Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Eurobiurwy zachwycone Gazpromem!
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:47, 15 Maj 2013    Temat postu:

Zysk Gazpromu w pierwszym kwartale ponownie się zmniejszył

Rosyjski koncern energetyczny Gazprom poinformował w środę, że w pierwszym kwartale bieżącego roku jego zysk ponownie się zmniejszył i wyniósł 191,38 mld rubli (4,72 mld euro).

Kwota ta jest o około jedną trzecią niższa od zysku za pierwsze trzy miesiące ubiegłego roku. Zysk za cały rok 2012 był o 10 proc. mniejszy niż rok wcześniej.

Według Gazpromu niekorzystny trend, jaki zaznaczył się na początku bieżącego roku spowodowany był z jednej strony spadkiem sprzedaży, z drugiej zaś zwiększonymi wydatkami oraz wzrostem kosztów wydobycia i transportu. Obroty koncernu wzrosły w pierwszym kwartale o 7 proc., do 1,09 biliona rubli (26,9 mld euro).

Będące największym zagranicznym odbiorcą rosyjskiego gazu ziemnego Niemcy zwiększyły w pierwszym kwartale br. jego zakupy o 2 proc., do 9 mld metrów sześciennych, ale w przypadku drugiej na liście importerów Turcji odnotowano w tym samym czasie redukcję o 10 proc., do 7,4 mld metrów sześciennych.

>>>>

To cieszy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:31, 27 Cze 2013    Temat postu:

Prowokacja Rosjan wymierzona w Orlen?

W dniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy PKN Orlen rosyjski portal vedomosti.ru poinformował, że polska firma prosi Rosnieft o zwiększenie dostaw ropy. W zamian - jak twierdzi moskiewska gazeta - oferuje część swoich akcji. Władze polskiej spółki stanowczo zdementowały te doniesienia.

"Pragniemy kategorycznie podkreślić, iż PKN Orlen nie prowadzi żadnych działań zmierzających do zbycia udziałów w spółce Orlen Lietuva. Koncern nie bierze i nie jest również zainteresowany udziałem w projekcie sprzedaży paliw na Białorusi, w Polsce i w Niemczech, który miałaby funkcjonować pod marką Rosnieft. Nie są też prowadzone żadne rozmowy z firmą Rosnieft na temat innych kontraktów na dostawy ropy dla PKN Orlen" - napisano w stosownym oświadczeniu.

Również Ministerstwo Skarbu twierdzi, że informacje podawane przez rosyjski portal są nieprawdziwe i niezgodne z zamiarami polskiej spółki i Skarbu Państwa. W komunikacie przesłanym Wirtualnej Polsce resort informuje, że właściwe organy państwowe "na bieżąco monitorowały i monitorują wszystkie procesy związane z kontraktowaniem surowców oraz relacje spółki z zagranicznymi kontrahentami".

Rosyjskie media podają, że na razie Rosnieft zastanawia się nad rzekomą propozycją Orlenu. Według vedomosti.ru rosyjski koncern, "gdyby chciał, mógłby kupić cały PKN Orlen, jednak nikt mu na to nie pozwoli".

...

Bandyci maja bandyckie zagrania .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:44, 29 Lip 2013    Temat postu:

Szwecja kupi paliwo jądrowe od Rosji


Szwedzki państwowy koncern energetyczny Vattenfall kupi pa­liwo jądrowe do elektrowni ato­mowej w Ringhals pod Goete­borgiem od rosyjskiej spółki Ro­satom - podał dziennik "Sven­ska Dagbladet". Według gazety, Szwecja może się uzależnić od rosyjskiej energetyki.

"Rosja traktuje politykę energe­tyczną jako narzędzie polityki zagranicznej oraz bezpieczeń­stwa" - twierdzi, cytowany przez poniedziałkowy "Svenska Dagbladet", zastępca ds. badań Szwedzkiej Agencji badań nad Obronnością (FOI) Jakob He­denskog.

"Svenska Dagbladet" przypomi­na, że UE próbuje ograniczyć za­leżność energetyczną od Mo­skwy. "Unia Europejska chce znaleźć alternatywne źródła energii. Rosja także szuka in­nych poza ropą i gazem sposo­bów na eksport energii" - za­uważa ekspert FOI.

Według szwedzkiej gazety alter­natywą wobec rosyjskiego eks­portu energii do UE może być sprzedaż paliwa jądrowego. Jednym z pierwszych unijnych klientów spółki Rosatom będzie szwedzki koncern Vattenfall, który próbną dostawę paliwa do elektrowni w Ringhals ma otrzymać w 2014 roku. Jeśli testy wypadną pomyślnie, kon­trakt zacznie obowiązywać naj­wcześniej od 2020 roku.

Szef działu energii jądrowej w Vattenfall Torbjoern Wahlborg tłumaczył "Svenska Dagbladet", że firma zdecydowała się na współpracę z Rosjanami, aby "zwiększyć liczbę dostawców i wpłynąć w ten sposób na niż­szą cenę paliwa". Dotychczas paliwo jądrowe pozyskiwano ze Stanów Zjednoczonych (kon­cern Westinghouse) oraz z Fran­cji (Areva).

Rosyjski państwowy koncern Rosatom na początku lipca wstępnie porozumiał się z fiń­ską firmą Fennovoima w spra­wie budowy nowej elektrowni atomowej na półwyspie Hanhi­kivi nad Bałtykiem.

Ustalono, że umowa o dostar­czeniu przez Rosjan reaktora do Hanhikivi 1 ma zostać podpi­sana do końca 2013 roku. Ro­sjanom zaproponowano rów­nież objęcie 34 proc. udziałów w spółce.

Informacja o chęci współpracy z Rosjanami wywołała debatę w fińskich mediach. Wielu poli­tyków i ekspertów obawia się, że obecność spółki Rosatom w Finlandii będzie mieć politycz­ne konsekwencje.

...

Kolejny kremlowski potworek . Szwecja dolacza do osi zla .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:41, 27 Lis 2013    Temat postu:

Rosyjskie władze będą chronić Gazprom przed konkurencją na rynku LNG

Od 1 grudnia br. rosyjscy producenci LNG będą mogli wyjść poza monopol Gazpromu i rozpocząć niezależny eksport paliwa. Jednak - zdaniem ekspertów - mimo zmian w ustawodawstwie władze będą chronić Gazprom przed konkurencją na kluczowych dla niego rynkach.

Rosyjska Duma Państwowa przyjęła poprawki do ustawy o eksporcie gazu liberalizując eksport skroplonego gazu ziemnego (LNG). Poprawiona ustawa wejdzie w życie 1 grudnia 2013 roku. Na mocy tego dokumentu prawo na eksport LNG oprócz Gazpromu będą mieć spółki wydobywcze zaliczane do jednej z dwóch ustanowionych kategorii. Do pierwszej należą firmy wydobywcze działające na obszarze złóż o znaczeniu federalnym, licencja których, według stanu na 1 stycznia 2013 roku uwzględnia budowę fabryki LNG. Do drugiej kategorii należą koncerny, w których udział państwa wynosi ponad 50 proc.
REKLAMA


W ten sposób z prawa eksportu LNG skorzysta państwowy Rosnieft, a także niezależny Novatek, który we współpracy z francuskim Total i chińskim CNPC realizuje projekt Jamał LNG. W ramach tego projektu ma powstać zakład LNG na Półwyspie Jamalskim o mocy produkcyjnej16,5 mln ton gazu rocznie. Przewidziana jest też budowa portu morskiego w miejscowości Sabietta. Port będzie mógł utrzymać flotę tankowców przeznaczonych do pracy w warunkach północy. Inwestorzy zakładają, że pierwszy tankowiec opuści port w 2016 roku.

Novatek jest głównym konkurentem Gazpromu, który także planuje uruchomienie fabryki LNG, która ma powstać na Dalekim Wschodzie. Z tym, że pierwsza partia gazu skroplonego wyprodukowanego przez Gazprom opuści zakład Władywostok-LNG później - w 2018 roku. Realizacją inwestycji zajmie się specjalnie powołana w tym celu spółka Gazprom LNG Władywostok. Jej dyrektorem generalnym został Igor Krutikow, który wcześniej pracował w strukturach firmy Gazprom Wydobycie Nadym.

Spółka rozpoczęła opracowanie dokumentacji projektowej, które ma być zakończone w trzecim kwartale 2014 roku. Rozpoczęły się też prace projektowo-badawcze w rejonie lokalizacji fabryki LNG w celu zaprojektowania zakładów produkcyjnych i terminalu przeładunkowego na Półwyspie Łomonosowa w Zatoce Amurskiej. Bazą surowcową dla tego projektu ma jest gaz z szelfu Sachalina, a także z centrów jakuckiego i irkuckiego, gdzie są zlokalizowane duże złoża gazu Czajadinskoje i Kowyktinskoje.

Według gubernatora Kraju Primorskiego Władimira Mikłuszewskiego, inwestycje Gazpromu w zakłady skraplania gazu we Władywostoku wyniosą 13,5 mld dol.

Współzarządzający działem analitycznym rosyjskiej agencji Investcafe Grigorij Birg zaznacza jednak, że wartość dalekowschodniego projektu może wynieść około 18-20 mld dolarów. Kwota ta obejmuje plany budowy trzech linii produkcyjnych każda o mocy 5 mln ton LNG rocznie, a także budowę infrastruktury transportowej i energetycznej.

Birg podkreśla, że głównymi rynkami zbytu Gazpromu będą kraje regionu Azji i Pacyfiku (Japonia, Korea Południowa, Indie, Chiny i Tajwan). Są to rynki, na które Gazprom na razie nie eksportuje LNG, bądź wysyła nieznaczne ilości tak, jak w przypadku Chin.

Birg uważa, że rosyjski monopolista gazowy nie będzie miał problemów ze sprzedażą gazu wyprodukowanego na Dalekim Wschodzie. Dodaje, że holding wesprą władze Rosji, które nie dopuszczą do konkurencji między nim a innymi producentami gazu.

Główny analityk rosyjskiej Fundacji Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Igor Juszkow wyjaśnia, że z jednej strony poprawki ustawodawcze liberalizujące eksport LNG są zwycięstwem niezależnego Novatek i państwowego Rosnieft. Zmiany prawne zostały bowiem wprowadzone w taki sposób, że mogą z nich skorzystać jedynie te dwie spółki realizujące projekty Jamał LNG i Sachalin LNG.

Prezes koncernu Rosnieft Igor Seczin promuje ideę powstania globalnego rynku gazu. Staje się nieważne, gdzie spółka dostarcza gaz. Chodzi o to, że na świecie szerokie zastosowanie ma schemat dostaw wymiennych.

"To oznacza, że najważniejsze to wprowadzić paliwo na rynek. Nieważne w jakim kierunku, rynek wszystko wchłonie wykorzystując m.in. schemat rewersu. Jak tylko partia eksportowa LNG przekroczy granicę Federacji Rosyjskiej, państwo już nie będzie mogło wpłynąć na to, w jakim kierunku popłynie statek transportowy" - powiedział Birg w rozmowie z PAP.

Ekspert zwraca też uwagę, że Novatek i Ronieft zawierają kontrakty na eksport LNG również z traderami. Podkreśla, że fakt ten po raz kolejny potwierdza, że końcowy odbiorca rosyjskiego gazu skroplonego nie został określony. Gaz zostanie skierowany tam, gdzie będą najlepsze warunki sprzedaży.

Zaznacza też, że formalnie przyjęta ustawa liberalizująca eksport rosyjskiego LNG uwzględnia koordynację eksportu gazu skroplonego ze strony państwa.

"Na mocy nowej ustawy firmy są zobowiązane do podania w Ministerstwie Energetyki informacji o planach eksportu LNG. W przyjętych do ustawy poprawkach nie ma mowy o tym, że resort może zakazać spółkom realizacji tych planów. Dlatego można stwierdzić, że formalnie producenci gazu otrzymali autonomię w kwestii eksportu" - ocenił.

Birg dodaje jednak, że jest to wciąż względna niezależność. Rosyjscy eksporterzy gazu będą niezależni od Gazpromu i Ministerstwa Energetyki, ale nie od prezydenta Rosji Władimira Putina.

"Szef państwa może osobiście wydać nieformalne polecenia spółkom dotyczące tego, gdzie można dostarczać gaz i gdzie należy ograniczyć jego eksport w celu uniknięcia konkurencji między rosyjskimi producentami paliwa" - zauważa.

Jak mówił wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, po wejściu w życie ustawy o liberalizacji eksportu gazu skroplonego resort, którym kieruje nie będzie koordynował projektów budowy fabryk LNG i kierunków eksportu tego paliwa. Oznajmił jednak, że projekt ustawy przewiduje przedstawienie przez producentów paliwa do Ministerstwa Energetyki informacji o planowanych projektach, kierunkach dostaw, terminach i kontrahentach.

...

Wogole w Rosji nie ma wladz tylko Gazprom . Kreml to Gazprom . Swego rodzaju feudalizm stepowy typu Czyngis Hana ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:45, 04 Gru 2013    Temat postu:

KE: Gazprom ma zgodę na przejęcie niemieckich firm gazowych

Gazprom będzie mógł przejąć pełną kontrolę na dwoma niemieckimi spółkami zajmującymi się przesyłem i sprzedażą gazu - Wingas i WIEH. Taką decyzję podjęła w środę Komisja Europejska (KE).

Komisja stwierdziła, że planowane transakcje nie budzą żadnych obaw o konkurencję na rynku europejskim.

Rosyjski koncern gazowy Gazprom stanie się 100-proc. właścicielem niemieckiej spółki Wingas, kontrolowanej obecnie wspólnie przez Wintershall (właścicielem jest niemiecki BASF) i Gazprom. Zajmuje się ona sprzedażą hurtową i detaliczną gazu w Niemczech, Austrii i Czechach oraz kilku innych krajach zachodniej Europy. Wingas posiada również magazyny gazu w Niemczech i Austrii.

Porozumienie oznacza m.in., że Gazprom stanie się właścicielem gazociągu OPAL (Ostsee-Pipeline-Anbindungs-Leitung), który łączy Nord Stream z niemiecką siecią przesyłową. Liczy 470 km i biegnie wzdłuż granicy z Polską do granicy z Czechami, gdzie łączy się z systemem przesyłu gazu tego kraju. W ten sposób gaz z Nord Stream można również dostarczać do Czech, a stamtąd - do Polski i na Słowację. OPAL jest obecnie wspólnym projektem dwóch firm: Wingas (80 proc.) i E.ON Ruhrgas (20 proc.).

W zmian za udziały w Wingas niemiecka spółka ma otrzymać udziały w syberyjskich złożach ropy i gazu Achimov (25 proc. plus 1).

Gazprom zwiększy też do 100 proc. udziały w handlującej gazem firmie WIEH, kontrolowanej wspólnie przez Wintershall i Gazprom. Zajmuje się ona kupnem gazu od Gazpromu i dostarczaniem go do odbiorców w Niemczech.

KE zgodziła się też na przejęcie udziałów w spółkach WINZ i Wintershall Services, które są spółkami-córkami Wintershall. WINZ jest zaangażowana w poszukiwania i wydobycie ropy i gazu na Morzu Północnym. Wintershall Service z kolei zapewnia pracowników platform i usługi serwisowe dla WINZ.

Wintershall to spółka-córka BASF, zaangażowana w poszukiwania i wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego w Europie, Afryce Północnej, Ameryce Południowej i Rosji. Jest też operatorem sieci gazociągów; zajmuje się dostawami gazu i magazynowaniem surowca.

KE podkreśliła, że decyzja nie ma wpływu na toczące się obecnie wobec Gazpromu postępowanie antymonopolowe.

....

Brawo ! Tak trzymac jeden Gazprom od Atlantyku po Ural .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:58, 04 Gru 2013    Temat postu:

Wiceszef Gazpromu przekonuje do omijania Ukrainy

Gazociąg South Stream zapewni UE bezpośredni dostęp do dużych złóż rosyjskiego gazu, to paneuropejski projekt - przekonywał w PE wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew.

Miedwiediew wziął udział w konferencji nt. South Streamu zorganizowanej w Parlamencie Europejskim przez Natural Gas Europe. Po spotkaniu przemówienie Miedwiediewa rozesłała obsługująca Gazprom w Brukseli firma komunikacyjna GPlus Europe.

W tekście tym można przeczytać, że South Stream jest "prawdziwie paneuropejskim projektem" i może zapewnić Europie import 63 mld m sześc. gazu rocznie, "tyle, ile (może dostarczyć -red.) siedemset tankowców z gazem skroplonym LNG".

"Europejska produkcja (gazu -red.) spadnie w ciągu następnych dekad i Europa będzie potrzebować więcej importowanego gazu" - dodał wiceszef Gazpromu.

Poinformował też, że budowa South Streamu będzie kosztować ok. 15 mld euro, z czego - jak spodziewa się rosyjski koncern - 70 proc. pokryją banki i inwestorzy.

- Do niedawna 80 proc. eksportu naszego gazu trafiało do Europy przez Ukrainę. Po przerwaniu tranzytu w 2009 r. Gazprom i Europa doszły do bardzo podobnych wniosków - powiedział cytowany w przemówieniu Miedwiediew, nawiązując do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego ze stycznia 2009 r., który doprowadził do przerwania dostaw dla Europy.

- South Stream (omijający Ukrainę - red.) zmniejszy ryzyko tranzytowe poprzez normalizację udziału gazu eksportowanego przez terytorium Ukrainy - przekonywał wiceprezes rosyjskiego giganta.

Miedwiediew zaznaczył, że nowa rura oznacza ożywienie gospodarcze dla europejskich krajów pogrążonych w kryzysie.

Poinformował również o dzisiejszym otwarciu przez Gazprom biura kontaktowego w Brukseli, by "zintensyfikować dialog" z Europą.

W Brukseli mówi się, że promowanie tu South Streamu to wstęp do wystąpienia o specjalne potraktowanie rury przez unijną administrację. Chodzi o wyłączenie gazociągu z zasad trzeciego pakietu energetycznego, który przewiduje m.in. dostęp konkurencyjnych dostawców do infrastruktury przesyłowej w UE. Takie częściowe wyłączenie otrzymał wcześniej przebiegający z Rosji po dnie Bałtyku do Niemiec gazociąg Nord Stream.

- Widzieliśmy plan (South Streamu - red.), wiemy, gdzie rozpocznie swój bieg i gdzie go zakończy, przez jakie kraje będzie przebiegać, widzieliśmy też porozumienia między Rosją a różnymi krajami członkowskimi co do trasy i przyznanych praw (...). Dla Komisji Europejskiej nic się nie zmieniło, bo my wkraczamy tylko, gdyby South Stream chciał wyłączenia z istniejącego prawa UE. To dotąd nie miało miejsca - poinformowała rzeczniczka KE ds. energii Marlene Holzner.

Liczący 3 600 km South Stream to wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI, który ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy. Ma prowadzić z Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. Pod koniec października 2012 r. ostateczną zgodę na budowę swoich odcinków gazociągu wydały Węgry i Serbia.

...

Acha to ta konferencja tak zachwycila eurotowarzyszy ze bada im oddawac rury ? Grunt to okrazyc Ukraine !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 23 Sty 2014    Temat postu:

Davos: "nagrody wstydu" 2014 roku dla firm Gazprom i Gap

"Nagrody wstydu", przyznawane od 2005 roku przy okazji forum w Davos przedsiębiorstwom oskarżanym o obojętność na prawa człowieka i ochronę środowiska, przypadły w czwartek rosyjskiemu koncernowi paliwowemu Gazprom i amerykańskiej firmie odzieżowej Gap.

Amerykański gigant naraził się z powodu blokowania reform w celu poprawienia standardów bezpieczeństwa w zakładach odzieżowych w Bangladeszu - mimo zawalenia się w kwietniu 2013 roku kilkupiętrowej fabryki na przedmieściach Dhaki; zginęło wówczas ponad 1000 ludzi.

"Nagrodę wstydu" (Public Eye Award) dla firmy Gap przyznało jury, w skład którego wchodzą przedstawiciele organizacji ekologicznej Greenpeace i szwajcarskiej organizacji Deklaracja Berneńska.

- Gap odmawia współpracowania z dostawcami i lokalnymi związkami zawodowymi; celem tej współpracy ma być zapewnienie pracownikom branży odzieżowej pracy w bezpiecznych lokalach i prawa do odmowy pracy niebezpiecznej - zwróciła uwagę działaczka związkowa z Bangladeszu i była robotnica Kalpona Akter.

Bangladesz jest drugim na świecie eksporterem odzieży. Przemysł ten, będący filarem gospodarki, odpowiada za 80 proc. rocznego eksportu, przynosząc ok. 27 mld dolarów.

"Nagroda wstydu" publiczności, przyznawana w głosowaniu internetowym, przypadła rosyjskiemu Gazpromowi w związku z eksploatacją złóż ropy w Arktyce. W głosowaniu wzięło udział ponad 250 tys. internautów.

Gazprom został napiętnowany za ryzykowne zarówno dla ludzi, jak i środowiska wydobywanie ropy w Arktyce, a także za aresztowanie we wrześniu 2013 roku na Morzu Barentsa członków załogi statku "Arctic Sunrise", jednostki Greenpeace'u. Ekolodzy chcieli przeprowadzić protest na platformie wiertniczej Prirazłomnaja, należącej do Gazpromu.

Na kolejnym miejscach w plebiscycie internetowym znalazły się ex aequo koncerny chemiczne Syngenta, Bayer i BASF produkujące m.in. neonikotynoidy, czyli pestycydy zabójcze dla pszczół - poinformowano w komunikacie Greenpeace Polska.

W ubiegłym roku "nagroda wstydu" przypadła amerykańskiemu bankowi Goldman Sachs, symbolizującemu nadużycia finansowe, oraz koncernowi Shell, któremu zarzuca się odpowiedzialność za topnienie pokrywy lodowej.

...

Gratulujemy Kremlowi nagrody . Czekamy na wiecej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:31, 13 Lut 2014    Temat postu:

Gazprom buduje super siedzibę

Rosyjski gigant gazowy Gazprom planuje w przyszłym roku przeprowadzkę z Moskwy do nowej siedziby w St. Petersburgu. Z tej okazji buduje odpowiedni kompleks - Łachta-centr.

Nie będzie to jednak zwykły biurowiec. Ma on bowiem pokazać światu bogactwo Rosji. Koncern za 95 mln euro buduje wielką siedzibę z biurowcem o wysokości 463 metrów (85 pięter), kompleksem wypoczynkowym i portem jachtowym.

Centrum Łachta-centr, które Gazprom wybuduje nad Zatoką Fińską stanie na 30 ha. Znajdą się na nim 334 tys. m kw powierzchni biurowych, rekreacyjnych i mieszkalnych. Będą tam obiekty sportowe, handlowe, hotel, kompleks naukowo-edukacyjny, restauracje, a nawet... własny szpital! Całość inwestycji ma być gotowa w 2018 roku.

...

Kradzione to lekka raczka .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:41, 12 Mar 2014    Temat postu:

"Die Welt": Gazprom przejmuje część niemieckiej sieci gazociągów

Shutterstock

Rosyjski koncern energetyczny Gazprom przejmie latem, w ramach wymiany majątku z niemiecka firmą BASF, znaczną część niemieckiej infrastruktury dystrybucji gazu ze zbiornikami na paliwo w Niemczech - podał w środę dziennik "Die Welt".

Obie firmy podpisały umowę w tej sprawie 23 grudnia zeszłego roku. Komisja Europejska zaakceptowała transakcję bez żadnych warunków - czytamy w niemieckim dzienniku. Realizacja umów spodziewana jest w połowie 2014 roku.

Zgodnie z porozumieniem, mająca siedzibę w Kassel firma Wintershall, będąca spółką BASF, przekazała Gazpromowi całą swoją działalność na odcinku dystrybucji gazu oraz magazynowania błękitnego paliwa w Niemczech. Do pakietu przejętego przez rosyjski koncern należą między innymi 50-procentowe udziały w handlującej gazem spółce Wingas, która dotychczas kierowana była wspólnie przez Rosjan i Niemców. Wingas ma 20-procentowy udział w niemieckim rynku gazu ziemnego.

Jak pisze "Die Welt", w ręce Rosjan przechodzi w całości największy w Europie zbiornik gazu w Rehden pod Bremą o pojemności 4,4 mld metrów sześciennych. Taka ilość wystarczająca na roczne zaopatrzenie w gaz 2,2 mln domów jednorodzinnych.

Sieć istniejących w Niemczech zbiorników pozwala na przechowywanie prawie 23 mld metrów sześciennych gazu. Gazprom będzie więc właścicielem zbiornika zdolnego do przechowywania 20 proc. wszystkich niemieckich zapasów. Ponadto Gazprom otrzymał udziały w dwóch innych zbiornikach gazu - Jemgum w Dolnej Saksonii oraz Haidach w Austrii. Obiekt w Haidach obsługuje głównie rynek niemiecki. Ze względu na pojemność (2,6 mld metrów sześciennych) należy do największych w Europie.

Obroty uzyskiwane przez obiekty przekazywane Gazpromowi przez BASF osiągnęły w 2012 roku 10 mld euro, a wypracowany przez nie zysk zamknął się kwotą 500 mln euro.

Przewodniczący zarządu BASF Kurt Bock zapowiedział po podpisaniu umowy, że jego koncern skoncentruje się teraz na zwiększeniu zysków z działalności wydobywczej gazu ziemnego. Wintershall otrzymał od Gazpromu w zamian 25-proc. udziały w złożach gazu Urengoi w Zachodniej Syberii.

Na razie nie wiadomo, jak rząd niemiecki ocenia wejście Gazpromu na rynek niemiecki. "Die Welt" zwraca uwagę, że ministerstwo gospodarki dotychczas nie odpowiedziało na zapytanie redakcji w tej sprawie. Dostawy z Rosji pokrywają jedną trzecią niemieckiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Strona rosyjska od dawna domagała się dostępu do infrastruktury przesyłu gazu w Niemczech, sygnalizując, że nie chce ograniczać się do roli dostarczyciela tego surowca.

....

Krym nie wzial sie znikad ! PIETNASCIE LAT HODOWANIA POTWORA PRZEZ ZACHOD !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:35, 14 Mar 2014    Temat postu:

Rafał Zychal | Onet
Najwierniejszy przyjaciel Putina? O tym się nie mówi

Był przy­ja­cie­lem i jed­nym z naj­bliż­szych so­jusz­ni­ków Wła­di­mi­ra Pu­ti­na w Eu­ro­pie. Dzię­ki temu Ger­hard Schröder nie musi mar­twić się o swoją przy­szłość. Jako przy­wód­ca nie bał się po­dej­mo­wać de­cy­zji bu­dzą­cych emo­cje. Jedna z nich spra­wi­ła, że na jego głowę gromy spa­dły nie­mal z każ­dej stro­ny. I de facto za­koń­czy­ła przy­go­dę z po­li­ty­ką. A wszyst­ko ro­ze­gra­ło się w ciągu za­le­d­wie kilku ty­go­dni. W ra­mach cyklu "O tym się nie mówi" od­sła­nia­my ku­li­sy de­cy­zji nie­miec­kie­go kanc­le­rza o włą­cze­niu się w pro­jekt Nord Stre­am i przy­po­mi­na­my, jak dalej po­to­czy­ły się jego losy.

1224 ki­lo­me­trów ga­zo­cią­gów, pięć kon­cer­nów z Rosji, Nie­miec, Fran­cji i Ho­lan­dii, dwie nitki o łącz­nej prze­pu­sto­wo­ści się­ga­ją­cej 55 mi­liar­dów me­trów sze­ścien­nych – to je­dy­nie garść naj­waż­niej­szych in­for­ma­cji o Ga­zo­cią­gu Pół­noc­nym. Wła­śnie o ten pro­jekt to­czy­ła się kon­tro­wer­syj­na gra, która po­dzie­li­ła Eu­ro­pę. Gra warta pra­wie 7,5 mi­liar­da euro. Jedną z głów­nych ról ode­grał w niej kanc­lerz Nie­miec.

Dla jego twór­ców i zwo­len­ni­ków Nord Stre­am jest "naj­bez­piecz­niej­szym, naj­bar­dziej eko­no­micz­nym i eko­lo­gicz­nym" roz­wią­za­niem, któ­re­go celem jest za­pew­nie­nie do­staw gazu do Eu­ro­py. Za­rzą­dza­ją­ca nim spół­ka chwa­li się na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej, że w roku 2006 Rada Unii Eu­ro­pej­skiej i Par­la­ment Eu­ro­pej­ski przy­zna­ły ga­zo­cią­go­wi sta­tus "pro­jek­tu le­żą­ce­go w in­te­re­sie Eu­ro­py". "Taki sta­tus na­da­je się pro­jek­tom, które wzmac­nia­ją rynek i za­pew­nia­ją za­bez­pie­cze­nie do­staw su­row­ców" – czy­ta­my dalej.

Ale pro­jekt ten od sa­me­go po­cząt­ku miał swo­ich za­cie­kłych opo­nen­tów. Ich kry­ty­ka była rów­nie do­no­śna, co ko­lej­ne opi­nie chwa­lą­ce ro­dzą­ce się w Eu­ro­pie przed­się­wzię­cie. Jed­nym z naj­do­no­śniej­szych gło­sów był ten pły­ną­cy znad Wisły, choć w chó­rze prze­ciw­ni­ków nie za­bra­kło po­li­ty­ków ze Szwe­cji czy kra­jów bał­tyc­kich. Naj­moc­niej w gro­nie kry­ty­ków za­brzmia­ły słowa Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go.

"Pol­ska jest szcze­gól­nie wraż­li­wa na punk­cie ko­ry­ta­rzy i po­ro­zu­mień ponad na­szy­mi gło­wa­mi. To była tra­dy­cja Lo­car­no, to jest tra­dy­cja paktu Rib­ben­trop-Mo­ło­tow. To był XX wiek. Nie chce­my po­wtór­ki" - po­wie­dział w 2006 roku ów­cze­sny szef pol­skie­go MON.

Słowa Si­kor­skie­go wy­wo­ła­ły burzę i gwał­tow­ną re­ak­cję w Eu­ro­pie, a zwłasz­cza w Ber­li­nie i Mo­skwie. "Po­rów­na­nie z Hi­tle­rem. Po­li­ty­cy obu­rze­ni na pol­skie­go mi­ni­stra" – krzy­czał po­czyt­ny nie­miec­ki dzien­nik "Bild". Kry­tycz­nie o sło­wach pol­skie­go mi­ni­stra wy­po­wie­dzia­ła się także Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska.

Ale co spra­wi­ło, że po­mysł bu­do­wy ta­kie­go ga­zo­cią­gu w ogóle po­wstał? A może do po­wsta­nia Nord Stre­amu do­pro­wa­dzi­ła sama Pol­ska? Taką tezę sta­wia An­drzej Szcze­śniak, eks­pert ds. rynku gazu. We­dług niego, sprze­ciw na­sze­go kraju wobec bu­do­wy tzw. pie­re­mycz­ki, czyli ga­zo­cią­gu omi­ja­ją­ce­go Ukra­inę zmu­sił Rosję do po­szu­ki­wa­nia in­nych spo­so­bów na do­star­cze­nie gazu na Za­chód. Naj­wy­god­niej­szym oka­za­ła się być rura po­pro­wa­dzo­na przez Bał­tyk. Jego naj­więk­szą za­le­tą był brak kra­jów tran­zy­to­wych.

Bo to z nimi Rosja oraz jej od­bior­cy mieli naj­wię­cej pro­ble­mów. Zwłasz­cza z Ukra­iną i Bia­ło­ru­sią. Licz­ne spory na­szych wschod­nich są­sia­dów skut­ko­wa­ły ko­lej­ny­mi prze­rwa­mi w do­sta­wach błę­kit­ne­go pa­li­wa. Zwy­cię­ży­ła więc eko­no­mia - sta­bil­ność do­staw, więk­sza prze­pu­sto­wość oraz brak do­dat­ko­wych opłat tran­zy­to­wych. Do­dat­ko­wo, dla Eu­ro­py nowy ga­zo­ciąg był ko­lej­nym ele­men­tem dy­wer­sy­fi­ka­cji do­staw na ten po­tęż­ny rynek.

Po­dob­ne wspo­mnie­nia na ten temat za­cho­wał Le­szek Mil­ler. Wspo­mi­na, że pod­czas jed­nej z roz­mów z Wła­di­mi­rem Pu­ti­nem do­wie­dział się, że Ro­sja­nie myślą o po­łą­cze­niu naj­krót­szą drogą złóż gazu z Niem­ca­mi – wła­śnie przez Bał­tyk.

"A to dla­te­go, że wcze­śniej­sza pro­po­zy­cja trasy ru­ro­cią­gu – przez Pol­skę, ale z po­mi­nię­ciem Ukra­iny, zo­sta­ła od­rzu­co­na przez wła­dze pol­skie. Tak było. W ge­ście so­li­dar­no­ści z Ukra­iną rząd AWS nie przy­jął ta­kie­go pro­jek­tu. Wtedy na­ro­dzi­ła się myśl o ga­zo­cią­gu bał­tyc­kim. Ja stwier­dzi­łem wobec Pu­ti­na, że to zły pro­jekt, nie­eko­no­micz­ny itd. Ale na Za­cho­dzie, w Niem­czech, Ho­lan­dii, Wiel­kiej Bry­ta­nii po­mysł chwy­cił. Zna­la­zły się też źró­dła fi­nan­so­wa­nia. Ne­ga­tyw­ne sta­no­wi­sko wobec Nord Stre­amu zo­sta­ło utwier­dzo­ne. Skoń­czy­ło się dla nas fa­tal­nie. Ru­ro­ciąg zo­stał zbu­do­wa­ny, a my nie je­ste­śmy do niego pod­łą­cze­ni. Nie ro­zu­miem tej tra­ge­dii" - mówił w roz­mo­wie z Deut­sche Welle.

Ina­czej po­wo­dy, które do­pro­wa­dzi­ły do po­wsta­nia Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go, wi­dzie­li prze­ciw­ni­cy tej in­we­sty­cji. Dla nich, od sa­me­go po­cząt­ku, miała ona wy­miar po­li­tycz­ny. Była ko­lej­nym eta­pem za­cie­śnie­nia współ­pra­cy mię­dzy Rosją a za­chod­ni­mi kra­ja­mi UE. Ale także uza­leż­nie­nia Eu­ro­py od gazu z ro­syj­skich złóż. Ponad gło­wa­mi kra­jów roz­dzie­la­ją­cy­mi te dwa ob­sza­ry go­spo­dar­cze. Naj­bar­dziej ob­ra­zo­wy, co przy­po­mi­nał mi­ni­ster Si­kor­ski, był so­jusz Ber­li­na i Mo­skwy. A to wła­śnie te dwie sto­li­ce były naj­więk­szy­mi orę­dow­ni­ka­mi tego przed­się­wzię­cia. Hi­sto­ria do­star­cza­ła wy­star­cza­ją­co wielu ar­gu­men­tów, by ta­kie­go so­ju­szu się rze­czy­wi­ście oba­wiać. Jak się wkrót­ce oka­za­ło, ko­lej­nych do­star­czy­ła bie­żą­ca po­li­ty­ka.

Osobą, która wy­wo­ła naj­więk­szy skan­dal w związ­ku z kon­tro­wer­syj­nym pro­jek­tem wcale nie był Putin. Stał się nią Ger­hard Schröder – po­li­tyk SPD od 1998 roku za­sia­da­ją­cy w fo­te­lu kanc­le­rza Nie­miec. A także, co nie było wiel­ką ta­jem­ni­cą – jeden z naj­więk­szych przy­ja­ciół ro­syj­skie­go przy­wód­cy w Eu­ro­pie.

Obok Tony'ego Bla­ira był uzna­wa­ny jed­ne­go z czo­ło­wych przed­sta­wi­cie­li tzw. trze­ciej drogi w po­li­ty­ce - kon­cep­cji, którą w tam­tym cza­sie po­dą­ża­ło wielu so­cjal­de­mo­kra­tycz­nych przy­wód­ców. W cza­sie swo­ich sied­mio­let­nich rzą­dów wie­lo­krot­nie po­dej­mo­wał de­cy­zje, które ro­dzi­ły nie­ma­łe emo­cje spo­łecz­ne. Część Niem­ców za­pa­mię­ta go jako po­li­ty­ka, który ogra­ni­czył wy­dat­ki so­cjal­ne. Inni będą pa­mię­ta­li go, jako pierw­sze­go nie­miec­kie­go przy­wód­cę, który po II woj­nie świa­to­wej wy­słał żoł­nie­rzy Bun­de­sweh­ry poza gra­ni­ce kraju. Jed­nak w gło­wach wszyst­kich z pew­no­ścią zo­sta­nie jego dwu­znacz­na rola, jaką ode­grał wokół pro­jek­tu Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go.

Pierw­sze kon­cep­cje Nord Stre­amu zro­dzi­ły się jesz­cze pod ko­niec lat dzie­więć­dzie­sią­tych. Re­al­nych kształ­tów in­we­sty­cja za­czę­ła na­bie­rać wraz z po­cząt­kiem no­we­go wieku. Przy­spie­sze­nie na­stą­pi­ło na­to­miast w 2005 roku. Jed­nym z czyn­ni­ków, który je umoż­li­wił było prze­ko­na­nie sa­me­go Schrödera, który kon­se­kwent­nie opo­wia­dał się za ści­ślej­szą współ­pra­cą z Rosją i wcią­ga­niem jej w or­bi­tę kra­jów UE.

Umowę o roz­po­czę­ciu bu­do­wy pod­pi­sa­no we wrze­śniu tego sa­me­go roku. Już w grud­niu w Rosji roz­po­czę­to pierw­sze prace. Co wię­cej, de­cy­zja o bu­do­wie za­pa­dła po stro­nie Nie­miec za­le­d­wie 10 dni przed wy­bo­ra­mi par­la­men­tar­ny­mi. Wy­bo­ra­mi, w któ­rych, wedle wszyst­kich son­da­ży, SPD miała stra­cić fotel kanc­le­rza. W me­diach za­wrza­ło. Emo­cji z pew­no­ścią nie uspo­ko­iła ko­lej­na kon­tro­wer­syj­na de­cy­zja rządu Schrödera – udzie­le­nie gwa­ran­cji w wy­so­ko­ści mi­liar­da euro na kre­dyt, który miał sfi­nan­so­wać bu­do­wę nie­miec­kie­go od­cin­ka ga­zo­cią­gu. Trze­ci grom, który spadł na nie­miec­ką opi­nię pu­blicz­ną był naj­sil­niej­szy – wkrót­ce po prze­gra­nych wy­bo­rach i od­da­niu wła­dzy Ger­hard Schröder sta­nął na czele ko­mi­te­tu udzia­łow­ców kon­sor­cjum bu­du­ją­ce­go Nord Stre­am.

Dla wielu prze­kro­czył wtedy gra­ni­cę dotąd nie­prze­kra­czal­ną. Ow­szem, za­rów­no przed nim, jak i po nim byli po­li­ty­cy, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się wejść do świa­ta biz­ne­su. Także byli pre­mie­rzy czy pre­zy­den­ci. Wy­star­czy wy­mie­nić Tony’ego Bla­ira czy Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go. Ale żaden z nich nie zro­bił tego w taki spo­sób.

"Skan­dal" i "kon­flikt in­te­re­sów" to naj­ła­god­niej­sze okre­śle­nia, jakie prze­wi­ja­ły się przez media. Chyba naj­moc­niej­sze słowa jed­nak padły po dru­giej stro­nie Atlan­ty­ku. Wy­po­wie­dział je ame­ry­kań­ski kon­gres­man Tom Lan­tos. Po­li­tyk za­sia­da­ją­cy w ko­mi­sji spraw za­gra­nicz­nych Izby Re­pre­zen­tan­tów na­zwał by­łe­go kanc­le­rza po pro­stu "po­li­tycz­ną pro­sty­tut­ką".

Za­cho­wa­nie Schrödera do­star­czy­ło też ko­lej­nych na­ma­cal­nych do­wo­dów prze­ciw­ni­kom pro­jek­tu od po­cząt­ku prze­ko­na­nych, że był on przed­się­wzię­ciem czy­sto po­li­tycz­nym. Co wię­cej, były nie­miec­ki kanc­lerz nie był je­dy­ną osobą, która zde­cy­do­wa­ła się na taki krok. Ścież­ką wy­ty­czo­ną przez Schrödera po­dą­żył też Paavo Lip­po­nen. Jako pre­mier Fin­lan­dii rów­nież był go­rą­cym zwo­len­ni­kiem pro­jek­tu Nord Stre­am. Gdy tylko za­koń­czył swoją przy­go­dę w po­li­ty­ce, zde­cy­do­wał się na przej­ście do biz­ne­su. Swoje miej­sce rów­nież zna­lazł spół­ce Nord Stre­am.

W tle tej de­cy­zji, ale także i ca­łe­go przed­się­wzię­cia, po­ja­wił się także wątek zwią­za­ny ze służ­ba­mi spe­cjal­ny­mi. Tym razem nie do­ty­czył on jed­nak Schrödera, a Mat­thia­sa War­ni­ga - pre­ze­sa za­rzą­du spół­ki Nord Stre­am. W prze­szło­ści był on ofi­ce­rem Stasi i, we­dług nie­któ­rych me­diów, w cza­sie zim­nej wojny współ­pra­co­wał z Wła­di­mi­rem Pu­ti­nem, ów­cze­snym ofi­ce­rem KGB. Sam War­nig sta­now­czo za­prze­czył tym do­nie­sie­niom.

Osta­tecz­nie, mimo licz­nych kon­tro­wer­sji i gło­sów sprze­ci­wu, pierw­sza nitka ga­zo­cią­gu Nord Stre­am zo­sta­ła uru­cho­mio­na w li­sto­pa­dzie 2011 roku. Druga – na je­sie­ni roku 2012.

Za­mie­sza­nie, jakie wy­wo­ła­ła de­cy­zja Schrödera o bez­po­śred­nim za­an­ga­żo­wa­niu się w pro­jekt Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go czę­sto sku­tecz­nie przy­kry­wa inny ważny epi­zod z po­li­tycz­ne­go życia by­łe­go kanc­le­rza Nie­miec. Dla Pol­ski był on rów­nie istot­ny, o ile nie waż­niej­szy. I roz­gry­wał się nie­mal w tym samym cza­sie.

Cho­dzi o roz­sze­rze­nie Unii Eu­ro­pej­skiej, które na­stą­pi­ło w 2004 roku. Rola, jaką ode­grał w nim szef nie­miec­kie­go rządu jest nie do prze­ce­nie­nia. Nawet jego prze­ciw­ni­cy muszą przy­znać, że Schröder był jed­nym z naj­go­ręt­szych orę­dow­ni­ków pol­skiej obec­no­ści w zjed­no­czo­nej Eu­ro­pie. "Ger­hard Schröder to wy­bit­ny po­li­tyk, bar­dzo za­słu­żo­ny dla sto­sun­ków pol­sko-nie­miec­kich. Bez zde­cy­do­wa­nych na­ci­sków Schrödera na inne rządy, nasza droga do Unii wy­glą­da­ła­by zu­peł­nie ina­czej. Droga na Za­chód wio­dła przez Niem­cy - przy­znał roz­mo­wie z Deut­sche Welle były pre­mier Le­szek Mil­ler.

Re­la­cje, jakie po­łą­czy­ły w tym cza­sie szefa pol­skie­go rządu i nie­miec­kie­go kanc­le­rza można po­rów­nać, do za­ży­ło­ści, jaka zro­dzi­ła się mię­dzy Schröderem a Pu­ti­nem. Nie bez przy­czy­ny osobą, która na­pi­sa­ła wstęp do książ­ki Lesz­ka Mil­le­ra był wła­śnie były lider SPD. Obaj po­li­ty­cy zbli­ży­li się na tyle, że wie­lo­krot­nie spo­ty­ka­li się na sto­pie czy­sto pry­wat­nej.

"Fakt, że Pol­ska po­win­na i mu­sia­ła zo­stać człon­kiem Unii Eu­ro­pej­skiej, nie ule­gał wąt­pli­wo­ści. Roz­sze­rze­nie na Wschód bez Pol­ski by­ło­by nie do po­my­śle­nia. Ze wszyst­kich kan­dy­da­tów Pol­ska była dla nas naj­waż­niej­szym kra­jem. Niem­cy miały do ode­gra­nia de­cy­du­ją­cą rolę me­dia­to­ra i ad­wo­ka­ta. Była to po­li­ty­ka, która roz­po­czę­ła się kur­sem od­prę­że­nia pro­wa­dzo­nym przez Willy’ego Brand­ta, jego uklęk­nię­ciem w War­sza­wie" - na­pi­sał Schröder w przed­mo­wie do książ­ki "Tak to było".

"Cenię tego me­ry­to­rycz­nie pra­cu­ją­ce­go, z po­zo­ru nieco szorst­kie­go czło­wie­ka, któ­re­go wy­kształ­ce­nie, humor i sub­tel­na iro­nia wy­cho­dzą na jaw do­pie­ro przy bliż­szym po­zna­niu. Ko­lo­kwial­nie mó­wiąc: nada­wa­li­śmy na tych sa­mych czę­sto­tli­wo­ściach – i wkrót­ce sta­li­śmy się przy­ja­ciół­mi, któ­rzy spo­ty­ka­ją się rów­nież pry­wat­nie. Ten mistrz po­li­tycz­ne­go kom­pro­mi­su zro­bił na mnie szcze­gól­ne wra­że­nie ze wzglę­du na jego nie­za­wod­ność" - kom­ple­men­to­wał dalej swo­je­go pol­skie­go przy­ja­cie­la.

Z chwi­lą za­wią­za­nia się ze spół­ką od­po­wie­dzial­ną za bu­do­wę i utrzy­ma­nie Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go Ger­hard Schröder prze­stał być ak­tyw­nym gra­czem na sce­nie po­li­tycz­nej. Sku­pił się nie­mal wy­łącz­nie na biz­ne­sie. Jego na­zwi­sko nie gości już tak czę­sto na pierw­szych stro­nach gazet. Nie zna­czy to jed­nak, że znik­nął cał­ko­wi­cie. Nie zmie­ni­ły się jed­nak jego po­glą­dy - wciąż jest go­rą­cym kry­ty­kiem po­li­ty­ki pro­wa­dzo­nej przez kanc­lerz An­ge­lę Mer­kel i orę­dow­ni­kiem zbli­że­nia na linii Unia Eu­ro­pej­ska-Ro­sja. W kwiet­niu były so­cjal­de­mo­kra­tycz­ny kanc­lerz skoń­czy 70 lat.

Mimo tego wy­co­fa­nia, od czasu do czasu, jego na­zwi­sko po­wra­ca do me­diów. W ostat­nich mie­sią­cach coraz czę­ściej. Naj­pierw ro­syj­skie media spe­ku­lo­wa­ły, że miał on swój udział w ne­go­cja­cjach do­ty­czą­cych zwol­nie­nia z wię­zie­nia by­łe­go szefa Ju­ko­su Mi­cha­iła Cho­dor­kow­skie­go. Teraz nieco roz­gło­su przy­nio­sła mu książ­ka, jaka w lutym tego roku tra­fi­ła na półki księ­garń.

"Klare Worte" (Do­bit­ne słowa) - taki tytuł nosi wy­wiad-rze­ka z byłym kanc­le­rzem Nie­miec. Ci, któ­rzy spo­dzie­wa­li się w niej sen­sa­cyj­nych wąt­ków czy na­głej zmia­ny zda­nia, mogą czuć się za­wie­dze­ni. Schröder w dal­szym ciągu nie ukry­wa swo­je­go kry­ty­cy­zmu wobec kanc­lerz Mer­kel. Cie­płe słowa za­cho­wał na­to­miast dla Wła­di­mi­ra Pu­ti­na. Mimo upły­wu lat, nie zmie­nił on swo­jej opi­nii o pre­zy­den­cie Rosji - dla niego wciąż jest on "de­mo­kra­tą bez skazy". W wy­wia­dzie prze­ko­nu­je on rów­nież, że ma wiarę w to, iż Putin chce uczy­nić z Rosji de­mo­kra­tycz­ne i sta­bil­ne pań­stwo.

W tej samej książ­ce wy­po­wie­dział się także na temat ostat­nich wy­da­rzeń na Ukra­inie. Rów­nież w tym przy­pad­ku nie za­sko­czył czy­tel­ni­ków. Jego zda­niem, kon­flikt ten może być roz­wią­za­ny jed­nie wtedy, gdy kraje UE po­dej­mą współ­pra­cę z Rosją. Tezę te po­wtó­rzył także w nie­daw­nych wy­wia­dach.

Po ostat­nich de­cy­zjach ro­syj­skie­go przy­wód­cy licz­ba jego zwo­len­ni­ków w Eu­ro­pie dra­stycz­nie zma­la­ła. Nie zmie­ni­ło się tylko jedno. Jego po­li­ty­ki wciąż kon­se­kwent­nie broni Ger­hard Schröder. I kry­ty­ku­je li­de­rów świa­to­wych mo­carstw, któ­rzy chcą boj­ko­tu spo­tka­nia grupy G-8 w Soczi. Od­rzu­cił także pro­po­zy­cję ode­gra­nia roli me­dia­to­ra mię­dzy Rosją a Ukra­iną. Przy­jął za to inną ofer­tę – wkrót­ce za­sią­dzie w ra­dzie dy­rek­to­rów ro­syj­skie­go kon­cer­nu naf­to­we­go Ro­snieft.

Choć w ostat­nich la­tach emo­cje wokół sa­me­go Schrödera, jak i Nord Stre­amu wy­raź­nie się uspo­ko­iły. Wy­da­je się, że jego prze­ciw­ni­cy, nie mogąc go za­trzy­mać, po­go­dzi­li się z jego ist­nie­niem. Nie ozna­cza to jed­nak, że temat ro­syj­skie­go gazu nie budzi już w Pol­sce żad­nych emo­cji. Wręcz prze­ciw­nie. Gdy w ubie­głym roku, Kreml ogło­sił plan, który za­kła­dał po­wrót do kon­cep­cji bu­do­wy ga­zo­cią­gu Ja­mał-Eu­ro­pa II, w na­szym kraju do­szło do po­li­tycz­nej burzy. Za­koń­czy­ła się ona trzę­sie­niem ziemi w spół­kach ga­zo­wych. Pol­ska ko­lej­ny raz po­wie­dzia­ła Rosji gło­śne "nie".

De­cy­zja ta spra­wi­ła, że Mo­skwa osta­tecz­nie po­grze­ba­ła ten pro­jekt. Po­sta­wi­ła na­to­miast na roz­wój Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go. Ro­syj­skie media in­for­mu­ją, że trze­cia nitka po­bie­gnie także do Wiel­kiej Bry­ta­nii.

"Ten suk­ces ro­syj­ski nie jest przy­jem­ny dla nas, Po­la­ków. Piszę to po to, by dzi­siaj, gdy mleko się już roz­la­ło, prze­my­śleć po­wo­dy tej klę­ski. I nie po­wta­rzać bez końca, że je­ste­śmy ofia­ra­mi ja­kie­goś ciem­ne­go spi­sku, tylko by wie­dzieć, że to, co się stało jest efek­tem pol­skiej po­li­ty­ki. Jej skut­kiem. Dla­te­go trze­ba ją prze­my­śleć i zmie­nić" - prze­ko­nu­je na swoim blogu An­drzej Szcze­śniak, eks­pert rynku paliw.

Czy rze­czy­wi­ście pol­skie wła­dze mają spój­ną po­li­ty­kę ener­ge­tycz­ną i wie­dzą, jak od­wró­cić tę sy­tu­ację? I co tak na­praw­dę pla­nu­je Wła­di­mir Putin, który swoją szar­żą na Ukra­inie spra­wił, że sku­tecz­nie two­rzo­ny przez niego la­ta­mi obraz prze­wi­dy­wal­ne­go przy­wód­cy legł w gru­zach.

O tym na pewno bę­dzie się mówić.

>>>

Schroeder TO TYLKO TYPOWY PRZEDSTAWICIEL ZACHODU PIORACEGO BRUDNA KASE Z ROSJI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:05, 17 Mar 2014    Temat postu:

RWE chce sprzedać Rosjanom koncesje i zbiorniki gazu

W środku kryzysu na Krymie, niemiecki koncern energetyczny RWE planuje sprzedać rosyjskiemu oligarsze swoją spółkę zajmującą się wydobyciem ropy i gazu. Spółka ma koncesje na poszukiwanie surowców m. in. w Polsce.

Chodzi o firmę Dea będącą spółką córką koncernu RWE. Jego władze poinformowały, że zamierzają sprzedać firmę funduszowi inwestycyjnemu LetterOne z siedzibą w Luksemburgu. Fundusz należy do rosyjskiej grupy inwestycyjnej Alpha, której głównym udziałowcem jest rosyjski miliarder Michail Fridman - pisze agencja dpa.

Wobec napiętej sytuacji na Krymie transakcji przyjrzą się zapewne niemieckie władze. Źródła w koncernie RWE twierdzą jednak, że nie spodziewają się sprzeciwu. Podkreślają, że transakcja przygotowywana była od wielu miesięcy, zanim wybuchł kryzys na Ukrainie.

Dea posiada 190 koncesji na poszukiwanie złóż ropy i gazu na całym świecie, w tym cztery koncesje na poszukiwania w Polsce. Poza tym firma jest operatorem niemieckich podziemnych zbiorników gazu.

Wartość części koncernu, przeznaczonej na sprzedaż, oceniana jest na 5,1 mld euro.

Proces sprzedaży RWE Dea nie został jeszcze ostatecznie zakończony. Jak poinformował koncern, konieczne są dalsze rozmowy w celu wyjaśnienia szczegółów. Konieczna jest także zgoda właściwych urzędów w Niemczech i Rosji.

Rzeczniczka ministra gospodarki powiedziała w poniedziałek, że rząd nie obawia się niekorzystnego wpływu na bezpieczeństwo dostaw energii. Rząd zastrzega sobie jednak prawo do skontrolowania transakcji po jej ostatecznym zawarciu. Właściwym organem w Niemczech jest Urząd Antymonopolowy.

Niemiecki eurodeputowany Elmar Brok nazwał plany sprzedaży spółki RWE Dea "nieodpowiedzialnymi". Jego zdaniem niemieckie koncerny energetyczne powinny wykazać przy tego rodzaju transakcjach "większe poczucie odpowiedzialności i większą przenikliwość".

RWE Dea uważana była od czasu jej przejęcia w 1988 roku od Texaco za firmę wysoko dochodową. Przed rokiem RWE nieoczekiwanie wystawił spółkę na sprzedaż. RWE po raz pierwszy od końca wojny odnotował w zeszłym roku stratę w wysokości 2,8 mld euro. Niemiecki koncern ma ogromne długi sięgające 30 miliardów euro.

Sprzedaż RWE Dea to drugi w tym miesiącu głośny przypadek niemiecko-rosyjskiej kooperacji w dziedzinie energetyki. W zeszłym tygodniu prasa podała, że rosyjski koncern energetyczny Gazprom przejmie latem, w ramach wymiany majątku z niemiecka firmą BASF, znaczną część niemieckiej infrastruktury dystrybucji gazu wraz ze zbiornikami na paliwo o dużej pojemności.

....

PROSZE MI USUNAC TYCH SMIERDZACYCH GNOI Z POLSKI ! JAK MOZNA IM BYLO DAC KONCESJE !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:22, 10 Kwi 2014    Temat postu:

Za dolara Gazprom kupił gazowego operatora Kirgistanu

Reuters

Za symbolicznego dolara rosyjski gigant Gazprom zakupił aktywa gazowego operatora Kirgistanu Kyrgyzgaz, przejmując też jego zadłużenie - informują w czwartek media. Szef Gazpromu Aleksiej Miller nazwał "historycznym" podpisanie tej umowy.

Umowę podpisano w Biszkeku.

"To historyczne wydarzenie. Dziś podpisano umowę kupna-sprzedaży 100 proc. akcji Kyrgyzgazu przez Gazprom. Kyrgyzgaz wchodzi do naszej wielkiej rodziny. Nowe przedsiębiorstwo będzie nosić nazwę Gazprom-Kyrgystan - oświadczył Miller.

Strona rosyjska przejęła sięgające do 40 mln dolarów zadłużenie kirgiskiego operatora, zagwarantowała też zainwestowanie w modernizację gazowej infrastruktury kompanii co najmniej 20 mld rubli (562 mln dolarów) w ciągu pięciu lat. "Jeśli zajdzie konieczność, zainwestujemy więcej" - powiedział Miller, który zapowiedział też, że ceny gazu dla ludności Kirgistanu spadną.

Kirgistan - poradziecka republika w Azji Środkowej - obecnie importuje większą część gazu, lecz kraj ten, jak pisze AFP, dysponuje zasobami gazu szacowanymi na sześć mld metrów sześciennych.

"Niezwłocznie zaczniemy poszukiwania" - zapewnił Miller. Musimy zwiększyć wydobycie, które obecnie nie przekracza 30 mln metrów sześciennych rocznie.

Umowa, jak zaznacza agencja RIA Nowosti, została zawarta na 25 lat. Po upływie tego czasu Kirgistan będzie mógł odkupić swoje aktywa - pisze agencja.

...

Zdrada kraju ! Nie uznajemy gangsterskich pseudoumow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:53, 08 Lip 2014    Temat postu:

Spółka Gazpromu wybrana do budowy serbskiego odcinka South Streamu

Rosyjski koncern Gazprom poinformował we wtorek, że wybrał jedną ze swoich podległych spółek, Centrgaz, jako wykonawcę serbskiego odcinka gazociągu South Stream, powstanie którego próbuje zablokować Unia Europejska.

Centrgaz, który jest zwycięzcą przetargu, "będzie odpowiedzial­ny za przygotowanie projektu, dostarczenie wyposażenia i mate­riałów, przygotowanie personelu i wprowadzenie do eksploatacji South Streamu w Serbii" - poinformował w komunikacie Gaz­prom.

W poniedziałek rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew oświad­czył, przyjmując serbskiego premiera Aleksandara Vuczicia, że projekt "wkracza w nowy etap". Serbia, która otworzyła w stycz­niu negocjacje akcesyjne z UE, tradycyjnie utrzymuje bliskie sto­sunki z Rosją.

Liczący 3600 km South Stream to wspólny projekt rosyjskiego Gazpromu i włoskiej firmy ENI, mający zapewnić dostawy gazu z Rosji do Europy Środkowej i Południowej. Rura ma prowadzić z południa Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. South Stream ma być kolej­nym - po Nord Streamie - rurociągiem omijającym Ukrainę.

...

Pewnie uczciwie wygrali przetarg SmileSmileSmile Serbia jako państwo istnieje tylko teoretycznie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:58, 28 Sty 2015    Temat postu:

FBI zdradza kulisy pracy szpiegów rosyjskiej SWR

Amerykańskie służby przez dwa lata śledziły każdy krok siatki rosyjskich szpiegów w USA. Dokumenty FBI pokazują, że praca i osiągnięcia agentów rosyjskiego wywiadu były jednak dalekie od wyczynów ich zimnowojennych poprzedników.

- Jest zupełnie inaczej, niż się spodziewałem, kiedy zgłaszałem się do SWR - żalił się w swojemu koledze Wiktor Podobnyj, oficer Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej (SWR), który w Stanach Zjednoczonych pracował pod przykrywką rosyjskiego przedstawicielstwa przy ONZ w Nowym Jorku. - W ani jednym punkcie te oczekiwania się nie zgadzają. [Myślałem, że będzie tak] jak w filmach o Jamesie Bondzie. Oczywiście, nie spodziewałem się, żebym latał helikopterami, ale przynajmniej że będę udawał kogoś innego. Tymczasem siedzę tu, w siedzibie naszego głównego wroga, z ciastkiem w ręku. pii..! - przeklął gorzko.

- Też myślałem, że przynajmniej wyślą mnie z innym paszportem - zgodził się z Podobnym Igor Sporyszew, jego przełożony, a oficjalnie attache handlowy Rosji w Nowym Jorku. Rozmowę tą - jak i wiele innych rozmów rosyjskich szpiegów - opublikował we wtorek Departmanet Sprawiedliwości USA, otwierając sprawę przeciwko trzem szpiegom pracującym dla SWR. Trzecim - i jedynym, który odpowie za swoje czyny (pozostali dwaj, jako dyplomaci, powrócili do Rosji) - był "nielegał" Jewgienij Buriakow, który od 2010 roku działał w Stanach jako pracownik rosyjskiego Wnieszekonombanku na Manhattanie.

Z dokumentów FBI wynika, że praca trójki szpiegów rzeczywiście nie była zbyt spektakularna. Główną ich misją było zdobywanie tajnych informacji dotyczących amerykańskiej gospodarki - przede wszystkim w dziedzinie finansów i energetyki. Aby je zdobyć, należało jednak najpierw zwerbować informatorów wśród ludzi mających do nich dostęp. A to nie zawsze się udawało. Szczególną trudność sprawiała agentom SWR rekrutacja kobiet.

- Mam wiele pomysłów, co robić z takimi dziewczynami, ale tych pomysłów nie da się zrealizować, bo nie pozwalają nam się do nich zbliżyć - narzekał w jednej z podsłuchanych przez FBI rozmów Sporyszew. - A żeby się zbliżyć, to trzeba je przelecieć, albo użyć innych dźwigni, żeby na nie wpłynąć. Dlatego w moim doświadczeniu, jeśli mowa o dziewczynach, to bardzo rzadko coś z tego wychodzi - dodawał. Próby trójki, by pozyskać do współpracy dwie młode absolwentki jednego z nowojorskich uniwersytetów, spełzły na niczym. Łatwiej było za to z mężczyznami. W przypadku jednego nowojorczyka, pracującego w firmie konsultingowej, było aż zbyt łatwo.

- On lata do Moskwy częściej niż ja. Uczepił się Gazpromu, myśląc, że jeśli mają jakiś projekt, to może i on przez to pójdzie w górę. To oczywiste, że chce zarobić masę pieniędzy - mówił o potencjalnym informatorze Podobnyj, zdziwiony entuzjazmem, jaki wykazywał Amerykanin. Jaki był sposób Rosjan na przekucie tego entuzjazmu na służbę SWR?

- Powiedziałem mu, że mam kontakty w przedstawicielstwie handlowym Rosji, że mogę pomóc mu w załatwianiu kontraktów. Nakarmię go pustymi obietnicami(...) Jak inaczej mamy pracować z obcokrajowcami? Obiecujesz przysługę za przysługę. A jak dostajesz dokumenty to mówisz mu, żeby piii... (...) To idealna metoda - relacjonował szefowi Podobnyj.

Google, czyli narzędzie szpiega

Obok pozyskiwania źródeł osobowych do agentów SWR należały także inne, mniej typowe misje. Wypełniał je głównie Buriakow, oficjalnie bankier rosyjskiego banku. I to właśnie na jego kontakty i wiedzę ekonomiczną liczyli jego szefowie. W maju 2013 dostał dość nietypowe zlecenie. Chodziło o... zasugerowanie odpowiednich pytań rosyjskim dziennikarzom, którzy zadaliby je ekspertom realizując materiał o Wall Street.

- Nie wiem, kto to wymyślił na górze, ale potrzebują trzech pytań o nowojorskiej giełdzie. Takich, które by nas interesowały. Możesz coś wymyślić w 15 minut? - zapytał Sporyszew Buriakowa. Ten wymyślił. Polecił, by zapytali o fundusze ETF i ich potencjale do destabilizacji rynku, o automatyzację transakcji giełdowych i o zainteresowanie jakie wzbudzają na Wall Street "produkty powiązane z Federacją Rosyjską".

Innym razem Buriakowa poproszono o zdobycie informacji na temat potencjalnych skutków przygotowywanych przez USA sankcji wobec Rosji. Metoda, jakiej użył do pozyskania tych informacji była daleka od tej, jaka kojarzy się ze zdobywaniem informacji przez szpiegów. Kiedy FBI przeszukało jego komputer, w historii wyszukiwania odnaleźli frazy "sankcje Rosja konsekwencje" i "sankcje Rosja skutki".

Nie oznacza to, że jako szpieg Buriakow był kompletnie bezużyteczny. Jego przykrywka jako pracownika banku przydała się m.in. przy negocjacjach umowy rosyjskiego Rostecu z kanadyjskim producentem samolotów Bombardier, który miał w Rosji zbudować swoją fabrykę. Jako bankier miał bowiem swobodny dostęp do informacji dotyczących umowy dla potencjalnych inwestorów. Gdy usłyszał, że transakcja jest zagrożona, bo przeciw niej są kanadyjskie związki zawodowe zarekomendował departamentowi "aktywnych operacji" SWR by coś z tym zrobił. Do realizacji budowy fabryki nadal nie doszło, lecz jest to głównie "zasługa" rosyjskich sankcji i napiętych stosunków z Zachodem.

Polityczny sygnał

Według ekspertów, te niezbyt imponujące osiągnięcia rosyjskich szpiegów nie oznaczają jednak, że sprawa nie jest poważna.

- Widać, że po tym, jak Amerykanie rozbili w 2010 roku siatkę nielegałów, Putin, który zawsze przykładał wielką wagę do tego typu działań, starał się zintensyfikować działania swojej agentury i zapełnić tę pustkę - mówi Wirtualnej Polsce Robert Cheda, były oficer Agencji Wywiadu i ekspert ds. służb specjalnych - Ten epizod pokazuje jednak, że struktury utracone pięć lat temu mogą być dla Rosjan trudne do zastąpienia. Tym bardziej, że to byli ludzie plasowani jeszcze za czasów Związku Radzieckiego - dodaje. Zdaniem Chedy, ujawnienie szczegółów pracy Rosjan to sygnał polityczny - i dla Rosji, i dla społeczeństwa amerykańskiego. - Ostatnio nawet politycy Demokratów, jak Hillary Clinton czy Zbigniew Brzeziński, wzywali do zaostrzenia postawy USA wobec Rosji - zauważa ekspert.

Z kolei według badacza rosyjskich służb prof. Marka Galeottiego z New York University, ujawnione dokumenty nie musiały wcale świadczyć o indolencji rosyjskich szpiegów. "To pokazuje, że działania rosyjskich służby na Zachodzie są rozległe i intensywne i ale też o tym, że jest ono skierowana na długoterminowe korzyści. Wiele ze źródeł, które starało się pozyskać SWR nie były szczególnie wartościowe w czasie obecnym, ale mogłyby być 'uprawiane' przez wiele lat" - powiedział portalowi Business Insider.

Sami zainteresowani byli jednak bardziej sceptyczni co do perspektyw swojej pracy. - Dyrektorat S [część SWR odpowiedzialna za "nielegałów" - red.] to jedyny dyrektorat, który wykonuje prawdziwą robotę wywiadowczą. Ale tu w Stanach, nawet oni nie mogli niczego zrobić. Złapali dziesięciu z nich! - mówi w jednej z rozmów Podobnyj, nawiązując do największej porażki rosyjskiego wywiadu ostatnich lat, czyli rozmontowania w 2010 roku siatki dziesięciu "uśpionych" nielegałów ze słynną Anną Chapman na czele. - Putin próbował wyjaśniać, że ich zadaniem było czuwanie na wypadek stanu wojennego, ale faktem jest, że piii.. tu zrobili. Nawet oni nie byli w stanie tu nic zrobić - puentował rosyjski szpieg.

Oskar Górzyński, Wirtualna Polska

...

W ogole KGB jest przereklamowane . To byla przede wszystkim olbrzymia biurokracja cos 2,5 mln ! pracownikow ! To zreszta jest socjologiczna baza Putina ale jako wywiad to kabaret . Poza tym porozrywali im siatki .
I wodzicie czym sie interesuja ... KASA ! TAM NIE MA ZADNEJ IDEOLOGII TO PO PROSTU MAFIA I ROBI TO CO MAFIA ! KRADNIE I MORDUJE ZEBY KRASC !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:39, 30 Lip 2015    Temat postu:

Gazpromowi wszędzie źle, ale w Polsce najlepiej
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Zawór gazowy, fot. Gazprom

Spółki-córki Gazpromu mają problemy przez politykę i gospodarkę. Jednakże w Warszawie wygrywają przetargi.

Gazprom zamierza zrestrukturyzować swoje aktywa zagraniczne ze względu na zmiany polityczne i gospodarcze. Wynika to z raportu Gazprom Germania – spółki zrzeszającej firmy działające w 20 krajach na całym świecie, także w Polsce.
REKLAMA


Firma informuje, że ze względu na „napiętą sytuację geopolityczną oraz niskie ceny ropy naftowej” zwolniła gospodarka Rosji. Dlatego Gazprom jest zmuszony do restrukturyzacji. Część biznesu w Europie zostanie usunięta. Gazprom Germania wspomina w tym kontekście o firmach w Serbii, Szwajcarii, Serbii i Wielkiej Brytanii. Ich działalność miała być utrudniona przez czynnik polityczny, na przykład sprzeciw Londynu wobec budowy magazynów gazu przez należącą do Gazprom Germania firmę Wingas Storage UK.

Gazprom Germania nie uzyskał zgody niemieckiego regulatora na projekt budowy nowych stacji tankowania pojazdów na gaz (NGV) w RFN.

W raporcie rocznym spółki zależnej od rosyjskiego Gazpromu pojawiła się informacja, że Federalna Agencja Sieci nie wyraził zgody na budowę nowych stacji do napełniania pojazdów paliwem gazowym. Firma odwołała się od tej decyzji do Wysokiego Sądu Regionalnego Dusseldorfu. Chciała powiększyć ilość stacji w Niemczech z 28 do 35 w tym roku.

Tymczasem Gazprom Germania radzi sobie dobrze w Polsce. Firma Solbus, Lider Trading oraz Gazprom Germania wygrały przetarg Urzędu Miasta Warszawy na dostawy 35 autobusów na LNG dla Miejskich Zakładów Autobusowych. Gazprom ma zapewnić paliwo i stacje do tankowania.


...

SKANDAL CO SIE DZIEJE? RZAD KRETYNOW FORSUJE ZBOCZENIA A TU POD BOKIEM ROSKFITA GAZPROM! DOSC TEGO! NOWY RZAD MA Z TYM SKONCZYC!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:04, 05 Wrz 2015    Temat postu:

UE zaaprobowała przejęcie BG Group przez Shella

- AFP

Royal Dutch Shell uzyskał zgodę Unii Europejskiej na przejęcie za 70 miliardów dolarów brytyjskiej BG Group i jest to drugi z czterech najważniejszych etapów umożliwiających zawarcie umowy.

Komisja Europejska stwierdziła, że transakcja nie zapewni Shellowi dominacji w sektorach eksploracji ropy i gazu, skraplania gazu i dostaw skroplonego gazu .
REKLAMA


Przejęcie umożliwiające Shellowi zajęcie pierwszego miejsca na świecie w produkcji skroplonego gazu i pozycję najważniejszego gracza w wydobywaniu ropy ze złóż podwodnych ma zostać sfinalizowane na początku 2016 roku, napisał w komunikacie prezes Shella Ben van Beurden.

Projekt umowy ogłoszony w kwietniu otrzymał już w lipcu zgodę Brazylii. Również amerykańskie organy nadzoru dały umowie zielone światło.

„Uzyskanie zgody Komisji Europejskiej to świadectwo postępów na drodze do podpisania umowy” - napisał Beurden.

W lipcu Shell poinformował o zwolnieniu 6 500 pracowników i poważnych cięciach w wydatkach, żeby zapewnić inwestorów, że jest w stanie sfinansować przejęcie BG, chociaż oczekuje się, że ceny ropy niewiele poprawią się w nadchodzących latach.

..

NAGRODA ZA WSPIERANKE RUSKICH ZBRODNI! TAKA JEST UE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:17, 21 Wrz 2015    Temat postu:

Putin okłada Europę rurą
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Władimir Putin, fot. Wikimedia Commons

Dwie nowe nitki gazociągu z Rosji do Niemiec przez Bałtyk zostały uznane za nieopłacalne. To jednak nie jest problem, bo już teraz spełniają rolę polityczną wyznaczoną im przez Kreml.

Według agencji Fitch Gazprom może mieć problemy finansowe przy realizacji projektu rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec przez Bałtyk o trzecią i czwartą nitkę. Nie zmienia to jednak ratingu agencji, który utrzymuje się na poziomie BBB -.
REKLAMA


Eksperci Fitcha oceniają, że plan rozbudowy przypada na okres słabego zapotrzebowania na gaz ziemny i spadek cen jego dostaw w Europie. Przypominają, że sprzedaż Gazpromu w regionie spadła o 7 procent w pierwszej połowie roku do 80 mld m3. W tym samym czasie cena gazu w Europie spadła o 26 procent. Fitch przewiduje, że Gazprom obniży na przełomie roku ceny gazu o średnio 15 procent w stosunku do obecnych poziomów.

Rosyjskiemu koncernowi będzie zaś trudno pozyskać środki finansowe na budowę dwóch nowych nitek Nord Stream. Ma tak być ze względu na zachodnie sankcje odcinające Rosjan od źródeł finansowania, także jeśli chodzi o firmy nieobjęte bezpośrednio sankcjami.

- Niskie ceny i zapotrzebowanie na gaz oraz wysokie zapotrzebowanie na inwestycje dla projektu przekonują, że Gazpromowi będzie trudno uzbierać środki na pokrycie swojego udziału w Nord Stream szacowanego na 10 mld dolarów za pomocą własnych środków. Firma może szukać zewnętrznych źródeł finansowania ale w obecnych warunkach będzie to trudne i kosztowne – przekonuje Fitch.

Według Fitch – nie licząc kosztów nowych gazociągów - w latach 2015-2018 Gazprom przyniesie 3 mld dolarów straty po zliczeniu inwestycji i dywidend.

Z punktu widzenia wartości giełdowej Gazpromu sytuacja jest rzeczywiście opłakana. Nie taka jest jednak rola gazowego giganta pod kontrolą Kremla. Z punktu widzenia polityki Moskwy wbicie klina między kraje Europy Zachodniej a niegdysiejszą "nową Unię" jest warte największych poświęceń. Projekt Nord Stream 2 dzieli po to, aby Władimir Putin mógł rządzić. Pierwszorzędnym osiągnięciem inicjatywy jest zakwestionowanie wiarygodności Unii Energetycznej jako wspólnoty państw, które solidarnie działają na rzecz uniezależnienia od gazu z Rosji. Nord Stream działa przeciwnie - wpędza Europejczyków w większą zależność i osłabia pozycję krajów tranzytowych jak Polska czy Słowacja.

Dlatego Komisja Europejska przyznała rację obawom polityków i ekspertów wobec Nord Stream 2. Czy zdecyduje się zablokować kontrowersyjny projekt?

...

Putin oklada zachodnich zbokow a oni JESZCZE! JESZCZE! TFU Sado masoni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:17, 02 Paź 2015    Temat postu:

Rosyjski gazociąg przyspiesza dezintegrację Unii Europejskiej
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Nord Stream, fot. Gazprom

Po tym jak Niemcy uderzyli w solidarność europejską godząc się na rozbudowę gazociągu z Rosji, a Komisja Europejska nie zablokowała projektu, podobnego traktowania domagają się Włosi. Po tym, jak podpisano porozumienie akcjonariuszy w sprawie projektu trzeciej i czwartej nitki Nord Stream, apelują o zgodę Brukseli na powrót projektu South Stream.

– Podwojenie przepustowości Nord Stream pozwoli na dostawy z Rosji do Niemiec przez Bałtyk bez problemów tranzytowych. To zwycięstwo Europy, tylko jeśli zostanie zrealizowane razem z South Stream, który jak wiadomo został odrzucony przez Komisję Europejską – mówi europoseł Massimiliano Salini z Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Platforma Obywatelska.
REKLAMA


– W innym wypadku mielibyśmy do czynienia z prywatnym gazociągiem niemieckim, który ma zapewnić łatwy dostęp do surowca – ostrzegł Salini. South Stream to projekt gazociągu z Rosji do Bułgarii przez Morze Czarne, który został zablokowany przez Komisję Europejską ze względu na niezgodność z trzecim pakietem energetycznym. Gazprom miał mieć monopol na jego przepustowość. Salini twierdzi, że zgoda na Nord Stream przy utrzymaniu blokady South Stream byłaby niesprawiedliwa.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz ostrzegł zaś, że Unia Europejska postawiła sobie za cel zmniejszenie zależności od dostaw z Rosji. – Jeśli Niemcy chcą zwiększać przepustowość gazociągu z Rosji mimo to, muszą zapewnić, że infrastruktura dla Europy południowej nie pozostanie martwą literą – ocenił Salini. – South Stream jest zablokowany ze względu na spory o szlaki dostaw i sankcje – dodał.

Zdaniem Włocha obostrzenia powinny zostać jak najszybciej zniesione, bo porażka zwrotu Rosji do Chin rodzi ciekawe perspektywy dla Europy i należy docenić zaangażowanie Władimira Putina w walkę z Państwem Islamskim. – Powinny one zostać zniesione szybko, bo uderzają w nasze ekonomiczne interesy – ocenia Salini. – Najpierw jednak Włochy muszą zapewnić równe traktowanie i, że UE nie dyskryminuje krajów południowych na korzyść Niemiec – stwierdził deputowany.

W ten sposób decyzja europejskiego biznesu: BASF, E.on, OMV, Shell i Engie, o wejściu do projektu Nord Stream 2 z Gazpromem rodzi skutki polityczne. Włosi liczą na precedens. Jeżeli Niemcom wolno wybudować „prywatny gazociąg”, to dlaczego został zablokowany South Stream. Z punktu widzenia Komisji Europejskiej istnieje różnica między tymi projektami, bo Nord Stream został uznany za magistrale morską, a South Stream za lądowa. Mimo to oba projekty uwzględniają odcinki naziemne.

Aby zakończyć debaty na ten temat Komisja powinna zająć jasne stanowisko w sprawie rosyjskich inwestycji. Wszystkie powinny zostać objęte trzecim pakietem energetycznym bez wyjątków. Dotyczy to Nord Stream i South Stream. Gazprom nie może mieć monopolu na gazociągi na terenie Unii Europejskiej, jeżeli prawo gazowe Wspólnoty nie ma być wspomnianą martwą literą. Przedstawiłem cztery możliwości podporządkowania gazociągów rosyjskich unijnemu prawu.

Tymczasem premier Ewa Kopacz nadal nie zajęła stanowiska w sprawie projektu Nord Stream 2, a minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna uznał go za „zwykłe porozumienie biznesowe”. Jest to opinia nieuprawniona, bo polityczne skutki układu już widać. Kłótnie o rosyjskie gazociągi pogłębiają dezintegrację wspólnoty politycznej w Europie.

...

Europejska solidarnosc z Putinem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:22, 28 Paź 2015    Temat postu:

Rosja rozpoczęła budowę gazociągu, który dostarczy gaz do Nord Stream 2

- Thinkstock

Koncern gazowy Gazprom przystąpił do układania gazociągu Uchta-Torżok 2, którym - jak podają media w Rosji - transportowany będzie gaz dla planowanej magistrali Nord Stream 2. Budowę gazociągu zainaugurował prezydent Władimir Putin.

Uroczystość wykonania pierwszego spawu na magistrali Uchta-Torżok 2 odbyła się we wtorek na terytorium Republiki Komi, na północy Federacji Rosyjskiej. Putin wydał polecenie rozpoczęcia budowy gazociągu za pośrednictwem łączy wideo. Uczynił to w czasie posiedzenia prezydenckiej Komisji ds. rozwoju sektora paliwowo-energetycznego, które zwołał na Kremlu. Relacja z tego wydarzenia ukazała się na stronie internetowej prezydenta Rosji.
REKLAMA


Podkreślono tam, że "gazociąg Uchta-Torżok 2 zapewni dostawę surowca do systemu przesyłu gazu Nord Stream 2, który bezpośrednio będzie dostarczać gaz z Rosji do Unii Europejskiej". Putin ze swej strony oświadczył, że nowa magistrala "stworzy możliwości dla rozszerzenia dostaw (gazu) na eksport".

Uczestniczący w ceremonii prezes Gazpromu Aleksiej Miller przypomniał, że jego koncern w ubiegłym miesiącu podpisał ze swoimi europejskimi partnerami porozumienie o budowie Nord Stremu 2. Przekazał, że "dla uruchomienia tego projektu na rosyjski brzeg Morza Bałtyckiego trzeba dostarczyć dodatkowo 55 mld metrów sześciennych surowca i stworzyć nową infrastrukturę w ramach jednolitego systemu przesyłu gazu Rosji".

Gazociąg Uchta-Torżok 2 będzie mieć przepustowość 45 mld metrów sześc. gazu rocznie, będzie liczyć 970 km. Zbudowanych zostanie osiem nowych tłoczni. Według Millera będzie to jedna z najnowocześniejszych magistrali gazowych w Europie z roboczym ciśnieniem 100 atmosfer.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (d. GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Zgodnie z porozumieniem realizacją projektu zajmie się spółka New European Pipeline AG, w której do Gazpromu należeć będzie 51 proc. akcji, do E.On, BASF-Wintershall, Royal Dutch Shell i OMV - po 10 proc., a Engie - 9 proc.

W ocenie rosyjskich mediów, realizacja projektu uczyni z Niemiec główne centrum dystrybucji rosyjskiego gazu w Europie i pozwoli zrezygnować z dostaw błękitnego paliwa przez Ukrainę, co pozbawi Kijów wpływów z tranzytu.

O planach budowy dwóch nitek gazociągu od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do wybrzeża Niemiec rosyjski koncern poinformował w czerwcu podczas 19. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Dał wówczas do zrozumienia, że faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 roku gaz z Rosji po dnie Bałtyku płynie bezpośrednio do Niemiec.

Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześc. gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Drugą uruchomiono w październiku 2012 roku. Morski odcinek magistrali, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, 125 km na północny zachód od Petersburga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Nowe nitki prawdopodobnie będą miały początek w rejonie Ust-Ługi, 110 km na zachód od Petersburga.

Oprócz Gazpromu (51 proc.) udziałowcami Nord Stream są E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (mają po 15,5 proc.), a także Engie i holenderski Gasunie. Dwie ostatnie posiadają po 9 proc.

W wypadku Nord Stream 2 Gazprom zamierza dostarczać gaz do granicy Niemiec, na co - jak twierdzi - nie będzie potrzebował zgody Komisji Europejskiej - wystarczy zezwolenie regulatora niemieckiego rynku gazowego.

W wypadku Nord Streamu rosyjskiemu koncernowi nie udało się wyłączyć jego lądowej odnogi ma terytorium Niemiec - gazociągu OPAL - spod przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej. Obecnie Gazprom może wykorzystywać tylko 50 proc. przepustowości magistrali. Monopolista stara się o pozwolenie na jego pełne wykorzystywanie.

Gazprom zamierza realizować projekt Nord Stream 2 w zgodzie z normami trzeciego pakietu energetycznego UE, nie uczestnicząc w tworzeniu infrastruktury przesyłowej na terytorium Unii Europejskiej. Z tego powodu w przedsięwzięciu nie weźmie udziału Gasunie, który posiada sieci przesyłowe i zajmuje się dystrybucją.

Trzeci, liberalizacyjny pakiet energetyczny UE nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży energii elektrycznej oraz gazu. Gazprom dotąd sprzeciwiał się jego postanowieniom, argumentując, że bezprawnie pozbawia go kontroli nad należącymi do niego aktywami na terenie Unii Europejskiej.

Nord Stream 2 w zamyśle Gazpromu ma mu pomóc w zaprzestaniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę, co koncern chce uczynić do 2020 roku. W 2014 roku Gazprom przesłał przez Ukrainę 62 mld metrów sześc. surowca.

Ukraina sprzeciwiła się już budowie Nord Stremu 2. Przeciwko tej inwestycji wystąpiły też inne kraje, w tym Polska, Słowacja, Litwa i Łotwa. Komisja Europejska zapowiedziała na początku października, że dokona rygorystycznej oceny planów rozbudowy gazociągu Nord Stream, który będzie musiał być w 100 procentach zgodny z unijnymi przepisami.

.,.

Prawdziwa ohydna twarz Niemcow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:59, 29 Paź 2015    Temat postu:

Wicekanclerz Gabriel poparł w Moskwie projekt Nord Stream 2

Sigmar Gabriel - ALAIN JOCARD / AFP

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel opowiedział się podczas wizyty w Moskwie za szybką realizacją projektu budowy gazociągu Nord Stream 2. Postawił warunek, że rozbudowa magistrali łączącej Rosję i Niemcy nie może mieć negatywnych skutków dla Ukrainy.

Podczas rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Gabriel zapowiedział, że Niemcy będą zabiegać o to, by decyzje dotyczące prawnych regulacji projektu zapadały w Niemczech, a nie w Brukseli. To pozwoli na szybką realizację projektu - powiedział wicekanclerz, który kieruje równocześnie resortem gospodarki i energetyki.
REKLAMA


- Jest jeden warunek - zastrzegł polityk SPD, cytowany przez agencję dpa. Rosja musi przyczynić się do tego, by Ukraina, będąca najważniejszym krajem tranzytowym, na tym nie ucierpiała.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich firm E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o przepustowości 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Plany budowy gazociągu ma zbadać Komisja Europejska.

Projekt Nord Stream 2 budzi też obawy m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, który uważa, że jest to inwestycja wątpliwa ekonomicznie, ale ma poważny wymiar polityczny. W jego opinii może stanowić zagrożenie m.in. dla Polski, Ukrainy czy Słowacji.

Gabriel powiedział Putinowi, że oczekuje od Rosji dalszego zaangażowania w rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. Rosja i Ukraina powinny jego zdaniem współpracować przy realizacji porozumienia z Mińska. Za "wielki mankament" uznał fakt, iż Ukraina nadal nie może kontrolować swojej granicy z Rosją.

Jak podkreślił, w Europie i w USA istnieją siły, które nie są zainteresowane rozwiązaniem krwawego konfliktu we wschodniej Ukrainie. - Nie możemy dać im żadnych szans - powiedział wicekanclerz. Jego zdaniem Niemcy i Europa mogą odegrać ważną rolę w rozwiązaniu kryzysów na Ukrainie i w Syrii, chociaż Rosja widzi swego głównego partnera w USA.

Gabriel jest pierwszym od maja br. wysokiej rangi politykiem niemieckim składającym wizytę w Rosji. 10 maja w Moskwie przebywała kanclerz Angela Merkel. Celem wizyty było złożenie hołdu żołnierzom Armii Czerwonej poległym w II wojnie światowej.

Aneksja Krymu i wojna na Ukrainie spowodowały kryzys w stosunkach niemiecko-rosyjskich. Wskutek sankcji nałożonych przez UE na Rosję ucierpiały poważnie niemieckie firmy. Obroty handlowe spadły o jedną trzecią.

...

Germanskoe bydlaki. TO ONI WYHODOWALI PUTINA! Widzicie to jest nasz wrog. Gadki o pojednaniu nie zaslonia CZYNOW! PO CZYNACH SIE OCENIA! NOWA NORYMBERGA POTRZEBNA DO OSADZENIA ZBRODNI NIEMIEC PO 89 ROKU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:45, 29 Paź 2015    Temat postu:

Wicekanclerz Gabriel rozmawiał w Gazpromie o budowie Nord Streamu 2

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel - Tobias Schwarz / AFP

Budowa gazociągu Nord Stream 2 była w czwartek jednym z tematów rozmów wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem - poinformowała służba prasowa rosyjskiego koncernu.

Przekazała ona, że rozmowy odbyły się w moskiewskiej siedzibie Gazpromu. Gabriel, który jest także szefem resortu gospodarki i energetyki, przebywa w stolicy Rosji z roboczą wizytą. W środę został przyjęty przez prezydenta Władimira Putina.
REKLAMA


Służba prasowa Gazpromu podała, że Miller i Gabriel "omówili problemy eksportu rosyjskiego gazu ziemnego do Niemiec i innych krajów Europy, a także perspektywy rozwoju europejskiej infrastruktury gazowej". "Szczególną uwagę poświęcono budowie gazociągu Nord Stream 2. Wskazano na znaczenie realizacji tego projektu dla zapewnienia niezawodnych dostaw rosyjskiego gazu do europejskich odbiorców w warunkach spadku wydobycia gazu w Europie" - poinformowała.

Budowa Nord Streamu 2 była też jednym z tematów środowych rozmów niemieckiego wicekanclerza z Putinem. Gabriel opowiedział się za szybką realizacją tego projektu. Postawił jednak warunek, że rozbudowa magistrali gazowej łączącej Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie nie może mieć negatywnych skutków dla Ukrainy. Wicekanclerz zapowiedział, że Niemcy będzie zabiegać o to, by decyzje dotyczące prawnych regulacji tego przedsięwzięcia zapadały w Berlinie, a nie w Brukseli, co - jak zauważył - pozwoli na szybką realizację projektu.

"Leży to w naszych interesach. Ale nie tylko w interesach Niemiec. Także poza granicami Niemiec projekt uznawany jest za interesujący. Jeśli chodzi o kwestie prawne, to najważniejsze jest to, że my dążymy do tego, aby wszystko w miarę możliwości pozostało w kompetencjach organów niemieckich. Jeśli zdołamy to zrobić, to możliwości dla ingerencji z zewnątrz będą ograniczone" - oświadczył Gabriel, którego zacytowano na stronie internetowej Kremla.

"Aby ograniczyć polityczną ingerencję w te kwestie - a wie pan, że nie jest to tylko formalność - trzeba uregulować sprawę roli Ukrainy jako kraju tranzytowego po 2019 roku" - oznajmił niemiecki wicekanclerz. "Ma to także techniczne przyczyny. Wie pan, że system przesyłu gazu Ukrainy nie jest w bardzo dobrym stanie. Będzie to też miało finansowe i polityczne znaczenie dla Ukrainy. I również dla dostaw zwrotnych" - powiedział.

"Ze wszystkim pozostałym, jak sądzę, sobie poradzimy. Najważniejsze jest, aby w rękach niemieckich organów pozostała kompetencja uregulowania tych problemów, by (można było) ograniczyć się tylko do wydania stosownych komunikatów. Wówczas ograniczymy możliwość politycznej ingerencji w ten projekt" - przytacza Gabriela strona internetowa Kremla.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (d. GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

O planach budowy dwóch nitek gazociągu od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do wybrzeża Niemiec rosyjski koncern poinformował w czerwcu. Dał wówczas do zrozumienia, że faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 roku gaz z Rosji po dnie Bałtyku płynie bezpośrednio do Niemiec.

Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześc. gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Drugą uruchomiono w październiku 2012 roku. Morski odcinek magistrali, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, 125 km na północny zachód od Petersburga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Nowe nitki prawdopodobnie będą miały początek w rejonie Ust-Ługi, 110 km na zachód od Petersburga.

W wypadku Nord Streamu 2 Gazprom zamierza dostarczać gaz do granicy Niemiec, na co - jak twierdzi - nie będzie potrzebował zgody Komisji Europejskiej - wystarczy zezwolenie regulatora niemieckiego rynku gazowego. W wypadku Nord Streamu rosyjskiemu koncernowi nie udało się wyłączyć jego lądowej odnogi na terytorium Niemiec - gazociągu OPAL - spod przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej. Obecnie Gazprom może wykorzystywać tylko 50 proc. przepustowości magistrali. Monopolista stara się o pozwolenie na jego pełne wykorzystywanie.

Gazprom zapewnia, że będzie realizować projekt Nord Stream 2 w zgodzie z normami trzeciego pakietu energetycznego UE, nie uczestnicząc w tworzeniu infrastruktury przesyłowej na terytorium Unii Europejskiej. Trzeci, liberalizacyjny pakiet energetyczny UE nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży energii elektrycznej oraz gazu. Gazprom dotąd sprzeciwiał się jego postanowieniom, argumentując, że bezprawnie pozbawia go kontroli nad należącymi do niego aktywami na terenie Unii Europejskiej.

Nord Stream 2 w zamyśle Gazpromu ma mu pomóc w zaprzestaniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę, co koncern chce uczynić do 2020 roku. W 2014 roku Gazprom przesłał przez Ukrainę 62 mld metrów sześc. surowca.

Ukraina sprzeciwiła się już budowie Nord Stremu 2. Przeciwko tej inwestycji wystąpiły też inne kraje, w tym Polska, Słowacja, Litwa i Łotwa. Komisja Europejska zapowiedziała na początku października, że dokona rygorystycznej oceny planów rozbudowy gazociągu Nord Stream, który będzie musiał być w 100 procentach zgodny z unijnymi przepisami.

...

Trzeba nalotow humanitarnych na Berlin. To zwyrodniali zbrodniarze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:37, 30 Paź 2015    Temat postu:

Stratfor: Berlin chce złagodzenia lub zniesienia sankcji wobec Rosji

Sigmar Gabriel - ALAIN JOCARD / AFP

Gdy wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem, Berlin wysłał czytelny sygnał, że chce złagodzenia lub całkowitego zniesienia sankcji wobec Rosji - pisze dzisiaj amerykański ośrodek analityczny Stratfor.

"Oficjalnym powodem wizyty (Gabriela) są rozmowy na temat dwustronnej wymiany handlowej, ale (...) spotkanie to zdaje się sugerować, że Berlin szuka sposobów na to, by zmodyfikować lub znieść karne ograniczenia nałożone na Moskwę" - pisze Stratfor.
REKLAMA


Przed wyjazdem Gabriela niemieckie ministerstwo gospodarki, którego jest on szefem, wydało komunikat, z którego wynika, że eksport niemieckich towarów do Rosji zmalał w pierwszej połowie 2015 roku o ponad 31 proc. w zestawieniu z tym samym okresem w roku poprzednim.

Zważywszy na to, że ożywienie gospodarcze w Europie jest wciąż bardzo kruche, a dynamika rozwoju Chin spada, Berlin najprawdopodobniej stara się zdywersyfikować swoje rynki eksportowe. Tymczasem unijne sankcje, zakazujące sprzedaży unijnych dóbr do Rosji, komplikują taką strategię - ocenia Stratfor.

Berlin chce też zacieśnić współpracę energetyczną z Rosją - pisze ośrodek, przypominając, że Niemcy są największym odbiorcą rosyjskiego gazu. "Zmusza to Berlin do szukania równowagi między ograniczaniem wpływów Moskwy w Europie Środkowej i Wschodniej a zabieganiem o to, by Rosja nadal sprzedawała gaz po przystępnych cenach" - przypomina Stratfor.

Ponadto Berlin uważa Rosję za ważnego gracza w kryzysie syryjskim, a Niemcy są krajem przyjmującym najwięcej uchodźców z Syrii, co staje się przyczyną poważnych napięć politycznych.

Rosja ma też liczne powody, by zabiegać o ocieplenie relacji z Berlinem; sankcje gospodarcze w połączeniu ze spadkiem cen ropy odbiły się bardzo negatywnie na rosyjskiej gospodarce, która może się skurczyć w tym roku nawet o 4 proc.

"Kreml lobbuje więc intensywnie w wielu krajach unijnych (...), by złagodzić sankcje, i organizuje spotkania z wysokiej rangi europejskimi politykami, by dowieść, że Rosja nie jest izolowana, ale przede wszystkim po to, by doprowadzić do spięć między krajami członkowskimi UE" - wyjaśnia Stratfor.

Putin spotyka się też dzisiaj z byłym prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.

Włochy i Francja oraz kilka innych krajów unijnych przyjęłyby z ulgą zniesienie sankcji nałożonych na Rosję po zajęciu przez nią Krymu, ale "większość krajów Europy Wschodniej chce zachowania twardego stanowiska wobec Rosji".

Sytuację komplikuje to, że relacje tych krajów z Niemcami pogorszyły się ostatnio, gdy "odniosły się bardzo krytycznie do niemieckiego planu relokacji uchodźców do wszystkich krajów europejskich" - przypomina Stratfor, prognozując, że może to teraz utrudnić porozumienie z Niemcami w kwestiach dotyczących Moskwy.

Gabriel rozmawiał też z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem na temat budowy gazociągu Nord Stream 2, której sprzeciwiają się Ukraina, Polska, Słowacja, Litwa i Łotwa. Komisja Europejska zapowiedziała na początku października, że dokona rygorystycznej oceny planów rozbudowy gazociągu Nord Stream, który będzie musiał być w 100 procentach zgodny z unijnymi przepisami.

...

Sankcje na Berlin staja sie konieczne. TO GNIAZDO ZBRODNI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:43, 30 Paź 2015    Temat postu:

Niemcy chcą robić z Rosjanami biznes kosztem Polski i innych krajów regionu
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Sigmar Gabriel jedzie do Moskwy na spotkanie z Władimirem Putinem, fot. Wikimedia Commons

Apolityczny charakter projektu Nord Stream 2 jest widoczny jedynie w uspokajających wypowiedziach Angeli Merkel. W tym samym niemieckie ministerstwo gospodarki kontynuuje konsultacje polityczne odnośnie do tego projektu z Moskwą.

Niemiecki wicekanclerz i minister energetyki Sigmar Gabriel odwiedzi Moskwę, aby rozmawiać o współpracy energetycznej z Rosją. Spotka się w tym celu z prezydentem Władimirem Putinem.
REKLAMA


Gabriel wylatuje w środę na dwudniową wizytę w stolicy Rosji. Ministerstwo gospodarki RFN nie zdradziło tematów wizyty oraz spotkań, jakie mają się odbyć. Niemieckie media spekulują jednak, że chodzi o spadek wymiany handlowej między Rosją a Niemcami, która wynika między innymi ze spadku wartości ropy naftowej oraz wprowadzenia sankcji przez Unię Europejską w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie. Część niemieckich komentatorów nawołuje do zniesienia sankcji, które obecnie obowiązują do końca stycznia 2016 roku.

Wicekanclerz Gabriel spotkał się już dwukrotnie z rosyjskim Gazpromem, po tym jak ta firma podpisała umowę akcjonariuszy z niemieckimi firmami BASF i E.on, oraz brytyjskim Shellem, austriackim OMV i francuskim Engie w sprawie rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec przez Bałtyk w ramach projektu Nord Stream 2. Mimo to Berlin przekonuje, że porozumienie ma charakter czysto biznesowy. Przeczyłyby temu konsultacje Gabriela z Gazpromem. Resort, którym kieruje ten Niemiec, nie podał informacji, czy w agendzie pojawi się kwestia nowej inwestycji. - Biorąc pod uwagę kontekst i wagę sprawy, ten temat prawdopodobnie padnie w Moskwie - przekonuje dziennikarza BiznesAlert.pl Madalina Sisu Vicari, ekspert ds. energetyki z Uniwersytetu w Liege.

Jak donosi agencja Bloomberg, rosyjski Gazprom zamierza w czerwcu 2016 roku rozpocząć dostawy rur o wartości około 3 mld dolarów na potrzeby rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Ma to się stać pomimo sprzeciwu Ukrainy, Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko projektowi, nazwanemu Nord Stream 2. Zaangażowały się w niego europejskie: E.on, Engie, OMV, Shell i BASF/Wintershall. Zakłada podwojenie przepustowości gazociągu Nord Stream do 110 mld m3 za pomocą budowy trzeciej i czwartej nitki. Rosyjski koncern odmawia komentarza na ten temat. Suma 3 mld dolarów pochodzi z wyliczeń Olega Pietropawłowskiego z BCS Financial Group, ośrodka analitycznego w Moskwie.

Gazprom przekonuje, że praca nowych nitek gazociągu bałtyckiego rozpocznie się jeszcze w 2019 roku. Aby jednak cała przepustowość magistrali mogła zostać wykorzystana, wcześniej Komisja Europejska musiałaby się zgodzić na wyłączenie niemieckiej infrastruktury gazowej spod regulacji antymonopolowych. Obecnie Bruksela zajmuje twarde stanowisko przeciwko Nord Stream 2, między innymi dzięki interwencji rządu RP.

– Realizacja i działania Nord Stream 2 są ściśle zależne od postawy Komisji Europejskiej, która jest związana prawem i uzgodnioną polityką UE. Dopóki wspólnie, jako UE trzymamy się tych warunków, nie będą występowały przesłanki ekonomiczne uzasadniające realizacje Nord Stream 2 – ocenia Ministerstwo Spraw Zagranicznych indagowane przez BiznesAlert.pl.

Żadne słowa Niemców nie przykryją powyższych faktów. Niemcy promują niemiecko-rosyjski projekt wbrew polityce energetycznej Brukseli i ich partnerów z Unii Europejskiej. Należy ich powstrzymać.

...

Jak mozna ukarac berlinskie bestie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:25, 31 Paź 2015    Temat postu:

Berlin i Moskwa razem przeciwko Brukseli

Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Gazociąg Nord Stream 2, fot. Gazprom

Niemiecki wicekanclerz i minister gospodarki Sigmar Gabriel odwiedził Moskwę, aby rozmawiać o współpracy energetycznej z Rosją. Wczoraj na stronie internetowej Kremla został opublikowany stenogram z rozmowy prezydenta Władimira Putina z wicekanclerzem i ministrem gospodarki Niemiec Sigmarem Gabrielem.

Putin zaznaczył, że żałuje spadku wymiany handlowej między Rosją a Niemcami. Jego zdaniem są ku temu obiektywne i subiektywne powody, ale „biznesmeni z obu krajów kontynuują pracę i aktywny wysiłek na rzecz realizację projektów, także tych długoterminowych i wielkoskalowych”.

Zdaniem prezydenta Rosji współpraca z Niemcami odbywa się w wąskim zakresie, ale jest „całkiem intensywna”. Zaapelował o wspólną walkę przeciwko – jego zdaniem – najważniejszemu, wspólnemu zagrożeniu, czyli terroryzmowi. Dopiero po zwycięstwie nad nim będzie możliwy postęp na drodze politycznej. W ten sposób odniósł się do interwencji rosyjskiej w Syrii.

Gabriel podkreślił, że jest wdzięczny Putinowi za to, że znalazł czas na spotkanie, pomimo „ogromu pracy związanego z konfliktem w Syrii”. Przyznał, że spory między Rosją i Zachodem – Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi – zmniejszają możliwość do wspólnego przezwyciężania trudności. – Musimy zrobić wszystko, co jest możliwe, aby wdrożyć ustalone porozumienia, i jeśli chodzi o sytuacje z przeszłości i różne interpretację tych wydarzeń, to musimy zostawić je za sobą, znajdując nowe sposoby na odnowienie współpracy, szczególnie między Niemcami a Rosją – ocenił Gabriel, nie określając wprost, czy chodzi mu o agresję rosyjską na Ukrainie.

– To dla mnie jasne, że przy omawianiu kwestii jak Syria czy Ukraina, waszym głównym partnerem są Stany Zjednoczone, ale z drugiej strony dobrym partnerem mogą być Niemcy i Unia Europejska. Jeśli spojrzeć na rok 2000, kiedy Niemcy i Rosja miały wspaniałe relacje, staje się całkowicie niejasne, dlaczego rozwój naszych krajów poszedł w całkiem różnych kierunkach – powiedział na Kremlu niemiecki wicekanclerz. – Mam wrażenie, że sytuacja wokół Ukrainy to bardziej symptom, niż przyczyna problemu. Najważniejsze na teraz jest zrobić wszystko, aby wdrożyć Porozumienia Mińskie. Widzimy już pewien postęp. Największym wyzwaniem będzie przejęcie kontroli nad granicą przez rząd ukraiński. Wierzę, że w naszym wspólnym interesie jest sukces tej inicjatywy – przekonywał.

Sigmar Gabriel odniósł się także do współpracy ekonomicznej z Rosją. Jego zdaniem przedsiębiorcy z obu krajów dostrzegają „różne możliwości” pomimo politycznych problemów i „próbują je wykorzystać”.

– Pan Miller (Aleksiej, dyrektor Gazpromu – przyp. red.) i pan Matthias Warnig (Dyrektor zarządzający projektów Nord Stream i Nord Stream 2 – przyp. red.) będą kontynuować realizację projektu Nord Stream 2. On jest w naszym interesie, ale nie tylko w interesie Niemiec. To bardzo interesujący projekt wykraczający poza granice naszego kraju – stwierdził Gabriel. – Co najważniejsze, co dotyczy spraw prawnych, staramy się, aby wszystko związane z tym projektem pozostało w kompetencjach niemieckich władz, jeśli to tylko możliwe. Jeśli to się uda, szanse na mieszanie z zewnątrz będą ograniczone. I jesteśmy w tej sprawie w dobrej pozycji negocjacyjnej.

Niemiecki polityk odniósł się w ten sposób do deklaracji Komisji Europejskiej o sprzeczności projektu Nord Stream 2 z unijną polityką energetyczną. Komisja zablokowała już projekt South Stream promowany przez Gazprom i deklaruje gotowość do zablokowania nowych nitek bałtyckiego projektu.

– Aby ograniczyć polityczne mieszanie w tych sprawach – ma pan (Władimir Putin – przyp. red.) świadomość, że to nie tylko sprawa formalna – musimy ustalić rolę Ukrainy, jako kraju tranzytowego po 2019 roku. Są powody techniczne. Wie pan, że system przesyłowy gazu na Ukrainie nie jest w dobrym stanie, oraz jaką polityczną i finansową rolę będzie odgrywał dla tego kraju, podobnie jak rewersowe dostawy gazu. Wierzę, że poradzimy sobie z tym wyzwaniem. Co najważniejsze dla niemieckich instytucji, to utrzymać władzę nad rozwiązywaniem tych problemów. Wtedy ograniczymy możliwość politycznej interferencji w projekt – podsumował Sigmar Gabriel.

Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak spotka się 29 października z ministrem gospodarki Niemiec Sigmarem Gabrielem, podczas jego dwudniowej wizyty w Moskwie.

– Będziemy rozmawiać o współpracy energetycznej z Niemcami i udziale naszych spółek we wspólnych projektach – poinformował Nowak. Podkreślił, że Rosja chce od dawna zwiększyć wolumen dostaw gazu ziemnego do Europy przez Morze Bałtyckie i przewiduje wzrost zapotrzebowania na ten surowiec na kontynencie.

Jak donosi agencja Bloomberg, rosyjski Gazprom zamierza w czerwcu 2016 roku rozpocząć dostawy rur o wartości około 3 mld dolarów na potrzeby rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Ma to się stać pomimo sprzeciwu Ukrainy, Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko projektowi, nazwanemu Nord Stream 2. Zaangażowały się w niego europejskie: E.on, Engie, OMV, Shell i BASF/Wintershall. Zakłada podwojenie przepustowości gazociągu Nord Stream do 110 mld m3 za pomocą budowy trzeciej i czwartej nitki. Rosyjski koncern odmawia komentarza na ten temat. Suma 3 mld dolarów pochodzi z wyliczeń Olega Pietropawłowskiego z BCS Financial Group, ośrodka analitycznego w Moskwie.

...

I widzicie? Gdzue zachodnie media? Ile bylo wrzasku na Polske! I o co? TU MAMY BEZPRZYKLADNY AKT SOJUSZUSZU ZBRODNICZYM NAZIZMEM MOSKWY POTOMKOW NAZISTOW NIEMIECKICH? I CO? CICHUTKO! TO DZIWKI NIE MEDIA! A te prostytutki sa wzorem dla naszych ,,mediow". Zalosne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:54, 15 Gru 2015    Temat postu:

Nord Stream II w polskim UOKiK

- John Macdougall / AFP

Podmioty, które chcą budować drugą nitkę gazociągu Nord Stream zwróciły się do polskiego UOKiK, by wyraził zgodę na utworzenie wspólnego przedsiębiorstwa. UOKiK podkreśla, że rzecz wymaga pogłębionej analizy. Urząd chce sprawdzić, czy nie zaszkodzi to Polsce.

Jak podał UOKiK, 8 grudnia br. wpłynął do wniosek o wyrażenie zgody na utworzenie wspólnego przedsiębiorcy pod nazwą Nord Stream 2 AG z siedzibą w Szwajcarii.
REKLAMA


Zgłaszającymi transakcję są PAO Gazprom, Federacja Rosyjska, E.ON Global Commodities SE, Niemcy, ENGIE SA, Francja, OMV Nord Stream II Holding AG, Szwajcaria, Shell Exploration and Production (LXXI) B.V., Holandia, Wintershall Nederland B.V., Holandia, czyli podmioty, które chcą zbudować druga nitkę Nord Stream.

Jak napisali działalność joint venture będzie obejmować w szczególności zaprojektowanie, finansowanie, budowę oraz eksploatację dwóch równoległych rurociągów podmorskich o projektowanej pojemności przesyłowej 27,5 mld m sześc. rocznie każdy. Rurociągi te będą biegły z rosyjskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego do punktu wyjścia nieopodal Greifswald w Niemczech.

Według wniosku utworzenie nowego podmiotu "nie doprowadzi do istotnego ograniczenia konkurencji"; oceniono też, że polski Urząd powinien wydać im na to zgodę

UOKiK jest jednak innego zdania. "Ze wstępnej oceny zgłoszenia przez UOKiK wynika jednak, iż sprawa wymaga przeprowadzenia pogłębionej analizy, czy w wyniku transakcji może dojść do istotnego ograniczenia konkurencji na szeroko rozumianym rynku gazu, obejmującym terytorium RP" - podkreślono w komunikacie Urzędu.

Uznano za niezbędne przeprowadzenie przez UOKiK badań rynku, obejmujących m.in. konsultacje z kluczowymi podmiotami funkcjonującymi na polskim rynku.

Na koncentrację musi sie również zgodzić niemiecki organ ochrony konkurencji.

We wrześniu br. we Władywostoku doszło do spotkania szefa Gazpromu Aleksieja Millera z władzami spółek BASF i E.ON (obie niemieckie), ENGIE (Francja), OMV (Austria) oraz Royal Dutch Shell (Wielka Brytania/Holandia). Podpisano porozumienie w sprawie budowy dwóch gazociągów morskich z roczną przepustowością 55 mld metrów sześciennych prowadzących z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Wg. Gazpromu planowana rozbudowa Gazociągu Północnego (Nord Steram I) między Rosją a Niemcami będzie kosztowała ok. 9,9 mld euro. Nitki dwóch nowoprojektowanych gazociągów mają przebiegać pod wodami terytorialnymi Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.

Morski odcinek Nord Stream, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Po stronie rosyjskiej nowe nitki mają się zaczynać w rejonie Ust-Ługi w obwodzie leningradzkim.

Zgodnie z przepisami, transakcja podlega zgłoszeniu do urzędu antymonopolowego, jeżeli biorą w niej udział przedsiębiorcy, których łączny obrót w roku poprzedzającym przekroczył 1 mld euro na świecie lub 50 mln euro w Polsce.

...

BYDLAKI WYRZUCIC Z POLSKI I ZBANKRUTOWAC! O ZAGROZENIU S HELLEM UE DYSKUTOWAC NIE BEDZIE TYLKO O KACZYNSKIM!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:35, 12 Sty 2016    Temat postu:

Torebkę Diora wartą tysiące dolarów skradziono... sprzątaczce Gazpromu

- Dior / Materiały prasowe

W Moskwie wszczęto śledztwo w sprawie kradzieży torebki Diora z krokodylej skóry. Wartość torebki jej właścicielka wyceniła na 300 tys. rubli (4 tys. USD). Pikanterii dodaje fakt, że torebkę skradziono z samochodu japońskiej marki... sprzątaczce Gazpromu.

Sprawę opisują we wtorek rosyjskie media. Nieznani sprawcy wybili szybę w samochodzie sprzątaczki zaparkowanym przed jednym z podmoskiewskich centrów handlowych i ukradli torebkę, w której znajdowała się niewielka suma pieniędzy, karty kredytowe i dokumenty.
REKLAMA


Telewizja LifeNews poinformowała, powołując się na moskiewskie przedstawicielstwo Diora, że cena skradzionej torebki wynosi nie 300 tys., lecz 2 miliony rubli, tzn. ponad 26 tys. dolarów.

Portal Lenta.ru zwraca uwagę, że taka torebka z granatowej i czarnej skóry krokodylej, ze srebrnymi akcentami była w zeszłym roku głównym eksponatem na jesienno-zimowym pokazie Diora w Paryżu.

...

Ale o co chodzi? To Rosja orientalny przepych polaczony ze zbrodnia..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:12, 13 Sty 2016    Temat postu:

Gazprom: włoski Saipem jednym z pretendentów do budowy Nord Stream 2

Gazprom: włoski Saipem jednym z pretendentów do budowy Nord Stream 2 - AFP

Włoski koncern Saipem, kontrolowany przez Eni, inny koncern z Włoch, jest jednym z pretendentów do otrzymania kontraktu na ułożenie morskiego odcinka gazociągu Nord Stream 2 - poinformował dzisiaj prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller.

Miller mówił o tym w Moskwie po spotkaniu z szefem austriackiego OMV Rainerem Seele. Tematem rozmów była budowa Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.
REKLAMA


- Podczas spotkania omówiono problemy związane z realizacją projektu Nord Stream 2. Wskazano, że włoski Saipem jest jednym z pretendentów do otrzymania kontraktu na ułożenie morskiego odcinka tego gazociągu - przekazał Miller, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

Szef Gazpromu oznajmił też, że "wzrost popytu na rosyjski gaz w Europie potwierdza znaczenie budowy Nord Stream 2".

Według dzisiejszego "Kommiersanta" oprócz Saipem o ten warty 4 mld dolarów kontrakt walczą również francuski Technip, szwajcarski Allseas i holenderski Royal IHC. W ocenie rosyjskiej gazety największe szanse na wygranie przetargu ma włoski koncern, wieloletni partner Gazpromu.

"Kommiersant" przypomniał, że to Saipem w latach 2011-12 ułożył pierwszy dwunitkowy Nord Stream (także o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześc.), a wcześniej uczestniczył w budowie magistrali Blue Stream z Rosji do Turcji przez Morze Czarne.

Przetarg na ułożenie Nord Stream 2 ma być rozstrzygnięty do końca stycznia.

Na początku września 2015 roku przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znacznie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream 2 argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania - czego domagają się niektóre kraje Unii Europejskiej - określają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz ocenił, że budowa Nord Stream 2 nie leży w interesie UE. Wśród krajów sprzeciwiających się projektowi jest Polska.

W grudniu ministrowie energii siedmiu państw UE wysłali do Szefczovicza list, w którym wskazali na zagrożenia związane z tą inwestycją, takie jak ominięcie Ukrainy, utrata pozycji tranzytowej przez kraje wschodnioeuropejskie, a także zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego przez ukierunkowanie wszystkich przepływów gazu z Niemiec na zachód Europy.

W miniony piątek o udziale włoskich firm w budowie Nord Stream 2 z prezydentem Rosji Władimirem Putinem rozmawiał premier Włoch Matteo Renzi.

Gazprom poinformował dziś, że w 2015 roku zwiększył eksport gazu ziemnego do Europy o 8 proc. wobec 2014 roku - do 159,4 mld metrów sześc. surowca. Koncern podał, że dostawy do Francji wzrosły o 36,8 proc., Niemiec - o 17,1 proc., Włoch - o 12,6 proc., Austrii - o 11,5 proc. i W. Brytanii - o 10,2 proc.

...

I TO JEST PRAWDZIWE ZAGROZENIE DEMOKRACJI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:06, 29 Sty 2016    Temat postu:

Tchórzewski: budowa Nord Stream II to brak solidarności

- John Macdougall / AFP

Powstanie gazociągu Nord Stream II byłoby z punktu widzenia Polski dowodem braku solidarności w Unii Europejskiej - uważa minister energii Krzysztof Tchórzewski.

"Z naszej perspektywy powstanie gazociągu będzie dowodem braku solidarności państw członkowskich UE, a jego skutkiem będzie rozgrywanie tranzytu między Polską a Ukrainą" – powiedział Tchórzewski podczas spotkania z wicekanclerzem Niemiec, ministrem gospodarki i energii Sigmarem Gabrielem, cytowany w komunikacie.

"W naszej polityce dywersyfikacyjnej będziemy dążyli do stworzenia alternatywy i to jest nasz najważniejszy cel" – dodał sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Minister Tchórzewski zwrócił także uwagę na konieczność sprawnego funkcjonowania rewersu gazowego w punkcie Mallnow na granicy polsko-niemieckiej.

"Z punktu widzenia Polski istotne jest sprawne funkcjonowanie rewersu fizycznego w punkcie Mallnow na gazociągu Jamalskim. Liczmy na zwrócenie uwagi na ten problem" – powiedział.

Na spotkaniu omówiono także konieczność zredukowania nieplanowanych, tzw. kołowych przepływów energii między Niemcami a Austrią przez Polskę.

"Strona polska zaakcentowała potrzebę przyspieszenia budowy przesuwnika fazowego na północy Niemiec, który ograniczyłby przepływy kołowe" – czytamy w komunikacie.

...

Europejsi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:23, 12 Kwi 2016    Temat postu:

SERWIS INFORMACYJNY CIRE 24
Drukuj

Kreml broni monopolu Gazpromu na gazociągi
12.04.2016r. 13:33

Jak poinformował BiznesAlert.pl, Gazprom krytykuje postulat przekazania dostępu do jego gazociągów „niezależnym” dostawcom.
– Tworzyłaby się w ten sposób konkurencja wśród rosyjskich dostawców surowców energetycznych, która zaszkodziłaby interesom państwa – stwierdził w rozmowie z RIA Novosti wiceprezes koncernu Walerij Gołubiew.

– Jeżeli mówimy o polityce europejskiej, o jedynym kanale eksportowym, to są to nasze interesy narodowe więc dlaczego mamy tworzyć konkurencję między sobą? – pyta Gołubiew.

– Pojawiają się takie apele (o dopuszczenie do eksportu gazu przez rurociągi – przyp. red.) ale co z tego? Należy się zastanowić, czy warto to robić i dla kogo będzie to korzystne? Dla Rosnieftu? Tak. Czy będzie to z korzystne dla Rosji? Nie – powiedział wiceprezes Gazpromu.
Dodał, że na dzień dzisiejszy niezależni wydobywcy gazu sprzedają część wolumenu bezpośrednio rosyjskim odbiorcom w oparciu o kontrakty długoterminowe albo poprzez giełdę. Część surowca jest sprzedawana Gazpromowi, a z kolei on kieruje go na rynek wewnętrzny albo na eksport.

– W związku z tym chcą nie chcąc do pewnego stopnia można powiedzieć, że gaz wydobyty przez niezależne firmy znajduje się w wolumenie przeznaczonym na eksport, którym kieruje tylko jedna spółka – Gazprom Eksport – podkreślił Gołubiew.

Stanowisko rosyjskiego monopolisty w tym względzie wspiera także wiceminister energetyki Anatolij Janowskij, który w wypowiedzi dla agencji stwierdził, że to Gazprom Eksport powinien zajmować się sprzedażą - czytamy w BiznesAlert.pl.
Piotr Stępiński / Wojciech Jakóbik ,

...

Tak faktycznie to nie ma Rosji, jest tylko Gazprom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:34, 13 Kwi 2016    Temat postu:

SERWIS INFORMACYJNY CIRE 24
Drukuj

Bułgaria pozywa Gazprom za przerwy w dostawach gazu
13.04.2016r. 13:47

Jak poinformował BiznesAlert.pl powołując się na portal Novinite, największy bułgarski, prywatny dostawca gazu, spółka Overgas pozwała Gazprom z powodu wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu. Według Bułgarów Gazprom od 1 stycznia br., wstrzymał dostawy surowca pomimo podpisanego między stronami długoterminowego kontraktu, który obowiązuje do 2019 roku. Obecnie Overgas jest zmuszony do kupowania paliwa od państwowej spółki Bulgargaz. Rosjanie twierdzą zaś, że kontrakt wygasł wraz z końcem ubiegłego roku.
Zgodnie z zapisami umowy, Overgas sprowadzał do Bułgarii 2,6 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie.Pod koniec 2012 roku Gazprom podpisał 10-letni kontrakt z Bulgargazem co pozwoliło dostarczyć bezpośrednio bułgarskim odbiorcom 2,9 mld m3 gazu.Od tego momentu dostawy surowca przez spółkę Overgas były minimalne. Co ciekawe przed świętami Bożego Narodzenia w ubiegłym roku w bułgarskich mediach pojawiły się informacje o tym, że Gazprom zamierza sprzedać swoje udziały w tej spółce, które na chwile obecną wynoszą 50 procent.

Jak informował 2 stycznia portal Novinite.com po wspomnianym spotkaniu dostawy gazu ziemnego dla odbiorców w Bułgarii odbywają się zgodnie z planem. Według danych Komisji ds. Regulacji Energetyki i Wody (DKEVR), klienci Ovegasu stanowią ok. 4 procent wszystkich odbiorców gazu ziemnego (71 237 abonentów) w Bułgarii. Spółka potrzebuje dziennie ok. 1,5 mln m3 gazu, podczas gdy dziennie Bułgaria zużywa od 11 do 13 mln m3.

31 grudnia 2015 roku w swoim oświadczeniu prasowym Overgas poinformował, że nie otrzymała od Gazpromu Export oficjalnego pisma w sprawie wstrzymania z dniem 1 stycznia 2016 r. dostaw rosyjskiego gazu dla odbiorców z sektora gospodarstw domowych.
Na reakcje spółki, szybko zareagowało rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. – Nie ma żadnych zagrożeń związanych z dostawami rosyjskiego gazu do Bułgarii. Chcę poinformować, że gaz ziemny z Federacji Rosyjskiej jest dostarczany do Bułgarii na podstawie kontraktu pomiędzy Gazprom Eksport a spółką Bulgargaz. Rocznie zakontraktowany wolumen w pełni pokrywa zapotrzebowanie bułgarskiego rynku rosyjskim surowcem co wyklucza istnienie jakichkolwiek zagrożeń dla bułgarskich odbiorców – poinformowała oficjalna przedstawicielka rosyjskiego MSZ Marija Zaharowa. W jej opinii termin obowiązywania umowy minął 31 grudnia 2015. Bułgarska spółka twierdzi zaś, że jest on ważny jeszcze 3 lata.

– Jednocześnie informujemy, że w lutym 2016 roku Overgas Inc. zainicjowało przeciwko Gazprom Eksport postępowanie przez Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie w związkiem ze wstrzymaniem obowiązywania wspomnianego kontraktu. Sprawa będzie rozpatrywana w oparciu o tryb pracy Trybunału – powiedziała cytowana przez BiznesAlert.pl przedstawicielka rosyjskiego MSZ.
Piotr Stępiński ,

...

Widzicie jacy to przyjaciele Bulgarii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy