­bli­ki Lu­do­wej.

>>>>

Pekinskie bydlaki atakuja . Japonia musi miec nowoczesna flote i zwrzec sojusz regionalny !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:08, 07 Lut 2013    Temat postu:

Rosyjskie myśliwce naruszyły japońską przestrzeń powietrzną

Dwa rosyjskie myśliwce naruszyły japońską przestrzeń powietrzną. Do incydentu doszło w rejonie wyspy Hokkaido. Po wykryciu ro­syjskich samolotów wystartowały maszyny japońskie, ale Rosjanie po minucie opuścili przestrzeń po­wietrzną Japonii.
Rząd w Tokio wystosował protest w tej sprawie. Do incydentu doszło wkrótce po tym, jak premier Japo­nii Shinzo Abe zapowiedział, że bę­dzie szukał rozwiązania sporu z Rosją, dotyczącego Wysp Kuryl­skich.

Spór, dotyczący wysp Kunaszyr, Itu­rup, Szykotan i Habomai, od ponad 60 lat ciąży na stosunkach rosyj­sko-japońskich. Związek Radziecki, przyłączywszy się w 1945 roku do wojny z Japonią, zajął Kuryle w ca­łości. W latach 1947-49 japońska ludność czterech południowych wysp, licząca przed wojną 17 tysię­cy, została wysiedlona do Japonii.

Tokio konsekwentnie domaga się zwrotu tych ziem i zawsze czyniło z tego warunek jakiegokolwiek zna­czącego rozwoju stosunków, naj­pierw ze Związkiem Radzieckim, a po rozpadzie ZSRR - z Rosją. Próby znalezienia rozwiązania podejmo­wano wielokrotnie, ale zawsze koń­czyły się fiaskiem.

Dzień Terytoriów Północnych jest w Japonii obchodzony 7 lutego - w rocznicę zawartego przez ten kraj w 1855 roku w porcie Shimoda układu z carską Rosją o handlu i że­gludze. Układ ten inaugurował ofi­cjalne stosunki dyplomatyczne mię­dzy obu krajami, a także określał granice, pozostawiając cztery wyspy na południowym krańcu Ku­rylów po stronie japońskiej.

Dzisiaj, na dorocznym wiecu, pod­czas którego Japończycy żądają zwrotu Terytoriów Północnych, pre­mier Abe ujawnił, że w grudniu ubiegłego roku powiedział prezy­dentowi Rosji Władimirowi Putino­wi w rozmowie telefonicznej, iż pra­gnie ten spór rozwiązać.

....

Trzeba chamom zestrzelic to beda sie bali .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:11, 21 Lut 2013    Temat postu:

Chińskie okręty ścigały japońską łódź rybacką?

Kapitan japońskiej łodzi rybackiej twierdzi, że był ścigany przez trzy jednostki chińskiej marynarki wojennej. Do kolejnego incydentu doszło w pobliżu wysp, o które spór toczą Pekin i Tokio.

Według Japończyków, chińskie jednostki naruszyły japońskie wody terytorialne. 18 lutego zbliżyły się niebezpiecznie blisko do łodzi rybackiej pływającej pod banderą Japonii. Według jej kapitana, Chińczycy wykonywali manewry, które można określić jako pościg.

Na pokładzie japońskiego statku w tym czasie znajdowała się ekipa czeskiej telewizji, realizująca materiał o sporze obydwu państw dotyczącym wysp na Morzu Wschodniochińskim.

Do podobnego zdarzenia miało dojść także w czwartek. Japońska straż przybrzeżna nie interweniuje, starając się nie eskalować i tak napiętej sytuacji. Pekin i Tokio zgłaszają roszczenia terytorialne wobec wysp, nazywanych w Chinach Diaoyi, a w Japonii - Senkaku.

....

Bandycka agresja . Flota wojenna Japonii.powinna zatapiac agresorow !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:16, 24 Lut 2013    Temat postu:

3 chińskie okręty po raz kolejny na wodach wokół japońskich wysp

Trzy chińskie okręty wpłynęły w niedzielę na japońskie wody terytorialne w pobliżu spornych wysp Senkaku, zwanych w Chinach Diaoyu, na Morzu Wschodniochińskim - poinformowała japońska straż przybrzeżna.

Chińskie jednostki zwiadowcze wpłynęły na japońskie wody o godzinie 13.00 czasu lokalnego (5.00 czasu polskiego). Kilka godzin wcześniej, jeszcze w sobotę, na tych wodach pojawił się na krótko chiński patrolowiec.

Wyspy znajdują się pod administracją Japonii, ale prawa do niego roszczą sobie również Chiny.

Te powtarzające się incydenty wywołują ostrą reakcję rządu Shinzo Abego, który zobowiązał się do wzmocnienia środków kontroli wokół wysepek, będących - jak podkreślił premier - własnością Japonii, niepodlegającą negocjacjom.

Pekin regularnie wysyła w ten rejon okręty, a ostatnio także samoloty, zwłaszcza od kiedy Tokio we wrześniu ubiegłego roku wykupiło od prywatnego właściciela trzy z pięciu wysepek. Doprowadziło to do zaostrzenia konfliktu.

Jego eskalacja nastąpiła po 30 stycznia, gdy - jak twierdzi Japonia - okręt jej Morskich Sił Samoobrony został namierzony przez radar kierowania ogniem chińskiego okrętu wojennego. Jak podkreślił wtedy japoński minister obrony Itsunori Onodera, działanie takie nie jest normalne. "Wystarczyłby jeden błąd, a sytuacja stałaby się bardzo niebezpieczna" - oświadczył wówczas Onodera. Japonia zaprotestowała przeciwko takim działaniom, a Chiny stanowczo zaprzeczyły japońskim oskarżeniom.

...

Jak widzicie zbrodniarze z Pekinu celowo prowokuja . To agresja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:42, 06 Sie 2013    Temat postu:

Japonia: wodowano największy od czasów II wojny okręt wojenny

Największy powstały w Japonii od czasów drugiej wojny światowej okręt wojenny o nazwie Izumo został we wtorek zwodowany w stoczni w Jokohamie. Oficjalnie klasyfikowany jest jako niszczyciel śmigłowcowy, ale ma wygląd i rozmiary lotniskowca.

Izumo stanowi rozwinięcie typu Hyguga, reprezentowanego już w japońskiej marynarce wojennej przez dwa okręty. Jest od nich o blisko jedną trzecią większy, mając 19,5 tys. ton wyporności standardowej i 27 tys. ton wyporności pełnej. Ma być wyposażony w 14 śmigłowców, przeznaczonych głównie do zwalczania okrętów podwodnych. Ponadto będzie mógł przewozić desant w sile do 400 żołnierzy i 50 samochodów ciężarowych o ładowności 3,5 ton. Cztery turbiny gazowe o łącznej mocy 112 tys. koni mechanicznych zapewnią okrętowi maksymalną prędkość 30 węzłów.

Jak zaznacza japońskie ministerstwo obrony, nie przewiduje się bazowania na Izumo bojowych odrzutowców pionowego startu i lądowania, gdyż nie jest to jednostka uderzeniowa.

Budowany kosztem 1,2 mld dolarów okręt ma wejść do służby w marcu 2015 roku. W styczniu przyszłego roku zamierza się położyć stępkę pod bliźniaczą jednostkę, która zasiliłaby marynarkę wojenną w 2017 roku.

Wodowanie Izumo nastąpiło w momencie, gdy Chiny i Japonia od kilku miesięcy nasiliły działalność swych okrętów patrolowych wokół spornego bezludnego archipelagu na Morzu Wschodniochińskim, uważanego przez oba państwa za część ich własnego terytorium. Wyspy te noszą japońską nazwę Senkaku i chińską Diaoyutai.

>>>

To cieszy . Zreszta Yamato to bylo przegiecie rozmiarowo-wgowe . Ale te upiorne czasy juz nie wroca . Dzis trzeba powstrzymac agresje komuny z Pekinu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:10, 17 Gru 2013    Temat postu:

Japoński rząd zatwierdza nową strategię obronną w obliczu napięć z ChRL

Japoński rząd zatwierdził nową strategię obronną i zwiększył wydatki na obronność w obliczu ostatnich napięć z Chinami wokół spornych wysp Senkaku na M. Wschodniochińskim i utworzeniem nowej strefy identyfikacji obrony powietrznej tego akwenu.

"Stanowisko Chin wobec innych krajów i kroki militarne idące w parze z brakiem przejrzystości odnośnie do ich wojskowej i narodowej polityki bezpieczeństwa budzą zaniepokojenie Japonii oraz wspólnoty międzynarodowej i wymagają bliższego przyjrzenia się" - napisano w nowej strategii na lata 2014-2019.

Konserwatywny rząd premiera Shinzo Abe dał zielone światło na zwiększenie o 5 proc. (o 24,7 bln jenów, czyli 175 mld euro) w ciągu tych pięciu lat wydatków na obronność. Japonia zakupi trzy samoloty bezzałogowe (tzw. drony), 17 samolotów wielozadaniowych pionowego startu i lądowania Osprey, 52 amfibie, pięć okrętów podwodnych i dwa niszczyciele. Ponadto zostaną utworzone morskie siły desantowe (ang. amphibious force).

Już po raz drugi od dojścia do władzy w grudniu 2012 r. Abe ogłasza wzrost wydatków na wojskowość. W styczniu br. premier po raz pierwszy od 11 lat zwiększył roczny budżet resortu obrony o ok. 100 mld jenów (873 mln euro).

Tymczasem budżet wojskowy Państwa Środka rośnie w dwucyfrowym tempie od blisko 20 lat. W marcu Chiny zdecydowały podnieść w tym roku wydatki obronne o 10,7 proc. - do 740,6 mld juanów (86,4 mld euro) - w porównaniu z 35 mld euro rocznie dla Japonii zgodnie z nową strategią.

W listopadzie japoński parlament przyjął utworzenie czteroosobowej Rady Bezpieczeństwa Narodowego (w składzie premier, szef kancelarii rządu oraz ministrowie spraw zagranicznych i obrony) zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa.

Utworzenie Rady jest jednym z najważniejszych elementów polityki konserwatywnego premiera Abe. Uchodzi on za zwolennika twardego kursu wobec Chin w sporze o niezamieszkane wysepki Senkaku (chiń. Diaoyu); są one obecnie kontrolowane przez Japonię, a poza Chinami pretensje do nich zgłasza również Tajwan. Według Abe powstanie RBN leży w żywotnym interesie Japonii, by lepiej reagowała na zmieniające się środowisko bezpieczeństwa regionalnego w Azji.

Spór Chin z Japonią o suwerenność nad Senkaku wszedł w nowy etap 23 listopada, gdy Pekin zadeklarował, iż będzie kontrolował przestrzeń powietrzną nad tym archipelagiem. Nowo utworzona Strefa Identyfikacji Obrony Powietrznej Morza Wschodniochińskiego obejmuje większość tego morza wraz z akwenem wokół spornego archipelagu. Na samoloty przelatujące przez tę strefę nałożono obowiązek meldowania swej obecności chińskiej kontroli powietrznej.

Chińska deklaracja wywołała protesty sąsiednich krajów, w tym Japonii, Tajwanu, Korei Południowej czy Filipin, które uznały, że decyzja Pekinu "zagraża bezpieczeństwu narodowemu" państw w regionie. Jednostronnej deklaracji ChRL nie uznały również Stany Zjednoczone.

Poza tym w rejon Senkaku Pekin wysyła regularnie okręty, a także samoloty, zwłaszcza od kiedy Japonia kupiła we wrześniu ub. r. od prywatnego właściciela trzy z pięciu wysepek. Doprowadziło to do zaostrzenia konfliktu.

W rejonie Senkaku znajdują się podmorskie złoża ropy i gazu, przebiega tam ważny szlak morski, są też zasobne łowiska.

...

Tak jest ! Brawo ! Trzeba doktryny zmasowanego odwetu wobec agresji pekinskiej . Trzeba odrodzic zasady Bushido ! Samuraje byli super ! Tylko nie wolno wracac do wzorcow zachodnich a faktycznie pruskich ! One sprowadzily Japonie na droge ludobojstwa ! Armia japondka ma byc japonska ! Znamy film 7 samurajow i to jest ogolny wzor jaki ma byc samuraj !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:25, 17 Sty 2014    Temat postu:

"The Guardian"
Zmarł Hiroo Onoda. II wojna światowa skończyła się dla niego w 1974 roku
Hiroo Onoda zło­żył broń 11 marca 1974 roku

Zmarł Hiroo Onoda, ostat­ni ja­poń­ski żoł­nierz, który pod­dał się pra­wie 30 lat po za­koń­cze­niu II wojny świa­to­wej. Jego nie­zwy­kła hi­sto­ria oraz wier­ność i od­da­nie ce­sa­rzo­wi do dziś wzbu­dza po­dziw i sza­cu­nek ludzi z ca­łe­go świa­ta.

Hiroo Onoda Uro­dził się w 1923 roku w pre­fek­tu­rze Wa­kay­ama we wschod­niej Ja­po­nii, zmarł w wieku 91 lat z po­wo­du cho­ro­by serca.

Był ofi­ce­rem ja­poń­skie­go wy­wia­du, który wy­wo­łał praw­dzi­wą sen­sa­cję, wy­cho­dząc z fi­li­piń­skiej dżun­gli w 1974 roku prze­ko­na­ny, że wciąż trwa II wojna świa­to­wa.

Onoda po za­koń­cze­niu wojny spę­dził w dżun­gli nie­mal 30 lat. Na po­cząt­ku to­wa­rzy­szy­ło mu trzech in­nych żoł­nie­rzy, potem zo­stał sam. Dla Ja­poń­czy­ków jego po­sta­wa jest przy­kła­dem nie­zwy­kłej lo­jal­no­ści, do ja­kiej po­czu­wa­li się żoł­nie­rze przy­się­ga­ją­cy ce­sa­rzo­wi.

Męż­czy­zna uznał, że in­for­ma­cje o za­koń­cze­niu II wojny świa­to­wej w 1945 roku zo­sta­ły spre­pa­ro­wa­ne przez za­gra­nicz­ny wy­wiad i kon­ty­nu­ował walkę. W sumie przez ten czas udało mu się zabić lub zra­nić około 30 osób, które uznał za wro­gich żoł­nie­rzy.

Świat do­wie­dział się o ist­nie­niu Onody w 1950 roku, kiedy jeden z jego to­wa­rzy­szy zde­cy­do­wał się na po­wrót do Ja­po­nii. Drugi kom­pan zmarł w dżun­gli. Ostat­ni z żoł­nie­rzy to­wa­rzy­szą­cych Ono­dzie zgi­nął w strze­la­ni­nie z fi­li­piń­ski­mi woj­ska­mi w 1972 roku.

Sam Onoda pod­dał się do­pie­ro po tym, gdy były do­wód­ca przy­był do jego kry­jów­ki na wy­spie Lu­bang w pół­noc­no-za­chod­niej czę­ści Fi­li­pin i po­twier­dził, że wojna do­bie­gła końca.

Męż­czy­zna wy­ja­śniał potem, że in­for­ma­cje o za­koń­cze­niu wojny uznał za spre­pa­ro­wa­ne przez rząd USA. Na Fi­li­pi­nach prze­by­wał od 1944 roku.

Onoda za­niósł się szlo­chem, gdy mu­siał zło­żyć broń. Pod­czas ka­pi­tu­la­cji miał na sobie ory­gi­nal­ny mun­dur armii ja­poń­skiej z cza­sów II wojny świa­to­wej oraz sza­blę - wszyst­ko utrzy­ma­ne w nie­na­gan­nym sta­nie.

Zo­stał potem uła­ska­wio­ny przez pre­zy­den­ta Fi­li­pin.

Po po­wro­cie do domu Onoda nie mógł się od­na­leźć w nowej rze­czy­wi­sto­ści. Pra­co­wał przez pe­wien czas w Bra­zy­lii, miał wła­sne go­spo­dar­stwo rolne. Po­wró­cił do Ja­po­nii w 1984 roku i roz­krę­cił wła­sny biz­nes.

Onoda był jed­nym z kilku ja­poń­skich żoł­nie­rzy, któ­rzy uzna­li ob­wiesz­cze­nia do­ty­czą­ce końca wojny za wrogą pro­pa­gan­dę. W Ja­po­nii uzna­wa­ny był za bo­ha­te­ra. Ce­nio­no go za mę­stwo oraz wier­ność za­sa­dom.

>>>

To sa kolektywne cywilizacje . Jednostka niczym ogol wszystkim . Nlaezy ODDAC WSZYSTKO DLA OGOLU ! NAPRAWDE WSZYSTKO !!! BEZ ZADNEGO ALE !!! Widzicie tutaj brak chrzescijanstwa . Brak pojeca OSOBY ! Poganie nie znaja praw czlowieka ! Tylko ogol sie liczy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:06, 23 Sty 2014    Temat postu:

Premier Japonii Shinzo Abe ostrzega świat przed ekspansją Chin

Premier Japonii Shinzo Abe na szczycie w Davos dał do zrozumienia, że świat musi stawić czoła rosnącej ekspansji Chin albo będzie liczyć się z ryzykiem regionalnego konfliktu, który będzie miał katastrofalne konsekwencje dla światowej gospodarki - podaje AFP.

- Musimy powstrzymać militarną ekspansję w Azji... w innym wypadku może wymknąć się spod kontroli - powiedział japoński premier, dodając, że jeśli "pokój i stabilizacja w Azji zostaną zachwiane", konsekwencje odczułby cały świat, a ich wpływ byłby "ogromny".

- Dywidenda wzrostu (gospodarczego) w Azji nie może być marnowana na militarną ekspansję - argumentował Abe w czasie wystąpienia na Światowym Forum Gospodarczym (WEF) w Szwajcarii.

AFP zwraca uwagę, że choć japoński premier nie odniósł się w sposób bezpośredni do Chin, jego przemówienie zostało zinterpretowane jako sygnał alarmowy skierowany do wpływowych światowych przywódców w obliczu ekspansywnej polityki Pekinu.

"Zaufanie, nie napięcia, podstawą dobrobytu"

Shinzo Abe akcentował w swym przemówieniu, że Azja jest regionem o niewyczerpanym potencjale i silnikiem napędowym światowej gospodarki. Zaapelował do chińskich przywódców, by razem z Japonią stworzyli system, który zapobiegnie konfliktom, mogącym zniszczyć wspólny dobrobyt - pisze AFP.

- Zaufanie, nie napięcia, są kluczowe dla pokoju i dobrobytu w Azji i reszcie świata - powiedział. - To może zostać osiągnięte tylko na drodze dialogu i rządów prawa, a nie poprzez siłę i przymus - dodał japoński premier, cytowany przez francuską agencję.

W ostatnim czasie Japonia, w obliczu coraz większych napięć w stosunkach z Chinami, po raz pierwszy od lat zwiększyła wydatki na obronność. Tymczasem budżet wojskowy Państwa Środka rośnie w dwucyfrowym tempie od blisko 20 lat - więcej na armię wydają jedynie Stany Zjednoczone.

...

Brawo ! Trzeba kordonu sanitarnego wokol pekinczykow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:38, 11 Mar 2014    Temat postu:

Filipiny: Rząd krytykuje działania Chin na Morzu Południowochińskim
Filipiny zaprotestowały dzisiaj przeciwko działaniom Chin na Morzu Południowochińskim

Filipiny zaprotestowały dzisiaj przeciwko działaniom Chin na Morzu Południowochińskim, na którym chińskie okręty straży przybrzeżnej udaremniły dwóm statkom filipińskim dotarcie do spornej Rafy Second Thomas.

Rafa Second Thomas, znana w Chinach Ren'ai, należy do znajdującego się mniej więcej w połowie drogi między filipińską wyspą Palawan i Wietnamem archipelagu Spratly. Chińskim roszczeniom do suwerenności nad jego niezamieszkałymi niewielkimi wysepkami sprzeciwiają się nie tylko Filipiny, ale również Brunei, Malezja, Wietnam i Tajwan.

Rząd w Manilii nazwał działania Pekinu "wyraźnym i stałym zagrożeniem dla praw i interesów Filipin". W związku z tym do siedziby filipińskiego MSZ został dzisiaj wezwany charge d'affaires ambasady chińskiej, któremu wręczono notę protestacyjną. Wezwano w niej Pekin do niepodejmowania w przyszłości działań wymierzonych w interesy Filipin.

Manila podkreśla, że rejon Rafy Second Thomas należy do Filipin i obowiązuje tam jurysdykcja filipińska. Jednostki z innych państw nie mają prawa tam wpływać bez pozwolenia Filipin - poinformowano w oświadczeniu.

Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Qin Gang informował wczoraj, że patrolujące akwen wokół rafy okręty zauważyły tam w niedzielę statki bandery filipińskiej z materiałami budowlanymi. Po skierowaniu do nich ostrzeżenia statki te oddaliły się.

Rzecznik dodał, iż Chiny wielokrotnie domagały się od Filipin usunięcia z Rafy Second Thomas osadzonego tam na brzegu w 1999 roku starego statku transportowego. Manila twierdziła jednak, że nie ma niezbędnych do tego środków technicznych.

W 2010 roku brytyjsko-filipińskie konsorcjum otrzymało od rządu Filipin licencję na poszukiwanie gazu ziemnego na położonej niedaleko Rafy Second Thomas Ławicy Reed, ale w 2012 roku próbne wiercenia przerwano ze względu na obecność okrętów chińskich.

>>>

POPIERAMY ! CO JEST PEKICZYKOM ODBIJA ?! BAWIA SIE W PUTINA ! PIEKLA IM SIE ZACHCIEWA ! ZARO TOLERANCJI DLA BANDYTOW .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:12, 06 Maj 2014    Temat postu:

Bartosz Paturej | Onet
Przemilczana historia japońskich zbrodni. O tym się nie mówi

Obóz w Pingfang mógł rywalizować pod względem wielkości z byłym niemieckim, nazistowskim obozem zagłady w Auschwitz -

Szwadronem dowodził genialny mikrobiolog, a ochronę działal­ności zapewniali strażnicy dowodzeni przez byłego samuraja. Dla więźniów obozu Shiro Ishii'ego pewna była tylko agonia i śmierć. Obecnie Japonia szczyci się nowoczesnymi technologiami i pracowitością jej obywateli. W trakcie II Wojny Światowej ma­rzeniem armii cesarza Hirohito było dorównanie siłom USA. Oku­piono to śmiercią tysięcy Chińczyków. Oto wojenna historia Szwa­dronu 731 i obozu, z którego nie uratowano ani jednego więźnia. A tylko oni mogliby opowiedzieć o zbrodniach.

Po II wojnie światowej potępione zostały przede wszystkim obozy zagłady zakładane przez III Rzeszę. Zwycięska koalicja za­jęła się osądzeniem zbrodniarzy hitlerowskich, których okrucień­stwa dotknęły aliantów. Nie wszystkie jednak zbrodnie zostały należycie ocenione, osądzone i pokazane. W naszym kraju głów­nym przedmiotem zainteresowania były mordy na Polakach oraz holokaust Żydów. Warto jednak pamiętać, że w okresie wiel­kich totalitaryzmów tego typu działania miały miejsce nie tylko w Europie.

Znamy historie o japońskich kamikadze, oglądaliśmy filmy o sa­murajach, ale kto słyszał o Szwadronie 731? Niewielu. To tajna jednostka działająca w strukturze cesarskiej armii japońskiej z czasów drugiej wojny japońsko-chińskiej oraz II wojny świato­wej. Jego członkowie odpowiedzialni są za potworne zbrodnie. Największych dokonano w obozie Pingfang, niedaleko chińskiej miejscowości Harbin w Mandżurii. W samym obozie mogło zgi­nąć nawet 20 tys. Chińczyków. Wszystkie działania Szwadronu 731 przyczyniły się do śmierci ponad 200 tys. obywateli państwa środka.

Nie jest łatwo pisać o tym, co działo się w obozie. Równie przej­mująca jest lektura o zbrodniach. Wypada więc ostrzec przed tym, co za chwilę zostanie opisane.

Właściwie nie wiadomo, od czego zacząć. Każda kolejna rzecz wy­daje się gorsza od poprzedniej. Poprzestańmy więc na wymienie­niu tych okropności.

Zołnierze służący w Szwadronie 731 przysmażali więźniów ła­dunkami elektrycznymi, amputowali też swoim ofiarom kończy­ny, aby zbadać upływ krwi. Nierzadko bywało tak, że części ciała przyszywane były z powrotem do ciała, ale odwrotnie.

Inne eksperymenty obejmowały wieszanie więźniów do góry no­gami, aby sprawdzić, jak długo człowiek jest w stanie utrzymać się w tym stanie przy życiu. Niektóre zabiegi nie miały żadnego medycznego uzasadnienia poza wywoływaniem ogromnego bólu. W takim samym stopniu cierpiały kobiety jak i mężczyźni - na wszystkich sprawdzano na przykład, jak szybko postępuje gan­grena i syfilis.

400 tys. Chińczyków, których wykorzystywano do tych przeraża­jących badań, zostało zarażonych przeróżnymi, odzwierzęcymi chorobami. Jeden z pracowników relacjonował, że pamięta setki słoików z formaldehydem i zatopionymi w nich rękoma, stopa­mi, głowami i organami wewnętrznymi. Widniały na nich podpi­sy mówiące o krajach, z których pochodzili właściciele organów. Rozmówca zapamiętał Chiny, USA, Wielką Brytanię, Francję, Koreę i Mongolię.

Być może sprawa Szwadronu 731 byłaby do dzisiaj nieznana, gdyby nie odkrycie pewnego studenta. W 1984 roku w tokijskim antykwariacie z książkami znalazł stos dokumentów, z których treści i wyglądu wynikało, że należały do oficera japońskiej armii z okresu cesarstwa. Pierwsza część zawierała mapy, na któ­rych można było rozpoznać oznaczenia dotyczące kierunków wiatru, natomiast druga zawierała tabele, które ukazywały różne przyczyny chorób. Z zestawień wynikało, że w ciągu pięciu dni odnotowano 691 zgonów, a w ciągu 10 dni ta liczba zwiększy­ła się do prawie tysiąca.

To, co zaniepokoiło mężczyznę, to ilość detali i szczegółów doty­czących chorób, które odnalazł. Karty lekarskie zaczynają się za­zwyczaj już po stwierdzeniu dolegliwości. Zagłębiając się w lektu­rę, odkrył, że każdy przypadek choroby wywołany był specjalnie i z premedytacją. Nie mając takiej intencji, student odkrył jedyny istniejący dokument, mówiący o działalności Szwadronu 731 i jego okrucieństwach.

Znaczące było również odkrycie podczas prac budowlanych w 1989 r. szczątków ciał więźniów w miejscu dawnych zabudowań Szwadronu 731. Niewątpliwie dużą rolę w upowszechnianiu wie­dzy o oddziale odegrał jego były członek, Yoshio Shinozuka, który w 1997 r. w detalach opowiedział o pracy w Pingfang.

Obóz w Pingfang - jak wiemy z relacji Shinozuki - zawierał lotni­sko, lochy, laboratoria, krematoria, kino, bar, świątynię i mógł ry­walizować pod względem wielkości z byłym niemieckim, nazi­stowskim obozem zagłady w Auschwitz. Mniejsza była liczba więźniów, jednak Japończycy przewyższali nazistów w okrucień­stwach. Żaden z więźniów szwadronu nie ocalał.

Pomiędzy 1938 a 1945 rokiem do obozu pod chińskim miastem Harbin zwożeni byli jeńcy wojenni, w tym także żołnierze z USA, Wielkiej Brytanii, Danii, Australii, Nowej Zelandii, czy Kanady. Więźniowie nazywani byli Maruta, co w języku japońskim ozna­cza kłodę drewna. Nie byli uznawani za ludzkie istoty. Byli mło­dzi. Najczęściej między 20. a 40. rokiem życia.

Członkowie oddziału mieli zakodowane w pamięci, że prawidło­we wyniki badań można uzyskać tylko i wyłącznie pracując na zdrowym organizmie, dlatego więźniowie byli świetnie karmie­ni i odbywali regularne ćwiczenia.

Często w przypadku działalności tego typu obozów pada pytanie: dlaczego strażnicy wykonywali zbrodnicze rozkazy? Częścio­wym wytłumaczeniem może być pewnie specyfika japońskiej kul­tury, ale warto dodać, że strażnicy więzienni pochodzili z rodzin­nej wioski S. Ishii'ego. Bywali niewykształceni, ale niesamowicie oddani. Ich lojalność była wspomagana przez hojne wynagrodze­nia, które najczęściej odsyłano do domów rodzinnych, aby pomóc utrzymać rodzeństwo, czy rodziców.

Obóz chroniła tajna policja polityczna Kempeitai. Ta japońska żandarmeria wojskowa istniała w latach 1881-1945 jako elitarna jednostka w Japońskiej Cesarskiej Armii. Często porównuje się ją do Gestapo.

Józef Mengele, formalnie niemiecki doktor, a tak naprawdę nazi­stowski zbrodniarz wojenny jest sztandarowym przykładem ła­mania przysięgi Hipokratesa. Dla wielu Polaków to postać do­brze znana. Jego eksperymenty dokonywane w Auschwitz-Birke­nau podczas II Wojny Światowej były wielokrotnie opisane w pol­skiej i światowej literaturze. Opisane, ale nieznanej szerokiej pu­bliczności są natomiast zbrodnie, za które odpowiada Shiro Ishii.

Ishii był jednym z najinteligentniejszych mikrobiologów w armii japońskiej okresu wojennego. Członek znanej i bogatej rodziny odpowiada jednocześnie za nieprawdopodobne zbrodnie. W woj­sku znalazł się dzięki zainteresowaniu jego osobowością ze stro­ny starszych oficerów. Jego zdolności były ważne dla armii, po­nieważ poprzez broń biologiczną Japończycy chcieli dorównać potencjałowi militarnemu Stanów .

Zdjęcie Shiro Ishii'ego prezentuje prof. Sheldon Harris, autor książki "Fabryki Śmierci" o działalności Szwadronu 731

Unit 731 (tak brzmi angielska nazwa oddziału), któremu dowo­dził Ishii był częścią Armii Kwantung stacjonującej w Harbin. Miasto położone jest w północno-wschodnich Chinach i – co cie­kawe - zostało założone przez Polaka, inżyniera Adama Szydłow­skiego w związku z budową Kolei Wschodniochińskiej. Oficjalną nazwą dla siedziby Szwadronu 731 był Wydział Oczyszczania Wody. Wiązało się to z wynalazkiem Ishii'ego - sławnym na całą Japonię - urządzeniu do uzdatniania wody. Prace Szwadronu 731 były doceniane. Japoński premier Hideki Tojo osobiście wyzna­czył do nagrody gen. S. Ishii'ego za jego wkład w rozwój broni bio­logicznej.
Zbrodnie przypomniane po latach

Przez lata o całej sprawie milczano. Dopiero 50 lat po II Wojnie Światowej szczątki informacji o Szwadronie 731 zaczęto łączyć z lekarzami uważanymi za wybitnych. Zostało udowodnione, że Japończycy chcieli użyć swojej broni przeciwko USA. Latem 1945 roku przy wykorzystaniu pilotów, kamikadze mieli zrzucić nad San Diego muchy zarażone dżumą.

Po tym, jak USA dokonały zniszczenia Hiroszimy bombą atomo­wą, Sowieci wkroczyli do Mandżurii. Armia Kwantungu wpadła w panikę. Tego dnia Yamada wydał decyzję o zniszczeniu zabu­dowań Szwadronu 731 oraz Szwadronu 100. Saperzy mieli za za­danie wysadzić w powietrze wszystkie budynki, natomiast perso­nel Szwadronu był zobowiązany zniszczyć dowody zbrodni. Pra­cownicy zostali poinformowani o natychmiastowej ewakuacji do Seulu w Korei.

Zadbano o to, by nie przeżył żaden z więźniów. Zabicie więźniów było pierwszym zadaniem przy ewakuacji. Ich zwłoki miały zo­stać spalone, jednak było ich tak dużo, że nie chciały płonąć, więc ciała wrzucono do rzeki Sungari. Przy niszczeniu zwłok pomaga­li prawie wszyscy pracownicy obozu.

Począwszy od 9 sierpnia 1944 roku, zaczęło się niszczenie wszel­kich dowodów, mających świadczyć o eksperymentach. Wysadza­nie wszystkich budynków obozu 731 zajęło saperom trzy dni.

Pożegnalne przemówienie dowódcy Szwadronu było przerywa­ne wybuchami bomb niszczących budynki. Ostatnim rozkazem wydanym przez Ishii'ego był przymus życia "w cieniu". Wszyscy członkowie jednostki otrzymali zakaz zajmowania stanowisk pu­blicznych i utrzymywania kontaktów z pracownikami obozu. Niektórzy dotrzymali tej obietnicy do końca swoich dni.

- Nie mogę udzielić żadnych technicznych danych - mówił Ishii, gdy wiedza o Szwadronie wyszła na jaw. "Wszystkie rezultaty na­szej pracy zostały zniszczone. Nigdy nie byłem wtajemniczany w szczegóły czynności podejmowanych w obozach. Właściwie to prawie wszystko już zapomniałem. (…) Mieliśmy za zadanie przy­gotować broń biologiczną przeciwko chińskim i rosyjskim agen­tom. Jestem odpowiedzialny za wszystko, co zostało zrobione w tym obozie i na mnie proszę zrzucić całkowitą odpowiedzialność. Jeśli zapewnicie mi pełny immunitet okazany mi na piśmie, zdo­będę dla was szczegóły naszych badań" - czytamy w zeznaniach.

Po uzyskaniu zapewnienia o przydzielonym immunitecie Ishii kontynuował: "Chciałbym być zatrudniony przez USA jako eks­pert do spraw broni biologicznej. Mogę przedstawić w tym celu moje osiągnięcia z pracy, którą wykonywałem 20 lat".

Armia USA po II wojnie światowej wysłała kilkunastu śledczych, aby zdobyć jak najpełniejsze zeznania od schwytanych japoń­skich naukowców. Gen. MacArthur podkreślał później znaczenie przejętych materiałów. Przestrzegał również, że nie mogą się do­stać do rąk radzieckich. Po jakimś czasie sprawa po prostu znik­nęła z porządku obrad Departamentu Stanu. Japońskie i amery­kańskie dokumenty pokazują, że USA pomogły przykryć prawdę o eksperymentach w Mandżurii. Zamiast postawienia przed sądem, oprawcy doczekali się pensji od rządu amerykańskiego.

Stany Zjednoczone zdecydowały się na zawarcie umowy pomię­dzy funkcjonariuszami Szwadronu 731 polegającej na nadaniu immunitetu gen. S. Ishii'emu i jego podwładnym. W zamian za przekazanie wyników badań generał mógł dożyć 1959 roku, kiedy zmarł na raka.

Co więcej, naukowcy, których kariery rozkwitały pod jego skrzy­dłami, pełnili później prestiżowe funkcje w powojennej Japonii. Jedną z takich osób był Mamoru Shigemitsu, skazany na po woj­nie na 7 lat pozbawienia wolności. W 1954 roku został ministrem spraw zagranicznych Japonii.

W 1989 r. nieistniejący już japoński magazyn "Days Japan" opu­blikował szczegóły z powojennej kariery osób, które uniknęły procesu w wyniku ugody z Amerykanami. Najgłośniejszym przy­padkiem jest historia doktora Masaji Kitano, który był sukceso­rem gen. Ishii'ego na stanowisku szefa oddziału. Po latach został szefem największego przedsiębiorstwa farmaceutycznego w Japo­nii – Zielonego Krzyża. Pracował też w japońskim ministerstwie zdrowia oraz przewodził japońskim szkołom medycznym.

Obecność we wpływowych instytucjach może po części tłuma­czyć, dlaczego przez lata nie mówiono o działalności Szwadronu.

Działalność Szwadronu nie była przedmiotem procesu Międzyna­rodowego Trybunału Wojskowego dla Dalekiego Wschodu, który został powołany do osądzenia zbrodni popełnionych podczas II Wojny Światowej. Jedynie niektórzy z japońskich decydentów, którzy zezwalali na podobne eksperymenty na całym terenie okupowanych Chin, zostali osądzeni. 11 marca 1948 przed mię­dzynarodowym trybunałem zostało postawionych 30 osób, jed­nak żaden z wyroków nie został wykonany. Przed 1958 rokiem wszyscy, nawet ci skazani na śmierć byli już wolni.

Dzisiaj, gdy znane są dowody na zbrodnie S. Ishii'ego, Chińczycy nie mają legalnej podstawy, aby dochodzić swoich praw i żądać rekompensat, ponieważ te sprawy reguluje traktat pokojowy mię­dzy Chinami a Japonią z 1972 roku, kiedy o tych dokumentach jeszcze nic nie było wiadomo.

Jeden z budynków zajmowanych przez Japończyczyków został otwarty dla zwiedzających - Materiały prasowe
Jeden z budynków zajmowanych przez Japończyczyków został otwarty dla zwiedzających

Nie jest dowiedzione, że cesarz Hirohito wiedział o działaniach Szwadronu 731, jednak jego młodszy brat, książę Mikasa, napisał w swych wspomnieniach o wizytach w obiektach szwadronu, gdzie pokazywane były mu filmy, na których widać Chińczyków maszerujących po śmierć na poligon doświadczalny.

Obecnie w Pingfang, w jedynym ocalałym budynku znajduje się muzeum dla upamiętnienia wojennych okrucieństw.

Podczas pracy nad artykułem korzystałem z dokumentów insytu­cji międzynarodowych, artykułów z prasy amerykańskiej i brytyj­skiej, książek takich jak:

"Unit 731: Japan's Secret Biological Warfare in World War II" Pe­tera Williamsa i Davida Wallace

"Factories of Death" Sheldona Harrisa

"Prisoners of the Japanese : POWs of World War II in the Pacific" Gawina Dawsa

"Hidden Horrors", Yuki Tanaki

a także filmów:

"Man behind the sun" w reżyserii Fei Mou,

"Unit 731: Nightmare in Manchuria" w reżyserii Dave'a Hardin­ga

...

Tylko ze Wschod NIE ZNA POJECIA MILOSIERDZIA ! BA NIE ZNA POJECIA OSOBY ! Nie znaja Boga ! W ogole o czym mowa ? Inna cywilizacja .
Jednostka bowiem niczym jest . Liczy sie ogol . To spoleczenstwa kolektywne .
W ogole prymitywni Amerykanie nie pojmuja niczego co jest inaczej niz w USA . A ksiazki piszo bo kasy majo i unas tlumaczo i tantiemy placa .
Owszem Japonia okryla sie hanba ale nie taka jak Niemcy . Bez porownania .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:07, 15 Maj 2014    Temat postu:

Japonia: zmiany w polityce bezpieczeństwa?

Wska­zu­jąc na za­gro­że­nia ze stro­ny Chin i Korei Pół­noc­nej, do­rad­cy rządu Ja­po­nii we­zwa­li do zmian w po­li­ty­ce bez­pie­czeń­stwa, aby kraj mógł uczest­ni­czyć w "zbio­ro­wej sa­mo­obro­nie", czyli np. w razie ataku przyjść z po­mo­cą za­gro­żo­ne­mu so­jusz­ni­ko­wi. Re­ko­men­da­cja zo­sta­ła przed­ło­żo­na pre­mie­ro­wi Shin­zo Abe.

W ra­por­cie eks­per­ci pod­kre­śli­li, że Ja­po­nia po­win­na prze­in­ter­pre­to­wać swoją pa­cy­fi­stycz­ną kon­sty­tu­cję w związ­ku ze zmia­ną re­gio­nal­ne­go kra­jo­bra­zu bez­pie­czeń­stwa za spra­wą Chin i Korei Płn. Do­tych­cza­so­wa in­ter­pre­ta­cja mówi, że Ja­po­nia ma prawo do obro­ny z wy­ko­rzy­sta­niem mi­ni­mal­nej ko­niecz­nej siły, ale dzia­ła­nia bo­jo­we za gra­ni­cą nie miesz­czą się w tej in­ter­pre­ta­cji.

Ja­po­nia utrzy­mu­je obec­nie je­dy­nie Siły Sa­mo­obro­ny, a ich sta­tus w znacz­nej mie­rze ogra­ni­cza za­kres ich dzia­łal­no­ści, w tym moż­li­wość uży­cia broni pod­czas misji za­gra­nicz­nych.

"W myśl obec­nej in­ter­pre­ta­cji kon­sty­tu­cji osią­gnę­li­śmy sy­tu­ację, w któ­rej nie mo­że­my do­sta­tecz­nie utrzy­my­wać po­ko­ju i bez­pie­czeń­stwa na­sze­go kraju lub pod­trzy­my­wać po­ko­ju i pro­spe­ri­ty re­gio­nu" - na­pi­sa­no w ra­por­cie.

Znie­sie­nie ogra­ni­czeń w spra­wie "zbio­ro­wej sa­mo­obro­ny" zo­sta­ło­by po­zy­tyw­nie przy­ję­te przez so­jusz­ni­ka Ja­po­nii, USA, ale wy­wo­ła­ło­by wrogą re­ak­cję ze stro­ny Chin.

Pa­cy­fi­stycz­na kon­sty­tu­cja zo­sta­ła Ja­po­nii na­rzu­co­na po dru­giej woj­nie świa­to­wej przez Ame­ry­ka­nów.

Ar­ty­kuł 9 usta­wy za­sad­ni­czej sta­no­wi, że "naród ja­poń­ski na za­wsze wy­rze­ka się wojny jako su­we­ren­ne­go prawa (...) i uży­cia lub groź­by uży­cia siły jako środ­ka roz­wią­zy­wa­nia spo­rów mię­dzy­na­ro­do­wych". Jest tam też zapis, że Ja­po­nia "nigdy nie bę­dzie utrzy­my­wać wojsk lą­do­wych, mor­skich ani po­wietrz­nych, ani in­ne­go po­ten­cja­łu wo­jen­ne­go". Ja­po­nia stop­nio­wo po­lu­zo­wy­wa­ła ogra­ni­cze­nia wy­ni­ka­ją­ce z tego ar­ty­ku­łu, aby w okre­ślo­nych oko­licz­no­ściach umoż­li­wić roz­miesz­cze­nie swo­ich sił za gra­ni­cą, ale bez uży­cia broni.

Stany Zjed­no­czo­ne po­pie­ra­ją wy­sił­ki Abe na rzecz zwięk­sze­nia roli mi­li­tar­nej kraju, chcąc, aby Ja­po­nia w więk­szym stop­niu po­no­si­ła cię­żar wła­snej obro­ny.

>>>

Oczywista oczywistosc to nie Japonia jest obecnie problemem regionu . TO PEKIN !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:18, 01 Lip 2014    Temat postu:

Japonia: Historyczna decyzja rządu ws. rewizji polityki bezpieczeństwa


Rząd japońskiego premiera Shinzo Abego zaaprobował we wto­rek uznawane za przełomowe zmiany w polityce bezpieczeństwa obowiązującej w kraju od II wojny światowej, co toruje drogę do udziału japońskich sił w obronie sojuszników.

Obecna konstytucja zezwala na użycie japońskich sił jedynie w samoobronie. Jednak w myśl nowej interpretacji dozwolone ma być teraz podjęcie działań w ramach tzw. zbiorowej samoobro­ny, czyli użycia siły w obronie zaatakowanych sojuszników.

O wtorkowej decyzji poinformował dziennikarzy minister obro­ny Itsunori Onodera; przyjęta rewizja obowiązujących zapisów rozluźnia też ograniczenia dotyczące udziału Japonii w opera­cjach pokojowych kierowanych przez ONZ.

Eksperci japońskiego rządu w połowie maja wezwali do zmian w polityce bezpieczeństwa, aby kraj mógł uczestniczyć w "zbioro­wej samoobronie". Zaapelowali o przeinterpretowanie pacyfi­stycznej konstytucji w związku ze zmianą regionalnego krajobra­zu bezpieczeństwa za sprawą Chin i Korei Płn.

Japoński konserwatywny rząd przekonywał, że artykuł 9 konsty­tucji nadmiernie ogranicza zdolność Japonii do samoobrony, a nowy układ bezpieczeństwa w regionie wymaga od Japonii więk­szej elastyczności w tej dziedzinie.

Na wtorkową decyzję już zareagowało chińskie MSZ. -Chiny sprzeciwiają się posługiwaniu się przez Japonię sfabrykowanym chińskim zagrożeniem w celu promowania własnej krajowej agendy politycznej - oświadczył rzecznik MSZ Hong Lei na konfe­rencji w Pekinie.

Rewizję polityki bezpieczeństwa z zadowoleniem przyjmie nato­miast Waszyngton, który od dawna nalegał, by Tokio stało się partnerem na bardziej symetrycznych zasadach. Pozytywnej re­akcji można spodziewać się również ze strony innych krajów Azji Południowo-Wschodniej, które toczą z Chinami spory teryto­rialne.

Konstytucja Japonii, napisana po II wojnie światowej pod dyktan­do USA, zabrania uciekania się do wojny lub "groźby użycia siły" w celu rozwiązania problemów międzynarodowych.

Plany reformy polityki bezpieczeństwa wywołały protesty spo­łeczne. W poniedziałek wieczorem przed siedzibą szefa rządu ze­brało się ok. 10 tys. demonstrantów. We wtorek protest kontynu­owało ok. 2 tys. osób, które skandowały: "Słuchajcie głosów ludzi" i "Nie dla naruszania artykułu 9 konstytucji"

...

Brawo! Wreszcie. Japonia musi wrócić do tradycji samurajow. Oczywiście nie do hańby militaryzmu lat 30tych i kolonializmu. To było diabelstwo które zniszczyło kraj. Kodeks Buszido a nie malpowanie Prus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:34, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Japonia i Indie wzmocnią więzy strategiczne

Premierzy Japonii i Indii, Shinzo Abe i Narendra Modi, zgodzili się w poniedziałek w Tokio wzmocnić więzy strategiczne między obu krajami, w czasie gdy ich gospodarki, zajmujące drugą i trze­cią pozycję w Azji, z niepokojem patrzą na rosnącą potęgę Chin.

Szefowie rządów zgodzili się również na przyspieszenie rozmów w sprawie ewentualnej sprzedaży ratowniczych łodzi latających dla indyjskiej marynarki wojennej. Chcą też przyspieszyć rozmo­wy o współpracy w sferze energetyki nuklearnej i wyrazili zado­wolenie ze "znaczącego postępu" w negocjacjach.

"Obaj premierzy potwierdzili wagę więzów obronnych między Japonią a Indiami w ramach łączącego je partnerstwa strategicz­nego i postanowiły je aktualizować i wzmocnić" - głosi wspólne oświadczenie Abego i Modiego.

Modi, dla którego pięciodniowy pobyt w Japonii jest najważniej­szą wizytą zagraniczną od czasu wybrania go w maju na premie­ra, przybył do Japonii w sobotę. Celem podróży jest zacieśnienie więzów bezpieczeństwa i biznesowych między obu krajami w ob­liczu coraz pewniejszych siebie Chin - pisze Reuters.

Na znak bliskich kontaktów łączących obu premierów, obaj przy­wódcy spotkali się w sobotę w dawnej stolicy Japonii Kioto. We­dług agencji Reutera Modi jest jedną z trzech osób, które Abe śle­dzi na Twitterze, a indyjski lider podziwia nacjonalistyczną poli­tykę Abego.

"Wiek XXI należy do Azji (...) ale to, jaki będzie, zależy od tego, jak mocne będą więzy indyjsko-japońskie" - powiedział wcze­śniej Modi japońskim i indyjskim biznesmenom.

"Widać obecnie symptomy ekspansjonizmu z XVIII wieku" - po­wiedział Modi w zawoalowany sposób nawiązując do polityki Chin, z którymi Indie mają wspólną, od dawna sporną granicę. "Taki ekspansjonizm nigdy nie przysłuży się ludzkości w XXI wieku" - zaznaczył.

Chińsko-japońskie stosunki uległy ochłodzeniu w związku ze spo­rami terytorialnymi o wyspy, a także o bolesne wydarzenia z hi­storii II wojny światowej. Wzajemny brak zaufania wystąpił w czasie, gdy Chiny zabiegają o odgrywanie większej roli w regio­nie, a premier Japonii poluzowuje powojenne ograniczenia, pro­wadząc kraj w stronę tzw. aktywnego pacyfizmu.

...

Wreszcie . Trzeba myśleć i już dawno powinno to nastąpić ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:57, 27 Mar 2015    Temat postu:

Japonia zaprezentowała największy okręt wojenny od czasów II wojny światowej

Japonia zbudowała "Izumo", czyli swój największy okręt wojenny od czasów II wojny światowej. Statek, którego załoga liczy 470 marynarzy, został zaprezentowany podczas uroczystości marynarki wojennej w Yokusuka w pobliżu Yokohamy - podaje "CNN News".

Zgodnie z informacjami statek jest tak duży, jak pięć pancerników klasy Yamato, które walczyły na Pacyfiku podczas II wojny światowej. Jego wyporność liczy 19,5 tys. ton, a długość całkowita to aż 241 metrów.

...

Yamato 72 tys ton . Kazdy kto sie zetknal z marynarka ma to wykute na blache ! Moze miec sile ognia 5 razy tyle ale jest mniejszy . Ale super ! Tym razem ma sluzyc dobru !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:45, 23 Kwi 2015    Temat postu:

Japonia: dwie członkinie rządu odwiedziły świątynię Yasukuni

Dwie członkinie rządu Japonii odwiedziły świątynię szintoistyczną Yasukuni w Tokio, upamiętniającą poległych w wojnach Japończyków. Wizyty są od lat źródłem napięć z Koreą Płd., dla których jest ona symbolem japońskiego militaryzmu.

Wizytę w świątyni złożyła przewodnicząca Narodowej Komisji Bezpieczeństwa Publicznego oraz minister stanu ds. zarządzania w czasie klęsk żywiołowych Eriko Yamatani, a po niej przybyła tam minister ds. promocji kobiet Haruko Arimur.

Te ultrakonserwatywne członkinie japońskiego gabinetu swój gest uzasadniały chęcią "złożenia hołdu tym, którzy walczyli i poświęcali się dla kraju". Yamatani i Arimur są pierwszymi członkiniami rządu, które w tym roku odwiedziły Yasukuni.

Według agencji prasowej Jiji Abe zaapelował do swych ministrów, by nie odwiedzali położonej w centrum Tokio świątyni Yasukuni. Ku oburzeniu Korei Południowej premier udał się do tej świątyni w grudniu 2013 roku, by uczcić pierwszą rocznicę swego powrotu do władzy. Przed nim na taki gest nie odważył się żaden szef rządu Japonii od 2006 roku.

Jeszcze w środę ok. 100 deputowanych i senatorów odwiedziło Yasukuni z okazji festiwalu powitania wiosny. Ta pielgrzymka oraz przesłana przez Abego do świątyni dzień wcześniej rytualna ofiara zostały skrytykowane przez Koreę Płd.

Chociaż te wizyty kładą się cieniem na wysiłki mające na celu ocieplenie stosunków Japonii z sąsiadami, to nie powinny one wywołać większego kryzysu dyplomatycznego - twierdzą analitycy, cytowani przez agencję AFP.

Szintoistyczna świątynia Yasukuni jest postrzegana przez krytyków w kraju i za granicą, zwłaszcza w Korei Południowej, jako symbol japońskiego militaryzmu. Wśród blisko 2,5 mln żołnierzy i innych osób poległych w służbie Japonii, którym oddaje się tam cześć, są japońscy przywódcy z okresu drugiej wojny światowej, skazani na śmierć i straceni za zbrodnie wojenne.

Wizyty japońskich polityków w Yasukuni traktowane są przez Seul jako dowód na to, że władze w Tokio nie poczuwają się do odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez ich kraj w przeszłości.

...

Oni nie bronili ojczyzny tylko napadali zbojecko na inne ludy. Okryli się hańba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:15, 21 Lip 2015    Temat postu:

Japonia: Chiny stanowią coraz większe zagrożenie

Shinzo Abe - premier Japonii - AFP

W dorocznym raporcie na temat bezpieczeństwa Japonia oceniła, że polityka Chin wobec spornych akwenów w coraz większym stopniu grozi regionalnymi tarciami. Pierwsza wersja raportu została odrzucona ze względu na zbyt łagodne stanowisko w odniesieniu do Chin.

Dokument został zaaprobowany przez premiera Shinzo Abe, ale przez ponad tydzień niektórzy członkowie jego Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD) domagali się uwzględnienia w tekście dodatkowych przykładów "jednostronnej morskiej aktywności" Chin, jak eksploatacja gazu i ropy naftowej na Morzu Wschodniochińskim.
REKLAMA


W liczącym ponad 400 stron dokumencie podkreślono, że ogólna sytuacja Japonii pod względem bezpieczeństwa pogorszyła się m.in. ze względu na zagrożenie ze strony Korei Północnej i Państwa Islamskiego. Na szczycie zagrożeń znalazły się jednak Chiny, które, jak ocenili autorzy, "zwłaszcza w kwestiach spornych interesów morskich postępują coraz bardziej apodyktycznie, wliczając w to narzucane próby zmiany obecnego status quo".

Japońskie ministerstwo obrony dodało do raportu żądanie, by Chiny zaprzestały budowy platform na Morzu Wschodniochińskim, rozpoczętej dwa lata temu w pobliżu wód, do których prawa roszczą obie strony. "Potwierdziliśmy, że Chiny rozpoczęły budowę nowych morskich platform eksploracyjnych i ponawiamy nasz sprzeciw wobec jednostronnego postępowania Chin, a także wzywamy, by go zaprzestały" - napisano.

Chiny deklarują swą suwerenność nad 90 proc. powierzchni Morza Południowochińskiego, ignorując w ten sposób roszczenia Brunei, Malezji, Filipin, Wietnamu i Tajwanu do przynajmniej niektórych jego akwenów. Ponadto wdały się z Japonią w dyplomatyczny spór o suwerenność nad położonym na Morzu Wschodniochińskim niezamieszkanym archipelagiem, noszącym japońską nazwę Senkaku i chińską Diaoyu.

W ubiegłym tygodniu Izba Reprezentantów, niższa izba japońskiego parlamentu, uchwaliła ustawę rozszerzającą rolę sił samoobrony. Nowe przepisy pozwalają na użycie japońskiego wojska poza granicami kraju w obronie sojuszników. Jednak wielu Japończyków jest przeciwnych zmianom m.in. za względu na pamięć o klęsce Japonii w czasie II wojny światowej. Opozycyjni deputowani twierdzili, że partia premiera Abe może wyolbrzymiać zagrożenia, żeby zyskać społeczne poparcie dla niepopularnej ustawy, którą w dodatku wielu ekspertów uważa za niekonstytucyjną.

Chińskie resorty dyplomacji i obrony do tej pory nie skomentowały raportu.

...

Tak tym razem to pekinczyki są złymi bo to komuna. Trzeba stworzy żelazną obręcze wokół nich aby nie mieli ruchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:19, 15 Sty 2017    Temat postu:

Japonia i Australia zacieśniają więzy obronne. Obawiają się agresywnych Chin
Tomasz Bednarzak
15 stycznia 2017, 10:14
W cieniu zagrożenia ze strony Chin, Japonia i Australia zacieśniają więzy obronne. Oba kraje wciąż jednak najważniejszego gwaranta ich bezpieczeństwa widzą w USA.



Głównymi tematami ostatniego szczytu w Sydney z udziałem japońskiego premiera Shinzo Abego i jego australijskiego odpowiednika Malcolma Turnbulla były bezpieczeństwo regionalne i współpraca handlowa. Mimo że obaj politycy jak ognia unikali bezpośrednich odniesień do Chin, dało się wyczuć, że rozmowy toczą się w cieniu agresywnych poczynań Pekinu.

Zarówno Tokio, jak i Canberra coraz bardziej obawiają się rozpychającego się w regionie Państwa Środka. Nie bez kozery we wspólnym oświadczeniu wezwali wszystkich zainteresowanych "do powściągliwości i unikania działań, które mogłyby prowadzić do eskalacji napięcia, w tym do militaryzacji na obszarze Morza Południowochińskiego". Pekin rości sobie prawo do 90 proc. tego akwenu, wchodząc w spory terytorialne z sąsiadami i budząc irytację w Waszyngtonie, który stoi na straży swobody żeglugi na wodach międzynarodowych.

Australia tylko pozornie leży na uboczu, daleko od centrum wydarzeń. Tak się składa, że połowa z 10 jej największych partnerów handlowych prowadzi z Państwem Środka konflikty graniczne, zatem władze w Canberze mają prawo obawiać się o bezpieczeństwo morskich szlaków handlowych w regionie.


Akurat Japonia znajduje się na drugim miejscu tej listy (za Chinami). Władze w Tokio czują się szczególnie zaniepokojone polityką Pekinu, z którymi mają osobny spór terytorialny o archipelag Senkaku (przez Chińczyków nazywany Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim. Dlatego pod wodzą premiera Abego Kraj Kwitnącej Wiśni prowadzi coraz odważniejszą politykę bezpieczeństwa, konsekwentnie zwiększając wydatki na obronność i stopniowo odchodząc od powojennego pacyfizmu. Podobnie czyni Australia, która rozpoczęła realizację wielkiego programu zbrojeń, rozpisanego na wiele lat do przodu i wartego dziesiątki miliardów dolarów.

Nic zatem dziwnego, że oba państwa, w podobny sposób postrzegające architekturę bezpieczeństwa w regionie Azji i Pacyfiku, zacieśniają teraz więzy obronne. W sobotę Abe i Turnbull ogłosili podpisanie porozumienia w zakresie logistyki wojskowej, obejmującego wzajemne wsparcie podczas ćwiczeń i operacji zbrojnych. Chodzi o wymianę np. paliwa i innych zapasów, ale układ umożliwia też Japońskim Siłom Samoobrony dostarczanie amunicji australijskim siłom zbrojnym.


Japoński premier podkreślił, że w obliczu niepewnej sytuacji geopolitycznej, relacje między Japonią i Australią nabierają bezprecedensowego znaczenia. - Jest ważne, by stać na straży i zwiększać stabilność wolnego, otwartego i opartego na zasadach porządku międzynarodowego - oświadczył Abe. Mówił też o strategicznym partnerstwie i zwiększeniu poziomu koordynacji wspólnych działań w regionie.

Co ciekawe, zarówno Tokio, jak i Canberra zapowiedziały też dalsze prace nad Partnerstwem Transpacyficznym (TPP). To szeroki układ o wolnym handlu, forsowany przez administrację Baracka Obamy, którego politycznym celem miało być zmniejszenie uzależnienia państw regionu Azji i Pacyfiku od wymiany gospodarczej z Państwem Środka. Problem polega na tym, że sprzeciwia mu się prezydent elekt Donald Trump, który zapowiedział wycofanie się z tego porozumienia.

Niemniej Abe i Turnbull zadeklarowali gotowość do współpracy z administracją nowego przywódcy USA. Zarówno Japonia, jak i Australia są związane ze Stanami Zjednoczonymi sojuszem militarnym, który w obu państwach jest postrzegany jako najważniejszy fundament ich bezpieczeństwa.

...

Trzeba konsolidowac siły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:19, 04 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Premier Japonii chce do roku 2020 zmienić konstytucję
Premier Japonii chce do roku 2020 zmienić konstytucję

19 minut temu

Premier Japonii Shinzo Abe w 70. rocznicę przyjęcia konstytucji kraju zapowiedział, iż ma nadzieję, że do 2020 roku uda się przyjąć zrewidowaną ustawę zasadniczą. Obserwatorzy twierdzą, że tym samym Abe liczy na pozostanie u władzy do roku 2021.
Shinzo Abe
/KIMIMASA MAYAMA /PAP/EPA


Rok 2020 będzie rokiem, w którym rozpocznie się nowa Japonia, a ja mam nadzieję, że w roku tym wejdzie w życie nowa konstytucja - zapowiedział premier w materiale wideo wyemitowanym podczas uroczystości z okazji święta konstytucji w tokijskiej dzielnicy Nagatacho, uchodzącej za centrum politycznej władzy Japonii.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że zapowiedź premiera sugeruje, iż pragnie on pozostać szefem partii na kolejną kadencję, dzięki czemu mógłby pozostać u władzy przez kolejne cztery lata.

Musimy być pewni, że przynajmniej za naszego pokolenia argument o niekonstytucyjności Sił Samoobrony nie będzie już podnoszony - zapowiedział premier, odnosząc się do kwestii zawarcia w nowej ustawie zasadniczej zapisu o prawie do posiadania przez Japonię Sił Samoobrony.

Abe określił obecną sytuację Japonii jako "pogarszającą się pod względem bezpieczeństwa".

Premier zapowiedział dążenie do zagwarantowania w konstytucji prawa do bezpłatnych wyższych studiów, co według niego pozwoliłoby na skuteczną walkę z ubóstwem wśród młodych Japończyków.

W wielu miejscach na terenie kraju odbyły się protesty przeciwko rewizji konstytucji. Wzięły w nich udział japońskie partie opozycyjne, m.in. Partia Demokratyczna, Komunistyczna Partia Japonii oraz Socjaldemokratyczna Partia Japonii.

Sondaże opinii publicznej przeprowadzone w marcu przez publiczną telewizję NHK oraz agencję Kyodo wskazują jednak, że zwolennicy zmian w konstytucji mają przewagę nad przeciwnikami odpowiednio 43 do 34 proc. (NHK) i 60 do 37 proc. (Kyodo).

Abe znany jest z dążenia do rewizji ustawy zasadniczej, której amerykańskie siły okupacyjne narzuciły ton pacyfistyczny. Japonia została pozbawiona prawa do posiadania regularnej armii oraz - na podstawie art. 9 - wyrzekła się prowadzenia wojny. Takie zapisy miały na celu zagwarantowanie, że w kraju nie odżyją nacjonalistyczne nastroje.

Zmiany treści konstytucji wymagają poparcia 2/3 deputowanych obu izb parlamentu, by można było następnie poddać propozycje pod ogólnokrajowe referendum, w którym wystarczy zwykła większość, by wniosek został przyjęty. Koalicja premiera Abe może liczyć na konstytucyjną większość.

...

Nikt normalny nie boi sie agresji Japonii tymczasem wrecz przeciwnie wokol Japonii widac agresorow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:07, 08 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Minister obrony Japonii chce nowych uprawnień, w tym możliwości atakowania Korei Północnej
Minister obrony Japonii chce nowych uprawnień, w tym możliwości atakowania Korei Północnej

Wczoraj, 7 sierpnia (20:26)

​Nowy minister obrony Japonii Itsunori Onodera zasugerował w udzielonym niedawno krajowym mediom wywiadzie rozszerzenie uprawnień Sił Samoobrony o możliwość atakowania celów na terenie Korei Północnej. Wypowiedź ministra wywołała wiele kontrowersji w kraju, ponieważ japońskie Siły Samoobrony nie mają, zgodnie z konstytucją, uprawnień do atakowania żadnych celów.
Minister obrony Japonii Itsunori Onodera
/KIMIMASA MAYAMA /PAP/EPA


Mówi o tym ustawa zasadnicza z 1947 r. narzucona Japonii po kapitulacji przez USA. Tokio miało zgodnie z brzmieniem artykułu 9 pacyfistycznej konstytucji zachować antymilitarny charakter, by nie powtórzyły się imperialistyczne zapędy sprzed II wojny światowej.

Onodera, cytowany w poniedziałek na łamach dziennika "The Japan Times" przyznaje, że chciałby rozszerzyć spektrum działania Sił Samoobrony o możliwość atakowania celów w Korei Północnej. Swoją propozycję motywuje rosnącym zagrożeniem na Półwyspie Koreańskim, które wynika z północnokoreańskich zbrojeń.

Powinniśmy rozpatrywać to z pozycji, co Japonia może zrobić, by wzmocnić swoją zdolność odstraszania (wroga) w sojuszu z USA oraz jak może bronić życia i własności japońskich obywateli - powiedział Onodera. Japońskie media podkreślają, że minister starał się dobierać słowa poruszając kontrowersyjny temat.
Premier Shinzo Abe studził emocje wywołane komentarzem ministra

W niedzielę, podczas obchodów 72. rocznicy zrzucenia bomby atomowej na Hiroshimę, premier Shinzo Abe studził emocje wywołane komentarzem ministra. Zapowiadał, że na obecną chwilę nie ma planu rozszerzania zdolności bojowych Sił Samoobrony i umożliwiania im przeprowadzania ataków na inne kraje.

Ponieważ zmiana konstytucji wymaga trudnej do zgromadzenia w parlamencie większości 2/3 głosów oraz poparcia zmian w ogólnokrajowym referendum, obecna administracja premiera Abego stara się obchodzić te wymogi, wprowadzając zmiany w konstytucji poprzez jej nową interpretację.

1 lipca 2014 r. parlament ratyfikował pierwszą taką reinterpretację artykułu 9, by Siły Samoobrony były w stanie bronić japońskich sojuszników w wypadku zagrożenia. Taki przypadek nazwano "kolektywną samoobroną".

Nowe zasady weszły w życie w marcu 2016 roku. Rząd Abego tłumaczył swoje działanie koniecznością zwiększania uprawnień Sił Samoobrony ze względu na rosnące zagrożenie na świecie i w regionie.

Mieszkańcy kraju protestowali, nazywając dzień ogłoszenia zmian "kaiken kinenbi", czyli "rocznicą popsutej konstytucji". Japończycy obawiali się powrotu do nacjonalistycznej retoryki znanej z II wojny światowej. Artykuł 9 stanowi, że "naród japoński na zawsze wyrzeka się wojny jako suwerennego prawa (...) i użycia lub groźby użycia siły jako środka rozwiązywania sporów międzynarodowych". Inny zapis mówi, że Japonia "nigdy nie będzie utrzymywać wojsk lądowych, morskich ani powietrznych, ani innego potencjału wojennego".

...

Rzeczywiscie wobec tych swirow nie mozna milczec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 7:14, 22 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Japonia: Owady, plastik i szkło w posiłkach dla dzieci. "Strach było mięso kroić"
Japonia: Owady, plastik i szkło w posiłkach dla dzieci. "Strach było mięso kroić"

Dzisiaj, 22 września (07:36)

​Skandal w Japonii. Tamtejszy odpowiednik sanepidu w mieście Oiso odkrył, że w dwóch szkołach podawano dzieciom posiłki, w których można było znaleźć plastik i martwe owady.

Owady, włosy, plastik, szkło i inne niespodziewane składniki znaleziono w około 100 porcjach, które wydawane były w dwóch szkołach w Oiso. Badania zostały przeprowadzone, kiedy służby dostały zgłoszenie, że w tych placówkach wielu uczniów nie zjada całego posiłku i zostawia resztki.

Posiłki były dowożone przez firmę w Tokyo. Zarządcy Oiso płacili im każdego roku 33 miliony jenów (ponad milion złotych) w zamian za przygotowywanie dań dla dzieci.

Znalazłem plastikowy kawałek w ryżu mojego kolegi z klasy - mówi jeden z uczniów. Zwłaszcza mięso było pełne niespodzianek, strach było kroić. Najlepiej zjeść całe na raz - dodaje.

Również nauczyciele mieli znajdować nieproszone składniki w swoich posiłkach. Wiele osób skarżyło się także, że jedzenie jest "kompletnie bez smaku".

(az)

...

Co to za znaleziska?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:31, 06 Lut 2019    Temat postu:

Japonia chce wybudować u siebie 36 (!) nowych elektrowni węglowych. Oto...

jak w praktyce wygląda tam "koniec węgla".Na rozwój energetyki węglowej japoński sektor finansowy wyłożył równowartość 40 mld dolarów. Jeśli ktoś mówi o "końcu epoki węgla" to na pewno nie nastąpi on w Kraju Kwitnącej Wiśni.

...

A u nas zniszczyli...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:47, 07 Kwi 2020    Temat postu:

Japonia wzmacnia siły naprzeciwko Chin

(...) Japonia wzmocniła siły stacjonujące na wyspie Miyakojima w południowej części archipelagu Riukiu. Przez pobliską cieśninę Miyako wiedzie najdogodniejsza trasa, którą chińskie okręty mogą przedostać się na Pacyfik. Bardzo często przelatują też tamtędy chińskie samoloty krążące wokół Tajwanu

...

Komuchy to komuchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:02, 10 Kwi 2021    Temat postu:

Jak Japonia mogłaby wesprzeć obronę Tajwanu? [ANALIZA]
10 kwietnia 2021, 09:44
Zrzut ekranu 2021-04-7 o 17.35.37
Rys. Katarzyna Głowacka/Defence24, źródło fotografii JSDF
Maciej Szopa

Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi ostrzegł Japonię przed zbytnim zbliżeniem się tego kraju do Stanów Zjednoczonych w sojuszu wojskowym wymierzonym przeciwko Chińskiej Republice Ludowej. Jednocześnie powszechnie uważa się, że jakakolwiek wojna na Dalekim Wschodzie pomiędzy ChRL a państwami zaprzyjaźnionymi z Zachodem rozpoczęłaby się od chińskiej inwazji na Tajwan. Czy gdyby w tej sytuacji Japończycy opowiedzieli się zdecydowanie po stronie swojego południowo-wschodniego sąsiada to rzeczywiście mogliby wpłynąć na jego obronę? A jeśli tak to w jaki sposób?

Japońskie siły zbrojny noszą nazwę Sił Samoobrony Japonii (JSDF), co od lat wywołuje już wesołość, biorąc pod uwagę ich potencjał, który jest pod wieloma względami porównywalny z siłami zbrojnymi państw uznawanych za mocarstwa. Z drugiej jednak strony siły te pod wieloma względami rzeczywiście mają charakter defensywny. Jest tak, pomimo zmiany japońskiego podejścia do obronności w ostatnich latach, kiedy to uznano, że najlepszą obroną wysp może być dokonanie wyprzedzającego uderzenia na przygotowującego się do agresji przeciwnika, a nie tylko bierne czekanie na uderzenie i przygotowanie się do obrony.

Czytaj też: Chiny ostrzegają Japonię przed sojuszem z USA

Nowa doktryna obronna umożliwiła m.in. kupno trudnowykrywalnych samolotów wielozadaniowych, jak F-35, i przebudowę części śmigłowcowców na lekkie lotniskowce. Okręty te nadal klasyfikuje się uparcie jako „niszczyciele śmigłowcowe” mimo, że z ich pokładów będą mogły operować F-35B wersji krótkiego startu i pionowego lądowania. Zasięg oddziaływania JSDF tym samym zdecydowanie się zwiększył, a ewentualne siły ekspedycyjne mogłyby liczyć na własną niezależną osłonę i wsparcie lotnicze.

Kwestie polityczne

Pierwszym i najważniejszym elementem japońskiego zaangażowania w ewentualną obronę Tajwanu wydaje się polityczna zgoda na operowanie Amerykanów z ich baz położonych na japońskim terytorium. Wydaje się, że USA mogłoby prowadzić takie działania tak czy inaczej, jednak zgoda i współpraca władz japońskich z pewnością ułatwiałaby Amerykanom prowadzenie działań, niż miałoby to miejsce w sytuacji, kiedy np. japońscy gospodarze zaczęli mniej lub bardziej sabotować funkcjonowanie amerykańskich baz. Taka sytuacja wydaje się jednak nie do pomyślenia.

Czytaj też: Japonia pożegnała Phantomy [FOTO]

Zgodnie bowiem z postanowieniami bilateralnymi amerykańskie siły zbrojne są zobowiązane do ochrony wysp japońskich we współpracy a Siłami Samoobrony Japonii jeśli chodzi o: obronę akwenów morskich, obronę przeciwrakietową, kontrolę przestrzeni powietrznej, ochronę sieci łączności i w przypadkach klęsk naturalnych. Z kolei japońskie siły samoobrony są zobowiązane do pomocy w ochronie baz amerykańskich. Wydaje się, że brak japońskiego przyzwolenia na amerykańskie operacje musiałby być wynikiem niespotykanego od 1945 roku kryzysu na linii Waszyngton Tokio, albo nuklearnego szantażu ze strony trzeciego mocarstwa. Tak czy inaczej, byłoby to zniszczenie podstaw japońskiej polityki bezpieczeństw prowadzonej konsekwentnie od lat.

Tajwan a zdolności JSDF

W zależności od sytuacji politycznej do obrony Tajwanu Japończycy ruszaliby samotnie bądź wspólnie z siłami Stanów Zjednoczonych, chociaż ta pierwsza możliwość wydaje się nie do pomyślenia. W jaki sposób japońskie siły samoobrony mogłyby się przyczynić do obrony położonego o 1000 km na południowy-wschód od wyspy Kiusiu quasi-państwa?

Czytaj też: Indonezja i Japonia wzmocnią współpracę wojskową

Odległość między Tajwanem a terytorium Japonii wcale nie jest taka duża. Akwen między Kiusiu i Tajwanem usiany jest bowiem wyspami należącymi do Japonii, z Okinawą, na której znajdują się bazy wojskowe, a także „słynnymi” z uwagi na konflikt japońsko-chiński wyspami Senkaku oraz wyspami Yonaguni. Wyspy te znajdują się na zachód od Tajwanu, zaledwie 150-250 km od niego. Z kolei odległość między Tajwanem a ludną Okinawą to około 600 km.

image
Fot. 海上自衛隊/Japan Maritime Self-Defense Force
Choć duża część japońskiej broni to systemy typowo defensywne, których z pewnością nie przeniesiono by bliżej Tajwanu z uwagi na ryzyko jakie wiązałoby się z pozbawieniem ochrony własnej metropolii, to w razie „bitwy o Tajwan” Japonia mogłaby wspomóc to państwo na kilka sposobów. Poza tymi najprostszymi i najbezpieczniejszymi jak przekazywanie danych rozpoznawczych, np. pozyskiwanych przez satelity i samoloty walki elektronicznej, udział w walkach mogłyby wziąć japońska marynarka wojenna, wydzielone elementy obrony powietrznej, takie jak baterie systemu Patriot, lotnictwo, a nawet – w pewnym sensie - siły lądowe.

Czytaj też: Chińska flota kontra US Navy. Taktyka MacArthura w wykonaniu Pekinu [RAPORT]

Marynarka Wojenna Siła Samoobrony Japonii dysponuje dzisiaj 155 okrętami w tym czterema śmigłowcowcami desantowymi, z czego dwa zostaną przebudowane na lekkie lotniskowce i uzbrojone w F-35B, 26 niszczycielami (w tym ośmioma wielkimi niszczycielami z systemem AEGIS), 10 fregatami (tzw. małymi niszczycielami), 6 korwetami (w Japonii klasyfikowanymi jako niszczyciele eskortowe), 22 uderzeniowymi okrętami podwodnymi z napędem konwencjonalnym i trzema wielkimi okrętami desantowymi (po 14 tys. ton wyporności).

Wydaje się, że w przypadku wojny użyte mogłyby zostać śmigłowcowce i jednostki desantowe, które jeszcze przed wybuchem działań wojennych mogłyby zgodnie z prawem międzynarodowym wysadzić na japońskich wyspach między Kiusiu a Tajwanem jednostki szybkiego reagowania japońskich wojsk lądowych. Najważniejszą z nich jest jedyna jak na razie japońska brygada piechoty morskiej Suirikukidōdan utworzona w 2018 roku. Liczy ona obecnie 2400 żołnierzy i rozwijana docelowo do 3 tys. ludzi. Jednostka ta – pierwsza japońska piechota morska od czasu drugiej wojny światowej – powstała w celu „odbijania japońskich wysp, po zajęciu ich przez przeciwnika”. Chodzi tutaj przede wszystkim o położone niedaleko Tajwanu Wyspy Senkaku. Oprócz odbijania mogłaby być użyta także do ich zabezpieczenia, podobnie zresztą jak inne jednostki Lądowych Sił Samoobrony Japonii.

image
Reklama
Żołnierze ci są i mają zostać jeszcze intensywniej wsparci pociskami ziemia-woda, w tym hipersonicznymi. Jeszcze w tej dekadzie Japonia będzie mogła prawdopodobnie zabezpieczyć swoje wyspy przed atakiem i rozmieścić na nich bazy pocisków. Już teraz Japonia dysponuje uzbrojeniem rakietowym zdolnym zagrozić jednostkom morskim, które chciałyby przejść pomiędzy japońskimi wyspami na południowym-wschodzie, albo między japońskimi wyspami a Tajwanem. Są to pociski ziemia-woda Type 12 o zasięgu 300 km.

W ciągu najbliższych kilku lat Tokio chce jednak wejść w posiadanie broni potężniejszej, m.in. hipersonicznej i z zasięgiem nawet 1000 km. To plus zapowiedź reformy wojsk lądowych JSDF tak, aby dysponowały licznymi jednostkami zdolnymi do szybkiego przerzutu strategicznego, nie tylko na pokładach statków i okrętów ale także droga lotniczą, sprawia, że zdolności do obrony wysp Senkaku i innych, a co za tym idzie oddziaływania na obronę Tajwanu, będzie coraz większe. Obok uzbrojenia rakietowego dalekiego zasięgu, sensory i urządzenia umożliwiające zakłócenie elektromagnetyczne. Jednostki takie także są właśnie tworzone w siłach lądowych japońskich sił samoobrony.

Czytaj też: Japonia wyda miliardy na wojska USA. Jest porozumienie

Raczej wykluczony wydaje się bezpośredni udział japońskich wojsk lądowych w samych walkach na Tajwanie. Japonia nie inwestuje dzisiaj bowiem w ciężkie wojska lądowe zdolne do toczenia wielkich symetrycznych bitew z Chińczykami. Wejście wojsk. Japońskich na Tajwan mogłoby tez zostać z łatwością wykorzystane przez ChRL politycznie - do ogłoszenia japońskiej inwazji na chińskie terytorium chińskie, a co za tym idzie powtórki z drugiej wojny światowej i „odrodzenia japońskiego militaryzmu”. Mógłby to być też pretekst to bardziej bezwzględnego ataku na Wyspy Japońskie, np. za pomocą broni masowego rażenia.

image
Fot.Jerry Gunner/CC BY-SA 2.0
Japońskie zespoły desantowe idące na odsiecz wyspom Senkaku byłyby ochraniane przez część japońskich niszczycieli i fregat i znajdowałoby się pod parasolem części japońskiego lotnictwa z baz lądowych, wspartych przez samoloty rozpoznawcze, patrolowe morskie, tankowania powietrznego i wczesnego ostrzegania. Japońskie jednostki mogłyby wejść też w skład ugrupowań sojuszniczych z Amerykanami operujących na Morzu Wschodnio- i Południowochińskim. Jednak raczej wątpliwe, żeby „niszczycielom śmigłowcowym” towarzyszyły najpotężniejsze jednostki klasy AEGIS. Te pozostałyby raczej na straży wysp japońskich przed ewentualnym atakiem rakietowym, podobnie większość japońskich jednostek obrony powietrznej i lotnictwa bojowego.

Czytaj też: Japońsko-niemieckie porozumienie o wymianie informacji wojskowych

Między Japonią a Tajwanem mogłyby pojawić się natomiast japońskie lekkie lotniskowce z F-35B, które stanowiłyby poważne zagrożenie dla każdego okrętów, które próbowałoby przejść między japońskimi wyspami na północ od Tajwanu. Samoloty te mogłyby też stanowić zagrożenie dla chińskich zespołów morskich (desantowych, lotniskowcowych) i lotnictwa operującego na wschód od Tajwanu. Znaczenia japońskich F-35B - których podkreślmy, na razie nie ma i pojawią się dopiero w ciągu tej dekady, podobnie jak do ich przenoszenia dopiero przystosowane śmigłowcowce „Kaga” i „Idzumo” – nie należy jednocześnie przeceniać. Wydaje się, że jednocześnie w okolicy Tajwanu nie będzie operował więcej niż jeden taki okręt, a jednostki tej klasy będą przenosiły jednocześnie od kilkunastu do 20 tych samolotów. Chińczycy mogą zadać tej grupie lotniczej ciężkie straty, szczególnie jeżeli użyją własnych samolotów generacji 5. Co innego jeżeli japoński zespół będzie współdziałał z amerykańskimi.

Czytaj też: Wodowanie japońskiego „Miecznika”. Dwie fregaty w 40 miesięcy

Japończycy mają jednak znacznie lepszy argument, który mogą szachować posunięcia chińskiej marynarki wojennej na północ i wschód od Tajwanu. Są to 22 nowoczesne uderzeniowe okręty podwodne, które Japonia mogłaby w bezpieczny dla siebie politycznie sposób wysłać w rejon jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych. Tokio mogłoby wysłać tam na stały patrol co najmniej kilka jednostek. O ile ich obecność w Cieśninie Tajwańskiej byłaby ryzykowana z uwagi na płytkość tamtejszych wód i dominację lotnictwa chińskiego operującego z baz lądowych, o tyle kierunek północny i wschodni wydaje się wymarzonym rejonem działań. Japończycy mogliby tam poważnie utrudnić wszelkie próby wysadzenia desantu czy prowadzenia ataków lotniczych na od wschodu Tajwan.

Wydaje się wiec, że japońska pomoc w obronie Tajwanu, nawet bez udziału jednostek Stanów Zjednoczonych ograniczałby siłom zbrojnym Chin pole manewru. Jednocześnie jednak raczej wątpliwe jest, żeby japońscy żołnierze wojsk lądowych czy lotnictwo wzięliby udział w walkach o samą wyspę, w których Tajwańczycy byli by zdani sami na siebie.

Maciej Szopa
Maciej Szopa

...

A ile maja zolnoierzy? 247 tys? No to sa kpiny! Jak mozna bylo zaniedbac! Pekin rosnie z dnia na dzien a ci tyle samo. Idzie wojna obudzcie sie! Co najmniej 500 tys. Sprzet sie sam nie obsluzy!
Trzeba sie zbroic i oczywiscie wszyscy musza sie wspierac! Uderzenie pekinczykow nastapi w ciagu kilku lat!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:19, 01 Maj 2021    Temat postu:

SZOK!
Donald Tusk otrzyma prestiżowe odznaczenie od rządu Japonii.

Donald Tusk zostanie uhonorowany Wielką Wstęgą Orderu Wschodzącego Słońca. Tą samą, pierwszą klasą orderu, odznaczony był Józef Piłsudski oraz Edward Śmigły-Rydz, obaj w roku 1928.

...

zapomnialemhaslo 14 godz. temu +6
Wschodace Slonce Peru ( ͡° ͜ʖ ͡°)

murmandamus 1 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) +1
@zapomnialemhaslo: to teraz bedzie zachodzącym słońcem Japonii.(。◕‿‿◕。)
udostępnij


syn_kolezanki_twojej_starej 15 godz. temu +1
Już raz Polska wypowiedziała wojnę Japonii. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

...

RZYG! Istotnie slonce Japonii zachodzi?
Wschodzace slonce Peru? Co to jest?!
Przypieli swoj order do kupy łajna?! Stracili honorv nie maja twarzy! Niedotykalni!

Widzicie tylko Polska! Tylko prawdziwy Polak rozumie honor. Inni to maja patologiczne pojecie tego slowa.

Dzis Japonia zjechala na dno. Wyzej ich cenilem. Oczywiscie wiem ze to poganie bez porownania z Polska ale mimo wszystko.

Pokazuje to ze nie ma sensu mieszac epok. To ze ktos 100 lat temu dostal to nie ma zwiazku z naszym czasem. Japonia wtedy a dzis to inny kraj! W ogole bez porownania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133178
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:21, 14 Cze 2021    Temat postu:

„Zabierz prezerwatywę do domu”. Dystans społeczny na igrzyskach w Tokio

Organizatorzy Igrzysk Olimpijskich w Tokio planują rozdać na imprezie 150 tys. prezerwatyw. Zaznaczają jednak, aby sportowcy zabrali je do domów, zamiast używać w wiosce olimpijskiej.

...

Rzyg. Niedobrze mi sie zrobilo. Nie bede ogladal.
Wspolzycie nie moze byc jak walenie kupy do sedesu a tu tak traktuja. Obrzydliwe. To jest poganstwo dzicz. Armia Czerwona.

Widzicie natomiast jak pieknie to jest w naszej cywilizacji. Oblubieniec oblubienica milosc. I tak ma byc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy